background image

 

 

 

background image

 

 

Calm Slice of Life Short Stories 

 

 

Ice Planet Barbarians  7.5 

 

 

Ruby Dixon 

 

 

 

 

 

 

background image

 

 

  

1

  

  

MAYLAK  

  

Niepokój budzi mnie ze snu. Odwracam się w futrze, nie mogąc 

się  uspokoić.  Uczucie  nie  znika,  a  ja  otwieram  oczy,  wpatrując  się  w 

sufit mojej jaskini.  

Coś jest nie tak. To nie jest dreszcz, który mój khui wysyła przeze 

mnie, gdy umiera inny. To coś delikatniejszego, coś się wydarzy. To jest 

kłucie  niepokoju,  które  pojawia  się  z  wolniejszym,  pełzającym 

niepokojem, jak głód czy choroba.  

Moja dłoń idzie do mojego brzucha i szukam głęboko w środku, 

pozwalając  na  uzdrowienie  mojego  przepływu  khui.  Dotyka  małego, 

który  leży  w  moim  ciele  i  znajduje  go  dobrze.  Mój  brzuch  jest  niski  i 

bolą  mnie  kości,  co  mówi  mi,  że  wkrótce  mój  zestaw  przybędzie.  Po 

wielu  sezonach  czekania  odczuwam  ulgę  i  podekscytowanie 

trzymaniem  mojego  synka  w  ramionach,  ale  on  nie  jest  tym,  co  budzi 

mnie  dziś  rano.  Spoglądam  na  łóżko  Eshy,  dokładnie  naprzeciwko 

naszego.  Moja  mała  córeczka  ssie  kciuk  przez  sen,  zamyka  oczy.  Jest 

spokojna, a jej kolor jest dobry. To nie jest Esha. Odprężam się trochę.  

Po mojej stronie, mój kumpel niszczy moją szyję. "Maylak?"  

Pocię palcami moją kochaną twarz Kashrem. "Nie mogę spać."  

background image

 

 

"Czy  to  zestaw?  Czy  wkrótce  tu  będzie?  "Jego  dłoń  pieści  mój 

brzuch. "Czy mam przygotować dla niego kosz?"  

"Jeszcze  nie"  -  mówię  mojemu  partnerowi  i  z  roztargnieniem 

pieszczę jego róg. "To jest coś innego."  

Wspiera się w futrach, spoglądając na mnie ze zmartwieniem w 

oczach. "Coś innego?"  

Kiwam  głową  i  zaczynam  wstawać  z  naszych  futer.  Kashrem 

skacze  na  równe  nogi  i  pomaga  mi  wyciągnąć  mnie,  ponieważ  jestem 

niezgrabny  z  zestawem,  a  moje  ciało  jest  jak  obce.  Trzyma  mnie  na 

dłużej niż to konieczne, martwię się jego łagodną twarzą.  

Głaszczę  mu  szczękę.  "Muszę  sprawdzić  plemię,  mój  kumplu," 

szepczę do niego.  

Kashrem kiwa głową. On, bardziej niż ktokolwiek inny, rozumie 

moje  nastroje. Wie,  że  martwię  się  o  każdą  osobę  w  naszym  rosnącym 

plemieniu, jak gdyby były to moje własne zestawy. On wie, że nie będę 

mógł odpocząć, póki mój khui nie zaśpiewa każdemu z nich i nie ustali, 

że  mają  się  dobrze.  Całkiem  żywiołowo  pamiętam,  jak  to  było 

obserwować rasę khui przez naszych ludzi, a moje własne khui jeszcze 

nie  przebudziło  się  w  jego  uzdrawiającą  moc. Wtedy  byłem  bezsilny  i 

nie mieliśmy uzdrowiciela.  

Teraz jest inaczej i muszę zrobić, co mogę.  

Mój partner pomaga mi w tunikę i klęczy, by pomóc mi w moich 

butach. Nie mogę się schylić do krawatów, więc robi to dla mnie, jego 

ręce  są  delikatne.  Jest  dla  mnie  taki  dobry,  mój  Kashrem.  Zawsze 

background image

 

 

cierpliwy, zawsze delikatny i dbający o Eshę, gdy jestem zajęty ... i z tak 

wieloma nowymi ludźmi w plemieniu, wydaje mi się, że zawsze jestem 

zajęty. Ogrzewa moje serce, widząc, jak wiele rodzin rośnie, ale jest też 

wyczerpujące dla tylko jednego uzdrowiciela.  

Jakby  wyczuł  moje  myśli,  Kashrem  kończy  wiązać  moje 

sznurówki i stoi, surowy wyraz twarzy. "Nie zmęczysz się?"  

"Nie będę", obiecuję.  

Wygląd,  jaki  mi  daje,  jest  wyraźnie  sceptyczny.  "Jesteś  blisko 

swojego czasu i jesteś zmęczony. Jeśli zaczniesz czuć ...  

"Wiem,  mój  kumplu."  Patrzę  mu  w  policzek  i  się  uśmiecham. 

"Ufaj uzdrowicielowi, aby znał jej własne ciało."  

"Ufam  uzdrowicielowi,  ale  znam  też  mojego  partnera"  -  mówi 

spokojnie. Esha budzi się i ściera oczy, a on przysiada, wyciągając przed 

nią  ramiona. "Dziś będę  oglądać  małego. Pomoże  jej  ojcu  przygotować 

trochę skórek, prawda, moja maleńka?  

Moja  słodka  córka  po  prostu  chichocze  i  rzuca  się  w  ramiona 

Kashrema.  Opiera  jej  policzek  na  ramieniu,  a  potem  uśmiecha  się  do 

mnie. "Czy mogę cię poprosić , mamo? Ludzie to robią. "  

Och, z wargami? Wyciągam ręce dla mojej córki, a ona rzuca się 

w  moje  ramiona  i  przyciska  swoje  maleńkie  usta  do  mojego  policzka. 

Ona ślini się po mojej twarzy i pozostaje mi cierpliwie, choć widzę, jak 

moja  partnerka  uśmiecha  się  z  rozbawieniem.  "Z  jakiego  człowieka 

nauczyłeś się tego, Esha?" Pytam, kiedy skończy.  

background image

 

 

"Jo-see",  mówi  szczęśliwie  Esha.  "Zawsze  stara  się  Haeden. 

Dlaczego ty i ojciec nie chcesz ?  

"Ponieważ  nie  jesteśmy  ludźmi",  wyjaśniam  jej,  marszcząc 

grzywę, a następnie oddając ją z powrotem do Kashrem. Nie jestem do 

końca  pewien,  czy  kiedykolwiek  przyjmuję  ludzki  zwyczaj  mówienia 

do  mojego  partnera.  Wydaje  się  ...  dziwne.  Ale  pocałunki  Esha  są 

słodkie i napełniają mnie radością, a ja daję jej szybki, suchy pocałunek 

na  jej  okrągłym  policzku.  "Bądź  dobry  dla  swojego  ojca.  Niedługo 

wrócę."  

Kashrem uśmiecha się do mnie, a moje serce ściska z sympatią do 

mojego partnera. Pod wpływem impulsu wyciągam rękę i głaszczę jego 

ramię,  szukając. Przesyłam  swoje  myśli  przez  jego  ciało,  szukając  jego 

khui.  Każdy  z  nich  ma  delikatną  piosenkę,  nawet  jeśli  nie  jest  w 

rezonansie,  i  teraz  szukam  tej  piosenki,  mieszanej  w  pulsie  płynącej 

krwi  i  walącego  serca.  Kashrem  jest  tam  i  jest  silny.  Normalna. 

Oddycham z ulgą i wciągam się w siebie. Chwilę później dotykam dłoni 

Eshy  i  robię  to  samo,  tylko  dlatego,  że  muszę  się  upewnić,  że  moja 

rodzina ma się dobrze. Kiedy jestem zadowolony, upuszczam rękę.  

Mój kumpel patrzy na mnie z wyrazem troski na twarzy. "Co cię 

trapi?"  

"Jeszcze  nie  wiem. To  może  być  nic.  "Ale  to nie  jest  nic. "Muszę 

szukać innych. Wkrótce wrócę. "  

Kiwa głową i gładzi moje ramię, uspokajającą pieszczotę. "Daj mi 

znać, jeśli będziesz mnie potrzebować."  

background image

 

 

Mój  słodki  kumpel.  Uśmiecham  się.  Nie  może  zrobić  wiele 

więcej,  aby  pomóc  w  uzdrowieniu,  niż  trzymać  mnie  za  rękę,  ale 

zrobiłby  to,  gdybym  zapytał.  "Baw  się  ze  skórami",  podśmieję  się  i 

uszczypnę w gruby policzek Eshę, aby jej chichot. Trudno opuścić swoją 

rodzinną stronę, nawet na chwilę, kiedy moje zmysły ostrzegają.  

Ale  czy  całe  plemię  nie  jest  moją  rodziną?  Czy  nie  są  moje, 

którymi się opiekuję?  

Po raz ostatni pieszczę policzek mojego zestawu, a chwilę potem 

wychodzę z naszej prywatnej jaskini. Muszę się lekko zgiąć, żeby wyjść, 

bo drzwi są niskie, a kiedy się wyprostuję, protestuję. Zamykam oczy i 

rozmawiam  z  moim  khui,  wchodząc  w  siebie  przez  chwilę.  Ciepło 

rozkwita przez moje mięśnie, a ból zniknął chwilę później.  

"Och, tu jesteś, Maylak! Właśnie ta osoba, której szukałem! "  

Otwieram oczy i widzę okrągłą, dziwną twarz ludzkiego Jo-see. 

Uśmiecha  się  do  mnie  z  rękami  na  płaskim  brzuchu. "Szukałeś  mnie? 

Czy źle się czujesz, Jo-patrz?  

"Nie!  I  na  tym  polega  problem!  Jeśli  jestem  w  ciąży,  w  którym 

momencie zaczyna się poranna choroba? Liz mówi, że dostaje ją prawie 

w chwili, gdy sperma spotyka jajo, ale znasz Liz. Jest pełna bzdur. "Jej 

wielkie oczy patrzą na mnie ze zmartwieniem. "Nie uważasz, że coś jest 

nie tak, prawda? Powinienem coś czuć, jeśli jestem w ciąży, prawda?  

"Zobaczmy."  Położyłam  ręce  na  jej  brzuchu,  wyczuwając  tam 

małą iskrę życia. Ciąża jest trudna, ponieważ dziecko w łonie matki nie 

ma khui. Ale otaczające go ciało może mi wiele powiedzieć, a ciało Jo- 

background image

 

 

see'a  zapewnia  dobre  zdrowie  i  życie. Wracam  do  siebie  i  uśmiecham 

się do niej. "Wszystko w porządku. Musisz być cierpliwy."  

Odskakuje  od  stóp  do  stóp. "Nie  wiem,  czy  zauważyłeś,  ale  nie 

jestem  tak  dobry  z  pacjentem.  To  takie  trudne,  ponieważ  chcę 

doświadczyć  wszystkiego!  A  Liz  ma  pukes,  a  ja  nie.  "Wygląda  na 

żałobną. "Po prostu nie mogę się doczekać, wiesz?"  

"Twoje oczekiwanie jest krótsze niż moje", mówię jej, rozbawiona 

jej niecierpliwością. Pomyśleć, że ktoś chce mieć wszystkie małe bóle w 

ciąży.  

Dłonie idą do jej ust. "Oh przepraszam. Nie dziwię się, obiecuję. 

Jestem po prostu podekscytowany. "  

"Wiem że nie jesteś-"  

-  Chodzi  mi  o  to,  że  musi  bardzo  ciężko  ssać,  żeby  być  w  ciąży 

przez  jakieś  trzy,  cholerne lata,  nadęty  jak  arbuz  na  winorośli i ...  -  Jej 

oczy rozszerzają się. "Robię to gorzej, prawda?"  

Nie wiem, czy ona jest. "Co to jest woda-może-lon?"  

Szybko  klepie  mnie  po  ręce. "Wiesz  co? Nieważne. To jest  fajne. 

Masz wkrótce? "  

"Nie dzisiaj, myślę," mówię i uśmiecham się do niej. "Jak tam twój 

kolega? Czy on jest w jaskini? Powinienem go szczególnie sprawdzić. Są 

pewni koledzy z plemienia, których uważnie obserwuję, a Haeden jest 

jednym z nich. Jego khui nie jest jego oryginalnym khui, ale zostało mu 

background image

 

 

dane, kiedy przeżył khui chorobą wiele zwojów pór roku. Jest zdrowy i 

silny, ale uzdrowiciel zawsze się martwi.  

Marzycielski  wyraz  powraca  do  twarzy  Jo-seea.  "Po  prostu 

wyjechałem na polowanie. Obiecał, że wróci wcześnie do domu, no cóż, 

nieważne.  Macha  dłonią  w  powietrzu,  zdenerwowana.  "Będę  teraz 

cicho."  

Śmieję  się. Usta  Jo-see  krążą  przed jej  umysłem,  a  łączenie  się  z 

Haedenem  nie  zmieniło  tego. Rozglądam  się  po  jaskini,  aby  zobaczyć, 

kto  jest  obudzony  we  wczesnej  godzinie.  Zostań  w  pobliżu  głównego 

ognia,  razem  z  Meh-ganem,  No-rah  i  Shorshie.  Lubią  się  zbierać 

wcześnie  rano  i  pić  gorącą  herbatę  i  robić  ciastka  z  korzeniami.  To 

dziwny,  mdły  posiłek,  ale  ludzie  to  uwielbiają.  "Czy  dołączymy  do 

innych przy ognisku?"  

"Jasne."  Jo-patrzcie  przede  mną,  pełen  energii  jak  moja  Esha. 

Jestem  tak  ciężki  z  zestawem,  że  obserwowanie  jej  ruchu  sprawia,  że 

jestem zmęczony.  

Podążam za kilkoma krokami, kierując się w stronę ognia. Ludzie 

patrzą na mnie i uśmiechają się, a ich dziwne twarze są przyjazne.  

"Chodź  i  usiądź,  Maylak,"  mówi  Shorshie,  wstając  z  miejsca  i 

oferując mi ją. "Stacy robi ciasto".  

-  Ciasto  z  legionem  -  zostańcie,  zgadza  się,  a  zapach  czegoś 

chorowitego słodkiego unosi się z patelni, którą trzyma nad ogniskiem. 

Pozostali pochylają się z zainteresowaniem.  

background image

 

 

"Co  to  jest  tort  lee-git?"  Pytam.  Opieram  dłoń  na  ramieniu 

Shorshiego,  żeby  usiąść,  i  niech  mój  khui  dotknie  jej.  Jest  zdrowa  ...  i 

nosi  kolejny  zestaw.  Ona  i  Vektal  musiały  raz  jeszcze  zareagować  i 

zachować  to  dla  siebie.  Uśmiecham  się  do  niej,  zadowolony  z  mojego 

szefa i jego partnera. Będę trzymał ich sekret.  

Shorshie chichocze. „To ciasto ciasto. Jak deser. "  

"Z  lukrem"  -  zobacz,  ogłasza.  "Eksperymentowałem  z  hraku  i 

ziemniakami, a także z niektórymi nasionami, które zbieraliśmy. Kiedy 

zdobędziemy więcej owoców z jaskini, którą znalazła Lila, będzie na niej 

.  

"Chcesz  mrozu  na  twoim  cieście?"  Pytam,  zdezorientowany. 

"Zostały zjedzone zamrożone?"  

No-rah  chichocze  po  mojej  drugiej  stronie,  przenosząc  swój 

zestaw z jej piersi na kolana i przestawiając swoje drugie dziecko na jej 

pierś. "Sprawiasz, że Maylak jest bardziej zagubiony."  

Śmieję  się  z  roztargnieniem,  bardziej  zainteresowany 

wyciągnięciem ręki i głaskaniem delikatnej, puchatej grzywy puchu na 

głowie  Ah-nah.  Zestaw  spoczywa  na  kolanach  No-rah,  a  matka  nie 

wydaje się mieć nic przeciwko dotknięciu jej dziecka. Ah-nah jest silny i 

zdrowy. Od niechcenia myję rękę nad No-rah, a ona też ma się dobrze. 

Serdeczny. Mniej zmęczony niż wtedy, gdy urodziły się bliźniaki.  

"Czy to lukier?" Jo-see woła, podnosząc miskę i zanurzając palec 

w miękkiej, brązowej papce.  

"To farba" - mówi Meh-gan, gdy Jo-see podnosi palec do ust.  

background image

 

 

Jo-see zawiesza się.  

Zostańcie i Meh-gan wybuchają śmiechem.  

"Jesteście  szarpani"  -  mówi  Jo-see  i  oblizuje  palec.  Jej  oczy  się 

rozszerzają. "Ohmigod, to jest takie dobre!"  

"Ciasto  jest  prawie  gotowe"  -  patrz  -  patrz,  używając  długiego, 

rzeźbionego narzędzia, aby stuknąć na brzegach jej okrągłego ciasta. Jest 

grubszy  i  większy  niż  zwykłe  ciastka  śniadaniowe.  Ciekawi  mnie,  na 

czym polega różnica i dlaczego są tak podekscytowani.  

W końcu to tylko pożywienie.  

Wyciągają go z ognia kolektywnym "oooh", a Stay-see wycina go 

na  małe  kliny  i  umieszcza  na  małych  płytkach  kostnych.  Ona  bierze 

lukier od Jo-see i ostrożnie ociera łyżkę na szczycie każdego klina. "To 

się stopi, bo ciasto jest gorące, ale sądzę, że nikt się tym nie przejmuje, 

prawda?"  

"Daj mi," mówi Meh-gan. "Po prostu, daj mi." Śmieją się, a ciasto 

jest  przekazywane. Dostaję  talerz  i  zastanawiam  się  nad  niechlujnym, 

pokrytym  goo  klina  "ciasta".  Kiedy  patrzę,  Meh-gan  podnosi  ciasto, 

ugryzia,  a  potem  zamyka  oczy.  Odkłada  ją  z  powrotem  i  ostrożnie 

oblizuje  palce.  "To  najlepsza  rzecz,  którą  zjadłem  odkąd 

wylądowaliśmy."  

Teraz jestem ciekawy. Biorę odrobinę ciasta i zamrażam. Tekstura 

jest szorstka i dziwna, a okropna słodycz smaku przypomina mi mięso, 

które  zepsuło  się.  Z  wielkim  trudem  kończę  żuć  mój  mały  kęs  i 

zmuszam  się  do  przełknięcia.  Wokół  mnie  inni  szybko  kończą  swoje 

background image

 

 

ciasto  i  wykrzykują,  by  zostać,  aby  zobaczyć,  jak  wspaniale  jest. 

Trzymam swój talerz, niepewny, jak mogę się go pozbyć bez obrażania 

uczuć Stay-see.  

"Będziesz  musiał  to  powtórzyć,"  mówi  Shorshie  z  lekkim 

westchnieniem. "Może  na  specjalne  okazje,  takie  jak  urodziny  czy  coś 

takiego." Jej zestaw zaczyna płakać, a Shorshie podnosi ją z kosza.  

Układam  moje  ciasto  na  podłodze  jaskini  i  wyciągam  ramiona. 

"Czy mogę?"  

Shorshie  podaje  Talie,  a  ja  przytulam  ją  do  siebie,  trzymając  ją 

wysoko,  gdy  mój  brzuch  stanie  na  drodze.  Robi  się  coraz  większa  i 

każdego dnia wygląda coraz bardziej jak Vektal. Jestem rozbawiony, że 

Talie  ma  silny  nos  i  jego  koloryt.  Tak  wyglądałby  nasz  zestaw, 

gdybyśmy  mieli  rezonans.  Ma  pewne  cechy  ludzkie,  ale  nie  wiele.  To 

mnie  nie  smuci; Jestem  zadowolony  z  mojej  Eshy,  a  mój  Kashrem  jest 

dla  mnie  idealnym  partnerem.  Ale  cieszę  się,  że  mój  niegdysiejszy 

przyjaciel ma teraz własną rodzinę. On jest dobrym mężczyzną.  

Zamykam  oczy  i  sięgam  po  khui  Talie,  ale  dziecko  jest  silne  i 

zdrowe.  Nie  ma  problemów,  nie  ma  powodu,  by  uzdrowiciel  się 

martwił. Osadzam ją na kolanie, żeby mogła grać.  

Shorshie rzuca mi zaciekawione spojrzenie. "Czy wszystko jest w 

porządku?",  Pyta  niskim  głosem,  gdy  inni  zaczynają  rozmawiać  o 

smakach ciasta i kiedy mogą je potem zrobić.  

background image

 

 

Skinąłem  głową  i  uśmiechnąłem  się  do  niej  smutno.  "Ja  ...  nie 

znam  ludzkiego  słowa. Czuję,  że  muszę  dzisiaj  sprawdzić  wszystkich. 

Nie mówię jej, że się obudziłem. To może być po prostu niepokój.  

"Broody" to prawdopodobnie słowo - mówi Shorshie i delikatnie 

wyciąga  rękę  Talie  z  moich  warkoczyków.  "Daj  mi  znać,  jeśli  czegoś 

potrzebujesz, w porządku? Mogę rozmawiać z moim partnerem. "  

Oddaję Talie, teraz, kiedy zapewniam ją, że nic jej nie jest. "Będę."  

Rozmowa toczy się wokół nas i coraz więcej ludzi przychodzi na 

ogień.  Ostatni  z  tortów  jest  wyrzucany,  a  inne  pojawiają  się  z  ich 

zestawami. Śmieję  się i  oferuję  dzieciom,  sprawiając,  że  wydaje  mi  się, 

że  nie  potrzebuję  więcej  w  życiu,  niż  trzymać  każdy  zestaw. Matki  są 

zbyt  szczęśliwe,  aby  pozwolić  komuś  innemu  zabrać  swój  zestaw  na 

kilka chwil, a ja dotykam khui każdego z moich umysłów. Wszyscy są 

zdrowi  i  kiedy  oddaję  każde  dziecko,  dotykam  khui  każdej  matki. 

Wszystko jest w porządku.  

Problem nie istnieje tutaj.  

Rozglądam  się,  myśląc.  "Czy  Har-loh  i  Rukh  w  jaskiniach?  A 

może są w Jaskini Starszych?  

"Są  w  domu"  -  mówi  Jo-see.  "Widziałem  wczoraj  Harlowa  i 

wątpię, by wyszli na noc."  

"Powinienem  się  z  nimi  przywitać,"  mówię  z  uśmiechem  i 

zaczynam  żmudny  proces  poruszania  moim  niezgrabnym  ciałem  w 

pozycji  pionowej.  Har-loh  to  jedna  z  khui,  która  musi  działać  o  wiele 

ciężej  -  w  jej  głowie  jest  guza,  który  kontroluje  jej  khui.  Jej  khui  jest 

background image

 

 

mocna,  ale  kiedy  była  w  zestawie,  jej  ciało  było  poważnie 

opodatkowane. Czy  to  możliwe,  że  znowu  jest  w  ciąży? A  tym  razem 

ona  też  nie  będzie  miała  okazji?  Myślę  o  Rukh,  jeszcze  dzikim  i 

nieokiełznanym, i ich małym synu. Muszę ich odwiedzić i upewnić się, 

że mają się dobrze.  

"Chcesz towarzystwo?" Jo-see podnosi się na równe nogi.  

"Och,  nie,  zostań  z  innymi. Nic  mi  nie  jest.  "Uśmiecham  się,  by 

odebrać  ukłucie  przed  moim  upadkiem.  "Idę  się  przywitać,  a  potem 

muszę  pomóc  mężowi  z  jego  skórą."  Wyprostowuję  się  i  wychodzę  z 

skupionego kręgu kobiet.  

"Zaczekaj", zostań na wizytach.  

Odwracam się.  

Podnosi  mój  talerz,  wszystkie  uśmiechy.  "Zapomniałeś  swojego 

ciasta."  

"Jak  głupio  ode  mnie",  szepczę,  biorąc  go  w  rękę.  "Dziękuję, 

zostańcie. Jesteś bardzo troskliwy. "Być może Har-loh spodoba się ciastu 

i nie będę zmuszony jeść więcej. Ściskam małą tabliczkę i wędruję przez 

jaskinię, kierując się do Har-loh i prywatnej jaskini Rukha.  

 

 

 

 

background image

 

 

  

2

  

  

  

Gdy  przechodzę  na  drugą  stronę  plemiennego  domu,  odgłos 

wymiotów sprawia, że  mój uzdrowiciel zmysłów kłuje. Odwracam się, 

kierując  się  w  stronę  jaskini,  którą  Leezh  dzieli  z  Raahoszem.  Ekran 

prywatności  nie  znajduje  się  przed  wejściem  do  jaskini,  ale  słyszę,  jak 

Raahosh  mruczał  do  swojego  partnera  od  środka.  To  może  być 

prywatna  chwila.  Waham  się  na  zewnątrz,  trzymając  moje  ciasto  i 

odwracam wzrok od uprzejmości. "Czy mogę wejść?"  

"Och, dobrze", słyszę, jak mówi Leezh. "Uzdrowiciel. Teraz wiem , 

że umieram. "  

Wiem wystarczająco dużo na temat tego człowieka, aby wiedzieć, 

że  ona  przesadza,  ale  jej  słowa  wciąż  wywołują  u  mnie  ukłucie 

niepokoju. Czy Leezh jest źródłem mojego zmartwienia?  

Słyszę,  jak  Raahosh  prycha,  a  potem  pojawia  się,  przywołując 

mnie. - Ma poranne mdłości, to wszystko.  

Z  miejsca  na  podłodze,  gdzie  jest  przykucnięta,  Leezh 

gestykuluje  jednym  palcem  u  swojego  partnera,  a  następnie  znów 

pochyla się nad miską, wymiotując. "Dick," spodnie spoczywają między 

suchymi nogami.  

background image

 

 

Przesuwa  się  z  powrotem  na  bok,  delikatnie  głaszcząc  włosy  z 

dala  od  twarzy,  gdy  wymiotuje.  "Wszystko  będzie  w  porządku,  mój 

przyjacielu", mruczy i ociera się plecami. "To minie wkrótce."  

"Nie śpiesz się", mówię im, ustawiając talerz ciasta przy wejściu, 

a  następnie  przeniosłem  się  do  wyłożonego  futrem  kosza  w  pobliżu 

łóżka, gdzie Raashel macha pięściami. Podchodzę na podłogę obok niej 

-  nie  ma  łatwego  zadania  -  i  wręczam  jej  palec  do  uchwycenia.  Ona 

bierze to, a jej khui śpiewa do mojego, silny. Uśmiecham się, ponieważ 

zawsze najbardziej martwię się maluchami, zwłaszcza po śmierci małej 

dziewczynki Asha. Nie mogłem nic zrobić, żeby ją uratować, ponieważ 

ona nie miała khui i wciąż mnie prześladuje.  

Kiedy  Leezh  wyprostowuje  się  i  popija  wodę,  wyciągam  rękę  i 

kładę dłoń na ramieniu Raahosha. On jest zdrowy.  

Patrzy na mnie ze zmarszczonymi brwiami na twarzy, pytając.  

"Czy mogę pomóc twojemu partnerowi? Może moje khui może ją 

uspokoić. "  

"Moje  khui  jest  w  porządku"  -  deklaruje  Leezh,  siadając  i 

odpoczywając na chwilę. "To mój żołądek mnie nienawidzi."  

Ja  chichoczę  i  poklepuję  ziemię  obok  mnie.  "Być  może  łatwiej 

przyjdziesz do mnie niż do mnie, aby przyjść do ciebie."  

Leezh kiwa głową i czołgając się, rzuca się na ziemię obok mnie. 

Wygląda na zmęczoną i pociągniętą, i położyłem na niej rękę. Noszenie 

zestawu uderza trochę mocniej niż inne, a Leezh ma ciężki czas. Mimo 

to  jest  silna  i  nie  ma  obaw,  że  zostanie  znaleziona  w  jej  ciele,  tylko 

background image

 

 

kwaśny żołądek. Wysyłam uzdrawiające myśli z mojego khui do jej, aby 

uspokoić  gniew  w  jej  wnętrznościach  i  złagodzić  niektóre  choroby. 

"Musisz pić więcej wody", zbieram ją, a potem dodam "i więcej herbaty. 

Kemli ma dobrą opiekę nad gniewnymi brzuchami. "  

"Myślę,  że  próbowałem.  Herbata,  która  smakuje  jak  skóra  z 

butów?  Robi  minę.  "Myślę,  że  wolałbym  po  prostu  rzygać."  Jej  twarz 

blednie, a potem znów sięga po swoją miskę. "Właściwie, może nie."  

Siedzę z Leezh i Raahhem na jakiś czas. Nic nie mogę zrobić dla 

żołądka  Leezha,  że  więcej  wody  i  czasu  nie  ustali.  Rozmawiamy  na 

temat  polowań  i  kumpli  oraz  Raashel,  który  jest  jednym  z  zestawów, 

które  wyglądają  bardziej  ludzko  niż  sa-khui.  Chwalę  się  moją  małą 

Esha, która już uczy się, jak pracować z ojcem. I omawiamy więcej ciąż.  

"Myślę,  że  jestem  jedyną,  która  dwukrotnie  oddźwięk",  mówi 

Leezh. "Czy to szybko?"  

"Mmm." Myślę o Shorshie i jej sekrecie. "Nie zawsze. Jeśli matka 

jest  wystarczająco  zdrowa,  aby  nosić  inny  zestaw,  może  się  zdarzyć 

jeszcze szybciej. "  

Raahosh  dotyka  płaskiego  brzucha  swojego  partnera.  "Czy 

możesz nam powiedzieć, czy to mężczyzna czy kobieta?"  

Leezh  uśmiecha  się  do  mnie.  "Już  kłócimy  się  o  nazwiska. 

Powiedziałem  mu,  czy  to  chłopiec,  może  to  nazwać,  ale  jeśli  to 

dziewczyna, to wszystko moje. Chcę nazwać ją Aayla. "  

"Ay-lah?"  

background image

 

 

"Tak,  po  Aayla  Secura.  Z  prequeli.  Mam  na  myśli,  że  byli  dość 

gówniani,  ale  Aayla  był  kiepskim  Jedi.  I  niebieskie!  To  jak  wygrana-

wygrana. "Leezh szczęśliwie pociera brzuch. - Nie żeby mój dzieciak był 

Jedi,  ale  to  całkiem  bezpieczny  zakład,  że  ona  będzie  niebieska  i  zła, 

więc myślę, że to działa.  

"Ach."  

"Ona nie rozumie twoich słów, mój przyjacielu," mówi Raahosh. 

"I  jedynym  powodem,  dla  którego  to  robię, jest  to,  że  słyszałem  to już 

wiele razy."  

"Jestem pewien, że Jeh-die to miłe imię" - mówię do Leezh.  

"Aayla.  Nie  Jedi.  "Ona  po  prostu  wzdycha  i  kręci  głową  w 

naszym  kierunku.  "Gdzie  są  moi  Gwiezdni Wojenni  frajerzy,  kiedy  ich 

potrzebuję?" Raahosh tylko prycha i wstaje, poruszając się, by podnieść 

Raashela. Tak jak on, Leezh rzuca mi zaciekawione spojrzenie. "Nie chcę 

być dziwny, ale czy to ... ciasto przy drzwiach?"  

O.  Zapomniałem  o  jedzeniu  Stay-see.  Miałem  nadzieję,  że  po 

cichu porzucę to. "Tak."  

Oczy Leezh zaczynają świecić. "Czy jest więcej?"  

"Myślę,  że  już  nie  ma",  mówię,  a  następnie  szybko  dodam:  "ale 

możesz mieć moje".  

Wbija  pięścią  w  powietrze.  "Mogę  cię  po  prostu  pocałować, 

Maylak."  

background image

 

 

Nie zwracam uwagi, że chciałbym, aby tak bardzo, jak chciałbym 

więcej ciasta.  

 

  

H

AR

-

LOH MA

 

brudną plamę na twarzy, narzędzie w dłoni i wyraz 

koncentracji w jej spojrzeniu.  

"To jest co?" - pytam, marszcząc brwi w dziwnym pudełku, nad 

którym pracuje.  

"A  spays-  Heater",  mówi  mi.  "Za  brutalny  sezon.  Wytwarza 

własne  ciepło.  Cóż,  teoretycznie.  Muszę  wymyślić,  jak  sprawić,  by 

zrobiło  się  wystarczająco  gorąco  przy  użyciu  sah  -bah-tur,  bez 

przegrzania.  -  Wsuniła  błyszczące  narzędzie  do  nagrzewnicy  i 

wyciągnęła kawałek z przodu. "W tej chwili robi się stopiony, ale jestem 

blisko. Myślę. Racja, kochanie?  

Rukh  chrząka,  zgadzając  się,  przekazując  małą  Rukharowi 

rzeźbione  kościane  grzechotki. "Ciepły".  Na kocu  obok  ojca,  kit  macha 

rękami,  jego  ogon  trzepocze.  Rzuca  grzechotką,  a  po  niej  zaczyna 

pełzać. Mały, niechętny uśmiech zakrzywia ponurą twarz Rukha i to mi 

się podoba.  

Har-loh  patrzy  na  mnie  tak, jakby  oczekiwała  odpowiedzi,  więc 

kiwam głową. "Widzę."  

background image

 

 

"Nie chcę zamrażać, gdy zrobi się zimno." Przerywa, a następnie 

przechyla  głowę.  "Cóż,  zimniej.  I  z  małym  Rukharem  tutaj,  chcę  się 

upewnić, że jesteśmy przytulni. "  

"Więc zostaniesz na brutalny sezon?" Wiem, że zarówno Har-loh 

jak i jej partner lubią chodzić do jaskini Starszych, aby uciec. Rukh wciąż 

nie  jest  przyzwyczajony  do  tak  wielu  ludzi  w  pobliżu. Brutalny  sezon 

będzie dla niego trudny.  

"Zostajemy", zgadza się Rukh, zanim Har-loh może mówić.  

"Będziemy  zadowoleni  z  posiadania  ciebie."  Położyłam  dłoń  na 

jej  ramieniu  i  lekko  ją  uścisnęłam.  Wyciągam  rękę  do  jej  khui  i 

stwierdzam,  że  pulsuje  miarowo.  Jest  silny,  ale  zachowanie  zdrowego 

Harhaila  zabiera  wiele  z  tego.  Przesyłam  falę  uzdrowienia  z  mojego 

khui do jej, zanim zdejmiemy rękę.  

"Muszę  iść",  mówię  Har-loh  i  jej  partnerce. "Chcę  sprawdzić  Ti-

fah-ni  i  Salukh,  zanim  dzień  stanie  się  zbyt  długi."  Pocieram  brzuch, 

używając  go  jako  pretekstu  do  poruszania  się.  "Moje  stopy  są  już 

zmęczone tym wszystkim."  

"Idę  z  tobą,  uzdrowicielu,"  mówi  Rukh,  zbierając  syna.  Har-loh 

wraca do swojego pudełka, ściągając kolejną błyszczącą warstwę.  

Gdy wychodzimy z jaskini, Rukh zatrzymuje mnie. Spogląda na 

swoją jaskinię, potem na mnie. "Mam ... zmartwienia."  

Moje  zmysły  mieszają  się  ze  strachem.  To  dziwne,  dokuczliwe 

uczucie, które podążało za mną przez cały ranek, przesuwa się po mnie 

znowu.  "Nad  Rukharem?  On  radzi  sobie  bardzo  dobrze.  Przesuwam 

background image

 

 

palcem  po  grubym  niebieskim  policzku.  Praktycznie  nuci  z  dobrym 

zdrowiem.  "Lub  w  nadchodzącym  brutalnym  sezonie?"  Odruchowo 

kładę rękę na jego ramieniu. Nie ma problemów. "Twoja rodzina ma się 

dobrze, Rukh."  

Jego usta ustawiają się w nieszczęśliwej linii, a on pochyla swego 

wijącego się syna bliżej, kiedy pochyla się do środka. - Har-loh. Martwię 

się. Rezonans."  

"Znów się odezwałeś?" Tak wiele zestawów przyjdzie do naszego 

małego plemienia. Ledwo to sobie wyobrażam.  

Szybko kręci głową, aw jego oczach pojawia się strach. "To moje 

zmartwienie. Leezh- "  

Ah. Teraz  rozumiem. Har-loh  jest  najbardziej  kruchym  z  ludzi i 

noszenie Rukhara było trudne dla jej ciała. Daję mu uspokajający uścisk 

na  ramieniu. "Właśnie  rozmawiałem  z  nią  khui  i  jest  w  porządku. Nie 

ma problemów."  

"Czy  ...  jest  sposób  na  zatrzymanie  się?"  Pociera  głowę  syna,  z 

dziką miłością w jego spojrzeniu.  

"Nie chcesz ponownie rezonować?"  

Spojrzenie na jego twarz jest torturowane. "Tak. Ale nie ryzykuj, 

Har-loh. Ona jest ... wszystkim. Zaciska pięść na sercu, udręczony. "Nie 

mogę jej stracić ..."  

"Wiem."  I  podejrzewam,  że  nie  opuści  jaskini,  jeśli  nie  ma  w 

pobliżu  uzdrowiciela.  Nie  zaryzykuje  swojego  partnera.  "Może  nie 

background image

 

 

powtórzysz  się  ponownie.  Być  może  będziesz.  Tylko  khui  może 

zdecydować.  "Kiedy  wygląda  na  zmartwionego,  dodaje:"  Jej  khui  nie 

pozwoli zestawowi, by ją zniszczył. Jeśli nie jest wystarczająco silna, by 

ją unieść, to się nie powtórzy. A jeśli tak się stanie, jestem tutaj. Nigdzie 

sie nie wybieram."  

Niektóre  napięcia  łagodzą  jego  twarz.  Powoli  kiwa  głową  i 

mocno chwyta mnie za ramię, po czym wraca z synem do swojej jaskini. 

Patrzę, jak odchodzi, przeglądając moje emocje. Wiem, jak on się czuje. 

W niektóre noce oglądam sen Eshy, przerażony wszystkimi możliwymi 

zdarzeniami,  które  mogłyby  złamać  małe,  kruche  ciało.  Czasami  nie 

śpię i patrzę na mojego partnera, myśląc o tym samym. Nasz świat jest 

niebezpieczny  i  chociaż  Kashrem  jest  garbarzem  i  pozostaje  w  pobliżu 

jaskini  przez  większość  dni,  wciąż  wiele  rzeczy  może  się  zdarzyć. 

Martwię  się.  Zawsze  się  martwię.  Całe  plemię  należy  do  mnie,  ale 

Kaszrem i Esha są moje .  

Znam dobrze obawy Rukha.  

"Maylak,"  dzwoni  ktoś,  wyciągając  mnie  z  moich  myśli. 

"Uzdrowiciel."  

To jest Bek. Kieruję się w stronę jego głosu, w pobliżu wejścia do 

jaskini. "Jestem tutaj."  

Szaleje  naprzód,  z  irytacją  na  twarzy.  "Potrzebujemy  twojego 

uzdrowienia. Harrec rozciął sobie rękę na włóczni.  

"Znowu?" Biorę rękę, którą mi oferuje i opieram się na nim, aby 

móc  szybciej  chodzić. Jego  khui  jest  żywe  i  mocniejsze  niż  większość. 

background image

 

 

Nic  dziwnego  -  mój  brat  zawsze  był  groźnym  mężczyzną. Oczywiście 

jego khui też będzie zawzięte. "Co robiłeś?"  

Prycha,  jego  kroki  są  niecierpliwe,  gdy  spowalnia  swój  ruch,  by 

dopasować  się  do  mojego.  "  Nic  nie  zrobiłem.  Ma  ręce  jak  klubach. 

Próbowałem  tylko  pokazać  mu  lepszy  sposób  na  owinięcie  jego 

włóczni.  

Śmieję się. "Musisz być cierpliwy, bracie."  

"Jestem."  

"Z innymi. "  

Chrząknięcie  potwierdzenia  sprawia,  że  mówi  mi,  że  się  nie 

zgadza,  ale  też  nie  chce  się  spierać.  Wychodzimy  przez  wejście  i  w 

śnieg.  Dzień  jest  miły  i  łagodny,  wiatr  marszczy  moje  warkocze.  W 

oddali widzę dwóch lub trzech łowców skupionych razem. To dziwne - 

jeden  z  nich  jest  ranny,  a  jednak  moje  poczucie  lęku  nie  wydaje  się 

większe. - Przypuszczam, że Harrec nie mógł sam dojść do jaskini, więc 

mogłem mieć skłonność do jego ręki?  

"Mógłby  ...  gdyby  nie  zniknął  na  widok  swojej  krwi."  Głos 

mojego brata jest kwaśny.  

Mały  chichot  ucieka  mi.  Zapomniałem,  że  Harrec  ma  taki 

problem. Polowanie nie przeszkadza mu, ale jedna kropla jego własnej 

krwi i  on  jest  na  podłodze. "Oczywiście. Cóż,  przypuszczam,  że  jest  to 

miły dzień na spacer. "Położyłam dłoń na spodzie mojego brzucha, aby 

go podtrzymać. Nie jest tak dobrze chodzić, ale mogę to znieść.  

background image

 

 

Mój  brat  milczy,  kiedy  skierujemy  się  na  grzbiet,  gdzie  leży 

Harrec. Widzę przy sobie Taushena i Hassena, kucających. Materiały do 

produkcji  włóczni  są  rozrzucone  na  śniegu. "Czy  dobrze  się  czujesz?" 

Pyta Bek po chwili. "Wydajesz się ... wycofany dzisiaj."  

"Jestem zmęczony", mówię mu.  

"To nie to."  

Mój brat dobrze mnie zna. "I oczywiście martwię się."  

"O zestawie?"  

Potrząsam głową, wpatrując się w Harreca. "Coś jest nie tak. Nie 

jestem pewien co. Ale się dowiem. "  

"Powiedz mi, kiedy to zrobisz. Jeśli mogę pomóc, daj mi znać. "  

Uśmiecham się do mojego brata. Poluje na nas, a on jest dobrym 

mężczyzną. Dobry dostawca. Smutno mi z tego powodu, że inni ludzie 

zaczęli rodziny i rezonowali, i nie ma nic dla mojego porywczego brata. 

Wiem, że jest zazdrosny o ich szczęście. Wiem, że wciąż tęskni za tym 

cichym o imieniu Claire. "Wiem. Jeśli jest coś, czego potrzebuję, przyjdę 

do ciebie. Obiecuję. "  

Potem jesteśmy po stronie Harreca i nie rozmawiamy o tym dalej. 

Bek pomaga mi uklęknąć przy upadłym myśliwym i cieszę się, widząc, 

że  jego kolor jest  dobry  pomimo  jego  bezruchu. W  jego  piersiach  khui 

Harreca brzmi tak jasno i pulsująco jak zawsze. Przesyłam uzdrawiające 

piosenki  do  jego  khui,  zachęcając  do  zamknięcia  rany  w  jego  ręce  i 

background image

 

 

dziergania  ciała  ...  i  do  budzenia  go,  ponieważ  pozostali  będą  go 

bezlitośnie droczyć, jeśli wkrótce się nie ruszy.  

Cóż, będą bezlitośnie dokuczać mu bez względu na to.  

Harrec  jest  obudzony,  a  inni  podpierają  go  o  cięcie,  nawet  gdy 

otulam  go  paskiem  skóry. Ciało  jest  prawie  całkowicie  wyleczone,  ale 

cięcie  było  głębokie  i  będzie  wymagało  ochrony  przez  noc.  Biorę  ten 

czas, aby dotknąć Taushen i Hassen zarówno i nie znajduję problemów. 

Bek widzi, jak  skradam szybki pędzel rąk do innych. Podejrzewam, że 

wie, co robię, ale nic nie mówi.  

Mój brat może nie być cierpliwy, ale rozumie.  

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

 

 

 

3

  

  

  

Starsi  są  w  porządku.  Pomimo  swojego  wieku  są  tak  samo 

sprawni  jak  każdy  z  młodszych  kolegów  z  plemienia.  Warrek  uczy 

młodą Sessah, jak stworzyć pułapkę, a ja przebiegam rękami nad głową 

Sessah, żeby go sprawdzić. Wszyscy czują się dobrze.  

Być może to nic innego jak zmartwienie ciężko ciężarnej kobiety. 

Broody,  jak  mówi  Shorshie.  Nie  wiem,  ale  skończę  odwiedzać 

wszystkich w plemieniu, zanim się zrelaksuję.  

Haeden  i  Vaza  są  na  szlakach  i  nie  wrócą  dziś  do  jaskiń.  Farli 

zabrała  swoich  rodziców,  Kemli  i  Borrana,  do  Jaskini  Starszych,  aby 

mogli nauczyć się języka gestów, którym posługuje się Li-lah. Będę się 

nad nimi martwił, dopóki nie wrócą, ale na razie są jeszcze inni, którzy 

mogą  sprawdzić.  Myślę  o  moim  bracie  i  jego  sercu,  i  udajemy  się  do 

jaskini Claire i Ereven.  

Przybywam,  kiedy  Ereven  się  pojawia,  jego  sieci  rybackie 

przerzucone  przez  ramię.  Uśmiecha  się  swobodnie  i  dotyka  mojego 

ramienia. "Uzdrowiciel. Jesteś bardziej pełen zestawu za każdym razem, 

kiedy na ciebie patrzę. "  

"To  dlatego,  że  jestem"  -  podskakuję.  Ten  niewielki  kontakt  ze 

skórą mówi mi, że Ereven nie jest przyczyną mojego zmartwienia, więc 

background image

 

 

zajrzałem  do  jego  jaskini.  "Przyszedłem  sprawdzić  twojego  pięknego 

partnera."  

"Jest z Tee-fah-nee i tą, która płacze przez cały czas. Ich kumple 

są  na  polowaniu.  -  Gestuje  na  swoje  sieci.  "I  mam  zamiar  do  nich 

dołączyć. Claire chce dziś wieczorem ryby. "  

Uśmiecham  się.  "Nie  zatrzymam  cię."  Mój  umysł  już  jedzie  do 

przodu.  Ten,  który  cały  czas  płacze,  to  Ar-eeh-aw-nuh,  a  nie  partner, 

który  wybrałbym  dla  Zolaya,  który  zawsze  jest  uśmiechnięty  i 

szczęśliwy. Jego  partner  nie  jest  taki. Kiedy przybyła  po  raz  pierwszy, 

płakała,  bo  nienawidziła  przeziębienia.  Teraz  płacze,  ponieważ  jest 

zmęczona,  a  jej  zestaw  jest  wybredny.  Mogę  przynajmniej  w  tym 

pomóc.  

Kiedy Ereven odchodzi, moje plecy wydają się zaciskać, mięśnie 

ciągną  mocno  w  proteście  do  mojego  chodzenia.  Syk  umyka  mi,  a  ja 

zatrzymuję  się,  wysyłając  uzdrowienie  przez  moje  ciało.  Bóle  znikają 

kilka  chwil  później  i  mogę  znów  chodzić.  I  shuffle  naprzód.  Jestem 

zmęczony i nie chcę niczego więcej, jak tylko wrócić do łóżka i skulić się 

w  gnieździe  z  futrami,  ale  mogę  to  zrobić,  gdy  złagodzę  moje  obawy. 

Ponownie nacieram spód brzucha i kieruję się w stronę jaskini Ti-fah-ni.  

Trzy kobiety siedzą wokół ognia Ti-fah-ni, sortując garść nasion. 

Ar-ee-aw-nuh trzyma swój zestaw Analay, pocierając plecy, gdy płacze. 

Claire  siedzi  z  skrzyżowanymi  nogami  przed  sobą,  brzuch  delikatnie 

zaokrąglony  pierwszymi  oznakami  nadchodzącego  zestawu.  Ti-fah-ni 

jest nowo rezonowany i nie ma jeszcze brzucha na księżyce i księżyce. 

background image

 

 

Wszyscy patrzą  na  mnie,  kiedy  wchodzę,  a  Ti-fah-ni  skacze  na  równe 

nogi. "Maylak! Chodź usiądź! Wyglądasz na zmęczonego."  

Odgryźę  moją  irytację.  Dlaczego  wszyscy  mówią  mi,  że 

wyglądam źle? Jestem tylko gruby z zestawem. Ale wiem, że ma dobre 

zamiary, więc uśmiechnęłam się do mojej twarzy. "Słyszałem, że Analay 

ma ciężki dzień i chciał pomóc." Ręce Ti-fah-ni są silne w stosunku do 

mnie,  a  puls  uzdrawiający,  który wysyłam  przez  nią,  mówi  mi,  że  jest 

zdrowa.  Pozwoliłem  jej  pomóc  mi  usiąść,  osiadł  między  dwiema 

kobietami.  

Ar-ee-aw-nuh  natychmiast  przekazuje  mi  ode  mnie  Analay,  jej 

usta  załamują  się,  marszcząc  brwi.  "Dzisiaj  jest  taki  wybredny.  Czy  to 

znowu moje mleko?  

Wbijam kit w moje ramiona, wysyłając ciepłe uzdrowienie przez 

jego małe ciało. Ze wszystkich plemion Analay martwi mnie najbardziej. 

Jego  khui  nie  jest  silny  i  walczy  tam,  gdzie rozkwitają inni.  Nigdy  nie 

podzielałem tego z matką, ponieważ jest to coś, co może albo poprawić 

się z czasem, albo gorzej. Nie ma sposobu, aby się o tym dowiedzieć i 

powiedzieć jej, że moje obawy wywołałyby tylko więcej zmartwień. To 

kolejny  ciężar,  który  musi  dźwigać  uzdrowiciel,  więc  uważnie 

obserwuję Analay. Khui leczy wiele, ale nie może wyleczyć wszystkich, 

a  coś  w  mleku  matki  sprawia,  że  jego  mały  żołądek  jest  zraniony. 

Przekazuję  mu  swoje  uzdrowienie,  aby  zachęcić  jego  ciało  do 

przyjmowania pokarmu, ale każdy dzień jest dla niego trudny. "To jest. 

Jest głodny, ale denerwuje mu żołądek.  

background image

 

 

Łzy frustracji wznoszą się do oczu Ar-ee-aw-nuh. "Czy moja mała 

laktoza jest nietolerancyjna? Nie możesz tego naprawić? "  

Potrząsam  głową,  bo  nie  znam  tych  słów.  Mleko  to  mleko,  a 

Analay nie lubi mleka. "Być może, gdy się zestarzeje, może jeść mięso, 

jeśli jest dobrze przeżute."  

"Jest  zioło,  które  uspokaja  żołądek,  prawda?  Może  uda  nam  się 

zetrzeć  trochę  ziemniaka  z  jakimś  bulionem  z  kości  i  trochę  ziół  i 

zobaczyć, czy to pomaga? ", Pyta Ti-fah-ni, patrząc na mnie.  

"Kemli  ma  jeden",  zgadzam  się.  "Analyt  to  młody  człowiek  na 

stałe jedzenie, ale być może warto spróbować".  

"Pójdę",  mówi  Claire,  wstając.  Jest  wdzięczna  mimo 

zaokrąglonego falowania brzucha.  

Wyciągam  rękę  i  kładę  rękę  na  jej  brzuchu,  zanim  ona  może 

odejść. "Jak twój brzuch?"  

"Jestem  świetny."  Głos  Claire  jest  nieśmiały.  Położyła  dłoń  na 

każdym  boku  brzucha  i  lekko  się  poruszyła.  "Poważnie,  czuję  się 

wspaniale. Nie musisz się o mnie martwić. "  

"Jestem  uzdrowicielem.  Pozwól  mi  być  tego  sędzią.  "Mówię, 

nawet kiedy odsuwam rękę. Nie muszę nawet dotykać skóry Claire, aby 

wiedzieć, że jest w doskonałym zdrowiu. Ani rozrzutny Analay nie jest 

przyczyną moich zmartwień. To jest coś innego. Ale co?  

Kiedy moje uzdrowienie uspokaja jego bóle, Analay śpi w moich 

ramionach,  a  Ti-fah-ni  pociesza  zmartwioną  matkę.  Biedny  Ar-ee-aw-

background image

 

 

nuh. Wiem, że to martwi Zolaya, która nie może pomóc. Spędza długie 

godziny  na  polowaniu,  ponieważ  jest  to  coś,  co  może  zrobić,  a  to  po 

prostu  bardziej  obciąża  jego  partnera,  który  pozostaje  z  płaczącym 

dzieckiem  przez  długie  godziny.  Żadne  krycie  nie  jest  idealne,  ale 

zawsze  jest  najtrudniejsze  zaraz  po  urodzeniu  zestawu.  To,  wiem 

dobrze. Myślę o sobie io moim Kashrem, kiedy wydawało się, że w nocy 

przeszliśmy  od  leniwych  dni  w  futrze  do  szalonych  pieluch  zmian  i 

bardzo mało snu. Pierwsze kilka obrotów księżyca jest zawsze trudne.  

Claire powraca niedługo potem z ziołami, a kobiety robią ząb na 

bulionie i ropie dla Analay, podczas gdy ja go trzymam. Pierwsze kilka 

ugryzień,  które  bierze,  sprawia,  że  jego  drobna  twarz  jest 

pomarszczona,  ale  udaje  mu  się  zjeść  mały  posiłek,  a  kiedy  wysyłam 

przez niego moje uzdrowienie, nie odczuwam bólu żołądka, jaki zwykle 

ma. "Myślę, że to działa. Być może nakarm trochę mleka i trochę zacieru 

i  powoli  możesz  go  przenieść  całkowicie  do zacieru. Nadal  potrzebuje 

na  razie  składników  odżywczych  z  twojego  mleka.  "Oddawam  go 

matce,  która  cieszy  się  z  ulgą  na  jej  szczupłej  twarzy.  "I  zawsze 

przychodź po mnie, kiedy jest zdenerwowany."  

"Nie  chciałem  ci  przeszkadzać,"  mówi  Ar-ee-aw-nuh,  trzymając 

Analay blisko.  

"Jestem  uzdrowicielem.  Moim  zadaniem  jest  opiekować  się 

wszystkimi.  "Uśmiecham  się  do  niej  i  powoli  wstaję.  "I  to  tylko  dotyk 

moich rąk."  

"Ale czy to cię nie męczy?"  

background image

 

 

Jestem zaskoczony jej pytaniem. Oczywiście, że jestem zmęczony. 

Każda uncja uzdrawiania, którą daję drugiemu, popycha moje khui, by 

rozciągnąć  się  nieco  dalej,  a  czasami  rozciąga  się  za  daleko.  Ale  ...  to 

także  moja  praca,  jako  uzdrowiciel.  Każdą  nieleczoną  ranę  czuję  w 

sercu. Moim obowiązkiem jest utrzymać zdrowe i silne plemię.  

Ostatnim  uzdrowicielem  plemienia  była  siostra  mojej  matki, 

Nashak. Zmarła w chorobie khui z powodu wyczerpania, przedłużając 

siebie  i  swoje  khui  zbyt  daleko.  To  była  dobra  śmierć;  umarła  ratując 

swój  lud.  Tego  samego  oczekuję  od  siebie.  Będę  leczyć  każde  cięcie, 

każdą ranę, każdy ból brzucha, dopóki nie będę mógł uzdrawiać więcej.  

Ale  martwi  się  małą  twarzą  Ar-ee-aw-nuha.  Głaszczę  ją  w 

policzek i wysyłam lekki przypływ uzdrowienia przez zmęczoną matkę. 

"Wolę leczyć małego Analay, niż słyszeć jego płacz. Czy ty też byś tego 

nie zrobił?  

Powoli  kiwa  głową,  a  potem  daje  mi  zmęczony  uśmiech. 

"Dziękuję, Maylak."  

Patrzę  na  jej  gładki  policzek.  "Muszę  odwiedzić  innych.  Jeśli 

poczuje się źle później, przyjdź i odszukaj mnie w mojej jaskini.  

"Będę."  

Kiedy  idę,  pieszczę  ramię  Ti-fah-ni,  ale  nie  ma  w  tym  nic 

niepokojącego.  Zestaw,  który  nosi  w  swoim  płaskim  brzuchu,  rośnie 

każdego dnia i jest zdrowa.  

Wszyscy są zdrowi. Od razu przynosi ulgę i frustrację, ponieważ 

niepokój w głowie nie zniknie.  

background image

 

 

Odwiedzam  Mar-Layn  i  Zennek  i  ich  mały  zestaw.  Oni  są 

zdrowi. Odwiedzam Aehako i jego rodzinę. Również zdrowy. Wpadam 

na  kilku  łowców,  którzy  wracają  z  posiłkiem  w  południe  dla  swoich 

kumpli  i  wymyślają  głupie  powody,  żeby  je  zatrzymać.  Każdy  jest 

zdrowy.  Uważam,  że  Hemalo  pracuje  ze  skórami  przed  jaskinią 

myśliwych. Jest zdrowy, jeśli smutny.  

Wszyscy są zdrowi. Więc co to jest?  

Kieruję się do tyłu jaskini, gdzie Asha jest teraz osiadły z jedyną 

niewdzięczną ludzką kobietą, Mah-dee. Być może jest coś niepokojącego 

Asha. Była ponura od śmierci małego dziecka. Boli mnie serce. Byliśmy 

w  ciąży  w  tym  samym  czasie,  ale  urodziła  się  zbyt  wcześnie,  a  nawet 

moje uzdrowienie nie mogło jej powstrzymać. Jej zestaw zmarł, urodził 

się  za  wcześnie,  a  Asha  wycofała  się  w  siebie.  Urodziłem  się  z  Esha 

miesiąc  później,  a  rozdźwięk  między  nami  był  kompletny.  Asha  nie 

może mi wybaczyć, jak sądzę, za to, czego tak bardzo chce.  

Dzisiaj  nie  różni  się  niczym  od  innego  dnia.  Asha  jest  sama  w 

swojej  jaskini,  ogień  się  rozprasza.  Skuliła  się  pod  kocami,  oczy  miała 

otwarte i wpatrywała się w nicość.  

"Asha,"  mruczę,  kiedy  wchodzę.  "To  jest  Maylak.  Czy  mogę 

odwiedzić? "  

"Nie obchodzi mnie to," mówi beznamiętnym głosem.  

Rozglądam  się  za  siedzeniem,  ale  nie  ma  nic,  co  mogłoby  z 

łatwością  opuścić  moje  niezgrabne  ciało.  "Daj  mi  swoją  rękę?"  Pytam, 

decydując się pozostać na stojąco.  

background image

 

 

Przewraca się na plecy. Jej długie, ciemne włosy są niechlujnym 

warczeniem  na  jej  twarzy  i  zastanawiam  się,  jak  długo leżała  w łóżku. 

Dni? Ręka dni? Marszczy brwi na mnie. "Czemu?"  

"Ponieważ  jestem  tu,  by  sprawdzić,  co  do  ciebie",  mówię  bez 

ogródek.  Wyciągam  do  niej  rękę  i  poruszam  palcami,  wskazując  na 

niecierpliwość.  

"Dlaczego  to  ma  znaczenie?"  Jej  wyraz  jest  zgorzkniały.  "Jeśli 

umierasz,  wtedy  Hemalo  jest  wolny.  I  jest  jeszcze  jedno  usta,  które 

można nakarmić w brutalnym sezonie. "  

Nic  nie  mówię,  ponieważ  nie  zamierzam  się  spierać.  Wkłada 

swoją  rękę  w  moją  i  jest  silna,  chociaż  czuję  żal,  który  ją  promieniuje. 

Chcę  jej  powiedzieć,  że  wciąż  można  czerpać  przyjemność  z  życia,  z 

ramion  partnera,  z  prostych  radości  -  ale  przychodziło  to  ode  mnie, w 

ciąży  i  z  innym  zestawem  w  mojej  jaskini.  Nie  chciała  słuchać.  I 

partnerka  Asha  ją  porzuciła.  Więc  wzdycham  i  wypuszczam  jej  rękę. 

"Gdzie jest twój ludzki przyjaciel?"  

Asha prycha i przewraca się. "Nie jestem jej opiekunem".  

Próbuję  innej  taktyki.  "Widziałem  No-rah  z  jej  zestawami  przy 

ognisku.  Wyglądała,  jakby  miała  pełne  ręce.  Możesz  zaoferować  jej 

pomoc, jeśli masz dzisiaj czas.  

Jej  oczy  zwężają  się  do  mnie,  ale  ona  popycha  ją  w  łóżku  i 

przeciąga dłonią po włosach. "Czy poprosiła mnie o pomoc?"  

Nadzieja  w  jej  głosie  łamie  mi  serce.  "Ona  nie",  przyznaję.  "Ale 

myślę,  że  bardzo  stara  się  poradzić  sobie  sama  i  boi  się  poprosić  o 

background image

 

 

pomoc. Ale myślę, że doceniłaby inny zestaw rąk. "Pocieram brzuch, bo 

moje plecy zaczynają boleć. "I ona lubi twoją firmę." Zrobiłem też, zanim 

wszystko się zmieniło.  

Asha  gapi  się  na  mnie  przez  chwilę,  myśląc.  Potem  powoli 

odsuwa koce i podnosi się na nogi. "Człowiek odwiedza swoją siostrę".  

"Dziękuję."  Nie  czekam,  czy  Asha  opuści  swoją  jaskinię.  Moje 

stopy bolą, a teraz też moje plecy. Odwiedzę Mah-dee i Li-lah, a potem 

wrócę do mojej własnej jaskini, gdzie mój partner może się mną zająć i 

mogę przytulać mój zestaw i cieszyć się z mojej rodziny.  

Moje  kroki  są  trochę  cięższe,  trochę  szuranie,  gdy  opuszczam 

jaskinię  Asha  i  kieruję  się  do  małego  zakątka,  który  jest  teraz  domem 

Rokana  i  jego  Li-lah.  To  najnowsza  para,  która  rezonuje  w  naszym 

małym plemieniu i nie wynurzyła się z ich jaskini w ciągu ostatnich dni, 

zajęta  spełnianiem  wymagań  rezonansu.  Czuję  lekkie  niedowierzanie, 

kiedy  zmierzam w  stronę  ich jaskini.  Jest wcześnie,  aby  coś  poszło  nie 

tak z ich kryciem. Li-Lah może jeszcze nie być z zestawem.  

Stoję  na  zewnątrz,  słuchając  uważnie.  Ich  jaskinia  jest  cicha,  ale 

ekran jest usuwany z wejścia. Wewnątrz słyszę ciche trzaskanie ognia i 

widzę nogi bladej kobiety siedzącej obok. "Czy mogę wejść?", Wołam.  

Chwilę później pojawia się Rokan, rozkładając długie ciało przez 

ciasne  wejście.  "Uzdrowiciel!  Wejdźcie.  Zawsze  jesteście  mile  widziani 

w tym pożarze. "Bierze mnie za ramię i pozwala mi się na nim opierać, 

gdy  wchodzę,  tak  jakbym  był  starszym,  a  nie  młodszym  od  niego. 

Wciąż  jestem  wdzięczny  za  pomoc.  Jestem  coraz  bardziej  zmęczony  i 

zawstydzony.  

background image

 

 

Mah-dee wstaje ze swojego stołka i oferuje mi to, a ja osiadam w 

pobliżu  ognia.  Li-lah  natychmiast  zanurza  kubek  na  statywie  nad 

ogniskiem i podaje mi napój, wykonując gest ręką.  

"Przepraszam", mówię, kiedy biorę filiżankę. "Nie miałem okazji 

udać się do jaskini Starszych, aby nauczyć się mówić ręką." Pozwoliłem 

opuszkom palców dotknąć jej dłoni, gdy podaje mi filiżankę. Li-lah jest 

zdrowa ... i jeszcze nie jest w ciąży. Rezonans potrwa jeszcze trochę.  

"Jesteś  z  zestawem"  -  mówi  Rokan,  wykonując  gesty  rękami, 

nawet gdy wypowiada słowa, aby jego partner mógł "słuchać". "Nikt się 

o ciebie nie spodziewa".  

Zawsze  tak  miło,  Rokan.  Uśmiecham  się  do  niego  i  popijam 

herbatę.  

-  Poza  tym  -  mówi  Mah-dee,  wykonując  ten sam  głos  i  głos "To 

nie tak, że ci dwaj opuszczają jaskinię". Robi im minę. "Powiedziałbym, 

dostać pokój, ale już go masz."  

Li-Lah  chichocze  cicho  i  wykonuje  serię  gestów,  a  Mah-dee 

prycha,  szybko  się  wycofując.  Gestują  jeszcze  przez  chwilę,  a  potem 

patrzą na mnie.  

"Lila chce wiedzieć, czy myślisz, że to chłopiec czy dziewczynka" 

-  mówi  Mah-dee,  wskazując  na  mój  brzuch.  "Czy  to  nieuprzejmie 

zapytać?"  

"Nie jest", mruczę z uśmiechem na ustach. "I wiem, co to jest."  

background image

 

 

"Robisz?"  Mah-dee  wygląda  na  pod  wrażeniem. "Czy  to jest  coś 

obcego?"  

"To jest rzecz uzdrowicielska", "Zgadzam się.  

"Maylak  wie  rzeczy"  -  mówi  Rokan.  "Tak  jak  ja,  ale  o  ciałach, 

ranach i uzdrowieniu".  

Coś w tym stwierdzeniu powoduje, że się zatrzymuję. Wydaje się 

to znaczące, ale zanim mogę się zastanowić, Mah-dee znów się odzywa.  

"Lucky you." Mah-dee wykonuje mały gest. "Więc dowiadujemy 

się?  Chłopiec  czy  dziewczyna?  Teraz  wydaje  się,  że  jest  dużo 

dziewczynek.  

Uśmiecham się. "Nie powiem. Nawet mój kolega nie wie. "  

"Dlaczego nie?" Mah-dee przechyla głowę.  

"Bo  chcę  go  zaskoczyć."  Chcę  zobaczyć  radość  na  jego  twarzy, 

gdy rodzi się nasz zestaw i jest mężczyzną.  

"Dźwignia",  mówi  Mah-dee,  aw  jej  głosie  brzmi  chytry  ton. 

Spogląda na siostrę i znów gestykuluje.  

Nie śledzę, ale nie jest to niezwykłe w rozmowach z ludźmi. Więc 

uśmiecham się grzecznie i szybko piję herbatę, osuszając kubek. Potem 

pochylam  się  do  przodu  i  trzymam  go  na  ręce  Mah-dee.  "Czy  mogę 

dostać więcej herbaty? To jest bardzo dobre."  

"Jasne."  Mah-dee  bierze  filiżankę  i  dotyka  jej  palcami.  Żadna  z 

sióstr nie choruje. Dobra rzecz.  

background image

 

 

Kiedy  się  wyprostowuję,  spoglądam  na  Rokana.  Stał  bardzo 

nieruchomo, jego wzrok na mnie. Jego twarz jest pusta, ale wyczuwam, 

że on myśli. Po chwili podaje mi swoją dłoń, dłoń w górę.  

On wie, co robię.  

Ona zna różne rzeczy, takie jak ja.  

Moje  oczy  się  rozszerzają.  Czy  on  to  czuje?  Czy  obudził  się  z 

lękiem,  tak  jak  ja?  Muszę  wiedzieć.  Ale  nie  chcę  straszyć  innych. 

Położyłem  więc  jasny  uśmiech  na  mojej  twarzy  i  spojrzałem  na  ludzi. 

"Czy wiesz, że Stay-see wykonane ciasto?"  

"Ciasto?"  Pyta  Mah-dee,  wskazując  na  swoją  siostrę.  Li-lah 

kładzie dłoń na jej ustach z zadowoleniem.  

"Nie wiem, czy zostało, ale jestem pewien, że jeśli zapytasz, zrobi 

więcej."  Wygładzam  moje  ubranie  na  moim  twardym,  zaokrąglonym 

brzuchu.  

Rokan tylko mnie obserwuje.  

"Jestem gra, jeśli Lila jest", mówi Mah-dee, rozmawiając z nią w 

swojej siostrze.  

Dłonie  Li-Lah  poruszają  się,  komunikując,  a  potem  Mah-dee 

spogląda na mnie. "Lila myśli, że próbujesz się nas pozbyć, żebyś mógł 

porozmawiać z Rokanem."  

Nachylam lekko głowę. Li-lah jest mądra.  

background image

 

 

"Słusznie. Mogę zostać przekupiony ciastem. "Mah-dee wstaje, a 

Li-lah też. Li-lah waha się, a potem idzie do Rokana i szybko całuje go w 

usta,  zanim  rzuca  się  z  powrotem  na  stronę  siostry.  Patrzę,  jak  Rokan 

daje swemu towarzyszowi palące spojrzenie, kiedy wychodzi.  

Rezonans zdecydowanie trwa dla tych dwóch.  

Odchodzą,  a  jaskinia  znów  staje  się  cicha.  Ubieram  się  z 

ubraniem, starając się wyglądać na spokojnego i zrelaksowanego, choć 

tego  nie  czuję.  W  mojej  głowie  dzieje  się  zbyt  wiele,  aby  zachować 

spokój.  

Rokan spogląda na mnie po chwili, a jego wzrok jest zmęczony. 

"Ty też to czujesz?"  

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

 

 

 

4

  

  

  

Ty też to czujesz?  

Moje serce się zaciska. "Ja robię."  

"Co to jest?"  

On nie wie? "Miałem nadzieję, że będziesz miał odpowiedź."  

Rokan w zamyśleniu pociera brodę. "I ja tak samo."  

Przesuwam się na siedzeniu, niespokojnie, a mimo to czuję ulgę. 

Rokan czuje się tak samo jak ja. Nie jestem tylko ciężarną kobietą, która 

widzi kłopoty tam, gdzie jej nie ma. Coś jest nie tak ... albo będzie źle. 

"Obudziłem  się  dziś  rano  i  poczułem  to"  -  mówię  mu.  "Subtelne,  ale 

dokuczliwe. Jak piasek w oku. Nie wiem, co to jest, tylko że wyczuwam 

...  coś  na  horyzoncie.  "Nawet  teraz  czuję  lekki  niepokój  w  powietrzu, 

lgnący jak dym.  

"Czy to twój zestaw?" - pyta. "Jesteś zdrowy?"  

Potrząsam  głową. "Mogę  ...  czuć  chorobę,  jeśli  to  ma  sens.  Moje 

khui  czuje  się  inaczej  w  tych,  które  są  złe.  To  wydaje  się  podobne,  ale 

inne. Odwiedzam wszystkich, ale nikt nie jest chory. Nie wiem, co z tym 

zrobić. Myślałem, że może to tylko ja ...  

background image

 

 

"Dopóki się nie odezwałam," kończy Rokan. Nadal pociera brodę. 

"Martwi mnie to od dwóch dni."  

Jestem zaskoczona. "Nic nie powiedziałeś?"  

Wzrusza  ramionami.  "Czuje  się  niejasno,  jak  idea  bardziej  niż 

cokolwiek innego. I jak ty, nie mogę go znaleźć na kimkolwiek. "  

„Ale  nie czuję”,  podkreślam.  Teraz  jeszcze  bardziej  się  martwię. 

Jestem tylko uzdrowicielem, ale Rokan wyczuwa pewne rzeczy. On wie, 

kiedy  nadejdzie  zła  śnieżyca,  gdy  gra  jest  skąpa  ...  on  wie  tyle 

drobiazgów. "Czy to jest pogoda?"  

"Nie sądzę. To jest ... trudne. - Klepie palcem po brodzie i siada, 

sfrustrowany. "Nie potrafię tego opisać, tylko wiem, że to trwa. Jak zły 

gust. "  

"Cóż,  teraz  wiemy,  jak  to  wszystko  jest"  -  mówię  z 

niecierpliwością.  "To  jest  jak  zły  gust.  To  jest  jak  piasek  w  oku.  To 

wszystko, a jednak nie wiemy, co to jest. "  

Uniósł  na  mnie  czoło,  zaskoczony  moim  wybuchem.  "Kiedy  już 

się dowiem, co to jest, powiem więcej."  

Pocieram dłonią po twarzy. "Wiem. Jestem po prostu zmęczony. I 

martwię  się.  Wolałbym  raczej  złamaną  rękę  niż  jakiś  bezimienny, 

bezkształtny problem, którego nie widzę. "  

"Rozumiem."  Rokan  bierze  laskę  i  szturcha  węgle  ognia.  "Na 

początku myślałem, że to moja Li-lah, a moje serce było pełne lęku. Nie 

pozwoliłem jej wydostać się z naszych futer na cały dzień, obawiając się, 

background image

 

 

że coś się stanie, jeśli zniknie mi z oczu. Ale kiedy uczucie nadal trwało 

... "Odszedł. "Martwiło mnie to, a jednak odczuwałem ulgę. To nie jest 

Li-lah, i czuję się źle, bo cieszę się, że cokolwiek to jest, to jej nie dotyka. 

"  

Wyciągam  rękę  i  kładę  dłoń  na  jego  kolanie.  "Znam  to  uczucie 

dobrze.  Mam  kumpel  i  zestaw,  a  drugi  po  drodze.  Budzę  się  w  nocy, 

martwiąc się o nich. To dlatego, że głęboko kochasz. Czasami będzie cię 

przerażać, ale jest to również dobre. "  

Wydaje mi się, że w jego oczach pojawia się wiele niepokojących 

wydarzeń.  

Martwi mnie niepokój i pojawia się nowy strach. "Nie pamiętam, 

Rokan.  Czy  miałeś  swój  "zmysł",  kiedy  choroba  khui  uderzyła  w  te 

wszystkie  sezony  temu?  Nie  byłem  jeszcze  uzdrowicielem,  więc  nie 

wiem,  czy  to  jest  to  samo.  "Całe  moje  ciało  zaciska  się  na  tej  myśli. 
Proszę, niech to nie będzie takie. Wszystko tylko nie to.  

Chcę  płakać  z  ulgi,  gdy  powoli  potrząsa  głową.  "To  nie  jest  to 

samo. Kiedy tu była choroba khui, czułem ... - Zaciska pięść i zaciska ją 

na  klatce  piersiowej.  "Jak  miażdżące  poczucie  winy.  To  po  prostu 

wydaje się ... niewielkie. Denerwujące. "  

Wydycham, zastanawiając się nad jego słowami. Ma rację - to nie 

jest  miażdżące.  To  jest  jak  ...  sugestia?  Pomysł  na  coś  złego.  "Więc  co 

robimy?"  

"Czekamy. Co jeszcze możemy zrobić?"  

background image

 

 

"Możemy  powiedzieć  naszemu  szefowi.  Vektal  powinien 

wiedzieć, więc jesteśmy przygotowani. "  

"Przygotowany na co ?"  

Ma rację, ale nasz szef zasługuje na poznanie. "Nic i wszystko."  

Rokan kiwa głową.  

Położyłem ręce w powietrzu. "Pomóż mi wstać, a my pójdziemy 

do jego jaskini."  

Rokan  pomaga  mi  wstać,  a  potem  zatrzymuje  się.  "Pójdę 

zobaczyć się z Vektalem. Powinieneś wrócić do swojej jaskini. "  

"Nie, mogę iść z tobą ..."  

-  Maylak  -  mówi  łagodnie  i  ściska  mi  ręce.  "Nie  możesz  tego 

poczuć? Twój zestaw jest już w drodze. "  

W  tym  momencie  moje  ciało  silnie  zaciska  się,  skurcz  przenika 

przeze mnie. Puściłem jego dłonie i podołałem, trzymając mój brzuch.  

"Twoja woda zaraz też się rozpadnie", mówi z nutą rozbawienia 

w głosie. "Pozwól mi zabrać cię z powrotem do twojego partnera".  

Chwytam  jego  tunikę,  garbi  się  w  moich  rękach.  Wszystko  w 

moim  ciele,  które  ignorowałem,  odsuwałem  się,  ponieważ  byłem  zbyt 

zajęty, zbyt zmartwiony - to wszystko wychodzi na wierzch. Przez cały 

dzień moje ciało i mój zestaw wysyłał mi sygnały, że mój czas jest bliski, 

a ja byłem zbyt rozkojarzony, by to zauważyć. Teraz czuję to wszystko: 

zmianę  pozycji  mojego  zestawu  w  moim  brzuchu,  powolne 

background image

 

 

rozszerzanie się mego ciała między nogami, skurcze, które przebijają się 

przez  mój  twardy  żołądek.  Przez  cały  dzień  łagodziłam  ją  małymi 

dotknięciami, koncentrując się na dobrobycie mojego plemienia.  

Teraz mój zestaw jest rozpaczliwy, by się urodzić.  

O.  Waham  się,  ponieważ  muszę  się  dowiedzieć,  co  jest  chorym 

plemieniem.  Muszę  to  naprawić,  ponieważ  zależą  ode  mnie,  aby 

zapewnić im bezpieczeństwo i zdrowie. "Ale-"  

"Cała  reszta  może  czekać,  uzdrowiciel.  Obiecuję  ci.  "Pomaga  mi 

stać  prosto,  a  następnie  zaczyna  mnie  odprowadzać  do  wejścia  do 

swojej  jaskini.  "Weź  swój  zestaw.  Porozmawiam  z  Vektalem. 

Przyjdziemy do ciebie później. "  

Waham się.  

"Twoja woda" ostrzega Rokan. "Wkrótce."  

Kiwam  głową  i  wychodzę  z  jaskini,  ściskając  mój  brzuch.  Gdy 

jesteśmy  w  głównym  tunelu,  on  ostrożnie  wsuwa  mnie  w  ramiona. 

"Pozwól nam wrócić do Kashrem, tak?"  

Kolejny  skurcz  spadł  na  mnie.  "Moja  jaskinia",  zgadzam  się, 

dysząc. "I pośpiesz się." Więcej bólu przeszywa mój brzuch i tym razem 

nie używam mojego uzdrowienia, aby go uspokoić.  

Zbliża  się  mój  zestaw,  a  każdy  węzeł  bólu,  który  unosi  się  w 

moim brzuchu, przypomina, że wkrótce będę miał nową, małą twarz do 

powitania.  

background image

 

 

 

Bardzo, bardzo szybko.  

  

  

N

IEDŁUGO  PÓŹNIEJ 

siadam  w  futrach  i  kładę  ręce  na  brzuchu, 

pozwalając,  by  moje  uzdrowienie  przepłynęło  przez  moje  ciało.  Poród 

był  łatwy,  dzięki  mojemu  khui,  ale  wciąż  boleję.  Jestem  wyczerpana. 

Przy odrobinie uzdrowienia odzyskam to znacznie szybciej.  

W  pobliżu  ognia  mój  partner  wyciera  zestaw  mokrym,  ciepłym 

ręcznikiem.  Na  jego  twarzy  maluje  się  szeroki  uśmiech,  który  nie 

blednie,  a  z  szacunkiem  dotyka  miękkiej,  niebieskiej  skóry  naszego 

zestawu.  Każdy  mały  palec  u  nogi  jest  liczony,  każdy  mały  palec 

rozprostowany.  "Chłopiec",  mruczy  i  patrzy  na  mnie  z  miłością  w 

oczach. "Wiedziałaś?"  

Uśmiecham się. "Jak mógłbym nie? Żył w moim ciele przez sezon 

po sezonie. "Byłem w zestawie tak długo, że teraz czuję się trochę pusty 

i beznadziejny, bez pocieszenia w moim brzuchu. Wygładzam dłoń nad 

miękkim  kopcem  mojego  żołądka.  Wkrótce  zacznie  się  zacieśniać  i 

rosnąć, i jestem prawie smutny, ponieważ tęsknię za noszeniem mojego 

zestawu już teraz.  

Ale wtedy Kashrem przesuwa się na moją stronę, nasz najnowszy 

zestaw  ostrożnie  kołysał  się  w  jego  ramionach.  Wyciąga  do  mnie 

maleńkiego  mężczyznę.  On  jest  doskonałym,  pięknym  dzieckiem. 

Pamiętam twarz Eshy, ściśniętą i pomarszczoną zawodzeniem, jej małe 

background image

 

 

rogi  już  się  pączkowały.  Ten  zestaw  jest  gruby,  a  jego  rogi  są  tylko 

sugestiami na jego małym czole. Jego twarz jest słodka, jego spojrzenie 

jest  spokojne,  gdy  wpatruje  się  we  mnie  nieruchomymi,  ciemnymi 

oczami. Mój khui porusza się w mojej klatce piersiowej, kiedy wkładam 

mój zestaw w moje ramiona, ale nie ma odpowiedzi na khui, do którego 

mógłbym dotrzeć. Jeszcze nie.  

To  niewyraźne  poczucie  niepokoju  powraca,  ale  tym  razem  jest 

inaczej.  To  matka  martwi  się  o  swój  wrażliwy  zestaw.  Przesuwam 

dłonią po małej głowie, prawie łysy. "Niewiele włosów."  

"Nie  jak  Esha",  zgadza  się  moja  partnerka,  usadowiona  obok 

mnie  w  futrach.  Jego  ręka  porusza  się  wokół  moich  ramion  i  trzyma 

mnie  blisko,  przyciskając  usta  do  mojej  grzywy.  "Miała  pełną  głowę 

czarną i podniosła się jak chwast".  

Zachichotam,  przypominając  sobie.  Zestaw  w  moich  ramionach 

mruga,  a  jego  małe  usta  poruszają  się,  mrucząc.  Opieram  go  o  moją 

pierś  i  podsuwam  sutkowi,  a  chwilę  później  się  zatrzaskuje.  Ostra 

miłość pędzi przeze mnie i muszę mrugać łzami. Czy tęsknię za moim 

zaokrąglonym  brzuchem?  To  nic  w  porównaniu  z  trzymaniem  tego 

małego życia w moich ramionach.  

Kashrem znowu mnie rozwiązuje. "Jesteś piękna, moja partnerko. 

Jestem  najszczęśliwszym  z  mężczyzn  tego  dnia.  Mam  u  boku  piękną 

kobietę, silną, zdrową córkę, a teraz syna. Moje serce ma tyle radości. "  

Dotykam jego policzka jako pielęgniarek z zestawu. On jest silny, 

mój  nowy  syn.  Zdrowy.  Widzę  to  nawet  bez  khui  w  jego  piersi,  żeby 

mówić. "Chciałeś chłopca."  

background image

 

 

"Tak  zrobiłem",  zgadza  się  Kashrem.  "Czuje  się  samolubnie, 

wiedząc,  że  nasze  plemię  tak  bardzo  potrzebuje  kobiet,  ale  nie  mogę 

sobie wyobrazić, jakbym kochał inną małą dziewczynkę tak samo jak ja, 

Esha.  Więc  chciałem  mieć  małego  syna.  -  Bezlitośnie  ociera  mi  rękę. 

"Oczywiście, skoro już tu jest, nie wyobrażam sobie kochania go mniej 

lub  więcej  niż  Esha.  On  jest  po  prostu  inny  i  już  zdobył  kolejną  część 

mojego serca. "  

Wiem  dokładnie,  co  ma  na  myśli.  Mała  Esha  wyjechała  z 

Rokanem,  żeby  nie  bała  się  żadnych  krzyków,  które  popełniłem 

podczas  porodu.  Tęsknię  jednak  za  moją  córką.  Chcę  ją  tutaj.  Chcę 

pokazać jej nowego brata, którego ma, i zobaczyć jej czarujący uśmiech. 

Chcę  ją  przytulić  i  upewnić  się,  że  jest  bezpieczna,  chociaż  wiem,  że 

będzie  z  Rokanem  i  jego  Li-lah.  Po  prostu  ...  martwię  się.  "Imię?"  - 

pytam mojego partnera, utrzymując lekki ton. "Czy rozważałeś jeden?"  

"Myślałem,  że  możemy  połączyć  nasze  imiona,  tak  jak  ludzie. 

Makash. "  

"Ostra  nazwa  dla  takiego  śpiącego  zestawu."  Uśmiecham  się  do 

małego  pęczka  w  moich  ramionach.  Przez  wiele  godzin  mogłem 

oglądać  małą  twarz,  a  tłuste  policzki  pracowały  jako  pielęgniarki 

Makash.  

"Wrasta w jego silne imię" - mówi Kashrem, podając mi rękę po 

raz ostatni, a potem wstając. - Lepiej, żeby był łowcą niż garbarzem, jak 

jego ojciec.  

Patrzę  w  górę,  marszcząc  brwi  na  takie  negatywne  słowa. 

"Dlaczego to ma znaczenie?"  

background image

 

 

Kiedy  patrzę,  mój  łagodny  Kashrem  podnosi  swoją  rzadko 

używaną włócznię i idzie do wejścia do naszej maleńkiej jaskini. Siedzi i 

patrzy na wejście, a jego twarz jest poważna.  

"Co  to  jest?"  -  pytam.  To  nie  jest  jak  mój  kumpel.  Mój  Kashrem 

jest słodki od natury, a nie wojownik. Nigdy nie przejmowałem się, czy 

wziął  włócznię  na  polowanie,  czy  też  wyleczył  skórkę.  Skąd  ta  nagła 

zmiana serca?  

"Martwiłem  się,"  mówi  niskim  głosem,  jego  ręce  chwytają 

włócznię  niezgrabnie.  Jego  oczy  lśnią,  gdy  skupiają  się  na  maleńkim 

Makashu.  

"Nad zestawem? Ale-"  

Potrząsa głową. - Nad tym, co powiedziałeś dziś rano, kiedy się 

obudziłeś.  To  coś  było  nie  tak.  I  sprawiło,  że  pomyślałem  ...  czy 

powinienem być silniejszy, aby chronić swoją rodzinę? Czy powinienem 

zrobić  więcej?  Czy  powinienem  polować?  Bądź  zaciekły  jak  Hassen  i 

Bek?  "Spogląda  na  włócznię  w  dłoniach,  jakby  była  mu  obca.  "Czy  to 

pomoże?"  

"Mój  kumpel",  mówię  cicho,  wołając  do  niego.  Wyciągam  rękę, 

czekając.  

Spogląda  na  włócznię,  potem  wzdycha  i  odrzuca  ją  na  bok. 

Przesuwa  się  na  moją  stronę  i  klęka,  a  potem  przytula  twarz  do  jego 

dłoni.  "Chcę  być  wystarczający.  Dosyć  dla  ciebie,  dość  ojca  dla  Eshy  i 

Makasha.  

background image

 

 

„Ty jesteś . Nigdy nie wątp w to. "Głaszczę jego dłoń i trzymam ją 

tam, na moim policzku. "Nie myśl, że musisz być kimś innym niż tym, 

kim jesteś."  

"Ale niebezpieczeństwo ..."  

"To może być nic", mówię stanowczo. "Rozmawiałem z Rokanem 

i odczuwa to samo niepokój, ale to nie jest tak jak wcześniejsza choroba 

khui. Nie  wiemy,  co  to  jest, i  może  to  być  coś  równie  prostego  jak  zła 

pogoda  w  tym  brutalnym  sezonie.  "Czuję  się  jak  kłamstwo  na  moich 

zębach, ale widok zmartwienia twarzy mojego partnera znika, jest tego 

wart.  

"Chcę  cię  chronić"  -  mówi  ostro  Kashrem.  "Jesteś  moją  kobietą. 

Mój kumpel. Matka moich zestawów. "  

"Matka, która zajęta jest pielęgnowaniem plemienia, które rośnie 

każdego  dnia",  mówię  cicho.  Podrapuję  jego  dłoń,  a  potem  znów  na 

niego  patrzę.  "Matka  z  dwoma  bardzo  młodymi  zestawami,  która  jest 

wdzięczna,  że  nie  ma  męża  na  szlakach,  ponieważ  pozwala  skupić  się 

na pomaganiu wszystkim".  

Moje  słowa  łagodzą  napięcie  z  jego  ramion.  "Dlaczego  zawsze 

wiesz, co należy powiedzieć, aby złagodzić moje serce?"  

"Ponieważ  jestem  uzdrowicielem",  mówię  łagodnie.  "I  twój 

kumpel. Moim obowiązkiem jest poznać cię i wiedzieć, jak wyleczyć cię 

na wszelkie sposoby. "  

Wpatruje się w Makasha, a potem chichocze. "Zasnął zasypiając".  

background image

 

 

Spoglądam  w  dół  i  drżącymi  ustami  małego  synka,  jakby 

próbując  zasnąć.  Podnoszę  go  do  ramienia  i  pocieram  jego  plecy, 

czekając na nieuchronne beknięcie. Kiedy to zrobię, otulam go miękkimi 

futrami, a następnie wyciągam do ojca.  

Wygląd miłości na twarzy Kashrera, gdy bierze syna w ramiona, 

sprawia,  że rozpływa  się i  napełnia  mnie  zaciekłą  opiekuńczością. Nie 

wymagamy  myśliwego  w  naszej  rodzinie.  Jestem  uzdrowicielem. 

Utrzymam moją rodzinę silną i bezpieczną dzięki mojemu uzdrowieniu. 

Plemię  zapewnia  nam  pokarm  w  podziękowaniu.  Nic  więcej  nie  jest 

potrzebne.  

I  czuję  się  winny,  że  moje  obawy  spłynęły  na  mojego  partnera. 

Dlatego uzdrowiciel ma tyle sekretów. Ponieważ czasami nie należy ich 

wypowiadać,  dopóki  nie  przekształcą  się  w  coś,  co  można  wyleczyć 

dotykiem.  Sprawiłem,  że  mój  partner  martwi  się  o  bezkształtne 

niebezpieczeństwa, które mogą nigdy nie wyjść na jaw. A jednak ... Nie 

mogę  powstrzymać  tych  rzeczy  przed  moim  partnerem.  On  jest  moim 

sercem. On jest jedynym, z którym mogę dzielić moje brzemię.  

"Znam  to  spojrzenie  na  twojej  twarzy",  mruczy,  nawet  gdy 

delikatnie kołysze Makasha w swoich ramionach.  

"Jakie  spojrzenie?"  Wyprostowuję  moje  ubranie,  owijając  moje 

delikatne piersi opończą klatki piersiowej, tak jak to widziałem u kobiet.  

"Wygląd, który mówi, że żałujesz, że dzielisz się ze mną swoimi 

zmartwieniami." Uśmiech, który mi daje, jest mądry. "Ale nie zrobiłbym 

tego w żaden inny sposób."  

background image

 

 

"Ja  też",  mówię  cicho.  Nawet  uzdrowiciel  musi  opierać  się  na 

innym.  Krzyczę  z  kocami,  czując  się  dziwnie  wrażliwym  na  to,  jak 

dobrze  mnie  zna.  "Czy  przy  wejściu  jest  ekran  prywatności?  Rokan  i 

Vektal będą wkrótce mówić o złych uczuciach i tym, co możemy zrobić. 

"  

Ustawia  zestaw  w  nowym  koszyku  -  koszyku  utkanym  przez 

mojego partnera, z sprytnie pokolorowanym sznurem, który nadaje mu 

dekoracyjny  wzór  -  a  następnie  idzie  do  wejścia  i  przesuwa  ekran. 

Wraca chwilę później, a Vektal i Rokan są za nim.  

"Uzdrowiciel",  mówi  Vektal,  kiwając  głową.  "Czy  twój  nowy 

zestaw jest dobry?"  

Kashrem podnosi rękę, zatrzymując obu myśliwych, zanim będą 

mogli  usiąść.  "Mój  partner  właśnie  urodziła.  To  tylko  dlatego,  że  chce 

cię  tutaj,  że  w  ogóle  usunąłem  ekran.  Powiesz,  czego  potrzebujesz,  i 

szybko, a potem odpocznie. "  

Oczy  Rokana  rozszerzają  się  szeroko,  ale  uśmiecha  się.  Vektal 

tylko  kiwa  głową,  jego  wargi  drgają  z  rozbawieniem.  "Dziś  jesteś 

zażarty, Kashrem."  

"Mój  kumpel  przez  cały  dzień  opiekował  się  plemieniem,  a 

potem  wrócił  do  domu,  by  urodzić  mojego  syna.  Oczywiście  jestem 

ostra.  Nie  zatrzyma  się,  dopóki  nie  będzie  pewna,  że  wszystko  jest  w 

porządku, więc upewnię się, że ona odpoczywa. "Daje swojemu szefowi 

mocne skinienie głową, a potem to samo we mnie. "Więc nie siedź, bo 

nie będziesz tu długo."  

background image

 

 

Chichoczę  i  podciągam  futra  bliżej  do  mojej  talii.  On  ma  rację; 

Jestem zmęczony. Moje powieki są ciężkie i nie chcę niczego więcej niż 

spać, ale wydaje mi się, że jest tak wiele do zrobienia.  

Vektal  staje  przy  futrze,  a  potem  spogląda  na  Kashrem,  zanim 

przykuca do mojego łóżka. "Powiedz mi więcej o swoich obawach."  

Patrzę  na  Rokana,  który  kiwa  głową,  a  potem  mówię.  Mówię 

mojemu przełożonemu, że budzę się z moimi zmartwieniami i wizytami 

w  celu  sprawdzenia  plemienia.  Opowiadam  mu  o  moich 

wątpliwościach,  ponieważ  nie  mogę  wskazać  konkretnej  rzeczy 

powodującej  moje  obawy.  Po  prostu  tam,  czeka.  "Nie  wiem,  co  z  tym 

począć",  mówię  w końcu.  "Myślę,  że  to  tylko  obawy  ciężarnej  kobiety, 

ale Rokan je dzieli."  

"Tak, a ja nie jestem w ciąży" - mówi Rokan z kamienną twarzą.  

Vektal  po  prostu  daje  cierpliwemu  spojrzeniu  Rokana,  a  potem 

odwraca  się  do  mnie.  "Jesteś  pewien,  że  nie  koncentruje  się  na  twoim 

nowym zestawie?"  

"Makash jest silny" - mówię z dumą. "Bardzo zdrowy."  

Mój warknął. "To dobre imię".  

"To jest."  

Vektal  zwraca  się  do  Rokana.  "Czy  to  może  być  związane  z 

polowaniem  na  khui,  które  musimy  zrobić  dla  Makasha?  Będziemy 

musieli wkrótce. "  

background image

 

 

Rokan myśli, a potem kręci głową. "To nie jest jak polowanie na 

niebezpieczeństwo."  

"A nie pogoda?"  

Rokan znów kręci głową.  

"I skupia się na plemieniu?"  

"Czuje  się  w  ten  sposób",  mówię.  W  świetle  wszystkich  pytań 

zastanawiam się, czy wyobrażam sobie rzeczy. Wszyscy są zdrowi. Nikt 

nie  jest  chory.  Widzę  na  twarzy  Rokana,  że  zastanawia  się  nad  tym 

samym. Pytam więc: "Czy widzimy dym tam, gdzie nie ma ognia?"  

Vektal  milczy  przez  długą  chwilę,  spoglądając  na  mnie.  Potem 

mówi.  "Nigdy  nie  wiedziałem,  że  panikujesz,  Maylak.  Jesteś  stabilny  i 

niezachwiany. Jeśli masz zmartwienia, będziemy słuchać ".  

"Ale nie wiem, co to jest, martwię się", denerwuję się.  

"Następnie  czekamy",  mówi  Vektal.  "Pozostajemy  czujni  i 

czekamy  na  wszystko,  co  się  wydarzy."  Podnosi  się  powoli.  "Moja 

Georgie ma ludzki wyraz - spokój przed burzą. Być może właśnie o to 

chodzi. "  

"Ale co to jest burza?" Pyta Rokan.  

Vektal rozkłada ręce. "Jeszcze nie wiemy."  

Patrzę bezradnie na Rokana. "Więc co robimy?"  

background image

 

 

"Ciesz się spokojem" - mówi Vektal. "Nic nie mów innym. Nie ma 

sensu  szerzyć  paniki.  Do  tego  czasu  ciesz  się  każdym  dniem,  każdą 

godziną z rodziną. "  

Patrzę  na  ich  poważne  twarze,  a  potem  z  powrotem  na  mojego 

partnera. "To nie jest odpowiedź, mój wodzu."  

"Bo  nie  mam  żadnego."  Twarz  Vektala  na  chwilę  wygląda 

ponuro,  ale  potem  jego  ekspresja  zmienia  się  w  determinację.  "Nie 

zostaniemy  zaskoczeni,  cokolwiek  to  jest.  Będziemy  oglądać  pogodę. 

Zbierzemy  więcej  artykułów  żywnościowych,  więcej  materiałów 

ogniowych.  Wyślemy  myśliwych  w  pary  zamiast  samemu.  Będziemy 

bezpieczni.  "Zamyka  pięść  i  opiera  ją  na  swojej  płaskiej  dłoni.  "Jeśli 

możemy temu zapobiec, zrobimy to."  

"Bardzo  dobrze,"  mówię  cicho.  "Więcej  mogę  zrobić.  Mogę 

pracować  z  Kemli  i  zbierać  więcej  ziół  leczniczych.  Zrób  więcej  herbat 

leczniczych.  Mogę  jeszcze  bardziej  uważać  na  ciężarnych  ".  I  tych, 

których potajemnie mam na oku, jak Har-lo i Analay.  

"  Będziesz spał",  mówi  moja  partnerka,  krocząc  naprzód i  kładąc 

się  między  moim  wodzem  i  moim  wezgłowiem.  Daje  dwóm 

mężczyznom  surowe  spojrzenie.  "Ona  jest  zmęczona.  Pozwól  jej 

odpocząć. Możesz martwić się jutro. "  

"Jak  sobie  życzysz,  zaciekły."  Vektal  kiwa  głową  na  mnie,  a 

potem na Kashrem. "Sprowadź swój Makash, kiedy jesteś wypoczętym, 

uzdrowicielem. Moja Georgie będzie chciała go zatrzymać.  

"Obiecuje.  

background image

 

 

Dwaj  łowcy  odjeżdżają,  a  Kashrem  odkłada  ekran  z  powrotem 

nad wejściem. Pociera twarz, a następnie idzie na moją stronę, ciężkimi 

krokami,  po  czym  spada  na  futra.  Objął  mnie  i  wtulił  twarz  w  moje 

ramię.  

Gram z jego eleganckimi warkoczami. "Długi dzień?" Dokuczam.  

"Martwię  się  o  mojego  partnera,  nawet jeśli tego  nie  zrobi.  Ktoś 

musi  zmusić  naszego  niestrudzonego  uzdrawiacza,  żeby  odpoczął. 

"Pozwala  palcom  prześledzić  moją  skórę. "I martwię  się  o  to,  co  mówi 

Vektal. Jeśli jest jakiś problem-"  

"Następnie  czekamy,  aż  się  wypłynie",  zapewniam  mojego 

partnera.  "On  ma  rację.  Nie  możemy  żyć  każdego  dnia  martwiąc  się 

bezforemną, bezimienną rzeczą. "  

"Ciesz się spokojem", zgadza się Kashrem, trzymając mnie blisko. 

"Łatwiej niż się wydaje."  

W koszyku, Makash czknie, a potem zaczyna płakać.  

Pomimo mojego wyczerpania, chichoczę. "Znacznie łatwiejsze niż 

się wydaje, zwłaszcza w przypadku nowonarodzonego zestawu".  

"Zdobędę  go".  Mój  partner  znów  wstaje  i  podchodzi  do  kosza. 

Podnosi paczkę, kołysząc Makasha w swoich ramionach, gdy wraca na 

mój bok.  

Obserwuję ich, a moja determinacja jest wzmocniona. Vektal ma 

rację. Żyjemy w niebezpiecznym świecie. Każdego dnia są zagrożenia i 

nie  możemy  żyć  w  obawie  przed  nimi.  Poczekamy.  Przygotujemy  się. 

background image

 

 

Będziemy  zachowywać  nasze  tajemnice  i  będziemy  mieć  nadzieję  na 

najlepsze.  

A do tego czasu cieszymy się spokojem.  

Wyciągam ramiona dla mojego nowego syna i uśmiecham się.  

background image

 

 

DZIEŃ RUCHU  

  

FARLI  

Cham-pee gryzie w mankiet moich legginsów, kiedy przechodzę 

przez jaskinię, prawie mnie potknąwszy.  

"Cham-pee! Przestań! Próbuję nosić te koce! "  

Brzęczy do mnie, wyglądając tak śmiesznie i tak bardzo sa-khui 

w  swoim  oburzeniu,  że  się  śmieję. Nie  mogę  być  zły  na  jego futrzastą 

twarzyczkę. Kiedy się oburza, przypomina mi Bek w jednym ze swoich 

nastrojów, który po prostu rozśmiesza mnie mocniej.  

Ręce  chwytają  za  mnie  wysoki  stos  koców  i  jestem  zaskoczony, 

widząc, że to Bek. Nie dziwię się, widząc, że jest nachmurzony.  

"Dziękuję", mówię mu, chwytając Cham-pee, zanim będzie mógł 

zaatakować legginsy Bek.  

"Musisz być ostrożniejszy", mówi mi głosem płaskim, wściekłym. 

"Prawie wkroczyłeś w skórę Hemalo."  

Spoglądam  zaskoczony.  Rzeczywiście,  Hemalo  założył  swoje 

narzędzia  do  skórowania  tuż  przed  jaskinią,  w  której  biorą  udział 

niezamężni  myśliwi.  Jest  w  drodze  normalnych  ścieżek  przez 

plemienną jaskinię, ale przypuszczam, że nie może już tego ustawić w 

swojej własnej jaskini, teraz, gdy się wyprowadził. "O. Nie widziałem-"  

"Oczywiście." Bek kiwa głową na mnie. "Teraz, gdzie je bierzesz?"  

background image

 

 

"Mam  zamiar  zdobyć  Mah-dee",  mówię  mu,  ignorując  jego 

paskudny nastrój. "Dzisiaj jest jej ruchomy dzień".  

Chrząka. "Nosię to dla ciebie, abyś nie zrobił sobie krzywdy".  

"A więc można zobaczyć Mah-dee?" Dokuczam.  

Spojrzenie  ciemnieje  na  jego  twarzy.  Prawdopodobnie 

posunąłem się za daleko, sądząc po jego reakcji. Nie obchodzi mnie to. 

Bek  potrzebuje  kopnięcia  w  ogon  po  kilku  księżycach  jego  kwaśności. 

Jedyny,  w  którym  jest  już dobry,  to  ludzka Claire.  Myślę,  że  tęskni  za 

nią. Ale on mówi tylko: "Gdzie jest człowiek?"  

Wzruszam  ramionami.  "Gdzie  spała  ostatniej  nocy  podczas 

uroczystości? W której jaskini?  

On  nie  wie,  ja  też  nie,  więc  zaczynamy  zaglądać  do  jaskiń  bez 

ekranów. Jeśli położyła się z myśliwym, wkrótce ją znajdziemy. To jest 

jaskinia z kilkoma sekretami ... choć myślę, że jeśli kogoś z kimś położy, 

stracę pomoc Bek.  

Znajdujemy  Vazę,  zanim  znajdziemy  Mah-dee.  Uśmiecha  się, 

gdy nas szpieguje, kosz w dłoniach. "Czy widziałeś ludzkiego Mah-dee? 

Chciałem dać jej kosz ".  

Uduszam rozbawienie za moją ręką. Vaza jest tak oczywisty. Tak 

naprawdę  jest  Bek.  Spogląda  na  swoją  konkurencję.  "Dlaczego  ona 

potrzebuje koszyka?"  

Vaza spogląda na kosz w dłoniach, a potem wzrusza ramionami. 

"Czy wszyscy nie potrzebują dobrego koszyka?"  

background image

 

 

"Jestem pewien, że będzie wdzięczna." I chichot ze mnie.  

Bek  i  Vaza  marszczą  brwi  na  mnie.  Brzęczenie  brzucha  i 

gryzienie  na  moim  podbródku.  Uwolniam  moje  małe  dvisti  i 

natychmiast odskakuje, myśląc, że gramy w pościg. Nie nadążam.  

Rozgrywka,  która  się  rozwija,  jest  zdecydowanie  zbyt 

interesująca.  

"Być  może  ona  śpi  w  jednej  z  jaskiń"  -  sugeruję.  "Pójdę 

popatrzeć."  

Nie  zwracają  na  mnie  uwagi.  Są  zbyt  zajęte  rażeniem  się 

nawzajem. "Ona może zrobić swój własny koszyk," Bek warczy w Vaza.  

"Ona też może zrobić swoje koce!"  

"Pomagam  Farli.  Po  prostu  prześladujesz  ją  jak  śnieżnego  kota, 

jak zawsze.  

"Tak  jakbyś  mówił,"  syczy  Vaza. "Miałeś  człowieka  i  straciłeś  ją. 

Niech inni mają szansę! "  

Przewracam oczami jak Leezh, kiedy jest rozdrażniona.  

Za każdym razem, gdy ludzka kobieta jest niewiązana, jest to ta 

sama  historia  z  nieotwieranymi  samcami.  Robią  z  siebie  głupców,  aby 

wtargnąć w jej obecność, mając nadzieję na przyjemność partnera, jeśli 

nie  na  rezonans.  Teraz,  gdy  znowu  jest  tylko  jedna  niewdzięczna 

samica,  stają  się  bardziej  zdesperowani  i  bardziej  wściekli  w  swoich 

rozmowach ze sobą. Niektórzy z myśliwych, tacy jak Harrec i Warrek, 

nie  zawracają  sobie  głowy  ściganiem  kobiet.  Są  przekonani,  że  tak 

background image

 

 

powinno  być,  rezonans  doprowadzi  ich  do  siebie.  Ci  bardziej  uparci, 

tacy jak Bek, starają się jak najlepiej pomóc.  

Uważam  to  za irytujące  ...  ale  także  trochę  ekscytujące.  Za kilka 

pór roku będę kobietą, na tyle dorosłą, by się nią zająć. Czy ścigają mnie 

tak gorączkowo jak Mah-dee? Myśl o całej tej uwadze sprawia, że  mój 

żołądek  trzepocze. Nie wiem,  czy  chcę  Vaza  czy  Bek,  ale wciąż  jest  to 

ekscytujące. Klepię moją płaską klatkę piersiową. Wciąż nie ma sutków. 

Mam jeszcze sezon lub dwa.  

Wzdycham. Jestem gotów dorosnąć.  

Zostawiam  dwóch  łowców,  aby  się  kłócą  i  przeszukuję  jaskinie. 

W stosie dodatkowych futer z tyłu jaskini magazynowej znajduję Mah-

dee. Odkąd przyszła, spała w jaskini mojej rodziny, bo mamy większą, 

ale  ostatniej  nocy  nie  wróciła.  "Dzień  dobry",  wołam  do  niej,  kiedy  się 

zbliżam. "Budzić! Czas na twój ruchliwy dzień! "  

Mah-dee  siada  przymglonym  wzrokiem,  a  jej  żółta  grzywa 

warknęła na jej głowę. "Dlaczego jesteś tutaj i tak głośno?"  

"Jestem  głośno?"  Za  mną,  Cham-pee  bzyka  przy  wejściu  do 

jaskini, jakby chcąc się z tym zgodzić. "Przepraszam," szepczę. "Czy to 

jest lepsze?"  

"Myślę, że jestem kaca", mówi Mah-dee, pocierając twarz. "Ta sah 

sah to jakieś potężne gówno."  

Sapnę. "To było złe?" Słyszałem "gówno" wiele razy od ludzi, ale 

zwykle  mówią  to,  gdy  odnoszą  się  do  łajna.  "Oshen  będzie  taki 

niezadowolony-"  

background image

 

 

"Nie,  nie,"  mówi  szybko.  "Potężne  rzeczy  .  Rzeczy.  Źle  się 

spytałem. "  

O.  

"Gdzie  jest  moja  siostra?"  Ona  prostuje  swoje  ubrania  i  zagląda 

do środka. "Czy ona nie śpi?"  

Chichotam.  "Myślę,  że  nie  zobaczymy  ich  zbyt  wiele  przez  cały 

dzień.  Są rezonujące. "To  jest  tak  ekscytujące,  aby  myśleć.  Wyobrażam 

sobie, jak wygląda Rokan i jak patrzy na swoją nową partnerkę, i ucieka 

mnie  małe  westchnienie.  Chcę,  żeby  mężczyzna  tak  na  mnie  patrzył. 

Potem marszczę nos. Ale nie Vaza ani Bek. Ktoś milszy. Może Taushen.  

Mah-dee po prostu wydaje nieszczęśliwy mały jęk i kładzie się z 

powrotem  na  łóżku.  Ona  ściąga  koce  na  głowę.  "Nienawidzę  tego 

miejsca."  

Śmieję  się  i  sięgam do  przodu,  żeby  odciągnąć  koce.  "Jesteś  taki 

głupi." W ciągu ostatnich kilku tygodni poznałem Mah-dee. Mówi wiele 

nieczystych  rzeczy,  ale  jest  po  prostu  smutna,  samotna  i  potrzebuje 

przyjaciół. "Dzisiaj jest dobry dzień. Dostajesz własną jaskinię! "  

  

Pozwala  mi  odciągnąć  koce,  a  na  jej  twarzy  pojawia  się 

zamyślony wyraz. "Jestem? Nie zostanę z moją siostrą?  

"Nie,  będziecie  spieszyć  się  z  Asha,"  mówię  jej.  "To  jaskinia  dla 

dziewczyn!" Ta myśl jest dla mnie bardzo ekscytująca. Może kiedy będę 

background image

 

 

wystarczająco dorosły, mogę z nimi zawalczyć. Możemy nawlekać sobie 

nawzajem włosy i robić ubrania razem i dzielić się tajemnicami.  

"Myślę,  że  to  w  porządku.  Naprawdę  nie  chciałem  słyszeć,  jak 

moja  siostra  ciągle  przytulała  swojego  nowego  chłopaka  -  mówi  po 

chwili Mah-dee. Spojrzenie na jej twarz znów staje się smutne.  

"Nie przyjacielu", poprawiam ją. "Kumpel. I oni nie są naiwni , oni 

się krzyżują. "  

"Dobrze. Mój błąd."  

"Zły?"  

"Nieważne." Siada, a Cham-pee natychmiast biegnie do przodu i 

chwyta  róg  kocu,  potrząsając  nim  dziko.  Mały  uśmiech  dotyka  jej 

smutnej twarzy, a ona wyciąga rękę, by pocierać głowę. "W porządku, 

zobaczmy nowe miejsce."  

Kiedy Mah-dee i ja wychodzimy z jaskini magazynowej, zarówno 

Bek,  jak  i  Vaza  w  widoczny  sposób  wydymają  swoje  skrzynie.  Jeśli 

Mah-dee  zauważa,  ona  milczy.  Pozostaje  przy  moim  boku,  kiedy 

prowadzę ją przez plemienną jaskinię i nie zwraca uwagi na mężczyzn, 

którzy  ścigają  się  blisko  niej.  Nie  sądzę,  że  Mah-dee  jest  teraz 

zainteresowany partnerem, nawet przyjacielem.  

Chociaż  gdybym  wybrał  sobie  towarzysza  przyjemności,  nie 

wybrałbym  też  Vazy.  Jest  za  stary,  a  kobiety  wybierają  niewidomych 

myśliwych.  

background image

 

 

Jaskinia Asha nie ma ekranu z przodu, więc wchodzę. Wewnątrz 

palenisko jest ciemne, aw tylnej części jaskini znajduje się jeden zestaw 

futer. "Asha?" Wołam.  

Wiązka futra porusza się. "Odejdź, Farli."  

"Nie jest wcześnie", powiadam jej. "Powinieneś być na jawie".  

"Dlaczego?" Jej głos jest zmęczony. "O co chodzi?"  

Punkt? Jak głupio. "Jest tak wiele do zrobienia. Tutaj zacznę twój 

ogień. A dzisiaj musimy przenieść Mah-dee do twojej jaskini. Gdzie są 

twoje  narzędzia  do  wytwarzania  ognia?  Przysiadnę  obok  pierścienia 

skał.  

"Przenieś Mah-dee do środka?" Asha siada i jej dłonie sięgają jej 

do  włosów,  aby  je  splatać.  Kiedy  siada,  maleńkie  futro  spada  na 

podłogę.  Szybko  ją  porywa,  ale  nie  wcześniej,  niż  to  widzę.  To  jest 

tunika, rozmiar zestawu.  

Biedny  Asha.  Tęskni  za  jej  małym  Hashala.  Mam  tylko  mgliste 

wspomnienia  z  zestawu  sprzed  kilku  sezonów,  tylko  że  była  blada, 

bladoniebieska  i  tak  malutka.  Urodziłem  się  za  wcześnie,  jak  mi 

powiedziano.  Tak  się  składa,  jak  mi  powiedziano.  To  jest  rzadkie. 

Wszystko  to,  tak  mi  powiedziano,  że  nie  martwię  się  strachem,  gdy 

nadejdzie  pora,  aby  nosić  ze  sobą  zestaw.  Plemię  rozpacza,  a  potem 

życie  toczy  się  dalej  ...  myślę,  że  wszyscy  oprócz  Asha.  W  głębi  serca 

wciąż płacze.  

Więc  uśmiecham  się  do  niej  radośnie,  jak  gdyby  Mah-dee 

wprowadzała  się  z  nią,  to  najlepsza  rzecz, jaka  może  się  kiedykolwiek 

background image

 

 

wydarzyć. "Ty i Mah-dee, tak. Vektal mówi, że będziemy mieli samotne 

kobiety w jaskini. "  

"Pojedynczy?  Ale  jestem  połączona  z  Hemalo,  zapomniałaś.  "Jej 

usta  lekko  się  zwijają,  gdy  wypowiada  swoje  imię.  Pozostali 

zapuszczają się do jaskini, gdy mówimy, a spojrzenie Ashy pstryka do 

pozostałych.  

"Hemalo złamał krycie", mówi Bek stanowczo. "Wprowadził się z 

łowcami".  

"Bek!" Jestem przerażony jego nieczułymi słowami, ponieważ jest 

jasne,  że  nie  jest  to  znane  Asha.  Wyraz  jej  twarzy  napięty,  jej  oczy 

ponure. Patrzy na mnie i powoli kiwa głową. To prawda.  

"Nie powiedział mi nic." Ona daje mały, gorzki śmiech. "Chociaż 

nie  wiem,  dlaczego  to  mnie  zaskakuje.  Nic  już  mi  nie  mówi.  "Jej 

spojrzenie  przechodzi  obok  Bek  i  Vaza  na  Mah-dee.  "Witaj  w  jaskini 

odrzuconych kobiet."  

"Ojej" - mówi Mah-dee. "Witajcie też."  

Asha po prostu łapie swoje koce i kładzie się znowu. Odwraca się 

i  staje  twarzą  do  ściany  jaskini,  zamykając  nas.  "Odłóż  ekran 

prywatności, kiedy wychodzisz", mówi nam.  

Patrzę na Bek. Mogło to być ładniej. Asha jest wyraźnie zraniona.  

"Czy ... Czy chciałbyś kosz, Asha?" Vaza oferuje.  

"Dosyć z koszem", Bek strzela, odsuwając łowcę na bok. "Nikt nie 

chce twojego koszyka."  

background image

 

 

Mah-dee  patrzy  na  mnie,  mieszając  się  z  konsternacją  i 

bezradnością na twarzy. "Czy to zły czas?" Szepcze.  

"Nie ma na to dobrych czasów" - szepczę z powrotem. "Po prostu 

ustawmy  twoje  futra  i  wyjdźmy  na  cały  dzień.  Możemy  wziąć  Cham-

pee na spacer. "  

"W  porządku,"  mówi  Mah-dee.  Bek  posyła  jej  wyczekujące 

spojrzenie,  a  potem  rozgląda  się  po  jaskini,  po  czym  odwraca  się  do 

mnie. "Czy po prostu odkładamy w dowolnym miejscu?"  

"Asha?" Pytam.  

"Gdziekolwiek.  Nie  obchodzi  mnie  to.  "Jej  głos  jest  głuchy  i 

pozbawiony  życia,  a  ona  nie  odwraca  się,  żeby  na  nas  spojrzeć. 

"Poprostu mnie zostaw."  

Mah-dee i ja wymieniamy spojrzenia. Vaza po prostu stawia swój 

koszyk  obok  swoich  futer.  Ustawiamy  rzeczy  Mah-dee,  a  potem  cicho 

wyjdziemy z jaskini.  

"Cóż, to było niezręczne", mówi Mah-dee, gdy Bek umieścił ekran 

prywatności  nad  wejściem.  "I  nie  po  prostu  czuję  się  bardzo  mile 

widziany."  

"Mogę  zrobić  ci kosz"  -  mówi  Vaza.  "Ponieważ  ten  jest  teraz jej. 

Przyniosłoby mi to wielką radość. "  

Bek tylko prycha.  

Nozdrza  Ma-dee  błyskają,  a  ona  patrzy  na  mnie  zmartwionym 

wzrokiem.  

background image

 

 

"Mah-dee i ja będziemy zbierać i chodzić Cham-pee", mówię im. 

"Mamy  wiele  do  zrobienia."  Biorę  ją  za  ramię  i  odsuwam  od  samców, 

zanim  znów  zaczną  się  kłócić.  Człowiek  nie  protestuje  i  pozwala  mi 

poprowadzić  ją  do  przodu  jaskini,  zanim  się  wzdrygnie,  a  ja 

zapominam,  że  jest  człowiekiem,  a  nie  ma  na  sobie  śniegu.  "Poczekaj 

tutaj", mówię jej. "Zdobędę trochę moich futer, żebyś mogła je nosić."  

"Jestem  dwa  razy  większy,  Farli,"  mówi  Mah-dee,  pocierając 

ramiona.  "Może  powinienem  poczekać,  aż  Lila  się  obudzi?"  Spojrzenie 

na jej twarz jest pełne nadziei.  

Biedny  Mah-dee.  Nie  bardzo  zna  się  na  rezonansie.  "Będziesz 

czekał  długo.  Rezonans  nie  pozwoli  im  odpocząć,  dopóki  nie  znajdzie 

się w  zestawie.  Kiedy  Jo-see i Haeden  rezonowali,  nie  widzieliśmy  ich 

od wielu dni. "Śmieję się. "Chociaż słyszeliśmy ich dużo."  

"Ew, dzięki za to," mówi Mah-dee. Klęka przy Cham-pee i ociera 

swoją spiczastą twarzyczkę. - A więc moja siostra nie potrzebuje nikogo 

poza  swoim  mężczyzną,  a  moja  nowa  przyjaciółka  z  jaskini  nie  chce 

towarzystwa.  Gdzie  to  mnie  zostawia?  "Robi  całusowate  twarze  w 

Cham-pee i zaczyna mówić zabawnym głosem, który słyszałem, jak inni 

ludzie  robią  w  swoich  zestawach.  "Gdzie  to  nas  zostawia,  lil  'kolego? 

Czy  jesteśmy  totalnie  wyruchani?  Tak,  jesteśmy,  prawda?  Tak,  tak, 

jesteśmy. Jesteśmy totalnie spięci, prawda?  

Patrzę  na  nią,  próbując  wymyślić  jej  słowa.  "Nie  zostajesz 

nigdzie. Jesteś ze mną."  

background image

 

 

Mah-dee przestaje robić głupkowate twarze w dvisti, a jej wyraz 

twarzy  się  zmienia,  mały  uśmiech  przybiera  jej  zabawne  ludzkie  usta. 

"Chyba tak. Dzięki, Farli. Jesteście dobrymi ludźmi. "  

"Czy są źli ludzie?"  

"Figura  mowy."  Ponownie  pociera  ręce,  a  Cham-pee  uderza  jej 

palcami, myśląc, że to gra. "Zdobądźmy te futra, dobrze?"  

Kiwam głową, przyglądając się jej, zanim się odwracam. Ludzie 

są  tacy  dziwni.  Było  wiele  zakrętów  księżyca,  odkąd  przybyli  ludzie  i 

wciąż ich nie rozumiem.