Sesja 28/06/05/09
Maj 6, 2009 -
SESJA ARCHIWALNA -> Przeczytaj Wstęp do Transgresji
Poniższa treść została uzyskana poprzez wprowadzenie K w stan głębokiego
odprężenia, w trakcie którego jego podstawowa świadomość ulega uśpieniu.
Zaznaczamy że rozmowa odbywa się tylko i wyłącznie z K, z jego podświadomym
umysłem, który w sposób pozbawiony zabarwienia emocjonalnego i mniej
zanieczyszczony przekonaniami, odpowiada na nasze pytania, wchodzi z nami w
dyskusję oraz komentuje nasze własne poglądy. Jest to jednak nadal TYLKO I
WYŁĄCZNIE umysł K, pełen własnych idei, wyobrażeń, wspomnień – stąd poniższe
treści a zwłaszcza ich „fantastyczne” fragmenty należy postrzegać jedynie w
kategoriach rozrywki, eksperymentu – jak dobrą literaturę fantastyczno-naukową.
—
P – pytanie
O – odpowiedź
—
O: [niewyraźne nagranie]
P: Dzień dobry. (A) Dobry wieczór.
O: [niewyraźne nagranie]
P: Źle się nagra. Bardzo źle będzie cię słychać na nagraniu.
O: [niewyraźne nagranie]
P: Będzie problem napisać coś z tego. (M) Strasznie zła jakość. (G) Jest jeszcze stary mikrofon?
O: Negatywnie.
P: Ale co negatywnie? (A) Nie ma. (G) Jeśli ma być jakiś wykład to nie na tym mikrofonie.
O: Dlaczego?
P: Będzie niewyraźnie.
O: Będzie dobrze.
P: Dobra. Zawsze można spróbować. Zatem słuchamy wykładu i prosimy żebyś mówił
najwyraźniej jak się da.
O: Kim jestem? [długa cisza] Zadałem Ci pytanie.
P: Aha. Myślałem że mówisz cały czas. Kim jesteś? Głosem wszystkiego przemawiającym przez
podświadomość Konrada. Jego fragmentem.
O: Wszystkiego powiadasz? Czym jest wszystko?
P: Wszystkim i niczym. Czym jest wszystko? To każdy z nas.
O: Tylko tyle masz do powiedzenia?
P: Cóż mogę więcej powiedzieć? Wszystko jest po prostu wszystkim. Każdą rzeczą, każdym
zwierzęciem, każdą istotą.
O: Jedność. Dziś porozmawiamy o Jedności. Zrozumienie tego zagadnienia jest konieczne do
osiągnięcia prawdziwej natury. Wielokrotnie mówiłam o Jedności. Jak zatem ją rozumiecie?
P: Mamy mówić po kolei czy jak?
O: To nie przedszkole. Niech każdy mówi co czuje kiedy chce.
P: Ok. Co rozumiemy poprzez Jedność? Odkąd zaczęliśmy poruszać ten temat na naszych sesjach
trochę zmieniło się moje podejście do tematu. Ostatnio nawet podczas śniadania przestałem na
chwile postrzegać swoje ciało jako siebie. Jedynie narzędzie. Element makiety, czy zabawy w którą
ktoś gra. Ten ktoś to ja. Ustawiam sobie na makiecie różne postaci i bawię się nimi jak klockami
lego. Za pomocą postaci patrzę na makietę. Żeby zabawa była ciekawsza to każdy z ludzików
dostaje taką odrobinkę odrębności. Z czasem ta odrobina przejmuje kontrolę i ludzikowi wydaje się
że jest czymś samodzielnym. Nikogo w nim nie ma naprawdę. Jest pusty w środku.
O: Skąd wiesz?
P: Nie wiem. Mówię co czuję. Powiedziałeś żeby mówić to co się czuje, więc się nie zastanawiam
tylko wylewam słowa. Jako Jedność rozumiem każdego z nas. Jedna istota.
O: Inni boją się odezwać?
P: (M) Nie. (G) Wy jak rozumiecie Jedność? (A) Trudno tak powiedzieć słowami. (M) Mi też. Dla
mnie… (A) Może nie do końca rozumiem nawet. (G) Ja to trochę tak pojmuje jakbym ja był
palcem. Patrząc na krzak spoglądam na swoje kolano. Patrząc na Monikę widzę drugi palec.
Wszyscy jesteśmy przejawem tego samego.
O: Uszyjemy [niewyraźne]. Jedność. Wszystko się w nią łączy. I Jedność – ona rozpływa się we
wszystkim. Dwa zdania. Mogą się wydawać banalne. Kiedy zrozumiecie i co ważniejsze, sami
doświadczycie ich znaczenia, otworzą się przed wami nowe, wspaniałe horyzonty. Jedność
rozpływa się we wszystkim. Manifestuje się poprzez, nazwę to, wibracje jedności. Dzięki tym
wibracjom przybiera formę. Wibracje Jedności łączą wszystkie formy z powrotem w tą samą
Jedność. Grzegorz…
P: Słucham?
O: Mikrofon, do którego mówisz i twoja noga, z czego są zbudowane?
P: Z energii. Z tego samego.
O: Z pierwiastków… tak?
P: Można tak powiedzieć.
O: A pierwiastki?
P: No… musi być jakieś miejsce gdzie nie ma rozbicia i rozróżnienia. Takie miejsce gdzie już nie
ma nic.
O: Wibracja Jedności nadaje formę. Czy to zrozumiałe?
P: Wibracja Jedności nadaje formę. Starasz się wytłumaczyć skąd biorą się pozorne rozbieżności w
budowie betonu i trawy?
O: Tak.
P: I mówisz że różnica wynika stąd że są zbudowane z różnych pierwiastków, a pierwiastki są
pozornie różne bo, można tak to ująć, są wibracjami o różnych częstotliwościach.
O: Pierwiastki z atomów, te z elektronów, protonów i tak dalej. Jak będziesz je rozdrabniał, w
końcu znajdziesz ten sam, stały budulec. Taki sam wszędzie. Pustkę. Kompletne nic, a jednocześnie
wszystko. To wszystko, ta Pustka, to Jedność. Ona wibruje nadając formę.
P: Ale jak to się dzieje że coś jest miękkie a coś jest twarde? Dlaczego w tym miejscu wibruje tak a
w innym inaczej? Dlaczego jest złoto, jest srebro i jest potas. Skąd te pierwiastki? Wibruje, ok. Ale
dlaczego one są różne?
O: Pierwotna, absolutna myśl.
P: Ta pierwotna myśl stworzyła pierwiastki?
O: Nie. Nikt niczego nie stworzył. Wszystko jest, to po pierwsze. Myśli [niewyraźne] pierwotne
myśli są wibracjami Jedności. Wszystkie wibracje oddziałują na Jedność tworząc nowe, jako że
wszystko jest połączone, tworząc przepiękny, nieskończony gobelin, gdzie każda nitka łączy się z
inną. Cały gobelin faluje w różnorakie wibracje. Jeśli pociągniesz nitkę, cały gobelin odpowie,
tworząc nowe wzory wibracji. Tak działa doświadczenie. Stąd ta różnorodność. Aby doświadczać.
Coraz więcej. Koniec.
P: Mogę zadać pytanie?
O: Na to czekamy.
P: Skoro świeca na moim stole zbudowana jest z pierwiastków, a te z atomów i tak dalej, to z czego
zbudowana jest świadomość?
O: Zdefiniuj pojęcie świadomości.
P: Nie potrafię. Nie wiem.
O: Chodzi Ci o świadomość jako twoje ego?
P: Nie nie. Chodzi mi o tą świadomość, do której sięga się w trakcie medytacji. W trakcie chwil
krótkiego olśnienia, kiedy idzie się po chodniku i dostrzega się piękno kwiatu i drzewa. O taką
świadomość.
O: To jest ta sama Jedność. Czysta wibracja Jedności. To jej manifestacja. Świadomość to Ona.
Koniec.
P: Świadomość więc nie składa się z niczego tak jak widelec. Ona jest tym z czego składa się
widelec? Ona go buduje…
O: Wybacz że przerwę. Widelec nie składa się z niczego. Jest manifestacją Jedności, choć z pozoru
z waszej perspektywy wydaje się że składa się z atomów, elektronów i tak dalej. Na poziomie na
którym mówisz, czystej świadomości, jest jej manifestacją, czyli tym samym. Koniec.
[Dziś wypowiada się bardzo przyjemnym głosem.]
P: Czyli kiedy mówimy o świadomości, tej czystej świadomości, to mówimy tak naprawdę o
Pustce, o Jedności.
O: Tak.
P: O tej pierwotnej przyczynie, która nie miała początku. Powiedz czy według naszej iluzji czasu
doszło kiedyś do czegoś takiego jak Wielki Wybuch?
O: Tak i cały czas dochodzi.
P: A według naszej iluzji co jest kiedy tego Wybuchu nie ma? On jest cały czas?
O: Wybuch tworzy iluzję czasu.
P: Rozumiem. A teraz jeszcze jedno. Bo to że różne przedmioty, ciała, organizmy i materia jest
przejawem Jedności, wibracją jedności to potrafię zrozumieć. Różna wibracja stwarza pozorną
odmienności. Pozorne stany skupienia. Natomiast kiedyś powiedziałeś że emocje i uczucia też są
wibracjami. Mógłbyś to w jakiś sposób wytłumaczyć? Jak rozróżnić wibracje materii od wibracji
uczuć.
O: Nie ma różnicy. Po co Jedność wibruje tworząc różne manifestuje siebie?
P: Żeby doświadczać.
O: Aby doświadczać. Doświadczać można w różnych warunkach. To co z twojego punktu widzenia
wydaje się ciałami materialnymi czy emocjami, to warunki doświadczenia. Otoczenie,
ograniczenie. Przyznasz wszak iż emocje odgrywają bardzo ważną rolę w odkrywaniu nowych
doświadczeń, prawda?
P: Tak.
O: Spójrzmy na to trochę inaczej. Mamy program komputerowy, który uzyskał samoświadomość. Z
czego składa się ten program?
P: Z czego składa się program? Z wierszy, poleceń, operacji.
O: W waszej technice [niewyraźne], gdyby go tak rozłożyć, prawda?
P: Możesz powtórzyć? W naszej technice…
O: Z zer i jedynek, gdyby go tak rozłożyć.
P: A, no tak.
O: I ten program umie programować. Aby się poznać programuje jakąś wirtualną rzeczywistość,
tak?
P: No.
O: Ludzi, domy. I z czego się Ci ludzie, domy składają?
P: No też z zer i jedynek, bo są tylko wytworem programu.
O: Tak. Dokładnie. Ci ludzie [niewyraźne] emocje. I czym są te emocje? Czyż nie mini
programami?
P: Tak.
O: A z czego się składają te mini programy?
P: Z zer i jedynek.
O: Dokładnie. Także czy Jedność może się manifestować inaczej niż przez samą siebie?
P: No nie może bo tylko Ona jest.
O: Banalne. Tylko dlaczego ludziom tak trudno to sobie uzmysłowić?
P: Dlaczego? Bo tak nas wychowują. Rodzice, społeczeństwa. Dlatego tak trudno. Od dziecka
jesteśmy uczeni że ego to my. Nie jakieś narzędzie które pomaga, ale to my. Nie jesteśmy zerami i
jedynkami, tylko pojedynczymi, małymi programami, które nie mają nic wspólnego z innymi
programami. Stąd powstają takie koncepcje jak nieśmiertelna dusza i inne takie rzeczy. Strach przed
śmiercią ego.
O: Niedawno sam w to wierzyłeś.
P: Tak. Sam niedawno w to wierzyłem. Ego które się boi śmierci musi w coś takiego wierzyć.
O: Niesamowite prawda?
P: Prawda. Dla człowieka wychowującego się w takiej kulturze, z początku to jest takie… żeby
zrozumieć piękno że jest się kawałkiem wszystkiego i zarazem wszystkim, przechodzi się przez
okres w którym człowiek się boi. Boi się pomyśleć że jak umrze to nie będzie miał swojego imienia
i swojej odrębności.
O: Kiedy zaczęliśmy z wami rozmawiać, pojawiały się pytania o filozofie służenia sobie i innym.
P: Yhy.
O: Chcielibyśmy do tego powrócić.
P: Nooo…
O: Jakie dzisiaj jest wasze spojrzenie na te zagadnienia?
P: Moje jest takie że służenie sobie i innym stało się dla mnie tak naprawdę subiektywnym
określeniem danej postawy. Niczym więcej. Czyli tak jak określam że mnie coś boli, no to jest to
umownie złe. Ktoś mnie głaska to jest to przyjemne. Ale jestem świadomy że nie ma takiego
podziału. Tak samo postrzegam służenie sobie i innym. To tylko nazwy.
O: Muzyka.
P: Muzyka?
O: Zakłóca przekaz.
P: Skąd? Nie u nas. Andrzej? (A) Nie. (G) Przecież nic nie gra.
O: Doświadczenia Jedności i nowe wachlarze są otwierane poprzez jej działanie, manifestujące się
w wibracjach oddziałujących na ten nieskończony gobelin. Postawy i filozofie tych manifestacji
Jedności, którymi jesteście wy, oddziałują na ten wielki gobelin. Dlaczego powróciłam do tematu
tych dwóch filozofii? Co się stanie gdy dana manifestacja Jedności będzie kierowała się jedną z
tych? W waszym społeczeństwie dualizm wychwalany od zawsze. Dobre i złe. Więc dana
manifestacja, które kieruje się w jedną skrajność pociąga za jedną nitkę tego gobelinu. Zmienia jego
[niewyraźne] jako że wszystko jest ze wszystkim połączone. Wyciąga jedną nitkę, o! I w tym
miejscu nitka wystaje. Co za tym idzie, w innym będzie jej brakować. A Jedność zawsze pozostaje
w równowadze. Dlatego określone działanie tworzy doświadczenia, które muszą się zrównoważyć.
Jeśli tworzysz dobro, jednocześnie tej nitki zabraknie i stworzysz zło. Bo pamiętaj, dobro i zło są
tylko subiektywne. Dla dwóch różnych manifestacji mogą być zupełnie czym innym.
P: Dlatego tak jak mówił Lao-tsy: „Kiedy ludzie dowiadują się, że piękne jest pięknym, pojawia się
i wstrętne. Kiedy dowiadują się, że dobro jest dobrem, pojawia się i zło.”
O: Ważne abyście tą lekcję zapamiętali – Jedność rozpływa się. I kiedy poczujecie przepływ jej
wibracji i na stałe będzie czuli się z nią połączeni, osiągając prawdziwą naturę, kreacja tego
gobelinu będzie łatwiejsza. Wpływanie na świat wokół was będzie banalne. I ta łatwość jest
niebezpieczeństwem, jeśli nie zdaje się sprawy z potrzeby zachowania równowagi. Koniec.
P: I ta łatwość…
O: Stanie się niebezpieczna.
P: Już zrozumiałem. A jeszcze pytanie odnośnie wibracji. Powiedziałeś kiedyś że pewne
zachowania, kreują jakieś wibracje. Przeciwny im sposób kreuje jeszcze inne wibracje. Nazwałeś je
„wysokimi” i „niskimi”. Niskimi zainteresowani są drapieżnicy, który na nas polują…
O: Niskie, wysokie – umowne pojęcia.
P: Rozumiem, choć ta umowność coś musi znaczyć, skoro drapieżnik zainteresowany jest tylko
tymi umownie niskimi. Ja rozumiem. To tylko nazwa. One mogą być „czarne” i „żółte”. Ale czym
się od siebie różnią?
O: To jest tak jak ty jesz tylko określony pokarm. Nie możesz jeść wszystkiego. Coś może Cię
zabić, a inne w ogóle się do jedzenia nie nadaje, prawda?
P: Tak, prawda.
O: Taka sama zasada.
P: Czyli po prostu na przykład strach, złość, gniew wytwarza taką formę energii, którą akurat oni są
zainteresowani.?
O: Mniej więcej.
P: A są jakieś bardziej rozwinięte istoty w łańcuchu pokarmowym, które spożywają tą formę
energii, która powstaje załóżmy przy uczuciu radości i błogości?
O: Nie koniecznie bardziej zaawansowane.
P: Nie koniecznie bardziej zaawansowane? Nie zrozumiałem.
O: Czasami istoty żyjące na innej przestrzeni, o świadomości porównywalnej z waszymi
zwierzętami. Koniec.
P: Czyli takie „zwierzęta” z innych wymiarów mogą żywić się tym co produkujemy kiedy się
cieszymy?
O: Lub się boicie. Jeżeli coś egzystuje na poziomie materii niewidzialnej przez was, to nie znaczy
że jest bardziej rozwinięte.
P: Po prostu jest inne. Pozornie.
O: Nawet nie wiesz czym mogą być pomidory które jesz, w innej przestrzeni.
P: A my ludzie również mamy odbicie w innej przestrzeni skoro pomidory mają?
O: Wszystko ma we wszystkim.
P: Ja nie mam pytań więcej odnośnie tego tematu.
O: Wybaczcie że was zanudziliśmy.
P: Dla mnie nie było nudno.
O: Może więc na pobudzenie jakaś mała lewitacja. Kto pierwszy?
P: (A) Małe co?
O: Lewitacja. Kto pierwszy?
P: (A) Ja sobie chętnie polewituje.
O: Żart oczywiście.
P: Ja wiem o co mogę jeszcze zapytać. Opowiadałem łącznikowi o tym że próbowałem z lustrem.
Doszliśmy do dobrych wniosków, właściwie łącznik, że lustro nie ma niczego pokazywać, tylko jest
narzędziem do wprowadzenia w trans.
O: No tak, a co myślałeś? Telewizja w lustrze? [śmiech grupy] Czasem nas zaskakujesz.
P: Dla niektórych to co ja teraz robię jest zaskakujące. Rozmawiam z kimś, z czymś, z wami.
Podchodzę nijak do każdej rzeczy. Równie prawdziwe mogło być to że można coś w lustrze
oglądać. Dobra, wracając do tematu. Opowiedziałem łącznikowi co wtedy zobaczyłem w tym
transie i on stwierdził że to mogła być jakaś wizja. Co to było według was? Wyobraźnia, marzenie
senne?
O: Przejaw doświadczenia Jedności.
P: Ale jak? Ktoś gdzieś, kiedyś faktycznie wsadził komuś głowę do misy z wodą?
O: Symbolika. Nie zawsze jest to co widzisz.
P: Była by możliwość żeby to zinterpretować w trakcie sesji czy nie bardzo? [jakiś hałas] Co to
było?!
O: Zieloni mają spaczony gust muzyczny.
P: Co to za muzyka? Co to jest?
O: Spytajcie się Andrzeja.
P: To u Ciebie? (A) Tak ale miałem wyciszony mikrofon. (G) Przestraszyłem się. Wracając do
pytania. Moglibyśmy to zinterpretować czy nie bardzo?
O: Może najpierw spróbuj sam. Po co iść na skróty?
P: Dobra, pokombinuje sam. Ja na dziś tyle. Wy? (A) Ja nic więcej. (G) Wy macie coś do dodania?
O: Wybudzamy już i tak.
P: No to w takim razie dobranoc.
O: Gute Nacht.