Millionaire Magazine 01

background image
background image

R

EDAKCYJNE

Millionaire Magazine

2

Redakcja

Okładka.......................................1

Spis Treści...................................2

Wstępniak ..........................................5

Temat z okładki

Bill Gates..................................4-5

Historia najbogatszego człowieka na
świecie, właściciela jednej z najbardziej

znanych firm na świecie.

Ludzie, którym się udało

Michał Sołowow..........................6

Właściciel takich firm ja Mitex, czy
Cersanit, oprócz sukcesów w biznesie,

odnalazł się także na scenie rajdów
samochodowych.

Motywacja

Zacznij w końcu działać...............7

Ilu z was siedzi przed telewizorem,

marząc o tym, jak byłoby cudownie być
bogatym? A ilu z was robi coś, żeby

osiągnąć bogactwo?...

Czym jest motywacja...................8

Co to jest motywacja, jakie płyną z niej
korzyści i co zrobić, aby nie narzekać na

jej brak.

Pieniądze do pracy......................9

Uświadom sobie, że pieniądze, to takie
samo narzędzie jak młotek, czy

kombinerki.

Niewolnictwo w Polsce..........10-11

Dlaczego jesteśmy niewolnikami
własnych pieniędzy i podatków?

Wpływaj na otoczenie................12

Biznes jest trudny – wielu tak mówi,

jednak czy ktoś z nich użył kiedyś
uśmiechu, do robienia biznesu?

Porady

Jak zdobyć pierwszy milion...13-14

Pomysły na to, jak stać się milionerem.

Jak testować użyteczność......15-16

Czy wiesz, jak bardzo to co robisz jest

skuteczne? - sprawdź to.

Promuj swoją stronę.............17-18

Czy wiesz, w jaki sposób skutecznie
wypromować swoją stronę?

Bogaty? też chcę!...................19-21

Kilka przydatnych wskazówek na temat

tego jak być bogatym.

Procenty...............................22-23

Często wydajemy nasze pieniądze
bezmyślnie nie zastanawiając się ile

oddajemy ich komuś za darmo.

Pierwszy milion trzeba ukraść...24

Dlaczego wielu ludzi twierdzi, że
pierwszy milion trzeba ukraść, skoro

łatwiej go zarobić?

Strategia...............................25-27

Planowanie swoich działań może okazać
się kluczem do sukcesu.

Wydarzenia

Kalendarz szkoleń.....................28

Spotkania, na których nie może Cie
zabraknąć.

Z życia fundacji

Relacja z MJM – Katowice.........29

Odbyło się pierwsze szkolenie z serii

Myśleć Jak Milionerzy – zobacz sam, że
to świetna impreza.

Redakcja

redaktor naczelny

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

Współpraca

Monika Jankowska

Mirosław Sikora

m.sikora@kcbe.pl

Kuba Ujejski

jakub.ujejski@dochodowo.pl

Janusz Janczy

janczy@gmail.com

Bartłomiej Dymecki

belloisulle@gmail.com

Dariusz Tryba

poczta@dariusztryba.pl

Piotr R. Michalak

piotr.michalak@ententa.pl

Kamil Cebulski

poczta@kamilcebulski.pl

Krzysztof Pstrągowski

krzysiek@pstragowski.pl

Współpraca

Jeżeli chcesz przyłączyć się

do tworzenia Millionaire

magazine, bądź masz jakieś

pomysły, które można

wprowadzić w magazynie

skontaktuj się z nami pod

adresem

redakcja@millionaire.pl

Wesprzyj nasz projekt – zrób dotacje

Elektroniczna wersja Magazynu jest bezpłatna i każdy numer możesz pobrać za darmo.

Jeżeli magazyn przypadł Ci do gustu możesz nas wesprzeć. Nie oczekujemy wiele. Będziemy
szczęśliwi, jeżeli prześlesz nam równowartość jednego piwa za każdy numer. Przelew rzędu

3 zł na pewno nie wywoła w Twoim budżecie wielkiej dziury, a nam otrzymywanie regularnie

takiej zapłaty od kilkuset ludzi pozwala się rozwijać i inwestować.

Nr konta bankowego:

48 1140 2004 0000 3102 3438 6661

background image

iło mi powitać

wszystkich

czytelników w pierwszym

numerze gazety Millionaire

Magazine.

Magazynu

wydawanego

przez

Fundację Kamil Cebulski

Business Education.

M

Pismo to narodziło się, jak

wszystko, co robimy z pasji,

chęci działania i niesienia

ludziom pomocy w zakresie

doskonalenia siebie oraz

dążenia do wolności finansowej,

a co za tym idzie do osiągnięcia

szczęścia. Myślę, że każdy kto

wie co nieco na temat naszej

fundacji, zna także Kamila

Cebulskiego i Mirka Sikorę.

Zadajmy sobie pytanie, czy

Kamil tak naprawdę „musiał”

zakładać fundację? Przecież jest

on szczęśliwym człowiekiem,

jego biznesy prosperują dobrze,

ma pieniądze na spełnianie

swoich marzeń i na godne życie.

Więc po co mu ta fundacja?

Wielu ludzi, których znam

osobiście, którzy jeszcze się

uczą, lub już pracują na pewno

powie, że on na tym zarobi. Być

może? Jednak pieniądze są

ważne tylko dla tych, którzy ich

nie mają. Fundacja jest bardzo

wolnym rozwijającym się

przedsięwzięciem. Gdyby chciał

zarobić pewnie otworzyłby

kolejny sklep w Internecie. No

dobrze więc po co ta fundacja??

Może kontakty? Kto wie.

Spójrzcie teraz na

to z innej

perspektywy.

Kamil jest młody,

bogaty, szczęśliwy

i… pełen energii

do działania. Nie

jest jak to się

pokazuje na filmach bogatego

człowieka, który przywarł już

chyba na stałe do swojego

krzesła w gabinecie i mówi

wszystkim, co mają robić. To

jest błędny obraz człowieka

bogatego.

W rzeczywistości, ludzie,

którzy mają pieniądze i

osiągnęli już swoją wolność

finansową, są bardzo życzliwi, z

racji tego, że nie gonią już za

pieniędzmi, bo mają ich pod

dostatkiem, zauważają więcej

niż zwykli pracujący ludzie, i

myślę, że Kamil zauważył „coś”

czego nie dostrzegaliśmy, coś co

trzeba zmienić, a on jest taki, że

jak coś jest do zrobienia, to

trzeba to zrobić i tyle. I z tego

powodu powstała ta fundacja,

potem powstała gazetka, i

dlatego to co robimy uważamy

za niezbędne do zrobienia.
Jeżeli chodzi o Mirka Sikorę

mogę powiedzieć,

że

jest

wykształconym

człowiekiem,

chętnym

do

pomocy i do

działania. To on

kieruje fundacją,

w

potocznym

języku można nazwać go

„szefem” jednak na samym

początku chcę zdementować to

określenie. Mirek nie jest

szefem, jest przyjacielem jest

kimś od kogo należy się wiele

nauczyć, wie jak pokierować

fundacją i to dlatego on został

najważniejszą osobą w fundacji.

Jednak nie jest to typowe

szefostwo, nie mówi wszystkim

zrób to, zrób tamto, ponieważ

nie na tym to polega. Bardziej

liczy się to abyśmy robili coś

razem, aby to wszyscy, którzy

działają mieli swój głos, bo

każdy jest inny i każdy ma

własne życiowe doświadczenia.

Łącząc nasze siły jesteśmy w

stanie

stworzyć

grupę

przyjaciół, a nie pracowników,

którzy robią coś, bo chcą a nie

muszą.

Uwierzcie mi, że to daje o

niebo lepsze rezultaty, niż

narzucanie komuś czegoś. Co do

samej gazetki, to niedawno była

tylko projektem fundacyjnym, a

moim marzeniem było zostać

redaktorem gazety, złożyło się

tak, że drogi Kamila i Mirka

zeszły się z moją, co było

najszczęśliwszym dniem w

moim życiu. Bardzo szybko

doszliśmy do wniosku, że nasze

myśli biegną w jednym

kierunku.

Pamiętam, że chciałem

kiedyś wydawać własną gazetę,

było sporo problemów, wiele

pytań i murów do pokonania.

Kiedy

fundacja

mnie

przygarnęła :) podzieliłem się z

Mirkiem moimi pomysłami

odnośnie wydawania gazety,

powstał projekt i w niedługim

czasie maszyna ruszyła.

Dzięki

temu

mogę

zaprezentować wam nasze

fundacyjne „dziecko” i mam

nadzieję, że dzięki niemu

zrobimy wiele dobrego. Sadze

że dzięki wiedzy zawartej w

naszym piśmie wasze życie się

zmieni i wielu ludzi odnajdzie

swoją drogę do celu i nauczy się

wyzwalać w sobie szczęście.
Zapraszam do lektury!

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

W

W

STĘPNIAK

STĘPNIAK

R

EDAKCYJNE

Millionaire Magazine

3

background image

Millionaire Magazine

4

T

EMAT

Z

OKŁADKI

B

B

ILL

ILL

G

G

ATES

ATES

tym numerze , jako
temat z okładki - Bill

Gates. Jak wiemy jest on
uznawany za najbogatszego

człowieka na świecie, to on
stworzył od podstaw

Microsoft, to dzięki niemu
większość

komputerów

wyposażonych jest w
system Windows.
Jednak

czy wiecie jak to się
zaczęło?

William Henry Gates III

czyli Bill Gates urodzony 28

października 1955 r. Jest
informatykiem,

współzałożycielem Microsoftu.
Jest uznawany za najbogatszego

człowieka na świecie, a jego
majątek szacuje się na około 56

miliardów dolarów. Jego
małżonką została Melinda

French, doczekali się trójki
dzieci Jennifer Katherine Gates,

Rory John Gates oraz Phoebe
Adelle Gates. Bill oraz Melinda

założyli fundację o nazwie Bill &
Melinda Gates Foundation. To

tyle, jeśli chodzi o skrót z życia
Pana Gates’a, teraz czas wziąć

pod lupę jego życie.

W

Bill Gates

urodził się w
Seatle

w

stanie
Waszyngton

w USA. Jego

ojciec był prawnikiem , a matka

wykładała na University of
Washington. Bill nie jest

jedynakiem, ma dwie siostry.
Już od swoich czasów szkolnych

był uważany za szczególnie
zdolnego, uczęszczał do

Lakeside School. W tej właśnie
szkole nauczył się języka Basic

który był mu przydatny do
programowania. Bill mając

zaledwie 13 lat stworzył
program komputerowy służący

do układania planu zajęć. Za ów
program szkoła zapłaciła mu

4500 dolarów. Właśnie tak
zaczęły się osiągnięcia Gatesa.

Kolejnym

jego

osiągnięciem było napisanie

programu, który oceniał
natężenie ruchu ulicznego.

Władze lokalne szybko zakupiły
ten program i używały go jako

część systemu kontroli ruchu.
Wszystkie pieniądze, które

zarobił przeznaczył na założenie
pierwszego

własnego

przedsiębiorstwa (Traf - O -
Company), które powstało gdy

miał 16 lat. W roku 1973
przystąpił do nauki na

uniwersytecie Harvard. Niestety
studiował tam tylko dwa lata, po

czym porzucił naukę wraz ze
szkolnym kolegą Paulem

Allanem. Obaj chłopcy zaczęli
pisać programy komputerowe.

Byli pewni, ze jeśli uda im się
przystosować do odpowiednich

warunków język Basic który
najczęściej był wykorzystywany

na dużych komputerowych
systemach to stworzą programy

dla małych maszyn domowych.
Po krótkim czasie Bill i Allen

założyli

przedsiębiorstwo

Microsoft które działało w

Nowym

Meksyku.

Nieoczekiwanie szybko osiągnęli

sukces.

W roku

1980 w branży
komputerowej

królował IBM.
W

tym

momencie Bill
jako człowiek

mądry i zaradny wykorzystał
talent robienia interesów. Gates

wiedząc, że pewien koncern
pragnie wykorzystać IBM w

swoim najnowszym komputerze

sprzedał licencję zamiast działać
" na własna rękę " . Po pewnym

czasie

powstał

system

operacyjny MS-DOS. Ponieważ

wraz z DOS'em powstawały
nowe programy odpowiadające

IBM'owi a przedsiębiorca
dysponował

prawami

autorskimi,

sprzedawał

programy innym producentom.

Ambitny Gates na DOS'ie nie
skończył. Bardzo chciał, by

każdy człowiek potrafił
obsługiwać komputery. Udało

mu sie spełnić te marzenia. Ale i
na tym Gates nie zaprzestał. W

roku 1983 odszedł z firmy
przyjaciel Billa ponieważ zapadł

na ciężką chorobę. 3 lata później
chcąc zdobyć jeszcze więcej

pieniędzy , wprowadził na giełdę
akcje Microsoftu.

Duża konkurencja na

rynku sprawiła, iż Bill stworzył

zupełnie nowy model PC. Jego
system operacyjny był dość

prosty w obsłudze. Coraz
łatwiejszą obsługę komputera

sprawują

unowocześnienia

systemu. W roku 1993 prawie

90%

użytkowników

komputerów na świecie korzysta

z takich oprogramowań jak
Windows, Windows 95,

Windows 98. Po tych wszystkich
genialnych i jakże bardzo

ułatwiających życie człowiekowi
osiągnięciach przedsiębiorca

stworzył

programy

współpracujące

z

jego

systemami operacyjnymi, co w
efekcie dało ekspansje internetu

za pomocą modemu, który
można podłączyć do każdego

komputera na świecie. W końcu
przyszedł czas na stworzenie

własnej satelitarnej sieci
telekomunikacyjnej na której

zareklamował swoje produkty
na całej ziemi.

background image

Millionaire Magazine

5

T

EMAT

Z

OKŁADKI

Każda inwestycja Gatesa była
bardzo przemyślana, być może

dlatego tak się wzbogacił.
Korporacja Microsoft ciągle jest

oblegana przez osoby prywatne
jak i przedsiębiorstwa.

Gates jest typowym

przykładem pracoholika. Rzadko

wychodzi z biura przed północą,
a na samym początku kariery

często pracował cała noc W
związku z wielką fortuną która

posiada wydaje pieniądze na
rzeczy które go pasjonują.

Oprócz golfa , narciarstwa,
pokera i szachów uwielbia także

szybkie samochody. Dużą uwagę
przywiązuje do domu. Zbudował

wielką posiadłość nad brzegiem
jeziora Washington zwracając

uwagę na to, że ma blisko do
biura Microsoftu. W budynku

znajduje się sala kinowa
mieszcząca 20 osób, obiekty

sportowe i garaże które mogą
pomieścić 30 samochodów.

Niegdyś jego żona była
pracownicą Microsoftu.

Microsoft można określić jako
jeden z najbardziej z

wpływowych przedsiębiorców
XX wieku. W jego firmie pracuje

około 20000 ludzi w 48 krajach .
Bez niego prawdopodobnie

komputery pracowały by w
innych systemach. Gates wziął

sobie za cel by w każdym domu i
na każdym biurku znalazł się

komputer i udało mu się to
osiągnąć.

Z tej krótkiej

biografii

można
wywnioskować,

iż udaje się
spełniać

marzenia każdemu człowiekowi,
tylko trzeba w nie mocno wierzyć

i wziąć się do ich realizacji czyli
mówiąc potocznie zabrać się do

pracy nad nimi. Większość
milionerów zaczynało jako

pospolici ludzie czyli tacy jak my
.

E-Biznes od podstaw

Praktyczne rozwiązania dla e-biznesu w
formie e-booka z serii: "Vademecum E-

biznesmena"
Cena:

19.99 zł

aby zobaczyć ofertę kliknij

tutaj

Kurs Usability

Czy zastanawiałeś się, co decyduje o
powodzeniu serwisów WWW? Co

sprawia, że użytkownicy chętniej
przebywają na niektórych stronach?
Cena:

00.00 zł

aby zobaczyć ofertę kliknij

tutaj

Mały podręcznik obsługi klienta.

Jak dobrze obsługiwać klientów. Krótko i
na temat.
Cena:

00:00 zł

aby zobaczyć ofertę kliknij

tutaj

W tym artykule nasuwa się nam
następujący morał, że zawzięcie i

ambicja pomaga nam się wspiąć
ku górze. Dlatego warto próbować.

Monika Jankowska

background image

Millionaire Magazine

6

L

UDZIE

,

KTÓRYM

SIĘ

UDAŁO

M

M

ICHAŁ

ICHAŁ

S

S

OŁOWOW

OŁOWOW

omimo tego, że ma

dopiero nie wiele

ponad 40 lat, jest jednym z

większych inwestorów w

Polsce. Pochodzi z Kielc, i

oprócz

odnoszenia

sukcesów w świecie

biznesu, całkiem nie źle

radzi sobie także jako

kierowca rajdowy.

P

Jak już wspomniałem Sołowow
pochodzi z Kielc, tam też

rozpoczynał swoją działalność,
zakładając firmę budowlaną

Mitex w 1988r. Następną fimrą
na drodze do sukcesu była firma

Cersanit,

produkująca

urządzenia sanitarne, oraz Echo

Pres, będące wydawnictwem. W
czasie 10 lat z powyższych firm

uczynił dobrze prosperujące
przedsiębiorstwa, które zaczęły

pomnażać jego kapitał. Po
pewnym czasie zajął się

developerką. Do odnoszenia
sukcesów posłużył się także

Giełdą Papierów wartościowych,
na którą wprowadzał swoje

spółki.

Gdy w 1999 r.
zrobiło się o

nim głośno,
był

już

poważnym

biznesmenem, choć trudno było
go wtedy nazwać graczem

pierwszoligowym.

Tak

naprawdę rozgłos i szacunek

rynku kapitałowego przyniosła
mu dopiero próba przejęcia

spółki giełdowej Exbud, która
jakby nie patrzeć, przesłaniała

jego firmę Mitex. Na pewno nie

raz musiał zaciskać zęby,

patrząc na sukcesy Exbudu,
którego centrala firmy

znajdowała się w Kielcach.
Dodatkowo

pikanterii

wszystkiemu dodawała pogłoska
o niechęci Sołowowa do

ówczesnego prezesa Exbudu,
Witolda Zaraski. Kiedy w latach

90-tych jasnym stał się fakt, że
niebawem zagraniczne firmy

będą przejmowały Polskie firmy
budowlane,

Sołowow zaczął skupować
udziały Exbudu na giełdzie.

Niestety Jego plan nie powiódł
się w 100%, nie zdołał przejąć

kontroli na Exbudem, lecz 10%
akcji, które zdobył i tak dały mu

miejsce

największego

udziałowca spółki. Kiedy

Skanska zaproponował przejęcie
firmy Sołowow nie protestował i

dzięki temu na transakcji
zarobił 15mln zł.

Jest on osobą, która nie

przywiązuje się raczej do firm,
dzięki czemu jest w tanie

sprzedawać je z zyskiem, i nie

źle na tym zarabiać, w czasie,
gdy pogrążył marzenia Zaraski,

sprzedając Exbud firmie
Skanska, znalazł też inwestora

na swój Mitex. Najważniejszą
firmą, którą kieruje Sołowow

jest Echo Investment, które
ewoluowało z Echo Pres. Oprócz

tego ma w posiadaniu także
akcje firmy produkującej płyty

podłogowe – Barlinek, oraz
nadal jest akcjonariuszem

Cersanitu i dworu, które
produkują kauczuk syntetyczny.

Oprócz nie
przeciętnych

wyników w
biznesie

Michał
zajmuje się

także swoją pasją, którą są rajdy
samochodowe. Jakieś 3 lata

temu zajął się praktycznie
głównie rajdami. Założył własny

zespół Cersanit Rally Team,
wynajął najlepszych kierowców,

aby nauczyli go fachu, a teraz
radzi sobie coraz lepiej. Jego

najlepszym wynikiem do tej
pory jest tytuł II wicemistrza

europy.

Jak widać w biznesie liczą się
także marzenia, do których

dążymy z całych sił. Jeśli chodzi
o możliwości, to wydaje mi się,

że bycie jednym z najbogatszych
Polaków może znacznie ułatwić

nam dążenie do marzeń. Więc
należy wziąć się do pracy i

budować sobie most do
marzeń...

red. nacz.

Irek Julkowski

i .julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine

7

M

OTYWACJA

Z

Z

ACZNIJ

ACZNIJ

W

W

KOŃCU

KOŃCU

DZIAŁAĆ

DZIAŁAĆ

!

!

d dawna obserwuję

ludzi – takie hobby. Od

dawna też zauważam

ciekawe powtarzające się

zachowania. Od dziś będę o

nich

mówił,

nie

oszczędzając także siebie w

krytyce!

O

Tak się składa, że kilka

lat temu coś dziwnego
odmieniło się w mojej głowie.

Zamiast czynnie brać udział we
wszystkim co mnie otacza i

dzieje się w koło stałem się
biernym

słuchaczem

i

obserwatorem. Teraz to
zmieniam, bo postanowiłem

działać. Jednak uważam, że
okres życia, w którym byłem

„słuchaczem” a nie mówcą
bardzo wiele mnie nauczył.

Niektórzy

pewnie

zauważą,

że

wszędzie

namawiam do działania, a teraz
piszę o byciu jakby na uboczu, i

jeszcze mówię, że to dobre.
Chodzi o to, żeby nie przyłączać

się do wszystkiego co dzieje się
w otoczeniu, nie iść z tłumem.

Żeby jednak zrozumieć to
zdanie musiałem najpierw

zobaczyć jak działa tłum, aby
móc zapoczątkować

„erę

własnego działania”. To jest
bardzo ciekawe doświadczenie,

bo o dziwo, kiedy tylko troszkę
pokazujemy, że myślimy

inaczej, nagle wszystkie
spojrzenia kierują się na nas.

Pamiętam, że pierwszym

moim wybrykiem odstawania

od reszty było... marzenie.
Siedziałem w szkole na jakiejś

nudnej lekcji i w pewnym
momencie zawiązała się

rozmowa z nauczycielem, na
temat „Kim będziesz w

przyszłości”.

Powiem

szczerze, że się zagubiłem w tym

pytaniu, bo nigdy konkretnie

nie myślałem o tym kim będę.

Każdy mówił o jakichś
zawodach np. ja będę

murarzem, ja mechanikiem, ja
lekarzem, ja będę miał firmę itd.

W końcu przyszła kolej na mnie,
jednak ja myślałem, o tym co

mówią inni i wyobrażałem sobie
danego kolegę\koleżankę, w roli

w jakiej się widzi i zupełnie nie
zastanawiałem się nad sobą.

Kiedy nauczycielka spojrzała na
mnie i z głupim uśmieszkiem

zapytała „A Ty Irku kim
będziesz?”... Odpowiedź chyba

ją zdziwiła, bo ja w tym
momencie postanowiłem, że

będę... milionerem! Wyobraźcie
sobie 30 osób, które patrzą tylko

na was, w pewnym momencie
zapada cisza i wszystkie mózgi

się zawieszają. Tak właśnie było
wtedy w tej klasie. Nauczycielka

uśmiechnęła się szyderczo i
zapytała „a jak niby to zrobisz?”.

Odpowiedziałem – będę inny
niż wszyscy.

Wtedy nie zdawałem

sobie sprawy z tego co mówię,
ale właśnie wtedy dotarło do

mnie, że milionerzy nie spadają
z drzew, ani z księżyca, że to po

prostu ludzie. Zacząłem się
zastanawiać, jak zostać

milionerem, ale przez kilka lat
nie znałem odpowiedzi. Dopiero

gdy zacząłem dokładnie
przyglądać się otoczeniu,

słuchać tego co mówią ludzie, i
jacy są, zauważyłem drobne

szczegóły, których na ogół się
nie dostrzega. Najważniejszym

szczegółem chyba jest to, że

mamy tendencję do rzucania

słów na wiatr. Wypowiadamy
zdania i nawet nie

zastanawiamy się co robimy, a
raczej czego nie robimy. Znacie

takie zdanie jak np. „Gdybym ja
miał X to bym zrobił Y”, albo

zdanie „To niema sensu”, „To
się nie uda”, „Nie umiem tego

zrobić”.

Z

tymi

zdaniami jest
wszystko ok, bo

naprawdę czasami
mogą mieć sens,

ale przeważnie
wgląda to tak, że

zamiast

zastanowić się co można zrobić

z tym co mamy teraz, od razu
narzekamy, że musimy mieć coś

innego, bo bez tego się nie uda.
Ale nie zastanawiamy się, jak

zrobić to samo, przy użyciu tego
co już mamy. A już w ogóle nie

robimy nic, aby zdobyć to co jest
nam potrzebne. Tak samo ze

zdaniem „nie dam rady” - ja się
wtedy pytam – dlaczego?

Odpowiedź – no bo nie? A skąd
wiesz – bo wiem. Ręce mi

opadają gdy słyszę, że ktoś
czegoś nie może i on to wie,

choć nawet nie spróbował.
Rozejrzyjcie się i zastanówcie

ilu ludzi tak postępuje, są
niekonsekwentni, a zamiast

działać narzekają, zamiast
krytykować najpierw siebie

krytykują wszystkich tylko nie
siebie – bez sensu. Czasami jest

to trudne, bo trzeba wszystko w
sobie przestawić na zupełnie

inne tory myślenia, żeby być
konsekwentnym, ale be tego nic

nie zrobimy – niestety.

red. nacz.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine

8

M

OTYWACJA

C

C

ZYM

ZYM

JEST

JEST

MOTYWACJA

MOTYWACJA

tego, co doświadczyłem

można wyczytać, że

motywacja, jest to po

prostu proces, w którym

coś działa na nas

pozytywnie. Każdy z nas na

pewno

zna

słowo

„Motywacja”. Czy jednak

głębiej zastanawialiście się

nad tym, czym tak

naprawdę jest i jak wielką

rolę odgrywa w naszym

życiu?

Z

Aby lepiej zrozumieć samą

istotę motywacji, należy

spojrzeć na nią od drugiej

strony. Najpierw opiszę coś, co

jest bliższe naszemu życiu,

mianowicie „Brak

Motywacji”.

Każdy z nas w

swoim życiu ma

momenty, kiedy

ręce po prostu opadają z sił , nic

się nie chce, nie widzimy celu w

jakimś działaniu lub z góry

zakładamy, że nam siępo prostu

nie uda. Na domiar złego w

większości przypadków dobija

nas otoczenie. Słyszymy z każdej

strony słowa „To niema sensu” ,

„Nie dasz rady”, „Nie uda Ci

się”, „Odpuść sobie”. Jak

zauważyłem,

najbardziej

narażone

na

takie

oddziaływanie są osoby

dysponujące

mniejszymi

zasobami pieniędzy, lub

posiadające niżej opłacaną

pracę. Ja jeszcze do niedawna

byłem jedną z tych osób więc

bardzo dobrze mogę opisać to

zjawisko.

Główny problem, tkwi w nas

samych, tym problemem jest

strach. Może to być strach przed

utratą pieniędzy, strach przed

negatywną opinią środowiska,

przed wyśmianiem lub

czymkolwiek innym. Kiedy

człowiek się boi szuka

bezpieczeństwa i jego umysł

sam uruchamia mechanizmy

obronne, aby ukoić ten strach.

Co

rozumiem

przez

mechanizmy obronne? Są to

głównie myśli, skojarzenia,

odczucia.

Użyję teraz przykładu aby

zgłębić waszą wiedzę o tym, w

jaki sposób działa strach.

Wyobraźmy sobie wesołe

miasteczko i kolejkę, która pędzi

z

ogromną

prędkością

wykonując na torach przeróżne

akrobacje, serpentyny itp. Czyż

nie jest to świetna zabawa??

Jednak jakie uczucie mamy,

kiedy wzbijamy się powoli w

powietrze, kolejka pnie się do

góry i nagle jak szalona zaczyna

zjeżdżać w dół. Wtedy

doznajemy uczuć związanych ze

strachem.

Niektórym

momentalnie robi się gorąco,

słabo, mają zawroty głowy i

myśli "co by się stało, gdybym

wypadł z kolejki, przecież

zabezpieczenia mogą nie

wytrzymać" "czy aby na pewno

ta konstrukcja jest bezpieczna"

"Nigdy już na to nie wsiądę".

Prawda, że znamy te odczucia i

myśli? Wtedy nie myślimy o

tym, że setki ludzi już jeździło tą

samą kolejką, że konstruktorzy

dopracowali

w

100%

zabezpieczenia, wtedy górę

biorą emocje właśnie strachu.

Oczywiście

tutaj

wyolbrzymiłem trochę to

pojęcie, aby pokazać istotę

rzeczy. Jednak coś podobnego

jak na tej kolejce dzieje się w

naszym ciele i umyśle, kiedy

dopada nas strach przed

zrobieniem czegoś "innego" niż

mamy zakodowane. A otoczenie

jeszcze go pogłębia i obniża

naszą motywację do wykonania

jakiegoś działania. Gdyby ktoś

jadąc kolejką wpoił sobie myśli

"Nic nie może się stać, przecież

nad konstrukcją pracowało

wielu specjalistów", strach

automatycznie zaczyna się

obniżać.

Tak samo w życiu, jeśli

spotkamy ludzi, którzy

powiedzą nam, że na pewno

nam się coś uda, że w nas wierzą

i są pewni, że damy rade, wtedy

poziom motywacji wzrasta i

nabieramy chęci do działania.

Wtedy możemy mówić o

„Motywacji”.

Chciałbym

jednocześnie dodać, że skutki,

takiego

pozytywnego

oddziaływania na siebie, są

bardzo pozytywne. Człowiek

zmotywowany do działania robi

rzeczy wręcz niewykonalne dla

kogoś, kto jest zdołowany i nie

wierzy we własne siły.

Zatem należałoby w ogóle nie

brać pod uwagę tego, co może

zagrozić poziomowi naszej

motywacji, i dodatkowo

powtarzać sobie „Uda mi się”,

„Wierzę w siebie”, „Niema dla

mnie rzeczy nie wykonalnych”.

Wiem, że trudno jest zacząć

wierzyć w siebie, jednak

spróbujcie przez jakiś czas nie

brać pod uwagę myśli, które nas

sabotują, wykreślcie ze swego

wyrażenia takie jak „Nie dam

rady”, „Nie umiem”, „To

trudne”. Zastąpcie je tym

„Zrobię to”, „Uda mi się”, „To

proste”.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine

9

M

OTYWACJA

P

P

IENIĄDZE

IENIĄDZE

DO

DO

PRACY

PRACY

oże to wydać się głupie

i śmieszne zadanie, bo

przecież każdy z nas wie

doskonale co to są

pieniądze, ale czy na

pewno? Chciałbym abyś

teraz usiadł(a) wygodnie i

uruchomił(a) swój umysł.

Wyobraź sobie pieniądze,

obojętnie ile. Skup się na

nich i odpowiedz sobie na

pytanie „co to są

pieniądze?”.

M

Ok? Teraz

cały czas myśląc

o nich odpowiedz

sobie,

czy

pieniędzmi

można pojechać

do pracy? Czy

pieniędzmi

można się najeść? Rozpalić

ogień, ubrać się? Jeśli Twój

umysł idzie dobrym tropem, to

zapewne zauważysz, że troszkę

sobie żartuje :) Nie mylisz się, to

jest żart. Teraz wyobraź sobie,

że to jest prawda, że naprawdę

jedziesz pieniędzmi do pracy…

Rozkładasz się w swoich

pieniądzach i w pełnym luksusie

jedziesz do pracy. Skoro już

sobie to wyobrażasz, pomyśl,

jakby było fajnie, gdyby te

pieniądze za Ciebie pracowały.

Zobacz w swej głowie kilka

banknotów 100zł, które za

Ciebie zmywają naczynia, które

wykonują Twoje codzienne

obowiązki, które w Twojej

firmie robią większość rzeczy za

Ciebie i w dodatku ktoś płaci

Tobie za to, że one tak ciężko

pracują. Czyż nie jest to piękne

wyobrażenie?

Muszę Ci powiedzieć, że to

nie jest tylko wyobrażenie! To

jest prawda, ludzie naprawdę

bogaci zatrudniają własne

pieniądze do pracy dla nich,

używają ich jak hydraulik

swoich narzędzi, to one

zarabiają

im

następne

pieniądze:) Wiem, że pomyślisz,

że jestem głupi – proszę bardzo,

nie myśl o tym jak było by

cudownie zatrudniać swoje

pieniądze, i dzięki temu

pracować mniej, a zarabiać

więcej. Nie myśl też o tym, jak

bardzo chciałbyś to wiedzieć.

Możesz dalej

pracować na

etacie ja nie

będę mówił Ci

co masz robić,

ale skoro już piszę, to powiem

co robią Ci, którzy mają

naprawdę konkretne pieniądze.

Otóż zastanów się logicznie,

czym jeździsz do pracy?

Samochodem prawda? A czym

jest samochód jeśli nie Twoimi

własnymi pieniędzmi, które na

niego wydałeś? Według

powyższego powiedz jeszcze raz,

co jesz? Widzisz, w tym świecie

wszystkie materialne rzeczy

można zdobyć za pieniądze,

można dokonać zamiany

pieniędzy na coś czego

pragniesz.

Zastanówmy się nad tym, jak

używać pieniędzy jako narzędzi.

Wyobraź sobie, że zakładasz

firmę, czego potrzebujesz, aby

się rozwinąć na pewno sprzętu,

na pewno ludzi, na pewno

reklamy i wielu innych rzeczy. A

więc potrzebujesz pieniędzy aby

te rzeczy zdobyć, aby zdobyć

narzędzia, którymi zdobędziesz

następne pieniądze. Od tego,

jakie

narzędzia

sobie

wybierzesz, zależy ile zyskasz.

Powiedz, po co mechanikowi

zepsuty kluczy? Wydał na niego

pieniądze a jak się okazało, on

nie działa lub nie jest taki jaki

być powinien, jednym słowem

pieniądze wyrzucone w błoto.

Tak samo jeśli chodzi o firmę,

po co Tobie np. reklama, która

źle reklamuje i nie trafia do

klienta – jest to po prostu

niepotrzebne narzędzie.

Dlatego, musisz nauczyć się

kupować takie narzędzia, które

są dobre, które przynoszą zyski,

które na siebie pracują. Naucz

się traktować pieniądze nie jak

coś, co trzeba zaraz wydać,

spójrz na nie jak na swój

„sprzęt” do pracy. Naucz się

nimi tak operować, aby każda

wydana złotówka na siebie

zarabiała.

Przytoczę tu taki przykład.

Spotyka się 2 facetów, każdy

przyjeżdża swoim samochodem

do baru, idą na piwo,

rozmawiają i w końcu jeden się

pyta, ile pali twój samochód?

Tamten

odpowiada

z

uśmiechem, no mój to pali 13l

na 100km. Rozmówca mówi, no

mój pali 14 i strasznie drogo

mnie to wychodzi, bo wiesz czy

to do miasta, czy do rodziny

czasem jakiś wypad i jednak

miesięcznie te 300zł idzie na

paliwo. Drugi odpowiada no ja

na paliwo miesięcznie wydaję

2tys. złotych! Jego kolega

zamiera, i pyta – opłaca Ci się

takie drogie auto? Powinieneś

kupić jakieś które mniej pali,

jest tańsze w eksploatacji i w

ogóle może jakieś starsze?....

Jak myślisz, czy to na pewno

opłaciłoby się temu, który tak

słono płaci za swoje auto? A

gdyby to auto zarabiało

miesięcznie na siebie 5 tysięcy

złotych, czy także uważałbyś, że

należy je wymienić? Dla tego,

który tyle za nie płaci, na pewno

to auto jest skarbem! Jest

właśnie narzędziem pracy, w

które on inwestuje swoje

pieniądze i dzięki temu zarabia

więcej.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine

10

M

OTYWACJA

N

N

IEWOLNICTWO

IEWOLNICTWO

W

W

P

P

OLSCE

OLSCE

bserwując

bserwując to co dzieje

się

w

firmach,

szczególnie zagranicznych

przechodzi ludzkie pojęcie.

O

O

Kiedy jeszcze byłem

uczniem miałem wyobrażenie,
że niewolnictwo to już relikt

minionych epok. Kiedy
rozpocząłem swoje życie

zawodowe oczy mi się
otworzyły. Niewolnictwo wciąż

istnieje i ma się dobrze w
naszym kraju.

Szczególnie można je

zaobserwować w firmach

włoskich i hiszpańskich
działających w naszym kraju. To

co się tam dzieje przechodzi
ludzkie pojęcie.

Miałem okazję, na

szczęście przez krótki okres,
pracować w jednej z takich

włoskich firm w „Strefie
Ekonomicznego Wyzysku”, jak

ja to nazywam. Cały czas są
śrubowane

normy

dla

pracowników

fizycznych,

pracownicy

umysłowi

przepracowują kilkadziesiąt
godzin w miesiącu w czynie

społecznym, nie otrzymując za
nie wynagrodzenia. Pracy

starcza na 8h dziennie, ale
pracownicy umysłowi mają

mobbing do zostania dłużej, nie
jednokrotnie tylko po to aby

bezczynnie siedzieć, bo gdy ktoś
po skończeniu pracy chciałby iść

do domu bez odgórnego

zezwolenia, może spodziewać

się zwolnienia. Tak samo jest z
pracownikami fizycznymi na

produkcji. Śrubowane są im
normy wykonania elementów,

po czym kiedy za którymś razem
nie potrafią podołać takiemu

obciążeniu, mogą spodziewać
się zwolnienia.
Pracuje się tam w soboty, za
które oczywiście nie dostaje się

wynagrodzenia,

a

w

poniedziałek niejednokrotnie do

południa, nie było co robić
ponieważ to co miało być

zrobione, zostało zrobione w
sobotę.

Pani prezes tegoż

przedsiębiorstwa

odbiera

prestiżowe nagrody za
osiągnięcia dla rozwoju firmy,

że przedsiębiorstwo dobrze się
rozwija. Uśmiech się do zdjęć,

udziela wspaniałych wywiadów i
robi z siebie gwiazdę, a nikt się

nie interesuje jak, tak naprawdę
wygląda praca w takiej firmie od

strony zwykłego szarego
pracownika.

Cały

czas

jest

wprowadzana

psychoza

zwolnienia, no spróbuj coś
powiedzieć, a jutro dostaniesz

wypowiedzenie. Zastanawiające
jest to, że takie postępowanie

kierownictwa firmy sprawia, iż
pracownicy panicznie boją się

zwolnienia, nie wiedząc, że
byłaby to dla nich najlepsza

sprawa i początek nowego życia
zawodowego,

dającego

satysfakcję z pracy i
wynagrodzenia. Nawet nie chcą

dowiedzieć się o możliwościach
jakie w tej chwili pojawiły się na

naszym rynku.

Inne niewolnictwo, z

którym już pośrednio się

spotkałem, to takie, gdzie

właściciel firmy ma dużo zleceń,
ma wspaniałych ludzi, ale ich

wcale nie szanuje. Każe im
pracować od 8:00 do …

niejednokrotnie do 22:00, bez
wolnych sobót, a kiedy

pracownik prosi o urlop to
pracodawca mówi, że teraz jest

robota i nie ma żadnych
urlopów. Pracownicy są

zmęczeni, pozostaje im tylko
niedziela na odpoczynek i

zamiast spędzić ją z rodziną,
odsypiają cały tydzień. Jest to

tzw. wyścig „szczurów”, pogoń
pracodawcy za pieniądzem,

kosztem

własnych

pracowników.

Niektórzy pracodawcy

zapominają, że największym

kapitałem firmy są pracownicy,
że złe traktowanie swojego

kapitału doprowadzi wcześniej
czy później do upadku takiej

firmy i pracodawca nie będzie
mógł funkcjonować, bo otworzy

się w pobliżu firma etyczna,
która przejmie pracowników do

swojej działalności.

Zapewne zastanawiacie

się co znaczy przedsiębiorstwo
etyczne. To taka firma, za którą

pracownicy stoją murem, na
którą żaden z zatrudnionych nie

podniesie

ręki,

która

pracownika odpowiednio za

pracę wynagradza. Chwali za
osiągnięcia

na

drodze

zawodowej, gdzie atmosfera jest
tak przyjemna, że pod koniec

weekendu pracownik nie może
się już doczekać kiedy pójdzie

do pracy.

Myślicie, że to fikcja?

Otóż powiem wam nie. To nie
fikcja, tak myślą przeważnie

ludzie z powyższych obozów
pracy.

background image

Millionaire Magazine

11

M

OTYWACJA

Takie firmy istnieją. Z

jedną

obecnie

mocno

współpracuję i opowiem o niej
trochę na MJM w Katowicach.

Jest to firma rozwojowa, a żeby
nie być gołosłowny, powiem, że

w 2006 roku wypracowała
większy zysk w stosunku do

2005 roku o 255%. To pokazuje,
że

można

stworzyć

przedsiębiorstwo,

którego

właściciel wie, że największym

jego kapitałem nie jest park
maszynowy, czy hale, ale

właśnie ludzie i od ich pracy,
nastawienia do niej i do firmy

zależy tak wysoki procent
zysków. Tu nikt nikogo nie

motywuje, nikt nikomu nie
narzuca norm. Jedyna rzecz

jaka jest to czyste i jasne zasady
pracy. Chcesz mieć to, to, i

tamto, w takim, a takim czasie,
rób to, to i tamto, a osiągniesz

sukces

Firma daje ogromne

możliwości rozwoju osobistego i
intelektualnego. Prowadzi masę

szkoleń

dla

swoich

pracowników, a oni motywują

się sami widząc jak któraś osoba
w zespole zaczyna się wybijać, to

reszta stara się jej dorównać.

Inną firmą, która jest

przedsiębiorstwem etycznym
jest firma, której właścicielem

jest mój przyjaciel, a teraz i
wspólnik w powstającej

fundacji, Kamil Cebulski. To
właśnie firma, z którą

współpracuję i mój przyjaciel
sprawili niesamowite zmiany

mojej osobowości. Pokazali mi
jak wyjść z wyścigu „szczurów” i

podjąć drogę do wolności
finansowej, którą mam zamiar

w niedługim czasie osiągnąć.

Tak więc na zakończenie

taka dygresja do wszystkich
właścicieli obozów pracy. Nie

zarobki są najważniejsze dla
pracownika, a atmosfera jaka

panuje w firmie. Czy jest dobra
organizacja

pracy,

czy

pracownicy mają możliwość
rozwoju i awansu. Zbliżamy się

do

potężnego

bumu

gospodarczego, który to bum,

może zmieść wszystkie nie
etyczne przedsiębiorstwa z

rynku. Już brakuje rąk do pracy,
więc sytuacja zaczyna się

zmieniać. Powiedzenie: ”Na
twoje miejsce mam 3 innych

chętnych” zaczyna powoli
odchodzić do lamusa. Chcecie

zwiększać zyski swoich firm?
Pokażcie pracownikom, że są

dla was najważniejsi, szanujcie
ich i nagradzajcie za ich ciężką

pracę, a obroty wasze zwiększą
się wielokrotnie.

Prezes fundacji KCBE

Mirosław Sikora

m.sikora@kcbe.pl

background image

Millionaire Magazine

12

ak bardzo możesz
wpłynąć na otoczenie,

nie robiąc prawie nic??

J

Kiedyś byłem jak taka

mała szara myszka, czekałem aż
coś samo do mnie przyjdzie, coś

samo się stanie i uczestniczyłem
biernie we własnym życiu.

Prawdopodobnie wielu ludzi
żyje tak już bardzo długo i nawet

nie zastanawiają się, że można
coś zmienić. Stosują wobec

siebie negatywną autosugestię,
wmawiając sobie kilka lat, że

jest dobrze i na pewno będzie
lepiej, a jedyne co robią, aby

zmienić cokolwiek, to czekanie.
Tak, właśnie tak jest. Niby

chodzimy do pracy uczymy się,
bawimy

spotykamy

ze

znajomymi, ale czemu wciąż
stoimy w miejscu?

Długo się nad tym

zastanawiałem, i szczerze

mówiąc miałem momenty, w
których nie widziałem żadnego

sensu aby coś zmienić.
Zadawałem sobie pytanie „po

co?”, i nigdy nie znajdowałem
sensownej

odpowiedzi.

Szczęśliwie sie jednak stało, bo
w końcu znalazłem odpowiedź

na pytanie „po co się
zmieniać?”. Najpierw trzeba

jednak dostrzec to, w jakim celu
zmienić coś w sobie i co chcesz

osiągnąć tą zmianą. Wszystko,

co napisałem w tym artykule
prowadzi

do

jednego

konkretnego celu, dokładniej
mówiąc do kontaktu z ludźmi.

Często panicznie boimy się
odezwać do obcej osoby, boimy

się zacząć jakąkolwiek rozmowę,
nie wspomnę już o

przemówieniach publicznych.
Dlaczego tak się dzieje nie

wiem. Sam miałem problem,
który tutaj opisuję i mam

nadzieję, że moje spostrzeżenia
dadzą wam dużo do myślenia, i

pomogą w osiągnięciu własnych
celów.

Czy próbowałeś kiedyś

podejść do obcej osoby na ulicy i

powiedzieć dzień dobry? Wiesz
jaka jest reakcja? Taka osoba po

prostu się uśmiechnie i
odpowie. W brew pozorom to

bardzo ważne spostrzeżenie.
Według powyższego możemy

podejść do obojętnie kogo i
zacząć

rozmawiać

i

prawdopodobnie

rozmowa

ułoży się bardzo pozytywnie,

więc dlaczego tego nie
wykorzystujemy?

Kiedy

jechałem pociągiem do Kamila
Cebulskiego musiałem się

przesiąść 1 raz i powiem wam,
że w ciągu 8 godzin z dwóch

obcych ludzi zrobiłem sobie
przyjaciół – czy to nie jest

interesujące ? Pomyślcie, jeśli

można w tak łatwy sposób
zdobywać ludzi i nowych

klientów,

którzy

będą

przyjaciółmi. To jest coś

pięknego, a z drugiej strony w
takim sposobie jest ogromna

siła przyciągania ludzi, a jedyne
co musimy zrobić to... uśmiech.

Wiem, wiem powiesz na

pewno, że tak się nie da, ale

dopóki nie sprawdzisz, to nie
mów nic, bo możesz wystawić

złą ocenę. To co opisałem
powyżej jest jedną z moich

ulubionych metod motywacji
samego siebie. Nie robiąc

prawie nic sprawiam, że ludzie
dookoła się uśmiechają, mówią

same miłe rzeczy i dzięki temu
motywują mnie bardziej niż sam

mógłbym to zrobić. Polecam tą
technikę każdemu niezależnie

od stanowiska, czy zamożności.
To po prostu działa wszędzie –

sprawdź a nie zawiedziesz się, to
nic nie kosztuje.

red. nacz.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

M

OTYWACJA

W

W

PŁYWAJ

PŁYWAJ

NA

NA

OTOCZENIE

OTOCZENIE

background image

Millionaire Magazine

13

P

ORADY

Jak zdobyć pierwszy milion?

Jak zdobyć pierwszy milion?

posobów jest wiele.

Pierwszy milion można

zdobyć w biznesie (coca-

cola), na giełdzie (Warren

Buffet) lub w Internecie jak

to uczynił np.

Łukasz

Foltyn

-

twórca

komunikatora Gadu-Gadu

(właściciel

akcji

wycenianych na 8 mln zł).

Są także inne sposoby jak

różnego typu loterie czy gry

hazardowe.

S

Który sposób jest

najlepszy? Taki, w którym

będziesz czuł się dobrze i
będziesz mógł się zrealizować.

Pamiętaj, że oprócz celu jest
jeszcze droga, która czasem

chodź nie prowadzi nas do
osiągnięcia zamierzonego celu

daje nam coś o wiele bardziej
cennego.

Doświadczenie,

przyjaźń, miłość i szczęście.

Czytając

biografię

milionerów można zauważyć, że
wszystko co osiągnęli wzięło się

z ich pasji. Mieli oni także wizję,
którą

skutecznie

urzeczywistniali.

Gotowego przepisy na

milion nie ma. Jednak zawsze
możesz sprawdzić jak inni

osiągali swój sukces, co może
Ciebie zainspirować do

działania, które oprócz
satysfakcji przyniesie Tobie

upragniony milion.

Dzisiaj podałem ogólne

sposoby na milion, o których
pewno już słyszałeś. Dlaczego

więc jeszcze nie jesteś
milionerem? Może po prostu

szukasz większej ilości
potwierdzeń?

Inspiracji?

Potrzebujesz motywacji do
działania?

Jeśli się mylę i jesteś już

milionerem to mam jedną

prośbę. Napisz do mnie!

Chętnie przeprowadzę z Tobą
wywiad…

W następnych notkach

przykłady milionerów, dobrych

biznesów, inspirujące książki i
filmy oraz inne ciekawostki

związane

z

pierwszym

milionem.

Milion dzięki grą

komputerowym?

Dzisiaj przedstawię Wam

kilku graczy komputerowych,
którzy

dzięki

grą

komputerowym dorobili się
swojego pierwszego miliona

dolarów.

E-sport

Johnathan

Wendel

“Fatal1ty - profesjonalny gracz,
który wygrał wiele turniejów w

swojej karierze. Mistrz Quake’a
III, Unreala Tournament 2003 i

Painkille- ra od 1999 roku
zarobił 500 000$ z nagród za

turnieje. Posiada także wiele
sponsorów oraz własną markę

‘Fatal1ty’ pod którą sprzedaje
sprzęt komputerowy oraz

odzież.

By osiągnąć sukces w e-

Sporcie trzeba ciężko trenować.
Oczywiście tak samo jak w

normalnym sporcie trzeba mieć
trochę talentu. Johnathan

Wendel z pewnością ma talent.
Jednak swój sukces osiągnął

dzięki ostrym treningom.
Ćwiczył regularnie po osiem

godzin dziennie!

Pierwszy

milion w

Second Life

Pierwszą

znaną

milionerką w grze Second Life
jest Anshe Chung. Właścicielka

avatara Ailin Grae rozkręciła
przez trzy lata gigantyczny

biznes. W wirtualnym świecie
sprzedaje ubrania, gadżety,

samochody, domy.

Szacuje się, że jej

wirtualny biznes jest wart
milion prawdziwych dolarów. W

samej gotówce posiada około
250 000$ co odpowiada kilku

milionom Linden dolarów,
które są obowiązującą w grze

walutą. Anshe Chung nie może
nadążyć z zamówieniami.

W Chinach już jako Ailin

Grae

zatrudnia

20

informatyków i chce przyjąć
drugie tyle. Dodam jeszcze

tylko,

że

początkowo

zainwestowała niecałe 10

dolarów by móc w pełni
korzystać z możliwości jakie

daje gra Second Life.

Milioner w więzieniu.

Wang Yue Si, 23 letni

student z Chin po dwóch latach
spędzonych w Japonii wpadł w

kłopoty finansowe. Wang
przebywając w kraju kwitnącej

wiśni na mocy posiadanej wizy
studenckiej znalazł świetny

sposób na wyjście ze swojej
ciężkiej sytuacji finansowej.

Postanowił sprzedawać

na aukcjach internetowych

bronie i pieniądze zdobywane w
wirtualnym świecie World of

WarCraft. Wang w krótkim
czasie zarobił około 150

milionów jenów (ponad milion
dolarów)!

background image

Millionaire Magazine

14

P

ORADY

Nie wiadomo ile mógłby zarobić
jeszcze Wang Yue Si gdyby nie

jeden z pracowników chińskiego
banku, który zawiadomił

policję. Pracownika zdziwiły
ogromne kwoty przelewane

przez studenta.
Wang został aresztowany, a

następnie deportowany. Nie
wiem nic więcej o jego dalszych

losach oprócz tego, że na
chińskie konto zdołał przelać 1,3

mln dolarów.
Podsumowanie
Gry komputerowe to dzisiaj nie
tylko biznes dla producentów

gier, sprzętu, akcesoriów. To

także okazja dla graczy, który
często w ten sposób mogą sobie

zarobić dodatkowe pieniądze,
które czasami są naprawdę

spore.

Przedstawione osoby stanowią
kolejny przykład, że dróg które

prowadza

do

zdobycia

pierwszego miliona jest wiele.

Osoby te nie zakładały
wcześniej, że chcą go zdobyć.

Milion nie był ich celem, a
jednak osiągnęły go.

Dokładnym przeciwieństwem

tych osób są autorzy blogów

12groszy

,

pierwszymilion

oraz

2lata

. Wszyscy mają jeden cel:

pierwszy milion. Chcą go
osiągnąć dzięki swoim

projektom

internetowym.

Bazują

na

własnych

oryginalnych pomysłach jak i
również na sprawdzonych

wcześniej przez innych. Czy im
się uda? Nie wiem. Wszystkim

życzę

powodzenia.

Postanowiłem pomóc im trochę

i na swoim blogu będą czasami
pisał o ich nowych projektach.

Janusz Janczy

pierwszymilion.com.pl

background image

Millionaire Magazine

15

stnieje sporo różnych

metod

testowania

użyteczności

strony

internetowej.

Każdy

zainteresowany

dziedziną

powinien

wiedzieć

przynajmniej

czym są testy heurystyczne
lub testy z wykorzystaniem

list kontrolnych.

I

Kiedy testować?

Generalnie rzecz ujmując

można powiedzieć, że im

częściej będzie testowana
użyteczność

powstającego

projektu, tym lepiej dla niego.
W skrajnie minimalistycznej

wersji testy użyteczności są
przeprowadzane już po jego

stworzeniu, a to nie jest dobre
rozwiązanie.

Wcześniejsza

analiza użyteczności pozwala
zaoszczędzić czas i pieniądze.
W najbardziej optymistycznej
wersji wstępna analiza powinna

zostać przeprowadzona tuż po
stworzeniu projektu. Właściwe

tworzenie strony także powinno
być podzielone na kilka etapów,

a każdy z nich uzupełniony
odpowiednimi testami.

Testowanie projektu

Po stworzeniu wstępnego

projektu strony - czy to na
papierze czy w formie makier na

komputerze, możemy przystąpić
do testów użyteczności.

Po pierwsze, testy takie

powinna przeprowadzać osoba,

która nie jest zaangażowana
w samo tworzenie strony
.

Jeżeli nie jest to możliwe, warto
odłożyć pracę na dzień, dwa i

wrócić do niej ze świeżym
umysłem. Wówczas, znam to z

autopsji, wiele rzeczy potrafi się

nagle rozjaśnić. Należy

sprawdzić, czy każdy element
składowy witryny na pewno jest

logicznie rozmieszczony i
dobrze realizuje określone

wcześniej cele. Czy projekt
wpisuje się w ogólnie przyjęte

schematy, a nawigacja jest
dobrze zorganizowana? Dobrym

pomysłem jest przeanalizowanie
różnych scenariuszy użycia, czy

stworzenie

profilów

przykładowych użytkowników.

Dobrze by było, gdyby projekt
obejrzało kilku różnych

specjalistów.

Wypadałoby

również pokazać go zwykłym

użytkownikom, przyjrzeć się ich
reakcjom. Można również

porównać projekt z wynikami
testów z użyciem kart. Zastosuj

takie metody, które są
najwygodniejsze dla ciebie
Należy więc określić, jakich
konkretnych kroków musi

dokonać osoba odwiedzająca
stronę, aby wykonać zadanie.

Dzięki temu można o wiele
łatwiej określić, co może

przeszkadzać
użytkownikom

oraz

zmodyfikować projekt w taki
sposób, aby wyeliminować

wszystkie

niepotrzebne

kroki.

Profile użytkowników

Tworzenie tak zwanych

“person”, czyli profilów
użytkowników

strony

charakterystycznych dla jej grup
docelowych jest już trochę

bardziej skomplikowane.
Należy

stworzyć

jak

najdokładniejszy obraz takiej
osoby - określić jej płeć, wygląd,

zainteresowania, pracę, życie
osobiste. Do tego należałoby

dołączyć opis kilku typowych

zadań takiej osoby. W ten
sposób można lepiej poznać

oczekiwania danych grup
docelowych. Charakterystyka

użytkownika powinna opierać
się oczywiście na jak

najprawdziwszych

danych

odpowiadających danej grupie

docelowej.

Zastosowanie tej metody

ma chyba sens tylko w
przypadku naprawdę dużych

projektów. Uważam, że w
przypadku małych i średnich

stron stanowi ona, w
przeciwieństwie

do

scenariuszów użycia, przerost
formy nad treścią.

Sortowanie kart

To bardzo ciekawa

metoda ułatwiająca logiczne
ułożenie elementów witryny.

Każda z osób biorących udział w
teście otrzymuje zestaw

kartoników z nazwami na
przykład

poszczególnych

elementów strony. Użytkownik
powinien samodzielnie podzielić

kartoniki na grupy, a grupom
nadać nazwy.

Dzięki takim testom

możemy lepiej dostosować

projekt witryny do faktycznych
oczekiwań użytkowników i do

ich sposobu rozumowania. W
trakcie testów można również

określić, które elementy nie
pasują do innych. Warto

zwrócić uwagę na podobieństwa
i różnice między grupami

poszczególnych osób biorących
udział w badaniach.

P

ORADY

Jak testować użyteczność

Jak testować użyteczność

background image

Millionaire Magazine

16

P

ORADY

Testy z kartami można

przeprowadzać zarówno przed

stworzeniem projektu, ale
również później, choć drugi

wariant, o ile mi wiadomo, nie
jest zbyt popularny. Ale można

przecież poprosić osoby biorące
udział

w

teście

o

przyporządkowanie karteczek
do z góry określonych kategorii,

albo o dopasowanie tylko części
karteczek do kategorii w których

część

elementów

już

umieściliśmy. Struktura serwisu

może też wynikać z innych
założeń, których nie możemy

zmodyfikować, a sortowania
kart możemy użyć jedynie do

“dopieszczenia” całości.

Testy heurystyczne

Jeśli chodzi o późniejsze

etapy tworzenia strony, to warto

znać kilka podstawowych
metod. Heurystyczna metoda

testowania użyteczności opiera
się na bardzo prostej zasadzie -

otóż istnieje zbiór pewnych
ogólnych zasad, których

przestrzeganie w pozytywnych
sposób wpływa na użyteczność

witryny. Specjalista dobrze je
znający potrafi stosunkowo

szybko ocenić każdą stronę pod
kątem stosowania się do nich.

Podstawę tej metodzie dało 10
heurystyk Jakoba Nielsena o

których możemy po polsku
poczytać w artykule

heurystyki

Nielsena

i

Molicha

opublikowanym w serwisie

uzytecznosc.pl

.

Lista kontrolna

Jest to bardzo prosta,

lecz zarazem pracochłonna

metoda przeprowadzania testów
użyteczności. Polega na

porównywaniu projektu z
odpowiednią listą wytycznych,

czy pytań. Można udzielać
zarówno odpowiedzi w postaci

“tak”, lub “nie”, albo oceniać
realizację danego kryterium w

określonym

przedziale

punktowym.

Po zakończeniu takiej

inspekcji możemy podać w

procentach ilość spełnionych
wymagań,

przedstawić

dokładną listę wymagań
niespełnionych i tak dalej.

Testy z użytkownikami

Jest to dla wielu osób

kluczowa metoda testowania
użyteczności. Przy dużych

projektach i zaawansowanych
rozwiązaniach na pewno jest

nieodzowna, ale w mojej opinii
przy mniejszych projektach nie

jest wcale najważniejsza.
Wychodzę przede wszystkim z

założenia, że w przypadku
różnych specjalistów inne

metody są najskuteczniejsze i
każdy może posiadać swój

indywidualny warsztat pracy.

Testy z żywymi ludźmi można

przeprowadzać na dużej grupie
osób starannie dobranych

według grupy docelowej. Można
także

posadzić

przed

komputerem
brata/siostrę/wujka/mamę/kog

okolwiek i poprosić o realizację
kilku zadań. Wszystko zależy od

naszych potrzeb i możliwości.

Wiem, że dla wielu

czytelników tego bloga wiedza ta
może być oczywista. Wiem też,

że istnieją inne źródła
informacji zapewne dokładniej

opisujące tą dziedzinę wiedzy.
Uważam jednak, że wiedzę

zawsze warto propagować.
Czasami także trudniej

przebrnąć przez mnóstwo
wielkich artykułów pisanym

skomplikowanym językiem, niż
przez jeden tekst prosto

wyjaśniający dane zagadnienie.

Bartłomiej Dymecki

www.belloisnadaje.pl

background image

Millionaire Magazine

17

P

ORADY

ak i gdzie szukać
zaplecza

dla

swojej

strony

internetowej?

J

Praktyczne wskazówki

przydatne podczas promocji.

Wkrótce po uruchomieniu
serwisu internetowego wielu

twórców zastanawia się, co
należy teraz zrobić aby

zwiększyć jego odwiedzalność.
Na praktycznie każdej, mniej

lub bardziej fachowej stronie
internetowej

poświęconej

pozycjonowaniu, przeczytać
możemy, że jedną z

najważniejszych rzeczy są
wartościowe linki zewnętrzne.

Jak takie linki w metodyczny i
uporządkowany

sposób

pozyskiwać, postaram się
pokrótce w tym artykule

przedstawić.

Promując

serwis

internetowy można pójść

różnymi drogami. Jedne z nich
są bardziej etyczne, przyjazne i

pochwalane

przez

wyszukiwarki, inne z drugiej

strony mogą zakończyć się
odesłaniem strony w niebyt. A

jak głosi pewne znalezione
gdzieś w Internecie hasło – „Nie

widać Cię – nie istniejesz”
(chodzi oczywiście o wyniki

wyszukiwania).

W

tym

miejscu

przypomina mi się historia

pewnej strony, która była moim
pierwszym serwisem, a powstała

tylko dlatego, że trzeba było w
ramach projektu z przedmiotu

„techniki internetowe” taki
właśnie mały, monotematyczny

site

przygotować. Strona

traktowała o wspinaczce

skałkowej i nawet nie ujrzała by
światła dziennego, gdyby nie

okazało się, że administrator
serwisu one.pl mieszka w tym

samym akademiku co ja i
całkiem przypadkiem kiedyś po

ścianach łaził (i nawet mu się to
podobało).

Moje zdziwienie było

niemałe, kiedy parę dni temu

okazało się, że serwis
www.wspinaczka.one.pl zajmuje

pierwsze miejsce w Google
dla takich fraz jak wspinaczka i

wspinaczka

skałkowa,

wyprzedzając

nawet

profesjonalne, obszerne i często
aktualizowane

strony

poświęcone tej dyscyplinie.
Zdziwienie tym większe, że

obyło się to praktycznie bez
żadnej optymalizacji (strona

była zrobiona z użyciem
prehistorycznych już teraz

ramek) i pozycjonowania (od
trzech lat nie zaglądałem na

serwer, nawet już nie wiem jak
się tam zalogować, a szkoda).

Praktycznie rzecz biorąc, dobra i

wartościowa strona pojawi się w

wyszukiwarce sama, gdyż ludzie

z wdzięczności za ciekawe treści

będą zamieszczać u siebie

odnośniki do niej. Nie każdy

jednak chce czekać trzy lata,

warto by jakoś ten proces

przyspieszyć. Promując swoje

serwisy, stosuję bardzo prostą

metodę: tworzę listę stron

spokrewnionych

tematycznie i proszę ich

właścicieli o zamieszczenie

odnośnika do mnie.

Metoda ta jest owszem

pracochłonna i czasochłonna, za

to przynosi bardzo dobre i

długofalowe rezultaty, gdyż

zamiast zapełniać Internet

linkami

przygotowanymi

specjalnie dla robotów

sieciowych (do których nic nie

mam, sam z wykształcenia

jestem robotykiem), uzyskuję

wartościowe zaplecze i

odnośniki, w które klikają

rzeczywiście ludzie (i to nie byle

jacy, bo zainteresowani

tematem).

Organizacja pracy

Wypracowałem sobie i

odkryłem kilka sposobów, które

służą mi do pozyskiwania

wartościowych linków, jednak

zanim przejdziemy do tej

czasami

detektywistycznej

pracy, warto sobie ją wcześniej

zorganizować. W tym celu

najlepiej przygotować gdzieś na

boku (chociażby w Excelu) taką

lub podobną tabelkę:

Adres
strony

PageRank

Ile razy

napisał
em

Czy zamieścili linka

Link

zwrotny

W poszczególne kolumny

tej tabelki będziemy wpisywać

adres strony, na której link

chcielibyśmy pozyskać, jej

PageRank (ocena popularności

strony, warto w tym celu

wykorzystać

przeglądarkę

Firefox z Google Toolbar), liczbę

maili z prośbą wysłanych do

serwisu (ustalmy sobie na

przykład, że do trzech razy

sztuka), informację o tym, czy

administrator zamieścił już do

nas odnośnik oraz to

Promuj swoją stronę

Promuj swoją stronę

background image

Millionaire Magazine

18

P

ORADY

czy my zamieścimy odnośnik u

siebie (niektóre strony bowiem

wcale nie wymagają linków

zwrotnych).

Oczywiście

przygotowujemy również na
stronie dział Linki, który

posłuży nam do zamieszczania
odnośników do tych stron.

Poszukiwania

W celu odnalezienia

najbardziej

wartościowych

stron, na których warto żeby

znalazły się linki do nas,
przeprowadzamy następujące

dochodzenie:

1

Na

stronie

http://www.stat24.com/pl/rank
ing/ odszukujemy kategorię

odpowiednią dla naszej
tematyki. Z tej kategorii

wypisujemy strony znajdujące
się najwyżej, jak również te,

które są niżej, ważne żeby ich
tematyka była odpowiednia.

Wchodzimy

na

każdą,

sprawdzamy czy mają dział

Linki i wpisujemy do tabelki

2

Wpisujemy w naszą

ulubioną wyszukiwarkę (niech
zgadnę – Twoją też jest

Google?) frazy i słowa kluczowe,
które najlepiej opisują zarówno

nasz serwis, jak i serwisy,
których szukamy. Sprawdzamy

strony pokazujące się na kilku
(na przykład trzech) pierwszych

stronach i wpisujemy je do
tabelki.

3

Przeszukujemy działy

Linki wypisanych wyżej stron w

poszukiwaniu kolejnych stron,
które odpowiadają naszym

kryteriom.

Znalezione

wartościowe strony dodajemy

do tabelki.

4

Rozumujemy w taki oto

sposób: Skoro dane serwisy są
na pierwszych miejscach w

wyszukiwarkach to znaczy, że
dużo stron zawiera odnośniki do

nich. Znajdźmy więc te strony i
zamieśćmy na nich również

odnośniki do siebie.
W tym celu wykorzystujemy

następująca narzędzia, które
pozwalają odnaleźć odnośniki

do każdej strony:

http://www.linkvendor.com/se

o-tools/domain-popularity.html
http://www.webmaster-

toolkit.com/link-popularity-
checker.shtml

W ten sposób dostajemy

kolejne i kolejne strony, które

po sprawdzeniu dodajemy do
naszej listy.

5

Wymyślamy jeszcze inne

sposoby na odkrycie skąd

przychodzą goście do danej
witryny. Czasem strony, które

mają zainstalowane statystyki
stat24

udostępniają

je

publicznie. Warto sprawdzić
więc jaka strona otworzy się po

kliknięciu loga stat24 na danej
stronie. Można się czasem

zdziwić, jak bardzo szczegółowe
dane

udostępniają

administratorzy. W ten sposób
również można znaleźć strony,

do których w inny sposób ciężko
by było dotrzeć. Na przykład,

szukając stron do zamieszczenia
linków do serwisu Psychologia-

Społeczna.pl, trafiłem na stronę
Ośrodka Informacji Naukowej

Akademii Pedagogicznej w
Krakowie. Wydawało by się, że

nic takiego a link znajdujący się
tam jest obecnie jednym z

najbardziej

wartościowych

źródeł odwiedzin na stronie.

Powyższy

proces

przeprowadzamy wielokrotnie,
dodając coraz to nowe strony,

sprawdzając do kogo linkują,
kto linkuje do nich i tak dalej i

tak dalej.

Działanie właściwe

Mając już tak bogatą listę

wartościowych

serwisów,

rozpoczynamy właściwą akcję.
Najlepiej najpierw dodać w

swoim serwisie odnośnik do
kogoś a następnie wysłać list z

prośbą o wymianę. Oczywiście
najlepiej żeby link zamieszczany

do nas był bezpośredni i
zawierał w opisie interesujące

nas

słowa

kluczowe,

najważniejsze jednak, żeby w

ogóle został zamieszczony.
Sposób ten, jak już

wspominałem,

jest

pracochłonny i zabiera trochę

czasu. Może również nie być
odpowiedni dla każdego rodzaju

serwisu, jednak jeżeli uda nam
się zdobyć dużą liczbę

wartościowych odnośników to
na pewno wyjdzie to stronie na

dobre. Oprócz tego, że
wyszukiwarki odnajdą ją łatwiej,

częściej i umieszczą wyżej w
swoich wynikach, to również

linki na stronach o zbliżonej
tematyce przyniosą nam nowe i

co

najważniejsze

zainteresowane osoby.

Dariusz Tryba

student Politechniki

Wrocławskiej, robotyk,

pasjonat nowoczesnych

technologii i internetu. Jest

autorem i webmasterem kilku

serwisów internetowych,

których listę dociekliwy

Czytelnik znajdzie na stronie:

http://www.DariuszTryba.

pl

background image

Millionaire Magazine

19

P

ORADY

eżeli marzysz o
tym, żeby być

bogatym
człowiekiem

to

znajomość

tych

dwóch słów i ich
zrozumienie jest
niezbędne.

J

Ale zanim przejdę do ich

przedstawienia chciałbym,

żebyśmy sie dobrze zrozumieli.
Pozwól, że najpierw wyjaśnię Ci

jak mierzę bogactwo.

Kto jest bogatszy?

Czy za bogatszego, można

uznać człowieka, który zarabia
10 000 PLN na miesiąc, czy

może tego, który ma dochody na
poziomie 5 000 PLN

miesięcznie?

Masz ochotę już wskazać

na pierwszego z nich? Jeżeli tak,

to muszę Cię zmartwić. Poziom
dochodów - choć jest ważny -

nie świadczy o tym czy ktoś jest
bogatszy. Różnica jaka jest

między bogatymi a biednymi
niesłusznie wyrażana jest

pieniędzmi.

Lepszym

wskaźnikiem jest czas.

Dlaczego? Wyobraź sobie taką
sytuację.

Dziś straciłeś pracę –

twoje główne źródło dochodów.
Może Twój szef miał zły dzień, a

może była redukcja etatów...
Czujesz się, jakby ktoś podciął

Ci nogi. Jadąc samochodem do
domu zauważasz, że świeci się

kontrolka sygnalizująca niski
poziom paliwa. Gdy już

docierasz do domu, w skrzynce
na listy widzisz rachunek za

telefon... Odpowiedz sobie teraz
na

pytanie:

Jak długo będę w stanie

przeżyć na dotychczasowym
poziomie bez dochodów pracy?

Rok? Miesiąc? Dwa

tygodnie? A może tylko tydzień?
Poświęć na analizę tego

problemu dłuższą chwilę.
Szczera odpowiedź jest bardzo

ważna.

Stosując kryterium czasu

uważam, że bogata osoba to ta,

która może przeżyć bez pracy
przynajmniej rok utrzymując

ten sam poziom życia. Nie jest
dla mnie ważne, czy ktoś

zarabiał 5 czy 10 tysięcy
miesięcznie.

Zastanawiasz się pewnie

jak można przeżyć 365 dni nie
pracując? Żeby zrozumieć tą

sytuację dobrze jest poznać te
dwa tajemnicze słowa, których

nie chciałem na początku
ujawnić. Są to: aktywa i pasywa.

Być może znasz już ich

definicje

podawane

w

księgowości. Do mnie one
jednak nie przemawiają,

ponieważ ograniczają się do
przedsiębiorstwa. Najbardziej

przystępne

definicje

przeczytałem kiedyś w

książce

R. Kiyosakiego

. Napisał on, że

aktywa to to, co wkłada

pieniądze do Twojej kieszeni.
Natomiast pasywa to to, co

wyciąga pieniądze z Twojej
kieszeni.

Co w tym takiego

ważnego? Zastanów się do
której kategorii zaliczysz:

- Telefon komórkowy,
- Samochód,

- Ubrania,
- Dom (mieszkanie),

- Komputer
- itd.

Czy te wyżej wymienione

rzeczy wkładają pieniądze do

Twojej kieszeni czy może je
wyjmują?

Oczywiście w dzisiejszych

czasach ciężko jest się obejść np.
bez telefonu, ale czy naprawdę

potrzebny jest nam najnowszy
model? Czy wykorzystasz

wszystkie funkcje jakie oferuje
ten aparat? Ja odkąd mam

telefon z wbudowanym
aparatem

fotograficznym

zrobiłem nim może kilkanaście
zdjęć.

Gdy byłem świeżo

upieczonym

(nastoletnim)

kierowcą, zacząłem się

zastanawiać nad tym, czy stać
mnie na samochód. W tamtym

czasie moją pasją było kolarstwo
górskie.

Wszystkie pieniądze,

jakie udało mi się zaoszczędzić,
inwestowałem w rower.

Doszedłem pewnego dnia do
wniosku, że mój rower jest wart

mniej więcej tyle, co samochód.
Taki jak te, którymi jeżdżą moi

znajomi.

Bogaty, też chcę!

Bogaty, też chcę!

background image

Millionaire Magazine

20

P

ORADY

To jednak nie stanowiło

odpowiedzi na moje pytanie.
Sam fakt, że mogłem sprzedać

rower i kupić za te pieniądze
samochód nie świadczył o tym,

że mnie na niego stać. Nie
wystarczy przecież mieć

pieniądze na zakup, trzeba mieć
je jeszcze na utrzymanie tego

auta.
Chwila namysłu wystarczyła,

żebym stwierdził, że nie mam na
tyle gotówki i nie mam ochoty

iść do pracy, żeby zarabiać na
paliwo. Wolałem nadal czerpać

radość z jazdy na rowerze
górskim, który jest dużo tańszy

w eksploatacji.

Dla mnie w tamtym

okresie samochód stanowił
pasywa. Oczywiście z punktu

widzenia właściciela firmy
transportowej samochód będzie

aktywem.To jest raczej
oczywiste.

Więcej

kontrowersji

wzbudza dom, czy mieszkanie.

Aktualnie ceny nieruchomości w
Polsce nieustannie rosną. Coraz

więcej ludzi traktuje dom jako
aktywa. Wychodzą z założenia,

że skoro ich cena rośnie to
słusznie ulokowali pieniądze.

Jest to prawda, ale tylko

w pewnej części. Jeżeli

traktujesz dom, w którym
mieszkasz jak aktywa, to

dlaczego musisz płacić podatki
od nieruchomości, dlaczego z

własnej kieszeni wyciągasz
pieniądze na naprawy? Niestety

w takiej sytuacji dom to pasywa.
Dom może oczywiście stanowić

aktywa, ale w dwóch
przypadkach:

- Gdy sprzedasz go z zyskiem.
- Gdy go wynajmujesz i czynsz z

wynajmu pokrywa z nawiązką
wszelkie opłaty.

Co zrobić by stać się

bogatszym?

Teraz kiedy już znasz

różnicę między aktywami i

pasywami mogę Ci przedstawić
tok postępowania który wydłuży

czas jaki będziesz mógł przeżyć
bez pracy na etacie.

Oto on:

Zredukuj pasywa.

Na pewnym etapie

swojego życia miałem hobby,
które

polegało

na

modyfikowaniu komputera.
Kupowałem coraz bardziej

zaawansowane

systemy

chłodzenia, a co za tym idzie

coraz droższe. Gdy tylko
kupiłem jakiś element, to inny

okazywał się „najsłabszym
ogniwem”, który należało

wymienić na nowy. Pewnego
dnia, gdy zorientowałem się, że

w

moim

zestawie

komputerowym

medium

chłodzącym jest woda,
postanowiłem przeanalizować

ile pieniędzy już w tą zabawę
włożyłem. Gdy się doliczyłem

to... sobie usiadłem.

Postanowiłem sprzedać

wszystkie części komputerowe

jakie miałem i kupić laptopa. W
przenośnych

komputerach

praktycznie nie ma czego
modyfikować więc nie będzie

mnie kusiło. Teraz z
perspektywy czasu wiem, że

było to dobre posunięcie. Dużo
zyskałem na mobilności,

przestałem tracić czas na granie
i komputer w końcu stał się

narzędziem pracy.

Jak się dobrze rozejrzysz,

to z pewnością znajdziesz wokół
siebie rzeczy, które są zupełnie

zbędne. Bardzo dobrym
pomysłem jest zrobienie

„wyprzedaży garażowej” i
wystawienie przedmiotów, z

których korzystamy rzadko, np.
na aukcji internetowej.

Zamieniaj pasywa na

aktywa.

Jak już wcześniej

napisałem, niektóre przedmioty

mogą być zarówno aktywami jak
i pasywami. Wszystko zależy od

tego jak i do czego ich używamy.
Podam Ci dwa przykłady z

mojego otoczenia:

Mój przyjaciel miał

kiedyś samochód. Jeździł nim
sporadycznie.

Praktycznie

większość czasu samochód stał
w garażu. Gdy minął termin

obowiązkowego przeglądu to już
wcale nie wyjeżdżał tym autem.

Któregoś dnia, gdy zauważył
ślady rdzy na karoserii

stwierdził, że coś z tym musi
zrobić. Postanowił go sprzedać.

Cena, za którą sprzedał

nie była wysoka i specjalnie się
nie wzbogacił. Istotne jest

jednak to, co zrobił gdy już sie
pozbył samochodu. Uzgodnił z

sąsiadem, że wynajmie mu
garaż, który i tak stoi pusty.

Od tego momentu

zauważył istotną zmianę w

swoim budżecie. Nie wydaje już
pieniędzy na paliwo, serwis czy

ubezpieczenie

samochodu.

Zamiast tego sąsiad zasila mu

portfel.

background image

Millionaire Magazine

21

P

ORADY

Jak widać czasem nawet na
braku samochodu można

zarobić.

Moja znajoma, od

pewnego czasu, mieszka sama w
piętrowym domu. Zajmuje tylko

parter. Pierwsze piętro stoi
zupełnie puste.

Kiedyś w trakcie

rozmowy z nią dowiedziałem

się, że bardzo obawia się zimy.
Ogrzanie całego domu będzie ją

dużo kosztowało. Nie bardzo
wiedziała jak przetrwa zimę.

Postanowiłem jej pomóc i

wymyśliliśmy sposób na

odizolowanie parteru od
pierwszego piętra. W trakcie

ocieplania domu wywiązała się
rozmowa na temat kosztów jego

utrzymania. Doradziłem jej,
żeby się przeprowadziła do dużo

mniejszego (i tańszego w
utrzymaniu) mieszkania.

Rada może i dobra,

jednak ciężko jest podjąć

decyzję

o

sprzedaniu

rodzinnego domu. Szczerze

mówiąc nie sądziłem, żeby się
wyprowadziła. Rok później

dowiedziałem się, że wynajęła
pierwsze piętro i za pieniądze z

czynszu ogrzewa cały dom.

Nawet w sytuacji

podbramkowej można sobie

poradzić.

Jednak

bez

zrozumienia czym są aktywa a

czym pasywa i jak je rozróżniać,
jest dużo trudniej.

Inwestuj w aktywa.

Do aktywów z pewnością

można zaliczyć nieruchomości
pod

wynajem,

papiery

wartościowe, czy też różnego
rodzaju biznesy. Jest jeszcze

jeden element który można
zaliczyć do aktywów. Ma go

każdy z nas. Ty również. Nosisz
go codziennie pod większą lub

mniejszą ilością włosów. To
właśnie Twój umysł jest

pierwszym i kto wie czy nie
największym Twoim aktywem.

Zatem inwestuj w niego, żebyś
potem mógł wykorzystać wiedzę

do budowania kolejnych
aktywów.

Zdaję sobie sprawę, że

bez pasywów nie da się żyć.

Jednak o wiele łatwiej jest żyć,
gdy

pasywny

dochód

generowany przez aktywa

pokrywa nam koszty związane z
pasywami.

Wtedy,

nie

posiadając pracy, jesteśmy w
stanie przeżyć nie tylko rok, ale

czasem nawet i dłużej.

No dobra, tylko gdzie ja

niby mam te pieniądze lokować?
Przecież nie kupię sobie

mieszkania pod wynajem.
Jeżeli dręczą Cię podobne

wątpliwości to zapraszam do
lektury kolejnych artykułów z

Dzielnicy

Finansowej.

Znajdziesz tam sposoby

inwestowania - zarówno
pieniędzy jak i czasu - właśnie w

aktywa.

Jakub Ujejski

Redaktor

www.dochodowo.pl

background image

Millionaire Magazine

22

P

ORADY

ielu ludzi dąży
do wolności

finansowej, uczą się
pilnie,

później

starają się znaleźć
pracę, aby zarabiać
pieniądze. Gdy już ją
znajdują, czują się
wolni finansowo,
niezależni.

W

Jednak, czy praca

etatowa tak naprawdę jest

równa wolności finansowej?
Zastanówmy się, kiedy człowiek

jest wolny, jeśli chodzi o
finanse. Przeciętny pracownik w

Polsce zarabia powiedzmy
1500zł. Czuje się niezależny, ma

pieniądze, stać go na to, aby żyć.
Wszystko wygląda pięknie

prawda? Powiedzmy, że
wyprowadza się od rodziców do

własnego domu lub mieszkania.
Jego budżet zostaje nagle silnie

obciążony przez koszty takie jak
czynsz, rachunki (woda, gas,

prąd) itd. Wiemy, że największy
z tych wszystkich jest czynsz,

który sięga kilkuset złotych
miesięcznie. No, ale oczywiście

człowiek ten dalej czuje się
niezależny i wolny, bo ma

mieszkanie.

Porozmawiajmy jednak z

jego budżetem, jak on się czuje?

Zanim przeprowadził się „na
swoje” to było nie źle w końcu

1500zł to nie jest mało
pieniędzy. Jednak teraz suma ta

zmniejszyła się powiedzmy do
800zł. Oczywiście podaję tu

ceny ogólnie, dla każdego suma
będzie inna, to zależy od

mieszkania i wysokości
rachunków. No, ale teoretycznie

rachunki godzą w nasze

pieniądze, i „zabijają” około 30
– 40% z nich.

I tu już przestaje być tak

pięknie. No, ale w końcu te
800zł to nie jest tragedia,

można za to przeżyć. Człowiek
dalej czuje się niezależny i

wolny, ma mieszkanie i tyle
pieniędzy na życie, że aż mu coś

nawet zostanie z tego. Emocje
podpowiadają, że jeśli coś nam

zostało, to znaczy, że możemy
sobie jeszcze na coś pozwolić, a

więc co by tu kupić… No
przecież

nie

ma

„najważniejszego” - telewizor!!
Więc kupujemy telewizor,

oczywiście nie mamy tyle
gotówki, więc szybciutko

bierzemy kredyt. No, więc tak,
mamy telewizor i powiedzmy

jakiś kredyt w wysokości
1000zł, lub też „dogodne” raty

5%. To nic, że dajemy sklepowi
zarobić na nas 5%, przecież

mamy w domu telewizor! To się
liczy a nie tam jakieś 5%.

Oczywiście mamy na karku
comiesięczną ratę, jakieś 50zł,

ale co tam, przecież 50zł to
malutka suma.

Więc siadamy sobie

przed nowym telewizorem, i
widzimy mecz piłki nożnej,

nagle nachodzi nas chęć na
zimne piwko, ale przecież nie

mamy lodówki… No, więc

dlaczego by jej nie kupić, jakaś

mała nie droga lodóweczka,
żeby było gdzie chować artykuły

spożywcze i chłodzić piwo.
Otwieramy gazetę i widzimy, że

jest w markecie „cudowna”
lodówka akurat dla nas,

bierzemy lodówkę, dostajemy
kolejne raty, oddajemy kolejne

procenty.

Powiedzmy, że wzięliśmy

lodówkę na takiej samej

zasadzie jak TV. No, więc teraz
dajemy do sklepów, 5% + 5%

czyli 10% i mamy 100 zł rat
miesięcznie, no, ale przecież

zostaje nam jeszcze 700zł, więc
się nie przejmujemy zbytnio, bo

mamy lodówkę i TV. W taki
sposób urządzamy sobie nasze

„gniazdko” po jakimś czasie
mamy już w domku

„najpotrzebniejsze” rzeczy.

Teraz wróćmy do naszych

rat. Powiedzmy, że kupiliśmy

sobie 4 rzeczy, każda kosztowała
1000 zł. TV, lodówka, pralka i

jakieś szafki. Za każdą płacimy
ratę miesięczną 50zł, czyli 200zł

za wszystko + w całości
oddajemy do sklepów 5% za

każdą zakupioną rzecz, czyli w
całokształcie dajemy komuś za

darmo 200zł!!!

Czy jesteśmy zbyt bogaci,

że rozdajemy pieniądze? Nie, po

prostu dajemy się ponieść
emocjom. Dzięki tym ratom,

„udupiliśmy” nasz budżet na
jakieś 2 lata (50zł x 20miesięcy)

i te pieniądze wypływają z
naszej kieszeni, zanim dobrze

do niej trafią. Ja podałem tu
przykład jednego człowieka, a

czy wiecie ile zmarnowałaby
para? Przecież to już byłoby

około 3000zł do wydania!!

Procenty

Procenty

background image

A podatki są te same, koszty
życia nieznaczeni tylko się

zwiększają, jednak nadal niema
wystarczającej ilości pieniędzy,

aby kupić np. TV i lodówkę od
razu za gotówkę, ale ile można

rzeczy wziąć na raty!? I w taki
sposób właśnie zabijamy sami

nasze pieniądze, właściwie
jesteśmy mordercami własnych

oszczędności,

własnej

przyszłości i własnego szczęścia.

Po kilu miesiącach

mówimy „nie mamy na nic
pieniędzy” A ja się pytam – a ile

oddajecie w ratach? Ile
oddajecie w procentach od tych

rat, czy kredytów? Dlaczego,

narzekacie, że nie macie
pieniędzy? Przecież sami je

oddaliście komuś Innem, ba
oddajecie je cały czas!

Przestańcie, proszę was
zacznijcie myśleć!

Na domiar złego, zamiast

wyciągać lekcje ze swoich
czynów ludzie mają tendencję,

do „uzupełniania” spłaconych
rat lub kredytów nowymi.

Dlatego właśnie nigdy nie mają
pieniędzy i narzekają. Ja znam

sposób, aby za kilkanaście lat
być bogatym, naprawdę

bogatym. Jak byś się czuł,
gdybyś w wieku 40 lat mógł

wypłacać sobie rentę w

wysokości 6000zł? Ja wiem, jak
bym się czuł i wiem, że lepiej

teraz zapanować nad emocjami,
aby już za kilka lat móc

dosłownie nic nie robić i mieć
lepiej niż teraz, kiedy pracuję.

Więcej na ten temat opiszę w
następnych numerach, i proszę

zacznijcie w końcu słuchać i
zastanawiać się nad tym, co

słyszycie. Weźcie w końcu wasze
życie w wasze ręce i nie

oddawajcie swojego życie
procentom w sklepach!

red. nacz.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

P

ORADY

Millionaire Magazine

23

background image

Millionaire Magazine

24

P

ORADY

laczego

98,7%

milionerów

nie

ukradło

pierwszego

miliona.

Największym problemem

73% ludzi w Polsce podobno jest

brak pieniędzy. Kiedy mówię,

im że jedyny sposób aby to

zmienić to zacząć inwestować i

sprawić, aby pieniądze same się

rozmnażały często słyszę, że

pierwszy milion trzeba ukraść.

Inne badania mówią o tym, że

98,7% milionerów ma czystą

policyjną kartotekę.

D

Zacząłem drążyć ten

temat.

Między

innymi

poprosiłem o komentarz

jednego znajomego, który swoje

pieniądze zarabia, a raczej już

zarobił

na

handlu

nieruchomościami. Usłyszałem

ciekawe zdanie, że "Kradzież

pieniędzy jest za trudna, o wiele

prościej je zarobić".

Zacząłem się więc

zastanawiać, czy rzeczywiście

kradzież miliona jest trudną

sprawą. W jaki sposób można

ukraść milion? Nie mam z tym

żadnego doświadczenia. Na

kanale discovery często lecą

przeróżne autentyczne historie z

napadów. Gorąco polecam.

Okazuje się, że aby

napaść na bank trzeba wykazać

się ogromną wiedzą o

systemach zabezpieczeń, nie

tylko sejfy ale także elektronika,

którą rozumie tylko jedna osoba

znam. Ma on bardzo

sympatyczną ksywkę Kanciarz i

wierzcie mi, elektronika to nie

tylko kilka tranzystorów i

rezystorów to znacznie coś

bardziej skomplikowanego.

Oprócz

wiedzy,

potrzebujemy dobrego planu, a

to znaczy kilkaset godzin

obserwacji naszego banku,

znajomości

rozmieszczenia

kamer i godzin obchodów

strażników. O szyfrze do sejfu

nie wspomnę.

Co nam będzie jeszcze

potrzebne do napadu?

Oczywiście pieniądze. Co

pieniądze? Tak dokładnie do

napadu na milion potrzebne są

pieniądze, przede wszystkim

aby za coś żyć w chwili kiedy

będziemy przeprowadzać akcję,

a także aby zakupić sprzęt np.

mikrofon laserowy czy

noktowizor, każde po kilka

tysięcy oraz wiele innych

drogich urządzeń jak liny,

uprzęże, materiały wybuchowe.

I zapomniałbym o

najważniejszym. O czymś co co

zawsze występuje w filmach z

napadami. Musimy umieść

kraść! Już widzę Twoją minę.

Aby napaść na bank musimy

najpierw ukraść samochód

którym uciekniemy, użycie

swojego auta byłoby głupotą.

Dobrze by też umieć otwierać

zamki wytrychem, a także znać

inne rzeczy, które należą do

złodziejskiego fachu.

Przypomina mi to

powiedzenie, że nawet

największa podróż zaczyna się

małego kroku. Parafrazując to -

największa kradzież zaczyna się

od nauki używania wytrycha i

umiejętności jaką wykazują się

kieszonkowcy! Jeżeli więc

uważasz, że pierwszy milion

trzeba ukraść to leć do sklepu

kup jaki prosty zamek i ucz się

go otwierać wytrychem. Zacznij

działać już teraz, bo czeka Cię

kilka lat nauki, zanim wykonasz

swój skok, który da Ci

upragnione pieniądze, na brak

których jak wspomniałem

narzeka 73% ludzi. Jeżeli teraz

nic nie zrobisz to za kilka lat,

nadal będziesz w tym samym

miejscu.

Jak więc widzisz,

ukradzenie pierwszego miliona

jest trudne. Możesz jednak to

zrobić, możesz też go uczciwie

zarobić co jest zadaniem

znacznie prostszym, a mój

znajomy, którego poprosiłem o

komentarz zrobił to bardzo

prosto. Kilka lat temu sprzedał

dom i mieszkanie które trzymał

dla córki. Wraz z rodziną

przeprowadził się do kawalerki,

którą wynajmował. Pieniądze

przeznaczył na zakup innych

mieszkań i działek położonych w

terenach podmiejskich. Nie

kupował za gotówkę a na

hipotekę. Pieniądze uzyskane ze

sprzedaży

mieszkania

przeznaczał na pokrycie wkładu

własnego i na skromne życie. A

te nieruchomości, które mógł to

wynajął za gorszę. Poczekał 4

lata i każde sprzedał z minimum

4-5 krotnym zyskiem.

Dzisiaj na taki ruch już

nieco za późno. Jest jednak

wiele innych okazji do

zarobienia pierwszego miliona.

Tylko kto byłby w stanie

zamienić dom w którym

mieszka kilkanaście lat z ładną

działką, na małą kawalerkę

wymagającą remontu?

Kamil Cebulski

w

ww.kamilcebulski.pl

P

P

IERWSZY

IERWSZY

MILION

MILION

TRZEBA

TRZEBA

UKRAŚĆ

UKRAŚĆ

background image

P

ORADY

S

S

TRATEGIA

TRATEGIA

rzedsiębiorcy

prowadzą swe firmy

na różne sposoby. Pokażę

Ci jakie są konsekwencje

działania w sposób

niestrategiczny.

Mam

nadzieję, że dowiesz się

więcej

o

myśleniu

strategicznym

i

zaaplikujesz je w swojej

działalności.

P

Przedsiębiorcy prowadzą swoją

działalność na dwa sposoby:

Operacyjnie

Taktycznie

Strategicznie

Pierwsza możliwość -

działanie operacyjne - to

bieżące zarządzanie tym, co

jest.

Można wyobrazić sobie

właściciela sklepu osiedlowego,
który rano przychodzi do pracy

sprzedawać warzywa i owoce. W
tym czasie jego żona jedzie na

giełdę kupić towar.

Sklepik funkcjonuje tak

długo, dopóki w okolicy nie
otworzy się supermarket dużej

sieci. W tym przypadku
przychód ze sprzedaży w

osiedlowej budce staje się
mniejszy niż koszty jej

wynajęcia. Sklep się zamyka.

Oto uroki prowadzenia

firmy w sposób operacyjny.
Nastawiając się na duże bieżące

zyski, a zapominając o zyskach
długofalowych, narażasz się - i

swoją firmę - na szybki koniec.

W dzisiejszych czasach

zbyt wielu menedżerów jest
zajętych tylko gaszeniem

pożarów. Są reaktywni. Powinni
tymczasem myśleć o przyszłości.

Powinni być proaktywni.
Zaskakiwać
przyszłość, nie dać zaskoczyć się
przyszłości.

Drugi sposób - działanie

taktyczne - to bodajże

najpopularniejsza metoda

drobnych internetowych

przedsiębiorców.

Możesz prowadzić swój

biznes operacyjnie, z dnia na
dzień, a do tego dokładać

starań, by zwiększyć zyski.

Weźmy za przykład

właściciela

sklepu

internetowego z bielizną

damską. Dzisiaj prowadzi sklep,
wypozycjonował go dobrze na

hasła "bielizna" i "tania", dzięki
czemu ma sprzedaż, która

pozwala mu utrzymać sklepik.

Wczoraj syn mu

powiedział, że warto po
promować się przez Google

AdWords - bohater naszej
historii otwiera dzisiaj konto, i

próbuje.

Jutro znajdzie w sieci

świetną, zniżkową ofertę na
zestaw książek dla marketera

internetowego - i kupi je. W
następnych dniach będzie

wypróbowywać nowe taktyki.
Pojutrze ktoś go przekona, żeby

wykupił mailing - więc wykupi.
Za miesiąc zobaczy, że ktoś

dobrze zarabia poprzez swój
sklep internetowy oferujący

książki. I mimo, że książki nie
mają żadnego związku z bielizną

- ów przedsiębiorca "wejdzie w
to". Taki przedsiębiorca

bezustannie szuka nowych

taktyk.

Cechuje

się

oportunistycznym podejściem.

Szuka

okazji.

Każdy

przedsiębiorca

powinien

zarządzać szansami i być
oportunistą, ale w nieco inny

sposób. Powinien dopasowywać
szanse do swoich możliwości i

iść w pewnym zaplanowanym
kierunku. Jeśli do tej pory

oferował bieliznę, to mógłby
rozszerzyć działalność na

perfumy albo kosmetyki.

Osiągnąłby efekt synergii,

gdyby poszczególne serwisy
wspierały się. Mógłby też

osiągnąć synergię na poziomie
dostawców, osiągając większe

zniżki

przy

większych

zamówieniach od jednego

dostawcy - to w przypadku,
gdyby jego dostawca oferował i

bieliznę, i wspomniane
perfumy.

Tymczasem niektóre

taktyki i niektóre okazje się

sprawdzają,

inne

nie.

Przedsiębiorca dalej porusza się

po tym samym obszarze, nie wie
jednak gdzie chce dotrzeć.

Tymczasem wybór taktyk
powinien wypływać z lepiej

przemyślanej,

nadrzędnej

strategii.

Na rynek nagle wchodzi

Triumf otwierając megapasaż z

bielizną - wydaje kilkaset tysięcy
zł na promocję i ma lepiej

zorganizowane
przedsiębiorstwo -

nasz

przedsiębiorca pada albo notuje
np. 50% spadek zysków.

Trzecia możliwość -

działanie strategiczne - to

najbardziej

wysublimowany i

wymagający model.

Millionaire Magazine

25

background image

Millionaire Magazine

26

Jeśli zaczniesz swoje bycie

przedsiębiorcą w ten sposób,

opisujesz gdzie jesteś i

wytyczasz sobie jasną ścieżkę

gdzie chcesz się znaleźć w

dalszej przyszłości.

Określ, czym się wyróżnisz.

Słabe strony i zagrożenia

zamieniaj w szanse i mocne
strony zawsze, jeśli tylko jest to

możliwe. Jeśli nie jest, to tylko
Twój punkt widzenia. Wtedy

spytaj się swoich doradców o to,
jak to zrobić, niech oni rzucą

światło na kwestię Twoich
słabych stron i zagrożeń. Warto.

Wiesz, jakie są wartości

Twojej organizacji, choćby była

to organizacja jedno- lub

dwuosobowa. Dzięki temu

wiesz,

jakie

wartości

komunikować klientom.

Każda duża firma

posiada strategię - a zauważ, że

to małe firmy najczęściej się
otwierają i najczęściej zamykają.

Duże firmy to najstabilniejsze
systemy biznesu. Trwają.

Właściwie należałoby

powiedzieć, że każda firma ma

strategię. Ale niektóre nie mają
spisanej. I przez to jest ona

bardzo zmienna, bo zależna od
widzimisię właściciela / prezesa.

Przez to jest ona niestabilna. I
nieprzemyślana, bowiem trudno

w myślach, bez kartki papieru,
przeanalizować

całość

złożoności

sytuacji

gospodarczej, na którą składają

się dziesiątki czynników. Jest to
niemożliwe - nasz ludzki,

ograniczony umysł potrafi w
danej chwili myśleć tylko o 5-9

rzeczach. Musimy wspierać się
metodami

planowania

strategicznego.

Mówi się, że duże firmy

są najmniej elastyczne - to

prawda. Spójrz na to z dobrej
strony. Uniezależniają się od

podejścia oportunistycznego
dzięki strategii i dzięki złożonej

strukturze

organizacyjnej.

Uniezależniają

się

od

naciągactwa.

Kiedy zadzwonisz do

małej firmy z propozycją np.
sprzedania im systemu, który

pomoże ściągać należności,
właściciel małej firmy prędzej

powie "tak" od prezesa dużej
firmy. Bowiem w tej dużej

firmie wiedzą, że to nie jest im
nieodzowne. Że w czasie, który

poświęciliby na wdrożenie,
zdążyliby wykorzystać inne

lukratywne, cenniejsze szanse.

To tylko przykład, być

może znajdzie się firma, której
taki system jest ogromnie

potrzebny - ale rozumiesz co
mam na myśli. Trzeba

umiejętnie zarządzać swoimi
mocnymi i słabymi stronami,

szansami i zagrożeniami.

Nawet mała firma może i

powinna mieć strategię. Nawet
mikrofirma. Dzięki temu wie,

gdzie idzie. Znajduje i
przywiązuje sobie klientów.

Wie, co sobą reprezentuje.

Ma wytyczoną drogę,

która uniezależnia się od
chwilowych, emocjonalnych

czynników właściciela, jak w
przykładzie

naszego

przedsiębiorcy taktycznego.

Chwilowe

czynniki

przestają mieć wpływ na Twój
biznes - idziesz wytyczoną drogą

ku ustalonym celom. To
najefektywniejsza

ścieżka

rozwoju biznesu.

Jeśli jedziesz na wakacje,

to w połowie drogi na Majorkę
nie stwierdzasz przecież, że

wolałbyś zobaczyć Chiny,
prawda?

To

byłoby

niedorzeczne. Jednak tak
właśnie funkcjonuje większość

przedsiębiorców. Przez to nigdy
nigdzie nie docierają i cieszą się

przeciętnymi wynikami.

Zacznij od strategii.

Określ misję swojego

biznesu. Po co istnieje Twoja

firma? Co chcesz dać swoim
klientom? Kto jest Twoim

klientem? Po co założyłeś
biznes? Zapomnij o odpowiedzi

"Żeby zarabiać i być bogatym".
Odsyłam do artykułu o

kreowaniu misji.

Określ wizję, to jak

będzie wyglądał świat dzięki
Twojemu przedsiębiorstwu. Co

się zmieni? Jak będzie
wyglądało Twoje otoczenie za 10

lat?

Określ swoją grupę

docelową.

Zrób analizę konkurencji.

Wypisz konkurentów, zrób dla
każdego z nich analizę SWOT.
SWOT to analiza określająca:
1. Mocne strony

2. Słabe strony
3. Szanse

4. Zagrożenia

Zrób analizę SWOT

również dla swojego biznesu.
Zamieść ją w strategii. SWOT to

bardzo, bardzo złożony temat -
nie ma miejsca by opisywać tu

jakie składniki firmy i jej
otoczenia powinien opisywać.

Odsyłam do literatury.

P

ORADY

background image

P

ORADY

Zrób badania marketingowe,

określi czy jest zapotrzebowanie

na Twoje produkty/usługi.

Zrobienie

wywiadu

marketingowego może nic nie

kosztować, a uchroni Cię przed

bankructwem. Twoi klienci to

najcenniejsze źródło informacji.

Zapomnij o tym, co się Tobie

wydaje, że jest słuszne.

Określ swoje strategie.

To rozległy temat -

podstawowe strategie znajdziesz

w każdej książce o marketingu.

Nowoczesne strategie to

bardziej rozległy temat.

Czytaj Harvard Business

Review. Pismo kosztuje 118zł za

egzemplarz - jeśli nie chcesz tyle

wydawać, odwiedź bibliotekę

pobliskiej uczelni.

Zaglądaj na tę stronę -

będę pisać o poszczególnych

strategiach. Czytuj Jaya
Abrahama - to wybitny strateg

marketingowy. Jego książki
kosztują ok. 500$. Jednak

warto. Ewentualnie, zgłoś się do
mnie na konsultacje.

Określ swoje cele

strategiczne

Cele strategiczne to cele

długoterminowe, np. na

najbliższe trzy lata. Co w tym
czasie chcesz osiągnąć?

Określ swoje cele

taktyczne - są odpowiedzią na

pytanie "Jak zrealizuję dany cel

strategiczny?"

Wbrew pokutującym

gdzieniegdzie opiniom, cele

strategiczne nie muszą być
mierzalne. Organizacja nie

może i nie powinna bazować
tylko na liczbach. Musi też

bazować na wartościach
niemierzalnych.

Cel strategiczny typu:

"Zwiększę miesięczny zysk z

przedsięwzięcia XYZ do
poziomu 100 tyś złotych w ciągu

3 lat od stycznia 2006" - jest
równie ważny co cel typu:

"Sprawię, że klienci będą
kojarzyli moją firmę jako

czołowego eksperta w dziedzinie
XYZ", albo "Zmaksymalizuję

zadowolenie moich stałych
klientów".

Tak naprawdę te cele nie

wyrażone liczbami również

można mierzyć. Są one bardzo
ważne - nie tylko o liczby

bowiem chodzi w biznesie,
przynajmniej w dzisiejszych

czasach, gdy konsumenci
wybierają droższe produkty

tylko dlatego, że istnieje między
nimi a marką więź emocjonalna.

Pamiętaj przy tym, że są

trzy podstawowe ścieżki

zwiększania

zyskowności

biznesu:

1. Pozyskać nowych klientów -

na tym koncentruje się
większość firm zapominając

zupełnie o poniższym...

2. Sprawić, by klienci więcej

kupowali; np. kupują średnio za
kwotę 1200zł - sprawimy

(stosując up-selling, cross-
selling, kluby lojalnościowe,

promocję sprzedaży itd.) że
będą kupowali średnio za kwotę

1340zł.

3. Sprawić, by klienci częściej

kupowali; np. kupują średnio
raz na miesiąc - sprawimy by

kupowali za tę samą cenę 1,4
raza w miesiącu.

Warto w strategii opisać

sposoby "przetarcia" każdej z

powyższych ścieżek. Zatem nie
tylko nowymi klientami firma

żyje. Koszt utrzymania stałego
klienta jest kilkukrotnie niższy

niż pozyskania nowego! Opracuj
procesy

i

systemy

marketingowe, które zapewnią
Ci przypływ gotówki z każdego z

powyższych trzech źródeł.
Zapisz je w strategii.

Piotr R. Michalak

www.ententa.pl

Millionaire Magazine

27

background image

Millionaire Magazine

28

W

YDARZENIA

K

K

ALENDARZ

ALENDARZ

Myśleć jak milionerzy

Dokładny harmonogram

imprez znajduje się

poniżej. Każda impreza

zaczyna się o godz. 13.00 i

trwa 6 godzin - 5 wykładów

po 1 godzinie + przerwy.

21 lipiec

Warszawa

22 lipiec

Łódź

4 sierpień

Wrocław

5 sierpień

Poznań

11 sierpień

Kielce

12 sierpień

Bydgoszcz

18 sierpień

Gdańsk

19 sierpień

Szczecin

25 Sierpień

Białystok

26 sierpień

Olsztyn

1 wrzesień

Zielona Góra

2 wrzesień

Opole

22 wrzesień

Katowice

23 września

Kraków

29 wrzesień

Rzeszów

30 wrzesień Lublin

Dokładniejsze informacje

znajdziesz na stronie

http://myslecjakmilionerzy.pl/

E-Biznes w praktyce

Poznań

8 wrzesień

www.ebiznes.kcbe.pl

Nowe Motywacje

Nowe Motywacje oferują
kompleksowe

rozwiązania

szkoleniowe zmierzające do
optymalizacji pracy ludzi w
organizacji. Obszary tematyczne
realizowanych szkoleń to:
zarządzanie, sprzedaż, marketing,
wsparcie HR, efektywność
osobista.

www.nm.com.pl/

Midwest

Szkolenia

z

zakresu

umiejętności kierowniczych,

sprzedaży i obsługi klienta,

umiejętności

osobistych,

zasobów ludzkich, marketingu i

reklamy.

www.midwest.pl/

Inwestowanie

W jaki sposób sfinansować

zakup nieruchomości z

minimalnym lub zerowym

wkładem? - edycja XXXI

'07
Stosując

umiejętności

opanowane na seminarium

zaoszczędzisz, lub zarobisz

od kilkudziesięciu do

kilkuset tysięcy zł na każdej

transakcji!

www.kursy-finansowe.pl

AlphaFemale - stań się

absolutnie wyjątkową i w

pełni wolną kobietą!

http://www.nlppolska.pl/al

phafemale.php

ZASTOSOWANIE PSYCHOLOGII

PERSWAZJI

DO SKUTECZNIEJSZEJ

WINDYKACJI

http://www.szkoleniabiznesowe.

com/szkolenie31.html

PSYCHOLOGIA PERSWAZJI

ORAZ SKUTECZNE

POROZUMIEWANIE SIĘ

W ŻYCIU ZAWODOWYM I

PRYWATNYM

http://www.szkoleniabiznesowe.

com/szkolenie32.html

Motywacja to coś, co posiada

każdy z nas. Jednak tylko

nieliczni wiedzą jak z niej

skorzystać. Dlatego powstał ten

dynamiczny trening, w którym

uczestniczyło już ponad 2000

osób!

http://mariuszszuba.pl/podroz_

bohatera.php

Szkolenia Centrum

Szkoleniowego Infinite Mind

http://www.infinitemind.pl/inde

x.php?go=szkolenia

Szkolenia Językowe

i Tłumaczenia

dla Profesjonalistów

http://www.professional.com.pl

/

background image

Millionaire Magazine

3

Millionaire Magazine

29

Z

ŻYCIA

FUNDACJI

R

R

ELACJA

ELACJA

Z

Z

MJM - K

MJM - K

ATOWICE

ATOWICE

yśleć jak milionerzy –

spotkanie, którego

celem

jest

zmiana

mentalności ludzi, i

przestawienie ich na tok

myślenia tych, którym się w

życiu udało.

M

21 kwietnia odbyła się

pierwsza, startowa edycja
konferencji „Myśleć jak

Milonerzy”. W tę sobotę
Katowice stały się polską stolicą

bardziej

innowacyjnego

myślenia

o

sukcesie

finansowym.

Wyruszyliśmy

we

czterech z Warszawy: ja, Michał,
Łukasz i Artur. Dobry humor

złapaliśmy już
po drodze i

podróż
upłynęła nam

ekspresowo.
Po krótkim

poszukiwaniu
sali weszliśmy na konferencję.

Akurat wszystko się zaczynało
(prawie się spóźniliśmy!) i

rozpoczął Łukasz Milewski
ucząc nas pewnych technik NLP

pokazujących, że świat jest taki,
jaki chcemy by był. Może więc

być miejscem, gdzie nikt nas nie
będzie słuchać, pełnym

nieprzyjemnych urzędniczek w
wydziale komunikacji drogowej.

W tym samym świecie jest
jednak też miejsce na świetną

realizacje własnych celów i
pomysłów. To od Ciebie zależy,

którą wersję tej samej
rzeczywistości wybierzesz.
Kamil „Cebula” Cebulski –
pomysłodawca i inspirator

całego

przedsięwzięcia

opowiedział o początku swojego

własnego biznesu. Ups,
biznesów, bo łatwiej jest mieć

kilka małych biznesów niż jeden
duży – to taka jedna z

praktycznych
porad, jakich

się

tam

dowiedziałem.

Nadmiar
klientów też

może

być

groźny – no

chyba że wiesz jak nie mając
kasy zarobić 240 tysięcy złotych.

Ja wiem, bo byłem i usłyszałem.
Kreatywność rządzi! A jeśli

chcesz podróżować, to gdy
wcześniej przygotujesz kanapki i

herbatę wlejesz do termosu w
domu, zaoszczędzisz na

fastfoodach.
Mirek Sikora – człowiek pełen

energii, jeszcze pracownik
etatowy i już powoli człowiek

osiągający wolność finansową.
Opowiedział

o

swojej

metamorfozie i o tym, jak
zdobyć kasę i jak ją pomnażać z

samego obrotu. Udowodnił mi,
jak wiele daje bycie panem

samego siebie i
jak ważna i

łatwa może być
wolność

finansowa.
Jest doradcą w

firmie
doradzającej,

jak inwestować – pomaga
innym osiągnąć sukces.
Basia

Wrzosek

trochę

wstrząsnęła niebem i ziemią, bo

stwierdziła, że nie zna się na
funduszach inwestycyjnych,

ponieważ dla niej są za słabo
oprocentowane! Interesujące,

bo w ustach bogatej kobiety te
słowa brzmią wiarygodnie.

Basia jest jedną z niewielu osób
w Polsce czytającej ustawy i

postępującej zgodnie z literą
prawa. To była najdłuższa

prelekcja, bo trwała już po
zakończeniu – prawo dotyczy

każdego, więc wszyscy mieli do
niej pytania. Odpowiedziała na

każde – od razu lub mailem.
Na koniec Tomek Kozłowski

przybliżył nam sposób pracy
przedsiębiorców w Irlandii i

podzielił się masą użytecznych
informacji o tym, jak prowadzić

bloga. Dlaczego dobry jest
wordpress i jak pisząc coś co

kilka dni można wypromować
siebie i swoje nazwisko, własną

firmę czy usługę. Wynika że
warto...

Nauczyłem się piekielnie wiele.

Były małe
błędy, jak to

zawsze bywa
podczas

pierwszej
odsłony,

często
kwitowane

pobłażliwymi

uśmiechami

uczestników. Nieważne, bo

korzyści przeważyły i to
znacząco – masa użytecznych i

praktycznych

informacji

przydatnych każdej osobie

mającej styczność z biznesem i
finansami. Prawie 160

uczestników dostało wytyczne
do tego, jak może stać się

bogatsza, tylko zmieniając
myślenie. Jak milionerzy.

Krzysztof Pstrągowski

www.pstragowski.pl


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Millionaire Magazine 01
NLP Magazine 01 id 320421 Nieznany
Millionaire Magazine 10
Millionaire Magazine 04
Millionaire Magazine 06
Millionaire Magazine 08
Millionaire Magazine 05
Millionaire Magazine 02
NLP Magazine 01 id 320421 Nieznany
Millionaire Magazine 10
Millionaire Magazine 04
Millionaire Magazine 08
Asimov s Science Fiction Magazine 01 2002
Marklin Magazin 2006 01 Gleisplan
LotR The Hall of Fire Magazine Index 01 48

więcej podobnych podstron