background image

BOB FINGERBILD

Samoleczenie wzroku 

metodą dr Bates’a

(-)

(Tłum. Jerzy Wnuk)

WSTĘP

Mamy przyjemność oddać na Państwa ręce wyjątkową książkę, która pozwoliła 

wielu   osobom   na   polepszenie   jakości   wzroku,   a   także   w   przeważającej   liczbie 

przypadków,   na   całkowite   wyleczenie   wzroku,   czy   też,   co   jest   bardziej   właściwym 

określeniem, przywrócenia stanu normalnego widzenia.

O   powodzeniu   i   skuteczności   tej   metody   może   zaświadczyć,   niezbyt   może 

chlubny   przykład   przedwojennych   Niemiec,   gdzie   poborowych   z   wadą   wzroku 

kierowano   najpierw   do   ośrodków   reedukacji   wzroku   stosujących   metodę   Batesa,   a 

ewentualnie   później   do   optyka   dla   doboru   odpowiednich   szkieł.   Innym   słynnym 

przykładem jest  przypadek światowej sławy filozofa i pisarza A. Huxley'a, który pod 

kierownictwem uczennicy Batesa, M. Corbett, ze stanu graniczącego ze ślepotą, po kilku 

miesiącach doszedł do możliwość czytania bez okularów.

Metoda   reedukacji   wzroku   dr   Batesa,   znana   i   stosowana   w   Stanach 

Zjednoczonych   i   w   zach.   Europie   od   blisko   100   lat,   u   nas   w   Polsce   stosowana   od 

niedawna pod nazwą “Sztuka świadomego widzenia", oparta jest na założeniu, że narząd 

wzroku, podobnie jak inne narządy człowieka (ruchu, krążenia itd.) posiada  zdolności 

adaptacyjne,   regeneracyjne  i  podlega  skutecznej  rehabilitacji.   Wzrok  można   ćwiczyć, 

doskonalić,   doprowadzać   do   stanu   normalnego   widzenia   w   wypadku   wad   wzroku, 

niektórych   chorób   i   konieczności   noszenia   okularów,   jednakże   w   przypadkach 

poważnych  wad wzroku, chorób oczu, przed przystąpieniem do ćwiczeń opisanych w 

background image

niniejszej książce, należy się skonsultować z prowadzącym lekarzem okulistą.

Jednym z podstawowych założeń dr Batesa było stwierdzenie, że podobnie jak 

złamana   kończyna   w   wyniku   ćwiczeń   i   zabiegów   rehabilitacyjnych   może   być 

doprowadzona   do   stanu   pełnej   sprawności,   tak   i   narząd   wzroku   można,   w   wyniku 

ćwiczeń i zabiegów rehabilitacyjnych, doprowadzić do stanu pełnej sprawności, czyli 

ostrości   widzenia,   bez   konieczności   używania   okularów.   Zgodnie   z   założeniami   dr 

Batesą, okulary i sztuczne soczewki są tym samym dla oczu, czym kule dla osoby ze 

zrośniętą   po   złamaniu   nogą.   Osoba,   która   nie   odrzuci   kuli   i   nie   zacznie   normalnie 

chodzić  (często  za pomocą  zabiegów  rehabilitacyjnych  i usprawniających), nigdy nie 

odzyska sprawności w niegdyś  złamanej  kończynie. Podobnie osoba z wadą wzroku, 

jeżeli nie odrzuci swoistych kuł dla oczu - czyli sztucznych soczewek - okularów i nie 

podejmie zabiegów rehabilitacyjnych, czyli reedukacji i usprawniania narządu  wzroku, 

poprzez stosowanie systematycznych ćwiczeń opisanych w niniejszej książce, nigdy nie 

uzyska efektu poprawy wzroku, a wręcz przeciwnie może liczyć jedynie na pogorszenie 

jakości widzenia i noszenie co raz to mocniejszych szkieł przepisanych przez okulistę.

Trzeba zatem stwierdzić z całą jasnością tego faktu, że przepisywanie okularów w 

wypadku wad wzroku, jest jedynie łagodzeniem objawów choroby - porównywalnym do 

podawania środków przeciwbólowych w wypadku złamania ręki, zamiast jej nastawienia 

i unieruchomienia w opatrunku gipsowym.

Zatem oczy poprzez zaopatrzenie w parę dodatkowych soczewek, mogą widzieć z 

pierwotną ostrością, lecz nie jest to w żadnym przypadku oddziaływanie na przyczynę 

wady   wzroku,   czy   schorzenia.   Jest   to   krótko   mówiąc   oszukiwanie   receptorów 

wzrokowych w mózgu za pomocą odpowiednio wygiętego szkiełka. Okuliści i optycy 

proponujący tego rodzaju pomoc osobom z wadą wzroku dalecy są od maksymy medicus 

curat, natura sanat, czyli: “lekarz leczy natura uzdrawia". W tym wypadku trudno mówić 

o leczeniu (chyba że protezę uznamy za lekarstwo), a szklanej soczewce w plastikowej 

obudowie niezmiernie jest daleko do natury, a tym samym do jej uzdrawiającej mocy.

Te vis medicatrix naturae, to siły naturalne organizmu, które są obecne w każdym 

i są pobudzane bądź to poprzez ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne stymulujące naturalne 

siły   obronne   organizmu   i   mechanizmy   samoregulacji,   bądź   to   poprzez   zastosowanie 

odpowiedniego lekarstwa.

background image

Okulary   i   odpowiednio   dobrane   soczewki   korygują   konkretne   odchylenia 

refrakcji, którą uważa się za przyczynę danej wady. W Większości przypadków następuje 

natychmiastowa   poprawa   możliwości   widzenia.   Jednakże   czy   wskutek   tego   narząd 

wzroku ulega poprawie? Czy zostaje wyeliminowana przyczyna wady wzroku? Działanie 

sztucznych   soczewek   to   działanie   objawowe.   Oczy   wspomagane   okularami   stają   się 

coraz słabsze i z upływem lat będą potrzebowały coraz silniejszych szkieł dla zwalczania 

symptomów.

ROZDZIAŁ L

LECZMY PRZYCZYNY, A NIE OBJAWY!

Jeżeli można mówić o spojrzeniu na wady wzroku, to należy rozpoznać dwie 

postawy:

Pierwsza - pesymistyczna, zakłada, że organy wzroku nie są w stanie samoistnie 

się uzdrowić, brakuje im vis medicatrix naturae, a więc wadliwy wzrok jest praktycznie 

rzecz biorąc nieuleczalny. Można go jedynie wspomóc okularami.

Powyższe stwierdzenie przeczy naszemu doświadczeniu życiowemu, albowiem 

każdy organ ciała, po spełnieniu odpowiednich warunków; jak podanie odpowiednich 

lekarstw,   zabiegi   lecznicze,   lepsze   odżywianie,   właściwa   terapia   itd.,   jest   uleczalny. 

Wynikałoby zatem z tego “pesymistycznego" punktu widzenia, że jedynie wzrok jest 

jakimś   dzi-wadłem   i   odstaje   od   reszty   naszego   ciała   w   sposób   niespodziewanie 

negatywny.

Drugi   sposób   widzenia   -   sformułowany  po   raz   pierwszy   przez   dr  Batesa   jest 

optymistyczny i zakłada, że podobnie jak choroby i nabyte wady naszych wszystkich 

narządów, także narząd wzroku jest uleczalny, możliwe jest więc uleczenie przyczyn wad 

wzroku   dzięki  vis   medicatrix   naturae,  pobudzonych   przez   odpowiednie   ćwiczenia 

reedukacji wzroku.

Metoda dr Batesa zakłada, że człowiek poprzez złe używanie narządu wzroku, 

doprowadza   ten   delikatny   narząd   do   rozstroju   i   wad.   Dlatego   też   podstawowym 

działaniem zmierzającym do poprawy jakości widzenia, jest ponowna nauka świadomego 

widzenia,   czyli   reedukacja.   Można   zauważyć,   że   człowiek   kulejący   na   jedną   nogę, 

spowoduje po kilku tygodniach skurcz mięśni, przez co nie będzie mógł wyprostować 

nogi   i  dopiero   długotrwałe   ćwiczenia  i   zabiegi  rehabilitacyjne   pozwolą  mu   na  pełne 

background image

wyprostowanie przykurczonej nogi oraz ponowną naukę prawidłowego chodzenia - czyli 

reedukację.

Dr   Bates   doszedł   do   wniosku,   że   większość   wad   wzroku   spowodowana   jest 

nieprawidłowym   używaniem   narządu   wzroku.   Złe   nawyki   używania   oczu   są   zawsze 

ściśle powiązane ze stanem ich nadwyrężenia i napięcia. To napięcie oddziaływuje w 

równym  stopniu na ciało, jak i na ducha. Organizm człowieka stanowi jedną całość. 

Napięcie nerwowe spowodowane np. lękiem, powoduje napięcie mięśni w rejonie szyi, 

tak jakbyśmy chcieli ochronić głowę od uderzenia z tyłu (oczywiście w odpowiednio 

mniejszym   stopniu).   Sprzężenie   i   powiązanie   napięcia-   nerwowego   z   napięciem 

mięśniowym jest tak duże, że terapeuci leczący znerwicowanych pacjentów, o dużym 

poziomie   lęku   zaobserwowali   dwie   prawidłowości.   Pierwsza  to   bóle   mięśniowe   w 

okolicach   szyi   spowodowane   stałym   napięciem,   czasami   przerost   mięśni   karku   i 

spowodowany tym lekki garb u góry kręgosłupa, druga zaś prawidłowość to zauważalne 

zmniejszenie   się   poziomu   lęku,   jeżeli   w   wyniku   masażu,   relaksu,   zabiegów 

fizykoterapeutycznych   udało   się   doprowadzić   do   rozluźnienia   mięśni   karku,   szyi   i 

ramion.

Dr   Bates   odkrył,   że   poprzez   przyswojenie   sobie   technik   edukacyjnych   stan 

napięcia   w   organie   wzroku,   jak   również   w   całym   organizmie   ulega   zmniejszeniu. 

Następowało to po przyswojeniu sobie przez jego pacjentów metod relaksowania oczu i 

umysłu, co bezpośrednio powodowało poprawę wzroku i odchylenia refrakcji.

Aldous   Huxley   w   swojej   książce   “The   art   of   seeing"   pisze:   “Praktykowanie 

technik   reedukacji   służy   wyrobieniu   sobie   nawyków   dobrego   widzenia,   mających 

zastąpić   niepoprawne   przyzwyczajenia   odpowiedzialne   za   wadliwy   stan   wzroku   i   w 

wielu   przypadkach   powrotowi   funkcji   doprowadzających   do   kompletnej   i   stałej 

normalizacji.   Jest   ogólnie   przyjętą   zasadą   fizjologiczną,   że   poprawa  funkcjonowania 

idzie w parze z poprawą stanu napięcia tkanek. Oko, jak stwierdza dr Bates, nie stanowi 

żadnego wyjątku od tej zasady. Każdy pacjent po nauczeniu się sposobów relaksowania 

napiętego wzroku i przyswojeniu sobie prawidłowego nawyku widzenia,  otwiera przed 

sobą możliwość sprawdzenia w praktyce  vis medicatnx naturae.  W wielu przypadkach 

wraz   z   polepszeniem   funkcjonowania   następuje   kompletny   powrót   sił   zdrowotnych   i 

organiczna integracja chorego oka.

background image

Dr   Bates   zmarł   w   1931   r.   i   do   momentu   swej   śmierci   pracował   nad 

udoskonaleniem   swojej   metody.   Ponadto   jego   uczniowie   rozsiani   po   całym   świecie 

opracowali   masę   nowych   zastosowań   sformułowanych   przez   niego   zasad.   Poprzez 

przyswojenie sobie tych technik wszelkiego rodzaju cierpienia u wielu kobiet, mężczyzn 

i dzieci zostały z powodzeniem zredukowane do normalności lub przynajmniej do tego 

stanu zbliżone.

Dla   każdego,   kto   przestudiował   selekcję   tych   przypadków,   lub   osobiście 

przeszedł przez proces reedukacji wizualnej, niemożliwe jest, aby jeszcze powątpiewał w 

istnienie metody leczenia wadliwego wzroku, która jest nie tylko symptomatyczna, lecz 

prawdziwie etiologiczna.  Metody,  która nie poprzestaje na neutralizowaniu  wad, lecz 

dąży   do   całkowitego   usunięcia   psychologicznych   i   fizycznych   przyczyn   choroby. 

Jednakże, pomimo tak długiego okresu czasu, jaki upłynął odkąd poznano techniki dr 

Batesa, pozostają one nie uznane przez profesjonalnych optometrów i lekarzy."

CZĘŚĆ L

TROCHĘ TEORII

W   starożytnych   Indiach   już   2000   lat   p.n.e.   znano   i   doceniano   wzajemne 

powiązania   zmysłu   wzroku   i   umysłu,   czego   przykładem   są   jan-try   i   mandale. 

background image

Wpatrywanie się w centralny punkt tej mandali przez 3-7 minut, powoduje znakomity 

relaks dla oczu i umysłu.

ROZDZIAŁ 2

PATRZEĆ TO JESZCZE NIE ZNACZY WIDZIEĆ, CZYLI CZYM 

JEST PROCES WIDZENIA

W czasach dr Batesa powszechnie akceptowaną  hipotezą  tłumaczącą  zdolność 

akomodacji oczu do widzenia bliskiego i dalekiego, była hipoteza Helmholtza, która tę 

zdolność wyjaśniała działaniem mięśnia (obwódki) rzęskowego otaczającego soczewkę 

oka. Jednakże ta hipoteza nie wyjaśniała wszystkich okoliczności wad wzroku, dlatego 

też Bates doszedł do wniosku, że głównym narzędziem akomodacji jest nie soczewka, ale 

zewnętrzne mięśnie gałki ocznej.

Eksperymenty   przeprowadzone   przez   Batesa   wykazały,   że   akomo-dacja   gałki 

ocznej   i   ostrość   widzenia   jest   prawidłowa,   jak   również   jej   ogniskowa   zarówno   dla 

bliskich jak i oddalonych obiektów obserwacji dzięki skracaniu i wydłużaniu osi gałki 

ocznej jako całości.

Ponieważ   ta   książka   zajmuje   się   praktyczną   stroną   zastosowania   sztuki 

świadomego   widzenia   dr   Batesa   i   ma   na   celu   przedstawienie   metody   skutecznie 

poprawiającej   działanie   zmysłu   wzroku,   nie   ma   głębszej   potrzeby   teoretycznego 

uzasadniania   tego   co   funkcjonuje   i   zdaje   egzamin   w   praktyce,  podobnie   jak   nie   ma 

potrzeby poznawania zasad działania telewizora, żeby go włączyć i obejrzeć film.

To na co Bates jako pierwszy zwrócił uwagę, był fakt, że w procesie widzenia 

współdziałają na równorzędnych zasadach partnerstwa oczy, system nerwowy i umysł. 

Jakiekolwiek   zakłócenia   któregoś   z   tych   elementów   powodują   zakłócenia   w   ostrości 

widzenia, lub nawet utratę wzroku w poważniejszych zaburzeniach. Tak więc począwszy 

od pierwszego elementu, czyli oka, łatwo można zauważyć, że zmęczenie oczu, obce 

ciało  w oku, lub inne fizyczne uszkodzenia powodują utratę pełnej ostrości widzenia. 

Kolejnym elementem jest układ nerwowy, którego komórki przekazują obraz powstały 

na siatkówce do odpowiednich obszarów mózgu. Jeżeli jesteśmy zmęczeni, albo jesteśmy 

pod wpływem silnego stresu, wzruszenia, czy środków działających na układ nerwowy, 

łatwo możemy zauważyć zaburzenia w procesie widzenia, takie jak: plamy (czerwone lub 

czarne), falowanie obrazu, brak ostrości widzenia.

background image

Umysł chociaż jest niemożliwy do oddzielenia od układu nerwowego, został tutaj 

wyodrębniony, ponieważ jest tym elementem na który możemy świadomie wpływać i 

poprzez   który   możemy   oddziaływać   zarówno   pośrednio   na   układ   nerwowy,   jak   i 

bezpośrednio na narząd wzroku. Także i tutaj są możliwe zaburzenia, czego najlepszym 

przykładem   niech   będzie   utrata   wzroku   na   skutek   wstrząsającego   przeżycia,   czy 

uderzenia w głowę, pomimo sprawnego układu nerwowego, jak również oczu.

W znacznym uproszczeniu można powiedzieć, że proces widzenia rozpoczyna się 

pojawieniem   się   obrazu   na   siatkówce   oka   (przy   udziale   odpowiedniej   ilości   światła 

widzialnego).   Lecz   nie   jest   to   jeszcze   widzenie,   ponieważ   na   siatkówce   pojawia   się 

jedynie zbiór różnokolorowych plam i tę część procesu widzenia można określić jako 

postrzeganie. Po postrzeganiu następuje grupowanie plam, gdzie poszczególne ich zbiory 

podlegają   rozróżnieniu   i   selekcji.   Pogrupowane   plamy   zaczynają   przybierać   postać 

przedmiotów. To na co skierowany jest wzrok usytuowane jest z reguły w centralnym 

punkcie siatkówki, w okolicy plamki żółtej i fovea centralis, gdzie znajduje się okolica 

najostrzejszego widzenia i jest to zarazem przedmiot,  czy postać,  która skupia naszą 

uwagę   i   odróżnia   się   od   pozostałego   pola   widzenia.   Po   spostrzeżeniu   i   selekcji 

kolorowych plam na te bardziej i mniej ważne następuje końcowy etap procesu widzenia 

-rozpoznawanie.  W tym  miejscu  wkracza  nasz potężny komputer,  czyli  umysł,  który 

poszczególnym bardziej i mniej ważnym zbiorom kolorowych plamek nada znaczenie i 

nazwę. Podzieli grupy plam na przedmioty bliżej i dalej oddalone, o takich czy innych 

kolorach. Zatem, aby do naszej świadomości dotarł, w jakiejś sensownej formie, obraz 

tego co widzimy, umysł musi zinterpretować i przetworzyć, zgodnie z doświadczeniem 

jakie przechowujemy w pamięci, zbiór kolorowych plamek odbity na siatkówce naszego 

oka.

Te   wszystkie   trzy   procesy,   a   więc   postrzeganie,   selekcjonowanie   i 

rozpoznawanie przebiegają praktycznie jednocześnie i bezustannie (o ile mamy otwarte 

oczy). Zatem proces widzenia jest ciągłą kooperacją oka i umysłu przy współudziale i 

przewodnictwie układu nerwowego.

Każde   działanie   poprawiające   umysłową   część   procesu   widzenia,   poprawi 

automatycznie część postrzegania i selekcjonowania widzianego obrazu. Na tej regule 

nierozerwalności  i zwrotnego sprzężenia  oczu i umysłu  oparta jest zasada metody dr 

background image

Batesa.

Można zatem stwierdzić za cytowanym już A. Huxley'em, że:

Wyraźnie   widzenie   jest   efektem   właściwego   postrzegania   i   poprawnego 

rozpoznawania.   Jakiekolwiek   usprawnienie   możliwości   rozpoznawania   przyczyni 

się   do   usprawnienia   towarzyszącej   sile   postrzegania,   produktu   postrzegania   i 

rozpoznawania, które razem stanowią widzenie.

Irydiologia,   to   dziedzina   medycyny,   która   pozwala   odczytać   ze   zmian   w 

wyglądzie  tęczówki oka, jakie organy człowieka zostały zaatakowane  przez chorobę. 

Organizm   stanowi   jedną   nierozerwalną   całość,   gdzie   niedomagania   jednego   narządu 

mogą znaleźć odbicie w zmianie funkcjonowania, albo wyglądzie innego organu. Tak 

więc całościowy, holistyczny sposób patrzenia na zdrowie człowieka, wskazuje na fakt, 

że gorsze funkcjonowanie organizmu może być także przyczyną pogorszenia się jakości 

widzenia.

Wszyscy dobrze wiemy, że czasami rzecz, czy wydarzenie, które w normalnych 

warunkach   wydawałoby   się   bez   znaczenia,   potrafi   czasami   wyprowadzić   nas   z 

równowagi i doprowadzić do wybuchu złości czy chwilowej depresji. Podobnie jest z 

organem wzroku, czasami bez uświadomionej przyczyny funkcjonuje po prostu gorzej. O 

ile   u osób prawidłowo  używających   tego  organu  zmiany  jakości  widzenia  są  niemal 

niezauważalne,   o   tyle   osoby   wysilające   swój   wzrok,   odczuwają   pogorszenie   jakości 

widzenia w sposób wyraźny. Jeżeli w takich przypadkach ten stan się przedłuża, kierują 

się do okulisty, który przepisuje okulary nie badając przyczyn choroby, która może mieć 

miejsce w np. zwiększonej ilości sresów dnia codziennego.

Po   krótkiej   adaptacji   do   sztucznych   soczewek,   widzialność   jest   rzeczywiście 

lepsza,   ale   wada   wzroku   zostaje   utrwalona   na   długi   okres   czasu   z   tendencją   do 

pogarszania się tego stanu.

Szczególnie   u   dzieci   spotykamy   się   z   łatwością   przeniesienia   napięć 

psychicznych, emocjonalnych zaburzeń, długotrwałych napięć na organy ciała. Mówimy 

wówczas o zaburzeniach psychosomatycznych.

Bardzo  często  te zaburzenia  objawiają się właśnie  wadami  wzroku. Wówczas 

najgorszym   z   możliwych   rozwiązań   jest   przepisanie   okularów.   Takim   częstym 

przykładem są trudności z czytaniem i nauką czytania. Niewłaściwe używanie wzroku 

background image

powoduje napięcia, wytrzeszczanie i zmęczenie oczu, a co za tym idzie irytację dziecka, 

niemożność   skupienia   uwagi  i  całą   serię   narastających   skutków   powodujących 

pogarszanie się wyników w nauce czytania i brak postępów, a nawet czasami widoczny 

regres. W takich przypadkach trudności w widzeniu to jedyna informacja jaką rodzice i 

naucyciele   otrzymują   od   dziecka,   po   czym  wyruszają   do   okulisty,   aby   ten   problem 

załatwić.

Poza omówionymi przypadkami zaburzeń psychicznych, napięć emocjonalnych, 

aspektów   psychosomatycznych,   na   uwagę   zasługują   również   często   nie   zauważane 

przyczyny leżące w chorobach nerek, trzustki czy migdałów, a nawet u osób wrażliwych 

-   meteopatów,   zmiany   pogodowe.   Wiele   łagodnych   chronicznych   zaburzeń,   stanów 

chorobowych, czy nawet wad postawy, nie powodując organicznych  uszkodzeń oczu, 

przyczynia  się do ich wadliwego funkcjonowania, co na dłuższą metę skutkuje wadą 

wzroku.

Jak zauważył F.M. Aleksander większość krótkowzrocznych pacjentów, którzy 

poddawali się jego leczeniu poprzez korektę wad postawy ciała, charakteryzowało się 

przygarbieniem   oraz   wysunięciem   i   pochyleniem   głowy   ku   przodowi.   Tak   więc 

krótkowzroczność może być przyczyną, ale także i skutkiem nieprawidłowej sylwetki.

Aleksander notował przypadki (niestety jedynie wśród dzieci), w których poprzez 

naukę prawidłowego trzymania głowy i szyi w stosunku do całego tułowia, dzieciom 

krótkowzrocznym   powracał   prawidłowy   wzrok.   Warto   przy   tym   podkreślić   fakt,   że 

techniki Aleksandra są stosowane głównie w celu wyeliminowania napięć psychicznych 

poprzez   redukcję   napięć   w   układzie   mięśniowo-   szkieletowym   człowieka.   Tak   więc 

rozluźnienie mięśni, a co za tym idzie usunięcie napięć psychicznych i relaksacja umysłu, 

powoduje także usunięcie napięć w mięśniach gałki ocznej.

W metodzie dr Batesa umiejętność pasywnego i dynamicznego relaksu zarówno 

oczu   jak   i   umysłu   jest   pierwszą   i   podstawową   techniką   pozwalającą   na   stosowanie 

ćwiczeń   przynoszących   poprawę   widzenia.   Zatem   ogólna   umiejętność   rozluźniania 

mięśni, oraz relaks umysłu, plus przyjęcie prawidłowej postawy ciała, musiało przynieść 

korzyść   u   krótkowzrocznych   dzieci,   gdyż   było   nieświadomym   zastosowaniem 

podstawowych technik metody dr Batesa.

Jak wykazał w dziesiątkach tysięcy przypadków osobistej praktyki dr Bates, a 

background image

później  w  przypadkach  liczonych  w setkach tysięcy - jego następcy,  wzrok zarówno 

prawidłowy   jak   i   cechujący   się   wadami   może   zostać   usprawniony.   W   Stanach 

Zjednoczonych   piloci   sił   zbrojnych,   i   linii   lotniczych   przechodzą   kursy   świadomego 

widzenia w celu poprawy wzroku.

Wyleczenie   wad   wzroku   w   znaczącej   większości   przypadków   jest   całkowicie 

możliwe.   Przypadłości   takie   jak   krótkowzroczność,   astyg-matyzm   i   nadwzroczność 

(dalekowzroczność) mogą być w pełni skorygowane, lub przynajmniej można osiągnąć 

znaczącą poprawę, jest to uzależnione od warunków indywidualnych, motywacji, oraz 

wrodzonych zdolności przystosowawczych procesów postrzegania wzrokowego. Liczba 

ćwiczeń   i   technik   usprawniających   wadliwy   wzrok   może   być   równa   ilości   ludzi   z 

wadami   wzroku   i   niemal   w   każdym   przypadku   konieczne   okazują   się   niewielkie 

modyfikacje   stosowanego   ćwiczenia.   W   wielu   przypadkach   okazuje   się,   że   pacjenci 

znając ogólną zasadę sami opracowują najkorzystniejsze dla siebie techniki. Ponadto jak 

stwierdził Bates, jeżeli któreś z wykonywanych ćwiczeń sprawia trudności, czy kłopoty 

w   realizacji,   tak   że   podczas   jego   wykonywania   może   wystąpić   mniej   lub   bardziej 

świadomy stres (stan napięcia) należy zarzucić wykonywanie tego ćwiczenia i przejść do 

następnego wykonywanego swobodnie i w stanie rozluźnienia (co nie znaczy, że będzie 

to od razu komfortowa i rekreacyjna przejażdżka).

Pomimo tego co zostało tutaj powiedziane, prosimy nie brać niczego - “na wiarę". 

Wszystko   należy   weryfikować   za   pomocą   własnego   umysłu,   rozumu,   doświadczeń   i 

dociekań.

Praktyka   systemu   reedukacji   wzroku   -   wizjonetyki,   jak   zwykło   się   określać 

ostatnimi   czasy   ten   coraz   bardziej   rozbudowany   i   skuteczny   system,   jest   kwestią 

rozwinięcia   prawidłowych   nawyków   widzenia   i   zintegrowania   ich   z   normalnym 

codziennym życiem, co powoduje wyparcie i zastąpienie szkodliwych wzorców patrzenia 

zestresowanym okiem.

Leczenie wzroku nie jest więc sprawą wykonywania codziennych półgodzinnych 

ćwiczeń,   a   następnie   powrotu   do   starego   szkodliwego   rodzaju   percepcji.  Skuteczna 

terapia polega na uświadomieniu sobie złych nawyków, przekształcenia ich w taki 

sposób, aby stały się prawidłowymi przyzwyczajeniami poprzez powtarzanie ich na 

tyle długo, aż staną się one podświadome.

background image

Innymi   słowy   terapia   wzroku   polega   na   wykształceniu   trwałego   nawyku 

naturalnego sposobu patrzenia, który staje się samoleczącą aktywnością pozwalającą na 

wytworzenie i rozszerzenie nowych ścieżek neuronowych w mózgu.

ROZDZIAŁ 3

DLACZEGO ŹLE WIDZIMY - CZYLI O PRZYCZYNACH

Jak to zostało stwierdzone w poprzednim rozdziale, proces widzenia jest zależny 

w   głównej   mierze   od   naszego   umysłu.   Dlatego   też   dzięki   odpowiedniemu   używaniu 

naszego umysłu jesteśmy w stanie opanować sztukę świadomego widzenia i poprzez to 

wpłynąć na poprawę jakości naszego widzenia, oraz na stan naszego wzroku.

Napięcie   psychiczne,   stany   nerwicowe,   lękowe   i   stresy   powodują   napięcie 

naszych mięśni, w tym także mięśni gałki ocznej, odpowiedzialnych za jakość i ostrość 

widzenia. Jak stwierdził dr Bates dopiero powtórnie nabyta umiejętność zrelaksowanego 

widzenia   przy   użyciu   rozluźnionego   wzroku   (tę   umiejętność   posiadają   wszystkie 

niemowlęta), pozwala na korektę wad wzroku. Jednakże jest prawie niemożliwe nabycie 

umiejętności   rozluźniania   mięśni   gałki   ocznej,   bez   nabycia   podstawowych   technik 

ogólnej relaksacji ciała i umysłu. Z drugiej strony techniki metody dr Batesa, jakkolwiek 

przewidziane   dla   zmysłu   wzroku,   siłą   nierozerwalnej   całościowej   natury   człowieka, 

oddziaływu-ją na cały organizm,  w tym  także  na system nerwowy,  uspokajając go i 

nauczając   rozluźniania   nie   tylko   mięśni   gałki   ocznej,   lecz   także   całego   ciała.   Zatem 

zastosowanie metod dr Batesa ma zbawienny wpływ nie tylko na narząd wzroku, ale na 

cały organizm, ze szczególnym uwzględnieniem systemu nerwowego.

Z drugiej strony należy zauważyć, że u osób mocno znerwicowanych, o dużym 

poziomie lęku, nauka rozluźniania mięśni i ogólnego relaksu jest bardzo utrudniona, a 

czasami nawet niemożliwa. Warto zwrócić uwagę na dostrzegalne sprzężenie pomiędzy 

napięciem nerwowym, a napięciem organu wzroku. Niemożność dostrzeżenia jakiegoś 

obiektu powoduje zdenerwowanie i irytację, która z kolei jest przyczyną zwiększonego 

napięcia  mięśni gałki ocznej, co w konsekwencji powoduje wtórne obniżenie jakości 

widzenia i tak dalej, w formie niekończącego się koła ciągle wzrastającego napięcia. W 

tym  kole  wzajemnie  napędzającego się napięcia,  charakterystycznego  szczególnie  dla 

dalekowidzów i osób z rozbieżnym zezem, trudno po pewnym czasie zorientować się co 

jest przyczyną, a co skutkiem takiego stanu.

background image

O wpływie stanów psychicznych na jakość widzenia mówią takie powiedzenia 

jak: “być ślepym z wściekłości", “pociemniało w oczach", czy, że “świat stał się szary i 

ponury".

Negatywne stany psychiczne jak żal, smutek, złość, wybujała ambicja, zawiść, 

powodują nie tylko wrzody żołądka, czy choroby serca, ale także upośledzenie wzroku, 

ponieważ wzrok jak żaden inny organ jest związany z umysłem i od niego zależny. Nie 

ma możliwości widzenia, czyli końcowego etapu tj. rozpoznawania bez udziału umysłu. 

Stan   psychiczny   w   jakim   się   znajdujemy   oddziaływuje   nie   tylko   na   funkcjonowanie 

mięśni   gałki   ocznej,   ale   również   na   końcową   fazę   procesu   widzenia,   czyli 

rozpoznawanie.   W   rozpoznawaniu   główną   rolę   gra   pamięć,   która   określonym 

postrzeganym i wyselekcjonowanym obiektom przypisuje odległość, barwę i znaczenie, 

ale także ważną rolę odgrywają w prawidłowym widzeniu nasze emocje, które pozwalają 

w niedostatecznie oświetlonych miejscach zauważać nieistniejących bandziorów, pająki 

czy węże w sposób realny, niemalże namacalny i rzeczywisty.

Kolejnym   czynnikiem,   który   wpływa   na   złą   jakość   widzenia   i   jest   zarazem 

zależny od naszego umysłu, a tym samym jesteśmy w stanie nad nim panować to uwaga, 

a   właściwie   jej   brak   i   rozproszenie.   Uwaga   jest   elementem   niezbędnym   w   procesie 

widzenia. To uwaga pozwala wyodrębnić i wyselekcjonować przedmiot widzenia, oraz 

określić zakres pola widzenia. Uwaga pozwala wyselekcjonować i odseparowć określone 

przedmioty   (zjawiska,   osoby)   w   polu   widzenia,   odnaleźć   je   w   pamięci,   nadać   im 

odległość, wielkość, sens i znaczenie.

Dla   potrzeb   sztuki   świadomego   widzenia   uwagę   można   podzielić   na   uwagę 

spontaniczną i uwagę świadomą.

Uwagą spontaniczną dysponujemy od czasów dzieciństwa i jest ona wspólna dla 

całego   królestwa   zwierząt.   Ten   rodzaj   uwagi   pozwala   nam   podnosić   nogę   przy 

przechodzeniu ulicy i wkraczaniu na chodnik, bez potrzeby koncentrowania się na tym, 

że   krawężnik   poiożony   jest   wyżej   od   jezdni.   Ten   sam   rodzaj   uwagi   spontanicznej 

pozwala lwu czatować u wodopoju, na nieświadome jego obecności zwierzęta.

Uwaga   świadoma   pozwala   nam   skupić   się   na   określonej   czynności;   jak 

nawlekanie  nitki   na igłę,   szycie  na  maszynie,  rozwiązywanie  krzyżówek,  czy nauka. 

Dziecko uczące się wiersza na pamięć będzie wykazywać uwagę świadomą, ale to samo 

background image

dziecko bawiące się na podwórku wykazuje uwagę spontaniczną.

Psychologowie   stwierdzili,   że   stan   uwagi   jest   stanem   dynamicznym,   umysł   i 

myśli  krążą  wokół tematu  w nieustannym,  aczkolwiek  niewielkim  ruchu. Tę właśnie 

właściwość umysłu i oka zauważył w swoich badaniach dr Bates, który stwierdził, że 

podczas   prawidłowego   widzenia,   gałka   oczna   podlega   ciągłym   minimalnym   ruchom, 

zgodnym z tym na co aktualnie nakierowana jest uwaga umysłu. Zatem ciągły ruch oczu 

przy  powstrzymywaniu   poruszaniem   ciała   jest   zasadą   prawidłowej   uwagi   w   sztuce 

świadomego widzenia.

Próba powstrzymywania tych minimalnych ruchów oka, powoduje nienaturalną 

pracę oczu i jest sprzeczna zarówno z naturalnym procesem widzenia jak i z naturalnym 

stanem uwagi.Takie zatrzymanie oczu powoduje ich napięcie, zmrużenie powiek, uczucie 

napięcia   psychicznego,   wytrzeszczenie   oczu,   pogorszenie   krążenia   krwi   w 

nieprawidłowo użytkowanym organie ciała. Chęć lepszego widzenia poprzez wytężanie i 

unieruchomienie wzroku powoduje jedynie pogorszenie sytuacji. Napięte mięśnie gałki 

ocznej nie są w stanie prawidłowo zadziałać, a stan wytężania się i związanego z tym 

psychicznego napięcia powoduje dodatkowe napięcie mięśni pogarszające i tak już nie 

najlepszą sytuację.

To  co   jest   istotne   w   ćwiczeniu   świadomego   widzenia,   to   jakby   nieobecność 

świadomego   “Ja".   Zatem   widzenie   powinno   odbywać   się   spontanicznie,   bez   napięć 

wynikających z naszej chęci, czy też konieczności ujrzenia kogoś, czy czegoś. Na tym 

poziomie   sztukę   świadomego   widzenia   można   porównać   do   innych   sztuk,   jak   na 

przykład do sztuk walki, a zwłaszcza japońskiej sztuki strzelania z łuku, gdzie łucznik 

dopiero  wtedy ma  szansę oddania  celnego  strzału,  gdy zapomina  o swojej  osobie, o 

swoim “ja" i w sposób spontaniczny  pod koniec długiego wydechu wypuszcza strzałę, 

tak   jakby   to   ona   sama   odleciała   w   kierunku   niewiadomego,   a   zarazem   skutecznie 

trafionego   celu.   Inny   przykład   to   chiński,   taoistyczny   termin   wu-wei,   który   oznacza 

działanie   bez   działania,   a   więc   czyn,   który   nie   jest   poprzedzany   myślą,   czy   jakimś 

planem.   W   praktyce   może   to   być   na   przykład   uchwycenie   spadającego   ze   stołu 

przedmiotu (szklanki lub butelki z drogocennym płynem). Taką spadającą rzecz uda się 

schwytać, gdy czyn nie będzie poprzedzony świadomym zamiarem, analizą działania w 

stylu:   o,   leci   butelka,  

wiec

  “J

a

"   powinienem   ruszyć   się   do   przodu,   wyciągnąć   rękę, 

background image

otworzyć dłoń i ją pochwycić. Jeśli rozpoczniemy taki proces myślowy, to nie zdążymy 

się nawet ruszyć, a butelka w tym czasie rozbije się o podłogę. Zatem nie jest to “nie-

działanie", w znaczeniu bezczynności, tylko akcja, która wyprzedza myśl, i pomimo tego 

(a może właśnie z tego powodu) jest właściwa i skuteczna. Na tym prostym przykładzie 

można   zauważyć,   że   gdy   nasze   świadome   “ja"   nie   jest   zaangażowane.nie   powstaje 

intencja, chęć zadziałania i cały skomplikowany proces myślenia, proste czynności mogą 

być wykonywane w sposób naturalny i bezbłędny.

Żądza   widzenia,   zauważenia   czegoś   na   czym   zależy   naszemu   “ja",   powoduje 

zarówno   napięcie   psychiczne   jak   i   napięcie   narządu   wzroku   i   w   znacznym   stopniu 

uniemożliwia, oraz upośledza proces widzenia. Można zauważyć, że podobnie rzeczy się 

mają   z   procesem   przypominania   sobie   faktów,   czy   zdarzeń.   Dopóki   wysilamy   swój 

umysł   i   czynimy   wysiłek   aby   sobie   coś   przypomnieć,   dopóty   nasze   starania   są 

bezowocne. Gdy jednak wysiłek naszego “ja" ulegnie rozproszeniu i przestajemy wysilać 

się w pocie czoła, nagle po takim “odpuszczeniu sobie", przypominamy sobie tę pozornie 

niemożliwą do przypomnienia rzecz. Sztuka widzenia jest  więc porównywalna na tym 

poziomie do szeregu innych dziedzin szeroko pojmowanej sztuki, gdzie czynnik tzw. 

“ja", świadomej i mocno odczuwanej chęci osiągnięcia celu, powoduje napięcia, które 

uniemożliwiają   zrealizowanie   celu.   Sztuka   świadomego   widzenia   wymaga   zatem 

świadomej,   nierozproszonej   uwagi,   przy   jednoczesnym   dynamicznym   rozluźnieniu 

zmysłu wzroku i jednoczesnym optymalnym napięciu systemu nerwowego. To w jaki 

sposób taki stan osiągnąć jest przedmiotem i treścią drugiej praktycznej części tej książki.

Sztuka świadomego widzenia jest często nazywana metodą reedukacji wzroku i 

tego też terminu bardzo często używał twórca tej metody, twierdząc, że reedukacja jest 

jedynie   sposobem   powrotu   do   stanu   normalności,   przywróceniem   normalnego 

funkcjonowania   zmysłu   wzroku   w   organizmie.   Nie   ma   powodów   dla   których   organ 

wzroku jakim jest oko, miał być czymś innym dla organizmu niż organ trawienia jakim 

są np. jelita. W ten sposób wyleczenie jelit z kolki, czy uporczywych zaparć za pomocą 

lekarstw   czy   innych   zabiegów  jest   jedynie   powrotem   do   stanu   normalnego 

funkcjonowania. Dlaczego więc w leczeniu wad wzroku nie dąży się do przywrócenia 

stanu normalnego oka, lecz zamiast tego przepisuje się człowiekowi okulary? Przecież to 

tak jakby człowiekowi cierpiącemu na zaparcia, zamiast leczenia wstawić jakąś rurę w 

background image

miejsce jelit z ewentualnie podłączonym na końcu odkurzaczem, w celu rozwiązania tego 

problemu.

Okulary jak już zauważyliśmy nie leczą wzroku. Okulary jedynie stanowią rodzaj 

zewnętrznej   pomocy,   protezy,   czy   inwalidzkiego   wózka,   który   ułatwia   doraźnie 

widzenie, utrwalając jednakże stan wady wzroku i nie pozwalając na jego poprawę, czyli 

powrót   do   normalności.   Z   tego   też   powodu,   osoby,   które   podejmują   ćwiczenia   wg 

metody   dr.Batesa,   muszą   zrezygnować   z   noszenia   okularów,   na   czas   podjęcia   próby 

poprawy widzenia poprzez zastosowanie tych ćwiczeń. Wzrok stymulowany dodatkową 

szklaną soczewką okularu, ma tendencję do dostosowywania się do zmienionej przez tę 

sztuczną   soczewkę   perspektywy   widzenia.   Tak   więc   wykonywane   ćwiczenia,   przy 

jednoczesnym   ciągłym   noszeniu   sztucznej   protezy,   nie   doprowadzą   wzroku   do 

pierwotnego   stanu   naturalnego.   Dlatego   dobrze   jest   rozpocząć   ćwiczenia   w   trakcie 

urlopu, gdy używanie okularów nie jest niezbędne do wykonywania np. zawodu. Osoby o 

dużej  wadzie wzroku, mogą się posiłkować szkłami o zmniejszonej (np. o 1-2) liczbie 

dioptrii. Warto także podkreślić w tym miejscu, że jakakolwiek książka z instrukcjami 

nie   zastąpi   doświadczonego   instruktora,   zwłaszcza   w   przypadku   poważnych   wad 

wzroku

1

. Zawsze bezpośredni kontakt doświadczonego lekarza, czy instruktora będzie 

lepszy od najlepiej napisanej książki, jednakże książka wydaje się być czymś lepszym od 

niczego i mam nadzieję będzie stanowić zachętę do samodzielnej pracy, doskonalonej 

następnie pod okiem instruktora.

Opisane tutaj ćwiczenia w żadnym wypadku nie mogą pogorszyć wad wzroku, a 

mogą   poprawić   jakość   widzenia,   aż   do   osiągnięcia   stanu   normalnego   i   na   pewno 

spowodują poprawę samopoczucia osób stosujących metodę dr Batesa. Techniki metody 

dr   Batesa   są   pożyteczne   we   wszystkich   przypadkach   złego   funkcjonowania   zmysłu 

wzroku i przyniosły poprawę widzenia dziesiątkom tysięcy osób na całym świecie.

Najbardziej   znanym   przykładem   jest   historia   wybitnego   pisarza,   filozofa   A. 

Huxley'a, który w wyniku długotrwałej i ciągle pogarszającej się wady wzroku, pomimo 

stosowania coraz mocniejszych szkieł, doszedł do stanu, gdy jego podstawowe zajęcie - 

czytanie, w wieku 46 lat stało się niemożliwe. Jego jedno oko było w stanie rozróżnić 

jedynie światło i ciemność, drugie zaś przy pomocy bardzo silnych okularów i ciągłym 

zakrapianiu atropiny pozwalało rozróżniać znaki wielkości 25 centymetrów z odległości 

background image

niecałych 3 metrów. Przy czym widzenie powodowało bezustanne zmęczenie i napięcie. 

W 1939 r. Huxley po kilku miesiącach intensywnych ćwiczeń reedukacji wizualnej, mógł 

czytać bez okularów, zaś niemal niewidzące oko rozpoznawało na tablicy Snella literę 

wielkości 3 centymetrów z odległości 30 cm.

CZĘŚĆ II

TROCHĘ PRAKTYKI

background image

ROZDZIAŁ 4

WIĘCEJ ŚWIATŁA!

W naszych czasach, pomijając fobię spowodowaną opowieściami o zagrożeniu 

dziurą   ozonową,   daje   się   zauważyć   strach   przed   światłem.   Ten   strach   można 

zaobserwować   tylko   w   tzw.   cywilizowanych,   wysoko   uprzemysłowionych   krajach, 

wyłącznie  wśród gatunku  ludzkiego  i przejawia się  od lat  sześćdziesięciu  noszeniem 

ciemnych  plastikowych  zasłaniaczy,  czyli  tzw. okularów  przeciwsłonecznych.  Trudno 

znaleźć racjonalne uzasadnienie dla konieczności noszenia ciemnych szkiełek na nosie w 

słoneczne dni. Od tysięcy lat słoneczne dni nie stanowiły dla gatunku ludzkiego żadnej 

przeszkody,   a   i   dzisiaj   w   wielu   krajach   człowiek   za   ciemnymi   szkiełkami   wzbudza 

powszechne   zdziwienie,   jeśli   nie   śmiech   i   politowanie.   Nie   czas   i   miejsce   na 

doszukiwanie   się   przyczyn   tej   nienaturalnej   mody.   Można   sobie   tylko   zadać   szereg 

pytań; czy jest to efekt kampanii reklamowych sprytnie przeprowadzonych przez firmy 

okularnicze, czy też lęk przed spojrzeniem drugiemu człowiekowi prosto w oczy, a może 

atawistyczny lęk przed “złym"  spojrzeniem,  czy też tęsknota do ukrycia  się w mrok 

bezpiecznej jaskini. Bez względu na to jaka jest prawdziwa przyczyna tego stanu rzeczy, 

można   śmiało   stwierdzić,   że   jest   to   objaw   i   manifestacja   powszechnego   lęku   przed 

światłem, który można także zauważyć u wielu osób charakteryzujących się grymasami 

twarzy,   przymykaniem   powiek,   mrużeniem   oczu,   krótko   mówiąc   zwiększonym 

napięciem   narządów   wzroku.   Odzwyczajone   od   normalnego   natężenia   światła   oczy, 

reagują   w   sposób   nienaturalny   i   ulegają   napięciu   i   natężeniu,   które   jest  przyczyną 

dolegliwości odbieranych przez człowiekajako zły wpływ działania światła słonecznego 

na oczy. W tym miejscu zostaje błędnie zdiagnozowana przyczyna

1

.

Z drugiej strony wiele osób wskutek niewłaściwego używania narządu wzroku ma 

stałe napięte  mięśnie  gałki ocznej (być  może  cierpi już na lekką 0,5-1 dioptrii wadę 

wzroku), które są przemęczone i uszkodzone i z tego powodu oczy i umysł nie potrafią 

właściwie reagować na silne światło, które w takich warunkach sprawia ból napiętym i 

przemęczonym   narządom   wzroku.   Takie   doświadczenie   bólu   powoduje   lęk   przed 

światłem, zaś stan lękowy przekazywany jest do mięśni gałki ocznej i powoduje efekt 

wzmocnienia napięcia i niedogodności.

JAK POZBYĆ SIĘ LĘKU PRZED ŚWIATŁEM?

background image

Proces   przyswojenia   sobie   prawidłowych   reakcji   na   światło,   jest   jednym   z 

podstawowych   sposobów   postępowania   w   sztuce   świadomego   widzenia.   Tak   jak 

wyeliminowanie   lęków   natury   psychicznej   można   przeprowadzić   poprzez   naukę 

rozluźniania   mięśni   w   sytuacjach   stresujących,   najpierw   poprzez   wyobrażenie   sobie 

takiej sytuacji, zaobserwowanie napięć i rozluźnienie mięśni, a potem poprzez stopniowe 

przybliżanie się do takiej stresującej sytuacji (np. jazda windą) z ciągłym zwróceniem 

uwagi na rozluźniony tonus mięśni. Tak samo postępujemy w przypadku zwalczania lęku 

związanego z obawą przed zbyt silnym światłem.

Istotą   ćwiczeń   ze   światłem   słonecznym   jest   właśnie   nabycie   umiejętności 

biernego   relaksu   zmysłu   wzroku   w   obliczu   świecącego   słońca   i   następne   płynne 

przeniesienie   tego   stanu   w   stan   dynamicznego   relaksu   narządu   wzroku,   który   jest 

warunkiem koniecznym do uzyskania idealnego widzenia. Tak więc osoba obawiająca 

się   światła   słonecznego   i   uzależniona   od   ciemnych   okularów   nie   będzie   w   stanie 

doprowadzić swojego wzroku do normalnego widzenia, dopóki nie pozbędzie  się lęku 

przed   światłem,   który   to   lęk   uniemożliwi   jej   dynamiczne   odprężenie   -   warunek 

niezbędny zdrowego widzenia.

1

  Historia “Łyska z pokładu Idy" z powieści Gustawa Morcinka, a także jego  

współtowarzyszy   -   koni   eksploatowanych   w   kopalniach,   bez   dostępu   do   naturalnego 
światła   jest   przykładem   na   to,   jak   bardzo   szkodliwy   jest   dla   wzroku   brak   światła   i 
niedostateczne oświetlenie. Konie pociągowe nie wychodzące na powierzchnię ziemi po 
pewnym czasie po prostu traciły wzrok.

Światło nie jest szkodliwe

Osoby   o   odmiennej   opinii,   nawet   wyrażanej   nieświadomie   poprzez   mrużenie 

oczu, czy noszenie słonecznych okularów, będą musiały przekonać się o tym w sposób 

stopniowy.

Naświetlanie

Przyzwyczajenie do światła słonecznego rozpoczynamy od ćwiczeń przy oczach 

zamkniętych.

Usiądź   wygodnie   na   krześle,   lub   na   leżaku,   twarzą   do   słońca.   Postaraj   się 

rozluźnić   (ćwiczenia   relaksacyjne),   zamknij   oczy   i   kierując   się   odczuciem 

zwiększającego się ciepła  i coraz większej jasności, skieruj twarz i oczy w kierunku 

słońca odchylając głowę do tyłu

2

.

Poruszaj lekko głową w prawo i w lewo, wykonując niewielkie, ale dosyć szybkie 

background image

ruchy.

Poruszaj głową swobodnie i lekko, starając się utrzymać efekt rozluźnienie mięśni 

i relaksu w całym ciele, ze szczególnym uwzględnieniem mięśni twarzy, szyi i barków. 

Pamiętaj, że powieki są bardzo ciężkie i same opadają, a gałki oczne to kulki wody, które 

zupełnie swobodnie sobie pływają w zagłębieniach oczodołu. Nieustanny ruch głowy jest 

bardzo   ważny,   aby   nie   dopuścić   do   zbyt   długiego   naświetlenia   jednej   tylko   części 

siatkówki.   Dla   osób   zbyt   wrażliwych   na   światło   słoneczne   zaleca   się   rozpoczynanie 

kąpieli   słonecznych   od   skierowania   twarzy   na   niebo   zamiast   bezpośrednio   na   tarczę 

słońca. Dopiero po pewnym czasie, gdy uda się już wykonać kilka kąpieli bez napinania 

mięśni i mrużenia  powiek, czy innych  skurczów będących  objawem napięcia,  można 

skierować twarz na krótki czas do słońca.

W   wypadku   odczucia   jakichkolwiek   dolegliwości,   należy   głowę   odwrócić   od 

słońca, zaś oczy zasłonić na chwilę dłońmi. Po czym można kontynuować ćwiczenie.

2

Te ćwiczenia można także przeprowadzać przed lampą-reflektorkiem (skupiona 

wiązka światła, a nie żyrandol) z żarówką o mocy 150 W, w odległości maximum 2 m, 
umieszczoną na wysokości wzroku.

W ostatnich latach, tę metodę, z użyciem specjalnych lamp (i oczywiście Słońca) 

stosuje się w leczeniu depresji nasilającej się w okresach zimowych. Hipotetycznie jest to 

spowodowane właśnie brakiem światła i wynikającym stąd niedoborem wytwarzanej w 

szyszynce melatoniny.

Ćwiczenie   można   wykonywać   do   3   minut,   z   ewentualnymi   przerwami   na 

zasłanianie oczu dłońmi w razie potrzeby.

Powtarzać kilka razy (3-6) w ciągu dnia.

Osoby, które stwierdzą, że potrafią wykonywać kąpiel słoneczną z zamkniętymi 

powiekami bez jakichkolwiek napięć mięśniowych, mogą spróbować kąpieli w wariancie 

z jednym okiem otwartym. Przy zachowaniu możliwie pełnego relaksu i rozluźnienia, 

zakrywamy   jedno   oko   dłonią,   drugie   pozostawiając   otwarte,   kręcąc   głową   tak   jak 

poprzednio, przejeżdżamy okiem tam i z powrotem przez tarczę słońca, mrugając przy 

tym szybko i swobodnie powiekami. Po minucie powtarzamy ćwiczenie z drugim okiem, 

zakrywając   to,   które   przed   chwilą   było   poddawane   kąpieli   słonecznej.   Zmieniamy   i 

zasłaniamy kolejno oczy co ok. minutę, aż do momentu gdy nie ustąpi poświata, nie 

przekraczając pięciu minut na jedno oko.

background image

Staramy się przy tym pamiętać o swobodzie, relaksie i rozluźnieniu całego ciała, a 

zwłaszcza mięśni gałki ocznej.

Zdaniem  dr  Batesa,  kąpiele   słoneczne,  dzięki  bakteriobójczym   właściwościom 

promieni   słonecznych,   działają   leczniczo   na   różne   stany   zapalne   oczu   i   powiek. 

Powodują   ponadto   rozluźnienie   szkodliwego   napięcia   mięśni   gałki   ocznej,   spadek 

czułości na oślepiające i jaskrawe oświetlenie, likwidują lęk przed światłem, konieczność 

marszczenia   brwi,   mrużenia   oczu   i   noszenia   okularów   słonecznych.   Stanowią   także 

wstępny   etap   nauki   relaksacji   pasywnej   i   dynamicznej   oczu,   co   jest   jak   już 

powiedzieliśmy, niezbędnym warunkiem reedukacji wzroku.

Ćwiczenia   takie   jak   naświetlanie,   nasłonecznianie   przy   zamkniętych   i 

półotwartych   oczach   skutecznie   eliminują   napięcie   i   stres   wynikający   z   lęku   przed 

światłem, powodującym mrużenie oczu. Oczywiście dotyczy to normalnych warunków 

słonecznego   dnia   i   nie   odnosi   się   do   specyficznych   warunków  lodowo-śniegowych 

przestrzeni, odbijających w każdym krysztale lodu promienie słońca.

Zwiększona wrażliwość na światło bardzo często jest spowodowana spożytymi 

substancjami,  jak np. lekarstwa,  szczególnie  zaś leki psycho-• tropowe, barbiturany i 

niektóre krople do oczu (atropina). W takiej sytuacji nie należy naświetlać oczu.

Uwaga:  nigdy nie patrzeć unieruchomionym wzrokiem bezpośrednio w słońce. 

Należy przesuwać wzrok poniżej lub powyżej tarczy słońca.

ROZDZIAŁ 5

FOCUSING, CZYLI ZEŚRODKOWANIA, ALBO CENTRALNA 

FIKSACJA

Bates   stwierdził,   że   ze   względu   na   budowę   oka,   przy   dobrym   oświetleniu, 

idealnie wyraźny obraz rejestrowany jest tylko  w centralnej części siatkówki  macula 

background image

lutea   w  punkcie   najostrzejszego   widzenia   -  fovea   centralis.  Obrazy   zarejestrowane 

zewnętrzną częścią siatkówki, mają mniej wyraźne kształty i mniej intensywne kolory od 

tych zarejestrowanych w części centralnej - fovea centralis i muszą być w związku z tym 

dodatkowo obrabiane przez umysł, który jakby “dodaje" brakujące elementy ostrości i 

kolorystyki   czerpiąc   z   zasobów   pamięci.   W   nocy   przy   minimalnym   oświetleniu, 

najlepsze   postrzeganie   można   odnotować,   na   zewnętrznych   stronach   siatkówki,   gdyż 

ilość światła jest niedostateczna, by zogniskować się w  fovea centralis.  Dlatego też, w 

nocy lepsze jet widzenie “peryferyjne", a więc, to co dostrzegamy “kątem oka", niż to na 

co bezpośrednio patrzymy.

Patrząc na kartkę papieru z odległości 30 centymetrów, możemy zarejestrować i 

zauważyć  wzrokiem całą stronę, ale to co będzie widziane z zadowalającą ostrością, 

będzie stanowić okrąg o średnicy jednego centymetra. Jeżeli kartka stanowi zadrukowaną 

stronę, to najbardziej precyzyjnie widoczna będzie sylaba złożona z co najwyżej trzech 

liter, a przy większych literach, tylko jedna litera.

Okrąg o średnicy jednego centymetra  w tym  przykładzie, to obszar widzenia, 

obraz padający na  macula  lutea,  zaś  najostrzej widziana litera,  to obraz padający na 

punkt  fovea   centralis.  Pozostała   część   widzianej   kartki,   to   widzenie   peryferyjne,   nie 

rejestrowane przez naszą świadomą uwagę. Opisane zjawisko jest różnie określane w 

literaturze,   np.   w   niektórych   pozycjach   stosuje   się   nazwę:   “focusing",   czyli 

zogniskowanie, ześrodkowanie, ale także skupienie uwagi, czy promieni światła.

Jak już to zostało powiedziane, świadoma uwaga ma charakter dynamiczny i jest 

powiązana   z   mikroruchami   oka.   Podobnie   wzrok   i   naturalny   sposób   patrzenia   ma 

charakter dynamiczny i polega na ciągłych  mniejszych, lub większych  ruchach oka i 

związanym z tym faktem świadomej uwagi. Ponieważ umysł przemieszcza nieustannie 

swoją   uwagę   na   poszczególne   części   obserwowanego   obiektu,   oczy   podążają 

automatycznie za wskazaniami umysłu, tak że następuje nieuświadomiony focusing oczu 

na obserwowanym detalu, czyli promienie światła odbijane przez obserwowany w danym 

momencie element obrazu padają bezpośrednio na macula i fovea centralis. Ten stan 

można także dla naszych potrzeb określić nazwą centralnej fiksacji.

Aby obserwować obiekt z maksymalną wyrazistością, czyli z centralną fiksacją, 

oko musi wykonywać nieustanne, minińąalne i trudne do określenia pod względem ilości 

background image

i kierunków ruchy, przesuwające spojrzenie z jednego na drugi punkt obserwowanego 

przedmiotu, czy obiektu. Gdy występuje brak takich przesunięć, staje się niemożliwe 

widzenie poszczególnych części przedmiotu z centralną fiksacją, co powoduje nieostrość 

widzenia całości obrazu.

Swobodny ruch oka jest jego naturalnym stanem i jest niezbędny dla prawidłowo 

funkcjonującego zmysłu  wzroku. Bez tej swobody występuje napięcie  i usztywnienie 

mięśni gałki ocznej, co może być przyczyną wady wzroku. Naturalny stan ruchu jest 

spontanicznie  wykazywany  przez  małe   dzieci   i  niemowlęta,   niemniej  w  późniejszym 

okresie życia człowieka, ta wrodzona umiejętność centralnej fiksacji, zostaje zagubiona 

przez dorastającego i  dorosłego człowieka, co wywołuje napięcia w narządzie wzroku, 

zmęczenie, niewłaściwe jego używanie, w końcu zniekształcenia tego narządu zmysłu, z 

błędami refrakcji włącznie. Nieprzypadkowo słowa: “gapienie się", czy “wytrzeszczanie 

oczu",   są   odpowiednikiem   stanu   w   którym   patrzymy,   ba   nawet   się   intensywnie 

wpatrujemy w coś, lub kogoś, a nie widzimy. Gapienie się i wytrzeszczanie oczu, to stan 

w którym  nasze przystosowane do nieustannych  minimalnych  ruchów gałki oczne są 

unieruchomione! Unieruchomienie oczu  musi być  nierozerwalnie związane ze stanem 

napięcia   i   pogorszenia   się   wizji,   jest   zaprzeczeniem   stanu   normalnego   czucia   i 

prawidłowego widzenia. To tak jakbyśmy próbowali zjeść hot-doga za pomocą nosa. Bez 

zmienności   i  opanowania   (czy  też  nie-zagubienia)  centralnej  fiksacji  niemożliwe   jest 

prawidłowe widzenie.

Ćwiczenie usprawniające centralną fiksację

Patrząc na szczyt największej litery na tablicy, jej dolna część powinna być gorzej 

widoczna od szczytu. Przy problemach ze wzrokiem, pacjentom nader rzadko udaje się 

odnotować takie spostrzeżenie.

Patrz dookoła litery i znajdź taki punkt widzenia, z którego dostrzeżesz, że szczyt 

największej litery widziany jest najostrzej. Niektórzy osiągają to poprzez patrzenie się w 

jedno miejsce i równoczesne obracanie głową. Inni stwierdzają, że ich punkt centralnej 

fiksacji przy oddaleniu 20 stóp od tablicy umiejscowiony jest kilka stóp od niej!

Zdobycie   świadomości   tego   co   się   widzi   jest   podstawowym   narzędziem 

prowadzącym do odzyskania prawidłowego wzroku. Niektórzy uważają, że wszystko co 

widzą   jest   w   równym   stopniu   niewyraźne,   co   nie   może   być   prawdą.   Dostrzeżenie 

background image

delikatnych różnic w polu widzenia wymaga intymnego i bliskiego kontaktu z własnym 

umysłem.   W   takich   przypadkach   pomocne   jest   nauczenie   się   w   pierwszym   rzędzie 

rozwijania   zdolności   widzenia   umysłem   (wizualizacji).   Po   zlokalizowaniu   punktu 

największej ostrości przesuwaj płynnie wzrok w dół i w górę litery do miejsca najlepiej 

widzianego. Wykonaj to ćwiczenie sześć razy i zastosuj palming przez minutę. Powtarzaj 

ten cykl tak długo jak długo nie będzie to dla ciebie męczące.

Stopniowo dystans pomiędzy tym na co patrzysz i punktem o najlepszej ostrości 

stanie się coraz krótszy i zacznie się ogniskować na plamce żółtej.

Bardzo   ważnym   aspektem   centralnej   fiksacji   jest   paradoksalne   zjawisko 

polegające na tym, że dopuszczamy do świadomości fakt, iż większość dostrzeganego 

pola widzenia może być niewyraźna. To z kolei powoduje większą relaksację, skutkującą 

powrotem lepszego wzroku w całym polu widzenia.

W niektórych trudniejszych przypadkach Bates stosował punkty świetlne zamiast 

liter w celu zwiększenia efektu przyciągnięcia uwagi umysłu. Jeżeli widzisz wszystko 

rozmazane w takim samym stopniu i nie udało ci się osiągnąć większych sukcesów w 

odnalezieniu   twojego   punktu  o  największej   ostrości,   możesz   spróbować   tej   właśnie 

metody.

Przy   wysokim   stopniu   bliskowzroczności,   lepiej   jest   czasami   podjąć   próbę 

odnalezienia punktu najostrzejszego widzenia z bliska poprzez patrzenie na zadrukowaną 

stronę. Gdy patrzysz prosto na daną literę, możesz spostrzec, że któraś z innych liter 

wykonuje podskoki w twoim kierunku.

ROZDZIAŁ 6

TECHNIKI URUCHAMIAJĄCE OCZY I UMYSŁ

Techniki, które nauczają centralnej fiksacji, w sposób bezpośredni pozwalają na 

zauważenie i doświadczenie faktu, że niemożliwe jest na przykład postrzeganie każdej 

części, jakiejś płaszczyzny z tą samą dokładnością i ostrością widzenia.

Techniki   pośrednie   pozwalają   oczom   i   umysłowi   przyswoić   nawyk   ruchu, 

metodami przesuwania obszaru najostrzejszego widzenia, z jednego elementu na kolejny, 

tego samego obserwowanego obiektu.

Początkowo należy skoncentrować się, nie na próbie osiągnięcia efektu centralnej 

fiksacji,   gdyż   takie   próby   jeżeli   będą   nieskuteczne   (a   w   większości   wypadków 

background image

początkowo   takie   właśnie   są),   spowodują   dodatkowe   zbędne   napięcie   oczu,   ale   na 

metodach pośrednich mających za zadanie zwiększenie ruchliwości oczu i umysłu.

Bujanie się

Kilka poniżej przedstawionych technik dr Bates nazwał “bujaniem się", mają one 

na celu przekonanie uczących się sztuki widzenia, o pozornym ruchu obiektów świata 

zewnętrznego, a poprzez to ułatwienie odczucia i zrozumienia istoty ruchu, co pomaga 

również odczuwać stan znieruchomienia oka.

Bujanie krótkie

Należy   wybrać   sobie   dwa   przedmioty   w   polu   widzenia,   najlepiej   pionowe   i 

niezbyt szerokie (np. stojąc w oknie może to być framugai oddalone drzewo w ogrodzie, 

czy   róg   naprzeciwległej   kamienicy   lub   bloku),   jeden   przedmiot   blisko,   drugi   zaś   w 

oddaleniu.

Stajemy w szerokim rozkroku, ok. l m przed oknem, opuszczamy ramiona, barki i 

szyja rozluźnione i zaczynamy łagodnie kołysać ciałem, przerzucając ciężar ciała z jednej 

nogi na drugą, rytmicznie i niezbyt szybko.

Głowa pozostaje nieruchoma w stosunku do ramion i wraz z nimi wykonuje ruch 

podobny do wahadła zegara. Zakres ruchu - szerokość balansu głowy nie powinien być 

większy   niż   trzydzieści   centymetrów.   Patrzymy   prosto   przed   siebie   nie   starając   się 

widzieć   ostro   ani   przedmiotu   bliskiego   (np.   okienna   framuga),   ani   przedmiotu 

oddalonego (np. drzewo).

Staramy się rozluźnić, patrzeć, ale nie widzieć.

Przy przechyleniu w prawo przedmiot bliski (framuga) przesuwa się w lewo w 

background image

stosunku   do   przedmiotu   odległego   (np.   drzewa),   przy   przechyle   w   lewo   przedmiot 

bliższy pozornie wędruje na tle oddalonego w stronę prawą.

Po kilkunastu takich przechyleniach, należy nie przerywając bujania, zamknąć 

oczy i wyobrazić sobie ten pozorny ruch framugi okiennej w poprzek drzewa.

Następnie otwieramy oczy i ponawiamy obserwację ruchu bliższego przedmiotu - 

w naszym przypadku framugi, przez kilkanaście buj-nięć, po czym znowu zamykamy 

oczy i bujając się oczyma wyobraźni obserwujemy pozorny ruch framugi.

Ćwiczenie należy wykonywać od 1-5 minut podczas jednej sesji.

Bujanie ołówkowe

Bujanie ołówkowe jest odmianą bujania krótkiego i może być praktykowane w 

małym pomieszczeniu podczas siedzenia, czy w przerwach w pracy.

Przy tym bujaniu obiektem bliskim może być ołówek, pióro, długopis, czy też 

własny   palec,   trzymany   pionowo   w   odległości   piętnastu   centymetrów   przed   nosem. 

Bujając głową z jednej strony na drugą, można obserwować pozorny ruch ołówka w 

poprzek bardziej oddalonych przedmiotów.

Oczy   należy   co   pewien   czas   zamykać   i   kontynuować   ten   pozorny   ruch 

wewnętrznym okiem wyobraźni.

Podczas otwarcia oczu można spoglądać kolejno na ołówek, jak i na bardziej 

oddalone przedmioty w poprzek których ołówek odbywa pozorną drogę.

Bujanie długie

Stajemy w lekkim rozkroku, ręce na biodrach i wykonujemy pełny skręt bioder, 

tułowia i głowy, najpierw w lewo, a potem z powrotem w prawo. Przy skręcie w lewo 

ciężar ciała zostaje przesunięty na lewą stopę, zaś prawa pięta zostaje lekko uniesiona do 

góry. I odwrotnie przy skręcie w prawo lewa pięta zostaje lekko uniesiona do góry.

background image

Ruch   rozpoczynamy   oczami,   po   czym   podąża   tułów,   biodra   i   całe   ciało.   Po 

rozpoczęciu ruchu wzrok pozostaje nieruchomy, dodajemy jedynie swobodne mruganie 

oczami.

Nie   należy   zwracać   uwagi   na   jakiekolwiek   rzeczy,   w   poruszającym   się   polu 

widzenia   wzroku.   Oczy   wykonują   wędrówkę   po   okręgu   i   należy   całkowicie   biernie 

pozwolić   przesuwać   się   obrazom,   bez   najmniejszych   prób   zobaczenia   tego   co   się 

aktualnie przesuwa.

W ten sposób pozwalamy wypocząć umysłowi, pozwalając oczom na patrzenie 

się, dla samego aktu patrzenia. Doświadczamy wówczas faktu, że można patrzeć, a nie 

widzieć, bez szkody dla naszego samopoczucia, co pozwala odetchnąć naszej psychice i 

zrelaksować umysł.

Dzieci bawiące się w “bąka", a więc kręcące się w koło, czynią to nie tylko po to, 

aby   odczuć   zawroty   głowy,   ale   w   ten   sposób   instynktownie   pozwalają   wypocząć 

zmysłom wzroku.

Żonglowanie

Żonglowanie można wykonać jedną, a jeszcze lepiej dwoma piłeczkami, lub na 

przykład pudełkami zapałek.

Trzymając po jednej piłce w każdej ręce, podrzucamy jedną z nich do góry i w 

tym czasie przekładamy drugą do pustej ręki i tak dalej. W tym ćwiczeniu nie chodzi 

bynajmniej o sprawność rąk, ale o poprawę ruchliwości wzroku i centralnej fiksacji.

background image

Siedząc nieruchomo, śledzimy tor lotu piłeczki, podążając za nią wzrokiem. Nie 

wolno patrzeć w górę oczekując pojawienia się piłeczki w polu widzenia. Oczy podążają 

swym ruchem za ruchem piłeczki.

Ćwiczenie   to   można   też   wykorzystać   w   plenerze,   dla   poprawienia   tolerancji 

wzroku na obecność światła słonecznego.

Zaczynając podrzucanie i obserwację lotu piłek na ciemnym tle np. drzew, szybko 

mrugając powiekami, stopniowo skierowujemy się w stronę bardziej oświetlonej części 

nieba, kończąc podrzucanie krótką sekwencją przy twarzy zwróconej do słońca. W ten 

sposób możliwe jest połączenie dynamicznego relaksu, ćwiczenia centralnej  fiksacji  i 

kąpieli słonecznej zarazem.

Kostki

Kostki   mogą   służyć   nie   tylko   do   gry,   ale   także   jak   się   okazuje   do   ćwiczeń 

usprawniających   nasze   widzenie,   a   zwłaszcza   do   wykształcenia   poprawnego   nawyku 

centralnej fiksacji.

Należy wziąć trzy, lub cztery kości, rzucić je na stół, przerzucić szybko wzrokiem 

z jednej na drugę, po sekundzie spojrzeć w bok, lub zamknąć oczy i wypowiedzieć liczby 

zauważone na górnym boku.

Jeżeli   zabawę   wykonuje   dwoje   lub   więcej   osób   (np.   nauczyciel   i   dzieci),   to 

rzucający powinien po sekundzie zakryć kostki i pytać o te liczby.

Ta technika udoskonala szybki ruch oczu i uwagę.

ROZDZIAŁ 7

ODPOCZYNEK DLA OCZU, CZYLI PODWÓJNY RELAKS

Dla   potrzeb   sztuki   widzenia   relaks,   czyli   odprężenie,   rozluźnienie   się   można 

podzielić na dwa rodzaje: relaks (odprężenie) pasywny i relaks (odprężenie) dynamiczny.

Aby  opisać  stan   relaksu  pasywnego  oczu   wg  metody  Batesa,   trzeba   najpierw 

wspomnieć   o   sposobie   relaksacji   i   odprężenia   całego   organizmu,   gdyż   trudno   dać 

odpoczynek oczom poprzez rozluźnienie ich mięśni, jeśli całe ciało pozostanie napięte. 

Relaks to stan organizmu, w którym mięśnie człowieka ulegają rozluźnieniu, oddech jest 

zwolniony i pogłębiony, częstotliwość skurczów serca ulega spowolnieniu, zmienia się 

oporność skóry, itd. Istnieje cały szereg innych objawów, które charakteryzują ten stan, 

ale nie ma to dla nas praktycznego zastosowania. W trakcie głębokiego relaksu organizm 

background image

wypoczywa na tyle mocno, że 15 minut relaksu zastępuje z powodzeniem 3-godzinną 

drzemkę.

Aby doświadczyć stanu relaksu należy wykonać następujące ćwiczenie:

Relaksacja ogólna

Kładziemy się na plecach, na niezbyt  miękkim (i nie zapadniętym)  łóżku, lub 

materacu. Pod głową niewielka poduszka (ideałem jest twarde podłoże, kilka książek pod 

głową   i   gruby   wałek   np.   z   koca,   pod   kolanami).   Zamykamy   oczy   i   oddychamy 

swobodnie, ręce wzdłuż tułowia lub oparte na kolcach biodrowych. Wyobrażamy sobie, 

że całe ciało staje się coraz to bardziej ciężkie, że powoli od tego ciężaru zaczynamy 

zapadać się lekko w materac,  staramy się odczuć kontakt i dotyk całego naszego ciała, 

każdego centymetra powierzchni z podłożem na którym leżymy. Wyobrażamy sabie, że 

nasza   lewa   noga   staje   się   coraz   bardziej   miękka   i   ciężka.   Jakby   była   zrobiona   z 

miękkiego ołowiu, tak że praktycznie nie jesteśmy w stanie jej unieść.

To samo powtarzamy z nogą prawą i z rękami.

Następnie   staramy   się   zaobserwować   wewnętrznym   okiem,   stan   rozluźnienia 

mięśni naszych  kończyn  i to samo  próbujemy zrobić z najtrudniejszym  miejscem do 

rozluźnienia, czyli okolicą barków, szyi i karku.

Jeśli nam się to udaje chociażby częściowo, co możemy sprawdzić w ten sposób, 

że w ogóle poczuliśmy istnienie naszych mięśni i kończyn (co w codziennym życiu jest 

jakby niezauważalne, chyba że przy uderzeniu się), to już jest dobrze i może być tylko 

lepiej.

Następnie przechodzimy naszym wewnętrznym okiem w rejon naszej twarzy, na 

której znajduje się wielka ilość prawie zawsze napiętych mięśni mimicznych. Próbujemy 

rozluźnić   te   mięśnie,   pozwalamy   opaść   ciężkim   policzkom,   zauważamy   czy   mamy 

zaciśnięte   szczęki,   czy   też   zęby   jedynie   lekko   się   dotykają.   Następnie   próbujemy 

zaobserwować co dzieje się wokół naszych oczu, czy brwi są ściągnięte, czy podniesione 

w zdziwieniu, pozwalamy, aby powieki stawały się coraz to cięższe i swoim własnym 

ciężarem opadały na dół. Następnie zaczynamy obserwować co robi nasz oddech. Chodzi 

o to, aby nie twierdzić, że to ja oddycham, ale że oddech, jakby własnym istnieniem sam 

dla siebie wydychał powietrze, które potem w opróżnione płuca samo wpada.

Aby zająć czymś umysł zaczynamy liczyć oddechy, l wdech, 2 wydech, 3 wdech, 

background image

4 wydech, i tak dalej do 10. Nieparzysta wdech, parzysta liczba wydech. Powoli staramy 

się   przedłużyć   wydech   przy   liczbie   parzystej.   Wydech   powinien   być   długi   równy   i 

mocny. Po takim wydechu  powietrza nie trzeba wdychać - ono samo wpada do płuc. 

Powietrze po pewnym czasie powinno nawet dochodzić dalej, jakby omijając, czy też 

przelatując przez płuca, powinno wpaść do brzucha, a nawet do nóg. Przy wydłużonym 

wydechu, wydychamy powietrze właśnie z brzucha. Nie musimy ruszać klatką piersiową. 

Oddychanie to praca przepony, która znajduje się poniżej klatki piersiowej, a więc dla 

naszych potrzeb powiedzmy w brzuchu.

Po kilku dziesiątkach, o ile nie zapomnieliśmy o liczeniu, kończymy nasz relaks 

poprzez powolne i jak najbardziej świadome tego ruchu, otwarcie powiek. Akt ruchu i 

wstawania powinien być bardzo powolny, pozwalający na uświadomienie sobie pracy 

szkieletu i mięśni.

Po kilku tego rodzaju sesjach będziemy mniej więcej wiedzieli, co to znaczy odprężenie, rozluźnienie 
się, relaks.

Palming albo zasłanianie

Najważniejszą   techniką   odprężania   pasywnego,   jest   technika   nazwana   przez 

Batesa zasłanianiem.

background image

Usiądź przy stole (biurku), oprzyj na nim łokcie i zasłoń oczy dłońmi, tak, aby nie 

naciskać gałek ocznych i żeby było umożliwione mruganie. Palce powinny spoczywać na 

czole,   dolna   część   dłoni   oparta   na   kości   policzkowej,   krawędzie   zaś   stykaję   się   bez 

nacisku z nosem. Cała rzecz w tym, aby do otwartych oczu uniemożliwić dostęp światła. 

Zasłanianie można również wykonać siedząc na krześle, opierając łokcie na kolanach.

Osoby o wypoczętym organie wzroku, przy braku dostępu światła, stwierdzą, że 

ich obszar widzenia jest w całości wypełniony jednolitą czernią.

Osoby   u   których   funkcjonowanie   wzroku   jest   nieprawidłowe   będą   miały   z 

początku  poważne trudności z osiągnięciem  efektu pełnej  czerni  przed oczyma.  Pole 

widzenia   wskutek   napięć   w   obrębie   gałki   ocznej,   oraz   związanych   z   tym   napięć 

psychicznych,  będzie  wypełnione  szarymi  chmurami,   ciemnością  w   świetliste  prążki, 

ruchem   świateł   i   kolorów.   Wraz   z   osiągnięciem   pasywnego   odprężenia   oczu,   te 

niekorzystne   wrażenia  ulegną   zanikowi.  Aby jednakże  tego  dokonać  należy  w  takim 

przypadku postąpić następująco:

•  nie staraj się “na siłę" zobaczyć czerni (ani czegokolwiek), przypomnij sobie ćwiczenie 

relaksacyjne   i   spróbuj   rozluźnić   mięśnie,   ze   szczególnym   uwzględnieniem   karku, 

barków, szyi, oraz okolic oczu, a zwłaszcza powiek, które powinny swobodnie opadać 

i podnosić się;

•   patrząc przed siebie, ani daleko, ani zbyt blisko, nie starając się niczego zobaczyć, 

zacznij liczyć oddech od jeden do dziesięciu, tak jak to zostało opisane w technice 

relaksu;

background image

•   po pewnej liczbie prób (a  nawet przy pierwszej) odczucie widzenia czerni przyjdzie 

samo z siebie i będzie oznaczało nabycie umiejętności pasywnego relaksu.

Ćwiczenie pasywnego relaksu wzroku stosujemy przez ok. 5 minut i można je 

zastosować tak często jak to jest nam potrzebne, gdyż jest to najlepszy spośród znanych 

sposobów odpoczynku dla zmęczonych oczu.

Dwie   sesje   relaksu,   plus   krótka   kąpiel   słoneczna   na   godzinę,   pozwala 

przedłużyć niemal dwukrotnie czas pracy przy ekranie komputera!

Oddychanie

Bates,   oraz   późniejsi   badacze   tematu   zauważyli,   że   osoby   z   wadami   wzroku 

cechują   się   podwyższonym   stopniem   napięcia   nerwowego,   a   co   za   tym   idzie 

mięśniowego. W tym łańcuchu wzajemnych powiązań różnych napięć, trudno czasami 

jest dociec co jest przyczyną, a co skutkiem. Dla nas najważniejszy jest fakt, że jeżeli 

usunie   się   skutecznie   jedno   z   tych   napięć,   wpłynie   to   bez   wątpienia   korzystnie   na 

pozostałe upośledzone funkcje organizmu w tym także na proces widzenia.

U osoby u której mięśnie gałki ocznej, system nerwowy, oraz mięśnie np. obręczy 

barkowej   są   nieustannie   napięte,   ma   prawo   bez   najmniejszych   wątpliwości   wystąpić 

wada   wzroku,   oraz   nieprawidłowy   sposób   oddychania.   A   zatem   jakość   i   sposób 

oddychania   są  ściśle   powiązane   z   jakością   widzenia.   Osoba   wytężająca   wzrok,   czyli 

wytrzeszczająca  oczy,   bezwiednie   wstrzymuje   oddech   powodując   utratę   naturalnego 

rytmu   oddychania   i   pogorszenie   krążenia   w   mięśniach   gałki   ocznej,   tworzy   jeszcze 

gorsze   warunki   widzenia   i   wpada   w   błędne   koło   osoby   wysilającej   wzrok.   Oczy 

zużywają 1/3 ilości tlenu, jaka jest potrzebna do pracy serca.

Z drugiej strony patrząc, poprawa jakości oddychania i nawet sama świadomość 

oddechu, zmniejsza stany napięcia zarówno mięśniowego jak i nerwowego, oraz samego 

narządu wzroku, co jest warunkiem niezbędnym do uzyskania poprawy widzenia.

Jakość widzenia  zależy  w dużej  mierze  od jakości krążenia,  a ta z  kolei  jest 

uzależniona od pracy serca i właśnie od oddychania. O ile na pracę serca nie mamy 

bezpośredniego wpływu, o tyle poprawne oddychanie możemy uzyskać i z powodzeniem 

stosować.   Jest   godne   zauważenia,   że   jeżeli   podczas   czytania   tego   tekstu   weźmiemy 

głębszy wdech, a potem zrobimy długi i pogłębiony wydech to podczas wydechu litery 

tego tekstu będą wyraźniej widoczne. Jest to skutek chwilowej poprawy jakości krążenia 

background image

w głowie wskutek większej ilości tlenu w krwi i nieznacznego  skurczu żył  szyjnych 

podczas wydechu.

By lepiej oddychać, wystarczy sama świadomość oddechu.

To znaczy obserwacja wewnętrznym okiem jak działają nasze płuca i przepona.

Znajdując   się   na   świeżym   powietrzu  stań   w   lekkim   rozkroku   i   zacznij 

wydychać powietrze. Gdy wydech będzie się miał ku końcowi i w płucach pozostanie 

niewiele powietrza, zrób lekki skłon, oprzyj dłonie o uda i za pomocą przepony i mięśni 

brzucha wypchnij z siebie resztę powietrza. Powoli prostując się, pozwól, aby powietrze 

samo   wpadło   do   twoich   płuc.   Postaraj   się,   aby   doszło   aż   do   brzucha,   tak   jakby 

wypełniało nie klatkę piersiową, ale właśnie brzuch.

Powtórz to ćwiczenie trzy razy.

Następnie   w   pozycji   stojącej   ćwicz   samą   świadomość   oddychania,   staraj   się 

oddychać brzuchem czyli przeponowe, obserwując wewnętrznym okiem drogę oddechu 

aż w okolice pępka.

Wydech  powinien być  długi i mocny,  a wdech krótki. Po głębokim wydechu 

powietrze samo “wpada" do płuc i nie ma potrzeby “brać" wdechu.

W   tym   czasie  obserwuj   krajobraz,   nie   koncentrując   się   na   żadnym   z   jego 

elementów,   gdyż   głównie   zwracasz   uwagę   na   to,   jak   twój   organizm   oddycha, 

jednocześnie   w   sposób   automatyczny   (zwłaszcza   w   otoczeniu   zieleni)   dokonuje   się 

odprężenie dynamiczne zmysłu wzroku.

Oddychamy zawsze przez nos.

Ćwiczenie świadomego oddychania trzeba wykonywać  co najmniej  przez pięć 

minut dziennie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je wykonywać przez 24 godziny na 

dobę, gdyż dobre oddychanie jest podstawą nie tylko właściwego widzenia, ale głównie 

jest podstawą dobrego zdrowia.

Mruganie

Mrugnąć do kogoś okiem, czy “puścić oko", jest jednoznaczne z uświadomieniem 

sobie, że mamy powieki. Wbrew pozorom wiele osób o tym nie wie i zamiast mrugać 

powiekami, naciera oczy pięściami tylko z tego powodu, że w wyniku nienaturalnego 

używania wzroku napinali wytrzeszczone oczy, nie dopuszczając powiek do spełniania 

ich funkcji.

background image

Funkcje i zadania mrugania to: nasmarowanie i oczyszczenie łzami oczu oraz 

chwilowy   odpoczynek   pasywny   (zasłanianie)   poprzez   odgrodzenie   od   źródła   światła. 

Obecne   w   powietrzu   tony   kurzu   osadzają   się   nie   tylko   na   szybach,   ale   także   na 

powierzchni   naszych   oczu,   dlatego   częste   i   swobodne   mruganie   jest   niezbędne   do 

oczyszczania i nawilżania powierzchni oczu.

Osoby   używające   wzroku   w   sposób   naturalny   mrugają   często   i   bez   trudu. 

Niestety, tam gdzie występuje napięcie, a więc u osób z wadą wzroku, istnieje tendencja 

do zbyt rzadkiego mrugania i do pracy powiek w naprężeniu.

Motyl

Osoby   mrugające   zbyt   rzadko   i   ze   zbyt   dużym   napięciem,   muszą   świadomie 

przyswoić sobie nawyk częstego i swobodnego mrugania. Ćwiczenie jest bardzo proste, 

nie   wymaga   wysiłku   i   stanowi   jednocześnie   formę   dynamicznego   relaksu   narządu 

wzroku.

Należy   wykonać   6-10   szybkich   swobodnych   mrugnięć,   po   czym   wykonać 

kilkusekundowe   zasłanianie   zamkniętych   lekko   oczu,   następnie   10-20   mrugnięć   i 

ponowne kilkusekundowe zasłanianie. Całość wykonujemy przez ok. l minutę.

Aby   nabyć   nawyku   prawidłowego   mrugania,   warto   powtarzać   to   krótkie 

ćwiczenie co godzinę.

Ta   technika   podobnie   jak  zasłanianie   jest   szczególnie   cenna   dla   relaksu 

zmęczonych   oczu   np.   przy   pracy   z  komputerem.   W   połączeniu   z   zasłanianiem,   daje 

potężny efekt relaksu i odpoczynku dla zmęczonych oczu.

Błysk

Zwiększenie   ruchliwości   oraz   możliwości   rozpoznających   i   analizujących 

umysłu, jak również całego zmysłu wzroku rozwija technika nazwana przez dr Batesa 

“błyskiem".   Błysk   jest   przeciwieństwem   wytrzeszczania   oczu,   jest   to   stan   w   którym 

widzimy, nie zdając sobie z tego sprawy. Rozpoznawanie i cała praca analityczna umysłu 

jest w znacznej mierze ograniczone i wyłączone, zaś narząd wzroku w tym sposobie 

widzenia jest bardziej świadomy od rozpoznającego umysłu.

"   Błysk"   to   sposób   nauczenia   się   i   wykorzystywania   w   praktyce 

nieuświadomionego widzenia. Widzenie nieuświadomione to stan w którym nasze ciało, 

a właściwie jego mięśnie reagują bezpośrednio na zaobserwowaną sytuację, bez udziału 

background image

procesu rozpoznawania przez umysł i analitycznego myślenia. Tak więc idąc ulicą nasz 

wzrok może zaobserwować niebezpieczeństwo w postaci np. spadającej dachówki i w 

tym   samym   czasie   nasze   ciało  wykonuje  ruch,   który  pozwala   nam  uniknąć  obrażeń. 

Gdybyśmy w tym czasie włączyli  do działania świadomy,  rozpoznający i analizujący 

umysł, w typie np.. “ o leci dachówka, może mnie stuknąć, trzebaby się uchylić", nie 

zdążylibyśmy wykonać żadnego ruchu i otrzymalibyśmy cios w czaszkę.

Inny, niewykorzystywany powszechnie rodzaj nieuświadomionego widzenia, to 

obrazy mijane za szybą samochodu (gdyż kieowca patrzy głównie na drogę przed sobą), 

czy  nawet  mijane   wystawy  sklepów,  które   nie  przyciągnęły  naszej   uwagi.  Jednak  w 

chwili   w   której   podnosimy   nogę,   aby   wejść  na   stopień,   czy  chodnik,   korzystamy   w 

sposób  “automatyczny"   z  naszego   nieuświadomionego   widzenia.  Fakt,  że   na  coś  nie 

zwracamy uwagi, nie znaczy że tego nie widzimy. Czasami jest nam dane przypomnieć 

sobie coś czego “nie widzieliśmy" w sposób świadomy.

Osoby z wadami wzroku patrząc na różne obiekty, często po prostu ich nie widzą, 

lub odbierają ich obraz jako niewyraźną, mniej lub bardziej kolorową plamę. Jednakże 

obraz postrzeganego przedmiotu, po odwróceniu się, lub zamknięciu oczu może pojawić 

się spontanicznie w wyobraźni. Jest to częstokroć bardzo słaby i niewyraźny obraz, a 

nawet tylko i wyłącznie przypuszczenie i wyobrażenie tego co mogłoby być zobaczone. 

Jeżeli   takie   osoby   nie   będą   “na   siłę"   próbowały   sobie   wyobrazić   obserwowanego 

przedmiotu,   lecz   po   prostu   z   zamkniętymi   oczami   rozluźnią   się   i   okiem   wyobraźni 

“zmaterializują"  w   umyśle  ten   przedmiot,  to   w  wielu   przypadkach   okaże   się,  że  ich 

przypuszczenia były trafne i zgodne z rzeczywistością.

Przy   nabytej   wadzie   wzroku,   krótkie   i   szybkie   spojrzenie,   przy   szybkim   i 

swobodnym mruganiu, a więc w stanie dynamicznej relaksacji wzroku, bez angażowania 

rozpoznającego   umysłu,   pozwala   ku   zdumieniu   patrzącego   rozpoznać   i   odtworzyć 

normalnie niewidziane przedmioty w stanie pasywnego odprężenia, przy “zasłanianiu", 

które następuje chwilę potem. Świadczy to o możliwościach naturalnego widzenia przez 

organy wzroku i o możliwościach poprawy każdej wady wzroku.

Ćwiczenie “błysku" Domino

Należy   zaopatrzyć   się   w   kostki   domina   lub   karty   do   gry   (gorszy   wariant, 

wybieramy   karty   bez   figur)   i   rozsypać   w   zasięgu   ręki.   Wykonaj   2-5   minutowe 

background image

zasłanianie ( str ...)

Nie   otwierając   oczu   wybierz   losowo   którąś   z   kostek   domina   i   trzymając   ją 

pionowo w wyciągniętej, wyprostowanej ręce, rzuć na nią błyskawiczne spojrzenie (tylko 

jedno).

Następnie natychmiast zamknij oczy.

Przy zamkniętych oczach powiedz sobie co widziałeś w górnej części domina, a 

następnie co w dolnej.

Następnie otwórz oczy i sprawdź trafność odczytu.

Jeśli trafiłeś i wynik jest prawidłowy, to świetnie.

Jeśli się pomyliłeś, to też doskonale.

Przede wszystkim nie wolno się wysilać i poprzez to napinać i wytrzeszczać oczu. 

Nie gramy o pieniądze, ale bawimy się w zgaduj-zgadulę.

Próbuj dalej, pamiętaj chodzi o relaks zarówno twój jak i (tym samym) twoich 

oczu.

Ćwicz 5-10 minut, co 10 “losów" wykonaj krótkie zasłanianie. Dla naszych celów 

domino można wykonać samemu z białego kartonu.

Można eksperymentować z odległością patrzenia i wielkością domina.

Wariant dla dzieci (plus ewentualna nauka liter 5-7 lat)

Z takiej  odległości, z której dziecko nie widzi wyraźnie, pokaż dziecku literę 

(domino, krótki wyraz np. “dom", “kot") na krótkie otwarcie oczu. (Dziecko powinno już 

znać alfabet, lub część liter, tzn. te które są pokazywane).

Niech zaraz zamknie oczy i w wyobraźni chwyci ten przedmiot (literę) rączką w 

powietrzu. Następnie wykonując ruch ręką i “łapiąc" w zamkniętą dłoń, niech przybliży 

zamkniętą   rączkę   ze   “złapaną"   np.   literą   do   twarzy,   otworzy   oczy   i   dłoń   i   niech 

“przeczyta" literę z otwartej dłoni, tak jak by tam była napisana, jak na białej kartce.

Czasami wynik może pojawić się nawet po kilku sekundach. W miarę, jak czas 

rozpoznawania będzie coraz krótszy, możemy rozpocząć próby widzenia na odległość, 

(początkowo graniczną) z jakiej dziecko dotychczas w ogóle nie rozpoznawało liter.

Rezultaty są zdumiewające !

Przede wszystkim jednakże należy pamiętać: żadnych stresów, to nie jest nauka, 

ani zawody! Zły wynik to też jest dobry wynik! Należy traktować to ćwiczenie jako 

background image

zabawę, jak zgaduj-zgadulę. Jako rodzice też powinniśmy się poddać atmosferze zabawy, 

musimy uwolnić się od jakichkolwiek napięć i oczekiwania na wynik. Zabawa powinna 

być wartością sama dla siebie.

Pamiętajmy, zły wynik to też dobry wynik.

I jeszcze jedna ważna uwaga. W tej zabawie z dzieckiem należy powstrzymać się 

nie tylko od wyrażania naszego zawodu, gdy coś nie wyjdzie (“zły wynik to też dobry 

wynik"),   ale   także   od   naszego   entuzjazmu,   nadmiernej   radości,   oklasków,   czy 

jakiejkolwiek formy nagradzania (czekoladki, cukierki, zabawki), gdyż oczekiwanie na 

nagrodę   (czy   nie   daj   Boże   karę)   spowoduje   u   dziecka   efekt   napięcia   przeniesiony 

automatycznie do narządu wzroku i zniweczy cel wykonywanego ćwiczenia.

Dla dziecka sama świadomość, że dorosły doskonale się razem z nim bawi, 

jest wystarczającą nagrodą i radością.

Pamiętajmy, że większość wad wzroku jest wynikiem napięć psychofizycznych 

przeniesionych do narządu wzroku.

Ćwiczenie “błysku" możemy przeprowadzać w każdej chwili i o każdej porze 

(pominąwszy prowadzenie samochodu), w ten sposób, że rzucamy spojrzenie na jakiś 

przedmiot   będący   poza   zasięgiem   naszego   wzroku,   następnie   zamykamy   oczy   i 

sprawdzamy,   czy   obraz   przedmiotu   pojawi   się,   czy   też   nie   pojawi   się   w   naszej 

wyobraźni.   To   krótkie   spojrzenie   musi   być   bezwiedne,   bez   intencji   zobaczenia   tego 

przedmiotu, bez wysilania się, czy też wytrzeszczania oczu, po prostu tyle ile trzeba, 

żeby   podnieść   i   opuścić   powieki.   Nie   rozpamiętujmy   tego   “błysku",   ot   błysnęło, 

zobaczyło się przy zamkniętych oczach, czy też nie, to zupełnie nieważne. Idźmy dalej.

Fizjologiczny   proces   widzenia   nie   jest   do   końca   zbadany.   Prawdopodobnie 

widzimy i pamiętamy absolutnie wszystko, ale ponieważ nie jest to nam potrzebne, to nie 

korzystamy z tych absolutnych możliwości naszego umysłu.

To co jest pewne to fakt, że jeżeli będziemy pracować nad procesem widzenia 

w wyobraźni, to ośrodki odpowiedzialne w mózgu za widzenie, będą pracować tak, 

jakby   obraz   “wyobrażony"   był   rzeczywiście   widziany  przez   oczy.  Daje   to 

automatyczne sprzężenie zwrotne takie, że nasze oczy zaczynają pracować tak jak chce 

tego   nasza   wyobraźnia   i   nasz   umysł,   tak   jakby   oczy   rzeczywiście   widziały.   Proces 

wizualizacji działa także w drugą stronę; osobom z wadą wzroku trudniej przychodzi 

background image

precyzyjne   “zbudowanie   w   wyobraźni"   danego   obiektu.   Jednak   z   czasem   proces 

wizualizacji ulega stopniowej (czasem radykalnej) poprawie.

Najprostszym tego przykładem jest następujące ćwiczenie:

Odpływający statek

Usiądź wygodnie w fotelu, rozluźnij się, zamknij oczy.

Wyobraź   sobie,   że   stoisz   na   nabrzeżu   portu,   naprzeciw   przycumowanego 

wielkiego   transatlantyka   w   połowie   jego   długości.   Żeby   zobaczyć   jego   rufę,   musisz 

skręcić głowę w prawo, żeby zobaczyć dziób, musisz skręcić głowę w lewą stronę. Na 

kilku   pokładach  widzisz   rozmawiających   pasażerów.  Niektórzy  trzymają   nerwowo  w 

rękach papierosa, inni piją ze szklanek i butelek napoje chłodzące, niektórzy stoją patrząc 

na ląd, inni przechadzają się po pokładach. Na mostku kapitańskim wydano rozkazy do 

odpłynięcia. Powoli ogromny statek odbija od brzegu. W miarę jak się oddala widzisz 

coraz mniej szczegółów na pokładach. Okna i postacie ludzi są coraz mniejsze. Wokół 

statku   zaczyna  rozpościerać  się   coraz  większa   przestrzeń   zajęta  przez  morze.  Świeci 

słońce. Statek stopniowo coraz bardziej się oddala. Staje się coraz mniejszy i widać coraz 

więcej morza. Na koniec statek jest już bardzo daleko, znajduje się na pełnym morzu, 

powoli staje się malutkim punkcikiem na horyzoncie, w miejscu, gdzie wielka niebieska 

przestrzeń nieba łączy się z zieloną powierzchnią morza.

Teraz   spróbuj   odwrócić   kierunek   zdarzeń   i   niech   statek   powoli   przypłynie   z 

daleka w twoim kierunku, stając się coraz większym.  Powtórz w myślach kilka razy 

oddalanie się i zbliżanie statku. Stopniowo przyspieszaj ten proces. Za każdym razem 

statek   musi   dopłynąć   do   linii   horyzontu   i   stać   się   ledwie   dostrzegalnym,   malutkim 

punkcikiem.

Nie przerywając wyobrażenia odpływającego i przybliżającego się statku, spróbuj 

zaobserwować jak ta wizualizacja wpływa na twoje gałki oczne i na ich faktyczny ruch.

To ćwiczenie, chociaż odbywa się przy zamkniętych oczach wpływa znakomicie 

na mięśnie i refrakcję gałki ocznej. Stanowi także znakomity relaks.

Ćwicz przez 5 minut.

Oczywiście   “statek"   może   być   zastąpiony   jakimkolwiek   obiektem   w   ruchu,   a 

ilość szczegółów w miarę powtórzeń może stopniowo narastać. Regułą jest wyobrażanie 

sobie obiektów i scen przynoszących nam przyjemne odczucia (byle nie za bardzo - gdyż 

background image

wywołamy niepożądane napięcie).

ROZDZIAŁ 8

RUCH I JESZCZE RAZ RUCH

Ruch   jest   nierozerwalnie   związany   z   życiem.   Jest   niemalże   jego   synonimem. 

Przeciwieństwem ruchu jest bezruch, stąd powiada się: “zamarł w bezruchu".

Bez ruchu nie ma życia. Bez ruchu nie ma widzenia. Stan bezruchu gałki ocznej, 

narządu   wzroku,   to   “wybałuszone   gały",   gapiowatość,   załzawiony   i   mętny   wzrok, 

niemożność   poprawnego   widzenia.   Jak   już   zostało   powiedziane,   proces   poprawnego 

widzenia   i   uwagi   składa   się   z   minimalnych,   bezustannych   aktów   ruchu.   Ludzie   o 

prawidłowym wzroku, podczas uważnej obserwacji jakiegoś obiektu, utrzymują oczy w 

takim   położeniu,   że  te   przesuwają  się   w  sposób  ciągły,   minimalny   i  nieświadomy   z 

jednego punktu tego obiektu na kolejny punkt (z szybkością do 70 razy na sekundę).

Osoby z wadami wzroku, czyli ze wzrokiem uszkodzonym, używanym w sposób 

nienaturalny,   doprowadzają   do   ograniczenia   takich   ruchów   i   zaczynają   przez   to 

wytrzeszczeć   oczy.   Stąd   staje   się   w   takim   przypadku   niezbędne   przyswojenie   sobie 

nawyku drobnych przesunięć wzroku, zagubionego w trakcie życia człowieka.

Ten tak potrzebny i niezbędny do prawidłowego widzenia ruch oczu, można i 

należy ćwiczyć podobnie jak i inne elementy sztuki świadomego widzenia. Jednym z 

najlepszych   ćwiczeń   mających   na   celu   usprawnienie   przesuwania   spojrzenia   zostało 

wymyślone i opisane przez Margaret D. Corbett w jej książce pt. “How To Improve 

Yours Eyes" i zostało nazwane:

Kalendarz

z   uwagi   na   fakt,   że   do   wykonywania   tego   ćwiczenia   znakomicie   nadaje   się 

kalendarz, który posiada cyfry i litery o różnej wielkości. Tak więc pożądana byłaby 

kartka   z   kalendarza,   na   której   jednocześnie   mieściłyby   się   oznaczenia   literowe   dni 

tygodnia (wt., śr., czw., itd), oraz dni od 1-30 (31) poprzedzającego miesiąca małymi 

literami   i   cyframi   (np.   u   góry   kartki   kalendarza),   podobnie   zapisany   byłby   miesiąc 

bieżący, ale większymi (najlepiej dwukrotnie) cyframi i literami, oraz miesiąc następny o 

wielkości czcionek jak ubiegły - u dołu kartki kalendarza.

Taki arkusz z różnej wielkości literami i cyframi odpowiada z wyglądu tablicy 

Snella, do testowania wzroku u okulistów. Jednak zawieszenie tablicy Snella na ścianie 

background image

we   własnym   mieszkaniu   mogłoby   powodować   niepotrzebne   napięcia,   wywołane 

wspomnieniem stresu związanego  z każdorazową wizytą  u okulisty.  Należy jednakże 

dodać,   że   tablica   Snella,   przy   założeniu   że   nie  wywołuje   najmniejszych   stresów   u 

ćwiczącego, oraz że ćwiczący bardzo dobrze zapoznał się ze wszystkimi znakami na 

tablicy,   może   spełnić   bardzo   dobrze   funkcje   kalendarza   w   ćwiczeniach   przesuwania 

spojrzenia.   Przy   braku   odpowiedniego   kalendarza,   czy   też   tablicy   Snella,   możemy 

wykonać przyrząd pomocny w naszych  ćwiczeniach  według poniżej przedstawionego 

rysunku.

Litery   i   cyfry   (oczywiście   po   powiększeniu)   najlepiej   wykonać   z   gotowych   i 

dostępnych liter do naklejania na kartce formatu A3, lub poziomej A4. Bardzo ważne jest 

aby były naklejone (lub namalowane) równo i nie różniły się odcieniami, czy stopniem 

nasycenia koloru. Większe powinny mieć ok. 1,2-2,5 cm wysokości (jest to uzależnione 

od  możliwości  wzrokowych   ćwiczącego),   mniejsze   o połowę  mniejsze,  tego  samego 

kroju  czcionki.   Pracę   z   kalendarzem   rozpoczynamy   od   relaksu,   czyli   od   zasłaniania, 

podobnie jak przed ćwiczeniami z dominem.

Kalendarz należy zawiesić w dobrze oświetlonym miejscu (nawet bezpośrednio w 

świetle   słońca).  Zwykłe   światło   żarówki  zawieszonej   u sufitu  nie  wystarczy,   dlatego 

należy   nań   skierować   dodatkowe   bezpośrednie   źródło   światła.   Dla   osoby   siedzącej, 

kalendarz powinien znajdować się na wysokości oczu, w odległości takiej, aby można 

było bez trudu dojrzeć największe cyfry.

background image

Po wstępnym 3-5 minutowym zasłanianiu oczu, ćwicz w następujący sposób:

Przekręć głowę w lewo, tak jakbyś chciał spoglądać przez swoje lewe ramię, po 

czym przekręć głowę z powrotem, delikatnie i niezbyt szybko, aż do momentu gdy wzrok 

napotka   cyfrę   “l"   dużych   liter   “kalendarza".   Zapamiętaj   widok   tej   cyfry.   Następnie 

zamknij oczy. Oddychaj spokojnie i głęboko, bujając jednocześnie miarowo głową, tak 

aby nie wypaść z rytmu. Po kilku sekundach przekręć głowę, aż zobaczysz swoje prawe 

background image

ramię, otwórz oczy i przekręcaj z powrotem głowę (oczy przesuwaj ą się równo z głową), 

aż do momentu, gdy wzrok napotka cyfrę “2". Zamknij ponownie oczy, przekręć głowę 

w lewo i następnie z powrotem do “3" i tak dalej według podanego wzoru.

Gdy dojdziesz spojrzeniami do ostatniej cyfry w dolnym rzędzie, nie przerywaj, 

lecz płynnym ruchem oczu obserwuj biały obszar tuż pod linią druku, przez trzy, cztery 

wahnięcia głowy.

Następnie   zasłoń   oczy   na   jedną   minutę.   Proszę   zwrócić   uwagę   na   sposób 

oddychania. W czasie wszystkich ćwiczeń zwracaj uwagę na oddychanie. Nie musi być 

perfekcyjne. Jeśli tylko zwraca się nań uwagę - oddychanie samo się poprawia, pogłębia, 

ustala swój równy rytm, zaś narząd wzroku i całe ciało ulega rozluźnieniu - pamiętaj o 

oddechu.

Teraz   zwróć   oczy   na   cyfrę   “l"   drukowaną   dużymi   literami,   następnie   skieruj 

wzrok w dół na lewo na małą “l". Popatrz tylko przez chwilę i zamknij oczy. Odpręż się, 

jak oddychasz?

Ponownie otwórz oczy na dużej cyfrze “l" i zjedź na dół w prawo do małej “l".

Ponownie zamknij oczy, zrelaksuj się, cały czas równomiernie oddychaj .

Teraz otwórz oczy na dużej “2", następnie popatrz na małą “2" po lewej stronie. 

Zamknij oczy, oddech.

Ponownie spójrz na dużą “2" i przesuń wzrok na małe “2" po prawej stronie.

Znowu zamknij oczy, odpręż się.

Powtarzaj   ćwiczenie   z kolejnymi   liczbami  w  ten  sam  sposób.  Jeśli  ćwiczenie 

byłoby zbyt męczące, ćwicz do 10, potem do 20, a następnie do 30.

Po krótkiej przerwie biernego relaksu-zasłanianie, można przystąpić do następnej 

fazy tego ćwiczenia. Z zamkniętymi oczyma, pomyśl sobie o jakiejś liczbie od jeden do 

trzydziestu jeden. Załóżmy, że pomyślałeś sobie o liczbie numer “siedemnaście". Otwórz 

więc oczy tak szybko, jak tylko to potrafisz, zlokalizuj swoją “siedemnastkę" wpierw na 

kalendarzu drukowanym dużymi cyframi, a następnie na “kalendarzu z małymi cyframi 

po   lewej   stronie".   Po   czym   równo,   spokojnie   oddychając,   zamknij   oczy.   Otwórz   je 

ponownie na dużej “siedemnastce" i spuść wzrok na odpowiednią małą cyfrę po prawej 

stronie. Jeszcze raz zamknij oczy, oddychaj równomiernie, pomyśl sobie o jakiejś innej 

liczbie i powtórz z nią to samo ćwiczenie. Po dziesięciu lub dwunastu powtórzeniach 

background image

możesz przejść do kolejnego etapu tego cyklu ćwiczeń.

W   tym   ćwiczeniu   powracamy   do   drobnych   przesunięć   spojrzenia,   których 

uczymy   się   poprzez   wykonywanie   systematycznych   i   krótkich,   rytmicznych   ruchów 

wahadłowych   oczu,   skierowanych   na   litery   i   cyfry.   Spójrz   na   wielką   “jedynkę".   Na 

początku zwróć uwagę na jej szczyt, potem na podstawę, po czym skieruj wzrok jeszcze 

raz na szczyt i ponownie na podstawę przez cały czas natężając umysł. W górę i w dół, w 

górę i w dół, dwa lub trzy razy. Po zrobieniu tego zamknij oczy, rozluźnij się i oddychaj 

głęboko, ale łagodnie. Następnie  otwórz  ponownie oczy i powtórz całe ćwiczenie na 

wielkiej “dwójce". Po przejściu w ten sposób przez “pół miesiąca", skieruj wzrok na 

cyfrę drobno drukowanego “kalendarza" i zacznij od początku, jeśli zaistnieje potrzeba - 

przysuń bliżej krzesło.

Metodę tę należy urozmaicać ruchem poziomym,  przerzucając  wzrok z jednej 

strony danej liczby na drugą, zamiast w górę i w dół, w pionie. Poza tym, nie ograniczaj 

się wyłącznie do liczb. Ćwicz również z takimi oznaczeniami skrótów dni i tygodni jak - 

Pon., Wt., Śr. i tak dalej. Wykonaj drobne, pionowe przesunięcia wzroku od szczytów do 

podstaw tych liter i z jednej na drugą ich stronę w poziomie, a w przypadku szerszych i 

bardziej   kanciastych   znaków   przekątnie,   z   rogu   do   rogu.   Litery   i   liczby   należą   do 

najbardziej znanych nam obiektów w naszym sztucznym świecie, oraz do przedmiotów o 

największym dla nas znaczeniu i dlatego też musimy je wyraźnie widzieć. Z tego też 

powodu jest szczególnie wskazane, abyśmy nabyli nawyk drobnych przesunięć wzroku 

podczas   obserwacji.   Świadome   praktykowanie   tych   właśnie   opisanych   wahadłowych 

przesunięć   doprowadzi   do   automatyzmu   w   postrzeganiu,   co   jest   ważne   w   życiu. 

Kiedykolwiek   będziemy   patrzeć   na   litery   lub   cyfry,   będziemy   nieświadomie   i 

automatycznie   zmierzali   do   wykonywania   drobnych   przesunięć  spojrzenia,   te 

przesunięcia skłonią oczy i umysł do wykonywania swych zadań z centralną fiksacją i w 

ten sposób doprowadzą do poprawy naszego spostrzegania i rozpoznawania, co z kolei 

wpływa na jakość efektu końcowego - naszego widzenia.

Dobrym   uzupełnieniem   ćwiczeń   z   kalendarzem   jest   sposób   patrzenia 

“analitycznego".  Ten sposób patrzenia  jest możliwy do przeprowadzania  w  dowolnej 

chwili, czasie i miejscu. Można ćwiczyć zarówno na dużych obiektach jak na przykład 

budynki, oraz na małych elementach jakimi są np. litery.

background image

Każda próba obejrzenia dużego budynku we wszystkich jego szczegółach, jako 

całości, z równą wyrazistością jest skazana na niepowodzenie. Zamiast podejmowania 

takich nieudanych  prób, powinniśmy w tym  samym  czasie trenować zdolności ruchu 

naszego zmysłu wzroku. Można tego dokonać w następujący sposób: oglądając budynek 

kieruj swój wzrok kolejno na jego okna, próbuj “obrysowywać" wzrokiem zewnętrzne 

Krawędzi okien, popatrz jak jest ułożona dachówka, ile ma kominów, drzwi, przesuń 

wzrokiem po obrysie zewnętrznym całego budynku, wzdłuż, rynny, piorunochrona itd. 

Po   takiej   szczegółowej   analizie   spróbuj   ponownie   popatrzeć   na   całość   budowli   bez 

wytężania wzroku. Zastanów się, czy zauważasz różnicę w postrzeganiu.

Podobnie możemy postępować z mniejszymi od domu obiektami otaczającej nas 

rzeczywistości,  włącznie  z mijającymi  nas osobami.  Przy bliższym  kontakcie patrząc 

analitycznie   na   twarz   swojego   rozmówcy,   obserwuj   kolejno   elementy   twarzy 

przerzucając wzrok z jednego punktu na inny. Twarz nie jest wielkim obiektem, twoje 

oczy nie będą sprawiały wrażenia “rozbieganych", przy przesuwaniu spojrzenia z np. 

górnej prawej powieki na lewe ucho, z ucha na podbródek, z podbródka na czoło, z czoła 

na   drugie   oko   itd.   Po   takim   “analitycznym"   obejrzeniu   twarzy   twojego  rozmówcy, 

ponownie spojrzyj rozluźnionym wzrokiem na całość twarzy i spróbuj uchwycić różnicę 

w   ostrości   widzenia.   Takie   częste   patrzenie   “uruchomionym"   wzrokiem   spowoduje 

powrót zmysłu wzroku do naturalnego stanu ciągłych mikroruchów gałki ocznej, oraz do 

prawidłowego widzenia z “centralną fiksacją".

Inne ćwiczenie, które możemy bardzo często wykonywać  jako np. przerwę w 

czytaniu, to analityczne  patrzenie na znane litery.  Podczas patrzenia na litery i cyfry 

można   przejechać   wzrokiem   po   konturach   litery,   czy   cyfry,   zaobserwować   jaką 

przestrzeń wypełniają sobą te litery, jak jest zagospodarowana pozostała powierzchnia, 

poza literami i naokoło nich, ile i jakich jest w danej literze kątów, itp.

Ćwiczenie z literą

Dobrym ćwiczeniem nie tylko na ruchliwość wzroku, ale i na poznanie alfabetu, 

jest  analityczny   “rozbiór"   liter,   który   nie   tylko   usprawnia   nasz  wzrok,   ale   powoduje 

dodatkowe zakodowanie kształtu litery w pamięci, a poprzez to lepsze “rozpoznawanie" 

w umyśle, co wydatnie usprawnia proces widzenia liter, tekstu i czytania.

Wybierz możliwie dużą literę, np. “H" z nagłówka gazety.

background image

Popatrz najpierw na lewą pionową kreskę, najpierw na całej jej długości, później 

w jej dolnej części, środkowej i górnej, następnie rzuć okiem ponownie na podstawę tej 

kreski   i   znowu   na   całą   jej   długość.   Zauważ,   że   lewa   kreska   sprawia   wrażenie 

wyraźniejszej i ciemniejszej od prawej.

Teraz powtórz to samo ćwiczenie z prawą kreską litery “H". Następnie wybierz 

również duże “H", ale z nieco mniejszego nagłówka i powtórz cały proces raz jeszcze.

To samo można robić z innymi literami i cyframi jak np. “E", “B", “3", z ich 

poziomymi, górnymi i dolnymi kreskami i brzuszkami.

Po pewnym czasie dojdziesz do zaskakującego wniosku, że widzisz bez okularów 

połowę litery, której normalnie w całości nie widziałeś w sposób dostatecznie ostry i 

wyraźny.

W   stanach   relaksu   wzroku   i   dynamicznego   odprężenia   może   przejawiać   się 

spontaniczny przejaw ostrego widzenia bez okularów.

Takie przebłyski normalnej wizji mogą trwać początkowo tylko kilka, kilkanaście 

sekund. Później wydłużają się do kilku minut. Zdarza się to nawet na wczesnym etapie 

nauki relaksacji, a zwłaszcza po osiągnięciu pewnego stopnia dynamicznego odprężenia 

wzroku.

Notowane   są  nieliczne   przypadki,   że   już  po   kilku   dniach   wstępnych   ćwiczeń 

rozluźniających,   powraca   pierwotna,   spontaniczna   zdolność   widzenia   rozluźnionym 

zmysłem wzroku, a wraz z nim ostrość widzenia.

Jednakże w większości przypadków te “przebłyski" normalnego widzenia trwają 

na tyle krótko, na ile pacjent potrafi utrzymać stan dynamicznego relaksu. Nie należy 

jednak lekceważyć doniosłej roli takich przypadków dla powodzenia terapeutycznego w 

procesie   reedukacji   wzroku,   gdyż   właśnie   te   “przebłyski"   dają   wiarę   w   powodzenie 

stosowania metody i ćwiczeń oraz pozwalają na wytrwałą i systematyczną pracę.

Czasami takie przebłyski mogą wywołać euforię i stan wzruszenia połączonego z 

płaczem. Mogą także, niestety wywołać nadzieję na osiągnięcie błyskawicznych efektów 

i   jeżeli   praktykujący   sztukę   świadomego   widzenia,   będzie   zanadto   “pazerny"   na 

osiągnięcie szybkiegi o trwałego rezultatu, może wytworzyć w sobie nieświadomie stan 

podwyższonego napięcia, który zniweczy jego wysiłki.

Tym   niemniej   należy   stwierdzić   ze   spokojem,   iż   wraz   z   opanowywaniem 

background image

umiejętności   dynamicznego   relaksu   wzroku,   przebłyski   wyraźnego   widzenia   będą 

występowały coraz częściej i będą stawały się coraz dłuższe, aż do naturalnego ciągłego 

stanu poprawnego widzenia.

Takie   przebłyski   są   częstym   i   bardzo   cennym   doświadczeniem   osób 

praktykujących sztukę świadomego widzenia, zaś fakt że przedmioty, które normalnie 

pozostają   zamglone,   lub   zgoła   niewidoczne,   mogą   zostać   w   sposób   ostry   i   wyraźny 

zobaczone, zaświadcza o tym, że jakkolwiek z początku krótkotrwały i tymczasowy stan 

relaksu   psychofizycznego,   mięśniowego,   redukujący   napięcia   w   zmyśle   wzroku   i   w 

samym oku, wpływa w efekcie na poprawę funkcjonowania oczu i tymczasową poprawę 

refrakcji.

Jak z tego wynika, wady wzroku nie są stanem nieodwracalnym.

Oto kolejne proste ćwiczenie służące poprawie ruchliwości wzroku.

Proszę podnieść do góry wskazujące palce obu dłoni w odległości ok. 60 cm od 

twarzy. Odstęp pomiędzy palcami powinien wynosić ok. 40 cm.

Spójrz na prawy palec.

Będzie   on   widoczny   wyraźniej   od   lewego,   objętego   wyłącznie   widzeniem 

peryferyjnym.

Odwróć   głowę   i   popatrz   na   lewy   palec,   powinien   być   wyraźniej   i   ostrzej 

widoczny od palca prawego w tej chwili.

Powoli zbliżaj palce do siebie.

W   trakcie   zbliżania   spójrz   po   sześć   razy   na   każdy   palec,   aż   do   momentu 

(włącznie), w którym się zetkną.

Palec na który aktualnie spoglądasz (nawet po zetknięciu się), powinien być za 

każdym razem wyraźniej widoczny od tego drugiego.

Powtórz ćwiczenie 10 razy.

ROZDZIAŁ 9

TECHNIKI POPRAWIAJĄCE RUCHLIWOŚĆ WZROKU POPRZEZ 

PRACĘ WYOBRAŹNI

Ponieważ wzrok i jego sprawność zależą w równej mierze od oczu jak i od stanu 

umysłu,   wszystkie   ćwiczenia   które   będą   usprawniać   nasze   wyobrażenie   widzenia, 

automatycznie  wpływają na poprawę funkcjonowania i sprawność narządu wzroku, a 

background image

także na jego funkcjonalne i organiczne niedomagania. Warto w tym miejscu zwrócić 

uwagę na fakt, że proces widzenia kończy się aktem rozpoznawania przedmiotu przez 

umysł. Tak więc doskonalenie widzenia w wyobraźni i w pamięci powoduje polepszenie 

samej   funkcji   rozpoznawania.   Znakomite   ćwiczenie   wpływające   na   usprawnienie 

czynności gałki ocznej poprzez pracę w sferze wyobraźni zaproponował uczeń dr Batesa, 

dr R. Arnau. Jest to rodzaj przesuwania spojrzenia za pomocą umysłu wpływający na 

fizyczny narząd akomodacji, w sposób który nie występuje w przypadku wahadłowego 

przesuwania wzroku.

Ćwiczenie dr. Arnau

Wyobraź sobie, że trzymasz elastyczny gumowy krążek, który można zginać tak, 

że łatwo przyjmuje formę elipsy (wydłużonego “jajowego" kółka) po jego ściśnięciu, 

oraz że po zaprzestaniu nacisku natychmiast wraca do swojej postaci okręgu. Zaniknij 

oczy i obserwuj swój wymyślony krążek, przebiegając wewnętrznym okiem wokół jego 

formy.

Następnie w wyobraźni naciśnij palcem wskazującym i kciukiem na boki krążka, 

tak   aby   uformowała   się   pionowo   ułożona   elipsa.   Spójrz   przez   chwilę   na   tę   elipsę, 

następnie rozluźnij rękę i pozwól krążkowi powrócić do swojej poprzedniej formy.

Teraz przesuń kciuk i palec wskazujący z boków krążka na jego górę i dół i 

naciśnij tak, aby przekształcił się w elipsę ułożoną poziomo.

Zwolnij rękę z uścisku i patrz na boki krążka powracające do swojej pierwotnej 

formy okręgu.

Następnie   znowu   zmień   ułożenie   swojej   ręki,   naciśnij,   rozluźnij   dłoń,   zmień 

ułożenie i tak dalej 10-15 razy cykl zmian. Proszę nie rezygnować z wyobrażenia sobie 

naciskającej ręki, to pozorne uproszczenie ćwiczenia, chociaż wydaje się logiczne, psuje 

znaczną część terapeutycznego aspektu tego ćwiczenia.

To   ćwiczenie   pozwala   nam   dodatkowo   uzmysłowić   sobie,   jak   silne   i 

nieprzerwane są ruchy mięśni podczas trwania cyklu “uzmysławiania" sobie. Chociaż 

oczy   są   zamknięte   i   “nie   widzą",   wszystkie   mięśnie   odpowiedzialne   za   refrakcję   i 

akomodację działają i to działają w sposób prawidłowy w stanie dynamicznego relaksu.

Ćwiczenie   dr   R.   Arnau   jest   odpowiednie   do   stosowania   we   wszystkich 

wadach wzroku, a w szczególności w przypadkach krótkowzroczności.

background image

Pisanie i rysowanie z zamkniętymi oczami

Ćwiczenia   pisania   i   rysowania   przeprowadzane   w   wyobraźni   z   zamkniętymi 

oczami, możemy rozpocząć od faktycznego pisania z zamkniętymi oczami.

Przygotuj sobie dużą (A4) białą kartkę i pióro, albo cienkopis. Usiądź przy stole, 

lub biurku.

Zamknij oczy i napisz dowolne krótkie zdanie u góry strony. Na przykład “Ala 

ma kota". Staraj się napisać pod spodem to samo zdanie ciągle pomniejszając litery, aż 

do   najmniejszych   mikroskopijnych   rozmiarów,   (dlatego   najlepszy   jest   rysik,   lub 

cienkopis), cały czas nie otwierając oczu trzy-cztery razy (oprócz pierwszego).

Następnie, w dalszym  ciągu nie otwierając oczu, napisz pod spodem to samo 

zdanie   trzy-cztery   razy,   stopniowo   powiększając   litery,   aż   do   normalnie   pisanych 

rozmiarów, lub jeszcze większych. Powtórz ćwiczenie na nowej czystej kartce, 3-4 razy.

Zauważ, że stopniowo pismo staje się coraz wyraźniejsze, oraz że potrafisz pisać 

literki, których normalnie, ze względu na ich mały rozmiar, nie potrafisz odczytać bez 

okularów.

To samo ćwiczenie można wykonywać poprzez rysowanie jakiegoś powtarzanego 

tego samego wzoru, znaku, czy kółka.

Teraz  możemy   odłożyć   nasze   przybory   do   pisania   i   rozpocząć   pisanie   i 

rysowanie wyłącznie w sferze wyobraźni.

Wyobraź sobie, że siedzisz przy biurku, masz przygotowany papier do pisania, 

pióro,   lub   cienki   pędzelek   i   w   swojej   wyobraźni,   mając   zamknięte   oczy   na   środku 

pierwszej kartki papieru narysuj okrągłą czarną kropkę.

Skoncentruj się na białym tle przylegającym do lewej strony kropki, teraz przesuń 

(w wyobraźni) spojrzenie na prawą stronę kropki. Przesuwaj rytmicznie spojrzenie tam i 

z powrotem.  Zauważ, że kropka, podobnie jakby to miało miejsce w rzeczywistości, 

sprawia wrażenie ruchu - przesuwania się. W lewo, gdy przesuwasz wzrok w prawo i w 

prawo, gdy przesuwasz wzrok w lewo.

Następne   ćwiczenie  umysłowego   uruchamiania   zmysłu   wzroku   wygląda 

następująco:

Wyobraź sobie, że na czystej kartce papieru namalowałeś dwie kropki oddalone o 

ok. 10 cm jedna od drugiej, pomiędzy nimi, ale ok. 2-3 cm poniżej, namalowałeś okrąg o 

background image

średnicy ok 1,5 cm. Okrąg w twojej wyobraźni powinien być bardzo mocno czarny, zaś 

biała przestrzeń w środku intensywnie śnieżno-biała.

Teraz swoim okiem wyobraźni przesuń spojrzenie z kropki po lewej stronie do 

kropki po prawej stronie okręgu. Powtarzaj rytmicznie przesunięcia kilkanaście razy.

Zauważ, że okrąg będzie się “przesuwał" w kierunku przeciwnym do ruchu twojej 

uwagi.

Kolejne ćwiczenie przypomina nieco wyobrażenie kłamiącego Pinokia.

Wyobraź sobie, że twój nos uległ przedłużeniu o około 20-25 cm. Zakończeniem 

twojego nowego nosa jest ołówek. Tak więc twój nos (w wyobraźni) przybrał formę 

dwudziestocentymetrowego   ołówka.   Spróbuj   teraz   twoim   nowym   piszącym   organem, 

rozpocząć rysowanie okręgów na wyobrażonej kartce papieru. Na pewno szyja nie jest 

tak sprawna jak pisząca ręka, więc początkowo rysowane kółka będą lekko kanciaste. 

Spróbuj to (możliwie duże)  koło obrysować 6-10 razy. Na pewno kolejne kółka będą 

coraz bardziej okrągłe, a obwód po którym rysujesz coraz grubszy.

Następnie,   nie   odrywając   “ołówkonosa"   od  rysunku,   przejedź   kilka   razy  linią 

prostą przez środek okręgu zaczynając od prawej strony do lewej i z powrotem.

Potem przejedź po obwodzie  \  okręgu i zrób taką samą linię z góry do dołu i z 

dołu do góry. Dojedź do środka okręgu - miejsca przecięcia się tych dwóch linii i po 

skosie poprowadź do góry kolejną linię do granic okręgu, a potem z powrotem, przez 

środek na dół po przekątnej. Później wyprowadź odpowiednią linię w lewo do góry i na 

dół, w prawo i kilka razy po niej przeciągnij.

Gdy masz już podzielone kółko na osiem części przez cztery średnice, zakończ 

rysunek wbiciem ołówka w miejsce przecięcia się tych czterech linii.

Nie   otwierając   oczu   i   nie   rezygnując   z   tworzenia   dzieł   swoim   nowym 

instrumentem   do  rysowania,   weź  (w   wyobraźni)   kolejną  czystą   kartkę,   możliwie   jak 

największą   (jak   tablica   szkolna)   i   narysuj   olbrzymią   leżącą   na   boku   ósemkę   -   znak 

nieskończoności. Płynnie przekręcaj głową od jednego do drugiego ramienia i przejedź 

po   tym   znaku   10-15   razy,   sprawdź   czy   czubek   “ołówkonosa"   przesuwa   się   po 

narysowanych liniach, czy też nie.

Doskonale   sprawdza   się   rysowanie   nosem   klucza   wiolinowego,   ślimaka,   czy 

sprali.

background image

Te ćwiczenia można i należy kontynuować poprzez ćwiczenie pisania różnych 

liter,   słów,   swojego   podpisu,   stosując   utrudnienia   poprzez   stopniowe   zmniejszanie 

wielkości liter.

Chociaż   to   ćwiczenie   może   się   wydać   zabawne   i   dziecinne,   jest   wbrew 

pozorom niezwykle skuteczne w metodzie reedukacji wizualnej.

Zakończ ćwiczenia kilkuminutowym zasłanianiem.

Książki i gazety - ćwiczenie opracowane przez Meir Schneider.

Odwróć   książkę   odwrotnie   niż   normalnie   przy   czytaniu   i   śledź   wzrokiem 

krawędzie liter. Nie próbuj rozpoznawać liter, tylko podążaj wzrokiem za ich obrysem, 

oddychaj często i jeszcze częściej mrugaj.

ROZDZIAŁ 10

KRÓTKOWZROCZNOŚĆ

Techniki i ćwiczenia, które zostały już w tej książce opisane, mogą i powinny być 

stosowane przy wszystkich wadach wzroku. Poniżej zostanie podane to, na co należy 

zwrócić   szczególną   uwagę   przy   reedukacji   wzroku,   ze   szczególnym   uwzględnieniem 

krótkowzroczności.

Fizjologia  tego  zjawiska  polega  na  tym,   że  wytworzony  w   oku obraz  zostaje 

zogniskowany   przed   siatkówką,   pozostawiając   zamazany   widok   padający   na   plamkę 

żółtą (macula). Przyczyny tego zjawiska mogą być różne: wydłużona oś gałki ocznej na 

linii  pomiędzy soczewką, a siatkówką (najczęściej  wymieniana przyczyna),  soczewka 

może wykazywać nadmierną akomodację, lub może być zmieniony stopień zakrzywienia 

rogówki, albo soczewki. Same soczewki mogą ulec nieznacznemu przemieszczeniu, co 

bywa   spowodowane   także   zbyt   wielkim   ciśnieniem   w   oku.   Znanym   powodem   jest 

cukrzyca i ogólnie zły stan zdrowia. Poważne stresy i problemy emocjonalne mogą być 

przyczyną przejściowego pogorszenia się wzroku w tym zakresie. Nieliczne przypadki są 

spowodowane genetycznymi wadami pigmentacji siatkówki.

W kategoriach emocjonalnych krótkowzroczność jest rodzajem zamknięcia się w 

sobie i wycofaniem się. Jest wyrazem niedowierzania  w to co się widzi i sposobem 

patrzenia   na   świat   wypełnionym   lękiem   (mniej   lub   bardziej   uświadomionym). 

Krótkowzroczność często wskazuje na utratę poczucia bezpieczeństwa i uogólnionym 

zbyt wielkim dążeniu do zobaczenia.

background image

Krótkowzroczność wskazuje także na umysł krytyczny, analityczny, osądzający i 

mający   zbyt   wielką   skłonność   do   przywiązywania   wagi   do   szczegółów.   Soczewki 

krótkowidzów mają wartość ujemną i tak też pozwalają im się czuć. Koncentrują ponadto 

światło   na   plamce   żółtej   pozbawiając   pozostałą   część   siatkówki   udziału   w   procesie 

widzenia.

Widzenie   peryferyjne   jest   stosowane   do   umiejscowienia   siebie   w   czasie   i   w 

przestrzeni. Dzieci w przypadku porzucenia i odrzucenia mają tendencję do rozwijania 

wysokiego stopnia krótkowzroczności.

Krótkowzroczność, to prawie zawsze stan nabyty, z reguły w okresie dzieciństwa. 

Ta wada wzroku u dzieci ma swoje przyczyny w kilku niekorzystnych zjawiskach, które 

w krótkim okresie czasu występują niemal jednocześnie.

Głównym elementem wydaje się być czynnik psychologiczny stresu związanego 

zarówno z nauką, przyswajaniem wiedzy, elementem współzawodnictwa występującym 

wśród uczniów, oraz chęcią otrzymywania dobrych ocen (bądź unikania złych), jak i (w 

głównej mierze) z faktem nauki czytania i pisania oraz przyswajania w związku z tym 

zupełnie nowych w dużej mierze abstrakcyjnych elementów wizualnych jakimi są litery i 

cyfry.   Te   elementy   nie   występują   w   przyrodzie   jako   naturalny   składnik   otoczenia, 

dlatego też, dziecko jest zmuszone zaprząc nie tylko spostrzeganie, ale także w procesie 

rozpoznawania   pamięć   i   techniki   skojarzeń.   Ten   proces   nauczenia   się   nowych, 

nienaturalnych i wysoce abstrakcyjnych, oraz umownych obiektów musi wytwarzać stan 

napięcia psychicznego, który z kolei w łatwy i bezpośredni sposób może się przekształcić 

w wadę wzroku, gdyż to właśnie tym narządem w głównej mierze, dziecko pracuje w 

szkole. Do tego można dodać częstokroć niedostateczne oświetlenie sal lekcyjnych, jak 

również źle zaprojektowane dla narządu wzroku podręczniki, gdyż to nie wielkość liter 

decyduje o komforcie pracy wzroku, ale ich rozstawienie, grubość, stopień zaczernienia i 

kontrast.

Bez wątpienia najbardziej efektywna praca reedukacyjna wzroku, szczególnie w 

skomplikowanych przypadkach, zostanie przeprowadzona pod kontrolą doświadczonego 

instruktora   sztuki   świadomego   widzenia,   ale   nie   ulega   wątpliwości,   że   każdy   może 

czerpać korzyści z zaprezentowanych tutaj ćwiczeń i technik.

Dla   krótkowidza   ogólnie   i  powszechnie   stosowana   technika   zasłaniania,   po 

background image

pewnym okresie wpatrywania się w intensywne zaczernienie powinna być połączona z 

wyobrażaniem sobie oddalających się obiektów (np. ćwiczenie “Statek").

Zatem można sobie wyobrażać sytuację, gdy stoimy na wiadukcie i obserwujemy 

przejeżdżający   pod   nami   i   później   oddalający   się   pociąg,   sunący   po   nieskończenie 

długich szynach aż do granic horyzontu, niezmiernie mały punkcik na samym  końcu 

wizualizacji, nawet znikający za horyzontem.

Dla   krótkowidzącego   jest   to   częstokroć   jedyna   droga   do   uruchomienia, 

początkowo   w   ograniczonym   zakresie,   akomodacji   prawidłowej   dla   normalnie 

widzącego oka, oraz jest to sposób na pozbycie się barier i ograniczeń narzuconych przez 

dotychczasowy upośledzony ogląd świata.

Ten   rodzaj   wyobrażonego   widzenia   oddalających   się   i   przybliżających   się 

przedmiotów, czy osób można modyfikować na różne sposoby np.: zawody sportowe - 

biegacze, pływacy, znikający za horyzontem tabun koni, rybacy na łodziach wyruszający 

na połów itd.

Po   kilku   minutach   takiej   pracy   wizualizacyjnej,   należy   (jeżeli   jest   to   akurat 

możliwe) przeprowadzić krótką kąpiel słoneczną i przejść do ćwiczeń określonych  w 

poprzedniej części pozycji jako bujanie (zarówno krótkie jak i długie).

Ćwiczenia analitycznego patrzenia, jak i ćwiczenia usprawniające ruch oka, oraz 

nawyk  centralnej  fiksacji (focusingu), można  stosować bez modyfikacji  dla tej wady 

wzroku.

Ćwiczenia  z kalendarzem wymagają  niewielkiego  dostosowania, dla tej wady 

wzroku.

Należy   zacząć   od   takiej   odległości,   z   której   bez   specjalnego   wysiłku   będą 

widoczne duże cyfry.

Ćwiczenia należy rozpoczynać obydwoma oczami, tak jak to zostało opisane w 

ćwiczeniach z kalendarzem.

Po   krótkim   czasie   (2-3   min.),   należy   zakryć   jedno   oko   opaską   lub   chustką   i 

rozpocząć   ćwiczenie   od   nowa   każdym   okiem   osobno.   To   oko,   które   widzi   gorzej 

wymaga więcej pracy i odpowiednio dłuższego okresu ćwiczeń. Nie należy jednakże 

zapominać o odpoczywaniu poprzez zasłanianie. Im większe wydaje się zmęczenie, tym 

dłuższe powinny być okresy odpoczynku.

background image

Przypominam też o nie noszeniu okularów po rozpoczęciu regularnych ćwiczeń, 

chyba że tego wymaga wyjątkowość sytuacji jak np. prowadzenie samochodu, chodzenie 

po zatłoczonych ulicach itp.

Po kilku dniach regularnych (5-10 razy dziennie) ćwiczeń, oraz przyzwyczajania 

oczu i umysłu do widzenia bez pomocy okularów, przesuń swoje miejsce siedzenia o 

30-60 centymetrów od kalendarza i kontynuuj ćwiczenia z tej zwiększonej odległości.

Po   kilku   tygodniach   powinno   być   możliwe   ćwiczenie   z   jeszcze   większej 

odległości.

Oczy   krótkowidza   wymagają   częstych   ćwiczeń   pozwalających   na   zmianę 

ogniskowej z bliskiej na daleką.

Z tego powodu należy wykonać, lub zakupić mały model naszego “kalendarza", 

gdzie duże litery i cyfry będą wielkości cyferek na ręcznym męskim zegarku, zaś małe 

proporcjonalnie mniejsze. W ostateczności możemy zaopatrzyć się w mały reklamowy 

kalendarzyk wielkości i tej strony książki. Niezbędne stanie się bardzo dobre zapoznanie 

się z graficznym ułożeniem cyfr poszczególnych 12 miesięcy. To zapoznawanie zostanie 

połączone z ćwiczeniem ruchliwości narządu wzroku. Taka forma kalendarza jest nam 

znana podobnie jak cyfry na nim wydrukowane, dlatego też, ku naszemu  zdziwieniu 

bardzo   łatwe   stanie   się   rozpoznawanie   cyferek   z   odległości,   z   której   przy   pierwszej 

próbie wydawałoby się niemożliwe dostrzeżenie czegokolwiek na tak małym kawałku 

kartonika. Jednakże nasz umysł i nasza pamięć podpowiadają nam kształt poszukiwanych 

cyferek, przez co nasz wzrok nie wytęża się i pozostaje rozluźniony, co pozwala nam na 

zobaczenie   na   wpół   w   wyobraźni,   na   wpół   w   rzeczywistości   cyferek   normalnie 

niedostrzegalnych. Nie ma tutaj znaczenia fakt, czy ten obraz jest podpowiadany przez 

umysł,  gdyż   wyostrzone   widzenie  wcześniej,  czy  później  zostanie   i  tak  przyswojone 

przez wzrok.

W celu zapoznania się z małym kalendarzykiem przy zachowaniu jednoczesnego 

dynamicznego relaksu wzroku wykonaj następujące ćwiczenie:

Postaw   kalendarzyk   na   podwyższeniu,   w   dobrze   oświetlonym   miejscu   na 

wysokości oczu, w takiej odległości, żeby cyferki oznaczające kolejne dni miesiąca stały 

się lekko rozmazane i nieostre. Spróbuj zobaczyć cyfrę “l" w pierwszym miesiącu np. w 

styczniu.   W   takich   kalendarzykach   jedynkę   jest   z   reguły   najłatwiej   odnaleźć,   gdyż 

background image

usytuowana jest po lewej stronie na początku słupków z dniami miesiąca. Dzięki temu, 

że wiesz jak wygląda “l" pomimo niewyraźnego obrazu będzie to stosunkowo proste 

zadanie.

Następnie   zacznij   przerzucać   spojrzenie   po   jedynkach   kolejnych   miesięcy. 

Najpierw jak najdalej po przekątnych, potem po prostych możliwie daleko, a potem po 

coraz bliżej od siebie leżących miesiącach.

To samo powtórz z cyfrą 30 i 31, gdyż jest równie łatwa do zlokalizowania - na 

końcu słupka. To że nie widzisz, czy to jest 30, czy 31 (29-28) nie ma najmniejszego 

znaczenia,   chodzi   o  ruch   oczu.   Ku  twojemu   zdziwieniu   może   się   okazać,   że   jednak 

zauważasz, która cyfra to 30, a która 31.

Wykonaj relaks przez zasłanianie, a następnie przybliż się do kalendarzyka, tak 

aby widzieć cyferki na granicy ostrości. Teraz ćwicz przerzucanie spojrzenia z dowolnie 

wybranej   cyfry   miesiąca,   odszukując   ją   w   kolejnych   słupkach   (np.   7,   16   itd.),   nie 

zatrzymując wzroku na żadnej z nich na dłużej niż i sekundy. Co pewien czas wykonuj 

przerwę na zasłanianie, a co dwie, trzy przerwy spójrz na nazwę miesiąca i dokonaj 

analitycznego   patrzenia   np.   na   literę   “E"   w   każdym   z   miesięcy,   w   którym   się   ona 

znajduje (podobnie z innymi literami). Można także stosować odpowiednie ćwiczenia z 

tablicą Snella (np. zamieszczonej w książce “Naturalne leczenie wzroku".).

Ćwiczenie na dwa kalendarze

Ćwiczenie   na   dwa   kalendarze   ma   na   celu   usprawnienie   akomodacji   oka 

krótkowidzącego i zmiany ogniskowej. Należy je wykonywać zarówno dwojgiem oczu, 

jak i z jednym zasłoniętym.

Zakładamy, że masz "kalendarz" zarówno duży, jak i mały.

Usiądź   na   przeciw   “kalendarza   dużego",   który   powinien   znajdować   się   na 

wysokości   oczu   w   odległości   będącej   granicą   “ostrego"   widzenia.   Mały  kalendarzyk 

trzymaj na tyle blisko oczu, aby cyfry były wyraźnie widoczne.

Popatrz na duże “l" na małym kalendarzu, a następnie spójrz na dużą jedynkę z 

dużego “kalendarza".

Zamknij oczy i odpręż się, pamiętaj o prawidłowym oddychaniu. Powtarzaj to 

ćwiczenie z kolejnymi cyframi, zarówno równocześnie dwojgiem oczu, jak i  z  jednym 

okiem zasłoniętym (na zmianę). Stopniowo zwiększaj odległość od dużego kalendarza. 

background image

Przy pierwszych  objawach zmęczenia i napięcia w oczach, należy zrobić przerwę na 

zasłanianie, a gdy to już nie pomaga, zakończyć ćwiczenie.

Należy ćwiczyć tak często jak to jest możliwe (3-10 razy dziennie), jednakże bez 

przesadnego   forsowania   się,   gdyż   techniki   stosowane   przy   napiętym   i   zmęczonym 

wzroku nie są skuteczne.

Korzystnym urozmaiceniem w rekonwalescencji krótkowidzów, mogą być próby 

czytania   podejmowane   z   większej   niż   zazwyczaj   odległości   (i   bez   okularów),   przy 

zachowanym stanie dynamicznego odprężenia, praktykowanie techniki “Błysku", także 

w warunkach codziennego życia, a więc z okien autobusu, czy tramwaju. Można także 

zastosować   metodę   kilkukrotnego   obejrzenia   tego   samego   filmu   w   kinie,   przy 

stopniowym (co kolejny seans) przesuwaniu się o kilka rzędów krzeseł do tyłu.

Swobodne patrzenie

Do wykonania tego ćwiczenia

1

  potrzebne są dwie kartki papieru formatu A5, z 

wymalowanym  czarnym  flamastrem   znakiem  X  na  środku  każdej  znich,   oraz  czarna 

kartka   papieru   formatu   A4,   Czarną   kartkę   przypinamy   do   ściany   i   na   jej   środku 

mocujemy jedną białych kartek ze znakiem X. Tekst tego ćwiczenia warto nagrać sobie 

na   taśmę.   Jeżeli   nie   jest   to   możliwe   należy   kogoś   poprosić,   by   w   trakcie   jego 

wykonywania   odczytywał   nam   pomału   zamieszczony   poniżej   opis   -   do   czasu,   aż 

dokładnie  opanujemy jego wykonanie.  Jeśli żadna z tych  możliwości  nie wchodzi w 

rachubę, warto przed rozpoczęciem ćwiczenia nauczyć się go na pamięć. Ćwiczenie to 

bowiem składa się z wielu szczegółowych instrukcji i jedynie dokładne ich wykonanie 

może zagwarantować sukces. Wielu ludziom ćwiczenie to może wydawać się przesadnie 

dokładne   i   z   tego   powodu   osoby   te   odczuwają   przed   nim   podświadomy   opór. 

Początkowo przezwyciężenie tego oporu wydaje się niemożliwe i lepiej jest zdobyć się 

na cierpliwość i przerwać ćwiczenie, niż kontynuować je czując wzrastające napięcie i 

złość. Przy każdym następnym wykonaniu z pewnością uda się posunąć o krok naprzód. 

Korzystnie jest wprowadzić element odprężający w trakcie wykonywania tego ćwiczenia, 

na przkład zastosować podkład muzyczny w tle - spokojne odprężające utwory na harfę, 

gitarę klasyczną lub muzykę barokową. Zmieszczona poniżej szczegółowa instrukcja jest 

pomyślana dla krótkowidzów. Jeśli jesteś dalekowidzem - przeczytaj szczegółowy aneks 

zamieszczony   na   końcu   opisu,   gdyż   dalekowidze   wykonują   to   ćwiczenie   dokładnie 

background image

odwrotnie. Ćwiczenie można wykonywać stojąc lub siedząc. Na ścianie na wysokości 

oczu mamy kartkę czarnego papieru na której centralnie jest usytuowana biała kartka z 

czarnym znakiem X. Drugą kartkę papieru ze znakiem X trzymamy w ręku. Oddalamy 

się od kartki na ścianie dokładnie na odległość granicy ostrości naszego wzroku, tak aby 

znak X wydawał się już lekko rozmyty. Następnie unosimy rękę z drugą kartką papieru 

nieco poniżej linii oczu. Oddychamy głęboko i mrugamy oczkami. Koncentrujemy wzrok 

na   literze   X   znajdującej   się   na   kartce   trzymanej   w   ręku,   odsuwamy   ją   od   siebie 

maksymalnie, aż do pełnego wyprostu ręki, a następnie, nie odrywając wzroku od znaku 

X, szybkim ruchem przywodzimy ją do samego nosa. Ćwiczenie powtarzamy dziesięć 

razy, następnie głęboko oddychamy i mrugamy.

Następnie   ustawiamy   kartkę   trzymaną   w   ręku   tak   by   widzieć   ostro   znak   X 

(normalny wzrok: - ca 35 cm.) i poruszamy głową lekko w górę i w dół, przy czym 

wzrok powinien przesuwać się po lewej krawędzi kartki. Powinno się przy tym wydawać, 

że   kartka   przesuwa   się   pionowo   w   przeciwną   stronę.   Ćwiczenie   z   przesuwaniem 

powtarzamy również dziesięciokrotnie. Utrzymując rytmiczny ruch głowy przenosimy 

wzrok na lewą krawędź białej kartki umocowanej na czarnym tle na ścianie. Czubkiem 

nosa zakreślamy dziesięciokrotnie jej lewą krawędź. Również kartka na ścianie powinna 

sprawiać wrażenie jakby poruszała się w kierunku przeciwnym do ruchów głowy. Teraz 

widzimy to, co również powinniśmy dostrzec przy omiataniu wzrokiem kartki trzymanej 

w ręku. Wydaje się, że na krawędzi kartki powstaje bardzo jasna pionowa kreska. Jest to 

dowód na prawidłowe wykonanie ćwiczenia. Utrzymujemy ruch głowy. Powtarzamy całe 

ćwiczenie w pamięci przy zamkniętych oczach. Kartka w ręce, lewa krawędź dziesięć 

razy - krawędź się rozjaśnia. Następnie kartka na ścianie - powtórzenie dziesięć razy - 

krawędź   się   rozjaśnia.   Teraz   otwieramy   oczy   i   rozpoczynamy   ćwiczenie   z   górną 

krawędzią.   Prowadzimy  czubek  nosa  delikatnie  z  lewa  na  prawo i  z  prawa na  lewo 

wzdłuż   poziomej   krawędzi.   Ponownie   widzimy   białą   kreskę.   Kręcimy   dziesięć   razy 

głową i wydaje się, że kartka przesuwa się w przeciwnym kierunku. Teraz kierujemy 

wzrok na kartkę  na  ścianie  i powtarzamy  śledzenie  górnej  krawędzi  kręcąc  łagodnie 

dziesięć   razy  głową   -  w   efekcie   krawędź   się   rozjaśnia.   Następnie   zamykamy   oczy   i 

powtarzamy  to   w  pamięci,  utrzymując   jednak   skręty  głowy  w   lewo  i  w   prawo.  Nie 

zapominamy przy tym o głębokim, spokojnym oddychaniu. Otwieramy oczy i kilka razy 

background image

mrugamy.  Powtarzamy całość omiatając wzrokiem dolną krawędź kartki trzymanej w 

ręku. Następnie to samo wykonujemy z dolną krawędzią kartki umocowanej na ścianie. 

Potem   znowu   powtarzamy  to   ćwiczenie   w   pamięci   przy   zamkniętych   oczach   i 

utrzymanych ruchach głowy. Otwieramy oczy i omiatamy wzrokiem (i końcem nosa) 

wszystkie cztery krawędzie kartki trzymanej w ręku - przez cały czas utrzymując ruch 

głowy   z   prawa   na   lewo   i   z   powrotem.   Powinno  się   wydawać,   że   obramowana 

jaśniejszymi liniami kartka papieru każdorazowo przesuwa się w przeciwnym kierunku. 

Powtarzamy   dziesięć   razy.   Następnie   w   identyczny   sposób   postępujemy   z   kartką   na 

ścianie,   by   na   koniec   odtworzyć   to   ćwiczenie   przy   zamkniętych   oczach.   Następnie 

otwieramy,   oczy   rzucając   przelotne   spojrzenie   na   znak   X   znajdujący   się   na   kartce 

trzymanej w ręku. Zamknij oczy i wyobraź sobie ten znak z taką dokładnością, na jaką 

jesteś   w   stanie   się   zdobyć,   kręcąc   przy   tym   dalej   głową.   Jeśli   mamy   kłopoty   z 

przypomnieniem   sobie   dokładnego   obrazu   znaku   X,   otwieramy   ponownie   na   krótko 

oczy, spoglądając na znak trzymany w ręku. Zamykamy oczy i końcem nosa rysujemy 

czarny znak w powietrzu. Teraz otwieramy oczy, by spojrzeć na znak X trzymany w 

ręku. Zamykamy oczy i wyobrażamy sobie znak X znajdujący się na ścianie i w myślach 

sprowadzamy   go   bliżej.   Znak   widziany   przed   zamkniętymi   oczyma   powinien   być 

intensywnie   czarny.   Jeśli   w   tym   momencie   nie   możemy   sobie   wyobrazić   ostrego, 

wyraźnego, głęboko czarnego znaku  X  przed oczyma, lepiej ćwiczenie przerwać. Nie 

należy się jednak denerwować - stosujemy krótki relaks - na przykład ćwiczymy krótkie 

kołysanie i jeśli mamy ochotę, możemy zacząć od początku lub przełożyć wykonanie 

tego ćwiczenia na następny dzień. Jeżeli jednak udało się ostro i wyraźnie wyobrazić 

sobie głęboko czarny znak X przed oczami, otwieramy je i przelotnie patrzymy na znak 

na ścianie. Powinniśmy go zobaczyć równie ostro i wyraźnie. Ważne jest przy tym, by 

nie koncentrować spojrzenia bezpośrednio na  znaku, lecz raczej na białej krawędzi lub 

poniżej. Zazwyczaj  ostre widzenie znaku X na ścianie osiąga się na mniej niż jedną 

sekundę,  z  rzadka  dłużej   niż  kilka  sekund.  Niektórzy  widzą  ostro jedynie  fragmenty 

obrazu. Te mianowicie, które poprzednio przy zamkniętych oczach byli sobie w stanie 

wyobrazić.  Jeśli  udało   się  osiągnąć   przebłysk  ostrego   widzenia,   jest  to   dowodem   na 

skuteczne przeprowadzenie ćwiczenia i jednocześnie podstawą do wyciągnięcia wniosku, 

że   jesteśmy   w   stanie   ponownie   nauczyć   się   odprężonego  i   swobodnego   patrzenia, 

background image

przechytrzając   tym   samym   dotychczasowe,   nieprawidłowe   nawyki   świadomego 

postrzegania (i niepostrzegania).

Aneks dla dalekowidzów

Dla   dalekowidzów   sposób   wykonywania   tego   ćwiczenia   jest   zasadniczo 

identyczny, jednak z jedną ważną różnicą: dalekowidz ustawia się w takiej odległości od 

ściany, by znak X widzieć ostro i wyraźnie, natomiast znak X trzymany w ręku przybliża 

do granicy ostrości wzroku tak, aby był  rozmyty i niewyraźny.  Na koniec ćwiczenia 

należy spojrzeć na kartkę trzymaną w ręku - ostry i wyraźny znak X jest dowodem, że 

ćwiczenie się powiodło.

ROZDZIAŁ 11

DALEKOWZROCZNOŚĆ

Hipermetropia,   albo   nadwzroczność.   Jest   to   wada,   w   której   oko   wykazuje 

tendencję do ogniskowania obrazu poza siatkówką. Z reguły nie stanowi problemu przy 

niewielkich wadach i może być przezwyciężona za pomocą akomodacji. Większość ludzi 

rodzi się dalekowzrocznymi.

Przyczyny   powstawania   tej   wady   nie   są   dobrze   zrozumiane,   podobnie   jak 

wszystkie inne zagadnienia związane z problemami widzenia. Najczęściej wymienianą 

przyczyną   jest   niedostateczna   długość   gałki   ocznej,   inne   możliwości   to   odklejenie 

siatkówki, niedostateczna ako-modacja itd. itd.

W wymiarze psychicznym nadwzroczność jest rodzajem zdystansowania się od 

czasu teraźniejszego i kwestii ważnych tu i teraz. Dalekowzroczność może być także 

rodzajem   patrzenia   poprzez   filtr   lęku.   Uwaga   dalekowzrocznych   jest   kierowana   w 

przyszłość i na zewnątrz.

Wadę   dalekowzroczności   można   podzielić   na   dwa   rodzaje:   Hipero-pia,   która 

występuje  u  młodych  ludzi   i trwa  do  późnej  starości,  oraz  presbiopia  inaczej   zwana 

starczowzrocznością,  występującą  i ujawniającą się u ludzi  po czterdziestce,  a nawet 

później.

Zgodnie   z   doświadczeniami   i   pozytywnymi   wynikami   stosowania   sztuki 

świadomego widzenia przez dr Batesa i jego następców można stwierdzić, że wszystkie 

formy   dalekowzroczności   można   częściowo,   lub   całkowicie   doprowadzić   do   stanu 

normalnego widzenia.

background image

O tym  jak bardzo wady wzroku mogą  wpływać  na cały organizm człowieka, 

niech   świadczy   fakt,   że   hiperopia   (dałekowzroczność)   bardzo   często   wywołuje   złe 

samopoczucie   i   bóle   w   okolicy   skroniowej,   zaś   gdy   jest   połączona   z   chociażby 

minimalnym zezem rozbieżnym np. w jednym oku, staje się przyczyną bólów i zawrotów 

głowy   oraz   nudno-ści.   Sztuczne   soczewki   i   lekarstwa   mogą   czasami   zmniejszyć 

powyższe   dolegliwości,   ale   notowane   są   przypadki   wieloletniego   występowania 

wymienionych   objawów,   które   zostały   usunięte   dopiero   wraz   z   przyczyną   tzn.   po 

skutecznym zastosowaniu metody reedukacji wzroku dr Batesa.

Presbiopia,   czyli   starczowzroczność   jak   sama   nazwa   wskazuje,   zwykło   się 

uważać   za   jeden   ze   skutków   ubocznych   ogólnego   starzenia   się   organizmu   i 

postępującego pogorszenia się funkcjonowania wszystkich organów człowieka. Z drugiej 

strony rzecz ujmując, żyje znaczna liczba osób w podeszłym wieku, które nie zgłaszając 

potrzeby noszenia okularów, przeczą tezie nieuchronnego pogarszania się wzroku, wraz z 

postępującym   wiekiem.   Jakkolwiek   trudno   zaprzeczyć   tezie,   że   w   podeszłym   wieku 

następuje w mniejszym, lub większym stopniu utwardzenie się i zmętnienie soczewki 

oka, jak również pogorszenie stanu mięśni gałki ocznej, to należy stwierdzić, że techniki 

metody dr Batesa stanowią skuteczne antidotum, na te niekorzystne zmiany.

W reedukacji stanu dalekowzroczności, w tym przypadku hipero-pii, pomocne są 

wszystkie techniki i ćwiczenia, które wprowadzają oczy i umysł w stan dynamicznego 

relaksu,   a   więc:   zasłanianie,   bujanie,   ćwiczenia   zwiększające   ruchliwość   wzroku, 

ćwiczenie “błysku" na bliską odległość.

Do   tych   wymienionych   i   opisywanych   już   ćwiczeń   konieczne   jest   dołączenie 

ćwiczeń   w   wyobraźni,   oraz   technik   usprawniających   refrakcję   i   “focusing"   (czyli 

centralną fiksację).

Techniki usprawniające refrakcję są analogiczne do tych, które zostały opisane w 

rozdziale o krótkowzroczności, tylko jakby “odwrócone" w drugą stronę.

Na przykład:  spoglądamy na duży “kalendarz"  z  dużej  odległości,  tak że  jest 

wyraźnie widoczny, a następnie przerzucamy spojrzenie na mały kalendarzyk trzymany 

na granicy nieostrego widzenia. Oczywiście w obu przypadkach chodzi o odnalezienie tej 

samej cyfry. Większość ćwiczeń z kalendarzem opisanych w rozdziałach o usprawnieniu 

ruchu oka, oraz o krótkowzroczności można wykonywać z powodzeniem, z tym, że te 

background image

dotyczące   krótkowzroczności   należy   niejako   przestawić   o   180   stopni   dla   potrzeb 

dalekowidza.

Jak   należy   przestawiać   ćwiczenia   przedstawię   na   pierwszym   przykładzie 

ćwiczenia   wyobraźni.   Tak   jak   krótkowidz,   stojący   na   wyobrażonym   wiadukcie 

kolejowym obserwował oddalające się po niekończącym się torze pociągi, znikające za 

horyzontem,   tak   dalekowidz   powinien   obserwować   nadjeżdżający   i   zbliżający  się   do 

niego z bardzo daleka pociąg, który w miarę  jak się przybliża  ujawnia coraz więcej 

szczegółów,   włącznie   z   tymi   najdrobniejszymi.   Na   przykład:   jednym   ze   szczegółów 

może być coraz wyraźniej i bliżej widoczny reflektor pociągu, który najpierw jest białą 

(nie zapaloną) plamką, później daje się w nim wyróżnić metalowe obramowanie i płaskie 

okrągłe szkło, później można dostrzec za szkłem żarówkę, a w tej żarówce wyróżnić 

druciki   podtrzymywane   przez   bardziej   sztywne   pręciki.   I   tak   dalej,   ze   wszystkimi 

dostrzegalnymi elementami. Ważne, żeby pociąg się zbliżał, a w miarę jego zbliżania się 

nie zmniejszała się ostrość i wyrazistość “widzenia".

Sposób widzenia dalekowidza powoduje, że czytany przez niego tekst, sprawia 

wrażenie szarego i niewyraźnego. W wyniku stosowania podstawowych metod sztuki 

świadomego   widzenia   takich   jak   zasłanianie,   słoneczne   kąpiele,   bujanie,   ćwiczenia 

usprawniające ruchomość wzroku, w sposób pośredni ten stan rzeczy ulega zmianie.

Na  poprawę tej wady w sposób bezpośredni wpływamy poprzez zastosowanie 

technik ćwiczenia w pamięci i w wyobraźni.

Metoda pracy z “kalendarzami" dalekowidza powinna wyglądać następująco:

Wybierz   jedną  z   dużych   cyfr,   lub   liter   dużego   kalendarza,   zamknij   oczy   i 

rozluźnij się. Zwróć uwagę na intensywność czerni druku i zauważ, że ten sam kolor, z 

taką samą intensywnością, został zastosowany przy druku małego “kalendarza", które są 

widzialne jako szare i niewyraźne.

Teraz wyobraź sobie którąś z małych liter, lub cyfr, małego “kalendarza" i postaw 

na szczycie tej dotychczasowo szarej literki (lub cyferki) czarną kropkę, na dole tego 

znaku umieść taką samą, a może (jeśli to możliwe) jeszcze czarniejszą kropkę. Przejedź 

swoim wewnętrznym  okiem wyobraźni po tej literce  z góry na dół i z dołu do góry 

kilkakrotnie. Czarne kropki na dole i na górze powinny rozmazywać się po kształcie 

litery,   powodując   jej   coraz   głębsze   zaczernienie.   Po   pewnym   czasie   mała   literka 

background image

(cyferka)   w   wyobraźni   powinna   być   wyraźnie   widoczna,   przekształcić   się   z   szarej   i 

rozmazanej  w  kontrastujący z  białym  tłem  czarny symbol,  przy nie  zmienianiu  swej 

wielkości.

To ćwiczenie w wyobraźni spróbuj powtórzyć w rzeczywistości z jedną z literek, 

lub cyfr małego “kalendarza". Być może będziesz widział wyraźnie tylko przez krótki 

moment,   po   czym   widok   cyfry   ulegnie   ponownemu   rozmazaniu.   Wtedy   powtórz 

ćwiczenie w pamięci i wyobraźni.

Ćwicz 10-20 razy.

Następne ćwiczenie  jest w pewnym sensie odwrotnością poprzedniego i polega 

na   wyobrażeniu   białej   przestrzeni,   która   pozostaje   pomiędzy   czarno   odwzorowanymi 

formami liter.

Spróbuj na chwilę, w wyobraźni skoncentrować się na czerni liter, czy cyferek 

małego “kalendarza", następnie przerzuć wzrok twojej wyobraźni na białą przestrzeń, 

która znajduje się wewnątrz litery, czy cyfry, a także zaobserwuj białe tło pomiędzy, oraz 

pod i ponad literami. Staraj się wyobrazić te białe przestrzenie jako coraz bielsze i coraz 

jaśniejsze. Bielsze niż mogą być w rzeczywistości.

Po krótkiej koncentracji na efekcie pogłębionego dostrzegania bieli tła pomiędzy i 

wewnątrz liter, otwórz oczy i kontynuuj ćwiczenie postrzegania białego tła na małym 

“kalendarzu" pomiędzy, wewnątrz, ponad i pod cyframi, czy literami.

Zauważ, czy podczas tego ćwiczenia pogłębiła się automatycznie czerń niejako 

pomijanych liter i cyfr, oraz czy dostrzegasz kontrast na granicy czarnego druku i białego 

tła.

Ćwiczenia  polegające na dostosowywaniu  umysłu  i oczu do zmiany refrakcji, 

ogniskowej przy oglądaniu przedmiotów z bliskiej i dalekiej odległości są przydatne i 

pożyteczne zarówno dla krótko- jak i dla dalekowidzów i zostały opisane w poprzedniej 

części poświęconej ćwiczeniom na krótkowzroczność.

Starczowzroczność,   jak   wynika   z   doświadczeń   osób   stosujących   metodę   dr 

Batesa,   jest   uleczalna   i   większość   osób   stosujących   tę   metodę   zanotowało   znaczną 

poprawę   jakości   widzenia,   aż   do   uzyskania   stanu   normalnego   widzenia. 

Starczowzroczność, której przejawem jest niemożność wyraźnego i dokładnego widzenia 

blisko   ustawionych   przedmiotów,   powinna   być   reedukowana   poprzez   stosowanie 

background image

niemalże   wszystkich   technik   sztuki   świadomego   widzenia,   dobieranych   według 

indywidualnych potrzeb i upodobań (oprócz tych na krótkowzroczność).

Oprócz   technik   opisanych   powyżej,   poprawiających   jakość   widzenia   w 

przypadku   dalekowzroczności,   warto   w   tym   przypadku   położyć   nacisk   na   ćwiczenia 

polepszające   warunki   i   możliwości   czytania.   W   warunkach   uzyskania   (poprzez 

odpowiednie   ćwiczenia)   umiejętności   osiągnięcia   i   utrzymania   stanu   dynamicznego 

odprężenia  zmysłu  wzroku, staje się możliwe  (początkowo  przez krótki okres czasu) 

rozpoznawanie   i  czytanie   liter   bez  pomocy   okularów.  Ponieważ   takie   czytanie  może 

szybko okazać się męczące, gdy tylko pojawi się napięcie, należy natychmiast przerwać 

ćwiczenie i wykonać relaks poprzez zasłanianie.

Uwaga!  Nigdy   nie   należy   wykonywać   ćwiczeń   w   stanach   napięcia   zmysłu 

wzroku i zmęczenia. Niezbędnym warunkiem skuteczności ćwiczeń jest wykonywanie 

ich   w   stanie   dynamicznego   odprężenia!   Próby   czytania   tekstu   poprzez   “wysilanie" 

wzroku, jego wytężanie i napięcie mogą spowodować nawet pogorszenie się wady. Tak 

więc podczas prób czytania tekstu bez okularów, należy robić częste przerwy w celu 

zasłaniania, nasłoneczniania i bujania.

Ćwiczenie czytania należy wykonać w następujący sposób:

Przeprowadzamy   serię   ćwiczeń   relaksujących   narząd   wzroku,   po   czym 

umieszczamy książkę z drobnym drukiem, w bardzo dobrze oświetlonym miejscu.

Patrz na stronę spokojnie, bez najmniejszego wysiłku, równomiernie oddychając i 

nie zapominając o mruganiu oczyma.

Pozwól oczom wędrować wzdłuż białej przestrzeni pomiędzy liniami druku. Nie 

próbuj widzieć liter czy słów. Przebiegaj wzrokiem po białych pasach tak jakbyś czytał te 

linie. Początkowo trzymaj książkę w wyprostowanych rękach i stopniowo ją przybliżaj 

do odległości ok. 30 cm.

Co pewien  czas rób przerwy na zasłanianie i kąpiel słoneczną. Jeżeli w trakcie 

tego   ćwiczenia   litery,   lub   słowa   stały   się   bardziej   widoczne,   nie   próbuj   ich   jeszcze 

czytać!

Jeżeli w trakcie ćwiczenia jakieś słowo staje się bardziej widoczne, weź książkę z 

dużymi  literami  (np. czytanki dla dzieci) i starając się zachować sposób widzenia  w 

stanie dynamicznego odprężenia przeczytaj jeden-dwa wersy.

background image

Stopniowo   zwiększaj   skalę   trudności,   nie   zapominając   o   podstawowych 

warunkach, jak oddech, mruganie, odprężenie.

ROZDZIAŁ 12 ASTYGMATYZM

Astygmatyzm występuje wtedy, gdy promień krzywizny rogówki nie jest równy 

we wszystkich południkach. Promienie świetlne przechodzące przez to zniekształcone 

środowisko skupiają się w sposób nieprawidłowy. Stan ten w wielu przypadkach nie jest 

stały i podlega wahaniom. Okulary usztywniaj ą rogówkę w takim akurat zmienionym 

stanie w jakim znajdowała się w chwili badania u okulisty.

Dla astygmatyka nauczenie się sztuki pasywnego i dynamicznego relaksu wzroku 

i   takiego   właśnie  sposobu  widzenia,   po  odłożeniu   na  bok  okularów,  wydaje   się  być 

jedyną alternatywną drogą prowadzącą do poprawy stanu narządu wzroku.

Dla   osób   astygmatycznych   najlepsze   są   ćwiczenia   z   zakresu   ćwiczeń 

poprawiających ruchliwość wzroku, zaś w tym przedziale ćwiczenia z dominem.

Oprócz   ćwiczenia,   które   już   zostało   opisane,   godne   polecenia   są   następujące 

techniki,   wymagające   zaopatrzenia   się   w   komplet   domina   o   możliwie   największym 

zestawie kostek.

Ustaw na wysokości wzroku (np. na brzegu stołu) trzy poziome rzędy domina po 

8-10 sztuk w rzędzie, można je do czegoś prowizorycznie przymocować, albo przykleić. 

Obok   w   odległości   ok.   30   cm   postaw   luzem   dwie   kostki,   wszystkie   tak,   by   były 

widoczne.

Następnie oddal się od kostek domina, patrząc na te dwie oddzielone na odległość 

granicy ostrego widzenia.

Wykonaj krótkie zasłanianie, po czym tak szybko, jak to jest możliwe, wymawiaj 

liczby w górnych połówkach pierwszego rzędu domina, a następnie w dolnych, po czym 

w górnych i dolnych połówkach na przemian, a następnie w kolejnych rzędach. Należy 

pamiętać, że nie są to zawody sportowe, ani żaden inny rodzaj wyczynu, dlatego trzeba 

zachować zrelaksowany umysł i wzrok. Oczy swobodnie przesuwają się z jednej kostki 

domina na drugą, oddychamy równo i swobodnie i równie swobodnie mrugamy.

Po każdym rzędzie wykonaj zasłanianie.

Zastosuj modyfikacje polegające na spoglądaniu na kostki po przekątnej, to na 

górne połówki, to na dolne, policz ilość kropek w 3, 6, 12 kolejnych połówkach domin 

background image

itd.

Trudniejsza wersja tego ćwiczenia wymaga przytwierdzenia rzędów domina do 

jakiegoś podłoża (np. karton), tak aby można było je trzymać i poruszać w powietrzu.

Trzymając   kartonik   8-10   cm   przed   oczami,   poruszaj   nim   poziomo   tam   i   z 

powrotem w zakresie ruchu 15-20 cm.

W czasie, gdy kartonik z dominem przesuwa się w prawo, przekręć głowę w lewą 

stronę i na odwrót. W ten sposób przesuwające się kropki domina tworzą przed oczami 

mniej lub bardziej nieprzerwaną linię. Nie należy starać się dostrzegać pojedynczych 

kropek, praktycznie jest to niemożliwe, po prostu należy rozluźnić wzrok i poddać się 

widokowi jaki się sam ukazuje.

Po jednej-dwóch minutach należy zmienić kierunek na pionowy.

Trzymając kostki domina w dogodny sposób przed oczami, w odległości 8-10 cm, 

tym razem pionowo, rozpoczynamy pionowy ruch kostkami domina, w górę i w dół, 

odpowiednio poruszając głową także w górę i w dół, ale w rytmie  przeciwnym  tzn. 

kartonik w górę - głowa w dół.

Być   może   to   ćwiczenie   jest   śmieszne,   zabawne,   może   sprawiać   wrażenie 

niepoważnego, a wrażliwe osoby z poważnym astygmatyzmem przyprawiać o chwilowe 

nudności, lub zawroty głowy, ale wbrew pozorom wymienione tutaj ćwiczenia pomogły 

wielu osobom dotkniętym astygmatyzmem.

A   oto   jeszcze   jedno   proste   ćwiczenie  wpływające   na   poprawę   ruchliwości 

wzroku, tak upośledzoną u osób astygmatycznych.

12 kostek domina ustawiamy na krawędzi stołu.

Siadamy   naprzeciwko   w   zasięgu   naszego   widzenia   i   rozpoczynamy   “bujanie" 

oczami, tak szybko jak to jest możliwe z lewej strony rzędu na prawą, od końca do 

końca. Należy spróbować podczas tego ruchu policzyć liczby górnych połówek, najlepiej 

jest   to   wykonać   w   jednym   “przejeździe".   Pomyłki   nie   mają   istotnego   znaczenia. 

Następnie robimy to samo z dolnymi połówkami.

Jaka jest suma górnych połówek? A jaka dolnych?

Teraz popatrz na pierwszą kostkę i spróbuj przypomnieć sobie jakie liczby są na 

górnych połówkach kostek następnych. Sprawdź. Przejedź teraz wzrokiem jeszcze trzy 

razy i sprawdź w pamięci jakie są kolejne liczby w dolnych połówkach kostek patrząc na 

background image

pierwszą kostkę w rzędzie.

Powtórz to samo z dolnymi i górnymi połówkami na raz.

Nie przejmuj się błędnymi wynikami, nie chodzi tutaj o pamięć, czy o stopień z 

matematyki, ale o twój wzrok.

LUSTRO DO LECZENIA ASTYGMATYZMU

“Lustro"   jest   niezastąpionym   narzędziem   pomocnym   w   leczeniu   przypadków 

astygmatyzmu.   Rysunek   nr   3   należy   dwukrotnie   powiększyć   na   dobrej   jakości 

kserografie i pokolorować fluoryzującymi  pisakami służącymi  do podkreślania tekstu. 

Kolory   nie   są   najważniejsze,   można   nawet   zostawić   rysunek   czarno-biały,   ale   my 

proponujemy   użycie   koloru   jasno   żółtego   i   jasno   pomarańczowego.   Podkreśl   każdą 

“szprychę" koła pomarańczowym pisakiem i wypełnij przestrzeń pomiędzy szprychami 

kolorem żółtym.  Wewnętrzne koło pozostaw białe. Jasne kolory pomagają uaktywnić 

umysł i stymulują wszystkie meridiany oka.

Teraz rysunek jest podobny do tęczówki. Zawieś go na oknie na wysokości oczu i 

odsuń się na taką odległość, abyś mógł rozróżnić większość linii bez okularów.

Popatrz teraz na linie blisko środka. Co zauważasz? Jeżeli jesteś astygmatykiem 

stwierdzisz, że linie w niektórych kierunkach wydają się być ciemniejsze niż w innych. 

Wykonaj następujące doświadczenia: spróbuj poruszać głową, albo patrzeć na “lustro" z 

boku.   Próbuj   patrząc   obwieść   spojrzeniem   wewnętrzne   i   zewnętrzne   koło.   Spróbuj 

przejść wzrokiem poza koło. Zapamiętaj  co widziałeś  w każdym  z tych  przykładów. 

Spróbuj pomrugać, albo ziewnąć. Wykonaj przez minutkę, albo dwie palming. Zasłaniaj 

każde z oczu osobno i sprawdź czy jest różnica w widzeniu poszczególnymi oczami.

background image

Diagram do ćwiczenia “lustro".

Jeżeli   jesteś   “typowym"   astygmatykiem,   linie   poziome   powinny   wydawać   się 

wyraźniejsze i ciemniejsze od linii pionowych. Możesz także zauważyć, że przestrzeń 

pomiędzy   liniami   zbliżonymi   do   poziomu   jest   większa   niż   odległości   pomiędzy 

pionowymi “szprychami". W niektórych przypadkach można stwierdzić, że wewnętrzne 

koło nie jest idealnie okrągłe.

Spróbuj popatrzeć na “lustro" w swoich okularach. Jeżeli twoje okulary w pełni 

korygują   astygmatyzm,   wówczas   wszystkie   linie   powinny   być   równie   czarne,   a 

odległości   pomiędzy   nimi   identyczne.   Jeżeli   twoje   okulary   nie   korygują   prawidłowo 

astygmatyzmu, wówczas nadal niektóre spośród linii będą ciemniejsze od innych.

Ćwiczenia z “lustrem"

Lustro do leczenia astygmatyzmu daje bezpośredni i pełny obraz twojej wady. 

Możesz używać go jako narzędzia działającego na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Lustra 

- w którym wszystkie zmiany, jakie uda ci się uzyskać i jakie nauczysz się wytwarzać 

będą się natychmiast odbijać.

Powiedzmy,   że   linie   poziome   wydają   się   być   dla   ciebie   ciemniejsze.   Twoim 

zamiarem   jest   sprawić,   aby   ciemniejsze   stały   się   linie   pionowe.   Zacznij   od   zdjęcia 

sztucznych soczewek, rozluźnienia się i kilku głębszych oddechów. Mrugaj i oddychaj w 

background image

naturalnym   rytmie.   Znajdź   linię,   która   jest   najbledsza   i  poruszaj   okiem   powoli   i 

dokładnie w górę i w dół tej linii wyobrażając sobie, że staje się ona coraz ciemniejsza i 

czarniejsza.   Powtarzaj   sobie,   że   jesteś   zrelaksowan(a)y   (oby   tak   było   naprawdę)   i 

wyobrażaj sobie, że linia staje się coraz to ciemniejsza.  Kluczowym zagadnieniem jest 

zrelaksowanie twoich oczu na tyle  na ile potrafisz. Być  może zechcesz rozpocząć to 

ćwiczenie od masażu twarzy wokół oczu i kilku minut palmingu.

Po   pewnym   czasie   praktyki,   będziesz   w   stanie   sprawić,   że   linia   w   dowolnie 

wybranym przez ciebie kierunku jest ciemniejsza od pozostałych ale twoim celem jest 

uczynienie ich wszystkich równie ciemnymi.

Jeżeli   jesteś   bliskowzroczny,   to   warto   zawiesić   kółko   w   oknie,   aby   uzyskać 

większy kontrast pomiędzy czernią i fluoryzującymi kolorami twojego “lustra", możesz 

także sprawdzić rzutem oka za okno, jaki efekt na twój wzrok ma zabawa z kółkiem.

Pomocne jest także zawieszenie kółek w pracy, w domu, aby w czasie przerw w 

pracy można było wykonać serię ćwiczeń i sprawdzić co w rzeczywistości dzieje się z 

oczami.

“Lustro" astygmatyczne pozwoli ci przekształcić twoje zwyczajowe wzrokowe 

zniekształcenia w taki sposób, że będą one pracować z korzyścią dla ciebie.

ROZDZIAŁ 13

ZEZ

Dla   osób   z   bardziej   skomplikowanymi   rodzajami   zeza,   niezbędna   jest   pomoc 

wykwalifikowanego instruktora, gdyż przy tego rodzaju wadach, wrażenie odczuwania 

dynamicznego  relaksu może być  mylnie  zinterpretowane i niewłaściwie zastosowane. 

Nie   znaczy   to,   że   techniki   dynamicznego   i   pasywnego   relaksu   mogłyby   być   źle 

zastosowane   i   wykonane,   ale   że   następujące   po   nich   ćwiczenia   mogłyby   być 

wykonywane przy nie usuniętym w dostatecznym stopniu napięciu zmysłu wzroku.

Wówczas   te   ćwiczenia   nie   polepszyły   sytuacji   praktykującego   sztukę 

świadomego  widzenia.  Podkreślić jednakże  należy, że  metody i ćwiczenia  relaksu 

zarówno   pasywnego   jak   i   dynamicznego   są   ze   wszech   miar   zalecane,   nawet   w 

najcięższych przypadkach schorzeń wzroku.

Mała, często niedostrzegalna wada wzroku, to znaczy rozbieżność jednego lub 

obu oczu, nieznaczne  zaburzenie  równowagi mięśni  oczu może  być  przyczyną  złego 

background image

samopoczucia,   zarówno   jak   chodzi   o   napięcie   zmysłu   wzroku,   jak   i   ogólnego 

samopoczucia, z bólem głowy i nudnościami włącznie.

Oto bardzo dobry przykład ćwiczenia stosowany w przypadku zeza opisany w 

książce A. Huxley'a “The Art of Seeing":

Zrelaksuj   się   poprzez   zakrycie   dłońmi   oczu;   następnie   weź   ołówek   i 

trzymaj   go   na   odległość   wyciągniętej   ręki,   na   wysokości   oczu,   z   czubkiem 

skierowanym   w   stronę   nosa.   Po   czym   przybliżaj   ołówek   coraz   bliżej   siebie 

normalnie mrugając oczami. Kiedy ołówek będzie już blisko twarzy, to zmień jego 

pozycję z poziomej na pionową. Trzymaj go tak bezpośrednio na wysokości nosa 

po   prawej   jego   stronie   w   odległości   około   dziesięciu   centymetrów   od   twarzy. 

Należy skupić się na ołówku i aby uniknąć wytrzeszczania oczu, trzeba przesuwać 

szybko uwagę ze szczytu do jego podstawy. Należy wykonać to pół tuzina razy, 

potem spojrzeć ponownie przez szczyt ołówka na jakiś oddalony przedmiot w 

drugim końcu pokoju. Gdy oczy pozostają skupione na tym oddalonym obiekcie, 

ołówek umiejscowiony bliżej oczu będzie sprawiał wrażenie rozdwojonego. Dla 

równolegle   ustawionych   oczu,   te   dwa   ołówki   będą   wyglądały,   jakby   były 

oddalone od siebie o około dziesięciu centymetrów.  Ale tam, gdzie występuje 

brak równowagi mięśni, dystans między dwoma obrazami ołówka okaże się dużo 

mniejszy.   (A   jeśli   chodzi   o   silnego   zeza,   to   zjawisko   to   w   ogóle   nie   da   się 

zaobserwować.)   Gdy te  dwa  obrazy  będą widziane zbyt   blisko siebie, należy 

zamknąć oczy, “odpuścić sobie" i wyobrazić, że ciągle jeszcze patrzymy na ten 

oddalony przedmiot, przy czym odległość między tymi dwoma obrazami ołówka 

powinna zostać trochę zwiększona. Gdy wyraźnie wyobrazimy sobie normalny 

obraz,  to   oczy  automatycznie   zmierzać  będą   do   takiego  położenia,  w  którym 

będą mogły zaopatrzyć umysł w środki do widzenia właśnie takiego obrazu. W 

związku   z   tym,   gdy   otworzymy   ponownie   oczy   i   spojrzymy   jeszcze   raz   w 

rzeczywistości na ten oddalony przedmiot, to te dwa obrazy ołówka, poprzednio 

widziane w mniejszym odstępie, będą teraz sprawiały wrażenie (oczywiście jeśli 

twój obraz wyobraźni był czysty i dokładny) dalej od siebie oddalonych.

l znowu zamknij oczy i powtórz ten cały proces, tym razem wyobrażając 

sobie jednak, że ołówki są jeszcze dalej od siebie oddalone; po czym ponownie 

background image

otwórz   oczy   i   zweryfikuj   swoją   wyobraźnię.   Rób   to   dalej,   aż   do   czasu,   gdy 

obydwa obrazy będą od siebie mniej więcej tak oddalone, że będą odpowiadały 

obrazom   rzeczywiście   oddalonych   obrazów   ołówka.   Gdy   to   zostanie   już 

osiągnięte, to należy zacząć bujać delikatnie z jednej na drugą stronę głową, 

spokojnie   i   regularnie   mrugając   oczyma   i   oddychając,   tak   jak   to   robimy 

zazwyczaj - i oczywiście nie przestawać patrzeć na ten oddalony przedmiot. Te 

dwa obrazy ołówka będą sprawiały teraz wrażenie ruchu w przeciwnym kierunku 

do ruchu głowy, ale zachowają swoją odległość od siebie.

Ćwiczenie   to   można   powtarzać   często   w   przeciągu   całego   dnia,   jeśli 

wprowadzeniem do niego będzie odprężenie poprzez przykrycie oczu dłońmi i 

towarzyszyć   mu   będzie   swobodne   mruganie   i   regularne   oddychanie. 

Natychmiastowym   rezultatem   będzie   nie   zmęczenie,   lecz   odprężenie   i 

rozluźnienie   mięśni;   a   długotrwałym   następstwem   będzie   stopniowa   poprawa 

dawno nabytych nawyków nierównowagi mięśni.

Kolejny rozdział prezentuje krótki esej autorstwa cytowanego już A. Huxley'a 

dotyczący   czytania.   Czytanie,   jak   już   to   było   wspominane   jest   niezmiernie   trudną 

czynnością dla naszego wzroku. Często jest też praktykowane nawet przez kilkanaście 

godzin dziennie, co może rodzić napięcia w organach wzroku i rzeź to powodować wady 

tego narządu.

ROZDZIAŁ 14 CZYTANIE

Gdy   jesteśmy   dotknięci   jakąś   wadą   wzroku,   to   szczególnie   podczas   czytania 

nachodzą nas silne pokusy, aby nieprawidłowo używać oczu i umysłu. Zainteresowanie 

tym co czytamy pogłębia nasze, jakże ludzkie, dążenie do posiadania wytyczonego celu. 

Tak bardzo chcemy przeczytać  jak najwięcej  w możliwie  jak najkrótszym  czasie,  że 

kompletnie zaniedbujemy prawidłowe i naturalne metody, dzięki którym moglibyśmy to 

osiągnąć. Niewłaściwe funkcjonowanie staje się nawykiem, a przez to osłabiamy nasz 

wzrok.

Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy uczynić  to zdać sobie sprawę, że podczas 

czytania bardzo chcemy osiągnąć cel, i że takie usilne dążenie do wytyczonego celu jest 

tylko samoośmieszaniem się. Następnie, podczas każdego czytania, musimy ograniczyć 

swoją niecierpliwość i intelektualną żarłoczność. W początkowych etapach reedukacji 

background image

wzroku, bez częstego odpoczynku i odprężenia się, wyraźne i nie wymagające wysiłku 

czytanie   nie   może   być   niestety   osiągnięte.   Innymi   słowy,   relaks   jest  jedną   z 

elementarnych zasad, dzięki której możemy zrealizować swój cel, którym jest odczytanie 

jak   największej   ilości   jakiegoś   pisma   w   jak   najkrótszym   czasie   i   z   możliwie 

najmniejszym   stopniem   zmęczenia,   ale   za   to   z   największym   stopniem   sprawności 

intelektualnej.   W   związku   z   tym,   powinniśmy   ograniczyć   naszą   niecierpliwość   i 

zachłanność   w   celu   dostarczenia   oczom   i   umysłowi   odprężenia,   którego   tak   usilnie 

potrzebują,   a   którego   ich   bezustannie   pozbawiamy   poprzez   nawyki   niewłaściwego 

używania.   Przyswajając   sobie  następujące   proste  zasady,  z   pewnością   dostarczymy 

naszym oczom i umysłowi odpowiedniego odprężenia:

Pierwsza:  Na końcu każdego lub co drugiego zdania zamykaj, na sekundę lub 

dwie, oczy. “Odpuść sobie" i wyobraź ostatnie przeczytane słowo i następujące po nim 

znaki   przestankowe.   Po   ponownym   otworzeniu   oczu   spójrz   na   to   słowo   i   znaki 

przestankowe, które okażą się o wiele wyraźniejszymi niż były w trakcie czytania. Po 

tym możesz powrócić do swego zadania.

Druga: Przerywaj czytanie na końcu każdej lub co drugiej strony na kilka minut, 

aby  móc   zakryć   oczy  dłońmi.   Chciwym   łowcom   sukcesu  z   pewnością   będzie   się  to 

wydawało na j nieznośni ej szą przeszkodą i niewygodą, ale powinni oni zdać sobie 

sprawę  z  tego,   że  przerwy  te  łatwiej   i  szybciej  doprowadzą   ich  do  celu,  zaś  pewne 

specyficzne   “upokorzenie"   ich   zniecierpliwienia   okaże   się   prawdopodobnie   bardzo 

budujące dla charakterów.

Trzecia:  Jeżeli   jest   osiągalne   światło   słoneczne,   to   przed   przykryciem   oczu 

dłońmi nastaw je do niego, wpierw zamknięte, później otwarte i powtórz to jeszcze raz. 

Jeżeli jednak słońca nie ma, to spraw im taką kąpiel pod silną, elektryczną lampą.

Czwarta: Podczas czytania usiądź tak, abyś dogodnie mógł widzieć zawieszony 

na przeciwległej ścianie kalendarz lub jakiś inny dobrze znany arkusz papieru zapisany 

dużymi  literami.  Od  czasu  do  czasu   odrywaj  wzrok  od  swojej  książki,  aby spojrzeć 

analitycznie na litery lub cyfry tego kalendarza. Jeżeli natomiast czytasz przy świetle 

dziennym, to spoglądaj na jakiś oddalony obiekt za oknem.

Piąta:  Do   pomocy   lepszego   czytania   mogą   zostać   zaangażowane   pamięć   i 

wyobraźnia.   Przerwij   czasami   czytanie,   “odpuść   sobie"   i   zapamiętaj   przeczytaną 

background image

pojedynczą   literę   lub   całe   słowo.   Obserwuj   je   swym   wewnętrznym   okiem   na 

płaszczyźnie białego tła. Następnie wyobraź sobie, że to tło jest jeszcze bielsze niż było 

w rzeczywistości. Otwórz ponownie oczy, spójrz na biel wokół i w środku tych liter i 

spróbuj widzieć je tak białym, jak te, które sobie poprzednio wyobraziłeś z zamkniętymi 

oczyma.   Jeszcze   raz   zamknij   oczy   i   powtórz  to   ponownie.   Po   dwóch   lub   trzech 

powtórzeniach zakryj na chwilę oczy dłońmi i powróć do czytania.

Alternatywnie możesz zamknąć oczy, przypomnieć sobie właśnie widzianą literę, 

wziąć   wymyślone  pióro  i  postawić  kropki  intensywnej  czerni   na jej  szczycie   i u  jej 

podstawy, lub na jej prawym i lewym boku. Przesuwaj teraz uwagę z kropki na kropkę 

pół tuzina razy, po czym otwórz oczy i wyobraź sobie, że widzisz idealnie takie same 

kropki intensywnej czerni na tej prawdziwej literze i kilkakrotnie powtórz całe ćwiczenie, 

zakryj oczy dłońmi i możesz kontynuować czytanie.

Szósta:  w rozdziale poświęconym  dalekowzroczności podano kilka sposobów, 

dzięki którym  dalekowidzowie mogli poprawić swój wzrok podczas czytania poprzez 

swobodne patrzenie  na mikroskopijny druk - przede  wszystkim  na białe  przestrzenie 

między kolejnymi wierszami. Ćwiczenie to nie ogranicza się tylko do starszych ludzi z 

uszkodzonym   wzrokiem.   Ktokolwiek,   kto   odczuwa   trudności   przy   czytaniu   może   z 

korzyścią, przed i w czasie czytania, używać tej metody.

Tyle   o   tych   prostych   technikach   odprężania,   którymi   każda   sesja   z   książką 

powinna być rozpoczynana i przerywana.

Rozważmy teraz odpowiedni sposób samego aktu czytania.

Tutaj,   tak   jak   i   we   wszystkich   innych   sytuacjach   widzenia,   największymi 

wrogami są napięcia, nieprawidłowo pokierowana uwaga i wytrzeszczanie oczu. W celu 

zlikwidowania tych  przeszkód należy w trakcie czytania pieczołowicie przestrzegać 

następujących prostych zasad:

Pierwsza:  Nie wytrzeszczaj oczu i nie trzymaj sztywno i przez długi czas bez 

ruchu powiek. Często mrugaj i oddychaj łagodnie, głęboko i rytmicznie.

Druga: Nie wytrzeszczaj oczu i nie staraj się równie dobrze widzieć wszystkich 

części całej linii lub frazy. Utrzymuj nieprzerwany ruch oczu i uwagi, a w ten sposób 

wprowadzisz do gry centralną fik-sację. Najlepiej ci się powiedzie, gdy pozwolisz oczom 

na nieprzerwane  przebieganie  w tą i z powrotem wzdłuż białej  przestrzeni  pod linią 

background image

druku, który aktualnie jest odczytywany.  Wyrazy i litery będą tak dostrzegane, jakby 

były   między   krótkimi  następującymi   po   sobie   przesunięciami   wzroku.   Na   początku 

technika   czytania,   polegająca   na   szybkich   ruchach   oczu   po   białych   przestrzeniach 

pomiędzy wierszami, może sprawić wrażenie czegoś niepokojącego. Lecz po krótkim 

czasie   stwierdzimy,   że   to   w   niemałym  stopniu   przyczyniło   się   do   wyraźnego   i   nie 

wymagającego   wysiłku   czytania.   Litery   i   słowa   będą   widziane   o   wiele   łatwiej,   gdy 

znajdują   się,   tak   powiedziawszy,   w   locie,   niż   gdy   pozostają   unieruchomione   przez 

niewzruszone gapienie się, są też łatwiej odbierane jako przerwy w jednolicie białym tle, 

niż gdy patrzy się na nie, jak na rzeczy istniejące tylko dla samych siebie i wymagające w 

dodatku odszyfrowania.

Trzecia:  Podczas   czytania   nie   marszcz   brwi.   Marszczenie   brwi   jest   oznaką 

nerwowego napięcia mięśni w obrębie oczu i nieprawidłowo skierowanej uwagi wraz z 

wysiłkiem   poświęconym   widzeniu.   Z   osiągnięciem   dynamicznego   odprężenia   i 

prawidłowego   funkcjonowanią   mięśni,   nawyk   marszczenia   brwi   zniknie.   Ale   jego 

odejście może zostać jeszcze przyspieszone, a psychiczne i fizyczne napięcie usunięte, 

poprzez częste akty rozmyślnego powstrzymywania się od niego. W środku czytania, 

skoncentruj się raptownie na czole i przyłap mięśnie twarzy na tym zabronionym triku. 

Potem zamknij na moment oczy “odpuść sobie wszystko" i umyślnie pogłaszcz brwi.

Czwarta:  Nie przymykaj powiek podczas czytania. Odmiennie do marszczenia 

brwi   przymykanie   powiek   ma   swój   sens.   Poprzez   przymykanie   powiek   ograniczamy 

wielkość   naturalnego   pola   widzenia   i   w   ten   sposób   pozbawiamy   się   niektórych   z 

wywołanych  bodźców  (i części  rozproszonego światła),  dochodzących  do oczu z nie 

obserwowanej  części  czytanej  strony.  Większość osób z wadami  wzroku czyta  przez 

wąską szparkę między rzęsami, ale tendencja ta jest szczególnie zauważana wśród tych, u 

których   występuje   zmętnienie   rogówki   lub   innych,   w   normalnych   przypadkach, 

przejrzystych  tkanek oka. Nieprzejrzysto-ści takie powstają w analogiczny sposób do 

parujących cząsteczek wody zawieszonych w powietrzu jesiennego poranka; rozpraszają 

światło w rodzaj świetlnej mgły, przez którą trudne jest wyraźne widzenie. Częściowe 

przymknięcie   powiek   sprawia,   że   duża   część   oświetlonego   pola   widzenia   zostaje 

zredukowana,   a   w   ten   sposób   zostaje   jednocześnie   zredukowana   gęstość   mgły 

spowodowana   rozproszeniem   światła.   Ale   zwężenie   szczeliny   między   powiekami 

background image

wymaga ciągłego skurczu mięśni. Skurcz ten zwiększa napięcie wkoło oczu i odbija się 

wzmożeniem   napięć   psychologicznych   w   umyśle.   Patrzenie   spomiędzy   wpół-

przymkniętych   powiek   jest   niewątpliwie   sposobem   na   natychmiastowe   polepszenie 

wzroku; ale za to natychmiastowe polepszenie trzeba będzie zapłacić w przyszłości - 

podniesionym napięciem, zmęczeniem i postępującym, dalszym osłabieniem zdolności 

widzenia.

Dlatego   też,   jest   bardzo   istotne   znalezienie   jakiejś   metody   korygującej   tą 

niepożądaną tendencję. Świadome odprężenie powiek, tak aby pozostawały nienapięte i 

otwarte na swą normalną szerokość, nie będzie niestety wystarczające. Prawdopodobnie 

wzrok   będzie   przez   to   jeszcze   gorszy   niż   był   w   przeszłości,   tak   że   przez   zwykłą 

samoobronę musielibyśmy powrócić do naszych starych i złych nawyków. Na szczęście, 

istnieje jednak bardzo prosta mechaniczna metoda, dzięki której można osiągnąć ten sam 

efekt   co   przy   przymkniętych   powiekach.   Zamiast   likwidować   braki   skupienia   i 

niepotrzebne  oświetlenie  w odbiorniku tzn. w oku, musimy likwidować je w samym 

źródle - na drukowanej stronie.

Wszystko co do tego potrzebujemy, to arkusz grubego, czarnego papieru, linijka i 

ostry nóż. Weź wystarczającą ilość czarnego papieru, aby przykryć, powiedzmy, połowę 

przeciętnej wielkości strony książki. W środku kartki wytnij otwór trochę dłuższy od 

przeciętnego   wiersza   i   wystarczająco   szeroki,   aby   pomieścił   w   sobie   dwa   wiersze 

(szerokość tego otworu może być dostosowana do indywidualnych życzeń i do różnych 

rozmiarów liter. Można to osiągnąć za pomocą paska czarnego papieru, przesuwanego od 

góry tego otworu, aż do momentu, gdy osiągniemy oczekiwaną szerokość. W tym też 

miejscu przymocujemy ten pasek spinaczami biurowymi).

Gdy wszystko zostało już przygotowane, połóż czarny papier na otwartej stronie 

książki,   dolną   krawędzią   otworu,   mniej   więcej   trzy   milimetry,   poniżej   aktualnie 

czytanego wiersza. Gdy dojdziesz już do końca jednego wiersza przesuń otwór w dół do 

następnego i tak dalej.

Ten absurdalnie prosty pomysł okaże się z pewnością pomocny każdemu, komu 

czytanie sprawi jakąkolwiek trudność. Tym, którzy cierpią na nieprzejrzystość rogówki 

lub innej tkanki oka, podwoi to wyrazistość odczytywanego tekstu - i to wtedy, gdy 

powieki zostaną całkowicie otwarte i odprężone.

background image

Czytanie przez otwór ułatwi metodę stosowaną przeciwko wytrzeszczaniu oczu, o 

której przed chwilą mówiłem, polegającą na szybkim przesuwaniu w tą i z powrotem 

naszego wzroku po białej przestrzeni bezpośrednio pod linią druku. Wyraźna krawędź 

czarnego   papieru   działa,   jak   pewnego   rodzaju   szyna,   po   której   spokojnie   i   głęboko 

przejeżdżać   mogą   oczy.   Ponadto,   zadanie   fantazyjnego   widzenia   białych   przestrzeni 

pomiędzy wierszami bielszymi niż są w rzeczywistości zostanie ułatwione, gdy te białe 

przestrzenie  będą obserwowane (następnie zapamiętane) wspólnie z tworzącą kontrast 

czarną ramką.

W szczególnych przypadkach nawyk próbowania jednoczesnego zobaczenia zbyt 

dużej ilości tekstu można błyskawicznie skorygować poprzez używanie nie dłuższego, 

niż dwa centymetry otworu. Otwór taki pozwoli osobie z niego korzystającej widzieć 

tylko   tyle   z   danej   linii,   ile   może   zostać   przyjęte   przez  macula   lutea;  a   szybkie 

przesuwanie wzroku wewnątrz tej ograniczonej przestrzeni wprowadzi do gry fo-vea. 

ten sposób pobudzony zostanie centralny obszar siatkówki i doprowadzony do takiego 

funkcjonowania,   jaki   jeszcze   nigdy   mu   się   nie   przydarzył,   gdy   podejmowano   próby 

jednoczesnego widzenia całych  fraz i wersetów z taką samą wyrazistością. Ten mały 

otworek powinien być w miarę szybko przesuwany z jednego na kolejne słowo wzdłuż 

jednej   linii,   a   czytanie   z   jego   pomocą   będzie   na   początku   prawdopodobnie   raczej 

irytujące.   Aby   tę   niedogodność   ograniczyć   do   minimum,   zmieniaj   kolejno   otwór   z 

długiego na krótki. Nie powinno sprawić większych  trudności podjęcie na krótki czas 

jakiegoś przykrego zadania, tym bardziej jeśli się myśli, że dzięki niemu będzie możliwe 

nabycie pozytywnych nawyków funkcjonowania wzroku.

ROZDZIAŁ 15

NIE TRAĆ OCZU PRZY KOMPUTERZE

Rozdział ten jest kierowany głównie do osób, które godzinami patrzą w ekrany 

komputerów, monitory, etc. Taka praca bardzo męczy wzrok, warto więc wiedzieć jak 

wynikające stąd zagrożenia można zmniejszyć.

Szkodliwe czynniki

A oto uproszczona lista szkodliwych czynników:

1.  Skupianie wzroku ciągle na tej samej odległości.

2.  Promieniowanie monitora.

background image

3.  Cząsteczki kurzu rozpędzone w polu elekrostatycznym monitora.

4.  Drgania obrazu.

5.  Niekorzystne relacje świetlne.

Ad. 1. Firmy produkujące oprogramowanie wymyślają coraz to nowe rozwiązania 

plastyczne, które mają przyciągnąć wzrok - wciągnąć siedzącego przed komputerem w 

wirtualną przestrzeń na płaszczyźnie. Wszystko to służy łatwiejszemu skupianiu uwagi 

na ekranie, ale nie jest dla wzroku całkiem naturalne. Można temu stosunkowo prosto 

zaradzić wykonując co jakiś czas, któreś z opisanych wcześniej ćwiczeń. Szczególnie 

polecane są wszystkie ćwiczenia odprężające i poprawiające ruchliwość wzroku opisane 

w   rozdziałach   6-8.   Dodatkowe   ćwiczenia   dla   pracujących   przy   komputerach 

umieszczono na końcu książki.

Ad.   2.   Szczególnie   dokuczliwie   promieniują   monitory   starego   typu. 

Promieniowanie   to   można   osłabić   ekranami   ochronnymi.   Monitory   nowej   generacji 

charakteryzują się bardzo niskim poziomem szkodliwego promieniowania.

Ad.   3.   Naładowane   cząsteczki   kurzu   ulegają   przyspieszeniu   w   polu 

elektrostatycznym   monitora   i   uderzają   w   oko.   W   rezultacie   oko   jest   bombardowane 

tysiącami drobinek kurzu. Radą na to jest stosowanie uziemianych ekranów ochronnych. 

Przy nowszych monitorach taki ochronny ekran nie jest już  potrzebny. Możemy łatwo 

poznać czy nasz komputer posiada monitor stanowiący zagrożenie pod tym względem. 

Wystarczy zbliżyć do ekranu kartkę papieru. Jeżeli przylgnie ona do jego powierzchni, to 

nie jest dobrze. Powinna się zsunąć pod własnym ciężarem.

Ad. 4. Niestabilność obrazu bardzo szybko daje się we znaki. Nie idzie tylko o 

wyraźne drgania, ale także o te, których na pozór nie widzimy. Radą na to jest dobra 

karta graficzna i dobry monitor, niekiedy pomaga zmiana rozdzielczości (jeśli pracujemy 

w trybie graficznym).

Ad. 5. Jeżeli monitor umieszczony jest na tle jasnego okna to musimy go mocno 

rozjaśnić, a to z kolei podnosi poziom promieniowania, etc.

Wymienione zagrożenia można nazwać bezpośrednimi, ale trzeba wspomnieć o 

jeszcze jednym problemie. Otóż praca przy komputerze nie uchodzi za ciężką, pracujemy 

często nawet wtedy, kiedy chorujemy: bo nie ma nas kto zastąpić, bo czas nagli... Ale w 

tym okresie zażywamy często leki, których skutki uboczne uwidaczniają się jako stany 

background image

uczuleniowe powiek i spojówek. Takimi lekami są: epinefryna, penicyliny, salicylany, 

sulfonamidy, kortykosteroidy, środki znieczulające miejscowo. Nie wyczerpuje to całej 

listy, ale zahacza o grupę często używanych środków.

Istnieją   też   leki,   które   wywołują   uczulenie   na   światło:   pochodne   tiazydu, 

cyklaminiany, estrogeny, sulfonamidy, tetracykliny, olejki syntetyczne, barwniki...

Musimy   sobie   zdać   sprawę   z   tego,   że   wszystkie   te   wymienione   szkodliwe 

czynniki   przyspieszają   proces   starzenia   się   wzroku.   Nasilają   one   bowiem   różne 

przemiany   fizykochemiczne,   biochemiczne,   które   mogą   prowadzić   do   uszkodzenia 

komórek oka. Część tych zmian jest odwracalna, niektórym możemy zapobiegać dbając o 

odpowiednie składniki w pożywieniu, ale niektórych niestety nie potrafimy odwrócić.

Jakie   mogą   być   konsekwencje   przeciążania   wzroku   przy   komputerze?   Różne, 

zależy   to   od   naszych   predyspozycji.   Warto   jednak   podejść   do   tej   problematyki   w 

następujący sposób: wszystkie te szkodliwości nie dają o sobie znać, dopóki organizm 

jest   w   stanie   zachować   równowagę   w   tym  obszarze.   Dopiero   kiedy   mechanizmy 

adaptacyjne   są   niewystarczające,   odczuwamy   rozmaite   dolegliwości.   Wydaje   się   to 

naturalnym   myśleniem,   wręcz   banalnym   -   nieprawdaż?   Dlaczego   w   takim   razie 

większość osób odwołuje się do terapii zastępującej miast regulacyjnej?

Dwa podejścia do terapii

A teraz przykład “z życia wzięty".

Pan Nowaic pracuje w telewizji, jest grafikiem komputerowym. Jego praca polega 

na przygotowywaniu różnego rodzaju “zajawek", przerywników graficznych, a wszystko 

to na określoną porę - “na wczoraj". Od pewnego czasu dokuczały mu oczy, doskwierało 

uczucie piasku pod powiekami, denerwowały zaczerwienione brzegi powiek. Pogorszyła 

się ostrość widzenia. Okulista stwierdził niewielką krótkowzroczność i przepisał okulary, 

aby nie przeciążać wzroku.

Zaczęło się dosyć typowo. Sezon grypowy, część obsady studia rozchorowała się 

na dobre. Nowak został praktycznie sam i spędził kilkadziesiąt godzin w pracy. Jakoś 

przetrwał przeziębienie - pomogła aspiryna  i mocna kawa. Co prawda oczy miał jak 

królik, więc  ktoś mu podrzucił krople. Sulph...coś, takie kapsułki, trzeba było obciąć 

końcówkę.  Pomogło   na  pewien   czas  i  to   radykalnie,  ale   po  kilku   tygodniach   krople 

przestały pomagać.

background image

Pan   Nowak   wybrał  drogę   terapii   zastępującej.  Krople   zastąpiły   wysiłek 

organizmu. A przecież wszystkie te dokuczliwe objawy były informacją, że przeciążył 

wzrok.   Uruchomione   zostały   mechanizmy   naprawcze,   przekrwienie   wzmagało 

metabolizm

1

. Tymczasem Nowak zareagował jak przy infekcji. Krople do uczu zażywane 

przez dłuższy czas skutecznie wyjałowiły środowisko i w miejsce bakterii, które miały

•'Istnieje też możliwość, że była to reakcja uczuleniowa na aspirynę i światło  

monitora.

tam siedlisko od urodzenia

2

 pojawiły się inne bakterie, albo grzyby. Ustaliła się 

nowa równowaga, niekorzystna.

Na   czym   polega  podejście   regulacyjne.  Idea   jest   następująca.   Traktujemy 

organizm jako autorytet w swoich sprawach. Jeżeli pojawiają się jakieś objawy, jest to 

prawdopodobnie najszybszy sposób przywrócenia równowagi. Co należy więc zrobić. 

Otóż   zastosować   takie   bodźce,   które   “popychają"   organizm   w   tę   samą   stronę,   aby 

szybciej   mógł   pokonać   potrzebną   drogę

3

.   Takich   bodźców   dostarcza   metoda 

homeopatyczna.

To i owo o homeopatii

Homeopatia zaliczana jest do metod regulacyjnych. Jej środki mają za zadanie 

pobudzić organizm. Wyróżnia się jednak tym, że dobór środków jest specyficzny dla 

rodzaju   zaburzenia.   Odróżnia   to   home-opatię   od   innych,   niespecyficznych   metod 

regulacyjnych, w których pobudza się cały organizm licząc na to, że znajdzie siły na 

zwalczenie   procesu  chorobowego.   Do   tych   metod   zaliczyć   można   leczenie   dietą, 

balneoterapię,   klimatoterapię,   itp.   Rolę   takiej   nieswoistej   terapii   regulacyjnej   bardzo 

często może odegrać, zalecona przez lekarza, zmiana trybu życia

4

.

Niekiedy   granica   pomiędzy   metodami   regulacyjnymi   a   zastępującymi   bywa 

bardzo płynna. Jeżeli idzie o fitoterapię to w zależności od sposobu stosowania ziół, 

może to być terapia regulacyjna, albo chemioterapia.

Ale wróćmy do homeopatii - nazwa tej metody leczenia pochodzi od greckich 

słów  Homoios   =   podobny,   pathos   =   cierpienie.  To   bardzo   dobrze   określa   sposób 

postępowania. Otóż choremu podaje się taki środek, który u zdrowej osoby wywołuje 

objawy podobne tym, jakie obserwujemy u chorego.

2

Niektórzy  może  wiedzą o tym, że dziecko  po urodzeniu  kładzie  się matce  na 

brzuchu - pozwala to miedzy innymi na skolonizowanie skóry noworodka przez bakterie 

background image

mające   siedlisko   na   skórze   matki.   Wraz   z   mlekiem   matki   noworodek   otrzymuje 
informację o tych bakteriach, nie stanowią one dlań zagrożenia, wręcz przeciwnie.

3

Oczywiście   jest   to   bardzo   grube   uproszczenie,   zaledwie   zarys   idei,   która  

przekłada się na bardzo skomplikowany ciąg reakcji i bodźców. Samo pojęcie równowagi  
(homeostazy) jest bardzo złożone.

*Gdyby pan Nowak zaraz po tym długim dyżurze wyjechał na dwutygodniowy 

urlop prawdopodobnie zmiany chorobowe nie zdążyłyby się utrwalić.

Środki homeopatyczne nie działają bezpośrednio na czynnik chorobotwórczy, ich 

zadaniem   jest   pobudzić   oraganizm,   pchnąć   go   we   właściwym   kierunku.   Ponieważ 

organizm sam wie, gdzie jest “właściwy kierunek" to źle dobrany środek po prostu nie 

zadziała. Tym samym nie wywołuje skutków ubocznych

5

.

Przy doborze środka homeopatycznego ważne jest aby rzeczywiście był podobny. 

Dlatego trzeba uważnie zanalizować  swoje odczucia, szczególną uwagę zwracając na 

czynniki,   które   nasilają   lub   osłabiają   objawy.   W   homeopatii   określa   się   to   mianem 

modalności. Niekiedy jedna taka modalność pozwala wybrać odpowiedni środek z trzech 

na pozór odpowiednich.

Pani   M.   zaobserwowała   u   siebie   natępujące   objawy:   nie   mogła   wręcz   znieść 

światła   monitora,   przeszkadzało   jej   bardzo   światło   świetlówek,   źrenice   miała 

rozszerzone, spojówki jasnoczerwone, jakby wypełnione krwią, oczy suche, palące, a 

wszystko zaczęło się “wczoraj po południu", kiedy dla ochłodzenia atmosfery w pracy 

kilkakrotnie otworzyła okno.

Objawy powyższe znajdziemy w opisie środka  Belladonna  i rzeczywiście kilka 

dawek  Belladonna   D6  wyeliminowało   chorobę   w   ciągu   dwóch   dni.   Wszystkie 

wymienione   objawy   przyczyniły   się   do   wyboru   środka.   Nadwrażliwość   na   światło, 

przeciąg,   zaczerwienienie   spojówek,   gwałtowne   pojawienie   się   objawów,   wysuszenie 

śluzówek...

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że pani M. wcale nie musi pracować przy 

komputerze, aby tak chorować. Wystarczy, że będzie regularnie otwierać okno. Cóż, być 

może to prawda, ale będzie jej się to zdarzać częściej niż innym - jeżeli przeciąża wzrok. 

A że choruje podobnie - cóż, informatycy mają oczy jak wszyscy.

5

Jeżeli   byśmy   jednak   taki   środek   zażywali   wiele   tygodni   mogłyby   się   pojawić 

niektóre objawy charakterystyczne dla danego środka. W ten sposób prowadzi się zresztą 
homeopatyczne badania leków i gromadzi wiedzę zawartą w opisach działania środków 
homeopatycznych. Ochotnicy zażywają środek nie wiedząc o nim nic, następnie analizuje  
się objawy jakie  się u nich pojawiają. Na podstawie tych objawów, które cofają  się 

background image

natychmiast   po  odstawieniu   środka,   stosuje   się   go   w  leczeniu.   Tego  typu   badań   nie 
należy   się   obawiać   ponieważ   w   homeopatii   stosuje   się   bardzo   duże   rozcieńczenia 
wyjściowych substancji, często niemierzalne analitycznie.

Przede wszystkim profilaktyka

Chińskim medykom płacono, kiedy wszyscy byli zdrowi. Jeżeli kogoś dopadła 

choroba, nie był chętny do płacenia. W nowoczesnym społe-czeńswie oczywiście takie 

“absurdalne" pomysły są niedopuszczalne. Lekarz prowadzi przecież interes oparty na 

istnieniu chorych.

Coś jeść musimy

W pożywieniu nie powinno brakować choliny, lecytyny, witaminy C, i witamin 

-   czyli   substancji,   od   których   zależy   synteza   acetylo-choliny.   Oprócz   wpływu   na 

koncentrację,   procesy   zapamiętywania,   acetylocholina   odgrywa   zasadniczą   rolę   w 

utrzymaniu fizjologicznej wilgotności błon śluzowych.

Trzeba także pamiętać o tym, że procesy starzenia się komórek są przyspieszane 

jeżeli   brakuje   naturalnych   antyutleniaczy,   substancji,   które   wspomagają   naturalne 

enzymy   komórkowe   w   walce   z   wolnymi   rodnikami.   Naturalne   antyutleniacze   to 

witaminy C, E, A. Ta ostatnia występuje właściwie w dwóch formach, samej witaminy 

zwanej   retinolem   i   prowitaminy   zwanej   B-karotenem.   Karoten   jest   przetwarzany   w 

aktywną   witaminę   w   miarę   potrzeby,   a   sam   też   odgrywa   rolę   wygaszacza   wolnych 

rodników, więc niewielki jego nadmiar nie jest szkodliwy.

Poniżej   zestawiono   niektóre   najważniejsze   substancje   z   ich   najbogatszymi 

źródłami.

Cholina  -   źródłem   choliny   są   kiełki   pszenicy,   orzeszki   ziemne,   wątroba   cielęca, 

pełnoziarniste pieczywo.

Witamina  C  - jej źródłem są przede wszystkim owoce, np. czarnej porzeczki, dzikiej 

róży, kiwi, owoce cytrusowe. Istotnym źródłem witaminy są także ziemniaki. Wiele 

osób zażywa witaminę w tabletkach. W takim jednak przypadku jest to źródło samej 

tylko wyizolowanej witaminy.

Witaminy  B  -   bogatym   ich   źródłem   są   drożdże   piwne,   kiełki   pszenicy,   soja,   pestki 

słonecznika, pełnoziarniste pieczywo, jogurt... Witamina B^ jest syntetyzowana przez 

mikroorganizmy,   może   się   znajdować   w   serze,   produktach   mlecznych,   rybach   i 

jajkach.

background image

Witamina  E  - dobrym źródłem tej witaminy są migdały,  pestki słonecznika, orzechy 

włoskie, laskowe i ziemne.

B-karoten znajduje się w marchwi, morelach, brokułach, melonach, dynii.

Substancji, których nie może braknąć w pożywieniu jest znacznie więcej, ale nie 

ma tu miejsca na ich opis. Zajmuje się tym dietetyka. Jeżeli jednak nie mamy ochoty się 

tym zajmować z różnych powodów, to najlepszym wyjściem wydaje się “suplementacja". 

Ale musi to być robione “z głową"

6

.

Profilaktyka ziołowa i homeopatyczna i...

Niektóre   rośliny   mogą   działać   ochronnie   na   wzrok   -  zmniejszają   przykre 

dolegliwości,   łagodzą   podrażnienia,   działają   przeciwza-palnie.   Kompres   z   wacika 

nasączonego   odpowiednim  naparem  może  sprawić  naszym   oczom  wielką  ulgę.  Jakie 

zioła warto tu wziąć pod uwagę? Przede wszystkim ziele świetlika koszyczki rumianku 

pospolitego.  Zioła te można łatwo zakupić w aptekach, sklepach Herba-polu. Niekiedy 

dostępne są w postaci tzw. fixów, torebek, które ułatwiają robienie naparów. W jaki 

sposób sporządzamy napar - najprościej jest zalać zioła wrzątkiem w termosie, odczekać 

minutę i zakryć termos. Po około pół godzinie napar jest gotowy, gorący i aromatyczny. 

Inne  sposoby przygotowywania są z reguły zbyt absorbujące, aby były przestrzegane. 

Odpowiednie proporcje to łyżka ziół na szklankę wody.

Jeżeli   idzie   o   środki   homeopatyczne   to   w   profilaktyce   sprawdzają   się   się 

następujące środki Ruta D6 Euphrasia D6. Sprzedaje się je w postaci kropli - taka ciecz 

zawiera około 40% alkoholu etylowego - dostępne są także w postaci granulek. Granulki 

te, to sacharoza nasączona odpowiednim środkiem. Zwykle wystarcza zażywać po 10 

kropli w odrobinie wody, doustnie dwa razy dziennie, najlepiej około pół godziny przed 

jedzeniem, tzn. na pusty żołądek. Nie stosować ich do wkraplama do oczu, me jest to ani 

pożyteczne, ani przyjemne. Co do granulek zażywa się zwykle po 5, przetrzymując pod 

językiem

6

Cały   system   uzupełniania   pożywienia   o   niezbędne,   a   rzadko   występujące 

substancje opracowała np. firma FOREVER LIVING PRODUCTS, która za pomocą sieci  
bezpośrednich dystrybutorów rozprowadza miedzy innymi przetwory z Aloe barbadensis  
- leczniczej odmiany aloesu.

dopóki   się   same   nie   rozpuszczą

7

.   Oczywiście   zażywamy   je   także   na   “pusty 

żołądek".

background image

Nie   trzeba   zażywać   ich   ciągle,   wystarczy   w   okresach   nasilonej   pracy   i 

spowodowanego tym zmęczenia oczu. Najlepiej wypraktykować, który z tych środków 

najbardziej nam odpowiada, a potem schować w szufladzie biurka, aby był pod ręką. 

Jeżeli nie mamy (powinna to być zwykła woda, niegazowana) to możemy wkropić sobie 

bezpośrednio na język 6-10 kropli. Niektórzy homeopaci uważają ten sposób za szybszy, 

bo środek wchłaniany jest już w jamie ustnej.

Niekiedy bardzo skuteczne są kąpiele oczu. Wykonanie ich jest proste - trzeba 

mieć   tylko   czystą   wodę.   Zanurzamy   twarz   w   wodzie   i   kilkakrotnie   otwieramy   i 

zamykamy oczy. Zamiast czystej wody możemy używać wody z dodatkiem naparu ze 

świetlika, rumianku, lub odwaru z nasion kopru włoskiego.

7

  Dotyczy to granulek firmy Boiron. Granulki te są stosunkowo duże. Granulki  

innych   firm   mają   zwykle   zakrętkę-dozownik,   która   pozwala   odmierzyć   odpowiednią 
jednorazową dawkę.

ROZDZIAŁ 16

LECZENIE ZAPALENIA SPOJÓWEK

Niektóre środki homeopatyczne

Samoleczenie ma swoje granice, jeżeli w ciągu kilku dni nie nastąpi zdecydowana 

poprawa, jeżeli w oku tkwi jakieś obce ciało nie powinniśmy odwlekać wizyty u lekarza. 

W   każdym   razie   nie   należy   sobie   wkraplać   do   oczu   kropli,   które   “bardzo   pomogły 

koleżance".

Aconitum napellus

Stosuje   się   przy   chorobach   wywołanych   zimnym   ale   suchym   wiatrem, 

przeciążeniem oczu, niekiedy podrażnieniem mechanicznym. Najważniejsze objawy to:

•  gwałtowne pojawienie się objawów;

•  suche, gorące i zaczerwienione spojówki;

•  częste mruganie;

•  bóle oczu (piekące i uciskowe) - nasilają się przy poruszaniu okiem;

•  zimny okład (nawet z samej wody) zmniejsza chwilowo ból;

• powieki stwardniałe, obrzęknięte i wrażliwe na zimne powietrze;

•  jeżeli pojawiają się łzy, to na ogół nocą.

Aconitum  stosujemy w potencji D6 (10 kropli) lub CHS (5 granulek), pięć razy 

dziennie, przez okres trzech do pięciu dni.

background image

Jest to także jeden z najczęściej stosowanych środków w początkowym okresie 

grypy

1

. Charakterystyczny jest wtedy niepokój, wysoka gorączka przy suchej na ogół 

skórze, duże pragnienie i szybkie, twarde

1

  Dobrym   wprowadzeniem   do   homeopatycznego   leczenia   grypy   jest   książka  

“Homeopatyczne leczenie chorób przeziebieniowych".

tętno. Zwykle pojawienie się potu sprawia ulgę. W takich przypadkach stosujemy 

go podobnie jak przy zapaleniu spojówek.

Atropa Belladonna

Stosuje   się   przy   chorobie   wywołanej   głównie   wilgotnym   zimnym   wiatrem, 

przeciągiem,   umyciem   włosów   lub   ścięciem   ich   na   krótko,   promieniowaniem   UV, 

nadmiarem   światła   słonecznego   (np.   jazdą   na   nartach   w   wysokich   górach,   bez 

odpowiednich okularów). Najważniejsze objawy:

•  bardzo szybkie wystąpienie objawów;

•  silna nadwrażliwość na sztuczne światło;

•  rozszerzone źrenice, niekiedy lekki wytrzeszcz;

•  silnie zaczerwienione spojówki;

•  początkowa suchość może się przerodzić w obfity łzotok;

•  początek choroby często około 15. lub wieczorem (ok. 21.);

•    bóle   palące,  niekiedy  sprawiają  wrażenie  wyładowania.   Dawkowanie:  zwykle   5  x 

dziennie   po   10   kropli   (D6)   lub   po   5   granulek   (CHS),   przez   3-5   dni.  Belladonna 

podobnie jak Aconitum jest stosowana w chorobach przeziębieniowych.

W   takich   przypadkach   charakterystyczna   jest   wahającą   się   wysoka   gorączka, 

zaczerwieniona i spocona twarz oraz wysuszone śluzówki. Dawkowanie podobne jak w 

przypadku zapalenia spojówek. Z reguły poprawa jest szybko widoczna.

Apis mellifica

Przyczyną może być uczulenie jak również infekcje. Niekiedy stan zapalny może 

pojawić się bardzo szybko. Najważniejsze objawy:

•  znaczne obrzęki (tak spojówek, jak i powiek);

•  silne zaczerwienienie;

•  wrażliwość na światło i dotyk;

•  bóle palące, kłujące;

•  obfity łzotok;

background image

•   objawy nasilają się w cieple, poprawa w chłodzie; Dawkowanie 3x dziennie po 10 

kropli (D6) lub 5 granulek (CH5), przez kilka dni lub dłużej.

Euphrasia officinalis

Bodajże najczęściej stosowany środek. Stosuje się go w stanach ostrych, jak i 

przewlekłych.   Przyczyną   może   być   przeciążenie,   alergia,   także   infekcje.   Środek 

stosowany profilaktycznie. Najważniejsze objawy:

•  wrażliwość na światło nasilająca się w miarę upływu dnia;

•  bóle uciskowe, palące, zmuszają do mrugania;

•  uczucie piasku pod powiekami;

•  obfity łzotok, łzy są ostre i drażniące;

•  spojówki lekko obrzęknięte i zaczerwienione;

•   z  czasem  wydzielina  z  oczu  może  stać się ropna,  a wtedy rano oczy są sklejone 

wydzieliną;

•  źrenice przeważnie zwężone.

Dawkowanie:  Euphrasia  stosowana jest przeważnie 3-5 x dziennie po dziesięć 

kropli (D6) lub 5 granulek (CH9), przez okres kilku do kilkunastu dni. Jest to środek 

stosowany także w katarze siennym czy zapaleniu zatok czołowych.

Pulsatilla pratensis

Przyczyną  choroby może  być  uczulenie,  przeciążenie,  infekcje, powikłania  po 

niektórych chorobach wirusowych. Zasadnicze objawy:

• łzotok z wrażeniem suchości zwiększający się na świeżym powietrzu;

•  wrażenie piasku w oczach - nasilające się w cieple;

•   powieki   obrzęknięte,   swędzące,   niekiedy   piekące   -   nasilające   się   wieczorem,   ulgę 

przynosi pocieranie powiek;

•  nadwrażliwość na światło.

Pulsatilla jest środkiem stosowanym w wielu schorzeniach, działa głęboko, warto 

dlatego zwrócić uwagę na to, że osoby podatne na leczenie tym środkiem na ogół lepiej 

czują się na świeżym powietrzu, nie znoszą przegrzanych, dusznych pomieszczeń, łatwo 

zmieniają nastroje. Częściej stosuje się go u kobiet.

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CH5). Jeżeli dodatkowo 

pokrywają się objawy natury ogólnej lepiej może zadziałać wyższa potencja np. D12, 

background image

CH9, CH15.

Rhus toxicodcndron

Przyczyną  choroby na ogół jest wilgotne zimno, przemoczenie,  przemęczenie. 

Najważniejsze objawy:

•  światłowstręt;

•     łzotok,   często   ropna   wydzielina   -   obfite   i   bardzo   drażniące   -   powieki   bolą   jak 

pokaleczone;

•  rano oczy sklejone;

•  bóle oczu palące, nasilają się w ruchu;

•  pryszczyki i owrzodzenia na spojówkach.

Środek bywa także skuteczny przy doleczeniu mechanicznych podrażnień oka. 

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CHS), przez kilka, kilkanaście 

dni.

Ruta graveolens

Środek ten wskazany jest po przemęczeniu wzroku. Główne objawy to:

•  uczucie bolesnego przemęczenia wzroku;

•  spojówki zaczerwienione;

•  ból piekący, nasila się przy natężaniu wzroku, przy sztucznym świetle;

•  ulgę przynosi ciepło, np. ciepły okład.

Dawkowanie: 2x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CH7). Najlepiej zaraz 

po przebudzeniu się i przed snem, przez kilka dni. Profilaktycznie: w okresach nasilenia 

pracy, dwa, trzy razy dziennie.

Staphysagria

Środek jest bardzo skuteczny w przypadku jęczmienia. Likwiduje zarówno stan 

zapalny towarzyszący jęczmieniowi, jak i zapobiega nawrotom choroby. Często pomaga 

przy gradówkach, stwardnieniach brzegów powiek. Zwykle obserwuje się łzotok przy 

wrażeniu suchości oczu nasilającym się rano i wieczorem. Bóle mają charakter piekący i 

nasilają się przy poruszaniu oczami. Niekiedy ból zdaje się promieniować do zębów.

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CHS), przez tydzień. 

Staphysagria  jako   środek   profilaktyczny   u   osób   ze   skłonnościami   do   jęczmienia 

stosowana jest zwykle w wysokich potencjach (CH30).

background image

Niektóre zioła

Jest cały szereg ziół, które mogą być skuteczne w leczeniu zapaleń spojówek. 

Trzeba   jednak   mieć   świadomość,   że   istnieją   granice   samo-leczenia.   Jeżeli   nie   ma 

wyraźnej poprawy w ciągu 3-4 dni lub jeżeli przyczyną jest uraz, trzeba się niezwłocznie 

udać do specjalisty. Kiedy choroba ma charakter nawrotowy najlepszym rozwiązaniem 

wydaje się konsultacja z homeopatą.

Z wielu ziół leczących stany zapalne spojówek wybraliśmy kilka - kierując się ich 

skutecznością i dostępnością.

Jednym z najskuteczniejszych  środków jest miąższ ze świeżego liścia aloesu. 

Warto   uprawiać   w   domu   aloes   drzewiasty,   nie   sprawia   kłopotów,   a   jego   działanie 

lecznicze jest wręcz zadziwiające

2

.

Bardzo skutecznym środkiem jest odwar z liści babki lancetowatej.  Jedną łyżkę 

ziół zalewa się trzema szklankami wody i powoli ogrzewa doprowadzając do delikatnego 

wrzenia,   pod   przykryciem.   Po   pięciu   minutach   odstawiamy   odwar   na   kwadrans   i 

przecedzamy. Można go stosować do kompresów lub przemywań - zużyć w ciągu dnia

3

.

Innym cennym środkiem jest kwiat bzu czarnego. Do sporządzenia odwaru trzeba 

wziąć  l  łyżkę   kwiatów   na   szklankę   wody.   Sposób   przygotowywania   odwaru   jest 

podobny, jak dla liści babki, wystarczy jednak utrzymywać wrzenie przez 2-3 minuty. 

Odwar ten ma także działanie przeciwbólowe. Stosujemy go głównie do okładów.

Bardzo   często   stosuje   się   napar   z  kwiatów   rumianku   pospolitego.  Napar   taki 

można łatwo przyrządzić nawet w pracy, zalewając łyżeczkę kwiatów szklanką wrzącej 

wody   i   odstawiając   na   kwadrans   pod   przykryciem.   Wygodniejszy   jest   rumianek   w 

torebce,   nie   trzeba   wtedy   przecedzać   naparu.   Można   go   stosować   zarówno   do 

przemywań, jak i do kompresów.

Klasycznym środkiem jest ziele świetlika łąkowego. Już nazwa rośliny wskazuje 

na jej działanie. Możemy stosować napar sporządzony z łyżki ziół zalanych w termosie 

szklanką wrzątku. Napar stosowany jest do przemywania oczu i do kompresów.

2

Trzeba   jednak   zwrócić   uwagę   na   to,   jaki   to   aloes.   Nie   wszystkie   mają   tak 

wyraźne działanie lecznicze.

3

Babka lancetowata  jest bardzo popularną rośliną, ale jeżeli chcemy ją zebrać 

sami,   to   powinniśmy   znaleźć   czyste   stanowisko,   z   daleka   od   miasta   i   drogi.   Można 

background image

używać zgniecionych świeżych liści babki lancetowatej. Babka szerokolistna ma nieco 

słabsze działanie.

ROZDZIAŁ 17

DODATKOWE ĆWICZENIA WZROKU PRZYDATNE W PRACY 

PRZY KOMPUTERZE

Zoom przy użyciu kciuka

Wyciągnij przed siebie rękę z podniesionym kciukiem. Spójrz na kciuk, widząc 

go dokładnie i ostro na tle pozostałego niewyraźnie postrzeganego pola widzenia. Teraz 

popatrz   na   tło   i   zauważ,   że   twój   kciuk   podzielił   się   na   dwa   obrazy.   Kieruj   wzrok 

naprzemiennie na kciuk i odległe tło.

Szybka ręka

To   ćwiczenie   jest   zalecane   przez   Lisette   Scholl   jako   szczególnie   pomocne   w 

stanach   napięcia   obwódki   (mięśni)   rzęskowej.   Zakryj   swoją   prawą   ręką   lewe   oko   i 

wyciągnij przed siebie lewą rękę, wnętrzem dłoni do siebie, przesuwając ją w lewo na 

tyle na ile pozwala na to zakres widzenia"prawego oka. Skieruj wzrok na lewą dłoń i 

szybko ją przybliż na odległość kilku centymetrów od prawego oka. Gdy  tylko obraz 

dłoni się wyostrzy natychmiast powróć dłonią do pozycji wyjściowej. Zmuszaj prawe 

oko do szybkiej zmiany ogniskowej. Wykonaj to ćwiczenie kilka razy i zmień ćwiczące 

oko i rękę.

Mruganie

Pamiętaj o częstym mruganiu. Ludzie z wadami refrakcji wykazują tendencję do 

mrugania   w   rytmie   rzadszym   niż   20   mrugnięć   na   minutę.   Zbyt   mała   częstotliwość 

mrugania prowadzi do gapienia się, lub zeza. Prawidłowe mruganie daje odpoczynek 

oczom, gimnastykuje zewnętrzne mięśnie gałki ocznej, nawilża rogówkę, masuje  gałkę 

oczną i zmusza źrenicę do zwężania się i rozszerzania.

Praca przy monitorach komputerowych powoduje wysuszenie oka i w tej sytuacji 

częstsze   mruganie   pomaga   nawilżyć   prawidłowo   rogówkę.   Niektórzy   stosują 

umieszczanie   karteczek   przy   klawiaturach   komputerów   przypominających   o   częstym 

mruganiu.

Czarna kropka

Narysuj   czarną   kropkę   za   pomocą   najbardziej   czarnego   z   dostępnych   tuszy 

background image

(atramentu).   Badaj   kolor   tej   kropki,   tak   aby   stała   się   tobie   doskonale   znajoma,   aby 

przypomnienie sobie jej czerni i kształtu było możliwe w każdej chwili. Popatrz na jakąś 

(niewyraźnie   widzianą)   literę   na   tablicy   i   “połóż"   na   jej   fragmencie   swoją   kropkę. 

Porównaj   różnicę   w   kolorach.   Nie   musisz   widzieć   wyraźnie   litery.   Zamknij   oczy   i 

ponownie wyobraź sobie swoją czarną kropkę, otwórz oczy i raz jeszcze postaw ją na 

fragmencie litery. Czy intensywność czarnego koloru kropki zmienia się, czy też nie? 

Powtórz z innymi literami.

Metoda   “czarnej   kropki"  była   jedną   z   najbardziej   lubianych   i   skutecznych 

metod   stosowanych   przez   Batesa   w   leczeniu   swoich   pacjentów.   Bates   odkrył 

zadziwiające sprzężenie zwrotne związane z możliwością wyobrażenia i wywoływania z 

pamięci idealnie czarnej kropki. Jeżeli pacjent potrafił po otworzeniu oczu utrzymać jej 

idealnie czarny kolor i kształt (z reguły jednak w początkowym okresie leczenia kropka 

“bladła"), a następnie nałożył ją na literę na tablicy testowej, to okazywało się, że potrafił 

wyraźnie zobaczyć tę (i inne) literę. Moment utrzymania w pamięci, po otworzeniu oczu 

obrazu   czarnej   kropki  jest   po   prostu   chwilą,  w  której  wzrok  pracuje   normalnie, 

uwolniony od nawykowego stanu napięcia. Ponieważ wraz ze zmysłem wzroku umysł 

także   podlega   relaksacji,   metoda   czarnej   kropki   znalazła   zastosowanie   w   procesie 

przypominania   sobie   zapomnianych   faktów.   Jeżeli   nie   możesz   sobie   czegoś 

przypomnieć, wyobraź sobie swoją czarną kropkę i koncentrując się na tym, aby jej czerń 

nie  zbladła  i  nie zszarzała,  staraj  się nakierować  ją w  ten  region umysłu,  w którym 

podejrzewasz   istnienie   tymczasowo   zapomnianego   faktu,   czy   zdarzenia.   Kładąc   nań 

obraz   swojej   kropki,   powoli   zaczną   pojawiać   się   wszystkie   potrzebne   chwilowo 

zapomniane   szczegóły.   Czasami   sarno   przywołanie   z   pamięci   wyobrażenia   czarnej 

kropki powoduje nagły i dokładny przypływ pożądanych wspomnień.

Jeżeli uda ci się umiejscowić kropkę na literze, a ona nie straciła swojego głęboko 

czarnego koloru, spróbuj przesuwać kropkę po konturach tej litery. Jeżeli ci się to uda, to 

być może ze zdumieniem spostrzeżesz, iż potrafisz wyraźnie odczytać tę literę!

0  - wahadło

Ćwiczenie opracowane przez Margaret Corbett.

Zamknij oczy i wyobraź sobie okrągłą, dużą czarną literę O. Tak jak gdyby to 

była tarcza zegara, postaw dużą czarną kropkę na miejscu godziny 12 i 6. Traktując swój 

background image

nos jak długi ołówek, przy nadal zamkniętych oczach obrysuj krawędź litery O tam i z 

powrotem pomiędzy punktami odpowiadającymi godzinie 12 i 8. Następnie powtórz ten 

wahadłowy ruch pomiędzy punktami odpowiadającymi godzinom 3 i 9. Powtórz ten cykl 

sześć razy.

Droga koloru

Ćwiczenie opracowane przez Martin Sussman.

Usiądź wygodnie, zamknij oczy i oddychaj swobodnie. Wyobraź sobie, że twoje 

lewe oko jest wypełnione  jasno-żółtym  światłem,  tak jakby słońce wpadło do niego. 

Powoli przemieszczaj to żółte słoneczne światło do tyłu, wzdłuż nerwu wzrokowego do 

centrum wzrokowego w lewej tylnej części kory mózgowej, później przesuń światło w 

prawo i wzdłuż prawego nerwu optycznego powróć do prawego oka.

Ćwiczenia percepcji wzrokowej

Widzenie   jest   w   głównej   mierze   funkcją   umysłu.   Widzenie   jest   naszą 

interpretacją wrażeń odbitych na siatkówce. Bates stwierdził, że gdy umysł-oko nie jest 

zogniskowane, umysł-mózg także znajduje się w rozproszeniu. Wyobrażanie sobie, że 

możesz widzieć dobrze, skieruje twój umysł w tym kierunku. Wyobraźnia opiera się na 

pamięci   i   jej   sposób   zastosowania   w   procesie   odzyskiwania   dobrego   wzroku   jest 

podobny. Cierpliwość jest kolejnym ważnym czynnikiem pomagającym w stosowaniu 

metody Bates'a. Napięcie wytworzone w związku z oczekiwaniami szybkich postępów 

jest szkodliwe, o wiele lepiej jest użyć wyobraźni i pozwolić na dokonanie się zmian w 

swoim własnym czasie, na ich spontaniczne i “samoistne" nadejście.

Integracja percepcji

John   Selby   zaproponował   doskonałe   ćwiczenie   służące   do   rozszerzania 

postrzegania. Selby wyróżnił cztery rodzaje percepcji: postrzeganie ruchu, postrzeganie 

formy, postrzeganie koloru i percepcja objętości, albo przestrzeni. Często ograniczamy 

naszą świadomość nie korzystając z niej w pełni i koncentrując się wyłącznie na jednym 

lub dwóch jej rodzajach. Wypowiedz w pamięci słowo “ruch" i obejrzyj swoje otoczenie 

próbując dostrzec w nim ruch, lub jego brak. Wraz z drugim oddechem powtórz “kształt" 

i dodaj świadomość kształtu, czy formy, linii i struktury obiektów. Przy trzecim oddechu 

powtórz   “kolor"   i   dodaj   percepcję   koloru.   Na   koniec   wraz   z   czwartym   oddechem 

wykonaj   krótką   powtórkę   wszystkich   trzech   poprzednich   spostrzeżeń   i   odnieś   je   do 

background image

wszystkiego   innego   co   pozostało,   po   czym   umiejętnie   zlokalizuj   te   wrażenia   w 

przestrzeni,   jak   również   uświadom   sobie   samą   przestrzeń   zarówno   zajmowaną   przez 

obiekt jak i rozciągającą się przed, za i wokół niego (odległość, szerokość, wysokość). To 

wszystko   może   stać   się   naprawdę   przyjemnym   doświadczeniem.   Ten   zabieg   można 

stosować   w   stosunku   do   każdego   obiektu   i   można   go   z   łatwością   wykonywać   co 

godzinkę, aż nie stanie się nieświadomym nawykiem.

Emocjonalna natura widzenia

Każdy z nas postrzega świat jako zbiór metafor. Te metafory reprezentują nasz 

system   przekonań   i   wierzeń,   oraz   sposób   w   jaki   odbieramy   i   odczuwamy   świat 

przedstawiony   naszym   zmysłom.   Każdy   ma   prawo   do   posiadania   swojego 

indywidualnego   zbioru   metafor.   Ale   nikt   nie   ma   prawa   twierdzić,   że   któryś   z   tych 

zbiorów jest bardziej prawidłowy i bardziej właściwy od innych. Systemy przekonań są 

relatywne   w   stosunku   do   każdej   jednostki,   niektóre   po   prostu   mogą   być   bardziej 

przystające do określonych uwarunkowań, niż inne.

Terapia   reedukacji   wzroku   polega   na   użyciu   zewnętrznych   środków   w   taki 

sposób, by umożliwić wgląd wewnątrz siebie samego, swoich emocji i metafor, które 

stosujemy w życiu, a szczególnie w uaktywnianiu i używaniu naszych ciał. Natura twoich 

metafor (zespołów wierzeń, przekonań, wyobrażeń, sposobów postrzegania, przenośni) 

odzwierciedla się w naturze twoich psychofizycznych problemów i vice versa.

Krótki test

•   Co działo się z tobą i twoim otoczeniem  w czasie, gdy pierwszy raz założyłe(a)ś 

okulary?

•  Dlaczego chcesz poprawić swój wzrok i widzenie?

•  Jak wyglądały pierwsze kontakty z twoim okulistą?

•   Czego się obawiasz? Jak poszczególnego rodzaju lęki wpływają na to,.; czego nie 

chcesz zobaczyć?

•  Co jest ukryte przed tobą przy twoim obecnym stanie wzroku?

•  Jakie odnosisz korzyści z twojego obecnego stanu wzroku?

•  Jak wyglądały twoje doświadczenia z nauką czytania?

•  Jaki masz stosunek do swoich okularów?

•  Jaki wzrok mają twoi rodzice?

background image

Życzę Tobie wytrwałości, możesz wierzyć lub nie - dzięki tej książce wiele osób 

usprawniło i wyleczyło swój wzrok. Powodzenia, powodzenia...

Autor.