background image

„Jak wychować dziecko i nie oszaleć” Kelvin Leman 
  
Rozdział 1 
Tam jest dŜungla! 
Chwyć lianę! 
 
W dzisiejszych czasach wychowywanie dziecka jest przeraźliwie trudne. 

Ze  zgrozą  oglądałem  doniesienia  o  strzelaninie  w  Lit-tleton,  w  stanie  Colorado,  której 

ofiarą  padło  wielu  nastolatków  na  terenie  własnej  szkoły.  Parę  miesięcy  później  uzbrojony 
męŜczyzna  wtargnął  na  teren  przedszkola  w  Południowej  Kalifornii.  Te  wydarzenia  dotarły 
na  czołówki  gazet,  lecz  w  wielu  miejskich  ośrodkach  podobne  wypadki  zdarzają  się  zbyt 
często,  Ŝeby  trafić  na  łamy  prasy.  Dzieci  są  naraŜone  na  niebezpieczeństwo  dosłownie 
wszędzie. A kto wie, jakie tragedie niesie nowe tysiąclecie? 

Strzelanina  nie  jest  jedynym  moim  zmartwieniem.  Dzieci  stają  się  zakładnikami 

ordynarnych  programów  telewizyjnych,  gier  video  z  elementami  przemocy  i  szkół,  które 
niczego poŜytecznego nie uczą. Czy mogą przejść przez to wszystko z czystym sercem, silne 
duchem,  pewne  siebie  i  przepełnione  troską  o  drugiego  człowieka?  Czy  moŜna  wychować 
dobre dzieci w tych szalonych czasach? 

Oczywiście, Ŝe moŜna. Ale jest to przeraźliwie trudne. 
Wielu  znanych  mi  rodziców  sądzi,  Ŝe  to  właśnie  oni  są  niebezpieczni,  Ŝe  zrobią  coś 

strasznego,  co  na  zawsze  spowoduje  wypaczenia  u  ich  dzieci.  Obawiają  się,  Ŝe  będą  zbyt 
wymagający lub zbyt pobłaŜliwi, zbyt opiekuńczy  lub zbyt oziębli. Rodzicielstwo paraliŜuje 
ich,  nie  są  w  stanie  pomóc  swoim  dorastającym  dzieciom,  gdyŜ  są  zbyt  przeraŜeni,  Ŝeby 
cokolwiek zrobić. 

Pamiętam  strach,  kiedy  wziąłem  na  ręce  moje  pierwsze  dziecko,  dziewczynkę.  Była 

pełnym  radości  zawiniątkiem,  ale  trzymałem  ją  ostroŜnie,  jakby  była  delikatną  chińską 
porcelana, obawiając się, Ŝe wyrządzę jej krzywdę. Faktem jest, Ŝe w ciągu tych 27 lat, które 
minęły od tamtej chwili, popełniałem błędy, podobnie zresztą jak moja Ŝona. Jestem pewien, 
Ŝ

e  niekiedy  zdarzało  nam  się  skrzywdzić  małą  Holly,  ale  mimo  wszystko  pomogliśmy  jej 

dorosnąć.  Obecnie  jest  piękną  młodą  kobietą,  męŜatką,  opiekunem  nauczycieli  języka 
angielskiego w szkole średniej. Hura! Udało się nam! 

Oczywiście  nie  moŜemy  sobie  pozwolić  na  wytchnienie  —  oprócz  niej  jest  jeszcze 

czwórka małych  Lemanów. Kiedy piszę tę ksiąŜkę, najmłodsze ma siedem lat, więc tkwimy 
w  tym  wychowawczym  interesie  po  uszy.  I  w  dalszym  ciągu  nas  to  przeraŜa,  szczególnie, 
kiedy widzimy, co się dzieje wokół nas. 

Mam  jednak  dla  was  dobrą  wiadomość:  Będziecie  popełniać  błędy  w  wychowaniu,  tak 

samo  jak  Sande  i  Kevin  Lemanowie  —  macie  to  jak  w  banku!  MoŜe  nie  popełnicie  tych 
samych błędów, ale i tak będzie ich sporo. Stale pamiętam dzień, kiedy moja jedenastoletnia 
córka popatrzyła na mnie ze złością i powiedziała: 
- Wiesz, co powinieneś zrobić? Przeczytać swoją własną ksiąŜkę! 

Błędy są częścią wyprawy, której na imię «rodzicielstwo». Ale dobrą wiadomością jest to, 

Ŝ

e moŜna się na nich uczyć. MoŜesz stać się dobrym rodzicem, wychowując dzieci 

w atmosferze odpowiedzialności i budując między wami pełną radości więź. 

Hilary  Rodham  Clinton  zaczerpnęła  tytuł  swojej  ksiąŜki  ze  starego  porzekadła:  „Do 

wychowania dziecka potrzeba całej wioski". Wydaje mi się, Ŝe ma to pewien sens — wszyscy 
moŜemy skorzystać z pomocy innych w opiece nad naszymi dziećmi. Ale problem polega na 
tym, Ŝe nie mieszkamy  w wiosce, lecz w dŜungli. Przedzieramy się przez nią, chwytając się 
kolejnych  lian,  trzymając  się  ich  kurczowo  za  wszelką  cenę.  śeby  wychowywać  dzieci  nie 
potrzebujemy wyręki społeczeństwa, nie potrzebujemy szkół, nie potrzebujemy, by rządzący 
mówili  nam,  jak  mamy  to  robić,  nie  potrzebujemy  nawet  kościołów,  by  zastępowały  nas  w 

background image

wychowywaniu  dzieci...  Potrzebujemy  do  tego  rodziców.  Wszystkich  pozostałych  — 
społeczeństwa, szkoły, rządzących i kościoła — potrzebujemy po to, Ŝeby wspierali rodziców 
w ich wysiłkach. 

Takie  jest  moje  wezwanie,  które  do  was  kieruję.  Wyjdź  na  ring  i  stań  się  rodzicem. 

Zdobądź się na postanowienie, Ŝe twoja rodzina będzie dla ciebie najwaŜniejsza, i poświęć się 
jej.  Podejmij  wysiłek  troszczenia  się  o  własne  dzieci.  To  nie  będzie  łatwe.  To  nie  będzie 
zabawa. Ale będzie warto. 

Pamiętaj, Ŝe nigdy nie zostaniesz doskonałym rodzicem. Nawet nie musisz być świetnym 

rodzicem.  Ale  namawiam  cię,  abyś  poświęcił  czas  i  zadał  sobie  trud,  Ŝeby  stać  się  dobrym 
rodzicem. MoŜesz to osiągnąć, a ta ksiąŜka ci w tym pomoŜe. 
 
Czas przedstawić koncepcję 
Nadeszła pora, Ŝeby wyjaśnić termin, który nazywam: dyscyplina praktyczna. Jest to spójny, 
stanowczy  i  oparty  na  szacunku  sposób,  w  jaki  rodzice  mają  kochać  i  uczyć  swoje  dzieci 
dyscypliny  (zwróć  uwagę,  Ŝe  uŜyłem  określenia  «uczyć  dzieci  dyscypliny»,  a  nie  «karać», 
oraz  określenia  «kochać»,  a  nie  «zamęczać  z  miłości»).  Dyscyplina  praktyczna  oscyluje 
pomiędzy  stylem  autorytarnym  a  pobłaŜaniem,  pozwalając  dzieciom  na  dokonywanie 
wyborów, lecz jednocześnie ucząc ich odpowiedzialności za swoje decyzje. 

Jestem  —  podobnie  jak  inni  —  rad,  Ŝe  nie  Ŝyjemy  w  średniowieczu,  kiedy  dzieci  miały 

być  widziane,  ale  nie  słyszane  (juŜ  nie  mówiąc  o  jakimkolwiek  absorbowaniu  swoją  osobą 
uwagi  dorosłych).  Odczuwam  takŜe  ulgę,  Ŝe  nie  pławimy  się  w  nadmiernej  pobłaŜliwości 
lansowanej  w  latach  50.  i  60.  XX  wieku,  kiedy  to  wielu  rodziców  błędnie  sądziło,  Ŝe 
dyscyplinowanie dzieci prowadzi do uszkodzenia ich młodej psychiki. 

Widzę, Ŝe w dzisiejszych czasach wiele rodzin miota się między tymi skrajnościami. Jako 

terapeuta  rodzinny  prowadzę  cotygodniowe  spotkania  z  rodzicami  i  ich  dziećmi.  Odbywam 
takŜe  wiele  podróŜy  i  wygłaszam  odczyty  —  na  temat  wychowywania  dzieci,  dyscypliny  i 
poradnictwa — których adresatami są rodzice i nauczyciele. Widzę i słyszę, Ŝe w zbyt wielu 
współczesnych  domach  skądinąd  wykształceni  rodzice  w  dalszym  ciągu  nie  dostrzegają 
róŜnicy  między  dyscypliną  a  karą  bądź  między  pobłaŜliwością  a  wyraŜaniem  uczuć.  Zadają 
pytania: 

 

 

Jak mam właściwie kochać moje dzieci? 

 

Jak mam szanować moje dzieci? 

 

Jak mam sprawić, Ŝeby były odpowiedzialne za swoje postępowanie? 

 

Jak  mam  sprawić  —  bez  uciekania  się  do  fizycznej  bądź  słownej  przemocy  —  Ŝeby 
robiły to, co według mnie powinny robić? 

 

Co z biciem? Czy to konieczne? W jakim stopniu? Jak często? 

 
W  tej  ksiąŜce  opisuję  metodę,  jaką  jest  dyscyplina  praktyczna.  Jest  to  próba  udzielenia 

rozsądnej i konkretnej odpowiedzi na większość pytań nurtujących rodziców. 

Pewnego  razu,  kiedy  po  programie  Club  700  wracałem  do  domu  samolotem,  zagadnął 

mnie  siedzący  obok  biznesmen.  Nie  przepadam  za  rozmowami  w  czasie  lotu,  ale  on 
widocznie  tak  spędzał  czas  w  podróŜy.  Przez  chwilę  gawędził  o  tym  i  owym,  aŜ  w  końcu 
zapytał: 

A czym pan się zajmuje? 

Zawsze  waham  się,  czy  powiedzieć,  Ŝe  jestem  psychologiem  i  chrześcijańskim 

kaznodzieją, bo ludzie czują się wtedy zazwyczaj wystraszeni. Odpowiedziałem więc: 

Brałem udział w programie. 

Wypytywał  mnie  dalej,  więc  opowiedziałem  mu  o  prezentowanych  w  programie 

załoŜeniach dotyczących kształtowania rodziny. 

background image

To naprawdę niezłe — powiedział. — Skąd taki młody 

męŜczyzna czerpie taką mądrość? (Byłem od niego młodszy). 

Prawdę mówiąc, wziąłem to z pewnej ksiąŜki — odparłem. 

Natychmiast  sięgnął  do  kieszeni  i  wyciągnął  notatnik  elektroniczny,  by  zapisać  tytuł  i 

autora tej genialnej ksiąŜki. 

To Biblia — powiedziałem powoli. — B-I-B-L-I-A. 

Prawda jest taka, Ŝe dyscyplina praktyczna jest zainspirowana właśnie Pismem Świętym. 

Jej  podstawę  stanowi  krótki  fragment  zaczerpnięty  z  Nowego  Testamentu,  w  którym  święty 
Paweł pisze: 

Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe. Czcij ojca 

twego i matkę —jest to pierwsze przykazanie z obietnicą — aby ci było dobrze i abyś długo 
Ŝ

ył na ziemi. A [wy] ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie 

je w karności, napominając jak [chce] Pan. 
(Ef 6, 1-4)

1

 

Słowa,  na  które  pragnę  zwrócić  szczególną  uwagę,  to:  «bądźcie  posłuszne»,  «to  jest 

sprawiedliwe» oraz «wychowujcie je w karności». 

W  tym  momencie  być  moŜe  usiłujecie  umieścić  mnie  na  pewnego  rodzaju  skali. 

Zastanawiacie  się,  jak  bardzo  stanowczy  powinni  być  —  moim  zdaniem  —  rodzice;  czy 
jestem zwolennikiem kar cielesnych, czy nie. No cóŜ, uwaŜam, Ŝe i klaps ma swoje miejsce, 
ale  w  większości  przypadków  nie  powinno  to  być  miejsce  pierwsze.  Jednocześnie  mocno 
wierzę w to, Ŝe kiedy  karzemy dzieci, ich psychika nie jest zagroŜona. Metoda obchodzenia 
się z dziećmi jak z jajkiem odeszła wraz z wczesnymi wymysłami doktora Spocka

2

 

Podstawą  dyscypliny  praktycznej  jest  miłość.  Jedną  z  najdziwniejszych  rzeczy,  z  jaką 

często  się  spotykam,  jest  fakt,  Ŝe  dzieci  nie  czują  się  kochane  w  swoich  własnych  domach. 
Terapeuta  rodzinny,  Craig  Massey,  przeprowadził  badania  na  2.200  nastolatkach 
wywodzących  się  z  domów  chrześcijańskich,  na  terenie  całych  Stanów  Zjednoczonych. 
Zaskakująca  liczba  79  procent  badanych  twierdziła,  Ŝe  od¬czuwa  brak  miłości  w  swoim 
domu. Podstawowym warun¬kiem tego, Ŝeby dyscyplina zadziałała, jest zapewnienie dziecku 
poczucia,  Ŝe  naprawdę  jest  kochane.  Budowana  na  fundamencie  miłości  dyscyplina 
praktyczna  bazuje  na  udzielaniu  wskazówek  i  na  działaniach  zmuszających  dziecko  do 
nauczenia się i przejęcia odpowiedzialności za własne poczynania. 
 
Siedem zasad dyscypliny praktycznej 
Waham  się  przed  podaniem  dokładnej  liczby  «kroków»  czy  «tajników»  dyscypliny 
praktycznej,  poniewaŜ  to  nie  jest  takie  proste.  Często  trzeba  uciekać  się  do  metody  prób  i 
błędów.  Dalsza  część  ksiąŜki  poświęcona  jest  przedstawieniu  szczegółów  wcielania  w  Ŝycie 
dyscypliny  praktycznej  jako  sposobu  na  wychowanie;  trudno  jest  ująć  całość  zagadnienia  w 
kilka  chwytliwych  haseł.  Ale  pozwólcie,  Ŝe  —  mając  to  na  uwadze  —  podam  wam  siedem 
zasad, na których oparta jest dyscyplina praktyczna. 
 
1.   Ustal zdrowa wtadzę nad dziećmi. 

                                                 

1

 Za: Biblia Tysiąclecia, Pallottinum — Poznań 1997. 

Przekład z języka angielskiego (z oryginału ksiąŜki): „Dzieci, bądźcie posłuszne waszym rodzicom; tak naleŜy postępować, poniewaŜ Bóg 
dał im władzę nad wami. Szanujcie waszego ojca i waszą matkę. To jest pierwsze z Dziesięciu BoŜych Przykazań, które kończy się 
obietnicą. A oto obietnica: JeŜeli będziecie szanowali waszego ojca i waszą matkę, wasze Ŝycie będzie długie i pełne łaski. 
A teraz słowo do was, rodziców. Nie pomstujcie i nie łajajcie waszych dzieci, wywołując w nich złość i urazę. W zamian za to wychowujcie 
je w dyscyplinie opartej na miłości, którą sam Pan pochwala, udzielając wskazówek i zboŜnych rad" (przyp. tłum.). 

2

 Dr Benjamin McLane Spock — amerykański pediatra, autor bestsellerowego, rewolucyjnego poradnika na temat opieki i wychowania 

dzieci Common Sense Book o/Baby and Child Care (1946) — Dziecko, pielęgnowanie i wychowanie (przyp. tłum.). 

 

background image

Rodzina  to  nie  demokracja.  Rodzice  muszą  mieć  władzę.  W  szóstym  rozdziale  Listu  do 
Efezjan  św.  Paweł  pisze  o  tym,  Ŝe  Bóg  dał  rodzicom  władzę  nad  dziećmi.  Nie  jest  to  więc 
władza, którą sobie uzurpowaliśmy, lecz władza dana wam przez Boga. 

Jeśli  traktujemy  dzieci  jako  centrum  całej  rodziny,  to  uczymy  je,  Ŝe  są  centrum 

wszechświata,  Ŝe  ich  szczęście  jest  sprawą  najwyŜszej  wagi.  Nic  bardziej  błędnego.  Zbyt 
wiele jest wy-chuchanych dzieci, które wchodząc w Ŝycie doznają szoku, Ŝe świat nie obraca 
się  wokół  nich.  Te  które  w  domu  są  ksiąŜętami  czy  księŜniczkami,  w  prawdziwym  Ŝyciu  są 
jedynie pionkami i trudno im się z tym pogodzić. Najlepszym przygotowaniem do Ŝycia jest 
dom,  w  którym  dzieci  są  cenionymi  członkami  rodziny  —  a  nie  początkiem  i  końcem 
wszystkiego. 

Dzieci  potrzebują,  Ŝeby  rodzice  byli  rodzicami.  One  chcą,  Ŝeby  rodzice  byli  rodzicami. 

Demonstrowanie siły i buntu to testowanie waszej gotowości do bycia rodzicami. Jeśli ty sam 
nie narzucisz władzy rodzicielskiej, to nikt tego za ciebie nie zrobi. Ani szkoła, ani media, ani 
tym bardziej ich rówieśnicy. Nie bój się rządzić w swoim domu. To, co powiesz, jest święte. 

Ale twoja władza musi być zdrowa. W świetle tego, co napisano w Liście do Efezjan, nie 

moŜesz „pobudzać do gniewu waszych dzieci". Twój autorytet musi działać raczej w oparciu 
o miłość, a nie w oparciu o siłę. 
 
2. Niech dzieci ponoszą  odpowiedzialność za swoje  czyny. 
Rodzicielstwa  wszyscy  uczymy  się  w  domu.  Powinniśmy  na  co  dzień  pokazywać  dzieciom, 
Ŝ

e  to,  co  robią,  pociąga  za  sobą  pewne  konsekwencje  —  czasem  pozytywne,  a  czasem 

negatywne. Jest to jedna z najistotniejszych nauk, jaką sobie przyswoją. 

JuŜ jestem spóźniona, napisz mi usprawiedliwienie — 

mówi córka w drodze do samochodu. 

Co  mam  napisać?  —  pytasz  niewinnie.  —  śe  Ashley  spóźniła  się  dzisiaj  do  szkoły, 

bo... co? 

Muszę mieć usprawiedliwienie — prosi córka i zaczyna się martwić, Ŝe tym razem nie 

wyratujesz jej z opresji. 

No cóŜ, a ja muszę mówić prawdę — odpowiadasz. — 

Więc  mam  napisać:  „Ashley  spóźniła  się,  poniewaŜ  przez  dwadzieścia  minut  wisiała  na 
telefonie z przyjaciółką, zamiast przygotowywać się do szkoły. Proszę potraktować ją tak, jak 
się traktuje dzieci, które spóźniają się bez waŜnego powodu" — czy tak? 
- Mamo! 

Ahsley  uwaŜa,  Ŝe  jesteś  niedobra,  ale  tak  naprawdę  dajesz  jej  dobry  i  wartościowy 

prezent.  Udowadniasz  jej,  Ŝe  jej  postępowanie  ma  znaczenie.  Odmawiasz  wybawienia  jej  z 
tarapatów,  w  jakie  sama  się  wpędziła.  Jeśli  zaczęłabyś  j  ą  usprawiedliwiać,  przyzwalałabyś 
jej,  by  nadal  zachowywała  się  nieodpowiedzialnie.  Ale  ty  szanujesz  jej  decyzje  do  tego 
stopnia, Ŝe pozwalasz jej zmierzyć się z ich konsekwencjami. Zmuszasz ją do tego, Ŝeby była 
odpowiedzialna za to, co robi. 
 
3. Pozwól, Ŝeby nauczycielem  była rzeczywistość. 
Jeśli  kot  wbiega  na  ulicę,  którą  jedzie  samochód,  wkrótce  staje  się  rozjechanym  kotem. 
Wszystkim jest z tego powodu przykro, ale  faktem jest, Ŝe gdyby się zatrzymał i obejrzał w 
obie  strony,  Ŝyłby  dalej.  To  cenna  lekcja,  jaką  dzieci  mogą  wynieść  dzięki  obserwacji  lub 
doświadczeniu. 

Dlatego moim ulubionym zwierzątkiem domowym jest złota rybka. Jeśli nie dasz jej jeść, 

to  zdechnie.  Dzieci  uczą  się,  Ŝe  muszą  troszczyć  się  o  zwierzątka  i  rzeczy  powierzone  ich 
opiece;  w  przeciwnym  razie  je  stracą.  Sztuczne  oddychanie  nie  oŜywi  zdechłej  rybki.  Nie 
moŜesz odwrócić procesu umierania, bez względu na to, jak bardzo tego pragniesz. Dzieciom 
moŜe  być  bardzo  przykro,  ale  właśnie  w  ten  sposób  się  uczą.  (Faktem  jest,  Ŝe  nawet  jeśli 

background image

troszczysz  się  o  rybki  jak  naleŜy,  to  i  tak  czasem  zdychają).  MoŜe  to  być  teŜ  okazja  do 
przybliŜenia dzieciom zagadnień związanych z Ŝyciem i śmiercią. 

Szukaj takich chwil, z których płynie nauka. Czasami Ŝycie samo podsuwa nam doskonałe 

materiały  na  lekcje  poglądowe.  MoŜe  pozwolisz dzieciom  pójść  spać  naprawdę  późno,  Ŝeby 
same  mogły  się  przekonać,  jak  bardzo  zmęczone  będą  następnego  dnia  (potem  jednak  do 
ciebie naleŜy ustalenie odpowiedniej dla nich pory kładzenia się spać). 

Nie  bój  się  pozwolić  dzieciom  na  niepowodzenia.  Zbyt  wielu  rodziców  obawia  się,  Ŝe 

poraŜka urazi dziecięcą ambicję. W konsekwencji rodzice oszukują, zmieniają zasady, udają, 
Ŝ

e  dziecko  nie  przegrało,  lub  powstrzymują  je  przed  spróbowaniem  czegoś  nowego. 

Obwiniają  się  o  to,  Ŝe  nie  chronią  swoich  pociech  przed  poraŜkami,  i  takie  poczucie  winy 
prowadzi  do  róŜnego  rodzaju  błędnych  decyzji.  (Idźcie  na  dni  otwarte  szkoły  i  poszukajcie 
paru prac, które uczniowie wykonali naprawdę samodzielnie). 

Wasz dom powinien być miejscem, gdzie dziecko moŜe ponieść poraŜkę — i uczyć się na 

własnych niepowodzeniach. Otoczcie je miłością, pokaŜcie, jak wiele dla was znaczą, ale nie 
starajcie  się  sami  naprawiać  ich  błędów.  Nasze  zadanie  jako  rodziców  nie  polega  na 
przymykaniu oczu na wybryki dzieci — my musimy mieć je szeroko otwarte. Rzeczywistość 
to doskonały nauczyciel i jeśli wpoisz dzieciom, Ŝeby właśnie z niej czerpały naukę, to takie 
lekcje będą przynosiły owoce przez całe Ŝycie. 
 
4. Kładź większy nacisk na działanie niŜ na słowa. 
Twoje  dzieci  doskonale  wiedzą,  co  w  danej  sytuacji  chcesz  powiedzieć.  W  połowie 
przypadków  mogą  nawet  powiedzieć  to  za  ciebie.  „Pospiesz  się,  bo  ci  autobus  ucieknie". 
„UwaŜaj, bo sobie wybijesz oko". „Nie będę więcej powtarzać..." Ale oczywiście powtarzasz 
to jeszcze raz... i jeszcze raz..., i jeszcze raz. 

Kusi nas, by uczyć słowami. „Tym  razem ci daruję, ale Ŝeby to było ostatni raz". Co — 

według  ciebie  —  bardziej  przemawia:  słowa  „Ŝeby  to  było  ostatni  raz"  czy  darowanie? 
Zawsze działanie powinno być na pierwszym miejscu. 

Kiedy mój syn, Kevin, był w ósmej klasie, poprosił mnie, Ŝebym pomógł mu przygotować 

się do dyktanda. Normalnie chętnie bym to zrobił, ale była godzina 10 wieczorem, a ostatnie 
dwie  godziny  spędził  on  przed  telewizorem.  Odmówiłem,  tłumacząc,  Ŝe  powinien  był 
najpierw zająć się nauką i teraz jest juŜ za późno. 

MoŜe  pomyślicie,  Ŝe  byłem  zbyt  surowy.  Mógłbym  pewnie  pogrozić  mu  palcem  i 

powiedzieć: „W porządku, ale następnym razem nie będę taki dobry". Te słowa na nic by się 
nie  zdały,  zaś  moje  działanie  nauczyło  go  odpowiedzialności.  I  wiecie  co?  O  świcie 
usłyszałem, Ŝe wstał i uczył się do sprawdzianu. 

Stosując  dyscyplinę  praktyczną  musisz  jasno  określić  swoje  oczekiwania.  Niech  dzieci 

wiedzą, na czym polega ich odpowiedzialność w odniesieniu do rodziny. 

Nie musisz się powtarzać. Niech przemówią twoje czyny. 

 
5. Broń własnej bramki — nie strzelaj do niej. 
Dzieci  mają  wytrzymałość  maratończyków.  Wiedzą,  Ŝe  jeśli  nie  przestaną  jęczeć,  błagać, 
wykłócać  się,  to  w  końcu  cię  zamęczą  i  postawią  na  swoim.  Musisz  ich  przetrzymać.  Wy-
najdą milion powodów, dla których twoje postanowienia są „po prostu niesprawiedliwe!". Ale 
to  ty  jesteś  szefem.  Tak  postanowiłeś  i  tego  się  trzymaj.  Nie  ulega  wątpliwości,  Ŝe  twoje 
decyzje nie zawsze będą nosić znamię mądrości Salomona, ale musisz wpoić dzieciom, Ŝe ma 
być tak, jak ty mówisz. Ulegnij, a następnym razem będą jęczeć jeszcze bardziej. Przetrzymaj 
je, a pojmą, Ŝe nie ma sensu marudzić. 

Istnieją  pewne  wyjątki.  Pamiętaj,  Ŝe  nawet  twój  autorytet  nie  jest  ostateczny  —  w 

przeciwieństwie  do  Boskiego.  Więc  jeśli  zaczynasz  przypuszczać,  Ŝe  inna  decyzja  byłaby 
mądrzejsza czy słuszniejsza, zmień zdanie. 

background image

Kiedyś  rozmawiałem  z  kobietą,  której  córka  chciała  odejść  ze  szkoły  prywatnej,  by 

uczęszczać  do  szkoły  publicznej  razem  z  przyjaciółmi.  Kobieta  była  zdania,  Ŝe  córce  nie 
spodoba  się  w  szkole  publicznej,  ale  postanowiła,  Ŝe  pozwoli  jej  podjąć  decyzję. 
Wyjaśniwszy  swoje  zastrzeŜenia,  rodzice  postawili  warunek:  „Nie  wolno  ci  zmienić  zdania. 
Jeśli rozpoczniesz naukę w szkole publicznej, będziesz musiała się tam uczyć do końca roku". 
Córka stwierdziła stanowczo, Ŝe właśnie tak chce zrobić. 

Parę dni po rozpoczęciu nauki zaczęła zmieniać zdanie. Znienawidziła szkołę publiczną i 

zatęskniła za prywatną, do której chodziła wcześniej. Ale mama, powstrzymując się przed «a 
nie mówiłam», twardo obstawała przy swoim. Dziewczyna musiała pozostać w szkole, której 
nie  znosiła.  Dokonałaś  wyboru  i  musisz  ponieść  konsekwencje.  Oto  dobry  przykład 
dyscypliny praktycznej, prawda? 

OtóŜ nie do końca. Rodzice byli bliscy strzelenia  gola do własnej bramki. Jeśli chodzi o 

sprawy  tak  istotne  jak  wykształcenie,  musisz  podejmować  właściwe  decyzje,  nawet  jeśli 
oznaczałoby to zmianę zasad (w tym przypadku powątpiewam przede wszystkim w słuszność 
dawania  córce  wolnej  ręki).  W  kaŜdym  razie  tam,  gdzie  twarde  trzymanie  się  raz  podjętej 
decyzji  mogłoby  w  powaŜnym  stopniu  zagrozić  zdrowiu  czy  dobru  dziecka,  lepiej  jest  się 
wycofać. 
 
6. Więzi mają pierwszeństwo przed zasadami. 
Zasady  dyscypliny  praktycznej  nie  są  Ŝelazne.  Zawsze  istnieje  pole  manewru.  Ludzie 
domagają  się  gotowych  recept  na  to,  jak  być  dobrym  rodzicem,  tymczasem  rodzicielstwo 
bardziej przypomina sztukę. To nie kółko i krzyŜyk. Czasami kierujesz się przeczuciem,  ale 
cel zawsze pozostaje ten sam: wpajanie dzieciom, Ŝeby kochały bliźnich, Ŝeby dobro innych 
stawiały zawsze na pierwszym miejscu, Ŝeby dawały, a nie tylko brały, i Ŝeby zdawały sobie 
sprawę, Ŝe to, jak wygląda ich Ŝycie, nie jest obojętne. 

Jeśli  w  waszym  domu  dyscyplina  sprowadza  się  jedynie  do  porozlepiania  haseł  na 

ś

cianach, to ona nie zadziała. Oczywiście moŜesz zmusić dzieci do posłuszeństwa, jednak nie 

wyrosną  z  nich  kochający  i  odpowiedzialni  dorośli.  Zasady  mają  wartość,  kiedy  wyraŜają 
istniejące  w  rodzinie  więzi.  Więzi,  które  wskazują,  Ŝe  między  członkami  rodziny  panuje 
miłość.  Kiedy  dzieci  widzą  zaangaŜowanie  rodziców  w  sprawy  rodzinne,  same  równieŜ 
zaczynają się angaŜować. 

Ubiegłego  lata  moje  najmłodsze  córki,  dwunastoletnia  Hannah  i  siedmioletnia  Lauren, 

leciały do domu w Arizonie z Buffalo w stanie Nowy York. Miałem w Buffalo pewne sprawy 
do  załatwienia,  ale  postanowiłem  polecieć  z  dziewczynkami,  Ŝeby  upewnić  się,  Ŝe 
bezpiecznie dotrą na miejsce. Potem miałem złapać następne połączenie lotnicze z powrotem 
do  Buffalo.  Kiedy  przedstawicielka  obsługi  lotu  dowiedziała  się  o  moich  planach, 
powiedziała: 

MoŜe  nam  pan  zaufa?  Oferujemy  usługę,  w  obrębie  której  zajmujemy  się  dziećmi  w 

czasie lotu i dostarczamy je bezpiecznie rodzicom oczekującym na lotnisku. MoŜe¬ 
my to dla pana zrobić. 

To jest nie państwa obowiązek, ale mój — odparłem. 

Moja  więź  z  córkami  miała  pierwszeństwo  przed  sprawami  zawodowymi  i  one  o  tym 

wiedziały. Wierzcie mi, Ŝe jest to najistotniejszy element dyscypliny, jaki mogłem wnieść w 
Ŝ

ycie  moich  dzieci.  Jeśli  sygnalizuję  swe  zaangaŜowanie  w  nasze  wzajemne  relacje,  to  one 

sygnalizują swoje. To samo moŜe mieć miejsce w twoim przypadku — kiedy zrezygnujesz z 
awansu, poniewaŜ spowodowałoby to rewolucję w waszym Ŝyciu domowym; kiedy odłoŜysz 
podróŜ słuŜbową po to, Ŝeby zobaczyć występ szkolny syna; kiedy planujesz wakacje tak, by 
nie kolidowały z meczami druŜyny, w której  gra twoja  córka. Nie znaczy  to, Ŝe dzieci mają 
być  pępkiem  świata,  ale  wzajemne  więzi  w  rodzinie  mają  być  na  pierwszym  miejscu.  Jeśli 
będziesz tak postępował, twoje dzieci będą postępowały podobnie. 

background image

Mam  okazję  obserwować  wielu  rodziców,  którzy  posyłają  swoje  dzieci  na  wszelkie 

moŜliwe zajęcia dodatkowe. Dzieci te stale noszą przy sobie plan zajęć, Ŝeby się nie pogubić 
w tych wszystkich próbach, lekcjach, spotkaniach itp. Efekt jest taki, Ŝe rodzice widują swoje 
dzieci  jedynie  w  samochodzie,  kiedy  przewoŜą  je  z  miejsca  na  miejsce.  (W  którejś  z  moich 
ksiąŜek  jeden  rozdział  zatytułowałem:  Ratunku,  jestem  taksówkarzem,  a  nie  mam  Ŝółtej 
bryki!

3

 Nic dodać, nic ująć, prawda?) Twój dom ma być domem, a nie hotelem. Budowanie 

więzi  z  dziećmi  ma  być  sprawą  nadrzędną  wobec  innych  zajęć.  Podoba  mi  się  powiedzenie 
mojego  przyjaciela,  Josha  McDowella:  „Zasady  bez  więzi  prowadzą  do  buntu".  Nie  moŜesz 
mieć hotelu z listą zasad i nazywać go  «domem». śycie jest zbyt krótkie, by pozwolić sobie 
na niewykorzystanie tego waŜnego okresu, gdy dziecko dorasta na naszych oczach. Nie wahaj 
się  zrezygnować  z  niektórych  zajęć  nadobowiązkowych.  Ten  czas  jest  ci  potrzebny  do 
budowy Ŝycia rodzinnego. 

Reguła  więzi  przed  zasadami  oznacza  równieŜ,  Ŝe  kształtujesz  jedyne  w  swoim  rodzaju 

związki  z  kaŜdym  swoim  dzieckiem.  Poświęć  trochę  czasu,  Ŝeby  zrozumieć,  kim  ono  jest, 
jakie ma zainteresowania, zdolności i strukturę emocjonalną. Dzieci są wyczulone na punkcie 
sprawiedliwości  i  będą  się  skarŜyć,  jeŜeli  nie  będziesz  ich  traktować  tak  samo.  Muszą 
wiedzieć, Ŝe kaŜde z nich kochasz jednakowo, nawet jeśli wyraŜasz to uczucie uwzględniając 
odmienność  kaŜdego  z  nich.  Namiętnego  kibica  zabierz  na  mecz  piłkarski,  a  marzącego  o 
karierze aktorskiej — na spektakl. Melomanowi załatw lekcje gry na gitarze, a informatykowi 
—  daj  komputer.  Przez  jakiś  czas  dzieci  będą  porównywały  metki,  ale  wkrótce  pojmą,  Ŝe 
kaŜde z nich liczy się dla ciebie w wyjątkowy sposób. 

Kiedy  nasza  starsza  córka  wychodziła  za  mąŜ,  zarówno  panna  młoda,  jak  i  pan  młody 

znaleźli  czas,  Ŝeby  wyrazić  rodzicom  swoje  podziękowanie.  Holly  powiedziała  tylko  parę 
słów, ale one wyraŜały wszystko: „Kochaliście mnie po prostu taką, jaka jestem". 
 
7. śyj w zgodzie z zasadami. 
W  dzisiejszych  czasach  wiele  mówi  się  o  wpajaniu  dzieciom  zasad,  tymczasem  gdzie  nie 
spojrzymy,  widzimy  ośmiolatków  oglądających  wulgarny  serial  Miasteczko  South  Park, 
dziesięciolatków  kołyszących  się  w  takt  przepojonych  erotyzmem  tekstów  S/?/cć  Girls  i 
dwunastolatki  pacykujące  się  na  podobieństwo  Britney  Spears.  Dla  zbyt  wielu  dzisiejszych 
dzieci oszustwa i kłamstwa są w porządku, pod warunkiem Ŝe nie zostaną na nich przyłapane 
—  a  jeśli  zostaną  przyłapane,  ich  odpowiedzią  jest  jedynie  wzruszenie  ramionami  i 
komentarz: „No i co z tego?". Społeczeństwo szuka wyjścia z takiej sytuacji. 

Oto reguła numer jeden: Postępuj w zgodzie ze swoimi zasadami. 
Twoje dzieci uczą się obserwując cię. Czego się nauczą? Co robisz, kiedy kasjerka wyda 

ci  dwudziestkę  zamiast  dziesiątki?  Chowasz  nadwyŜkę  do  kieszeni,  bo  dlaczego  by  nie?  A 
dziecko  cię  obserwuje.  Czego  nauczy  się  mały  Jaś  o  uczciwości?  Kiedy  na  szosie  kierowca 
zajeŜdŜa ci drogę, czego nauczą się dzieci od ciebie? Kiedy atrakcyjna osoba odmiennej płci 
przechodzi  obok,  kiedy  twoi  kumple  zaczynają,  się  z  kogoś  nabijać,  kiedy  sędzia  podejmie 
błędną decyzję podczas meczu ligi juniorów — jakie wartości dostrzegą w tobie twoje dzieci? 

Nie moŜesz skarŜyć się na społeczeństwo, jeśli sam nie jesteś lepszy. 

  

Niedawno  nasza  najmłodsza  córka,  Lauren,  obnosiła  się  z  dziesięciodolarówką.  To  duŜo 

pieniędzy jak na siedmiolatkę. Jednak nie dostała ich ode mnie. 

Lauren, skąd masz te pieniądze? — zapytałem. 

Stanęła jak wryta, z oczyma jak spodki i wymamrotała: 

Znalazłam je. 

Gdzie znalazłaś? 

                                                 

3

 W USA taksówki są koloru Ŝółtego. 

 

background image

Na drodze. 
Dzięki  Bogu,  nie  jest  przekonującą  kłamczuchą.  Sande  podeszła  do  nas  i  zaczęła 

drąŜyć sprawę. 

Lauren, powiedz prawdę, gdzie znalazłaś te pieniądze? 

W torbie. 

Jakiej torbie? 

W kuchni. 

Kochanie, waŜne, Ŝebyś powiedziała prawdę. Gdzie były te pieniądze? 

Wszystko  zaczęło  układać  się  w  całość.  Daliśmy  Kris  —  naszej  drugiej,  zamęŜnej  córce 

—  dwadzieścia  dolarów  na  zakupy.  PołoŜyła  torbę  z  zakupami  na  stole  w  kuchni,  z  resztą 
pieniędzy (w sumie jakieś piętnaście dolarów) w środku. To, co było w siatce, zostało wyjęte, 
a  pieniądze  zostały;  i  Lauren  je  znalazła.  Rzeczywiście,  juŜ  wyciągała  z  kieszeni  resztę 
zdobyczy: przywłaszczony pomięty pięciodolarowy banknot. 

Jak naleŜało postąpić? Jaka kara byłaby zgodna z duchem dyscypliny praktycznej? Myślę, 

Ŝ

e  mogliśmy  ukarać  ją  karą  pienięŜną  lub  zabrać  jej  coś  innego,  ale  «taka  kasa»  była  dla 

Lauren czymś zupełnie nowym. Czuliśmy, Ŝe nie bardzo zdaje sobie sprawę z tego, w co się 
wpakowała. JednakŜe jakąś naukę musiała z tego wynieść. 

Wieczorem,  kiedy  układałem  ją  do  snu,  opowiedziałem  jej  historię  o  chłopcu,  który  coś 

ukradł.  Wymyśliłem  ją  na  poczekaniu,  ale  bardzo  się  do  tego  przyłoŜyłem.  Chłopiec  został 
uwięziony.  Chciałem,  Ŝeby  Lauren  zrozumiała,  na  czym  w  rzeczywistości  polega  kradzieŜ. 
Nazajutrz w samochodzie zapytałem ją: 

Co się dzieje z ludźmi, którzy kradną? 

Idą do więzienia — odpowiedziała. 

Dobrze, pojęła o co chodzi. Ale przez następnych kilka dni wracałem do tematu kradzieŜy 

i kłamstwa. Musiała zrozumieć, Ŝe takie zachowanie jest nie do przyjęcia zarówno w naszym 
domu, jak i w Ŝyciu. 

Niektórzy  powiedzieliby,  Ŝe  Lauren  nie  została  ukarana.  Nigdy  nie  ukaraliśmy  jej  za 

wzięcie  tych  pieniędzy,  ale  daliśmy  jej  nauczkę.  Trafiliśmy  na  moment,  z  którego  płynie 
nauka, i wykorzystaliśmy go. W tym wypadku słowa bez działania wystarczyły. Jeśli kiedyś 
to  się  powtórzy  (a  wątpię,  Ŝeby  tak  się  stało),  idę  o  zakład,  Ŝe  działanie  będzie  szybkie  i 
mocne. 

To właśnie mam na myśli mówiąc, Ŝe dyscyplina praktyczna przypomina sztukę. Kluczem 

jest  spowodowanie,  Ŝeby  dzieci  zrozumiały  sytuację,  dostrzegły  konsekwencje  swego 
zachowania  i  Ŝeby  w  przyszłości  dokonywały  lepszych  wyborów.  Nie  musisz  przesadzać. 
Znam  męŜczyznę,  który  za  przyniesienie  złych  ocen  zmuszał  swoich  dwóch  synów  do 
kopania  dwumetrowych  dziur  na  podwórku.  Jaki  był  cel  takiego  postępowania?  Ukazać 
synom, Ŝe jeśli nie poprawią się w nauce, to przez resztę Ŝycia będą kopać doły. Oto najlepszy 
przykład nieproporcjonalnej reakcji! 

Wierzę,  Ŝe  dyscyplina  praktyczna  to  wcielanie  w  Ŝycie  słów  z  Listu  do  Efezjan,  a  nie 

frustrowanie  dzieci  własną  niekonsekwencją,  popadaniem  to  w  pobłaŜliwość,  to  znowu  w 
surowość.  Dyscyplina  praktyczna  wymaga  cierpliwości,  umiejętności  i  poświęcenia  w 
kierowaniu  dziećmi  i  w  uczeniu  ich;  stosowanie  dyscypliny  nie  polega  na  rozładowywaniu 
swych emocji, na wyładowywaniu złości.  

Miłość  Boga  do  nas  jest  bezwarunkowa.  Bóg  po  prostu  nas  kocha  —  takich,  jacy 

jesteśmy: niedoskonałych i skłonnych do popełniania błędów. Bóg pragnie, Ŝebyśmy kochali 
nasze  dzieci  w  ten  sam  sposób  —  bezwarunkowo.  Miłość  bezwarunkowa  jest  zasadą  numer 
jeden dla rodziców, którzy chcą wprowadzać dyscyplinę praktyczną. Sama rzeczywistość jest 
warunkowa:  Jeśli  robisz  pewne  rzeczy,  musisz  liczyć  się  z  pewnymi  konsekwencjami.  Ale 
bezwarunkowa  miłość  pomoŜe  nam  przebrnąć  przez  trudne  lekcje,  jakie  niesie  z  sobą 
codzienność. 

background image

Rodzice  muszą  być  świadomi  istotnego  rozróŜnienia.  Nie  przestajesz  kochać  swoich 

dzieci, kiedy wymierzasz im karę. Kochasz je wtedy nawet bardziej, poniewaŜ skłaniasz je do 
czerpania nauk płynących z konkretnych sytuacji. Przygotowujesz je do tego, by były w Ŝyciu 
odpowiedzialne. 

A  oto  reguła  numer  dwa:  Musisz  być  gotowy  poświęcić  czas,  by  wprowadzić  w  Ŝycie 

zasady  dyscypliny  praktycznej.  W  czasie  moich  kontaktów  z  rodzicami  i  ich  pociechami 
nieustannie  obserwuję,  Ŝe  dorośli  poświęcają  zbyt  mało  czasu  na  wychowywanie  dzieci. 
ś

yjemy  w  świecie,  w  którym  wszystko  moŜemy  dostać  natychmiast.  Ulice  są  obstawione 

bankomatami oferującymi gotówkę natychmiast. Ludzie chodzą z komórkami i pagerami i nie 
muszą czekać, Ŝeby z kimś porozmawiać. Kuchenki mikrofalowe serwują obiady w przeciągu 
kilku  sekund,  a  nie  godzin.  Jest  więc  rzeczą  oczywistą,  Ŝe  ludzie  równieŜ  od  swoich  dzieci 
oczekują natychmiastowego dobrego zachowania. 

Jednak  sprawy  wyglądają  inaczej.  Ktoś  ujął  to  kiedyś  w  następujący  sposób: 

„Rodzicielstwo  jest  długoterminową  inwestycją,  a  nie  krótkoterminową  poŜyczką". 
Rodzicielstwo zawiera w sobie ukłucie poraŜki i rozczarowanie, gdy chybiliśmy o włos, lecz 
zawiera  w  sobie  takŜe  radość  z  odniesionego  sukcesu.  To  transakcja  wiązana,  szczególnie 
jeśli stosujesz dyscyplinę praktyczną. 
  
Odegraj role 
W  dzisiejszych  czasach  pełno  jest  tak  zwanych  ekspertów,  którzy  uwaŜają,  Ŝe  obecność 
rodziców w Ŝyciu dzieci nie jest istotna. Twierdzą, Ŝe waŜniejsze są kontakty z rówieśnikami, 
Ŝ

e wzorzec zachowań dziecięcych jest zdeterminowany biologicznie. Przekazujemy dzieciom 

geny, a następnie usuwamy się w cień. Tyle współczesna doktryna. 

A  ja  wam  powiem,  Ŝe  mamy  tu  do  odegrania  waŜną  rolę.  Jeśli  macie  wątpliwości, 

odwiedźcie  najbliŜszy  zakład  karny.  Popytajcie  więźniów,  ilu  z  nich  pochodzi  z  domów,  w 
których rodzice kochali się i szanowali. Przekonajcie się, jaki wpływ na ich zachowanie miały 
ich domy. 

Albo  odwiedźcie  osobę,  którą  darzycie  szacunkiem,  i  chcielibyście,  by  wasze  dzieci  ją 

naśladowały.  Zapytajcie,  w  jakim  stopniu  jej  rodzice  wpłynęli  na  jej  sukces.  Oczywiście 
moŜna  znaleźć  parę  «samorodków»,  którym  powiodło  się  mimo  niewłaściwego 
wychowywania,  ale  przekonacie  się,  Ŝe  w  większości  wypadków  to  rodzice  wskazują 
dzieciom drogę, którą podąŜają. 

Zbyt wielu rodziców zbyt szybko uległo opinii, Ŝe są niewaŜni. «Eksperci» zastraszyli ich 

do  tego  stopnia,  Ŝe  boją  się  być  rodzicami.  Więc  się  poddają.  Przekazują  swoje  obowiązki 
nauczycielom,  wychowawcom,  opiekunom  duchowym  lub  osobom  sławnym.  Niektórzy  z 
nich są w porządku, ale nie są wami. To nie oni są odpowiedzialni za rozwój waszego dziecka 
i za jego dobro. To wy jesteście za to odpowiedzialni. 

Pozwólcie,  Ŝe  was  o  coś  zapytam.  Gdyby  ktoś  zapukał  do  waszych  drzwi  i  chciał 

poŜyczyć od was samochód, zgodzilibyście się na to? Dlaczego więc powierzylibyście komuś 
obcemu własne dziecko? Wszyscy daliśmy się nabrać na pogląd, Ŝe dodatkowe zajęcia są dla 
dzieci  dobre.  Błąd!  Dzieci  są  nadmiernie  obciąŜone  zajęciami,  a  to  prowadzi  do  róŜnego 
rodzaju napięć w rodzinie.  

Kiedy rodzice nie zachowują się jak rodzice, dzieci zaczynają chodzić samopas. MoŜna je 

zobaczyć, jak szaleją po centrach handlowych, plączą się przed supermarketami, szydzą, palą 
i klną jak zgraja szewców. „Gdzie są ich rodzice?" — zastanawiacie się. Te dzieci być moŜe 
teŜ  się  nad  tym  zastanawiają.  Rozpaczliwie  potrzebują  wychowania,  ale  ich  mamusie  i 
tatusiowie boją się za to zabrać. 

Niedawno  podpisywałem  ksiąŜkę  w  księgarni  w  Walden,  kiedy  zauwaŜyłem  chłopca  — 

na  oko  sześcioletniego  —  idącego  w  moim  kierunku.  Krzyczał  i  machał  rękami,  strącając  z 

background image

półek ksiąŜki. Jego matka wyglądała na umęczoną lub znudzoną, nie mogłem ocenić, na jaką 
bardziej. Powiedziała monotonnym głosem: 

Nie dotykaj tych ksiąŜek. Nie są twoje. 

Jej prośba nie wpłynęła na jego zachowanie. 

Wtedy  matka  dostrzegła  mnie  i  ksiąŜkę,  którą  podpisywałem  —  była  to  właściwie 

wcześniejsza wersja niniejszej ksiąŜki. Przeczytawszy tytuł, rzekła: 

Ojej, to coś dla mnie. 

Miała rację. Gdybym miał wtedy trochę oleju w głowie, dałbym jej tę ksiąŜkę, ale zanim 

na to wpadłem, ona juŜ była w drzwiach, pędząc za synkiem do następnego sklepu. 
Nie chciałbym oceniać tej rodziny na podstawie tak krótkiej obserwacji, ale wydaje mi się, Ŝe 
ta  kobieta  się  poddała.  Przestała  pełnić  w  stosunku  do  syna  rolę  matki,  a  stała  się 
ochroniarzem, a moŜe sprzątaczką. MoŜe dała się zastraszyć  «ekspertom», którzy orzekli, Ŝe 
nie  będzie  w  stanie  wpłynąć  na  syna.  MoŜe  próbowała  dać  temu  malcowi  wybór  —  wybór 
między  dobrym  a  złym  zachowaniem.  MoŜe  nie  chciała  poskramiać  jego  twórczego  zapału. 
Nie wiem, dlaczego się poddała, ale musi ona ponownie stać się prawdziwym rodzicem. 

I  o  to  was  proszę.  Weźcie  na  siebie  ten  obowiązek.  Nie  zrzucajcie  go  na  szkoły  czy  na 

telewizję. Zechciejcie wpływać na Ŝycie waszych dzieci. Wierzcie lub nie, ale wasze dziecko 
chce tego. KaŜdy przejaw buntu jest błaganiem: „Wychowuj mnie! Traktuj mnie tak, jakbym 
był dla ciebie waŜny!". 

Dzieci  potrzebują  wytycznych.  Potrzebuj  ą  parametrów.  Wychowanie  bezstresowe 

stwarza potwory, które zagraŜają zarówno im samym, jak i domowej harmonii. Kiedy dzieci 
się buntują, same czują się z tym źle. Szukają sposobu, Ŝeby temu zaradzić. 

Ale  czy  nadmierne  napominanie  nie  wpłynie  niekorzystnie  na  ich  ambicję?  To  kolejna 

bzdura  lansowana  przez  «ekspertów».  Są  to  ci  sami  ludzie,  którzy  nie  chcą,  Ŝeby  szkoły 
wystawiały stopnie, poniewaŜ niŜsza nota mogłaby sprawić komuś przykrość. A z pewnością 
nie  chcemy,  Ŝeby  komuś  się  nie  powiodło.  Słyszałem  o  pewnym  szkolnym  systemie,  w 
którym  wykluczono  wszystkie  oceny  niedostateczne.  I  tak,  jeśli  dziecko  sobie  nie  radzi, 
otrzymuje świadectwo mówiące, Ŝe  «robi postępy». Jak więc dzieci mają się nauczyć, skoro 
nie pozwalamy im na poraŜki? 

Nauczyciele  uczący  pisać  wypracowania  przestali  poprawiać  błędy  ortograficzne,  Ŝeby 

nie podciąć skrzydeł inwencji swoich podopiecznych. W wyniku tego dzieci piszą z błędami. 
W  niektórych  grach  zespołowych  natomiast  nie  liczy  się  zdobytych  goli,  bo  mogłoby  to 
obniŜyć samoocenę tego, kto przegrał. 

A skąd bierze się dobra samoocena? Z wygranego meczu czy konkursu ortograficznego? 

Nie, te sukcesy sprawiają dzieciom radość, która szybko ulatuje. Czy dobra samoocena bierze 
się  z  udawania,  Ŝe  zawsze  wszystko  robią  jak  naleŜy?  Nie!  Trwała  samoocena  pojawia  się 
wtedy,  kiedy  dziecko  uczy  się,  Ŝe  naleŜy  —  do  rodziny,  społeczeństwa,  grupy  przyjaciół. 
Kiedy  zdaje  sobie  sprawę,  Ŝe  moŜe  się  do  czegoś  przyczynić,  coś  z  siebie  dać,  to  właśnie 
wtedy  dostrzega,  jakie  jest  waŜne.  Dzieci  mogą  znieść  róŜne  poraŜki  pod  warunkiem,  Ŝe 
wiedzą, na czym stoją.  

Zbyt  wielu  rodziców  nader  gorliwie  zapewnia  dzieciom  wszystko  i  chroni  je  przed 

kaŜdym  negatywnym  doświadczeniem.  NaleŜy  nauczyć  dzieci  dawać.  Niech  wniosą  coś  do 
rodziny.  Niech  poznają  swoje  obowiązki.  Wyznaczmy  im  pewne  standardy  i  pomóŜmy  je 
osiągnąć. W ten sposób poprawimy ich samoocenę. 

Nie  pozwólcie  «ekspertom»  wychowywać  waszych  dzieci.  Jeśli  czujecie  się 

niekompetentni,  to  oni  zrobią  wszystko,  Ŝeby  to  poczucie  w  was  ugruntować.  Ale 
wychowanie nie jest aŜ tak skomplikowane, jak usiłują wykazać to specjaliści. Wymaga ono 
pewnego wysiłku, ale nie jest do tego potrzebny Ŝaden tytuł naukowy. Kiedy w grę wchodzą 
twoje dzieci, to ty jesteś ekspertem. Więc podejmij ten trud. 

background image

Siebie równieŜ zaliczam do grupy obcych, którzy nie powinni kierować waszym Ŝyciem. 

Jeśli  natrafisz  w  tej  ksiąŜce  na  coś  pomocnego,  zapamiętaj  to.  Wolno  ci modyfikować  moje 
sugestie  tak,  jak  chcesz.  Jeśli  to,  o  czym  piszę,  nie  odnosi  się  do  twojej  sytuacji,  pomiń  to. 
Wykorzystaj  pomysły,  które  mogą  być  ci  pomocne.  To  ty  najlepiej  znasz  swoje  dzieci.  Ty 
osądź, co moŜe się sprawdzić, darząc bezwarunkową miłością ten specjalny dar od  Boga — 
swoje dzieci. 
 
Zastawów się: 

 

Które aspekty współczesnego Ŝycia utrudniają ci wychowywanie dzieci? 

 

Przejrzyj siedem zasad dyscypliny praktycznej. Które najtrudniej jest zrozumieć? 

 
Wypróbuj: 

 

Przedyskutuj  zasady  dyscypliny  praktycznej  ze  współmałŜonkiem.  Wspólnie 
zdecydujcie,  czy  zaczniecie  wcielać  je  w  Ŝycie.  A  moŜe  wolicie  najpierw  przeczytać 
resztę ksiąŜki, Ŝeby przekonać się, jak to działa? 

  
 
Rozdział 2 
Brak konsekwencji albo efekt jo-jo w wychowywaniu 
 
Czy pamiętasz ten niezwykły dzień, kiedy przyszło na świat twoje pierwsze dziecko? Nigdy 
nie  zapomnę  przeŜycia,  jakiego  doświadczyłem  obserwując  narodziny  mojej  córeczki.  JakąŜ 
radość sprawiała mi świadomość, Ŝe miałem swój udział w stworzeniu tego cudownego daru 
Boga! Moja Ŝona, Sande, cieszyła się razem ze mną. Wszystkie obawy i pamięć o bólu, jaki 
przeŜywała w ciągu godzin porodu, uleciały, kiedy dano jej do potrzymania maleńką Holly — 
mającą  pięćdziesiąt  cztery  centymetry  wzrostu  i  tak  słodką,  jak  słodkie  potrafią  być  tylko 
niemowlęta. Przez następnych parę dni pokazywałem Holly z dumą wszystkim przyjaciołom i 
szybko doszedłem do wniosku, Ŝe jest ona najpiękniejszym bobaskiem na całej porodówce. 

Po  trzech  dniach  przywieźliśmy  Holly  do  domu;  na  tę  okazję  przyjaciele  powiesili  na 

domu  ogromny  napis:  WITAJ  W  DOMU,  HOLLY!  Stwierdzenie,  Ŝe  byłem 
podekscytowanym młodym tatą to mało powiedziane. Moja Ŝona ciągle jeszcze wypomina mi 
pierwszą  noc,  kiedy  to  umieściliśmy  kosz  z  Holly  obok  naszego  łóŜka.  Podkręciłem  wtedy 
ogrzewanie tak bardzo, Ŝe w domu było ponad 30 stopni! No dobrze, podkręciłem trochę za 
bardzo. Chciałem być pewien, Ŝe Holly nie zmarznie. Byłem świeŜo upieczonym rodzicem i 
wiedziałem, co do mnie naleŜy: opieka nad tą całkowicie bezbronną istotką. 

Nie ma zatem co się dziwić, Ŝe byłem zaskoczony, kiedy w tym samym tygodniu lekarz 

Sande  poradził  nam:  „Chciałbym,  abyście  juŜ  w  pierwszych  tygodniach  zaczęli  zostawiać 
córeczkę z opiekunką". Musiałem go poprosić, Ŝeby to powtórzył. Poza tym, Ŝe polecenie to 
było trudne, wydawało się całkowicie niestosowne. W okresie, kiedy malutka najbardziej nas 
potrzebowała, doktor sugerował, abyśmy ją zostawili i poszli się zabawić. 

Jednak  wielokrotnie  juŜ  dziękowałem  Bogu  za  tę  radę.  Opierając  się  na  wieloletnim 

doświadczeniu,  lekarz  zdawał  sobie  sprawę,  Ŝe  jeŜeli  mamy  z  Sande  prawdziwie  kochać 
Holly, to musimy utrzymać silną uczuciową więź między sobą. Wiedział, Ŝe im silniejszy jest 
nasz  związek  jako  męŜa  i  Ŝony,  tym  lepsi  będą  z  nas  rodzice.  Tak  więc  w  tych  wczesnych 
tygodniach  zaczęliśmy  rozwijać  w  naszym  domu  istotny  element  dyscypliny,  jakim  jest 
miłość.  I  te  pierwsze  tygodnie  okazały  się  doskonałym  momentem  na  wprowadzenie 
dyscypliny w Ŝycie nasze i naszego dziecka. 

Ale  nie  było  to  łatwe.  Nie  jest  łatwo  zostawić  niemowlę.  Podstawową  trudnością  było 

znalezienie  do  niego  opiekunki.  Młodzi  rodzice  mają  skłonność  zakładać,  Ŝe  jedyną 
opiekunką nadającą się do opieki nad ich dzieckiem jest pielęgniarka, i to specjalizująca się w 

background image

pediatrii,  lub  —  oczywiście  —  babcia!  Ale  posłuchaliśmy  rady  lekarza  i  zmusiliśmy  się  do 
tego, Ŝeby przynajmniej raz na tydzień wychodzić z domu i zostawiać Holly z opiekunką. 

Boję  się  pomyśleć,  co  by  było,  gdybyśmy  zignorowali  zalecenie  lekarza  i 

podporządkowali  wszystkie  nasze  poczynania  potrzebom  pierwszego  dziecka.  Holly  byłaby 
podobna do wielu dzieci, jakie co tydzień spotykam w gabinecie. Zostały one wychowane w 
zgodzie  z  filozofią,  która  mówi  „Kochaj,  kochaj,  kochaj...  Jeśli  tylko  będę  kochać  małego 
Buforda  wystarczająco  mocno,  to  wszystko  będzie  dobrze".  Ale  tak  nie  jest.  Dzieci,  które 
otoczono  miłością  pozbawioną  elementów  dyscypliny,  zachowują  się  często  lekcewaŜąco 
oraz/ lub są zbyt uzaleŜnione od swoich rodziców. 
 
Czym opieka wie jest 
Zbyt wielu rodziców ulega opinii, Ŝe opieka polega na robieniu za swoje dzieci wszystkiego i 
na podejmowaniu za nie wszelkich decyzji. MoŜna usłyszeć, jak złapani w tę pułapkę ojcowie 
i matki mówią: „Nie obchodzi mnie, Ŝe masz piętnaście lat! Stój spokojnie, zapnę ci koszulę". 
JeŜeli  chcecie  katastrofy  i  chaosu,  to  wyręczajcie  dzieci  we  wszystkim.  W  ten  sposób 
pozbawicie  je  sposobności  do  stanięcia  na  własnych  nogach,  do  nauczenia  się 
obowiązkowości  i  odpowiedzialności  —  dwóch  filarów  niezbędnych  do  kształtowania 
zrównowaŜonego człowieka dorosłego. 

Ale wróćmy na moment do małej Holly. Czy doktor poradził nam, abyśmy zaniedbywali 

Holly lub abyśmy nie okazywali jej troski, pieszczot, czułości i tak dalej? Oczywiście, Ŝe nie. 
To wszystko jest absolutnie konieczne. Opiekuńczą miłość, okazywaną dziecku w pierwszych 
tygodniach  i  miesiącach  jego  Ŝycia  przez  rodziców,  a  w  szczególności  przez  matkę, 
psychologowie  nazywają  «czasem  kształtowania  się  więzi».  W  tym  właśnie  czasie  rodzic 
okazuje  całkowicie  bezbronnemu  dziecku,  Ŝe  jest  kochane  i  otoczone  opieką.  Badania 
pokazały,  Ŝe  w  pierwszym  okresie  Ŝycia  brak  dotyku,  pieszczot  i  czułości  moŜe  uszkodzić 
osobowość małego dziecka. 

Lekarz podpowiadał nam, Ŝe rodzice muszą wprowadzać w Ŝycie dziecka dyscyplinę juŜ 

w okresie jego niemowlęctwa.  
Holly  była  maleńka,  kiedy  zapoczątkowaliśmy  zwyczaj,  Ŝe  raz  w  tygodniu  wychodzimy 
gdzieś  razem,  zostawiając  ją  z  opiekunką.  Wprowadzając  w  Ŝycie  dziecka  jakąś 
systematyczność  —  na  przykład  w  kwestii  karmienia  czy  spania  —  wprowadzamy  w  jego 
Ŝ

ycie  ład.  MoŜna  tu  być  elastycznym;  dziecko  i  tak  nauczy  się  systematyczności.  I  w  miarę 

jak uczy się ono porządku, uczy się takŜe odpowiedzialności; uczy się, jakie jest jego miejsce 
w ogólnym schemacie Ŝycia rodziny i jakie są jego obowiązki. 

Prowadząc  wykłady  na  temat  Ŝycia  rodzinnego,  rodzicielstwa  i  dyscypliny  w  USA  i  w 

Kanadzie, często słyszę pytania, które moŜna sprowadzić do jednego: „Dlaczego my, rodzice, 
nie moŜemy podejmować za nasze dzieci wszystkich decyzji? PrzecieŜ my wiemy, co jest dla 
nich najlepsze". 

Współczuję  tym,  którzy  zadają  takie  pytania,  poniewaŜ  sam  jestem  rodzicem.  Rodzice 

naprawdę  uwaŜają,  Ŝe  wiedzą,  co  jest  dobre  dla  ich  dzieci.  Chcą  otoczyć  je  swą  miłością  i 
troską,  by  oszczędzić  im  Ŝyciowych  wpadek  i  niepowodzeń.  Jednak  powinni  jednocześnie 
chcieć  nauczyć  je,  Ŝe  wolno  im  popełniać  błędy.  Dzieci  muszą  wiedzieć,  Ŝe  mają  prawo  do 
niepowodzeń. Muszą mieć okazję do podejmowania decyzji dotyczących ich własnego Ŝycia. 
 
Despoci decydują o wszystkim 
Kiedy  przedstawiam  na  seminariach  koncepcję  prawa  do  błądzenia,  wielu  rodzicom 
koncepcja  ta  się  nie  podoba.  Kilka  tygodni  temu,  w  czasie  wygłaszania  odczytu  nt. 
Ustanawianie  autorytetu  BoŜego  i  rodzicielskiego  w  Ŝyciu  domowym,  pewien  męŜczyzna 
zerwał  się  i  przerwał  mi:  „Hej,  panie  Leman,  posunął  się  pan  za  daleko!  Dość  juŜ  się 
nasłuchałem podobnych bzdur, wielkie dzięki! Ja wiem, co jest dobre dla moich dzieci i będę 

background image

za nie decydował. Nie mam zamiaru pozwalać dzieciakowi, Ŝeby sam decydował o czymś, co 
moŜe mieć wpływ na jego Ŝycie". 

Rozumiałem, co ten ojciec czuje, ale wiedziałem równieŜ, Ŝe musi się zastanowić, co tak 

naprawdę  mówi.  Zapytałem  go  więc:  „Kto  zdecyduje  za  niego,  czy  przyjmie  Boga 
Wszechmogącego?". Ojciec usiadł. Wiedział, Ŝe taką decyzję moŜe podjąć jedynie w swoim 
własnym imieniu. 

Chciałem, Ŝeby ten ojciec zobaczył, Ŝe istniej ą wybory, których człowiek musi dokonać 

sam.  Tak  naprawdę  to  dzieci,  w  miarę  jak  dorastają,  powinny  coraz  częściej  podejmować 
decyzje  samodzielnie.  Sądzę,  Ŝe  we  współczesnych  domach  dzieci  powinny  mieć  okazję 
dowiedzieć  się  o  sobie  czegoś  więcej.  Dom  powinien  być  miejscem,  gdzie  mogą  one 
popełniać błędy, próbując czegoś, o czym zdecydowały samodzielnie. 

Czy  pamiętacie  fragment  z  Listu  do  Efezjan,  który  cytowałem  w  rozdziale  pierwszym? 

Szczególnie przemawiają do mnie trzy pierwsze wersy. Jest to taki cytat, który ma się ochotę 
wyciąć, przykleić na lodówce lub na nocnej szafce w dziecinnym pokoju: 

 
Dzieci,  bądźcie  posłuszne  w  Panu  waszym  rodzicom,  bo  to  jest 
sprawiedliwe.  Czcij  ojca  twego  i  matkę  —jest  to  pierwsze  przykazanie  z 
obietnicą — aby ci było dobrze i abyś długo Ŝył na ziemi. 
(Ef 6, 1-3) 

 

Ale nie zapominajmy o następnym wersie. Wiele mówi on o tym, jak korzystamy z naszej 

władzy nad dziećmi, jak za nie decydujemy, czy pozwalamy im decydować i jak uczy¬my ich 
w domu odpowiedzialności: 
 

A  [wy]  ojcowie,  nie  pobudzajcie  do  gniewu  waszych  dzieci,  lecz 
wychowujcie je w karności, napominając jak [chce] Pan. 
(Ef 6, 4) 

  
Despotyzm wydaje się skuteczny 
Pismo  Święte  poucza  nas,  Ŝebyśmy  korzystali  z  władzy  nad  dziećmi,  ale  zauwaŜmy,  Ŝe  nie 
kaŜe nam być despotami. Wielu z nas wywodzi się z domów autorytarnych albo przynajmniej 
miało  rodziców  wychowywanych  w  ten  sposób.  W  systemie  autorytarnym  dzieci  mają 
niewielką  role  do  spełnienia.  Robią  po  prostu  to,  co  im  się  kaŜe,  i  siedzą  cicho.  W 
domostwach  autorytarnych  panuje  typowe  przekonanie  co  do  hierarchii  waŜności,  według 
której męŜczyźni są lepsi od kobiet, a dorośli są lepsi od dzieci. 

Był  czas,  jakieś  40-60  lat  temu,  kiedy  nasze  społeczeństwo  popierało  koncepcję 

despotyzmu.  Ale  to  się  zmieniło.  Obecnie  dzieci  nie  postrzegają  siebie  jako  gorsze  od 
dorosłych.  Nauczyły  się  mówić  głośno  i  otwarcie  i  często  mają  odczucie,  Ŝe  dorównują 
dorosłym.  Istnieją  oczywiście  okoliczności,  w  których  wszyscy  jesteśmy  sobie  równi  —  w 
szczególności  przed  Bogiem.  Ale  kiedy  dzieciom  wydaje  się,  Ŝe  znaczą  tyle,  ile  dorośli  w 
kwestii  funkcjonowania  domu  i  odgrywania  w  nim  konkretnej  roli,  pojęcie  władzy  nabiera 
dziwnych kształtów i przekręcone zostaje jego znaczenie. 

Co  tydzień  otrzymuję  dowody  na  to,  Ŝe  współczesne  dzieci  tak  naprawdę  nie  są 

przygotowane  do  właściwych  reakcji  ani  na  despotyzm,  ani  na  pobłaŜliwość.  W  obu 
przypadkach  przeszkadza  ich  poczucie,  Ŝe  «są  równe»  mamie  i  tacie.  Ciągle  dostrzegam 
problemy  z  dyscypliną  domową  zarówno  tam,  gdzie  despotyzm  jest  na  porządku  dziennym, 
jak i tam, gdzie zbyt pobłaŜliwi rodzice pozwalają dzieciom na wszystko. 

Despotyzm  charakteryzuje  przekonanie,  Ŝe  to  my  wiemy,  co  jest  dla  dzieci  najlepsze; 

podejmujemy  za  nie  wszelkie  decyzje,  a  one  nie  mają  Ŝadnej  moŜliwości  dokonywania 
wyborów, przed jakimi stawia je Ŝycie. Rodzic-despota 

background image

  
na poparcie swych słów «ja wiem najlepiej» często uŜywa siły, a to nie ma nic wspólnego z 
karnością  (dyscypliną  opartą  na  miłości),  o  której  jest  mowa  w  Liście  do  Efezjan. 
Prawdopodobnie  najczęściej  błędnie  uŜywanym  (Ŝeby  nie  powiedzieć:  przekręcanym) 
wersetem z Pisma Świętego jest werset: „Oszczędzaj rózgi, a zepsujesz dziecko". Tymczasem 
tekst ten brzmi w następujący sposób: „Nie kocha syna, kto rózgi Ŝałuje, kto kocha go — w 
porę go skarci" (Prz 13, 24). 

ś

ydzi  wierzyli  w  dyscyplinę,  ale  kiedy  autorzy  biblijni  uŜywali  słowa  «rózga»,  mieli  na 

myśli raczej korygowanie i wskazywanie właściwej drogi, a nie klapsy i bicie. Dla przykładu: 
Pasterz uŜywał rózgi po to, by owce prowadzić, a nie bić. Dobrze znamy werset z Psalmu 23: 
„Twój  kij  i  Twoja  laska  właśnie  mnie  pocieszają".  Wątpię  w  to,  Ŝe  dobrze  byśmy  się  czuli, 
gdyby rózga Pana spadała na nasze głowy lub pośladki za kaŜdym razem, kiedy zbłądzimy. 

Kolejną rzeczą, która mnie martwi w «filozofii uŜywania rózgi» jest to, Ŝe chodzi w niej 

bardziej o kontrolowanie dzieci niŜ o troskliwe ich wychowywanie. Widuję aŜ nazbyt wielu 
rodziców,  którzy  chcą  dobrze,  ale  za  bardzo  zdominowali  swoje  dzieci.  W  ich  umysłach 
panuje dziwny zamęt co do tego, czy dzieci są wychowane dobrze czy źle. Rodzice zdają się 
preferować  dzieci  potulne,  miłe  i  łatwo  dające  sobą  kierować  —  trochę  na  podobieństwo 
szczeniaków. 

Mnie  równieŜ  zaleŜy  na  tym,  Ŝeby  moje  dzieci  były  dobrze  wychowane,  ale  nie  jestem 

pewien, czy chciałbym,  Ŝeby inni mogli je z łatwością kontrolować. Chcę, Ŝeby moje dzieci 
były przygotowane do Ŝycia. Chcę, Ŝeby były przygotowane do wejścia w ten burzliwy świat, 
w  którym  będą  poddawane  najróŜniejszym  wpływom  swych  rówieśników.  Chcę,  Ŝeby 
potrafiły  stanąć  na  własnych  nogach,  Ŝeby  były  odpowiedzialne  i  dojrzałe  i  Ŝeby  same 
myślały za siebie. Jeśli jednak wtedy, kiedy są w młodym wieku, będę chciał je kontrolować i 
dominować nad nimi, to wyrządzę im duŜą krzywdę. Wolę koncepcję dyscypliny praktycznej, 
która daje dzieciom wiele okazji do samodzielnego podejmowania decyzji, a nie ma lepszego 
miejsca do uczenia się dokonywania wyborów jak dom. UwaŜam, Ŝe dom powinien być takim 
miejscem, gdzie dzieci uczą się przeŜywać niepowodzenia i tego, jak się po nich pozbierać i 
iść dalej. 

Ilekroć krytycznie odnoszę się do despotyzmu i naduŜywania «rózgi», tylekroć mówię teŜ, 

iŜ  wierzę  w  stosowanie  dyscypliny  z  miłością.  Czasami  —  tę  decyzję  musimy  podjąć 
ostroŜnie  i  wtedy,  kiedy  jest  to  naprawdę  niezbędne  —  sprawienie  lania  jest  krokiem 
koniecznym. Więcej na ten temat powiem w rozdziale piątym. Niezbędne jest, Ŝeby rodzic — 
za  kaŜdym  razem,  kiedy  dyscyplinuje  dziecko  —  niezwłocznie  udzielał  mu  rady  i 
wskazówek,  jakich  ono  potrzebuje,  by  stać  się  osobą  wiarygodną  i  odpowiedzialną.  Jeśli 
rodzic zaniecha takiego działania, popada w drugą skrajność: w nadmierną pobłaŜliwość. 
 
PobłaŜliwość rodzi bunt 
PobłaŜliwy rodzic mówi: „Och, zrób to po swojemu. Zrób, jak chcesz. Będzie w porządku". 
Lata  praktyki  w  poradnictwie  rodzinnym  podpowiadają  mi,  Ŝe  w  środowisku  pobłaŜliwym 
dzieci  się  buntują.  Buntują  się,  poniewaŜ  czują  złość  i  wściekłość  na  rodziców  za  brak 
wskazówek i za brak ustaleń, co im wolno, a czego im nie wolno. Wielu rodziców moŜe się tu 
ze mną nie zgodzi, ale sądzę, Ŝe dzieci chcą, aby w ich Ŝyciu panował porządek i nawet jeŜeli 
mają  okazję  do  robienia  «czego  tylko  dusza  zapragnie»,  to  i  tak  w  końcu  zwracają  się  ku 
ogólnie akceptowanym normom zachowania.  

W badaniach obejmujących klasy szkoły podstawowej pozwolono dzieciom przez 30 dni 

jeść  na  stołówce  to,  na  co  miały  ochotę.  Badania  wykazały,  Ŝe  chociaŜ  —  tak  jak 
przypuszczano  —  przez  pierwszy  okres  dzieci  rzucały  się  na  słodycze  i  na  inne  niezdrowe 
jedzenie,  to  po  paru  tygodniach  powracały  do  całkiem  zbilansowanej  diety.  UwaŜam,  Ŝe 
badanie to uwidacznia potrzebę porządku i harmonii w Ŝyciu dziecka. Nie twierdzę, Ŝe dzieci 

background image

powinny  mieć  nieograniczoną  swobodę  robienia  co  tylko  chcą,  ale  sądzę,  Ŝe  w  pewnych 
sytuacjach  dziecko,  mając  swobodę  wyboru,  uczy  się  wybierać  w  sposób  mądry  i 
odpowiedzialny. 

Pewnego  razu  siedziałem  w  gabinecie  z  rodzicami  jedenastoletniego  Ryana,  którzy 

skarŜyli się, Ŝe wszystkie swoje kosztowności (łącznie z portfelami) muszą trzymać w skrytce 
bankowej. Powód był prosty: Ryan okradał rodziców ze wszystkiego. Nałogowo korzystał z 
automatów do gier, a oprócz tego lubił pozwalać sobie na róŜne przyjemności. 

Złe zachowanie Ryana  moŜna by zrozumieć,  gdyby  jego rodzice nie dawali mu Ŝadnych 

pieniędzy, ale Ryan zawsze dostawał kieszonkowe. 
Być moŜe rodzice byli dla niego nieuprzejmi? TeŜ nie, nie w tym tkwił problem. 
Pewnego  dnia,  kiedy  oboje  uczestniczyli  w  sesji  terapeutycznej,  matka  dała  mi  wskazówkę, 
której szukałem. Oświadczyła mi z dumą: 

Wie pan, nigdy nie zostawialiśmy Ryana samego w domu. 

A to szkoda — brzmiała moja odpowiedź. 

Z  początku  matka  nie  zrozumiała,  o  co  mi  chodzi,  ale  w  miarę  rozmowy  zaczęła 

rozumieć, co miałem na myśli. Bez przerwy obserwując Ryana, rodzice odebrali mu szansę, 
Ŝ

eby  stanął  na  własnych  nogach  i  poczuł  się  odpowiedzialny.  I  tak  w  wieku  lat  jedenastu, 

zachowywał się całkowicie nieodpowiedzialnie, raniąc rodziców.  

Klasycznie pobłaŜliwi rodzice Ryana nie mogli pojąć, co się dzieje. Mówili mi: „Dajemy 

Ryanowi wszystko, o co prosi, staramy się robić dla niego wszystko". 

JakŜe  błędne  pojmowanie  miłości  rodzicielskiej!  Miłość  nie  polega  na  dawaniu  dziecku 

wszystkiego,  czego  ono  chce.  Jednej  rzeczy  jestem  coraz  bardziej  pewien:  Nasze 
społeczeństwo  wychowuje  coraz  więcej  dzieci,  które  biorą.  Nie  znają  one  znaczenia  słowa 
«dawać», ale bez przerwy powtarzają: „Daj mi, daj mi, daj mi!". 
 
Złoty środek 
Powiedzieliśmy  sobie  w  skrócie  o  skrajnych  sposobach  wychowywania:  despotycznym  i 
pobłaŜliwym.  Czujemy  to  instynktownie,  a  w  oparciu  o  liczne  przykłady  przekonaliśmy  się, 
Ŝ

e  Ŝadna  skrajność  nie  jest  dobra.  JednakŜe  wielu  rodziców  błądzi  między  nimi  —  raz  są 

pobłaŜliwi, raz nagle wpadają w gniew despotów. Widuję wielu rodziców miotających się w 
ten sposób, a później dziwią się, Ŝe dziecko często zachowuje się jak jo-jo. 

Co  więc  mogą  zrobić  rodzice?  Jak  mają  zaprzestać  tego  balansowania  pomiędzy 

despotyzmem a pobłaŜliwością? Jak mają znaleźć złoty środek, który zadowoli zarówno ich, 
jak i ich dziecko? Jest wiele określeń na ten złoty  środek, ale ja najbardziej lubię określenie 
«autorytatywny».  Nie  mylcie  pojęcia  «autorytatywny»  z  pojęciem  «autorytarny»  (władczy). 
Dzieli je cała przepaść znaczeniowa. Autorytatywni rodzice nie dominują nad dzieckiem i nie 
decydują  za  nie.  Wykorzystują  natomiast  załoŜenia  dyscypliny  praktycznej,  która  jest  tak 
pomyślana,  Ŝeby  moŜna  było  wychowywać  dziecko  „w  karności,  napominając  jak  [chce] 
Pan" (Ef 6, 4). 
Jak  to  działa?  ZałóŜmy,  Ŝe  siedmiolatek  psuje  zabawkę  naleŜącą  do  innego  dziecka.  Co 
powinieneś uczynić?  
Jakiego  rodzaju  dyscyplinowanie  naleŜałoby  zastosować  w  tej  sytuacji?  UwaŜam,  Ŝe  musi 
ono  być  adekwatne  do  rzeczywistości.  A  rzeczywistość  wygląda  następująco:  Kto  zniszczy 
czyjąś własność, musi za nią zapłacić. 

MoŜecie pomyśleć, Ŝe doktor Leman Ŝartuje. Siedmio-latek ma zapłacić? OtóŜ wcale nie 

Ŝ

artuję. Siedmiolatek ma pieniądze. Pochodzą one z kieszonkowego albo z bankowej lokaty. 

Zadziwiające,  jak  wielu  dzieciom  załoŜono  lokaty,  zanim  ukończyły  one  siedem  lat  Ŝycia. 
Dziadkowie i babcie z wielką pieczołowitością dbają o utrzymanie płynności na rachunkach 
ich wnuków. 

background image

Tak  wiec,  jeŜeli  siedmiolatek  zniszczy  innemu  dziecku  zabawkę,  to  moŜecie 

zdyscyplinować  go  z  miłością  —  pociągając  go  do  odpowiedzialności.  Nauczy  się,  Ŝe  tego 
rodzaju postępowanie będzie go kosztować. 

Oczywiście  moglibyście  dać  mu  klapsa,  a  nawet  solidne  lanie.  Moglibyście  na  niego 

nakrzyczeć,  poniŜyć  go  i  odesłać  do  jego  pokoju.  To  wszystko  nazwałbym  «karą».  Kara 
koncentruje  się  na  dziecku  i  mija  się  z  rzeczywistym  problemem.  Kiedy  bowiem  karzemy 
dziecko,  dajemy  mu  do  zrozumienia,  Ŝe  go  nie  lubimy  lub  nie  kochamy.  Ale  stosując 
dyscyplinę praktyczną moŜemy wymóc na nim odpowiedzialność za jego czyny jednocześnie 
pouczając je, jakie są konsekwencje błędnego wyboru. 

I  tak,  jeŜeli  w  moim  domu  dziecko  zepsuje  zabawkę  (bez  względu  na  to,  do  kogo  ona 

naleŜała),  nie  biegnę  zaraz  do  sklepu,  by  kupić  następną.  Nauczyłoby  je  to  po  prostu 
nieodpowiedzialności. Nasze dzieci szybko doszły-by do wniosku, Ŝe wolno im niszczyć, co 
tylko  chcą,  a  zawsze  znajdzie  się  ktoś,  kto  kupi  im  nową  zabawkę.  To  nie  tak.  Dobra 
dyscyplina  zawsze  oparta  jest  na  realizmie  sytuacji.  A  w  tej  sytuacji  realizm  podpowiada: 
„Zepsułeś zabawkę, więc za nową zapłacisz ze swego kieszonkowego".  

W  rozdziale  czwartym  opowiem  więcej  o  wykorzystaniu  kieszonkowego  jako  narzędzia 

do  nauki  i  dyscypliny.  Będziecie  zaskoczeni,  jak  to  wszystko  sprawdza  się  w  praktyce.  W 
wielu  sytuacjach  moŜesz  pozwolić,  Ŝeby  to  rzeczywistość  była  nauczycielem;  wystarczy,  Ŝe 
odsuniesz się na bok i pozwolisz jej działać. 
Moim zdaniem wychowywanie i dyscyplinowanie dzieci w sposób autorytatywny wymagają 
zachowania trzech warunków: 

1.  Dyscyplinuj  poprzez  działanie.  Kara  powinna  być  szybka,  bezpośrednia  i  skuteczna; 

powinna  ściśle  nawiązywać  do  przewinienia.  Przykładem  jest  to,  o  czym  wspomniałem 
przed  chwilą.  Kiedy  zabawka  ulega  zniszczeniu,  ma  być  zastąpiona,  odkupiona  lub 
naprawiona. 

2. Rodzice muszą słuchać, co dzieci mają dopowiedzenia. W słuchaniu tkwi wielka moc, ale 

niewielu  z  nas  z  niej  korzysta.  Zbyt  łatwo  jest  nie  słuchać  —  naszych  dzieci, 
współmałŜonka,  kogokolwiek.  A  kiedy  próbujemy  usłyszeć,  co  dzieci  do  nas  mówią,  to 
nie  staramy  się  tak  naprawdę  wczuć  w  ich  problem,  co  oznacza,  Ŝe  nie  słuchamy  ich 
wcale. PowaŜną lekcję tego, co znaczy nie słuchać, dostałem w rozmowie z własną córką. 
Gościłem  wtedy  jako  psycholog  w  programie  Toni  Tennille  Show,  emitowanym  przez 
telewizję  publiczną.  Zaprosiłem  Holly,  naszą  najstarszą  córkę,  Ŝeby  poszła  ze  mną 
zobaczyć program. Holly powiedziała: 

Tatusiu, naprawdę bardzo bym chciała tam pójść. 

CóŜ, kochanie, właśnie dlatego ci to proponuję — odparłem. — Pomyślałem sobie, Ŝe 

chciałabyś  widzieć,  jak  wygląda  kręcenie  programu  i  jak  tak  naprawdę  jest  w  studio 
telewizyjnym. 
Zapadła kilkusekundowa cisza, a kiedy popatrzyłem na Holly, miała łzy w oczach. 

Holly! Co się stało? 

Tatusiu, ja nie o tym myślałam — odrzekła. 

A o czym? 

Tatusiu,  czy  jak  juŜ  wystąpisz  w  programie,  to  czy  i  ja  będę  mogła  wystąpić  i 

zaśpiewać piosenkę? 

Aha! Było jasne, Ŝe nie słuchałem. Owszem, Holly powiedziała, Ŝe chce pójść do studia, 

lecz  ona  chciała  wystąpić  w  programie.  Chciała  zaśpiewać  w  telewizji  publicznej!  Nie 
nastroiłem  się  na  jej  częstotliwość.  Ale  kiedy  w  końcu  zacząłem  odbierać  na  jej  falach, 
podjąłem  ogromny  wysiłek,  by  pomóc  jej  w  zrozumieniu  rzeczywistości.  Łagodnie,  acz 
stanowczo wyjaśniłem, Ŝe nie mam moŜliwości załatwienia jej występu w programie,  ale Ŝe 
miałem nadzieję, Ŝe będzie mi towarzyszyć. W końcu zrozumiała! 

background image

Ten krótki incydent moŜe uchodzić za «brak porozumienia». Ja jednak wolę go postrzegać 

jako  świetny  przykład  tego,  Ŝe  prawdziwe  słuchanie  wymaga  ćwiczenia.  Musimy  wczuwać 
się  w  swoje  dzieci  i  rozumieć,  jak  postrzegają  one  świat  (przyjrzymy  się  temu  bliŜej  w 
następnym rozdziale). 

3.  Rodzice  powinni  poświęcić  się  swoim  dzieciom.  Dawanie  siebie  (a  nie  rzeczy)  jest 

istotnym  składnikiem  dyscypliny  praktycznej.  Wiele  razy  rodzice  pytają  mnie 
przepraszającym  tonem:  „Co  mam  dzieciom  do  zaoferowania?".  Zawsze  odpowiadam: 
„Siebie". 
Prawda  jest  taka,  Ŝe  dzieci  chcą  nas.  Pragną  naszego  czasu.  Ale  czas  jest  cenny  i 

większości  z  nas  zbyt  często  go  brakuje.  Czy  to  nie  ironia  losu,  Ŝe  brakuje  nam  czasu  dla 
własnych dzieci? Wydaje się nam, Ŝe później to nadrobimy. Być moŜe uda się nam poświęcić 
im więcej czasu za kilka miesięcy albo jak minie początek roku i w pracy się uspokoi. Jednak 
czasu nigdy w magiczny sposób nie przybywa. Kiedy tak pędzimy przez Ŝycie, czas staje się 
coraz  cenniejszy.  Zanim  się  spostrzeŜemy,  nasze  dzieci  stają  się  nastolatkami,  a  potem 
dorastają i odchodzą. Tymczasem my nie zdąŜyliśmy nawiązać z nimi bliskiego kontaktu. W 
zamian za to usiłowaliśmy narzucić im dyscyplinę, nie wiedząc, kim one tak naprawdę są. 

Często słyszę, jak rodzice mówią o «jakości czasu». Rozumiem, co mają na myśli, ale w 

całej  mojej  prywatnej  praktyce  ani  razu  nie  słyszałem,  Ŝeby  którykolwiek  z  moich  młodych 
pacjentów (czyli dzieci) wspomniał o «jakości czasu». Dziecko wie tylko tyle, Ŝe potrzebuje 
twojego  czasu  i  twojej  uwagi  —  niewaŜne,  czy  po  to,  Ŝebyś  patrzył,  jak  fika  koziołki  lub 
biega w kółko, czy po to, Ŝebyś je zabrał na Big Maca. Starając się znaleźć czas dla swoich 
dzieci nie martw się zbytnio o to, ile w nim «jakości». Poświęć im cały czas, jaki moŜesz im 
poświęcić, a jakość zatroszczy się o siebie sama. Kiedy poświęcasz dzieciom czas, poznajesz 
je. Będziesz w stanie zbudować podstawy dla dyscypliny połączonej z działaniem i uczuciem. 

Podsumowując: Nie zapominaj, Ŝe dzieci oczekują, Ŝeby rodzice je dyscyplinowali. Jeśli 

dyscyplinowanie  jest  przepełnione  miłością,  to  będzie  przejawiać  się  w  instruowaniu, 
nauczaniu, radzeniu, a przede wszystkim we wpajaniu odpowiedzialności za czyny. 

JeŜeli  rodzic  nie  dyscyplinuje  dziecka,  zachęca  je  do  buntu.  Przyzwala  na  to,  by 

lekcewaŜyło  rodziców.  Dziecko  moŜe  nawet  znienawidzić  rodziców,  jeŜeli  ci  nie  są 
stanowczy i go nie dyscyplinują. 

Ale jeśli zdobędziemy się na stanowczość, efekt jest ogromny. PoniŜsza notatka jest tego 

dowodem.  Została  napisana  przez  tę  samą  małą  dziewczynkę,  którą  mieliście  okazję  poznać 
na  początku  tego  rozdziału.  Jest  tą  samą  dziewczynką,  którą  zaczęliśmy  «ćwiczyć  w 
dyscyplinie*  od  pierwszych  tygodni  jej  Ŝycia,  zostawiając  ją  raz  w  tygodniu  z  opiekunką  i 
wychodząc z domu, Ŝeby utrzymać nasze małŜeństwo w dobrej kondycji. 

Kiedy  Holly  miała  siedem  lat,  dostałem  od  niej  na  Dzień  Ojca  taką  oto  karteczkę. 

Oryginał wisi na ścianie w moim gabinecie: 
  

Ortografia  Holly  pozostawia  nieco  do  Ŝyczenia,  ale  dla  taty  treść  kompensuje  te  braki  z 

nadwyŜką.  Oczywiście  podoba  mi  się  linijka  „Najspanialszy  ojciec  na  świecie",  ale  większe 
wraŜenie  robi  na  mnie  coś  innego.  Ciekawi  mnie,  Ŝe  Holly  posłuŜyła  się  słowem 
«dyscyplinuje»,  zamiast  «karze».  Dzieci  chcą,  abyśmy  je  dyscyplinowali,  poniewaŜ  jeśli  je 
dyscyplinujemy, to znaczy, Ŝe nam na nich zaleŜy. 
 
Zastanów się: 

 

Jakie są trzy style wychowania? Który z nich najbardziej przypomina twój styl? 

  

 

Jaka jest róŜnica między stylem autorytatywnym a autorytarnym? 

 
 

background image

Wypróbuj: 

 

Słuchaj.  Zapytaj  dzieci,  co  sądzą  o  sobie,  o  swoich  zajęciach,  o  szkole,  rodzinie, 
wydarzeniach dnia. Naprawdę słuchaj, co mają ci do powiedzenia. 

 

Spędzaj z dziećmi czas. Wygospodaruj w swoim grafiku czas specjalnie dla nich. 

 

Spędzaj czas bez dzieci. Postaraj się o dobrą opiekunkę i zaplanuj wychodne. 

 
 
Rozdział 3 
Punkt widzenia zaleŜy od punktu siedzenia 
 
Gdy  myślimy  o  dyscyplinie  praktycznej,  zawsze  dobrze  jest  się  zatrzymać  i  zadać  sobie 
pytanie: Na czym to polega? 

Jako uczeń szkoły średniej zostałem pewnego razu wezwany do sądu w sprawie wypadku 

samochodowego,  którego  byłem  świadkiem.  Pamiętam,  Ŝe  mając  siedemnaście  lat 
zastanawiałem  się,  jakie  to  dziwne,  Ŝe  dwóch  innych  świadków  wypadku  moŜe  być  tak 
ś

lepych.  Ja  wiedziałem,  Ŝe  mam  rację.  Winnym  wypadku  był  samochód  niebieski,  a  nie 

czerwony, który został wskazany przez nich. I niebieski jechał na wschód, a nie na zachód! 

Na  sali  sądowej  zetknąłem  się  bezpośrednio  z  koncepcją  często  nazywaną  «okiem 

ś

wiadka».  Wychowywanie  dziecka  w  oparciu  o  dyscyplinę  równieŜ  zawiera  element  «oka 

ś

wiadka».  Jednym  z  podstawowych  celów  dyscypliny  praktycznej  jest  nauczenie  dziecka 

myślenia  i  wyciągania  wniosków.  Lecz  Ŝeby  ci  się  to  udało,  musisz  zrozumieć,  jaka  jest 
rzeczywistość — szczególnie dla dziecka. NiezaleŜnie od tego, co myślisz lub wiesz o danej 
sytuacji,  to  jeśli  chodzi  o  dyscyplinę,  rzeczywistość  jest  taka,  jak  postrzegają  dziecko.  Tak 
naprawdę  to  nie  jest  istotne,  co  się  dokładnie  wydarzyło  albo  co  się  dzieje.  Istotne  jest,  jak 
widzi to dziecko. Postrzeganie sytuacji przez dziecko jest rzeczywistością, z którą musisz się 
zmierzyć. 

W  tym  rozdziale  chciałbym  opowiedzieć  o  trzech  z  pozoru  niezwiązanych  ze  sobą 

sprawach. Wszystkie trzy dają jednak istotny wgląd w to, w jaki sposób dzieci się uczą i czym 
jest rzeczywistość — taka, jaką one ją widzą. 
 
Dzieci uczą się. poprzez kolejność narodzin

4

 

W rozdziale drugim dowiedzieliśmy się, jak postrzegają nas dzieci, kiedy postępujemy z nimi 
niekonsekwentnie,  szamocząc  się  między  despotyzmem  a  pobłaŜliwością.  Najlepszym 
rozwiązaniem  pośrednim  jest  podejście  autorytatywne,  które  —  moim  zdaniem  —  uosabia 
dyscyplina  praktyczna.  Wykorzystując  je  musimy  być  o  wiele  bardziej  świadomi  percepcji 
dziecka  i  musimy  nauczyć  się  je  rozumieć,  jak  i  odnosić  się  do  kaŜdego  dziecka  (i  jego 
potrzeb) z osobna. 

Dlatego  uwaŜam,  Ŝe  istotne  jest  zrozumienie,  iŜ  kolejność  narodzin  ma  ogromny  wpływ 

na  to,  w  jaki  sposób  kaŜde  dziecko  w  twojej  rodzinie  uczy  się  i  postrzega  rzeczywistość. 
PoniewaŜ  kaŜde  dziecko  obserwuje  otoczenie  z  innej  pozycji  w  rodzinie,  moŜna  śmiało 
stwierdzić, Ŝe kaŜde z nich postrzega swą rodzinę w odmienny sposób. Na przykład pierwsze 
dziecko uczy się naśladując jedynie dwa modele: mamę i tatę. Te dorosłe modele często robią 
wszystko  tak  dobrze,  Ŝe  nie  ma  się  co  dziwić,  Ŝe  pierworodne  dziecko  ma  tendencje  do 
zachowywania się jak «mały dorosły». 
 

Sporo  badań  psychologicznych  poświęcono  cechom  osobowościowym  dzieci;  badano 

dzieci,  które  róŜniły  się  pod  względem  kolejności  przyjścia  na  świat  w  rodzinie.  Dzieci 

                                                 

4

 Więcej na temat kolejności narodzin i jej wpływu na rozwój osobowości i szczęście małŜeńskie znajdziesz w moich ksiąŜkach New Birth 

Order Book i Sex Begins in the Kitchen, wydanych przez wydawnictwo Ravel. 

 

background image

pierworodne  są  często  zdobywcami.  Zaczynają  wcześniej  chodzić  i  mówić  i  we 
wcześniejszym  wieku  mają  duŜy  zasób  słownictwa.  Nie  dziwi  więc,  Ŝe  później  —  w  szkole 
ś

redniej, na studiach i w Ŝyciu dorosłym — w wyŜszych sferach aŜ roi się od pierworodnych. 

Dzieci pierworodne bywają perfekcjonistami i podchodzą do nowych sytuacji i wyzwań z 

ostroŜnością.  Nie  lubią  popełniać  błędów.  Być  moŜe  przypominasz  sobie  chwile,  kiedy 
siedziałeś  w  klasie  i  znałeś  odpowiedź  na  pytanie,  ale  z  takich  czy  innych  względów  nie 
chciałeś  się  zgłosić.  To  częsta  cecha  dzieci  pierworodnych.  Mają  one  rzadką  potrzebę 
posiadania racji i bycia «doskonałym» w kaŜdej sytuacji. 

Dzieci,  które  urodziły  się  jako  drugie  z  kolei,  bywają  w  wielu  sprawach  odwrotnością 

pierworodnych.  Drugie  dziecko  ma  zazwyczaj  łatwiejsze  Ŝycie  niŜ  jego  starszy  brat  czy 
starsza  siostra,  który/która  zapewne  był/była  swego  rodzaju  królikiem  doświadczalnym. 
Zasadniczo  rodzice  eksperymentują  ze  swoim  pierwszym  dzieckiem.  Z  reguły  pierworodne 
jest  wychowywane  według  bardziej  surowych  zasad.  Są  w  nim  pokładane  większe  nadzieje 
niŜ  w  kolejnych  dzieciach.  Dlatego  teŜ  dzieci  pierworodne  często  wydają  się  być  bardziej 
rzetelne i bardziej sumienne niŜ dzieci, które urodziły się po nich. 

Dzieci  drugie  z  kolei  często  kończą  jako  dziecko  «środkowe».  PoniewaŜ  lądują  «w 

ś

rodku»,  prawie  w  kaŜdej  sytuacji  bywają  mediatorami.  Środkowe  dzieci  za  wszelką  cenę 

unikają  konfliktów,  ale  pod  Ŝadnym  względem  nie  są  słabeuszami.  Wiedzą  zazwyczaj  jak 
walczyć  o  swoje,  poniewaŜ  wylądowały  pomiędzy  dwiema  bardzo  waŜnymi  w  rodzinie 
osobami  —  najstarszą  i  najmłodszą.  Rodzice  niechętnie  się  do  tego  przyznają,  ale  zdają  się 
poświęcać  środkowemu  dziecku  mniej  uwagi;  dlatego  teŜ  w  rozmaitych  sytuacjach  staje  się 
ono bardziej niezaleŜne. 

Trzecie  dziecko  często  kończy  jako  najmłodsze.  Bywa  otwarte,  urokliwe  i  lubi 

manipulować.  PoniewaŜ  jest  «pieszczoszkiem»  całej  rodziny,  jest  wyćwiczone  w 
manipulowaniu  innymi.  Zapytajcie  jakieś  pierworodne  dziecko,  a  powie  wam,  Ŝe 
pieszczoszkowi całej rodziny ujdzie na sucho nawet morderstwo! 

Oczywiście  wszystkie  moje  spostrzeŜenia  dotyczące  dzieci  urodzonych  w  pierwszej, 

drugiej  i  trzeciej  kolejności  mówią  jedynie  o  przejawianych  przez  nie  skłonnościach. 
Kolejność przyjścia na świat naszych dzieci nie daje nam gwarancji, Ŝe będą one postępować 
lub rozwijać się w określony sposób, niemniej jednak wiele badań potwierdza słuszność tych 
uogólnień.  Istotne  jest,  Ŝeby  rodzice  zdali  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  kaŜde  dziecko  ma  inną 
percepcję  Ŝycia  i  rzeczywistości,  a  w  duŜej  mierze  percepcja  ta  zaleŜy  od  tego,  jako  które 
dziecko  przyszło  ono  na  świat.  NaleŜy  teŜ  zauwaŜyć,  Ŝe  wraz  z  kaŜdymi  narodzinami  lub  z 
kaŜdym  pojawieniem  się  w  rodzinie  kogoś  nowego,  zmienia  się  cała  rodzina.  Wraz  z 
narodzinami kolejnego dziecka rodzina jako jednostka staje się zupełnie inną, nową strukturą. 

Podstawowe  pytania,  jakie  rodzice  powinni  sobie  zadać,  gdy  pojawia  się  dziecko,  są 

następujące:  Czy  staramy  się,  Ŝeby  kaŜde  nasze  dziecko  czuło  się  przez  nas  kochane  i 
doceniane? Czy jesteśmy świadomi nacisków i tarć w rodzinie? 

Istnieje na przykład kwestia «detronizacji» pierworodnego dziecka w momencie narodzin 

kolejnego.  W  mojej  praktyce  obserwuję  stały  syndrom:  Pierwsze  dziecko  skupia  nadmierną 
uwagę  rodziców.  Za  bardzo  się  na  nim  koncentrują.  Pierwszemu  dziecku  robi  się  tysiące 
(zdawać  by  się  mogło)  zdjęć.  KaŜdy  jego  ruch  utrwala  kamera.  Jest  absolutnym  pępkiem 
ś

wiata. Potem pojawia się malutki braciszek albo malutka siostrzyczka i dziecko nagle spada 

z piedestału. Nie wolno mu dotykać dzidziusia. Nie moŜe ono pomagać karmić czy przytulać 
nowego  przybysza.  A  mamusia  nie  ma  teraz  dla  niego  czasu,  bo  jest  zbyt  zajęta  małym 
«intruzem». 

Są  dwa  sposoby,  Ŝeby  pomóc  dziecku  pierworodnemu  poczuć  się  mniej  odsuniętym: 

jeden  to  rozmawianie  z  nim,  a  drugi  —  angaŜowanie  go.  Mama  powinna  w  czasie  ciąŜy 
rozmawiać  z  pierwszym  dzieckiem  i  wytłumaczyć  mu,  co  się  dzieje  i  co  dojrzewa  w  jej 
brzuszku. MoŜe pozwolić dziecku poczuć, jak nienarodzone maleństwo kopie. 

background image

W  kaŜdy  moŜliwy  sposób,  na  wiele  miesięcy  przed  pojawieniem  się  drugiego  dziecka, 

matka powinna przygotować swoje pierworodne na przyjście małej siostry lub małego brata, 
tak aby było ono świadome, Ŝe narodziny nowego dziecka zabiorą nieco maminego czasu. 

Kiedy drugie dziecko się pojawi, rodzice powinni robić wszystko, Ŝeby w opiekę nad nim 

angaŜować  starszą  pociechę.  Nawet  jeśli  pierwsze  dziecko  jest  zaledwie  dwulatkiem,  matka 
powinna pozwolić mu dotykać maleństwo, pieścić je i pomagać na róŜne sposoby. JuŜ nawet 
samo  pozwolenie  dziecku,  Ŝeby  pomogło  potrzymać  butelkę  podczas  karmienia  moŜe  mieć 
duŜe znaczenie. 

I kiedy mama zajęta jest niemowlęciem, powinna stale zapewniać starsze dziecko, Ŝe teŜ 

jest  bardzo  waŜne.  Nie  zapominajcie  równieŜ  o  tatusiu,  który  wraz  ze  starszym  dzieckiem 
moŜe zrobić coś specjalnego, Ŝeby poczuło się ono wyróŜnione i kochane. 

W miarę pojawiania się kolejnych dzieci, kaŜde z nich będzie szukało sposobu określenia 

swojego  miejsca  w  rodzinie,  a  w  końcu  takŜe  i  w  społeczeństwie.  Jeśli  dziecko  będzie  się 
czuło kochane, doceniane i otoczone opieką, to jego samopoczucie teŜ będzie dobre. I kiedy 
nadejdzie czas na pójście do Ŝłobka lub przedszkola, będzie o  wiele lepiej przygotowane do 
stoczenia nowej batalii.  

Rodzice  powinni  zdawać  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  na  osobowość  kaŜdego  dziecka 

największy wpływ będzie miało to spośród rodzeństwa, które jest do niego najmniej podobne. 
Weźmy na przykład chłopca, który ma zdolnego i wygadanego starszego o półtora roku brata. 
ZałóŜmy,  Ŝe  starszy  brat  świetnie  sobie  radzi  w  szkole  (co  nie  jest  rzadkie  w  przypadku 
pierwszych  dzieci).  Drugie  dziecko  moŜe  czuć  się  zniechęcone  powodzeniem  brata  i  nie 
radzić sobie tak dobrze z obowiązkami szkolnymi. MoŜe być tak samo uzdolnione, ale będzie 
czuć  się  onieśmielone  lub  zagroŜone  osiągnięciami  starszego  brata.  Wycofuje  się  więc  ze 
szkolnej  rywalizacji,  która  nie  jest  ani  bezpieczna,  ani  przyjemna.  Drugie  dziecko  szuka 
uznania zazwyczaj w innych dziedzinach. Jeśli starszy brat jest typem mola ksiąŜkowego, to 
moŜe  ono  spróbować  szczęścia  w  sporcie.  Jest  wiele  dróg,  którymi  dzieci  mogą  podąŜyć. 
Typowe jest to, Ŝe drugie dziecko często wybiera taką dziedzinę, w której nie będzie musiało 
rywalizować łeb w łeb ze starszym bratem czy ze starszą siostrą. 

Jedna  rzecz  jest  pewna:  KaŜde  dziecko  jest  niepowtarzalne.  Bóg  stwarza  kaŜdego 

obdarzając  go  specjalnymi  przymiotami  i  jego  własną  osobowością.  Moje  najstarsze  córki, 
Holly i Kris, dzieli róŜnica osiemnastu miesięcy. Zawsze z ciekawością obserwowałem, kiedy 
wchodziły  do  sklepu  i  wybierały  zabawkę  lub  słodycze.  Holly  —  gdybyśmy  jej  na  to 
pozwolili  —  stałaby  przez  godzinę  i  rozwaŜała  kaŜdą  moŜliwość.  Czytałaby  instrukcję, 
porównywałaby  wagę  i  cenę  itd.  Natomiast  Krissy  decydowała,  czego  chce,  w  ciągu  paru 
minut.  Oto  prosta  ilustracja  tego,  Ŝe  pierwsze  dziecko  (Holly)  jest  ostroŜne,  podczas  gdy 
drugie (Krissy) przypomina błyskawicę. 

Obserwuj swoje dzieci i zwróć uwagę, czym  róŜnią się od siebie.  I — co istotniejsze — 

uświadom sobie, jak na te róŜnice reagujesz. Czy masz skłonność do faworyzowania któregoś 
dziecka,  choćby  w  najbardziej  subtelny  sposób?  Dzieci  są  zdumiewająco  spostrzegawcze.  I 
pamiętaj o tym, co powiedziałem na początku tego rozdziału: Dla dziecka rzeczywistością jest 
to,  co  ono  postrzega.  Jest  absolutnie  niezbędne,  Ŝebyśmy  kaŜdemu  z  dzieci  dawali  do 
zrozumienia,  Ŝe  je  kochamy  i  troszczymy  się  o  nie  tylko  dlatego,  Ŝe  są  takie,  jakie  są.  Jeśli 
dyscyplina  praktyczna  ma  się  sprawdzić  w  twoim  domu,  to  ideałem,  do  którego  zawsze 
musisz  dąŜyć,  jest  bezwarunkowa  miłość  do  kaŜdego  dziecka.  Dlatego  teŜ  rzeczą  absolutnie 
konieczną  jest  dyscyplinowanie  dziecka  poprzez  uczynienie  go  odpowiedzialnym  za  swe 
postępowanie, a nie karanie go z uŜyciem słownej czy fizycznej przemocy. 

 

Dzieci uczą się. poprzez «próby sił» 
KaŜda  młoda  matka  wie,  jak  frustrujące  moŜe  być  siedzenie  w  domu  przez  cały  dzień  z 
jednym lub kilkorgiem dziećmi. Zazwyczaj w taki czy inny sposób zaczyna jej to doskwierać. 

background image

Nierzadko  moŜna  usłyszeć  dwie  matki  gawędzące  przy  kawie,  z  których  jedna  mówi  na 
przykład tak: „Przepraszam, Mary Jane, ale muszę iść zrobić siusiu". Niejedna młoda matka 
wyznała mi, Ŝe marzy jej się normalna rozmowa z kimś dorosłym. 

Dlatego  jestem  zdania,  Ŝe  młodzi  rodzice  powinni  znaleźć  w  tygodniu  czas  tylko  dla 

siebie. (Pamiętacie, jak pewien lekarz poradził nam, abyśmy poszukali niani dla Holly, kiedy 
miała  zaledwie  parę  tygodni?)  Jedną  z  najlepszych  rzeczy,  jakie  kiedykolwiek  wymyślono, 
jest  wprowadzony  w  wielu  kościołach  program  o  nazwie:  Wolny  ranek  dla  mamy.  Młode 
matki przyprowadzają swoje dzieci do kościoła i zostawiają je pod dobrą opieką, podczas gdy 
same  mogą  przez  ten  czas  robić  to,  na  co  mają  ochotę.  Nie  przychodzi  mi  do  głowy  inny 
sposób,  w  jaki  kościół  moŜe  praktycznie  słuŜyć  społeczności,  niŜ  ten:  pomóc  matkom 
oderwać się na kilka godzin od swoich pociech. 

Wierzę  równieŜ,  Ŝe  nie  ma  lepszego  sposobu  na  okazanie  Ŝonie  swej  miłości  jak 

pomaganie jej przy dzieciach, kiedy to tylko moŜliwe. Tatuś moŜe wrócić wcześniej z pracy i 
pozwolić  mamie,  by  miała  chwilę  dla  siebie.  MoŜe  zabrać  dzieci  do  lekarza  lub  pomóc  w 
jakikolwiek inny sposób. MoŜe od czasu do czasu powiedzieć: „Kochanie, siądź do stołu, a ja 
podam kolację". W ten sposób, panowie, okazujecie Ŝonie miłość. Często powtarzam ojcom, 
którzy odwiedzają mój gabinet: „Miejsce męŜczyzny/es* w domu". 

Wyrwanie  się  choćby  na  parę  godzin  dla  wielu  matek  moŜe  być  czymś  wspaniałym,  ale 

niektóre  będą  się  zastanawiać:  „A  jeŜeli  dziecko  będzie  mnie  potrzebować?".  O  to  właśnie 
chodzi.  Twoje  dziecko  nie  potrzebuje  ciebie  przez  cały  czas.  Rodzice  i  dzieci  potrzebują 
regularnych mini wakacji. Zawsze powtarzam młodym matkom, Ŝeby wypoczywały tyle, ile 
mogą (zazwyczaj słyszę w odpowiedzi ich histeryczny śmiech, ale ja wiem, co mówię). Matki 
muszą być dla siebie sprawiedliwe, a nie stawać się niewolnicami swoich dzieci. JeŜeli mama 
jest  zawsze  pod  ręką,  Ŝeby  zaspokoić  kaŜdą  potrzebę  dziecka,  to  dziecko  szybko  staje  się 
emocjonalnym  kaleką,  któremu  wydaje  się,  Ŝe  moŜe  istnieć  tylko  z  matką  przy  boku. 
Kolejnym elementem syndromu «mama jest zawsze przy mnie» jest to, iŜ dziecko przekonuje 
się, Ŝe opłaca się płakać i marudzić. Dziecko uczy się, Ŝe moŜe uŜyć łez, Ŝeby manipulować 
mamusią i tatusiem, wciągając ich nadmiernie w swoje Ŝycie. 

W  mojej  praktyce  często  obserwuję  jak  dzieci  testują  zakres  własnych  wpływów. 

Psychiatra  Alfred  Adler  nazywa  to  «zachowaniem  celowym».  Adler  spostrzega,  Ŝe  kaŜde 
zachowanie  społeczne  ma  jakiś  cel.  W  przypadku  dzieci  cel  jest  zwykle  związany  z 
problemem  przystosowawczym:  Ŝeby  utrzymać  rodziców  na  dystans  albo  niepotrzebnie  ich 
angaŜować.  PrzełoŜywszy  to  na  jeŜyk  współczesny,  powiemy:  Dziecko  urządza  swego 
rodzaju  próbę  sił,  Ŝeby  przekonać  się,  kto  będzie  dominował,  kontrolował  i  kto  «będzie 
szefem». Po kaŜdej próbie sił dziecko stopniowo uczy się, co na rodziców działa, a co nie. 

Adler  podkreśla,  Ŝe  bardzo  nieśmiałe  dziecko  moŜe  mieć  silną  osobowość.  Dziecko 

wykorzystuje  swoją  nieśmiałość,  Ŝeby  wzbudzić  współczucie  rodziców  i  wciągnąć  ich  w 
swoje  Ŝycie.  Przez  «wciągnąć»  rozumiem  «wciągnąć  nadmiernie^  Wszystkie  dzieci  są 
skupione na sobie i zawsze obchodzi je tylko ich własna osoba. Szczególnie w młodym wieku 
wydaje  się,  Ŝe  nigdy  nie  dość  im  mamy  i  taty  i  Ŝe  zrobią  wszystko,  Ŝeby  utrzymać  ich  na 
postronku troski i trwogi. PokaŜcie mi nieśmiałe dziecko, a ja raczej będę w stanie wykazać, 
Ŝ

e ma ono bardzo silny charakter. 

Niektóre  dzieci  mogą  uciekać  się  do  łez  i  napadów  złości,  Ŝeby  zmusić  rodziców  do 

konkretnych zachowań. Dzieci mogą nawet stać się małymi tyranami, jeśli będą tak bez końca 
angaŜować dorosłych w swe Ŝycie. 

Uzasadnieniem  tych  zachowań  jest  to,  Ŝe  dzieci  zawsze  chcą  zwracać  na  siebie  uwagę. 

Chcą naszej uwagi, potrzebują uwagi dorosłych  i w taki czy inny sposób tę uwagę zdobędą. 
Zapytajcie  jakiegoś  nauczyciela,  czy  dzieci  chcą  zwracać  na  siebie  uwagę.  Zawsze  wam 
odpowie: „Oczywiście, Ŝe tak!". I zdobywają tę uwagę — za pomocą albo pozytywnych, albo 
negatywnych środków. Jeśli dziecko nie odnajdzie swojego miejsca w szkole posługując się 

background image

ś

rodkami  pozytywnymi,  to  moŜe  zwracać  na  siebie  uwagę  uciekając  się  do  środków 

negatywnych; odnosi to taki skutek, Ŝe nauczyciele zwracają uwagę rodzicom tego dziecka na 
to, Ŝe musi ono pracować nad sobą. 

Inną wykorzystywaną przez dzieci bronią jest symulowanie zniechęcenia. Niektóre dzieci 

dochodzą do perfekcji w graniu na maminym współczuciu; urządzają próbę sił pod pozorem 
uŜalania się. 

Wszystkie  tego  typu  zachowania  są  przez  psychologów  określane  mianem  «władcze». 

Zachowanie  władcze  jest  sposobem,  w  jaki  dziecko  komunikuje  rodzicom  lub  innym 
dorosłym: „Kontroluję cię. Mam nad tobą przewagę. Mogę wygrać. Mogę cię zmusić, Ŝebyś 
zrobił to, co chcę". 

Władcze  zachowanie  dziecka  jest  dla  rodziców  szczególnie  uciąŜliwe.  Większość  z  nich 

doskonale zdaje sobie sprawę, kiedy dziecko ich nabiera. Wzbierają w nas uczucia krzyczące: 
„Nie  moŜesz  mi  tego  robić!  Nie  wiesz,  kim  jestem?  Jestem  twoim  ojcem  —jestem  twoją 
matką!". 

Wiele  problemów  istniejących  między  rodzicami  a  dziećmi  zaczyna  się  właśnie  wtedy, 

kiedy dziecko zaczyna eksperymentować z władzą. Gdy dziecko dochodzi do tego etapu (od 
drugiego roku Ŝycia), zaczyna pojmować, Ŝe ma władzę, i zaczyna sprawdzać — z całych sił 
—  ograniczenia  narzucane  na  niego  w  obrębie  rodziny.  Jednym  z  klasycznych  przykładów 
próby sił są napady złości. Jeśli rodzice potrafią poradzić sobie z tą początkową demonstracją 
siły,  unikną  wielu  problemów  w  późniejszym  okresie.  Kiedy  dziecko  swoim  zachowaniem 
oznajmia:  „Mamo,  tato,  będę  was  kontrolował",  lepiej,  Ŝeby  byli  przygotowani  do  szybkiej 
rozprawy, i to za pomocą działania, a nie słów. 

ZałóŜmy,  Ŝe  dziecko  złości  się,  kiedy  jesteś  zajęta  gotowaniem  obiadu.  W  jaki  sposób 

uporasz  się  z  tym  za  pomocą  działania,  a  nie  słów?  Rzecz  jasna,  nie  prosisz  i  nie  błagasz, 
Ŝ

eby  dziecko  przestało.  I  oczywiście  nie  przekupujesz  go  ciastkiem  lub  inną  nagrodą.  To 

wszystko umocniłoby go po prostu w postanowieniu zdobycia nad tobą władzy. 

A  co  z  laniem?  Czy  to  działa?  Zazwyczaj  odpowiedź  jest  przecząca.  Lanie  tylko 

podgrzewa  sytuację,  a  dziecko  przekonuje  się,  Ŝe  i  tak  do  pewnego  stopnia  kontroluje 
rodziców,  nawet  kosztem  ich  negatywnej  reakcji.  W  rozdziale  piątym  powiem  więcej  na 
temat  lania  jako  uzasadnionego  narzędzia  dyscyplinowania.  W  tym  miejscu  chciałbym 
podkreślić fakt, Ŝe lanie przynosi mało korzyści, kiedy napad złości juŜ trwa. 

UwaŜam,  Ŝe  najlepszym  sposobem  radzenia  sobie  z  napadem  złości  jest  wyprowadzenie 

dziecka do jego pokoju. Zamknij za nim drzwi i niech wie, Ŝe moŜe się złościć w samotności i 
Ŝ

e kiedy się uspokoi, moŜe wrócić do reszty rodziny. MoŜe będzie konieczne nawet usunięcie 

dziecka z domu. Niech wie, Ŝe moŜe się wyzłościć na podwórku, a kiedy mu przejdzie, moŜe 
do was wrócić. 

Co osiągamy przez izolację? Sygnalizuje ona dziecku: „W porządku, masz napad złości i 

nie będę cię powstrzymywać. Ale nie będziesz miał nade mną kontroli i nie będziesz zmuszał 
mnie  do  słuchania  twoich  wrzasków.  Kiedy  się  uspokoisz,  będziemy  mogli  znowu  być 
razem". 

Kiedy  usiłujesz  powstrzymać  atak  złości  prośbą,  tłumaczeniem,  łajaniem  lub  biciem, 

zazwyczaj kończy się na tym, Ŝe dziecko jest jeszcze bardziej pobudzone i wymyka się spod 
kontroli  (właściwie  to  ono  kontroluje  sytuację,  ale  tobie  wydaje  się,  Ŝe  jest  odwrotnie).  Ale 
jeśli  masz  odwagę  wziąć  dziecko  i  umieścić  je  w  pokoju  czy  poza  domem,  to  moŜesz  być 
prawie pewien, Ŝe napad złości zniknie jak ręką odjął. Dlaczego? Dlatego, Ŝe wyeliminowałeś 
niezbędny element: odizolowałeś siebie od sceny, jaką dziecko urządza dla ciebie. 

Oto  kwintesencja  dyscypliny  praktycznej.  Czynisz  dziecko  odpowiedzialnym  za  wybór 

złego postępowania. Dajesz mu prawo do niewłaściwego zachowania, ale nie w towarzystwie. 
Dałeś dziecku jasno do zrozumienia: „Jeśli chcesz, moŜesz się tak zachowywać, ale będziesz 
to robił w samotności i nie będziesz zakłócał Ŝycia mojego i innych". 

background image

Takie  podejście  rzadko  nie  przynosi  rezultatów.  Dzieci  nie  interesuje  demonstrowanie 

władczego  zachowania  bez  widowni.  Cały  sens  urządzania  próby  sił  polega  na  tym,  Ŝeby 
zaangaŜować  w  nią  mamę  lub  tatę.  Jeśli  nikt  się  na  to  nie  zgadza,  to  całe  przedsięwzięcie 
przestaje być dobrą zabawą. 

MoŜesz powiedzieć: „W porządku, to moŜe dobry sposób na radzenie sobie z wybuchem 

złości w domu, ale co mam zrobić, kiedy jesteśmy w sklepie?". 

Rozumiem  ten  problem  —  naprawdę.  Sam  kilka  razy  przez  to  przeszedłem.  Co  masz 

zrobić,  kiedy  jesteś  w  trakcie  zakupów  lub  stoisz  w  kolejce  do  kasy,  a  dziecko  zaczyna 
szaleć? Oto trzyletni Festus — kopiący, wrzeszczący, gryzący i tłukący pięściami o podłogę. 
Co  zrobić?  Jeśli  schylisz  się  i  ze  złością  mu  przyłoŜysz,  atak  wściekłości  tylko  się  nasili. 
Podniesione  głosy  ściągną  coraz  więcej  ludzi,  którzy  chcą  pooglądać  sobie  ciebie  w 
klasycznej walce z dzieckiem o dominację. 

Radzę  matkom  i  ojcom,  którzy  muszą  zareagować  na  takie  publiczne  wybuchy  gniewu, 

Ŝ

eby  zrobili  rzecz  śmiałą:  Po  prostu  przejdź  obok  dziecka  (z  pewnością  jest  pokusa  wielka, 

Ŝ

eby  przejść  po  dziecku,  ale  tobie  chodzi  o  efekt,  a  nie  o  odwet).  Przejdź  obok  dziecka  i 

skieruj się ku drzwiom. Brzmi łatwo, ale moŜe to być najdłuŜsza droga w twoim Ŝyciu. Zrób 
jednak  kilka  kroków,  a  podejrzewam,  Ŝe  twój  maluch  pójdzie  za  tobą  prosząc,  Ŝebyś 
zaczekała.  Dlaczego?  PoniewaŜ  napad  złości  nie  jest  wiele  wart,  jeśli  nie  ma  publiczności, 
która by podziwiała jego występ. 

Oczywiście publiczność moŜe składać się z innych kupujących, którzy juŜ zaczęli oglądać 

ciebie i Festusa. Trzymaj się i nie daj sobą manipulować. MoŜesz być pewien, Ŝe dla dziecka 
prawdziwą  publicznością  jesteś  ty,  a  nie  inni.  MoŜe  ono  próbować  wprawić  cię  w 
zakłopotanie przed nimi, ale jeśli tego nie kupisz, ono natychmiast przestanie to sprzedawać. 
Po prostu przejdź obok i odejdź mrucząc coś w rodzaju: „Ach te dzieci bez opieki...". 

A co jeśli twoje dziecko nie pójdzie za tobą? Idź wolno, zawsze mając je na oku. Jeśli to 

konieczne,  zatrzymaj  się  przy  drzwiach  i  zacznij  coś  wertować  albo  przeglądać  listę 
sprawunków.  Nie  spuszczaj  dziecka  z  oczu,  ale  utrzymuj  sporą  odległość,  Ŝeby  nie  miało 
przed sobą publiczności, o 

jaką  mu  chodzi,  czyli  ciebie.  W  końcu  (przed  upływem 

tygodnia?) odkryje, Ŝe się «zgubił»! 

Jeśli  napady  złości  będą  się  powtarzać  przy  innych  okazjach,  moŜe  będziesz 

musiał/musiała  zostawiać  dziecko  w  domu.  Zorganizuj  opiekunkę  i  dokładnie  wytłumacz 
dziecku,  dlaczego  zostaje  w  domu.  Powiedz  po  prostu:  „Mamusia  zostawia  cię  w  domu, 
poniewaŜ  jesteś  w  sklepie  niegrzeczny.  Kiedy  próbuję  cię  uspokoić,  nie  mam  czasu  na 
zrobienie zakupów. Kiedy będziesz grzeczniejszy, znów pójdziemy razem". 

Bez  względu  na  to,  jak  zareagujesz  na  umyślne  zachowanie  się  dziecka,  pamiętaj,  Ŝe  za 

kaŜdym  razem,  kiedy  podejmuje  ono  próbę  sił,  wybiera  się  takŜe  na  wyprawę  naukową. 
Odkrywa rzeczywistość. Jeśli jego zachowanie będzie mu uchodzić na sucho, nauczy się, Ŝe 
rzeczywistość  to  kontrolowanie  i  manipulowanie  mamą  i  tatą  w  takim  stopniu,  w  jakim  to 
tylko  moŜliwe.  Ale  jeśli  jego  zapędy  nie  przyniosą  Ŝadnych  owoców,  pozna  inną 
rzeczywistość.  Pozna  rzeczywistość,  która  zakłada  odpowiedzialność  za  własne  uczynki  i 
dowie się, Ŝe zachowanie niedozwolone się nie opłaca. 

 

Dzieci uczą się obserwując 
Dzieci  uczą  się  postrzegając  rzeczywistość  własnymi  oczyma  i  obserwując  zachowanie 
otaczających  je  dorosłych.  Oczywiście  pierwszymi  wzorcami  są  mama  i  tata.  W  miarę  jak 
dzieci  dorastają  ich  wzorcami  stają  się:  dziadkowie,  rodzeństwo,  wujkowie  i  ciocie, 
nauczyciele, koledzy, wdowa mieszkająca obok i wiele innych osób. 

Niektórzy  rodzice  mogą  się  ze  mną  nie  zgodzić,  ale  uwaŜam,  Ŝe  mama  i  tata  zawsze 

pozostają głównymi wzorcami dla swoich dzieci. Zdaję sobie sprawę z tego, Ŝe wpływ grupy 
rówieśników jest ogromny. Wiem równieŜ, Ŝe w miarę upływu lat dzieci często bywają pod 

background image

wraŜeniem  jakiegoś  nauczyciela,  trenera  lub  nawet  gwiazdy  filmowej  czy  sportowca.  Ale 
osobami,  z  którymi  obcują  na  co  dzień,  są  ich  rodzice.  Dzieci  naprawdę  uczą  się  poprzez 
obserwację i — wierzcie mi — obserwują o wiele uwaŜniej, niŜ wam się zdaje. 

Jak więc mają zachowywać się rodzice, skoro codziennie pełnią rolę «modeli zachowań»? 

Oczywiście  wszyscy  znają  odpowiedź:  Być  dobrym  przykładem,  być  konsekwentnym,  bo 
uczynki  przemawiają  mocniej  niŜ  słowa,  i  tak  dalej.  UwaŜam  jednak,  Ŝe  prawdopodobnie 
najlepszym sposobem na to, Ŝeby stać się dobrym wzorcem, jest szczerość. 

Dzieci  wchodzą  w  Ŝycie  jako  osoby  całkowicie  szczere.  Z  czasem  mogą  nauczyć  się 

oszukiwania  i  przebiegłości,  ale  na  początku  ich  podejście  do  Ŝycia  jest  bardzo  otwarte  i 
szczere. 

Pamiętam  jak  raz  odkryłem,  Ŝe  lokalna  gazeta  rezygnuje  z  kolumny  porad,  którą 

redagowałem, na korzyść porad o 

diecie autorstwa Richarda Simmonsa. Kiedy moja córka, 

Holly, dowiedziała się o tym, powiedziała: „O, świetnie! 
Uwielbiam Richarda Simmonsa!". Tak, dzieci potrafią być szczere do bólu, nawet gdy w 

grę wchodzi ego ich tatusia. 

Czasami  szczerość  dzieci  moŜe  spowodować  zakłopotanie  osoby,  której  ta  szczerość 

dotyczy.  Kiedy  mój  syn,  Kevin,  miał  prawie  cztery  lata,  pewnego  dnia  w  drodze  z 
przedszkola  zatrzymał  się  z  mamą  na  lody.  Kiedy  Sande  i  Kevin  zajadali  się  lodami,  przy 
sąsiednim stoliku usiadła pewna pani. Zamówiła kawę i lody i zapaliła papierosa. Dym zaczął 
lecieć  prosto  na  Kevina  i  moją  Ŝonę.  Większość  nie  palących  zna  tę  mękę  z  restauracji  lub 
innych miejsc uŜyteczności publicznej. Zazwyczaj cierpią w milczeniu, ale nie Kevin. Rzucił 
on na kobietę wrogie spojrzenie i powiedział: „Proszę pani, pani dym leci na moje lody!". 

Moja Ŝona skuliła się w  sobie i oblała się rumieńcem. Winowajczyni zgniotła papierosa, 

wymamrotała pospiesznie przeprosiny i jeszcze szybciej wyszła. 

Nie ma wątpliwości, Ŝe dzieci, przy kaŜdej nadarzającej się okazji, są absolutnie szczere. 

A  jednak  wielokrotnie  obserwuję,  jak  rodzice  usiłują  wybić  z  głowy  lub  wyperswadować 
dzieciom  szczerość.  UwaŜam,  Ŝe  to  powaŜny  błąd.  Rodzice  powinni  zrobić  wszystko,  Ŝeby 
pielęgnować  w  dzieciach  szczerość.  A  najlepszym  sposobem  nauczenia  je  szczerości  jest 
bycie  szczerym.  Nalegam  na  rodziców,  Ŝeby  od  początku  byli  wobec  dzieci  jak  najbardziej 
bezpośredni i szczerzy. Z jakiegoś powodu sądzimy, Ŝe dzieci nie są w stanie poradzić sobie z 
prawdą. W rozmowie z nimi mamy tendencje do  «zatajania». Nie mówimy im wszystkiego, 
co  się  dzieje,  poniewaŜ  sądzimy,  Ŝe  są  za  małe,  Ŝeby  zrozumieć.  Oczywiście  w  niektórych 
sytuacjach  skrytość  jest  niezbędna,  zwykle  jednak  zachęcam  rodziców,  Ŝeby  dzielili  się  z 
dziećmi swoimi prawdziwymi uczuciami, problemami czy zmartwieniami. 

Niektórzy  rodzice  nie  są  do  tej  rady  przekonani.  Czy  nasze  obawy  i  niepokoje  nie 

spowodują, Ŝe dziecko będzie niespokojne i strachliwe? Oczywiście istnieje taka moŜliwość, 
jeśli tylko skarŜysz się lub zamartwiasz i wszystko widzisz w czarnych kolorach. Ale rodzic 
moŜe  podzielić  się  z  dziećmi  odrobiną  tego,  co  przeŜywa  —  strachem,  obawami  i  troskami. 
Jeśli  twoje  dzieci  będą  widzieć  cię  takim,  jaki  jesteś,  docenią  fakt,  Ŝe  nie  jesteś  maszyną. 
Przekonają  się,  Ŝe  jesteś  prawdziwą  osobą,  która  ma  uczucia  i  potrzeby  i  —  tak!  — 
niepowodzenia.  Mówiąc  w  skrócie,  dziecko  dowie  się,  Ŝe  jesteś  bardzo  podobny  do  niego. 
Powie sobie: „Mama wie, jak to jest się bać i być zmartwionym. Wie, kiedy się boję i kiedy 
jestem zmartwiony".  

MoŜe  to  trochę  przeraŜać  rodziców,  których  wyćwiczono,  Ŝeby  wyglądali  na  takich, 

którzy  nad  wszystkim  panują  i  są  «kompetentni».  Jestem  jednak  przekonany,  Ŝe  waŜne  jest, 
aby  nasze  dzieci  widziały  naszą  niedoskonałość.  Moim  zdaniem  jest  to  najlepsza  droga  do 
wpojenia dziecku prawdziwej wiary w Boga. Kiedy dziecko dowiaduje się, Ŝe jego rodzice są 
naprawdę  zaleŜni  od  BoŜej  łaski  i  Ŝe  potrzebują  BoŜej  pomocy,  przekona  się,  Ŝe  Bóg  jest 
bardzo  realny  i  nie  jest  tylko  «wierzeniem»,  o  którym  dyskutuje  się  jak  o  czymś 
abstrakcyjnym. Zawsze proponuję, Ŝeby rodzice wspólnie z dziećmi modlili się, dzieląc się z 

background image

serca  płynącymi  myślami  i  uczuciami.  Modlitwa  to  wspaniały  sposób  porozumiewania  się  z 
dzieckiem w sprawach związanych z rzeczywistością Ŝycia. 

Szczerość  jest  pewnym  wyzwaniem,  ale  ufam,  Ŝe  warto  podjąć  to  ryzyko.  Oto  niektóre 

powody: 

1.

 

Dzięki  naszej  szczerości  dzieci  uczą  się,  Ŝe  bycie  niedoskonałym  jest  czymś 
normalnym.  Błędy,  smutki  i  niepowodzenia  nie  czynią  z  nas  osoby  dziwacznej  czy 
gorszej. Wprost przeciwnie, tylko silna osoba przyznaje się do słabości. 

2.  Jeśli  jesteś  z  dzieckiem  szczery,  masz  ogromną  szansę  zbudować  między  wami 

poczucie  intymności  i  silną  więź  rodzic-dziecko.  Będąc  szczery,  obdarzasz  dziecko 
swym zaufaniem, dopuszczasz je do swego prywatnego świata, do którego wstęp mają 
nieliczni. W rezultacie mówisz dziecku: „Ufam ci. Cenię twoje zdanie. Wiem, Ŝe dasz 
sobie radę". 

3. Szczerość daje okazję do dzielenia się z dzieckiem wiarą w Boga. Nie musisz jedynie 

mówić o modlitwie i zaufaniu do Boga. MoŜesz zachęcić dziecko, Ŝeby pomodliło się 
razem z tobą. Nie ma lepszego podejścia do rzeczywistości. 

 

Rodzice potrzebują planu gry 
Oczywiste jest, Ŝe dzieci uczą się teŜ na wiele innych sposobów, o których nie było mowy w 
tym  rozdziale.  Zwróciłem  jednak  szczególną  uwagę  na  kolejność  przyjścia  dzieci  na  świat 
oraz na zachowania celowe i na modelowanie zachowań, aby podkreślić wagę uświadomienia 
sobie, Ŝe dzieci są odrębnymi indywidualnościami oraz Ŝe kaŜde z nich odkrywa świat i uczy 
się  go  patrząc  własnymi  oczyma.  Dyscyplina  praktyczna  opiera  się  na  zrozumieniu 
wyjątkowości  kaŜdego  dziecka,  ale  nie  jest  ona  cudownym  lekiem  na  wszystko.  Dyscyplinę 
praktyczną  oboje  rodzice  muszą  realizować  w  sposób  spójny  i  skoordynowany.  JeŜeli  tylko 
jedno z nich usiłuje wcielać ją w Ŝycie, skutki będą mizerne. Pewien mędrzec powiedział, Ŝe 
moŜesz  zmylić  dorosłego,  ale  nigdy  nie  zmylisz  dziecka.  Znając  z  praktyki  tysiące  takich 
przykładów,  całkowicie  się  z  nim  zgadzam.  Dzieci  są  niesamowicie  spostrzegawcze.  JeŜeli 
zauwaŜą, Ŝe mama inaczej rozumie dyscyplinę niŜ tata, to zrobią wszystko, Ŝeby doprowadzić 
do ich konfrontacji. 

Darzę  miłością  wszystkie  dzieci,  ale  miłość  nie  sprawia,  Ŝe  jestem  ślepy.  Dlatego  z 

naciskiem powtarzam: „Zetknęliśmy się z przeciwnikiem, tylko tak się składa, Ŝe przeciwnik 
ten  jest  mały!".  Pod  wieloma  względami  dzieci  są  naszymi  przeciwnikami.  Działają 
powodowane  egoizmem  i  chęcią  postawienia  na  swoim.  Jeśli  widzą  choćby  najmniejsze 
rozbieŜności  między  mamą  a  tatą,  znajdą  sposób  na  wbicie  między  nich  klina.  Ostrzegam 
rodziców, Ŝeby się mieli na baczności, bo w przeciwnym razie dzieci sprawią, Ŝe zrobicie lub 
powiecie coś, czego później będziecie Ŝałować. 

Kiedy  tylko  mam  okazję,  zachęcam  rodziców,  Ŝeby  w  kwestii  wychowywania  mówili 

jednym  głosem.  W  Liście  do  Filipian  (2,  2)  święty  Paweł  zachęca  chrześcijan,  Ŝeby  działali 
mając „te same dąŜenia, tę samą miłość i wspólnego ducha". Gdy rodzice nie zgadzają się ze 
sobą,  powinni  to  «załatwić»  za  zamkniętymi  drzwiami.  Przedyskutujcie  sprawę,  a  kiedy 
wyjdziecie i będziecie rozmawiać z dziećmi oraz podejmować decyzje mające wpływ na ich 
Ŝ

ycie, niech widzą, Ŝe się ze sobą zgadzacie. 

Rodzina  mieszka  razem,  ale  kaŜdy  jej  członek  uczy  się  indywidualnie.  KaŜde  twoje 

dziecko postrzega świat  z jedynej w swoim  rodzaju perspektywy. Pierworodne widzi rzeczy 
inaczej  niŜ  dziecko  urodzone  jako  ostatnie.  To,  które  przyszło  na  świat  między  nimi,  ma 
jeszcze inny, sobie tylko właściwy sposób postrzegania rzeczywistości. Bez względu na to, na 
którym  szczeblu  drabiny  urodzeń  stoją,  moŜecie  mieć  pewność,  Ŝe  wasze  dzieci  będą 
testować,  próbować  i  wykorzystywać  wszelkie  dostępne  im  środki,  Ŝeby  zyskać  moŜliwie 
największe  wpływy.  Są  czujne  i  ani  na  chwilę  nie  spuszczają  was  z  oczu.  Co  widzą  w 
waszym domu? Właśnie tego się nauczą. 

background image

Zastanów się: 

 

W jaki sposób dzieci w twojej rodzinie powielają charakterystyczne cechy jedynaków lub 
pierwszych,  środkowych  i  ostatnich  pod  względem  urodzenia  dzieci?  Które  najbardziej 
przypomina ciebie? 

 

W jaką próbę sił próbowały wciągnąć cię twoje dzieci? 

 

Jeśli dzieci przyjrzałyby się twojemu Ŝyciu w dniu wczorajszym, czego by się nauczyły? 
 

Wypróbuj: 

 

Rozmawiaj  z  dziećmi  szczerze  o  swych  błędach  i  zmartwieniach.  Zrób  postanowienie, 
Ŝ

eby powiedzieć dziecku o tym, co cię smuci. 

 

Spróbuj  przewidzieć  następne  władcze  zachowanie  się  twego  dziecka.  Bądź 
przygotowany na to, Ŝe podejmie ono kolejną próbę sił. Zapisz swoją reakcje. 

 

Zastanów się,  czy faworyzujesz któreś z dzieci. Czy kolejność przyjścia  na świat twoich 
dzieci ma wpływ na traktowanie ich przez ciebie? Czy to sprawiedliwe? JeŜeli coś nie gra, 
zaplanuj dokładnie, jak to zmienić.  

 

Opowiedz coś dzieciom. MoŜe to być wymyślona przez ciebie historyjka albo prawdziwa 
historia  z  twego  dzieciństwa.  MoŜesz  zawrzeć  w  tym  opowiadaniu  jakąś  myśl 
przewodnią,  jak  na  przykład:  mówienie  prawdy,  przyjaźń,  dzielenie  się,  kradzieŜ, 
nieposłuszeństwo.  To  świetny  sposób  na  przemycenie  «reklamy»  właściwego 
postępowania. 
 
  

Rozdział 4 
Dlaczego system nagród i kar nie zdaje egzaminu? 

 

Większość  z  nas,  wychowanych  w  domach  tradycyjnych,  doświadczyła  najczęściej 
stosowanej  metody  kontrolowania  dziecięcego  zachowania,  to  jest  metody  nagradzania  i 
karania. Oba te środki są wykorzystywane w kontaktach z ludźmi w kaŜdym wieku i w kaŜdej 
pozycji  społecznej.  Nagroda  od  dawna  jest  zachętą,  by  zmusić  innych  do  zachowywania  się 
tak, jak my tego chcemy. Jeśli nie jesteśmy w stanie zjednać ich sobie przez nagradzanie, to 
uciekamy się do karania. 

 

Dlaczego taki system się wie sprawdza? 
Niektóre teorie wychowania głoszą, Ŝe jeśli nagradzamy dobre zachowanie, a karzemy złe, to 
dzieci  bardzo  szybko  pojmują  róŜnicę  i  stają  się  aniołkami.  Wielu  rodziców  trzyma  się 
kurczowo  tego  rozróŜnienia,  lecz  w  praktyce  obserwuję  sporo  przykładów  na  to,  Ŝe  ten 
system po prostu nie działa. Kary i nagrody mogły przynosić efekty dawniej, ale nie potrzeba 
specjalnej wiedzy psychologicznej, Ŝeby dostrzec, iŜ w nowym tysiącleciu ta teoria raczej się 
nie sprawdza. 

Istnieje  ku  temu  kilka  powodów.  Chyba  najwaŜniejszym  z  nich  jest  silnie 

wyeksponowana demokratyzacja Ŝycia społecznego. Gdy tylko u dzieci rozwinie się zdolność 
rozumienia,  zaczynają  uwaŜać,  Ŝe  są  równe  wszystkim  —  takŜe  rodzicom.  Od  przedszkola 
przez  szkołę  średnią  i  uczelnię  wyŜszą  dzieci  uczy  się,  Ŝe  stworzono  je  równymi  i  Ŝe  mają 
prawo  głośno  wyraŜać  swoje  opinie.  Doszły  nawet  do  wniosku,  Ŝe  mogą  «domagać  się 
swoich  praw».  Były  przypadki  rozpraw  sądowych,  w  których  dzieci  z  róŜnych  powodów 
oskarŜały własnych rodziców. A nawet wygrywały! 

Istnieje oczywiście dobra strona takiej demokratyzacji. Bóg stworzył nas wszystkich jako 

jednostki.  Z  pewnością  kaŜdego  kocha  jednakowo,  bez  względu  na  jego  wiek.  KaŜdy  z  nas 
został przez Stwórcę obdarzony pewnymi niezbywalnymi prawami. 

background image

Ale  gdy  dzieci  zaczynają  wierzyć,  Ŝe  mają  tyle  samo  władzy,  co  dorośli,  i  Ŝe  nie  muszą 

podporządkowywać  się  ich  autorytetowi,  zaczynają  się  powaŜne  kłopoty.  W  wielu  szkołach 
nauczyciele  rozpaczają  z  powodu  problemów  z  dyscypliną.  A  skąd  biorą  się  problemy  z 
dyscypliną? Z domu, w którym mama i tata poddali się i pozwolili małemu Festusowi rządzić. 

Aby system nagród i kar był skuteczny, osoby nagradzane i karane muszą go akceptować. 

Rodzice i nauczyciele stale uŜywają tego systemu i nadal będą go uŜywać, ale problem polega 
na  tym,  Ŝe  dzieci  nie  akceptują  go  bez  zastrzeŜeń.  Mogą  mu  się  podporządkować,  lecz  tak 
naprawdę nie pomaga im to w rozwoju i w dorastaniu. 

Jeśli system nagród i kar przestał być skutecznym narzędziem dyscypliny, to co powinno 

zająć  jego  miejsce?  Sądzę,  Ŝe  odpowiedź  znajduje  się  w  Liście  do  Efezjan,  w  którym  jest 
mowa o „karności (dyscyplinie opartej na miłości)" (6, 4). 

Ś

więty  Paweł  przestrzegał  rodziców  przed  wychowywaniem  dzieci  w  sposób,  który 

wywołuje niechęć i złość (do czego prowadzi system nagród i kar). Rodzice powinni zwrócić 
uwagę  raczej  na  metody  inne  niŜ  stosowanie  nagród  i  kar,  czyli  na  zachętę  i  dyscyplinę 
praktyczną. 

 

Zachęta zamiast nagrody 
Między  zachętą  a  nagrodą  istnieje  subtelna,  lecz  istotna  róŜnica.  Jest  pewne,  Ŝe  nagradzanie 
sprawdza  się  w  przypadku  małych  dzieci.  Powiedz  przeciętnemu  trzylatkowi,  Ŝe  dostanie 
lizaka,  jeŜeli  zrobi,  o  co  prosisz,  a  posłucha  cię!  Powiedz  swojemu  dwunastoletniemu 
dziecku,  Ŝe  dostanie  pięć  dolarów,  jeŜeli  zrobi  porządek  w  ogrodzie,  a  istnieje  szansa,  Ŝe  to 
zrobi.  Ale  wcześniej  czy  później  kaŜdy  rodzic  zada  sobie  pytanie:  „Czy  chcę,  Ŝeby  moje 
dzieci  robiły  wszystko  w  zamian  za  nagrody?".  Oto  dlaczego  moje  dwunastoletnie  dziecko 
powinno na przykład zrobić porządek w ogródku: 
 

1. Jest członkiem rodziny. 
2.

 

Ogródek trzeba posprzątać. 

3.

 

Chcę,  Ŝeby  było  zaangaŜowane  w  sprawy  rodziny  i  Ŝe  by  czuło  się 
współodpowiedzialne za jej funkcjonowanie. 

 

Jasne  jest,  Ŝe  zapłacenie  pięciu  dolarów  za  uporządkowanie  ogrodu  jest  zupełnie  inną 

formą motywacji niŜ trzy wymienione wyŜej. W końcu jest to dom nie tylko mamy i taty, ale 
całej rodziny. Wszyscy  domownicy w nim mieszkają. JeŜeli chodzi o róŜnego rodzaju prace 
domowe,  to  moŜe  lepiej  motywować  dzieci  do  ich  wykonania  uŜywając  zachęt  innych  niŜ 
finansowe.  Jeśli  uŜywacie  systemu  nagród  jako  głównego  sposobu  motywowania  dzieci,  to 
istnieje  niebezpieczeństwo,  Ŝe  wychowacie  «poszukiwaczy  marchewek»,  czyli  osoby,  które 
ilekroć zrobią coś dobrego, właściwego lub godnego zauwaŜenia, będą oczekiwać marchewki 
(nagrody). 
Aby  zilustrować,  jak  to  działa,  przejdźmy  do  przykładu  dwunastoletniego  Justina  i 
pięciodolarowej  «marchewki».  OtóŜ  Justin  znakomicie  wywiązuje  się  z  podjętego  zadania  i 
otrzymuje pięć dolarów. Mama jest zadowolona, bo ogród jest uporządkowany, a Justin — bo 
ma o pięć dolarów więcej. Koniec problemu, nieprawdaŜ? OtóŜ nie! Jakieś siedem dni później 
Justin znowu posprzątał w ogrodzie i mówi: 

Mamo, a moje pięć dolarów? 

Mama patrzy nieco zaskoczona i mówi: 

Justin, nie bardzo wiem, o czym mówisz. O co ci chodzi, kochanie? 

No jak to, mamo, tydzień temu dałaś mi pięć dolarów za posprzątanie ogrodu, a teraz 

znowu go posprzątałem. I chciałbym dostać pięć dolarów, które mi się naleŜą. 

MoŜe mieliście do czynienia z podobną sytuacją u siebie w domu. Sprawa jest raczej 

oczywista.  JeŜeli  zaczniemy  płacić  dzieciom  za  obowiązki,  które  powinny  wykonywać  po 

background image

prostu dlatego, Ŝe są częścią rodziny, to wkrótce okaŜe się, Ŝe to do niczego nie prowadzi. Nie 
przeczę,  Ŝe  czasem  jest  zasadne,  aby  dzieci  otrzymały  zapłatę  za  wykonanie  jakiegoś 
specjalnego  zadania.  Jednak  w  pracy  obserwuję,  Ŝe  powszechnym  zjawiskiem  jest  to,  Ŝe 
rodzice  płacą  dzieciom  za  wykonywanie  wszystkich  czynności  związanych  z  utrzymaniem 
domu.  Jeśli  wpadłeś  w  taką  pułapkę,  to  najwyŜszy  czas,  by  z  niej  wyjść  i  porozmawiać  o 
wprowadzeniu zasad, które na pierwszym planie stawiają samodyscyplinę, pokorę i pełnienie 
dobrych uczynków bez oczekiwania na uznanie wyraŜone w zapłacie gotówką. 
  
Zachęta eksponuje działanie 
Nagroda i zachęta to dwa odrębne, choć bliskie sobie, pojęcia. RóŜnica między nimi istnieje 
przede  wszystkim  w  podejściu  rodziców  do  ich  dzieci  i  w  przyjętych  w  rodzinie 
podstawowych  zasadach  postępowania.  Wróćmy  jeszcze  do  Justina  i  ogrodu.  Jak  wobec 
dwunastolatka,  który  zrobił  porządek  w  ogrodzie,  zachowałaby  się  mama  w  domu,  gdzie 
większy  nacisk  kładzie  się  na  zachętę  niŜ  na  nagrodę?  Przede  wszystkim  nie  machałaby 
marchewką. Po prostu poprosiłaby go o zrobienie porządku, poniewaŜ trzeba go było zrobić. 
Przypuśćmy, Ŝe Justin zrobił go, i to starannie. Co by zrobiła i powiedziała mama? 

Sądzę,  Ŝe  reakcja  osoby  propagującej  zachętę  wyglądałaby  mniej  więcej  tak:  „Justin, 

dobra robota. ZałoŜę się, Ŝe jesteś z siebie dumny. Musiałeś włoŜyć w to sporo pracy! Ogród 
wygląda naprawdę świetnie. Doceniam twoją pracę. Dziękuję, kochanie". 

Jeszcze raz przyjrzyjmy się tym słowom. Zwróćmy uwagę, Ŝe nacisk połoŜono na pracę, a 

nie  na  Justina.  Mama  nie  mówi:  „Jesteś  grzecznym  chłopcem,  bo  tak  ładnie  posprzątałeś". 
Dobrze  jest  unikać  utoŜsamiania  bycia  grzecznym  lub  dobrym  z  jakością  pracy  wykonanej 
przez dziecko. Przypuśćmy, Ŝe Justin wykonał pracę po łebkach (jest to  całkiem moŜliwe w 
przypadku  dwunastolatka).  Jeśli  wykonałby  pracę  źle,  to  nie  znaczy,  Ŝe  on  stałby  się  zły. 
Mama  musiałaby  uznać,  Ŝe  ogród  jest  nie  do  przyjęcia.  Musiałaby  spróbować  zachęcić 
Justina, aby bardziej się postarał. 

W  naszym  przykładzie  Justin  spisał  się  jednak  dobrze  i  mama  moŜe  mu  to  powiedzieć. 

Ale nie wiąŜe jego wartości jako człowieka z tym, co zrobił. Dziękuje mu, docenia jego pracę 
i  dodaje,  Ŝe  ogród  wygląda  znakomicie.  W  ten  sposób  zachęca  Justina  do  dobrego 
wykonywania  innych  prac  po  prostu  dla  satysfakcji,  a  nie  dla  pieniędzy  lub  dla  jakiejś 
etykietki, która mówi, Ŝe jest dobry lub wartościowy. 

Próbuję  tutaj  dotrzeć  do  tego,  Ŝe  musimy  zrobić  wszystko,  co  tylko  jest  w  naszej  mocy, 

Ŝ

eby  zachęcić  nasze  dzieci  do  rzetelnego  wykonywania  wszelkich  prac  i  musimy  pomóc  im 

dostrzec, Ŝe są kochane  nie tylko wtedy, kiedy  wykonują polecenia. To, czy kochamy nasze 
dziecko i czy je akceptujemy, nie moŜe być uwarunkowane jego postępowaniem. Dyscyplina 
praktyczna zawsze szuka miłości bezwarunkowej. NajwyŜszym wzorem jest dla nas sam Bóg, 
który  kocha  nas  bezwarunkowo,  miłością  bezwzględną.  Zawsze  moŜemy  do  Niego  przyjść, 
nawet wtedy, kiedy coś zawaliliśmy. MoŜe bardziej prawdziwe jest stwierdzenie, Ŝe moŜemy 
do Niego przyjść zwłaszcza wtedy, kiedy coś zawaliliśmy. 

W  domu,  w  którym  stosuje  się  zachętę  i  kocha  się  bezwarunkowo,  dziecko  styka  się  ze 

słowami  i  czynami,  które  niosą  komunikat:  „Kocham  cię  —  bez  względu  na  wszystko!  Nie 
zawsze  mi  się  podoba  to,  co  mówisz  albo  robisz,  ale  moja  miłość  do  ciebie  nigdy  się  nie 
skończy".  Takie  podejście  róŜni  się  zupełnie  od:  „Kocham  cię,  jeŜeli..."  albo  „Kocham  cię, 
kiedy..." — innymi słowy: mama będzie kochać Justina, jeŜeli posprząta ładnie ogród; mama 
będzie kochać Justina, kiedy posprząta ładnie ogród. 

Jak stwierdza Josh McDowell w swojej świetnej ksiąŜce Girers, Takers and Other Kinds 

of Lovers, kochanie dzieci „jeŜeli i kiedy coś zrobią" nie jest właściwym sposobem kochania. 
McDowell  zaznacza,  Ŝe  jedynym  prawdziwym  sposobem  kochania  jest  po  prostu  kochanie. 
Bez Ŝadnych «jeŜeli», «kiedy» czy «ale». Po prostu w kaŜdy moŜliwy sposób dajesz dziecku 

background image

do zrozumienia, Ŝe je kochasz. Dzieci muszą wiedzieć, Ŝe są kochane bez względu na to, jak 
sobie radzą w róŜnych sferach Ŝycia. 

Pamiętaj, Ŝe podstawową róŜnicą między nagrodą a zachętą jest to, Ŝe nagroda skupia się 

na dziecku:  

„O, jesteś naprawdę grzecznym chłopcem, Ŝe pozmywałeś. Masz tu pieniąŜka". 
„O, jesteś naprawdę grzecznym chłopcem, Ŝe posprzątałeś u siebie. MoŜesz posiedzieć do 

dziesiątej". 

 
Podobne  stwierdzenia  jedynie  utwierdzają  dziecko  w  przekonaniu,  Ŝe  jest  kochane, 

poniewaŜ robi pewne rzeczy. Za wszelką cenę unikajcie podobnych nonsensów. W zamian za 
to  uŜywajcie  zachęty,  która  skupia  się  na  zachowaniu  dziecka.  Reagując  pozytywnie  na 
zachowanie dziecka dajemy mu odczuć, Ŝe jest kochane bezwarunkowo. 

 

Dyscyplina praktyczna wie jest kara. 
Trudno  nam  odróŜnić  nagrodę  od  zachęty,  lecz  jeszcze  trudniej  jest  oddzielić  dyscyplinę  od 
kary.  Podobnie  jak  nagroda,  kara  skupia  się  na  dziecku.  I  podobnie  jak  zachęta,  dyscyplina 
skupia się na zachowaniu dziecka. 

List  do  Efezjan  uczy  nas,  abyśmy  wychowywali  dzieci  „w  karności,  napominając  jak 

[chce] Pan". Ale co oznacza ta  «karność (dyscyplina oparta na miłości)»? Słowa te zdają się 
sobie przeczyć. Chcemy  okazywać dziecku naszą miłość, ale są okoliczności, kiedy musimy 
je zdyscyplinować. Moim zdaniem te dwa słowa idą w parze i mają sens, jeŜeli rozumiemy, 
czym  jest  dyscyplina  praktyczna.  Odkryłem,  Ŝe  jest  wiele  sposobów  na  zdyscyplinowanie 
dziecka. Metody te mają sens, są bezpośrednie i szybkie i są ukierunkowane na działanie. Co 
waŜniejsze, przynoszą o wiele lepsze rezultaty niŜ tradycyjne karanie. 

Na  przykład,  mama  rozmawia  przez  telefon,  a  sześciolatek  zaczyna  dokazywać.  Jest 

głośny,  kapryśny  i  wychodzi  z  siebie,  Ŝeby  rozmowę  mamy  uprzykrzyć  lub  nawet 
uniemoŜliwić.  Mama  przez  parę  minut  nie  zwraca  na  niego  uwagi,  aŜ  w  końcu  wybucha. 
„Przepraszam na moment, Marge, mam mały problem" — mówi. Łapie sześciolatka za szyje, 
wlepia mu kilka klapsów, tarmosi go i wtrąca do pokoju, krzycząc: „Siedź tu, dopóki się nie 
nauczysz, jak trzeba się zachowywać!". 

Co tak naprawdę zaszło podczas tej znajomo wyglądającej scenki? Mama starała się być 

cierpliwa, ale straciła panowanie nad sobą. W końcu sprawiła dziecku lanie, Ŝeby je ukarać, i 
teraz  siedzi  ono  w  pokoju  rozgoryczone,  złe  i  zniechęcone.  W  jaki  sposób  moglibyśmy 
osiągnąć poŜądany skutek stosując dyscyplinę praktyczną? 

Powróćmy do pierwszej chwili, gdy maluch zaczął przeszkadzać mamie w rozmowie. To 

wtedy  powinna  była  zareagować  —  szybko  i  zdecydowanie.  Powinna  była  powiedzieć: 
„Marge, przepraszam na chwilę, muszę pomówić z Tylerem". 

Potem  mama  mogła  była  wziąć  Tylera  stanowczo,  ale  bez  szarpania,  i  wyprowadzić  do 

drugiego  pokoju  lub  do  ogrodu.  Tak  postępując  zademonstrowałaby,  Ŝe  Tyler  moŜe  dalej 
zachowywać  się  tak,  jak  się  zachowywał,  ale  nie  tam,  gdzie  mama  rozmawia  przez  telefon. 
Mama mogła dać mu to do zrozumienia mówiąc po prostu: „Rozmawiam przez telefon i nie 
chcę, Ŝebyś mi przeszkadzał. Pobaw się teraz sam; powiem ci, kiedy skończę, a jeśli będziesz 
czegoś potrzebował, to spróbuję ci pomóc". 

ZauwaŜcie  jednak,  Ŝe  nie  ma  tu  mowy  o  biciu,  a  mama  panuje  nad  swoimi  emocjami.  I 

przez  cały  czas  Tyler  byłby  dyscyplinowany,  a  nie  karany.  I  byłby  to  właściwy  rodzaj 
dyscypliny.  Jedno  wiem,  jeśli  chodzi  o  sześciolatki:  nie  lubią  być  izolowane.  Chcą  słyszeć 
wszystko, co się dzieje. Ale dla dziecka absorbującego, które po prostu musi zadręczać mamę 
lub  tatę,  kiedy  ci  rozmawiają  przez  telefon,  izolacja  jest  doskonałym  środkiem 
dyscyplinującym. 
  

background image

Dlaczego karanie jest nieskuteczne? 
Wychowując  własne  dzieci  i  doradzając  innym  rodzicom  w  kwestii  wychowywania  ich 
potomstwa przekonałem się, Ŝe dyscyplina zawsze ma przewagę nad karą. Gdyby kara miała 
poskutkować,  nie  trzeba  byłoby  karać  dziecka  więcej  niŜ  jeden  raz  za  jedno  przewinienie. 
Gdyby  kara  naprawdę  skutkowała,  dziecko  wiedziałoby,  jak  ma  postępować,  juŜ  po 
pierwszym  razie.  Ale  kara  nie  skutkuje.  Nam  się  tylko  wydaje,  Ŝe  skutkuje;  jej  efekty  są 
doraźne,  gdyŜ  w  głowie  dziecka  zbierają  się  myśli,  takie  jak:  „Dobra,  mamo,  tym  razem 
wygrałaś, ale ja ci jeszcze pokaŜę!". 

Karanie  uczy  dzieci,  Ŝe  my  —  ich  rodzice—jako  więksi  i  silniejsi,  moŜemy  ich 

przestawiać z kąta w kąt; Ŝe moŜemy wymusić na nich wykonanie naszej woli. A skoro nam 
to  wychodzi,  umacniamy  się  w  przekonaniu,  Ŝe  wymuszanie  naszej  woli  na  dzieciach  jest 
najzupełniej  w  porządku.  W  przypadku  niektórych  rodziców  problem  jest  jeszcze 
powaŜniejszy.  śeby  się  usprawiedliwić,  Ŝe  mamy  zbyt  cięŜką  rękę,  zawsze  wracamy  do 
naszego  ulubionego  hasła:  „Dzieci,  macie  słuchać  rodziców".  Ale  wymuszanie  własnej  woli 
na dziecku nie jest zgodne z Pismem Świętym. Mówiliśmy juŜ o znaczeniu słowa «rózga» w 
Piśmie  Świętym  i  o  tym,  Ŝe  ludzie  nie  tylko  błędnie  cytują  Pismo  („oszczędzaj  rózgi,  a 
zepsujesz  dziecko"),  ale  i  błędnie  stosują  to,  co  autorzy  biblijni  mieli  na  myśli,  pisząc  o 
rózdze (p. wyŜej, rozdział drugi). 

Nie  znajdziemy  lepszego  przykładu  stosowania  dyscypliny  niŜ  postępowanie  Jezusa  w 

czasie  Jego  ziemskiego  nauczania.  Nigdy  nie  bił  On  swoich  uczniów  po  głowie.  Zawsze 
zwracał się do nich w sposób bezpośredni, był sprawiedliwy i stanowczy. Nigdy nie podnosił 
głosu ani nie wywoływał awantur, nigdy nie udzielał wymijających odpowiedzi. Ale zawsze 
dawał  uczniom  wybór.  Pozwalał  im,  by  sami  uczyli  się  odpowiedzialności.  Jezus  był 
wzorcowym nauczycielem dyscypliny praktycznej. 

Co  prawda  miał  do  czynienia  z  dorosłymi,  a  nam  chodzi  o  dyscyplinowanie  dzieci, 

niemniej  jednak  załoŜenia  są  takie  same.  Dyscyplinowanie  dzieci  jest  trudne  i  wymaga 
pewnych  umiejętności.  Jest  to  jeden  z  podstawowych  powodów,  dla  których  napisałem  tę 
ksiąŜkę.  Chcę  pomóc  rodzicom  przyswoić  sobie  umiejętność  dyscyplinowania  dzieci  w 
kaŜdej  sytuacji.  Chcę  pomóc  rodzicom  okazywać  dzieciom  szacunek  przy  jednoczesnym 
wpajaniu im szacunku dla rodziców. Rodzice zawsze powinni starać się postępować tak, aby 
umacniać  w  dziecku  gotowość  do  okazywania  im  szacunku.  Dlaczego?  PoniewaŜ  nie  tylko 
sprzyja to budowaniu rodziny, lecz takŜe wzmacnia strukturę społeczeństwa. 

Nie napotkałem w Piśmie Świętym zasady, która nie przyczyniałaby się do rozwoju ludzi 

i  ich  społeczności,  jeśli  chcą  oni  Ŝyć  w  oparciu  o  te  ogólnie  przyjęte  normy  postępowania. 
Przykazanie wyraźnie mówi: „Czcij ojca swego i matkę swoją, a będziesz długo Ŝył i będzie 
ci  się  dobrze  powodziło  na  ziemi"  (Wj  20,  12).  A  święty  Paweł  powtórzył  naukę  płynącą  z 
tego  przykazania:  „Dzieci,  bądźcie  posłuszne  w  Panu  waszym  rodzicom,  bo  to  jest 
sprawiedliwe. Czcij ojca twego i matkę — jest to pierwsze przykazanie z obietnicą — aby ci 
było dobrze i abyś długo Ŝył na ziemi" (Ef 6, 1-3). 

Jest  jasne,  Ŝe  Słowo  BoŜe  podpowiada  rodzicom,  jak  postępować  mądrze.  JeŜeli  stosują 

się do tych wskazówek, to wszyscy Ŝyją dłuŜej i są szczęśliwsi. Jeśli jednak nie bierzemy tych 
wskazówek pod uwagę lub uciekamy się do takich krańcowych zachowań, jak despotyzm czy 
pobłaŜliwość, to nie dzieje się najlepiej. 

Jednym  z  podstawowych  powodów,  dla  których  karanie  na  dłuŜszą  metę  nie  przynosi 

efektów, jest to, Ŝe Bóg nie przewidział karania w rodzinie. Kiedy Bóg zwraca się do swoich 
dzieci (wierzących), kładzie nacisk na karcenie, upominanie i dyscyplinę (zob. np. Hbr 12,5-
11).  Skoro  Pan  Bóg  nas  stworzył,  to  wie,  jak  z  nami  postępować.  Wskazał  na  dyscyplinę, 
dzięki której uczymy się zachowywać i Ŝyć w taki sposób, jaki Bóg mógłby zaaprobować. 

 

 

background image

Nauczenie dziecka wymaga czasu 
Księga Przysłów przypomina nam: „Ćwicz młodego według potrzeby drogi jego; bo gdy się 
zestarzeje, nie odstąpi od niej" (22, 6). «Wyćwiczenie» dziecka oznacza poświęcenie czasu i 
energii na nauczenie go właściwego zachowania się w kaŜdej sytuacji. Ale najwaŜniejsze jest 
to,  jak  dziecko  zachowuje  się,  gdy  rodziców  nie  ma  w  pobliŜu.  Co  powoduje,  Ŝe  dziecko 
zachowuje się właściwie, gdy nie ma przy nim mamy ani taty? Czy jest to lęk przed karą czy 
sumienie dziecka? 

Jestem zdania, Ŝe jeśli w stosunku do dziecka kierujesz się zasadami dyscypliny opartej na 

miłości,  to  jego  sumienie  będzie  kształtowane  w  taki  sposób,  Ŝe  coraz  większe  będzie 
prawdopodobieństwo,  iŜ  zachowa  się  ono  poprawnie  równieŜ  wtedy,  gdy  cię  przy  nim  nie 
będzie. Ale Ŝeby wychować je we właściwy sposób, musisz stosować zachętę i dyscyplinę, a 
nie  nagrodę  i  karę.  Rodzice,  którzy  uciekają  się  do  nagrody  i  kary  jako  dwóch  czynników 
motywujących zachowanie dziecka, tak naprawdę nie pomagają mu w kształtowaniu dobrego 
sumienia. W zamian za to dzieci uczą się: „Będę grzeczny, jak mama i tata są w pobliŜu, ale 
jak sobie pójdą, to będę robił, co mi się podoba". 

Stosowanie dyscypliny praktycznej nie gwarantuje nam, Ŝe dziecko zawsze będzie małym 

aniołkiem,  ale  mogę  zagwarantować,  Ŝe  zaowocuje  większą  szczerością  i  lepszym 
porozumieniem między wami. 

Najlepszym  sposobem  na  właściwe  ukształtowanie  sumienia  dziecka  jest  nauczenie  go 

odpowiedzialności.  Odpowiedzialności  uczymy  poprzez  dawanie  wskazówek  lub  —jeśli 
wolimy — poprzez wprowadzanie zasad. Wskazówki wyznaczają pewną granicę i waŜne jest, 
Ŝ

eby  dziecko  rozumiało,  gdzie  ona  przebiega  i  dlaczego  została  wyznaczona.  Do  nas, 

rodziców, naleŜy spokojne dyscyplinowanie dzieci, z gotowością na przedyskutowanie z nimi 
przyczyn i skutków danej sytuacji. 

Kolejnym  waŜnym  etapem  w  procesie  kształtowania  sumienia  dziecka  jest  wyjaśnienie 

mu pojęcia «przebaczenie». Musimy nauczyć dzieci przebaczać i dać im szansę na wyraŜenie 
skruchy z powodu naruszenia zasad obowiązujących w rodzinie. Sami równieŜ musimy umieć 
wyraŜać skruchę. Jedynym sposobem nauczenia dziecka mówić «przepraszam» jest uŜywanie 
tego  słowa  przez  nas  samych.  Dzieci  zawsze  uczą  się  przez  naśladowanie  przykładu 
rodziców.  Uwierzcie  mi,  prawdę  mówi  stare  porzekadło:  „Dzieci  zwracają  o  wiele  większą 
uwagę na nasze czyny niŜ na nasze słowa". 

Księga  Przysłów  zawiera  jeszcze  jedną  prawdę  o  uczeniu  dzieci.  Dosłowny  przekład  z 

hebrajskiego brzmi: „Ćwicz młodego według potrzeby drogi jego" (22, 6). Nie oznacza to, Ŝe 
masz  pozwolić  dziecku,  Ŝeby  zawsze  stawiało  na  swoim  i  robiło,  co  chce  (pobłaŜliwość). 
Wspomniany  fragment  mówi,  Ŝe  kaŜde  dziecko  jest  inne.  W  rozdziale  trzecim  zwróciliśmy 
uwagę  na  fakt,  Ŝe  kaŜde  dziecko  postrzega  świat  z  własnej  perspektywy.  Ma  określony 
temperament,  określoną  osobowość,  reaguje  na  otaczający  je  świat  i  na  róŜne  wydarzenia  w 
określony sposób. 

Gdy  mówimy  o  dyscyplinowaniu  dzieci,  musimy  pamiętać,  Ŝe  kaŜde  stworzenie  BoŜe 

zostało  stworzone  jako  jedyne  w  swoim  rodzaju.  KaŜdy  z  nas  jest  inny.  Nie  jestem  tak 
naiwny, Ŝeby przypuszczać, Ŝe wszystkie metody  dyscyplinowania będą  tak samo skuteczne 
wobec kaŜdego dziecka. 
Niektóre  dzieci  mają  silniejszą  wolę  i  są  bardziej  aktywne,  więc  w  danej  sytuacji  będą 
potrzebować  innego  środka  dyscyplinującego  niŜ  dziecko,  które  jest  mniej  aktywne.  Ucząc 
dziecko  w  sposób  dla  niego  właściwy  okazujemy  mu,  Ŝe  jesteśmy  świadomi  jego 
odmienności  i  Ŝe  kaŜda  sytuacja  musi  być  rozpatrywana  zgodnie  z  jego  potrzebami  i 
temperamentem.  Dyscyplina  praktyczna  jest  metodą  dającą  swobodę  potrzebną  do 
wychowywania dziecka w sposób dla niego najkorzystniejszy. KaŜde dziecko jest wyjątkowe. 
Oprzyj się pokusie porównywania swojej córki lub swojego syna z innymi dziećmi. 
 

background image

Od kieszonkowego do odpowiedzialności 
Do nauczenia dziecka odpowiedzialności potrzeba nie tylko czasu, lecz takŜe strategii. Jedną 
z  najlepszych  znanych  mi  strategii  jest  wykorzystanie  kieszonkowego  jako  środka 
pomagającego w kształtowaniu u dzieci odpowiedzialności. Kieszonkowe to oczywiście stary 
wynalazek.  Ale  to,  w  jaki  sposób  kieszonkowe  bywa  wykorzystane  i  w  jaki  sposób  jest 
dawane,  moŜe  mieć  ogromny  wpływ  na  zachowanie  się  dzieci.  Proponuję  rodzinom,  które 
przychodzą do mnie na konsultacje, Ŝeby kaŜde dziecko w rodzinie otrzymywało inną kwotę 
(chyba  Ŝe  macie  bliźnięta).  Wiek  jest  równie  dobrym  jak  inne  kryterium  zróŜnicowania 
wysokości  kieszonkowego  i  logiczne  jest,  Ŝe  im  starsze  jest  dziecko,  tym  wyŜsze  powinno 
być jego kieszonkowe. 

Proponuję  takŜe,  by  kieszonkowe  postrzegać  jako  część  rodzinnego  budŜetu.  KaŜde 

dziecko  powinno  mieć  kieszonkowe,  tak  jak  mama  i  tata  mają  pieniądze  na  cotygodniowy 
lunch. Kieszonkowe jest praktycznym i skutecznym sposobem na to, by nauczyć dziecko, jak 
sobie radzić z pieniędzmi, umacniając w nim poczucie własnej wartości. Bez względu na to, 
czy  mamy  sześć,  czy  sześćdziesiąt  lat  —  kiedy  słyszymy  w  kieszeni  brzęk  mówiący  „Hej, 
mam własne pieniąŜki" — rośniemy we własnych oczach. 

Kolejną oczywistą zasadą jest wypłacanie kieszonkowego co tydzień lub co miesiąc tego 

samego dnia. Powinno to być coś, czego dzieci mogą się regularnie spodziewać. 

Obserwuję  jednak,  Ŝe  rodzice  często  nie  rozumieją  jednej  rzeczy,  mianowicie  tego,  Ŝe 

kaŜde  dziecko  powinno  móc  wydać  te  pieniądze  na  to,  na  co  chce.  Dawanie  dziecku 
kieszonkowego  i  mówienie  mu,  jak  ma  je  wydać,  to  powrót  do  despotyzmu,  o  którym  była 
mowa w poprzednich rozdziałach. Despota podejmuje za dziecko wszystkie decyzje, łącznie z 
tymi,  na  co  ma  wydać  —  bądź  co  bądź  własne  —  pieniądze.  Wtedy  dziecko  nie  ma  okazji 
nauczyć  się,  jak  posługiwać  się  pieniędzmi  ani  jak  być  odpowiedzialnym.  śeby  nauczyć  je 
odpowiedzialności,  musisz  stworzyć  środowisko,  w  którym  będzie  ono  czuło,  Ŝe  moŜe 
bezpiecznie  testować,  odkrywać  i  uczyć  się.  Przyswojenie  sobie  niektórych  zasad 
postępowania będzie trudne, a kieszonkowe to dobre narzędzie do rozpoczęcia tej nauki. 

Za  kaŜdym  razem,  kiedy  mówię  o  kieszonkowym,  mówię  teŜ  o  odpowiedzialności. 

PoniewaŜ  dziecko  jest  odpowiedzialnym  członkiem  wspólnoty  domowej,  powinno 
otrzymywać  kieszonkowe.  I  poniewaŜ  jest  odpowiedzialnym  członkiem  rodziny,  powinno 
mieć  pewne  obowiązki  i  zadania.  MoŜecie  określić  te  zadania  siedząc  przy  rodzinnym  stole 
lub  podczas  innej  specjalnej  okazji.  Rodzice  muszą  jednak  uwaŜać,  Ŝeby  kieszonkowe  nie 
stało się odpowiednikiem zapłaty za wykonanie zadania. Dziecko zaś powinno zrozumieć, Ŝe 
ma  pewne  obowiązki.  Powinno  wiedzieć,  Ŝe  otrzymuje  kieszonkowe  tylko  dlatego,  Ŝe  jest 
członkiem  rodziny.  Niemniej  jednak  kieszonkowe  nie  jest  całkowicie  bezwarunkowe.  Jako 
odpowiedzialny  członek  rodziny,  kaŜde  dziecko  ma  swoje  zadania,  polegające  na  tym,  by 
pomagać rodzinie sprawnie funkcjonować.  

Z jednej strony uwaŜam, Ŝe dzieci powinny mieć swobodę wydawania kieszonkowego jak 

chcą,  jednak  z  drugiej  strony  kieszonkowe  powinno  być  wykorzystane  jako  okazja  do 
nauczenia  ich  oszczędzania  i  zarządzania.  W  naszym  domu  dajemy  dzieciom  moŜliwość 
zaoszczędzenia  pewnej  kwoty.  JeŜeli  dziecko  chce  odłoŜyć  pewną  sumę  w  banku, 
powiększam  tę  kwotę  o  drugie  tyle.  Wpoiliśmy  równieŜ  dzieciom  to,  jak  waŜne  jest 
oddawanie  Bogu  części  swoich  pieniędzy.  Próbujemy  unaocznić  dzieciom,  Ŝe  najlepiej  by 
było,  gdyby  część  swojego  kieszonkowego  oddawały  Bogu,  część  oszczędzały,  a  resztę 
wydawały wedle własnego upodobania. 

W  jaki  więc  sposób  kieszonkowe  staje  się  narzędziem  uczącym  odpowiedzialności?  To 

bardzo  proste.  Wyobraźmy  sobie,  Ŝe  dziecko  dostaje  kieszonkowe  w  wysokości  dolara  i  za 
całą  kwotę  kupuje  słodycze.  ZałóŜmy  jeszcze,  Ŝe  kupuje  te  słodycze  towarzysząc  mamie  w 
zakupach  w  supermarkecie.  Pamiętajcie  o  zasadzie:  część  Panu  Bogu,  część  do  banku,  a 
reszta  na  własne  przyjemności.  Będzie  to  wymagało  od  was  prawdziwej  dyscypliny,  Ŝeby 

background image

pozwolić  dziecku  kupić  cukierki  za  siedemdziesiąt  czy  osiemdziesiąt  centów  i  je  zjeść.  Nie 
sugeruję,  abyście  pozwalali  na  to  tydzień  w  tydzień,  poniewaŜ  w  grę  wchodzi  tu  coś  więcej 
niŜ  wydanie  kieszonkowego  —  zdrowie  i  odŜywianie.  Sądzę  jednak,  Ŝe  warto  byłoby 
pozwolić  dziecku  przepuścić  kieszonkowe  w  ten  sposób  przynajmniej  przez  kilka  tygodni. 
Dzięki  własnemu  doświadczeniu  nauczy  się  ono,  Ŝe  nie  ma  sensu  być  rozrzutnym  i 
pierwszego  dnia  wydawać  na  cukierki  pieniędzy  przeznaczonych  na  cały  tydzień.  W  ciągu 
tygodnia na pewno przyjdzie dziecku ochota na coś innego niŜ słodycze, ale nie będzie miało 
na to pieniędzy; i tutaj właśnie rodzice mają wspaniałą okazję do wykorzystania sytuacji jako 
nauczyciela i środka-dyscyplinującego.  

Oto kilka dni później jesteście w innym sklepie i dziecko pyta: 
-  Mamo, mogę kupić te gumę do Ŝucia bez cukru? 
Patrzysz dziecku prosto w oczy i mówisz: 
-  Oczywiście, Brian. Masz przecieŜ kieszonkowe. 
Ale Brian patrzy z zakłopotaniem i mówi: 
-  Ale mamo, całe kieszonkowe wydałem w poniedziałek. 
-  No cóŜ, kochanie — odpowiadasz. — OdłóŜ gumę i wrócimy po nią w sobotę. Kupisz 

ją sobie, jak dostaniesz następne kieszonkowe. 

PowyŜszy  przykład  moim  zdaniem  pokazuje,  jak  moŜna  wykorzystać  kieszonkowe  jako 

strategiczne  narzędzie  do  nauczenia  dziecka  odpowiedzialności.  Kieszonkowe  jest 
doskonałym  sposobem  nauczenia  dziecka  podejmowania  mądrych  decyzji  na  co  dzień.  Po 
kilku złych doświadczeniach większość dzieci uczy się, Ŝe nie naleŜy wydawać rozrzutnie od 
razu całej sumy. Niektóre zaczynają nawet odkładać trochę na przysłowiową czarną godzinę. 

 

Jak sprawić, Ŝeby zadania były wypełniane 
Nie lekcewaŜ związku, jaki istnieje między kieszonkowym a przypisanymi dziecku zadaniami 
lub  obowiązkami.  KaŜde  dziecko  powinno  od  najwcześniejszych  chwil  mieć  określone 
obowiązki  domowe.  Nawet  trzylatek  moŜe  pomóc  w  nakrywaniu  do  stołu.  Oczywiście  stół 
będzie wyglądał tak, jakby nakrywał go trzylatek, ale waŜne jest, Ŝeby dać dziecku moŜliwość 
wykonywania odpowiednich dla niego obowiązków. 

Kiedy  przydzielimy  kaŜdemu  obowiązki,  stajemy  w  obliczu  problemu:  Co  się  stanie, 

jeŜeli  dziecko  nie  wywiąŜe  się  ze  swoich  obowiązków  i  nie  wypełni  swoich  zadań?  W 
domach tradycyjnych, gdzie królują kary i nagrody, mama zabiera się za dziecko. Wrzeszczy, 
dopóki zadanie nie zostanie wykonane. Jeśli zaistnieje konieczność, ucieka się do silniejszych 
ś

rodków: szlaban na przyjemności, brak kolacji, a nawet lanie. Ale w domu, w którym stosuje 

się dyscyplinę praktyczną, na porządku dziennym są zachęta i dyscyplina. JeŜeli dziecko nie 
wywiąŜe  się  ze  swoich  zadań  w  wyznaczonym  czasie,  mama  i  tata  szybko  i  spokojnie 
przystępują  do  rozwiązania  sprawy.  Jako  przywódcy  i  szefowie  w  domu,  muszą  podjąć 
decyzję,  jak  naleŜy  postąpić.  Jedna  moŜliwość,  to  znalezienie  kogoś,  kto  wykona  owo 
zadanie.  Na  przykład,  jeŜeli  mary  Brian  nie  wyniesie  śmieci,  to  moŜe zrobić  to  jego  siostra. 
Czy jest to narzucanie siostrze zadania? Raczej nie. Siostrzyczka dostanie za swój trud część 
kieszonkowego Briana! 

Zwróćmy  uwagę:  W  tym  przypadku  działa  dyscyplina  praktyczna.  Brian  traci  część 

kieszonkowego, ale nie odebraliście mu pieniędzy, Ŝeby go «ukarać». Po prostu zwrócił on te 
pieniądze  do  rodzinnego  budŜetu,  Ŝeby  ktoś  inny  wypełnił  jego  obowiązek.  Brian  moŜe 
postrzegać to jako karę, więc musicie stanowczo i delikatnie wyjaśnić mu, Ŝe kara nie ma tu 
miejsca.  W  budŜecie  domowym  jest  określona  ilość  pieniędzy  i  jeŜeli  istnieje  konieczność 
wynajęcia kogoś, Brian musi dołoŜyć część kieszonkowego, Ŝeby zadanie zostało wykonane. 
JeŜeli  Brian  jest  spostrzegawczy,  wkrótce  nauczy  się,  Ŝe  tracenie  pieniędzy  przez 
zapominalstwo, niedbalstwo czy wojowniczość nie jest dobrym sposobem postępowania. Nie 
koniec  na  tym;  zobaczy  równieŜ,  jak  jego  pieniądze  wędrują  do  brata  lub  siostry,  a  to 

background image

naprawdę  boli.  Jest  duŜa  szansa,  Ŝe  Brian  drastycznie  zmieni  swoje  zachowanie  i  zacznie 
wykonywać swoje zadania na czas. 

Przerzucenie  obowiązku  na  siostrę  jest  w  tym  przypadku  doskonałym  sposobem,  Ŝeby 

rzeczywistość stała się nauczycielem. Czy nie na tym to wszystko polega? JeŜeli mama i tata 
nie pójdą do pracy, to nie dostaną pieniędzy. To proste.  

Jestem  pewien,  Ŝe  polem  do  przećwiczenia  zachowań,  które  mogą  być  przydatne  w 

dalszym  Ŝyciu  dziecka,  powinien  być  dom.  Musimy  uczyć  dzieci  odpowiedzialności  za  swe 
czyny. W zbyt wielu domach nie robi się tego. Mama i tata zawsze znajdą się pod ręką, Ŝeby 
przypomnieć,  namówić,  przekupić.  Tak,  być  moŜe  polecenia  zostają  —  w  końcu  — 
wykonane, ale za jaką cenę? Częścią tej ceny jest to, Ŝe rodzice bez przerwy narzekają, przed 
czym  jasno  przestrzega  List  do  Efezjan.  Większym  zagroŜeniem  jest  to,  Ŝe  poprzez  ciągłe 
gderanie,  namawianie  i  przekupywanie  rodzice  wpajają  dzieciom,  Ŝe  kiedy  rozpoczną  one 
dorosłe Ŝycie, teŜ zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie je popychał, motywował i nagradzał za 
ich  zachowanie.  A  w  Ŝyciu  wcale  tak  nie  jest.  MoŜemy  wyposaŜyć  dzieci  we  wspaniałe, 
przydatne w Ŝyciu narzędzie, ucząc je odpowiedzialności i obowiązkowości. MoŜemy — jak 
mówi stare porzekadło — nauczyć je stać na własnych nogach. 
 
RóŜnorodność i odpowiedzialność 
Zanim zakończymy omawianie tematu obowiązków i odpowiedzialności, powinniśmy dobrze 
przyjrzeć  się  kwestii  zróŜnicowania  zadań.  Złą  stroną  obowiązków  jest  to,  Ŝe  muszą  być 
wypełnione, a dobrą — Ŝe mogą się zmienić. Buford nie musi do końca Ŝycia wynosić śmieci. 
Kiedy dorośnie, zadanie to moŜe przejąć jego młodszy brat lub młodsza siostra. 

Prawdę powiedziawszy,  wielu rodziców zaskakuję proponując im, by starszym dzieciom 

przydzielali mniej obowiązków. Moje rozumowanie jest następujące: Kiedy dziecko dorasta i 
idzie  do  szkoły  średniej,  musi  sprostać  o  wiele  większym  wyzwaniom,  takim  jak  nauka  i 
zajęcia  nadobowiązkowe.  Sądzę,  Ŝe  prace  domowe  nastolatka  powinno  się  ograniczyć, 
przerzucając ich część na dzieci młodsze. W przypadku wielu znanych mi rodzin ma miejsce 
coś  odwrotnego.  Starszym  dzieciom  narzuca  się  obowiązki  i  z  roku  na  rok  dowodzą  one 
swojej odpowiedzialności, podczas gdy ich młodsze rodzeństwo ma tych obowiązków mniej. 

Jeśli  macie  dzieci  w  wieku  od  kilku  do  kilkunastu  lat,  to  zastanówcie  się  nad  tym  przez 

chwilę. Jakie obowiązki miał wasz szesnastoletni syn, kiedy miał dziesięć lat? Porównajcie je 
z obecnymi obowiązkami waszej dziesięcioletniej córki. ZauwaŜyłem, Ŝe w wielu rodzinach, 
które  do  mnie  przychodzą,  jest  tak,  Ŝe  kiedy  dzisiejszy  szesnastolatek  był  dziesięciolatkiem, 
miał więcej obowiązków, niŜ ma jego dziesięcioletnia dziś siostra. 

Rodzice powinni modyfikować obciąŜenia związane z pracami domowymi i powinni mieć 

ś

wiadomość,  Ŝe  mają  umoŜliwić  młodszym  dzieciom  wniesienie  własnego  wkładu  w  Ŝycie 

rodziny na równi z pozostałymi jej członkami. 

Jak  juŜ  powiedziałem,  nastolatkowie  powinni  być—jeśli  to  moŜliwe  —  mniej  obciąŜeni 

zajęciami w domu, by mieć czas na naukę, dodatkowe zajęcia, sporty i wszystkie obowiązki 
związane  ze  szkołą  średnią.  Nie  twierdzę,  Ŝe  nastolatkowie  powinni  siedzieć  i  nic  nie  robić, 
podczas  gdy  ich  bracia  i  siostry  wykonują  wszystkie  prace  domowe.  Poza  tym  zwolnienie 
nastolatków z niektórych obowiązków moŜe okazać się niemoŜliwe. Być moŜe nie mają brata 
ani  siostry,  którzy  mogliby  ich  zastąpić,  bądź  istnieje  jakiś  inny  powód.  JednakŜe  rozsądną 
regułą,  do  której  zastosowania  usilnie  rodziców  namawiam,  jest  podzielenie  obowiązków 
między  rodzeństwem  i  jak  największe  odciąŜenie  nastolatków,  przy  jednoczesnym  wpajaniu 
młodszym dzieciom obowiązkowości i odpowiedzialności. 

Naturalnie  jeśli  nastolatek  zostanie  uwolniony  od  części  swoich  obowiązków  i  zadań, 

musi on być odpowiedzialny za wykorzystanie swojego czasu. Marnowanie go, opuszczanie 
się  w  nauce,  lenistwo  są  nie  do  przyjęcia.  Porozmawiaj  z  nastoletnim  dzieckiem  o  jego 

background image

obowiązkach.  Wytłumacz  mu,  Ŝe  chcesz  zmniejszyć  jego  domowe  obowiązki  po  to,  Ŝeby 
mógł sprostać powaŜniejszym obowiązkom szkolnym. 
 
Nigdy nie jest za późno, Ŝeby wprowadzić zmiany 
Pewnie  zastanawiacie  się,  dlaczego  tak  duŜo  czasu  poświęcam  na  wyznaczanie  zadań  i 
obowiązków.  W  wielu  współczesnych  domach,  szczególnie  na  obszarach  podmiejskich 
Ameryki,  przydzielanie  dzieciom  obowiązków  jest  czymś  niemal  zapomnianym.  Wielu 
dorosłych  pamięta,  jak  dorastali  w  środowisku  wiejskim,  gdzie  ich  obowiązki  były  jasno 
określone. Zadania, jakie im powierzano, miały znaczący wpływ na sytuację rodziny, a nawet 
na  jej  budŜet.  JednakŜe  w  obecnych  czasach  poszliśmy  w  innym  kierunku:  kształcenia  i 
łagodnego  traktowania  dzieci.  Łatwiej  jest  wynająć  ogrodnika,  niŜ  zagonić  Jasona,  Ŝeby 
wykosił  trawnik.  Z  braku  czasu,  jak  i  z  wygody  nie  stwarzamy  dzieciom  okazji,  Ŝeby 
nauczyły  się  w  domu  obowiązkowości  i  odpowiedzialności  poprzez  wypełnianie  pewnych 
określonych codziennych lub cotygodniowych prac. UwaŜam, Ŝe ogromnym wyzwaniem dla 
współczesnych rodziców jest sprawiedliwe rozłoŜenie obowiązków rodzinnych na wszystkich 
członków  rodziny.  ObciąŜenia  te  mogą  się  od  czasu  do  czasu  zmieniać  (na  przykład,  gdy 
dzieci podrastają), ale kaŜdy powinien być za coś odpowiedzialny. 

Jeśli  uwaŜacie,  Ŝe  naleŜycie  do  tej  kategorii  rodziców,  którzy  nie  przyłoŜyli  się  do 

stworzenia  dzieciom  okazji,  aby  nauczyły  się  odpowiedzialności  poprzez  wypełnianie 
obowiązków  w  domu,  to  nigdy  nie  jest  za  późno,  Ŝeby  to  naprawić.  Ale  proponuję,  abyście 
zaczęli od drobnych zmian. 

Siądźcie  i  przedyskutujcie  to  z  dziećmi,  pozwalając  im  wybrać  zadania.  Zróbcie  listę 

wszystkich  prac,  jakie  są  do  wykonania.  Spiszcie  wszystko  i  przydzielcie  poszczególne 
zadania. Pozwólcie dzieciom wybrać zadania, ale jeśli się spierają i kłócą, będziecie musieli 
przydzielić  je  według  własnego  uznania,  koniecznie  z  uwagą:  „Spróbujemy  w  ten  sposób  j 
zobaczymy, jak to się sprawdzi". Przypominajcie dzieciom, Ŝe wyznaczone obowiązki nie są 
karą  doŜywotnią  i  ich  zakres  moŜe  się  zmieniać.  Pamiętajcie,  Ŝe  chodzi  wam  o  to,  Ŝeby 
nauczyć dzieci obowiązkowości i odpowiedzialności. 

W  tym  rozdziale  wiele  miejsca  poświęciłem  obowiązkowości  i  odpowiedzialności. 

Przyglądaliśmy się róŜnicom między zachętą a nagrodą oraz między dyscypliną a karą. MoŜe 
powinniśmy  baczniej  przyglądnąć  się  temu,  jak  dyscyplina  praktyczna  działa  wtedy,  kiedy 
dziecko  nie  słucha.  Co  się  dzieje,  jeŜeli  dzieci  z  nami  nie  współpracują?  Mam  ulubione 
powiedzonko, które cytuję na  wykładach i w czasie sesji terapeutycznych: „Czasami musisz 
pociągnąć za dywan; niech się małe sępy powywracają". 

Rodzice  zazwyczaj  uśmiechają  się,  kiedy  wyobraŜą  sobie  swoje  «małe  sępy» 

powywracane.  Oczywiście  ostrzegam  ich,  Ŝe  kiedy  «ciągną  za  dywan»,  muszą  to  robić  w 
sposób,  który  dziecko  czegoś  nauczy,  a  nie  zrani.  W  następnym  rozdziale  dokładnie 
przyjrzymy się temu, jak naleŜy «ciągnąć za dywan». 

 

Zastanów się: 

 

Czym dyscyplina praktyczna róŜni się od systemu nagród i kar? 

 

W  jaki  sposób  moŜna  zachęcić  dziecko  lub  skorygować  jego  zachowanie,  nie  określając 
go mianem «dobry» lub «zły»? 
Dlaczego jest to istotne? 

  
Wypróbuj: 

 

Przećwicz  słowa  zachęty.  Co  powiesz  zamiast  «dobra  dziewczynka»  lub  «dobry 
chłopiec*?  Przećwicz  sformułowania,  które  zachęcają,  w  których  nie  ma  przypinania 
etykietek. „Dobra robota — teraz juŜ wiesz, o co chodzi". 

background image

 

Podziel  obowiązki.  Jeśli  dotąd  tego  nie  zrobiłeś,  podziel  obowiązki  rodzinne, 
przydzielając dzieciom stosowne zadania. Porozmawiaj o odpowiednim kieszonkowym. 

 
  
Rozdział 5 
Pociągnij za dywan; niech się małe sępy powywracają 
 
„Czyny przemawiają głośniej niŜ słowa". 

To  powiedzenie  stało  się  frazesem,  ale  —  jak  wszystkie  frazesy  —  bywa  prawdziwe, 

szczególnie  w  przypadku  wychowywania  dzieci.  Nasze  dzieci  zwracają  uwagę  na  to,  co 
robimy,  ale  nie  zawsze  zwracają  uwagę  na  to,  co  mówimy.  Dlatego  powtarzam:  „Czasami 
musisz pociągnąć za dywan; niech się małe sępy powywracają". 

JeŜeli  jesteś  matką,  moŜesz  wzdrygnąć  się,  kiedy  twój  dar  od  Boga  nazywam  «małym 

sępem».  I  być  moŜe  «pociąganie  za  dywan»  bardziej  przypomina  karanie  (i  czyni 
pobojowisko)  niŜ  dyscyplinowanie.  Proszę  o  chwilę  cierpliwości.  Jestem  z  Tucson,  a  my  w 
Arizonie uwaŜamy, Ŝe małe sępy są fajne — szczególnie te, które gnieŜdŜą się na huśtawce w 
naszym  ogrodzie.  Co  do  tego,  Ŝe  «pociąganie  za  dywan»  jest  karaniem  i czyni  pobojowisko 
—  nie  zgodzę  się.  Jest  ono  kluczem  do  tego,  Ŝeby  dyscyplina  praktyczna  zdała  egzamin. 
PokaŜę wam dlaczego. 

Kilka  lat  temu  odbywałem  sesje  terapeutyczną  z  dziesięcioletnim  Erykiem.  Mieszkał  on 

na wsi i ogromnie lubił zwierzęta. Bez zgody rodziców kupił (za własne pieniądze) od kolegi 
dwie małe świnki. Przyniósł świnki do domu i pokazał mamie, która oznajmiła mu, Ŝe musi 
się ich pozbyć. Eryk wypróbował na rodzicach wszystkie sztuczki: juŜ wydał pieniądze i nie 
moŜe ich odebrać, będzie się świnkami zajmował, wychowa je, sprzeda i nawet zarobi trochę 
pieniędzy i tak dalej. 

Ale  mama  Eryka  po  prostu  nie  chciała  się  zgodzić,  Ŝeby  świnki  zostały  w  domu.  Eryk 

uparcie  obstawał  przy  tym,  Ŝeby  pozwolono  mu  je  zatrzymać.  Kiedy  cała  sprawa  z  wolna 
zmieniała się w świńską aferę, rodzice Eryka przyszli do mnie na konsultacje. 

Moja propozycja była szybka i krótka: pozbyć się świnek. Ich reakcja wspaniale ilustruje 

dylemat,  w  jakim  stawiają  się  rodzice,  którzy  nie  chcą  «pociągnąć  za  dywan».  Chcieli 
wiedzieć,  w  jaki  sposób  mieli  pozbyć  się  świnek,  które  naleŜały  do  Eryka.  I  dokąd  mieli  je 
zaprowadzić? 

Sprowokowałem 

rodziców 

Eryka 

uwagą, 

Ŝ

ich 

dziecko 

zachowało 

się 

nieodpowiedzialnie przynosząc do domu dwa zwierzaki bez ich zgody. Przypomniałem im, Ŝe 
jako  jego  rodzice,  mają  nad  nim  władzę. Jeśli  dziecko  przekracza  granicę  i  swoimi  czynami 
mówi: „Nie macie nade mną władzy — zrobię, co mi się podoba", to rodzice muszą działać 
szybko i zdecydowanie — «pociągnąć za dywan». 

Rodzice Eryka pojęli w czym rzecz i pozbyli się świnek. Nawiasem mówiąc, pozbyli się 

ich  w  dość  łatwy  sposób,  znajdując  inną  rodzinę,  która  chciała  je  zabrać  —  za  darmo. 
Oczywiście Eryk nie był zadowolony. Stracił pieniądze, jakie wydał na świnki. I być moŜe to 
była  najlepsza  nauczka  w  całym  tym  zajściu.  Była  to  konsekwencja,  na  której  poniesienie 
rodzice musieli przystać. 

Gdy Eryk wrócił do domu i odkrył, Ŝe świnek nie ma, był wściekły. Naprawdę szalał. Ale 

(rodzice powiedzieli mi to później) to «pociągnięcie za dywan» rzeczywiście zwróciło uwagę 
Eryka. Doprowadziło do pozytywnych zmian w jego zachowaniu. 

Jestem  pewien,  Ŝe  zdąŜyliście  się  domyślić,  Ŝe  incydent  ze  świnkami  nie  był  jedynym 

występkiem w Ŝyciu Eryka. Próbował on juŜ wielokrotnie udowodnić, Ŝe «moŜe postawić na 
swoim».  Rodzicom  Eryka  nie  było  jednak  łatwo  patrzeć,  jak  stracił  on  wszystkie  pieniądze, 
jakie  zarobił  pomagając  w  cięŜkich  pracach  na  sąsiedniej  farmie.  Niemniej  jednak  była  to 
doskonała lekcja, nawet jeśli nie przyszła łatwo. Rodzice okazali wielką cierpliwość, starając 

background image

się przekonać syna, Ŝeby pozbył się świnek.  Istniało spore prawdopodobieństwo, Ŝe chłopak 
będzie  mógł  oddać  je  na  farmę,  skąd  pochodziły.  Jego  kolega  mógł  nawet  zwrócić  za  nie 
pieniądze.  Ale  Eryk  tak  się  upierał,  Ŝeby  postawić  na  swoim,  Ŝe  nawet  nie  próbował  ich 
oddać; i zapłacił za to. 

Mimo  Ŝe  «wyciągnięcie  dywanu»  spod  Eryka  było  rzeczą  przykrą,  to  był  to  najlepszy 

sposób, w jaki rodzice mogli zastosować dyscyplinę (i okazać mu miłość). W swojej pracy i 
podczas prowadzonych w całym kraju wykładów miałem okazję przekonać się, Ŝe rodzicom 
wmówiono wiele rzeczy. Słyszeli opinie psychologów, Ŝe psychika dziecka jest tak delikatna, 
Ŝ

e  nie  wolno  go  w  Ŝaden  sposób  krzywdzić  ani  ranić.  Zgadzam  się  z  tekstem  Listu  do 

Efezjan.  Nie  powinniśmy  dzieci  zniechęcać  ani  „pobudzać  ich  do  gniewu"  (Ef  6,  4).  Ale 
twierdzenie, Ŝe dzieci są za delikatne, by czerpać naukę z dyscypliny opartej na miłości, jest 
niemądre. 

Jak  wspomniałem  w  rozdziale  poprzednim,  dzieci  nieustannie  sprawdzają  swoich 

rodziców. Nie testują nas z czystej złośliwości; tak naprawdę to chcą tylko wiedzieć, czy nam 
na nich zaleŜy. Jeśli jesteśmy stanowczy i dowodzimy, Ŝe zaleŜy nam na nich, to moŜe im się 
to  nie  podobać,  ale  będą  nas  szanować  i  cenić.  Powtórzę  jeszcze  raz:  Stanowcze 
dyscyplinowanie  to  nie  jest  karanie.  W  tej  konkretnej  sytuacji  z  Brykiem  i  świnkami  utrata 
pieniędzy  (nie  mówiąc  o  stracie  świnek)  była  doskonałą  nauczką.  Niestosowne  —i 
prawdopodobnie  mało  skuteczne  —  byłyby  krzyki,  wyzwiska  lub  bicie.  I  ten  moment  jest 
równie dobry jak kaŜdy inny, Ŝeby powiedzieć o najbardziej tradycyjnej formie «dyscypliny», 
czyli o karach cielesnych. Zastanawiacie się moŜe, czyje aprobuję. Czytajcie dalej. 

 

Czy   pociągniecie za dywan» wymaga klapsa? 
Owszem, uwaŜam, Ŝe lanie pasuje do mojej teorii pociągania za dywan.  Ale lanie moŜe być 
stosowane  tylko  w  odpowiedniej  sytuacji.  Na  przykład  klaps  w  pupę  moŜe  być  dobrym 
ś

rodkiem  dyscyplinującym  wobec  dzieci  w  wieku  od  dwóch  do  siedmiu  lat,  kiedy  są  one 

absolutnie uparte i zbuntowane. 

OstroŜnie jednak z biciem dzieci poniŜej dwóch lat. Moim zdaniem dzieci półtoraroczne 

lub młodsze w ogóle nie powinny być bite. Takie małe dziecko nie rozumie, co się dzieje. Tak 
naprawdę  to  dzieci  w  wieku  poniŜej  półtora  roku  nie  posiadają  jeszcze  wykształconego  w 
pełni  myślenia  pojęciowego.  Nie  rozumieją  znaczenia  słowa  «nie».  (Tak,  wiem,  wydaje  się, 
Ŝ

e  rozumieją,  ale  o  wiele  lepiej  rozumieją  wyraz  twojej  twarzy).  Kiedy  mówisz  do 

półtorarocznego  dziecka:  „Chodź  tutaj",  to  jest  to  skuteczny  sposób  na  to,  Ŝeby  pobiegło  w 
odwrotnym  kierunku.  Dzieci  w  tym  wieku  są  przekorne,  t'o  znaczy,  Ŝe  lubią  postępować 
odwrotnie  niŜ  im  proponujemy.  Pokazanie  zabawki  albo  przytulanki  jest  bardziej 
odpowiednim sposobem przywołania dziecka do siebie. 

Kiedy dzieci osiągną wiek dwóch lat, zaczynają myśleć koncepcyjnie. Wyrastają równieŜ 

z etapu przekory. Wiele matek nie zgodziłoby się ze mną, poniewaŜ one dobrze wiedzą, co to 
jest  «straszny  dwulatek».  Niemniej  jednak  w  wieku  dwóch  i  więcej  lat  większość  dzieci 
rozumie  prośbę:  „Chodź  tutaj",  chociaŜ  dziecko  moŜe  być  przekorne  i  nie  posłuchać. 
Wszyscy  znamy  sytuacje,  kiedy  dziecko  zmusza  nas  do  gry  w  otwarte  karty.  Jednak  idę  o 
zakład,  Ŝe  w  sytuacji,  gdy  wygrać  moŜe  albo  rodzic,  albo  Festus,  górą  będzie  rodzic.  JeŜeli 
konieczne  jest  lanie,  to  trzeba  je  sprawić.  Obserwując  róŜne  rodziny  zauwaŜyłem,  Ŝe  jeŜeli 
mały Festus postawi na swoim, to gra jest skończona i całe dyscyplinowanie idzie na marne. 
 
Dobre i złe sposoby sprawiania lania 
Istnieją  jednak  dobre  i  złe  sposoby  sprawiania  lania.  Napisano  o  tym  całe  tomy,  ale 
przedstawię tutaj niektóre podstawowe zasady. 

Istotne w czasie sprawiania dziecku lania jest panowanie nad własnymi emocjami. Mimo 

Ŝ

e słowa zdają się temu przeczyć, lanie to coś, co musi być robione z miłością. To prawda, Ŝe 

background image

w trakcie dawania lania moŜecie nie czuć się bardzo kochającymi rodzicami, ale Ŝeby okazać 
miłość, trzeba okazać opanowanie. 

Istnieje przepaść między jednym lub paroma dobrymi klapsami a biciem dziecka w ataku 

furii, czemu zazwyczaj towarzyszą krzyki i ubliŜanie. 

Drugą  podstawową  zasadą,  którą  naleŜy  stosować  przy  dawaniu  lania,  jest  coś,  co 

nazywam  «czasem  pojednania».  Niektórzy  autorzy  ksiąŜek  o  dyscyplinie  i  wychowaniu 
wykazują, iŜ kiedy dziecko dostanie lanie, czuje, Ŝe dług został spłacony i Ŝe sytuacja została 
wyjaśniona, a rachunki wyrównane. Nie czuję się zbyt pewnie poprzestając na tym. UwaŜam, 
Ŝ

e jeŜeli dajesz dziecku lanie, to masz obowiązek dokładnie mu wyjaśnić, dlaczego je dostało. 

Następnym obowiązkiem jest wysłuchanie dziecka. Moment zaraz po otrzymaniu lania moŜe 
być dobry, Ŝeby dziecko opowiedziało o swoich emocjach: Co je doprowadziło do złości, co 
sprawiło, Ŝe powiedziało to, co powiedziało, lub Ŝe zrobiło to, co zrobiło, i tak dalej. Rodzic, 
podobnie  jak  dziecko,  moŜe  z  takich  sytuacji  wynieść  korzyść.  I  moŜe  przekonać  się,  Ŝe 
działał pochopnie i być moŜe sprawił lanie ze złego powodu. Jeśli tak było, rodzic winien jest 
dziecku natychmiastowe przeprosiny. 

Jednak  kluczem  do  pojednania  jest  kontakt  fizyczny.  Przytul  dziecko  i  opowiedz  mu  o 

tym,  co  czujesz.  Wyjaśnij,  co  cię  zmartwiło.  Wytłumacz,  co  cię  rozzłościło  i  dlaczego  lanie 
było konieczne. I wytłumacz dziecku, czego oczekujesz od niego w przyszłości. 

MoŜliwe, Ŝe dziecko będzie chciało przeprosić lub okazać skruchę. MoŜe powiedzieć coś 

takiego: „Mamusiu, przepraszam". Jeśli tak się stanie, dodaj mu otuchy, okazując mu czułość 
i miłość. MoŜesz powiedzieć, Ŝe tobie jest równieŜ przykro, ale Ŝe miałaś obowiązek dać mu 
lanie, Ŝeby go nauczyć, jak ma postępować. 

Zawsze  staraj  się  dodać  dziecku  otuchy,  szczególnie  gdy  jest  w  wieku  od  dwóch  do 

siedmiu lat. W trakcie «pojednania» powiedz mu, Ŝe je kochasz. Wytłumacz, Ŝe będą jeszcze 
sytuacje, kiedy będzie postępował niewłaściwie, ale nawet wtedy nie przestaniesz go kochać i 
troszczyć się o niego. 

To  tyle,  jeŜeli  chodzi  o  ogólne  zasady  dotyczące  bicia.  Ale  wielu  rodziców  chciałoby 

wiedzieć,  kiedy  i  dlaczego  powinni  sprawiać  lanie.  UwaŜam,  Ŝe  lanie  jest  szczególnie 
pomocne w przypadku małych dzieci, kiedy w grę wchodzi ich bezpieczeństwo. Na przykład, 
dwuipółlatek moŜe ciągle podchodzić za blisko krawędzi basenu lub innego niebezpiecznego 
miejsca.  JeŜeli  umyślnie  nie  przestrzega  maminego  polecenia,  to  sprawienie  mu  lania  i 
odsunięcie go w bezpieczne miejsce moŜe okazać się bardzo skuteczne.  

JeŜeli  powtórzy  swe  złe  zachowanie,  być  moŜe  konieczne  będzie  powtórne  lanie  i 

odizolowanie go od basenu poprzez zatrzymanie go w domu. 

Te same zasady obowiązują w przypadku dzieci, które bez przerwy wbiegają na ulicę i nie 

słuchają  przestróg,  Ŝeby  były  ostroŜne.  Niektórzy  specjaliści  od  wychowania  radzą,  Ŝeby 
nigdy  nie  bić  dziecka  ręką.  Radzą,  Ŝeby  uŜyć  linijki  lub  kijka.  Nie  zgadzam  się  z  takim 
podejściem.  Wierzę,  Ŝe  miłość  i  dyscyplina  idą  ręka  w  rękę  (zamierzona  dwuznaczność). 
Księga  Przysłów  (13,24)  mówi,  Ŝe  jeŜeli  kochasz  swoje  dziecko,  to  je  dyscyplinujesz.  Ta 
sama  ręka,  która  przeprowadza  dziecko  przez  ruchliwą  ulicę,  musi  czasem  wyegzekwować 
posłuszeństwo, Ŝeby pomóc dziecku pojąć pewne rzeczy. 
 
Zadbaj o to, Ŝeby dzieci czuły się. kochane 
Zarówno lanie, jak i kaŜda inna forma dyscyplinowania są bardziej skuteczne, jeŜeli dziecko 
czuje się kochane. Podoba mi się rada umieszczona w ksiąŜce Larry'ego Tomczaka God, the 
Rod, and the Child's Body (Bóg, rózga i ciało dziecka). Muszę przyznać, Ŝe początkowo tytuł 
mnie odrzucił, ale traktowanie przez autora kwestii bicia jako „sztuki czułej troski" ma sens. 
Tomczak udziela praktycznych porad, jak sprawić, Ŝeby dziecko czuło się kochane. Obejmują 
one następujące kwestie: 
 

background image

1.  Upewnij  się,  Ŝe  postrzegasz  dziecko  tak,  jak  Bóg  je  postrzega  —  jako  „dar",  „nagrodę"  i 

„strzały  w  kołczanie"  (Ps  127,  4)  —  a  nie  jako  zaburzenie,  przypadek  czy  «wakacje 
podatkowe». 

2.  Szanuj  dziecięce  podejście  do  Ŝycia.  Nie  traktuj  się  niezbyt  powaŜnie.  Odkryj  na  nowo 

zabawę. Razem ze swym dzieckiem chodź na bosaka po mokrej trawie. Wsiądź na karuzele. 
Odegraj historyjkę, zamiast ją tylko przeczytać. 

3.  Podtrzymuj  z  dzieckiem  kontakt  wzrokowy.  Dziecko  posiada  silną  potrzebę  skupiania  na 

sobie  uwagi;  kiedy  jest  w  centrum  zainteresowania,  czuje  się  szanowane,  waŜne  i  kochane. 
„Tatuś (mamusia) naprawdę troszczy się o mnie... o to, co mówię... o to, co robię". 

4.  WyraŜaj  swoją  miłość  poprzez  gesty.  Regularne  przytulanie,  całowanie,  siadanie  blisko 

siebie,  czochranie  włosów,  łaskotanie,  opieranie  się  o  siebie,  obejmowanie...  są  absolutnie 
konieczne  do  zapewnienia  dziecku  bezpieczeństwa  emocjonalnego  i  podbudowania  jego 
samooceny. Gesty te wyraŜają myśl: „Lubię cię i lubię z tobą być". To są cegiełki budujące 
silną, zdrową więź emocjonalną. 

5.  Wyćwicz  się  w  umiejętności  słuchania.  Słuchanie  wymaga  samodyscypliny,  szczególnie  w 

odniesieniu  do  dzieci,  które  potrafią  sto  razy  opowiedzieć  tę  samą  historyjkę  o  Kubusiu 
Puchatku. To wymaga oczu, uszu, umysłu i serca. To oznacza klękanie, by znaleźć się na ich 
poziomie  i  nawiązać  kontakt  wzrokowy.  WaŜne  jest,  abyśmy  jako  rodzice  reagowali  na 
uczucia dziecka. OdŜywki takie jak: „Nie teraz, jestem zajęta" albo „Powiesz mi później" dają 
dziecku do zrozumienia: „Nie jestem dla mamusi i tatusia tak waŜny, jak inne rzeczy”. 

6.  Spędzajcie  razem  czas.  Nic  nie  zastąpi  czasu  regularnie  spędzanego  razem  na  robieniu 

zwykłych rzeczy (takich jak jedzenie, praca, spacer, modlitwa, jazda samochodem, pływanie, 
zakupy)  lub  na  «tworzeniu  wspomnień»  i  robieniu  rzeczy  niezwykłych  (wizyty  w  zoo,  w 
sklepie  ze  zwierzętami,  w  parkach  rozrywki  lub  odwiedzenie  kogoś  znajomego  w  szpitalu; 
gry planszowe, gra w piłkę, piknik, kemping, jazda na rowerze, wspinaczka, sklejanie modelu 
samolotu,  szycie  ubranka  dla  lalki,  wizyty  w  muzeach,  zwiedzanie  pobliskiej  remizy 
straŜackiej i wizyta w biurze tatusia). 
 

Szczególnie podoba mi się to, co Larry Tomczak mówi o słuchaniu i spędzaniu wspólnie 

czasu.  Spędzanie  czasu  z  dziećmi  tworzy  niesamowite  wspomnienia.  Dziecko  w  okresie 
rozwoju  jest  bardzo  chłonne.  Postaraj  się  codziennie  dawać  dziecku  wspaniały  prezent: 
siebie! I słuchaj. Wszyscy rodzice spoglądają wstecz i zdają sobie sprawę z tego, jak szybko 
czas ucieka. Wykorzystaj go mądrze. Słuchaj swoich dzieci, kiedy są małe, a będziesz mógł 
się spodziewać, Ŝe kiedy będą starsze, teŜ będą z tobą rozmawiać! 
 
Szacunek obustronny 
Bicie moŜe być sposobem na dyscyplinowanie dziecka, ale upewnij się, Ŝe robisz to z troską o 
to,  aby  się  poprawiło,  a  nie  tak,  Ŝe  moŜe  poczuć  się  odrzucone.  Jak  mówi  Larry  Tomczak, 
jeŜeli uznasz, Ŝe konieczne jest sprawienie dziecku lania, to nie rób tego tak, Ŝeby je poniŜyć 
czy skrępować, albo w sposób okrutny czy gwałtowny. 

Mimo  Ŝe  bicie  jest  pewną  metodą  dyscyplinowania,  to  uwaŜam,  Ŝe  aby  pomóc  dziecku 

coś  zrozumieć,  raczej  nie  powinno  się  zaczynać  od  «pociągnięcia  za  dywan».  Sądzę,  Ŝe 
najlepszym nauczycielem Ŝycia są rzeczywiste doświadczenia. Nie twierdzę, Ŝe lanie nie jest 
rzeczywiste,  ale  moim  zdaniem  Ŝycie  podpowiada  wiele  innych  sposobów  stosowania 
dyscypliny praktycznej. 

Takim  sposobem  jest  na  przykład  wykorzystanie  moŜliwości  dokonywania  wyboru: 

Pozwól dzieciom wybierać. Wiele przepychanek między rodzicami a dziećmi wynika z walki 
o władzę. W stosunkach rodzic-dziecko zdarza się, Ŝe występuje róŜnica  zapatrywań. Mama 
kaŜe  Megan  załoŜyć  tę  sukienkę,  a  Megan  mówi,  Ŝe  jej  nie  załoŜy.  Mama  mówi,  Ŝe  mają 
załoŜyć, a Megan znów się sprzeciwia. I wojna gotowa. 

background image

Jak  moŜna  uniknąć  podobnej  utarczki?  Jak  mama  powinna  nauczyć  córkę,  Ŝeby 

szanowała  wolę  rodziców?  Oczywista  odpowiedź  jest  taka:  Niech  mama  sama  okaŜe  córce 
trochę  szacunku.  A  jak  moŜe  to  zrobić  bez  naraŜenia  na  szwank  swego  autorytetu?  Jedna 
moŜliwość  to  posegregowanie  ubrań  Megan:  ubrania  do  szkoły  i  do  zabawy  są  po  jednej 
stronie,  a  ubrania  do  szkoły  niedzielnej,  do  kościoła  i  na  specjalne  okazje  —  po  drugiej. 
Wtedy Megan moŜe wybierać i czuje, Ŝe ma pewną kontrolę nad własnym Ŝyciem. 

MoŜna przy tym sortowaniu ubrań posunąć się jeszcze dalej i podzielić rzeczy szkolne na 

kilka kategorii, a ubrania do zabawy umieścić teŜ w osobnej kategorii. 

Dokonując  posezonowego  przeglądu  dziecięcej  garderoby  moŜesz  odłoŜyć  rzeczy,  które 

są za małe bądź juŜ nie pasują z innych względów. MoŜesz zaangaŜować w to dziecko. 

Poprzez  takie  proste  działania  pozwolisz  dziecku  podejmować  coraz  więcej 

samodzielnych  decyzji.  MoŜliwość  dokonywania  samodzielnych  wyborów  wzmocni  jego 
samoocenę i pewność siebie. Dziecko czuje się szanowane i w zamian za to bardziej szanuje 
rodziców. JeŜeli rodzice dadzą dziecku trochę swobody w wyborze ubrania, to dziecko często 
samo  przyjdzie  pokazać,  jak  się  ubrało,  i  poprosi  rodziców  o  aprobatę.  Jest  to  tylko  prosty 
przykład  podstawowej  zasady:  JeŜeli  dobrze  wywiązujemy  się  z  roli  rodziców  i  mądrze 
korzystamy z naszego autorytetu, to nasze dzieci będą szanować nas i nasze zdanie. 

  

Nie Ŝądaj szacunku — zaskarb go sobie 
Jest  pewne,  Ŝe  szacunku  dziecka  nie  zdobywa  się  w  oparciu  o  jedno  proste  działanie,  jakim 
moŜe być na przykład pozwolenie dziecku na decydowanie o tym, w co się ubierze. Podobnie 
jak  większość  rzeczy  w  Ŝyciu,  zyskanie  sobie  szacunku  nie  jest  łatwe.  Rodzice  muszą  być 
ś

wiadomi  i  tego,  Ŝe  nie  mogą  Ŝądać  szacunku  od  swoich  dzieci.  Och,  przypuszczam,  Ŝe 

uwaŜacie, iŜ moŜecie go Ŝądać i wskazujecie na szósty rozdział Listu do Efezjan, który jasno 
mówi, Ŝe dzieci mają szanować swoich rodziców. Ale niekoniecznie wywrze to wraŜenie na 
małym  Snookie  czy  Cletusie.  śeby  zdobyć  szacunek  drugiej  osoby  (a  trzeba  pamiętać,  Ŝe 
nasze  dziecko  jest  osobą),  trzeba  na  niego  zapracować.  Nie  da  się  przyrządzić  szacunku  w 
kuchence mikrofalowej — potrzeba na to czasu. 

Pamiętam,  jak  pewnego  razu  odwiedziłem  piętnastoletnią  dziewczynkę,  która  usiłowała 

popełnić  samobójstwo.  Jej  rodzina  skontaktowała  się  ze  mną  niezwłocznie  i  poprosiła  o 
złoŜenie jej wizyty. Odwołałem inne zajęcia i poszedłem prosto do szpitala. Kiedy zbliŜałem 
się do jej pokoju, w mojej głowie tłoczyły się pytania: Dlaczego dziewczyna chciała odebrać 
sobie Ŝycie? Jakim przeszkodom i problemom musiała stawić czoło? 

Kiedy  znalazłem  się  w  jej  pokoju,  zastałem  śliczną  dziewczynę,  która  była  zupełnie 

rozbita,  pogrąŜona  we  łzach  i  głębokiej  depresji.  Zapytałem,  czy  wie,  kim  jestem. 
Potwierdziła. Usiadłem obok niej przy łóŜku i po prostu zapytałem: 

- Czy chcesz o tym porozmawiać? 
Nie  odpowiedziała.  W  zamian  za  to  wpatrywała  się  w  sufit,  a  wyraz  jej  twarzy  mówił 

jasno: „Nie, nie chcę o tym rozmawiać". 

Wyczułem,  Ŝe  sprawdza,  czy  naprawdę  mi  na  niej  zaleŜy,  czy  teŜ  zostałem  przysłany 

przez rodziców w charakterze szpiega.  

-  JeŜeli nie chcesz, to nie musimy o tym rozmawiać — powiedziałem. — Tak naprawdę 

to  nie  musisz  się  ze  mną  spotykać  ani  mnie  tutaj  znosić,  ale  martwię  się  o  ciebie  i  o  twoją 
rodzinę i jeŜeli jest coś, co mógłbym zrobić, to chcę to zrobić. 

Mówiłem  dalej  i  opowiedziałem  jej  trochę  o  swoim  Ŝyciu.  Podzieliłem  się  z  nią  paroma 

prywatnymi  przemyśleniami  o  nastolatkach,  z  którymi  pracowałem,  i  o  problemach,  jakie 
widziałem w rodzinach. Kiedy mówiłem, przestała płakać i zaczęła na mnie patrzyć. O mało 
nie  roześmiałem  się  na  głos,  bo  wiedziałem,  Ŝe  nawiązanie  kontaktu  wzrokowego  z  tą 
nieszczęśliwą  dziewczyną  było  przełomem.  Kiedy  tak  rozmawialiśmy  i  dawałem  jej  do 
zrozumienia, Ŝe  jej  nie  potępiam,  zaczęła  się  otwierać.  I  kiedy  zaczęła  dzielić  się  tym,  co  w 

background image

niej  było,  wyszło  rzecz  jasna  na  jaw  sporo  wrogości  i  złości.  W  czasie  naszej  rozmowy 
wrogość  i  złość  częściowo  uleciały  i  na  koniec  zapytałem  ją,  czy  mogę  przyjść  nazajutrz, 
Ŝ

eby ją zobaczyć. 

-  W porządku — odrzekła i pomachaliśmy sobie na do widzenia. 
Wróciłem  nazajutrz  i  wyglądała  trochę  lepiej.  Wydawała  się  być  w  trochę  lepszym 

humorze, ale ciągle w depresji. Kończąc naszą drugą rozmowę wyraźnie podkreśliłem, Ŝe nie 
musi ze mną więcej rozmawiać ani mnie oglądać. Sama miała o tym zdecydować. Chciałem 
ją odwiedzać, ale pod warunkiem, Ŝe będę mógł jej pomóc. 

Wtedy zadała mi pytanie: 
-  Jak pan uwaŜa, co powinnam zrobić z moim problemem? 
W tym momencie wiedziałem, Ŝe przebiłem się przez 
wszystkie  zapory.  Teraz  pytała  mnie  o  zdanie.  Zadając  to  pytanie  mówiła:  „Cenię  twoją 

opinię. Powiedz mi, co ty o tym sądzisz". 

W  końcu  zaskarbiłem  sobie  szacunek  dziewczyny.  Zrobiłem,  co  naleŜało,  i  teraz  chciała 

wiedzieć, co moim zdaniem powinna zrobić. To właśnie jest szacunek. 

Łatwo byłoby tak po prostu wejść do niej i być bardzo  «profesjonalnym». Łatwo byłoby 

jeszcze  bardziej  pogłębić  jej  poczucie  winy,  które  i  tak  juŜ  odczuwała.  W  zamian  za  to 
musiałem być łagodny, delikatny i rozumiejący. Musiałem jej pokazać, Ŝe mi na niej zaleŜy, i 
tak naprawdę było! 

Koniec  tej  historii  jest  pomyślny.  Młoda  dama  przemyślała  sobie  wszystko, 

przezwycięŜyła pewne przeszkody, które stały na jej drodze, i w stosunkowo krótkim czasie 
poczyniła spore postępy. 

W  pewnym  sensie  oczywiście  łatwiej  jest  terapeucie  zdobyć  szacunek  zdesperowanej 

nastolatki  w  szpitalu  niŜ  rodzicowi  zdobywać  szacunek  małego  Festusa  (czy  małej  Zeldy) 
przez  24  godziny  na  dobę  i  365  dni  w  roku.  Ale  moŜna  i  trzeba  to  osiągnąć.  A  jednym  ze 
znaków  sygnalizujących,  Ŝe  zdobyłeś  szacunek  dziecka,  są  słowa:  „Hej,  mamo  (tato),  co  o 
tym myślisz?". 

Rzecz  jasna,  nie  zawsze  będziesz  się  z  dzieckiem  zgadzać.  Ale  dopóki  macie  dla  siebie 

miłość i szacunek, wasza więź będzie się umacniać. Często mówię rodzicom małych dzieci, 
Ŝ

e to dobra pora na budowanie wzajemnego szacunku. Będzie to jak oszczędności w banku, 

które  przydadzą  się,  gdy  twoje  dziecko  stanie  się  nastolatkiem  i  tarcia  między  wami  zaczną 
się nasilać. 
 
Od dawania wyboru do   pociągania za dywan 
MoŜecie  zapytać:  „Co  ma  wspólnego  budowanie  szacunku  i  dawanie  wolnej  ręki  z 
«pociąganiem za dywan»?". Bardzo wiele, jak pokazuje poniŜszy przykład. 

Wybory  muszą  być  dokonywane  we  właściwym  kontekście.  PrzecieŜ  nie  dyskutujesz  z 

dwunastolatkiem o tym, czy moŜe prowadzić wasz samochód. Nie mówisz sześciolatkowi, Ŝe 
moŜe  wybierać,  czy  chce  się  pobawić  samochodzikiem--cięŜarówką  czy  bronią  tatusia.  Ale 
dzieci mogą same podejmować wiele spośród drobnych decyzji, jeśli tylko pozwolimy im na 
to.  MoŜemy  dziecku  dać  wybór,  co  chciałoby  zjeść:  „Matthew,  masz  ochotę  na  kanapkę  z 
tuńczykiem czy na kanapkę z masłem orzechowym i galaretkę?" 

Dajemy  Matthew  wybór,  ale  uczymy  go,  Ŝe  kiedy  juŜ  podjął  decyzję,  nie  ma  prawa  jej 

zmienić. Jeśli chcemy zastosować dyscyplinę praktyczną, musimy pokazać Matthew, Ŝe jeŜeli 
zmieni  zdanie,  to  spowoduje  to  pewne  konsekwencje.  Tak  jest  w  Ŝyciu.  Innymi  słowy, 
musimy wymagać, Ŝeby był odpowiedzialny za swój wybór. 

A  co  się  dzieje  w  wielu  domach?  Typowa  scenka  jest  taka:  Kiedy  Matthew  wybierze 

kanapkę  z  masłem  orzechowym  i  galaretkę,  a  mama  to  wszystko  przygotuje,  on  zmienia 
zdanie  i  chce  kanapkę  z  tuńczykiem.  Więc  mama  zabiera  kanapkę  z  masłem  orzechowym  i 
galaretkę (i próbuje zachować je na następny dzień) i posłusznie robi kanapkę z tuńczykiem. 

background image

Czego  mama  uczy  Matthew  pozwalając  mu  zmienić  zdanie?  O  ironio,  uczy  go 

nieodpowiedzialności,  poniewaŜ  sama  postępuje  nieodpowiedzialnie.  Oto  wspaniała  okazja, 
Ŝ

eby  rzeczywistość  wpłynęła  na  Ŝycie  Matthew  i  nauczyła  go  zasady,  z  której  będzie  mógł 

korzystać  przez  całe  Ŝycie.  Chodzi  mi  o  rzecz  następującą:  Daj  Matthew  wybór  między 
zjedzeniem  tego,  co  wybrał  najpierw  (kanapka  z  masłem  orzechowym  i  galaretka),  a 
niejedzeniem  w  ogóle.  JeŜeli  Matthew  postanowi  nie  jeść  kanapki  z  masłem  orzechowym  i 
galaretki, nie wmuszaj  w niego. Odstaw to i spróbuj zachować na później. Ale dla Matthew 
lunch juŜ się skończył. MoŜe się teraz pobawić albo robić to, na co ma ochotę, ale nic innego 
do jedzenia nie dostanie. 

Matthew  moŜe  wzruszyć  ramionami  i  iść  się  bawić,  ale  wkrótce  rzeczywistość  da  mu 

nauczkę. Da o sobie znać w postaci głodu.  

Przed kolacją — być moŜe nawet sporo przed kolacją — Matthew zjawi się z powrotem w 

kuchni  biadoląc,  jaki  jest  głodny.  To  istotny  moment  z  przynajmniej  dwóch  powodów:  1° 
Mama moŜe poczuć ukłucie winy i współczucia dla syna, ale musi się modlić o wytrwałość i 
nie moŜe się poddać. 2° Musi wyjaśnić synowi, dlaczego nie moŜe on nic dostać do jedzenia 
do czasu kolacji. Musi powiedzieć mu jasno i prosto, Ŝe podejmowanie decyzji jest waŜne — 
nawet  w  tak  prostych  sprawach,  jak  wybór  kanapki.  MoŜe  powiedzieć  coś  w  rodzaju:  „Tak, 
wiem,  Ŝe  jesteś  głodny.  Skoro  nie  jadłeś  lunchu,  musisz  być  głodny  jak  wilk!  No  to  masz 
szczęście.  Zjemy  kolację  za  jakieś  dwie  i  pół  godziny,  jak  tylko  tatuś  wróci  z  pracy.  Idź  się 
teraz pobawić i do zobaczenia o wpół do siódmej". 

I tak oto, trzymając się za brzuch, Matthew wraca do zabawy głodny. MoŜe uronić łzę lub 

dwie  albo  przynajmniej  powiedzieć,  jaka  mama  jest  okropna.  Ale  teraz  nadszedł  czas,  Ŝeby 
dokończyć  «pociąganie  za  dywan»,  które  zaczęło  się  w  porze  lunchu,  kiedy  mama  zabrała 
kanapkę  z  masłem  orzechowym  i  galaretkę,  ale  odmówiła  zrobienia  kanapki  z  tuńczykiem. 
Teraz, kiedy Matthew musi przez kilka godzin stawiać  czoło prawdziwemu głodowi, dywan 
faktycznie został pociągnięty. 

I czego nauczy się Matthew? Nauczy się, Ŝe decyzja, by nie zjeść tego, co przygotowała 

mama, jest decyzją głupią. Kiepską decyzją jest zmiana zdania, kiedy jest juŜ za późno. Dobrą 
decyzją  jest  trzymanie  się  swojego  zdania,  nawet  jeśli  wydaje  się  nam,  Ŝe  w  danej  chwili 
wolałoby się coś innego. 

 

Chwytanie sępa za dziób 
Czy  to  wszystko  brzmi  podle  i  okrutnie?  Niektóre  matki,  które  szukają  u  mnie  porady, 
oskarŜają  mnie  o  to,  Ŝe  mam  zimne,  «męskie»  podejście  do  sprawy.  Mówią:  „Dobrze  panu, 
ojcu, mówić, niech dziecko chodzi głodne. Pan siedzi w pracy i nie musi  pan patrzyć mu w 
oczy". Mówię tym matkom, Ŝe je rozumiem. W naszym domu Sande i ja staramy się dzielić 
obowiązek  «pociągania  za  dywan»,  kiedy  to  tylko  moŜliwe.  A  na  stwierdzenie,  Ŝe  jestem 
«zimny»,  uśmiecham  się  i  mówię,  Ŝe  nic  nie  jest  dalsze  od  prawdy  i  zachęcam  protestującą 
matkę,  Ŝeby  zapytała  moje  dzieci,  czy  jestem  zimny  i  okrutny.  Sande  i  ja  «pociągaliśmy  za 
dywan» i pozwalaliśmy naszym sępom się wywracać przez całe ich Ŝycie — i wygląda na to, 
Ŝ

e wcale im to nie zaszkodziło. Powód? Kochamy je z całych sił i one o tym wiedzą! 

Nie  uwaŜamy  «pociągania  za  dywan»  za  formę  kary  lub  odwetu.  Nie  «pociągamy  za 

dywan»  po  to,  Ŝeby  dominować  nad  dziećmi  lub  podkreślić,  Ŝe  jesteśmy  od  nich  waŜniejsi. 
«Pociągamy za dywan» z miłością (i czasami wymaga to ogromnego poświęcenia, poniewaŜ 
jest  to  bolesne).  Byłoby  łatwiej  tylko  je  przytulać,  głaskać  i  rozpieszczać,  ale  to  nie 
nauczyłoby  ich  odpowiedzialności  i  obowiązkowości,  jaka  będzie  im  potrzebna,  by  sprostać 
wymaganiom stawianym przez Ŝycie. Nadejdzie dzień, kiedy twoje dzieci będą za duŜe, aby 
otaczać  je  tak  wielką  czułością  i  pieszczotami.  I  wtedy,  gdy  będą  się  stawać 
odpowiedzialnymi i obowiązkowymi dorosłymi,  twoja miłość nadal będzie wyraźnie obecna 
w ich Ŝyciu. 

background image

Lubię teŜ myśleć o «pociąganiu za dywan» jako dobrym sposobie naśladowania mistrza w 

stosowaniu  dyscypliny  praktycznej  —  naszego  Pana.  Racja,  nauczał  On,  Ŝeby  nadstawiać 
drugi policzek, ale wielokrotnie teŜ chwytał byka za rogi i doprowadzał rzeczy do końca. Był 
uprzejmy i współczujący, ale równocześnie był stanowczy i bezpośredni, kiedy  «pociągał za 
dywan» w przypadku Piotra, Jakuba i Jana, bogatego młodzieńca i wielu innych. 

I  tym  właśnie  jest  dyscyplina  praktyczna:  przejściem  do  czynów,  chwytaniem  byka  za 

rogi  (bardziej  dokładnie:  chwytanie  naszych  małych  sępów  za  dzioby)  i  «pociąganie  za 
dywan»  z  uprzejmością  i  współczuciem.  Nie  ma  lepszego  sposobu  na  okazanie  prawdziwej 
miłości. 

Przypominam sobie pewną rodzinę, którą wodził za nos pięcioletni Todd. «Pociąganie za 

dywan» było dla nich pomysłem zupełnie nie do przyjęcia, szczególnie dla jego mamy. 

Todd był oczkiem w głowie całej rodziny i — jak wiele dzieci urodzonych jako ostatnie 

— był rozkapryszony. Lubił tylko niektóre rzeczy, szczególnie jeśli chodziło o jedzenie. Lubił 
ziemniaki  puree,  ale  nie  gotowane  lub  pieczone.  Lubił  naleśniki  uzłoŜone  na  talerzu  obok 
siebie,  a  nie  jeden  na  drugim.  Todd  był  faktycznie  wybredny  i  trochę  przypominał 
perfekcjonistę. 

Rzecz jasna podczas posiłków miały miejsce rozmaite przepychanki. Starszy brat i siostra 

Todda zazwyczaj zjadali to, co im podano, ale nie Todd. Czas rodzinnego posiłku potrafił on 
zamienić w miniwojnę. 

Ojciec  Todda  nie  podzielał  jego  kapryśnego  podejścia  do  naleśników  czy  ziemniaków. 

Wychowywano  go  tak,  Ŝe  nie  wolno  mu  było  się  odzywać,  kiedy  do  niego  nie  mówiono,  i 
miał robić to, co mu kazano, i kwita. Posiadanie dziecka, które buntowałoby się przy czymś 
tak prostym jak zjedzenie albo niezjedzenie posiłku, było ponad jego siły. Pięść lądowała na 
stole i górę brał terror. Ale to rzadko powodowało, Ŝe Todd zjadał, co miał do zjedzenia. 

Próbowałem  pomóc  tym  rodzicom  radząc  im,  Ŝeby  dawali  dzieciom  wybór. 

Wytłumaczyłem,  Ŝe  stół  rodzinny  to  doskonałe  miejsce,  by  dzieci  same  zdecydowały,  czy 
chcą jeść czy nie. Pomogłem im opracować prostą strategię i wcielili ją w Ŝycie. 

Tego  wieczora  na  kolację  serwowano  smaŜonego  kurczaka.  Todd  rzucił  nań  okiem, 

pociągnął nosem i powiedział: „Tego nie lubię! Nie lubię kurczaka!". 

Mama była zaskoczona, bo Todd zjadł w ubiegłym tygodniu dwie porcje kurczaka, ale nie 

powtórzyła swojego rutynowego tłumaczenia: „AleŜ kochanie, oczywiście, Ŝe lubisz. Dopiero 
co w zeszłym tygodniu zjadłeś dwie porcje, a poza tym, jeśli zjesz kurczaczka, to dostaniesz 
na deser swoje ulubione truskawkowe ciasteczko". 

Wyjaśniłem  mamie,  Ŝe  takie  tłumaczenie  jest  bezuŜyteczne,  a  nawet  szkodliwe.  Nie 

pomaga ani trochę. Mama spokojnie zabrała więc talerz Todda, podeszła do zlewu i jednym 
ruchem dłoni pozbyła się kolacji Todda. 

Nie  jestem  pewien,  co  się  działo  w  głowie  Todda,  ale  moŜe  pomyślał:  „Mama  wreszcie 

pękła.  Mówiła,  Ŝe  doprowadzam  ją  do  szału,  i  tak  się  w  końcu  stało.  Zawsze  mi  powtarza, 
jakie jedzenie jest drogie, a dopiero co wyrzuciła moją kolację do śmieci". 

Czy  działanie  mamy  było  zbyt  radykalne?  Czy  powinna  była  to  z  Toddem 

przedyskutować  i  próbować  go  przekonać?  Próbowała  juŜ  wielokrotnie.  Wierzę,  Ŝe  jej  czyn 
był  słuszny.  I  zawsze  sprawdza  się  w  odniesieniu  do  dzieci,  które  nie  jedzą  tego,  co  się  im 
podaje.  Mają  prawo  wyboru:  jeść  czy  nie  jeść.  I  dzięki  temu  uczą  się  odpowiedzialności. 
JeŜeli wolą grymasić i wybrzydzać, wiedzą, Ŝe do końca dnia nie będzie  Ŝadnych przekąsek 
ani  przysmaków.  Mogą  wstać  od  stołu.  Mogą  się  pobawić,  odrobić  zadanie;  mogą  zrobić 
wszystko,  co  zwykle  robią  —  kary  nie  będzie.  Ale  jest  dyscyplina.  A  dyscyplina  mówi: 
„Mama i tata nie będą cię przekupywać. Nie mamy zamiaru się sprzeczać, krzyczeć czy walić 
pięścią  w  stół.  Po  prostu  juŜ  więcej  się  w  ten  sposób  nie  bawimy.  Jeśli  nie  chcesz  jeść,  to 
kolacja skończona. Nie ma ciasteczek, słodyczy ani niczego podobnego. Jest tylko dobranoc i 
do zobaczenia przy śniadaniu". 

background image

Matka Todda powiedziała mi później, Ŝe następnego dnia zjadł on jedno  z najobfitszych 

ś

niadań  w  swoim  Ŝyciu.  Po  tym  pierwszym  jej  heroicznym  geście  (uŜywam  słowa 

«heroiczny»,  poniewaŜ  wiem,  ile  ją  to  kosztowało),  zaczęła  pozwalać  Toddowi  na 
dokonywanie  wyboru,  ale  nie  wchodziło  w  grę  grymaszenie.  A  Ŝycie  w  rodzinie  w 
niesamowity sposób zmieniło się na plus. 

JeŜeli  rodzice  są  na  tyle  odwaŜni,  by  «pociągnąć  za  dywan»,  to  dają  dzieciom  szansę 

dokonania  wyboru  —  właściwego  lub  niewłaściwego.  Moim  zdaniem  dom  powinien  być 
miejscem, gdzie moŜna dokonywać dobrych lub złych wyborów. Jednocześnie dom powinien 
być ostatnim miejscem, gdzie karze się dzieci za dokonywanie błędnych wyborów. W nazbyt 
wielu  domach  obserwuję,  Ŝe  rodzice  robią  wiele  zamieszania  z  powodu  drobiazgów.  JeŜeli 
rozleje  się  mleko  albo  spaghetti  spadnie  na  stół,  to  nie  potrzeba  uŜywać  ostrych  słów, 
podnosić głosu, dawać klapsa czy solidnego lania. Potrzeba za to ścierki i miłego słowa, które 
uświadomi dziecku, Ŝe wypadki się zdarzają. 

Oczywiście dzieci nie zawsze uwaŜają, Ŝe «pociągnięcie za dywan» i wyznawanie zasady 

«działać  zamiast  mówić»  jest  sprawiedliwe.  Tak  jak  wspomniałem  w  poprzednim  rozdziale, 
są  one  mistrzami  we  wzbudzaniu  w  rodzicach  poczucia  winy.  Spierają  się  z  biegłością 
wytrawnych  prawników  o  to,  co  jest  sprawiedliwe,  a  co  nie;  czy  zostali  ostrzeŜeni  czy  nie. 
Ale  rodzice  muszą  być  stanowczy.  Powinni  ustalić  zasady  postępowania  i  uświadomić 
dziecku, Ŝe jeŜeli je przekroczy, «pociągną za dywan». 

Na  przykład,  rodzice  często  skarŜą  się,  Ŝe  ich  dzieci  psują  zabawki.  Mówię  im,  Ŝe  jeśli 

widzą, jak mały Brandon ze wszystkich sił stara się zniszczyć swoją grę wideo, to trzeba mu 
ją  po  prostu  spokojnie  odebrać.  Owszem,  mały  Brandon  moŜe  się  rozpłakać,  lecz  ty 
osiągniesz  kilka  rzeczy.  Ocalisz  zabawkę  i  pokaŜesz  Brandonowi,  Ŝe  zabawki  kosztują  i  nie 
naleŜy  ich  psuć.  Co  waŜniejsze  jednak,  utrzymujesz  w  domu  porządek  i  uczysz  Brandona 
szacunku do własnych i twoich rzeczy. 

Odebranie  zabawki  małemu  dziecku,  które  stara  sieją  zniszczyć,  nie  jest  karą.  Nie 

oznacza: „Nie kocham cię", „Nie zaleŜy mi na tobie". Oznacza: „Jako twój rodzic nie mogę 
pozwolić  na  psucie  zabawki.  Zabawki  duŜo  kosztują  i  nie  wolno  ich  niszczyć  tylko  dlatego, 
Ŝ

e takie masz widzimisię". 

Co  jednak  zrobić  w  sytuacji,  gdy  dziecko  faktycznie  zepsuje  zabawkę  (lub  coś  innego)? 

JeŜeli  dziecko  jest  na  tyle  duŜe,  Ŝe  dostaje  kieszonkowe,  doskonałym  rozwiązaniem  jest 
spowodowanie, Ŝeby zapłacił za nową zabawkę z własnych pieniędzy. Oto kolejny przykład, 
w  jaki  sposób  kieszonkowe  moŜe  posłuŜyć  do  nauczenia  obowiązkowości  i 
odpowiedzialności. Jeśli jest mowa o «pociąganiu za dywan», to oczywiście nie chodzi o to, 
Ŝ

eby  dziecku  stała  się  jakaś  krzywda.  Ale  kiedy  uzmysłowisz  dziecku,  Ŝe  złe  decyzje  i  złe 

zachowanie uderzają je po kieszeni, to dajesz mu przedsmak rzeczywistości. 
 
Wszystko jest łatwiejsze od dyscypliny praktycznej 
Cały  ten  rozdział  poświęciłem  właściwie  zilustrowaniu  jednej  kwestii:  Ŝe  dyscyplina 
praktyczna jest najtrudniejsza. O wiele łatwiej jest być pobłaŜliwym i machnąć ręką. Łatwiej 
jest  nawet  ukarać,  poniewaŜ  pozwalasz  sobie  wtedy  na  luksus  wyładowania  swych  emocji. 
Zazwyczaj nie musisz potem wracać do sprawy i upewniać się, czy dziecko wyniosło z tego 
jakąś  naukę.  Lubimy  myśleć,  Ŝe  sprawiając  małemu  Brandonowi  lanie,  wymyślając  mu  i 
odsyłając  go  do  pokoju,  «dajemy  mu  nauczkę».  Niestety,  zazwyczaj  uczymy  Brandona 
jedynie  tego,  Ŝeby  następnym  razem  nie  dał  się  złapać;  jeśli  bowiem  zostanie  przyłapany  i 
ukarany, to potem  przyczai się i poczeka, aŜ w taki czy inny sposób będzie się mógł na nas 
odegrać. 

Dyscyplinowanie  dzieci  wymaga  od  rodziców  prawdziwego  poświęcenia,  wytrwałości  i 

odwagi. Nigdy nie jest to łatwe, ale zawsze warto próbować. I to się opłaca. Przychodzi mi na 
myśl list otrzymany od pewnej kobiety z Chicago. W jej rodzinie pojawił się typowy problem: 

background image

Dzieci  domagały  się  nadmiernej  uwagi  z  jej  strony.  Prawie  w  kaŜdej  rodzinie  znajdzie  się 
przynajmniej jedno dziecko, które bardzo skutecznie potrafi zmonopolizować na sobie uwagę 
rodziców  i  rówieśników.  Czasami  robi  to  w  sposób  pozytywny  poprzez  dobre  zachowanie, 
przynoszenie  dobrych  stopni  i tak  dalej,  ale  często  robi  to  w  sposób  negatywny,  a  jednym  z 
ulubionych jego zajęć jest gnębienie mamy i taty. 

I  właśnie  z  tyranią  ze  strony  obydwojga  jej  dzieci  musiała  się  zmagać  ta  pani.  W  liście 

wspomniała,  Ŝe  była  na  moim  seminarium  w  Chicago  i  szczególnie  zainteresowała  ją  moja 
teoria «pociągania za dywan». 

W liście pisała: 

 

Kiedy  rozmawiałam  z  przyjaciółką  przez  telefon,  dzieci  zachowywały  się 
okropnie. Przynajmniej dwa razy prosiłam, Ŝeby się uspokoiły. Za trzecim razem 
przypomniałam sobie, co pan mówił, i postanowiłam działać, a nie tracić czasu na 
bezproduktywne gadanie. OdłoŜyłam słuchawkę i wyprowadziłam dzieci z domu. 
Następnie wróciłam do rozmowy i rozmawiałam przynajmniej przez dwadzieścia 
minut. 
Kiedy  się  odwróciłam  i  spojrzałam  przez  okno  kuchenne,  zobaczyłam  małą 
rączkę  z  karteczką.  Było  tam  napisane:  „Mamusiu,  kochamy  cię  —  odbiór". 
Potem  odwrócili  kartkę,  a  na  drugiej  stronie  było:  „Przepraszamy.  Czy  moŜemy 
juŜ wejść?". 

 

Pamiętam,  Ŝe  z  przyjemnością  czytałem  jej  słowa  i  napisaną  przez  dzieci  karteczkę, 

dołączoną  do  listu.  Wysłałem  do  tej  pani  podziękowanie,  Ŝe  zachciała  podzielić  się  ze  mną 
swoim doświadczeniem. Napisałem jej, Ŝe postąpiła bardzo odwaŜnie i zwróciłem szczególną 
uwagę na linijkę, w której pisała, Ŝe teraz, ilekroć rozmawia przez telefon, zachowanie dzieci 
jest zupełnie inne. Skąd ta zmiana? PoniewaŜ zaczęła działać. Chwyciła małe sępy za dzioby. 
Powiedziała im, Ŝe mogą się dalej okropnie zachowywać, jeśli chcą, ale będą musiały robić to 
poza domem — szczególnie wtedy, kiedy mama rozmawia przez telefon. 

Morał z tej historii nie moŜe być bardziej jasny. Nasze dzieci faktycznie zauwaŜają, kiedy 

działamy  stanowczo,  i  dyscyplina  praktyczna  zaczyna  odnosić  skutek.  Oczywiście  łatwo 
byłoby  tej  młodej  matce  poddać  się  błaganiom  dzieci,  kiedy  próbowała  odsunąć  je  na  bok. 
Pewnie  zawodziły:  „Mamusiu!  Będziemy  grzeczni.  Prosimy,  nie  wyprowadzaj  nas.  JuŜ 
będziemy grzeczni". 

Gdyby wtedy matka ugięła się, przegrałaby całą bitwę. Ale zawzięła się i wytrzymała. Wy 

moŜecie postąpić tak samo. Nigdy nie obawiajcie się «pociągnąć za dywan» i pozwólcie, Ŝeby 
małe sępy się poprzewracały. Gwarantuję wam, Ŝe wylądują właściwie — i wy teŜ! 
 
Zastawów się: 

 

Co sądzisz o biciu? Jaka jest twoja reakcja na zalecenia zawarte w tej ksiąŜce? 

 

W jaki sposób moŜesz zaskarbić sobie szacunek dzieci? 

 
Wypróbuj: 

 

Policz  swoje  konflikty.  Jakie  bitwy  staczasz  z  dziećmi  najczęściej?  Czy  są  kwestie,  do 
których wracacie? Wypisz je. 

 

"Pociągnij  za  dywan».  W  jaki  sposób  mógłbyś  «pociągnąć  za  dywan»  w  codziennych 
konfliktach, które wymieniłeś? Jakie środki mógłbyś zastosować? Zrób konkretne plany. 

  
 
 
 

background image

Rozdział 6 
Niebezpieczeństwo — Super Rodzic w akcji 

 

Co mogę zrobić, Ŝeby moje dziecko bardziej siebie lubiło? Wygląda na nieszczęśliwe. 

 

Jak  mam  sprawić,  Ŝeby  moje  dziecko  zrealizowało  swoje  moŜliwości?  Wiem,  Ŝe  moŜe 
osiągnąć więcej. 

 

Jak mam sprawić, Ŝeby moje dziecko było odpowiedzialne? 

 

Martwię  się.  Widzę,  Ŝe  moje  dziecko  schodzi  na  złą  drogę  —  jest  dopiero  w  czwartej 
klasie, a juŜ zadaje się z niewłaściwymi osobami. 

 

Co zrobić z Joshem? JuŜ się buntuje, a tak bardzo staraliśmy się wychować go dobrze i po 
BoŜemu. 

 
Co tydzień słyszę od rodziców tego rodzaju uwagi. WyraŜają one rodzicielską troskę o dzieci 
i  ja  równieŜ  ją  podzielam.  Jako  rodzic  teŜ  martwię  się  o  swoje  dzieci.  TeŜ  jestem 
bombardowany  poradami,  jak  być  dobrym  rodzicem.  Wydano  całe  tony  ksiąŜek,  artykułów, 
broszur,  kaset,  filmów  i  kaset  wideo,  które  mówią  nam,  dlaczego  i  jak  powinniśmy  się  stać 
Super  Rodzicami.  I  zapewne  w  niektórych  miejscach  tej  ksiąŜki  wyraŜam  się  dokładnie  tak 
jak reszta ekspertów: 
  

Absolutnie nie róbcie tego... Koniecznie zróbcie to. 

Bądź szybszy od pocisku, kiedy uŜywasz czynów, a nie słów. 

Bądź silniejszy niŜ lokomotywa, kiedy wprowadzasz zasady dyscypliny praktycznej. 

Problemy  pokonuj  jednym  susem,  będąc  rodzicem  kochającym,  troskliwym  i 
ś

wiadomym uczuć swoich dzieci. 

 

Rozumiem,  Ŝe  rodzice  mogą  czuć  się  sfrustrowani  poradami  «ekspertów».  Sam  miałem 

podobne  odczucia  —  a  podobno  zaliczam  się  do  specjalistów!  Rodzicielstwo  jest  trudnym 
zadaniem.  Moja  pierwsza  ksiąŜka  traktująca  o  rodzicielstwie  nosiła  tytuł  Parenting  without 
Hassles — Well, Almost (Rodzicielstwo prawie bez problemów). Mimo Ŝe byłem pewien, Ŝe 
rodzicielstwo  jest  o  wiele  łatwiejszym  zadaniem,  niŜ  wielu  ludzi  sądzi,  to  wiedziałem,  Ŝe 
wszystkie nieporozumienia nie znikną. 

Teraz,  wiele  lat  później,  jestem  jeszcze  większym  realistą.  Tematem  tej  ksiąŜki  jest 

dyscyplina  praktyczna.  I  być  moŜe  zdąŜyliście  juŜ  zauwaŜyć,  Ŝe  sugestia  zawarta  w  tytule 
mojej  ksiąŜki  jest  błędna  —  wcale  nie  kreujesz  umysłu  twojego  dziecka

5

.  Wykorzystując 

załoŜenia  dyscypliny  praktycznej,  towarzyszysz  mu  w  podejmowaniu  właściwych  decyzji 
związanych  z  realiami  Ŝycia.  I  wiesz,  Ŝe  dziecko  musi  mieć  swobodę  błądzenia.  Niemniej 
jednak moŜesz być pewien, Ŝe podejmie więcej słusznych niŜ błędnych decyzji, kiedy nauczy 
się odpowiedzialności i obowiązkowości poprzez dyscyplinowanie samego siebie. 

Czym  róŜni  się  to,  co  mówię,  od  opinii  pozostałych  «ekspertów»?  W  pewnym  sensie 

wcale  się  od  nich  nie  róŜnię.  Wielu  psychologów  i  specjalistów  od  wychowywania  dzieci 
wierzy w dyscyplinę, obowiązkowość, odpowiedzialność i konieczność pomagania dzieciom 
w podejmowaniu mądrych decyzji. Ale jestem przekonany, Ŝe dyscyplina praktyczna posiada 
cechy  wyróŜniające  ją  od  innych  metod  wychowania  i  Ŝe  powinno  się  ją  stosować  we 
wszystkich domach, w których są dzieci. 

 
1.

 

Rodzice  nigdy  nie  stosują  kar  —  zamiast  tego  uciekają  się  do  dyscyplinowania, 
treningu i uczenia. 

                                                 

5

 

Tytuł oryginału brzmi: Making children mind without losing yours (przyp. wyd.). 

 

background image

2.

 

JeŜeli pojawi się «kara», ból czy konsekwencja czegoś, to nie rodzic jest ich sprawcą, 
lecz rzeczywistość. Twoje dziecko uczy się, jak funkcjonuje prawdziwy świat. 

3.

 

Dyscyplina  praktyczna  to  najlepszy  znany  mi  system  unikania  niekonsekwentnego 
błądzenia między despotyzmem a pobłaŜliwością. Większość rodziców instynktownie 
czuje,  Ŝe  powinni  być  autorytatywni  —  dowodzić,  ale  rozumnie  i  sprawiedliwie. 
Trwanie przy złotym środku — autorytatywności najlepiej osiągać poprzez dyscyplinę 
praktyczną. 

4.

 

Dyscyplina  praktyczna  jest  najlepszym  systemem  uczenia  odpowiedzialności  i 
obowiązkowości  na  dłuŜszą  metę.  Dziecko  uczy  się  przez  podejmowanie 
samodzielnych  decyzji,  przez  popełnianie  błędów  i  przeŜywanie  swych  poraŜek  oraz 
przez odnoszenie sukcesów. Nie jest marionetką ani naśladowcą swoich rodziców —
jest ich uczniem. 

5.

 

Dyscyplina praktyczna jest przede wszystkim najlepszą drogą do uniknięcia syndromu 
Super  Rodzica.  Gdy  chodzi  o  rodzicielstwo,  większość  z  nas  nie  tylko  chce  się 
oderwać  od  ziemi,  ale  równieŜ  chce,  Ŝeby  nasze  wysiłki  osiągały  jak  najwyŜsze  loty 
—  niczym  ptak,  samolot  czy  nawet  rakieta  kosmiczna.  Chcemy,  Ŝeby  nasze 
rodzicielstwo  się  sprawdziło.  Chcemy  być  skuteczni.  Dlatego  często  ostrzegam 
rodziców:  „Bądź  ptakiem,  bądź  samolotem,  ale  nie  bądź  Super  Rodzicem!".  JeŜeli 
stosujesz  zasady  dyscypliny  praktycznej,  to  nie  popełnisz  czterech  kluczowych 
błędów Super Rodzica. 

 
Pułapki syndromu Super Rodzica 
«Wielką Czwórkę»

6

 błędnych koncepcji wychowawczych spotyka się dość powszechnie, ale 

przekonałem się, Ŝe szczególnie podatne są na nią rodziny  religijne. Super Mama  czy Super 
Tata daje się złapać w pułapki syndromu Super Rodzica, gdy sądzi, Ŝe: 
 

1.

 

Dzieci są moją własnością. 

2.

 

Jestem sędzią i wyrocznią. 

3.

 

Moje dzieci nie mogą przegrywać. 

4.

 

Jestem szefem — ma być tak, jak ja chcę. 

 
Wszystkie cztery koncepcje są błędne i trącą despotyzmem — takim stylem rodzicielstwa, 

w którym wiele jest kontroli, a mało miłości i wsparcia. Despotyczny rodzic jest «u władzy» i 
rządzi w sposób kategoryczny i stanowczy. Rodzic łatwo popada w taki styl, gdy towarzyszy 
mu  przekonanie,  Ŝe  tresując  dziecko  spełnia  wolę  Boga,  i  gdy  wierzy,  Ŝe  sam  Bóg  tego 
właśnie  od  niego  oczekuje.  Oczywiście  niektórzy  rodzice  są  większymi  despotami  niŜ  inni, 
ale jest to rola, w którą wcielamy się zbyt łatwo, szczególnie gdy sprawy wymykają się spod 
kontroli i biorą w nas górę niecierpliwość, zniechęcenie lub zakłopotanie. UwaŜam, Ŝe byłoby 
dobrze, gdyby rodzice wiedzieli o istnieniu owych czterech pułapek syndromu Super Rodzica. 
 

1.

 

Dzieci są moją własnością. 

UwaŜam,  Ŝe  wszystkim  rodzicom  naleŜy  przypomnieć,  Ŝe  dzieci  nie  są  ich  własnością. 
Prawdą  jest,  Ŝe  rodzicielstwo  to  długoterminowa  inwestycja  (nie  mówiąc  o  kosztach).  Ale 
dzieci nie naleŜą do nas. Dyscyplina praktyczna  przypomina nam, Ŝe nie  powinniśmy starać 
się posiąść dzieci na własność ani ich zatrzymać. Przeciwnie, próbujemy pomóc im, Ŝeby na 
własną rękę stawały się osobami odpowiedzialnymi i obowiązkowymi. 

                                                 

6

 Aluzja moŜe dotyczyć czterech zwycięskich państw (USA, Wielka Brytania, ZSRR i Francja) — członków Międzynarodowego Trybunału 

w Norymberdze sądzącego zbrodniarzy wojennych albo tytułu jednego z powieści kryminalnych Agathy Christie (przyp. tłum.). 

 

background image

Nasze dzieci naleŜą do Pana. On je nam powierzył, dając w Biblii konkretne wskazówki, 

jak je uczyć i jak ubogacać ich Ŝycie. Kiedy popadamy w syndrom Super Rodzica, to tak się 
angaŜujemy w Ŝycie naszych dzieci, Ŝe próbujemy nimi zawładnąć. Często przy tym bardzo je 
kochamy.  Jak  juŜ  wcześniej  wspomniałem,  despotyczny  rodzic  z  reguły  często  dziecko 
kontroluje,  a  rzadko  okazuje  mu  miłość  i  po-rnoc.  W  domach  despotycznych  owszem  jest 
obecna miłość, ale przejawia się ona w łaskawości dyktatora. Dyscyplina praktyczna została 
pomyślana  tak,  Ŝeby  pomóc  dziecku  osiągnąć  równowagę,  która  z  jednej  strony  daje  mu 
ciepło  i  miłość,  a  z  drugiej  —  swobodę  podejmowania  samodzielnych  decyzji.  Dyscyplina 
praktyczna pomaga ukierunkować dziecko, ale nie prowadzi do posiadania go na własność ani 
do kontrolowania go. 
 

2.

 

Jestem sędzią i wyrocznią. 

Nie  jesteśmy  teŜ  sędziami  ani  wyroczniami.  Jedynym  sędzią  jest  Bóg  i  kiedyś  osądzi  On 
kaŜdego  z  nas.  Owszem,  mamy  władzę  nad  dziećmi,  ale  powinniśmy  sprawować  ją  z 
wyczuleniem  na  sprawiedliwość  i  z  miłością.  KaŜdy  dzień  naszego  Ŝycia  i  Ŝycia  naszych 
dzieci  obfituje  w  wyzwania.  Ale  dyscyplina  praktyczna  kładzie  nacisk  na  to,  Ŝe  nie  wolno 
nam  osądzać  naszych  dzieci,  chociaŜ  one  same  często  próbują  nas  do  tego  nakłonić.  Dzieci 
posiadają naturalną skłonność do postrzegania mamy i taty jako nieomylnych i do uwaŜania 
ich za instancję ostateczną, która pomoŜe im osiągnąć to, czego w danej chwili chcą. Często 
kusi nas, Ŝeby tę rolę podjąć i rozwiązać ich problemy wydając słuszny wyrok. 

Przyjrzyjmy się sześcioletniemu Ricky'emu i Bobby'emu, ośmiolatkowi. Kiedy nadchodzi 

czas, Ŝeby połoŜyć się spać, oni się tarmoszą, biją ze sobą. Tata juŜ trzykrotnie kazał im się 
uspokoić.  Ale  Ricky  i  Bobby  dalej  się  mocują  i  sprzeczają.  W  końcu  Ricky  (sześciolatek) 
zaczyna płakać. To wystarcza — przycisk gniewu zostaje włączony i tato wpada do pokoju z 
postanowieniem natychmiastowego załatwienia sprawy! 

-  W porządku, kto zaczął? — tato jest teraz sędzią i ma zamiar wykryć, komu naleŜy się 

stosowna kara. 
Jak moŜna było się spodziewać, Ricky i Bobby pokazują na siebie nawzajem. Tato czuje się 
zagubiony w roli sędziego i mówi: 

Słuchajcie!  Mam  tego  dość.  Mówiłem  wam  trzy  razy,  Ŝe  macie  się  uspokoić! 

ZROZUMIANO? 

Tak, tatusiu. 

Tak, tatusiu. 
Tatuś wychodzi wściekły, trzaskając drzwiami tak, Ŝe dom trzęsie się w posadach. A 

co  robią  Ricky  i  Bobby  za  zamkniętymi  drzwiami?  Patrzą  się  na  siebie  z  rączkami  przy 
buziach, usiłując zdusić chichot. Bobby parska: 

Widziałeś, jak mu Ŝyły wyszły na szyi? Nigdy nie widziałem, Ŝeby tak się wściekł. 

Tymczasem tatuś wraca do salonu i razem z mamą siadają przed telewizorem. Mama podsyca 
problem zwracając się do taty: 

John, wydaje mi się, Ŝe byłeś dla chłopców zdecydowanie za ostry. 

John rzuca:  
- A mnie się wydaje, Ŝe gdybyś dbała o dyscyplinę, nie musiałbym tego robić! 

Teraz  Super  Mama  i  Super  Tata  mogą  wrócić  do  oglądania  telewizji  w  grobowej  ciszy 

albo  wszcząć  własną  awanturę.  W  prosty  sposób  wpadli  w  pułapkę  zastawioną  przez 
Ricky'ego  i  Bobby'ego,  którzy  bezustannie  wciągają  oboje  rodziców  we  własne  małe 
sprzeczki.  Jak  na  ironię,  chociaŜ  tacie  wydawało  się,  Ŝe  występuje  jako  sędzia,  to  tak 
naprawdę  był  on  obiektem  manipulacji  własnych  dzieci!  Jego  pierwszym  błędem  było 
trzykrotne  upominanie,  zanim  doprowadzili  go  do  ostateczności  i  spowodowali,  Ŝe  popełnił 
drugi błąd, wpadając we wściekłość. Jego trzecim błędem było pytanie: „Kto to zrobił?". To 
jasne, Ŝe w takiej sytuacji Ŝaden z chłopców nie przyznał się do winy. 

background image

Co  powinien  był  zrobić  ojciec?  Miał  kilka  moŜliwości,  które  dadzą  się  wyprowadzić  z 

załoŜeń  dyscypliny  praktycznej.  Mógł  skorzystać  z  tego,  Ŝe  w  wyniku  logiki  następstw 
chłopcy będą musieli przez kilka kolejnych dni kłaść się wcześniej spać, jeśli nie przestaną się 
sprzeczać. Albo mógł zabrać jedno dziecko z pokoju i kazać mu spać gdzie indziej (więcej o 
tym w rozdziale 11, podrozdziale Bitwy w łóŜku). 

Bez  względu  na  powagę  sytuacji,  rodzic  nigdy  nie  powinien  stawać  się  sędzią.  Rodzice 

nie są przedstawicielami sądu. Prowadzą dom, w którym zachęta zajmuje miejsce nagrody, a 
dyscyplina  zawsze  góruje  nad  karą.  śeby  grać  rolę  sędziego  i  wyroczni,  musisz  być  Super 
Rodzicem;  potrzebujesz  szybkości  wystrzelonego  pocisku  i  mocy  lokomotywy.  Do  tego 
jednak,  Ŝeby  stosować  dyscyplinę  praktyczną,  potrzebujesz  mądrości,  aby  wskazywać 
dzieciom, jak podejmować dobre decyzje i aby pozwolić rządzić rzeczywistości. 
 

3.

 

Moje dzieci nie mogą przegrywać. 

Kiedy  zaczynasz  myśleć  jak  Super  Rodzic,  perspektywa  poraŜki  wcale  nie  jest  atrakcyjna. 
Super Rodzic uwaŜa, Ŝe mu nie wolno i nie moŜe on ponieść poraŜki, poniewaŜ Bóg jest po 
jego stronie. Sądzi, Ŝe oczywiście jego dziecko takŜe nie moŜe ponosić poraŜek, a jeŜeli coś 
mu  się  nie  uda,  to  cięŜko  jest  im  się  z  tym  pogodzić.  Rozczarowanie  jest  przez  dzieci 
odbierane  jako  przejaw  warunkowego  akceptowania  ich,  a  to  powoduje,  Ŝe  stres  się  nasila. 
Prawda jest taka, Ŝe nasze dzieci mogą ponosić poraŜki. 

UwaŜam, Ŝe dzieciom od czasu do czasu powinno coś się nie udać, poniewaŜ poraŜka jest 

dla nich korzystna. Super Rodzicom trudno jest zaakceptować tę gorzką prawdę. Parę lat temu 
występowałem w programie radiowym z Abigail Van Buren, znanej z głośnego Droga Abby. 
Abby  wzięła  «Dziesięć  przykazań  dzieci  dla  rodziców»  z  mojej  ksiąŜki  Parenting  without 
Hassles  —  Well,  Almost  i  przedrukowała  je  w  swojej  kolumnie.  Podczas  programu 
oświadczyła, Ŝe po druku otrzymała ponad siedemset listów od osób, którym nie podobało się 
przykazanie,  które  mówiło:  „Proszę,  daj  mi  wolność  podejmowania  decyzji,  które  mnie 
dotyczą. Pozwól mi na klęski, Ŝebym mógł się uczyć na błędach. Wtedy któregoś dnia będę 
gotów do podejmowania takich decyzji, jakich będzie wymagało ode mnie Ŝycie". 

Uwaga  Abby  była  oczywistym  dowodem  na  to,  Ŝe  we  współczesnych  domach  problem 

ten  istnieje.  Rodzice  boją  się  pozwolić  dzieciom  na  poraŜki.  Nie  twierdzę,  Ŝe  dziecko  ma 
wiecznie  przegrywać  ani  Ŝe  ma  zostać  Ŝyciowym  nieudacznikiem.  Twierdzę,  Ŝe  uczymy  się 
na błędach. Uczymy się przez podejmowanie własnych decyzji, więc jest rzeczą naturalną, Ŝe 
niektóre z nich są błędne i prowadzą do poraŜek. 
Bez względu na to, ile przychodzi listów krytykujących to «siódme przykazanie», w dalszym 
ciągu  uwaŜam,  Ŝe  dom  powinien  być  miejscem,  gdzie  wolno  błądzić  i  gdzie  traktuje  się  tę 
kwestię w sposób rzeczowy, a ból poraŜki rodzice łagodzą miłością i wsparciem. 

Przypomina  mi  się  ojciec  Harlana;  w  szkole  średniej  i  na  studiach  był  on  znakomitym 

zawodnikiem  druŜyny  baseballowej.  Mały  Harlan  bardzo  się  starał  dostać  do  składu 
głównego druŜyny ligi juniorów, lecz nie udało mu się to. Trafił za to do druŜyny niŜszej ligi. 
Bez wiedzy i pozwolenia Harlana, jego ojciec poszedł do trenera i chciał o tym porozmawiać. 
W rezultacie jego ojciec stracił panowanie nad sobą i doszło do awantury. Świadkami całego 
zajścia byli niektórzy rodzice i wszyscy koledzy szkolni Harlana. Chłopiec teŜ był przy tym 
obecny  i  poczuł  się  tak  speszony,  Ŝe  całymi  miesiącami  nie  chciał  pokazać  się  w  szkole. 
Skończyło się na tym, Ŝe opuścił druŜynę niŜszej ligi i nie chciał juŜ mieć nic do czynienia z 
baseballem. 

Rodzicom  jest  cięŜko  poradzić  sobie  z  poraŜką  własnego  dziecka.  Chcemy,  Ŝeby  nasze 

dzieci odnosiły w Ŝyciu sukcesy i Ŝeby były szczęśliwe, ale musimy postawić sobie pytania: 
Kiedy i jak my odnosiliśmy sukcesy? Czy nie odnosiliśmy sukcesu często przez poraŜkę? Czy 
na wielu etapach naszego Ŝycia nie przechodziliśmy od niepowodzenia do sukcesu? 

background image

Ciekawą  rzeczą  jest,  Ŝe  Ŝycie  kaŜdego  chrześcijanina  rozpoczyna  się  od  niepowodzenia. 

Kiedy  przychodzimy  zaczerpnąć  zbawczej  łaski  Chrystusa,  nie  przychodzimy  po  nią  przez 
zwycięstwo,  ale  przez  przyznanie  się  do  klęski.  Jesteśmy  grzesznikami  i  potrzebujemy 
Odkupiciela. Kiedy przyznajemy się do błędów i do tego, Ŝe potrzebujemy Chrystusa, wtedy 
odnosimy zwycięstwo. 
 

4.

 

Jestem szefem — ma być tak. jak ja chcę. 

Rodzic, który stosuje dyscyplinę praktyczną, sprawuje rzeczywistą władzę, ale nigdy nie jest 
szefem. W domu chrześcijańskim szefem jest Bóg. Rodzic zarządza jedynie tym, co Bóg mu 
powierzył.  Stosując  dyscyplinę  praktyczną  pomagasz  dziecku  stać  się  odpowiedzialnym  i 
obowiązkowym,  ale  nie  podejmujesz  za  niego  decyzji.  Kiedy  zaczynasz  myśleć  jak  Super 
Rodzic, zaczynasz decydować za dzieci, bo wydaje ci się, Ŝe wszystko wiesz najlepiej. 

Prawdą jest, Ŝe rodzice  przewaŜnie wiedzą  więcej od swoich dzieci. Wiedzą, co dziecko 

powinno zrobić, poniewaŜ sami juŜ przez to przeszli. 

Ale  dyscyplina  praktyczna  pomaga  ci  kierować  dzieckiem,  a  nie  dominować  nad  nim  i 

dokonywać  za  niego  wszystkich  wyborów.  Kierowanie  wymaga  większego  wysiłku,  ale 
bardziej się opłaca. Rodzic moŜe podejmować za dziecko wszystkie decyzje, ale co się stanie, 
kiedy dziecko pójdzie do szkoły podstawowej, średniej, na studia i stanie się dorosłe? Często 
mam  do  czynienia  z  sytuacjami  tragicznymi,  których  przyczyną  są  rodzice  usiłujący  przez 
cały czas decydować za dorosłe lub prawie dorosłe dzieci. 

Nie  tak  dawno  temu  pracowałem  z  piętnastoletnią  dziewczyną,  którą  nazwę  tu  «Sarą». 

Była  nastolatką,  której  rodzice  dokładnie  wiedzieli,  co  jest  dla  niej  najlepsze.  Całkowicie  ją 
usidlili.  Nie  miała  Ŝadnej  swobody,  była  obserwowana,  podejrzewana  o  najróŜniejsze 
wybryki, nie ufano jej. Nigdy nie było dowodów na to, Ŝe Sara się buntowała ani Ŝe robiła coś 
złego. Rodzice nie mieli podstaw, Ŝeby jej nie ufać, ale i tak jej nie ufali. 

Sara  mogła  chodzić  do  kościoła,  ale  kiedy  organizowano  jakieś  imprezy  grupowe  lub 

wycieczki, rodzice stanowczo się sprzeciwiali, by brała w nich udział. Nigdy nie chodziła na 
Ŝ

adne spotkania. 

W wieku piętnastu lat Sara zjawiła się w moim gabinecie — w ciąŜy. Wychodziła z domu 

przez okno, Ŝeby spotkać się ze swoim dziewiętnastoletnim chłopakiem. Rodzice mieli dobre 
intencje,  ale  lekcewaŜenie  wolności,  jakiej  potrzebują  dzieci,  Ŝeby  nauczyć  się 
samodzielności  i  Ŝeby  dojrzeć,  spowodowało  tragedię.  Rodzice  wyszli  z  siebie,  kiedy  w 
końcu  do  nich  dotarło,  Ŝe  to  oni  przyczynili  się  do  zaistniałej  sytuacji.  Sara  zawsze 
postrzegała rodziców jako niewraŜliwych i surowych. Ich postępowanie postrzegała jako karę 
i powiedziała sobie: „W porządku, mamo i tato, jeŜeli wy macie prawo mnie karać, to ja mam 
prawo ukarać was". I odegrała się na nich, przy okazji rujnując sobie Ŝycie. 

Często  obserwuję,  jak  rodzice  wybierają  dla  swego  dziecka  szkołę  i  kierunek  studiów. 

Następnie  decydują,  jaki  zawód  powinno  ono  wykonywać.  Wielu  rodziców  angaŜuje  się 
nawet  w  to,  kogo  ich  dziecko  powinno  poślubić.  Nie  twierdzę,  Ŝe  rodzice  nie  powinni  mieć 
zdania  w  kwestii  wyboru  dla  ich  dziecka  szkoły,  zawodu  czy  współmałŜonka,  ale  rada  i 
opinia to nie to samo, co kontrola i presja. A przecieŜ w grę wchodzi jeszcze najistotniejsza ze 
wszystkich decyzja. Czy rodzic ma prawo podejmować za dziecko decyzję o przyjęciu wiary 
w Boga? Nawet Super Rodzic nie moŜe tego dokonać!

7

 

PowyŜej  zaprezentowałem  zaledwie  kilka  przykładów  tego,  Ŝe  rozumowanie  Super 

Rodzica  zawsze  przynosi  opłakane  skutki.  Jeśli  starasz  się  być  Super  Rodzicem,  to  moŜesz 
tylko  przymnoŜyć  problemów,  a  jeśli  jesteście  normalną  rodziną  —  i  tak  macie  do 

                                                 

7

 Jeśli chodzi o chrzest dzieci, to Kościół katolicki chrzci nie tylko dorosłych, ale i niemowlęta, uwaŜając, Ŝe chrzci się je w  wierze tegoŜ 

Kościoła, wyznawanej publicznie przez rodziców i chrzestnych dziecka oraz innych uczestników obrzędu. Dzieci te mają być wychowywane 
w wierze, w której zostały ochrzczone (przyp. wyd.). 

 

background image

rozwiązania  wystarczającą  ich  ilość.  Oczywiście  jeŜeli  starasz  się  być  Super  Rodzicem  za 
wszelką cenę, nie przyznasz, Ŝe takie problemy istnieją. Nie ma nic złego w tym, Ŝe problemy 
się pojawiają. Wszyscy je mamy. Chodzi o to, jak na nie reagujemy. 
 
Czy twoja rodzina jest zdrowa, czy 
Wszystkie rodziny troszczą się o zdrowie swych członków. Nie jest niczym nadzwyczajnym 
fakt, Ŝe wydają one tysiące dolarów na właściwe odŜywianie, na stosowną opiekę medyczną i 
tak dalej. Jednak nawet wykonując to wszystko moŜna mieć niezdrowy dom. Chodzi o to, jak 
wy, rodzice, reagujecie na problemy będące częścią codziennego Ŝycia. Nie chcę naduŜywać 
analogii  ze  zdrowiem,  ale  sądzę,  Ŝe  moŜemy  spojrzeć  na  problemy  tak,  jak  patrzymy  na 
zarazki.  Czy  pozwalamy,  Ŝeby  problemy  zainfekowały  naszą  rodzinę  i  przekształciły  się  w 
powaŜną chorobę? Czy teŜ potrafimy opanować chorobę, zwalczyć jej objawy i wyleczyć się? 

Częstym  przykładem  niewłaściwego  zachowania  rodziców  jest  traktowanie  dziecka  jak 

czarnej  owcy.  Rodzice  umawiają  się  na  rodzinną  sesję  terapeutyczną,  na  którą 
przyprowadzają  małego  Buforda  lub  Cletusa  i  mówią  mi:  „Doktorze,  to  on.  To  on  sprawia 
kłopoty.  To  on  się  buntuje  przeciw  kościołowi.  To  on  przynosi  kiepskie  stopnie.  Proszę  go 
uleczyć!". 

A  czarna  owca  zazwyczaj  siedzi  ze  smętnie  zwieszoną  głową  lub  patrzy  przez  okno, 

znudzona na śmierć. Moja reakcja zazwyczaj zaskakuje rodziców. Mówię im, Ŝe jeŜeli mają 
zamiar  poczynić  jakiekolwiek  postępy  w  zmianie  zachowania  dziecka,  to  muszą  najpierw 
zastanowić się nad zmianą własnego zachowania. 

JeŜeli  mam  do  czynienia  z  rodziną,  która  uwaŜa,  Ŝe  ich  dziecko  to  czarna  owca,  często 

proszę, Ŝeby na spotkanie ze mną przyszła cała rodzina. WaŜne jest, Ŝeby rodzina postrzegała 
złe  zachowanie  dziecka  niejako  wyłącznie  jego  problem,  bo  jest  to  problem  całej  rodziny. 
Zazwyczaj  istnieją  jakieś  powody,  dla  których  dziecko  właśnie  tak  się  zachowuje,  i  często 
przyczyniają się do tego członkowie rodziny.  

Na  przykład  nietrudno  zauwaŜyć,  jak  bardzo  idealnemu  dziecku  opłaca  się  mieć  czarną 

owce  w  postaci  kogoś  (brata  lub  siostry)  młodszego  o  jakieś  półtora  roku  (czasami  czarną 
owcą bywa starsze dziecko). Kędy wzorowe dziecko robi coś dobrze, czarna owca wypada na 
jego tle jeszcze gorzej. W wielu rodzinach im przykładniej zachowuje się wzorowe dziecko, 
tym bardziej przyczynia się do pogorszenia samooceny i pewności siebie jego rodzeństwa — 
czarnej owcy. Wzorowe dziecko nigdy się do tego nie przyzna, ale z całą pewnością korzysta 
z tej sytuacji. Jego własną pozycję w rodzinie umacnia złe zachowanie czarnej owcy. Rodzice 
są  jedynie  ludźmi.  Porównują  i  zastanawiają  się,  dlaczego  mały  Bufford  nie  moŜe  być  taki, 
jaka jest jego wzorowa starsza siostra. 

Pozostaje  pytanie:  No  dobrze,  ale  co  zrobić  z  Buffordem?  Czyjego  wzorowy  brat  lub 

wzorowa siostra mają zacząć zachowywać się jak czarne owce, Ŝeby inne dzieci nie czuły się 
skrępowane? 

Oczywiście,  Ŝe  nie,  ale  rodziny,  a  szczególnie  rodzice,  muszą  zastanowić  się,  dlaczego 

Bufford  miewa  napady  gniewu,  ssie  kciuk,  zachowuje  się  aspołecznie  i  tak  dalej.  Próbuję 
pomóc rodzicom określić przyczyny (pozytywne lub negatywne) takiego  zachowania się ich 
dziecka,  a  następnie  uporać  się  z  nim  w  inny  sposób,  niŜ  robili  to  dotychczas.  Reakcje 
rodziców i innych członków rodziny mogą w znacznym stopniu przyczynić się do umocnienia 
niepoŜądanego  zachowania  się  dziecka.  Reakcje  rodziny  mogą  teŜ  wywołać  zachowanie 
poŜądane.  ZaleŜy  to  od  tego,  czy  dana  reakcja  jest  zdrowa  czy  niezdrowa.  PoniŜsza  tabela 
ilustruje,  co  mam  na  myśli.  Podaje  ona  przykłady  pozytywnych  i  negatywnych  zachowań, 
zdrowych i niezdrowych reakcji na nie rodziców oraz wywołanego daną reakcją postrzegania 
siebie przez dziecko: 

 

  

background image

Zachowanie dziecka 

 

Niezdrowa 

reakcja 

rodziców 

Postrzeganie 

siebie przez 

dziecko 

Zdrowa reakcja 

rodziców 

 

Postrzeganie 

siebie przez 

dziecko 

Dziecko «zapomina» o 
swoich 
obowiązkach i idzie 
bawić się z kolegami, 
(negatywne) 
 

„Jesteś taki 
nieodpowiedzial
ny!" „Do niczego 
nie dojdziesz, 
jeŜeli nie 
nauczysz się 
robić tego, co do 
ciebie naleŜy!" 
„Przez tydzień 
masz szlaban!" 

„Jestem zły. Nie 
jestem wiele wart". 
„Karzą mnie, a to 
jest 
niesprawiedliwe". 
 

„Naprawdę jest mi 
smutno, kiedy nie 
wypełniasz naszych 
poleceń. Musiałam 
nająć syna sąsiadów, 
Ŝ

eby wykonał za 

ciebie te prace. 
Kosztowało to pięć 
dolarów i zostaną one 
potrącone z twojego 
kieszonkowego". 
„Nie pójdziesz dziś 
na zbiórkę, bo musisz 
zostać w domu i 
zrobić to, co miałeś 
zrobić po południu". 

„Mama jest na 
mnie zła ,bo nie 
wypełniłem moich 
zadań". „JeŜeli ich 
nie wykonam, to 
będę musiał 
zapłacić". „Daje mi 
wybór". 
 

Dziecko pomaga 
mamie w zmywaniu i 
sprzątaniu kuchni. 
(pozytywne) 
 

„Masz dolara za 
to, 
Ŝ

e pomogłeś 

mamie". 
„Och, jesteś 
takim 
dobrym 
dzieckiem, 
bo pomogłeś 
mamie". 

„Mogę dostać 
pieniądze za 
pomaganie 
mamie". „Mama 
mnie kocha pod 
warunkiem, Ŝe 
jestem dobry". 
 

„Dzięki za cięŜką 
pracę. 
Doceniam to". 
„Twoja pomoc 
bardzo mi ulŜyła 
w pracy". 
„Dzięki. Kuchnia 
wygląda 
ś

wietnie, prawda?" 

„Jestem waŜny. 
NaleŜę do 
rodziny". 
„Jestem 
odpowiedzialny i 
wykonuję dobrą 
robotę". 
 

Dziecko zostało 
przyłapane na 
wagarowaniu. 
(negatywne) 
 

„Jak mogłeś nam 
to zrobić?" 
„Jesteś 
krętaczem i 
kłamcą!" 
„Wylądujesz 
w szkole 
specjalnej". 
 

„Nie jestem 
dobry". 
„Moi rodzice 
martwią się tylko o 
to, jak wyglądają 
przed 
nauczycielami". „I 
tak skończę jako 
punk, więc równie 
dobrze mogę stać 
się nim juŜ teraz". 

„Przykro mi, Ŝe tak 
bardzo nie lubisz 
szkoły". 
„Pogadajmy o tym, 
co cię gnębi". „MoŜe 
się mylę, ale wydaje 
mi się, Ŝe z róŜnych 
powodów szkoła jest 
ci potrzebna". 
 

„Moi rodzice 
martwią się 
o mnie". 
„Chcą usłyszeć, co 
mam do 
powiedzenia". 
 

Dziecko samo 
posprzątało pokój, 
(pozytywne) 
 

„Pokój wygląda 
w porządku, ale 
zapomniałeś 
powiesić sweter". 
„Jesteś taki 
kochany, Ŝe 
pomogłeś 
mamusi 
sprzątając swój 
pokój". 
„Bardzo 
ucieszyłeś Pana 
Boga". 

„Nigdy nic nie 
robię dobrze". 
„Mamusia mnie 
kocha, bo 
posprzątałem 
pokój". 
„Pan Bóg kocha 
mnie tylko wtedy, 
kiedy 
robię to, co mi 
kaŜą". 
 

„Twój pokój wygląda 
ś

wietnie". 

„Pewnie jesteś 
dumny ze swojej 
pracy. Dobra robota!" 
„Twój wysiłek się 
opłacił. Pokój 
wygląda wspaniale!" 
 

„Jestem 
odpowiedzialny. 
Mogę wykonać 
pracę bez mamy". 
„Mogę sobie 
narzucić 
dyscyplinę. 
Potrafię to zrobić". 
 

  

Niezdrowe  reakcje  rodziców  w  dwóch  negatywnych  przykładach  są  łatwe  do 

zaobserwowania.  W  obu  przypadkach  rodzic  wysyła  głośny  i  klarowny  komunikat 
zaczynający się od słowa «ty». Oznajmia to dziecku: „Nie jesteś dobry, jesteś niewiele wart, 
rozczarowujesz nas i pakujesz się w dalsze kłopoty". 

background image

Wiele  dzieci  stale  słyszy  takie  komentarze  i  zamiast  się  poprawiać,  stają  się  gorsze. 

Rodzice  utrwalają  złe  zachowanie  dziecka  powtarzając  mu,  Ŝe  nie  jest  dobre  i  nie  będzie  w 
stanie się poprawić, a dziecko tylko spełnia ich przepowiednie. 

Zdrowszymi reakcjami na przewinienie dziecka są komunikaty zaczynające się od słowa 

«ja»,  które  sygnalizują  dziecku,  Ŝe  rodzic  czuje  się  zraniony,  zły  i  zmartwiony.  Ale  zamiast 
atakować dziecko, rodzic po prostu dzieli się z nim swoimi uczuciami i zmartwieniami i prosi 
dziecko o pomoc w naprawieniu sytuacji. 

Przyjrzyjmy  się  teraz  dwóm  przykładom  pozytywnego  zachowania  oraz  zdrowym  i 

niezdrowym  reakcjom.  Niezdrowe  reakcje  są  powszechne.  Mogą  przypominać  reakcje 
naszych  własnych  rodziców.  Na  przykład:  „Jesteś  takim  dobrym  chłopcem,  bo  pomagasz 
mamusi". 

Co w niej jest złego? Co jest złego w mówieniu dziecku, Ŝe jest dobrym chłopcem? 
Sporo jest złego, choć trudno to zauwaŜyć. Taki komentarz daje dziecku do zrozumienia, 

Ŝ

e  jest  kochane,  poniewaŜ  pomógł  mamusi.  Sugeruje,  Ŝe  jest  kochane  tylko  wtedy,  kiedy 

pomaga.  Co  moŜe  dziać  się  w  umyśle  dziecka,  kiedy  słyszy  taki  komentarz?  MoŜe  sobie 
pomyśleć: „A gdybym nie pomógł, to nie byłbym kochany?". 

Nawet  jeśli  dziecko  nie  potrafi  wyrazić  tego  słowami,  to  moŜe  sądzić,  Ŝe  miłość 

rodzicielska  jest  warunkowa:  Jeśli  się  dobrze  nie  spisze,  nie  jest  kochany.  Rodzic  powinien 
zawsze próbować uświadamiać dziecku, Ŝe jest kochane bez względu na to, czy pomaga, czy 
nie lub czy się spisuje dobrze czy źle. 

Popatrzmy teraz na zdrowe reakcje: „Twoja pomoc bardzo ulŜyła mi w pracy", „Dzięki!", 

„Kuchnia świetnie wygląda, prawda?". 

Te  stwierdzenia  wysyłają  dziecku  pozytywne  sygnały.  Dziecko  słyszy,  Ŝe  jego  praca 

została  doceniona.  Nacisk  połoŜony  jest  na  pracę,  a  nie  na  dziecko.  Słyszy,  Ŝe  pomogło 
mamie  w  pracy  i  mama  jest  mu  za  to  wdzięczna.  To  sprawia,  Ŝe  czuje  się  dobre  i 
wartościowe.  A  stwierdzenie,  Ŝe  kuchnia  wygląda  wspaniale,  sygnalizuje  mu,  Ŝe  jest  zdolne 
do pracy — Ŝe moŜe zrobić coś dobrego. 

Przykłady w tabeli dają podstawowe pojęcie o tym, jaka jest róŜnica między zdrowymi a 

niezdrowymi reakcjami rodziców na typowe domowe problemy. Przyjrzyj się im i zastanów 
się,  jakie  są  zazwyczaj  twoje  reakcje  w  odniesieniu  do  dzieci.  Czy  stosujesz  zachętę  i 
dyscyplinę z miłością, czy popadasz w niedobry zwyczaj chwalenia i karania? 

Zachęcam  wszystkich  rodziców,  Ŝeby  zapamiętali  werset  6,  4  z  Listu  do  Efezjan.  Niech 

on stale przypomina im o róŜnicy między zdrowymi a niezdrowymi reakcjami na zachowanie 
się dzieci. Biblia wspaniale to ujmuje: „A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu  waszych 
dzieci, lecz wychowujcie je w karności i napominając jak [chce] Pan". 

Tym jednym zdaniem święty Paweł w sposób idealny ukazał, na czym polega dyscyplina 

praktyczna.  Rodzic  opisany  w  Liście  do  Efezjan  unika  dominacji  nad  dzieckiem,  próbując 
wychować je zgodnie z wolą BoŜą. Niestety obserwuję nazbyt wiele mam i tatusiów, którzy 
usiłują stać się Super Rodzicami, poniewaŜ szczerze wierzą, Ŝe tego uczy Pismo Święte. Jak 
na  ironię  ci  Super  Rodzice  polegają  bardziej  na  sobie  niŜ  na  Bogu.  Pewnie  mówią  o 
pokładaniu  ufności  w  Bogu,  ale  sposób,  w  jaki  sprawują  władzę  rodzicielską,  pokazuje,  Ŝe 
ufają  oni  przede  wszystkim  sobie.  Sprawowanie  roli  sędziego  i  wyroczni  albo  bycie 
ostateczną  instancją  wydaje  się  sprawiać  im  przyjemność.  Tak  bardzo  kładą  nacisk  na 
doskonałość, Ŝe ich dzieci paraliŜuje strach przed poraŜką. 

Czasami  zaś  dąŜenie  Super  Rodzica  do  doskonałości  moŜe  doprowadzić  go  do 

całkowitego  wyniszczenia,  gdyŜ  zachowuje  się  on  jak  niewolnik  całej  rodziny.  Często 
przytrafia się to matkom. Na przykład, pewnego razu udzielałem porady Michelle, 34-letniej 
perfekcjonistce, matce trzech córek, z których najstarsza była w  gimnazjum. Córki Michelle 
rzucały  się  w  oczy.  Ich  dobrane  pod  względem  kolorystycznym  ubrania  były  widoczne  z 

background image

daleka.  Michelle  krochmaliła  i  prasowała  nawet  plisy  sukienek,  Ŝeby  mieć  pewność,  Ŝe 
wyglądają schludnie. 

Gdy  do  mnie  trafiła,  była  kobietą  całkowicie  wyczerpaną  —  pod  względem  fizycznym  i 

emocjonalnym.  Wstawała  codziennie  o  5.30.  Codziennie  staczała  batalie  wyciągając 
dziewczęta  z  łóŜek,  upewniając  się,  czy  mają  umyte  zęby,  i  tak  dalej.  O  6.45  nienagannie 
ubrana i zadbana, podawała rodzinie cztery róŜne śniadania. Dla jednej córki były naleśniki z 
borówkami,  dla  drugiej  —jajecznica,  a  dla  trzeciej  —  płatki.  Tata  jadał  oczywiście  swoje 
ulubione tosty. 

Trwało to dość długo, lecz w pewnej chwili Michelle zaczęła tracić siły. Jej rodzina stała 

się  cyrkiem,  a  ona  była  jego  dyrektorem.  Była  skrajnym  i  poŜałowania  godnym  przykładem 
matki  chcącej  dać  rodzinie  wszystko.  To,  co  robiła,  stało  w  sprzeczności  z  tym,  co 
podpowiada  psychologia,  zdrowy  rozsądek  i  mądrość  Biblii.  Po  kilkutygodniowej  terapii 
Michelle w końcu poczyniła postępy. Jej najbardziej znaczącym czynem było rozłoŜenie rąk i 
oznajmienie, Ŝe zaczyna  strajk. Tak właśnie zrobiła; przestała być Super  Mamą i sytuacja w 
domu błyskawicznie się poprawiła. 

Jak  na  ironię  Michelle  —  mimo Ŝe  wierzyła,  iŜ  kocha  swoją  rodzinę,  i na  pewno  starała 

się okazywać pozytywne uczucia — wcale nie osiągała zamierzonych celów. Podejmując tak 
wiele decyzji za swoje dzieci i stale je wyręczając, w rzeczywistości utrudniała im stanie się 
osobami  samodzielnymi,  które  byłyby  w  stanie  decydować  za  siebie,  i  osobami 
odpowiedzialnymi — przed innymi, a takŜe przed Bogiem. 
 
Ostateczny cel dyscypliny praktycznej 
NajwaŜniejsze  pytania,  jakie  zadają  mi  rodzice  podczas  seminariów  prowadzonych  przeze 
mnie  w  USA  i  w  Kanadzie,  brzmią  następująco:  „Jak  mam  pomóc  dziecku  w  jego  rozwoju 
duchowym? Jak mam umacniać więź dziecka z Bogiem?". 

UwaŜam, Ŝe kluczem do odpowiedzi na te pytania jest koncepcja dyscypliny praktycznej, 

która  jest  oparta  na  czynach,  a  nie  na  słowach.  Dzieci  słyszą  w  domu  wiele  słów  o  Bogu. 
Wiele mówi się o Bogu na katechezie i w kościele. Ale dzieci nieczęsto widzą uczynki, które 
wynikałyby  z  relacji  Bogiem.  W  miarę  dorastania  w  swych  domach  i  kościołach  często 
spotykają  się  ze  słabością  i  hipokryzją  dorosłych.  Obserwują  ułomność  swoich  rodziców  i 
innych osób. 

Nie  ma  nic  złego  w  tym,  Ŝe  ktoś  jest  ułomny,  ale  jest  duŜo  złego  w  tym,  Ŝe  ktoś  jest 

hipokrytą.  Wierzę,  Ŝe  otwarte  przyznanie  się  przed  dziećmi  do  swej  słabości  jest 
wykorzystaniem doskonałej okazji do nauczenia ich, Ŝe człowiek jest zaleŜny od łaski BoŜej. 
Kiedy  przyznaję  się  przed  dziećmi,  Ŝe  nie  znam  odpowiedzi  na  wszystkie  pytania,  i  kiedy 
modlę się razem z nimi, widzą one moją zaleŜność od Boga w sprawach Ŝycia codziennego. 

Jednym  z  najlepszych  sposobów  pokazania  (a  nie  tylko  powiedzenia)  dzieciom,  Ŝe 

naprawdę polegasz na Bogu, jest modlitwa. Czy masz czas, Ŝeby regularnie modlić się razem 
z  dziećmi?  Nie  mówię  tu  o  siadaniu  na  łóŜku  dziecka  przed  połoŜeniem  go  spać  i 
recytowaniu: „Aniele BoŜy...". Moje dzieci nigdy nie słyszały tego rodzaju modlitwy. Kiedy 
się  z  nimi  modlę,  mówię  o  minionym  dniu,  o  naszych  potrzebach,  konkretnych  problemach 
— jakiekolwiek by one nie byty. Modlę się z moimi dziećmi za babcię i dziadka, za mamę i 
tatę  albo  za  brata  lub  siostrę.  Dziękuję  wraz  z  nimi  za  coś,  za  co  w  danym  dniu  jesteśmy 
szczególnie Bogu wdzięczni—za spełnienie naszej prośby lub za udzielenie nam odpowiedzi. 

Razem z dziećmi oddaję Bogu nasze słabości i niedociągnięcia. Moje dzieci nie słyszą, Ŝe 

dziękuję Bogu za to, Ŝe jestem doskonały. Słyszą, Ŝe polegam na Bogu i proszę Go o mądrość 
i siły. 

Dzieci  naśladują  dorosłych.  Dorośli  są  od  nich  o  wiele  więksi  i  mogą  zrobić  o  wiele 

więcej. Dorośli spełniają codzienne potrzeby dzieci. Nie ma więc co się dziwić, Ŝe ojcowie i 
matki są przez małe dzieci postrzegani jako osoby właściwie doskonałe. 

background image

Oczywiście  peleryna  doskonałości  szybko  opada  z  naszych  ramion.  Ale  dopóki 

oszukujemy  dzieci  tą  maskaradą,  krzywdzimy  je.  Ludzie  doskonali  wpędzają  innych  w 
zakłopotanie  i  trudno  z  nimi  przebywać.  Wydają  się  niedostępni,  a  jeŜeli  jest  coś,  co  jako 
rodzic chciałbym moim dzieciom zaoferować, to jest to właśnie dostępność. 

Przykro jest patrzeć na tak licznych rodziców, którzy — z poczucia dumy czy z egoizmu 

—  zatajają  przed  dziećmi  swe  niedoskonałości.  Kiedy  rodzice  są  wystarczająco  odwaŜni, 
Ŝ

eby  w  czasie  modlitwy  podzielić  się  z  dziećmi  swoimi  wadami  i  brakami,  dają  doskonały 

przykład,  jak  polegać  na  Bogu.  JeŜeli  jesteś  otwarty  i  przejrzysty  przed  Bogiem  i  dziećmi, 
mówisz: „ChociaŜ jestem o wiele starszy, ja teŜ polegam na naszym Ojcu, który jest w niebie, 
i chcę, Ŝebyście wy teŜ na Nim polegali". 

Inną korzyścią płynącą z bycia otwartym przed Bogiem i dziećmi jest to, Ŝe będzie je to 

zachęcać  do  dzielenia  się  z  tobą  ich  prawdziwymi  uczuciami.  Jest  prawdopodobne,  i  będą 
chętniej  dzielić  się  z  tobą  swoimi  problemami  i  słabościami,  jeŜeli  będą  wiedzieć,  Ŝe  teŜ  je 
miałeś. Ich rozumowanie będzie następujące: „Mama nie będzie się o to złościć, bo jej teŜ się 
to przytrafiło". 

Moim  zdaniem  czas  modlitwy  jest  specjalną  porą  dla  ciebie  i  dla  twoich  dzieci.  WaŜne 

jest, abyście podczas modlitwy przytulali swoje dzieci. Nie spieszcie się. Mówcie naprawdę z 
serca.  Odejdźcie  od  wyszukanych  modlitw  i  od  pacierza,  który  znacie  na  pamięć.  Nauczcie 
dzieci modlitwy płynącej z serca i nauczcie je modlić się w kaŜdej potrzebie. 

PokaŜ  dziecku,  Ŝe  polegasz  w  Ŝyciu  na  wszechogarniającej  miłości  i  potędze  Boga. 

Wyrób  w  sobie  postawę  podporządkowania  się  Panu,  a  nauczysz  dziecko,  jak 
podporządkować Bogu swoje Ŝycie. 

Niech modlitwa stanie się w twoim domu wydarzeniem takiej samej wagi co uczęszczanie 

do  kościoła  i  na  lekcje  religii.  Znajdź  czas  na  modlitwę  przy  posiłkach.  Wykorzystaj  kaŜdą 
okazję,  aby  —  zdobywając  się  na  odwagę  —  podzielić  się  swoimi  najskrytszymi  myślami  i 
odczuciami o Ojcu Niebieskim. Twoje dzieci nauczą się postępować tak samo. 

UwaŜam,  Ŝe  wykształcenie  w  dziecku  postawy  uległości  wobec  Boga  owocuje 

podwójnym dobrodziejstwem:  

 
1° Podejmujesz konkretne kroki ku nauczeniu dziecka podejmowania decyzji, szczególnie 

podjęcia decyzji o przyjęciu Chrystusa jako Pana swego Ŝycia.  

2° Wypełniasz rolę autorytatywnego rodzica, którego opis zawarł święty  Paweł w  Liście 

do Efezjan.  

 
ZauwaŜ,  Ŝe  powiedziałem  «autorytatywnego»,  a  nie  «autorytarnego».  Rodzic 

autorytatywny  stoi  na  solidnym  gruncie  pomiędzy  dwiema  skrajnościami:  pobłaŜliwością  i 
despotyzmem.  Jak  pokazuje  poniŜsza  tabela,  ani  rodzic  pobłaŜliwy,  ani  rodzic  despotyczny 
nie  pomoŜe  dziecku  nauczyć  się  podejmowania  decyzji.  Rodzic  pobłaŜliwy  odbiera  dziecku 
poczucie  własnej  wartości  i  inicjatywę  poprzez  robienie  wszystkiego  dla  dziecka.  Rodzic 
despotyczny  odbiera  dziecku  poczucie  własnej  wartości  i  niezaleŜności  poprzez  robienie  tak 
wielu rzeczy za dziecko. 

Rodzic-despota kontroluje dziecko władzą autokratyczną, ale taki despotyzm skazany jest 

na  niepowodzenie.  Despota  moŜe  sądzić,  Ŝe  jego  dziecko  «przestrzega  zasad»,  ale  tak 
naprawdę to  czyni się on odpowiedzialnym za czyny  dziecka. Autokratyzm pociąga za sobą 
bunt, poniewaŜ umacnia w dziecku dwa typy zachowania. Jednym jest zachowanie na pokaz, 
adresowane  do  rodziców  i  innych  waŜnych  osób.  Drugi  typ  zachowania  objawia  się  wtedy, 
gdy  dziecko  przebywa  na  osobności  lub  w  gronie  przyjaciół.  Uwierzcie  mi,  Ŝe  oba 
zachowania mogą się radykalnie róŜnić. 

Jednym z narzekań, jakie słyszę co tydzień, jest: „Mały Festus w domu jest inny, ale kiedy 

jest z kolegami, zawsze pakuje się w kłopoty". 

background image

Kiedy określam styl rodziców jako autokratyczny i despotyczny, pytam łagodnie: „Czego 

się  państwo  spodziewają?  Pozbawiliście  dziecko  szansy  podejmowania  Ŝyciowych  decyzji. 
Kładliście nacisk na kontrolę, ale zaniedbaliście to, by nauczyć je niezaleŜności i wpoić w nie 
pewność siebie w podejmowaniu decyzji". 

UwaŜam,  Ŝe  dom  powinien  być  miejscem,  gdzie  dzieci  mogą  uczyć  się  podejmowania 

decyzji  dotyczących  ich  Ŝycia  i  gdzie  akceptuje  się  konsekwencje  tych  decyzji  —  tych 
właściwych i tych niewłaściwych. Dom to tak naprawdę wolny, bezpłatny uniwersytet, gdzie 
dzieci studiują Ŝyciowy  program podejmowania decyzji. UŜywam słowa «wolny», poniewaŜ 
Bóg  dał  nam  wolną  wolę.  MoŜemy  podejmować  decyzje,  łącznie  z  tą,  czy  przyjąć  Jego 
propozycję  odkupienia  i  Ŝycia  w  wiecznej  miłości,  czy  nie  przyjąć.  Wolność,  jaką  się 
cieszymy, jest wielkim dowodem na to, jak bardzo Bóg nas kocha.  

Dom  powinien  odzwierciedlać  tego  rodzaju  miłość.  Bóg  ma  władze  nad  rodzicami,  ale 

obdarza  ich  wolnością  i  miłością.  Rodzice  mają  władzę  nad  dziećmi,  ale  dzieci  równieŜ 
powinny cieszyć się wolnością i miłością. 

Dla  niektórych  rodziców  brzmi  to  groźnie.  Z  całych  sił  obstają  przy  kontrolowaniu. 

UwaŜają, Ŝe jeśli nie kontrolują dziecka, to wymknie się im ono z rąk, zostanie skrzywdzone, 
zejdzie na złą drogę itp.  Ale jeśli się zatrzymasz  i zastanowisz, to zrozumiesz, Ŝe rodzic nie 
ma innego wyboru — musi dać dziecku wolność. Nie twierdzę, Ŝe powinien je zaniedbywać 
albo  pozwolić  mu  biegać  po  ulicy  i  dać  się  zabić.  Ale  u  podstaw  relacji  dziecko  —  rodzic 
powinno leŜeć pragnienie rodzica, Ŝeby nauczyć dziecko odpowiedzialności, pokazać mu, jak 
naleŜy w Ŝyciu postępować, i Ŝeby dać mu wolność, by stało się osobą niezaleŜną. Dziecko i 
tak  stanie  się  niezaleŜne  i  zamiast  ten  proces  tłumić  i  krępować,  trzeba  go  akceptować  i 
wspierać. 

 

Rodzic despota 

 

Rodzic autorytatywny i 

odpowiedzialny 

 

Rodzic pobłaŜliwy 

 

1. Podejmuje za dziecko 
wszystkie decyzje. 

1. Daje dziecku wybór i 
wskazówki. 

1. Jest niewolnikiem dziecka. 

2. Stosuje nagrody i kary, 
Ŝ

eby kontrolować 

zachowanie dziecka. 

2. Daje dziecku okazje do 
podejmowania decyzji. 

2. Priorytetem jest dziecko, a 
nie współmałŜonek 

3. Postrzega siebie jako 
kogoś lepszego od dziecka. 

3. Wprowadza konsekwentną 
dyscyplinę opartą na miłości. 

3. Pozbawia dziecko 
poczucia własnej wartości i 
ambicji, bo robi za nie to, co 
ono moŜe zrobić. 

4. Rządzi w domu Ŝelazną 
ręką; daje dziecku mało 
wolności. 
 

4. Czyni dziecko 
odpowiedzialnym. 
 

4. Dostarcza dziecku 
disneyowskich doświadczeń, 
wszystko mu ułatwia: 
odrabia za dziecko zadania, 
udziela za nie odpowiedzi 
itp. 

 

5. Pozwala, by nauczycielem 
dziecka była 
rzeczywistość. 

 

5. 

Niekonsekwentnym 
wychowaniem doprowadza 
do buntu dziecka.  

6. Okazuje dziecku szacunek, umacnia w nim poczucie własnej wartości, a przez to 
podbudowuje jego poczucie godności i ambicję. 
  

background image

Twoje  dziecko  niedługo  stanie  się  nastolatkiem,  a  potem  wejdzie  w  dorosłość.  I  tak 

wkrótce będzie robić, co mu się podoba (a stanie się to o wiele szybciej, niŜ przypuszczasz). 
Kiedy nasze dzieci staną się nastolatkami, to moŜemy polegać właściwie tylko na ich miłości 
i szacunku. MoŜe będzie się nam wydawać, Ŝe mamy nad nimi władzę i kontrolę, ale ta iluzja 
szybko się rozwieje. 

Stale  mam  do  czynienia  z  rodzicami,  którzy  nie  dali  swym  dzieciom  wolności,  a  teraz, 

kiedy dzieci te stały się nastolatkami i dorosłymi, zbierają gorzkie Ŝniwo. W ksiąŜce tej kładę 
duŜy  nacisk  na  to,  Ŝeby  pomóc  ci  nauczyć  dziecko  jak  najwcześniej  podejmować  mądre 
decyzje. Rodzic nie moŜe mieć w Ŝyciu wspanialszego celu. 
  
Zastawów się: 

 

Czy kiedykolwiek próbowałeś być Super Rodzicem? Jak? Jakie były tego wyniki? 

 

Czy  pamiętasz  cztery  błędy  w  rozumowaniu  Super  Rodzica?  Na  które  z  nich  jesteś 
naraŜony najbardziej? 

 
Wypróbuj: 

 

Przestań  być  doskonały.  l  tak  nie  jesteś,  wiec  moŜesz  przestać  udawać.  Porzuć 
bezsensowne  zadania,  którym  usiłujesz  sprostać,  Ŝeby  uszczęśliwić  swoją  rodzinę.  Albo 
przyznaj się do ich niewypełnienia. 

 

Módl  się  z  dziećmi.  PokaŜ  im,  Ŝe  znajdujesz  oparcie  w  codziennej  modlitwie.  Nie 
wygłaszaj  kazań;  po  prostu  pozwól,  Ŝeby  Bóg  zagościł  w  twoim  domu.  Bądź  szczery 
przed Bogiem i zachęć dzieci, aby teŜ były szczere. 

 
  
Rozdział 7 
Jak zostać najlepszym przyjacielem swego dziecka? 
 
Po  tej  pory  przyjrzeliśmy  się  podstawowym  załoŜeniom  dyscypliny  praktycznej.  Obejmują 
one następujące zagadnienia: 

Osoby  stosujące  dyscyplinę  praktyczną  starają  się  być  konsekwentne,  zdecydowane  i 

szanują dzieci jako osoby. 

Osoby  stosujące  dyscyplinę  praktyczną  wskazują  kierunek,  a  nie  uŜywają  siły;  kładą 

nacisk na czyny, a nie na słowa. 

Osoby  stosujące  dyscyplinę  praktyczną  czynią  dzieci  odpowiedzialnymi  za  swoje 

poczynania (jakie by one nie były), aby mogły czerpać naukę z doświadczenia. Poczynania te 
mogą przynieść poraŜkę lub sukces, ale dzieci będą obowiązkowe i odpowiedzialne za to, co 
robią. 

Osoby stosujące dyscyplinę praktyczną pomagają dzieciom uczyć się. Zdają sobie sprawę 

z  tego,  Ŝe  są  najwaŜniejszymi  nauczycielami,  jakich  kiedykolwiek  będą  miały  ich  dzieci;  są 
okoliczności i wydarzenia, z których płynie nauka.  

Być  moŜe  zŜymacie  się,  kiedy  uŜywam  określenia  «osoba  stosująca  dyscyplinę 

praktyczną».  W  potocznym  rozumieniu  osoba  stosująca  dyscyplinę  to  ktoś  surowy, 
despotyczny  i  —  ogólnie  mówiąc  —  nie  jest  przyjemnie  z  nią  przebywać.  Jednak  mam 
nadzieję,  Ŝe  uda  mi  się  w  tej  ksiąŜce  wykazać,  Ŝe  będąc  osobą  dyscyplinującą,  staniesz  się 
moŜliwie najlepszym przyjacielem swego dziecka. Osoba dyscyplinująca to ktoś, kto kieruje, 
trenuje  i  uczy  drugą  osobę,  Ŝeby  pomóc  jej  stać  się  kimś  dojrzałym,  odpowiedzialnym  i 
odnoszącym w Ŝyciu sukces. 
 
 
 

background image

Stawiaj zachowanie na drugim miejscu, przede wszystkim kochaj dziecko 
W  gruncie  rzeczy  dzieci  pragną  dyscypliny.  Nie  odrzucą  cię  dlatego,  Ŝe  jesteś  osobą 
dyscyplinującą,  pod  warunkiem,  Ŝe  mają  pewność,  Ŝe  ty  sam  ich  nie  odrzucasz.  I  na  tym 
polega  piękno  koncepcji  dyscypliny  praktycznej.  Dyscyplina  praktyczna  pomaga  rodzicom 
dawać  dzieciom  do  zrozumienia,  Ŝe  je  kochają,  chociaŜ  nie  zawsze  podoba  im  się  ich 
zachowanie. Moja praktyka i seminaria prowadzone w całym kraju nieustannie pokazują, Ŝe 
rodzice nie opanowali sztuki okazywania dziecku, Ŝe: „Kocham cię, ale nie podoba mi się to, 
co  zrobiłeś".  Dziwnym  trafem  dzieci  ciągle  odbierają  komunikat:  „Nie  podoba  ci  się,  co 
zrobiłem, i za mną teŜ nie przepadasz". 

Ale dzieci ciągle chcą czegoś więcej. Bezustannie nas sprawdzają, buntują się, próbują, na 

ile  mogą  sobie  pozwolić,  i  przez  cały  czas  zadają  pytania:  „Czy  ty  mnie  kochasz?  Czy 
kochasz  mnie  wystarczająco,  Ŝeby  mnie  zdyscyplinować  i  skorygować  moje  zachowanie,  a 
jednocześnie nadal mnie lubić?".  

Przy  stosowaniu  dyscypliny  praktycznej  słowem  kluczowym  jest  słowo  «równowaga». 

Jeśli  dziecko  nie  zachowuje  się  właściwie,  musisz  na  to  zareagować.  JeŜeli  zareagujesz  w 
sposób  nadmiernie  pobłaŜliwy,  dziecku  wkrótce  przyjdzie  do  głowy,  Ŝe  to  ono  rządzi  w 
domu.  JeŜeli  zareagujesz  w  sposób  nazbyt  apodyktyczny,  dziecko  poczuje  się  zdeptane  i 
poczeka  na  moment,  kiedy  będzie  mogło  odegrać  się  na  tobie.  To  odegranie  się  moŜe 
obejmować  całą  gamę  zachowań,  począwszy  od  zuchwałości  lub  nieposłuszeństwa,  a  na 
ucieczce lub samobójstwie skończywszy. Obserwuję powtarzające się tragedie zbuntowanych 
dzieci, które dosłownie niszczą swoje Ŝycie, usiłując zemścić się za despotyzm rodziców. 

Niektóre  dzieci  wychowywane  w  domach  despotycznych  pozostają  «grzecznymi 

chłopcami  i  dziewczynkami»  aŜ  do  chwili,  kiedy  staną  się  powaŜnymi  nastolatkami  albo 
młodymi dorosłymi, i wtedy biorą odwet na rodzicach otwarcie się buntując, odrzucając wiarę 
itd. Miałem wielu dorosłych pacjentów, którzy zbuntowali się jeszcze później. Wiele kobiet i 
wielu  męŜczyzn  przeŜywających  «kryzys  wieku  średniego»  to  osoby  zmagające  się  ze 
szkodliwymi pozostałościami wychowania despotycznego. 
 
Nigdy wie odkładaj porachunków 
Dyscyplina praktyczna stara się nie kierować ani nadmierną pobłaŜliwością, ani nadmiernym 
despotyzmem.  Chodzi  w  niej  o  konsekwencję  i  o  ukierunkowanie  na  działanie.  Rodzic 
stosujący dyscyplinę praktyczną nie odwleka porachunków. Nie trwa w niechęci, gniewie czy 
we  frustracji.  Kiedy  zostaje  złamana  jakaś  zasada  lub  ma  miejsce  innego  rodzaju  złe 
zachowanie, dziecko wie, Ŝe rozwiązanie sytuacji będzie natychmiastowe.  

To rozwiązanie nie musi oznaczać natychmiastowego klapsa czy lania. Kara cielesna ma 

w  wychowywaniu  swoje  miejsce,  ale  moim  zdaniem  zbyt  wielu  rodziców  stosuje  ją 
niepotrzebnie.  Chodzi  przede  wszystkim  o  to,  Ŝeby  dziecko  dostrzegło,  co  złego  zrobiło,  i 
Ŝ

eby  dać  mu  okazję  do  wyraŜenia  skruchy  oraz  Ŝeby  wiedziało,  iŜ  postąpiono  z  nim 

sprawiedliwie. 

W  niektórych  wypadkach  dziecku  moŜe  być  naprawdę  przykro  i  moŜe  ono  okazać 

skruchę  wobec  osoby  pokrzywdzonej.  JeŜeli  dziecko  prosi  o  przebaczenie,  to  powinno  je 
otrzymać.  Istotne jest porozumienie się. JeŜeli to moŜliwe, dziecko powinno porozmawiać o 
zaistniałej sytuacji z mamą lub z tatą. To właśnie podczas rozmowy o złym zachowaniu lub 
złamaniu  jakiejś  zasady  ma  miejsce  prawdziwe  wychowywanie.  W  przypadku  dyscypliny 
praktycznej  nie  dyscyplinujesz  dziecka  dla  samego  dyscyplinowania  ani  dla  «utrzymania 
porządku».  Twoim  dalekosięŜnym  celem  jest  pomóc  dziecku  stać  się  obowiązkową  i 
zdyscyplinowaną osobą, która nauczy się dyscyplinować się sama. 
 
 
 

background image

Wykorzystaj najpotęŜniejszego sprzymierzeńca 
JeŜeli  stosujesz  dyscyplinę  praktyczną,  zawsze  wykorzystuj  swego  najpotęŜniejszego 
sprzymierzeńca  w  tym  względzie:  naturalne  lub  logiczne  konsekwencje.  Pojęcie  «naturalne 
konsekwencje»  po  raz  pierwszy  sformułował  psychiatra  Rudolf  Dreikurs.  UwaŜał  on,  Ŝe 
najlepszym  sposobem  uczenia  dzieci  jest  pozwolenie,  by  uczyło  je  Ŝycie.  Konsekwencje  są 
naturalne  przez  to,  Ŝe  po  prostu  następują,  jeŜeli  sprawy  potoczą  się  w  sposób  naturalny. 
Pismo Święte trafnie opisuje naturalne konsekwencje w Liście do Galatów (6,7). Parafrazując 
nieco ten fragment, moŜna powiedzieć: „Dziecko zbiera to, co posiało". Na przykład:  

Biegnij, kiedy powinieneś iść, a poślizgniesz się i zranisz kolano. 
PołóŜ się późno, a spóźnisz się do szkoły.  
Logiczne  konsekwencje  są  nieco  inne.  Rodzice  przedstawiają  je  dziecku  wybiegając  w 

przyszłość,  przestrzegając  dziecko,  co  się  stanie,  jeŜeli  pewne  obowiązki  nie  zostaną 
spełnione. Na przykład: 

 

JeŜeli  nie  zjesz  kolacji,  to  wyląduje  ona  w  koszu  (albo  w  psiej  misce),  a  ty  nie 
dostaniesz nic do jedzenia aŜ do śniadania. 

 

Wróć  późno  od  kolegi,  a  jutro  nie  będzie  ci  wolno  do  niego  pójść  (albo  następnym 
razem będziesz musiał wrócić wcześniej). 

 

Zapominaj o nakarmieniu kota, a znajdziemy mu nowy dom. 

 
Wykorzystując naturalne i logiczne konsekwencje chętnie wyjaśniaj dziecku, o co chodzi, 

ale  nie  wracaj  bez  przerwy  do  podstawowych  reguł  i  bez  przerwy  nie  ostrzegaj,  nie  dawaj 
dodatkowych  szans  itd.  Jednym  z  kluczowych  zamierzeń  jest  wpojenie  dziecku,  Ŝe 
konsekwencje są realne i Ŝe Ŝycie nie zawsze daje drugą szansę. 

ś

ycie  codzienne  oferuje  niezliczone  moŜliwości  zastosowania  w  praktyce  naturalnych  i 

logicznych konsekwencji pewnych działań.  I za kaŜdym razem, kiedy to  robisz, bądź gotów 
na krytyczną «chwilę prawdy», w której konsekwencje te rzeczywiście nastąpią. Jeśli spuścisz 
z  tonu  lub  staniesz  się  zbyt  pobłaŜliwy,  to  twojej  dyscyplinie  zabraknie  odniesienia  do 
rzeczywistości, a — co za tym idzie — takŜe efektów. 
  
śal moŜe być bronią dziecka 
Jako rodzic zdaję sobie sprawę z tego, Ŝe nie zawsze łatwo jest być twardym i obstawać przy 
naturalnych  i  logicznych  konsekwencjach.  To  moŜe  być  po  prostu  bolesne.  Oto  pozwalasz 
Bufordowi na długi sen, w rezultacie czego spóźnia się on do szkoły. Będzie narzekanie, łzy i 
Ŝ

al, co nieodmiennie powoduje nerwową atmosferę w domu. 

Często  przestrzegam  rodziców,  Ŝe  skrucha  dziecka  czasami  bywa  prawdziwa,  a  czasami 

jest zręcznie wykorzystywana jako skuteczna broń. JeŜeli dziecko bez przerwy łamie tę samą 
zasadę lub bez przerwy robi tę samą rzecz źle i za kaŜdym razem mówi, Ŝe tego Ŝałuje, to być 
moŜe  uŜywa  tej  skruchy  jako  broni.  MoŜe  ono  zakładać:  „Dopóki  mówię  mamie,  Ŝe  Ŝałuję, 
dopóty  będzie  mi  się  udawać".  Pamiętaj,  Ŝe  dyscyplina  praktyczna  zawsze  pyta  o 
odpowiedzialność.  Skrucha  jest  dobra,  ale  w  wielu  wypadkach  jest  niewystarczająca.  Na 
przykład, kiedy dziecko zepsuje coś w domu w rezultacie nieprzestrzegania zasady «nie ma w 
domu  szaleństw»,  moŜe  okazać  wielką  skruchę.  Niemniej  jednak  powinno  zostać  obciąŜone 
odpowiedzialnością za zniszczoną rzecz. 

Ta sama zasada odpowiedzialności powinna znaleźć zastosowanie w przypadku dziecka, 

które bez przerwy spóźnia się na kolację. MoŜesz przyjąć przeprosiny raz lub dwa razy, ale za 
trzecim razem dziecko powinno pójść spać bez kolacji. 

Przypominam  sobie  dziewięcioletnią  dziewczynkę,  z  którą  odbyłem  kilka  sesji 

terapeutycznych. Bardzo czekała na weekend, który miała spędzić ze swoją koleŜanką. Miała 
nocować w jej domu, następnego ranka zjeść tam śniadanie, a potem miały wybrać się gdzieś 
razem z mamą przyjaciółki. 

background image

Ale nasza dziewięcioletnia dziewczynka miała pewne domowe obowiązki, które powinna 

była  wykonać  najpóźniej  w  piątek  wieczorem.  Mama  wcześniej  określiła  te  obowiązki  i 
wyznaczyła czas ich wykonania.  

Piątek upłynął i wieczorem córka przypomniała mamie, Ŝe czas juŜ jechać do koleŜanki. 

Kłopot  polegał  na  tym,  Ŝe  dziewczynka  nie  wykonała  poleceń  mamy.  Tak  naprawdę  to 
większość z nich nie została nawet zaczęta. Mama spokojnie powiedziała: 

Kochanie, przykro mi, ale nie będziesz mogła pojechać. 

Rzecz  jasna,  był  płacz  i  scena,  ale  kiedy  emocje  opadły,  córka  wróciła  do  stołu  i  wciąŜ 

zapłakana zapytała: 

Ale dlaczego, mamusiu? 

Mama spokojnie odpowiedziała: 

PoniewaŜ  nie  zrobiłaś  tego,  co  do  ciebie  naleŜy.  Przykro  mi,  ale  będziesz  musiała 

zostać w domu i to dokończyć. 
To,  co  następnie  się  wydarzyło  jest  znaczące  i  zainteresuje  rodziców,  którzy  myślą  o 
korzystaniu  z  dyscypliny  praktycznej.  Z  całą  przebiegłością,  jaką  dzieci  zdają  się  posiadać, 
dziewięciolatka zaczęła nękać mamę: 

Ale  mamo,  przecieŜ  nie  mówiłaś  mi,  Ŝe  mam  to  zrobić!  Dlaczego  mnie  nie 

uprzedziłaś? 

Widzicie,  jak  łatwo  jest  stworzyć  małego  potwora  lub  —  jeśli  wolicie  —  małego  sępa? 

Dzieci posiadają umiejętność zapędzania nas w kozi róg i wywoływania w nas poczucia winy. 
Znają niezliczone sposoby oznajmiania nam, Ŝe mamy je ostrzegać, przymilać się, pochlebiać, 
a  nawet  przekupywać.  Wszystko  to  nonsens!  Córka  dokładnie  wiedziała,  jakie  są  jej 
obowiązki  i  do  kiedy  ma  się  z  nich  wywiązać.  Jedyną  róŜnicą  było  to,  Ŝe  matka  nigdy 
wcześniej tak stanowczo nie obstawała przy przestrzeganiu zasad. 

I  tutaj  właśnie  dotykamy  sedna  sprawy  w  dyscyplinie  praktycznej.  Nadejdzie  moment, 

kiedy  trzeba  twardo  trzymać  się  ustaleń,  co  oznaczać  będzie  łzy  i  oskarŜenia,  i  nękanie. 
MoŜesz  zamknąć  się  w  skorupie  winy  i  pobłaŜliwości  i  ustąpić  albo  załoŜyć  zbroję 
despotyzmu. śadne z tych posunięć nie przyniesie efektu. 

Trzeba zrobić to, co zrobiła ta matka. Była spokojna, ale zdecydowana.  Była stanowcza, 

ale  czuła.  Oczywiście  w  ten  weekend  nie  naleŜała  do  osób  najbardziej  lubianych  przez 
dziewięciolatkę. Ale bardziej interesowało ją nauczenie córki odpowiedzialności niŜ to, Ŝeby 
być  przez  córkę  «lubianą».  Tego  wymaga  uczenie  odpowiedzialności—czasami  musimy 
«pociągnąć za dywan» i pozwolić, Ŝeby małe sępy się poprzewracały. 

Skuteczna  dyscyplina  praktyczna  pozwoli  ci  skoncentrować  się  bardziej  na  opanowaniu 

swych emocji, tak by emocje nie panowały nad tobą. Rzecz jasna, łatwiej jest to powiedzieć 
(albo  —  tak  jak  ja  —  napisać),  niŜ  zrobić,  gdy  wybite  jest  okno  albo  gdy  na  podłodze  leŜy 
stłuczony  flakon.  Nie  jest  łatwo  panować  nad  emocjami,  gdy  mała  Courtney  wraca  późno  i 
sprawia  wraŜenie,  Ŝe  pozjadała  wszystkie  rozumy,  lub  gdy  odkrywasz,  Ŝe  czteroletni  Cletus 
kąpie swoją dwuletnią siostrę w muszli klozetowej. Niemniej jednak wybuch gniewu niczego 
nie  rozwiązuje.  Tak  naprawdę  to  w  chwilach,  gdy  tracimy  panowanie  nad  sobą  i  nie 
dyscyplinujemy  z  czułością,  jesteśmy  winni  naszym  dzieciom  przeprosiny.  To  moŜe  być 
trudne, ale jest to niezwykle pomocne w czynnym wypełnianiu nauki Chrystusa, który kazał 
„przebaczać jak Bóg wam przebacza" (por. Ef 4, 32 i Koi 3,13). 

W  kaŜdej  sytuacji  to  do  ciebie  —jako  rodzica  —  naleŜy  ocena  tego,  co  się  dzieje,  i 

rozstrzygnięcie,  jak  postąpić.  Kluczem  do  skutecznej  interakcji  z  dziećmi  jest  chwila 
zastanowienia,  zanim  zacznie  się  działać.  Zdaję  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  nie  zawsze  jest  to 
łatwe,  szczególnie  Ŝe  dyscyplina  praktyczna  wymaga  zdecydowanego  działania,  a  nie 
zwlekania.  Ale  w  kaŜdej  sytuacji  warto  zastanowić  się  przez  chwilę,  co  tak  naprawdę  się 
dzieje i co trzeba zrobić. Chwila zastanowienia (jeŜeli trzeba, sam się oddal lub usuń dzieci z 

background image

miejsca  zdarzenia)  zmniejsza  prawdopodobieństwo  działania  pod  wpływem  gniewu  i 
zwiększa prawdopodobieństwo zastosowania skutecznego rozwiązania dyscyplinującego. 
  
Dziewięć sposobów na to, by zostać najlepszym przyjacielem swego dziecka 
Oto  dziewięć  wskazówek,  które  warto  pamiętać  przy  stosowaniu  dyscypliny  praktycznej  i 
które pomogą stać się najlepszym przyjacielem swego dziecka: 
 

1.

 

Reakcja  rodzica  powinna  być  adekwatna  do  tego,  co  się  stało.  Na  przykład,  dziecko 
przepuściło  swoje  kieszonkowe.  Kiedy  prosi  o  dodatkowe  pieniądze  przed  końcem 
tygodnia, mówisz po prostu: „Przykro mi, musisz wziąć z kieszonkowego, a jeŜeli juŜ 
nic nie 

2.

 

masz, to trzeba będzie poczekać do soboty". 

3.

 

Nigdy  nie  skłaniaj  do  posłuszeństwa  biciem  lub  znęcaniem  się.  Pamiętaj,  kija 
pasterskiego lub rózgi uŜywano do prowadzenia owiec, a nie do bicia ich. 

4.

 

Kiedy to tylko moŜliwe, wybieraj działanie. 

5.

 

Staraj się zawsze być konsekwentny. 

6.

 

Kładź nacisk na porządek. Praca ma pierwszeństwo przed zabawą, poranne obowiązki 
przed  śniadaniem  itd.  Sprzyja  to  umacnianiu  posłuszeństwa  i  podkreśla,  Ŝe  w  całym 
królestwie BoŜym istnieje potrzeba porządku — porządek jest istotny. 

7.

 

Zawsze wymagaj od dziecka odpowiedzialności za swoje czyny. 

8.

 

Zawsze dawaj dziecku do zrozumienia, Ŝe jest dobre, nawet jeśli jego zachowanie jest 
nieodpowiedzialne. 

9.

 

Zawsze dawaj dziecku wybór, by umacniać współpracę, a nie współzawodnictwo. 

10.

 

JeŜeli lanie jest absolutnie niezbędne, powinieneś je wymierzyć, ale tylko wtedy, gdy 
w  pełni  kontrolujesz  swoje  emocje.  Zawsze  powinno  nastąpić  po  tym  wyjaśnienie, 
dlaczego  lanie  było  konieczne  oraz  znaczące  słowa:  „Kocham  cię  i  zaleŜy  mi  na 
tobie". 

  
To jest łatwe i skuteczne 
Niejeden rodzic powtarzał mi: „Za duŜo pan wymaga. Mam trudności ze zdyscyplinowaniem 
dziecka w oparciu o pańskie metody". 

Mówię tym rodzicom, Ŝe czuję to, co oni. Dyscyplina praktyczna jest prostą, bezpośrednią 

metodą, ale jest trudna. Nie jest łatwo zachować się jak matka dziewięcioletniej dziewczynki, 
która  nie  wywiązała  się  ze  swoich  obowiązków.  Mała  dziewczynka  zaniedbała  swoje 
obowiązki i nie mogła spędzić wieczoru u swojej przyjaciółki. Wypróbowała wszystkie znane 
sobie sztuczki, Ŝeby wzbudzić w mamie poczucie winy, ale mama nie uległa. Była stanowcza, 
lecz  okazała  jej  uczucie.  Rozumiała  sytuację,  ale  pozostała  nieugięta  i  wymogła  na  dziecku 
odpowiedzialność. 

Nacisk  na  odpowiedzialność  nie  jest  czymś  nowym.  Sugeruje  to  wielu  specjalistów 

zajmujących się problemem wychowania dzieci. Ale lubię myśleć, Ŝe dyscyplina praktyczna 
jest  wyjątkowo  skutecznym  sposobem  na  osiągnięcie  tego  celu  ze  względu  na  nacisk 
kładziony  na  działanie,  na  gotowość  «pociągnięcia  za  dywan»  z  humorem,  ale  i  z 
niewzruszoną  stanowczością.  I  to  się  opłaca.  Dyscyplina  praktyczna  sprawdza  się!  Widzę 
codziennie,  jak  sprawdza  się  w  moim  domu.  Widzę,  jak  działa  w  rodzinach  poddawanych 
terapii i w tych, z którymi rozmawiam jeŜdŜąc po kraju. W drugiej części ksiąŜki przyjrzymy 
się  konkretnym  problemom,  zawirowaniom  i  kłopotom,  Ŝeby  przekonać  się,  jak  dyscyplina 
praktyczna moŜe poprawić i umocnić twoją więź z dzieckiem — od zaraz. 
 
 
 

background image

Zastanów się: 

 

Ten  rozdział  mówi:  „Będąc  osobą  dyscyplinującą  staniesz  się  najlepszym  przyjacielem 
swego dziecka". Jak to moŜliwe? 

  

 

Co  to  są  naturalne  i  logiczne  konsekwencje?  Dlaczego  odgrywają  waŜną  role  w 
dyscyplinowaniu twojego dziecka? 

 
Wypróbuj: 

 

Uświadom sobie, jakie mogą być korzyści z konsekwencji wynikających z postępowania 
twoich dzieci. Zastanów się, jakie naturalne i logiczne konsekwencje zachowania twojego 
dziecka moŜesz wykorzystać do zdyscyplinowania go. 

Zaplanuj swoje postępowanie. 
  
 
Rozdział 8 
Kiedy rodzina nuklearna eksploduje       
 
Gail  była  samotną  matką  borykającą  się  z  wychowaniem  dwóch  synów,  ale  kiedy  kościół 
opłacił  jej  uczestnictwo  w  seminarium  nt.  wychowania  dzieci,  nie  pokazała  się.  Następnej 
niedzieli pastor zapytał ją o powód nieobecności. 

Być moŜe zna juŜ pani odpowiedź na wszystkie pytania — dogadywał jej. 

AleŜ nie, pastorze. Wie pastor, Ŝe tak nie jest — odparła. — Ale kiedy zobaczyłam te 

wszystkie plakaty z obojgiem rodziców i kiedy pastor powtarzał, Ŝe seminarium jest 
dla matek i ojców, pomyślałam, Ŝe to nie dla mnie. Jest inaczej, kiedy jest się samotną matką. 

Zbyt  często  my,  autorzy  poradników  i  wykładowcy  formułujemy  nasze  rady  tak,  jak 

gdyby  były  one  adresowane  tylko  do  rodzin,  w  których  są  oboje  rodzice  —  zwanych  przez 
socjologów  «rodzinami  nuklearnymi».  Wielu  samotnych  rodziców  uwaŜa,  Ŝe  ich  niepełne 
rodziny  nie  spełniają  norm,  czują  się  wypchnięci  poza  nawias,  jakby  nasze  starannie 
przetestowane  wzorce  miały  zastosowanie  tylko  w  hermetycznych  laboratoriach. 
Przepraszam, jeśli to, co do tej pory napisałem w tej ksiąŜce, tak zabrzmiało. Prawda jest taka, 
Ŝ

e samotni rodzice mogą wcielać w Ŝycie dyscyplinę praktyczną równie skutecznie. Dla wielu 

z nich moŜe się to okazać właśnie tym, czego szukają. 

Badania  pokazują,  Ŝe  w  Stanach  Zjednoczonych  prawie  30  procent  dzieci  wychowują 

samotni rodzice. Natomiast 20 procent Ŝyje w rodzinach zastępczych lub—jak je nazywam — 
w  rodzinach  mieszanych.  Ozzy  i  Harriet  ustępują  miejsca  Brady  Bunch  i  Murphy  Brown

8

Rodziny  nuklearne  eksplodują  i  ich  członkowie  muszą  dalej  Ŝyć  w  środowisku  skaŜonym 
opadem radioaktywnym. 

Jakie  rozwiązania  proponuje  dyscyplina  praktyczna  w  takich  sytuacjach?  Czy  istnieją 

jakieś  szczególne  sposoby  okazywania  miłości  i  stanowczości,  «pociągania  za  dywan», 
egzekwowania  odpowiedzialności  —jeŜeli  jesteś  samotnym  rodzicem  albo  kiedy 
wychowujesz  czyjeś  dziecko?  I  tak,  i  nie.  W  pozostałej  część  ksiąŜki  mówię  o  tych 
przypadkach,  ale  istnieją  jeszcze  pewne  dodatkowe  zastrzeŜenia,  o  których  sobie  tutaj 
powiemy. 
 
Rozbite domy 
Być  samotnym  rodzicem  to  najtrudniejsze  zadanie  na  świecie.  Jesteś  Ŝywicielem  i 
konsumentem, dozorcą i gorylem, opiekunem i jędzą. Samotnie bierzesz na siebie obowiązki 

                                                 

8

 Bohaterowie popularnych amerykańskich seriali komediowych — osoby samotne, zajęte robieniem kariery zawodowej (przyp. tłum.). 

 

background image

wychowawcze  obojga  rodziców,  dodając  je  do  pozostałych  zajęć  i  obowiązków.  Większość 
znanych mi samotnych rodziców pada z nóg. 

W  przewaŜającej  liczbie  przypadków  któreś  z  rodziców  zostaje  osamotnione  na  skutek 

odejścia (śmierci) 
 
współmałŜonka, będącego zarazem rodzicem, lub rozwodu. W obu sytuacjach towarzyszy im 
ogromny  ból  oraz  poczucie  winy  i  gniew.  Tak  więc  nie  tylko  zmagasz  się  z  codziennym 
Ŝ

yciem,  ale musisz teŜ poradzić sobie z ładunkiem emocji — własnych i  twoich dzieci! Nie 

jest  to  łatwe  Ŝycie.  (Dostrzegam,  Ŝe  na  macierzyństwo  decyduje  się  coraz  więcej  kobiet 
niezamęŜnych. W takiej sytuacji emocje są nieco inne, ale wcale nie jest im łatwiej). 

Czy  jesteś  więc  skazany  na  Ŝycie  drugiej  kategorii?  Czy  twoje  dzieci  zawsze  będą 

napiętnowane  tą  sytuacją?  Niekoniecznie.  Znam  wiele  dzieci  pochodzących  z  rozbitych 
domów, które wyrosły na odpowiedzialnych nastolatków i dorosłych i które są szczęśliwymi i 
dobrze  radzącymi  sobie  w  społeczeństwie  ludźmi.  Świadczy  to  o  sile  ich  charakteru,  o 
cięŜkiej pracy rodzica i o działaniu łaski BoŜej. 
 
Zadbaj o siebie 
JeŜeli  jesteś  samotnym  rodzicem  mającym  pod  opieką  dziecko,  to  twój  poziom  stresu  jest 
wyŜszy  od  przeciętnego.  Zawsze  masz  na  głowie  dziesięć  milionów  rzeczy  do  zrobienia,  a 
czasu tylko na dwanaście lub trzynaście. To szef kaŜe ci zostać dłuŜej w pracy, to dzieci chcą 
pojechać na zakupy, to telefon z banku w sprawie opóźnienia w spłacie kredytu. Stale coś się 
dzieje. 

Wiele  Ŝyjących  w  głębokim  stresie  osób  uwija  się  jak  w  ukropie,  lecz  są  tak  do  tego 

przyzwyczajone,  Ŝe  nawet  nie  zauwaŜają,  jak  bardzo  są  zestresowane.  Często  potrzeba 
jakiegoś załamania — emocjonalnego, fizycznego lub w relacjach z innymi osobami — Ŝeby 
to sobie uświadomić. Nie czekaj, aŜ to się stanie. Bądź świadoma, jak wielki jest twój stres, i 
zrób, co w twojej mocy, Ŝeby choć trochę go zmniejszyć.  

Przede  wszystkim,  zajmij  się  sprawami  podstawowymi:  odpoczynkiem,  jedzeniem  i 

sportem. Śpij siedem lub osiem godzin i jedz trzy porządne posiłki na dobę. Unikaj przekąsek, 
ale takŜe modnych diet. Jeśli nie moŜesz iść do fitness klubu, to idź i pobaw się z dziećmi, ale 
znajduj czas na regularną aktywność fizyczną. 

Następnie zajmij się rozkładem dnia. Znajdzie się mnóstwo rzeczy, na które po prostu nie 

będziesz  miała  czasu.  Jeśli  jesteś  samotnym  rodzicem,  to  jest  oczywiste,  Ŝe  nie  moŜesz 
zadowolić wszystkich. Naucz się odmawiać, gdy ludzie proszą cię o robienie czasochłonnych 
rzeczy.  Inaczej  zamęczą  cię  na  śmierć;  uleganie  bowiem  ich  prośbom  oznacza  dla  ciebie 
samobójstwo. Przyznaj sam przed sobą, Ŝe nie jesteś w stanie podołać wszystkiemu. 

Zrób  sobie  wolne  w  chwilach  szczególnie  stresujących.  UwaŜaj  na  te  chwile,  w  których 

czujesz  się  szczególnie  zestresowana/zestresowany  i  podejmij  stosowne  kroki,  Ŝeby  nie 
wybuchnąć. MoŜe jest coś — pora dnia, jakaś czynność, osoba lub pewne zachowanie dzieci 
—  co  zawsze  powoduje,  Ŝe  czujesz  się  szczególnie  zestresowana.  W  kaŜdym  razie  zredukuj 
stres pozwalając sobie na odrobinę luzu, robiąc sobie miniwakacje. 

Spróbuj zachęcić dzieci do pomocy. Znam jedną mamę, która zarządziła, Ŝe pierwsze pół 

godziny  po  jej  powrocie  do  domu  to  «czas  wytchnienia».  Nie  wolno  było  jej  wtedy 
przeszkadzać. Po tym czasie z uśmiechem na ustach zajmowała się dziećmi, ale potrzebowała 
trzydziestu  minut  wypoczynku.  Jej  dzieci  pojęły,  Ŝe  ich  Ŝycie  jest  o  wiele  przyjemniejsze, 
jeśli  pozwolą  mamie  na  tę  chwilę  relaksu.  Ty  teŜ  potrzebujesz  takiego  czasu.  Niech  dzieci 
wiedzą, Ŝe czasem twoje potrzeby są waŜniejsze. 

Zadbaj  o  siebie.  Znajdź  przyjemności,  które  sprawią  ci  radość  porównywalną  z 

wygraniem miliona, gdy tymczasem kosztują tylko kilka dolarów. Zamów kolację, zrób sobie 

background image

pedicure,  weź  gorącą  kąpiel,  idź  z  przyjaciółmi  na  koncert.  Zaoszczędź  trochę  czasu  i 
pieniędzy na własne proste przyjemności i nie czuj się z tego powodu winna. 
Co to wszystko ma wspólnego z dyscypliną praktyczną? To punkt wyjścia. Musisz być silna, 
Ŝ

eby  dyscyplina  praktyczna  przynosiła  skutki,  więc  musisz  zatroszczyć  się  o  siebie. 

Wcześniej wspomniałem, Ŝe rodzice powinni znaleźć dobrą opiekunkę do dzieci i od czasu do 
czasu  oderwać  się  od  nich.  Ich  związek  musi  być  silny,  jeŜeli  mają  być  dobrymi  rodzicami. 
To samo dotyczy ciebie, z tym Ŝe teraz jesteś sama. Poświeć trochę czasu na nabranie sił. I od 
czasu do czasu odpocznij od dzieci. 
 
Zrozum ból dzieci, ale mu się. nie poddawaj 
Rzecz  jasna  nie  jesteś  jedyną  osobą,  która  cierpi.  Twoje  dzieci  cierpią  równieŜ.  Ten  ból 
będzie trwał bardzo długo, chociaŜ kiedyś zacznie zanikać. Przez pierwsze dwa lata daje znać 
o sobie na wiele róŜnych sposobów, a przez następnych kilka lat będzie się pojawiał od czasu 
do czasu. Niekiedy dzieci będą miały ataki gniewu. JeŜeli będziesz w pobliŜu, wyŜyją się na 
tobie. (Tak bywa z gniewem — nie zawsze wybiera adresata). Niektóre dzieci zamkną się w 
sobie,  nie  okazując  swoich  uczuć.  Niektóre  popadną  w  autodestrukcję,  inne  opuszczą  się  w 
nauce, a jeszcze inne nie zrobią nic, o co je poprosisz. 

Jak  moŜesz  zdyscyplinować  dziecko  za  to,  Ŝe  czuje  się  zranione?  Wiesz,  przez  co 

przechodzi,  i  mu  współczujesz.  MoŜesz  mieć  poczucie  winy  za  spowodowanie  tego  bólu  (a 
jest  ono  źródłem  większości  niewłaściwych  decyzji  podejmowanych  przez  samotnego 
rodzica). MoŜesz chcieć zrekompensować im stratę rodzica przez zbytnią pobłaŜliwość.  

Ale tak naprawdę to wcale im to nie pomoŜe. Pewne rodzaje zachowań, bez względu na 

uwarunkowania,  są  nadal  nie  do  przyjęcia.  Musisz  wymagać  od  dziecka  —  nawet  od 
cierpiącego  dziecka  —  Ŝeby  wniosło  swój  wkład  w  poprawne  funkcjonowanie  rodziny. 
Tkwicie w tym razem i musicie sobie nawzajem pomagać. Wszyscy odczuwacie ból, ale nie 
ma  Ŝadnego  wytłumaczenia  dla  działań  destrukcyjnych.  Bardziej  niŜ  kiedykolwiek  musisz 
okazywać  miłość  swemu  źle  zachowującemu  się  dziecku  („Rozumiem  cię")  i  jednocześnie 
stale wymagać, Ŝeby zachowywało się właściwie. JeŜeli chcesz dać swojemu dziecku coś, co 
zrekompensowałoby  jego  ból,  to  po  prostu  bądź  konsekwentnym  kochającym  rodzicem  ze 
zdrowym podejściem do sprawy wychowania. 
 
Niech dzieci wiedzą, Ŝe jesteś im oddana... na zawsze 
Dzieci po rozwodzie ich rodziców szczególnie obawiają się odrzucenia. Przekonały się, Ŝe nie 
mogą zaufać dorosłemu, którego kochały. MoŜe się to objawiać poprzez brak pewności, czy 
moŜe  ci  zaufać,  lub  przez  trudności  z  okazaniem  miłości  innym.  PoniewaŜ  dyscyplina 
praktyczna  opiera  się  na  wzajemnym  zaangaŜowaniu  (kaŜdy  członek  rodziny  wnosi  swój 
wkład w jej funkcjonowanie), sytuacja moŜe trochę się skomplikować. 

Zrób wszystko, co w twojej mocy, Ŝeby zachować poczucie rodzinnej więzi, bez względu 

na  to,  czy  masz  jedno  dziecko  czy  jedenaścioro.  Musicie  umieć  poświęcać  się  dla  siebie 
nawzajem.  Jesteś  tym  rodzicem,  który  pozostał,  i  na  tobie  spoczywa  cięŜar  udowodnienia 
dzieciom,  Ŝe  będziesz  z  nimi  na  dobre  i  na  złe;  Ŝe  nie  znikniesz,  gdy  tylko  sprawy  zaczną 
układać  się  źle.  PrzezwycięŜenie  emocjonalnego  nastawienia  dzieci  zajmie  ci  trochę  czasu  i 
moŜe być frustrujące, ale powtarzaj im w kółko, Ŝe jesteś tu dla nich. Zapewniaj je o swoim 
oddaniu. 
 
Przestrzegaj swoich zasad bez względu na eksmałŜonka 
Kiedy  zdecydujesz  się  postępować  zgodnie  z  zasadami  dyscypliny  praktycznej,  trzymaj  się 
tego — nawet jeŜeli twój były mąŜ nie zgadza się na to. Niech dzieci wiedzą, Ŝe macie swoje 
«domowe  zasady».  Kiedy  dzieci  zostają  z  tobą,  wiedzą,  czego  mają  się  trzymać.  Jeśli  w 

background image

weekendy odwiedzają drugiego rodzica, mogą postępować według innych reguł. Ale w twoim 
domu słuchają twoich wskazówek. 

Ale tatuś mi na to pozwala! 

MoŜesz to robić u tatusia. Ale tutaj ci nie wolno. 

Dzieci mogą przez jakiś czas narzekać, ale wkrótce przywykną. Mogą ci się nawet odgraŜać, 
Ŝ

e  wolą  być  z  tatusiem.  Nie  daj  się  na  to  złapać.  Trzymaj  się  zaplanowanej  dyscypliny 

praktycznej tak długo, jak długo dzieci pozostają pod twoją opieką. 

Trzymanie  przez  rodziców  wspólnego  frontu,  nawet  jeśli  są  rozwiedzeni,  jest  wskazane. 

JeŜeli  pozostajesz  w  moŜliwie  dobrych  stosunkach  ze  swoim  byłym  męŜem,  to  moŜesz  — 
szczególnie  gdy  chodzi  o  dzieci  —  spróbować  opisać  mu  metody  dyscypliny  praktycznej, 
które  mógłby  zastosować.  Wyjaśnij,  czego  się  spodziewasz  od  kaŜdego  z  dzieci,  i  w  jaki 
sposób  będziesz  wymagać  od  nich  odpowiedzialności.  Dla  dobra  dzieci  twój  eks-mąŜ 
powinien zgodzić się realizować twój sposób dyscyplinowania. 

Ale  nie  jest  to  bezwzględnie  konieczne.  Wielu  ludzi  błędnie  pojmuje  dyscyplinę 

praktyczną,  uwaŜając  ją  za  zbyt  surową,  i  twój  były  mąŜ  moŜe  obawiać  się,  Ŝe  jesteś  dla 
dzieci zbyt surowa. Niech cię to nie zniechęca. Postępuj zgodnie ze swoim planem. 
  
Unikaj trójkątów 
ZałóŜmy,  Ŝe  twój  były  mąŜ  ma  przyjechać  po  waszego  syna  w  sobotę  o  godzinie  10,  Ŝeby 
zabrać go do parku. O godzinie 9.45 twój maluch jest całkowicie ubrany, spakowany i czeka 
na schodach. Mija 10.00, potem 10.30 i 11.00 — tatusia ani śladu. Dziecko pyta pochlipując: 

Dlaczego nie przyjeŜdŜa? PrzecieŜ obiecał. 

Oczywiście wszystko zaczyna się w tobie  gotować. Twój były  mąŜ rzadko dotrzymywał 

obietnic,  a  teraz  dobija  cię  widok  rozczarowanego  synka.  JuŜ  sięgasz  po  słuchawkę,  Ŝeby 
zmyć byłemu męŜowi głowę. 

Ale to nie twój problem. Tak naprawdę to jest to sprawa między twoim byłym męŜem a 

waszym synkiem. Nie musisz się w to angaŜować. Podaj słuchawkę synkowi i powiedz: 

Nie wiem. Znasz jego numer. Zapytaj go sam. 

Dzięki takiemu postępowaniu nie tylko ty unikasz wybuchowej sytuacji, ale twoje dziecko 

równieŜ dostaje cenną, choć bolesną lekcję. A czyj głos w słuchawce wywrze większy efekt 
na nieobecnym tatusiu — twój (zrzędzący) czy dziecka (płaczliwy i proszący)? Niech dziecko 
ma z drugim rodzicem swoje własne układy. 

Często  dzieci  rozwiedzionych  rodziców  pełnią  rolę  gołębi  pocztowych  lub  szpiegów. 

KrąŜąc  między  rodzicami  przynoszą  wiadomości  (zazwyczaj  nieprzyjemne)  albo  zbierają 
informacje. 

Powiedz temu swojemu beznadziejnemu ojcu, Ŝeby tym razem przywiózł cię o jakiejś 

sensownej porze. 

Czy matka się z kimś teraz spotyka? 

Jeśli  masz  jakąś  sprawę  do  swego  byłego  małŜonka,  zwróć  się  do  niego  sama  lub 

porozmawiaj z nim przez prawnika. Nie stawiaj dzieci między wami. Unikaj równieŜ pokusy 
zdobycia  sympatii  dzieci.  Czasami  rozwiedzeni  rodzice  znajdują  pewną  dozę  satysfakcji  w 
tym, Ŝe „dzieci bardziej mnie lubią".  
W rezultacie kiedy tylko mogą, wieszają psy na byłym współmałŜonku. Jest to niewskazane; 
dzieci muszą nauczyć się szanować oboje rodziców tak, jak to tylko moŜliwe. (Ponadto twoje 
pragnienie  bycia  lubianą  przez  dzieci  moŜe  podkopać  dyscyplinę  praktyczną.  Jeśli  dzieci  są 
pionkami w jakiejś emocjonalnej rozgrywce, to mogą szybko nauczyć się wykorzystywać to 
przeciwko  tobie:  „Tatuś  jest  fajniejszy  od  ciebie.  U  niego  mogę  nie  kłaść  się  spać  aŜ  do 
jedenastej!"). 

Czasami  dzieci  albo  eksmąŜ  będą  usiłowali  wciągnąć  cię  w  swoje  wzajemne  relacje. 

„Dlaczego tatuś juŜ mnie nie kocha tak jak dawniej?" „Wydaje mi się, Ŝe od jakiegoś  czasu 

background image

Tyler  jest  na  mnie  zły.  Dlaczego?"  Oczywiście  moŜesz  w  czymś  pomóc,  ale  nie  daj  się 
wciągnąć  w  nieporozumienia  między  twoim  byłym  męŜem  a  waszym  dzieckiem,  bo  tak 
będzie  dla  ciebie  bezpieczniej.  Jeśli  to  tylko  moŜliwe,  niech  kontaktują  się  ze  sobą 
bezpośrednio. 
 
Nic wyręczaj nikogo w rozwiązywaniu problemów 
Jako samotny rodzic jesteś przyzwyczajona do samodzielnego zaspokajania potrzeb dziecka. 
MoŜe  to  dość  szybko  przerodzić  się  w  nadopiekuńczość,  co  spowoduje,  Ŝe  będziesz  chciała 
osłonić  dziecko  przed  rzeczywistością.  Na  dodatek  samotni  rodzice  często  mają  poczucie 
winy za to, Ŝe ich dzieci znalazły się w sytuacji, która nie jest sytuacją wymarzoną. Chcą więc 
zrekompensować to dzieciom, chroniąc je przed dodatkowym cierpieniem. 

Ale  kluczem  do  dyscypliny  praktycznej  jest  konieczność  nauczenia  się  stawiania  czoła 

rzeczywistości,  zaś  czasami  —  jak  mówią  —  «rzeczywistość  boli».  Wiem,  Ŝe  niełatwo  jest 
patrzeć, jak dziecko przynosi ocenę niedostateczną z historii, poniewaŜ zamiast pisać referat, 
oglądało telewizję, ale to nie oznacza, Ŝe powinnaś je wyręczać. Następnym razem zdecyduje 
mądrzej. Niełatwo jest patrzeć, jak twój syn zostaje usunięty z druŜyny piłkarskiej, ale to nie 
oznacza, Ŝe masz dzwonić do trenera ze skargą. W następnym roku syn więcej się przyłoŜy — 
albo znajdzie dziedzinę, która bardziej odpowiada jego zainteresowaniom. 

Rzeczywistość jest naprawdę dobrym nauczycielem, aczkolwiek wymagającym. A ty nie 

wyświadczasz dzieciom przysługi chroniąc je przed nią. Zwalcz pokusę rozwiązywania za nie 
wszystkich problemów. Niech odkryją kawałek rzeczywistości na własną rękę. 
 
Nie szukaj zbytniego wsparcia u dzieci 
Samotni  rodzice  często  próbują  przekazać  dzieciom  część  obowiązków  współmałŜonka. 
JeŜeli  chodzi  tylko  o  wyniesienie  śmieci,  nie  ma  sprawy.  Ale  uwaŜaj,  Ŝeby  nie 
wykorzystywać  dziecka  jako  powiernika.  Dzieje  się  tak  szczególnie  wtedy,  gdy  chodzi  o 
jedynaka. Wtedy robi się z tego «ty i ja przeciw światu». Regularne wylewanie swoich uczuć 
jest  bardzo  kuszące.  Jednak  taka  sytuacja  moŜe  doprowadzić  do  naruszenia  dyscypliny 
praktycznej  przez  podwaŜenie  autorytetu  rodzica.  JeŜeli  w  jednej  chwili  jesteś  pokrewną 
duszą,  to  trudno  w  drugiej  być  osobą  dyscyplinującą.  Nie  twierdzę,  Ŝe  nie  powinnaś  być  z 
dziećmi szczera i cieszyć się z ich towarzystwa. Powinnaś! Ale pamiętaj, Ŝe jesteś rodzicem. 

I pamiętaj, Ŝe twoje dziecko jest tylko dzieckiem. Wiele twoich uczuć to uczucia z natury 

«dorosłe» — złoŜone i sprzeczne. Twoje dziecko nie jest gotowe na ich poznanie. Ty moŜesz 
poczuć  ulgę  zrzucając  cięŜar  z  serca  przed  słuchającym  cię  dzieckiem,  ale  teraz  dziecko 
przejęło ten cięŜar i moŜe się pod nim ugiąć. JeŜeli martwisz się pieniędzmi, snujesz marzenia 
o  własnym  Ŝyciu  uczuciowym  albo  masz  pretensje  do  swojego  eksmęŜa  —  zachowaj  to  dla 
siebie albo (to jeszcze lepsze rozwiązanie) poszukaj kogoś dorosłego, z kim mogłabyś o tym 
porozmawiać. 

Jeśli  masz  kilkoro  dzieci,  to  prawdopodobnie  poszukasz  oparcia  w  najstarszym,  Ŝeby 

pomagało  ci  przy  młodszych.  Nie  ma  w  tym  nic  złego  —  Sande  i  ja  często  tak  robimy  (ale 
ułatwia  to  spora  róŜnica wieku  między  naszymi  dziećmi).  UwaŜaj  jednak,  by  nie  składać  na 
barki najstarszego zbyt wielu obowiązków. Nie moŜe ono stać się «współrodzicem». Pozwól, 
Ŝ

eby  dziecko  wykształciło  w  sobie  naturalne  zdolności  przywódcze,  lecz  rodzicielską 

odpowiedzialność zachowaj dla siebie. 
 
Uwaga na dziadków 
Pewnego  razu  miałem  do  czynienia  z  35-letnią  samotną  matką  dwójki  dzieci  w  wieku 
dwunastu  i  dziesięciu  lat.  Jej  rodzice  postanowili,  Ŝe  zabiorą  całą  rodzinę  do  Disneylandu  i 
zapłacą  za  wszystko.  Był  to  wspaniały  prezent,  ale  kobieta  miała  w  związku  z  tym  nieco 
mieszane uczucia. Zgodziłem się z nią. Prezent był miły, ale i niebezpieczny. 

background image

W  tym  wypadku  dziadkowie  postępowaliby  jak  rodzice.  Decydowaliby  za  swą  dorosłą 

córkę  i  za  jej  dzieci.  Podczas  wycieczki  to  oni  byliby  u  władzy,  a  nie  ona.  I  jaką  naukę 
wyniosłyby z tego dzieci? 

MoŜliwe,  Ŝe  w  danej  chwili  nie  miałabyś  nic  przeciwko  zafundowaniu  wycieczki  do 

Disneylandu. Mógł to być dobry pomysł, gdyby dziadkowie mimowolnie nie wykorzystali tej 
sytuacji do kierowania córką i jej dziećmi. Sądzę, Ŝe czuli się nieco winni z powodu jej trzech 
rozwodów  (pewnie  popełnili  jakiś  błąd  wychowawczy),  a  teraz  nie  ufali  jej,  jeśli  chodzi  o 
wychowanie  jej  własnych  dzieci,  i  chcieli  przejąć  odpowiedzialność  za  tę  sprawę.  (W 
rzeczywistości  od  czasu  do  czasu  zajmowali  się  juŜ  dziećmi  przez  dwa  lub  trzy  tygodnie  z 
rzędu, kiedy córka potrzebowała odpoczynku). 

Dziadkowie  byli  mili,  ale  chcieli  kontrolować  córkę,  a  ona  pozwalała  na  to.  Kiedy  inni 

bez  przerwy  cię  w  czymś  wyręczają,  szybko  nabierasz  przekonania,  Ŝe  sama  sobie  nie 
poradzisz. 

Zaproponowałem,  Ŝe  najlepiej  będzie,  jeśli  córka  weźmie  na  siebie  rolę  rodzica,  a 

dziadkowie  będą  ją  w  tym  wspierać.  Wycieczka  do  Disneylandu  nie  umacniała  jej  w  roli 
rodzica (jeŜeli naprawdę chcieli pomóc, mogli dać jej pieniądze i pozwolić, Ŝeby sama zabrała 
dzieci). 

Ta  historia  odnosi  się  do  wielu  niepełnych  rodzin.  Dziadkowie  —  często  pod  wpływem 

niejasnego  poczucia  winy  (i  zwykle  rzeczywiście  chcąc  pomóc)  —  uzurpują  sobie  rolę 
rodzica.  Samotny  rodzic,  który  i  tak  boryka  się  z  Ŝyciem,  pozwala  im  na  to.  Ale  jest  to 
pułapka kwestionująca faktyczny autorytet w rodzinie. Samotny rodzic i jego  rodzice muszą 
współpracować, Ŝeby umocnić szacunek między tym rodzicem a jego dzieckiem. Dziadkowie 
mogą pomagać, ale nie mogą przejmować steru. 
 
OstroŜnie z własnym Ŝyciem uczuciowym 
Od  momentu  rozwodu

9

  lub  śmierci,  kiedy  to  stałaś  się  samotnym  rodzicem,  w  twoim  Ŝyciu 

pojawiła się głęboka wyrwa. Jest rzeczą naturalną, Ŝe chciałabyś znaleźć kogoś, kto pomógłby 
ci  ją  zapełnić.  Ale  musisz  być  ostroŜna,  kiedy  twoje  serce  zaczyna  się  zwracać  w  stronę 
drugiego człowieka. Co tobą kieruje: uczucie czy potrzeba? W wyniku tragedii pojawiły się w 
tobie nowe potrzeby emocjonalne, które spowodują zaburzenie równowagi w kaŜdym nowym 
związku.  Według  ekspertów,  Ŝeby  emocjonalnie  pogodzić  się  z  tym,  Ŝe  doszło  do  rozwodu, 
potrzeba  przynajmniej  dwóch  lat,  a  często  nawet  więcej.  Jeśli  zbyt  szybko  się  z  kimś 
zwiąŜesz, szykujesz sobie kolejną poraŜkę. 

Musisz  być  szczególnie  ostroŜna  równieŜ  przez  wzgląd  na  dzieci.  Zapewne  twój  stan 

emocjonalny w znacznym stopniu wynika ze świadomości, Ŝe twoje dzieci potrzebują i ojca, i 
matki.  Zdajesz  sobie  sprawę,  Ŝe  samotne  macierzyństwo  jest  cięŜkie  dla  wszystkich  osób, 
których ono dotyka, i snujesz fantazje, Ŝe twój nowy towarzysz Ŝycia rozwiąŜe wszystkie te 
problemy. Ale rzuć okiem na dalsze strony tej ksiąŜki, a przekonasz się, Ŝe przybrany rodzic 
to teŜ nie bułka z masłem. Poślubienie niewłaściwej osoby — po raz kolejny—wyrządziłoby 
twojej rodzinie jeszcze większą szkodę. Więc nie spiesz się. 

Wiele  marzeń  twoich  dzieci  jest  podobnych  do  twoich.  Widzą  jak  gawędzisz  z 

sympatycznym  kasjerem/kasjerką  w  supermarkecie  i  juŜ  zaczynają  planować  wesele.  JeŜeli 
przyprowadzasz  kogoś  nowego  do  domu,  mogę  się  załoŜyć,  Ŝe  przyglądają  mu  się  jako 
potencjalnemu tacie/mamie. Opłakując utratę kogoś bliskiego Ŝyje się nadzieją, Ŝe jeszcze nie 
wszystko  stracone.  Kiedy  w  końcu  dzieci  zdają  sobie  sprawę,  Ŝe  ty  i  twój  eksmąŜ  to 
przeszłość, szukają kogoś, Ŝeby obsadzić wakujące stanowisko, Ŝeby wszystko wyglądało jak 
dawniej. Oczywiście nigdy nie będzie tak jak dawniej. Nie moŜesz się cofnąć. Jedyna droga 

                                                 

9

 W dzisiejszym świecie rozwody są niestety zjawiskiem częstym. Autor kieruje swoje rady równieŜ do osób rozwiedzionych (przyp. wyd). 

 

background image

prowadzi  naprzód.  Jednak  presja  ze  strony  dzieci  moŜe  doprowadzić  do  rozpadu  nowego 
związku. 

Radziłbym  utrzymywać  własne  Ŝycie  uczuciowe  w  jak  największym  sekrecie.  Nie  dziel 

się z dziećmi szczegółami o randkach i nie przyprowadzaj swoich partnerów do domu, dopóki 
nie jesteś zaręczona. Byłoby to dla dzieci tylko źródłem rozczarowań. Najlepszym sposobem 
na  to,  abyście  pozostali  zdrową  rodziną  (i  osobami),  jest  zaakceptowanie  moŜliwości 
pozostania  osobą  samotną.  Ty  i  twoje  dzieci  musicie  nauczyć  się  radzić  sobie  jako  rodzina 
funkcjonująca  bez  jednego  elementu.  Taka  jest  rzeczywistość.  A  jeŜeli  Bóg  da  ci  nowego 
towarzysza Ŝycia, to tym silniejsza będziesz w nowym związku. 

Connie  poznała  Ricka  za  pośrednictwem  kolegów  z  pracy.  Zaczęła  się  z  nim  spotykać. 

Mając dwóch synów z pierwszego małŜeństwa, które zakończyło się dwa lata wcześniej, była 
gotowa na powaŜny związek. Rick zdawał się być dla niej doskonałym męŜczyzną. Nawet jej 
ojciec  —  chociaŜ  nie  podobał  się  mu  Ŝaden  z  męŜczyzn,  z  którymi  dotąd  się  spotykała  — 
wyraził swą gorącą aprobatę, kiedy przedstawiła mu Ricka. 

Kiedy  Rick  zabrał  jej  synów  na  ryby,  Connie  pokochała  go  jeszcze  bardziej. 

Dziewięcioletni  Jake  i  jedenastoletni  Jeffy  naprawdę  potrzebowali  ojca,  a  Rick  był  typem 
człowieka  aktywnego,  który  im  imponował.  Cała  rodzina  naprawdę  oszalała  na  punkcie 
Ricka. Miło było na nich patrzeć. 

Ale  w  pewnym  momencie  Connie  zaczęła  dostrzegać  pewne  problemy.  Tajemnicze 

wyjazdy  słuŜbowe,  nieprzekonujące  wyjaśnienia.  Z  początku  ignorowała  te  niepokojące  ją 
sygnały,  ale  wkrótce  zdała  sobie  sprawę,  Ŝe  Rick  ją  oszukuje.  Kiedy  w  końcu  doszło  do 
konfrontacji, roześmiał się. 
-Ach,  tylko  o  to  chodzi.  PrzecieŜ  jestem  facetem.  Nie  jesteśmy  małŜeństwem  ani  nic  w  tym 
stylu. To nie jest nic wielkiego. 

Oczywiście  dla  niej  to  było  coś  wielkiego.  W  myślach  juŜ  podąŜała  ku  małŜeństwu,  ale 

teraz  nacisnęła  hamulec.  Jej  poprzedni  mąŜ  był  oszustem.  Nie  zamierzała  pozwolić,  Ŝeby 
historia się powtórzyła. 

Jake i Jeffy zmartwili się, Ŝe nie zobaczą juŜ Ricka. Connie w delikatny sposób wyjaśniła 

im  sytuację,  ale  oni  właściwie  zaakceptowali  juŜ  Ricka  jako  ojca.  Skończyło  się  na  tym,  Ŝe 
obwiniali  Connie  za  zerwanie  tego  związku,  manifestując  swój  bunt,  co  na  długie  miesiące 
zatruwało atmosferę w domu. 

To  jeszcze  bardziej  pogorszyło  Ŝycie  Connie.  Cierpiała  rzecz  jasna  z  powodu  zdrady 

Ricka, a teraz musiała jeszcze codziennie staczać batalie z własnymi dziećmi. Martwiło ją, Ŝe 
nie  była  wystarczająco  pociągająca,  Ŝeby  podtrzymać  zainteresowanie  Ricka.  Dlaczego 
miałby  spotykać  się  z  innymi  kobietami?  I  czuła  się  winna,  Ŝe  dała  dzieciom  nadzieję,  a 
następnie im ją odebrała. Ten uczuciowy galimatias wzmógł jej potrzebę znalezienia oparcia 
w drugim człowieku, która to potrzeba pchnęła ją w ramiona kolejnego męŜczyzny. 

Stan  zamieszkał  w  okolicy  niedawno.  Był  przystojny,  nie  był  wcześniej  Ŝonaty.  Nie  był 

typem  macho  jak  Rick;  cechowała  go  stałość,  był  konsekwentny,  miał  dobrą  pracę  w  firmie 
ubezpieczeniowej i perspektywę na awans. Connie dobrze się z nim czuła, gdy oprowadzała 
go po mieście i pomagała mu urządzić mieszkanie. On potrzebował jej, a ona jego. Dokładnie 
cztery  miesiące  po  rozstaniu  z  Rickiem  Connie  wybrała  się  na  pierwszą  oficjalną  randkę  ze 
Stanem. 

Wkrótce  zaczęły  się  wspólne  obiady  z  Connie  i  jej  dziećmi  trzy  razy  w  tygodniu.  Jake  i 

Jeffy traktowali go z ostroŜnością, ale w końcu przywykli do jego obecności, szczególnie gdy 
pomagał im w odrabianiu zadań. Connie zaczęła myśleć, Ŝe tym razem ten związek przetrwa. 
Czuła, Ŝe Stan to dobry  materiał na męŜa, Ŝe trafiła na takiego męŜczyznę, który zaopiekuje 
się nią i jej dziećmi. 

Po  sześciu  miesiącach  regularnego  spotykania  się  Connie  zaczęła  się  niecierpliwić. 

Chciała pogłębić ten związek, ale Stanowi zdawał się odpowiadać obecny stan rzeczy. Connie 

background image

zdała  sobie  sprawę,  Ŝe  cała  inicjatywa,  Ŝeby  być  razem,  pochodzi  od  niej,  a  Stanowi  jak 
gdyby  nie  zaleŜało  na  tym,  czy  są  razem  czy  nie.  W  jaki  sposób  taki  świetny  facet  osiągnął 
wiek 37 lat pozostając kawalerem? MoŜe ma problem z angaŜowaniem się w związek? 

Connie  postanowiła  wziąć  byka  za  rogi.  Gdy  pewnego  wieczora  siedzieli  w  salonie, 

wyłączyła  telewizor  i  zaczęła  mówić  o  swoim  pragnieniu  zawarcia  ponownego  małŜeństwa. 
Nie muszą się spieszyć, zapewniła Staną, ale zdecydowanie chciała iść w tym kierunku. Nie 
dał  jej  zobowiązującej  odpowiedzi.  I  więcej  go  nie  zobaczyła.  Przestał  dzwonić.  Przestał 
przychodzić do kościoła. Nie odpowiadał na telefony. Za bardzo go przycisnęła i uciekł przed 
koniecznością zaangaŜowania się. 

Tym  razem  Jake  i  Jeffy  nie  okazywali  zbytnio  swych  uczuć,  ale  w  ciągu  roku  ich 

zachowanie znacznie się pogorszyło. Ich stopnie poleciały w dół. Jeffy wdawał się w szkole 
w  bójki.  Pewnego  razu  Connie  dostała  telefon  z  posterunku  policji:  Zatrzymano  Jake'a  za 
kradzieŜ w sklepie. 

Ciąg  poraŜek  sercowych  był  dla  Connie  bolesny,  ale  cierpiały  teŜ  jej  dzieci.  Nie 

wiedziały,  jak  sobie  poradzić  z  rozczarowaniem  i  spowodowanym  przez  nie  gniewem.  Ich 
emocje  wymykały  się  spod  kontroli  i  przejawiały  się  w  róŜnych  destrukcyjnych 
zachowaniach. 

Historia  Connie  często  się  powtarza.  Miałem  do  czynienia  z  wieloma  rodzinami 

przeŜywającymi podobne doświadczenia: zawiedzione nadzieje i rozdrapywanie ran. Dlatego 
mówię  samotnym  rodzicom,  Ŝeby  byli  bardzo  ostroŜni  w  kwestii  mówienia  dzieciom  o 
swoich  romansach.  Rzecz  jasna  musisz  brać  pod uwagę  swe  emocje,  gdy  odczuwasz  wielką 
potrzebę znalezienia nowego towarzysza Ŝycia, ale w sposób szczególny ochraniaj dzieci. Nie 
przywiązuj ich do siebie, kiedy wybierasz się na przejaŜdŜkę karuzelą miłości. 

Najlepsza rada dla samotnych rodziców jest następująca:  
1° Nie umawiaj się.  
2° Jeśli się umawiasz, rób to poza domem.  
3°  Nie  przyprowadzaj  go/jej  do  domu,  dopóki  na  twoim  palcu  nie  pojawi  się  coś,  czym 
będziesz w stanie przeciąć szkło. 
Z  następnego  rozdziału  dowiesz  się,  Ŝe  nawet  jeśli  nowe  związki  są  udane,  to  często 

więcej problemów powodują, niŜ rozwiązują. 
 
Zastawów się: 

 

W jaki sposób moŜesz okazać dzieciom zrozumienie w tych trudnych dla nich chwilach, 
nie pobłaŜając im? Dlaczego jest to waŜne? 

 

Jakie są największe wyzwania stojące przed tobą jako samotnym rodzicem? 

 

Które  z  sugestii  zawartych  w  tym  rozdziale  są  dla  ciebie  najtrudniejsze  do  wypełnienia? 
Które są najłatwiejsze? Dlaczego? 

 
Wypróbuj: 

 

Sporządź plan wprowadzenia w Ŝycie wybranej przez was najtrudniejszej i najłatwiejsze] 
sugestii.  Zrób  dokładny  harmonogram  spotkań,  ustal  zasady  postępowania,  zaplanuj,  z 
którymi osobami chcesz się spotkać, itd. 

  
 
 
 
 
 
 
 

background image

Rozdział 9 
Rodziny się nie łączą; owe się zderzają 
 
W  dawnych  czasach  rodzice  mieli  wiele  dzieci.  Teraz  dzieci  miewają  wielu  rodziców. 
Rozwody  i  powtórne  małŜeństwa  są  obecnie  tak  powszechne,  Ŝe  rodziny  po  przejściach  są 
niemal  wyznacznikiem  nowego  tysiąclecia.  Dzieci  często  muszą  nauczyć  się  Ŝyć  z  nowymi 
rodzicami i z nowym rodzeństwem, co wcale nie jest łatwe. 

Rodziny  łączone  wydają  się  wspaniałym  pomysłem,  dopóki  nie  spróbuje  się  tego  na 

własnej  skórze.  „Ja  mam  dzieci,  które  potrzebują  tatusia,  ty  masz  dzieci,  które  potrzebują 
mamusi, więc wrzućmy wszystko do wspólnego worka". Wydaje się, Ŝe ma to sens. Ale kiedy 
zajmiesz  się  dopracowywaniem  szczegółów  tworzenia  nowego  domu  z  dwóch  odmiennych 
rodzin, czar pryska. MoŜesz nawet zatęsknić za prostotą bycia samotnym rodzicem. 
Ostatnio po wykładzie w Minnesocie podeszli do mnie pewni małŜonkowie i oświadczyli: 
-  Chcieliśmy  panu  tylko  powiedzieć,  jak  wiele  znaczy  dla  nas  pańska  ksiąŜka  Living  in  a 
Stepfamily without Getting Stepped on.  

A  ja  w  swej  głębokiej  pokorze  spodziewałem  się  zaraz  usłyszeć,  jak  moje  błyskotliwe 

analizy sprawiły, Ŝe ich Ŝycie stało się wspaniałe i spokojne. Lecz oni zaskoczyli mnie swoją 
szczerością. 

- Pańska ksiąŜka przygotowała nas na «wieczory Armagedonu

10

», jakie od czasu do czasu 

przeŜywamy — powiedzieli. — śycie w rodzinie łączonej jest bardzo trudne. Dziękujemy, Ŝe 
nas pan o tym uprzedził. 

Ich  uwagi  otrzeźwiły  mnie,  ale  trafiły  w  sedno.  Nawet  jeŜeli  wszystko  robisz  dobrze,  to 

rodzina łączona i tak pozostaje strefą działań wojennych. Często powtarzam, Ŝe podczas ślubu 
pobierają  się  więcej  niŜ  dwie  osoby.  Myślę  o  sześciu,  bo  musicie  wliczyć  w  to  obie  pary 
rodziców.  W  bardzo  konkretnym  sensie  «poślubiacie»  teŜ  swoich  teściów.  Czy  wam  się  to 
podoba, czy nie, wchodzicie w inną rodzinę. 

A co się dzieje, jeśli oboje — i panna młoda, i pan młody — mają dzieci? I tu ma miejsce 

«poślubianie»  członków  rodziny, tyle Ŝe ich liczba jest nieco większa.  «Poślubiasz» mamę i 
tatę, syna i córkę swojego współmałŜonka, a twój współmałŜonek poślubia członków twojej 
rodziny.  Twoje  dzieci  zyskują  nagle  nowych  braci  i  siostry  oraz  dziadków.  W  tej  jednej 
uroczystości moŜe być zawieranych dwadzieścia albo trzydzieści «małŜeństw»! 

Problem  polega  na  tym,  Ŝe  łączenie  rodzin  jest  skomplikowane.  Musisz  wejść  w  tę 

sytuację  z  szeroko  otwartymi  oczyma.  JeŜeli  masz  nadzieję,  Ŝe  to  małŜeństwo  rozwiąŜe 
wszystkie  twoje  problemy  samotnego  rodzicielstwa,  to  zapomnij  o  tym.  Właśnie  otwierasz 
puszkę Pandory. 
Jeśli tylko jedno z małŜonków posiada dzieci, to sprawa jest odrobinę prostsza, ale w dalszym 
ciągu  istnieją  kwestie  związane  z  połączeniem  rodzin.  Nowy  ojciec  albo  nowa  matka  musi 
zapracować na prawo bycia rodzicem, a to moŜe zabrać trochę czasu. 

Ogólnie  rzecz  biorąc,  na  zespolenie  się  rodzin  potrzeba  od  trzech  do  siedmiu  lat.  Od 

trzech do siedmiu lat! To oznacza, Ŝe do czasu, kiedy zaczniecie się czuć jak jedna  rodzina, 
twój  szóstoklasista  moŜe  juŜ  opuścić  dom.  To  długi  proces.  PomoŜe  ci  w  nim  dyscyplina 
praktyczna, ale uwaŜaj, jak ją stosujesz. RozwaŜ poniŜsze wskazówki. 
 
Najpierw dyscyplinuj swoje dzieci 
Pamiętaj  Ŝe  «relacje  są  przed  zasadami»,  a  ty  nie  masz  jeszcze  wystarczającej  więzi 
emocjonalnej  z  dziećmi  twojego  współmałŜonka.  Trudno  ci  więc  będzie  stanowić  prawo.  A 
jeśli  będziesz  zmuszona  «pociągnąć  za  dywan»,  to  twoje  przybrane  dzieci  poczują  się 
dotknięte. Przez kilka pierwszych lat kaŜdy rodzic powinien dyscyplinować wyłącznie własne 
                                                 

10

 

Armagedon: według Biblii równina, na której nastąpi ostateczna rozprawa sił Dobra z siłami Zła. 

 

background image

dzieci.  W  końcu  rodzina  połączy  się  na  tyle,  Ŝe  taki  podział  dyscyplinowania  nie  będzie  juŜ 
konieczny. 

Jeśli  jeden  rodzic  będzie  surowszy  od  drugiego,  to  moŜe  to  spowodować  pewną 

nierównowagę. Rodzice powinni wprowadzać dyscyplinę praktyczną wspólnie,  «porównując 
zasady» (patrz niŜej). Ale odrobina nierównowagi jest lepsza od niechęci pasierba wywołanej 
nieodpowiednio zastosowaną przez przybranego rodzica dyscypliną. 
 
Stwórz nowy dom 
Jestem tu daleki od uŜywania metafor. Kiedy łączycie swoje rodziny, przeprowadźcie się do 
nowego domu lub mieszkania. JeŜeli jedna rodzina przeprowadza się do drugiej, to jedni będą 
się  czuli  wyobcowani,  a  drudzy  stłoczeni.  O  wiele  lepiej  jest  zacząć  nową  przygodę  w 
miejscu nowym dla wszystkich. Zdaję sobie sprawę z tego, Ŝe znalezienie innego mieszkania 
wymaga  sporych  zachodów,  ale  j  est  to  j  edna z wielu  rzeczy,  jaką  trzeba  wziąć  pod  uwagę 
przed  połączeniem  rodzin.  JeŜeli  jedna  z  rodzin  juŜ  przeniosła  się  do  domu  drugiej,  to 
prawdopodobnie  juŜ  widzicie  problemy.  Rodzina  «gospodarza»  z  niechęcią  dzieli  się 
«swoimi»  pokojami,  łazienkami,  telewizorami,  komputerami  i  telefonami.  Rodzina  «gości» 
nigdy  tak  naprawdę  nie  czuje  się  u  siebie.  Spróbuj  jak  najszybciej  temu  zaradzić  znajdując 
dom, który dla wszystkich będzie nowym domem. 
 
Porównuj zasady 
Radzę  to  wszystkim  parom  bez  względu  na  to,  czy  mają  dzieci  czy  nie.  Bądź  świadom,  Ŝe 
kaŜde  z  was  wzrastało  z  odmiennymi  wyobraŜeniami,  co  jest  dobre,  a  co  złe;  co  jest 
uprzejme, a co samolubne; co naleŜy do kompetencji mamy, a co do kompetencji taty. Swój 
zestaw  zasad  otrzymałaś/  otrzymałeś  od  rodziców,  chociaŜ  w  miarę  wzrastania 
mogłeś/mogłaś go nieco zmodyfikować. A w poprzednim małŜeństwie miały miejsce kolejne 
adaptacje. Twoje dzieci wpoiły sobie pewne zasady i oczekiwania. Ale twój współmałŜonek 
otrzymał  odmienny  zestaw  zasad  i  oczekiwań,  które  teŜ  uległy  pewnej  modyfikacji,  więc 
jego/jej dzieci mają inny kodeks postępowania niŜ twoje dzieci. 

Co moŜesz zrobić? Porozmawiaj o tym ze współmałŜonkiem i mówcie o tym nieustannie. 

Niech wszyscy w rodzinie mają swój wkład w dyskusję o tym, co jest dla niej dobre, a co złe. 
Ustal wspólną listę oczekiwań i obowiązków. 

Jako  przybrany  rodzic  zachowaj  pewną  pokorę.  Nie  wiesz,  co  powoduje,  Ŝe  twoje 

przybrane  dzieci  wybuchają.  MoŜesz  sądzić,  Ŝe  ci  dokuczają,  gdy  tymczasem  one  tylko 
Ŝ

artują.  MoŜesz  nie  aprobować  niektórych  rzeczy,  które  dotąd  wolno  im  było  robić.  Przyda 

się tutaj stara dobra metoda rozpoczynania wypowiedzi od słowa «ja» („[Ja] nie lubię, kiedy 
tak  robisz"),  ale  nie  zakładaj,  Ŝe  wiesz,  jakie  intencje  przyświecają  twoim  przybranym 
dzieciom („Jesteś taki przekorny!"). 
 
Nie muszą cię. kochać; wystarczy Ŝe cię szanują — i na odwrót 
Między  przybranymi  rodzicami  a  przybranymi  dziećmi  zdarzają  się  wojny  totalne.  Dzieci 
twojego  współmałŜonka  mają  wiele  powodów,  Ŝeby  cię  nienawidzić,  choć  większość  z  tych 
powodów jest nieracjonalna. Mogą cię uwaŜać za intruza, wchodzącego w rolę prawdziwego 
rodzica  i  nie  potrafiącego  tej  roli  sprostać.  Mogą  cię  obwiniać  o  to,  Ŝe  przeszkadzasz  ich 
rodzicom  w  ponownym  zejściu  się.  Mogą  czuć  do  ciebie  niechęć  za  to,  Ŝe  kradniesz  im  ich 
matkę lub ojca (twojego współmałŜonka) — dawniej cała uwaga ich rodzica była skupiona na 
nich,  a  teraz  muszą  się  nim  z  tobą  dzielić.  Albo  mogą  mieć  niewyobraŜalnie  wysokie 
oczekiwania związane z twoją osobą i mogą się czuć rozczarowane, Ŝe nie potrafisz sprostać 
tym oczekiwaniom. 

MoŜesz  próbować  udowodnić  swoją  wartość,  wyperswadować  im  te  uczucia  albo 

powiedzieć  im,  Ŝe  je  kochasz,  ale  pewnie  wiele  to  nie  zmieni.  JeŜeli  nadal  odczuwają  duŜy 

background image

ból, winę za to przypiszą tobie. A im bardziej będziesz je zmuszać, Ŝeby cię pokochały, tym 
mniej będą do tego skłonne. Miłości nie da się wymusić. 

Ale  moŜesz  prosić  o  szacunek.  Kiedy  nawiązujesz  z  dziećmi  więź  jako  ich  przybrany 

rodzic, zrozum, jakiego rodzaju jest to związek, i nie wyolbrzymiaj swojej roli. (To by tylko 
zwiększyło ich niechęć). Z czasem moŜe zdobędziesz miłość swoich przybranych dzieci, ale 
będzie to wymagać od ciebie wiele uporu. Póki  co masz pozycję  guasi-autorytetu.  Owszem, 
dyscyplinowaniem  ich  będzie  się  zajmował  ich  własny  ojciec,  ale  ty  uczestniczysz  w 
zajmowaniu się domem, więc muszą okazywać ci szacunek jako osobie współtroszczącej się 
o dom i jako komuś, kogo kocha ich rodzic. 

Domaganie  się  szacunku  doskonale  mieści  się  w  ramach  dyscypliny  praktycznej.  Gdyby 

te  dzieci  przyszły  do  kogoś  obcego  i  okazały  raŜący  brak  szacunku,  wyproszono  by  je  za 
drzwi.  Taka  jest  rzeczywistość.  Ty  i  twój  współmałŜonek  powinniście  ustalić  pewne 
standardy  szacunku,  jaki  twoje  przybrane  dzieci  powinny  ci  okazywać;  moŜna  tu  stosować 
odpowiednie środki dyscyplinujące. 

Ale  najlepszym  sposobem  zdobycia  szacunku  jest  okazywanie  go.  Czasami  przybrani 

rodzice zwierzają mi się, Ŝe wcale nie kochają dzieci swojego współmałŜonka. „W porządku" 
— mówię. Nie musicie ich kochać; po prostu je szanujcie. Są co najmniej istotami ludzkimi, 
które  mieszkają  w  naszym  domu.  Są  równieŜ  potomstwem  osoby,  którą  kochasz.  Mają 
uczucia, ideały, marzenia i cele. Im więcej ich słuchasz, im większy szacunek im okazujesz, 
tym bezpieczniej czują się z tobą. I w końcu odwzajemnią ten szacunek. 

Wiem, Ŝe czasami czujesz się jak na wojnie. Jesteście tak pełni konfliktów, Ŝe traktujecie 

przybranych  członków  rodziny  gorzej  niŜ  potraktowalibyście  w  swym  domu  kogoś 
nieznajomego.  Przestańcie  walczyć  i  zacznijcie  znów  okazywać  sobie  zwykłą  uprzejmość. 
Nie  uŜalaj  się  nad  brakiem  miłości  w  tych  relacjach.  DołóŜ  wszelkich  starań,  abyście  się 
wzajemnie szanowali, a miłość pojawi się sama. 
  
Weź pod uwagę czynnik starszeństwa 
Od  dawna  fascynuje  mnie  to,  jak  kolejność  przyjścia  na  świat  wpływa  na  naszą  osobowość. 
Dzieci urodzone jako pierwsze, w środku czy na końcu posiadają inne cechy i kiedy uda ci się 
je określić, będziesz w stanie wszędzie je rozpoznać. Pewnego razu, kiedy przeprowadzano ze 
mną  wywiad  w  ABC-TY  na  temat  mojej  ksiąŜki  The  New  Birth  Order  Book,  zaskoczyłem 
czterech  gospodarzy  programu  The  View  odgadując  kolejność,  w  jakiej  przyszli  na  świat. 
(Meredith Yieira

11

 szczególnie zaimponowało to, Ŝe odgadłem, iŜ ma starszych braci). 

Ale jest to coś więcej niŜ gra towarzyska. Jest to waŜna informacja dla tego, kto stara się 

tworzyć  nowy  związek.  Parom  będącym  przed  ślubem  radzę,  Ŝeby  zastanowiły  się.  w  jaki 
sposób kolejność ich przyjścia na świat wpłynie na ich małŜeństwo. Niektóre kombinacje się 
sprawdzają,  a  niektóre  są  mieszanką  wybuchową.  Sprawdza  się  to  równieŜ  w  przypadku 
łączenia rodzin, z tym Ŝe trzeba wziąć pod uwagę większą liczbę kombinacji. 

Urodzeni jako pierwsi bywają najbardziej odpowiedzialni, najszybciej dorastają. Często są 

ambitni  i  mają  skłonności  do  perfekcjonizmu.  Urodzeni  jako  ostatni  bywają  otwarci,  chcą 
zwracać  na  siebie  uwagę.  Są  «pieszczoszkami»  całej  rodziny  i  ta  etykietka  towarzyszy  im 
przez  całe  Ŝycie.  Urodzeni  pośrodku  są  często  zagubieni.  Muszą  się  bardziej  starać,  Ŝeby 
znaleźć  swoje  miejsce.  Tak  więc  mimo  Ŝe  często  są  rozjemcami  rozstrzygającymi  spory 
rodzeństwa,  stają  się  równieŜ  outsiderami,  są  skryci  i  trudno  ich  rozgryźć.  Jedynak  moŜe 
przejawiać w potrójnym nasileniu cechy dziecka urodzonego jako pierwsze, ale inni jedynacy 
w  dziwny  sposób  kompilują  cechy  pierwszego  dziecka,  które  upodabnia  się  do  dorosłego,  z 
cechami dziecka urodzonego jako ostatnie, domagającego się specjalnej uwagi. 

                                                 

11

 

Meredith Yieira — współprowadząca talk-show The Vlew. 

 

background image

Rzecz jasna rozmaite czynniki wewnątrz rodziny mogą wpłynąć na zmianę pozycji, jaką 

poszczególne  dzieci  w  niej  zajmują,  ale  powyŜsza  teoria  często  się  sprawdza.  Szczegółowo 
piszę  o  tym  w  ksiąŜce  The  New  Birth  Order  Book.  Tutaj  chodzi  mi  o  to,  Ŝe  w  rodzinach 
łączonych  sprawy  są  zazwyczaj  postawione  na  głowie.  Urodzony  jako  pierwszy  w  swojej 
rodzinie  moŜe  ni  stąd  ni  zowąd  zyskać  dwójkę  starszego  rodzeństwa.  Pieszczoszek  moŜe 
będzie  musiał  dzielić  z  nowym  dzieckiem  zainteresowanie  ze  strony  rodziny,  jakim  do  tej 
pory  cieszył  się  sam.  MoŜe  to  spowodować  frustrację  i  chęć  odegrania  się  —  nawet  jeśli 
dzieci nie zdają sobie sprawy z własnych uczuć. To tak, jakby były aktorami na scenie, a ktoś 
nagle zamienił im role. Nie wiedzą, którą rolę mają grać, i to wywołuje w nich niepokój. 

Jest  rzeczą  waŜną,  Ŝeby  w  nowej  rodzinie  znalazło  się  wyjątkowe  miejsce  dla  kaŜdego. 

JeŜeli jesteś świadom, jaką pozycję zajmowało kaŜde dziecko w hierarchii przyjścia na świat, 
to  będziesz  w  stanie  słuŜyć  mu  odpowiednim  wsparciem.  Dziecko,  które  przyszło  na  świat 
jako  pierwsze,  a  teraz  ma  starsze  rodzeństwo,  moŜe  w  dalszym  ciągu  czuć  się 
odpowiedzialne.  Nie  przeocz  jego  przywódczej  roli.  I  pamiętaj,  Ŝeby  zwracać  uwagę  na 
dziecko, które było wcześniej najmłodsze, nawet jeśli obecnie jest w domu ktoś młodszy od 
niego.  Urodzeni  w  środku  mają  zazwyczaj  najmniej  problemów  z  dostosowaniem  się  (nadal 
są  w  środku),  a  ty  moŜesz  wykorzystać  ich  talenty  rozjemcze  do  rozwiązywania  konfliktów 
między pozostałymi dziećmi. 
 
Pozwól im boleć wad utraconą przeszłością 
Rodziny  łączone  powstają  po  utracie  kogoś  bliskiego.  Śmierć  lub  rozwód  spowodowały 
rozpad wcześniejszej rodziny, a tu pojawia się nowy twór, który ma zastąpić poprzedni dom. 
Dzieci będą pełne sprzecznych uczuć. Z jednej strony Ŝywiły nadzieję, Ŝe bolesną przeszłość 
moŜna  odwrócić.  Oto  szansa,  Ŝeby  na  nowo  wszystko  posklejać  —  nowy  dom,  podobny  do 
starego  —  taką  przynajmniej  mają  nadzieję.  Ale  szybko  zdają  sobie  sprawę,  Ŝe  nie 
przypomina  on  dawnego  domu.  Zaczynają  porównywać  wszystkie  nowości  z  rzeczami 
zapamiętanymi z przeszłości i to zestawienie nie wypada na korzyść rzeczy nowej. 

Ojczym nie pozwala mi robić tego, na co pozwalał 

mi tato. 

Wolałem mieć pokój tylko dla siebie. 

Kiedy  dzieci  pojmą,  Ŝe nowe  nie  zastępuje  im  starego,  będą  wściekłe  na  ciebie,  rodzica, 

Ŝ

e próbowałaś je oszukać. 

Ilekroć starasz się, Ŝeby wszystko było lepiej, to nic ci nie wychodzi. 
Dzieci  mogą  walczyć  o  zachowanie  wspomnień  o  tym,  co  było,  i  mogą  walczyć  z  tobą, 

poniewaŜ uwaŜają, Ŝe próbujesz te wspomnienia wymazać. 

Kiedy ludzi dotyka strata, rzeczą normalną jest to, Ŝe cierpią. Klasyczne etapy cierpienia 

to: negacja, złość, szukanie kompromisu, depresja i w końcu akceptacja. (Generalnie sytuacja 
ulega  pewnej  poprawie  z  etapu  na  etap,  ale  jest  teŜ  duŜo  miotania  się).  Musisz  pozwolić 
dzieciom  przez  to  przejść.  W  trakcie  tego  procesu  mogą  się  wycofać  i  udawać,  Ŝe  wszystko 
jest  jak  dawniej,  mogą  podnosić  na  ciebie  głos  o  kaŜdą  najmniejszą  rzecz,  mogą  usiłować 
zniszczyć  twoje  nowe  małŜeństwo,  Ŝebyś  mogła  wrócić  do  poprzedniego  małŜonka,  albo 
mogą odmówić udziału w rodzinnych przedsięwzięciach. 

Jako  rodzic  musisz  stale  wyjaśniać  im  istotę  nowej  sytuacji.  Przeszłość  odeszła,  ale  nie 

została  zapomniana.  Wszystkim  wam  jest  przykro  z  powodu  utraty  dawnej  rodziny,  ale  nie 
moŜesz  na  zawsze  przykuć  się  do  przeszłości.  Nowy  układ  nie  zastępuje  starego,  ale  jest 
całkiem nową przygodą. Potrzebujemy twojej obecności w nowej rodzinie, poniewaŜ taka jest 
w tym momencie rzeczywistość, której stawiamy czoło. 
 
 
 

background image

Radź sobie z gniewem 
Fundament  rodziny  łączonej  cementuje  zaprawa  gniewu,  winy,  zazdrości,  gniewu,  miłości, 
nieufności, gniewu, niepokoju i... czy wspomniałem juŜ o gniewie? Jak juŜ mówiłem, gniew 
jest  jednym  z  etapów  procesu  ubolewania  nad  stratą.  Ale  gniew  panoszy  się  takŜe  w  domu, 
gdzie  dzieci  zmagają  się  z  innymi  dziećmi  w  poszukiwaniu  swojego  miejsca.  Adresatem 
gniewu stanie się równieŜ przybrany rodzic, usiłujący zaprowadzić w rodzinie nowe zasady. 
KaŜdy chowa w zanadrzu topór wojenny. 

Ludzie  złoszczą  się,  gdy  sądzą,  Ŝe  nie  są  traktowani  sprawiedliwie.  A  rodzina  łączona 

stwarza  tyle  nowych  sytuacji:  Jej  członkowie  muszą  podejmować  decyzje,  jak  podzielić  się 
obowiązkami,  okazać  pozostałym  względy,  znaleźć  w  domu  własny  kąt,  wygospodarować 
czas na telewizję lub na rozmowę telefoniczną, pobyć z rodzicami... — nawet Salomon by się 
pogubił.  KaŜdy  czuje,  Ŝe  jest  w  czymś  pokrzywdzony,  nie  wspominając  juŜ  o 
niesprawiedliwości wynikającej z konieczności Ŝycia w rozbitej rodzinie. Twoje dzieci mają 
w nosie muchy wielkości słonia. 

Proponuję,  Ŝeby  rodziny  łączone  robiły  sobie  cotygodniowe  sesje  złości.  Niech  kaŜda 

osoba  ma  sposobność  powiedzenia  innym,  co  ją  doprowadza  do  szału.  Te  spotkania  mogą 
mieć  charakter  wybuchowy,  więc  będziecie  musieli  ustalić  kilka  podstawowych  zasad,  ale 
waŜne  jest  Ŝeby  dzieci  mogły  dać  upust  swoim  emocjom.  Jeśli  stłumią  gniew  w  sobie, 
znajdzie on ujście w niezdrowy sposób. 
 
Unikaj wszelkiego rodzaju trójkątów 
W  rozdziale  ósmym  przestrzegałem  samotnych  rodziców  przed  utrudnianiem  relacji 
pomiędzy dzieckiem a byłym małŜonkiem. Takie trójkąty nigdy nie są zdrowe. W rodzinach 
łączonych  istnieje  o  wiele  więcej  trójkątów,  których  trzeba  unikać.  Jest  tu  twój  były  mąŜ  i 
była  Ŝona  twojego  obecnego  męŜa,  i  twoje  dzieci,  i  dzieci  twojego  obecnego  męŜa  —  sam 
zobacz, jak skomplikowana potrafi być geometria rodzinna. 

Na  porządku  dziennym  jest  walka  dziecka  z  przybranym  rodzicem  o  «kontrolę»  nad 

własnym  rodzicem.  Zewsząd  słyszę  o  aktach  sabotaŜu  podejmowanych  przez  przybrane 
dzieci w celu rozbicia nowego małŜeństwa. ZałóŜmy, Ŝe para planuje weekendowy wypad we 
dwoje.  Dziecko  będzie  wtedy  symulować  chorobę,  Ŝeby  pokrzyŜować  im  plany.  Regularnie 
pojawiają się próby postawienia pytania: „Kto jest waŜniejszy: ja czy on/ona?". 

MoŜesz staczać i wygrywać te potyczki, ale moim zdaniem mądrzej będzie wyjść z tego 

trójkąta.  To  znaczy  znajdź  takie  sposoby,  które  w  widoczny  sposób  wpłyną  na  umocnienie 
więzi między twoim współmałŜonkiem a jego dziećmi. Kiedy dzieci zrozumieją, Ŝe nie mają 
do czynienia z sytuacją albo-albo, będzie mniej powodów do walki. 

Dzieci  mogą  równieŜ  starać  się  przeciwstawić  ciebie  swojej  prawdziwej  mamie  lub 

swojemu prawdziwemu tacie. MoŜesz poczuć się zraniona, ale nie daj się w to wciągnąć.  
To  nie  są  zawody.  A  dzieci  cały  czas  będą  odgrywać  rolę  swatki  chcącej  cię  ponownie 
skojarzyć z twoim byłym męŜem. Oto kolejny trójkąt, którego trzeba unikać. 

Często trzeba będzie się wtrącić i rozstrzygać konflikty między twoimi dziećmi a dziećmi 

przybranymi,  ale  najlepiej  by  było,  Ŝeby  dzieci  —  kiedy  to  tylko  moŜliwe  —  same 
rozwiązywały  swoje  problemy.  Kiedy  się  wtrącisz,  uznają,  Ŝe  stoisz  po  tej  lub  po  tamtej 
stronie. Właściwe zastosowanie dyscypliny praktycznej skłoni je do rozstrzygania konfliktów 
we własnym gronie. 
 
Chwal indywidualność, ale wymagaj współpracy 
Wszystkich członków rodziny powinno się cenić i traktować w sposób wyjątkowy. Wysłuchaj 
pomysłów  i  marzeń  kaŜdego,  rozwijaj  ich  zainteresowania  oraz  chwal  umiejętności.  Jest  to 
szczególnie  istotne  w  rodzinach  łączonych,  w  których  dzieci  szybko  mogą  poczuć  się 
zagubione i niedoceniane. 

background image

Ale jedną z najlepszych rzeczy, jakie moŜesz zrobić, Ŝeby dziecko poczuło się waŜne, jest 

dać mu szansę współpracy na rzecz rodziny. Daj kaŜdemu dziecku obowiązki do wypełnienia, 
moŜe  jakieś  prace  domowe.  Przy  rozdzielaniu  obowiązków  weź  pod  uwagę  wiek, 
umiejętności i zainteresowania kaŜdego dziecka. Tak naprawdę to dobrze jest porozmawiać o 
tym  w  gronie  rodzinnym,  pozwalając  dzieciom  wybrać  sobie  obowiązki.  Będą 
współpracować  chętniej,  jeśli  będą  miały  swój  wkład  w  funkcjonowanie  domu.  Ale  potem 
dopilnuj,  Ŝeby  wywiązywały  się  ze  swych  powinności,  gdyŜ  w  przeciwnym  razie  będą 
musiały stawić czoło dyscyplinie. 
  
Przygotuj się na granaty rzucane przez byłego męŜa 
EksmęŜowie i eksŜony potrafią uprzykrzyć nam Ŝycie. Co prawda nie wszyscy, bo znam kilka 
przypadków,  kiedy  małŜonkowie  rozstawali  się  po  przyjacielsku.  Ale  eks-małŜon-kowie 
posiadają  szczególne  umiejętności  zatruwania  Ŝycia  w  sposób  spektakularny,  szczególnie 
przez podburzanie dzieci. 

Twój  były  mąŜ  moŜe  dzieci  rozczarowywać,  psuć,  składać  im  niemoŜliwe  do  spełnienia 

obietnice, wpajać im złe nawyki lub nastawiać je przeciw tobie. JeŜeli w jakikolwiek sposób 
dzielisz  z  nim  opiekę  prawną  nad  dziećmi,  to  musisz  odseparować  je  od  niego,  a  następnie 
przystąpić do naprawiania wyrządzonych szkód. 

Nie mam w rękawie Ŝadnych łatwych rozwiązań. Musisz po prostu wiedzieć, Ŝe moŜe się 

tak  zdarzyć;  i  bądź  z  dziećmi  zupełnie  szczera  w  tym  względzie.  Nie  zatruwaj  ich  więzi  z 
twoim byłym męŜem, ale pomóŜ im dostrzec rzeczywistość. Nie daj się wciągnąć w konflikt 
emocjonalny. On prawdopodobnie wie, na co jak reagujesz. Bądź obojętna na te matac-twa i 
skup  się  na  swoim  nowym  związku  i  na  nowej  rodzinie.  Zrób  co  w  twojej  mocy,  Ŝeby 
przygotować dzieci twoje i przybrane do Ŝycia w otaczającym je świecie. 
 
Pamiętaj, Ŝe silna wieŜ małŜeńska jest ostoja, całej rodziny 
W  rodzinie  łączonej  najpierw  muszą  się  połączyć  mąŜ  i  Ŝona.  JeŜeli  ich  związek  jest  silny, 
reszta jakoś pójdzie. 

Oto  ciekawe  pytanie:  Kto  jest  dla  ciebie  waŜniejszy:  twój  mąŜ/  Ŝona  czy  twoje  dzieci? 

Rzecz  jasna  kochasz  ich  wszystkich,  ale  kto  jest  najwaŜniejszy?  W  przypadku  pierwszego 
małŜeństwa  nie  ma  przewaŜnie  problemu  z  wyznaniem,  Ŝe  na  pierwszym  miejscu  stoi 
małŜonek. W końcu ta relacja była pierwsza. 

Tak więc kiedy mówię, Ŝe silna więź małŜeńska powinna być na pierwszym miejscu bo, 

stanowi  trzon  silnej  rodziny,  to  ma  to  sens.  Ale  w  rodzinie  łączonej  sprawa  jest  bardziej 
zawiła.  Tutaj  dłuŜszy  staŜ  ma  więź  z  własnymi  dziećmi.  Twój  współmałŜonek  jest  osobą 
stosunkowo  nową.  Jak  więc  ten  nowy  związek  moŜe  być  waŜniejszy  od  dzieci,  w  których 
Ŝ

yłach płynie twoja krew? 

Ale  Ŝeby  twoja  rodzina  była  w  miarę  stabilna,  tak  właśnie  musi  się  stać.  Twoja  więź  z 

małŜonkiem  musi  oprzeć  się  na  solidnych  podstawach.  Dzieci  będą  tę  więź  testować, 
zwalczać  i  odnosić  się  do  niej  z  niechęcią.  JeŜeli  od  samego  początku  nie  dasz  im  jasno  do 
zrozumienia, Ŝe małŜonek jest dla ciebie najwaŜniejszy, dzieci mogą doprowadzić do rozpadu 
tego związku. 

Pojawienie  się  nowego  towarzysza  Ŝycia  nie  stawia  cię  od  razu  w  sytuacji,  która 

zmuszałaby  cię  do  dokonania  wyboru,  chociaŜ  dzieci  mogą  się  przy  tym  upierać.  Twoje 
małŜeństwo  nie  pomniejsza  statusu  dzieci.  Nie  kochasz  ich  mniej  dlatego,  Ŝe  obdarzasz 
miłością  nową  osobę  (i  nową  rodzinę).  Wykorzystaj  kaŜdą  okazję,  Ŝeby  pokazać  dzieciom, 
jak bardzo je kochasz, ale jednocześnie niech wiedzą, jak bardzo kochasz swojego męŜa. 
 
 
 

background image

Stwórzcie zespół 
Stworzenie udanej rodziny łączonej zaleŜy od wysiłku wszystkich jej członków. Nie moŜesz 
Ŝą

dać posłuszeństwa; musisz je sobie zaskarbić. Nie wymuszaj więc niczego, szczególnie na 

początku. Szanuj i słuchaj dzieci. Nie znasz odpowiedzi na wszystkie pytania — niech one o 
tym  wiedzą.  Nie  podejmuj  decyzji,  które  mają  wpływ  na  innych  członków  rodziny,  zanim 
tego wcześniej z nimi nie uzgodnisz. Stwórzcie zgrany zespół. 

Integracja  rodziny  potrwa  od  trzech  do  siedmiu  lat.  MoŜesz  przyspieszyć  ten  proces 

akceptując kaŜdą osobę jako pełnowartościowego członka zespołu. 
 
Zastanów się; 

 

Dlaczego  waŜne  jest  «stworzenie  nowego  domu»  dla  integrującej  się  rodziny?  Oprócz 
zmiany  miejsca  zamieszkania  (co  jest  wskazane),  w  jaki  inny  sposób  moŜna  tego 
dokonać? 

 

Jakie są największe wyzwania dla waszej integrującej się rodziny? 

 

Które  z  powyŜszych  sugestii  wydają  się  dla  was  najtrudniejsze?  Które  są  najłatwiejsze? 
Dlaczego? 

 
Wypróbuj: 

 

Sporządź plan wprowadzenia w Ŝycie wybranej przez was najtrudniejszej i najłatwiejszej 
sugestii.  Zrób  dokładny  plan  spotkań,  rozmów,  określ  zasady  postępowania  i  wybierz 
osoby, z którymi chcesz się spotkać, itd. 

  
 
Rozdział 10 
Co robić, kiedy dzieci się buntują? 
 
Kilka lat temu, moŜna było zobaczyć dzieci bawiące się zwierzakami tamagochi. Potworki te 
były  tak  naprawdę  miniaturowymi  komputerami,  którym  —  Ŝeby  prawidłowo  działały  — 
trzeba  było  zapewnić  opiekę.  Ich  właściciele  musieli  naciskać  pewne  przyciski,  Ŝeby  je 
nakarmić, wyprowadzać na spacer, a nawet pieścić. JeŜeli nie były odpowiednio traktowane, 
zaczynały się źle zachowywać, aŜ w końcu... przestawały działać. Przez jakiś czas te gadŜety 
były istnym szaleństwem. Dzieci robiły przerwy podczas lekcji, spotkań, oglądania telewizji, 
Ŝ

eby nacisnąć właściwy guzik, Ŝeby uszczęśliwić te małe «stworzonka». Jestem przekonany, 

Ŝ

e  wiele  spośród  tych  dzieci  narzekałoby  i  ociągało  się,  gdyby  przyszło  im  karmić  swe 

prawdziwe zwierzęta. 

Czasami myślę, Ŝe rodzice chcieliby, Ŝeby ich dzieci były jak te małe komputery. Często 

zwracają  się  do  mnie  dorośli,  którzy  chcieliby  tylko  «naciskać  właściwe  guziki».  Przypisują 
mi rolę wyroczni i zakładają, Ŝe jeŜeli postąpią zgodnie z moimi wskazówkami, to wszystkie 
ich problemy znikną.  

Przykro  mi,  jeśli  rozczarują  was  moje  słowa,  ale  Ŝadna  z  rnoich  sugestii  nie  jest 

gwarantowaną receptą na doskonałe rodzicielstwo. Mając do czynienia z tysiącami rodzin na 
przestrzeni  lat  przekonałem  się,  Ŝe  to,  co  sprawdza  się  w  przypadku  jednego  dziecka, 
niekoniecznie musi się sprawdzać w przypadku innego. 

To  powiedziawszy,  powtórzę  po  raz  kolejny,  Ŝe  dyscyplina  praktyczna  się  sprawdza.  Jej 

załoŜenia  są  logiczne  i  przemyślane.  Ale  nie  musisz  z  niej  korzystać  zawsze  w  taki  sam 
sposób  i  niektóre  metody  mogą  okazać  się  lepsze  od  innych.  Dyscyplina  praktyczna  jest 
bardziej  sztuką  niŜ  nauką.  Nie  chodzi  w  niej  o  przyciskanie  guzików;  rezultaty  pojawią  się, 
tylko  wtedy,  gdy  będzie  stosowana  w  sposób  subtelny  i  kreatywny,  ze  świadomością,  Ŝe 
kaŜde dziecko jest wyjątkowe. 

background image

W  ostatnich  trzech  rozdziałach  przedstawiłem  sugestie,  jak  radzić  sobie  z  codziennymi 

problemami w domu, jak w konkretnych sytuacjach korzystać z dyscypliny praktycznej. Ten 
rozdział  dotyczy  pewnych  zachowań  dzieci.  Co  powinieneś  zrobić,  kiedy  postąpią  w  dany 
sposób? Następne rozdziały obejmują konkretne sytuacje rodzinne i strategie stosowane przez 
rodziców. W obrębie rozdziału tematy ułoŜone są w porządku alfabetycznym. Mam nadzieję, 
Ŝ

e  staną  się  dla  ciebie  materiałem  wielokrotnie  wykorzystywanym,  w  miarę  jak  dzieciom 

będzie przybywało lat. 
 
A moŜe wreszcie zwrócisz na mnie uwagę? 
Rodzice  stosujący  dyscyplinę  praktyczną  wiedzą,  Ŝe  dziecko  zawsze  stara  się  zwrócić  na 
siebie uwagę. Począwszy od najwcześniejszych chwil naszego Ŝycia wszyscy w taki czy inny 
sposób staramy się być w centrum zainteresowania.  
Niemowlęta  na  przykład  szybko  uczą  się,  Ŝe  mogą  zwrócić  na  siebie  uwagę  płaczem.  Jeśli 
rodzice  zawsze  reagują  na  pierwsze  odgłosy  płaczu,  to  dziecko  pojmuje,  Ŝe  —  chociaŜ  jest 
takie małe — dysponuje sporą władzą i wpływem na dorosłych. 

W  miarę  jak  dzieci  dorastają,  szukają  bardziej  pozytywnych  sposobów  zwracania  na 

siebie  uwagi.  Jeśli  nie  uda  im  się  zwrócić  na  siebie  uwagi  i  zdobyć  uznania  w  oparciu  o 
działania  pozytywne,  to  uciekają  się  do  niezliczonych  działań  negatywnych,  począwszy  od 
biadolenia,  ociągania  się,  stukania  ołówkiem  o  blat,  a  skończywszy  na  czesaniu  się  podczas 
posiłku. 

W  bardzo  wczesnym  okresie  Ŝycia  dzieci  mogą  nabrać  o  sobie  i  o  innych  fałszywych 

wyobraŜeń,  które  —jeŜeli  nie  zostaną  skorygowane  —  przetrwają  do  wieku  dorosłego. 
Przykłady  błędnego  myślenia  dzieci  obejmują  następujące  przekonania:  „Liczę  się  w  Ŝyciu 
tylko  wtedy,  kiedy  jestem  zauwaŜany.  Liczę  się  w  Ŝyciu  tylko  wtedy,  kiedy  mam  kontrolę, 
dominuję albo wygrywam". 

UwaŜam, Ŝe są to zapatrywania błędne; są bowiem po prostu nieprawdziwe. Nie liczymy 

się  w  Ŝyciu  tylko  wtedy,  kiedy  zwracamy  na  siebie  uwagę  innych.  Liczymy  się  juŜ  jako  ci, 
którzy zostali stworzeni przez Boga. Musimy natomiast spotkać się z naszym Stworzycielem 
na  Jego  warunkach  i  zrozumieć  Jego  plan  przygotowany  dla  nas  na  czas  naszego  Ŝycia  na 
ziemi. 

Istnienie  naturalnego  dziecięcego  pragnienia  skupiania  na  sobie  uwagi  jest  istotnym 

powodem,  dla  którego  rodzice  powinni  poświęcić  czas,  Ŝeby  nauczyć  dzieci  zasad,  jakie 
obowiązują  w  relacjach  między  ludźmi.  Musimy  znaleźć  czas,  Ŝeby  dotrzeć  do  prywatnego 
ś

wiata  kaŜdego  naszego  dziecka.  Musimy  popatrzyć  oczami  dziecka  i  zobaczyć 

rzeczywistość, jaką widzi nasz syn lub nasza córka. 

Jeśli  chodzi  o  patrzenie  oczami  waszego  dziecka,  to  proponuję,  Ŝebyście  zabawili  się  w 

«psychologiczną zgadywankę»:  
Usiądź  ze  swoim  dzieckiem,  popatrz  mu  prosto  w  oczy  i  powiedz:  „Wiesz,  kochanie,  moŜe 
się mylę, ale kiedy patrzę, jak się bijesz z bratem, to mam wraŜenie, Ŝe tak naprawdę wcale 
nie jesteś tak bardzo na niego zły. Po prostu chcesz, Ŝebym zwracała na ciebie większą uwagę 
— dlatego, Ŝe chcesz wiedzieć, Ŝe cię naprawdę kocham i Ŝe się o ciebie troszczę. Czy o to 
właśnie chodzi?". 
 
Boję się 
Dzieci  —  szczególnie  małe,  poniŜej  szóstego  roku  Ŝycia  —  często  się  boją.  Ich  lęki 
przybierają  róŜne  nasilenie  i  formy:  nocnych  koszmarów,  strachu  przed  ciemnością  i  inne. 
Większość rodziców spostrzega, Ŝe dziecięce lęki nasilają się w porze wieczornej, kładzenia 
się spać i w czasie samotnego przebywania w pokoju. 

Istnieje kilka bardzo prostych sposobów, by pomóc dziecku w pokonaniu tych lęków. Są 

to między innymi zaświecenie lampki nocnej lub zostawienie światła w przedpokoju. KaŜdy 

background image

rodzic powinien mieć świadomość, Ŝe większość lęków, które wywołują u dziecka koszmary, 
strachy  nocne  oraz  budzące  trwogę  myśli  i  uczucia,  jest  bezpośrednim  skutkiem  tego,  Ŝe 
pozwalamy  mu  na  oglądanie  przemocy  w  telewizji.  Rodzice  muszą  mieć  wyraźną 
ś

wiadomość  szkód,  jakie  mogą  powstać  w  wyniku  zezwalania  dzieciom  na  oglądanie 

drastycznych lub przeraŜających scen, programów i filmów. Doktor James Dobson przytacza 
wyniki badań na Uniwersytecie Cornell, z których wynika, Ŝe ojcowie wywodzący się z klasy 
ś

redniej spędzają ze swymi dziećmi w wieku przedszkolnym przeciętnie 37 sekund dziennie 

—  to  mniej  niŜ  5  minut  tygodniowo!  Dla  porównania,  wyniki  badań  pokazują,  Ŝe  dzieci 
spędzają przed telewizorem 54 godziny na tydzień!  

Jednym z najlepszych sposobów na to, by pomóc dzieciom w uporaniu się z lękami, jest 

rozmowa  z  nimi  o  naszych  własnych  lękach.  Kiedy  sami  byliśmy  dziećmi,  większość  z  nas 
czegoś się bała. Dobrze jest podzielić się tym swoim doświadczeniem z własnym dzieckiem. 
Opowiedz mu, jak rozpoznawałeś w swym Ŝyciu róŜne lęki i jak dawałeś sobie z nimi radę. 
Nigdy nie krytykuj i nie strofuj dziecka za to, Ŝe się boi. Cokolwiek powie, nie Ŝartuj z niego, 
bez  względu  na  to,  jak  zabawnie  brzmiała  jego  wypowiedź.  PomóŜ  dziecku  zrozumieć,  Ŝe 
wszyscy się czegoś boją i Ŝe z twoją pomocą moŜe przezwycięŜyć ten lęk. 

Bądź  jednak  świadom  tego,  Ŝe  dziecko  moŜe  wykorzystywać  strach  —  jak  i  poczucie 

winy  —  jako  taktykę  lub  narzędzie  manipulacji.  Dzieci  są  mistrzami  w  nadmiernym 
angaŜowaniu  w  swe  Ŝycie  mamy  i  taty.  Chcą  zyskać  monopol  na  rodziców  i  posuną  się 
daleko, Ŝeby to osiągnąć. Mogą stać się mistrzami w tej dyscyplinie w bardzo młodym wieku. 

Jedna  z  propozycji,  jakie  przedstawiam  rodzicom  małych  dzieci  (poniŜej  piątego  roku 

Ŝ

ycia),  dotyczy  rutynowych  czynności  składających  się  na  rytuał  kładzenia  się  spać.  Czas 

przed  ułoŜeniem  się  dziecka  do  snu  moŜe  być  czasem  na  modlitwę  i  na  opowiadanie  bajki 
albo  na  posłuchanie  jakiegoś  nagrania.  Daj  dziecku  jasno  do  zrozumienia,  Ŝe  będzie  tylko 
jedna bajka lub jedno nagranie, a potem drzwi zostaną zamknięte i mają pozostać zamknięte, 
nie wolno ich otwierać (zob. Bitwy łóŜkowe w następnym rozdziale). 
 
Bójki 
Wielu rodziców, z którymi rozmawiam, zdaje się sądzić, Ŝe niemoŜliwe jest, Ŝeby dzieci nie 
biły się ze sobą. Ale znam teŜ rodziny, w których bójki między rodzeństwem są sporadyczne. 
JeŜeli zrozumiemy przyczyny dziecięcych bójek, to moŜemy wpłynąć na poprawę sytuacji. 

Przede  wszystkim  zdajmy  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  jeŜeli  dwoje  dzieci  o  coś  walczy,  to 

równocześnie  ze  sobą  współpracuje.  Nazwanie  bójki  «przejawem  współpracy»  moŜe 
wydawać się dziwne, ale bójka tym właśnie jest. Niezwykle trudno jest walczyć w pojedynkę. 
Jak  mówi  stare  porzekadło,  „do  tanga  trzeba  dwojga".  śeby  walka  się  wywiązała  i  trwała, 
druga  osoba  musi  powiedzieć  prowokujące  słowo  albo  zrobić  odpowiednią  minę  czy 
odpowiedni gest. 

Odkryłem, Ŝe najlepszym sposobem radzenia sobie z bójką jest danie dzieciom tego, o co 

—jak  twierdzą  —  im  chodzi.  JeŜeli  chcą  walczyć,  niech  walczą.  JednakŜe  stale  powtarzam 
rodzicom,  Ŝe  mają  powiedzieć  dzieciom,  gdzie  i  pod  jakim  warunkiem  mogą  się  bić.  Bójka 
dzieci nie moŜe zakłócać ciszy i spokoju pozostałym domownikom. 

Gdy dwoje dzieci zaczyna się bić, najlepiej je wyprowadzić (kiedy są malutkie, wynieść) 

do  innego  pokoju  albo  do  ogródka.  Poinstruuj  je,  Ŝe  mogą  walczyć,  dopóki  nie  rozstrzygną 
kwestii  spornej.  Zostaw  je  ich  «walce».  Wwiększo-ści  przypadków,  kiedy  pozwolisz 
dzieciom na walkę, nie będą się bić. Po prostu stoją i patrzą na siebie. Jedno powie: „Dobra, 
ty zaczynaj". A drugie na to: „Nie, to ty zacznij". 

Dzieje się zazwyczaj tak, Ŝe Ŝadne z nich nie zacznie, bo aŜ tak bardzo nie zaleŜy im na 

bójce.  Ich  bezustanne  walki  zwykle  mają  na  celu  wciąganie  rodziców  w  ich  dziecięce 
konflikty. Im szybciej rodzice nauczą się trzymać z dala od dziecięcych sporów, tym szybciej 
nauczą dzieci większej odpowiedzialności i obowiązkowości. Wielu nauczycieli mówi mi, Ŝe 

background image

kiedy  widzą  bijące  się  dzieci,  rozwiązują  problem  w  następujący  sposób:  Dają  dzieciom 
rękawice  bokserskie,  usuwają  widownię,  zaprowadzają  je  do  sali  gimnastycznej  i  mówią, 
Ŝ

eby sobie nie przeszkadzali. W takich sytuacjach dzieci rzadko podejmują walkę. Zazwyczaj 

walczą  bowiem  po  to,  Ŝeby  przyciągnąć  czyjąś  uwag?-  P°~  trzebuj  ą  widowni  —  swoich 
kolegów albo, kiedy są w domu> rodziców. Zabierz widownię, a walka raczej się skończY- 

Od  kaŜdej  reguły  są  oczywiście  wyjątki.  Są  przyj?adki,  Ŝe  dziecko  wszczyna  bójkę  z 

innym  dzieckiem,  które  Całkowicie  nie  dorównuje  mu  pod  względem  wzrostu  i  siły,  Pewna 
matka przyłapała swojego dwunastoletniego syna na duszeniu dziewięcioletniego brata, który 
juŜ zaczynał sinieć. Chłopcy zostali przeniesieni do osobnych pokojów! 

Często  walka  między  dziećmi  ma  charakter  słowny  >  me  fizyczny.  Najpierw  jest 

przekomarzanie  się.  Następnie  zmienia  się  ono  w  przezywanie,  a  w  końcu  są  zawody  w 
krzyczeniu.  JeŜeli  ma  to  miejsce  przy  stole,  to  po  prostu  upomnij  dzieci i  powiedz  im,  Ŝeby 
wstały  od  stołu  i  poszły  do  innego  pokoju  lub  na  dwór.  Jeśli  zainteresowane  są  bardziej 
przezywaniem  się  niŜ  jedzeniem,  to  niech  robią  to  gdzie  indziej.  Zazwyczaj  dobrze  jest 
odprowadzić  je  tam,  gdzie  chcesz  Ŝeby  poszły,  i  potem  przykazać  im,  Ŝeby  tam  zostały, 
dopóki  nie  rozstrzygną  sporu.  Tylko  wtedy,  gdy  rozstrzygną  swoje  problemy  i  są  gotowe 
zachowywać się grzecznie, mógł wrócić do towarzystwa przy stole. 

Pozwól,  Ŝeby  rzeczywistość  była  ich  nauczycielem.  JeŜeli  do  czasu  ich  powrotu  kolacja 

się  skończy,  nie  będą  jeść  kolacji;  dodatkowego  posiłku  teŜ  juŜ  nie  dostaną.  Spóźni  się  na 
kolację,  bo  toczyli  ze  sobą  kłótnię,  natomiast  Ŝycie  w  społeczności  wymaga  traktowania 
innych  z  szacunkiem.  JeŜeli  nie  są  w  stanie  rozstrzygnąć  swego  nieporozumienia  przed 
końcem  kolacji,  to  kolacja  skończy  się  bez  nich.  Przypomina  to  trochę  sytuację,  kiedy  nie 
moŜesz  się  rano  wybrać,  a  potem  spieszysz  się  na  autobus  i  kiedy  jesteś  juŜ  za  rogiem, 
widzisz jak autobus właśnie odjeŜdŜa. 

W  dyscyplinie  praktycznej  podkreśla  się,  Ŝe  okoliczności  Ŝyciowe  wymagają,  iŜ  pewne 

rzeczy  wykonuje  się  w  określonym  czasie.  JeŜeli  nie  zmieścisz  się  w  jednym  czasowym, 
musisz  poczekać  na  następny.  Jeśli  spóźnisz  się  na  autobus,  musisz  poczekać  na  następny. 
Jeśli spóźnisz się na posiłek, musisz poczekać na następny. 

Walka  —  słowna  lub  fizyczna  —  często  ma  miejsce  podczas  rodzinnej  podróŜy 

samochodem.  W  takim  wypadku  najlepiej  jest  się  zatrzymać.  Jeśli  to  moŜliwe,  wysiądź  z 
samochodu, idź na krótki spacer i pozwól dzieciom dalej bić się ze sobą. Wkrótce przestaną. 
Jeśli opuszczenie samochodu nie jest bezpieczne, to po prostu powiedz dzieciom, Ŝe mogą bić 
się dalej, ale nie pojedziecie dalej, dopóki nie skończą. 

Kluczowe jest tutaj zachowanie spokoju, niezłoszczenie się. Jeśli dzieje się to w drodze na 

zajęcia  dzieci  (zawody  ligi  juniorów,  piłka  noŜna,  lekcje  muzyki  itp.),  to  tym  lepiej.  Ich  złe 
zachowanie pociągnie za sobą naturalne konsekwencje. 

UwaŜam,  Ŝe  rodzice  wykazują  duŜą  odpowiedzialność,  jeśli  odmawiają  prowadzenia 

samochodu w czasie, gdy ich dzieci biją się ze sobą. Sygnał wysyłany do dzieci w ten sposób 
jest  następujący:  „Dobrze,  moŜecie  bić  się  dalej,  ale  ja  dalej  nie  pojadę,  dopóki  nie 
skończycie". I bójka kończy się zazwyczaj w ciągu minuty albo jeszcze wcześniej. JeŜeli się 
nie kończy, to miej odwagę po prostu zawrócić do domu. 
W kaŜdym wypadku twoim celem jest zniechęcenie dzieci do bójki. Dzieci mają dostrzec, Ŝe 
bójka nie jest dobrym sposobem na rozwiązywanie problemów. Mają nauczyć się, Ŝe: 
 
1. Bicie się nie wywoła Ŝadnej reakcji mamy i taty, nawet tej negatywnej. 
2. Jeśli się biję, mogę zostać zraniony. 
3. Jeśli się biję, mogę nie pójść na trening, do parku itd. 
 

Pamiętaj,  Ŝe  nie  ma  dobrego  sposobu  na  wyeliminowanie  rywalizacji  między 

rodzeństwem. Realistycznie rzecz 

background image

  
biorąc,  moŜesz  mieć  nadzieję  jedynie  na  jej  zminimalizowanie.  Konflikty  w  domu, 
szczególnie  pomiędzy  rodzeństwem,  są  czymś  naturalnym.  Ucząc  dziecko  rozwiązywania 
konfliktów  w  sposób  pozytywny,  tworzysz  jego  konstrukcję  psychiczną,  która  jest  pomocna 
w zmaganiu się z otaczającym światem. 
 
Chyba zapomniałem 
Czy twoje dziecko cierpi od czasu do czasu na chwilową utratę pamięci? Nie mam tu na myśli 
amnezji.  Mam  na  myśli  te  sytuacje,  kiedy  prosisz  je  o  wypełnienie  danego  polecenia,  a  ono 
odpowiada później na wpół przepraszająco: „Och, zapomniałem". 

WaŜne  jest,  Ŝeby  zdać  sobie  sprawę  z  tego,  dlaczego  twoje  dziecko  bez  przerwy 

«zapomina»  —  szczególnie  o  rzeczach,  o  których  zrobienie  prosiłaś.  Czy  dziecko  ma  coś  z 
tego,  Ŝe  «zapomina»?  Nie  chodzi  mi  tutaj  o  dodatkowe  kieszonkowe.  Mówię  o  tym,  Ŝe 
kolejna manipulacja uchodzi mu na sucho. 

JeŜeli  prosisz  dziecko  o  zrobienie  czegoś,  a  ono  o  tym  «zapomina»  i  potem  ty  sama  to 

robisz, to dziecko zyskuje to, czego oczekiwało. Ugruntowałaś w nim nawyk «zapominania» i 
jednocześnie  uczyniłaś  je  o  wiele  słabszym.  Po  pierwsze  osłabiasz  jego  pewność  siebie. 
Osłabiasz teŜ jego umiejętność myślenia i zapamiętywania rzeczy istotnych. Na dalszą metę 
osłabiasz jego zdolność bycia odpowiedzialnym i obowiązkowym. 

Kiedy rodzice skarŜą się na «zapominalstwo» swego dziecka, natychmiast nalegam, Ŝeby 

nie  pozwalali,  by  zapominanie  stało  się  wymówką  do  niewykonywania  poleceń  w  ogóle. 
Dyscyplina  praktyczna  nie  przyjmuje  Ŝadnych  wymówek.  (MoŜesz  uznać  okoliczności 
łagodzące, ale nie ciągłe wymówki, które stają się regułą). Nawet jeśli jest to dla ciebie trudne 
i  czujesz  się  «podle»,  pamiętaj,  Ŝe  w  przyszłości  twoje  dziecko  będzie  pracowało  dla  osób, 
które nie przyjmą wytłumaczenia (czy przeprosin), Ŝe o czymś «za-pomniało». 

Tak  więc  zawsze  trzymaj  się  podstawowej  zasady:  Jeśli  poprosiłeś  dziecko,  Ŝeby  coś 

zrobiło,  a  następnie  ono  o  tym  «zapomniało»,  to  i  tak  ma  to  zrobić.  Jeśli  oznacza  to 
rezygnację  z  ulubionego  programu  telewizyjnego,  spóźnienie  się  gdzieś  (włączając  w  to 
szkołę) lub inne róŜne uciąŜliwości, to trudno. Nikt nie będzie tolerować wymówek twojego 
dziecka w jego Ŝyciu dorosłym i ty teŜ nie powinnaś ich tolerować. 
 
Kłamstwo 
Rodzice,  których  znam,  chcą,  Ŝeby  ich  dzieci  mówiły  prawdę.  Kłamstwo  martwi  ich 
szczególnie  i  zastanawiają  się,  dlaczego  dzieci  czasem  uciekają  się  do  niego.  Kłamstwo 
najczęściej występuje w dwóch sytuacjach: 

1.  Niektóre  dzieci  kłamią  po  to,  aby  spełnić  swoje  pragnienia.  Ten  rodzaj  kłamstwa  jest 

odzwierciedleniem 

dziecięcej 

fantazji. 

Małe 

dzieci 

fantazjują 

czasami 

wyimaginowanych przyjaciołach, o spotkaniu z Rudolfem (Czerwononosym Reniferem) 
itd. Te «kłamstwa» to najczęściej pojedyncze przypadki i nie powinny być powodem do 
zmartwień. 

2.  Powodem  większości  kłamstw  jest  jednak  lęk.  Bez  względu  na  to,  jak  bardzo  dziecko 

jest  kochane  i  akceptowane,  boi  się,  Ŝe  gdy  powie  rodzicom  prawdę  o  jakimś  swym 
przewinieniu, wtedy zdarzy się coś nieprzyjemnego, zostanie w jakiś sposób ukarane. U 
podstaw tego lęku leŜy obawa, Ŝe jeŜeli powie prawdę, przestanie być kochane. Dziecko 
uwaŜa, Ŝe musi być doskonałe, aby zasłuŜyć na miłość. 

Blagi  i  niewinne  kłamstwa  są  często  spontaniczną  próbą  zatuszowania  małych 

niedoskonałości.  Jeśli  rodzic  jest  despotą,  to  jego  zachowanie  daje  podstawy  do  kolejnych 
kłamstw.  Dziecko  despotycznych  rodziców  często  ugina  się  pod  cięŜarem  ich  nierealnych 
oczekiwań (nie mówiąc juŜ o odczuwanym przez nie strachu). Tymczasem moŜna zrobić coś 
innego,  a  mianowicie  podzielić  się  z  dzieckiem  własnymi  niedociągnięciami.  PomóŜ  mu 

background image

zrozumieć, Ŝe  kaŜdy  z  nas  ma  jakieś  niedoskonałości.  Pewnego  razu  przyszła  do mnie  moja 
dziewięcioletnia  córka,  Krissy,  tonąc  we  łzach,  bo  zdała  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  nakłamała 
osobie,  która  do  mnie  telefonowała.  Była  to  właściwie  moja  wina.  Nie  zastanowiwszy  się 
bowiem poprosiłem ją, Ŝeby powiedziała, iŜ nie ma mnie w domu, chociaŜ byłem w łazience i 
goliłem się. 

Czasami  mamy  mówią  dzieciom,  Ŝe  nie  mają  czasu,  Ŝeby  upiec  ciasteczka  czy  zrobić 

lemoniadę.  W  rzeczywistości  mają  czas,  ale  brakuje  im  energii.  Lepiej  jest  być  szczerym  i 
powiedzieć: „Jestem zbyt zmęczona" lub nawet: „Nie jestem teraz w nastroju". 

Większość  rodziców,  z  którymi  mam  do  czynienia,  zdaje  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  ich 

dzieci kłamią albo przynajmniej zaciemniają prawdę («niewinne kłamstwa»). Często rodzice 
rozstrzygają kwestię w ten sposób, Ŝe kaŜą dzieciom powiedzieć prawdę, i na tym sprawa się 
kończy.  Nie  ma  kary  ani  innej  próby  egzekwowania  dyscypliny.  Niestety  czasem  dziecko 
musi  ponieść  odpowiedzialność  za  kłamstwo,  pewne  konsekwencje  muszą  nastąpić.  Daj  mu 
wtedy jasno do zrozumienia, Ŝe chociaŜ skłamało i musi ponieść tego konsekwencje, to nadal 
je kochasz i masz nadzieję, Ŝe w przyszłości nie będzie czuło, Ŝe musi kłamać. 
  

Oto w jaki sposób rodzice mogą zachęcać dziecko do tego, by przestało kłamać: 

1.  Zawsze  ufaj  dziecku.  Daj  mu  szansę,  by  powiedziało  prawdę.  Kiedy  powie  prawdę, 

podziękuj mu i od tego momentu zachowuj się tak, jakby nic się nie stało, nie wracaj do 
tego,  co  było.  JeŜeli  konieczne  jest  poniesienie  konsekwencji,  skrupulatnie  wytłumacz 
dziecku,  dlaczego  musi  je  ponieść,  ale  podkreśl,  Ŝe  prawda  zawsze  jest  lepsza  od 
kłamstwa. 

2.  Zawsze  korzystaj  ze  sposobności,  by  pokazać  dziecku,  Ŝe  kłamstwo  nie  popłaca.  Jedno 

kłamstwo zawsze pociąga za sobą drugie. Lubię dzieciom powtarzać: „JeŜeli nie kłamiesz, 
nie musisz mieć doskonałej pamięci". Kłamca zawsze musi pamiętać, co komu powiedział 
i w jaki sposób powinien zastąpić jedno kłamstwo następnym. 

 
Niejedzenie 
Wspomnieliśmy juŜ o tym we wcześniejszych rozdziałach. Moja praca z rodzicami i dziećmi 
pokazuje,  Ŝe  co  wieczór  w  amerykańskich  domach  ma  miejsce  zbyt  wiele  sprzeczek  przy 
posiłku.  Dzieje  się  tak  równieŜ  podczas  śniadania  i  lunchu,  ale  zdaje  się,  Ŝe  szczególnie 
kolacja jest porą, kiedy mały Rufus i mała Jessica postanawiają, Ŝe nie będą jeść. 

Jestem głęboko przekonany, Ŝe jeśli dziecko nie chce jeść, to przekupstwo i nagradzanie 

nie  zdadzą  egzaminu.  Nie  pomoŜe  teŜ  «samolocik»,  który  wyszedł  z  uŜycia  dwadzieścia  lat 
temu (mówi się do dziecka: „Leci, leci samolocik" i tak w kółko). 

Dyscyplina  praktyczna  proponuje  prosty  sposób  radzenia  sobie  z  dzieckiem,  które  nie 

chce jeść: Niech odpowiada ono za swój wybór. Wyrzuć jedzenie do kosza i pozwól dziecku 
wstać od stołu. To działa zarówno na dziesięcio-, jak i na trzylatków. 

Właściwie wyrzucenie jedzenia i odesłanie dziecka od stołu jest tu najłatwiejsze. Trudne 

chwile są wtedy, kiedy  musisz trwać przy swoim postępowaniu i odmówić dziecku jedzenia 
przez cały wieczór. Musisz pozwolić, Ŝeby dziecko doświadczyło rzeczywistości głodu, skoro 
postanowiło  nie  jeść  kolacji.  JeŜeli  zdecydujesz  się  odpowiedzieć  na  blef  małego  Rufusa, 
zabierz  jedzenie  i  powiedz:  „Koniec  kolacji.  Idź  się  pobawić".  MoŜesz  mieć  pewność,  Ŝe 
wkrótce zdarzy się parę rzeczy: 
1.  Rufus wkrótce powróci  narzekając, Ŝe jest  głodny. Wtedy po prostu powiesz: „Ciekawe, 

dlaczego. Pewnie nie zjadłeś kolacji". 

2.  Innym  wydarzeniem,  jakie  prawdopodobnie  nastąpi,  będzie  to,  Ŝe  następnego  ranka 

dziecko zje obfite śniadanie. Wiem, Ŝe niektórzy z was pomyślą tak: „Co, pozwolić, Ŝeby 
dziecko nie zjadło posiłku?". Lekarz pediatra powie ci, Ŝe dziecko nie umrze, jeŜeli nie zje 
posiłku — zaś to, Ŝe go nie zje, pomoŜe mu zrozumieć realia rzeczywistości. 

background image

Kiedy dziecko chce zagrać w grę «nie jestem głodny», waŜne jest, aby nie dać się złapać 

w  pułapkę,  w  którą  dali  się  czasem  złapać  nasi  rodzice,  gdy  byliśmy  dziećmi.  Nie  stosuj 
przekupstwa, nagradzania, namawiania, proszenia, groŜenia, krzyków czy  bicia. Daj dziecku 
prawo do podjęcia decyzji i do poniesienia konsekwencji tego wyboru. 

A  jeŜeli  wyrzucanie  jedzenia  do  śmieci  jest  wbrew  twoim  zwyczajom,  to  po  prostu 

schowaj je do lodówki. 
  
Samolubność 
Oczywistą  prawdą  jest  to,  Ŝe  nasze  dzieci  są  małymi  istotami  skupionymi  na  sobie. 
Wielokrotnie kręcimy głowami zastanawiając się, dlaczego nasze dzieci potrafią myśleć tylko 
o  sobie.  Odpowiedź  jest  prosta.  Są  dziećmi,  a  dla  dzieci  charakterystyczne  jest  to,  Ŝe  myślą 
tylko o sobie. Dziecko musi dopiero się nauczyć, Ŝe ma myśleć takŜe o innych. 

Jak na ironię, mimo Ŝe jedną z podstawowych powinności rodziców jest nauczenie dzieci 

myślenia  o  innych,  to  jednocześnie  jednym  z  kluczowych  błędów  popełnianych  przez  wielu 
rodziców jest skupianie się na dogadzaniu dzieciom i na uszczęśliwianiu ich. Nie twierdzę, Ŝe 
mamy starać się sprawiać dzieciom przykrość. Ale raz za razem obserwuję, Ŝe rodzice są tak 
pochłonięci  uszczęśliwianiem  swych  dzieci  i  sprawianiem  im  przyjemności,  Ŝe  na  Ŝadną 
naukę «myślenia o innych, a nie tylko o sobie» nie ma juŜ czasu. 

Jednym z typowych tego przykładów jest dawanie dzieciom prezentów. Wiele podróŜuję i 

rozumiem rodziców, którzy chcą z podróŜy przywozić dzieciom upominki. Sam tak robię. Ale 
jednocześnie  staram  się  mówić  rodzicom  (sobie  teŜ),  Ŝeby  nie  zawsze  przywozili  dziecku 
prezent. Jeśli przywoŜenie prezentów staje się regułą, to dziecko postrzega prezent jako coś, 
co  mu  się  naleŜy.  Ludzie  nie  mają  «prawa»  do  prezentu.  Prezent  ma  być  symbolem 
przywiązania do drugiej osoby. 

Przypominam  sobie  pewien  wywiad  w  telewizyjnym  talk  show.  Gospodarz  programu 

zapytał  mnie,  jak  moim  zdaniem  powinien  postąpić  ze  swoim  synem.  Wyglądało  na  to,  Ŝe 
jego dziewięcioletniemu synowi często nie podobały się prezenty, jakie prowadzący program 
przywoził  mu  ze  swych  podróŜy.  Chłopiec  był  energicznym,  uczuciowym  i  pod  kaŜdym 
względem  „bardzo  dobrym  dzieciakiem".  Ale  wkrótce  przekształcił  swoją  «niechęć»  do 
prezentów  od  ojca  w  pewnego  rodzaju  grę.  Prawie  zawsze,  kiedy  ojciec  przywoził  mu 
upominek,  zaczynał  narzekać.  Ojciec  w  końcu  czuł  się  winny  i  poirytowany,  poniewaŜ  ze 
wszystkich  sił  starał  się  przywieźć  mu  odpowiedni  podarunek,  który  i  tak  się  chłopcu  nie 
podobał. 

Poradziłem  gospodarzowi  programu,  Ŝeby  następnym  razem  postąpił  tak:  Gdy  tylko 

chłopiec  okaŜe  niechęć  lub  lekcewaŜenie  wobec  prezentu,  niech  po  prostu  powie:  „Przykro 
mi, Ŝe ci się nie podoba. Czy mogę go zabrać z powrotem? Z pewnością nie chcesz, Ŝeby ci tu 
zawadzał"- 

Następnie  ojciec  powinien  prezent  zabrać  i  coś  z  nim  zrobić.  Być  moŜe  spodoba  się 

starszemu  lub  młodszemu  rodzeństwu.  A  moŜe  dziecko  sąsiadów  go  doceni.  Cokolwiek 
postanowi, ma to zrobić szybko. JeŜeli istnieje taka moŜliwość, moŜe nawet zwrócić prezent 
tam, gdzie go kupił. 

Przestrzegłem  ojca,  Ŝeby  zrobił  to  spokojnie  i  z  miłością.  Gdyby  dziecko  poczuło,  Ŝe 

ojciec po prostu «szykuje odwet» lub daje upust zranionym uczuciom, dyscyplina praktyczna 
nie odniosłaby skutku. Oto co w tym wypadku ojciec próbował dać dziecku do zrozumienia: 
„Słuchaj,  kocham  cię.  PrzywoŜę  ci  prezenty,  poniewaŜ  chcę  ci  powiedzieć,  jak  bardzo  cię 
kocham. JeŜeli prezenty ci się nie podobają, to rozumiem, Ŝe nie chcesz, Ŝeby zagracały twój 
pokój". 

Zasugerowałem gospodarzowi programu jeszcze jedną rzecz. Jest to coś, co sam próbuję 

robić.  Rodzice  powinni  wyzbyć  się  nawyku  przywoŜenia  prezentów  za  kaŜdym  razem,  gdy 
gdzieś  wyjeŜdŜają.  Rodzic,  który  duŜo  podróŜuje,  moŜe  bowiem  wykorzystywać  upominki 

background image

jako  sposób  na  zmniejszenie  swego  poczucia  winy.  Prezenty  powinny  być  przyjemnością 
dawaną  raz  na  jakiś  czas,  a  nie  co  tydzień,  co  miesiąc  czy  co  wyjazd.  Tak  naprawdę  to 
chcemy  nauczyć  dzieci  tego,  Ŝe  powinny  czuć  się  szczęśliwe,  kiedy  tatuś  wraca  do  domu. 
Powinny doświadczyć radości z powodu powrotu taty do domu, a nie z otrzymania kolejnego 
prezentu.  

Kolejnym sposobem na zwalczanie u dzieci egocentryzmu jest wpajanie im od wczesnych 

lat  ich  Ŝycia,  Ŝe  dawanie  naprawdę  jest  czymś  lepszym  niŜ  branie.  Kiedy  to  tylko  moŜliwe, 
powinno się je zachęcać do robienia czegoś dla innych. Na przykład, moŜe jest w sąsiedztwie 
jakieś  stare  małŜeństwo,  któremu  przydałaby  się  pomoc  przy  wykonywaniu  róŜnych  prac. 
JeŜeli  naprawdę  zaleŜy  ci  na  tym,  aby  twoje  zabiegi  w  tej  mierze  odniosły  skutek,  niech 
niesienie  pomocy  innym  stanie  się  przedsięwzięciem  rodzinnym.  Wszyscy  —  mama,  tata  i 
dzieci mogą pójść i wykonać jakieś prace z czystej Ŝyczliwości. Pokazanie dzieciom, jak nie 
być samolubnym, jest o wiele bardziej skuteczne niŜ mówienie o tym. 
 
Seksualna eksploracja 
Kiedy  wygłaszam  wykład  i  pojawia  się  temat  seksu,  na  sali  zalega  cisza  jak  makiem  zasiał. 
Myślę,  iŜ  jest  to  spowodowane  tym,  Ŝe  —  szczególnie  w  Ameryce  —  zawsze  czuliśmy  się 
nieswojo  rozmawiając  o  seksie.  Kiedy  w  gabinecie  mam  do  czynienia  z  matkami  i  ojcami, 
często mówią, Ŝe ich dzieci odkryły genitalia i «dotykają się», i pytają mnie, co powinni z tym 
zrobić. 

Moja  pierwsza  rada  to:  Nie  panikować.  Dzieci  rzeczywiście  odkrywają  swoje  genitalia 

prawie natychmiast po urodzeniu się i są zafascynowane dotykaniem się. 

Ale w jaki sposób rodzice mają porozmawiać z dzieckiem, kiedy to się zdarzy? UwaŜam, 

Ŝ

e  przede  wszystkim  naleŜy  dać  dziecku  do  zrozumienia,  Ŝe  chęć  dotykania  się  jest  czymś 

bardzo  naturalnym.  Nawet  bardzo  małemu  dziecku  moŜesz  wyjaśnić,  Ŝe  nie  ma  nic  złego  w 
dotykaniu siebie, ale Ŝe nie powinno się dotykać ciała drugiej osoby bez jej zgody.  

Oczywiście  zdarzają  się  sytuacje,  kiedy  inne  dzieci  <<wyraŜają  zgodę»  na  to.  Znane  są 

zabawy  dzieci  w  dom  i  karzą  i  «wzajemne  badanie  się».  Jak  w  takiej  sytuacji  ma  się 
zachować  rodzic?  Przede  wszystkim  musi  zrozumieć,  Ŝe  motywacja  do  zabawy  w  lekarza 
wyrasta  zazwyczaj  z  dziecięcej  potrzeby  przekonania  się,  czy  wszyscy  chłopcy  i  wszystkie 
dziewczynki są tak samo zbudowane. Jakieś 95 procent męŜczyzn i kobiet, z którymi mam do 
czynienia  w  mojej  prywatnej  praktyce,  przyznaje  się  do  seksualnej  eksploracji  (zabawy  w 
lekarza) z dziećmi tej samej płci; kiedy sami byli dziećmi. 

Kiedy  odkryjesz,  Ŝe  twoje  dziecko  lub  dzieci  bawić.  się  w  lekarza,  to  im  spokojniej 

zareagujesz na to — normalne przecieŜ — zachowanie, tym lepiej. Po prostu weź na stronę i 
wytłumacz mu, Ŝe jego ciekawość jest normalna. JednakŜe przestrzeŜ je, Ŝe dotykanie innycJ1 
moŜe  spowodować  niemiłe  wraŜenia.  Powiedz  dziecku,  Ŝe  porozmawiasz  z  nim  o  ciele  i  o 
tym  jak  ono  funkcjonuje.  Powiedz,  Ŝe  kupicie  ksiąŜkę,  która  „pomoŜe  nam  znaleźć 
odpowiedzi na pytania, które zadajemy". 

Zalecam takŜe, abyście powiedzieli innym rodzicom dzieci uczestniczących w zabawie w 

lekarza  o  «medycznej  poradzie»,  jaką  dałeś  swemu  dziecku,  i  w  skrócie  opisz  im,  jak 
zamierzasz postąpić. 

A następnie zrób tak, jak powiedziałaś, Ŝe zrobisz - Kup stosowną ksiąŜkę

12

 i niech będzie 

ona punktem wyjęcia do dalszych dyskusji. 

Gorąco zachęcam rodziców takŜe do opowiedzenia dzieciom o czasach, kiedy sami bawili 

się  w  lekarza,  gdy  byli  mali.  Polecam  to,  poniewaŜ  takie  wyznanie  umocni  w  dziecku 
przekonanie, Ŝe to, co zrobiło, jest naturalne i nie jest czymś, za 
 
                                                 

12

 

Polecam Wonderful Story ofHow You Werę Bom Sidonie? Gruenberg, wydaną przez Doubleday. 

 

background image

co  powinno  czuć  się  winne.  Takie  wyznanie  stwarza  wiele  moŜliwości  głębszego 
porozumienia.  Zasada  dyscypliny  praktycznej  głosi,  Ŝe  rodzice  mają  chętnie  dzielić  się  z 
dziećmi własnymi doświadczeniami, Ŝeby nawiązać z nimi szczery kontakt. 

Nigdy  nie  karz  dziecka  za  jego  naturalną  ciekawość  swego  ciała.  JeŜeli  zareagujesz 

gwałtownie  i  wywołasz  w  dziecku  poczucie  winy  i  lęk,  to  moŜesz  zasiać  w  jego  umyśle 
ziarno, które później zakiełkuje i wywoła nienormalne zachowania seksualne. 

Zabawa  w  lekarza  to  jedna  sprawa,  ale  co  ma  zrobić  matka,  która  odkrywa,  Ŝe  jej 

pięcioletnia  córka  podnieca  się  siedząc  na  podłodze  w  czasie  oglądania  porannych 
niedzielnych  kreskówek?  Zawsze  gdy  zauwaŜamy,  Ŝe  dziecko  dotyka  swoich  genitaliów, 
najwaŜniejsze  jest  nasze  spokojne,  ciepłe  i  pozytywne  zachowanie.  Nigdy  nie  krytykuj,  nie 
potępiaj  i  nie  histeryzuj,  jeśli  nie  chcesz,  Ŝeby  dzieci  utoŜsamiały  swoje  genitalia  z  czymś 
niestosownym, złym czy brudnym. 

Od  najwcześniejszych  lat  Ŝycia  dziecka  próbuj  —w  kaŜdy  moŜliwy  sposób  —  dać  do 

zrozumienia, Ŝe wszystkie części jego ciała są dobre, wspaniałe i dane przez Boga. To, jakimi 
stworzył nas Bóg, jest częścią Jego planu odnośnie do naszego Ŝycia. Kiedy dzieci podrosną 
(powyŜej szóstego roku Ŝycia), moŜesz zacząć rozmawiać z nimi o darze, jakim jest seks, i o 
tym,  w  jaki  sposób  mamusia  i  tatuś  starają  się  o  dzidziusia.  Wspomniałem  juŜ  o  świetnej 
ksiąŜce  Sidonie  Gruenberg.  Inną  dobrą  pozycją  jest  How  to  Teach  Tour  Child  about  Sex 
autorstwa doktor Grace H. Ketterman (wyd. Revell)

13

Słuchacze  wykładów  często  proszą  mnie,  abym  podzielił  się  doświadczeniami,  jakie  ja  i 

moja Ŝona mieliśmy w trakcie wychowywania naszych dzieci, gdy zaczęły one odkrywać swe 
genitalia.  Najbardziej  zabawny  incydent  miał  miejsce  pewnego  dnia,  gdy  pracowałem  w 
gabinecie.  Zadzwonił  telefon  i  okazało  się,  Ŝe  dzwoni  Sande,  bardzo  wzburzona.  Płakała  i 
zdołałem  wydobyć  z  niej  jedynie  to,  Ŝe  coś  złego  stało  się  z  Kevinem,  który  miał  wtedy 
dziewiętnaście miesięcy. Natychmiast przyszedł mi na myśl basen w ogrodzie i pomyślałem o 
najgorszym. Czy znalazła go utopionego w basenie? Nie, nie o to chodziło. 

-  No więc co się stało? — pytam. — Mów prędko. 
-  No więc — odpowiada. — Chodzi o jego ptaszka. 
-  Jego ptaszka? 
-  Tak — no wiesz, jego ptaszka. 
-  No więc co się stało z jego ptaszkiem? — zapytałem. 
-  Jest fioletowy! — wybuchła. 
-  Fioletowy? — powtórzyłem jak echo. — Co to znaczy, Ŝe jest fioletowy? 

Sande  zaczęła  tłumaczyć,  Ŝe  mały  Kevin  zdjął  pamper-sa,  znalazł  fioletowy  mazak  i 

stworzył  małe  dzieło  sztuki  na  swoim  «ptaszku».  Następnie  wmaszerował  jak  Napoleon  do 
pokoju,  Ŝeby  się  zaprezentować  mojej  Ŝonie.  W  tym  miejscu  wybuchnąłem  śmiechem.  Nie 
powinienem był, ale nie mogłem się powstrzymać. 

-  No dlaczego się śmiejesz? — zapytała Sande. 
Zorientowałem się, Ŝe moje rozbawienie nie bardzo jej się podoba. 
-  Widzisz,  kochanie  —  odpowiedziałem.  —  Mali  chłopcy  robią  podobne  rzeczy,  nie 
powinnaś się tym przejmować. 
Sande nie mogła uwierzyć własnym uszom. 
-  Robią? — zapytała — Czy naprawdę uwaŜasz, Ŝe to w porządku? 
-  W wieku dziewiętnastu miesięcy to jest w porządku — zapewniłem ją. — Mam tylko 
nadzieję, Ŝe nie dostanie wysypki. 

  

                                                 

13

 

W  języku  polskim  wartościową  pozycją  jest  ksiąŜka  Włodzimierza  Fijałkowskiego  i  Roksany  Jedrzejewskiej-Wróbel  pt.  Oto  jestem, 

wydana przez Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe (przyp. tłum.). 

 

background image

I  w  ten  oto  sposób  moja  Ŝona  dowiedziała  się,  Ŝe  mali  chłopcy  robią  „podobne  rzeczy". 

Wniosek z tej historii jest taki, Ŝe dzieci będą eksperymentować — same ze sobą, a czasami z 
innymi. Dyscyplina praktyczna domaga się, abyście zachowali spokój i nigdy nie dali dziecku 
do  zrozumienia,  Ŝe  jego  szczera  ciekawość  jest  czymś  brudnym  lub  perwersyjnym. 
Jednocześnie  zawsze  podkreślaj,  Ŝe  organy  płciowe  są  sprawą  intymną  i  Ŝe  dał  je  nam  sam 
Bóg w ramach swego cudownego planu dotyczącego naszego Ŝycia. 
 
Słowa, od których puchną uszy 
Pewnego  dnia  moja  sześcioletnia  córeczka  nagle  zmroziła  wszystkich  wypowiedzeniem 
przekleństwa.  Jej  matka  popatrzyła  na  mnie,  a  ja  na  nią.  Następnie  oboje  popatrzyliśmy  na 
naszą  córkę.  Bez  słowa  podniosłem  ją,  zabrałem  do  jej  pokoju  i  posadziłem  na  łóŜku.  Moja 
sześcioletnia córka była zaskoczona szybkim usunięciem jej z pokoju. Jej oczy przypominały 
piłeczki do ping-ponga. Popatrzyłem prosto w te oczy i powiedziałem: 
-  Krissy,  tatuś  i  mamusią  znają  kaŜde  brzydkie  i  ordynarne  słowo.  Ale  wolimy  ich  nie 
uŜywać. 

Oczywiście Krissy zalała się łzami i bardzo Ŝałowała tego, co powiedziała. Zapewniliśmy 

j ą, Ŝe jej przebaczamy, a następnie przeprowadziliśmy z nią rozmowę o tym, Ŝe usłyszy takie 
słowa  w  szkole  lub  na  placu  zabaw,  Ŝe  będzie  widziała  brzydkie  wyrazy  powypisywane  na 
ś

cianach toalet i usłyszy je takŜe z ust dorosłych. Takie są realia. Mimo Ŝe tego nie znosimy, 

nasze dzieci od najwcześniejszych lat są naraŜone na brzydkie, ordynarne i bluźniercze słowa 
i będą na nie naraŜone do końca Ŝycia. 

UwaŜam,  Ŝe  kiedy  słyszysz,  jak  dziecko  przeklina  lub  mówi  ordynarne  słowa,  najlepiej 

jest  uświadomić  mu,  Ŝe  znasz  wszystkie  słowa  —  kaŜde  z  osobna  —  ale  wolisz  ich  nie 
wypowiadać.  Wytłumacz  dziecku  dokładnie,  dlaczego  postanowiłeś  tych  słów  nie  uŜywać. 
JeŜeli  w  przekleństwa  wplecione  jest  imię  BoŜe,  to  wyjaśnij  dziecku,  Ŝe  w  twoim  domu 
takiego jeŜyka się nie uŜywa, poniewaŜ jest wulgarny, prostacki i obraźliwy dla wszystkich, 
którzy to słyszą. 

PowyŜsze  podejście  jest  nieskończenie  lepsze  od  tradycyjnego  karania  poprzez 

wymierzenie  dziecku  policzka,  klapsa  czy  klasycznego  «zmycia  mu  głowy».  Wszystkie  te 
metody  mogą  zmniejszyć  twoje  napięcie  i  gniew,  ale  nie  będą  miały  nic  wspólnego  z 
dyscypliną czy wychowaniem. 
 
Wymądrzanie się i odszczekiwanie 
JeŜeli  w  twoim  domu  nie  panuje  dyktatura,  to  prawdopodobnie  od  czasu  do  czasu  twoje 
dziecko pozwala sobie na odszczekiwanie się. Wielu rodziców, z którymi mam do czynienia, 
ma  powaŜny  problem  z  wymądrzaniem  się  ich  dzieci.  Chcą,  Ŝeby  dzieci  potrafiły 
kwestionować, sprzeciwiać się im i mówić, co czują, ale kiedy przekraczają niewidzialną, ale 
bardzo  wyraźną  granicę  i  stają  się  bezczelne,  w  głowie  rodzica  zapala  się  lampka.  Cichy 
głosik mówi: „Nie moŜesz tak do mnie mówić. Nie wiesz, kim jestem? Jestem twoją matką!". 

Czasami rodzic komunikuje dziecku właśnie tę myśl, co z kolei prowadzi rzecz jasna do 

tego, Ŝe odszczekuje się ono jeszcze bardziej i jest jeszcze bardziej bezczelne. 

Kiedy  dziecko  zaczyna  brać  nad  tobą  górę,  nie  powinieneś  odwzajemniać  się  mu  tym 

samym. Próba wywarcia na dziecko nacisku prowokuje jedynie zaciekłą walkę. MoŜna sobie 
poradzić z odszczekiwaniem się dziecka na wiele róŜnych sposobów.  

JeŜeli  masz  trudności  z  opanowaniem  się,  spróbuj  na  parę  minut  wyjść  z  pokoju.  To 

komunikuje  dziecku:  „Nie  mam  zamiaru  z  tobą  walczyć".  Krótka  wizyta  w  sypialni  lub 
włączenie  radia  (aby  zagłuszyć  odszczekiwanie  się,  jeśli  jest  to  konieczne)  pozwolą  ci 
zapanować nad emocjami. Jednak uwaŜaj, Ŝeby twoja nieobecność nie trwała dłuŜej niŜ kilka 
minut.  Nie  chodzi  ci  o  to,  by  dziecko  doszło  do  wniosku,  Ŝe  moŜe  «wykurzyć  mamę  z 

background image

pokoju», kiedy tylko zechce. I kiedy juŜ odzyskasz opanowanie, musisz wrócić i stawić czoło 
sytuacji. 

Jednym  ze  sposobów  radzenia  sobie  z  wymądrzaniem  się  dziecka  jest  po  prostu 

stosowanie komunikatów w pierwszej osobie, które sygnalizują mu, Ŝe nie podoba ci się jego 
zachowanie  i  nie  będziesz  go  tolerować.  JeŜeli  dziecko  nie  zmieni  swego  zachowania,  to 
zostanie usunięte z pokoju i na krótko odizolowane. 

JeŜeli  nadal  się  odszczekuje,  to  znaczy,  Ŝe  prosi  się  o  lanie.  Jeśli  dziecko  ma  siedem  lat 

lub  mniej,  lanie  moŜe  być  jak  najbardziej  wskazane.  Upewnij  się  tylko,  Ŝe  panujesz  nad 
swoimi emocjami i Ŝe po sprawieniu dziecku lania dasz mu do zrozumienia, Ŝe je kochasz, ale 
nie wolno mu odzywać się do rodziców w ten sposób. 

Przypuśćmy,  Ŝe  odszczekiwanie  się  dotyczy  kwestii,  co  mała  Jessica  ma  włoŜyć  na 

przyjęcie  urodzinowe.  JeŜeli  Jessica  obstaje  przy  swoim  wyborze  zachowując  się  głośno  i 
obraźliwie,  to  moŜesz  «pociągnąć  za  dywan»  i  po  prostu  oznajmić:  „Chyba  nigdzie  nie 
pójdziesz". 

Bez  względu  na  to,  jak  rodzice  postępują,  uwaŜam,  Ŝe  nigdy  nie  powinni  akceptować 

odszczekiwania się. Co więcej, jest rzeczą istotną, Ŝeby kobiety nie tolerowały niegrzecznego 
zachowania się swoich synów, a ojcowie — córek. Między matką a synem oraz między ojcem 
a  córką  istnieje  bardzo  silna  więź.  Tak  naprawdę  to  rodzice  pozwalają  swemu  dziecku 
zrozumieć,  kim  jest  jako  kobieta  czy  jako  męŜczyzna  oraz  co  oznacza  być  kobietą  lub 
męŜczyzną.  
Szczególnie waŜne jest, Ŝeby matki uczyły synów, iŜ kobiety naleŜy szanować. 

Badania  psychologiczne  pokazują,  Ŝe  męŜczyźni  poślubiają  zazwyczaj  te  kobiety,  które 

mają cechy osobowościowe przypominające im ich matki, zaś kobiety poślubiają męŜczyzn o 
osobowościach przypominających im ich ojców. Wyniki tych badań świadczą jedynie o tym, 
Ŝ

e  konieczne  jest,  aby  rodzice  byli  świadomi  wyjątkowości  relacji  matka-syn  oraz  relacji 

ojciec-córka.  Kiedy  rodzice  są  stanowczy  wobec  dzieci  o  przeciwnej  płci,  to  tak  naprawdę 
wiele uczą je o szacunku i miłości w małŜeństwie. MoŜe nie jest to w danej chwili oczywiste, 
ale kiedy mama nie pozwala, by odszczekiwanie się uszło małemu Bufordowi na sucho, a tata 
ukróca  wybuch  gniewu  małej  Jessiki, to  tak  naprawdę  zwiększają  oni  szansę  swego  dziecka 
na to, Ŝeby kiedyś było szczęśliwe w swoim małŜeństwie. 

Dyscyplina praktyczna całkowicie potwierdza zdanie: „Bóg nie stworzył Ŝadnego z nas po 

to, by nim pomiatano!". 
 
Zwalanie winy 
Jedną z najstarszych sztuczek stosowanych przez dzieci po to, by wciągać rodziców w swoje 
spory, jest wzajemne oskarŜanie się. Problem ze zwalaniem winy jest taki, Ŝe jeśli wysłuchasz 
opowieści jednego dziecka, będziesz musiał wysłuchać opowieści ich wszystkich. Proponuję 
rodzicom, Ŝeby nigdy nie słuchali niczego, co przypomina skarŜenie. Oczywiście rodzic musi 
umieć  odróŜnić  historyjkę,  która  ma  sprowadzić  kłopoty  na  brata  lub  na  siostrę,  od 
doniesienia  o  czymś  bardziej  powaŜnym.  Na  przykład,  jeŜeli  dwunastolatek  okłada  swoją 
ośmioletnią siostrę, to dziewczynka ta powinna mieć moŜliwość zakomunikowania mamie, Ŝe 
jest  bita.  Ale  najczęściej  dzieci  przychodzą  po  prostu  z  opowieściami  o  tym,  co  robi  ich 
starszy brat albo co zrobiła ich siostra.  

Kiedy  wyczuwasz,  Ŝe  nikomu  nie  dzieje  się  Ŝadna  krzywda,  powiedz  prosto  z  mostu: 

„Kochanie, jestem pewna, Ŝe sobie z tym poradzisz. Ty i twoja siostra moŜecie sami dojść do 
porozumienia".  Zasygnalizuje  to  dziecku,  Ŝe  nie  masz  zamiaru  się  poddać  i  dać  się 
wykorzystywać  lub  sobą  kierować.  Jeszcze  raz  podkreślam,  Ŝe  czasem  skarga  dziecka  jest 
uzasadniona.  Ale  jeśli  wyczuwasz,  Ŝe  próbuje  ono  tobą  po  prostu  manipulować,  by  dopiąć 
swego, to musisz działać szybko, Ŝeby temu zapobiec. W przeciwnym razie wpadniesz prosto 

background image

w pułapkę. Będziesz biegać w kółko, a kaŜde dziecko będzie chciało przeciągnąć cię na swoją 
stronę i uwikłać w ich konflikt. 

Kiedy  pozwalasz  dziecku  tak  sobą  manipulować,  nieuniknione  stanie  się  przyjęcie  roli 

sędziego,  który  musi  podjąć  szybką  decyzję  w  oparciu  o  nieliczne  i  stronnicze  informacje, 
uzyskane  od  jednego  lub  od  obojga  dzieci.  W  takich  warunkach  dyscyplina  praktyczna  nie 
funkcjonuje  prawidłowo.  Jeśli  to  tylko  moŜliwe,  trzymaj  się  z  daleka  od  dziecięcych 
nieporozumień i sprzeczek. Pozwól, Ŝeby dzieci  odpowiadały za swoje  czyny.  Kiedy pojawi 
się  taka  konieczność,  zainterweniuj,  ale  takie  przypadki  powinny  być  ograniczone  do 
minimum. 

Znam  pewną  matkę,  która  miała  następujący  sposób,  by  w  takich  sytuacjach  zachować 

odpowiedni  dystans:  Ilekroć  któreś  z  trojga  jej  dzieci  przychodziło  na  skargę,  wysłuchiwała 
go  z  uwagą.  Jeśli  chodziło  o  proste  „Brian  mnie  uderzył"  lub  „Yicki  nie  pozwala  mi  się 
bawić", to odpowiadała:  „Dziękuję" i nic nie robiła. Ale  gdy skarga dotyczyła prawdziwego 
przewinienia  lub  konfliktu,  w  którym  dwoje  dzieci  atakowało  jedno,  wtedy  reagowała 
stosownym działaniem. Jej dzieci wkrótce zrozumiały, Ŝe kiedy tylko skarŜą, są ignorowane, i 
przestały przychodzić z takimi doniesieniami. Przychodziły natomiast z bardziej powaŜnymi 
skargami. 
   
Codzienna walka 
Wychowywanie  dzieci  nie  powinno  być  walką,  ale  dobrze  wiecie,  Ŝe  często  nią  bywa. 
Czasami  przypomina  nawet  totalną  wojnę.  Niektóre  dzieci  odkrywają,  Ŝe  mają  władzę  i  ją 
wykorzystują.  Sprawdzają  cię  na  kaŜdym  kroku  w  wielu  sytuacjach,  z  jakimi  masz  do 
czynienia na co dzień. Od chwili, kiedy wstaną, aŜ do połoŜenia się spać, są gotowe stawiać 
na swoim wbrew tobie, więc musisz być na to przygotowana. 

Wielu  rodziców  nie  znosi  pewnych  pór  dnia,  poniewaŜ  wiedzą,  Ŝe  wtedy  mary  Sean  lub 

mała Sharisse będzie z nimi walczyć. Czy jest to: „Nie chce mi się jeszcze wstać", czy: „Nie 
będę tego jeść", czy: „Jeszcze tylko dziesięć minut, dobrze?" — dzieci będą naciągać granice 
twojej władzy na swoją korzyść. Jak zareagujesz? 

Piękno dyscypliny praktycznej polega na tym, Ŝe przesuwa nieco punkt cięŜkości w walce 

o  władzę.  Nie  chodzi  po  prostu  o  sytuację:  ty  przeciwko  twoim  dzieciom.  Jest  to  sytuacja: 
dziecko przeciwko rzeczywistości, a ty jesteś tu po to, by nadzorować konfrontację dziecka z 
rzeczywistością.  Sharisse  moŜe  nie  chcieć  rano  wstawać,  ale  jeŜeli  spóźni  się  do  szkoły, 
spowoduje to pewne konsekwencje.  
Sean moŜe nie chcieć jeść brokułów, ale jeśli ich nie zje, to będzie głodny. Tak naprawdę to 
nie walczysz z dziećmi, ale stajesz po ich stronie, kiedy stawiają czoło trudnym realiom Ŝycia. 
One rzecz jasna mogą nie postrzegać tego w ten sposób. 

W  tym  rozdziale  skupiam  się  na  sytuacjach  konfliktowych  w  rodzinie.  Jak  moŜna 

zastosować dyscyplinę praktyczną w codziennych konfliktach? 
 
Bitwy łóŜkowe 
Klasyczne  problemy  mają  w  wielu  domach  miejsce  w  porze  kładzenia  się  do  snu.  Dzieci 
często  mają  opory  przed  połoŜeniem  się  do  łóŜka  oraz/lub  cięŜko  jest  im  zasnąć,  kiedy  juŜ 
znajdą się pod kołdrą. 

Kluczem  do  rozwiązania  problemu  „Czy  mogę  nie  kłaść  się  jeszcze  spać?"  jest  uŜycie 

standardowej  reguły  dyscypliny  praktycznej:  bezpośredniego  i  szybkiego  działania.  Nie 
sprzeczaj  się  i  nie  negocjuj.  Oświadcz:  „O  ósmej  masz  być  w  łóŜku"  czy  o  jakiejś  innej 
wyznaczonej przez ciebie godzinie. I tego się trzymaj. 

Jeśli  chodzi  o  dzieci  młodsze,  to  moŜesz  wprowadzić  stały  zwyczaj  czytania  im  ksiąŜki 

lub  odmawiania  z  nimi  modlitwy.  Ale  kiedy  rytuał  dobiega  końca,  otul  je  i  zamknij  drzwi. 
Czas spać. 

background image

Władcze dziecko będzie cię testowało, krzycząc, kwękając lub marudząc w inny sposób. 

Spotykałem  się  z  rodzicami,  których  dzieci  mogły  wrzeszczeć  po  cztery  godziny.  To  moŜe 
ogromnie irytować i w końcu osłabić wolę rodzica. Ale nie będzie dobrych efektów, jeŜeli po 
prawie dwóch godzinach poddadzą się i pójdą zobaczyć, co się dzieje. Uczysz wtedy dziecko, 
Ŝ

e trzeba dalej wrzeszczeć; prędzej czy później mama albo tata się podda.  

JeŜeli  trudno  ci  opracować  odpowiedni  rytuał  kładzenia  dziecka  do  łóŜka,  to  moŜesz 

pomyśleć  o  zastosowaniu  magnetofonu  z  automatycznym  wyłączaniem.  Pobliska  księgarnia 
moŜe  dysponować  kasetowymi  nagraniami  bajek  lub  opowiadań,  które  pomogą  dziecku 
przenieść się w krainę snów. 

Czegokolwiek próbujesz, pamiętaj o kilku podstawowych zasadach: 
1. Opracuj listę regularnych czynności wykonywanych codziennie przed snem. 
2. Niech słuchanie nagrania będzie ostatnim etapem usypiania dziecka. 
3.  Kiedy  dziecko  juŜ  leŜy  przykryte  kołdrą,  pod  Ŝadnym  pozorem  nie  otwieraj  drzwi  do 

jego pokoju. 

4. JeŜeli dziecko z jakiegoś powodu wstanie, będzie musiało samo ponownie ułoŜyć się do 

spania.  Kiedy  się  zorientuje,  Ŝe  nie  będzie  powtórki  wieczornego  rytuału, 
prawdopodobnie nie będzie wstawać z łóŜka. 

5.  Czas  utulenia  i  modlitwy  moŜe  być  wspaniałą  okazją  do  rozmowy  o  tym,  co  się 

wydarzyło w ciągu dnia (zarówno u dziecka, jak i u ciebie). Nie spiesz się, kiedy tulisz 
dziecko i modlisz się z nim. Jest to twoja codzienna szansa na okazanie mu swej miłości 
w  waŜnej  chwili.  Nie  spiesz  się,  Ŝeby  zdąŜyć  na  program  w  telewizji.  Dziecko  jest 
waŜniejsze. 

 
Dzieci starsze (od siedmiu lat w górę) będą się uciekać do róŜnego rodzaju sztuczek, Ŝeby 

uniknąć  pójścia  spać  (szczególnie  gdy  ma  się  zacząć  w  telewizji  jakiś  ciekawy  program). 
Będą  się  targować  niczym  dealerzy  uŜywanych  samochodów,  Ŝeby  wydusić  z  ciebie  kilka 
dodatkowych  minut.  Nie  daj  się  wciągnąć  w  tę  grę.  Zawrzyjcie  jasny  układ:  „JeŜeli  nie 
połoŜysz się spać o wyznaczonej porze, to przez następnych kilka wieczorów będziesz kładł 
się wcześniej". Albo: „JeŜeli nie połoŜysz się spać o wyznaczonej porze, to przez tydzień nie 
będziesz oglądał ulubionego programu". Grunt to się nie poddawać i nie wahać. Bądź miła i 
przyjacielska, ale postępuj jak generał Ulisses S. Grant. Jego motto brzmiało: „bezwarunkowa 
kapitulacja". 

Ale  załóŜmy,  Ŝe  twoje  małe  sępy  połoŜyły  się  spać  we  względnym  spokoju,  a  po  paru 

minutach  dochodzą  cię  dziwne  hałasy.  (To  typowy  problem,  gdy  dwoje  dzieci  ma  wspólny 
pokój). Nie moŜesz skupić się na pogawędce z męŜem, na oglądaniu programu lub czytaniu 
gazety.  Stuki  i  piski  są  zbyt  głośne.  I  znów  sytuacja  wymaga  działania  —  bezpośredniego  i 
szybkiego. Jaki masz wybór? 

MoŜesz skorzystać ze sposobu, którego sam kiedyś uŜyłem. Polecam go pod warunkiem, 

Ŝ

e wykaŜesz się zdrowym rozsądkiem i wielką ostroŜnością. Nasze małe dziewczynki, Holly i 

Krissy, miały kłopot z zaśnięciem. Zanim się spostrzegły, znalazły się na werandzie w mało 
sprzyjających warunkach pogodowych (w Tucson lubi popadać). Postały na werandzie przez 
dokładnie dziewięćdziesiąt sekund i wtedy pozwoliłem im wejść do domu. Poszły cichutko do 
łóŜek juŜ bez zwlekania i marudzenia. 

JeŜeli  wystawianie  dzieci  na  krótko  za  drzwi  wydaje  się  zbyt  radykalne  lub  jest 

niemoŜliwe ze względów praktycznych — oto inne pomysły: Zabierz dzieci z pokoju i umieść 
je w innym pomieszczeniu, takim jak kuchnia, pomieszczenie gospodarcze, być moŜe nawet 
łazienka. PrzykaŜ im, Ŝe mają tam siedzieć, dopóki nie dojdą do porozumienia. Pod Ŝadnym 
warunkiem nie mogą mieć dostępu do telewizora, radia lub jakiejkolwiek zabawki czy innego 
sprzętu, którym mogłyby się zainteresować. Chodzi o to, Ŝeby usiadły na osobnych krzesłach 
i miały «czas wolny» na dojście do porozumienia. 

background image

Innym  sposobem  jest  rozdzielenie  dzieci.  Jeśli  jedno  z  nich  jest  oczywistym  winowajcą, 

zabierz je z pokoju i zaprowadź na krótko do innego pomieszczenia. I teŜ ma siedzieć tam na 
krześle przez pięć czy dziesięć minut, aŜ będzie mu wolno wrócić spokojnie do łóŜka. 

Wyjściem ostatecznym jest bicie. Ale istnieje szansa, Ŝe nie będzie ono konieczne. Kiedy 

zaczniesz  działać,  twoje  dzieci  prawdopodobnie  będą  bardziej  skłonne  do  tego,  Ŝeby  się 
uspokoić. Siłowanie się i chichotanie w łóŜku to dobra zabawa. Siedzenie ze sobą w pokoju 
— nie. MoŜesz wypracować własne najlepsze sposoby działania z wykorzystaniem czynów, a 
nie  słów,  Ŝeby  poradzić  sobie  z  bitwami  łóŜkowymi.  Istnieje  wiele  metod  reagowania  w 
oparciu  o  pozytywną  dyscyplinę,  z  pominięciem  gier,  w  które  dzieci  chcą  cię  wciągnąć, 
takich jak: ostrzeŜenia, napominanie, wędrówki w celu uciszenia ich itd. 

Dzieci  muszą  zrozumieć,  Ŝe  pora  snu  jest  koniecznością,  a  nie  czymś,  co  moŜna 

negocjować. Mogą protestować: „Ale ja nie jestem śpiący". Powiedz im: „Dobrze, nie jesteś 
ś

piący,  ale  jest  pora  spania,  więc  do  łóŜka".  Niech  wiedzą,  Ŝe  pod  koniec  dnia  mama  i  tata 

potrzebują trochę czasu tylko dla siebie — na rozmowę lub na coś innego. 
 
Grzeczność 
Innym częstym pytaniem, które pada z ust matek jest: „Jak mam nauczyć dzieci grzeczności? 
Jak mam je nauczyć, Ŝeby mówiły «dziękuję», «nie ma za co» i «proszę»?". 

Prawie wszyscy, których znam — inni terapeuci, nauczyciele i rodzice — zgadzają się, Ŝe 

uczenie bycia grzecznym trzeba rozpocząć bardzo wcześnie, tak Ŝeby uprzejmość stała się dla 
dziecka  drugą  naturą.  Radzę  rodzicom,  Ŝeby  razem  postanowili,  czego  jeśli  chodzi  o 
grzeczność chcą dziecko nauczyć. Czy chcesz nauczyć dziecko mówić  «Tak, proszę pana» i 
«Nie, proszę pani»? Innymi powszechnymi zwrotami grzecznościowymi, które znajdą się na 
liście, będą bez wątpienia: «Dziękuję», «Proszę», «Miło mi», «Czy mogę»... 

Wszyscy mamy na ten temat pewne podstawowe wyobraŜenia i moŜemy próbować wbijać 

je  dzieciom  do  głowy.  Ale  chociaŜ  nauka  uprzejmości  polega  częściowo  na  poprawianiu 
dzieci i egzekwowaniu grzecznych odpowiedzi, to jednak nie ma dwóch zdań co do tego, Ŝe 
najlepszym sposobem na nauczenie dzieci grzeczności jest po prostu bycie uprzejmym. Kiedy 
rodzice dają przykład  grzeczności — w relacjach między sobą oraz wobec dzieci — uczą je 
przykładem. 

Jednym  ze  sposobów,  w  jaki  uczymy  grzeczności  w  naszym  domu,  jest  zabawa  podczas 

kolacji, którą nazywam «gra w centa». Wszyscy — łącznie z dorosłymi — otrzymują po pięć 
centów. Celem gry jest złapanie kogoś, kto nie stosuje dobrych manier przy stole (jedzenie z 
otwartymi  ustami,  brak  serwetki  na  kolanach,  łokcie  na  stole,  sięganie  po  coś  przed  nosem 
innego, hałaśliwość). W czasie trwania kolacji kaŜdy obserwuje kaŜdego, Ŝeby go przyłapać i 
otrzymać  centa.  Na  przykład,  moja  córka  widzi,  Ŝe  robię  coś  niewłaściwego,  i  zwraca  mi 
uwagę, więc muszę daj jej centa. To wspaniała gra dla dzieci poniŜej dziesiątego roku Ŝycia. 
Nasze dzieci ją uwielbiały. Ta gra stała się równieŜ punktem wyjściowym do dyskusji o tym, 
dlaczego coś jest niewłaściwe i jak moŜna to zrobić lepiej. 

ZałóŜmy,  Ŝe  twoje  dziecko  uraziło  czymś  inną  osobę  —  dorosłego  lub  dziecko.  Jak  to 

podkreślałem w rozdziale piątym, najlepiej jest wkroczyć i «chwycić sępa za dziób». Innymi 
słowy, zająć się danym zachowaniem od razu. 

Nie  łajaj  dziecka  przy  osobie,  którą  obraziło.  Spróbuj  wyprowadzić  je  z  pomieszczenia 

lub przynajmniej odejdź z nim na bok i wtedy z nim porozmawiaj. Łagodnie, ale stanowczo 
wyjaśnij  mu,  co  czujesz  w  związku  z  tym,  co  powiedziało  lub  zrobiło,  i  dlaczego  tak  się 
czujesz.  JeŜeli  dziecko  jest  wystarczająco  duŜe  (powyŜej  trzech  lat),  to  niech  wróci  do 
obraŜonej  osoby  i  ją  przeprosi.  JeŜeli  dziecko  nie  chce  przeprosić,  to  moŜesz  uciec  się  do 
innej formy dyscypliny, jaką jest odosobnienie: na jakiś czas odizoluj dziecko od innych. 

background image

Zawsze powinnaś starać się, Ŝeby — jeśli w ogóle jest to moŜliwe — dziecko powiedziało 

«przepraszam»,  aby  dać  obraŜonej  osobie  lub  osobom  do  zrozumienia,  Ŝe  Ŝałuje  tego,  co 
zrobiło. 

Powtarzam:  Najlepszym  sposobem  na  nauczenie  kogoś  grzeczności  jest  być  grzecznym. 

JeŜeli  kiedykolwiek  urazisz  swoje  dziecko  lub  małŜonka,  to  nie  wahaj  się  powiedzieć 
«przepraszam». 

Grzeczność  jest  dobrym  tematem  do  rozmowy  przy  kolacji  lub  o  specjalnej  porze,  jaką 

moŜe być pora kładzenia się spać. Porozmawiaj z dziećmi o okazywaniu sobie uprzejmości w 
taki  czy  inny  sposób.  (MoŜesz  dowiedzieć  się  czegoś  o  tym,  co  dzieci  rozumieją  pod 
pojęciem  «zwykłej  grzeczności»!)  Przedstaw  konkretne  pomysły  okazywania  uprzejmości 
innym i — co waŜniejsze — pomóŜ dziecku zrozumieć, jak się czuje dana osoba, kiedy ktoś 
jest wobec niej uprzejmy, a jak — kiedy jest nieuprzejmy. 
 
Korzystanie z nocnika 
Wyrabianie  w  dziecku  nawyków  związanych  z  higieną  osobistą  jest  zadaniem,  które 
prawdopodobnie  wymaga  więcej  dyscypliny  praktycznej  od  ciebie  niŜ  od  dziecka.  Wszyscy 
znamy  panią,  której  dziecko  uczone  było  korzystać  z  nocnika,  kiedy  miało  dziesięć  czy 
czternaście  miesięcy.  W  wielu  przypadkach  to  nie  dziecko  jest  przyuczane  do  nocnika,  ale 
jego mama. Zanim zapamięta ona, aby w porę posadzić dziecko na nocniku, prawdopodobnie 
zaliczy  parę  wpadek.  Oczywiście  istnieją  dzieci  wyjątkowe,  które  potrafią  korzystać  z 
nocnika w bardzo wczesnym wieku, ale nie ma tu Ŝadnej reguły. Nie ma jakiegoś magicznego 
dnia, w którym dziecko powinno umieć wydalać resztki przemiany materii do nocnika. 

KaŜde  dziecko  jest  wyjątkowe.  Dla  kaŜdego  przychodzi  czas,  kiedy  opanowuje  sztukę 

korzystania  z  nocnika.  Większość  dzieci  zaczyna  korzystać  z  nocnika  w  wieku  od  około 
osiemnastu  miesięcy  do  dwóch  lat.  Upewnij  się,  Ŝe  i  ty  —  nie  tylko  dziecko  —  jesteś  na  to 
przygotowana. 

Powtarzam  rodzicom  —  szczególnie  matkom  —  Ŝe  najwaŜniejsze  jest  to,  aby  ucząc 

dziecko  korzystania  z  nocnika  zachowywały  spokój.  Nie  denerwuj  się  i  nie  bądź  napięta. 
Dziecko wyczuje twój nastrój i teŜ będzie zdenerwowane i napięte. 

Oboje  z  Ŝoną  pamiętamy  dzień,  w  którym  oznajmiła  ona  jednej  z  naszych  córek:  „Od 

dzisiaj uczymy się korzystać z nocnika". Sande miała juŜ dość brudnych pieluch i uznała, ze 
sytuacja wymaga pewnej  «dyscypliny». Takie podejście spotkało się oczywiście z całkowitą 
poraŜką.  Nasza  córka  wyczuła  napięcie  Sande  i  stosownie  do  niego  zareagowała.  Cała 
operacja  skończyła  się  totalną  klapą,  mimo  Ŝe  Ŝona  zastosowała  system  nagród,  dając  córce 
cukierki,  gdy  tylko  zbliŜyła  się  do  nocnika  lub  na  nim  usiadła.  Skąd moja  Ŝona  dowiedziała 
się  o  uŜyciu  cukierków  jako  nagrody?  Zgadliście.  Z  ksiąŜki  o  sztuce  korzystania  z  nocnika 
napisanej przez — znowu zgadliście — psychologa! 

Po  pierwszej  klęsce  wszyscy  zapomnieli  o  nocniku  i  na  parę  miesięcy  odzyskali  spokój. 

Kiedy nasza córka miała jakieś dwa latka, moja Ŝona uznała, Ŝe pora spróbować jeszcze raz. 
Tym  razem  posłuchała  rady  swojego  ulubionego  psychologa  (mnie).  Kupiła  zwykły 
plastikowy  nocnik  i  po  prostu  zostawiła  go  w  łazience.  Nasza  córka  «odkryła»  nocnik  i  z 
wielkim entuzjazmem zaczęła go uŜywać. W ciągu trzech dni nauczyła się z niego korzystać. 
Wynagrodziliśmy jej pojętność nagrodą — fikuśną bielizną (dla córeczki, nie dla Ŝony). 

Zawsze  ostrzegam  rodziców,  Ŝe  kiedy  chodzi  o  naukę  korzystania  z  nocnika,  to  dzieci 

mogą mieć sporą władzę nad rodzicami, którzy dotąd kontrolowali ich Ŝycie. Jeśli się nad tym 
zastanowimy,  to  wcale  nie  tak  trudno  jest  pojąć,  dlaczego  dziecko  wpada  na  pomysł 
kontrolowania  dorosłych.  My  naprawdę  zachowujemy  się  trochę  głupio  i  mówimy  głupie 
rzeczy,  kiedy  dziecko  załatwi  się  do  nocnika.  Pochwalić  dziecko  owszem  moŜna,  ale 
mówienie: „Och, popatrzcie na to!" albo „Zobaczcie, jaki śliczny prezent dostała mamusia od 
Festusa" jest przesadną reakcją na — bądź co bądź — podstawową czynność fizjologiczną. 

background image

Niektórzy rodzice usiłują przyuczyć dzieci do załatwiania się z wykorzystaniem nakładki 

na sedes. Lepszą metodą jest kupienie dziecku nocnika z oparciem; moŜe on stać na podłodze 
i jest dostosowany do wzrostu dziecka. Dziecko będzie na nim siedzieć nie obawiając się, Ŝe 
spadnie.  Jeśli  twoje  pierwsze  wysiłki  spełzną  na  niczym  i  dziecko  nie  zainteresuje  się 
nocnikiem, to moŜesz odstawić go na jakiś czas i spróbować później. 

MoŜesz  teŜ  spróbować  metody,  która  najbardziej  mi  się  podoba.  Moim  zdaniem 

najlepszym sposobem nauczenia dziecka siadania na nocniku jest kupić mu nocnik, postawić 
go  w  łazience  i  nawet  słowem  o  nim  nie  wspomnieć.  Niech  dziecko  samo  go  odkryje.  Jeśli 
uŜyje  go  prawidłowo,  pochwal  je.  Przytul,  porozmawiaj  z  nim  i  daj  mu  do  zrozumienia,  Ŝe 
jest duŜe i uczy się dorosłego zachowania. 

O  nauce  korzystania  z  nocnika  napisano  całe  tomy.  Jeśli  uwaŜasz,  Ŝe  potrzebne  ci  są  na 

ten temat jeszcze jakieś informacje, porozmawiaj z lekarzem pediatrą. Dyscyplina praktyczna 
podpowiada nam, Ŝe w nauce korzystania z nocnika waŜne jest odpręŜenie i spokój, tak aby 
natura sama zadziałała. Nie ma bardziej naturalnej umiejętności i twoje dziecko posiądzie ją, 
gdy  będzie  na  to  gotowe.  Cokolwiek  zrobisz,  nie  daj  się  upokorzyć  lub  nabrać  na  opinie 
innych matek, które przeczytały poradnik Jak w niecałą godzinę nauczyć dziecko korzystać z 
nocnika. Wierzcie mi, w rzeczywistości nie da się tego zrobić. 
 
Niebezpieczeństwa Ŝyciowe 
W jaki sposób rodzic podchodzi do rozmowy o realiach Ŝycia w świecie, w którym zewsząd 
czai się niebezpieczeństwo? 

Jednym z prostych sposobów, które moŜna wykorzystać podczas jazdy samochodem, jest 

pokazywanie  rozjechanych  skunksów,  przejechanych  królików,  potrąconych  kotów,  psów  i 
jeleni,  Ŝeby  w  dramatyczny  sposób  unaocznić  dzieciom,  co  się  stanie,  kiedy  „nie  oglądamy 
się w obie strony". 

JeŜeli masz basen, pamiętaj, Ŝe dzieci w wieku od trzech do sześciu lat często twierdzą, Ŝe 

potrafią  pływać,  gdy  tak  naprawdę  nie  potrafią.  Dla  dziecka  «pływanie»  moŜe  oznaczać 
chlapanie  się  w  basenie.  Zrób  dzieciom  z  sąsiedztwa  krótki  test  na  pływanie,  zanim  w  pełni 
skorzystają z twojego basenu. Starszym dzieciom uświadom, jak głęboka  jest woda. Mądrze 
jest zakazać dzieciom nurkowania. 

Sugeruję  takŜe,  Ŝeby  od  czasu  do  czasu  czytać  dzieciom  —  z  duŜą  dozą  ostroŜności  — 

wzmianki prasowe o utonięciach, szczególnie te dotyczące ich rówieśników. Nie przesadzaj z 
tym,  poniewaŜ  moŜesz  źle  wykorzystać  czynnik  strachu.  Chodzi  o  wyrobienie  u  dziecka 
zdrowego podejścia do niebezpieczeństw związanych z wodą. 

Jednym z niebezpieczeństw zagraŜających dzieciom (w ostatnim czasie coraz częstszym) 

jest uprowadzanie dzieci. Jest wiele specjalnych komunikatów telewizyjnych informujących o 
zaginionych  dzieciach  i  o  porwaniach.  Jak  moŜesz  ostrzec  dziecko  przed  «niebezpiecznym 
nieznajomym»?  

Tu równieŜ trzeba uwaŜać, Ŝeby dzieci za bardzo nie przestraszyć. Z drugiej jednak strony 

chcemy,  Ŝeby  dzieci  były  świadome  tego  niebezpieczeństwa.  UwaŜam,  Ŝe  podejściem 
realistycznym  jest  po  prostu  uświadomienie  dzieciom,  Ŝe  nie  wszyscy  ludzie  są  tacy  jak 
mama  czy  tata.  Jest  wielu  ludzi  miłych,  ale  jest  teŜ  pewna  liczba  ludzi  bardzo  złych.  Niech 
dzieci  wiedzą,  Ŝe  ludzi  spotyka  nie  tylko  to,  co  dobre.  Jeśli  nie  będą  ostroŜne,  to  złe  rzeczy 
mogą się przytrafić równieŜ im. 

Rodzice  mogą  dzieciom  powiedzieć,  Ŝe  Bóg  będzie  je  chronił,  jeśli  nauczą  się  myśleć  i 

korzystać z rozsądku, jakim je obdarzył. 

Porozmawiaj  z  dziećmi  i  nawet  zainscenizuj  sytuację,  jak  naleŜy  postąpić,  kiedy 

nieznajomy  proponuje  przejaŜdŜkę.  Niech  w  twoim  domu  panuje  Ŝelazna  zasada,  Ŝe  dzieci 
nigdy  nie  przyjmują  propozycji  przejaŜdŜki  z  nieznajomym  i  oczywiście  nigdy  nie  jeŜdŜą 

background image

autostopem. (Kiedy byłem asystentem na Uniwersytecie w Arizonie, studentki korzystające z 
autostopu często padały ofiarą gwałtu). 

PomóŜ dzieciom wymyślić, co powiedziałby nieznajomy, Ŝeby je zwabić do samochodu. 

Porywacze dzieci stosują następujące chwyty: „Twój piesek wpadł pod auto. Zawiozę cię do 
niego". „Mama (lub tata) mieli wypadek i przysłali mnie, Ŝebym cię zabrał". 

Zwróć  dzieciom  uwagę,  Ŝe  gdyby  któreś  z  rodziców  zostało  ranne,  na  pewno  nie 

przysłałoby po nie kogoś nieznajomego. 

Przygotuj  dzieciom  takŜe  awaryjny  plan  działania  na  wypadek,  gdyby  kiedykolwiek 

zaczepił  je  nieznajomy.  Powiedz  im,  Ŝeby  z  nim  nie  dyskutowały  ani  nie  rozmawiały. 
Powiedz,  Ŝeby  grzecznie  odrzuciły  jego  propozycję  i  szybko  się  oddaliły.  JeŜeli  nieznajomy 
będzie nieustępliwy, dziecko powinno pobiec po pomoc — na przykład do pobliskiego domu, 
w którym pali się światło lub widać kogoś przez okno.  

Wiele  szkół  korzysta  z  pomocy  rodziców,  Ŝeby  zapewnić  dzieciom  pomoc  na  wypadek 

takiego  zdarzenia.  Na  frontowym  oknie  wybranych  domów  umieszcza  się  wielką  literę  «E» 
(lub  inny  symbol),  Ŝeby  zaznaczyć,  Ŝe  rodzice  w  nim  mieszkający  mają  prawo  i  chęć 
niesienia  pomocy  dziecku  w  sytuacjach  zagroŜenia.  Porozmawiaj  o  tym  z  dzieckiem, 
przejdźcie razem drogę powrotną ze szkoły i wskaŜ mu te domy, Ŝeby z góry wiedziało, gdzie 
moŜe szukać pomocy. 

Zgodzę  się,  Ŝe  smutnym  znakiem  naszych  czasów  jest  konieczność  ostrzegania  dzieci  o 

takich  sprawach,  ale  statystyka  pokazuje,  Ŝe  z  roku  na  rok  coraz  więcej  dzieci  pada  ofiarą 
gwałtów, przemocy, porwań, a nawet zabójstw. Taka jest rzeczywistość i powinieneś znaleźć 
czas, Ŝeby pomóc dzieciom to zrozumieć. Staraj się ich nie przestraszyć,  ale uświadomić je. 
JeŜeli dziecko jest na tyle duŜe, Ŝeby przebywać z dala od ciebie, choćby przez krótki okres 
czasu,  to  pomóŜ  mu  nauczyć  się,  jak  być  odpowiedzialnym  i  jak  podejmować  szybkie 
decyzje, które pomogą mu uniknąć kłopotów. 
 
O jedzeniu raz jeszcze 
Wspominałem  juŜ  w  tej  ksiąŜce  o  problemach  związanych  z  jedzeniem,  ale  tutaj  chciałbym 
zaproponować  strategię,  która  moŜe  okazać  się  pomocna  we  wcielaniu  w  Ŝycie  dyscypliny 
praktycznej  w  porze  krytycznej,  jaką  bywa  pora  kolacji;  dla  wielu  rodzin  jest  to  moment 
napięć,  walk  i  niezadowolenia.  Pora  kolacji  powinna  być  jedną  z  bardziej  kojących, 
podbudowujących i umacniających chwil dnia, ale w zbyt wielu domach dzieje się dokładnie 
odwrotnie. Jak moŜna temu zaradzić? 

Po  pierwsze,  zadaj  sobie  trud  zerwania  ze  zwyczajami,  które  stały  się  rutyną.  Jest  tak 

szczególnie  w  domach,  w  których  dzieci  nie  chcą  jeść,  grymaszą  przy  jedzeniu  itd.  Niech 
wszyscy  siądą  do  kolacji,  ale  nie  zawracaj  sobie  głowy  nakładaniem  jedzenia  na  talerze 
dzieci.  Niech  dzieci  poproszą,  Ŝeby  podano  im  jedzenie.  Niech  wezmą  dokładnie  to,  na  co 
mają ochotę. Nie zmuszaj ich ani nie namawiaj do zjedzenia jarzyn czy do wypicia mleka. 

Nie  namawiaj  ich  ani  im  nie  przypominaj,  Ŝeby  skończyły  jedzenie.  Nie  trać  słów  na 

historie o ludziach umierających z głodu na Dalekim Wschodzie. Twoje dzieci wiedzą, Ŝe nie 
ma szans, by wysłać im  jedzenie, które twoja rodzina właśnie spoŜywa na kolację. Niektóre 
dzieci wiedzą nawet, Ŝe w wielu krajach wschodnich ludzie jedzą ryby i inne zdrowe rzeczy i 
Ŝ

e są w lepszej kondycji niŜ wielu przekarmionych i niewysportowanych Amerykanów. 

Ogólnie rzecz biorąc, traktuj dzieci jak dorosłych, którzy wiedzą, ile mogą sobie nałoŜyć i 

zjeść. 

Następnie  usiądź  wygodnie  i  słuchaj.  Obserwuj  jak  przebiega  rozmowa  przy  stole. 

Rozmawiaj  o tym,  co  cię  interesuje,  i  o  tym,  co  interesuje  pozostałych.  Jeśli  dzieci  nie  chcą 
opowiedzieć, co było w szkole, nie przejmuj się. Ale postaraj się ze wszystkich sił utrzymać 
swobodną i rozluźnioną atmosferę. 

background image

Bądź świadoma, Ŝe dzieci wkrótce połapią się, do czego zmierzasz i odpowiedzą atakiem. 

Zastawią  pułapki  i  będą  się  starały  wplątać  cię  w  kontrowersję  dotyczącą  zjedzenia  lub 
niezjedzenia posiłku. Zachowaj spokój i stanowczość. Nie mieszaj się w to, co jedzą. Przede 
wszystkim ciesz się swoim posiłkiem. 

Dla rodziców, którzy — oboje — pracują, dodaję następujące wskazówki: Kiedy mam do 

czynienia z rodzinami, w których zawodowo pracuje tylko mama, przekonuję się, Ŝe dzieci w 
tych rodzinach mają samodzielnie przygotować kolację, nakryć do stołu, wynieść śmieci itd. 
UwaŜam,  Ŝe  w  kaŜdym  domu  dzieci  powinny  mieć  swoje  obowiązki,  ale  szczególnie 
pochwalam  ich  zaangaŜowanie  w  domach,  w  których  oboje  rodzice  pracują.  Kiedy  oboje 
muszą  pracować,  a  mama  ma  mało  czasu  na  przygotowanie  kolacji,  wyznaczanie  dzieciom 
zadań jest piękną okazją wcielania w Ŝycie zasad dyscypliny praktycznej. 

A co się dzieje, gdy to nie zdaje egzaminu? Co wtedy, gdy mama i tata wracają do domu i 

widzą,  Ŝe  stół  nie  jest  nakryty,  śmieci  nie  są  wyrzucone,  a  przygotowania  do  kolacji  nie  są 
nawet rozpoczęte? Dzieci są zajęte — wypadem z przyjaciółmi, najnowszą grą Nintendo itd. 
Co wtedy podpowiada dyscyplina praktyczna? Podpowiada, Ŝeby uŜyć czynów, nie słów, ale 
nie  takich  czynów,  jakie  masz  na  myśli.  Nie  reaguj;  niech  nastąpią  logiczne  konsekwencje. 
Nie przypominaj i nie namawiaj, nie przekupuj ani nie groź ł nie wybuchaj. Po prostu usiądź i 
poczytaj gazetę. Zrelaksuj się i odpręŜ po cięŜkim dniu. 

Prędzej  czy  później  jedno  z  dzieci  przyjdzie  i  zada  oczywiste  pytanie:  „Kiedy  będzie 

kolacja? A co jest na kolację?". 

Oto  okazja  dla  mamy  lub  taty,  by  spokojnie  oznajmić:  „Kiedy  kuchnia  będzie  gotowa, 

zacznie  się  kolacja.  Teraz  kuchnia  wygląda  tak,  jakby  nikt  nie  był  dziś  zainteresowany 
kolacją. Nie mogę przygotować kolacji w zabałaganionej i brudnej kuchni". 

Taka odpowiedź uczy dzieci, Ŝe porządek jest waŜny. Jeśli nie chcą pomóc w utrzymaniu 

porządku w domu, kolacji nie będzie. 

Jeszcze jedno, nie pozwólcie dzieciom na to, Ŝeby «zja-dły kolację» chwyciwszy pierwszą 

lepszą paczkę krakersów lub chipsów i zapychając się nimi przed telewizorem. Niech wiedzą, 
Ŝ

e  nie  ma  Ŝadnego  jedzenia,  dopóki  obowiązki,  które  miały  zostać  wykonane,  nie  zostaną 

wykonane. 
 
Poranne wstawanie 
Z tego, co słyszę na sesjach terapeutycznych i wiem z pytań otrzymywanych w listach, moŜna 
odnieść  wraŜenie,  Ŝe  wiele  amerykańskich  domów  stanowi  strefę  działań  wojennych  — 
szczególnie nad ranem. Wydaje się, Ŝe wyciągnięcie małego Bufforda z łóŜka i wyprawienie 
go  na  czas  do  szkoły  to  bitwa  na  śmierć  i  Ŝycie.  Kiedy  ojcowie  lub  matki  zwracają  się  do 
mnie  z  problemem:  „Co  mam  zrobić,  Ŝeby  dziecko  wstało",  przypominam  im  o  jednej  z 
podstawowych zasad dyscypliny praktycznej: Nie moŜesz zmuszać innej osoby  do zrobienia 
czegoś. Zamiast je zmuszać postępuj z nim tak, Ŝeby rzeczywistość sprawiła, iŜ zrobi ono to, 
co powinno zrobić. 

Tak  więc  w  wypadku  problemu  „Nie  mogę  ich  rano  wyciągnąć  z  łóŜek"  najlepszym 

sposobem  postępowania  jest  całkowite  zrzucenie  z  siebie  odpowiedzialności  za  to,  Ŝe  dzieci 
zaspały. Innymi słowy, ogłoś rozejm. Nie będziesz juŜ więcej nękać dzieci, Ŝeby wstawały. 

Czy sugeruję, Ŝeby pozwolić dzieciom zaspać i spóźnić się na pierwsze lekcje? Absolutnie 

tak.  Niech  rzeczywistość  postawi  dziecko  na  nogi.  Po  parokrotnych  próbach  dobu-dzenia 
dziecka  zakończonych  fiaskiem  po  prostu  odmów  współpracy.  Nie  zgadzaj  się  być 
człowiekiem-budzikiem.  Powiedz  dziecku,  Ŝe  będzie  musiało  wymyślić  sobie  jakiś  sposób, 
Ŝ

eby rano wstawać. Będzie musiało podjąć stosowne decyzje co do tego, w jaki sposób zwlec 

się  rano  z  łóŜka  i  wyprawić  się  do  szkoły.  Jeśli  dziecko  nie  dotrze  do  szkoły  na  czas, 
rzeczywistość  da  o  sobie  znać  na  róŜne  sposoby.  Przede  wszystkim  będą  kłopoty  z 
nauczycielami. Prawda, nauczyciele mogą zadzwonić do ciebie, ale ty po prostu przekaŜesz tę 

background image

wiadomość  dziecku.  Nie  pozwól,  Ŝeby  nauczyciele  cię  upokarzali,  wywoływali  w  tobie 
poczucie  winy  czy  w  jakiś  inny  sposób  zmuszali  cię  do  tego,  byś  znów  odgrywała  rolę 
człowieka-budzika. 

Jednym  z  najprostszych  rozwiązań  problemu  wstawania  jest  kupienie  dziecku  własnego 

budzika. Daj mu go i naucz je, jak go nastawiać. JeŜeli zapomni nastawić budzik, poniesie te 
same  konsekwencje,  jakie  ponosisz  ty,  kiedy  zapomnisz  nastawić  budzik  przed  waŜnym 
spotkaniem. 
MoŜe  zechcesz  włączyć  w  swój  plan  nauczyciela  lub  nauczycieli.  Zadzwoń  do  szkoły  i 
powiedz, Ŝe twoje dziecko się spóźni, poniewaŜ zaspało, i Ŝe twoim zdaniem byłoby dobrze, 
gdyby  jego  spóźnienie  wywołało  określone  konsekwencje.  Kiedy  Bufford  dotrze  do  szkoły, 
jego  nauczyciel  mógłby  powiedzieć:  „Bufford,  widzę,  Ŝe  się  spóźniłeś.  Ale  masz  szczęście; 
będziesz  mógł  nadrobić  te  stracone  dwadzieścia  minut  na  długiej  przerwie;  trochę 
popracujesz, kiedy reszta dzieci wyjdzie się pobawić". 

Oczywiście pozwolenie na to, by Bufford zaspał do szkoły, ani nie jest łatwe, ani nie rodzi 

miłej  perspektywy.  Reakcje  mogą  być  róŜne,  począwszy  od  zawstydzenia,  a  na  odczuwaniu 
niewygody  skończywszy.  Na  przykład  moŜe  się  okazać,  Ŝe  będziesz  musiała  odwieźć 
Bufforda  do  szkoły,  poniewaŜ  autobus  odjedzie,  zanim  będzie  on  gotowy  do  wyjścia.  (Z 
drugiej jednak strony, jeŜeli szkoła jest wystarczająco blisko, niech Bufford cierpi niewygody 
— niech idzie do szkoły na piechotę). 

Wygranie  bitwy  «nie  mogę  ich  rano  dobudzić»  moŜe  być  trudne,  ale  jeŜeli  wytrzymasz 

przez  kilka  dni  lub  moŜe  tydzień  albo  dwa,  to  ci  się  to  opłaci.  Wybór  naleŜy  do  ciebie  — 
moŜesz  nadal  pełnić  rolę  budzika  i  brać  na  siebie  odpowiedzialność,  która  tak  naprawdę 
powinna  spaść  na  dziecko,  albo  moŜesz  zrzucić  tę  odpowiedzialność  na  dziecko  i  pozwolić 
mu, Ŝeby poranne budzenie się i wstawanie stało się jego obowiązkiem. 

MoŜe jednak jesteś jednym z tych szczęśliwców, których dziecko wstaje rano na pierwsze 

wezwanie  bez  szczególnych  problemów.  Jeśli  obdarzono  cię  takim  błogosławieństwem, 
zignoruj moje uwagi o kupowaniu budzika i trwaj w tym błogostanie. Później, kiedy dziecko 
podrośnie,  moŜe  zechce  mieć  własny  budzik,  ale  będzie  on  słuŜył  jego  własnej  wygodzie,  a 
nie jako narzędzie dyscypliny. 
  
Praca domowa 
W wielu szkołach na terenie całego kraju nakłanianie dzieci do odrabiania zadania domowego 
staje  się  problemem  juŜ  od  trzeciej  klasy.  Większość  nauczycieli  twierdzi,  Ŝe  jeŜeli  dziecko 
sprawnie  wykorzystuje  czas,  to  znaczną  część  zadań  domowych  moŜe  odrobić  w  czasie 
wolnym,  kiedy  przebywa  jeszcze  w  szkole.  Oczywiście  wiele  dzieci  woli  bawić  się  lub 
spędzać czas inaczej i zadaną pracę muszą wykonać w domu. 

I  tu  zaczyna  się  bitwa.  Rodzicom,  którzy  są  zaangaŜowani  w  dziecięce  problemy  z 

zadaniem domowym, proponuję kilka podstawowych reguł: 
1.  Pamiętając  o  podstawowej  zasadzie  dyscypliny  praktycznej,  nie  zmuszamy  dziecka  do 

odrobienia  zadania.  Próbujemy  natomiast  zapewnić  mu  warunki  sprzyjające  nauce.  Są 
domy,  w  których  mama  i  tata  tylko  tyle  mają  do  zrobienia.  Niektóre  dzieci  posiadają 
wystarczającą  motywację,  Ŝeby  dobrze  odrobić  zadanie  i  przy  niewielkiej  współpracy  ze 
strony mamy lub taty skończą zadanie bez problemów. 

Jeśli  to  moŜliwe,  zapewnij  dziecku  specjalny  pokój  do  nauki,  ale  jeśli  jest  to 

nieosiągalny luksus, ma ono zasiąść do nauki w swym własnym pokoju. Dziecko powinno 
mieć tam biurko i miejsce, gdzie będzie mogło rozłoŜyć swe ksiąŜki i zeszyty. 

Dobrym  pomysłem  jest  teŜ  wyznaczenie  czasu,  w  którym  dzieci  mają  odrabiać  swe 

zadania.  Pora  po  kolacji,  od  18.30  do  20.00,  od  poniedziałku  do  czwartku,  byłaby 
odpowiednia  dla  dzieci  od  czwartej  do  ósmej  klasy.  Młodsze  dzieci  mogłyby  odrabiać 

background image

lekcje  w  tym  samym  lub  nieco  krótszym  czasie,  gdzieś  między  18.30  a  19.00  lub  19.15. 
Rzecz jasna godziny te mogą ulegać zmianie w zaleŜności od warunków domowych.  

Mama  moŜe  pomóc  dziecku  starając  się  nie  hałasować,  kiedy  mały  Bufford  się  uczy. 

Odgłos odkurzania, na przykład, nie będzie sprzyjać odrobieniu zadania. 

2.  Kolejną  istotną  sprawą,  o  której  rodzice  muszą  pamiętać,  jest  to,  Ŝe  nie  powinni  odrabiać 

zadania  za  dziecko.  Niektórzy  rodzice  uśmiechają  się  na  myśl  o  odrabianiu  zadania,  ale 
znam  wielu  rodziców,  którzy  to  robią  —  i  to  regularnie.  (Jednymi  z  najgorszych 
przestępców  są  tu  rodzice,  którzy  są  takŜe  nauczycielami.  Po  kolacji  zamieniają  dom  w 
pseudoszkołę). 

Gorąco  namawiam  rodziców,  Ŝeby  się  powstrzymywali  przed  zbytnim  angaŜowaniem 

się  w  odrabianie  zadania  domowego  ich  dziecka.  JeŜeli  od  czasu  do  czasu  poprosi  ono  o 
pomoc, to co innego. Ale kaŜdy musi zrozumieć, co dokładnie znaczy wyraŜenie «od czasu 
do  czasu».  Jeśli  będziesz  nieuwaŜny,  to  wkrótce  większość  godzin  wieczornych  w  dni 
powszednie  będziesz  spędzać  nad  zadaniem  twego  dziecka.  JeŜeli  tak  jest,  to  coś  nie  gra. 
Spotkaj się z nauczycielem dziecka lub z psychologiem i porozmawiajcie o tym. Postanów, 
Ŝ

e  będziesz  się  trzymać  z  dala  od  zadań  domowych  swego  dziecka  i  Ŝe  będziesz  wspierać 

nauczyciela w kaŜdy moŜliwy sposób, tak by dziecko samo odrabiało zadanie. 

Czasem moŜe okazać się to trudne, poniewaŜ rodzice posiadają naturalną skłonność do 

pomagania  swemu  dziecku  (które  moŜe  faktycznie  mieć  kłopoty).  Zawsze  istnieje  teŜ 
element dumy rodzicielskiej — niezadowolenie z naciąganej oceny dobrej lub dostatecznej, 
kiedy  rodzic  wie,  Ŝe  moŜe  pomóc  Buffordowi  tak,  aby  dostał  on  ocenę  bardzo  dobrą,  a 
nawet celującą. 

Zdrowy  rozsądek  podpowiada:  Niewielka  pomoc  —-tak,  nadmierna  pomoc  —  nie, 

ciągła pomoc — w Ŝadnym wypadku! Na przykład, jeŜeli dziecko przychodzi i prosi, Ŝebyś 
przepytała je z pisowni słówek, to je przepytaj. Zabiera to stosunkowo mało czasu i mieści 
się w kategorii pomagania, a więc nie jest wyręczaniem dziecka. Ponadto pokazujesz przez 
to dziecku, Ŝe interesujesz się tym, co ono robi.  

3. ZałóŜmy, Ŝe dziecko nie chce odrabiać zadania. Przypuśćmy, Ŝe zorganizowałeś miejsce do 

nauki i uczyniłeś wszystko, Ŝeby w domu było cicho, a mimo to dziecko nie odrabia pracy 
domowej.  Twój  następny  krok  to  ukazanie  mu  logicznych  konsekwencji  (patrz  rozdział 
siódmy).  Najlepszym  sposobem  na  uniknięcie  logicznych  konsekwencji  jest  rozmowa  z 
dzieckiem i wspólne ich określenie. 

Na przykład, jeŜeli dziecko nie odrobi lekcji i otrzyma zły stopień, to nie będzie mogło 

bawić się po szkole albo po kolacji; albo nie będzie mu wolno chodzić na nadobowiązkowe 
zajęcia czy treningi. Powtarzam: Porozmawiaj z dzieckiem o tym, co według niego będzie 
sprawiedliwe, i wypracujcie porozumienie, które dla obojga będzie miało sens. 

Pamiętaj  teŜ,  Ŝe  oceny,  jakie  dziecko  dostaje,  są  jego,  a  nie  twoje.  Koniecznie 

porozmawiaj  z  dzieckiem  o  jego  stopniach.  Oglądając  kiepskie  świadectwo  swojego 
dziecka,  moŜesz  powiedzieć:  „Przykro  mi,  Ŝe  nie  lubisz  się  uczyć".  To  będzie  szczera 
uwaga, a nie krytyczny czy potępiający komentarz. 

JeŜeli  postępy  dziecka  wydają  się  marne,  okaŜ  cierpliwość.  Niektóre  dzieci  nie  radzą 

sobie  dobrze  w  niektórych  klasach,  ale  później  idzie  im  znacznie  lepiej.  Jako  rodzic 
chrześcijański zostałeś obdarzony przez Boga władzą i odpowiedzialnością, Ŝeby właściwie 
pokierować swym dzieckiem. Zawsze wpajaj mu następującą hierarchię wartości: 

  

1.

 

l.Bóg 

2.

 

Rodzice 

3.

 

Dom i rodzina 

4.

 

Szkoła 

5.

 

Zajęcia dodatkowe 

background image

Rówieśnicy 
W  miarę  dorastania  naszych  dzieci  coraz  większą  rolę  w  ich  Ŝyciu  zaczyna  odgrywać  grupa 
rówieśników. Jej wpływ zaczyna być widoczny juŜ w pierwszej lub drugiej klasie. 

Aby rodzice dobrze wypełniali swą misję, muszą zdać sobie sprawę z tego, Ŝe dzieci chcą 

się identyfikować z jakąś grupą społeczną. Dzieci identyfikują się albo ze swoją rodziną, albo 
z grupą rówieśników, czyli z innymi dziećmi — z sąsiedztwa lub ze szkoły. MoŜecie być tego 
pewni. 

Wyzwaniem  dla  rodziców  jest  codzienne  zapewnianie  dzieci,  Ŝe  naleŜą  one  do  rodziny. 

Poczucie przynaleŜności jest jednym z podstawowych elementów samooceny. JeŜeli dziecko 
czuje się dowartościowane w domu, będzie mniej podatne na wpływ rówieśników. Oto kilka 
prostych  sposobów  na  to,  Ŝeby  dziecko  czuło:  „NaleŜę  do  rodziny.  Mama  i  tata  naprawdę 
mnie kochają". 
1.  Nich  dzieci  maj  ą  prawo  głosu  w  kwestii  rodzinnych  zajęć,  wyjść,  wycieczek  i  wakacji. 

Zapytaj je, co chciałyby robić. Bądź gotów na kompromis. 

2. Zapytaj ich o zdanie w sprawie problemów, jakim wy — rodzice i inni członkowie rodziny 

— musicie sprostać. Problemy mogą mieć charakter duchowy, finansowy 

lub emocjonalny. Kiedy pytasz ich o zdanie, mówisz: 
„Cenię twoją opinię. Jesteś wartościowy i waŜny w rodzinie".  
3.  UwaŜam,  Ŝe  zapewniamy  dziecku  poczucie  przynaleŜności,  kiedy  dzielimy  się  z  nim 

obowiązkami  domowymi.  Nie  wyznaczaj  zadań  tak,  jak  gdyby  były  one  czymś 
nieprzyjemnym,  czym  kaŜdy  musi  być  obarczony.  PomóŜ  dzieciom  dostrzec,  Ŝe  dobre 
wypełnianie  obowiązków  pozwala  być  dumnym  z  tego,  jak  wygląda  wasz  dom.  Z 
pewnością wygląd domu jeszcze przez kilka lat nie będzie plasował się wysoko na ich liście 
priorytetów, ale kiedy zaczną przyprowadzać kolegów — szczególnie kiedy zaczną chodzić 
do  szkoły  średniej  i  nawiązywać  kontakty  z  osobami  płci  przeciwnej  —  sytuacja  moŜe 
radykalnie  się  zmienić.  W  rzeczy  samej,  mały  Festus  moŜe  przeistoczyć  się  w  młodego 
Czyścioszka, dbającego o to, Ŝeby dom dobrze się prezentował na przyjście przyjaciół. 

4.  Niech  dziecko  ma  moŜliwość  wpływania  na  ustalanie  reguł  (rodzinnych  zasad)  i  bądź 

gotów do negocjacji. WymaŜ ze słownika zwroty takie, jak: «Zrobisz to, bo ja tak mówię», 
«Dopóki  tutaj  mieszkasz,  masz  robić  tak,  jak  ja  kaŜę».  W  zamian  za  to  bądź  skłonny  do 
argumentowania, przekonywania i wyjaśniania dziecku, dlaczego uwaŜasz, tak jak uwaŜasz, 
i dlaczego robisz to, co robisz. Jeśli nie szczędzisz czasu na wyjaśnienie dziecku przyczyn 
wprowadzenia  jakichś  zasad,  to  komunikujesz  mu:  „Cenię  cię  jako  osobę.  UwaŜam,  Ŝe 
jesteś człowiekiem odpowiedzialnym". 

 

Jeśli  chcesz  wiedzieć  więcej  na  temat  wpływu  grup  rówieśniczych,  zapoznaj  się  z 

następującymi pozycjami. KaŜdy z trzech autorów przyjmuje nieco inny  punkt widzenia, ale 
wszystkie  te  ksiąŜki  dobrze  ukazują  rzeczywistość,  z  jaką  twoje  dziecko  juŜ  się  styka  lub 
zetknie  się  wkrótce  w  ramach  swych  kontaktów  z  rówieśnikami,  i  podpowiadają,  w  jaki 
sposób moŜesz sprawić, Ŝeby dziecko czuło się w domu pewniej i bardziej akceptowane: 

 

How to Really Love Your Teenager, Ross Campbell (Chariot Yictor)  

 

Preparing for Adolescence, James Dobson (Gospel Light)  

 

Rightfrom Wrong, Josh McDowell (Word). 

 
Rywalizacja między rodzeństwem 
Niewiele  rodzin  posiadających  więcej  niŜ  jedno  dziecko  jest  wolnych  od  kłopotów 
związanych  z  rywalizacją  między  rodzeństwem.  UwaŜam,  Ŝe  częściowo  problem  bierze  się 
stąd,  Ŝe  rodzice  mają  tendencje  do  traktowania  wszystkich  dzieci  w  jednakowy  sposób. 
MoŜecie  być  pewni,  Ŝe  tak  przynajmniej  widzą  to  dzieci.  Jeśli  jedno  dziecko  coś  dostaje, 
natychmiast pragnie tego drugie dziecko. 

background image

W  wielu  sytuacjach  moje  własne  dzieci  usiłowały  naciągać  mnie  w  ten  sposób.  Holly 

mawiała: „Tatusiu, dlaczego ona to dostała, a ja nie? Dlaczego Krissy wolno to robić, a mnie 
nie?". 

Czasami draŜniłem się trochę z Holly i «pociągałem za dywan» mówiąc coś okrutnego w 

rodzaju: „No cóŜ, pewnie dlatego, Ŝe mama i ja kochamy ją o wiele bardziej niŜ ciebie!". 

Jeśli Holly w dalszym ciągu mnie dręczyła i domagała się równego traktowania, w końcu 

rzucałem  jej  wyzwanie  w  rodzaju:  „W  porządku,  Holly,  jeŜeli  naprawdę  chcesz,  Ŝebym  cię 
traktował dokładnie tak jak twoją siostrzyczkę, Krissy, to od dziś kładziesz się o 8.30, a nie o 
9.00, a twoje kieszonkowe wynosi dwa dolary pięćdziesiąt centów, a nie trzy dolary". 

W takiej sytuacji Holly decydowała, Ŝe nie chce być zawsze traktowana tak samo jak jej 

siostrzyczka.  PowyŜszy  przykład  zdał  egzamin,  poniewaŜ  Holly  była  starsza  od  Krisy  i 
cieszyła się liczniejszymi przywilejami, takimi jak dłuŜsze siedzenie wieczorami czy większe 
kieszonkowe.  Pozwoliliśmy  Krissy  zrobić  coś,  co  według  Holly  ona  teŜ  mogła  zrobić  i  to 
wywołało  problem.  Ale  co  się  dzieje,  kiedy  młodsze  dziecko  domaga  się  tych  samych 
przywilejów, co jego starszy brat lub starsza siostra? Zasada dyscypliny praktycznej, do której 
zawsze  naleŜy  się  odwoływać,  mówi,  Ŝe  kochasz  swoje  dzieci  jednakowo,  ale  traktujesz  je 
odmiennie,  zgodnie  z  tym,  co  na  danym  etapie  rozwoju  dziecka  uwaŜasz  za  stosowne  dla 
niego i sprawiedliwe. 

Jedną z głównych przyczyn kryjących się za rywalizacją rodzeństwa jest to, Ŝe dzieci chcą 

dla  siebie  tego,  co  na  świecie  najlepsze.  Chcą  mieć  pewność,  Ŝe  ich  brat  czy  siostra  nie 
dostanie  więcej  od  nich,  ale  jednocześnie  chcą  być  traktowane  w  sposób  odmienny  —jako 
ktoś wyjątkowy. Rodzice zbyt łatwo dają się złapać w pułapkę wydawania sądów. 

Większość  z  tego,  o  czym  była  mowa  w  podrozdziale  Bójki,  odnosi  się  do 

współzawodnictwa  między  rodzeństwem.  Jak  juŜ  wspomniałem,  nie  da  się  całkowicie 
wyeliminować  rywalizacji,  więc  powinniście  poszukać  sposobów  na  minimalizowanie  i 
kontrolowanie  jej.  Zgadzanie  się  na  to,  aby  dziecko  dało  upust  frustracji  i  negatywnym 
uczuciom  odnoszącym  się  do  rodzeństwa,  jest  podejściem  zdrowym  i  w  dłuŜszej 
perspektywie doprowadzi do zmniejszenia wrogości, złości i rywalizacji. 

Rzecz jasna, chodzi o to, Ŝeby nad tym panować i nie pozwolić, by sprawy wymknęły się 

spod  kontroli.  Zgodnie  z  podstawowymi  zasadami  dyscypliny  praktycznej,  w  przypadku 
rywalizacji między rodzeństwem naleŜy spróbować nakłonić dzieci do tego, aby zastanowiły 
się nad sytuacją i — jeśli to w ogóle moŜliwe — doszły do porozumienia. Na przykład, jeśli 
dwoje dzieci, siedmio- i ośmiolatek, sprzeczają się, zabierz je z salonu, zaprowadź do pustego 
pokoju i kaŜ im tam pozostać, dopóki się nie pogodzą.  

Pamiętaj  zawsze  o  tym,  Ŝe  większość  słownych  utarczek  między  rodzeństwem 

adresowana  jest  do  rodziców.  Chcą,  Ŝebyśmy  interweniowali  i  zaangaŜowali  się.  Jedno 
dziecko rzuca bratu lub siostrze złośliwą odŜywkę, w zamian otrzymuje wulgarną odpowiedź 
i zanim się zorientujesz, cała rodzina znajduje się w epicentrum wojny. JeŜeli dzieci chcą być 
przykre, jeśli chcą wrzeszczeć i krzyczeć na siebie, to niech robią to na zewnątrz lub w innym 
odległym pomieszczeniu. Nie wolno im się tak zachowywać przy stole ani w salonie. 

Kolejną kluczową wskazówką dyscypliny praktycznej, którą naleŜy zapamiętać, jest to, Ŝe 

dzieci  —  świadomie  bądź  nie  —  będą  zastawiać  na  rodziców  pułapki,  aby  ich  wciągnąć  w 
swe  kłótnie  i  zaangaŜować  do  rozstrzygania  sporów.  JednakŜe  odpowiedzialny  rodzic 
korzysta  z  zasad  dyscypliny  praktycznej,  nakazujących  trzymać  się  na  uboczu  i  pozwolić 
dzieciom, Ŝeby — w miarę moŜliwości — same doszły do porozumienia. 

W  domach  tradycyjnych,  w  których  funkcjonuje  system  nagród  i  kar,  dzieci  zastawiają 

pułapki  na  siebie  nawzajem.  Chcą,  Ŝeby  rodzice  interweniowali  i  ukarali  brata  lub  siostrę. 
Twoje  decyzje  w  najlepszym  razie  będą  w  50  procentach  sprawiedliwe  i  zazwyczaj 
doprowadzą do powiększenia zamieszania i wrogości, a nie do rozwiązania problemów. 

background image

Słyszałem  z  ust  najmłodszych  dzieci  wiele  opowieści  o  tym,  jaką  frajdę  sprawiało  im 

wrabianie starszego rodzeństwa i naciskanie przycisków wywołujących w starszym bracie lub 
w  starszej  siostrze  odruch  bicia.  Następnie  z  doskonałym  wyczuciem  czasu  i  z  teatralnymi 
gestami godnymi Oscara, najmłodsze dziecko zaczynało krzyczeć, jęczeć i  

wrzeszczeć, 

tak by przekonać rodziców, Ŝe grozi mu śmierć. 
Zazwyczaj  rodzice  reagowali  bezzwłocznie  i  surowo  karali  starsze  rodzeństwo.  Młodsze 
dziecko  musiało  co  prawda  znieść  ból  sporadycznych  kuksańców  od  starszego  brata  czy  od 
starszej siostry, ale zawsze czuło, Ŝe na nie zasłuŜyło.  
Dlaczego? PoniewaŜ tak naprawdę cieszył je widok rodzica okładającego brata lub siostrę. 

My,  psycholodzy,  często  mamy  do  czynienia  z  rodzinami,  w  których  obserwujemy,  jak 

najstarsze  dziecko  zdaje  się  iść  przez  Ŝycie  patrząc  na  rodzeństwo  «oglądając  się  przez 
ramię».  Fachowy  termin  to  «detronizacja».  Problem  detronizacji  jest  bardziej  jaskrawy,  gdy 
między  rodzeństwem  jest  mała  róŜnica  wieku,  a  zaostrza  się  jeszcze  bardziej,  jeśli  dzieci  są 
tej samej płci. 

Choć  moŜe  nie  jest  to  doskonałe  rozwiązanie  w  kaŜdej  sytuacji,  to  nadal  uwaŜam,  Ŝe 

najlepszym  sposobem  na  zapewnienie  indywidualnego  i  sprawiedliwego  traktowania  dzieci 
jest «nadanie prawa pierwszeństwa» najstarszemu dziecku. Oznacza to, Ŝe najstarsze dziecko 
ma więcej swobody i przywilejów, ale jednocześnie ma więcej obowiązków. 
 
Telewizja - potwór 
W  dzisiejszych  czasach  telewizja  staje  się  dla  rodziców  coraz  dotkliwszym  problemem. 
Kanały  telewizyjne  są  pełne  wręcz  szkodliwych  programów,  począwszy  od  tych,  w  których 
pełno  przemocy  i  erotyki,  a  skończywszy  na  zwykłych  marnych  programach  w  kiepskim 
stylu. Martwi mnie nie tylko to, Ŝe dzieci oglądają w telewizji to, co oglądają, ale takŜe to, Ŝe 
dzieci nie oglądają tego, czego nie oglądają. PokaŜcie mi program, w którym ludzie nie byliby 
ukazani  jako  niepozbierani  bufoni,  lub  program,  w  którym  mama  i  tata  szanowaliby  się 
nawzajem,  a  dzieci  czułyby  respekt  przed  kaŜdym  dorosłym,  łącznie  z  rodzicami,  czy  teŜ 
program, w którym pokazano by tragiczne skutki przygodnego seksu. Nawet te programy, w 
których nie ma brzydkiego języka, seksu czy przemocy, często wypaczają nasze wyobraŜenie 
o tym, jak powinno wyglądać Ŝycie rodzinne.  

Choć tematyka programów telewizyjnych bywa problematyczna, to jednak telewizja daje 

okazję  do  skutecznego  zastosowania  dyscypliny  praktycznej.  Oto  kilka  kroków,  które 
powinieneś podjąć: 
1.  Ustanów  zasady  oglądania  telewizji  w  twoim  domu.  Dowiedz  się,  co  twoje  dzieci  chcą 

oglądać,  i  sam  obejrzyj  niektóre  z  tych  programów.  Jeśli  któreś  z  nich  nie  są  do 
zaakceptowania, powiedz dzieciom, co o nich sądzisz i dlaczego tak uwaŜasz. 

Określenie  «do  zaakceptowania»  jest  bardzo  subiektywne.  NajwaŜniejsze  jest,  abyś  określił, 

co w twoim domu jest w telewizji do zaakceptowania, i tego się trzymaj. 

2.  Kolejną  istotną  zasadą  dotyczącą  oglądania,  telewizji  jest  ograniczenie  czasu  spędzanego 

przez  dzieci  przed  telewizorem.  Za  kaŜdym  razem  kładź  nacisk  na  regułę  dyscypliny 
praktycznej,  według  której  praca  zawsze  wyprzedza  zabawę,  a  zadanie  ma  być  zrobione, 
zanim wolno będzie włączyć telewizor. 

3. Czuwaj nad tym, jakie programy są oglądane, nawet wtedy, gdy jesteś nieobecny. Na rynku 

są  juŜ  dostępne  urządzenia  pozwalające  zaprogramować  wybrane  programy  nawet  z 
tygodniowym  wyprzedzeniem.  Tego  rodzaju  urządzenie  jest  szczególnie  przydatne  w 
rodzinach rozbitych, gdzie dzieci przez dłuŜszy czas muszą być w domu same. 

4.  Poświęć  trochę  czasu  na  lekturę  programu  telewizyjnego.  Zaznacz  programy,  które  są 

wartościowe dla całej rodziny. Niech to będzie wydarzenie. Zróbcie popcorn i razem dobrze 
się bawcie. 

background image

5. Zapoznaj się z innymi propozycjami telewizji. Chrześcijańscy rodzice często narzekają na 

telewizję  kablową,  aleja  bardzo  ją  lubię.  Ogólnodostępne  stacje  telewizyjne  pokazują 
głupawe  i  sugestywne  programy,  zaś  telewizja  kablowa  oferuje  wiele  programów  o 
charakterze  popularnonaukowym  dla  całej  rodziny.  Oprócz  kilku  sieci  kablowych 
skierowanych  specjalnie  do  dzieci,  wiele  sieci  kablowych  i  telewizji  satelitarnych  oferuje 
programy o charakterze  religijnym na kanałach takich jak CBN i PAX. Rzućcie teŜ okiem 
na kasety wideo dla dzieci w przykościelnych wypoŜyczalniach lub w innych sprawdzonych 
ź

ródłach.  Począwszy  od  Yeggie  Tales,  a  skończywszy  na  disneyowskiej  klasyce, 

powinniście znaleźć kasety, które uczą i bawią w pozytywny sposób. 

 
Terror podróŜowania 
Wyobraźmy  sobie,  Ŝe  wakacje  postanowiliście  spędzić  podróŜując  po  kraju.  Jeśli  chodzi  o 
dzieci, to moŜna rozwaŜyć następujące opcje: (a) zostawić je w domu, (b) wysłać je na obóz, 
(c) zabrać je ze sobą, (d) wysłać je przesyłką priorytetową. JeŜeli wybraliście odpowiedź (c) 
— zabrać je ze sobą, to pewnie juŜ wiecie, Ŝe podróŜowanie z dziećmi bywa trudne. 

Jednym z niezawodnych sposobów na dotarcie do celu jest wiezienie dzieci «na jelenia» z 

przodu  samochodu.  Jeśli  jesteś  wystarczająco  dorosły,  by  pamiętać,  Ŝe  dawniej  samochody 
miały  z  przodu  ochraniacze,  to  być  moŜe  jesteś  w  stanie  wyobrazić  sobie  małego  Bufforda 
czy  Festusa  przywiązanego  nad  światłami  samochodu,  co  gwarantowałoby  dotarcie  na 
miejsce  bez  bójek,  dogadywania  i  47  postojów.  Ale  pewnie  nie  dysponujesz  ochraniaczami 
albo  nie  skłaniasz  się  ku  tak  radykalnym  rozwiązaniom,  więc  proponuję,  Ŝeby  w  trakcie 
podróŜy z dziećmi pamiętać o kilku podstawowych sprawach: 
 
l.   JeŜeli  masz  małe  dzieci  (poniŜej  piątego  roku  Ŝycia),  nagraj  na  kasetę  wszystkie  ich 

ulubione  historyjki.  Mogą  one  słuchać  ich  całymi  godzinami  i  chociaŜ  ty  moŜesz  być 
trochę  znudzony  słuchaniem  ciągle  tych  samych  bajek,  to  jest  to  i  tak  nieporównanie 
lepsze  od  słuchania  docinków  czy  narzekań.  Zabierz  takŜe  jedną  lub  dwie  puste  taśmy, 
Ŝ

eby dzieci same mogły coś nagrać. Dźwięk własnego głosuje upaja. 

2.  Dzieci często proszą o coś do jedzenia i picia. Mądry rodzic zabiera ze sobą popcorn. Jest 

ś

wietny  na  przemianę  materii  u  dzieci.  Zostaje  po  nim  trochę  śmieci,  ale  łatwo  je 

posprzątać.  Popcorn  jest  o  wiele  lepszy  niŜ  batoniki  czekoladowe.  Jest  zdrowszy  i  nie 
zostawia plam (pod warunkiem, Ŝe nie zawiera zbyt duŜo tłuszczu). 
Zabierz  takŜe  coś  do  picia.  UwaŜaj,  bo  dzieci  pakują  w  siebie  za  duŜo  cukru.  Napoje 
dietetyczne  są  równie,  a  nawet  bardziej  szkodliwe,  gdyŜ  zawierają  środki  chemiczne. 
Doskonałe są małe soczki jabłkowe lub ananasowe, jak równieŜ woda mineralna. 

3.  Wielu rodziców zna gry umilające podróŜ, takie jak liczenie słupów telefonicznych, krów 

itd. MoŜe to teŜ być szukanie tablic rejestracyjnych z innych stanów. 
Innym  doskonałym  sposobem  na  «zabicie  czasu»  jest  rysowanie:  Zabierz  zmywalne  i 
nietoksyczne pisaki oraz papier. Nie bierz ze sobą kredek woskowych. Topią się na słońcu 
i bardzo niszczą tapicerkę auta. 
Kolejnym dobrym produktem, jaki moŜna zabrać dla dzieci (szczególnie  poniŜej piątego 
roku Ŝycia) są Colorforms — małe plastikowe figurki, które moŜna przylepiać na szyby. 
Są  idealne  do  uŜycia  w  samochodzie,  a  nawet  w  pociągu  czy  w  samolocie,  poniewaŜ 
moŜna  je  potem  łatwo  zdjąć.  Dzieci  potrafią  godzinami  zabawiać  się  Wielkim  Ptakiem 
czy Misiem Yogi i tuzinem innych znanych z kreskówek postaci.  

4.  Nie  unikniemy  okrzyku:  „  Chce  mi  się  siusiu  "  —  zazwyczaj  co  parę  mil.  Oto  jeden  ze 

sposobów  na  ograniczenie  częstotliwości  takich  okrzyków  do  minimum:  Za  kaŜdym 
razem,  kiedy  się  zatrzymujesz,  bez  względu  na  powód,  zabierz  dziecko,  Ŝeby  zobaczyło 
toaletę. 

background image

Dzieci  są  zafascynowane  toaletami.  Uwielbiają  do  nich  zaglądać  —  czy  chcą  z  nich 
skorzystać,  czy  teŜ  nie.  A  co  drugi  raz  będą  chciały  z  niej  skorzystać.  Pomaga  to 
wyeliminować niektóre z nieplanowanych postojów. 

5.  Unikaj  obiecywania  podczas  podróŜy.  Niczego  dzieciom  nie  obiecuj.  Nie  ma  ku  temu 

powodu, a moŜe to sprowadzić na ciebie róŜnego rodzaju kłopoty. Obiecywanie, Ŝe „tam 
nie będzie padało" lub Ŝe „dojedziemy na miejsce przed południem" moŜe cię kosztować 
ból głowy. Dzieci mają pamięć niczym słonie, a ty nie musisz co chwilę wysłuchiwać, Ŝe 
„przecieŜ obiecałeś..." 

6.  Nie  pluj  na  dzieci.  Wiem,  Ŝe  zabrzmi  to  trochę  niewiarygodnie,  ale  mówię  powaŜnie. 

Wielu rodziców moŜe się znaleźć w takiej sytuacji, Ŝe będą musieli doprowadzić dziecko 
do  czystości.  PoniewaŜ  nie  mają  niczego  pod  ręką,  uŜywają  w  tym  celu  własnej  śliny, 
Ŝ

eby za pomocą chusteczki wytrzeć buzię Buffordowi. 

Jeśli  mam  jakieś  przeraŜające  wspomnienia  z  własnego  dzieciństwa,  to  jest  to  właśnie 
ś

lina  mamusi  na  mojej  twarzy.  śebyście  nie  musieli  pluć,  weźcie  ze  sobą  pojemnik  z 

nawilŜonymi chusteczkami. 
Wszystkie  powyŜsze  rozwiązania  noszą  nazwę  «sztuczki  dla  odwrócenia  uwagi».  Dzieci 
pełzające po sobie (i po was), domagające się uwagi mamy lub taty dają się rodzicom we 
znaki (i z czasem doprowadzają ich do szału). Te pomysły są po to, Ŝeby dzieci zajęły się 
sobą,  a  rodzice  mieli  chwilę  wytchnienia.  Przy  odrobinie  planowania  i  przygotowania 
moŜesz uczynić tę podróŜ po kraju o wiele przyjemniejszą — i dla siebie, i dla nich. 

  
 
Rozdział 12 
Sposób na sukces 
 
W  dzisiejszych  czasach  Ŝołnierzy  szkoli  się  przy  pomocy  specjalistycznych  gier 
komputerowych.  KrąŜy  historia  o  rekrucie,  który  zdobywał  niezliczoną  liczbę  punktów  w 
symulowanej wojnie pancernej. Zaintrygowany dowódca przyszedł pooglądać młody narybek 
i natychmiast zauwaŜył, w czym problem. 

Synu, zabijasz swoich Ŝołnierzy. 

Tak — odparł Ŝołnierz nie odrywając palców od kla 

wiszy strzału — ale w ten sposób wygrywam. 

Czasami rodzice tak bardzo chcą wygrać batalię o wychowanie, Ŝe strzelają do własnych 

Ŝ

ołnierzy  —  dzieci.  Owszem,  musisz  konsekwentnie  obstawać  przy  swoim,  nawet  gdyby 

dzieci  wymyśliły  milion  powodów,  abyś  zmienił  swoją  decyzję.  Jednak  ostateczne 
zwycięstwo  nie  jest  równoznaczne  z  wykazaniem,  Ŝe  masz  rację,  ale  z  tym,  Ŝeby  dzieci 
«wyszły na ludzi» radzących sobie w róŜnych sytuacjach Ŝyciowych. 

W  codziennym  natłoku  problemów  wychowawczych  będziecie  musieli  podjąć  wiele 

trudnych  decyzji.  Prześledziliśmy  typowe  zachowania  dzieci  i  sytuacje,  które  przywodzą  na 
myśl działania wojenne. W tym rozdziale skupię się na ogólnych metodach wychowawczych 
opartych  na  zasadach  dyscypliny  praktycznej  (oraz  przedstawię  parę  metod,  których 
powinniście unikać). 
 
Aktywne słuchanie 
Dyscyplina praktyczna opiera się zarówno na działaniu, jak i na słuchaniu. Kiedy pojawia się 
problem,  naleŜy  najpierw  wysłuchać  dziecka.  Wyobraź  sobie,  Ŝe  twój  dziewięcioletni  syn 
tupie  i  złości  się  na  kolegę  z  sąsiedztwa,  nauczyciela  lub  na  trenera.  Co  masz  w  tej  sytuacji 
powiedzieć? Co powinieneś zrobić? 

background image

UwaŜne słuchanie dziecka polega na tym, Ŝe go nie poprawiasz, nie prawisz mu kazań ani 

nie  grozisz.  Po  prostu  dajesz  mu  do  zrozumienia,  Ŝe  widzisz  jego  problem.  MoŜesz 
powiedzieć coś w tym stylu: „Słuchaj, wyglądasz na zmartwionego. Chcesz o tym pogadać?". 

JeŜeli dziecko wypada z pokoju i trzaska drzwiami, to łatwo zgadnąć, Ŝe teraz nie chce o 

rym  rozmawiać.  Za  chwilę  (moŜe  za  pół  godziny)  wyjdzie  skruszone  i  chętnie  skorzysta  z 
twojej propozycji. 

Jeśli  dziecko  sygnalizuje,  Ŝe  chce  porozmawiać,  to  twoim  następnym  posunięciem 

powinno być zareagowanie na jego uczucia. Na przykład, dziecko moŜe powiedzieć: „Nigdy 
na nic mi nie pozwalasz!". 

Odpowiedź,  która  zasygnalizowałaby  dziecku,  Ŝe  jesteś  świadoma  jego  uczuć,  mogłaby 

brzmieć  następująco:  „Jesteś  zły  i  gniewasz  się  na  mnie".  Niewłaściwą  reakcją  na  zarzut 
dziecka  „Nigdy  na  nic  mi  nie  pozwalasz"  byłoby  coś  w  rodzaju:  „Nie  waŜ  się  tak  do  mnie 
mówić, młody człowieku. Nie wiesz, kim jestem? Jestem twoją matką!". 

Co  powinien  powiedzieć  rodzic,  kiedy  usłyszy:  „Mamusiu,  nie  potrafię  tego  zrobić"? 

Rodzic,  który  nie  wsłuchał  się  w  uczucia  dziecka,  zareaguje  zniechęcającą  odpowiedzią  w 
stylu:  „Oczywiście,  Ŝe  potrafisz.  PrzecieŜ  w  zeszłym  tygodniu  to  zrobiłeś".  Ale  jeŜeli 
naprawdę  wsłuchasz  się  w  uczucia  dziecka,  to  twoja  odpowiedź  moŜe  być  następująca: 
„Wygląda na to, Ŝe to naprawdę jest dla ciebie za trudne". 

Dla  większości  rodziców  jest  oczywiste,  Ŝe  do  ich  podstawowych  obowiązków  naleŜy 

poprawianie lub pouczanie dziecka, aŜ poda ono właściwe rozwiązanie lub wskaŜe właściwą 
odpowiedź.  Jeśli  zaczniesz  pielęgnować  w  sobie  umiejętność  aktywnego  słuchania,  to  coraz 
rzadziej będziesz musiał dziecko pouczać i sam udzielać właściwych odpowiedzi. Oprzesz się 
pokusie szybkiego rozwiązywania problemów dziecka. I coraz większy nacisk będziesz kładł 
na empatię — na dawanie dziecku do zrozumienia, Ŝe wiesz, jak się czuje, i Ŝe jego uczucia 
cię obchodzą. 
 
Ataki złości 
Częstym  pytaniem,  stawianym  podczas  mych  ogólnokrajowych  seminariów  z  cyklu  Family 
Living, jest: „Czy rodzic w ogóle powinien się złościć?". 

Oczywiście, Ŝe rodzice powinni się złościć! Pytanie tylko, czy powinniśmy się złościć na 

nasze dziecko, czy na to, co ono robi. Kiedy rozgraniczymy te dwie sprawy, zaobserwujemy, 
Ŝ

e nasza złość wywoła inny skutek wtedy, gdy złościmy się na dziecko, zaś inny wtedy, gdy 

okazujemy niezadowolenie z tego, co ono zrobiło. 

Rodzice muszą mieć moŜliwość okazania złości na to, co robi ich dziecko. Na przykład, 

wyobraź  sobie,  Ŝe  właśnie  posprzątałaś  cały  dom,  a  twój  pięciolatek  wyciągnął  Wszystkie 
zabawki  i  zostawił  je  w  salonie.  W  takim  momencie  masz  ochotę  zrobić  poŜytek  z  płuc  i 
okazać,  jak  bardzo  jesteś  zła  z  powodu  zaistniałej  sytuacji.  WaŜne  jest,  w  jaki  sposób 
komunikujesz, Ŝe jesteś zła. MoŜesz stwierdzić coś takiego: „Jestem bardzo zła, kiedy widzę 
te  porozrzucane  po  pokoju  zabawki.  Przez  dwie  godziny  sprzątałam  dom.  Mogłabym 
wrzeszczeć ze złości!". 

Oto  szczera  wypowiedź  o  tym,  jak  czuje  się  mama  z  powodu  nieodpowiedzialnego 

zachowania  się  pięciolatka.  Czy  mama  zasugerowała,  Ŝe  nie  kocha  dziecka?  Nie.  Po  prostu 
przesłała  mu  w  pierwszej  osobie  komunikat,  Ŝe  jest  zła.  Nie  przesłała  mu  Ŝadnego 
komunikatu  w  drugiej  osobie,  mówiącego:  „Jesteś  niegrzecznym  dzieckiem.  Nie  znoszę, 
kiedy jesteś blisko mnie". 

Z  pewnością  dobrze  by  było,  gdyby  mama  usiadła  z  pięciolatkiem  (po  pozbieraniu 

wszystkich  zabawek)  i  jeszcze  trochę  z  nim  porozmawiała.  Mogłaby  wyjaśnić  mu  swoje 
uczucia  złości  i  frustracji.  Mogłaby  spróbować  wytłumaczyć  mu,  Ŝe  cięŜko  pracuje,  Ŝeby 
zrobić  w  domu  porządek,  a  kiedy  on  robi  bałagan,  to  czuje  się  zniechęcona.  Wszystko  to 

background image

powinna  wyjaśnić  trzymając  pięciolatka  na  kolanach,  oko  w  oko,  cały  czas  trzymając  go  i 
głaskając, i dając mu do zrozumienia, Ŝe jest kochany i akceptowany. 

Więcej na temat radzenia sobie ze złością i koncentrowania się na zachowaniu dziecka, a 

nie na nim samym, znajdziesz w podrozdziale Komunikacja. 
 
Podawanie otuchy 
Rodzice  często  mają  do  czynienia  z  dzieckiem,  które  z  jakiegoś  powodu  jest  strapione, 
nieszczęśliwe  lub  płacze.  Kiedy,  według  zasad  dyscypliny  praktycznej,  mamy  podejść  do 
niego i pocieszyć je, a kiedy nasza reakcja powinna być inna?  

Na  przykład,  co  robić,  kiedy  dziecko  wraca  do  domu  zapłakane  z  powodu  kiepskiego 

ś

wiadectwa?  Zdrową  reakcją  mamy  lub  taty  mogłoby  być  stwierdzenie:  „Jesteś 

niezadowolony  ze  swoich  ocen  i  dlatego  jesteś  zniechęcony.  Boisz  się,  Ŝe  mama  i  tata  będą 
mieli gorsze mniemanie o tobie, poniewaŜ dostałeś złe oceny". Niezdrową reakcją natomiast 
byłoby stwierdzenie: „Powinieneś płakać, kiedy przynosisz takie stopnie. Ja wstydziłabym się 
pokazać takie stopnie moim rodzicom. Za moich czasów..." 

UŜywszy  wyraŜenia  «za  moich  czasów»  zablokowałeś  w  świadomości  dziecka  drogę  do 

porozumienia.  RównieŜ  okazując  niezadowolenie  z  jego  złych  stopni  potwierdziłeś  jedynie 
jego obawy i dałeś mu powód do płaczu. 

Kiedy  pojawiają  się  problemy,  które  są  przyczyną  płaczu  dziecka,  naleŜałoby  postąpić 

zgodnie z poniŜszymi wskazówkami: 

 

1.  Słuchaj.  Posłuchaj  uwaŜnie,  co  dziecko  ma  do  powiedzenia  i  —  co  waŜniejsze  —  co 

dziecko czuje. 

2.  Zareaguj na dziecięce odczucia. Na przykład, zdrową reakcją rodzica, wspomnianą wyŜej, 

było  stwierdzenie:  „Jesteś  niezadowolony  ze  swoich  ocen  i  dlatego  jesteś  zniechęcony". 
Tego  rodzaju  uwaga  sygnalizuje  dziecku,  Ŝe  wiesz,  jak  ono  się  czuje.  Najlepszą  reakcją 
jest nie współczucie, ale empatia — danie synowi czy córce do zrozumienia, Ŝe wiesz, jak 
on/ona się czuje, i Ŝe nieraz sam tak właśnie się czułeś. 

3.  Nie obawiaj się dotykać dziecka. Dotyk mówi, Ŝe je rozumiesz i Ŝe ci na nim zaleŜy. W 

wielu sytuacjach jeden dotyk zastępuje wiele słów. 
Na początku mojej drogi zawodowej przekonałem się, Ŝe kiedy  dziecko  odczuwa presję, 
moŜe  zacząć  płakać.  Płacze  często,  gdyŜ  takie  zachowanie  utrwaliło  się  w  nim  juŜ 
wcześniej. Wie, Ŝe kiedy sytuacja staje się trudna, wystarczy uronić kilka łez i dorośli się 
wycofują. 
Parę  lat  temu  prezentowałem  nauczycielom  i  terapeutom  techniki  rodzinnej  terapii 
grupowej. Prezentacji tej — z udziałem prawdziwej rodziny — przyglądało się blisko sto 
osób.  Pracowałem  z  około  ośmioletnim  chłopcem  i  widziałem,  Ŝe  był  on  bliski  łez.  Nie 
przerwałem  mojej  wypowiedzi.  Po  prostu  wyciągnąłem  rękę  i  dotknąłem  jego  nogi. 
Dziecko  pociągnęło  parokrotnie  nosem,  zebrało  się  w  sobie  i  mogliśmy  kontynuować 
prezentację terapii. 
Jestem  pewien,  Ŝe  gdybym  przerwał  swą  wypowiedź  i  słowami  okazał  dziecku 
współczucie  z  powodu  łez,  które  widziałem  w  jego  oczach,  to  zaczęłoby  ono  naprawdę 
płakać i musiałbym przerwać sesję. 
Natomiast  dotykając  dziecko,  oznajmiłem  mu:  „Rozumiem.  Wiem,  Ŝe  to  jest  cięŜkie. 
Wiem,  jak  się  czujesz.  Nie  czujesz  się  teraz  dobrze,  ale  będziemy  kontynuować 
prezentację, poniewaŜ musimy uporać się z tym problemem". 
W  ten  sam  sposób  mogą  postąpić  rodzice  ze  swymi  dziećmi.  Zwykły  dotyk  mówi 
dzieciom, Ŝe rodzice rozumieją ich kłopoty. 

4.  Zawsze  szukaj  rozwiązań  alternatywnych.  Często  gdy  rodzic  widzi  płaczące  dziecko  lub 

słyszy jego skargę, kusi go, Ŝeby problem rozwiązać w sposób szybki i prosty — z punktu 

background image

widzenia osoby dorosłej. Często dyscyplina praktyczna pomaga dziecku w rozwiązywaniu 
problemów.  Zastanów  się,  jakie  są  moŜliwości,  i  namów  dziecko,  Ŝeby  równieŜ 
zastanowiło  się  nad  nimi.  ZałóŜmy  na  przykład,  Ŝe  rodzina  planuje  w  sobotę  piknik,  ale 
wszystkich  budzi  odgłos  straszliwej  ulewy.  Piknik  odpada  i  dziecko  zaczyna  płakać,  tak 
Ŝ

e nie moŜe się uspokoić. 

Przytul dziecko i okaŜ mu, Ŝe teŜ jesteś rozczarowana, a potem zapytaj, czy nie mogłoby 
wymyślić jakiegoś innego sposobu na spędzenia dnia. MoŜe kiedy indziej pojedziecie na 
piknik?  JeŜeli  dziecko  jest  małe,  odłoŜenie  przyjemności  na  później  nie  przemówi  do 
niego.  Być  moŜe  da  się  zorganizować  piknik  w  domu  (zwaŜ,  Ŝe  musicie  mieć  w  salonie 
wystarczającą przestrzeń, Ŝeby stworzyć scenerię pikniku!) 
Cokolwiek  zrobisz,  nie  karz  dziecka  za  jego  rozczarowanie.  Ale  jednocześnie  nie 
proponuj rozwiązania, które przyszłoby do głowy tylko dorosłemu lub myślenia w stylu: 
„No  cóŜ,  czasami  zdarza  się,  Ŝe  pada  deszcz.  Będziemy  po  prostu  musieli  poczekać  na 
inny dzień". 

5.  Daj  dziecku  wybór.  Gdy  rozwaŜycie  wszystkie  moŜliwości,  pozwól,  Ŝeby  dziecko  samo 

dokonało  wyboru  —  nie  wybieraj  za  niego.  Kiedy  podejmujesz  decyzję  za  dziecko, 
okazujesz mu brak szacunku. Dyscyplina praktyczna uczy dziecko dokonywania wyboru 
w sposób odpowiedzialny. 

6.  Nigdy  nie  przyjmuj  usprawiedliwień.  Kiedy  zaczynasz  akceptować  dziecięce  wymówki, 

tak  naprawdę  zachęcasz  je,  Ŝeby  wskazywało  palcem  na  wszystkich,  tylko  nie  na  siebie. 
Zachęcasz je, Ŝeby zawsze szukało winnego poza sobą i unikało odpowiedzialności. 

7.  Postrzegaj  dziecięce  błędy  jako  budulec,  a  niejako  klęskę  czy  powód  do  frustracji. 

Dziecko uczy się na błędach i ty teŜ moŜesz uczyć się na błędach. Dyscyplina praktyczna 
pokazuje,  Ŝe  niepowodzenia  i  błędy  Ŝyciowe  nie  są  czymś  negatywnym,  lecz 
pozytywnym. Pomagają dziecku nauczyć się, jak następnym razem wybrać lepiej. 

8.  Zachęcaj  dziecko  do  zaangaŜowania  się.  JeŜeli  razem  z  dzieckiem  zastanawiacie  się  nad 

problemem,  wyegzekwuj  od  niego,  by  zaangaŜowało  się  w  rozwiązanie  danej  kwestii 
własnymi siłami. 

9.  Bądź gotów ponownie ocenić problem po wyborze przez dziecko rozwiązania. MoŜesz to 

zrobić w kilku etapach.  
Nie  pozwól  dziecku,  Ŝeby  ugrzęzło  w  poczuciu  niepowodzenia.  Zawsze  okazuj  mu 
gotowość  do  wsparcia  go  i  do  udzielenia  mu  odpowiedniej  pomocy,  kiedy  okaŜe  się  to 
niezbędne. JednakŜe przede wszystkim pozwól mu spróbować samodzielnie uporać się z 
problemem. 

 

Przypominam sobie pewną sytuację, kiedy Sande i ja zabraliśmy troje najstarszych dzieci 

do biblioteki publicznej. Holly była w czwartej klasie i potrzebowała pomocy w odnalezieniu 
encyklopedii.  Poprosiła  nas  o  pomoc,  lecz  my  delikatnie  zasugerowaliśmy,  Ŝeby 
porozmawiała  z  bibliotekarką  i  Ŝeby  bibliotekarka  pokazała  jej,  jak  znaleźć  potrzebne 
materiały. Krissy i Kevin poszli sami poszukać ksiąŜek, które chcieli poŜyczyć, podczas gdy 
Sande i ja szukaliśmy swoich. 

Tymczasem Holly porozmawiała z bibliotekarką i otrzymała pomoc, o jaką jej chodziło, i 

wszystko  potoczyło  się  gładko.  UwaŜam,  Ŝe  gdybyśmy  pomogli  Holly  poszukać  to,  czego 
potrzebowała,  skończyłoby  się  to  jakimś  nieporozumieniem.  Co  więcej,  nie  nauczyłaby  się, 
jak korzystać z biblioteki i jak prosić o pomoc bibliotekarkę. 
 
Komunikacja 
Bez  dobrej  komunikacji  techniki  dyscypliny  praktycznej  polegające  na  działaniu  nie 
przyniosą poŜądanych wyników. PoniŜej przedstawiam osiem zasad dobrego porozumiewania 
się z dziećmi: 

background image

1.  Pomyśl  zanim  się  odezwiesz.  Staraj  się  bezwarunkowo  zaakceptować  dziecko  takim, 

jakie jest. Spotykaj się z dzieckiem w jego świecie. Jezus zawsze spotykał się z ludźmi 
na ich gruncie i postępował z nimi stosownie do ich potrzeb. Zawsze szukaj sposobów 
na otwarcie drzwi pomiędzy tobą a dziećmi. Jedną z najprostszych i najlepszych metod 
jest stosowanie następujących zwrotów: „Wiesz, kochanie, moŜe się mylę..." lub „MoŜe 
nie  nadąŜam  za  twoim  rozumowaniem,  ale...".  Tych  kilka  słów  czyni  wiele,  Ŝeby 
nastawić  dziecko  na  odbiór.  Jest  prawdopodobne,  Ŝe  wysłucha  tego,  co  masz  do 
powiedzenia,  poniewaŜ  nie  przychodzisz  do  niego,  by  prawić  mu  kazania,  i  nie 
występujesz z pozycji silniejszego ani teŜ mu nie grozisz. 

2.  Kładź  nacisk  na  pozytywne  aspekty  sytuacji.  Niech  wypowiadanie  słów  zachęty  i 

komplementów  stanie  się  twoją  «drugą  naturą».  Zawsze  szukaj  sposobów  na 
pogłębienie  porozumienia  z  dziećmi.  Podkreślanie  pozytywnych  aspektów  sytuacji  jest 
równie  łatwe  jak  podkreślanie  aspektów  negatywnych;  nie  zabiera  teŜ  więcej  czasu,  a 
przynosi  o  wiele  lepsze  rezultaty.  Na  przykład,  twoja  córka  bierze  udział  w  pokazie 
gimnastycznym  i  w  pięciu  występach  osiąga  bardzo  dobre  wyniki,  a  w  jednym  — 
słabszy.  MoŜesz  powiedzieć:  „W  tych  pięciu  występach,  kiedy  tak  dobrze  ci  szło, 
pomyślałem  sobie,  Ŝe  się  świetnie  bawisz  i  Ŝe  gimnastyka  naprawdę  ci  się  podoba. 
Naprawdę  świetna  robota.  Moje  gratulacje".  Nie  ma  potrzeby  wspominać  o  występie, 
który  się  nie  udał.  Jeśli  sama  do  tego  nawiąŜe,  moŜesz  powiedzieć:  „Tak,  to  było  dla 
ciebie  trudniejsze,  ale  jak  będziesz  więcej  ćwiczyć,  to  następnym  razem  ci  się  uda. 
Naprawdę  podoba  mi  się  to,  co  zrobiłaś  w  tych  pięciu.  Moim  zdaniem  szczególnie 
dobrze wypadłaś na równowaŜni". 

3.  Kiedy  masz  do  czynienia  z  sytuacją,  która  wzbudza  reakcje  negatywne,  podejdź  do 

niej w sposób pozytywny, rzeczowy. Jeden z takich sposobów ilustruje przykład z pod 
punktu  2,  sugerujący,  jak  naleŜałoby  potraktować  zły  wynik  w  jednym  z  występów 
gimnastycznych.  Innym  przykładem  moŜe  być  sytuacja,  kiedy  czterolatek  wraca  do 
domu z czymś, co do niego nie naleŜy. Jasne jest, Ŝe zabrał to z podwórka sąsiadów. Nie 
krzycz  na  niego,  nie  pouczaj  i  nie  zachowuj  się,  jak  gdyby  był  Wrogiem  Publicznym 
Numer Jeden. Po prostu powiedz w rzeczowy sposób: „Buford, to do ciebie nie naleŜy. 
Zanieśmy to z powrotem i oddajmy właścicielowi". 
Następnie weź Buforda za rękę, zaprowadź do domu sąsiadów i kaŜ mu zwrócić zabrany 
przedmiot.  Zaproponuj,  Ŝeby  przeprosił  za  to,  Ŝe  go  zabrał,  i  Ŝeby  obiecał,  Ŝe  więcej 
tego nie zrobi. W drodze powrotnej do domu powiedz coś w stylu: „ZałoŜę się, Ŝe jesteś 
zadowolony, Ŝe to oddałeś. Chodź, pohuśtamy się trochę". 

4.  Poświęcaj  dziecku  czas.  Poświęcając  dziecku  czas  komunikujesz  mu,  Ŝe  naprawdę 

zaleŜy  ci  na  nim.  Mam  na  myśli  czas  specjalny  —  co  tydzień  spędzasz  go  z  innym 
dzieckiem,  z  kaŜdym  osobno.  Dla  większości  z  nas  stanowi  to  spore  wyzwanie  —  ale 
sprawa  jest  warta  zachodu.  Mama  i  tata  powinni  naradzić  się,  jak  pomóc  sobie 
nawzajem, Ŝeby znaleźć czas na przebywanie z kaŜdym dzieckiem z osobna. Owszem, 
będzie  to  trudne,  ale  zapewniam,  Ŝe  zauwaŜycie  w  waszych  wzajemnych  relacjach 
ogromną zmianę na lepsze. 

5.  Zawsze miej świadomość, Ŝe nie musi ci się podobać to, co dziecko robi, ale zawsze 

powinieneś dawać mu odczuć, Ŝe je kochasz i Ŝe ci na nim zaleŜy. MoŜesz powiedzieć 
parę prostych słów, takich jak: „Chcę, Ŝebyś wiedział, Ŝe jest mi bardzo przykro, kiedy 
tak  do  mnie  mówisz.  Wiem,  Ŝe  ci  smutno,  ale  nie  powinniśmy  tak  odzywać  się  do 
siebie,  nawet  wtedy  kiedy  jesteśmy  zdenerwowani.  Co  o  tym  sądzisz?",  „Czy  wiesz, 
dlaczego tak krzyknęłam, Ŝebyś się zatrzymał,  gdy  wbiegałeś na ulicę? Gdyby potrącił 
cię  samochód  i  byś  zginął,  byłabym  bardzo,  bardzo  nieszczęśliwa.  Za  bardzo  cię 
kocham, Ŝeby pozwolić, aby coś podobnego ci się przytrafiło". 

background image

Gdy  dzieci  źle  się  zachowują,  złość  jest  naturalnym  odczuciem.  Nie  obawiaj  się 
okazywać  złości.  Ale  pamiętaj,  Ŝe  twoja  złość  musi  odnosić  się  do  czynu  czy 
zachowania dziecka, a nie do dziecka. 

6.  JeŜeli  «wybuchniesz»  na  dzieci,  poproś  je  o  przebaczenie.  Osiągniesz  przez  to  dwie 

rzeczy.  Po  pierwsze  zyskasz  o  wiele  lepsze  porozumienie  z  nimi.  Po  drugie  pokaŜesz, 
jak prosić o przebaczenie, i pomoŜesz dzieciom nauczyć się tej trudnej sztuki. 
Kiedy  przyznajesz  się  do  własnych  błędów,  zacznij  od  słów:  „Nie  miałam  racji...", 
„Jestem ci winna przeprosiny...", „Źle osądziłam...", „Nie pomyślałam...". Wszystkie te 
zwroty  pokazują  dziecku  twoją  szczerość  i  gotowość  do  przyznania  się  do 
niedoskonałości.  Nie  obawiaj  się,  Ŝe  dziecko  straci  do  ciebie  szacunek.  Wprost 
przeciwnie, będzie dokładnie na odwrót. 

7.  Pamiętaj,  Ŝe  wyniki  nie  zawsze  widać  od  razu.  Rodzicielstwo  jest  obowiązkiem 

długoterminowym.  Nie  poddawaj  się,  jeŜeli  twoje  dziecko  nie  zawsze  reaguje  na 
metody  dyscypliny  praktycznej.  Jeśli  postanowisz  jakoś  dyscyplinować  swoje  dziecko, 
moŜesz  posłuŜyć  się  metodą  opartą  na  Piśmie  Świętym  (Ef  6,  4);  na  dłuŜszą  metę 
metoda ta się opłaci. 

8.  Codziennie  proś  Boga  o  wskazanie  twojej  drogi  i  drogi  twoich  dzieci.  Módl  się,  aby 

BoŜa  dobroć  była  widoczna  w  twoim  Ŝyciu,  tak  aby  twe  dzieci  dostrzegły,  Ŝe  masz 
osobistą relację z wszechmogącym Bogiem. 

  
Kooperacja 
Matki  stale  pytają  mnie  o  to,  jak  sprawić,  Ŝeby  dzieci  lepiej  wypełniały  swoje  obowiązki, 
Ŝ

eby  były  punktualne  itd.  UwaŜam,  Ŝe  stosując  dyscyplinę  praktyczną  moŜna  szybko  i  w 

bezpośredni sposób zwrócić uwagę dziecka na to, jak waŜna jest współpraca w domu. Przede 
wszystkim trzeba wpoić dziecku, Ŝe jeŜeli nie współpracuje z tobą, to ty teŜ moŜesz odmówić 
współpracy  z  nim.  Z  takimi  realiami  dziecko  spotka  się  w  Ŝyciu  —  czy  to  w  szkole,  czy 
później, kiedy podrośnie i będzie pracować i będzie miało własną rodzinę. 

Pamiętam  spotkanie  z  matką,  której  czterolatek  urządzał  płacz  i  awantury,  po  to  by 

dominować w domu. Pewnego popołudnia matka poprosiła go, Ŝeby pozbierał swoje zabawki. 
Prośba  była  sensowna.  Zabawek  nie  było  zbyt  wiele  i  chłopczyk  dokładnie  wiedział,  gdzie 
trzeba je połoŜyć. Ale mary Jimmy odparł: „Są za cięŜkie". 
W  tej  chwili  mama  nie  miała  czasu  zareagować  —  miała  umówioną  wizytę  u  dentysty. 
Zostawiła więc nietknięte zabawki na podłodze i zabrała ze sobą dziecko do dentysty. 
W  drodze  powrotnej  Jimmy  zaczął  męczyć  mamę  o  loda.  Ale  przejeŜdŜając  obok  budki  z 
lodami mama odwróciła się do Jimmy'ego i spokojnie oznajmiła: „Kochanie, dziś nie moŜesz 
dostać lodów. W domu czekają jeszcze na ciebie obowiązki. Mam na myśli twoje zabawki". 
Gdy wrócili do domu, zastali zabawki w miejscu, gdzie wcześniej zostały rozrzucone. Jimmy 
zrozumiał, o co chodzi. PołoŜył zabawki na miejsce. 
Ten przykład pokazuje działanie dyscypliny praktycznej: 
 
1.  Matka kochała dziecko tak bardzo, Ŝe nie poddała się jego widzimisię. 
2.  Nie  dała  się  wykorzystać  ani  sobą  manipulować.  To  ona  miała  nad  dzieckiem  władzę,  a 

nie na odwrót.  

3.  Nie  «wygładzała»  dróg  Ŝyciowych  dziecka  wyręczając  je  w  obowiązkach.  Gdyby  sama 

pozbierała zabawki (co z pewnością zrobiłaby o wiele szybciej niŜ dziecko), uczyłaby je 
nieodpowiedzialności. 

4.  Ten  incydent  to  dla  dziecka  podstawowa  lekcja  współpracy:  JeŜeli  nie  współpracujesz  z 

mamą, to mama nie będzie współpracować z tobą. Nie chodzi tu jednak o zasadę «oko za 
oko», ale o wpojenie dziecku normy, Ŝe jeśli nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to 
nie moŜe mieć tego, czego chce. 

background image

ZałóŜmy, Ŝe czterolatek wrócił do domu i nadal nie chce pozbierać zabawek. Matka moŜe 

dalej  stosować  zasady  dyscypliny  praktycznej  i  nie  pozwolić  mu  na  robienie  czegoś  innego, 
dopóki  jej  polecenie  nie  zostanie  wykonane.  Nie  będzie  zabawy,  telewizora,  przekąsek  ani 
słodyczy.  Dyscyplina  praktyczna  kładzie  nacisk  na  porządek:  A  (obowiązek)  jest  przed  B 
(nagrodą lub słodyczami). 

Inną  istotną  sprawą  było  to,  Ŝe  matka  zachowała  spokój,  ale  była  stanowcza.  Nie 

krzyczała na dziecko. MoŜna krzyczeć, a nawet bić dziecko, Ŝeby zmusić je do współpracy, i 
czasem  będzie  się  wydawać,  Ŝe  przynosi  to  owoce.  Ale  uzyskanie  posłuszeństwa  poprzez 
upokarzanie,  nakłanianie  i  straszenie  nie  prowadzi  do  współpracy.  Uczy  natomiast  dziecko 
upokarzać  innych,  co  zapewne  będzie  robić,  kiedy  dorośnie.  W  przypadku  dyscypliny 
praktycznej  zawsze  chodzi  o  okazanie  szacunku  i  dziecku,  i  sobie.  Zawsze  trzeba  starać  się 
pokazać  dziecku,  Ŝe  współpraca  to  droga  dwukierunkowa,  a  nie  droga  jednokierunkowa,  po 
której tylko ono moŜe odbywać przyjemną przejaŜdŜkę. 
  
Mądra zachęta 
Spotykam wielu rodziców, którym trudno uchwycić róŜnicę pomiędzy zachęcaniem dzieci, a 
chwaleniem ich. PrzecieŜ wiele ksiąŜek zaleca rodzicom, by często wygłaszali słowa uznania 
i  pochwały  pod  adresem  dzieci.  Faktem  jest,  Ŝe  w  zbyt  wielu  domach  jeden  z  problemów 
polega  na  tym,  Ŝe  dzieci  nigdy  nie  słyszą  słów  uznania  czy  pochwał,  są  zazwyczaj 
krytykowane  i  słyszą  raczej  komentarze  dotyczące  tego,  czego  nie  zrobiły,  a  nie  tego,  co 
zrobiły dobrze. 

Rozumiem motywację, jaka przyświeca surowym rodzicom, kiedy decydują się pochwalić 

swoje  dzieci,  ale  nad  pochwały  przedkładam  zachęty.  Choć  trudno  to  zrozumieć,  pochwała 
moŜe  być  bardzo  zniechęcająca.  Ostatecznie  to  jedynie  Bóg  jest  godzien  pochwały.  Ludzie 
potrzebują zachęt, a nie pochwał. 

Zachęta  skupia  się  na  wysiłkach  osoby,  na  poczynionym  postępie,  na  poczuciu 

odpowiedzialności, na wytrwałości i docenieniu tego, Ŝe postęp nastąpił. Oto przykłady słów 
zachęty adresowanych do dzieci: 

 

Jestem pewna, Ŝe sobie z tym poradzisz. 

 

Cieszę się, Ŝe nauka sprawia ci przyjemność. 

 

Jak to ładnie z twojej strony — kuchnia wygląda wspaniale! 

 

Widzisz, teraz zaczynasz rozumieć! 

 

Wygląda na to, Ŝe te dodatkowe ćwiczenia przyniosły skutek — moje gratulacje! 

 

Jak się czujesz? Sporo juŜ zrobiłeś. 

 

 

A oto — dla kontrastu — kilka przykładów, jak brzmią pochwały: 
 

 

Jesteś dobrym chłopcem.  

 

Mamusia jest z ciebie dumna, kochanie. Występ świetnie ci dzisiaj poszedł. 

 

Zjadłaś całą kolację. Jaka dobra dziewczynka! Teraz moŜesz zjeść deser. 

 

Masz  trzy  oceny  bardzo  dobre  i  jedną  dobrą!  Jestem  taka  szczęśliwa.  Następnym 
razem moŜe ta dobra zamieni się w bardzo dobrą! 

 

Ładnie  się  dziś  zachowałeś  na  zbiórce  harcerskiej.  Masz  tu  pięć  dolarów,  Ŝebyś 
wiedział, Ŝe to dla mnie bardzo waŜne. 

 
Jak juŜ wcześniej wspomniałem, do ksiąŜki Parenthood without Hassles — Well, Almost 

dołączyłem coś, co nazwałem ^Dziesięcioma przykazaniami dzieci dla rodziców^. Wszystkie 
te  «przykazania»  są zapisane w formie słów skierowanych przez małe dziecko do rodziców. 
Jedno  z  nich  mówi:  „śeby  rosnąć,  potrzebuję  twojej  zachęty,  a  nie  pochwał.  Proszę,  nie 

background image

przesadzaj  z  krytyką.  Pamiętaj,  Ŝe  moŜesz  krytykować  rzeczy,  które  robię,  nie  krytykując 
mnie". 

Proponuję  rodzicom,  aby  uświadamiali  sobie  to,  co  mówią  do  dzieci.  Czy  twoje  uwagi 

przypominają  chwalenie  czy  raczej  mają  dziecko  zachęcać?  RóŜnica  jest  subtelna,  ale 
ogromnie  istotna.  Pochwała  tak  naprawdę  moŜe  zniszczyć  lub  umniejszyć  czyjeś  poczucie 
własnej  wartości,  szczególnie  dziecka.  Pochwała  sugeruje  dziecku,  Ŝe  jest  kochane 
warunkowo.  Budzi  w  dziecięcej  świadomości  pytania:  „Czy  jestem  kochany  i  chwalony 
dlatego, Ŝe przyniosłem dobre stopnie lub posprzątałem kuchnię? A co by było, gdybym tego 
nie zrobił?". 
 
Miłość 
Choć niełatwo w to uwierzyć, to cały czas mam do czynienia z rodzicami, którzy z trudnością 
mówią dzieciom słowa:  
«Kocham  cię».  Być  moŜe  wychowali  się  w  domach,  gdzie  nie  mówiono  im,  Ŝe  są  kochani, 
toteŜ  cięŜko  im  przychodzi  dzielić  się  z  własnymi  dziećmi  swymi  najskrytszymi  myślami  i 
uczuciami.  Ale  jeśli  dyscyplina  praktyczna  ma  być  ci  pomocna,  to  musisz  nauczyć  się 
okazywać miłość. 
Mamy  pięcioro  dzieci  i  nie  przypominam  sobie  ani  jednego  dnia  z  ich  Ŝycia  (odkąd 
nawiązałem  z  nimi  kontakt),  w  którym  nie  usłyszałyby  ode  mnie  słów  «kocham  cię».  Nie 
tylko im to mówię, ale i okazuję. Przychodzą mi na myśl trzy sposoby na okazanie dziecku, 
Ŝ

e jest kochane: 

 
1.  Dyscyplinuj  dzieci.  Nie  mam  na  myśli  karania;  mam  na  myśli  korygowanie  ich 

zachowania — czego niekiedy potrzebują — z miłością. 

2.  Dotykaj dzieci. Przytulaj je i pieść. Dotyk moŜe zdziałać cuda! 
3.  Okazuj  zainteresowanie  tym,  co  interesuje  dziecko.  Tak  wiele  dzieci  Ŝyje  w  swoim 

ś

wiecie, podczas gdy mama i tata zdają się Ŝyć w swoim. 

 
Wspominałem  juŜ  o  badaniach  przeprowadzonych  przez  terapeutę  rodzinnego,  Craiga 
Massey'a,  który  wykazał,  Ŝe  79  procent  spośród  2.200  badanych  dzieci  z  rodzin 
chrześcijańskich  czuło  się  niekochanych.  Jedno  badanie  niekoniecznie  odzwierciedla 
odczucie ogółu, niemniej jednak w jakiejkolwiek grupie badanych wynik mówiący o tym, Ŝe 
79 procent osób nie czuje się kochane, jest niezrozumiały; a tym bardziej nie mieści się to w 
głowie,  kiedy  badanie  dotyczy  domów  chrześcijańskich.  Jak  to  moŜliwe?  Dlaczego  tak  się 
dzieje,  Ŝe  w  domach,  w  których  rodzice  prawdopodobnie  utrzymują  więź  z  Bogiem  w 
Chrystusie  i  mają  pojęcie  o  BoŜej  miłości,  dzieci  czują  się  niekochane?  Myślę,  Ŝe  jedną  z 
podstawowych  przyczyn  takiego  stanu  rzeczy  jest  to,  Ŝe  rodzice  po  prostu  nie  umieją 
okazywać  swym  dzieciom  miłości.  Trudno  im  pogodzić  się  z  tym,  Ŝe  ich  dzieci  dorastają  i 
uczą się sami podejmować decyzje. MoŜe to wyglądać na paradoks, ale jednym ze sposobów 
okazywania dziecku miłości jest dawanie mu wolnej ręki w podejmowaniu decyzji. Dawanie 
wolnej ręki równieŜ w błądzeniu. Kiedy pojawią się niepowodzenia, to będzie to właśnie czas 
na powiedzenie «kocham cię» i okazanie tego poprzez przytulenie, pieszczotę i uśmiech. 
 
Pomyłki 
Nie  będę  mówić  tu  o  pomyłkach  popełnianych  przez  dzieci.  Powiem  o  pomyłkach 
popełnianych przez ciebie. Co robi rodzic, kiedy popełni błąd? Wiem, Ŝe gdy w grę wchodzi 
rozwiązywanie  problemów  dzieci,  łatwo  jest  naszkicować  schemat  postępowania  krok  po 
kroku,  ale  nieobce  mi  są  równieŜ  odczucia  frustracji  i  niepowodzenia,  kiedy  sprawy  nie 
układają  się  wedle  określonego  schematu.  Wiem,  jak  to  jest,  kiedy  plany,  motywacje  i 

background image

przekonania  nie  mają  szans  na  realizację.  śycie  nie  jest  doskonałe  i  my  teŜ  nie  jesteśmy 
doskonali. 

Przypominam sobie pewne wydarzenie, kiedy moja córka, Krissy, mając sześć lat, uczyła 

się jeździć na rowerze. W pewnej chwili doszedłem do wniosku, Ŝe posiadła ona umiejętność 
samodzielnej  jazdy  na  dwóch  kółkach.  Robiła  parę  kroczków,  wskakiwała  na  rower, 
parokrotnie kręciła pedałami i zeskakiwała z roweru. Wyglądało na to, Ŝe potrzebowała tylko 
pewności siebie, Ŝeby utrzymać się na siodełku i pedałować dalej. 

Więc  pewnego  sobotniego  ranka  tatuś  postanowił,  Ŝe  dziś  Krissy  nauczy  się  «naprawdę 

jeździć na rowerze». 

Arbitralna  decyzja,  Ŝe  nadszedł  dzień,  w  którym  Krissy  miała  nauczyć  się  tego,  czego 

chciałem,  była  moim  pierwszym  błędem.  Zabrałem  ją  na  ulicę  na  osiedlu,  na  którym 
mieszkamy.  
Obiema  rękami  podtrzymywałem  ją  na  rowerku.  Trochę  po-pedałowała  i  podjechała  pod 
wzniesienie,  i  zaczęła  zjeŜdŜać  po  drugiej  stronie  tego  wzniesienia.  Teraz  pedałowała 
spokojnie,  a  ja  biegłem  truchtem  obok  niej,  w  dalszym  ciągu  utrzymując  rower  w 
równowadze.  Puszczałem  juŜ  rower  na  parę  sekund,  Ŝeby  przekonać  się,  Ŝe  Krissy 
prawidłowo  balansuje,  i  rzeczywiście  dobrze  jej  to  wychodziło.  Podjechaliśmy  jeszcze 
kawałek  i  postanowiłem  (bez  porozumienia  się  z  Krissy)  puścić  ją,  Ŝeby  resztę  drogi  w  dół 
pokonała  samodzielnie.  Kiedy  ją  puściłem,  nabrała  prędkości,  straciła  panowanie  nad 
kierownicą i  wpadła  wprost na krzak kaktusa. MoŜe wcześniej nie zwróciliście na to uwagi, 
ale  mieszkamy  w  Tucson,  w  Arizonie,  gdzie  rosną  jedne  z  najbardziej  kolczastych  na 
zachodzie  kaktusów.  Biedna  mała  Krissy  przewróciła  się  na  takiego  kaktusa  i  długo 
usuwaliśmy kolce z małego sześcioletniego ciałka. 

Oczywiście,  cierpiałem  bardziej  niŜ  ona,  ale  to  wcale  nie  poprawiło  samopoczucia 

Krissy. Sporo czasu upłynęło, zanim znów wsiadła na rower — przynajmniej rok. 
PoniewaŜ  o  tym,  iŜ  Krissy  potrafi  juŜ  jeździć  na  dwóch  kółkach  zdecydował  jej  tata,  cała 
przygoda pozwoliła jej nauczyć się dwóch rzeczy: 
 

1. 

Trzymaj się z dala od dwukołowych rowerów — są niebezpieczne. 

2. 

Trzymaj się z dala od taty—jest jeszcze bardziej nie bezpieczny! 

 
Tamtego dnia ja teŜ coś zrozumiałem. Zrozumiałem, Ŝe przeszkodziłem Krissy nauczyć się 

jeździć na rowerze po swojemu i w swoim tempie. Chcąc być dobrym i pomocnym tatusiem, 
wtrąciłem  się  i  próbowałem  zmusić  ją,  by  w  moim  tempie  nauczyła  się  jazdy  na  rowerze  i 
skończyło się to katastrofą. 
Opowiadam to, Ŝeby pomóc wam zrozumieć następujące sprawy: 
  

1.  Nigdy  nie  zmuszaj  dziecka,  Ŝeby  robiło  więcej,  niŜ  jest  w  stanie  zrobić.  MoŜe  się 

zdarzyć,  Ŝe  przekroczymy  tę  granicę.  Usiłując  wyrobić  w  dziecku  odpowiedzialność  i 
obowiązkowość  moŜemy  wymagać  od  dziecka  czegoś,  co  jest  ponad  jego  aktualne 
moŜliwości. 

2.  Wymagaj  od  dziecka  odpowiedzialności,  ale  nie  stosuj  niepotrzebnego  nacisku.  Skąd 

wiesz,  Ŝe  stosujesz  nie  potrzebny  nacisk?  Nie  ma  pewnego  ani  gwarantowanego 
sposobu,  Ŝeby  się  tego  dowiedzieć  –  będziesz  musiał  po  prostu  dostroić  się  do  swego 
dziecko i po rozumieć się z nim (patrz podrozdział Komunikacja}. 

3.  Dyscyplina praktyczna działa w obie strony. Chcesz, Ŝeby dziecko rozumiało, jaka jest 

rzeczywistość,  ale  ty  równieŜ  musisz  zrozumieć  rzeczywistość  —  szczególnie 
rzeczywiste  umiejętności,  obawy  i  słabości  twojego  dziecka.  Mówiąc  w  skrócie, 
dyscyplinę praktyczną stosuje się zawsze z duŜą dozą miłości. 

 

background image

Powtarzanie 
Rodzice często znajdują się w potrzasku. Czują, Ŝe muszą przypominać dzieciom o zrobieniu 
albo  o  nierobieniu  pewnych  rzeczy.  Rodzic  przypomina,  ale  dziecko  słyszy  wyłącznie 
«zrzędzenie». 

Dyscyplina  praktyczna  niesie  ze  sobą  rozwiązanie  tego  problemu:  Po  prostu  przestań 

przypominać. 

Kiedy  proponuję  to  rodzicom,  patrzą  na  mnie,  jak  gdybym  postradał  zmysły.  Zadają 

bardzo  logiczne  pytania:  „A  co  złego  jest  w  tym,  Ŝe  o  czymś  dziecku  przypominam?  Czy 
kaŜdy z nas od czasu do czasu nie potrzebuje przypomnienia?". 

Owszem,  z  pewnością  większość  ludzi  potrzebuje,  aby  °d  czasu  do  czasu  im  o  czymś 

przypomnieć,  ale  problem  z  rodzicami  polega  na  tym,  Ŝe  sprawy  wymknęły  się  im  spod 
kontroli.  W  wielu  domach  schemat  jest  następujący:  Mama  i  tata  nieustannie  o  czymś 
dzieciom  przypominają  albo  namawiają  je  do  robienia  tego,  co  naleŜy  do  ich  codziennych 
obowiązków. Radzę rodzicom, Ŝeby zerwali z tym zwyczajem. JeŜeli przez cały czas o czymś 
dziecku  przypominasz  lub  namawiasz  je  do  zrobienia  czegoś,  o  czym  ono  wie,  Ŝe  ma  być 
zrobione — to uczysz je nieodpowiedzialności. 

Na przykład, jeśli bezustannie wołasz dziecko na kolację, to uczysz je po prostu tego, Ŝe 

pierwsze wezwanie się nie liczy. MoŜe ono kontynuować oglądanie telewizji albo budowanie 
modelu  samolotu,  a  mama  ponowi  wołanie  trzy-lub  czterokrotnie.  Dziecko  idzie  dopiero 
wtedy, gdy poziom decybeli wzrasta do określonego pułapu, bo wie, Ŝe Ŝarty się skończyły. 

Dla  kaŜdego  rodzica  jest  to  bardzo  trudne.  Wybór  jest  prosty:  MoŜesz  wyszkolić  dzieci, 

Ŝ

eby  reagowały  od  razu,  kiedy  poprosi  się  je  o  zrobienie  czegoś,  albo  moŜesz  je  wyszkolić, 

Ŝ

eby  nie  reagowały  na  pierwszą  prośbę  lub  na  pierwsze  ostrzeŜenie  i  dalej  beztrosko  się 

bawiły, dopóki naprawdę się nie zniecierpliwisz. 

Jak  więc  wcielać  w  Ŝycie  zasady  dyscypliny  praktycznej  w  kwestii  przypominania  i 

namawiania? Daj dzieciom do zrozumienia, Ŝe prosisz o coś tylko raz. Nie wyraŜaj się o nich 
bez  szacunku,  mówiąc,  Ŝe  są  głupi,  skoro  to,  co  mówisz,  nie  dociera  do  nich  za  pierwszym 
razem. Powiedz im, Ŝe nie zamierzasz powtarzać swej prośby bez końca; jeśli nie posłuchają 
od  razu,  uciekniesz  się  do  czynów,  a  nie  do  słów.  Niech  poznają,  jakie  będą  konsekwencje, 
jeŜeli — na przykład wołani na kolację — nie przyjdą od razu. Nie dostaną kolacji. 

Powtarzam — wybór naleŜy do ciebie. Twoje podejście do dzieci moŜe być zdrowe albo 

niezdrowe.  Bezustanne  przypominanie,  nakłanianie  i  namawianie  jest  niezdrowe  dla 
wszystkich zainteresowanych. 
  
Przymusowa przerwa 
Mówiąc  «przymusowa przerwa» mam na myśli przerwanie zajęcia dziecka i spowodowanie, 
aby usiadło na krześle lub poszło do swojego pokoju — Ŝeby się chwilę zastanowić. 

Rodzice często pytają mnie, czy przymusowa przerwa to dobra rzecz, czy to dobry sposób 

stosowania  dyscypliny.  Zawsze  odpowiadam,  Ŝe  tak.  W  ciągu  dnia  są  takie  chwile,  kiedy 
mama  lub  tata  potrzebują  trochę  czasu,  Ŝeby  zadbać  o  porządek  w  domu.  Mały  Festus  lub 
Felicia powinni wtedy usiąść albo pójść do swojego pokoju, aby trochę podumać i uspokoić 
się. 

Kiedy ogłaszasz któremuś ze swoich dzieci przymusową przerwę, mówisz mu po prostu: 

„Twoje zachowanie jest tak okropne, Ŝe teraz przez jakiś czas pobędziesz sam". 

Kiedy  mówię  o  przymusowej  przerwie,  zawsze  dodaję  ostrzeŜenie:  JeŜeli  izolujesz 

dziecko,  nie  przesadź  z  tym.  (Cztery  miesiące  izolacji  to  jest  za  długo,  choć  zdaję  sobie 
sprawę, jakie to czasem kuszące.) Pięć do dziesięciu minut zazwyczaj wystarczy, by dzieci w 
wieku  od  sześciu  lat  w  górę  zdołały  ochłonąć.  Dzieciom  przedszkolnym  wystarczy  około 
dwóch minut. 

background image

Pamiętaj  o  tym,  Ŝe  chwilowe  odosobnienie  nie  jest  karą,  ale  sposobem  na  to,  by  pomóc 

dziecku  zrozumieć,  Ŝe  jest  odpowiedzialne  za  swoje  czyny.  Kiedy  jego  czyny  stają  się 
nieodpowiedzialne,  musi  zatrzymać  się  i  zrozumieć,  co  robi.  JeŜeli  zachowanie  dziecka  się 
poprawi — to dobrze. Ale jeśli od razu wraca ono do tego, co spowodowało zamieszanie lub 
problem, moŜe trzeba będzie zarządzić kolejną przerwę. 
Za  kaŜdym  razem,  kiedy  uwaŜasz,  ze  przerwa  jest  niezbędna,  waŜne  jest,  Ŝeby  odbyć  z 
dzieckiem  krótką  rozmowę.  Zapytaj  małą  Felicię:  „Jak  się  teraz  czujesz?  Jesteś  juŜ  gotowa, 
Ŝ

eby wrócić i bawić się jak naleŜy? Naprawdę wszyscy chcemy, Ŝebyś do nas wróciła — jeśli 

jesteś gotowa".  
Odbywając taką rozmowę dotykaj dziecko. Obdarzaj je pieszczotą i czułością tłumacząc mu, 
dlaczego zostało odizolowane i dlaczego tamto jego zachowanie jest nie do przyjęcia. 
 
Ostatnie słowo 
Dzieci  są  jak  mokry  cement.  Poświęcamy  zbyt  mało  naszego  cennego  czasu  na  to,  by 
ukształtować je na odpowiedzialnych i kochających ludzi. To, jak z nimi postępujesz w tym 
właśnie czasie, formuje je na resztę Ŝycia. 

Nie  mówię  tego,  Ŝeby  was  przerazić,  ale  Ŝeby  postawić  przed  wami  wyzwanie.  Jako 

rodzice  macie  przed  sobą  niesamowicie  waŜne  zadanie.  Nie  chcę,  Ŝeby  to,  co  mówię, 
brzmiało jak stara płyta, ale moje przesłanie jest całkiem proste: Wszystko zaleŜy od was. 
Ostatnio  przypomniano  mi,  jak  wpłynąłem  na  Ŝycie  jednej  z  moich  córek,  Hannah,  która 
obecnie  ma  trzynaście  lat.  Jej  klasa  dostała  kiedyś  zadanie,  by  porównać  swoich  ojców  do 
jakiegoś  przedmiotu.  Hannah  powiedziała  nam,  Ŝe  kilkoro  dzieci  napisało  coś  w  stylu  „Mój 
ojciec jest skałą" i wymieniło cechy, dzięki którym ich ojcowie kojarzyli im się ze skałą. Ale 
Hannah napisała: 
Mój tato jest jak lody, 
Gładki i lekki, stały i słodki, 
Pełen smaków, fascynujący, kolorowy i słodki,  
OdŜywczy jak chłodny letni wiatr 
Łatwo się rozpływa, płynie prosto do serca 
Nigdy się nie znudzi 
Zawsze ma róŜne polewy 
Uszczęśliwia mnie róŜnymi smakami 
Panuje nad pudełkiem z lodami i chce; Ŝebym panowała nad sobą 
Zawsze jest go jeszcze trochę więcej 
 

Byłem  poruszony  analogią  Hannah.  Pokazała  mi,  Ŝe  coś  robię  dobrze  (z  pewnością  nie 

wszystko;  na  następnych  stronach  podzielę  się  z  wami  jedną  z  moich  najpowaŜniejszych 
klęsk).  Ale  istnieje  między  nami  więź  miłości,  stanowiąca  kontekst  dla  dyscypliny 
praktycznej,  którą  w  tej  ksiąŜce  opisałem.  Znam  wielu  ojców,  którzy  nie  chcieliby  być 
„lodami".  Dokładają  wielu  starań,  aby  być  w  swym  domu  „skałą".  Nie  chcą  „łatwo  się 
rozpływać  i  płynąć  prosto  do  serca".  Wydaje  mi  się,  Ŝe  właśnie  o  to  proszę  rodziców  — 
zarówno  ojców,  jak  i  matki  —  Ŝeby  trochę  się  rozpływali,  byli  prawdziwi,  okazywali 
dzieciom miłość i szacunek i Ŝeby pozwolili, aby wasze Ŝycie rodzinne było „pełne smaku". 

PowyŜej  starałem  się  zaprezentować  wam  podstawowe  zasady  dyscypliny  praktycznej 

wraz ze wskazówkami zastosowania ich w sytuacjach, z którymi mamy w naszej rodzinie do 
czynienia  na  co  dzień.  Zdaję  sobie  sprawę  z  tego,  Ŝe  nie  napisałem  o  wszystkim.  Problemy 
związane z wychowaniem dzieci są naprawdę liczne. Starałem się jednakŜe nawiązać do tych 
spraw, w których rodzice często proszą mnie o pomoc. 

DołoŜyłem  starań,  Ŝeby  przedstawić  zarys  metody  wychowawczej;  moŜesz  ją 

modyfikować i zmieniać w zaleŜności od twojej osobowości. Być moŜe nie zawsze będziecie 

background image

chcieli skorzystać z rozwiązań, które tu zaproponowałem. WaŜne jest, Ŝeby działać — szybko 
i zdecydowanie, Ŝeby nauczyć dziecko odpowiedzialności za swoje czyny.  

Jednym  z  najtragiczniejszych  doniesień  prasowych,  jakie  kiedykolwiek  czytałem,  był 

artykuł  zatytułowany  Ranny  chłopiec  wygrywa  odszkodowanie  w  kwocie  810.000  dolarów. 
Artykuł  ten  mówił  o  tym,  jak  dwunastoletni  chłopiec  stracił  cześć  lewej  stopy  próbując 
przejechać  się  wolno  jadącym  pociągiem  towarowym.  Sędzia  nakazując  wypłatę  810.000 
dolarów  odszkodowania  orzekł,  Ŝe  chłopiec  ma  otrzymywać  miesięczne  raty  począwszy  od 
osiemnastego roku Ŝycia, aŜ do śmierci. Adwokat występujący w imieniu chłopca oparł swoją 
Argumentację o zarzut zaniedbania, którego dopuściły się władze miasta, poniewaŜ urzędnicy 
wiedzieli,  Ŝe  w  ogrodzeniu  przy  torach  jest  dziura  i  „powinni  byli  przewidzieć,  Ŝe  dzieci 
będzie kusiło, Ŝeby tamtędy chodzić". 

Historia ta jest tragiczna z dwóch powodów: Po pierwsze, młody chłopak został kaleką na 

całe Ŝycie, a po drugie — i to jest jeszcze bardziej tragiczne — sąd wydał wyrok na korzyść 
nieodpowiedzialności.  W  wieku  dwunastu  lat  dziecko  powinno  zastanowić  się,  zanim 
przejdzie przez płot i wskoczy na pociąg towarowy. Podobną ironię dostrzegłem w reklamie, 
którą  czytałem  kilka  lat  temu.  Reklama  mówiła:  „Nie  pozwól,  Ŝeby  dziecko  wstąpiło  na  złą 
drogę!". Ogłoszenie to upomina kierowców, Ŝeby nie zostawiali kluczyków w samochodach, 
poniewaŜ zachęci to młodych do kradzieŜy! Czy nie sądzicie więc, Ŝe pora juŜ na dyscyplinę 
praktyczną? 

Nie twierdzę, iŜ stosowanie dyscypliny praktycznej daje wam Ŝelazną gwarancję, Ŝe nigdy 

nie  będziecie  mieli  problemów  lub  Ŝe  wasze  dzieci  nigdy  nie  zachowają  się  w  sposób 
drastycznie  zły.  Dyscyplina  praktyczna  nie  gwarantuje,  Ŝe  wasze  dzieci  staną  się  wierzące. 
Ale korzystając z reguł i metod leŜących u podstaw dyscypliny praktycznej, uczycie dzieci za 
pomocą  działania,  a  nie  słów  i  pomagacie  im  wyrobić  w  sobie  obowiązkowość  i 
odpowiedzialność za swoje decyzje.  

Podejmowanie  decyzji  —  szczególnie  decyzji  istotnych  —  jest  o  wiele  trudniejsze  dla 

dziecka,  które  cieszyło  się  zbyt  duŜą  swobodą  i  które  robiło  «co  mu  się  podoba».  Równie 
trudne  jest  to  dla  dziecka  przygniecionego  jarzmem  despotyzmu,  za  które  podejmowano 
wszystkie decyzje. Ale dziecko wychowane  w dyscyplinie praktycznej ma szansę przekonać 
się, co znaczy kochający autorytet. 

Wiem,  co  sobie  pomyśleliście:  „Doktorze  Leman,  to  tylko  teoria.  Gdybym  skończył 

psychologię, moŜe potrafiłbym wcielić ją w Ŝycie". 

Wierzcie  mi,  ja  —  tak  zwany  ekspert  —  wiem,  jakie  to  jest  trudne.  Dzieci  bez  przerwy 

nas  sprawdzają  i  nie  zawsze  zaliczamy  testy  z  wyróŜnieniem.  Ciągłe  pamiętam  wypadek, 
kiedy Holly była w okresie przekory. Wpadła w koszmarny humor i zupełnie się zbuntowała. 
Musiałem ją zanieść do pokoju i powiedzieć: „Holly, masz tu zostać, dopóki się nie uspokoisz 
i nie będziesz się zachowywać, jak naleŜy". 

Zgodnie z poradami kierowanymi pod adresem rodziców (patrz podrozdział Przymusowa 

przerwa  w  poprzednim  rozdziale),  Holly  miała  siedzieć  spokojnie  przez  kilka  minut, 
zrozumieć, Ŝe odpowiada za swoje czyny, i w znacznie lepszym humorze dołączyć do reszty 
rodziny. Nie całkiem to się udało. Po trzydziestu sekundach moja mała córeczka wybiegła z 
pokoju,  dopadając  mnie  z  powrotem  i  ze  wszystkich  sił  starając  się  uprzykrzyć  mi  Ŝycie.  Z 
powrotem  zaprowadziłem  ją  do  pokoju  z  tym  samym  poleceniem:  „Holly,  chciałbym,  Ŝebyś 
mogła być znów z mamusią i ze mną, ale jeszcze nie jesteś na to gotowa". 

Wyszedłem  i  zamknąłem  za  sobą  drzwi,  mając  pewność,  Ŝe  tym  razem  Holly  zrozumie. 

Ale Holly nie była nastrojona na rozumienie. Tym razem izolacja trwała krócej niŜ trzydzieści 
sekund; Holly wróciła i znów zaczęła mi się naprzykrzać. 

Sytuacja stawała się rozpaczliwa. Spróbowałem juŜ klapsa, ale to tylko rozjuszyło Holly. 

Postanowiłem uciec się do mojej ostatecznej broni: Gałki do Drzwi Doktora Kevina Lemana. 
To mój własny wynalazek, który jest po prostu zwyczajną gałką do drzwi, odwróconą tak, Ŝe 

background image

moŜna  ją  blokować  od  zewnątrz.  Powinienem  był  jej  uŜyć  za  pierwszym  razem,  kiedy 
umieściłem  Holly  w  pokoju,  ale  błędnie  załoŜyłem,  Ŝe  będę  w  stanie  nakłonić  ją  do 
współpracy.  Jedno  przekręcenie  zamka  i  Holly  była  bezpieczna  —  przynajmniej  tak  mi  się 
wydawało. 

Jak  to  było  do  przewidzenia,  Holly  błagała,  zawodziła,  krzyczała  i  w  ogóle  sprawiała 

wraŜenie,  Ŝe  jest  poddawana  okrutnym  torturom.  Trwało  to  zaledwie  minutę  lub  coś  koło 
tego,  a  potem  Holly  się  uciszyła.  Kiedy  gratulowałem  sobie  odwagi  zastosowania 
«kochającego  autorytetu»,  zadzwonił  dzwonek  u  drzwi.  Traf  chciał,  Ŝe  była  to  moja  mama, 
która wpadła z nieoczekiwaną wizytą i chciała się widzieć właśnie z Holly! 

Babcia  przywitała  się  ze  mną  i  od  razu  zapytała,  gdzie  jest  jej  «mała  księŜniczka*. 

Ukradkiem rzuciłem okiem na drzwi do pokoju Holly i z przeraŜenia prawie zaparło mi dech. 
Spod drzwi wypełzły białe paluszki, które bezgłośnie wyraŜały błaganie o pomoc. Bystre oko 
babci  natychmiast  spostrzegło  rączkę  Holly,  odcinającą  się  na  jasnobłękitnym  dywanie. 
Babcia przeszyła mnie miaŜdŜącym spojrzeniem i rzuciła: 

Chyba nie zamknąłeś mojej ukochanej wnuczki na 

klucz? 

Zamknąłem, mamo. 

Babcia wycedziła z pogardą: 

Ty, ty psycholog, ty! — to było wszystko, co przeszło 

jej przez gardło, po czym oddaliła się z godnością. 

Stałem tam dalej, wpatrując się w paluszki Holly, które w dalszym ciągu wysyłały całemu 

ś

wiatu  komunikat  SOS.  Nie  widziałem  jej  buzi,  ale  mogłem  sobie  wyobrazić,  jak  leŜy  na 

brzuchu  z  szelmowskim  uśmieszkiem  na  twarzyczce  cherubina.  Wygrałem  bitwę,  ale  nie 
miałem  pewności  co  do  tego,  czy  wygram  wojnę.  Przeczekałem  jeszcze  parę  minut  i 
otworzyłem  drzwi.  „Jesteś  juŜ  gotowa,  Ŝeby  wyjść  i  dołączyć  do  nas?"  —  zapytałem.  Moja 
dwuipółletnia córeczka skinęła szybko główką i przemaszerowała obok mnie w poszukiwaniu 
babci,  która  siedziała  w  salonie  i  pod  nosem  nadawała  na  psychologów  oraz  na  los,  który 
pokarał ją synem psychologiem. 

Kiedy parę minut potem zaglądnąłem przypadkiem do salonu, Holly siedziała zwinięta na 

kolanach  babci.  Spróbowałem  je  przyjaźnie  pozdrowić,  ale  obie  obdarzyły  mnie  chłodnym  i 
lekcewaŜącym  spojrzeniem.  Resztę  dnia  spędziłem  nie  czując  się  ani  kochającym  tatusiem, 
ani autorytetem! 

Przytaczam  tę  historię,  Ŝeby  podkreślić  jeden  istotny  punkt:  Wychowując  dzieci 

przeŜyjecie wiele momentów, kiedy sprawy nie będą się układać ksiąŜkowo — czy to będzie 
chodziło  o  tę  ksiąŜkę,  czy  teŜ  o  inną,  napisaną  przez  innego  eksperta  w  dziedzinie 
wychowania.  Moje  starcie  z  Holly  i  z  babcią  sprawiło,  Ŝe  wcale  nie  czułem  się  jak 
profesjonalista,  który  radzi  sobie  z  kaŜdym  rodzinnym  kryzysem.  Musiało  upłynąć  jeszcze 
kilka lat, zanim Holly napisała mi tę cenną notatkę, którą wam wcześniej przytoczyłem: 

„Mój 

ojciec 

jest 

najspanialszy, 

bo 

jesteś 

najlepszy, 

troskliwy, 

kohający, 

NAJLEPSZY!!!!!!" 

I dlaczego powiedziała, Ŝe jestem najlepszy? Ostatnia linijka zapisku odkrywa ten sekret: 
„Nawet kiedy mnie dysplinujesz, kocham cię tak samo". 
Holly  nie  rozumiała  zasad  i  teorii,  którymi  kierowaliśmy  się  w  wychowaniu  naszych 

dzieci,  ale  mogła  zrozumieć,  Ŝe  jest  dyscyplinowana  z  miłością.  Napisałem  tę  ksiąŜkę,  Ŝeby 
pomóc wam jak najskuteczniej dyscyplinować z miłością. Nie musicie być doskonali. Będzie 
wiele  sytuacji,  kiedy  będziecie  się  czuli  sfrustrowani  i  zniechęceni.  Będą  sytuacje,  kiedy 
wasze  dzieci  lub  współmałŜonek  (albo  moŜe  babcia)  wzbudzą  w  was  poczucie  winy  lub 
sprawią, Ŝe ze wstydu będziecie się chcieli zapaść pod ziemię. 

To  są  chwile,  w  których  potrzeba  odwagi  bycia  niedoskonałym,  tak  jak  to  było  w  moim 

przypadku,  kiedy  małe  paluszki  wypełzły  spod  drzwi.  Nie  poddawajcie  się.  Trzymajcie  się 

background image

planu  gry,  zawsze  pamiętając,  Ŝe  rodzicielstwo  to  bardzo  długa  gra  i  jedno  potknięcie  lub 
niepowodzenie nie przesądza o wyniku. O wyniku zadecyduje wasze zaangaŜowanie w takie 
wychowanie  dzieci,  Ŝeby  stały  się  one  obowiązkowe  i  odpowiedzialne  za  swoje  decyzje: 
wychowywanie „w karności, napominając jak [chce] Pan". 
 
Jeszcze jedno 
Oto  mała  sugestia,  co  zrobić,  jeśli  zepsują  się  wasze  relacje  z  synem  lub  z  córką.  Nie 
znajdziecie  tej  sytuacji  nigdzie  indziej.  Jest  to  oryginalna  myśl  oparta  na  ponad 
trzydziestoletnim doświadczeniu w pracy z rodzicami i ich dziećmi.  

Prowadziłem  właśnie  wykład  dla  grupy  dyrektorów  w  Los  Angeles,  kiedy  podszedł  do 

mnie nienagannie ubrany biznesmen. 

-  Doktorze Leman — powiedział — jestem panu winien przeprosiny. 
-  Przeprosiny? Za co? 
-  Widzi  pan,  miał  pan  odczyt  w  naszym  oddziale  w  Gotham  (oddział  Organizacji 
Młodych Prezesów w Nowym Jorku), a w tym czasie mieliśmy róŜne problemy z naszym 
szesnastoletnim  synem.  Zapytałem  pana,  co  moŜemy  zrobić,  i  pan  nam  powiedział,  ale 
zrobił pan to w sposób tak lapidarny, Ŝe pomyślałem, Ŝe nas pan zbywa. 
Natychmiast odparłem: 
-  Och,  pamiętam,  co  państwu  poradziłem.  Powiedziałem,  Ŝebyście  przestali  zadawać 
pytania, prawda?  
-  Byliśmy  w  końcu  tak  zdesperowani,  Ŝe  posłuchaliśmy  pańskiej  rady,  i  po  dwóch 
tygodniach mieliśmy w domu inne dziecko. 
Wiecie jak to jest, kiedy rodzice bezustannie zadają dzieciom pytania: 
-  Kochanie, jak ci minął dzień? 
-  W porządku. 
-  Co było dziś w szkole? 
-Nic. 
A później rodzice domagają się od nastolatków dalszych odpowiedzi: 
-  Gdzie byłeś? 
-  Poza domem. 
-  Co robiłeś? 
-Nic. 
Kiedy  się  wycofujesz  i  przestajesz  być  typową  dociekliwą  mamą  lub  typowym 

dociekliwym  tatą,  pozwalasz  swemu  dziecku  opowiadać,  co  tak  naprawdę  dzieje  się  w  jego 
Ŝ

yciu. Rodzice, musicie wiedzieć jedno: Dzieci nie tylko chcą naleŜeć do waszej rodziny — 

one  muszą  naleŜeć  do  waszej  rodziny.  Wierzcie  lub  nie,  ale  one  chcą,  Ŝebyście  je 
akceptowali, Ŝebyście im pomagali i oczywiście Ŝebyście je kochali. Nie zapominajcie jeszcze 
o  jednym  —  o  dyscyplinowaniu.  Ale  dyscyplina  to  nie  coś,  co  przekazujecie  dzieciom. 
Dyscyplina to sposób na Ŝycie. 
 
 
Przewodnik po dyskusji 
 
MoŜesz  poprawić  swoje  umiejętności  wychowawcze  rozmawiając  z  innymi  rodzicami. 
Wszyscy stajemy w obliczu podobnych wyzwań i zmagamy się z takimi samymi problemami 
związanymi z dziećmi. Pora o tym porozmawiać! 

PoniŜsze  strony  dają  ci  okazję  do  porównania  doświadczeń.  Mogą  cię  takŜe  podtrzymać 

na duchu w trudnym, choć bardzo satysfakcjonującym przedsięwzięciu wychowywania dzieci 
na  szczęśliwych  i  zdrowych  dorosłych.  Ten  przewodnik  poprowadzi  cię  przez  trzy  etapy 
analizy kaŜdego rozdziału tej ksiąŜki. 

background image

Po  pierwsze,  odwołaj  się  do  treści  konkretnego  rozdziału.  Będzie  to  sposobność  do 

przemyślenia  zawartych  w  nim  treści  i  do  rozmowy  o  konkretnych  przykładach 
zaczerpniętych  z  waszego  Ŝycia.  Opowiedzcie  sobie  nawzajem,  jakie  sprawy  «wyglądają 
znajomo». 

Po drugie, zareaguj na treść. Bardziej szczegółowe rozwaŜenie dwóch lub trzech cytatów 

zaczerpniętych z tekstu powinno wywołać głębszą dyskusję — lub nawet polemikę. 

Po  trzecie,  zastanówcie  się  wspólnie.  Znajdziecie  tu  konkretne  pytania  odnoszące  się  do 

kwestii poruszanych w danym rozdziale. Wybierzcie jedno z nich lub więcej, w zaleŜności od 
tego, ile macie czasu. 

Pamiętajcie, Ŝe wasza dyskusja będzie bardziej owocna, jeśli załoŜycie, iŜ ma być ona jak 

najbardziej otwarta.  
Innymi słowy,  czasami zadacie pytanie, które  «brzmi znajomo» i poświecicie całe spotkanie 
na  udzielanie  nań  odpowiedzi.  Innym  razem  zechcecie  przejść  do  rozmowy  na  temat 
sposobów  rozwiązywania  trudnych  sytuacji.  Zawsze  zaczynajcie  i  kończcie  spotkanie 
modlitwą  i  dzielcie  się  funkcją  prowadzącego.  (Dobrym  rozwiązaniem  jest  cotygodniowa 
zmiana prowadzącego dyskusję). 

A  moŜe  przygotujecie  małą  przekąskę?  Jednak  bez  względu  na  to,  w  jaki  sposób 

zechcecie  wykorzystać  ten  przewodnik,  Ŝyczę  wam  wszystkiego  najlepszego  na  drodze 
odkrywania błogosławionych wzlotów i upadków rodzicielstwa. 
Pamiętajcie, celem jest bycie dobrym rodzicem — niekoniecznie wspaniałym. A oto znak, Ŝe 
jesteś dobrym rodzicem, według Midasa Mufflera: „JeŜeli jesteś dobrym rodzicem, uda ci się 
wychować dobre dziecko!". 

Dr Kevin Leman 

 
 
  
Rozdział l 
Tam jest dŜungla! Chwyć 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz  innym 
członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  Wykorzystanie  dyscypliny  praktycznej  w 
wychowaniu 

dzieci, 

(2) 

Dawanie 

otrzymywanie 

miłości 

bezwarunkowej! 

Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze  strony  20:  „Nie  bój  się  pozwolić  dzieciom  na  niepowodzenia.  Zbyt  wielu  rodziców 

obawia się, Ŝe poraŜka urazi dziecięcą ambicję. W konsekwencji rodzice oszukują, zmieniają 
zasady,  udają,  Ŝe  dziecko  nie  przegrało  lub  powstrzymują  je  przed  spróbowaniem  czegoś 
nowego. Obwiniają się o to, Ŝe nie chronią swoich pociech przed poraŜkami, i takie poczucie 
winy prowadzi do róŜnego rodzaju błędnych decyzji". 
 

Ze  strony  28:  „Miłość  Boga  do  nas  jest  bezwarunkowa.  Bóg  po  prostu  nas  kocha  — 

takich,  jacy  jesteśmy:  niedoskonałych  i  skłonnych  do  popełniania  błędów.  Bóg  pragnie, 

background image

Ŝ

ebyśmy  kochali  nasze  dzieci  w  ten  sam  sposób  —  bezwarunkowo.  Miłość  bezwarunkowa 

jest zasadą numer jeden dla rodziców, którzy chcą wprowadzać dyscyplinę praktyczną. 
 
Po wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Dr  Leman  rozpoczyna  od  prezentacji  typowych  obaw  rodziców.  Kiedy  najbardziej 

obawiałeś się popełnić błąd w kontaktach z własnym dzieckiem? 

2.  W jaki sposób my, rodzice, moŜemy uczyć się na błędach? 
3.  Czy  —  według  ciebie  —  do  wychowania  dziecka  „potrzeba  całej  wioski"?  Czy 

zgadzasz się w tej kwestii z opinią doktora Lemana? Wyjaśnij swoje stanowisko. 

4.  Jakie są róŜnice między rodzicem dobrym a doskonałym? 
5.  Jak  wyjaśniłbyś  róŜnicę  między  dyscypliną  a  karą;  między  pobłaŜliwością  a 

wychowywaniem z miłością? 

6.  Przedstaw  w  jednym  zdaniu  definicję  dyscypliny  praktycznej.  Które  aspekty  takiej 

metody wychowania dziecka maj ą według ciebie sens? Jakie obawy wzbudza w tobie ta 
metoda?  

7.  Sprawdźcie,  czy  potraficie  w  swej  grupie  nazwać  wszystkie  siedem  zasad  dyscypliny 

praktycznej  (bez  zaglądania  do  tekstu).  Która  zasada  najbardziej  przystaje  do  waszej 
obecnej sytuacji, jeśli chodzi o wychowanie dzieci? 

8.  Doktor Leman mówi: „Dzieci są nadmiernie obładowane zajęciami dodatkowymi". Czy 

dostrzegasz ten problem we własnej rodzinie? Jak rodzice mogą sobie z nim poradzić? 

9.  Dlaczego  pobłaŜliwość  «stwarza  potwora»?  Własnymi  słowami  streść  zaproponowane 

w rozdziale rozwiązanie alternatywne. 

10.Czy masz jeszcze inne spostrzeŜenia po przeczytaniu tego rozdziału? Jakie nowe pytania 

postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad  nimi? 
Wyjaśnij to. 

  
 
Rozdział 2 
Brak konsekwencji albo efekt jo-jo w wychowywaniu 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz  innym 
członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami poruszonymi  w rozdziale: (1) Nadmierny despotyzm lub zbytnia pobłaŜliwość, 
(2) 

Znalezienie 

pośredniego 

rozwiązania 

pomiędzy 

dwoma 

skrajnościami! 

Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze strony 35: „JeŜeli chcecie katastrofy i chaosu, to wyręczajcie dzieci we wszystkim".  

 

Ze  strony  40:  „Lata  praktyki  w  poradnictwie  rodzinnym  podpowiadają  mi,  Ŝe  w 

ś

rodowisku pobłaŜliwym dzieci się buntują. Buntują się, poniewaŜ czują złość i wściekłość na 

background image

rodziców za brak wskazówek i za brak ustaleń, co im wolno, a czego im nie wolno. [...] dzieci 
chcą, aby w ich Ŝyciu panował porządek". 
 

Ze strony 46: „[...] ani razu nie słyszałem, Ŝeby którykolwiek z moich młodych pacjentów 

(czyli  dzieci)  wspomniał  o  «jakości  czasu».  Dziecko  wie  tylko  tyle,  Ŝe  potrzebuje  twojego 
czasu  i  twojej  uwagi  —  niewaŜne,  czy  po  to,  Ŝebyś  patrzył,  jak  fika  koziołki  lub  biega  w 
kółko, czy po to, Ŝebyś je zabrał na Big Maca. Starając się znaleźć czas dla swoich dzieci nie 
martw się zbytnio o to, ile w nim «jakości»". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Jaki  jest  «jeden  istotny  składnik»  skutecznej  dyscypliny  w  domu?  Jakie  dowody  na  to 

znajdujesz teraz we własnym domu? A w domu rodzinnym, w którym się wychowałeś? 

2.  Jak wygląda «miłość bez dyscypliny»? Czy moŜesz podać przykłady z Ŝycia wzięte? 
3.  Kiedy zaczynamy wprowadzać dyscyplinę w Ŝycie dziecka? Dlaczego? Jak? 
4.  Dlaczego  istotna  jest  dla  dzieci  świadomość,  Ŝe  mogą  popełniać  błędy?  Czy  jako 

dziecko miałeś do tego prawo? 

5.  W  jaki  sposób  dzieci  uczą  się  podejmować  decyzje?  Jak  uczą  się  obowiązkowości  i 

odpowiedzialności? Jak radzą sobie z tym twoje dzieci?  

6.  Wymień niektóre róŜnice miedzy rodzicem autorytatywnym a autorytarnym. 
7.  Kiedy ostatnim razem uczyniłeś dziecko odpowiedzialnym za jego działanie i sprawiłeś, 

Ŝ

e naprawdę poniosło konsekwencje, o których pisze doktor Leman? Opowiedz o tym. 

8.  Jaka jest róŜnica między słyszeniem, co dziecko mówi, a słuchaniem go? 
9.  Co w praktyce oznacza dla ciebie «dawanie dziecku siebie», tak jak to proponuje doktor 

Leman? 

10.Czy masz jeszcze inne spostrzeŜenia po przeczytaniu tego rozdziału? Jakie nowe pytania 

postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad  nimi? 
Wyjaśnij to. 

 
  
Rozdział 3 
Punkt widzenia zaleŜy od punktu siedzenia 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami poruszonymi w rozdziale: (1) Reagowanie na dziecięcy sposób postrzegania, 
(2) Zrozumienie, w jaki sposób dzieci się uczą! Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze  strony  61:  „Bez  względu  na  to,  jak  zareagujesz  na  umyślne  zachowanie  się  dziecka, 

pamiętaj, Ŝe za kaŜdym razem, kiedy podejmuje ono próbę sił, wybiera się takŜe na wyprawę 
naukową.  Odkrywa  rzeczywistość.  Jeśli  jego  zachowanie  będzie  mu  uchodzić  na  sucho, 
nauczy się, Ŝe rzeczywistość to kontrolowanie i manipulowanie mamą i tatą w takim stopniu, 

background image

w jakim to tylko moŜliwe. Ale jeśli jego zapędy nie przyniosą Ŝadnych owoców, pozna inną 
rzeczywistość.  Pozna  rzeczywistość,  która  oznacza  odpowiedzialność  za  własne  uczynki  i 
dowie się, Ŝe zachowanie niedozwolone się nie opłaca". 
 

Ze  strony  63:  „Z  jakiegoś  powodu  sądzimy,  Ŝe  dzieci  nie  są  w  stanie  poradzić  sobie  z 

prawdą. W rozmowie z nimi mamy tendencje do  «zatajania». Nie mówimy im wszystkiego, 
co  się  dzieje,  poniewaŜ  sądzimy,  Ŝe  są  za  małe,  Ŝeby  zrozumieć.  Oczywiście  w  niektórych 
sytuacjach  skrytość  jest  niezbędna,  zwykle  jednak  zachęcam  rodziców,  Ŝeby  dzielili  się  z 
dziećmi swoimi prawdziwymi uczuciami, problemami czy zmartwieniami". 
 
Po wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Które miejsce pod względem kolejności narodzin zajmowałeś w swojej rodzinie? Czy w 

twoim przypadku charakterystyka doktora Lemana odpowiada rzeczywistości? Wyjaśnij 
to. 

2.  W jaki sposób cechy związane z kolejnością przyjścia na świat ujawniają się w twoich 

dzieciach? Jak twoje własne spostrzeŜenia na temat kolejności narodzin pomogą ci być 
lepszym rodzicem? 

3.  Podaj  przykład,  kiedy  dziecko  nauczyło  się  przez  «próbę  sił»  czegoś  złego.  Następnie 

podaj przykład, kiedy mogłoby nauczyć się czegoś dobrego.  

4.  Jaka jest — według doktora Lemana — najwaŜniejsza cecha rodzica? Dlaczego warto ją 

posiadać? 

5.  Czy dzielisz się z dziećmi swymi lękami i obawami, w miarę jak dorastają? Co moŜe cię 

powstrzymać przed taką otwartością? 

6.  Przyjrzyj się ponownie trzem przyczynom, dla których warto zaryzykować szczerość w 

relacjach z dziećmi. Które z tych przyczyn cenisz sobie najbardziej? Dlaczego? 

7.  Czy zgadzasz się z tym, Ŝe dziecka nie da się oszukać? Jakie są twoje doświadczenia w 

tym względzie? 

8.  Doktor  Leman  z  czułością  mówi  o  dzieciach:  «przeciwnicy».  Co  to  oznacza? Wymień 

największe nie bezpieczeństwo, jakie mogą spowodować dzieci. Jak moŜna go uniknąć? 

9.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania postawiłeś sobie po lekturze tego tekstu? Czy chciałbyś zastanowić się 

nad nimi? Wyjaśnij to. 

  
 
Rozdział 4 
Dlaczego system nagród i kar nie zdaje egzaminu? 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  Stosowanie  nagród  i  kar,  (2)  Promowanie 
odpowiedzialności poprzez kieszonkowe i zadania! Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 

background image

 

Ze  strony  73:  „[...]  nacisk  połoŜono  na  pracę,  a  nie  na  Justina.  Mama  nie  mówi:  'Jesteś 

grzecznym  chłopcem,  bo  tak  ładnie  posprzątałeś'.  Dobrze  jest  unikać  utoŜsamiania  bycia 
grzecznym lub dobrym z jakością pracy wykonanej przez dziecko". 
  

Ze  strony  77:  „Karanie  uczy  dzieci,  Ŝe  my  —  ich  rodzice  —  jako  więksi  i  silniejsi, 

moŜemy ich przestawiać z kąta w kąt; Ŝe moŜemy wymusić na nich wykonanie naszej woli. A 
skoro  nam  to  wychodzi,  umacniamy  się  w  przekonaniu,  Ŝe  wymuszanie  naszej  woli  na 
dzieciach jest najzupełniej w porządku". 
 

Ze strony 86: „Większym zagroŜeniem jest to, Ŝe poprzez ciągłe  gderanie, namawianie i 

przekupywanie  rodzice  wpajają  dzieciom,  Ŝe  kiedy  rozpoczną  one  dorosłe  Ŝycie,  teŜ  zawsze 
znajdzie  się  ktoś,  kto  będzie  je  popychał,  motywował  i  nagradzał  za  ich  zachowanie.  A  w 
Ŝ

yciu wcale tak nie jest". 

 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Jak opisałbyś róŜnicę między nagrodą a zachętą? 
2.  W jaki sposób kształtuje się «poszukiwacza marchewek»? Czy masz go w domu? 
3.  Poświęć  trochę  czasu  na  przypomnienie  sobie  dwóch  lub  trzech  prawdziwych  historii, 

które w jasny sposób ilustrują róŜnicę między karaniem a dyscyplinowaniem dziecka. 

4.  Odczytajcie na głos fragment z Listu do Hebrajczyków 12, 5-11. Jak Bóg traktuje swoje 

dzieci, kiedy dorosną? Które z podanych zasad wychowywania stosujesz? 

5.  Jaki jest najlepszy sposób, by właściwie ukształtować sumienie dziecka? 
6.  Czy dajesz dzieciom kieszonkowe? Dlaczego dajesz (albo nie dajesz)? Jakie jest twoje 

zdanie  na  temat  sposobów  wykorzystania  kieszonkowego,  zaproponowanych  przez 
doktora Lemana? 

7.  Kiedy  ostatnio  dzieliłeś  się  z  dziećmi  domowymi  obowiązkami?  Co,  według  ciebie, 

poradziłby ci doktor Leman? 

8.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

 
 
  
Rozdział 5 
Pociągnij za dywan niech się małe sępy powywracają. 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  ^Pociągnięcie  za  dywan»,  (2)  Zaskarbienie 
sobie szacunku dziecka! Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 

background image

 

Ze  strony  93:  „[...]  rodzicom  wmówiono  wiele  rzeczy.  Słyszeli  opinie  psychologów,  Ŝe 

psychika dziecka jest tak delikatna, Ŝe nie wolno go w Ŝaden sposób krzywdzić ani ranić [...]. 
Ale twierdzenie, Ŝe dzieci są za delikatne, by czerpać naukę z dyscypliny opartej na miłości, 
jest niemądre". 
 

Ze  strony  109:  „Moim  zdaniem  dom  powinien  być  miejscem,  gdzie  moŜna  dokonywać 

dobrych lub złych wyborów. Jednocześnie dom powinien być ostatnim miejscem, gdzie karze 
się dzieci za dokonywanie błędnych wyborów. W nazbyt wielu domach obserwuję, Ŝe rodzice 
robią wiele zamieszania z powodu drobiazgów". 
 

 

Ze strony 110: „Cały ten rozdział poświęciłem właściwie zilustrowaniu jednej kwestii: Ŝe 

dyscyplina  praktyczna  jest  najtrudniejsza.  O  wiele  łatwiej  jest  być  pobłaŜliwym  i  machnąć 
ręką.  Łatwiej  jest  nawet  ukarać,  poniewaŜ  pozwalasz  sobie  wtedy  na  luksus  wyładowania 
swych  emocji.  Zazwyczaj  nie  musisz  potem  wracać  do  sprawy  i  upewniać  się,  czy  dziecko 
wyniosło z tego jakąś naukę". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Co oznacza «pociągnięcie za dywan»? Kiedy zaobserwowałeś takie działanie? 
2.  Kiedy,  zdaniem  doktora  Lemana,  sprawienie  lania  jest  stosowne,  a  kiedy  nie?  Opisz 

dobre  i  złe  sposoby  sprawiania  lania.  Które  z  podanych  wskazówek  okazały  się 
najbardziej pomocne tobie? 

3.  Jak sprawić dziecku lanie z miłością? 
4.  Które  spośród  sześciu  podanych  sposobów  okazywania  dziecku,  Ŝe  jest  przez  ciebie 

kochane, masz zamiar zastosować w najbliŜszym czasie lub stosować częściej? 

  
5.  Jaka siła tkwi w dawaniu dzieciom moŜliwości wyboru? Jak moŜe to zadziałać w twojej 

rodzinie? 

6.  Zaproponuj  kilka  praktycznych  sposobów,  w  jaki  rodzice  mogą  zaskarbić  sobie 

szacunek dzieci. 

7.  Czy podobała ci się historia Todda i wyrzuconej kolacji? Jak wyglądałoby to w twoim 

domu? Czy masz własne pomysły, jak sobie radzić z dzieckiem grymaśnym? 

8.  Czy  prawdą  jest,  Ŝe  —jak  twierdzi  doktor  Leman  —  dyscyplina  praktyczna  jest 

najtrudniejsza? 

9.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

  
Rozdział 6 
Niebezpieczeństwo — Super Rodzic w akcji! 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  Bycie  Super  Rodzicem,  (2)  Budowa  nie 
zdrowej rodziny! Przedyskutujcie to. 

 

background image

 
 
 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze strony 124: „JeŜeli mam do czynienia z rodziną, która uwaŜa, Ŝe ich dziecko to czarna 

owca,  często  proszę,  Ŝeby  na  spotkanie  ze  mną  przyszła  cała  rodzina.  WaŜne  jest,  Ŝeby 
rodzina  postrzegała  złe  zachowanie  dziecka  nie  jako  wyłącznie  jego  problem,  bo  jest  to 
problem całej rodziny. [...] często przyczyniają się do tego członkowie rodziny". 
  

Ze strony 129: „Super Rodzice polegają bardziej na sobie niŜ na Bogu. Pewnie mówią o 

pokładaniu  ufności  w  Bogu,  ale  sposób,  w  jaki  sprawują  władze  rodzicielską,  pokazuje,  Ŝe 
ufają  oni  przede  wszystkim  sobie.  Sprawowanie  roli  sędziego  i  wyroczni  albo  bycie 
ostateczną  instancją  wydaje  się  sprawiać  im  przyjemność.  Tak  bardzo  kładą  nacisk  na 
doskonałość, Ŝe ich dzieci paraliŜuje strach przed poraŜką". 
 

Ze strony 131: „Nie ma nic złego w tym, Ŝe ktoś jest ułomny, ale jest duŜo złego w tym, 

Ŝ

e ktoś jest hipokrytą. Wierzę, Ŝe otwarte przyznanie się przed dziećmi do swej słabości jest 

wykorzystaniem doskonałej okazji do nauczenia ich, Ŝe człowiek jest zaleŜny od łaski BoŜej". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Jak scharakteryzowałbyś syndrom Super Rodzica? 
Opowiedz, czy kiedykolwiek cierpiałeś na tę przeraŜającą dolegliwość. 
2.  Przeanalizuj cztery typy błędnego rozumowania, w które popadają Super Rodzice. Które 

najbardziej ci doskwierają? Jakie rady ma doktor Leman dla rodziców popełniających te 
błędy? 

3.  Dlaczego «posiadanie dzieci na własność» jest tak kuszące? 
4.  Jak postąpiłbyś z Rickym i Bobbym, którzy nie chcą połoŜyć się spać? Krótko mówiąc, 

co trzeba zrobić, Ŝeby przerwać grę «w sędziego», jaką uprawiamy z dziećmi? 

5.  Doktor Leman twierdzi, Ŝe poraŜka słuŜy dobru dzieci. Czy zgadzasz się z tym? Kiedy 

ty, jako człowiek dorosły, nauczyłeś się czegoś dzięki poraŜce?  

6.  Jakie  mogą  być  efekty  podejmowania  za  dziecko  wszystkich  decyzji?  Jaka  jest  inna 

moŜliwość? 

7.  Jak  zareagowałeś  na  historie  o  Super  Mamie  Michelle?  Czy  jako  rodzic  przejawiasz 

podobne tendencje? 

JeŜeli tak, to porozmawiaj z kimś o tym, w jaki sposób mógłbyś zastrajkować. 
8.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe. 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

 
 
 
 
 
  

background image

Rozdział 7 
Jak zostać najlepszym przyjacielem swego dziecka? 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie wydarzenie lub przeŜycie przychodzi ci na myśl w związku z poruszonym w tym 
rozdziale tematem: Jak zostać najlepszym przyjacielem swego dziecka! 

Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze  strony  141:  „Niektóre  dzieci  wychowywane  w  domach  despotycznych  pozostają 

«grzecznymi  chłopcami  i  dziewczynkami»  aŜ  do  chwili,  kiedy  staną  się  powaŜnymi 
nastolatkami  albo  młodymi  dorosłymi,  i  wtedy  biorą  odwet  na  rodzicach  otwarcie  się 
buntując, odrzucając wiarę itd.  
Miałem  wielu  dorosłych  pacjentów,  którzy  zbuntowali  się  jeszcze  później.  Wiele  kobiet  i 
wielu  męŜczyzn  przeŜywających  «kryzys  wieku  średniego»  to  osoby  zmagające  się  ze 
szkodliwymi pozostałościami wychowania despotycznego". 

 
Ze  strony  143:  „Wykorzystując  naturalne  i  logiczne  konsekwencje  chętnie  wyjaśniaj 

dziecku,  o  co  chodzi,  ale  nie  wracaj  bez  przerwy  do  podstawowych  reguł  i  bez  przerwy  nie 
ostrzegaj,  nie  dawaj  dodatkowych  szans  itd.  Jednym  z  kluczowych  zamierzeń  jest  wpojenie 
dziecku, Ŝe konsekwencje są realne i Ŝe Ŝycie nie zawsze daje drugą szansę". 
 

Ze strony 145: „Dzieci posiadają umiejętność zapędzania nas w kozi róg i wywoływania 

w  nas  poczucia  winy.  Znają  niezliczone  sposoby  oznajmiania  nam,  Ŝe  mamy  je  ostrzegać, 
przymilać się, pochlebiać, a nawet przekupywać. Wszystko to nonsens!" 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Kiedy  dałeś  dziecku  do  zrozumienia:  „Kocham  cię,  ale  nie  podoba  mi  się  to,  co 

zrobiłeś"? Dlaczego tak trudno jest to zrobić? 

2.  Jakie  jest  podstawowe  pytanie,  które  dzieci  bez  przerwy  stawiają  rodzicom?  W  jakim 

stopniu  sam  nadal  je  stawiasz  (bez  względu  na  to,  czy  twoi  rodzice  jeszcze  Ŝyją  czy 
nie)? 

3.  Opisz,  na  czym  polega  «równowaga»  w  dyscyplinie  praktycznej.  Oceń,  w  którym 

miejscu «skali» pomiędzy pobłaŜliwością a despotyzmem się znajdujesz.  

4.  Co  znaczy  «nie  odkładać  porachunków»  z  dziećmi?  Czy  moŜesz  dać  konkretny 

przykład takiego «odkładania porachunków»? 

5.  W jaki sposób rozŜalenie moŜe być bronią dziecka? Co moŜna zrobić, kiedy ta broń jest 

wycelowana  w  nas?  (Ustosunkuj  się  do  historii  o  dziewięcioletniej  dziewczynce,  która 
nie wywiązała się ze swoich obowiązków.) 

6.  Dlaczego,  kiedy  stanowczo  opowiadamy  się  za  odpowiedzialnością,  musimy  pogodzić 

się  ze  spadkiem  na  liście  osób  najbardziej  lubianych  przez  nasze  dzieci?  Co  ci 
najbardziej pomaga w chwilach, gdy dzieci wzbudzają w tobie poczucie winy? 

background image

7.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

  
 
rozdział 8 
Kiedy nuklearna rodzina eksploduje 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  Bycie  samotnym  rodzicem,  (2)  Pomoc 
samotnym rodzicom"? Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze  strony  155:  „Przez  pierwsze  dwa  lata  daje  znać  o  sobie  na  wiele  róŜnych  sposobów 

[...]. Niekiedy dzieci będą miały ataki gniewu. JeŜeli będziesz w pobliŜu, wyŜyją się na tobie. 
(Tak bywa z gniewem — nie zawsze wybiera adresata). Niektóre dzieci zamkną się w sobie, 
nie okazując swoich uczuć. Niektóre popadną w autodestrukcję, inne opuszczą się w nauce, a 
jeszcze inne nie zrobią nic, o co je poprosisz". 
 

Ze strony 160: „I pamiętaj, Ŝe twoje dziecko jest tylko dzieckiem. Wiele twoich uczuć to 

uczucia  z  natury  «dorosłe»  —  złoŜone  i  sprzeczne.  Twoje  dziecko  nie  jest  gotowe  na  ich 
poznanie. Ty moŜesz poczuć ulgę zrzucając cięŜar z serca przed słuchającym cię dzieckiem, 
ale teraz dziecko przejęło ten cięŜar i moŜe się pod nim ugiąć". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Doktor Leman twierdzi, Ŝe większość rodziców samotnych musi zmagać się z emocjami 

w związku ze stratą  współmałŜonka. Porozmawiajcie o zmienności nastrojów, jaka ma 
miejsce w domach rozbitych. 

2.  Jak troszczysz się o siebie? Kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, Ŝe zbyt mało troszczysz 

się o siebie? (Wymień typowe objawy niedbania o siebie). 

3.  Doktor Leman sugeruje, Ŝeby zrozumieć Ŝal dziecka, ale nie ulegać mu. Co ta sugestia 

oznacza dla dębie w praktyce? 

4.  Jeśli  jesteś  samotnym  rodzicem,  co  sądzisz  o  pomyśle  wprowadzenia  «zasad 

domowych»? Czy wprowadziłeś je w swoim domu? JeŜeli nie, spróbujcie opracować w 
grupie parę zasad, które mógłbyś wypróbować. 

5.  Co autor ma na myśli pisząc o unikaniu związków w trójkącie? 
6.  Gdzie leŜy granica między korzystaniem z pomocy starszego dziecka przy opiekowaniu 

się młodszym rodzeństwem a robieniem z niego współrodzica?  

7.  Zastanów  się  nad  wskazówkami  doktora  Lemana  dotyczącymi  Ŝycia  uczuciowego 

samotnego rodzica. Które spośród jego uwag uwaŜasz za najbardziej pomocne? 

background image

8.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe, 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

 
  
Rozdział 9 
Rodziny się nie one się. Zderzają 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  Łączenie  rodziny,  (2)  Radzenie  sobie  z 
rodzinnymi konfliktami! Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze  strony  174:  „Ale  najlepszym  sposobem  zdobycia  szacunku  jest  okazywanie  go. 

Czasami  przybrani  rodzice  zwierzają  mi  się,  Ŝe  wcale  nie  kochają  dzieci  swojego 
współmałŜonka. W porządku — mówię. Nie musicie ich kochać; po prostuje szanujcie. Są co 
najmniej  istotami  ludzkimi,  które  mieszkają  w  waszym  domu.  Są  równieŜ  potomstwem 
osoby,  którą  kochasz.  Mają  uczucia,  ideały,  marzenia  i  cele.  Im  więcej  ich  słuchasz,  im 
większy szacunek im okazujesz, tym bezpieczniej czują się z tobą. I w końcu odwzajemnią 
ten szacunek". 
 

Ze strony 179: „Zewsząd słyszę o aktach sabotaŜu podejmowanych przez przybrane dzieci 

w  celu  rozbicia  nowego  małŜeństwa.  ZałóŜmy,  Ŝe  para  planuje  weekendowy  wypad  we 
dwoje.  Dziecko  będzie  wtedy  symulować  chorobę,  Ŝeby  pokrzyŜować  im  plany.  Regularnie 
pojawiają się próby postawienia pytania: 'Kto jest waŜniejszy: ja czy on/ona?'. 
MoŜesz  staczać  i  wygrywać  te  potyczki,  ale  moim  zdaniem  mądrzej  będzie  wyjść  z  tego 
trójkąta.  To  znaczy  znajdź  takie  sposoby,  które  w  widoczny  sposób  wpłyną  na  umocnienie 
więzi między twoim współmałŜonkiem a jego dziećmi. Kiedy dzieci zrozumieją, Ŝe nie mają 
do czynienia z sytuacją albo-albo, będzie mniej powodów do walki". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Zastanów  się  nad  wskazówkami  doktora  Lemana  dotyczącymi  łączenia  rodzin;  niech 

kaŜda  osoba  wybierze  jedną  lub  kilka  wskazówek  i  scharakteryzuje  je  innym 
uczestnikom spotkania. 

2.  Doktor  Leman  pisze,  Ŝe  w  trakcie  jednego  ślubu  związek  zawiera  przynajmniej  sześć 

osób. Co to oznacza? 

3.  Czy  zaskakuje  cię  to,  jak  długo  trwa  zazwyczaj  łączenie  rodzin?  Co,  twoim  zdaniem, 

powoduje, Ŝe łączenie rodzin jest tak trudne? Skorzystaj z doświadczeń lub obserwacji 
innych osób.  

4.  Co  oznacza  w  rodzinie  łączonej  określenie  «porównywanie  zasad»?  Jakie  przynosi 

korzyści? 

background image

5.  Dlaczego  powinniśmy  zabiegać  o  szacunek  przybranych  dzieci,  zaś  o  ich  miłość 

niekoniecznie? 

6.  Jakie  kroki  moŜna  przedsięwziąć,  Ŝeby  pomóc  dzieciom  poradzić  sobie  z  Ŝalem  za 

utraconą przeszłością? Dlaczego niesie to ze sobą ryzyko dla dorosłych? 

7.  Jakie «granaty» moŜe powrzucać do nowej rodziny były małŜonek? Przedstaw fikcyjne 

sytuacje  wybuchowe,  a  następnie  przedyskutujcie  w  grupie  moŜliwe  reakcje  i 
rozwiązania. 

8.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

  
 
Rozdział 10 
Co robić, kiedy się buntują? 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie wydarzenie lub przeŜycie przychodzi ci na myśl w związku z poruszonym w tym 
rozdziale  tematem:  Radzenie  sobie  z  nieodpowiednim  zachowaniem  dziecka! 
Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze  strony  190:  „KaŜdy  rodzic  powinien  mieć  świadomość,  Ŝe  większość  lęków,  które 

wywołują  u  dziecka  koszmary,  strachy  nocne  oraz  budzące  trwogę  myśli  i  uczucia,  jest 
bezpośrednim skutkiem tego, Ŝe pozwalamy mu na oglądanie przemocy w telewizji. Rodzice 
muszą mieć wyraźną świadomość szkód, jakie mogą powstać w wyniku zezwalania dzieciom 
na  oglądanie  drastycznych  lub  przeraŜających  scen,  programów  i  filmów.  [...]  ojcowie 
wywodzący  się  z  klasy  średniej  spędzają  ze  swymi  dziećmi  w  wieku  przedszkolnym 
przeciętnie  37  sekund  dziennie  —  to  mniej  niŜ  pięć  minut  tygodniowo!  Dla  porównania, 
wyniki badań pokazują, Ŝe dzieci spędzają przed telewizorem 54 godziny na tydzień!" 
 

Ze  strony  204:  „Od  najwcześniejszych  lat  Ŝycia  dziecka  próbuj  —  w  kaŜdy  moŜliwy 

sposób  —  dać  dziecku  do  zrozumienia,  Ŝe  wszystkie  części  jego  ciała  są  dobre,  wspaniałe  i 
dane przez Boga. To, jakimi stworzył nas  Bóg, jest częścią Jego planu odnośnie do naszego 
Ŝ

ycia.  Kiedy  dzieci  podrosną  (powyŜej  szóstego  roku  Ŝycia),  moŜesz  zacząć  rozmawiać  z 

nimi o darze, jakim jest seks, i o tym, w jaki sposób mamusia i tatuś starają się o dzidziusia". 
 

Ze  stron  207:  „[Rodzice]  chcą,  Ŝeby  dzieci  potrafiły  kwestionować,  sprzeciwiać  się  im  i 

mówić, co czują, ale kiedy przekraczają niewidzialną, ale bardzo wyraźną granicę i stają się 
bezczelne, w głowie rodzica zapala się lampka. Cichy głosik mówi: 'Nie moŜesz tak do mnie 
mówić. Nie wiesz, kim jestem? Jestem twoją matką!'". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

background image

1.  Które,  spośród  jedenastu  zachowań  przedstawionych  w  tym  rozdziale,  najbardziej 

pasują  do  sytuacji  w  twoim  domu?  Jak  sobie  radziłeś  do  tej  pory?  Jakie  wskazówki 
najbardziej ci się przydadzą? 

2.  Co ma na myśli doktor Leman pisząc o patrzeniu oczyma dziecka?  
3.  Doktor  Leman  pisze,  Ŝe  jednym  z  najlepszych  sposobów  na  to,  by  pomóc  dziecku  w 

walce z jego lękami, 

jest  mówienie  o  swych  własnych  lękach.  Czy  zgadzasz  się  z  tym?  Opowiedz  o  swych 

lękach  z  dzieciństwa.  Jak  reagowali  na  nie  twoi  rodzice?  Co  najbardziej  pomogło  ci 
przezwycięŜyć te lęki? 

4.  Dlaczego  rodzeństwo  kłóci  się  ze  sobą?  Ustosunkuj  się  do  niektórych  propozycji 

doktora Lemana, dotyczących zapobiegania takim kłótniom. 

5.  Dlaczego dziecku «opłaca się» zapominać? 
6.  Przedyskutuj wyjątkowość relacji matka-syn oraz relacji ojciec-córka. Jaka powinna być 

w tych relacjach postawa rodziców? 

7.  Jak rozwiązujesz problem skarŜenia w twoim domu? Czy twoja metoda jest skuteczna? 

Opowiedz o niej. 

8.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

 
rozdział 11 
Codzienna walka 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie  wydarzenie  lub  przeŜycie  przychodzi  ci  na  myśl  w  związku  z  następującymi 
tematami  poruszonymi  w  rozdziale:  (1)  Radzenie  sobie  z  codziennymi  bitwa  mi,  (2) 
Nauczenie 

się 

strategii 

wspólnego 

dziećmi 

rozstrzygania 

konfliktów! 

Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze strony 222: „[...] statystyka pokazuje, Ŝe z roku na rok coraz więcej dzieci pada ofiarą 

gwałtów, przemocy, porwań, a nawet zabójstw. Taka jest rzeczywistość i powinieneś znaleźć 
czas, Ŝeby pomóc dzieciom to zrozumieć. Staraj się ich nie przestraszyć, ale uświadomić je". 
  

Ze  strony  230:  „Aby  rodzice  dobrze  wypełniali  swą  misję,  muszą  zdać  sobie  sprawę  z 

tego, Ŝe dzieci chcą się identyfikować z jakąś grupą społeczną. Dzieci identyfikują się albo ze 
swoją  rodziną,  albo  z  grupą  rówieśników,  czyli  z  innymi  dziećmi  —  z  sąsiedztwa  lub  ze 
szkoły. MoŜecie być tego pewni.". 
 

Ze  strony  219:  „Jeśli  się  nad  tym  zastanowimy,  to  wcale  nie  tak  trudno  jest  pojąć, 

dlaczego dziecko wpada na pomysł kontrolowania dorosłych. My naprawdę zachowujemy się 
trochę  głupio  i  mówimy  głupie  rzeczy,  kiedy  dziecko  załatwi  się  do  nocnika.  Pochwalić 
dziecko owszem moŜna, ale mówienie: „Och, popatrzcie na to!" albo „Zobaczcie, jaki śliczny 

background image

prezent  dostała  mamusia  od  Festusa"  jest  przesadną  reakcją  na  —  bądź  co  bądź  — 
podstawową czynność fizjologiczną". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Jak  wygląda  w  waszym  domu  wieczorny  rytuał  kładzenia  dziecka  (dzieci)  spać?  Czy 

zapobiega on bitwom łóŜkowym? 

2.  Czy przy waszym stole zdałaby egzamin «gra w pensa»? Jeśli ktoś spróbował — proszę 

o wraŜenia! 

3.  Doktor  Leman  pisze:  „Nie  moŜesz  zmuszać  innej  osoby  do  zrobienia  czegoś".  Jeśli  to 

prawda,  to  jaka  jest  inna  moŜliwość  niŜ  przymus  —  według  dyscypliny  praktycznej? 
Przypomnij sobie na przykład poranne budzenie Buforda do szkoły. 

4.  Wymień  sugestie  dotyczące  radzenia  sobie  z  problemami  związanymi  z  zadaniami 

domowymi. Zastanów się, czy zastosowanie ich mogłoby być skuteczne w twoim domu.  

5.  Doktor  Leman  proponuje,  aby  pomóc  dziecku  poczuć,  iŜ  «naleŜy»  do  rodziny. 

Ustosunkuj się do tej propozycji. Które z podanych sposobów zastosujesz? Dlaczego? 

6.  Czy telewizor jest w waszym domu «potworem»? Jeśli tak, oceń zaproponowane środki 

zaradcze. Czy masz jakieś inne pomysły? 

7.  Opowiedz o swym najgorszym i najlepszym doświadczeniu związanym z podróŜą twej 

obecnej  rodziny  albo  rodziny,  z  której  pochodzisz.  Co  najlepiej  przeciwdziała 
koszmarom podróŜy? 

8.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to. 

  
 
Rozdział 12 
Sposób wa sukces 
 
Zagadnienia do omówienia 

 

Wybierz  fragment  rozdziału,  który  miał  na  ciebie  szczególny  wpływ.  Opowiedz 
innym członkom grupy, dlaczego dana kwestia «brzmi znajomo». 

 

Jakie wydarzenie lub przeŜycie przychodzi ci na myśl w związku z poruszonym w tym 
rozdziale  tematem:  Strategie  wychowawcze  w  stosowaniu  dyscypliny  praktycznej! 
Przedyskutujcie to. 

 
Praca z tekstem 
Jak zareagujesz na poniŜsze cytaty? W kaŜdym przypadku powiedz, w jakim stopniu odnoszą 
się one — lub mogłyby się odnosić — do sytuacji w twojej rodzinie. Jeśli to moŜliwe, podaj 
przykład z własnego doświadczenia odnoszący się do poruszanej kwestii. 
 

Ze strony 243: „Jeśli zaczniesz pielęgnować w sobie umiejętność aktywnego słuchania, to 

coraz  rzadziej  będziesz  musiał  dziecko  pouczać  i  sam  udzielać  właściwych  odpowiedzi. 
Oprzesz  się  pokusie  szybkiego  rozwiązywania  problemów  dziecka.  I  coraz  większy  nacisk 
będziesz  kładł  na  empatię  —  na  dawanie  dziecku  do  zrozumienia,  Ŝe  wiesz,  jak  się  czuje,  i 
uŜe jego uczucia cię obchodzą". 
  

Ze  strony  247:  „Nigdy  nie  przyjmuj  usprawiedliwień.  Kiedy  zaczynasz  akceptować 

dziecięce  wymówki,  tak  naprawdę  zachęcasz  je,  Ŝeby  wskazywało  palcem  na  wszystkich, 

background image

tylko  nie  na  siebie.  Zachęcasz  je,  Ŝeby  zawsze  szukało  winnego  poza  sobą  i  unikało 
odpowiedzialności". 
 

Ze  strony  251:  „Pamiętaj,  Ŝe  wyniki  nie  zawsze  widać  od  razu.  [...].  Nie  poddawaj  się, 

jeŜeli twoje dziecko nie zawsze reaguje na metody dyscypliny praktycznej. Jeśli postanowisz 
dyscyplinować jakoś swoje dziecko, moŜesz posłuŜyć się metodą opartą  na Piśmie Świętym 
(Ef 6, 4); na dłuŜszą metę metoda ta się opłaci". 
 
Do wspólnego zastanowienia 
Przedyskutujcie jedno lub więcej z poniŜszych pytań, w zaleŜności od ilości czasu, jaki macie 
do dyspozycji: 

1.  Kiedy  ktoś  ma  problem,  naleŜy  go  wysłuchać  i  zareagować  na  jego  uczucia.  Czy  nie 

masz z tym kłopotów? Czy moŜesz podać jakiś przykład? 

2.  Dlaczego  istotne  jest  rozróŜnienie  pomiędzy  złoszczeniem  się  na  dziecko  a 

złoszczeniem  się  na  to,  co  ono  robi?  Jakie  znaczenie  ma  to,  czy  wypowiedź  jest  w 
pierwszej czy w drugiej osobie? 

3.  Jakie  są  istotne  róŜnice  między  pochwałą  a  zachętą?  Dlaczego  pochwała  moŜe  działać 

zniechęcająco! 

4.  Łatwo  czy  trudno  przychodzi  ci  powiedzenie  dziecku  (dzieciom):  „Kocham  cię"?  A 

współmałŜonkowi? A sobie? 

5.  Doktor Leman pisze, Ŝe dyscyplina praktyczna działa w obie strony. Co to znaczy? Jaką 

rolę odgrywa tu miłość? 

6.  Prześledź  wskazówki  dotyczące  zastosowania  «przy-musowej  przerwy».  Jakie,  twoim 

zdaniem, ma ona zalety, a jakie wady? 

7.  Czy  masz  jeszcze  inne  spostrzeŜenia  po  przeczytaniu  tego  rozdziału?  Jakie  nowe 

pytania  postawiłeś  sobie  po  lekturze  tego  tekstu?  Czy  chciałbyś  zastanowić  się  nad 
nimi? Wyjaśnij to.