Acta Universitatis Wratislaviensis No 3049
HISTORIA CLXXVI
Wrocław 2007
TOM ASZ WIŚLICZ
Warszawa
U czu cia religijne p ogańskich Słow ian
w opinii h istoryków
od D łu gosza do R osika
Religia pogańskich Słow ian je s t tym problem em badaw czym , który m odelow o
wręcz pokazuje, że zasad ą pracy historyka je st interpretacja, jeg o w nioski zaś
m ająw artość zaledw ie propozycji interpretacyjnej, a nie rekonstrukcji „rzeczyw i
stych faktów z przeszłości” . Przypom nijm y, że w szystkie znane nam źródła p isa
ne na ten tem at zm ieściłyby się w jednym , nie najgrubszym tom ie. U zupełnione
przez rów nież niezbyt liczne źródła archeologiczne, tw o rz ą rachityczny „szkie
let”, na którym badacze rozciągają „m ięśnie” sw oich propozycji interpretacyj
nych. O stateczny kształt tej konstrukcji zależy nie tyle od zakresu analizow anych
źródeł (gdyż ró ż n ą w agę przyw iązuje się do w ykorzystyw ania danych archeolo
gicznych czy etnograficznych), ile od uprzednich założeń teoretycznych bada
cza - j e g o postaw y m etodologicznej, a w łaściw ie filozoficznej. N iem ożliw e jest,
rzecz jasna, napisanie jakiejkolw iek rozpraw y historycznej bez przyjęcia aprio
rycznych założeń, czego historycy nierzadko dokonu ją zupełnie nieśw iadom ie.
Badania nad relig ią pogańskich Słow ian są w tej szczęśliw ej sytuacji, że zajm u
jący się n ią historycy n a ogół nie lekcew ażą refleksji teoretycznej, a w ręcz p rze
ciwnie - konceptualizacja m etody badaw czej i heurystycznej je s t zw ykle jed ny m
z ich głów nych przedm iotów troski. B yć m oże w przeciw nym w ypadku badania
nad tak efem erycznym zagadnieniem , ja k religia słow iańska, w ogóle nie byłyby
możliwe.
Interpretacje religii słow iańskiej przybierają zazw yczaj form ę kom pletnych
systemów, obejm ujących tak rozm aite zagadnienia, ja k ogólny charakter religii,
jej przem iany, m itologia i kult. E m ocjonalny aspekt religii zdaje się jed n ak w ogó
le nie zaprzątać uw agi historyków - nie um ieszcza się go po prostu w kw estio
nariuszu badaw czym . Takie założenie daje się oczyw iście zupełnie przekonująco
In: Cor hominis. Wielkie nami
ętności w dziejach, źródłach i studiach nad
przesz
łością. Eds Stanisław Rosik and Przemysław Wiszewski, Acta Universitatis
Wratislaviensis no 2966, Historia CLXXVI, Wroc
ław 2007, pp. 363-368
3 6 4
Tomasz Wiślicz
w ytłum aczyć: jakiekolw iek ustalenia na tem at uczuć ludzi z przeszłości s ą prak
tycznie niem ożliw e, je śli nie dysponujem y pierw szoosobow ym i świadectwam i
źródłow ym i. Tak je st w przypadku religii pogańskich Słow ian, gdzie żadne z za
chow anych źródeł pisanych nie w yszło spod pióra jej wyznawcy, choćby nawró
conego. Em ocjonalna strona tej religii je st zatem niedostępna poznaniu historycz
nemu.
F akt ten nie przeszkadza jed n ak badaczom religii pogańskich Słow ian formu
łow ać pew nych tw ierdzeń na tem at ich uczuć religijnych. Co w ięcej, twierdze
nia te służą nierzadko w yjaśnianiu sam ych zjaw isk religijnych. D om niem ane,
nieuzasadnione źródłow o uczucia religijne przedstaw icieli badanej społeczności
stanow ią zatem raczej narzędzie heurystyczne historyków niż problem badaw
czy, a narzędzie to kształtuje się być m oże naw et jeszcze przed etapem koncep-
tualizacji przedm iotu badań. C elem poniższych rozw ażań je s t określenie miejsc*
tego narzędzia w założeniach m etodologicznych w ybranych polskich historykę -
l
Innym i słow y - spróbuję odpow iedzieć na pytanie, czy przyjęta przez historyki
aprioryczna w izja em ocjonalnego aspektu religii pogańskich Słow ian pozostape
w jakim ś zw iązku z zastosow aną przezeń m etodą badawczą.
Z punktu w idzenia antropologii uczuć podstaw ow e rozróżnienie między na
ukow ym i koncepcjam i na ich tem at polega n a przypisyw aniu uczuciom albo cha
rakteru uniw ersalnego, w ynikającego z biologicznej identyczności istot ludzkłcn
albo partykularnego, zm iennego w czasie i przestrzeni, uzależnionego od tradycji
socjokulturalnej badanego społeczeństw a. Z ałożenie uniw ersalności uczuć um aś-j
liw ia badaczow i daleko posuniętą em patię w obec obiektu, niesie w szakże
ib m
bezpieczeństw o im putacji obcych danem u społeczeństw u kategorii. Przekonaairi
o partykularyzm ie kulturow ym uczuć nie znosi w praw dzie tego n ie b e z p ie c z n a
stwa, lecz uczula badacza na problem ich interpretacji i translacji; w k ra ń co n m
w ersji w iedzie natom iast do zanegow ania m ożliw ości ich naukow ego poznaaifl
(por. Leavitt 1996, 515-517). W rozpatryw anym przypadku dychotom ia ta rc*»H
nież daje się zauw ażyć, jednakże spektrum m ożliw ych postaw interpretacyjr.> c a
je s t szersze.
W iele w niosków na tem at em ocjonalnej strony religii prasłow iańskich S ło -~ a»
p rzynoszą prace o charakterze kom pilacyjnym , grom adzące w szelkie możliwe
in
form acje na jej tem at, tak jak b y obfitość w zm ianek m iała przekształcić się w -jJ
kość poznaw czą. D o takich opracow ań m ożna zaliczyć n a przykład „Mythoi z e
Słow iańską” A dam a N aruszew icza (1824, 313 -4 9 6 ) lub „Pradzieje religii w
sce” W łodzim ierza Szafrańskiego (1979). Pom im o dzielących je blisko d w e a l
lat i w ykorzystania przez Szafrańskiego zdecydow anie szerszego, interd yscy pH
nam ego m ateriału źródłow ego, p o słu g u ją się one zbliżo n ą w izją uczuć r e l i g i p y J
pogańskich Słow ian. O tóż Słow ianie w edle obu tych autorów byli po prostu w
ganam i, i to stw ierdzenie w ystarcza do scharakteryzow ania em ocjonalnego zanj
rakteru ich życia religijnego. W przypadku opracow ania N aruszew icza o z n m
to, że Słow ianie oddaw ali cześć bałw anom i chętnie składali ofiary z ludzi, m
Uczucia religijne pogańskich Słowian
3 6 5
diętniej chrześcijan. N ie m ieli też pojęcia o nieśm iertelności duszy. Z samej swej
n s a d y ich w iara czy też pobożność m usiały być niedostateczne, gdyż obdzielano
**a całą plejadę bogów (w ym ienionych w porządku alfabetycznym ). Taka religia
wiązała się z em ocjam i zdecydow anie negatyw nym i - strachem i okrucieństw em ,
■aiomiast pozytyw ne uczucia skierow ane ku bóstw u, je śli w ogóle istniały, m u-
*ałv być płytkie i „doczesne” .
Podobna - w brew pozorom - w izja w yłania się z pracy Szafrańskiego. Tu rów-
■ież pogaństw o S łow ian je s t w y starczającą p o d staw ą dla charakteryzow ania
e h uczuć religijnych. O czyw iście, nie je s t to ju ż zw ulgaryzow ana interpraetatio
Christiana, ja k w przypadku N aruszew icza. Szafrański posługuje się ew olucyj-
są
teo rią kształtow ania się religii, zatem i w religii słow iańskiej w yodrębnia
e j stadia pośrednie - totem izm , anim izm , kult bogini-m atki itd. Jeżeli brakuje
mu argum entów źródłow ych, sw obodnie przytacza przykłady z innych kultur
i kontynentów, od Skandynaw ii po B orneo. Idzie za tym prześw iadczenie autora,
ze uczucia religijne S łow ian m u szą się realizow ać w „typo w y ch ” dla po gaństw a
rormach - obrzędach ofiarnych (w tym ofiarach z ludzi), kulcie płodności czy ry
tualnym ludożerstw ie. N ie w artościuje je d n a k tych form negatyw nie. P rzeciw
nie. zd arzają się autorow i zachw yty n ad w ysublim ow aniem słow iańskich pojęć
o nieśm iertelności duszy, które m iały ulec „niepojętem u reg resow i” po przy ję
ciu, w raz z chrześcijaństw em , zw yczaju pochów ków grzebalnych i nieciałopal-
nych (s. 377), czy też w ysław ianie piękn a sym boliki ziarna, służącej „za p e ł
ną poetycznego czaru m etaforę dialektyki śm ierci i życia” (s. 421). P ogaństw o
jest tutaj - podobnie ja k u N aruszew icza - pojęciem sam otłum aczącym się, tylko
maczej ocenianym .
Najm niej inform acji o uczuciach religijnych pogańskich Słow ian przyn oszą
interpretacje „strukturalne”, czyli takie, które n arzu cają przekazom źródłow ym
prekonceptualizow aną ścisłą siatkę interpretacyjną. Z a takie m ożna uznać zarów
no „O lim p polski” Jana D ługosza (1964, s. 106-107), ja k i „M itologię Słow ian”
Aleksandra G ieysztora (1982). Olim p długoszow y to intelektualna interpraeta
tio Rom ana. Jednak naw et najostrzejszy jeg o krytyk, A leksander Bruckner, roz
prawiając się z kolejnym i im ionam i dom niem anych bogów słow iańskich w edle
Długosza, przyznał, że „niczego D ługosz z palca nie w yssał, opierał się zaw sze
o jakieś choćby najm niejsze źródło” (B ruckner 1985, s. 232). Jednakże, narzu
cając rzym ski schem at m itologiczny na ow e niepozorne dane źródłow e, jakim i
rozporządzał, D ługosz nie uznał za stosow ne zastanaw iać się nad uczu cio w ą stro
ną religii pogańskiej Słow ian. Być m oże w ynikało to z zastosow anego schem atu
interpretacyjnego - skoro w ierzyli oni w to sam o, co R zym ianie, zatem w ierzyli
tak sam o, a to nie w ym agało w yjaśnienia czytelnikow i obznajom ionem u z m ito
logią rzym ską. Jedyną u D ługosza w zm ianką o em ocjach tow arzyszących kultow i
pogańskiem u je st opis obrzędow ych tańców z „bezecnym i i sw aw olnym i śpiew
kami i gestam i, klaskaniem w ręce i w yginaniem członków ”, co jed n ak być m oże
naw et sam w idział w Zielone Świątki.
3 6 6
Tomasz Wiślicz
P odobną pow ściągliw ość w opisach uczuć religijnych pogańskich Słou
pokazuje A leksander G ieysztor w swej próbie nałożenia na przekazy źró
przem yślanego schem atu w yjaśniającego, opierającego się na porównaw<
m odelu G eorges’a D um ezila. Przyjęcie takiego założenia oznaczało odrzuci
teorii o historycznym niew ykształceniu się politeizm u u Słow ian (s. 90) i
dzenie słow iańskiego pogaństw a w śród innych (i na rów ni z innym i) religii
europejskich. W sw oim w yw odzie G ieysztor tylko w yjątkow o i - ja k sądzę -<
przypadkow o odw ołuje się do jakichkolw iek uczuć religijnych, np. do „głęfc
go, pełnego czci i sym patii przeżyw ania słońca na niebie” (s. 132). W tręty
nie dają się jed n ak w żaden sposób uogólnić bez założonej przez autora znajc
ści kom pleksu w ierzeń indoeuropejskich.
N urt krytyczny (czy też m oże hiperkrytyczny) w badaniach religii poga
Słow ian, pokładający nadzieję na jej rekonstrukcję w coraz doskonalszej kr>~.;
przekazów źródłow ych, z n ajw iększą - paradoksalnie - sw obodą w ypow iada i
na tem at uczuć religijnych badanej społeczności. Z a pioniera tej m etody w Po
m ożna uznać Joachim a Lelew ela, który w pracy „C ześć bałw ochw alcza Sła?
i P olski” jak o pierw szy odniósł się krytycznie do relacji kronikarskich. Jec
śnie sw oje w yw ody opierał na całkow icie apriorycznym założeniu natur
m onoteizm u religii słow iańskiej. U trzym yw ał, że Słow ianie „znali i czcili jedyi
go boga stw órcę w szystkich rzeczy; b łagają go, bo jeg o m oc, jeg o w olę najwyj
uznają, w y ższą n ad los, nad przeznaczenie. To je st Bóg, theos” (s. 15). Er
nalny aspekt tak opisanej religii zbliża j ą do chrześcijaństw a, a w łaściw ie do i
dej religii „praw dziw ej” , czyli takiej, w której przew ażają pozytyw ne i racje
elem enty zw iązku pom iędzy B ogiem a człow iekiem . W zm iankow ane w źnx
zachow ania religijne Słow ian, nielicujące z po w ag ą tej w izji te o lo g iczn e j.;
bonne i prym ityw ne, L elew el określa jak o „praktyki podrzędne” (s. 15) i to i
tylko zasłużyły n a m iano bałw ochw alstw a. A postołow ie chrześcijaństw a n a !
w iańszczyźnie m usieli zatem skonstatow ać, że to „nie bóg i bóstw a sławia
bezecne, ale onych cześć. Z nalazły się stanow iska styczności. B óg stw orzy
i jedyny, nieśm iertelność duszy, m odły i nabożeństw a w ym agały zmiany, i
w ie sam ego tylko obrządku” (s. 40). Ta idealistyczna w izja religijności Słc
znajdow ała, w edle Lelew ela, swoje odbicie rów nież w em ocjach towarzyszący
pogańskim obrzędom : „W reszcie była w obrzędach bogobojność, ig ra sz k a .:
wa, pociecha; a cześć B ogu jedynem u, najw yższem u jestestw u, oddaw ana, z i
łym duszy pochw yceniem ” (s. 37). P ogański charakter kultu w yrażał się nie 1
w jeg o negatyw nej w arstw ie em ocjonalnej (jak u N aruszew icza), co w nie
rządkow aniu: „T łum w różb, i dusz w św iecie się poruszających, ani wątpić,
nie tw orzył jak ieg o system atu i nigdzie nie był w zupełności znany: co się 1
podobało, w każdym m iejscu co innego zajm ow ało i zabaw iało” (s. 37).
Z Lelew elow skim uniw ersalizm em psychologiczno-religijnym zrywał
sander B ruckner (1985), słynny ze sw ego hiperkrytycyzm u w obec źródeł
nikarskich. Przede w szystkim zanegow ał ew entualny m onoteizm słowia
Uczucia religijne pogańskich Słowian
3 6 7
jako że „sam a istota bóstw a [u Słow ian - T.W.], jeg o zakres działania sprawiały,
że m im o w oli jed en bożek przew yższał drugiego” (s. 258). W m yśl B rucknera w-
skich założeń oznaczało to zarazem , że Słow ianie nie m ogli posiadać żadnych
głębszych pojęć ani uczuć religijnych - „nie w iem y naw et, czy Polska w zniosła
się nad ubóstw ianie prostych słupów ” (s. 264). R eligia słow iańska nie stanow iła
żadnej w artości na tle chrześcijaństw a, dlatego tak szybko i kom pletnie zanikła,
a jej nieznaczne relikty przechow ał jed y n ie zabobonny „ludek” w iejski (s. 265).
Em ocjonalny aspekt religii pogańskich Słow ian spełniał się w obrzędow ości,
a zw łaszcza w ofiarach składanych bogom , aby ich „zaspokoić” lub błagać o p o
myślność. Sam charakter tych ofiar - krwawy, czasem naw et z ludzi - oddaw ał
grozę stosunków m iędzy ludźm i a bogam i. G rozę tę neutralizow ały obrzędow e
pląsy, śpiew y i przebieranki, chociaż B ruckner opisuje te zjaw iska dość pogardli
wie, w skazując na łączące się z nim i zezw ierzęcenie (s. 262). R ów nież słow iań
ska eschatologia przepełniona m iała być sm utkiem i strachem , „bo niew esoły był
ten kraj zaziem ski” (s. 259) - „ponura naw ia” (s. 260), z której dusze zm arłych
pow racały na ziem ię kilka razy do roku, by szukać ogrzania i nakarm ienia w śród
żyjących.
Przekonanie o zasadniczo niskim poziom ie religijności pogańskich Słow ian
podzielał rów nież H enryk Łow m iański (1986), który argum entow ał, że w w ięk
szości nie w yszli oni poza polidoksję, jed y n ie na Połabiu osiągając politeizm .
Pod w zględem em ocjonalnym pogaństw o słow iańskie nie m ogło konkurow ać
z chrześcijaństw em , które operow ało sugestyw ną w izją eschatologiczną w w er
sjach radosnej i straszliw ej (s. 403). N iem niej jed n ak Ł ow m iański zakładał duży
stopień św iadom ości religijnej Słow ian, św iadom ości typu „racjonalnego”, p i
sząc, że „zdaw ali sobie [oni] spraw ę, że religia je st je d n ą z form konw encji spo
łecznej sankcjonow anej przez grupę i stanow iącej grupow e praw o zw yczajow e”
(s. 401). Takie podejście oznaczałoby daleko posunięty funkcjonalizm religii sło
wiańskiej. Jej osią byłaby zatem rola organizow ania społeczności, uzupełniona
przez pragm atyczne techniki dyw inacyjne i m agiczne. S ferą uczuć w takiej religii
pozostaw ałyby m oże tylko dem onologia i eschatologia - obie łączyły się z lękiem
(s. 145, 151). Z drugiej strony Łow m iański podkreśla, że „znam ienną cechą” re
ligii słow iańskiej była „w ielość num inosum jak o przedm iotu kultu” (s. 241). W y
daje się jednak, że w jeg o koncepcji num inosum odarte je s t z aspektu em ocjonal
nego, zastąpionego przez kult o charakterze społecznym i m aterialnym , którego
centralnym punktem je st ofiara składana w edle zasady do ut des (s. 161). E w en
tualna prośba/m odlitw a do num inosum w najlepszym w ypadku tylko uzupełnia
ofiarę m aterialną (s. 163).
Podsum ow ując, przekonania historyków na tem at uczuć religijnych pogańskich
Słowian w ydają się w pew ien sposób zw iązane z założeniam i m etodologicznym i
badań i stosow anym i m odelam i interpretacyjnym i, m im o że em ocjonalny aspekt
religii nie w chodzi w zakres teoretycznej refleksji badaczy. F orm ułow ane na ten
tem at w nioski m u szą zatem m ieć swe źródło w prekonceptualizow anych założę-
3 6 8
Tomasz Wiślicz
niach m etodologicznych i filozoficznych. Co ciekaw e, najodw ażniejsi w for
w aniu tez na tem at uczuć religijnych pogańskich Słow ian są historycy uprawi
m etodę krytyczną, których optym izm badaw czy w ynika zapew ne z przekc
o m ożliw ości zbliżenia się (a m oże i dotarcia) do praw dy za pom ocą w łascr
przeprow adzonej krytyki źródeł. M ożna zadać tylko pytanie, czy optym izm I
je st uzasadniony w przypadku takiego przedm iotu badań, ja k uczucia.
Jak w spom niałem , coraz częściej w yrażane w antropologii przekonanie o :
tykularyzm ie kulturow ym uczuć uw rażliw ia badaczy na problem interpr
oraz translacji tych zjaw isk i kieruje ich zainteresow anie ku kom unikacyjne:
ganizacji tego konceptu, zw łaszcza w w ym iarze tekstow ym . W przypadku I
rycznego badania uczuć religijnych pogańskich Słow ian droga taka je st rówi
m ożliw a i w ielce obiecująca, o czym przekonyw ać m oże przykład najmie
z w ym ienionych tu badaczy, Stanisław a Rosika. W pierw szej ze sw ych ksi
(R osik 1995), rozpatrując pew ne aspekty pogańskiego kultu religijnego Słowi
zachodnich, stosow ał m etodę zbliżoną do nurtu krytycznego, podczas gdy w i
giej, „Interpretacja chrześcijańska religii pogańskich Słow ian w świetle
niem ieckich X I-X II w ieku” (2000), przeszedł do pogłębionej analizy
procesu pow staw ania obrazu słow iańskiego pogaństw a w w ybranych śre
w iecznych kronikach, w ykorzystyw anych dotychczas jak o dość w ia ry g o d n e ;
dła do dziejów tego zagadnienia. Z jednej strony m ożna uznać tę książkę za ]
ja w hiperkrytycyzm u, przesuw ający granicę krytyki tekstu źródłow ego do gr
m ożliw ości, z drugiej zaś - pow strzym anie się autora od form ułow ania ja
kolw iek w niosków dotyczących przedm iotu zainteresow ań kronikarzy wsk
na krystalizow anie się zupełnie odm iennej w izji m etodologicznej w bac
religii pogańskich Słowian.
Bibliografia
Bruckner A., Mitologia słowiańska i polska, opr. S. Urbańczyk, Warszawa 1985.
Długosz J., Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae, t. 1-2, Warszawa 1964.
Gieysztor A., Mitologia Słowian, Warszawa 1982.
Lelewel J., Cześć bałwochwalcza Sławian i Polski, Poznań 1857.
Leavitt
Meaning andfeeling in the anthropology o f emotion, „American Ethnologist”, 23.1
s. 514—539.
Łowmiański H„ Religia Słowian i je j upadek, Warszawa 1986.
Naruszewicz A., Historia Narodu Polskiego (do przyjęcia chrześcijaństwa), t. 1, cz. 2, Wa
1824.
Rosik S., Udział chrześcijaństwa w powstaniu policefalnych posągów kultowych u Słowian za
nich, Wrocław 1995.
Rosik S„ Interpretacja chrześcijańska religii pogańskich Słowian w świetle kronik niemud
X I -XII wieku, Wrocław 2000.
Szafrański W., Pradzieje religii w Polsce, Warszawa 1979.