michnik od bagna po swiat idei









Od bagna po świat idei (Adam Michnik)







ANGORA - 5.VI.2005
 
W wyniku ujawnienia pierwszej wielkiej afery korupcyjnej w
III Rzeczypospolitej, Lech Rywin trafił za kratki. A co się stało z tym, który
to wszystko zdemaskował? Gdzie jest Adam Michnik i dlaczego zniknął?

 
 
TOMASZ GAWIŃSKI
Od bagna po świat idei

 

 

Jest człowiekiem wielce zasłużonym dla Polski. Cieszy
się ogromnym szacunkiem nie tylko w Polsce, ale i w świecie. Jego teksty w
"Gazecie Wyborczej" kreowały rzeczywistość, były punktem odniesienia,
zaczynem w dyskusji. Jego słowa, jeśli nawet nie były ostateczne, to na pewno
bardzo ważne. Czy jednak jego moralność podoba się wszystkim? Czy Adam
Michnik dzisiaj, to ten sam redaktor, który przed laty budował własne
imperium wpływów?

 
Jego osoba zawsze wzbudzała emocje. Silna osobowość,
klarowność poglądów, wielka waleczność i konsekwencja w działaniu.
Bezsprzeczny autorytet, postać wybitna. Z czasem zmieniał jednak punkty
widzenia, sojusze, oceny. Ale czy można być blisko wartości chrześcijańskich,
idei "Tygodnika Powszechnego", nauczać, pouczać, a jednocześnie przyjaźnić
się z byłymi wrogami, pić z nimi wódkę? Czy takie są dziś standardy, że
wrogowie stają się przyjaciółmi, a przyjaciele wrogami? Czy to jest etyka?
Ile w Adamie Michniku jest idealisty, człowieka wielkiego ducha i honoru, a ile
gracza, hipokryty, chorego na władzę polityka?
Polityczną aktywność wyniósł z domu. Rodzice działali
w Komunistycznej Partii Polski. l to, zdaniem niektórych jego znajomych, mimo
oporu wobec PRL, pomagało mu w życiu. Nikt jednak nie neguje jego zasług w
tamtym okresie, jego dorobku i doświadczeń.
Mieszka w Warszawie, w alei Przyjaciół, w sąsiedztwie
alei Róż, gdzie zawsze mieszkali partyjni przywódcy. Jerzy Urban spotykał go
przed 1980 rokiem na przyjęciach u synów komunistycznych dygnitarzy. To też
musiało mieć wpływ na jego postawy, oceny, przyjaźnie.
Przełomem w jego życiu, podobnie zresztą jak i w życiu
wielu Polaków, były obrady Okrągłego Stołu. Grał tam jedną z
pierwszoplanowych ról. Potem jego pozycja już tylko rosła.
Był nie tylko redaktorem naczelnym największej polskiej
gazety, ale także osobą kreującą polityczne pomysły, rozwiązania,
koncepcje. Do dziś wielu kolegów ma mu za złe, że przywłaszczył sobie to,
co Lech Wałęsa przekazał mu podczas spotkania Komitetu Obywatelskiego.
- Oni wzięli gazetę, która na początku była własnością
całej opozycji i dzięki temu odniosła sukces rynkowy - mówił "Newsweekowi"
Ryszard Bugaj.

- Otrzymali na to pieniądze - stwierdza
Marian Krzaklewski. - A Adam Michnik miał gazetą
kierować, a nie nią zawładnąć.

Na początku redakcja mieściła się w budynku po byłym
żłobku przy ulicy lwickiej. Jej trzon stanowili ludzie z "Tygodnika
Mazowsze". Gazetę redagowano w trudnych warunkach, a różnego rodzaju
dysputy odbywały się wtedy w... piaskownicy.
- Tworzeniu "Gazety" towarzyszył ogromny zapał
i zaangażowanie - mówi Stanisław Remuszko, były dziennikarz "GW",
m.in. autor książki ">>Gazeta Wyborcza

Wyszukiwarka