Bob Fingerbild Samoleczenie wzroku metodą dr Bates'a

background image

BOB FINGERBILD

Samoleczenie wzroku

metodą dr Bates’a

(-)

(Tłum. Jerzy Wnuk)

WSTĘP

Mamy przyjemność oddać na Państwa ręce wyjątkową książkę, która pozwoliła

wielu osobom na polepszenie jakości wzroku, a także w przeważającej liczbie

przypadków, na całkowite wyleczenie wzroku, czy też, co jest bardziej właściwym

określeniem, przywrócenia stanu normalnego widzenia.

O powodzeniu i skuteczności tej metody może zaświadczyć, niezbyt może

chlubny przykład przedwojennych Niemiec, gdzie poborowych z wadą wzroku

kierowano najpierw do ośrodków reedukacji wzroku stosujących metodę Batesa, a

ewentualnie później do optyka dla doboru odpowiednich szkieł. Innym słynnym

przykładem jest przypadek światowej sławy filozofa i pisarza A. Huxley'a, który pod

kierownictwem uczennicy Batesa, M. Corbett, ze stanu graniczącego ze ślepotą, po kilku

miesiącach doszedł do możliwość czytania bez okularów.

Metoda reedukacji wzroku dr Batesa, znana i stosowana w Stanach

Zjednoczonych i w zach. Europie od blisko 100 lat, u nas w Polsce stosowana od

niedawna pod nazwą “Sztuka świadomego widzenia", oparta jest na założeniu, że narząd

wzroku, podobnie jak inne narządy człowieka (ruchu, krążenia itd.) posiada zdolności

adaptacyjne, regeneracyjne i podlega skutecznej rehabilitacji. Wzrok można ćwiczyć,

doskonalić, doprowadzać do stanu normalnego widzenia w wypadku wad wzroku,

niektórych chorób i konieczności noszenia okularów, jednakże w przypadkach

poważnych wad wzroku, chorób oczu, przed przystąpieniem do ćwiczeń opisanych w

background image

niniejszej książce, należy się skonsultować z prowadzącym lekarzem okulistą.

Jednym z podstawowych założeń dr Batesa było stwierdzenie, że podobnie jak

złamana kończyna w wyniku ćwiczeń i zabiegów rehabilitacyjnych może być

doprowadzona do stanu pełnej sprawności, tak i narząd wzroku można, w wyniku

ćwiczeń i zabiegów rehabilitacyjnych, doprowadzić do stanu pełnej sprawności, czyli

ostrości widzenia, bez konieczności używania okularów. Zgodnie z założeniami dr

Batesą, okulary i sztuczne soczewki są tym samym dla oczu, czym kule dla osoby ze

zrośniętą po złamaniu nogą. Osoba, która nie odrzuci kuli i nie zacznie normalnie

chodzić (często za pomocą zabiegów rehabilitacyjnych i usprawniających), nigdy nie

odzyska sprawności w niegdyś złamanej kończynie. Podobnie osoba z wadą wzroku,

jeżeli nie odrzuci swoistych kuł dla oczu - czyli sztucznych soczewek - okularów i nie

podejmie zabiegów rehabilitacyjnych, czyli reedukacji i usprawniania narządu wzroku,

poprzez stosowanie systematycznych ćwiczeń opisanych w niniejszej książce, nigdy nie

uzyska efektu poprawy wzroku, a wręcz przeciwnie może liczyć jedynie na pogorszenie

jakości widzenia i noszenie co raz to mocniejszych szkieł przepisanych przez okulistę.

Trzeba zatem stwierdzić z całą jasnością tego faktu, że przepisywanie okularów w

wypadku wad wzroku, jest jedynie łagodzeniem objawów choroby - porównywalnym do

podawania środków przeciwbólowych w wypadku złamania ręki, zamiast jej nastawienia

i unieruchomienia w opatrunku gipsowym.

Zatem oczy poprzez zaopatrzenie w parę dodatkowych soczewek, mogą widzieć z

pierwotną ostrością, lecz nie jest to w żadnym przypadku oddziaływanie na przyczynę

wady wzroku, czy schorzenia. Jest to krótko mówiąc oszukiwanie receptorów

wzrokowych w mózgu za pomocą odpowiednio wygiętego szkiełka. Okuliści i optycy

proponujący tego rodzaju pomoc osobom z wadą wzroku dalecy są od maksymy medicus

curat, natura sanat, czyli: “lekarz leczy natura uzdrawia". W tym wypadku trudno mówić

o leczeniu (chyba że protezę uznamy za lekarstwo), a szklanej soczewce w plastikowej

obudowie niezmiernie jest daleko do natury, a tym samym do jej uzdrawiającej mocy.

Te vis medicatrix naturae, to siły naturalne organizmu, które są obecne w każdym

i są pobudzane bądź to poprzez ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne stymulujące naturalne

siły obronne organizmu i mechanizmy samoregulacji, bądź to poprzez zastosowanie

odpowiedniego lekarstwa.

background image

Okulary i odpowiednio dobrane soczewki korygują konkretne odchylenia

refrakcji, którą uważa się za przyczynę danej wady. W Większości przypadków następuje

natychmiastowa poprawa możliwości widzenia. Jednakże czy wskutek tego narząd

wzroku ulega poprawie? Czy zostaje wyeliminowana przyczyna wady wzroku? Działanie

sztucznych soczewek to działanie objawowe. Oczy wspomagane okularami stają się

coraz słabsze i z upływem lat będą potrzebowały coraz silniejszych szkieł dla zwalczania

symptomów.

ROZDZIAŁ L

LECZMY PRZYCZYNY, A NIE OBJAWY!

Jeżeli można mówić o spojrzeniu na wady wzroku, to należy rozpoznać dwie

postawy:

Pierwsza - pesymistyczna, zakłada, że organy wzroku nie są w stanie samoistnie

się uzdrowić, brakuje im vis medicatrix naturae, a więc wadliwy wzrok jest praktycznie

rzecz biorąc nieuleczalny. Można go jedynie wspomóc okularami.

Powyższe stwierdzenie przeczy naszemu doświadczeniu życiowemu, albowiem

każdy organ ciała, po spełnieniu odpowiednich warunków; jak podanie odpowiednich

lekarstw, zabiegi lecznicze, lepsze odżywianie, właściwa terapia itd., jest uleczalny.

Wynikałoby zatem z tego “pesymistycznego" punktu widzenia, że jedynie wzrok jest

jakimś dzi-wadłem i odstaje od reszty naszego ciała w sposób niespodziewanie

negatywny.

Drugi sposób widzenia - sformułowany po raz pierwszy przez dr Batesa jest

optymistyczny i zakłada, że podobnie jak choroby i nabyte wady naszych wszystkich

narządów, także narząd wzroku jest uleczalny, możliwe jest więc uleczenie przyczyn wad

wzroku dzięki vis medicatrix naturae, pobudzonych przez odpowiednie ćwiczenia

reedukacji wzroku.

Metoda dr Batesa zakłada, że człowiek poprzez złe używanie narządu wzroku,

doprowadza ten delikatny narząd do rozstroju i wad. Dlatego też podstawowym

działaniem zmierzającym do poprawy jakości widzenia, jest ponowna nauka świadomego

widzenia, czyli reedukacja. Można zauważyć, że człowiek kulejący na jedną nogę,

spowoduje po kilku tygodniach skurcz mięśni, przez co nie będzie mógł wyprostować

nogi i dopiero długotrwałe ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne pozwolą mu na pełne

background image

wyprostowanie przykurczonej nogi oraz ponowną naukę prawidłowego chodzenia - czyli

reedukację.

Dr Bates doszedł do wniosku, że większość wad wzroku spowodowana jest

nieprawidłowym używaniem narządu wzroku. Złe nawyki używania oczu są zawsze

ściśle powiązane ze stanem ich nadwyrężenia i napięcia. To napięcie oddziaływuje w

równym stopniu na ciało, jak i na ducha. Organizm człowieka stanowi jedną całość.

Napięcie nerwowe spowodowane np. lękiem, powoduje napięcie mięśni w rejonie szyi,

tak jakbyśmy chcieli ochronić głowę od uderzenia z tyłu (oczywiście w odpowiednio

mniejszym stopniu). Sprzężenie i powiązanie napięcia- nerwowego z napięciem

mięśniowym jest tak duże, że terapeuci leczący znerwicowanych pacjentów, o dużym

poziomie lęku zaobserwowali dwie prawidłowości. Pierwsza to bóle mięśniowe w

okolicach szyi spowodowane stałym napięciem, czasami przerost mięśni karku i

spowodowany tym lekki garb u góry kręgosłupa, druga zaś prawidłowość to zauważalne

zmniejszenie się poziomu lęku, jeżeli w wyniku masażu, relaksu, zabiegów

fizykoterapeutycznych udało się doprowadzić do rozluźnienia mięśni karku, szyi i

ramion.

Dr Bates odkrył, że poprzez przyswojenie sobie technik edukacyjnych stan

napięcia w organie wzroku, jak również w całym organizmie ulega zmniejszeniu.

Następowało to po przyswojeniu sobie przez jego pacjentów metod relaksowania oczu i

umysłu, co bezpośrednio powodowało poprawę wzroku i odchylenia refrakcji.

Aldous Huxley w swojej książce “The art of seeing" pisze: “Praktykowanie

technik reedukacji służy wyrobieniu sobie nawyków dobrego widzenia, mających

zastąpić niepoprawne przyzwyczajenia odpowiedzialne za wadliwy stan wzroku i w

wielu przypadkach powrotowi funkcji doprowadzających do kompletnej i stałej

normalizacji. Jest ogólnie przyjętą zasadą fizjologiczną, że poprawa funkcjonowania

idzie w parze z poprawą stanu napięcia tkanek. Oko, jak stwierdza dr Bates, nie stanowi

żadnego wyjątku od tej zasady. Każdy pacjent po nauczeniu się sposobów relaksowania

napiętego wzroku i przyswojeniu sobie prawidłowego nawyku widzenia, otwiera przed

sobą możliwość sprawdzenia w praktyce vis medicatnx naturae. W wielu przypadkach

wraz z polepszeniem funkcjonowania następuje kompletny powrót sił zdrowotnych i

organiczna integracja chorego oka.

background image

Dr Bates zmarł w 1931 r. i do momentu swej śmierci pracował nad

udoskonaleniem swojej metody. Ponadto jego uczniowie rozsiani po całym świecie

opracowali masę nowych zastosowań sformułowanych przez niego zasad. Poprzez

przyswojenie sobie tych technik wszelkiego rodzaju cierpienia u wielu kobiet, mężczyzn

i dzieci zostały z powodzeniem zredukowane do normalności lub przynajmniej do tego

stanu zbliżone.

Dla każdego, kto przestudiował selekcję tych przypadków, lub osobiście

przeszedł przez proces reedukacji wizualnej, niemożliwe jest, aby jeszcze powątpiewał w

istnienie metody leczenia wadliwego wzroku, która jest nie tylko symptomatyczna, lecz

prawdziwie etiologiczna. Metody, która nie poprzestaje na neutralizowaniu wad, lecz

dąży do całkowitego usunięcia psychologicznych i fizycznych przyczyn choroby.

Jednakże, pomimo tak długiego okresu czasu, jaki upłynął odkąd poznano techniki dr

Batesa, pozostają one nie uznane przez profesjonalnych optometrów i lekarzy."

CZĘŚĆ L

TROCHĘ TEORII

W starożytnych Indiach już 2000 lat p.n.e. znano i doceniano wzajemne

powiązania zmysłu wzroku i umysłu, czego przykładem są jan-try i mandale.

background image

Wpatrywanie się w centralny punkt tej mandali przez 3-7 minut, powoduje znakomity

relaks dla oczu i umysłu.

ROZDZIAŁ 2

PATRZEĆ TO JESZCZE NIE ZNACZY WIDZIEĆ, CZYLI CZYM

JEST PROCES WIDZENIA

W czasach dr Batesa powszechnie akceptowaną hipotezą tłumaczącą zdolność

akomodacji oczu do widzenia bliskiego i dalekiego, była hipoteza Helmholtza, która tę

zdolność wyjaśniała działaniem mięśnia (obwódki) rzęskowego otaczającego soczewkę

oka. Jednakże ta hipoteza nie wyjaśniała wszystkich okoliczności wad wzroku, dlatego

też Bates doszedł do wniosku, że głównym narzędziem akomodacji jest nie soczewka, ale

zewnętrzne mięśnie gałki ocznej.

Eksperymenty przeprowadzone przez Batesa wykazały, że akomo-dacja gałki

ocznej i ostrość widzenia jest prawidłowa, jak również jej ogniskowa zarówno dla

bliskich jak i oddalonych obiektów obserwacji dzięki skracaniu i wydłużaniu osi gałki

ocznej jako całości.

Ponieważ ta książka zajmuje się praktyczną stroną zastosowania sztuki

świadomego widzenia dr Batesa i ma na celu przedstawienie metody skutecznie

poprawiającej działanie zmysłu wzroku, nie ma głębszej potrzeby teoretycznego

uzasadniania tego co funkcjonuje i zdaje egzamin w praktyce, podobnie jak nie ma

potrzeby poznawania zasad działania telewizora, żeby go włączyć i obejrzeć film.

To na co Bates jako pierwszy zwrócił uwagę, był fakt, że w procesie widzenia

współdziałają na równorzędnych zasadach partnerstwa oczy, system nerwowy i umysł.

Jakiekolwiek zakłócenia któregoś z tych elementów powodują zakłócenia w ostrości

widzenia, lub nawet utratę wzroku w poważniejszych zaburzeniach. Tak więc począwszy

od pierwszego elementu, czyli oka, łatwo można zauważyć, że zmęczenie oczu, obce

ciało w oku, lub inne fizyczne uszkodzenia powodują utratę pełnej ostrości widzenia.

Kolejnym elementem jest układ nerwowy, którego komórki przekazują obraz powstały

na siatkówce do odpowiednich obszarów mózgu. Jeżeli jesteśmy zmęczeni, albo jesteśmy

pod wpływem silnego stresu, wzruszenia, czy środków działających na układ nerwowy,

łatwo możemy zauważyć zaburzenia w procesie widzenia, takie jak: plamy (czerwone lub

czarne), falowanie obrazu, brak ostrości widzenia.

background image

Umysł chociaż jest niemożliwy do oddzielenia od układu nerwowego, został tutaj

wyodrębniony, ponieważ jest tym elementem na który możemy świadomie wpływać i

poprzez który możemy oddziaływać zarówno pośrednio na układ nerwowy, jak i

bezpośrednio na narząd wzroku. Także i tutaj są możliwe zaburzenia, czego najlepszym

przykładem niech będzie utrata wzroku na skutek wstrząsającego przeżycia, czy

uderzenia w głowę, pomimo sprawnego układu nerwowego, jak również oczu.

W znacznym uproszczeniu można powiedzieć, że proces widzenia rozpoczyna się

pojawieniem się obrazu na siatkówce oka (przy udziale odpowiedniej ilości światła

widzialnego). Lecz nie jest to jeszcze widzenie, ponieważ na siatkówce pojawia się

jedynie zbiór różnokolorowych plam i tę część procesu widzenia można określić jako

postrzeganie. Po postrzeganiu następuje grupowanie plam, gdzie poszczególne ich zbiory

podlegają rozróżnieniu i selekcji. Pogrupowane plamy zaczynają przybierać postać

przedmiotów. To na co skierowany jest wzrok usytuowane jest z reguły w centralnym

punkcie siatkówki, w okolicy plamki żółtej i fovea centralis, gdzie znajduje się okolica

najostrzejszego widzenia i jest to zarazem przedmiot, czy postać, która skupia naszą

uwagę i odróżnia się od pozostałego pola widzenia. Po spostrzeżeniu i selekcji

kolorowych plam na te bardziej i mniej ważne następuje końcowy etap procesu widzenia

-rozpoznawanie. W tym miejscu wkracza nasz potężny komputer, czyli umysł, który

poszczególnym bardziej i mniej ważnym zbiorom kolorowych plamek nada znaczenie i

nazwę. Podzieli grupy plam na przedmioty bliżej i dalej oddalone, o takich czy innych

kolorach. Zatem, aby do naszej świadomości dotarł, w jakiejś sensownej formie, obraz

tego co widzimy, umysł musi zinterpretować i przetworzyć, zgodnie z doświadczeniem

jakie przechowujemy w pamięci, zbiór kolorowych plamek odbity na siatkówce naszego

oka.

Te wszystkie trzy procesy, a więc postrzeganie, selekcjonowanie i

rozpoznawanie przebiegają praktycznie jednocześnie i bezustannie (o ile mamy otwarte

oczy). Zatem proces widzenia jest ciągłą kooperacją oka i umysłu przy współudziale i

przewodnictwie układu nerwowego.

Każde działanie poprawiające umysłową część procesu widzenia, poprawi

automatycznie część postrzegania i selekcjonowania widzianego obrazu. Na tej regule

nierozerwalności i zwrotnego sprzężenia oczu i umysłu oparta jest zasada metody dr

background image

Batesa.

Można zatem stwierdzić za cytowanym już A. Huxley'em, że:

Wyraźnie widzenie jest efektem właściwego postrzegania i poprawnego

rozpoznawania. Jakiekolwiek usprawnienie możliwości rozpoznawania przyczyni

się do usprawnienia towarzyszącej sile postrzegania, produktu postrzegania i

rozpoznawania, które razem stanowią widzenie.

Irydiologia, to dziedzina medycyny, która pozwala odczytać ze zmian w

wyglądzie tęczówki oka, jakie organy człowieka zostały zaatakowane przez chorobę.

Organizm stanowi jedną nierozerwalną całość, gdzie niedomagania jednego narządu

mogą znaleźć odbicie w zmianie funkcjonowania, albo wyglądzie innego organu. Tak

więc całościowy, holistyczny sposób patrzenia na zdrowie człowieka, wskazuje na fakt,

że gorsze funkcjonowanie organizmu może być także przyczyną pogorszenia się jakości

widzenia.

Wszyscy dobrze wiemy, że czasami rzecz, czy wydarzenie, które w normalnych

warunkach wydawałoby się bez znaczenia, potrafi czasami wyprowadzić nas z

równowagi i doprowadzić do wybuchu złości czy chwilowej depresji. Podobnie jest z

organem wzroku, czasami bez uświadomionej przyczyny funkcjonuje po prostu gorzej. O

ile u osób prawidłowo używających tego organu zmiany jakości widzenia są niemal

niezauważalne, o tyle osoby wysilające swój wzrok, odczuwają pogorszenie jakości

widzenia w sposób wyraźny. Jeżeli w takich przypadkach ten stan się przedłuża, kierują

się do okulisty, który przepisuje okulary nie badając przyczyn choroby, która może mieć

miejsce w np. zwiększonej ilości sresów dnia codziennego.

Po krótkiej adaptacji do sztucznych soczewek, widzialność jest rzeczywiście

lepsza, ale wada wzroku zostaje utrwalona na długi okres czasu z tendencją do

pogarszania się tego stanu.

Szczególnie u dzieci spotykamy się z łatwością przeniesienia napięć

psychicznych, emocjonalnych zaburzeń, długotrwałych napięć na organy ciała. Mówimy

wówczas o zaburzeniach psychosomatycznych.

Bardzo często te zaburzenia objawiają się właśnie wadami wzroku. Wówczas

najgorszym z możliwych rozwiązań jest przepisanie okularów. Takim częstym

przykładem są trudności z czytaniem i nauką czytania. Niewłaściwe używanie wzroku

background image

powoduje napięcia, wytrzeszczanie i zmęczenie oczu, a co za tym idzie irytację dziecka,

niemożność skupienia uwagi i całą serię narastających skutków powodujących

pogarszanie się wyników w nauce czytania i brak postępów, a nawet czasami widoczny

regres. W takich przypadkach trudności w widzeniu to jedyna informacja jaką rodzice i

naucyciele otrzymują od dziecka, po czym wyruszają do okulisty, aby ten problem

załatwić.

Poza omówionymi przypadkami zaburzeń psychicznych, napięć emocjonalnych,

aspektów psychosomatycznych, na uwagę zasługują również często nie zauważane

przyczyny leżące w chorobach nerek, trzustki czy migdałów, a nawet u osób wrażliwych

- meteopatów, zmiany pogodowe. Wiele łagodnych chronicznych zaburzeń, stanów

chorobowych, czy nawet wad postawy, nie powodując organicznych uszkodzeń oczu,

przyczynia się do ich wadliwego funkcjonowania, co na dłuższą metę skutkuje wadą

wzroku.

Jak zauważył F.M. Aleksander większość krótkowzrocznych pacjentów, którzy

poddawali się jego leczeniu poprzez korektę wad postawy ciała, charakteryzowało się

przygarbieniem oraz wysunięciem i pochyleniem głowy ku przodowi. Tak więc

krótkowzroczność może być przyczyną, ale także i skutkiem nieprawidłowej sylwetki.

Aleksander notował przypadki (niestety jedynie wśród dzieci), w których poprzez

naukę prawidłowego trzymania głowy i szyi w stosunku do całego tułowia, dzieciom

krótkowzrocznym powracał prawidłowy wzrok. Warto przy tym podkreślić fakt, że

techniki Aleksandra są stosowane głównie w celu wyeliminowania napięć psychicznych

poprzez redukcję napięć w układzie mięśniowo- szkieletowym człowieka. Tak więc

rozluźnienie mięśni, a co za tym idzie usunięcie napięć psychicznych i relaksacja umysłu,

powoduje także usunięcie napięć w mięśniach gałki ocznej.

W metodzie dr Batesa umiejętność pasywnego i dynamicznego relaksu zarówno

oczu jak i umysłu jest pierwszą i podstawową techniką pozwalającą na stosowanie

ćwiczeń przynoszących poprawę widzenia. Zatem ogólna umiejętność rozluźniania

mięśni, oraz relaks umysłu, plus przyjęcie prawidłowej postawy ciała, musiało przynieść

korzyść u krótkowzrocznych dzieci, gdyż było nieświadomym zastosowaniem

podstawowych technik metody dr Batesa.

Jak wykazał w dziesiątkach tysięcy przypadków osobistej praktyki dr Bates, a

background image

później w przypadkach liczonych w setkach tysięcy - jego następcy, wzrok zarówno

prawidłowy jak i cechujący się wadami może zostać usprawniony. W Stanach

Zjednoczonych piloci sił zbrojnych, i linii lotniczych przechodzą kursy świadomego

widzenia w celu poprawy wzroku.

Wyleczenie wad wzroku w znaczącej większości przypadków jest całkowicie

możliwe. Przypadłości takie jak krótkowzroczność, astyg-matyzm i nadwzroczność

(dalekowzroczność) mogą być w pełni skorygowane, lub przynajmniej można osiągnąć

znaczącą poprawę, jest to uzależnione od warunków indywidualnych, motywacji, oraz

wrodzonych zdolności przystosowawczych procesów postrzegania wzrokowego. Liczba

ćwiczeń i technik usprawniających wadliwy wzrok może być równa ilości ludzi z

wadami wzroku i niemal w każdym przypadku konieczne okazują się niewielkie

modyfikacje stosowanego ćwiczenia. W wielu przypadkach okazuje się, że pacjenci

znając ogólną zasadę sami opracowują najkorzystniejsze dla siebie techniki. Ponadto jak

stwierdził Bates, jeżeli któreś z wykonywanych ćwiczeń sprawia trudności, czy kłopoty

w realizacji, tak że podczas jego wykonywania może wystąpić mniej lub bardziej

świadomy stres (stan napięcia) należy zarzucić wykonywanie tego ćwiczenia i przejść do

następnego wykonywanego swobodnie i w stanie rozluźnienia (co nie znaczy, że będzie

to od razu komfortowa i rekreacyjna przejażdżka).

Pomimo tego co zostało tutaj powiedziane, prosimy nie brać niczego - “na wiarę".

Wszystko należy weryfikować za pomocą własnego umysłu, rozumu, doświadczeń i

dociekań.

Praktyka systemu reedukacji wzroku - wizjonetyki, jak zwykło się określać

ostatnimi czasy ten coraz bardziej rozbudowany i skuteczny system, jest kwestią

rozwinięcia prawidłowych nawyków widzenia i zintegrowania ich z normalnym

codziennym życiem, co powoduje wyparcie i zastąpienie szkodliwych wzorców patrzenia

zestresowanym okiem.

Leczenie wzroku nie jest więc sprawą wykonywania codziennych półgodzinnych

ćwiczeń, a następnie powrotu do starego szkodliwego rodzaju percepcji. Skuteczna

terapia polega na uświadomieniu sobie złych nawyków, przekształcenia ich w taki

sposób, aby stały się prawidłowymi przyzwyczajeniami poprzez powtarzanie ich na

tyle długo, aż staną się one podświadome.

background image

Innymi słowy terapia wzroku polega na wykształceniu trwałego nawyku

naturalnego sposobu patrzenia, który staje się samoleczącą aktywnością pozwalającą na

wytworzenie i rozszerzenie nowych ścieżek neuronowych w mózgu.

ROZDZIAŁ 3

DLACZEGO ŹLE WIDZIMY - CZYLI O PRZYCZYNACH

Jak to zostało stwierdzone w poprzednim rozdziale, proces widzenia jest zależny

w głównej mierze od naszego umysłu. Dlatego też dzięki odpowiedniemu używaniu

naszego umysłu jesteśmy w stanie opanować sztukę świadomego widzenia i poprzez to

wpłynąć na poprawę jakości naszego widzenia, oraz na stan naszego wzroku.

Napięcie psychiczne, stany nerwicowe, lękowe i stresy powodują napięcie

naszych mięśni, w tym także mięśni gałki ocznej, odpowiedzialnych za jakość i ostrość

widzenia. Jak stwierdził dr Bates dopiero powtórnie nabyta umiejętność zrelaksowanego

widzenia przy użyciu rozluźnionego wzroku (tę umiejętność posiadają wszystkie

niemowlęta), pozwala na korektę wad wzroku. Jednakże jest prawie niemożliwe nabycie

umiejętności rozluźniania mięśni gałki ocznej, bez nabycia podstawowych technik

ogólnej relaksacji ciała i umysłu. Z drugiej strony techniki metody dr Batesa, jakkolwiek

przewidziane dla zmysłu wzroku, siłą nierozerwalnej całościowej natury człowieka,

oddziaływu-ją na cały organizm, w tym także na system nerwowy, uspokajając go i

nauczając rozluźniania nie tylko mięśni gałki ocznej, lecz także całego ciała. Zatem

zastosowanie metod dr Batesa ma zbawienny wpływ nie tylko na narząd wzroku, ale na

cały organizm, ze szczególnym uwzględnieniem systemu nerwowego.

Z drugiej strony należy zauważyć, że u osób mocno znerwicowanych, o dużym

poziomie lęku, nauka rozluźniania mięśni i ogólnego relaksu jest bardzo utrudniona, a

czasami nawet niemożliwa. Warto zwrócić uwagę na dostrzegalne sprzężenie pomiędzy

napięciem nerwowym, a napięciem organu wzroku. Niemożność dostrzeżenia jakiegoś

obiektu powoduje zdenerwowanie i irytację, która z kolei jest przyczyną zwiększonego

napięcia mięśni gałki ocznej, co w konsekwencji powoduje wtórne obniżenie jakości

widzenia i tak dalej, w formie niekończącego się koła ciągle wzrastającego napięcia. W

tym kole wzajemnie napędzającego się napięcia, charakterystycznego szczególnie dla

dalekowidzów i osób z rozbieżnym zezem, trudno po pewnym czasie zorientować się co

jest przyczyną, a co skutkiem takiego stanu.

background image

O wpływie stanów psychicznych na jakość widzenia mówią takie powiedzenia

jak: “być ślepym z wściekłości", “pociemniało w oczach", czy, że “świat stał się szary i

ponury".

Negatywne stany psychiczne jak żal, smutek, złość, wybujała ambicja, zawiść,

powodują nie tylko wrzody żołądka, czy choroby serca, ale także upośledzenie wzroku,

ponieważ wzrok jak żaden inny organ jest związany z umysłem i od niego zależny. Nie

ma możliwości widzenia, czyli końcowego etapu tj. rozpoznawania bez udziału umysłu.

Stan psychiczny w jakim się znajdujemy oddziaływuje nie tylko na funkcjonowanie

mięśni gałki ocznej, ale również na końcową fazę procesu widzenia, czyli

rozpoznawanie. W rozpoznawaniu główną rolę gra pamięć, która określonym

postrzeganym i wyselekcjonowanym obiektom przypisuje odległość, barwę i znaczenie,

ale także ważną rolę odgrywają w prawidłowym widzeniu nasze emocje, które pozwalają

w niedostatecznie oświetlonych miejscach zauważać nieistniejących bandziorów, pająki

czy węże w sposób realny, niemalże namacalny i rzeczywisty.

Kolejnym czynnikiem, który wpływa na złą jakość widzenia i jest zarazem

zależny od naszego umysłu, a tym samym jesteśmy w stanie nad nim panować to uwaga,

a właściwie jej brak i rozproszenie. Uwaga jest elementem niezbędnym w procesie

widzenia. To uwaga pozwala wyodrębnić i wyselekcjonować przedmiot widzenia, oraz

określić zakres pola widzenia. Uwaga pozwala wyselekcjonować i odseparowć określone

przedmioty (zjawiska, osoby) w polu widzenia, odnaleźć je w pamięci, nadać im

odległość, wielkość, sens i znaczenie.

Dla potrzeb sztuki świadomego widzenia uwagę można podzielić na uwagę

spontaniczną i uwagę świadomą.

Uwagą spontaniczną dysponujemy od czasów dzieciństwa i jest ona wspólna dla

całego królestwa zwierząt. Ten rodzaj uwagi pozwala nam podnosić nogę przy

przechodzeniu ulicy i wkraczaniu na chodnik, bez potrzeby koncentrowania się na tym,

że krawężnik poiożony jest wyżej od jezdni. Ten sam rodzaj uwagi spontanicznej

pozwala lwu czatować u wodopoju, na nieświadome jego obecności zwierzęta.

Uwaga świadoma pozwala nam skupić się na określonej czynności; jak

nawlekanie nitki na igłę, szycie na maszynie, rozwiązywanie krzyżówek, czy nauka.

Dziecko uczące się wiersza na pamięć będzie wykazywać uwagę świadomą, ale to samo

background image

dziecko bawiące się na podwórku wykazuje uwagę spontaniczną.

Psychologowie stwierdzili, że stan uwagi jest stanem dynamicznym, umysł i

myśli krążą wokół tematu w nieustannym, aczkolwiek niewielkim ruchu. Tę właśnie

właściwość umysłu i oka zauważył w swoich badaniach dr Bates, który stwierdził, że

podczas prawidłowego widzenia, gałka oczna podlega ciągłym minimalnym ruchom,

zgodnym z tym na co aktualnie nakierowana jest uwaga umysłu. Zatem ciągły ruch oczu

przy powstrzymywaniu poruszaniem ciała jest zasadą prawidłowej uwagi w sztuce

świadomego widzenia.

Próba powstrzymywania tych minimalnych ruchów oka, powoduje nienaturalną

pracę oczu i jest sprzeczna zarówno z naturalnym procesem widzenia jak i z naturalnym

stanem uwagi.Takie zatrzymanie oczu powoduje ich napięcie, zmrużenie powiek, uczucie

napięcia psychicznego, wytrzeszczenie oczu, pogorszenie krążenia krwi w

nieprawidłowo użytkowanym organie ciała. Chęć lepszego widzenia poprzez wytężanie i

unieruchomienie wzroku powoduje jedynie pogorszenie sytuacji. Napięte mięśnie gałki

ocznej nie są w stanie prawidłowo zadziałać, a stan wytężania się i związanego z tym

psychicznego napięcia powoduje dodatkowe napięcie mięśni pogarszające i tak już nie

najlepszą sytuację.

To co jest istotne w ćwiczeniu świadomego widzenia, to jakby nieobecność

świadomego “Ja". Zatem widzenie powinno odbywać się spontanicznie, bez napięć

wynikających z naszej chęci, czy też konieczności ujrzenia kogoś, czy czegoś. Na tym

poziomie sztukę świadomego widzenia można porównać do innych sztuk, jak na

przykład do sztuk walki, a zwłaszcza japońskiej sztuki strzelania z łuku, gdzie łucznik

dopiero wtedy ma szansę oddania celnego strzału, gdy zapomina o swojej osobie, o

swoim “ja" i w sposób spontaniczny pod koniec długiego wydechu wypuszcza strzałę,

tak jakby to ona sama odleciała w kierunku niewiadomego, a zarazem skutecznie

trafionego celu. Inny przykład to chiński, taoistyczny termin wu-wei, który oznacza

działanie bez działania, a więc czyn, który nie jest poprzedzany myślą, czy jakimś

planem. W praktyce może to być na przykład uchwycenie spadającego ze stołu

przedmiotu (szklanki lub butelki z drogocennym płynem). Taką spadającą rzecz uda się

schwytać, gdy czyn nie będzie poprzedzony świadomym zamiarem, analizą działania w

stylu: o, leci butelka,

wiec

“J

a

" powinienem ruszyć się do przodu, wyciągnąć rękę,

background image

otworzyć dłoń i ją pochwycić. Jeśli rozpoczniemy taki proces myślowy, to nie zdążymy

się nawet ruszyć, a butelka w tym czasie rozbije się o podłogę. Zatem nie jest to “nie-

działanie", w znaczeniu bezczynności, tylko akcja, która wyprzedza myśl, i pomimo tego

(a może właśnie z tego powodu) jest właściwa i skuteczna. Na tym prostym przykładzie

można zauważyć, że gdy nasze świadome “ja" nie jest zaangażowane.nie powstaje

intencja, chęć zadziałania i cały skomplikowany proces myślenia, proste czynności mogą

być wykonywane w sposób naturalny i bezbłędny.

Żądza widzenia, zauważenia czegoś na czym zależy naszemu “ja", powoduje

zarówno napięcie psychiczne jak i napięcie narządu wzroku i w znacznym stopniu

uniemożliwia, oraz upośledza proces widzenia. Można zauważyć, że podobnie rzeczy się

mają z procesem przypominania sobie faktów, czy zdarzeń. Dopóki wysilamy swój

umysł i czynimy wysiłek aby sobie coś przypomnieć, dopóty nasze starania są

bezowocne. Gdy jednak wysiłek naszego “ja" ulegnie rozproszeniu i przestajemy wysilać

się w pocie czoła, nagle po takim “odpuszczeniu sobie", przypominamy sobie tę pozornie

niemożliwą do przypomnienia rzecz. Sztuka widzenia jest więc porównywalna na tym

poziomie do szeregu innych dziedzin szeroko pojmowanej sztuki, gdzie czynnik tzw.

“ja", świadomej i mocno odczuwanej chęci osiągnięcia celu, powoduje napięcia, które

uniemożliwiają zrealizowanie celu. Sztuka świadomego widzenia wymaga zatem

świadomej, nierozproszonej uwagi, przy jednoczesnym dynamicznym rozluźnieniu

zmysłu wzroku i jednoczesnym optymalnym napięciu systemu nerwowego. To w jaki

sposób taki stan osiągnąć jest przedmiotem i treścią drugiej praktycznej części tej książki.

Sztuka świadomego widzenia jest często nazywana metodą reedukacji wzroku i

tego też terminu bardzo często używał twórca tej metody, twierdząc, że reedukacja jest

jedynie sposobem powrotu do stanu normalności, przywróceniem normalnego

funkcjonowania zmysłu wzroku w organizmie. Nie ma powodów dla których organ

wzroku jakim jest oko, miał być czymś innym dla organizmu niż organ trawienia jakim

są np. jelita. W ten sposób wyleczenie jelit z kolki, czy uporczywych zaparć za pomocą

lekarstw czy innych zabiegów jest jedynie powrotem do stanu normalnego

funkcjonowania. Dlaczego więc w leczeniu wad wzroku nie dąży się do przywrócenia

stanu normalnego oka, lecz zamiast tego przepisuje się człowiekowi okulary? Przecież to

tak jakby człowiekowi cierpiącemu na zaparcia, zamiast leczenia wstawić jakąś rurę w

background image

miejsce jelit z ewentualnie podłączonym na końcu odkurzaczem, w celu rozwiązania tego

problemu.

Okulary jak już zauważyliśmy nie leczą wzroku. Okulary jedynie stanowią rodzaj

zewnętrznej pomocy, protezy, czy inwalidzkiego wózka, który ułatwia doraźnie

widzenie, utrwalając jednakże stan wady wzroku i nie pozwalając na jego poprawę, czyli

powrót do normalności. Z tego też powodu, osoby, które podejmują ćwiczenia wg

metody dr.Batesa, muszą zrezygnować z noszenia okularów, na czas podjęcia próby

poprawy widzenia poprzez zastosowanie tych ćwiczeń. Wzrok stymulowany dodatkową

szklaną soczewką okularu, ma tendencję do dostosowywania się do zmienionej przez tę

sztuczną soczewkę perspektywy widzenia. Tak więc wykonywane ćwiczenia, przy

jednoczesnym ciągłym noszeniu sztucznej protezy, nie doprowadzą wzroku do

pierwotnego stanu naturalnego. Dlatego dobrze jest rozpocząć ćwiczenia w trakcie

urlopu, gdy używanie okularów nie jest niezbędne do wykonywania np. zawodu. Osoby o

dużej wadzie wzroku, mogą się posiłkować szkłami o zmniejszonej (np. o 1-2) liczbie

dioptrii. Warto także podkreślić w tym miejscu, że jakakolwiek książka z instrukcjami

nie zastąpi doświadczonego instruktora, zwłaszcza w przypadku poważnych wad

wzroku

1

. Zawsze bezpośredni kontakt doświadczonego lekarza, czy instruktora będzie

lepszy od najlepiej napisanej książki, jednakże książka wydaje się być czymś lepszym od

niczego i mam nadzieję będzie stanowić zachętę do samodzielnej pracy, doskonalonej

następnie pod okiem instruktora.

Opisane tutaj ćwiczenia w żadnym wypadku nie mogą pogorszyć wad wzroku, a

mogą poprawić jakość widzenia, aż do osiągnięcia stanu normalnego i na pewno

spowodują poprawę samopoczucia osób stosujących metodę dr Batesa. Techniki metody

dr Batesa są pożyteczne we wszystkich przypadkach złego funkcjonowania zmysłu

wzroku i przyniosły poprawę widzenia dziesiątkom tysięcy osób na całym świecie.

Najbardziej znanym przykładem jest historia wybitnego pisarza, filozofa A.

Huxley'a, który w wyniku długotrwałej i ciągle pogarszającej się wady wzroku, pomimo

stosowania coraz mocniejszych szkieł, doszedł do stanu, gdy jego podstawowe zajęcie -

czytanie, w wieku 46 lat stało się niemożliwe. Jego jedno oko było w stanie rozróżnić

jedynie światło i ciemność, drugie zaś przy pomocy bardzo silnych okularów i ciągłym

zakrapianiu atropiny pozwalało rozróżniać znaki wielkości 25 centymetrów z odległości

background image

niecałych 3 metrów. Przy czym widzenie powodowało bezustanne zmęczenie i napięcie.

W 1939 r. Huxley po kilku miesiącach intensywnych ćwiczeń reedukacji wizualnej, mógł

czytać bez okularów, zaś niemal niewidzące oko rozpoznawało na tablicy Snella literę

wielkości 3 centymetrów z odległości 30 cm.

CZĘŚĆ II

TROCHĘ PRAKTYKI

background image

ROZDZIAŁ 4

WIĘCEJ ŚWIATŁA!

W naszych czasach, pomijając fobię spowodowaną opowieściami o zagrożeniu

dziurą ozonową, daje się zauważyć strach przed światłem. Ten strach można

zaobserwować tylko w tzw. cywilizowanych, wysoko uprzemysłowionych krajach,

wyłącznie wśród gatunku ludzkiego i przejawia się od lat sześćdziesięciu noszeniem

ciemnych plastikowych zasłaniaczy, czyli tzw. okularów przeciwsłonecznych. Trudno

znaleźć racjonalne uzasadnienie dla konieczności noszenia ciemnych szkiełek na nosie w

słoneczne dni. Od tysięcy lat słoneczne dni nie stanowiły dla gatunku ludzkiego żadnej

przeszkody, a i dzisiaj w wielu krajach człowiek za ciemnymi szkiełkami wzbudza

powszechne zdziwienie, jeśli nie śmiech i politowanie. Nie czas i miejsce na

doszukiwanie się przyczyn tej nienaturalnej mody. Można sobie tylko zadać szereg

pytań; czy jest to efekt kampanii reklamowych sprytnie przeprowadzonych przez firmy

okularnicze, czy też lęk przed spojrzeniem drugiemu człowiekowi prosto w oczy, a może

atawistyczny lęk przed “złym" spojrzeniem, czy też tęsknota do ukrycia się w mrok

bezpiecznej jaskini. Bez względu na to jaka jest prawdziwa przyczyna tego stanu rzeczy,

można śmiało stwierdzić, że jest to objaw i manifestacja powszechnego lęku przed

światłem, który można także zauważyć u wielu osób charakteryzujących się grymasami

twarzy, przymykaniem powiek, mrużeniem oczu, krótko mówiąc zwiększonym

napięciem narządów wzroku. Odzwyczajone od normalnego natężenia światła oczy,

reagują w sposób nienaturalny i ulegają napięciu i natężeniu, które jest przyczyną

dolegliwości odbieranych przez człowiekajako zły wpływ działania światła słonecznego

na oczy. W tym miejscu zostaje błędnie zdiagnozowana przyczyna

1

.

Z drugiej strony wiele osób wskutek niewłaściwego używania narządu wzroku ma

stałe napięte mięśnie gałki ocznej (być może cierpi już na lekką 0,5-1 dioptrii wadę

wzroku), które są przemęczone i uszkodzone i z tego powodu oczy i umysł nie potrafią

właściwie reagować na silne światło, które w takich warunkach sprawia ból napiętym i

przemęczonym narządom wzroku. Takie doświadczenie bólu powoduje lęk przed

światłem, zaś stan lękowy przekazywany jest do mięśni gałki ocznej i powoduje efekt

wzmocnienia napięcia i niedogodności.

JAK POZBYĆ SIĘ LĘKU PRZED ŚWIATŁEM?

background image

Proces przyswojenia sobie prawidłowych reakcji na światło, jest jednym z

podstawowych sposobów postępowania w sztuce świadomego widzenia. Tak jak

wyeliminowanie lęków natury psychicznej można przeprowadzić poprzez naukę

rozluźniania mięśni w sytuacjach stresujących, najpierw poprzez wyobrażenie sobie

takiej sytuacji, zaobserwowanie napięć i rozluźnienie mięśni, a potem poprzez stopniowe

przybliżanie się do takiej stresującej sytuacji (np. jazda windą) z ciągłym zwróceniem

uwagi na rozluźniony tonus mięśni. Tak samo postępujemy w przypadku zwalczania lęku

związanego z obawą przed zbyt silnym światłem.

Istotą ćwiczeń ze światłem słonecznym jest właśnie nabycie umiejętności

biernego relaksu zmysłu wzroku w obliczu świecącego słońca i następne płynne

przeniesienie tego stanu w stan dynamicznego relaksu narządu wzroku, który jest

warunkiem koniecznym do uzyskania idealnego widzenia. Tak więc osoba obawiająca

się światła słonecznego i uzależniona od ciemnych okularów nie będzie w stanie

doprowadzić swojego wzroku do normalnego widzenia, dopóki nie pozbędzie się lęku

przed światłem, który to lęk uniemożliwi jej dynamiczne odprężenie - warunek

niezbędny zdrowego widzenia.

1

Historia “Łyska z pokładu Idy" z powieści Gustawa Morcinka, a także jego

współtowarzyszy - koni eksploatowanych w kopalniach, bez dostępu do naturalnego
światła jest przykładem na to, jak bardzo szkodliwy jest dla wzroku brak światła i
niedostateczne oświetlenie. Konie pociągowe nie wychodzące na powierzchnię ziemi po
pewnym czasie po prostu traciły wzrok.

Światło nie jest szkodliwe

Osoby o odmiennej opinii, nawet wyrażanej nieświadomie poprzez mrużenie

oczu, czy noszenie słonecznych okularów, będą musiały przekonać się o tym w sposób

stopniowy.

Naświetlanie

Przyzwyczajenie do światła słonecznego rozpoczynamy od ćwiczeń przy oczach

zamkniętych.

Usiądź wygodnie na krześle, lub na leżaku, twarzą do słońca. Postaraj się

rozluźnić (ćwiczenia relaksacyjne), zamknij oczy i kierując się odczuciem

zwiększającego się ciepła i coraz większej jasności, skieruj twarz i oczy w kierunku

słońca odchylając głowę do tyłu

2

.

Poruszaj lekko głową w prawo i w lewo, wykonując niewielkie, ale dosyć szybkie

background image

ruchy.

Poruszaj głową swobodnie i lekko, starając się utrzymać efekt rozluźnienie mięśni

i relaksu w całym ciele, ze szczególnym uwzględnieniem mięśni twarzy, szyi i barków.

Pamiętaj, że powieki są bardzo ciężkie i same opadają, a gałki oczne to kulki wody, które

zupełnie swobodnie sobie pływają w zagłębieniach oczodołu. Nieustanny ruch głowy jest

bardzo ważny, aby nie dopuścić do zbyt długiego naświetlenia jednej tylko części

siatkówki. Dla osób zbyt wrażliwych na światło słoneczne zaleca się rozpoczynanie

kąpieli słonecznych od skierowania twarzy na niebo zamiast bezpośrednio na tarczę

słońca. Dopiero po pewnym czasie, gdy uda się już wykonać kilka kąpieli bez napinania

mięśni i mrużenia powiek, czy innych skurczów będących objawem napięcia, można

skierować twarz na krótki czas do słońca.

W wypadku odczucia jakichkolwiek dolegliwości, należy głowę odwrócić od

słońca, zaś oczy zasłonić na chwilę dłońmi. Po czym można kontynuować ćwiczenie.

2

Te ćwiczenia można także przeprowadzać przed lampą-reflektorkiem (skupiona

wiązka światła, a nie żyrandol) z żarówką o mocy 150 W, w odległości maximum 2 m,
umieszczoną na wysokości wzroku.

W ostatnich latach, tę metodę, z użyciem specjalnych lamp (i oczywiście Słońca)

stosuje się w leczeniu depresji nasilającej się w okresach zimowych. Hipotetycznie jest to

spowodowane właśnie brakiem światła i wynikającym stąd niedoborem wytwarzanej w

szyszynce melatoniny.

Ćwiczenie można wykonywać do 3 minut, z ewentualnymi przerwami na

zasłanianie oczu dłońmi w razie potrzeby.

Powtarzać kilka razy (3-6) w ciągu dnia.

Osoby, które stwierdzą, że potrafią wykonywać kąpiel słoneczną z zamkniętymi

powiekami bez jakichkolwiek napięć mięśniowych, mogą spróbować kąpieli w wariancie

z jednym okiem otwartym. Przy zachowaniu możliwie pełnego relaksu i rozluźnienia,

zakrywamy jedno oko dłonią, drugie pozostawiając otwarte, kręcąc głową tak jak

poprzednio, przejeżdżamy okiem tam i z powrotem przez tarczę słońca, mrugając przy

tym szybko i swobodnie powiekami. Po minucie powtarzamy ćwiczenie z drugim okiem,

zakrywając to, które przed chwilą było poddawane kąpieli słonecznej. Zmieniamy i

zasłaniamy kolejno oczy co ok. minutę, aż do momentu gdy nie ustąpi poświata, nie

przekraczając pięciu minut na jedno oko.

background image

Staramy się przy tym pamiętać o swobodzie, relaksie i rozluźnieniu całego ciała, a

zwłaszcza mięśni gałki ocznej.

Zdaniem dr Batesa, kąpiele słoneczne, dzięki bakteriobójczym właściwościom

promieni słonecznych, działają leczniczo na różne stany zapalne oczu i powiek.

Powodują ponadto rozluźnienie szkodliwego napięcia mięśni gałki ocznej, spadek

czułości na oślepiające i jaskrawe oświetlenie, likwidują lęk przed światłem, konieczność

marszczenia brwi, mrużenia oczu i noszenia okularów słonecznych. Stanowią także

wstępny etap nauki relaksacji pasywnej i dynamicznej oczu, co jest jak już

powiedzieliśmy, niezbędnym warunkiem reedukacji wzroku.

Ćwiczenia takie jak naświetlanie, nasłonecznianie przy zamkniętych i

półotwartych oczach skutecznie eliminują napięcie i stres wynikający z lęku przed

światłem, powodującym mrużenie oczu. Oczywiście dotyczy to normalnych warunków

słonecznego dnia i nie odnosi się do specyficznych warunków lodowo-śniegowych

przestrzeni, odbijających w każdym krysztale lodu promienie słońca.

Zwiększona wrażliwość na światło bardzo często jest spowodowana spożytymi

substancjami, jak np. lekarstwa, szczególnie zaś leki psycho-• tropowe, barbiturany i

niektóre krople do oczu (atropina). W takiej sytuacji nie należy naświetlać oczu.

Uwaga: nigdy nie patrzeć unieruchomionym wzrokiem bezpośrednio w słońce.

Należy przesuwać wzrok poniżej lub powyżej tarczy słońca.

ROZDZIAŁ 5

FOCUSING, CZYLI ZEŚRODKOWANIA, ALBO CENTRALNA

FIKSACJA

Bates stwierdził, że ze względu na budowę oka, przy dobrym oświetleniu,

idealnie wyraźny obraz rejestrowany jest tylko w centralnej części siatkówki macula

background image

lutea w punkcie najostrzejszego widzenia - fovea centralis. Obrazy zarejestrowane

zewnętrzną częścią siatkówki, mają mniej wyraźne kształty i mniej intensywne kolory od

tych zarejestrowanych w części centralnej - fovea centralis i muszą być w związku z tym

dodatkowo obrabiane przez umysł, który jakby “dodaje" brakujące elementy ostrości i

kolorystyki czerpiąc z zasobów pamięci. W nocy przy minimalnym oświetleniu,

najlepsze postrzeganie można odnotować, na zewnętrznych stronach siatkówki, gdyż

ilość światła jest niedostateczna, by zogniskować się w fovea centralis. Dlatego też, w

nocy lepsze jet widzenie “peryferyjne", a więc, to co dostrzegamy “kątem oka", niż to na

co bezpośrednio patrzymy.

Patrząc na kartkę papieru z odległości 30 centymetrów, możemy zarejestrować i

zauważyć wzrokiem całą stronę, ale to co będzie widziane z zadowalającą ostrością,

będzie stanowić okrąg o średnicy jednego centymetra. Jeżeli kartka stanowi zadrukowaną

stronę, to najbardziej precyzyjnie widoczna będzie sylaba złożona z co najwyżej trzech

liter, a przy większych literach, tylko jedna litera.

Okrąg o średnicy jednego centymetra w tym przykładzie, to obszar widzenia,

obraz padający na macula lutea, zaś najostrzej widziana litera, to obraz padający na

punkt fovea centralis. Pozostała część widzianej kartki, to widzenie peryferyjne, nie

rejestrowane przez naszą świadomą uwagę. Opisane zjawisko jest różnie określane w

literaturze, np. w niektórych pozycjach stosuje się nazwę: “focusing", czyli

zogniskowanie, ześrodkowanie, ale także skupienie uwagi, czy promieni światła.

Jak już to zostało powiedziane, świadoma uwaga ma charakter dynamiczny i jest

powiązana z mikroruchami oka. Podobnie wzrok i naturalny sposób patrzenia ma

charakter dynamiczny i polega na ciągłych mniejszych, lub większych ruchach oka i

związanym z tym faktem świadomej uwagi. Ponieważ umysł przemieszcza nieustannie

swoją uwagę na poszczególne części obserwowanego obiektu, oczy podążają

automatycznie za wskazaniami umysłu, tak że następuje nieuświadomiony focusing oczu

na obserwowanym detalu, czyli promienie światła odbijane przez obserwowany w danym

momencie element obrazu padają bezpośrednio na macula i fovea centralis. Ten stan

można także dla naszych potrzeb określić nazwą centralnej fiksacji.

Aby obserwować obiekt z maksymalną wyrazistością, czyli z centralną fiksacją,

oko musi wykonywać nieustanne, minińąalne i trudne do określenia pod względem ilości

background image

i kierunków ruchy, przesuwające spojrzenie z jednego na drugi punkt obserwowanego

przedmiotu, czy obiektu. Gdy występuje brak takich przesunięć, staje się niemożliwe

widzenie poszczególnych części przedmiotu z centralną fiksacją, co powoduje nieostrość

widzenia całości obrazu.

Swobodny ruch oka jest jego naturalnym stanem i jest niezbędny dla prawidłowo

funkcjonującego zmysłu wzroku. Bez tej swobody występuje napięcie i usztywnienie

mięśni gałki ocznej, co może być przyczyną wady wzroku. Naturalny stan ruchu jest

spontanicznie wykazywany przez małe dzieci i niemowlęta, niemniej w późniejszym

okresie życia człowieka, ta wrodzona umiejętność centralnej fiksacji, zostaje zagubiona

przez dorastającego i dorosłego człowieka, co wywołuje napięcia w narządzie wzroku,

zmęczenie, niewłaściwe jego używanie, w końcu zniekształcenia tego narządu zmysłu, z

błędami refrakcji włącznie. Nieprzypadkowo słowa: “gapienie się", czy “wytrzeszczanie

oczu", są odpowiednikiem stanu w którym patrzymy, ba nawet się intensywnie

wpatrujemy w coś, lub kogoś, a nie widzimy. Gapienie się i wytrzeszczanie oczu, to stan

w którym nasze przystosowane do nieustannych minimalnych ruchów gałki oczne są

unieruchomione! Unieruchomienie oczu musi być nierozerwalnie związane ze stanem

napięcia i pogorszenia się wizji, jest zaprzeczeniem stanu normalnego czucia i

prawidłowego widzenia. To tak jakbyśmy próbowali zjeść hot-doga za pomocą nosa. Bez

zmienności i opanowania (czy też nie-zagubienia) centralnej fiksacji niemożliwe jest

prawidłowe widzenie.

Ćwiczenie usprawniające centralną fiksację

Patrząc na szczyt największej litery na tablicy, jej dolna część powinna być gorzej

widoczna od szczytu. Przy problemach ze wzrokiem, pacjentom nader rzadko udaje się

odnotować takie spostrzeżenie.

Patrz dookoła litery i znajdź taki punkt widzenia, z którego dostrzeżesz, że szczyt

największej litery widziany jest najostrzej. Niektórzy osiągają to poprzez patrzenie się w

jedno miejsce i równoczesne obracanie głową. Inni stwierdzają, że ich punkt centralnej

fiksacji przy oddaleniu 20 stóp od tablicy umiejscowiony jest kilka stóp od niej!

Zdobycie świadomości tego co się widzi jest podstawowym narzędziem

prowadzącym do odzyskania prawidłowego wzroku. Niektórzy uważają, że wszystko co

widzą jest w równym stopniu niewyraźne, co nie może być prawdą. Dostrzeżenie

background image

delikatnych różnic w polu widzenia wymaga intymnego i bliskiego kontaktu z własnym

umysłem. W takich przypadkach pomocne jest nauczenie się w pierwszym rzędzie

rozwijania zdolności widzenia umysłem (wizualizacji). Po zlokalizowaniu punktu

największej ostrości przesuwaj płynnie wzrok w dół i w górę litery do miejsca najlepiej

widzianego. Wykonaj to ćwiczenie sześć razy i zastosuj palming przez minutę. Powtarzaj

ten cykl tak długo jak długo nie będzie to dla ciebie męczące.

Stopniowo dystans pomiędzy tym na co patrzysz i punktem o najlepszej ostrości

stanie się coraz krótszy i zacznie się ogniskować na plamce żółtej.

Bardzo ważnym aspektem centralnej fiksacji jest paradoksalne zjawisko

polegające na tym, że dopuszczamy do świadomości fakt, iż większość dostrzeganego

pola widzenia może być niewyraźna. To z kolei powoduje większą relaksację, skutkującą

powrotem lepszego wzroku w całym polu widzenia.

W niektórych trudniejszych przypadkach Bates stosował punkty świetlne zamiast

liter w celu zwiększenia efektu przyciągnięcia uwagi umysłu. Jeżeli widzisz wszystko

rozmazane w takim samym stopniu i nie udało ci się osiągnąć większych sukcesów w

odnalezieniu twojego punktu o największej ostrości, możesz spróbować tej właśnie

metody.

Przy wysokim stopniu bliskowzroczności, lepiej jest czasami podjąć próbę

odnalezienia punktu najostrzejszego widzenia z bliska poprzez patrzenie na zadrukowaną

stronę. Gdy patrzysz prosto na daną literę, możesz spostrzec, że któraś z innych liter

wykonuje podskoki w twoim kierunku.

ROZDZIAŁ 6

TECHNIKI URUCHAMIAJĄCE OCZY I UMYSŁ

Techniki, które nauczają centralnej fiksacji, w sposób bezpośredni pozwalają na

zauważenie i doświadczenie faktu, że niemożliwe jest na przykład postrzeganie każdej

części, jakiejś płaszczyzny z tą samą dokładnością i ostrością widzenia.

Techniki pośrednie pozwalają oczom i umysłowi przyswoić nawyk ruchu,

metodami przesuwania obszaru najostrzejszego widzenia, z jednego elementu na kolejny,

tego samego obserwowanego obiektu.

Początkowo należy skoncentrować się, nie na próbie osiągnięcia efektu centralnej

fiksacji, gdyż takie próby jeżeli będą nieskuteczne (a w większości wypadków

background image

początkowo takie właśnie są), spowodują dodatkowe zbędne napięcie oczu, ale na

metodach pośrednich mających za zadanie zwiększenie ruchliwości oczu i umysłu.

Bujanie się

Kilka poniżej przedstawionych technik dr Bates nazwał “bujaniem się", mają one

na celu przekonanie uczących się sztuki widzenia, o pozornym ruchu obiektów świata

zewnętrznego, a poprzez to ułatwienie odczucia i zrozumienia istoty ruchu, co pomaga

również odczuwać stan znieruchomienia oka.

Bujanie krótkie

Należy wybrać sobie dwa przedmioty w polu widzenia, najlepiej pionowe i

niezbyt szerokie (np. stojąc w oknie może to być framugai oddalone drzewo w ogrodzie,

czy róg naprzeciwległej kamienicy lub bloku), jeden przedmiot blisko, drugi zaś w

oddaleniu.

Stajemy w szerokim rozkroku, ok. l m przed oknem, opuszczamy ramiona, barki i

szyja rozluźnione i zaczynamy łagodnie kołysać ciałem, przerzucając ciężar ciała z jednej

nogi na drugą, rytmicznie i niezbyt szybko.

Głowa pozostaje nieruchoma w stosunku do ramion i wraz z nimi wykonuje ruch

podobny do wahadła zegara. Zakres ruchu - szerokość balansu głowy nie powinien być

większy niż trzydzieści centymetrów. Patrzymy prosto przed siebie nie starając się

widzieć ostro ani przedmiotu bliskiego (np. okienna framuga), ani przedmiotu

oddalonego (np. drzewo).

Staramy się rozluźnić, patrzeć, ale nie widzieć.

Przy przechyleniu w prawo przedmiot bliski (framuga) przesuwa się w lewo w

background image

stosunku do przedmiotu odległego (np. drzewa), przy przechyle w lewo przedmiot

bliższy pozornie wędruje na tle oddalonego w stronę prawą.

Po kilkunastu takich przechyleniach, należy nie przerywając bujania, zamknąć

oczy i wyobrazić sobie ten pozorny ruch framugi okiennej w poprzek drzewa.

Następnie otwieramy oczy i ponawiamy obserwację ruchu bliższego przedmiotu -

w naszym przypadku framugi, przez kilkanaście buj-nięć, po czym znowu zamykamy

oczy i bujając się oczyma wyobraźni obserwujemy pozorny ruch framugi.

Ćwiczenie należy wykonywać od 1-5 minut podczas jednej sesji.

Bujanie ołówkowe

Bujanie ołówkowe jest odmianą bujania krótkiego i może być praktykowane w

małym pomieszczeniu podczas siedzenia, czy w przerwach w pracy.

Przy tym bujaniu obiektem bliskim może być ołówek, pióro, długopis, czy też

własny palec, trzymany pionowo w odległości piętnastu centymetrów przed nosem.

Bujając głową z jednej strony na drugą, można obserwować pozorny ruch ołówka w

poprzek bardziej oddalonych przedmiotów.

Oczy należy co pewien czas zamykać i kontynuować ten pozorny ruch

wewnętrznym okiem wyobraźni.

Podczas otwarcia oczu można spoglądać kolejno na ołówek, jak i na bardziej

oddalone przedmioty w poprzek których ołówek odbywa pozorną drogę.

Bujanie długie

Stajemy w lekkim rozkroku, ręce na biodrach i wykonujemy pełny skręt bioder,

tułowia i głowy, najpierw w lewo, a potem z powrotem w prawo. Przy skręcie w lewo

ciężar ciała zostaje przesunięty na lewą stopę, zaś prawa pięta zostaje lekko uniesiona do

góry. I odwrotnie przy skręcie w prawo lewa pięta zostaje lekko uniesiona do góry.

background image

Ruch rozpoczynamy oczami, po czym podąża tułów, biodra i całe ciało. Po

rozpoczęciu ruchu wzrok pozostaje nieruchomy, dodajemy jedynie swobodne mruganie

oczami.

Nie należy zwracać uwagi na jakiekolwiek rzeczy, w poruszającym się polu

widzenia wzroku. Oczy wykonują wędrówkę po okręgu i należy całkowicie biernie

pozwolić przesuwać się obrazom, bez najmniejszych prób zobaczenia tego co się

aktualnie przesuwa.

W ten sposób pozwalamy wypocząć umysłowi, pozwalając oczom na patrzenie

się, dla samego aktu patrzenia. Doświadczamy wówczas faktu, że można patrzeć, a nie

widzieć, bez szkody dla naszego samopoczucia, co pozwala odetchnąć naszej psychice i

zrelaksować umysł.

Dzieci bawiące się w “bąka", a więc kręcące się w koło, czynią to nie tylko po to,

aby odczuć zawroty głowy, ale w ten sposób instynktownie pozwalają wypocząć

zmysłom wzroku.

Żonglowanie

Żonglowanie można wykonać jedną, a jeszcze lepiej dwoma piłeczkami, lub na

przykład pudełkami zapałek.

Trzymając po jednej piłce w każdej ręce, podrzucamy jedną z nich do góry i w

tym czasie przekładamy drugą do pustej ręki i tak dalej. W tym ćwiczeniu nie chodzi

bynajmniej o sprawność rąk, ale o poprawę ruchliwości wzroku i centralnej fiksacji.

background image

Siedząc nieruchomo, śledzimy tor lotu piłeczki, podążając za nią wzrokiem. Nie

wolno patrzeć w górę oczekując pojawienia się piłeczki w polu widzenia. Oczy podążają

swym ruchem za ruchem piłeczki.

Ćwiczenie to można też wykorzystać w plenerze, dla poprawienia tolerancji

wzroku na obecność światła słonecznego.

Zaczynając podrzucanie i obserwację lotu piłek na ciemnym tle np. drzew, szybko

mrugając powiekami, stopniowo skierowujemy się w stronę bardziej oświetlonej części

nieba, kończąc podrzucanie krótką sekwencją przy twarzy zwróconej do słońca. W ten

sposób możliwe jest połączenie dynamicznego relaksu, ćwiczenia centralnej fiksacji i

kąpieli słonecznej zarazem.

Kostki

Kostki mogą służyć nie tylko do gry, ale także jak się okazuje do ćwiczeń

usprawniających nasze widzenie, a zwłaszcza do wykształcenia poprawnego nawyku

centralnej fiksacji.

Należy wziąć trzy, lub cztery kości, rzucić je na stół, przerzucić szybko wzrokiem

z jednej na drugę, po sekundzie spojrzeć w bok, lub zamknąć oczy i wypowiedzieć liczby

zauważone na górnym boku.

Jeżeli zabawę wykonuje dwoje lub więcej osób (np. nauczyciel i dzieci), to

rzucający powinien po sekundzie zakryć kostki i pytać o te liczby.

Ta technika udoskonala szybki ruch oczu i uwagę.

ROZDZIAŁ 7

ODPOCZYNEK DLA OCZU, CZYLI PODWÓJNY RELAKS

Dla potrzeb sztuki widzenia relaks, czyli odprężenie, rozluźnienie się można

podzielić na dwa rodzaje: relaks (odprężenie) pasywny i relaks (odprężenie) dynamiczny.

Aby opisać stan relaksu pasywnego oczu wg metody Batesa, trzeba najpierw

wspomnieć o sposobie relaksacji i odprężenia całego organizmu, gdyż trudno dać

odpoczynek oczom poprzez rozluźnienie ich mięśni, jeśli całe ciało pozostanie napięte.

Relaks to stan organizmu, w którym mięśnie człowieka ulegają rozluźnieniu, oddech jest

zwolniony i pogłębiony, częstotliwość skurczów serca ulega spowolnieniu, zmienia się

oporność skóry, itd. Istnieje cały szereg innych objawów, które charakteryzują ten stan,

ale nie ma to dla nas praktycznego zastosowania. W trakcie głębokiego relaksu organizm

background image

wypoczywa na tyle mocno, że 15 minut relaksu zastępuje z powodzeniem 3-godzinną

drzemkę.

Aby doświadczyć stanu relaksu należy wykonać następujące ćwiczenie:

Relaksacja ogólna

Kładziemy się na plecach, na niezbyt miękkim (i nie zapadniętym) łóżku, lub

materacu. Pod głową niewielka poduszka (ideałem jest twarde podłoże, kilka książek pod

głową i gruby wałek np. z koca, pod kolanami). Zamykamy oczy i oddychamy

swobodnie, ręce wzdłuż tułowia lub oparte na kolcach biodrowych. Wyobrażamy sobie,

że całe ciało staje się coraz to bardziej ciężkie, że powoli od tego ciężaru zaczynamy

zapadać się lekko w materac, staramy się odczuć kontakt i dotyk całego naszego ciała,

każdego centymetra powierzchni z podłożem na którym leżymy. Wyobrażamy sabie, że

nasza lewa noga staje się coraz bardziej miękka i ciężka. Jakby była zrobiona z

miękkiego ołowiu, tak że praktycznie nie jesteśmy w stanie jej unieść.

To samo powtarzamy z nogą prawą i z rękami.

Następnie staramy się zaobserwować wewnętrznym okiem, stan rozluźnienia

mięśni naszych kończyn i to samo próbujemy zrobić z najtrudniejszym miejscem do

rozluźnienia, czyli okolicą barków, szyi i karku.

Jeśli nam się to udaje chociażby częściowo, co możemy sprawdzić w ten sposób,

że w ogóle poczuliśmy istnienie naszych mięśni i kończyn (co w codziennym życiu jest

jakby niezauważalne, chyba że przy uderzeniu się), to już jest dobrze i może być tylko

lepiej.

Następnie przechodzimy naszym wewnętrznym okiem w rejon naszej twarzy, na

której znajduje się wielka ilość prawie zawsze napiętych mięśni mimicznych. Próbujemy

rozluźnić te mięśnie, pozwalamy opaść ciężkim policzkom, zauważamy czy mamy

zaciśnięte szczęki, czy też zęby jedynie lekko się dotykają. Następnie próbujemy

zaobserwować co dzieje się wokół naszych oczu, czy brwi są ściągnięte, czy podniesione

w zdziwieniu, pozwalamy, aby powieki stawały się coraz to cięższe i swoim własnym

ciężarem opadały na dół. Następnie zaczynamy obserwować co robi nasz oddech. Chodzi

o to, aby nie twierdzić, że to ja oddycham, ale że oddech, jakby własnym istnieniem sam

dla siebie wydychał powietrze, które potem w opróżnione płuca samo wpada.

Aby zająć czymś umysł zaczynamy liczyć oddechy, l wdech, 2 wydech, 3 wdech,

background image

4 wydech, i tak dalej do 10. Nieparzysta wdech, parzysta liczba wydech. Powoli staramy

się przedłużyć wydech przy liczbie parzystej. Wydech powinien być długi równy i

mocny. Po takim wydechu powietrza nie trzeba wdychać - ono samo wpada do płuc.

Powietrze po pewnym czasie powinno nawet dochodzić dalej, jakby omijając, czy też

przelatując przez płuca, powinno wpaść do brzucha, a nawet do nóg. Przy wydłużonym

wydechu, wydychamy powietrze właśnie z brzucha. Nie musimy ruszać klatką piersiową.

Oddychanie to praca przepony, która znajduje się poniżej klatki piersiowej, a więc dla

naszych potrzeb powiedzmy w brzuchu.

Po kilku dziesiątkach, o ile nie zapomnieliśmy o liczeniu, kończymy nasz relaks

poprzez powolne i jak najbardziej świadome tego ruchu, otwarcie powiek. Akt ruchu i

wstawania powinien być bardzo powolny, pozwalający na uświadomienie sobie pracy

szkieletu i mięśni.

Po kilku tego rodzaju sesjach będziemy mniej więcej wiedzieli, co to znaczy odprężenie, rozluźnienie
się, relaks.

Palming albo zasłanianie

Najważniejszą techniką odprężania pasywnego, jest technika nazwana przez

Batesa zasłanianiem.

background image

Usiądź przy stole (biurku), oprzyj na nim łokcie i zasłoń oczy dłońmi, tak, aby nie

naciskać gałek ocznych i żeby było umożliwione mruganie. Palce powinny spoczywać na

czole, dolna część dłoni oparta na kości policzkowej, krawędzie zaś stykaję się bez

nacisku z nosem. Cała rzecz w tym, aby do otwartych oczu uniemożliwić dostęp światła.

Zasłanianie można również wykonać siedząc na krześle, opierając łokcie na kolanach.

Osoby o wypoczętym organie wzroku, przy braku dostępu światła, stwierdzą, że

ich obszar widzenia jest w całości wypełniony jednolitą czernią.

Osoby u których funkcjonowanie wzroku jest nieprawidłowe będą miały z

początku poważne trudności z osiągnięciem efektu pełnej czerni przed oczyma. Pole

widzenia wskutek napięć w obrębie gałki ocznej, oraz związanych z tym napięć

psychicznych, będzie wypełnione szarymi chmurami, ciemnością w świetliste prążki,

ruchem świateł i kolorów. Wraz z osiągnięciem pasywnego odprężenia oczu, te

niekorzystne wrażenia ulegną zanikowi. Aby jednakże tego dokonać należy w takim

przypadku postąpić następująco:

• nie staraj się “na siłę" zobaczyć czerni (ani czegokolwiek), przypomnij sobie ćwiczenie

relaksacyjne i spróbuj rozluźnić mięśnie, ze szczególnym uwzględnieniem karku,

barków, szyi, oraz okolic oczu, a zwłaszcza powiek, które powinny swobodnie opadać

i podnosić się;

• patrząc przed siebie, ani daleko, ani zbyt blisko, nie starając się niczego zobaczyć,

zacznij liczyć oddech od jeden do dziesięciu, tak jak to zostało opisane w technice

relaksu;

background image

• po pewnej liczbie prób (a nawet przy pierwszej) odczucie widzenia czerni przyjdzie

samo z siebie i będzie oznaczało nabycie umiejętności pasywnego relaksu.

Ćwiczenie pasywnego relaksu wzroku stosujemy przez ok. 5 minut i można je

zastosować tak często jak to jest nam potrzebne, gdyż jest to najlepszy spośród znanych

sposobów odpoczynku dla zmęczonych oczu.

Dwie sesje relaksu, plus krótka kąpiel słoneczna na godzinę, pozwala

przedłużyć niemal dwukrotnie czas pracy przy ekranie komputera!

Oddychanie

Bates, oraz późniejsi badacze tematu zauważyli, że osoby z wadami wzroku

cechują się podwyższonym stopniem napięcia nerwowego, a co za tym idzie

mięśniowego. W tym łańcuchu wzajemnych powiązań różnych napięć, trudno czasami

jest dociec co jest przyczyną, a co skutkiem. Dla nas najważniejszy jest fakt, że jeżeli

usunie się skutecznie jedno z tych napięć, wpłynie to bez wątpienia korzystnie na

pozostałe upośledzone funkcje organizmu w tym także na proces widzenia.

U osoby u której mięśnie gałki ocznej, system nerwowy, oraz mięśnie np. obręczy

barkowej są nieustannie napięte, ma prawo bez najmniejszych wątpliwości wystąpić

wada wzroku, oraz nieprawidłowy sposób oddychania. A zatem jakość i sposób

oddychania są ściśle powiązane z jakością widzenia. Osoba wytężająca wzrok, czyli

wytrzeszczająca oczy, bezwiednie wstrzymuje oddech powodując utratę naturalnego

rytmu oddychania i pogorszenie krążenia w mięśniach gałki ocznej, tworzy jeszcze

gorsze warunki widzenia i wpada w błędne koło osoby wysilającej wzrok. Oczy

zużywają 1/3 ilości tlenu, jaka jest potrzebna do pracy serca.

Z drugiej strony patrząc, poprawa jakości oddychania i nawet sama świadomość

oddechu, zmniejsza stany napięcia zarówno mięśniowego jak i nerwowego, oraz samego

narządu wzroku, co jest warunkiem niezbędnym do uzyskania poprawy widzenia.

Jakość widzenia zależy w dużej mierze od jakości krążenia, a ta z kolei jest

uzależniona od pracy serca i właśnie od oddychania. O ile na pracę serca nie mamy

bezpośredniego wpływu, o tyle poprawne oddychanie możemy uzyskać i z powodzeniem

stosować. Jest godne zauważenia, że jeżeli podczas czytania tego tekstu weźmiemy

głębszy wdech, a potem zrobimy długi i pogłębiony wydech to podczas wydechu litery

tego tekstu będą wyraźniej widoczne. Jest to skutek chwilowej poprawy jakości krążenia

background image

w głowie wskutek większej ilości tlenu w krwi i nieznacznego skurczu żył szyjnych

podczas wydechu.

By lepiej oddychać, wystarczy sama świadomość oddechu.

To znaczy obserwacja wewnętrznym okiem jak działają nasze płuca i przepona.

Znajdując się na świeżym powietrzu stań w lekkim rozkroku i zacznij

wydychać powietrze. Gdy wydech będzie się miał ku końcowi i w płucach pozostanie

niewiele powietrza, zrób lekki skłon, oprzyj dłonie o uda i za pomocą przepony i mięśni

brzucha wypchnij z siebie resztę powietrza. Powoli prostując się, pozwól, aby powietrze

samo wpadło do twoich płuc. Postaraj się, aby doszło aż do brzucha, tak jakby

wypełniało nie klatkę piersiową, ale właśnie brzuch.

Powtórz to ćwiczenie trzy razy.

Następnie w pozycji stojącej ćwicz samą świadomość oddychania, staraj się

oddychać brzuchem czyli przeponowe, obserwując wewnętrznym okiem drogę oddechu

aż w okolice pępka.

Wydech powinien być długi i mocny, a wdech krótki. Po głębokim wydechu

powietrze samo “wpada" do płuc i nie ma potrzeby “brać" wdechu.

W tym czasie obserwuj krajobraz, nie koncentrując się na żadnym z jego

elementów, gdyż głównie zwracasz uwagę na to, jak twój organizm oddycha,

jednocześnie w sposób automatyczny (zwłaszcza w otoczeniu zieleni) dokonuje się

odprężenie dynamiczne zmysłu wzroku.

Oddychamy zawsze przez nos.

Ćwiczenie świadomego oddychania trzeba wykonywać co najmniej przez pięć

minut dziennie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je wykonywać przez 24 godziny na

dobę, gdyż dobre oddychanie jest podstawą nie tylko właściwego widzenia, ale głównie

jest podstawą dobrego zdrowia.

Mruganie

Mrugnąć do kogoś okiem, czy “puścić oko", jest jednoznaczne z uświadomieniem

sobie, że mamy powieki. Wbrew pozorom wiele osób o tym nie wie i zamiast mrugać

powiekami, naciera oczy pięściami tylko z tego powodu, że w wyniku nienaturalnego

używania wzroku napinali wytrzeszczone oczy, nie dopuszczając powiek do spełniania

ich funkcji.

background image

Funkcje i zadania mrugania to: nasmarowanie i oczyszczenie łzami oczu oraz

chwilowy odpoczynek pasywny (zasłanianie) poprzez odgrodzenie od źródła światła.

Obecne w powietrzu tony kurzu osadzają się nie tylko na szybach, ale także na

powierzchni naszych oczu, dlatego częste i swobodne mruganie jest niezbędne do

oczyszczania i nawilżania powierzchni oczu.

Osoby używające wzroku w sposób naturalny mrugają często i bez trudu.

Niestety, tam gdzie występuje napięcie, a więc u osób z wadą wzroku, istnieje tendencja

do zbyt rzadkiego mrugania i do pracy powiek w naprężeniu.

Motyl

Osoby mrugające zbyt rzadko i ze zbyt dużym napięciem, muszą świadomie

przyswoić sobie nawyk częstego i swobodnego mrugania. Ćwiczenie jest bardzo proste,

nie wymaga wysiłku i stanowi jednocześnie formę dynamicznego relaksu narządu

wzroku.

Należy wykonać 6-10 szybkich swobodnych mrugnięć, po czym wykonać

kilkusekundowe zasłanianie zamkniętych lekko oczu, następnie 10-20 mrugnięć i

ponowne kilkusekundowe zasłanianie. Całość wykonujemy przez ok. l minutę.

Aby nabyć nawyku prawidłowego mrugania, warto powtarzać to krótkie

ćwiczenie co godzinę.

Ta technika podobnie jak zasłanianie jest szczególnie cenna dla relaksu

zmęczonych oczu np. przy pracy z komputerem. W połączeniu z zasłanianiem, daje

potężny efekt relaksu i odpoczynku dla zmęczonych oczu.

Błysk

Zwiększenie ruchliwości oraz możliwości rozpoznających i analizujących

umysłu, jak również całego zmysłu wzroku rozwija technika nazwana przez dr Batesa

“błyskiem". Błysk jest przeciwieństwem wytrzeszczania oczu, jest to stan w którym

widzimy, nie zdając sobie z tego sprawy. Rozpoznawanie i cała praca analityczna umysłu

jest w znacznej mierze ograniczone i wyłączone, zaś narząd wzroku w tym sposobie

widzenia jest bardziej świadomy od rozpoznającego umysłu.

" Błysk" to sposób nauczenia się i wykorzystywania w praktyce

nieuświadomionego widzenia. Widzenie nieuświadomione to stan w którym nasze ciało,

a właściwie jego mięśnie reagują bezpośrednio na zaobserwowaną sytuację, bez udziału

background image

procesu rozpoznawania przez umysł i analitycznego myślenia. Tak więc idąc ulicą nasz

wzrok może zaobserwować niebezpieczeństwo w postaci np. spadającej dachówki i w

tym samym czasie nasze ciało wykonuje ruch, który pozwala nam uniknąć obrażeń.

Gdybyśmy w tym czasie włączyli do działania świadomy, rozpoznający i analizujący

umysł, w typie np.. “ o leci dachówka, może mnie stuknąć, trzebaby się uchylić", nie

zdążylibyśmy wykonać żadnego ruchu i otrzymalibyśmy cios w czaszkę.

Inny, niewykorzystywany powszechnie rodzaj nieuświadomionego widzenia, to

obrazy mijane za szybą samochodu (gdyż kieowca patrzy głównie na drogę przed sobą),

czy nawet mijane wystawy sklepów, które nie przyciągnęły naszej uwagi. Jednak w

chwili w której podnosimy nogę, aby wejść na stopień, czy chodnik, korzystamy w

sposób “automatyczny" z naszego nieuświadomionego widzenia. Fakt, że na coś nie

zwracamy uwagi, nie znaczy że tego nie widzimy. Czasami jest nam dane przypomnieć

sobie coś czego “nie widzieliśmy" w sposób świadomy.

Osoby z wadami wzroku patrząc na różne obiekty, często po prostu ich nie widzą,

lub odbierają ich obraz jako niewyraźną, mniej lub bardziej kolorową plamę. Jednakże

obraz postrzeganego przedmiotu, po odwróceniu się, lub zamknięciu oczu może pojawić

się spontanicznie w wyobraźni. Jest to częstokroć bardzo słaby i niewyraźny obraz, a

nawet tylko i wyłącznie przypuszczenie i wyobrażenie tego co mogłoby być zobaczone.

Jeżeli takie osoby nie będą “na siłę" próbowały sobie wyobrazić obserwowanego

przedmiotu, lecz po prostu z zamkniętymi oczami rozluźnią się i okiem wyobraźni

“zmaterializują" w umyśle ten przedmiot, to w wielu przypadkach okaże się, że ich

przypuszczenia były trafne i zgodne z rzeczywistością.

Przy nabytej wadzie wzroku, krótkie i szybkie spojrzenie, przy szybkim i

swobodnym mruganiu, a więc w stanie dynamicznej relaksacji wzroku, bez angażowania

rozpoznającego umysłu, pozwala ku zdumieniu patrzącego rozpoznać i odtworzyć

normalnie niewidziane przedmioty w stanie pasywnego odprężenia, przy “zasłanianiu",

które następuje chwilę potem. Świadczy to o możliwościach naturalnego widzenia przez

organy wzroku i o możliwościach poprawy każdej wady wzroku.

Ćwiczenie “błysku" Domino

Należy zaopatrzyć się w kostki domina lub karty do gry (gorszy wariant,

wybieramy karty bez figur) i rozsypać w zasięgu ręki. Wykonaj 2-5 minutowe

background image

zasłanianie ( str ...)

Nie otwierając oczu wybierz losowo którąś z kostek domina i trzymając ją

pionowo w wyciągniętej, wyprostowanej ręce, rzuć na nią błyskawiczne spojrzenie (tylko

jedno).

Następnie natychmiast zamknij oczy.

Przy zamkniętych oczach powiedz sobie co widziałeś w górnej części domina, a

następnie co w dolnej.

Następnie otwórz oczy i sprawdź trafność odczytu.

Jeśli trafiłeś i wynik jest prawidłowy, to świetnie.

Jeśli się pomyliłeś, to też doskonale.

Przede wszystkim nie wolno się wysilać i poprzez to napinać i wytrzeszczać oczu.

Nie gramy o pieniądze, ale bawimy się w zgaduj-zgadulę.

Próbuj dalej, pamiętaj chodzi o relaks zarówno twój jak i (tym samym) twoich

oczu.

Ćwicz 5-10 minut, co 10 “losów" wykonaj krótkie zasłanianie. Dla naszych celów

domino można wykonać samemu z białego kartonu.

Można eksperymentować z odległością patrzenia i wielkością domina.

Wariant dla dzieci (plus ewentualna nauka liter 5-7 lat)

Z takiej odległości, z której dziecko nie widzi wyraźnie, pokaż dziecku literę

(domino, krótki wyraz np. “dom", “kot") na krótkie otwarcie oczu. (Dziecko powinno już

znać alfabet, lub część liter, tzn. te które są pokazywane).

Niech zaraz zamknie oczy i w wyobraźni chwyci ten przedmiot (literę) rączką w

powietrzu. Następnie wykonując ruch ręką i “łapiąc" w zamkniętą dłoń, niech przybliży

zamkniętą rączkę ze “złapaną" np. literą do twarzy, otworzy oczy i dłoń i niech

“przeczyta" literę z otwartej dłoni, tak jak by tam była napisana, jak na białej kartce.

Czasami wynik może pojawić się nawet po kilku sekundach. W miarę, jak czas

rozpoznawania będzie coraz krótszy, możemy rozpocząć próby widzenia na odległość,

(początkowo graniczną) z jakiej dziecko dotychczas w ogóle nie rozpoznawało liter.

Rezultaty są zdumiewające !

Przede wszystkim jednakże należy pamiętać: żadnych stresów, to nie jest nauka,

ani zawody! Zły wynik to też jest dobry wynik! Należy traktować to ćwiczenie jako

background image

zabawę, jak zgaduj-zgadulę. Jako rodzice też powinniśmy się poddać atmosferze zabawy,

musimy uwolnić się od jakichkolwiek napięć i oczekiwania na wynik. Zabawa powinna

być wartością sama dla siebie.

Pamiętajmy, zły wynik to też dobry wynik.

I jeszcze jedna ważna uwaga. W tej zabawie z dzieckiem należy powstrzymać się

nie tylko od wyrażania naszego zawodu, gdy coś nie wyjdzie (“zły wynik to też dobry

wynik"), ale także od naszego entuzjazmu, nadmiernej radości, oklasków, czy

jakiejkolwiek formy nagradzania (czekoladki, cukierki, zabawki), gdyż oczekiwanie na

nagrodę (czy nie daj Boże karę) spowoduje u dziecka efekt napięcia przeniesiony

automatycznie do narządu wzroku i zniweczy cel wykonywanego ćwiczenia.

Dla dziecka sama świadomość, że dorosły doskonale się razem z nim bawi,

jest wystarczającą nagrodą i radością.

Pamiętajmy, że większość wad wzroku jest wynikiem napięć psychofizycznych

przeniesionych do narządu wzroku.

Ćwiczenie “błysku" możemy przeprowadzać w każdej chwili i o każdej porze

(pominąwszy prowadzenie samochodu), w ten sposób, że rzucamy spojrzenie na jakiś

przedmiot będący poza zasięgiem naszego wzroku, następnie zamykamy oczy i

sprawdzamy, czy obraz przedmiotu pojawi się, czy też nie pojawi się w naszej

wyobraźni. To krótkie spojrzenie musi być bezwiedne, bez intencji zobaczenia tego

przedmiotu, bez wysilania się, czy też wytrzeszczania oczu, po prostu tyle ile trzeba,

żeby podnieść i opuścić powieki. Nie rozpamiętujmy tego “błysku", ot błysnęło,

zobaczyło się przy zamkniętych oczach, czy też nie, to zupełnie nieważne. Idźmy dalej.

Fizjologiczny proces widzenia nie jest do końca zbadany. Prawdopodobnie

widzimy i pamiętamy absolutnie wszystko, ale ponieważ nie jest to nam potrzebne, to nie

korzystamy z tych absolutnych możliwości naszego umysłu.

To co jest pewne to fakt, że jeżeli będziemy pracować nad procesem widzenia

w wyobraźni, to ośrodki odpowiedzialne w mózgu za widzenie, będą pracować tak,

jakby obraz “wyobrażony" był rzeczywiście widziany przez oczy. Daje to

automatyczne sprzężenie zwrotne takie, że nasze oczy zaczynają pracować tak jak chce

tego nasza wyobraźnia i nasz umysł, tak jakby oczy rzeczywiście widziały. Proces

wizualizacji działa także w drugą stronę; osobom z wadą wzroku trudniej przychodzi

background image

precyzyjne “zbudowanie w wyobraźni" danego obiektu. Jednak z czasem proces

wizualizacji ulega stopniowej (czasem radykalnej) poprawie.

Najprostszym tego przykładem jest następujące ćwiczenie:

Odpływający statek

Usiądź wygodnie w fotelu, rozluźnij się, zamknij oczy.

Wyobraź sobie, że stoisz na nabrzeżu portu, naprzeciw przycumowanego

wielkiego transatlantyka w połowie jego długości. Żeby zobaczyć jego rufę, musisz

skręcić głowę w prawo, żeby zobaczyć dziób, musisz skręcić głowę w lewą stronę. Na

kilku pokładach widzisz rozmawiających pasażerów. Niektórzy trzymają nerwowo w

rękach papierosa, inni piją ze szklanek i butelek napoje chłodzące, niektórzy stoją patrząc

na ląd, inni przechadzają się po pokładach. Na mostku kapitańskim wydano rozkazy do

odpłynięcia. Powoli ogromny statek odbija od brzegu. W miarę jak się oddala widzisz

coraz mniej szczegółów na pokładach. Okna i postacie ludzi są coraz mniejsze. Wokół

statku zaczyna rozpościerać się coraz większa przestrzeń zajęta przez morze. Świeci

słońce. Statek stopniowo coraz bardziej się oddala. Staje się coraz mniejszy i widać coraz

więcej morza. Na koniec statek jest już bardzo daleko, znajduje się na pełnym morzu,

powoli staje się malutkim punkcikiem na horyzoncie, w miejscu, gdzie wielka niebieska

przestrzeń nieba łączy się z zieloną powierzchnią morza.

Teraz spróbuj odwrócić kierunek zdarzeń i niech statek powoli przypłynie z

daleka w twoim kierunku, stając się coraz większym. Powtórz w myślach kilka razy

oddalanie się i zbliżanie statku. Stopniowo przyspieszaj ten proces. Za każdym razem

statek musi dopłynąć do linii horyzontu i stać się ledwie dostrzegalnym, malutkim

punkcikiem.

Nie przerywając wyobrażenia odpływającego i przybliżającego się statku, spróbuj

zaobserwować jak ta wizualizacja wpływa na twoje gałki oczne i na ich faktyczny ruch.

To ćwiczenie, chociaż odbywa się przy zamkniętych oczach wpływa znakomicie

na mięśnie i refrakcję gałki ocznej. Stanowi także znakomity relaks.

Ćwicz przez 5 minut.

Oczywiście “statek" może być zastąpiony jakimkolwiek obiektem w ruchu, a

ilość szczegółów w miarę powtórzeń może stopniowo narastać. Regułą jest wyobrażanie

sobie obiektów i scen przynoszących nam przyjemne odczucia (byle nie za bardzo - gdyż

background image

wywołamy niepożądane napięcie).

ROZDZIAŁ 8

RUCH I JESZCZE RAZ RUCH

Ruch jest nierozerwalnie związany z życiem. Jest niemalże jego synonimem.

Przeciwieństwem ruchu jest bezruch, stąd powiada się: “zamarł w bezruchu".

Bez ruchu nie ma życia. Bez ruchu nie ma widzenia. Stan bezruchu gałki ocznej,

narządu wzroku, to “wybałuszone gały", gapiowatość, załzawiony i mętny wzrok,

niemożność poprawnego widzenia. Jak już zostało powiedziane, proces poprawnego

widzenia i uwagi składa się z minimalnych, bezustannych aktów ruchu. Ludzie o

prawidłowym wzroku, podczas uważnej obserwacji jakiegoś obiektu, utrzymują oczy w

takim położeniu, że te przesuwają się w sposób ciągły, minimalny i nieświadomy z

jednego punktu tego obiektu na kolejny punkt (z szybkością do 70 razy na sekundę).

Osoby z wadami wzroku, czyli ze wzrokiem uszkodzonym, używanym w sposób

nienaturalny, doprowadzają do ograniczenia takich ruchów i zaczynają przez to

wytrzeszczeć oczy. Stąd staje się w takim przypadku niezbędne przyswojenie sobie

nawyku drobnych przesunięć wzroku, zagubionego w trakcie życia człowieka.

Ten tak potrzebny i niezbędny do prawidłowego widzenia ruch oczu, można i

należy ćwiczyć podobnie jak i inne elementy sztuki świadomego widzenia. Jednym z

najlepszych ćwiczeń mających na celu usprawnienie przesuwania spojrzenia zostało

wymyślone i opisane przez Margaret D. Corbett w jej książce pt. “How To Improve

Yours Eyes" i zostało nazwane:

Kalendarz

z uwagi na fakt, że do wykonywania tego ćwiczenia znakomicie nadaje się

kalendarz, który posiada cyfry i litery o różnej wielkości. Tak więc pożądana byłaby

kartka z kalendarza, na której jednocześnie mieściłyby się oznaczenia literowe dni

tygodnia (wt., śr., czw., itd), oraz dni od 1-30 (31) poprzedzającego miesiąca małymi

literami i cyframi (np. u góry kartki kalendarza), podobnie zapisany byłby miesiąc

bieżący, ale większymi (najlepiej dwukrotnie) cyframi i literami, oraz miesiąc następny o

wielkości czcionek jak ubiegły - u dołu kartki kalendarza.

Taki arkusz z różnej wielkości literami i cyframi odpowiada z wyglądu tablicy

Snella, do testowania wzroku u okulistów. Jednak zawieszenie tablicy Snella na ścianie

background image

we własnym mieszkaniu mogłoby powodować niepotrzebne napięcia, wywołane

wspomnieniem stresu związanego z każdorazową wizytą u okulisty. Należy jednakże

dodać, że tablica Snella, przy założeniu że nie wywołuje najmniejszych stresów u

ćwiczącego, oraz że ćwiczący bardzo dobrze zapoznał się ze wszystkimi znakami na

tablicy, może spełnić bardzo dobrze funkcje kalendarza w ćwiczeniach przesuwania

spojrzenia. Przy braku odpowiedniego kalendarza, czy też tablicy Snella, możemy

wykonać przyrząd pomocny w naszych ćwiczeniach według poniżej przedstawionego

rysunku.

Litery i cyfry (oczywiście po powiększeniu) najlepiej wykonać z gotowych i

dostępnych liter do naklejania na kartce formatu A3, lub poziomej A4. Bardzo ważne jest

aby były naklejone (lub namalowane) równo i nie różniły się odcieniami, czy stopniem

nasycenia koloru. Większe powinny mieć ok. 1,2-2,5 cm wysokości (jest to uzależnione

od możliwości wzrokowych ćwiczącego), mniejsze o połowę mniejsze, tego samego

kroju czcionki. Pracę z kalendarzem rozpoczynamy od relaksu, czyli od zasłaniania,

podobnie jak przed ćwiczeniami z dominem.

Kalendarz należy zawiesić w dobrze oświetlonym miejscu (nawet bezpośrednio w

świetle słońca). Zwykłe światło żarówki zawieszonej u sufitu nie wystarczy, dlatego

należy nań skierować dodatkowe bezpośrednie źródło światła. Dla osoby siedzącej,

kalendarz powinien znajdować się na wysokości oczu, w odległości takiej, aby można

było bez trudu dojrzeć największe cyfry.

background image

Po wstępnym 3-5 minutowym zasłanianiu oczu, ćwicz w następujący sposób:

Przekręć głowę w lewo, tak jakbyś chciał spoglądać przez swoje lewe ramię, po

czym przekręć głowę z powrotem, delikatnie i niezbyt szybko, aż do momentu gdy wzrok

napotka cyfrę “l" dużych liter “kalendarza". Zapamiętaj widok tej cyfry. Następnie

zamknij oczy. Oddychaj spokojnie i głęboko, bujając jednocześnie miarowo głową, tak

aby nie wypaść z rytmu. Po kilku sekundach przekręć głowę, aż zobaczysz swoje prawe

background image

ramię, otwórz oczy i przekręcaj z powrotem głowę (oczy przesuwaj ą się równo z głową),

aż do momentu, gdy wzrok napotka cyfrę “2". Zamknij ponownie oczy, przekręć głowę

w lewo i następnie z powrotem do “3" i tak dalej według podanego wzoru.

Gdy dojdziesz spojrzeniami do ostatniej cyfry w dolnym rzędzie, nie przerywaj,

lecz płynnym ruchem oczu obserwuj biały obszar tuż pod linią druku, przez trzy, cztery

wahnięcia głowy.

Następnie zasłoń oczy na jedną minutę. Proszę zwrócić uwagę na sposób

oddychania. W czasie wszystkich ćwiczeń zwracaj uwagę na oddychanie. Nie musi być

perfekcyjne. Jeśli tylko zwraca się nań uwagę - oddychanie samo się poprawia, pogłębia,

ustala swój równy rytm, zaś narząd wzroku i całe ciało ulega rozluźnieniu - pamiętaj o

oddechu.

Teraz zwróć oczy na cyfrę “l" drukowaną dużymi literami, następnie skieruj

wzrok w dół na lewo na małą “l". Popatrz tylko przez chwilę i zamknij oczy. Odpręż się,

jak oddychasz?

Ponownie otwórz oczy na dużej cyfrze “l" i zjedź na dół w prawo do małej “l".

Ponownie zamknij oczy, zrelaksuj się, cały czas równomiernie oddychaj .

Teraz otwórz oczy na dużej “2", następnie popatrz na małą “2" po lewej stronie.

Zamknij oczy, oddech.

Ponownie spójrz na dużą “2" i przesuń wzrok na małe “2" po prawej stronie.

Znowu zamknij oczy, odpręż się.

Powtarzaj ćwiczenie z kolejnymi liczbami w ten sam sposób. Jeśli ćwiczenie

byłoby zbyt męczące, ćwicz do 10, potem do 20, a następnie do 30.

Po krótkiej przerwie biernego relaksu-zasłanianie, można przystąpić do następnej

fazy tego ćwiczenia. Z zamkniętymi oczyma, pomyśl sobie o jakiejś liczbie od jeden do

trzydziestu jeden. Załóżmy, że pomyślałeś sobie o liczbie numer “siedemnaście". Otwórz

więc oczy tak szybko, jak tylko to potrafisz, zlokalizuj swoją “siedemnastkę" wpierw na

kalendarzu drukowanym dużymi cyframi, a następnie na “kalendarzu z małymi cyframi

po lewej stronie". Po czym równo, spokojnie oddychając, zamknij oczy. Otwórz je

ponownie na dużej “siedemnastce" i spuść wzrok na odpowiednią małą cyfrę po prawej

stronie. Jeszcze raz zamknij oczy, oddychaj równomiernie, pomyśl sobie o jakiejś innej

liczbie i powtórz z nią to samo ćwiczenie. Po dziesięciu lub dwunastu powtórzeniach

background image

możesz przejść do kolejnego etapu tego cyklu ćwiczeń.

W tym ćwiczeniu powracamy do drobnych przesunięć spojrzenia, których

uczymy się poprzez wykonywanie systematycznych i krótkich, rytmicznych ruchów

wahadłowych oczu, skierowanych na litery i cyfry. Spójrz na wielką “jedynkę". Na

początku zwróć uwagę na jej szczyt, potem na podstawę, po czym skieruj wzrok jeszcze

raz na szczyt i ponownie na podstawę przez cały czas natężając umysł. W górę i w dół, w

górę i w dół, dwa lub trzy razy. Po zrobieniu tego zamknij oczy, rozluźnij się i oddychaj

głęboko, ale łagodnie. Następnie otwórz ponownie oczy i powtórz całe ćwiczenie na

wielkiej “dwójce". Po przejściu w ten sposób przez “pół miesiąca", skieruj wzrok na

cyfrę drobno drukowanego “kalendarza" i zacznij od początku, jeśli zaistnieje potrzeba -

przysuń bliżej krzesło.

Metodę tę należy urozmaicać ruchem poziomym, przerzucając wzrok z jednej

strony danej liczby na drugą, zamiast w górę i w dół, w pionie. Poza tym, nie ograniczaj

się wyłącznie do liczb. Ćwicz również z takimi oznaczeniami skrótów dni i tygodni jak -

Pon., Wt., Śr. i tak dalej. Wykonaj drobne, pionowe przesunięcia wzroku od szczytów do

podstaw tych liter i z jednej na drugą ich stronę w poziomie, a w przypadku szerszych i

bardziej kanciastych znaków przekątnie, z rogu do rogu. Litery i liczby należą do

najbardziej znanych nam obiektów w naszym sztucznym świecie, oraz do przedmiotów o

największym dla nas znaczeniu i dlatego też musimy je wyraźnie widzieć. Z tego też

powodu jest szczególnie wskazane, abyśmy nabyli nawyk drobnych przesunięć wzroku

podczas obserwacji. Świadome praktykowanie tych właśnie opisanych wahadłowych

przesunięć doprowadzi do automatyzmu w postrzeganiu, co jest ważne w życiu.

Kiedykolwiek będziemy patrzeć na litery lub cyfry, będziemy nieświadomie i

automatycznie zmierzali do wykonywania drobnych przesunięć spojrzenia, te

przesunięcia skłonią oczy i umysł do wykonywania swych zadań z centralną fiksacją i w

ten sposób doprowadzą do poprawy naszego spostrzegania i rozpoznawania, co z kolei

wpływa na jakość efektu końcowego - naszego widzenia.

Dobrym uzupełnieniem ćwiczeń z kalendarzem jest sposób patrzenia

“analitycznego". Ten sposób patrzenia jest możliwy do przeprowadzania w dowolnej

chwili, czasie i miejscu. Można ćwiczyć zarówno na dużych obiektach jak na przykład

budynki, oraz na małych elementach jakimi są np. litery.

background image

Każda próba obejrzenia dużego budynku we wszystkich jego szczegółach, jako

całości, z równą wyrazistością jest skazana na niepowodzenie. Zamiast podejmowania

takich nieudanych prób, powinniśmy w tym samym czasie trenować zdolności ruchu

naszego zmysłu wzroku. Można tego dokonać w następujący sposób: oglądając budynek

kieruj swój wzrok kolejno na jego okna, próbuj “obrysowywać" wzrokiem zewnętrzne

Krawędzi okien, popatrz jak jest ułożona dachówka, ile ma kominów, drzwi, przesuń

wzrokiem po obrysie zewnętrznym całego budynku, wzdłuż, rynny, piorunochrona itd.

Po takiej szczegółowej analizie spróbuj ponownie popatrzeć na całość budowli bez

wytężania wzroku. Zastanów się, czy zauważasz różnicę w postrzeganiu.

Podobnie możemy postępować z mniejszymi od domu obiektami otaczającej nas

rzeczywistości, włącznie z mijającymi nas osobami. Przy bliższym kontakcie patrząc

analitycznie na twarz swojego rozmówcy, obserwuj kolejno elementy twarzy

przerzucając wzrok z jednego punktu na inny. Twarz nie jest wielkim obiektem, twoje

oczy nie będą sprawiały wrażenia “rozbieganych", przy przesuwaniu spojrzenia z np.

górnej prawej powieki na lewe ucho, z ucha na podbródek, z podbródka na czoło, z czoła

na drugie oko itd. Po takim “analitycznym" obejrzeniu twarzy twojego rozmówcy,

ponownie spojrzyj rozluźnionym wzrokiem na całość twarzy i spróbuj uchwycić różnicę

w ostrości widzenia. Takie częste patrzenie “uruchomionym" wzrokiem spowoduje

powrót zmysłu wzroku do naturalnego stanu ciągłych mikroruchów gałki ocznej, oraz do

prawidłowego widzenia z “centralną fiksacją".

Inne ćwiczenie, które możemy bardzo często wykonywać jako np. przerwę w

czytaniu, to analityczne patrzenie na znane litery. Podczas patrzenia na litery i cyfry

można przejechać wzrokiem po konturach litery, czy cyfry, zaobserwować jaką

przestrzeń wypełniają sobą te litery, jak jest zagospodarowana pozostała powierzchnia,

poza literami i naokoło nich, ile i jakich jest w danej literze kątów, itp.

Ćwiczenie z literą

Dobrym ćwiczeniem nie tylko na ruchliwość wzroku, ale i na poznanie alfabetu,

jest analityczny “rozbiór" liter, który nie tylko usprawnia nasz wzrok, ale powoduje

dodatkowe zakodowanie kształtu litery w pamięci, a poprzez to lepsze “rozpoznawanie"

w umyśle, co wydatnie usprawnia proces widzenia liter, tekstu i czytania.

Wybierz możliwie dużą literę, np. “H" z nagłówka gazety.

background image

Popatrz najpierw na lewą pionową kreskę, najpierw na całej jej długości, później

w jej dolnej części, środkowej i górnej, następnie rzuć okiem ponownie na podstawę tej

kreski i znowu na całą jej długość. Zauważ, że lewa kreska sprawia wrażenie

wyraźniejszej i ciemniejszej od prawej.

Teraz powtórz to samo ćwiczenie z prawą kreską litery “H". Następnie wybierz

również duże “H", ale z nieco mniejszego nagłówka i powtórz cały proces raz jeszcze.

To samo można robić z innymi literami i cyframi jak np. “E", “B", “3", z ich

poziomymi, górnymi i dolnymi kreskami i brzuszkami.

Po pewnym czasie dojdziesz do zaskakującego wniosku, że widzisz bez okularów

połowę litery, której normalnie w całości nie widziałeś w sposób dostatecznie ostry i

wyraźny.

W stanach relaksu wzroku i dynamicznego odprężenia może przejawiać się

spontaniczny przejaw ostrego widzenia bez okularów.

Takie przebłyski normalnej wizji mogą trwać początkowo tylko kilka, kilkanaście

sekund. Później wydłużają się do kilku minut. Zdarza się to nawet na wczesnym etapie

nauki relaksacji, a zwłaszcza po osiągnięciu pewnego stopnia dynamicznego odprężenia

wzroku.

Notowane są nieliczne przypadki, że już po kilku dniach wstępnych ćwiczeń

rozluźniających, powraca pierwotna, spontaniczna zdolność widzenia rozluźnionym

zmysłem wzroku, a wraz z nim ostrość widzenia.

Jednakże w większości przypadków te “przebłyski" normalnego widzenia trwają

na tyle krótko, na ile pacjent potrafi utrzymać stan dynamicznego relaksu. Nie należy

jednak lekceważyć doniosłej roli takich przypadków dla powodzenia terapeutycznego w

procesie reedukacji wzroku, gdyż właśnie te “przebłyski" dają wiarę w powodzenie

stosowania metody i ćwiczeń oraz pozwalają na wytrwałą i systematyczną pracę.

Czasami takie przebłyski mogą wywołać euforię i stan wzruszenia połączonego z

płaczem. Mogą także, niestety wywołać nadzieję na osiągnięcie błyskawicznych efektów

i jeżeli praktykujący sztukę świadomego widzenia, będzie zanadto “pazerny" na

osiągnięcie szybkiegi o trwałego rezultatu, może wytworzyć w sobie nieświadomie stan

podwyższonego napięcia, który zniweczy jego wysiłki.

Tym niemniej należy stwierdzić ze spokojem, iż wraz z opanowywaniem

background image

umiejętności dynamicznego relaksu wzroku, przebłyski wyraźnego widzenia będą

występowały coraz częściej i będą stawały się coraz dłuższe, aż do naturalnego ciągłego

stanu poprawnego widzenia.

Takie przebłyski są częstym i bardzo cennym doświadczeniem osób

praktykujących sztukę świadomego widzenia, zaś fakt że przedmioty, które normalnie

pozostają zamglone, lub zgoła niewidoczne, mogą zostać w sposób ostry i wyraźny

zobaczone, zaświadcza o tym, że jakkolwiek z początku krótkotrwały i tymczasowy stan

relaksu psychofizycznego, mięśniowego, redukujący napięcia w zmyśle wzroku i w

samym oku, wpływa w efekcie na poprawę funkcjonowania oczu i tymczasową poprawę

refrakcji.

Jak z tego wynika, wady wzroku nie są stanem nieodwracalnym.

Oto kolejne proste ćwiczenie służące poprawie ruchliwości wzroku.

Proszę podnieść do góry wskazujące palce obu dłoni w odległości ok. 60 cm od

twarzy. Odstęp pomiędzy palcami powinien wynosić ok. 40 cm.

Spójrz na prawy palec.

Będzie on widoczny wyraźniej od lewego, objętego wyłącznie widzeniem

peryferyjnym.

Odwróć głowę i popatrz na lewy palec, powinien być wyraźniej i ostrzej

widoczny od palca prawego w tej chwili.

Powoli zbliżaj palce do siebie.

W trakcie zbliżania spójrz po sześć razy na każdy palec, aż do momentu

(włącznie), w którym się zetkną.

Palec na który aktualnie spoglądasz (nawet po zetknięciu się), powinien być za

każdym razem wyraźniej widoczny od tego drugiego.

Powtórz ćwiczenie 10 razy.

ROZDZIAŁ 9

TECHNIKI POPRAWIAJĄCE RUCHLIWOŚĆ WZROKU POPRZEZ

PRACĘ WYOBRAŹNI

Ponieważ wzrok i jego sprawność zależą w równej mierze od oczu jak i od stanu

umysłu, wszystkie ćwiczenia które będą usprawniać nasze wyobrażenie widzenia,

automatycznie wpływają na poprawę funkcjonowania i sprawność narządu wzroku, a

background image

także na jego funkcjonalne i organiczne niedomagania. Warto w tym miejscu zwrócić

uwagę na fakt, że proces widzenia kończy się aktem rozpoznawania przedmiotu przez

umysł. Tak więc doskonalenie widzenia w wyobraźni i w pamięci powoduje polepszenie

samej funkcji rozpoznawania. Znakomite ćwiczenie wpływające na usprawnienie

czynności gałki ocznej poprzez pracę w sferze wyobraźni zaproponował uczeń dr Batesa,

dr R. Arnau. Jest to rodzaj przesuwania spojrzenia za pomocą umysłu wpływający na

fizyczny narząd akomodacji, w sposób który nie występuje w przypadku wahadłowego

przesuwania wzroku.

Ćwiczenie dr. Arnau

Wyobraź sobie, że trzymasz elastyczny gumowy krążek, który można zginać tak,

że łatwo przyjmuje formę elipsy (wydłużonego “jajowego" kółka) po jego ściśnięciu,

oraz że po zaprzestaniu nacisku natychmiast wraca do swojej postaci okręgu. Zaniknij

oczy i obserwuj swój wymyślony krążek, przebiegając wewnętrznym okiem wokół jego

formy.

Następnie w wyobraźni naciśnij palcem wskazującym i kciukiem na boki krążka,

tak aby uformowała się pionowo ułożona elipsa. Spójrz przez chwilę na tę elipsę,

następnie rozluźnij rękę i pozwól krążkowi powrócić do swojej poprzedniej formy.

Teraz przesuń kciuk i palec wskazujący z boków krążka na jego górę i dół i

naciśnij tak, aby przekształcił się w elipsę ułożoną poziomo.

Zwolnij rękę z uścisku i patrz na boki krążka powracające do swojej pierwotnej

formy okręgu.

Następnie znowu zmień ułożenie swojej ręki, naciśnij, rozluźnij dłoń, zmień

ułożenie i tak dalej 10-15 razy cykl zmian. Proszę nie rezygnować z wyobrażenia sobie

naciskającej ręki, to pozorne uproszczenie ćwiczenia, chociaż wydaje się logiczne, psuje

znaczną część terapeutycznego aspektu tego ćwiczenia.

To ćwiczenie pozwala nam dodatkowo uzmysłowić sobie, jak silne i

nieprzerwane są ruchy mięśni podczas trwania cyklu “uzmysławiania" sobie. Chociaż

oczy są zamknięte i “nie widzą", wszystkie mięśnie odpowiedzialne za refrakcję i

akomodację działają i to działają w sposób prawidłowy w stanie dynamicznego relaksu.

Ćwiczenie dr R. Arnau jest odpowiednie do stosowania we wszystkich

wadach wzroku, a w szczególności w przypadkach krótkowzroczności.

background image

Pisanie i rysowanie z zamkniętymi oczami

Ćwiczenia pisania i rysowania przeprowadzane w wyobraźni z zamkniętymi

oczami, możemy rozpocząć od faktycznego pisania z zamkniętymi oczami.

Przygotuj sobie dużą (A4) białą kartkę i pióro, albo cienkopis. Usiądź przy stole,

lub biurku.

Zamknij oczy i napisz dowolne krótkie zdanie u góry strony. Na przykład “Ala

ma kota". Staraj się napisać pod spodem to samo zdanie ciągle pomniejszając litery, aż

do najmniejszych mikroskopijnych rozmiarów, (dlatego najlepszy jest rysik, lub

cienkopis), cały czas nie otwierając oczu trzy-cztery razy (oprócz pierwszego).

Następnie, w dalszym ciągu nie otwierając oczu, napisz pod spodem to samo

zdanie trzy-cztery razy, stopniowo powiększając litery, aż do normalnie pisanych

rozmiarów, lub jeszcze większych. Powtórz ćwiczenie na nowej czystej kartce, 3-4 razy.

Zauważ, że stopniowo pismo staje się coraz wyraźniejsze, oraz że potrafisz pisać

literki, których normalnie, ze względu na ich mały rozmiar, nie potrafisz odczytać bez

okularów.

To samo ćwiczenie można wykonywać poprzez rysowanie jakiegoś powtarzanego

tego samego wzoru, znaku, czy kółka.

Teraz możemy odłożyć nasze przybory do pisania i rozpocząć pisanie i

rysowanie wyłącznie w sferze wyobraźni.

Wyobraź sobie, że siedzisz przy biurku, masz przygotowany papier do pisania,

pióro, lub cienki pędzelek i w swojej wyobraźni, mając zamknięte oczy na środku

pierwszej kartki papieru narysuj okrągłą czarną kropkę.

Skoncentruj się na białym tle przylegającym do lewej strony kropki, teraz przesuń

(w wyobraźni) spojrzenie na prawą stronę kropki. Przesuwaj rytmicznie spojrzenie tam i

z powrotem. Zauważ, że kropka, podobnie jakby to miało miejsce w rzeczywistości,

sprawia wrażenie ruchu - przesuwania się. W lewo, gdy przesuwasz wzrok w prawo i w

prawo, gdy przesuwasz wzrok w lewo.

Następne ćwiczenie umysłowego uruchamiania zmysłu wzroku wygląda

następująco:

Wyobraź sobie, że na czystej kartce papieru namalowałeś dwie kropki oddalone o

ok. 10 cm jedna od drugiej, pomiędzy nimi, ale ok. 2-3 cm poniżej, namalowałeś okrąg o

background image

średnicy ok 1,5 cm. Okrąg w twojej wyobraźni powinien być bardzo mocno czarny, zaś

biała przestrzeń w środku intensywnie śnieżno-biała.

Teraz swoim okiem wyobraźni przesuń spojrzenie z kropki po lewej stronie do

kropki po prawej stronie okręgu. Powtarzaj rytmicznie przesunięcia kilkanaście razy.

Zauważ, że okrąg będzie się “przesuwał" w kierunku przeciwnym do ruchu twojej

uwagi.

Kolejne ćwiczenie przypomina nieco wyobrażenie kłamiącego Pinokia.

Wyobraź sobie, że twój nos uległ przedłużeniu o około 20-25 cm. Zakończeniem

twojego nowego nosa jest ołówek. Tak więc twój nos (w wyobraźni) przybrał formę

dwudziestocentymetrowego ołówka. Spróbuj teraz twoim nowym piszącym organem,

rozpocząć rysowanie okręgów na wyobrażonej kartce papieru. Na pewno szyja nie jest

tak sprawna jak pisząca ręka, więc początkowo rysowane kółka będą lekko kanciaste.

Spróbuj to (możliwie duże) koło obrysować 6-10 razy. Na pewno kolejne kółka będą

coraz bardziej okrągłe, a obwód po którym rysujesz coraz grubszy.

Następnie, nie odrywając “ołówkonosa" od rysunku, przejedź kilka razy linią

prostą przez środek okręgu zaczynając od prawej strony do lewej i z powrotem.

Potem przejedź po obwodzie \ okręgu i zrób taką samą linię z góry do dołu i z

dołu do góry. Dojedź do środka okręgu - miejsca przecięcia się tych dwóch linii i po

skosie poprowadź do góry kolejną linię do granic okręgu, a potem z powrotem, przez

środek na dół po przekątnej. Później wyprowadź odpowiednią linię w lewo do góry i na

dół, w prawo i kilka razy po niej przeciągnij.

Gdy masz już podzielone kółko na osiem części przez cztery średnice, zakończ

rysunek wbiciem ołówka w miejsce przecięcia się tych czterech linii.

Nie otwierając oczu i nie rezygnując z tworzenia dzieł swoim nowym

instrumentem do rysowania, weź (w wyobraźni) kolejną czystą kartkę, możliwie jak

największą (jak tablica szkolna) i narysuj olbrzymią leżącą na boku ósemkę - znak

nieskończoności. Płynnie przekręcaj głową od jednego do drugiego ramienia i przejedź

po tym znaku 10-15 razy, sprawdź czy czubek “ołówkonosa" przesuwa się po

narysowanych liniach, czy też nie.

Doskonale sprawdza się rysowanie nosem klucza wiolinowego, ślimaka, czy

sprali.

background image

Te ćwiczenia można i należy kontynuować poprzez ćwiczenie pisania różnych

liter, słów, swojego podpisu, stosując utrudnienia poprzez stopniowe zmniejszanie

wielkości liter.

Chociaż to ćwiczenie może się wydać zabawne i dziecinne, jest wbrew

pozorom niezwykle skuteczne w metodzie reedukacji wizualnej.

Zakończ ćwiczenia kilkuminutowym zasłanianiem.

Książki i gazety - ćwiczenie opracowane przez Meir Schneider.

Odwróć książkę odwrotnie niż normalnie przy czytaniu i śledź wzrokiem

krawędzie liter. Nie próbuj rozpoznawać liter, tylko podążaj wzrokiem za ich obrysem,

oddychaj często i jeszcze częściej mrugaj.

ROZDZIAŁ 10

KRÓTKOWZROCZNOŚĆ

Techniki i ćwiczenia, które zostały już w tej książce opisane, mogą i powinny być

stosowane przy wszystkich wadach wzroku. Poniżej zostanie podane to, na co należy

zwrócić szczególną uwagę przy reedukacji wzroku, ze szczególnym uwzględnieniem

krótkowzroczności.

Fizjologia tego zjawiska polega na tym, że wytworzony w oku obraz zostaje

zogniskowany przed siatkówką, pozostawiając zamazany widok padający na plamkę

żółtą (macula). Przyczyny tego zjawiska mogą być różne: wydłużona oś gałki ocznej na

linii pomiędzy soczewką, a siatkówką (najczęściej wymieniana przyczyna), soczewka

może wykazywać nadmierną akomodację, lub może być zmieniony stopień zakrzywienia

rogówki, albo soczewki. Same soczewki mogą ulec nieznacznemu przemieszczeniu, co

bywa spowodowane także zbyt wielkim ciśnieniem w oku. Znanym powodem jest

cukrzyca i ogólnie zły stan zdrowia. Poważne stresy i problemy emocjonalne mogą być

przyczyną przejściowego pogorszenia się wzroku w tym zakresie. Nieliczne przypadki są

spowodowane genetycznymi wadami pigmentacji siatkówki.

W kategoriach emocjonalnych krótkowzroczność jest rodzajem zamknięcia się w

sobie i wycofaniem się. Jest wyrazem niedowierzania w to co się widzi i sposobem

patrzenia na świat wypełnionym lękiem (mniej lub bardziej uświadomionym).

Krótkowzroczność często wskazuje na utratę poczucia bezpieczeństwa i uogólnionym

zbyt wielkim dążeniu do zobaczenia.

background image

Krótkowzroczność wskazuje także na umysł krytyczny, analityczny, osądzający i

mający zbyt wielką skłonność do przywiązywania wagi do szczegółów. Soczewki

krótkowidzów mają wartość ujemną i tak też pozwalają im się czuć. Koncentrują ponadto

światło na plamce żółtej pozbawiając pozostałą część siatkówki udziału w procesie

widzenia.

Widzenie peryferyjne jest stosowane do umiejscowienia siebie w czasie i w

przestrzeni. Dzieci w przypadku porzucenia i odrzucenia mają tendencję do rozwijania

wysokiego stopnia krótkowzroczności.

Krótkowzroczność, to prawie zawsze stan nabyty, z reguły w okresie dzieciństwa.

Ta wada wzroku u dzieci ma swoje przyczyny w kilku niekorzystnych zjawiskach, które

w krótkim okresie czasu występują niemal jednocześnie.

Głównym elementem wydaje się być czynnik psychologiczny stresu związanego

zarówno z nauką, przyswajaniem wiedzy, elementem współzawodnictwa występującym

wśród uczniów, oraz chęcią otrzymywania dobrych ocen (bądź unikania złych), jak i (w

głównej mierze) z faktem nauki czytania i pisania oraz przyswajania w związku z tym

zupełnie nowych w dużej mierze abstrakcyjnych elementów wizualnych jakimi są litery i

cyfry. Te elementy nie występują w przyrodzie jako naturalny składnik otoczenia,

dlatego też, dziecko jest zmuszone zaprząc nie tylko spostrzeganie, ale także w procesie

rozpoznawania pamięć i techniki skojarzeń. Ten proces nauczenia się nowych,

nienaturalnych i wysoce abstrakcyjnych, oraz umownych obiektów musi wytwarzać stan

napięcia psychicznego, który z kolei w łatwy i bezpośredni sposób może się przekształcić

w wadę wzroku, gdyż to właśnie tym narządem w głównej mierze, dziecko pracuje w

szkole. Do tego można dodać częstokroć niedostateczne oświetlenie sal lekcyjnych, jak

również źle zaprojektowane dla narządu wzroku podręczniki, gdyż to nie wielkość liter

decyduje o komforcie pracy wzroku, ale ich rozstawienie, grubość, stopień zaczernienia i

kontrast.

Bez wątpienia najbardziej efektywna praca reedukacyjna wzroku, szczególnie w

skomplikowanych przypadkach, zostanie przeprowadzona pod kontrolą doświadczonego

instruktora sztuki świadomego widzenia, ale nie ulega wątpliwości, że każdy może

czerpać korzyści z zaprezentowanych tutaj ćwiczeń i technik.

Dla krótkowidza ogólnie i powszechnie stosowana technika zasłaniania, po

background image

pewnym okresie wpatrywania się w intensywne zaczernienie powinna być połączona z

wyobrażaniem sobie oddalających się obiektów (np. ćwiczenie “Statek").

Zatem można sobie wyobrażać sytuację, gdy stoimy na wiadukcie i obserwujemy

przejeżdżający pod nami i później oddalający się pociąg, sunący po nieskończenie

długich szynach aż do granic horyzontu, niezmiernie mały punkcik na samym końcu

wizualizacji, nawet znikający za horyzontem.

Dla krótkowidzącego jest to częstokroć jedyna droga do uruchomienia,

początkowo w ograniczonym zakresie, akomodacji prawidłowej dla normalnie

widzącego oka, oraz jest to sposób na pozbycie się barier i ograniczeń narzuconych przez

dotychczasowy upośledzony ogląd świata.

Ten rodzaj wyobrażonego widzenia oddalających się i przybliżających się

przedmiotów, czy osób można modyfikować na różne sposoby np.: zawody sportowe -

biegacze, pływacy, znikający za horyzontem tabun koni, rybacy na łodziach wyruszający

na połów itd.

Po kilku minutach takiej pracy wizualizacyjnej, należy (jeżeli jest to akurat

możliwe) przeprowadzić krótką kąpiel słoneczną i przejść do ćwiczeń określonych w

poprzedniej części pozycji jako bujanie (zarówno krótkie jak i długie).

Ćwiczenia analitycznego patrzenia, jak i ćwiczenia usprawniające ruch oka, oraz

nawyk centralnej fiksacji (focusingu), można stosować bez modyfikacji dla tej wady

wzroku.

Ćwiczenia z kalendarzem wymagają niewielkiego dostosowania, dla tej wady

wzroku.

Należy zacząć od takiej odległości, z której bez specjalnego wysiłku będą

widoczne duże cyfry.

Ćwiczenia należy rozpoczynać obydwoma oczami, tak jak to zostało opisane w

ćwiczeniach z kalendarzem.

Po krótkim czasie (2-3 min.), należy zakryć jedno oko opaską lub chustką i

rozpocząć ćwiczenie od nowa każdym okiem osobno. To oko, które widzi gorzej

wymaga więcej pracy i odpowiednio dłuższego okresu ćwiczeń. Nie należy jednakże

zapominać o odpoczywaniu poprzez zasłanianie. Im większe wydaje się zmęczenie, tym

dłuższe powinny być okresy odpoczynku.

background image

Przypominam też o nie noszeniu okularów po rozpoczęciu regularnych ćwiczeń,

chyba że tego wymaga wyjątkowość sytuacji jak np. prowadzenie samochodu, chodzenie

po zatłoczonych ulicach itp.

Po kilku dniach regularnych (5-10 razy dziennie) ćwiczeń, oraz przyzwyczajania

oczu i umysłu do widzenia bez pomocy okularów, przesuń swoje miejsce siedzenia o

30-60 centymetrów od kalendarza i kontynuuj ćwiczenia z tej zwiększonej odległości.

Po kilku tygodniach powinno być możliwe ćwiczenie z jeszcze większej

odległości.

Oczy krótkowidza wymagają częstych ćwiczeń pozwalających na zmianę

ogniskowej z bliskiej na daleką.

Z tego powodu należy wykonać, lub zakupić mały model naszego “kalendarza",

gdzie duże litery i cyfry będą wielkości cyferek na ręcznym męskim zegarku, zaś małe

proporcjonalnie mniejsze. W ostateczności możemy zaopatrzyć się w mały reklamowy

kalendarzyk wielkości i tej strony książki. Niezbędne stanie się bardzo dobre zapoznanie

się z graficznym ułożeniem cyfr poszczególnych 12 miesięcy. To zapoznawanie zostanie

połączone z ćwiczeniem ruchliwości narządu wzroku. Taka forma kalendarza jest nam

znana podobnie jak cyfry na nim wydrukowane, dlatego też, ku naszemu zdziwieniu

bardzo łatwe stanie się rozpoznawanie cyferek z odległości, z której przy pierwszej

próbie wydawałoby się niemożliwe dostrzeżenie czegokolwiek na tak małym kawałku

kartonika. Jednakże nasz umysł i nasza pamięć podpowiadają nam kształt poszukiwanych

cyferek, przez co nasz wzrok nie wytęża się i pozostaje rozluźniony, co pozwala nam na

zobaczenie na wpół w wyobraźni, na wpół w rzeczywistości cyferek normalnie

niedostrzegalnych. Nie ma tutaj znaczenia fakt, czy ten obraz jest podpowiadany przez

umysł, gdyż wyostrzone widzenie wcześniej, czy później zostanie i tak przyswojone

przez wzrok.

W celu zapoznania się z małym kalendarzykiem przy zachowaniu jednoczesnego

dynamicznego relaksu wzroku wykonaj następujące ćwiczenie:

Postaw kalendarzyk na podwyższeniu, w dobrze oświetlonym miejscu na

wysokości oczu, w takiej odległości, żeby cyferki oznaczające kolejne dni miesiąca stały

się lekko rozmazane i nieostre. Spróbuj zobaczyć cyfrę “l" w pierwszym miesiącu np. w

styczniu. W takich kalendarzykach jedynkę jest z reguły najłatwiej odnaleźć, gdyż

background image

usytuowana jest po lewej stronie na początku słupków z dniami miesiąca. Dzięki temu,

że wiesz jak wygląda “l" pomimo niewyraźnego obrazu będzie to stosunkowo proste

zadanie.

Następnie zacznij przerzucać spojrzenie po jedynkach kolejnych miesięcy.

Najpierw jak najdalej po przekątnych, potem po prostych możliwie daleko, a potem po

coraz bliżej od siebie leżących miesiącach.

To samo powtórz z cyfrą 30 i 31, gdyż jest równie łatwa do zlokalizowania - na

końcu słupka. To że nie widzisz, czy to jest 30, czy 31 (29-28) nie ma najmniejszego

znaczenia, chodzi o ruch oczu. Ku twojemu zdziwieniu może się okazać, że jednak

zauważasz, która cyfra to 30, a która 31.

Wykonaj relaks przez zasłanianie, a następnie przybliż się do kalendarzyka, tak

aby widzieć cyferki na granicy ostrości. Teraz ćwicz przerzucanie spojrzenia z dowolnie

wybranej cyfry miesiąca, odszukując ją w kolejnych słupkach (np. 7, 16 itd.), nie

zatrzymując wzroku na żadnej z nich na dłużej niż i sekundy. Co pewien czas wykonuj

przerwę na zasłanianie, a co dwie, trzy przerwy spójrz na nazwę miesiąca i dokonaj

analitycznego patrzenia np. na literę “E" w każdym z miesięcy, w którym się ona

znajduje (podobnie z innymi literami). Można także stosować odpowiednie ćwiczenia z

tablicą Snella (np. zamieszczonej w książce “Naturalne leczenie wzroku".).

Ćwiczenie na dwa kalendarze

Ćwiczenie na dwa kalendarze ma na celu usprawnienie akomodacji oka

krótkowidzącego i zmiany ogniskowej. Należy je wykonywać zarówno dwojgiem oczu,

jak i z jednym zasłoniętym.

Zakładamy, że masz "kalendarz" zarówno duży, jak i mały.

Usiądź na przeciw “kalendarza dużego", który powinien znajdować się na

wysokości oczu w odległości będącej granicą “ostrego" widzenia. Mały kalendarzyk

trzymaj na tyle blisko oczu, aby cyfry były wyraźnie widoczne.

Popatrz na duże “l" na małym kalendarzu, a następnie spójrz na dużą jedynkę z

dużego “kalendarza".

Zamknij oczy i odpręż się, pamiętaj o prawidłowym oddychaniu. Powtarzaj to

ćwiczenie z kolejnymi cyframi, zarówno równocześnie dwojgiem oczu, jak i z jednym

okiem zasłoniętym (na zmianę). Stopniowo zwiększaj odległość od dużego kalendarza.

background image

Przy pierwszych objawach zmęczenia i napięcia w oczach, należy zrobić przerwę na

zasłanianie, a gdy to już nie pomaga, zakończyć ćwiczenie.

Należy ćwiczyć tak często jak to jest możliwe (3-10 razy dziennie), jednakże bez

przesadnego forsowania się, gdyż techniki stosowane przy napiętym i zmęczonym

wzroku nie są skuteczne.

Korzystnym urozmaiceniem w rekonwalescencji krótkowidzów, mogą być próby

czytania podejmowane z większej niż zazwyczaj odległości (i bez okularów), przy

zachowanym stanie dynamicznego odprężenia, praktykowanie techniki “Błysku", także

w warunkach codziennego życia, a więc z okien autobusu, czy tramwaju. Można także

zastosować metodę kilkukrotnego obejrzenia tego samego filmu w kinie, przy

stopniowym (co kolejny seans) przesuwaniu się o kilka rzędów krzeseł do tyłu.

Swobodne patrzenie

Do wykonania tego ćwiczenia

1

potrzebne są dwie kartki papieru formatu A5, z

wymalowanym czarnym flamastrem znakiem X na środku każdej znich, oraz czarna

kartka papieru formatu A4, Czarną kartkę przypinamy do ściany i na jej środku

mocujemy jedną z białych kartek ze znakiem X. Tekst tego ćwiczenia warto nagrać sobie

na taśmę. Jeżeli nie jest to możliwe należy kogoś poprosić, by w trakcie jego

wykonywania odczytywał nam pomału zamieszczony poniżej opis - do czasu, aż

dokładnie opanujemy jego wykonanie. Jeśli żadna z tych możliwości nie wchodzi w

rachubę, warto przed rozpoczęciem ćwiczenia nauczyć się go na pamięć. Ćwiczenie to

bowiem składa się z wielu szczegółowych instrukcji i jedynie dokładne ich wykonanie

może zagwarantować sukces. Wielu ludziom ćwiczenie to może wydawać się przesadnie

dokładne i z tego powodu osoby te odczuwają przed nim podświadomy opór.

Początkowo przezwyciężenie tego oporu wydaje się niemożliwe i lepiej jest zdobyć się

na cierpliwość i przerwać ćwiczenie, niż kontynuować je czując wzrastające napięcie i

złość. Przy każdym następnym wykonaniu z pewnością uda się posunąć o krok naprzód.

Korzystnie jest wprowadzić element odprężający w trakcie wykonywania tego ćwiczenia,

na przkład zastosować podkład muzyczny w tle - spokojne odprężające utwory na harfę,

gitarę klasyczną lub muzykę barokową. Zmieszczona poniżej szczegółowa instrukcja jest

pomyślana dla krótkowidzów. Jeśli jesteś dalekowidzem - przeczytaj szczegółowy aneks

zamieszczony na końcu opisu, gdyż dalekowidze wykonują to ćwiczenie dokładnie

background image

odwrotnie. Ćwiczenie można wykonywać stojąc lub siedząc. Na ścianie na wysokości

oczu mamy kartkę czarnego papieru na której centralnie jest usytuowana biała kartka z

czarnym znakiem X. Drugą kartkę papieru ze znakiem X trzymamy w ręku. Oddalamy

się od kartki na ścianie dokładnie na odległość granicy ostrości naszego wzroku, tak aby

znak X wydawał się już lekko rozmyty. Następnie unosimy rękę z drugą kartką papieru

nieco poniżej linii oczu. Oddychamy głęboko i mrugamy oczkami. Koncentrujemy wzrok

na literze X znajdującej się na kartce trzymanej w ręku, odsuwamy ją od siebie

maksymalnie, aż do pełnego wyprostu ręki, a następnie, nie odrywając wzroku od znaku

X, szybkim ruchem przywodzimy ją do samego nosa. Ćwiczenie powtarzamy dziesięć

razy, następnie głęboko oddychamy i mrugamy.

Następnie ustawiamy kartkę trzymaną w ręku tak by widzieć ostro znak X

(normalny wzrok: - ca 35 cm.) i poruszamy głową lekko w górę i w dół, przy czym

wzrok powinien przesuwać się po lewej krawędzi kartki. Powinno się przy tym wydawać,

że kartka przesuwa się pionowo w przeciwną stronę. Ćwiczenie z przesuwaniem

powtarzamy również dziesięciokrotnie. Utrzymując rytmiczny ruch głowy przenosimy

wzrok na lewą krawędź białej kartki umocowanej na czarnym tle na ścianie. Czubkiem

nosa zakreślamy dziesięciokrotnie jej lewą krawędź. Również kartka na ścianie powinna

sprawiać wrażenie jakby poruszała się w kierunku przeciwnym do ruchów głowy. Teraz

widzimy to, co również powinniśmy dostrzec przy omiataniu wzrokiem kartki trzymanej

w ręku. Wydaje się, że na krawędzi kartki powstaje bardzo jasna pionowa kreska. Jest to

dowód na prawidłowe wykonanie ćwiczenia. Utrzymujemy ruch głowy. Powtarzamy całe

ćwiczenie w pamięci przy zamkniętych oczach. Kartka w ręce, lewa krawędź dziesięć

razy - krawędź się rozjaśnia. Następnie kartka na ścianie - powtórzenie dziesięć razy -

krawędź się rozjaśnia. Teraz otwieramy oczy i rozpoczynamy ćwiczenie z górną

krawędzią. Prowadzimy czubek nosa delikatnie z lewa na prawo i z prawa na lewo

wzdłuż poziomej krawędzi. Ponownie widzimy białą kreskę. Kręcimy dziesięć razy

głową i wydaje się, że kartka przesuwa się w przeciwnym kierunku. Teraz kierujemy

wzrok na kartkę na ścianie i powtarzamy śledzenie górnej krawędzi kręcąc łagodnie

dziesięć razy głową - w efekcie krawędź się rozjaśnia. Następnie zamykamy oczy i

powtarzamy to w pamięci, utrzymując jednak skręty głowy w lewo i w prawo. Nie

zapominamy przy tym o głębokim, spokojnym oddychaniu. Otwieramy oczy i kilka razy

background image

mrugamy. Powtarzamy całość omiatając wzrokiem dolną krawędź kartki trzymanej w

ręku. Następnie to samo wykonujemy z dolną krawędzią kartki umocowanej na ścianie.

Potem znowu powtarzamy to ćwiczenie w pamięci przy zamkniętych oczach i

utrzymanych ruchach głowy. Otwieramy oczy i omiatamy wzrokiem (i końcem nosa)

wszystkie cztery krawędzie kartki trzymanej w ręku - przez cały czas utrzymując ruch

głowy z prawa na lewo i z powrotem. Powinno się wydawać, że obramowana

jaśniejszymi liniami kartka papieru każdorazowo przesuwa się w przeciwnym kierunku.

Powtarzamy dziesięć razy. Następnie w identyczny sposób postępujemy z kartką na

ścianie, by na koniec odtworzyć to ćwiczenie przy zamkniętych oczach. Następnie

otwieramy, oczy rzucając przelotne spojrzenie na znak X znajdujący się na kartce

trzymanej w ręku. Zamknij oczy i wyobraź sobie ten znak z taką dokładnością, na jaką

jesteś w stanie się zdobyć, kręcąc przy tym dalej głową. Jeśli mamy kłopoty z

przypomnieniem sobie dokładnego obrazu znaku X, otwieramy ponownie na krótko

oczy, spoglądając na znak trzymany w ręku. Zamykamy oczy i końcem nosa rysujemy

czarny znak w powietrzu. Teraz otwieramy oczy, by spojrzeć na znak X trzymany w

ręku. Zamykamy oczy i wyobrażamy sobie znak X znajdujący się na ścianie i w myślach

sprowadzamy go bliżej. Znak widziany przed zamkniętymi oczyma powinien być

intensywnie czarny. Jeśli w tym momencie nie możemy sobie wyobrazić ostrego,

wyraźnego, głęboko czarnego znaku X przed oczyma, lepiej ćwiczenie przerwać. Nie

należy się jednak denerwować - stosujemy krótki relaks - na przykład ćwiczymy krótkie

kołysanie i jeśli mamy ochotę, możemy zacząć od początku lub przełożyć wykonanie

tego ćwiczenia na następny dzień. Jeżeli jednak udało się ostro i wyraźnie wyobrazić

sobie głęboko czarny znak X przed oczami, otwieramy je i przelotnie patrzymy na znak

na ścianie. Powinniśmy go zobaczyć równie ostro i wyraźnie. Ważne jest przy tym, by

nie koncentrować spojrzenia bezpośrednio na znaku, lecz raczej na białej krawędzi lub

poniżej. Zazwyczaj ostre widzenie znaku X na ścianie osiąga się na mniej niż jedną

sekundę, z rzadka dłużej niż kilka sekund. Niektórzy widzą ostro jedynie fragmenty

obrazu. Te mianowicie, które poprzednio przy zamkniętych oczach byli sobie w stanie

wyobrazić. Jeśli udało się osiągnąć przebłysk ostrego widzenia, jest to dowodem na

skuteczne przeprowadzenie ćwiczenia i jednocześnie podstawą do wyciągnięcia wniosku,

że jesteśmy w stanie ponownie nauczyć się odprężonego i swobodnego patrzenia,

background image

przechytrzając tym samym dotychczasowe, nieprawidłowe nawyki świadomego

postrzegania (i niepostrzegania).

Aneks dla dalekowidzów

Dla dalekowidzów sposób wykonywania tego ćwiczenia jest zasadniczo

identyczny, jednak z jedną ważną różnicą: dalekowidz ustawia się w takiej odległości od

ściany, by znak X widzieć ostro i wyraźnie, natomiast znak X trzymany w ręku przybliża

do granicy ostrości wzroku tak, aby był rozmyty i niewyraźny. Na koniec ćwiczenia

należy spojrzeć na kartkę trzymaną w ręku - ostry i wyraźny znak X jest dowodem, że

ćwiczenie się powiodło.

ROZDZIAŁ 11

DALEKOWZROCZNOŚĆ

Hipermetropia, albo nadwzroczność. Jest to wada, w której oko wykazuje

tendencję do ogniskowania obrazu poza siatkówką. Z reguły nie stanowi problemu przy

niewielkich wadach i może być przezwyciężona za pomocą akomodacji. Większość ludzi

rodzi się dalekowzrocznymi.

Przyczyny powstawania tej wady nie są dobrze zrozumiane, podobnie jak

wszystkie inne zagadnienia związane z problemami widzenia. Najczęściej wymienianą

przyczyną jest niedostateczna długość gałki ocznej, inne możliwości to odklejenie

siatkówki, niedostateczna ako-modacja itd. itd.

W wymiarze psychicznym nadwzroczność jest rodzajem zdystansowania się od

czasu teraźniejszego i kwestii ważnych tu i teraz. Dalekowzroczność może być także

rodzajem patrzenia poprzez filtr lęku. Uwaga dalekowzrocznych jest kierowana w

przyszłość i na zewnątrz.

Wadę dalekowzroczności można podzielić na dwa rodzaje: Hipero-pia, która

występuje u młodych ludzi i trwa do późnej starości, oraz presbiopia inaczej zwana

starczowzrocznością, występującą i ujawniającą się u ludzi po czterdziestce, a nawet

później.

Zgodnie z doświadczeniami i pozytywnymi wynikami stosowania sztuki

świadomego widzenia przez dr Batesa i jego następców można stwierdzić, że wszystkie

formy dalekowzroczności można częściowo, lub całkowicie doprowadzić do stanu

normalnego widzenia.

background image

O tym jak bardzo wady wzroku mogą wpływać na cały organizm człowieka,

niech świadczy fakt, że hiperopia (dałekowzroczność) bardzo często wywołuje złe

samopoczucie i bóle w okolicy skroniowej, zaś gdy jest połączona z chociażby

minimalnym zezem rozbieżnym np. w jednym oku, staje się przyczyną bólów i zawrotów

głowy oraz nudno-ści. Sztuczne soczewki i lekarstwa mogą czasami zmniejszyć

powyższe dolegliwości, ale notowane są przypadki wieloletniego występowania

wymienionych objawów, które zostały usunięte dopiero wraz z przyczyną tzn. po

skutecznym zastosowaniu metody reedukacji wzroku dr Batesa.

Presbiopia, czyli starczowzroczność jak sama nazwa wskazuje, zwykło się

uważać za jeden ze skutków ubocznych ogólnego starzenia się organizmu i

postępującego pogorszenia się funkcjonowania wszystkich organów człowieka. Z drugiej

strony rzecz ujmując, żyje znaczna liczba osób w podeszłym wieku, które nie zgłaszając

potrzeby noszenia okularów, przeczą tezie nieuchronnego pogarszania się wzroku, wraz z

postępującym wiekiem. Jakkolwiek trudno zaprzeczyć tezie, że w podeszłym wieku

następuje w mniejszym, lub większym stopniu utwardzenie się i zmętnienie soczewki

oka, jak również pogorszenie stanu mięśni gałki ocznej, to należy stwierdzić, że techniki

metody dr Batesa stanowią skuteczne antidotum, na te niekorzystne zmiany.

W reedukacji stanu dalekowzroczności, w tym przypadku hipero-pii, pomocne są

wszystkie techniki i ćwiczenia, które wprowadzają oczy i umysł w stan dynamicznego

relaksu, a więc: zasłanianie, bujanie, ćwiczenia zwiększające ruchliwość wzroku,

ćwiczenie “błysku" na bliską odległość.

Do tych wymienionych i opisywanych już ćwiczeń konieczne jest dołączenie

ćwiczeń w wyobraźni, oraz technik usprawniających refrakcję i “focusing" (czyli

centralną fiksację).

Techniki usprawniające refrakcję są analogiczne do tych, które zostały opisane w

rozdziale o krótkowzroczności, tylko jakby “odwrócone" w drugą stronę.

Na przykład: spoglądamy na duży “kalendarz" z dużej odległości, tak że jest

wyraźnie widoczny, a następnie przerzucamy spojrzenie na mały kalendarzyk trzymany

na granicy nieostrego widzenia. Oczywiście w obu przypadkach chodzi o odnalezienie tej

samej cyfry. Większość ćwiczeń z kalendarzem opisanych w rozdziałach o usprawnieniu

ruchu oka, oraz o krótkowzroczności można wykonywać z powodzeniem, z tym, że te

background image

dotyczące krótkowzroczności należy niejako przestawić o 180 stopni dla potrzeb

dalekowidza.

Jak należy przestawiać ćwiczenia przedstawię na pierwszym przykładzie

ćwiczenia wyobraźni. Tak jak krótkowidz, stojący na wyobrażonym wiadukcie

kolejowym obserwował oddalające się po niekończącym się torze pociągi, znikające za

horyzontem, tak dalekowidz powinien obserwować nadjeżdżający i zbliżający się do

niego z bardzo daleka pociąg, który w miarę jak się przybliża ujawnia coraz więcej

szczegółów, włącznie z tymi najdrobniejszymi. Na przykład: jednym ze szczegółów

może być coraz wyraźniej i bliżej widoczny reflektor pociągu, który najpierw jest białą

(nie zapaloną) plamką, później daje się w nim wyróżnić metalowe obramowanie i płaskie

okrągłe szkło, później można dostrzec za szkłem żarówkę, a w tej żarówce wyróżnić

druciki podtrzymywane przez bardziej sztywne pręciki. I tak dalej, ze wszystkimi

dostrzegalnymi elementami. Ważne, żeby pociąg się zbliżał, a w miarę jego zbliżania się

nie zmniejszała się ostrość i wyrazistość “widzenia".

Sposób widzenia dalekowidza powoduje, że czytany przez niego tekst, sprawia

wrażenie szarego i niewyraźnego. W wyniku stosowania podstawowych metod sztuki

świadomego widzenia takich jak zasłanianie, słoneczne kąpiele, bujanie, ćwiczenia

usprawniające ruchomość wzroku, w sposób pośredni ten stan rzeczy ulega zmianie.

Na poprawę tej wady w sposób bezpośredni wpływamy poprzez zastosowanie

technik ćwiczenia w pamięci i w wyobraźni.

Metoda pracy z “kalendarzami" dalekowidza powinna wyglądać następująco:

Wybierz jedną z dużych cyfr, lub liter dużego kalendarza, zamknij oczy i

rozluźnij się. Zwróć uwagę na intensywność czerni druku i zauważ, że ten sam kolor, z

taką samą intensywnością, został zastosowany przy druku małego “kalendarza", które są

widzialne jako szare i niewyraźne.

Teraz wyobraź sobie którąś z małych liter, lub cyfr, małego “kalendarza" i postaw

na szczycie tej dotychczasowo szarej literki (lub cyferki) czarną kropkę, na dole tego

znaku umieść taką samą, a może (jeśli to możliwe) jeszcze czarniejszą kropkę. Przejedź

swoim wewnętrznym okiem wyobraźni po tej literce z góry na dół i z dołu do góry

kilkakrotnie. Czarne kropki na dole i na górze powinny rozmazywać się po kształcie

litery, powodując jej coraz głębsze zaczernienie. Po pewnym czasie mała literka

background image

(cyferka) w wyobraźni powinna być wyraźnie widoczna, przekształcić się z szarej i

rozmazanej w kontrastujący z białym tłem czarny symbol, przy nie zmienianiu swej

wielkości.

To ćwiczenie w wyobraźni spróbuj powtórzyć w rzeczywistości z jedną z literek,

lub cyfr małego “kalendarza". Być może będziesz widział wyraźnie tylko przez krótki

moment, po czym widok cyfry ulegnie ponownemu rozmazaniu. Wtedy powtórz

ćwiczenie w pamięci i wyobraźni.

Ćwicz 10-20 razy.

Następne ćwiczenie jest w pewnym sensie odwrotnością poprzedniego i polega

na wyobrażeniu białej przestrzeni, która pozostaje pomiędzy czarno odwzorowanymi

formami liter.

Spróbuj na chwilę, w wyobraźni skoncentrować się na czerni liter, czy cyferek

małego “kalendarza", następnie przerzuć wzrok twojej wyobraźni na białą przestrzeń,

która znajduje się wewnątrz litery, czy cyfry, a także zaobserwuj białe tło pomiędzy, oraz

pod i ponad literami. Staraj się wyobrazić te białe przestrzenie jako coraz bielsze i coraz

jaśniejsze. Bielsze niż mogą być w rzeczywistości.

Po krótkiej koncentracji na efekcie pogłębionego dostrzegania bieli tła pomiędzy i

wewnątrz liter, otwórz oczy i kontynuuj ćwiczenie postrzegania białego tła na małym

“kalendarzu" pomiędzy, wewnątrz, ponad i pod cyframi, czy literami.

Zauważ, czy podczas tego ćwiczenia pogłębiła się automatycznie czerń niejako

pomijanych liter i cyfr, oraz czy dostrzegasz kontrast na granicy czarnego druku i białego

tła.

Ćwiczenia polegające na dostosowywaniu umysłu i oczu do zmiany refrakcji,

ogniskowej przy oglądaniu przedmiotów z bliskiej i dalekiej odległości są przydatne i

pożyteczne zarówno dla krótko- jak i dla dalekowidzów i zostały opisane w poprzedniej

części poświęconej ćwiczeniom na krótkowzroczność.

Starczowzroczność, jak wynika z doświadczeń osób stosujących metodę dr

Batesa, jest uleczalna i większość osób stosujących tę metodę zanotowało znaczną

poprawę jakości widzenia, aż do uzyskania stanu normalnego widzenia.

Starczowzroczność, której przejawem jest niemożność wyraźnego i dokładnego widzenia

blisko ustawionych przedmiotów, powinna być reedukowana poprzez stosowanie

background image

niemalże wszystkich technik sztuki świadomego widzenia, dobieranych według

indywidualnych potrzeb i upodobań (oprócz tych na krótkowzroczność).

Oprócz technik opisanych powyżej, poprawiających jakość widzenia w

przypadku dalekowzroczności, warto w tym przypadku położyć nacisk na ćwiczenia

polepszające warunki i możliwości czytania. W warunkach uzyskania (poprzez

odpowiednie ćwiczenia) umiejętności osiągnięcia i utrzymania stanu dynamicznego

odprężenia zmysłu wzroku, staje się możliwe (początkowo przez krótki okres czasu)

rozpoznawanie i czytanie liter bez pomocy okularów. Ponieważ takie czytanie może

szybko okazać się męczące, gdy tylko pojawi się napięcie, należy natychmiast przerwać

ćwiczenie i wykonać relaks poprzez zasłanianie.

Uwaga! Nigdy nie należy wykonywać ćwiczeń w stanach napięcia zmysłu

wzroku i zmęczenia. Niezbędnym warunkiem skuteczności ćwiczeń jest wykonywanie

ich w stanie dynamicznego odprężenia! Próby czytania tekstu poprzez “wysilanie"

wzroku, jego wytężanie i napięcie mogą spowodować nawet pogorszenie się wady. Tak

więc podczas prób czytania tekstu bez okularów, należy robić częste przerwy w celu

zasłaniania, nasłoneczniania i bujania.

Ćwiczenie czytania należy wykonać w następujący sposób:

Przeprowadzamy serię ćwiczeń relaksujących narząd wzroku, po czym

umieszczamy książkę z drobnym drukiem, w bardzo dobrze oświetlonym miejscu.

Patrz na stronę spokojnie, bez najmniejszego wysiłku, równomiernie oddychając i

nie zapominając o mruganiu oczyma.

Pozwól oczom wędrować wzdłuż białej przestrzeni pomiędzy liniami druku. Nie

próbuj widzieć liter czy słów. Przebiegaj wzrokiem po białych pasach tak jakbyś czytał te

linie. Początkowo trzymaj książkę w wyprostowanych rękach i stopniowo ją przybliżaj

do odległości ok. 30 cm.

Co pewien czas rób przerwy na zasłanianie i kąpiel słoneczną. Jeżeli w trakcie

tego ćwiczenia litery, lub słowa stały się bardziej widoczne, nie próbuj ich jeszcze

czytać!

Jeżeli w trakcie ćwiczenia jakieś słowo staje się bardziej widoczne, weź książkę z

dużymi literami (np. czytanki dla dzieci) i starając się zachować sposób widzenia w

stanie dynamicznego odprężenia przeczytaj jeden-dwa wersy.

background image

Stopniowo zwiększaj skalę trudności, nie zapominając o podstawowych

warunkach, jak oddech, mruganie, odprężenie.

ROZDZIAŁ 12 ASTYGMATYZM

Astygmatyzm występuje wtedy, gdy promień krzywizny rogówki nie jest równy

we wszystkich południkach. Promienie świetlne przechodzące przez to zniekształcone

środowisko skupiają się w sposób nieprawidłowy. Stan ten w wielu przypadkach nie jest

stały i podlega wahaniom. Okulary usztywniaj ą rogówkę w takim akurat zmienionym

stanie w jakim znajdowała się w chwili badania u okulisty.

Dla astygmatyka nauczenie się sztuki pasywnego i dynamicznego relaksu wzroku

i takiego właśnie sposobu widzenia, po odłożeniu na bok okularów, wydaje się być

jedyną alternatywną drogą prowadzącą do poprawy stanu narządu wzroku.

Dla osób astygmatycznych najlepsze są ćwiczenia z zakresu ćwiczeń

poprawiających ruchliwość wzroku, zaś w tym przedziale ćwiczenia z dominem.

Oprócz ćwiczenia, które już zostało opisane, godne polecenia są następujące

techniki, wymagające zaopatrzenia się w komplet domina o możliwie największym

zestawie kostek.

Ustaw na wysokości wzroku (np. na brzegu stołu) trzy poziome rzędy domina po

8-10 sztuk w rzędzie, można je do czegoś prowizorycznie przymocować, albo przykleić.

Obok w odległości ok. 30 cm postaw luzem dwie kostki, wszystkie tak, by były

widoczne.

Następnie oddal się od kostek domina, patrząc na te dwie oddzielone na odległość

granicy ostrego widzenia.

Wykonaj krótkie zasłanianie, po czym tak szybko, jak to jest możliwe, wymawiaj

liczby w górnych połówkach pierwszego rzędu domina, a następnie w dolnych, po czym

w górnych i dolnych połówkach na przemian, a następnie w kolejnych rzędach. Należy

pamiętać, że nie są to zawody sportowe, ani żaden inny rodzaj wyczynu, dlatego trzeba

zachować zrelaksowany umysł i wzrok. Oczy swobodnie przesuwają się z jednej kostki

domina na drugą, oddychamy równo i swobodnie i równie swobodnie mrugamy.

Po każdym rzędzie wykonaj zasłanianie.

Zastosuj modyfikacje polegające na spoglądaniu na kostki po przekątnej, to na

górne połówki, to na dolne, policz ilość kropek w 3, 6, 12 kolejnych połówkach domin

background image

itd.

Trudniejsza wersja tego ćwiczenia wymaga przytwierdzenia rzędów domina do

jakiegoś podłoża (np. karton), tak aby można było je trzymać i poruszać w powietrzu.

Trzymając kartonik 8-10 cm przed oczami, poruszaj nim poziomo tam i z

powrotem w zakresie ruchu 15-20 cm.

W czasie, gdy kartonik z dominem przesuwa się w prawo, przekręć głowę w lewą

stronę i na odwrót. W ten sposób przesuwające się kropki domina tworzą przed oczami

mniej lub bardziej nieprzerwaną linię. Nie należy starać się dostrzegać pojedynczych

kropek, praktycznie jest to niemożliwe, po prostu należy rozluźnić wzrok i poddać się

widokowi jaki się sam ukazuje.

Po jednej-dwóch minutach należy zmienić kierunek na pionowy.

Trzymając kostki domina w dogodny sposób przed oczami, w odległości 8-10 cm,

tym razem pionowo, rozpoczynamy pionowy ruch kostkami domina, w górę i w dół,

odpowiednio poruszając głową także w górę i w dół, ale w rytmie przeciwnym tzn.

kartonik w górę - głowa w dół.

Być może to ćwiczenie jest śmieszne, zabawne, może sprawiać wrażenie

niepoważnego, a wrażliwe osoby z poważnym astygmatyzmem przyprawiać o chwilowe

nudności, lub zawroty głowy, ale wbrew pozorom wymienione tutaj ćwiczenia pomogły

wielu osobom dotkniętym astygmatyzmem.

A oto jeszcze jedno proste ćwiczenie wpływające na poprawę ruchliwości

wzroku, tak upośledzoną u osób astygmatycznych.

12 kostek domina ustawiamy na krawędzi stołu.

Siadamy naprzeciwko w zasięgu naszego widzenia i rozpoczynamy “bujanie"

oczami, tak szybko jak to jest możliwe z lewej strony rzędu na prawą, od końca do

końca. Należy spróbować podczas tego ruchu policzyć liczby górnych połówek, najlepiej

jest to wykonać w jednym “przejeździe". Pomyłki nie mają istotnego znaczenia.

Następnie robimy to samo z dolnymi połówkami.

Jaka jest suma górnych połówek? A jaka dolnych?

Teraz popatrz na pierwszą kostkę i spróbuj przypomnieć sobie jakie liczby są na

górnych połówkach kostek następnych. Sprawdź. Przejedź teraz wzrokiem jeszcze trzy

razy i sprawdź w pamięci jakie są kolejne liczby w dolnych połówkach kostek patrząc na

background image

pierwszą kostkę w rzędzie.

Powtórz to samo z dolnymi i górnymi połówkami na raz.

Nie przejmuj się błędnymi wynikami, nie chodzi tutaj o pamięć, czy o stopień z

matematyki, ale o twój wzrok.

LUSTRO DO LECZENIA ASTYGMATYZMU

“Lustro" jest niezastąpionym narzędziem pomocnym w leczeniu przypadków

astygmatyzmu. Rysunek nr 3 należy dwukrotnie powiększyć na dobrej jakości

kserografie i pokolorować fluoryzującymi pisakami służącymi do podkreślania tekstu.

Kolory nie są najważniejsze, można nawet zostawić rysunek czarno-biały, ale my

proponujemy użycie koloru jasno żółtego i jasno pomarańczowego. Podkreśl każdą

“szprychę" koła pomarańczowym pisakiem i wypełnij przestrzeń pomiędzy szprychami

kolorem żółtym. Wewnętrzne koło pozostaw białe. Jasne kolory pomagają uaktywnić

umysł i stymulują wszystkie meridiany oka.

Teraz rysunek jest podobny do tęczówki. Zawieś go na oknie na wysokości oczu i

odsuń się na taką odległość, abyś mógł rozróżnić większość linii bez okularów.

Popatrz teraz na linie blisko środka. Co zauważasz? Jeżeli jesteś astygmatykiem

stwierdzisz, że linie w niektórych kierunkach wydają się być ciemniejsze niż w innych.

Wykonaj następujące doświadczenia: spróbuj poruszać głową, albo patrzeć na “lustro" z

boku. Próbuj patrząc obwieść spojrzeniem wewnętrzne i zewnętrzne koło. Spróbuj

przejść wzrokiem poza koło. Zapamiętaj co widziałeś w każdym z tych przykładów.

Spróbuj pomrugać, albo ziewnąć. Wykonaj przez minutkę, albo dwie palming. Zasłaniaj

każde z oczu osobno i sprawdź czy jest różnica w widzeniu poszczególnymi oczami.

background image

Diagram do ćwiczenia “lustro".

Jeżeli jesteś “typowym" astygmatykiem, linie poziome powinny wydawać się

wyraźniejsze i ciemniejsze od linii pionowych. Możesz także zauważyć, że przestrzeń

pomiędzy liniami zbliżonymi do poziomu jest większa niż odległości pomiędzy

pionowymi “szprychami". W niektórych przypadkach można stwierdzić, że wewnętrzne

koło nie jest idealnie okrągłe.

Spróbuj popatrzeć na “lustro" w swoich okularach. Jeżeli twoje okulary w pełni

korygują astygmatyzm, wówczas wszystkie linie powinny być równie czarne, a

odległości pomiędzy nimi identyczne. Jeżeli twoje okulary nie korygują prawidłowo

astygmatyzmu, wówczas nadal niektóre spośród linii będą ciemniejsze od innych.

Ćwiczenia z “lustrem"

Lustro do leczenia astygmatyzmu daje bezpośredni i pełny obraz twojej wady.

Możesz używać go jako narzędzia działającego na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Lustra

- w którym wszystkie zmiany, jakie uda ci się uzyskać i jakie nauczysz się wytwarzać

będą się natychmiast odbijać.

Powiedzmy, że linie poziome wydają się być dla ciebie ciemniejsze. Twoim

zamiarem jest sprawić, aby ciemniejsze stały się linie pionowe. Zacznij od zdjęcia

sztucznych soczewek, rozluźnienia się i kilku głębszych oddechów. Mrugaj i oddychaj w

background image

naturalnym rytmie. Znajdź linię, która jest najbledsza i poruszaj okiem powoli i

dokładnie w górę i w dół tej linii wyobrażając sobie, że staje się ona coraz ciemniejsza i

czarniejsza. Powtarzaj sobie, że jesteś zrelaksowan(a)y (oby tak było naprawdę) i

wyobrażaj sobie, że linia staje się coraz to ciemniejsza. Kluczowym zagadnieniem jest

zrelaksowanie twoich oczu na tyle na ile potrafisz. Być może zechcesz rozpocząć to

ćwiczenie od masażu twarzy wokół oczu i kilku minut palmingu.

Po pewnym czasie praktyki, będziesz w stanie sprawić, że linia w dowolnie

wybranym przez ciebie kierunku jest ciemniejsza od pozostałych ale twoim celem jest

uczynienie ich wszystkich równie ciemnymi.

Jeżeli jesteś bliskowzroczny, to warto zawiesić kółko w oknie, aby uzyskać

większy kontrast pomiędzy czernią i fluoryzującymi kolorami twojego “lustra", możesz

także sprawdzić rzutem oka za okno, jaki efekt na twój wzrok ma zabawa z kółkiem.

Pomocne jest także zawieszenie kółek w pracy, w domu, aby w czasie przerw w

pracy można było wykonać serię ćwiczeń i sprawdzić co w rzeczywistości dzieje się z

oczami.

“Lustro" astygmatyczne pozwoli ci przekształcić twoje zwyczajowe wzrokowe

zniekształcenia w taki sposób, że będą one pracować z korzyścią dla ciebie.

ROZDZIAŁ 13

ZEZ

Dla osób z bardziej skomplikowanymi rodzajami zeza, niezbędna jest pomoc

wykwalifikowanego instruktora, gdyż przy tego rodzaju wadach, wrażenie odczuwania

dynamicznego relaksu może być mylnie zinterpretowane i niewłaściwie zastosowane.

Nie znaczy to, że techniki dynamicznego i pasywnego relaksu mogłyby być źle

zastosowane i wykonane, ale że następujące po nich ćwiczenia mogłyby być

wykonywane przy nie usuniętym w dostatecznym stopniu napięciu zmysłu wzroku.

Wówczas te ćwiczenia nie polepszyły sytuacji praktykującego sztukę

świadomego widzenia. Podkreślić jednakże należy, że metody i ćwiczenia relaksu

zarówno pasywnego jak i dynamicznego są ze wszech miar zalecane, nawet w

najcięższych przypadkach schorzeń wzroku.

Mała, często niedostrzegalna wada wzroku, to znaczy rozbieżność jednego lub

obu oczu, nieznaczne zaburzenie równowagi mięśni oczu może być przyczyną złego

background image

samopoczucia, zarówno jak chodzi o napięcie zmysłu wzroku, jak i ogólnego

samopoczucia, z bólem głowy i nudnościami włącznie.

Oto bardzo dobry przykład ćwiczenia stosowany w przypadku zeza opisany w

książce A. Huxley'a “The Art of Seeing":

Zrelaksuj się poprzez zakrycie dłońmi oczu; następnie weź ołówek i

trzymaj go na odległość wyciągniętej ręki, na wysokości oczu, z czubkiem

skierowanym w stronę nosa. Po czym przybliżaj ołówek coraz bliżej siebie

normalnie mrugając oczami. Kiedy ołówek będzie już blisko twarzy, to zmień jego

pozycję z poziomej na pionową. Trzymaj go tak bezpośrednio na wysokości nosa

po prawej jego stronie w odległości około dziesięciu centymetrów od twarzy.

Należy skupić się na ołówku i aby uniknąć wytrzeszczania oczu, trzeba przesuwać

szybko uwagę ze szczytu do jego podstawy. Należy wykonać to pół tuzina razy,

potem spojrzeć ponownie przez szczyt ołówka na jakiś oddalony przedmiot w

drugim końcu pokoju. Gdy oczy pozostają skupione na tym oddalonym obiekcie,

ołówek umiejscowiony bliżej oczu będzie sprawiał wrażenie rozdwojonego. Dla

równolegle ustawionych oczu, te dwa ołówki będą wyglądały, jakby były

oddalone od siebie o około dziesięciu centymetrów. Ale tam, gdzie występuje

brak równowagi mięśni, dystans między dwoma obrazami ołówka okaże się dużo

mniejszy. (A jeśli chodzi o silnego zeza, to zjawisko to w ogóle nie da się

zaobserwować.) Gdy te dwa obrazy będą widziane zbyt blisko siebie, należy

zamknąć oczy, “odpuścić sobie" i wyobrazić, że ciągle jeszcze patrzymy na ten

oddalony przedmiot, przy czym odległość między tymi dwoma obrazami ołówka

powinna zostać trochę zwiększona. Gdy wyraźnie wyobrazimy sobie normalny

obraz, to oczy automatycznie zmierzać będą do takiego położenia, w którym

będą mogły zaopatrzyć umysł w środki do widzenia właśnie takiego obrazu. W

związku z tym, gdy otworzymy ponownie oczy i spojrzymy jeszcze raz w

rzeczywistości na ten oddalony przedmiot, to te dwa obrazy ołówka, poprzednio

widziane w mniejszym odstępie, będą teraz sprawiały wrażenie (oczywiście jeśli

twój obraz wyobraźni był czysty i dokładny) dalej od siebie oddalonych.

l znowu zamknij oczy i powtórz ten cały proces, tym razem wyobrażając

sobie jednak, że ołówki są jeszcze dalej od siebie oddalone; po czym ponownie

background image

otwórz oczy i zweryfikuj swoją wyobraźnię. Rób to dalej, aż do czasu, gdy

obydwa obrazy będą od siebie mniej więcej tak oddalone, że będą odpowiadały

obrazom rzeczywiście oddalonych obrazów ołówka. Gdy to zostanie już

osiągnięte, to należy zacząć bujać delikatnie z jednej na drugą stronę głową,

spokojnie i regularnie mrugając oczyma i oddychając, tak jak to robimy

zazwyczaj - i oczywiście nie przestawać patrzeć na ten oddalony przedmiot. Te

dwa obrazy ołówka będą sprawiały teraz wrażenie ruchu w przeciwnym kierunku

do ruchu głowy, ale zachowają swoją odległość od siebie.

Ćwiczenie to można powtarzać często w przeciągu całego dnia, jeśli

wprowadzeniem do niego będzie odprężenie poprzez przykrycie oczu dłońmi i

towarzyszyć mu będzie swobodne mruganie i regularne oddychanie.

Natychmiastowym rezultatem będzie nie zmęczenie, lecz odprężenie i

rozluźnienie mięśni; a długotrwałym następstwem będzie stopniowa poprawa

dawno nabytych nawyków nierównowagi mięśni.

Kolejny rozdział prezentuje krótki esej autorstwa cytowanego już A. Huxley'a

dotyczący czytania. Czytanie, jak już to było wspominane jest niezmiernie trudną

czynnością dla naszego wzroku. Często jest też praktykowane nawet przez kilkanaście

godzin dziennie, co może rodzić napięcia w organach wzroku i rzeź to powodować wady

tego narządu.

ROZDZIAŁ 14 CZYTANIE

Gdy jesteśmy dotknięci jakąś wadą wzroku, to szczególnie podczas czytania

nachodzą nas silne pokusy, aby nieprawidłowo używać oczu i umysłu. Zainteresowanie

tym co czytamy pogłębia nasze, jakże ludzkie, dążenie do posiadania wytyczonego celu.

Tak bardzo chcemy przeczytać jak najwięcej w możliwie jak najkrótszym czasie, że

kompletnie zaniedbujemy prawidłowe i naturalne metody, dzięki którym moglibyśmy to

osiągnąć. Niewłaściwe funkcjonowanie staje się nawykiem, a przez to osłabiamy nasz

wzrok.

Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy uczynić to zdać sobie sprawę, że podczas

czytania bardzo chcemy osiągnąć cel, i że takie usilne dążenie do wytyczonego celu jest

tylko samoośmieszaniem się. Następnie, podczas każdego czytania, musimy ograniczyć

swoją niecierpliwość i intelektualną żarłoczność. W początkowych etapach reedukacji

background image

wzroku, bez częstego odpoczynku i odprężenia się, wyraźne i nie wymagające wysiłku

czytanie nie może być niestety osiągnięte. Innymi słowy, relaks jest jedną z

elementarnych zasad, dzięki której możemy zrealizować swój cel, którym jest odczytanie

jak największej ilości jakiegoś pisma w jak najkrótszym czasie i z możliwie

najmniejszym stopniem zmęczenia, ale za to z największym stopniem sprawności

intelektualnej. W związku z tym, powinniśmy ograniczyć naszą niecierpliwość i

zachłanność w celu dostarczenia oczom i umysłowi odprężenia, którego tak usilnie

potrzebują, a którego ich bezustannie pozbawiamy poprzez nawyki niewłaściwego

używania. Przyswajając sobie następujące proste zasady, z pewnością dostarczymy

naszym oczom i umysłowi odpowiedniego odprężenia:

Pierwsza: Na końcu każdego lub co drugiego zdania zamykaj, na sekundę lub

dwie, oczy. “Odpuść sobie" i wyobraź ostatnie przeczytane słowo i następujące po nim

znaki przestankowe. Po ponownym otworzeniu oczu spójrz na to słowo i znaki

przestankowe, które okażą się o wiele wyraźniejszymi niż były w trakcie czytania. Po

tym możesz powrócić do swego zadania.

Druga: Przerywaj czytanie na końcu każdej lub co drugiej strony na kilka minut,

aby móc zakryć oczy dłońmi. Chciwym łowcom sukcesu z pewnością będzie się to

wydawało na j nieznośni ej szą przeszkodą i niewygodą, ale powinni oni zdać sobie

sprawę z tego, że przerwy te łatwiej i szybciej doprowadzą ich do celu, zaś pewne

specyficzne “upokorzenie" ich zniecierpliwienia okaże się prawdopodobnie bardzo

budujące dla charakterów.

Trzecia: Jeżeli jest osiągalne światło słoneczne, to przed przykryciem oczu

dłońmi nastaw je do niego, wpierw zamknięte, później otwarte i powtórz to jeszcze raz.

Jeżeli jednak słońca nie ma, to spraw im taką kąpiel pod silną, elektryczną lampą.

Czwarta: Podczas czytania usiądź tak, abyś dogodnie mógł widzieć zawieszony

na przeciwległej ścianie kalendarz lub jakiś inny dobrze znany arkusz papieru zapisany

dużymi literami. Od czasu do czasu odrywaj wzrok od swojej książki, aby spojrzeć

analitycznie na litery lub cyfry tego kalendarza. Jeżeli natomiast czytasz przy świetle

dziennym, to spoglądaj na jakiś oddalony obiekt za oknem.

Piąta: Do pomocy lepszego czytania mogą zostać zaangażowane pamięć i

wyobraźnia. Przerwij czasami czytanie, “odpuść sobie" i zapamiętaj przeczytaną

background image

pojedynczą literę lub całe słowo. Obserwuj je swym wewnętrznym okiem na

płaszczyźnie białego tła. Następnie wyobraź sobie, że to tło jest jeszcze bielsze niż było

w rzeczywistości. Otwórz ponownie oczy, spójrz na biel wokół i w środku tych liter i

spróbuj widzieć je tak białym, jak te, które sobie poprzednio wyobraziłeś z zamkniętymi

oczyma. Jeszcze raz zamknij oczy i powtórz to ponownie. Po dwóch lub trzech

powtórzeniach zakryj na chwilę oczy dłońmi i powróć do czytania.

Alternatywnie możesz zamknąć oczy, przypomnieć sobie właśnie widzianą literę,

wziąć wymyślone pióro i postawić kropki intensywnej czerni na jej szczycie i u jej

podstawy, lub na jej prawym i lewym boku. Przesuwaj teraz uwagę z kropki na kropkę

pół tuzina razy, po czym otwórz oczy i wyobraź sobie, że widzisz idealnie takie same

kropki intensywnej czerni na tej prawdziwej literze i kilkakrotnie powtórz całe ćwiczenie,

zakryj oczy dłońmi i możesz kontynuować czytanie.

Szósta: w rozdziale poświęconym dalekowzroczności podano kilka sposobów,

dzięki którym dalekowidzowie mogli poprawić swój wzrok podczas czytania poprzez

swobodne patrzenie na mikroskopijny druk - przede wszystkim na białe przestrzenie

między kolejnymi wierszami. Ćwiczenie to nie ogranicza się tylko do starszych ludzi z

uszkodzonym wzrokiem. Ktokolwiek, kto odczuwa trudności przy czytaniu może z

korzyścią, przed i w czasie czytania, używać tej metody.

Tyle o tych prostych technikach odprężania, którymi każda sesja z książką

powinna być rozpoczynana i przerywana.

Rozważmy teraz odpowiedni sposób samego aktu czytania.

Tutaj, tak jak i we wszystkich innych sytuacjach widzenia, największymi

wrogami są napięcia, nieprawidłowo pokierowana uwaga i wytrzeszczanie oczu. W celu

zlikwidowania tych przeszkód należy w trakcie czytania pieczołowicie przestrzegać

następujących prostych zasad:

Pierwsza: Nie wytrzeszczaj oczu i nie trzymaj sztywno i przez długi czas bez

ruchu powiek. Często mrugaj i oddychaj łagodnie, głęboko i rytmicznie.

Druga: Nie wytrzeszczaj oczu i nie staraj się równie dobrze widzieć wszystkich

części całej linii lub frazy. Utrzymuj nieprzerwany ruch oczu i uwagi, a w ten sposób

wprowadzisz do gry centralną fik-sację. Najlepiej ci się powiedzie, gdy pozwolisz oczom

na nieprzerwane przebieganie w tą i z powrotem wzdłuż białej przestrzeni pod linią

background image

druku, który aktualnie jest odczytywany. Wyrazy i litery będą tak dostrzegane, jakby

były między krótkimi następującymi po sobie przesunięciami wzroku. Na początku

technika czytania, polegająca na szybkich ruchach oczu po białych przestrzeniach

pomiędzy wierszami, może sprawić wrażenie czegoś niepokojącego. Lecz po krótkim

czasie stwierdzimy, że to w niemałym stopniu przyczyniło się do wyraźnego i nie

wymagającego wysiłku czytania. Litery i słowa będą widziane o wiele łatwiej, gdy

znajdują się, tak powiedziawszy, w locie, niż gdy pozostają unieruchomione przez

niewzruszone gapienie się, są też łatwiej odbierane jako przerwy w jednolicie białym tle,

niż gdy patrzy się na nie, jak na rzeczy istniejące tylko dla samych siebie i wymagające w

dodatku odszyfrowania.

Trzecia: Podczas czytania nie marszcz brwi. Marszczenie brwi jest oznaką

nerwowego napięcia mięśni w obrębie oczu i nieprawidłowo skierowanej uwagi wraz z

wysiłkiem poświęconym widzeniu. Z osiągnięciem dynamicznego odprężenia i

prawidłowego funkcjonowanią mięśni, nawyk marszczenia brwi zniknie. Ale jego

odejście może zostać jeszcze przyspieszone, a psychiczne i fizyczne napięcie usunięte,

poprzez częste akty rozmyślnego powstrzymywania się od niego. W środku czytania,

skoncentruj się raptownie na czole i przyłap mięśnie twarzy na tym zabronionym triku.

Potem zamknij na moment oczy “odpuść sobie wszystko" i umyślnie pogłaszcz brwi.

Czwarta: Nie przymykaj powiek podczas czytania. Odmiennie do marszczenia

brwi przymykanie powiek ma swój sens. Poprzez przymykanie powiek ograniczamy

wielkość naturalnego pola widzenia i w ten sposób pozbawiamy się niektórych z

wywołanych bodźców (i części rozproszonego światła), dochodzących do oczu z nie

obserwowanej części czytanej strony. Większość osób z wadami wzroku czyta przez

wąską szparkę między rzęsami, ale tendencja ta jest szczególnie zauważana wśród tych, u

których występuje zmętnienie rogówki lub innych, w normalnych przypadkach,

przejrzystych tkanek oka. Nieprzejrzysto-ści takie powstają w analogiczny sposób do

parujących cząsteczek wody zawieszonych w powietrzu jesiennego poranka; rozpraszają

światło w rodzaj świetlnej mgły, przez którą trudne jest wyraźne widzenie. Częściowe

przymknięcie powiek sprawia, że duża część oświetlonego pola widzenia zostaje

zredukowana, a w ten sposób zostaje jednocześnie zredukowana gęstość mgły

spowodowana rozproszeniem światła. Ale zwężenie szczeliny między powiekami

background image

wymaga ciągłego skurczu mięśni. Skurcz ten zwiększa napięcie wkoło oczu i odbija się

wzmożeniem napięć psychologicznych w umyśle. Patrzenie spomiędzy wpół-

przymkniętych powiek jest niewątpliwie sposobem na natychmiastowe polepszenie

wzroku; ale za to natychmiastowe polepszenie trzeba będzie zapłacić w przyszłości -

podniesionym napięciem, zmęczeniem i postępującym, dalszym osłabieniem zdolności

widzenia.

Dlatego też, jest bardzo istotne znalezienie jakiejś metody korygującej tą

niepożądaną tendencję. Świadome odprężenie powiek, tak aby pozostawały nienapięte i

otwarte na swą normalną szerokość, nie będzie niestety wystarczające. Prawdopodobnie

wzrok będzie przez to jeszcze gorszy niż był w przeszłości, tak że przez zwykłą

samoobronę musielibyśmy powrócić do naszych starych i złych nawyków. Na szczęście,

istnieje jednak bardzo prosta mechaniczna metoda, dzięki której można osiągnąć ten sam

efekt co przy przymkniętych powiekach. Zamiast likwidować braki skupienia i

niepotrzebne oświetlenie w odbiorniku tzn. w oku, musimy likwidować je w samym

źródle - na drukowanej stronie.

Wszystko co do tego potrzebujemy, to arkusz grubego, czarnego papieru, linijka i

ostry nóż. Weź wystarczającą ilość czarnego papieru, aby przykryć, powiedzmy, połowę

przeciętnej wielkości strony książki. W środku kartki wytnij otwór trochę dłuższy od

przeciętnego wiersza i wystarczająco szeroki, aby pomieścił w sobie dwa wiersze

(szerokość tego otworu może być dostosowana do indywidualnych życzeń i do różnych

rozmiarów liter. Można to osiągnąć za pomocą paska czarnego papieru, przesuwanego od

góry tego otworu, aż do momentu, gdy osiągniemy oczekiwaną szerokość. W tym też

miejscu przymocujemy ten pasek spinaczami biurowymi).

Gdy wszystko zostało już przygotowane, połóż czarny papier na otwartej stronie

książki, dolną krawędzią otworu, mniej więcej trzy milimetry, poniżej aktualnie

czytanego wiersza. Gdy dojdziesz już do końca jednego wiersza przesuń otwór w dół do

następnego i tak dalej.

Ten absurdalnie prosty pomysł okaże się z pewnością pomocny każdemu, komu

czytanie sprawi jakąkolwiek trudność. Tym, którzy cierpią na nieprzejrzystość rogówki

lub innej tkanki oka, podwoi to wyrazistość odczytywanego tekstu - i to wtedy, gdy

powieki zostaną całkowicie otwarte i odprężone.

background image

Czytanie przez otwór ułatwi metodę stosowaną przeciwko wytrzeszczaniu oczu, o

której przed chwilą mówiłem, polegającą na szybkim przesuwaniu w tą i z powrotem

naszego wzroku po białej przestrzeni bezpośrednio pod linią druku. Wyraźna krawędź

czarnego papieru działa, jak pewnego rodzaju szyna, po której spokojnie i głęboko

przejeżdżać mogą oczy. Ponadto, zadanie fantazyjnego widzenia białych przestrzeni

pomiędzy wierszami bielszymi niż są w rzeczywistości zostanie ułatwione, gdy te białe

przestrzenie będą obserwowane (następnie zapamiętane) wspólnie z tworzącą kontrast

czarną ramką.

W szczególnych przypadkach nawyk próbowania jednoczesnego zobaczenia zbyt

dużej ilości tekstu można błyskawicznie skorygować poprzez używanie nie dłuższego,

niż dwa centymetry otworu. Otwór taki pozwoli osobie z niego korzystającej widzieć

tylko tyle z danej linii, ile może zostać przyjęte przez macula lutea; a szybkie

przesuwanie wzroku wewnątrz tej ograniczonej przestrzeni wprowadzi do gry fo-vea. W

ten sposób pobudzony zostanie centralny obszar siatkówki i doprowadzony do takiego

funkcjonowania, jaki jeszcze nigdy mu się nie przydarzył, gdy podejmowano próby

jednoczesnego widzenia całych fraz i wersetów z taką samą wyrazistością. Ten mały

otworek powinien być w miarę szybko przesuwany z jednego na kolejne słowo wzdłuż

jednej linii, a czytanie z jego pomocą będzie na początku prawdopodobnie raczej

irytujące. Aby tę niedogodność ograniczyć do minimum, zmieniaj kolejno otwór z

długiego na krótki. Nie powinno sprawić większych trudności podjęcie na krótki czas

jakiegoś przykrego zadania, tym bardziej jeśli się myśli, że dzięki niemu będzie możliwe

nabycie pozytywnych nawyków funkcjonowania wzroku.

ROZDZIAŁ 15

NIE TRAĆ OCZU PRZY KOMPUTERZE

Rozdział ten jest kierowany głównie do osób, które godzinami patrzą w ekrany

komputerów, monitory, etc. Taka praca bardzo męczy wzrok, warto więc wiedzieć jak

wynikające stąd zagrożenia można zmniejszyć.

Szkodliwe czynniki

A oto uproszczona lista szkodliwych czynników:

1. Skupianie wzroku ciągle na tej samej odległości.

2. Promieniowanie monitora.

background image

3. Cząsteczki kurzu rozpędzone w polu elekrostatycznym monitora.

4. Drgania obrazu.

5. Niekorzystne relacje świetlne.

Ad. 1. Firmy produkujące oprogramowanie wymyślają coraz to nowe rozwiązania

plastyczne, które mają przyciągnąć wzrok - wciągnąć siedzącego przed komputerem w

wirtualną przestrzeń na płaszczyźnie. Wszystko to służy łatwiejszemu skupianiu uwagi

na ekranie, ale nie jest dla wzroku całkiem naturalne. Można temu stosunkowo prosto

zaradzić wykonując co jakiś czas, któreś z opisanych wcześniej ćwiczeń. Szczególnie

polecane są wszystkie ćwiczenia odprężające i poprawiające ruchliwość wzroku opisane

w rozdziałach 6-8. Dodatkowe ćwiczenia dla pracujących przy komputerach

umieszczono na końcu książki.

Ad. 2. Szczególnie dokuczliwie promieniują monitory starego typu.

Promieniowanie to można osłabić ekranami ochronnymi. Monitory nowej generacji

charakteryzują się bardzo niskim poziomem szkodliwego promieniowania.

Ad. 3. Naładowane cząsteczki kurzu ulegają przyspieszeniu w polu

elektrostatycznym monitora i uderzają w oko. W rezultacie oko jest bombardowane

tysiącami drobinek kurzu. Radą na to jest stosowanie uziemianych ekranów ochronnych.

Przy nowszych monitorach taki ochronny ekran nie jest już potrzebny. Możemy łatwo

poznać czy nasz komputer posiada monitor stanowiący zagrożenie pod tym względem.

Wystarczy zbliżyć do ekranu kartkę papieru. Jeżeli przylgnie ona do jego powierzchni, to

nie jest dobrze. Powinna się zsunąć pod własnym ciężarem.

Ad. 4. Niestabilność obrazu bardzo szybko daje się we znaki. Nie idzie tylko o

wyraźne drgania, ale także o te, których na pozór nie widzimy. Radą na to jest dobra

karta graficzna i dobry monitor, niekiedy pomaga zmiana rozdzielczości (jeśli pracujemy

w trybie graficznym).

Ad. 5. Jeżeli monitor umieszczony jest na tle jasnego okna to musimy go mocno

rozjaśnić, a to z kolei podnosi poziom promieniowania, etc.

Wymienione zagrożenia można nazwać bezpośrednimi, ale trzeba wspomnieć o

jeszcze jednym problemie. Otóż praca przy komputerze nie uchodzi za ciężką, pracujemy

często nawet wtedy, kiedy chorujemy: bo nie ma nas kto zastąpić, bo czas nagli... Ale w

tym okresie zażywamy często leki, których skutki uboczne uwidaczniają się jako stany

background image

uczuleniowe powiek i spojówek. Takimi lekami są: epinefryna, penicyliny, salicylany,

sulfonamidy, kortykosteroidy, środki znieczulające miejscowo. Nie wyczerpuje to całej

listy, ale zahacza o grupę często używanych środków.

Istnieją też leki, które wywołują uczulenie na światło: pochodne tiazydu,

cyklaminiany, estrogeny, sulfonamidy, tetracykliny, olejki syntetyczne, barwniki...

Musimy sobie zdać sprawę z tego, że wszystkie te wymienione szkodliwe

czynniki przyspieszają proces starzenia się wzroku. Nasilają one bowiem różne

przemiany fizykochemiczne, biochemiczne, które mogą prowadzić do uszkodzenia

komórek oka. Część tych zmian jest odwracalna, niektórym możemy zapobiegać dbając o

odpowiednie składniki w pożywieniu, ale niektórych niestety nie potrafimy odwrócić.

Jakie mogą być konsekwencje przeciążania wzroku przy komputerze? Różne,

zależy to od naszych predyspozycji. Warto jednak podejść do tej problematyki w

następujący sposób: wszystkie te szkodliwości nie dają o sobie znać, dopóki organizm

jest w stanie zachować równowagę w tym obszarze. Dopiero kiedy mechanizmy

adaptacyjne są niewystarczające, odczuwamy rozmaite dolegliwości. Wydaje się to

naturalnym myśleniem, wręcz banalnym - nieprawdaż? Dlaczego w takim razie

większość osób odwołuje się do terapii zastępującej miast regulacyjnej?

Dwa podejścia do terapii

A teraz przykład “z życia wzięty".

Pan Nowaic pracuje w telewizji, jest grafikiem komputerowym. Jego praca polega

na przygotowywaniu różnego rodzaju “zajawek", przerywników graficznych, a wszystko

to na określoną porę - “na wczoraj". Od pewnego czasu dokuczały mu oczy, doskwierało

uczucie piasku pod powiekami, denerwowały zaczerwienione brzegi powiek. Pogorszyła

się ostrość widzenia. Okulista stwierdził niewielką krótkowzroczność i przepisał okulary,

aby nie przeciążać wzroku.

Zaczęło się dosyć typowo. Sezon grypowy, część obsady studia rozchorowała się

na dobre. Nowak został praktycznie sam i spędził kilkadziesiąt godzin w pracy. Jakoś

przetrwał przeziębienie - pomogła aspiryna i mocna kawa. Co prawda oczy miał jak

królik, więc ktoś mu podrzucił krople. Sulph...coś, takie kapsułki, trzeba było obciąć

końcówkę. Pomogło na pewien czas i to radykalnie, ale po kilku tygodniach krople

przestały pomagać.

background image

Pan Nowak wybrał drogę terapii zastępującej. Krople zastąpiły wysiłek

organizmu. A przecież wszystkie te dokuczliwe objawy były informacją, że przeciążył

wzrok. Uruchomione zostały mechanizmy naprawcze, przekrwienie wzmagało

metabolizm

1

. Tymczasem Nowak zareagował jak przy infekcji. Krople do uczu zażywane

przez dłuższy czas skutecznie wyjałowiły środowisko i w miejsce bakterii, które miały

•'Istnieje też możliwość, że była to reakcja uczuleniowa na aspirynę i światło

monitora.

tam siedlisko od urodzenia

2

pojawiły się inne bakterie, albo grzyby. Ustaliła się

nowa równowaga, niekorzystna.

Na czym polega podejście regulacyjne. Idea jest następująca. Traktujemy

organizm jako autorytet w swoich sprawach. Jeżeli pojawiają się jakieś objawy, jest to

prawdopodobnie najszybszy sposób przywrócenia równowagi. Co należy więc zrobić.

Otóż zastosować takie bodźce, które “popychają" organizm w tę samą stronę, aby

szybciej mógł pokonać potrzebną drogę

3

. Takich bodźców dostarcza metoda

homeopatyczna.

To i owo o homeopatii

Homeopatia zaliczana jest do metod regulacyjnych. Jej środki mają za zadanie

pobudzić organizm. Wyróżnia się jednak tym, że dobór środków jest specyficzny dla

rodzaju zaburzenia. Odróżnia to home-opatię od innych, niespecyficznych metod

regulacyjnych, w których pobudza się cały organizm licząc na to, że znajdzie siły na

zwalczenie procesu chorobowego. Do tych metod zaliczyć można leczenie dietą,

balneoterapię, klimatoterapię, itp. Rolę takiej nieswoistej terapii regulacyjnej bardzo

często może odegrać, zalecona przez lekarza, zmiana trybu życia

4

.

Niekiedy granica pomiędzy metodami regulacyjnymi a zastępującymi bywa

bardzo płynna. Jeżeli idzie o fitoterapię to w zależności od sposobu stosowania ziół,

może to być terapia regulacyjna, albo chemioterapia.

Ale wróćmy do homeopatii - nazwa tej metody leczenia pochodzi od greckich

słów Homoios = podobny, pathos = cierpienie. To bardzo dobrze określa sposób

postępowania. Otóż choremu podaje się taki środek, który u zdrowej osoby wywołuje

objawy podobne tym, jakie obserwujemy u chorego.

2

Niektórzy może wiedzą o tym, że dziecko po urodzeniu kładzie się matce na

brzuchu - pozwala to miedzy innymi na skolonizowanie skóry noworodka przez bakterie

background image

mające siedlisko na skórze matki. Wraz z mlekiem matki noworodek otrzymuje
informację o tych bakteriach, nie stanowią one dlań zagrożenia, wręcz przeciwnie.

3

Oczywiście jest to bardzo grube uproszczenie, zaledwie zarys idei, która

przekłada się na bardzo skomplikowany ciąg reakcji i bodźców. Samo pojęcie równowagi
(homeostazy) jest bardzo złożone.

*Gdyby pan Nowak zaraz po tym długim dyżurze wyjechał na dwutygodniowy

urlop prawdopodobnie zmiany chorobowe nie zdążyłyby się utrwalić.

Środki homeopatyczne nie działają bezpośrednio na czynnik chorobotwórczy, ich

zadaniem jest pobudzić oraganizm, pchnąć go we właściwym kierunku. Ponieważ

organizm sam wie, gdzie jest “właściwy kierunek" to źle dobrany środek po prostu nie

zadziała. Tym samym nie wywołuje skutków ubocznych

5

.

Przy doborze środka homeopatycznego ważne jest aby rzeczywiście był podobny.

Dlatego trzeba uważnie zanalizować swoje odczucia, szczególną uwagę zwracając na

czynniki, które nasilają lub osłabiają objawy. W homeopatii określa się to mianem

modalności. Niekiedy jedna taka modalność pozwala wybrać odpowiedni środek z trzech

na pozór odpowiednich.

Pani M. zaobserwowała u siebie natępujące objawy: nie mogła wręcz znieść

światła monitora, przeszkadzało jej bardzo światło świetlówek, źrenice miała

rozszerzone, spojówki jasnoczerwone, jakby wypełnione krwią, oczy suche, palące, a

wszystko zaczęło się “wczoraj po południu", kiedy dla ochłodzenia atmosfery w pracy

kilkakrotnie otworzyła okno.

Objawy powyższe znajdziemy w opisie środka Belladonna i rzeczywiście kilka

dawek Belladonna D6 wyeliminowało chorobę w ciągu dwóch dni. Wszystkie

wymienione objawy przyczyniły się do wyboru środka. Nadwrażliwość na światło,

przeciąg, zaczerwienienie spojówek, gwałtowne pojawienie się objawów, wysuszenie

śluzówek...

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że pani M. wcale nie musi pracować przy

komputerze, aby tak chorować. Wystarczy, że będzie regularnie otwierać okno. Cóż, być

może to prawda, ale będzie jej się to zdarzać częściej niż innym - jeżeli przeciąża wzrok.

A że choruje podobnie - cóż, informatycy mają oczy jak wszyscy.

5

Jeżeli byśmy jednak taki środek zażywali wiele tygodni mogłyby się pojawić

niektóre objawy charakterystyczne dla danego środka. W ten sposób prowadzi się zresztą
homeopatyczne badania leków i gromadzi wiedzę zawartą w opisach działania środków
homeopatycznych. Ochotnicy zażywają środek nie wiedząc o nim nic, następnie analizuje
się objawy jakie się u nich pojawiają. Na podstawie tych objawów, które cofają się

background image

natychmiast po odstawieniu środka, stosuje się go w leczeniu. Tego typu badań nie
należy się obawiać ponieważ w homeopatii stosuje się bardzo duże rozcieńczenia
wyjściowych substancji, często niemierzalne analitycznie.

Przede wszystkim profilaktyka

Chińskim medykom płacono, kiedy wszyscy byli zdrowi. Jeżeli kogoś dopadła

choroba, nie był chętny do płacenia. W nowoczesnym społe-czeńswie oczywiście takie

“absurdalne" pomysły są niedopuszczalne. Lekarz prowadzi przecież interes oparty na

istnieniu chorych.

Coś jeść musimy

W pożywieniu nie powinno brakować choliny, lecytyny, witaminy C, i witamin B

- czyli substancji, od których zależy synteza acetylo-choliny. Oprócz wpływu na

koncentrację, procesy zapamiętywania, acetylocholina odgrywa zasadniczą rolę w

utrzymaniu fizjologicznej wilgotności błon śluzowych.

Trzeba także pamiętać o tym, że procesy starzenia się komórek są przyspieszane

jeżeli brakuje naturalnych antyutleniaczy, substancji, które wspomagają naturalne

enzymy komórkowe w walce z wolnymi rodnikami. Naturalne antyutleniacze to

witaminy C, E, A. Ta ostatnia występuje właściwie w dwóch formach, samej witaminy A

zwanej retinolem i prowitaminy zwanej B-karotenem. Karoten jest przetwarzany w

aktywną witaminę w miarę potrzeby, a sam też odgrywa rolę wygaszacza wolnych

rodników, więc niewielki jego nadmiar nie jest szkodliwy.

Poniżej zestawiono niektóre najważniejsze substancje z ich najbogatszymi

źródłami.

Cholina - źródłem choliny są kiełki pszenicy, orzeszki ziemne, wątroba cielęca,

pełnoziarniste pieczywo.

Witamina C - jej źródłem są przede wszystkim owoce, np. czarnej porzeczki, dzikiej

róży, kiwi, owoce cytrusowe. Istotnym źródłem witaminy C są także ziemniaki. Wiele

osób zażywa witaminę C w tabletkach. W takim jednak przypadku jest to źródło samej

tylko wyizolowanej witaminy.

Witaminy B - bogatym ich źródłem są drożdże piwne, kiełki pszenicy, soja, pestki

słonecznika, pełnoziarniste pieczywo, jogurt... Witamina B^ jest syntetyzowana przez

mikroorganizmy, może się znajdować w serze, produktach mlecznych, rybach i

jajkach.

background image

Witamina E - dobrym źródłem tej witaminy są migdały, pestki słonecznika, orzechy

włoskie, laskowe i ziemne.

B-karoten znajduje się w marchwi, morelach, brokułach, melonach, dynii.

Substancji, których nie może braknąć w pożywieniu jest znacznie więcej, ale nie

ma tu miejsca na ich opis. Zajmuje się tym dietetyka. Jeżeli jednak nie mamy ochoty się

tym zajmować z różnych powodów, to najlepszym wyjściem wydaje się “suplementacja".

Ale musi to być robione “z głową"

6

.

Profilaktyka ziołowa i homeopatyczna i...

Niektóre rośliny mogą działać ochronnie na wzrok - zmniejszają przykre

dolegliwości, łagodzą podrażnienia, działają przeciwza-palnie. Kompres z wacika

nasączonego odpowiednim naparem może sprawić naszym oczom wielką ulgę. Jakie

zioła warto tu wziąć pod uwagę? Przede wszystkim ziele świetlika i koszyczki rumianku

pospolitego. Zioła te można łatwo zakupić w aptekach, sklepach Herba-polu. Niekiedy

dostępne są w postaci tzw. fixów, torebek, które ułatwiają robienie naparów. W jaki

sposób sporządzamy napar - najprościej jest zalać zioła wrzątkiem w termosie, odczekać

minutę i zakryć termos. Po około pół godzinie napar jest gotowy, gorący i aromatyczny.

Inne sposoby przygotowywania są z reguły zbyt absorbujące, aby były przestrzegane.

Odpowiednie proporcje to łyżka ziół na szklankę wody.

Jeżeli idzie o środki homeopatyczne to w profilaktyce sprawdzają się się

następujące środki Ruta D6 i Euphrasia D6. Sprzedaje się je w postaci kropli - taka ciecz

zawiera około 40% alkoholu etylowego - dostępne są także w postaci granulek. Granulki

te, to sacharoza nasączona odpowiednim środkiem. Zwykle wystarcza zażywać po 10

kropli w odrobinie wody, doustnie dwa razy dziennie, najlepiej około pół godziny przed

jedzeniem, tzn. na pusty żołądek. Nie stosować ich do wkraplama do oczu, me jest to ani

pożyteczne, ani przyjemne. Co do granulek zażywa się zwykle po 5, przetrzymując pod

językiem

6

Cały system uzupełniania pożywienia o niezbędne, a rzadko występujące

substancje opracowała np. firma FOREVER LIVING PRODUCTS, która za pomocą sieci
bezpośrednich dystrybutorów rozprowadza miedzy innymi przetwory z Aloe barbadensis
- leczniczej odmiany aloesu.

dopóki się same nie rozpuszczą

7

. Oczywiście zażywamy je także na “pusty

żołądek".

background image

Nie trzeba zażywać ich ciągle, wystarczy w okresach nasilonej pracy i

spowodowanego tym zmęczenia oczu. Najlepiej wypraktykować, który z tych środków

najbardziej nam odpowiada, a potem schować w szufladzie biurka, aby był pod ręką.

Jeżeli nie mamy (powinna to być zwykła woda, niegazowana) to możemy wkropić sobie

bezpośrednio na język 6-10 kropli. Niektórzy homeopaci uważają ten sposób za szybszy,

bo środek wchłaniany jest już w jamie ustnej.

Niekiedy bardzo skuteczne są kąpiele oczu. Wykonanie ich jest proste - trzeba

mieć tylko czystą wodę. Zanurzamy twarz w wodzie i kilkakrotnie otwieramy i

zamykamy oczy. Zamiast czystej wody możemy używać wody z dodatkiem naparu ze

świetlika, rumianku, lub odwaru z nasion kopru włoskiego.

7

Dotyczy to granulek firmy Boiron. Granulki te są stosunkowo duże. Granulki

innych firm mają zwykle zakrętkę-dozownik, która pozwala odmierzyć odpowiednią
jednorazową dawkę.

ROZDZIAŁ 16

LECZENIE ZAPALENIA SPOJÓWEK

Niektóre środki homeopatyczne

Samoleczenie ma swoje granice, jeżeli w ciągu kilku dni nie nastąpi zdecydowana

poprawa, jeżeli w oku tkwi jakieś obce ciało nie powinniśmy odwlekać wizyty u lekarza.

W każdym razie nie należy sobie wkraplać do oczu kropli, które “bardzo pomogły

koleżance".

Aconitum napellus

Stosuje się przy chorobach wywołanych zimnym ale suchym wiatrem,

przeciążeniem oczu, niekiedy podrażnieniem mechanicznym. Najważniejsze objawy to:

• gwałtowne pojawienie się objawów;

• suche, gorące i zaczerwienione spojówki;

• częste mruganie;

• bóle oczu (piekące i uciskowe) - nasilają się przy poruszaniu okiem;

• zimny okład (nawet z samej wody) zmniejsza chwilowo ból;

• powieki stwardniałe, obrzęknięte i wrażliwe na zimne powietrze;

• jeżeli pojawiają się łzy, to na ogół nocą.

Aconitum stosujemy w potencji D6 (10 kropli) lub CHS (5 granulek), pięć razy

dziennie, przez okres trzech do pięciu dni.

background image

Jest to także jeden z najczęściej stosowanych środków w początkowym okresie

grypy

1

. Charakterystyczny jest wtedy niepokój, wysoka gorączka przy suchej na ogół

skórze, duże pragnienie i szybkie, twarde

1

Dobrym wprowadzeniem do homeopatycznego leczenia grypy jest książka

“Homeopatyczne leczenie chorób przeziebieniowych".

tętno. Zwykle pojawienie się potu sprawia ulgę. W takich przypadkach stosujemy

go podobnie jak przy zapaleniu spojówek.

Atropa Belladonna

Stosuje się przy chorobie wywołanej głównie wilgotnym zimnym wiatrem,

przeciągiem, umyciem włosów lub ścięciem ich na krótko, promieniowaniem UV,

nadmiarem światła słonecznego (np. jazdą na nartach w wysokich górach, bez

odpowiednich okularów). Najważniejsze objawy:

• bardzo szybkie wystąpienie objawów;

• silna nadwrażliwość na sztuczne światło;

• rozszerzone źrenice, niekiedy lekki wytrzeszcz;

• silnie zaczerwienione spojówki;

• początkowa suchość może się przerodzić w obfity łzotok;

• początek choroby często około 15. lub wieczorem (ok. 21.);

• bóle palące, niekiedy sprawiają wrażenie wyładowania. Dawkowanie: zwykle 5 x

dziennie po 10 kropli (D6) lub po 5 granulek (CHS), przez 3-5 dni. Belladonna

podobnie jak Aconitum jest stosowana w chorobach przeziębieniowych.

W takich przypadkach charakterystyczna jest wahającą się wysoka gorączka,

zaczerwieniona i spocona twarz oraz wysuszone śluzówki. Dawkowanie podobne jak w

przypadku zapalenia spojówek. Z reguły poprawa jest szybko widoczna.

Apis mellifica

Przyczyną może być uczulenie jak również infekcje. Niekiedy stan zapalny może

pojawić się bardzo szybko. Najważniejsze objawy:

• znaczne obrzęki (tak spojówek, jak i powiek);

• silne zaczerwienienie;

• wrażliwość na światło i dotyk;

• bóle palące, kłujące;

• obfity łzotok;

background image

• objawy nasilają się w cieple, poprawa w chłodzie; Dawkowanie 3x dziennie po 10

kropli (D6) lub 5 granulek (CH5), przez kilka dni lub dłużej.

Euphrasia officinalis

Bodajże najczęściej stosowany środek. Stosuje się go w stanach ostrych, jak i

przewlekłych. Przyczyną może być przeciążenie, alergia, także infekcje. Środek

stosowany profilaktycznie. Najważniejsze objawy:

• wrażliwość na światło nasilająca się w miarę upływu dnia;

• bóle uciskowe, palące, zmuszają do mrugania;

• uczucie piasku pod powiekami;

• obfity łzotok, łzy są ostre i drażniące;

• spojówki lekko obrzęknięte i zaczerwienione;

• z czasem wydzielina z oczu może stać się ropna, a wtedy rano oczy są sklejone

wydzieliną;

• źrenice przeważnie zwężone.

Dawkowanie: Euphrasia stosowana jest przeważnie 3-5 x dziennie po dziesięć

kropli (D6) lub 5 granulek (CH9), przez okres kilku do kilkunastu dni. Jest to środek

stosowany także w katarze siennym czy zapaleniu zatok czołowych.

Pulsatilla pratensis

Przyczyną choroby może być uczulenie, przeciążenie, infekcje, powikłania po

niektórych chorobach wirusowych. Zasadnicze objawy:

• łzotok z wrażeniem suchości zwiększający się na świeżym powietrzu;

• wrażenie piasku w oczach - nasilające się w cieple;

• powieki obrzęknięte, swędzące, niekiedy piekące - nasilające się wieczorem, ulgę

przynosi pocieranie powiek;

• nadwrażliwość na światło.

Pulsatilla jest środkiem stosowanym w wielu schorzeniach, działa głęboko, warto

dlatego zwrócić uwagę na to, że osoby podatne na leczenie tym środkiem na ogół lepiej

czują się na świeżym powietrzu, nie znoszą przegrzanych, dusznych pomieszczeń, łatwo

zmieniają nastroje. Częściej stosuje się go u kobiet.

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CH5). Jeżeli dodatkowo

pokrywają się objawy natury ogólnej lepiej może zadziałać wyższa potencja np. D12,

background image

CH9, CH15.

Rhus toxicodcndron

Przyczyną choroby na ogół jest wilgotne zimno, przemoczenie, przemęczenie.

Najważniejsze objawy:

• światłowstręt;

• łzotok, często ropna wydzielina - obfite i bardzo drażniące - powieki bolą jak

pokaleczone;

• rano oczy sklejone;

• bóle oczu palące, nasilają się w ruchu;

• pryszczyki i owrzodzenia na spojówkach.

Środek bywa także skuteczny przy doleczeniu mechanicznych podrażnień oka.

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CHS), przez kilka, kilkanaście

dni.

Ruta graveolens

Środek ten wskazany jest po przemęczeniu wzroku. Główne objawy to:

• uczucie bolesnego przemęczenia wzroku;

• spojówki zaczerwienione;

• ból piekący, nasila się przy natężaniu wzroku, przy sztucznym świetle;

• ulgę przynosi ciepło, np. ciepły okład.

Dawkowanie: 2x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CH7). Najlepiej zaraz

po przebudzeniu się i przed snem, przez kilka dni. Profilaktycznie: w okresach nasilenia

pracy, dwa, trzy razy dziennie.

Staphysagria

Środek jest bardzo skuteczny w przypadku jęczmienia. Likwiduje zarówno stan

zapalny towarzyszący jęczmieniowi, jak i zapobiega nawrotom choroby. Często pomaga

przy gradówkach, stwardnieniach brzegów powiek. Zwykle obserwuje się łzotok przy

wrażeniu suchości oczu nasilającym się rano i wieczorem. Bóle mają charakter piekący i

nasilają się przy poruszaniu oczami. Niekiedy ból zdaje się promieniować do zębów.

Dawkowanie: 3x dziennie 10 kropli (D6) lub 5 granulek (CHS), przez tydzień.

Staphysagria jako środek profilaktyczny u osób ze skłonnościami do jęczmienia

stosowana jest zwykle w wysokich potencjach (CH30).

background image

Niektóre zioła

Jest cały szereg ziół, które mogą być skuteczne w leczeniu zapaleń spojówek.

Trzeba jednak mieć świadomość, że istnieją granice samo-leczenia. Jeżeli nie ma

wyraźnej poprawy w ciągu 3-4 dni lub jeżeli przyczyną jest uraz, trzeba się niezwłocznie

udać do specjalisty. Kiedy choroba ma charakter nawrotowy najlepszym rozwiązaniem

wydaje się konsultacja z homeopatą.

Z wielu ziół leczących stany zapalne spojówek wybraliśmy kilka - kierując się ich

skutecznością i dostępnością.

Jednym z najskuteczniejszych środków jest miąższ ze świeżego liścia aloesu.

Warto uprawiać w domu aloes drzewiasty, nie sprawia kłopotów, a jego działanie

lecznicze jest wręcz zadziwiające

2

.

Bardzo skutecznym środkiem jest odwar z liści babki lancetowatej. Jedną łyżkę

ziół zalewa się trzema szklankami wody i powoli ogrzewa doprowadzając do delikatnego

wrzenia, pod przykryciem. Po pięciu minutach odstawiamy odwar na kwadrans i

przecedzamy. Można go stosować do kompresów lub przemywań - zużyć w ciągu dnia

3

.

Innym cennym środkiem jest kwiat bzu czarnego. Do sporządzenia odwaru trzeba

wziąć l łyżkę kwiatów na szklankę wody. Sposób przygotowywania odwaru jest

podobny, jak dla liści babki, wystarczy jednak utrzymywać wrzenie przez 2-3 minuty.

Odwar ten ma także działanie przeciwbólowe. Stosujemy go głównie do okładów.

Bardzo często stosuje się napar z kwiatów rumianku pospolitego. Napar taki

można łatwo przyrządzić nawet w pracy, zalewając łyżeczkę kwiatów szklanką wrzącej

wody i odstawiając na kwadrans pod przykryciem. Wygodniejszy jest rumianek w

torebce, nie trzeba wtedy przecedzać naparu. Można go stosować zarówno do

przemywań, jak i do kompresów.

Klasycznym środkiem jest ziele świetlika łąkowego. Już nazwa rośliny wskazuje

na jej działanie. Możemy stosować napar sporządzony z łyżki ziół zalanych w termosie

szklanką wrzątku. Napar stosowany jest do przemywania oczu i do kompresów.

2

Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, jaki to aloes. Nie wszystkie mają tak

wyraźne działanie lecznicze.

3

Babka lancetowata jest bardzo popularną rośliną, ale jeżeli chcemy ją zebrać

sami, to powinniśmy znaleźć czyste stanowisko, z daleka od miasta i drogi. Można

background image

używać zgniecionych świeżych liści babki lancetowatej. Babka szerokolistna ma nieco

słabsze działanie.

ROZDZIAŁ 17

DODATKOWE ĆWICZENIA WZROKU PRZYDATNE W PRACY

PRZY KOMPUTERZE

Zoom przy użyciu kciuka

Wyciągnij przed siebie rękę z podniesionym kciukiem. Spójrz na kciuk, widząc

go dokładnie i ostro na tle pozostałego niewyraźnie postrzeganego pola widzenia. Teraz

popatrz na tło i zauważ, że twój kciuk podzielił się na dwa obrazy. Kieruj wzrok

naprzemiennie na kciuk i odległe tło.

Szybka ręka

To ćwiczenie jest zalecane przez Lisette Scholl jako szczególnie pomocne w

stanach napięcia obwódki (mięśni) rzęskowej. Zakryj swoją prawą ręką lewe oko i

wyciągnij przed siebie lewą rękę, wnętrzem dłoni do siebie, przesuwając ją w lewo na

tyle na ile pozwala na to zakres widzenia"prawego oka. Skieruj wzrok na lewą dłoń i

szybko ją przybliż na odległość kilku centymetrów od prawego oka. Gdy tylko obraz

dłoni się wyostrzy natychmiast powróć dłonią do pozycji wyjściowej. Zmuszaj prawe

oko do szybkiej zmiany ogniskowej. Wykonaj to ćwiczenie kilka razy i zmień ćwiczące

oko i rękę.

Mruganie

Pamiętaj o częstym mruganiu. Ludzie z wadami refrakcji wykazują tendencję do

mrugania w rytmie rzadszym niż 20 mrugnięć na minutę. Zbyt mała częstotliwość

mrugania prowadzi do gapienia się, lub zeza. Prawidłowe mruganie daje odpoczynek

oczom, gimnastykuje zewnętrzne mięśnie gałki ocznej, nawilża rogówkę, masuje gałkę

oczną i zmusza źrenicę do zwężania się i rozszerzania.

Praca przy monitorach komputerowych powoduje wysuszenie oka i w tej sytuacji

częstsze mruganie pomaga nawilżyć prawidłowo rogówkę. Niektórzy stosują

umieszczanie karteczek przy klawiaturach komputerów przypominających o częstym

mruganiu.

Czarna kropka

Narysuj czarną kropkę za pomocą najbardziej czarnego z dostępnych tuszy

background image

(atramentu). Badaj kolor tej kropki, tak aby stała się tobie doskonale znajoma, aby

przypomnienie sobie jej czerni i kształtu było możliwe w każdej chwili. Popatrz na jakąś

(niewyraźnie widzianą) literę na tablicy i “połóż" na jej fragmencie swoją kropkę.

Porównaj różnicę w kolorach. Nie musisz widzieć wyraźnie litery. Zamknij oczy i

ponownie wyobraź sobie swoją czarną kropkę, otwórz oczy i raz jeszcze postaw ją na

fragmencie litery. Czy intensywność czarnego koloru kropki zmienia się, czy też nie?

Powtórz z innymi literami.

Metoda “czarnej kropki" była jedną z najbardziej lubianych i skutecznych

metod stosowanych przez Batesa w leczeniu swoich pacjentów. Bates odkrył

zadziwiające sprzężenie zwrotne związane z możliwością wyobrażenia i wywoływania z

pamięci idealnie czarnej kropki. Jeżeli pacjent potrafił po otworzeniu oczu utrzymać jej

idealnie czarny kolor i kształt (z reguły jednak w początkowym okresie leczenia kropka

“bladła"), a następnie nałożył ją na literę na tablicy testowej, to okazywało się, że potrafił

wyraźnie zobaczyć tę (i inne) literę. Moment utrzymania w pamięci, po otworzeniu oczu

obrazu czarnej kropki jest po prostu chwilą, w której wzrok pracuje normalnie,

uwolniony od nawykowego stanu napięcia. Ponieważ wraz ze zmysłem wzroku umysł

także podlega relaksacji, metoda czarnej kropki znalazła zastosowanie w procesie

przypominania sobie zapomnianych faktów. Jeżeli nie możesz sobie czegoś

przypomnieć, wyobraź sobie swoją czarną kropkę i koncentrując się na tym, aby jej czerń

nie zbladła i nie zszarzała, staraj się nakierować ją w ten region umysłu, w którym

podejrzewasz istnienie tymczasowo zapomnianego faktu, czy zdarzenia. Kładąc nań

obraz swojej kropki, powoli zaczną pojawiać się wszystkie potrzebne chwilowo

zapomniane szczegóły. Czasami sarno przywołanie z pamięci wyobrażenia czarnej

kropki powoduje nagły i dokładny przypływ pożądanych wspomnień.

Jeżeli uda ci się umiejscowić kropkę na literze, a ona nie straciła swojego głęboko

czarnego koloru, spróbuj przesuwać kropkę po konturach tej litery. Jeżeli ci się to uda, to

być może ze zdumieniem spostrzeżesz, iż potrafisz wyraźnie odczytać tę literę!

0 - wahadło

Ćwiczenie opracowane przez Margaret Corbett.

Zamknij oczy i wyobraź sobie okrągłą, dużą czarną literę O. Tak jak gdyby to

była tarcza zegara, postaw dużą czarną kropkę na miejscu godziny 12 i 6. Traktując swój

background image

nos jak długi ołówek, przy nadal zamkniętych oczach obrysuj krawędź litery O tam i z

powrotem pomiędzy punktami odpowiadającymi godzinie 12 i 8. Następnie powtórz ten

wahadłowy ruch pomiędzy punktami odpowiadającymi godzinom 3 i 9. Powtórz ten cykl

sześć razy.

Droga koloru

Ćwiczenie opracowane przez Martin Sussman.

Usiądź wygodnie, zamknij oczy i oddychaj swobodnie. Wyobraź sobie, że twoje

lewe oko jest wypełnione jasno-żółtym światłem, tak jakby słońce wpadło do niego.

Powoli przemieszczaj to żółte słoneczne światło do tyłu, wzdłuż nerwu wzrokowego do

centrum wzrokowego w lewej tylnej części kory mózgowej, później przesuń światło w

prawo i wzdłuż prawego nerwu optycznego powróć do prawego oka.

Ćwiczenia percepcji wzrokowej

Widzenie jest w głównej mierze funkcją umysłu. Widzenie jest naszą

interpretacją wrażeń odbitych na siatkówce. Bates stwierdził, że gdy umysł-oko nie jest

zogniskowane, umysł-mózg także znajduje się w rozproszeniu. Wyobrażanie sobie, że

możesz widzieć dobrze, skieruje twój umysł w tym kierunku. Wyobraźnia opiera się na

pamięci i jej sposób zastosowania w procesie odzyskiwania dobrego wzroku jest

podobny. Cierpliwość jest kolejnym ważnym czynnikiem pomagającym w stosowaniu

metody Bates'a. Napięcie wytworzone w związku z oczekiwaniami szybkich postępów

jest szkodliwe, o wiele lepiej jest użyć wyobraźni i pozwolić na dokonanie się zmian w

swoim własnym czasie, na ich spontaniczne i “samoistne" nadejście.

Integracja percepcji

John Selby zaproponował doskonałe ćwiczenie służące do rozszerzania

postrzegania. Selby wyróżnił cztery rodzaje percepcji: postrzeganie ruchu, postrzeganie

formy, postrzeganie koloru i percepcja objętości, albo przestrzeni. Często ograniczamy

naszą świadomość nie korzystając z niej w pełni i koncentrując się wyłącznie na jednym

lub dwóch jej rodzajach. Wypowiedz w pamięci słowo “ruch" i obejrzyj swoje otoczenie

próbując dostrzec w nim ruch, lub jego brak. Wraz z drugim oddechem powtórz “kształt"

i dodaj świadomość kształtu, czy formy, linii i struktury obiektów. Przy trzecim oddechu

powtórz “kolor" i dodaj percepcję koloru. Na koniec wraz z czwartym oddechem

wykonaj krótką powtórkę wszystkich trzech poprzednich spostrzeżeń i odnieś je do

background image

wszystkiego innego co pozostało, po czym umiejętnie zlokalizuj te wrażenia w

przestrzeni, jak również uświadom sobie samą przestrzeń zarówno zajmowaną przez

obiekt jak i rozciągającą się przed, za i wokół niego (odległość, szerokość, wysokość). To

wszystko może stać się naprawdę przyjemnym doświadczeniem. Ten zabieg można

stosować w stosunku do każdego obiektu i można go z łatwością wykonywać co

godzinkę, aż nie stanie się nieświadomym nawykiem.

Emocjonalna natura widzenia

Każdy z nas postrzega świat jako zbiór metafor. Te metafory reprezentują nasz

system przekonań i wierzeń, oraz sposób w jaki odbieramy i odczuwamy świat

przedstawiony naszym zmysłom. Każdy ma prawo do posiadania swojego

indywidualnego zbioru metafor. Ale nikt nie ma prawa twierdzić, że któryś z tych

zbiorów jest bardziej prawidłowy i bardziej właściwy od innych. Systemy przekonań są

relatywne w stosunku do każdej jednostki, niektóre po prostu mogą być bardziej

przystające do określonych uwarunkowań, niż inne.

Terapia reedukacji wzroku polega na użyciu zewnętrznych środków w taki

sposób, by umożliwić wgląd wewnątrz siebie samego, swoich emocji i metafor, które

stosujemy w życiu, a szczególnie w uaktywnianiu i używaniu naszych ciał. Natura twoich

metafor (zespołów wierzeń, przekonań, wyobrażeń, sposobów postrzegania, przenośni)

odzwierciedla się w naturze twoich psychofizycznych problemów i vice versa.

Krótki test

• Co działo się z tobą i twoim otoczeniem w czasie, gdy pierwszy raz założyłe(a)ś

okulary?

• Dlaczego chcesz poprawić swój wzrok i widzenie?

• Jak wyglądały pierwsze kontakty z twoim okulistą?

• Czego się obawiasz? Jak poszczególnego rodzaju lęki wpływają na to,.; czego nie

chcesz zobaczyć?

• Co jest ukryte przed tobą przy twoim obecnym stanie wzroku?

• Jakie odnosisz korzyści z twojego obecnego stanu wzroku?

• Jak wyglądały twoje doświadczenia z nauką czytania?

• Jaki masz stosunek do swoich okularów?

• Jaki wzrok mają twoi rodzice?

background image

Życzę Tobie wytrwałości, możesz wierzyć lub nie - dzięki tej książce wiele osób

usprawniło i wyleczyło swój wzrok. Powodzenia, powodzenia...

Autor.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bob Fingerbild Samoleczenie Wzroku Metodą Dr Bates'a
BOB FINGERBILD Samoleczenie wzroku metodą dr?tes'a
Fingerbild Bob Samoleczenie wzroku metodą dr Bates'a
FINGERBILD BOB Samoleczenie wzroku metodą dr Bates'a
Fingerbild Bob - Samoleczenie wzroku metodą dr Bates'a
Fingerbild Bob Samoleczenie wzroku metodą dr Bates a 2
Fingerbild Bob Samoleczenie Wzroku Metoda Dr?tesa
Fingerbild Bob Samoleczenie Wzroku Metoda Dr Batesa
Samoleczenie wzroku metoda dr Batesa Bob Fingerbild
Bates H William Naturalne samoleczenie wzroku
Bates H William Naturalne samoleczenie wzroku 2

więcej podobnych podstron