Tomasz Walat ze Sztokholmu
14 października 2011
Szwecja: Na równouprawnieniu zyskali mężczyźni
Szwedzki zgryz
Po latach walki o równouprawnienie okazuje się, że więcej na zmianach zyskali mężczyźni niż kobiety.
Centralne Biuro Statystyczne w Sztokholmie ogłosiło, że za cztery lata, po raz pierwszy w historii, liczba mężczyzn zrówna się z liczbą kobiet i od tego
czasu panowie będą stanowili większość. Chłopców zawsze rodziło się na świecie więcej niż dziewczynek, ale wady rozwojowe najpierw, a potem
niezdrowy tryb życia, ciężka praca i wojny powodowały, że nawet w młodszych grupach wiekowych płeć żeńska zyskiwała przewagę. Teraz jednak,
przynajmniej w Szwecji, zaczyna się to zmieniać.
Szwedzi już od 200 lat nie uczestniczą w wojnach, a służba w siłach pokojowych, ostatnio w Afganistanie i nad Libią, pochłania nieliczne ofiary. Praca jest
zmechanizowana, zautomatyzowana i skomputeryzowana; fizyczny wysiłek przestaje być potrzebny. Podniósł się standard życia i poprawiła świadomość
istniejących zagrożeń. Mężczyźni bardziej niż kobiety skorzystali na równouprawnieniu. Przychodzą do domu mniej zmęczeni, mają więcej czasu na
zajmowanie się dziećmi i rodziną.
– Stali się łagodniejsi, są mniej narażeni na stres – twierdzi profesor pedagogiki na Uniwersytecie Sztokholmskim Lars Jalmert, zajmujący się
problematyką płci. Psycholożka Madeleine Gauffin, udzielająca porad w sztokholmskim dzienniku „Svenska Dagbladet”, też uważa, że mężczyźni są
beneficjantami procesu równouprawnienia, i to w większym stopniu niż kobiety. Odpowiedzialność za dom i dzieci spoczywa bowiem nadal głównie na
kobiecych barkach. – Kobiety w dalszym ciągu wykonują dwukrotnie więcej pracy w domu niż ich partnerzy. Równocześnie zwiększa się społeczny nacisk
na kobiety, żeby robiły karierę zawodową – mówi psycholożka.
Pęd do kariery
Szwedzkie media zajmowały się ostatnio nawykiem zgrzytania i zaciskania zębów podczas snu, przypadłością, która dotyka tutaj wiele młodych,
rozpoczynających karierę kobiet. To sposób na odreagowanie stresu. Liczba kobiet do 25 roku życia, którym trzeba było założyć w ustach szyny
relaksacyjne, zapobiegające niszczeniu szkliwa zębów, w ciągu ostatnich trzech latach podwoiła się, podczas gdy mężczyźni cierpią z tego powodu
w znacznie mniejszym stopniu. – Nie ma najmniejszych wątpliwości, że młode kobiety należą do najbardziej zestresowanych grup ludności – twierdzi
Lennart Levi, profesor słynnego Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie, akademii medycznej, której wybrane grono przyznaje Nagrody Nobla w dziedzinie
medycyny i fizjologii.
Zgrzytanie zębami wydawać się może niegroźne, lecz w konsekwencji prowadzi do chorób nowotworowych i układu krążenia (zob. POLITYKA 20). Jeśli się
przyjrzeć statystykom, to pokazują one wyraźnie, że stan zdrowia narodu stale się poprawia z wyjątkiem młodych kobiet. – Mając dwadzieścia kilka lat
można już być szefową, właścicielką przedsiębiorstwa lub trafiać na okładki magazynów, ale płaci się za to określoną cenę, np. gryząc zęby w nocy –
mówi prof. Levi.
22-letnia Matilda Glass, której nocne cierpienia opisuje sztokholmski „Dagens Nyheter”, opowiada, że w jej kręgu wszystkie koleżanki zakładają szyny.
Zawsze się znajdzie coś, co stresuje młodą kobietę w życiu codziennym. Niedościgłe ideały piękności, pogoń za mieszkaniem czy pieniędzmi. Młodzi
mężczyźni, zdaniem Matildy, mają więcej luzu, rzadko się przejmują i często wystarczy im, że mają jakąkolwiek pracę.
Czasopismo „Resume” przypomina, że jeszcze niedawno skarżono się na męską dominację w telewizji publicznej. Dziś więcej kobiet niż mężczyzn kieruje
stałymi audycjami. Jeszcze w programach rozrywkowych i sportowych dominują mężczyźni jako szefowie, lecz do wyrównania bilansu płci i tu pozostało
niewiele. Szwedzkie radio ma kilkudziesięciu korespondentów na świecie, w większości są to kobiety, nawet w rejonach zapalnych. Lotta Frithiof,
publicystka gazety z Uppsali, wyliczyła, w jakich proporcjach media przedstawiają obydwie płcie w artykułach i w obrazach, i wyszło jej, że po latach
znacznej przewagi mężczyzn proporcje zaczęły się wreszcie wyrównywać.
Syndrom cieknącej rury
We wszystkich rankingach dotyczących równouprawnienia Szwecja jest zawsze w czołówce, przeważnie na pierwszym miejscu, ale i tu zostało wiele do
zrobienia. W sztokholmskim Muzeum Noblowskim otwarto pod koniec lata wystawę poświęconą Marii Skłodowskiej. Pokazuje ona nie tylko dorobek
naszej wielkiej rodaczki, ale także trudności i przeszkody, na jakie kobiety natrafiały i nadal natrafiają w karierze naukowej. Przed stu laty nie mogły się
nawet kształcić. Dzisiaj dominują na wyższych uczelniach (62 proc.), ale im wyżej w hierarchii, tym kobiet mniej. Wśród profesorów, nawet w Szwecji,
odsetek kobiet nie przekracza 20 proc. Proces znikania kobiet z uczelni nazywa się syndromem cieknącej rury, bowiem im dłuższa ścieżka awansu
naukowego, tym mniej na niej kobiet.
Gremia noblowskie krytykowane są za to, że pomijają dorobek naukowy i kulturowy kobiet, i pewnie w tym roku będzie tak samo. To, co udało się naszej
rodaczce na początku XX w., już się więcej nie powtórzyło. Kobiet brakuje zwłaszcza w fizyce i chemii, a także w ekonomii (dotychczas tylko jedna
laureatka). Żartuje się nawet, że Watykan wcześniej zacznie masowo mianować kobiety na stanowiska biskupów, niż zobaczymy większość kobiet wśród
odbierających w Sztokholmie noblowskie laury.
Podobnie jest w innych dziedzinach. Kobiety zakładają dziś w Szwecji więcej własnych przedsiębiorstw niż mężczyźni, ale jeśli spojrzymy na skład
zarządów i rad nadzorczych, to dysproporcje płciowe będą podobne jak wśród profesury.
Strona 1 z 2
Szwecja: Na równouprawnieniu zyskali mężczyźni | Szwedzki zgryz - Polityka.pl
2011-10-15
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1520050,1,szwecja-na-rownouprawnieniu-zyska...
Postęp w równouprawnieniu i wyzwolenie kobiet przyniosły również wielkie zmiany obyczajowe i społeczne. Aktywność zawodowa kobiet wymusiła
rozbudowę sieci socjalnej i zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego, żeby „opłacało się” rodzić dzieci. Z najwyższym odsetkiem kobiet na rynku pracy
Szwecja ma także jeden z najwyższych w Europie przyrostów naturalnych.
– Politycy w Europie Środkowej i Południowej, którzy nawołują do rodzenia dzieci, powinni zaadaptować szwedzki model z licznymi żłobkami,
przedszkolami i zasiłkami dla rodziców – twierdzi Andrej Kokkonen, tegoroczny doktorant politologii na uniwersytecie w Göteborgu. Inaczej ludność takich
krajów jak Niemcy, Włochy czy Polska zmniejszy się w nadchodzącym stuleciu o 20 proc., chyba że dojdzie do masowej imigracji. – Jeśli się zachęca
kobiety do rodzenia dzieci, to trzeba im umożliwić łączenie opieki z pracą – podkreśla Kokkonen.
Kobiety szwedzkie są też bardziej swobodne w swych prokreacyjnych decyzjach i coraz rzadziej potrzebują wsparcia ze strony mężczyzn. Rośnie odsetek
kobiet samotnie wychowujących dzieci i nie jest to najczęściej spowodowane brakiem wyboru. Więcej kobiet niż mężczyzn zawiera małżeństwa z osobą
tej samej płci. Od maja 2009 r., kiedy stało się to w Szwecji możliwe (wcześniej uznawano związki partnerskie), z takiej formy małżeństwa skorzystało
1300 kobiet i 786 mężczyzn. Szwedzki Kościół podaje, że kilkaset par tej samej płci skojarzyło się także przed ołtarzem. Małżeństwa kobiet mają więcej
dzieci, własnych lub adoptowanych, niż w związkach heteroseksualnych.
Wyzwolone bez feminizmu
Kobiety przejmują coraz więcej wzorców zachowań uznawanych powszechnie za męskie. Nałogowych palaczy jest więcej wśród kobiet niż wśród
mężczyzn i Szwecja jest pod tym względem jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym krajem na świecie. Liczba kobiet alkoholiczek przekroczyła sto tysięcy
i wzrosła w ostatniej dekadzie o połowę, alarmuje Instytut Zdrowia Narodowego. 84-letnia Greta Svensson z Göteborga, „trzeźwa alkoholiczka” od ponad
pół wieku, opowiadała w telewizji, że kiedy pierwszy raz zgłosiła się na odwyk, odmówiono jej słowami „kobiety nie piją”.
Równouprawnienie doprowadziło wreszcie do większej swobody seksualnej i kobiety stają się często stroną inicjującą stosunki. Ta swoboda przybiera
niekiedy niemożliwe do zaakceptowania formy. Europejskie media informowały o grupie 24 Szwedek i jednego mężczyzny, którym zarzuca się wymianę
pornograficznych fotografii z udziałem dzieci. – Pedofilia wśród kobiet jest jednak zjawiskiem bardzo rzadkim – twierdzi seksuolog Niklas Laangström
z Instytutu Karolińskiego, który broni oskarżanych kobiet, obwiniając jedynego w tej grupie mężczyznę.
Szwecja jest jednym z nielicznych krajów w Europie, w którym obowiązuje ustawa zakazująca prostytucji i karząca osoby, które płacą za seks. Ustawa
nie jest szczególnie skuteczna, chociaż doprowadziła do zniknięcia prostytutek z ulic. Ostatnio stwierdzono, że seks sprzedają częściej mężczyźni niż
kobiety.
Jari Kousmanen, naukowiec z uniwersytetu w Göteborgu, zrobił ankietę wśród kilkunastu tysięcy osób obojga płci w Skandynawii i wyszło mu, że odsetek
mężczyzn, którzy przynajmniej raz w życiu oddali się za pieniądze, jest wyższy niż kobiet: 2 proc. wobec 1,6 proc. Prostytucja kobiet ma jednak
charakter bardziej trwały.
Awans zawodowy i społeczny kobiet szwedzkich odbywał się prawie bez żadnych środków wspomagających. Propozycje parytetów czy kwot są z reguły
odrzucane przez same kobiety, które traktują je jako rodzaj dopingu. Także zorganizowane ruchy kobiece domagające się szybszych zmian są w Szwecji
stosunkowo słabe. Partia feministyczna nie może się na przykład przebić przez próg wyborczy mimo wsparcia wielu światowych celebrytów i dużych
subwencji przekazywanych partii m.in. przez twórców słynnego zespołu muzycznego ABBA.
Nie pomagają nawet bardzo spektakularne akcje, jak np. publiczne spalenie 100 tys. koron (40 tys. zł) przez przewodniczącą Inicjatywy Feministycznej
Gudrun Schyman przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Chciała ona zademonstrować, ile pieniędzy tracą każdej minuty kobiety z powodu
istniejących jeszcze różnic płacowych. Niestety pieniądze rzucone w ogień zamieniły się tylko w popiół; IF zdobyła zaledwie 0,4 proc. głosów, nawet mniej
niż cztery lata wcześniej...
Wykonanie Javatech | Prawa autorskie © S.P. Polityka
Strona 2 z 2
Szwecja: Na równouprawnieniu zyskali mężczyźni | Szwedzki zgryz - Polityka.pl
2011-10-15
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1520050,1,szwecja-na-rownouprawnieniu-zyska...