17 Broń XXl wieku Sensacje XX wieku

background image

Broń XXI wieku

Aktorzy:

Henry Stimson - Adam Ferency
Prezydent Harry Truman - Jerzy Bończak
Gen. George Marshall - Marek Perepeczko
Premier Winston Churchill - Krzysztof Kowalewski
Lord Hankey - Wiktor Zborowski
Pilot kpt. Parson - Krzysztof Żurek

Wczesnym rankiem 9 czerwca 1945 roku pułkownik Becker, szef Służby
Chemicznej wojsk amerykańskich, wyjął z sejfu skoroszyt o czarnych
okładkach spiętych tasiemkami z niebieską lakową pieczęcią i wsunął go
do teczki zamykanej na niewielką kłódkę. Chronił największą tajemnicę
tamtego czasu.

Dokument, który zabierał ze sobą na posiedzenie u ministra obrony nosił
tytuł: "Studia na temat możliwego odwetowego użycia gazu trującego w
operacji «Olimpic»".

Zrealizowanie tego planu miało spowodować śmierć pięciu milionów ludzi!
Co najmniej pięciu milionów!

Pół godziny później pułkownik Becker przekazał raport sekretarzowi
obrony Henry'emu Stimsonowi.

W czerwcu 1945 roku na Pacyfiku wojska amerykańskie przygotowywały
się do ostatniej wielkiej operacji inwazyjnej przeciwko Japonii. Plan,
nazwany "Olimpic", przewidywał, że 1 listopada 1945 roku, po
ośmiodniowym bombardowaniu z morza i powietrza, 815 tys. żołnierzy
dokona inwazji na wyspę Kiusiu i zajmie jej południową część, aby tam
założyć bazy lotnicze i morskie. Pięć miesięcy później wojska
amerykańskie miały przystąpić do drugiej części operacji nazwanej
kryptonimem "Cornet". Według jej założeń 1 marca 1946 roku ponad
milion żołnierzy miało wylądować na wyspie Honsiu i uderzyć na Tokio.
Pozostawało pytanie: jak wielkie będą straty wśród żołnierzy
amerykańskich i ludności cywilnej?

Wywiad donosił, że na wyspach japońskich trwają intensywne
przygotowania do obrony. Cała ludność miała wziąć udział w walce, dzieci i
starcy, kobiety i kaleki, wszyscy sposobili broń. Amerykanie pamiętali, z

1

background image

jaką determinacją Japończycy bronili się na wyspach na Pacyfiku odległych
o tysiące kilometrów od ich ojczyzny. To dawało wyobrażenie, co będzie,
gdy wojska amerykańskie ruszą do szturmu na Tokio.

Prezydent Harry Truman, który przejął urząd po zmarłym nagle 12
kwietnia 1945 roku Franklinie Delano Roosevelcie, musiał podjąć
najtrudniejsze decyzje. Miały zapaść w czasie tajnej narady w Owalnym
Gabinecie Białego Domu 18 czerwca 1945 roku. Sekretarz obrony Henry
Stimson relacjonował sytuację w Japonii:

Stimson: Panie prezydencie, przygotowania do obrony wysp
macierzystych Japonii szokują skalą i determinacją. Z danych
wywiadowczych, z natury rzeczy niepełnych, wynika, że społeczeństwo
gotowe jest walczyć do ostatniego... hmm... żołnierza, choć nie wiem, czy
w tym wypadku to adekwatne określenie. Do oddziałów samoobrony
rekrutowani są wszyscy mężczyźni w wieku od 15 do 65 lat i kobiety w
wieku od 17 do 45 lat. Oceniamy, że liczebność wojsk samoobrony
wyniesie około 32 milionów ludzi. Liczebność regularnych wojsk szacujemy
na 2,5 miliona.

Truman: Jakie ofiary pochłonie inwazja po naszej stronie?

Stimson: Wstępnie oceniamy, że będzie od 30 do 40 tysięcy żołnierzy
zabitych, choć nie muszę ukrywać, że są to szacunki zaniżone.

Truman: Proszę więc podać właściwą liczbę!

Stimson: Jest dziesięciokrotnie wyższa.

Truman: Czy dobrze słyszałem? Trzysta do czterystu tysięcy naszych
żołnierzy zginie szturmując Japonię?! To więcej niż straciliśmy w całej
wojnie!

Stimson: Panie prezydencie, nasi chłopcy zdobywali wyspy odległe o
tysiące kilometrów od wysp macierzystych Japonii. Proszę… Iwodzima - 5
391 naszych żołnierzy zabitych, 17 400 rannych. Warto zauważyć, że z 20
tysięcy żołnierzy japońskich broniących wyspy do niewoli oddało się tylko…
216! Na Sajpanie było trzy i pół tysiąca zabitych i ponad 10 tysięcy
rannych. I tak dalej. Wszędzie walki były nadzwyczaj krwawe. Nie chcę
nawet myśleć, co będzie pod Tokio albo na ulicach miasta…

Truman: Jak możemy uniknąć tej katastrofy?

Stimson: Pułkownik Becker, szef Służby Chemicznej przekazał mi 9
czerwca raport na temat użycia gazów bojowych.

"Gaz jest jedyną, nieużywaną dotąd bronią, która może zdecydowanie

2

background image

obniżyć straty amerykańskich żołnierzy i powinna skrócić wojnę" - napisali
autorzy raportu o możliwościach wykorzystania broni chemicznej.

Sekretarz obrony Henry Stimson zgadzał się z tą konkluzją. Również
generał George Marshall, szef Sztabu Generalnego, uznał, że użycie gazu
może zmniejszyć amerykańskie straty.

Marshall: Nie musi to być nasz najnowszy i najsilniejszy gaz. Tylko, aby
ich spryskać i żeby się pochorowali i stracili ochotę do walki. Nasycić
obszar, najlepiej musztardowym, stać z boku i czekać.

Jednakże płk Becker i jego zespół byli odmiennego zdania. Nie chodziło o
to, aby "spryskać" Japończyków, jak ujął to generał Marshall. Fachowcy od
broni chemicznej uważali, że należy spowodować jak największe ofiary
wśród ludności, co uniemożliwiłoby obronę.

Dlatego jako cel pierwszego uderzenia wybrali dzielnicę Tokio o obszarze
45 km2 na północ od pałacu cesarskiego, zamieszkałą przez blisko milion
ludzi. Spodziewano się ponadto, że gaz zwiewany przez wiatr zatruje 700
tys. ludzi mieszkających w promieniu 3 km.

Czy prezydent zaaprobował ten plan?

Plan ataku gazowego na japońskie miasta, opracowany przez zespół
Służby Chemicznej Armii Stanów Zjednoczonych, przewidywał, że atak
rozpocznie się 16 października 1945 r. o godzinie 8.00 rano, gdy ruch na
ulicach był najbardziej intensywny; większość mieszkańców znajdowała się
poza domami, a więc ludzie, pozbawieni osłony, byliby najbardziej
narażeni na działanie broni chemicznej. Samoloty miały zrzucić ponad 21
000 bomb o wadze 225 kg każda lub 5,5 tys. bomb dwukrotnie cięższych,
wypełnionych fosgenem atakującym drogi oddechowe. Bomby z gazem
musztardowym, powodującym odpadanie skóry i paraliżującym drogi
oddechowe, miały spaść na Yawatę, Tobatę, Wakamatsu i Kokurę. W
innych miastach samoloty rozlewałyby gaz musztardowy w stanie
płynnym, aby nasycić nim drewniane ściany domów, co miało na dłuższy
czas uniemożliwić zamieszkiwanie lub produkowanie tam sprzętu dla
wojska. Ogółem w czasie nalotów trwających od 16 października do 1
listopada 1945 roku samoloty amerykańskie miały zrzucić ponad 56 000
ton bomb gazowych.

Tuż przed uderzeniem wojsk inwazyjnych amerykańskie okręty zaczęłyby
ostrzeliwać pociskami gazowymi nadbrzeżne miasta. Bombardowania
miały zatruć ludność na obszarze 650 km2. Jak określał raport:

W Japonii miało zginąć pięć milionów ludzi, a jeszcze więcej odniosłoby
rany.

3

background image

Szef Sztabu Generalnego, generał George Marshall poparł ten projekt.
Powiedział:

Marshall: Jest to wstrząsające, ale nie ma łatwej i bezkrwawej drogi do
osiągnięcia zwycięstwa w wojnie. I niewdzięcznym zadaniem przywódców
jest utrzymanie twardej postawy, która jest wzorem dla podwładnych.

Do dzisiaj nie ujawniono, jakie decyzje zapadły podczas narady u
prezydenta Trumana.

W chemicznych arsenałach wojsk amerykańskich złożono 5,5 mln
pocisków artyleryjskich wypełnionych gazem, 1,25 mln bomb lotniczych i
112 tys. zasobników, z których można było rozpylać gaz. Pozostawało
jednak pytanie, jak zareagują władze Japonii na wieść o użyciu gazu przez
Amerykanów. W japońskich magazynach też były pociski gazowe i jeszcze
straszniejsze zasobniki z bakteriami. Wiele tysięcy ton zabójczych bakterii
przechowywano poza terytorium Japonii i wykorzystywano w wojnie w
Chinach. Czy wielkie ofiary wśród ludności cywilnej spowodowane
amerykańskim atakiem gazowym nie skłoniłyby rządu japońskiego do
wydania rozkazu użycia broni bakteriologicznej wobec wojsk
amerykańskich? Było to bardzo możliwe.

Paradoksalnie, w takich warunkach bomba atomowa okazała się bronią
humanitarną!

6 sierpnia 1945 roku o godzinie 2.27 włączono silniki bombowca "Enola
Gay". Na prawo przygotowywała się do startu załoga samolotu "Great
Artist" z przyrządami pomiarowymi. Z lewej strony stał bombowiec z
kamerami filmowymi i fotograficznymi.

O 2.45 "Enola Gay" ruszyła. W dwuminutowych odstępach wzbiły się w
powietrze pozostałe samoloty.

6 minut po starcie radiotelegrafista głównego bombowca przekazał
wiadomość "Judge - A-1", co oznaczało: "na pokładzie wszystko w
porządku, przygotowuję się do następnego etapu."

Oficer uzbrojenia, kapitan Parson zanotował w dzienniku:

Parson: Po starcie wszystko przebiega normalnie. Musimy lecieć na
niewygodnej wysokości 4 tys. metrów, aby uniknąć zderzenia z jednym z
600 bombowców powracających z nalotu na Japonię.

O godzinie 4.00 kapitan Parson przeszedł do przedziału bombowego i w
ciemnościach przystąpił do montowania zapalników w korpusie bomby.
Powrócił do kabiny o godzinie 7.30. Bomba atomowa była gotowa do
zrzucenia.

4

background image

Zanotował później:

Parson: Gdy znaleźliśmy się w odległości 50 mil od japońskiego
wybrzeża, radiotelegrafista odebrał wiadomość: "nad głównym celem
widoczność znakomita".

Jeden z towarzyszących nam B-29 pozostał z tyłu i zaczął krążyć, co
oznacza, że będzie robić zdjęcia. Drugi leci za nami. Zrzuci przyrządy
pomiarowe natychmiast po zwolnieniu bomby. Sygnałem będzie długi
dźwięk w słuchawkach. Po 20 sekundach dźwięk ucichnie, wtedy zrzucimy
bombę.

Lecieli na wysokości 9 tysięcy metrów. Bombardier "Enoli Gay" mjr
Thomas Ferebee dostrzegł w okularze celownika most Aioi Aioi o
charakterystycznym kształcie litery "T", gdyż z środkowego przęsła mostu
odchodziła droga na wyspę.

Pilot nadał sygnał do pozostałych samolotów: długi przeszywający dźwięk.

Bombardier wcisnął spust. Spod kadłuba "Enoli Gay" z otwartych
wcześniej drzwi komory bombowej wysunęła się bomba atomowa.
Samolot uwolniony od 5-tonowego ciężaru wzbił się gwałtownie. Pilot
maksymalnie zwiększył prędkość. Musieli uciekać, aby płomienista kula
wznosząca się błyskawicznie po wybuchu nie objęła ich samolotu.

Nad Hiroszimą na wysokości 580 m i w odległości 300 m od mostu, w
który celował mjr Ferebee, rozbłysła ognista kula. Po sekundzie jej
średnica wynosiła już 280 metrów. Na jej powierzchni panowała
temperatura 5 tys. stopni C. Fala rozpalonego powietrza dotknęła ziemi i
spowodowała, że ludzie w odległości 300-400 m od centrum wybuchu
wyparowali.

Fala uderzeniowa zamieniła się w huragan pędzący z prędkością 1500
km/h. Jego siła szybko malała, ale zanim ucichł, zmiótł wszystkie
drewniane domy w promieniu 2 km i uszkodził solidne betonowe budynki.

W Hiroszimie zginęło około 80 tysięcy ludzi. Dokładnej liczby nie zna nikt.
Do końca grudnia 1945 r. zmarło jeszcze około 60 tysięcy ludzi. Skala
zniszczeń i ofiar była jednak mniejsza niż w czasie nalotu amerykańskich
samolotów na Tokio w nocy z 8 na 9 marca 1945 r., gdy wybuchy bomb i
wzniecone przez nie pożary zabiły około 135 tysięcy ludzi. Jednak
przerażający charakter ataku nuklearnego polegał na tym, że jeden
samolot zrzucając jedną bombę dokonał zniszczeń równie dużych jak setki
bombowców.

Wybuch w Hiroszimie i drugi, 9 sierpnia, w Nagasaki zmusiły rząd japoński

5

background image

do kapitulacji. Nie było więc konieczne lądowanie wojsk inwazyjnych na
japońskich wyspach. Plany użycia bomb gazowych przestały być aktualne.

Groźba ataku chemicznego istniała przez całą wojnę. Największe zasoby
tej broni posiadali Niemcy. Oni mieli też najbardziej zabójcze rodzaje
gazów, o czym Brytyjczycy dowiedzieli się dopiero po wojnie.

A zaczęło się od przypadku. Dr Gerhard Schrader, pracujący w
laboratorium IG Farben nad środkami ochrony roślin, poważnie zatruł się
w czasie spryskiwania liści nowym preparatem owadobójczym. Przez
miesiąc pozostawał pod opieką lekarza, zanim ustąpiły kłopoty ze
wzrokiem i oddychaniem. Po wyzdrowieniu złożył raport na temat
nieszczęśliwego przypadku, który zainteresował niemieckie władze
wojskowe. Natychmiast sprowadzono dr Schradera na podberliński poligon
i kazano mu zademonstrować działanie nowego preparatu, nazwanego
tabunem, na zwierzętach. Kropelki cieczy, bezbarwnej i bez zapachu
przenikały przez skórę koni i krów i zabiły je w ciągu 30 minut. Dr
Schrader został przeniesiony do tajnego laboratorium na północy Niemiec,
aby tam pracować nad nowymi środkami bojowymi. Poczynił szybkie
postępy i po kilku miesiącach poszukiwań, prawdopodobnie w 1937 roku,
wynalazł jeszcze silniejszy środek, który od pierwszej litery jego nazwiska
i nazwisk pozostałych naukowców nazwano "sarinem". Jedna tysięczna
grama tego gazu, który przedostawał się do układu oddechowego,
powodowała śmierć w ciągu 30 minut. Hitler, który poszukiwał broni
masowej zagłady, nakazał natychmiast, aby w rejonie oddalonym od
większych skupisk ludzkich wybudowano zakłady zdolne produkować
tysiąc ton nowego gazu na miesiąc. Wkrótce ich wydajność zwiększono do
trzech tysięcy ton na miesiąc.

Do momentu wybuchu wojny wywiad brytyjski nie wiedział nic o nowym
gazie, lecz zwrócił uwagę na to, że Niemcy zaczęli kupować na światowych
rynkach duże ilości silnie trującego arsenu, co mogłoby wskazywać, że
przystąpili do produkcji bojowych środków zawierających ten pierwiastek.

Zagrożenie dla brytyjskich miast wzrosło w sierpniu 1940 r., gdy
niemieckie samoloty zaczęły bombardowania. Każdy nalot mógł być
nalotem gazowym. Premier Winston Churchill, świadom tego
niebezpieczeństwa, wydał polecenie przyspieszenia produkcji gazu.
Uważał, że jedyną obroną będzie odwet. Mówił na tajnym posiedzeniu
rządu:

Churchill: Wszystko musi być doprowadzone do najwyższego stopnia
gotowości, lecz użycie musi byś starannie rozważone przez rząd. Nie
możemy stanąć bezradni wobec niemieckiej groźby, a wiemy już, do czego
zdolny jest nazizm.

Zgodnie z jego poleceniem produkcja broni chemicznej rosła w

6

background image

błyskawicznym tempie. Do końca wojny brytyjskie zakłady wytworzyły
blisko 3,5 mln pocisków artyleryjskich napełnionym gazem, ponad 1,8 mln
bomb lotniczych, 40 tysięcy ton gazu musztardowego i 14 tysięcy ton
fosgenu. Brytyjczycy byli gotowi do uderzenia odwetowego. Hitler nie
wydał jednak rozkazu ataku gazowego na brytyjskie miasta. Dlaczego?
Powstrzymywała go świadomość odwetu.

Jednakże napięcie nie opadało. We wrześniu 1943 roku, gdy wojska
alianckie wylądowały na wybrzeżu Półwyspu Apenińskiego lęk przed
chemicznym uderzeniem był tak wielki, że Amerykanie zdecydowali się
wysłać do Europy pojemniki z gazem. I wywołali tragedię.

W końcu października 1943 roku z portu w Baltimore wyszedł na Ocean
statek handlowy SS "John Harvey", w ładowniach którego złożono
pojemniki pomalowane na jaskrawozielony kolor. Było w nich 100 ton
płynnego gazu musztardowego. Miesiąc później statek dotarł do Włoch i
zacumował w porcie Bari. Rozkaz, jaki otrzymał kapitan, nakazywał
oczekiwać na rozładunek. Dzień później obok stanął tankowiec. Opodal,
ciasno ustawione jeden przy drugim, cumowały statki z zaopatrzeniem dla
wojsk alianckich toczących krwawe boje we Włoszech.

W nocy 2 grudnia w porcie zawyły syreny ostrzegające przed nalotem.
Obrona przeciwlotnicza, nieprzygotowana i zaskoczona, nie zdołała
odpędzić niemieckich samolotów, które z północy nadleciały nad port.
Pierwsze bomby trafiły tankowiec. Siła wybuchu eksplodującego paliwa
lotniczego zmagazynowanego w jego zbiornikach była tak wielka, że
uszkodzeniu uległy budynki położone w odległości aż 10 km od portu.

Płomienie błyskawicznie objęły statek "John Harvey". Nie dość tego! Jedna
z bomb przebiła cienki pokład transportowca i eksplodowała wśród beczek
z gazem. Strugi zabójczej cieczy spłynęły do wody, gdzie mieszały się z
płonącą benzyną i olejem. Tej nocy zginęło 1000 amerykańskich
marynarzy. Większość z nich, choć uszła z płomieni na tratwach lub w
kamizelkach ratunkowych, umierała, dotykając śmiertelnej substancji
unoszącej się na wodzie lub wdychając trujące opary. Na statku "John
Harvey", który szybko pogrążył się w wodzie, zginął kapitan i oficer z
oddziału chemicznego - jedyni, którzy wiedzieli, jaki ładunek przewoził ich
statek. Nikt nawet nie domyślał się, jak niebezpieczna jest ciecz, która
rozlała się po wodzie. Sanitariusze wyciągający nieszczęśników z wody
sami padali ofiarami gazu. Trująca chmura, jaka szybko uformowała się
nad portem, zwiewana przez wiatr zaczęła przemieszczać się w kierunku
miasta. Tysiąc osób zginęło tam od wybuchów bomb. Setki innych padały
na ziemię dusząc się.

Tamtej nocy gaz zebrał straszliwe żniwo. Liczby ofiar nie poznamy nigdy.

Tragedia w Bari nie odstraszyła żadnego z polityków od rozważania planów

7

background image

użycia broni chemicznej.

Winston Churchill gotów był wydać rozkaz ataku chemicznego na
niemieckie miasta, gdyby Hitler uczynił to pierwszy. Powiedział:

Churchill: Jest absurdem zasłanianie się moralnością, która straciła sens
w czasie tej wojny; z drugiej strony bombardowanie otwartych miast
uważano kiedyś za zakazane, a teraz wszyscy to robią.

Wkrótce plany odwetu miały przybrać konkretną formę. Stało się to po
tym, gdy w nocy z 13 na 14 czerwca 1944 roku spadł na Londyn pierwszy
pocisk V-1. Trzy miesiące później, 8 września 1944 roku, na londyńskiej
ulicy eksplodowała pierwsza rakieta V-2. Było oczywiste, że jest to
początek nowego bombardowania, przed którym nie było obrony. Rakiety
V-2 nie można było strącić. A wywiad wykrył, że Niemcy planują
napełnianie głowic rakiet gazem.

W istocie generał Hermann Ochser, szef wojsk chemicznych Wehrmachtu
zaproponował wypełnienie głowic pocisków i rakiet V-1 i V-2 tabunem i
sarinem. Każdego dnia w Londynie miało wybuchać 250 chemicznych
głowic powodując nieopisane ofiary wśród ludności.

Churchill nakazał opracowanie planu odwetowego. Powiedział do swoich
doradców:

Churchill: Macie sprawdzić wojskowe efekty totalnego użycia gazu,
głównie musztardowego, lub inne metody walki, które dotychczas nie były
stosowane.

Był już późny wieczór, gdy w gabinecie premiera Churchilla stawił się Lord
Hankey, przewodzący komitetowi nadzorującemu działalność tajnych
służb.

Hankey: Panie premierze, niebezpieczeństwo niemieckich ataków
gazowych nie słabnie, więc gotowi jesteśmy do zrealizowania naszego
planu odwetowego. Przewiduje on, że pierwszy nalot zostanie
przeprowadzony za pomocą bomb konwencjonalnych, aby wywołać panikę
wśród ludności i zmusić ją do opuszczenia domów. Następnie uderzyłyby
samoloty z bombami gazowymi. Zapasy gazu musztardowego, jakie
przeznaczono do tej akcji, pozwalają na zaatakowanie 60 miast, zaś
fosgenu - 20 miast. Nie wykluczamy użycia broni bakteriologicznej, co
miałoby doprowadzić do całkowitego zniszczenia ludności w największych
niemieckich miastach.

Jednak żadna z walczących stron nie użyła broni chemicznej. Wojna
dobiegła końca.

8

background image

Za wojskami, które wkroczyły na teren III Rzeszy, ze wschodu i z zachodu
podążały specjalne zespoły. Ich zadaniem było poszukiwanie niemieckich
naukowców, dokumentacji technicznej i nowej broni.

W Raubkammer koło Munster Brytyjczycy odkryli magazyn pocisków
artyleryjskich, na których namalowano białe, zielone i żółte opaski. Co
oznaczały białe - Brytyjczycy wiedzieli. Nie mieli jednak pojęcia, dlaczego
namalowano żółte i zielone. Dopiero po kilku dniach odkryli, że te kolory
oznaczały tabun i sarin, gazy, o istnieniu których nie mieli pojęcia. Pociski
z kolorowymi obwódkami, a także dokumenty i schwytanych naukowców
odesłano do ośrodka chemicznego w Porton. Wśród nich był zapewne prof.
Karl Wimmer, który w obozie koncentracyjnym Natzweiler przeprowadzał
eksperymenty na więźniach. Zamordował w komorach gazowych setki
ludzi, aby dokładnie przebadać, jak środki chemiczne niszczą oczy, skórę,
przepalają płuca i powodują rozkład mózgu. Schwytany przez brytyjską
żandarmerię nie stanął przed sądem - pewnego dnia po prostu zniknął.
Jego wiedza była zbyt cenna, aby można było wymierzyć mu
sprawiedliwość.

Po drugiej stronie frontu, na Dolnym Śląsku wojska radzieckie zajęły
podziemne fabryki: jedna znajdowała się 60 km od Wrocławia, druga w
Falkenhagen. Produkowano tam 10 tys. ton gazów miesięcznie. Rosjanom
nie udało się jednak schwytać niemieckich naukowców zatrudnionych przy
produkcji gazu.

Wszystkie mocarstwa produkowały i produkują broń chemiczną. Jest to już
broń o wiele silniejsza, bardziej niebezpieczna od tej, którą wymyślano w
czasie II wojny światowej. Ale nie z ich strony nadchodzi największe
zagrożenie dla świata. Gaz stał się najgroźniejszą bronią dyktatorów
nowego wieku.

9


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bogusław Wołoszański Sensacje XX Wieku Tajemnica Dallas
Wołoszański Bogusław Sensacje XX wieku Polski Łącznik cz 2
Woloszanski Boguslaw Sensacje XX wieku
boguslaw woloszanski sensacje xx wieku ii wojna swiatowa
Woloszanski Boguslaw Sensacje XX wieku Wywiad
02 Telegram Zimmermana Sensacje XX wieku
Bogusław Wołoszański Sensacje XX wieku Tajne rokowania
28 Erwin Rommel Sensacje XX wieku
23 Pearl Harbor Sensacje XX wieku
46 Wladcy ognia 1 Sensacje XX wieku
34 Tajemnica lotu Rudolfa Hessa Sensacje XX wieku
Boguslaw Woloszanski Sensacje XX Wieku Cicha šmierc
61 Terrorysci XX wieku Sensacje XX wieku
09 Marszałek Tuchaczewski cz 1 Sensacje XX wieku
13 Akcja Cicero Sensacje XX wieku
Sensacje XX Wieku Cicha Śmierć
58 Porwanie Achille Lauro Sensacje XX wieku
35 Tajemnica smierci Adolfa Hitlera 1 Sensacje XX wieku
54 Kryzys 2 Sensacje XX wieku

więcej podobnych podstron