Tytuł oryginalny: It Could Only Happen To You
Autor: alliekatgal
Przekład: Loki
Rating: M - czyli +16, choć nie jestem pewna, za co. No ale jak jest...
Gatunek: Komedia/Romans
Ostrzeżenia: fluff, różowość i puchatość (coś ostatnio tylko takie cosie tłumacze...), mpreg
To mogło się przytrafić tylko tobie
- Czy mogę zajść od tego w ciążę?
Severus parsknął głośno śmiechem, patrząc na Harry'ego jak na skończonego idiotę.
- Gdybyś jeszcze tego nie zauważył, Potter, to jesteś facetem. Pierwszą wskazówką powinien być dla
ciebie fakt posiadania penisa.
Harry trzepnął go w ramę, nie przestając poruszać biodrami.
- To raczej oczywiste, Severusie. Jestem raczej zaznajomiony z tą częścią swojego ciała. Po prostu
zastanawiałem się, czy bycie czarodziejem... No nie wiem... Czegoś nie zmienia.
- Myślisz, że umiejętność posługiwania się magią sprawia, że posiadasz ukrytą macicę? Naprawdę
sądzisz, że sperma w twoim tyłku może spowodować, w jakikolwiek sposób, zapłodnienie?
Harry zsunął ręce wzdłuż boków Severusa, popędzając go.
- Och. Nie, raczej nie.
- Skąd przychodzą ci do głowy takie rzeczy?
- Jakoś tak. Więc czarodzieje nie mogą zajść w ciążę? Żadnych dziwacznych eliksirów? Zaklęć
tworzących niezbędne części?
Severus warknął dochodząc, przyciśnięty mocno do Harry'ego.
- Po raz ostatni: nie, czarodzieje nie mogą zajść w ciążę. Nie ma ani jednego eliksiru, zaklęcia, klątwy
ani zabiegu medycznego, który pozwoliłby ci rodzić dzieci.
- Dobrze, dobrze, nie ma potrzeby tak się ekscytować.
- Chciałeś zmieniać pieluszki i mieć na ubraniu na pół strawione produkty laktacji? Jeśli tak, to prościej
będzie, jeśli pójdziesz odwiedzić paru swoich przyjaciół. Znajdziesz mnóstwo dzieci, nad którymi rodzice z
radością powierzą ci opiekę.
- Eh, to nie brzmi specjalnie zachęcająco. Ja tylko... Ostatnio boli mnie brzuch, właściwie podbrzusze, a
wczoraj nie mogłem zasnąć, dopóki nie zjadłem tego małego półmiska sashimi. Wiesz, tego z wasabi. I
sutki mnie bolą, kiedy ich dotykasz. Ale mniejsza z tym. Skoro czarodzieje nie mogą zajść w ciążę, to
pewnie jakieś dziwne choróbsko i mi przejdzie.
Severus położył głowę na klatce piersiowej Harry'ego i jęknął.
- Powiedz mi, że nie zbliżałeś się do eliksirów płodności, które stoją obok nadmiaru zaopatrzenia dla
Poppy.
Harry pokręcił przecząco głową, marszcząc brwi.
- Nie, nie sądzę. Miesiąc temu kazałeś mi wziąć odżywczy, niebieski, żebym nadrobił wagę po tej grypie
żołądkowej.
Snape spojrzał na niego piorunującym wzrokiem.
- Z całą pewnością kazałem ci wsiąść eliksir odżywczy w niebieskiej fiolce, a nie niebieski w
przeźroczystej.
- Wielka sprawa. Więc brałem eliksir płodności. Przez tydzień. Powiedziałeś, że nie mogę zajść w ciążę,
więc nie ma się o co martwić, nie?
Severus odsunął się od Harry'ego i położył na plecach, zasłaniając jedną ręką oczy.
- Sam eliksir by nie wystarczył. Musiałby być aktywowany zaklęciem, kiedy miałeś w sobie świeżą
spermę.
Harry zarumienił się mocno, unikając patrzenia na Severusa.
- Coś ty zrobił?
- Ej, to nie moja wina! Ron i Hermiona mieli problemy z poczęciem dziecka, więc poszedłem z
Hermioną jako wsparcie moralne. Chciała, żebym trzymał jej rękę, kiedy uzdrowicielka rzucała zaklęcie.
Sprawdziła, że Hermiona rano uprawiała seks i pamiętam myślenie, że brałeś mnie na stole kuchennym,
kiedy Ron i Hermiona pewnie też byli w trakcie.
- Sprawdźmy, czy dobrze zrozumiałem. Przypadkowo zażywałeś przez tydzień eliksir płodności. Podczas
tego tygodnia rano uprawialiśmy seks, po czym towarzyszyłeś pani Weasley na spotkanie, gdzie byłeś
wystawiony na działanie zaklęcia gwarantującego zapłodnienie. Czy coś przeoczyłem?
- Nie, myślę, że nie.
- Cóż więc... Gratulacje Harry. Wygląda na to, że za około siedem miesięcy będziemy rodzicami. -
Przyciągnął swojego męża do siebie i pocałował. Nie powinno go to zaskoczyć. Jakoś Harry'emu zawsze
przydarzały się takie rzeczy.
- To mogło się przytrafić tylko tobie.
Harry uśmiechnął się, przyciskając twarz do ciała Severusa.
- Hej, przynajmniej nie możesz narzekać, że życie ze mną jest nudne.
Severus zaśmiał się, głaszcząc plecy Harry'ego.
- Nie, to jest zdecydowanie jedyna rzecz, jaka jest absolutnie niemożliwa.