1
Wiersze
Cnota grunt wszystkiemu – str 2
Do Anny – str 3
Krótkość żywota – str 4
Marność – str 5
Omówienie – str 6
2
Fraszka wszytko na świecie, fraszka z każdej strony!
Nic to, choć ty masz pałac kosztem wystawiony;
Nic to, że stół zastawiasz hojnie półmiskami;
Nic to, żeć złoto, srebro leży gromadami;
Nic to, że gładka żona i domu zacnego;
Nic to, że mnóstwo wnuków liczysz z boku swego;
Nic to, że masz wsi gęste i wielkie osady;
Nic to, że sług za tobą niemałe gromady;
Nic to, że równia nie znasz dowcipowi swemu;
Nic to, że się ty światu podobasz wszytkiemu;
Nic to, żeć szczęście płynie nieodmiennym torem;
Nic to, choćbyś opatem abo był pryjorem;
Nic to, choć masz papieskie i carskie korony;
Nic to, że cię wyniosło Szczęście nad Tryjony;
Nic to, byś miał tysiąc lat szczęsne panowanie,
Bo iż to wszytko mija, za nic wszytko stanie.
Sama cnota i sława, która z cnoty płynie,
Nade wszytko ta wiecznie trwa i wiecznie słynie.
Tą kto żyje, ma dosyć, choć nie ma niczego,
A bez tej kto umiera, już nic ze wszytkiego.
3
Z czasem wszytko przemija, z czasem bieżą lata,
Z czasem państw koniec idzie, z czasem tego świata.
Za czasem stawa dowcip i rozum niszczeje,
Z czasem gładkość, uroda, udatność wiotszeje.
Z czasem kwitnące łąki krasy ostradają,
Z czasem drewa zielone z liścia opadają.
Z czasem burdy ustają, z czasem krwawe boje,
Z czasem żal i serdeczne z czasem niepokoje.
Z czasem noc dniowi, dzień zaś nocy ustępuje,
Czasowi zgoła wszytko na świecie hołduje.
Szczyra miłość ku tobie, Anno, me kochanie,
Wszytkim czasom na despekt nigdy nie ustanie.
4
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro - coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Wtenczas, kiedy ty myślisz, jużeś był, nieboże;
Między śmiercią, rodzeniem byt nasz ledwie może
Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była
Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.
5
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro - coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Wtenczas, kiedy ty myślisz, jużeś był, nieboże;
Między śmiercią, rodzeniem byt nasz ledwie może
Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była
Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.
6
Omówienie
Daniel Naborowski był mistrzem, wirtuozem słowa. Jego twórczość
charakteryzowała niezwykła różnorodność: od fraszek i frywolnych żarcików,
panegiryków, epitalamiów po refleksyjne wiersze traktujące o problemach człowieka
baroku.
Treść i problematyka utworów
Marność
Tematem utworu jest po prostu życie, które okazuje się tylko marnością. Autor
stwierdza: "Fraszką śmierć i trwoga" i w ten sposób zbliża się do filozofii filozofii
Kochanowskiego
"Fraszka to wszystko cokolwiek czynimy.
Fraszka to wszystko cokolwiek myślimy."
Życie nie dlatego jest fraszką, że takie prawo natury, że śmierć jest
koniecznością, ale dlatego, że najważniejszy jest Bóg i tylko on się liczy. W jego
obliczu wszystko jest mało ważne:
"Nad wszystko bać się Boga".
Terminem "marność" określa poeta wszystko co ziemskie: bogactwo, zabawę,
żart. Wyznacza przy tym dwa światy: ziemski i wieczny. Doczesności przysługuje
kategoria "marności", natomiast wieczność wyznaczają: pobożność, uczciwość,
czystość, Bóg.
Dostrzeganie marności nie skieruje poety na drogę mistycyzmu. Naborowski
łączy w tym utworze piękno i brzydotę, dobro i zło, szczęście i cierpienie.
Utwór napisany jest językiem prostym, wolnym od wyrazistego, barokowego
konceptualizmu. Obecne są rymy parzyste.
Krótkość żywota
Podstawą utworu są refleksje o przemijaniu pokoleń i nieuniknionym upływie
czasu. Autor ukazuje niszczycielskie działanie czasu:
Każdy z nas umrze: "(...)nieboszczyka imienia nabędziesz";
Nie cofnie się czas: "(...) słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie";
Naborowski zestawia wyrazy nacechowane pozytywnie: "kolebka", "matka", z
nacechowanymi ujemnie: "grób", "mogiła", aby oswoić czytelnika z problemem
umierania .
Poeta patrzy na egzystencję ludzką z pewnym dystansem, z dystansem
człowieka, który już odnalazł swoje miejsce w świecie. Zwraca się bezpośrednio do
czytelnika jako człowiek ogromnie doświadczony, z ogromną wiedzą życiową .
Naborowski określa się mianem vanitas. Z łac. vanitas oznacza marność. W wielu
swych utworach ukazuje życie jako marność, chwilę ulotną, ukazuje dramat człowieka
uwikłanego w rozmyślania o sensie i celu życia.
Cnota grunt wszystkiemu
Początek tego utworu przypomina fraszkę J. Kochanowskiego "O żywocie
ludzkim". Naborowski po raz kolejny nazywa fraszką to, co ludzie cenią najbardziej:
pałace, złoto, srebro, długie życie. Wszystko to jednak przemija. W nicość obracają się
wszystkie bogactwa, a długie życie zawsze przerywa śmierć. Dla wyrażenia pozornej
wartości rzeczy materialnych, Naborowski zastosował anaforę, rozpoczynając każdy
kolejny wers od tego samego zwrotu: "nic to". Według niego liczą się jedynie: "sama
cnota i sława, która z cnoty płynie". Uzasadnienie tego wyboru ujęte jest w formę
barokowego paradoksu: "Tą kto żyje, ma dość, choć nie ma niczego (...)", którego
uzupełnienie stanowi refleksja: "A bez tej kto umiera, już nic ze wszystkiego".
7
Zagadnienia do omówienia
1. Artyzm wierszy Daniela Naborowskiego.
2. Rola środków poetyckich w utworach Naborowskiego.
3. Wymowa utworów.
4. Różnorodność gatunków literackich w twórczości Naborowskiego.