„Kolegiata w Tumie pod Łęczycą”

Prawdopodobnie z fundacji Bolesława Chrobrego i z udziałem świętego

Wojciecha powstało w Tumie pierwsze w Polsce (założone ok. 997) opactwo

benedyktynów pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i św. Aleksego. W 1140

opactwo przeniesione zostało do Mogilna, zaś klasztor rozebrany. Budowę kolegiaty

tumskiej (300 metrów od grodu) rozpoczęto prawdopodobnie w 1140 roku (jak podaje

Michał Walicki, Kolegiata w Tumie pod Łęczycą), lub nico później w 1150 (Sztuka

polska przedromańska i romańska do schyłku XIII wieku). Konsekracji Kolegiaty

dokonano w Zielone Świątki 21 maja 1161 r. zbiegła się ona w czasie ze zjazdem

łęczyckim, książąt, biskupów i możnych. Na zjeździe gościł arcybiskup gnieźnieński

Janik (najprawdopodobniej konsekrator), książęta juniorzy (synowie Bolesława

Krzywoustego) oraz Salomea z Bergu. Przy kolegiacie osadzono kolegium kanoników

(było to najstarsze w Polsce poza katedralne pełne monasterium kanonickie, była to

też druga po bazylice gnieźnieńskiej placówka kościelna w Polsce, stąd jej nazwa-

Dom (bazylika). Kolegiata przetrwała najazdy Litwinów i Tatarów w XIII wieku,

zniszczeniu uległa dopiero w 1294 kiedy to litewski książę Witeness najechał na

Polskę, w tym czasie spłonął też gród Łęczycki. W 1473 roku odnowione gotyckie

wnętrze niszczy pożar. Następny, drugi już etap przebudowy gotyckiej zakończony

został w 1487, jak wskazuje data nad portalem zakrystii. W XVII prowadzone już były

tylko nie liczne. W XVIII w. kolegiata została przebudowana najpierw przez

arcybiskupa Łubieńskiego a potem przez byłego kanonika gnieźnieńskiego, scholastyka kolegiaty biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, w tym czasie prace

remontowe prowadził Efraim Schroeger, to właśnie wtedy obniżona nieznacznie

została nawa główna, która zyskała nowe większe okna, nadbudowano apsydę

zachodnią, klasyczny fronton zwieńczający apsydę. W 1819 kolegiata została

supremowana przez papieża Piusa VII. Dalsze losu kolegiaty w Tumie pod Łęczycą to

zniszczenie podczas bitwy nad Bzurą w czasie II wojny światowej, Niemcy planowali

rozebrać ruiny kolegiaty. Powojenna historia kolegiaty rozpoczyna się odbudową jej w

roku 1948 według projektu Jana Koszczyca-Witkiwicza.

Kolegiata Łęczycka została wzniesiona jako tzw. bazylika typu nadreńskiego,

czyli jest kościołem trójnawowym, dwóchórowym (posiada dwa chóry od wschodu i

zachodu zamknięte apsydami). Bazylika jest również emporowa (posiada empory nad

nawami bocznymi). Od strony zachodniej ulokowano dwie wieże

pięciokondygnacyjne na planie kwadratu a od wschodu niższe sięgające wysokości

empor naw bocznych. Na terenie Polski znajdujemy tylko jeden podobny kościół,

czyli II katedrę Wawelską. Jedyną istotną różnicą między nimi jest brak krypt pod obu

chórami w kolegiacie Tumskiej. Co spowodowało, że Tum pod Łęczycą w tak

oczywisty sposób nawiązuje do katedry krakowskiej?

Katedra Wawelska była symbolem stolicy dzielnicy senioralnej (była utrwala

na pieczęciach, jej widok). Salomea z Bergu, żona Bolesława Krzywoustego

otrzymała po śmierci męża w ramach podziału kraju dzielnicę wdowią wraz z Łęczycą

(gdzie miała swój dwór). Najstarszy syn Krzywoustego (senior władający Krakowem)

nie był synem Salomei zaś ona miała aspirację aby jej syn (Bolesław Kędzierzawy)

otrzymał dzielnicę senioralną. Kolegiata Łęczycka miała budzić oczywiste skojarzenie

z katedrą a co za tym idzie dzielnicą senioralną, co podnosiło jej rangę. Pytanie tylko

dlaczego obie budowle są do siebie aż tak podobne, czyżby łęczycka była wzorowana

idealnie na tej wawelskiej, a może obie miały dokładnie ten sam wzór w Nadrenii? To

pytanie pozostaje otwarte.

Pytanie wciąż otwartym pozostaje fundacja kolegiaty. Michał Walicki jako

bardzo prawdopodobne uznaje, iż fundatorami łęczyckiej kolegiaty byli książęta

juniorzy. Andrzej Tomaszewski uznaje jednak, że fundatorką mogła być też sama

Salomea z Bergu (realizacja przez jej synów do których obozu należał biskup). Jako

prawdopodobną wskazuje również fundację arcybiskupa gnieźnieńskiego Janika,

(Łęczyca leżała w obrębie diecezji gnieźnieńskiej), którego własnością była przecież

budowla wcześniejsza, zburzona pod budowę kolegiaty.

Kolegiata w Tumie otrzymała wezwanie Najświętszej Marii Panny i św.

Aleksego. Maryjne wezwanie odziedziczyła po opactwie łęczyckim, nie wiemy zaś

czy drugie „awentyńskie” jest pierwotne czy późniejsze.

Dzięki badaniom przeprowadzonym po wojnie przez zespół łódzkich

archeologów wiemy, że kolegiata powstała na miejscu rozebranej w tym celu

wcześniej budowli, w owej budowli widzi Andrzej Tomaszewski wymienione w bulli

gnieźnieńskiej opactwo.

Największe znaczenie dla badania Tumu pod Łęczycą mają te zaczynające się

w latach 50tych XX wieku, dopiero wtedy zaczęto dokładne badania na trzech

płaszczyznach: konserwatorskiej, archeologicznej i architektonicznej. Wcześniejsze

badania opierały się głównie na analizie planu budowli albo wyglądu jej wnętrza w

czasie przeprowadzanych badań (w latach 30. XX wieku). Wynikiem tych badań jest

częściowa rekonstrukcja romańskiej bazyliki dokonana przez Witkiewicza, a także

odsłonięcie przez archeologów starszej budowli romańskiej, identyfikowanej z

opactwem Najświętszej Marii Panny.

Stworzenie pełnej i całkowicie rzetelnej rekonstrukcji wyglądu romańskiego

wnętrza budowli jest nie możliwe ze względy na brak pełnej dokumentacji, zarówno

opisowej jaki i ikonograficznej. Dzięki badaniom przeprowadzonym po wojnie

możliwe jest odtworzenie tylko przypuszczalnego kształtu niektórych elementów

kolegiaty. Kolegiata w swoim romańskim kształcie funkcjonowała w latach 1161

(konsekracja) do 1294 kiedy to bazylikę najechał książę litewski Witenes. Pożar

kompletnie zniszczył wnętrze budynku. Tomasz Orłowski rekonstruuje kolegiatę

przede wszystkim na podstawie luźnego detalu architektonicznego. Część owego

detalu została użyta do zamurowania w pierwszej połowie XVI wieku dwóch wejść

zachodnich do kościoła, zamurowania wejść do obu kaplic oraz w XVII wieku do

zamurowania otworów empor. Podczas rekonstrukcji Jana Koszczyc Witkiewicza

odnaleziono te elementy i złożono w lapidariach Muzeum Łęczyckiego i na

południowej emporze kolegiaty.

Na podstawie formy odnalezionych głowic oraz baz kolumn pochodzących

najprawdopodobniej z przeźrocza wieży (południowej, wykopane przy niej), w

czwartej lub piątej kondygnacji Orłowski wysuwa tezę, iż budowla może być

związana z sasko-turyńska „szkołą budowlaną Hirsau”.

Na podstawie baz kolumn Orłowski odtwarza prawdopodobne ich wysokości.

Grupa pierwsza kolumn ma wysokość 2-2,5 metra a grupa druga ok. 1 metra, po

dodaniu głowic i baz otrzymujemy 3 i 1,5 metra. Orłowski wskazuje, iż mniejsze

mogły pochodzić z przeźroczy wież a większe z arkad empor bocznych. Na podstawie

śladów gzymsów odtwarza artykulację poziomą w nawach. Na podstawie

zachowanych fragmentów gzymsu prezbiterium i apsydy wschodniej sugeruje, iż

gzyms romański rozciągał się na całą długość nawy. Z elementów łukowych

zachowały się dwa ciekawe, pochodzące najprawdopodobniej znad otworu okiennego

(absydy wschodniej) lub drzwiowego. Archiwolta podobna jest do tej z portalu

głównego. Wśród elementów odnalezionych w gruzach znajdują się nierozpoznane i

są to: płyta (być może nagrobna), półkolumna ościeża okiennego oraz blenda (być

może lawaterz).

Orłowski na podstawie zachowanych elementów filarów podważa

dotychczasowe rekonstrukcje nawy głównej. Udowadnia iż, nawa gówna posiadała

artykulację pionową, zaznaczoną przy pomocy lizen w osi filarów, przypuszcza, że w

górnej kondygnacji (empory) występowała alternacja podpór (przemienność), odrzuca

hipotezę o biforiach (uważa, że znalezione kolumny pochodzą nie jak do tej pory

sądzono z przeźroczy empor lecz wspierały arkady empory).

Jeśli chodzi o przekrycie to w kolegiacie nawa główna była przykryta stropem

lub otwartą więźbą. Absyda główna przesklepiona jest półkopułą powstałą w czasie

XV wiecznej odbudowy, nawiązującą jednak do tej romańskiej. W absydach bocznych

i prezbiterium odnaleziono relikty sklepień romańskich. Orłowski na podstawie badań

przeprowadzonych przed powojenną odbudową stwierdza, iż sklepienia na nawach

bocznych były krzyżowe a nie krzyżowo-żebrowe tak jak obecnie. Prezbiterium

przekryte było kolebką na gurtach (rys). Do całkowicie autentycznych należą

półkopuły w dolnych kondygnacjach apsydy wschodniej (w kondygnacji górnej jest

odtworzone identycznie z tym romańskim) oraz kamienne sklepienia krzyżowe w

przyziemiach wież zachodnich.

Kolejnym elementem do odtworzenia są otwory okienne kolegiaty. Zachowane

do dziś zachowały się dwa okna romańskie w prezbiterium- po dwa na obu ścianach,

posiadają one romańskie piaskowcowe glify i oryginalne łukowe nadproża. Trzy okna

apsydy prezbiterialnej mają wprawdzie wykrój romański górą , z elementami

piaskowcowej romańskiej kamieniarki, lecz znajdująca się poniżej niej cegła wskazuje

na ich powstanie lub znaczne przekształcenie w XV wieku (mają tylko romańską

kamieniarkę i wykrój). Również za oryginalny, romański, uważa się opracowany w

piaskowcu oculus wschodniej ściany „skarbczyka” (rys), czyli przybudówki zapewne

romańskiej. Na dolnym piętrze apsydy zachodniej znajdują się dwa okna romańskie

(przebudowane w baroku), zaś w górnym piętrze (na osi absydy) znajduje się

oryginalne okno romańskie (ono też wyznacza granicą oryginalnego romańskiego

muru absydy). W wieży zachodniej zachowały się wszystkie oryginalne okna

romańskie (w trzech dolnych kondygnacjach szczelinowe strzelnice, w czwartej i

piątej kondygnacji przeźrocza bi i triforialne). Ze względu na nie zachowanie górnych

partii ścian bocznych nawy głównej niemożliwa jest rekonstrukcja pierwotnych okien

w tej części kościoła.

Odtworzenie pierwotnej formy i lokalizacji drzwi kolegiaty nie stanowi już

takiego problemu. Portal główny, północny znajduje się w czwartym od wschody

prześle nawy północnej. W części zachodniej istniały dwa boczne portaliki między

apsydą zachodnią a wieżami północną i południową (pierwotnie widziano w nich

przejścia do benedyktyńskich atriów). Otwór północono-zachodni został zamurowany

po pożarze w 1294, drugi (południowo-zachodni), który gorzej zniósł pożal litewski,

zamurowany został najprawdopodobniej dopiero w XIV wieku (tak datowane są cegły

użyte do wykonania otworu ceglanego, wiemy po wymiarach cegły, że okno to zostało

zamurowane zaraz potem). Podsumowując w romańskiej kolegiacie znajdowały się

trzy otwory drzwiowe zewnętrzne: główne w czwartym przęśle nawy północnej oraz

dwa w części zachodniej między absydą zachodnią wieżami. Poza tym we wnętrzu

znajdowały się także drzwi do komunikacji wewnętrznej.

Kolejną kwestią do rozwiązania jest umiejscowienie ołtarzy we wnętrzu

kolegiaty. W kolegiacie mamy obecnie dwa ołtarze, których kamieniarka wskazuje, że

są one oryginalne - romańskie, jeden z nich znajduje się obecnie w absydzie nawy

północnej, drugi tzw. ołtarz św. Aleksego- w chórze zachodnim (na dolnej

kondygnacji). Pierwotnie ołtarzy było więcej, Tomaszewski wskazuje, że było ich

sześć lub siedem, i dokładnie umiejscawia je w kolegiacie, zgodnie ze schematem

liturgii perypatetycznej, gdzie procesja odbywano wędrując od ołtarza do ołtarza na

obu kondygnacjach, i tak:

W dolnej kondygnacji ołtarz główny- w apsydzie wschodnie, dwa w apsydach naw

bocznych i –domniemany- w apsydzie zachodniej. W kondygnacji górnej,

odpowiednio dwa w absydach naw bocznych i w apsydzie zachodniej.

Na temat czasu powstania ołtarza św. Aleksego hipotez jest kilka.

Rozpoczynają się od X w. jako ołtarza opactwa aż do czternastowiecznej fundacji

arcybiskupa Jarosława Bogorii Skotnickiego (arcybiskup gnieźnieński) i za tą hipotezą

opowiada się Orłowski. Po badaniach stratygraficznych okazało się, że ołtarz był

wtórnie zmurowany (odnaleziono w nim kawałki cegieł, najmłodsza z nich pochodzi z

XVI wieku i jest wyznacznikiem przebudowy), po kolejnych badaniach okazało się, że

ołtarz składał się z dwóch rozdzielonych elementów, których granice uchwycono w

południowym licu, części są mniej więcej równe, pierwsza ma zaprawę gipsową druga

wapienną. Zrąbane części lica polowy ceglanej świadczą o tym że dobudowana w XVI

w. była szersza od ciosowej. Stratygrafia jest ostatecznie nie jasna. Ołtarz (część

ciosową) Orłowski uznaje za powstały po pożarze, łączy on ołtarz z aktem

erekcyjnym arcybiskupa Jarosława z 1346 r.. Orłowski uznaje, że ołtarz istniał w

chórze zachodnim od początku, czego dowodem jest dwuchórowość kościoła i

podwójne wezwanie. Pytaniem pozostaje gdzie umiejscowiona była druga część

ołtarza później przeniesiona do części zachodniej. Orłowski wskazuje dwie

propozycje. Pierwsza umieszczenie na zachodniej emporze, tuż przy krawędzi nad

nawą, i tą propozycję Orłowski tłumaczy funkcją jaką miałby on tam spełniać, czyli

dewocję prywatną, może jako ołtarz prywatnej kaplicy arcybiskupiej czy książęcej na

piętrze lub funkcją perypatetyczną inaczej zwaną jerozolimską, procesja odbywała się

w święta wielkiej Nocy, jako misterium złożenia do Grobu (w dolnej kondygnacji) i

Zmartwychwstania (w górnej) i to tłumaczyłoby plakietkę z Pantokratorem, która

zdobiłaby antepedium ołtarza Zbawiciela na emporze. Druga propozycja to apsyda

nawy południowej, a to Orłowski uzasadnia brakiem ołtarza symetrycznie do apsydy

północnej, udowodnione jest że w apsydzie południowej stał ołtarz. (apsydę północną

zmieniono później na zakrystię, więc funkcja uległa zmianie). W kolegiacie nie

znaleziono żadnych pozostałości ołtarza głównego, co Orłowski wiąże z

przegrzebywaniem warstwy zawalonego sklepienia prezbiterium i wybieraniem z niej

ciosów piaskowcowych do powrotnego użycia. Zapewne stał on pod łukiem tęczy

nawy głównej, jest prawdopodobne ze zestawiony ołtarz stał w kolegiacie do póki nie

zastąpił go barokowy ołtarz kolumnowy w XVII w. (ołtarz ten jako główny był

najprawdopodobniej poświęcony obu patronom. Jeśli istniał ten na zachodniej

emporze to był on poświęcony Zbawicielowi co wiąże się z liturgia perypatetyczną.

Wiadomo jednak na pewno, że ołtarz znajdujący się na apsydzie zachodniej odgrywał

szczególną rolę, gdyż tam na jej konsze namalowano przedstawienie najwyższej rangi,

czyli tronującego wśród cherubinów, Pantokratora w grupie Deesis, której towarzyszy

u dołu rząd dwunastu apostołów. Orłowski wskazuje że jeden z ołtarzy bocznych mógł

być poświęcony św. Mikołajowi, który wiąże z kościółkiem cmentarnym św. Mikołaja

który znajduje się 50 metrów na północ od kolegiaty. Z aktu arcybiskupa Jarosława

dowiadujemy się o fundacji wraz z ołtarzem św. Aleksego także ołtarza św. Andrzeja

Apostoła czyli wszystkich świętych” (być może święty ten był związany z kolegiatą).

Walicki umieszcza tez w kościele ołtarz św. Krzyża, z którym wiązał tzw. Staurotekę

łęczycką, stauroteka pochodziła jednak z kościoła na starym mieście w Łęczycy a

dopiero po jego likwidacji przekazana została do skarbca kolegiaty łęczyckiej.

W chórze zachodnim umieszcza Orłowski chrzcielnicę romańską (ze względu

na to, iż to właśnie to miejsce jest predestynowane do uroczystych rytuałów, poza tym

fragmenty jej właśnie tam zostały odnalezione, a także dolna kondygnacja apsydy

zachodniej z chrzcielnicą mogłaby stanowić narteks (przedsionek), który wg prawa

kanonicznego musi znajdować się jak najdalej od ołtarza głównego czyli w przypadku

Tumu właśnie tu, T. Dobrzeniecki wskazuje także porównanie do kościoła

benedyktynek w Sant Pere del Burgel gdzie w dwukondygnacyjnej absydzie

zachodniej pod emporą udzielano chrztu). Dziś fragmenty chrzcielnicy znajdują się w

Muzeum w Łęczycy. Na ich podstawie Orłowski odtwarza jej wygląd, promień na

połowie wysokości misy wyznacza na 40 cm, górna część misy ozdabiały

geometrycznym ornamentem dwóch wyplatających się pasm zygzaków, dolną część

zaś zdobił ornament stylizowanych krzyżujących się palm.

Badania nad kolegiatą w Łęczycy nastręczają wciąż wiele problemów, niestety

jej obecna forma nie odpowiada fazie jej rozwoju. Kolejne kataklizmy i rekonstrukcje

zacierały coraz bardziej jej pierwotny wygląd. Najpewniej romańska budowla

pozostanie już zawsze mniej lub bardziej uzasadnionym tworem wyobraźni

historyków architektury i sztuki.

-PODLOGI

-PRZYPUSZCZALNE LEKTORIUM

PRZEDZIAŁY

I.

1161 (konsekracja)- 1294 (spalenie bazyliki przez księcia litewskiego

Witenesa)

II.

1294 – 1473 (kolejny pożar odnowionego już wnętrza)

III.

1473 – 1939 (bitwa nad Bzurą)

IV.

1948 (powojenna odbudowa)

Źródła

T. Orłowski, Próba rekonstrukcji wnętrza romańskiej kolegiaty w Tumie pod Łęczycą

z lat 1161-1294; KAU, 1983, zeszyt 2

A. Tomaszewski, Romański Tum Łęczycki, [w] Święty Wojciech i wejście Polski do

Europy przed dziesięcioma wiekami, Łowicz 1997