VIII Karmapa Pieśń 3 Budyzm

background image

Pieśń

"Kiedy myślę i badam, to rozumiem, że osiągnąłem cenne ludzkie ciało.
Kiedy śledzę to dokładnie, rozumiem, że spotkałem autentycznego Dzietsyna.
Jeśli będę wytrwale praktykował i porzucę negatywności,
wówczas nie będzie mnie interesować nic oprócz nauk Buddy.
Teraz ponownie we mnie powstała dobroć obiektu schronienia.
Teraz ponownie zwracam się z błaganiem do najwyższego schronienia
(Buddy, jego nauk i przyjaciół na ścieżce).
Karmapo, panie Dysum Kienpo,
udziel mi błogosławieństwa mądrości swego umysłu nie – myśli.
Każdy, czy to świecki czy mnich, w dolnej części doliny Njemo,
jest dręczony przez nieustanną mozolność uprawiania twardej gleby
i wznoszenia ziemskich domów i budynków.

Wszyscy świeccy i mnisi, którzy żyją w górskich namiotach na wzgórzach Pani Lodowców,
zubożali i w szaleństwie, pędzą stada bydła i owiec,
cierpiąc nieustanny lęk przed utratą środków utrzymania.
W środkowym regionie żyją mężczyźni z ogolonymi głowami, noszący barwione na żółto,
czworokątne szaty, poszukując miejsca, gdzie mogliby znaleźć jedzenie i nocleg.
Nie uda im się wypatrzyć trwałego i ostatecznego celu.
Błąkają się po pustej dolinie, nie zachowując ostrożności.
Na widok takich warunków wypełniło mnie dogłębne współczucie.
Kiedy pojawiło się we mnie, pomyślałem o starych matkach,
które cierpią pozbawione opieki i zubożałe. W moim umyśle pojawił się ból.
Wówczas, pragnący, przypomniałem sobie Guru,
który posiada wielką dobroć ojca, Buddę, jego nauki i przyjaciół na ścieżce.
Pamiętając o nim, niestrudzenie zaniosłem do niego błaganie.

Modląc się z taką siłą, zaniepokoiłem się, że mogę mieć zbyt wiele takich doświadczeń.
Dlatego z całego serca zapragnąłem pozostać w niezamieszkałej przez ludzi dolinie.
Cały ten orszak, to zgromadzenie tysiąca uczniów, podzieliło się na kliki,
które ustanowiły własną biurokrację, przez co nieustannie zwiększają negatywności.
Kiedy negatywne czyny się rozszerzają, niszczeje szczęście starych matek.
Przygnieciony tym, odciąłem się od przywiązania do uczniów i służących.
Bez uczniów i służących, zostanie tylko moje ciało, mowa i umysł.

W głębi serca czuję radość wielkiego szczęścia, przypominającego szczęście Garudy (mistyczny
ptak hinduskiego boga Sziwy, który zaraz po wykluciu może swobodnie latać)
wzlatującego w środku rozległego, błękitnego nieba.
Ci, którzy gromadzą bogactwo, nigdy nie osiągną zadowolenia;
czekają ich kłótnie, swary i strach przed kradzieżą i rozbojem.
Oprócz trzech niższych światów nie znajdą miejsca, dokąd mogliby pójść.
Nie należy lgnąć do pozornie niezbędnego bogactwa, mówiąc: "ono jest moje".

background image

Nawet gdyby, ktoś ułożył przed tobą stos cennych klejnotów spełniających życzenia,
tak wysoki jak wspaniała Góra Meru, to w jaki sposób powstanie skąpstwo wielkiego
pragnienia, jeśli nie będzie się do nich lgnęło z całego serca?
Powinno się odrzucić to wszystko raz na zawsze.

Niezdecydowana osoba, która nie zwraca uwagi na siebie i biega za kaprysami innych,
przypomina bezmyślne dziecko goniące motyla trzepoczącego skrzydłami na skraju skalnej
przepaści.
Nie znajdzie szczęścia, ale po prostu utraci swoje życie.
Na widok najdrobniejszej ładnej figury lub twarzy, traci kontrolę nad zmysłami.
Słysząc przyjemne bądź nieprzyjemne słowa, pojawia się w niej silna namiętność lub agresja.
Ludzie są tak ograniczeni, że jeśli w niebezpiecznych sytuacjach znajdują jakąś uciechę,
to ci szaleńcy nie dbają nawet o własne życie.
Obawiam się tego, co się im przydarzy.
W tym czego obecnie doświadczają nie ma radości, a w przyszłości będą musieli doświadczyć
nieustannego cierpienia, bez możliwości wyzwolenia.
Dlatego też, naprawdę pojawiła się we mnie nieodparta potrzeba wyrzeczenia.
Dzięki niej działania tych naiwnych ludzi nie zniewolą mojego ciała, mowy i umysłu.
Zaistnieją te trzy bramy, zwiększą się źródła zalet.

Wraz z ich wzrostem osiąga się dobroć Buddy, jego nauk i przyjaciół praktykujących nauki.
Teraz przez resztę mego życia, jak by krótkie ono nie było,
nie będę marnował czasu na daremne lenistwo.
Nadszedł czas, aby wziąć za siebie odpowiedzialność.
Nawet wielka sława nie przetrwa stu lat.
Nawet przez krótką chwilę nie trzymam się kurczowo samych tytułów.
Podobnie jak w głębi umysłu, jestem pewien ich daremności.
W tej sferze samsary, od szczytu istnienia, aż do najniższego piekła Avici,
wszyscy doświadczają cierpienia, a ja nie dostrzegam w nich nic wspaniałego.
Dla siebie i innych, dla najwyższych, przeciętnych i niskich,
dla wszystkich znajdujących się w najniższym stanie, odczuwam współczucie.
Z tajemniczym, ukrytym i sztucznym zachowaniem;
dumne jakby wykonywało ważne czyny, ludzkie życie nie znajduje spoczynku w wolnych
chwilach.
Nawet jeśli ktoś gorliwie podchodzi do nich, przypomina to zabawę bezmyślnego dziecka.
Jak więc można myśleć, że w przyszłości przyniosą one owoce?
Osiągnąwszy wielkie powodzenie w gromadzeniu wokół siebie niepoprawnych uczniów, trwały
cel własny i innych zostaje całkowicie zniszczony.
W jaki sposób można to pomylić z czymś przekonywującym?
Nadzieja na osiągnięcie szczęścia od kogoś innego, dopraszanie się łask,
przypochlebianie się, itd., są przyczyną palącej udręki.

Dążenie do osiągnięcia wyższej pozycji społecznej bardzo rozprasza i nie przynosi zasługi.
Jeżeli przebywa się samotnie na odosobnieniu, negatywności z naturalny sposób znikają.
Dlatego muszę zostawić daleko za sobą, przywiązanie do pragnienia przebywania ze wszystkimi
ludźmi, z którymi lubię rozmawiać.

background image

Dzięki temu będę mógł wieść życie, ze spokojnym umysłem.
Nie musi się dziękować za jałmużnę, ani słyszeć jak inni mówią:
"Praktykujesz nauki Buddy w tak czysty sposób".
W krainie, w której nie ma żadnych ludzi, nie sposób znaleźć służących,
ani stałego miejsca zamieszkania; jest się jak mały ptak na czubku nagiej skały.
Należy z głębi serce porzucić wszelkie działania.
Dzięki temu otrzymuje się błogosławieństwo Kagyu.
Zanosząc niestrudzenie prośby, z pewnością osiągnie się siddhi (nadnaturalne moce).
Jakąkolwiek moc oddania posiadam, cała jest skoncentrowana w jednej sile.
W trzech sferach samsary zakończ proszę, ten konwencjonalny pogląd dostosowujący się do
zdrowia, bogactwa, zwolenników i sławy, mówiący o "ja" i "nie ja"."


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron