1
„Bogaty albo biedny"
po prostu różni mentalnie
T. Harv Eker
„Obserwuję i podziwiam dokonania T. Hanv Ekera od lat. Gorąco polecam
tę książkę każdemu, kto pragnie powiększyć swoje finansowe, umysłowe i
emocjonalne
bogactwo."
- Jack Canfield, współtwórca Chicken Soup for the Soul ®
„Bogaty albo biedny" ujawnia brakujące ogniwo między pragnieniem
sukcesu a jego osiągnięciem!
O książce Ekera jednym zdaniem:
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektórzy łatwo dochodzą do
majątku, a inni mają ciągłe problemy, żeby związać koniec z końcem? Czy
ta różnica wynika z ich wykształcenia, inteligencji, umiejętności, wyczucia
czasu, nawyków zawodowych, kontaktów, odrobiny szczęścia, czy też
może z inwestycji, które wybrali?
Zaskakująca odpowiedź brzmi: z żadnej z tych rzeczy!
W przełomowej książce „Bogaty albo biedny" T. Harv Eker proponuje: „Daj
mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową przyszłość!".
Eker potrafi to zrobić, rozpoznając indywidualny „schemat pieniędzy i
2
sukcesu". Każdy z nas ma własny schemat pieniędzy zakorzeniony w
podświadomości i to właśnie ten schemat, bardziej niż cokolwiek innego,
decyduje o naszym sukcesie finansowym. Możesz wiedzieć wszystko o
marketingu, sprzedaży, negocjacjach, akcjach, nieruchomościach i świecie
finansów, lecz jeśli twój schemat pieniędzy nie jest nastawiony na wielki
sukces, nigdy nie dojdziesz do wielkich pieniędzy, a jeśli jakimś trafem je
zdobędziesz, najprawdopodobniej je stracisz!
„Bogaty albo biedny" to właściwie dwie książki w jednej. Pierwsza część
wyjaśnia, jak działa schemat pieniędzy. Z wykładu Ekera, którego cechuje
rzadko spotykane połączenie błyskotliwej inteligencji z niezwykłym
poczuciem humoru, dowiesz się, jaką zajmujesz pozycję w świecie
finansów. Nauczysz się też, jak rozpoznać i skorygować swój schemat
pieniędzy, żeby nie tylko zrobić majątek, ale żeby go utrzymać i stale
powiększać.
„T. Harv Eker daje nam schemat i narzędzia do budowy gmachu naszej
fortuny, od fundamentów aż po dach, tak żeby ten gmach przetrwał próbę
sił i czasu."
-Dr Denis Waltley,
autor SeedsofGreatness
„T. Harv Eker potrafi po mistrzowsku wskazać prostą drogę zamożności.
Wreszcie jego skuteczne recepty są dostępne."
-MarciShimofl.
współautorka Chicken Soup 'or the Woman 's Soul
„Studiuj tę książkę tak, jakby od tego zależało twoje życie... finansowo
pewnie będzie!"
-Anthony Robbins,
3
Numer 1 na świecie wśród trenerów osobistych osiągnięć
„Bogaty albo biedny to prawdziwa biblia człowieka przedsiębiorczego. T.
Harv Eker rozwiewa mity i uprzystępnia wszystkim sekrety milionerów.
Musisz przeczytać tę książkę!"
-Jill Lublin.
autorka bestsellerów Networking Magic\Guerrilla Publicity
„T. Harv Eker jest dzisiaj jednym z najbardziej niezwykłych trenerów na
świecie! Jego praktyczne metody są naprawdę skuteczne, a gdy tylko
zabierze głos, dokonuje cudów!"
-Mark Victor Hansen,
współtwórca Chicken Soup forthe Soul®, współautor The One Minute
Millionaire
Tytuł oryginału
Secrets of the Millionaire Mind
„Kim u licha jest T. Harv Eker dlaczego miałbym przeczytać tę książkę?
CZĘŚĆ PIERWSZA
Twój schemat pieniędzy
4
CZĘŚĆ DRUGA
Myśli o bogactwie
Siedemnaście różnic w myśleniu / działaniu między ludźmi bogatymi a
biednymi i z klasy średniej
„Więc co u licha mam teraz robić?"
Podziel się bogactwem
„Kim u licha jest T. Harv Eker
i dlaczego miałbym przeczytać tę książkę?"
LUDZIE SĄ ZSZOKOWANI, gdy na początku moich zajęć ostrzegam
ich: „Nie wierzcie w ani jedno moje słowo". Dlaczego daję im taką radę?
Bo mogę mówić tylko o tym, co znam z własnego doświadczenia.
Koncepcje i spostrzeżenia, którymi się dzielę, nie są z natury ani
prawdziwe, ani fałszywe, ani słuszne, ani niesłuszne. Odzwierciedlają tylko
moje własne dokonania oraz zadziwiające osiągnięcia, jakie widziałem w
życiu wielu tysięcy moich słuchaczy. Mimo to sądzę, że jeśli skorzystasz z
zasad wyłożonych w tej książce, całkowicie odmienisz swój los. Nie
wystarczy, że przeczytasz ją pobieżnie. Studiuj ją tak, jakby od tego
zależało twoje życie. Następnie wypróbuj zawarte w niej zasady. To, co
działa, rób dalej. Co nie działa, możesz spokojnie odrzucić.
5
Wiem, że jestem stronniczy, ale gdy chodzi o temat pieniędzy, to jest to
być może najważniejsza książka, jaką w życiu czytałeś. Zdaję sobie
sprawę, ze to śmiałe stwierdzenie, ale faktem jest, że znajdziesz w niej
brakujące ogniwo między pragnieniem sukcesu a osiągnięciem go.
Zapewne zdążyłeś się już przekonać, że to dwie zupełnie różne rzeczy.
Na pewno czytałeś inne książki, słuchałeś kaset albo płyt CD, chodziłeś na
szkolenia i zetknąłeś się z wieloma systemami dochodzenia do
finansowego sukcesu, czy to na rynku nieruchomości, na giełdzie, czy w
biznesie. No i co się potem działo? W przypadku większości ludzi -
niewiele! Człowiek dostaje mały zastrzyk energii, a potem wraca do tego,
co było.
Istnieje jednak rozwiązanie. To prosta reguła, której nie da się
ominąć. Rzecz sprowadza się do tego: jeśli twój podświadomy schemat
finansowy nie jest nastawiony na sukces, to nic, czego się nauczysz, co
wiesz, ani co robisz, nie będzie w stanie wiele zmienić.
W tej książce znajdziesz wyjaśnienie, dlaczego niektórym ludziom
przeznaczony jest finansowy sukces, a innym przez cale życie będzie
trudno związać koniec z końcem. Dowiesz się, jakie są podstawowe
przyczyny sukcesu, miernych dokonań i finansowej porażki, i będziesz
mógł zacząć poprawiać swoją finansową przyszłość. Zrozumiesz, jak
wpływy z dzieciństwa kształtują twój schemat finansowy, i jak mogą one
prowadzić do autodestrukcyjnych myśli i nawyków. Przekonasz się, jak
wielką siłę mają deklaracje, które pomogą ci zastąpić szkodliwe sposoby
myślenia wewnętrznymi „regułami dobrobytu", żebyś mógł myśleć - i
odnieść sukces - tak jak bogaci ludzie. Nauczysz się też praktycznych,
opisanych krok po kroku, strategii zwiększania dochodów i budowania
dobrobytu.
W pierwszej części książki wyjaśnię, jak każdy z nas został
zaprogramowany, jak myśleć i działać w sytuacjach związanych z
finansami, i nakreślę cztery kluczowe strategie modyfikacji naszego
umysłowego schematu pieniędzy. W części drugiej przyjrzę się różnicom w
myśleniu ludzi bogatych, z klasy średniej i biednych, i przedstawię
6
siedemnaście postaw i sposobów działania, które - jeśli je sobie
przyswoisz - doprowadzą do trwałych zmian w twoim życiu finansowym. W
różnych miejscach książki przytoczymy też zaledwie kilka przykładów
zaczerpniętych z tysięcy listów i e-maili, jakie otrzymałem od uczestników
Intensywnego Szkolenia „Umysł Milionera", którzy doszli do wspaniałych
osiągnięć w swoim życiu.
Więc, jakie mam doświadczenia? Skąd pochodzę? Czy zawsze mi się
powodziło? Dobrze by było!
Jak wielu z was miałem ponoć wielki potencjał, ale nic z tego nie
wynikało. Przeczytałem wszystkie książki, przesłuchałem wszystkie kasety
i zaliczyłem wszystkie możliwe szkolenia. Naprawdę bardzo, bardzo
chciałem odnieść sukces. Nie wiem, czy chodziło mi o pieniądze, wolność,
poczucie spełnienia, czy tylko o to, by pokazać rodzicom, że jestem
dostatecznie dobry, ale niemal obsesyjnie chciałem odnieść sukces. Gdy
miałem dwadzieścia parę lat, rozkręciłem kilka interesów i w każdym
przypadku marzyłem o zbiciu fortuny, lecz moje dokonania były albo
fatalne, albo jeszcze gorsze.
Wypruwałem sobie żyły, ale zawsze coś było nie tak. Cierpiałem na
„chorobę potwora z Loch Ness" - słyszałem, że istnieje coś takiego jak
zysk, ale nigdy go nie widziałem. Myślałem: „Jeśli tylko wejdę we właściwy
interes, wsiądę na właściwego konia, uda mi się". Ale się myliłem. Nic się
nie udawało...
przynajmniej w moim przypadku. Ostatnia część tego zdania w końcu
mnie zastanowiła. Jak to się dzieje, że inni odnoszą sukces na dokładnie
tym samym polu, a ja nadal klepię biedę? Co stało się z „Panem Wielki
Potencjał"?
Zacząłem się poważnie zastanawiać nad sobą. Przeanalizowałem
swoje szczere przekonania i zauważyłem, że chociaż mówię, że naprawdę
chcę być bogaty, mam w związku z tym głęboko zakorzenione niepokoje.
Przede wszystkim po prostu się boję. Boję się, że mi się nie uda albo, co
gorsza, że najpierw mi się powiedzie, a potem wszystko stracę. Wtedy
naprawdę wyjdę na durnia. Co więcej, stracę jedyną rzecz, która za mną
7
przemawia: moją opowieść, że mam ten cały „potencjał". A jeśli się okaże,
że nie jestem dostatecznie zdolny i zawsze będzie mi trudno związać
koniec z końcem?
Traf chciał, że dostałem wtedy pewną radę od niezwykle zamożnego
przyjaciela mego ojca. Któregoś dnia był w domu moich rodziców i grał w
karty z „chłopakami", gdy w pewnej chwili zauważył mnie. Właśnie po raz
trzeci wprowadziłem się z powrotem do rodziców i mieszkałem w „dolnym
apartamencie", czyli w suterenie. Przypuszczam, że mój ojciec użalał się
przy nim na moją żałosną egzystencję, bo kiedy mnie spostrzegł, miał w
oczach ten rodzaj współczucia, który zwykle rezerwuje się dla rodziny
zmarłego na pogrzebie.
Powiedział: „Harv, zaczynałem tak jak ty - byłem beznadziejny". Świetnie,
pomyślałem, to dla mnie wielka pociecha. Muszę mu powiedzieć, że
jestem zajęty gapieniem się, jak farba odłazi ze ściany.
On mówił jednak dalej: „Ale potem dostałem pewną radę, która
odmieniła moje życie, i teraz chciałbym ci ją przekazać". O nie, teraz
nastąpi ojcowski wykład dla syna, a facet nawet nie jest moim ojcem!
Wreszcie powiedział, o co chodzi: „Harv, jeśli nie wiedzie ci się tak, jakbyś
sobie życzył, znaczy to tylko tyle, że czegoś nie wiesz". Byłem wtedy
butnym młodym człowiekiem i uważałem, że wiem praktycznie wszystko,
ale niestety stan mojego konta świadczył o czymś innym. Więc w końcu
zacząłem go słuchać. Kontynuował: „Czy wiesz, że większość ludzi
bogatych myśli w bardzo podobny sposób?".
..Nie, nigdy się nad tym nie zastanawiałem", odparłem. A on stwierdził:
„To me jest ścisła reguła, ale na ogół zarówno ludzie bogaci, jak i biedni
myślą w określony, całkiem inny sposób, a ich różne sposoby myślenia
decydują o ich działaniach, a zatem także o ich dokonaniach". Ciągnął
dalej: „Gdybyś myślał tak, jak myślą ludzie bogaci, i robił to, co oni robią,
czy sądzisz, ze tez mógłbyś stać się bogaty?". Pamiętam, że
odpowiedziałem bardzo niepewnie: .Sądzę, że tak". „A zatem - odrzekł -
wystarczy, że zaczniesz myśleć tak, jak bogaci".
8
Jako sceptyk, którym wtedy byłem, spytałem: „Więc co Pan teraz
myśli?". Na co on odpowiedział: „Myślę, że ludzie bogaci dotrzymują
zobowiązań, a teraz jestem zobowiązany wobec twojego taty. Chłopaki
czekają. Cześć". Oddalił się, lecz jego słowa dopiero zaczynały do mnie
docierać.
Nic innego nie wychodziło mi wtedy w życiu, więc pomyślałem, a co mi
tam, i zacząłem intensywnie studiować, jak żyją i myślą ludzie bogaci.
Zgłębiłem, jak umiałem najlepiej, mechanizmy działania ludzkiego umysłu,
koncentrując się głównie na psychologii pieniędzy i sukcesu. Odkryłem, że
to prawda: ludzie bogaci faktycznie myślą inaczej niż biedni, a nawet
inaczej niż ludzie z klasy średniej. W końcu uświadomiłem sobie, że to
moje własne myśli nie pozwalały mi się wzbogacić. Co ważniejsze,
nauczyłem się kilku skutecznych technik i strategii takiej przebudowy
struktury myślenia, żeby była podobna do tej, jaką posiadają ludzie
bogaci.
W końcu stwierdziłem: „Dość gadania, teraz muszę to wszystko
wypróbować". Postanowiłem rozkręcić kolejny interes. Ponieważ byłem
wielkim entuzjastą zdrowia i ćwiczeń fizycznych, otworzyłem jeden z
pierwszych w Ameryce Północnej sklepów ze sprzętem do fitnessu. Nie
miałem pieniędzy, więc musiałem pożyczyć 2000 dolarów na karcie Visa,
żeby rozpocząć działalność. Zacząłem wprowadzać w życie to, czego się
nauczyłem od ludzi bogatych, zarówno w kwestii ich strategii biznesowych,
jak i ich strategii myślenia. Po pierwsze, postanowiłem osiągnąć sukces i
nastawiłem się na wygraną. Przysiągłem sobie, że skupię się całkowicie na
biznesie i nawet nie pomyślę o zaprzestaniu działalności, dopóki nie
zostanę milionerem lub kimś więcej. Była to zupełnie inna postawa niż
poprzednio, bo wcześniej zawsze planowałem na krótką metę, ciągle
zbaczałem z obranej drogi, albo z powodu innych okazji, albo napotkanych
trudności.
Zacząłem też kwestionować swoje wewnętrzne nastawienie, gdy tylko
zaczynałem myśleć w sposób negatywny i szkodliwy z finansowego punktu
widzenia. Wcześniej sądziłem, że to, co podpowiada mi umysł, musi być
9
prawdą. Teraz przekonałem się, że pod wieloma względami jest on
największą przeszkodą na drodze do sukcesu. Postanowiłem wyzbyć się
myśli, które nie pomagają mi dojść do majątku. Stosowałem wszystkie
zasady, których nauczysz się z tej książki. Czy zdały egzamin? Celująco!
Interes tak się rozkręcił, że w ciągu zaledwie dwóch i pół roku
otworzyłem dziesięć sklepów. Potem sprzedałem połowę akcji spółki za 1,6
miliona dolarów jednej z firm z listy 500 najbogatszych przedsiębiorstw
magazynu. „Fortune".
Przeprowadziłem się do słonecznego San Diego. Na parę lat wziąłem urlop,
żeby dopracować swoje strategie, a potem zacząłem prowadzić
indywidualne usługi doradcze. Przypuszczam, że moje rady były dość
skuteczne, bo ludzie zaczęli przyprowadzać na sesje przyjaciół,
wspólników i współpracowników. Wkrótce udzielałem porad dziesięciu, a
nawet dwudziestu osobom naraz.
Jeden z moich klientów stwierdził, że właściwie mógłbym założyć
szkołę. Uznałem, że to świetny pomysł i tak zrobiłem. Założyłem
Praktyczną Szkołę Biznesu i zacząłem uczyć tysiące ludzi w całej Ameryce
Północnej
praktycznych
strategii
biznesowych,
umożliwiających
błyskawiczny sukces.
Gdy przemierzałem cały kontynent prowadząc szkolenia, zauważyłem
dziwną rzecz. Dwie osoby siedzą obok siebie w tym samym pomieszczeniu
i uczą się dokładnie tych samych zasad i strategii. Jedna z nich weźmie te
narzędzia i błyskawicznie odniesie sukces. Jak myślisz, co może się
zmienić w życiu osoby siedzącej obok? Odpowiedź brzmi: bardzo niewiele!
Wtedy stało się dla mnie jasne, że możesz mieć najlepsze
„narzędzia" na świecie, lecz jeśli zawodzi twoja „skrzynka na narzędzia"
(wskazuję palcem na głowę), to masz problem. Więc stworzyłem program
„Umysł Milionera", dotyczący podstawowych zasad myślenia o pieniądzach
i sukcesie. Gdy połączyłem wewnętrzną sferę - myślenie („skrzynkę na
narzędzia") z zewnętrzną sferą - konkretnymi strategiami („narzędzia"),
wyniki praktycznie wszystkich strzeliły w górę! Tego właśnie nauczysz się
10
z tej książki! Dowiesz się, jak zmienić swoje myślenie, żeby wygrać w grze
o pieniądze, jak myśleć, żeby się wzbogacić!
Często słyszę pytanie, czy mój sukces był „jednorazową transakcją", czy
jest trwały. Odpowiem w ten sposób: stosując zasady, których uczę,
zarobiłem jak dotąd wiele milionów dolarów i jestem wielokrotnym
multimilionerem. Praktycznie wszystkie moje inwestycje i przedsięwzięcia
biznesowe rosną jak na drożdżach! Niektórzy mówią, że mam dotyk
Midasa - za cokolwiek S'C zabiorę, zamienia się to w złoto. Mają rację, ale
być może nie zdają sobie sprawy, że ktoś, kto zyskał len dar, ma po
prostu schemat finansowy nastawiony na sukces. Taki wewnętrzny projekt
będziecie mieli i wy, gdy nauczycie się podanych w tej książce zasad i
wykonacie zalecaną pracę.
Na początku szkolenia „Umysł Milionera" zwykle pytam słuchaczy:
„Ilu z was przyszło tu, aby się czegoś nauczyć?". Jest to trochę
podchwytliwe pytonie, bo jak stwierdził Josh Billings: „Największą
przeszkodą na drodze do sukcesu nie jest to, że czegoś nie wiemy, lecz to,
że wiemy coś, co po prostu nie jest prawdą". W tej książce nie tyle chodzi
o to, żeby się czegoś nauczyć, ile o to, żeby się czegoś oduczyć! Niezwykle
ważne jest, żebyś zrozumiał, jak twój stary sposób myślenia i działania
doprowadził cię dokładnie tu, gdzie teraz jesteś.
Jeśli jesteś naprawdę bogaty i szczęśliwy, to dobrze. Ale jeśli nie
jesteś, zachęcam cię, żebyś rozważył pewne możliwości, które mogą nie
pasować od razu do twojej „skrzynki", która określa, co jest dla ciebie
dobre, czy nawet stosowne w tej chwili.
Choć radzę ci, żebyś „nie wierzył w ani jedno moje słowo", tylko sam
sprawdził te koncepcje w praktyce, proszę cię, żebyś zaufał temu, co
czytasz. Nie znasz mnie osobiście, ale uwierz, że wiele tysięcy ludzi
odmieniło swoje życie, stosując zasady zawarte w tej książce.
Jeśli mówimy o zaufaniu, to przypomina mi się jedna z moich ulubionych
anegdot. Człowiek idzie wzdłuż urwiska, nagle się poślizgnął, traci
równowagę i leci w przepaść. Na szczęście zachowuje przytomność
umysłu, chwyta się występu skalnego i teraz zwisa nad przepaścią,
11
próbując jakoś ratować swoje drogie życie. Wisi tak i wisi, aż w końcu
wola: „Czy jest tam ktoś, kto może mi pomóc?". W końcu rozbrzmiewa
potężny głos: „To ja, Bóg. Pomogę ci. Puść się i zaufaj mi". Człowiek
odpowiada: „Czy jest tam ktoś inny, kto może mi pomóc?".
Nauka jest prosta. Jeśli chcesz przejść na wyższy poziom życia, musisz
być gotowy na to, żeby „się puścić" - porzucić stary sposób myślenia i
bycia, i przyjąć nowy. Wyniki w końcu zaczną mówić same za siebie.
CZĘŚĆ PIERWSZA
Twój schemat pieniędzy
ŻYJEMY W ŚWIECIE PRZECIWIEŃSTW: góra - dół, jasno - ciemno,
gorąco -zimno, wewnętrzny - zewnętrzny, szybko - wolno, prawo - lewo.
To tylko kilka przykładów tysięcy przeciwnych sobie biegunów. Aby istniał
jeden biegun, musi też istnieć drugi. Czy prawa strona możliwa jest bez
lewej? Nie ma mowy.
Na tej samej zasadzie, skoro istnieją zewnętrzne prawa dotyczące
pieniędzy, istnieją też prawa wewnętrzne. Te pierwsze obejmują, między
innymi, wiedzę o biznesie, zarządzanie pieniędzmi i strategie
inwestycyjne. To wszystko jest niezbędne. Lecz równie ważna jest sfera
wewnętrzna. Analogią niech będzie stolarz i jego narzędzia. Posiadanie
12
najlepszych narzędzi jest bardzo ważne, lecz bycie pierwszorzędnym
stolarzem, który potrafi po mistrzowsku ich używać, jest nawet
ważniejsze.
Mam takie powiedzenie: „Nie wystarczy być we właściwym miejscu i
we właściwym czasie. Trzeba być właściwą osobą we właściwym miejscu i
we właściwym czasie".
A kim ty jesteś? W jaki sposób myślisz? Jakimi kierujesz się
przekonaniami? Jakie masz cechy i nawyki? Co naprawdę myślisz o sobie?
Ile masz pewności siebie? Czy budujesz dobre relacje? Jak bardzo ufasz
innym? Czy naprawdę uważasz, że zasługujesz na bogactwo? Czy potrafisz
działać pomimo niepokoju, niewygody, dyskomfortu lub gdy nie jesteś w
nastroju?
Prawda jest taka, że twój charakter, sposób myślenia i twoje przekonana
w największym stopniu decydują o tym, czy odniesiesz sukces.
Jeden z moich ulubionych autorów, Stuart Wilde, ujmuje to w ten
sposób: „Kluczem do sukcesu jest podniesienie poziomu własnej energii;
jeśli ci się uda, będziesz naturalnie przyciągał ludzi do siebie. A kiedy się
pojawią, wystaw im rachunek!".
ZASADA BOGACTWA: Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile
ty!
Dlaczego twój schemat pieniędzy jest ważny?
Czy słyszałeś o ludziach, którzy finansowo „przerośli" siebie? Czy
zauważyłeś, że niektórzy mają dużo pieniędzy, a potem je tracą, albo
mają świetne okazje, zaczynają dobrze, a potem wszystko się psuje?
Teraz znasz prawdziwą przyczynę. Z zewnątrz wydaje się, że to pech, że
winny jest spadek koniunktury, kiepski wspólnik, cokolwiek. Jednak od
wewnątrz sprawa wygląda inaczej. Dlatego też, jeśli zdarzy ci się zarobić
duże pieniądze, a nie jesteś na to wewnętrznie gotowy, prawdopodobnie
nie będziesz długo bogaty i szybko stracisz, co zdobyłeś.
13
Ogromna większość ludzi po prostu nie ma wewnętrznej zdolności,
żeby zarobić więcej pieniędzy i utrzymać je - nie potrafi sprostać
poważniejszym wyzwaniom, które łączą się z większym sukcesem i
pieniędzmi. To, moi drodzy, jest głównym powodem, że nie mają oni
dużych pieniędzy.
Doskonałym przykładem są ludzie, którzy wygrali na loterii. Badania
wielokrotnie pokazały, że niezależnie od wielkości wygranej, większość
tych osób w końcu wraca do początkowego stanu finansów, czyli ilości
pieniędzy, z którą spokojnie mogą sobie radzić.
Odwrotne zjawisko możemy zaobserwować u milionerów, którzy
sami zapracowali na swój sukces. Zauważ, że jeśli stracą majątek, zwykle
potrafią go odzyskać w stosunkowo krótkim czasie. Dobrym przykładem
jest Donald Trump. Miał miliardy, stracił je, a po paru latach odzyskał
wszystko, a nawet zarobił jeszcze więcej.
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że choć niektórzy milionerzy,
którzy sami doszli do swego majątku, mogą w pewnym momencie stracić
wszystkie pieniądze, to jednak nigdy nie stracą najważniejszego składnika
swojego sukcesu: umysłu milionera. Oczywiście w przypadku Donalda
Trumpa mamy raczej do czynienia z umysłem miliardera. Czy zdajesz
sobie sprawę, że Donald Trump nigdy nie mógłby być tylko milionerem?
Gdyby Donald Trump miał tylko milion dolarów, jak sądzisz, co by myślał
o swoim sukcesie finansowym? Większość ludzi zgodziłaby się, że miałby
zapewne poczucie, że jest spłukany, że jest finansowym nieudacznikiem!
Powód jest taki, że „finansowy termostat" Donalda Trumpa jest
nastawiony na miliardy, a nie na miliony dolarów. Większość ludzi
nastawia go jednak na zarabianie tysięcy, a nie milionów; niektórzy z kolei
nawet nie na tysiące, tylko na setki, a jeszcze inni na mniej niż zero.
Zamarzają i nie mają pojęcia dlaczego!
W rzeczywistości większość ludzi nie realizuje w pełni swoich możliwości i
nie odnosi sukcesu. Badania pokazują, że 80 procent ludzi nigdy nie
14
zdobędzie takiej wolności finansowej, jakiej by chcieli, i nigdy nie będzie
miało poczucia prawdziwego szczęścia.
Łatwo to wytłumaczyć. Ludzi żyją w nieświadomości. Przysypiają za
kierownicą. Pracują i myślą w sposób powierzchowny - opierają się tylko
na tym, co widzą. Żyją wyłącznie w widzialnym świecie.
Owoce wyrastają z korzeni
Wyobraź sobie drzewo. Załóżmy, że tym drzewem jest życie. Rosną na
nim owoce. W naszym życiu owocami są nasze osiągnięcia. Więc patrzymy
na nie i nie podobają się nam; nie ma ich za wiele, są za małe albo mają
cierpki smak.
Co wtedy robimy? Większość z nas koncentruje się jeszcze bardziej na
owocach, czyli na osiągnięciach. Ale co tak naprawdę tworzy konkretne
owoce? Wyrastają one z nasion i korzeni.
To, co pod ziemią, tworzy to, co nad ziemią. To, czego nie widać, tworzy
to, co widać. Co to oznacza? Oznacza to, że jeśli chcesz zmienić owoce,
musisz najpierw zmienić korzenie. Jeśli chcesz zmienić to, co widać,
musisz najpierw zmienić to, czego nie widać.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw
zmienić korzenie. Jeśli chcesz zmienić to, co widać, musisz
najpierw zmienić to, czego nie widać.
Oczywiście, niektórzy powiedzą, że trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć.
Chciał-y"1 zadać im pytanie: „Dlaczego płacicie za prąd?". Chociaż nie
widzicie go, z pewnością potraficie rozpoznać i wykorzystać jego moc. Jeśli
macie wątpliwości, czy prąd istnieje, to po prostu wsadźcie palec do
gniazdka elektrycznego, a gwarantuję, że wasze wątpliwości szybko się
rozwieją.
Z mojego doświadczenia wynika, że to, czego nie możemy zobaczyć ma
znacznie większą moc od tego, co możemy zobaczyć. Możesz się z tym
twierdzeniem zgadzać lub nie, ale jeśli nie stosujesz tej zasady w życiu, to
pewnie cierpisz. Dlaczego? Bo ignorujesz prawa przyrody, na mocy
15
których to, co pod ziemią, tworzy to, co nad ziemią, a to, czego nie widać,
tworzy to, co widać.
Jako ludzie jesteśmy częścią przyrody, nie jesteśmy ponad nią.
Dlatego jeśli pozostajemy w harmonii z jej prawami i pracujemy nad
naszymi korzeniami - naszym wewnętrznym światem - nasze życie płynie
gładko. Jeśli tego nie robimy, staje się ono trudne.
W każdym lesie, na każdej farmie i w każdym sadzie na świecie, to, co
pod ziemią, tworzy to, co nad ziemią. Dlatego koncentrowanie się na
owocach, które już wyrosły, jest jałowe. Nie możesz zmienić owoców,
które już wiszą na drzewie. Możesz jednak zmienić przyszłe owoce. Ale
żeby to zrobić, musisz zejść pod ziemię i wzmocnić korzenie.
Cztery sfery
U
E
D
F
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie musisz zrozumieć, jest to, że
nasza egzystencja nie ma tylko jednej płaszczyzny. Żyjemy w co najmniej
czterech różnych sferach naraz. Są to światy fizyczny, umysłowy,
emocjonalny i duchowy.
Większość ludzi nigdy nie uświadamia sobie, że sfera fizyczna to jedynie
.wydruk" trzech pozostałych.
Przypuśćmy, że właśnie napisałeś list na komputerze. Naciskasz
klawisz „drukuj" i z drukarki wyskakuje list. Patrzysz na wydruk i
zauważasz literówkę. Więc bierzesz biurowy korektor i poprawiasz ją.
Potem znowu klikasz „drukuj", a literówka znowu się pojawia.
O rany, jak to możliwe? Przecież właśnie ją poprawiłeś! Więc tym razem
sięgasz po jeszcze lepszy korektor i poprawiasz literówkę jeszcze
staranniej i dłużej. Zaczynasz nawet studiować trzystustronicowy
podręcznik pod tytułem Skuteczne wymazywanie. Teraz masz wszystkie
„narzędzia" i całą wiedzę, jakiej potrzebujesz. Jesteś gotów. Naciskasz
16
„drukuj" i literówka znowu się pojawia! „Nie może być!", wołasz zdumiony.
„Jak to możliwe? Co tu się dzieje? Czyja śnię?".
Rzecz w tym, że prawdziwego problemu nie da się rozwiązać na
„wydruku", czyli w świecie fizycznym; można zrobić to tylko w
„programie", czyli w świecie umysłowym, emocjonalnym i duchowym.
Pieniądze są wynikiem, majątek jest wynikiem, zdrowie jest wynikiem,
choroba jest wynikiem, twoja waga jest wynikiem. Żyjemy w świecie
przyczyn i skutków.
ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są wynikiem, majątek jest
wynikiem, zdrowie jest wynikiem, choroba jest wynikiem, twoja
waga jest wynikiem. Żyjemy w świecie przyczyn i skutków.
Czy słyszałeś kiedyś, jak ktoś mówił, że brak pieniędzy to problem?
Posłuchaj uważnie: brak pieniędzy nigdy, przenigdy nie jest problemem.
Brak pieniędzy jest jedynie objawem tego, co się dzieje pod spodem.
Brak pieniędzy jest skutkiem, ale co jest przyczyną? Rzecz sprowadza się
do tego: jeżeli chcesz zmienić swój świat zewnętrzny, musisz najpierw
zmienić wewnętrzny.
Jakiekolwiek masz osiągnięcia, wspaniałe czy marne, dobre czy złe,
pozytywne czy negatywne, zawsze pamiętaj o tym, że twój świat
zewnętrzny jest tylko odbiciem wewnętrznego. Jeśli nie wszystko się
układa „na zewnątrz", ° znaczy, że nie wszystko jest w porządku
„wewnątrz". Proste.
Deklaracje: potężne narzędzie zmiany
Podczas naszych szkoleń stosujemy techniki „przyśpieszonego uczenia się,
które pozwalają szybciej się uczyć i więcej zapamiętać z tego, czego się
dowiadujemy. Kluczem jest „zaangażowanie". Nasze podejście jest zgodne
ze
starym przysłowiem: „To, co usłyszysz, zapomnisz; to, co zobaczysz,
zapamiętasz; to, co zrobisz, zrozumiesz".
17
Dlatego też chciałbym cię prosić, żebyś za każdym razem, gdy
dojdziesz do końca ważnej zasady wyłożonej w tej książce, położył rękę na
sercu i wypowiedział na głos „deklarację", a potem dotknął palcem
wskazującym swojej głowy i złożył głośno następną. Co to jest deklaracja?
To po prostu pozytywne oświadczenie, które składa się dobitnie i głośno.
Dlaczego deklaracje są tak cennym narzędziem? Dlatego, że
wszystko składa się z energii. Ona przemieszcza się w formie wibracji o
określonej częstotliwości. Każda deklaracja, którą składasz, niesie ze sobą
określone wibracje. Gdy wypowiadasz ją na głos, jej energia wibruje przez
komórki twojego ciała i jeśli dotkniesz go wtedy, możesz odczuć jej
wyjątkowy rezonans. Deklaracje stanowią nie tylko określony komunikat
dla świata, ale stanowią też potężny komunikat dla twojej
podświadomości.
Różnica między deklaracją a afirmacją jest niewielka, ale według
mnie istotna. Afirmację można zdefiniować jako: „pozytywne
oświadczenie, które stwierdza, że to, co chcesz osiągnąć, już się dzieje".
Natomiast deklaracja to: „oficjalne wyrażenie intencji podjęcia
określonego działania lub przyjęcia określonego statusu".
Afirmacją oznacza, że to, co chcesz osiągnąć, już się dzieje. Nie odnoszę
się do niej z entuzjazmem, ponieważ często, gdy afirmujemy coś, co
jeszcze nie istnieje, wewnętrzny głos reaguje stwierdzeniem: „To
nieprawda; to bzdura".
Natomiast deklaracja nie mówi, że coś jest prawdą; stwierdza, że mamy
intencję, żeby coś robić lub kimś być. Nasz wewnętrzny głos może to
zaakceptować, ponieważ wcale nie twierdzimy, że to prawda w tej chwili,
a tylko, że mamy taką intencję na przyszłość.
Deklaracja z definicji jest oficjalna. Jest to formalne wyrażenie
energii wobec świata poprzez ciało.
Bardzo ważnym elementem tej definicji jest działanie. Musisz podjąć
wszelkie konieczne działania, żeby urzeczywistnić swoją intencję.
18
Zachęcam cię, żebyś wypowiadał swoje deklaracje na głos codziennie rano
i wieczorem. Robienie tego przed lustrem jeszcze bardziej przyśpieszy ten
proces.
Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz spotkałem się z tym wszystkim,
pomyślałem: „Nie ma mowy. Całe te deklaracje są dla mnie zbyt
kiczowate". Lecz ponieważ byłem wtedy spłukany, stwierdziłem: „A co mi
tam; na pewno mi to nie zaszkodzi" i zacząłem je stosować. Teraz jestem
bogaty, więc nie powinno szczególnie dziwić moje przekonanie, że
deklaracje są naprawdę skuteczne.
W każdym razie, wolę być kiczowaty i bogaty, niż fajowy i biedny. A zatem
zachęcam cię, żebyś położył dłoń na sercu i powtórzył następujące
słowa...
DEKLARACJA:
„Mój świat wewnętrzny tworzy mój świat zewnętrzny".
Teraz dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
Jeśli wejdziesz na stronę internetową www.millionairemindbook.com
i klikniesz na „FREE BOOK BONUSES", to jako specjalną premię otrzymasz
bezpłatnie listę wszystkich deklaracji zawartych w tej książce, wypisaną
kaligraficznym pismem, w formacie nadającym się do druku i do oprawy.
Czym jest schemat pieniędzy i jak się kształtuje?
Gdy występuję w radiu lub w telewizji, często wygłaszam następujące
zdanie: „Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową
przyszłość".
ZASADA BOGACTWA: Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz
miał finansową przyszłość.
19
Jak to możliwe? W czasie krótkiej rozmowy potrafię rozpoznać twój
schemat pieniędzy i sukcesu. Każdy z nas ma swój indywidualny schemat,
który jest głęboko zakorzeniony w podświadomości. Określa on, bardziej
niż wszystko inne łącznie, nasz finansowy los.
Czym jest schemat pieniędzy? Niech analogią będzie plan lub projekt
domu, który posłuży do jego budowy. W podobny sposób, twój schemat
finansowy to ustalony kiedyś program czy sposób bycia w relacji do
pieniędzy.
Przedstawię ci teraz niezwykle ważną formułę. Opisuje ona, w jaki sposób
tworzysz swoją rzeczywistość, w tym również swój majątek. Wielu
najbardziej
szanowanych
nauczycieli
zajmujących
się
ludzkimi
możliwościami traktuje tę formułę jako podstawę swojego nauczania.
Nazywana jest „procesem uzewnętrzniania" i wygląda tak:
ZASADA BOGACTWA: Myśli prowadzą do uczuć. Uczucia prowadzą
do działań. Działania prowadzą do wyników.
Powiedziałem wcześniej, że myśli prowadzą do uczuć, uczucia prowadzą
do działań, a działania prowadzą do wyników. Powstaje zatem interesujące
pytanie: skąd pochodzą twoje myśli? Dlaczego myślisz inaczej niż ktoś
inny?
Twoje myśli pochodzą z zasobów informacji, które zgromadziłeś w
archiwum swojego umysłu. A skąd pochodzą te informacje? Pochodzą z
twojego przeszłego programowania. Zgadza się, owo warunkowanie
określa każdą myśl, która pojawia się w twoim umyśle. Dlatego często
mówi się, że umysł jest uwarunkowany.
Aby odzwierciedlić to spostrzeżenie możemy teraz skorygować nasz
„proces uzewnętrzniania" w następujący sposób:
20
P → M → U → D = W
Programowanie prowadzi do myśli, myśli prowadzą do uczuć,
uczucia prowadzą do działań, działania prowadzą do wyników.
Dlatego, podobnie jak w przypadku komputera osobistego, zmieniając
programowanie, robisz pierwszy krok konieczny do zmiany swoich
wyników.
Zatem, w jaki sposób jesteśmy warunkowani? Dzieje się to na trzy główne
sposoby odnośnie każdej sfery życia, w tym również w sferze pieniędzy:
Werbalne programowanie: Co słyszałeś, gdy byłeś dzieckiem?
Modelowanie: Co widziałeś, gdy byłeś dzieckiem?
Konkretne zdarzenia: Czego doświadczyłeś, gdy byłeś dzieckiem?
Ważne jest, żeby dobrze zrozumieć te trzy aspekty warunkowania, dlatego
rozważmy po kolei każdy z nich. W drugiej części tej książki dowiesz się
natomiast, jak się zaprogramować na bogactwo i sukces.
Wpływ pierwszy: werbalne programowanie
Zacznijmy od werbalnego programowania. Co słyszałeś na temat
pieniędzy, bogactwa i ludzi bogatych, gdy byłeś dzieckiem?
Czy zetknąłeś się kiedyś z takimi wyrażeniami, jak: pieniądze są
źródłem wszelkiego zła; zachowaj pieniądze na czarną godzinę; bogaci są
chciwi; bogaci to przestępcy; obrzydliwie bogaty; trzeba ciężko pracować,
żeby zarabiać pieniądze; pieniądze nie rosną na drzewach; nie można być
bogatym i być bogatym duchowo; pieniądze szczęścia nie dają; pieniądze
otwierają wszystkie drzwi;
bogaci się bogacą, a biedni biednieją; to nie dla takich, jak my; nie każdy
może być bogaty; nigdy niczego nie ma dostatecznie wiele, oraz ze
słynnym: nie stać nas na to?
U mnie w domu, ilekroć prosiłem ojca o pieniądze, zaczynał krzyczeć: „Czy
ja jestem zrobiony z pieniędzy?". Odpowiadałem żartem: „Dobrze by było.
Wziąłbym rękę, dłoń, a nawet palec". Nigdy się nie zaśmiał.
21
W tym cały sęk. Wszystko, co usłyszałeś na temat pieniędzy, gdy byłeś
dzieckiem, pozostaje w twojej podświadomości i stanowi część schematu,
który rządzi twoim życiem finansowym.
Werbalne warunkowanie jest niezwykle silne. Na przykład, gdy mój
syn Jesse miał trzy latka, przybiegł do mnie podekscytowany i powiedział:
„Tatusiu, chodźmy na film z żółwiami Ninja. Możemy go zobaczyć w
najbliższym kinie". Za nic nie mogłem pojąć, skąd ten brzdąc ma tak
dobrą znajomość lokalnej geografii. Kilka godzin później znalazłem
odpowiedź, gdy zobaczyłem w telewizji reklamówkę filmu ze zwyczajowym
zakończeniem: „Zobacz w najbliższym kinie".
Siłę werbalnego warunkowania odczuł na własnej skórze jeden z
uczestników naszego szkolenia „Umysł Milionera". Stephen nie miał
problemu z zarabianiem pieniędzy; miał problem z ich utrzymaniem.
W czasie gdy Stephen pojawił się na naszym kursie, jego dochody
wynosiły ponad 800 tysięcy dolarów rocznie i utrzymywały się na tym
poziomie już od dziewięciu łat. Mimo to ledwo wiązał koniec z końcem. W
jakiś sposób udawało mu się wszystko wydać, pożyczyć lub stracić na
nietrafnych inwestycjach. Bez względu na powód, jego majątek netto
wynosił zero!
Stephen zwierzył się nam, że gdy był dzieckiem, jego mama często
powtarzała: „Bogaci są chciwi. Obławiają się kosztem biednych. Człowiek
powinien mieć tylko tyle, żeby starczyło na życie. Jeśli ma więcej, to
znaczy, że jest świnią".
Nie trzeba być specjalistą, żeby pojąć, co działo się w podświadomości
Stephena. Nic dziwnego, że był spłukany. Matka zaprogramowała mu
przekonanie, że bogaci są chciwi. W jego umyśle „bogaty" znaczyło
„chciwy", a chciwość jest oczywiście zła. Stephen nie chciał być zły, więc
podświadomie nie mógł być bogaty.
Stephen kochał mamę i pragnął jej akceptacji. Oczywiście z jej przekonań
wynikało, że nie mogłaby go zaakceptować, gdyby był bogaty. Dlatego
jedyne co mu pozostało, to pozbywać się wszystkich pieniędzy oprócz
tych, które są konieczne do życia, bo inaczej byłby świnią!
22
Można by pomyśleć, że mając do wyboru majątek albo akceptację mamy
lub kogokolwiek innego większość ludzi wybrałaby majątek. Akurat! Umysł
po prostu nie działa w ten sposób. Zgoda, że bogactwo mogłoby się
wydawać logicznym wyborem. Ale gdy podświadomość musi wybrać
między głęboko zakorzenionymi emocjami a logiką, emocje niemal zawsze
wygrywają.
ZASADA BOGACTWA: Gdy podświadomość musi wybrać między
głęboko zakorzenionymi emocjami a logiką, emocje niemal zawsze
wygrywają.
Wróćmy do historii Stephena. W niecałe dziesięć minut na naszym
szkoleniu, dzięki zastosowaniu kilku niezwykle skutecznych, praktycznych
metod, jego schemat pieniędzy uległ radykalnej zmianie. W ciągu zaledwie
dwóch lat Stephen przeszedł drogę od bankruta do milionera.
Na szkoleniu Stephen zaczął rozumieć, że te niekorzystne przekonania nie
są jego przekonaniami, ale jego mamy i wynikają z jej wcześniejszego
programowania. Wtedy poszliśmy o krok dalej i pomogliśmy mu stworzyć
strategię, dzięki której mógł zachować akceptację mamy i jednocześnie
być bogaty. Strategia była prosta.
Jego mama uwielbiała Hawaje. Więc Stephen kupił mieszkanie przy plaży
na Maui. Wysyłają tam na całą zimę. Ona jest w siódmym niebie, on też.
Po pierwsze, teraz jest zachwycona, że jest bogaty, i wszystkim opowiada
o jego hojności. Po drugie, on ma ją z głowy przez sześć miesięcy w roku.
Ekstra!
Jeśli chodzi o moje własne doświadczenia, to po kiepskim początku,
zaczęło mi się w końcu powodzić w biznesie, lecz nadal nie potrafiłem nic
zarobić na giełdzie. Gdy zacząłem sobie uświadamiać swój schemat
pieniędzy, przypomniałem sobie, że gdy byłem dzieckiem, mój ojciec
siadał po pracy przy stole z gazetą, przeglądał strony z notowaniami
giełdowymi, walił pięścią w stół i wołał: „Parszywe akcje!". Następnie
23
przez pół godziny rozprawiał o tym, że cały ten system jest głupi i że
człowiek ma większe szanse zarobić, grając na automatach w Las Vegas.
Teraz, gdy rozumiesz już, jak silne jest werbalne warunkowanie, czy
widzisz, ze to nic dziwnego, że nie potrafiłem nic zarobić na giełdzie?
Byłem
zaprogramowany
na
porażkę,
zaprogramowany,
żeby
podświadomie kupować niewłaściwe akcje, po niewłaściwej cenie, w
niewłaściwym czasie. Dlaczego? Żeby podświadomie potwierdzić schemat,
wedle którego „akcje są parszywe!".
Mogę tylko powiedzieć, że gdy usunąłem ten wielki, trujący chwast z
mojego wewnętrznego „ogrodu finansowego", zaczęły mnie zasypywać
owoce! Praktycznie dzień po tym, jak się przeprogramowałem, moje akcje
zaczęły iść w górę, i od tego czasu odnoszę na giełdzie niezwykłe sukcesy.
Wydaje się to szalenie dziwne, ale gdy się naprawdę zrozumie, jak działa
schemat pieniędzy, staje się to całkiem jasne.
Podświadome warunkowanie determinuje myślenie. Myślenie determinuje
decyzje, a decyzje determinują działania, które w końcu determinują
wyniki.
Istnieją cztery kluczowe elementy konieczne do zmiany. Każdy z nich jest
niezbędny, żeby przeprogramować schemat finansowy. Są proste, ale
mają wielką moc.
Pierwszym elementem zmiany jest świadomość. Nie można niczego
zmienić, jeśli się o tym nie wie.
Drugim elementem zmiany jest zrozumienie. Rozumiejąc, skąd
bierze się twój sposób myślenia, będziesz mógł dostrzec, że jego źródło
jest poza tobą.
Trzecim elementem zmiany jest oddzielenie. Gdy uświadomisz sobie, że
dany sposób myślenia nie jest tożsamy z tobą, możesz oddzielić go od
siebie i zdecydować, czy go utrzymać, czy odrzucić - opierając się na tym,
kim jesteś dzisiaj i gdzie chciałbyś być jutro. Możesz przyjrzeć się temu
sposobowi myślenia i zobaczyć, czym naprawdę jest - zestawem
informacji, który został zainstalowany w twoim umyśle bardzo, bardzo
24
dawno temu i może nie być już prawdziwy, ani nie mieć dla ciebie żadnej
wartości.
Czwartym elementem zmiany jest przeprogramowanie. Zaczniemy ten
proces w drugiej części tej książki, w której przedstawię ci zestawy myśli
generujących bogactwo. Gdybyś chciał pójść jeszcze krok dalej,
zapraszam cię na Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera", gdzie będziesz
mógł skorzystać z serii praktycznych metod, które przebudują twoją
podświadomość na najbardziej podstawowym poziomie i na trwałe -
przeszkolą twój umysł tak, że będzie cię wspierał w dążeniu do pieniędzy i
sukcesu.
Jeśli zmiana ma być trwała, ważne jest, żebyś otrzymywał częste
wsparcie, dlatego mam dla ciebie kolejny prezent, który może ci pomóc.
Jeśli wejdziesz na strony www.millionairemindbook.com i klikniesz na
„FREE BOOK BONUSES", będziesz mógł zaprenumerować „Myśl tygodnia
Umysłu Milionera". Co siedem dni będziesz otrzymywał istotną lekcję,
która pomoże ci odnieść sukces.
Tymczasem wróćmy do werbalnego warunkowania oraz kroków, które
możesz podjąć teraz, żeby zacząć korygować swój schemat finansowy.
Kroki do zmiany: werbalne programowanie
ŚWIADOMOŚĆ: Zapisz wszystkie opinie, jakie słyszałeś na temat
pieniędzy, bogactwa i zamożnych ludzi, gdy byłeś dzieckiem.
ZROZUMIENIE: Napisz, jak twoim zdaniem te opinie wpłynęły
dotąd na twoje życie finansowe.
ODDZIELENIE: Czy dostrzegasz, że te myśli odzwierciedlają
jedynie to, czego się nauczyłeś, a w żadnym razie nie są
tożsame z tobą? Czy widzisz, że masz w tej chwili wybór
i możesz zdecydować, że będziesz inny?
25
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„To, co słyszałem o pieniądzach, niekoniecznie jest prawdą.
Decyduję się teraz przyjąć nowy sposób myślenia, który będzie
wspierał moje szczęście i sukces".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
Wpływ drugi: modelowanie
Drugi sposób naszego warunkowania to modelowanie. Jak twoi rodzice lub
opiekunowie postępowali z pieniędzmi, gdy byłeś dzieckiem? Czy któryś z
nich albo oboje dobrze zarządzali pieniędzmi, czy może robili to źle? Czy
wydawali je lekką ręką, czy byli ciułaczami? Czy robili trafne inwestycje,
czy wcale nie inwestowali? Czy podejmowali ryzyko, czy byli ostrożni? Czy
zawsze mieli jakieś pieniądze, czy tylko sporadycznie? Czy zdobywanie
pieniędzy przychodziło im łatwo, czy zawsze musieli o nie walczyć? Czy
pieniądze były źródłem radości w twoim domu, czy raczej przedmiotem
zażartych kłótni?
Dlaczego to wszystko jest ważne? Może słyszałeś powiedzenie: „Małpa
aczy, małpa zrobi". No cóż, ludzie nie są daleko w tyle. Będąc dziećmi
uczy-my się niemal wszystkiego przez modelowanie.
Choć większości z nas pewnie trudno byłoby to przyznać, sporo prawdy
Jest jednak w starym porzekadle: „Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Przychodzi mi do głowy anegdota o kobiecie, która gotując szynkę
na kolację, odcina jej oba końce. Zdziwiony mąż pyta, dlaczego to robi.
„Tak moja mama gotowała szynkę", mówi żona. Akurat tego dnia jej
mama miała przyjść na kolację. Więc pytają ją, dlaczego odcinała oba
końce szynki. „Tak moja mama gotowała szynkę", odpowiada mama.
Dzwonią zatem do babci i pytają ją, dlaczego odcinała końce szynki. A
babcia na to: „Bo rondel był za mały!".
26
Sęk w tym, że ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy zwykle bardzo podobni do
jednego rodzica lub do obojga w naszym stosunku do pieniędzy.
Na przykład mój tata był przedsiębiorcą budowlanym. Budował od
kilkunastu do ponad stu domów w ramach każdego przedsięwzięcia.
Zawsze wymagało to ogromnych inwestycji kapitałowych. Tata wykładał
wszystkie nasze pieniądze, a do tego brał wielkie pożyczki z banku do
momentu, gdy domy można było sprzedać i w końcu napływała gotówka.
W rezultacie na początku każdego przedsięwzięcia nie mieliśmy żadnych
pieniędzy i tonęliśmy w długach.
Możecie sobie wyobrazić, że w tym czasie tata zwykle nie był w
najlepszym nastroju, a hojność nie była jego mocną stroną. Gdy prosiłem
go o coś, co kosztowało nawet grosze, to zwykle po swoim: „Czy ja jestem
zrobiony z pieniędzy?", mówił: „Oszalałeś?". Oczywiście nie dostawałem
ani grosza, a tata obdarzał mnie tylko wymownym spojrzeniem, które
znaczyło: „Nawet nie myśl o tym, żeby jeszcze raz poprosić". Jestem
pewien, że znacie takie spojrzenie.
Ta sytuacja trwała od około roku do dwóch lat, aż wreszcie domy zostały
sprzedane. Wtedy spaliśmy na pieniądzach. Nagle tata stawał się inną
osobą. Był szczęśliwy, miły i niezwykle hojny. Przychodził do mnie i pytał,
czy nie potrzebuję paru dolarów. Miałem ochotę odwzajemnić mu jego
wcześniejsze spojrzenie, ale nie byłem aż tak głupi, więc mówiłem tylko:
„Jasne, tato. Dzięki" i przewracałem oczami.
Życie było piękne... aż nadchodził ten budzący grozę dzień, gdy tata
wracał do domu i oświadczał: „Znalazłem niezłą działkę. Będziemy znowu
budować". Dobrze pamiętam, jak mówiłem: „Wspaniale, tato, powodzenia
i wpadałem w depresję, bo wiedziałem już co nas czeka.
Tak to się powtarzało od kiedy pamiętam, czyli od czasu, gdy
miałem jakieś sześć lat, do momentu, gdy skończyłem dwadzieścia jeden
lat i na dobre wyprowadziłem się z domu. Wtedy to się skończyło, a
przynajmniej tak mi się wydawało.
27
W wieku dwudziestu jeden lat ukończyłem szkołę i zostałem, zgadłeś,
przedsiębiorcą budowlanym. Potem wszedłem jeszcze w kilka innych
biznesów, które opierały się na pojedynczych przedsięwzięciach. Tak się
dziwnie składało, że najpierw zbijałem niewielki majątek, ale zaraz potem
byłem już spłukany. Wchodziłem w następny interes i znowu sądziłem, że
jestem na szczycie, by rok później znowu spaść na samo dno.
Ten wzorzec dochodów - raz w górę, raz w dół - utrzymywał się przez
niemal dziesięć lat, aż wreszcie uświadomiłem sobie, że może problemem
nie jest typ działalności, jaką prowadzę, wspólnicy, których sobie
dobieram,
pracownicy,
których
zatrudniam,
aktualna
sytuacja
gospodarcza, ani moja decyzja, żeby wziąć sobie wolne i odpocząć, gdy
wszystko idzie dobrze. W końcu dostrzegłem, że problem tkwi raczej w
tym, że nieświadomie odtwarzam wzorzec dochodów mojego taty, które
wahały się w górę i w dół.
Mogę tylko powiedzieć, że na szczęście nauczyłem się tego, czego ty teraz
uczysz się z tej książki, i udało mi się tak przeprogramować, że porzuciłem
model „jo-jo" na rzecz modelu systematycznie rosnących dochodów.
Dzisiaj chęć, żeby coś zmienić, gdy wszystko idzie dobrze (i w ten sposób
zaszkodzić sobie) nadal się pojawia. Ale teraz mam w umyśle inny
program, który obserwuje to odczucie i mówi: „Dzięki za opinię;
skoncentrujmy się znowu na pracy".
Inny przykład pochodzi z jednego z moich szkoleń w Orlando na
Florydzie. Jak zwykle ludzie stali w kolejce do sceny i podchodzili, żeby
dostać autograf, przywitać się, podziękować lub powiedzieć cokolwiek
innego. Nigdy me zapomnę pewnego starszego pana, który podszedł do
mnie. On autentycznie szlochał. Ledwo mógł złapać oddech i wycierał łzy
rękawem. Spytałem, co się stało. Odpowiedział: „Mam sześćdziesiąt trzy
lata; czytałem wiele książek i chodziłem na szkolenia, od kiedy zaczęto je
organizować. Słuchałem wszystkich wykładowców i próbowałem
wszystkiego, czego nauczali. Próbowałem sił na giełdzie i w handlu
nieruchomościami, pracowałem w kilkunastu rożnych branżach. Wróciłem
na uniwersytet i zrobiłem dyplom z zarządzania.
28
Mam większą wiedzę niż przeciętny człowiek, ale nigdy nie
dorobiłem się dużych pieniędzy. Zawsze mam dobry początek, lecz kończę
z pustymi rękami i przez te wszystkie lata nie wiedziałem dlaczego.
Myślałem, że mo-26 Po Prost" jestem głupi... aż do dzisiaj".
końcu, po wysłuchaniu Pana i zastosowaniu pańskich metod, wszystko
stało się jasne. Niczego mi nie brakuje. Rzecz w tym, że w głowie utkwił
temat pieniędzy mojego ojca i to jest moje fatum. Mój ojciec przeżył
Wielki Kryzys. Codziennie starał się znaleźć jakaś pracę albo coś sprzedać,
lecz wracał do domu z pustymi rękami. Szkoda, że czterdzieści lat temu
nie rozumiałem, na czym polega modelowanie i schemat finansowy. Co za
strata czasu - całe to moje uczenie się i cała moja wiedza poszły na
marne". Rozpłakał się jeszcze bardziej.
„Pańska wiedza - odpowiedziałem - w żadnym razie nie poszła na marne!
Jest jedynie utajona i czeka w «archiwum» umysłu na okazję, żeby się
ujawnić. Teraz, gdy uformował Pan już «schemat sukcesu», będzie Pan
mógł wykorzystać wszystko, czego się Pan nauczył i osiągnie Pan sukces
w zawrotnym tempie".
Większość ludzi, gdy słyszy prawdę, wie o tym. Starszy pan powoli
się rozpogodził i znowu zaczął głęboko oddychać. Na jego twarzy zagościł
szeroki uśmiech. Uściskał mnie mocno i powiedział: „Dziękuję, dziękuję,
dziękuję". Gdy ostatni raz dostałem od niego wiadomość, szło mu
znakomicie: w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy zarobił więcej niż w
ciągu poprzednich osiemnastu lat łącznie. Cudownie!
Możesz mieć wiedzę i wszystkie potrzebne umiejętności, lecz jeśli twój
schemat nie jest nastawiony na sukces, jesteś skazany na finansową
porażkę.
Wśród uczestników naszych szkoleń często zdarzają się tacy, których
rodzice żyli w latach drugiej wojny światowej lub w czasach Wielkiego
Kryzysu. Ci ludzie są często zszokowani, gdy uświadamiają sobie, w jak
wielkim stopniu doświadczenia ich rodziców wpłynęły na ich przekonania i
nawyki dotyczące pieniędzy. Niektórzy wydają pieniądze jak szaleni, bo
29
„łatwo wszystko stracić, więc trzeba korzystać, póki się da". Inni mają
odwrotne nastawienie - ciułają pieniądze i „odkładają na czarną godzinę".
Jedno słowo mądrości. Odkładanie na czarną godzinę może się wydawać
dobrym pomysłem, ale może stworzyć poważne problemy. Jedną z zasad,
których uczymy na jednym z naszych szkoleń, jest siła intencji. Jeśli
odkładasz na czarną godzinę, to co cię czeka? Czarne godziny! Nie rób
tego więcej. Zamiast odkładać na czarną, odkładaj na radosną godzinę lub
na moment, w którym zdobędziesz wolność finansową. W takim wypadku,
dzięki zasadzie intencji, właśnie coś takiego cię spotka.
Wcześniej powiedzieliśmy, że zazwyczaj przypominamy jednego
rodzica lub oboje w naszym stosunku do pieniędzy, ale jest również druga
strona medalu. Niektórzy stają się ich dokładnym przeciwieństwem.
Dlaczego tak się dzieje? Czy mówią ci coś słowa „gniew" i „bunt"? Krótko
mówiąc, wszystko zależy od tego, jak bardzo byłeś na nich wkurzony.
Niestety, gdy jesteśmy małymi dziećmi nie potrafimy powiedzieć do
naszych rodziców: „Mamo i Tato, usiądźcie. Chciałbym z wami
porozmawiać. Nie podoba mi się wasz sposób zarządzania pieniędzmi, ani
generalnie wasz styl życia, i dlatego, gdy dorosnę, będę postępował
zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że to rozumiecie. Dobranoc i miłych
snów".
Nie, nie, to niezupełnie tak wygląda. Zazwyczaj, gdy coś nam dopiecze,
wpadamy w szał i wrzeszczymy na cały głos: „Nienawidzę was. Nigdy nie
będę taki jak wy. Gdy dorosnę, będę bogaty. Wtedy będę miał wszystko,
co zechcę, czy wam się to podoba, czy nie". Potem biegniemy do naszego
pokoju, trzaskamy drzwiami i walimy pięściami w poduszkę lub w
cokolwiek innego, co akurat jest pod ręką, żeby wyładować frustrację.
W wielu ludziach z biednych rodzin narasta złość i bunt z tego powodu.
Często opuszczają rodzinny dom i zbijają majątek albo przynajmniej mają
motywację, żeby tak uczynić. Lecz jest pewien drobny szkopuł, a
właściwie ogromny problem. Nawet jeśli tacy ludzie zbijają majątek i
wypruwają sobie żyły, żeby odnieść sukces, zazwyczaj nie są szczęśliwi.
Dlaczego? Ponieważ źródłem ich majątku i motywacji do zdobywania
30
pieniędzy jest złość i uraza. W rezultacie pieniądze i złość stają się
powiązane w ich umyśle i im więcej pieniędzy mają lub chcą mieć, tym
większa narasta w nich złość.
W końcu ich „wyższe ja" mówi: „Jestem już zmęczony tą złością i
napięciem. Chcę mieć tylko spokój i zadowolenie". Więc pytają umysł,
który stworzył to powiązanie, co zrobić w takiej sytuacji. Na to umysł
odpowiada: „Jeśli chcesz pozbyć się złości, musisz pozbyć się pieniędzy". I
tak właśnie robią. Podświadomie pozbywają się swoich pieniędzy.
Wydają za dużo, dokonują złych inwestycji, biorą katastrofalny finansowo
rozwód lub sabotują swój sukces w inny sposób. Ale to nie ma znaczenia,
bo teraz są szczęśliwi. Prawda? Nieprawda! Jest jeszcze gorzej, bo są nie
tylko rozzłoszczeni - są spłukani i rozzłoszczeni. Pozbyli się nie tego, co
trzeba!
Pozbyli się pieniędzy zamiast złości, owoców zamiast korzeni. Tymczasem
prawdziwym problemem jest, i zawsze była, złość między nimi a ich
rodzicami. I dopóki nic sprawią, żc ona ustąpi, nigdy nic będą naprawdę
szczęśliwi, bez względu na to, ile mają pieniędzy.
Powód, dla którego pragniesz pieniędzy i sukcesu, ma decydujące
znaczenie. Jeśli twoja motywacja, żeby zdobyć pieniądze lub odnieść
sukces, wynika z niekorzystnego dla ciebie źródła, takiego jak lęk, złość
czy potrze-a sprawdzenia się, pieniądze nigdy nie przyniosą ci szczęścia.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli twoja motywacja, żeby zdobyć
pieniądze lub odnieść sukces, wynika z niekorzystnego dla ciebie
źródła, takiego jak lęk, złość czy potrzeba sprawdzenia się,
pieniądze nigdy nie przyniosą ci szczęścia.
Dlaczego? Ponieważ nie możesz rozwiązać żadnego z tych
problemów przy pomocy pieniędzy. Weźmy na przykład lęk. Podczas
moich szkoleń pytam uczestników: „Ilu z was uznałoby lęk za jedną z
głównych motywacji dążenia do sukcesu?". Niewielu podnosi rękę. Jednak
potem pytam: „Ilu z was uznałoby potrzebę bezpieczeństwa za jedną z
31
głównych motywacji dążenia do sukcesu?". Niemal wszyscy podnoszą
rękę. Ale przecież potrzeba bezpieczeństwa i uczucie lęku wyrastają z
dokładnie tego samego. Dążenie do bezpieczeństwa wynika z braku
poczucia bezpieczeństwa, które opiera się na lęku.
A zatem, czy większa ilość pieniędzy usunie lęk? Dobrze by było! Ale
odpowiedź brzmi: absolutnie nie. Dlaczego? Ponieważ pieniądze nie są
źródłem problemu; tym źródłem jest łęk. Jeszcze gorsze jest to, że lęk to
nie tylko problem - to także nawyk. Dlatego jeśli zaczniemy zarabiać
większe pieniądze, zmieni się jedynie rodzaj naszego lęku. Kiedy byliśmy
spłukani, to prawdopodobnie obawialiśmy się, że nigdy nam się nie uda
albo że nigdy nie będziemy mieli dość pieniędzy. Natomiast gdy odnosimy
sukces, nasz lęk zwykle przybiera inną postać, np. „A jeśli stracę to, co
zarobiłem?" albo „Każdy będzie chciał tego, co mam", albo „Wykończą
mnie podatki". Krótko mówiąc, dopóki nie dobierzemy się do źródeł
problemu i nie usuniemy lęku, żadne pieniądze nam nie pomogą.
Oczywiście, gdyby ktoś dał nam wybór, większość z nas wolałaby
raczej martwić się tym, że mamy pieniądze i możemy je stracić, niż tym,
że w ogóle ich nie mamy, ale żadna z tych opcji nie reprezentuje
szczególnie światłego sposobu życia.
Tak jak niektórych motywuje lęk, tak wielu ludzi chce odnieść sukces
finansowy, żeby udowodnić, że są „wystarczająco dobrzy". Zajmiemy się
tym dokładniej w drugiej części tej książki, ale już teraz spróbuj sobie
uświadomić, że żadne pieniądze nie potrafią sprawić, że będziesz
dostatecznie dobry. Pieniądze nie mogą uczynić cię kimś, kim już jesteś.
Podobnie jak lęk, nastawienie „zawsze muszę się sprawdzić" staje się
twoim nawykowym sposobem życia. Nawet nie masz pojęcia, że tobą
kieruje. Mówisz, że jesteś nastawiony na sukces, że masz wielki zapał, że
jesteś zdeterminowany, i wszystkie te cechy są dobre. Powstaje tylko
pytanie: dlaczego? Co jest podstawowym napędem tego wszystkiego?
W przypadku ludzi, którymi kieruje chęć udowodnienia, że są
wystarczająco dobrzy, żadne pieniądze nie ukoją bólu z wewnętrznej rany,
która sprawia, że nikt i nic w ich życiu im „nie wystarczy". Żadna ilość
32
pieniędzy, ani niczego innego, nigdy nie wystarczy tym, którzy mają
poczucie, że sami nie są wystarczająco dobrzy.
I znowu, wszystko zależy od ciebie. Pamiętaj, że twój świat
wewnętrzny odzwierciedla twój świat zewnętrzny. Jeśli uważasz, że nie
jesteś wystarczająco dobry, potwierdzisz to przekonanie i stworzysz
rzeczywistość, w której takim będziesz. Natomiast jeśli sądzisz, że masz
wszystkiego pod dostatkiem, potwierdzisz to przekonanie i będziesz miał
wszystko. Dlaczego? Ponieważ dostatek stanie się twoim fundamentem i
naturalnym sposobem bycia.
Oddzielając motywację do zdobycia pieniędzy od złości, lęku i potrzeby
sprawdzenia się, możesz zacząć łączyć zarabianie pieniędzy z takimi
pojęciami jak cel, dar i radość. W ten sposób nigdy nie będziesz musiał
pozbywać się pieniędzy, żeby być szczęśliwym.
Bycie buntownikiem lub przeciwieństwem swoich rodziców nie zawsze
stanowi problem. Wręcz przeciwnie, jeśli jesteś buntownikiem (co często
zdarza się w przypadku drugiego dziecka w rodzinie), a twoi rodzice mieli
kiepskie nawyki w sferze pieniędzy, to zapewne dobrze, że stałeś się ich
przeciwieństwem. Z drugiej strony, jeśli twoi rodzice odnieśli sukces, a ty
buntujesz się przeciwko nim, możesz znaleźć się w poważnych
finansowych opałach.
Tak czy owak, ważne jest, żeby dostrzec, jak twój sposób bycia wiąże się
ze stosunkiem jednego rodzica lub obojga do pieniędzy.
Kroki do zmiany: modelowanie
ŚWIADOMOŚĆ: Rozważ sposób bycia i nawyki każdego
z twoich rodziców w odniesieniu do pieniędzy i bogactwa.
Napisz, w czym jesteś podobny, a w czym różnisz się
od każdego z nich.
33
ZROZUMIENIE: Napisz, jak to modelowanie wpłynęło na twoje
życie finansowe.
ODDZIELENIE: Czy dostrzegasz, że ten sposób bycia
odzwierciedla jedynie to, czego się nauczyłeś, a w żadnym razie nie jest
tożsamy z tobą? Czy widzisz, że masz w tej chwili wybór i możesz
zdecydować, że będziesz inny?
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Naśladowałem ich sposób postępowania wobec pieniędzy. Teraz
będę postępował po swojemu".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
Wpływ trzeci: konkretne zdarzenia
Trzecim głównym źródłem naszego uwarunkowania są konkretne
zdarzenia. Czego doświadczyłeś, gdy byłeś dzieckiem w związku z
pieniędzmi, bogactwem i bogatymi ludźmi? Te doświadczenia są
niezmiernie ważne, ponieważ kształtują przekonania - a raczej złudzenia -
zgodnie z którymi żyjemy.
Na przykład, pewna kobieta, która pracowała jako pielęgniarka na sali
operacyjnej, wzięła udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera".
Josey miała wysokie dochody, lecz tak się jakoś składało, że zawsze
wydawała wszystkie pieniądze. Kiedy poszperaliśmy trochę głębiej, wyszło
na jaw, że gdy miała jedenaście lat poszła do chińskiej restauracji z
rodzicami i siostrą. Między jej rodzicami doszło do kolejnej zażartej kłótni
o pieniądze. Jej ojciec wstał, krzyczał i walił pięścią w stół. Josey pamięta,
że nagle poczerwieniał na twarzy, potem zsiniał i upadł na podłogę - miał
atak serca. Josey była członkiem szkolnej drużyny pływackiej i przeszła
szkolenie z pierwszej pomocy, więc zaczęła go reanimować, ale bez
skutku. Ojciec zmarł na jej rękach.
Od tego dnia w umyśle Josey pieniądze wiązały się z bólem. Nic
zatem dziwnego, że w dorosłym życiu podświadomie pozbywała się
wszystkich pieniędzy, próbując pozbyć się bólu. Warto zauważyć, że
34
została pielęgniarką. Dlaczego? Czy nie dlatego, że nadal próbowała
ratować swojego ojca?
Podczas szkolenia pomogliśmy Josey zidentyfikować i skorygować jej
schemat pieniędzy. Dzisiaj Josey jest na dobrej drodze do uzyskania
wolności finansowej. Nie pracuje już jako pielęgniarka. Nie dlatego, że nie
lubiła tej pracy. Rzecz w tym, że trafiła do tego zawodu z niewłaściwego
powodu. Teraz jest doradcą finansowym, nadal pomaga ludziom, lecz
obecnie w tym, aby zrozumieć, w jaki sposób ich dawne programowanie
kieruje każdym aspektem ich finansowego życia.
Dam inny przykład konkretnego zdarzenia, z którym zetknąłem się
dużo bliżej. Gdy moja żona miała osiem lat, przez jej ulicę regularnie
przejeżdżał sprzedawca lodów w furgonetce. Żona biegła wtedy do mamy i
prosiła o ćwierć dolara. Na co jej mama odpowiadała: „Przykro mi,
kochanie, nie mam pieniędzy. Idź poproś tatę. Tata ma pieniądze". Wtedy
moja żona szła prosić tatę. Tata dawał jej ćwierć dolara, a żona,
zadowolona, biegła po loda.
To samo powtarzało się przez wiele tygodni. Czego moja żona nauczyła się
o pieniądzach?
Po pierwsze tego, że to mężczyźni je mają. Więc gdy się pobraliśmy, jak
myślicie, czego ode mnie oczekiwała? Zgadza się: pieniędzy. I wiecie co,
teraz nie prosiła już o ćwierć dolara! Przeszła na wyższy poziom.
Po drugie tego, że kobiety nie mają pieniędzy. Jeśli jej mama (największe
bóstwo) nie miała pieniędzy, to oczywiście ona też nie powinna ich mieć.
Aby potwierdzić ten sposób bycia, podświadomie pozbywała się
wszystkich. Była w tym bardzo dokładna. Jeśli dało się jej 100 dolarów,
wydała 100. Jeśli dało się jej 200 dolarów, wydała 200. Jeśli dało się jej
500 dolarów, wydała 500, a jeśli dało się jej 1000 dolarów, wydala 1000.
Potem wzięła udział w jednym z moich szkoleń i nauczyła się wszystkiego
o dźwigni finansowej. Dałem jej 2000 dolarów, wydała 10 000 dolarów!
Próbowałem wyjaśnić: „Nie, kochanie, w dźwigni finansowej chodzi o to,
żebyśmy zyskali te dziesięć tysięcy dolarów, a nie żebyśmy je wydali". Z
jakiegoś powodu nie mieściło się jej to w głowie.
35
Jedyną rzeczą, o jaką się kłóciliśmy, były pieniądze. Mato brakowało a
rozpadłoby się nasze małżeństwo. Nie wiedzieliśmy wtedy, że każde z nas
przywiązuje radykalnie inną wagę do pieniędzy. Dla mojej żony pieniądze
oznaczały natychmiastową przyjemność (tak jak w przypadku kupna
loda). Natomiast ja wyrosłem w przekonaniu, że pieniądze należy
gromadzić i pomnażać, aby uzyskać wolność.
Z mojego punktu widzenia, za każdym razem, gdy moja żona wydawała
Pieniądze, to tak naprawdę nie tyle traciła je, ile oddalała naszą przyszłą
wolność. Natomiast z jej punktu widzenia, za każdym razem, gdy starałem
się ją. powstrzymać przed wydawaniem pieniędzy, psułem jej całą
przyjemność z życia.
Na szczęście udało się nam skorygować nasze schematy pieniędzy, a co
Wazniejsze, stworzyliśmy trzeci specjalnie dla naszego związku.
Historia sukcesu Deborah Chamitoff
Od: Deborah Chamitoff Do: T. Harv Eker
Temat: Jestem wolna finansowo! Harv,
Mam dzisiaj osiemnaście źródeł biernego dochodu i nie potrzebuję już
PRACY. Tak, jestem bogata, lecz co ważniejsze, moje życie jest bogatsze,
radośniejsze i bardziej intensywne! Ale nie zawsze tak było.
Pieniądze byty dla mnie ciężarem. Powierzałam obcym ludziom
zarządzanie moimi finansami, żeby nie musieć się nimi zajmować.
Straciłam niemal wszystko w czasie ostatniego krachu na giełdzie; nawet
nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż było już za późno.
Co ważniejsze, straciłam szacunek dla siebie. Paraliżował mnie lęk, wstyd i
poczucie beznadziei. Odsunęłam się od wszystkiego i wszystkich wokół
mnie. Sama siebie karałam, aż w końcu ktoś mnie zaciągnął na szkolenie
„Umysł Milionera".
W czasie tego ożywczego weekendu, odzyskałam siły i postanowiłam
przejąć kontrolę nad swoim finansowym losem. Zaczęłam stosować
36
deklaracje bogactwa i wybaczyłam sobie dawne błędy; naprawdę
uwierzyłam, że zasługuję na to, żeby być bogata.
A teraz, mam naprawdę dużo radości z zarządzania własnymi pieniędzmi!
Jestem wolna finansowo i wiem, że zawsze będę wolna, bo mam umysł
milionera!
Dziękuję ci, Harv... dziękuję
Czy się udało? Powiem tak - byłem świadkiem trzech cudów w swoim
życiu. Oto one:
1.
Narodziny córki.
2.
Narodziny syna.
3.
Nie kłócimy się już z żoną o pieniądze!
Statystyki pokazują, że najczęstszą przyczyną rozpadania się związków są
pieniądze. Najważniejszym powodem kłótni o pieniądze nie są one same,
ale niedopasowanie schematów pieniędzy. Nieważne, ile masz pieniędzy.
Jeśli twój schemat pieniędzy nie pasuje do schematu osoby, z którą
jesteś, to masz duży problem. Dotyczy to małżeństw, narzeczonych,
relacji rodzinnych, a nawet partnerów w biznesie. Kluczem jest
zrozumienie, że masz do czynienia ze schematami pieniędzy, a nie z
samymi pieniędzmi. Gdy już rozpoznasz schemat finansowy drugiej osoby,
możesz z nią wejść w taki układ, który mogą zaakceptować obie strony.
Możesz zacząć od uświadomienia sobie, że głęboko zakorzenione
przekonania i myśli twojego partnera na temat pieniędzy są
prawdopodobnie różne od twoich. Zamiast się tym martwić, spróbuj to
zrozumieć. Postaraj się ustalić, co jest ważne dla twojego partnera w
sferze pieniędzy i spróbuj rozpoznać jego motywacje i lęki. W ten sposób
będziesz miał do czynienia z przyczynami, a nie ze skutkami, i będziesz
mógł sprawić, że wszystko się ułoży. W innym razie, nie ma mowy!
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakich się nauczysz, jeśli zdecydujesz się
wziąć udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", jest
37
rozpoznawanie schematu finansowego swojego partnera oraz tworzenie
całkiem nowego dla waszej relacji, który pozwoli wam uzyskać to, czego
naprawdę chcecie. Naprawdę warto umieć to robić, gdyż w ten sposób
można usunąć jedną z największych przyczyn bólu w życiu większości
ludzi.
Kroki do zmiany: konkretne zdarzenia
Oto ćwiczenie, które możesz wykonać ze swoim partnerem.
Usiądźcie i pomówcie o tym, jak wasza osobista historia wpłynęła na
wasze myślenie o pieniądzach - co słyszeliście, gdy byliście dziećmi, jakie
mieliście wzory w rodzinie i czy macie jakieś doświadczenia, które mogły
was ukształtować w tej dziedzinie. Spróbuj też ustalić, co pieniądze
naprawdę znaczą dla twojego partnera. Czy chodzi o przyjemność,
wolność, bezpieczeństwo, czy status? Taka rozmowa pomoże wam
rozpoznać aktualny schemat finansowy każdego z was i odkryć, dlaczego
możecie się nie zgadzać w tej kwestii.
Następnie pomówcie o tym, czego dzisiaj chcecie, nie jako jednostki, ale
jako partnerski związek dwóch osób. Zdecydujcie wspólnie, jakie są wasze
ogólne cele i postawy w kwestii pieniędzy i sukcesu. Potem zróbcie listę
tych Postaw oraz działań, które chcecie wprowadzić w życie. Powieście tę
listę na ścianie i jeśli kiedykolwiek pojawi się problem, delikatnie, bardzo
delikatnie Przypomnijcie sobie nawzajem, co postanowiliście wspólnie, gdy
byliście efektywni, pozbawieni emocji i niezwiązani swoimi starymi
schematami finansowymi.
ŚWIADOMOŚĆ: Pomyśl o konkretnym zdarzeniu, jakie przeżyłeś
w związku z pieniędzmi, gdy byłeś dzieckiem.
ZROZUMIENIE: Napisz, w jaki sposób to zdarzenie może
wpływać na twoje obecne życie finansowe.
ODDZIELENIE: Czy uważasz, że ten sposób bycia odzwierciedla
jedynie to, czego się nauczyłeś, a w żadnym razie nie jest
tożsamy z tobą? Czy widzisz, że masz w tej chwili wybór
i możesz zdecydować, że będziesz inny?
38
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Uwalniam się od swoich niekorzystnych doświadczeń
Z pieniędzmi z przeszłości, a w zamian tworzę nową
i bogatą przyszłość".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
Na co jest nastawiony twój schemat pieniędzy?
Nadszedł czas, żeby odpowiedzieć na pytanie za milion dolarów. Jaki jest
twój obecny schemat pieniędzy i sukcesu, i do jakich osiągnięć
podświadomie cię prowadzi? Czy jesteś nastawiony na sukces,
przeciętność czy finansową porażkę? Czy jesteś zaprogramowany na
podejmowanie trudnych czy łatwych decyzji w kwestii pieniędzy? Czy
jesteś gotowy na harówkę, czy raczej na bardziej zrównoważone zajęcie?
Czy jesteś zaprogramowany na stałe czy niestałe dochody? Wiesz,
jak to jest: „Najpierw masz, potem nie masz, potem masz, potem nie
masz". Zawsze się wydaje, że przyczyny takich radykalnych wahań leżą w
zewnętrznym świecie. Na przykład: „Miałem świetnie płatną posadę, ale
firma splajtowała. Wtedy otworzyłem własny interes i wszystko szło
świetnie, ale niestety zepsuł się rynek. Moja kolejna firma zaczęła świetnie
prosperować, ale mój wspólnik zrezygnował i tak dalej". Nie daj się nabrać
- tak działa twój wewnętrzny schemat.
Czy jesteś nastawiony na wysokie, średnie czy niskie dochody? Czy wiesz,
że wielu z nas jest zaprogramowanych nawet na konkretne sumy w
dolarach? Czy jesteś nastawiony na zarabianie między 20 000 a 30 000
dolarów rocznie? Między 40 000 a 60 000 dolarów? Między 75 000 a 100
000 dolarów? Między 150 000 a 200 000? Czy może na 250 000 dolarów
rocznie i więcej?
Kilka lat temu w czasie jednego z moich dwugodzinnych wieczornych
^wkładów pojawił się na widowni niezwykle elegancko ubrany
39
dżentelmen, po zakończeniu wykładu podszedł do mnie i spytał, czy moim
zdaniem trzydniowy kurs „Umysł Milionera" może mu się przydać,
zważywszy na to, że aż teraz zarabia pół miliona dolarów rocznie.
Zapytałem go, od jak dawna ma takie dochody. Odpowiedział: „Od około
siedmiu lat".
To było wszystko, co potrzebowałem wiedzieć. Spytałem go, dlaczego nie
zarabia dwóch milionów dolarów rocznie. Powiedziałem mu, że nasze
szkolenie przeznaczone jest dla osób, które chcą zrealizować w pełni swój
potencja! finansowy, i poprosiłem, żeby rozważył, dlaczego „utknął" na
poziomie pół miliona. Postanowił przyjść na szkolenie.
Rok później dostałem od niego e-maila, w którym pisał: „Szkolenie było
świetne, ale popełniłem błąd. Przestawiłem swój schemat finansowy na
zarabianie tylko dwóch milionów dolarów rocznie, tak jak mówiliśmy. Tyle
już mam, więc zamierzam jeszcze raz wziąć udział w szkoleniu, żeby
przestawić się na zarabianie dziesięciu milionów dolarów rocznie".
Chcę tu powiedzieć, że sama wysokość dochodów nie ma znaczenia.
Ważne jest to, czy realizujesz w pełni swój finansowy potencjał. Być może
zadajesz sobie pytanie, po co komu właściwie tyle pieniędzy? Po pierwsze,
samo to pytanie nie pomoże ci raczej w dążeniu do bogactwa i stanowi
wyraźny znak, że potrzebujesz korekty swojego schematu finansowego.
Po drugie, głównym powodem, dla którego ten dżentelmen chciał zarabiać
tak ogromne pieniądze, było to, że pragnął jeszcze bardziej wesprzeć
działalność dobroczynną organizacji pomagającej ofiarom AIDS w Afryce.
To tyle, jeśli chodzi o przekonanie, że bogaci są „chciwi"!
Pójdźmy dalej. Czy jesteś nastawiony na odkładanie czy na
wydawanie Pieniędzy? Czy jesteś zaprogramowany na dobre czy na złe
zarządzanie swoimi pieniędzmi?
Czy jesteś nastawiony na wybieranie dobrych czy złych inwestycji? Być
może myślisz: „W jaki sposób to, czy zarabiam na giełdzie lub na rynku
nieruchomości, może zależeć od mojego schematu finansowego?" To
proste. Kto wybiera określone akcje lub nieruchomości? Ty to robisz. Kto
40
decyduje, kiedy je kupić? Ty decydujesz. Kto decyduje, kiedy je sprzedać?
Ty
decydujesz. Wydaje mi się, że masz jednak pewien wpływ na ostateczny
efekt.
Mam znajomego w San Diego, ma na imię Larry. Larry działa jak raa-0es
na Pieniądze - bez wątpienia jego schemat finansowy przewiduje wysokie
dochody. Lecz Larry fatalnie lokuje pieniądze, jego inwestycje są jak
pocałunek śmierci. Cokolwiek kupi, spada na łeb, na szyję. (Czy
uwierzysz, że jego ojciec miał dokładnie ten sam problem? Okropne...).
Mam bliski kontakt z Larrym, więc mogę prosić go o radę, w co
inwestować. Jego sugestie są zawsze idealne... idealnie błędne! Cokolwiek
Larry sugeruje, robię na odwrót. Kocham Larry'ego!
Z drugiej strony, zauważ, że niektórych ludzi cechuje wspomniany
wcześniej dotyk Midasa. Wszystko, w co się zaangażują, zamienia się w
złoto. Zarówno dotyk Midasa, jak i pocałunek śmierci nie są niczym
więcej, jak tylko przejawem odmiennych schematów finansowych.
Twój schemat finansowy określa twoje życie finansowe - a nawet życie
osobiste. Jeśli jesteś kobietą, której schemat nastawiony jest na niewiele,
prawdopodobnie zwiążesz się z mężczyzną, który jest również nastawiony
na niewiele, żebyś mogła pozostać w swojej finansowej „strefie komfortu"
i potwierdzić swój schemat. Jeśli jesteś mężczyzną, który jest nastawiony
na niewiele, prawdopodobnie zwiążesz się z kobietą, która dużo wydaje i
przepuści wszystkie twoje pieniądze, żebyś mógł pozostać w swojej
finansowej „strefie komfortu" i potwierdzić swój schemat.
Większość ludzi uważa, że powodzenie ich interesu zależy głównie
od ich umiejętności i wiedzy biznesowej, a przynajmniej od ich wyczucia
rynku. Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale to bujda na resorach,
czyli innymi słowy - w żadnym razie!
To, jak ci idzie interes, jest wynikiem twojego schematu pieniędzy.
Zawsze będziesz go potwierdzał. Jeśli jest on nastawiony na dochody w
wysokości 100 000 dolarów rocznie, to twój interes będzie tak się kręcił,
żebyś zarobił właśnie tyle.
41
Jeśli jesteś sprzedawcą i masz schemat nastawiony na zarabianie 50 000
dolarów rocznie, a jakimś cudem udało ci się zrobić wielką transakcję,
która ma przynieść 90 000 dolarów w tym roku, to albo w końcu do tej
transakcji nie dojdzie, albo - jeżeli faktycznie zarobiłeś te 90 000 -
przygotuj się na to, że następny rok będzie kiepski, żeby wszystko mogło
się wyrównać i wrócić do poziomu, który jest określony przez twój
schemat finansowy.
Z drugiej strony, jeśli jesteś nastawiony na zarabianie 50 000 dolarów i
przez kilka lat miałeś zastój, nie martw się, wyrównasz wszystkie straty.
Musisz to zrobić - zadba o to twoja podświadomość. Niewykluczone, że
ktos w takiej sytuacji będzie przechodził przez ulicę, zostanie potrącony
przez autobus i dostanie dokładnie 50 000 dolarów z ubezpieczenia! To
proste, jeśli jesteś nastawiony na 50 000 dolarów, to tak czy inaczej w
końcu uzyskasz tę sumę.
A skąd możesz wiedzieć, na co jest nastawiony twój schemat?
Najlepiej przyjrzyj się swoim wynikom. Popatrz na swoje konto w banku,
na swoje dochody i na swój majątek netto. Przyjrzyj się efektom swoich
inwestycji, swoim osiągnięciom w biznesie. Zastanów się, czy masz
skłonność do wydawania czy do oszczędzania, czy dobrze zarządzasz
pieniędzmi. Popatrz, czy jesteś konsekwentny. Rozważ, jak ciężko musisz
pracować, żeby zdobyć pieniądze. Przyjrzyj się swoim relacjom, w których
pieniądze odgrywają rolę.
Czy pieniądze przychodzą ci trudno, czy łatwo? Czy jesteś przedsiębiorcą,
czy pracujesz na etacie? Czy trzymasz się jednego interesu lub etatu przez
długi czas, czy też często zmieniasz pracę?
Schemat finansowy przypomina termostat. Jeśli temperatura w
pokoju wynosi dwadzieścia dwa stopnie, to najprawdopodobniej termostat
jest nastawiony na tyle. I tutaj jest ciekawa sprawa. Czy możliwe jest, że
ze względu na otwarte okno i zimno na zewnątrz, temperatura w pokoju
spadnie do osiemnastu stopni? Oczywiście, ale w końcu co się stanie?
Termostat zadziała i temperatura wróci do dwudziestu dwu stopni.
42
A czy jest możliwe, że ze względu na otwarte okno i ciepło na zewnątrz,
temperatura w pokoju podniesie się do dwudziestu pięciu stopni?
Oczywiście, że tak, ale w końcu co się stanie? Termostat zadziała i
temperatura wróci do dwudziestu dwu stopni.
Jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić temperaturę w pokoju, jest
przestawienie termostatu. Podobnie, jedynym sposobem na to, żeby
trwale zmienić poziom twojego sukcesu finansowego, jest przestawienie
twojego termostatu finansowego, czyli schematu finansowego.
ZASADA BOGACTWA: Jedynym sposobem na to, żeby trwale
zmienić temperaturę w pokoju, jest przestawienie termostatu.
Podobnie, jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić poziom
twojego sukcesu finansowego jest przestawienie twojego
termostatu finansowego, czyli schematu finansowego.
Możesz próbować wszystkich innych sposobów. Powiększyć swoją
wiedzę o biznesie, marketingu, sprzedaży, negocjacjach i zarządzaniu.
Stać się ekspertem od rynku nieruchomości lub rynków finansowych.
Wszystko to są wspaniałe „narzędzia". Lecz w ostatecznym rozrachunku,
jeśli „skrzynka na narzędzia" nie będzie wystarczająco pojemna i mocna,
żeby móc wytworzyć i utrzymać duże ilości pieniędzy, wszystkie narzędzia
świata będą dla ciebie bezużyteczne.
I znowu, to prosta arytmetyka: „Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle,
ile ty!".
Na szczęście lub na nieszczęście twój osobisty schemat sukcesu i
pieniędzy pozostanie z tobą do końca życia - chyba że go rozpoznasz i
zmienisz. I właśnie tego będziesz się uczył z drugiej części tej książki, a
możesz jeszcze pogłębić na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera".
Pamiętaj, że pierwszym elementem każdej zmiany jest świadomość.
Przyglądaj się sobie, stań się świadomy, obserwuj swoje myśli, lęki,
przekonania, nawyki, działania, a nawet zaniechania. Weź siebie pod lupę.
Studiuj siebie.
43
Większość z nas uważa, że w naszym życiu ciągle dokonujemy jakichś
wyborów. Zwykle tak nie jest! Nawet jeśli jesteśmy bardzo światłymi
ludźmi,
dokonujemy
zaledwie
parę
wyborów
dziennie,
które
odzwierciedlają naszą świadomość w danej chwili. W większości
przypadków reagujemy jak roboty, które działają automatycznie,
kierowane przez wcześniejsze programowanie i stare nawyki. I tu właśnie
ważna może się okazać rola świadomości. Świadomość to obserwacja
własnych myśli i działań, która pozwala ci dokonać prawdziwego wyboru w
obecnej
chwili,
zamiast
działać
na
podstawie
wcześniejszego
programowania.
ZASADA BOGACTWA: Świadomość to obserwacja własnych myśli i
działań, która pozwala ci dokonać prawdziwego wyboru w obecnej
chwili,
zamiast
działać
na
podstawie
wcześniejszego
programowania.
Będąc świadomymi możemy postępować zgodnie z tym, kim jesteśmy
dzisiaj, a nie z tym, kim byliśmy wczoraj. W ten sposób mamy szansę
działać odpowiednio w różnych sytuacjach, wykorzystując w pełni nasze
umiejętności i zdolności, zamiast mechanicznie reagować na zdarzenia,
kierując się lękami z przeszłości.
Kiedy jesteś świadomy, możesz zobaczyć, czym w istocie jest twoje
programowanie - to po prostu zapis informacji, które przyjąłeś i w które
wierzyłeś w przeszłości, gdy byłeś zbyt młody, żeby wiedzieć swoje. Teraz
możesz dostrzec, że to programowanie nie jest tobą, tylko tym, kim
nauczyłeś się być. Możesz zobaczyć, że nie jesteś „zapisem", tylko
„zapisującym". Nie jesteś „zawartością" szklanki, tylko samą „szklanką".
Nie jesteś „softwarem", tylko „hardwarem".
Tak, genetyka może odegrać jakąś rolę, również duchowe aspekty
mogą wchodzić w grę, ale w dużym stopniu kształtują cię przekonania i
informacje pochodzące od innych ludzi. Jak mówiłem wcześniej,
przekonania niekoniecznie są prawdziwe czy fałszywe, lub słuszne czy
44
niesłuszne, ale niezależnie od swojej zasadności są to opinie, które zostały
puszczone w obieg i przechodzą z pokolenia na pokolenie. Wiedząc o tym,
możesz podjąć świadomą decyzję, żeby uwolnić się od każdego
przekonania czy sposobu bycia, który nie przyczynia się do twojego
bogactwa, i zastąpić je takim, które cię wspiera w tym dążeniu.
Na naszych szkoleniach uczymy, że „żadna myśl nie mieszka w twojej
głowie za darmo". Każda z myśli, które posiadasz, jest albo inwestycją,
albo kosztem. Albo popchnie cię w stronę szczęścia i sukcesu, albo oddali
cię od niego. Albo cię wzmocni, albo cię osłabi. Dlatego musisz mądrze
wybierać swoje myśli i przekonania.
Powinieneś zdać sobie sprawę, że nie są one tożsame z tobą i nie są wcale
do ciebie przypisane. Być może bardzo je cenisz, ale nie mają one
większej wagi i znaczenia niż te, które ty im nadałeś. Nic nie ma znaczenia
poza tym, które sami nadajemy.
Pamiętasz, jak na początku tej książki powiedziałem, żebyś nie wierzył w
ani jedno moje słowo? Hm, jeśli naprawdę chcesz się rozwinąć, nie wierz
wam jedno swoje słowo. A jeśli chcesz przeżyć natychmiastowe
oświecenie, nie wierz w ani jedną ze swoich myśli.
tymczasem, jeśli jesteś taki, jak większość ludzi, musisz w coś wierzyć, a
równie dobrze mozesz przyjąć przekonania, które będą cię wspierać.
Pamiętaj, że myśli prowadzą do uczuć, uczucia do działań. a działania do
wyników. Możesz podjąć decyzję, że będziesz myślał
tak, jak ludzie bogaci i w ten sposób osiągniesz takie wyniki, jakie
osiągają oni.
Pytanie brzmi: „Jak myślą i działają ludzie bogaci?". Tego właśnie d wiesz
się z drugiej części tej książki.
Jeśli chcesz na zawsze zmienić swoje życie finansowe, czytaj dalej!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Obserwuję swoje myśli i żywię tylko te, które mnie wzmacniają".
Dotknij głowy i powiedz...
45
„Mam umysł milionera!".
Historia sukcesu Rhondy i Boba Bainesów
Od: Rhonda i Bob Baines
DO: T. Harv Eker
Temat: Czujemy się wolni!
Pojechaliśmy na Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera", nie wiedząc
właściwie, czego oczekiwać. Wyniki zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Zanim wzięliśmy udział w szkoleniu, mieliśmy mnóstwo problemów z
pieniędzmi. Wydawało się, że w ogóle nie posuwamy się do przodu. Stale
byliśmy w długach i nie mieliśmy pojęcia dlaczego. Spłacaliśmy debet na
kartach kredytowych (zwykle z dużych premii, jakie dostawaliśmy w
pracy) i znowu wpadaliśmy w długi w ciągu następnych sześciu miesięcy.
Nie miało znaczenia, ile zarabiamy. Byliśmy bardzo sfrustrowani i ciągle
się kłóciliśmy.
Wtedy wzięliśmy udział w szkoleniu „Umysł Milionera". Słuchając Hanza,
ciągle kopaliśmy się pod stołem, wymienialiśmy uśmiechy i spojrzenia.
Usłyszeliśmy mnóstwo rzeczy, które sprawiały, że mówiliśmy pod nosem:
„Nic dziwnego, że...", „Więc to jest powód...", „Teraz wszystko staje się
jasne". Byliśmy bardzo podekscytowani.
Dowiedzieliśmy się, że bardzo różnie myślimy o pieniądzach. Że Bob
„wydaje", a ja „unikam" tego tematu. Co za okropna kombinacja! Te
informacje sprawiły, że przestaliśmy się nawzajem obwiniać i zaczęliśmy
się bardziej rozumieć, a ostatecznie zaczęliśmy się bardziej cenić i kochać.
Minął już prawie rok i nadal nie kłócimy się o pieniądze - rozmawiamy
tylko o tym, czego się nauczyliśmy. Nie mamy już długów, natomiast
udało nam się trochę odłożyć, pierwszy raz od kiedy jesteśmy razem, czyli
od szesnastu lat! Teraz nie tylko mamy pieniądze na przyszłość, ale mamy
też wystarczająco na zwykłe codzienne wydatki, na rozrywkę, kształcenie
się, długoterminowe oszczędności na dom, a nawet na to, żeby się nimi
46
dzielić z innymi. To wspaniałe uczucie, że możemy w ten sposób
pożytkować swoje pieniądze bez poczucia winy, bo Przecież świadomie
przeznaczyliśmy je właśnie na taki cel.
Czujemy się wolni.
Bardzo dziękujemy, Harv
Myśli o bogactwie
Siedemnaście różnic w myśleniu / działaniu między ludźmi
bogatymi a biednymi i z klasy średniej
W
PIERWSZEJ
CZĘŚCI
KSIĄŻKI
mówiłem
o
„procesie
uzewnętrzniania". Przypomnij sobie, że myśli prowadzą do uczuć, uczucia
do działań, a działania do wyników. Wszystko zaczyna się od myśli -
wytwarzanych przez umysł. Czy to nie zadziwiające, że stanowi on
właściwie podstawę naszego życia, a mimo to większość z nas nie ma
zielonego pojęcia, jak funkcjonuje ten potężny aparat? Więc najpierw
przyjrzyjmy się, jak działa umysł. Metaforycznie rzecz ujmując, umysł jest
jak wielka szafa na dokumenty, jaką może masz w swoim biurze lub w
domu. Wszystkie informacje wprowadzane do środka są etykietowane i
umieszczane w odpowiednich segregatorach, żeby można je było łatwo
wydobyć i żeby mogły ci pomóc przetrwać. Zrozumiałeś, co powiedziałem?
Nie powiedziałem prosperować, tylko przetrwać.
W każdej sytuacji sięgasz do zasobów informacji zgromadzonych w
swoim umyśle, żeby zdecydować, jak zareagować. Przypuśćmy, na
47
przykład, że rozważasz jakąś finansową okazję. Automatycznie sięgasz do
segregatora o nazwie „pieniądze" i na podstawie jego zawartości
decydujesz, co robić.
Wszystko, co możesz wtedy pomyśleć znajduje się w segregatorze
„myśli o pieniądzach". Tylko tyle możesz pomyśleć, ile mieści się w twoim
umyśle 130(1 * kategorią.
''odejmujesz decyzję na podstawie tego, co wydaje ci się logiczne,
sensowne, odpowiednie dla ciebie w danym momencie. Dokonujesz, jak
sądzisz, słusznego wyboru. Jednak problem w tym, że twój słuszny wybór
wcale nie musi prowadzić do sukcesu. W istocie to, co wydaje ci się
całkiem sensowne, może systematycznie prowadzić do całkiem kiepskich
wyników.
Przypuśćmy, na przykład, że moja żona jest w centrum handlowym.
Nietrudno mi sobie to wyobrazić. Żona widzi zieloną torebkę. Torebka jest
na wyprzedaży i można ją kupić 25 procent taniej. Żona natychmiast
zwraca się do swojego archiwum umysłu z pytaniem: „Czy powinnam
kupić tę torebkę?". W ułamku sekundy jej umysł podsuwa odpowiedź:
„Szukałaś zielonej torebki, która będzie pasować do zielonych butów,
które kupiłaś w zeszłym tygodniu. Poza tym ta torebka ma właśnie taką
wielkość, jak chciałaś. Kup ją!". Gdy żona śpieszy do kasy, jest nie tylko
zachwycona tym, że będzie miała piękną torebkę, ale też dumna, że
nabyła ją z 25 procentową zniżką.
Według niej to bardzo rozsądny zakup. Chce mieć tę torebkę, jest
przekonana, że jej potrzebuje, a poza tym, to przecież „taka okazja". Jej
umysł nie podsunął jej żadnej myśli w rodzaju: „To prawda, że to ładna
torebka i to prawda, że to świetna okazja, ale teraz mam trzy tysiące
długu, więc lepiej będzie, jak się powstrzymam".
Nie podsunął jej takiej myśli, bo nie ma w ogóle takich myśli. Myśl, która
mówi: „Jeśli masz długi, ogranicz zakupy" nigdy nie została wprowadzona
do jej umysłu i nie istnieje, co oznacza, że ten konkretny sposób działania
nie stanowi dostępnej opcji.
48
Rozumiesz w czym rzecz? Jeśli w swoim archiwum umysłu przechowujesz
myśli, które nie przyczyniają się do twojego sukcesu finansowego, są to
zapewne jedyne opcje, jakie masz do wyboru. Odbierasz je jako
naturalne, automatyczne i całkiem sensowne. Lecz będą cię nadal
prowadzić do finansowej porażki, a w najlepszym razie do przeciętnych
rezultatów. I na odwrót, jeśli w archiwum umysłu przechowujesz myśli,
które wspierają twój sukces finansowy, będziesz naturalnie i
automatycznie podejmował decyzje, które doprowadzą cię do sukcesu. Nie
będziesz musiał tego kontrolować. Sukces będzie efektem twojego
zwykłego sposobu myślenia, trochę tak jak w przypadku Donalda Trumpa.
Jego zwykły sposób myślenia prowadzi do bogactwa.
A jeśli chodzi o pieniądze, to czy nie byłoby wspaniale, gdybyś mógł
po prostu myśleć tak, jak myślą ludzie bogaci? Mam nadzieję, że
powiedziałeś „jasne, że tak" albo coś w tym rodzaju.
No więc, możesz tak myśleć!
Jak powiedziałem wcześniej, pierwszym krokiem do jakiejkolwiek zmiany
jest świadomość, a to oznacza, że abyś mógł myśleć tak, jak ludzie
bogaci, musisz najpierw wiedzieć, jak oni myślą.
Ludzie bogaci myślą zupełnie inaczej niż ludzie biedni i z klasy średniej.
Myślą inaczej o pieniądzach, bogactwie, o samych sobie, o innych ludziach
i o praktycznie każdym aspekcie życia. W drugiej części tej książki
przyjrzę się niektórym z tych różnic i próbując pomóc ci się
przeprogramować, przedstawię ci siedemnaście zestawów alternatywnych
.myśli o bogactwie". Nowe myśli umożliwią ci dokonywanie nowych
wyborów. Będziesz mógł złapać się na tym, że myślisz jak ludzie biedni
lub z klasy średniej i będziesz mógł świadomie zacząć myśleć tak, jak
myślą ludzie bogaci. Pamiętaj, że możesz zdecydować się myśleć w
sposób, który pomoże ci osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób,
który cię od szczęścia i sukcesu oddala.
49
ZASADA BOGACTWA: Możesz zdecydować się myśleć w sposób,
który pomoże ci osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób,
który cię od szczęścia i sukcesu oddala.
Na początek kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, w żadnym razie nie chcę
poniżyć ludzi biednych, ani wywoływać wrażenia, że nie mam dla nich
współczucia. Wcale nie uważam, że ludzie bogaci są lepsi od biednych. Są
po prostu bogatsi. Jednocześnie chciałbym, żeby moje przesłanie było jak
najbardziej czytelne, więc będę podkreślał różnice między bogatymi a
biednymi jak tylko się da.
Po drugie, gdy mówię o ludziach bogatych, biednych i z klasy średniej,
odnoszę się do ich mentalności - do tego, jak różnie myślą i działają, a nie
do konkretnej ilości pieniędzy, jaką posiadają, czy do ich wartości dla
społeczeństwa.
Po trzecie, będę uogólniał i mówił o sytuacjach modelowych. Mam
świadomość, że nie wszyscy bogaci i nie wszyscy biedni myślą i zachowują
się tak, Jak to opisuję. I znowu, chodzi mi o to, żebyś dobrze zrozumiał
każdą zasadę i mógł z niej korzystać.
Po czwarte, w większości przypadków nie będę się odnosił wprost do klasy
średniej, ponieważ ludzi z klasy średniej zwykle cechuje mentalność, która
jest mieszanką myślenia bogatych i biednych. I znowu, chodzi mi o to.
żebyś zdał sobie sprawę, w którym miejscu tej skali się znajdujesz, i żebyś
myślał bardziej jak bogaty, jeśli chcesz dojść do większych pieniędzy.
Po piąte, może się wydawać, że kilka zasad, które będę omawiał,
odnosi się bardziej do pewnych nawyków i działań niż do sposobu
myślenia. Pamiętaj jednak, że działania wynikają z uczuć, a uczucia z
myśli. W konsekwencji, każde działanie, które wspiera twoje bogactwo,
jest poprzedzone myśleniem, które wspiera twoje bogactwo.
Wreszcie, będę cię prosił, żebyś był gotów nie mieć racji\ To znaczy, żebyś
był gotów przestać robić wszystko po swojemu. Dlaczego? Dlatego, że
twój sposób postępowania doprowadził cię dokładnie do tego, co masz
50
teraz. Jeśli chcesz to utrzymać, postępuj tak dalej. Jeśli jednak nie jesteś
bogaty, może nadszedł czas, żebyś zaczął postępować w inny sposób,
zwłaszcza taki, który zaleca ktoś, kto naprawdę jest bardzo bogaty i
wprowadził tysiące ludzi na drogę do bogactwa. Wybór należy do ciebie.
Koncepcje, które tu poznasz, są proste, ale głębokie. Potrafią
spowodować prawdziwe zmiany w życiu realnych ludzi. Skąd o tym wiem?
Do mojej firmy, Peak Potentials Training co roku trafiają tysiące listów i e-
maili, w których ludzie mówią nam o tym, jak bardzo nowe myślenie o
bogactwie odmieniło ich życie. Jeśli przyswoisz sobie ten nowy sposób
myślenia i będziesz go stosował, jestem pewien, że odmieni również twoje
życie.
Na końcu każdego rozdziału znajdziesz deklarację związaną z fizycznym
ruchem, za pomocą którego będziesz mógł „zakotwiczyć" ją w swoim
ciele.
Znajdziesz też opisy działań, które pomogą ci przyswoić sobie dany zestaw
myśli. Jest bardzo ważne, żebyś jak najszybciej zmienił w czyn
przyswojoną wiedzę, żeby mogła ona przenieść się na poziom fizyczny,
organiczny i wywołać trwałą zmianę.
Większość ludzi rozumie, że jesteśmy niewolnikami własnych
przyzwyczajeń, ale nie zdaje sobie sprawy, że istnieją dwa rodzaje
nawyków: te, które polegają na robieniu czegoś, oraz te, które polegają
na nie robieniu czegoś. Jeśli teraz czegoś nie robisz, to znaczy, że masz
nawyk nierobienia tego. Jeśli chcesz zmienić nawyk nierobienia czegoś na
nawyk robienia czegoś, musisz zacząć to robić. Czytanie może ci pomóc,
ale czytanie i działanie to dwie zupełnie różne rzeczy. Jeśli naprawdę
zależy ci na sukcesie, udowodnij to i zacznij wykonywać proponowane
działania.
Myśli o bogactwie - zestaw 1
Bogaci myślą: „Tworzę swoje życie".
Biedni myślą: „Życie mi się przydarza".
51
Jeśli chcesz dojść do bogactwa, musisz być przekonany, że kierujesz
swoim życiem, zwłaszcza życiem finansowym. Jeśli nie masz takiego
przekonania, to znaczy, że w głębi duszy uważasz, że masz niewielką
kontrolę nad swoim życiem, a zatem w niewielkim stopniu, jeśli w ogóle,
decydujesz o swoim sukcesie finansowym. Taka postawa nie doprowadzi
cię do bogactwa.
Czy zauważyłeś, że to zwykle ludzie biedni wydają fortunę, grając na
loterii? Oni naprawdę wierzą, że staną się bogaci dzięki temu, że ktoś
wylosuje wytypowane przez nich liczby. W sobotę wieczór siedzą przykuci
do telewizora i podekscytowani obserwują losowanie, mając nadzieję, że
bogactwo „spłynie" na nich właśnie tym razem.
Oczywiście, każdy chciałby wygrać na loterii i nawet ludzie bogaci od
czasu do czasu grają dla zabawy. Ale po pierwsze, nie wydają połowy
swoich dochodów na kupony, a po drugie, wygrana na loterii nie stanowi
ich głównej „strategii" dochodzenia do bogactwa.
Musisz być przekonany, że to ty tworzysz swój sukces, że to ty tworzysz
swoją przeciętność, i że to ty tworzysz trudności, jakie masz z pieniędzmi.
Świadomie lub nieświadomie, ale zawsze ty.
Ludzie biedni zamiast wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje w
ich życiu, wolą grać rolę ofiary. Dominującą myślą ofiary jest często:
„Och, jaki ja jestem biedny". Więc natychmiast, na skutek zasady intencji,
ofiara staje się dosłownie właśnie taka - biedna.
Zauważ, że powiedziałem, że oni grają rolę ofiary. Nie powiedziałem, że są
ofiarami. Według mnie nikt nie jest ofiarą. Sądzę, że ludzie odgrywają rolę
ofiar, ponieważ uważają, że coś im to daje. Wkrótce omówimy to bardziej
szczegółowo.
Ale skąd wiadomo, że ludzie odgrywają ofiarę? Dają trzy wyraźne oznaki,
zanim zacznę o nich mówić, chciałbym, żebyś wiedział, że doskonale
rozumiem, że opisane niżej cechy nie muszą mieć nic wspólnego z osobą,
która czyta tę książkę. Ale może akurat znasz kogoś, kogo dotyczą. Może
na-znasz tę osobę bardzo blisko! W każdym razie zachęcam cię, żebyś
przeczytał ten fragment bardzo uważnie.
52
1. Oznaka bycia ofiarą: Obwinianie
Większość ofiar zawsze znajdzie usprawiedliwienie dla tego, że nie jest
bogata, gdyż doskonale radzi sobie w grze w „szukanie winnych". Gra
polega na tym, żeby wskazać jak najwięcej osób i zewnętrznych
okoliczności bez wskazywania siebie. To niezła zabawa, przynajmniej dla
ofiar}'. Niestety nie jest to aż tak dobry ubaw dla tych, którzy mają tego
pecha, że są wokół niej. Powód jest prosty - kto jest blisko ofiary, staje się
łatwym celem.
Ofiara obwinia gospodarkę, rząd, giełdę, swojego maklera, swoją branżę,
swojego pracodawcę, swoich pracowników, swojego szefa, centralę firmy,
kooperantów, obsługę klienta, dział spedycyjny, swojego partnera,
swojego małżonka, Boga, i oczywiście zawsze obwinia swoich rodziców.
Zawsze jest ktoś inny lub coś innego, na co może zrzucić winę.
Problemem jest wszystko i wszyscy, tylko nie ona.
2. Oznaka bycia ofiarą: Usprawiedliwianie
Jeśli ofiara nie zajmuje się obwinianiem, często usprawiedliwia lub
racjonalizuje swoją sytuację, mówiąc coś w rodzaju: „Pieniądze nie są aż
tak ważne". Pozwól, że zadam ci pytanie. Gdybyś powiedział(a), że twój
mąż lub twoja żona, albo twój chłopak lub twoja dziewczyna, albo twój
partner lub przyjaciel, nie są aż tak ważni, to czy ktokolwiek z nich
pozostałby z tobą długo? Nie sądzę - i podobnie rzecz ma się z pieniędzmi!
Na niemal każdym moim szkoleniu niektórzy uczestnicy podchodzą do
mnie i mówią: „Wiesz, Harv, pieniądze nie są aż tak ważne". Wtedy patrzę
im prosto w oczy i mówię: „Jesteś spłukany, prawda?". Zazwyczaj
spuszczają wzrok i potulnie mówią coś w rodzaju: „No cóż, w tej chwili
mam pewne problemy finansowe, ale...". Wtedy wchodzę im w słowo:
„Nie, nie tylko w tej chwili, tak było zawsze; zawsze byłeś spłukany lub na
granicy, tak czy nie?" Na co oni często kiwają potakująco głową i
53
podłamani wracają na swoje miejsce, gotowi słuchać i uczyć się, aż w
końcu uświadamiają sobie, jak katastrofalny efekt to jedno przekonanie
wywarło na ich życiu.
Jasne, że są spłukani. Czy miałbyś motocykl, gdyby nie był dla ciebie
ważny? Oczywiście, że nie. Czy miałbyś papugę, gdyby nie była dla ciebie
ważna? Oczywiście, że nie. Na podobnej zasadzie, jeśli uważasz, że
pieniądze nie są ważne, po prostu nie będziesz ich miał.
Tym spostrzeżeniem możesz olśnić swoich przyjaciół. Wyobraź sobie, ze
rozmawiasz z przyjacielem, który mówi: „Pieniądze nie są ważne". Połóż
wtedy dłoń na czole, spójrz w górę tak, jakbyś odbierał wiadomość z
niebios i zawołaj: „Jesteś spłukany!". Twój zdumiony przyjaciel bez
wątpienia zareaauje słowami: „Skąd wiesz?". Wtedy rozłóż przed nim dłoń
i powiedz:
Co jeszcze chciałbyś wiedzieć? Pięćdziesiąt dolców!".
Powiem otwarcie: każdy, kto mówi, że pieniądze nie są ważne, nie ma
pieniędzy! Bogaci rozumieją wagę pieniędzy i miejsce, jakie one zajmują
w naszym społeczeństwie. Natomiast biedni potwierdzają swoją finansową
nieudolność, używając nietrafnych porównań. Argumentują na przykład,
że pieniądze nie są tak ważne jak miłość". Czyż to nie jest idiotyczne
porównanie? Co jest ważniejsze: ręka czy noga? A może i to, i to jest
ważne?
Posłuchajcie, moi drodzy: pieniądze są szalenie ważne w obszarach, w
których coś dają i szalenie nieważne w obszarach, w których nie dają
niczego. I choć być może miłość kręci tym światem, z pewnością nie da się
nią zapłacić za budowę szpitali, kościołów, ani mieszkań. Nie da się też nią
nikogo wyżywić.
ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są szalenie ważne w obszarach, w
których coś dają i szalenie nieważne w obszarach, w których nie
dają niczego.
54
Nie jesteś przekonany? Spróbuj zapłacić rachunki miłością. Nadal nie
jesteś pewien? To pójdź do banku i spróbuj zdeponować trochę miłości, a
zobaczysz, co się stanie. Oszczędzę ci kłopotu. Kasjer spojrzy na ciebie,
jakbyś właśnie uciekł z wariatkowa i krzyknie tylko jedno słowo:
„Ochrona!".
Żaden bogaty człowiek nie uważa, że pieniądze nie są ważne. A jeśli cię
me przekonałem i nadal sądzisz, że pieniądze nie są ważne, to mogę
powiedzieć ci tylko że, jesteś spłukany, i zawsze będziesz spłukany,
dopóki nie usuniesz tej szkodliwej myśli ze swojego schematu
finansowego.
3. Oznaka bycia ofiarą: Narzekanie
Narzekanie jest zdecydowanie najgorszą rzeczą, jaką mógłbyś robić
zarówno dla swojego zdrowia, jak i stanu portfela. Najgorszą! Dlaczego?
Jestem głęboko przekonany o prawdziwości uniwersalnego prawa, które
mówi- na czym się koncentrujesz, rośnie". Na czym się koncentrujesz, na
co narzekasz? Na tym, co dobre, czy na tym, co złe w twoim życiu?
Oczywiście koncentrujesz się na tym- co złe- a jako że to, na czym się
koncentrujesz rośnie, będziesz miał coraz więcej tego, co złe.
Wielu nauczycieli zajmujących się rozwojem osobowym mówi o prawie
przyciągania. Według niego podobne przyciąga podobne, co oznacza, że
jeśli narzekasz, to w istocie przyciągasz .szajs" do swojego życia.
ZASADA BOGACTWA: Kiedy narzekasz,
stajesz się prawdziwym „magnesem na szajs".
Czy zauważyłeś, że ci, którzy narzekają mają zazwyczaj ciężkie życie?
Można odnieść wrażenie, że wszystko, co może im się nie udać, faktycznie
im się nie udaje. Mówią: .Oczywiście, że narzekam - zobacz, jak zafajdane
jest moje życie". Teraz, gdy już wiesz, dlaczego tak jest, możesz im
55
wyjaśnia .Nie, jest odwrotnie. To dlatego, że narzekasz, twoje życie jest
takie zafajdane. Zamknij dziób... i trzymaj się z dala ode mnie!".
To prowadzi nas do następnej kwestii. Musisz bardzo pilnować, żeby nie
przebywać blisko narzekaczy. Jeśli już naprawdę musisz być w pobliżu,
spraw sobie stalowy parasol, żeby szajs przeznaczony dla nich nie
przylepa się do ciebie!
Trzymam się jak najdalej od narzekaczy, ponieważ negatywna
energia jest zaraźliwa. Jednak wielu ludzi uwielbia spędzać czas z
narzekaczami i ich wysłuchiwać. Dlaczego? To proste: czekają na swoją
kolej! „To jeszcze nic... Posłuchaj, co mnie się przydarzyło!".
Oto zadanie domowe, które - obiecuję - odmieni twoje życie. Przez
następne siedem dni powstrzymaj się od wszelkiego narzekania. Nie tylko
od narzekania na głos, ale też od narzekania w myśli. Ale musisz
wytrzymać przez całe siedem dni. Dlaczego? Dlatego, że przez pierwsze
kilka dni jakaś resztka szajsu może jeszcze ciągnąć do ciebie na skutek
twojego przeszłego zachowania. Niestety, szajs nie znika z prędkością
światła, ale z prędkością szajsu, więc może trochę potrwać aż wszystko się
wyczyści.
Dałem to zadanie tysiącom ludzi i jestem zdumiony, jak wielu z nich
stwierdziło, że to jedno drobne ćwiczenie odmieniło ich życie. Gwarantuję,
że zaskoczy cię to, jak zadziwiające będzie twoje życie, gdy przestaniesz
koncentrować się na szajsie - a przez to przestaniesz go do siebie
przyciągać. Jeśli byłeś dotąd narzekaczem, na razie nie myśl o
przyciąganiu sukcesu, w większości przypadków przejście do pozycji
.neutralnej" będzie stanowić wspaniały początek!
Obwinianie, usprawiedliwianie i narzekanie są jak tabletki. Służą
wyłącznie do redukcji stresu. Łagodzą stres porażki. Pomyśl o tym. Jeśli
ktoś nie miałby jakichkolwiek problemów, czy potrzebowałby obwiniać,
usprawiedliwiać lub narzekać? Oczywiście, że nie.
Od tej chwili, gdy złapiesz się na tym, że obwiniasz,
usprawiedliwiasz lub narzekasz, natychmiast przestań to robić. Przypomnij
sobie, że sam tworzysz swoje życie i że w każdym momencie przyciągasz
56
do niego albo sukces, albo szajs. Musisz mądrze dobierać swoje myśli i
słowa!
Teraz możesz już usłyszeć jeden z największych sekretów na
świecie! Czy jesteś gotów? Przeczytaj uważnie: człowiek naprawdę bogaty
nigdy nie jest ofiarą\ Zrozumiałeś? Powiem to jeszcze raz: człowiek
naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą. Poza tym, kto by go słuchał?
Przecież na słowa: .A niech to... Zarysowałem sobie jacht!" niemal każdy
by odparł: „No i co z tego?".
ZASADA BOGACTWA: Człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest
ofiarą!
Tymczasem status ofiary z pewnością przynosi jakieś korzyści. Co
ludzie mają z tego, że są ofiarami? Odpowiedź brzmi: uwagę innych. Czy
jest ona ważna? Jasne, że tak. W tej czy innej postaci jest tym, do czego
niemal każdy dąży. A powodem, dla którego ludzie dążą do przyciągnięcia
uwagi innych, jest to, że popełnili poważny błąd. Ten sam błąd popełnił
niemal każdy z nas. Pomyliliśmy uwagę z miłością.
Uwierz mi, jest w zasadzie niemożliwe, żebyś był naprawdę szczęśliwy '
żebyś odnosił sukcesy, jeśli ciągle pragniesz czyjejś uwagi. Bo jeśli
pragniesz uwagi innych, jesteś na ich łasce. Zazwyczaj prowadzi to do
tego, że ciągle starasz się kogoś zadowolić, błagasz o akceptację.
Poszukiwanie uwagi jest problemem także dlatego, że ludzie są skłonni
robić głupie rzeczy, żeby ją zdobyć. Koniecznie trzeba oddzielić uwagę od
miłości, z wielu powodów.
Po pierwsze, będziesz miał więcej sukcesów; po drugie, będziesz
bardziej szczęśliwy; a po trzecie, będziesz mógł znaleźć prawdziwą miłość
w swoim życiu. Na ogół, gdy ludzie mylą miłość z uwagą, nie ma między
nimi miłości w prawdziwie duchowym sensie tego słowa. O ich miłości
decyduje głównie ego, co można wyrazić zdaniem: .Kocham to, co dla
57
mnie robisz". Dlatego w takim związku człowiekowi bardziej chodzi o
siebie, niż o drugą
osobę czy o dwie osoby naraz.
Po oddzieleniu uwagi od miłości, uwolnisz się na tyle, że będziesz mógł
kochać drugą osobę za to, kim ona jest, a nie za to, co robi dla ciebie.
Jak mówiłem, człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą. Więc żeby
pozostać ofiarą, osoba, która szuka uwagi innych, robi wszystko, żeby się
nigdy nie wzbogacić.
Czas się zdecydować. Możesz być ofiarą albo być bogaty; nie możesz być
tym i tym. Posłuchaj! Za każdym razem, naprawdę za każdym razem,
kiedy obwiniasz, usprawiedliwiasz lub narzekasz, podrzynasz sobie
finansowe gardło. Jasne, że milo by było użyć delikatniejszej metafory, ale
teraz o tym zapomnij. W tej chwili nie chodzi mi o to, żeby być miłym czy
delikatnym. Chodzi mi o to, żeby ci uświadomić, co do diabła sam sobie
robisz! Później, gdy staniesz się już bogaty, będziemy bardziej mili i
delikatni, co ty na to?
Czas już odzyskać siłę i przyznać, że tworzysz wszystko, co jest w twoim
życiu, a także wszystko, czego w nim nie ma. Uświadom sobie, że to ty
tworzysz swoje bogactwo, swój brak bogactwa oraz każdy poziom
pośredni.
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Tworzę swój sukces finansowy!".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Za każdym razem, gdy złapiesz się na tym, że obwiniasz,
usprawiedliwiasz się lub narzekasz, przesuń palcem wskazującym po
gardle, aby przypomnieć sobie, że podrzynasz sobie finansowe gardło. I
znowu, choć ten gest może ci się wydawać trochę prymitywny, nie jest on
bardziej prymitywny niż to, co sobie robisz, obwiniając, usprawiedliwiając
58
czy narzekając, a ostatecznie przyczyni się do osłabienia tych szkodliwych
nawyków.
2.
Rób raport z każdego dnia. Codziennie wieczorem zapisz jedną
rzecz, która się udała i jedną, która poszła źle. Następnie odpowiedz
pisemnie na następujące pytanie: „W jaki sposób stworzyłem każdą z tych
sytuacji?". Jeśli w danej sytuacji brali udział inni, zadaj sobie pytanie:
„Jaki był mój udział w stworzeniu każdej z tych sytuacji?". To ćwiczenie
sprawi, że weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie i uświadomi ci, które
strategie działają na twoją korzyść, a które nie.
premia specjalna: wejdź na stronę www.millionairemindbook.com i kliknij
na „FREE BOOK BONUSES", aby otrzymać bezpłatne „przypomnienia o
działaniach".
Myśli o bogactwie - zestaw 2
Bogaci grają o pieniądze tak, żeby wygrać.
Biedni grają o pieniądze tak, żeby nie przegrać.
W grze o pieniądze biedni są nastawieni raczej defensywnie niż
ofensywnie. Zadam ci pytanie: gdybyś uprawiał jakiś sport lub grał w
cokolwiek innego tylko defensywnie, jakie miałbyś szansę na wygraną?
Większość ludzi zgodziłaby się, że nikłe albo żadne.
Jednak większość ludzi gra o pieniądze właśnie w ten sposób. Zależy im
głównie na tym, żeby w miarę bezpiecznie przetrwać, a nie żeby dojść do
bogactwa i dostatku. A co jest twoim celem? Do czego zmierzasz? Jakie są
twoje prawdziwe intencje?
Celem naprawdę bogatych ludzi jest ogromne bogactwo i wielki dostatek.
Nie jakieś tam pieniądze, ale ogromne pieniądze. A co jest celem ludzi
biednych? „Żeby mieć za co zapłacić rachunki... i żeby płacić te rachunki w
terminie, to byłby cud!". I znowu, pozwól, że ci przypomnę o sile intencji.
Jeśli chcesz mieć wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zapłacić rachunki,
59
tyle właśnie będziesz miał - dokładnie tyle, żeby zapłacić rachunki i ani
grosza więcej.
Ludzie z klasy średniej idą przynajmniej o krok dalej... Szkoda tylko, że
ten krok jest tak malutki. Wielki cel w życiu określają swoim ulubionym
słowem. Chcą tylko, żeby było im „wygodnie". Przykro mi, ale musisz
wiedzieć, ze jest olbrzymia różnica między tym, gdy jest ci wygodnie, a
tym, gdy jesteś bogaty.
Muszę przyznać, że nie zawsze zdawałem sobie z tego sprawę. Lecz
jednym z powodów, dla których, jak sądzę, mam prawo w ogóle pisać tę
książek Jest to, ze doświadczyłem wszystkich trzech stanów. Byłem
zupełnie spłukany, że musiałem pożyczyć dolara, żeby zatankować
samochód. Uściślę to dodatkowo. Po pierwsze, to nie był mój samochód.
Po drugie, ten dolar składał się z czterech monet ćwierćdolarowych. Czy
wiecie, jak krępujące dla dorosłego faceta jest płacenie za benzynę
czterema ćwierćdolarówkami?
Chłopak na stacji benzynowej spojrzał na mnie tak, jakbym się włamał do
jakiegoś automatu, a potem tylko pokiwał głową i się roześmiał. Nie wiem
czy to do was przemawia, lecz był to zdecydowanie jeden z moich
nąjwiększych finansowych dołów; niestety tylko jeden z nich.
Kiedy się już trochę pozbierałem, przeszedłem na poziom, na którym było
mi wygodnie. To miły stan. Przynajmniej mogłem dla odmiany wybrać się
do porządnej restauracji. Lecz właściwie stać mnie było tylko na kurczaka.
Nie ma nic złego w jedzeniu kurczaka, jeśli naprawdę chce się zjeść
kurczaka. Ale często się nie chce.
Prawda jest taka, że ludzie, którzy są jedynie w wygodnej sytuacji
finansowej zazwyczaj decydują o tym, co zjeść patrząc na prawą stronę w
menu - na ceny. „Co chciałabyś dziś na kolację, kochanie?". „Wezmę to
danie za 7,95 dolara. Zobaczmy, co to jest. Ale niespodzianka, to kurczak"
- dziewiętnasty raz w tym tygodniu!
Kiedy jest ci wygodnie, nie masz odwagi przeglądać części menu z
daniami na zamówienie, których cena zależy od aktualnych cen produktów
60
na rynku. Nawet gdybyś był ciekawy, nigdy byś nie zapytał, ile kosztują.
Po pierwsze, wiesz, że cię nie stać. Po drugie, jest szalenie zawstydzające,
gdy wiesz, że kelner ci nie uwierzy, gdy po tym, jak powie, że danie
kosztuje 49 dolarów plus dodatki, stwierdzisz: „Wie pan co, akurat dzisiaj
mam wielką ochotę na kurczaka!".
Muszę powiedzieć, że dla mnie osobiście jedną z najlepszych rzeczy, jaka
wiąże się z tym, że jestem bogaty, jest to, że nie muszę już więcej patrzeć
na ceny w menu. Zamawiam to, na co mam ochotę, niezależnie od ceny.
Zapewniam cię, że nie mogłem sobie na to pozwolić, ani wtedy, gdy byłem
spłukany, ani wtedy, gdy było mi wygodnie.
Sprawa jest prosta: jeśli zmierzasz do tego, żeby ci było wygodnie,
prawdopodobnie nigdy nie będziesz bogaty. Lecz jeśli zmierzasz do tego,
żeby być bogatym, prawdopodobnie będzie ci w końcu niezwykle
wygodnie.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli zmierzasz do tego, żeby ci było
wygodnie, prawdopodobnie nigdy nie będziesz bogaty. Lecz jeśli
zmierzasz do tego, żeby być bogatym, prawdopodobnie będzie ci w
końcu niezwykle wygodnie.
Jedna z zasad, których uczymy na naszych szkoleniach, brzmi tak:
„Jeśli chcesz sięgnąć do gwiazd, przynajmniej zahaczysz o księżyc". Ludzie
biedni nie chcą nawet sięgnąć do sufitu w swoim domu, a potem się
dziwią, dlaczego nic im się nie udaje. Właśnie się dowiedzieli. Będziesz
miał to, czego naprawdę chcesz. Jeśli chcesz być bogaty, musisz sobie
postawić cel, żeby być bogatym- Nie chodzi tylko o to, żebyś mógł zapłacić
rachunki, ani o to, żeby ci było wygodnie. Bogaty znaczy bogaty!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Moim celem jest zostać milionerem!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
61
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zapisz dwa cele finansowe, które będą wyrazem twojej intencji,
żeby
osiągnąć prawdziwy dostatek, a nie pozostać na poziomie przeciętności
czy ubóstwa.
Mogą to być na przykład:
a.
dochody roczne
b.
majątek netto
Nałóż sobie realistyczne ramy czasowe na realizację tych celów, a
jednocześnie pamiętaj, by „sięgać do gwiazd".
2.
Wybierz się do ekskluzywnej restauracji i zamów wykwintne danie
bez
pytania, ile kosztuje. (Jeśli masz skromne fundusze, możesz podzielić
koszty z paroma osobami).
P.S. Nie wolno zamawiać kurczaka!
Myśli o bogactwie - zestaw 3
Bogaci są zdeterminowani, żeby być bogaci.
Biedni chcą być bogaci.
Zapytaj ludzi, czy chcą być bogaci, a większość spojrzy na ciebie,
jakbyś oszalał: "Jasne. że chcemy być bogaci", powiedzą. Jednak
prawda jest taka, większość ludzi tak naprawdę nie chce być bogata.
Dlaczego? Dlatego, że w swojej podświadomości mają wiele negatywnych
myśli o bogactwie które mówią im, że jest coś niedobrego w byciu
bogatym.
Na naszym Intensywnym Szkoleniu .Umysł Milionera" zadajemy ludziom
pytanie: „Jakie niedobre skutki może pociągać za sobą bycie bogatym lub
dążenie do bogactwa?".
62
Oto co niektórzy mówią. Pomyśl, czy możesz odnieść do siebie te
stwierdzenia.
„A jeśli zrobię majątek, a potem go stracę? Wtedy okaże się, że naprawdę
jestem do niczego".
„Nigdy nie będę wiedział, czy ludzie lubią mnie, czy moje pieniądze".
„Znalazłbym się w najwyższym przedziale podatkowym i musiałbym
oddawać państwu połowę swoich pieniędzy".
„To wymaga zbyt wiele pracy".
„Mógłbym stracić zdrowie, próbując się wzbogacić".
„Moi przyjaciele i krewni powiedzieliby: «Za kogo ty się uważasz?» i
zaczęliby mnie krytykować".
„Wszyscy by czegoś chcieli ode mnie".
„Mogliby mnie obrabować".
„Mogliby porwać mi dzieci".
„To za duża odpowiedzialność. Musiałbym zarządzać wielkimi sumami
pieniędzy. Musiałbym zgłębić tajniki inwestowania. Musiałbym martwić się
o strategie podatkowe i ochronę aktywów, zatrudniać drogich księgowych
i prawników. O, nie - same kłopoty!".
Ta lista ciągnie się w nieskończoność...
Jak mówiłem wcześniej, każdy z nas przechowuje pewne myśli na
temat bogactwa w wielkim archiwum swojego umysłu. Odzwierciedlają
one nasze osobiste przekonania, w tym również te, które mówią, jak
cudownie byłoby być bogatym. Jednak wielu ludzi gromadzi również
przekonania, które mówią, 'K bycie bogatym wcale nie byłoby takie
wspaniałe. To znaczy, że wewnętrzne komunikaty tych osób na temat
bogactwa są sprzeczne. Z jednej strony ich umysł radośnie ich zachęca:
„Posiadanie większych pieniędzy sprawi, że życie stanie się znacznie
przyjemniejsze". Ale z drugiej strony krzyczy: „No tak, ale będę musiał
pracować jak wół! Co to za przyjemność?". Z jednej strony mówi: „Będę
mógł podróżować po świecie". Ale z drugiej strony wtrąca: „No tak, i
wszyscy na świecie będą czegoś ode mnie chcieli". Te mieszane
komunikaty mogą wydawać się dość niewinne, ale w istocie są jednym z
63
głównych powodów, dla których większość ludzi nigdy nie dochodzi do
bogactwa.
Możesz spojrzeć na to w ten sposób. Świat, czy inaczej „siła
wyższa", jest jak wielki sklep, który realizuje zamówienia. Nieustannie
dostarcza ci ludzi, zdarzeń i rzeczy. Dostajesz to, co „zamawiasz",
wysyłając energetyczne komunikaty do świata, oparte na twoich
dominujących przekonaniach. I znowu zgodnie z prawem przyciągania,
świat uczyni wszystko, żeby powiedzieć „tak" i ci pomóc. Lecz jeśli twój
umysł wysyła sprzeczne komunikaty, świat nie jest w stanie zrozumieć,
czego naprawdę chcesz.
Raz słyszy, że chcesz być bogaty, więc zaczyna podsuwać ci okazje do
wzbogacenia się. Ale potem słyszy, że mówisz: „Bogaci są chciwi", więc
zaczyna ci pomagać w tym, żebyś nie miał pieniędzy. Potem znowu
myślisz: „Posiadanie dużych pieniędzy sprawia, że życie staje się znacznie
bardziej przyjemne", więc biedny świat, kompletnie zdezorientowany,
znowu zaczyna dawać ci okazje do zdobycia większych pieniędzy.
Następnego dnia jesteś w podłym nastroju i myślisz: „Pieniądze nie są aż
tak ważne". Sfrustrowany świat w końcu krzyczy: „Zdecyduj się wreszcie!
Dam ci, co chcesz, ale musisz mi najpierw powiedzieć, co!".
Najważniejszym powodem, dla którego ludzie nie osiągają tego, co chcą,
jest to, że sami nie wiedzą, czego chcą. Bogaci stawiają sprawę jasno -
chcą bogactwa. Są niezachwiani w tym pragnieniu. Są absolutnie
zdecydowani na to, żeby tworzyć bogactwo. Jeśli tylko jest to legalne,
moralne i etyczne, zrobią wszystko, by dojść do wielkich pieniędzy. Bogaci
nie wysyłają sprzecznych komunikatów do świata. Takie komunikaty
wysyłają biedni.
Nawiasem mówiąc, jeśli przy lekturze ostatniego akapitu
wewnętrzny głos powiedział ci coś w rodzaju: „Bogaci nie dbają o to, czy
to jest legalne, moralne czy etyczne", z pewnością słusznie robisz, że
czytasz tę książkę. Wkrótce się przekonasz, jak bardzo szkodliwy jest ten
sposób myślenia.
64
ZASADA BOGACTWA: Najważniejszym powodem, dla którego
ludzie nie osiągają tego, co chcą, jest to, że sami nie wiedzą, czego
chcą.
Ludzie biedni mają mnóstwo powodów, dla których robienie i
posiadanie majątku wydaje im się problemem. W konsekwencji nie są w
100 procentach pewni, że naprawdę chcą być bogaci. Komunikat, który
wysyłają do Świata' jest pełen sprzeczności, tak jak ten, który wysyłają do
innych. Skąd bierze się cały ten zamęt? Stąd, że także komunikat, który
wysyłają do samych siebie jest pełen sprzeczności.
Mówiliśmy wcześniej o sile intencji. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale
człowiek zawsze dostaje to, czego chce - to czego podświadomie chce, a
nie to, co mówi, że chce. Możesz temu zdecydowanie zaprzeczyć i
powiedzieć: „To obłęd! Dlaczego miałbym chcieć robić sobie problemy?".
Chciałbym ci zadać dokładnie to samo pytanie: „Dlaczego miałbyś chcieć
robić sobie problemy?".
Jeśli chcesz odkryć powód, zapraszam na Intensywne Szkolenie „Umysł
Milionera", na którym pomożemy ci zidentyfikować twój schemat
pieniędzy. Odpowiedź sama ci się narzuci. Mówiąc bez ogródek, jeśli nie
dochodzisz
do
bogactwa,
którego,
jak
mówisz,
pragniesz,
prawdopodobnie, po pierwsze, podświadomie tak naprawdę nie chcesz być
bogaty, a po drugie, nie jesteś gotów zrobić tego, co trzeba, żeby dojść do
bogactwa.
Przyjrzyjmy się temu trochę głębiej. W istocie są trzy poziomy chcenia.
Pierwszy poziom to: „Chcę być bogaty". To tak jakbyś powiedział:
„Przyjmę bogactwo, jeśli spadnie mi z nieba". Samo chcenie nie
wystarczy. Czy zauważyłeś, że chcieć niekoniecznie prowadzi do mieć?
Zauważ też, że chcieć bez mieć prowadzi do jeszcze większego chcieć.
Chcenie staje się nawykowe i daje jedynie więcej chcenia, tworząc
doskonałe koło, które prowadzi donikąd. Bogactwo nie wynika z samego
65
chcenia. Skąd wiem, że to prawda? Można się o tym łatwo przekonać -
miliardy ludzi chcą być bogaci, a bogatych jest stosunkowo niewielu.
Drugi poziom chcenia wyraża się w stwierdzeniu: „Postanawiam być
bogaty". To decyzja, że będziesz bogaty. Takie postanowienie wywołuje
znacznie większą energię i idzie w parze z odpowiedzialnością za tworzenie
swojej rzeczywistości. Słowo decyzja wywodzi się od łacińskiego słowa
decidere, które oznacza „zabić wszystkie inne możliwości". Postanowienie
jest lepsze, ale nie najlepsze.
Trzeci poziom chcenia wyraża się w stwierdzeniu: Jestem w pełni
zdeterminowany, żeby być bogaty". Pełna determinacja oznacza całkowite
oddanie. Gwarantuje, że nie cofniesz się przed niczym; dasz 100 procent
wszystkiego co masz, żeby dojść do bogactwa. Zapewnia, że jesteś gotów
czynie wszystko, co konieczne, tak długo, jak trzeba. To droga wojownika.
Żadnych wymówek, żadnych „jeśli", żadnych „ale", żadnych „może" -
porażka nie wchodzi w grę. Droga wojownika jest prosta: „Będę bogaty
albo umrę, próbując to osiągnąć".
jestem w pełni zdeterminowany, żeby być bogaty". Powiedz to sobie... jak
działają na ciebie te słowa? Niektórych inspirują. Innych onieśmielają.
Większość ludzi nigdy nie poświęciłaby się całkowicie temu, żeby
zrobić majątek. Gdyby postawić im pytanie: „Czy dałbyś głowę, że w ciągu
następnych dziesięciu lat będziesz bogaty?", odpowiedzieliby: „Nie ma
mowy!". Na tym polega różnica między bogatymi a biednymi. Właśnie
dlatego, że ludzie tak naprawdę nie są zdeterminowani, żeby zrobić
majątek, nie są bogaci i najprawdopodobniej nigdy nie będą.
Niektórzy być może powiedzą: „Harv, o czym ty mówisz? Wypruwam sobie
żyły. naprawdę bardzo się staram. Oczywiście, że jestem zdeterminowany,
żeby być bogaty". A ja na to odpowiedziałbym tak: ,To, że się starasz,
niewiele znaczy. Pełna determinacja oznacza całkowite oddanie".
Kluczowym słowem jest całkowite. Wtedy dajesz z siebie wszystko,
absolutnie wszystko, żeby to osiągnąć. Większość znanych mi ludzi, którzy
66
nie odnieśli sukcesu finansowego, ma pewne granice tego, jak wiele są
gotowi zrobić, jak wiele są gotowi zaryzykować i jak wiele są gotowi
poświęcić. Chociaż sądzą, że są gotowi na wszystko, to jeśli przyjrzeć się
głębiej, zawsze okazuje się, że stawiają mnóstwo warunków
określających, co mogą zrobić, a czego nie zrobią, żeby odnieść sukces!
Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale dochodzenie do majątku
to nie spacerek po parku, a każdy, kto mówi, że tak jest, albo wie
znacznie więcej niż ja, albo jest trochę nieuczciwy. Z mojego
doświadczenia wynika, że dochodzenie do majątku wymaga 100 procent
koncentracji, odwagi, wiedzy, kompetencji, wysiłku, postawy „nigdy się
nie poddam" oraz oczywiście -bogatego" nastawienia. Musisz być też w
głębi ducha przekonany, że możesz stworzyć bogactwo i że całkowicie na
nie zasługujesz. I znowu, oznacza to, ze jeśli nie jesteś całkowicie, totalnie
i szczerze oddany tworzeniu bogactwa, bardzo możliwe, że ci się nie uda.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli nie jesteś całkowicie, totalnie i szczerze
oddany tworzeniu bogactwa, bardzo możliwe, że ci się nie uda.
Czy jesteś gotów pracować szesnaście godzin na dobę? Bogaci są
gotowi. Czy jesteś gotów pracować siedem dni w tygodniu, poświęcając
większość weekendów? Bogaci są gotowi. Czy jesteś gotów poświęcić czas
spędzany z rodziną, spotkania z przyjaciółmi, swoje rozrywki i hobby?
Bogaci są gotowi. Czy jesteś gotów zaryzykować cały swój czas, energię i
kapitał początkowy, bez gwarancji na zysk? Bogaci są gotowi.
Przez pewien czas - przy odrobinie szczęścia krótki, ale też często i długi -
bogaci są gotowi robić to wszystko. A ty, czy jesteś gotów?
Być może szczęśliwie uda się, że nie będziesz musiał pracować ani
długo, ani ciężko, ani też nie będziesz musiał niczego poświęcać. Dobrze
by było ale z pewnością bym na to nie liczył. I znowu, ludzie bogaci są
gotowi /robić wszystko. Kropka.
67
Ciekawe, że gdy już naprawdę będziesz zdeterminowany, świat stanie na
głowie, żeby cię wesprzeć. W jednym z moich ulubionych tekstów badacz i
podróżnik, W. H. Murray pisał w czasie jednej z pierwszych wypraw w
Himalaje:
Zanim człowiek się zaangażuje, waha się, rozważa możliwość
wycofania się i zawsze jest nieskuteczny. Jest pewna podstawowa prawda,
która dotyczy wszelkich aktów inicjatywy (i twórczości), i której
nieznajomość zabija niezliczone idee i wspaniałe plany - w chwili, gdy
człowiek naprawdę się zaangażuje, opatrzność zaczyna mu
sprzyjać. Decyzja pociąga za sobą cały szereg zdarzeń, dochodzi
do zupełnie nieprzewidzianych wypadków i spotkań, pojawia się
pomoc materialna, o której wcześniej człowiek nawet nie marzył.
Innymi słowy, świat będzie ci pomagał, kierował tobą, wspierał cię, a
nawet robił cuda. Ale najpierw musisz się w pełni zaangażować!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Jestem w pełni zdeterminowany, żeby być bogaty".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Napisz w jednym krótkim akapicie, dlaczego zrobienie majątku jest
ciebie ważne. Podaj konkrety.
2.
Spotkaj się z przyjacielem lub członkiem rodziny, który jest gotów
wesprzeć. Powiedz tej osobie, że chcesz wykorzystać siłę tkwiącą w
zobowiązaniu, żeby odnieść sukces.
Połóż dłoń na sercu, spójrz w oczy tej
osobie i wypowiedz następujące zdanie:
68
„Ja, [twoje imię i nazwisko], niniejszym zobowiązuję się, żeby zostać
milionerem do dnia
[data]".
Poinstruuj świadka tego ceremoniału, żeby powiedział: „Wierzę w ciebie".
Wtedy ty powiedz: „Dziękuję".
PS Abyś mógł wzmocnić swoje zobowiązanie, zachęcam cię, żebyś złożył
taką deklarację bezpośrednio do mnie na stronie internetowej
www.millionairemindbook.com, a następnie wydrukuj ją i powieś na
ścianie.
PS nr 2 Zwróć uwagę, jak czujesz się przed zobowiązaniem, a jak po nim.
Jeśli masz poczucie wolności, to znaczy, że wszedłeś na swoją drogę. Jeśli
poczułeś lęk, to także znaczy, że wszedłeś na swoją drogę. Jeśli nie
zadałeś sobie trudu, żeby to zrobić, to znaczy, że nadal prezentujesz
postawę „nie jestem gotów, żeby zrobić wszystko" albo nastawienie „nie
potrzebuję robić takich dziwactw". Tak czy inaczej, chciałbym ci
przypomnieć, że twój sposób działania doprowadził cię dokładnie do tego
miejsca, w którym teraz jesteś.
Myśli o bogactwie - zestaw 4
Bogaci myślą na dużą skalę.
Biedni myślą na małą skalę.
Na naszym szkoleniu uczył kiedyś trener, który przeszedł od
majątku 250 tysięcy dolarów do ponad 600 milionów dolarów w ciągu
zaledwie trzech lat.
Gdy pytano go o jego sekret, mówił: „Wszystko zmieniło się w chwili, w
której zacząłem myśleć na dużą skalę". Odsyłam cię do prawa dochodu,
które
mówi »Twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne do wartości,
którą wnosisz na rynek."
69
ZASADA BOGACTWA:
Prawo dochodu
- twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne
.do wartości, którą wnosisz na rynek.
Kluczowym słowem jest tu wartość. Musisz wiedzieć, że twoją
wartość na rynku określają cztery czynniki: podaż, popyt, jakość i ilość. Z
mojego doświadczenia wynika, że czynnikiem, który stanowi największe
wyzwanie dla większości ludzi, jest ilość. Czynnik ilości oznacza po prostu,
ile wartości faktycznie wnosisz na rynek. Innymi słowy: ilu ludziom
faktycznie służysz lub na ilu oddziałujesz?
Na przykład w mojej branży niektórzy trenerzy wolą małe grupy, do
dwudziestu osób, inni czują się dobrze z setką uczestników na sali, inni
lubią publiczność składającą się z pięciuset osób, a jeszcze inni uwielbiają
publiczność złożoną z tysiąca, pięciu tysięcy, a nawet większej liczby osób.
Czy jest jakaś różnica w zarobkach tych trenerów? Jasne, że tak!
Pomyśl o marketingu sieciowym. Czy jest różnica w zarobkach między
kimś, komu podlega dziesięciu sprzedawców, a kimś, komu podlega
dziesięć tysięcy sprzedawców? Oczywiście!
Na początku książki wspominałem, że miałem kiedyś sieć sklepów ze
sprzętem do fitnessu. Odkąd w ogóle pomyślałem o wejściu w ten biznes,
moim celem było posiadanie stu dochodowych sklepów i wpływ na
dziesiątki tysięcy ludzi. Natomiast moja konkurentka, która zaczęła sześć
miesięcy po mnie, chciała mieć jeden dochodowy sklep. W konsekwencji
całkiem przyzwoicie zarabia na życie. Natomiast ja stałem się bogaty!
Jak chciałbyś przeżyć swoje życie? Jak chcesz grać w tę grę? Czy chcesz
grać w pierwszej lidze, czy w niższych klasach rozgrywkowych? W finałach
czy tylko w kwalifikacjach? Czy chcesz grać o dużą, czy o małą stawkę?
Wybór należy do ciebie.
Większość ludzi wybiera grę o małą stawkę. Dlaczego? Po pierwsze, ze
strachu. Strasznie boją się porażki, a jeszcze bardziej boją się sukcesu. Po
drugie, ludzie grają o małą stawkę, bo czują się mali. Czują się niegodni.
70
Uważają, że nie są wystarczająco dobrzy lub dostatecznie ważni, by
wpływać na życie innych ludzi.
Ale posłuchaj tego: w twoim życiu nie chodzi tylko o ciebie. Chodzi
też o to, by coś wnieść do życia innych. Chodzi o to, by żyć zgodnie ze
swoją misją i przyczyną, dla której jesteśmy tu i teraz, na tej planecie.
Chodzi o to, by dodać swój kawałek układanki do tego świata. Większość
ludzi jest tak zamknięta w swoim ego, że dla nich wszystko kręci się wokół
„ja", „ja i „ja". Lecz jeśli chcesz być naprawdę bogaty, nie może ci chodzić
wyłącznie o siebie. Musisz wnieść jakąś wartość do życia innych.
Jeden z największych wynalazców i filozofów naszych czasów, Buckm
powiedział: „Celem naszego życia jest wniesienie wartości do życia ludzi w
naszym pokoleniu i do życia przyszłych pokoleń".
Każdy z nas pojawił się na ziemi z szeregiem naturalnych
zdolności; każdy ma jakieś rzeczy, w których jest z natury dobry. Te
dary zostały ci dane z pewnego powodu: żebyś z nich korzystał i dzielił się
nimi z innymi. Badania pokazują, że najszczęśliwsi ludzie to ci, którzy w
największym stopniu wykorzystują swoje naturalne zdolności. Częścią
twojej życiowej misji musi być dzielenie się twoimi darami i wnoszenie
wartości do życia jak największej liczby ludzi. A to oznacza gotowość do
działań na dużą skalę.
Czy wiesz, kim jest przedsiębiorca? Na naszych szkoleniach używamy
takiej definicji: „Jest to osoba, która z zyskiem rozwiązuje problemy
innych". Zgadza się, przedsiębiorca to przede wszystkim „ten, kto
rozwiązuje problemy".
A więc pytam cię, czy wolałbyś rozwiązywać problemy większej czy
mniejszej liczby ludzi? Jeśli odpowiedziałeś większej, musisz zacząć
myśleć na większą skalę i zdecydować się pomagać ogromnej liczbie ludzi
- tysiącom, nawet milionom. Skutkiem ubocznym jest to, że im większej
liczbie ludzi pomagasz, tym bogatszy się stajesz - mentalnie,
emocjonalnie, duchowo i z pewnością finansowo.
71
Posłuchaj uważnie: każda osoba na tej planecie ma do spełnienia
jakąś misję. Jeśli żyjesz w tym momencie, jest ku temu jakiś powód.
Richard Bach w książce Jonathan Livingstone Seagull mierzy się z
pytaniem: „Skąd mam wiedzieć, że spełniłem swoją misję?". Jaka
jest odpowiedź? „Jeśli wciąż oddychasz, to znaczy, że jeszcze nie
skończyłeś".
Z mojego doświadczenia wynika, że zbyt wielu ludzi nie spełnia swojego
zadania, nie wykonuje swoich obowiązków, nie żyje zgodnie ze swoją
„dhar” jak to się nazywa w sanskrycie. Widzę, że zbyt wielu ludzi działa w
stanowczo za małej skali i pozwala na to, by rządziło nimi ich oparte na
strachu ego. W efekcie zbyt wielu z nas nie realizuje swoich pełnych
możliwości, zarówno gdy chodzi o własne życie, jak i wkład do życia
innych.
rzecz sprowadza się do tego: jeśli nie ty, to kto? I znowu, każdy ma swój
niepowtarzalny cel. Może inwestujesz w nieruchomości, kupujesz zeby
wynajmować i zarabiać na przepływie gotówki i wzroście wartości? Co Jest
twoją misją? W jaki sposób pomagasz? Bardzo możliwe, że wnosisz
wartość do swojej społeczności, pomagając rodzinom znaleźć małe
mieszkanie po przystępnej cenie' którego inaczej mogliby nie zdobyć.
Pytanie • Jak wielu rodzinom i osobom możesz pomóc? Czy jesteś gotów
pomóc dziesięciu zamiast jednej, dwudziestu zamiast dziesięciu, stu
zamiast dwudziestu? O to mi właśnie chodzi, gdy mówię o działaniach na
dużą skalę.
We wspaniałej książce A Return to Love [Powrót do miłości] Mariannę
Williamson pisze o tym tak:
Jesteś dzieckiem Bożym. Twoje chowanie się w cień nie służy
światu. Mie ma nic mądrego w kurczeniu się po to, żeby inni nie poczuli
się niepewnie w twojej obecności. Wszyscy mamy błyszczeć tak jak dzieci.
Urodziliśmy się, żeby manifestować chwałę Bożą, która jest w nas. Ona
nie jest tylko w niektórych; jest w każdym z nas. Gdy odsłonimy nasze
wewnętrzne światło, nieświadomie pozwolimy też innym, by uczynili to
72
samo. Gdy wyzwolimy się z własnego strachu, samą swoją obecnością
będziemy automatycznie wyzwalać innych.
Świat nie potrzebuje kolejnych ludzi chowających się w cień. Czas
przestać się ukrywać i zacząć się wyróżniać. Czas przestać potrzebować i
za-
Historia sukcesu Jima Rosemary
Od: Jim Rosemary Do: T. Harv Eker
Gdyby ktoś mi powiedział, że podwoję swoje dochody, a jednocześnie
dwukrotnie zwiększę swój wolny czas, odparłbym, że to niemożliwe. Ale
dokładnie coś takiego się stało.
W ciągu jednego roku moja firma odnotowała wzrost o 175 procent, a w
tym samym roku wzięliśmy w sumie 7 tygodni wakacji (znaczną część
przeznaczyliśmy na dodatkowe szkolenia Peak Potentials)! To
zdumiewające, zważywszy na to, że w ciągu poprzednich pięciu lat
mieliśmy minimalny wzrost i z trudem udawało się nam wykroić dwa
tygodnie wakacji w roku.
W wyniku tego, że poznałem Harva Ekera i wziąłem udział w szkoleniu
Peak Potentials, lepiej rozumiem siebie i bardziej cenię dostatek w życiu.
Mój związek z żoną i dziećmi znacznie się poprawił. Widzę teraz więcej
możliwości niż wcześniej. Czuję, że naprawdę jestem na dobrej drodze do
sukcesu we wszystkich jego aspektach.
Czas zacząć przewodzić. Czas zacząć dzielić się swoimi darami zamiast je
chomikować lub udawać, że się ich nie ma. Czas zacząć działać na dużą
skalę.
W ostatecznym rozrachunku myślenie i działanie na małą skalę prowadzi
do bankructwa i poczucia niespełnienia. Natomiast myślenie i działanie na
dużą skalę to droga do pieniędzy i poczucia sensu. Wybór należy do
Ciebie!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
73
„Myślę na dużą skalę! Będę pomagał wielu tysiącom ludzi!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Napisz, jakie masz naturalne zdolności. Chodzi o rzeczy, w których
jesteś z natury dobry. Napisz też, jak i gdzie w swoim życiu, zwłaszcza w
życiu zawodowym, możesz bardziej wykorzystać te talenty.
2.
Napisz lub przedyskutuj w grupie, jak możesz rozwiązywać problemy
dziesięciokrotnie większej liczby ludzi, niż ta, na którą masz wpływ dzięki
swojej pracy lub działalności gospodarczej teraz. Wymyśl przynajmniej
trzy różne strategie. Pomyśl, jak możesz uzyskać odpowiednie
„przełożenie".
Myśli o bogactwie - zestaw 5
Bogaci koncentrują się na szansach.
Biedni koncentrują się na przeszkodach.
Bogaci widzą szanse. Biedni widzą przeszkody. Bogaci widzą
potencjalny ^zrost. Biedni widzą potencjalną stratę. Bogaci koncentrują
się na nagrodzie.
Jedni koncentrują się na ryzyku. bo rzecz sprowadza się do starego jak
świat pytania: „Czy szklanka jest w połowie pusta, czy w połowie
pełna?". Nie mówię o pozytywnym myśleniu, ale się starym nawykowym
widzeniu świata. Biedni podejmują decyzje, kierując strachem. Ich umysł
nieustannie szuka tego, co jest złe albo co może
pójść źle w danej sytuacji. Ich główne nastawienie to: „A jeśli się nie
uda?" albo jeszcze częściej: „Nie uda się".
Ludzi z klasy średniej cechuje nieco większy optymizm. Ich nastawienie
to: „Mam nadzieję, że się uda".
74
Ludzie bogaci, jak mówiłem wcześniej, biorą odpowiedzialność za
wyniki w swoim życiu i działają z nastawieniem: „Uda się, bo sprawię,
żeby się udało".
Bogaci zakładają, że odniosą sukces. Mają zaufanie do swoich zdolności,
wierzą w swą inwencję i są też przekonani, że jeśli wszystko zacznie się
walić, znajdą inną drogę do sukcesu.
Ogólnie rzecz biorąc, im wyższa nagroda, tym wyższe ryzyko. Bogaci, jako
że nieustannie widzą jakieś okazje, są gotowi podejmować ryzyko. Mają
wiarę, że jeśli zdarzy się najgorsze, zawsze będą mogli odzyskać
pieniądze.
Natomiast ludzie biedni zakładają, że im się nie uda. Brakuje im wiary w
siebie, we własne zdolności. Biedni są przekonani, że jeśli coś nie wyjdzie,
stanie się katastrofa. A ponieważ nieustannie widzą przeszkody, zazwyczaj
nie chcą podejmować ryzyka. A bez ryzyka nie ma nagrody.
Nawiasem mówiąc, gotowość do podjęcia ryzyka wcale nie oznacza
gotowości do przyjęcia przegranej. Ludzie bogaci podejmują przemyślane
ryzyko. To znaczy zbierają dane, starannie badają sprawę i podejmują
decyzje na podstawie sprawdzonych informacji i faktów. Czy ludzie bogaci
badają sprawę w nieskończoność? Nie. Dowiadują się tyle, ile się da w tak
krótkim czasie, jak to tylko możliwe, a następnie na podstawie zebranych
informacji podejmują decyzję, żeby w coś wchodzić albo nie.
Chociaż ludzie biedni twierdzą, że przygotowują się do tego, żeby
skorzystać z okazji, zwykle po prostu grają na zwlokę. Są śmiertelnie
przerażeni, wahają się całymi tygodniami, miesiącami, a nawet latami, a
okazja zazwyczaj w końcu znika. Wtedy racjonalizują, mówiąc:
„Przygotowywałem się • Jasne, ale gdy się tak „przygotowywali", ktoś
bogaty zdążył w to już weJść, wyjść i zrobić kolejną fortunę.
Wiem, że to, co teraz powiem, może zabrzmieć trochę dziwnie,
zważywszy na to, jak cenię sobie indywidualną odpowiedzialność. Jednak
naprawdę uważam, że z robieniem majątku, a właściwie z sukcesem w
każdej dziedzinie wiąże się pewien element szczęścia.
75
W futbolu amerykańskim może to być zawodnik drużyny przeciwnej, który
wypuszcza piłkę z rąk tuż przy końcowej linii na minutę przed końcem
meczu i w ten sposób pozwala twojej drużynie wygrać. W golfie może to
być nie
czyste uderzenie, po którym piłeczka odbija się od drzewa, wraca na pole
gry i zatrzymuje się kilka centymetrów od dołka.
W interesach, ile razy słyszeliście o facecie, który pakuje pieniądze w
kawałek ziemi w kompletnej dziurze, a dziesięć lat później jakiś koncern
postanawia zbudować tam centrum handlowe lub biurowiec? Facet zbija
na tym majątek. Czy było to błyskotliwe posunięcie z jego strony, czy po
prostu szczęśliwy traf? Według mnie, w pewnym stopniu i to, i to.
Jednak rzecz w tym, że żaden traf - ani nic innego, co ma jakąś wartość -
nie przydarzy ci się, jeśli nie podejmiesz jakiegoś działania. Aby odnieść
sukces finansowy, musisz coś zrobić, coś kupić, coś rozpocząć. A wtedy,
czy to tylko szczęście, czy może świat lub jakaś siła wyższa udziela ci
cudownego wsparcia za twoją odwagę i zaangażowanie? Jeśli o mnie
chodzi, nie ma znaczenia, co to jest. Ważne, że jest!
Inną kluczową zasadą, którą można dostrzec, jest to, że ludzie
bogaci koncentrują się na tym, czego chcą, natomiast ludzie biedni na
tym, czego nie chcą. I znowu, uniwersalne prawo mówi: „To, na czym się
koncentrujesz, rośnie". Ponieważ bogaci koncentrują się zawsze na
okazjach, mają mnóstwo okazji. Ich największym problemem jest to, jak
wykorzystać te wszystkie niesamowite okazje do zarobienia pieniędzy,
które widzą. Z drugiej strony, ponieważ biedni koncentrują się zawsze na
przeszkodach, mają przed sobą mnóstwo przeszkód, a ich największym
problemem jest to, jak dać sobie radę z tymi wszystkimi ogromnymi
przeszkodami, które widzą.
Sprawa jest prosta. To, na czym się koncentrujesz, decyduje o tym, co
znajdujesz w życiu. Koncentrujesz się na okazjach i znajdujesz
okazje.
Koncentrujesz się na przeszkodach i znajdujesz przeszkody.
76
Nie mówię, że masz zaniedbać problemy. Oczywiście, rozwiązuj je, wtedy
gdy powstają, w czasie teraźniejszym. Ale zawsze pamiętaj, jaki jest twój
cel, zawsze podążaj do mego. Poświęć czas i energię na tworzenie tego,
czego pragniesz. Gdy pojawią się przeszkody, zajmij się nimi, a potem
szybko skoncentruj się znowu na swojej wizji. Nie sprowadź swojego życia
do rozwiązywania problemów. Nie poświęcaj całego czasu na gaszenie
pożarów. Kto tak robi, ten się cofa!
Czas i energię poświęć na myślenie i działanie, które będzie cię stale
posuwać do przodu, zbliżać do celu.
Czy chciałbyś pewną prostą, ale niezmiernie rzadko udzielaną radę?
Oto ona. jeśli chcesz się wzbogacić, skoncentruj się na zarabianiu,
utrzymywaniu kwestowaniu pieniędzy. Możesz przeczytać tysiąc książek i
wziąć udział
stu kursach mówiących o tym, jak odnieść sukces, ale wszystko
sprowadza się do tego, na czym się koncentrujesz. Pamiętaj, to, na
czym się koncentrujesz, rośnie.
Ludzie bogaci rozumieją też, że nigdy nie da się wiedzieć wszystkiego z
wyprzedzeniem. Na innym naszym szkoleniu, Obozie Treningowym dla
Oświeconych Wojowników, uczymy ludzi, jak korzystać z wewnętrznej siły
i odnieść sukces mimo wszelkich przeciwności. W czasie tego szkolenia
powtarzamy zasadę: „Gotów, pal, cel!". Co chcemy przez to powiedzieć?
Przygotuj się najlepiej, jak umiesz, w tak krótkim czasie, jak to tylko
możliwe; zacznij działać; koryguj działanie w jego trakcie.
Szaleństwem jest myśleć, że możesz przewidzieć wszystko, co zdarzy się
w przyszłości. To urojenie, że możesz przygotować się na każdą
okoliczność, która może się kiedyś wydarzyć i ochronić się przed nią. Czy
wiesz, że we wszechświecie nie ma linii prostych? Życie nie toczy się
według doskonale prostych linii. Płynie raczej tak jak wijąca się rzeka.
Zwykle jesteś w stanie dostrzec tylko to, co widać do następnego zakrętu,
i dopiero kiedy dopłyniesz do niego, widzisz więcej.
Chodzi o to, żeby wejść do gry ze wszystkim, co masz, z miejsca, w
którym jesteś. Nazywam to „wejściem w korytarz". Na przykład przed laty
77
planowałem otworzyć całonocną kawiarnię w Fort Lauderdale na Florydzie.
Badałem możliwe lokalizacje, próbowałem ustalić, jaki jest rynek i jakiego
będę potrzebował wyposażenia. Sprawdziłem też różne rodzaje ciastek,
tortów, lodów i kawy. Pojawił się pierwszy wielki problem - bardzo utyłem!
Badanie w formie konsumpcji okazało się mało pomocne. Więc zadałem
sobie pytanie: „Harv, w jaki sposób będziesz mógł najlepiej poznać ten
biznes?". Wtedy usłyszałem wewnętrzny głos, który najwyraźniej był
znacznie mądrzejszy ode mnie, mówiący: „Jeśli naprawdę chcesz poznać
jakiś biznes, wejdź w niego. Nie musisz być właścicielem od samego
początku. Wejdź w korytarz - znajdź sobie pracę w branży. Dowiesz się
więcej, zamiatając i myjąc naczynia w jakiejś knajpie, niż przez dziesięć
lat przyglądania się, jak to działa, z zewnątrz". (Mówiłem, że był znacznie
mądrzejszy ode mnie.)
I tak właśnie zrobiłem. Znalazłem pracę w cukierni Mother Butler's
Pie. Chciałbym móc powiedzieć, że natychmiast dostrzegli tam moje
niezwykłe zdolności i zatrudnili mnie na stanowisku dyrektora
zarządzającego. Niestety, z jakiegoś powodu nie zauważyli moich talentów
przywódczych i dlatego zacząłem jako pomocnik kelnera. Zgadza się,
zamiatałem podłogę i myłem naczynia. Zabawne, jak działa siła intencji,
prawda?
Zapewne myślisz, że musiałem schować swoją dumę do kieszeni, ale
prawda jest taka, że nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób. Chciałem
poznać branżę cukierniczą i byłem wdzięczny, że mogę zrobić to na czyjś
„koszt" i jeszcze dorobić sobie parę groszy.
Jako pomocnik kelnera spędzałem tyle czasu, ile się tylko dało,
gawędząc z kierownikiem o przychodach i zyskach, przyglądając się
dostawcom i pomagając piekarzowi o 4 rano, żeby poznać wyposażenie,
składniki oraz problemy, jakie się mogą pojawić.
Minął tydzień i pewnie całkiem nieźle wykonywałem swoją pracę, bo
kierownik zaprosił mnie na rozmowę, poczęstował mnie ciastem (fe!) i
zaproponował mi awans na... (proszę o werble) kasjera'. Przemyślałem tę
78
ofertę bardzo poważnie - trwało to dokładnie jedną nanosekundę - i
odparłem: „Dziękuję, ale - nie, dziękuję".
Po pierwsze, nie mógłbym się wiele nauczyć, tkwiąc za kasą. Po drugie,
nauczyłem się już tego, czego chciałem się nauczyć. Zadanie zostało
wykonane!
Więc właśnie to mam na myśli, gdy mówię o „wejściu w korytarz". Chodzi
o to, żeby wejść tam, gdzie chciałbyś znaleźć się w przyszłości, w
jakiejkolwiek roli, żeby jakoś zacząć. To zdecydowanie najlepszy sposób,
żeby poznać jakiś biznes, ponieważ po pierwsze widzi się go od środka. Po
drugie, można nawiązać potrzebne kontakty, co nigdy nie byłoby możliwe
z zewnątrz. Po trzecie, gdy już jesteś w korytarzu, wiele innych okazji
może się przed tobą otworzyć. To znaczy, kiedy już zobaczysz z bliska, jak
to naprawdę działa, możesz odkryć niszę dla siebie, której wcześniej nie
dostrzegałeś. Po czwarte, możesz się przekonać, że tak naprawdę nie
odpowiada ci dana branża, i na szczęście przekonasz się o tym, zanim
wejdziesz w nią zbyt głęboko!
A jak było w moim przypadku? Gdy przestałem pracować w Mother
Butler s Pie, nie potrafiłem znieść ani zapachu, ani widoku ciasta. Poza
tym, piekarz rzucił pracę dzień po moim odejściu, zadzwonił do mnie, żeby
mi powiedzieć, że właśnie dowiedział się o nowym, niesamowitym sprzęcie
do fitnessu znanym jako buty antygrawitacyjne (być może widziałeś, jak
Richard Gere wisiał do góry nogami w takich butach w filmie American
Gigolo), 'chciał wiedzieć, czy jestem nimi zainteresowany. Po bliższym
przyjrzeniu le sprawie stwierdziłem, że te buty są ekstra, w
przeciwieństwie do piekąca, więc wszedłem w ten interes, ale sam.
zacząłem sprzedawać buty antygrawitacyjne sklepom sportowym i domom
towarowym. Zauważyłem, że wszystkie te punkty sprzedaży detalicznej
łączy jedna rzecz - kiepski sprzęt do ćwiczeń. W mojej głowie rozdzwoniły
się dzwonki - „okazja, okazja, okazja". Zabawne, jak życie się toczy. i0
było moje pierwsze doświadczenie ze sprzedażą sprzętu do ćwiczeń, które
popchnęło mnie do tego, że wkrótce potem otworzyłem jeden z
pierwszych w Ameryce Północnej sklepów ze sprzętem do fitnessu i
79
zarobiłem swój pierwszy milion. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od
tego, że byłem pomocnikiem kelnera w cukierni Mother Butler's Pie! Morał
jest prosty: „wejdź w korytarz". Nigdy nie wiadomo, jakie drzwi się przed
tobą otworzą.
Mam taką dewizę: „Działanie zawsze wygrywa z brakiem działania".
Ludzie bogaci zaczynają działać. Wierzą, że gdy już znajdą się w grze,
będą w stanie podjąć trafne decyzje w danej chwili, zrobić poprawki i
ustawić odpowiednio żagle w drodze.
Ludzie biedni nie mają do siebie zaufania i nie wierzą w swoje możliwości,
więc sądzą, że muszą wszystko wiedzieć z wyprzedzeniem, a to jest
praktycznie niemożliwe. Tymczasem nie robią nic! W końcu ludzie bogaci,
mający pozytywne nastawienie - „gotów, pal, cel", zaczynają działać i
zwykle wygrywają.
Ludzie biedni, którzy mówią sobie: „Nie zacznę działać, dopóki nie
zidentyfikuję każdego możliwego problemu i nie dowiem się dokładnie, co
z nim zrobić", ostatecznie nigdy nie podejmują żadnego działania i dlatego
zawsze przegrywają.
Bogaci widzą okazję, chwytają ją błyskawicznie i jeszcze bardziej się
bogacą. A biedni? Nadal się „przygotowują"!
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Koncentruję się bardziej na okazjach niż na przeszkodach".
„Przygotowuję się, strzelam, celuję!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Wejdź do gry. Pomyśl o przedsięwzięciu, które chciałeś ostatnio zacząć-
Na cokolwiek czekałeś, zapomnij o tym. Zacznij od razu, z miejsca, gdzie
teraz jesteś, z tym, co teraz masz. Jeśli to możliwe, zacznij najpierw
pracować dla kogoś innego lub z kimś innym, żeby nauczyć się postaw.
Jeśli masz to już za sobą, to żadnych więcej wymówek. Do dzieła!
80
2.
Ćwicz swój optymizm. Teraz, gdy ktoś powie, że coś stanowi
problem lub przeszkodę, potraktuj to jako okazję. Doprowadzisz
negatywnie myślących ludzi do szaleństwa, ale - co za różnica? I tak sami
ciągle doprowadzają się do szaleństwa!
3.
Skoncentruj się na tym, co masz, a nie na tym, czego nie masz.
Zrób listę dziesięciu rzeczy w swoim życiu, za które jesteś wdzięczny i
przeczytaj tę listę na głos. Czytaj tę listę codziennie rano przez następne
trzydzieści dni. Jeśli nie doceniasz tego, co masz, nie dostaniesz nic więcej
i nie potrzebujesz nic więcej.
Myśli o bogactwie - zestaw 6
Bogaci podziwiają innych bogatych.
Biedni nie cierpią bogatych.
Biedni często patrzą na sukces innych z urazą, zazdrością czy
zawiścią. Albo kwitują: „Ci to mają szczęście", albo szepczą pod nosem:
„Bogate cymbały".
Musisz zdać sobie sprawę, że jeśli uznajesz ludzi bogatych za złych w
jakimkolwiek sensie, a sam chcesz być dobry, nigdy nie będziesz mógł być
bogaty. To niemożliwe. Jak możesz stać się tym, kim gardzisz?
Zdumiewające, jak wielką niechęć, a nawet jawną złość, wielu biednych
żywi wobec bogatych. Jakby byli przekonani, że bogaci są sprawcami ich
biedy. „Zgadza się, bogaci zagarnęli wszystkie pieniądze, więc nic nie
zostało dla mnie". Jasne. Tak właśnie mówi ofiara.
Opowiem pewną historię. Nie chcę narzekać, a tylko zrelacjonować
własne doświadczenie. W dawnych czasach, gdy byłem jeszcze,
powiedzmy, niepełnosprawny finansowo, jeździłem starym gruchotem.
Nigdy nie miałem Problemów ze zmianą pasu ruchu. Niemal każdy mnie
wpuszczał na swój pas.
81
Czy kiedy stałem się bogaty i kupiłem sobie cudownego, czarnego
Jaguara, trudno było nic zauważyć zmiany w tym względzie. Nagle
kierowcy przestali mnie wpuszczać przed siebie, a czasem na dodatek
pokazywali mi nieprzyzwoite gesty. Zdarzało się nawet, że obrzucali mnie
tym, co mieli pod ręką.
A wszystko z jednego powodu: miałem Jaguara. Pewnego dnia w
czasie świąt Bożego Narodzenia jechałem przez ubogą ulicę w San Diego,
żeby zawieźć indyki pewnej organizacji charytatywnej. Miałem otwarty
szyberdach i zauważyłem czterech ubrudzonych facetów siedzących na
tyle półciężarówki jadącej za mną. Ni stąd, ni zowąd zaczęli „grać w
koszykówkę" z moim samochodem - próbowali wrzucić puszki po piwie
przez otwarty szyberdach. Po zrobieniu kilku wgnieceń i głębokich rys na
masce, minęli mnie, wrzeszcząc: „Ty bogaty draniu!".
Oczywiście uznałem, że to odosobniony incydent, ale zaledwie dwa
tygodnie później, w innej ubogiej okolicy, zaparkowałem samochód na
ulicy, zostawiłem go na niecałe dziesięć minut, a po powrocie odkryłem, że
cały bok samochodu jest porysowany.
Następnym razem, gdy wybierałem się do tej części miasta, wynająłem
Forda Escorta i o dziwo, nie miałem żadnego problemu. Nie chcę
sugerować, że w ubogich dzielnicach mieszkają źli ludzie, lecz z pewnością
można odnieść wrażenie, że żyje w nich mnóstwo ludzi, którzy czują
wielką niechęć do ludzi bogatych. Kto wie, może mamy tu do czynienia ze
swego rodzaju problemem jajka i kury: czy dlatego, że są biedni, nie
cierpią bogatych, czy może dlatego, że nie cierpią bogatych, są biedni.
Jeśli o mnie chodzi, to właściwie wszystko jedno. Tak czy inaczej, nadal są
biedni!
Łatwo jest mówić, że nie należy żywić niechęci do bogaczy, ale w
pewnym nastroju każdy może wpaść w tę pułapkę, nawet ja. Niedawno
jadłem obiad w pokoju hotelowym, na godzinę przed swoim wieczornym
wykładem, jaki miałem wygłosić na szkoleniu „Umysł Milionera".
Włączyłem telewizor, żeby zobaczyć wiadomości sportowe i okazało się, że
właśnie leci talk show Oprah'y Winfrey. Chociaż nie jestem wielkim fanem
82
telewizji, uwielbiam Oprah'ę. Chyba nikt inny na tej planecie nie wpłynął
pozytywnie na większą liczbę ludzi niż ta kobieta, i dlatego zasługuje ona
na każdy grosz, który ma... i na znacznie więcej!
Wtedy prowadziła wywiad z aktorką, Halle Berry. Rozmawiały o tym, że
Halle właśnie podpisała jeden z największych kontraktów dla aktorki w
historii kina - 20 milionów dolarów. Halle stwierdziła, że nie dba o
pieniądze i że walczyła o ten olbrzymi kontrakt, aby przetrzeć szlak dla
innych kobiet w branży. Pomyślałem sceptycznie: „Jasne! Czy myślisz, że
ci, którzy oglądają ten program to idioci? Powinnaś przeznaczyć spory
kawałek tego szmalu na podwyżkę dla swojego doradcy PR. To najlepszy
żart, jaki w życiu słyszałem i
poczułem, jak wzbierają we mnie negatywne uczucia i dosłownie w
ostatniej chwili, zanim opanowała mnie ta zła energia, zreflektowałem się.
„Dość, dość! Dzięki za opinię", zawołałem na głos do swojego umysłu, aby
zagłuszy ten głos niechęci.
Nie mogłem w to uwierzyć. Oto ja, „Pan Umysł Milionera", patrzę z
niechęcią na Halle Berry z powodu pieniędzy, które zarobiła. Szybko
odwróciłem swoje nastawienie i zacząłem wołać na całe gardło:
„Dziewczyno, należyci się jeszcze więcej! Ty tu rządzisz! Wzięłaś za mało,
powinnaś była dostać trzydzieści milionów! Niech ci wyjdzie na zdrowie.
Jesteś niesamowita i zasługujesz na to". Poczułem się znacznie lepiej.
Bez względu na to, z jakiego powodu chciała tych pieniędzy,
problemem nie była ona, tylko ja. Pamiętaj, moje opinie nie mają żadnego
wpływu na szczęście i bogactwo Halle, ale mają wpływ na moje szczęście i
bogactwo. Pamiętaj też, że myśli i opinie, które przychodzą ci do głowy,
nie są ani dobre, ani złe, ani słuszne, ani niesłuszne, ale z pewnością
mogą wzmocnić albo osłabić twoje szczęście i sukces, gdy wkraczają do
twojego życia.
W chwili, gdy poczułem, że przepływa przeze mnie negatywna energia,
rozdzwoniły się moje „dzwonki alarmowe" i tak jak nauczyłem się
reagować, natychmiast zneutralizowałem negatywne nastawienie swojego
umysłu. Nie musisz być doskonały, żeby się wzbogacić, ale faktycznie
83
musisz umieć rozpoznać, kiedy twoje myślenie jest szkodliwe dla ciebie
lub innych, a następnie szybko skoncentrować się na wspierających cię
myślach. Im więcej będziesz studiował tę książkę, tym szybszy i łatwiejszy
stanie się ten proces, a jeśli weźmiesz udział w Intensywnym Szkoleniu
„Umysł Milionera", znacznie przyspieszysz swój postęp. Wiem, że ciągle
wspominam o szkoleniu .Umysł Milionera", ale proszę, zrozum, że nie
zachęcałbym tak do tego programu, gdybym nie widział fenomenalnych
wyników, jakie ludzie osiągają po nim w swoim życiu.
W nadzwyczajnej książce The One Minute Millionaire [Milioner w minutę]
moi bliscy przyjaciele Mark Victor Hansen i Robert Allen cytują fragment
poruszającej historii Russella H. Conwella przedstawionej w jego książce
Acres oj Diamonds [Pola diamentów], napisanej ponad sto lat temu:
Mówię, że powinieneś się bogacić i że twoim obowiązkiem jest się
wzbogacić. Wielu moich pobożnych braci zadaje mi pytanie: „Czy ty,
chrześcijański duchowny, jeździsz po całym kraju i zachęcasz młodych
ludzi, Żeby sie bogacili, żeby zarabiali pieniądze?". Tak, oczywiście, że tak
robię.
Na to oni mówią: „Czyż to nie okropne? Dlaczego nie głosisz ewangelii
zamiast namawiać ludzi do zarabiania pieniędzy?". Dlatego, że uczciwe
zarabianie pieniędzy to głoszenie ewangelii. To jest powód. Ludzie, którzy
się bogacą, to być może najbardziej uczciwi ludzie w całej naszej
społeczności.
„Och - mówi dzisiaj pewien miody człowiek - ale ja przecież cale życie sły.
szałem, że jeśli ktoś ma pieniądze, to znaczy, że jest bardzo nieuczciwy,
nie. godziwy, skąpy i podły". Przyjacielu, właśnie przez takie wyobrażenie
o ludziach, nie masz pieniędzy. Fundament twojej wiary jest całkowicie
fałszywy. Powiem wyraźnie... dziewięćdziesięciu ośmiu na stu bogatych
ludzi (mężczyzn i kobiet) w Ameryce to uczciwi ludzie. Dlatego są bogaci.
Dlatego ludzie powierzają im pieniądze. Dlatego prowadzą wielkie
przedsiębiorstwa i znajdują wielu ludzi, którzy chcą z nimi pracować.
84
Inny młody człowiek mówi: „Słyszę czasem o ludziach, którzy
nieuczciwie zdobywają miliony dolarów". Tak, oczywiście, ja również
czasem o nich słyszę- Lecz w istocie są oni tak rzadkim zjawiskiem, że
gazety piszą o nich cały czas, gdyż jest to dla nich atrakcyjny temat, tak
że człowiek nabiera przekonania, że wszyscy inni zamożni ludzie
wzbogacili się nieuczciwie.
Przyjacielu... pojedź ze mną... na przedmieścia Filadelfii i przedstaw
mnie ludziom, którzy mają domy wokół tego wspaniałego miasta, te
piękne domy z ogrodami i kwiatami, te cudowne domy, tak pięknie
utrzymane, a ja przedstawię ci najlepszych ludzi w naszym mieście, gdy
chodzi o charakter i inicjatywę... Ci, którzy mają swoje domy, przez fakt,
że je mają, są bardziej honorowi, uczciwi i czyści, bardziej wiarygodni,
gospodarni i troskliwi.
Z ambony ganimy pożądliwość... i mówimy o... niegodziwych zyskach tak
często, że chrześcijanie nabierają przekonania, że... nikczemnością jest
posiadanie pieniędzy. Pieniądze to siła - powinieneś wykazać się pewną
ambicją, żeby je mieć! Powinieneś, ponieważ będziesz mógł uczynić więcej
dobra z pieniędzmi, niż bez nich. Pieniądze pozwoliły wydrukować twoją
Biblię, pieniądze pozwalają wybudować kościoły, pieniądze wspomagają
twoich misjonarzy, pieniądze opłacają twoich kaznodziei... Zatem mówię -
powinieneś mieć pieniądze. Jeśli możesz uczciwie zdobyć majątek... to jest
twoim-świętym obowiązkiem zdobyć go. Strasznym błędem wielu
pobożnych ludzi jest myślenie, że trzeba być strasznie biednym, żeby być
pobożnym.
W tym fragmencie Conwell dotyka kilku niezwykle ważnych rzeczy.
Pierwsza wiąże się ze zdolnością do tego, by ludzie ci zaufali. Ze
wszystkich przymiotów, które są konieczne do wzbogacenia się, zdolność
do budzenia zaufania musi być jednym z najważniejszych. Pomyśl o tym -
czy robiłbyś interes, z kimś, komu nie ufasz przynajmniej w pewnym
stopniu? Nigdy w życiu-oznacza, że żebyś mógł się wzbogacić,
85
prawdopodobnie bardzo wielu ludzi będzie musiało ci zaufać, a żeby tylu
ludzi mogło ci zaufać, musisz być godny zaufania.
Jakie inne cechy musi mieć człowiek, żeby się wzbogacić i - co nawet
ważniejsze - żeby utrzymać majątek? Bez wątpienia od każdej zasady są
jakieś wyjątki, ale w większości przypadków chodzi o to, jakim
człowiekiem musisz być, żeby móc w czymkolwiek odnieść sukces?
Spróbuj przymierzyć do siebie taką charakterystykę: pozytywny, solidny,
skoncentrowany, zdeterminowany, wytrwały, pracowity, energiczny, dobry
w kontaktach z ludźmi, komunikatywny, odrobinę inteligentny, ekspert w
przynajmniej jednej dziedzinie.
Innym ciekawym spostrzeżeniem, jakie Conwell czyni w przytoczonym
fragmencie, jest to, że bardzo wielu ludziom wpojono przekonanie, że nie
można być jednocześnie bogatym i dobrym, bogatym duchowo i
finansowo. Ja również myślałem kiedyś w ten sposób. Jak wielu z nas pod
wpływem przyjaciół, nauczycieli, mediów i reszty społeczeństwa, nabrałem
przekonania, że ludzie bogaci są w pewnym sensie źli, że wszyscy bogaci
są chciwi. To kolejny sposób myślenia, który okazał się absolutną bzdurą!
Na podstawie moich faktycznych życiowych doświadczeń, a nie starych
mitów napędzanych lękiem, stwierdzam, że najbogatsi ludzie, jakich
znam, są jednocześnie najbardziej życzliwi i mili.
Kiedy przeniosłem się do San Diego, wprowadziliśmy się do domu w
jednej z najbogatszych części miasta. Bardzo podobał się nam dom i
piękna okolica, ale czułem pewien niepokój, ponieważ nikogo nie znałem i
miałem wrażenie, że na razie jeszcze tam nie pasuję. Chciałem przez jakiś
czas pozostać w cieniu i nie kontaktować się specjalnie z tymi bogatymi
snobami. Ale los chciał, że moje dzieci, wtedy w wieku pięciu i siedmiu lat,
zaprzyjaźniły S1? z innymi dziećmi z okolicy i dość szybko zacząłem
odwozić je do okolicznych rezydencji, żeby pobawiły się ze swoimi
przyjaciółmi. Pamiętam, Ze Pewnego razu zapukałem w cudownie
rzeźbione drzwi, wysokie na co najmniej sześć metrów. Otworzyła mi
kobieta i najbardziej przyjaznym gło-Sem' Jaki w życiu słyszałem,
powiedziała: „Harv, tak się cieszę, że mogę cię Poznać. Proszę, wejdź".
86
Byłem trochę oszołomiony, gdy podawała mi mrożoną herbatę i salaterkę
z owocami. „Gdzie tu jest haczyk?" - mój sceptyczny umysł zastanawiał
się gorączkowo. Wtedy do pokoju wszedł jej mąż, Wcześniej bawił się z
dziećmi na basenie. Był chyba jeszcze przyjaźniej nastawiony: »Harv,
bardzo się cieszymy, że zamieszkałeś w sąsiedztwie. Musisz przyjść dziś
do nas wieczorem na grilla, z całą rodziną. Przedstawimy cię wszystkim. I
nie przyjmujemy odmowy. A przy okazji - grasz w golfa? Gram jutro w
klubie. Może przyjdziesz jutro jako mój gość?". Teraz byłem już w szoku.
Co stało się z tymi snobami, których miałem spotkać? Pojechałem z
powrotem do domu, żeby powiedzieć żonie, że idziemy na grilla.
„Ojej! - powiedziała żona - w co ja się ubiorę?". „Kochanie, nie rozumiesz
- odparłem - ci ludzie są niezwykle sympatyczni i całkowicie naturalni. P0
prostu bądź sobą".
Poszliśmy na grilla i tego wieczoru poznaliśmy jednych z najbardziej
ciepłych, życzliwych, wielkodusznych i serdecznych ludzi. W pewnym
momencie rozmowa przeszła na temat akcji charytatywnej, którą
kierowała jedna z obecnych pań. Poszły w ruch książeczki czekowe. Nie
mogłem w to uwierzyć, ale przed moimi oczami utworzyła się kolejka
ludzi, którzy chcieli dać tej kobiecie pieniądze. Jednak każdy czek
opatrzony był warunkiem. Umowa była taka, że na zasadzie wzajemności
ta kobieta wesprze akcję charytatywną, w którą zaangażowany był
ofiarodawca. Zgadza się - każda z obecnych tam osób albo kierowała
jakąś organizacją dobroczynną, albo zajmowała w niej ważną pozycję.
Nasi gospodarze byli zaangażowani w kilka akcji dobroczynnych. W
istocie co roku stawiali sobie cel, żeby być największym w mieście
ofiarodawcą na rzecz miejscowego szpitala dziecięcego. Nie tylko sami
ofiarowywali dziesiątki tysięcy dolarów, lecz co roku organizowali
uroczyste przyjęcie, na którym zbierali jeszcze setki tysięcy.
Był tam też chirurg, specjalista od leczenia żylaków. Zaprzyjaźniliśmy się
bardzo z jego rodziną. W swojej dziedzinie był jednym z największych
ekspertów na świecie i zrobił na tym fortunę; zarabiał od 5 do 10 tysięcy
dolarów za jedną operację, a wykonywał ich cztery, pięć dziennie.
87
Mówię tu o nim, ponieważ w każdy wtorek miał „bezpłatny" dzień i
wtedy operował ludzi, których nie stać było na zapłatę. Tego dnia
pracował od 6 rano do 10 wieczorem i wykonywał nawet dziesięć operacji,
wszystkie bez wynagrodzenia. A na dodatek kierował własną organizacją
dobroczynną, której misją było przekonanie innych lekarzy, do
wprowadzenia bezpłatnych dni w ich klinikach.
Nie trzeba dodawać, że moje stare, wpojone mi kiedyś przekonanie, ze
bogaci to chciwe snoby, rozwiało się w zetknięciu z rzeczywistością- Tera
wiem, że jest dokładnie odwrotnie. Z mojego doświadczenia wynika, że
najbogatsi ludzie, jakich znam, to najbardziej mili ludzie, jakich
spotkałem-A także najbardziej wielkoduszni. Nie chcę powiedzieć, że
ludzie, którzy nie są bogaci, nie są ani mili, ani wielkoduszni. Ale mogę
spokojnie zapewnić, ze przekonanie, iż wszyscy bogaci są w pewnym
sensie źli, świadczy jedynie o braku wiedzy.
prawda jest taka, że niechęć do bogatych to jeden z najpewniejszych
sposobów na to, żeby pozostać bez grosza. Jesteśmy niewolnikami
własnych nawyków i żeby przezwyciężyć ten czy każdy inny nawyk,
musimy ćwiczyć odmienny sposób zachowania. Zamiast żywić niechęć do
bogatych ludzi, chciałbym, żebyś zaczął ich podziwiać. Chciałbym, żebyś
błogosławi! bogatych ludzi. Chciałbym, żebyś wielbił bogatych ludzi. W ten
sposób, nieświadomie będziesz wiedział, że gdy staniesz się bogaty, inni
też będą cię podziwiać, błogosławić i wielbić, a nie darzyć cię niechęcią,
jaką ty być może teraz żywisz do bogatych.
Jedna z filozofii, którą się w życiu kieruję, pochodzi ze starożytnej nauki
Huny, pierwotnego nauczania mędrców na Hawajach. Brzmi ona tak:
błogosław to, czego pragniesz. Jeśli widzisz osobę, która ma piękny dom,
błogosław tę osobę i błogosław ten dom. Jeśli widzisz osobę, która ma
piękny samochód, błogosław tę osobę i błogosław ten samochód. Jeśli
widzisz osobę, która ma kochającą rodzinę, błogosław tę osobę i
błogosław tę rodzinę. Jeśli widzisz osobę, która ma piękne ciało, błogosław
tę osobę i błogosław to ciało.
88
ZASADA BOGACTWA: Błogosław to, czego pragniesz" - filozofia
Huny
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Praktykuj filozofię Huny: „Błogosław to, czego pragniesz". Przejedź
się po okolicy lub kup jakieś kolorowe magazyny i przyjrzyj się pięknym
domom, wspaniałym samochodom; czytaj też o udanych interesach.
Cokolwiek ci się spodoba, pobłogosław to; pobłogosław też ludzi, którym
te rzeczy przypadły w udziale.
2.
Napisz i wyślij krótki list lub e-mail do kogoś, kogo znasz
(niekoniecznie osobiście), kto odniósł wielki sukces w jakiejś dziedzinie, i
przekaż tej osobie, jak bardzo ją podziwiasz i szanujesz za jej osiągnięcia.
Myśli o bogactwie - zestaw 7
Bogaci wiążą się z pozytywnie nastawionymi ludźmi, którzy
odnoszą sukcesy.
Biedni wiążą się z negatywnie nastawionymi ludźmi, którzy nie
odnoszą sukcesów.
Ludzie sukcesu czerpią od innych ludzi sukcesu motywację dla
siebie. Inni ludzie sukcesu są dla nich modelem, który mogą naśladować.
Mówią sobie: „Jeśli oni mogą, ja też mogę". Jak mówiłem wcześniej,
modelowanie to jeden z głównych sposobów uczenia się.
Ludzie bogaci są wdzięczni, że innym powiodło się przed nimi, bo teraz
mają wzór, którym mogą się kierować, i który może im ułatwić własny
sukces. Po co na nowo wynajdywać koło? Istnieją sprawdzone metody na
sukces, które działają w przypadku praktycznie każdego, kto je zastosuje.
W rezultacie najszybciej i najłatwiej zrobisz majątek, jeśli nauczysz
się, jak dokładnie postępują ludzie bogaci, którzy są mistrzami w
zarabianiu pieniędzy. Musisz po prostu naśladować ich wewnętrzne i
89
zewnętrzne strategie-To naprawdę ma sens: jeśli zaczniesz postępować
dokładnie w ten sam sposób i będziesz miał dokładnie to samo
nastawienie, są wielkie szanse. że osiągniesz dokładnie te same wyniki.
Sam tak zrobiłem i o tym właśnie jest cała ta książka.
W odróżnieniu od ludzi bogatych, ludzie biedni, gdy słyszą o sukcesie
innych, często ich osądzają, krytykują, wyśmiewają i próbują ściągnąć w
dół do własnego poziomu. Ilu z was zna takich ludzi? Ilu z was ma takich
ludzi w rodzinie? Pytanie brzmi, jak można się czegoś nauczyć od kogoś
lub znaleźć inspirację u kogoś, kogo się poniża?
Zawsze gdy poznaję jakąś szalenie bogatą osobę, staram się znaleźć
sposób by z nią więcej przebywać. Chcę z nią rozmawiać, dowiedzieć się,
jak myśli, wymienić kontakty, a jeśli są jakieś inne rzeczy, które nas
łączą, być może bliżej się z nią zaprzyjaźnić.
Nawiasem mówiąc, jeśli sądzisz, że się mylę, preferując przyjaźń z
bogatymi ludźmi, może chciałbyś, żebym przyjaźnił się z tymi, którzy
klepią biedę? Nic z tego! Jak już wspominałem, energia jest zaraźliwa, a ja
nie mam zamiaru poddawać się działaniu ich energii!
Niedawno, gdy udzielałem wywiadu w radio, do studia zadzwoniła pewna
kobieta ze świetnym pytaniem: „Co powinnam zrobić, jeśli mam
pozytywne nastawienie i chcę się rozwijać, a mój mąż jest ciągle w dołku?
Czy powinnam go zostawić? Czy powinnam próbować go zmienić? Co mam
robić?". Słyszę to pytanie przynajmniej sto razy na tydzień w czasie
naszych szkoleń. Niemal wszyscy zadają to samo pytanie: „Co robić, gdy
moi najbliżsi nie są zainteresowani własnym rozwojem, a nawet krytykują
mnie za to, że chcę się rozwijać?".
Oto odpowiedź, którą dałem kobiecie w radio, którą daję
uczestnikom naszych szkoleń i którą teraz daję tobie.
Po pierwsze, nie ma sensu próbować zmieniać ludzi z negatywnym
nastawieniem, ani ich nakłaniać do udziału w naszym szkoleniu. To nie
twoje zadanie. Twoje zadanie to korzystać z tego, czego się nauczyłeś,
żeby ulepszyć samego siebie i swoje życie. Świeć przykładem, odnoś
sukcesy, bądź szczęśliwy, a wtedy być może - podkreślam być może - inni
90
przejrzą na oczy, „zobaczą światło" i zapragną tego samego. I znowu,
energia jest zaraźliwa. Światło rozprasza ciemność. Ludzie muszą włożyć
spory wysiłek w to, żeby Pozostać „w ciemności", jeśli zewsząd otacza ich
światło. Twoje zadanie polega na tym, by po prostu być najlepszym, jakim
możesz być. Jeśli inni spytają cię o twój sekret, zdradź im go.
Po drugie, pamiętaj o kolejnej zasadzie, którą przedstawiamy na naszym
Treningu Czarodziejów, na którym uczymy ludzi, jak manifestować swoje
Pragnienia, zachowując spokój, koncentrację i pokojowe nastawienie. 'To
prawda, znacznie trudniej jest być pozytywnym i świadomym wśród
negatywnie nastawionych ludzi i w niesprzyjających okolicznościach, ale to
sprawdzian dla ciebie! Podobnie jak stal hartuje się w ogniu, jeśli potrafisz
zachować swoje wartości, gdy wszyscy wokół są pełni wątpliwości a nawet
cię potępiają, rozwiniesz się szybciej i bardziej się wzmocnisz.
Pamiętaj też, że „nic nie ma znaczenia poza tym, które sami
nadajemy" Przypomnij sobie, jak w pierwszej części tej książki mówiłem,
że zazwyczaj identyfikujemy się z jednym lub z obojgiem rodziców, albo
buntujemy się przeciwko nim, w zależności od tego, jak odebraliśmy ich
postępowanie Chciałbym, żebyś negatywne nastawienie innych odbierał
odtąd jako przypomnienie o tym, jakim nie należy być. Im bardziej inni
będą negatywni, tym więcej będziesz miał przypomnień o tym, jak
naprawdę paskudny jest ten sposób bycia. Nie sugeruję, żebyś im to
mówił. Po prostu tak traktuj ich zachowanie, bez potępiania ich za to, jacy
są. Bo jeśli faktycznie zaczniesz ich osądzać, krytykować i poniżać za to,
kim są, i za to, co robią, wtedy wcale nie będziesz od nich lepszy.
Gdy dojdzie do najgorszego i po prostu nie będziesz już sobie radził
z ich szkodliwą energią, gdy będzie cię ona ciągnąć w dół, tak że nie
będziesz mógł się dalej rozwijać, być może będziesz musiał podjąć pewne
odważne decyzje dotyczące tego, kim jesteś i w jaki sposób chcesz
przeżyć resztę swojego życia. Nie chcę żebyś cokolwiek robił pochopnie,
lecz jeśli o mnie chodzi, nigdy nie mógłbym żyć z osobą, która ma
negatywne nastawienie i z lekceważeniem traktuje moje pragnienie, by się
uczyć i rozwijać - osobowo, duchowo czy finansowo. Nie zrobiłbym tego
91
sobie, ponieważ szanuję siebie i swoje życie, i zasługuję na tak wiele
szczęścia i sukcesów, jak to tylko możliwe. Patrzę na to w ten sposób -
jest ponad 6,3 miliarda ludzi na świecie i nie ma mowy, żebym wiązał się z
kimś, kto ciągnie mnie w dół. Albo ten ktoś się podciągnie, albo ja pójdę
dalej!
Jak mówiłem, energia jest zaraźliwa - albo kogoś zainspirujesz, albo go
za-trujesz. Tak samo jest w odwrotnym kierunku albo inni cię zainspirują,
albo zatrują, względnie zainfekują. Pozwól, że zadam ci pytanie: czy
uściskałbyś osobę, o której wiesz, że ma ostry przypadek odry? Większość
ludzi powiedziałaby: „W życiu! Nie chciałbym przecież zarazić się odrą". No
cóż, sądzę, że negatywne myślenie jest jak odra umysłu. Zamiast
swędzenia jest zrzędzenie; zamiast drapania jest piętnowanie, zamiast
podrażnienia jest frustracja. Czy naprawdę chcesz być blisko takich ludzi?
Z pewnością słyszałeś powiedzenie: „Z kim przestajesz, takim się
stajesz” • Czy wiesz, że dochody większości ludzi odbiegają najwyżej o
20 procent o przeciętnych dochodów ich najbliższych przyjaciół? Dlatego
lepiej uważaj-z kim się zadajesz i starannie dobieraj osoby, z którymi
spędzasz czas.
Z mojego doświadczenia wynika, że bogaci ludzie nie zostają
członkami ekskluzywnych klubów po to, żeby grać w golfa; przychodzą
tam, żeby spotkać się z innymi bogatymi i odnoszącymi sukcesy ludźmi.
Jest inne powiedzenie: „Nieważne, co wiesz, ale kogo znasz". Jeśli o mnie
chodzi, całkowicie się z tym zgadzam. Krótko mówiąc: „Jeśli chcesz latać z
orłami, nie taplaj się z kaczkami!". Dlatego staram się przestawać tylko z
pozytywnymi ludźmi odnoszącymi sukcesy i, co równie ważne, staram się
nie mieć kontaktu z ludźmi mającymi negatywne nastawienie.
Staram się też unikać toksycznych sytuacji. Nie widzę powodu, żeby
zarażać się trującą energią. Do takich sytuacji zaliczyłbym kłótnie,
plotkowanie i obmawianie. Zaliczyłbym do tego również oglądanie
bezmyślnej telewizji, chyba że robisz to specjalnie, traktując jako
alternatywną formę relaksu zamiast swojej ulubionej rozrywki. Jeśli już
oglądam telewizję, to głównie sport. Po pierwsze dlatego, że lubię oglądać
92
mistrzów w akcji w każdej dziedzinie, w tym przypadku podczas gry, a po
drugie dlatego, że lubię słuchać wywiadów udzielanych po zawodach.
Uwielbiam słuchać, co mają do powiedzenia mistrzowie, a dla mnie każdy,
kto doszedł do pierwszej ligi w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu, jest
mistrzem. Każdy sportowiec na tym poziomie musiał wygrać rywalizację z
dziesiątkami tysięcy innych zawodników, żeby w ogóle się tam dostać, co
sprawia, że każdy z nich jest dla mnie niesamowity. Uwielbiam słuchać, co
mówią po wygranej: „To efekt pracy całej drużyny. Spisaliśmy się dobrze,
ale nadal musimy nad pewnymi rzeczami popracować. Pokazaliśmy, że
ciężka praca przynosi efekty". Uwielbiam też słuchać, co mówią po
przegranej: „To tylko jeden mecz. Wkrótce pokażemy na co nas stać,
musimy tylko zapomnieć o tej wpadce i skoncentrować się na następnym
meczu. Zastanowimy się, co trzeba poprawić, a potem zrobimy wszystko,
żeby wygrać".
Podczas Igrzysk Olimpijskich w 2004 roku Perdita Felicien z Kanady,
ówczesna mistrzyni świata w biegu na sto metrów przez plotki, była
uznawana za główną kandydatkę do złotego medalu. W finale potknęła się
o pierwszy płotek i upadła. Nie była w stanie ukończyć biegu. Całkowicie
załamana, ze łzami w- oczach, leżała oszołomiona na bieżni.
Przygotowywała się do tego biegu sześć godzin dziennie we wszystkie dni
tygodnia przez ostatnie ^tery lata. Następnego ranka oglądałem jej
konferencję prasową. Żałuję, że tego nie nagrałem. Jej podejście do tej
sytuacji było niesamowite. Powie-^ cos takiego: „Nie wiem, dlaczego tak
się stało, ale się stało i zamierzam skorzystać. Będę jeszcze bardziej
skoncentrowana i będę jeszcze ciężej pracować przez następne cztery
lata. Kto wie, co by się stało, gdybym wygrała? Może zatraciłabym swoje
pragnienie. Nie wiem. Wiem jednak na pewno że teraz mam większą
motywację niż kiedykolwiek wcześniej. Wrócę jeszcze silniejsza".
Słuchając jej słów, mogłem tylko powiedzieć: „Wow!". Od mistrzów można
się wiele nauczyć.
Bogaci otaczają się zwycięzcami. Biedni otaczają się nieudacznikami
Dlaczego? To kwestia komfortu psychicznego. Bogaci czują się swobodnie
93
z innymi ludźmi odnoszącymi sukcesy. Czują, że w pełni zasługują na to,
by z nimi przebywać. Biedni czują dyskomfort psychiczny, przebywając z
ludźmi, którzy odnoszą sukcesy. Albo obawiają się, że zostaną odrzuceni,
albo mają poczucie, że to nie ich miejsce. Wtedy, żeby siebie chronić, ich
ego zaczyna osądzać i krytykować.
Jeśli chcesz zrobić majątek, musisz zmienić swój sposób postrzegania
siebie i nabrać przekonania, że jesteś dokładnie tak dobry, jak każdy
milioner czy multimilioner. Jestem zszokowany, gdy na moich szkoleniach
ludzie podchodzą do mnie i pytają, czy mogą mnie dotknąć. Mówią:
„Nigdy wcześniej nie dotykałem multimilionera". Zazwyczaj przyjmuję to
uprzejmie, z uśmiechem, ale w duchu mówię sobie: „Zacznij wreszcie żyć,
człowieku! Nie jestem wcale lepszy od ciebie, a jeśli tego nie zrozumiesz,
będziesz klepać biedę przez całe życie!".
Moi drodzy, nie chodzi o to, by „dotykać" milionerów; musicie w
końcu dostrzec, że jesteście równie dobrzy i godni, jak oni, a następnie
odpowiednio się zachowywać. Moja rada jest taka: jeśli naprawdę chcesz
dotknąć milionera, zostań milionerem!
Mam nadzieję, że rozumiesz, o co chodzi. Zamiast płoszyć się na widok
bogatych ludzi, próbuj ich naśladować. Zamiast unikać bogatych ludzi,
staraj się ich poznać. Zamiast mówić: „Wow! Jacy oni są wyjątkowi",
powiedz: „Jeśli oni mogą, ja też mogę". W końcu, jeśli będziesz chciał
dotknąć milionera, będziesz mógł po prostu dotknąć siebie!
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Wzoruję się na bogatych ludziach sukcesu".
„Wiążę się z bogatymi ludźmi sukcesu".
„Jeśli oni mogą, ja też mogę!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
94
1.
Znajdź w bibliotece, księgarni lub w Internecie biografię kogoś, kto
jest lub był niezmiernie bogaty i odnosił wielkie sukcesy, a następnie
przeczytaj ją uważnie. Dobre przykłady takich osób to Andrew Carnegie,
John D. Rockefeller, Mary Kay, Donald Trump, Warren Buffett, Jack Welch,
Bill Gates i Ted Turner. Potraktuj ich historie jako źródło inspiracji i
materiał do nauki konkretnych strategii sukcesu, a przede wszystkim,
próbuj naśladować ich sposób myślenia.
2.
Wstąp do jakiegoś prestiżowego klubu, np. tenisowego,
fitnessowego, biznesowego lub golfowego. Obracaj się wśród bogatych
ludzi, w bogatym otoczeniu. Albo, jeśli w żadnym razie nie możesz sobie
pozwolić na zapisanie się do ekskluzywnego klubu, chadzaj na kawę lub
herbatę do najlepszego hotelu w twoim mieście. Poczuj się swobodnie w
tej atmosferze i obserwuj gości; zauważ, że niczym się od ciebie nie
różnią.
3.
Zidentyfikuj sytuację lub osobę w twoim życiu, która ciągnie cię w
dół. Wyjdź z tej sytuacji lub z tego związku. Jeśli to ktoś z rodziny, staraj
się mniej przebywać w otoczeniu tej osoby.
4.
Przestań oglądać szmirowatą telewizję i trzymaj się z daleka od
złych wiadomości.
Myśli o bogactwie - zestaw 8
Bogaci chętnie promują siebie i swoją wartość.
Biedni myślą negatywnie o promocji i sprzedaży.
Moja firma, Peak Potentials Training, oferuje kilkanaście różnych
programów szkoleniowych. Podczas wstępnego szkolenia, zazwyczaj jest
to Intensywne Szkolenie „Umysł Milionera", wspominamy krótko o kilku
95
innych szkoleniach i oferujemy uczestnikom specjalne stawki i bonusy.
Warto zauważyć, jak ludzie na to reagują.
Większość jest zachwycona. Doceniają to, że mogą się czegoś dowiedzieć
o innych szkoleniach i otrzymać specjalne oferty cenowe. Jednak niektórzy
nie są zbytnio zachwyceni. Z niechęcią patrzą na każdy rodzaj reklamy,
bez względu na to, jaką mogłaby im przynieść korzyść. Jeśli masz
podobne nabawienie, jest to ważna charakterystyka, którą warto u siebie
zauważyć.
Niechęć do promowania się jest jedną z największych przeszkód na
drodze do sukcesu. Ludzie, którzy mają kłopot z promocją i sprzedażą, z
reguły klepią biedę. To jasne. Jak możesz uzyskać duży dochód w swojej
firmie lub jako przedstawiciel innej firmy, jeśli nie jesteś gotów
poinformować ludzi o tym, że twój produkt lub twoja usługa w ogóle
istnieje? Nawet jeśli jesteś pracownikiem, a nie jesteś gotów promować
swoich zalet, ktoś, kto to robi szybko prześcignie cię na korporacyjnej
ścieżce kariery.
Ludzie mają problem z promocją i sprzedażą z kilku powodów. Być może
rozpoznasz jeden lub więcej wśród tych, które teraz wyliczę.
Po pierwsze, być może miałeś złe doświadczenie w przeszłości z
ludźmi, którzy próbowali ci coś zareklamować w nieodpowiedni sposób.
Być może uważałeś, że próbują cię „naciągnąć". Może zawracali ci głowę w
nieodpowiednim momencie. Może nie chcieli przyjąć do wiadomości twojej
odmowy. W każdym razie, musisz zrozumieć, że to doświadczenie należy
do przeszłości, i że kurczowe trzymanie się go może ci dzisiaj nie służyć.
Po drugie, być może zniechęca cię to, że kiedyś próbowałeś coś
komuś sprzedać, a ta osoba całkowicie cię odrzuciła. W takim wypadku,
twoja niechęć do promowania się jest jedynie projekcją twojego lęku
przed porażką i odrzuceniem. I znowu, musisz zdać sobie sprawę, że
przeszłość niekoniecznie równa się przyszłości.
96
Po trzecie, twój problem może wynikać z dawnego programowania
przez rodziców. Wielu z nas słyszało w dzieciństwie, że niegrzecznie jest
się chwalić. No cóż, to świetna rada, jeśli zarabiasz na życie jako Miss
Grzeczności. Ale w realnym świecie, gdy chodzi o biznes i pieniądze, jeśli
sam się nie pochwalisz, gwarantuję ci, że nikt inny tego nie zrobi. Ludzie
bogaci są gotowi wychwalać swoje zalety i swoją wartość przed każdym,
kto zechce słuchać, a potem być może zrobi z nimi jakiś interes.
Wreszcie, niektórzy ludzie mają poczucie, że promowanie się jest
poniżej ich godności. To syndrom „królewicza" lub „królewny", inaczej
znany jako postawa „czyż ja nie jestem wyjątkowy?". W tym przypadku
człowiek ma przekonanie, że jeśli ludzie chcą tego, co on ma, powinni
jakoś się o tym dowiedzieć i przyjść do niego. Ci, którzy mają takie
przekonanie, albo klepią biedę, albo wkrótce będą klepać biedę, to pewne.
Liczą na to, że inni będą ich poszukiwać, ale prawda jest taka, że rynek
jest pełen produktów i usług, i nawet jeśli ich są najlepsze, nikt się o tym
nie dowie, bo są zbyt nadęci, zęby komukolwiek o tym powiedzieć.
Być może znasz powiedzenie: „Zbuduj lepszą pułapkę na myszy, a świat
wydepcze ścieżkę do twych drzwi". No cóż, to prawda, ale tylko wtedy,
gdy dodasz pięć słów: „Jeśli się o tym dowie".
Niemal wszyscy bogaci potrafią świetnie się promować. Są gotowi
reklamować swoje produkty, usługi i pomysły z pasją i entuzjazmem. Co
więcej, potrafią tak umiejętnie „opakować" swoją wartość, że staje się ona
niezmiernie atrakcyjna. Jeśli sądzisz, że jest w tym coś złego, może
sądzisz także, że powinno się zakazać kobietom robienia makijażu, a
mężczyznom noszenia garniturów? Wszystko to przecież tylko
„opakowanie".
Robert Kiyosaki, autor bestsellera Rich Dad, Poor Dad [Bogaty ojciec,
biedny ojciec] (gorąco polecam tę książkę), wskazuje, że każdy biznes, w
tym pisanie książek, zależy od sprzedaży. Kiyosaki zauważa, że on sam
znany jest jako autor najlepiej sprzedających się książek, a nie najlepiej
napisanych. To pierwsze znacznie bardziej się opłaca.
97
Ludzie bogaci są z reguły liderami, a wszyscy wielcy liderzy potrafią różne
rzeczy znakomicie promować. Aby zostać liderem, musisz mieć oczywiście
swoich zwolenników i stronników, a to oznacza, że musisz umieć
przekonywać, inspirować i motywować ludzi, żeby podzielili twoją wizję.
Nawet prezydent Stanów Zjednoczonych musi ciągle „sprzedawać" swoje
pomysły zwykłym obywatelom, członkom Kongresu, a nawet własnej
partii, żeby móc je realizować. A długo zanim to będzie w ogóle możliwe,
musi najpierw przekonać ludzi do siebie, bo inaczej nie zostanie wybrany.
Krótko mówiąc, każdy lider, który nie potrafi lub nie chce różnych rzeczy
promować, nie będzie długo liderem, czy to w polityce, biznesie, sporcie,
czy nawet w domu jako rodzic. Mówię o tym tak długo, bo liderzy
zarabiają znacznie więcej niż ich zwolennicy]
ZASADA BOGACTWA: Liderzy zarabiają znacznie więcej niż ich
zwolennicy!
Zasadnicza rzecz nie polega na tym, czy lubisz coś promować, czy nie, e
na tym, dlaczego to promujesz. Rzecz sprowadza się do twoich przekonań.
Czy naprawdę jesteś przekonany o swojej wartości? Czy naprawdę jesteś
przekonany o wartości swojego produktu lub usługi? Czy naprawdę jesteś
przekonany, że to, czym dysponujesz, będzie korzystne dla tych, którym
to oferujesz?
Jeśli jesteś przekonany o swojej wartości, jak mógłbyś ukrywać ją
przed ludźmi, którzy jej potrzebują? Przypuśćmy, że masz lekarstwo na
artretyzm i spotykasz kogoś, kto bardzo cierpi z powodu tej choroby. Czy
ukryłbyś swoje lekarstwo przed tą osobą? Czy czekałbyś, aż domyśli się
lub zgadnie, że masz produkt, który może jej pomóc? Co pomyślałbyś o
kimś, kto nie dał cierpiącym ludziom żadnej szansy, bo był zbyt nieśmiały,
zbyt zalękniony lub zbyt wyniosły, żeby coś promować?
98
Najczęściej ludzie, którzy mają problem z promowaniem, nie całkiem
wierzą w swój produkt lub w siebie. W rezultacie trudno im sobie
wyobrazić, że inni ludzie są tak bardzo przekonani o swojej wartości, że
chcą się nią podzielić z każdym, kogo spotkają na swojej drodze, w każdy
możliwy sposób.
Jeśli sądzisz, że to, co masz do zaoferowania, naprawdę może
pomóc ludziom, twoim obowiązkiem jest poinformować o tym jak
największą liczbę osób. W ten sposób nie tylko pomagasz innym, ale
również się bogacisz!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Promuję swoją wartość z pasją i entuzjazmem".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Oceń na skali od 1 do 10 produkt lub usługę, którą obecnie oferujesz
(lub
planujesz zaoferować) pod względem tego, jak bardzo wierzysz w jego
lub jej wartość (1 oznacza najmniej, 10 najwięcej). Jeśli twoja ocena
mieści się w przedziale 7-9, zmodyfikuj swój produkt lub usługę tak. by
wzrosła jego lub jej wartość. Jeśli twoja ocena wynosi 6 lub mniej,
przestań oferować ten produkt lub usługę i zacznij promować coś, w co
naprawdę wierzysz.
2.
Czytaj książki, słuchaj kaset i płyt CD, pójdź na szkolenia z
marketingu i sprzedaży. Zostań ekspertem w obu tych dziedzinach w
takim stopniu, żebyś mógł promować swoją wartość z powodzeniem i w
100 procentach uczciwie.
Myśli o bogactwie - zestaw 9
Bogaci są więksi od swoich problemów.
Biednych przerastają problemy.
99
Jak stwierdziłem wcześniej, dochodzenie do majątku to nie spacerek
po parku. To podróż pełna zwrotów, zakrętów, objazdów i przeszkód.
Droga do bogactwa najeżona jest pułapkami i właśnie dlatego większość
ludzi na nią nie wchodzi. Nie chcą kłopotów, bólu głowy i
odpowiedzialności. Krótko mówiąc, nie chcą mieć problemów.
To jest jedna z największych różnic między bogatymi a biednymi. Bogaci
ludzie sukcesu są więksi niż ich problemy, natomiast ludzie biedni, którzy
nie odnoszą sukcesów, są mniejsi niż ich problemy.
Biedni zrobią niemal wszystko, by uniknąć trudności. Gdy widzą
przed sobą jakieś wyzwanie, natychmiast uciekają. Ironia losu polega na
tym, że chcąc uniknąć wszelkich problemów mają największy problem ze
wszystkich... są spłukani i nieszczęśliwi. Tajemnica sukcesu, moi drodzy,
nie polega na tym, żeby unikać lub pozbywać się problemów; tajemnica
polega na tym, żeby tak urosnąć, aby się było większym od każdego
problemu.
ZASADA BOGACTWA: Tajemnica sukcesu nie polega na tym, żeby
unikać lub pozbywać się problemów; tajemnica polega na tym,
żeby tak urosnąć, aby się było większym od każdego problemu.
Wyobraź sobie, że jesteś osobą z charakterem na poziomie 2 na skali od 1
do 10, gdzie 1 oznacza najniższy poziom, która patrzy na problem z
poziomu 5. Czy ten problem wydałby ci się wtedy mały, czy duży? Teraz
wyobraź sobie, że urosłeś i stałeś się osobą na poziomie 8, czy ten sam
problem z poziomu 5 będzie teraz dużym, czy małym problemem? A
będąc na poziomie 10 nawet nie zarejestrujesz go w głowie jako problem.
Nie wywołuje teraz żadnej negatywnej energii. Jest po prostu normalnym
zdarzeniem, którym trzeba się zająć, takim jak mycie zębów czy ubieranie
się.
Zwróć uwagę, że bez względu na to, czy jesteś bogaty, czy biedny,
czy działasz na dużą, czy na małą skalę, jakieś problemy zawsze są. Jeśli
100
tylko oddychasz, zawsze będziesz miał tak zwane problemy czy
przeszkody w swoim życiu. Powiem krótko. Nigdy nie chodzi o to, jak
wielki jest problem - liczy się tylko, jak wielki jesteś ty!
To może być bolesne, lecz jeśli chcesz przejść na wyższy poziom sukcesu,
będziesz musiał uświadomić sobie, co naprawdę dzieje się w twoim życiu.
Jesteś gotów? No to ruszamy.
Jeśli masz w swoim życiu duży problem, znaczy to tylko tyle, że jesteś
małą osobą! Niech cię nie zmylą pozory. Twój świat zewnętrzny jest
jedynie odbiciem twojego świata wewnętrznego. Jeśli chcesz dokonać
trwałej zmiany, przestań koncentrować się na wielkości swoich problemów
i zacznij koncentrować się na swojej wielkości!
ZASADA BOGACTWA: Jeśli masz w swoim życiu duży problem,
znaczy to tylko tyle, że jesteś małą osobą!
Jedno z niezbyt subtelnych przypomnień, brzmi następująco – kiedy
poczujesz, że masz duży problem, wskaż na siebie samego palcem i
zawołaj: „Mały, mały, mały!” To gwałtownie cię przebudzi i przeniesie
twoją uwagę tam, gdzie powinna być – na ciebie samego. Wtedy wex
głęboki oddech i zdecyduj w tej chwili, że będziesz większą osobą i nie
pozwolisz, by jakis problem czy przeszkoda pozbawiły cię szczęścia czy
sukcesu.
Z im większym problemem będziesz umiał sobie radzić, tym większy
biznes będziesz mógł prowadzić.
I znowu, twój majątek może urosnąć tylko tyle, ile ty. Rzecz w tym,
by rozwinąć się tak dalece, że będziesz mógł pokonać wszelkie problemy
czy przeszkody, które staną ci na drodze do tworzenia majątku i
utrzymania go po tym, jak go już stworzysz.
Na marginesie, utrzymanie majątku to całkiem osobna sprawa. Kto
mógłby przypuszczać? Z pewnością nie ja. Myślałem, że gdy człowiek zrobi
majątek, to sprawa załatwiona! O rany, jakże brutalne czekało mnie
przebudzenie, gdy straciłem swój pierwszy milion niemal tak szybko, jak
101
go zarobiłem. Teraz, z perspektywy czasu, rozumiem, na czym polegał
problem. W tamtym czasie, moja „skrzynka z narzędziami" nie była
jeszcze dostatecznie wielka i silna, by utrzymać majątek, do którego
doszedłem. I znowu, całe szczęście, że praktykowałem zasady „Umysłu
Milionera" i potrafiłem się przeprogramować! Nie tylko odrobiłem ten
stracony milion, lecz dzięki temu, że zmieniłem swój schemat pieniędzy,
zarobiłem wiele milionów więcej. Najlepsze jest to, że nie tylko utrzymuję
ten majątek, ale on ciągle rośnie w fenomenalnym tempie!
Pomyśl o sobie jak o pojemniku na majątek. Jeśli twój pojemnik jest
mały, a pieniądze są duże, to co się stanie? Stracisz je. Twój pojemnik się
przepełni i nadwyżka pieniędzy rozleje się na wszystkie strony. Po prostu
nie możesz mieć więcej pieniędzy, niż mieści się w tym pojemniku.
Dlatego musisz urosnąć, żeby być dużym pojemnikiem, tak byś mógł nie
tylko utrzymać, ale również przyciągnąć większy majątek. Świat nie znosi
próżni i jeśli masz bardzo duży pojemnik na pieniądze, szybko zadziała
tak, by go wypełnić.
Jeden z powodów, dla których ludzie bogaci są więksi niż ich problemy,
wiąże się z tym, o czym mówiliśmy wcześniej. Oni nie koncentrują się na
problemie, tylko na celu. I znowu, umysł z reguły koncentruje się na
jednej dominującej rzeczy w danym momencie. Co znaczy, że albo
lamentujesz z powodu problemu, albo pracujesz nad jego rozwiązaniem.
Bogaci ludzie sukcesu są zorientowani na rozwiązanie; czas i energię
poświęcają na rozwijanie strategii i planowanie reakcji na trudne sytuacje,
które się pojawiają, oraz tworzenie systemów, które mają zapewnić, że
dany problem nie pojawi się ponownie.
Ludzie biedni, którzy nie odnoszą sukcesów, są zorientowani na
problem. czas i energię poświęcają na zrzędzenie i narzekanie; rzadko
występują z ja-ms twórczym rozwiązaniem, by zmniejszyć swój problem,
nie mówiąc już staraniach, by nie pojawił się ponownie, ogaci nie cofają
się przed problemami, nie unikają ich i nie narzekają na nje. Bogaci są
finansowymi wojownikami. Na naszym Obozie Treningowym a
102
Oświeconych Wojowników, używamy następującej definicji wojownika:
"te". kto pokonuje siebie".
Konkluzja jest taka: jeśli staniesz się mistrzem w radzeniu sobie z
problemami i pokonywaniu wszelkich przeszkód, co może powstrzymać cię
przed sukcesem? Odpowiedź brzmi: nic! A jeśli nic cię nie może
powstrzymać, to znacz)', że jesteś nie do zatrzymania'. A jeśli jesteś nie
do zatrzymania, jaki masz w życiu wybór? Odpowiedź brzmi: możesz
wybrać wszystko. Jeśli jesteś nie do zatrzymania, możesz mieć wszystko.
Po prostu coś wybierasz i jest twoje! To dopiero jest wolność!
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Jestem większy niż jakiekolwiek problemy".
„Potrafię sobie poradzić z każdym problemem ".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zawsze, gdy poczujesz niepokój z powodu jakiegoś „dużego"
problemu, wskaż na siebie i powiedz: „Mały, mały, mały". Potem weź
głęboki oddech i powiedz sobie: „Potrafię sobie z tym poradzić. Jestem
większy od każdego problemu".
2.
Zapisz jakiś problem, który masz w życiu. Następnie zrób listę
konkretnych działań, jakie możesz podjąć, żeby rozwiązać ten problem
albo przynajmniej polepszyć sytuację. To przeniesie cię z myślenia o
problemie do myślenia o rozwiązaniu. Po pierwsze, jest spora szansa, że
rozwiążesz problem. Po drugie, poczujesz się znacznie lepiej.
103
Myśli o bogactwie - zestaw 10
Bogaci nie mają problemów z przyjmowaniem.
Biedni mają problemy z przyjmowaniem.
Gdybym miał określić najważniejszy powód, dla którego większość
ludzi realizuje w pełni swojego potencjału finansowego, powiedziałbym
tak: większość ludzi nie potrafi przyjmować. Być może potrafią dawać, ale
zdecydowanie nie potrafią przyjmować. A ponieważ nie potrafią
przyjmować, nic nie mają!
Przejmowanie jest problemem dla ludzi z kilku powodów. Po pierwsze,
wielu ludzi czuje, że na coś nie zasługują i że są niegodni. Taka postawa
niezwykle szerzy się w naszym społeczeństwie. Przypuszczam, że ponad
90 procent ludzi ma głębokie przekonanie, że nie są dostatecznie dobrzy.
Z czego wynika tak niska samoocena? Z tego, co zwykle - z
programowania, któremu zostaliśmy kiedyś poddani. Z tego, że większość
z nas słyszała dwadzieścia „nie" na jedno „tak", dziesięć „źle to robisz" na
jedno „dobrze to robisz" i pięć „jesteś głupi" na każde „jesteś wspaniały".
Nawet jeśli nasi rodzice lub opiekunowie okazywali nam bardzo dużo
serca, wielu z nas rozwija w sobie poczucie, że nie jesteśmy w stanie
ciągle zasługiwać na ich pochwały i spełniać ich oczekiwań. Więc znowu
nie jesteśmy dostatecznie dobrzy.
Co więcej, większość z nas wychowała się w środowisku, w którym
stosowano jakieś kary. Niepisana zasada mówi po prostu, że jeśli zrobisz
coś źle, to albo zostaniesz ukarany, albo powinieneś zostać ukarany.
Niektórych z nas karali rodzice, niektórych nauczyciele... a niektórym, w
pewnych religijnych kręgach, grożono największą możliwą karą: że nie
pójdziemy do nieba.
Oczywiście, teraz, gdy jesteśmy dorośli, wszystko to mamy już za sobą.
Prawda? Nieprawda! Dla większości ludzi zaprogramowanie przez kary jest
tak silne, że gdy nie ma nikogo, kto mógłby ich ukarać, gdy popełnią błąd
104
lub po prostu nie są doskonali, sami podświadomie wymierzają sobie kary.
Kiedy byli młodsi, kara mogła mieć taką formę: „Zachowałeś się źle, więc
nie dostaniesz cukierków". Jednak dzisiaj, może ona brzmieć: „Zachowałeś
się źle, więc nie dostaniesz pieniędzy". To wyjaśnia, dlaczego niektórzy
ludzie ograniczają swoje zarobki, a inni podświadomie niszczą swój
sukces.
Nic dziwnego, że ludzie mają trudność z przyjmowaniem. Jeden
drobny błąd i przez resztę życia musisz dźwigać brzemię nieszczęścia i
biedy. Mówisz, że to „trochę zbyt okrutne"? Ale od kiedy umysł działa na
zasadzie logiki i współczucia? Zaprogramowany umysł to archiwum
wypełnione dawnym programowaniem, wymyślonymi znaczeniami i
historiami katastrof. Rozsądek nie jest jego mocną stroną.
Oto coś, czego uczę na swoich szkoleniach, co może sprawić, żc poczujesz
się lepiej. W ostatecznym rozrachunku nie ma znaczenia, czy czujesz się
go-^ len> czy nie - możesz być bogaty, tak czy tak. Jest mnóstwo
bogatych lu-2l' którzy nie czują się specjalnie godni. W istocie jest to
jeden z głównych Motywów ludzi, żeby się wzbogacić... chcą udowodnić
sobie lub innym, że 3 Wartościowi i godni. Idea, że musisz mieć poczucie
własnej wartości, że
by zrobić majątek, to tylko idea, która niekoniecznie sprawdza się w
rzeczywistości. Jak mówiliśmy wcześniej, jeśli bogacisz się tylko po to,
żeby udowodnić swoją wartość, pewnie nie będziesz najszczęśliwszym
człowiekiem więc lepiej wyjdziesz na tym, jeśli będziesz budował majątek
z innych powodów. Ale musisz zrozumieć, że twoje poczucie braku
wartości, nie przeszkodzi ci się bogacić; ze ściśle finansowego punktu
widzenia może to być nawet pozytywny czynnik motywujący.
Z drugiej strony, chciałbym, żebyś dobrze zrozumiał to, co ci teraz
powiem głośno i wyraźnie. Może to być jeden z najważniejszych
momentów w twoim życiu. Jesteś gotów? No to ruszamy.
Zrozum, że to, czy jesteś godzien, czy nie, to jedynie wymyślona
opowieść. Jak już mówiłem, nic nie ma znaczenia poza tym, które sami
nadajemy. Nie wiem, jak ty, ale ja nigdy nie słyszałem, żeby ktoś został
105
specjalnie oznaczony, gdy się rodził. Czy wyobrażasz sobie, że Bóg robi
jakiś znak na czole każdej przychodzącej na świat osoby? „Godny...
niegodny... godny, godny... niegodny. Uch... zdecydowanie niegodny".
Przykro mi, ale nie sądzę, że to tak działa. Ty to sprawiasz. Ty to
wymyślasz. Ty o tym decydujesz. Ty i tylko ty decydujesz o tym, czy
będziesz godny. Ważny jest tylko twój punkt widzenia. Jeśli stwierdzisz, że
jesteś godny, to będziesz godny. Jeśli stwierdzisz, że nie jesteś godny, to
nie będziesz godny. Tak czy tak, będziesz żył zgodnie ze swoją
opowieścią. To jest tak ważne, że muszę to powtórzyć: będziesz żył
zgodnie ze swoją opowieścią. Proste.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli stwierdzisz, że jesteś godny, to
będziesz godny. Jeśli stwierdzisz, że nie jesteś godny, to nie
będziesz godny. Tak czy tak, będziesz żył zgodnie ze swoją
opowieścią.
Więc dlaczego ludzie to sobie robią? Dlaczego ludzie wymyślają
sobie opowieść, że nie są godni? Wynika to z natury ludzkiego umysłu, z
tej jego części, która zawsze szuka tego, co złe. Czy zauważyłeś, że
wiewiórka nie przejmuje się takimi rzeczami? Czy możesz sobie wyobrazić,
że wiewiórka powie: „W tym roku nie zbiorę wielu orzechów na zimę, bo
nie jestem godna"? Wątpliwe, bo te stworzenia o mniejszej inteligencji
nigdy by sobie czegoś takiego nie zrobiły. Jedynie człowiek, najbardziej
rozwinięte stworzenie na tej planecie, posiada zdolność do tego, żeby
ograniczać się w ten sposób
Mam takie powiedzenie: „Gdyby trzydziestometrowy dąb miał umysł
człowieka, wyrósłby najwyżej na wysokość trzech metrów!". Więc
proponuję rzecz następującą: ponieważ znacznie łatwiej jest zmienić
swoją opowieść niż swoją wartość, zamiast martwić się o swoją wartość,
zmień swoją opowieść. Tak będzie znacznie szybciej i taniej. Po prostu
wymyśl nową i znacznie bardziej wzmacniającą opowieść i żyj według niej.
106
„Och, ale ja tego nie mogę zrobić", mówisz. „Nie jestem uprawniony do
tego, żeby decydować o swojej wartości. To musi przyjść od kogoś
innego", przykro mi, ale to nie całkiem prawda, czyli mówiąc bardziej
brutalnie: „Bzdura!". Nie ma znaczenia, co ktoś mówi lub powiedział w
przeszłości, bo to ty musisz nabrać odpowiedniego przekonania, żeby
tamte słowa wywarły jakiś skutek, a tego nikt inny nie może zrobić, tylko
ty. Ale żeby sprawę ci ułatwić, możemy podjąć tę grę; uczynię dla ciebie
to, co robię dla tysięcy uczestników Intensywnego Szkolenia „Umysł
Milionera"- osobiście cię namaszczę.
ZASADA BOGACTWA: „Gdyby trzydziestometrowy dąb miał umysł
człowieka, wyrósłby najwyżej na wysokość trzech metrów!" - T.
Harv Eker
Drugim istotnym powodem, dla którego większość ludzi ma problem z
przyjmowaniem, jest to, że przyjęli za prawdę porzekadło: „Lepiej jest
dawać, niż brać". Pozwól, że ujmę to najbardziej elegancko, jak umiem:
„Co za wierutna bzdura!".
To twierdzenie jest totalnym nonsensem, a jeśli tego nie
zauważyłeś zazwyczaj upowszechniają je ludzie i grupy ludzi,
którzy chcą, żebyś ty dawał, a oni brali.
Cała ta idea jest niedorzeczna. Co jest lepsze, ciepło czy zimno, duże czy
małe, lewo czy prawo, wnętrze czy zewnętrze? Dawanie i branie to dwie
strony jednej monety. Ten, kto stwierdził, że lepiej jest dawać niż brać,
był po prostu kiepski z arytmetyki. Każdy dawca wymaga odbiorcy, a
każdy odbiorca wymaga dawcy.
ZASADA BOGACTWA: Każdy dawca wymaga odbiorcy, a każdy
odbiorca wymaga dawcy.
Zrozumiałem to w niezwykłych okolicznościach, gdy obozowałem w
lesie, przygotowując się do dwudniowego biwaku, skonstruowałem tak
107
zwaną przybudówkę. To znaczy przywiązałem górną część brezentu do
drzewa, a następnie przymocowałem dolną część do ziemi, tworząc
pochylony pod kątem czterdziestu pięciu stopni dach nad głową, który
miał mnie ochronić podczas snu. Całe szczęście, że zrobiłem ten
miniapartament, bo padało całą noc. Kiedy rano wyszedłem z kryjówki,
zauważyłem, że ja sam i wszystko pod brezentem jest zupełnie suche.
Jednocześnie rzuciła mi się w oczy nadzwyczaj duża kałuża, która
utworzyła się przy dolnej części brezentu. Nagle usłyszałem wewnętrzny
głos: „Przyroda obfituje w wielkie bogactwa, ale nie czyni żadnych
rozróżnień. Gdy deszcz pada, musi gdzieś znaleźć swoje miejsce. Jeśli
jakieś miejsce jest suche, inne miejsce będzie dwukrotnie bardziej
mokre". Gdy tak stałem nad kałużą, zdałem sobie sprawę, że dokładnie
tak samo jest z pieniędzmi. Jest ich mnóstwo, biliony bilionów dolarów
przepływają wokół, niezmierzone bogactwo, które musi znaleźć sobie
jakieś miejsce. Układ jest taki: jeśli ktoś nie chce przyjąć swojego udziału,
przypadnie on komuś, kto go zechce. Dla deszczu jest wszystko jedno,
gdzie trafi; podobnie jest z pieniędzmi.
W tym miejscu na szkoleniu „Umysł Milionera" uczę ludzi specjalnej
modlitwy, którą wymyśliłem po moim doświadczeniu na biwaku.
Oczywiście, nie jest całkiem na serio, ale płynie z niej jasna nauka. Idzie
tak: „Świecie mój, jeśli dajesz komuś coś wspaniałego, a ten ktoś nie chce
tego przyjąć, przyślij to do mnie! Jestem otwarty i gotowy przyjąć
wszystkie twoje dobrodziejstwa. Dziękuję". Cała publiczność powtarza ze
mną te słowa i zaczyna szaleć! Ludzie są podekscytowani, bo to wspaniałe
uczucie, gdy jest się absolutnie gotowym, żeby wszystko przyjąć; a jest to
tak wspaniale uczucie, ponieważ to całkowicie naturalna postawa.
Wszystko, co wymyśliłeś, co świadczy przeciwko temu, jest jedynie twoją
opowieścią, która nie służy ani tobie, ani nikomu innemu. Rozstań się z nią
i pozwól, by przyszły do ciebie pieniądze.
Ludzie bogaci ciężko pracują i uznają za najzupełniej stosowne, że
są dobrze wynagradzani za swe wysiłki i wartość, którą przynoszą innym.
108
Biedni ludzie ciężko pracują, lecz z powodu poczucia braku własnej
wartości, uważają że nie należy im się dobre wynagrodzenie za ich wysiłki
i wartość, któ-r3 Przynoszą. To przekonanie ustawia ich w roli doskonałych
ofiar, bo przecież jak można być „dobrą" ofiarą, jeśli się jest dobrze
wynagradzanym? Wielu biednych naprawdę uważa, że są lepszymi ludźmi
przez to, że są biedni – w jakiś sposób są przekonani, że są przez to
bardziej pobożni, duchowo głębsi czy lepsi. Bzdura! Biedni są po prostu
biedni. Na jednym z moich kursów podszedł do mnie pewien dżentelmen
ze łzami w oczach. Powiedział: „Nie wyobrażam sobie, jak mógłbym czuć
się dobrze z wielkimi pieniędzmi, gdy inni mają ich tak niewiele". Zadałem
mu kilka prostych pytań: „Co dobrego możesz uczynić dla biednych, będąc
jednym z nich? Komu pomożesz tym, że będziesz klepał biedę? Czy nie
staniesz się wtedy po prostu kolejną «gębą», którą trzeba wykarmić? Czy
nie byłoby lepiej, gdybyś stworzył dobrobyt dla siebie, a potem mógł
naprawdę pomóc innym, jako człowiek silny, a nie słaby?".
Przestał płakać i powiedział: „Po raz pierwszy to do mnie dotarło. Nie
mogę pojąć, w jakie brednie dotąd wierzyłem. Harv, myślę, że nadszedł
czas, żebym się wzbogacił, a po drodze pomógł też innym. Dziękuję". Gdy
wracał na swoje miejsce, był już nowym człowiekiem. Niedawno dostałem
od niego e-maila, w którym pisze, że zarabia dziesięć razy więcej niż
poprzednio i że czuje się z tym wspaniale. Najlepsze jest to, jak stwierdził,
niesamowite uczucie, że może pomóc niektórym swoim przyjaciołom i
członkom rodziny, którzy nadal mają problem, żeby związać koniec z
końcem.
Prowadzi mnie to do kolejnej ważnej rzeczy: jeśli masz odpowiednie
środki do tego, żeby się wzbogacić, wykorzystaj je. Niektórzy ludzie po
prostu nigdy nie mają możliwości, żeby się wzbogacić. Jeśli jesteś jednym
z tych szczęśliwców, którzy mają takie możliwości, a jesteś, bo inaczej nie
czytałbyś tej książki, wykorzystaj je w pełni. Stań się naprawdę bogaty, a
potem pomóż tym, którzy nie mają takich możliwości, jakie ty miałeś.
Moim zdaniem będzie to znacznie bardziej sensowne niż klepanie biedy i
niepomaganie nikomu.
109
Oczywiście, niektórzy powiedzą: „Pieniądze mogłyby mnie zmienić.
Gdybym się wzbogacił, mógłbym przeobrazić się w jakiegoś chciwego
drania i Po pierwsze, tak mówią tylko ludzie biedni. To po prostu następne
usprawiedliwienie ich porażki, które jest jednym z wielu wewnętrznych
chwastów w ich finansowym ogrodzie. Nie wierz w to!
Po drugie, muszę wyjaśnić pewne nieporozumienie. Pieniądze sprawią
tylko, że będziesz bardziej tym, kim już jesteś. Jeśli jesteś skąpy,
pieniądze sprawią, że będziesz mógł być bardziej skąpy. Jeśli jesteś
życzliwy, pieniądze sprawią, że będziesz mógł być bardziej życzliwy. Jeśli
w głębi ducha jesteś draniem, z pieniędzmi będziesz mógł być „bardziej
drański". (Wiem, że tak się nie mówi, ale gdybyś był prawdziwym
draniem, znalazłbyś sposób.) Jeśli jesteś hojny, pieniądze sprawią tylko,
że będziesz mógł być bardziej hojny-A każdy, kto mówi, że jest inaczej -
klepie biedę .
ZASADA BOGACTWA: Pieniądze sprawią tylko, że będziesz bardziej
tym, kim już jesteś.
Kiedy już naprawdę otworzysz się na przyjmowanie, otworzysz się również
w innych sferach swojego życia. Nie tylko będziesz przyjmował więcej
pieniędzy, ale będziesz też przyjmował więcej miłości, więcej spokoju,
więcej szczęścia i więcej satysfakcji. Dlaczego? Wyjaśnia to kolejna
zasada, z której stale korzystam, mówiąca: „Jak robisz jedno, tak robisz
wszystko".
ZASADA BOGACTWA: Jak robisz jedno, tak robisz wszystko.
Tak jak zachowujesz się w jednej sferze, tak zwykle zachowujesz się we
wszystkich innych. Jeśli masz problem z przyjmowaniem pieniędzy, jest
bardzo prawdopodobne, że masz problem z przyjmowaniem wszystkiego
innego, co dobre w życiu. Umysł z reguły nie określa dokładnie, w której
110
dziedzinie nie potrafisz przyjmować. W istocie zachodzi coś wręcz
odwrotnego; umysł z zasady nadmiernie generalizuje i mówi: „Działamy
tak i tak, zawsze i wszędzie".
Jeśli masz problem z przyjmowaniem, to masz problem z
przyjmowaniem wszystkiego. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli nie
będziesz miał problemu z przyjmowaniem, to nie będziesz miał problemu z
przyjmowaniem w żadnej sferze... Będziesz gotowy przyjąć wszystko, co
świat ma ci do zaoferowania we wszystkich sferach twojego życia.
Musisz tylko pamiętać, żeby zawsze mówić „dziękuję", gdy będziesz
przyjmował wszystkie te dobrodziejstwa.
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Nie mam problemu z przyjmowaniem. Jestem otwarty i gotowy
na przyjęcie ogromnych ilości pieniędzy do swojego życia".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Ćwicz przyjmowanie. Za każdym razem, gdy ktoś obdarzy cię jakimś
komplementem, powiedz po prostu: „Dziękuję". Nie odwzajemniaj go od
razu. W ten sposób w pełni przyjmiesz i przyswoisz komplement, za miast
go „odbić", jak czyni większość ludzi. Pozwoli to również temu.
kto obdarzył cię komplementem, na radość dawania podarunku, który nie
jest natychmiast zwracany.
2.
Każde, ale naprawdę każde pieniądze, które znajdziesz lub
otrzymasz, celebruj z entuzjazmem. Zawołaj na głos: „Jestem magnesem
na pieniądze. Dziękuję, dziękuję, dziękuję". Dotyczy to pieniędzy, które
znajdziesz na ziemi, pieniędzy, które otrzymasz w prezencie, pieniędzy,
które dostajesz od państwa, pieniędzy, które składają się na twoją
wypłatę, oraz pieniędzy, które przynosi ci twoja firma. Pamiętaj, świat jest
nastawiony na to, żeby cię wspierać. Jeśli będziesz ciągle mówił, że jesteś
magnesem na pieniądze, a zwłaszcza, jeśli będziesz miał na to dowód,
świat po prostu stwierdzi: „OK" i przyśle ci ich więcej.
111
3.
Dogadzaj sobie. Przynajmniej raz w miesiącu zrób coś specjalnego,
żeby trochę zadbać o siebie i podnieść swój nastrój. Zafunduj sobie
masaż, manicure lub pedicure, wybierz się na ekstrawagancki obiad lub
kolację, wynajmij łódź lub domek na weekend, spraw, żeby ktoś przyniósł
ci śniadanie do łóżka. (Możesz wymienić się tą usługą z przyjacielem lub
członkiem rodziny). Rób rzeczy, które pozwolą ci poczuć, że jesteś bogaty
i że w pełni na to zasługujesz. I znowu, wibrująca energia, którą
promieniujesz po takim doświadczeniu będzie stanowić sygnał dla świata,
że żyjesz w dostatku, a świat po prostu się do tego dostosuje, powie „OK"
i da ci okazje na jeszcze więcej.
Myśli o bogactwie - zestaw 11
Bogaci wolą wynagrodzenie za wyniki pracy.
Biedni wolą wynagrodzenie za czas pracy.
Czy słyszałeś kiedyś taką radę: „Idź do szkoły, ucz się dobrze,
znajdź dobrą pracę, bierz stałą pensję, nie spóźniaj się, pracuj ciężko... a
będziesz żył długo i szczęśliwie"? Nic wiem, jak ty, ale ja na pewno
chciałbym zobaczyć pisemną gwarancję na te słowa. Niestety, ta mądra
rada pochodzi prosto z Księgi Baśni, Tom I, zaraz po opowieści o wróżce,
która daje pieniążek za każdy mleczny ząb, który wypadł.
Nie będę sobie zawracał głowy obalaniem tego twierdzenia. Sam możesz
to Zrobić, patrząc na własne życie i życie wszystkich wokół siebie.
Chciałbym tylko omówić to, co kryje się za ideą stałej pensji. Nie ma nic
złego w stałej pensji, jeśli nie ogranicza ona możliwości zarabiania tyle, ile
jesteś wart. Sęk w tym, że zwykle ogranicza.
112
ZASADA BOGACTWA: Nie ma nic złego w stałej pensji, jeśli nie
ogranicza ona możliwości zarabiania tyle, ile jesteś wart. Sęk w
tym, że zwykle ogranicza.
Ludzie biedni wolą otrzymywać stałą pensję lub wynagrodzenie za
godziny pracy. Potrzebują bezpieczeństwa wynikającego z wiedzy, że
dokładnie tyle samo pieniędzy dostaną dokładnie w tym samym czasie,
miesiąc w miesiąc. Ale nie mają świadomości, że to bezpieczeństwo
kosztuje, a kosztem jest majątek.
Życie oparte na potrzebie bezpieczeństwa to życie oparte na
strachu. Tak naprawdę mówisz: „Obawiam się, że w oparciu o wyniki
mojej pracy nie będę w stanie zarobić wystarczająco dużo, więc przystaję
na takie zarobki, które pozwolą mi przetrwać lub poczuć się wygodnie."
Bogaci wolą otrzymywać wynagrodzenie za wyniki pracy, jeśli nie w
całości, to przynajmniej w części. Bogaci są zwykle właścicielami swojego
biznesu. Ich dochód pochodzi z zysków firmy. Bogaci pracują za
wynagrodzenie będące prowizją lub procentem od dochodów. Bogaci wolą
opcje na zakup akcji lub możliwość udziału w zyskach od wyższej pensji.
Zwróć uwagę, że w żadnym z tych przypadków nie ma żadnych gwarancji.
Jak powiedziałem wcześniej, w świecie finansów wysokość nagrody z
reguły odpowiada wysokości ryzyka.
Bogaci wierzą w siebie. Wierzą w swoją wartość i w to, że sobie poradzą.
Biedni nie mają takiej wiary. Dlatego potrzebują gwarancji.
Niedawno rozmawiałem ze specjalistką od public relations, która
chciała, żebym jej płacił 4000 dolarów miesięcznie. Zapytałem, co dostanę
za te 4000 dolarów. Odpowiedziała, że zobaczę relacje w mediach o
wartości co najmniej 20 000 dolarów miesięcznie. „A jeśli nie uda ci się
osiągnąć takich wyników, ani nawet nie zbliżysz się do nich?", spytałem.
Odparła, że i tak będzie poświęcać swój czas, więc zasługuje na zapłatę.
113
Odrzekłem: „Nie jestem zainteresowany tym, żeby płacić ci za twój czas.
Chcę płacić za konkretne wyniki. Jeśli nie będziesz miała wyników,
dlaczego miałbym ci płacić? Z drugiej strony, jeśli będziesz miała jeszcze
lepsze wyniki
powinnaś dostać większe wynagrodzenie. Zróbmy tak: dam ci pięćdziesiąt
procent od każdej wartości relacji w mediach, jaką uda ci się
wygenerować. Według twoich wyliczeń, oznaczałoby to, że płaciłbym ci 10
000 dolarów na miesiąc, czyli ponad dwa razy więcej od stawki, którą
proponowałaś".
Czy poszła na to? Nie. Czy jest spłukana? Tak. I będzie do końca
życia, jeśli nie zrozumie, że aby się wzbogacić trzeba dostawać
wynagrodzenie za wyniki pracy.
Biedni wymieniają swój czas na pieniądze. Problem z tą strategią jest taki,
że zasoby czasu są ograniczone. To oznacza, że nieuchronnie musisz
złamać Zasadę Bogactwa nr 1, która mówi: „Nigdy nie ustalaj górnego
pułapu swoich dochodów". Jeśli decydujesz się na wynagrodzenie za swój
czas, praktycznie niszczysz swoją szansę, żeby zrobić majątek.
ZASADA BOGACTWA: Nigdy nie ustalaj górnego pułapu swoich
dochodów.
Ta zasada dotyczy również usług świadczonych indywidualnie, gdzie
z reguły otrzymujesz wynagrodzenie za swój czas. To dlatego prawnicy,
księgowi i konsultanci, którzy nie zostali jeszcze wspólnikami w swojej
firmie -i dlatego nie mają udziału w zyskach firmy - w najlepszym
przypadku zarabiają dość umiarkowanie.
Przypuśćmy, że handlujesz długopisami i dostajesz zamówienie na
pięćdziesiąt tysięcy długopisów. Co wtedy robisz? Po prostu dzwonisz do
swojego dostawcy, zamawiasz pięćdziesiąt tysięcy długopisów, wysyłasz je
do kupca i radośnie liczysz zyski. A teraz przypuśćmy, że jesteś masażystą
i masz takie powodzenie, że pięćdziesiąt tysięcy ludzi ustawia się w
114
kolejce po twój masaż. Co robisz? Zabijasz się z rozpaczy, że nie
handlujesz długopisami. Co innego możesz zrobić? Spróbuj wytłumaczyć
ostatniej osobie z kolejki, że musi „trochę poczekać", bo jej wizyta
przypadnie we wtorek o 15.15 za czterdzieści lat!
Nie chcę powiedzieć, że jest coś złego w usługach indywidualnych. Tylko
me oczekuj, że się wzbogacisz w najbliższej przyszłości, chyba że
wymyślisz jakiś sposób, żeby się rozdwoić albo znajdziesz odpowiednie
„przełożenie".
Na moich szkoleniach często spotykam ludzi, którzy otrzymują stałe
pensje lub są wynagradzani za czas pracy, którzy skarżą się, że nie
zarabiają tyle, ile są warci. Odpowiadam na to: „A według czyjej opinii?
Jestem pewny, że według twojego szefa dostajesz uczciwe wynagrodzenie.
Dlaczego nie wyrwiesz się z kieratu stałej pensji i nie poprosisz, żeby w
całości albo w części wynagradzano cię za wyniki? A jeśli to nie jest
możliwe, dlaczego nie zaczniesz pracować na swoim? Wtedy będziesz
wiedział, że zarabiasz dokładnie tyle, ile jesteś wart". Tak się jakoś składa,
że ta rada nie poprawia samopoczucia tych ludzi, którzy są najwyraźniej
przerażeni perspektywą przetestowania swojej „prawdziwej" wartości na
rynku.
Lęk przed otrzymywaniem wynagrodzenia za wyniki pracy jest
często po prostu lękiem przed zerwaniem ze starym programowaniem. Z
mojego doświadczenia wynika, że ludzie, którzy utknęli w rutynie stałych
zarobków, w większości zostali kiedyś zaprogramowani, że to jest
„normalny" sposób wynagrodzenia za pracę.
Nie powinieneś winić swoich rodziców. (Choć pewnie to robisz, jeśli jesteś
dobrą ofiarą.) Większość rodziców wykazuje nadmierną opiekuńczość,
więc jest zupełnie naturalne, że chcą, aby ich pociechy miały bezpieczną
egzystencję. Jak pewnie zdążyłeś się już przekonać, każda praca, która
nie przynosi stałej pensji, zwykle prowadzi do słynnego pytania ze strony
rodziców: „A kiedy znajdziesz sobie jakąś prawdziwą pracę?".
Pamiętam, że kiedy moi rodzice zadali mi to pytanie, na szczęście
odpowiedziałem im: „Mam nadzieję, że nigdy!". Matka była zrozpaczona.
115
Jednak ojciec stwierdził: „Bardzo dobrze. Nigdy nie staniesz się bogaty,
pracując za pensję u kogoś innego. Jeśli chcesz znaleźć jakąś pracę,
umów się na wynagrodzenie na procent. W innym razie zacznij pracować
na swoim!".
Ja też zachęcam cię do pracy na swoim. Rozkręć własny interes, pracuj za
wynagrodzenie będące prowizją lub procentem od dochodów lub zysków
firmy, albo wybierz opcje na zakup akcji. Jakakolwiek miałaby być forma
twoich zarobków, ważne jest, żebyś stworzył sytuację, w której dostajesz
wynagrodzenie za wyniki.
Osobiście jestem przekonany, że praktycznie każdy powinien
posiadać własny interes, czy by miał pracować w pełnym, czy w niepełnym
wymiarze godzin. Pierwszy powód jest taki, że ogromna większość
milionerów doszła do majątku, prowadząc własny interes.
Po drugie, niezmiernie trudno jest zrobić majątek, gdy urząd skarbowy
zabiera ci niemal połowę tego, co zarobisz. Kiedy masz swój interes,
możesz zaoszczędzić fortunę, odpisując sobie od podatków część
wydatków, na takie rzeczy jak samochód, podróże, kształcenie, a nawet
dom. Już tylko z tego powodu warto posiadać własny interes.
Jeśli nie masz jakiegoś świetnego pomysłu na biznes, nie martw się:
możesz wykorzystać pomysł kogoś innego. Po pierwsze, możesz zostać
sprzedawcą, który pracuje na prowizji. Sprzedawanie to jedna z
najbardziej opłacalnych profesji. Jeśli jesteś w tym dobry, możesz zarobić
fortunę. Po drugie, możesz dołączyć do firmy zajmującej się marketingiem
sieciowym. Są dziesiątki świetnych firm tego rodzaju, które mają gotowe
wszystkie produkty i systemy, jakich potrzebujesz, żeby natychmiast
zacząć. Za zaledwie parę dolarów możesz zostać dystrybutorem i zyskasz
wszystkie korzyści wynikające z posiadania własnego interesu, a
jednocześnie nie będziesz musiał zawracać sobie głowy wieloma sprawami
administracyjnymi.
Marketing sieciowy, jeśli masz do niego przekonanie, może się
okazać fantastycznym sposobem na zrobienie majątku. Ale, i jest to duże
ale, nie myśl nawet przez chwilę, że dostaniesz coś za darmo. Marketing
116
sieciowy będzie dobrze działać, jeśli ty będziesz dobrze działać. Będziesz
potrzebował szkoleń, czasu i energii, żeby odnieść sukces. Lecz jeśli ci się
uda, dochody w granicach od 20 000 do 50 000 dolarów na miesiąc -
zgadza się, na miesiąc - nie będą czymś niezwykłym. W każdym razie,
samo podpisanie umowy i pozycja dystrybutora na pół etatu da ci wielkie
korzyści podatkowe, a kto wie, być może tak bardzo spodoba ci się
produkt, że zaczniesz oferować go innym i dodatkowo wygenerujesz
jeszcze niezły dochód.
Inna możliwość to zamiana etatu na firmę. Twój pracodawca może,
jeśli zechce, zatrudnić zamiast ciebie twoją firmę, która będzie robić
zasadniczo to samo, co ty teraz. Trzeba spełnić kilka wymogów prawnych,
ale w większości przypadków, jeśli znajdziesz jednego lub dwóch innych
klientów, nawet w niewielkim wymiarze, możesz dostawać wynagrodzenie
jako właściciel firmy, a nie pracownik, i cieszyć się z korzyści podatkowych
dla przedsiębiorców. Kto wie, może ci drobni klienci staną się pełnymi
klientami, co pozwoli ci poszerzyć skalę działania, zatrudnić innych ludzi,
którzy wykonają całą pracę, tak że w końcu będziesz prowadził
przedsiębiorstwo z prawdziwego zdarzenia.
Być może myślisz: „Mój pracodawca nigdy by się na to nie zgodził". Nie
byłbym tego taki pewien. Musisz zrozumieć, że pracownik kosztuje
pracodawcę fortunę. Pracodawca nie tylko musi płacić mu wynagrodzenie,
ale ponadto oddawać mnóstwo pieniędzy państwu, często 25 procent lub
więcej tego, co zarabia pracownik. Jeśli dodasz do tego koszt pakietu
świadczeń socjalnych, który dostaje większość pracowników, okaże się, że
pracodawca, który zdecyduje się zatrudnić ciebie jako niezależną firmę,
zaoszczędzi prawdopodobnie jakieś 50 procent kosztów. Oczywiście, nie
będziesz wtedy uprawniony do wielu świadczeń, które masz jako
pracownik, ale za to, co zaoszczędzisz tylko na podatkach, będziesz mógł
sobie sam zakupić najwyższej jakości świadczenia.
W ostatecznym rozrachunku jedynym sposobem na to, żeby
zarabiać tyle, ile naprawdę jesteś wart, jest otrzymywanie wynagrodzenia
117
za wyniki pracy. I znowu, mój ojciec sformułował to najlepiej: „Nigdy nie
staniesz się bogaty, pracując za pensję u kogoś innego. Jeśli chcesz
znaleźć jakąś pracę, umów się na wynagrodzenie na procent. W innym
razie zacznij pracować na swoim!".
To naprawdę mądra rada!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Wolę dostawać wynagrodzenie za wyniki mojej pracy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Jeśli masz obecnie pracę, w której dostajesz stałą pensję lub
wynagrodzenie za czas pracy, stwórz i zaproponuj swojemu pracodawcy
taki
system wynagrodzeń, który pozwoliłby ci otrzymywać wynagrodzenie
przynajmniej częściowo oparte na twoich indywidualnych wynikach, jak
również na wynikach całej firmy.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą, stwórz system wynagrodzeń, który pozwoli
twoim pracownikom, a nawet głównym dostawcom, dostawać
wynagrodzenie oparte bardziej na wynikach ich pracy i wynikach twojej
firmy.
Wprowadź te plany w życie bezzwłocznie.
2.
Jeśli masz obecnie pracę, w której nie dostajesz wynagrodzenia
odpowiadającego twojej wartości wynikającej z wyników pracy, pomyśl o
założeniu własnej firmy. Możesz zacząć od firmy, w którą nie będziesz
angażował całego swojego czasu. Możesz łatwo dołączyć do firmy
zajmującej się marketingiem sieciowym albo zostać trenerem i
przekazywać innym swoją wiedzę, albo też zaoferować niezależne usługi
doradcze firmie, w której wcześniej pracowałeś, ale tym razem, za
wynagrodzenie zależne od wyników, a nie tylko od czasu pracy.
118
Historia sukcesu Seana Nity
Drogi Harv,
Nie potrafię wyrazić, jak bardzo się cieszymy, że poznaliśmy cię dzięki
jednemu z przyjaciół mojej żony. W tamtym czasie właśnie obniżono mi
zarobki o 10 000 dolarów. Rozpaczliwie szukaliśmy nowych możliwości,
gdyż nie byliśmy już w stanie związać końca z końcem.
Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" poznaliśmy narzędzia, które
pomogły nam zbudować finansową wolność. Gdy zaczęliśmy je stosować,
stał się cud. W następnym roku kupiliśmy pięć domów. Każdy z nich
przyniósł nam zysk w wysokości co najmniej 18 000 dolarów. Na piątym
domu zyskaliśmy 300 000 dolarów, co stanowi kwotę sześć razy większą
niż moja uprzednia roczna pensja! Rzuciłem wcześniejszą posadę, której
trzymałem się przez czternaście lat i zostałem inwestorem na rynku
nieruchomości, co dało mi dużo wolnego czasu, który mogę spędzać z
rodziną i przyjaciółmi.
Twoja metoda uczenia się na poziomie organicznym okazała się
wspaniałym kluczem do sukcesu. Nie mogę się doczekać, co będzie dalej.
Szkoda tylko, że nie nauczyłem się tego wszystkiego, gdy miałem
dwadzieścia parę lat.
Dziękuję.
Z wyrazami szacunku, Sean Nita Seattle, WA
Myśli o bogactwie - zestaw 12
Bogaci myślą: „I to, i to".
Biedni myślą: „Albo to, albo to".
Bogaci żyją w świecie dostatku. Biedni żyją w świecie ograniczeń.
Oczywiście, obie grupy żyją w tym samym fizycznym świecie, ale patrzą
119
na niego z różnych perspektyw. Ludzie biedni i z klasy średniej w
większości wzrastali w niedostatku. Mają takie dewizy jak: „jest tyle a tyle
do podziału, nigdy nie ma niczego dostatecznie wiele i nie możesz mieć
wszystkiego". Choć pewnie nie będziesz mógł mieć „wszystkiego", to
znaczy wszystkich rzeczy na świecie, naprawdę sądzę, że możesz mieć
„wszystko, czego naprawdę chcesz".
Czy chcesz zrobić wielką karierę, czy mieć bliski kontakt z rodziną? I to, i
to! Czy chcesz skoncentrować się na interesach, czy mieć dużo
przyjemności i zabawy? I to, i to! Czy chcesz mieć pieniądze, czy poczucie
sensu życia? I to, i to! Czy chcesz zarobić fortunę, czy robić to, co
kochasz? I to, i to! Ludzie biedni zawsze wybierają jedno z dwojga, ludzie
bogaci wybierają to i to.
Bogaci rozumieją, że przy odrobinie inwencji niemal zawsze można
znaleźć sposób, żeby upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Od teraz,
gdy staniesz przed alternatywą „albo to, albo to", postaw sobie
najważniejsze pytanie: „Jak mogę mieć i to, i to?". To pytanie odmieni
twoje życie. Przeniesie cię ze świata niedostatku i ograniczeń do świata
możliwości i obfitości.
Nie dotyczy to tylko rzeczy, których pragniesz, ale wszystkich
obszarów twojego życia. Na przykład, właśnie teraz przygotowuję się do
rozmowy z niezadowolonym dostawcą, który uważa, że moja firma, Peak
Potentials, powinna pokryć pewne koszty, które on poniósł, a które nie
były przedmiotem wcześniejszej umowy. Moje odczucie jest takie, że
szacowanie jego kosztów to jego sprawa, a nie moja, a jeśli poniósł
wyższe koszty, musi sobie jakoś z tym radzić. Jestem gotów negocjować
nową umowę na następny raz, ale stanowczo chcę trzymać się umów,
które wcześniej zostały zawarte. I teraz, w czasach, gdy byłem spłukany,
przystępowałbym do tej rozmowy z intencją, zęby wyraźnie postawić na
swoim i w żadnym razie nic zapłacić facetowi ani jednego centa więcej, niż
się wcześniej umówiliśmy. I chociaż miałbym ochotę zatrzymać go jako
120
swojego dostawcę, skończyłoby się to pewnie wielką kłótnią.
Rozmawiałbym z nim, myśląc, że albo ja wygram, albo on.
Natomiast dzisiaj, ponieważ nauczyłem się myśleć w kategoriach „il0, i
to", przystąpię do tej rozmowy z takim nastawieniem, że stworzę
sytuację.
w której nie zapłacę mu nic ponad to, na co się wcześniej zgodziliśmy, a
jednocześnie on będzie szalenie zadowolony z porozumienia, które
zawrzemy. Innymi słowy, moim celem jest to i to.
Oto następny przykład. Kilka miesięcy temu postanowiłem kupić
dom letniskowy w Arizonie. Zbadałem dokładnie teren, który mnie
interesuje. Wszyscy pośrednicy w handlu nieruchomościami stwierdzili, że
jeśli chcę kupić w tej okolicy dom z trzema sypialniami i gabinetem, będę
musiał wyłożyć ponad milion dolarów. Natomiast ja chciałem przeznaczyć
na tę inwestycję mniej niż milion. Większość ludzi albo obniżyłaby swoje
oczekiwania, albo podniosła budżet. Ja nie zmieniłem ani oczekiwań, ani
budżetu. Niedawno zadzwonił do mnie pośrednik, że właściciele domu w
dokładnie tym rejonie, o który mi chodziło, i z tą liczbą pokoi, którą
chciałem, zmniejszyli cenę o 200 000 dolarów, tak że teraz wynosi mniej
niż milion. Oto następny przykład siły intencji, żeby mieć i to, i to!
Ostatni przykład. Zawsze mówiłem rodzicom, że nie będę harował w
pracy, której nie lubię, i że „wzbogacę się, robiąc to, co kocham".
Odpowiadali w typowy sposób: „Żyjesz w świecie marzeń. Życie to nie
bajka". Mówili: „Biznes to biznes, przyjemność to co innego. Najpierw
zarób na życie, a potem, jeśli zostanie ci trochę czasu, możesz się cieszyć
życiem".
Pamiętam, że myślałem wtedy: „Hmm, jeśli ich posłucham, skończę tak
jak oni. Nie. Będę miał i to, i to". Czy było ciężko? Pewnie. Czasami
musiałem wykonywać pracę, której nie cierpiałem, przez tydzień lub dwa,
żeby zarobić najedzenie i czynsz. Ale nigdy nie straciłem intencji, żeby
mieć „i to, i to". Nigdy nie utknąłem na dłuższy czas w pracy lub w
biznesie, których nie lubiłem. W końcu faktycznie stałem się bogaty,
robiąc to, co kocham. Teraz gdy wiem, że można, podejmuję tylko taką
121
pracę i takie przedsięwzięcia, które sprawiają mi przyjemność. A najlepsze
jest to, że obecnie mam zaszczyt uczyć innych, żeby postępowali
podobnie.
Myślenie według zasady „i to, i to" nigdzie nie jest ważniejsze niż w
odniesieniu do pieniędzy. Ludzie biedni i z klasy średniej najczęściej
sądzą, że muszą wybierać między pieniędzmi a innymi aspektami życia. W
konsekwencji nabierają przekonania, że pieniądze nie są tak ważne, jak
inne rzeczy.
Postawmy sprawę jasno. Pieniądze są ważne! Mówienie, że nie są tak
ważne, jak inne rzeczy w życiu, jest niedorzeczne. Co jest ważniejsze,
ręka czy noga? Czy nie jest tak, że ważne jest i to, i to?
Pieniądze to smar. Pozwalają ci ślizgać się gładko przez życie zamiast się
przez nie przedzierać. Pieniądze dają wolność - możesz kupić to, co
chcesz, możesz robić to, co chcesz ze swoim czasem. Pieniądze pozwalają
cieszyć się bardziej wyrafinowanymi rzeczami w życiu, a także dają
możliwość autentycznej pomocy innym. A przede wszystkim, gdy masz
pieniądze nie musisz tracić cennej energii na zamartwianie się tym, że nie
masz pieniędzy.
Szczęście jest również ważne. W tym właśnie punkcie gubią się ludzie
biedni i z klasy średniej. Wielu uważa, że pieniądze i szczęście wzajemnie
się wykluczają, że możesz być albo bogaty, albo szczęśliwy. I znowu,
świadczy to tylko o „błędnym" programowaniu.
Ludzie, którzy są bogaci w każdym sensie tego słowa, rozumieją, że
możesz mieć i to, i to. Podobnie jak masz i ręce, i nogi, możesz też mieć i
pieniądze, i szczęście.
Możesz mieć ciastko i zjeść ciastko!
Mamy tu kolejną wielką różnicę między ludźmi bogatymi, a tymi z klasy
średniej i biednymi:
Ludzie bogaci sądzą, że „możesz mieć ciastko i zjeść ciastko".
Ludzie z klasy średniej myślą: „Ciastko jest za drogie, więc wezmę tylko
kawałeczek".
122
Ludzie biedni uważają, że nie zasługują na ciastko, więc zamawiają pączek
z dziurką, koncentrują się na dziurce i dziwią się, że „nic" nie mają.
ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci sądzą, że „możesz mieć
ciastko i zjeść ciastko". Ludzie z klasy średniej myślą: „Ciastko
jest za drogie, więc wezmę tylko kawałeczek". Ludzie biedni
uważają, że nie zasługują na ciastko, więc zamawiają pączek z
dziurką, koncentrują się na dziurce i dziwią się, że „nic" nie mają.
Pytam cię, jaki jest pożytek z posiadania „ciastka", jeśli nie możesz
go zjeść? Co właściwie miałbyś z nim zrobić? Postawić je na kominku i mu
się przyglądać? Ciastko daje radość przez to, że można je zjeść.
Myślenie w kategoriach „albo, albo" podcina skrzydła ludziom, którzy
rozumują tak: „Jeśli ja będę miał więcej, ktoś inny będzie miał mniej". I
znowu
jest to wyłącznie oparte na lęku, autodestrukcyjne programowanie. Idea,
że ludzie bogaci zgromadzili i chomikują wszystkie pieniądze tego świata,
więc nie zostało już nic dla innych, jest absurdalna. Po pierwsze, to
przekonanie zakłada, że jest ograniczona ilość pieniędzy. Nie jestem
ekonomistą, lecz z tego, co widzę, nieustannie drukuje się coraz więcej
pieniędzy. Faktyczna ich ilość od dziesięcioleci nie wiąże się z żadnym
materialnym dobrem. Więc nawet gdyby bogaci mieli dzisiaj wszystkie
pieniądze, jutro dostępne będą kolejne miliony, jeśli nie miliardy.
Inną rzeczą, z której ludzie z tym ograniczającym przekonaniem
najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, jest to, że z tych samych pieniędzy
można korzystać ciągle na nowo, tworząc wartość dla każdego. Dam
przykład, którego używam na swoich szkoleniach. Proszę pięć osób, żeby
weszły na scenę i wzięły ze sobą jakiś przedmiot. Osoby te stają w kółku.
Pierwszej osobie daję banknot pięciodolarowy i proszę, żeby kupiła coś za
te pieniądze od osoby nr 2. Załóżmy, że kupuje długopis. Więc teraz osoba
nr 1 ma długopis, a osoba nr 2 ma 5 dolarów. Osoba nr 2 za te same 5
dolarów kupuje, powiedzmy, podkładkę do pisania od osoby nr 3. Osoba
123
nr 3 za te same 5 dolarów kupuje zeszyt od osoby nr 4. Mam nadzieję, że
potrafisz to sobie wyobrazić i rozumiesz w czym rzecz. Dokładnie te same
5 dolarów przyniosły jakąś wartość każdej z osób, które je miały. Te same
5 dolarów przeszło przez ręce pięciu różnych osób i dało każdej z nich
wartość 5 dolarów, a całej grupie wartość 25 dolarów. Tych 5 dolarów nie
ubyło, a będąc w obiegu, stworzyło wartość dla każdego.
Płynie z tego jasna nauka. Po pierwsze, pieniądze się nie zużywają; te
same pieniądze mogą być używane na okrągło całymi latami przez wiele
tysięcy ludzi. Po drugie, im więcej masz pieniędzy, tym więcej możesz ich
wprowadzić do obiegu, co oznacza, że inni ludzie będą mieli więcej
pieniędzy, które mogą zamienić na większą wartość.
To kłóci się całkowicie z myśleniem w kategoriach „albo, albo". Jest
dokładnie odwrotnie: kiedy masz pieniądze i z nich korzystasz, to zarówno
ty, jak i osoba, z którą przeprowadzasz transakcję uzyskujecie jakąś
wartość. Mówiąc szczerze, jeśli tak bardzo się martwisz o innych ludzi i
chcesz, żeby dostali swój udział (jak gdyby był jakiś udział), zrób
wszystko, żeby się wzbogacić, a wtedy będziesz mógł wprowadzić więcej
pieniędzy w obieg.
Jeśli mogę być przykładem czegokolwiek, to tego, że możesz być życzliwą,
kochającą, troskliwą, szczodrą i duchowo wartościową osobą, i
jednocześnie możesz być szalenie bogaty. Naprawdę mocno namawiam
cię do tego.
żebyś pożegnał się z mitem, że pieniądze są czymś złym, albo że będziesz
mniej „dobry" lub mniej „czysty", jeśli będziesz bogaty. To przekonanie to
jeden wielki pasztet (jeśli zmęczyło cię już słowo „bzdura"), i jeśli będziesz
go nadal wcinał, nie tylko będziesz gruby, będziesz gruby i spłukany. Hej,
przecież to następny przykład zasady „i to, i to"\
Moi drodzy, to, czy jesteś życzliwy, szczodry i kochający, nie ma nic
wspólnego z tym, co masz w portfelu. Te przymioty wynikają z tego, co
masz w sercu. To, czy jesteś uczciwy i głęboki, nie ma nic wspólnego z
tym, co masz na koncie w banku; te przymioty wynikają z tego, co masz
w duszy. Myślenie, że pieniądze mogą uczynić cię dobrym lub złym, w ten
124
czy inny sposób, to myślenie w kategoriach „albo, albo", to jawna,
zaprogramowana bzdura, która nie przyczynia się do twojego szczęścia i
sukcesu.
Nie pomaga też w żaden sposób tym, którzy są wokół ciebie, zwłaszcza
dzieciom. Jeśli tak bardzo chcesz być dobrą osobą, to bądź tak dobry i nie
zarażaj następnego pokolenia szkodliwymi przekonaniami, które wcześniej
bezwiednie przyjąłeś.
Jeśli naprawdę chcesz wieść życie bez ograniczeń, w każdej sytuacji,
odejdź od myślenia w kategoriach „albo to, albo to" i zachowaj intencję,
żeby mieć „i to, i to".
DEKLARACJA:
Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Zawsze myślę «i to, i to»."
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Ćwicz myślenie w kategoriach „i to, i to" i zawsze staraj się znaleźć
sposób, żeby mieć „i to, i to". Jakiekolwiek masz przed sobą alternatywy,
zadaj sobie pytanie: „W jaki sposób mogę mieć i to, i to?".
2.
Zauważ, że pieniądze w obiegu tworzą wartość dla wszystkich. Za
każdym razem, gdy będziesz wydawał pieniądze, powiedz sobie w duchu.
„Te pieniądze przejdą przez ręce setek ludzi i stworzą wartość dla każdego
z nich".
3.
Myśl o sobie, że jesteś wzorem do naśladowania dla innych - i pokaz
wszystkim, że można być życzliwym, szczodrym, kochającym i bogatym-
Myśli o bogactwie - zestaw 13
Bogaci koncentrują się na majątku netto.
Biedni koncentrują się na dochodzie z pracy.
125
Gdy chodzi o pieniądze, ludzie w naszym społeczeństwie z reguły
zadają pytanie: „Ile zarabiasz?". Rzadko słyszy się pytanie: „Jaki jest twój
majątek netto?". Niewielu ludzi mówi w ten sposób, z wyjątkiem
oczywiście tych, którzy należą do ekskluzywnych klubów.
W ekskluzywnych klubach dyskusje o finansach niemal zawsze
koncentrują się na majątku netto: „Jim właśnie sprzedał swoje akcje; jego
majątek to teraz ponad trzy miliony. Firma Paula właśnie weszła na
giełdę; majątek Paula jest teraz wart osiem milionów. Sue właśnie
sprzedała swoją firmę; jej majątek to teraz dwanaście milionów". W
ekskluzywnym klubie nie usłyszysz nic takiego, jak: „Hej, słyszałeś, że Joe
dostał podwyżkę? A do tego dwuprocentowy dodatek na zwiększone
koszty życia". Gdybyś rzeczywiście coś takiego usłyszał, to wiedziałbyś, że
mówi to jakiś gość w klubie.
ZASADA BOGACTWA: Prawdziwą miarą bogactwa jest majątek
netto, a nie dochód z pracy.
Prawdziwą miarą bogactwa jest majątek netto, a nie dochód z pracy.
Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Majątek netto to finansowa wartość
wszystkiego, co masz. Aby określić swój majątek, dodaj wartość
wszystkiego, co masz, włączając w to gotówkę, inwestycje, np. w akcje,
obligacje, nieruchomości, obecną wartość swojej firmy, jeśli masz firmę,
wartość swojego domu lub mieszkania, jeśli jesteś jego właścicielem, a
następnie odejmij od tego swoje długi. Majątek netto jest najważniejszą
miarą bogactwa, ponieważ, Jeśli zajdzie taka potrzeba, możesz zawsze
zamienić to, co masz, na gotówkę.
Ludzie bogaci rozumieją, jak ogromna jest różnica między dochodem z
Pracy a majątkiem netto. Dochód z pracy jest ważny, lecz jest to tylko
jeden z czterech czynników, które określają twój majątek netto. Te cztery
czynniki, które tworzą majątek netto, to:
1.
Dochody
126
2.
Oszczędności
3.
Inwestycje
4.
Prostota
Ludzie bogaci rozumieją, że budowanie dużego majątku netto to
równanie, które zawiera wszystkie cztery elementy. Ponieważ każdy z tych
czynników jest bardzo ważny, przyjrzyjmy się uważnie każdemu z nich.
Dochody mogą mieć dwie postaci: dochód z pracy i dochód bierny. Dochód
z pracy to pieniądze, które zarabiasz dzięki aktywnej pracy. Obejmuje
wypłatę za pracę wykonywaną dzień w dzień lub, w przypadku
przedsiębiorcy, zyski czy dochody z działalności firmy. Dochód z pracy
wymaga, żebyś inwestował czas i wykonywał pewne czynności, żeby
zarobić pieniądze. Dochód z pracy jest ważny, ponieważ bez niego jest
niemal niemożliwe odniesienie się do trzech pozostałych czynników, które
tworzą majątek netto.
Dochód z pracy wypełnia nasz „finansowy lejek". W zasadzie im większy
będzie twój dochód z pracy, tym więcej będziesz mógł zaoszczędzić i
zainwestować. Chociaż dochód z pracy jest niezmiernie istotny, to cenny
jest tylko jako element całego równania, które zawiera wszystkie
elementy tworzące majątek netto.
Niestety, ludzie biedni i z klasy średniej najczęściej koncentrują się
wyłącznie na dochodzie z pracy, czyli tylko na jednym z czterech
czynników. W konsekwencji ich majątek netto jest niewielki albo żaden.
Dochód bierny to pieniądze, które zarabiasz, pomimo że nie
pracujesz aktywnie. Dochód bierny omówimy bardziej szczegółowo trochę
dalej; teraz uznajmy tylko, że jest to kolejny strumień dochodu, który
napełnia lejek, a następnie może zostać przeznaczony na wydatki,
oszczędności lub inwestycje.
Oszczędności są również niezbędne. Możesz zarabiać wielkie pieniądze, ale
jeśli nic nie odłożysz na później, nigdy nie zrobisz majątku. Wielu ludzi ma
schemat finansowy, który jest nastawiony na wydawanie. Co zarobią, to
wydadzą. Wolą natychmiastową gratyfikację od długoterminowych
korzyści. Mają trzy dewizy. Pierwsza z nich brzmi: „To tylko pieniądze".
127
Dlatego nie mają dużo pieniędzy. Druga mówi: ,To co wydasz, wróci do
ciebie . A przynajmniej mają taką nadzieję, bo ich trzecia dewiza brzmi:
„Przykro mi. teraz nie mogę. Jestem spłukany". Bez dochodu, który
napełnia finansowy lejek, oraz bez oszczędności, które powodują, że ten
lejek jest pełny, nie można odnieść się do następnego czynnika
tworzącego majątek netto.
Kiedy zaczniesz oszczędzać i uda ci się zachować przyzwoitą część
swojego dochodu, możesz przejść do następnego etapu, w którym
powiększasz swoje zasoby finansowe poprzez inwestycje. Ogólnie rzecz
biorąc, im lepiej będziesz inwestował, tym szybciej będą rosły twoje
pieniądze i tym większy wytworzysz majątek netto. Ludzie bogaci
poświęcają wiele czasu i energii, żeby jak najwięcej dowiedzieć się o
inwestowaniu i inwestycjach. Szczycą się tym, że są świetnymi
inwestorami, albo przynajmniej, że zatrudniają świetnych inwestorów,
którzy inwestują za nich. Ludzie biedni uważają, że inwestowanie jest
tylko dla bogatych, więc nigdy nie uczą się inwestować i pozostają bez
grosza. I znowu, każdy element tego równania jest ważny.
Czwarty czynnik, który tworzy majątek netto jest być może czarnym
koniem tej grupy, ponieważ niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, jak dużą
rolę odgrywa w procesie tworzenia majątku. Ten czynnik to prostota. Idzie
ona w parze z oszczędzaniem pieniędzy i polega na tym, że świadomie
kreujesz taki styl życia, który wymaga mniej pieniędzy na utrzymanie.
Zmniejszając koszty utrzymania, zwiększasz oszczędności i ilość funduszy,
które możesz zainwestować.
Aby zobrazować znaczenie prostoty, opowiem historię jednej z
uczestniczek naszego szkolenia „Umysł Milionera". Gdy Sue miała zaledwie
dwadzieścia trzy lata podjęła mądrą decyzję, kupiła dom. Zapłaciła wtedy
niecałe 300 000 dolarów. Siedem lat później, gdy rynek był niezwykle
gorący, Sue sprzedała ten dom za ponad 600 000 dolarów, co oznacza, że
jej zysk wyniósł ponad 300 000 dolarów. Myślała o kupnie nowego domu,
ale po Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" zrozumiała, że jeśli
założy bezpieczną lokatę oprocentowaną na 10% i uprości trochę swój styl
128
życia będzie mogła całkiem wygodnie żyć z dochodów z tej inwestycji i nie
będzie musiała już nigdy więcej pracować. Zamiast kupować nowy dom,
zamieszkała u swojej siostry. Teraz Sue ma trzydzieści lat i cieszy się
wolnością finansową. Uzyskała niezależność nie dzięki temu, że zarabia
kupę pieniędzy, ale poprzez świadome obniżenie kosztów utrzymania. Tak,
nadal pracuje - bo lubi pracować - ale nie musi tego robić. Tak naprawdę
pracuje jedynie sześć miesięcy w roku. Resztę roku spędza na Fidżi, po
pierwsze dlatego, że uwielbia tę wyspę, a po drugie, jak mówi, jej
pieniądze mają tam jeszcze większą wartość. Ponieważ obraca się tam
raczej wśród miejscowych niż wśród turystów, nie wydaje dużo. Ilu znasz
ludzi, którzy chcieliby mieszkać na tropikalnej wyspie Przez sześć miesięcy
w roku, nie musząc już nigdy pracować, w wieku trzydziestu lat? A może
czterdziestu lat? Pięćdziesięciu? Sześćdziesięciu? W dowolnym wieku? A
wszystko stąd, że Sue zdecydowała się na prosty styl życia i w
konsekwencji nie musi mieć fortuny, żeby się utrzymać.
A ile ty musiałbyś mieć, żeby być zadowolonym finansowo? Jeśli
musisz mieszkać w rezydencji, mieć trzy domy na wakacje, dziesięć
samochodów co roku jeździć na wycieczki dookoła świata, jeść kawior i pić
najlepszego szampana, żeby cieszyć się życiem, to w porządku, ale musisz
sobie uświadomić, że postawiłeś sobie poprzeczkę bardzo wysoko i bardzo
dużo czasu może ci zająć dojście do punktu, w którym będziesz
zadowolony.
Z drugiej strony, jeśli nie potrzebujesz tych wszystkich „zabawek", żeby
być zadowolonym, prawdopodobnie osiągniesz swój cel finansowy
znacznie szybciej.
Jak mówiłem, tworzenie majątku netto to równanie z czterema
elementami. Jako analogię wyobraź sobie autobus na czterech kołach. Jak
wyglądałaby jazda, gdybyś jechał tylko na jednym kole? Zapewne
jechałbyś bardzo wolno, musiałbyś się strasznie męczyć, żeby w ogóle
posuwać się do przodu, wytrzęsłoby cię niemiłosiernie, leciałyby iskry i
kręciłbyś się w kółko. Czy nie przypomina ci to czegoś? Ludzie bogaci
129
toczą grę o pieniądze na wszystkich czterech kołach. Dlatego jadą szybko,
gładko, prosto i ze stosunkowo dużą łatwością.
Na marginesie, specjalnie używam tu analogii z autobusem, bo kiedy
już odniesiesz sukces, możesz zapragnąć zabrać innych ze sobą.
Ludzie biedni i z klasy średniej najczęściej toczą grę o pieniądze tylko na
jednym kole. Uważają, że jedynym sposobem na to, żeby się wzbogacić
jest zarabianie dużych pieniędzy. Myślą tak, bo nigdy sami tego nie
przeżyli. Nie rozumieją prawa Parkinsona, które mówi: „Wydatki zawsze
rosną wprost proporcjonalnie do dochodów".
Oto co jest normą w naszym społeczeństwie. Masz samochód, zaczynasz
więcej zarabiać, więc kupujesz sobie lepszy samochód. Masz dom,
zaczynasz więcej zarabiać, więc kupujesz większy dom. Masz ubrania,
zaczynasz więcej zarabiać, więc kupujesz bardziej eleganckie ubrania.
Masz wakacje, zaczynasz więcej zarabiać, więc wyjeżdżasz na droższe
wakacje. Oczywiście jest trochę wyjątków od tej reguły... bardzo niewiele!
Na ogół gdy rosną dochody, niemal zawsze rosną też wydatki. Dlatego
same dochody nigdy nie stworzą bogactwa.
Ta książki nosi tytuł Bogaty albo biedny. Czy miliony, o które tu chodzi,
odnoszą się do dochodów czy do majątku netto? Do majątku netto.
Dlatego jeśli chcesz zostać milionerem lub kimś jeszcze bogatszym,
musisz skoncentrować się na budowaniu majątku netto, który, jak
mówiłem, oparty jest także na innych czynnikach, a nie tylko na
dochodach.
Przyjmij zasadę, że zawsze będziesz bardzo dokładnie wiedział, jaki jest
twój majątek netto, co do grosza. Oto ćwiczenie, które może na zawsze
odmienić twoje życie finansowe.
Weź czystą kartkę papieru i zatytułuj ją „Majątek netto". Następnie
stwórz prosty wykres, który zaczyna się od zera, a kończy na tej liczbie,
która ma oddawać twój pożądany majątek netto. Zaznacz na wykresie
swój obecny majątek netto. Następnie co dziewięćdziesiąt dni zaznaczaj
aktualny stan majątku netto. To wszystko. Jeśli będziesz to robił,
130
zobaczysz, że będziesz stawał się coraz bogatszy. Dlaczego? Bo będziesz
monitorował swój majątek netto.
Pamiętaj, to, na czym się koncentrujesz, rośnie. Tak, jak często mówię na
moich szkoleniach: „Tam, gdzie kieruje się uwaga, płynie energia i
poprawiają się wyniki".
ZASADA BOGACTWA: „Tam, gdzie kieruje się uwaga, płynie
energia i poprawiają się wyniki".
Śledząc swój majątek netto, koncentrujesz się na nim, a ponieważ
to, na czym się koncentrujesz, rośnie, twój majątek netto będzie się
rozrastał. Na marginesie, ta zasada dotyczy każdej sfery twojego życia -
to, co obserwujesz, rośnie.
Zachęcam cię, żebyś znalazł sobie dobrego doradcę finansowego.
Profesjonalny doradca pomoże ci monitorować i budować twój majątek
netto. Pomoże ci uporządkować twoje finanse i zapozna cię z wieloma
narzędziami, które pozwolą ci zaoszczędzić i pomnożyć pieniądze.
Najlepiej znaleźć dobrego doradcę, kierując się rekomendacją przyjaciela
lub kolegi z pracy, który jest zadowolony z usług swojego doradcy. Nie
mówię, że powinieneś święcie wierzyć we wszystko, co powie twój doradca
finansowy. Sugeruję tylko, żebyś znalazł kompetentnego doradcę, który
pomoże ci zaplanować i monitorować twoje finanse. Dobry doradca
zapewni ci narzędzia, oprogramowanie, wiedzę i rekomendacje; na tej
podstawie będziesz mógł wytworzyć nawyki inwestycyjne, które
doprowadzą cię do bogactwa. Ogólnie rzecz biorąc, polecam ci raczej
doradcę, który zna się na całym szeregu produktów finansowych, a nie
tylko na ubezpieczeniach czy funduszach powierniczych. W ten sposób
będziesz mógł poznać wiele różnych możliwości inwestowania, a następnie
wybrać te, które uważasz za najlepsze dla siebie.
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
131
„Koncentruję się na budowaniu swojego majątku netto".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Skoncentruj się na wszystkich czterech czynnikach, które tworzą
majątek netto: na zwiększeniu dochodów, na zwiększeniu oszczędności,
na zwiększeniu inwestycji i na zmniejszeniu kosztów utrzymania dzięki
uproszczeniu stylu życia.
2.
Zrób zestawienie swojego majątku netto. Dodaj do siebie wartość
wszystkiego, co posiadasz (swoich aktywów), i odejmij od tego wartość
wszystkich swoich długów (swoich zobowiązań). Zacznij monitorować swój
majątek netto i modyfikuj to zestawienie co kwartał. I znowu, ze względu
na prawo koncentracji uwagi, to, co będziesz monitorował, będzie rosło.
3.
Zatrudnij doradcę finansowego, który ma duże osiągnięcia i pracuje
dla znanej i cenionej firmy. Jak już mówiłem, najlepiej znaleźć naprawdę
dobrego doradcę finansowego, kierując się rekomendacją swoich
przyjaciół i kolegów z pracy.
Premia specjalna: Wejdź na stronę www.millionairemindbook.com i kliknij
na „FREE BOOK BONUSES", żeby otrzymać bezpłatny „formularz do
monitorowania majątku netto".
Myśli o bogactwie - zestaw 14
Bogaci dobrze zarządzają swoimi pieniędzmi.
Biedni źle zarządzają swoimi pieniędzmi.
Thomas Stanley w swojej bestsellerowej książce The Millionaire Next
Door [Milioner z sąsiedztwa] przyjrzał się milionerom z całej Ameryki
Północnej i opisał, kim oni są i jak doszli do swojego majątku. Wyniki
132
można streścić jednym krótkim zdaniem: „Bogaci potrafią dobrze
zarządzać pieniędzmi".
Bogaci nie są wcale bardziej inteligentni niż biedni; mają jedynie
inne, lepsze nawyki związane z pieniędzmi. Jak mówiłem w pierwszej
części książki te nawyki opierają się głównie na dawnym programowaniu.
Więc po pierwsze, jeśli nie zarządzasz właściwie swoimi pieniędzmi,
prawdopodobnie zostałeś zaprogramowany w ten sposób, żeby nie
zarządzać pieniędzmi. Po drugie, najprawdopodobniej nie wiesz, jak
zarządzać swoimi pieniędzmi, tak żeby było to łatwe i skuteczne. Nie wiem
jak ty, ale gdy ja chodziłem do szkoły, nie było żadnego przedmiotu w
rodzaju „Zarządzanie pieniędzmi". Zamiast tego uczyłem się o wojnie w
1812 roku i jest to oczywiście wiedza, z której korzystam codziennie.
Być może nie jest to najbardziej efektowny temat, ale w istocie sprowadza
się do tego - największa różnica między finansowym sukcesem a
finansową porażką wynika z tego, jak dobrze potrafisz zarządzać swoimi
pieniędzmi. To proste - aby zapanować nad pieniędzmi, musisz nimi
zarządzać.
Ludzie biedni albo źle zarządzają pieniędzmi, albo w ogóle unikają tematu
pieniędzy. Wielu ludzi nie lubi zarządzać swoimi pieniędzmi, ponieważ, jak
mówią, ogranicza to ich wolność, a po drugie, jak mówią, nie mają
dostatecznie dużo pieniędzy, żeby nimi zarządzać.
Jeśli chodzi o pierwszą wymówkę, zarządzanie pieniędzmi nie ogranicza
twojej wolności, wręcz przeciwnie - ono przyczynia się do niej.
Zarządzanie pieniędzmi pozwoli ci w końcu zdobyć wolność finansową, tak
że już nigdy nie będziesz musiał pracować. Według mnie, na tym polega
prawdziwa wolność.
Jeśli chodzi o tych, co mówią: „Nie mam wystarczająco dużo pieniędzy,
żeby nimi zarządzać", to mylą oni kolejność zdarzeń. Zamiast mówić:
„Gdy będę miał dużo pieniędzy, zacznę nimi zarządzać", powinni
zrozumieć, że prawdziwe jest stwierdzenie: „Jeśli zacznę nimi zarządzać,
będę miał dużo pieniędzy".
133
Jeśli ktoś mówi: „Zacznę zarządzać pieniędzmi, jak tylko wyjdę na
swoje", to przypomina otyłego, który twierdzi: „Zacznę ćwiczyć i odżywiać
się racjonalnie, jak tylko schudnę dziesięć kilogramów". Cała rzecz jest
postawiona na głowie, więc nie posuniesz się do przodu... a możesz nawet
się cofnąć! Najpierw zacznij właściwie zarządzać tymi pieniędzmi, które
masz, a potem będziesz miał więcej pieniędzy, którymi będziesz mógł
dalej zarządzać.
Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" opowiadam historię, która
bardzo przemawia do większości ludzi. Wyobraź sobie, że idziesz ulicą z
pięcioletnim dzieckiem. Widzicie lodziarnię i wchodzicie do środka.
Kupujesz dziecku jedną gałkę w waflowym rożku, bo nie mają kubeczków
na lody. Gdy wychodzicie na zewnątrz, widzisz, że dziecko niepewnie
trzyma rożek w małych rączkach i nagle, plum. Gałka wypada z rożka na
chodnik.
Dziecko zaczyna płakać. Więc wracacie do lodziarni i kiedy masz już
zamówić nowego loda, dziecko zauważa kolorowy plakat, na którym widać
większy waflowy rożek z trzema gaikami lodów. Dziecko wskazuje na
obrazek i zaczyna wołać: „Ja chcę tego loda!".
I teraz mam pytanie. Jako życzliwy, kochający i hojny człowiek, czy
kupiłbyś dziecku trzy gałki w większym rożku? Na początku pewnie
pomyślisz: .Jasne, że tak". Jednak po nieco głębszym zastanowieniu
większość uczestników naszych szkoleń odpowiada: „Nie". Bo dlaczego
miałbyś fundować dziecku kolejną porażkę? Dziecko nie umiało sobie
poradzić z mniejszym lodem, więc jak mogłoby sobie poradzić z
większym?
Tak samo jest w przypadku ciebie i świata, który cię otacza. Żyjemy w
życzliwym i kochającym świecie, w którym obowiązuje zasada: „Dopóki
nie pokażesz, że radzisz sobie z tym, co masz, nie dostaniesz nic więcej!".
ZASADA BOGACTWA: Dopóki nie pokażesz, że radzisz sobie z tym,
co masz, nie dostaniesz nic więcej!
134
Musisz przyswoić sobie nawyk i umiejętność zarządzania niewielką ilością
pieniędzy, zanim będziesz mógł mieć ich więcej. Pamiętaj, jesteśmy
niewolnikami własnych nawyków i dlatego nawyk zarządzania pieniędzmi
jest ważniejszy niż. ilość pieniędzy.
ZASADA BOGACTWA: Nawyk zarządzania pieniędzmi jest
ważniejszy niż ilość pieniędzy.
Zatem, jak należy zarządzać pieniędzmi? Na Intensywnym Szkoleniu
„Umysł Milionera" uczymy, zdaniem wielu, zdumiewająco prostej i
skutecznej metody zarządzania pieniędzmi. Zakres tej książki nie pozwala
mi przedstawić wszystkich szczegółów, jednak podam kilka podstawowych
zasad, żebyś mógł od czegoś zacząć.
Otwórz osobny rachunek bankowy i nazwij go „Kontem Wolności
Finansowej". Wpłacaj na to konto 10 procent z każdego zarobionego
dolara (po odliczeniu podatku). Te pieniądze będziesz mógł wykorzystać
tylko na inwestycje oraz kupno lub stworzenie źródeł biernego dochodu.
To konto ma być kurą, która znosi złote jaja, czyli innymi słowy ma
przynosić bierny dochód. A kiedy będziesz wydawał te pieniądze? Nigdy!
Będziesz je tylko inwestował. W końcu, kiedy przejdziesz na emeryturę,
zaczniesz wydawać dochód z tego funduszu (złote jaja), ale nigdy nie
ruszysz kwoty głównej. W ten sposób fundusz zawsze będzie rósł i nigdy
nie zbankrutujesz.
Jedna z uczestniczek naszych szkoleń, Emma, opowiedziała mi
niedawno swoją historię. Dwa lata temu była bliska ogłoszenia
bankructwa. Nie chciała tego robić, ale sądziła, że nie ma innej
możliwości. Miała tak duże długi, że nie była w stanie im sprostać. Wtedy
wzięła udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" i poznała nasz
system zarządzania pieniędzmi. Stwierdziła: „To jest to. W ten sposób uda
mi się wyjść z tego bagna!".
135
Emma, tak jak wszyscy uczestnicy, dowiedziała się, że należy podzielić
swoje pieniądze na kilka różnych rachunków. „No pięknie", pomyślała.
„Nie mam żadnych pieniędzy, które mogłabym podzielić!" Ale ponieważ
chciała spróbować, postanowiła podzielić jednego dolara miesięcznie na te
różne rachunki. Tak, zgadza się, tylko jednego dolara miesięcznie.
W oparciu o system podziału zasobów, którego uczymy na naszym
szkoleniu, mając do dyspozycji tylko tego jednego dolara, wpłaciła 10
centów na Konto Wolności Finansowej. Pierwsza myśl, jaka jej przyszła do
głowy to: „Jak u licha mam zyskać wolność finansową, odkładając 10
centów na miesiąc?". Więc postanowiła, że co miesiąc podwoi tego dolara.
W drugim miesiącu podzieliła dwa dolary, w trzecim 4 dolary, potem 8
dolarów, 16 dolarów, 32 dolary, 64 dolary, i tak dalej, aż w dwunastym
miesiącu miała 2048 dolarów do podziału.
Dwa lata później Emma zaczęła zbierać zdumiewające owoce swojego
działania. Była w stanie wpłacić 10 000 dolarów na swoje Konto Wolności
Finansowej! Tak dobrze rozwinęła nawyk zarządzania pieniędzmi, że kiedy
wpadło jej 10 000 dolarów ekstra, nie potrzebowała przeznaczać tych
pieniędzy na nic innego!
Emma nie ma teraz długów i zmierza pewnie w kierunku wolności
finansowej. A wszystko dlatego, że wprowadziła w czyn to, czego się
nauczyła, choć na początku miała zaledwie jednego dolara miesięcznie.
Nieważne, czy masz w tej chwili fortunę, czy nie masz praktycznie nic.
Natomiast naprawdę ważne jest, żebyś natychmiast zaczął zarządzać tym,
co masz, a będziesz zdumiony, jak szybko uzyskasz więcej.
Inny uczestnik Intensywnego Szkolenia „Umysł Milionera" zadał mi
py. tanie: „Jak mam zarządzać swoimi pieniędzmi, kiedy w tej chwili
muszę pożyczać pieniądze, żeby mieć z czego żyć?". Odpowiedź brzmi:
pożycz dodatkowego dolara i zarządzaj tym dolarem. Nawet jeśli
pożyczysz lub będziesz miał tylko kilka dolarów w miesiącu, musisz nimi
zarządzać, ponieważ działa tu nie tylko zasada z materialnego świata, ale
również pewna zasada duchowa. Kiedy już pokażesz światu, że potrafisz
sobie radzić ze swoimi finansami, zaczną się dziać cuda z pieniędzmi.
136
Poza założeniem w banku Konta Wolności Finansowej, zrób sobie w domu
ze słoika Skarbonkę Wolności Finansowej i codziennie wrzucaj do niej
jakieś pieniądze. Może to być 10 dolarów, 5 dolarów, jeden dolar, jeden
cent, cokolwiek. Ilość nie ma znaczenia, ważny jest nawyk. Sekret polega
tu znowu na tym, że codziennie będziesz musiał zwrócić uwagę na swój
cel, jakim jest wolność finansowa. Podobne przyciąga podobne - pieniądze
przyciągną większe pieniądze. Niech ta prosta skarbonka stanie się twoim
magnesem na pieniądze, przyciągającym do twojego życia coraz więcej
pieniędzy i coraz więcej okazji do zdobycia wolności finansowej.
Jestem pewien, że nie po raz pierwszy spotykasz się z radą, żeby
odkładać 10 procent swoich pieniędzy na długoterminowe inwestycje, ale
być może po raz pierwszy słyszysz, że musisz założyć sobie równie wielki
rachunek, który będzie miał odwrotną funkcję - będzie przeznaczony
specjalnie na przepuszczanie pieniędzy i na przyjemności.
Jednym z największych sekretów zarządzania pieniędzmi jest równowaga.
Z jednej strony, chcesz jak najwięcej odłożyć, żeby móc więcej
zainwestować i więcej zarabiać. Z drugiej strony, ważne jest, żebyś
wpłacał 10 procent swoich dochodów na specjalny rachunek na
przyjemności. Dlaczego? Ponieważ człowiek ma całościową naturę. Nie
można wpłynąć na jedną sferę swojego życia bez dotykania innych.
Niektórzy ludzie oszczędzają, oszczędzają i oszczędzają, i chociaż ich
logiczne i odpowiedzialne „ja" jest zadowolone, w głębi duszy nie są
szczęśliwi. W końcu ich druga strona, ta która szuka przyjemności, powie:
„Dość tego. Też potrzebuję trochę uwagi" i zacznie sabotować ich wyniki.
Z drugiej strony, jeśli tylko wydajesz, wydajesz i wydajesz, nie tylko nigdy
nie staniesz się bogaty, ale twoje odpowiedzialne „ja" w końcu doprowadzi
do tego, że nie będziesz nawet cieszył się z rzeczy, na które wydajesz
pieniądze i zaczniesz mieć poczucie winy. Poczucie winy spowoduje, że
podświadomie staniesz się szaleńczo rozrzutny i w ten sposób będziesz
wyrażał swoje emocje. Chociaż przez pewien czas być może poczujesz się
lepiej, wkrótce wróci poczucie winy i wstydu. Utworzy się błędne koło, a
137
jedyny sposób, żeby temu zapobiec, to nauczyć się, jak zarządzać swoimi
pieniędzmi w sposób, który działa.
Twoje konto na przyjemności ma służyć głównie temu, żebyś zadbał o
siebie - żebyś mógł sobie pozwolić na rzeczy, których normalnie byś nie
robił. Jest przeznaczone na super specjalne sprawy, takie jak wyjście do
restauracji i zamówienie butelki najlepszego wina czy szampana. Albo na
wynajęcie łodzi na cały dzień. Albo na zatrzymanie się w luksusowym
hotelu na ekstrawagancką noc pełną zabaw i igraszek.
Regułą konta na przyjemności jest to, że musisz co miesiąc wydać jego
zawartość. Zgadza się! Każdego miesiąca musisz przepuścić wszystkie
pieniądze z tego rachunku w sposób, który sprawi, że poczujesz się
bogaty. Na przykład, wyobraź sobie, że wchodzisz do salonu masażu,
rzucasz na ladę wszystkie pieniądze ze swojego rachunku, wskazujesz
palcem na masażystki i mówisz: „Chciałbym naraz dwie masażystki. Z
gorącymi kamieniami i z ogórkami. A potem proszę o lunch!".
Jak mówiłem, ma to być ekstrawaganckie. Jedynym sposobem na
to, żeby większość z nas mogła realizować swój plan oszczędnościowy jest
zrównoważenie go przez plan przyjemnościowy, który wynagrodzi nas za
nasze wysiłki. Twoje konto na przyjemności ma służyć też wzmocnieniu
twojej umiejętności przyjmowania. Powoduje także, że zarządzanie
pieniędzmi staje się znacznie bardziej przyjemne. Poza kontem na
przyjemności oraz Kontem Wolności Finansowej, radzę ci założyć cztery
kolejne rachunki. Wpłacaj podany niżej procent dochodów na każdy z
nich:
10 procent na Konto Długoterminowych Oszczędności na Przyszłe
Wydatki
10 procent na Konto Edukacyjne
50 procent na Konto Potrzeb Życiowych
10 procent na Konto Pomocy dla Innych
138
I znowu, ludzie biedni myślą, że wszystko zależy od dochodów;
uważają, ze musisz zarabiać fortunę, żeby się wzbogacić. To kompletna
bzdura! Prawda jest taka, że jeśli będziesz zarządzał swoimi pieniędzmi
zgodnie z tym programem, możesz uzyskać wolność finansową, mając
stosunkowo niskie dochody. Jeśli będziesz źle zarządzał swoimi
pieniędzmi, nie uzyskasz wolności finansowej, nawet mając ogromne
dochody. Właśnie dlatego wielu profesjonalistów z wysokimi dochodami -
lekarzy, prawników, sportowców, a nawet księgowych - zasadniczo jest
bez grosza, bo nie chodzi tu tylko o to, jakie się ma dochody, lecz o to, co
się z nimi robi.
Jeden z uczestników naszych szkoleń, John, zwierzył mi się, że kiedy po
raz pierwszy usłyszał o systemie zarządzania pieniędzmi, pomyślał: „Co za
nuda! Dlaczego ktokolwiek miałby marnować swój cenny czas na coś
takiego?". Później, w czasie szkolenia zrozumiał w końcu, że jeśli chce
kiedyś uzyskać wolność finansową, zwłaszcza wcześniej niż później, też
będzie musiał zacząć zarządzać swoimi pieniędzmi, tak jak ludzie bogaci.
John musiał przyswoić sobie ten nowy nawyk, bo z pewnością nie było to
dla niego naturalne. Stwierdził, że ta sytuacja przypomniała mu dawne
czasy, gdy wyczynowo trenował triatlon. Bardzo dobrze sobie radził z
pływaniem i jazdą na rowerze, natomiast nie lubił biegać. Bolały go stopy,
kolana i plecy. Był zdrętwiały po każdym treningu. Zawsze brakowało mu
tchu i paliły go płuca, nawet gdy nie biegł szybko! Nienawidził biegania.
Jednak rozumiał, że jeśli chce coś osiągnąć w triatlonie, musi się nauczyć
biegać i musi zaakceptować bieganie jako niezbędny element sukcesu.
Choć wcześniej unikał biegania, teraz postanowił biegać codziennie. Po
kilku miesiącach bieganie zaczęło mu sprawiać przyjemność i nie mógł się
doczekać codziennego treningu.
Dokładnie ten sam proces zaszedł u Johna w dziedzinie zarządzania
pieniędzmi. Z początku odczuwał wielką niechęć do takiego postępowania,
a w końcu je polubił. Teraz nie może się doczekać kiedy dostanie wypłatę i
podzieli ją na kilka różnych rachunków! Z przyjemnością obserwuje też,
139
jak jego majątek netto wzrósł od zera do ponad 300 000 dolarów i nadal
rośnie.
Rzecz sprowadza się do tego: albo ty będziesz kontrolować pieniądze, albo
pieniądze będą kontrolować ciebie. A żeby kontrolować pieniądze, musisz
nimi zarządzać.
ZASADA BOGACTWA: Albo ty będziesz kontrolować pieniądze, albo
pieniądze będą kontrolować ciebie.
Z radością słucham, jak byli uczestnicy naszych szkoleń mówią, o ile
pewniejsi stali się w odniesieniu do pieniędzy, sukcesu i siebie samych,
gdy zaczęli właściwie zarządzać swoimi pieniędzmi. Najlepsze jest to, że
ich pewność siebie przenika do innych sfer ich życia i wzmacnia ich
poczucie szczęścia, poprawia relacje z innymi, a nawet zdrowie.
Pieniądze stanowią istotną część twojego życia, a kiedy nauczysz się
kontrolować swoje finanse, odczujesz gwałtowny skok do przodu we
wszystkich sferach swojego życia.
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Świetnie zarządzam swoimi pieniędzmi".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Otwórz w banku swoje Konto Wolności Finansowej. Wpłacaj na ten
rachunek 10 procent swoich dochodów (po odliczeniu podatku). Nigdy nie
wydawaj tych pieniędzy, a tylko je inwestuj, żeby stworzyć źródło
biernego dochodu na czas emerytury.
2.
Zrób sobie w domu ze słoika Skarbonkę Wolności Finansowej i
codziennie wrzucaj do niej jakieś pieniądze. Może to być 10 dolarów, 5
dolarów, 1 dolar, 1 cent, jakiekolwiek drobne. I znowu, ta skarbonka
140
sprawi, że codziennie będziesz zwracał uwagę na wolność finansową, a
tam, gdzie zwrócona jest uwaga, widać efekty.
3.
Otwórz konto na przyjemności lub zrób sobie w domu skarbonkę na
przyjemności i wkładaj tam 10 procent swoich wszystkich dochodów.
Oprócz konta na przyjemności i Konta Wolności Finansowej, otwórz cztery
inne rachunki i wpłacaj podany niżej procent dochodów na każdy z nich:
10 procent na Konto Długoterminowych Oszczędności na Przyszłe Wydatki
10 procent na Konto Edukacyjne
50 procent na Konto Potrzeb Życiowych
10 procent na Konto Pomocy dla Innych
4.
Bez względu na to, ile masz teraz pieniędzy, zacznij nimi zarządzać
od zaraz. Nie czekaj ani jednego dnia. Nawet jeśli masz tylko dolara,
zacznij zarządzać tym dolarem. Weź 10 centów i włóż je do Skarbonki
Wolności Finansowej; weź kolejne 10 procent i włóż je do skarbonki na
przyjemności. Samo to działanie będzie sygnałem dla świata, że jesteś
gotowy na przyjęcie większej ilości pieniędzy. Oczywiście, jeśli już teraz
możesz zarządzać większą ilością pieniędzy, rób to.
Historia sukcesu Christine Kloser
Od: Christine Kloser Do: T. Harv Eker
Mówiąc wprost, od czasu mojego udziału w Intensywnym Szkoleniu
„Umysł Milionera", moje relacje z pieniędzmi całkowicie się zmieniły, a
moja firma odnotowała wzrost o 400 procent w ciągu jednego roku.
Najważniejsze, że mój mąż i ja w końcu „załapaliśmy", jak istotne jest,
żeby odłożyć 10 procent naszych dochodów każdego miesiąca, bez
względu na wszystko. Teraz, mogę z zadowoleniem stwierdzić, że
zaoszczędziliśmy więcej w ciągu tych paru lat od naszego szkolenia, niż w
ciągu poprzednich piętnastu!
141
Co więcej, metody rozwiązywania kwestii finansowych, które poznaliśmy,
sprawiły, że w naszym związku nie ma już więcej kłótni o pieniądze.
Harv, twój system zarządzania pieniędzmi jest bardzo prosty i działa!
Życzę dalszych sukcesów
Myśli o bogactwie - zestaw 15
Bogaci dbają o to, żeby pieniądze ciężko na nich pracowały.
Biedni ciężko pracują na swoje pieniądze.
Jeśli jesteś jak większość ludzi, to gdy dorastałeś, wpojono ci, że
„musisz ciężko pracować na swoje pieniądze". Natomiast istnieje duże
prawdopodobieństwo, że nie wpojono ci wtedy, że równie ważne jest, żeby
sprawić, aby twoje pieniądze „ciężko pracowały na ciebie".
Bez wątpienia ciężka praca jest ważna, ale sama ciężka praca nigdy
nie sprawi, że staniesz się bogaty. Skąd o tym możemy wiedzieć?
Rozejrzyj się po świecie. Miliony - nie, miliardy! - ludzi harują całymi
dniami, a nawet nocami, wypruwając sobie żyły. Czy wszyscy są bogaci?
Nie! Czy większość z nich jest bogata? Nie! Czy wielu z nich jest
bogatych? Nie! Większość jest goła lub niemal goła. Z drugiej strony, kto
wyleguje się w ekskluzywnych klubach na całym świecie? Kto spędza
popołudnia, grając w golfa, tenisa lub żeglując na jachcie? Kto spędza całe
dnie na zakupach, a w weekendy wyjeżdża za miasto? Możesz zgadywać
trzy razy, a pierwsze dwa strzały się nie liczą. Bogaci, oto kto! Więc
wyjaśnijmy to sobie: koncepcja, że musisz ciężko pracować, aby się
wzbogacić, jest fałszywa!
Stara protestancka etyka pracy uczy, że „należy ciężko pracować na
każdego dolara". Nie ma nic złego w tym powiedzeniu, poza tym, że nic
nie mówi o tym, co należy zrobić z tym dolarem. Taka wiedza przenosi cię
ze sfery ciężkiej pracy do sfery inteligentnej pracy.
142
Ludzie bogaci mogą spędzać całe dnie, bawiąc się i relaksując, ponieważ
pracują w sposób inteligentny. Rozumieją i wykorzystują zasadę dźwigni.
Zatrudniają innych ludzi, żeby na nich pracowali, i potrafią sprawić, żeby
także pieniądze na nich pracowały.
Tak, z mojego doświadczenia wynika, że musisz ciężko pracować na
swoje pieniądze. Jednak dla ludzi bogatych jest to sytuacja przejściowa.
Dla ludzi biednych jest to trwały stan. Ludzie bogaci rozumieją, że ty
musisz ciężko pracować do momentu, gdy twoje pieniądze będą pracować
dostatecznie ciężko, żeby ciebie zastąpić. Rozumieją, że im więcej będą
pracować twoje pieniądze, tym mniej sam będziesz musiał pracować.
Pamiętaj, pieniądze to energia. Większość ludzi wkłada energię pracy i
wyciąga energię pieniędzy. Ludzie, którzy osiągnęli wolność finansową,
nauczyli się, jak zastąpić swój wkład energii pracy innymi formami energii.
Te formy obejmują pracę innych ludzi, pracę systemów biznesowych i
pracę kapitału inwestycyjnego. I znowu, najpierw ciężko pracujesz na
swoje pieniądze, a potem pozwalasz, by pieniądze ciężko pracowały na
ciebie.
Gdy chodzi o grę o pieniądze, większość ludzi nie ma pojęcia, co
trzeba zrobić, żeby wygrać. Jaki jest twój cel? Kiedy będziesz mógł
powiedzieć, że wygrałeś? Czy chcesz zapewnić sobie trzy pełne posiłki
dziennie, zarabiać 100 000 dolarów rocznie, zostać milionerem czy może
multimilionerem? Na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera" uczymy,
że celem gry o pieniądze jest sytuacja, w której „nigdy nie będziesz musiał
więcej pracować... chyba że będziesz miał na to ochotę", a jeśli będziesz
pracować, to „z wyboru, a nie z konieczności".
Innymi słowy, celem jest jak najszybsze uzyskanie wolności finansowej.
Moja definicja wolności finansowej jest prosta: jest to zdolność do tycia w
pożądany przez siebie sposób, bez konieczności pracy ani zależności od
kogokolwiek innego w sferze pieniędzy.
Zauważ, że pożądany przez ciebie sposób życia najprawdopodobniej
będzie wymagał jakichś pieniędzy. Dlatego, żeby uzyskać wolność,
będziesz musiał zarabiać pieniądze bez swojej pracy. Dochód uzyskiwany
143
bez pracy nazywam biernym dochodem. Aby wygrać w grze o pieniądze,
musisz mieć dostatecznie duży bierny dochód, żeby opłacić pożądany
przez ciebie sposób życia. Krótko mówiąc, uzyskasz wolność finansową,
gdy twój bierny dochód przekroczy twoje wydatki.
Zidentyfikowałem dwa główne źródła biernego dochodu. Pierwsze to
pieniądze, które pracują dla ciebie. Tu mieszczą się zyski z inwestycji
uzyskane dzięki takim instrumentom finansowym jak akcje, obligacje,
bony skarbowe, rynki pieniędzy, fundusze powiernicze, oraz dzięki
własności hipotecznej lub innym aktywom, które zyskują na wartości i
mogą być zamienione na gotówkę.
Drugim głównym źródłem biernego dochodu jest biznes, która pracuje dla
ciebie. W tym przypadku mamy do czynienia ze stałym dochodem
generowanym przez biznes, który nie wymaga twojego osobistego
zaangażowania, żeby się kręcić i przynosić dochód. Może to być
wynajmowanie nieruchomości, pobieranie tantiem z książek, muzyki czy
programów komputerowych; patentowanie swoich pomysłów; uzyskanie
pozycji franszyzodawcy; posiadanie magazynów; posiadanie automatów
sprzedających towary lub innych automatów na monety oraz marketing
sieciowy, by wymienić tylko kilka przykładów. W tej kategorii mieści się
założenie dowolnego biznesu pod słońcem, jeśli jest tak zorganizowany, że
może działać bez twojego udziału. I znowu, to kwestia energii. Idea jest
taka, że to biznes a nie osobiście ty, ma pracować i przynosić wartość.
Niesamowitym pomysłem jest, na przykład, marketing sieciowy. Po
pierwsze, z reguły nie wymaga dużych inwestycji początkowych z twojej
strony. Po drugie, po wykonaniu wstępnej pracy możesz cieszyć się stałym
dochodem rezydualnym (to następny rodzaj dochodu, który nie wymaga
twojej pracy), rok w rok. Spróbuj uzyskać coś takiego ze zwykłej pracy od
dziewiątej do piątej!
Nie da się przecenić znaczenia biernego dochodu. To proste. Bez
biernego dochodu nigdy nie będziesz wolny. Ale - i jest to wielkie „ale" -
czy wiesz, że większość ludzi ma ogromne trudności ze stworzeniem
biernego dochodu? Są trzy powody. Pierwszym powodem jest dawne
144
programowanie. Większość z nas została tak zaprogramowana, żeby nie
mieć biernych dochodów. Kiedy miałeś trzynaście, szesnaście lat i
potrzebowałeś pieniędzy, to co usłyszałeś od swoich rodziców? Czy
powiedzieli: „No cóż, musisz stworzyć sobie jakieś źródło biernego
dochodu"? Bardzo wątpliwe! Większość z nas usłyszała: „Musisz pójść do
pracy", „Znajdź sobie jakąś pracę" czy coś w tym stylu. Nauczono nas, że
trzeba pracować na swoje pieniądze, i w rezultacie bierny dochód dla
większości z nas jest czymś nienormalnym.
Drugim powodem jest to, że większość z nas nigdy się nie uczyła, jak
uzyskać bierny dochód.
W mojej szkole „Bierny dochód" był kolejnym przedmiotem, którego
zabrakło w programie. Ja sam uczyłem się np. stolarki i metaloplastyki, i
zrobiłem doskonały świecznik dla mojej mamy. A ponieważ w szkole nie
mieliśmy okazji nauczyć się, jak tworzyć bierny dochód, pewnie
nauczyliśmy się tego gdzie indziej, prawda? Bardzo wątpliwe. Efekt jest
taki, że większość z nas niewiele o tym wie, a zatem niewiele robi w tym
względzie.
I wreszcie, ponieważ nigdy nie uczyliśmy się o biernym dochodzie i
inwestowaniu, nigdy też nie poświęcaliśmy temu większej uwagi. Nasze
wybory zawodowe i biznesowe opieraliśmy głównie na generowaniu
dochodów z pracy. Gdybyś rozumiał od wczesnych lat, że głównym celem
finansowym jest stworzenie biernego dochodu, czy nie wpłynęłoby to
trochę na twoje decyzje zawodowe?
Zawsze namawiam ludzi, którzy wybierają lub zmieniają swoją
ścieżkę zawodową, żeby decydowali się na takie dziedziny, w których
generowanie biernego dochodu jest naturalne i stosunkowo łatwe. To
szczególnie ważne dzisiaj, gdy tak wielu ludzi pracuje w branży usług
indywidualnych, które wymagają osobistej obecności i zaangażowania,
żeby móc zarabiać pieniądze. Nie ma nic złego w branży usług
indywidualnych, poza tym, że jeśli nie zaczniesz dość szybko inwestować i
nie powiedzie ci się wyjątkowo dobrze, będziesz skazany na wieczną
pracę.
145
Jeśli wybierzesz taką dziedzinę, w której natychmiast lub po jakimś czasie
będziesz mógł uzyskiwać bierny dochód, upieczesz dwie pieczenie na
jednym ogniu - dochód z pracy teraz i dochód bierny później. Wróć parę
akapitów do tylu i przejrzyj jeszcze raz przedstawione tam źródła biernego
dochodu.
Niestety, niemal każdy ma schemat pieniędzy nastawiony na uzyskiwanie
dochodów z pracy i przeciwko uzyskiwaniu biernych dochodów. Ta
postawa ulegnie radykalnej zmianie, jeśli weźmiesz udział w Intensywnym
Szkoleniu „Umysł Milionera", gdzie stosując praktyczne metody, tak
zmienimy twój schemat pieniędzy, że uzyskiwanie ogromnych biernych
dochodów stanie się dla ciebie normalne i naturalne.
Ludzie bogaci myślą długoterminowo. Równoważą wydatki na
przyjemności, które ponoszą dzisiaj, z inwestowaniem, które da im
wolność jutro. Ludzie biedni myślą krótkoterminowo. Opierają się w życiu
na natychmiastowych gratyfikacjach. Ludzie biedni stosują wymówkę:
„Jak mogę myśleć o jutrze, jeśli ledwo udaje mi się przeżyć dzisiaj?".
Problem w tym, że w końcu jutro stanie się dzisiaj; jeśli nie zajmiesz się
tym, co cię dzisiaj gnębi, jutro znowu będziesz mówił to samo.
Aby zwiększyć swój majątek, musisz albo zarabiać więcej, albo
wydawać mniej na utrzymanie. Nie sądzę, żeby ktoś przykładał ci pistolet
do głowy
i mówił ci, w jakim masz mieszkać domu, jaki masz mieć samochód, jakie
masz nosić ubrania lub co masz jeść. Sam możesz o tym decydować. To
kwestia priorytetów. Ludzie biedni wybierają teraz, ludzie bogaci wybierają
równowagę. Przychodzi mi do głowy przykład moich teściów.
Przez dwadzieścia pięć lat rodzice mojej żony prowadzili sklep
wielobranżowy, uboższą i znacznie mniejszą wersję sklepów „7-Eleven".
Większość ich dochodów pochodziła ze sprzedaży papierosów, batoników,
lodów, gumy do żucia i napojów orzeźwiających. Nie sprzedawali wtedy
nawet losów na loterię. Przeciętna wartość jednego zakupu wynosiła mniej
niż dolar. Krótko mówiąc, byli w groszowej branży. Mimo to, odkładali
większość tych groszy. Nie jadali w restauracjach; nie kupowali drogich
146
ubrań; nie jeździli najnowszym samochodem. Żyli wygodnie, ale
skromnie; w końcu spłacili dom i nawet kupili połowę placu, na którym
ulokowany był ich sklep. W wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat, dzięki
odkładaniu i inwestowaniu groszy, mój teść mógł przejść na emeryturę.
Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale w większości przypadków
kupowanie rzeczy dla uzyskania natychmiastowej gratyfikacji jest tylko
daremną próbą zrekompensowania sobie niezadowolenia z życia.
Najczęściej wydawanie pieniędzy, których nie masz, jest formą wyrażania
emocji, które rzeczywiście masz. Ten syndrom znany jest powszechnie
jako terapia zakupowa. Nadmierne wydawanie oraz potrzeba
natychmiastowej gratyfikacji nie mają żadnego związku z rzeczą, którą
kupujesz, natomiast wszystko łączy je z brakiem satysfakcji w twoim
życiu. Oczywiście, jeśli nadmierne wydawanie nie wynika bezpośrednio z
twoich emocji, to znaczy, że wynika z twojego schematu pieniędzy.
Zdaniem Natalie, kolejnej uczestniczki naszych szkoleń, jej rodzice
byli największymi sknerami na świecie! Na wszystko zbierali bezpłatne
kupony. Matka miała pudełko wypełnione kuponami posortowanymi
według kategorii. Ojciec miał piętnastoletni, rdzewiejący samochód;
Natalie wstydziła się w nim pokazywać, zwłaszcza gdy jej mama zabierała
ją nim ze szkoły. Zawsze wchodząc do tego samochodu, Natalie modliła
się, żeby nikt jej nie widział. Na wakacjach jej rodzina nigdy nie
zatrzymywała się w motelu czy w hotelu; nigdy nie latała samolotem,
tylko jechała jedenaście dni samochodem, cały czas obozując po drodze,
rok w rok!
Wszystko było „za drogie". Sądząc z ich zachowania, Natalie
przypuszczała, że jej rodzice są spłukani. Ale jej ojciec zarabiał, jej
zdaniem, całkiem sporo, jak na owe czasy - 75 000 dolarów rocznie. Nie
wiedziała, co o tym myśleć.
Ponieważ nienawidziła ich super oszczędnych nawyków, zaczęła
postępować zupełnie odwrotnie. Chciała mieć wszystko w najlepszym
gatunku, uznawała jedynie najdroższe rzeczy. Kiedy wyprowadziła się z
147
domu i sama zaczęła zarabiać, nawet się nie spostrzegła, jak w mgnieniu
oka wydała wszystkie pieniądze, które miała, a nawet więcej!
Natalie miała różne karty kredytowe, karty członkowskie, co tylko można.
Ogołociła je wszystkie do tego stopnia, że nie była już w stanie dokonać
nawet minimalnych spłat! Wtedy właśnie zdecydowała się na udział w
Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", które, jak twierdzi, uratowało
jej życie.
Podczas szkolenia „Umysł Milionera", w części, w której ustalamy
„osobowość finansową" uczestników, cały świat Natalie uległ zmianie.
Zrozumiała, dlaczego wydaje wszystkie swoje pieniądze. Wyraża w ten
sposób niechęć wobec swoich rodziców, za to, że są takimi dusigroszami.
Chce ponadto sobie i światu udowodnić, że sama nie jest dusigroszem. Od
czasu tego szkolenia, gdy zmieniła swój schemat pieniędzy, nie odczuwa
już, jak mówi, potrzeby wydawania pieniędzy w głupi sposób.
Natalie opowiadała, jak niedawno, przechodząc przez kompleks handlowy,
zauważyła na wystawie jednego ze swoich ulubionych sklepów wspaniałą
jasnobrązową kurtkę z zamszu i futra. Natychmiast jej wewnętrzny głos
szepnął jej: „Będziesz wspaniale wyglądać w tej kurtce, zwłaszcza przy
twoich blond włosach. Potrzebujesz jej; nie masz takiej naprawdę ładnej,
eleganckiej kurtki zimowej". Więc weszła do sklepu i kiedy przymierzała
kurtkę zauważyła metkę z ceną - 400 dolarów. Nigdy wcześniej nie wydała
aż tyle na kurtkę. Jej wewnętrzny glos szepnął: „I co z tego? Wyglądasz w
tej kurtce doskonale! Weź ją. Później odrobisz te pieniądze".
W tym właśnie momencie odkryła, jak głębokie jest szkolenie
„Umysł Milionera". Niemal zaraz po tym, gdy jej wewnętrzny głos
sugerował, żeby kupić kurtkę, pojawiła się w jej głowie nowa, bardziej
konstruktywna myśl: „Znacznie lepiej wyjdziesz na tym, jeśli te czterysta
dolarów włożysz na swoje Konto Wolności Finansowej! Po co ci ta kurtka?
Masz już. przecież zimową kurtkę, która na razie jest całkiem OK".
Natychmiast odłożyła kurtkę i postanowiła poczekać jeden dzień zamiast
kupować ją od razu, pod wpływem chwilowego impulsu, jak to miała w
zwyczaju. I nie wróciła już po nią.
148
Natalie zdała sobie sprawę, że jej wcześniejsze nastawienie na materialną
gratyfikację zostało zastąpione przez nowe nastawienie na wolność
finansową. Nie była już zaprogramowana na wydawanie pieniędzy. Teraz
wie, że dobrze jest wziąć to, co najlepsze z modelu jej rodziców i
oszczędzać pieniądze, a jednocześnie fundować sobie różne mile rzeczy z
konta na przyjemności.
Potem Natalie wysłała swoich rodziców na nasze szkolenie, żeby
również nabrali większej równowagi. Podekscytowana opowiada, że teraz
rodzice zatrzymują się w motelach (jeszcze nie w hotelach), kupili nowy
samochód, a gdy nauczyli się, jak sprawić, żeby pieniądze na nich
pracowały, przeszli na emeryturę jako milionerzy.
Natalie rozumie teraz, że nie musi być takim dusigroszem jak jej rodzice,
żeby zostać milionerem. Ale wie też, że jeśli będzie nieświadomie
wydawać pieniądze, tak jak wcześniej, nigdy nie uzyska wolności
finansowej. Natalie stwierdziła: „To wspaniałe uczucie, gdy kontroluje się
swoje pieniądze i swój umysł".
I znowu, chodzi o to, żeby twoje pieniądze pracowały równie ciężko na
ciebie, jak ty pracujesz na nie, a to oznacza, że musisz oszczędzać i
inwestować, a nie tylko wszystko wydawać. To niemal zabawne: bogaci
mają dużo pieniędzy, a wydają mało, natomiast biedni mają mało
pieniędzy, a wydają dużo.
Zderza się tu myślenie długoterminowe z krótkoterminowym: biedni
pracują, żeby zdobyć pieniądze na dzisiaj: bogaci pracują, żeby zdobyć
pieniądze na inwestycje, które pokryją ich utrzymanie w przyszłości.
Bogaci kupują trwałe aktywa, rzeczy, których cena prawdopodobnie
wzrośnie. Biedni kupują koszty, rzeczy, które na pewno stracą na
wartości. Bogaci gromadzą ziemię. Biedni gromadzą rachunki.
Powiem ci to samo, co mówię moim dzieciom: „Kupuj
nieruchomości". Najlepiej, gdyby udało ci się kupić posiadłość, która
wygeneruje strumień gotówki, ale jeśli o mnie chodzi, każda nieruchomość
jest lepsza niż brak nieruchomości. Oczywiście, ceny nieruchomości
czasem spadają, ale w ostatecznym rozrachunku, niech to będzie za pięć,
149
dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat, można się założyć, że będą warte
znacznie, znacznie więcej, niż są warte dzisiaj, i być może już tylko to
wystarczy, żeby zbić majątek.
Kup to, na co cię dzisiaj stać. Jeśli potrzebujesz więcej kapitału, żeby móc
się zaangażować, możesz wejść w spółkę z ludźmi, którym ufasz i których
dobrze znasz. Jedyna możliwość, że będziesz miał jakiś kłopot z powodu
nieruchomości, to taka, że zanadto nadwyrężysz się finansowo, kupując
nieruchomość albo będziesz musiał sprzedać nieruchomość, gdy rynek
będzie akurat w dołku. Jednak jeśli wziąłeś sobie do serca moje
poprzednie rady i będziesz odpowiednio zarządzał pieniędzmi,
prawdopodobieństwo, że coś takiego się zdarzy, jest bardzo nikłe, a
praktycznie żadne. Jak to się mówi: „Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość;
kup nieruchomość i czekaj".
Ponieważ powołałem się wcześniej na przykład moich teściów, żeby
było sprawiedliwie, podam też przykład moich rodziców. Moi rodzice nie
byli biedni, ale ledwo zaliczali się do klasy średniej. Ojciec pracował
niezwykle ciężko, a mama miała kłopoty ze zdrowiem, więc zostawała z
nami, czyli dziećmi, w domu. Ojciec był stolarzem i zauważył, że wszyscy
deweloperzy, u których pracował, budują na działkach, które kupili całe
lata wcześniej. Widział też, że wszyscy oni są dość bogaci. Moi rodzice
również oszczędzali swoje grosze i w końcu odłożyli tyle, żeby kupić
trzyakrowy kawałek ziemi ulokowany dwadzieścia parę kilometrów od
miasta, w którym mieszkali. Zapłacili za tę działkę 60 000 dolarów.
Dziesięć lat później pewien deweloper postanowił zbudować kompleks
handlowy na tej ziemi. Moi rodzice sprzedali ją za 600 000 dolarów.
Odejmując początkową inwestycję, daje to średni zarobek w wysokości 54
000 dolarów rocznie, licząc od początku inwestycji, podczas gdy mój ojciec
zarabiał wtedy dzięki swojej pracy jedynie około 15 000 do najwyżej 20
000 dolarów rocznie. Oczywiście, rodzice są teraz na emeryturze i żyją
dość wygodnie, lecz gwarantuję, że bez zakupu 1 sprzedaży tej
nieruchomości, trudno by im było związać koniec z końcem. Całe
150
szczęście, że mój ojciec zrozumiał, jaka jest siła inwestycji, a zwłaszcza
inwestycji w nieruchomości. Teraz już wiesz, dlaczego kupuję ziemię.
Podczas gdy ludzie biedni widzą w dolarze rzecz, którą można wymienić na
coś, czego obecnie pragną, ludzie bogaci widzą w dolarze ziarno, które
można zasiać, żeby uzyskać sto dolarów więcej, które znowu będzie
można zasiać, żeby uzyskać tysiąc dolarów więcej. Pomyśl o tym. Każdy
dolar, którego wydasz dzisiaj, może oznaczać stratę stu dolarów w
przyszłości. Osobiście traktuję każdego mojego dolara jak żołnierza
inwestycji, a misją wszystkich moich żołnierzy jest wolność. Rzecz jasna,
postępuję bardzo ostrożnie z moimi bojownikami o wolność i nie
pozbywam się ich ani szybko, ani łatwo.
ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci widzą w dolarze ziarno, które
można zasiać, żeby uzyskać sto dolarów więcej, które znowu
będzie można zasiać, żeby uzyskać tysiąc dolarów więcej.
Sztuka polega na tym, żeby zdobyć wiedzę. Dowiedz się jak
najwięcej o świecie inwestycji. Poznaj różne narzędzia inwestycyjne i
instrumenty finansowe, nieruchomości, hipoteki, akcje, fundusze,
obligacje, wymianę walut - całą gamę możliwości. Następnie wybierz
jedną główną dziedzinę, w której zostaniesz ekspertem. Zacznij
inwestować w tej dziedzinie, a po jakimś czasie rozszerz i zróżnicuj zakres
swoich inwestycji.
Rzecz sprowadza się do tego: ludzie biedni ciężko pracują i wydają
wszystkie pieniądze, co sprawia, że zawsze będą musieli ciężko pracować.
Ludzie bogaci ciężko pracują, odkładają, a potem inwestują zarobione
pieniądze, tak by nigdy więcej nie musieli już ciężko pracować.
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Moje pieniądze ciężko na mnie pracują i przynoszą mi
coraz więcej pieniędzy".
Dotknij głowy i powiedz...
151
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zdobywaj wiedzę. Zapisz się na kurs dla inwestorów. Przeczytaj co
najmniej jedną książkę o inwestycjach na miesiąc. Czytaj takie pisma jak
„Money", „Forbes", Barrohs" i „Wall Street Journal". Nie mówię, żebyś
postępował zgodnie z ich radami; mówię, żebyś zapoznał się z istniejącymi
możliwościami inwestowania. Następnie wybierz dziedzinę, w której
zostaniesz ekspertem, i zacznij w niej inwestować.
2.
Przenieś swoją uwagę z aktywnego dochodu na bierny. Zrób listę
przy-
najmniej trzech konkretnych strategii, za pomocą których mógłbyś
generować dochód bez wkładania swojej pracy, albo w sferze inwestycji,
albo w sferze biznesu. Najpierw zbierz potrzebne informacje, a następnie
zacznij działać na podstawie tych strategii.
3.
Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość; kup nieruchomość i czekaj.
Myśli o bogactwie - zestaw 16
Bogaci działają pomimo lęku.
Biednych powstrzymuje lęk.
Mówiliśmy wcześniej o procesie uzewnętrzniania. Przyjrzyjmy się
jeszcze raz tej formule: myśli prowadzą do uczuć, uczucia prowadzą do
działań, działania prowadzą do wyników.
Miliony ludzi myślą o tym, żeby zbić majątek, a wiele tysięcy ludzi
praktykuje afirmacje, wizualizacje i medytacje, żeby się wzbogacić. Sam
medytuję prawie codziennie. Jednak nigdy mi się nie zdarzyło, żeby w
czasie medytacji czy wizualizacji worek pieniędzy spadł mi na głowę.
Chyba należę do tych pechowców, którzy muszą faktycznie coś zrobić,
żeby osiągnąć sukces.
152
Afirmacje, medytacje i wizualizacje to wspaniałe narzędzia, ale z tego co
wiem żadne z nich samo w sobie nie przyniesie ci prawdziwych pieniędzy
w realnym świecie. W realnym świecie musisz podjąć realne działanie,
żeby osiągnąć sukces. Dlaczego działanie jest takie ważne?
Wróćmy do naszego procesu uzewnętrzniania. Spójrzmy na myśli i
uczucia. Czy są częścią świata wewnętrznego czy zewnętrznego?
Wewnętrznego. A teraz spójrzmy na wyniki. Czy są częścią świata
wewnętrznego czy zewnętrznego? Zewnętrznego. To oznacza, że działanie
jest pomostem między światem wewnętrznym a zewnętrznym.
ZASADA BOGACTWA: Działanie jest pomostem między światem
wewnętrznym a zewnętrznym.
A zatem, jeśli działanie jest tak ważne, to co nam przeszkadza
podjąć działanie, o którym wiemy, że jest konieczne? Lęk!
Lęk, zwątpienie i niepokój należą do największych przeszkód, nie tylko na
drodze do sukcesu, ale również do szczęścia. Dlatego jedną z
największych różnic między ludźmi bogatymi a biednymi jest to, że bogaci
są gotowi działać mimo lęku. Natomiast biednych powstrzymuje lęk.
Susan Jeffers napisała o tym fantastyczną książkę, zatytułowaną Feel the
Fear and Do It Anyway [Poczuj lęk i zrób to mimo wszystko]. Największym
błędem, jaki popełnia większość ludzi, jest to, że zanim zaczną działać,
czekają aż lęk ustąpi lub zniknie. Tacy ludzie zazwyczaj czekają w
nieskończoność.
Jednym z naszych najbardziej popularnych programów szkoleniowych jest
Obóz Treningowy dla Oświeconych Wojowników. W czasie tego szkolenia
mówimy, że prawdziwy wojownik potrafi „oswoić kobrę lęku". Nie mówimy
„zabić" kobrę. Nie mówimy „pozbyć się" kobry i z pewnością nie mówimy
„uciec" od kobry. Mówimy „oswoić" kobrę.
ZASADA BOGACTWA: Prawdziwy wojownik potrafi „oswoić kobrę
lęku".
153
Szalenie ważne jest, żeby zrozumieć, że nie trzeba wcale próbować pozbyć
się lęku, aby odnieść sukces. Ludzie bogaci i odnoszący sukcesy
odczuwają lęk, mają wątpliwości, przeżywają niepokój. Ale te uczucia ich
po prostu nie powstrzymują. Ludzie, którym się nie udaje, odczuwają lęk,
mają wątpliwości, przeżywają niepokój - i te uczucia ich powstrzymują.
ZASADA BOGACTWA: Nie trzeba wcale próbować pozbyć się lęku,
aby odnieść sukces.
Ponieważ jesteśmy niewolnikami własnych nawyków, powinniśmy
działać pomimo lęku, pomimo wątpliwości, pomimo niepokoju, pomimo
niepewności, pomimo niedogodności, pomimo uczucia dyskomfortu, a
nawet wtedy, gdy nie jesteśmy w nastroju do działania.
Pamiętam, jak w czasie wieczornego seminarium w Seattle, pod koniec
wykładu poinformowałem uczestników o zbliżającym się trzydniowym
Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera", które miało się odbyć w
Vancouver. Wtedy wstał jeden facet i powiedział: „Harv, co najmniej
kilkanaście osób z mojej rodziny i spośród moich przyjaciół uczestniczyło
w tym kursie. Rezultaty były absolutnie fenomenalne. Każdy z nich jest
teraz dziesięć razy bardziej szczęśliwy niż wcześniej i na najlepszej drodze
do sukcesu finansowego. Wszyscy mi mówią, że to szkolenie może
odmienić życie. Gdybyś zorganizował je w Seattle, z pewnością też
wziąłbym w nim udział".
Podziękowałem mu za ten pochlebny głos, a potem zapytałem, czy jest
gotów przyjąć pewną naukę. Stwierdził, że tak, a wtedy powiedziałem:
„Mam dla ciebie tylko trzy słowa". Spytał radośnie: „Jakie to słowa?". Na
co krótko odparłem: Jesteś cholernie spłukany!".
Zapytałem, jak mu idzie finansowo. Odpowiedział z zakłopotaniem:
„Niezbyt dobrze". Oczywiście odpowiedziałem: „Żartujesz". Potem
154
zacząłem ciskać gromy na całą salę: „Jeśli trzygodzinna jazda
samochodem albo trzygodzinny lot samolotem, albo trzydniowa podróż
może cię powstrzymać przed zrobieniem czegoś, czego potrzebujesz i co
chcesz zrobić, to co jeszcze może cię powstrzymać? Odpowiedź jest
prosta: cokolwiek}. Cokolwiek może cię powstrzymać. Nie dlatego, że
wyzwanie jest duże, tylko dlatego, że ty jesteś mały!".
„Sprawa jest prosta - ciągnąłem dalej - albo jesteś osobą, którą da się
powstrzymać, albo jesteś osobą, której nie da się powstrzymać. Twój
wybór. Jeżeli chcesz dojść do majątku lub sukcesu w jakiejkolwiek
dziedzinie, musisz być wojownikiem. Musisz być gotów zrobić wszystko, co
trzeba. Musisz ćwiczyć się w tym, że nic cię nie może powstrzymać".
„Dochodzenie do majątku nie zawsze jest wygodne. Dochodzenie do
majątku nie zawsze jest łatwe. W istocie dochodzenie do majątku może
być cholernie trudne. Ale co z tego? Jedna z kluczowych zasad
oświeconego wojownika brzmi: «Jeśli jesteś gotów robić tylko to, co łatwe,
życie będzie trudne. Ale jeśli jesteś gotów robić to, co trudne, życie będzie
łatwe.» Ludzie bogaci nie opierają swojego działania na tym, co łatwe i
wygodne: ten sposób życia jest zarezerwowany dla ludzi biednych i
większości ludzi z klasy średniej".
ZASADA BOGACTWA: Jeśli jesteś gotów robić tylko to, co łatwe,
życie będzie trudne. Ale jeśli jesteś gotów robić to, co trudne,
życie będzie łatwe.
Zakończyłem swoją tyradę. Ludzie milczeli.
Później ten facet, od którego wszystko się zaczęło, podszedł do mnie i
podziękował gorąco za to, że „otworzyłem mu oczu". Oczywiście zapisał
się na szkolenie (choć odbywało się w Vancouver), ale naprawdę zabawne
było, gdy przypadkiem, kiedy już wychodziłem z sali, usłyszałem, jak
rozmawiał przez telefon - z wielkim zapałem wygłaszał dokładnie tę samą
przemowę, którą wcześniej do niego kierowałem, do jednego ze swoich
przyjaciół. Chyba odniosła skutek, bo następnego dnia zadzwonił, żeby
155
zapisać na szkolenie trzy kolejne osoby. Wszystkie pochodziły ze
Wschodniego Wybrzeża... i wszystkie wybierały się do Vancouver!
Gdy już mówimy o niewygodzie, jak to jest z uczuciem dyskomfortu?
Dlaczego działanie pomimo uczucia dyskomfortu jest tak ważne? Ponieważ
teraz masz „uczucie komfortu". Jeśli chcesz przejść na następny poziom w
swoim życiu, musisz przebić się przez swoją strefę komfortu i zacząć robić
rzeczy, które go nie dają.
Przypuśćmy, że prowadzisz teraz życie na poziomie 5, a chcesz
przejść do życia na poziomie 10. Poziom 5 i niższe mieszczą się w twojej
strefie komfortu, natomiast poziom 6 i wyższe znajdują się poza twoim
obszarem komfortu, w twojej strefie dyskomfortu. To znaczy, że jeśli
chcesz przejść do życia na poziomie 10, startując z poziomu 5, będziesz
musiał przejść przez swoją strefę dyskomfortu.
Ludzie biedni i większość ludzi z klasy średniej nie chce mieć uczucia
dyskomfortu. Pamiętaj, że uczucie wygody czy komfortu jest ich głównym
priorytetem w życiu. Ale pozwól, że zdradzę ci sekret, który znają jedynie
ludzie bogaci i odnoszący wielkie sukcesy - uczucie komfortu jest bardzo
przereklamowane. Uczucie komfortu może łączyć się z poczuciem ciepła,
upojenia i bezpieczeństwa, ale nie pozwala ci się rozwinąć. Żebyś mógł się
rozwinąć, musisz poszerzyć swoją strefę komfortu. A naprawdę rozwijasz
się tylko wtedy, gdy znajdujesz się poza swoją strefą komfortu.
Pozwól, że zadam ci pytanie. Gdy pierwszy raz próbowałeś czegoś
nowego, to miałeś uczucie komfortu czy dyskomfortu? Zwykle
dyskomfortu. Ale co stało się później? Im częściej to robiłeś, tym większe
miałeś uczucie komfortu, prawda? Tak to właśnie działa. Wszystko na
początku powoduje dyskomfort, ale jeśli będziesz to robił dalej, w końcu
przejdziesz przez strefę dyskomfortu i odniesiesz sukces. Wtedy będziesz
miał nową, rozszerzoną strefę komfortu, co oznacza, że staniesz się
„większą" osobą.
I znowu, naprawdę rozwijasz się tylko wtedy, gdy nie masz uczucia
komfortu. Od teraz, zawsze gdy będziesz miał uczucie dyskomfortu,
156
zamiast cofać się do swojej starej strefy komfortu, poklep się po ramieniu
i powiedz: „Muszę się rozwijać" i idź dalej do przodu.
ZASADA BOGACTWA: Naprawdę rozwijasz się tylko wtedy, gdy nie
masz poczucia komfortu.
Jeśli chcesz być bogaty i odnosić sukcesy, musisz się przyzwyczaić
do braku uczucia komfortu. Świadomie praktykuj wchodzenie do swojej
strefy dyskomfortu i robienie tego, co cię przeraża. Oto równanie, które
chciałbym, żebyś zapamiętał na całe życie: SK = SB.
Znaczy to, że twoja strefa komfortu równa się twojej strefie bogactwa.
Rozszerzając strefę komfortu, zwiększasz strefę dochodów i bogactwa. Im
większe musisz mieć uczucie komfortu, tym mniejsze ryzyko jesteś gotów
podjąć, z tym mniejszej ilości okazji skorzystasz, tym mniej ludzi poznasz
i tym mniej nowych strategii wprowadzisz w życie. Rozumiesz, o co mi
chodzi? Im bardziej komfort jest dla ciebie priorytetem, tym bardziej
kurczysz się z powodu lęku.
Natomiast jeśli jesteś gotów się r-o-z-c-i-ą-g-n-ą-ć, powiększysz swoją
strefę możliwości, a to pozwoli ci przyciągnąć i utrzymać większe dochody
i większy majątek. I znowu, kiedy będziesz miał duży „pojemnik" (strefę
komfortu), świat pośpieszy, żeby go wypełnić. Ludzie bogaci i odnoszący
sukcesy mają dużą strefę komfortu i nieustannie ją powiększają, żeby móc
zdobyć i utrzymać większy majątek.
Nikt jeszcze nie umarł z dyskomfortu, natomiast życie dla komfortu
zniweczyło więcej idei, więcej okazji, więcej działań i więcej możliwości
rozwoju niż wszystkie inne czynniki łącznie. Komfort zabija! Jeśli twoim
celem w życiu jest uczucie komfortu, gwarantuję ci dwie rzeczy. Po
pierwsze, nigdy nie będziesz bogaty. Po drugie, nigdy nie będziesz
szczęśliwy. Szczęścia nie można osiągnąć, prowadząc letnie życie i
nieustannie myśląc o tym, co by było, gdyby. Szczęście przychodzi wtedy,
157
gdy jesteśmy w swoim naturalnym stanie wzrostu i wykorzystujemy cały
swój potencjał.
Spróbuj. Następnym razem, gdy będziesz miał uczucie dyskomfortu,
niepewności lub lęku, zamiast kurczyć się i cofać w bezpieczne miejsce -
pójdź do przodu. Zauważ dyskomfort i posmakuj go; zwróć uwagę, że to
jedynie uczucie i że nie ma ono siły, żeby cię powstrzymać. Jeśli uparcie
będziesz szedł dalej pomimo niego, to w końcu osiągniesz swój cel.
To, czy uczucie dyskomfortu kiedyś ustąpi, nie ma znaczenia. W
istocie, jeśli rzeczywiście się zmniejszy, to jest to znak, żeby zwiększyć
swoje cele, ponieważ z chwilą, gdy zaczniesz mieć uczucie komfortu,
przestaniesz się rozwijać. I znowu, żeby rozwinąć cały swój potencjał,
musisz zawsze żyć na granicy swojego uczucia komfortu.
A ponieważ jesteśmy niewolnikami własnych nawyków, musimy to
ćwiczyć. Namawiam cię, żebyś świadomie ćwiczył działanie pomimo lęku,
pomimo niewygody, pomimo dyskomfortu, a nawet wtedy, gdy nie jesteś
w nastroju. Robiąc to, szybko przejdziesz na wyższy poziom życia. A po
drodze sprawdzaj od czasu do czasu stan swojego konta w banku,
ponieważ - gwarantuję - również on będzie szybko rósł.
W tym momencie na niektórych wieczornych szkoleniach zadaję
uczestnikom pytanie: „Ilu z was jest gotowych ćwiczyć działanie pomimo
lęku i dyskomfortu?". Zwykle wszyscy podnoszą rękę (prawdopodobnie
dlatego, że są śmiertelnie przerażeni, że mógłbym ich „wziąć na tapetę").
Wtedy stwierdzam: „Łatwo się mówi! Zobaczmy, czy naprawdę jesteście
gotowi". Następnie wyciągam drewnianą strzałę ze stalowym grotem i
wyjaśniam, że w ramach ćwiczenia mają ją złamać przy pomocy swojego
gardła. Pokazuję, jak stalowy grot naciska na gardło, gdy druga osoba
przytrzymuje drugi koniec strzały otwartą dłonią. Chodzi o to, żebyś
wszedł prosto na strzałę i złamał ją, naciskając na nią jedynie swoim
gardłem, zanim strzała przedziurawi ci szyję.
W tym momencie większość ludzi jest w szoku! Czasami do tego ćwiczenia
wybieram jednego ochotnika, czasami daję strzały wszystkim
158
uczestnikom. Prowadziłem już szkolenia, na których ponad tysiąc osób
łamało strzały!
Czy da się wykonać to ćwiczenie? Tak. Czy jest ono przerażające?
No pewnie. Czy wywołuje uczucie dyskomfortu? Absolutnie. Ale znowu,
rzecz w tym, żeby uczucie strachu i dyskomfortu cię nie powstrzymało.
Rzecz w tym, żeby ćwiczyć, żeby nauczyć się wszystkiego, co trzeba, i
żeby działać bez względu na to, co może ci stanąć na drodze.
Czy większość ludzi łamie strzałę? Tak. Każdy, kto wejdzie w nią ze 100
procentowym zaangażowaniem, łamie ją. Jednak ci, którzy wchodzą w nią
zbyt wolno, niepewnie, albo wcale, nie potrafią tego zrobić.
Po ćwiczeniu ze strzałą pytam ludzi: „Ilu z was stwierdziło, że łatwiej jest
złamać w ten sposób strzałę, niż wam się wcześniej wydawało?". Wszyscy
są zgodni, że było to w istocie znacznie łatwiejsze, niż myśleli. Dlaczego
tak jest? Nadszedł czas na jedną z najważniejszych lekcji, jakie
kiedykolwiek będziesz miał w życiu.
Twój umysł jest największym scenarzystą telenowel w dziejach. Wymyśla
niewiarygodne historie, zwykle pełne dramatów i katastrof, o rzeczach,
które nigdy się nie zdarzyły i prawdopodobnie nigdy się nie zdarzą. Mark
Twain ujął to najlepiej: „Miałem tysiące problemów w swoim życiu, a
większość z nich wcale się nie zdarzyła".
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie powinieneś zrozumieć, jest to, że
nie jesteś swoim umysłem. Jesteś znacznie większy i potężniejszy niż twój
umysł. Twój umysł jest częścią ciebie, podobnie jak twoja ręka jest częścią
ciebie.
Oto pytanie dające do myślenia: Co by było, gdyby twoja ręka
zachowywała się tak jak twój umysł? Rozpraszała cię, biła cię, nie dawała
ci spokoju? Co byś z nią zrobił? Większość ludzi odpowiada: .Odciąłbym
ją!". Ale przecież twoja ręka to potężne narzędzie, więc dlaczego miałbyś
ją odcinać? Właściwa odpowiedź jest oczywiście taka, że należałoby
poddać ją kontroli, zacząć nią zarządzać, przeszkolić ją tak, żeby
pracowała dla ciebie, a nie przeciwko tobie.
159
Ćwiczenie i zarządzanie własnym umysłem jest najważniejszą
umiejętnością, jaką możesz posiąść, jeśli chcesz osiągnąć szczęście i
sukces. To właśnie robimy w tej książce i będziemy to z tobą robić dalej,
jeśli weźmiesz udział w którymś z naszych szkoleń.
ZASADA BOGACTWA: Ćwiczenie i zarządzanie własnym umysłem
jest najważniejszą umiejętnością, jaką możesz posiąść, jeśli
chcesz osiągnąć szczęście i sukces
Jak można ćwiczyć swój umysł? Zacznij od obserwacji. Zauważ, jak
twój umysł systematycznie tworzy myśli, które nie pomagają ci w
osiągnięciu bogactwa i szczęścia. Kiedy rozpoznasz te osłabiające myśli,
możesz zacząć świadomie je zastępować takimi, które cię wzmacniają.
Gdzie możesz znaleźć takie wzmacniające myśli? Tutaj, w tej książce.
Każda z deklaracji zawartych w niej stanowi wzmacniający i skuteczny
sposób myślenia.
Przyswój sobie ten nowy sposób myślenia i bycia, to nowe nastawienie.
Nie musisz czekać na formalne zaproszenie. Zrozum, że twoje życie będzie
lepsze, jeśli zaczniesz myśleć w sposób opisany w tej książce, zamiast
nadal ochoty". Nie pozwól, żeby ten oparty na lęku i dążeniu do komfortu
glos cię pokonał. Umów się z sobą, że za każdym razem, gdy ten
wewnętrzny głos będzie próbował powstrzymać cię przed zrobieniem
czegoś, co zbliżyłoby cię do sukcesu, zrób to mimo wszystko, aby pokazać
swojemu umysłowi, że to ty jesteś szefem, a nie on. W ten sposób nie
tylko radykalnie zwiększysz pewność siebie, ale spowodujesz, że ten
wewnętrzny głos będzie coraz cichszy, gdyż zorientuje się, że ma na ciebie
niewielki wpływ.
Historia sukcesu Andrew Wiltona
160
Harv,
Nazywam się Andrew Wilton. Mam osiemnaście lat. Właśnie skończyłem
pierwszy rok studiów. Dwa lata temu brałem udział w Intensywnym
Szkoleniu „Umysł Milionera" i od tamtego czasu stosuję techniki, których
się wtedy nauczyłem.
W lutym tego roku, w okresie przed egzaminami, w czasie, gdy moi
koledzy pracowali lub jechali do rodziny, korzystając z pieniędzy, które
odłożyłem dzięki twoim metodom, spędziłem dziesięć dni na południowym
wybrzeżu Hiszpanii. Było cudownie!
Nie miałbym tej finansowej wolności, która pozwala mi jechać tam, gdzie
chcę i robić to, co chcę, gdybym nie wprowadził w życie strategii, których
nauczyłem się na Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera".
Dziękuję, Harv dałeś lub rozmawiałeś o tym, ale sam nie wiesz. Mówiąc
bez ogródek, jeśli nie jesteś naprawdę bogaty i naprawdę szczęśliwy,
zapewne nadal musisz się pewnych rzeczy dowiedzieć o pieniądzach,
sukcesie i życiu.
Jak wspominałem na początku książki, w czasach, gdy byłem
spłukany, miałem to szczęście, że dostałem pewną radę od przyjaciela
mego ojca, multi-milionera, który odniósł się ze współczuciem do mojej
niedoli. Pamiętasz, co mi powiedział? „Harv, jeśli nie wiedzie ci się tak,
jakbyś sobie życzył, to znaczy, że jest coś, czego nie wiesz". Na szczęście
wziąłem sobie jego radę do serca i zmieniłem swoją postawę z „wiem
wszystko" na „muszę się wszystkiego nauczyć". Od tego momentu
wszystko się zmieniło.
Ludzie biedni często starają się udowodnić, że mają rację. Nakładają
maskę człowieka, który wszystko wie, a jedynie ze względu na
nieszczęśliwy traf lub chwilową anomalię we wszechświecie jest spłukany i
z trudnością wiąże koniec z końcem.
Jedno z moich bardziej znanych powiedzonek brzmi: „Możesz mieć rację
ałbo majątek - jedno z dwojga". Mieć rację to znaczy trzymać się swoich
starych sposobów myślenia i bycia. Niestety, te sposoby doprowadziły cię
161
dokładnie do miejsca, w którym teraz jesteś. Zasada ta odnosi się również
do szczęścia i wtedy wyraża się słowami: „Możesz mieć rację albo możesz
być szczęśliwy".
ZASADA BOGACTWA: Możesz mieć rację albo majątek - jedno z
dwojga.
Myśli o bogactwie - zestaw 17
Bogaci ciągle się uczą i rozwijają.
Biedni uważają, że już wszystko wiedzą.
Na początku moich szkoleń przedstawiam ludziom „trzy najbardziej
niebezpieczne słowa". Te słowa to: „wiem o tym". Skąd wiesz, że o czymś
wiesz? Proste. Jeśli coś przeżyłeś, to wiesz o tym. W innym razie jedynie
słyszałeś, czy-
Autor i wykładowca, Jim Rohn ma takie powiedzenie, które doskonale tu
pasuje: „Jeśli nadal będziesz robił to, co zawsze robiłeś, nadal będziesz
uzyskiwał to, co zawsze uzyskiwałeś". Już znasz swój sposób myślenia i
działania; teraz potrzebujesz poznać inne sposoby. Dlatego napisałem tę
książkę. Chcę przekazać ci nowe dane do programu w twojej głowie, żebyś
mógł skorygować jego działanie. Nowe dane umożliwią ci nowe sposoby
myślenia, nowe działania, a zatem nowe dokonania.
Dlatego koniecznie musisz się nadal uczyć i rozwijać.
Fizycy są zgodni, że w przyrodzie nic nie jest stałe. Wszystko, co
żyje, nieustannie się zmienia. Weź jakąkolwiek roślinę. Jeśli roślina nie
rośnie, to umiera. Podobnie jest z ludźmi i wszystkimi innymi
organizmami: jeśli nie rośniesz, to umierasz.
162
Jednym z moich ulubionych powiedzeń jest zdanie, które sformułował
pisarz i filozof, Erie Hoffer: „Ci, którzy się uczą, posiądą ziemię, natomiast
ci, którzy się nauczyli, będą doskonale przygotowani do życia w świecie,
którego już nie ma". Inaczej mówiąc, jeśli nie będziesz się stale uczył,
zostaniesz w tyle.
Ludzie biedni twierdzą, że nie stać ich na to, żeby się kształcić, bo nie
mają czasu lub pieniędzy. Natomiast do ludzi bogatych przemawia myśl
Benjamina Franklina: „Jeśli sądzisz, że wykształcenie drogo kosztuje,
spróbuj niewiedzy". Jestem pewien, że już to słyszałeś - wiedza to władza,
a władza to zdolność do działania.
Zawsze, gdy oferuję program szkolenia „Umysł Milionera",
zauważam ciekawą prawidłowość - zwykle to ludzie, którzy są najbardziej
spłukani, twierdzą: „Nie potrzebuję tego szkolenia", „Nie mam czasu" albo
„Nie mam pieniędzy". Natomiast milionerzy i multimilionerzy chętnie się
zapisują i mówią: „Jeśli nauczę się choć jednej nowej rzeczy lub zrobię
postęp tylko w jednej sprawie, będzie warto". Nawiasem mówiąc, jeśli nie
masz czasu, żeby zrobić to, co chcesz lub potrzebujesz zrobić,
najprawdopodobniej jesteś współczesnym niewolnikiem. A jeśli nie masz
pieniędzy na naukę, jak odnieść sukces, zapewne potrzebujesz tej nauki
bardziej niż ktokolwiek inny. Przykro mi, ale powiedzenie „Nie mam
pieniędzy" nie załatwia sprawy. Kiedy będziesz je miał? Co się zmieni za
rok, za dwa lata czy za pięć lat? Odpowiedź jest prosta: nic się nie zmieni!
Będziesz mówił dokładnie to samo.
Jedynym sposobem na to, żebyś zdobył pieniądze, których pragniesz, jest
dogłębne opanowanie zasad gry o nie. Musisz zyskać umiejętności i
nauczyć się strategii, które pozwolą ci znacznie zwiększyć dochody,
zarządzać pieniędzmi i skutecznie inwestować. Mówi się, że szaleństwo to
robienie ciągle tego samego i oczekiwanie na różne rezultaty. Zrozum, że
gdyby twój zwykły sposób działania był skuteczny, już dawno byłbyś
szczęśliwy i bogaty. Każde inne wyjaśnienie, jakie może ci podsuwać twój
umysł, to tylko wymówka i usprawiedliwianie.
163
Przykro mi, że stawiam sprawę tak brutalnie, ale taka jest moja
rola. Sądzę, że dobry trener zawsze będzie wymagał od ciebie więcej, niż
ty sam wymagasz od siebie. W innym razie po co byś go w ogóle
potrzebował? Jako trener muszę cię szkolić, inspirować, zachęcać,
namawiać oraz bardzo wyraźne ci uświadomić, co cię powstrzymuje.
Krótko mówiąc, muszę zrobić wszystko, żeby przenieść cię na następny
poziom w twoim życiu. Jeśli będzie taka potrzeba, rozbiorę cię na kawałki,
a potem złożę z powrotem w sposób, który sprawi, że będziesz „działał".
Zrobię wszystko, żebyś stał się dziesięć razy bardziej szczęśliwy i sto razy
bardziej bogaty. Jeśli szukasz Pollyanny, to nie jestem właściwą osobą.
Jeśli chcesz zrobić szybkie i trwałe postępy, idźmy dalej.
Sukcesu można się nauczyć. Możesz się nauczyć, jak odnieść sukces w
każdej dziedzinie. Jeśli chcesz zostać świetnym golfistą, możesz się
nauczyć, jak tego dokonać. Jeśli chcesz zostać wspaniałym pianistą,
możesz się nauczyć, jak to osiągnąć. Jeśli chcesz być naprawdę
szczęśliwy, możesz się nauczyć, jak to sprawić. Jeśli chcesz być bogaty,
możesz się nauczyć, co trzeba zrobić. Nie ma znaczenia, w którym miejscu
teraz jesteś. Nie ma znaczenia, z jakiego miejsca zaczynasz. Ważne jest,
żebyś był gotów się uczyć.
Jednym z moich bardziej znanych powiedzonek jest: „Każdy mistrz
był kiedyś do kitu". Oto przykład. Jakiś czas temu na moim szkoleniu
pojawił się łyżwiarz, reprezentant kraju na Igrzyskach Olimpijskich. Kiedy
wypowiedziałem to zdanie, wstał i spytał, czy może coś powiedzieć. Był
bardzo stanowczy i pomyślałem, że pewnie wyrazi gwałtowny sprzeciw.
Okazało się, że wręcz przeciwnie - opowiedział o tym, że kiedy byi małym
chłopcem, jeździł na łyżwach gorzej od wszystkich swoich kolegów.
Czasami nie chcieli z nim jeździć, bo był zbyt wolny. Żeby dorównać
innym, w każdy weekend jeździł w góry i brał lekcje jazdy na łyżwach.
Wkrótce nie tylko dorównał kolegom, ale ich prześcignął. Potem zaczął się
ścigać w klubie łyżwiarskim, gdzie uczył się pod okiem znakomitego
trenera. Powiedział dokładnie coś takiego: „Być może dzisiaj jestem
mistrzem, ale kiedy zaczynałem, byłem do kitu. Harv ma absolutną rację.
164
Można nauczyć się, jak odnieść sukces w każdej dziedzinie. Nauczyłem
się, jak odnieść sukces w łyżwiarstwie, a moim następnym celem jest
nauczyć się, jak odnieść sukces finansowy!".
ZASADA BOGACTWA: „Każdy mistrz był kiedyś do kitu" - T. Harv
Eker
Nikt nic rodzi się finansowym geniuszem. Każdy zamożny człowiek
nauczył się, jak odnieść sukces w grze o pieniądze, i ty też możesz to
zrobić. Pamiętaj, twoją dewizą jest: „Jeśli oni mogą, ja też mogę!".
W dochodzeniu do majątku nie tyle liczy się to, jak dużo pieniędzy musisz
zdobyć, ile to, jakim człowiekiem musisz się stać, jaki charakter musisz w
sobie wyrobić, żeby się wzbogacić. Zdradzę ci sekret znany niewielu
ludziom: najszybszym sposobem na to, żeby się wzbogacić i utrzymać
majątek jest praca nad rozwojem siebie! Chodzi o to, żeby stać się
człowiekiem sukcesu. I znowu, twój świat zewnętrzny jest jedynie
odzwierciedleniem twojego świata wewnętrznego. Ty jesteś gruntem, na
którym wyrastają owoce.
Jest takie powiedzenie, które lubię: „Dokądkolwiek idziesz, bierzesz siebie
ze sobą". Jeśli wyrobisz w sobie charakter człowieka sukcesu, to
naturalnie będziesz odnosił sukcesy we wszystkim, co tylko zdecydujesz
się robić. Będziesz miał absolutny wybór. Uzyskasz wewnętrzną siłę i
będziesz mógł zdecydować się na dowolne zajęcie, biznes czy dziedzinę
inwestycji, i zawsze będziesz wiedział, że ci się powiedzie. To jest esencja
tej książki. Kiedy jesteś osobą na poziomie 5, masz osiągnięcia na
poziomie 5. Lecz jeśli staniesz się osobą na poziomie 10, będziesz miał
osiągnięcia na poziomie 10.
Weź sobie jednak do serca jedno ostrzeżenie. Jeśli nie wykonasz tej
wewnętrznej pracy nad sobą, a w jakiś sposób uda ci się zarobić dużo
pieniędzy, jest to najprawdopodobniej szczęśliwy traf i istnieje spora
szansa, że je stracisz. Lecz jeśli staniesz się w każdym calu człowiekiem
165
sukcesu, to nie tylko zarobisz pieniądze, utrzymasz je i pomnożysz, ale -
co najważniejsze - będziesz naprawdę szczęśliwy.
Ludzie bogaci rozumieją, że, aby dojść do sukcesu, należy w kolejności:
BYĆ, ROBIĆ, MIEĆ.
Ludzie biedni i z klasy średniej sądzą, że kolejność do sukcesu to: MIEĆ,
ROBIĆ, BYĆ.
Ludzie biedni i większość ludzi z klasy średniej myśli: „Gdybym miał dużo
pieniędzy, mógłbym robić to, co chcę, i byłbym człowiekiem sukcesu".
Ludzie bogaci rozumują inaczej: „Jeśli stanę się człowiekiem sukcesu,
będę mógł zrobić wszystko, co trzeba, żeby mieć to, co chcę, w tym dużo
pieniędzy".
Oto kolejna rzecz, o której wiedzą jedynie bogaci: majątku nie robi się
przede wszystkim dlatego, żeby mieć dużo pieniędzy; majątek robi się po
to, żeby móc rozwinąć cały swój potencjał. W istocie jest to najważniejszy
ze wszystkich celów - osobisty rozwój. Znaną na całym świecie
piosenkarkę i aktorkę, Madonnę spytano, dlaczego co roku zmienia
osobowość sceniczną, rodzaj uprawianej muzyki i cały swój styl. Odparła,
że muzyka to dla niej sposób wyrażania własnego „ja" i że ciągłe
wymyślanie siebie na nowo zmuszają do rozwoju i do stawania się taką
osobą, jaką chciałaby być.
Krótko mówiąc, sukces to nie jest kwestia „co", tylko „kto". Dobra
wiadomość jest taka, że tego „kim" jesteś, można się w pełni nauczyć i
wytrenować.
Wiem to z doświadczenia. Nie jestem oczywiście doskonały, daleko mi do
tego, ale kiedy patrzę na to, kim jestem dzisiaj w porównaniu z tym, kim
byłem dwadzieścia lat temu, widzę bezpośredni związek między mną a
moim majątkiem (a raczej jego brakiem) wtedy oraz między mną a moim
majątkiem teraz. Nauczyłem się, jak dojść do sukcesu, i ty również
możesz się tego nauczyć. Dlatego zajmuję się szkoleniami. Wiem z
doświadczenia, że praktycznie każdą osobę można nauczyć, jak odnieść
sukces. Sam nauczyłem się, jak odnieść sukces i miałem możność nauczyć
tego dziesiątki tysięcy osób. Szkolenie działa!
166
Przekonałem się, że kolejna kluczowa różnica pomiędzy ludźmi bogatymi a
biednymi i z klasy średniej polega na tym, że ludzie bogaci są ekspertami
w swojej dziedzinie. Ludzie z klasy średniej są przeciętni w swojej
dziedzinie, a ludzie biedni są słabi w swojej dziedzinie. Jak dobry jesteś w
tym, co robisz? Jak dobrze wykonujesz swoje zadania? Jak dobrze
prowadzisz swoją firmę? Czy chciałbyś poznać całkowicie bezstronną
odpowiedź na te pytania? Spójrz na swoje wynagrodzenie. Ono wszystko
ci powie. Sprawa jest prosta: żeby najlepiej zarabiać, musisz być
najlepszy-
ZASADA BOGACTWA: Żeby najlepiej zarabiać, musisz być
najlepszy.
Widzimy, jak ta zasada działa w świecie sportu zawodowego.
Ogólnie rzecz biorąc, najlepsi zawodnicy w każdej dyscyplinie zarabiają
najwięcej. Dostają też największe pieniądze za udział w reklamach. Ta
sama zasada obowiązuje w świecie biznesu i finansów. Bez względu na to,
czy jesteś przedsiębiorcą, czy masz wolny zawód, czy jesteś
dystrybutorem w firmie zajmującej się sieciowym marketingiem, czy
akwizytorem na prowizji, czy masz etat i stałą pensję, czy jesteś
inwestorem na rynku nieruchomości, akcji, czy czegokolwiek innego, to
przy innych warunkach takich samych: im jesteś lepszy, w tym co robisz,
tym więcej zarabiasz. To tylko następny powód, żeby koniecznie ciągle się
uczyć i podnosić swoje umiejętności.
Jeśli chodzi o naukę, warto zauważyć, że ludzie bogaci nie tylko nadal się
uczą, ale robią wszystko, żeby uczyć się wyłącznie od tych, którzy
osiągnęli już to, co oni chcą osiągnąć. Dla mnie osobiście jedną z
najważniejszych rzeczy było to, od kogo się uczyłem. Zawsze starałem się
uczyć od prawdziwych mistrzów w danej dziedzinie - nie od tych, którzy
tylko twierdzą, że są ekspertami, ale od tych, którzy mają rzeczywiste
osiągnięcia potwierdzające ich słowa.
167
Ludzie bogaci słuchają rad ludzi jeszcze bogatszych. Ludzie biedni słuchają
rad swoich przyjaciół, którzy są równie spłukani.
Niedawno miałem spotkanie z doradcą inwestycyjnym, który chciał dla
mnie pracować. Sugerował, żebym na początek powierzył mu kilkaset
tysięcy dolarów. Potem poprosił o przesłanie mu moich sprawozdań
finansowych, żeby mógł udzielić mi pewnych rekomendacji.
Spojrzałem mu w oczy i odparłem: „Przepraszam, ale chyba coś się
Panu pomyliło. Jeśli Pan chce, żebym Pana zatrudnił i powierzył mu
pieniądze, czy nie byłoby stosowniej, żeby to Pan przesłał mi Pańskie
sprawozdania finansowe? A jeśli nie jest Pan naprawdę bogaty, proszę
sobie nie robić kłopotu!". Człowiek był w szoku. Było jasne, że nigdy
wcześniej nikt nie pytał go o jego własny majątek, aby na tej podstawie
zdecydować, czy powierzyć mu pieniądze.
To jakiś absurd. Gdybyś miał wspinać się na Mount Everest, czy
zatrudniłbyś przewodnika, który nigdy wcześniej nie był na szczycie, czy
może mądrzej byłoby znaleźć kogoś, kto już kilka razy wspiął się na szczyt
i wie dokładnie, jak to zrobić?
Tak, jestem absolutnie za tym, żebyś dużo uwagi i energii poświęcał na
ciągle uczenie się, a jednocześnie żebyś uważał na to, od kogo się uczysz
i czyich słuchasz rad. Jeśli uczysz się od tych, którzy są spłukani, to nawet
jeśli są konsultantami, trenerami czy doradcami, mogą cię nauczyć tylko
jednego - jak być spłukanym!
Nawiasem mówiąc, gorąco zachęcam cię, żebyś pomyślał o
zatrudnieniu trenera - osobistego doradcy. Dobry doradca wesprze twój
rozwój i pomoże ci w tym, co chcesz robić. Niektórzy trenerzy zajmują się
„całym życiem", to znaczy doradzają w praktycznie wszystkich kwestiach,
natomiast inni się specjalizują, na przykład, w dziedzinie osiągnięć
osobistych albo zawodowych, w dziedzinie finansów, biznesu, relacji z
innymi, zdrowia, a nawet życia duchowego. I znowu, upewnij się, czy twój
potencjalny trener ma odpowiednie kwalifikacje i osiągnął sukces w
dziedzinach, które są dla ciebie ważne.
168
Podobnie jak istnieją sprawdzone ścieżki na Mount Everest, istnieją też
sprawdzone drogi i strategie do wygenerowania wysokich dochodów,
szybkiego osiągnięcia wolności finansowej i dobrobytu. Musisz chcieć je
poznać i chcieć z nich skorzystać.
I znowu, gorąco cię zachęcam, żebyś korzystając z metody zarządzania
pieniędzmi, której uczymy na kursie „Umysł Milionera", odkładał 10
procent swoich dochodów na Konto Edukacyjne. Przeznacz te pieniądze na
szkolenia, książki, kasety, płyty CD lub każdą inną formę kształcenia, czy
to w ramach formalnego systemu edukacji, w firmach szkoleniowych, czy
w toku indywidualnych sesji z osobistym doradcą. Jakąkolwiek metodę
wybierzesz, fundusz ten sprawi, że zawsze będziesz miał potrzebne środki
finansowe, żeby się uczyć i rozwijać, zamiast powtarzać w kółko refren
ludzi biednych: „Wiem, wiem". Im więcej się nauczysz, tym więcej
będziesz zarabiał... masz to jak w banku!
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Jestem zdeterminowany, żeby ciągle się uczyć i rozwijać".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zaangażuj się w swój rozwój. W każdym miesiącu przeczytaj co
najmniej jedną książkę, przesłuchaj jedną edukacyjną kasetę lub płytę CD
albo pójdź na szkolenie dotyczące pieniędzy, działalności biznesowej lub
osobistego rozwoju. Twoja wiedza, twoja pewność siebie i twoje
osiągnięcia gwałtownie wzrosną!
2.
Pomyśl o zatrudnieniu trenera - osobistego doradcy, który wesprze
twój rozwój.
3.
Weź udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". Ten
niezwykły kurs odmienił życie wielu tysięcy ludzi i odmieni również twoje!
169
„Więc co u licha mam teraz robić?
WIĘC CO TERAZ? CO POWINIENEŚ ZROBIĆ? Od czego zacząć?
Mówiłem już i wciąż to będę powtarzał: „Łatwo się mówi". Mam nadzieję,
że z przyjemnością czytałeś tę książkę, ale co ważniejsze, mam też
nadzieję, że skorzystasz z przedstawionych w niej zasad, żeby
zdecydowanie podnieść jakość swojego życia. Jednak z mojego
doświadczenia wynika, że samo czytanie niewiele zmieni. Czytanie to
początek, ale jeśli chcesz odnieść sukces w realnym świecie, musisz
podjąć jakieś działania.
W pierwszej części książki wprowadziłem pojęcie „schematu
pieniędzy". Sprawa jest prosta: twój schemat finansowy określa twój los
finansowy. Pamiętaj o tym, żeby starannie wykonać każde ćwiczenie,
które
proponowałem
w
obszarach
werbalnego
programowania,
modelowania i konkretnych zdarzeń, żeby stopniowo zmienić swój
schemat na taki, który będzie przyczyniał się do sukcesu finansowego.
Zachęcam cię również, żebyś codziennie wypowiadał proponowane przeze
mnie deklaracje.
W drugiej części książki poznałeś siedemnaście zestawów „myśli o
bogactwie", wyrażających siedemnaście różnic między tym, jak myślą
ludzie bogaci, a tym, jak myślą ludzie biedni i z klasy średniej. Zachęcam
cię, żebyś nauczył się tych myśli na pamięć powtarzając codziennie
związane z nimi deklaracje. To zakorzeni te zasady w twoim umyśle. W
końcu zaczniesz zupełnie inaczej patrzeć na życie, a zwłaszcza na
pieniądze. Dlatego będziesz dokonywał innych wyborów i będziesz miał
inne wyniki. Żeby przyspieszyć ten proces wykonuj „zalecane działania"
opisane na końcu każdego z rozdziałów.
Te praktyczne ćwiczenia są konieczne. Żeby zmiana była trwała,
musi się dokonać na poziomie organicznym - muszą się przeinstalować
połączenia w twoim mózgu. To oznacza, że to, co proponuję, musisz
zastosować w praktyce. Nie tylko czytać o tym, nie tylko mówić o tym i
nie tylko myśleć o tym, ale faktycznie to zrobić.
170
Strzeż się wewnętrznego głosu, który będzie mówił coś takiego: „Na co mi
te ćwiczenia? Nie potrzebuję ich, ani nie mam na nie czasu". Zauważ: kto
to mówi? To przecież twój uwarunkowany umysł! Pamiętaj, jemu chodzi o
to, żeby utrzymać cię dokładnie tam, gdzie teraz jesteś, w twojej strefie
komfortu. Nie słuchaj go. Wykonuj zalecane działania, wypowiadaj
deklaracje, a zobaczysz, jak gwałtownie wzrośnie jakość twego życia!
Zachęcam cię więc, żebyś ponownie czytał tę książkę od początku do
końca przynajmniej raz w miesiącu przez następny rok. „Co takiego?" -
pewnie woła twój wewnętrzny głos. „Już raz ją przeczytałem, dlaczego
miałbym ją czytać na okrągło?". Dobre pytanie, a odpowiedź jest prosta:
powtarzanie jest matką nauki. I znowu, im więcej będziesz studiował tę
książkę, tym szybciej te koncepcje staną się dla ciebie naturalne i
automatyczne.
Koniecznie odwiedź naszą stronę internetową www.millionairemind
book.com i kliknij na „FREE BOOK BONUSES", żeby otrzymać kilka
cennych prezentów, w tym:
•
Listę deklaracji przygotowaną do druku i oprawienia w ramki
•
„Myśl tygodnia Umysłu Milionera"
•
„Przypomnienie o działaniu Umysłu Milionera"
•
„Formularz do monitorowania majątku netto Umysłu Milionera"
•
Wydruk twojego „Zobowiązania do tworzenia bogactwa"
Jak mówiłem wcześniej, nauczyłem się, jak dojść do sukcesu, więc teraz
chciałbym pomóc innym. Moją misją jest „kształcenie i inspirowanie ludzi,
tak żeby zaczęli kierować swoim życiem z pozycji «wyższego ja», które
cechuje odwaga, zdecydowanie i radość, a nie lęk, potrzeby i poczucie
obowiązku".
Jestem szczęśliwy, że prowadzę szkolenia, warsztaty i obozy, które
potrafią odmienić życie ludzi szybko i na trwałe. Jestem podekscytowany
tym, że mogłem pomóc ponad 250 tysiącom ludzi w osiągnięciu większego
bogactwa i szczęścia. Z całego serca zapraszam na trzydniowe Intensywne
Szkolenie „Umysł Milionera". Ten kurs przeniesie cię na zupełnie nowy
171
poziom sukcesu. To właśnie na tym szkoleniu możemy zmienić na miejscu
twój schemat pieniędzy.
W czasie jednego niezwykłego weekendu będziesz mógł
przezwyciężyć wszystko, co powstrzymuje cię przed pełną realizacją
twojego potencjału finansowego. Wyjdziesz z tego szkolenia z zupełnie
nowym spojrzeniem na życie, pieniądze, swoje relacje z innymi i na
samego siebie. Wielu uczestników uważa, że Intensywne Szkolenie „Umysł
Milionera" było jednym z najważniejszych doświadczeń w ich życiu.
Znajdziesz tam dużo zabawy, przeżyjesz wiele emocji, a przede wszystkim
zdobędziesz głęboką wiedzę i konieczne umiejętności finansowe. Spotkasz
setki podobnie myślących ludzi z całego świata, z których wielu może stać
się twoimi wspólnikami w interesach i przyjaciółmi na całe życie.
No cóż, to tyle na razie. Dziękuję, że poświęciłeś swój cenny czas na
czytanie tej książki. Życzę ci ogromnych sukcesów i prawdziwego
szczęścia.
Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się osobiście.
Życzę ci wolności,
T. Harv Eker
O prawdziwym bogactwie świadczy to, ile ktoś może dać innym T. Harv
Eker
Książka ta uczy, że powinieneś obserwować, w jaki sposób myślisz, i
podważyć niekorzystne dla ciebie myśli, nawyki i działania w sferze
pieniędzy. Zaczynam od pieniędzy, ponieważ pieniądze są jednym z
największych utrapień w życiu większości ludzi. Ale chodzi tu o coś więcej.
172
Gdy będziesz już rozpoznawać niekorzystne dla siebie sposoby myślenia i
działania w sferze finansów, ta świadomość przeniesie się na wszystkie
inne sfery twojego życia.
Chcę ci pomóc wyostrzyć twoją świadomość. Świadomość to
obserwacja własnych myśli i działań, która pozwoli ci dokonywać
prawdziwych wyborów w obecnej chwili, zamiast reagować na podstawie
wcześniejszego programowania. Chodzi o to, żebyś zaczął działać z pozycji
„wyższego ja", zamiast reagować z pozycji opartego na lęku „niższego ja".
W ten sposób będziesz mógł w pełni zrealizować swój potencjał.
Ale wiesz co? W tej transformacji chodzi nie tylko o ciebie. Chodzi o cały
świat. Nasz świat jest odbiciem ludzi, którzy go tworzą. Gdy każdy z nas
wejdzie na wyższy poziom świadomości, cały świat wejdzie na wyższy
poziom świadomości - przejdzie od lęku do odwagi, od nienawiści do
miłości, od niedostatku do dobrobytu dla wszystkich.
Zatem każdy z nas powinien dążyć do tego, żeby się oświecić, abyśmy
mogli wspólnie oświecić cały świat.
Jeśli chcesz, żeby świat był taki czy taki, sam zacznij taki być. Jeśli
chcesz, żeby świat był lepszy, zacznij od siebie i sam stań się lepszy.
Dlatego uważam, że twoim obowiązkiem jest rozwinąć w pełni swój
potencjał i stworzyć dobrobyt i sukces w swoim życiu, ponieważ dzięki
temu będziesz mógł pomóc innym i przyczynisz się do dobrobytu całego
świata.
Proszę więc, żebyś podzielił się z innymi tym przesłaniem o świadomości i
władzy nad sobą. Przekaż przesłanie tej książki jak największej liczbie
ludzi. Powiedz sobie, że podzielisz się nim z co najmniej stu przyjaciółmi,
członkami rodziny i kolegami z pracy, albo pomyśl o tym, żeby z tej
książki zrobić dla nich prezent, który odmieni ich życie. Poznają nie tylko
skuteczne koncepcje finansowe, ale nauczą się obserwować, jak myślą,
wyostrzą swoją świadomość, co spowoduje, że wyostrzy się świadomość
całej planety. Wspaniale byłoby też, gdyby mogli wraz z tobą wziąć udział
w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". To naprawdę wielka radość,
gdy można dzielić to nadzwyczajne doświadczenie ze swoimi przyjaciółmi i
173
bliskimi. Moim marzeniem jest, żebyśmy stopniowo, po jednej książce, po
jednym szkoleniu, po jednej osobie, zmienili na lepsze cały świat. Proszę
cię o pomoc w urzeczywistnieniu tego marzenia.
Dziękuję
W drugiej części poznasz siedemnaście „zestawów myśli", które
mówią o tym, w jaki sposób działają ludzie bogaci w odróżnieniu od
większości ludzi biednych i średnio zamożnych. Każdy zestaw obejmuje
opis praktycznych działań, które powinieneś podjąć, żeby zdecydowanie
zwiększyć swoje dochody.
Jeśli nie wiedzie ci się finansowo tak, jakbyś sobie życzył, to znaczy, ze
musisz zmienić swój schemat pieniędzy, bo w innym przypadku zostanie z
tobą do końca życia, jeśli go nie zidentyfikujesz i nie skorygujesz. W tym
właśnie pomoże ci ta niezwykła książka. Zdaniem Ekera, sprawa jest
prosta: jeśli będziesz myślał tak, jak myślą ludzie bogaci, i robił to, co oni
robią, jest duża szansa, że staniesz się jednym z nich!
T. Harv Eker kierując się zasadami, którym hołduje, doszedł „od zera do
milionera" w ciągu zaledwie dwóch i pół roku. Eker jest prezesem Peak
Potentials Training, jednej z najszybciej rozwijających się firm
szkoleniowych w Ameryce Północnej. Jego znakiem rozpoznawczym jest
charakterystyczny, dowcipny styl, łączący „spryt z sercem", czym potrafi
całkowicie oczarować publiczność. Ludzie przyjeżdżają ze wszystkich stron
świata, żeby wziąć udział w prowadzonych przez niego szkoleniach, w
których liczba uczestników często przekracza 2000 osób w jednym
programie weekendowym. Jak dotąd z jego nauk skorzystało ponad ćwierć
miliona ludzi. Teraz po raz pierwszy Eker zapisuje swoje sprawdzone
recepty na sukces w tej znakomitej książce - Tobie. Przeczytaj ją i zacznij
się bogacić!
„Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową przyszłość!
174
Jak to możliwe? Wystarczy, że rozpoznam twój indywidualny «schemat
pieniędzy i sukcesu»"
-T. Harv Eker
Z tej niezwykłej książki dowiesz się, jak rozpoznać i skorygować swój
schemat pieniędzy, aby zdecydowanie zwiększyć swoje dochody i majątek.
T. Harv Eker doszedł „od zera do milionera" w ciągu zaledwie dwóch i pół
roku.
Przeczytaj ją i zacznij się bogacić!
„Ta książka wyjaśnia, dlaczego niektórzy ludzie w sposób naturalny
dochodzą do bogactwa, natomiast inni ledwo wiążą koniec z końcem. Jeśli
chcesz się dowiedzieć, co stanowi główną przyczynę sukcesu, przeczytaj
ją."
- Robert G. Allen autor MultipleStreamsof Income
„T. Harv Eker jest niesamowity! Potrafi przykuć uwagę czytelników,
motywować ich, oświecić i przekazać im wiedzę w taki sposób, że mogą ją
w pełni przyswoić. Widziałem i słuchałem wielu autorów i trenerów, ale
żaden z nich nie był tak dynamiczny jak Eker!"
- Jay Conrad Lewinson. autor Guerriila Marketing
„To najbardziej poruszająca, przekonująca i praktyczna książka o biznesie,
jaką kiedykolwiek będziesz mógł przeczytać. Zawiera mnóstwo idei,
spostrzeżeń i strategii, które na zawsze zmienią twój sposób myślenia i
twoje osiągnięcia,"
-BrianTracy, autor GettingRichYourOwnWay
„Jeśli kłócicie się o pieniądze, to pewnie dlatego, że macie niedopasowane
ich schematy. Przeczytajcie tę książkę, a zobaczycie, jak zmieni się Wasz
sposób myślenia."
-John Gray, autor Mężczyźni $ąz Marsa, kobiety z Wenus
175
A teraz przeczytaj tę książkę jeszcze raz!
Deklaracje milionera:
DEKLARACJA:
„Mój świat wewnętrzny tworzy mój świat zewnętrzny".
Teraz dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„To, co słyszałem o pieniądzach, niekoniecznie jest prawdą.
Decyduję się teraz przyjąć nowy sposób myślenia, który będzie
wspierał moje szczęście i sukces".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Naśladowałem ich sposób postępowania wobec pieniędzy. Teraz
będę postępował po swojemu".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Uwalniam się od swoich niekorzystnych doświadczeń
Z pieniędzmi z przeszłości, a w zamian tworzę nową
i bogatą przyszłość".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
176
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Obserwuję swoje myśli i żywię tylko te, które mnie wzmacniają".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Tworzę swój sukces finansowy!".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Moim celem jest zostać milionerem!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Jestem w pełni zdeterminowany, żeby być bogaty".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Myślę na dużą skalę! Będę pomagał wielu tysiącom ludzi!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Koncentruję się bardziej na okazjach niż na przeszkodach".
„Przygotowuję się, strzelam, celuję!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
177
„Wzoruję się na bogatych ludziach sukcesu".
„Wiążę się z bogatymi ludźmi sukcesu".
„Jeśli oni mogą, ja też mogę!".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Promuję swoją wartość z pasją i entuzjazmem".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJE: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Jestem większy niż jakiekolwiek problemy".
„Potrafię sobie poradzić z każdym problemem ".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Nie mam problemu z przyjmowaniem. Jestem otwarty i gotowy
na przyjęcie ogromnych ilości pieniędzy do swojego życia".
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Wolę dostawać wynagrodzenie za wyniki mojej pracy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA:
Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Zawsze myślę «i to, i to»."
Dotknij głowy i powiedz... „Mam umysł milionera!".
178
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Koncentruję się na budowaniu swojego majątku netto".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Świetnie zarządzam swoimi pieniędzmi".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Moje pieniądze ciężko na mnie pracują i przynoszą mi
coraz więcej pieniędzy".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
DEKLARACJA: Połóż dłoń na sercu i powiedz...
„Jestem zdeterminowany, żeby ciągle się uczyć i rozwijać".
Dotknij głowy i powiedz...
„Mam umysł milionera!".
ZASADY BOGACTWA WG T. HARVA EKERA
ZASADA BOGACTWA: Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile
ty!
ZASADA BOGACTWA: Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw
zmienić korzenie. Jeśli chcesz zmienić to, co widać, musisz
najpierw zmienić to, czego nie widać.
ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są wynikiem, majątek jest
wynikiem, zdrowie jest wynikiem, choroba jest wynikiem, twoja
waga jest wynikiem. Żyjemy w świecie przyczyn i skutków.
179
ZASADA BOGACTWA: Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz
miał finansową przyszłość.
ZASADA BOGACTWA: Myśli prowadzą do uczuć. Uczucia prowadzą
do działań. Działania prowadzą do wyników.
ZASADA BOGACTWA: Gdy podświadomość musi wybrać między
głęboko zakorzenionymi emocjami a logiką, emocje niemal zawsze
wygrywają.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli twoja motywacja, żeby zdobyć
pieniądze lub odnieść sukces, wynika z niekorzystnego dla ciebie
źródła, takiego jak lęk, złość czy potrzeba sprawdzenia się,
pieniądze nigdy nie przyniosą ci szczęścia.
ZASADA BOGACTWA: Jedynym sposobem na to, żeby trwale
zmienić temperaturę w pokoju, jest przestawienie termostatu.
Podobnie, jedynym sposobem na to, żeby trwale zmienić poziom
twojego sukcesu finansowego jest przestawienie twojego
termostatu finansowego, czyli schematu finansowego.
ZASADA BOGACTWA: Świadomość to obserwacja własnych myśli i
działań, która pozwala ci dokonać prawdziwego wyboru w obecnej
chwili,
zamiast
działać
na
podstawie
wcześniejszego
programowania.
ZASADA BOGACTWA: Możesz zdecydować się myśleć w sposób,
który pomoże ci osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób,
który cię od szczęścia i sukcesu oddala.
180
ZASADA BOGACTWA: Pieniądze są szalenie ważne w obszarach, w
których coś dają i szalenie nieważne w obszarach, w których nie
dają niczego.
ZASADA BOGACTWA: Kiedy narzekasz, stajesz się prawdziwym
„magnesem na szajs".
ZASADA BOGACTWA: Człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest
ofiarą!
ZASADA BOGACTWA: Jeśli zmierzasz do tego, żeby ci było
wygodnie, prawdopodobnie nigdy nie będziesz bogaty. Lecz jeśli
zmierzasz do tego, żeby być bogatym, prawdopodobnie będzie ci w
końcu niezwykle wygodnie.
ZASADA BOGACTWA: Najważniejszym powodem, dla którego
ludzie nie osiągają tego, co chcą, jest to, że sami nie wiedzą, czego
chcą.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli nie jesteś całkowicie, totalnie i szczerze
oddany tworzeniu bogactwa, bardzo możliwe, że ci się nie uda.
ZASADA BOGACTWA:
Prawo dochodu
- twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne
do wartości, którą wnosisz na rynek.
181
ZASADA BOGACTWA: Błogosław to, czego pragniesz" - filozofia
Huny
ZASADA BOGACTWA: Liderzy zarabiają znacznie więcej niż ich
zwolennicy!
ZASADA BOGACTWA: Tajemnica sukcesu nie polega na tym, żeby
unikać lub pozbywać się problemów; tajemnica polega na tym,
żeby tak urosnąć, aby się było większym od każdego problemu.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli masz w swoim życiu duży problem,
znaczy to tylko tyle, że jesteś małą osobą!
ZASADA BOGACTWA: Jeśli stwierdzisz, że jesteś godny, to
będziesz godny. Jeśli stwierdzisz, że nie jesteś godny, to nie
będziesz godny. Tak czy tak, będziesz żył zgodnie ze swoją
opowieścią.
ZASADA BOGACTWA: „Gdyby trzydziestometrowy dąb miał umysł
człowieka, wyrósłby najwyżej na wysokość trzech metrów!" - T.
Harv Eker
ZASADA BOGACTWA: Każdy dawca wymaga odbiorcy, a każdy
odbiorca wymaga dawcy.
ZASADA BOGACTWA: Pieniądze sprawią tylko, że będziesz bardziej
tym, kim już jesteś.
ZASADA BOGACTWA: Jak robisz jedno, tak robisz wszystko.
182
ZASADA BOGACTWA: Nie ma nic złego w stałej pensji, jeśli nie
ogranicza ona możliwości zarabiania tyle, ile jesteś wart. Sęk w
tym, że zwykle ogranicza.
ZASADA BOGACTWA: Nigdy nie ustalaj górnego pułapu swoich
dochodów.
ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci sądzą, że „możesz mieć
ciastko i zjeść ciastko". Ludzie z klasy średniej myślą: „Ciastko
jest za drogie, więc wezmę tylko kawałeczek". Ludzie biedni
uważają, że nie zasługują na ciastko, więc zamawiają pączek z
dziurką, koncentrują się na dziurce i dziwią się, że „nic" nie mają.
ZASADA BOGACTWA: Prawdziwą miarą bogactwa jest majątek
netto, a nie dochód z pracy.
ZASADA BOGACTWA: „Tam, gdzie kieruje się uwaga, płynie
energia i poprawiają się wyniki".
ZASADA BOGACTWA: Dopóki nie pokażesz, że radzisz sobie z tym,
co masz, nie dostaniesz nic więcej!
ZASADA BOGACTWA: Nawyk zarządzania pieniędzmi jest
ważniejszy niż ilość pieniędzy.
ZASADA BOGACTWA: Albo ty będziesz kontrolować pieniądze, albo
pieniądze będą kontrolować ciebie.
ZASADA BOGACTWA: Ludzie bogaci widzą w dolarze ziarno, które
można zasiać, żeby uzyskać sto dolarów więcej, które znowu
będzie można zasiać, żeby uzyskać tysiąc dolarów więcej.
183
ZASADA BOGACTWA: Działanie jest pomostem między światem
wewnętrznym a zewnętrznym.
ZASADA BOGACTWA: Prawdziwy wojownik potrafi „oswoić kobrę
lęku".
ZASADA BOGACTWA: Nie trzeba wcale próbować pozbyć się lęku,
aby odnieść sukces.
ZASADA BOGACTWA: Jeśli jesteś gotów robić tylko to, co łatwe,
życie będzie trudne. Ale jeśli jesteś gotów robić to, co trudne,
życie będzie łatwe.
ZASADA BOGACTWA: Naprawdę rozwijasz się tylko wtedy, gdy nie
masz poczucia komfortu.
ZASADA BOGACTWA: Ćwiczenie i zarządzanie własnym umysłem
jest najważniejszą umiejętnością, jaką możesz posiąść, jeśli
chcesz osiągnąć szczęście i sukces
ZASADA BOGACTWA: Możesz mieć rację albo majątek - jedno z
dwojga.
ZASADA BOGACTWA: „Każdy mistrz był kiedyś do kitu" - T. Harv
Eker
ZASADA BOGACTWA: Żeby najlepiej zarabiać, musisz być
najlepszy.
184
Myśli o bogactwie - zestaw 1
Bogaci myślą: „Tworzę swoje życie".
Biedni myślą: „Życie mi się przydarza".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Za każdym razem, gdy złapiesz się na tym, że obwiniasz,
usprawiedliwiasz się lub narzekasz, przesuń palcem wskazującym po
gardle, aby przypomnieć sobie, że podrzynasz sobie finansowe gardło. I
znowu, choć ten gest może ci się wydawać trochę prymitywny, nie jest on
bardziej prymitywny niż to, co sobie robisz, obwiniając, usprawiedliwiając
czy narzekając, a ostatecznie przyczyni się do osłabienia tych szkodliwych
nawyków.
2.
Rób raport z każdego dnia. Codziennie wieczorem zapisz jedną
rzecz, która się udała i jedną, która poszła źle. Następnie odpowiedz
pisemnie na następujące pytanie: „W jaki sposób stworzyłem każdą z tych
sytuacji?". Jeśli w danej sytuacji brali udział inni, zadaj sobie pytanie:
„Jaki był mój udział w stworzeniu każdej z tych sytuacji?". To ćwiczenie
sprawi, że weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie i uświadomi ci, które
strategie działają na twoją korzyść, a które nie.
Myśli o bogactwie - zestaw 2
Bogaci grają o pieniądze tak, żeby wygrać.
Biedni grają o pieniądze tak, żeby nie przegrać.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zapisz dwa cele finansowe, które będą wyrazem twojej intencji,
żeby
osiągnąć prawdziwy dostatek, a nie pozostać na poziomie przeciętności
czy ubóstwa.
Mogą to być na przykład:
a.
dochody roczne
b.
majątek netto
185
Nałóż sobie realistyczne ramy czasowe na realizację tych celów, a
jednocześnie pamiętaj, by „sięgać do gwiazd".
2.
Wybierz się do ekskluzywnej restauracji i zamów wykwintne danie
bez
pytania, ile kosztuje. (Jeśli masz skromne fundusze, możesz podzielić
koszty z paroma osobami).
P.S. Nie wolno zamawiać kurczaka!
Myśli o bogactwie - zestaw 3
Bogaci są zdeterminowani, żeby być bogaci.
Biedni chcą być bogaci.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Napisz w jednym krótkim akapicie, dlaczego zrobienie majątku jest
ciebie ważne. Podaj konkrety.
2.
Spotkaj się z przyjacielem lub członkiem rodziny, który jest gotów
wesprzeć. Powiedz tej osobie, że chcesz wykorzystać siłę tkwiącą w
zobowiązaniu, żeby odnieść sukces.
Połóż dłoń na sercu, spójrz w oczy tej
osobie i wypowiedz następujące zdanie:
„Ja, [twoje imię i nazwisko], niniejszym zobowiązuję się, żeby zostać
milionerem do dnia
[data]".
Poinstruuj świadka tego ceremoniału, żeby powiedział: „Wierzę w ciebie".
Wtedy ty powiedz: „Dziękuję".
PS Abyś mógł wzmocnić swoje zobowiązanie, zachęcam cię, żebyś złożył
taką deklarację bezpośrednio do mnie na stronie internetowej
www.millionairemindbook.com, a następnie wydrukuj ją i powieś na
ścianie.
PS nr 2 Zwróć uwagę, jak czujesz się przed zobowiązaniem, a jak po nim.
Jeśli masz poczucie wolności, to znaczy, że wszedłeś na swoją drogę. Jeśli
poczułeś lęk, to także znaczy, że wszedłeś na swoją drogę. Jeśli nie
zadałeś sobie trudu, żeby to zrobić, to znaczy, że nadal prezentujesz
186
postawę „nie jestem gotów, żeby zrobić wszystko" albo nastawienie „nie
potrzebuję robić takich dziwactw". Tak czy inaczej, chciałbym ci
przypomnieć, że twój sposób działania doprowadził cię dokładnie do tego
miejsca, w którym teraz jesteś.
Myśli o bogactwie - zestaw 4
Bogaci myślą na dużą skalę.
Biedni myślą na małą skalę.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Napisz, jakie masz naturalne zdolności. Chodzi o rzeczy, w których
jesteś z natury dobry. Napisz też, jak i gdzie w swoim życiu, zwłaszcza w
życiu zawodowym, możesz bardziej wykorzystać te talenty.
2.
Napisz lub przedyskutuj w grupie, jak możesz rozwiązywać problemy
dziesięciokrotnie większej liczby ludzi, niż ta, na którą masz wpływ dzięki
swojej pracy lub działalności gospodarczej teraz. Wymyśl przynajmniej
trzy różne strategie. Pomyśl, jak możesz uzyskać odpowiednie
„przełożenie".
Myśli o bogactwie - zestaw 5
Bogaci koncentrują się na szansach.
Biedni koncentrują się na przeszkodach.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Wejdź do gry. Pomyśl o przedsięwzięciu, które chciałeś ostatnio zacząć-
Na cokolwiek czekałeś, zapomnij o tym. Zacznij od razu, z miejsca, gdzie
teraz jesteś, z tym, co teraz masz. Jeśli to możliwe, zacznij najpierw
pracować dla kogoś innego lub z kimś innym, żeby nauczyć się postaw.
Jeśli masz to już za sobą, to żadnych więcej wymówek. Do dzieła!
2.
Ćwicz swój optymizm. Teraz, gdy ktoś powie, że coś stanowi
problem lub przeszkodę, potraktuj to jako okazję. Doprowadzisz
187
negatywnie myślących ludzi do szaleństwa, ale - co za różnica? I tak sami
ciągle doprowadzają się do szaleństwa!
3.
Skoncentruj się na tym, co masz, a nie na tym, czego nie masz.
Zrób listę dziesięciu rzeczy w swoim życiu, za które jesteś wdzięczny i
przeczytaj tę listę na głos. Czytaj tę listę codziennie rano przez następne
trzydzieści dni. Jeśli nie doceniasz tego, co masz, nie dostaniesz nic więcej
i nie potrzebujesz nic więcej.
Myśli o bogactwie - zestaw 6
Bogaci podziwiają innych bogatych.
Biedni nie cierpią bogatych.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Praktykuj filozofię Huny: „Błogosław to, czego pragniesz". Przejedź
się po okolicy lub kup jakieś kolorowe magazyny i przyjrzyj się pięknym
domom, wspaniałym samochodom; czytaj też o udanych interesach.
Cokolwiek ci się spodoba, pobłogosław to; pobłogosław też ludzi, którym
te rzeczy przypadły w udziale.
2.
Napisz i wyślij krótki list lub e-mail do kogoś, kogo znasz
(niekoniecznie osobiście), kto odniósł wielki sukces w jakiejś dziedzinie, i
przekaż tej osobie, jak bardzo ją podziwiasz i szanujesz za jej osiągnięcia.
Myśli o bogactwie - zestaw 7
Bogaci wiążą się z pozytywnie nastawionymi ludźmi, którzy
odnoszą sukcesy.
Biedni wiążą się z negatywnie nastawionymi ludźmi, którzy nie
odnoszą sukcesów.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Znajdź w bibliotece, księgarni lub w Internecie biografię kogoś, kto
jest lub był niezmiernie bogaty i odnosił wielkie sukcesy, a następnie
przeczytaj ją uważnie. Dobre przykłady takich osób to Andrew Carnegie,
188
John D. Rockefeller, Mary Kay, Donald Trump, Warren Buffett, Jack Welch,
Bill Gates i Ted Turner. Potraktuj ich historie jako źródło inspiracji i
materiał do nauki konkretnych strategii sukcesu, a przede wszystkim,
próbuj naśladować ich sposób myślenia.
2.
Wstąp do jakiegoś prestiżowego klubu, np. tenisowego,
fitnessowego, biznesowego lub golfowego. Obracaj się wśród bogatych
ludzi, w bogatym otoczeniu. Albo, jeśli w żadnym razie nie możesz sobie
pozwolić na zapisanie się do ekskluzywnego klubu, chadzaj na kawę lub
herbatę do najlepszego hotelu w twoim mieście. Poczuj się swobodnie w
tej atmosferze i obserwuj gości; zauważ, że niczym się od ciebie nie
różnią.
3.
Zidentyfikuj sytuację lub osobę w twoim życiu, która ciągnie cię w
dół. Wyjdź z tej sytuacji lub z tego związku. Jeśli to ktoś z rodziny, staraj
się mniej przebywać w otoczeniu tej osoby.
4.
Przestań oglądać szmirowatą telewizję i trzymaj się z daleka od
złych wiadomości.
Myśli o bogactwie - zestaw 8
Bogaci chętnie promują siebie i swoją wartość.
Biedni myślą negatywnie o promocji i sprzedaży.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Oceń na skali od 1 do 10 produkt lub usługę, którą obecnie oferujesz
(lub
planujesz zaoferować) pod względem tego, jak bardzo wierzysz w jego
lub jej wartość (1 oznacza najmniej, 10 najwięcej). Jeśli twoja ocena
mieści się w przedziale 7-9, zmodyfikuj swój produkt lub usługę tak. by
wzrosła jego lub jej wartość. Jeśli twoja ocena wynosi 6 lub mniej,
przestań oferować ten produkt lub usługę i zacznij promować coś, w co
naprawdę wierzysz.
2.
Czytaj książki, słuchaj kaset i płyt CD, pójdź na szkolenia z
marketingu i sprzedaży. Zostań ekspertem w obu tych dziedzinach w
189
takim stopniu, żebyś mógł promować swoją wartość z powodzeniem i w
100 procentach uczciwie.
Myśli o bogactwie - zestaw 9
Bogaci są więksi od swoich problemów.
Biednych przerastają problemy.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zawsze, gdy poczujesz niepokój z powodu jakiegoś „dużego"
problemu, wskaż na siebie i powiedz: „Mały, mały, mały". Potem weź
głęboki oddech i powiedz sobie: „Potrafię sobie z tym poradzić. Jestem
większy od każdego problemu".
2.
Zapisz jakiś problem, który masz w życiu. Następnie zrób listę
konkretnych działań, jakie możesz podjąć, żeby rozwiązać ten problem
albo przynajmniej polepszyć sytuację. To przeniesie cię z myślenia o
problemie do myślenia o rozwiązaniu. Po pierwsze, jest spora szansa, że
rozwiążesz problem. Po drugie, poczujesz się znacznie lepiej.
Myśli o bogactwie - zestaw 10
Bogaci nie mają problemów z przyjmowaniem.
Biedni mają problemy z przyjmowaniem.
ZALECANE DZIAŁANIA
1. Ćwicz przyjmowanie. Za każdym razem, gdy ktoś obdarzy cię jakimś
komplementem, powiedz po prostu: „Dziękuję". Nie odwzajemniaj go od
razu. W ten sposób w pełni przyjmiesz i przyswoisz komplement, za miast
go „odbić", jak czyni większość ludzi. Pozwoli to również temu.
kto obdarzył cię komplementem, na radość dawania podarunku, który nie
jest natychmiast zwracany.
2.
Każde, ale naprawdę każde pieniądze, które znajdziesz lub
otrzymasz, celebruj z entuzjazmem. Zawołaj na głos: „Jestem magnesem
na pieniądze. Dziękuję, dziękuję, dziękuję". Dotyczy to pieniędzy, które
190
znajdziesz na ziemi, pieniędzy, które otrzymasz w prezencie, pieniędzy,
które dostajesz od państwa, pieniędzy, które składają się na twoją
wypłatę, oraz pieniędzy, które przynosi ci twoja firma. Pamiętaj, świat jest
nastawiony na to, żeby cię wspierać. Jeśli będziesz ciągle mówił, że jesteś
magnesem na pieniądze, a zwłaszcza, jeśli będziesz miał na to dowód,
świat po prostu stwierdzi: „OK" i przyśle ci ich więcej.
3.
Dogadzaj sobie. Przynajmniej raz w miesiącu zrób coś specjalnego,
żeby trochę zadbać o siebie i podnieść swój nastrój. Zafunduj sobie
masaż, manicure lub pedicure, wybierz się na ekstrawagancki obiad lub
kolację, wynajmij łódź lub domek na weekend, spraw, żeby ktoś przyniósł
ci śniadanie do łóżka. (Możesz wymienić się tą usługą z przyjacielem lub
członkiem rodziny). Rób rzeczy, które pozwolą ci poczuć, że jesteś bogaty
i że w pełni na to zasługujesz. I znowu, wibrująca energia, którą
promieniujesz po takim doświadczeniu będzie stanowić sygnał dla świata,
że żyjesz w dostatku, a świat po prostu się do tego dostosuje, powie „OK"
i da ci okazje na jeszcze więcej.
Myśli o bogactwie - zestaw 11
Bogaci wolą wynagrodzenie za wyniki pracy.
Biedni wolą wynagrodzenie za czas pracy.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Jeśli masz obecnie pracę, w której dostajesz stałą pensję lub
wynagrodzenie za czas pracy, stwórz i zaproponuj swojemu pracodawcy
taki
system wynagrodzeń, który pozwoliłby ci otrzymywać wynagrodzenie
przynajmniej częściowo oparte na twoich indywidualnych wynikach, jak
również na wynikach całej firmy.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą, stwórz system wynagrodzeń, który pozwoli
twoim pracownikom, a nawet głównym dostawcom, dostawać
wynagrodzenie oparte bardziej na wynikach ich pracy i wynikach twojej
firmy.
191
Wprowadź te plany w życie bezzwłocznie.
2.
Jeśli masz obecnie pracę, w której nie dostajesz wynagrodzenia
odpowiadającego twojej wartości wynikającej z wyników pracy, pomyśl o
założeniu własnej firmy. Możesz zacząć od firmy, w którą nie będziesz
angażował całego swojego czasu. Możesz łatwo dołączyć do firmy
zajmującej się marketingiem sieciowym albo zostać trenerem i
przekazywać innym swoją wiedzę, albo też zaoferować niezależne usługi
doradcze firmie, w której wcześniej pracowałeś, ale tym razem, za
wynagrodzenie zależne od wyników, a nie tylko od czasu pracy.
Myśli o bogactwie - zestaw 12
Bogaci myślą: „I to, i to".
Biedni myślą: „Albo to, albo to".
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Ćwicz myślenie w kategoriach „i to, i to" i zawsze staraj się znaleźć
sposób, żeby mieć „i to, i to". Jakiekolwiek masz przed sobą alternatywy,
zadaj sobie pytanie: „W jaki sposób mogę mieć i to, i to?".
2.
Zauważ, że pieniądze w obiegu tworzą wartość dla wszystkich. Za
każdym razem, gdy będziesz wydawał pieniądze, powiedz sobie w duchu.
„Te pieniądze przejdą przez ręce setek ludzi i stworzą wartość dla każdego
z nich".
3.
Myśl o sobie, że jesteś wzorem do naśladowania dla innych - i pokaz
wszystkim, że można być życzliwym, szczodrym, kochającym i bogatym-
Myśli o bogactwie - zestaw 13
Bogaci koncentrują się na majątku netto.
Biedni koncentrują się na dochodzie z pracy.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Skoncentruj się na wszystkich czterech czynnikach, które tworzą
majątek netto: na zwiększeniu dochodów, na zwiększeniu oszczędności,
192
na zwiększeniu inwestycji i na zmniejszeniu kosztów utrzymania dzięki
uproszczeniu stylu życia.
2.
Zrób zestawienie swojego majątku netto. Dodaj do siebie wartość
wszystkiego, co posiadasz (swoich aktywów), i odejmij od tego wartość
wszystkich swoich długów (swoich zobowiązań). Zacznij monitorować swój
majątek netto i modyfikuj to zestawienie co kwartał. I znowu, ze względu
na prawo koncentracji uwagi, to, co będziesz monitorował, będzie rosło.
3.
Zatrudnij doradcę finansowego, który ma duże osiągnięcia i pracuje
dla znanej i cenionej firmy. Jak już mówiłem, najlepiej znaleźć naprawdę
dobrego doradcę finansowego, kierując się rekomendacją swoich
przyjaciół i kolegów z pracy.
Premia specjalna: Wejdź na stronę www.millionairemindbook.com i kliknij
na „FREE BOOK BONUSES", żeby otrzymać bezpłatny „formularz do
monitorowania majątku netto".
Myśli o bogactwie - zestaw 14
Bogaci dobrze zarządzają swoimi pieniędzmi.
Biedni źle zarządzają swoimi pieniędzmi.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Otwórz w banku swoje Konto Wolności Finansowej. Wpłacaj na ten
rachunek 10 procent swoich dochodów (po odliczeniu podatku). Nigdy nie
wydawaj tych pieniędzy, a tylko je inwestuj, żeby stworzyć źródło
biernego dochodu na czas emerytury.
2.
Zrób sobie w domu ze słoika Skarbonkę Wolności Finansowej i
codziennie wrzucaj do niej jakieś pieniądze. Może to być 10 dolarów, 5
dolarów, 1 dolar, 1 cent, jakiekolwiek drobne. I znowu, ta skarbonka
sprawi, że codziennie będziesz zwracał uwagę na wolność finansową, a
tam, gdzie zwrócona jest uwaga, widać efekty.
3.
Otwórz konto na przyjemności lub zrób sobie w domu skarbonkę na
przyjemności i wkładaj tam 10 procent swoich wszystkich dochodów.
193
Oprócz konta na przyjemności i Konta Wolności Finansowej, otwórz cztery
inne rachunki i wpłacaj podany niżej procent dochodów na każdy z nich:
10 procent na Konto Długoterminowych Oszczędności na Przyszłe Wydatki
10 procent na Konto Edukacyjne
50 procent na Konto Potrzeb Życiowych
10 procent na Konto Pomocy dla Innych
4.
Bez względu na to, ile masz teraz pieniędzy, zacznij nimi zarządzać
od zaraz. Nie czekaj ani jednego dnia. Nawet jeśli masz tylko dolara,
zacznij zarządzać tym dolarem. Weź 10 centów i włóż je do Skarbonki
Wolności Finansowej; weź kolejne 10 procent i włóż je do skarbonki na
przyjemności. Samo to działanie będzie sygnałem dla świata, że jesteś
gotowy na przyjęcie większej ilości pieniędzy. Oczywiście, jeśli już teraz
możesz zarządzać większą ilością pieniędzy, rób to.
Myśli o bogactwie - zestaw 15
Bogaci dbają o to, żeby pieniądze ciężko na nich pracowały.
Biedni ciężko pracują na swoje pieniądze.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zdobywaj wiedzę. Zapisz się na kurs dla inwestorów. Przeczytaj co
najmniej jedną książkę o inwestycjach na miesiąc. Czytaj takie pisma jak
„Money", „Forbes", Barrohs" i „Wall Street Journal". Nie mówię, żebyś
postępował zgodnie z ich radami; mówię, żebyś zapoznał się z istniejącymi
możliwościami inwestowania. Następnie wybierz dziedzinę, w której
zostaniesz ekspertem, i zacznij w niej inwestować.
2.
Przenieś swoją uwagę z aktywnego dochodu na bierny. Zrób listę
przy-
najmniej trzech konkretnych strategii, za pomocą których mógłbyś
generować dochód bez wkładania swojej pracy, albo w sferze inwestycji,
albo w sferze biznesu. Najpierw zbierz potrzebne informacje, a następnie
zacznij działać na podstawie tych strategii.
194
3.
Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość; kup nieruchomość i czekaj.
Myśli o bogactwie - zestaw 16
Bogaci działają pomimo lęku.
Biednych powstrzymuje lęk.
Myśli o bogactwie - zestaw 17
Bogaci ciągle się uczą i rozwijają.
Biedni uważają, że już wszystko wiedzą.
ZALECANE DZIAŁANIA
1.
Zaangażuj się w swój rozwój. W każdym miesiącu przeczytaj co
najmniej jedną książkę, przesłuchaj jedną edukacyjną kasetę lub płytę CD
albo pójdź na szkolenie dotyczące pieniędzy, działalności biznesowej lub
osobistego rozwoju. Twoja wiedza, twoja pewność siebie i twoje
osiągnięcia gwałtownie wzrosną!
2.
Pomyśl o zatrudnieniu trenera - osobistego doradcy, który wesprze
twój rozwój.
3.
Weź udział w Intensywnym Szkoleniu „Umysł Milionera". Ten
niezwykły kurs odmienił życie wielu tysięcy ludzi i odmieni również twoje!