Hłasko Marek Wszyscy byli odwróceni

background image

Ze zbiorów

Zygmunta Adamczyka

background image

Marek Hłasko

Wszyscy

byli

odwróceni

background image

2

Postąpił nagle krok ku niemu.

-

A jeśli nawet

-

powiedział.

-

To przecież ty wczoraj jeszcze

powiedziałeś, że pójdziesz ze mną. I to przecież przez twoją
kobietę zrobili nic z mojego brata. Czy nie mówiłeś tego

wczoraj? - Nie -

powiedział Izrael.

-

Będą myśleli, że

zrobiliśmy to razem.

-

Zrobiliśmy to razem

-

powiedział Ben Dov.

-

Nie było mnie przy tym

-

powiedział Izrael.

-

Ale byłeś ze mną tego dnia, kiedy mi powiedziałeś, żebym do

niej poszedł

-

powiedział Ben

Dov. - To dlatego ona mnie

znienawidziła i dlatego ja ją znienawidziłem.

-

Położył rękę na

jego ramieniu. -

Czy naprawdę nie rozumiesz, że tylko ty mi

możesz jeszcze pomóc?

-

powiedział.

- Nie -

powiedział Izrael.

-

Nie umiem ci pomóc. Nie było mnie przy tym. Wiem, jak to będzie:
będą mnie pytać, pytać, pytać i świecić lampą w moją twarz tak
długo, aż im powiem wszystko, co zechcą. Bo powiem im na pewno.
Jestem tylko słabym człowiekiem, nic więcej.

-

A jednak będziesz

musiał mi pomóc

-

powiedział Dov.

- Tak jak ja tobie zawsze

pomagałem.

- Tak -

powiedział Izrael.

-

Pomagałeś mi.

-

Przyłożył nagle

twarz do piersi Urszuli. - Dov -

powiedział.

-

Ona żyje. Ona

oddycha.

Wstał; Ben Dov ukląkł przy niej i położył głowę na jej
piersiach. Miał już wtedy kamień w ręku, ale czekał jeszcze;
widział ten kamień już wtedy, kiedy on ukląkł przy niej i kiedy
on dotknął twarzą jej piersi. Czekał jeszcze przez chwilę, a
potem, kiedy widział, że tamten zaczyna się prostować, uderzył
go raz, potem jeszcze raz; a potem, obszedłs

zy go z daleka i

background image

3

upewniwszy się, że na pewno już nie żyje

-

uderzył go po raz

trzeci i dopiero potem odrzucił kamień.

Zatoka została już poza nimi. Mieli teraz przed sobą pustynię.
Było mu niewygodnie; ręce miał skute i nie mógł się poruszać.

- Rozkujcie mnie -

powiedział.

-

Przecież wam nie ucieknę.

-

Rozkuć go?

-

zapytał jeden z policjantów.

- Nie -

powiedział drugi.

-

Przepisy są przepisami. Odwrócił się

ku Izraelowi. -

Pocierp jeszcze, człowieku

-

powiedział.

-

To się

musi wszystko wyjaśnić za parę dni. Nic ci nie zrobią, jeśli
naprawdę broniłeś tej kobiety. Przejeżdżali koło szpitala;
dojrzał Esther i powiedział do policjantów:

-

Zatrzymajcie na chwilę. Chcę się z nią pożegnać. Podjechali ku

niej .

-

Jeśli będę mógł wam w czymś pomóc, pomogę wam

-

powiedział.

- Nie trzeba nam twojej pomocy -

powiedziała.

-

Czy wiesz już teraz, o czym mówiłem ?

-

powiedział cicho.

-

Nie obchodzi mnie, o czym ty mówiłeś

-

powiedziała.

-

Będę

miała dziecko, wiesz?

-

Popatrzyła na niego.

-

Przez całe życie

kochałam t

ylko Ben Dova -

powiedziała.

-

I przez całe życie będę

go kochać.

- Wiem -

powiedział Izrael.

-

Zawsze wiedziałem, że kochasz Ben

Dova. -

Powiedział do policjantów:

-

Możemy już jechać.

Popatrzyła za nimi przez chwilę trzymając ręce splecione na

background image

4

brzuchu,

a potem odwróciła się. Patrzyła na szeroko otwarte

drzwi, przez które wychodził, wyciągnąwszy ku niej ręce, Drugi

Dov.

Madryt, czerwiec 1963


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Hłasko Wszyscy byli odwróceni
Wszyscy byli tacy kolorowi, HP fanfiction
Wszyscy byli tacy kolorowi, HP fanfiction
Wszyscy byli tacy kolorowi, HP fanfiction
Wszyscy byli tacy kolorowi, HP fanfiction
Wszyscy byli tacy kolorowi, HP fanfiction
Hłasko Marek List (rtf)
Hłasko Marek Felietony i recenzje
Hłasko Marek Najświętsze słowa naszego życia (rtf)
Hłasko Marek Dom mojej matki
Hłasko Marek Miesiąc Matki Boskiej
Hłasko Marek Pamiętasz Wanda
Hłasko Marek Pamiętasz Wanda
Hłasko Marek Najświętsze słowa naszego życia
Hłasko, Marek Namiętności

więcej podobnych podstron