My Little Eye (2002)


00:00:01:movie info: 576x304 25fps 696.8 MB|/SubEdit b.3829 (http://subedit.xx.pl)/
00:00:01:crazy.boy presents:korekta by skynet
00:00:57:Połączony
00:00:59:Poszukujemy
00:01:01:5 ochotników dla udziału w reality show|Spędź 6 miesięcy w domu za 1 milion dolarów|Jeżeli ktoś odejdzie, przegrywają wszyscy
00:01:10:Czy pasujesz na współlokatora
00:01:14:Kliknij żeby się zalogować
00:01:23:Cześć. Jestem Emma,
00:01:25:mam 23 lata, i chcę|zamieszkać w waszym domu .
00:01:29:Cześć. Jestem Matt.
00:01:30:Witam. Mam na imię Dave.
00:01:32:Charlie. Po prostu . . .Charlie.
00:01:34:Jak Madonna.
00:01:38:Um, chciałbym wziąć udział w tym programie. . .
00:01:41:bo chcę zostać znaną.
00:01:43:Czy nagroda nadal wynosi milion dolarów?
00:01:45:- Dla wyzwania. - Myślę,|żeby zdobyć doświadczenie.
00:01:47:- żeby się dowiedzieć kim jestem. . . - żeby|wyrosnąć jako osobowość, i takie różne gówno.
00:01:50:Dlaczego macie mnie wybrać?
00:01:52:Macie mnie wybrać bo. . .
00:01:55:. .um. . .
00:01:56:Bo lubię zadzierać ludzi.
00:01:58:Um, dlaczego macie mnie wybrać. . .?
00:02:02:Bo jestem graczem drużynowym.
00:02:03:Co myślę o regułach?
00:02:05:Macie na myśli, nocną godzinę policyjną?
00:02:07:Jeżeli ten budynek znajduje się nie|wiadomo gdzie, to jaki jest sens|w złamaniu godziny policyjnej?
00:02:11:Możemy zostawać wewnątrz kiedy śpimy,
00:02:13:i wychodzić na zewnątrz w ciągu|dnia. Nie jest to duża sprawa.
00:02:17:Zwykle nie za bardzo szanuję reguły, ale. . .
00:02:19:wiecie co, właśnie te mi nie przeszkadzają.
00:02:23:Myślę że mógłbym przestrzegać regulamin|w zamian za milion dolarów, chyba tak.
00:02:33:Hej, zobaczcie tam.
00:02:36:Myślę że nas obserwują.
00:02:46:Wstawać! Pobudka!
00:02:50:Dzień dobry.
00:02:51:Jestem pewien że dla kogoś to będzie ciekawe.
00:03:04:Cześć, Macie.
00:03:09:- Ci goście zdecydowanie marnują|żywność. - Tęsknię za świeżymi owocami.
00:03:14:Będziesz to jeść?
00:03:15:Nie, możesz wziąć.
00:03:19:Wiecie czego mi brakuje?
00:03:22:Oceanu .
00:03:24:A ja tęsknie za June,
00:03:26:to moja od opieki społecznej
00:03:27:June, jak to oglądasz , tęsknię za tobą.
00:03:30:brakuje mi sklepów. Wiecie, gdy|stąd wyjdziemy, będziemy cholernie nie modne.
00:03:35:Następnego tygodnia dostaniemy kupę|pieniędzy żeby kupić sobie nowe ciuchy.
00:03:37:No tak, tak.
00:03:41:Emmo, a ty za czym tęsknisz?
00:03:44:za inteligentną rozmową.
00:03:47:Amen siostro
00:03:48:Tęsknię za dziadkiem
00:03:50:O, dziadku !
00:03:53:Zamierzam zabrać go na wakacje, kiedy wrócę.
00:03:57:A ja tęsknię za swoimi przyjaciółmi,
00:04:00:choć chcę mi się wierzyć,|że zdobyłem nowych .
00:04:04:Ai!
00:04:05:to chyba tylko kojot
00:04:08:zawsze te pierdolone kojoty
00:04:09:nienawidzę ten dom.
00:04:11:Cholerny dom w którym straszy.
00:04:14:Co to? Widzicie?
00:04:16:nie.
00:04:18:nic, jak zwykle.
00:04:20:
00:05:02:
00:05:09:Myślisz że jest trochę sztywny?
00:05:11:Jest miły
00:05:12:To co?
00:05:16:Co?
00:05:18:Chcę żeby moje chwile intymne
00:05:21:zostały chwilami intymnymi.
00:05:23:Nie jest to porno witryna.
00:05:26:No, zawsze to możesz zrobić pod kołdrą|lub w jakiejś norze. W zamrażarce.
00:05:31:
00:05:36:Nie wiem. Po prostu . . .
00:05:37:coś w tym jest. . .
00:05:40:Jest po prostu przez cały|czas bardzo uczuciowy.
00:05:44:No, tak. Jest facetem, i tkwi|tu już od sześciu miesięcy
00:05:49:Jest po prostu bardzo napalony.
00:05:51:Pierdolił by dziurę w ścianie.
00:05:53:Cicho.
00:06:18:Co to?
00:06:20:Zobaczmy.
00:06:22:W domu jest zdecydowanie zimno.
00:06:25:Ktoś ma przy sobie latarkę?
00:06:27:To co by tu z tym. . .zrobić?
00:06:32:O, cholera!
00:06:34:O, kurcze, zrobili to|umyślnie. Żeby nas tu tępić.
00:06:38:Zobacz .
00:06:40:Wszystko ma cię dotyczyć.|Może jest po prostu zepsute?
00:06:44:To, co robimy?
00:06:46:Nie wiem - Zróbmy ognisko.
00:06:48:Tak.
00:06:49:Ale na zewnątrz nie ma suchego drewna.
00:06:51:Tak, ale mamy kupę|suchego gówna na strychu .
00:06:53:To możemy coś z tego porąbać.
00:06:55:Zabierajmy się do roboty, chłopaki.
00:07:01:Mój Boże!
00:07:04:śmierdzi jak gdyby wszystko było obsikane.
00:07:13:Wygląda na to że mamusia i|tatuś lubili wsadzać dzieci do kredensu .
00:07:17:Jakie rodzice coś takiego by robili?
00:07:19:Musieli znać mojego ojczyma.
00:07:22:Ubierz mnie.
00:07:25:- Zawsze chciałem gadającą. - 'O, Emmo.'
00:07:28:'Co, Macie?' 'O, Emmo. . .'
00:07:30:'Macie?' 'Emmo!' 'Macie?'
00:07:33:'Emmo, Emmo, Emmo, o, Emmo!'
00:07:35:'O, Macie!' 'O, Emmo!' 'O, Macie.|O, Macie, Macie. Czekaj, czekaj!'
00:07:38:'co, co?' 'to moja dupa'
00:07:41:'wiem Emmo, wiem o tym'
00:07:45:Reksie, musiał byś już wydorośleć.
00:07:46:Nie rób tego. Nie chcesz się|pierdolić? Nie rób mi tego.
00:07:50:'O, Macie, Macie?
00:07:53:Nie masz kutasa. Dlaczego nie masz . . .
00:07:57:Ty nie masz . . .nie nasz . . .kutasa?!'
00:08:00:- Chcesz pogadać o małych kutasach? - Tak.
00:08:02:Charlie rosmawiała z Emmą.
00:08:05:Ubierz mnie.
00:08:06:Tak.
00:08:09:Z czego się śmiejecie?
00:08:47:MATT: Dziś jest pierwszy dzień|twego życia bez papierosów.
00:08:50:O!
00:08:55:Jezu , w życiu nie słyszałem tylu sów.
00:08:58:Myślisz że puszczają nagranie?
00:09:05:Ja to myślę -
00:09:07:że jak wrócimy,
00:09:10:pomiesza nam się w głowie, czy jako?
00:09:12:Będziemy musieli się ukrywać.
00:09:14:Bo będą nas śledzić.
00:09:18:O tak
00:09:19:Wiesz dlaczego najczęściej śledzą?
00:09:23:Dlatego że o czymś zapominasz .
00:09:24:Dlatego że o|czymś zapominasz , jak to?
00:09:26:Ludzie zapominają zasunąć zasłony.
00:09:29:Zasłony?
00:09:31:Tak, czytałem o jednej pani,
00:09:33:która chodziła w nocy w mieszkaniu
00:09:36:kompletnie nago, przy włączonym świetle.
00:09:38:Zasłony miała szeroko odsłonięte.
00:09:40:Zawsze zapominała je zasłonić|bo za oknami były drzewa.
00:09:45:Ale przecież nikt tego nie widział?
00:09:48:Nie, był jeden .
00:09:50:śledził ją,
00:09:53:Każdej nocy obserwował te|jaskrawe i zachęcające okna.
00:09:59:Zaczął myśleć że nie zasłania|je bo chce żeby przyszedł.
00:10:03:że ona zaprasza go do swego życia.
00:10:06:I zaczął z nią wyobrażane stosunki.
00:10:09:Dowiedział się o niej dużo drobiazgów, na|przykład , kiedy rozwiesza swoją bieliznę.
00:10:14:Odbierał to jako miłosne znaki,
00:10:16:jako zaproszenie.
00:10:20:Ukradł jej majtki.
00:10:22:Zaczynał być bardziej napalony|przez tą miłosną awanturę,|którą miał tylko w swojej głowie.
00:10:25:W końcu jednej nocy włamał|się do jej mieszkania.
00:10:30:I zobaczył przed sobą|kompletnie nieznajomą osobę.
00:10:33:Rozwścieczoną nieznajomą osobę, która|chce żeby wyniósł się z jej mieszkania.
00:10:38:Ale myśli że to tylko flirt.
00:10:40:Tak mówi do siebie.
00:10:43:Zgwałcił ją.
00:10:46:I zadusił żeby nie krzyczała.
00:10:50:Dzięki, Macie.
00:10:52:Tak, ogromne dzięki.
00:10:55:Nagle się poczułam|kompletnie wyeksponowana.
00:10:57:Jak to, wyeksponowana?
00:11:00:To niby wszyscy wszędzie cię poznają?
00:11:04:W I nternecie to jest jedna sprawa, A za oknem
00:11:07:- zupełnie inna.
00:11:09:Słuchajcie, nie musicie się obawiać
00:11:11:Statystyka mówi że ludzie rzadko|są zabijane przez nieznajomych . Z|większym prawdopodobieństwem
00:11:15:zamorduje cię ktoś kogo znasz .
00:11:23:Chodziłam do szkoły z chłopcem,
00:11:24:który zabił swoich rodziców.
00:11:26: Nie do wiary !
00:11:28:Jak to się stało?
00:11:32:Użył do tego młotka.
00:11:34:I zabił ich .
00:11:38:Jezu , mały drań .
00:11:40:Kto to był? Znałaś go?
00:11:45:No dalej, Emmo?
00:11:47:Nie za bardzo pamiętam. To się stało|po tym jak się stąd wyprowadziłam.
00:11:56:To, jak on miał na imię?
00:11:57:Cholera!
00:12:03:To chyba tylko wiatr
00:13:18: - Co to było?
00:13:29:Macie?
00:13:30:Macie.
00:13:32:O, Jezu ! - Przepraszam.
00:13:34:Davie?
00:13:35:Ktoś jest na górze. Na strychu .
00:13:38:Jesteś pewna?
00:13:40:- Tak. - W porządku .
00:13:45:ldziemy tam.
00:13:55:Dochodzi stąd .
00:15:00:W porządku .
00:15:02:To jest przerażające.
00:15:08:Wrony mogą sprowadzać|śmierć. Jest to zły omen gdy
00:15:11:latają w domu .
00:15:16:O!
00:15:21: O!
00:15:24:Chyba się poranił. Potrzymaj.
00:15:28:No dobrze.
00:15:29:Mam go, mam go.
00:15:32:Tu jest.
00:15:34:ma złamane skrzydło
00:15:42:To było najlepsze, co mogliśmy zrobić.
00:15:47:Wyrzucę go jutro.
00:15:52:Na Boga, Reksie, - Co tu|do diabła wszyscy wyprawiacie?
00:15:57:ldę spać.
00:16:01:Mieliśmy gościa.
00:16:03:- Co? - Tak.
00:16:07:Wiesz , chyba myślał że usiłujemy go złapać.
00:16:10:O!
00:16:11:Tak, bardzo to pasuje
00:16:13:do tego cholernego domu .
00:16:56: Co bym zrobił za milion dolców?
00:16:59: myślę że wszystko co mi każą.
00:17:01:'Pojechałbyś do|szkoły nago?'
00:17:05: Um A|musiałbym wysiąść z samochodu?
00:17:09: Hej, zobaczcie, dostaliśmy pakunek.
00:17:11:Hej, a to dopiero pakunek.| Szczęśliwy traf, Davie.
00:17:13:Znalazłem go około ganku|- No już , jedzenie, jedzenie.
00:17:17: Papierosy, papierosy !
00:17:18:No, już , już , już !
00:17:23: Cegła
00:17:24:Cegła? I list.
00:17:26:To nie jest śmieszne.|Potrzebujemy zaopatrzenia.
00:17:29: Chyba przykręcają nam śruby.
00:17:31:Jest do ciebie.
00:17:39: Też chcę list.
00:17:41: Co to ma być?
00:17:55: Davie?
00:17:57: Hej?
00:18:02: To, um
00:18:17: Jak chce jechać, to nie|możemy go powstrzymać. - Nie.
00:18:20:Ale musimy go przekonać że|to w jego interesie zostać tu .
00:18:24: W jego interesie?| Tak, słuchajcie
00:18:27:- Nawet nie wiemy czy ten list jest|prawdziwy. Tylko zboczony|umysł mógł coś takiego wymyślić.
00:18:30:No właśnie, przecież oni są zboczeni.|Co to -- cegła zamiast jedzenia?
00:18:36:Nie myślicie że to jest częścią ich gry? Jezu !
00:18:39:Zbudowalibyście dom, w którym straszy?
00:18:42:Co jak po prostu robią z nas jaja?
00:18:45:Mam racje? Słuchajcie, pomyślcie o|tym - Najpierw odłączone ogrzewanie,|potem nie ma jedzenia. Teraz to.
00:18:49:Nie myślicie że to jest częścią ich gry?|Dave jest najsłabszy, i chcą nas pokonać.
00:18:53:- No, przestań , Reksie. - Nie,|pomyślcie o tym. Mówię poważnie.
00:18:57:Słuchajcie, przecież już prawie mamy|ten milion . Jesteśmy już blisko.
00:19:03:Nie chcą nam płacić. Nie|chcą żebyśmy zwyciężyli.
00:19:07:A może próbują zaintrygować widzów.
00:19:10:Lub jego dziadek naprawdę umarł!
00:19:12:Hej, Emmo, jak jego dziadek|umarł, to jest martwy.
00:19:14:- Niczym nie mogę mu pomóc.|- Ale to on go wychował.
00:19:18:W ogóle mu nie współczujesz?
00:19:20:Nie. To jest gówno. Jestem tu dla|pieniędzy, w porządku? Tak samo jak ty.
00:19:24:Możesz to nazywać jak|chcesz -- eksponowaniem się,
00:19:26:zabawą, odnalezieniem siebie, nie wiem jak,
00:19:29:ale jest jedyną osobą która tu|nie przyjechała dla pieniędzy,
00:19:32:chociaż , podejrzewam, że potrzebuje je|najbardziej. Ale nie, Dave tu przyjechał|żeby spotkać nowych przyjaciół.
00:19:36:W porządku , dobrze, zachowajmy się|jak jego przyjaciele. Pomożemy mu .
00:19:39:Okażemy mu długoterminową|i praktyczną pomóc.
00:19:44:W porządku , ale przecież nie możemy|przystawić spluwę ku jego skroniom.
00:19:48:Nie.
00:19:49: Nie.
00:19:52:W porządku . Powiemy że zorganizujemy|alternatywny obchód żałobny na podwórku .
00:19:59:Emma mu powie.
00:20:00:Sam mu powiesz .
00:20:05:Posłuchaj, Emmo. Wszyscy wiemy|że najbardziej mu się podobasz .|Po prostu ładnie go poproś.
00:20:08:Najlepiej to zrobisz .
00:20:24:Może powinniśmy go odpuścić.
00:20:27:- Niektóre rzeczy są ważniejsze od|pieniędzy. - Co na przykład? Może cipki?
00:20:31:Hej, facet, idź do diabła! Czy|rodzina nic dla ciebie nie oznacza?
00:20:34:Nie można tęsknić za tym,|czego nigdy nie miałeś, kolego.
00:20:49:Ubierz mnie!
00:20:53: Zaczynamy.
00:21:31:Chora suka
00:21:40: Zobacz .
00:21:45: Co?
00:21:48:Co . . . to jest, do diabła?
00:21:53:O, Jezu .
00:21:57:To chyba jeden z chłopaków robił sobie jaja.
00:22:00:Nie.
00:22:01:Charlie, myślę że to ktoś inny.
00:22:06:Kto?
00:22:24: Myślę że|nikt nas teraz nie słyszy.
00:22:29:Nie powiedziałam wam wszystkiego|o tym chłopcu z mojej szkoły,|który zabił swoich rodziców.
00:22:35:Miał na imię John Riley.
00:22:38:Wiesz , nie był dla mnie tylko|chłopcem z mojej szkoły.
00:22:40:Mieszkaliśmy na jednej ulicy.
00:22:42:Razem bawiliśmy się po szkole.
00:22:47:Mieliśmy ulubioną grę, Straszny Kot,
00:22:49:polegała na tym żeby|najbardziej przestraszyć innego.
00:22:53:I . . .się zakręciło,
00:22:57:no wiesz , nagle wyskakiwaliśmy|zza drzew, krzyczeliśmy sobie|nawzajem "bu,,, takie różne rzeczy.
00:23:02:Ale potem to się stało bardziej poważne.
00:23:06:John bardzo lubił swego kotka.
00:23:10:Czasami przynosił go do|szkoły w swoim plecaku .
00:23:15:Jakoś
00:23:18:zamieniłam kota na cegłę,
00:23:22:i wrzuciłam jego plecak do basenu .
00:23:26:Tak się przestraszył że się posikał.
00:23:29:I wszyscy to widzieli.
00:23:33:Kiedy mu powiedziałam że kot jest w porządku ,
00:23:36:tak na mnie popatrzył.
00:23:41:Z taką nienawiścią,
00:23:45:przeczytałam w tym spojrzeniu . . .
00:23:47:'nigdy ci tego nie wybaczę,
00:23:49:jednego dnia
00:23:52:ty mi za to zapłacisz' .
00:23:56:Ale nie zostawił grę.
00:24:00:Tylko ciągle krzyczał do mnie,
00:24:04:'Ty chora suko.'
00:24:11:Najpierw cegła w pakunku ,
00:24:14:teraz ktoś to napisał.
00:24:16:To wygląda na zbyt osobiste.|Wiesz co mam na myślę?
00:24:19:Dlaczego mnie wybrano?
00:24:22:Charlie?
00:24:25:Chyba nie myślisz że. . .
00:24:27:Emmo, ja. . .ja. Do diabła,|myślę, że zbyt długo tkwiliśmy
00:24:31:w tym pieprzonym domu .
00:24:33:Reks miał racje, to tylko gra.|Założę się że to ta firma.
00:24:36:Ale jak się dowiedzieli?
00:24:38:Nie wiem.
00:24:41:Może, przeprowadzili badanie.
00:24:43: ldźmy do łóżka, zgoda?
00:24:48:No przestań , wszystko będzie w porządku .
00:24:50:Chodź i przytul mnie.
00:26:00: Chodźcie tu , mamy pakunek!
00:26:06:Lepiej żeby tym razem to było jedzenie.
00:26:14:O!
00:26:15: Cudownie.|Szampan ! Nadal nas lubią.
00:26:30:Pięć butelek.
00:26:32:Kurcze. - Jedna dla każdego.
00:26:35: Co to, diabli? - co?
00:26:36:Wiem co to oznacza.
00:26:40:Wiem co to. . . słuchajcie, pieprznięte gnoje!
00:26:43:Wiem co to oznacza. ldźcie do diabła!
00:26:47:Róbcie swoje badania. Ale to że sobie to zrobił,
00:26:50:było najlepszą rzeczą w|moim życiu . Spieprzajcie się.
00:26:54:Co?
00:26:58:Proponuję żebyśmy go schowali jak najdalej.
00:27:00:No już .
00:27:03:ldziemy na gorę.
00:27:06:REKS : Co, myślą że teraz|to mogą robić ze mnie jaja?
00:27:08:Jego ojciec, tak?
00:27:48:Przyszedłeś tu żeby coś ze mnie wyciągnąć.
00:27:50:Ja nie udaję Macie,
00:27:54:po prostu jest mi wszystko jedno.
00:27:57:Chciałbym żeby było inaczej,
00:27:59:ale jest jak jest.
00:28:02:W bądź przypadku , mam|ze sobą swoją maskotkę.
00:28:08:Usiądź .
00:28:12:Podaj mi tą książkę.
00:28:16:Jak chcesz się o kimś martwić,|to się martw o naszym kumplu .
00:28:20:Nie wiem czy mam mu|współczuć czy się go obawiać.
00:28:28:Dlaczego cię wybrali, Macie?
00:28:31:Co to za szkielety w twojej szafce?
00:28:35:Co, zamierzasz mnie wykazać,
00:28:37:dasz im powód mnie zabić?
00:28:41:W porządku . Tak, w porządku .
00:28:45:Jak są jakieś powody, to już o nich wiedzą.
00:28:48:Kwestia polega na tym czy są?
00:28:51:Czy równy z ciebie gość?
00:29:20:Ktoś tam jest?
00:29:27:Emmo? Jesteś w porządku?
00:29:29:No, . . .przed chwilą włączyli|się światła alarmu , i. . .
00:29:34:. .mogłabym przysiąc że kogoś|widziałam na skraju lasu .
00:29:38:Masz po prostu bzika.
00:29:40:Charlie nam opowiedziała co|się wydarzyło w zeszłej nocy.
00:29:47:Emmo, nie powinnaś myśleć|że to jakoś dotyczy tego. . .
00:29:52:Czego?
00:29:55:No, tego co się wydarzyło jak byłaś dzieckiem.
00:30:00:Masz racje.
00:30:03:Chyba jest to śmieszne.
00:30:07:- Wiem. - Tak.
00:30:20:Nie|chcę o tym myśleć.
00:31:08:- Emmo, co się stało? MATT: Co jest?
00:31:10:Co to?!
00:31:14:O, mój Boże.
00:31:16: O, cholera!
00:31:18:to ma być żart?|Reksie, ty to położyłeś?
00:31:21:- Spieprzaj, Charlie. - To jest prawdziwa krew?
00:31:23:Nie dotykaj tego! Połóż !
00:31:26:To nie ja zrobiłem!
00:31:28: Coś słyszałaś?|Do diabła, dookoła domu
00:31:31:- obijają się jakieś ludzie! REKS :|Uspokój się. Cholera, uspokój się.
00:31:34:Proszę cię, zaczekaj chwile. Emmo,|nikogo tu nie ma, rozumiesz? Chłopaki,
00:31:38:to znowu ta firma, kapujecie?|Trochę podnieśli stawki,
00:31:43:ale grają w tą samą pieprzoną grę.| już wchodzą wewnątrz?
00:31:49:Koniec gry.
00:31:52: Nie mogę tak dłużej. - Co robisz?
00:31:55:- Co zamierzasz? - Połączę|się z nimi przez radio.
00:31:58:żeby mnie stąd zabrano.
00:32:00:nie, nie, nie, nie, nie, nie.
00:32:02:Zaczekaj. Czekaj. Emmo. Emmo. . .
00:32:05:Emmo, posłuchaj, ja to zrobiłem, w porządku?
00:32:08:To ja.
00:32:10:Przepraszam. Był to głupi żart.
00:32:12:Przepraszam, przepraszam.
00:32:14:Co z tobą? Masz jakiś problem, hę?
00:32:16:Hej, co z tobą! Ciągle ze|wszystkimi zadzierasz !
00:32:20: Zostawcie, czekajcie, uspokójcie się!
00:32:23:Davie,
00:32:24:nie jest to tego warte.
00:32:26:Jesteś w porządku?
00:32:45:jestem tu dla pieniędzy.
00:32:48:A ty jaką masz wymówkę?
00:32:52:Co, nie masz życia prywatnego?
00:32:55:Nie jest dla ciebie wystarczająco prawdziwe?
00:32:59:Nie masz rodziny? Co jest?
00:33:04:Współczuję ci,
00:33:06:ty zboczony draniu .
00:33:12:Reksie?
00:33:17:Chciałam ci tylko powiedzieć że nawet|dla ciebie, to było zbyt pieprznięte.
00:33:22:- Dlaczego to zrobiłeś? -
00:33:29:To nie ja, w porządku?
00:33:34:Nie robiłem tego, Charlie. Tylko powiedziałem|że to ja, żeby Emma nie odeszła.
00:33:39:Potrzebuję tych pieniędzy, rozumiesz?
00:33:41:Kurcze, bardzo mi są potrzebne. I nie|zamierzałem spokojnie patrzeć jak odchodzi.
00:33:45:O, cholera.
00:33:47:Na Boga, nie przejmuj się. Nie jest źle.
00:33:49:Wciąż myślę że to firma, w porządku?
00:33:53:To oni.
00:33:57:Ale jak. . . jak oni tu weszli?
00:33:59:Nie wiem. Chyba trzymają|to wszystko pod kontrolą?
00:34:01:To oni to nam robią. To jest częścią ich gry.
00:34:03:Chcą trochę podgrzać całą|sprawę, i dlatego to robią.
00:34:10:Poza tym, myślę. . .
00:34:12:no wiesz , może. . .
00:34:15:. .dostajemy w tyłek bo nie było. . .|żadnej akcji lub czegoś w tym rodzaju .
00:34:19:Przynajmniej, ostatnio!
00:34:22:W bądź przypadku . . .
00:34:24:Myślisz że nas karzą?
00:34:26:No, nie wiem, może.
00:34:30:Może to my. . .
00:34:33:siebie karzemy, wiesz co mam na myśli?
00:34:45:Boże, jak chcę zapalić.
00:34:47:Charlie, Charlie, zaczekaj. Charlie!
00:34:49:Charlie, Charlie, Charlie,|czekaj, czekaj, czekaj. . .
00:34:56:W porządku .
00:35:00:Chcesz palić?
00:35:06:I nie mów że nigdy nic dla ciebie nie zrobiłem.
00:35:11:Paczka papierosów. Dla ciebie.
00:35:15:O, mój Boże.
00:35:17:A to co, do diabła?
00:35:21:To tylko. . .tylko. . .
00:35:23:Ty mały draniu , masz zapasy !
00:35:25:- Charlie, zamknij się. - Hej, słuchajcie!
00:35:28:- Słuchajcie: - Charlie, zamknij się!
00:35:31:- Charlie? - Spieprzaj, ty mały kutasie!
00:35:33:Wszystko im powiem. . .
00:35:40:Cudownie.
00:35:48:Mam na myśli, dlaczego ma|papierosy? Przecież nawet nie pali.
00:35:51: żeby ze mną zadzierać.
00:35:53:Jest z niego prawdziwa żmija. Chyba|za gotówkę sprzedał by swoją babcie.
00:35:59:Mówi że mój dziadek żyje, i to są tylko jaja
00:36:02:że to jest częścią gry.
00:36:06:Myślisz że ma racje?
00:36:11: Słuchajcie, musicie|coś mi z tego zostawić.
00:36:13:Jesteś samolubnym draniem.
00:36:16:Słuchajcie, idźcie do diabła.
00:36:18:Spieprzaj. Wiesz co jesteś tak|pierdolonie zadufana w sobie.
00:36:21:A ty jesteś do diabła zarozumiała.
00:36:24:Mam na myśli, to wszystkie gówno,|związane z Johnem Riley,,im. Na Boga,
00:36:26:czy ty poważnie myślisz że jego|to wciąż obchodzi po tylu latach?
00:36:29:Jezu , Emmo, naprawdę wysoko siebie|oceniasz . Do diabła, naprawdę wysoko.
00:36:33: Wystarczy już , Reksie. - ldź się i|pieprz , Macie. Bo ona ci tego nie zrobi.
00:36:42: Wiecie,
00:36:45:gdybym był zabójcą psychologicznym,
00:36:47:nie obijałbym się poza domem.
00:36:51:Wszystko bym załatwiał wewnątrz .
00:36:55:Wystarczy, Reksie.
00:36:59:Nie łudź się, koleś. Też nie jest twoją.
00:37:04:Dupek.
00:37:13:Hej Psycho?
00:37:15:O, mój Boże. . .
00:37:17:Nie rób sobie jaja, Reks!
00:37:19:- Psycho-zabójco? Reks!
00:37:22:Chodź tu , jest tu bardzo miło.
00:37:25:Mamy jedzenie.
00:37:26:Mamy coś do picia i mamy kobiety.
00:37:29:Przestań !
00:37:31:W jednej możesz być|szczególnie zainteresowany.
00:37:33:No już , chodź .
00:37:36:Do diabła! Naprawdę ktoś tam jest.
00:37:39: Cholera, latarkę!
00:37:43: Ktoś tam jest. O, do diabła, idzie tu .
00:37:49: Może potrzebuje pomocy.| Będziesz mogła go poznać?
00:37:52:Emmo, chodź tu . Chodź tu .
00:37:54:Otworzysz drzwi jak będziesz na 1|00% pewna że to nie on , w porządku?
00:38:01: Nie wiem, nie wiem, nie wiem!
00:38:03:Proszę, otwórzcie drzwi.
00:38:07:nie!
00:38:08:- Davie, nie! - wszystko gra.
00:38:12: Hej, hej, hej! |Weźcie jego dowód osobisty !
00:38:16: No już koleś, pokaż nam swój dowód ,
00:38:19: Jakiś dokument,|potwierdzający twoją tożsamość,
00:38:22:W porządku . Jestem Travis|Patterson . Miło mi was spotkać.
00:38:27:- No już , już .
00:38:31: Poświećcie mi, poświećcie mi,
00:38:33: O tak, ale mogłeś to podrobić.
00:38:35:No już . Czy wyglądam na|faceta poniżej 2 1 roku?
00:38:39:- Spod jakiego znaku|zodiaku jesteś? - Raka. A ty?
00:38:43:- jestem spod Bliźniąt. - Jeszcze|kogoś widziałeś na zewnątrz?
00:38:46:Nie. . .jest tam tylko żniwiarka.
00:38:52:Przysięgam, że gdyby was nie znalazłem,|za parę godzin byłbym tak martwy. . .
00:38:56:. .jak moja bateria.
00:38:58:Daj zobaczyć. To jest lokator?
00:39:01:Tak.
00:39:03:To, wiesz gdzie jesteśmy?
00:39:05:- No, pewnie. A co, wy nie wiecie? REKS : nie.
00:39:08: Nie wiemy nie
00:39:12:Uh , nie chcę być niegrzeczny. . .
00:39:15:Widzę że bardzo się martwicie|o swoje bezpieczeństwo, ale. . .
00:39:19:kim, do diabła, jesteście?
00:39:21:Nie poznajesz nas?
00:39:24:A powinienem?
00:39:27:- Bywasz w I nternecie? - Tak, przez|cały czas, jestem programistą.
00:39:31:I nie wiesz kim jesteśmy?
00:39:33:Słuchajcie, przykro mi. Jestem|zmęczony. Umknął mi jakiś żart?
00:39:38:Nadają nas w programie internetowym.
00:39:40:MATT: Jesteśmy tu niby w akwarium|ludzkim. - Widzisz , wszędzie są tu kamery.
00:39:43:Nawet w łazience.
00:39:46:- Są włączone 24 godziny na dobę przez|7 dni w tygodniu . Ludzie podpisują się na|ten program. - Jak się nazywa ta witryna?
00:39:50: Nie powiedziano nam - Nie. . .
00:39:53:Nie wiecie?
00:39:55:No, wiesz , firma, która to wszystko załatwiała,
00:39:58:rozpoczęła akcje promocyjną tylko|po tym, jak tu zamieszkaliśmy.
00:40:01:No, chyba tego nie zrobili bo. . .
00:40:04:Nigdy o was nie słyszałem,
00:40:06:a, wiecie co, I nternet to mój dom.
00:40:08: Może po prostu surfujesz nie w|tej części. - Ale przecież to jest I nternet.
00:40:11:No, wiecie, to jest światowa pajęczyna.
00:40:13:Ale tam jest dużo witryn . -|Tak. Zgadza się, naprawdę dużo.
00:40:16:To dlaczego miałbym was oglądać?|Macie jakiś. . . Jaki jest wasz punkcik?
00:40:21: Jak zdejmuje z siebie|ubranie. - Zamknij się.
00:40:23:Palant.
00:40:25:- Jestem Charlie. - Cześć, Charlie.
00:40:27:Travis. Przepraszam, mam zimne ręce.
00:40:31:Jesteś na 100 % pewien że|nigdy mnie nie widziałeś?
00:40:34:Tak, na pewno bym nie zapomniał.
00:40:38: O, jesteśmy. . .jesteśmy tu . (śmieje się)
00:40:41:Dzięki.
00:40:43: Jaką podziałkę ma ta mapa?
00:40:45: Um. . .
00:40:49: Jaka jest jej skala? - Um, 1 do 50,000.
00:40:53: Do diabła, jesteśmy w dupie.
00:40:55:To duża skala.
00:40:57: jakie jest najbliższe miasto?
00:40:59:Uh , chyba Wilmington .
00:41:02: A gdzie to jest? - To jest. . .
00:41:06:Jest gdzieś tam.
00:41:08:To, skąd tu przyjechałeś?
00:41:12:- Zostawiłem swoją ciężarówkę i|przyjechałem tu na nartach . |A gdzie jest twoja ciężarówka?
00:41:15:- Chyba, tam, gdzie ją zostawiłem.| Ktoś będzie tańczyć?
00:41:18:Tak.
00:41:31:Ufacie mu? Myślicie że to wszystko|o nartach i ciężarówce jest prawdą?
00:41:35: Nie wiem, chyba mam paranoję.
00:41:38:- Ta cała historia wygląda za|bardzo w porządku . - Wiecie co, on
00:41:42:się zupełnie nie krępował przed kamerami.
00:41:45:Pamiętacie, jacy sztywni byliśmy|jak tylko się tu wprowadziliśmy?
00:41:48:Byliśmy?
00:41:50:To co, chłopaki, tak to mu odpuścicie?
00:41:51:Mam tylko nadzieję że|Charhie wie w co się pakuje
00:41:57:Emmo?
00:41:58:Chcesz . . . Chcesz zatańczyć?
00:42:03:Nie, Davie. Dziękuję.
00:42:06:ldę już spać
00:42:10:Emmo?
00:42:12: Reks?
00:42:14:Chcesz zatańczyć?
00:42:16:Ty dupku .
00:42:18:Och , w porządku , ja. . .
00:42:36: Chcesz iść na górę?
00:42:39:- Tak? - Mm-hm.
00:43:05:Nienawidzę tego faceta.
00:43:09: Dziwny z niego gość!
00:43:11: Muzyka!
00:43:20:No, idziemy do łóżka.
00:43:31: O, mój Boże!
00:43:35:# Suckin' on my titties
00:43:36:# Like you wanted me, callin' me all the time,|like Blondie, check out my Chrissy behind
00:43:41:# It's fine all of the time,|like sex on the beaches
00:43:44:# What else is in the teaches of Peaches?
00:43:47:# Hot love. . .
00:43:49:O!
00:43:57:# Suckin' on my titties like you wanted me
00:43:59:# Callin' me all the time, like Blondie,|check out my Chrissy behind
00:44:02:# It's fine all of the time
00:44:04:# What else is in the teaches of Peaches?
00:44:16: Ach , ach !
00:44:21:# Fuck the pain away
00:44:33:# Fuck the pain away, fuck the pain away
00:44:36:# Fuck the pain away
00:45:37:A nie mówiłem że ją przerżnę.
00:46:00: Przekaż ode mnie|pozdrowionka swojej żonie.
00:46:12:Boże, czyż Charlie nie jest świetna?
00:46:16:Uważa nas za debili.
00:46:24:Wiemy dla kogo pracujesz .
00:46:26:Chcę żebyś im przekazał,
00:46:29:że zamierzamy dostać ten milion dolarów.
00:46:33:To musicie się postarać.
00:46:46:Chodź tu , Duży Koleś.
00:46:49:Duży Koleś opuścił budynek.
00:46:57:Z cukrem?
00:47:51:Ubierz się
00:48:06:Davie?
00:48:09:Chcę ci coś powiedzieć,
00:48:12:I chcę żebyś uważnie mnie wysłuchał
00:48:13:przykro mi że to ci się wydarzyło,
00:48:18:ale to cię nie usprawiedliwia.
00:48:20:Nikomu , kto bierze moje|rzeczy, tego nie wybaczę.
00:48:22:nie mogę się przyjaźnić z|tym, kto to robi, rozumiesz?
00:48:25:Ale przecież nic nie wziąłem.
00:48:29:Davie,
00:48:30:znalazłam to u ciebie w pokoju
00:48:33:Rozumiesz?
00:48:34:- Nie brałem je. - Davie!
00:48:38:Słuchaj, niedługo stąd|wychodzimy, w porządku ,
00:48:41:to dlaczego nie możemy być|ze sobą uprzejmi, grzeczni
00:48:47:i uczciwi?
00:49:41:Macie, wszyscy, chodźcie tu !
00:49:45:Dostawa?
00:49:47: Czas się skończył.
00:49:51:Znalazłem to około sideł. To plecak Travisa.
00:49:54: To był niedźwiedź?
00:49:56:- O mój Boże. Nie
00:49:58: Nie ma tam żadnych|zwierzęcych śladów.
00:50:00:- W ogóle żadnych śladów. - Musimy|włączyć radio i wezwać pomoc.
00:50:03:Hej. Dla kogo?
00:50:04:- Dla Travisa. - Słuchajcie,
00:50:06:nie jest to prawdziwe. To część gry.
00:50:09:- Uspokójcie się, to nie jest|prawdziwe. - Nie wiem.
00:50:11:REKS : Czego nie wiesz?
00:50:12: Tu jest krew.
00:50:14:- Może być ranny. Nie jest ranny
00:50:16: To mi wygląda na prawdziwe.
00:50:18: Nie jest ranny. A|gdyby był, to gdzie jest ciało?
00:50:22:Słuchajcie, chcą żebyśmy wezwali pomoc.|Tego chcą. Żebyśmy wezwali pomoc.
00:50:26:A jak to zrobimy, myślicie że jacyś gliniarze|będą respektować naszą godzinę policyjną,
00:50:30:kiedy zobaczą moją listę wykroczeń?
00:50:33:- Myślisz tylko o swojej pierdolonej|godzinie policyjnej. jak|zadzwonimy na policje to przegramy.
00:50:37:Tego chcą. Tylko tego!
00:50:41: O mój Boże!
00:50:44:No dobrze już , dobrze. Wiecie co? Jeżeli|naprawdę o niego się martwicie, powiedzcie im.
00:50:48:REKS : Powiedzmy im, niech wyślą pomóc.
00:50:50:- Ktokolwiek. . . No już .
00:50:52:Widzieliście co się tu wydarzyło.
00:50:54:Wiecie gdzie jesteśmy. Wyślijcie ratowników.
00:50:57: O tak
00:50:58:i, jeszcze jedno, Travisie,
00:51:00:jeżeli to twoje prawdziwe imię,
00:51:02:pieprz się!
00:51:04:Nie zabierzesz ode mnie moich|pieniędzy. Kapujesz , koleś?
00:51:09: Nie rób im przyjemność,
00:51:11:nie rób tego, już wystarczająco|się bawili naszym kosztem
00:51:15:- szczególnie to dotyczy ciebie,|Charlie. o czym gadasz?
00:51:17: o tym że szczególnie|to cię dotyczy - Spieprzaj.
00:51:20: To wszystko było zorganizowane.
00:51:22:W porządku? Wiesz o tym.|Dlatego wybrali łatwy cel.
00:51:26: Mam na myśli że chyba|zauważyłaś że on się nie bał kamer?
00:51:42: Travisie, Travisie, Travisie.
00:51:44:Gdzie teraz jesteś, ty sukinsynu?
00:51:55:- Emmo? - Davie. . .
00:51:58:Nie brałem twoich rzeczy.
00:52:02:to oni.
00:52:05:Mieszają między nami. To tylko część ich gry.
00:52:07:- Davie, proszę cię, nie. . . -|Zobacz , zrobiłem to dla ciebie.
00:52:12:Weź .
00:52:13:Nie mogę tego wziąć, Davie.
00:52:17:Zrobiłem to dla ciebie.
00:52:22:No dobrze.
00:52:41: Charhie?
00:52:50:Dostałam to od Dave,,a.
00:52:52: O rozumiem.
00:52:55:to twoja koteczka-cipeczka.
00:52:57:Cześć, kotko Emmy.
00:52:59:- Drapie i wącha. - Nie rób tego!
00:53:02: No już Emmo, zrób mu|przyjemność. Spędził setki godzin tam na dole,
00:53:06:walcząc ze swoim maluchem.
00:53:09:mam na myśli. . .eek, eek!
00:53:10: Emmo, Emmo!
00:53:13: Straszna kotka Emmy.
00:53:15: to jest okropne.
00:53:53:Chłopaki!
00:54:15:- Davie? - Macie, nie rób tego, nie, nie.
00:54:19: Nie żyje.
00:54:21: Nie żyje. - Ja. . .
00:54:23: O mój Boże! - Nie mogę patrzeć!
00:54:39:Jestem w porządku .
00:54:47: w porządku . - nie|jest w porządku , nie jest!
00:54:51:nie jest!
00:54:58: co robimy?
00:55:00: Zaczekamy na helikopter.
00:55:04:To gra jest skończona?
00:55:07:Nie możemy kontynuować.
00:55:11: Co jak. . .? Nie|jesteśmy za to odpowiedzialni.
00:55:13:To ich pieprzona gra.
00:55:17:Graliśmy fair do tego momentu .
00:55:20:To nie nasza wina. Nic złego tu nie zrobiliśmy.
00:55:22:- Nic złego tu nie zrobiliśmy.| Nie możemy
00:55:25:Nie możemy tu go zostawić.
00:55:28:Nie wolno go poruszać.|Widziałem to w telewizji.
00:55:31:Nie wolno go poruszać.
00:55:34: Możemy go przykryć.|Powinniśmy go przykryć.
00:55:38:Możemy wynieść go na zewnątrz .
00:55:42: Na zewnątrz?
00:55:45: Tak, jak chcesz .
00:55:47:A dokąd jeszcze?
00:55:54:W porządku .
00:55:56:Chłopaki zabierzcie go na zewnątrz ,|a my spróbujemy włączyć radio.
00:56:03: Proszę.
00:56:11:No, tak dobrze.
00:56:12:Halo, czy ktoś mnie słyszy?
00:56:17:Proszę, tu umarł człowiek. Pomocy.
00:56:43:Proszę, potrzebujemy pomocy.
00:56:45:Nikogo tam nie ma.
00:56:53: Do diabła, nie mogę uwierzyć że on . . .
00:56:56:Nie zaciągałem się do czegoś takiego.
00:56:59:nie, do tego się nie zaciągałem.
00:57:04:Tylko chory gnój może na to się pisać.
00:57:12:Czekaj. Zaczekaj chwilkę.
00:58:05:Dobrze. . .
00:58:09:Przykro mi że wszystko tak się potoczyło.
00:58:12:W porządku .
00:58:26:- Emmo, . . . Wszyscy?
00:58:28:Hej!
00:58:29:Hej, do diabła, musicie to zobaczyć.|Gdzie jest Charlie? Charlie!
00:58:37:Nie ma kamer, tylko|jedna osoba, najwyżej 15 minut.
00:58:38: Jak myślicie z jakich pieniędzy|ta firma zamierza nam zapłacić?
00:58:41:Z czego płacą za ten dom,|wyżywienie i pierdolony helikopter?
00:58:45: Dostają za reklamę?
00:58:47: Z płacy abonamentowej.| O właśnie
00:58:49:Płacy abonamentowej nie|dostaniesz bez reklamy, mam racje?
00:58:52:A jak nikt się nie podpisze Dochody zanikają.
00:58:55:I tak sobie pomyślałem - ten Travis,|przecież jest, do diabła, programistą.
00:58:59:mam ma myśli, że mieszka w|I nternecie. Rozumie się na tym,
00:59:04:to dlaczego nigdy nie widział żadnej pierdolonej|reklamy naszego programu? Jak to jest?
00:59:07: W I nternecie jest kupa|różnego gówna. - Tak, zgadza się.
00:59:11:- To dlatego tam się zalogowałem.| Skąd masz połączenie?
00:59:14:Ekran jest do dupy. Ale|mamy związek z satelitą.
00:59:16: Gdzie się tego nauczyłeś?|- W klubie komputerowym.
00:59:19:Próbowałem znaleźć naszą witrynę,|kapujecie. Szukałem według naszych imion ,
00:59:22:skorzystałem z każdej|wyszukiwarki, którą znam.
00:59:25:I nic, rozumiecie, nic nie znalazłem.
00:59:31:żadnej reklamy.
00:59:33:- Nic. Żadnej pierdolonej|reklamy. - I nternet jest duży.
00:59:36:Tak, jest duży, ale interesuje|mnie tylko jedna rzecz ,
00:59:39:dlaczego, do diabła, tak|powikłali znalezienie witryny?
00:59:42:Wiecie co mam na myśli, jeżeli|chcą żeby ludzie tam wchodzili, to|dlaczego jest to tak skomplikowane?
00:59:47:Cóż , w końcu znalazłem. Było to|cholernie trudne, ale znalazłem to.
00:59:50:- Tak? - Tak, ale są to pierdoły.|Witryna jest bez nazwy.
00:59:54:To jest pieprzona beta witryna.
00:59:56:Surfowałem tam. Dostałem poufną informację|od jakiejś pieprzonej grupy hakerów.
01:00:00: Co to jest, ta beta witryna?
01:00:01:Beta witryna to jak. . .
01:00:03:to jak hasło.
01:00:05:do diabła. . .to jest mieszanka liter,|i liczb, zamiast prawdziwej nazwy.
01:00:10:to są jaja. Zobaczcie.
01:00:12:- To nasza witryna? - Nie wiem.
01:00:14:poważnie, nie wiem. Próbuję się|na nią podpisać. Skorzystałem|z karty kredytowej Travisa.
01:00:19:jego limit wynosi $50 000
01:00:22:- Skąd wiesz że wynosi $50,000? - Nauczyłem|się tego gówna w klubie komputerowym.
01:00:25:Mógłbyś za te pieniądze kupić dom.
01:00:27:Ale $50,000 nie wystarcza żeby tam się dostać.
01:00:31:No. . . nie rozumiem tego.
01:00:33:I ja też ! Też tego nie rozumiem.
01:00:37:Ta witryna nie jest promowana.|Nawet nie ma prawdziwego adresu ,
01:00:41:nie mogę tego rozgryźć. Z tego wszystkiego|mogę wyciągnąć tylko jeden wniosek|-- nie chcą przyciągać uwagę.
01:00:46:Ale dlaczego? I ten system bezpieczeństwa. . .|Do diabła, jest po prostu niesamowity.
01:00:50:żeby więcej się o tym dowiedzieć, wrzuciłem|tam wszystkie hakerskie pliki, które miałem.
01:00:54:Chyba chodzi tu o jakichś|anonimowych draniach .
01:00:58:Ale nadal nie mogę się zalogować.
01:01:01:To, jak myślisz , o co tu chodzi Reksie?
01:01:03:Myślę że chodzi tu o to
01:01:05:że dlaczego, do diabła, ktoś|płaci tak chore pieniądze
01:01:11:żeby nas oglądać?
01:01:12:Chciałbym wiedzieć. . .|czy nie jest to nielegalne?
01:01:16: do diabła, to jest legalne? To jest|legalne czy nie? - Jak porno witryna?
01:01:20:Tak, jak porno witryna, ale jak nie|brać do uwagi jej eskapad , nie|można tego nazwać porno witryną?
01:01:24:To co to jest w takim przypadku?
01:01:26:Co?
01:01:28:Tylko ja tu korzystam ze swego mózgu?
01:01:30:Czyżby jestem jedyną osobą,|która rozumie o co tu chodzi?
01:01:35:Czy nigdy nie słyszeliście o filmach z|prawdziwymi scenami tortur i śmierci?
01:01:38:Nikt nigdy o tym nie słyszał? Dave jest martwy !
01:01:41:Nie, nie, nie, Dave popełnił samobójstwo.
01:01:43: A skąd o tym wiemy?
01:01:45:- O, Jezu . Nie, Macie.
01:01:47:To może ty to mi wyjaśnisz , bo na|razie to mi wygląda na kompletne jaja.
01:01:51:Czy nie mam racji?
01:01:52:To są kompletne jaja!
01:01:58:- Co do diabła. . .?
01:02:06: O, diabli.
01:02:10: Dlaczego około|naszych imion postawili liczby?
01:02:15: Oni na nas stawiają.
01:02:21: O, mój|Boże! Do diabła, na nas stawiają.
01:02:54:Sukinsyny.
01:03:01: Sukinsyny.
01:03:06: Wezwę pomoc przez|e-mail. Uspokój się.
01:03:09: Zamierzam wezwać|pomoc przez e-mail.
01:03:11:no już , ty sukinsynie.
01:03:13:Odłączyli mnie!
01:03:14:- Diabli! Reksie,|sygnał po prostu zniknął.
01:03:17:Diabli, oni nadchodzą! |Reks, uspokój się, uspokój się.
01:03:21: uspokój się. Nie ma|żadnych pieniędzy, żadnej nagrody.
01:03:23:A teraz , do diabła, chcą nas pozabijać!
01:03:26:Reks, słuchaj, nie masz racji.
01:03:29:No już , pomyśl o tym. Mówię poważnie,|kogo chcą zabić? Nas we czworo?
01:03:34:Słuchaj, przecież sam mówiłeś|że to tylko część ich gry.
01:03:38:To wszystko jest częścią ich|gry. To tylko inna jej część.
01:03:40:Robią z nas jaja.
01:03:43:No już .
01:03:45:Już prawie stąd się wydostaliśmy. Jutro|opuszczamy ten dom. Jutro dostaniemy forsę.
01:03:51:No, A co jak. . . Co robimy w nocy?
01:03:53:Słuchajcie, jak tak się o tym zamartwiacie,
01:03:56:to wezmę spluwę i będę was|ochraniać przez cała noc.
01:05:05:Nadal grają.
01:05:11: już jest ciemno
01:05:12:nic nie widzę.
01:05:16: Gdyby ktoś tam był, to by|się Zapalili światła bezpieczeństwa.
01:05:19: Co ty tam szukasz , Reks?
01:05:23:Do diabła, gdzieś to widziałem.|No już , ty sukinsynie.
01:05:27:Bingo.
01:05:29:Wiedziałem że Travis miał rakietę świetlną.
01:05:31:Możemy ją odpalić.
01:05:33:Tak, ale żeby ją odpalić|trzeba wyjść na zewnątrz .
01:05:38:Odpalimy z dachu .
01:05:40:W porządku
01:05:43:Tylko nie chcę tam iść sam.
01:05:46:To co. . .
01:05:52:Pójdę z tobą.
01:05:58:Dobrze.
01:06:00:W porządku . Dobrze.
01:06:12:|Spokojnie, w porządku?
01:06:14:Nie przejmuj się, to zadziała.
01:06:16:Powinno zadziałać, i ktoś to zobaczy,
01:06:20:ten ktoś wezwie gliniarzy.
01:06:22: Kto, jakiś porządny obywatel?
01:06:25:Oni istnieją, Emmo.
01:06:27:Poznaliśmy jednego.
01:06:29: Musisz to potrzymać.
01:06:33:- To scyzoryk Dave,,a. - W porządku .
01:06:36:Reksie?
01:06:40:- Nigdy nie dałam mu szansy.|- On nie miał szansy, Emmo.
01:06:44:To oni nie dali mu szansy, rozumiesz?
01:06:47:Oni?
01:06:49:Emmo, nie chodzi tu o twoją przeszłość.
01:06:55:Chcą tylko żebyś tak myślała.
01:06:58:- Chcą tylko żebyś tak myślała.|- To dlatego mnie wybrano?
01:07:07:Jak się zapali,
01:07:10:to razem ją wymierzymy, w porządku?
01:07:13:Dobrze? I niech wsadzą sobie do|dupy swoje pieprzone pieniądze.
01:08:24:Kiedy stąd wyjdę, może dam|mu jeszcze jedną szansę.
01:08:28:Wiesz . . .
01:08:32:. .naprawdę miałem nadzieję że|tym razem będę miała szczęście.
01:08:36:Teraz masz najlepszy czas antenowy.
01:08:40:Tak myślisz?
01:08:42:Przecież I nternet jest globalny.
01:08:45:Zawsze gdzieś jest najlepszy czas antenowy.
01:08:48:Teraz w Japonii.
01:08:50:Wiesz jak być sobą, jak się|zachowywać przed kamerą,
01:08:53:jak się odprężyć.
01:08:58:A to już chyba połowa sukcesu , prawda?
01:09:00:Chyba tak
01:09:02:Teraz to się nie czuję za bardzo zrelaksowana.
01:09:08:Chodź tu .
01:09:18:Pomogę ci się odprężyć.
01:09:36: - O, tak.
01:09:40:Czuję to.
01:09:42:Niby duży węzeł.
01:09:44:Mmm, tak.
01:09:48:Mmm. . .
01:10:03:Pochyl się do przodu .
01:10:21:Macie?
01:10:24:Przecież wszystko masz .
01:10:27:Dlaczego się zaciągnąłeś?
01:10:30:Byłem ciekawy.
01:10:33:Chciałem sprawdzić, jak to jest.
01:10:36:Co, izolacja?
01:10:40:Strach .
01:10:43:Strach?
01:10:45:Tak.
01:10:48:To jest świetne.
01:10:51:Teraz mam ją zabić?
01:10:54:Przecież dlatego to oglądacie?
01:10:57: Pomocy ! Pomocy !
01:11:05:Pomocy !
01:11:55:Było dobrze?
01:12:13:Diabli.
01:14:48: Wciśnij guzik "zachąć,,.
01:14:52:Mat?
01:14:55:Hej tam?
01:15:11: Wciśnij guzik
01:15:30:No już .
01:15:32:Zaczynamy.
01:15:34:Wszystko wyglądało jak przed tym,
01:15:36:jak gdyby nic się nie|wydarzyło. Zastanawiałem się,
01:15:40:czy nie był to tylko zły sen .
01:15:43:Może się pomyliłem.
01:16:00:O, nie, znowu , do diabła, nie strzela.
01:16:19:Tu jest. Diabli, on tu jest.|Kurcze, przyszedł po nas.
01:16:22:- Na górę. ldziemy. - nie, nie!
01:16:24:ldź , już .
01:16:41:Coś słyszysz? Słyszałaś go?
01:16:45:Widziałeś go?
01:16:47:Widziałem jak dopadł Charlie.
01:16:48:Charlie. . .
01:16:52:A co z Reksem?
01:16:54: jeszcze nie.
01:16:56:- Mat? - Emmo, teraz . . .
01:16:58:- teraz najbardziej się|martwię o ciebie. - Co robisz?
01:17:01:Emmo, zostaliśmy tylko my. Musimy|trzymać się razem. Emmo, Emmo. . .
01:17:05:- Należymy do siebie. - Nie, nie!
01:17:14:On . . .
01:17:19:Słyszysz go? Jest tam.
01:17:22:- Johnie? - nie!
01:17:24:- Johnie, tam jesteś? - nie! nie!
01:17:34:Dlaczego włączyłeś światła?
01:17:36:Bo chcę żeby widzieli co z tobą zrobię, Emmo
01:17:45:To gówno o Johnie Riley,,im|w twoim pamiętniku?
01:17:48:Naprawdę myślisz że to ty|doprowadziłaś do jego psychozy?
01:17:53:I po upływie tylu lat, on zamierza cię dopaść,
01:17:57:żeby wygrać dziecięcy zakład .
01:18:01:Reks miał racje.
01:18:04:To było diabli jak dawno, Emmo.
01:18:12:Polóż się.
01:18:14:Połóż się, Emmo.
01:18:28: Ty pieprzona suko!
01:19:40:O!
01:19:57:podejrzana osoba
01:20:29:A!
01:20:35:Ty pieprzona suko!
01:20:50:Pomocy ! Pomocy !
01:20:56:Pomocy, ratunku , ratunku !
01:20:58:- Proszę się uspokoić. Co|tam się dzieje? - On tam!
01:21:00:Jak mam Pani pomóc, to|musi Pani się uspokoić.
01:21:03: Dobrze, Pan posłucha. -| Zabił wszystkich . Goni mnie!
01:21:06: Niech się Pani|uspokoi. Muszę przestrzegać regulamin .
01:21:12:Niech Pani zrobi parę głębokich|wdechów. No już lepiej.
01:21:14:Poproszę do samochodu . Zajmę|się tym. Niech się Pani nie martwi.
01:21:18:- Zabił. . . Zabił wszystkich ! - Cicho.
01:21:24:To Pani odpaliła rakietę? Tak?
01:21:26:Pani to zrobiła? Ktoś jest wewnątrz?
01:21:29:- Tak! - Ma broń?
01:21:31:- Ma siekierę. - Siekierę?
01:21:33:- Zajmę się tym. - Nie, niech|Pan mnie nie zostawia!
01:21:36:Niech się Pani uspokoi.
01:21:37:Zaraz wracam, w porządku?
01:21:44:Samochód numer 10-5/7 potrzebuje wsparcia.
01:23:36:Ja to muszę zrobić.
01:23:39:Do diabła spędziłem tu sześć miesięcy !
01:23:42:A jak myślisz , co ja robiłem|przez ostatnie sześć miesięcy?
01:23:45:Nie! nie!
01:23:48:Nie!
01:23:51: Daj mi tylko te pieprzone kluczyki, koleś!
01:23:55:Nie!
01:23:57:- A co zamierzasz? Puścić jej krew? - Nie!
01:24:00:Pomocy ! Ratunku !
01:24:02:Mogę to zrobić!
01:24:05:Daj mi pieprzone kluczyki!
01:24:07:Mogę to zrobić.
01:24:10:Nie! nie!
01:24:12:Nie, nie, nie! nie!
01:24:21: Nie!
01:24:29:Nie!
01:24:43:Huh !
01:24:52:Czas świętować.
01:24:58:Za firmę.
01:25:03:Myślisz że będą zadowoleni?
01:25:05:Chyba dostaniesz podwyżkę
01:25:09:- Tak myślisz? - Tak.
01:25:12:Swoje miejsce do parkowania.
01:25:14:- Miejsce do parkowania! -|Myślisz że kim jesteśmy?
01:25:19:Myślisz że mamy biuro,
01:25:21:wizytówki, papiery biznesowe?
01:25:24:Tak?
01:25:26:Nie są to żadni 'oni' , Matt.
01:25:28:'Oni' to my.
01:25:31:Tylko ja, Travis i para|bardzo bogatych klientów.
01:25:36:Małe wydatki, maksymalne zyski.
01:25:40:Gotowa produkcja.
01:25:42:Cóż ,
01:25:44:zawsze jest dużo nisko rosnących|dojrzałych owoców do zerwania.
01:25:48:Zawsze pięć frajerów.
01:25:52:Masz na myśli czworo.
01:25:56:Trochę jeszcze trzepocze.
01:26:00:- Oglądasz to Travis? - Tak, dobrze to widzę.
01:26:07: Niech zobaczę.
01:26:10:Mat
01:26:36: Pomocy !
01:26:54:Cześć, mam na imię Dave.
01:27:09:# What was unknown . . .
01:27:12:Jak Madonna
01:27:13:# Became known to me
01:27:17:# Kind of cold heat
01:27:21:# Swept over me
01:27:24:# A valediction
01:27:27:# From a terminal heart
01:27:32:# Your misfortune was my
01:27:36:# Work of art
01:27:41:# There's a cavalcade
01:27:45:# On Desolation Highway
01:27:53:# In my veins
01:27:56:# Like a cold parade
01:28:01:# On Desolation Highway
01:28:09:# Coursing through my veins
01:28:28:# A force unstoppable now|this stone has cracked
01:28:36:# Another false dawn ,|well, sunset came too fast
01:28:44:# Just in time for those wild , staring eyes
01:28:52:# You know I never blinked ,|and now they're frozen dry
01:29:00:# There's a cavalcade
01:29:04:# On Desolation Highway
01:29:13:# In my veins
01:29:16:# Like a cold parade
01:29:21:# On Desolation Highway
01:29:29:# Coursing through my veins
00:00:00:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
02 My Little Town
Beatles A little help from my friends
Knorkator WITH A LITTLE HELP FROM MY FRIENDS
Korn?rache My Eye

więcej podobnych podstron