background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Rozdział 7 

 

Kiedy  przyjechali  do  Romatechu,  było  juŜ  po  ślubie. 

Usłyszawszy o tym, damy z dawnego haremu poczłapały do dwóch 

okrągłych  stolików  w  najdalszym  zakątku  wielkiej  sali.  Usiadły 

naburmuszone  i  wrogo  łypały  na  pannę  młodą.  Shanna  była  po 

przeciwnej  stronie  pomieszczenia  i  gawędziła  radośnie  z  matką 

Gregoriego. 

Gregori spojrzał na młodą parę z podstępnym uśmiechem. 

-  Pogratulujmy  Romanowi,  Ŝe  znalezienie  Ŝony  zajęło  mu 

zaledwie pięćset lat. 

-  Na  pewno  uwaŜa,  Ŝe  warto  było  czekać.  -  Darcy  Maggie  i 

Vanda szły za nim. 

Gregori zerknął na damy z haremu w kącie. 

-  Dusze  towarzystwa,  co?  Nadal  odmawiają  udziału  w 

programie? 

- Niestety. - Darcy westchnęła. Dobrze chociaŜ, Ŝe ich liczba 

topniała.  Dwie  zdecydowały  się  zacząć  karierę  na  wybiegu  i 

przeniosły  się  do  ParyŜa,  a  trzecia  wzbudziła  powszechne 

zgorszenie,  wyznając,  Ŝe  od  dawna  ma  kochanka  i  chce  z  nim 

uciec. Maggie i Vanda juŜ potwierdziły swój udział w projekcie, ale 

Darcy rozpaczliwie potrzebowała pozostałych uczestniczek. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

One jednak odmawiały. 

Gregori cmoknął matkę w policzek. 

- Mamo, powinnaś na siebie uwaŜać. Usiądź. 

- Nic mi nie jest. - Radinka poprawiła mu krawat pod szyją. - 

Nie  przejmuj  się.  Nasza  Darcy  została  reŜyserem  telewizyjnym!  - 

Uśmiechnęła się promiennie. - Jestem z ciebie dumna. 

Darcy poczuła, jak się rumieni. 

-  Dzięki,  Ŝe  w  moim  imieniu  skontaktowałaś  się  z  agencją 

aktorską. 

- Nie ma sprawy. Zawsze wiedziałam, Ŝe okaŜesz się naszym 

zbawieniem, moŜe nie? - Radinka znacząco dotknęła skroni i tym 

samym  przypomniała  wszystkim,  Ŝe  miała  dar  przewidywania 

przyszłości, a zatem nigdy się nie myliła. 

-  No  tak.  -  Darcy  się  zarumieniła.  Jej  zdaniem  lata 

zamknięcia bardziej przypominały koszmar niŜ błogosławieństwo. 

Spojrzała na pannę młodą w eleganckiej sukni z białej satyny. Jej 

talię  podkreślał  wąski  pasek,  biały  welon  spływał  do  połowy 

pleców.  -  Shanno,  wyglądasz  przepięknie.  I  wydajesz  się  bardzo 

szczęśliwa. 

Shanna roześmiała się i spojrzała na męŜa u swego boku. 

-Bo jestem bardzo szczęśliwa. Bardzo ci dziękuję za komplet 

szlafroków.  Strasznie  się  ucieszyłam,  widząc  nowe  inicjały  w 

monogramie. To wspaniały prezent. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Darcy zbyła jej słowa machnięciem ręki. 

- To nic takiego. śyczę wam obojgu wszystkiego... 

-Super!  -  Okrzyk  Gregoriego  zwrócił  uwagę  wszystkich.  Był 

pogrąŜony  w  rozmowie  z  Romanem,  ale  teraz  złapał  Darcy  za 

ramiona.  -  Nie  uwierzysz!  Roman  podpisał  umowę  najmu  tego 

lokalu, o którym ci opowiadałem! 

- Na restaurację? 

- Nie! Mówię o apartamencie. Na program. 

Darcy wstrzymała oddech. 

- Ten wielki penthouse w Raleigh Place? Z basenem i jacuzzi 

na dachu? 

-  Tak.  -  Gregori  się  uśmiechnął.  -  Dwa  poziomy  plus  piętro 

dla słuŜby. 

- Super! -Darcy spojrzała na Romana. - Wielkie dzięki. 

-  Chętnie  pomogę.  -  Roman  spowaŜniał,  pochylając  się  do 

ucha rozmówcy. - Chcę od DVN coś w zamian: darmową reklamę 

kuchni fusion i nowej restauracji. 

- Nie ma sprawy - zapewnił Gregori. - Załatwię to. 

Darcy popatrzyła na Maggie i Vande. 

- Słyszałyście? Mamy penthouse! 

Maggie zapiszczała głośno i uściskała ją z radości. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

-  Wiedziałam,  Ŝe  się  uda.  Wszystko  układa  się  gładko.- 

Vanda się rozpromieniła. 

- Ale będzie fajnie. 

Darcy  ponownie  podziękowała  Romanowi  i  z  przyjaciółkami 

udała się do stolików dam z haremu. 

-  Słyszałyście  dobre  wieści?  -  Maggie  usiadła  koło  księŜnej 

Joanny. 

-  CzyŜby  anulowano  małŜeństwo?  -  KsięŜna  sączyła  krwawy 

drink z kieliszka od szampana. 

-  Nie.  -  Vanda  opadła  na  wolne  krzesło.  -  Roman  podpisał 

umowę  wynajmu  wielkiego  apartamentu.  A  poniewaŜ  ja  wystąpię 

w  programie  Darcy,  zamieszkam  w  nim.  Będę  miała  wielką 

sypialnię tylko dla siebie. I własną łazienkę. I jacuzzi. 

- O rany - szepnęła Cora Lee. Zerknęła z nadzieją na księŜnę. 

- Brzmi cudownie. 

- Nie będziemy się poniŜać dla rozrywki plebsu. Zresztą, tyle 

z  nas  odeszło,  Ŝe  wkrótce  u  Gregoriego  teŜ  będziemy  miały  dość 

miejsca. 

-  No  właśnie  -  mruknęła  lady  Pamela  Smythe-Worthing. 

Spojrzała  z  góry  na  Darcy.  -  Zakładam,  Ŝe  Maggie  i  Vanda 

zamieszkają razem z tobą w tym idiotycznym apartamencie? 

-Pewnie  tak.  -  Darcy  zajęła  ostatnie  wolne  miejsce  przy 

stoliku. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

-  W  takim  razie  u  Gregoriego  zostanie  nas  tylko  cztery  - 

KsięŜna  Joanna  uśmiechnęła  się  z  satysfakcją.  -  Będzie  nam 

wygodnie. 

Darcy  stłumiła  westchnienie.  Są  takie  uparte.  Będzie  miała 

nie  lada kłopoty,  jeśli  ich  nie  namówi.  Dźwięki  muzyki  przerwały 

jej ponure rozmyślania. Zespół zaczął wysęp. 

-  Czy  to  nie  ten  sam  zespół,  który  występował  na  gali  w 

Romatechu? - zapytała Maggie. 

-  Tak,  High  Voltage  Vamps.  -  Vanda  poprawiła  fioletowe 

włosy. - Perkusista jest słodki, nie uwaŜasz? 

- Hm... - Maggie zmierzyła go wzrokiem.  – Don Orlando jest 

przystojniejszy. 

A co dopiero Adam Olaf Cartwright. Darcy stłumiła jęk. Cały 

czas wdzierał się do jej myśli. Przebiegła wzrokiem pomieszczenie, 

obserwowała  innych  gości.  Otaczało  ją  wielu  przystojnych 

męŜczyzn - Jean-Luc Echarpe, Angus MacKay, nawet Gregori był 

na swój sposób atrakcyjny. Ale Ŝaden z nich nie był Adamem. 

Świetnie,  porównuje  z  Adamem  Cartwrightem  wszystkich 

męŜczyzn,  Ŝywych  i  martwych.  Co  gorsza,  Ŝaden  nie  zdał 

egzaminu.  Zresztą,  co  w  tym  dziwnego?  To  lodowate  stworzenia 

nocy,  a  Adam  to  Apollo,  bóg  słońca.  Emanował  ciepłem  i 

namiętnością.  

śyciem. 

Stanowił zakazany owoc. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Wiele  wycierpiała,  trafiwszy  do  tego  świata,  i  nie  zrobi  tego 

innej  osobie.  Choć  z  całego  serca  Ŝyczyła  Romanowi  i  Shannie 

szczęścia,  nie  wiedziała,  jak  ich  związek  moŜe  przetrwać.  Z 

westchnieniem  spojrzała  na  młodą  parę  na  parkiecie.  Roman 

wziął Ŝonę w ramiona. Patrzyli sobie w oczy z takim uczuciem, Ŝe 

bolało  ją  serce,  gdy  ich  obserwowała.  Odwróciła  głowę,  zła  na 

siebie za ukłucie zazdrości. 

Kelner  dolał  im  bubbly  blood,  najnowszy  wynalazek- 

mieszankę sztucznej krwi i szampana. Inny stawiał przed damami 

małe talerzyki. 

Darcy skrzywiła się, widząc czerwoną masę. 

- Co to jest? 

-  Gregori  mi  opowiadał.  -  Maggie  wzięła  łyŜeczkę  i  dotknęła 

lepkiej masy na talerzu. - Na prośbę Romana przeprowadzał testy 

smakowe. 

  

Lady Pamela uniosła brew. - Chcesz powiedzieć, Ŝe mamy to 

zjeść? 

-  Tak.  -  Maggie  uniosła  łyŜeczkę  do  ust.  -  To  aksamitny 

deser mieszanka sztucznej krwi i biszkoptu. 

-Fuj. - KsięŜna Joanna odepchnęła od siebie  talerzyk. 

Darcy  wyjątkowo  zgadzała  się  z  władczą  księŜną  ze 

średniowiecza.  Z  obrzydzeniem  odsunęła  swoją  porcję.  Maggie 

odłoŜyła łyŜeczkę, popatrzyła na młodą parę wirującą w walcu. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Shanna  roześmiała  się  głośno,  gdy  niechcący  nastąpiła 

Romanowi na nogę. 

Lady Pamela westchnęła. 

-  Widać  od  razu,  Ŝe  nie  uczęszczała  na  lekcje  tańca  z 

prawdziwego zdarzenia. 

-  Si.  -  Maria  Consuela  skinęła  głową,  aŜ  podskoczył  jej 

wysoki  czepiec.  -  Nawet  najpiękniejsza  suknia  nie  zamaskuje 

prawdy. To zwykła wieśniaczka. 

Roman  zatrzymał  się  w  pół  kroku,  by  przechylić  ją  przez 

ramię i pocałować. Maggie się rozmarzyła. 

- To takie romantyczne. Tak samo postąpiłby Don Orlando. 

Vanda prychnęła pod nosem. 

-  Z  tego,  co  słyszałam,  Don  Orlando  preferuje  walca  w 

poziomie. 

Maggie się naburmuszyła. 

- To tylko plotki. Don Orlando czeka na właściwą kobietę. Na 

mnie. 

Darcy i Vanda wymieniły spojrzenia. Obie miały nadzieję, Ŝe 

Maggie nie doświadczy bólu złamanego serca. 

-  Zobaczcie,  inni  teŜ  tańczą!  -  Cora  Lee  wytarła  usta  białą 

serwetką.  Darcy  wzdrygnęła  się,  gdy  sobie  uświadomiła,  Ŝe 

południowa piękność pochłonęła całą porcję aksamitnego deseru. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Coraz Lee rozłoŜyła Ŝółty wachlarz. 

-Doprawdy, mam nadzieję, Ŝe ktoś zaprosi mnie do tańca. 

- Ja teŜ - westchnęła lady Pamela. - Uwielbiam tańczyć. 

- Wspaniale, idzie tu Connor. Bosko tańczy menueta.  

Darcy  zesztywniała.  Zacisnęła  pięści  i  wbiła  wzrok  w  biały 

obrus. Wystarczająco się męczyła podczas wcześniejszej rozmowy. 

MoŜe poprosi do tańca Córę Lee albo Lady Pamelę. 

-  Dobry  wieczór,  piękne  panie.  -  W  jego  niskim  głosie 

rozbrzmiewał  melodyjny  zaśpiew,  który  kiedyś  wydawał  się  jej 

czarujący,  ale  teraz  przywodził  jedynie  wspomnienia  tamtej 

strasznej nocy. 

-Och, Connor, jak miło! - Cora Lee zatrzepotała wachlarzem. 

I rzęsami - Jadł pan deser? Pyszny. 

- Jeszcze nie. - Zapadła nieprzyjemna cisza. 

Lady Pamela bawiła się guzikiem bladoróŜowej rękawiczki. 

- Piękną mamy dziś pogodę. 

Connor  milczał.  Darcy  zerknęła  na  niego  i  zobaczyła,  Ŝe 

patrzy  na  nią  z  cieniem  smutku  w  niebieskich  oczach.  Znów 

pojawiły  się  wspomnienia  tamtej  strasznej  nocy.  Koszmar 

połączony  z  zapachem  krwistego  deseru  sprawił,  Ŝe  jej  Ŝołądek 

wykonał salto. 

- Ślicznie wyglądasz, Darcy - powiedział miękko. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Przełknęła falę Ŝółci, która podchodziła jej do gardła. 

Tak, w brązach zawsze było jej do twarzy. 

- MoŜe zatańczysz? 

Pokręciła  głową,  unikając  jego  smutnego  wzroku.  Maggie 

szturchnęła ją pod stołem i spojrzała groźnie. 

- Przykro mi, ja... Nie mogę - szepnęła. 

Maggie wstała. 

- Za to ja zatańczę z przyjemnością.  

Connor skinął głową. 

- Dziękuję ci, pani - podał jej ramię i poprowadził na parkiet. 

Vanda pochyliła się do Darcy. 

-Dlaczego jesteś taka okrutna dla Connora. On cię uratował. 

Darcy  pokręciła  głową.  Nie  potrafiła  tego  wytłumaczyć. 

Zacisnęła powieki, Ŝeby zapomnieć o krwistym deserze i napoju. 

Vanda westchnęła 

-  Przestań  z  tym  walczyć.  Pamiętaj,  co  mawia  Maggie, 

wszystko dzieje się w jakimś celu. Miałaś tu być. 

Tutaj?  Choć  całą  sobą  pragnie  uciec?  Nadal  śni  o  słońcu. 

Tęskniła za rodziną. Chciała biegać po plaŜy z Apollinem, bogiem 

słońca. Adam... Chciała być z Adamem. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Odetchnęła  głęboko  i  przygotowała  się  do  zderzenia  z 

brutalną  rzeczywistością.  Codzienność  zalała  ją  zimną  falą, 

zdusiła marzenia, przyniosła pustkę. 

- O, nie! - sapnęła lady Pamela. - Patrzcie, kto tu idzie. 

Darcy  zerknęła  za  siebie.  Corky  Courrant  i  jej  ekipa  z  DVN 

weszli  do  sali  balowej;  Corky  rozejrzała  się  i  skinęła  na 

kamerzystę,  by  szedł  za  nią.  ZbliŜała  się  do  parkietu  i 

najwyraźniej chciała sfilmować taniec nowoŜeńców. 

- Ta kobieta to ucieleśnienie zła - syknęła Maria Consuela. - 

Podobno zajmowała się torturami w czasie inkwizycji. 

-  To  plotki  -  mruknęła  księŜna.  -  Ale  wiem  na  pewno,  Ŝe  za 

czasów Henryka VIII pracowała w Tower. 

- Litości! - Cora Lee złoŜyła wachlarz. - A jeśli nas zauwaŜy? 

- Na pewno juŜ nas widziała - szepnęła Vanda. 

- Będzie się nad nami znęcać. - Maria Consuela na nerwowo 

ścisnęła  róŜaniec.  -I  opowie  wszystkim,  Ŝe  nasz  pan  zostawił  nas 

dla śmiertelnej wiedźmy. 

Pamela podniosła rękę do piersi. 

- BoŜe, bierze mnie globus! 

- Proszę. - KsięŜna Joanna podsunęła jej pod nos talerzyk z 

deserem. - Oddychaj głęboko. 

Lady  Pamela  pociągnęła  nosem  i  zaraz  odzyskała  dobry 

humor. - Pachnie smakowicie. - Pochyliła się nad talerzem. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

-  I  co  zrobimy?  -  Cora  Lee  rzuciła  wachlarz  na  stół.  -  Taki 

wstyd, taki... - Spojrzała na lady Pamelę. - Moja droga masz krew 

na nosie. 

Lady Pamela starła kropię z zadartego nosa. 

- Wyjdźmy stąd. Schowajmy się w toaletach. 

Darcy miała tego dosyć. 

- Dlaczego ciągle zachowujecie się jak ofiary? 

 Cora Lee przechyliła głowę, aŜ podskoczyły loki. 

- Bo nimi jesteśmy. 

-  Nie  musicie.  -  Darcy  pochyliła  się  nad  stołem.  -  Weźcie 

swój los w swoje ręce. 

KsięŜna Joanna się naburmuszyła. 

- Ale nasz pan... 

-  Zapomnij  o  panu.  Zdradził  was  z  inną,  prawda?  -  Patrząc 

na  nie,  przedstawiała  prawdę  w  sposób,  który,  miała  nadzieję, 

trafi do ich sposobu myślenia. - ZasłuŜyłyście na kogoś lepszego. 

Na  męŜczyznę,  który  was  pragnie  i  traktuje  z  naleŜnym 

szacunkiem. 

Lady Pamela kręciła guzik przy rękawiczce. 

-No tak, ale... 

-  Posłuchajcie  -  Darcy  wpadła  jej  w  słowo.  –  Właśnie  tak 

było. Nie odpowiadało wam takie traktowanie, więc odeszłyście. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

-  Ale  to  nieprawda  -  zauwaŜyła  Maria  Consuela.  –  Wyrzucił 

nas. 

- Nie wie tego Ŝaden wampir oglądający telewizję. 

KsięŜna Joanna zmruŜyła oczy. 

- Sugerujesz, Ŝe mamy kłamać? 

- Sugeruję, Ŝe weźmiecie los we własne ręce - dodała Darcy. - 

Kiedy  Corky  Courrant  tu  podejdzie,  będzie  się  starała  upokorzyć 

was  za  wszelką  cenę.  Powstrzymajcie  ją.  Powiedzcie,  Ŝe  Roman 

zdradził was z inną, więc postanowiłyście od niego odejść. 

Cora Lee zagryzła usta. 

- A uwierzą nam? 

-  Czemu  nie?  Bądźcie  stanowcze,  a  zobaczycie  wszystkie 

wampirzyce staną po waszej stronie. 

Damy  patrzyły  po  sobie,  ciągle  niezdecydowane.  Darcy 

naciskała coraz mocniej. 

-  JeŜeli  naprawdę  chcecie,  Ŝeby  wszyscy  uwierzyli,  Ŝe  to  wy 

odeszłyście  od  Romana,  powiedzcie,  Ŝe  sam  wybierzecie  nowego 

pana. 

Lady Pamela pokręciła głową. 

- AleŜ tak się nie robi. 

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

-  Zawsze  jest  ten  pierwszy  raz.  Powiedzcie  Corky,  Ŝe  same 

sobie  wybierzecie  nowego  pana.  Nikt  nie  będzie  się  z  was  śmiał, 

wszyscy uznają, Ŝe jesteście odwaŜne i dzielne. 

- Zawsze chciałam być odwaŜna - szepnęła Cora Lee. - Ale za 

bardzo się bałam. 

- Nadchodzi- Vanda wskazała Corky Courrant, która zbliŜała 

się do ich stolika z okrutnym uśmiechem. 

- Nie dajcie się upokorzyć - przypomniała Darcy.- MoŜecie ją 

załatwić. 

Zdesperowane  damy  szukały  pomocy  u  księŜnej  Joanny,  

która wyprostowała się dumnie. Poprawiła biały woal.  

-  Zrobimy  to.  Wystąpimy  w  twoim  programie  i  same  sobie 

wybierzemy nowego pana. 

- Tak jest! - Vanda uderzyła pięścią w stół. - Będzie fajnie! 

Maria Consuela przesuwała paciorki róŜańca. 

  

- Oby nie było to tak bolesne jak przesłuchania inkwizycji. 

 -  Nic  nie  jest  równie  bolesne  jak  przesłuchania  inkwizycji- 

zapewniła  Vanda  z  błyskiem  w  oku.  -  Ale  kiedy  juŜ  wybierzemy 

naszego  najseksowniejszego  męŜczyznę  na  ziemi,  moŜe  ze  mną 

zrobić, co zechce.  

Darcy się rozluźniła.  

background image

Kerrelyn Sparks – Wampiry w wielkim mieście 

 

Udało  się.  Ma  piątkę  jurorek,  apartament  z  jacuzzi  i 

piętnastu  kandydatów.  Wszystko  się  udało.  Niech  rozpocznie  się 

przedstawienie!  

No to zaczynamy.