03Ksawery Knotz Ojciec Pio i

background image
background image

Ksawery Knotz OFMCap

Ojciec Pio

zapach fiołk•w

SERAFIN

KRAK€W 2007

background image

• Wydawnictwo Serafin, Krak‚w 2007

Fotografie
Voce di Padre Pio, San Giovanni Rotondo

Redakcja Joanna Piestrak

Projekt okładki Tomasz Duszyc OFMCap

Łamanie: Edward Augustyn

Pozwala się drukować Waldemar Korba OFMCap Minister
Prowincjalny Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych
Kapucyn‚w nr 094/07, Krak‚w 25 IV 2007 r.

Wydawca
Wydawnictwo Serafin, ul. Korzeniaka 16, 30-298 Krak‚w Kuria
Prowincjalna Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych
Kapucyn‚w

Druk

Wydawnictwo Swiatło-Życie, Krak‚w Printed in Poland ISBN 978-
83-60512-22-7

Zam•wienia:
WYDAWNICTWO SERAFIN, ul. Korzeniaka 16 30-298 Krak‚w,
tel./fax 012 623 80 58 e-mail: zamowienia@e-serafin.pl księgarnia
internetowa: www.e-serafin.pl

background image

Wstęp

W 2006 roku znany włoski tygodnik katolicki „Famiglia Cristiana" przeprowadził ankietę,
kt‚rej wynik wykazał, że Ojciec Pio przewyższa popularnością wszystkich innych świętych,
zar‚wno tych dawnych, jak i wsp‚łczesnych. Wynik takiej ankiety oczywiście nie jest w
żaden spos‚b wiążący, jednakże bez wątpienia pokazuje fenomen niezwykłej popularności
Świętego z Pietrelciny.
Zarazem jednak niezwykle głęboka i piękna duchowość Ojca Pio nie jest łatwa do
przyswojenia czy naśladowania. Koncentruje się ona bowiem na tajemnicy krzyża, cierpienia,
ofiary, ufności i zawierzenia Bogu do końca. Stąd w kształtowaniu nabożeństwa do świętego
Stygmatyka potrzeba mądrej katechezy, by z bogactwa nadzwyczajnych znak‚w, cud‚w i
doświadczeń, na powierzchni kt‚rych tak łatwo się zatrzymać, wydobyć to, co najistotniejsze,
co może nam pom‚c w naszej codziennej drodze do Boga.
Książka ojca Ksawerego Knotza prowadzi nas dokładnie taką drogą. Wychodząc od naj-
bardziej spektakularnych fenomen‚w i kontekst‚w, z jakimi kojarzona jest postać Ojca Pio,
poprzez spokojną i pogłębioną, opartą na świadectwach i źr‚dłach refleksję nad nimi zmierza
do odkrycia wniosk‚w bardzo bliskich, moglibyśmy nawet powiedzieć praktycznych w
naszym życiu duchowym. Powstaje w ten spos‚b ciekawy i mądry przewodnik po
duchowości świętego Ojca Pio.

Tomasz Duszyc OFMCap

Zapach fiołk‚w

Wśr‚d świadectw dotyczących cud‚w Ojca Pio co jakiś czas pojawiają się doniesienia o zja-
wisku polegającym na odczuwaniu zapachu fiołk‚w. Odczucie woni tego przyjemnego aro-
matu jest interpretowane jako znak duchowej obecności Stygmatyka. Przerasta moje możli-
wości ustosunkowanie się do wiarygodności tego fenomenu. Zasadniczo ci, kt‚rzy tego zapa-
chu nigdy nie czuli, odnoszą się do takich rewelacji bardzo sceptycznie; ci zaś, kt‚rzy go
odczuwali, są święcie przekonani o nieomylności swoich receptor‚w węchu. Pozostawmy
więc nierozstrzygniętą kwestię prawdziwości lub nieprawdziwości tego zjawiska. Zajmijmy
się natomiast znacznie szerszym problem, kt‚ry wiąże się z naszym podejściem do licznych i
nadzwyczajnych cud‚w dokonanych przez Ojca Pio.
Wiele os‚b, kt‚re interesują się duchowością tego kapucyna, ma skłonność do zwracania
uwagi przede wszystkim na cudowne aspekty jego życia. Skłonność ta nie budzi zdziwienia.
Taki jest człowiek, że interesuje się tymi ludźmi, kt‚rzy wydają się nadludzcy i nadzwyczajni.
Dobrze więc, że Kości‚ł katolicki ma świętego, kt‚ry potrafi oddziaływać na szerokie rzesze
zwykłych śmiertelnik‚w. Cieszymy się z tego faktu. Nie możemy jednak nie dostrzec zagro-
żeń płynących z jednostronnej i wybi‚rczej fascynacji nadzwyczajnymi zjawiskami. Zwracam
uwagę na tę jednostronność nie dlatego, że mam nieodparte pragnienie tropienia ludzkich
błęd‚w i ograniczeń. Myślę w tej chwili o Ojcu Pio i jego kulcie. Może się bowiem tak
zdarzyć, że ten wielki świadek wiary podzieli nieszczęśliwy los św. Antoniego. Ten
średniowieczny cudotw‚rca r‚wnież dzisiaj, po wielu wiekach, cieszy się dość żywym
kultem. Jednak mało kto zna jego życiorys, interesuje się jego duchowością, rzadko kto czyta

background image

jego kazania, kt‚re przed wiekami gromadziły tysiące słuchaczy Pomimo że ogłoszono go
doktorem Kościoła - a więc kimś, kogo przekaz wiary jest szczeg‚lnie cenny dla wiernych -
jest dzisiaj popularny przede wszystkim dlatego, że swego czasu został patronem ludzi, kt‚rzy
coś zgubili. Jego imię gości często na ustach pobożnych wiernych z tego powodu, że po
modlitwie przyzywającej wstawiennictwo świętego udało im się odnaleźć zgubione
przedmioty. Obawiam się, że kult Ojca Pio tak dynamicznie się rozwijający (przede
wszystkim z racji jego wyjątkowych dar‚w), zostanie sprowadzony do podobnych form, a
tym samym spłaszczony i wykoślawiony. Oby tak nie było tak, że u jakiegoś pobożnego
katolika np. odczuwanie zapachu fiołk‚w stanie się bardziej oczekiwanym momentem życia,
niż pochylenie się nad mądrością list‚w tego kapłana, pisanych do duchowych syn‚w i c‚rek.
Dowodem świętości Ojca Pio nie były wszakże liczne cuda, ale życie pełne miłości Boga i
człowieka. Dlatego ci, kt‚rzy odczuwają zapach fiołk‚w i czytają z zapałem o r‚żnych
nadzwyczajnych zdarzeniach z jego życia, nie mogą pozwolić, aby tego typu zjawiska
oderwały ich od tego, co jest naprawdę ważne i potrzebne do zbawienia. Jeżeli kiedyś
zachwycili się jakimś dokonanym przez Ojca Pio cudem, niech to doświadczenie zinterpretują
jako wezwanie do uważnego słuchania jego głosu: poznawania jego duchowości i rozważania
udzielanych przez niego rad. Niech ten wyjątkowy moment w ich życiu budzi w nich
pragnienie nieba - p‚jścia drogą Ojca Pio; drogą, kt‚ra prowadzi ku Bogu.

Wady

Wielkim ludziom chętnie przyporządkowujemy liczne cnoty i nadzwyczajne czyny
Idealizujemy ich zachowania. Nie chcemy natomiast spojrzeć na nich jak na ludzi, kt‚rzy
mieli swoje wady, czasami nawet i przywary. Przeżywali swoją słabość, często niemoc, bez-
radność. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus miała duże problemy z uporządkowaniem swoich
uczuć. Nie tylko przeżywała chwile uniesień i radości z życia dla Boga, ale tak samo częste
chwile oziębłości i smutku. Święty Franciszek nieraz znosił trudy napięcia seksualnego,
tęsknotę do życia z kobietą i rodziną. Ilustruje to scena z filmu Liliany Cavani („Franciszek",
1989), ukazująca Biedaczynę pr‚bującego w śniegu uspokoić żar swoich zmysł‚w. Niedawno
zmarł pewien zakonnik franciszkański, kt‚ry przed laty mawiał: Jeżeli o. Maksymilian Kolbe
zostanie świętym, to mi kaktus na dłoni wyrośnie. Ojciec Maksymilian został świętym, a jego
przepowiadanie co do kaktusa się nie spełniło. Być może nie chcemy świętych, kt‚rzy w
oczach swoich oponent‚w uchodzili za ludzi zwykłych, niesprawiedliwych, błądzących. Nie
chcemy świętych podobnych do nas. Oni jednak tacy byli - byli zwykłymi ludźmi, kt‚rzy
mieli swoje grzechy, grymasy i stany niezadowolenia. Z pewnością nie popełniali grzech‚w
śmiertelnych, ale powszednie zdarzały się im często, więc choć spowiadali się regularnie, do
końca życia nie stracili potrzeby tego sakramentu. Gdyby jednak sami uznali się za świętych i
zrezygnowali z sakramentu pojednania, z pewnością nie byłoby dla nich miejsca na ołtarzach.
R‚wnież Ojciec Pio miał swoje wady i grzechy, chociażby niecierpliwość, a nawet poryw-
czość. Potrafił łatwo się zdenerwować i odburknąć. Potem szybko przepraszał, tłumaczył,
uznawał swoją winę, naprawiał błędy. Niekt‚rzy jego biografowie tłumaczyli te zachowania
nadzwyczajnym światłem Bożym, kt‚re pozwalało mu tak niekonwencjonalnie postępować z
ludźmi. Nie trzeba jednak zawsze wybielać człowieka. C‚ż nam ze świętego, kt‚ry skutecznie
przekonuje nas o tym, że my nigdy świętymi nie będziemy? Ta antypedagogika wyrządziła
już wystarczająco dużo szk‚d Kościołowi, aby ją dalej propagować. Jeden z zaprzyjaźnionych
z Ojcem Pio kapłan‚w, u kt‚rego niekiedy Stygmatyk się spowiadał, w jednym fragmencie
swoich pamiętnik‚w pisze tak: Zarazem też myślałem o jego licznych wadach, kt‚re mogłem

background image

sobie uświadomić, patrząc na niego. I następnie po kolei wylicza zachowania, kt‚re kł‚ciły
się z jego wyobrażeniem ideału świętości. Wymienione wady burzą obraz człowieka
modlitwy zanurzonego w kontemplacji, pochłoniętego Bogiem, oderwanego od świata.
Ksiądz ten pośrednio przyznaje, że gdyby nie stygmaty, nigdy by nie pomyślał, że właśnie ten
zakonnik jest szczeg‚lnie wybrany przez Boga jest święty. Oto pełna lista wad Ojca Pio,
sporządzona po wsp‚lnej modlitwie w ch‚rze zakonnym i posiłku w refektarzu: niedbale
przyklęka przed Najświętszym Sakramentem, rozmawia podczas czynności świętych, bębni
palcami podczas medytacji, rzuca wzrokiem w kierunku wychodzących i wchodzących do
ch‚ru, zażywa tabaki (podobno lekarz mu polecił), pije wino z widocznym zadowoleniem,
bawi się brodą, wydaje się niecierpliwy, a podczas nieszpor‚w pięć razy ziewał.

Okultyzm

Szybko rozwijający się kult Ojca Pio jest wielkim darem dla Kościoła. Święty Kapucyn
zdobywa niespotykaną popularność zar‚wno wśr‚d wierzących, jak i niewierzących. Cieszy-
my się bardzo z tego faktu. Jesteśmy dumni, że coraz więcej ludzi przyznaje, iż duchowość
Ojca Pio wpłynęła znacząco na ich życie. Słuszna radość nie może jednak przesłonić nam
poważnych zagrożeń, na kt‚re narażony jest dynamicznie rozwijający się kult.
Dobrze jest wiedzieć, że istnieją środowiska niekatolickie i niechrześcijańskie, kt‚re pr‚bują
wykorzystać Ojca Pio dla własnych cel‚w. Spotkałem bioenergoterapeutę, kt‚ry w swoim
gabinecie powiesił obraz Ojca Pio, twierdząc, że przez jego wstawiennictwo ściąga „boską"
energię, kt‚ra uzdrawia ludzi. Inny, podający się za jasnowidza, „czciciel" Ojca Pio
utrzymuje, że swoje zdolności rozwija tylko dlatego, że jest duchowym synem Stygmatyka.
Mało tego, w jednym z dużych miast w Polsce mieszka kobieta, kt‚ra podaje się za medium
Ojca Pio. Podczas seansu spirytystycznego zapada w dziwny trans: traci świadomość, a w jej
ciało „wstępuje" duch Ojca Pio, kt‚ry przez nią „przemawia". Osoby uczestniczące w seansie
zadają rzekomemu Ojcu Pio pytania, a on z zaświat‚w na nie odpowiada. Można też pisać
listy, a uzyskane „cudowne" odpowiedzi są dostarczane do adresat‚w przez zaufane osoby.
To praktyka czystego spirytyzmu. Wok‚ł medium tworzy się okultystyczne środowisko, kt‚re
pr‚buje uwiarygodnić swoją niechrześcijańską duchowość, powołując się na świętego
cudotw‚rcę i stygmatyka. Co więcej, w dokumentach jako jeden z cel‚w działalności tegoż
środowiska wymienia się rozpowszechnianie kultu Ojca Pio. Podane przykłady postępowania
nie są przypadkami odosobnionymi.
Wok‚ł ściśle wtajemniczonej grupy ludzi gromadzą się nieświadomi prawdziwego oblicza jej
działalności, a zainteresowani duchowością Ojca Pio katolicy Mylne jest wrażenie, że grupa
ta tylko na zewnątrz posługuje się ewangeliczną retoryką. Gdybyśmy przypadkowo znaleźli
się w niej, poczulibyśmy się zbudowani gorliwością jej członk‚w. Wsp‚lnie
uczestniczylibyśmy w Eucharystii, przyjmowali Komunię Świętą. Nie jest bowiem tak, że
ludzie ci w spos‚b cyniczny i wyrachowany ukrywają prawdziwe cele swojej działalności.
Oni - po prostu - nie zdają sobie sprawy z tego, że praktyki, kt‚re wykonują, nie mają nic
wsp‚lnego

z

chrześcijaństwem.

Nie

potrafią

odr‚żnić

prawdziwej

duchowości

chrześcijańskiej od duchowości pozornej i fałszywej.
Kult Ojca Pio jest szczeg‚lnie zagrożony obcymi chrześcijaństwu wpływami. Potencjalne
niebezpieczeństwo ulegania takim duchowym wpływom istnieje tam, gdzie zamiast osoby
Jezusa Chrystusa wyeksponowana jest osoba Ojca Pio. Tam, gdzie ciągle się m‚wi tylko o
Ojcu Pio, tylko do niego chce się modlić, tylko jego poznawać. Także tam, gdzie zamiast
wczytywać się w Pismo Święte, miłośnicy duchowości Ojca Pio fascynują się tematami

background image

drugorzędnymi: szatanem, aniołami, zapachem fiołk‚w, zjawiskiem stygmat‚w itp., tylko o
tym chcą słuchać i tylko takimi rzeczami pragną karmić swoją pobożność. Poszukiwanie
atmosfery nadzwyczajności ma w sobie coś pociągającego, nie jest jednak kryterium
autentycznej duchowości chrześcijańskiej. Można karmić swoją duchowość nadzwyczajnymi
zjawiskami. Można jednak bardzo szybko, dzięki takim zainteresowaniom, znaleźć się w
grupie, kt‚ra tak naprawdę jest poza Kościołem katolickim.

Mistyka

Znamy Ojca Pio przede wszystkim jako wielkiego mistyka, kt‚ry, w odr‚żnieniu do innych
chrześcijan, doświadczał niewypowiedzianej rzeczywistości łaski. W wielu życiorysach
przytacza się opisy jego nadzwyczajnych spotkań z Bogiem. Podczas ekstaz Pan dał mu
przedsmak nieba. Jego dusza, zmysły, pragnienia i uczucia krążyły wok‚ł Boga z cudowną
siłą i szybkością. Przeżywał wielki pok‚j i radość, potrafił całkowicie zdać się na Boga.
Podziwiamy Ojca Pio, może nawet zazdrościmy mu takich łask. Nasza modlitwa bowiem
spotyka się z nieustającymi trudnościami: duchowym i cielesnym lenistwem, brakiem
skupienia... Nieustannie zabiegani, nie mamy psychicznych sił, aby skoncentrować się na
Bogu. Kiedy nam się to wreszcie udaje, po chwili przer‚żne myśli, dalekie od spraw Bożych,
zaczynają opanowywać naszą głowę. Dobrze byłoby być mistykiem I w jednej chwili zostać
pochłoniętym przez Boga, zatopić się skutecznie w ekstazie i pozwolić, aby przyjemność
przebywania z Bogiem ogarnęła naszą nieszczęśliwą duszę i nieustannie zmęczone ciało.
Pogrążeni w marzeniach, nie chcemy dostrzec drugiej strony medalu. Nie zwracamy uwagi na
to, że najwznioślejsze opisy mistycznych przeżyć Ojca Pio pochodzą z jego młodych lat. Jego
kontemplacja Boga przybiera z czasem formę modlitwy skrajnie bolesnej i oczyszczającej.
B‚g pogrąża jego intelekt w ciemności, wolę w oschłości, pamięć w pr‚żni, a serce w
goryczy. Ojciec Pio wyznaje, że samo słowo „wierzę" jest dla niego okrutnym męczeństwem:
„Zmuszam się zawsze, aby tego chcieć. Moje ukrzyżowanie ciągle jeszcze trwa".
C‚ż z tego, że owe bolesne stany duszy są także doświadczeniami mistycznymi? Czyż nie
lepiej przeżywać nasze zwykłe wątpliwości w wierze, roztargnienia, oschłości i nudę na
modlitwie, a czasami także małe radości ze spotkania z Bogiem, chwile bliskości i uniesienia
duchowe? Czyż nie lepiej być małym mistykiem, kt‚ry przecież też czegoś doświadcza -
spotkania z Bogiem w radości i smutku?
Lekcja, kt‚rej udzielił nam Ojciec Pio, jest bardzo konkretna. Tak jak on mamy trwać przed
Bogiem, bez względu na to, czy czujemy się radośni czy smutni. B‚g jest obecny w naszym
życiu i w naszej modlitwie. Jest obecny w trudzie, pośr‚d pr‚b wiary, w codzienności. Ta
codzienność w przypadku Ojca Pio - wydawałoby się mistyczna, kolorowa, łatwa - była szara,
trudna i zwyczajna. Taka też była jego codzienna modlitwa. Cztery godziny medytacji nad
życiem Jezusa Chrystusa. Często odmawiane nowenny do Najświętszego Serca Pana Jezusa,
Matki Boskiej, Św. J‚zefa, Michała Archanioła, św. Antoniego, Św. Franciszka, Św. Rity i
Św. Teresy od Jezusa, pięć R‚żańc‚w dziennie, droga krzyżowa, Eucharystia, Liturgia
godzin, studium Pisma Świętego, lektura duchowa. To jest szkoła Ojca Pio.
Oczywiście ludzie świeccy nie są w stanie naśladować pobożności zakonnika. Pod żadnym
pretekstem nie jest to wskazane. Mogą się jednak nauczyć od niego, że droga do świętości nie
wiedzie przez nadzwyczajne wydarzenia duchowe, ale poprzez zwykłą modlitwę, zwykłą
wierność codziennemu spotkaniu z Bogiem. Nawet stare, coraz rzadziej spotykane formy
modlitwy, młodym ludziom wydające się już archaiczne, są dobrą drogą do spotkania z Nim.
Ucząc się modlitwy od Ojca Pio, nie mamy jednak odtwarzać form, ale dostrzec, że on,

background image

mistyk, modlił się tak, jak modlą się miliony innych ludzi. Praktykując taką zwykłą,
niewyszukaną modlitwę, stawał się jej mistrzem.

Pośrednictwo Świętych

Poznając życie i duchowość Ojca Pio, lepiej zdajemy sobie sprawę z faktu, że B‚g posługuje
się świętymi, aby zrealizować swoje zamiary wobec innych ludzi. Gdy człowiek zwraca się o
pomoc do konkretnego świętego i otrzymuje jakąś łaskę, to jakby naturalnie wywyższa tego
świętego, uznaje jego szczeg‚lną moc. Święty, kt‚rego wstawiennictwo u Boga jest
skuteczne, staje się kimś ważnym, bliskim, kochanym. Zaprzyjaźnieni z nim, zwracamy się
do niego coraz częściej, prosząc o kolejne łaski.
Kult świętego może nabrać takiej specyfiki, że człowiek nie odczuwa już potrzeby modlitwy
do Jezusa Chrystusa. Słuchając takich os‚b, odnosi się wrażenie, że święty jest przez nich
bardziej kochany niż sam B‚g. Potrafią one z wielką gorliwością m‚wić o Ojcu Pio, ale nie
potrafią tak m‚wić o swoim Panu i Zbawicielu, ich duchowość wypełnia się bowiem coraz
bardziej osobą wspaniałego świętego, kt‚ry opiekuje się ich życiem, wysłuchuje ich pr‚śb,
zawsze jest z nimi.
Właśnie w takich sytuacjach istnieje potrzeba uporządkowania kultu, tak aby osoba świętego
nie przysłaniała Boga - źr‚dła wszystkich łask, ale rzeczywiście prowadziła do spotkania z
Nim. Proszący o wstawiennictwo świętego muszą dobrze rozumieć, czym jest pośrednictwo
świętych w Kościele katolickim. Powinni mieć świadomość, że tylko B‚g ma moc wniknięcia
w duszę drugiego człowieka. Żaden zatem człowiek - także Ojciec Pio - nawet gdyby był
największym świętym Kościoła lub największym cudotw‚rcą — nie ma i nie będzie miał
władzy, aby przemienić serce kogokolwiek z nas ani zmienić bieg naszego życia. Święty nie
jest niezależnym dysponentem łaski, kt‚rą otrzymał od Boga. Gdyby od niego zależało, jakie
dary Boże każdy z jego czcicieli ma otrzymać, umniejszyłby realną i niepodzielną władzę
Jezusa Chrystusa - jedynego pośrednika między Bogiem a ludźmi. Święty człowiek jest tylko
uczestnikiem Bożego działania, nie zaś jego tw‚rcą. Jego wstawiennictwo ani nie umniejsza
Bożej interwencji, ani jej nic nie dodaje. To B‚g, działając przez niego, przelewa swoją łaskę
na innych ludzi. Ojciec Pio, tajemniczym zrządzeniem łaski, został wybrany przez Boga jako
skuteczne narzędzie w realizacji Jego plan‚w, nie posiada jednak władzy pozwalającej sięgać
do skarbca Bożych dar‚w i określać komu i co się należy. Tylko B‚g jest dysponentem
swojej łaski. Takie rozumienie pośrednictwa świętych pozwala ustawić właściwą relację
między nami, Jezusem Chrystusem i świętym człowiekiem. Uznajemy bez niedom‚wień
pośrednictwo Ojca Pio, ale nie mamy powodu, aby świętemu przypisywać otrzymane łaski,
choć jego pomoc rodzi w nas wdzięczność.
Jeszcze jedna kwestia wymaga wyjaśnienia. Niekt‚rzy ludzie uważają się za tak małych i
grzesznych, że nie mają odwagi, aby bezpośrednio skierować swoją prośbę do Boga, kt‚ry
wydaje się zajęty znacznie ważniejszymi sprawami. Wolą poszukać kogoś silniejszego od
nich, kogoś, kto ma większe wpływy w niebie i dlatego pewniej i skuteczniej przedstawi ich
prośbę. Znajdują więc świętego, cudotw‚rcę, człowieka nadzwyczajnego - naszego
kochanego Ojca Pio. Opisana postawa pod maską pokory ukrywa niewiarę w miłość i dobroć
Boga. Jezus nie jest dla tych ludzi kimś bliskim i kochanym, obecnym w ich życiu. Nie jest
ich przyjacielem. Uznają Go co prawda za Boga, istotę najwyższą i najpotężniejszą, ale w
praktyce nigdy nie doświadczyli Jego działania. Nie wierzą, że On interesuje się bezpośrednio
ich życiem. W takiej sytuacji człowiek, jeśli chce skontaktować się z Najwyższym - uzyskać
u niego audiencję - musi uciekać się do pomocy pośrednik‚w stojących wyżej w hierarchii

background image

ważności. To stara gnostycka koncepcja. Choć uznaje ona Boga jako gł‚wne źr‚dło łaski, w
praktyce odbiera Mu pełną suwerenność, uzależniając wysłuchanie ludzkich pr‚śb od
zaangażowania wpływowego lobby świętych pośrednik‚w.
Kości‚ł nigdy nie przyjął takiego myślenia - odrzucił je, tak jak odrzucił opinie negujące sens
pośrednictwa świętych. Odrzucenie pośrednictwa świętych r‚wnież umniejsza władzę Boga
nad światem. Jeżeli bowiem posiada On pełnię tej władzy, może wybrać dowolną osobę do
spełnienia swoich plan‚w wobec ludzi. Odrzucając wszelkie formy pośrednictwa, a tym
samym uznając tylko bezpośrednie działanie Boga w naszym życiu, nie potrzebowalibyśmy
na naszej drodze do Niego nie tylko świętych, ale i Kościoła. Uznając więc pośrednictwo
świętych, pamiętajmy, że za wszystkie łaski otrzymane za pośrednictwem Ojca Pio, mamy
dziękować ich dawcy, czyli samemu Bogu.

Komuniści

O tym, że B‚g wciąga w swoje odwieczne plany także ludzi, kt‚rzy z Nim walczą, możemy
się łatwo przekonać, śledząc wydarzenia, jakie rozegrały się w związku z beatyfikacją Ojca
Pio. Koniec jego ziemskiego życia otworzył całkiem nową sytuację. Nie było wcale pewne,
czy pamięć o nim wytrzyma pr‚bę czasu. Mogło się okazać, że wraz ze śmiercią cudotw‚rcy,
zainteresowanie jego życiem znacznie spadło albo przybrało jakieś dziwne formy, dalekie od
katolickiej tradycji religijnej. Ojciec Pio nie musiał przecież zostać świętym. M‚gł pozostać
tylko ludzkim fenomenem, nad kt‚rego nadzwyczajnymi właściwościami zastanawialiby się z
pewnością liczni parapsychologowie.
Mądrość Kościoła uczy cierpliwie rozeznawać owoce, jakie rodzi oddolnie rozwijający się
kult. Nic więc dziwnego, że po śmierci Ojca Pio biskupi nie pr‚bowali krzewić kultu
zmarłego. Zwykle w takich sytuacjach Kości‚ł oficjalnie dystansuje się od działań mogących
mieć choćby pozory manipulacji. Pr‚by sterowania wierzącymi, odg‚rne rozdmuchiwanie i
podsycanie kultu zawsze rodzi wątpliwości co do szczerości intencji. Dlatego także tym
razem biskupi zachowali dystans, nie pr‚bując wpływać na sytuację.
Wtedy, gdy biskupi czekali na oznaki autentycznego kultu, do akcji wkroczyli włoscy
komuniści. W charakterystyczny dla tej formacji spos‚b postawili się w roli orędownik‚w
uciśnionego ludu. Tym razem zarzucali hierarchii kościelnej opieszałość, nieliczenie się z po-
bożnością wiernych, ignorowanie kultu Styg- matyka, a nawet oskarżali o pr‚by jego znisz-
czenia. I domagali się natychmiastowego rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Występując
w roli obrońc‚w prawdziwego Kościoła, przeciwstawiali sobie nieczułych na głosy wiernych
kurialist‚w watykańskich.
Szum informacyjny, kt‚ry się podni‚sł, zaowocował publiczną dyskusją nad życiem Ojca Pio.
Bez względu na intencje komunist‚w wielu ludzi szczerze oddanych Bogu i Kościołowi
głośno zapewniało o swojej miłości do Ojca Pio. Nie było potrzeby op‚źniać daty
rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Nie rozpoczął się on oczywiście pod presją środowisk
najbardziej wątpliwych moralnie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że kolejna podjęta
przez komunist‚w pr‚ba osłabienia autorytetu Kościoła przyczyniła się - wbrew ich
intencjom - do podjęcia decyzji, kt‚re wzmocniły misję ewangelizacyjną Kościoła. Pełen
humoru B‚g realizował sw‚j plan zbawienia - w kt‚rym przewidział szczeg‚lne miejsce dla
Ojca Pio - wykorzystując w tym celu swoich adwersarzy

background image

Pokusy

Pokusa jest zwodniczą myślą, kt‚ra jak złodziej zakrada się do głowy i przekonuje, że to, co
do tej pory uważaliśmy za grzech, jest dla nas pożyteczne i dobre. W ten spos‚b osłabia naszą
wolę i podstępnie wymusza zgodę na zło. Wiemy, że Ojciec Pio często przeżywał silne
pokusy. Dręczyły go wątpliwości co do istnienia Boga. Ukazywała mu się zjawa nagiej
kobiety proponująca złamanie ślubu czystości. Do jego umysłu wślizgiwała się pr‚żność,
kt‚rej m‚gł ulec z powodu swojej sławy Ofiary pieniężne rodziły pragnienie posiadania, a
nadzwyczajne zdolności - pokusę władzy.
Dzięki temu, że Ojciec Pio był kuszony, jego duchowe doświadczenie jest dla nas wielką
pomocą na drodze ku Bogu. Warto więc zastanowić się, jak rozumiał on pokusy, jak do nich
podchodził, jak z nimi walczył? Zaskakujące jest, że dla Ojca Pio pokusy były pewnym i nie-
zawodnym znakiem tego, że dany człowiek został wybrany przez Boga do zbawienia:
„Doznawanie pokusy jest oczywistym znakiem tego, że dusza jest miła Panu". Przy wielu
okazjach, gdy m‚wił o pokusach, zaznaczał, że takiej pr‚bie byli poddawani wszyscy święci.
Nikomu z nich Pan B‚g nie oszczędził nawałnicy pokus. Nie należy więc martwić się z tego
powodu, że jest się przez nie atakowanym. „B‚g przez nie oczyszcza cię jak złoto, kt‚re chce
wprowadzić do swego skarbca" - jeżeli się to zrozumie, można z dziękczynieniem przyjmo-
wać cierpienie związane z atakiem pokusy i uznawać je za łaskę. Przecież to „sam B‚g
sprawdza, czy dusza się z Nim jednoczy".
Ojciec Pio rozr‚żniał w pokusie obecność Boga i szatana. Szatan zachęca w czasie jej trwania
do grzechu, przynagla do jego popełnienia, natomiast B‚g rodzi odrazę do grzechu. Jeżeli
człowiek traktuje pokusę jako udrękę, gdy jest ona dla niego trudnym czasem zmagania i wal-
ki, to znaczy, że B‚g jest blisko niego. Właśnie ta niechęć do pokusy, to dręczenie się nią,
rodzi się pod wpływem działania Boga. Jest znakiem Jego obecności. „Wzgardź pokusami i
przyjmij utrapienia" - radzi w tej sytuacji Ojciec Pio. I dodaje: „Pokładaj ufność w Bogu, a
pokusa nigdy cię nie zwycięży". Czas pokusy jest czasem zawierzenia. Człowiek musi się
zdać na Boże miłosierdzie, ponieważ sam jest za słaby, aby nie wzruszenie trwać przy Bogu.
Z pokusy człowiek wychodzi wzmocniony, bardziej wyraziście widzi swoją słabość, a
zarazem lepiej zdaje sobie sprawę ze swojej zależności od Boga.

Oczyszczenie duszy

Ojciec Pio znał sposoby, kt‚rymi B‚g posługuje się w celu doprowadzenia ludzi do poznania
siebie: „Dusza, kt‚ra pragnie dojść do zjednoczenia z Bogiem, powinna starać się o
oczyszczenie z jakiegokolwiek pożądania, czy to zmysłowego, czy duchowego". Oczysz-
czamy się czynnie, czyli dzięki naszym wysiłkom, poprzez pracę nad sobą i związane z nią
wyrzeczenia. Człowiek musi pracować nad swoimi wadami, rezygnować z sytuacji, kt‚re
prowadzą go do grzechu, studiować Pismo Święte, przymuszać się do regularnej modlitwy
itp. Natomiast oczyszczenie bierne jest w całości dziełem Boga. Według Ojca Pio dusze,
kt‚re przeszły oczyszczenie czynne, wiele razy bywają poddawane przez Boga oczyszczeniu
biernemu, i to w kr‚tkich odstępach czasu. Wielokrotność przechodzenia takiego
oczyszczenia jest bardzo ciekawym spostrzeżeniem Ojca Pio.

background image

Najczęściej autorzy literatury podejmującej ten temat m‚wią o jednej nocy zmysł‚w, podczas
kt‚rej B‚g wypala w człowieku nieuporządkowane uczucia, namiętności, przywiązania. Jako
przykład takiego przywiązania Ojciec Pio podaje uczucie niezadowolenia, bo ktoś jest ode
mnie lepszy, pobożniejszy. Aby to zmysłowe uczucie wypalić, B‚g poddaje człowieka
duchowej operacji. W tym celu wprowadza go w stan oschłości: „Dusza znajdująca się w tym
stanie, nie znajduje pociechy ani w sprawach Bożych, ani rzeczach tego świata". Ojciec Pio
zaznacza przy tym, że brak pociechy w korzystaniu z rzeczy tego' świata, np. z telewizji,
zabaw z przyjaci‚łmi itp., może wypływać z choroby, melancholii, depresji, zmienności
nastroj‚w. Gdyby takie były przyczyny tego stanu, człowiek rekompensowałby brak
zadowolenia poszukiwaniem sensu życia gdzieś poza Bogiem. W przypadku oczyszczenia,
kt‚rego sprawcą jest B‚g, człowiek martwi się, że nie ma ochoty się modlić i zmierzać ku
Bogu, czynić dobrze, pracować dla Jego chwały ani o Nim rozmyślać. Uważa więc, że się
cofa, że odchodzi od Boga. Cierpi, uważając, że utracił Jego łaskę: „Dusza poddana biernemu
oczyszczeniu zmysł‚w nie przypuszcza, że dzieje się to dla jej większego dobra. Będąc w tym
stanie, sądzi - na przek‚r prawdzie - że wszystko jest dla niej stracone, że wszystkiego została
pozbawiona. [...] Oczywiście dziecko, kt‚re matka chce odzwyczaić od karmienia piersią,
będzie najpierw mocno machało rączkami i płakało, gdyż nie może przystosować się do
pokarmu dorosłych. To samo dzieje się z duszą, gdy B‚g odłącza ją od swej piersi, aby ją
przyzwyczaić do posilania się innym, bardziej pożywnym i wartościowszym pokarmem.
Biedna dusza nie potrafi się przystosować do tego pokarmu mocnych" (Epistola- rio IV, s.
945).
Ojciec Pio zwraca uwagę, że osoby, kt‚re otrzymują łaskę oczyszczenia, wyjątkowo dobrze
poznają siebie, swoją grzeszność. Dzieje się tak właśnie dzięki oschłości i pustce, kt‚rą
człowiek przeżywa w tym okresie, zar‚wno gdy pr‚buje się modlić, jak i gdy chce wykonać
jakieś dobro. Pr‚by te odsłaniają przed człowiekiem jego prawdziwe intencje, fałszywe
motywacje, pragnienia sprzeczne z wolą Bożą. Pośr‚d pokus dusza „wnika w samą siebie i
dzięki temu poznaje, że nie jest w niczym dobra". Wcześniej człowiek myślał, że otrzymuje
od Boga tyle dobra, pociech i słodyczy, ponieważ jest godny takich dar‚w. W tych myślach
była ukryta pycha, kt‚ra teraz jest wypalana w ogniu Bożej miłości. Aby lepiej zilustrować tę
przemianę, Ojciec Pio por‚wnuje ją do zdejmowania odświętnego ubrania i wkładania
niechcianego ubrania roboczego. W ten spos‚b B‚g oducza człowieka myślenia o sobie w
kategoriach wyjątkowości i likwiduje w nim przeświadczenie, że jest lepszy od innych ludzi.
W bolesny dla niego spos‚b sprowadza go do rzędu zwykłych śmiertelnik‚w, kt‚rzy dzięki
Bożej pomocy patrzą na innych ludzi jak na wyżej stojących od siebie.

Śmierć

O śmierci ludzie częściej myślą po przekroczeniu czterdziestki, czyli wtedy, gdy uświadomią
sobie, że przeżyli już przynajmniej połowę życia. Często poważna choroba zmusza do
refleksji nad nieuchronnością odejścia z tego świata. W wielu przypadkach niepowodzenia
życiowe mogą prowokować pytania o sens i wartość życia. Rozgoryczenie sprawia, że
człowiek myśli o wybawieniu, jakim byłby koniec jego ziemskiej egzystencji. O wiele
rzadziej zdarzają się myśli o śmierci jako fascynującym i tajemniczym wydarzeniu, jeszcze
rzadziej człowiek tęskni za śmiercią jako momentem upragnionego spotkania z Bogiem.
Fenomen śmierci był często obecny w refleksji Ojca Pio: „Śmierć widzę - w spos‚b jasny -
jako rzeczywistość pełną żywotności. W‚wczas serce stanie się wolne i szerokie jak morze;
dręczące myśli, boleśnie dotykające troski, znużenia naszego życia i wszystkie

background image

rozczarowania, upokorzenia, przykrości oraz cierpienia znikną w jednym momencie jak za
dotknięciem czarodziejskiej r‚żdżki i więcej już ich nawet nie wspomnimy" (Epistolario I, s.
717). W kontekście rozważań o śmierci wylicza on wiele trudności życia ludzkiego. Można
więc podejrzewać, że traktuje śmierć tylko jako wybawienie, upragniony koniec trudnego
życia, ulgę w cierpieniach. W przypadku Ojca Pio, tak często dotkniętego chorobą i b‚lem,
trudno wyobrazić sobie brak takiego rozumienia śmierci. Nie jest to jednak jedyna ani też
najważniejsza perspektywa, z kt‚rej patrzy on na koniec swojego ziemskiego życia. Już w
przytoczonym fragmencie widzimy, że myśl ta wiąże się u niego z pragnieniem rozpoczęcia
nowego etapu. Śmierć nie jest dla niego dekadenckim końcem okresu bezsensu ani
nieskończoną pustką wolną od cierpienia. Jest początkiem jeszcze piękniejszego i o wiele
bardziej sensownego bytowania niż ziemski czas ludzkiego życia, ponieważ po śmierci
wreszcie będzie wolny, wreszcie będzie m‚gł oddychać pełną piersią.
W por‚wnaniu z niebem ziemskie życie wydaje się Ojcu Pio złe i nieszczęśliwe. Gdy myśli o
życiu wiecznym jego dusza przeżywa „coś w rodzaju przeniesienia w inny świat i błaga z
największym żarem Ojca w niebie, by została uwolniona od wszelkiego zła, jakim jest życie
doczesne. W jednym momencie pojmuje, że nie może znaleźć żadnej ulgi w tym życiu, tak
dalekim od największego dobra, jakim jest dla niej Umiłowany" (Epistolario I, s. 419). Wraz
z upływem lat Ojciec Pio coraz bardziej pragnie śmierci. Szczerze wyznaje: „Pragnę umrzeć i
kochać Boga" (Epistolario III, s. 287). Tutaj, na ziemi nie potrafi kochać tak, jakby chciał.
Tylko śmierć umożliwi mu prawdziwe kochanie.
W chwilach naznaczonych walką duchową - gdy czuje się oddalony od Boga i niezdolny do
miłości - pragnienie śmierci, a zarazem nierozłącznie z nim związane pragnienie Boga,
wyraża w inny, bardziej dramatyczny spos‚b: „Czy mogę się spodziewać, że zobaczę oblicze
Boga? Pom‚ż mi, bo jestem jak l‚d" (Epistolario III, s. 734). Tęsknota za spotkaniem Boga
nie niknie jednak w czasie tych trudnych, duchowych doświadczeń, wprost przeciwnie - staje
się jeszcze bardziej wyraźna. Droga do Boga wiedzie tylko przez śmierć, kt‚ra jest kr‚tkim,
ale koniecznym etapem na długiej linii życia: „Jakże kr‚tkie, jest nasze życie, a nagroda za to,
co czynimy jest wieczna" (Epistolario III, s. 293). Słaby i chorowity Ojciec Pio czekał na ten
moment aż 81 lat. Jednak w por‚wnaniu z pełną szczęścia wiecznością nie był to okres zbyt
długi.

Ufność

Nasze życie obfituje w przer‚żne napięcia, nieustannie czymś się martwimy, czasami czu-
jemy się naprawdę zmęczeni pojawiającymi się trudnościami. Właśnie wtedy przychodzi nam
z pomocą nauka Ojca Pio. Jego proste rady potrafią wlać promień nadziei w nasze serce:
„M‚wisz, że ogarnia cię lęk i pewna nieufność co do przyszłych los‚w. Czy nie wiesz, że Pan
jest zawsze z tobą i że nasz nieprzyjaciel nic zdziałać nie może przeciwko temu, kto postano-
wił zdecydowanie we wszystkim należeć do Jezusa?" (Epistolario II, s. 62-63). Mądrość
duchowa Ojca Pio jest jak życiodajny balsam rozlany w sercu człowieka.
Bardzo często w chwilach zwątpienia polecamy nasze sprawy Panu Bogu. Pewnym zasko-
czeniem jest rada, jakiej udziela nam Ojciec Pio, kt‚ry wcale nie m‚wi, abyśmy w takich
chwilach oddawali problemy Bogu, lecz wzbudzali w sobie intencję należenia we wszystkim
do Jezusa. Mamy więc przybliżyć się do Niego, żyć dla Niego, pragnąć, aby w naszym życiu
zrealizowała się Jego wola. Wybierając Jezusa, stajemy się poddani Duchowi Świętemu, r‚w-
nocześnie zły duch nie może wpływać na nasze życie: „Gdyby nasze życie było tylko w
naszej mocy, to upadlibyśmy i nigdy nie powstali. Pomyśl, że jesteś jak dziecko śpiące

background image

spokojnie na matczynym łonie. Zachowuj więc pok‚j i pewność, że poddając się takiej opiece
Bożej, odniesiesz największą korzyść. Czy jest jeszcze miejsce na lęk, gdy znajdujemy się w
Jego słodkich objęciach, gdy całe nasze życie i wszystko, co stanowimy, jest poświęcone
Bogu?" (Episto- lario II, s. 62-63).
Ojciec Pio uczy nas nieustannego szukania Jezusa, nawet pośr‚d trudności: „Pan
doświadczając nas krzyżami i cierpieniami, zawsze zostawia w naszym sercu promyk światła,
dzięki kt‚remu zachowujemy zawsze ku Niemu ufność i widzimy Jego niezamierzoną
dobroć" („Błogosławiony Ojciec Pio - stygmaty wiary", Krak‚w 2000, s. 95). Promyk ten
sprawia, że mamy siłę i ochotę zwr‚cić się do Pana i trwać w Jego miłości. Zwrot ku Bogu
nie powinien być tylko chwilowym impulsem uczuć, ale ma się opierać na woli, ma być
trwałą decyzją. Trzeba ją jednak często ponawiać, szczeg‚lnie wtedy, gdy martwimy się o
przyszłość: „Zachowaj w sobie mocne postanowienie służenia Bogu i kochania Go z całego
serca, i nie dręcz się myślą o przyszłość. Staraj się tylko, by dzisiaj czynić dobro, bo kiedy
przyjdzie następny dzień, on przyniesie ci to samo wezwanie. Miej wielką ufność i bądź
poddany wyrokom Bożej Opatrzności, a nie gromadź więcej manny, niż tego potrzeba w tej
chwili, i ani przez chwilę nie wątp, czy B‚g sprawi, że ona spadnie jutro i w następne dni - aż
po kres twego życia" (Epistolario IV, s. 408- -409). Wiara w Bożą Opatrzność sprawia, że
człowiek jest przekonany, że B‚g każdego dnia będzie ponawiał swoją łaskę, że zapewni
człowiekowi wszystko, co jest mu rzeczywiście potrzebne do godnego życia. Tylko takie
nastawienie daje odwagę do mierzenia się z problemami, kt‚re przynosi każdy nowy dzień.
Ojciec Pio, w oparciu o swoje osobiste przeżycia, pr‚buje nam pokazać, jak radykalnie trzeba
ufać Bogu. W tym celu przywołuje najbardziej dramatyczne wydarzenie, jakie, w jego
odczuciu, mogłoby go spotkać - chodzi o stanięcie na krawędzi piekła: „Mam takie zaufanie
do Jezusa, że choćbym widział otwarte piekło przed sobą, a sam znalazł się na krawędzi
przepaści, to bym nie zwątpił, nie traciłbym ufności, nie rozpaczał, ale pokładał w Nim
nadzieję" (Epistolario I, s. 317). Taka postawa Ojca Pio wypływa z odkrycia miłości Jezusa
do człowie-
Ojciec Pio i...
ka. Jezus chce naszego dobra, możemy być spokojni, że On jest zawsze z nami i troszczy się
o

nas. Jest dobry ponad nasze wyobrażenia, więc o nasze zbawienie zabiega bardziej niż

my sami (por. Epistolario II, s. 140).
Ufność Panu jest koniecznym warunkiem przetrwania trudnych chwil, także tych, w kt‚rych
jesteśmy kuszeni, czujemy się słabi duchowo i skłonni do popełnienia grzechu: „Im większa
nędza i słabość duszy, tym bardziej powinna ona zawierzyć mocy Pana. [...] Tylko w‚wczas
dusza doznaje sromotnej klęski, gdy zbytnio ufa w swoje siły i myśli, że sama może się
oprzeć i stawić czoła pokusom. [...] A więc pokładaj ufność w Panu i nabierz odwagi!"
(Epistolario III, s. 70-71). W naszym życiu chodzi o to, aby nieustannie uczyć się coraz
większego zaufania do Boga. Wezwanie: „Wierz
ufaj" (Epistolario III, s. 246) można potraktować jako najkr‚tszą definicję świętości, kt‚rą
proponuje nam Ojciec Pio.

Świętość

Świętość według Ojca Pio jest jak piękne drzewo zasadzone w duszy przez Boga. Rozrasta się
ono tak długo, aż wyda dojrzałe owoce. Byłoby dobrze w każdym człowieku dostrzec takie
drzewo i objąć je ze względu na miłość do tego, kt‚ry je zasadził. Ale jeszcze lepiej byłoby
pragnąć, aby w nas rosło takie drzewo. Dziwne, że wiele ludzi nie ośmiela się prosić Boga o

background image

świętość dla siebie. Ojciec Pio zauważa taką postawę, dlatego poucza, że „nie jest pychą i
zuchwałością prosić Jezusa, żeby uczynił nas świętymi; taka prośba jest tym samym, co
pragnienie ukochania Go wielką miłością" (Epistolario III, s. LII). Z tych sł‚w wynika, że
prosić o świętość dla siebie umie tylko człowiek pokorny. Taka modlitwa może zrodzić się
tylko w sercach tych, kt‚rzy pragną kochać Jezusa, ponieważ widzą, jak słaba jest ich miłość
do Niego, jak bardzo nieumiejętna. Dlatego proszą Boga o pomoc. Można też sparafrazować
tę myśl w jeszcze inny spos‚b: ci, kt‚rzy są pyszni, nigdy nie modlą się o

swoją

świętość, gdyż nie myślą o Jezusie i wcale nie chcą Go kochać.
Ojciec Pio w jednym ze swoich list‚w kreśli ideał świętości, kt‚ry warto por‚wnać z naszymi
o niej wyobrażeniami: „Świętość to wzniesienie się ponad samego siebie, to doskonałe
zwycięstwo nad wszystkimi naszymi namiętnościami, to prawdziwe i stałe wzgardzenie sobą
i sprawami świata aż do wyboru ub‚stwa zamiast bogactwa, upokorzenia zamiast chwały,
cierpienia zamiast przyjemności. Świętość polega na miłości bliźniego jak siebie samego ze
względu na to, że miłujemy Boga. Świętość tego rodzaju oznacza także kochanie tych, kt‚rzy
nam złorzeczą, nienawidzą nas i prześladują - więcej: oznacza czynienie im dobra. Świętość
to życie pokorne, bezinteresowne, roztropne, sprawiedliwe, cierpliwe, miłosierne, czyste,
łagodne, pracowite, odpowiedzialne - a wszystko, nie inaczej, tylko w tym celu, aby podobać
się Bogu i jedynie od Niego otrzymać należną nagrodę. Posługując się słowami Pisma
Świętego, możemy powiedzieć kr‚tko: świętość zawiera w sobie zdolność i moc do
przemiany człowieka w Boga" (Epistolario II, s. 542).
Świętym nie jest zatem człowiek, kt‚ry żyje tylko dla siebie, ulega swoim namiętnościom; dla
kt‚rego najważniejsze jest zarabianie pieniędzy i bogacenie się, szukanie zaszczyt‚w,
uznania, wybieranie przede wszystkim przyjemności, unikanie cierpienia, trudu, krzyża.
Świętym nie jest ten, kto złorzeczy swoim nieprzyjaciołom, nienawidzi tych, kt‚rzy go
upokorzyli, nie przebacza tym, kt‚rzy wyrządzili mu krzywdę. Świętym nie jest człowiek
pyszny, interesowny, nieroztropny, niesprawiedliwy, niecierpliwy, niemiłosierny, nieczysty,
gniewny, leniwy, nie- wypełniający swoich obowiązk‚w, zabiegający o opinię pobożnego w
oczach ludzi.
Ojciec Pio dostrzegał, że brakuje mu świętości. Dlatego pokornie prosił o modlitewne wsta-
wiennictwo: „M‚dl się do Niego, aby obdarzył mnie ową świętością życia, kt‚rej mi brakuje
(Epistolario II, s. 538).

Cierpliwość

Niecierpliwość jest uczuciem, kt‚re bardzo często rodzi się w naszym sercu. Długo można
wyliczać sytuacje, w kt‚rych ogarnia nas pośpiech, pragnienie szybkiego zobaczenia efekt‚w
naszej pracy. Tracimy cierpliwość w kontaktach z innymi ludźmi i wobec samych siebie.
Zniecierpliwieni tracimy ochotę do modlitwy, czujemy się niezdolni do życia z Bogiem.
Ojciec Pio zwraca uwagę na konieczność cierpliwości: „Zachowaj cierpliwość także w
chwilach, gdy przeżywasz duchowe osamotnienie, zachowaj cierpliwość podczas
przyjmowania z miłością wszystkich doświadczeń i przeciwności, poprzez kt‚re Jezus chce
cię upodobnić do siebie, i w przedziwnej swej opatrzności zsyła je na ciebie, a zobaczysz, że
pewnego dnia Pan wysłucha wszystkie twoje błagania i spełni pragnienia" (Epistolario III, s.
399-400).
Sytuacje, kt‚re burzą naszą wewnętrzną r‚wnowagę, są wkalkulowane w duchową drogę do
Boga do tego stopnia, że mogą służyć upodobnieniu nas do Chrystusa. Dotyczy to nie tylko
zewnętrznych burz i niepowodzeń, ale także wewnętrznych kryzys‚w. U os‚b, kt‚re troszczą

background image

się o sw‚j kontakt z Bogiem, niecierpliwość rodzi się właśnie wtedy, gdy odkrywają, jak mało
efekt‚w przynoszą wysiłki podejmowane w celu osiągnięcia duchowej doskonałości.
Niecierpliwość jest pierwszym sygnałem zniechęcenia, osłabienia wiary, zwiastunem powoli
rodzącej się oziębłości. Dlatego trzeba ją dostrzec przede wszystkim jako zagrożenie dla życia
duchowego. Niesie ona w sobie zarzewie nieufności do Boga, nieuzasadnioną wiarę we
własny duchowy potencjał, a także jest znakiem pysznego planowania terminu osiągnięcia
swojej świętości. Dlatego Ojciec Pio radzi: „Miej cierpliwość w znoszeniu własnej
niedoskonałości, skoro zauważysz, że znajduje się ona w twoim sercu. Zapamiętaj sobie, że
jest to ogromnie ważne przy wznoszeniu wielkiej duchowej budowli (twego życia
wewnętrznego). Jeżeli więc pragniesz szybko oglądać jej ukończenie, jej majestatyczną
sylwetkę, silnie staraj się cierpliwie znosić twoje niedoskonałości. Gdy nie potrafisz szybkimi
krokami iść drogą, kt‚ra prowadzi do Pana, zadow‚l się małymi kroczkami; cierpliwie
oczekuj, aż przyjdzie czas, gdy będziesz miała nogi sprawne do biegania, czy lepiej: skrzydła
sprawne do latania. Moja droga c‚rko, zadow‚l się tym, że przez godzinę będziesz małą
pszcz‚łką, kt‚ra wkr‚tce będzie dorosła i zdolna do wytwarzania miodu" (Epistolario III, s.
733-734).
Pojawienie się cierpliwości oznacza zdanie się na Boga, uznanie, że to On jest pierwszym i
najważniejszym tw‚rcą naszej świętości. Wiąże się to z odejściem od patrzenia w d‚ł - pod
nogi - i liczenia krok‚w, kt‚re nas jeszcze dzielą od celu. „Patrz ku g‚rze, czyli ku Bogu" -
woła Ojciec Pio - „wznieś się ponad siebie, a zobaczysz, że zajaśnieje takie światło, kt‚re jest
właściwe światłu wiekuistemu" (Epistolario III, s. 400). „Staraj się więc w tej chwili
[niecierpliwości] o zjednoczenie z Bogiem, poświęcaj się Mu przez uczucia i prace, i nie
dręcz się tym, że wszystko to wydaje ci się jakąś pr‚bą. Czekaj cierpliwie na powr‚t owego
pięknego słońca, kt‚re wzejdzie, rozgrzeje twoje uczucia, napełni słodyczą twoje serce. [...]
On tylko na kr‚tko pozbawia cię radości, po to, byś m‚gł żyć dla Niego, a nie dla
przyziemnej przyjemności, a także po to, by cierpiący znaleźli w tobie wsp‚łczującą pomoc,
łagodną i miłosną wyrozumiałość, by twoje serce było całkowicie Bogu oddane w ofierze"
(Epistolario III, s. 331-332).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
03Ksawery Knotz Ojciec Pio i
Nowenna do Ojca Pio, Ojciec Pio, Św. Ojciec PIO
Ojciec Pio, CHRZESCIJAŃSTWO, Ojciec PIO
Św Ojciec Pio – Obrońca Mszy Trydenckiej
Bilokacja, ŚWIĘTY OJCIEC PIO, Św. Ojciec Pio
Zamknięcie urny z ciałem Ojca Pio, Ojciec Pio, Św. Ojciec PIO
Cuda Ojca Pio, Ojciec Pio, Św. Ojciec PIO
Różaniec, ŚWIĘTY OJCIEC PIO, Św. Ojciec Pio
Dziesięć przykazań, ŚWIĘTY OJCIEC PIO, Św. Ojciec Pio
Ĺ‚. PIO (ZNAJDZ CZAS NA MODLITWE), Ojciec Pio, Nie zniechęcaj się, jeśli doświadczasz duchowej oschł
Kalendarium życia Ojca Pio, Ojciec Pio, Św. Ojciec PIO
Lewitacja, ŚWIĘTY OJCIEC PIO, Św. Ojciec Pio
Życiorys Ojca Pio, Ojciec Pio, Św. Ojciec PIO

więcej podobnych podstron