kochanowski piesn XVIII 2

background image

Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Partnerem projektu

jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza

pochodzącego ze zbiorów BN. Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie

publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.

Źródło: http://wiki.wolnepodreczniki.pl/Lektury:Kochanowski/Pie%C5%9Bni/Pie%C5%9B%C5%84_XVIII_%282%29.

Jan Kochanowski

Pieśń XVIII (II)

Ucieszna lutni, w której słodkie strony
Bijąc Amfijon kamień rozproszony
Zwabił na kupę, a z chętnej opoki
Wstał mur szeroki.

Niemowna przedtym ani ulubiona,
Dziś na wszytek świat wielce zalecona,
Zaśpiewaj, co by trudnej Bogumiły
Uszy lubiły,

Która jakoby źrzóbek niełapany
Ani pasterską ręką ugłaskany
Ucieka w pole, a pędem człowieka
Mija z daleka.

Ty umiesz tygry, umiesz lasy wodzić
I bieg pochopnym strumieniom zagrodzić;
Tobie ustąpił stróż nieokrócony
Piekielnej brony,

Cerber, chocia mu wściekły łeb nakrywa
Sto srogich wężów, a para smrodliwa
I sprośna piana ciecze między zęby
Z trojakiej gęby.

Biedny Iksyjon, Tityjus, zmiękczony,
Rozśmiał się nie chcąc. I dzban osuszony
Stał chwilę, za czym cieszył twój rym drogi
Dziewki-niebogi.

background image

Niech Bogumiła srogość jadowitą
Złych panien słyszy i wody niesytą
Banię bezdenną, i pomstę nieskorą,
Którą źli biorą

Na drugim świecie. Bo co, prze żywego
Boga, już mogły uczynić gorszego?
Pomordowały jędze niecnotliwe
Męże właściwe.

Jedna z nich, wierna łożu małżeńskiemu,
Przeciwko ojcu krzywoprzysiężnemu
Zacnie skłamała: panna czci bez końca
Pod kręgiem słońca.

Która: „Wstań — rzekła — wstań, mężu, by wieczny
Sen na cię nie padł, skądeś ty bezpieczny;
Schroń się przed ojcem i przed bezecnymi
Siostrami złymi,

Które jak lwice z głodu nieznośnego
Wpadwszy na stado, każda morzy swego;
Ja, litościwsza, ani cię chcę tykać,
Ani zamykać.

Mnie niechaj ojciec trzyma w pęcie srogim,
Żem litość miała nad mężem ubogim;
Mnie niechaj zaśle w pogańskie narody
Przez morskie wody!

Idź, gdzie cię nogi i wiatry powiodą,
Za tą życzliwej ćmy nocnej pogodą;
Idź zdrów, a skargę na mogiłę smętną
Włóż więc pamiętną!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kochanowski piesn XVIII 1
Pieśń XVIII 2
Pieśń XVIII 1
Pieśń XVIII 2
Prezentacja maturalna, Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce, Jan Kochanowski Pieśń świętojań
kochanowski piesn XIX 2
Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce
kochanowski piesn XVI 2
kochanowski piesn I 1
kochanowski piesn V 2
kochanowski piesn XI 2
Jan Kochanowski Pieśń IX
Jan Kochanowski Pieśń Świętojańska o Sobótce 2
kochanowski piesn XXV 1
kochanowski piesn XIV 1
kochanowski piesn XVII 1
Jan Kochanowski Pieśń Świętojańska o Sobótce compressed
Jan Kochanowski piesn swietojanska o sobotce
kochanowski piesn XV 1

więcej podobnych podstron