Stare Dobre Małżeństwo

background image

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?

Anioł polski

Anioł zimowy

Aniołom marzną skrzydła

Anioły na poddaszu płaczą

Baby sienne i senne

Ballada majowa

Ballada na urdziny

Ballada o arenie cyrkowej

Ballada o listopadzie

Ballada o poecie

Ballada powojowa

Ballada z gór

Banita

Bejdak

Biała lokomotywa

Białe gołębie

Bieszczady 2003

Bieszczadzki odjazd

Bieszczadzkie anioły

Blues dla Małej

Boże, pełen w niebie chwały

Błogo bardzo sławił będę ten dzień

Będę w sadach obrywał czereśnie. Ciało me wklęte w korowód istnienia

Coraz krótsze listy od Ciebi

Czarna suka

Czarny blues o czwartej nad ranem

może mnie odwiedzisz Czas płynie i zabija rany

background image

Czasem nagle smutniejesz

Czekanie na wiosnę

Czy warto?

Człowiek człowiekowi

Deszczówka - kreskówka

Do ostatniej pestki

Dokąd idziesz? Do słońca!

Dolina w długich cieniach

Dookoła mgła

Dookoła mgła

Dworzec Główny

Dziewczynka z konwaliami

Dziwne dzielnice z księżycem

Dziękczynienie

Erotyk słoneczny

Erotyk z jaskółkami

Gdziekolwiek

Gloria

Goście z nieba

Głupi Gienek

Idź dalej

Imperatyw

Jak

Jaką cenę...

Jesień

Jest już za późno, nie jest za późno

Jesteś

Już nie jestem ich

background image

Kim właściwie była ta piękna pani?

Będziemy razem żyć! Kino objazdowe w Złockiem

Komunia

Koncert

Kosmiczny szept

Kołysanka z Ogrodowej

Krynica Zdrój

Latawce dobrych dni

Leluchów

List deszczowy

List do Małego Księcia

Makatka dla Janka Rybowicza

Makatka dla pani od angielskiego

Makatka dla przechodzącej

Makatka kusząca

Makatka na pamięć

Makatka rodzinna

Makatka szalona

Makatka na pamięć

Makatka rodzinna

Makatka szalona

Makatka z płonącego domu

Makatka z sadu

Makatka z aniołem

Makatka z wojownikiem

Makatka ze Złocieńca

Malinowe lato

background image

Marcowy swing

Metamorfoza

Miedziana dziewczyna

Miejska strona księżyca

Między nami tyle śniegu

Modlitwa końca mojego wieku

Modlitwa o śmiech

Modlitwa rozwieszona między gwiazdami

Może się stanie raz jeden cud

Muszyna

Na sierpniowym balkonie

Najeli

Narodziny świata

Nasz słony rachunek

Nie Brookliński most

Nie rozdziobią nas kruki

Niebieski cyrkiel

Niemowa

Niepokój

Niewiara

Noc albo oczekiwanie na śniadanie

Nocna pieśń żarówki

Nocne majaki

Obudź się

Obudź się

Oczekującej

Odezwij się

background image

Odludzie

Ona sobie tego nie życzy

Opadły mgły, wstaje nowy dzień

Osiedlowe tango

Panna Anna

Pastorałka bezdrożna

Pieśń na wyjście

Piosenka dla Juniora i jego gitary

Piosenka dla Rafała Urbana

Piosenka dla piosenki

Piosenka dla robotnika rannej zmiany

Piosenka dla zapowietrzonego

Piosenka nad piosenkami

Piosenka o nadziei

Piosenka zauroczonego

Piosenka żołnierzy

Po strunach idę do nieba

Pod kątem rozwartym

Pod wieczór

Pożegnanie

Prosto od serca

Przebyłem noc właśnie...

Przechyla się ku jesieni ziemia

Przy ognisku nad Szczawniczkiem

Przyjazd po latach

Przypalanka na spirytusie

background image

Przystanek na żądanie

Ratuj, słoneczko

Rozliczysz mnie Panie

Rozmowa bez słowa

Samotni jak gwiazdy

Samotność

Sanctus

Sen bez snu

Spóźnione wyznanie

Stryku - Byku

Szara ballada

Szarak w beretce

Szczęście

Szklane oko

Tak

Tango triste

Tekturowa królowa

Tobie albo zawieja w Michigan

Trójkąt opatrzności

Tu asfalt się kończy

Tymbark

U studni

Ulica Wszystkich Świętych

Urodziny

W Małym Cichym

W nicość śniąca się droga

W zakątku cmentarza

Wiek z wiekiem

background image

Wojtka Bellona ostatnia ziemska podróż do Włodawy

Wrzesień

Wyglądają przez okno

Wypłakałem oczy niebieskie

Wysockiemu

Wędrówką życie jest człowieka

Z miłością

Z nim będziesz szczęśliwsza

Z podwórka

Z rozkazu serca ognia powietrza i wody

Z synem w oknie

Za dalą dal

Zabraknie ci psa

Zapomniany grajek

Zawirował świat

Zbieg okoliczności łagodzących

Zdziwiona

Niech tylko będzie wciąż zdziwiona Zielony dom

Zimowy taniec

Znów piąta nad ranem

Zobaczysz

Zwózka nieba

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

D e
Minęło wiele miesięcy,
G D
Ale mnie nic nie minęło;
D e
Czas dla mnie w miejscu przystanął;
G A D
Takie jest, chłopcy, takie jest piekło

Na odgłos kroków po schodach
Serce wciąż skacze do gardła,
Że może jednak to ona,
Ona - to: piękna moja zagłada.

Fis G

o

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
h
Noce i dni!
G D C
I pory roku krążyć zaczną znów
G D
Jak obieg krwi:
Fis G

o

Lato, jesień, zima wiosna -
h G
Do Boliwii droga prosta!
D C G
Wiosna, lato, jesień, zima -
D
Nic mi się nie przypomina!

Ni żyć już można, ni umrzeć.
Wypłakać łzy doszczętnie;
Oddycham ledwie i z bólem,
Kością mi w gardle staje powietrze

Czy tak już będzie i będzie,
Boże mój, Boże, mój Boże.
Zawsze i wszędzie w obłędzie,
Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
Noce i dni!
I pory roku krążyć zaczną znów
Jak obieg krwi:
Lato, jesień, zima wiosna -
Do Boliwii droga prosta!
Wiosna, lato, jesień, zima -
Nic mi się nie przypomina!

Anioł polski

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C
Cisza taka że słychać
F

background image

szum skrzydeł ponad nami
G a
anioły nad Kanoniczą
F G
latają stadami

Oderwał się od braci
jeden anioł blady
i kołuje nad nami
w myśl swojej zasady

Prowadzi nas anielsko
aż w stronę Wawelu
bo to anioł swojski
a tych nie ma wielu

Anioł polski i pański
w zielonym mundurze
w głowie mu majowo
a jednak nas urzekł

B

G B G

Aniele polski aniele swojski
B F G
ulotny stróżu nasz
B G B G
Aniele polski aniele swojski
F G
bądź z nami jak najdłużej
B F G
i trzymaj swą straż
B F G
i trzymaj swą straż...

Anioł zimowy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


d
Na aniele czapka
C d
z ciepłej wełny gore
g
anioł z gór się urwał
A7
jeszcze przed wieczorem

d
Niosło go Beskidem
F
nosiło po lesie
g
lecz wrócił w Bieszczady
A7 d
teraz ogrzać chce się

F

background image

Aniele grudniowy
C
zimny do połowy
g
zostań trochę z nami
A7
zagrzej sobie nogi


d
Aniele styczniowy
F
zmiłuj się nad nami
g
jeszcze zdążysz poznać
d A7 d
niebieskie polany

Na aniele czapka
z anielskim pomponem
anioł chce odlecieć
jeszcze przed wieczorem

Dalej jednak siedzi
trochę zagadkowy
czapki z miękkiej wełny
nie zdejmuje z głowy

Aniele lutowy
zimny do połowy
zostań jeszcze z nami
już puszczają lody

Aniele marcowy
zmiłuj się nad nami
zdążysz jeszcze odwiedzić
niebieskie polany

Anioł się zasiedział
do następnej zimy
jest taki niebieski
a my się cieszymy

Zawsze to z aniołem
raźniej chyba bywa
nawet gdy za oknem
trzyma tęga zima

Aniele grudniowy
zimny do połowy
zostań trochę z nami
zagrzej sobie nogi

Aniele styczniowy
zmiłuj się nad nami
jeszcze zdążysz poznać
niebieskie polany

Aniele lutowy
zimny do połowy
zostań jeszcze z nami

background image

już puszczają lody

Aniele marcowy
zmiłuj się nad nami
zdążysz jeszcze odwiedzić
niebieskie polany

Aniołom marzną skrzydła

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a e
Skarży się wdowa po kasjerze
F C
czasem nachodzą ją tęsknoty
F d
i resztę renty z sobą bierze
E
w pobliżu nawet jest sklep nocny

F E
Już wino tanio na nią kiwa
a G
i życie takie patykiem pisane
F
na chwilę tylko sen zawita

E

a

lecz strach obudzi ją nad ranem

C
Co można w nocy
F
gdy śpią żurawie
a
co można w bloku
d
gdy sen na jawie
F
co można w życiu
E
na siódmym piętrze
a
winda do nieba
G
rzadkie powietrze

C
Co można w nocy
F
gdy śpią parafianie
a
co można w bloku
d
wkrótce świt wstanie
F
co można w życiu
E

background image

na siódmym piętrze
a
winda się psuje
G C
wisi nieszczęście

Pan Edek zbiera myśli w sobie
i zapałczane etykiety
czasem pokłóci się z rodziną
charakter ma podobno ciężki

Mało kto wie o grzechach Edka
a żona jego spokojna kobieta
lecz kiedy trafi się okazja
ona od męża chce uciekać

Gdzie uciec - myśli żona Edka
i patrzy - smutna - w dal przez okno
w dół jest aż siedem pięter
dla niej to wcale nie wysoko

Czarnym aniołom skrzydła marzną
samotnie stają na parapecie
do lotu cicho się zbierają
gdzieś je po prostu niesie

Anioły na poddaszu płaczą

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C

o

H7 e

Noc się wpatruje wciąż w twoje oczy
C

o

H7 e

Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą
G D
Świat ma się całkiem ku jesieni
G A7
Na pamięć biegnie swoją trasą

G D A D
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
A D
Szybę wybija na poddaszu
G D A D
I zimno nawet pod poduszką
A G D
Anioły na poddaszu straszą

Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?
Czy niebo mruga znów w twoją stronę?
Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy
A może wszystko już skończone

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu straszą

background image


A może my tutaj całkiem zapomnieni
Na Ziemi naszej co kaprysem nieba
U studni jak wiadro - dryfujemy
Tam gdzie niczego już dawno nie ma?

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu płaczą

Baby sienne i senne

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster - IV próg Harmonijka E

C
Baby w biodrach mocarne
d
odpoczywają przy sianie
F
upałem całkiem zemdlone
G
drzemią przed drugim śniadaniem

C F
Siano pachnie siano kusi
d G
siano śpiewa siano mruczy
C F
siano kręci siano nęci
d G C
siano budzi coś w pamięci

Pierwszej chłop się ukazał
w gorącym powietrzu
szepcze coś do ucha
namawia do grzechu

C
Druga z mrocznym aniołem
F
w karty gra o życie
d
a diabeł złote góry
G
przynosi kobicie

Trzeciej kosiarz młody
całkiem zawrócił w głowie
a ona panna jeszcze
więc za kosiarzem w ogień

Baby choć w biodrach mocne
i nie bite w ciemię
z siana się wygrzebały
i wróciły na ziemię

background image


A na ziemskim padole
już baby wiedzą co grane
więc żeby mieć święty spokój
same wypchały się sianem

Ballada majowa

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A
brnąłem do ciebie maju
G

o

h

przez mrozy i biele
G fis
przez śnieżyce i zaspy
G A
i lute zawieje
przez bezbarwne szpitale
korytarze stycznia
w tych korytarzach słońce
gasło ustawicznie

D A
a teraz maj dokoła maj
G

o

h

wyświęca ogrody
G D
i cały ja i cały ja
G A
zanurzony w jaordanie pogody
a teraz maj i maj i maj
dokoła się święci
od wonnych bzów szalonych bzów
wprost w głowie się święci

i płyną przeze mnie dmuchawce
jak dzieciństwa echa
i wielka jest majowa moc
kiedy niebo się do ziemi uśmiecha
śpi w twoim wnętrzu chłopiec
w chłopcu pierwszy zachwyt poznaję
z twoich ziaren wyrosną sady
strudzonemu pielgrzymką ulżyj dodaj wiary

D e
Minęło wiele miesięcy,
G D
Ale mnie nic nie minęło;
D e
Czas dla mnie w miejscu przystanął;
G A D
Takie jest, chłopcy, takie jest piekło

Na odgłos kroków po schodach
Serce wciąż skacze do gardła,
Że może jednak to ona,
Ona - to: piękna moja zagłada.

background image


Fis G

o

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
h
Noce i dni!
G D C
I pory roku krążyć zaczną znów
G D
Jak obieg krwi:
Fis G

o

Lato, jesień, zima wiosna -
h G
Do Boliwii droga prosta!
D C G
Wiosna, lato, jesień, zima -
D
Nic mi się nie przypomina!

Ni żyć już można, ni umrzeć.
Wypłakać łzy doszczętnie;
Oddycham ledwie i z bólem,
Kością mi w gardle staje powietrze

Czy tak już będzie i będzie,
Boże mój, Boże, mój Boże.
Zawsze i wszędzie w obłędzie,
Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!

Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
Noce i dni!
I pory roku krążyć zaczną znów
Jak obieg krwi:
Lato, jesień, zima wiosna -
Do Boliwii droga prosta!
Wiosna, lato, jesień, zima -
Nic mi się nie przypomina!

Ballada na urodziny

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G h C D
jakby nigdy nic brodzę już w smudze cienia
h e a D
i widzę jak zachodzi słonko ojca i matki
G h C D
jakby nigdy nic przyjaciół paru na cmentarzach
h e a D G
jakby nigdy nic kwitną na nich kwiatki

jakby nigdy nic słońce świeci innym
i kto inny ze światem się zżywa
jakby nigdy nic żartujemy pijemy
choć przy stole wciąż kogoś ubywa

jakby nigdy nic kolejna jesień mija

background image

jakby nigdy nic życie ucieka
jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
i z nadzieją na jutro czekam

Ballada o arenie cyrkowej

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G h C G
Na koniec - rozwiązano teatr
D G
Więc cała w sztucznych ogniach teraz
D e
Kręci się arena cyrkowa
C D G
Naszych czasów metafora

Nic tu na pewno wszystko na niby
Małpa jest cyrku idolem
Karzeł podkręca szatańską korbkę
Arena toczy się kołem

Niczym piłeczki w palcach żonglerów
Duszyczki nasze wirują wkoło
Życie przestało być sztuką
I stało się sztuczką cyrkową

Dwie siostry syjamskie: prawda kłamstwo
Wbiegają w zwinnych podskokach
Nikt nie odróżni jednej od drugiej
Są w jednakowych trykotach

Bóg gdyby nawet w krzaku ognistym
Pojawił się między nami
Mówilibyśmy że to magik
Kolejną sztuczką nas mami

Lecz dokąd można w cyrku żyć
Pytamy stojąc na głowie
Słyszymy drwiący błazna śmiech
I to jedyna odpowiedź

Ballada o listopadzie

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

G C G C
listopad to niekochana kobieta
G C G C
co narzeka narzeka narzeka
D e C G
rozpuściła włosy przed lustrem
C D G C

background image

i na nic już nie czeka

przeczytała wszystkie listy z drzew
w żadnym nie znalazła nic dla siebie
rozrzucone leżą u jej stóp
wiatr roznosi je po ziemi i po niebie

popatrzyła w gwiazdy a tam smutki
już na resztę życia jej pisane
więc zaniosła się wariackim śmiechem
żeby nikt nie wiedział co jest grane

Ballada o poecie

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C e
odfrunęły anioły do ciepłych rajów
a e
tylko jeden w karczmie na rozstaju
F C
głuchy na boskie wołania
G G7
hulał z karczmareczką do świtania

e a
pióra piwem zlane sosem musztardowym
e a
skaranie boskie z takim aniołem
F C
jedno skrzydło złamał drugie zastawił
G F C
wszystkich wycałował pod ławę się zwalił

naważył anioł piwa - stracił mannę z nieba
musi sam zapracować na kawałek chleba
że nikogo nie zbawił - sczłowieczał na amen
już na zawsze zostanie anioł między nami

niebo z ziemią rymuje słowami skrzypcami
i pomiędzy kramami kręci się z rymami
dzieci za min biegną psów pijaczków zgraja
a ten im wyśpiewuje o utraconych rajach

Ballada powojowa

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E G
nawet ci najmniejsi
A E
ludkowie najmarniejsi
G A E
nie porzucają nadziei

background image

E G
pną się ku górze
A E
po stromym murze
G A E
podobni powojom winogradom

- powój powój
powojowi ludzie
jak wy to robicie
że trwacie i trwacie
po tym gładkim murze
w szalonym uporze
dokąd się wspinacie -

i skąd w każdym gwiazda
podniebnie wyrasta
dokąd z sobą wiedzie
w biedzie i nie-biedzie
blaskiem w sercach łudzi
całkiem szarych ludzi...

Ballada z gór

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C D
tu króluje zeszłoroczny czas
B F C
na posłaniu z liści buczynowych
a h e
stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
C D G
zachwytu swego nie wysłowisz

e
rosną skrzydła u ramion
C7+
czas się w wieczność przemienia
a
obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy
H7
gdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach

rosna skrzydła u ramion
czas się w wieczność przemienia
góry i wolność dokoła
chyba dostąpimy tu wniebowstąpienia

a w schronisku święty Piotr z herbatą
i widoki nieziemskie na świat
przy ognisku rozłożymy się z gitarą
posłuchamy co nam w duszy gra

z pleców góry zrzucimy do stóp
i zmęczenie rozzujemy z nóg
to schronisko to prawdziwy raj
niechaj wiecznie odpoczynek trwa

background image


rosna skrzydła u ramion
rosną przepastne błekity
życie pełne olśnień i zachwytów
tyś wędrówką najwytrwalszą ku szczytom

góry tu wszystko jest święte
tu wspinaczki nasze wniebowzięte
w górach los ma Światowida twarz
od ogniska bije jeszcze baśni blask

Banita

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e9 C7+
Oto wypędzam szatana.
a7 G H7
Oto wypędzam anioła.
C D GCG
Wypędzam z serca obu ich,
a H7 e
Ich obu, co często są jednym.
C e
Niech przyjdzie mi samemu żyć
a H7
O skrzydłach własnych i rdzewnych.
C D G
Niech przyjdzie mi samemu żyć
a H7 e9 C7+
O skrzydłach własnych i rdzewnych.

I wypędziłem szatana.
I wypędziłem anioła.
A w serce moje wstąpił wiatr
I tam on zamieszkał, i szumi.
A domem moim stał się las,
Nad lasem biją pioruny.
A domem moim stał się las,
Nad lasem biją pioruny.

Ciężko jest żyć bez szatana.
Ciężko jest żyć bez anioła.
Banita boski to mój los,
Lecz nie ja go sobie wybrałem;
To ona mi wybrała go:
Dziewczyna, którą ubóstwiałem.
To ona mi wybrała go:
Dziewczyna, którą ubóstwiałem.

Bejdak

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

C
Skrajem nieba
szedł bejdak
organki z odpustu
F C
same mu grały

d
Kałużę żabom
F
łyżką zamieszał
G
nie zdając sobie
z tego sprawy

Podobno ktoś widział
jak do żab się łasił
na kolanach
żeby mu kumkały

Albo w pasiece
do ula się spowiadał
a pszczoły miód
na serce mu lały

F
Ktoś go poprosił
by mu łąkę skosił
C
a on zioła głaskał
G
tulił się do trawy

d
Jakoś nie umiał
F
z ludźmi żyć
G
raczej kumplował się
z ptakami

Kiedyś nad ranem
z nimi odleciał
na niebieskie
ptasie polany

Jakoś nie umiał
z ludźmi żyć...

Czasem wróblem wraca
gdy Boga uprosi
z lotu ptaka
chwilę u nas gości

Boga słabość
do niego jednaka
bo jak nie kochać
takiego bejdaka

Biała lokomotywa

background image

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C
Sunęła poprzez czarne łąki
D C G
Sunęła przez spalony las
G C
Mijała bram zwęglone szczątki
D C G D D7
Płynęła przez wspomnienia miast
C D G
Biała Lokomotywa

Skąd wzięła się w krainie śmierci
Ta żywa zjawa istny cud
Tu pośród pustych marnych wierszy
Tu gdzie już tylko czarny kurz
Biała Lokomotywa

G
Ach czyj ach czyj to jest
G
Tak piękny hojny gest
G
Kto mi tu przysłał ją
G
Bym się wydostał stąd
C D G
Białą Lokomotywę

Ach któż no któż to może być
Beze mnie kto nie umie żyć
I bym zmartwychwstał błaga mnie
By mnie obudził jasny zew
Białej Lokomotywy

Suniemy poprzez czarne łąki
Suniemy przez spalony las
Mijamy bram zwęglone szczątki
Płyniemy przez wspomnienia miast
Z Białą Lokomotywą

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka
Gdzie słońca blask i cienie drzew
Do tej co na mnie w życiu czeka
Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo

Białe gołębie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D
przyjeżdżasz jeszcze czasem
H7 C
- bilet masz zniżkowy -

background image

a h
i siadasz w końcu stołu
C D e
do naszej zwykłej rozmowy

herbatę - jak dawniej - słodzisz
i pijesz raczej słabszą
próbujesz coś powiedzieć
lecz nie wiesz jak zacząć

papierosa znowu zapalam
ty gasisz go smutnym wzrokiem
dla ciebie zawsze będę
małym niemądrym chłopcem

a C e
a tu już wnuki - moje dzieci
D e
proszą by opowiadać o tobie
a C e
niebo z tobą ściągam im na ziemię
D h e
lecz i tak nie wszystko opowiem

przyjeżdżaj więc jeszcze czasem
niech będzie Bóg wyrozumiały
przecież nie możesz tak na zawsze
samych nas tutaj zostawić

a pod wieczór niech białe gołębie
przyfruną z drabiną strażacką
i niech prowadzą cię za ręce
nad Kraków i wieżę Mariacką

Bieszczady 2003

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster II próg

e
Gorąca nitka słońca
G D
drży na lekkim wietrze
e G
może urwała się z ula
A
albo Bóg wie skąd jeszcze

e
Ktoś do końca niewyraźny
G D
przewleka ją tak ufnie i celnie
e G
przez zasłuchane ucho igielne
A D
cebulki nad podziw cerkiewnej

background image

G6
W samym pępku świata
G A D
są dzisiaj Bieszczady
G6 G A
zostawiają w moim sercu
D
serdecznie zielone ślady

Zielona linia lata
dziś przez Bieszczady biegnie
znaki na niebie wskazują
że wrócimy tu jeszcze

Ktoś nad lasem pochylony
kreśli dla nas bieszczadzką ścieżkę
i słychać w lesie chóry anielskie
muzyki na zawsze cerkiewnej

Bieszczadzki odjazd

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


E7
Za oknem
po ogrodzie
A7
pociąg jedzie
E7
po ogrodzie
pociąg jedzie
A7
drewno wiezie
H7
za oknem
po ogrodzie
A7
pociąg jedzie
E7 H7
drewno wiezie

E7
W ciemnej filiżance
huśta się śmierć
pobliska gałąź
ręką jej macha
A7
dlatego lustro
E7
jest takie pokreślone

H7
Mimo wszystko piję
A7
czarną herbatę
E7
w czterech ścianach nocy

background image

H7
jest taka mroczna
E7
jak wiersze Trakla
H7 A7
Jest taka mroczna
E7
jak wiersze Trakla

Za oknem
po ogrodzie
pociąg jedzie
po ogrodzie
pociąg jedzie
drewno wiezie
za oknem
po ogrodzie
pociąg jedzie
drewno wiezie
na trumny

Bieszczadzkie anioły

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

kapodaster na IV progu


a
Anioły są takie ciche
G
zwłaszcza te w Bieszczadach
a
gdy spotkasz takiego w górach
e
wiele z nim nie pogadasz

C G
Najwyżej na ucho ci powie
C F
gdy będzie w dobrym humorze
C G
że skrzydła nosi w plecaku
a e a
nawet przy dobrej pogodzie

Anioły są całe zielone
zwłaszcza te w Bieszczadach
łatwo w trawie się kryją
i w opuszczonych sadach

W zielone grają ukradkiem
nawet karty mają zielone
zielone mają pojęcie
a nawet zielony kielonek

C G
Anioły bieszczadzkie
a

background image

bieszczadzkie anioły
C
dużo w was radości
G a
i dobrej pogody


C G
Bieszczadzkie anioły
a
anioły bieszczadzkie
C
gdy skrzydłem cię dotkną
G a
już jesteś ich bratem

Anioły są całkiem samotne
zwłaszcza te w Bieszczadach
w kapliczkach zimą drzemią
choć może im nie wypada

Czasem taki anioł samotny
zapomni dokąd ma lecieć
i wtedy całe Bieszczady
mają szaloną uciechę

Anioły bieszczadzkie
bieszczadzkie anioły
dużo w was radości
i dobrej pogody

Bieszczadzkie anioły
anioły bieszczadzkie
gdy skrzydłem cię trącą
już jesteś ich bratem

Anioły są wiecznie ulotne
zwłaszcza te w Bieszczadach
nas też czasami nosi
po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają
i skrzydłem wskazują drogę
i wtedy w nas się zapala
wieczny bieszczadzki ogień

Anioły bieszczadzkie
bieszczadzkie anioły
dużo w was radości
i dobrej pogody

Bieszczadzkie anioły
anioły bieszczadzkie
gdy skrzydłem cię musną
już jesteś ich bratem

Blues dla Małej

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C h7/5-
Wystukaj po torach do mnie list
a G
Wtedy naprawdę nie wyjedziesz cała
F C
Niech będzie w nim lokomotywy gwizd
h7/5- E a
Tylko to zrób jeszcze dla mnie - Mała

Wystukaj po torach do mnie list
Choćby w alfabecie Morse'a
Moja ulica jeszcze twardo śpi
Jeśli tak chcesz w liście zostań

h7/5-
A mogliśmy - Mała - razem łąką iść
a
Świt witać po kolana w rosie
G
A mogliśmy - Mała - razem piwo pić
E
Dom nasz zamienić na sto pociech

F
A mogliśmy - Mała - konie kraść
C
Z niebieskiego boskiego pastwiska
h7/5-
A mogliśmy - Mała - w środku lata
E a
Zbudować słoneczną przystań

Napisz od serca do mnie list
I zamieszkaj w tym liście cała
Niech śmiechu dużo będzie w nim
Obiecaj mi to dzisiaj - Mała

Napisz od serca do mnie list
Lecz - proszę - nie wysyłaj go nigdy
W szufladzie zamknij go na klucz
Niech czeka wciąż lepszych dni

Boże, pełen w niebie chwały

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G CDG
Boże, pełen w niebie chwały,
C D G
A na krzyżu - pomamiały -
h
Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał,
C G D
Żem Cię nigdy nie widywał?

background image

G D G
Żem Cię nigdy nie widywał?

Wiem, że w moich klęsk czeluści
Moc mnie Twoja nie opuści!
Czyli razem trwamy dzielnie,
Czy też każdy z nas oddzielnie?
Czy też każdy z nas oddzielnie?

Mów, co czynisz w tej godzinie,
Kiedy dusza moja ginie?
Czy łzę ronisz potajemną,
Czy też giniesz razem ze mną?
Czy też giniesz razem ze mną?

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Błogo bardzo sławił będę ten dzień

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a C G a
Błogo bardzo sławił będę ten dzień,
C G a eG
Kiedy na nowo się narodzę,
F d G a
Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień,
F G a eG
Może jednak narodzę się wcześniej.

Nie będzie za mną chodził mój cień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Straszny i zwęglony, czarny mój cień;
Drzewo gromem rażone w lesie.

Spał będę w nocy a nie spał w dzień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Jasny, bez demonów będzie mój sen,
Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.

Pójdę bezpowrotnie daleko, hen,
Kiedy na nowo się narodzę,
Wszędzie na miłość głuchy jak pień,

Będę w sadach obrywał czereśnie. Ciało me
wklęte w korowód istnienia

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a H7
Ciało me, wklęte w korowód istnienia,
a H7 e

background image

Wzruszone słońcem od stóp aż do głów,
a H7
Zna ruchy dziwne i znieruchomienia,
a H7 e
Które zeń w śpiewie przechodzą do słów.

Zna pląsy gwiezdne, wszechświatów taneczność
I wir i turkot rozszalałych jazd -
Pieśnią jest życie i pieśnią jest wieczność
W takt mego serca i nie moich gwiazd!

D C
Gdy wieczór na noc do snu się układa,
D e
Zmierzchami tłumiąc purpurowy żal,
D C
Bóg, niby z nieba strącona kaskada,
D e
W pierś mą uderza i rozdzwania w dal ...

I drgają w piersi rozdzwonione losy,
Bije do głowy rozśpiewana krew,
I pieśnią całe ogarniam niebiosy,
I ziemię całą widzę poprzez śpiew!

Ciało me, wklęte w korowód istnienia,
Wzruszone słońcem od stóp aż do głów,
Zna ruchy dziwne i znieruchomienia,
Które zeń w śpiewie przechodzą do słów.

Coraz krótsze listy od Ciebie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G Fis

o

e E7

coraz krótsze listy od Ciebie
C7+ D7 G
piszesz że ogrodnik umarł
C7+ e
nikt się tej śmierci nie spodziewał
C7+ H7 e E7
nawet kwiaty które sadził wczoraj

piszesz jeszcze ze jesień jest ładna
po ogrodzie po sadzie szaleje
jabłka nad ranem strąca
wszystkie powoli woła do siebie

u Ciebie też ze zdrowiem krucho
wiem - choć o tym nie wspominasz
poszarpane całkiem twoje nerwy
i jeszcze innych sto spraw

coraz rzadsze listy od Ciebie
listonosz tu chyba nic nie winien
coraz krótsze listy od Ciebie
szukamy się już tylko we mgle

background image

Czarna suka

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


D
Noc taka wierna
D
Jak czarna suka
D
Kły jej tylko iskrzą
A
Szalone gwiazdy

G
Księżyc o jodłę
D
Zaczepił rogiem
A
Trudno mu będzie
G D
Za górę się zaszyć

A na balkonie
Ktoś całkiem blady
Gra sam ze sobą
W otwarte karty

Kierowa dama
Wypadła z talii
Lecz trzeba liczyć
Na pomyślne wiatry

Cicho w uzdrowisku
O tej porze roku
Lokal "Pod Kogutkiem"
Pusty już prawie

Do gości ostatnich
Przysiada się wrzesień
Miasteczko na klucz
Zamknęły żurawie

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Czarny blues o czwartej nad ranem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

W nawiasach akordy grane w powtórce

A(E)
czwarta nad ranem
Cis(fis)
może sen przyjdzie

background image

D (E) A
może mnie odwiedzisz

A E
czemu cię nie ma na odległość ręki
fis cis
czemu mówimy do siebie listami
D A
gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata
D E
gdy to usłyszysz będzie środek zimy

A E
czemu się budzę o czwartej nad ranem
fis cis
i włosy twoje próbuję ugłaskać
D A
lecz nigdzie nie ma twoich włosów
D E
jest tylko blada nocna lampka
fis
łysa śpiewaczka

śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem
tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów
czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
myślałby kto że rodem z Manhattanu

czwarta nad ranem
może sen przyjdzie
może mnie odwiedzisz

herbata czarna myśli rozjaśnia
a list twój sam się czyta
że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa
topole z krupniczej

i jeszcze strażak wszedł na solo
ten z mariackiej wieży
jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą
niegdzie się jej nie spieszy

już piąta
może sen przyjdzie

może mnie odwiedzisz Czas płynie i zabija
rany

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e G
Posłuchaj, porzucony przez nią,
D D7
Nieznany mój przyjacielu:
C
W rozpaczy swojej

background image

G D D7
Nie wychodź na balkon, nie wychodź,
C G D D7
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź,
e G
Na smugę cienia nie wbiegaj,
C G D G
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Posłuchaj, porzucona przezeń,
Nieznana mi przyjaciółko:
W rozpaczy swojej
Nie wychodź na balkon, nie wychodź,
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź,
Na smugę cienia nie wbiegaj,
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

e G
Przysięgam wam, że płynie czas!
C G
Że płynie czas i zabija rany!
e D
Przysięgam wam, przysięgam wam,
e G
Przysięgam wam, że płynie czas!
C G D
Że zabija rany - przysięgam wam!

e
Tylko dajcie mu czas,
D e
Dajcie czasowi czas.
C G D
(Zwólcie czarnym potoczyć się chmurom
C G
Po was przez nas i między ustami,
C G D
I oto dzień przychodzi, nowy dzień,
C G D
One już daleko, daleko za górami!)
e
Tylko dajcie mu czas,
D e
Dajcie czasowi czas,
C
Bo bardzo, bardzo,
G
Bardzo szkoda
D
Byłoby nas!

C
Bo bardzo, bardzo,
G
Bardzo szkoda
D
Byłoby nas!

C
Bo bardzo, bardzo,
G

background image

Bardzo szkoda
D
Byłoby nas!

e
Tylko dajcie mu czas.

Czasem nagle smutniejesz

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d B C
czasem nagle smutniejesz
A g A
to jakby dnia ubywa
B g
i nie wiem jak ci pomóc
A A7
więc tylko proszę - wybacz

d
czasem łzy w twoich oczach
B
na krótką chwilę goszczą
g
i nie wiem czy coś mówić
A A7
i nawet nie wiem po co

puszczam więc wtedy latawce
ze śmiechu mego śmieszne
i znowu dnia przybywa
powietrze staje się lżejsze

i lżejsza staje się wędrówka
z plecakiem wciąż coraz cięższym
nad domem przysiadła tęcza
na nieba niebieskiej gałęzi

Czekanie na wiosnę

słowa: Aleksandra Kiełb
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h G

o

Nie wierz, gdy mówią, że chcemy jedynie
Fis h
Z głodu nie marnieć i ustrzec się chłodu.
G D
Złe sny uciszamy, by słyszeć wyraźniej
e Fis
Czy na rzece naszej pękają już lody.

C

o

e

Pozorna cisza. Lecz wytrwałość nasza

background image

A Fis
Rozpali każde już ostygłe słowo,
h e
Na nowo nazwie, co ponazywane,
Fis G

o

Fis7/4 Fis7

Nadziei znów pozwoli nam skosztować.

Tak wciąż uparcie czekamy na wiosnę
Schowani w myśli niepokornych kokon,
Bez strachu patrząc wrogom prosto w oczy,
Dyktując wojnę fałszywym prorokom.

Pozorna cisza. Lecz wytrwałość nasza
Rozpali każde już ostygłe słowo,
Na nowo nazwie, co ponazywane,
Nadziei znów pozwoli nam skosztować.

Czy warto?

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E H
Zwalić by można się z nóg
A
Co rusz,
A
Co krok.

fis
Co noc,
fis
To szloch
E
I rozpacz.

A
Ale czy warto?
H
Może nie warto?
A
Chyba nie warto...
H
Raczej nie warto.
E
Nie, nie - nie, nie warto.
fis E
Nie, nie - nie, nie warto.

Zginąć by można jak nic:
Do żył
Jest nóż.

Lub w dół
Na bruk
Z wysoka.

Ale czy warto?...

background image


Jechać by można do miast
Lub w las,
Na błoń.

Na koń
I goń
Nieboskłon.

A!e czy warto?...

Człowiek człowiekowi

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

g d
Człowiek człowiekowi wilkiem
F g
Człowiek człowiekowi strykiem
g d
Lecz ty się nie daj zgnębić
F g
Lecz ty się nie daj spętlić

Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty się nie daj zgładzić
Lecz ty się nie daj zdradzić

a e
Człowiek człowiekowi pumą
G a
Człowiek człowiekowi dżumą
a e
Lecz ty się nie daj pumie
G a
Lecz ty się nie daj dżumie

Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty się nie daj zgłuszyć
Lecz ty się nie daj skruszyć

h fis
Człowiek człowiekowi wilkiem
A h
Lecz ty się nie daj zwilczyć
h fis
Człowiek człowiekowi bliźnim
A h A h
Z bliźnim się możesz zabliźnić

Deszczówka - kreskówka

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu
W nawiasie akordy grane w powtórce

D5 (e)
Baba z wozu
D4 (h)
A z rynny
D (fis)
Ktoś niewinny
D (h)
Deszczówka
Gada
C (G)
Gadu
Gadu
G (A)
Gada
Bo tak
A4 (D)
Wypada

Baba z wozu
Jednak skacze
Nie może
Być inaczej
Skacze
Skoku
Skoku
Pomału
Po trochu

Baba z wozu
A deszczówka
Szuka
Miękko
Cienko
Śpiewa
Bo prosto
Z nieba
A tu
Ziemia

Do ostatniej pestki

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski



e7
Na wszystkie strony świata
A7
biegną moje buty
C
ślad jeszcze tylko

background image

h e7
lekko po nich dymi

e7
Sznurówki butne
A7
i do końca czarne
C
jak krawat nocy
h e7
bez gwiazd i księżyca

A7
Po wielu kasach
e7
pieniądze się rozeszły
A7
te zwłaszcza
e7
których nie miałem

A7
Portfel po nich
e7
tak ciekawie pusty
C
jak studnia bez wody
h e7
w której śpi czarny anioł


C
Do ostatniej pestki
h e7 A7
trzeba mocno żyć
C
Do ostatniej pestki
h e7
trzeba mocno żyć

Jak z bicza strzelił
życie się rozchodzi
czasem dorożka
i kieliszek czystej

Głowa pusta
jak dynia jesienna
w której wróble
tylko jeszcze skwierczą

Po wielu kasach
pieniądze się rozeszły
te zwłaszcza
których nie miałem

Portfel po nich
tak ciekawie pusty
jak studnia bez wody
w której śpi czarny anioł

Do ostatniej pestki

background image

trzeba mocno żyć
Do ostatniej pestki
trzeba mocno żyć

Dokąd idziesz? Do słońca!

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D G D
W nocy noc i w ludziach czarna noc
G C D G G7
Blask nie widzi gdzie ma zadać cios

C
Jestem tutaj
G D
Wołam cię
C
Jestem tutaj
G D
Przeszyj mnie
G D G
Promieniu Świetlisty złocisty

Nie strasz mnie jak gdybyś nie miał wzejść
Wiem żeś tuż pod horyzontem jest

W lustrze nieba
Widać cię
W ziemi drżeniu
Słychać cię
Promieniu Świetlisty złocisty

Nocy proszę nie przeciągaj już
Skoro świt do słońca pora pójść

Z błyskiem w oku
Będę szedł
Wprost na ciebie
Będę biegł
Promieniu świetlisty złocisty

Dolina w długich cieniach

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e H7
Kiedy przybyłem do tej doliny,
G D
Dzień miał się ku zachodowi.
C G
I można było słońca blask łagodny
H7 e
Nareszcie znosić bez mrużenia powiek.

background image


C G
Dolina zaś leżała w długich cieniach
H7 e
Między górami sinoniebieskimi;
C
Cicho i spokojnie -
G H7 e
Tu było dawno po wojnie.

Głowa mi też ciążyła,
Byłem zmęczony długą znojną drogą,
Wszystkiego miałem dosyć i w myślach
Widziałem wreszcie tu gościnę błogą.

Dolina ta leżała w długich cieniach
Między górami sinoniebieskimi;
Cicho i spokojnie -
Tu było dawno po wojnie.

Długo myślałem: w dół nie poleciałem.
Żalu jak na razie nie mam.
Już słońce zaszło, a ja dalej stałem,
I stamtąd właśnie tu zaszedłem śpiewać!

Dolina śmierci leży w długich cieniach
Między górami sinoniebieskimi;
Cicho i spokojnie -
Tam jest już dawno po wojnie.

Dookoła mgła

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D H7 e
Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?
C D G D
Ech gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.
C G a H7
Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka.
C a H7 e
I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie się doń?
Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są?
Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad;
Tam próżnia się kończy, zaczyna się świat!

Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most?
Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są?
Na drzewach owoce i strąca je wiatr,
Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat.

Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą,
Więc idę i dalej przedzieram się wciąż.
Zbierają się ptaki, ruszają na szlak,
Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja.

background image

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?
Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.
Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka,
I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Dookoła mgła

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D H7 e
Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?
C D G D
Ech gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.
C G a H7
Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka.
C a H7 e
I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie się doń?
Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są?
Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad;
Tam próżnia się kończy, zaczyna się świat!

Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most?
Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są?
Na drzewach owoce i strąca je wiatr,
Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat.

Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą,
Więc idę i dalej przedzieram się wciąż.
Zbierają się ptaki, ruszają na szlak,
Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja.

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?
Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.
Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka,
I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Dworzec Główny

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e
Stąd wszystkie drogi
C
w nieznane się drożą
A

o

lecz każdy tor
H7 e
jest tylko ślepym torem

C
Z ręcznym bagażem
e

background image

co wzięty z peronu
A

o

chcemy się zebrać
G

o

H7

na wielką rozmowę

Słowa w tunelach gardła
drzemią zatrzymane
krztusząc się gęste
jak gruźlik nad ranem

Gdzie my jesteśmy
na którym zakręcie
czy stać nas jeszcze
na śmiech zwrotniczego

C

o

Pociągi nasze
e
racji pełne
A

o

H7

piętrzą się wagon
e
za wagonem

C

o

Z rozkładu jazdy
e
nic nie wynika
A

o

G

o

wciąż blade światło
H7
pod semaforem

Stąd wszystkie drogi
w nieznane się drożą
lecz każdy tor
jest tylko ślepym torem

W świetle jak w snopie
nijako błyszczymy
i ciemne piwo nocy
zlepia nam włosy do snu

Dziewczynka z konwaliami

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A
Konwalie takie ulotne
h
Trzeba szybko je sprzedać
G
Niebo marszczy brwi
D A

background image

A w domu piszczy bieda

G A
Żeby tylko nie zwiędły
h G
Żeby dzwoniły dzwoneczkami
D A
Żeby tak wonnie kusiły
D
I do ludzi się śmiały

Dziewczynka śpiewa tak cienko
Aż drży jej głos konwaliowy
Może zdąży sprzedać kwiaty
Zanim pójdzie do szkoły

Dziwne dzielnice z księżycem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na III progu

G D7/4
Świat ma dziwne dzielnice
C G
szczególnie zaś nad ranem
D e
anioł drzemie w piwnicy
F D7
po nocy nieprzespanej

e h
Chce się gdzieś powracać
C G
lecz nie ma już do kogo
D e
więc jeszcze jedno piwo
F D7 G G7
choć trochę tu drogo

F D7
Dziwne dzielnice z księżycem
e C
trochę pijane i trochę jałowe
G
w kieszeni adres do nikąd
D e
i całkiem pusto dziś w głowie

Brak ci pomysłu na życie
może to tylko chwilowe
w kieszeni trochę miedziaków
a tramwaj ma numer - koniec

Dom jest tak dziwnie smutny
szczególnie zaś nad ranem
listy są serwetkowe
a słowa poplątane

background image


Chce się gdzieś uciekać
lecz nie ma już do kogo
pociągi takie puste
w nieznane nocą się drożą

Jesteś tak samotny
szczególnie zaś nad ranem
krzyżówkę rozwiązujesz
choć wszystko zaplątane

Chce się gdzieś powracać
lecz bramy już zamknięte
i życie tylko tak boli
jak nagle pęknięte serce

Dziękczynienie

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C
Wielkie ci dzięki, szczytne źródełko, za twoje piosenki
D C G CG
Wielkie ci dzięki, bystry potoku, za twoje piosenki
G C
Wielkie ci dzięki, z gór kaskaderko, za twoje piosenki
D C G CG
Wielkie ci dzięki, polna pasterko, za twoje piosenki

Wielkie ci dzięki, rzeko rzeczona, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, morski grzebieniu, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, liściu naziemny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, liściu nadrzewny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, szumie koronny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, pstry koguciku, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, żabko kumoszko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, świerszczu świerszczący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, gromie dudniący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, deszczu bębniący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, wietrze świszczący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, ogniu strzelisty, za twoje piosenki
Wielkie wam dzięki, chóry naniebne, za wasze piosenki

Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki

Erotyk słoneczny

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Wojciech Czemplik

a d
ukryci przed światem
C G
we włosach łąki
F C

background image

w zadyszeniu zapomnieniu
G C
w nagłym naszym przytomnieniu
d C E a
odkrywamy się dla siebie

powietrze drży w twych oczach
to trzmiel w barwach ochronnych
dogaduje się z latem
językiem tylko sobie znanym
więc dajmy spokój już

G
bądźmy dla siebie sami
d C G
w obłąkaniu w zadziwieniu
G h d C
w słońca największym podniesieniu
G F9 C
oślepieni sobą

Erotyk z jaskółkami

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


e7 A7
Zdobywałem cię tak pilnie
e7 A7
tak ulotnie - tak niewinnie
e7 A7
rysowałem twoje mapy
A7
i wpadałem w wielki zachwyt
A7
byłaś zawsze taka piękna
e7 A7
tylko taką cię pamiętam
H7
W twoich włosach tamtej nocy
A7 e7
Bóg na chwilę chciał zagościć

Oznaczałem cię tak pilnie
tak dokładnie - tak przychylnie
na twej ścieżce z gęsiej skórki
w lot łapały się jaskółki
były szlaki bursztynowe
zamyślone wciąż w połowie
W twoim sercu tamtej nocy
Bóg tak mocno nas połączył

Odkrywałem cię tak pięknie
tak nieśmiało i tak pewnie
lato padło na kolana
ze słabości świat się słaniał
siła nasza była wielka
zawsze będę to pamiętał

background image

W twoich oczach tamtej nocy
Bóg na chwilę nas przeskoczył

Gdziekolwiek

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G a
Gdziekolwiek jesteś,
C G
Wyjdź za bramę!
a C
Idź na pola,
G
Słysz wołanie!
a C G
To ja wołam.

Gdziekolwiek jestem,
To mnie nie ma.
Jest maligna,
Bo cię me ma.
Jest pustynia.

Gdziekolwiek jesteś,
Też cię me ma.
Jest maligna,
Bo mnie me ma.
Jest pustynia.

Gdziekolwiek jestem,
Tam ty jesteś
Tak jesteśmy
Jak milczenie
Po tej pieśni.

Jak dwa jabłka
Na czereśni.

Gloria

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G e
Chwała najsampierw komu
G a C D G G7
Komu gloria na wysokościach?

C D
Chwała najsampierw tobie
e
Trawo przychylna każdemu
C D C
Kraino na dół od Edenu

background image

D G
Gloria! Gloria!


Chwała tobie, słońce
Odyńcu ty samotny
Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych,
I w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijasz
I chmury czarne białym kłem przebijasz
I to wszystko bezkrwawo ? brawo, brawo
I to wszystko złociście, i nikogo nie boli
Gloria! Gloria! In excelsis soli!

Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem
Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej

Chwała tobie, wietrze
Wieczny ty młodziku
Sieroto świata ulubieńcze losu
Od złego ratuj i kąkoli w zbożu
Łagodnie kołysz tych, co są na morzu
Gloria! Gloria! In excelisis soli!

Z wiatrem pochwalonym teraz pędźmy społem
Na nim, na koniku, galopujmy polem.

Chwała wam ptaszki śpiewające!
Chwała wam ryby pluskające!
Chwała wam zające na łące
Zakochane w biedronce!

Chwała wam: zimy, wiosny, lata i jesienie!
Chwała temu, co bez gniewu idzie
Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie,
W piersi pod koszulą ? całe jego mienie!
Gloria! Gloria!

Goście z nieba

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


F C
Przyleciały do miasteczka
F C
jesienne anioły
F C
jeden chyba całkiem dziki
G a
drugi oswojony

F C
Pierwszy w lot za barem
F C
stanął i już piwo leje
F C
drugi bardziej jest zmęczony
G C

background image

i rzadziej się śmieje

G F
Gości z nieba nam potrzeba
C G
bo bez gości wielka bieda
G F
może znajdą jakiś sposób
C G
i pomogą wyjść z chaosu

G F
Może znajdą jakąś radę
C G
aby nasze twarze blade
G F
choć trochę się rozchmurzyły
C G
trzeba nam anielskiej siły

Piwo z pianką dla każdego
pierwszy anioł stawia
anioł drugi zaś do pracy
wyraźnie namawia

Pierwszy zaraz ma kolejkę
bo każdy chce piwo
u drugiego całkiem pusto
i czuć popeliną

Gości z nieba nam potrzeba
bez aniołów straszna bieda
może znajdą jakiś sposób
i pomogą wyjść z chaosu

Może znajdą jakąś radę
by dogadać się z sąsiadem
jak nie radę to pożyczkę
na aniołów wszyscy liczą

Piwo w głowie zaszumiało
więc chwalą anioła
a drugiego nie chcą słuchać
i fora ze dwora

Odleciały już z miasteczka
jesienne anioły
więc w miasteczku zima mieszka
chyba do tej pory

Gości z nieba nam potrzeba
i cud by się przydał
a na razie śnieg się kładzie
i wciąż trzyma zima

Ludzie drzemią dziś w miasteczku
bo aniołów brakło
w sen zimowy by zapadli
lecz boją się zasnąć

background image

Głupi Gienek

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


D A
Gienek gra na gitarze
G
miał być szewcem
D
lecz mu nie wyszło

e h
Za oknem jesień
e h
przybija podkówki
G A7
chyba na przyszłość

D
Gitara Gienka
A
jest taka cienka
D A
po prostu - mało ma strun
G D
Lecz Gienek jej wierzy
e h
wie że struna pęka
G
zwłaszcza gdy cienka
A7
i już

Gienek nie będzie
już szewcem
bo wbił sobie w głowę gwóźdź

Woli gitarę
mieć za żonę
z gitarą bierze ślub

Gitara Gienka
jest taka cienka
po prostu - mało ma strun

Lecz Gienek jej wierzy
wie że struna pęka
zwłaszcza gdy cienka
i już

Idź dalej

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

Kapodaster na II progu

a F
Czy wszystko już dla mnie stracone, skończone?
C G
Wróżbiarzu, co czytasz z obłoków jak z ksiąg,
C F C G
Spójrz i przeczytaj, co pisze tam o mnie.
F G C
Weź przebij, weź odsłoń mi nieco ten gąszcz!

a e
Prawdziwy to gąszcz, kłębi gęściej się wciąż,
F C G
Niewiele tam widzi proroczy mój wzrok:
a e
Krzyżują, się drogi i gmatwa się czas,
F G C G G7
Co było i co jest, i co stanie się.

Straszliwy to gąszcz, kłębi gęściej się wciąż
Kurzawa szaleje, dzień zbłądził i noc.
Gdzieś gna tabun koni i pali się las,
I dym się unosi, wciąż więcej go jest.

Nie widzę już nic, nic a nic, biało mi.
Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny.
Nic nie jest stracone, skończone też nie,
Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle.

Imperatyw

słowa: Piotr Bakal
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e9 C7+
Będziemy szli nieprzerwanie
a7 G H7
w ulewie, skwarze, huraganie
G C G
przez chwiejne mosty, grząskie bagna
a7 G H7
chaszcze, pustynie i mokradła

e9 C7+ e9 C7+
Będziemy szli przez zamiecie
a7 G H7
przez grudnie, marce, czerwce, sierpnie
C7+ e9
upalne lata, mroźne zimy
a7 H7
będziemy szli - nie zawrócimy

C G H7
Z wiarą w następny zakręt drogi
G C D
co znów okaże się nie ten
G a7 H7
w tajne przymierze z Panem Bogiem

background image

e9 C7+
w naszego trudu jakiś sens

Będziemy szli bez wytchnienia
upadający ze zmęczenia
bez gromkich fanfar i okrzyków
bez pozy dumnych wojowników

Będziemy szli - wbrew logice
powolnym marszem całe życie
będziemy mówić, że już dosyć
i dalej, dalej, dalej kroczyć ...

Z wiarą w następny zakręt drogi
co znów okaże się nie ten
w tajne przymierze z Panem Bogiem
w naszego trudu jakiś sens

Jak

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A G D
jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
e G D D4 D D4
jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
D A G D
jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze
e G D D4 D D4
a tu są nasze, a tu są nasze

D A
jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
G D
jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut
e G D D4 D D4
że się żyje gdy umarło tylu tylu
D A
jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
G D
jak lizać rany celnie zadane
e G D D4 D D4
jak lepić serce w proch potrzaskane

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
pudowy kamień, pudowy kamień
ja na nim stanę, on na mnie stanie
on na mnie stanie, spod niego wstanę

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak złota kula nad wodami
jak świt pod spuchniętymi powiekami
jak zorze miłe, śliczne polany

jak słońca pierś
jak garb swój nieść
jak do was, siostry mgławicowe

background image

ten zawodzący śpiew

jak biec do końca potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

Jaką cenę...

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h
ilu ludzi nasz świat uniesie
A
aby wciąż jeszcze mógł się kręcić
cis
ilu trzeba dzisiaj poetów
fis
by choć wiersz pozostał w pamięci

a
jak nazwać co jeszcze nie nazwane
G
i co jeszcze może czekać człowieka
h
jaką tajemnicę dźwiga każdy kamień
A
że nie wie o niej nawet rzeka

czy po to tutaj tylko jesteśmy
by przed nocą bardziej się zmęczyć
czy liść z Twego wielkiego drzewa
jest zaledwie kaprysem gałęzi

zostawiłeś nam ślady swych stóp
na nieba niebieskiej korze
tak mało ich i tak bardzo wiele
bo przecież Ty wszystko możesz

jaką cenę trzeba zapłacić
za to ziemskie ciche przebywanie
jakie skrzypce trzeba usłyszeć
aby wiedzieć co jeszcze jest grane

ile śliwek rozebrać do pestki
aby poznać ten śliwkowy błękit
ile spotkać kamieni nad rzeką
by się zbudzić jeszcze poetą

z której strony czekać na sen
i gdzie sny chować na dzień
ile musi dojrzeć poziomek
aby lato miało swój koniec

jak opisać porannego wróbla
który w szare piórka się ubrał
jak podejść koło po kamieniu w wodzie
jak z tym dziwnym światem być w zgodzie

background image

Jesień

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C C

o

Zanurzać zanurzać się
e
w ogrody rudej jesieni
C a
i liście zrywać kolejno
H7 e E7
jakby godziny istnienia

Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu i znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu

I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć


A mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć

Jest już za późno, nie jest za późno

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G a G CG
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć
C G a D7
Tęskność zawrotna przybliża nas
G a G CG
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet
C G a D7
Cudnie spokrewnią się ciała nam

h
Jest już za późno!
C
Nie jest za późno!
h
Jest już za późno!
C
Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat

background image

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić
Siebie zachwycić i wszystko w krąg
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

Jesteś

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

e7
Jest tyle ciepła
h C G
W twym głosie - miła
h
Że nawet lodowiec
h C
Z torbami byś puściła

h
Jest tyle wiary
h e7
W twej duszy - droga
D
Że Ocean Spokojny
D C G
Boso przejść byś mogła

Jest tyle żaru
W twych słowach - piękna
Że ogień z ogniska
Dałby ci się opętać

Jest tyle światła
W twych śladach - mroczna
Że po krach lodowych
Też do mnie byś doszła

Jest tyle czułości
W twych gestach - urocza
Że z każdej naszej chwili
Musi coś pozostać

Jest tyle mądrości
W twym serdecznym palcu
Że kwiaty pokojowe
Nie pozwolą zasnąć

background image

Jest tyle miłości
W twym sercu - mała
Że późny listopad
W lipiec byś zamieniała

Jest tyle błękitu
W twoich oczach - jasna
Że pójdę za tobą
Aż na koniec świata

Już nie jestem ich

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


E A E
Przyjeżdżam jeszcze czasem
H A E
do miasteczka - naparstka Galicji
A E
mało kto mnie poznaje
H
już nie jestem ich

A E
Czas tu powozi dorożką
A H E
i wciąż wychodzi na swoje
A E
ludzie mają się dobrze
H
jeszcze lepiej konie

Tak blisko a tak daleko
jesteśmy ze sobą
nawet wódka wypita
tkwi we mnie jedną nogą

Nie udałeś się nam
mówią rozgoryczeni
jesteś ziemianinem
lecz ciągle bez ziemi

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Kim właściwie była ta piękna pani?

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a G
Nikt nie zna ścieżek gwiazd;
e a
Wybrańcem kto wśród nas?
d

background image

Zapukał ktoś...
C G
To do mnie gość?!

a G
Włóczyłem się jak cień
e a
Czekałem na ten dzień;
d
Już stoisz w drzwiach...
C G
Jak dziwny ptak.

F G
Więc bardzo proszę, wejdź,
e a
Tu siadaj, rozgość się
F
I zdradź mi, kim tyś jest,
G
Madame?
e a
Albo nie zdradzaj mi,
G
Lepiej nie mówmy nic.
F C
Lepiej nie mówmy nic.

Nieśmiało sunie brzask,
Zatrzymać chciałbym czas.
Inaczej jest...
Czas musi biec.

Gdzieś w dali zapiał kur,
Niemodny wdziewasz strój,
Już stoisz w drzwiach...
Jak dziwny ptak.

Więc jednak musisz pójść,
Posyłasz mi przez próg
Ulotny uśmiech swój,
Madame.

Lecz będę czekać, przyjdź!
Gdy tylko zechcesz, przyjdź!

Będziemy razem żyć! Kino objazdowe w
Złockiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


a d
ten obraz jest już ledwie ruchomy
G C
choć kino było w pełni objazdowe

background image

d G C
i nie pamiętam prawie wcale
F E F E F E
czy na ekranie był napis - koniec

a d
przypominam sobie jak przez mgłę
G C
że przywieźli piękną Angelikę
d G a
a murarze wchodzili na salę
F E F E
przez zeszłoroczną kronikę

C G
operator - człowiek z charakterem
F E F E
prężył tatuaż - "Cyganka wśród palm"
a d
ktoś zbytnio filmowi zawierzył
E a
wtedy to ktoś bliski pozostał sam

ten pierwszy - trochę bledszy
prześcieradło niósł po filmie
i z piękną na chwilę Angeliką
tańczył w filmowej gęstej mgle

kino opustoszało i odjechało
a tamta została wciąż sama
i stanęła nad brzegiem rzeki
na krawędzi wiecznego odkochania

ten obraz jest już odjazdowy
bo kino było w pełni ruchome
i nie pamiętam prawie wcale
czy na prześcieradle był napis
KONIEC

Komunia

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e a e
I jeżeli spontaniczna to rzecz
a e a e
I jeżeli oczywista to rzecz
a e a e
I jeżeli naturalna to rzecz

C
Weź
G
To co się tu daje
a e
W imię słońca
C G a e
I jego gońca:

background image

C G a e
Skowronka gwiżdżącego, amen
CGa
Amen

Koncert

słowa: Aleksandra Kiełb
muzyka: Aleksandra Kiełb
Krzysztof Myszkowski

H7 e
W kołnierz wtulam twarz,
H7 e
chowam się przed miastem
C G H7
- jego cienie żłobią w mojej twarzy wąwóz.
C G
Trzeszczy, jak ułamek szkła
a G
mój codzienny niepokój:
C G
jak wydostać się z cienia?
H7
Może wtedy

C G
Gdyby koncert grać - ten na trąbki i skrzypce
C G
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz?
C G
Gdyby łyżką światła rozweselić to wszystko
H7 e
Żeby we mnie zaśpiewało coś też ...

Rośnie we mnie mgła,
jak ze studzien stu.
Nie wiem, ilu trzeba ksiąg, by ją rozwiać ...
Jedno wiem, że muszę biec
póki sił mi wystarczy,
póki tylko ta nuta
- mam jaw sobie!

Będę koncert grać - ten na trąbki i skrzypce
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz.
Będę łyżką światła rozweselać to wszystko
żeby w tobie zaśpiewało coś też.

Kosmiczny szept

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster I próg

A

background image

Wiem że trzeba słono płacić
D E A
lecz nie chcę zniżki - mój Panie
D(fis) cis h
za to że świt mogę witać
A D (E) E(A)
gdy oknem wchodzi nad ranem

Gwiazdy aż bledną z wrażenia
jakby na zawsze gdzieś odchodziły
one po cichu też liżą rany
lecz my tego już nie widzimy

Obsiałeś niebo tak gęsto
świętojańskim złotym zbożem
a żniwa takie ulotne
więc czuwaj nad nami - Boże

Kołysanka z Ogrodowej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Przygrywka: A13 A9/5+ A9 c7+/D

G7+ D7/6
Śpisz tak cicho
G7+ D7/6
moja mała

D
jakbyś tylko w sen
e e7
wmyślać się chciała
C
Dlatego
G
przy tobie
F9
nawet księżycowi
G
chodzi po głowie
F9
że zbyt głośno
G
wędruje
A13 A9/5+ A9 c7+/D
po Ogrodowej

Śpisz tak spokojnie
moja miła
że wiatr za szybą
gwiżdże z podziwu
On jest dzisiaj
przybyszem
któremu serce
nie mieści się w rynnie
ale i tak

background image

w twój sen
nie wpłynie

Śpisz tak mocno
moja droga
że stary niedźwiedź
przy tobie zaledwie
drzemie
w swej gawrze
Śpisz tak pięknie
moja zmęczona
jakbyś pierwszy raz
w życiu spała

Krynica Zdrój

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski



G7
Kino "Jaworzyna" nie wie co jest grane
C7
bo film spadł z afisza twarzą w dół
D7 C7
wiatr halny - podobno - maczał w tym palce
G7 D7
mówią też że aktor przed filmem dużo pił

W restauracji "Hawana" której nazwa jeszcze
ostała się zwycięsko i czeka na zgon
miejscowy Fredek Kastro pije słowacki rum
z trzciny cukrowej a może z przemytu ci on

G7
Nie wiem - nie powiem
C7
nie chcę skłamać
D7
Krynica też milczy
C7 G7
nie ma własnego zdania

Kastro zasnął na bakier z furażerką wojskową
wcześniej ją przyozdobił orzełkiem z koroną
ochroniarzem będzie na wieczorku zapoznawczym
roboty tam niewiele bo każdy chce tańczyć

Już kukułka kuka całkiem diskopolowo
i podrzuca ukradkiem jaja na twardo
krynickim deptakiem idzie młoda wiosna
z zielono - szaloną we włosach kokardą

Nie wiem - nie powiem
nie chcę skłamać
Krynica też milczy
nie ma własnego zdania

background image

Latawce dobrych dni

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A E
Uśmiechnij się do mnie czasem Panie
D A
Słonecznie - na całe niebo
E D
Daj mi pogodę na jesienne dni
E D A
Tak bardzo dzisiaj potrzebną

I nie licz mi grzechów Panie
Bo przecież kto ich nie ma
Puszczaj latawce dobrych dni
I jeśli możesz - przebacz

Bo psu nie zszedłem z drogi raz
I wódkę piłem ze stróżem nocnym
Przy pierwszej flaszce mi powiedział
Że wcale nie czuje się mocny

Stróżowi też przebaczyć chciej
Bo życie miał takie stróżowate
I tylko czasem - gdy trochę wypił
Na chwilę bratał się ze światem

Leluchów

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

kapodaster na IV progu


a C G
Wyjedź ze mną dziś jeszcze
a C G
Przecież blisko jest dworzec
a C G
Wyjedź ze mną natychmiast
a C D7
Tylko to nam pomoże

G
W Leluchowie - miła
C G
Czereśnie dziko krwawią
C
Tam granicy pilnuje
G a D7
Całkiem wesoły anioł

G
W Leluchowie - miła

background image

C G
Zaczyna się koniec świata
C G a
Tam anioł traci głowę
C G
Z brzozami się brata

Wyjedź ze mną do lata
Przecież jeszcze nie koniec
Schowaj trochę uśmiechu
Na naszą wspólną drogę

Kiedy będziesz już ze mną
To nikomu nie powiem
Że szczęśliwi byliśmy
Kiedyś w Leluchowie

List deszczowy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


D G
Piszę list do Ciebie - Wielki Boże
h e C G
Deszcz o parapet monotonnie stuka
G D G
Właściwie to ten deszcz list pisze
h e
Dzięki Ci Panie i za taki układ

D G
Mnie stuknęło - nie wiadomo kiedy
h e C G
Trochę wiosen lat zim i jesieni
G D G
I całkiem dobrze było mi z Tobą
C D G
Że właściwie nic bym nie zmienił

Nawet tego że czasem wczesną wiosną
Pijany szedłem po wilgotnej łące
A spod nóg uciekały w popłochu
Do szaleństwa - żółte kaczeńce

I że bułkę dzieliłem na czworo
A od święta fasolka była po bretońsku
Lecz nie mogłeś dać mi nic więcej
Jak ten wspaniały święty spokój

Przyjmij więc list - mój Wielki Boże
I nie zamykaj się już przede mną
Za oknem deszcz stuka list do Ciebie
Próbuję dotrzymać mu kroku

background image

List do Małego Księcia

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G e
zagubieni - Książę - jesteśmy
C D
pod gwiazdami grzejemy ręce
h C
niebo śmieje się szeroko
G FC D D7
nasze niebo to jednak coś więcej

niespokojnie - Książę - żyjemy
wśród szeptanych krucho skarg
dzień do dnia sie dodaje
w dobrą gwiazdę trzeba wierzyć nam

nasze wieczne ucieczki - wycieczki
nasze wzdychanie w nieznane
kiedy niebo cię olśni
wiesz że zaczął się wielki taniec

pod gwiazdami - Książę - jesteśmy
pod gwiazdami grzejemy ręce
niebo śmieje się otwarcie
i nie trzeba wtedy nic więcej

Makatka dla Janka Rybowicza

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster V próg

a
Wódka od ruskich
G
bar w Lisiej Górze
d G
noc szyi się czepia
a
nie mogę tak dłużej

Wódka szalona
ze wschodu pędzona
już coraz mocniej
zaciska ramiona

F
Długopis z ręki leci
C
co tu pisać jeszcze
d
martwa gęba księżyca

background image

E
i wszystko się trzęsie

F
Diabeł kusi na targu
C
karty ma znaczone
d
i kapela cygańska
F G a
uparcie gra w mej głowie

Zagrajcie Cyganie
refren dobrze znany
gwiazdom się spowiadam
noc czarna mnie mami:

C G
"Anioł śmierci tu zstąpił, jest pomiędzy nami
d F C G
Jasne, że go nie widać, lecz jest właśnie tu.
C G
Nasze oczy się stały spokojnymi wodami
d F C G
Anioł śmierci zapachniał chloroformem bzu."

Makatka dla pani od angielskiego

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster III próg

C F
Miała w sobie coś ulotnego
C
Tamizy mgiełka? Nie pamiętam...
C F
brat jej ponoć bronił kiedyś
G
przedmieść Londynu z powietrza
a
mówiła o tym po polsku
e F C
wszystko można było zrozumieć
d G C
wszystko dało się spamiętać

Myślałem że kiedyś uleci
i po latach przyznaję po cichu
że nawet to bolało
dlatego słówka wchodziły wolno
tak trochę z angielska
czyli z niedzieli na niedzielę
nie trzymały się głowy
Mea culpa
I'm sorry

d C

background image

A ona istotnie unosiła się zgrabnie
F D7 G
drobnymi kroczkami drobiła powietrze
d C
gdy była już zbyt blisko naszej ziemi
F D7 G
w ruch wchodziły jej angielskie ręce

I Szekspir się z nią witał
trzeba przyznać dobra szkoła
i z Eliotem gdy tylko chciała
rozmawiała na pamięć
i nie była to rozmowa jałowa
a my barbarzyńcy
z akcentem znad Wisły
wołaliśmy o Beatlesów...

Makatka dla przechodzącej

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e H7
na ciebie spojrzeć
e a7 H7
i widzieć cię przez wieki
e a7
jak w wiosennym słońcu
H7 e a7 H7 E
przymykasz powieki

e A

o

jak niesiesz siebie
e H7
pełna dumnej chwały
C H7
i zostawiasz w trawie
A

o

H7

sandałowe ślady

e A

o

które chwilę są jeszcze
e H7
i już wstają trawy
C H7
ale twym odejściem
A

o

H7

jeszcze chcą się bawić

e H7 e
tak odchodzisz na zawsze
A

o

H7

taką cię spamiętam
e A

o

i nieważne kim jesteś
H7 e a7 H7 E
grzesznicą czy świętą

background image

Makatka kusząca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

D G A D
ej ty Ewo rajskie dziewczę
D G A D
nie wykręcisz się dzisiaj ogryzkiem
H7 e A
miecz ognisty nie wisi nad nami
F G D D2
Michał w karty gra z cherubinem

nie bądź z tych co to tylko wzdychają
klucz ściskając w kieszeni fartuszka
niechaj tańczą dziś wszystkie drzewa
nawet ciężka od upału grusza

pod jabłonią wreszcie odpoczniemy
w zbożu włosów ukryję się cały
i będziemy świat błogosławić
że jest dla nas znowu łaskawy

a pod wieczór cicho przyjdą
skrzydlaci wysłannicy pana
- nie jadłem żadnego ogryzka - powiem
skusiły mnie tylko jabłka

Makatka na pamięć

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


C
Na pamięć jadę do ciebie
F C
Na pamięć majowego wieczoru
F a
Kiedy to od lasu szła
F G
Księżycowa pora przypływu

C
Na pamięć biegnę do ciebie
F C
Na pamięć tamtych rozmów
F e a
Kiedy ćmy podsłuchiwały nas
F G
Z rozdziawionymi skrzydłami

Na pamięć lecę do ciebie
Na pamięć twoich oczu
Od bzów pięknie zdziwionych z rozkoszy

background image

Przymkniętych do połowy

F C
Na pamięć płynę do ciebie
F a
Gdzie pagórki w sobie skupione
F e
Modlą się strzeliście
G
Nad podziw świata

Moja pamięć - łagodna wyżyna
Porośnięta lekkim wiatrem
Przechodzi w wilgotną dolinę
Gdzie cisza mieszka

Anioły na pamięć schodzą
Po niewidzialnych schodkach
I nagle wniebogłośnieje
Ten niebieski orszak

Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć moją i twoją
Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć moją i twoją

Makatka rodzinna

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G
Ta pani z tyłu
o ciepłym spojrzeniu
D G
to moja matka
D
właściwie to jej
poświęcona jest
C G a G
cała ta makatka

A ten pan w jasnym
od początku niemodnym garniturze
ze wzrokiem zawsze surowym
to mój srogi ojciec

W środku ja
szukam się ze świecą
tuż po pierwszej komunii

Co z niego wyrośnie
pytają z troską oczy matki
Chyba nic dobrego
mówią chłodne oczy ojca

Makatka szalona

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d C d
wychodzi do każdego pociągu
B A
z żółtym uśmiechem nadziei
g C A B
liczy wagony dobrego i złego
g A d
od zimy do późnej jesieni

mówią że od niej uciekł
na żelaznym kogucie
kogut zapiał na odlotne
i nikt go więcej nie spotkał

więc kłóci się w niej
światło dzienne z nocnym
jak dobre stare wino
z cierpkim octem

nikt nie wie czy jej się to śniło
gdy była pełnia księżyca
czy tylko z drzewa w ogrodzie
gruszki szaleństwa ktoś strąca

Makatka na pamięć

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


C
Na pamięć jadę do ciebie
F C
Na pamięć majowego wieczoru
F a
Kiedy to od lasu szła
F G
Księżycowa pora przypływu

C
Na pamięć biegnę do ciebie
F C
Na pamięć tamtych rozmów
F e a
Kiedy ćmy podsłuchiwały nas
F G
Z rozdziawionymi skrzydłami

Na pamięć lecę do ciebie
Na pamięć twoich oczu
Od bzów pięknie zdziwionych z rozkoszy
Przymkniętych do połowy

F C
Na pamięć płynę do ciebie

background image

F a
Gdzie pagórki w sobie skupione
F e
Modlą się strzeliście
G
Nad podziw świata

Moja pamięć - łagodna wyżyna
Porośnięta lekkim wiatrem
Przechodzi w wilgotną dolinę
Gdzie cisza mieszka

Anioły na pamięć schodzą
Po niewidzialnych schodkach
I nagle wniebogłośnieje
Ten niebieski orszak

Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć moją i twoją
Na pamięć jadę do ciebie
Na pamięć moją i twoją

Makatka rodzinna

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G
Ta pani z tyłu
o ciepłym spojrzeniu
D G
to moja matka
D
właściwie to jej
poświęcona jest
C G a G
cała ta makatka

A ten pan w jasnym
od początku niemodnym garniturze
ze wzrokiem zawsze surowym
to mój srogi ojciec

W środku ja
szukam się ze świecą
tuż po pierwszej komunii

Co z niego wyrośnie
pytają z troską oczy matki
Chyba nic dobrego
mówią chłodne oczy ojca

Makatka szalona

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

d C d
wychodzi do każdego pociągu
B A
z żółtym uśmiechem nadziei
g C A B
liczy wagony dobrego i złego
g A d
od zimy do późnej jesieni

mówią że od niej uciekł
na żelaznym kogucie
kogut zapiał na odlotne
i nikt go więcej nie spotkał

więc kłóci się w niej
światło dzienne z nocnym
jak dobre stare wino
z cierpkim octem

nikt nie wie czy jej się to śniło
gdy była pełnia księżyca
czy tylko z drzewa w ogrodzie
gruszki szaleństwa ktoś strąca

Makatka z płonącego domu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h
Pali się dom mej pamięci
G D
więc skaczę w ogień
A
wynoszę co się da
h fis h
... oto pierwsza makatka

D
Nad jeziorem wypłowiałym
G D
i suchym ze starości
A h
wolny strzelec w kapeluszu
G A D
na poły tyrolskim

Do dzikiej kaczki
z przymrużeniem oka
wolno mierzy
śrutem przedwojennym

Wszyscy od lat zadowoleni
nikt kroku nie zrobił
kaczka ze śmiercią oswojona
strzelec spuszcza z tonu

... oto stara makatka

background image

Jeszcze tylko podpis
ledwo poczytalny
"zgoda buduje
niezgoda rujnuje"
lecz to już dla filozofów

... oto ważna makatka

Makatka z sadu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C
Sad nam się śni sad uchyla drzwi
F C G
wchodzimy w sad jak do kościoła
to rajski świat Bóg zostawił ślad
coś nas do sadu wiecznie woła

Sad nam się śni sad otwiera drzwi
wchodzimy w sad jak do świątyni
a tam w koronie najwyższej jabłoni
Bóg - Ojciec cuda w jabłoni czyni

B F
Jabłonie parami idą do nieba
C F G
krok po kroku bez jabłek jeszcze
lecz zawiązują już kokardki kwiatów
dostojne sady sandomierskie

Jabłonie parami płyną do nieba
z roku na rok coraz bardziej ciężkie
jabłka dźwigają na swoich plecach
gałązkami biczują powietrze

Makatka z aniołem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A D
na twarzy twej rumieńce
E A
jakbyś był uduchowiony
D
przez gruźlicę płuc
A E E7
a dobroć twą nieziemską
fis D A E
zamykasz na niebieski klucz
D E A A4
zamykasz na niebieski klucz

background image


D E
najczęściej można spotkać cię
fis D
nad przepaścią lukrowaną
A D
gdy przez dziurawą kładkę
a7 h7 A A4
przeprowadzasz dwoje dzieci

nocą może chciałbyś
oderwać się od ściany
ale jedno skrzydło
gwóźdź ci przedziurawił
więc zostajesz z nami
na wieki wieków amen

Makatka z wojownikiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

d C F F9 F
wielki wojownik zdobył małą filiżankę
g Es B4 B
i księgę mądrą której nie przeczyta
A7 d C F
wróci zmęczony z wojennej wyprawy
g B C G4
i wszystko rzuci u stóp żony

będzie roztrząsał swą ostatnią bitwę
bo stać go tylko na taki wysiłek
chwały wciąż sobie będzie przydawał
by lepiej czuć że naprawdę żyje

a gdy mu przyjdzie dzień do dnia dodawać
będzie się trapił i nuda go skręci
więc znów wymyśli nową wyprawę
bo uzna że i tak coś się święci

na szczęście znajdzie się ktoś z bliskich
kto księgę przeczyta filiżankę uniesie pod światło
i znowu krok naprzód zrobi ziemia

choć wcale nie będzie jej łatwo

choć wcale nie będzie jej łatwo

Makatka ze Złocieńca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a e

background image

Dwie siostry - Wąsawa i Drawa
F C G
Złocieniec sobie upatrzyły
a e
pierwsza trzpiotka - druga matrona
F G
jedna drugiej dodaje siły

Drawa tak leniwie płynie
zamyślając się na zakrętach
po drodze znaki kładzie wodne
i wciąż tak wiele pamięta

Tu Joachim - stary Niemiec
z poddasza schodził po zmierzchu
choć mówił tylko z germańska
do końca został w Złocieńcu

Szmacianka - to była fabryka
dziś smutne listy tka do Boga
bo teraz hale takie puste
i nikt nie może tu pracować

C F C
Złocieniec złotem już nie błyszczy
G a F G
w Złocieńcu wilgoć łasi się do nóg
C F C
przejazdem dobrze być w Złocieńcu
G a F G C
Chopin tu pewnie źle by się czuł

Malinowe lato

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

G H7 e
tak lekko płynie w nas to lato
C a D4 D
jakby biedronki nim powoziły
C G a7 G
w zaprzęgu jeszcze polne kwiaty
a7 D G
lekko schylają się do zimy

Es As B
ty zapatrzona w malin krople
Es As B
co z lipca jeszcze nie ostygły
B G c
płynę za tobą wnet na oślep
As B Es
ustami zbieram twe maliny

H E Fis
bronisz mi trochę jak przez mgłę
gis Cis cis Fis
i zasłaniasz od wiatru ręką

background image

fis A E
dopiero później przyjdzie nam odpocząć
G C D4 D7
znów zejść na naszą ziemię świętą

Marcowy swing

słowa: Józef Baran
muzyka: Ryszard Żarowski

E7+ A7
wiatr się wiesza na gałęziach
E7+ A7
głową w dół
E7+
i na dworze
A7 E7+ A7/4 A7
hula chyba diabłów stu
gis7 fis7 Fis9/7 H7
światła chwieją się uliczne
gis7 Cis7/5+ Fis9/7 Dis7+/5-
roześmiane diabolicznie
E7+ dis5- cis7 fis7 H7/6 H7/5+ E7/6 H9+/5+ E7+
w ową noc rozkołysana swingiem noc

porzucone na ulicy cienie mrą
sny bezpańskie
sny bezdomne
w szybach lśnią
i tak strasznie jest dreszczowo
grzechem pachnie każde słowo
które szepczesz mi do ucha w ową noc

odstawione światy są
na boczny tor
hotelowa w nas już tyka tylko noc
lampy chwieją się uliczne
roziskrzone satanicznie
w ową noc rozkołysaną swingiem noc

Metamorfoza

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Góra
d9
chmury pękały czarne
C d9
coraz czarniejsze
d9
jakby koni frygijskich
C d9
groźne tabuny
d9
aż grom

background image

C d9 C d9
przeszył obraz nie dokończony jeszcze
d9
a model spadał
d9
głową w dół
C
w płótno
d9
i wrósł
C d9
w ciepłe jeszcze kontury
C d9
nagłego olśnienia

C
To był ranek
d9 C d9
a ty się śmiałaś do mnie z portretu

Miedziana dziewczyna

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C
Niebo od strony lasu
D9/11 C
deszczem zakreskowane
F
jakby ktoś niechcący
D9/11 G
rozlał czarny atrament

F C
Tak wiele wykrzykników
D9/11 G
że list aż zamazany
C D9/11
a jeszcze dom się zatacza
C
od ściany do ściany

W pokoju dziewczyna
od miedzi nieruchoma
podtrzymuje na stole
nikłe światło w lampionach

Chcesz się jej przyjrzeć
Lecz światło błyskawicy
okno chwilę kreskuje
i niebo głośno krzyczy

Na co więc liczysz - Boże
pisząc do mnie ten list
tu każdy tak wiele mówi
a nie słucha już nikt

background image

Nie pisz nam tego listu
bo noc taka pół - żywa
śmierć czai się w rynnie
i komin już palcem kiwa

Miejska strona księżyca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Fis9/7
Moje miasto zimą strasznie kaszle
Fis9/7
W piwnicach ma węgiel wodę i szczury
H7
Wciąż więcej tu powodów do strachu
Fis9/7
A coraz mniej do dumy

Cis7 H7
Dziewczyna na Plantach dziwna jakaś
Cis7 H7
Z domu uciekła pierwszym lepszym pociągiem
Cis7 H7
Złapać próbuje atmosferę miasta
Fis9/7 Cis7
Do życia ją ciągnie bokiem

Moje miasto wiosną też jest straszne
Choć można żyć już chyba bardziej
Tu wszystko zawsze ma swoją cenę
Słońce na rynku monety kładzie

Dziewczyna na Plantach skubie ptaka
Uciekła z miasteczka bo ją znudziło
Gołąb nie gołąb może być kawka
Za chwilę już będzie miło

Moje miasto latem ma sucho w gardle
Ale przecież żyć jakoś trzeba
Księżyc twarz ukazuje miejską
Innego wyjścia już nie ma

Dziewczyna na Plantach w siódmym niebie
Miasteczko śni się jeszcze czasem
Makijaż twarzy mocno się trzyma
Noce są takie jasne

Moje miasto jesienią już lekko gaśnie
I wszystko jakby powoli się kurczyło
Już wcześniej nawet płoną latarnie
W knajpie kończy się piwo

Dziewczyna na Plantach trochę osowiała
Z miasteczka już nic nie pamięta
Miejski księżyc zagląda jej w oczy
Za chwilę będą chyba święta

background image

Między nami tyle śniegu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d g
Ślady twoje zasypało
A d
w śniegu całkiem się zgubiły
B F
szukać trudno - wszędzie biało
C
czekać - też nad moje siły

d A
Gdzie cię poniosło na tych saniach
B F
co ci się stało w środku zimy
C C7
a jeszcze latem byłaś ze mną
A A7
czy w twoje życie wszedł ktoś inny?

d g
Między nami tyle śniegu
A d
Między nami tyle lodu
B F
Czy trafimy znów na siebie?
C
W naszych oknach szyby chłodu

d A
Może wiosna cię odmieni
B F
Może lato da zapomnieć
C C7
Czekam tylko do jesieni
d A7 d
Więc przypomnij sobie o mnie

Mam po tobie listów kilka
i krzyżówkę bez dwóch haseł
pięć biletów - tramwajowych
pewnie dzisiaj też nie zasnę

bo wciąż w myślach biję się z sobą
gdybyś dziś znów stanęła na progu
ze śniegu pewnie bym się otrzepał
i dziękował sam nie wiem komu

Między nami tyle śniegu....

Modlitwa końca mojego wieku

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

e
Ty który śmieszne kawki
D
nauczyłeś latać
C
Ty który jesteś z tego
h
i nie z tego świata

C h G D
Uchowaj dzisiaj od nienawiści
e D e
Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który stworzyłeś
jaśminu gałązkę
Ty który orzech włoski
zawiązujesz w piąstkę

Zachowaj dzisiaj od nienawiści
Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który ciepłym słońcem
napełniasz mieszkania
Ty który dałeś nam
trudne przykazania

Uratuj dzisiaj od nienawiści
Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który kaczeńce
wymyśliłeś dla nas
A żaby nauczyłeś
nocnego kumkania

Odwróć dziś - proszę - od nienawiści
Moje serce moje oczy moje myśli

Ty który do morza
prowadzisz swe rzeki
Ty który zmęczonym
zamykasz powieki

Nachyl dziś - proszę - w stronę miłości
Moje serce moje myśli moje oczy

Modlitwa o śmiech

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

a
śmiechu mi trzeba
h7/5-
na te dziwne czasy
C
śmiechu zdrowego
G a A2 a A2
jak źródlana woda

a
niech mnie kołysze
h7/5-
w tej wielkiej podroży
C
i niech prowadzi
G a A2 a A2
gdzie śmieszna gospoda

F C
niech dźwięczy męczy
a h7/5-
aż do zadyszki
C G
śmiechu mi trzeba
a
przede wszystkim

niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany
niechaj na zawsze
będę nim pijany

nie okrutnego
nie cynicznego
śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego

\ Modlitwa rozwieszona między gwiazdami

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e
Ty mieszkasz w sercu lipca
A h
w windzie w kawiarni we śnie
D C

o

na korze listy do nas piszesz
e h
w skale na wodzie we mgle

e
Na wyciągnięcie ręki jesteś
A h
czy chcemy tego czy nie
D C

o

na gwiazdach wieszasz swoje listy
e h e

background image

świecą gdy tylko tego chcesz

A
Twoja miłość przenosi kamienie
h
i z Tobą lepszy każdy dzień
A e h
bo serce Twe rozpala nadzieję
G A e
upadam by się podnieść - zmieniam się

Wiem czego chcesz od nas Panie
to czasem trudne a my mali jak sny
lecz serce do Ciebie się garnie
jak umie tak biegnie i drży

Może się stanie raz jeden cud

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

C
Ja wiem
C
Wiem
h7/5- a
Szeroka droga jest

F
Wiem też
F
Wiem
C
Że ty już
G
Nie chcesz mnie

F
A jednak wciąż
C
Nie ruszam stąd
h7/5- a
Bo może się sianie raz jeden cud
F G C
I przyjdziesz dotkniesz mnie
h7/5-
I powiesz
E a
Zostań tu

Ja wiem
Wiem
Głębokie
Lasy są

I jeszcze

background image

Wiem
Że do nich
Gna mnie los

A jednak wciąż
Nie ruszam stąd
Bo może się stanie raz jeden cud
I przyjdziesz dotkniesz mnie
I powiesz
Zostań tu

O tam
W górze
Posłuchaj
Szumi wiatr

Ja wiem
Mówi
Że będzie
Szkoda nas

Dlatego wciąż
Nie ruszam stąd
Bo może się stanie raz jeden cud
I przyjdziesz dotkniesz mnie
I powiesz
Zostań tu

C5 F9 C5 G
Mrok na schodach. Pustka w domu
e a e F
Nie pomoże nikt nikomu.
C5 G
Ślady twoje śnieg zaprószył,
a(C5) F(G C5)
Żal się w śniegu zawieruszył.

Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
I tym śniegiem się ośnieżyć -
I ocienić się tym cieniem
I pomilczeć tym milczeniem.

Muszyna

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G
Dzień już krótszy o krok burmistrza
h
Głupi Gienek z lipą znowu gada
G

o

Nad rzeką stoi miejscowy Heraklit
B A
Ziemia nosi jeszcze sąsiada

Panna z dzieckiem szuka ojca w lesie

background image

Tu w miasteczku wszyscy się znamy
Sąsiad dostał list aż z Ameryki
A piekarz jest znowu pijany

G h G

o

Czasem koń Wielki Wóz przeciągnie po niebie
B A D
Czasem pies poskarży się do księżyca
G h G

o

Czasem góra pochyli się nad tobą
B A D
Czasem wiatr na trawie zagra bluesa

Przez miasteczko nie da się na skróty
Przez miasteczko trzeba przejść Rynkiem
Tu cię zaraz wezmą na języki
Bo tu każdy jest coś komuś winien

Dzień krótszy o dwa kroki burmistrza
I jesień z gór schodzi po leszczynach
Powoli zapada w sen zimowy
Razem ze swym bluesem - Muszyna

Na sierpniowym balkonie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

a D

o

między niebem a ziemią jesteśmy
E F
gwiazdy dojrzewają w środku nocy
d D

o

E a

i tak jest strasznie balkonowo
d E
że jedna z nich za chwilę skoczy

spadnie w środek górskiego sierpnia
zgaśnie nim zdąży dotknąć zioła
ktoś odszedł znów w samotną podróż
szepnął nam że ktoś go woła

drzew korony chylą się ku górom
o jakże wielu nas już tutaj było
trzeba umieć odejść pustym szlakiem
w góry tam gdzie mieszka miłość

na balkonie nic nie ukryjesz
choć nosi w sobie kilka szpar
na balkonie znajdzie się miejsce
dla naszych wszystkich wiecznych skarg

między niebem a ziemią zawieszeni
choć bliżej nam zawsze do ziemi
pod nami rośnie już kilka pięter
a wszystkie dawno na zawsze zajęte

background image

Najeli

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a
Gdy mówię - Meksyk
G a G
to jesteś ty - Najeli
a
Gdy myślę - Cancun
G a
najpierw ty się zjawiasz

F
Do Tulum przybywasz
G a
na morskich falach
F
córko wodza Majów
G a
a może córo bogów

Gdy się uśmiechasz
to laguna śpiewa
a kiedy tańczysz
Meksyk w ogniu staje

Rosyjski generał
kiedy cię zobaczył
szklankę wódki haustem
wypił przy barze

Wojna w powietrzu
wisiała już prawie
lecz żołdakowi
bardziej wisiały medale

Powoli teuquilę
jak słońce sączyłem
a wiatr na piasku
pisał wciąż twe boskie imię

Najeli, Najeli,
Najeli, Najeli

Narodziny świata

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e a
Oto pierwsze padły słowa: oto stało się!
C G a
Każda rzecz ma raz początek czy kto chce czy nie!

background image

C e F
Rodzi się ziemi kula; rodzi się świat!
G C e
Bezimienni wstają z mułu; idzie w górę las!
F G e
Rodzi się wąż i robak; rodzi się ptak!

F C G C
Co to będzie, jak to będzie, nie wiadomo nic!
F C G a
Kto już za kim cicho tęskni; nie wiadomo nic!

Suną chmury, grzmią pioruny- oto pada deszcz!
Pętla czasu się rozwija i do gardła lgnie!

Rodzi się życie nowe; rodzi się śmierć!
Człowiek stoi ponad wodą, własną zgłębia toń!
Rodzi się płacz i lament; rodzi się moc!

Ten się dźwiga, ten się garbi, w plecach stoi nóż!
Słońce wschodzi i zachodzi, nie przeszkodzi ból!

Beznadziejne są nadzieje, wiara, lęk i żal!
Starożytność, nowożytność a za dalą dal!

Rodzi się ogień wieczny; rodzi się pleśń!
Przegrać - wygrać, kochać - gardzić, poza cieniem blask!
Rodzi się "nie" jak niemoc; rodzi się "tak"!

Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!
Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!
Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!
Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr!

Nasz słony rachunek

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e D C H7
kto nas zmówił na wspólną wyprawę
G a H7
kto nam kruche wiosło do ręki włożył
C a H7 e
kto nas puścił na mętne fale
C7+ H7 e
kto tak dziwnie nasz kurs rozpisał

z kim się trzymać w tej wielkiej podroży
w kim sternika szukać w kim brata
w którym porcie zatrzymać się dłużej
aby znaleźć ziarno odpowiedzi

C G a7 H7
komu ufać a kogo się bać
C a H7
gdzie się szukać i gdzie odnajdywać
C a7 H7 e
nasz pokład - wciąż zimniejsza kra

background image

E

o

a7 H7 e E

o

a7

w ślepym namiocie pytania mieszkają
H7 e E

o

a7

bez odpowiedzi
H7 e
bez odpowiedzi

Nie Brookliński most

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d
Rozdzierający
C
Jak tygrysa pazur
d
Antylopy plecy
C d
Jest smutek człowieczy.

C d
Nie brookliński most
C
Ale przemienić
d
W jasny, nowy dzień
C d
Najsmutniejszą noc -
C d
To jest dopiero coś!

Przerażający
Jak ozdoba świata
Co w malignie bredzi
Jest obłęd człowieczy.

Nie brookliński most
Lecz na drugą stronę
Głową przebić się
Przez obłędu los -
To jest dopiero coś!

Będziemy smucić się starannie!
Będziemy szaleć nienagannie!
Będziemy naprzód niesłychanie!
Ku polanie!

Nie rozdziobią nas kruki

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D G

o

h G

Nie rozdziobią nas kruki
fis e A7/4

background image

ni wrony, ani nic!
D G

o

h G

Nie rozszarpią na sztuki
D A G
Poezji wściekłe kły!

Fis h
Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
G D A
Niechybnie brakuje tam nas!
Fis h
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
G D A D
Niejeden zginął już kwiat!

Nie omami nas forsa
ni sławy pusty dźwięk!
inną ścigamy postać:
Realnej zjawy tren!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi śmierć!
Ziemia dla nas za płytka,
Fruniemy w góry gdzieś!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

Niebieski cyrkiel

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a
Na chwilę mi dałeś
C F
Miejsce na Twej Ziemi
G
Cienkie linie dróg
a
Cyrklem wyznaczyłeś

a
I wodzisz mnie wciąż
C
Po ścieżkach krętych
F
Gdzie nawet trawy
G a
Szepczą Twoje imię

background image

Czasem hymn śpiewam
Na Twoją chwałę
Czasem coś w złości
Syczę przez zęby

Bo tyle skrajnych
Dawno już przekroczonych
I tyle decyzji
Tak do końca błędnych

F C
Wciąż uczę się żyć
G
Na własnej skórze
F G
I płacę jak umiem
a
Ten dziwny rachunek

Niemowa

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Nie mówię,
Nie otwieram ust,
Bo już mi niewymownie żal
Moich do ciebie słów.

E7
Wagony słów!
E7
Węglarki słów!
E7
Prawdziwe złoto,
E7
Diamenty, perły,
A7
Bardzo niewiele
A7 E7
Sztucznej biżuterii!
H7 A7
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
E7 A7 E7
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

H7
Nie mówię,
A7
Nie otworzę ust,
E7 A7
Żeby już nie było mi żal
E7
Moich do ciebie słów.

Wagony słów!
Węglarki słów!
Prawdziwe złoto,
Diamenty, perły,

background image

Bardzo niewiele
Sztucznej biżuterii!
Miłości bujnej, cudnej kuźnie
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!
I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię!

Anieli przyszli,
Zagrali w ciszy,
Nikt ich nie słyszy,
Przestali, wyszli.

Niepokój

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d
mosty które
B
pod osłoną nocy
A7
przerzuciliśmy do siebie
B A7
porywa świt
d
trwa potop jutrzenki
B
po obu brzegach
A7
bezradnie biegamy
B A7
ręce do siebie wyciągamy

B A7
twoje oczy
d
rozwarte szeroko rozstaniem
B A7 d
oddalają się i serce za nimi podąża
B A7 d
oglądając się raz po raz za siebie
B A7 d
oglądając się za siebie

przez niebo przebiega
dreszcz niepokoju
rozstępuje się świat
na dwie połowy
i coraz mniejsza
staje się
włosów chmura
kasztanowa

i twoja ręka
wyrwana z mojej
do stacji
zbliżają się
robotnicy

background image

dnia powszedniego
o twarzach przeraźliwie
trzeźwych

Niewiara

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D A7/4 D A7/4
Już nic nie widzę - zasypiam już
D A7/4
W ciszy i w grozie.
D A7/4 D A7/4 D A7/4
Znika mi słońce w załomach wzgórz,
D A7/4 D A7/4
Bóg znika - w brzozie...

Ginie mi z oczu umowny kwiat
W chwiejnej dolinie.
Gdzie się podziewa ten cały świat,
Gdy z oczu ginie?

C D
Czy korzystając z tego, żem zwarł
C
Rzęsy na mgnienie -
G D A7/4
Znużony dreszczem i łzami czar
C D
Znicestwia w cienie?

Czy wypoczywa od barw i złud
Popod snu bramą,
Wznosząc boleśnie w wieczność i w chłód
Twarz nie tę samą?...

Nie, nie! Przy tobie, jak dawniej, trwa
Śmiertelny, bujny!
Jest tu, gdzie zgroza, niewiara twa
I sen twój czujny!

Noc albo oczekiwanie na śniadanie

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e
Ty się pochyl róża - bóg
a
ty się do mnie pochyl
e G a
i na ucho jak kolczyk róża - bóg

Moje ucho ma dzban
z niego pić tylko tobie nikomu

background image

a twój kolczyk jak ucho na dzban

O modlitwę mnie wabisz o, wabisz
że błysk noża
w najpiękniejsze serce kozy

Z tobą czystość zachować to gorzej
każdy lew by się spalił już dawno
las popiołu z jego grzywy nic więcej

Ty się pochyl róża - bóg
ty się do mnie pochyl we mnie
wytryśniemy jak słońce wytryśnie

Nocna pieśń żarówki

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d
Jestem żarówką tej nocy
C d
Tak wolno wiszę u sufitu
d
Kołyszę się jak wisielec
C d
I jasno patrzę w przyszłość

A G6
Jestem żarówką tej chwili
A G6
Małą łysą śpiewaczką
F7+ G6
Śpiewać chcę o obłędzie
F7+ G6 A
Najtrudniej będzie zasnąć

Jestem żarówką w tym hotelu
Prąd wartko płynie mi w żyłach
Rozgarniam włosy tej nocy
Już bardzo późna godzina

Jestem żarówką setką
A pode mną się kochają
Jednak mnie nie zgasili
Patrzę w oczy tej małej

Nocne majaki

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


E7
Krzesło obrasta sierścią zmroku
A7 E7

background image

Nogi mu cierpną od siedzenia
H7
Na krześle gość z powietrza rodem
A7 E7
Majaczy w mroku - wciąż się zmienia

Miał skrzydła lecz mu odfrunęły
Do ciepłych krajów tam gdzie jasno
Zostało po nich puste miejsce
I coraz trudniej będzie zasnąć

Już coraz bardziej niewyraźny
Z królestwa nocy ma coś w sobie
Można się jednak go przestraszyć
Gdy kiwa w moją stronę rogiem

Krzesło obrasta cierniem nocy
Od środka puchnie mu oparcie
Chyba zapalę nocną lampkę
Nim coś gorszego się tu zacznie

Obudź się

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e
z tobą by konie kraść
A7
różaniec odmawiać
C H7
tańczyć białe tango
e
do białego rana

C
do rany cię przyłożyć
H7
do zdjęcia iść z tobą
A7 C
niech sobie fotograf
H7
nie myśli byle co

o tobie pisać wiersze
nawet te bez rymu
o tobie rozmawiać
w kolejce po gruszki

dla ciebie jabłka zrywać
studnię kopać w skale
wiadro wody wylać
może się obudzisz

Oczekującej

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski



C
Czas przelicytował
C

o

C G

wszystkich zalotników
F G
i został najwierniejszym
a
kochankiem

F f
Gada z nim
C C

o

po zamknięciu sklepu
F
słów drobne monety
G
toczą się po podłodze

Za zwiędły dekolt
wędruje koperta
znaczek gdzieś odpadł
jak tynk w starym murze

Odpisałaś mu wtedy
chyba nie tak jak trzeba
może o jedno słowo
było za dużo

I już nie wrócił
nie dał znaku życia
a ty wciąż w sklepie
ziarnka maku liczysz

Czas przelicytował
wszystkich zalotników
i został najwierniejszym
kochankiem

Odezwij się

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D G
Świeciło Słońce potem padał deszcz
D A
Jak w Słońcu szliśmy wręcz pod deszczem
G
Tak samo w nocy jak i w dzień
D A A7
Płonęły oczy nam do siebie

G

background image

Skończyło się
D
Miało wiecznie trwać
G
Skończyło się
D
Już nie ma cię
A
Ach jaka szkoda nas
G
Już nie ma mnie
D
Już nie ma mnie

Mówiłaś: nigdy nigdy nikt i nic
Rozdzielić w życiu nas nie zdoła
Mówiłem: zawsze będę żyć
Potężnie zawsze żyć bo kocham

Skończyło się...

Co robić teraz gdy się spadło z chmur
Na wielkie ziemi tej pustkowia
Co robić teraz gdy się skończył cud
Wymódlmy zatem go od nowa

Niech zacznie się
I trwa wiecznie znów
Niecił zacznie się
Czy słyszysz mnie
Pośród gór i mórz
Odezwij się
Odezwij się

Odludzie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


a h7/5-
Tylko osy mają tutaj banię
C G
Za to każdy ma krótką pamięć
F C
Gałązka - gdy jej staniesz na odcisk
E a
Prostuje się po przejściu nocy

F C
Tutaj strumyk gada do pstrągów
h7/5- a
Że coś winne są Panu Bogu
F
Storczyk tutaj sterczy z ziemi
E a
A ziemia ma wiele kamieni

background image

Ludzie! Tu jest takie odludzie
Że cud opiera się na cudzie
Tutaj trzeba zagrać na trawie
Gdy zapłonie kwiatem dziurawiec

Tutaj dochodzi się do wniosku
Że pewna epoka się kończy
A tam w dole komputery
Już wykręcają nam numery

Tutaj dochodzi się do wniosku
Że człowiek coś w sobie skończył
Że człowiek coś w sobie skończył

Ona sobie tego nie życzy

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G7/6
Już o nic nie zapytam
D9
Nigdy więcej.
a7
Tylko, co mam robić,
D9 G7/6
Kto mi powie,
G7/6 D9
Żeby powstrzymać ręce,
D9
Które mi się same
a7 D9 G7/6
Wyrywają do niej.

A to ją złości,
A to ją drażni,
Ona sobie tego nie życzy!
Nie chce mych włości,
Nie chce mych danin,
Ona sobie tego nie życzy!
A kiedy mówię do niej: pozwól,
Poszukać pójdę wiatru w polu-
Ona sobie tego nie życzy!
Ona sobie tego nie życzy!

Już o nic nie zapytam
Nigdy więcej,
Tylko, co mam zrobić,
Kto mi powie,
Żeby powstrzymać serce,
Które mi się samo
Wprost wyrywa do niej.

A to ją złości,
A to ją drażni,
Ona sobie tego nie życzy!
Nie chce mych włości,
Nie chce mych danin,

background image

Ona sobie tego nie życzy!
A kiedy mówię do niej: pozwól,
Poszukać pójdę wiatru w polu-
Ona sobie tego nie życzy!

Opadły mgły, wstaje nowy dzień

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
G D
Górą czmycha już noc,
G C
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
G D D7
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
G C
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
G D G
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony
G C
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
G D
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
? Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

Osiedlowe tango

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski



E
Osiedliło się osiedle
A
wystrzeliły bloki
E
zieleń wkoło zaraz blednie
A
żadne tu widoki


A
Goście tylko wódkę smolą
E
od samego rana
H
jeśli jedni już się zmęczą
E A H A H
wchodzi druga zmiana


A
Tango na dwie zmiany
tango osiedlowe
E
kto gość nie wiadomo
a kto jeszcze człowiek
A
Tango osiedlowe
nigdy się nie kończy
E
a jeśli osłabniesz
policzą ci kości
H A E A H A H
Tango osiedlowe


Obudziło się osiedle
bierze się pod boki
świeża forsa znowu będzie
byle do soboty

Śmierć szalona tutaj krąży
tania - na dwie zmiany
osiedlowe zatańcz tango
na nic wszelkie plany

Panna Anna

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A

background image

Kiedy wieczór gaśnie
G6 A G6
I ustaje dzienny znój -
A
Panna Anna właśnie
G6 A G6
Najwabniejszy wdziewa strój.

Palce nurza smukłe
W czarnoksięskiej skrzyni mrok,
I wyciąga kukłę,
Co ma w nic utkwiony wzrok.

E D
To - jej kochan z drewna,
A
Zły, bezmyślny, martwy głuch!
E D
Moc zaklęcia śpiewna
A
Wprawia go w istnienia ruch.

E D
On nic nie rozumie,
A
Lecz za niego działa - czar...
E D
Panna Anna umie
A G6 A
Kusić wieczność, trwonić żar...

W dzień od niego stroni,
Nocą - wielbi sztywny kark,
Nieugiętość dłoni,
Natarczywość martwych warg.

"Bóg zapomniał w niebie,
Że samotna ginę w śnie!
Kogóż mam, prócz ciebie?
Pieść, bo musisz pieścić mnie!"

Pieści ją bezdusznie,
Pieści właśnie tak a tak -
A ona posłusznie
Całym snem omdlewa wznak.

Śmieszny i niezgrabny,
Swą drewnianą tężąc dłoń,
Szarpie włos jedwabny,
Miażdży piersi, krwawi skroń.

Blada, poraniona
Panna Anna bólom wbrew
Od rozkoszy kona,
Błogosławiąc mgłę i krew!

Poprzez nocną ciszę
Idzie cudny, złoty strach...
A śmierć się kołysze
Cała w rosach, cała w snach.

background image

Potem nic nie słychać,
Jakby ktoś na dany znak
Nie chciał już oddychać -
Byle istnieć tak a tak...

A gdy świt się czyni -
Panna Anna dwojgiem rąk
Znów zataja w skrzyni
Drewnianego sprawcę mąk.

Sztuczne wpina róże
W czarny, ciężki, wonny szal -
I po klawiaturze
Błądząc dłonią - patrzy w dal..

Dźwięki płyną zdradnie,
Płyną właśnie tak a tak...
Chyba nikt nie zgadnie -
Z kim spędziła noc i jak?

Pastorałka bezdrożna

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d C
tyle Drogi uszliśmy tyle czasu uszło
e7/5- A
nigdzie śladu Miasteczka Gwiazdy ni Zajazdu
e7/5- A7 d C e7/5- A7
padając oddajemy wnukom nasze buty
e7/5- A7 d
i oddech podajemy sobie z ust do ust

padając oddajemy wnukom nasze sny
nasze serca co marszu wybijały rytm
lecz nie widać początku ni końca w oddali
powraca tylko echo naszego wołania

może zabłądziliśmy może nie tą Drogą
należało iść może na lewo na prawo
ciemno że oko wykol i wiatr w oczy prószy
bezradnie obracamy w rękach stare mapy

a możeś ty Zajazdem Gwiazdą Mesjaszem
Drogo nasza zbłąkana bez początku końca
nasza alfo omego znikąd prowadząca
prowadź nas więc donikąd jak najdłużej prowadź

my zaś ci zaśpiewamy kolędę podróżną
i złożymy ci mirrę kadzidło i złoto
na kolana padniemy w twym kurzu i błocie
Drogo nasza bezdrożna nasz jedyny Boże

Pieśń na wyjście

background image

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a
Idź człowieku idź, rozpowiedz
d d7
Idźcie wszystkie stany
E E7
Kolorowi, biali, czarni
F G
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie
a e
Przez na oścież bramy

C G a e
Dla wszystkich starczy miejsca
C G a e
Pod wielkim dachem nieba

C e
Rozejdźcie się po drogach
a e
Po łąkach, po rozłogach
C e
Po polach, błoniach i wygonach
a e
W blasku słońca, w cieniu chmur

F G
Rozejdźcie się po niżu
F G
Rozejdźcie się po wyżu
F G
Rozejdźcie się po płaskowyżu
a e
W blasku słońca, w cieniu chmur

C e a e
Dla wszystkich starczy miejsca
C e a e
Pod wielkim dachem nieba
C e a e
Na ziemi której ja i ty
C e a e
Nie zamienimy w bagno krwi

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Piosenka dla Juniora i jego gitary

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D
Gdy pokłócisz się z dziewczyną
e C
(Nie życzę ci, lecz różnie jest),
G h

background image

Nie chciej zaraz marnie ginąć;
C D
Zaufaj mi, przekonasz się:

a C
Skocz w pudło gitary,
G D
I tam rozłóż się obozem.
a C
Skocz w pudło gitary,
G D
Ratankowym ona kołem.
F C
Przeczekaj nachalną nawałnicę,
G D
Wyjdź potem ze słońcem na ulice!
a C G
Wyjdź potem ze słońcem na ulice!

Gdy ci będzie jakoś nie tak
(Nie życzę ci, lecz rożnie jest),
Gdy ta słynna smuga cienia
Przypęta się, przerazi cię:

Skocz w pudło gitary...

Aż cię znowu noc dopadnie
(Nie życzę ci, lecz różnie jest),
Ciemny Bóg się tobą zajmie,
Lecz wtedy ty wywijasz się:

Skocz w pudło gitary...

I pomóż słońcu!
I pomóż słońcu!

Pomóż słońcu lśnić!

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Piosenka dla Rafała Urbana

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D C

o

e

Założę z każdym się, Ojcze Rafale,
G e D
O piwo, wódkę, krew, życie zuchwałe,
D C

o

e

Ze sobie jesteś teraz w Śląskim raju
G e D D7
Doradcą ogrodnika w boskim gaju.

G
Usynowiłes mnie, włóczęgę,
D C

o

Niech ci tam więc przestrzennie będzie.
e G D D7

background image

Tu, w tym Meksyku, w Monterrey,
G D C

o

Nostalgia mi za tobą wykrzywiła gębę,
e G D
Płaczę jak bóbr, lecz ty się śmiej!
e G D
Lecz ty się śmiej!

Wspominam nasze dni. Ojcze Rafale,
Etymologię, śpiew i bumstararę,
I liczną a prześliczną kompaniję,
Herbatę z rumem oraz Potiszilem.

Mówiłeś do mnie: Ed, kiedy ja umrę,
To ty już dobrze wiesz, jaką mi trumnę,
I rakiem zajechała tratwo-sanna,
Powiozła tam cię, gdzie się kłania ściana.

Usynowiłes mnie, włóczęgę,...

Założę z każdym się, Ojcze Rafale,
O piwo, wódkę, krew, życie zuchwałe,
Ze hucznie z Potęgową tam balujesz,
Pośrodku sadów tam, w niebieskiej tancbudzie.

Usynowiłeś mnie, włóczęgę,
Niech ci tam więc przestrzennie będzie,
Tu, w tym Meksyku, w Monterrey,
Nostalgia mi za tobą wykrzywiła gębę,
Płaczę jak bóbr, lecz ty się śmiej!
Lecz ty się śmiej!
Lecz ty się śmiej!
Lecz ty się śmiej!

Początek formularza

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Dół formularza

Piosenka dla Wojtka Bellona

słowa: Aleksandra Kiełb
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D G D
Powiedz, dokąd znów wędrujesz?
D G D
Czy daleko jest twój sad?
C G D
Hen, w krainy buczynowe
C G D
Ze mną tam układa pieśni wiatr

e G D
Hen, w krainy buczynowe
e G D
Ze mną tam nikogo tylko wiatr

Zmierzchy grają, a przestrzenie
Własny mi podają dźwięk
Takie śpiewy z nimi lub milczenie
W którym znika każdy dawny lęk

W takich śpiewach i milczeniu

background image

W szumie świętych buków zginął lęk

Zaszumiały cię powietrza
I ruszyłeś sam na szlak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszedł czas, Pan dał ci znak

Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszedł czas, Pan dał ci znak

Piosenka dla piosenki

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G
W zachwycie dziewiczym
e G
Dzień przebywszy ten
a
To teraz wędrowcze
C
Żeń się z nocką
D D7
Żeń

Przy nagim ognisku
Weź wyciągnij się
I miłuj się z ogniem
Dokładając drew

Już woda w kociołku
Durli durlu wrze
Ach święta wieczerza
Też cudowna rzecz
G
Nad głową wiatr szumi
e G
Wiecznie nową pieśń
a
A w tobie cichutko
C D
I dlatego wiesz
D C
Żeś jej źródłem jest

D e
Ona twoim też

Piosenka dla robotnika rannej zmiany

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E
Godzina słynna: piąta pięć

background image

E
Naciska budzik, dźwiga się
E
Do kuchni drogę zna na pamięć
E E7
Prowadzą go tam nogi same
A
Pod kran pakuje śpiący łeb
E
Przez chwilę jeszcze śpi jak w łóżku
H7
Dopóki nie posłyszy plusku
A E H7
I wtedy wreszcie budzi się

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój

Zbożowa kawa, smalec, chleb
Salceson czasem, kiedy jest
Do teczki drugie pcha śniadanie
I teraz szybko na przystanek
W tramwaju tłok i nie ma Boga
Jest ramię w ramię, w nogę noga
Kimanie na stojąco jest

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój

Przez osiem godzin praca wre
Jak z bicza strzelił minął dzień
Już w domu siedzi przed ekranem
Na stole flaszka z marcepanem
Dziś chłopcy grają ważny mecz
Przez cały czas w ataku nasi

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój

Niech nas ukoi dobry sen
Najlepsza w końcu jest to rzecz

I co się śni? Podwyżka cen

Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój

Piosenka dla zapowietrzonego

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E
Cudownie jest:
H7
Powietrze jest!
cis
Dwie ręce mam,
C

o

background image

Dwie nogi mam!

A
W chlebaku chleb,
Gis
Do chleba ser,
fis H7
Do picia deszcz.

A
Nadchodzi noc
Gis
I zimno z nią.
cis
Mam ręce dwie,
C

o

Obejmę się.

E
Ukryję się,
H7
Utulę się
E H7
We własną sierść.

Cudownie jest:
Powietrze jest!
Dwie ręce mam,
Dwie nogi mam!

W chlebaku chleb,
Do chleba ser,
Do picia deszcz.

Daleko świt,
Nie widać nic.
Dwie nogi mam,
Dojdziemy tam.

Szczekają psy!
Fruwają mgły!
Niech pani śpi!

Piosenka nad piosenkami

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu

a
Jak to powiedzieć
d
jak to powiedzieć
G
dumnie i biednie
C
szedłem przed siebie

F

background image

dumnie i biednie
d
w piekle i w niebie
E a
szedłem przed siebie

E
jak puch jak puch
a
to wzwyż to w dół
G
to w górę znów
C
a z góry w dół
d
a z dołu w dół
d
i znów do gór

a
do chmur do chmur
F
i raptem w grób
E
i z grobu w grób
a
jak nie ten duch

jak to powiedzieć
jak to powiedzieć
dumnie i biednie
szedłem przed siebie

dumnie i biednie
w piekle i w niebie
szedłem przed siebie

nie śniłem że
coś zmieni się
że stanie się
ta istna rzecz
i stało się
olśniło mnie
i zmiotło mnie
i nie ma mnie
cudowna rzecz
najwyższa pieśń

jak to powiedzieć
jak to powiedzieć
dumnie i biednie
szedłem przed siebie

dumnie i biednie
w piekle i w niebie
szedłem przed siebie

ech zjawo ty
realna ty
po wszystkie dni
faktyczna ty

background image

po wszystkie dni
prawdziwa ty
o żywe ty
o piękne ty
o wieczne ty
ta oto ty

Piosenka o nadziei

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G5 g7/B G6sus2/A Gsus4/C G5
wciąż plecami odwrócona
g7/B G6sus2/A G5 Gsus4/C G5
niczym widnokrąg ruchoma
G5 g7/B G6sus2/A Gsus4/C G5
w jutrzennej poświacie cała
g7/B G6sus2/A g7/B Gsus4/C
to zbliża się to oddala

o niej pieśni układałeś
w stogach gwiazdach jej szukałeś
brnąłeś borem lasem losem
za jej znikającym głosem

dopędzasz ją wreszcie masz
obraca ku tobie twarz
kostusia stara jak świat

jak wryty staje twój czas

Piosenka zauroczonego

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

a
ciągnie mnie do ciebie
a
jak mnicha do nieba
e
cygana do skrzypiec
e
głodnego do chleba
a
jak pijaka do szklanki
a
do miodu niedźwiedzia
e
na oślep na pallicho
e
ciągnie mnie do ciebie

a G

background image

ciągnie mnie do ciebie
a G
ciągnie mnie do ciebie
a G
ciągnie mnie do ciebie
F E C a
ciągnie mnie do ciebie

jak wędrowca do drogi
karciarza do kart
na złe i na dobre
i na bógwiejak
i jak wszyscy diabli
i wszyscy anieli
co się w twoich oczach
tak na mnie zawzięli

Piosenka żołnierzy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


B
Oczy nasze
F
nocą zaszły
C
aby w waszych
F
dzień nowy zaświtał

B
Księżyc w nasze
F
oczy patrzy
C
w oczach waszych
F
dzień wstaje do życia

d
Leżą pod lipami
C
chwila odpocznienia
A7
karabiny spocone
d
mrówki czyszczą broń

d
Chcieliby zapalić
C
lecz zapałek nie ma
A7 F
papierosów brakło
C F
a wokół już mrok

background image

W dole jest miasteczko
i dziewczyny młode
w gospodzie jest piwo
a w kieszeni żołd

Tak ciężko się urwać
choć grają tam w dole
a nogi do tańca
to do śmierci krok

Tak płaczą żołnierze
a może to wiatr
pod muszyną padli
w oczach został strach

Wojna ich zabrała
w swe zimne ramiona
i siedmiu ich było
a ona światowa

Widzę ich nocami
po sadach się kręcą
z jabłoniami tańczą
tulą się do kory

Co robić w miasteczku
dzień sądu daleko
a życie takie krótkie
i długie wieczory

Po strunach idę do nieba

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

e
Jedno życie moje życie
D e
Jedno życie mam
G
I dlatego - droga biedo -
D G
Jakoś ciebie pcham

F
Jedno życie moje życie
F e
Jedno życie mam
h
I dlatego - siostro biedo -
h e D
Na gitarze gram

e D
Po strunach idę do nieba
h e
Świadkiem mi stary blues
G

background image

I jeszcze sobie śpiewam
D G
Do słońca bliżej już

F
Śpię na zielonej łące
e
Lub pod namiotem z brzóz
h
Czasem dajemy koncert
e D
Ja i ten stary blues

Jedną kieszeń pustą kieszeń
Jedną kieszeń mam
Kumplem moim biały obłok
Więc nie jestem sam

Jedną panią piękną panią
Jedną panią znam
Czasem do niej się uśmiecham
Już nie będę sam

Po strunach idę do nieba...

Pod kątem ostrym

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C
Dom mój ostatnio
D e
Ledwo stał na nogach
F C
Stół nawet przechylał się
G D4 D
Kiedy jadłem obiad

Podłoga grzbiet prężyła
Klepki aż trzeszczały
Jakoś tak nie mogłem
Złapać równowagi

Przechylił się mrocznie
Mój dom na chwilę
I mieszkałem kątem
Na równi pochyłej

Dobrze że wróciłaś
Kwiaty w wazonie
Znów oswojone
Cicho piją wodę

Pod kątem rozwartym

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

c G7/4 G
Jest jeszcze kąt dla mnie na Ziemi
G7 c
- kąt jak twe ramiona rozwarty -
Gis6 Ais
i zawsze można biec do ciebie
Dis9 Dis
przeczekać burze - ostre wiatry

Gis Ais
Jestem dla ciebie piorunochronem
Dis G7/4 G
i gradobicie świata tego zbieram
c Gis6
chcę chronić nas - jak tylko umiem
C

o

G7/4 G

gdy na zakręcie nasza Ziemia

Dobrze że jest kąt na tej Ziemi
- kąt jak twe ramiona rozwarty -
bo razem raźniej nam rozegrać
tak dziwnie rozdane karty

I lampą ci jestem która oświetla
gościniec mroczny i wciąż wyboisty
bo trzeba krok za krokiem iść
by byc dla siebie jeszcze bliższym

Pod wieczór

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d
Mrówko rudawa
C
ufnie przechodząca
na drugą stronę ścieżki

B
Sprężynko miedziana
F
która urwałaś się
C
na chwilę z boskiego zegarka
G

o

Szafarko hojna
rosę poranną
d
cicho rozwieszasz
C
na ścieżkach pająków
B
i piórkach majowej trawy

background image

F
Turkaweczko moja
C
gęstym ściegiem
G

o

zszywająca dzień z nocą

d
Strumyku stromy
C
który rany liżesz
głogiem otwarte
B
czerwonym
F
Z góry nam


F
Z góry nam z góry
C
i całkiem pod wieczór

G

o

Z góry nam z góry
d
i całkiem pod wieczór

C
Z góry nam z góry
B
i całkiem pod wieczór

F
Z góry nam

Pożegnanie

słowa: Piotr Bakal
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D
la la la la la la la
G D
la la la la
G D Fis
la la la la la la la la
G

o

la la
h G D
la la la la la la la la la
Fis G

o

Fis

la la la la la la la
h Fis G

o

h

Może się spotkamy znów po kilku latach
G D Fis
Może właśnie tutaj lub na końcu świata

background image

G D Fis h
Będziesz wtedy inna - ja wciąż taki sam
G D Fis
Może nam się uda zacząć jeszcze raz

Dzisiaj muszę odejść - już mnie nie zatrzymuj
Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło
Rozstawiłaś straże wokół moich snów
Daj mi wreszcie spokój - dosyć mam już słów

Wrócę tu na pewno, gdy nadejdzie pora
Zapamiętaj tylko, co mówiłem wczoraj
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem

Wrócę, gdy zrozumiesz - już po kilku latach
Może właśnie tutaj będzie koniec świata
Będziesz wtedy inna - ja wciąż taki sam
Może nam się uda zacząć jeszcze raz...

Prosto od serca

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


Złocieniec w oku się kręci
Leluchów Tymbark Muszyna
do studni bejdak zagląda
bo chce naczerpać piwa

A w studni woda aż dudni
zdrowa czysta i żywa
posłuchaj bejdaku ballady
później napijesz się piwa

Gitara z akademika
i święta poezja Stachury
a wiara taka młodzieńcza
że można przenosić góry

Rozkład jazdy do ludzi
i plecak wypchany nadzieją
piosenki drzemią w gitarach
i znowu kolejny peron

Bieszczady w oku się kręcą
Komańcza Cisna Wetlina
do studni anioł zagląda
bo chce ochłodzić swe skrzydła

A w studni woda aż dudni
zdrowa czysta i żywa
posłuchaj aniele tej pieśni
później ochłodzisz swe skrzydła

Z gitarą siostrą po świecie
z wierszami rodem z Krakowa

background image

i wiara mocna w nas krzepnie
z błogosławieństwem Bellona

I jest od ludzi moc siły
nawet o czwartej nad ranem
i trasy takie serdeczne
ze szczęścia czasem pijane

Przyjaźń w oku się kręci
to przy życiu nas trzyma
do studni bejdak zagląda
bo wciąż chce napić się piwa

A w studni woda aż dudni
zdrowa czysta i żywa
posłuchaj bejdaku historii
zdążysz napić się piwa

Z Krakowa do Wrocławia
biegnie serdeczna linia
w telefonie znów wiersze płyną
piosenkom zaś rosną skrzydła

Z Wrocławia do Krakowa
biegnie wciąż linia gorąca
piosenki się garną do ludzi
prosto od serca i słońca

Złocieniec w oku się kręci
Leluchów Tymbark Muszyna
do studni bejdak zagląda
bo chce naczerpać piwa

A w studni woda aż dudni
zdrowa czysta i żywa
kończy się nasza opowieść
bejdaku napij się piwa

Przebyłem noc właśnie...

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

E D A E
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
E D A E
nikt mi żaden nie mówi- bądź pozdrowiony
A G D E
bądź na śniadaniu tako na wieczerzy
A G D E
a sen niech cię ma między tym a tamtym

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
a pracowałem ciężko nad szukaniem
nad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnych
tych bram zatraconych poszukując

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spyta
nikt mnie żaden nie spyta- jak ci się szło

background image

jak też ci się szło przez czarne listowie

Przebyłem noc mówię i jestem zmęczony
nie odwiedził mnie faun ani anioł stróż
ani też najmniejszy robaczek świetlisty

Przechyla się ku jesieni ziemia

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D
słońce cofa się w popłochu
C G
z dnia na dzień
e D
ubywa mu mocy i coraz wcześniej
C D e
trzepoce o szyby ćma nocy
C D D7
przechyla się ku jesieni ziemia

G D H7 e
bo zachodzi mgłą lustro nieba
C D e
w tym lustrze niczym odrzucone rzeczy
C D D7
odbijamy się pomniejszeni

bo przekwitły w nas wonne metafory
i na dłoni usypana garść popiołu
z wszystkch uniesień majowych

bo grzechoczą w nas pola makowe
jak zamyślone nad marnością świata
filozofów zasuszone głowy

Przy ognisku nad Szczawniczkiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

C C7+ F9 F e
siedzimy razem przy ognisku
d7 e7 F7+ G7/4 G7
gwiazdy spadają nam na głowę
F7+ e7 d7 C
ogień jest wielki i okrutny
As9 F9 G7/4 G7
gałęziom ogryza młodą korę

wrzucamy do ogniska listy
te najpiękniejsze - nie napisane
płomienie wciąż w upartym szepcie
same składają się na amen

background image

czasem kieliszek z wódką czystą
na cienkiej nóżce przejdzie między nami
i chce się śpiewać chce się wyć
ze szczęścia które właśnie mamy

siedzimy razem przy ognisku
gwiazdy spadają nam na głowę
konary siwieją mocno nadpalone
Bóg sypie włosy nam popiołem

Przyjazd po latach

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Fis7
Miedziana klamka
Głośno się śmiała
Na powitanie

H7 B7
Słońce w niej drzemało
H7 B7
Na jedno oko
Fis7
Całkiem miedziane

Cis7
Wtedy jeszcze wierzyłem
C H7 B7
Że słoneczna szyszka
Fis7
Mieszka za górą

A góra nasza
Od stóp do głów
Porosła

Nacisnąłem klamkę
Ciepłą od słońca
I drzwi puściły

Nie było cię w drzwiach
Nie było cię w snach
Na progu stał ktoś inny
Nie było cię w drzwiach
Nie było cię w snach

Klamka zapadła
Drzwi się zamknęły
Na amen

Miedziana klamka
Już się nie śmiała
Na powitanie

Nie ma cię w drzwiach

background image

Nie ma cię w snach
Na progu stoi ktoś inny
Nie ma cię w drzwiach
Nie ma cię w snach

Przypalanka na spirytusie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A
Hej! Powiadali
G6
Hej! Powiadali
A
Że nasz spirytus
G6
Wszystko wypali

Hej! Powiadali
Hej! Powiadali
Że nasz spirytus
Wszystko potrafi

Na serce - z miodem
Na żołądek - z pieprzem
Na rozterki - przypalanka
I poprawić jeszcze

Na wiwat - pod dach
Na wesele - mocniej
Do kolacji - jedna flaszka
A na święta więcej

Hej! Powiadali...

Na kaca - jeden
Na odwagę - drugi
Do cywila jedna chwila
A tu w głowie szumi

Na szczęście - w powietrze
Na głupotę - potem
Na frasunek - mocny trunek
I spokój z narodem

Hej! Powiadali...
Hej! Powiadali...

Przystanek na żądanie

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

E7
Autobus - z koła na koło
A7
Pękaty od ludzi stęka
E7
Na tydzień jadę do ciebie
H7
Dojadę - to będą święta

Autobus - siny z wysiłku
Wyjechał jakoś za miasto
Kierowca w ruch puścił radio
Bo pewnie boi się zasnąć

A7
W eterze wiadomości chore
E7
Na Bugu trochę przybyło
A7
prezes gdzieś jechał motorem
H7
Ten ze spółdzielni "Przyszłość"

A gdzieś niedaleko Rabki
"Tir" ostro zahamował
Wysypały się truskawki
na szosie do Krakowa

Autobus trzyma się kursu
Przynajmniej tak mu się zdaje
I wiezie mnie do ciebie
Przystanek na żądanie

Autobus zna swoją drogę
Kierowca uśmiecha się nawet
I przed twym domem staje
Gdzie przystanek na żądanie

W eterze wiadomości lepsze
Ogórki obrodziły nad podziw
Udane są też czereśnie
Lipiec z sierpniem się godzi

A gdzieś niedaleko Rabki
"Tir" ostro zahamował
Wysyp truskawek się udał
Kierowcę nie boli głowa

Ratuj, słoneczko

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

A A

o

A

Słoneczko, śliczne oko,
fis cis D A
Dnia oko pięknego,
h cis fis E
Nie jesteś ty zwyczajów
C

o

E

Kochania mojego.

A A

o

Ty lubisz mnie,
A
A ona nie;
fis cis
Czemu, słoneczko,
D A
Czemu tak jest?

h cis
Ty lubisz mnie,
fis
A ona nie;
E
Czemu, słoneczko,
A

o

E

Czemu tak jest?

Słoneczko, śliczne oko,
Dnia oko pięknego,
Nie jesteś ty zwyczajów
Kochania mojego.

Ty lubisz mnie,
Ja lubię cię,
Za nią szaleję
Jak dziki zwierz.

Ty lubisz mnie,
Ja lubię cię;
Za nią szaleję
Jak dziki zwierz.

Słoneczko, śliczne oko,
Dnia oko pięknego,
Nie jesteś ty zwyczajów
Kochania mojego.

Ty widzisz mnie,
A ona nie;
Ratuj, słoneczko,
Bo tylko śmierć!

Ty widzisz mnie,
A ona nie;
Ratuj, słoneczko,
Bo tylko śmierć!

Rozliczysz mnie Panie

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d g A d
ze słabości mojej rozliczysz mnie panie
B A A7
z błądzeń moich i tych dróg na skróty
g A7 d
buty niosły same nie trzymały mnie
B A A7
nawet szalone sznurówki

d g A d
z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie
g d BA7 d
na wieki wieków amen

z małości mojej rozliczysz mnie panie
że cieszyłem się nad trawy pochylony piórkiem
i że chciałem czasem nad ranem
złowić w wiersz wypuszczoną przez ciebie jaskółkę

z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie
na wieki wieków amen

i z kielicha rozliczysz mnie panie
z tych dymiących jasną piana kufli
kiedy w głowie mej kilka było planet
a ja chciałem to przed toba ukryć

z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie
na wieki wieków amen

Rozmowa bez słowa

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A
z tobą choćby pomilczeć
A4
jakże jest ciekawie
E7/4
gdy siedzisz cała piękna
A A4 E7/4
przy swej małej kawie

i podnosisz filiżankę
nie nazbyt wysoko
jakbyś chciała sprawdzić
czy jeszcze jest po co

cis fis
włosy twe kochane
cis fis
oczy twe kawowe

background image

D E
jakże cię podziwiam
A A4 E7/4
w tej cichej rozmowie

Samotni jak gwiazdy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


d
Czasem tak po ludzku
współczujesz nam - Boże
F G
bo nawet Ty nie zawsze
F C d
pomóc nam już możesz

Nie żebyś boskość
czy moc swoją tracił
lecz zbyt jasno widzisz
że my wciąż mali tacy

G
Chowasz więc nasze sprawy
d
do bocznej kieszeni
G F
i czasem zapominasz
C A7 d
że my tu na Ziemi

Samotni jak gwiazdy
które w ruch puściłeś
lub jak kruche gałęzie
którym wiatr skradł siłę

A Twoje święte nakazy
tak niezwykłe plany
często nam niepojęte
więc jak im sprostamy?

Choć Ty najlepiej wiesz
po co zsyłasz burzę
wiesz też kto cierpliwy
a kto już nie zdzierży dłużej

Ile jest cierpliwości
w Twej boskiej postawie
czasem tak nam trudno
Ty najlepiej wiesz mój Panie

A świat się kręci
coraz bardziej szalony
jakby wyrwał się nagle
spod wszelkiej kontroli

background image

Samotność

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a e
Wiatr wie jak trzeba nacichać...
F C
Za oknem - mrok się kołysze.
F e
Nie widać świata nie słychać,
G
Lecz ja coś widzę i słyszę...

q e
Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu
F C
Bezradną wyciąga rękę!
F e
Nie znam obcego mi głosu,
G e a
Ale znam dobrze tę mękę!

Zaklina, błaga i woła,
Więc w mrok wybiegam na drogę
I nic nie widząc dokoła,
Zrozumieć siebie nie mogę!

W brzozie mgła sępi się wiotka.
Sen pusty!... Wracam do domu...
Nie! Nikt się z nikim nie spotka!
Nikt nie pomoże nikomu!

Sanctus

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski


Święty, święty, święty - blask kłujący oczy
Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi

e
Święty kurz na drodze
C
Święty kij przy nodze
D D7
Święte krople potu
e
Święty kamień w polu
C
Przysiądź na min, panie
D D7
Święty płomyk rosy
e
Święte wędrowanie

background image


C D G
Święty chleb - chleba łamanie
C D G
Święta sól - solą witanie
C D e
Święta cisza, święty śpiew
C D
Znojny łomot prawych serc
C D G
Słupy oczu zapatrzonych
C D G
Bicie powiek zadziwionych
C D e
Święty ruch i drobne stopy
C D D7
Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi

Słońce i ludny niebieski zwierzyniec
Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne
Droga Mleczna, Obłok Magellana
Meteory, Gwiazda Przedporanna
Saturn i Saturna dziwów wieniec
Trzy pierścienie i księżyców dziewięć
Neptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury, Jowisz

Święty chleb - chleba łamanie
Święta sól - solą witanie
Święta cisza, święty śpiew
Znojny łomot prawych serc
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta, święta, święta - Ziemio co nas nosisz

Sen bez snu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

e D G
Północ nie daje snu tej nocy
C7+ F7+
Każe rozmawiać z gwiazdami
e D G
Komar upija się mą krwią
C7+ C

o

H7

Piszczy do ucha głupie sprawy

G D
I nie ma metafizyki w tę noc
H7 e
Jest tylko tępy ból istnienia
C a
Księżyc jak krążek starej płyty
C

o

H7

Której od dawna nikt nie zmienia

Chodzę po domu jak po klatce

background image

Piję kolejną szaloną herbatę
Komar piłuje cienki krzyk
Dalej nade mną trzyma wartę

Modlić się trudno w taką noc
Ty wiesz najlepiej - Boże
Więc tylko można wyjść za próg
Kiedy poranne wstają zorze

Spóźnione wyznanie

słowa: Józef Baran
muzyka: Roman Ziobro

D A7/4
spotkali się po latach
D G
na środku ulicy
e D A7/4 A7
i nie mogą się sobie nadziwić
C G D
że oboje są tacy siwi
e G D
niczym przebierańcy udający prawdziwych

h h7 G7+
ona przygłucha i on niedosłyszy
A D
mówi że daremnie przewędrował pół świata
G D e D
jej zaś pozostało to miasto
B C G D
przez wszystkie te lata

"nawet nie wiesz jak cię kochałam"
krzyczy mu na pół ulicy
"omal z miłości nie oszalałam
lecz trzymałam wszystko w tajemnicy"

oglądają się za nimi ludzie
jak wręczają sobie słów zeschnięty bukiet
w którym ożyło przez chwie przedwiośnie
sprzed pięćdziesięciu wiosen

Stryku - Byku

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


C
Stryku - Byku
F
Kopyrtaczu
C
coś narobił

background image

G
dzieciom płaczu

C
Dzieci płaczą
F C
Narzekają
G
że takiego
F
Byka mają

Stryku - Byku
ty pijaku
który pijesz
nawet na czczo

Dzieciom licho
liczy kości
ty do domu
wstyd przynosisz

B
Stryku - Byku
F
ty lebiego
C
coś narobił
G
dzieciom złego

B
Dzieci smutne
F
spać się kładą
C
trochę skarżą się
G C
sąsiadom

A ty Stryku
Bykiem jesteś
więc ci śpiewam
tę piosenkę

Stryku - Byku
kopyrtaczu
coś narobił
dzieciom płaczu

Szara ballada

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na III progu

a d
nie czerń lecz szarość wszędzie
F e

background image

ta nić szara się przędzie
d E7 a
ona za mną przede mną i przy mnie

a d
ona rankiem w mej głowie
F e
w dłoniach i w pierwszym słowie
d E7 a
niczym gołąb pocztowy powraca

F G a
szarą nicią przeszyty
F G a
i do świata przyszyty
F G a
tak jak guzik do szarego płaszcza

F G
z szarej włóczki me myśli
a
zgrzebne dni i tygodnie
F G a
z szarej włóczki jesienie i lata

F G
nawet wiersz cały z tęczy
a
nagły list radość szczęście
F G A
co jak wzór na kilimie się złocą

już za moment szarzeją
są jak fatamorgana
w zeschły liść się zmieniają i popiół

z szarych nici ten kłębek
który w szarą godzinę
sennie zwijam pod głowę podkładam

ludzie chorzy na szarość
mój los chory na szarość
mój dom moje miasto planeta

Boże cały ze złota
przędący w kołowrotku
czemu z siebie wysnuwasz nić szarą

Ojcze nasz wielobarwny
w akselbantach w brokatach
który błyszczysz i mienisz się cały

jeśli trochę nas lubisz
nachyl się nad wrzecionem
dorzuć włosów anielskich do włóczki

bo w nas szarość w oddechach
szarość w snach i uśmiechach
szarość we łzach modlitwie i hymnie

background image

Szarak w beretce

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a
Idzie szarak w beretce
d
na pierwszą zmianę
a
w termosie ciągną się chińskie cienie
H E
a w teczce jest drugie śniadanie

Wlecze nogę za nogą
po szarym płótnie przedświtu
kupuje ranną gazetę
aż nabrzmiałą od dobrobytu

Potem smutny tramwaj
porywa go nagle
już nie jest na szarym końcu
już gubi się w tłumie

a
A tam gdzieś u góry makatki
d
stary niedźwiedź mocno śpi
G a
my go nie zbudzimy
d H(E) E(a)
bo się go boimy

Idzie szarak w waciaku
na nocną zmianę
w termosie ciągną się chińskie treści
a w teczce jest kęs podgardlanej

Wlecze nogę za nogą
po szarym płótnie wieczoru
w radiu sekretarz coś mówi
że społecznie trzeba mu pomóc

Potem nocny tramwaj
usypia go nagle
już nie jest na szarym końcu
już łapie wiatr w żagle

A tam gdzieś u góry makatki
stary niedźwiedź mocno śpi
my go nie zbudzimy
bo się go boimy...

Jak się zbudzi będzie rządził
a rządzić to jest wielki trud...

background image

Szczęście

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C e F C
Coś srebrnego dzieje się w chmur dali.
e F G
Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list.
C e F C
Myśmy długo na siebie czekali.
e F G
Jaki ruch w niebiosach! Słyszysz burzy świst?

Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną.
Czy pamiętasz pośpiech pomieszanych tchnień?
Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno,
Że przed jego blaskiem uchodzimy w cień? ...

Czemuż ono w mroku szuka treści
I rozgrzesza nicość i zatraca kres?
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści,
Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez ...

Szklane oko

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

W nawiasie akordy grane w powtórce

e
Za siedmioma szybami
szklane oko szklarza
A2 G A2 G e
jak czajka - czujne

Za siedmioma łąkami
jest szyba jeziora
której wiatr nie zdmuchnie

C D A2
Szklarz diamentem pisze
C D A2
na szkle hieroglify
C(C) G(D) A2
stawia znaki wodne

Od ludzi się odciął
na pewną odległość
wzory jego trudne

O szybę pszczoła dzwoni
z miodu się spowiada
lecz oko ani mrugnie

Oko bielmem zarasta

background image

niczym rzeka lodem
i jest tak bardzo samotnie

Tak

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a C a C
Tu i tam, i tam, i tam, i tu
a C a C
Tam i tu, i tu, i tu, i tam
a C a C
Tam i jeszcze tam, i jeszcze tu
a C E7/4
Tu i jeszcze tu, i jeszcze tam
E9+/7
Tu i jeszcze tam
a D
Tam i jeszcze tu
E7/4 E9+/7
Tu i jeszcze,jeszcze,jeszcze tam

a D
Cudu wszechświata nocny ład
a D
Niewysłowiony bukiet gwiazd
a D
Każda z gwiazd samotna
a D
Każda z gwiazd samotna
E7/4
Wszystkie razem zaś:
E9+/7 a C
Wiszący ogród, promienny park!

a D
Każdy z nas samotny
a D
Każdy z nas samotny
D
Czemuż, czemuż więc
D
- my, gwiezdne dzieci -
D E7/4
W gwiazdozbiór piękny, przepiękny wręcz
E9+/7 a C
Nie skupimy serc?

Tango triste

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d C d
To było tak, jak zaćmienie słońca w sercu:

background image

F C A
Przestała naraz widzieć mnie;
F C d A
To było tak, jak trzęsienie ziemi w Peru.
d A7 d
Przestała naraz słyszeć mnie.

To było tak,
Jak o latarnię morską
Rozbija się wędrowny ptak.

W najgłębszą ciemność strącił mnie największy blask.

d C d
Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy.
F C F
Tango - to smutna myśl, którą się tańczy.
C
Z kulą u nogi przeklętej pamięci,
d
Z nożem, co w plecach aż do rękojeści,
A7 d
Z obłędem, co w oczach się nie mieści.

Niech będzie tak, że zaćmienie zawsze będzie:
Nie wyjdzie słońce dla mnie już;
Niech będzie tak, że trzęsienie ziemi wszędzie:
Zaginął wszędzie po mnie słuch;

Niech będzie tak,
Bo ja nie żyję wcale,
Bo duchem ptaka stał się ptak.

W najgłębszej nocy tańczę do czarnego dnia.

Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy.
Tango - to smutna myśl, którą się tańczy.
Z kulą u nogi przeklętej pamięci.
Z nożem, co w plecach aż do rękojeści.
Z obłędem, co w oczach się nie mieści.

Tekturowa królowa

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


e
Czekałaś na księcia
D e
nie żeby zaraz z bajki
a h
mówił że przyjedzie
G D
nawet dał ci słowo

G
Pieczęć poranną
D

background image

tak twardo postawił
h
że aż ożyło
e
twoje młode łono

Brzuch zaczął rosnąć
(do dzisiaj go czujesz)
i pęczniał jak apetyt
w miarę jedzenia

Uciekłaś z domu
tak po kryjomu
i wciąż się dziwisz
że jego jeszcze nie ma

Dzisiaj też odjeżdżasz
lecz tylko na chwilę
na siwym koniu
mocnym jak denaturat

I jest ci wtedy
już wszystko jedno
gdy śpisz na dworcu
na twardych tekturach

Tobie albo zawieja w Michigan

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C
Zawieja w Michigan,
G a
Zapada serce w śnieg,
C
Pustkowie ciągnie się,
G D
Wysepki żadnej, drzew
e
Ni domu, z domu gest:
C D D7
Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź!

Pustkowie hen i hen,
Zawieja mróz i biel,
Zawyłem aż po kres,
Czy się spodziewać, że...
A wicher w trąbki dmie:
Nie! Nie! Nie! Nie! Nie!

Miłości nasze tam,
Są tam, gdzie nie ma nas,
U Boga w środku gwiazd
Pokochał też bym brak.
I cały słałbym blask:
W dal! W dal! W dal! W dal! W dal!

background image

Trójkąt opatrzności

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


A
Twoje oko ani mrugnie
w chmurach zawieszone
G
lecz gdzie bym nie stanął
D A
patrzy w moją stronę

Ty potrafisz zajrzeć
w podmorskie głębiny
tam gdzie serca mroki
i gdzie się gubimy

Umiesz też zobaczyć
z Twej boskiej ambony
nie tylko winy nasze
lecz i dobre strony

C
Nie bądź zbyt surowy
G
mrugnij czasem do nas
D
otuchy nam dodaj
A
dla Ciebie to drobiazg

Tu asfalt się kończy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


C
Tu asfalt się kończy
A zaczyna blues
G
Na płocie list gończy
C
I po prostu luz

C
A termometr w oknie
Lekko dziś moknie
G
I wskazuje plus minus
C
Chyba ze trzy stopnie

background image

F C
Gdy Ogrodowa moczy się
G C
To tak naprawdę nie jest źle
F C
Bo ta ulica ma swój styl
G C
Warto tu wpaść na kilka chwil

Tu Leona spotkasz czasem
Kiedy wypije to zaraz płacze
Tu żyje jeszcze Sopel Jan
Był elektrykiem dzisiaj jest sam

Tu asfalt się kończy
A zaczyna noc
Na płocie list gończy
Stracił swoją moc

A termometr w oknie
Męczy się okropnie
I wskazuje plus minus
Może ze trzy stopnie

Na Ogrodowej pusto dziś
Chłopcy do wojska musieli iść
Kiedyś wrócą na Ogrodową
Choć może już okrężną drogą

Bo tu zostały ich pierwsze ślady
I pierwsza miłość z tamtych lat
I te piwonie które tak szalały
Po ogrodach przez cały czas

Tymbark

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na IV progu



G C G C
Rynek w Tymbarku przykryć można dłonią
D C
Wraz z kościołem i dzwonnicą
G C G C
Kiedyś byłem tutaj razem z Tobą

C D
Dziś sam dla siebie
C D
Dziś sam dla siebie
C D G C G C
Dziś sam dla siebie to odkrywam.

e h
A może tylko mi się zdaje
a e

background image

Bo wiosna idzie sobie parkiem
C G
A z wiosną idą wszystkie drzewa
C D G C G C
Między Limanową a Tymbarkiem

I żuk majowy jak ksiądz płynie
Przez swą zieloną parafię
I płynie wiecznie majowa procesja
Między Limanową a Tymbarkiem

A w górze anioł gra zielony
Na swej niebieskiej harfie
Aż drżą wszystkie kościelne dzwony
Między Limanowa a Tymbarkiem

Rynek w Tymbarku można przykryć dłonią
Wraz z kościołem i dzwonnicą
Kiedyś byłem tutaj razem z Tobą.

U studni

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


E A
Spotkamy się kiedyś u studni
E
Wkoło będzie zielono
E
Nasze żony będą odświętne
A H
Nawet wódkę wypić pozwolą


Spotkamy się kiedyś u studni
Takiej zwykłej - z kołowrotem
Woda w niej będzie chłodna
W świat uwierzymy z powrotem

A
Spotkamy się u studni
H E
Być może że na drugim świecie
A
Bóg przecież jest łaskawy
H E
I pewnie da nam tę pociechę


Spotkamy się kiedyś u studni
Z wiecznie żywą wodą
Bellona też zaprosimy
On przecież będzie polewał


Spotkamy się u studni
I będziemy znów tacy młodzi

background image

Nasze żony będą piękne
Nam wódka nie będzie szkodzić

Ulica Wszystkich Świętych

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


G h e E7
W kamienicach od mrozu czynszowych
a7 D C G
Zastęp świętych prasuje swe skrzydła
G h e E7
Cierpliwości zaczyna brakować
a7 D C G
Sumienia czyszczą na liczydłach

c G
Dołem dozorca piaskiem sieje
c G
By lód przytępić do chodzenia
c G
Nad beretem błyszczy mu aureola
C D C G
Choć przekleństwo rzuci od niechcenia

G F G F
Jakoś tak śmiesznie się żyje
G F G F
Że trzeba być doprawdy świętym
G F G F
Tu każdy jest coś komuś winien
G F G F
Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko
I po drodze ścinać zakręty
Żeby tylko nie było nam gorzej
A każdy tu choć trochę święty

Zima dachy zamienia w opłatki
Zastęp świętych już czeka Wigilii
Wisłę lód skuł - mówią w telewizji
A święci garnki lepią nie bez winy

Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę
Dzisiaj święci na ostatnich nogach
Dozorca piaskiem sieje po oczach
By pokazać gdzie mleczna droga

Jakoś tak śmiesznie się żyje
Że trzeba być doprawdy świętym
Tu każdy jest coś komuś winien
Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko
A po drodze ścinać zakręty
Żeby tylko nie poszło na noże

background image

Choć każdy tu podobno święty

Urodziny

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C G
Dzisiaj są moje urodziny,
G C D
Które obchodzę bez rodziny
C G D
Daleko, wysoko, wśród manowców,
C D G
W pokoiku na wieży hangaru dla szybowców.

C G D
Zupełnie tu nieźle jest mi,
a C G
Organki mi służą do gry.

C G D
Na twarzy obeschły już łzy,
a C G
Już warg nie zagryzam do krwi.

C D
Niech żyje ziemia!
C D
Niech żyje niebo!
C G D
I ty, co rodzisz się, żyj!

C D
Niech żyje ziemia!
C D
Niech żyje niebo!
C G D
I ty - pomiędzy tym - żyj!

Jutro raniutko jak ten szczygieł
Wstanę, umyję się, zagwiżdżę,
I zejdę w doliny zaludnione
Roboty poszukać i wdzięcznej narzeczonej.

Jak los będę pukać do drzwi,
Aż wreszcie otworzysz mi ty.

I powiesz: Miły mój, witaj mi!
Tęskniłam tysiąc nocy i dni!

Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty, co tęsknisz, żyj!

Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
Będziemy razem żyć!

background image

W Małym Cichym

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D
Kościólek na górce
A D
Szopkę przypomina
G
Tutaj przyszli odpocząć
A D
Józef i Maryja

G A
Wśród gorali im dobrze
D h
Bo owieczki grzeją
G
Jedlina pachnie w koło
A D
Powiało nadzieją

C
Na Pasterkę dzwonią dzwonki
G D
Przy góralskich saniach
C
Wszyscy śpieszą dziś z ochotą
G D
By Panu się kłaniać

G A
Na Pasterkę wszyscy idą
D h
Na skróty - po śniegu
G
Niosa Panu skromne dary
A D
Lekko im na sercu

Dzisiaj w Małym Cichym
Jezus znów się urodził
I w góralskich kierpcach
Po śniegu sam chodził
Płoży po saniach
Ścieżkę wciąż mu znaczą
Wszystkiemu sie dziwi
Bo kolędę zaczął

W nicość śniąca się droga

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h e A D

background image

Poistniały czerwienie na niebiosów uboczu -
G Fis h A D
Poistniały dla nikogo, samym sobie raczej - wbrew...
h e A D
I nie umiemy powiedzieć, skąd uległość mych oczu
G Fis h Fis D
Tym zarysom drzew na chmurze... Trzebaż oczom takich drzew?...

Wiem, że muszę wypatrzeć w nicość śniącą się drogę.
Odchodzimy gdzieś co chwila i co chwila brak nam lic...
I nie mogę cię pieścić i pieścić nie mogę -
Tylko patrzę w zmierzch za tobą i nie pragnę widzieć nic.

A D
Usta twoje - daleko! Usta twoje - tak blisko!
G Fis
Serce w żalu zatwardziałe do rąk białych weź i złam!
A D
Czy pamiętasz ów ogród - płot wysoki - mgłę niską?
G Fis
Mgła - to czlowiek niepotrzebny, snem mi równy - taki sam!

Coś tam o nas przez liście zaszeptało do cienia -
Potoczyło się po drzewach - zrozumiało w nas - i lśni...
W ustach twoich - tkwi chłodna odrobina znużenia -
Więc pójdziemy do ogrodu! Poszukamy zmarłych dni!

Jest tam ścieżka znajoma - i jest drzewo za bramą.
Czay pamiętasz, jak się idzie? trzeba minąć cały świat!
Wdziej tę suknię, co wtedy!... Włosy uczesz tak samo!
I pójdziemy do ogrodu... Ty idź - pierwsza... Pójdę w ślad...

W zakątku cmentarza

słowa: Bolesław Leśmian
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

C5 F9 C5 F9 C5 F9 G
Mają zmarli w niedzielę ten pośmiertny kłopot,
C5 F9 C5 F9 G
Że w obczyźnie cmentarza czują się - bezdomnie -
C5 F9 C5 F9 C5 F9 G
A lubią noc tę spędzać popod mgłą lub popod
e a G
Wiecznością, co się w jarach gęstwi nieprzytomnie.

F G C5 F9 C5 F9
Maria z Bzówka - wygody wspomina izdebne,
F G C5
Słońce - w łóżku, wiatr w sieni - i ogród macierzyn,
F9 C5 F9 C5 F9 G
Gdzie było tyle w radość uchodzących ścieżyn,
F G C5
A wszystkie takie - trafne i drzewom - potrzebne! ...

Żebrak, co się zadławił na śmierć krztyną chleba -
Kijem niegdyś wędrownym obłędnie się babrze

background image

W nieodgadle błękitnym - pełnym Boga - chabrze,
By zeń dla snu wiecznego wydłubać - źdźbło nieba,

Mnich, co po to byt ziemski tłumił bez szemrania,
By pędzić żywot wieczny w sposób nienaganny -
Kreśli palcem na próchnie list do panny Anny
Życząc rychłego w kwiatach - zmartwychwstania.

Panna Anna udaje, że jest - w bezżałobie
I biorąc na kolana młodą mgłę - pieszczochę -
Ukradkiem z pajęczyny tka zwiewną pończochę
Dla brzozy, co tkwi boso na kochanka grobie.

A opodal - mniej więcej naprzeciw rozstaju,
We fraku bezrozumnie skąsanym przez szczura,
Na czele kilku cieni żeńskiego rodzaju
Nieboszczyk Madaleński - prowadzi mazura.

Mają zmarli w niedzielę ten pośmiertny kłopot,
Że w obczyźnie cmentarza czują się - bezdomnie -
A lubią noc tę spędzać popod mgłą lub popod
Wiecznością, co się w jarach gęstwi nieprzytomnie.

Wchodzenie do zimy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G C

o

H7 e

patrz! orzechy coraz twardsze tej jesieni
C G H7
wiewiórki ostrza zęby na rogu księżyca
e H7 C

o

e

w ciemnym lesie klęczy na jedno kolano
C G H7
na obrusie przymrozku - wilczyca

kurczą się rozmowy - od słowa do słowa
herbata nagle zamarza przy stole
krok do zimy prawie nie do uchwycenia
a jednak już bijemy przed nią czołem

telewizor szronem zaszedł nie wiadomo kiedy
szklanka ślizga się jak igła po płycie
słuchamy Vivaldiego Cztery Pory Roku
słyszysz jak mocno bije w nas życie...

Wiek z wiekiem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


e
A kiedy zrówna się

background image

C
dzień z nocą
D
A kiedy zejdzie się
wiek z wiekiem
C
A świat nagle
e
Zamknie się w podkowę

C
Daj mi - o Panie
e
zawsze być człowiekiem
D
A serce moje
C e
Niech w Tobie zapłonie

Wojtka Bellona ostatnia ziemska podróż do
Włodawy

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

d
Z gitara i piórem
C
kwietniowym wieczorem
G
jedziemy Wojtku
G
razem do Włodawy

F
Stary bieszczadnik
G
Majster Bieda
A
wciąż wierny górom
A7
jak zwykle jest z nami

d F
I mówisz - wszystko się uda
C A
o to nie ma żadnej obawy
B C
przecież jedziemy dziś
d A d
na dwa dni do Włodawy

W przedziale po oczach
mdli mleczna żarowka
mała
gwiazda betlejemska

background image

I pociąg lubelski
noc długą przecina
buntując się
na ostrych zakrętach

I mówisz - wszystko będzie dobrze
opowiemy im nasze sprawy
przecież po to jedziemy
na dwa dni do Włodawy

Z plecka chleb wyjęty
garść soli
kawałek sprytem zdobytej
kiełbasy

Chcemy noc przeskoczyć
ciemną i niepewną
z biletem kupionym
w nieznane

Lecz mówisz - znów musi się udać
choć tyle podróży za nami
przecież jedziemy dziś
na dwa dni do Włodawy

Dzisiaj się buntuje
Czesiek król nad króle
piekarz rodem z Buska
wchodzi w układ

Stawia pasjans z bułek
i gorzej się czuje
a w drewnie cierpliwym
został ślad

A Ty naprzekór wszystkim mówisz
że się uda - nie ma obawy
przecież jedziemy dziś
na dwa dni do Włodawy

I są pytania
i są wciąż rozmowy
ważne
choć tylko przedziałowe

I jak z każdej
wspólnej nam posiady
wygląda w przyszłość
zatroskany człowiek

Wyciągasz wiersz ciepły jeszcze
wczoraj bodajże napisany
i czytasz glośno go w przedziale
w naszej podróży do Włodawy

Wrzesień

słowa: Ryszard Żarowski
muzyka: Ryszard Żarowski

background image

A9 h7 A9 h7
wrzesień - wrzosem zakwitł las
A9 h7 cis7 G

o

jesień - melancholii czas
h7 E9/7
z paletą farb przywiał wiatr
A7+ g6 Fis7
zaplamił cały park
h7 cis7 D7+
bolą oczy od tych wszystkich barw

zrudział mchem porosły pień
jesień - coraz krótszy każdy dzień
przyszedłem nasycić wzrok
nim spadną liście z drzew
nim umilknie całkiem ptaków śpiew

cis7 h7
zanim spadnie śnieg
cis7 h7
nim oblepi wszystko śnieg
A9 G6
leśnym duktem bezszelestnie
Fis7 h7
idzie jesień pełna barw
cis7 h7
ma woalkę z mgieł
cis7 h7
i z babiego lata tren
A9 D7+
w zamyśleniu przechodzi
E9/7 A9
zwiewna jak z ognisk dym

Wujek Kazek

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D
Wujek Kazek piękny
A D
jak odpustowy obrazek
D
przyjeżdżał do nas
G D
aż z samej Warszawy

G (h) D (A)
Mówiło się o nim w mieście
A (G) h (fis)
ale tylko szeptem że
G
wujek Kazek
A D
straszny pies na baby

Więc kiedy się zjawiał

background image

na samym środku rynku
baby przez dziurkę
w drzwiach go podglądały

Bo cała okolica
też już wiedziała
że wujek Kazek
straszny pies na baby

Odważną się okazała
tylko piękna Zocha
ona też cięta była
ale bardziej na chłopa

Przypadli sobie do gustu
i już zostali razem
ona piękna lilija
on z odpustu obrazek

Dziś już bez entuzjazmu
Kazek przywozi do nas Zochę
trafiła kosa na kamień
więc żyją jak pies z kotem

Wyglądają przez okno

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a G E a
Patrzą jedno przez drugie
C G E
Bo teraz zima i czasu trochę więcej
C G E a
Za oknem góra w niebo się wzbija
a e a
Na szybie już mrozu rumieńce
La, la, la
La, la, la

Oni już tego nie widzą
Za bardzo się z tym zżyli
Góra trzyma się całkiem prosto
Im życie ku ziemi się chyli
La, la, la
La, la, la

Na stole odcinek renty
List bardzo otwarty od syna
Pasjans na wpół rozpoczęty
I całkiem wieczorna godzina
La, la, la
La, la, la

Ona mówi włącz radio
Może coś powiedzą
On jej na to ? a po co
I tak już wiem co trzeba
La, la, la

background image

La, la, la

I dalej patrzą przez okno
I dalej wlecze im się zima
Za oknem idą kolędnicy
Lecz tylko śmierć wśród nich jest prawdziwa
La, la, la
La, la, la

Wypłakałem oczy niebieskie

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D
Wypłakałem za tobą
e
Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;
A
Wypłakałem za tobą
G D A
Morze ogromne, lubowne, żeglowne:

D
Po tym morzu ty płyniesz,
A
Do mnie ty płyniesz,
D D7
Do mnie!

G D
Niech cię dobre bogi!
A
Niech cię dobre wiatry
G D
I obłoki białe, dobre!
C G
Wszystko dobre, piękne modre!
D
Na wybrzeżu ja tu stoję,
e G D
Słyszysz, modlę się i modlę!

Wypłakałem za tobą
Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;
Wypłakałem za tobą
Morze ogromne, lubowne, żeglowne:

Po tym morzu odpływasz,
Ode mnie odpływasz,
Ode mnie!

Niech cię dobre bogi!
Niech cię dobre wiatry!
I obłoki białe, dobre!
Wszystko dobre, piękne, modre!
Na krawędzi ja tu stoję,
Gdy poruszę się, to po mnie.

background image

Wysockiemu

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

a H7
śpiewasz na cały świat
E a
chropawą szaloną Rosję
d7
Twoje olbrzymie państwo
F9/G G7/6 C9 C
stać na wielkiego artystę

d6 E7
i pozwalają Ci na niejedno
F a
możesz śpiewać o gimnastyce
H7
nawet nie maja za złe
A

o

E

jeśli porównać to z życiem

Ciebie nie można uciszyć
nie zamkną Ci nigdy ust
czy siedzisz przy nocnej lampce
czy idziesz w szalony kurs

szklanka wódki dogasa na stole
wszystkich zmarłych dzisiaj święto
więc pewnie śpiewasz teraz Bogu
całą swą duszą ochrypniętą

Wędrówką życie jest człowieka

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e G
Wędrówką jedną życie jest człowieka;
D
Idzie wciąż,
e
Dalej wciąż,
G
Dokąd? Skąd?
D
Dokąd! Skąd?
e
Dokąd! Skąd?

Jak zjawa senna życie jest człowieka;
Zjawia się,
Dotknąć chcesz
Lecz ucieka?
Lecz ucieka!

background image

Lecz ucieka!

C G D
To nic! To nic! To nic!
C
Dopóki sił,
G D
Jednak iść! Przecież iść!
e
Bedę iść!

C G D
To nic! To nic! To nic!
C
Dopóki sił,
G D
Będę szedł! Będę biegł!
e
Nie dam się!

Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie tam,
Idzie tu,
Brak mu tchu?
Brak mu tchu!
Brak mu tchu!

Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!
Płynie wzwyż,
Płynie w niż!
Śmierć go czeka?
Śmierć go czeka!
Śmierć go czeka!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

Z miłością

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu


G
Miłości się uczę
D e
jak pierwszych kroków
C
bo ona jest wieczna
G D
i niesie nam spokój

background image


C h
Z miłością się budzę
C e
zawsze w stronę światła
G
a ona wciąż cierpliwa
(D) D(C)
choć nigdy nie jest łatwa

Z miłością się zmawiam
nie ja pierwszy
bo miłość choć krucha
jednak zwycięży

Z miłością się zmawiam
jak pszczoła z miodem
i niosę bukiet wierszy
ja mały śmieszny człowiek

Z miłością się zmawiam
przeciw śmierci
na ten czas życia
czas kaleki

Krwią z serdecznego palca
list piszę przeciw śmierci
i zawieram życiowy mój
pakt o nieagresji

Z miłością się zmawiam
na złe i dobre
i choć wkoło śmierć
inaczej nie mogłem

Z miłością się zmawiam
wciąż przeciw śmierci
ja mały śmieszny człowiek
z bukietem polnych wierszy

Z nim będziesz szczęśliwsza

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

e H7
Zrozum to, co powiem,
G D
Spróbuj to zrozumieć dobrze,
C G
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe
a H7
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może
C G
O północy, gdy składane
H7
Drżącym głosem, niekłamane

C G

background image

Z nim będziesz szczęśliwsza,
a H7
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
C
Ja, cóż -
G
Włóczęga, niespokojny duch,
a
Ze mną można tylko
D7
Pójść na wrzosowisko
e
I zapomnieć wszystko.
C G a
Jaka epoka, jaki wiek,
G a CG
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
a
I jaka godzina
C
Kończy się,
e
A jaka zaczyna.

Nie myśl, że nie kocham,
Lub że tylko trochę,
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze, żegnaj

Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko.
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna.

Ze mną można tylko
W dali znikać cicho.

Z podwórka

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D fis G A
orzech starzeje się po włosku
h h7 G A
jest twardy - lecz jednak do zgryzienia
h A G fis
zielone krople jego oczu
G A D

background image

już mało mają do patrzenia

sąsiadka mruga do mnie często
to tik co został jej z małżeństwa
a mąż pijany suszy się na sznurze
już wkrótce przyjdą znowu święta

wisi też dywan co latać zapomniał
prezent od teściów - wierny pies
sierść mu się jeży już niegęsta
rzadkim wzruszeniom szkoda łez

tu trzeba twardo - jak ten orzech
niech nie pomyślą nic sąsiedzi
z dywanu lecą chmury kurzu
to może w nim złe licho siedzi?

Z rozkazu serca ognia powietrza i wody

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster II próg

e A7
Piersi twe pięknie wezbrane całowałem
H7 e
Włosy twe falowały rozrzucone w trawie
e A7
Powietrze na amen samo się składało
H7 e
Czasem tylko uklękło na jedno kolano

C D e
W modlitwie ważki nieruchomo stały
C D e
Nad liściem zadumane czy nad sobą
C D e
Z rozkazu serca ognia powietrza i wody
C D e
Wchodziliśmy razem po gorących schodach

Jak sarny spłoszone biegły nasze dłonie
Bo za ręce nas prowadził biały topór słońca
Obcinał gałęzie sosnom te strzelały w niebo
Coraz bardziej szalone w ucieczce przed śmiercią

I nagle wybuchła równina przed nami
Szeroko otwarte oczy dziwiły się same
Mówiłaś jak w gorączce pokazując dzwonki
Że ich ślady prosto do nieba prowadzą

Z synem w oknie

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Roman Ziobro

D
patrzymy wspólnie
G
na ten sam orzech włoski
D
jak słońce zawiązuje mu
G D
zielone w koronie loki

widzimy razem
tę samą łąkę
na której czas chwilowo
zamknął sie w poziomkę

G
lecz ja powoli
A D GA
wyprowadzam się z tej zieleni
G D
i jedną noga
e A D
już wchodze do jesieni

a tobie który jesteś
jeszcze cały zielony
potrzebny do drogi
but siedmiomilowy

Za dalą dal

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A
Ja wiem,
A
Wiem,
fis
Że gór tych
D E
Siedem jest.

cis
Wiem też,
fis
Wiem,
D
Przejść muszę
E
Siedem rzek!

A
I ciągle dal,
fis
Za dalą dal,

background image

D E cis fis
Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz.
D
I nie wiem nawet już,
E
Czy tam gdzieś
A
Będzie kres.

Już w żadnych
Oczach
Nie będę
Mieszkać mógł.

Już w każdych
Włosach
Zobaczę
Wstęgę dróg!

I ciągle dal,
Za dalą dal,
Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz.
I nie wiem nawet już,
Czy tam gdzieś
Będzie kres.

Ja wiem,
Czemu
Zaszumiał
Nagle wiatr.

Słyszę,
Mówi,
Że w drogę
Na mnie czas

I ciągle dal,
Za dalą dal,
Zawieje, śnieżyce i żar, i kurz
I nie wiem nawet już,
Czy tam gdzieś
Będzie kres

Zabraknie ci psa

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

A G
Ja sobie pójdę precz,
D
Pójdę precz daleko,
A
Do Zagubinowa.
A
W oddali zniknie
G D A
Głowa moja płowa.

background image

C
Lecz jeszcze, o, pani,
G
Doczekasz się dnia...
D A
Zabraknie ci psa!
C
Lecz jeszcze, o, pani,
G
Doczekasz się dnia...
D A
Zabraknie ci psa!

Nie będę łasił się,
Do rąk twych przypadał,
A ty jak ta skała.
Nie będę skamlał,
Żebyś mnie pogłaskała.

Lecz jeszcze, o, pani, ...

Co uzyskuje się
Łkaniem i błaganiem?
Niechaj wie, kto nie wie:
Dziewczęce serce
Coraz bardziej twardnieje.

Lecz jeszcze, o, pani,...

Ja sobie pójdę precz,
Pójdę precz daleko,
Może Patagonia.
Tak, żebyś była
Bardzo zadowolona.

Lecz jeszcze, o, pani,...

Zapomniany grajek

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

G D
w jaki cień się usunąłeś
H7 e
grajku zapomniany grajku
C G
któryś wprawił w ruch muzykę
G

o

D7

i poderwał nas do tańca

H7 e
i z jakiego omamienia
H7 C
wrzaw przytupów roztańczenia
G D
nie wiadomo kiedy gdzie
C e

background image

wymknąłeś się z izby w sień

nie pamięta cię już nikt
lecz wciąż jeszcze krąży w żyłach
coraz szybciej i obrotniej
jak wrzeciono twa melodia

słychac tylko tupot butów
słychac tylko tupot serc
kto przetrzyma kto ustanie
trwa sam bez muzyki taniec

grajku zapomnieny grajku
wychyl się zza chmur raz jeszcze
przeciągnij po strunach smyczkiem
dla tych co zgubili rytm

dla tej smutnej pani w kącie
dla staruszki pod zegarem
i dla tego opartego
plecami o drzwi - poety

Zawirował świat

słowa: Krzysztof Myszkowski
muzyka: Krzysztof Myszkowski

C d
chmury skłebione niosą mrozy i snieg
F C
wiatr gwiżdże w nieszczelnych futrynach
C d
kolejny raz pociąg spóźnia się
F C
znak że znowu zaczyna się zima

uuu... zawirował świat
jak płatki śniegu na dworze
stare wspomnienia odżyły znów
niewiele nam to jednak pomoże

królowa śniegu srebrnym welonem swym
przykryła prawie świat cały
wystawić nos poza domu próg
to wyczyn nie lada śmiały

uuu...

szare poranki i krótkie dni
każde z nas ma dziś tylko dla siebie
tysiąc listów strawił pieca żar
w tym dwieście pięćdziesiąt od ciebie

Zbieg okoliczności łagodzących

background image

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h e
Szliśmy do siebie ty i ja
A D
A drogi nasze wciąż mroczne były
G
Lecz znalazł się ktoś
e
I pomógł nam się spotkać
Fis h
Wśród zielonej naszej równiny

Fis h
Wyszliśmy piękni dla siebie
A D
I tacy zadziwieni
e
Nasze serca gorące
h
Bić równo zaczęły
G Fis
Jakby same tylko były na Ziemi

e
A przecież mogłem być
A D
Przed twoją erą
G e
A przecież mogłaś być
Fis h
Przed moją erą

Zbiegliśmy razem ty i ja
Z gór ośnieżonych w ciepłądolinę
Kto tak dobry był
I pomógł nam się spotkać
W tej oszalałej gęstwinie

Wyszliśmy nadzy dla siebie
Z nocy na światło dzienne
Nasze zegarki ślepe
Chodzić nagle zaczęły
O jednej i tej samej godzinie

A przecież mogłem być
Przed twoją erą
A przecież mogłaś być
Przed moją erą

Ach, kiedy znow u ruszą dla mnie dni?

szukaj

Zdziwiona

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

background image

Kapodaster na II progu

D G D
Ona się tak pięknie dziwi
G A
I cała taka jest zdziwiona
D G D
Zdziwienie jej jest jak myśliwy
G A
I jeszcze dziwią się ramiona

G D
Ze zdziwienia aż podnosi brwi
A D
Coraz piękniejsze w tym zdziwieniu
G D A
To jakby ktoś otwierał drzwi
G D
I wejść już dalej nie mógł

Ona się tak pięknie dziwi
I ciągle wszystkim zaskoczona
W zdziwieniu swym aż traci siły
Lecz dalej jeszcze jest zdziwiona

Ją dziwi nawet płytki talerz
Zadziwia - skrzynka pocztowa
Ona nie musi mieć już innych zalet

Niech tylko będzie wciąż zdziwiona Zielony
dom

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

Kapodaster na II progu

A D A
Coraz dalej mi do domu
fis D A
Wszystkie klucze pogubione
D A
Dom za rzeką już się rozmył
h E A
Dom zielony z Ogrodowej

fis cis
A przecież tam wszystko zostało
D A
Zegarek ojca obrączka po matce
h fis
Srebrna dziesiątka z Piłsudskim
D E
Po babci Annie złoty naparstek

I te spotkania pod balkonem
Kiedy wino szło do głowy
Gdy przychodziłaś taka piękna
Krokiem z lekka majowym

background image


I odkrywaliśmy mowę piwonii
Kwiecistą mowę i bujną
Jan Sopel grał na harmonii
Znaną melodię upojną

fis
"Ta ostatnia niedziela
h7
Dzisiaj się rozstaniemy
Cis7
Dzisiaj się rozejdziemy
fis
Na wieczny czas..."

Zimowy taniec

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski


F D7
Bażanty - choć takie ulotne
g C
cicho podchodzą pod miasto
F g
sufit zmrokiem się marszczy
A A7
grudniowe dni szybko gasną

Bażanty - sny kolorowe
niosą w bramę ogrodu
i grają na grzebieniach
in secula seculorum

g
Tańczą tańczą bażanty
d
swój dziwny zimowy taniec
C A7
lecz wszystko im się miesza
d D7
i takie poplątane

Tańczą tańczą bażanty
do końca zimowy taniec
wciąż jeszcze słyszą muzykę
nieważne co jest grane

Bażanty - choć takie dzikie
zdrowy rozsądek straciły
gubią też klucze do lasu
mieszają dni i godziny

My też jak ogłupiali
tracimy swój święty spokój
coraz większe zakręty
miedzy porami roku

background image

Tańczą tańczą nasze cienie
swój dziwny zimowy taniec
lecz wszystko już się miesza
i takie poplątane

Tańczą tańczą nasze dusze
do końca zimowy taniec
jeszcze słyszymy muzykę
nieważne co jest grane

Znów piąta nad ranem

słowa: Adam Ziemianin
muzyka: Krzysztof Myszkowski

GCG C
A ja
GCD C
A ja bez ciebie
G D
Jakby bez ręki
G
Jak niebo bezchmurne
C D D7
Które traci błękit

GCG C
A ja
GCD C
A ja bez ciebie
G D
Niczym nad przepaścią
C
I choć gwiazdy liczę
D G
Trudno będzie zasnąć

A ja
A ja bez ciebie
Jak pień powalony
I jeszcze słyszę tylko
Ziemi straszny skowyt

A ja
A ja bez ciebie
Jak księżyc bez nocy
I nikt snu nie zsyła
Na zmęczone oczy

A ja
A ja bez ciebie
Jak wiadro bez wody
Jak śliwka bez pestki
Bez poręczy schody

A ja
A ja bez ciebie
Niczym kwiat bez rosy
Listy twe są czarne

background image

Zwłaszcza po północy

A ja
A ja bez ciebie
Jak drzewo bez liści
Jednak znów nie zasnę
Już mi się nie przyśnisz

A ty
A ty beze mnie?
Co się jutro stanie
Sen przyjść nie chce miła
Znów piąta nad ranem

Zobaczysz

słowa: Edward Stachura
muzyka: Krzysztof Myszkowski

h
Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
e
Zobaczysz!
G Fis h
Zobaczysz noc w środku dnia,
G D
Czarne niebo zamiast gwiazd;
C

o

Zobaczysz wszystko to samo,
e
Co ja.
G Fis
Zobaczysz wszystko to samo,
h
Co ja.

G
A ziemia, zobaczysz,
D C

o

Ziemia to nie będzie ziemia:
e Fis h
Nie będzie cię nosić.

G
A ogień, zobaczysz,
D C

o

Ogień to nie będzie ogień:
e Fis G Fis
Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:

background image

Zobaczysz!
Zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.

A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.

A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.

I wszystkie żywioły,
Wszystkie będą ci złorzeczyć:
Lepiej byś przepadł bez wieści!

Zwózka nieba

słowa: Józef Baran
muzyka: Krzysztof Myszkowski

D fis
gdzie spojrzysz nieba i nieba
H7 e
pod nimi wozy i wozy
fis G
wyładowane pogodą
D A A7
wtaczają się do stodół

G fis
o nieprzerwane sierpniowe
G fis
urodzaje dojrzałych upałów
G D
pokoszone ze zmierzchem
G A
o świcie znów odrastają

małomówny ludek małopolski
krząta się przy zwózce nieb
terkoczą furki po dróżkach
prychają siwki i kare

trwa pszczele gromadzenie
pogody na zimowe chłody
słońce nie spuszcza równiny z oka

background image

drzemie czas w brzozowych obłokach


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stare Dobre Małżeństwo, Śpiewniki religijne i nie tylko
Opadły mgły, wstaje nowy dzień Stare Dobre Małżeństwo doc
Stare Dobre Małżeństwo Wędrówką życie jest człowieka
Stare dobre malzenstwo
stare dobre małżeństwo,wywiad
śpiewnik Stare Dobre Małżeństwo(1)
Stare dobre malzenstwo e 03i4
STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO Czarny blues o czwartej nad ranem
Stare Dobre Małżeństwo
Stare Dobre Małżeństwo
Sekret na dobre małżenstwo.x-1, MAŁŻEŃSTWO
DOBRE MAŁŻEŃSTWO NIE ZDARZA SIĘ TAK SOBIE, damsko męskie
Antologia SF Stare dobre czasy
07A Stare, dobre cnoty  01 2013
Sekret na dobre małżenstwo(1)
Stare dobre cnoty i obyczaje styczeń 2013
DOBRE STARE DNI

więcej podobnych podstron