Wiadomość wydrukowana ze stron:
sondaz.wp.pl
Totalny chaos! Rząd nie panuje nad sytuacją, a może...
2012-01-26 (09:48)
Wydawać by się mogło, że polityczna atmosfera, a także społeczne nastroje rozgrzane są do czerwoności. Takie
przynajmniej można odnieść wrażenie wsłuchując się w medialne doniesienia.
Przeczytaj też:
Omówienie wyników sondażu -
Rekordowy spadek poparcia dla Tuska i jego rządu
Komentarz Grzegorza Osieckiego -
PO na rozdrożu - największym od 2007 r.!
Awantura wokół porozumienia ACTA, internauci na ulicach w obronie wolności internetu. Padają kolejne strony
internetowe ważnych instytucji państwowych, ze strony premiera przemawia jakaś pani Basia w generalskim
mundurze. Na dodatek znów protest zapowiadają lekarze, być może z nową formą sprzeciwu z powodu braku
podwyżek, takich jakie mają dostać policjanci, wystąpią pogranicznicy i strażacy. Na dodatek okazuje się, że gen.
Błasika być może nie było w kabinie pilotów pod Smoleńskiem, co zdaniem większości opozycji i znacznej części
komentatorów podważa ustalenia komisji Millera, czyli w praktyce dezawuuje rządowe dochodzenie przyczyn
katastrofy. Co jeszcze się zdarzy? Jak bardzo wzrosną ceny paliw? Tego nikt nie wie.
W każdym razie narasta wrażenie chaosu. Tak jakby rząd się gdzieś zagubił, jakby nikt nad sytuacją nie panował,
jakby rzeczywiście nadchodził jakiś wielki kryzys.
Sondaże poparcia
dla rządzących partii, premiera i rządu
powinny więc lecieć w dół, na łeb, na szyję, a opozycji gwałtownie rosnąć, bo przecież opozycja dwoi się i troi.
Dzień bez konferencji prasowej, pokazu, przynajmniej obietnicy zapalenia skręta jest dniem straconym.
Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Od początku miesiąca aż do badania obecnego, przeprowadzanego w
szczycie awantury o umowę ACTA, Platforma traci ledwie dwa punkty (te straty są powolne, ale od wielu tygodni
systematyczne, choć nie dramatyczne), PiS nic nie zyskuje, SLD wypada podobnie jak na początku miesiąca
trwając na placówce z napisem - 13%. Nieco podniósł się z upadku Palikot i ma tyle samo, co jego główny
konkurent, czyli Sojusz, ale na zdecydowane prowadzenie wyjść nie może. PSL idzie równo - niezmiennie notuje
poparcie 7-procentowe.
Tradycyjne premier wypada lepiej niż rząd (45% ocen dobrych, rząd tylko 36%). Niewiele stracił prezydent
ciesząc się ciągle ponad 70-procentowym społecznym zaufaniem, co w dalszym ciągu świadczy o wyjątkowo
dobrych ocenach sposobu sprawowania urzędu przez Bronisława Komorowskiego. Podobnie rzecz się ma z
notowaniami sejmu, który ciągle oceniany jest najniżej ze wszystkich władz. W sumie możemy mówić o
zachwianiach, ale nie o żadnych istotnych przetasowaniach. Warto przy tym zwrócić uwagę, że w każdej z tych
kategorii bardzo niewielka, licząca zaledwie od 3 do 5% jest grupa tych, którym trudno cokolwiek o aktorach
naszej polityki powiedzieć. Polaryzacja opinii jest więc duża, a wahających się w ocenach wyjątkowo niewielu. To
ciekawy element sytuacji wskazujący, że rzeczywiście aktywny elektorat został jakoś tam zagospodarowany i
wyborca nie zmienia szybko zdania o swej partii czy rządzie pod wpływem bieżących wydarzeń.
Te niewielkie zmiany przy sporym nasileniu politycznych emocji mogą wskazywać oczywiście, że czym innym żyją
media, a czym innym zwykli obywatele, którzy nie czują zagrożenia wolności internetu, z umiarem i
powściągliwością reagują na sensacyjne jakoby smoleńskie ustalenia, ale część z nich z pewnością odczuwa
wzrost cen paliw i rzeczywiście uważa, że jednak rząd powinien coś z tym zrobić. Może na ten sondażowy umiar
ma wpływ czas poświąteczno-feryjny, kiedy to spora grupa obywateli zajęta jest nie tyle polityką, ile śledzeniem
prognozy pogody. Faktem jednak jest, że mimo naporu zdarzeń dla rządu niekorzystnych, powodujących falę
zmasowanej krytyki, mimo fatalnej polityki informacyjnej, tak w sprawie ustawy refundacyjnej jak i porozumienia
ACTA, sondażowego przewrotu nie ma i żadne z ugrupowań nie objawiło się jako realna alternatywa do
rządzenia. Tym bardziej, że złoty się wzmocnił, wskaźniki gospodarcze są zupełnie przyzwoite, a i kryzys, którym
jesienią nas straszono już jakby mniej straszny, gdyż z niektórych krajów europejskich nadchodzą również
informacje uspokajające.
Może byliśmy zbyt przestraszeni i teraz z nadzieją przyjmujemy każdą lepszą informację. A może po prostu
wyborcy zdają sobie sprawę, że w najbliższych latach nie czekają nas żadne wybory, czego zdaje się nie
przyjmować do wiadomości opozycja, która zbyt często zachowuje się tak, jakby wybory miały się odbyć już jutro i
jesteśmy właśnie w szczycie kampanii. Wszystko to jednak nie oznacza, że w którymś momencie masa krytyczna
nie zostanie przekroczona. Przed rządem ciągle jeszcze najtrudniejsze zmiany w tym batalia o podniesienie wieku
emerytalnego. Związek zawodowy Solidarność zebrał już podobno 700 tys. podpisów pod wnioskiem o
referendum w tej sprawie. Cała opozycja powie swoje "nie", a koalicyjne PSL też nie będzie partnerem uległym.
Dotychczasowa nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych nie jest dobrym prognostykiem na
przyszłość dla premiera, rządu i partii rządzącej.
Janina Paradowska, publicystka "Polityki" specjalnie dla Wirtualnej Polski
(wp.pl)
Copyright © 1995-2012
Sondaż polityczny Wirtualnej Polski
http://sondaz.wp.pl/kat,0,wid,14196520,drukuj.html
1 z 1
2012-01-26 10:08