background image
background image

  

  

  

R

EDAKCYJNE

        

Millionaire Magazine  

      

2

          

Redakcja                         

Okładka.......................................1

Spis Treści...................................2

Wstępniak ..........................................5

Temat z okładki               

Bill Gates..................................4-5

Historia najbogatszego człowieka na 
świecie, właściciela jednej z najbardziej 

znanych firm na świecie. 

Ludzie, którym się udało 

Michał Sołowow..........................6

Właściciel takich firm ja Mitex, czy 
Cersanit, oprócz sukcesów w biznesie, 

odnalazł się także na scenie rajdów 
samochodowych.

Motywacja                       

Zacznij w końcu działać...............7

Ilu z was siedzi przed telewizorem, 

marząc o tym, jak byłoby cudownie być 
bogatym? A ilu z was robi coś, żeby 

osiągnąć bogactwo?...

Czym jest motywacja...................8

Co to jest motywacja, jakie płyną z niej 
korzyści i co zrobić, aby nie narzekać na 

jej brak.

Pieniądze do pracy......................9

Uświadom sobie, że pieniądze, to takie 
samo narzędzie jak młotek, czy 

kombinerki.

Niewolnictwo w Polsce..........10-11

Dlaczego jesteśmy niewolnikami 
własnych pieniędzy i podatków?

Wpływaj na otoczenie................12

Biznes jest trudny – wielu tak mówi, 

jednak czy ktoś z nich użył kiedyś 
uśmiechu, do robienia biznesu?

Porady                              

Jak zdobyć pierwszy milion...13-14

Pomysły na to, jak stać się milionerem.

Jak testować użyteczność......15-16

Czy wiesz, jak bardzo to co robisz jest 

skuteczne? - sprawdź to.

Promuj swoją stronę.............17-18

Czy wiesz, w jaki sposób skutecznie 
wypromować swoją stronę?

Bogaty? też chcę!...................19-21

Kilka przydatnych wskazówek na temat 

tego jak być bogatym.

Procenty...............................22-23

Często wydajemy nasze pieniądze 
bezmyślnie nie zastanawiając się ile 

oddajemy ich komuś za darmo.

Pierwszy milion trzeba ukraść...24

Dlaczego wielu ludzi twierdzi, że 
pierwszy milion trzeba ukraść, skoro 

łatwiej go zarobić?

Strategia...............................25-27

Planowanie swoich działań może okazać 
się kluczem do sukcesu.

Wydarzenia                      

Kalendarz szkoleń.....................28

Spotkania, na których nie może Cie 
zabraknąć.

Z życia fundacji               

Relacja z MJM – Katowice.........29

Odbyło się pierwsze szkolenie z serii 

Myśleć Jak Milionerzy – zobacz sam, że 
to świetna impreza.

Redakcja

redaktor naczelny

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

Współpraca

Monika Jankowska

Mirosław Sikora

m.sikora@kcbe.pl

Kuba Ujejski

jakub.ujejski@dochodowo.pl

Janusz Janczy

janczy@gmail.com

Bartłomiej Dymecki

belloisulle@gmail.com

Dariusz Tryba

poczta@dariusztryba.pl

Piotr R. Michalak

piotr.michalak@ententa.pl

Kamil Cebulski

poczta@kamilcebulski.pl

Krzysztof Pstrągowski

krzysiek@pstragowski.pl

Współpraca

Jeżeli chcesz przyłączyć się 

do tworzenia Millionaire 

magazine, bądź masz jakieś 

pomysły, które można 

wprowadzić w magazynie 

skontaktuj się z nami pod 

adresem

redakcja@millionaire.pl

Wesprzyj nasz projekt – zrób dotacje

Elektroniczna wersja Magazynu jest bezpłatna i każdy numer możesz pobrać za darmo. 

Jeżeli magazyn przypadł Ci do gustu możesz nas wesprzeć. Nie oczekujemy wiele. Będziemy 
szczęśliwi, jeżeli prześlesz nam równowartość jednego piwa za każdy numer. Przelew rzędu 

3 zł na pewno nie wywoła w Twoim budżecie wielkiej dziury, a nam otrzymywanie regularnie 

takiej zapłaty od kilkuset ludzi pozwala się rozwijać i inwestować.

Nr konta bankowego:

 48 1140 2004 0000 3102 3438 6661

background image

iło   mi   powitać 

wszystkich 

czytelników   w   pierwszym 

numerze gazety Millionaire 

Magazine.

 

Magazynu 

wydawanego

 

przez 

Fundację   Kamil   Cebulski 

Business Education. 

M

Pismo   to   narodziło   się,   jak 

wszystko,   co   robimy     z   pasji, 

chęci   działania   i   niesienia 

ludziom   pomocy   w   zakresie 

doskonalenia   siebie   oraz 

dążenia do wolności finansowej, 

a co za tym idzie do osiągnięcia 

szczęścia.   Myślę,   że   każdy   kto 

wie   co   nieco   na   temat   naszej 

fundacji,   zna   także   Kamila 

Cebulskiego i Mirka Sikorę. 

Zadajmy   sobie   pytanie,   czy 

Kamil   tak   naprawdę   „musiał” 

zakładać fundację? Przecież jest 

on   szczęśliwym   człowiekiem, 

jego biznesy prosperują dobrze, 

ma   pieniądze   na   spełnianie 

swoich marzeń i na godne życie. 

Więc po co mu ta fundacja? 

Wielu   ludzi,   których   znam 

osobiście,   którzy   jeszcze   się 

uczą, lub już pracują na pewno 

powie, że on na tym zarobi. Być 

może?   Jednak   pieniądze   są 

ważne tylko dla tych, którzy ich 

nie mają. Fundacja jest bardzo 

wolnym   rozwijającym   się 

przedsięwzięciem. Gdyby chciał 

zarobić   pewnie   otworzyłby 

kolejny   sklep   w   Internecie.   No 

dobrze więc po co ta fundacja?? 

Może kontakty? Kto wie. 

Spójrzcie   teraz   na 

to   z   innej 

perspektywy. 

Kamil   jest   młody, 

bogaty,   szczęśliwy 

i…     pełen   energii 

do   działania.   Nie 

jest   jak   to   się 

pokazuje   na   filmach   bogatego 

człowieka,   który   przywarł   już 

chyba   na   stałe   do   swojego 

krzesła   w   gabinecie   i   mówi 

wszystkim,   co   mają   robić.   To 

jest   błędny   obraz   człowieka 

bogatego. 

W   rzeczywistości,   ludzie, 

którzy   mają   pieniądze   i 

osiągnęli   już   swoją   wolność 

finansową, są bardzo życzliwi, z 

racji   tego,   że   nie   gonią   już   za 

pieniędzmi,   bo   mają   ich   pod 

dostatkiem,   zauważają   więcej 

niż   zwykli   pracujący   ludzie,   i 

myślę, że Kamil zauważył „coś” 

czego nie dostrzegaliśmy, coś co 

trzeba zmienić, a on jest taki, że 

jak   coś   jest   do   zrobienia,   to 

trzeba to zrobić i tyle. I   z tego 

powodu   powstała   ta   fundacja, 

potem   powstała   gazetka,   i 

dlatego  to  co  robimy   uważamy 

za niezbędne do zrobienia.  
Jeżeli   chodzi   o   Mirka   Sikorę 

mogę   powiedzieć, 

że

 

jest 

wykształconym 

człowiekiem, 

chętnym

 

do 

pomocy   i   do 

działania.   To   on 

kieruje   fundacją, 

w

 

potocznym 

języku   można   nazwać   go 

„szefem”   jednak   na   samym 

początku   chcę   zdementować   to 

określenie.   Mirek   nie   jest 

szefem,   jest   przyjacielem   jest 

kimś   od   kogo   należy   się   wiele 

nauczyć,   wie   jak   pokierować 

fundacją   i   to  dlatego   on   został 

najważniejszą osobą w fundacji. 

Jednak   nie   jest   to   typowe 

szefostwo, nie mówi wszystkim 

zrób   to,   zrób   tamto,   ponieważ 

nie   na   tym   to   polega.   Bardziej 

liczy   się   to   abyśmy   robili   coś 

razem,   aby   to   wszyscy,   którzy 

działają   mieli   swój   głos,   bo 

każdy   jest   inny   i   każdy   ma 

własne   życiowe   doświadczenia. 

Łącząc   nasze   siły   jesteśmy   w 

stanie

 

stworzyć

 

grupę 

przyjaciół,   a   nie   pracowników, 

którzy robią coś, bo chcą a nie 

muszą.

Uwierzcie   mi,   że   to   daje   o 

niebo   lepsze   rezultaty,   niż 

narzucanie komuś czegoś. Co do 

samej gazetki, to niedawno była 

tylko projektem fundacyjnym, a 

moim   marzeniem   było   zostać 

redaktorem   gazety,   złożyło   się 

tak,   że   drogi   Kamila   i   Mirka 

zeszły   się   z   moją,   co   było 

najszczęśliwszym   dniem   w 

moim   życiu.   Bardzo   szybko 

doszliśmy do wniosku, że nasze 

myśli   biegną   w   jednym 

kierunku. 

Pamiętam,   że   chciałem 

kiedyś  wydawać   własną   gazetę, 

było   sporo   problemów,   wiele 

pytań   i   murów   do   pokonania. 

Kiedy

 

fundacja

 

mnie 

przygarnęła :) podzieliłem się z 

Mirkiem   moimi   pomysłami 

odnośnie   wydawania   gazety, 

powstał   projekt   i   w   niedługim 

czasie maszyna ruszyła. 

Dzięki

 

temu

 

mogę 

zaprezentować   wam   nasze 

fundacyjne   „dziecko”   i   mam 

nadzieję,   że   dzięki   niemu 

zrobimy   wiele   dobrego.   Sadze 

że   dzięki   wiedzy   zawartej   w 

naszym   piśmie   wasze   życie   się 

zmieni   i   wielu   ludzi   odnajdzie 

swoją drogę do celu i nauczy się 

wyzwalać w sobie szczęście. 
Zapraszam do lektury!

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

W

W

STĘPNIAK

STĘPNIAK

R

EDAKCYJNE

        

Millionaire Magazine  

      

3

          

background image

Millionaire Magazine  

      

4

          

T

EMAT

 

Z

 

OKŁADKI

        

B

B

ILL

ILL

 G

 G

ATES

ATES

  tym   numerze   ,   jako 
temat   z  okładki   -   Bill 

Gates.   Jak   wiemy   jest   on 
uznawany za najbogatszego 

człowieka na świecie, to on 
stworzył   od   podstaw 

Microsoft,   to   dzięki   niemu 
większość

 

komputerów 

wyposażonych   jest   w 
system   Windows.
  Jednak 

czy   wiecie   jak   to   się 
zaczęło?

 

William  Henry  Gates  III 

czyli   Bill   Gates   urodzony   28 

października   1955   r.   Jest 
informatykiem, 

współzałożycielem   Microsoftu. 
Jest uznawany za najbogatszego 

człowieka   na   świecie,   a   jego 
majątek szacuje się na około 56 

miliardów   dolarów.   Jego 
małżonką   została   Melinda 

French,   doczekali   się   trójki 
dzieci Jennifer Katherine Gates, 

Rory   John   Gates   oraz   Phoebe 
Adelle Gates. Bill oraz Melinda 

założyli fundację o nazwie Bill & 
Melinda   Gates   Foundation.   To 

tyle, jeśli chodzi o skrót z życia 
Pana   Gates’a,   teraz   czas   wziąć 

pod lupę jego życie.

W

Bill   Gates 

urodził   się   w 
Seatle

 

stanie 
Waszyngton 

w   USA.   Jego 

ojciec był prawnikiem , a matka 

wykładała   na   University   of 
Washington.   Bill   nie   jest 

jedynakiem,   ma   dwie   siostry. 
Już od swoich czasów szkolnych 

był   uważany   za   szczególnie 
zdolnego,   uczęszczał   do 

Lakeside School. W tej właśnie 
szkole   nauczył   się   języka   Basic 

który   był   mu   przydatny   do 
programowania.   Bill   mając 

zaledwie   13   lat   stworzył 
program   komputerowy   służący 

do układania planu zajęć. Za ów 
program   szkoła   zapłaciła   mu 

4500   dolarów.   Właśnie   tak 
zaczęły się osiągnięcia Gatesa. 

Kolejnym

 

jego 

osiągnięciem   było   napisanie 

programu,   który   oceniał 
natężenie   ruchu   ulicznego. 

Władze lokalne szybko zakupiły 
ten  program  i  używały  go  jako 

część   systemu   kontroli   ruchu. 
Wszystkie   pieniądze,   które 

zarobił przeznaczył na założenie 
pierwszego

 

własnego 

przedsiębiorstwa   (Traf   -   O   - 
Company),   które   powstało   gdy 

miał   16   lat.   W   roku   1973 
przystąpił   do   nauki   na 

uniwersytecie Harvard. Niestety 
studiował tam tylko dwa lata, po 

czym   porzucił   naukę   wraz   ze 
szkolnym   kolegą   Paulem 

Allanem.   Obaj   chłopcy   zaczęli 
pisać   programy   komputerowe. 

Byli   pewni,   ze   jeśli   uda   im   się 
przystosować   do   odpowiednich 

warunków   język   Basic   który 
najczęściej   był   wykorzystywany 

na   dużych   komputerowych 
systemach to stworzą programy 

dla małych maszyn domowych. 
Po   krótkim   czasie   Bill   i   Allen 

założyli

 

przedsiębiorstwo 

Microsoft   które   działało   w 

Nowym

 

Meksyku. 

Nieoczekiwanie szybko osiągnęli 

sukces. 

W   roku 

1980 w branży 
komputerowej 

królował   IBM. 
W

 

tym 

momencie   Bill 
jako   człowiek 

mądry   i   zaradny   wykorzystał 
talent robienia interesów. Gates 

wiedząc,   że   pewien   koncern 
pragnie   wykorzystać   IBM   w 

swoim najnowszym komputerze 

sprzedał licencję zamiast działać 
" na własna rękę " . Po pewnym 

czasie

 

powstał

 

system 

operacyjny   MS-DOS.   Ponieważ 

wraz   z   DOS'em   powstawały 
nowe   programy   odpowiadające 

IBM'owi   a   przedsiębiorca 
dysponował

 

prawami 

autorskimi,

 

sprzedawał 

programy  innym producentom. 

Ambitny   Gates   na   DOS'ie   nie 
skończył.   Bardzo   chciał,   by 

każdy   człowiek   potrafił 
obsługiwać   komputery.   Udało 

mu sie spełnić te marzenia. Ale i 
na tym Gates nie zaprzestał. W 

roku   1983   odszedł   z   firmy 
przyjaciel Billa ponieważ zapadł 

na ciężką chorobę. 3 lata później 
chcąc   zdobyć   jeszcze   więcej 

pieniędzy , wprowadził na giełdę 
akcje Microsoftu. 

Duża   konkurencja   na 

rynku sprawiła, iż Bill stworzył 

zupełnie   nowy  model   PC.   Jego 
system   operacyjny   był   dość 

prosty   w   obsłudze.   Coraz 
łatwiejszą   obsługę   komputera 

sprawują

 

unowocześnienia 

systemu.   W   roku   1993   prawie 

90%

 

użytkowników 

komputerów na świecie korzysta 

z   takich   oprogramowań   jak 
Windows,   Windows   95, 

Windows 98. Po tych wszystkich 
genialnych   i   jakże   bardzo 

ułatwiających życie człowiekowi 
osiągnięciach   przedsiębiorca 

stworzył

 

programy 

współpracujące

 

z

 

jego 

systemami   operacyjnymi,   co   w 
efekcie dało ekspansje internetu 

za   pomocą   modemu,   który 
można   podłączyć   do   każdego 

komputera na świecie. W końcu 
przyszedł   czas   na   stworzenie 

własnej   satelitarnej   sieci 
telekomunikacyjnej   na   której 

zareklamował   swoje   produkty 
na całej ziemi.

background image

  

Millionaire Magazine  

      

5

          

T

EMAT

 

Z

 

OKŁADKI

        

Każda   inwestycja   Gatesa   była 
bardzo   przemyślana,   być   może 

dlatego   tak   się   wzbogacił. 
Korporacja  Microsoft ciągle jest 

oblegana   przez   osoby   prywatne 
jak i przedsiębiorstwa. 

Gates   jest   typowym 

przykładem pracoholika. Rzadko 

wychodzi z biura przed północą, 
a   na   samym   początku   kariery 

często   pracował   cała   noc   W 
związku   z   wielką   fortuną   która 

posiada   wydaje   pieniądze   na 
rzeczy   które   go   pasjonują. 

Oprócz   golfa   ,   narciarstwa, 
pokera i szachów uwielbia także 

szybkie samochody. Dużą uwagę 
przywiązuje do domu. Zbudował 

wielką   posiadłość   nad   brzegiem 
jeziora   Washington   zwracając 

uwagę   na   to,   że   ma   blisko   do 
biura   Microsoftu.   W   budynku 

znajduje   się   sala   kinowa 
mieszcząca   20   osób,   obiekty 

sportowe   i   garaże   które   mogą 
pomieścić   30   samochodów. 

Niegdyś   jego   żona   była 
pracownicą   Microsoftu.

 

Microsoft   można   określić   jako 
jeden   z   najbardziej   z 

wpływowych   przedsiębiorców 
XX wieku. W jego firmie pracuje 

około 20000 ludzi w 48 krajach . 
Bez   niego   prawdopodobnie 

komputery   pracowały   by   w 
innych   systemach.   Gates   wziął 

sobie za cel by w każdym domu i 
na   każdym   biurku   znalazł   się 

komputer   i   udało   mu   się   to 
osiągnąć. 

Z tej krótkiej 

biografii 

można 
wywnioskować, 

iż   udaje   się 
spełniać 

marzenia   każdemu  człowiekowi, 
tylko trzeba w nie mocno wierzyć 

i wziąć się do ich realizacji czyli 
mówiąc potocznie zabrać się do 

pracy   nad   nimi.   Większość 
milionerów   zaczynało   jako 

pospolici ludzie czyli tacy jak my 

E-Biznes od podstaw

Praktyczne rozwiązania dla e-biznesu w 
formie e-booka z serii: "Vademecum E-

biznesmena"
Cena: 

19.99 zł

aby zobaczyć ofertę kliknij 

tutaj

Kurs Usability

Czy zastanawiałeś się, co decyduje o 
powodzeniu serwisów WWW? Co 

sprawia, że użytkownicy chętniej 
przebywają na niektórych stronach?
Cena: 

00.00 zł

aby zobaczyć ofertę kliknij 

tutaj

Mały podręcznik obsługi klienta.

Jak dobrze obsługiwać klientów. Krótko i 
na temat.
Cena: 

00:00 zł

aby zobaczyć ofertę kliknij 

tutaj

W tym artykule nasuwa się nam 
następujący morał, że zawzięcie i 

ambicja pomaga nam się wspiąć 
ku górze. Dlatego warto próbować. 

Monika Jankowska 

background image

Millionaire Magazine  

      

6

          

L

UDZIE

KTÓRYM

 

SIĘ

 

UDAŁO

      

M

M

ICHAŁ

ICHAŁ

 S

 S

OŁOWOW

OŁOWOW

omimo   tego,   że   ma 

dopiero   nie   wiele 

ponad 40 lat, jest jednym z 

większych   inwestorów   w 

Polsce.   Pochodzi   z   Kielc,   i 

oprócz

 

odnoszenia 

sukcesów   w   świecie 

biznesu,   całkiem   nie   źle 

radzi   sobie   także   jako 

kierowca rajdowy.

P

Jak już wspomniałem Sołowow 
pochodzi   z   Kielc,   tam   też 

rozpoczynał   swoją   działalność, 
zakładając   firmę   budowlaną 

Mitex w 1988r. Następną fimrą 
na drodze do sukcesu była firma 

Cersanit,

 

produkująca 

urządzenia sanitarne, oraz Echo 

Pres, będące wydawnictwem. W 
czasie 10 lat z powyższych firm 

uczynił   dobrze   prosperujące 
przedsiębiorstwa,   które   zaczęły 

pomnażać   jego   kapitał.   Po 
pewnym   czasie   zajął   się 

developerką.   Do   odnoszenia 
sukcesów   posłużył   się   także 

Giełdą Papierów wartościowych, 
na   którą     wprowadzał   swoje 

spółki. 

 

Gdy w 1999 r. 
zrobiło   się   o 

nim   głośno, 
był

 

już 

poważnym 

biznesmenem, choć trudno było 
go   wtedy   nazwać   graczem 

pierwszoligowym.

 

Tak 

naprawdę   rozgłos   i   szacunek 

rynku   kapitałowego   przyniosła 
mu   dopiero   próba   przejęcia 

spółki   giełdowej   Exbud,   która 
jakby   nie   patrzeć,   przesłaniała 

jego firmę Mitex. Na pewno nie 

raz   musiał   zaciskać   zęby, 

patrząc   na   sukcesy   Exbudu, 
którego   centrala   firmy 

znajdowała   się   w   Kielcach. 
Dodatkowo

 

pikanterii 

wszystkiemu dodawała pogłoska 
o   niechęci   Sołowowa   do 

ówczesnego   prezesa   Exbudu, 
Witolda Zaraski. Kiedy w latach 

90-tych jasnym stał się fakt, że 
niebawem   zagraniczne   firmy 

będą przejmowały Polskie firmy 
budowlane, 

Sołowow   zaczął   skupować 
udziały   Exbudu   na   giełdzie. 

Niestety Jego plan nie powiódł 
się   w   100%,   nie   zdołał   przejąć 

kontroli na Exbudem, lecz 10% 
akcji, które zdobył i tak dały mu 

miejsce

 

największego 

udziałowca   spółki.   Kiedy 

Skanska zaproponował przejęcie 
firmy Sołowow nie protestował i 

dzięki   temu   na   transakcji 
zarobił 15mln zł.

Jest   on   osobą,   która   nie 

przywiązuje   się   raczej   do   firm, 
dzięki   czemu   jest   w   tanie 

sprzedawać   je   z   zyskiem,   i   nie 

źle   na   tym   zarabiać,   w   czasie, 
gdy pogrążył marzenia Zaraski, 

sprzedając   Exbud   firmie 
Skanska,   znalazł   też   inwestora 

na   swój   Mitex.   Najważniejszą 
firmą,   którą   kieruje   Sołowow 

jest   Echo   Investment,   które 
ewoluowało z Echo Pres. Oprócz 

tego   ma   w   posiadaniu   także 
akcje   firmy   produkującej   płyty 

podłogowe   –   Barlinek,   oraz 
nadal   jest   akcjonariuszem 

Cersanitu   i   dworu,   które 
produkują kauczuk syntetyczny. 

Oprócz   nie 
przeciętnych 

wyników   w 
biznesie 

Michał 
zajmuje   się 

także swoją pasją, którą są rajdy 
samochodowe.   Jakieś   3   lata 

temu   zajął   się   praktycznie 
głównie rajdami. Założył własny 

zespół   Cersanit   Rally   Team, 
wynajął najlepszych kierowców, 

aby   nauczyli   go   fachu,   a   teraz 
radzi   sobie   coraz   lepiej.   Jego 

najlepszym   wynikiem   do   tej 
pory   jest   tytuł   II   wicemistrza 

europy.

Jak   widać   w   biznesie   liczą   się 
także   marzenia,   do   których 

dążymy z całych sił. Jeśli chodzi 
o możliwości, to wydaje mi się, 

że bycie jednym z najbogatszych 
Polaków może znacznie ułatwić 

nam   dążenie   do   marzeń.   Więc 
należy   wziąć   się   do   pracy   i 

budować   sobie   most   do 
marzeń...

red. nacz.

Irek Julkowski

i  .julkowski@millionaire.pl

 

 

background image

Millionaire Magazine  

      

7

         

M

OTYWACJA

        

Z

Z

ACZNIJ

ACZNIJ

 

 

W

W

 

 

KOŃCU

KOŃCU

 

 

DZIAŁAĆ

DZIAŁAĆ

!

!

d   dawna   obserwuję 

ludzi – takie hobby. Od 

dawna   też   zauważam 

ciekawe   powtarzające   się 

zachowania. Od dziś będę o 

nich

 

mówił,

 

nie 

oszczędzając także siebie w 

krytyce!

O

Tak   się   składa,   że   kilka 

lat   temu   coś   dziwnego 
odmieniło   się   w   mojej   głowie. 

Zamiast czynnie brać udział we 
wszystkim   co   mnie   otacza   i 

dzieje   się   w   koło   stałem   się 
biernym

 

słuchaczem

 

obserwatorem.   Teraz   to 
zmieniam,   bo   postanowiłem 

działać.   Jednak   uważam,   że 
okres   życia,   w   którym   byłem 

„słuchaczem”   a   nie   mówcą 
bardzo wiele mnie nauczył.

Niektórzy

 

pewnie 

zauważą,

 

że

 

wszędzie 

namawiam do działania, a teraz 
piszę o byciu jakby na uboczu, i 

jeszcze   mówię,   że   to   dobre. 
Chodzi o to, żeby nie przyłączać 

się do wszystkiego co dzieje się 
w  otoczeniu,   nie  iść z  tłumem. 

Żeby   jednak   zrozumieć   to 
zdanie   musiałem   najpierw 

zobaczyć   jak   działa   tłum,   aby 
móc   zapoczątkować

 „erę 

własnego działania”. To jest 
bardzo   ciekawe   doświadczenie, 

bo o dziwo, kiedy tylko troszkę 
pokazujemy,   że   myślimy 

inaczej,   nagle   wszystkie 
spojrzenia kierują się na nas.

Pamiętam,  że pierwszym 

moim   wybrykiem   odstawania 

od   reszty   było...   marzenie. 
Siedziałem   w   szkole   na   jakiejś 

nudnej   lekcji   i   w   pewnym 
momencie   zawiązała   się 

rozmowa   z   nauczycielem,   na 
temat  „Kim   będziesz   w 

przyszłości”.

 

Powiem 

szczerze, że się zagubiłem w tym 

pytaniu,   bo   nigdy   konkretnie 

nie   myślałem  o   tym   kim   będę. 

Każdy   mówił   o   jakichś 
zawodach   np.   ja   będę 

murarzem,   ja   mechanikiem,   ja 
lekarzem, ja będę miał firmę itd. 

W końcu przyszła kolej na mnie, 
jednak   ja   myślałem,   o   tym   co 

mówią inni i wyobrażałem sobie 
danego kolegę\koleżankę, w roli 

w jakiej się widzi i zupełnie nie 
zastanawiałem   się   nad   sobą. 

Kiedy nauczycielka spojrzała na 
mnie   i   z   głupim   uśmieszkiem 

zapytała   „A   Ty   Irku   kim 
będziesz?”...   Odpowiedź   chyba 

ją   zdziwiła,   bo   ja   w   tym 
momencie   postanowiłem,   że 

będę... milionerem! Wyobraźcie 
sobie 30 osób, które patrzą tylko 

na   was,   w   pewnym   momencie 
zapada   cisza   i   wszystkie   mózgi 

się zawieszają. Tak właśnie było 
wtedy w tej klasie. Nauczycielka 

uśmiechnęła   się   szyderczo   i 
zapytała „a jak niby to zrobisz?”. 

Odpowiedziałem   –   będę   inny 
niż wszyscy.

Wtedy   nie   zdawałem 

sobie  sprawy  z   tego  co   mówię, 
ale   właśnie   wtedy   dotarło   do 

mnie, że milionerzy nie spadają 
z drzew, ani z księżyca, że to po 

prostu   ludzie.   Zacząłem   się 
zastanawiać,   jak   zostać 

milionerem,   ale   przez   kilka   lat 
nie znałem odpowiedzi. Dopiero 

gdy   zacząłem   dokładnie 
przyglądać   się   otoczeniu, 

słuchać tego co mówią ludzie, i 
jacy   są,   zauważyłem   drobne 

szczegóły,   których   na   ogół   się 
nie   dostrzega.   Najważniejszym 

szczegółem   chyba   jest   to,   że 

mamy   tendencję   do   rzucania 

słów   na   wiatr.   Wypowiadamy 
zdania   i   nawet   nie 

zastanawiamy   się   co   robimy,   a 
raczej czego nie robimy. Znacie 

takie zdanie jak np. „Gdybym ja 
miał   X   to   bym   zrobił   Y”,   albo 

zdanie   „To   niema   sensu”,   „To 
się   nie   uda”,   „Nie   umiem   tego 

zrobić”. 

Z

 

tymi 

zdaniami   jest 
wszystko   ok,   bo 

naprawdę czasami 
mogą   mieć   sens, 

ale   przeważnie 
wgląda   to   tak,   że 

zamiast 

zastanowić się co można zrobić 

z   tym   co   mamy   teraz,   od   razu 
narzekamy, że musimy mieć coś 

innego, bo bez tego się nie uda. 
Ale   nie   zastanawiamy   się,   jak 

zrobić to samo, przy użyciu tego 
co już mamy. A już w ogóle nie 

robimy nic, aby zdobyć to co jest 
nam   potrzebne.   Tak   samo   ze 

zdaniem „nie dam rady” - ja się 
wtedy   pytam   –   dlaczego? 

Odpowiedź – no bo nie? A skąd 
wiesz   –   bo   wiem.   Ręce   mi 

opadają   gdy   słyszę,   że   ktoś 
czegoś   nie   może   i   on   to   wie, 

choć   nawet   nie   spróbował. 
Rozejrzyjcie   się   i   zastanówcie 

ilu   ludzi   tak   postępuje,   są 
niekonsekwentni,   a   zamiast 

działać   narzekają,   zamiast 
krytykować   najpierw   siebie 

krytykują   wszystkich   tylko   nie 
siebie – bez sensu. Czasami jest 

to trudne, bo trzeba wszystko w 
sobie   przestawić   na   zupełnie 

inne   tory   myślenia,   żeby   być 
konsekwentnym, ale be tego nic 

nie zrobimy – niestety. 

 red. nacz.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine  

     

8

       

M

OTYWACJA

        

C

C

ZYM

ZYM

 

 

JEST

JEST

 

 

MOTYWACJA

MOTYWACJA

 tego, co doświadczyłem 

można   wyczytać,   że 

motywacja,   jest   to   po 

prostu   proces,   w   którym 

coś   działa   na   nas 

pozytywnie. Każdy z nas na 

pewno

 

zna

 

słowo 

„Motywacja”.   Czy   jednak 

głębiej   zastanawialiście   się 

nad   tym,   czym   tak 

naprawdę   jest   i   jak   wielką 

rolę   odgrywa   w   naszym 

życiu? 

Z

Aby   lepiej   zrozumieć   samą 

istotę   motywacji,   należy 

spojrzeć   na   nią   od   drugiej 

strony. Najpierw opiszę coś, co 

jest   bliższe   naszemu   życiu, 

mianowicie   „Brak 

Motywacji”. 

Każdy   z   nas   w 

swoim   życiu   ma 

momenty,   kiedy 

ręce po prostu opadają z sił , nic 

się nie chce, nie widzimy celu w 

jakimś   działaniu   lub   z   góry 

zakładamy, że nam siępo prostu 

nie   uda.   Na   domiar   złego   w 

większości   przypadków   dobija 

nas otoczenie. Słyszymy z każdej 

strony słowa „To niema sensu” , 

„Nie   dasz   rady”,   „Nie   uda   Ci 

się”,   „Odpuść   sobie”.   Jak 

zauważyłem,  

  najbardziej 

narażone

 

na

 

takie 

oddziaływanie   są   osoby 

dysponujące

 

mniejszymi 

zasobami   pieniędzy,   lub 

posiadające   niżej   opłacaną 

pracę.   Ja   jeszcze   do   niedawna 

byłem   jedną   z   tych   osób   więc 

bardzo   dobrze   mogę   opisać   to 

zjawisko. 

Główny problem, tkwi w nas 

samych,   tym   problemem   jest 

strach. Może to być strach przed 

utratą   pieniędzy,   strach   przed 

negatywną   opinią   środowiska, 

przed   wyśmianiem   lub 

czymkolwiek   innym.   Kiedy 

człowiek   się   boi   szuka 

bezpieczeństwa   i   jego   umysł 

sam   uruchamia   mechanizmy 

obronne,   aby   ukoić   ten   strach. 

Co

 

rozumiem

 

przez 

mechanizmy   obronne?   Są   to 

głównie   myśli,   skojarzenia, 

odczucia. 

Użyję   teraz   przykładu   aby 

zgłębić   waszą   wiedzę   o   tym,   w 

jaki   sposób   działa   strach. 

Wyobraźmy   sobie   wesołe 

miasteczko i kolejkę, która pędzi 

z

 

ogromną

 

prędkością 

wykonując na torach przeróżne 

akrobacje, serpentyny itp.  Czyż 

nie   jest   to   świetna   zabawa?? 

Jednak   jakie   uczucie   mamy, 

kiedy   wzbijamy   się   powoli   w 

powietrze,   kolejka   pnie   się   do 

góry i nagle jak szalona zaczyna 

zjeżdżać   w   dół.   Wtedy 

doznajemy uczuć związanych ze 

strachem.

 

Niektórym 

momentalnie   robi   się   gorąco, 

słabo,   mają   zawroty   głowy   i 

myśli   "co   by   się   stało,   gdybym 

wypadł   z   kolejki,   przecież 

zabezpieczenia   mogą   nie 

wytrzymać" "czy aby na pewno 

ta   konstrukcja   jest   bezpieczna" 

"Nigdy   już   na   to   nie   wsiądę". 

Prawda, że znamy te odczucia i 

myśli?   Wtedy   nie   myślimy   o 

tym, że setki ludzi już jeździło tą 

samą   kolejką,   że   konstruktorzy 

dopracowali

 

w

 

100% 

zabezpieczenia,   wtedy   górę 

biorą emocje właśnie strachu. 

Oczywiście

 

tutaj 

wyolbrzymiłem   trochę   to 

pojęcie,   aby   pokazać   istotę 

rzeczy.   Jednak   coś   podobnego 

jak   na   tej   kolejce   dzieje   się   w 

naszym   ciele   i   umyśle,   kiedy 

dopada   nas   strach   przed 

zrobieniem czegoś "innego" niż 

mamy zakodowane. A otoczenie 

jeszcze   go   pogłębia   i   obniża 

naszą motywację do wykonania 

jakiegoś   działania.   Gdyby   ktoś 

jadąc kolejką wpoił sobie myśli 

"Nic nie może się stać, przecież 

nad   konstrukcją   pracowało 

wielu   specjalistów",   strach 

automatycznie   zaczyna   się 

obniżać. 

Tak   samo   w   życiu,   jeśli 

spotkamy   ludzi,   którzy 

powiedzą   nam,   że   na   pewno 

nam się coś uda, że w nas wierzą 

i są pewni, że damy rade, wtedy 

poziom   motywacji   wzrasta   i 

nabieramy   chęci   do   działania. 

Wtedy   możemy   mówić   o 

„Motywacji”.  

  Chciałbym 

jednocześnie   dodać,   że   skutki, 

takiego

 

pozytywnego 

oddziaływania   na   siebie,   są 

bardzo     pozytywne.   Człowiek 

zmotywowany do działania robi 

rzeczy   wręcz   niewykonalne   dla 

kogoś, kto jest zdołowany i nie 

wierzy we własne siły. 

Zatem należałoby w ogóle nie 

brać   pod   uwagę   tego,   co   może 

zagrozić   poziomowi   naszej 

motywacji,   i   dodatkowo 

powtarzać   sobie   „Uda   mi   się”, 

„Wierzę   w   siebie”,   „Niema   dla 

mnie   rzeczy   nie   wykonalnych”. 

Wiem,   że   trudno   jest   zacząć 

wierzyć   w   siebie,   jednak 

spróbujcie   przez   jakiś   czas   nie 

brać pod uwagę myśli, które nas 

sabotują,   wykreślcie   ze   swego 

wyrażenia   takie   jak   „Nie   dam 

rady”,   „Nie   umiem”,   „To 

trudne”.   Zastąpcie   je   tym 

„Zrobię   to”,   „Uda   mi   się”,   „To 

proste”. 

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine  

    

9

        

M

OTYWACJA

        

P

P

IENIĄDZE

IENIĄDZE

 

 

DO

DO

 

 

PRACY

PRACY

oże to wydać się głupie 

i śmieszne zadanie, bo 

przecież   każdy   z   nas   wie 

doskonale   co   to   są 

pieniądze,   ale   czy   na 

pewno?   Chciałbym   abyś 

teraz   usiadł(a)   wygodnie   i 

uruchomił(a)   swój   umysł. 

Wyobraź   sobie   pieniądze, 

obojętnie   ile.   Skup   się   na 

nich   i   odpowiedz   sobie   na 

pytanie   „co   to   są 

pieniądze?”. 

M

Ok?   Teraz 

cały   czas   myśląc 

o nich odpowiedz 

sobie,

 

czy 

pieniędzmi 

można   pojechać 

do   pracy?   Czy 

pieniędzmi 

można   się   najeść?   Rozpalić 

ogień,   ubrać   się?   Jeśli   Twój 

umysł idzie dobrym tropem, to 

zapewne   zauważysz,   że   troszkę 

sobie żartuje :) Nie mylisz się, to 

jest   żart.   Teraz   wyobraź   sobie, 

że to jest prawda, że naprawdę 

jedziesz   pieniędzmi   do   pracy… 

Rozkładasz   się   w   swoich 

pieniądzach i w pełnym luksusie 

jedziesz   do   pracy.   Skoro   już 

sobie   to   wyobrażasz,   pomyśl, 

jakby   było   fajnie,   gdyby   te 

pieniądze   za   Ciebie   pracowały. 

Zobacz   w   swej   głowie   kilka 

banknotów   100zł,   które   za 

Ciebie zmywają naczynia, które 

wykonują   Twoje   codzienne 

obowiązki,   które   w   Twojej 

firmie robią większość rzeczy za 

Ciebie   i   w   dodatku   ktoś   płaci 

Tobie   za   to,   że   one   tak   ciężko 

pracują. Czyż nie jest to piękne 

wyobrażenie?

Muszę   Ci   powiedzieć,   że   to 

nie   jest   tylko   wyobrażenie!   To 

jest   prawda,   ludzie   naprawdę 

bogaci   zatrudniają   własne 

pieniądze   do   pracy   dla   nich, 

używają   ich   jak   hydraulik 

swoich   narzędzi,   to   one 

zarabiają

 

im

 

następne 

pieniądze:) Wiem, że pomyślisz, 

że jestem głupi – proszę bardzo, 

nie   myśl   o   tym   jak   było   by 

cudownie   zatrudniać   swoje 

pieniądze,   i   dzięki   temu 

pracować   mniej,   a   zarabiać 

więcej. Nie myśl też o tym, jak 

bardzo chciałbyś to wiedzieć. 

Możesz   dalej 

pracować   na 

etacie   ja   nie 

będę mówił Ci 

co masz robić, 

ale   skoro   już   piszę,   to   powiem 

co   robią   Ci,   którzy   mają 

naprawdę  konkretne  pieniądze. 

Otóż   zastanów   się   logicznie, 

czym   jeździsz   do   pracy? 

Samochodem   prawda?   A   czym 

jest samochód jeśli nie Twoimi 

własnymi   pieniędzmi,   które   na 

niego   wydałeś?   Według 

powyższego powiedz jeszcze raz, 

co jesz? Widzisz, w tym świecie 

wszystkie   materialne   rzeczy 

można   zdobyć   za   pieniądze, 

można   dokonać   zamiany 

pieniędzy   na   coś   czego 

pragniesz.

Zastanówmy się nad tym, jak 

używać pieniędzy jako narzędzi. 

Wyobraź   sobie,   że   zakładasz 

firmę,   czego   potrzebujesz,   aby 

się rozwinąć na pewno sprzętu, 

na   pewno   ludzi,   na   pewno 

reklamy i wielu innych rzeczy. A 

więc potrzebujesz pieniędzy aby 

te   rzeczy   zdobyć,   aby   zdobyć 

narzędzia,   którymi   zdobędziesz 

następne   pieniądze.   Od   tego, 

jakie

 

narzędzia

 

sobie 

wybierzesz,   zależy   ile   zyskasz. 

Powiedz,   po   co   mechanikowi 

zepsuty kluczy? Wydał na niego 

pieniądze a jak się okazało, on 

nie działa lub nie jest taki jaki 

być   powinien,   jednym   słowem 

pieniądze   wyrzucone   w   błoto. 

Tak   samo   jeśli   chodzi   o   firmę, 

po co Tobie np. reklama, która 

źle   reklamuje   i   nie   trafia   do 

klienta   –   jest   to   po   prostu 

niepotrzebne narzędzie. 

Dlatego,   musisz   nauczyć   się 

kupować   takie   narzędzia,   które 

są dobre, które przynoszą zyski, 

które   na   siebie   pracują.   Naucz 

się traktować pieniądze nie jak 

coś,   co   trzeba   zaraz   wydać, 

spójrz   na   nie   jak   na   swój 

„sprzęt”   do   pracy.   Naucz   się 

nimi   tak   operować,   aby   każda 

wydana   złotówka   na   siebie 

zarabiała. 

Przytoczę   tu   taki   przykład. 

Spotyka   się   2   facetów,   każdy 

przyjeżdża  swoim samochodem 

do   baru,   idą   na   piwo, 

rozmawiają i w końcu jeden się 

pyta,   ile   pali   twój   samochód? 

Tamten

 

odpowiada

 

uśmiechem,   no mój to pali  13l 

na 100km. Rozmówca mówi, no 

mój   pali   14   i   strasznie   drogo 

mnie to wychodzi, bo wiesz czy 

to   do   miasta,   czy   do   rodziny 

czasem   jakiś   wypad   i   jednak 

miesięcznie   te   300zł   idzie   na 

paliwo. Drugi odpowiada no ja 

na   paliwo   miesięcznie   wydaję 

2tys.   złotych!   Jego   kolega 

zamiera, i pyta – opłaca Ci się 

takie   drogie   auto?   Powinieneś 

kupić   jakieś   które   mniej   pali, 

jest   tańsze   w   eksploatacji   i   w 

ogóle może jakieś starsze?.... 

Jak myślisz, czy to na pewno 

opłaciłoby   się   temu,   który   tak 

słono   płaci   za   swoje   auto?   A 

gdyby   to   auto   zarabiało 

miesięcznie   na   siebie   5   tysięcy 

złotych, czy także uważałbyś, że 

należy   je   wymienić?   Dla   tego, 

który tyle za nie płaci, na pewno 

to   auto   jest   skarbem!   Jest 

właśnie   narzędziem   pracy,   w 

które   on   inwestuje   swoje 

pieniądze i dzięki temu zarabia 

więcej. 

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

background image

Millionaire Magazine  

      

10

         

M

OTYWACJA

       

N

N

IEWOLNICTWO

IEWOLNICTWO

 

 

W

W

 P

 P

OLSCE

OLSCE

bserwując

bserwując  to   co   dzieje 

się

 

w

 

firmach, 

szczególnie   zagranicznych 

przechodzi ludzkie pojęcie. 

O

O

Kiedy   jeszcze   byłem 

uczniem   miałem   wyobrażenie, 
że   niewolnictwo   to   już   relikt 

minionych   epok.   Kiedy 
rozpocząłem   swoje   życie 

zawodowe   oczy   mi   się 
otworzyły.   Niewolnictwo   wciąż 

istnieje   i   ma   się   dobrze   w 
naszym kraju.

Szczególnie   można   je 

zaobserwować   w   firmach 

włoskich   i   hiszpańskich 
działających w naszym kraju. To 

co   się   tam   dzieje   przechodzi 
ludzkie pojęcie.

Miałem   okazję,   na 

szczęście   przez   krótki   okres, 
pracować   w   jednej   z   takich 

włoskich   firm   w   „Strefie 
Ekonomicznego   Wyzysku”,   jak 

ja   to   nazywam.   Cały   czas   są 
śrubowane

 

normy

 

dla 

pracowników

 

fizycznych, 

pracownicy

 

umysłowi 

przepracowują   kilkadziesiąt 
godzin   w   miesiącu   w   czynie 

społecznym,   nie   otrzymując   za 
nie   wynagrodzenia.   Pracy 

starcza   na   8h   dziennie,   ale 
pracownicy   umysłowi   mają 

mobbing do zostania dłużej, nie 
jednokrotnie   tylko   po   to   aby 

bezczynnie siedzieć, bo gdy ktoś 
po skończeniu pracy chciałby iść 

do   domu   bez   odgórnego 

zezwolenia,   może   spodziewać 

się zwolnienia. Tak samo jest z 
pracownikami   fizycznymi   na 

produkcji.   Śrubowane   są   im 
normy   wykonania   elementów, 

po czym kiedy za którymś razem 
nie   potrafią   podołać   takiemu 

obciążeniu,   mogą   spodziewać 
się zwolnienia.
Pracuje   się   tam   w   soboty,   za 
które oczywiście nie dostaje się 

wynagrodzenia,

 

a

 

poniedziałek niejednokrotnie do 

południa,   nie   było   co   robić 
ponieważ   to   co   miało   być 

zrobione,   zostało   zrobione   w 
sobotę.

Pani   prezes   tegoż 

przedsiębiorstwa

 

odbiera 

prestiżowe   nagrody   za 
osiągnięcia   dla   rozwoju   firmy, 

że   przedsiębiorstwo   dobrze   się 
rozwija.   Uśmiech   się   do   zdjęć, 

udziela wspaniałych wywiadów i 
robi z siebie gwiazdę, a nikt się 

nie interesuje jak, tak naprawdę 
wygląda praca w takiej firmie od 

strony   zwykłego   szarego 
pracownika.

Cały

 

czas

 

jest 

wprowadzana

 

psychoza 

zwolnienia,   no   spróbuj   coś 
powiedzieć,   a   jutro   dostaniesz 

wypowiedzenie.   Zastanawiające 
jest   to,   że   takie   postępowanie 

kierownictwa   firmy   sprawia,   iż 
pracownicy   panicznie   boją   się 

zwolnienia,   nie   wiedząc,   że 
byłaby   to   dla   nich   najlepsza 

sprawa i początek nowego życia 
zawodowego,

 

dającego 

satysfakcję   z   pracy   i 
wynagrodzenia. Nawet nie chcą 

dowiedzieć się o możliwościach 
jakie w tej chwili pojawiły się na 

naszym rynku.

Inne   niewolnictwo,   z 

którym   już   pośrednio   się 

spotkałem,   to   takie,   gdzie 

właściciel firmy ma dużo zleceń, 
ma   wspaniałych   ludzi,   ale   ich 

wcale   nie   szanuje.   Każe   im 
pracować   od   8:00   do   … 

niejednokrotnie   do   22:00,   bez 
wolnych   sobót,   a   kiedy 

pracownik   prosi   o   urlop   to 
pracodawca mówi, że teraz jest 

robota   i   nie   ma   żadnych 
urlopów.   Pracownicy   są 

zmęczeni,   pozostaje   im   tylko 
niedziela   na   odpoczynek   i 

zamiast   spędzić   ją   z   rodziną, 
odsypiają   cały   tydzień.   Jest   to 

tzw.   wyścig   „szczurów”,   pogoń 
pracodawcy   za   pieniądzem, 

kosztem

 

własnych 

pracowników. 

Niektórzy   pracodawcy 

zapominają,   że   największym 

kapitałem firmy są pracownicy, 
że   złe   traktowanie   swojego 

kapitału   doprowadzi   wcześniej 
czy   później   do   upadku   takiej 

firmy   i   pracodawca   nie   będzie 
mógł funkcjonować, bo otworzy 

się   w   pobliżu   firma   etyczna, 
która przejmie pracowników do 

swojej działalności.

Zapewne   zastanawiacie 

się   co   znaczy   przedsiębiorstwo 
etyczne. To taka firma, za którą 

pracownicy   stoją   murem,   na 
którą żaden z zatrudnionych nie 

podniesie

 

ręki,

 

która 

pracownika   odpowiednio   za 

pracę   wynagradza.   Chwali   za 
osiągnięcia

 

na

 

drodze 

zawodowej, gdzie atmosfera jest 
tak   przyjemna,   że   pod   koniec 

weekendu   pracownik   nie   może 
się   już   doczekać   kiedy   pójdzie 

do pracy.

Myślicie,   że   to   fikcja? 

Otóż   powiem   wam   nie.   To   nie 
fikcja,   tak   myślą   przeważnie 

ludzie   z   powyższych   obozów 
pracy. 

background image

Millionaire Magazine  

      

11

         

M

OTYWACJA

        

Takie   firmy   istnieją.   Z 

jedną

 

obecnie

 

mocno 

współpracuję   i   opowiem   o   niej 
trochę   na   MJM   w   Katowicach. 

Jest to firma rozwojowa, a żeby 
nie być gołosłowny, powiem, że 

w   2006   roku   wypracowała 
większy   zysk   w   stosunku   do 

2005 roku o 255%. To pokazuje, 
że

 

można

 

stworzyć 

przedsiębiorstwo,

 

którego 

właściciel   wie,   że   największym 

jego   kapitałem   nie   jest   park 
maszynowy,   czy   hale,   ale 

właśnie   ludzie   i   od   ich   pracy, 
nastawienia   do   niej   i   do   firmy 

zależy   tak   wysoki   procent 
zysków.   Tu   nikt   nikogo   nie 

motywuje,   nikt   nikomu   nie 
narzuca   norm.   Jedyna   rzecz 

jaka jest to czyste i jasne zasady 
pracy.   Chcesz   mieć   to,   to,   i 

tamto, w takim, a takim czasie, 
rób to, to i tamto, a osiągniesz 

sukces

Firma   daje   ogromne 

możliwości rozwoju osobistego i 
intelektualnego. Prowadzi masę 

szkoleń

 

dla

 

swoich 

pracowników,   a   oni   motywują 

się sami widząc jak któraś osoba 
w zespole zaczyna się wybijać, to 

reszta stara się jej dorównać.

Inną   firmą,   która   jest 

przedsiębiorstwem   etycznym 
jest   firma,   której   właścicielem 

jest   mój   przyjaciel,   a   teraz   i 
wspólnik   w   powstającej 

fundacji,   Kamil   Cebulski.   To 
właśnie   firma,   z   którą 

współpracuję   i   mój   przyjaciel 
sprawili   niesamowite   zmiany 

mojej   osobowości.   Pokazali   mi 
jak wyjść z wyścigu „szczurów” i 

podjąć   drogę   do   wolności 
finansowej,   którą   mam   zamiar 

w niedługim czasie osiągnąć.

Tak więc na zakończenie 

taka   dygresja   do   wszystkich 
właścicieli   obozów   pracy.   Nie 

zarobki   są   najważniejsze   dla 
pracownika,   a   atmosfera   jaka 

panuje w firmie. Czy jest dobra 
organizacja

 

pracy,

 

czy 

pracownicy   mają   możliwość 
rozwoju i awansu. Zbliżamy się 

do

 

potężnego

 

bumu 

gospodarczego,   który   to   bum, 

może   zmieść   wszystkie   nie 
etyczne   przedsiębiorstwa   z 

rynku. Już brakuje rąk do pracy, 
więc   sytuacja   zaczyna   się 

zmieniać.   Powiedzenie:   ”Na 
twoje   miejsce   mam   3   innych 

chętnych”   zaczyna   powoli 
odchodzić   do   lamusa.   Chcecie 

zwiększać   zyski   swoich   firm? 
Pokażcie   pracownikom,   że   są 

dla   was   najważniejsi,   szanujcie 
ich i nagradzajcie za ich ciężką 

pracę, a obroty wasze zwiększą 
się wielokrotnie.

Prezes fundacji KCBE

Mirosław Sikora

m.sikora@kcbe.pl

  

background image

Millionaire Magazine  

      

12

          

ak   bardzo   możesz 
wpłynąć   na   otoczenie, 

nie robiąc prawie nic?? 

J

Kiedyś   byłem   jak   taka 

mała szara myszka, czekałem aż 
coś samo do mnie przyjdzie, coś 

samo się stanie i uczestniczyłem 
biernie   we   własnym   życiu. 

Prawdopodobnie   wielu   ludzi 
żyje tak już bardzo długo i nawet 

nie   zastanawiają   się,   że   można 
coś   zmienić.   Stosują   wobec 

siebie   negatywną   autosugestię, 
wmawiając   sobie   kilka   lat,   że 

jest   dobrze   i   na   pewno   będzie 
lepiej,   a   jedyne   co   robią,   aby 

zmienić cokolwiek, to czekanie. 
Tak,   właśnie   tak   jest.   Niby 

chodzimy do pracy uczymy się, 
bawimy

 

spotykamy

 

ze 

znajomymi,   ale   czemu   wciąż 
stoimy w miejscu? 

Długo   się   nad   tym 

zastanawiałem,   i   szczerze 

mówiąc   miałem   momenty,   w 
których   nie   widziałem   żadnego 

sensu   aby   coś   zmienić. 
Zadawałem   sobie   pytanie   „po 

co?”,   i   nigdy   nie   znajdowałem 
sensownej

 

odpowiedzi. 

Szczęśliwie sie jednak stało, bo 
w   końcu   znalazłem   odpowiedź 

na   pytanie   „po   co   się 
zmieniać?”.   Najpierw   trzeba 

jednak dostrzec to, w jakim celu 
zmienić coś w sobie i co chcesz 

osiągnąć   tą   zmianą.   Wszystko, 

co   napisałem   w   tym   artykule 
prowadzi

 

do

 

jednego 

konkretnego   celu,   dokładniej 
mówiąc   do   kontaktu   z   ludźmi. 

Często   panicznie   boimy   się 
odezwać do obcej osoby, boimy 

się zacząć jakąkolwiek rozmowę, 
nie   wspomnę   już   o 

przemówieniach   publicznych. 
Dlaczego   tak   się   dzieje   nie 

wiem.   Sam   miałem   problem, 
który   tutaj   opisuję   i   mam 

nadzieję, że moje spostrzeżenia 
dadzą wam dużo do myślenia, i 

pomogą w osiągnięciu własnych 
celów.

Czy   próbowałeś   kiedyś 

podejść do obcej osoby na ulicy i 

powiedzieć dzień  dobry? Wiesz 
jaka jest reakcja? Taka osoba po 

prostu   się   uśmiechnie   i 
odpowie.   W   brew   pozorom   to 

bardzo   ważne   spostrzeżenie. 
Według   powyższego   możemy 

podejść   do   obojętnie   kogo   i 
zacząć

 

rozmawiać

 

prawdopodobnie

 

rozmowa 

ułoży   się   bardzo   pozytywnie, 

więc   dlaczego   tego   nie 
wykorzystujemy?

 

Kiedy 

jechałem   pociągiem   do   Kamila 
Cebulskiego   musiałem   się 

przesiąść 1 raz i  powiem wam, 
że   w   ciągu   8   godzin   z   dwóch 

obcych   ludzi   zrobiłem   sobie 
przyjaciół   –   czy   to   nie   jest 

interesujące   ?   Pomyślcie,   jeśli 

można   w   tak   łatwy   sposób 
zdobywać   ludzi   i   nowych 

klientów,

 

którzy

 

będą 

przyjaciółmi.   To   jest   coś 

pięknego,   a   z   drugiej   strony   w 
takim   sposobie   jest   ogromna 

siła przyciągania ludzi, a jedyne 
co musimy zrobić to... uśmiech. 

Wiem,   wiem   powiesz   na 

pewno,   że   tak   się   nie   da,   ale 

dopóki   nie   sprawdzisz,   to   nie 
mów   nic,   bo   możesz   wystawić 

złą   ocenę.   To   co   opisałem 
powyżej   jest   jedną   z   moich 

ulubionych   metod   motywacji 
samego   siebie.   Nie   robiąc 

prawie nic sprawiam, że ludzie 
dookoła się uśmiechają, mówią 

same miłe rzeczy i dzięki temu 
motywują mnie bardziej niż sam 

mógłbym to zrobić. Polecam tą 
technikę   każdemu   niezależnie 

od stanowiska, czy zamożności. 
To po prostu działa wszędzie – 

sprawdź a nie zawiedziesz się, to 
nic nie kosztuje.

red. nacz.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

M

OTYWACJA

        

W

W

PŁYWAJ

PŁYWAJ

 

 

NA

NA

 

 

OTOCZENIE

OTOCZENIE

background image

Millionaire Magazine  

      

13

         

P

ORADY

       

Jak zdobyć pierwszy milion?

Jak zdobyć pierwszy milion?

posobów   jest   wiele. 

Pierwszy   milion   można 

zdobyć   w   biznesie   (coca-

cola),   na   giełdzie   (Warren 

Buffet) lub w Internecie jak 

to   uczynił   np.

 Łukasz 

Foltyn 

-

 

twórca 

komunikatora   Gadu-Gadu 

(właściciel

 

akcji 

wycenianych   na   8   mln   zł). 

Są   także   inne   sposoby   jak 

różnego typu loterie czy gry 

hazardowe. 

S

Który   sposób   jest 

najlepszy?   Taki,   w   którym 

będziesz   czuł   się   dobrze   i 
będziesz   mógł   się   zrealizować. 

Pamiętaj,   że   oprócz   celu   jest 
jeszcze   droga,   która   czasem 

chodź   nie   prowadzi   nas   do 
osiągnięcia   zamierzonego   celu 

daje   nam   coś   o   wiele   bardziej 
cennego.

 

Doświadczenie, 

przyjaźń, miłość i szczęście.

Czytając

 

biografię 

milionerów można zauważyć, że 
wszystko co osiągnęli wzięło się 

z ich pasji. Mieli oni także wizję, 
którą

 

skutecznie 

urzeczywistniali.

Gotowego   przepisy   na 

milion   nie   ma.   Jednak   zawsze 
możesz   sprawdzić   jak   inni 

osiągali   swój   sukces,   co   może 
Ciebie   zainspirować   do 

działania,   które   oprócz 
satysfakcji   przyniesie   Tobie 

upragniony milion.

Dzisiaj   podałem   ogólne 

sposoby   na   milion,   o   których 
pewno   już   słyszałeś.   Dlaczego 

więc   jeszcze   nie   jesteś 
milionerem?   Może   po   prostu 

szukasz   większej   ilości 
potwierdzeń?

 

Inspiracji? 

Potrzebujesz   motywacji   do 
działania? 

Jeśli się mylę i jesteś już 

milionerem   to   mam   jedną 

prośbę.   Napisz   do   mnie! 

Chętnie   przeprowadzę   z   Tobą 
wywiad…

W   następnych   notkach 

przykłady   milionerów,   dobrych 

biznesów,   inspirujące   książki   i 
filmy   oraz   inne   ciekawostki 

związane

 

z

 

pierwszym 

milionem.

Milion dzięki grą 

komputerowym?

Dzisiaj przedstawię Wam 

kilku   graczy   komputerowych, 
którzy

 

dzięki

 

grą 

komputerowym   dorobili   się 
swojego   pierwszego   miliona 

dolarów. 

E-sport

Johnathan

 

Wendel 

“Fatal1ty - profesjonalny gracz, 
który wygrał wiele turniejów w 

swojej karierze. Mistrz Quake’a 
III, Unreala Tournament 2003 i 

Painkille-   ra   od   1999   roku 
zarobił   500 000$ z nagród za 

turnieje.   Posiada   także   wiele 
sponsorów   oraz   własną   markę 

‘Fatal1ty’   pod   którą   sprzedaje 
sprzęt   komputerowy   oraz 

odzież.

By  osiągnąć   sukces   w  e-

Sporcie trzeba ciężko trenować. 
Oczywiście   tak   samo   jak   w 

normalnym sporcie trzeba mieć 
trochę   talentu.   Johnathan 

Wendel z pewnością ma talent. 
Jednak   swój   sukces   osiągnął 

dzięki   ostrym   treningom. 
Ćwiczył   regularnie   po   osiem 

godzin dziennie!

 

Pierwszy 

milion w 

Second Life 

Pierwszą

 

znaną 

milionerką   w   grze   Second   Life 
jest Anshe Chung.  Właścicielka 

avatara   Ailin   Grae   rozkręciła 
przez   trzy   lata   gigantyczny 

biznes.   W   wirtualnym   świecie 
sprzedaje   ubrania,   gadżety, 

samochody, domy.

Szacuje   się,   że   jej 

wirtualny   biznes   jest   wart 
milion prawdziwych dolarów. W 

samej   gotówce   posiada   około 
250   000$   co   odpowiada   kilku 

milionom   Linden   dolarów, 
które   są   obowiązującą   w   grze 

walutą. Anshe Chung nie może 
nadążyć z zamówieniami.

W Chinach już jako Ailin 

Grae

 

zatrudnia

 

20 

informatyków   i   chce   przyjąć 
drugie   tyle.   Dodam   jeszcze 

tylko,

 

że

 

początkowo 

zainwestowała   niecałe   10 

dolarów   by   móc   w   pełni 
korzystać   z   możliwości   jakie 

daje gra Second Life.

Milioner w więzieniu.

Wang   Yue   Si,   23   letni 

student z Chin po dwóch latach 
spędzonych w Japonii wpadł w 

kłopoty   finansowe.   Wang 
przebywając   w   kraju   kwitnącej 

wiśni na mocy posiadanej wizy 
studenckiej   znalazł   świetny 

sposób   na   wyjście   ze   swojej 
ciężkiej sytuacji finansowej. 

Postanowił   sprzedawać 

na   aukcjach   internetowych 

bronie i pieniądze zdobywane w 
wirtualnym   świecie   World   of 

WarCraft.   Wang   w   krótkim 
czasie   zarobił   około   150 

milionów   jenów   (ponad   milion 
dolarów)!

background image

Millionaire Magazine  

      

14

          

P

ORADY

       

Nie wiadomo ile mógłby zarobić 
jeszcze Wang Yue Si gdyby nie 

jeden z pracowników chińskiego 
banku,   który   zawiadomił 

policję.   Pracownika   zdziwiły 
ogromne   kwoty   przelewane 

przez studenta.
Wang   został   aresztowany,   a 

następnie   deportowany.   Nie 
wiem nic więcej o jego dalszych 

losach   oprócz   tego,   że   na 
chińskie konto zdołał przelać 1,3 

mln dolarów.
Podsumowanie
Gry komputerowe to dzisiaj nie 
tylko   biznes   dla   producentów 

gier,   sprzętu,   akcesoriów.   To 

także   okazja   dla   graczy,   który 
często w ten sposób mogą sobie 

zarobić   dodatkowe   pieniądze, 
które   czasami   są   naprawdę 

spore.

Przedstawione   osoby   stanowią 
kolejny przykład, że dróg które 

prowadza

 

do

 

zdobycia 

pierwszego   miliona   jest   wiele. 

Osoby   te   nie   zakładały 
wcześniej,   że   chcą   go   zdobyć. 

Milion   nie   był   ich   celem,   a 
jednak osiągnęły go.

Dokładnym   przeciwieństwem 

tych   osób   są   autorzy   blogów 

12groszy

,  

pierwszymilion

  oraz 

2lata

  Wszyscy   mają   jeden   cel: 

pierwszy   milion.   Chcą   go 
osiągnąć   dzięki   swoim 

projektom

 

internetowym. 

Bazują

 

na

 

własnych 

oryginalnych   pomysłach   jak   i 
również   na   sprawdzonych 

wcześniej przez innych. Czy im 
się   uda?   Nie   wiem.   Wszystkim 

życzę

 

powodzenia. 

Postanowiłem pomóc im trochę 

i na swoim blogu będą czasami 
pisał o ich nowych projektach.

Janusz Janczy

pierwszymilion.com.pl

background image

Millionaire Magazine  

      

15

          

stnieje   sporo   różnych 

metod

 

testowania 

użyteczności

 

strony 

internetowej.

 

Każdy 

zainteresowany

 

tą 

dziedziną

 

powinien 

wiedzieć

 

przynajmniej 

czym są testy heurystyczne 
lub testy z wykorzystaniem 

list kontrolnych. 

I

Kiedy testować?

Generalnie rzecz ujmując 

można   powiedzieć,   że   im 

częściej   będzie   testowana 
użyteczność

 

powstającego 

projektu,   tym   lepiej   dla   niego. 
W   skrajnie   minimalistycznej 

wersji   testy   użyteczności   są 
przeprowadzane   już   po   jego 

stworzeniu,  a   to  nie  jest dobre 
rozwiązanie.

 

Wcześniejsza 

analiza   użyteczności   pozwala 
zaoszczędzić czas i pieniądze.
W   najbardziej   optymistycznej 
wersji wstępna analiza powinna 

zostać   przeprowadzona   tuż   po 
stworzeniu   projektu.   Właściwe 

tworzenie strony także powinno 
być podzielone na kilka etapów, 

a   każdy   z   nich   uzupełniony 
odpowiednimi testami. 

Testowanie projektu

Po stworzeniu wstępnego 

projektu   strony   -   czy   to   na 
papierze czy w formie makier na 

komputerze, możemy przystąpić 
do testów użyteczności.

Po   pierwsze,   testy   takie 

powinna   przeprowadzać   osoba, 

która nie jest zaangażowana 
w   samo   tworzenie   strony

Jeżeli nie jest to możliwe, warto 
odłożyć   pracę   na   dzień,   dwa   i 

wrócić   do   niej   ze   świeżym 
umysłem.   Wówczas,   znam   to   z 

autopsji, wiele rzeczy potrafi się 

nagle   rozjaśnić.   Należy 

sprawdzić,   czy   każdy   element 
składowy witryny na pewno jest 

logicznie   rozmieszczony   i 
dobrze   realizuje     określone 

wcześniej   cele.   Czy   projekt 
wpisuje   się   w   ogólnie   przyjęte 

schematy,   a   nawigacja   jest 
dobrze zorganizowana? Dobrym 

pomysłem jest przeanalizowanie 
różnych scenariuszy użycia, czy 

stworzenie

 

profilów 

przykładowych   użytkowników. 

Dobrze   by   było,   gdyby   projekt 
obejrzało   kilku   różnych 

specjalistów.

 

Wypadałoby 

również   pokazać   go   zwykłym 

użytkownikom, przyjrzeć się ich 
reakcjom.   Można   również 

porównać   projekt   z   wynikami 
testów z użyciem kart. Zastosuj 

takie   metody,   które   są 
najwygodniejsze dla ciebie 
Należy   więc   określić,   jakich 
konkretnych   kroków   musi 

dokonać   osoba   odwiedzająca 
stronę,   aby   wykonać   zadanie. 

Dzięki   temu   można   o   wiele 
łatwiej   określić,   co  może 

przeszkadzać 
użytkownikom
 

oraz 

zmodyfikować   projekt   w   taki 
sposób,   aby   wyeliminować 

wszystkie

 niepotrzebne 

kroki

Profile użytkowników

Tworzenie   tak   zwanych 

“person”,   czyli   profilów 
użytkowników

 

strony 

charakterystycznych dla jej grup 
docelowych   jest   już   trochę 

bardziej skomplikowane.
Należy

 

stworzyć

 

jak 

najdokładniejszy   obraz   takiej 
osoby - określić jej płeć, wygląd, 

zainteresowania,   pracę,   życie 
osobiste.   Do   tego   należałoby 

dołączyć   opis   kilku   typowych 

zadań   takiej   osoby.   W   ten 
sposób   można   lepiej   poznać 

oczekiwania   danych   grup 
docelowych.   Charakterystyka 

użytkownika   powinna   opierać 
się   oczywiście   na   jak 

najprawdziwszych

 

danych 

odpowiadających   danej   grupie 

docelowej.

Zastosowanie  tej  metody 

ma   chyba   sens   tylko   w 
przypadku   naprawdę   dużych 

projektów.   Uważam,   że   w 
przypadku   małych   i   średnich 

stron   stanowi   ona,   w 
przeciwieństwie

 

do 

scenariuszów   użycia,   przerost 
formy nad treścią. 

Sortowanie kart

To   bardzo   ciekawa 

metoda   ułatwiająca   logiczne 
ułożenie   elementów   witryny. 

Każda z osób biorących udział w 
teście   otrzymuje   zestaw 

kartoników   z   nazwami   na 
przykład

 

poszczególnych 

elementów   strony.   Użytkownik 
powinien samodzielnie podzielić 

kartoniki   na   grupy,   a   grupom 
nadać nazwy. 

Dzięki   takim   testom 

możemy   lepiej   dostosować 

projekt   witryny   do   faktycznych 
oczekiwań   użytkowników   i   do 

ich   sposobu   rozumowania.   W 
trakcie   testów   można   również 

określić,   które   elementy   nie 
pasują   do   innych.   Warto 

zwrócić uwagę na podobieństwa 
i   różnice   między   grupami 

poszczególnych   osób   biorących 
udział w badaniach.

P

ORADY

       

Jak testować użyteczność 

Jak testować użyteczność 

background image

Millionaire Magazine  

      

16

         

P

ORADY

       

Testy   z   kartami   można 

przeprowadzać   zarówno   przed 

stworzeniem   projektu,   ale 
również   później,   choć   drugi 

wariant, o ile mi wiadomo, nie 
jest zbyt popularny. Ale można 

przecież poprosić osoby biorące 
udział

 

w

 

teście

 

przyporządkowanie   karteczek 
do z góry określonych kategorii, 

albo o dopasowanie tylko części 
karteczek do kategorii w których 

część

 

elementów

 

już 

umieściliśmy. Struktura serwisu 

może   też   wynikać   z   innych 
założeń,   których   nie   możemy 

zmodyfikować,   a   sortowania 
kart   możemy   użyć   jedynie   do 

“dopieszczenia” całości. 

Testy heurystyczne

Jeśli chodzi o późniejsze 

etapy tworzenia strony, to warto 

znać   kilka   podstawowych 
metod.   Heurystyczna   metoda 

testowania   użyteczności   opiera 
się na bardzo prostej zasadzie - 

otóż   istnieje   zbiór   pewnych 
ogólnych   zasad,   których 

przestrzeganie   w   pozytywnych 
sposób   wpływa   na   użyteczność 

witryny.   Specjalista   dobrze   je 
znający   potrafi   stosunkowo 

szybko ocenić każdą stronę pod 
kątem stosowania się do nich. 

Podstawę   tej   metodzie   dało   10 
heurystyk   Jakoba   Nielsena   o 

których   możemy   po   polsku 
poczytać   w   artykule  

heurystyki 

Nielsena

 

i

 

Molicha 

opublikowanym   w   serwisie 

uzytecznosc.pl

. 

Lista kontrolna

Jest   to   bardzo   prosta, 

lecz   zarazem   pracochłonna 

metoda przeprowadzania testów 
użyteczności.   Polega   na 

porównywaniu   projektu   z 
odpowiednią   listą   wytycznych, 

czy   pytań.   Można   udzielać 
zarówno   odpowiedzi   w   postaci 

“tak”,   lub   “nie”,   albo   oceniać 
realizację   danego   kryterium   w 

określonym

 

przedziale 

punktowym. 

Po   zakończeniu   takiej 

inspekcji   możemy   podać   w 

procentach   ilość   spełnionych 
wymagań,

 

przedstawić 

dokładną   listę   wymagań 
niespełnionych i tak dalej. 

Testy z użytkownikami

Jest   to   dla   wielu   osób 

kluczowa   metoda   testowania 
użyteczności.   Przy   dużych 

projektach   i   zaawansowanych 
rozwiązaniach   na   pewno   jest 

nieodzowna, ale w mojej opinii 
przy mniejszych projektach nie 

jest   wcale   najważniejsza. 
Wychodzę   przede   wszystkim   z 

założenia,   że   w   przypadku 
różnych   specjalistów   inne 

metody   są   najskuteczniejsze   i 
każdy   może   posiadać   swój 

indywidualny warsztat pracy.

Testy   z   żywymi   ludźmi   można 

przeprowadzać na dużej grupie 
osób   starannie   dobranych 

według grupy docelowej. Można 
także

 

posadzić

 

przed 

komputerem 
brata/siostrę/wujka/mamę/kog

okolwiek i poprosić o realizację 
kilku zadań. Wszystko zależy od 

naszych potrzeb i możliwości.

Wiem,   że   dla   wielu 

czytelników tego bloga wiedza ta 
może być oczywista. Wiem też, 

że   istnieją   inne   źródła 
informacji   zapewne   dokładniej 

opisujące   tą   dziedzinę   wiedzy. 
Uważam   jednak,   że   wiedzę 

zawsze   warto   propagować. 
Czasami   także   trudniej 

przebrnąć   przez   mnóstwo 
wielkich   artykułów   pisanym 

skomplikowanym   językiem,   niż 
przez   jeden   tekst   prosto 

wyjaśniający dane zagadnienie. 

Bartłomiej Dymecki

www.belloisnadaje.pl

background image

Millionaire Magazine  

      

17

          

P

ORADY

        

ak i gdzie szukać 
zaplecza

 

dla 

swojej

 

strony 

internetowej?

J

Praktyczne   wskazówki 

przydatne podczas promocji.

Wkrótce   po   uruchomieniu 
serwisu   internetowego   wielu 

twórców   zastanawia   się,   co 
należy   teraz   zrobić   aby 

zwiększyć   jego   odwiedzalność. 
Na   praktycznie   każdej,   mniej 

lub   bardziej   fachowej   stronie 
internetowej

 

poświęconej 

pozycjonowaniu,   przeczytać 
możemy,   że   jedną   z 

najważniejszych   rzeczy   są 
wartościowe   linki   zewnętrzne. 

Jak takie linki w metodyczny i 
uporządkowany

 

sposób 

pozyskiwać,   postaram   się 
pokrótce   w   tym   artykule 

przedstawić.

Promując

 

serwis 

internetowy   można   pójść 

różnymi drogami. Jedne z nich 
są bardziej etyczne, przyjazne i 

pochwalane

 

przez 

wyszukiwarki,   inne   z   drugiej 

strony   mogą   zakończyć   się 
odesłaniem   strony   w   niebyt.   A 

jak   głosi   pewne   znalezione 
gdzieś w Internecie hasło – „Nie 

widać   Cię   –   nie   istniejesz” 
(chodzi   oczywiście   o   wyniki 

wyszukiwania).

W

 

tym

 

miejscu 

przypomina   mi   się   historia 

pewnej strony, która była moim 
pierwszym serwisem, a powstała 

tylko  dlatego,  że  trzeba   było  w 
ramach   projektu   z   przedmiotu 

„techniki   internetowe”   taki 
właśnie   mały,   monotematyczny 

site 

przygotować.   Strona 

traktowała   o   wspinaczce 

skałkowej i nawet nie ujrzała by 
światła   dziennego,   gdyby   nie 

okazało   się,   że   administrator 
serwisu one.pl mieszka w tym

samym   akademiku   co   ja   i 
całkiem przypadkiem kiedyś po 

ścianach łaził (i nawet mu się to 
podobało).

Moje   zdziwienie   było 

niemałe,   kiedy   parę   dni   temu 

okazało   się,   że   serwis 
www.wspinaczka.one.pl zajmuje 

pierwsze miejsce w Google 
dla takich fraz jak wspinaczka i 

wspinaczka

 

skałkowa, 

wyprzedzając

 

nawet 

profesjonalne, obszerne i często 
aktualizowane

 

strony 

poświęcone   tej   dyscyplinie. 
Zdziwienie   tym   większe,   że 

obyło   się   to   praktycznie   bez 
żadnej   optymalizacji   (strona 

była   zrobiona   z   użyciem 
prehistorycznych   już   teraz 

ramek)   i   pozycjonowania   (od 
trzech   lat   nie   zaglądałem   na 

serwer, nawet już nie wiem jak 
się tam zalogować, a szkoda).

Praktycznie rzecz biorąc, dobra i 

wartościowa strona pojawi się w 

wyszukiwarce sama, gdyż ludzie 

z wdzięczności za ciekawe treści 

będą   zamieszczać   u   siebie 

odnośniki   do   niej.   Nie   każdy 

jednak   chce   czekać   trzy   lata, 

warto   by   jakoś   ten   proces 

przyspieszyć.   Promując   swoje 

serwisy,   stosuję   bardzo   prostą 

metodę:  tworzę   listę   stron 

spokrewnionych 

tematycznie   i   proszę   ich 

właścicieli   o   zamieszczenie 

odnośnika do mnie.

Metoda   ta   jest   owszem 

pracochłonna i czasochłonna, za 

to   przynosi   bardzo   dobre   i 

długofalowe   rezultaty,   gdyż 

zamiast   zapełniać   Internet 

linkami

 

przygotowanymi 

specjalnie   dla   robotów 

sieciowych   (do   których   nic   nie 

mam,   sam   z   wykształcenia 

jestem   robotykiem),   uzyskuję 

wartościowe   zaplecze   i 

odnośniki,   w   które   klikają 

rzeczywiście ludzie (i to nie byle 

jacy,   bo   zainteresowani 

tematem).

Organizacja pracy

Wypracowałem   sobie   i 

odkryłem kilka sposobów, które 

służą   mi   do   pozyskiwania 

wartościowych   linków,   jednak 

zanim   przejdziemy   do   tej 

czasami

 

detektywistycznej 

pracy, warto sobie ją wcześniej 

zorganizować.   W   tym   celu 

najlepiej przygotować gdzieś na 

boku (chociażby w Excelu) taką 

lub podobną tabelkę:

Adres 
strony

PageRank

Ile razy 

napisał
em

Czy zamieścili linka

Link 

zwrotny

W poszczególne kolumny 

tej   tabelki   będziemy   wpisywać 

adres   strony,   na   której   link 

chcielibyśmy   pozyskać,   jej 

PageRank   (ocena   popularności 

strony,   warto   w   tym   celu 

wykorzystać

 

przeglądarkę 

Firefox z Google Toolbar), liczbę 

maili   z   prośbą   wysłanych   do 

serwisu   (ustalmy   sobie   na 

przykład,   że   do   trzech   razy 

sztuka),   informację   o   tym,   czy 

administrator   zamieścił   już   do 

nas odnośnik oraz to 

Promuj swoją stronę

Promuj swoją stronę

background image

Millionaire Magazine  

      

18

          

P

ORADY

        

czy my zamieścimy odnośnik u 

siebie   (niektóre   strony   bowiem 

wcale   nie   wymagają   linków 

zwrotnych).

Oczywiście 

przygotowujemy   również   na 
stronie   dział   Linki,   który 

posłuży   nam   do   zamieszczania 
odnośników do tych stron.

Poszukiwania

W   celu   odnalezienia 

najbardziej

 

wartościowych 

stron,   na   których   warto   żeby 

znalazły   się   linki   do   nas, 
przeprowadzamy   następujące 

dochodzenie:

1

Na

 

stronie 

http://www.stat24.com/pl/rank
ing/   odszukujemy   kategorię 

odpowiednią   dla   naszej 
tematyki.   Z   tej   kategorii 

wypisujemy   strony   znajdujące 
się   najwyżej,   jak   również   te, 

które   są   niżej,   ważne   żeby   ich 
tematyka   była   odpowiednia. 

Wchodzimy

 

na

 

każdą, 

sprawdzamy   czy   mają   dział 

Linki i wpisujemy do tabelki

2

Wpisujemy   w   naszą 

ulubioną   wyszukiwarkę   (niech 
zgadnę   –   Twoją   też   jest 

Google?) frazy i słowa kluczowe, 
które najlepiej opisują zarówno 

nasz   serwis,   jak   i   serwisy, 
których   szukamy.   Sprawdzamy 

strony   pokazujące   się   na   kilku 
(na przykład trzech) pierwszych 

stronach   i   wpisujemy   je   do 
tabelki.

3

Przeszukujemy   działy 

Linki wypisanych wyżej stron w 

poszukiwaniu   kolejnych   stron, 
które   odpowiadają   naszym 

kryteriom.

 

Znalezione 

wartościowe   strony   dodajemy 

do tabelki.

4

Rozumujemy   w   taki   oto 

sposób:   Skoro   dane   serwisy   są 
na   pierwszych   miejscach   w 

wyszukiwarkach   to   znaczy,   że 
dużo stron zawiera odnośniki do 

nich. Znajdźmy więc te strony i 
zamieśćmy   na   nich   również 

odnośniki do siebie.
W   tym   celu   wykorzystujemy 

następująca   narzędzia,   które 
pozwalają   odnaleźć   odnośniki 

do każdej strony:

http://www.linkvendor.com/se

o-tools/domain-popularity.html
http://www.webmaster-

toolkit.com/link-popularity-
checker.shtml

W ten sposób dostajemy 

kolejne   i   kolejne   strony,   które 

po   sprawdzeniu   dodajemy   do 
naszej listy.

5

Wymyślamy  jeszcze  inne 

sposoby   na   odkrycie   skąd 

przychodzą   goście   do   danej 
witryny.   Czasem   strony,   które 

mają   zainstalowane   statystyki 
stat24

 

udostępniają

 

je 

publicznie.   Warto   sprawdzić 
więc jaka strona otworzy się po 

kliknięciu loga  stat24 na  danej 
stronie.   Można   się   czasem 

zdziwić, jak bardzo szczegółowe 
dane

 

udostępniają 

administratorzy.   W   ten   sposób 
również   można   znaleźć   strony, 

do których w inny sposób ciężko 
by   było   dotrzeć.   Na   przykład, 

szukając stron do zamieszczenia 
linków do serwisu Psychologia-

Społeczna.pl, trafiłem na stronę 
Ośrodka   Informacji   Naukowej 

Akademii   Pedagogicznej   w 
Krakowie. Wydawało by się, że 

nic takiego a link znajdujący się 
tam   jest   obecnie   jednym   z 

najbardziej

 

wartościowych 

źródeł odwiedzin na stronie.

Powyższy

 

proces 

przeprowadzamy   wielokrotnie, 
dodając   coraz   to   nowe   strony, 

sprawdzając   do   kogo   linkują, 
kto linkuje do nich i tak dalej i 

tak dalej.

Działanie właściwe

Mając już tak bogatą listę 

wartościowych

 

serwisów, 

rozpoczynamy   właściwą   akcję. 
Najlepiej   najpierw   dodać   w 

swoim   serwisie   odnośnik   do 
kogoś a następnie wysłać list z 

prośbą   o   wymianę.   Oczywiście 
najlepiej żeby link zamieszczany 

do   nas   był   bezpośredni   i 
zawierał   w   opisie   interesujące 

nas

 

słowa

 

kluczowe, 

najważniejsze   jednak,   żeby   w 

ogóle został zamieszczony.
Sposób   ten,   jak   już 

wspominałem,

 

jest 

pracochłonny   i   zabiera   trochę 

czasu.   Może   również   nie   być 
odpowiedni dla każdego rodzaju 

serwisu, jednak jeżeli uda nam 
się   zdobyć   dużą   liczbę 

wartościowych   odnośników   to 
na pewno wyjdzie to stronie na 

dobre.   Oprócz   tego,   że 
wyszukiwarki odnajdą ją łatwiej, 

częściej   i   umieszczą   wyżej   w 
swoich   wynikach,   to   również 

linki   na   stronach   o   zbliżonej 
tematyce przyniosą nam nowe i 

co

 

najważniejsze 

zainteresowane osoby.

Dariusz Tryba 

student Politechniki 

Wrocławskiej, robotyk, 

pasjonat nowoczesnych 

technologii i internetu. Jest 

autorem i webmasterem kilku 

serwisów internetowych, 

których listę dociekliwy 

Czytelnik znajdzie na stronie: 

http://www.DariuszTryba.

pl

 

background image

Millionaire Magazine  

      

19

          

P

ORADY

        

eżeli   marzysz   o 
tym,   żeby   być 

bogatym 
człowiekiem

 

to 

znajomość

 

tych 

dwóch   słów   i   ich 
zrozumienie   jest 
niezbędne.
 

J

Ale zanim przejdę do ich 

przedstawienia chciałbym, 

żebyśmy sie dobrze zrozumieli. 
Pozwól, że najpierw wyjaśnię Ci 

jak mierzę bogactwo.

Kto jest bogatszy?

Czy za bogatszego, można 

uznać   człowieka,   który   zarabia 
10   000   PLN   na   miesiąc,   czy 

może tego, który ma dochody na 
poziomie   5   000   PLN 

miesięcznie?

Masz ochotę już wskazać 

na pierwszego z nich? Jeżeli tak, 

to muszę Cię zmartwić. Poziom 
dochodów   -   choć   jest   ważny   - 

nie świadczy o tym czy ktoś jest 
bogatszy.   Różnica   jaka   jest 

między   bogatymi   a   biednymi 
niesłusznie   wyrażana   jest 

pieniędzmi.

 

Lepszym 

wskaźnikiem   jest   czas. 

Dlaczego?   Wyobraź   sobie   taką 
sytuację.

Dziś   straciłeś   pracę   – 

twoje główne źródło dochodów. 
Może Twój szef miał zły dzień, a 

może   była   redukcja   etatów... 
Czujesz   się,   jakby   ktoś   podciął 

Ci nogi. Jadąc samochodem do 
domu   zauważasz,   że   świeci   się 

kontrolka   sygnalizująca   niski 
poziom   paliwa.   Gdy   już 

docierasz do domu, w skrzynce 
na   listy   widzisz   rachunek   za 

telefon... Odpowiedz sobie teraz 
na

 

pytanie:

Jak długo będę w stanie 

przeżyć   na   dotychczasowym 
poziomie bez dochodów pracy?

Rok?   Miesiąc?   Dwa 

tygodnie? A może tylko tydzień? 
Poświęć   na   analizę   tego 

problemu   dłuższą   chwilę. 
Szczera   odpowiedź   jest   bardzo 

ważna.

Stosując kryterium czasu 

uważam, że bogata osoba to ta, 

która   może   przeżyć   bez   pracy 
przynajmniej   rok   utrzymując 

ten sam poziom życia. Nie jest 
dla   mnie   ważne,   czy   ktoś 

zarabiał   5   czy   10   tysięcy 
miesięcznie.

Zastanawiasz   się   pewnie 

jak można przeżyć 365 dni nie 
pracując?   Żeby   zrozumieć   tą 

sytuację   dobrze   jest   poznać   te 
dwa   tajemnicze   słowa,   których 

nie   chciałem   na   początku 
ujawnić. Są to: aktywa i pasywa.

Być   może   znasz   już   ich 

definicje

 

podawane

 

księgowości.   Do   mnie   one 
jednak   nie   przemawiają, 

ponieważ   ograniczają   się   do 
przedsiębiorstwa.   Najbardziej 

przystępne

 

definicje 

przeczytałem   kiedyś   w  

książce 

R.   Kiyosakiego

.   Napisał   on,   że 

aktywa   to   to,   co   wkłada 

pieniądze   do   Twojej   kieszeni. 
Natomiast   pasywa   to   to,   co 

wyciąga   pieniądze   z   Twojej 
kieszeni.
 

Co   w   tym   takiego 

ważnego?   Zastanów   się   do 
której kategorii zaliczysz:

- Telefon komórkowy,
- Samochód,

- Ubrania,
- Dom (mieszkanie),

- Komputer
- itd.

Czy te wyżej wymienione 

rzeczy   wkładają   pieniądze   do 

Twojej   kieszeni   czy   może   je 
wyjmują? 

Oczywiście w dzisiejszych 

czasach ciężko jest się obejść np. 
bez   telefonu,   ale   czy   naprawdę 

potrzebny   jest   nam   najnowszy 
model?   Czy   wykorzystasz 

wszystkie   funkcje   jakie   oferuje 
ten   aparat?   Ja   odkąd   mam 

telefon   z   wbudowanym 
aparatem

 

fotograficznym 

zrobiłem  nim  może  kilkanaście 
zdjęć.

 Gdy   byłem   świeżo 

upieczonym

 

(nastoletnim) 

kierowcą,   zacząłem   się 

zastanawiać   nad   tym,   czy   stać 
mnie na samochód. W tamtym 

czasie moją pasją było kolarstwo 
górskie. 

Wszystkie   pieniądze, 

jakie udało mi się zaoszczędzić, 
inwestowałem   w   rower. 

Doszedłem   pewnego   dnia   do 
wniosku, że mój rower jest wart 

mniej więcej tyle, co samochód. 
Taki jak te, którymi jeżdżą moi 

znajomi.

Bogaty, też chcę!

Bogaty, też chcę!

background image

Millionaire Magazine  

      

20

         

P

ORADY

        

To   jednak   nie   stanowiło 

odpowiedzi   na   moje   pytanie. 
Sam   fakt,   że   mogłem   sprzedać 

rower   i   kupić   za   te   pieniądze 
samochód nie świadczył o tym, 

że   mnie   na   niego   stać.   Nie 
wystarczy   przecież   mieć 

pieniądze na zakup, trzeba mieć 
je   jeszcze   na   utrzymanie   tego 

auta.
Chwila   namysłu   wystarczyła, 

żebym stwierdził, że nie mam na 
tyle  gotówki  i  nie  mam   ochoty 

iść   do   pracy,   żeby   zarabiać   na 
paliwo.  Wolałem  nadal czerpać 

radość   z   jazdy   na   rowerze 
górskim, który jest dużo tańszy 

w eksploatacji.

Dla   mnie   w   tamtym 

okresie   samochód   stanowił 
pasywa.   Oczywiście   z   punktu 

widzenia   właściciela   firmy 
transportowej samochód będzie 

aktywem.To   jest   raczej 
oczywiste.

Więcej

 

kontrowersji 

wzbudza   dom,   czy   mieszkanie. 

Aktualnie ceny nieruchomości w 
Polsce nieustannie rosną. Coraz 

więcej   ludzi   traktuje   dom   jako 
aktywa.   Wychodzą   z   założenia, 

że   skoro   ich   cena   rośnie   to 
słusznie ulokowali pieniądze.

Jest to prawda, ale tylko 

w   pewnej   części.   Jeżeli 

traktujesz   dom,   w   którym 
mieszkasz   jak   aktywa,   to 

dlaczego   musisz   płacić   podatki 
od   nieruchomości,   dlaczego   z 

własnej   kieszeni   wyciągasz 
pieniądze na naprawy? Niestety 

w takiej sytuacji dom to pasywa. 
Dom może oczywiście stanowić 

aktywa,   ale   w   dwóch 
przypadkach:

-   Gdy   sprzedasz   go   z   zyskiem.
- Gdy go wynajmujesz i czynsz z 

wynajmu   pokrywa   z   nawiązką 
wszelkie opłaty.

Co zrobić by stać się 

bogatszym?

Teraz   kiedy   już   znasz 

różnicę   między   aktywami   i 

pasywami mogę Ci przedstawić 
tok postępowania który wydłuży 

czas jaki będziesz mógł przeżyć 
bez   pracy   na   etacie.

Oto on:

Zredukuj pasywa.

Na   pewnym   etapie 

swojego   życia   miałem   hobby, 
które

 

polegało

 

na 

modyfikowaniu   komputera. 
Kupowałem   coraz   bardziej 

zaawansowane

 

systemy 

chłodzenia,   a   co   za   tym   idzie 

coraz   droższe.   Gdy   tylko 
kupiłem   jakiś   element,   to   inny 

okazywał   się   „najsłabszym 
ogniwem”,   który   należało 

wymienić   na   nowy.   Pewnego 
dnia, gdy zorientowałem się, że 

w

 

moim

 

zestawie 

komputerowym

 

medium 

chłodzącym   jest   woda, 
postanowiłem   przeanalizować 

ile   pieniędzy   już   w   tą   zabawę 
włożyłem.   Gdy   się   doliczyłem 

to... sobie usiadłem.

Postanowiłem   sprzedać 

wszystkie   części   komputerowe 

jakie miałem i kupić laptopa. W 
przenośnych

 

komputerach 

praktycznie   nie   ma   czego 
modyfikować   więc   nie   będzie 

mnie   kusiło.   Teraz   z 
perspektywy   czasu   wiem,   że 

było to dobre posunięcie. Dużo 
zyskałem   na   mobilności, 

przestałem tracić czas na granie 
i   komputer   w   końcu   stał   się 

narzędziem pracy.

Jak się dobrze rozejrzysz, 

to z pewnością znajdziesz wokół 
siebie rzeczy, które są zupełnie 

zbędne.   Bardzo   dobrym 
pomysłem   jest   zrobienie 

„wyprzedaży   garażowej”   i 
wystawienie   przedmiotów,   z 

których korzystamy rzadko, np. 
na aukcji internetowej.

Zamieniaj pasywa na 

aktywa.

Jak   już   wcześniej 

napisałem, niektóre przedmioty 

mogą być zarówno aktywami jak 
i pasywami. Wszystko zależy od 

tego jak i do czego ich używamy. 
Podam   Ci   dwa   przykłady   z 

mojego otoczenia:

Mój   przyjaciel   miał 

kiedyś   samochód.   Jeździł   nim 
sporadycznie.

 

Praktycznie 

większość   czasu   samochód   stał 
w   garażu.   Gdy   minął   termin 

obowiązkowego przeglądu to już 
wcale nie wyjeżdżał tym autem. 

Któregoś   dnia,   gdy   zauważył 
ślady   rdzy   na   karoserii 

stwierdził,   że   coś   z   tym   musi 
zrobić. Postanowił go sprzedać.

 

Cena,   za   którą   sprzedał 

nie była wysoka i specjalnie się 
nie   wzbogacił.   Istotne   jest 

jednak to, co zrobił gdy już sie 
pozbył   samochodu.   Uzgodnił   z 

sąsiadem,   że   wynajmie   mu 
garaż, który i tak stoi pusty.

Od   tego   momentu 

zauważył   istotną   zmianę   w 

swoim budżecie. Nie wydaje już 
pieniędzy na paliwo, serwis czy 

ubezpieczenie

 

samochodu. 

Zamiast   tego   sąsiad   zasila   mu 

portfel. 

background image

Millionaire Magazine  

      

21

         

P

ORADY

        

Jak   widać   czasem   nawet   na 
braku   samochodu   można 

zarobić.

Moja   znajoma,   od 

pewnego czasu, mieszka sama w 
piętrowym domu. Zajmuje tylko 

parter.   Pierwsze   piętro   stoi 
zupełnie puste.
 

Kiedyś   w   trakcie 

rozmowy   z   nią   dowiedziałem 

się, że bardzo obawia się zimy. 
Ogrzanie całego domu będzie ją 

dużo   kosztowało.   Nie   bardzo 
wiedziała jak przetrwa zimę.

Postanowiłem jej pomóc i 

wymyśliliśmy   sposób   na 

odizolowanie   parteru   od 
pierwszego   piętra.   W   trakcie 

ocieplania   domu   wywiązała   się 
rozmowa na temat kosztów jego 

utrzymania.   Doradziłem   jej, 
żeby się przeprowadziła do dużo 

mniejszego   (i   tańszego   w 
utrzymaniu) mieszkania.

Rada   może   i   dobra, 

jednak   ciężko   jest   podjąć 

decyzję

 

o

 

sprzedaniu 

rodzinnego   domu.   Szczerze 

mówiąc   nie   sądziłem,   żeby   się 
wyprowadziła.   Rok   później 

dowiedziałem   się,   że   wynajęła 
pierwsze piętro i za pieniądze z 

czynszu ogrzewa cały dom.

Nawet   w   sytuacji 

podbramkowej   można   sobie 

poradzić.

 

Jednak

 

bez 

zrozumienia   czym   są   aktywa   a 

czym pasywa i jak je rozróżniać, 
jest dużo trudniej.

Inwestuj w aktywa.

Do aktywów z pewnością 

można   zaliczyć   nieruchomości 
pod

 

wynajem,

 

papiery 

wartościowe,   czy   też   różnego 
rodzaju   biznesy.   Jest   jeszcze 

jeden   element   który   można 
zaliczyć   do   aktywów.   Ma   go 

każdy z nas. Ty również. Nosisz 
go   codziennie   pod   większą   lub 

mniejszą   ilością   włosów.   To 
właśnie   Twój   umysł   jest 

pierwszym   i   kto   wie   czy   nie 
największym   Twoim   aktywem. 

Zatem   inwestuj   w   niego,   żebyś 
potem mógł wykorzystać wiedzę 

do   budowania   kolejnych 
aktywów.

Zdaję   sobie   sprawę,   że 

bez   pasywów   nie   da   się   żyć. 

Jednak o wiele łatwiej jest żyć, 
gdy

 

pasywny

 

dochód 

generowany   przez   aktywa 

pokrywa nam koszty związane z 
pasywami.

 

Wtedy,

 

nie 

posiadając   pracy,   jesteśmy   w 
stanie przeżyć nie tylko rok, ale 

czasem nawet i dłużej.

No   dobra,   tylko   gdzie   ja 

niby mam te pieniądze lokować? 
Przecież   nie   kupię   sobie 

mieszkania   pod   wynajem.
Jeżeli   dręczą   Cię   podobne 

wątpliwości   to   zapraszam   do 
lektury   kolejnych   artykułów   z 

Dzielnicy

 

Finansowej. 

Znajdziesz   tam   sposoby 

inwestowania   -   zarówno 
pieniędzy jak i czasu - właśnie w 

aktywa.

Jakub Ujejski

Redaktor 

www.dochodowo.pl

background image

Millionaire Magazine  

      

22

         

P

ORADY

        

ielu ludzi dąży 
do   wolności 

finansowej,   uczą   się 
pilnie,

 

później 

starają   się   znaleźć 
pracę,   aby   zarabiać 
pieniądze. Gdy już ją 
znajdują,   czują   się 
wolni   finansowo, 
niezależni.

 

W

Jednak,   czy   praca 

etatowa   tak   naprawdę   jest 

równa   wolności   finansowej? 
Zastanówmy się, kiedy człowiek 

jest   wolny,   jeśli   chodzi   o 
finanse. Przeciętny pracownik w 

Polsce   zarabia   powiedzmy 
1500zł. Czuje się niezależny, ma 

pieniądze, stać go na to, aby żyć. 
Wszystko   wygląda   pięknie 

prawda?   Powiedzmy,   że 
wyprowadza się od rodziców do 

własnego domu lub mieszkania. 
Jego budżet zostaje nagle silnie 

obciążony przez koszty takie jak 
czynsz,   rachunki   (woda,   gas, 

prąd) itd. Wiemy, że największy 
z   tych   wszystkich   jest   czynsz, 

który   sięga   kilkuset   złotych 
miesięcznie.   No,   ale   oczywiście 

człowiek   ten   dalej   czuje   się 
niezależny   i   wolny,   bo   ma 

mieszkanie. 

Porozmawiajmy jednak z 

jego budżetem, jak on się czuje? 

Zanim   przeprowadził   się   „na 
swoje” to było nie źle w końcu 

1500zł   to   nie   jest   mało 
pieniędzy. Jednak teraz suma ta 

zmniejszyła   się   powiedzmy   do 
800zł.   Oczywiście   podaję   tu 

ceny ogólnie, dla każdego suma 
będzie   inna,   to   zależy   od 

mieszkania   i   wysokości 
rachunków. No, ale teoretycznie 

rachunki   godzą   w   nasze 

pieniądze, i „zabijają” około 30 
– 40% z nich. 

I tu już przestaje być tak 

pięknie.   No,   ale   w   końcu   te 
800zł   to   nie   jest   tragedia, 

można   za   to   przeżyć.   Człowiek 
dalej   czuje   się   niezależny   i 

wolny,   ma   mieszkanie   i   tyle 
pieniędzy na życie, że aż mu coś 

nawet   zostanie   z   tego.   Emocje 
podpowiadają, że jeśli coś nam 

zostało,   to   znaczy,   że   możemy 
sobie jeszcze na coś pozwolić, a 

więc   co   by   tu   kupić…   No 
przecież

 

nie

 

ma 

„najważniejszego”   -   telewizor!! 
Więc   kupujemy   telewizor, 

oczywiście   nie   mamy   tyle 
gotówki,   więc   szybciutko 

bierzemy   kredyt.   No,   więc   tak, 
mamy   telewizor   i   powiedzmy 

jakiś   kredyt   w   wysokości 
1000zł,   lub   też   „dogodne”   raty 

5%. To nic, że dajemy sklepowi 
zarobić   na   nas   5%,   przecież 

mamy w domu telewizor! To się 
liczy   a   nie   tam   jakieś   5%. 

Oczywiście   mamy   na   karku 
comiesięczną   ratę,   jakieś   50zł, 

ale   co   tam,   przecież   50zł   to 
malutka suma. 

Więc   siadamy   sobie 

przed   nowym   telewizorem,   i 
widzimy   mecz   piłki   nożnej, 

nagle   nachodzi   nas   chęć   na 
zimne   piwko,   ale   przecież   nie 

mamy   lodówki…   No,   więc 

dlaczego by jej nie kupić, jakaś 

mała   nie   droga   lodóweczka, 
żeby było gdzie chować artykuły 

spożywcze   i   chłodzić   piwo. 
Otwieramy gazetę i widzimy, że 

jest   w   markecie   „cudowna” 
lodówka   akurat   dla   nas, 

bierzemy   lodówkę,   dostajemy 
kolejne   raty,   oddajemy   kolejne 

procenty. 

Powiedzmy, że wzięliśmy 

lodówkę   na   takiej   samej 

zasadzie jak TV. No, więc teraz 
dajemy   do   sklepów,   5%   +   5% 

czyli   10%   i   mamy   100   zł   rat 
miesięcznie,   no,   ale   przecież 

zostaje nam jeszcze 700zł, więc 
się nie przejmujemy zbytnio, bo 

mamy   lodówkę   i   TV.   W   taki 
sposób   urządzamy   sobie   nasze 

„gniazdko”   po   jakimś   czasie 
mamy   już   w   domku 

„najpotrzebniejsze” rzeczy. 

Teraz wróćmy do naszych 

rat.   Powiedzmy,   że   kupiliśmy 

sobie 4 rzeczy, każda kosztowała 
1000   zł.   TV,   lodówka,   pralka   i 

jakieś szafki. Za  każdą płacimy 
ratę miesięczną 50zł, czyli 200zł 

za   wszystko   +   w   całości 
oddajemy   do   sklepów   5%   za 

każdą   zakupioną   rzecz,   czyli   w 
całokształcie   dajemy   komuś   za 

darmo 200zł!!! 

Czy jesteśmy zbyt bogaci, 

że rozdajemy pieniądze? Nie, po 

prostu   dajemy   się   ponieść 
emocjom.   Dzięki   tym   ratom, 

„udupiliśmy”   nasz   budżet   na 
jakieś 2 lata (50zł x 20miesięcy) 

i   te   pieniądze   wypływają   z 
naszej   kieszeni,   zanim   dobrze 

do   niej   trafią.   Ja   podałem   tu 
przykład   jednego   człowieka,   a 

czy   wiecie   ile   zmarnowałaby 
para?   Przecież   to   już   byłoby 

około 3000zł do wydania!! 

Procenty

Procenty

background image

A   podatki   są   te   same,   koszty 
życia   nieznaczeni   tylko   się 

zwiększają, jednak nadal niema 
wystarczającej   ilości   pieniędzy, 

aby kupić np. TV i lodówkę od 
razu za gotówkę, ale ile można 

rzeczy wziąć na raty!? I w taki 
sposób   właśnie   zabijamy   sami 

nasze   pieniądze,   właściwie 
jesteśmy   mordercami   własnych 

oszczędności,

 

własnej 

przyszłości i własnego szczęścia. 

Po   kilu   miesiącach 

mówimy   „nie   mamy   na   nic 
pieniędzy” A ja się pytam – a ile 

oddajecie   w   ratach?   Ile 
oddajecie w procentach od tych 

rat,   czy   kredytów?   Dlaczego, 

narzekacie,   że   nie   macie 
pieniędzy?   Przecież   sami   je 

oddaliście   komuś   Innem,   ba 
oddajecie   je   cały   czas! 

Przestańcie,   proszę   was 
zacznijcie myśleć! 

Na domiar złego, zamiast 

wyciągać   lekcje   ze   swoich 
czynów   ludzie   mają   tendencję, 

do   „uzupełniania”   spłaconych 
rat   lub   kredytów   nowymi. 

Dlatego właśnie nigdy nie mają 
pieniędzy i narzekają. Ja znam 

sposób,   aby   za   kilkanaście   lat 
być   bogatym,   naprawdę 

bogatym.   Jak   byś   się   czuł, 
gdybyś   w   wieku   40   lat   mógł 

wypłacać   sobie   rentę   w 

wysokości 6000zł? Ja wiem, jak 
bym   się   czuł   i   wiem,   że   lepiej 

teraz zapanować nad emocjami, 
aby   już   za   kilka   lat   móc 

dosłownie   nic   nie   robić   i   mieć 
lepiej   niż   teraz,   kiedy   pracuję. 

Więcej   na   ten   temat   opiszę   w 
następnych numerach, i proszę 

zacznijcie   w   końcu   słuchać   i 
zastanawiać   się   nad   tym,   co 

słyszycie. Weźcie w końcu wasze 
życie   w   wasze   ręce   i   nie 

oddawajcie   swojego   życie 
procentom w sklepach!

red. nacz.

Irek Julkowski

i.julkowski@millionaire.pl

P

ORADY

        

Millionaire Magazine  

      

23

         

background image

Millionaire Magazine  

      

24

          

P

ORADY

        

laczego

 

98,7% 

milionerów

 

nie 

ukradło

 

pierwszego 

miliona.

 

Największym problemem 

73% ludzi w Polsce podobno jest 

brak   pieniędzy.   Kiedy   mówię, 

im   że   jedyny   sposób   aby   to 

zmienić to zacząć inwestować i 

sprawić, aby pieniądze same się 

rozmnażały   często   słyszę,   że 

pierwszy   milion   trzeba   ukraść. 

Inne  badania  mówią   o tym,  że 

98,7%   milionerów   ma   czystą 

policyjną kartotekę.

D

 

Zacząłem   drążyć   ten 

temat.

 

Między

 

innymi 

poprosiłem   o   komentarz 

jednego znajomego, który swoje 

pieniądze   zarabia,   a   raczej   już 

zarobił

 

na

 

handlu 

nieruchomościami.   Usłyszałem 

ciekawe   zdanie,   że   "Kradzież 

pieniędzy jest za trudna, o wiele 

prościej je zarobić".
 

Zacząłem   się   więc 

zastanawiać,   czy   rzeczywiście 

kradzież   miliona   jest   trudną 

sprawą.   W   jaki   sposób   można 

ukraść milion? Nie mam z tym 

żadnego   doświadczenia.   Na 

kanale   discovery   często   lecą 

przeróżne autentyczne historie z 

napadów. Gorąco polecam.
 

Okazuje   się,   że   aby 

napaść na bank trzeba wykazać 

się   ogromną   wiedzą   o 

systemach   zabezpieczeń,   nie 

tylko sejfy ale także elektronika, 

którą rozumie tylko jedna osoba 

znam.   Ma   on   bardzo 

sympatyczną ksywkę Kanciarz i 

wierzcie   mi,   elektronika   to   nie 

tylko   kilka   tranzystorów   i 

rezystorów   to   znacznie   coś 

bardziej skomplikowanego.
 

Oprócz

 

wiedzy, 

potrzebujemy dobrego planu, a 

to   znaczy   kilkaset   godzin 

obserwacji   naszego   banku, 

znajomości

 

rozmieszczenia 

kamer   i   godzin   obchodów 

strażników.   O   szyfrze   do   sejfu 

nie wspomnę.

 

Co   nam   będzie   jeszcze 

potrzebne   do   napadu? 

Oczywiście   pieniądze.   Co 

pieniądze?   Tak   dokładnie   do 

napadu na milion potrzebne są 

pieniądze,   przede   wszystkim 

aby   za   coś   żyć   w   chwili   kiedy 

będziemy przeprowadzać akcję, 

a   także   aby   zakupić   sprzęt   np. 

mikrofon   laserowy   czy 

noktowizor,   każde   po   kilka 

tysięcy   oraz   wiele   innych 

drogich   urządzeń   jak   liny, 

uprzęże, materiały wybuchowe.
 

I   zapomniałbym   o 

najważniejszym. O czymś co co 

zawsze   występuje   w   filmach   z 

napadami.   Musimy   umieść 

kraść!   Już   widzę   Twoją   minę. 

Aby   napaść   na   bank   musimy 

najpierw   ukraść   samochód 

którym   uciekniemy,   użycie 

swojego   auta   byłoby   głupotą. 

Dobrze   by   też   umieć   otwierać 

zamki wytrychem, a także znać 

inne   rzeczy,   które   należą   do 

złodziejskiego fachu.
 

Przypomina   mi   to 

powiedzenie,   że   nawet 

największa   podróż   zaczyna   się 

małego kroku. Parafrazując to - 

największa kradzież zaczyna się 

od   nauki   używania   wytrycha   i 

umiejętności   jaką   wykazują   się 

kieszonkowcy!   Jeżeli   więc 

uważasz,   że   pierwszy   milion 

trzeba   ukraść   to   leć   do   sklepu 

kup jaki prosty zamek i ucz się 

go otwierać wytrychem. Zacznij 

działać   już   teraz,   bo   czeka   Cię 

kilka lat nauki, zanim wykonasz 

swój   skok,   który   da   Ci 

upragnione   pieniądze,   na   brak 

których   jak   wspomniałem 

narzeka  73% ludzi.  Jeżeli  teraz 

nic   nie   zrobisz   to   za   kilka   lat, 

nadal   będziesz   w   tym   samym 

miejscu.
 

Jak   więc   widzisz, 

ukradzenie   pierwszego   miliona 

jest   trudne.   Możesz   jednak   to 

zrobić,   możesz   też   go   uczciwie 

zarobić   co   jest   zadaniem 

znacznie   prostszym,   a   mój 

znajomy,   którego  poprosiłem  o 

komentarz   zrobił   to   bardzo 

prosto. Kilka lat temu sprzedał 

dom i mieszkanie które trzymał 

dla   córki.   Wraz   z   rodziną 

przeprowadził się do kawalerki, 

którą   wynajmował.   Pieniądze 

przeznaczył   na   zakup   innych 

mieszkań i działek położonych w 

terenach   podmiejskich.   Nie 

kupował   za   gotówkę   a   na 

hipotekę. Pieniądze uzyskane ze 

sprzedaży

 

mieszkania 

przeznaczał na pokrycie wkładu 

własnego i na skromne życie. A 

te nieruchomości, które mógł to 

wynajął   za   gorszę.   Poczekał   4 

lata i każde sprzedał z minimum 

4-5 krotnym zyskiem.
 

Dzisiaj   na   taki   ruch   już 

nieco   za   późno.   Jest   jednak 

wiele   innych   okazji   do 

zarobienia   pierwszego   miliona. 

Tylko   kto   byłby   w   stanie 

zamienić   dom   w   którym 

mieszka kilkanaście lat z ładną 

działką,   na   małą   kawalerkę 

wymagającą remontu? 

Kamil Cebulski

w

   ww.kamilcebulski.pl

 

 

P

P

IERWSZY

IERWSZY

 

 

MILION

MILION

 

 

TRZEBA

TRZEBA

 

 

UKRAŚĆ

UKRAŚĆ

background image

P

ORADY

        

S

S

TRATEGIA

TRATEGIA

rzedsiębiorcy 

prowadzą   swe   firmy 

na   różne   sposoby.   Pokażę 

Ci   jakie   są   konsekwencje 

działania   w   sposób 

niestrategiczny.

 

Mam 

nadzieję,   że   dowiesz   się 

więcej

 

o

 

myśleniu 

strategicznym

 

zaaplikujesz   je   w   swojej 

działalności.

P

Przedsiębiorcy   prowadzą   swoją 

działalność na dwa sposoby:

Operacyjnie 

Taktycznie 

Strategicznie

Pierwsza możliwość - 

działanie operacyjne - to 

bieżące zarządzanie tym, co 

jest. 

Można   wyobrazić   sobie 

właściciela   sklepu   osiedlowego, 
który rano przychodzi do pracy 

sprzedawać warzywa i owoce. W 
tym   czasie   jego   żona   jedzie   na 

giełdę kupić towar. 

Sklepik   funkcjonuje   tak 

długo,   dopóki   w   okolicy   nie 
otworzy   się   supermarket   dużej 

sieci.   W   tym   przypadku 
przychód   ze   sprzedaży   w 

osiedlowej   budce   staje   się 
mniejszy   niż   koszty   jej 

wynajęcia. Sklep się zamyka.

Oto   uroki   prowadzenia 

firmy   w   sposób   operacyjny. 
Nastawiając się na duże bieżące 

zyski, a zapominając o zyskach 
długofalowych,   narażasz   się   -   i 

swoją firmę - na szybki koniec.

 

W   dzisiejszych   czasach 

zbyt   wielu   menedżerów   jest 
zajętych   tylko   gaszeniem 

pożarów. Są reaktywni. Powinni 
tymczasem myśleć o przyszłości. 

Powinni   być   proaktywni. 
Zaskakiwać
przyszłość, nie dać zaskoczyć się 
przyszłości.

Drugi sposób - działanie 

taktyczne - to bodajże 

najpopularniejsza metoda 

drobnych internetowych 

przedsiębiorców.

Możesz   prowadzić   swój 

biznes   operacyjnie,   z   dnia   na 
dzień,   a   do   tego   dokładać 

starań, by zwiększyć zyski.

Weźmy   za   przykład 

właściciela

 

sklepu 

internetowego   z   bielizną 

damską. Dzisiaj prowadzi sklep, 
wypozycjonował   go   dobrze   na 

hasła "bielizna" i "tania", dzięki 
czemu   ma   sprzedaż,   która 

pozwala mu utrzymać sklepik.

Wczoraj   syn   mu 

powiedział,   że   warto   po 
promować   się   przez   Google 

AdWords   -   bohater   naszej 
historii   otwiera  dzisiaj   konto,  i 

próbuje.

Jutro   znajdzie   w   sieci 

świetną,   zniżkową   ofertę   na 
zestaw   książek   dla   marketera 

internetowego   -   i   kupi   je.   W 
następnych   dniach   będzie 

wypróbowywać   nowe   taktyki. 
Pojutrze ktoś go przekona, żeby 

wykupił mailing - więc wykupi. 
Za   miesiąc   zobaczy,   że   ktoś 

dobrze   zarabia   poprzez   swój 
sklep   internetowy   oferujący 

książki.   I   mimo,   że   książki   nie 
mają żadnego związku z bielizną 

- ów przedsiębiorca "wejdzie w 
to".   Taki   przedsiębiorca 

bezustannie   szuka   nowych 

taktyk.

 

Cechuje

 

się 

oportunistycznym   podejściem. 

Szuka

 

okazji.

 

Każdy 

przedsiębiorca

 

powinien 

zarządzać   szansami   i   być 
oportunistą,   ale   w   nieco   inny 

sposób. Powinien dopasowywać 
szanse   do   swoich   możliwości   i 

iść   w   pewnym   zaplanowanym 
kierunku.   Jeśli   do   tej   pory 

oferował   bieliznę,   to   mógłby 
rozszerzyć   działalność   na 

perfumy albo kosmetyki. 

Osiągnąłby efekt synergii, 

gdyby   poszczególne   serwisy 
wspierały   się.   Mógłby   też 

osiągnąć   synergię   na   poziomie 
dostawców,   osiągając   większe 

zniżki

 

przy

 

większych 

zamówieniach   od   jednego 

dostawcy   -   to   w   przypadku, 
gdyby jego dostawca oferował i 

bieliznę,   i   wspomniane 
perfumy.

Tymczasem   niektóre 

taktyki   i   niektóre   okazje się 

sprawdzają,

 

inne

 

nie. 

Przedsiębiorca dalej porusza się 

po tym samym obszarze, nie wie 
jednak   gdzie   chce   dotrzeć. 

Tymczasem   wybór   taktyk 
powinien   wypływać   z   lepiej 

przemyślanej,

 

nadrzędnej 

strategii.

Na   rynek   nagle   wchodzi 

Triumf otwierając  megapasaż z 

bielizną - wydaje kilkaset tysięcy 
zł   na   promocję   i   ma   lepiej 

zorganizowane 
przedsiębiorstwo -

 

nasz 

przedsiębiorca pada albo notuje 
np. 50% spadek zysków.

Trzecia możliwość - 

działanie strategiczne - to 

najbardziej 

wysublimowany i 

wymagający model.

Millionaire Magazine  

      

25

         

background image

Millionaire Magazine  

      

26

         

Jeśli   zaczniesz   swoje   bycie 

przedsiębiorcą   w   ten   sposób, 

opisujesz   gdzie   jesteś   i 

wytyczasz   sobie   jasną   ścieżkę 

gdzie   chcesz   się   znaleźć   w 

dalszej przyszłości.

Określ, czym się wyróżnisz.

Słabe   strony   i   zagrożenia 

zamieniaj   w   szanse   i   mocne 
strony zawsze, jeśli tylko jest to 

możliwe. Jeśli nie jest, to tylko 
Twój   punkt   widzenia.   Wtedy 

spytaj się swoich doradców o to, 
jak   to   zrobić,   niech   oni   rzucą 

światło   na   kwestię   Twoich 
słabych stron i zagrożeń. Warto.

Wiesz,   jakie   są   wartości 

Twojej organizacji, choćby była 

to   organizacja   jedno-   lub 

dwuosobowa.   Dzięki   temu 

wiesz,

 

jakie

 

wartości 

komunikować klientom.

Każda   duża   firma 

posiada strategię - a zauważ, że 

to   małe   firmy   najczęściej   się 
otwierają i najczęściej zamykają. 

Duże   firmy   to   najstabilniejsze 
systemy biznesu. Trwają.

Właściwie   należałoby 

powiedzieć,  że  każda   firma   ma 

strategię. Ale niektóre nie mają 
spisanej.   I   przez   to   jest   ona 

bardzo zmienna, bo zależna od 
widzimisię właściciela / prezesa. 

Przez   to   jest ona   niestabilna.   I 
nieprzemyślana, bowiem trudno 

w   myślach,   bez   kartki   papieru, 
przeanalizować

 

całość 

złożoności

 

sytuacji 

gospodarczej, na którą składają 

się dziesiątki czynników. Jest to 
niemożliwe   -   nasz   ludzki, 

ograniczony umysł   potrafi   w 
danej chwili myśleć tylko o 5-9 

rzeczach.   Musimy   wspierać   się 
metodami

 

planowania 

strategicznego.

Mówi   się,   że   duże   firmy 

są   najmniej   elastyczne   -   to 

prawda.   Spójrz   na   to   z   dobrej 
strony.   Uniezależniają   się   od 

podejścia   oportunistycznego 
dzięki strategii i dzięki złożonej 

strukturze

 

organizacyjnej. 

Uniezależniają

 

się

 

od 

naciągactwa. 

Kiedy   zadzwonisz   do 

małej   firmy   z   propozycją   np. 
sprzedania   im   systemu,   który 

pomoże   ściągać   należności, 
właściciel   małej   firmy   prędzej 

powie   "tak"   od   prezesa   dużej 
firmy.   Bowiem   w   tej   dużej 

firmie wiedzą, że to nie jest im 
nieodzowne. Że w czasie, który 

poświęciliby   na   wdrożenie, 
zdążyliby   wykorzystać   inne 

lukratywne, cenniejsze szanse. 

To   tylko   przykład,   być 

może  znajdzie się  firma,  której 
taki   system   jest   ogromnie 

potrzebny   -   ale   rozumiesz   co 
mam   na   myśli.   Trzeba 

umiejętnie   zarządzać   swoimi 
mocnymi   i   słabymi   stronami, 

szansami i zagrożeniami.

Nawet mała firma może i 

powinna   mieć   strategię.   Nawet 
mikrofirma.   Dzięki   temu   wie, 

gdzie   idzie.   Znajduje   i 
przywiązuje   sobie   klientów. 

Wie, co sobą reprezentuje.

Ma   wytyczoną   drogę, 

która   uniezależnia   się   od 
chwilowych,   emocjonalnych 

czynników   właściciela,   jak   w 
przykładzie

 

naszego 

przedsiębiorcy taktycznego.

Chwilowe

 

czynniki 

przestają   mieć   wpływ   na   Twój 
biznes - idziesz wytyczoną drogą 

ku   ustalonym   celom.   To 
najefektywniejsza

 

ścieżka 

rozwoju biznesu. 

Jeśli jedziesz na wakacje, 

to w połowie drogi na Majorkę 
nie   stwierdzasz   przecież,   że 

wolałbyś   zobaczyć   Chiny, 
prawda?

 

To

 

byłoby 

niedorzeczne.   Jednak   tak 
właśnie   funkcjonuje   większość 

przedsiębiorców. Przez to nigdy 
nigdzie nie docierają i cieszą się 

przeciętnymi wynikami.

Zacznij od strategii.

Określ   misję   swojego 

biznesu.   Po   co   istnieje   Twoja 

firma?   Co   chcesz   dać   swoim 
klientom?   Kto   jest   Twoim 

klientem?   Po   co   założyłeś 
biznes? Zapomnij o odpowiedzi 

"Żeby zarabiać i być bogatym". 
Odsyłam   do   artykułu   o 

kreowaniu misji.

Określ   wizję,   to   jak 

będzie   wyglądał   świat   dzięki 
Twojemu   przedsiębiorstwu.   Co 

się   zmieni?   Jak   będzie 
wyglądało Twoje otoczenie za 10 

lat?

Określ swoją grupę 

docelową.

Zrób analizę konkurencji. 

Wypisz   konkurentów,   zrób   dla 
każdego z nich analizę SWOT.
SWOT to analiza określająca:
1. Mocne strony

2. Słabe strony
3. Szanse

4. Zagrożenia

Zrób   analizę   SWOT 

również   dla   swojego   biznesu. 
Zamieść ją w strategii. SWOT to 

bardzo, bardzo złożony temat - 
nie ma miejsca by opisywać tu 

jakie   składniki   firmy   i   jej 
otoczenia   powinien   opisywać. 

Odsyłam do literatury.

P

ORADY

        

background image

P

ORADY

        

Zrób   badania   marketingowe, 

określi czy jest zapotrzebowanie 

na   Twoje   produkty/usługi. 

Zrobienie

 

wywiadu 

marketingowego   może   nic   nie 

kosztować, a uchroni Cię przed 

bankructwem.   Twoi   klienci   to 

najcenniejsze źródło informacji. 

Zapomnij   o   tym,   co   się   Tobie 

wydaje, że jest słuszne.

Określ swoje strategie. 

To   rozległy   temat   - 

podstawowe strategie znajdziesz 

w każdej książce o marketingu. 

Nowoczesne   strategie   to 

bardziej rozległy temat. 

Czytaj   Harvard   Business 

Review. Pismo kosztuje 118zł za 

egzemplarz - jeśli nie chcesz tyle 

wydawać,   odwiedź   bibliotekę 

pobliskiej uczelni.

Zaglądaj   na   tę   stronę   - 

będę   pisać   o   poszczególnych 

strategiach.   Czytuj   Jaya 
Abrahama   -   to   wybitny   strateg 

marketingowy.   Jego   książki 
kosztują   ok.   500$.   Jednak 

warto. Ewentualnie, zgłoś się do 
mnie na konsultacje.

Określ swoje cele 

strategiczne 

Cele   strategiczne   to   cele 

długoterminowe,   np.   na 

najbliższe   trzy   lata. Co   w   tym 
czasie chcesz osiągnąć?

Określ   swoje   cele 

taktyczne   -   są   odpowiedzią   na 

pytanie "Jak zrealizuję dany cel 

strategiczny?"

Wbrew   pokutującym 

gdzieniegdzie   opiniom,   cele 

strategiczne   nie   muszą   być 
mierzalne.   Organizacja   nie 

może   i   nie   powinna   bazować 
tylko   na   liczbach.   Musi   też 

bazować   na   wartościach 
niemierzalnych.

Cel   strategiczny   typu: 

"Zwiększę   miesięczny   zysk   z 

przedsięwzięcia   XYZ   do 
poziomu 100 tyś złotych w ciągu 

3   lat   od   stycznia   2006"   - jest 
równie   ważny   co   cel   typu: 

"Sprawię,   że   klienci   będą 
kojarzyli   moją   firmę   jako 

czołowego eksperta w dziedzinie 
XYZ",   albo   "Zmaksymalizuję 

zadowolenie   moich   stałych 
klientów".

Tak naprawdę te cele nie 

wyrażone   liczbami   również 

można   mierzyć.   Są   one   bardzo 
ważne   -   nie   tylko   o   liczby 

bowiem   chodzi   w   biznesie, 
przynajmniej   w   dzisiejszych 

czasach,   gdy   konsumenci 
wybierają   droższe   produkty 

tylko dlatego, że istnieje między 
nimi a marką więź emocjonalna.

Pamiętaj przy tym, że są 

trzy   podstawowe   ścieżki 

zwiększania

 

zyskowności 

biznesu:

1.   Pozyskać   nowych   klientów   - 

na   tym   koncentruje   się 
większość   firm   zapominając 

zupełnie   o   poniższym...

2.   Sprawić,   by   klienci   więcej 

kupowali; np. kupują średnio za 
kwotę   1200zł   -   sprawimy 

(stosując   up-selling,   cross-
selling,   kluby   lojalnościowe, 

promocję   sprzedaży   itd.)   że 
będą kupowali średnio za kwotę 

1340zł.

3.   Sprawić,   by   klienci   częściej 

kupowali;   np.   kupują   średnio 
raz   na   miesiąc   -   sprawimy   by 

kupowali   za   tę   samą   cenę 1,4 
raza w miesiącu.

Warto   w   strategii   opisać 

sposoby   "przetarcia"   każdej   z 

powyższych   ścieżek.   Zatem   nie 
tylko   nowymi   klientami   firma 

żyje.   Koszt   utrzymania   stałego 
klienta   jest   kilkukrotnie   niższy 

niż pozyskania nowego! Opracuj 
procesy

 

i

 

systemy 

marketingowe,   które   zapewnią 
Ci przypływ gotówki z każdego z 

powyższych   trzech   źródeł. 
Zapisz je w strategii.

Piotr R. Michalak

www.ententa.pl

Millionaire Magazine  

      

27

        

background image

Millionaire Magazine  

      

28

       

W

YDARZENIA

        

K

K

ALENDARZ

ALENDARZ

Myśleć jak milionerzy

Dokładny   harmonogram 

imprez   znajduje   się 

poniżej.     Każda   impreza 

zaczyna się o godz. 13.00 i 

trwa 6 godzin - 5 wykładów 

po 1 godzinie + przerwy.

21 lipiec 

Warszawa

22 lipiec 

Łódź

4 sierpień 

Wrocław

5 sierpień 

Poznań

11 sierpień 

Kielce

12 sierpień 

Bydgoszcz

18 sierpień 

Gdańsk

19 sierpień 

Szczecin

25 Sierpień 

Białystok

26 sierpień 

Olsztyn

1 wrzesień 

Zielona Góra

2 wrzesień 

Opole

22 wrzesień 

Katowice

23 września 

Kraków

29 wrzesień 

Rzeszów

30 wrzesień Lublin

Dokładniejsze informacje 

znajdziesz na stronie 

http://myslecjakmilionerzy.pl/

E-Biznes w praktyce

Poznań

8 wrzesień

www.ebiznes.kcbe.pl

 

Nowe Motywacje

Nowe   Motywacje   oferują 
kompleksowe

 

rozwiązania 

szkoleniowe   zmierzające   do 
optymalizacji   pracy   ludzi   w 
organizacji.   Obszary   tematyczne 
realizowanych   szkoleń   to: 
zarządzanie,   sprzedaż,   marketing, 
wsparcie   HR,   efektywność 
osobista. 

www.nm.com.pl/

Midwest

Szkolenia

 

z

 

zakresu 

umiejętności   kierowniczych, 

sprzedaży   i   obsługi   klienta, 

umiejętności

 

osobistych, 

zasobów ludzkich, marketingu i 

reklamy.

www.midwest.pl/

Inwestowanie

W jaki sposób sfinansować 

zakup   nieruchomości   z 

minimalnym   lub   zerowym 

wkładem?   -   edycja   XXXI 

'07 
Stosując

 

umiejętności 

opanowane na seminarium 

zaoszczędzisz, lub zarobisz 

od   kilkudziesięciu   do 

kilkuset tysięcy zł na każdej 

transakcji!

www.kursy-finansowe.pl

AlphaFemale - stań się 

absolutnie wyjątkową i w 

pełni wolną kobietą!

http://www.nlppolska.pl/al

phafemale.php

ZASTOSOWANIE PSYCHOLOGII 

PERSWAZJI

DO SKUTECZNIEJSZEJ 

WINDYKACJI

http://www.szkoleniabiznesowe.

com/szkolenie31.html

PSYCHOLOGIA PERSWAZJI 

ORAZ SKUTECZNE 

POROZUMIEWANIE SIĘ

W ŻYCIU ZAWODOWYM I 

PRYWATNYM

http://www.szkoleniabiznesowe.

com/szkolenie32.html

Motywacja to coś, co posiada 

każdy z nas. Jednak tylko 

nieliczni wiedzą jak z niej 

skorzystać. Dlatego powstał ten 

dynamiczny trening, w którym 

uczestniczyło już ponad 2000 

osób!

http://mariuszszuba.pl/podroz_

bohatera.php

Szkolenia Centrum 

Szkoleniowego Infinite Mind

http://www.infinitemind.pl/inde

x.php?go=szkolenia

Szkolenia Językowe 

     i Tłumaczenia

dla Profesjonalistów

http://www.professional.com.pl

/

background image

Millionaire Magazine  

      

3

          

Millionaire Magazine  

      

29

       

ŻYCIA

 

FUNDACJI

        

R

R

ELACJA

ELACJA

 

 

Z

Z

 MJM - K

 MJM - K

ATOWICE

ATOWICE

yśleć jak milionerzy – 

spotkanie,   którego 

celem

 

jest

 

zmiana 

mentalności   ludzi,   i 

przestawienie   ich   na   tok 

myślenia tych, którym się w 

życiu udało.

M

21   kwietnia   odbyła   się 

pierwsza,   startowa   edycja 
konferencji   „Myśleć   jak 

Milonerzy”.   W   tę   sobotę 
Katowice stały się polską stolicą 

bardziej

 

innowacyjnego 

myślenia

 

o

 

sukcesie 

finansowym. 

Wyruszyliśmy

 

we 

czterech z Warszawy: ja, Michał, 
Łukasz   i   Artur.   Dobry   humor 

złapaliśmy już 
po   drodze   i 

podróż 
upłynęła   nam 

ekspresowo. 
Po   krótkim 

poszukiwaniu 
sali   weszliśmy   na   konferencję. 

Akurat   wszystko   się   zaczynało 
(prawie   się   spóźniliśmy!)   i 

rozpoczął   Łukasz   Milewski 
ucząc nas pewnych technik NLP 

pokazujących, że świat jest taki, 
jaki  chcemy  by  był.  Może  więc 

być miejscem, gdzie nikt nas nie 
będzie   słuchać,   pełnym 

nieprzyjemnych   urzędniczek   w 
wydziale komunikacji drogowej. 

W   tym   samym   świecie   jest 
jednak   też   miejsce   na   świetną 

realizacje   własnych   celów   i 
pomysłów. To od Ciebie zależy, 

którą   wersję   tej   samej 
rzeczywistości wybierzesz. 
Kamil   „Cebula”   Cebulski   – 
pomysłodawca   i   inspirator 

całego

 

przedsięwzięcia 

opowiedział o początku swojego 

własnego   biznesu.   Ups, 
biznesów,   bo   łatwiej   jest   mieć 

kilka małych biznesów niż jeden 
duży   –   to   taka   jedna   z 

praktycznych 
porad,   jakich 

się

 

tam 

dowiedziałem. 

Nadmiar 
klientów   też 

może

 

być 

groźny   –   no 

chyba   że   wiesz   jak   nie   mając 
kasy zarobić 240 tysięcy złotych. 

Ja wiem, bo byłem i usłyszałem. 
Kreatywność   rządzi!   A   jeśli 

chcesz   podróżować,   to   gdy 
wcześniej przygotujesz kanapki i 

herbatę   wlejesz   do   termosu   w 
domu,   zaoszczędzisz   na 

fastfoodach.
Mirek   Sikora   –   człowiek   pełen 

energii,   jeszcze   pracownik 
etatowy   i   już   powoli   człowiek 

osiągający   wolność   finansową. 
Opowiedział

 

o

 

swojej 

metamorfozie   i   o   tym,   jak 
zdobyć kasę i jak ją pomnażać z 

samego  obrotu.  Udowodnił  mi, 
jak   wiele   daje   bycie   panem 

samego siebie i 
jak   ważna   i 

łatwa może być 
wolność 

finansowa. 
Jest doradcą w 

firmie 
doradzającej, 

jak   inwestować   –   pomaga 
innym osiągnąć sukces. 
Basia

 

Wrzosek

 

trochę 

wstrząsnęła niebem i ziemią, bo 

stwierdziła,   że   nie   zna   się   na 
funduszach   inwestycyjnych, 

ponieważ   dla   niej   są   za   słabo 
oprocentowane!   Interesujące, 

bo w ustach bogatej kobiety te 
słowa   brzmią   wiarygodnie. 

Basia jest jedną z niewielu osób 
w   Polsce   czytającej   ustawy   i 

postępującej   zgodnie   z   literą 
prawa.   To   była   najdłuższa 

prelekcja,   bo   trwała   już   po 
zakończeniu   –   prawo   dotyczy 

każdego, więc wszyscy mieli do 
niej   pytania.   Odpowiedziała   na 

każde – od razu lub mailem. 
Na   koniec   Tomek   Kozłowski 

przybliżył   nam   sposób   pracy 
przedsiębiorców   w   Irlandii   i 

podzielił   się   masą   użytecznych 
informacji o tym, jak prowadzić 

bloga.   Dlaczego   dobry   jest 
wordpress   i   jak   pisząc   coś   co 

kilka   dni   można   wypromować 
siebie i swoje nazwisko, własną 

firmę   czy   usługę.   Wynika   że 
warto...

 

Nauczyłem się piekielnie wiele. 

Były   małe 
błędy,   jak   to 

zawsze   bywa 
podczas 

pierwszej 
odsłony, 

często 
kwitowane 

pobłażliwymi

 

uśmiechami 

uczestników.   Nieważne,   bo 

korzyści   przeważyły   i   to 
znacząco – masa użytecznych i 

praktycznych

 

informacji 

przydatnych   każdej   osobie 

mającej styczność z biznesem i 
finansami.   Prawie   160 

uczestników   dostało   wytyczne 
do   tego,   jak   może   stać   się 

bogatsza,   tylko   zmieniając 
myślenie. Jak milionerzy. 

Krzysztof Pstrągowski

www.pstragowski.pl


Document Outline