Ukraiński modernizm praca zbiorowa analiza okresu historycznoliterackiego


UKRAIŃSKI MODERNIZM
PRÓBA PERIODYZACJI PROCESU HISTORYCZNOLITERACKIEGO
NOWOCZESNOŚCI
Komitet redakcyjny:
Michał Paweł Markowski, Ryszard Nycz (przewodniczący), Małgorzata Sugiera
AGNIESZKA KORNIEJENKO
UKRAIŃSKI MODERNIZM
PRÓBA PERIODYZACJI PROCESU HISTORYCZNOLITERACKIEGO
Seria TAi WPN Universitas Horyzonty nowoczesności: teoria - literatura -kultura poświęcona jest prezentacji studiów nad tymi nurtami w literaturze, teorii, filozofii i historii kultury, których specyfikę określają horyzonty nowoczesności. W monografiach oraz zbiorach prac polskich i tłumaczonych, składających się na kolejne tomy tej serii, problematyka nowoczesności stanowi punkt dojścia, obszar centralny bądź przedmiot krytycznych odniesień i przewartościowań - pozostając niezmiennie w kręgu zasadniczych badawczych zainteresowań.
Tomy wydane:
Tom 1: Michał Paweł Markowski, Nietzsche. Filozofia interpretacji
Tom 2: Arent van Nieukerken, Ironiczny konceptyzm.
Nowoczesna polska poezja metafizyczna w kontekście anglosaskiego modernizmu
Tom 3: Agnieszka Korniejenko, Ukraiński modernizm. Próba periodyzacji procesu historycznoliterackiego
KRAKÓW
Książka dotowana przez Komitet Badań Naukowych
Redaktor naukowy Małgorzata Sugiera
Copyright by Agnieszka Komiejenko and Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNF/ERSITAS Kraków 1998, wyd. I
ISBN 83-7052-853-8 TAiWPN UNIYERSITAS
Projekt okładki i stron tytułowych Katarzyna Nalepa
CZĘŚĆ PIERWSZA
HISTORYK LITERATURY ZDEMASKOWANY?
Na okładce obraz własny:
Ulica Fitti, 120x89cm, akryl 1997
L
1. HISTORIA ZDEMASKOWANA?
Pytając o nową historię literatury ukraińskiej pierwszego półwiecza, mamy za sobą sporo argumentów, które uzasadniająpod-jęcie tak złożonego zadania. Śmiało przyjmujemy, co zrozumiałe, że historię taką da się napisać, uchylając tym samym wszelkie zaistniałe dotąd wątpliwości i pytania z gatunku: "Czy historia literatury jest jeszcze w ogóle możliwa?"1. Pytać zaś będziemy: z jakiej perspektywy taka historia ma być pisana? Jakimi kryteriami obwarowana? I najważniejsze: jaka ma być współczesna historia literatury?
Za podjęciem nowej próby periodyzacji literatury ukraińskiej pierwszego półwiecza przemawia przede wszystkim stosunkowo długi dystans czasowy, z jakiego spoglądamy. Czy jest on wystarczający? Zawrotne tempo przemian estetycznych naszego stule-
1 "Trzydzieści lat temu Kazimierz Wyka zatytułował wygłaszany przez siebie odczyt stanowczo i jednoznacznie: O potrzebie historii literatury. W dziesięć lat później wszakże Maria Janion już pytała: Jak możliwa jest historia literatury? W tym samym niemal czasie (1970) Renę Wellek, badacz od ówczesnych poglądów polskiej autorki niewątpliwie odległy, ogłaszał Schyłek (czy wręcz koniec?) historii literatury. I choć przy końcu lat siedemdziesiątych Tomasz Burek odzyskał stanowczość tonu, nadając swemu esejowi tytuł: Jaka historia literatury jest nam dzisiaj potrzebna?, to Henryk Markiewicz w wystąpieniu na warszawskiej konferencji, poświęconej problemom metodologicznym współczesnej wiedzy o literaturze, mówił o dylematach historyka literatury?^ dając wyraz rozważnemu sceptycyzmowi teoretyka, który - podobnie jak Jerzy Ziomek - sam był autorem historycznoliterackiej syntezy. Jeżeli zaś traktować poważnie stan samoświadomości, wjakim znajduje się dzisiaj (...) ta dziedzina wiedzy historycznej, której przedmiotem jest literatura, jedynym pytaniem brzmiącym sensownie i przekonująco winno być pytanie: Czy historia literatury jest jeszcze w ogóle możliwa?". Cyt.: T. Walas, Czy jest możliwa inna historia literatury?, Kraków 1993, s. 9-10. Zob. też przywoływane prze autorkę w powyższym cytacie prace.
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
cia rzadko stwarza komfortową sytuację dla kogoś, kto próbuje te zmiany zarejestrować i uporządkować. Mamy za sobą najważniejsze przełomy polityczne: rok 1989 w Polsce i 1991 na Ukrainie, które poniekąd weryfikują nasze ideologiczne nastawienie do literatury. Wprawdzie są to wydarzenia polityczne, jednak zwolniły one krytyka od ideologicznej odpowiedzialności i pozwoliły pozbyć się "samobójczej" postawy rozliczeniowej w myśleniu o postawie twórcy i jednostki. O ile jest to oczywiste w Polsce, to we współczesnej filologii ukraińskiej wydaje się nadal postawą nową. Tamtejszym badaczom nadal trudno zachować bezstronność i odrzucić przydomek sovieticus. Mówiąc inaczej, można już dziś estetykę odciąć od etyki komunizmu, chociaż ta elegancka formuła nie do końca da się zastosować w indywidualnych przypadkach, zwłaszcza ukraińskich pisarzy drugiego dziesięciolecia międzywojnia, nie wspominając już o twórcach świeżej współczesności.
Oczywiście, prawie półwieczne oddalenie od opisywanego obszaru i nowa sytuacja historyczna tylko pozornie umieszczają nas na zewnątrz. Jest to, zgodnie z nauką, jakiej udzielił nam Ri-coeur, chytre udawanie, sztuczne zajęcie wyizolowanej perspektywy spoza horyzontu zdarzeń historii, wymoszczenie sobie cieplutkiego gniazdka przez historyka literatury. To wprawdzie widok , z miejsca, jakie nie istnieje, lecz z którego procesy i przebiegi literackie łatwiej dostrzegać, łatwiej linearnie zarysować, wyznaczając kierunki, oddziaływania, wzajemne wpływy i ich kombinacje. "Raz więc jeszcze wypada powtórzyć, że historyk literatury operuje osobliwym i sztucznym horyzontem poznawczym i że na tej sztuczności - między innymi - zbudowana jest też odmienność historii literatury od innych dziedzin wiedzy"2. Nasze pierwsze pytanie - o perspektywę - to problem fundamentalny: czy rejestrujemy przebiegi literackie w ich rzeczywistym, ówczesnym stanie, gdyż oddalenie uwypukla je na tle wyblakłego kontekstu kul-
2 T. Walas, op. cit., s. 186. Większa część pojawiających się w tym rozdziale problemów zainspirowana została przez pracę krakowskiej badaczki. Nie odsyłam więc za każdym razem do poszczególnych fragmentów, chyba że są to cytaty.
Historia zdemaskowana?
tury epoki? Czy też dokonujemy apodyktycznych cięć i rejestracji zdarzeń, izolując pojedyncze fakty literackie, poprzez samo wyłowienie czyniąc je jaskrawszymi, ważniejszymi, bardziej znaczącymi etc. Jest to napięcie, które pojawia się zawsze, gdy historyk dziejów chwyta za pióro. Osłabiają je komentarze świadków, a w przypadku literatury komentarze ówczesnej krytyki, która często z sukcesem3, czasem nieporadnie chciała zająć nasze wygodne miejsce poznawcze, wyrwać się ze swojej współczesności i ogarnąć gorącą rzeczywistość jednym rzutem oka. Niezależnie od efektu tych wysiłków, są one zawsze dowodem interpretacji rozumiejącej, zawieszonej na pewnym poziomie historii pomiędzy dokumentem a dniem dzisiejszym. Kiedy głos krytyka jest mylny lub schematyczny, to również wynosimy z tego naukę: pochopne rozpoznanie! Fakt literacki jest nieosiągalny dla krytyka lub nie przylega do tendencji epoki! W ostatnim przypadku zachodzi podejrzenie, że mamy do czynienia z utworem wybitnym, oryginalnym, projektującym literackie spełnienia przyszłości. Słowem, krytyk ustawiony jest na granicy perspektyw: chce oceniać zdarzenia literackie jak historyk, lecz siłą rzeczy musi być ich uczestnikiem lub świadkiem. Dla nas zaś jest żywym papierkiem lakmusowym swojego czasu.
Pamiętać jednak trzeba, że krytycy nie są czyści i niewinni; że oni także narzucają swoim komentarzom własne ideologiczne podejście. Im większy format myśliciela, tym większe niebezpieczeństwo, że stawiane diagnozy obarczone sązestawem presupozycji; patronatem, który raczej zakłóca ich dzisiejsze odczytanie4. W momencie skupienia uwagi na głosach krytyków istnieje poważne ryzyko utracenia z pola widzenia samych faktów literackich i na-
3 Co to znaczy "sukces"? Czy to nie przypadkiem zgodność z naszą perspektywą poznawczą i naszymi diagnozami wygłaszanymi z tej sztucznie wyizolowanej perspektywy historycznej?
4 Tak było w przypadku ocen proponowanych przez Serhija Jefremowa, wokół którego rozgorzał w latach 20. na łamach sowieckiej prasy na Ukrainie spór, gdzie najczęściej używanymi określeniami były "proswitiaństwo" i "na-rodnictwo" z odpowiednio sugestywnymi epitetami (podobnie jak "faszyzm" i "bandytyzm" w przypadku ataków na Doncowa).
10
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
pisania historii myśli krytycznej zamiast historii literatury. Trafne oceny, dociekliwe i mądre komentarze (ale też głośne skandale wokół dzieł) mogą zupełnie przesłonić utwór, niejako zastąpić jego istnienie i rzeczywistą wartość w świadomości odbiorcy. Co dziwniejsze i co pozornie przeczy naszej przemożnej chęci wyizolowania się z obszaru opisywanych procesów, wydaje się, że trafność stawianych diagnoz w niewielkim stopniu zależy od czasowego oddalenia: zdarzały się trafne rozpoznania i udane projekty tuż po debiutach poetyckich (jak w przypadku Antonycza5), zdarzały się też komentarze mylne, niepełne i cząstkowe, choć daleko oddalone w czasie od faktów literackich. Poniekąd każda podejmowana próba syntezy historycznoliterackiej jest podyktowana chęcią złagodzenia takich właśnie krótkowzroczności, wyprostowania mylnych przypisań, bowiem wychodzi z założenia, że to, co istotne i ważne dla współczesności, często blednie w perspektywie historii.
Głos krytyki określa i postuluje pewien wewnętrzny wobec nas horyzont poznawczy, lecz w żaden sposób nie obliguje historyka do brania pod uwagę tych diagnoz. Kiedy indziej znów podpowiada kierunek procesu literackiego, jawnie wskazuje drogę, którą należy iść. Drogę oczekiwań literackich, gdy mowa o kierunku postulowanym w literaturze, i drogę spełnień twórczych w kon-
5 Cóż, niestety jest to równocześnie przykład natychmiastowego zapomnienia o rozpoznanym talencie, który powtórnie zaistniał w obiegu literackim jakieś 30 lat po przedwczesnej śmierci autora i dopiero od lat 60., właściwie do dziś, rejestrujemy realny wpływ jego poezji potwierdzony komentarzami samych twórców. Dzisiaj także widzi się w poezji Antonycza zapowiedź surrealizmu (programowo zrealizowanego w kręgach nowojorskiej emigracji w połowie lat 50.), co wskazuje na podskórne istnienie tej estetyki na długo przed jej jasnym sformułowaniem w słowach komentatorów procesu literackiego. Zob. też wypowiedzi poetów: Ihora Kałyncia w wywiadzie dla paryskiej "Kultury" (przeprowadził B. Bakuła, 1995, nr 6) oraz Wiktora Neboraka w"Su-czasnosti" (przeprowadziła L. Taran, 1995, nr 5).
Podobne zjawisko widzimy w Czechach, gdzie w 1990 roku widziano sens reaktywowania w Pradze zawieszonego po 1968 roku kwartalnika "Analo-gon", który w podtytule na pierwszym miejscu zawiera nazwę "surrealismus", co bez wątpienia świadczy o trwałości tego prądu.
Światopoglądy, pokolenia, tematy
11
kretnych dziełach - aktach ekspresji literackiej. Gdy historyk porównuje oba te szlaki, ma przed sobą, jak na dłoni, piękny krajobraz z wyraźnie zarysowanymi planami. Nie może jednak ulec czarowi tej wizji, gdyż wówczas popadłby w nawarstwiające się przez całe lata mielizny cudzych interpretacji, utonąłby w historii łączącej w kolaż wyroki cudzych głosów. Historyk musi odsunąć się o krok, wykreować własną pozycję zewnętrzną i przyjąć do wiadomości, że "ma prawo ulegać pokusie przeświadczenia, iż mówi prawdę, czyli opowiada, co faktycznie miało miejsce. Tym sposobem odkrywa więc rozstęp między pozornością bądź złud-nością diagnoz i opisów możliwych, i w istocie przeprowadzanych w horyzoncie ubiegłej współczesności, a poprawnością (czy większą poprawnością) tych, które on, historyk stawia i proponuje"6.
2. ŚWIATOPOGLĄDY, POKOLENIA, TEMATY
Pytając o nową historię literatury ukraińskiej pierwszego półwiecza, otwieramy jednocześnie dwie perspektywy: rzeczywistej historii literatury w postaci kompletu faktów, dokumentów, zdarzeń i twórców oraz historię myślenia nad historią literatury we wszystkich dotychczas podejmowanych próbach. Historia literatury i jej metahistoria. Łatwo się domyślić, że w literaturze ukraińskiej, jak w większości literatur środkowoeuropejskich w XX wieku, obie ulegaj ąrozpołowieniu na odłamy emigracyjny i krajowy, w tym przypadku sowiecki.
Krytycy na Zachodzie, bo do nich głównie docierała ta literatura, sprowadzili ją do jednego hasła "soviet literaturę" (lub GU-ŁAG), w szczęśliwszych przypadkach do "soviet ukrainian lite-
1 T. Walas, op. cit., s. 178.
12
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
rature"7- Tym sposobem szuflada z literaturą sowiecką zawiera twórczość pisarzy różnojęzycznych, często ideowo sprzecznych ze sobą. I tak twórcy o wyraźnym antykomunistycznym obliczu stawali się często pisarzami ukraińskiej literatury radzieckiej, gdyż takie określenia dyktowała zastosowana przez historyków literatury terminologia. Na wschodzie wyróżniono bowiem odpowiednio ogromny - i bezużyteczny - tzw. okres literatury radzieckiej. W powszechnym myśleniu, w wypowiedziach dziennikarzy i publiczności literackiej taka unifikacja literatur narodów sowieckich widoczna jest już w latach 30., a więc świeżo po rewolucji, a powtarzana do dziś w uproszczeniach i uogólnieniach8.
Nie dziwi wcale, że w latach 20. krytyka we Wschodniej Ukrainie rządzi się prawami ideologii. Krytyk, przykładając światopoglądowe sztance, mierzy twórczość poetów spoza sowieckiego układu, co sprowadza się zawsze do dość żałosnych prognoz:
Koniec roku zaznaczył się pojawieniem się zmartwychwstańców. O czym mowa? (ŚŚ) O tzw. "literaturze pogrobowców". - Albo spocznie ona w grobie i tam zakończy swoje życie, albo jakoś dobrnie do źródła żywotnej i scalającej wody rewolucji proletariatu i zmartwychwstanie do nowego, odmłodzonego życia. (.-) A co się stało? Po pierwsze ta literatura umarła, przeniosła się na cmentarz resztek masarykowskich do Pragi, a za tym poszło już według formuły filareckiego katechizmu - "zmartwychwstanie" (nie ożyjesz, lecz jeszcze nie umarłeś)9.
7 Por. np. Literary Politics in the Soviet Ukrainę, revised and updated edition by G. S. Luckyj, London 1990; H. Swayze, Political Control of Literaturę in the USSR 1946-1959, Harvard University 1962; P. Blake, M. Hay-ward, Dissonant Voices in Soviet Literaturę, New York 1962; W. Petrow, Ukra-jinśky kulturni dijaczi USRS 1920-1940: żertwy bilszowyćkoho teroru, Nju-Jork 1959.
8 Zob. wypowiedzi wybitnych polskich intelektualistów zamieszczone w ankiecie "Wiadomości Literackich" (1933, nr 38, 39, 44, 49) pt. Pisarze polscy a Rosja sowiecka, gdzie na kilkunastu respondentów może dwie osoby wspomniały mimochodem o tym, że literatura sowiecka to także tak zwane mniejszości narodowe.
'W. Koriak, Na literaturnomu fronti. Ukrajinśka literatura pered VIIżowt-nem, Charkiw 1925, s. 27. Artykuł ten jest ciekawy z jednego względu: jest
Światopoglądy, pokolenia, tematy
13
Poeci emigracyjni "szkoły praskiej" jakoś nie bardzo chcieli czerpać ze źródeł wskazywanych przez nieszczęśliwego krytyka, jednak nie zaszkodziło to rozwojowi ich twórczości, a i skończyli lepiej od autora przytoczonych słów...
W latach 30. w Galicji obserwujemy podobne próby radykalnych kategorializacji literatury. Najczęstsze klasyfikacje wprowadzane w tym mniej więcej czasie przez krytykę używają właśnie wyznacznika światopoglądowego. I tak Mykoła Hnatyszak mówi o nacjonalistach, katolikach i komunistach10. Nie bez podstawy. W Galicji trwa spór, którego uczestnicy jakby bezwiednie przyjmują ów światopoglądowy trójpodział. Jednak wszystkim tym grubym podziałom towarzyszy poczucie niepełności. Zawsze kołdra okazuje się zbyt krótka i niepostrzeżenie wystaje gdzieś nazwisko godne odnotowania, nie mieszczące się w prostych światopoglądowych uporządkowaniach. Dziś można czasem stwierdzić, że w naszej pamięci pozostały właśnie te nazwiska, które nie zmieściły się w sztywnych ramach podziałów lat 30. Poza tym przypisanie na przykład Jewhena Małaniuka do obozu nacjonalistów niewiele mówi o poetyckiej wizji Ukrainy stepów, a tytuł "katolik" przyczepiony na plecach Ihora Antonycza w żaden sposób nie wyjaśnia pogańskich, agnostycznych pierwiastków pojawiających się w jego wierszach. Zresztą, właśnie ten ostatni mimowolnie podsumowuje toczącą się "wojnę", gdy określa status ówczesnego zagubionego inteligenta:
Bezrobotny inteligent bardzo szybko poddaje się poczuciu bezwartościowości (...), wcześniej czy później przestaje wierzyć w swojątwórczość, w ważną rolę społeczną swojej sztuki i stara się znaleźć uzasadnienie w podbudowie ideologicznej. Ważniejsza staje się nie treść tej podbudowy, ale to, aby w ogóle
dopiero rok 1925, lecz autor z ogromną zaciekłością broni się przed przypisaniem mu "nieprawomyślnych" intencji, z góry chce uprzedzić wszelkie ataki (zwłaszcza dystansuje się od własnych wypowiedzi przytaczanych przez "podejrzanego" ideologicznie J. Meżenkę, "Hart" 1924, nr 1).
Wszystkie specjalnie nie oznaczone tłumaczenia (również poezji) są mojego autorstwa (A. K.).
10 M. Hnatyszak, Nowa ukrajinśka liryka w Hałyczyni, L'wiw 1934 (tekst drukowany wcześniej na łamach "Dzwonów").
14
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
istniała. Dlatego tak łatwo, jak rękawiczki czy kapelusze, jest zmieniać idee. W tym kontekście zrozumiałe stają się częste i raptowne przejścia niektórych młodych pisarzy od obozu do obozu, od doktryny do doktryny, od nacjonalizmu do komunizmu, z komunizmu do katolicyzmu, i z powrotem do nacjonalizmu. To wędrówki bezrobotnego inteligenta od jednego biura pośrednictwa do drugiego".
Zdarzenia polityczne oddziaływały na tyle silnie, że zmuszały pisarzy zawsze do opowiedzenia się, określenia (nie koniecznie ideologicznego, często głównie emocjonalnego), odnalezienia własnego miejsca w nowej rzeczywistości lat 20. I tak pisarze wybierali kondycję rewolucjonisty, emigranta, nacjonalisty eta, co często wspomagane było wyrokami ówczesnej krytyki literackiej.
Nie jest niczym nowym, że literatura jest materiałem delikatnym i mało odpornym na wpływy zarówno natury wewnętrznej (literackiej), jak i te, które pochodzą z porządków wobec niej zewnętrznych (politycznych, historycznych, ekonomicznych, ideologicznych). Jest "układem miękkim"12, lecz zarazem zadziwiająco plastycznym, odpornym na zgniecenie lub całkowite zniszczenie, co pokazała historia literatur pod komunistycznym reżimem. Na Ukrainie dwukrotnie wyeliminowano pokolenia twórców i dwukrotnie literatura zregenerowała swoje siły pomimo poniesionych strat. Inna sprawa, że trudno jest przewidzieć, jak wyglądałaby dzisiaj, gdyby nie zaistniały kataklizmy lat 30. i 60. Niemniej każ-
11 B. I. Antonycz, Literatura bezrobitnoji intelihenciji, rkp. nr 58/PII, [brak daty i miejsca wydania], Archiwum Rękopisów Biblioteki im. W. Stefanyka we Lwowie; przedruk "Suczasnist"' 1992, nr 9.
Ciekawe zjawisko pojawiło się obecnie: po 1991 roku natychmiast zweryfikowano nazewnictwo ideologiczne okresów literackich, zmieniając tzw. literaturę radziecką, to jest porewolucyjną, na "literaturę najnowszą", albo "literaturę XX wieku" (na przykład w nazwach katedr uniwersyteckich lub tytułach podręczników szkolnych), jednak nadal nie zmieniono rzeczywistego datowania, ukryto wstydliwy 1917 rok pod europejsko brzmiącymi etykietkami; co więcej - nie powstała nawet żadna teoretyczna refleksja na ten temat!
12 Zob. T. Walas, op. cit., s. 126.
Światopoglądy, pokolenia, tematy
15
demu, kto przyjrzy się procesowi literackiemu, przede wszystkim rzucają się w oczy właśnie te, w końcu nie literackie fakty, one też wywołują największe emocje w gronie czytelników. Od Mykoły Chwylowego [Chwylowyj]13 do Wasyla Stusa ważniejsza od samych utworów staje się biografia i przynależność do zniszczonego pokolenia. Dyktuje to w oczywisty sposób kryteria, według których porządkowane są fakty literackie - w tym przypadku będzie to kryterium pokoleniowe. Mamy więc w XX wieku na pewno dwie takie formacje: "rozstrilane widrodżennia" i "szistdesiat-nyki". W pierwszym przypadku o przynależności decyduje fizyczne zniszczenie twórców, w drugim prześladowanie, proces i zesłanie, a więc także fizyczne usunięcie z życia literackiego. Lecz tego rodzaju podejście do literatury ma podłoże głębsze: wynika z przeświadczenia, że literatura ukraińska podlega prawom nieustannego odradzania się. Im częściej zewnętrzny porządek - w postaci carskich ukazów, komunistycznych ustaw, cenzury i agresji propagandowej - wdziera się na pole kultury, tym skłonniejsza jest ona do buntu i "wysypu" talentów14.
Już na tym etapie proces literacki ulega rozwarstwieniu: na oficjalny, popierany przez aparat państwowy i podziemny, niedozwolony, prześladowany. I znów, zwróćmy uwagę, nie używamy kryterium literackiego, lecz ideologicznego. Tradycja takiego myślenia o literaturze przypisuje znak negacji i bezwartościowo-
13 Większość nazwisk ukraińskich, których pisownia odbiega od polskiej wymowy, zapisuję w tekście zgodnie z przyjętą w Słowniku ortograficznym języka polskiego pod red. M. Szymczaka konwencją transkrypcyjną; ukraiński oryginał podaję w nawiasie kwadratowym wtedy, gdy nazwisko występuje w tekście po raz pierwszy. Nie dotyczy to, ze zrozumiałych względów, bibliografii i adnotacji w przypisach, gdzie zachowuję transliterację nazwisk i tytułów poszczególnych pozycji, aby ułatwić ewentualnie dotarcie do nich. Stąd zdarza się, że w komentarzu widnieje wersja spolszczona obok ukraińskiej w adresie bibliograficznym.
14 Zob. S. Pawłyczko, Teoretyczny/ dyskurs ukrajinśkoho modernizmu. Autoreferat dysertaciji na zdobuttia naukowoho stupenia doktora fiłołohicz-nych nauk, Kyjiw, hrudeń 1995, s. 7. Już po zamknięciu pracy nad tą książką została wydana cała dysertacja S. Pawłyczko Dyskurs ukrajinśkoho modernizmu w ukrajinśkij literaturi (Kyjiw 1997), której streszczeniem jest powyższy
Autoreferat.
/
16
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
ści pierwszej kategorii, a znakiem dodatnim opieczętowuje kategorię dzieł prześladowanych jako wartościowe i ważne w czytelniczym odbiorze. Owoc zakazany smakuje bardziej niż ten, który pod nos podsuwa się na tacy. Jednak, myśląc zdroworozsądkowo, nie ma żadnych powodów, aby teksty pisarzy rozstrzelanych, zesłanych były literacko lepsze od tych, które powstały w nurcie literackiej koniunktury. Zresztą, zdaje się, że to samo przydarzyło się nieco wcześniej, w połowie lat 50., literaturze polskiej:
A właśnie historia literacka tego okresu (...) nic nam nie powie, kiedy podejmiemy próbę jej odczytania wedle podziałów wąskopolitycznych, frakcyjnych. Że takie próby czyniono, wpisując literaturę w kontekst podziałów na prawo-myślnych "chamów"-narodowców i wichrzycielskich "żydów"-zachodniofilów, każdy przytomny potwierdzi. Nic z tego - prócz korzyści taktycznych z jednej strony, a szkodnictwa kulturalnego z drugiej - nie wynikało15.
Kryterium pokoleniowe patronuje od dawna metarefleksji historycznej16 i zostało-już bez dobrodziejstwa inwentarza - przeniesione dalej, poza lata 60. W ten sposób otrzymaliśmy takie formacje jak "simdesiatnyky", "wisimdesiatnyky", a nawet ostatnio wyróżniono pokolenie lat 90., które samo sobie nakleiło etykietkę postmodernizmu. O ile pierwotnie pisarzy zaliczanych do jednej z dwóch zniszczonych formacji łączyło silne przeżycie pokoleniowe (choć nie literackiej natury), to we wtórnym podziale pokoleniowym na lata 70., 80., 90. brak jest takiego wyraźnego wskaźnika. Antologia Wisimdesiatnyky17 obejmuje trzy pokolenia poetów debiutujących razem, w jednym czasie, choć estetycznie mających ze sobą niewiele wspólnego. W tym sensie spis treści antologii jakby zaprzecza koncepcji zawartej w tytule, gdyż nie stawia na oryginalność, lecz na synkretyzm.
15 T. Burek, Żadnych marzeń, Londyn 1987, s. 58.
16 W Polsce jego patronem jest Kazimierz Wyka; zob. np.: tenże, Pokolenie a inne czynniki ewolucji literackiej; w: J. Kapuścik, W. Podgórski, Granice i pogranicza. Próby podziału literatury polskiej na okresy. Antologia, Warszawa 1982, s. 142-152.
17 Por. Wisimdesiatnyky. Antolohija nowoji ukrajinśkoji poeziji, uporiad-nyk I. Rymaruk, peredmowa M. Riabczuka, Edmonton 1990. Antologię recenzowała m.in. w "Suczasnosti" (1991, nr 5) Wira Kaczmarska.
Światopoglądy, pokolenia, tematy
17
Pokoleniową antologiąjest kanadyjskie wydanie o chwytliwym tytule 60 poetiw 60 rokiwls. Dlaczego sześćdziesięciu poetów? Czy akurat tyle spośród pięciuset nazwisk zasłużyło na wejście do emigracyjnej antologii? Podstawowym kluczem do opisu sytuacji zaistniałej w literaturze połowy lat 60. jest tym razem data narodzin twórcy. W takiej chronologicznej kolejności omówieni zostali poeci we wstępie B. Krawciwa, momentami przypominającym bardziej straszną statystykę niż analizę poezji. Możnaz całą pewnością stwierdzić, że żadne oceny artystyczne nie były celem tej publikacji. Jej największa zasługa to raczej prezentacja najnowszej liryki; potwierdzenie, że wbrew czarnym oczekiwaniom kultura nie poddała się stalinizacji. Nie mniej trwałą zdobyczą książki jest wyznaczenie chyba po raz pierwszy daty przełomowej dla tego okresu na rok 1961, kiedy ukazały się wybitne tomiki Dracza, Winhranowskiego [Winhranowśkyj], Hucały, Korotycza i Kostenko.
Ważniejsze jest jednak to, że krytycy, posługujący się kategorią pokolenia, unieruchamiają w jakiś sposób oryginalne propozycje artystyczne, gdyż ważniejsza staje się dla nich przynależność do grupy wiekowej, aniżeli wartości estetyczne dzieł. Głos pisarza ma przynależeć do chóru, zamiast być indywidualnym popisem. Twórcy stają się w tym wydaniu historii literatury marionetkami ważnymi o tyle, o ile ich istnienie jest umotywowane przynależnością do pokolenia lub nurtu literackiego (poezja "intelektualna" lat 60.). Epoka literacka kolejnymi literackimi falami zalewa i unosi ze sobą pisarzy, którym wobec takiego żywiołu niewiele pozostaje wolności. Płyną obok siebie Dracz i Kostenko, Kałyneć i Winhranowski, zgodnie połączeni więzami jednego pokoleniowego wyzwania, przesiąknięci tajemniczym duchem czasu. Artysta, jeśli tak można rzec, potraktowany pokoleniowo staje się martwym artystą, medium ulegającym naciskowi ducha epoki, prądu, realizatorem założonej a priori "energii epoki", jak mówił Kazimierz Wyka19. O ile jeszcze na przestrzeni poprzed-
18 60poetiw 60 rokiw, uporiadnyk, peredmowaB. Krawciw, Nju-Jork 1967. " K. Wyka, Pokolenia literackie, Kraków 1977, s. 74, 109.
18
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
niego stulecia można się było pokusić o projektowanie naprzemiennego kształtu tych literackich fal (romantyzm-pozytywizm, idealizm-racjonalizm etc), to im bliżej współczesności, tym lepiej widać, że taka obiektywizacja jest niczym nie uprawniona, to znaczy, że nie istnieje żadne prawo rządzące literaturą, a tym bardziej przewidujące jej rozwój.
Podejście pokoleniowe do literatury, które z jednej strony uprzedmiotawia podmiot twórczy, z drugiej - pozwala jednak na zjednoczenie wokół jednego kryterium procesu, który został rozbity na odłamy zachodnio-, wschodnioukraiński, zakarpacki i emigracyjny (przed 1950 rokiem) lub emigracyjny i sowiecki (po tej dacie). Antologie poetyckie często wprost formułują to pokoleniowe kryterium {Rozstrilane widrodżennia, opr. J. Ławrinenko, Paryż 1959) i za jego pomocą łączą autorów. Często jednak za-chowujątakie założenie w presupozycj i, zasłaniając się kryterium tematycznym, traktowanym jako wspólne przeżycie pokoleniowe. Tak postępuje autor Antołohiji wyzwolnoji borot 'by. Słowo i zbroja, do której - obok bojowników UPA - trafili zarówno: zmarły jeszcze przed II wojną światową Antonycz (sic!), Wasyl Barka, Bohdan Krawciw, Ołeksandr Ołeś, mołodomuzowiec pierwszej dekady wieku - Wasyl Paczowski [Paczowśkyj], Ołena Teliha i Je-when Małaniuk - wszyscy umieszczeni w kategorii: "peredwisnyky stworennia zbrojnoji syły nacjonalnoji Ukrajiny". Równie osobliwą grupę tworzą poeci, którzy przy pomocy swoich wierszy tworzyli legendę walki wyzwoleńczej po 1945 roku na emigracji20. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że książka ukazała się w czasie ciężkim dla ukraińskiej kultury, tuż po aresztowaniach połowy lat 60., których zwielokrotnione echa dochodziły do amerykańskiej diaspory. Tak karkołomne połączenie twórców różnych epok i różnych poetyk ukazać się mogło tylko w dramatycznych czasach
20 Trafił tu dziwnym przypadkiem także Wasyl Symonenko, jako autor wiersza Skilky w tebe oczej..., który emigrantem nie był. Słowo i zbroja. Anto-łohija wyzwolnoji borot'by (1942-1947), uporiadnyk Ł. Połtawa, Kanada 1968.
Światopoglądy, pokolenia, tematy
19
bezsilności, ale i w czasach wiary w niezłomność. Na kartach antologii dochodzi do połączenia sił z obu stron Zbrucza i z emigracji z co najmniej dwóch, jeśli nie trzech literackich epok. Wszystko po to, aby udowodnić, że ideał pisarza-wojownika, pi-sarza-działacza narodowego jest trwałym wzorcem w literaturze ukraińskiej. Słychać w tych postulatach głosy międzywojnia, które domagały się od pisarza spełniania jakiejś - najlepiej społecznej - misji, aktywności i zaangażowania; słychać też głosy po-etów-publicystów lat 60. ze Wschodniej Ukrainy. Przewrotnie dodać by można: piszcie ku pokrzepieniu serc, programowo takie hasła są formułowane wprost.
Podobne - tematyczne - kryterium, choć znajduje się na biegunie przeciwnym do żołnierskiej aktywności, obrał Bohdan Krawciw w antologii wierszy poetów pomordowanych i zesłanych do 1945 roku, zatytułowanej Obirwani struny21. Charakterystyczne, że tu także nie chodzi o poetykę prezentowanych wierszy, lecz kryterium doboru stanowi tragiczny los pisarza zlikwidowanego przez bolszewickiego lub hitlerowskiego okupanta. Z prezentowanych 41 poetów - 35 zginęło wskutek represji stalinowskich, 1 z rąk denikinowców, pozostałych zlikwidowali Niemcy w ciągu trzech lat wojny. Pozostało jeszcze dwudziestu poetów, których teksty nie weszły do tej antologii, a których objęły w tym czasie podobne represje z Moskwy. Obok danych przytoczonych przez Jurija Ławrinenkę22 jest to druga tragiczna statystyka dotycząca tego okresu. Sąsiadują na kartach antologii ze sobą twórcy, którzy byli zdeklarowanymi komunistami (Wasyl Bobynski [Bobynś-
21 Obirwani struny. Antołohija poeziji polahlych, rozstrilanych i zasianych 1920-45, uporiadnyk, peredmowa B. Krawciw, Nju-Jork 1955.
22 J. Ławrinenko przytacza w antologii Rozstrilane widrodżennia następujące liczby: "W roku 1930 drukowało 259 ukraińskich pisarzy. Po roku 1938 z tej liczby drukowało tylko 36. Gdzie zniknęły 223 osoby? Rozstrzelano 17 pisarzy; popełniło samobójstwo - 8; aresztowano, zesłano do obozów lub wyłączono z życia literackiego metodami policyjnymi (pośród nich mogli być i ci, którzy zostali rozstrzelani lub zginęli w obozach) - 175; zniknęło bez wieści -16; umarło śmiercią naturalną - 7" (dane według depeszy wysłanej przez pisarzy emigracyjnych z Nowego Jorku do Moskwy).
20
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
kyj], Jakiw Sawczenko), z takimi, którzy albo zwalczali te idee, albo po prostu nie mieli z nimi nic wspólnego (Jurij Łypa) bez względu na tereny, z jakich pochodzili. Przytaczam te szczegółowe dane, aby pokazać, że miały prawo być silniejsze od estetyki utworów literackich, bowiem krytycy wychodzili z prostego założenia, iż pierwszym zadaniem jest bilans strat kultury ukraińskiej, a dopiero potem można mówić o artystycznym pokrewieństwie twórców. Im trudniej pozbyć się tego paraliżującego uczucia bezradności, tym bardziej niemożliwe staje się chłodne spojrzenie historyka literatury i przyjęcie wcześniej postulowanego, wyizolowanego horyzontu poznawczego.
Nie sądźmy jednak, że autorzy "tematycznych" antologii pozbawieni są całkowicie teoretycznych ambicji. Można tam znaleźć długoterminowe diagnozy i prognozy: "W twórczości literackiej nastaje okres wyjałowienia ze wszelkich treści narodowych -pisze Bohdan Krawciw w połowie lat 50. - odchodzą w zapomnienie stare kadry pisarzy, czasopisma i wydania zalewa powódź proletariackiej grafomanii i we wszystkich dziedzinach, nie tylko literackiego, ale i społecznego życia, rozpoczyna się głęboka i nieustająca rusyfikacja. Aksjomatem i dogmatem staje się Ty-czynowskie: Partia prowadzi!"23. Dziesięć lat później, w 1967 roku, opisując stan współczesnej literatury, Krawciw zmuszony będzie wygłosić przeciwne zdanie: "Urywki poezji zebrane w tej antologii mogą być źródłem trwałego optymizmu i wiary w wielką przyszłość literatury ukraińskiej jako niezależnej siły duchowej narodu, a nie przeżytku prowincjalno-proswitianskiego"24.
23 Partia wede! - to tytuł jednego ze zbiorków Tyczyny. Zwracam uwagę, że słowa Krawciwa padły już po śmierci Stalina, kiedy wydawało się, że nic gorszego od poprzedniej "czystki" i zamrożenia idei nastąpić już nie może. Wbrew jego prognozom za dziesięć lat nastąpi odrodzenie narodowe, a emigracja zareaguje bardziej aktywistycznie, czego dowodem jest poniekąd wcześniej omówiona antologia walki zbrojnej.
24 60 poetiw 60 rokiw, op. cit., s. X.
Warto wyjaśnić często pojawiającą się w tych rozważaniach nazwę- "P r o -świta": społeczna organizacja kulturalno-oświatowa, która powstała w 1868 roku we Lwowie i działała do lat 40. XX wieku. Działacze "proswitiańscy" stawiali sobie za cel poszerzanie oświaty na ukraińskiej wsi, ponieważ uzna-
Światopoglądy, pokolenia, tematy
21
Wszystkie wymienione dotąd fakty niwelują, choć całkowicie nie podważają, zasadność stosowania kryterium pokoleniowego i wstawiania literatury w sztywne ramy czasowe. "Przerwa" pokoleniowa była w tej sytuacji czynnikiem wspomagającym kwalifikacje po którejś ze stron barykady. Obierane zazwyczaj bezdyskusyjnie daty przełomowe wynikają z zainspirowania teoretyka ich dynamicznością historyczną. Bo któż nie uzna na przykład rewolucji 1917 roku za zdarzenie przełomowe w historii XX wieku? Któż nie zruważy jego konsekwencji dla kultury? Tymczasem trudniej wyśledzić równie dynamiczne fakty literackie bezpośrednio związane z rewolucją, to znaczy takie, które jasno wpisują się w układ wyzwanie-odpowiedź, które stanowią odpowiedź, zapowiedź, sąprefiguracjami i obiecują ciąg dalszy23.
Aby umieścić problem na płaszczyźnie teoretycznej, musimy stanąć przed pytaniem o podmiot literacki, niezależnie od sceptycyzmu panującego wokół tej kategorii teoretycznoliterackiej.
Jeśli dzieje literatury przedstawiać jako układ następujących po sobie i współ-występujących sekwencji dynamicznych, każdej z sekwencji odpowiada teoretycznie założony podmiot. Jest nim grupa twórców (lub - w wyjątkowych wypadkach - jednostka) zdolna do uchwycenia, sformułowania i podjęcia wyzwania, czyli do ukierunkowanej działalności twórczej, dostatecznie doniosłej i wywołującej społeczny rezonans26.
wali to za najlepszą drogę do podtrzymania świadomości i bytu narodowego, propagowali aktywność spółdzielczą, wydawali "Narodnyj kałendar" oraz książki i broszury przeważnie o charakterze edukacyjnym i religijnym. "Proswita" posiadała swoje filie w powiatach, zaś na wsiach czytelnie i biblioteki. W latach 20. na Wschodniej Ukrainie została podporządkowana władzom komunistycznym, zaś na terenach Rzeczpospolitej jej działalność została na krótko zawieszona także z woli władz. Była organizacją nie tylko o charakterze ludowym i masowym, ale przede wszystkim stanowiła fundament dla ruchu "na-rodnickiego", tak zaciekle zwalczanego później przez komunistycznych reformatorów; stworzyła psychologiczny model "ludowca-narodowca", model przeciwstawiany wszelkim nowoczesnym ,,-izmom", pojawiającym się w pierwszym półwieczu w ukraińskiej kulturze.
25 Zob. K. Wyka, Pokolenie a inne czynniki ewolucji literackiej, w: tenże, op. cit., s. 144; T. Walas, op. cit., s. 147-148; T. Burek, op. cit., s. 36.
u T. Walas, op. cit., s. 148.
22
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Owo "wyzwanie", które ma podjąć jednostka, może wypływać bezpośrednio z bodźców natury historyczno-politycznej; i odwrotnie: stagnacja ideowo-polityczna zagraża "rutyną formułowania wyzwań", co często oznacza po prostu popadniecie twórcy w epi-gonizm (lub schematyzm uprawiania literatury ideologicznie zaangażowanej). Dostrzeżenie i podjęcie nowego wyzwania to umiejętności ludzi talentu; tych, którzy nie adaptują się bezwolnie do zastanej sytuacji, lecz widzą nowe drogi i nowe zadania literatury. Te (i następne) skądinąd oczywiste sformułowania okazują się w zderzeniu z sytuacją wschodniej literatury ukraińskiej (ale także i zachodnioukraińskiej wraz z kontekstem polskiego literackiego międzywojnia) wielce pomocne. W ostatnim przypadku widać na przykład, że polskie tło jest bardzo różnorodne i malownicze, zaś ukraiński literacki pierwszy plan to z początku jedynie plama szarości. To oczywiście ukraińskie "malarstwo" II Rzeczpospolitej lat 20., choć niektórzy sądzą, że wręcz całego dwudziestolecia międzywojennego.
Dla obu literatur ukraińskich po dwóch stronach Zbrucza można wyznaczyć zdarzenia-wyzwania, które stanowiły wyraźne przeżycie pokoleniowe. Niespodziewanie okazuje się jednak, że odpowiedzi, jakie dali w tej sytuacji pisarze, wahają się od zupełnego załamania i kryzysu na Ukrainie Zachodniej, poprzez -jeśli można tak powiedzieć - hibernację twórczą w kilku przypadkach (W. Swidzyński [Swidzynśkyj]), aż po rozkwit i odrodzenie wśród twórców na wschodzie, gdzie pojawiają się wyraźnie sformułowane odpowiedzi literackie w postaci grup artystycznych i utworów. Wydaje się, że w projekcie jakiejkolwiek historii literatury ukraińskiej wątpliwości nie budzi jedno nazwisko: Pawła Tyczy-ny. Jego wczesne tomiki stały się właśnie obietnicą wielkiego spełnienia i długo, aż do współczesności, stanowiły niedościgniony wzorzec poetycki jako potężna siła inspirująca dla ukraińskich twórców. Paradoks tkwi w tym, że powstały w dużej mierze przed naszym historycznym zdarzeniem "przełomowym" i w żaden sposób nie da się udowodnić, że rewolucja miała decydujący wpływ na wizerunek artystyczny poety27. Tyczyna wszedł w rewolucję już ukształtowany jako twórca, dojrzały; inna sprawa, że wyszedł
Światopoglądy, pokolenia, tematy
23
z niej po 10 latach jako człowiek całkowicie zniszczony. I drugie zastrzeżenie: naturalny proces promieniowania dzieł literackich, a więc zaliczenia ich do faktów dynamicznych, zablokowany został w dużej mierze przez restrykcje polityczne aż do czasu chrusz-czowowskiej odwilży. W latach 30., 40., 50. książki nie oddziaływały w procesie literackim, gdyż ich po prostu nie było w obiegu oficjalnym na Ukrainie ogarniętej pasjąbudowy literatury socrealistycznej.
Powyżej omówione antologie pokazują, że w obliczu klęski kultury krytycy chwytają się kryteriów doraźnych, zewnętrznych wobec porządku literackiego. Nie ma nic złego w takich koncepcjach prezentowania literatury, dopóki nie wkraczają one w dziedzinę refleksji historycznej, aby ją całkowicie zastąpić. Pozostaje nam wówczas sądzić, że zasadniczym wyzwaniem pozostał zryw wolnościowy i próby odzyskiwania tożsamości narodowej jako najważniejsze gwałtowne wyzwania XX wieku. Wszystkie tak silne sygnały historii zwykle znaj dują miejsce w projektach periodyza-cyjnych literatury^ Ich moc uzasadnia i tłumaczy historykowi literatury to, że posługuje się kryteriami polityczno-dziejowymi, wziętymi w końcu z zewnętrznego wobec samej literatury porządku. W literaturze Wschodniej Ukrainy z chwilą, gdy znika z pola widzenia całe pokolenie twórców, gdy zamiast dzieł otrzymujemy przerwę w rzeczywistości wypełnioną socrealistycznym jazgotem, siłą rzeczy sięgamy po przyczyny natury czysto politycznej i przy ich pomocy zamykamy pewien etap rozwoju procesu literackiego. Zdawać sobie jednak trzeba sprawę, że zawsze jest to sytuacja tyleż ekstremalna i wstrząsająca, co wyjątkowa, a znanaw Europie, poza Związkiem Sowieckim, chyba tylko frankistowskiej Hiszpanii. Ta jej niecodzienność powołuje do życia w umyśle bezbronnego historyka kryteria pozaliterackie i zawłaszcza inne sposoby spojrzenia na literaturę ukraińską.
27 Zupełnie niedawno odnaleziono na Ukrainie - w archiwum M. Żuka -zapomniany tomik młodego Tyczyny Panachydnipisni. Poeziji (1915-16) i wydano w Odessie w 1993 roku w dwustu numerowanych egzemplarzach.
24
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
3. HISTORYK ZDEMASKOWANY?
Działa wytoczone w książce Czy możliwa jest inna historia literatury? przez Teresę Walas, która zgrabnie pożeniła pozyty-wistów z hermeneutami, biją głównie w złudzenia historyka co do obiektywności wygłaszanych przez niego sądów i ich uprawomocnień, niszcząc nieuprawnione przekonanie, że historia jest "naturalnym" biegiem przyczyn i skutków, które jedynie należy wyśledzić i zapisać, aby spełnić swój dziejowy obowiązek. Nasz mechanizm percepcji historii, samo poznanie historyczne nie jest procesem niewinnym. Z jednej strony zanurzeni w tradycji i kolejnych lekturach, z drugiej we - wszelkich komentarzach na temat dzieł, startujemy jako podmiot już historyczny, jedynie naszym złudzeniem jest autonomiczność i wolność od historii.
Autorka z Ricoeurowskiej opozycji wypowiedzi (żywa mowa) i tekstu (słowo pisane) wyprowadza opozycję inną- opowiadania ustnego i powieści. Jedynie drugiemu członowi tej pary przysługuje prawo powrotu i powtórzenia, pierwszy jest zawsze spontaniczny i jednorazowy. Zdolność, jak mówi badaczka, do "prześledzenia już prześledzonego" jest równocześnie warunkiem do stworzenia innej wersji koła hermeneutycznego, w którym jest miejsce na oscylowanie pomiędzy całością historyczną a fragmentem i który jest swego rodzaju modelem poznania historycznego. Takich kół/kręgów jest jednak więcej - tak dużo, ile jest miejsc, perspektyw, z których da się spojrzeć na historię jako całość i na wydarzenie jako detal. Możemy poruszać się pomiędzy kręgami, ponieważ umiemy zrekonstruować cudze głosy i punkty widzenia, cudze "tu i teraz". Mówiąc przyzwoitym językiem teorii, badacz historii literatury uwzględnia poprzedzające go wystandary-zowane horyzonty poznania, które w postaci nawarstwionych interpretacji "nie tylko zakrywają teoretycznie zakładaną, historyczną postać przedmiotu, ale także kształtują samą perspektywę badacza"28.
Historyk zdemaskowany?
25
; T. Walas, op. cii, s. 187-188.
W tym sensie drugiemu członowi wymienionej opozycji, słowu pisanemu (pismu) należy się miano sztuczności, jeśli za "naturalność" uznać spontaniczność ijednorazowość wypowiedzi ustnej. Podobnie sprawa wygląda z historią literatury: jej pisanie pełne jest retardacji, oscylacji pomiędzy fragmentami (tekstami) a większymi jednostkami, całostkami (prądami, epokami, pokoleniami eta), pełne powrotów do cudzych interpretacji i projektów poznawczych. Oba przedsięwzięcia - pisanie powieści i pisanie historii literatury - łączy ten sam model poznania historycznego przedstawiony tutaj w postaci nawarstwiających się kręgów, pomiędzy którymi lawiruje historyk. Analogię można by posunąć dalej i pokusić się, wzorem analizy kompozycyjnej powieści, o taką samą analizę (lub projekt) historii literatury, gdzie także mamy bohaterów pierwszo- i drugoplanowych, motywy, wątki, epizody, punkty kulminacyjne i fragmenty pozornego zatrzymania akcji w dygresjach lub opisach. O ile jednak każda powieść kiedyś się kończy, to historia stanowi zestaw wiecznych otwarć i zapowiedzi, z których jedne szybko znajdują swoje spełnienie w dziełach, drugie płyną podskórnie, nieosiągalne dla oka literaturoznawcy, inne jeszcze pozostają w sferze oczekiwań. Mówiąc inaczej, jest systemem otwartym i heterogenicznym, który zachowuje skłonność raczej do zwiększania swojej złożoności niż anihilowania czy upraszczania. Jak każdy bowiem system informacyjny, skłania się do zwiększania entropii. Powieść, aby ją czytać, musi zostać napisana, historia literatury zawsze się pisze.
Warto uzmysłowić sobie, że to, co przez pół wieku rozlewa się jako szeroki nurt życia literackiego, zostaje w procesie pisania historii apodyktycznie oczyszczone ze wszelkich drugorzędnych informacji, by tak powiedzieć, wypreparowane. Niektóre z faktów zostają uwypuklone i przedstawione bardziej dramatycznie, niż jawiły się współczesności. Takim przypadkiem jest głód, kolektywizacja i niszczenie inteligencji na początku lat 30. sygnalizowane wtedy w prasie ukraińskiej wychodzącej w Polsce, lecz przyjmowane jakby bez należytej uwagi przez część lewicujących literatów, którzy często wyjeżdżali i ginęli na wschodzie. O złudzeniach polskiej inteligencji i pomyłkach ukraińskiej będzie jesz-

26
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
cze mowa. W tym miejscu warto może zaznaczyć, że pierwsza książka o głodzie początku lat 30. ukazała się już w 1933 roku we Lwowie, złożona przez W. Mudrego częściowo z materiałów drukowanych w gazecie "Diło" i zatytułowana Łycholittia Ukra-jiny (przypomnę, że rodzina Kruszelnyckich zdecydowała się na wyjazd na wschód dopiero rok później!29). Następna tego typu pozycja, S. Nykołyszyna, napisana w 1939 roku (wydana w 1947) proponowała już systematyczny ogląd rozwoju kultury na Ukrainie: 1) 1917-1922-rusyfikacja, 2) 1923-1932-ukrainizacja, 3) 1933-? - sowietyzacja30. Dziś znak zapytania moglibyśmy zastąpić konkretną datą lub też dopowiedzieć następne etapy ucieczek od sowietyzacji w stronęukrainizacji w latach 60. i później. Takie nie docenione wówczas fakty mają arcyważny wpływ na ogląd procesu literackiego z dzisiejszej perspektywy.
Dzieje literatury można uporządkować w fabułę, której punkty krytyczne zwykle znamy, często jednak brak nam danych na temat postaci tworzących sam proces. Nie zawsze ci mali reżyserzy muszą być dokładnie historykowi znajomi, od niego jednak zależy splot wątków, pierwszo- lub drugoplanowość "bohatera", pierwszo- lub drugorzędność wielu faktów. O ile bohaterowie w powieści sami z siebie nie zasługują na miano postaci kluczowych, to twórcy literatury siłą i miarą talentu sami zajmują upatrzone miejsce w teoretycznej "epopei". Przestrzeń między tekstami, "słupami milowymi" historii, wypełniają dzieła artystyczne mniejszej wagi- Bez trudu rozpoznajemy triumfy pisarzy w postaci arcydzieł31, lecz z półwiecznego oddalenia większość literatury epoki
29 Zob. Ł. Kruszelnycka, Rubafy lis.... Spohady hafyczanky, Uwiw 1934.
30 Podają za: O. S. Rubliow, J. A. Czerczenko, Stalinszczyna i dola za-chidnoukrajinśkoji intelihenciji, Kyjiw 1994, s. 9.
31 T. Walas, op. clt, s. 145 passim. Uwikłanie literatury w ideologią grozi, jak wiadomo, schematyzacją odbioru, dlatego nieprzypadkowo T. Burek postuluje odwrót i weryfikację dotychczasowych stanowisk w stronę indywidualizmu: dzieła i twórcy. "Rodzi się pilne zamówienie na historię literatury pojętą jako historia przede wszystkim wielkich indywidualności twórczych i wyjątkowej rniary osobowości artystycznych, jako rekonstrukcja całokształtu ich doświadczeń, jako ciąg literackich biografii symbolicznych-pozwalających wejrzeć w niekłamany patos i głębię stawania się kultury,
Historyk zdemaskowany?
27
jawi się nam jak pęk sznurków nie zaplecionych jeszcze w kilim. Do historyka należy wybór wzoru i właśnie ta subiektywna decyzja podyktuje selekcję utworów. Jego gust odgrywa decydującą rolę, ale nie bez znaczenia pozostaje sama jakość materiału. Można pisać historię wyraźną, to znaczy historię arcydzieł (i taka czeka w literaturze ukraińskiej XX wieku na napisanie), pomijając inne utwory jako - w tym kontekście - poronne; można skupić uwagę na typowości, reprezentatywności, lecz wtedy nasz kilim może przypominać kolejny egzemplarz fabrycznej tandety. Jak uniknąć popadnięcia w skrajności, w wygodne sztance, uszeregowania w prądy i tendencje? Jak uniknąć zubażających klasyfikacji z jednej strony a sztucznego prezentyzmu - z drugiej? Jak wydobyć się z tych mało satysfakcjonujących propozycji?
Wbrew pesymistycznym diagnozom Tomasza Burka o zaniku zmysłu historycznego w XX-wiecznym myśleniu teoretycznym na skutek ingerencji trendów psychologicznych, strukturalistycznych, neopozytywistycznych, wydaje się, że historia jakby siłą narzuca nam kategorie zdarzeniowości, zmusza do powrotów, uporządkowań i weryfikacji. Nikt nie lubi być osaczony przez chaos przypadkowych, nie zinterpretowanych faktów. Historykowi sprzyja więc, jeśli można tak żartobliwie powiedzieć, ludzki instynkt interpretacji i to, że każdy posiada w swoim umyśle zestaw skonstruowanych historii stanowiących gotową odpowiedź na chaos atakującej nas rzeczywistości kulturowej. Bunt przeciw diachro-nii i procesualizmowi, przynajmniej w kulturze Wschodniej Europy, wymaga ostrożności z tej prostej przyczyny, że wyłącznie stosowana dotąd metoda (pseudo)marksistowska spustoszyła nie tylko warsztat teoretyka, ale przede wszystkim przyczyniła się do zaniku refleksji nad kulturą w ogóle a literaturą w szczególności. Ten typ pozornego historycyzmu, mówiąc inaczej - naiwnego uporządkowania i ideologicznej generalizacji, szybko ujawnił luki
odsłonić konkretnie ludzki, zawsze czyimś indywidualnym piętnem naznaczony, świadomościowy i wartościotwórczy wymiar procesów dziejowych. Historia literatury jako historia niezwykłych kreacji, historia arcydzieł". {Op. cit., s. 33).
28
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
i uproszczenia, nie dając sobie rady z synkretyzmem sztuki XX wieku, która mimo wzmożonych wysiłków nie dała się wepchnąć w znormatywizowane przepisy.
Najbardziej nawet elegancki schemat pozostanie zawsze uproszczeniem, a największa nawet teoretyczna historia - abstrakcją wydobytą z umysłu badacza. Trzeba pamiętać, że fabularny projekt historii literatury, jak każda próba uporządkowania niewyobrażalnego natłoku faktów, grzeszy zajęciem sztucznego, normalnie nie do pomyślenia stanowiska. Historycy zajmowali je przez cały XIX wiek, jednak rzadko kiedy przyznawali się do dokonanej uzurpacji. Badacz sytuuje siew abstrakcyjnej przestrzeni zewnętrznej, bo tylko stąd dostrzec może porządki zdarzeń. Jednocześnie często zmuszony jest przykładać lupę do oka i skrupulatnie obejrzeć szczegół, aby orzec, czyjego intuicja słusznie obrała konkretny obiekt na główny wątek tworzonej akcji. Takie "schizofreniczne" rozdwojenie prześladować będzie historyka w każdym momencie porządkowania faktów. "Musi mianowicie wytrwać w takiej postawie epistemologicznej, by dany fragment dziejów literatury lub dłuższy ich odcinek był widoczny równocześnie jako całość danego przebiegu i jako poszczególne jego sekwencje, czy nawet jako ziarnistość tworzących je wydarzeń". Oznacza to zajęcie pozornie sprzecznych stanowisk, "jednoczesne usytuowanie w czterech (co najmniej) teoretycznie wyznaczonych punktach: panoramizującym i przybliżającym, fabularyzującym i geometryzującym (sensotwórczym)"32.
Na początku mamy do dyspozycji kronikę lub kartotekę zdarzeń, z których użytek zrobić można na dziesiątki sposobów. Jednak "twierdzenie, że na podstawie tej samej kroniki można ułożyć różne historie, nie prowadzi w sposób nieunikniony do podważenia sensowności pytania co naprawdę się zdarzyło"33. Elementy w takim szeregu fabularnym lub, jak mówi Teresa Walas, sekwencji dynamicznej, znajdą się wówczas, kiedy zapewniająjej spójność. Jest to poniekąd dowód naiwnej wiary historyka, że
32 T. Walas, op. cii, s. 185.
33 Ibidem, s. 182.
Historyk zdemaskowany?
29
zdarzenia mają sens tylko wtedy, gdy zgodnie układają się w związki przyczynowo-skutkowe, choć już Nietzsche skompromitował ten filar myślenia scjentystycznego34. Dopóki jednak zamiast historii literatury nie zaczniemy uprawiać futurologii, wymyślać praw rządzących rozwojem literatury i przewidywać jej ciągów dalszych, przed czym z kolei ostrzegał nas Popper, możemy uchronić się zarówno od grzechu historycyzmu, jak i nędzy35. W historii literatury, jak w każdej narracji, do pomyślenia są wątki poboczne i dygresje, jednakże historyk zawsze chciałby, aby sekwencje faktów posuwały "akcję" naprzód, zamiast zatrzymać się na ozdobnym porównaniu homeryckim. Nie przyczynowość więc, lecz funkcjonalność zagra główne skrzypce w modelu historycznym. Można by dodać - dynamiczna funkcjonalność.
Co z tych teoretycznych rozważań wynika? Otóż wspomnianą wcześniej rewolucję 1917 roku można byłoby uznać za przełom, zdarzenie o niezwykłej mocy dla ukierunkowania procesu literackiego jedynie z perspektywy końca, gdy mamy przed oczami sekwencję faktów, które po niej nastąpiły. Jest dla nich przyczyną tylko na mocy chronologii (i naszego do niej przywiązania). Nie do pomyślenia dla historyka jest opis odwrotny: rewolucja plus opis wszystkich zdarzeń kauzalnie z nią powiązanych. Zdarzenie staje się katastrofą z perspektywy końca, w momencie spełnienia w tragizmie, a nie w momencie gdy się przytrafia. Wtedy wszystkie akty ekspresji są równouprawnione i żaden z nich nie posiada jakiegoś specjalnego znaczenia36. Nie trzeba było Rewolucji Paź-
34 "Każdy, kto przedkłada ten zarzut, którym Nietzsche zachwiał porządkiem badań i rzeczywistości [prymat skutku nad przyczyną, bowiem to skutek powoduje, że przyczyna staje się tym, czym jest], zatraca istotą jego sposobu myślenia: ową istotą j est zaś sztuczność tradycyjnego porządku przyczyny i skutku. Można powiedzieć, że naukowy trening utrwalił w nas przywiązanie do owej tradycyjnej hierarchii, ale poza tą intelektualną zaprawą nie ma nic, co nakazywałoby nam nadal w nią wierzyć". F. R. Ankersmit, Historiografia i postmodernizm, przeł. E. Domańska, w: Postmodernizm. Antologia przekładów. Wybór, wstęp i opr. R. Nycz, Kraków 1997, s. 153.
35 Por. K. R. Popper, Nędza historycyzmu (z dodaniem fragmentów Autobiografii), słowo wstępne S. Amsterdamski, Warszawa 1989.
36 Jerzy Ziomek opisuje inne bieguny myślenia o literaturze: myślenie egzo-
30
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Historyk zdemaskowany?
31
dziernikowej, aby u progu tego stulecia wygłosić taką oto opinię:
Trudność zadania polega na tym, że zjawiska drugorzędne, zwroty widoczne i niezaprzeczalne, ale w porównaniu z innymi mające mniej znaczenia, nabierają nieraz w oczach naszych doniosłości pierwszorzędnej i jeżeli nie zakrywają sobą zwrotów ważniejszych, to przynajmniej stojąc obok nich, na równi z nimi, obniżają ich znaczenie i nie pozwalają na przejrzysty układ historii literatury. Do trudności zadania przyczynia się także i ścisły związek literatury z życiem społecznym i z historią polityczną danego narodu. Zmiany dynastii lub panujących, przeobrażenia społeczne, katastrofy polityczne wywierają mniejszy lub większy, ale zawsze jakiś dostrzegalny wpływ na losy literatury, a ponieważ są to fakty bardziej wyraziste, dające się łatwiej ująć chronologicznie od objawów życia umysłowego, więc nieraz w oczach historyków uchodzą za słupy graniczne między okresami37.
Pamiętać przy tym warto, że dzieje literatury nie znają brutalnych przełomów, nagłych skoków, odbywają się raczej w rytmie płynnych przejść z jednej epoki do drugiej38, czego nie da się powiedzieć o historii politycznej. Inna sprawa, że tak długo, jak długo nie nastąpi spełnienie, "wyczerpanie" katastrofy, jak długo nie dokonają się wszystkie akty po niej następujące - nie możemy ich
genetyczne, kiedy literatura jawi się jako skutek przyczyn pozostających poza nią samą, oraz myślenie endogenetyczne, w przypadku gdy literatura przedstawiana jest tak, jakby zawierała samosterujące instrukcje rozwoju. Trzecie ujęcie, sekularne (stosowane we Włoszech), jest właściwie podziałem podług stuleci i ma charakter raczej mnemotechniczny, niż wartościujący. Ziomek twierdzi, iż historyk kultury posiada zawodową "skazę", która zmusza go do traktowania wycinka dziejów jako fabularnego układu zamkniętego; owo zamknięcie przypada zazwyczaj na czasy współczesne komentatorowi, przy czym możliwe są dwie wersje takiego finalizmu: katastroficzna i chiliastyczna (czyli optymistycznie głosząca nadejście nowej formacji kulturowej). Zob. J. Ziomek, Epoki i formacje w dziejach literatury polskiej, "Pamiętnik Literacki" 1986, z. 4, s. 23 i 27.
37 J. Tretiak, Podział historii literatury na okresy, referat z III Zjazdu Historyków Polskich urządzonego przez Towarzystwo Historyczne Lwowskie, 4-6 czerwca 1900; cyt. za: J. Kapuścik, W. Podgórski, op. cit., s. 82.
38 Stąd biorą się kłopoty z tzw. okresami przejściowymi, stąd też brak synchronizacji i pojawianie się nagle w środku renesansu pisarza barokowego, a w pozytywizmie - romantyka; stąd wreszcie w myśli teoretycznej wyróżnia się często podokresy lub okresy przejściowe, jak zrobił to J. Krzyżanowski, S. Cywiński, H. Markiewicz i inni. Zob. ibidem, s. 105 passim.
zaangażować w naszą historię. Kilim wymaga jednoczesnego splatania sznurków i posiadania od razu oglądu całości w jej funkcjonalnych związkach.
Innym niebezpieczeństwem wiszącym nad głową historyka rozmiłowanego w opowiadaniu fabuł jest popadniecie w skrajność przeciwną: w historie lokalne, jakie reprezentująmentalność epoki w wydaniu indywidualnym, roszczą sobie jednak pretensje do uniwersalnej reprezentatywności. Można bowiem istotnie niepokoić się, że owe "lokalne" historie problematyzujące wycinki przeszłości, te "mikrohistorie" - zechcą zastąpić historię w wymiarze makro, podczas gdy po prostu nie są reprezentatywne, są luksusem, który zafałszowuje obraz oryginału. W efekcie czynią historiografię reprezentatywną tylko wobec siebie samej39. Od czasów sławnej książki Haydena White'a - Metahistoria: wyobraźnia historyczna w XIX-wiecznej Europie (1973), która dowiodła, że historia ma podwójne - naukowe i artystyczne oblicze, rejestruje się kryzys tradycyjnego widzenia historii, który w gruncie rzeczy prowadzi do pytań o obiektywizm i granice naszego poznania, do kryzysu "epistemologicznego" w filozofii. Kryzys, jaki w historiografii zapoczątkowała szkoła Annales, w filozofii historii doprowadził do "zwrotu narratologicznego" w połowie lat 70. i zaowocował przekonaniem, że poznanie historyczne jest ze swojej definicji zawsze nieprawomocne. Historyk nie dysponuje żadnymi źródłami naprowadzającymi go na ślad prawdy w przeszłości, lecz jedynie relacjami z gruntu subiektywnymi (od wyboru faktów począwszy), ma do czynienia zawsze z interpretacjami i na nich buduje swoje własne wizje przeszłości. Problem dotyczy tylko wiarygodności interpretacji, a nie "prawdziwości" prawdy. Prawda opiera się na sumieniu historyka, a więc jest raczej kategorią moralną niż filozoficzną. Interpretacja w ten sposób nie jest kwestią tego, co rzeczywiście się odbyło, ale tego, co historykowi wydaje się że było, a niejednokrotnie tego, co chce, aby było. W literaturze omawianego okresu problem wydaje się o tyle trudny,


39 F. R. Ankersmit, Narracja jako przedstawienie, w: Metodologiczne problemy narracji historycznej, pod red. J. Pomorskiego, Lublin 1990, s. 102.
32
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
że w przypadku większości użytych tu nazwisk, niezależnie od zajmowanego - pro- lub antykomunistycznego - stanowiska, sumienie historyka staje w obliczu ludzkich tragedii, zgładzonego pokolenia, które dziś duchem i tekstami powraca, domagając się relacj i. Jako historycy nie wiemy przecież, jak usprawiedliwić niesprawiedliwość.
W tym sensie nastąpiła śmierć historii jako dziejów {res ge-stae), a pozostała jedynie relacja o dziejach {res gestarum) - przedmiotem badań historycznych uczyniła narratologia tekstową przeszłość historyczną, spreparowaną przez historyka40. Narratywiści poszerzyli w szczególny sposób możliwości poznania historycznego -jego granic nie określa już wiedza (faktów), ale wyobraźnia (interpretacji). Badania źródłowe to jedynie wstępny etap pracy historyka -już przy przedstawianiu wyników badań brnie on w narrację, kreuje fabułę, nadaje sensy temu, co uznaje za ważne. I wówczas historia ulega prawom wyobraźni. Narratywiści zmienili także pojęcie przeszłości i teoretyczny język. Od początku lat 40. przeszłość pojmowano jako mnóstwo zjawisk leżących przed badaczem historii i czekających na opis i wyjaśnienie41. W latach 70. narratywiści stwierdzili, że zadaniem historyka jest nie wyjaśnianie, lecz odnajdowanie sensu i interpretacja przeszłości -w czym zgodzili się z hermeneutami. W ten sposób zmienił się zasadniczo wizerunek badacza-historyka: zamiast wykalkulowa-1 nego scjentysty, mamy wrażliwego artystę, który poprzez pisanie historii docierać chce do prawdy i do samego siebie. Mówiąc pro-
40 J. Topolski, Problemy prawdy historycznej, w: E. Domańska, J. Topol-ski, W. Wrzosek, Między modernizmem a postmodernizmem. Historiografia wobec zmian w filozofii historii, Poznań 1994, s. 31-38.
41 Oczywiście, możliwe są do pomyślenia inne od narratywistycznych założenia periodyzacji, o czym tutaj nie mówię. Jednym z ciekawszych ujęć bazujących na przekonaniu, że historyk opisuje materiał zastany, jest Lotma-nowski podział epok na semantyczne i syntaktyczne. Pierwsze kładą nacisk na relacje referencji, drugie zaś - na relacje wewnątrzsystemowe, czyli formalne. Założeniem jest tu traktowanie historii dziejów jako "tekstu", który, podobnie jak literatura, nastawiony może być na przedstawianie świata (funkcja poznawcza) lub na samego siebie (funkcja ekspresywna, autoteliczna). Zob. J. Lotman, Statji po tipologii kultury, Tartu 1970, z. 1.
Historyk zdemaskowany?
33
sto, historia stała się "spowiedzią duszy", a historyk zmienił się w myśliciela czy krytyka, ale przede wszystkim stał się indywidualnością.
Zadanie historyka zaczęło polegać na pokazywaniu, jak człowiek doświadczał świata i jak możemy za pośrednictwem historii w tym uczestniczyć, zaś pytania historii nabierały charakteru moralnego i egzystencjalnego. Nastąpił zwrot od historii jako procesu - ku historii przeżywanej przez człowieka, od wymiaru makro - ku mikro. Czytelnik, poprzez takie mikroopowieści historyka, przemawiającego głosami zwykłych ludzi, może "poczuć" przeszłość, doznać "wzniosłości", przypomnieć sobie to, co zapomniał, czytając wypreparowane makrostruktury historii. Tym sposobem nastąpił przełom, który nobilitował historię do dziedziny podtrzymującej tradycyjne wartości życia, historia bowiem przemieniła się w opowieść o życiu, której celem stało się zrozumienie ludzkiej egzystencji.
Znowu wracamy do pytania, w jaki sposób selekcjonować fakty, aby ułożyły się w historię, która stopniowo odsłaniałaby się ku zakończeniu, a nie była jednak splotem przyczynowo-skutkowych determinacji i wymyślonych praw? I znów Ricoeur podpowiada zdesperowanemu badaczowi, że wzorem poznania historycznego jest "narracja epicka oparta na wyczuwalnym paradoksie użycia czasu przeszłego w funkcji unaoczniającej", że punkt ciężkości swojej opowieści winien przesunąć na temporalność dziania się, pomimo że zna oczywiście i początek, i zakończenie przedstawianej przez siebie historii42. Badacz zawieszony jest między dwoma niebezpieczeństwami: czystą temporalnością, której rezultatem stanie się kronika historyczna, i czystą typologizacją, gdy fakty literackie wpisuje w gotowe, wypreparowane prądy. Pierwsza z możliwości dorobiła się w sowieckiej historii literatury wcale sporej bibliografii, druga czeka na napisanie, choć, znając zamiłowanie marksistowskich historyków do kolekcjonowania i drobienia faktów, zapewne nastąpi to nieprędko.
42 Cyt. za: T. Walas, op. cit., s. 184; zob. też: T. S. Kuhn, Dwa bieguny, Warszawa 1985, s. 47.
34 Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Projekt jest otwarty, ponieważ liczba historii możliwych do pomyślenia jest w jakiś sposób nieskończona, każda następna uprawniona i do dodania. Proponując określony zestaw faktów, historyk zachowuje w presupozycji zarozumiały pogląd, że właśnie te fakty, taka interpretacja mówi więcej, mówi prawdę (?)
0 tym, "co naprawdę się zdarzyło", że umieszczone w wybranych kontekstach zyskują maksymalną sensowność i funkcjonalność. Pokochać fakty to sprawić, by stały się dla nas faktycznymi. "Odpowiedzieć na pytanie kim jestem? można wtedy jedynie, jeśli uda się znaleźć odpowiedź na inne pytanie: za część jakiej opowieści (jednej lub wielu) mogę się uważać"43. Nie bez powodu zagadnienie prawdy zostało opatrzone znakiem zapytania- przecież narratologia zastąpiła je pytaniem o opowieść, a w swojej naiwnej wersji - pytaniem o dobrą, jasną, przyczynowo-skutkową narrację, która dąży ku wyraźnemu zakończeniu i posiada do dyspozycji wystarczającą ilość faktów, aby ten cel uzyskać, aby okazał się on w ich świetle zasadny44. Chodzi tu poniekąd także o przyjmowaną przez historiografów postawę naiwnego realizmu, kiedy to koncepcja prawdy polega na tym, że predykaty "prawdziwy"/ "fałszywy" odnoszone są do zewnętrznej rzeczywistości i w którym przyjmuje się korespondencję zdań z jakoby neutralnymi faktami. Naiwny realizm został zanegowany przez badaczy, zwracających uwagę na kontekst, w jakim występują zdania narracji. Quine wskazuje na fakt, że predykat "prawdziwy" (tj. w sensie korespondencji z rzeczywistością) może być użyty tylko wewnątrz kontekstu (np. języka). Orzekanie w tym przypadku ma charakter jedynie wewnętrzny i dokonuje się bez odwołania do rzeczywistości, tj. do przeszłości w przypadku historyka. Zwraca się natomiast uwagę na arbitralność i nieobojętność (nieprzezroczystość) języka oraz na jego wpływ na proces poznawania świata. Relatywizm i konwencjonalizm języka powodują, że proces poznania
1 jego efektywność obarczone są dozą niepewności. Ponieważ problemu prawdy nie można rozwiązać na gruncie tradycyjnego em-
43 T. Walas, op. cit.,s. 102.
44 Zob. ibidem, przypis 46, s. 187.
Historyk zdemaskowany?
35
piryzmu, dlatego przyjmuje się, że wyniki badań sąjedynie adekwatne empiryczne, akceptowalne ze względu na swoje cele i koherentne - a nie prawdziwe. W naukach historycznych nie da się również obronić koncepcji klasycznej prawdy i - podobnie - należy potraktować ją pragmatycznie, to znaczy bez porównywania zdań o przeszłości z samą przeszłością45.
W kontekście historycznoliterackim pojawia się pytanie o wielość prawd, o różnorodność interpretacji, spomiędzy których wyczytać można odpowiedź. Założyć wypada, że jak każda sytuacja w kulturze, również zdarzenia literackie nie pozwolą się jednoznacznie zaklasyfikować. Historyk może sygnalizować przynależność pisarza do określonego modelu pisania i widzenia świata, lecz jego odpowiedź, obarczona naturą historyczną i fragmentaryczna, pozostanie ponadto zawsze jedną z wielu wersji. O tym, że wszelka absolutyzacja w historii jest nieuprawniona, mówi historia zmiennej recepcji dzieł proponowana przez Jaussa.
To literatura nauczyła nas tego sposobu odczytywania prawdy o rzeczywistości i człowieku; odczytywanie spomiędzy faktów, abstrahując od konkretnych postaci i zdarzeń. Różnica jest taka, jak między wyliczaniem nazwisk bohaterów powieściowych i ich przygód a ich interpretacją. Moc poznawcza historii literatury nie leży przecież w ilości nagromadzonych faktów, lecz w skonstruowaniu takiego modelu przebiegu literackiego, czyli fabuły, który posiadałby maksymalną moc wyjaśniającą (a nie rozumiejącą, co proponują architekci nauk humanistycznych)46. Tylko wtedy funk-
45 Zob. też J. Topolski, Problemy prawdy historycznej, w: op. cit, s. 31 passim.
46 "To urzeczenie narracyjnościąpowinno sprawiać przyjemność badaczom literatury, którzy częściej występowali w roli dłużników niż dostawców metodologii, cóż zaś dopiero modeli epistemologicznych. Entuzjazm ich jest wszakże umiarkowany, lepiej bowiem niż ktokolwiek inny zdają sobie sprawę z demagogicznego chwytu, na którym został oparty boom narratologiczny. Chwyt ten polega - jak to często bywa - na postawieniu części wiedzy w miejsce jej całości oraz na takiej podmianie języka, która w sposób niezauważalny umożliwia przemycanie pojęć źle widzianych w aktualnie obowiązującym (...) metajęzyku. Otóż mówiąc powieść, zwolennicy wyjaśniania za pomocą wzorców fabularnych mają na myśli nie wszelkie twory fabularno-narracyjne (...),
36
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Historyk zdemaskowany?
37
cjonalny model historii znajduje motywację w metodologii, a sensy nasycone zostają znaczeniem. I znów: nie oznacza to prymatu związków przyczynowo-skutkowych, ponieważ dany fakt zyskuje sens, gdy włączony zostaje w dynamicznie skonstruowaną całość, gdzie ma do spełnienia jakąś funkcję. Ważniejsze staje się jego miejsce w konstrukcie fabularnym, aniżeli sama logika zdarzeń, której, jak wiadomo, żadna rzeczywistość nie gwarantuje.
Pozostaje pytanie, jakie miejsce zająć ma w tym projekcie historyk literatury? "Narratora" wszechwiedzącego? Samego Pana Boga świata przedstawionego? Pytania te powracają w jakiejś mierze do zagadnienia perspektywy, z jakiej spogląda na zdarzenia literackie historyk, ocierają się też o wspomniany paradoks lupy i jednoczesnego spojrzenia panoramicznego. Można w tym miej scu przeprowadzić nieostrożną analogię między powieścią a historią literatury według zaproponowanych przez Walas dwóch planów obrazu, na który spoglądamy z oddalenia:
1. plan głęboki odpowiada temu, co zmienia się najwolniej; co wydaje się stałym tłem, w jakie wpisane sązdarzenia; dla powieści byłaby więc to na przykład perspektywa epiki jako rodzaju literackiego, której konkretna powieść stanowi realizację (w mniejszej skali: dla poematu dygresyjnego czy opisowego - poemat jako gatunek pierwotny wobec takich modyfikacji). W planie historycz-noliterackim tło stanowi zazwyczaj epoka literacka pojmowana jako duża, stosunkowo wolno zmieniająca się formacja;
2. plan średni obejmowałby te wielkości, którymi operujemy, gdy zajmujemy się literaturą w jej globalnym wydaniu; w powieści byłby to motyw nadający koherencję i wyrazistość ciągowi zdarzeń i epizodów; w historii literatury odpowiednikiem motywu jest period, prąd, tendencja, szkoła, nadające spójność szere-
lecz te, które łatwo dają się sprowadzić do struktur podstawowych, o jakich pisze, np. Lyotard, nazywając je wielkimi strukturami narracyjnymi." (T. Walas, op. cit., s. 102).
47 Co też robi Henryk Markiewicz, dzieląc okres literacki na pięć faz rozwojowych (H. Markiewicz, Próba periodyzacji nowożytnej literatury polskiej, w: tegoż, Przekroje i zbliżenia dawne i nowe. Rozprawy i szkice z wiedzy o literaturze, Warszawa 1976, s. 12).
gowi faktów literackich. Dzięki uwypukleniu i uszeregowaniu takiego ciągu faktów, wyodrębnieniu "sekwencji dynamicznej" możemy wyróżnić jej początek, fazę dojrzałą i schyłek47. Początkiem okresu jest zwykle pewne wyzwanie, nie zawsze sformułowane wprost w postaci manifestu, pewne zadanie duchowe, które chcielibyśmy, aby uzyskało realizację literacką, lecz często nasze marzenia nię zostają spełnione48.
Kłopot z sekwencjami dynamicznymi w literaturze często bywa taki, że nie chcą one pokazać nam swego ładnego zakończenia, ciągną się latami w postaci utworów epigońskich lub sztucznie rozdmuchiwanych dyskusji literackich49. Tendencje, trendy w historii literatury jednoczące się wokół wyrazistej (otwartej lub zamkniętej) sekwencji byłyby tym, czym dla powieści są epizody: urozmaicane bywają dygresjami, retardacjami, których w trakcie lektury nie mylimy z zasadniczą akcją, lecz traktujemy jak dopowiedzenia. W rejestracji historycznej takie "zakłócenia lokalne" są bardzo użyteczne i pociągające, lecz skupienie na nich uwagi grozi zabrnięciem w ślepą uliczkę lub powrót do kartoteki faktów. Pozornie urozmaicają one krajobraz, w rzeczywistości -jak dygresje w poemacie epickim - zatrzymują akcję, niwelują dyna-miczność opisu. Niemniej zaznaczyć wypada, że często przeniesienie uwagi na odcinki pozornie martwe i odległe od głównego nurtu literatury jest przyczyną zmiany rozłożenia akcentów i nowego, czasem bardzo płodnego spojrzenia na dzieje literackie50.
48 Biadania krytyków w latach 20. w Galicji nad stanem literatury zachod-nioukraińskiej były właśnie sygnałem takiego niespełnienia. Pewną aktywizację życia literackiego miało wówczas przynieść ustanowienie nagród literackich: lwowskiego Towarystwa Pyśmennykiw i Żurnalistiw im. Iwana Franki oraz Ukrajinśkiego Katołyćkiego Sojuzu. Wprawdzie nie doprowadziło to natychmiast do objawienia się geniusza, niemniej pozwoliło wyodrębnić taką indywidualność poetycką, jak młodziutki Antonycz.
49 Tak było, moim zdaniem, w przypadku nagrody ToPiŻ-u za 1935 rok, gdy od decyzji jury o przyznaniu nagrody Irynie Wilde zdystansował się nieoczekiwanie Mykoła Hnatyszak, rezygnując z członkostwa w radzie. (Zob. P. Isajiw, Z prywodu literaturnoji nahorody za 1935 rik, "Dzwony" 1936, s. 46-55).
50 Takim znamienitym przykładem jest Malarstwo polskie. Modernizm (Warszawa 1977) ze wstępem Wiesława Juszczaka, gdzie modernizm potrak-
38
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Dodajmy jeszcze jeden plan do zarysowanego obrazu: 3. plan mikro: faktów literackich - plan, który ogląda badacz, nie odrywając oka od lupy. Widzi nie tylko poematy, wiersze, powieści, ale też recenzje literackie, eseje, wypowiedzi krytyczne, dyskusje, postulaty estetyczne i programowe. Ma do dyspozycji oryginalne utwory (jeśli pozbędzie się bagażu kolejnych odczytań) i żywe opinie świadków procesu literackiego; gdy zabawi się w archiwistę, dotrze do emocji targających twórcą, do osobistych korespondencyjnych komentarzy przeznaczonych bynajmniej nie dla jego oczu. Czy jakikolwiek powieściowy bohater pozwoliłby się tak podglądać?
Podsumujmy pokrótce dotychczasowe rozważania. Historyk literatury stoi w swym sztucznie wyizolowanym, wymyślonym miejscu poznawczym i ma przed sobą widok trójwymiarowy: "z jednej strony otwiera się widok na długie trwanie, z tej perspektywy sprawiające wrażenie nieruchomego tła, z drugiej - na osobliwość pojedynczych zjawisk, które w postaci takich właśnie osobliwości nie poddają się kategoryzacji właściwej procesowi historycznemu i pozostają w rozproszeniu charakterystycznym dla kroniki, czyli inwentarza". Łatwo odgadnąć, że te dwie możliwości, to równocześnie dwa zagrożenia dla historyka literatury: skupienia uwagi na dużych sekwencjach lub wyłącznego przywiązania do szczegółu. "Wolno wszakże podejrzewać, że historia właściwa (...) uzyska dwa oskrzydlenia opisowe: jedno w postaci opisu syntezującego, w jakim ujmowane bywa zazwyczaj tło długiego trwania, drugie - w postaci opisu egzemplarycznego, któremu poddają się przypadki jednostkowe dostatecznie wyraziście wybijające się w rejestrze faktów"51.
towany został nie jak epoka nowoczesnych buntów, lecz jako zaniknięcie sekwencji rozpoczętej jeszcze w XIX wieku, jako , jesień konserwatyzmu" jeszcze wówczas dominującego. Zob. też: T. Burek, Historia sztuki polskiej: kłopoty z modernizmem, w: tegoż, Żadnych marzeń, op. cii, s. 45-52. W ukraińskiej literaturze zwraca na siebie uwagę książka A. Makarowa Switło baroko (Ky-jiw 1994), gdzie również obserwujemy wyjście na pogranicze sztuk i świeże spojrzenie na ten okres.
51 T. Walas, op. cii, s. 136-137.
I
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku 3 9
4. PERIODYZACJA LITERATURY UKRAIŃSKIEJ PIERWSZEJ POŁOWY XX WIEKU
Ukraińskie literaturoznawstwo zna co najmniej kilka sposobów porządkowania dziejów literatury. W ciągu ostatnich 70 lat XIX wieku przeważało podejście, które za kryterium obierało ludowość lub - mówiąc ściślej i po ukraińsku - "narodnist"' w opozycji do wszystkiego, co takiej cechy nie posiadało. Mychajło Mak-symowicz [Maksymowycz] czy Pantałejmon Kulisz rozpatrywali proces literacki pod kątem przejawiających się w nim idei narodowych lub ludowości jako takiej. Stąd też pojawiły się pomysły oddzielania epoki literatury przekazywanej ustnie jako periodu ludowości w jej najczystszym wydaniu. Drugi wydzielany okres obejmował czas "od Nestora do Hohola" [Gogola-seniora] i odznaczał się rozmyciem, odejściem od twórczości narodu; trzeci zaś - zgodnie z logiką sinusoidalnej triady - był ponownym zwrotem ku ludowości, jak na romantyzm Szewczenkowski przystało. Można by powiedzieć, że fascynacji pre-epoką literatury ulegają wszyscy historycy literatury ukraińskiej, na czele z nieocenionym Mychąjłem Hruszewskim [Hruszewśkyj]52, który niemal cały pierwszy tom swojej Historii literatury ukraińskiej poświęcił czasom twórczości ustnej. Już w XIX wieku zauważono, iż "nie można tych czasów malować, ale jak mozaikę z drobnych cierpliwie składać trzeba kawałków; nie można ich opowiadać, lecz tylko tłumaczyć. Trzeba tu mieć geniusz Kiuwiera [Cuviera], który z jednego
52 M. Hruszewśkyj, Istorija ukrajinśkoji literatury w 6 tomach, 9 knyhach, t. 1-3, Kyjiw 1993; M. Hruszewśkyj, Istorija ukrajinśkoji literatury, Kyjiw 1995, t. 4.
Ucieleśnieniem historii "narodnickiej" pozostaje dzieło Serhija Jefremo-wa z 1911 roku (Istorija ukrajinśkoho pysmenstwa, Nju-Jork 1991, t. 1-2). Oczywiście, wszystkie cytowane w tym rozdziale historie literatury ukraińskiej nie były przez ostatnie pół wieku dostępne i są przedrukami albo z wydań emigracyjnych, albo oryginalnych wydań XIX-wiecznych lub z początku naszego wieku.
40
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
zęba, szczęki lub golenia rysował przedpotopowe, nie znane dziś zwierzę. W kronikach bowiem ówczesnych znajdujemy tylko przypadkową wzmiankę o literaturze lub ludziach uczonych; są to jak odciski ryb i płazów przedpotopowych, które teraz naślednik Kiu-wiera ogłasza i tłumaczy. Wreszcie tylko przy świetle odbitym od wieków dzisiejszych tym zapadłym czasom lepiej przypatrzeć się można"53.
Dopiero pod koniec XIX wieku zwrócono się w myśli teoretycznej ku historii w ewolucyjnym znaczeniu. Nastąpił zasadniczy rozpad dziejów literatury na okres staroruski i nowożytny, jaki zwykle rozpoczynano od pojawienia się trawestacji Eneidy pióra Iwana Kotlarewskiego [Kotlarewśkyj], a więc pod sam koniec XVIII stulecia. Nie znaczy to jednak, iż zrezygnowano z przywiązania do idei ludowości. Bynajmniej, zaczęto jedynie śledzić jej rozwój -jak żywego organizmu - od prostoty ku skomplikowaniu, ku doskonałości. Zachowano także trójpodział - tym razem literatura staroruska rozpadła się na okres "kijowski" i okres "litewski" (usamodzielnienia literatury ukraińskiej w stosunku do wpływów rosyjskich), podczas gdy dla epoki nowożytnej rezerwowano nadal wiek XIX. Takim też, z grubsza rzecz biorąc, podziałem - za którego patrona trzeba uznać Ołeksandra Pypina -posługujemy się do dziś. W pierwszych dziesięcioleciach naszego wieku przejawiał on niebezpieczne wahania wskutek odchodzenia od ideałów "narodnickich", ale też ze względu na dziwne zawirowania, jakie dręczyły literaturę po zetknięciu się z modernizmem. Z tych zapewne powodów, pomimo iż zachowano ten ogólny trójpodział, literaturoznawcy nie szukają współcześnie jakichś przyrodzonych mechanizmów rozwoju historii. Obserwuje się raczej stopniowe rozwarstwienie wielkich okresów na pomniejsze epoki i tendencję do wychwytywania cech szczególnych, swoistości charakterystycznych na przykład dla ukraińskiego baroku. W tym celu historycy literatury, których dobrym reprezentantem będzie w tym
53 M. Wiszniewski, Historia literatury polskiej, t. I, Kraków 1840; cyt. za: J. Kapuścik, W. Podgórski, op. dl, s. 65.
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
41
miejscu Dmytro Czyżewski [Czyżewśkyj]54, dobierają sobie do pomocy historyków sztuki, muzyki, myśli politycznej i tworzą ogólne wizje kultury w podziale na okresy, w których dałoby się zestroić wszystkie elementy życia duchowego. Oczywiście towarzyszy temu przekonanie, że historia (a co za tym idzie - periodyzacja) jest jedna i że sztucznym zabiegiem jest dzielenie jej, kawałkowanie na odrębne dziedziny55.
Ciekawą koncepcję dziejów literatury proponuje Mykoła Zero w, który nie dzieli historii na jakieś specjalne epoki (choć z całą pewnością ich istnienie zachowuje w presupozycji), lecz traktuje literaturę tematycznie. Tym sposobem obok, na przykład, omówienia "szkoły ukraińskiej" w literaturze polskiego romantyzmu, znajdziemy wykład o ukraińskim odrodzeniu w Galicji, o którym ani Zaleski, ani Goszczyński mogli nie mieć pojęcia, choć przecież opisywali tę samą Ukrainę w tym samym czasie. Opowieści profesora Zerowa są rzeczowe i, jak można się spodziewać po wielbicielu tradycji i antyku, posiadają solidną podbudowę histo-riograficzną, jednak nie widać w nich już tej skłonności do patrzenia na literaturę oczami "narodowca-proswitianina"56.
Ponieważ, jak już była mowa, literatura jest "układem miękkim" i podatnym na wszelkie oddziaływania ideologiczne, a same osobowości twórcze czułe na wezwanie idei politycznej, co widać doskonale w latach 20. na Wschodniej Ukrainie, dlatego zatrzymywanie się wyłącznie na kryteriach pokoleniowych, tematycznych lub literackich byłoby pewnego rodzaju niezgodnością ze stanem faktycznym.
54 D. Czyżewśkyj, Istorija ukrajinśkoji literatury. Widpoczatkiw do doby realizmu, Ternopil 1994. Zob. też obszerne omówienie i polemikę z koncepcją Czyżewśkiego w niedawno opublikowanej książce H. GrabowyczaZ>o isto-riji ukrajinśkoji literatury, Kyjiw 1997.
55 Zob. W. Petrow, Stysła charakterystyka literatury okremych istorycz-nych epoch, w: W. Petrow, D. Czyżewśkyj, M. Hłobenko, Ukrajinśka literatura; I. Mirczuk, Istorija ukrajinśkoji kultury, Miunchen-L'wiw 1994, s. 9-17.
56 M. Zerow, Twory w dwóch tomach, Kyjiw 1990, t. 2.
42
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Ważnym założeniem metodologicznym jest myśl, że periodyzacja historii literatury musi być budowana na kryteriach estetycznych. Po części to prawda, lecz trzymanie się tego wymogu jest niemożliwe w przypadku literatury ukraińskiej. Jej najnowsza historia pokazuje głębokie uzależnienie myśli artystycznej od polityki i życia społecznego... Następnie, nie należy razem z estetycznym odrzucać kryterium społecznego. Tym bardziej, że współczesna literatura ukraińska pełni wyraźnie funkcje narodotwórcze57.
Kłopot jednak w tym, że ten sam styl myślenia zastosowany do ukraińskiej literatury Galicji i dla sowieckiego wschodu przynosi efekty śmieszne, jeśli nie wręcz absurdalne.
Problem odmienności kryteriów dla literatur ukraińskich, rozwijających się w odmiennych kontekstach polityczno-ideologicznych, pojawia się już w momencie, gdy pytamy o datę początkową periodyzacj i. Na wschodzie, głównie ze względu na konsekwencje dla literatury, za datę przełomową uznaje się często rewolucję 1917 roku58. Porządek polityczny bezpardonowo wkracza wówczas na teren kultury i stawia jasne wyzwania twórcom; wyzwania, które domagają się odpowiedzi, spełnienia literackiego, stymulują lub anulują rozwój literatury. Jednak sama rewolucja nie stworzyłaby literatury, choćby nie wiadomo jak długo uczono pisać rzesze robotników, co swego czasu proponowały "Wik-na"59.
Periodyzacj a sowiecka wprowadzona w nauczaniu uniwersyteckim już w 1925 roku dzieliła literaturę na cztery okresy: staro-ruski (do końca XVIII wieku), nowożytny (do końca XIX wieku), poszukiwań modernistycznych (przełom stuleci aż do 1917 roku) i porewolucyjny. Pierwszy z nich obejmował siedem stuleci, a ostatni - siedem lat60. Inna dziwna i oryginalna koncepcja periodyzacji
57 I. Mychajłyn, Problemy periodyzacji istoriji ukrajinśkoji literatury XX stolittia, w: Ukrajinśka filołohija: dosiahnennia i perspektywy, L'wiw 1995, s. 201.
58 Por. na przykład: F. Nieuważny, Poeci Naddnieprzańskiej i Zachodniej Ukrainy, w: T. Hollender, Z poezji ukraińskiej (przekłady), wstęp i opr. F. Nieuważny, Warszawa 1972, s. 5 passim.
59 Bardzo oryginalny pomysł otwarcia "Szkoły pisarskiej teorii i praktyki" dla swoich proletariackich czytelników zaproponowała redakcja pisma "Wik-na" (1929, nr 5). Chodziło przede wszystkim o propagowanie idei pisania opowiadań z życia robotników i poezji zaangażowanej.
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
43
należy do Wołodymyra Poliszczuka, który podzielił literaturę na cztery okresy, których hasłowe kwintesencje brzmią następująco: "Nie wstydźmy się s mojego!" (Kotlarewski, Kwitka-Osnowianen-ko, Wowczok); "Powinniśmy być kulturalni i narodowo uświadomieni" (np. Drahomanow, Franko); "U nas może być tak, jak w Europie Zachodniej, powinniśmy podążać za Europą, powinniśmy być Europejczykami" (przede wszystkim Łesia Ukrainka, My-chajło Kociubynski [Kociubyńskyj]; ale także "prowincjonalny modernizm Woronego [Woronyj], frak i maniera Ukrajinśkiej cha-ty i Sriblanskiego [Sriblanśkyj]" oraz - co ciekawe - manifesty futurysty Semenki z j ego hasłem - "okres narodowy w sztuce już przeżyliśmy"); "Nie tylko umiemy wziąć coś ze wschodu i z zachodu, lecz mamy i wiemy, co własnego i oryginalnego możemy wnieść do skarbnicy kultury" (chodzi, oczywiście, o literaturę po rewolucji 1917 roku). Warto zauważyć, że w przytoczonym pomyśle periodyzacyjnym zabrakło miejsca dla Szewczenki; czy krytyk zarezerwował dla wieszcza jakieś specjalne miejsce? Co zaś Ukraina mogła wnieść do kultury światowej? "Idee rewolucji proletariackiej, których Zachód nie posiadał w tak szerokim wyborze, wcielone w kulturowe i literackie formy - oto jest nowe i świeże, z czym powinniśmy wystąpić na arenie światowej"61.
Owocem schematycznego podejścia do literatury ukraińskiej sanie tylko nowe podręcznikowe próby uporządkowania faktów, z których lektury przebija bezradność metodologiczna (lub, mówiąc jasno, całkowity brak koncepcji periodyzacyjnej), ale też wypowiedzi, których autorzy za wszelką cenę chcą uniknąć po-padnięcia w nielubiany marksizm i wpadają w pułapkę inną -podziałów dychotomicznych lub trychotomicznych. Dzieje literatury traktowane są tam linearnie i, jak w projekcie Krzyżanow-skiegoz 1937roku, układająsięw elegancką naprzemienną sinu-soidę. Myślę tutaj o zupełnie świeżej propozycji Wasyla Czerkasa,
601. Mychajłyn, op. cit., s. 199.
61 Wszystkie dotychczas przytoczone cytaty W. Poliszczuka pochodzą z jego książki Literaturnyj awanhard. Perspektywy rozwytku ukrajinśkoji kultury, polemika i teorija poeziji, wydannia awtora, Charkiw 1926, s. 5-13.
44
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
który z iście lekarską dokładnością "pokroił" proces literacki od czasów Skoworody do Stusa i rozpisał go na pięć naprzemiennych epok, które liczą-jak łatwo obliczyć - po czterdzieści lat62. Okazało się, że literatura sama dyktuje "diagram rozwoju p. a. UEPP i p. a. poetów". Tajemniczo brzmiące skróty, jakimi bogato zdobiony jest wywód autora, oznaczają co następuje: "p. a." -"poetyczna aktywnist'" (aktywność poetycka), UEPP - "ukra-jinśkyj epochalnyj poetycznyj proces" (ukraiński proces poetycki w podziale na epoki). Co dziwniejsze, inicjalnym rokiem dla każdej epoki jest zawsze siódmy rok aktywności pisarskiej jej "patrona", czyli kolejno: Kotlarewskiego, Szewczenki, Franki, Zerowa i Stusa. Wprawdzie w przypadku tego ostatniego brak jest takiej znaczącej daty, a u Zerowa wydaje się wybrana dość arbitralnie, lecz w imię elegancji wywodu te fakty stały się nieistotne. Zgodnie z jednym z czterech celów, jakie postawił sobie Czerkas, jego sinusoida nie tylko rejestruje wahania talentu, jego wzrost, apogeum i przesilenie, ale także pozwala przewidywać rozwój literatury! I już dziś wiemy, że narodzin geniusza na Ukrainie należy oczekiwać w 1998 roku, prawdopodobnie wśród tych pisarzy, którzy debiutowali siedem lat wcześniej.
Z kolei Mychajłyn, który w swojej - także niedawnej - próbie refleksji nad rozwojem procesu literackiego usiłuje znaleźć datę początkową dla obu literatur ukraińskich, odrzuca kolejne lata progowe: 1896, 1898, 1903, 190563, aby zatrzymać się na ładnym, okrągłym 1900 roku. Argumenty? Niestety, polityczne:
62 W. Czerkas, Mynule i majbutnie ukrajinśkoji poeziji. Sinusojidalna wla-stywist' rozwytku poetycznoji aktywnosty ukrajinśkoho poetycznoho procesu ostannioho dwochsotlittia. Narys, L'wiw 1995.
63 1896 rok - pojawiają sią trzy awangardowe dzieła: Błakytna trojanda Łesi Ukrainki, tomik Ziwiate fystia Iwana Franki (jak wiadomo, od awangardowych klasyfikacji swojego utworu Franko odżegnał się, publikując wiersz Dekadent) i powieść Cariwna Olhy Kobylanskiej; 1898 - powstanie "Litera-turno-naukowego wisnyka" we Lwowie; 1903 - rok odsłonięcia pomnika Iwana Kotlarewskiego w Połtawie, co stało się pretekstem do demonstracji niepodległościowych po obu stronach Zbrucza; 1905 - rok rewolucji, która uczyniła z Rosji monarchię konstytucyjną, a tym samym zniesiono cenzorskie ograniczenie ukazu emskiego. I. Mychajłyn, op. cit., s. 201-203.
1'rriodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
45
powstanie Nacjonalno-Demokratycznej Partii we Lwowie oraz Re-wolucijnej Ukrajinśkiej Partii w Charkowie, ponieważ "treścią tego okresu (...) są walki narodowo-wyzwoleńcze Ukraińców"64. Końca tego okresu autor upatruje w 1933 roku, roku samobójstw Skrypnyka i Chwylowego oraz ostatecznego rozgromienia ukraińskiej inteligencji. O ile trudno zgodzić się z datą inicjalną, to obowiązkowo przytoczyć trzeba wydawnicze argumenty na rzecz przełomu lat 1917-20: trzy pierwsze tomiki Tyczyny (1918 i 1920), Pid osinnimy zoriamy (1918) Rylskiego [Rylśkyj], utwory Pid-raohylnego [Pidmohylnyj] i Chotkewicza [Chotkewycz] oraz stworzenie czasopisma "Knyhar" wydawanego bez przerw i bez względu na zmienne koniunktury polityczne.
Jeśli zaś chodzi o datę początkową, umiejscawianą przez autora na przełomie stuleci, to łatwo znajdujemy argumenty natury estetycznej (zamiast politycznych), które pomagają w rozgraniczeniach periodyzacyjnych. W 1901 ukazuje się manifest modernistyczny Mykoły Woronego [Woronyj], w 1903 pierwszy modernistyczny almanach "Z-nad chmar i dołyn", w tym samym okresie toczy się otwarty dyskurs na temat nowej sztuki i jej zadań. Z jednej strony Iwan Franko i Serhij Jefremow, który jako poeta wpada w pułapkę dekadentyzmu, lecz jako krytyk zachowuje programową wstrzemięźliwość, a z drugiej Mykoła Worony, by wymienić jedynie najważniejsze głosy- formułują wprost swoje postulaty: czy to w formie publicystycznej, czy wierszowanej polemiki. Wszyscy zdają sobie sprawę, że różnice zdań osadzone są głębiej, aniżeli w samej estetyce utworów, że dotyczą sporu pomiędzy narodowcami, niepodzielnie panującymi od czasów Szewczenki, a modernistami - otwartymi na nowinki z zewnątrz i stawiającymi sztuce zadania artystyczne zamiast społeczno-na-rodowych. Dwie późniejsze formacje modernistyczne po dwóch stronach Zbrucza, Mołoda Muza (Lwów) i krąg "Ukrajinśkiej chaty" (Kijów) - sąplonem debaty początku stulecia, niezależnie od tego, jak krytycznie oceniają obie grupy swoje dokonania. Inna
1 Ibidem, s. 203.
46
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?

sprawa, że dopiero ukraińskie odrodzenie na wschodzie przyniesie pełną literacką realizację propozycji modernistycznych.
Jeśli jednak trzymać się dat zaczerpniętych z zewnętrznego wobec kultury porządku, ważny byłby rok 1922 - nie jako data powstania Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, lecz jako wstęp do polityki ukrainizacji, a tym samym krótkiego odrodzenia narodowego i kulturalnego na Ukrainie Wschodniej. Z literackiego punktu widzenia jest to pierwszy rok pustki na niwie artystycznej. Wejście młodych pisarzy zbiega się więc w czasie z opuszczeniem stanowisk przez twórców dotychczas aktywnych, gdyż po prostu starsze pokolenie pisarzy umiera: w 1907 roku Karpenko Kary [Karyj] i Marko Wowczok, w 1910 - Borys Hrin-czenko i M. Kropywnycki [Kropywnyćkyj], a następnie w 1913 Łesia Ukrainka iMychajło Kociubynski [Kociubyńskyj], Iwan Franko (1916),w 1918 roku - Iwan Neczuj-Łewycki [Łewyćkyj] i w końcu w 1921 roku Panas Myrny [Myrnyj]. Zaliczenie tego prostego zestawu dat przez Mychajłyna do dogmatów sowieckiego literaturoznawstwajest popadaniem w kolejną skrajność. Nie da się bowiem zanegować, że pisarz fizycznie nieobecny zwalnia miejsce na niwie literackiej dla nowej grupy twórców, w tym przypadku pokoleniowej. Posługiwanie się tym argumentem wcale nie usuwa z mapy literatury, jak sugeruje badacz, nazwisk wielu utalentowanych pisarzy, którzy byli aktywni w pierwszych trzech dziesięcioleciach XX wieku, jak choćby W. Wynnyczenko, S. Je-fremow czy O. Ołeś. Mówi tylko o tym, że należeli oni do inaczej myślącej o literaturze generacji, że reprezentowali inne postawy twórcze niż pisarze wchodzący z impetem do literatury po roku 1922 (i w ciągu poprzedniego pięciolecia). Trudno byłoby udowodnić nowatorskie osiągnięcia w drugiej dekadzie XX wieku M. Czeremszyny lub W. Stefanyka, których nazwiska przytacza My-chajłyn, natomiast za takie trzeba uznać wczesne zbiorki P. Ty-czyny. Podobnie, taki zestaw dat nie dzieli sztucznie procesu literackiego na do- i porewolucyjny, dopóki nie chwytamy się kurczowo rewolucji jako przełomu politycznego. Przytoczone nazwiska wielkich nieobecnych pochodzą wszakże z obu obszarów: wschodnio- i zachodnioukraińskiego65.
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
47
O ile przełom wieków i pierwsze dziesięciolecie XX wieku w poezji to dominacja twórczości pisarzy z Zachodniej Ukrainy, to w przededniu I wojny światowej zapada nagle cisza, której nie przerywają ani głosy poetów, ani powieściopisarzy. Po 1905 roku powoli milkną Iwan Franko, Wasyl Stefanyk, Marko Czeremszy-na, Osyp Makowej, bardzo rzadko publikują Olha Kobylanska [Kobylanśka] i Łeś Martowicz [Martowycz]66. "Stari poety no-woji doby", jak trafnie zauważył Julij Pełenski [Pełenśkyj] przy okazji omówienia późnych utworów tych pisarzy, w wielu przypadkach zmieniają światopogląd pod wpływem wydarzeń wojennych - odchodzą od dawnego racjonalizmu ku woluntarystyczne-mu idealizmowi.. Zwykle przynosi to korzyść estetycznej stronie ich utworów67. Kultura zachodnioukraińska rozwija się dość harmonijnie i spokojnie od początku stulecia, na przekór poglądom
0 decydujących dla literatury przełomach politycznych. (Warto zauważyć, że początki nowożytnej literatury ukraińskiej związane z imieniem I. Kotlarewskiego także z polityką nie miały nic wspólnego). Można nawet zaryzykować twierdzenie, że inicjatywa Mołodej Muzy i tym samym ukraińskiego modernizmu mocno wpisuje literaturę Zachodniej Ukrainy w konteksty młodopolskich uniesień i ekstrawagancji; bez trudu da się wyśledzić zarówno osobiste kontakty pisarzy (W. Stefanyk- S. Przybyszewski), jak
1 wpływy lektur (korespondencja J. Pełenskiego z J. Małaniukiem o przekładach wierszy Wierzyńskiego), nie wspominając już o twórczości wprost dwujęzycznej (Bohdan Lepki). Podobne kontakty nawiążą na początku lat 20. poeci ukraińscy po obu stronach Zbrucza, choć do dziś nie jest jasne, jaki wpływ miały one na pisarzy ze wschodu (P. Tyczynę, W. Majakowskiego)68. Wy-
65 Ibidem, s. 204.
66 Ten ostatni pisze w 1911 roku powieść Zabobon, lecz nie wydaje jej.
67 Tak zatytułowany artykuł Pełenskiego ukazał sią w "Literaturno-nauko-wym wisnyku" w 1929 roku, s. 515-519. Warto tutaj zaznaczyć przede wszystkim zmianę poetyki w wojennych tomikach poetów Mołodej Muzy - Karman-skiego, Czarneckiego, Paczowskiego; szczególnie pierwszy z nich odchodzi od dawnego kwietyzmu w stroną postawy aktywnego bojownika.
68 Drugi taki kontakt nastąpi w czasie II wojny światowej, w czasie zajęcia Lwowa przez bolszewików, kiedy przyjeżdżają zaprowadzić nowy porządek
48
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
zwaniem i jednoczesnym odebraniem nadziei na wolne państwo staje się po tej stronie Zbrucza upadek ZUNR, a więc także czas w pobliżu roku 1922, choć konsekwencje zdarzeń zachodzących w pobliżu tej daty są diametralnie różne dla obu literatur ukraińskich. W literaturze jest to rok powstania we Lwowie pierwszej po wojnie grupy literackiej - Mytusa oraz Doncowowskiego "Li-teraturno-naukowego wisnyka".
Od tej pory proces literacki wygląda jak jedna droga, w której wyżłobiono dwie koleiny; droga zaprowadzi nas prawie pod sam koniec lat 20., po czym jeden ze śladów zanika na korzyść drugiego, który robi się coraz wyraźniej szy. Jak wynika z tego prostego zestawienia dat, dziesięciolecie, jakie mniej więcej poprzedza moment wybuchu wojny 0 ZUNR i rewolucji, jest czasem zmiany warty w literaturze ukraińskiej po obu stronach Zbrucza. Po 1922 roku, symbolicznie przyjmowanym tutaj za przełomowy (chodzi także o poprzednie pięciolecie), następuje zwrot wektorów oddziaływań literackich. Od tej pory "odrodzone" pokolenie twórców stanowić będzie główny nurt procesu literackiego.
Jeszcze do początku lat 30. można mówić o wspólnocie i względnej jedności tendencji i prądów poetyckich w Galicji i na wschodzie - przede Wszystkim ze względu na przepływ informacji. "Lata 20. odznaczają się ścisłymi kontaktami pomiędzy literackimi i artystycznymi siłami po obu stronach Zbrucza" - pisze współczesny krytyk ukraiński. "Po tej stronie granicy - narodowe odrodzenie towarzyszyło aktywizacji procesów literackich i kulturalnych, po tamtej stronie - ucisk: ograniczenie szkół ukraińskich, zamknięcie tajnego, ukraińskiego uniwersytetu [we Lwowie],
P. Tyczyna, M. Rylski, W. Sosiura i inni pisarze ze Wschodniej Ukrainy. Wtedy jednak sytuacja w literaturze wygląda zupełnie inaczej - Galicja przeżyła już prawdziwe obrodzenie talentów w latach 30., toteż konfrontacja z zarażoną socrealizmem, przez dziesięć lat wyizolowaną z kontekstów europejskich literaturą sowieckiej Ukrainy nie mogła raczej doprowadzić do euforii twórczej. Chociaż to wtedy powstał pod "kierownictwem" Andrija Małyszki poemat kolektywny podpisany nazwiskami wszystkich żyjących we Lwowie poetów, włącznie z polskim Przybosiem, który prawdopodobnie -jak większość "autorów" - nie przyłożył nawet ręki do tego przedsięwzięcia. Zob. O. Tar-nawśkyj, Literaturnyj L'wiw 1939-1944. Spomyny, L'wiw 1995, s. 39.
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
49
polityka pacyfikacji prowadzona wobec ludności ukraińskiej"69. Inny, pół wieku młodszy głos dodaje: "Od 1929 roku, gdy związki zostały przerwane, zazbruczańska poezja pod wpływem nakazów z Moskwy w zauważalny sposób zniżyła swój poziom, galicyjska zaś - powędrowała swoją drogą"70. Od owego nieszczęśliwego 1929 roku jest sens mówić jedynie o literaturze poza Ukrainą Sowiecką - stamtąd dochodzą coraz bardziej alarmujące wieści o kolejnych ofiarach czystki stalinowskiej.
Największym paradoksem pozostaje jednak fakt, że gdy w 1923 roku ogłoszono oficjalnie na Wschodniej Ukrainie politykę ukra-inizacji, w Rzeczpospolitej prowadzono działania odwrotne: wykluczano ukraiński ze szkół, aby potem w ogóle zmniejszyć ich ilość. Jednakże 10 lat później to właśnie Ukraińcy zza Zbrucza mogli mówić prędzej o "ukrainizacji" i rozwoju kultury narodowej, bowiem nad Dnieprem i w ówczesnej stolicy, Charkowie, jeśli ktoś w ogóle odważył się otworzyć usta, lepiej było dla niego, gdy mówił po rosyjsku. Jeszcze w 1923 roku można było sądzić, że od polityki "komunizmu wojennego" partia przechodzi do formy łagodniejszej i zdemokratyzowanej, że z dominującej kulturowo jeszcze przed I wojną Galicji odrodzenie literackie przeniesie się na dobre do serca Ukrainy.
Istnieje jednakże zasadnicze pytanie, czy to pokolenie, które weszło po zachodniej stronie Zbrucza w lukę po pokoleniu starszym, było w stanie sformułować konkretne, nowe i doniosłe zadania dla literatury. Wydaje się, że - podobnie jak w sytuacji politycznej Polski, kiedy odzyskanie niepodległości pozornie stało się wystarczającym impulsem artystycznym - historia początkowo sprzyjała debiutantom. W obu przypadkach nastąpiło bowiem zsynchronizowanie kulminacji historycznej z wejściem nowego pokolenia. Jednak później sprawy potoczyły się inaczej. Upadek niepodległego państwa ukraińskiego i pozostawienie pisarzy w Galicji w sytuacji "sierot" opuszczonych przez "Matkę-Ukrainę"
69 M. M. Ilnyćkyj, Zachidnoukrajinśka iemihrantśka poezija 20-30 ro-kiw, Kyjiw 1992, s. 8.
J. Pełenśkyj, Suczasne zachidnoukrajinśke pyśmenstwo, L'wiw 1935,
s. 10.
50
Część piei-wsza: historyk literatury zdemaskowany?
pozbawiło ich tego komfortu, jaki zyskali polscy pisarze: komfortu artysty wyzbytego specjalnych zadań społeczno-politycznych. W wielu przypadkach poczucie "pokrzywdzonego dziecka" przeważało w myśleniu pisarzy ukraińskich i stanowiło nieprzekraczalną barierę pomiędzy obiema literaturami - polską i ukraińską. Jednak można zaryzykować stwierdzenie, że już w latach 30. niektóre ukraińskie periodyki uważnie śledzą życie literackie w Rzeczpospolitej i poniekąd namawiają do korzystania bez kompleksów z polskich zdobyczy; na pewno zaś potępiaj ąklaustrofo-biczny syndrom czytania jedynie dzieł pisarzy własnego kręgu językowego.
"Aktualność wyzwania wygasa zazwyczaj, zanim wymrze i wyjałowi się pokolenie, które nadało mu rozpęd w swej młodości, bodźce zaś zewnętrzne pojawiają się niezależnie od rotacji pokoleń otwierając drogę nowym wyzwaniom"71. Tak też się stało i w tym przypadku. Aktualność historycznej szansy była jedynie momentem, który pozwolił na stworzenie jedynie wierszy okolicznościowych - "strileckich" pieśni, wierszy patriotycznych itp. Potem triumf zamienił się w porażkę i zawiedzione nadzieje, co tak głęboko odczuli wszyscy przywiązani do idei niepodległego państwa. Mykoła Newrły [Newrłyj] mówi wprost o "zatęchłej atmosferze" panującej w Galicji po wygaśnięciu I wojny światowej i walk o ZUNR72. Nic też dziwnego, że pisarze natychmiast swoje oczy zwrócili na wschód, gdzie takie państwo istniało albo wydawało się, że istnieje - przynajmniej przez kilka pierwszych lat po rewolucji. Nie znaczy to jednak, że wraz ze zniesieniem państwa literaci przestali być obecni ciałem i duchem w Galicji, a swe zainteresowanie przenieśli całkowicie za wschodnią granicę. Przykład "Literaturno-naukowego wisnyka" mógłby poniekąd o tym świadczyć, bowiem Dymytro Doncow całą swoją energię przeznacza w tym czasie na demaskowanie obłudy "humanitarnego komunizmu", a więc jego uwaga jest zupełnie skupiona na wschodzie. Wobec wspomnianego czasopisma nie tylko członkowie grupy
71 Cyt. za T. Walas, op. cit., s. 150.
72 M. Newrłyj, Etapy..., op. cit, s. 157.
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
51
Mytusa, ale i wszyscy inni literaci ukraińscy, muszą zająć jakieś ideowe stanowisko: "Z chwilą pojawienia się na galicyjskim gruncie politycznego konkwistadora pseudoburżuazyjnej reakcji, który sam dla własnych celów zręcznie wykorzystuje nazwę starego Literaturno-naukowego wisnyka - diagnozuje Bobynski - my-tusiwci zapadają na normalną dla młodych chorobę - nostalgię za patentem na prawdziwego, wybitnego poetę. Za tym poszedł rozpad"73. Polityczny radykalizm lub też - mówiąc po prostu -jasne stanowisko Doncowa w sprawie komunizmu staje się po roku 1923, by posłużyć się słowami Ilnyckiego, niejako katalizatorem w samookreślaniu się literackich obozów. Kiedy w Sowietach rysuje się tendencja do totalnej unifikacji ideologicznych stanowisk, w Rzeczpospolitej następuje początek rozwarstwienia, a przynajmniej słychać już pierwszy dysonans w ukraińskiej literaturze. Drugiej przyczyny owego "rozpadu" stanowisk można upatrywać w czysto estetycznym "wyczerpaniu" możliwości twórczych. Pamiętać bowiem trzeba, że trudno było młodym członkom grupy Mytusa zdobyć się na nowatorski rozmach po francuskich, polskich lub też wschodnioukraińskich zdobyczach symbolizmu. Na "symboliczną rewolucję" było już po prostu za późno, co, oczywiście, nie eliminowało galerii różnorodnych epi-gońskich kierunków literackich pojawiających się w tym okresie. Kryzys literatury ukraińskiej w II Rzeczpospolitej lat 20., jej bezideowość i puste przesłania rejestrują niemalże wszyscy krytycy tego okresu: "Od tego dnia, gdy w Rydze w 1920 roku powtórzył się nowy, zmodernizowany Andruszów, literatura zachod-nioukraińska zatrzymała się na ideologicznym rozdrożu, a raczej bezdrożu"74. Niezależnie od treści tłumaczeń tej błędnej sytuacji, zawsze dotyczą one sfery politycznej i mówią mniej więcej tyle: niedostatek idei spowodowany jest sytuacją polityczną, w jakiej przyszło żyć nam - pisarzom, ukraińskim patriotom. Ostatnie
73 W. Bobyńskyj, Literaturne żyttia po cej bik Zbrucza, w: tegoż, Hist' iz noczi, Kyjiw 1990, s. 451.
74 O. Babij, Ideołohiczni osnowy suczasnoji zachidno-ukrajinśkoji literatury, "Literatumo-naukowyj wisnyk" 1928, s. 595.
52
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
uściślenie nie jest przypadkowe - bowiem w sytuacji powrotu literatury do prozaicznej sfery życia codziennego, znaczyć zaczyna narodowość jej twórców, być może jako ostatnia deska ratunku dla tonącego bezideowca. Druga przyczyna stagnacji leży w sferze politycznej. Po oddzieleniu od centrum kultury i języka, jaką była (i do dziś jest) Ukraina Wschodnia, Ukraińcy w Galicji poczuli się zagubieni, oderwani od macierzystych korzeni. Tym drastyczniej to odczuwali, im bardziej te korzenie podcinano:
Skierować swojego duchowego życia i twórczości w stronę tych pozycji ideologicznych, które wskazywał oficjalny obóz Wielkiej Ukrainy, poeta za-chodnioukraiński nie mógł-z powodu swoich prywatnych antagonizmów, a po drugie: Galicja w żaden sposób nie mogła pójść po linii internacjonalistyczne-go komunizmu, gdyż galicyjski Ukrainiec mimo wszystko był nacjonalistą [czyt. patriotą], bez względu na to, do jakiej partii należał formalnie. Dlatego we wszystkich utworach literackich Ukrainy Zachodniej patos załamał się, dlatego z tego wewnętrznego rozdarcia nie mógł wyrosnąć ani jeden utwór o wyraźnej, jaskrawej linii ideologicznej, utwór wytrzymany, harmonijny. Dokąd iść?75
To dramatyczne pytanie, jak się dzisiaj wydaje, nie wymagało wcale światopoglądowej odpowiedzi - a na pewno nie deklaracji politycznej. W roku 1928 był to sygnał odczuwanego w Galicji braku talentów, które chciałyby rozejrzeć się wokół siebie i spojrzeć trochę dalej, w stronę literatury zachodnioeuropejskiej, zamiast wstecz, w narodowe zrywy lat 1918-1921. Była to także zapowiedź przyszłej emigracji: nie było bowiem żadnego powodu trzymać się blisko Wielkiej Ukrainy, mieszkać w Polsce, skoro i tak oznaczało to odizolowanie lub długie wyczekiwanie na kroplę informacji, jaka mogłaby przecisnąć się przez żelazną granicę. Lecz dopiero zajakiś czas przyjdą pierwsze bezpartyjne i programowo apolityczne ukraińskie pisma literackie, ufundowane zostaną literackie nagrody, których celem było ożywienie atmosfery w kulturze. Niemniej jeszcze wiele lat później jeden z komentatorów oceni sytuację jako krytyczną, bowiem w granicach II Rzeczpospolitej zamieszkiwało około pięciu milionów Ukraińców, a więc według szacunkowych danych powinno być ze stu
75 Ibidem; [podkreślenie moje - A. K].
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
53
pięćdziesięciu aktywnych pisarzy i dwa razy tyle książek, podczas gdy w rzeczywistości tworzyło tylko trzydziestu76.
Im dalej w głąb dwudziestolecia między wojnami, tym więcej pojawia się antyideologicznych grup i niezależnie myślących pisarzy, którzy -jak widzimy z perspektywy - stali się jedynymi autorami kart ukraińskiej historii literatury tego okresu. Wchodzą oni w sytuację już ukształtowaną i wydaje się, że funkcjonowaliby tak samo w każdym innym momencie historii. Inna sprawa, czy ich "gest artystyczny" zyska wystarczający rezonans i czy zostanie odebrany i powtórzony w ramach tego samego pokolenia, czy też zapomniany i odkryty dopiero przez następne... Przypadek jednego z najwybitniejszych twórców tego okresu, Bohda-na-Ihora Antonycza, wskazuje na tę ostatnią ewentualność. Poeta, w swoim czasie nagrodzony renomowaną nagrodą literacką, został na prawie 30 lat zapomniany. I nagle - mniej więcej równocześnie - ukazały się przekłady jego wierszy w Czechosłowacji, Stanach Zjednoczonych i pierwsze wydanie na Ukrainie (w latach 1966 i 1967), gdzie-już ze względów raczej politycznych-nastąpiło dalsze 20-letnie milczenie (drugie wydanie pojawiło się w Kijowie dopiero w 1989 roku). Jednak to pierwsze odkrycie dało impuls, przynajmniej na Zachodzie, do uważnego przyjrzenia się twórczości Antonycza i dziś mamy zupełnie sporą bibliografię krytycznych opracowań, a imię poety zajęło trwałe miejsce w historii literatury ukraińskiej77.
Po roku 1930 rozpoczyna się na Wschodniej Ukrainie stopniowe wyniszczanie inteligencji i granica zmienia się coraz bardziej w "żelazną kurtynę". Nowe idee przynosili ze sobą początkowo poeci-emigranci, przychodzili przecież wprost z bujnie rozkwitającej kultury macierzystej Ukrainy, a więc ze źródeł, od których w latach 30. twórcy we wschodniej Galicji byli odgrodzeni. Emigranci od początku byli niepokorni i radykalni w ocenie zjawiska literatury ukraińskiej rozwijającej się we wschodniej Ga-
76 M. Rudnyćkyj, Wid Myrnoho do Chwylowoho, L'wiw 1936, s. 370.
77 Zob. Bohdan-Ihor Antonycz, Pokażczyk drukowanych materialiw ta aw-tohrąfiw do 80-riczczia z dnia narodżennia, L'wiw 1989.
54
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Iii |i. lewhen Małaniuk w 1932 roku na łamach polskich "Wiadomości Literackich" pisał o poezji emigracji, że "wywiera znaczny wpływ, zarówno polityczny, jak i kulturalny, na kraj ojczysty i tym samym bierze czynny udział w życiu i procesach rozwojowych narodu. (...) Literatura emigracyjna rozchodzi się po Ukrainie w odpisach, jak niegdyś wiersze Szewczenki. U niektórych z poetów krajowych daje się zauważyć niezaprzeczalny wpływ tego lub innego z braci emigranckiej"78. Nie wiadomo jednak, na ile te informacje były prawdziwe; nie wiadomo także, czy przez "poezję emigracji" Małaniuk rozumiał całą umiejscowioną poza radziecką Ukrainą literaturę (a więc i literaturę wschodniej Galicji), czy też jedynie twórczość tych, którzy, jak on sam, przybyli z Ukrainy Wschodniej i Warszawa była dla nich jedynie przystankiem na drodze dalszej emigracji na Zachód. Biorąc pod uwagę wier-nopoddańczy ton, jakim Małaniuk mówił o Doncowie i wydawanym przez niego piśmie (jak twierdzi, jedynie wokół niego skupia się życie literackie ukraińskiej mniejszości), można posądzać go
0 pewną stronniczość.
Istnieje pokusa, aby drogę literatury na Wschodniej Ukrainie, począwszy od lat 30., nakreślić grubą kreską, wyróżniając ogromny okres 1933-1991, który "charakteryzuje się zredukowaniem poszukiwań artystycznych, katastrofalnym dla literatury zawężeniem płaszczyzny inspiracji życiowych, wprowadzeniem jako warunku dyrektywy partyjności w stosunku do pisarza, posłuszeństwa wobec rządowej oligarchii; stworzeniem państwowych ministerstw służących do kontrolowania artystów, które nazwano związkami twórców i które, jak Związek Pisarzy, miały zawarowany w swoich statutach nakaz tworzenia w nurcie socrealizmu (...). Główną metodą twórczą w tym czasie jest uzgadnianie tworzonych obrazów ze z góry wytyczonymi schematami politycznymi"79. Wyróżnienie tak ogromnego, dość monotonnego pod względem poetyki
1 estetyki okresu nie byłoby wcale takie niedorzeczne, jak mogło-
78 J. Małaniuk, Poezja ukraińska ostatniej doby, "Wiadomości Literackie" 1933, 15 stycznia.
791. Mychajłyn, op. dt., s. 206 passim.
Ś Hodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
55
się wydawać na pierwszy rzut oka. Jedyny problem tkwi w tym, 111 kogo dziś wzorcowa literatura tego okresu nie ciekawi. Stała raczej martwą niż białą plamą w historii literatury XX wieku, i.iwiskiem natury raczej socjologicznej aniżeli estetycznej. Paradoksem pozostanie fakt, że proces literacki tych lat wyznaczają dzieła powstałe w opozycji do koniunktur polityczno-literackich, .i więc dotychczas w zasadzie wyrzucone poza obręb literatury: iwórczość "szistdesiatnyków" i emigracji.
Wróćmy jeszcze na chwilę do Galicji lat 30., gdzie przenosi się siłą rzeczy główny nurt procesu literackiego. Poeci pozostawieni samym sobie powoli zwracają się, za radą Mykoły Chwylo-wcgo, coraz bardziej na Zachód, aby w większości w ogóle wyemigrować tam w połowie lat 40. Co ciekawe, pustka, jaka zaistniała po ingerencji stalinowskiej w literaturze na Wschodniej Ukrainie, natychmiast zdeterminowała rozwój literatury po drugiej stronie Zbrucza. Rok 1930 jest więc kolejnym umownym przełomem w kulturze ukraińskiej; znów bowiem chodzi o pięciolecie fingowanych procesów i wywózek działaczy kultury na Wschodniej Ukrainie w latach 1929-34. Dotąd bezradni, niedookreśleni ideowo i programowo pisarze w Galicji przestająbyć głusi na lamenty krytyki i z początkiem lat 30. wybucha prawdziwa erupcja ich energii, którą obserwujemy jako zjawisko lawinowo powstających pism i grup literackich. Jak zwykle, silne oddziaływanie między polityką i literaturą zaistniało tylko na początku procesu. Potem - myślę o dystansie przeszło dziesięcioletnim - wszystko toczy się samodzielnie i nawet katastrofa II wojny światowej nie jest w stanie zatrzymać rozpędzonego na Zachodniej Ukrainie i emigracji procesu literackiego. Długie dziesięciolecie 1930-1940 jest po części okresem orientacji programowych, po części zaś początkiem całkowitego usamodzielnienia się poezji, która już w latach 50. rozwija się własnym trybem - jako odrębny nurt, jako poezja ukraińskiej emigracji. Z dużym prawdopodobieństwem można orzec, że bez tych dziesięciu lat taka samodzielność byłaby w ogóle niemożliwa.
Po zajęciu przez bolszewików terenów Galicji Wschodniej wraz ze Lwowem natychmiast wprowadzono tam politykę przyspieszo-
56
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
nej sowietyzacji, choćjeszcze z zachowaniem pozorów, z których i lak potem zrezygnowano. Literackim owocem tego czasu jest, delikatnie mówiąc, nietrafiona i przekłamana antologia S. Trofy-muka z 1958 roku, Rewolucijnipoety Zachidnoji Ukrajiny. Warto tutaj zaznaczyć, że o ile z politycznego punktu widzenia Ukraińcy zyskali jednorodne narodowościowo terytorium, to z pozycji obserwatora procesu literackiego mamy coraz częściej do czynienia z szarą, coraz bardziej ujednoliconą miazgą estetyki socjalistycznego realizmu. Fakt, że nagła konfrontacja dwóch różnych ukraińskich świadomości, dwóch kontrastowych kultur, galicyjskiej i sowieckiej, sprzyjała rozwojowi świadomości zwłaszcza inteligencji wschodnioukraińskiej, jak niekiedy sugerują badacze80, może być prawdziwy tylko wtedy, gdy odniesiemy go do przypadków indywidualnych, słabo zaświadczonych w literaturze. Najczęściej wspomnienia o tamtych czasach, ze zrozumiałych względów, ogłaszają emigranci z Galicji, którzy uciekli na przykład ze Lwowa podczas pierwszego lub drugiego najazdu sowieckiego w czasie wojny. Być może, że kontakty te miały jakiś wpływ na późniejsze odrodzenie lat 60., jednak to pokolenie widzi odrębność swego rozwoju raczej w buncie przeciw pokoleniu "ojców" niż w specjalnym pokrewieństwie z kulturą zachodnioukraińską. Na taki wpływ nie wskazuje także etniczne pochodzenie członków ruchu inteligencji lat 60.81
Niezależnie od tego, czy wspomnienia o tych latach publikuje pisarz ideologicznie zaangażowany (J. Putrament), czy obiektywny badacz zbierający wywiady i wspomnienia (M. Rudnycka), czy też emigrant Aleksander Wat lub Ostap Tarnawski [Tarnawśkyj] - zawsze posiadają one jedną wstrząsającą cechę: ujawniają absolutne barbarzyństwo w postępowaniu władzy sowieckiej nie tylko wobec ukraińskiej inteligencji82. Galicyjscy pisarze, którzy mniej
80 Np. O Herus; podaję za: O. S. Rubliow, J. A. Czerczenko, op. cit., s. 10.
81 Zob. wypowiedź Wasyla Jaremenki w serii wywiadów: ,Jest Chrystus i jest Judasz" ... - i to całkiem wyraźnie, opr. A. Korniejenko, "Dekada Literacka" 1992, nr 9, 10.
82 O. S. Rubliow, J. A. Czerczenko, op. cit, s. 11-12.
I"t-riodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
57
u igcej od 1930 roku zaczęli przejmować na siebie rolę rozstrzelanych literatów z Charkowa i Kijowa, a więc kontynuowali rozwój literatury ukraińskiej zuniformizowanej na wschodzie, w 1941 roku dostali się pod ten sam wpływ. Brak wolności słowa uczynił /. literatury atrapę, a proces literacki, jeśli w ogóle może być tu
0 nim mowa, zaplanowany na podobieństwo pięciolatek gospodarczych, zakładał wykonanie normy, najlepiej z nadwyżką produkcyjną.
Łatwo się domyślić, że 1941 rok ostatecznie przesądził o losach i pisarzy, i literatury. Może zatem umieścić go obok dat umownych 1917/1922 i 1929/1934 jako trzeci przełom w literaturze ukraińskiej pierwszego półwiecza? Znów bowiem powtórzyła się historia sprzed dziesięciu lat. Granica polityczna rozciągnięta została na zachód, natomiast granice literatury uciekły przed nią, aby nie zostać pochłonięte i schwytane przez "sta-
1 ińszczyznę"83. Znowu pisarze zostają na zewnątrz Ukrainy i wy-czekują na rozstrzygnięcie zagmatwanej sytuacji wojennej (1941-1947/50), tak jak przedtem czekali na powrót ZUNR. Jeszcze w 1939 roku w samym Lwowie można było mieć złudzenia co do intencji władz sowieckich głoszących populistyczne hasła rozwoju literatur narodowych, skierowane zarówno do pisarzy polskich przebywających we Lwowie84, jak i Ukraińców. A tych ostatnich wydawałoby się, po komentarzach międzywojennej prasy ukraińskiej, nie tak łatwo było oszukać. Po roku 1941 wydaje się, że nikt nie miał już złudzeń, że katastrofa nastąpiła.
Generalnie w okresie wojennym twórcy ukraińscy nie rezygnują z pracy literackiej i literatura rozwija się względnie spokojnie, wychodzą gazety i czasopisma, w tym najważniejsze: "Krakiwśki wisti", "L'wiwśki wisti", literackie czasopismo "Naszi dni". Na ich łamach omawia się wydarzenia kulturalne, premiery teatralne i operowe, recenzuje nowo wydawane książki. Właśnie w czasie
83 Ta kalka z ukraińskiego doskonale definiuje zespól zjawisk towarzyszących inwazji bolszewickiej we Lwowie.
84 M. Inglot, Polska kultura literacka Lwowa lat 1939-1941. Ze Lwowa i o Lwowie. Antologia, Wrocław 1995, s. 15 passim.
58
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
wojny - paradoksalnie - dzięki niemieckiej polityce kulturalnej wychodzi cały szereg publikacji, które na nowo scalająprzez ostatnie dziesięć lat izolowane od siebie literatury ukraińskie po obu stronach Zbrucza85. Wystarczy posłuchać Ostapa Tarnawskiego, aby dowiedzieć się, jaki wpływ na pisarzy lwowskich miał krótki kontakt z Tyczyną, Rylskim, Lubczenką, Sosiurą, Panczem i innymi pisarzami Wschodniej Ukrainy podczas sowieckiej okupacji Lwowa 1939/40. Przyjeżdżają pisarze z Pragi: Jewhen Mała-niuk, Jurij Kosacz, Ułas Samczuk, którzy dają odczyty i, co znamienne, pozytywnie oceniają sytuację w literaturze, negując Pesymistyczne prognozy o kryzysie kultury padające w niektórych wypowiedziach prasowych w 1943 roku86. Wydawane sąbiblio-
85 Wymienię najważniejsze z opublikowanych wówczas we Lwowie ksią-żek: 1. poetyckie: Kamena M-. Zerowa, Łuny lit M. Oresta (brata Zerowa), Suczasnykam T. Ośmaczki, Wybrani poeziji J. Małaniuka, Proklati roky J. Kłena, Wybrani poeziji S. Hordynskiego, Terpkewyno B. Nyżankiwskiego, Preludiji I Kowalewa; w Krakowie seria Literaturnej Biblioteki wydaje poezje Tyczyny, Franki, Szewczenkę, ale także Antonycza; 2. proza: Wertep A- Lubczenki! Try pokolinnia F. Mełeszki, Zwirołowy I. Bahrianego, Łehendy Śstarokyjiw&K Korolewej, Rozhubłeni syfy W. Hirnego (F. Tryndyka), Buria nad LWowom M. Strutynskiej (M. Marskiej), Doktor Kacioni H. Żurby (H. Żmurki). Prokłynaju I. Szkwarki, Jichnia tajemnycia M. Cukanowej, Kariera W Birczaka, Rubikon Chmelnyćkiego J. Kosacza, Pywiriz W. Czapłen-ki, Try koroli i dama A. Kurdydyka, Hetmaniw kum P. Fedenki; pojawiła się dla celów szkolnych Czorna Rada P. Kulisza, utwory W. Gżyckiego, O. Slisa-renki i, c0 chyba najważniejsze, tom artykułów o literaturze M. Zerowa Do dżerełl 3 Z utworów dramatycznych przede wszystkim Patetyczna sonata M. Kulisza, Korni strilciw i Kwitpaproti I. Kernyćkiego, Obloha J. Kosacza; dodać należy przekłady M. Rudnyckiego z Szekspira (Hamlet), Gogola i Gol-doniego- lwowski teatr pod kierownictwem A. Petrenki zatrudniał ponad 600 osób i w ci^gu trzech lat wystawił 24 przedstawienia dramatyczne, 18 - operowych 5 - baletowych. Wymienić należy także kilka konkursów literackich i artystycZnych, które w jakiś sposób projektowały sytuację w ukraińskiej kulturze: Towarzystwa Pisarzy i Dziennikarzy im. I. Franki, Związku Pisarzy, Ukraińskiego Wydawnictwa, instytucji istniejących jeszcze przed wojną. Nagradzani byli autorzy, którzy przybyli ze wschodu, jak Todoś Ośmaczka, ale także emigranci na przykład Natalia Korolewa czy Jurij Łypa. Większość ww. danych podajC-za: - Tarnawśkyj, Literaturnyj L'wiw 1939-1944. Spomyny, op. cit, s 8q 97-98, 132-135. Zob. też K. Pankiwśkyj, Roky nimećkoji okupaci-ji, Niu-jor|{ 1965.
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
59
graficzne podsumowania ukazujących się w czasie wojny wydań, na przykład sporządzona przez Derżawyna bibliografia ukraińskich pozycji, opublikowanych w "Wielkich Niemczech" w latach 1939-194187. Pisarze bowiem korzystają z tej swobody, jaką gwarantują im hitlerowskie Niemcy i na obszarze Generalnej Guberni, i poza nią.
Nie chciałabym wdawać się tutaj w rozstrzygnięcia natury moralnej, tylko zaznaczyć, że dla literatury ukraińskiej wojna nie była taką katastrofą i nie przyczyniła się do całkowitego zawieszenia i przecięcia procesu literackiego, choć oczywiście odcisnęła swoje, głównie tematyczne, piętno na utworach poszczególnych twórców. To raczej rok sowieckiej ekspansji na zachód zadecydował o dalszych losach literatury ukraińskiej, a nie agresja hitlerowska88. Zresztą do tej pory milcząco przyjmowany w historiografii polskiej przełom roku 1939 został także ostatnio zanegowany przez Annę Nasiłowską. Zaproponowała ona, by nazwę "dwudziestolecie" zastąpić określeniem "trzydziestolecie" (1914-1944), tak motywując nową koncepcję periodyzacyjną:
Od dawna jednak wiadomo, że lata II wojny światowej to w polskiej literaturze dramatycznie wyostrzone przez wojenne okoliczności przedłużenie procesów, które rozpoczęły się w okresie ją poprzedzającym. Nawet dziwne może się wydawać, że dotychczasowe syntezy zwykle wydobywały cezurę 1939 roku.
86 Zob. J. Małaniuk, Do problemy ukrajinśkoji kultury (informacja w "Na-szi dni" 1943, nr 7, s. 8). Zob. też komentarz prof. W. Simowycza do konkursu literackiego ToPiŻ w "Naszi dni" 1943, nr 4, s. 3.
87 W. Derżawyn, Try roky literaturnoho żyttia na emihraciji (1945-47), Miunchen 1948; W. Romaneczuk, Bibliohrafija ukraijnśkoji knyhy w Wefyko-nimeczczyni za czas wijny (wereseń 1939-hrudeń 1941), L'wiw-Krakiw 1942.
88 Podobne dylematy - wyboru między mniejszym lub większym okupacyjnym złem - nękały także Józefa Mackiewicza. Warto zaakcentować w tym miejscu zbieżność postaw antysowieckich (i emigracyjnych losów) dużej grupy ukraińskich intelektualistów z D. Doncowem na czele i wileńskiego pisarza. Jeśli na Mackiewicza zrobiono po wojnie nagonkę o domniemaną współpracę z hitlerowcami, to w przypadku Ukraińców - faktycznie regularnie publikujących na łamach "Naszych dni", "Ukrajinśkich wisti" i "Lwiwśkich wisti" - nikt nie posunął się do żadnych radykalnych osądów moralnych lub oskarżeń o kolaborację. Zob. W. Bolecki [J. Malewski], Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu, Kraków 1991.
60
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Oto pytanie dla historyka: kiedy nastąpił "prawdziwy koniec II Rzeczpospolitej?" (...) Życie duchowe narodu bez własnego państwa nie jest w naszych dziejach czymś wyjątkowym. Polskie państwo podziemne to przedłużenie II Rzeczpospolitej89.
Czy nie można powiedzieć tego samego o literaturze ukraińskiej, tworzonej od czasów upadku ZUNR na obcym politycznie terytorium? Kluczem do takiego opisu nie jest specyfika prądów artystycznych, lecz stosunek jednostki do historii, która w ciągu tych krótkich 30 lat zaobfitowała trzema wojnami i rewolucją; w przypadku inteligencji ukraińskiej do tej listy dołączyć trzeba i czwartą wojnę - o niepodległe państwo, która zdeterminowała postawy artystyczne w latach 20.
Podobnie jak Nasiłowska, choć z punktu widzenia uczestnika zdarzeń, komentuje sytuację okupacji hitlerowskiej Tarnawski:
W tym niepewnym czasie, gdy ze wszystkich stron zagrażało niebezpieczeństwo, w czasie beznadziei i przygnębienia, w dziedzinie kultury, szczególnie na terenie Galicji, która w porównaniu z innymi ziemiami Ukrainy była względnie uprzywilejowana, można było znaleźć satysfakcję. Niemiecka okupacja nie ograniczała życia kulturalnego Ukraińców w Galicji, co potrafili w krótkim czasie bez trudu zrobić bolszewicy. Ślady naszej działalności kulturalnej pozostały na stronach ukraińskich czasopism, przede wszystkim miesięcznika literatury i sztuki "Naszi dni".
Na łamach tego czasopisma od grudnia 1941 do maja 1944 roku publikowało ponad osiemdziesięciu autorów. Było to prawdziwe forum wymiany myśli i kontaktów ukraińskich autorów z różnych stron świata:
W czasie wojny, pod obcą okupacją udało się wydać niezależne ukraińskie czasopismo literackie (...), któremu przyszło reprezentować ijednoczyć we wspólnej pracy najlepsze siły literackie Galicji i innych ziem ukraińskich przez wszystkie lata wojny90.
Można przypuszczać, że ani przedtem, w czasach II Rzeczpospolitej, ani tym bardziej pod nadzorem sowieckiej władzy literaci nie znaleźliby tak sprzyjających warunków dla integracji własne-
89 A. Nasiłowska, Trzydziestolecie 1914-1944, Warszawa 1995, s. 5passim.
90 O. Tarnawśkyj, op. cii, s. 89 i 87.
1'criodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
61
go środowiska, jakie - pomimo prześladowań - zdarzyły się w zawierusze wojennej.
Dlatego też wszelkie próby dzielenia historii literatury na okres przed- i powojenny (podejmowane szczególnie przez historiografię sowiecką) są sztuczne. Udają, że nie istnieje zjawisko ucieczek na Zachód ani migracje, słowem, pomijają zasadniczy nurt procesu literackiego i tym samym nie wnoszą niczego do podsumowań stanu literatury tamtego okresu. Uporczywe trzymanie się dat: 1939 lub 1941 i 1945 roku nie pozwala na dostrzeżenie ciągłości procesu, istniejącej pomiędzy Galicją Wschodnią i Pragą a emigracją amerykańską lat 50.91 Wojna nie była czasem specjalnych osiągnięć w literaturze ukraińskiej, jednak sam fakt wznawiania dziesiątków tytułów gwarantował przepływ myśli; można powiedzieć, że nawet swobodniejszy niż przed katastrofą. Nie byłoby do pomyślenia bowiem, aby bez konsekwencji dla poety żyjącego na Wschodniej Ukrainie wydać przed wojną tomik wierszy; przekonał się o tym zarówno Doncow, drukując wiersze Majka Jo-hansena92, jak i komunista Bobynski. Tymczasem w zawierusze wojennej ukazują się w Krakowie na przykład utwory Ty czyny, a we Lwowie - książki Zerowa. Z drugiej strony, to, co dokonało się w kulturze w okresie panowania władzy niemieckiej w Galicji, zaważyło na dokonaniach literatury osadzonej tuż po wojnie w taborach na Zachodzie i później, na amerykańskiej emigracji. Sama idea "wielkiej literatury", hasła głoszone przez J. Szerecha, U. Samczuka, J. Ławrinenkę, H. Kostiuka, J. Małaniuka, S. Hor-dynskiego i I. Bahrianego - nie byłyby możliwe bez osiągnięć pisarzy okupowanego przez Niemców Lwowa.
Całe życie kulturalne emigracji ukraińskiej z całościowym systemem szkolnictwa od poziomu najniższego do uniwersyteckiego, szeroko rozwinięte ży-
91 O pokrewieństwach i różnicach między "szkołą praską" a "szkołą nowojorską" pisze B. Bojczuk w "Suczasnosti" (1979 nr 1), o czym będzie jeszcze dokładniej mowa.
92 W liście do ukazującego się na sowieckiej Ukrainie czasopisma "Litera-turnyj Jarmarok" (który przedrukowują lwowskie "Wikna") Johansen z przykrością i oburzeniem (?) powiadamia, że we wrześniu 1929 roku Doncow zamieścił bez jego zgody trzy wiersze ("Wikna", Lwów 1930, nr 1).
62
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
cie teatralne, ogromna aktywność w literaturze, nowe tomiki poetyckie, dramat i nawet proza wszystko to mogło być tworzone w warunkach obozowych na obcej ziemi tylko dzięki temu, że mogliśmy zapoczątkować tę działalność w ciągu tych trzech wojennych lat niemieckiej okupacji. Tym trzem latom zawdzięcza swoje długotrwałe istnienie literatura ukraińskiej emigracji, która w zetknięciu ze światem zachodnim mogła rozwijać się i poszerzać swoją duchową i artystyczną przestrzeń93.
Tarnawski, co znamienne, skłonny jest raczej okres wojny w literaturze ukraińskiej zaliczyć do dokonań późniejszej literatury emigracyjnej, aniżeli wpisywać go do okresu poprzedniego, jakkolwiek pojętego: jako proces dokonujący siew literaturze zachodnio-lub wschodnioukraińskiej. Słowem, z perspektywy półwiecza, pojmuje on ciągłość procesu literackiego jako kierunek odwrotny od zwykle przyjmowanego: literatura ukraińska zjednoczona w ciągu wojny stanowi tutaj wstęp do późniejszych osiągnięć, a nie zakończenie sekwencji rozpoczętej w jeszcze przedwojennej Galicji.
Większość pisarzy po ostatecznych rozstrzygnięciach politycznych, które zmieniły po wojnie mapę Europy, lecz nie zmieniły sytuacji politycznej Ukrainy, podejmuje ostateczną decyzję emigracji za ocean. Z reguły ich droga wiedzie przez obozy wychodźców w Niemczech i Austrii (DiPi - displacedperson), gdzie prze-czekująw latach 1945-1950/51. Ostatnia data zamyka europejski rozdział historii literatury ukraińskiej i jednocześnie otwiera następny - literatury emigracyjnej. "Eksport" procesu literackiego na niemożliwie daleką odległość od językowego źródła znamy także z literatury polskiej i wiemy, że wcześniej lub później twórczość powraca oficjalnymi lub podziemnymi szlakami do domu. Pytanie, czy literatura ukraińskiej emigracji powraca do kraju w połowie lat 60., czy też nadal stanowi w tym czasie odrębny, oficjalnie nieznany sowieckiej Ukrainie nurt, pozostanie w tym miejscu nierozstrzygnięte.
Opisany skrótowo przeze mnie proces rozwoju literatury - od pierwszego manifestu modernistów z 1901 roku, przez umowne lata 1922 i 1929/33 aż do momentu ostatecznej emigracji w 1950
93 O. Tarnawśkyj, op. cit., s. 136.
1'eriodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
63
roku - posłużył za schemat konstrukcyjny dla niniejszej książki. Kolejne rozdziały stworzone zostały w oparciu o przyjęte w nim daty, chociaż nie trzymają się ściśle porządku chronologicznego. W obawie przed stworzeniem katalogu/kartoteki wydarzeń kul-i uralnych - i chyba konsekwentnie w stosunku do wygłoszonych w tym rozdziale postulatów teoretycznych - proponuję koncepcję opisu pewnych ważnych, z mojego punktu widzenia, dynamicznych sekwencji wydarzeń, które układają się w mozaikę- zawsze gotową do poszerzenia, dobudowania, uzupełnienia przez bardziej przenikliwego historyka, który znajdzie inne klucze do ujęć omawianego półwiecza. Projekt jest otwarty. Z całą pewnością można by na poczekaniu dodać listę kilkunastu zagadnień, które nie doczekały się tutaj realizacji. Wyszłam z założenia, że nawet jeśli nie zyskały one jeszcze obfitej literatury, to ważniejsze jest stworzenie dla nich kontekstu teoretycznego, którym według mnie jest faktura rozwijającego się od początków wieku modernizmu. Modernizacja kultury od początkowej opozycji: "proswitiaństwo" (lub "narodnictwo") - awangarda artystyczna (plus wszystkie możliwe warianty tej opozycji), po czasami dojrzałe głosy uczestników dyskusji 1925-28 na Wschodniej Ukrainie, oznacza jej narożne sposoby rozumianą europeizację, wyjście z zaścianka, uwolnienie artysty od obowiązków obywatelskich i w tym sensie odrzucenie tradycji. W przypadku Ukrainy Wschodniej oznacza to także pozbycie się kompleksu prowincji, kompleksu małej wartości w stosunku do wielkiej kultury rosyjskiej.
Nie zajmuję się tutaj planem dużych formacji, oscyluję pomiędzy planem średnim i mikro. Za materiał posłużyła mi głównie poezja jako gatunek, który najszybciej i najbardziej intensywnie reaguje na zmiany kontekstów społecznych i ideologiczno-poli-tycznych. W poszczególnych częściach można znaleźć, mam nadzieję, przekonywające argumenty na rzecz takiej właśnie perio-dyzacji literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku. Nie wątpię, że moja propozycja sprzeciwia się zarówno komunistycznym ujęciom historycznoliterackim wedle chronologii i stopnia ideologicznego zaangażowania, jak też często stoi w sprzeczności z opisanymi wcześniej, cząstkowymi prezentacjami na Zacho-
Ś^ _.,,
64
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej połowy XX wieku
65

tl/ie (zwykle ze względu na czas ich wydania lub osobiste zaangażowanie autora-emigranta).
Zupełnie odrębnym problemem są ramy czasowe tej periody-zacji - pierwsza połowa XX wieku - które mogłyby być umowne, gdyby nie fakt, że z perspektywy dynamiczności procesu literackiego (lub w ujęciu chiłiastycznym) po pogromie początku lat 30. do początku lat 60. literatura Sowieckiej Ukrainy nie wykazuje specjalnej produktywności i wybitnych, nowatorskich osiągnięć. Tymczasem połowa wieku stała się przypadkiem granicą emigracji, socrealizm nie miał w tym czasie mocy zapładniającej, lecz ubezwłasnowolniał i niwelował talenty artystyczne. Stąd też zostały uznane za istotne te szeregi literackie, które rozwijały się poza krajem. W samej pracy wychodzę jednak poza wyznaczoną w tytule granicę połowy wieku, ponieważ trudno jest sztucznie przeciąć w 1950 roku proces literacki na dwie równe części; tym bardziej, że te same zagadnienia powracają znowu przy końcu lat 80. jako zmodyfikowany "postkolonialny postmodernizm".
Można mieć wątpliwości, czy w ramach współczesnych pomysłów narratywi stycznych przeprowadzanie periodyzacji ma w ogóle jakikolwiek sens. Odpowiedź jest jedna: gdy nie dysponujemy solidną baząhistoriograficzną, a niejasne sanie tylko lokalne przebiegi zdarzeń, ale nawet daty śmierci wielu pisarzy, natomiast ukazujące się nowe uporządkowania literatury proponują raczej encyklopedię nazwisk ułożoną w porządku chronologicznym lub historię "portretową" (na jaką bez wątpienia zasłużyli wybitni twórcy pierwszego półwiecza), aniżeli nową refleksję nad procesem literackim, jaką próbowałoby wydostać się ze sztywnego kaftana uporządkowań marksistowskich - wówczas przychodzi sięgać do zagadnień pierwszych, a do takich bez wątpienia należy niemodna dziś praca porządkująca historyka. Powtórzę za Jerzym Ziomkiem, że wszelkie spory o podział materiału historycznego są w gruncie rzeczy sporami o wartości - w podwójnym rozumieniu: dynamiki rozwojowej, jaką niosą ze sobą, oraz treści aktualizowanych tu i teraz94. Wszelkie zabiegi porządkujące, więc także periodyzacje, noszą znamiona sztuczności, co gorsza sztuczności z wyraźnym ukierunkowaniem dydaktycznym, jed-
nak sądzę, że podziały historyczne mogą pomóc w pojmowaniu zjawisk kultury, jeśli tylko zaakceptujemy naturalność ich sztucz-
ności.
Wydaje się, że przyjęta tutaj perspektywa prawie pięćdziesięciu lat, z jakiej oglądamy proces w literaturze ukraińskiej, mogła uchronić nas przed częstym zjawiskiem skracania epok w miarę zbliżania się badacza95 do współczesności. Niemniej gdyby zaryzykować spojrzenie z perspektywy "długiego trwania", to prawdopodobnie okazałoby się, że cała ogromna formacja, nazywana przez badaczy modernizmem, której rozwój przypada na wschodzie na pierwsze trzydzieści lat naszego wieku, posiada swoje naturalne przedłużenie w pomysłach postmodernistycznych. Przede wszystkim jako negacja, ale także jako ciągłość, bowiem nie jest łatwo odepchnąć w kulturze to, co komunizm i tak obłożył anatemą. Nie jest też łatwo zrezygnować z tej literatury, która sprzeciwia się nowej estetyce, lecz czaruje samym faktem nieobecności. Paradoksalnie (więc przynajmniej w tym jednym zgodnie z duchem postmodernizmu) współcześni pisarze zachowują na Ukrainie łączność z poprzednią epoką modernizmu ze względów ideologicznych. W tym sensie współczesna powieść sytuuje się formalnie po stronie nowej estetyki, jednak żywi się tradycją, choć wyśmiewa swojego "wroga" przyodzianego w ukraińską "soroczkę" na wszelkie sposoby. Mówiąc prościej, w makroper-spektywie modernizm i postmodernizm stają się jedną epoką ze względu na swoje wewnętrzne powiązania i odniesienia. Chociaż dziś - w momencie wygasania postmodernizmu - rozpatrywane są zazwyczaj jako zjawiska kontrastowe w kulturze, to wydaje się, że stanowić mogłyby całość.
94 J. Ziomek, Epoki i formacje w dziejach literatury polskiej, "Pamiętnik Literacki" 1986, z. 4, s. 23.
95 Taki problem miał J. Krzyżanowski z uwzględnieniem Młodej Polski, gdy, w ślad za dychotomicznym podziałem Brodzińskiego na klasyczność i ro-mantyczność, dokonał własnego podziału dychotomicznego w 1937 roku, a więc niecałe 20 lat po zakończeniu tej formacji w literaturze polskiej. Dlatego zapewne jego elegancka sinusoida zawiodła w przewidywaniach rozwoju procesu literackiego.
66
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
67
Pozostaje sprawa terminologiczna. Na temat terminu "modernizm" można wypowiedzieć dwie sprzeczne opinie: że pozostaje nadal szeroki, rozmyty i przez to mało przydatny w rozmowie o literaturze (zresztą to samo mówi się o postmodernizmie, pomimo ogromnej liczby tekstów teoretycznych); oraz że - w opozycji do postmodernizmu-jawi się jako dobrze określone zjawisko o charakterze programowym, światopoglądowym, konstrukcyjnym (wobec tekstu literackiego) i pokoleniowym. W Polsce w tym węższym rozumieniu równa się określeniu "awangardyzm", gdy nie przejmujemy się zanadto krakowskimi konotacjami międzywojennymi, a przyjmujemy rozumienie Ziomka96, z jego siedmioma kryteriami.
Pytając więc zaZiomkiemo pierwszą regułę stosowaną w twórczości awangardystów, odpowiedzieć trzeba -r program lub symultaniczność programowa, w zakresie których nacisk kładzie się na język i formę. I ten punkt w odniesieniu do wczesnej erupcji futuryzmu i lawinowo powstających, zawsze zdeklarowanych programowo, grup na Ukrainie Wschodniej i poza nią chyba nie budzi wątpliwości. Cała dyskusja początku wieku między M. Woronym a I. Franką dotyczy właśnie zagadnień języka, formy poezji, jej zrozumiałości i zadań, o czym jeszcze będzie mowa. Franko prezentuje - przynajmniej deklaruje w publicystyce - opcję formacji poprzedniej: akceptuje i rozwija tradycyjne rozumienie sztuki z jej jednym, lecz zasadniczym zadaniem - "proswitiaństwem". Drugie zagadnienie łączy się z poprzednim i pyta o koncepcję twórcy. W tym miejscu należałoby wyróżnić dwa stanowiska: wcześni moderniści kręgu "Ukrajinśkiej chaty" deklarowali -jakby zgodnie z duchem romantycznym - odrębność, przeciwstawienie poety masie, tłumowi; wschodnioukraiński modernizm lat 20. stosuje już awangardową formułę poeta faber, co wiązało się z jego obsesją programotwórstwa, a w procesie wynaturzeń komunizmu doprowadziło w końcu do ograniczenia wolności samego artysty. Za
tymidzieproblem-preferowanych kategorii estetycznych, czyli konstruktywizm. Na Ukrainie Wschodniej wyraźną odpowiedź w tej kwestii dał Walerian Poliszczuk swoim wprost sformułowanym hasłem konstruktywistycznego dynamizmu, czyli spiralizmu. Lecz na początku lat 30. we Lwowie także Bohdan Ihor Antonycz, tworząc "próbę idealistycznego systemu sztuki", mówił o konstruktywizmie każdej sztuki - w znaczeniu skomponowania, budowania materialnego odpowiednika tego, co jawi się w artystycznej wyobraźni97.
Czwarte kryterium to m i t d z i ej o wy, a więc przyjęta w danej epoce formuła "fałszywej świadomości społecznej", którą wolałabym raczej nazwać świadomością subiektywną, czyli posiadaną wizją rozwoju kultury. Pomimo że pisarze ukraińscy przejawiają, jak chce Jerzy Ziomek, podskórną, ale wyczuwalną tendencję do tworzenia mitów katastroficznych (choćby krwawe wizje rewolucji we wczesnej poezji Tyczyny), to nie wynikająone bynajmniej z rozwoju technologicznego. Wydaje się, że w przeciągu lat 20. przechodzą oni ku hurraoptymizmowi i, znowu wbrew tezom Ziomka, budują czystej wody utopie, które znajdują uzasadnienie w złudzeniach odrodzeńczych i deklaracjach politycznych, jakimi ich karmiono. W związku z tym pakt społecz-n y, jaki zawarli, przypominał zaprzedanie duszy diabłu, gdy sądzi się, że jest on tylko upadłym aniołem. Tym sposobem "narzucony przymus i postulowana wolność" twórcy, które są wynikiem takiej umowy, nie polegały jedynie na wykrytej przez Ziomka sprzeczności między stosowaniem technik artystycznych w celu utrudnienia zrozumienia tekstu a korzystaniem z technik, które czyniły kulturę zjawiskiem masowym, ponieważ i teraz pomiędzy biurkiem pisarza a szpaltami gazet stanęła prozaiczna cenzura, dodatkowo wspomagana ideologicznie. Jednak w latach 20. pojawiały się nieśmiało formułowane postulaty elitarności artystycznej (WAPLITE); zaś na samym początku, jeszcze w galicyjskim okresie Mołodej Muzy, owa sprzeczność przybierała charakter
' J. Ziomek, Epoki i formacje..., op. cii, s. 51-52.
97 B. I. Antonycz, Nacjonalne mystectwo. Sproba idealistycznoji systemy mystectwa, "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 232-233.
68
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
bardzo romantyczny: poeta lekceważył publiczność, która była jedynym uzasadnieniem jego aktywności artystycznej, jednak, będąc w grupie, już nie rościł sobie pretensji do roli wyłącznego przywódcy narodu. W ogóle t e n d e n ej a do tworzenia silnych ugrupowań miała wówczas co najmniej podwójne znaczenie: oznaczała identyfikację pokoleniową ("młodzi" contra "starzy") orazjedność doktrynalnąw zakresie zadań sztuki i programu odrodzenia narodowego ("moderniści" contra "narodnicy", a w czasach Chwylowego - "olimpijczycy" contra "młoda młodzież"98). I wreszcie kryterium ostatnie: stosunek do cudzego tekstu, ujawniający siejako kompleks plagiatu i wyraźny zakaz naśladownictwa- obowiązujące w ukraińskim modernizmie do momentu gwałtownej ingerencji czynników pozaliterackich. Późniejsze "poematy kolektywne" są oczywistym zaprzeczeniem tego wyznacznika, ale wówczas nie mówimy już o modernizmie, lecz - o socrealizmie.
Do tej pory mogło się wydawać, że literatura jest dziedziną bezbronną, narażoną na agresywne ingerencje z zewnątrz. Tymczasem wzorce, jakie pozostawia w naszych umysłach, są bardzo silne i mało elastyczne, przy czym często atakują inne, pozalite-rackie porządki. Sienkiewicz, dzięki Trylogii, na długie lata zdeterminował wizerunek Ukraińca w oczach Polaków. Z kolei w literaturze ukraińskiej panującym, po trochu współcześnie deprecjonowanym, ideałem jest ikona Szewczenki. Że jest ona żywotna do dziś - świadczą o tym dyskusje wokół każdej nietrady-cyjnej interpretacji twórczości wieszcza". Co więcej, wszystkie nowe zjawiska są konfrontowane w świadomości literackiej i częstokroć z oburzeniem odrzucane jako niezgodne z owym klasycznym wzorcem100. Fenomen Szewczenki zdecydowanie izoluje
98 Używam tu określeń, jakie przyjmowali sami twórcy w kolejnych, opisanych w następnych rozdziałach, polemikach wokół literatury.
99 Na przykład wokół książki G. Grabowycza - Szewczenkojak mifotworeć (Kyjiw 1991).
100 Dowodem tego jest burza, rozpętana przede wszystkim przez ukraińską emigrację na łamach "Suczasnosti", wokół obrazoburczych Rekreacji Andru-
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
69
współczesną literaturę ukraińską od całej wschodniej Słowiańszczyzny, zamykając jej recepcję dla odbiorców poza Ukrainą.
Pisarstwo Szewczenki rozpoczyna i wyznacza prostą postro-mantyczną linię rozwojową, w którą wpisywano przez dwa wieki kolejne nazwiska. Lecz całość, zamiast ułożyć się w elegancki diagram opozycyjnych przemienności, w myśl sinusoidy Krzyża-nowskiego, została zdominowana przez tradycję neoromantycz-ną, głównie za sprawą tragicznych kontekstów polityczno-histo-rycznych, które towarzyszyły rozwojowi tej literatury, eliminowały awangardy i podtrzymywały gatunki literatury społecznie i politycznie zaangażowanej. Tak zaktualizowana tradycja neoroman-tyczna mocne wsparcie otrzymała właśnie dzięki literaturze ła-growej.
Jednym z wariantów tej tradycji lub jej podbudową filozoficzną i światopoglądową jest "narodnictwo". Jak spróbuję pokazać na przestrzeni całej pracy, dopiero w opozycji do niego kształtują się kolejne modernistyczne fale, począwszy od przełomu stuleci. Można uznać, że do dziś nie otrzymaliśmy tak silnego modernizmu, jaki byłby w stanie zmienić styl myślenia i stan świadomości, zdecydowanie odciąć się od tradycji "narodnickiej". Być może nie należy tego wcale żądać od tendencji pojawiających siew sztuce, lecz jeśli nawet przeniesiemy swoje rozważania na pole kategorii literackich, to również okaże się, że mimetyczność i przynależny jej realizm nie zyskały wystarczająco stanowczej antytezy w którymś z postulowanych w modernizmie artystycznych ,,-izmów". Jak na ironię w początkowej fazie, mniej więcej do 1906
chowicza (1995, nr 5, s. 65-73). Zob. też: Tęsknię za różnorodnością. Z Jurijem Amdruchowiczem rozmawia Aleksander Kaczorowski, "Gazeta Wyborcza. Książki" 15 maja 1996, nr 5 (50).
Tomasz Burek zwraca uwagę na dwie równie silne tendencje w recepcji literatury: z jednej strony podtrzymywania, a z drugiej podważania schematów zbiorowego odbioru. Powstają w związku z tym dwa modele historii literatury - automatyzacji i dezautomatyzacji. Pierwsza chroni tradycje kultury, druga rewiduje i odnawia obraz, do jakiego przywykliśmy. Inna propozycja to "historia literatury na opak", a więc historia tego, co pozostało w zapowiedziach, w niespełnieniu, w projekcie - historia zmarnowanych szans. (T. Burek, op. cit., s. 34 passim).
70
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
Periodyzacja literatury ukraińskiej pierwszej polowy XX wieku
71
roku, kiedy wydano jedynie kilka słabych almanachów nieśmiało lansujących "estetyzacją" sztuki, rolę trybuny modernistycznej musiała przejąć poezja, o czym przekonują wystąpienia Mykoły Woronego. Później znów na przestrzeni ponad połowy stulecia obserwuje się sytuację odwrotną. Toczy się ożywiona dyskusja i pojawiają się liczne propozycje programowe poza samymi dziełami - w wypowiedziach krytyków, komentarzach, listach, dyskusjach. Można powiedzieć, że często realizacje artystyczne zastępowały teoretycznie sformułowane postulaty, lub -jak mówi Pawłyczko - dyskurs na temat ukraińskiego modernizmu.
Na obronę faktu, że [modernizm] istniał, można przytoczyć kolejne wypowiedzi Olhy Kobylanskiej, która określa siebie jako sympatyka modernizmu. I za, i przeciw modernizmowi czy "modernie" konsekwentnie występuje Łesia Ukra-inka. Worony przyznaje się Jefremowowi, że pragnie stworzyć "coś modernę", o modernizmie Mołodej Muzy pisze Petro Karmanski [Karmanśkyj] w swoich wspomnieniach o ukraińskiej bohemie; Pawlo Bohacki [Bohaćkyj] we wspomnieniach o "Ukrajinśkiej chacie" nazywa jej uczestników "tak zwanymi modernistami". W latach 20. modernizm jest aktywnie analizowany przez komunistycznych krytyków i naukowców. Modernistą nazywa siebie Ihor Ko-stecki [Kostećkyj]. Modernizmu pragnie Jurij Kosacz w czasach, gdy działa Mystećkyj Ukrajinśkyj Ruch [MUR], o modernizmie ze sceptycyzmem teore-tyzuje Wiktor Petrow, przeciwko modernizmowi z patosem występuje niegdysiejszy przedstawiciel Mołodej Muzy Ostap Hrycaj. Później spośród pokolenia lat 60. modernistą zostaje wybrany Ihor Kałyneć. Poeci Grupy Nowojorskiej deklarują się jako pierwsi prawdziwi moderniści, oczywiście w porównaniu z poprzednimi, nieprawdziwymi. I, wreszcie, współczesne pokolenie pisarzy, którzy debiutowali w czasie ostatniego "odrodzenia" narodowego, śmiało (lub bezmyślnie) nazywa siebie postmodernistycznym101.
Bardzo długo modernizm ze swoim prozachodnim nastawieniem łączył się w umysłach komentatorów i pisarzy z groźbą utraty tożsamości narodowej, a ponieważ historia ukraińskiej nacji poświadczyła realność takiego niebezpieczeństwa, więc i sam modernizm ani nie mógł przyjąć do końca barw kosmopolitycznych (szczególnie gdy rozwijał się w ramach obcego organizmu politycznego), ani znaleźć dla siebie niezbędnego dla pełnego rozkwitu czasu bez wstrząsów i burz dziejowych. Niemniej od pierwsze-
S. Pawłyczko, Teoretyczny/ dyskurs ..., op. cit., s. 1, 8 passim.
go użycia terminu "modernizm" przez Łesię Ukrainkę aż po już dość uświadomione postulaty Mykoły Woronego, a więc na przestrzeni kilku lat wokół przełomu wieków, modernizm traktowany był przede wszystkim w kategoriach "antynarodnictwa", gdzie akcent położyć wypada na prefiks anty-, gdyż prawdziwy modernizm polegał wówczas raczej na naśladownictwie stylistycznym. Pierwsze oznaki modernizmu, jakie nadeszły wówczas z Zachodu, mówiące o zasadniczej zmianie nie tylko w estetyce, nie zostały przyjęte przez inteligencję jak nowinki artystyczno-filozo-ficzne i nie przekształciły się w dojrzały symbolizm albo impresjonizm, ale po raz pierwszy doprowadziły do jasnego postawienia pytania: jaka ma być nasza orientacja kulturowa? I otrzymało ono dwie odpowiedzi: tradycjonalna lub nowoczesna. Słowem, zasługą modernizmu na Ukrainie jest zapoczątkowanie dialogu w kulturze, zakłócenie jej Jednowątkowości".
W późniejszym okresie ta orientacja modernistyczna, którą nazwałam europocentryczną, uzyskała silniejsze lub słabsze poparcie na dwóch biegunach: futuryzmu i neoklasycyzmu. Pierwszy proponował często mało przemyślane wizje technokratycznej przyszłości, drugi kurczowo trzymał się tradycji i przynajmniej w kultywowaniu miar i symboliki antycznej pozostał wierny Europie. Jednak w czasie dyskusji w 1925 roku okazało się, że kampania utylitaryzmu socjalistycznego w literaturze -jaka po części weszła w koleiny "propagandy narodnickiej" - była już tak zaawansowana, że główny, charkowski nurt pisarzy z obrzydzeniem odrzucił propozycje Chwylowego, za co ten odpłacił puliczności niewybrednymi pamfletami.
Jednak na obrzeżach czerwonych "salonów" stolicy szukać należy pisarzy, którzy nie włożyli masek lub starali się jak najdłużej zachować artystyczną tożsamość. Modernistyczny u r b a n i z m - w poezjach Wołodymyra Sosiury i prozie Waleriana Pidmohyl-nego i Wiktora Petrowa - narodził się na tych peryferiach kultury, gdzie ważniejszy staje się sposób odczytywania tekstu, aniżeli treści, jakie wydaje się nam, że tkwią na powierzchni. "Powieści intelektualne Petrowa i Pidmohylnego były w literaturze ukraińskiej krótkim epizodem. Tego zjawiska nie zrozumieli krytycy, nie
72
Część pierwsza: historyk literatury zdemaskowany?
zauważyli też w rzeczywistości współcześni. Zamaskowany w tych powieściach dyskurs modernizmu, a także maski i gry z czytelnikiem, jakie w latach 20. były niemal fenomenem podziemnym, w łatach 30. zupełnie gubią się i zanikają. Ich kolejne echo pojawi się dopiero w drugiej połowie lat 40. i to jedynie na Zachodzie, w literaturze emigracji"102. Był to ten sam urbanizm, który w latach 30. bez kamuflażu i specjalnego intelektualizowania w Galicji realizował w Baudelaire'owskim duchu Antonycz. Wyróżnione dalej przy okazji analizy poezji Bohdana Antonycza nurty -rustykalny i urbanistyczny - przynależą do charakterystyki każdego ukraińskiego artysty, ponieważ tkwiąc na przeciwległych krańcach skali, mówią o oddaleniu lub ukierunkowaniu każdego z nich.
W ramach szeroko pojętej formacji modernistycznej znalazły się inne orientacje. Przede wszystkim nastawienie na europeizację kultury ukraińskiej, ale także trzy inne. Po pierwsze - wszelkie próby nobilitacji współczesności, nowoczesności jako przeciwieństw tego, co stare i tradycyjne, kanonizowane; po drugie - przeciwstawienie się tendencjom "klaustrofo-bicznym" w kulturze skupionej wokół idei zachowania tożsamości narodowej, które przybrały postać postulatów demokratyzacji i otwarcia kultury ukraińskiej na wpływy zewnętrzne, po trzecie wreszcie - nastawienie na estetyzację sztuki przeciwko pełnieniu przez nią funkcji utylitarnych czy patriotycznych. Ten ostatni postulat, jak wiadomo, został w pełni zrealizowany dopiero w drugiej połowie lat 40., na "planecie DiPi", mówiąc słowami Ułasa Samczuka, ale przede wszystkim w kręgach Grupy Nowojorskiej, która - posłużywszy się kryterium antyutylitaryzmu sztuki - za swojego patrona mogła była obrać Ihora Kosteckiego.
102 Chodzi tu przede wszystkim o tomik Sosiury Misto i dwie powieści Pidmohylnego: Newełyczka drama oraz Misto; do tej listy można dołączyć także Wiktora Petrowa z utworem Diwczyna z wedmedykom. Zob. ibidem, s. 21-22.
CZĘŚĆ DRUGA
PROBLEMY TERMINOLOGICZNE

1. OJCZYZNA W OBCZYŹNIE
Gdy zaczynamy mówić o literaturze ukraińskiej, jaka istniała w II Rzeczpospolitej, to już na wstępie natykamy się na problemy terminologiczne. "Literatura zachodnioukraińska" czy "literatura diaspory"? "Literatura emigracji" czy "mniejszości narodowej w Polsce", a może "literatura galicyjska" albo ściślej - "literatura Wschodniej Galicji"? Każde z tych określeń niesie ze sobą dodatkowe, lecz nie zawsze trafne skojarzenia - raz dla Polaków, drugi raz dla Ukraińców.
O ile każdy z ukraińskich filologów nie zawaha się użyć dla omawianego okresu terminu "literatura zachodnioukraińska", to polonista będzie miał duże kłopoty z umiejscowieniem tak nazwanego kręgu literackiego i być może po chwili zastanowienia dojdzie do wniosku, gdy sięgnie do historii politycznych związków polsko-ukraińskich, że chodzi na przykład o przedwojenny Lwów. Gdy natomiast zna współczesny podział Ukrainy na zachodnią i wschodnią, może równie dobrze stwierdzić, że chodzi o sprawy powojenne.
Dwa następne terminy - "literatura diaspory" i "literatura emigracji" - mają także swoje wady, gdyż żaden z nich nie ujmuje zjawiska całościowo. A całość to dla nas i ci literaci, którzy jak Bohdan Ihor Antonycz wychowali siew II Rzeczpospolitej i tutaj pisali po ukraińsku, i ci, którzy przybyli ze wschodniej Ukrainy, jak Jewhen Małaniuk, zazwyczaj nie mogąc pogodzić się z następującymi tam zmianami politycznymi. Pozostają jeszcze tacy, którzy najpierw zaangażowali się w walki o niepodległość, a potem trafili na tereny Polski po rozpadzie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Oni także pisali wiersze i wydawali "strileckie" almanachy; część z nich jednak powtórnie wróciła na wschód, tworząc dziś ledwie dla nas zrozumiałe zjawisko reemigracji. Jak
76
Część druga: problemy terminologiczne
więc ująć jednym historycznoliterackim terminem wszystkich tych ukraińskich pisarzy? Nie będę udawać tutaj, że jest to możliwe. Poniżej omówię jedynie dla jasności sposoby i miejsca użycia wymienionych określeń.
"Literatura zachodnioukraińska" to termin używany zawsze przez ukraińskich historyków literatury i publicystów. Można spotkać się z nim już w ukraińskiej prasie międzywojennej: Ideoło-hiczniosnowysuczasnojizachidno-ukrajinśkoji literatury1 lub w tytułach książek: Suczasne zachidno-ukrajinśke pyśmenstwó1 - i, jak się wydaje, stamtąd przedostaje się on do słownika krytyki ukraińskiej po II wojnie światowej, pojawiając się na przykład w tytule antologii z 1958 roku: Rewolucijni poety Zachidnoji Ukrajiny3 czy też zupełnie współczesnej bro-szury-szkicu: Zachidnoukrajinśka i emigrantśka poezija 20-30. rokiwA. Nawiasem mówiąc, warto zauważyć, że wreszcie pojawia się w tym tytule rozróżnienie na poezję zachodnioukraińska i emigracyjną. Właśnie po wojnie nazwa "literatura zachodnioukraińska" stała się o tyle uzasadniona, że nagle doszło w obrębie jednego organizmu politycznego - Ukrainy Sowieckiej - do konfrontacji i stały się dobrze widoczne różnice w języku i mentalności Ukraińców wcześniej mieszkających po obu stronach Zbrucza. Do dziś właściwie funkcjonuje, chyba już tylko w znaczeniu geograficznym i psychologicznym, ten podział na Zachodnią i Wschodnią Ukrainę. Zachód to ukraińskojęzyczny Lwów, wschód to rosyjskojęzyczny Charków i Donbas, a po środku na wpół ukraińsko-, na wpół rosyjskojęzyczny Kijów.
Trudno więc się dziwić, że krytyka literacka nie wycofuje się z używania tego określenia. Dla Ukraińców jest ono jasne i hi-
1 Artykuł O. Babija, "Literatumo-naukowyj wisnyk" 1928, s. 595 passim.
2Niewielkie omówienie pióra J. Pełenskiego z podtytułem: Ohladza 1930-1935 rr., L'wiw 1935.
3 Mowa tutaj o tak zatytułowanej bardzo niedobrej antologii z przedmową S. Trofymuka wydanej w Kijowie w 1958 roku, która dziś może bardziej stanowić smutny przykład sowieckiej propagandy używanej w literaturze niż rzeczywistą próbkę przeglądu poezji tamtego okresu.
"Tytuł współczesnego omówienia M. M. Ilnyćkiego wydanego w Kijowie w 1992 roku.
Ojczyzna w obczyźnie
11
storycznie umotywowane (stąd użycie we współczesnych komentarzach słowa "zachodnioukraiński" w odniesieniu do międzywojnia często oznacza to samo - region geograficzny, najczęściej bez żadnych podtekstów politycznych5), choć nie wątpię, że dla Polaków przywiązanych do wspomnienia kresów i pamiętających walki o Lwów 1918 roku może być politycznie podejrzane. Co więcej, o "zachodnich ziemiach ukraińskich" mówi zupełnie niedwuznacznie w latach 80. amerykańska emigracja, "ziemiach, które - pomimo że pozostały pod polską władzą-n i e były obczyzną; nawet ci [pisarze], którzy osiedlili siew samej Polsce lub Czechosłowacji, utrzymywali dosyć bliskie kontakty z Galicją. Można dyskutować o tym, czy ci ostatni przebywali w rzeczywistości na emigracji w pełnym, współczesnym rozumieniu tego słowa, ale czy można widzieć emigrację w Galicji, we Lwowie?" Z całą pewnością autor tych słów, Krakowianin z urodzenia, odpowie na postawione przez siebie pytanie przecząco6.
"Literatura mniejszości narodowej w Polsce" (a właściwie w liczbie mnogiej "mniejszości narodowych") - do tego worka wrzucano bez wyjątku wszystkich pisarzy, którzy nie mówili po
5 Warto tu może dodać, że do dziś jest używane i w historiografii, i w ukraińskim literaturoznawstwie określenie "okupacja" w odniesieniu do terenów Wschodniej Galicji w międzywojniu (najczęściej - "okupacija panśkoji Pol-szczi"). Podobnie zresztą formułuje się ocenę stanu politycznego przed rokiem 1918 -jako "okupację austriacką 1772-1918". Tymczasem "okupacja" jest synonimem -jak wskazuje Olszański - obcego panowania: "Niezbywalną cechą okupacji jest bowiem to, że terytorium okupowane nie jest uważane za część własnego państwa." Polska od 1921 roku traktowała to terytorium jako integralną część politycznej całości II Rzeczpospolitej, co zagwarantował jej ostatecznie traktat ryski. To pomieszanie terminologiczne, jak wskazuje autor, ,jest nieporozumieniem językowym raczej niż złą wolą". Jednakże sam przymiotnik "zachodnioukraińska" (literatura) wskazuje na fakt, że Ukraińcy nie pogodzili się z polityczną porażką w walce o te ziemie i że termin "okupacja" może nie być wcale przypadkowym "nieporozumieniem", lecz dowodem myślenia "życzeniowego", a więc faktu, że według Ukraińców Polska nie miała prawa uznać tych terenów za własne. (Por. T. A. Olszański, Historia Ukrainy XXwieku, [bez daty wyd.], s. 130, przypis 10).
6G. Grabowycz, Uposzukach wełykoji literatury, Kyjiw 1993, s. 6, [podkreślenie moje - A. K.].
78
Część druga: problemy terminologiczne
polsku, najczęściej bez względu na ich deklaracje narodowościowe. Przypuszczam, że termin ten jest bardziej umotywowany, jeśli brać pod uwagę nie sytuację kulturalną, lecz ogólnokrajowe statystyki, wymieniające liczbę ludności, na przykład, na terenach międzywojennych województw: lwowskiego, stanisławowskiego lub poleskiego, choć oczywiście w niewielkiej części była to inteligencja ukraińska. Inteligencja stanowiła 1% na 5-5,5 min ludności ukraińskiej na terenach II Rzeczpospolitej. Należy wziąć pod uwagę i to, że Ukraińcom nie przyznano prawa do własnego uniwersytetu. O ile przed I wojną światową uniwersytet lwowski miał 58 ukraińskich katedr, to już w 1920 roku nie prowadził żadnej, a jego rolę przejęły w dużej mierze tajne kursy naukowe, a następnie ukraińskie szkoły wyższe w czeskiej Pradze. W tej sytuacji zabrakło jednego ośrodka naukowego i tę lukę nadrobił w pewnym stopniu dopiero później warszawski Instytut Naukowy7. O mniejszościach narodowych mówiła prasa polska najczęściej w przypadku propagandy politycznej, jak choćby wyborów do Sejmu (Blok Mniejszości Narodowych), natomiast Ukraińcy takiego określenia, przynajmniej w komentarzach dotyczących sytuacji literatury, nigdy nie używali. Być może dlatego, że lepiej pamiętali w tym okresie walkę o swoją Zachodnioukra-ińską Republikę i decyzję Rady Ambasadorów z 25 listopada 1919 roku (narzucającą Polsce obowiązek przyznania autonomii Galicji Wschodniej) niż następne decyzje i traktat ryski, który im te niepodległościowe marzenia całkowicie zakwestionował. Jeszcze gorzej sprawa przedstawiała się po 1945 roku, bo ukraińska mniejszość narodowa (a ściślej cytując ówczesne dokumenty - po prostu "Ukraińcy") to główna ofiara akcji "Wisła" z jednej strony, i główny uczestnik walk UPA z drugiej. Słowem, to pozornie neutralne określenie ciągnie za sobą cały szereg obarczonych złą propagandą treści.
"Literatura Wschodniej Galicji" jest nazwą o ukierunkowaniu typowo geograficznym i chociaż bardzo rzadko pojawia się jako termin używany przez samych Ukraińców w stosunku do literatu-
7Zob. T. A. Olszański, Historia Ukrainy..., op. cit., s. 123-132.
i ojczyzna w obczyźnie
79
ty (częściej określa ukraińską literaturę w Galicji - Nowa ukra-l inśka liryka w Ha ły czy ni na tli zachidnioewropejśkoji modernoji poezijf), to dość precyzyjnie określa, o literaturę jakich terenów chodzi. Szkopuł jednak w tym, że jest to obszar zbyt wąski do stworzenia pełnego szkicu mapy literatury ukraińskiej przed II wojną światową, nie bierze bowiem pod uwagę ani dość silnego ośrodka warszawskiego (gdzie od 1930 roku działa Ukraiński Instytut Naukowy), ani Krakowa, nie wspominając już o Pradze, dla której również musi znaleźć się miejsce w rozważaniach tego typu.
Termin "literatura emigracji" rozwiązywałby w pewnym stopniu ten problem. Zarówno w sensie politycznym, jak i literackim jest dziś już neutralny, a stosunkowo niedawne losy pisarzy polskich pokazują, jak należy go rozumieć. Używali go także publicyści nie tylko na łamach prasy ukraińskiej, ale - co najważniejsze - także polskiej, przykładowo w "Wiadomościach Literackich"9. Jednak, jak wcześniej wspomniałam, nie mieści on w swoim znaczeniu tych z ukraińskich literatów, którzy urodzili się w Polsce i dla których Lwów był takim samym domem jak dla Krakowianina - Kraków. Oni, należałoby dziś powiedzieć, tworzyli "literaturę diaspory" - zgodnie z etymologią tego słowa -narodowości rozsianej, rozproszonej, chociaż nie mam złudzeń co do tego, że ukraiński literat w międzywojennej Polsce zdziwiłby się, słysząc takie określenie i zapewne odpowiedziałby, że nie jest Żydem. Zaś współczesny historyk literatury na Ukrainie przypisuje taką nazwę głównie swoim ziomkom-pisarzom żyjącym na zachodzie Europy, rozproszonym w obu Amerykach i w Australii, co także - dla samych emigrantów - pozostaje faktem dyskusyjnym: "Nie spotkało nas rozproszenie (takie jest znaczenie tego słowa), lecz wybraliśmy świadomie szlak poza granice
8 Artykuł M. Hnatyszaka w "Dzwony", L'wiw 1934, nr 6-7, s. 307 passim.
9 Myślę tutaj o artykule Jewhena Małaniuka zatytułowanym Poezja ukraińska ostatniej doby ("Wiadomości Literackie" z 15 stycznia 1933 r.), w którym podzielił całość poezji na "kraj" (Ukraina Sowiecka) i "emigracją" (do której zaliczył także siebie).
80
Część druga: problemy terminologiczne
ojczyzny, a więc -jeśli nazywać rzeczy i zjawiska po imieniu -była to emigracja polityczna"10.
Łatwo zauważyć, że badacze ukraińskiej literatury lat 20. i 30. także mają kłopoty z integracją terminologii i nazwisk poszczególnych pisarzy. Pojawiają się znamienne polemiki, które w gruncie rzeczy nie są sporami o słowa, lecz o całościową ocenę rozszczepionego procesu literackiego. W 1936 roku Julij Pełenski nie wahał się umieścić w Antołohiji suczasnoji ukrajinśkoji poeziji, wydanej we Lwowie, wierszy twórców zarówno ze Wschodniej Ukrainy, jak i z Galicji, Zakarpacia, Bukowiny i tzw. diaspory. Podobna książka, jaka w tym samym roku ukazała się w Czerniowcach11, także włącza nazwiska B. I. Antonycza i B. Krawciwa oraz poetów Zakarpacia. Ci autorzy nie mieli wątpliwości, że literatura ukraińska jest jedna, mimo że podzielona geograficznie i funkcjonująca w odmiennych kontekstach politycznych; dla nich różnice terminologiczne były prawdopodobnie oznaczeniami geograficznymi, a nie stylowymi, estetycznymi.
Tymczasem już pod koniec lat 60. Mykoła Newrły, komentując klasyfikacje okresu wojny, ma już wątpliwości: "Charakterystyka walki ideologicznej w Galicji, opisana w artykule O. Haw-ryluka z 1940 roku, może nieco dezinformować". Twierdzenie Hawryluka, iż grupa "Wikna" szybko stała się najsilniejszą grupą literacką na Ukrainie Zachodniej, "nie wytrzymuje krytyki. Podobnie spornym jest włączenie w obręb poezji zachodnioukraiń-skiej twórców szkoły praskiej, z której niektórzy drukowali także w ówczesnej Galicji (J. Małaniuk, J. Kłen, O. Olżycz). Wszyscy oni przeważnie mieszkali i tworzyli w Pradze i Warszawie. Tam też trzeba ich umieszczać - byli poetami diaspory"12. Diaspora, wedle krytyków ukraińskich, jest wszędzie poza terenami o ilościowej przewadze ludności ukraińskiej, poza terenami etnicznie ukraińskimi, co prowadzi do oczywistych niedorzeczności: nastę-
10 J. Szerech (Szewelow), Tretia storoża, Kyjiw 1993, s. 8.
"Suczasni ukrajinśky poety, wyd. pod pseud. Czytacz (M. Muchyn), Czer-niwci 1936.
12 M. Newrłyj, Etapy formuwannia zachidnoukrajinśkoji modernojipoeziji..., op. cit., s. 158.
Modernistyczne dychotomie
81
puje przybliżenie stolic czeskiej i polskiej, przy jednoczesnym pominięciu faktu, że łatwiej było o kontakt w ramach jednego państwa między Warszawą, Krakowem i Lwowem, gdzie zresztą wychodziły te same pisma literackie, panowały te same literackie mody, aniżeli o utrzymywanie związków przez poetów rozsianych po różnych państwach; nie mówiąc już o tym, że czym innym były życzliwe Czechy epoki Tomasza Masaryka, a czym innym Rzeczpospolita ze swoimi wielonarodowościowymi problemami i nierzadko brutalnymi próbami ich likwidacji. Międzywojenną Rzeczpospolitą traktuje się wciąż jak za czasów cesarza Franciszka Józefa, kiedy wszystkie te tereny, razem z Zakarpaciem, zjednoczone były w obrębie jednego organizmu politycznego.
Z tego krótkiego przeglądu widać, że na gruncie terminologicznym brak jest jasności i jednoznaczności; mówiąc dobitnie -panuje niebywały bałagan i niekonsekwencja. Nie chciałabym dodawać do tej listy jeszcze jednej pozycji, gdyż nawet najbardziej oględne określenie "międzywojenne piśmiennictwo ukraińskie poza granicami Ukrainy Sowieckiej" jest niewygodne, choć bowiem ścisłe, wydaje się długie i nazbyt opisowe. Nie jest też kolejną propozycją terminologiczną, lecz jedynie próbą ogarnięcia i nazwania wszystkich wyżej wymienionych zjawisk.
2. MODERNISTYCZNE DYCHOTOMIE
Dyskusja nad wyodrębnieniem obszaru Słowiańszczyzny w literaturze rozpoczęła się wraz z pojawieniem się w 1928 roku książki Franka Wollmana Slovesnost Slovanou. Tezy Wollmanowskie oparte były na przekonaniu, że o wspólnocie słowiańskiej decyduje podobieństwo "słowiańskiego ducha" obserwowane głównie w tendencjach religijnych na przestrzeni rozwoju kulturowego tych narodów. Taką samą argumentacją zresztą posiłkował siew 1826
82
Część druga: problemy terminologiczne
roku autor pierwszej historii literatury narodów słowiańskich, Paweł Śafafik13 - mówiąc o wspólnej prareligii Słowian oraz o wspólnym prajęzyku i alfabecie pierwszych tekstów literackich. Nie dostrzegano wówczas tego, że i sama Słowiańszczyzna rozdarta jest na dwie części - Slavia Latina i Slavia Ortodoxa. Nadal nie jest jasne, w jakiej mierze owa Latinitas Slaviae Roma-nae, czyli łaciński krąg, w którym narodziła się kulturowa tożsamość Polaków, Czechów, Słowaków, Słoweńców i Chorwatów, różni się od Latinitas innych części Europy14. Innymi słowy, co wyróżnia słowiański aspekt kultury łacińskiej spośród innych równie łacińskich obszarów Europy. Problem to trudno dostrzegalny z perspektywy środka Słowiańszczyzny, gdzie nadajemy mu inny wydźwięk, polityczny, co przejawia się w pragnieniu wyznaczenia granicy między naszą Europą a bliżej nieokreślonym obszarem, który jednak jeszcze nie jest Azją, a z wielką tradycją Bizancjum ma już niewiele wspólnego.
Perspektywa środkowoeuropejska dostarczyła na przełomie stuleci dowodów na istnienie jednak jakiejś jedności regionalnej. Przełomy modernistyczne okazały się nieoczekiwanie do siebie podobne na gruncie słowiańskim, a - co gorsza - nie bacząc na powyższe podziały i kompetencje slawistów, wykroczyły poza granice Słowiańszczyzny ku jej wschodnim rubieżom - głównie Litwie i Łotwie. Tam tendencje awangardowe i obciążenia mitami narodowymi niczym nie różnią się od tych, jakie obserwujemy w innych regionach Słowiańszczyzny15. Okazało się, że częściej
13 P. Śafafik, Geschichte der slavischen Sprachen und Literatur nach allen Mundarten, Ofen 1826; zob. też S. Kolbuszewski, Romantyzm i modernizm, Katowice 1959, s. 52 passim.
14 Temu zagadnieniu poświęcona była wypowiedź Riccardo Picchio Latinitas Slaviae Romanae wygłoszona na warszawskiej konferencji Ośrodka Badań nad Tradycją Antyczną "Czy świadomość narodowa jest dziś jeszcze potrzebna humanistom?" (2 grudnia 1996 roku). Nie wspominam już o problemie analogicznym w odniesieniu do ortodoksyjnej części Słowiańszczyzny, to jest jej odniesieniu do tak samo ortodoksyjnych kultur niesłowiańskich kręgu bizantyńskiego
15 Zob. Antologia poezji litewskiej, wybór i komentarze J. Wichert-Kaj-rusztisowa, wstęp A. Górskiego, Warszawa 1939; Antologia poezji łotewskiej,
Modernistyczne dychotomie
83
podobieństwo losów politycznych decydowało o charakterze zmian w kulturze, aniżeli wspólnota trudnego do schwytania w naukowe sidła słowiańskiego ducha. Dziś już chyba nikt nie broni tezy 0 istnieniu jednej literatury słowiańskiej, tym bardziej, że pomysł len opiera się na dość anachronicznym wzorcu rodem z romantyzmu: pojęciu "literatury światowej", która nie doczekała się żadnej satysfakcjonującej syntezy. Co więcej, coraz częściej mówi się o tym, że "slawistyka jako odrębna dziedzina naukowa ma rację bytu tylko i wyłącznie w językoznawstwie; we wszystkich innych dziedzinach, a zwłaszcza w literaturoznawstwie (...) stała się anachronizmem"16; że pojęcie "kultury słowiańskiej" jest fikcją, XIX-wiecznym wymysłem zbudowanym na bazie lingwistycz-no-etnicznej, że jedność kulturowa Europy Środkowej to mieszanina elementów pochodzenia słowiańskiego, madziarskiego, niemieckiego, żydowskiego plus podłoże antyczno-łacińskie.
Pozostało jednak zagadnienie inne, niebywale istotne dla rozwoju komparatystyki: wyznaczenie takich kategorii teoretycznych, które pozwoliłyby na porównywanie literatur jednego kręgu kulturowego bez pozbawiania ich tożsamości i oryginalności, ale i bez chwytania się zwodniczych analogii do porządków niewiele mających wspólnego ze sztuką. I wreszcie, pojawiły się protesty przeciwko pracom filologiczno-przyczynkarskim, które bezmyślnie utrwalają stereotypy, podczas gdy przyszedł czas na reinterpreta-cję zagadnień autoidentyfikacji narodowej, rozpadu mitów narodowych, symbiozy kultur słowiańskich i niesłowiańskich w Europie Środkowej itd.17 Mówiąc krótko, komparatyści stanęli przed dość zaskakującym pytaniem - czy świadomość narodowa jest dziś jeszcze potrzebna humanistom?
przekł. S. Czernik, wstęp L. Berzins, komentarze S. Kolbuszewski, [Ostrzeszów Wielkopolski] 1938; S. Kolbuszewski, Główne rysy kultury łotewskiej, Warszawa 1937.
16 Wypowiedź Marii Bobrownickiej w ankiecie ogłoszonej przez praską "Slavię" (z. 1, 1996).
"Ibidem. Podobne pytania polonistom, słowacystom i bohemistom zadaje J. Kolbuszewski w pracy: Modernizm zachodniosłowiański czy modernizmy zachodniosłowiańskie?, "Slavia", z. 4, Praha 1988, s. 406-407.
Część druga: problemy terminologiczne
XIX-wieczna kariera mitu słowiańskiego o podłożu panslawi-stycznym była rezultatem poszukiwań tożsamości przez te narody, które wtedy wydobywają się z parowiekowej zapaści historycznej po utracie niepodległego bytu państwowego. Spory o model narodowej kultury, jakie wtedy zaistniały, skażone są kompleksem zapóźnienia, prowincjonalizmu, małowartościowości wobec większych i potężniejszych sąsiadów. Słowianie leczą swoje kompleksy na dwa sposoby: próbują unieważnić i zdeprecjonować tradycję zachodnioeuropejską, lansując mit własnej zaściankowości, rodzimości; albo odwrotnie- starają się nadrobić zapóźnienie i włączyć się w życie literackie Europy. Niemniej już wtedy zarysowuje się znacząca opozycja: "zaścianek" - Europa, która w wydaniu panslawistycznym zamienia się w inną: słowiańska Arkadia -Europa. Z jednej strony mamy więc uniwersalny model europejskiej kultury, z drugiej - model lokalny, ludowy, słowiański. Apoteozę rodzimości głosiła zarówno czeska szkoła narodowa, słowaccy "szturowcy", chorwaccy ilirowcy, jak i ukraińskie Bractwo Cyrylo-Metodiańskie, by wymienić tylko niektóre zjawiska z różnych stron Słowiańszczyzny18. Co znamienne, pojęcia "lud" i "naród" stają się - zarówno w wypowiedziach Jana Kollara, jak i My-chajła Kostomarowa - synonimami, co w neoromantyzmie zaowocuje jeszcze jedną opozycją: naród (a nie - masy, tłum) -elita.
W XIX wieku wśród Słowian bałkańskich, których literatury nie wiedziały co to renesans, barok i klasycyzm, antagonistką europejskości jest bałkanizacja kultury rodzimej, a więc ludowość wsparta bizantyjską tradycją cerkiewną od zawsze wrogą wobec wpływów łacińskich. Serbowie więc nie odwoływali się wprost do idei panslawizmu, ale szukali wsparcia w... Rosji. W rezultacie dziesiątki lat później, w latach 20. naszego wieku obserwujemy jeszcze silne orientacje prosowieckie, a serbscy zenityści nie tylko nie chcą Europy, lecz proponują jej... bałkanizację. Przywódca ruchu, Ljubomir Micić, wskrzesza romantyczny mit po-

Modernistyczne dychotomie
85
stannictwa, mówiąc o odwiecznej walce między mistycznym Wschodem a racjonalistycznym Zachodem, którą zakończyć ma zwycięski, prymitywny Barbarogeniusz, awangardowy Mesjasz, d/.ięki któremu idea człowieczeństwa zostanie odrodzona. Cytując krótko - "Moskwa contra Paryż"19. Nawiasem mówiąc, w tych samych latach 20. na owym "mitycznym wschodzie", na Ukrainie, postawiona zostaje przez Mykołę Chwylowego ta sama kwestia - Wschód czy Zachód? Lecz - może ze względu na bliskość Moskwy - interpretacja jej jest zgoła odmienna: Wschód to barbarzyńska Rosja, Zachód to model uniwersalny i jedyny ratunek przed zaściankowością rodzimej kultury. Krótko mówiąc: "Precz od Moskwy!" Hasło Chwylowego wyznaczało Ukrainie rolę pośrednika i posłannika pomiędzy tymi dwoma ogromnymi obszarami kulturowymi (o czym jeszcze będzie dalej mowa)20.
18 M. Bobrownicka, Słowiańskie spory o model narodowej kultury, "Ruch Literacki" 1993, z. 3.
19 W efekcie zenityzm Micicia - nazwany "w pełni zracjonalizowanym irracjonalizmem" - stał się pierwszym serbskim projektem antysztuki, sam zaś Barbarogeniusz pierwszym anty-bohaterem. Zob. A. Naumow, Zenityzm. Historia i program ideowo-artystyczny ruchu, w: Literatury słowiańskie w okresie awangardowego przełomu, Wrocław 1979. Też: B. Czapik, Dwa warianty idei (mitu) słowiańskiej misji - romantyczny i awangardowy, "Ruch Literacki", z. 3, 1993. Podobnie omawiany przez autorkę Miroslav Krleża w manifeście z 1919 roku Chorwackie kłamstwo literackie maluje postać chorwackiego Geniusza, który wreszcie przezwycięży konflikt Bizancjum i Rzymu, pogodzi Azję z Europą i wytyczy misję kulturowego powołania Słowian (zob. M. Krleża, Dzienniki i eseje, tłum. M. Wierzbicka, Łódź 1984, s. 149).
20 Cała ta różnorodność postaw i mitów historiozoficznych stworzonych na użytek literatur słowiańskich mieści sięjednak znakomicie w projektach awangardowych, takich jak choćby typologia postaw artystycznych stworzona przez Stefana Morawskiego, która w zamyśle autora dotyczyła raczej świata sztuki Zachodniej. Dwa pierwsze modele postaw wobec rzeczywistości i sztuki -autoteliczny i heroiczno-pesymistyczny - zdecydowanie doceniają właściwości tworzywa artystycznego i technik twórczych; dwa ostatnie - model utylitarny, którego ucieleśnieniem stał się "użytkowy" konstraktywizm oraz zaangażowany, prezentujący artystę-trybuna dążeń ludowych - opowiadają się w efekcie za pragmatycznymi funkcjami sztuki i zazwyczaj nawiązują do postaw lewicujących, które rozkwitają w pierwszych trzech dziesięcioleciach naszego wieku na wszystkich obszarach Słowiańszczyzny. Zob. S. Morawski, Na zakręcie od sztuki do po-sztuki, Kraków-Wrocław 1985, s. 261-262.
Część druga: problemy terminologiczne
Ludowo-narodowe zabarwienie modelu kultury spowoduje, że artyści modernistyczni będą starali się wszelkimi sposobami wydobyć sztukę spod presji spełniania obowiązku wobec narodu, pragmatycznych potrzeb i zadań o mało wzniosłym charakterze przypisywanych sztuce. Artysta chce kreować nową rzeczywistość, lecz jest jedynie słowiańskim poganinem, Europejczykiem zniewolonym, nowym barbarzyńcą, który pragnie z własnej ojczyzny uczynić Europę. Konflikt między rodzimością/ludowością a europeizacją własnej kultury nada ton dyskusjom toczonym od romantyzmu prawie do II wojny światowej, a więc przez sto lat, i nie zakończy się wraz z wąsko pojętym modernizmem, czyli rokiem 1918. Ukraińcy więc będą borykali się z tym pytaniem na nowojorskiej emigracji w latach 50. Nastawieni od czasu odrodzenia narodowego wybitnie proeuropejsko Słoweńcy - ponieważ wcześniej nie rozstrzygali podobnych dylematów - dopiero dwadzieścia lat temu zapytali o specyfikę własnej kultury. Odpowiedź padnie znamienna: jedynym wyjściem dla małych narodów, które nie mają szansy zaznaczenia swej oryginalności na wielkim forum europejskim, jest polinacjonalizm21.
Nawet pobieżne zapoznanie się z pracami neofilologów na temat poszczególnych modernizmów słowiańskich pozwala zauważyć dwie prawidłowości. Po pierwsze, pojęcie modernizmu i jego kluczowe kategorie już na gruncie zachodniosłowiańskim funkcjonują inaczej. Słowacyści wzdragają się przed słowem "dekadentyzm22, a jeśli już decydują się najego użycie, to funkcjonuje ono jako kategoria stylistyczna, a nie światopoglądowa; bohemi-ści natomiast przypisują modernizmowi o wiele szersze znaczenie niż to, do jakiego przywykli poloniści. Wszystko to stwarza wrażenie, że nie sposób tych zjawisk zestawić ze sobą, że pojęcie "modernizm" w odniesieniu do każdej z tych trzech literatur oznacza coś innego23.
21 M. Kramberger, Esej o innej miłości do Słoweńców, w: We własnych oczach, Warszawa 1977, s. 304; zob. M. Bobrownicka, Słowiańskie spory..., op. cit.
22 T. Walas, Ku otchłani (dekadentyzm w literaturze polskiej 1890-1905), Kraków 1986.

Modernistyczne dychotomie
87
Po drugie, badacze kurczowo trzymają się tradycyjnych ustaleń chronologicznych, czyli zamykają epokę wraz z końcem I wojny światowej, lecz jednocześnie dorzucają usprawiedliwienia i zaznaczają, że tak pojęty modernizm: raz - stanowi jedynie wstęp do późniejszych dokonań awangardowych; dwa - wytworzył "podatne warunki do rozwoju nowych tendencji artystycznych w dwudziestoleciu międzywojennym"24. Halina Janaszek-Ivanićkova pozornie rezygnuje z tradycyjnego aparatu pojęciowego, mówiąc o formacji awangardowej, która ukształtowała się w trzech pierwszych dekadach XX wieku i która "swoje wczesne protoawangardowe formy osiąga w modernizmie"25. Jednak tu natychmiast pojawia się pytanie o przydatność takiego zredukowanego czasowo modernizmu, którego zamknięcie następuje wraz z początkiem wieku, aby ustąpić miejsca awangardzie. Józef Magnuszewski mówi o "nowych krystalizacjach jeszcze w obrębie modernizmu. Chodzi tu o zapowiedzi ekspresjonizmu, (...) jeszcze przed formalnym ujęciem w system norm i zaleceń; chodzi dalej o narastanie postawy witalistycznej i pierwsze sygnały futuryzmu. Zjawiska te, występujące w literaturach zachodnio- i południowosłowiańskich okresu modernizmu, wprowadzają nas dalej w wiek XX"26. Podobne objawy witalizmu, ekspresjonizmu i futuryzmu, o jakich wspomina
23 Mówi o tym J. Kolbuszewski w artykule Modernizm zachodniosłowiań-ski..., op. cit. Jednak realizacje poetyckie "młodych epok" na poziomie symbolicznych autokreacji, o jakich pisała Maria Podraza-Kwiatkowska, różnią sią jedynie pod względem częstotliwości pojawiania się tych kluczy i motywów na gruncie zachodniosłowiańskim. Chodzi tu zwłaszcza o poetyckie role i autowyobrażenia "psychopaty", "clowna", ofiary" i "Boga". Zob. M. Podraza-Kwiatkowska, Symbolizm i symbolika okresu Młodej Polski, Kraków 1975.
24 J. Kolbuszewski, Europejskie konteksty Słowenskej moderny, w: Z polskich studiów slawistycznych, seria V, Warszawa 1978, s. 74.
23 H. Janaszek-Ivanićkova, Awangarda literacka w krajach zachodniosło-wiańskich, w: Zpolskich studiów slawistycznych, seria VII, Warszawa 1988, s. 85.
26 J. Magnuszewski, Problem modernizmu w literaturach Słowian Zachodnich i Południowych, w: Zpolskich studiów slawistycznych, seria IV, Warszawa 1972, s. 98.
Część druga: problemy terminologiczne
Magnuszewski w odniesieniu do innych regionów Słowiańszczyzny, obserwujemy także w literaturze młodopolskiej.
W polskiej tradycji literaturoznawczej przyjęło się definiować "modernizm" na dwa sposoby wyznaczone przez Kazimierza Wykę. Pierwszy mówi o modernizmie jako "fazie przygotowawczej" tego zjawiska artystycznego, które tradycyjnie określamy jako Młoda Polska. Otwierają rok 1887 (warszawskie "Życie") a zamyka rok 1903 (pisma Stanisława Brzozowskiego). Kształtują się wówczas łatwo dziś rozpoznawalne przede wszystkim w poezji style wyrazu, których najlepszym przykładem są pierwsze serie wierszy Kazimierza Przerwy-Tetmajera (II seria, 1894). Wiąże się to, ogólnie mówiąc, z kryzysem antypozytywistycznym, z "powstaniem indywidualizmu, z odrodzeniem metafizyki, z przesyceniem rodzajów literackich liryzmem i symboliką"27. Podstawą światopoglądową stają się wszelkie odmiany idealizmu. Za punkt wyjścia służy tu weryfikacja postaw dotychczas panującego pokolenia - pełnego wiary w naukę jako najpewniejsze źródło poznania. Nieuchronnie zbliżający się koniec wieku sprzyja głosom wieszczącym kryzys ducha, kultury i religii.
Drugie rozumienie terminu modernizm poszerza nieco ramy czasowe - do roku 1910 - i wykazuje także kilka cech wspólnych:
poczucie nieuchronnego kryzysu kultury i moralności mieszczańskiej, wyrażające się przede wszystkim w dekadentyzmie; związki z systemami filozoficznymi, które uzasadniały związany z dekadentyzmem pesymizm (A. Scho-penhauer) lub ostro atakowały zarówno moralność burżuazyjną, jak dekadencki przeciw niej protest (F. Nietzsche); dążenie do sztuki zrywającej z XIX-wiecz-nym realizmem, szczególnie widoczne w symbolizmie i teoriach "sztuki dla sztuki"; występowanie wzoru cygana artystycznego i cyganerii jako wzoru zachowania się artysty wobec skłóconego z nim środowiska filistrów28.
Łatwo zauważyć, że tak definiowany modernizm jest prądem prze-biegającym jakby w poprzek Młodej Polski i nie wyczerpuje wszystkich zjawisk dostrzegalnych w tym okresie rozwoju lite-
27 K. Wyka, Modernizm polski, Kraków 1959, s. 3.
28 K. Wyka, Modernizm, w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. 1, Warszawa 1984, s. 681.
\ I < nie mistyczne dychotomie
89
i ;ilury. Jednak o jego dominującym charakterze świadczy fakt, że większość badaczy traktuje oba pojęcia - "modernizm" i Młoda I 'o I ska - wymiennie. Tym sposobem granice modernizmu ulegają dalszemu przesunięciu do roku 1918, czyli końca Młodej Polski. Polskie tradycje refleksji nad modernizmem w pełni mieszczą się w niemieckim wzorcu, przynajmniej pod względem chronologicznym; zaś sam termin "modernizm" pochodzi od nazwy periodyku "Die Modernę", wydawanego przez H. Bahra od 1891 roku29. Pewnie nie bez znaczenia jest też fakt, że młodopolski "wieszcz" i "kapłan sztuki", Stanisław Przybyszewski, przybył we wrześniu 1898 roku do Krakowa właśnie z Berlina, gdzie też (po niemiecku) ukazały się jego pierwsze eseje filozoficzne zawierające modernistyczny wizerunek twórcy30. Zresztą oddziaływanie Przyby-szewskiego - niezależnie od oceny wartości samych jego pism -nie ograniczyło się do zjednoczenia wokół siebie i krakowskiego "Życia" ówczesnej cyganerii artystycznej, do epatowania mieszczanina rozlicznymi skandalami i nowym, jeszcze dziesięć lat wcześniej nie do pomyślenia, stylem życia bohemy. Autor młodopolskich manifestów - "Confiteor" i "O nową sztukę" - wywarł później podobny wpływ na ekspresjonistów skupionych wokół poznańskiego "Zdroju"31. Jest to poniekąd dowodem na to, że korzenie ekspresjonizmu wyrastają z twórczości młodopolan, bo prócz wypowiedzi Przybyszewskiego chodzi przede wszystkim o poezję Micińskiego, Kasprowicza oraz prozę Berenta, chociaż progra-
29 E. Możejko wymienia jeszcze trzy inne kulturowe ujęcia modernizmu (prócz niemieckiego przyjętego prawie w całej Europie Środkowej): 1. południowoamerykańskie i hiszpańskie "modernismo", które rozwinęło się dziesięć lat wcześniej w stosunku do środkowoeuropejskiego, 2. anglo-amerykań-skie mieszczące się w granicach lat 1910-1945/50, 3. marksistowskie, które stawia modernizm ("przejaw dekadenckiej kultury burżuazyjnej") w opozycji do realizmu. E. Możejko, Modernizm literacki: niejasność terminu i dychotomia kierunku, "Teksty Drugie" 1994, nr 5-6, s. 31-32.
30 W cyklu Zur Psychologie des Individuums (1892): pierwszy - Chopin und Nietzsche, drugi - Ola Hansson.
31 Na łamach "Zdroju" Przybyszewski opublikował artykuły programowe: Ekspresjonizm, Słowacki i " Genezis z Ducha " oraz Powrotna fala. Naokoło ekspres jon izm u (1918).
90
Część druga: problemy terminologiczne
mowy wyraz zyskał ekspresjonizm dopiero w drugim dziesięcioleciu naszego wieku, a więc stosunkowo późno w porównaniu z ramami czasowymi modernizmu, o których mówi Kazimierz Wyka. Gdyby trzymać się ich ściśle, czyli roku 1910 jako końca tego okresu, wtedy w ogóle nie moglibyśmy umieścić ekspresjonistów W szeregach tak pojętych modernistów, co byłoby bez wątpienia zafałszowaniem obrazu nowoczesnej literatury. Gorzej, że i ostatecznie zamykający Młodą Polskę rok 1918 brutalnie przerywa okres działalności jedynej samoświadomej i określającej się mianem ekspresjonistów grupy zjednoczonej wokół wspomnianego "Zdroju", który otwiera swoje łamy wprawdzie w 1917 roku, lecz koniec działalności braci Hulewiczów przypada dopiero na rok 1922. Ekspresjonizm promieniuje w dwóch kierunkach: zmienia poetykę późnych utworów młodopolan, ale także pozwala przetwarzać świat na modłę groteski twórcom tak odmiennym, jak na przykład Witkacy czy Gałczyński; co więcej, ma swój udział w wizjach katastroficznych, zarówno tych, które powstały przed wojną, jak i pokolenia wojennego32.
Bardzo podobnie rzecz się ma z futuryzmem. Pierwsze ugrupowania powstają w 1918 roku i związane są z nazwiskami B. Jasieńskiego i S. Młodożeńca, lecz zaczątków tego kierunku szukać można już w 1913 roku, kiedy ze swoimi utworami rozproszonymi po czasopismach wystąpił Jerzy Jankowski, a więc także w okresie działalności młodopolan. Jednak utwory Jankow-skiego nie zyskały specjalnego rezonansu, a on sam kilka lat później, jako przedstawiciel starszego pokolenia, nie zaangażował się W nowo powstały ruch burzycielski, pomimo że zebrał i wydał swoje wiersze w tomie Tram wpopszek ulicy (1920)33. Aleksander Wat po kilku latach określił te wczesnofuturystyczne utwory jako półświadome próby pióra jeszcze na poły młodopolskiego.
32 Zdaje się, że jedynie niedostateczny stan badań nie pozwala wykazać trwałości tego prądu w polskiej literaturze powojennej, ponieważ jego wpływ widoczny jest także u M. Białoszewskiego, S. Grochowiaka, T. Różewicza czy X Konwickiego, by wymienić pisarzy najbardziej znanych.
33 Warto być może dodać, że Julian Tuwim już w 1915 roku ogłosił się pierwszym w Polsce futurystą.
Modernistyczne dychotomie
91
Futuryści przeciwstawili się generalnym przekonaniom tamtej epoki: o jednostkowości i niepowtarzalności każdego utworu literackiego, zanegowali kategorię indywidualności artystycznej oraz piękna jako wartości uniwersalnej i metafizycznej, na koniec -w ogóle odebrali sztuce jej wyjątkowe miejsce wśród innych inicjatyw społecznych, a nową sztukę ogłosili wyrazicielką nowej cywilizacji - kina i motoryzacji. Odtąd w poezji zapanować miało szyderstwo i antyestetyzm, zanegowaną tradycję wyrzucono na śmietnik historii, aby zrobić miejsce dla nowych wzorców i eksperymentów. Prowadziło to do dwojakich rezultatów: wyjścia poza sztukę lub radykalnej reformy języka poetyckiego34.1 rzeczywiście, futuryści albo organizowali skandalizujące wieczory, które ze spotkaniami artystycznymi miały niewiele wspólnego, albo dobierali się do zasad polskiej ortografii i składni, wydając takie manifesty jak "Nuż w bżuhu".
Rok 1918, jak deklarują futuryści w swoich manifestach, miał być przełomem i otwierać drogę nowej sztuce. Literatura nie potrzebowała odtąd pełnić roli nosicielki idei społecznych i podtrzymywać ducha narodu ciemiężonego przez zaborców - mogła podlegać wyłącznie prawom sztuki i realizować swoje własne życzenia. Jak wiadomo jednak, żaden radykalny przełom nie zaistniał wraz z momentem odzyskania niepodległości, bo też i hasła samodzielności sztuki, "sztuki dla sztuki", nie były nowe. Z tą różnicą, że romantyczni symboliści nie głodzili "szkapy metafizyki", podczas gdy nowi buntownicy od razu ucięli jej łeb35. Mówiąc inaczej, zasada autonomiczności sztuki przetrwała od czasu wczesnych symbolistów, podobnie jak postulat subiektywizmu doświadczenia artystycznego czy ekspresji twórczej. Futuryści jednak zwrócili się ku współczesności, miastu i maszynie z ich nachalną, agresywną obecnością. Gorąca codzienność, szybkość,
34 Zob. Antologia polskiego futuryzmu i Nowej Sztuki, wstęp i komentarz Z. Jarosiński, wybór H. Zaworska, BN, seria I, nr 230, Wrocław 1978, s. VI passim.
35 "Precz z ujeżdżaną od dwudziestu wieków przez romantyków, symbolistów i ekspresjonistów nieistniejącą szkapą metafizyki" - głosił jeden z apologetów futuryzmu (A. Stern?) w "Nożu w bżuhu".
92
Część druga: problemy terminologiczne
tłum, technika na dobre zadomowiły się w poezji dwudziestolecia, bo podobną apologetykę współczesności znajdziemy w programie Awangardy Krakowskiej, a nieco inną w wystąpieniach Skamandrytów.
Przytoczyłam te dwa przykłady prądów - ekspresjonizmu i fu-turyzmu - aby uwypuklić poniekąd oczywisty fakt, że tworzone w historiografii proste szeregi literackie omijają zwykle genezy zjawisk, aby nie komplikować bogatego opisu stanu literatury tak w okresie Młodej Polski, jak i w dwudziestoleciu międzywojennym. Tymczasem gdy przystąpić do opisu synchronicznego tych zjawisk (lub akcent kłaść nie na arbitralnie znaczone przełomy, jak rok 1918 w Polsce, lecz zjawiska z pogranicza dominującej tendencji), to można otrzymać względnie trwały i logiczny ciąg rozwojowy literatury. Innymi słowy, uniknąć można skracania i szatkowania na coraz krótsze epoki procesu literackiego, ponieważ pierwsza połowa dwudziestego stulecia stanowić będzie modernistyczną całość nie pozbawioną wewnętrznego zróżnicowania. Ważniejszy jednak dla komparatysty jest fakt, że w takim oddaleniu wyrazistości nabierają cechy wspólne dla prawie wszystkich literatur wschodnio- i środkowoeuropejskich: niezależnie od tego, czy ich epoki nowożytności wzięły początek w drugiej połowie XIX wieku (jak bułgarska), przy końcu XVIII (jak ukraińska), czy też (jak w literaturze polskiej) długi okres oświecenia poprzedził wystąpienie romantycznych wieszczów- słowem, niezależnie od czasu, jaki owe literatury miały na rozwój i dobrnięcie do współczesności. Wszędzie obserwujemy znamienne dla początków awangardy przełomy modernistyczne i zasadniczą weryfikację postaw artystycznych, próby przezwyciężenia dylematu - naród czy Europa, przesunięcia akcentu na pytanie -jaka modernizacja lub -jaka awangarda? Jeśli zaś sięgnąć do prostego zestawienia liczb, to okaże się, że spory o daty graniczne modernizmu, w jakie wciągnęły filologów rozważania Kazimierza Wyki, na gruncie słowiańskim w ogóle tracą sens. Z jednej strony bowiem, z momentem zamknięcia roku 1910 w Polsce - moderni-zmy słowacki, ukraiński i serbski36 w sferze deklaracji programowych zaledwie zdążyły bowiem zakiełkować, z drugiej, jeśli brać
Modernistyczne dychotomie
93
pod uwagę realizacje poetyckie, okaże się, że narodziny serbskiego i ukraińskiego symbolizmu przypadają na sam początek wieku, a więc nie odbiegają od symbolistycznych debiutów w innych krajach Europy, z wyjątkiem tylko Francji37.
Ważniejsze jednak wydaje się pytanie, co innego i nowego -poza dostrzeżeniem wspólnotowości słowiańskiej (lub ściślej: środkowoeuropejskiej) wnosi wyodrębnienie tak ogromnego obszaru jak modernizm pierwszego półwiecza XX wieku? Przynajmniej częściową odpowiedź dają anglosaskie ujęcia procesu literackiego. Po pierwsze, pozwalają one na umieszczenie pod jednym szyldem tak odległych kierunków, jak symbolizm, impresjonizm, eks-presjonizm, dadaizm, futuryzm, imażynizm i surrealizm, a po drugie, pozwalają wyodrębnić i określić w opozycji do modernizmu nową epokę - postmodernizm38. Tym sposobem wiek XX prezentuje jedynie dwie przeciwstawne epoki zamiast niezliczonej liczby zjawisk artystycznych, kierunków, manifestacji i prądów. Poza tym - śladem Christophera Butlera - nazwą modernizmu objąć możemy nie tylko wpólnoty geograficzne, jak modernizm środkowoeuropejski, czy w ogóle europejski (jeśli
36 Za słowacki początek modernizmu uznano Sbornik slovenskej mladeźe /. 1909 roku; ukraiński modernizm spełnia się wraz z powstaniem we Lwowie
Mołoda Muza w 1906 roku, podobnie w Serbii dopiero pierwsze dziesięciolecie przynosi zbiorki modernistyczne. Zob.: M. Bobrownicka, Problematyka modernizmu w literaturach słowiańskich. (Postulaty badawcze), w: Modernizm w literaturach słowiańskich, Wrocław 1973, s. 11-13.
37 V. Kośutić, Parnasovci i simbolisti kod Srba, Beograd 1963, s. 295-296. Cyt. za: M. Bobrownicka, Problematyka modernizmu..., op. cit., s. 12.
38Modernism 1890-1930, ed. M. Bradbury, J. McFarlane, Middlesex 1976; A. Eysteinsson, The Concept of Modernism, London 1990. Warto w tym miejscu przypomnieć książkę McHale'a, w której zaznacza on samoistność postmodernizmu, mówiąc jednocześnie o jego pokrewieństwie w ramach poetyki / epoką poprzednią. W ramach rozważań o fikcji autor dokonuje ważnego spo-sl rzężenia: modernizm stawiał na problematykę poznania, epoka po moderni-/.mie przesunęła swe zainteresowania w kierunku zagadnień istnienia - od epistemologii ku ontologii. (B. McHale, Postmodernist Fiction, New York ind London 1987).
94
Część druga: problemy terminologiczne
uwzględnić kierunki wpływów), ale także synkretyczny obraz sztuki, zawierający literaturę, muzykę i malarstwo39.
Jest i trzeci powód, dla którego funkcjonowanie w ramach pół-wiekowych makroskali okazuje się teoretycznie przydatne. Długi dystans pozwala uchwycić całą złożoność modernizmu w kategoriach dwubiegunowych: klasycyzm versus awangarda. Próbę takiej analizy podjął Edward Możejko, udowadniając, że
są to dwa bieguny tego samego zjawiska, między którymi powstaje i funkcjonuje cała gama nurtów pośrednich, o różnych odcieniach programowych, często przyjmujących chwyty i założenia artystyczne płynące z obu tych źródeł (...). Chociaż dychotomia ta zakłada trwały podział, to jednocześnie nie wyklucza wspólnej osi, wspólnego centrum, które łączy te (niekiedy pozorne) sprzeczności40.
Nietrudno się domyślić, że w przytoczonych sformułowaniach terminy "modernizm" i "awangarda" nie są tożsame, ale dopełniają się wzajemnie. Awangarda w tym przypadku określa wszystkie te nurty eksperymentalne w sztuce, które przeciwstawiają się zastanej tradycji, które nie boją się radykalnych haseł, reformy środków wyrazu, stosują strategię buntu wobec zastanego kanonu. Jej przeciwieństwo stanowi klasycyzm (lub ściślej: neoklasycyzm) nastawiony raczej na przetwarzanie zasobów kultury, ich odnawianie dla współczesności, zachowanie, jak mówił Eliot, pamięci zbiorowej. Nie chodzi tu o jakieś ścisłe i wyczerpujące definicje, lecz o wskazanie na pewne powtórzenia w literaturach europejskich, powtórzenia w ramach wskazanej dychotomii. Na Ukrainie zastaniemy więc w latach 10. i 20. dwa przeciwne obozy: neo-klasyków z Mykołą Zerowem na czele i futurystów Mychajła Semenki; w Rosji z łona symbolizmu wyrosną akmeiści z N. Gu-milowem na czele, naprzeciw nich staną zbuntowani futuryści; w Polsce powstanie Awangarda Krakowska przeciwstawiana "drugiej awangardzie". Pomiędzy tymi obozami umieścić można, na przykład, ukraiński czy rosyjski konstruktywizm jako kierunek czerpiący z obu źródeł.
39 Ch. Butler, Early Modernism. Literaturę, Musie and Painting in Europę 1900-1916, Oxford 1994.
40 E. Możejko, op. cit., s. 44.
Modernistyczne dychotomie
95
Przy ustanawianiu takiej dwubiegunowości pamiętać także 11;i leży, że literatury pozbawione długotrwałej, kilkuwiekowej liii ii rozwojowej, jak bułgarska lub ukraińska, kompensują sobie bnk własnej tradycji poprzez zachłanną, jednoczesną recepcję k icrunków od renesansu po symbolizm. Tym sposobem na Ukrainie, która przez cały XIX wiek nie przeżyła żadnej dyskusji literackiej, pod koniec pierwszego dziesięciolecia XX wieku otrzymujemy swoiste kontaminacje neobaroku z neoromantyzmem w pierwszych tomikach Pawła Tyczyny; literatura bułgarska natomiast jeszcze w początkach XIX wieku nie zna rozróżnienia na nowoczesne gatunki i rodzaje literackie, posiłkując się formami rodem ze średniowiecza, lecz bułgarski modernizm rodzi się równocześnie z polskim, czyli w 1892 roku wraz z powstaniem czasopisma "Myśl" dra K. Kristewa41. Dodam jeszcze na poparcie moich tez, że tendencje do rozdwajania procesu literackiego obserwujemy bardzo wcześnie, bo po 1905 roku w Polsce i w Chorwacji, gdzie następuje próba wymiany tradycji i pojawiają się tendencje klasycyzujące. Zjawiska te interpretowano dotąd na dwa sposoby: Kazimierz Wyka mówił o świadomym odrzuceniu genetycznie germańskiej tradycji romantycznej i wskrzeszeniu mitu łacińsko-śródziemnomorskiego; Jan Prokop zobaczył w tym niechęć polityczną do Rosji i Niemiec. Podobne trendy wśród hellenistów rosyjskich z Wiaczesławem Iwanowem na czele tłumaczono tęsknotą za europeizacją kultury przy pomocy nawiązań do klasycznego antyku42. Niezależnie jednak od uzasadnień modernistyczny neoklasycyzm (włączając tu nurty parnasistowskie) generalnie staje się jedną z dróg awangardy.
Tak szeroko rozumiany modernizm nie tylko w przypadku literatury ukraińskiej posiadał od początku swoich antagonistów -najpierw w postaci epigonów epoki poprzedniej, potem w postaci
41 P. Dinekow, O bułgarskiej literaturze, folklorze i związkach z Polską, Warszawa 1977, s. 183-185. Dinekow odwołuje się do klasycznej już pracy G. D. Gaczewa Uskoriennoje razwitie litieratury (na matierialie bolgarskoj litieratury pierwoj polowiny XIX w), Moskwa 1964.
42Zob. K. Wyka, Charakterystyka okresu..., op. cit., s. 56; M. Bobrownic-ka, Problematyka modernizmu..., op. cit., s. 18.

96
Część druga: problemy terminologiczne
Modernistyczne dychotomie
97
wcześnie rozpropagowanego socrealizmu, który nie bez instytucjonalnych nacisków zmienił poetykę artystów uznawanych wcześniej za liderów sztuki nowoczesnej. Najsilniej odcisnęła jednak swoje piętno formacja "narodnicka", proponując własny kanon literacki i skutecznie opierając się wymysłom nowej sztuki aż do lat 20. Jeśli zaś "narodnictwo" potraktujemy szeroko jako fenomen związany z kultywowaniem narodowych wartości i głoszeniem specyfiki charakteru narodowego w ramach swoistego patriotyzmu, to żyje i ma się ono dobrze aż do dzisiaj.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę, że powstanie na przełomie wieków nowej świadomości artystycznej narody młode, jak ukraiński, zawdzięczały właśnie tym starym narodnicko-proswitiańskim formacjom zorientowanym europocentrycznie. Nie chodzi tu o wyzbycie się identyfikacji narodowej na rzecz internacjonalizowania własnej literatury, lecz o pozbycie się przez małe literatury słowiańskie kompleksów prowincjonalności, wtórności, braku oryginalności w stosuku do centrum umiejscowionego na Zachodzie. Nie zmienia to oczywiście faktu, że kiedy przeważało pragnienie narodowej konsolidacji, w łonie kultury ścierały się tendencje przeciwstawne: radykalizm estetyczny rodem z Zachodu walczył z pragnieniem zachowania wszystkiego, co przypomina o narodowej tożsamości.
Radykalne postawy młodych przełomu wieków szybko utożsamione zostały z ogólną postawą tamtego czasu - z dekadentyzmem, a później przemianowane w duchu czerwonej propagandy na "burżuazyjny wymysł" przeciwstawiany socrealizmowi. Niemniej wszystkie chyba literatury słowiańskiego modernizmu łączy odmowa wobec pełnienia przez sztukę funkcji utylitarnych. Odmowa tym bardziej drastyczna, im dłużej te literatury poddane były obcemu reżimowi politycznemu. Nie należy spodziewać się od twórców konsekwencji w realizacji postulatu samodzielności literatury: nie tylko w literaturze ukraińskiej powstają przedziwne neoromantyczne hybrydy, które łączą nową estetykę i śmiałe deklaracje programowe - z treściami patriotycznymi. Takimi właśnie drogami chadzają członkowie pierwszej modernistycznej grupy
Moloda Muza oraz symboliści grupy Mytusa. Mówiąc krótko, modernizm, nie dość że rozszczepiony wewnętrznie, powoduje i.ikżc rozbicie kultury zastanej, gdyż własny kanon przeciwstawia zastanemu: patriotyczno-obywatelskiemu.
Tytułem podsumowania zaznaczę jeszcze, że notujemy co naj-uuiicj dwie tendencje w próbach syntez słowiańskiego modernizmu. Jedna dąży do podporządkowania, a przynajmniej porównywania stanu świadomości z rym, co reprezentacyjne dla kultury Zachodniej Europy, co -jak mówi Tamara Hundorowa43 - przekształca się w swoisty europocentryczny kulturowy mit. Druga tendencja stawia na regionalizm i wyodrębnia wszelkie swoistości modernizmów narodowych, zaznacza oryginalność praktyki artystycznej. Tym łatwiej to zrobić, im bardziej artyści zwracają swoją uwagę na motywy ludowe lub mity narodowe (jak choćby w przypadku polskiego Wyspiańskiego).
Jedynie w ciągu ostatnich kilku lat dyskusja wokół słowiańskich modernizmów została wpisana w nowy kontekst, a ściślej - w postmodernistyczny, wieloraki model kultury. Nowe rozumienie modernizmu objawia się przede wszystkim w perspektywie dyskusji dookoła modernizmu-postmodernizmu, jaką najpełniej reprezentują, z jednej strony, Jurgen Habermas, a z drugiej - francuscy poststrukturaliści44.
Słowiańskie modernizmy potraktowane bez kompleksu niższości i niepełnowartościowości mogą skutecznie zmienić poglądy euro-pocentryczne lub - mówiąc słowami badaczki - zdekonstruować dotychczasowe schematy ideologiczne i otworzyć nową przestrzeń kulturową- z perspektywy środkowo- i wschodnioeuropejskiej. Czy jest w tym względzie możliwy kompromis - pokaże przyszłość.
43 T. Hundorowa, Jewropejśkyj modernizm czy jewropejśki modernizmy (z ukrajinśkoji perspektywy), "Słowo i czas", nr 2, 1995.
'"ŚIbidem. Ostatnio ukazała się bardzo ciekawa książka Tamary Hundoro-wej Projawłennia słowa. Dyskusija rannioho ukrajinśkoho modernizmu. Post-moderna interpretacija (L'wiw 1997), która umieszcza modernizm w perspektywie postmodernistycznego dyskursu - kulturologicznego i estetycznego.
CZĘŚĆ TRZECIA
UKRAIŃSKA MODERNA

1. POMIĘDZY "UKRAIŃSKĄ CHATĄ" I "RADĄ"
W trójkącie miłosnym, którego bohaterem jest wielki Iwan Franko i naród, ideały społeczne są tym, co pokazuje światu i co jednocześnie nosi znamionaXlX-wiecznego modelu funkcjonującego w literaturze ukraińskiej^Rolę skrzętnie ukrywanej kochanki gra zaś modernizm1; natomiast dekadencki pesymizm, smutek, subiektywizm odczuć - są tym, czego się wstydzi. Kiedy w 1896 roku wychodzi we Lwowie tomik złożony z utworów powstałych w latach 1886-1893 i skomponowanych w liryzowany dramat, na karcie tytułowej widnieje zapis Ziwiałe łystia. Liryczna drama Iwana Franka. Lwiw 1896. Autor w przedmowie ukrywa się za zapiskami pewnego samobójcy, jakie trafiły w jego ręce i stały się podłożem poematu2, przybiera maskę wydawcy tomiku, "rzeczywistego" autora "uśmierca", nazywając "nieszczęśliwym samobójcą", pisze Fikcyjną przedmowę, w której zniechęca wręcz do lektury wierszy, będących "trucizną" dla delikatnej duszy czytelnika, po czym.;, przygotowuje drugie wydanie książki, w którym ujawnia prawdę.
Liryczny bohater, jaki pojawia się w tych wierszach, żyje w świecie snów, jest przepełniony bólem i rozpaczą, które doprowadzają go tragicznego końca. Frankę-poetę nie interesują same wydarzenia, skupia uwagę na procesach psychicznych swojej postaci: snach, przywidzeniach, refleksjach, uczuciach, na całej wewnętrznej subiektywności. Nawet pojawiający się diabeł, za-
1 B. Nebesio, Lubowyj trykutnyk: Iwan Franko - naród - modernizm, "Su-czasnist"' 1991, nr 9.
21. Franko, Ziwjale fystja. Liryczna drama, w: tenże, Hrymyt' (wirszi ta poemy), Kyjiw 1986, s. 105-128.
102
Część trzecia: ukraińska moderna
miast nęcić bohatera do złego, krytykuje go i wytyka niekonsekwencje. Tomik jest nie tylko przeglądem form gatunkowych (od sonetu po swobodne improwizacje), niesie całą gamę zmiennych nastrojów, w oparciu o które budowane jest napięcie, nastrojów dodatkowo pogłębionych efektami muzycznymi i kolorystycznymi3.
Prawie w tym samym czasie Franko-krytyk pisze o tak zwanych modernistach: "Wszak społeczeństwo, którym ci poeci tak pogardzają, w pocie czoła pracuje także i na nich, daje im chleb i omastę, rozwija naukę i wiedzę, a więc poszerza nasze horyzon-fy7rozwija nasze myśli i siły, aby poznać właśnie to niewiadome, w które oni z takim upodobaniem się pchają, prawdziwie lub udanie szczękając zębami". Komentuje nie tylko postawy, ale także poetykę wierszy dekadentów, określaj ąc j ą "na wskroś patologiczną, bliską pewnej formie szaleństwa"4.
Jeszcze na początku wieku Mykoła Worony, autor pierwszego manifestu modernistycznego (1901) i czasopisma "Z-nad chmar i dołyn"5, wzywał poetów do porzucenia utartych tematów, ten-
1'omiędzy "Ukraińską chatą" i "Radą"
103
3 Znamienne, że te właśnie atrybuty poezji Franki ceni najwyżej W. Orkan, autor wstępu do pierwszego wydania poezji ukraińskiej: "W Galicji rozpoczyna od roku 1876 działalność literacką i naukową Iwan Franko. Talent wszechstronny i niezmiernie płodny. Można rzec: przez prace swoje i przez przekłady podwaliny on dał pod współczesną literaturą swego narodu. Poetycką twórczość zaczyna za ówczesną modą od społecznych motywów, wyżyn artyzmu dosięga jednak w liryce miłosnej i egotyczno-refleksyjnej". (Zob. Antologia współczesnych poetów ukraińskich, tłum. S. Twerdochlib, Lwów 1911, s. 14).
41. Franko, Zibrannia tworiw w piatdesiaty tomach, t. 28, s. 164 i t. 29, s. 120.
Nie były to pierwsze komentarze na temat modernizmu w literaturze ukraińskiej. Pogmatwaną historię funkcjonowania tego terminu jeszcze w XIX wieku aż do współczesności przypomina Sołomija Pawłyczko w pracy Teoretyczny) dyskurs..., op. cit, s. 1.
5 Mowa o manifeście, czyli liście do pisarzy z propozycją nadsyłania do almanachu "Z-nad chmar i dołyn" utworów, które stanowiłyby realizację ówczesnych prądów europejskich, opublikowanym w 1901 roku na łamach "Li-terarurno-naukowego wisnyka" i czasopiśmie, które wyszło w Odessie w 1903 roku. Prócz tego za znaczące dla rozwoju modernizmu należy uznać jeszcze
i lencyjności i utylitaryzmu w sztuce oraz odnowienia słowa po-i-t yckiego, doskonalenia wiersza:
Naszym młodym siłom poetyckim zamykają drogę stare szablony, -jeśli raz w poezji pojawi się nowy prąd, to obdaruje ich i odświeży małe talenty, i zasiewają oni ciekawiej... Od symbolizmu trzeba wziąć to, co najciekawsze... (id symbolizmu trzeba brać to, co najlepsze... Miłość (w szerokim znaczeniu), piękno i poszukiwanie prawdy (światła, wiedzy, początku lub "boga") - oto lcjony poezji symbolicznej, która najlepiej może o nich opowiedzieć. Motywy obywatelskie, poczucie obowiązku, wezwania do walki przeciw "siłom tajemnym" - to sfera poezji realistycznej6.
Pomimo że czasopismo Woronego ukazało się w Odessie, było odpowiedzią na żywo dyskutowane w Europie kierunki w sztuce, / którymi poeta zapoznał się, przebywając w Wiedniu i we Lwowie.
Franko-krytyk zabiera głos po raz drugi, aby odpowiedzieć -tym razem w formie wierszowanego posłania - na program Woronego. Wtedy właśnie padają sławne słowa, wykorzystane ponad pół wieku później przez Wasyla Stusa: "Tak ne żadaj-że, dru-zc myłyj, / Szczob nas poety młoju kryły, / Rożewym pestoszcziw tumanom, / Mistycznych wizij okeanom, / szczob opij nam dawały w strawy, / Szczob nam spiwały dla zabawy! / N aj budut' szczyri, szczyri, szczyri!"7. Worony daje sięzłapać w pu-
dwa almanachy wydane przez Mychajła Kociubynśkiego: "Chwyla za chwyle-ju" (1900) oraz "Z potoku żyttia" (1904).
Dla jasności przyjmuję za wyjściowe dla początków modernizmu tyle wyraźne, co symboliczne wydarzenie - wydanie przez Woronego manifestu, chociaż - oczywiście - poza systemem modernizmu trudno jest omawiać rozpoczętą jeszcze w XIX stuleciu twórczość Łesi Ukrainki, Mychajła Kociubynśkiego, Wasyla Stefanyka. Zdaję sobie sprawę, że przeprowadzenie jednoznacznej linii demarkacyjnej w literaturze ukraińskiej pomiędzy wiekiem XIX i XX jest niemożliwe, lecz główne kierunki modernizmu ukraińskiego związane są z początkiem XX stulecia.
6 Fragment listu otwartego Mykoły Woronego; cyt. za: A. Łejtes, M. Ja-szek, Desiat' rokiw ukrajinśkoji literatury (1917-1927), t. I (bio-bibliohra-ficznyj), s. 81, Charkiw 1928.
71. Franko, Poświata, "Z-nad chmar i dołyn", 1903; drukowana także w zbiorku Semper tiro jako dedykacja towarzysząca poematowi Lisowa idyli-ja (1906). Cyt. za: A. Kowaliwśkyj, Zistoriji ukrajinśkoji krytyky, Charkiw 1926, s. 45 passim. (Podkreślenia moje - A. K.).
104
Część trzecia: ukraińska moderna
łapkę wierszowanych polemik, zapominając o tym, że wykorzystywanie poezji w celach publicystycznych jest grzechem przeciw głoszony*11 Przez nież ideałom Piękna i Sztuki. Odpowiada wierszem Iwanowi Frankowi, wierszem, który - jak jego manifest -mieści si? jeszcze w Petyce poprzedniej epoki:
Dusza bażaje skynut' puta, szczo w jich zdawen wona zakuta; Bażaje szyrszoho prostoru: schopytyś i złetity whoru, Żyttia brudne, żyttia nikczemne Zabuty i piznat' nadzemne, Wse neosiażne - ochopyty, Nezrozumile - zrozumity. O, druże mij, to ne durnyci Wsi ti szczasływi nebułyci - ... I czy możływo, bez utraty, Swobodnyj, tworczyj duch skuwaty?
I chto Poeziju - caryciu
Posmije kynut' uwiaznyciu?
Chto wkaże szlach jij czy napriamok,
Koły wona ne znosyt' ramok?
W nij wsi krasy kol'ory siajut'.
W nij wsi czuttia i zmysły hrajut'!
Do mene, jak hromadianyna,
Stawiaj wymohy -ja ludyna,
A jak poet: bez perepony
Ja steżu tworczosti zakony,
Z nych postajut' moji ideji,
Najkraszczyj skarb duszi mojeji!8
Jeśli nie liczyc pojedynczych krytycznych wobec "narodnic-twa" wypwiedz' Wasyla Szczurata i Łesi Ukrainki9, był to sam początek debaty na temat modernizmu w ukraińskiej kulturze,
8 Wiersz drukowany w tym samym numerze czasopisma "Z-nad chmar i do-lyn" i opatrz0^ mottem z Baudelaire'a. Cyt. za: ibidem, s. 48-49.
'W. Szczurat zabierał głos na łamach czasopism "Bukowyna" (1896, nr 53, 54), "Zoria" (1896 nr 9, 10, 11; 1897 nr 5, 6, 7). Łesia Ukrainka była autorką analizy Małorusskie pisatieli na Bukowinie, gdzie po raz pierwszy poj awił si?sam termm modernizm. Zob. S. Pawłyczko, Teoretyczny] dyskurs..., op. cit., s. I'-
tmlędzy "Ukraińską chatą" i "Radą"
105
baty pozostawionej jakby w połowie drogi, gdyż stronnicy no-'. i u /csności nie zdobyli się na stworzenie silnej grupy literackiej i u i cgowanie zdania autorytetów, które dyktowały gusta literac-\ ir w tamtym czasie. Można się domyślać, że ten spór nie doty-
vl icdynie natury sztuki słowa, lecz przede wszystkim jej zadań, i I i. 11 ńcy rozdarci byli pomiędzy dążeniem do utrzymania za wszel-t .\ cenę swojej narodowej tożsamości i w gruncie rzeczy kosmo-polit ycznymi (na pewno - ponadnarodowymi) propozycj ami mo-iornistów Europy Zachodniej i Środkowej. Jak rozwiązali tę przeczność?
Postulaty Woronego doczekały się odpowiedzi nieco później -a ;i rlystycznych poczynaniach Wasyla Paczowskiego, PetraKar-niiiiiskiego, OstapaŁuckiego, Bohdana Lepkiego, Mychąjła Jacku wa i Stepana Czarneckiego [Czamećkyj]10. To ukraińska Gali-i ja zapoczątkowała rewizję postaw artystycznych, wraz ze stworzeniem czasopisma "Świt" (1906) i Mołodej Muzy (1907). Mołoda Muza deklaruje bowiem "znany z poczynań innych narodów okres dekadentyzmu, symbolizmu, modernizmu, estetyzmu
jakkolwiek by go nie nazwać. Celem tych kierunków jest - służyć idei Piękna"". Dodać trzeba: celem Mołodej Muzy jest- europeizacja kultury ukraińskiej, jej przeorientowanie w stronę Zachodu. Jak w przypadku Młodej Polski, był to raczej ruch artystyczny, towarzystwo zbierających się we lwowskiej kawiarni "Monopol" twórców różnych dziedzin sztuki, aniżeli grupa o sformułowanym programie i opcji. Przypominali-jak wspomi-
10 Wymienię także innych członków i sympatyków ugrupowania: Ostap Hry-caj, Sydir Twerdochlib (autor pierwszej antologii poezji ukraińskiej po polsku, 1911), kompozytor Stanisław Ludkewicz [Ludkewycz], rzeźbiarz Mychajło Paraszczuk, Mełetij Kiczura, felietonista Osyp Szpytko (którego portugalsko-języczny okres twórczości zupełnie nie jest znany), Wołodymyr Byrczak, Franc Kokowski [Kokowśkyj], malarz Iwan Kosynyn, Mykoła Hołubeć oraz dociekliwy krytyk i autor "filigranowych" wierszy - Mychajło Rudnycki. (Zob. Mołoda Muza. Antołohija zachidnoukrajinśkoji poeziji początku XXstolittia, uporiadkuwannia i perednie słowo W. I. Łuczuka, Kyjiw 1989; Rozsypani perły. Poety Mołodoji Muzy, uporiadkuwannia i perednie słowo M. M. Ilnyćkiego, Kyjiw 1991).
""Świt" 1907, nr 1, s. 1.
106
Część trzecia: ukraińska moderna
i \ 'między " Ukraińską chatą " i "Radą "
107
na Mychajło Rudnycki [Rudnyćkyj] - małżeństwo, które wciąż się sprzecza, lecz żyć bez siebie nie może. Łatwo się domyślić, że Franko z niechęcią zareagował na zjawisko dekadentyzmu, jak choroba szerzącego się wśród członków Mołodej Muzy, na ich pozy i dążenie do szokowania publiczności12.
"Modernistycznego (nowego) nie było u nich nic - m ó w i 1 i to samo co starzy, tylko innymi słowami.Byli takimi samymi, jeśli nie większymi, ukraińskimi patriotami, takimi samymi, może bardziej szczerymi narodowcami, takimi samymi, lecz logiczniejszymi - społecznikami-obywatelami"13. Tak kilka lat później bezlitośnie ocenili kijowscy moderniści "Ukrąjinśkiej chaty" (1909-1914) działalność swoich poprzedników, co sugeruje istnienie dystansu lub nową formułę modernizmu, różniącą się w jakiś sposób od swoich początków. Z zestawienia powyższych cytatów - deklaracji i krytyki - wynika jedno: bitwa o ukraiński modernizm rozgrywała się w ramach spora szerszego, bo dotyczącego myśli politycznej i postaw społeczno-narodowych, pomiędzy żywą tradycją narodowców i nową propozycją autonomii sztuki i artysty. Pomiędzy nacjonalizmem a estetyzmem. Pierwszy z członów tej opozycji, ukrainofilstwo, zyskał silne zaplecze kulturowe. Idee narodowców kultywowane były przez cały XIX wiek, a na przełomie stuleci nadal podtrzymywane między innymi przez czasopismo "Rada" (1907-1914). Jego redaktor, Serhij
12 Franko negatywnie zareagował na tomik Ostapa Łuckiego [Łućkyj] W taki chwyli, lecz na łamach "Literaturno-naukowego wisnyka" (1902) zachwycał się zbiorkiem Rozsypani perły Wasyla Paczowskiego, nie dostrzegając w nim typowo dekadenckiej ucieczki od rzeczywistości.
13 Słowa M. Sriblanskiego z artykułu Literaturna chwyla ("Ukrajinśka chata" 1913, kn. 1, s. 28), cyt. za: S. Pawłyczko, Wid "modernizmu" do mo-dernosty: teoretyczny; dyskurs "Ukrajinśkoiji chaty", "Suczasnist" 1995, nr 10, s. 108. W tej części wielokrotnie odwoływać się będę do informacji zawartych w znakomitym artykule S. Pawłyczko, czego nie zaznaczam odrębnymi przypisami.
Wybrałam w tłumaczeniu słowo "n a r o d o w i e c", choć właściwie powinno być tłumaczone jako "ludowiec" (lecz w tym słowie pominięta zostaje idea narodu jako takiego) lub konsekwentnie, brzydko i dosłownie - jako "narod-nik" - od zjawiska "narodnictwa" (narodnyctwo).
i 1'rcmow, będący w tym czasie prawdziwą "wyrocznią" ukraiń-lldej krytyki, był pierwszym przeciwnikiem "młodych estetów". I )i ukował swoje artykuły, jak wykazują drobiazgowe bibliogra-fle, na łamach pięćdziesięciu pism, a liczba jego publikacji do roku 1920 dochodzi do tysiąca14. "Neonarodnictwo", jakie propagował w myśleniu o literaturze, stawiało akcent na trzy elementy: prawa człowieka do wolności, idei narodowo-wyzwoleńczej, oraz zachowania tradycji narodowej w zakresie treści, formy i języka. "Naród" -jako centralne pojęcie - utożsamiano z chłopstwem i głównie w tę stronę kierowane były edukacyjne wysiłki inteligencji; za tym szedł "demokratyzm" (w niektórych przypadkach wcielony po prostu w XIX-wieczny socjalizm) -jako ideał społeczny. Osobliwy nacisk kładli narodowcy na zachodniofilskie myśli Drahomanowa, przeciwstawiając wręcz kulturę Zachodu -rosyjskiemu "zdziczeniu". Formuła "literatura narodowa" (nacjo-nalnd) nie była terminem obojętnym. Nie oznaczała jedynie przynależności do kultury pewnego narodu lub do tradycji piśmiennictwa tworzonego po ukraińsku, była znakiem oceny i "gustu", a więc wchodziła w skład oceny estetycznej dzieła. Z ideologicznego punktu widzenia w drugiej połowie XIX wieku "literatura narodowa" miała kształtować duchowość narodu, jego samoświadomość i prowadzić do samoidentyfikacji. Ta perspektywa także ingerowała w sferę wartości dzieła literackiego, gdzie -jeśli można tak powiedzieć - stopień "unarodowienia", nasycenie tego rodzaju treściami (ale także realizacja dzieła w zakresie gatunku "narodowego", np. wiersze kołomyjkowe, dumy), decydował o akceptacji utworu artystycznego przez publiczność, a przede wszystkim krytyków15.
14 Dokładnie w latach 1895-1919 naliczono 956 artykułów z pominięciem tych, których nie podpisywał żadnym nazwiskiem. Zob. A. Kowaliwśkyj, op. cii, s. 51.
15 Por. W. Derżawyn, Nacjonalna literatura jak mystectwo, w: Ukrajinśke słowo. Chrestomatija ukrajinśkoji literatury ta łiteraturnoji krytyky XX st., red. A. Nahribnyj, Kyjiw 1994, t. 3, s. 597-608.
Czasem - w najszerszym ze znaczeń - terminu "narodnyctwo" używa się na oznaczenie cech wspólnych wielu kultur (polskiej, rosyjskiej, ukraińskiej,
108
Część trzecia: ukraińska moderna
Zamiast formuły "narodnictwo" można by użyć w tym przypadku innego terminu: doktryna narodowego "monadyzmu". Autor tego terminu, Jan Prokop, określił zjawisko następująco:
Monada narodowa dąży zatem do samowystarczalności. Dotyczy to również literatury narodowej. Szansę dialogu z dziełami uniwersalnej tradycji zostają przekreślone. Ale zamiast boleć nad tym odosobnieniem, zwolennicy doktryny wydają się nim cieszyć, widząc w nim gwarancję i źródło zdrowia. Albowiem nie bogactwo międzytekstowych powiązań wydaje się ważne i pożądane, przeciwnie, owo bogactwo może okazać się szkodliwe. Gdyż nie jest prawdą, że wartość literatury wzrasta, gdy dzieła potwierdzają się i przeczą sobie, dodają blasku i modyfikują w nieskończonym dialogu.
Prokop wskazuje na fakt, że w sytuacji izolacji kultury narodowej "literatura sprowadza się do sumy utworów danych w werty-kalności ich genezy. Utwory owe roztapiają się we własnych korzeniach, skoro zostały pozbawione niemal autonomicznego bytu, można je określić tylko w stosunku do autora"16. Autor musi być "swój", a jego dzieło jest przypisane do odbiorcy, nie wychodząc poza swoją historyczną doraźność w kierunku odczytań uniwersalnych, transcendentalnych. Innymi słowy, utwór literacki dopiero w drugim rzędzie stanowi twór samoistny, przede wszystkim zaś jest artystyczną realizacją dyskursu nacjonalistycznego, instrumentem, którym posługiwać się mogą "narodowcy" w popularyzowaniu swoich ideałów.
To jednak, co poeta traci w skali odrębności, zyskuje w skali ważności. Twór jego, miast być pościgiem za transcendentnym porządkiem, poszukiwaniem ładu, krótko mówiąc - zamiast sytuować się w suwerennej sferze sui generis, służy bezpośrednio podtrzymaniu i obronie organizmu narodowego. W ten
irlandzkiej) i wtedy zbliża się on do populizmu. Wyróżnikami takiego, mówiąc po polsku, "narodnictwa" byłyby takie cechy, jak mit odrodzeńczy, mitologiza-cja przeszłości, idealizacja ludu, zorientowanie na folklor, charakter impera-tywny i w ogóle priorytet krytyki wobec innych gatunków literatury, jedność tzw. "naszej literatury", silna łączność międzypokoleniowa, nieodłączna pate-tyczność występująca na wszelkich poziomach wypowiedzi - od artystycznych po publicystyczne. Zob. S. Pawłyczko, Teoretyczny] dyskurs..., op. cit., s. 11. 16 J. Prokop, W królestwie tautologii. (Nacjonalizm i literatura), w: tegoż, Szczególna przygoda żyć nad Wisłą. Studia i szkice literackie, Londyn 1985, s. 104.
dzy "Ukraińską chatą" i "Radą"
109
Ób przed twórcą otwiera się jak najszersza publiczność, choć oczywiście i.ijo on być absolutnym monarchą władającym królestwem swej wyobraźni, i itomiast podejmuje służbę dla narodu i staje się jego głosem17.
W gruncie rzeczy pisarz nie mówi niczego nowego - uzewnętrz-iii.i, podkreśla i podtrzymuje tylko te treści, które już tkwią w dusz y narodu. Każdy awangardowy eksperyment, który próbowałby /łamać, lub choćby przezwyciężyć tę doskonałą symbiozę, staje n; zakazany i godny potępienia.
Z tych ideałów wyrosła między innymi tendencja do ignorowania literatury barokowej - "sztucznej, scholastycznej i oderwanej od żywego życia" - i uwielbienie dla romantyka Szewczenki; / nich też brało się preferowanie realizmu bez naturalistycznych wyolbrzymień i wymóg odpowiedniości między treścią i formą utworu. Jefremow tak skomentował wydawnicze poczynania Woronego na początku wieku:
('oś niedobrze dzieje się w pewnej części naszej literatury: jakieś zagubienie, brak jasności w zakresie sił i celów, i - co za tym idzie - tajemniczość treści, niezadowalająca forma, nieumiejętność ogarnięcia współczesności, jakie widzimy w tych rozbieganych, chaotycznych poszukiwaniach czegoś nowego, co z definicji sprzeciwiać się ma stanowczo wszystkiemu, co stare - tylko dlatego, że jest stare18.
Młodzi awangardziści nie mogli liczyć na poparcie Jefremowa za uleganie "doraźnym wpływom" symbolizmu lub dekadentyzmu. Niemniej jego autorytet jeszcze w latach 20. był nie do zakwestio-
17 Ibidem, s. 105-106. Warto w tym miejscu dodać, że klaustrofobiczne tendencje w literaturach narodowych są także reakcją samoobrony wobec niebezpiecznie otwartego uniwersalizmu, który odczytywany jest w tej sytuacji po prostu jako kosmopolityzm. Prokop wskazuje (przede wszystkim w odniesieniu do polskiego stanowiska wobec Żydów), iż nawet te słowiańskie wydania uniwersalizmu, jak XIX-wieczny panslawizm, są zjawiskiem jedynie pozornym, bowiem jako silne ideologie stanowiły zagrożenie dla narodów słabo ukształtowanych, a tym bardziej takich, które nie posiadały podbudowy państwowej.
18 S. Jefremow, Na mertwij toczci, [cyt. za ukraińskim przekładem] w: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 59; pie. druk. "Kijewskaja starina" 1904.
110
Część trzecia: ukraińska moderna
Pomiędzy "Ukraińską chatą" i "Radą"
111
nowania, a nieugięta postawa wobec bolszewizmu doprowadziła do procesu i skazania na karę śmierci w procesie charkowskim19.
Ponieważ przez całe XIX stulecie brak było w literaturze ukraińskiej konfliktu pokoleń i dyskusji, jakie znamy choćby z literatury polskiej (pomiędzy klasykami i romantykami, "starymi" i "młodymi", pozytywistami i młodopolanami), brak było przejaskrawionych postaw i stanowisk w literaturze - na przełomie stuleci panowała stagnacja, tym bardziej beznadziejna, że przypieczętowana kanonem Szewczenki lub, mówiąc ściślej, kultem epigonów wieszcza. Towarzyszył temu tradycyjny model odczytań literatury i ściśle określony kanon nazwisk propagowany przez "Proswitę"20. Idealnie wypełniało to przestrzeń recepcji literatury, nie pozostawiając miejsca na eksperymenty w sztuce, na uwolnienie literatury od obowiązków edukacyjnych. W czasopismach takich, jak "Rada", "Dzwin", "Literaturno-naukowyj wisnyk", pojawiali się wciąż ci sami autorzy z tymi samymi ocenami literackimi. Przeważali oni i liczebnie, i pod względem ilości wydawanych periodyków, a także trafiali w utrwalone nawyki publiczności.
O ile jeszcze Mołoda Muza odczuwała respekt przed wyrokami Iwana Franki, siedzącego przy sąsiednim stoliku w lwowskiej kawiarni "Metropol", to kijowski krąg "Ukrajinśkiej chaty" widział już wyraźną przerwę i antagonizm pomiędzy postawami "ojców" i "synów" - i z takich właśnie pozycji wystąpił ze swoimi roszczeniami wobec kultury zastanej. Zespół redakcyjny "Chaty", a więc jego trzech głównych krytyków: M. Jewszan, M. Sri-blanski [Sriblanśkyj] i A. Towkaczewski [Towkaczewśkyj], prowadzi walkę z narodowcami na wszystkich płaszczyznach: politycznej, estetycznej, językowej i gatunkowej; najważniejszy pozostaje oczywiście sam fakt wyodrębnienia, nazwania i postawienia "narodowców" w opozycji ideowego "wroga". Moderniści posiadają dwa zestawy argumentów przeciwko narodowcom: po pierwsze, zarzucają im kulturowy utylitaryzm podparty kul-
" Jefremow został aresztowany w 1929 roku i skazany na śmierć. Później zamieniono mu wyrok na 10 lat więzienia, jednak od 1939 roku los jego nie jest znany.
20S. Pawłyczko, Wid "modernizmu" do modernosty..., op. cit., s. 108.
tem "praktycznego rozumu", po drugie, zwracąjąuwagę na to, że propagowana na łamach "Rady" literatura nie ma w rzeczywistości nic wspólnego z narodem (dokładniej - z "duchem narodu"), gdyż jest jedynie nieudaną, bo zmienioną w tendencyjny realizm, próbą stworzenia sztywnego kanonu w kulturze. Wreszcie, moderniści próbują zastąpić pojęcie "narodu" - po prostu publicznością, gdyż wtedy pytanie o utylitarność literatury traci sens.
Łączenie swoistego typu nacjonalizmu, którego krytycy "Chaty" - przede wszystkim ze względu na konteksty, w jakich przyszło im popularyzować nowe idee - nie wyrzekli się nigdy, z pier-wiastkami modernizmu tworzyło swoisty typ ideologii i w znacznym stopniu wyróżniało kijowską awangardę od innych młodych modernizmów tamtych czasów, gdzie mniej było elementów narodowych. Słowem, idee "Chaty" stanowiły próbę pozbawienia "narodników" monopolu na patriotyzm. "Jeśli modernizm już niemal tradycyjnie łączy się z pesymizmem, społeczną apatią i słabością, charakterystycznymi dla poetów Mołodej Muzy, to l utaj miał on oznaczać śmiałość, bardziej stanowcze przeciwstawienie pokoleniu ojców, siłę, satyrę"21. Z drugiej strony, modernizm kikfwski był odzwierciedleniem współczesności, zjawi-skiem wymagającym zarówno obmyślenia, krytyki, jak i współtworzenia, żywej dyskusji, rewindykacji dotychczasowych stanowisk.
Modernizacja kultury proponowana na łamach "Ukrajinśkiej chaty" spełniała postulaty Woronego z początku wieku i zakładała oddzielenie obu sfer, swoiste wyzwolenie jednostki spod cięża-iii społecznikostwa, kładła nacisk na indywidualizację artysty: ..zamiast tezy - miłość do narodu, zaproponowali inną - nie-nawiść do tłumu"22. "Tłum" należy tu oczywiście rozumieć w sen-
21 Ibidem, s. 103.
22Ibidem, s. 107. Pomijam w tym miejscu obszernie omówione przez So-lomiję Pawłyczko wątki Nietzsche'ańskie w krytyce "Ukrajinśkiej chaty", co wymagałoby w ogóle odrębnego studium, jeśli brać pod uwagę i to, że te same rlcmenty pojawiały się w myśli Mołodej Muzy. Warto być może przypomnieć, ,v Wynnyczenko przełożył Zaratustrę, jednak książka nie ukazała się z nie-unego mi powodu.
112
Część trzecia: ukraińska moderna
sie młodopolskim: zgraja filistrów. Wiązało się to z położeniem nacisku na akt twórczy jak proces, a niejako rezultat pracy literackiej, oraz z akcentowaniem psychologicznych aspektów twórczości23. Postulaty dotyczyły nie tylko pisarza, lecz także krytyka. Jego zadaniem nie była ocena gotowego dzieła, raczej prześledzenie drogi narodzin jego pomysłu, światopoglądu autora, a co ciekawsze także stylu pisania, głosu twórcy i jego języka. Sztuka stała się postulowanym innym, odrębnym światem, zawierającym cel sam w sobie, a pisarz - obiektem zainteresowania jako człowiek rozdarty, nacechowany swego rodzaju fatalizmem twórczym, tęsknotą i cierpieniem. Ideałem staje się {stricte her-meneutyczny) krytyk bez światopoglądu i upodobań estetycznych, które mógłby narzucić dziełu. Otwarcie i umiejętność czytania tekstu (a wraz z nim dyskursu) - to najbardziej pożądane cechy idealnego odbiorcy. Mówiąc językiem ówczesnej krytyki:
W pierwszym rzędzie rozwinąć całą swoją inteligencję, wszystkie swoje zdolności, aby zrozumieć do końca cudzą duszę, zobaczyć nie tylko to, co napisane i wydrukowane, ale i to, co poza tym prześwituje, to, co niewypowiedziane, co domaga się w twórcy wcielenia w obrazy i przebija pomiędzy wierszami, odczuwać przez cały czas ukrytą, potencjalną siłę dzieła, jego patos. Gotowych formuł w dobrym dziele sztuki nie ma i być nie może: dzieło nie żyje, cały czas umiera i rodzi się na nowo, zmienia swój ton; nie istnieje gotowe, lecz zawsze powstaje"24.
"Chatiany", jak mówią Ukraińcy, zwrócili ostrze krytyki tak w stronę tradycyjnego pojmowania literatury, jak i w stronę modernistów galicyjskich, którzy nie spełnili pokładanych w nich nadziei: "Nawiasem mówiąc, modernistami nazywają się u nas wszyscy ci, co to krytykują Radę, nie czytają wierszy Hrin-czenki nie zachwycają się bandurystami, nie rozmawiają w rodzinie po rosyjsku, lecz - czytająmodernistyczne wiersze, chwalą
23 Czy nie przypomina to żywo dyskursu Patubyl
24Cyt. za: S. Pawłyczko, Wid "modernizmu" do modernosty..., op. cit., s. 106. Fragment artykułu M. Jewszana, Suspilnyj i artystyczny} element w twor-czosti, "Ukrajinśka chata" 1912, kn. 3-4, s. 555. Podkreślenie moje - A. K. Zob. też: "Ukraińska chata". Poezji 1990, Kyjiw 1990, oraz M. Hnatniuk, Krytyk, szczo pominiaw pero na zbroju, L'wiw 1995.
Pomiędzy "Ukraińską chatą" i "Radą"
113
Piękno, piszą wszystko w krytycznym usposobieniu, a na zebraniach występują przeciwko uznanym autorytetom*"25. Kijowscy krytycy, przychodząc do literatury, zastali już pewien model nieśmiałego modernizmu ukształtowany w Galicji; model, który zakładał przeciwstawienie nowego pokolenia XIX-wiecznemu tradycjonalizmowi. Lecz zastany wzorzec potraktowali jako coś niespełnionego, na poły wyczerpanego - we własnym mniemaniu weszli w puste miejsce, aby przy pomocy głoszonych postulatów jeszcze bardziej pogłębić zastany antagonizm.
Z momentem jednak pojawienia się śmielszych propozycji nowego pokolenia - pierwiosnków futuryzmu, kijowscy apologeci modernizmu uderzyli na alarm: ich język został zagrożony przez, jak to określali, "idiotyczną czkawkę głoszoną przez dzikusów w żółtych trzewikach i sztywno stojących kołnierzykach", przez argument, po jaki bez wahania sięgnęliby i "narodowcy" - "ukraińską moskowszczyznę". Stało się tak być może dlatego, że w gruncie rzeczyjkrąg "Ukrajinśkiej chaty", podobnie jak i "mołodomu-zowcy", nigdy nie sformułował programu w postaci jasnej, całościowej koncepcji modernizmu. I drugi powód, na który krytycy wskazują już w 1926 roku26: z takim zapleczem myśli narodowej, ukrainofilskiej, jakie budowano przez bez mała sto lat, nie można było wyjść z zaczarowanego "narodnickiego" koła w kierunku czystej sztuki. Wszystkie, nawet najśmielsze myśli - anar-chizm, indywidualizm, nihilizm, artystyczne ,,-izmy" - wpisywane były na rachunek "dokonań obywatelskich", "w służbie narodu", bo w końcu były to własne, ukraińskie anarchizmy, nihilizmy etc. Nawet ów pogardzany tłum, tłuszcza, choć nie rozumiał artysty, był niezbędny, aby mógł on stanąć na jego czele i... spełnić swój społeczny obowiązek (przede wszystkim jako Nietzsche'anista, mniej jako dekadent).
Ta sprzeczność w łonie modernizmu pozostawała ukryta w okresie (w gruncie rzeczy nieliterackich) polemik pomiędzy
25Cyt. za: S. Pawłyczko, Wid "modernizmu" do modernosty..., op. cit, s. 108. Jest to fragment artykułu M. Sriblanskiego [M. Szapowała]: Etiud pro futuryzm, "Ukrajinśka chata" 1914, czerweń.
26Zob. A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 64 passim.
114
Część trzecia: ukraińska moderna
Mytusa
115
"Radą" a "Ukrajinśką chatą" w pierwszych dwóch latach istnienia pisma; wyszła na jaw dopiero w reakcji na futurystyczne poczynania Mychajła Semenki i Pawła Sawczenki:
Język przyszłości to nie dźwięki "wn", "tk", lecz język serca, duch, szczerze uskrzydlony zapał, oczy, które widzą, delikatne ucho. Język przyszłości - to język ludzi wolnych, a nie ograniczony zestaw dźwięków degenerata. Stańcie się wolnymi ludźmi - wasz język także będzie językiem wolności, elastycznym i pełnym muzyki, pobrzmiewającym jak symfonia łagodnych dźwięków. Język, który zabłyśnie i zapłonie, podniesie w pięknym geście waszą dłoń, wprowadzi w rozkosz ciało. Język przyszłości to Piękno. Życie przyszłości to Piękno27.
Semenko, jak na ironię, debiutuje na łamach "Ukrajinśkiej chaty" i niemal natychmiast w komentarzach krytyków zostaje mianowany, z przeproszeniem, "obstruktywistą", a następnie "kwero-futurystą" i "egofuturystą". Nie były to jedyne sprzeczności ukraińskiego modernizmu. Już jego deklaracje rozpoczęły się bowiem od niekonsekwencji: manifest modernistyczny ukazał się na łamach "narodnickiego" "Literaturno-naukowego wisnyka", a sam Mykoła Worony i Ołeksandr Ołeś głosili hasła typu: "kocham Piękno jak Ukrainę" lub "oto piękno - odrodzenie ojczyzny!" Jego przedstawiciele kończyli swoje wypowiedzi także niekonsekwent-nie: Worony przejął poetykę komunizmu, lider Mołodej Muzy, Petro Karmanski, zdążył przed śmiercią napisać kilka poematów ku czci Stalina, a Bohdan Lepki został autorem historycznych powieści ku pokrzepieniu narodowych serc28.
Los ukraińskiej moderny na wschodzie był niewesoły. Działalność "Ukrajinśkiej chaty" przerwała wojna światowa. Jej idee próbował kontynuować w latach 1917-1919 "Szlach", lecz niebawem został przemianowany na "Czerwonyj szlach" i także jego linia programowa zmieniła swojąbarwę; jego poprzedniczkę uznano tym samym za "burżuazyjny" wymysł, wrzód na zdrowym ciele komunistycznego społeczeństwa. Względnie normalnie tendencje modernistyczne realizowały się w literaturze zachodnio-
ukraińskiej w latach 20., a przede wszystkim 30. Jednak ten okres pozostał na długie lata zapomnianą kartą w literaturze, ponieważ większość twórców wyemigrowała. Modernizacja kultury nie stała się jednak pustym problemem. Opłotkami powróciła jako nie rozwiązany problem i do dziś nęka nas jako dysonans, jako przepaść pomiędzy dwoma odmiennymi stylami myślenia w ukraińskiej kulturze: awangardą i narodowym tradycjonalizmem. Pomiędzy "Ukrajinśką chatą" i "Radą".
21 Ibidem, s. 84.
28Zob. S. Pawłyczko, Teoretyczny/ dyskurs..., op. cit., s. 15.
2. MYTUSA29
Kontynuacją pracy Mołodej Muzy, z którą tak bezlitośnie obeszli się krytycy "Ukrajinśkiej chaty", zajęła się nowo powstała we Lwowie grupa literacka. Mytusa była pierwszą formacją poetycką powstałą po I wojnie światowej i po upadku ZUNR - w 1922 roku. Nieprzypadkowo zaznaczam te historyczne przełomy - miały one wpływ na program twórców, którzy -jak "chatianie" - nie wyrzekli się pierwiastka narodowego. Mytusa wydawała pismo pod taką samą nazwą i gromadziła twórców głównie ze środowisk Siczowych Strilciw30, co także w jakiś sposób określiło jej ideologiczne opcje i poruszane przez pisarzy tematy. Należeli do niej: Wasyl Bobynski, Ołeś Babij, Roman Kupczynski [Kupczynś-kyj], Jura Szkrumelak. Nazwa grupy zaczerpnięta została z podań o legendarnym Mytusie, który za poglądy wolnościowe został zasądzony przez księcia Danyłę Halickiego, lecz nie wyrzekł się swych ideałów, które - wraz z imieniem poety - przetrwały
29 Marian Jakóbiec zmienia nazwę grupy na rodzaj męski - Mytus (M. Jakóbiec, Literatura ukraińska, w: Dzieje literatur europejskich, pod red. W. Floryana, cz. I, Warszawa 1989, s. 581).
30 M. Newrły przypomina także inną nazwę Mytusy - Striłećka Hrupa (M. Newrłyj, Etapy..., op. cit, s. 160).
H

116
Część trzecia: ukraińska moderna
w pieśniach do dzisiaj31. Jego wzorem poeci tej grupy chcieli prowadzić swą walkę o wolną Ukrainę - słowem.
Kontynuowali oni poniekąd dokonania poetyckie Mołodej Muzy: dbając o formalną stronę utworu oraz przetwarzając znany choćby z twórczości "mołodomuzowców" i zwykle traktowany mniej lub bardziej metafizycznie motyw cierpienia na bardziej realny grunt doświadczeń pokolenia, które walczyło o ukraińskie państwo. Bezpośrednim dowodem takich wpływów był wydawany podczas wojny we Lwowie (1915-1918) organ "Szlachy", który redagowali wspólnie twórcy Mołodej Muzy32 i późniejszej grupy Mytusa.
Twórcy tego militarnego czasu przyjęli już około 1916 roku swego rodzaju "stylistykę wojenną" - najwyraźniejszą w postaci "strilećkich pisni"33. Takie motywy nie należały do wyjątku -wystarczy przypomnieć sobie wyraźną zmianę poetyki po roku 1914 choćby tomików Tetmajera, Ostrowskiej czy Staffa, którzy zaczynają używać metaforyki militarnej dla wyrażenia aktywnej postawy podmiotu i jego heroizmu34. Słowa-klucze, jakie pojawiają się w tej poezji, to: czyn, wolność, sława, krew, ofiara. Nie można zapominać, że zarówno pieśni legionistów, jak i pieśni Siczowych Strilciw były w pewien sposób poezją-dokumentem walki o niepodległość i stawiały sobie za cel podtrzymywanie patriotyzmu. Podobieństwo obu grup - Mołodej Muzy i Mytusy - wyrażało się także w orientacji twórców na symbolizm i hiperbolizacji "ja" lirycznego. Wasyl Bobynski formułuje wprost te kontynuacje w tytule swego artykułu: Wid symbolizmu - na nowi szla-
3lZob. M. M. Ilnyćkyj, Zachidnoukrajinśka..., op. cit., s. 5 passim.
32 P. Karmanski, W. Paczowski, S. Czamecki i M. Jackiw.
33 J. Hordynśkyj, Literaturna krytykapidsowiedśkoji Ukrajiny, L'wiw 1939, s. 9.
34Poezję wojenno-legionowątworzyli zarówno znani młodopolanie, na przykład L. Staff, K. Tetmajer, B. Ostrowska, J. Żuławski, J. Ruffer, E. Słoński, jak i poeci-żołnierze, których sława poza ten krąg utworów nie wyszła (J. Re-lidzyński, J. Mączka, R. Bergel, J. A. Teslar). Można zauważyć tutaj pewne piętno rozdarcia: z jednej strony te wiersze sławią niepodległość, z drugiej -mówią o walce bratobójczej Polaków wcielanych do wrogich sobie armii zaborczych.
Mytusa
117
// vt5, co łatwo sparafrazować pytaniem o drogi i tło dla moderni-Eacji ukraińskiej literatury.
Drugim kontekstem literackim dla tej estetyki będzie symbo-I i/m bujnie rozwijający się na wschodzie. Kijowska grupa Muza-
I ict powstała w 1918 roku w wyniku połączenia symbolistów, na czele z Jakowem Sawczenką, z futurystami, pod przywództwem Mychajła Semenki. Wiersze Pawła Tyczyny, Dmytro Zahuła były znane i czytane we Lwowie, a Bobynski, jak wyznaje w autobio-
I1 rafii, osobiście poznał poetów kij owskich w 1920 roku. Rok póź-
I11 ej zorganizował zaś we Lwowie kilka wieczorów literackich, na których czytano ich wiersze36. Łatwo się domyślić, że genialne strofy Tyczyny, które do dziś nie znalazły sobie równych w całej ukraińskiej poezji XX wieku, nie mogły nie wpłynąć na młodych twórców, a kijowski wariant symbolizmu przerodził się w swój lwowski odpowiednik. Na ten fakt-jedności procesu literackiego w ukraińskiej poezji tego okresu - kładzie silny nacisk w swoich rozważaniach M. Ilnycki. Przypomina równocześnie, że bywały i sytuacje odwrotne. Pisarze galicyjscy wpłynęli na twórców Ukrainy Wschodniej na początku wieku, jak w przypadku recepcji Mołodej Muzy, traktowanej wręcz jako ugrupowanie presymbolistów i oddziałującej właśnie na twórczość Tyczyny37.
Wszystkie te konteksty nie zmieniają faktu, że Mytusa - na podobieństwo polskiego Skamandra - była grupą programowo bezprogramową. Skupiała twórców różnych orientacji, stawiając jeden wymóg - wysokiego poziomu artystycznego. Jednak nie przyszło jej odegrać tak ważnej roli, jak polskiemu ugrupowaniu. Wydrukowała jedynie cztery numery pisma i uległa rozproszeniu.
35 Drukowany w dwóch pierwszych numerach czasopisma "Mytusa".
36Zob. Struny: antołohija ukrajinśkoji poeziji, Berlin 1922, s. 283.
37 Można przykładowo odnotować tu dwa fakty: Rylski w listach do P. Ka-ramanskiego nazywa go wprost swoim nauczycielem, lirykę Paczowskiego (szczególnie cykl Ukrajinśkyj smich) uznano za pierwowzór "klarnetyzmu" Tyczyny ze zbiorku Zamist' sonetiw i oktaw. Zob. W. Barka, Liryk-myslytel. W. Paczowśkyj, w: Zibrani twory, t. II, Nju-Jork-Filadelfija-Toronto 1985, s. 14. O symbolistycznej proweniencji grupy mówi Bohdan Rubczak. Por. Prob-nyj let. Ostap Łućkyj - mołodomuzeć, Nju-Jork 1968, s. 18.
118
Część trzecia: ukraińska moderna
Do jej zasług należy zaliczyć fakt, że dała początek dwóm ważnym periodykom literackim lat 30.: "Nowym szlachom" i "Nazu-stricz"38.
Po rozpadzie grupy Mytusa przedstawiciele twórczości "stri-łećkiej" zgrupowali się wokół wydawnictwa Czerwona Kałyna. Najwybitniejszy spośród nich, Wasyl Bobynski, po wyjeździe na wschód i tragicznej śmierci został w końcu oficjalnie uznany, jego wiersze ukazały się w powojennych wydaniach na Ukrainie39, a on sam wszedł do kanonu literatury - niestety jako poeta rewolucyjny z jednej strony i autor "strlilećkich pisni", z drugiej. Jego najważniejszy poemat Smert 'poeta (1926) nie znalazł się jednak w radzieckich antologiach. Dwaj pozostali - Ołeś Babij40 i Roman Kupczynski41 - popadli w "ocenzurowane" zapomnienie.
Cała trójka wykazywała - każdy na swój sposób - umiłowanie do poetyki symbolistycznej: Bobynski chciał pogodzić doskonałość wersyfikacyjną (śladem poetów francuskich) z ukraińską symboliką ludową; Babij skłaniał się raczej ku spokojnej reflek-syjności, poruszając głównie zagadnienia filozoficzne; Kupczynski natomiast stosował stricte młodopolskie "chwyty" w postaci ożywiania i uwewnętrzniania pejzaży, personifikacji przyrody, tymi sposobami wyrażając swoje stany psychiczne i poglądy filozoficzne. Epigoni symbolizmu pozostali dla nas autorami popularnych pieśni (Łewko Lepki), albo pojedynczych wierszy (Mykoła Hołubeć, Jurij Szkumerlak).
Swiatosław Hordynski [Hordynśkyj] tak podsumowuje dokonania tego pokolenia: "Nasi powojenni poeci zajmowali się wów-
38Pierwsze wychodziło w latach 1929-1932, drugie w okresie 1934-1939 (Lwów).
39 Na przykład w zbiorze Rewolucijni poety Zachidnoji Ukrajiny (Kijów 1958).
40 Jego dwa najdojrzalsze zbiorki poetyckie uzyskały wielką aprobatę Bo-bynskiego - Nenawyst' i lubow (1921) i Poeziji (1923) - który oceniał j e w artykule Literaturne żyttia po cej bik Zbrucza. Babij jest także autorem epopei walk wyzwoleńczych Huculśkyj kuriń (1927).
41 Kupczynski nie wydał za życia żadnych tomików, dopiero w 1983 roku emigracyjny krytyk Bohdan Bojczuk zebrał jego utwory i wydał w Nowym Jorku zbiorek o symptomatycznym tytule Nedospiwani pisni.
Mytusa
119
czas tak zwaną tematyką narodową. Pod względem stylistycznym był to symbolizm, styl idealnie nadający się do opłakiwania świeżych mogił. To byli dobrzy poeci, a mimo wszystko nie ma dobrej poezji w tym okresie. Być może dlatego, że były to ostatnie drgania Mołodej Muzy i że ci poeci bardziej chcieli śpiewać aniżeli mówić"42. Głos współczesnego krytyka nie odbiega daleko od wypowiedzi międzywojennych: "Striłecka poezja stała się nie tyle faktem ukraińskiej historii literatury, ile dowodem przebudzenia się narodowej świadomości, walk o wyzwolenie narodowe" - diagnozuje Ilnycki. "Jako zjawisko literackie stanowi etap przejściowy pomiędzy symbolizmem początku wieku a nowymi pokoleniami poetów, którzy weszli do literatury na początku lat 3 O"43. O ile w latach 20. po obu stronach Zbrucza istniały jeszcze, z grubsza biorąc, zbieżne artystycznie kierunki, podobne tendencje do estetyzacji, autonomizacji sztuki, uwolnienia jej od zadań narodowych, to od początku tragedii lat 30. sytuacja zmieniła się diametralnie. Odtąd Ukraina galicyjska wraz z ośrodkami emigracyjnymi obfituje w talenty i twórcze dokonania, podczas gdy Ukraina sowiecka dogorywa w posusze stalinizmu.
Newrły, krytycznie oceniając zachodnioukraińską poezję lat 20., wskazuje na trzy przyczyny kryzysu: rozproszenie sił literackich pomiędzy Ukrainą Wschodnią, Galicją i Pragą, ciężką sytuację socjalną pisarzy oraz załamanie sił twórczych po zakończeniu I wojny światowej i upadku ZUNR, nie zakończony proces modernizacji literatury44. Pomimo tego postulaty "Ukrajinśkiej chaty" doczekały się w końcu odpowiedzi w latach 30., jakościowo znacznie różniących się od literatury poprzedniego dziesięciolecia:
42 S. Hordynśkyj, Poet druhoji heneraciji, "Nazustricz" 1936, 15 luty. Być może warto w tym miejscu zaznaczyć, iż tradycja "striłecka" była podtrzymywana aż do 1939 r., dbano bowiem o pamięć bohaterów, pielęgnując ich groby i stawiając im pomniki.
43 M. Ilnyćkyj, Zachidnoukrajinśka..., op. cit., s. 12.
44 D. Zahuł, W. Kobylanski, potem W. Bobynski przebywali na Wschodniej Ukrainie, A. Pawluk, M. Irczan, W. Chmeluk, S. Maślak - w Czechosłowacji, podczas gdy twórcy Mołodej Muzy, aktywni jeszcze w latach 20., mieszkali we Lwowie. Zob. M. Newrłyj, Etapy..., op. cit., s. 160.
120
Część trzecia: ukraińska moderna
Na początku lat 30. zaczęły pojawiać się w Galicji wiersze młodych poetów, które w wielu aspektach różniły się od twórczości poprzedniej generacji. Starszych, uznanych jeszcze przed I wojną światową poetów i tych, którzy byli aktywni w latach 20., charakteryzuje silny związek z twórczością narodu i dominacja liryczności o ukierunkowaniu sentymentalistycznym, obecnej nawet u poetów grupy striłeckiej. Kult myśli, położenie nacisku na idee - rysy charakterystyczne dla poezji I. Franki -jakby straciły na sile; konstruktywne elementy tego wzorca potem kultywują tylko jednostki (Karmanski, Bobynski)4S.
Hordynski, wypowiadając te słowa, miał na myśli też i ten fakt, że lata 20. były czasem izolacji poetów galicyjskich, nakierowania uwagi na eksperymenty i śmiałe rozwiązania obecne w poezji wschodnioukraińskiej, za pośrednictwem której - taką okrężną i zawiłą drogą - docierały echa modernizmu zachodnioeuropejskiego. Można przypuścić, że nie zagojone jeszcze rany wojny
0 ZUNR nie zachęcały twórców ani do czerpania z kultury polskiej, ani do brania jej za pośrednika w asymilacji prądów rozwijanych na zachodzie Europy. Można ująć to zjawisko inaczej: zamknięcie granicy i zniszczenie części własnej kultury spowodowało, że pisarze ukraińscy otworzyli się na wpływy zewnętrzne.
Płodne lata 30. otwiera pojawienie się na forum artystycznym niezależnego związku twórców różnych dyscyplin - Asocjacji Nezależnych Ukrajinśkych Mytciw (1930-39). Malarze, graficy
1 rzeźbiarze domagają się urzeczywistnienia postulatów "Ukra-jinśkiej chaty" - otwarcia na zdobycze modernizmu zachodniego, wyzbycia się klaustrofobicznych nawyków lat 20. Asocjacja jednoczy poetów i krytyków - Antonycza, Hawryluka, Hordynskie-go - z malarzami, wydaje nowoczesny album Ekslibris (1932) i kwartalnik "Mystectwo" (1932-1937), organizuje wystawy prezentujące we Lwowie sztukę polską, francuską, niemiecką i włoską. Artyści sztuk pięknych wyprzedzają pisarzy - zarówno pod względem śmiałości propozycji artystycznych, jak i rangi dokonań twórczych. Rzeźby O. Archypenki i ekslibrisy P. Kowżuna ogląda Los Angeles, malarstwo O. Hryszczenki, M. Andrijenki,
451. B. Antonycz, Zibrani twory, wstupna stattia S. Hordynśkiego, Nju--Jork 1967, s. 7.
'./ symbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
121
\ I I Iłuszczenki - Paryż, W. Masiutyna - Berlin, a P. Chołodnego Warszawa.
OD SYMBOLIZMU DO DYNAMICZNEGO SPIRALIZMU - OD JEDNOSTKI DO KOLEKTYWU
Zanim opustoszał dom literatów "Słowo" w Charkowie46, zanim przyszły pierwsze wywózki i egzekucje na początku lat 30., I i Icratura na Wschodniej Ukrainie wielkimi krokami doganiała Europę. Rozpoczynało się bowiem wielkie odrodzenie. Nie na darmo utrwaliło się takie właśnie określenie w stosunku do tego krót-k iego okresu erupcji sił artystycznych i wysypu talentów. Literatura przez kilkanaście lat przygotowywała swój grunt na przyjęcie awangardy, której talenty nie byłyby spętane obowiązkami obywatelskimi.
Początek futuryzmu (publikacja manifestu) przypada na rok 1913 (Kijów), a więc w dwa lata po utworzeniu rosyjskiej Hilei Majakowskiego i Chlebnikowa, cztery lata po ukazaniu się manifestu Marinettiego i siedem lat przed grupowymi wystąpieniami polskich futurystów. Organem ukraińskiego "futuryzmu poszukującego", ąuerofuturyzmu, był przez jakiś czas "Uniwersalnyj żurnał" Mychajła Semenki. Następnie powstała epizodyczna grupa Flamingo oraz czasopismo "Mystectwo" i "Literaturno-kry-tycznyj almanach"47. Po niefortunnej próbie stworzenia silnego ugrupowania udało się w 1921 roku stworzyć Aspanfut, czyli Aso-
46 Który do dzisiaj stoi przy ul. Kultury 10.
47 W 1914 roku zostały opublikowane dwa manifesty M. Semenki Sam i Qerofuturyzm. Zob. Futuryzm na Ukrainie. Manifesty i teksty literackie, wybór, wstęp i noty B. Nazaruk, Warszawa 1995. Wstęp do tego opracowania daje dobry, syntetyczny przegląd ogromnej ilości ugrupowań literackich istniejących na Ukrainie do 1932 roku, kiedy to odgórnie je rozwiązano.
122
Część trzecia: ukraińska moderna

cjację Panfuturystów i od tej pory mówić możemy o ukształtowaniu się dojrzałej wersji ukraińskiego futuryzmu, który swój rozkwit przeżył sześć lat później na łamach pisma "Nowa heneraci-ja". Semenko (wraz z Geo Szkurupijem i MykołąBażanem), jako jeden z niewielu, długo pozostał wierny radykalnym hasłom kierunku, którego przywódcą został koronowany48. Jak na futurystów przystało, ogłosili oni śmierć sztuki, jednak - aby umotywować swoje istnienie na arenie literackiej - zastosowali dość przewrotną logikę:
Pogłębiając rewolucję w sztuce - panfuturyzm przygotowuje grunt pod konstrukcję. Konstrukcja jest metasztuką. Metasztuka jest syntezą zdeformowanej sztuki ze sportem. Sztuka proletariacka nie może istnieć, ponieważ proletariat jest rasą przyszłości, a w przyszłości nie ma przecież miejsca na sztukę. Wówczas będzie metasztuka, a obecnie - panfuturyzm - kontynuacja futuryzmu, sztuka epoki przejściowej49.
Nawiasem mówiąc, Michajło Semenko miał w Galicji swego sympatyka w osobie dziś prawie zupełnie zapomnianego Jarosława Curkowskiego [Curkowśkyj], autora czterech tomików poetyckich: Pwzołot' switanku (1925), Smołoskypy i Wohni (1926), Momenty i wicznist' (1927). Curkowski odszedł od literatury przy końcu lat 20., jednak relację o nim znajdujemy we wspomnieniach czasu wojny i okupacji Ostapa Tarnawskiego:
...szczególnie ciekawa postać. Przed wojną ćwiczył się w wierszu modernistycznym, naśladując przykłady futuryzmu. Nie należał do żadnej grupy literackiej i raczej przebijał się samodzielnie, jednakże nie bez wszelkiego cwaniactwa. Zdobył się nawet na zorganizowanie wieczoru autorskiego, nie gdzie indziej, jak w wielkim audytorium Instytutu Muzycznego im. M. Łysenki. Wieczór obliczony był na sensację i po odczytaniu swoich chaotycznych wierszy, autor zezwolił na zadawanie pytań. Jeden z uczestników rzucił taką uwagę: "Wygląda Pan, jakby niedawno wyszedł z Kulparkowa" (w Kulparkowie pod Lwowem był zakład psychiatryczny). Curkowski zupełnie nie speszony na-
48 Do Aspanfutu należeli między innymi: O. Slisarenko, G. Szkurupij, J. Sawczenko, M. Bażan, M. Tereszczenko, W. Jaroszenko, J. Szpol, A. Czuży [Czużyj]. W latach 1922-25 ogłosili oni tylko trzy almanachy: "Semafor u Maj-butnie", "Żowtnewyj zbirnyk panfuturystiw" i "Holfsztrom" (Zbirnyk I. Lit-sektor ASKK).
49Semafor u Majbutnie, 1922; cyt. za: Futuryzm na Ukrainie, op. cit., s. 5.

ymbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
123
himast odpowiedział: "To prawda, wyszedłem - żeby zrobić tam miejsce
i I 'ma". (...) Curkowski umiał przebić się w życiu. Za okupacji niemieckiej
nyilił sobie, aby przekonać władzę, że potrzebny jest we Lwowie ośrodek
p .Ychoanalityczny. I udało mu się. Stworzył taki ośrodek, w którym znalazło
> Ś chyba ze sto osób, którzy wałęsali się po całym instytucie w białych
ii mchach jak prawdziwi lekarze, lecz co tam robili - nie wiedziały nawet
i ul/e, które na ten cel wyasygnowały pieniądze. Curkowski wymyślił, że -
i.iko kierownikowi takiej instytucji -jest mu potrzebny doktorat. Pojechał
nv do Pragi, w kilkanaście dni później wrócił z tytułem, zdaje się, doktora
I e anegdotyczne opowieści nie zmieniają faktu, że Curkowski jest dziś traktowany jako ciekawy i jedyny przypadek futuryzmu w ukraińskiej Galicji, zyskuje też przychylne opinie współczesnych krytyków, którzy chwaląjego wiersze za niezwykłą obrazowość51. / Świadek porewolucyjnych czasów na Wschodniej Ukrainie, Pawło Kowżun, który potem emigrował do Lwowa, dzieli działa-mcych w 1918 roku w Kijowie poetów na dwie pokoleniowe formacje: "starych", debiutujących w literaturze przed rewolucją-Semenko, Komendant (opiekun m.in. Tyczyny i założyciel wydawnictwa "Siajwo"), Sawczenko, Tereszczenko, Poliszczuk, Pe-t.rycki [Petryćkyj], Lisowski [Lisowśkyj], Ełłanski [Ełłanśkyj] i Mychajłyczenko oraz "młodych", do których zalicza Tyczynę52, Meżenkę, Slisarenkę, Kurbasa, Zahuła, Jaroszenkę, Chomyka, 1 .ebedyncia, Obidnego, Nemołowskiego.
"Młodzi" stworzyli zasadniczo dwa odłamy: futurystów (Slisarenko, Jaroszenko, Obidny, Lisowski, Kowżun i na czele - Semenko), którzy chcieli wydawać almanach "Biła Studija"53, lecz z nazwy skorzystali ich przeciwnicy - symboliści, zakładając pi-
50O. Tarnawśkyj, Literaturnyj L'wiw 1959-1944, L'wiw 1995, s. 30.
51 Zob. wypowiedź B. Rubczaka w: Koordynaty. Antołohija suczasnoji poeziji na Zachodi, t. I, s. 278; M. M. Ilnyćkyj, Literatura ukrajinśkoho wi-drodżennia. Napriamy itecziji, L'wiw 1994, s. 62-63.
52 Debiutującego jeszcze przed rewolucją.
53 O. Biłecki zalicza do inicjatorów i członków tej grupy następujące osoby: D. Zahuła, O. Slisarenkę, M. Semenkę. W. Kobylanskiego, P. Tyczynę, a więc zarówno symbolistów, jak i futurystów. Zob. O. Biłećkyj, Zibrannia prać w piąty tomach, Kyjiw 1965/66, t. 3, s. 96; A. Pawluk, Nowa ukrajinśka poezija, almanach "Sterni", Praha 1922, łypeń, cz. 1, s. 84-124.
124
Część trzecia: ukraińska moderna
smo "Studija". W efekcie nazwa ta nikogo nie zadowoliła i zaprojektowano wspólne przedsięwzięcie o nazwie Muzahet (1918), które dało początek i grupie literackiej, i pismu, na którego wydanie trzeba było jednak poczekać - głównie wskutek burzliwych wydarzeń politycznych -jeszcze rok. Pierwszy numer czasopisma udało się wydrukować Pawłowi Komendantowi dopiero w 1919 roku (nr 1-3)54. Zebrania Muzahetu odbywały się w kijowskiej pracowni Mychajła Żuka55; on też - absolwent krakowskiej Akademii i uczeń Józefa Mehoffera - był autorem ilustracji i symbolicznych portretów do pierwszego wydania czasopisma tej grupy, które okazało się prawdziwym wydarzeniem w kołach artystycznych:
ogromnego formatu, gruby, z wyszukanymi próbkami twórczości członków Muzahetu, z ciekawymi portretami niektórych z nich na oddzielnych stronach - zapewnił znaczne sukcesy twórcze temu ugrupowaniu. Tyczyna (...), były też poezje P. Fyłypowicza [Fyłypowycz], D. Zahuła, M. Tereszczenki, K. Po-liszczuka, M. Żuka, O. Slisarenki, a także proza Hałyny Żurby56.
Muzahet rozpadł się później na dwa odrębne ugrupowania. One to, wraz z kijowskimi neoklasykami (skupionymi wokół czasopisma "Knyhar" w latach 1917-1918), zostały w pierwszej kolejności zniszczone podczas represji początku lat 30.57 Nie licząc
54 Wołodymyr Mijakowski [Mijakowśkyj] wspomina, że grupa Muzahet powstała z inicjatywy I. Meżenki, który - jako krytyk i teoretyk literatury -dbał o metodologiczne ugruntowanie wiedzy na temat wiersza poetów-sym-bolistów. Stąd też, prócz czytania wierszy, odbywały się odczyty z zakresu teorii stylu i budowy rytmicznej wiersza. Zasługę stworzenia tego ugrupowania przypisuje sobie też Kłym Poliszczuk (wraz z Dmytrem Zahułem) w swoich wspomnieniach Z wyru rewoluciji (L'wiw-Kyjiw 1923). Zob. J. Ławri-nenko, Rozstrilane widrodżennia. Antołohija 1917-1933. Poezijaproza-drama-esej, Paryż 1959, s. 788.
55 Zob. J. Mychajliw, Mychajło Żuk (Do 25-ricznoj mystećkoji dialnosti), "Żyttia i rewolucija" 1929, nr 5.
""Ibidem, s. 788-789.
57 Zob. "Nazustricz" L'wiw 1934, nr 3. Oprócz czasopisma "Muzahet", które swą nazwę wzięło od imienia Apollina, przewodnika muz, boga umiaru i harmonii w sztuce, powstały: "Literaturno-krytycznyj almanach" (1918), który jasno postawił postulat "sztuki dla sztuki" i na łamach którego J. Możejko rozprawił się z twórczością H. Czuprynki; "Grono" w 1920 roku oraz "My-
i',/ svmbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
125
tarej generacji symbolistów - czy presymbolistów, jak Mykoła Worony - w latach 1917-1922 głównie w Kijowie wychodziło dwanaście awangardowych czasopism i almanachów, które proponowały wiersze młodych twórców o takiej proweniencji58, plus 111111 ej więcej tyle samo tomików poetyckich.
Nie mniej ważny jest fakt, że od współpracy z kijowskimi sym-Imlistami nie stronili Ukraińcy z Galicji, o czym świadczy mię-il/y innymi przypadek Dmytra Zahuła, urodzonego na Bukowinie 11 umacza Fausta i późniejszego członka charkowskiej grupy Za-i hidna Ukrajina. Warto podkreślać te kontakty, które dowodzą tendencji do ujednolicania procesu literackiego w tym stosunkowo wczesnym okresie. Na jeszcze ciekawsze kontynuacje zwraca uwagę Hałyna Żurba - pomiędzy "Ukrajinśką chatą" a Muzahe-tćm, co widać przede wszystkim w zbieżnościach programowych59. /linia rozwojowa ukraińskiego symbolizmu zyskała dotąd spełnienie w twórczości poetów kolejnych, chronologicznie uszeregowanych, kręgów: Mołodej Muzy, "Ukrajinśkiej chaty", Muzahetu i Mytusy; zaś poetyckim ukoronowaniem stał się tomik Pawła Tyczyny z 1918 roku Słoneczne klarnety, który sprawił, że do języka krytyki przedostały się określenia "światłorytm" i "klarne-tyzm" oraz był żywą egzemplifikacją hasła: "Dźwięk - to wszechświat, wszechświat - to dźwięk!" Dzięki Tyczynie symbolizm stał się najwyraźniejszym kierunkiem w odrodzonej literaturze, choć pewnie bez nieśmiałych postulatów z początku wieku nie mógłby w pełni zaistnieć60.
stectwo" i"Szlachy mystectwa". Zob. A. Kowaliwśkyj, op. cit, s. 98 passim; zob. też: M. M. Ilnyćkyj, Literatura ukrajinśkoho widrodżennia..., op. cit, s. 26 passim.
58 Były to: "Promiń", "Szlach", "Literaturno-krytycznyj almanach", "Uni-wersalnyj żurnał", "Muzahet", "Mystectwo", "Negatywy", "Szlachy mystectwa", "Grono", "Czerwonyj winok" (Odessa), "Zszytky borofby", "Arena", "Muzykant", "Knyhar". Zob. J. Ławrinenko, Na szlachach klarnetyzmu (Do 60-littia "Soniasznych klarnetiw" i 10-littia smerti Pawła Tyczyny 15 11891-16IX1967), Suczasnisf, Warszawa 1977, s. 9, przypis 4.
59H. Żurba, Wid " Ukrajinśkoji chaty " do "Muzahetu", w: Słowo. Zbirnyk ukrajinśkych pyśmennykiw u ekzyli, Nju-Jork 1962, s. 434-473.
60 Na gruncie polskim za prekursorskie w stosunku do takiej koncepcji rytmu należy uznać pomysły Stanisława Mleczki dotyczące rozwoju "miło-
126
Część trzecia: ukraińska moderna
Muzahet na samym początku kontynuował linię wyznaczoną przez przedrewolucyjnych modernistów: opowiadał się po stronic estetyki, pomimo pojawiających się od czasu do czasu wezwań do stworzenia harmonii pomiędzy twórcą a zbiorowością, między estetyczną sztuką i "nieestetycznym" życiem:
Tutaj i wszędzie poezja styka się z innymi najważniejszymi sprawami ludzkości; chociaż daje nam ona możliwość obcowania z nią w czysto estetycznym znaczeniu, to nie należy rozumieć tego jako całkowitą izolację od wszystkiego, co nieestetyczne. Tylko wówczas, gdy nieestetyczna treść utworu szkodliwie odbija się na jego czysto estetycznym oddziaływaniu, gdy któraś z tendencji wysuwa się na plan pierwszy kosztem przyjemności estetycznej, tylko wówczas takie dzieło w interesie sztuki musimy bezwzględnie osądzić61.
"Muzahet" poszukiwał w tym przejściowym okresie miejsca dla sztuki, szczeliny pomiędzy obowiązkiem narodowym a porewo-lucyjną dążnością do "internacjonalizacji" kultury. Recenzenci "Muzahetu", I. Majdan i J. Meżenko, głosili coraz mniej popularny pogląd, że nie ma twórczości "klasowej", przeciwnie - istnieje jedynie narodowa:
Nie wdając się w analizę problemów psychologicznych, przypomnę, że nie łatwo przyjdzie nam się pogodzić z tym, że jedynie naród - jako wspólnota psychologiczna - może być twórczy, a dowodem tego fakt, że jedyna kolektywna twórczość, jaką znamy, to twórczość narodowa. Bo nie ma (jak obecnie mówią) twórczości klasowej, nie ma twórczości zgrai, tłumu, nie ma twórczości innych kolektywów - jest tylko twórczość narodu i dlatego tylko z nią możemy się liczyć, o niej mówić jako o czymś realnym62.
Autor tych słów stanowczo staje w obronie jednostki twórczej, która znajduje oparcie i swoje korzenie w psychologii wspólnoty, z jakiej wyrosła, ostrzega przed oderwaniem od źródeł - i, łatwo
dźwięku" w mowie polskiej {Serce a heksametr, 1901) oraz uwagi Bolesława Leśmiana o rytmie powszechnym jako powszechnej zasadzie świata, rytmie jako sposobie zjednoczenia ze światem.
611. Majdan (D. Zahuł), Poezijajak mystectwo, "Muzahet", Kyjiw 1919; cyt. za: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 108.
62 J. Meżenko [Iwanów], Tworczist' indywiduuma i kolektyw, "Muzahet", Kyjiw 1919; cyt. za: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 105. Zob. też: J. Ławrinenko, Rozstrilane widrodżennia..., op. cit., s. 787794.
tbollzntu do dynamicznego spiralizmu...
127
i- daleko stąd do późniejszej twórczości kolektywnej i idei
I kultów". Co więcej, w 1919 roku Meżenko mówi wprost,
r.inieje żadna wypracowana metoda twórczości kolektyw-
i nie istniejąteżjej owoce, bowiem "akt twórczy pozostaje wła-
i| indywiduum"63. Indywidualność może być twórcza tylko
gdy jest wyższa ponad "kolektyw", lecz mimo to odczuwa
i pokrewieństwo. To "narodowość dyktuje swoje wymagania
I. widuum - twierdzi dalej Meżenko - i nic dziwnego, że nie
iiiy twórców kultury bez-nacjonalnych lub między-narodo-
h".
I o znamienne; podobnie jak we wczesnym modernizmie, któ-11 udem uwalniał się od zobowiązań narodowych, tutaj także iochodzi do głosu ta sama idea: kolektyw - lecz narodowy, geniusz - lecz osadzony w narodzie; wtóruje jej ten sam kontekst: Wrona przed utratą tożsamości narodowej, ściślej biorąc, przed utonięciem w rosyjskim morzu"64.1 jeszcze jedno: identyfikacja i uliurowo-narodowa mogła z powodzeniem stanowić także tar-OZC obronną wobec zagrożenia masową kulturą proletariacką, ko-lek ty wizmem w wydaniu "Proletkultów" czy przerobieniem j ed-iiosiki na mrówkę-robota. Jak proroctwo brzmią słowa, obficie rytowanego tutaj i niestety nie docenianego, Jurija Meżenki: "Ten naród zawsze przeżywa tragedię kultury, którego wyrzekną się twórcze indywidualności i - odrzucając ze zniewagą żywioł, nie zważając na psychologię i światopoglądy narodu - zwrócą swoją twarz ku temu, co obce i co brutalnie chcą zaszczepić"65. Niemniej "Muzahet" popularyzuje pogląd, że żadna z ideologii nie jest w stanie oddziaływać na społeczeństwo bez wsparcia ze strony sztuki, a w szczególności bez wsparcia poezji. Rzym pokonał
63 J. Meżenko (Iwanów), Tworczist' indywiduuma i kolektyw, op. cit, s. 106. Jest to poniekąd kolejny dowód na to, że "zaczarowany" rok 1917 nie był żadnym znaczącym przełomem nie tylko w zakresie inicjatyw wydawniczych, ale także, by tak rzec, na wewnętrznym poletku literatury, w sferze poetyki i metody twórczej.
641. Majdan, Poezija jak mystectwo, "Muzahet", Kyjiw [1919?]; cyt. za: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 107.
65 J. Meżenko (Iwanów), Tworczist' indywiduuma i kolektyw, op. cit., s. 793.
128
Część trzecia: ukraińska moderna
/vteny żelazem, lecz Ateny panująnad Rzymem dzięki swojej sztuce _ tak pokrótce można streścić zasadę pryncypialnej roli literatury tf społeczeństwie ukraińskim rodzącego się komunizmu. W innym wydaniu została ona ucieleśniona w XIX-wiecznym poglądzie, że poezja stanowi ideę historii. Owo "wsparcie" w żadnym przypadku nie oznacza jednak angażowania literatury do celów propagandowych, jest jedynie dowodem świadomości, że to, co prowa-Jzi do identyfikacji narodowej, nie zawsze wiąże się z postanowieniami "kompartii". To Dmytro Zahuł (Majdan), drugi obok Jurija Meżenki krytyk ukraińskich symbolistów, był właśnie autorem tej kapitalnej tezy, jaka zawierała się w zachodhiosymbo-jjcznym pojęciu piękna - iż poezja ucieleśnia i twor/y ogólny nastrój epoki (heglowski "duch czasu"), zamiast być, jak się błędnie pojmuje, jego odbiciem66. "Narodowy symbolizm", jeśli można zaryzykować taki termin dla deklaracji "Muzahetu", daleko odbiegał od propagowanej linii ideologicznej kultury proletariackiej. Kolejny "kamyczek do ogródka" dorzucili symboliści z grupy (jrono w opublikowanym w 1920 roku Credo. Postulują tam syntezę istniejących prądów artystycznych, z których za najbardziej żywotne uznaj ąfuturyzm oraz impresjonizm. Pierwszy ucieleśniać pia w sztuce elementy obiektywno-kolektywistyczne, drugi - psy-chologiczno-subiektywne, jak można się domyślić, obie tendencje właściwe są kondycji współczesnego człowieka. "Syntetycy"67 jjiówią: "sztuka jest działaniem człowieka, który uzewnętrznia swoje uczucia wobec innych ludzi - poza granicami miejsca i czasu lub, mówiąc inaczej, sztuka jest narzędziem dla wyrażenia sto-
661. Majdan (D. Zahuł), Poezija jak mystectwo, op. cit., s. 107-108.
67 Historia właściwego symbolizmu jako ruchu artystycznego rozpoczęła sję, gdy z ust Jeana Moreasa padło w odpowiedzi na atak prasowy skierowany przeciwko dekadentom w 1885 roku następujące zdanie: "Tak zwani dekadenci szukają w swojej sztuce przede wszystkim czystego Pojęcia i wiecznego gymbolu", sugerując tym samym zastąpienie terminu dekadenci - pojęciem ściślejszym: symboliści. (R. Wellek, Termin i pojęcie symbolizmu wliteratu-rzeświatowej, w: tenże, Pojęcia i problemy nauki o literaturze, Warszawa 1979, S. 347).
Tymczasem słowiańską propozycją terminologiczną, powstałą także w od-powiedzi na ataki krytyków wobec Czeskiej Moderny, był termin F. Śaldy
bolizmu do dynamicznego spiralizmu...
129
linków międzyludzkich w sferze myśli abstrakcyjnej". Ta ogól-
11 i iwa definicja znalazła nieoczekiwanie takie dopełnienie, któ-
jak się zdaje, wcale jasno z niej nie wynika: "Jeśli tak jest, to
inka powinna być zrozumiała dla jak najszerszego ogółu, dla
I1 lis proletariackich, tylko wówczas zdoła spełnić wyżej wyzna-| /onąrolę". Słowem, Grono chciało znaleźć kompromis i pośrednie wyjście pomiędzy skrajnościami: subiektywnym i idealistycz-ii vm symbolizmem a pragmatyczną sztuką kolektywu. Znalazło
I11 wyraz w fundamentalnym przesłaniu, w którym można by z po-wodzeniem nieprzyjemne słowo "kolektyw" zamienić na "społeczeństwo", a wszystko umieścić w kontekście pozytywistycznym: "Twórczość powinna być taka, aby kolektyw znalazł się w harmonii z indywidualnością, jako równowarte, ponieważ naturalną dla człowieka jest przynależność do kolektywu, a jednocześnie /.ycie jako swobodnej jednostki, takie życie, aby jedno drugiego
i nc niszczyło"68.
Najbardziej radykalnym z krytyków Grona był Walerian Po-liszczuk, autor dwóch wypowiedzi o charakterze programowym wygłoszonych na spotkaniach grupy: Twórczość w dobie rewolucji socjalistycznej i Jak patrzeć na sztukę, a później autor dwóch książek: Literacka awangarda i Puls epoki69. Poliszczuk uzupełnił definicję sztuki wyrażoną w Credo, zaznaczając, że "sztuką
"syntetyzm" - w nawiązaniu do jego artykułu Syntetyzm w nowej sztuce. (Zob. J. Baluch, Poezja schyłku i narodzin wieku, w: Czescy symboliści, dekadenci, anarchiści przełomu XIX i XX wieku, opr. J. Baluch, Wrocław-Warszawa-Kraków 1983, s. XIV passim).
68 Wszystkie cytaty za: Grono ("Literaturno-mysteckyj zbirnyk"), Kyjiw, żowteń, 1920; cyt. za: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 109-110. Do grupy Grono dołączyła część symbolistów z Muzahetu: D. Zahuł, M. Tereszczenko, P. Fyły-powicz; natomiast inni - H. Kosynka, J. Meżenko, J. Płużnyk, W. Pidmohylny, B. Antonenko-Dawydowicz-wybrali organizację ASPYS (Asociacijapyśmen-nykiw) założoną w Kijowie (1923/24), która także rozpadła się już w 1924 roku, a część jej członków stworzyła grupę Lanka (późniejszy MARS, uznany za nieoficjalną kijowską "filię" WAPLITE i razem z nią zlikwidowany w 1928 roku).
69 Bibliografia prac W. Poliszczuka zawiera kilka dziesiątków pozycji - od krytyki, przez poezję, po rytmizowaną prozę. Zob. A. Łejtes, M. Jaszek, op. cit., t. I (bio-bibliohraficznyj), s. 386-396.
130
Część trzecia: ukraińska moderna
jest nie tylko to, co służy pięknu, lecz i to, co ma wielkie znaczenie w życiu ludzkości". Warto zaznaczyć, że w samym podziale na kolektyw i indywidualność były niejasności. Wątpliwości dotyczyły przede wszystkim pierwszego członu: kolektyw to głównie masy robotnicze, trudno bowiem nawet w połowie lat 20. mówić o uświadomionej politycznie w wyniku kolektywizacji klasie chłopstwa. Robotnicy zaś to kultura w przeważającej mierze rosyjskiego miasta, o ile konserwatywni chłopi to ukraińska wieś. Aby zanegować ten pogląd, nie wolno było sięgać do statystyk -łatwiej zwalczać statystyki przy pomocy atakowania tych, którzy na nich opierają swoje koncepcje. Tak też uczynił Poliszczuk, obrzucając błotem Wynnyczenkę, Szapowała i - głównie - Donco-wa, tego "faszystę" i "majstra namordnyka" ("mistrzakagańca") nakładanego proletariackiej rewolucji, który wierzył, że nie zdeprawowana i konserwatywna wieś oprze się naciskom komunistów i ku niej radził skierować wysiłki inteligencji. Poliszczuk nie mógł jednak zbagatelizować oczywistości, więc w końcu radził szybką industrializację Ukrainy i pocieszał: "To nic, że częściowo nie umie on [proletariat] ani pisać, ani czytać po ukraińsku. Wśród starszego chłopstwa spostrzegamy wszak to samo zjawisko, ale ten fakt, biorąc pod uwagę ukraińskość, nie dyskwalifikuje. Tak samo jest z robotnikami. Trzeba w końcu odróżnić narodowość od analfabetyzmu". Po czym przytaczał dane, z których wynika, że w stolicy Ukrainy jest nieco mniej niż połowa ukraińskich robotników. Niezależnie od prowadzonej słownej ekwilibry-styki przyszłość nie była skora przyznać Poliszczukowi racji. Miasta sowieckiej Ukrainy zostały - mniej lub bardziej brutalnymi sposobami - zuniformizowane, natomiast spośród chłopstwa nie udało się nigdy wykorzenić poczucia narodowej tożsamości. Poliszczukowi należy przypisać autorstwo kilku koncepcji, opartych może nie na tak fałszywych założeniach, jak powyższa, a formułowanych z dużą dozą śmiałości i zupełnie beztrosko. Wspomniałam już wcześniej o pomysłach periodyzacji, w których nie było miejsca dla Szewczenki; teraz słów kilka na temat koncepcji języka. Poliszczuk wyznaczył dwie kategorie mowy: język idealistyczny i materialistyczny. Pierwszy jest systemem umów-
i hl symbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
131
nym, abstrakcyjnym, symbolicznym i schematycznym, towarzyszy mu tradycyjna melodyka wierszowania, posiada ograniczony słownik i ze swej natury odznacza się jednolitością i konserwatyzmem, gdyż jest to język rytuału, w najszerszym słowa tego sensie, a więc nie ma bezpośredniej styczności z rzeczywistością, a jedynie kontakt zapośredniczony. Jako taki służy do przedstawiania wizji na sposób idealistyczny, często wzniosły i symboliczny -lak jest w Międzynarodówce (w interpretacji Woranego), którą Poliszczuk wybiera za przykład. Drugi, język materialistyczny, to mowa konkretu, biorąca rzeczywistość z jej wykrzywieniami, realistycznie, z bogactwem zasobów leksykalnych i dźwięków- od harmonii do kakofonii. Słowem, jest to system dynamiczny i żywy. Co ciekawe, obie kategorie nie wiążą się w żaden sposób z tematem utworu (poetyckiego): nawet fantastykę przedstawić można językiem materialistycznym (J. Verne).
Nieprzypadkowo przy okazji promowanej przez Poliszczuka kategorii materialistycznej pojawia się dynamiczność. Na niej oparł większość swoich koncepcji literatury, choć jej definicja jest dosyć pogmatwana w swojej prostocie: [dynamiczność twórczości] "polega na tym, że dla przekazania uczucia pomiędzy twórcą a przyjmującymi ją ludźmi, poprzez środki artystyczne - w formie ekspresywnej rytmu, eufonii, obrazów, tematu i idei - wyrażone zostaje duchowe napięcie; [dynamiczność] ma za zadanie dać harmonijną syntezę wszystkich środków artystycznych, zdobyczy technicznych i wiedzy naukowej"70. Poliszczuk pochwala wszelkie eufoniczne niedokładności i, jak mówi, szumy - poezję nazywając wręcz "systemem szumów" - (dysonansów i asonan-sów), bowiem przyszłość nie należy do Mendelssona, lecz do Skria-bina. Pochwala też metafory i epitety ruchu, gdyż wzmacniają dynamiczność; pragnie dramatyzmu, walki idei w warstwie tematycznej utworu71.
70 W. Poliszczuk, Literaturnyj awanhard. Perspektywy rozwytku ukrajinś-koiji kultury, polemika i teoriapoeziji, wydannia awtora, Charkiw 1926, s. 13.
71 Znamienne, że akceptacji Poliszczuka nie zyskał Tyczyna, ten mistrz muzycznej frazy budowanej bynajmniej nie na współdźwięcznościach.

132
Część trzecia: ukraińska moderna
' >,l symbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
133
Wszystkie te stwierdzenia stanowią wstąp do "marksistowskiej poetyki" stworzonej przez Poliszczuka w połowie lat 20. i oczywiście podpartej zestawem tez ekonomiczdo-socjalnych, z których wynika rozwój historyczny, na przykład^ miar wierszowych w poezji ukraińskiej. Promowany przez autora verse librę, żywy produkt industrializacji, był niestety dziełem kapitalistycznej Francji i równie kapitalistycznej Ameryki z Waltem Whitmanem na czele, do którego wpływów ukraiński krytyk otwarcie się przyznaje. Na swoje nieszczęście Poliszczuk dopuszcza się i takich "herezji" (nie wspominam o dość dyskusyjnej logice tego wywodu):
Jeśli porównywać współczesnąpoezją ukraińską z rosyjską, to w rozwoju verse librę Ukraina poszła znacznie dalej od Rosji i najciekawsi przedstawiciele współczesnej poezji ukraińskiej bardziej rozwijają verse librę, aniżeli stare, skostniałe miary, jak sonet lub oktawa. Stąd - z norm poetyckich - można na przykład wysnuć wniosek, że Ukraina jest bardziej zindustrializowana od Rosji i, po sprawdzeniu stanu ekonomii w statystykach, również dotyczyć będzie to współczesnej wsi72.
Ambicje Poliszczuka sięgały jednak dalej. Uznając verse librę za wiersz najlepiej reprezentujący dynamiczną współczesność, stworzył jego teorię, przebudowując przy okazji całą naukę o miarach wierszowych. Poetyki pierwszej połowy lat 20. wyraźnie nie radziły sobie z tym nowym zjawiskiem: W. Dombrowski [Do-mbrowśkyj] w ogóle pomija wiersz wolny, a S. Hajewski [Hajewś-kyj] w swojej Teorii poezji mówi, że "prawie niemożliwe jest stworzenie teorii takiego wierszowania", ponieważ "poeta nie jest związany żadnym metrum, a jedynie rytmami własnej śpiewającej duszy"73. Na takie wątpliwości Poliszczuk proponuje "przewrót kopernikański" w teorii wierszowania, odrzucając jednocze-
72 W. Poliszczuk, Literaturnyj awanhard..., op. cit., s. 87.
73S Hajewśkyj, Teorijapoeziji, wyd. II, DWU, 1924, s. 36; W. Dombrowś-kyj, Ukrajinśka stylistyka i rytmika. Ukrajinśka poetyka, Peremyszl 1923 i 1924, [reprint], Miunchen 1993. Zób. też podobne pytania zadawane we współczesnej poetyce E. Papli: "Lecz cóż to znaczy wiersz wolny? Niewątpliwie wolny od rygorów metrum. Ale nazwa jest świadectwem pewnej bezradności teoretyków (...). W istocie -jak opisywać wersologicznie utwór, którego jedyną cechą wierszowości jest segmentacja tekstu, podział na odcinki
mc zarówno twierdzenia Tomaszewskiego, Tynianowa i rosyj-I ich formalistów, jaki teorie rodzime: "Proponujemy dokonanie t.ikicj samej operacji, jakiej autorem był Kopernik, gdy system 1'roccntryczny zamienił na heliocentryczny. Wszystkie niedokładności i pętle ruchu ciał niebieskich od razu zostały rozwikłane, bo uniia (nasze - metrum) jest dodatkowym punktem w systemie wszechświata (nasza - rytmiczność)". Logicznym wydaje się od-i /ucenie tej constanty, która nie tłumaczy w żadnej mierze logiki wiersza nienumerycznego. Jakie kryterium obiera zatem Poliszczuk? Tak zwanej "chwylady". Ten neologizm nie oznacza ani frazy intonacyjnej lub zdaniowej, tym bardziej nie jest to stopa i ytmiczna ani wyraz (lub enklityk/proklityk) jako całostka podległa jednemu głównemu akcentowi; termin oparty jest raczej na marynistyczno-muzycznej analogii - do fali (morskiej) i falowania (dźwięków). Oddajmy jednak głos autorowi, aby wyłożył sedno swojej "chwyladocentrycznej" teorii:
Rytm składa się z rozmaitych, wypełnionych dźwiękami odcinków czasu, które mogą być rozumiane jako powtórzenia grup dźwiękowych. Te odcinki czasu, napełnione dźwiękami słów, płyną jak fale, które nie zawsze mogą być ze sobą porównywalne i w większości odbierane są jak wielkości irracjonalne, o różnym eufonicznym zabarwieniu, lecz o pewnej średniej matematycz-n ej, do jakiej te wielkości się zbliżają. Dzięki temu psychika człowieka odbiera je jak wielkości jednego porządku, podobnie jak fale morskie przybierające na powierzchni różne formy zmarszczek, energii ruchu itd. Takie rytmiczne jednostki nazywamy chwyladami. Oddzielone są od siebie irracjonalnymi urywkami pustego, wolnego, lecz pełnego napięcia czasu - pauznikami [dolnikami] i pauzami. Każda chwylada powinna posiadać jeden lub więcej akcentów, przy czym w ostatnim przypadku powinien być jeden akcent główny, który nadaje zabarwienie emocjonalne całej chwyladzie. Jednostki, jakimi są chwylady, tworzone mogą być wieloma sposobami, z których najważniejszymi są: 1. odbiór i podział czasu słuchem, 2. artykulacje aparatu mowy podczas wygłaszania [tekstu], 3. cegiełki sensu i grupy językowe, czyli
wedle inwencji i woli autora (...), na odcinki pozbawione często ekwiwalencji, raz zgodnie z regułami składni, to znów dzielone wbrew niej. Takie rozluźnienie struktury mowy wiązanej przeczy samej jej istocie, a analiza werso-logiczna zdaje się tracić wszelki sens: do czego mianowicie odnieść zwyczajowe kryteria?" (E. Papla, Poetyka, skrypt dla studentów filologii ukraińskiej, Kraków 1994, s. 270).
134
Część trzecia: ukraińska moderna
treść słów i fraz. Jednostki rytmiczne/wiążą się, tak czy inaczej, z jednostkami
sensu".
Przykłady podawane przez autora dowodzą, że w praktyce nie chodzi o podział tekstu na jednostki słowne podporządkowane akcentowi głównemu, gdyż zdarza, się, że Poliszczukowa "chwyla-da" tnie słowa na pół - dzieje się tak dlatego, że warstwa eufo-niczno-słuchowa musi odpowiadać napięciu semantycznemu w utworze. Owa "średnia matematyczna" oznacza po prostu stałą rytmiczną, którą w poezji numerycznej można było wystukać nogą, a w wierszu wolnym, uwolnionym od rygorów metrum, przybrała postać przybliżonej regularności (jaką być może z nawyku słuchacz narzuca utworowi nieregularnemu). Samo zaś zjawisko recepcji rytmujest nie tylko natury słuchowo-artykulacyjnej, ale także fizj ologicznej, ponieważ - powiada Poliszczuk - niezbędny jest czas dla przebiegu "nerwowej energii" i uświadomienia refleksji, jaka została wywołana przez zespół bodźców zmysłowych - od ujrzenia liter po myśli, jakie wywołują. Co ciekawe, porządek semantyki wkracza także w dziedzinę tradycyjnie przypisywaną intonacji: kadencje i antykadencje - nazwane tu "chwylada-mi" wznoszenia i opadania- nie są znakiem zakończenia i otwarcia frazy, lecz semantycznym sygnałem dramatycznego napięcia w wierszu75.
"Konstruktywny dynamizm nie tylko kształtuje życie - jest samym życiem!"76 To hasło mówiło: dynamizm futurystów był chaotyczny, poddajmy się dynamicznemu ruchowi historii, zawład-
74 W. Poliszczuk, Literaturnyj awanhard..., op. cit., s. 97-98.
75 Teorię "chwylad" Poliszczuka ostro skrytykował Mykoła Chwylowy na łamach czasopisma "Czerwonyj szlach" 1925, nr 11-12, na co autor zareagował w następnej swojej książce Puls epochy. Konstruktywny; dynamizm czy wojownycze naszczadnyctwo, DWU, 1927, s. 16 passim. Poliszczuk przedstawia się jako zawzięty obrońca tradycji wolnego wierszowania i wróg przede wszystkim kijowskich neoklasyków z Zerowem na czele (przy tym Poliszczuk--poeta często pisze tradycyjnym wierszem elegie i sonety); jego niewybredne ataki kierowane są w stronę Tyczyny, Chwylowego, Doncowa, Rylskiego, ale także starego Jefremowa, a więc postaci, które pozostały w literaturze ukraińskiej i dziś weszły do jej kanonu, wbrew intencjom dziś zupełnie zapomnianego krytyka.
Od symbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
135
oijmy światem, dając człowiekowi taką poezję, która pasowałaby do pełnej maszyn nowoczesności, która kształtowałaby psychikę odbiorcy, a - co za tym idzie - zmieniała świat na sposób rewolucyjny. Poezja dynamiczna miała stać się samym życiem, bez podziału na formę i dynamiczną rzeczywistość. Staram się streścić przy pomocy współczesnego słownika poglądy "konstruktywnych" rewolucjonistów, ponieważ ich słownik brzmi dla postkomunistycznego ucha dosyć odpychająco, szczególnie, gdy poglądy ujęte są w formę pięciu "przykazań": 1. wynikiem powszechnej industria-I izacji jest industrialny kierunek w poezj i i sztuce (z zachowaniem rysów narodowych), 2. każda epoka posiada sobie tylko właściwą sztukę, 3. świat formujemy nie tylko poprzez sztukę i naukę, ale także drogami industrializacji, 4. psychice ludzkiej należy pomagać w przystosowaniu do gwałtownie postępującej industrializacji, 5. należy zmienić leksykon i syntaksę w związku ze zmianą sposobu życia i psychiki. Spiralizm, bo jest to synonim konstruktywnego dynamizmu, kierował się dyrektywami materializmu dialektycznego i najczęściej był wyrażany właśnie poprzez metaforę spirali: to życie było spiralą zanurzoną w nieskończonej przestrzeni i posiadało określony kierunek ruchu wyznaczany przez czas -ku wieczności. Ten rodzaj ruchu pozwalał - po odbyciu kolistego cyklu - na powrót niby do tego samego miejsca, które jednak, w myśl ruchu spirali, wypadało w przestrzeni wyżej, a więc oznaczało postęp. Dialektyka i jej cykliczne interwały po linii toru spiralnego. Taką wizję podpowiadał "konstruktywistom" wszechświat z ruchami swoich planet oraz rytm życia i psychiki człowieka,
76 W. Poliszczuk, Puls epochy..., op. cit., s. 212. Książka ta stanowi "prolegomena" do Proklamacji "Awanhardy" - opublikowanej w Charkowie w 1928 roku i reprezentującej właściwie dokładnie takie samo stanowisko jak sam Poliszczuk w dotychczas cytowanych wypowiedziach, i tak samo nieprzejednane stanowisko wobec neoromantyzmu, neoklasycyzmu i impresjonizmu. Dla porządku wymienię sympatyków "dynamicznego konstruktywizmu": P. Hołota, H. Kolada, O. Łewada, R. Trojanker, Ł. Czernow (wszystko poeci) oraz W. Jermyłow i H. Capok (malarze). Almanach "Awanhard" Poliszczuka rozpadł się już po roku (1928-1929), a większość członków przeszła do "Nowej heneracji", zaś Poliszczuk niedługo potem był represjonowany i zaginął. Zob. M. M. Ilnyćkyj, Literatura ukrajinśkoho widrodżennia...., op. cit., s. 61-62.
136
Część trzecia: ukraińska moderna
który, poprzez nabywanie coraz to nowych doświadczeń, nigdy dwa razy nie wstępuje do tej samej rzeki...77
Poliszczuk znalazł godnego siebie dyskutanta w osobie Woło-dymyra Koriaka, który z właściwą sobie dezynwolturą zanegował kategorię prądu artystycznego, której spontaniczność uznał za szkodliwą; natomiast wielce przydatnym nazwał szablon literacki (trafaret), a swoją wypowiedź przypieczętował stwierdzeniem na miarę epoki: "Żadna autonomia nie istnieje. Wszystko powinno być scentralizowane", po czym ogłosił koniec i śmierć nowej literatury ukraińskiej78. Szermowanie hasłami "ludzkość", "dobro ogółu" stało się nowym zwyczajem krytyki literackiej i odegrałoby być może dobrą rolę, gdyby apologeci tzw. kultury proletariackiej dodawali na początku przymiotnik "ukraińska", tymczasem jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem polityki ukrainizacji w 1923 roku pojawiają się podobne do powyższych głosy negujące autonomiczność artysty i wyznaczające sztuce szlaki, którymi powinna kroczyć. W ciągu trzech lat postawy artystyczne zostały spolaryzowane: z jednej strony, umownie mówiąc o zespole działań przede wszystkim poetyckich, "sztuka dla sztuki" (głównie
77 Być może to dziwne, że podobny pomysł typologii prądów i epok w sztuce pojawił się stosunkowo niedawno w Polsce. Stanisław Piskor wyróżnił cztery sposoby pojmowania świata przez nasze "ego" - myślenie, uczucie, intuicję, i doznanie - którym odpowiadają odpowiednie style artystyczne. Dwa pierwsze stanowią dominanty nurtu apollińskiego i dionizyjskiego; trzeci - destrukcyjnego; ostatni zaś nurtu kontemplacyjnego. Najważniejsze jednak, że całość układa się w myśl spirali podzielonej na cztery odcinki według ustalonego porządku i że otrzymane cykliczne powtórzenia są zawsze skorygowane. Spirala Piskora wykonała od renesansu siedem kolistych obrotów, a każdy jej punkt zyskał swój skorygowany odpowiednik położony "wyżej" w przestrzeni, na przykład renesans - oświecenie - pozytywizm - kubizm - konstrukty-wizm itd. tworzą kategorię stylów spokrewnionych z pojmowaniem świata przez myślenie, gdzie dominuje nurt apolliński. S. Piskor, Spirala twórczości, "Studio", Katowice 1983, t. 4.
78 Jest to odpowiedź Koriaka na referat Poliszczuka wygłoszony w 1920 roku na zebraniu grupy Grono. Por. W. Poliszczuk, Jak dywytyś na mystectwo, w: A. Kowaliwśkyj, op. cit, s. 110-111, [przypis 1], O końcu literatury ukraińskiej Koriak mówi na łamach pisma "Knyha" (nr 2). Zob. ibidem, s. 128 passim.

ymbolizmu do dynamicznego spiralizmu...
137
. mboliści "Muzahetu", ale także futuryści Semenki uznani za \ i intrrewolucjonistów); z drugiej, używając dość jasnego terminu I '< >l iszczuka, "konstruktywny dynamizm" miłośników rewolucji. I atwo się domyślić, że owa polaryzacja szybko przyciągnęła wartościowanie sztuki - znak minus w pierwszym wypadku, plus w drugim. Jedno trzeba przyznać: zapału, z jakim przystępowali do polemik ówcześni autorzy, próżno by szukać na łamach > i / i s i ej szych czasopism.
Jednak jeszcze w 1919 roku Koriak, komentując dążenia ro-. y jskiej inteligencji do przetworzenia rewolucji w ideę rosyjskiego mesjanizmu, pytał z niepokojem o Ukrainę: "Lecz jak być razem z Ukrainą? Czy ona jest, czyjej nie ma? (...) Czy nie poprą ii nas własnego mesjanizmu? Ukraińskiego. Spoglądając na sąsiadów". I natychmiast odpowiadał swoim charakterystycznym, męczącym, rwanym stylem: "Nie. Nie możemy. U nas nie to. Gruntu nie ma. Odwrotnie. U nas jest czyściec. Rewolucja ze wschodu u nas fermentuje, aby przetworzyć się w rewolucję zachodnią. N a Zachód! Tam, gdzie dogasa stary świat. Lecz my bez dogma-tów. I nasze słowo, nasza myśl - adogmatyczne". Koriak kończy swój wywód z zupełnie "niedogmatycznym" zapałem: "Ukraina jest. Ukraina-pierwsza fala rewolucji na zachodzie Europy. Ukraina-czyściec. Tutaj rewolucja hartuje się do najwyższego i ostatniego stopnia. Na Zachód!"79. Być może nie byłoby potrzeby cytować tutaj próbek komunistycznej "krytyki", gdyby nie stała za nimi inna niebywała idea, która w ciągu następnych lat sparaliżowała twórczość większości inteligentów na Ukrainie. W myśl założeń marksistowskich zrównano w prawach wytwórcy agronoma, robotnika i pisarza, a temu ostatniemu przypadła w udziale wyjątkowo niewdzięczna rola: miał być "specjalistą" od ludzkich emocji i - poprzez ich urabianie, manipulację (jako specjalista znał swój fach) -jak najefektywniej wspomagać dzieło rewolucji.
79 Cyt. wypowiedź Koriaka z artykułu zamieszczonego w czasopiśmie "Mystectwo" (1919, nr 3); w 1923 roku Koriak ogłosił artykuł, w którym atakował poetów za przywiązanie do ukraińskości i który zakończył dobitnie: "Istnieją dwie literatury: burżuazyjna ukraińska i proletariacka, i jest [pomiędzy nimi] przerwa". Cyt. za: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 121 i 134.
138
Część trzecia: ukraińska moderna
Agronom robił to jw polu, robotnik - w fabryce, poeta - w duszy człowieka.
Taki działacz, spec-inteligent może według potrzeby oddać swoją wiedzę do wykorzystania w jakiej chcecie sprawie, zrzucając z siebie każdą odpowiedzialność. I tak, władając artystycznymi środkami przynależnymi odzie, szeregiem efektownych porównań zaczerpniętych ze wszystkich czasów i epok, może on zabrać się za wychwalanie wszystkiego, czego zapragniecie, w najgorszym razie - koniaku Szustowa, w lepszym - rewolucji. (...) Po Październiku wezwano poetów do aktywnej działalności "nie w ich specjalizacji". Dlaczego? Aby także sztukę - to silne narzędzie wpływu na ludzi - wykorzystać jako sposób organizacji nowego życia80.
Chcę zaznaczyć, że nie było tu miejsc niejasnych. Artysta miał za zadanie "prostytuować się", co zostało jasno sformułowane i wcielone w ideę "Proletkultów", "Litkomów" (literackich komitetów) i wszelkich zideologizowanych organizacji literackich (Płuh, Hart), których pierwszym zadaniem było podwyższanie efektywności twórczej pisarza, drugim - wyławianie z szeregów aktywistów lub stwarzanie nowego twórcy, bardziej od "burżuazyjnego inteligenta" nadającego się do spełnienia wyznaczonej mu roli - artysty proletariackiego. Zdaje się, że Koriak - któremu nie udało się zakończyć nawet gimnazjum - był podobnym wzorcem na polu krytyki literackiej81.
4. NA ZACHÓD?
"Na Zachód!" - wzywał w poprzednim rozdziale Koriak. Na Zachód! Odpowiedział mu w połowie lat 20. Mykoła Chwylowy i szybko dodał: precz od Moskwy! Właśnie sławne hasło - "Het'
80 Ibidem, s. 116.
81 Cytowane deklaracje nie uchroniły jednak Koriaka od represji i w 1937 roku został on zasądzony i skazany jako "nacjonalista, trockista i wróg narodu".
' i Zachód?
139
Ś.ul Moskwy!" - było wyrazem lansowanej przez artystę idei "azja-iM-kiego renesansu". Ukraina, stojąc na granicy Europy i Azji, Biała - zamiast wzorować się na Moskwie i pielęgnować w ten posób swój kompleks "małorosyjskości"82- stać się pomostem 11 nędzy dwoma tak odmiennymi obszarami, do czego upoważniał ii synkretyczny charakter i specyfika jej kultury. Wraz z tak po-Itawionym problemem znowu powróciło znane nam już pytanie
0 orientację kultury ukraińskiej; pytanie - Europa czy "Proswi-l;i"?83 - gdzie pierwsza jest przede wszystkim kategorią psycholo-gicznąi uosabia postęp, a druga symbolizuje "narodnictwo" w najgorszym epigońskim, prowincjonalnym wydaniu. Chwylowy chciał i-uropeizacji faustowskiej - z nieustannym poszukiwaniem źródeł natchnienia, wieczną tęsknotą za nie poznanym - pragnął nauki U Goethego, Byrona i... Marksa, aby doprowadzić do odrodzenia
1 rozkwitu własnej kultury. Był to nieziszczalny sen pisarza, aby , zabłysnąć za kilka lat niezwykłym światłem" na tle reszty Europy, a szczególnie Rosji, aby ujrzeć "przepiękne słońce odrodzenia". Romantyczne inspiracje podyktowały Chwylowemu także słowa protestu przeciwko profanacji sztuki i sprowadzaniu jej zadań, do obsługi aparatu ideologicznego, przeciwko niezdrowemu umasowieniu literatury i wszechobecnej grafomanii. Sztuka współczesna - powiadał - to nowy styl odczuwania świata, to ,,witalistyczny romantyzm" przeznaczony dla rozwiniętych umysłów, a tworzony przez jednostki obdarowane talentem*.
Co najważniejsze, idea witalizmu opanowała umysły badaczy, którzy widzą w niej istotę aktywnej postawy twórczej, odrodzeniowego "uwznioślenia" życiem i łączą z narodzinami niemal wszystkich kierunków w ukraińskiej sztuce lat 20. i 30.: neoro-mantyzmu, neoklasycyzmu, futuryzmu, ekspresjonizmu, a głów-
82 Taki tytuł nosi pamflet Mykoły Chwylowego (1893-1933) opublikowany w 1926 roku: Ukrajina czyMałorosija? (ocenzurowany, ukazał się na Ukrainie dopiero w 1990 roku). Przypomnieć trzeba, że poniekąd w podobny sposób problem ten powrócił w latach 60. dzięki pracy Iwana Dziuby Inter-nacjonalizm czy rusyfikacja? (1965/66; wyd. Londyn 1968).
83 Przede wszystkim w cyklach pamfletów - Karno hriadeszy oraz w Dumkach proty tecziji (1925-26).
140
Część trzecia: ukraińska moderna

nie "klarnetyzmu"84. Ten ostatni stał się stylowym ucieleśnieniem witalizmu w literaturze, muzyczną szatą, w jaką ubierano utwory od czasu ukazania się zbiorku Tyczyny Słoneczne klarnety. Poezje Ty czyny i proza Chwylowego posługują się właśnie kluczem muzycznym dla przedstawiania świata; oba te odpowiedniki -poetycki i prozatorski - dały podwaliny nowo narodzonej literaturze, którą nazwać już chyba można dojrzałym modernizmem85. Było to swoiste połączenie neoromantyzmu z neobarokiem. Prócz panmuzyczności, orkiestracji lub "światłorytmiczności", będących drzwiami do absolutu, znajdziemy w utworach "klarnetycznych" nagromadzenia antytez, pokłócone ze sobą symbole, antynomie, które budują charakterystyczne dla Tyczyny neobarokowe para-bole, a dzięki nim - dynamiczność, wieczny ruch.
Pierwszy zbiorek Tyczyny Słoneczne klarnety pojawił się w tym samym, 1918 roku, co ostatni poemat Dwunastu Błoka w Rosji i oba te utwory dowodzą, że drogi rosyjskiego i ukraińskiego symbolizmu są różne co najmniej z dwóch powodów86. Po pierwsze, Rosjanie - zgodnie z życzeniem Andrieja Biełego - odrzucili hasło "sztuka dla sztuki" w tym znaczeniu, w jakim rozumieli je francuscy symboliści. Stworzyli zaś swego rodzaju maksymalistycz-

84Zob. J. Ławrinenko, Na szlochach klarnetyzmu..., op. cit. Autor uznaje za istotne w badaniach jedynie pierwsze wydania poezji Tyczyny - Soniaszni klarnety (1918), Zamist' sonetiw i oktaw (1920), W kosmicznomu orkestri (1921), Zolotyj homin. Poeziji. Zbirka zbirok (1922) oraz, co wydaje się bardzo dyskusyjne, napisany w duchu dojrzałego komunizmu poemat Skoworoda (1923), wykluczając na przykład tomik Płuh (1920). Warto zauważyć, że termin "klarnetyzm" nie zadomowił się w ukraińskim literaturoznawstwie i próżno by go szukać w słownikach i encyklopediach. Zrobił natomiast karierę na emigracji - posługiwał się nim między innymi Wasyl Barka w swoim eseju Chliborobśkyj Orfej abo klarnetyzm (1961).
85 J. Ławrinenko, Rozstrilane widrodżennia..., op. cit., s. 954 passim. Za datę narodzin "klarnetyzmu" Tyczyny uznaje się lata 1919-20; Chwylowyj dał swój artystyczny odpowiednik w latach 1922-24, głównie za sprawą neoro-mantycznego zbioru opowiadań Syni etiudy (1923), który wywołał komentarze O. Biłeckiego, O. Doroszkewicza i S. Jefremowa (ale także dwóch pierwszych tomików poetyckich: Molodist' i Doswitni symfoniji z lat 1921 i 1922). Zob.też: S. Hordynśkyj, Styl Chwylowoho, "Krakiwśki wisti" 1943, 12/13.05.
8f>Zob. J. Ławrinenko, Na szlochach klarnetyzmu... op. cit., s. 20passim.
irhód?
141
mesjanizm, gdzie sztuka nabierała praw religii. Na Ukrainie -miast zostało ono przejęte, by tak powiedzieć, z całym do-
Śi i h l/icjstwem inwentarza, co w konsekwencji oznaczało, że chciani iknąć angażowania poezji do reformy lub "poprawiania" Ś lir./y ludzkiej, a tym bardziej używania sztuki do celów pozaar-itycznych. Po drugie, Bieły sprzeciwił się zasadzie głoszonej
i z Mallarmego, która, ogólnie rzecz biorąc, brzmiała następu-i .ii Ś 11: nazwanie przedmiotu jest równoznaczne z jego zniszczeni r m. Zastosował inny postulat: nazwanie przedmiotu jest rów-iin/naczne z jego stworzeniem. To odwrócenie "doktryny" 11 losło ze sobą konsekwencje w zakresie pojmowania treści, a prze-de wszystkim formalnej strony utworu, do czego taką wagę przy-
I iązywał Verlaine, znosiło znaczenie rytmu jako elementu organizującego całość dzieła. Tymczasem wszystkie wiersze młodego
I yczyny są hymnem na cześć rytmu, są "światłorytmiczne" w ta-I i sposób, w jaki może istnieć stworzona w myśl tej formuły śpiewna poezja języka wschodniosłowiańskiego. "Być może przyszłe badania pokażą, że autor Słonecznych klarnetów został bodaj pierwszym w świecie poetą symbolistą, który rytm obrał za podstawę nie tylko muzyczności poezji i nie tylko za generator, ale też konstruktywnązasadę utworu; wyczuwał rytm w ogólności (jak mówił Platon) jako "siłę porządkującą", można by powiedzieć, środek antychaosu twórczości-życia-świata"87. "Klarnetyzm" Tyczyny był ukraińskim wariantem symbolizmu zachod-niego, choć oczywiście wielki Błok mógł być po części jego poetyckim patronem, jak Bieły wpłynął na rozwój prozatorskiego talentu Chwylowego, ale "klarnetyzm" był także tworem oryginalnym, największym literackim osiągnięciem ukraińskiego odrodzenia.
Dla nas ważniejsze jest to, że o ile presymboliści w Galicji zorientowani byli głównie na wpływy francuskie (zgodnie z preferencjami i atmosferą panującą wcześniej wśród młodopolan), to symboliści kijowscy inspiracje zaczerpnęli przede wszystkim z ukraińskiej myśli filozoficznej, głoszonej w tym samym czasie,
7 Ibidem, s. 32.
142
Część trzecia: ukraińska moderna
co idee filozofów niemieckich, a więc pod koniec XVIII i w początkach XIX wieku. Hryhorij Skoworoda, nauczyciel wędrujący po całej Europie, był autorem oryginalnej koncepcji trzech światów: rzeczywistości przedmiotowej (w tym przyrody), świata duchowego i świata symbolicznego (Biblii), z których każdy posiadał dwa atrybuty: widzialny i niewidzialny (materialny, czasowy - boski, wieczny). Skoworoda układał wyróżnione przez siebie rzeczywistości w triadę: makrokosmos (przyroda), mikrokosmos (wnętrze człowieka) i rzeczywistość symboliczna. Łatwo się domyślić, że potraktowanie Pisma Świętego w dwóch różnych aspektach -jako dostępnego Słowa i jego symbolicznego znaczenia -było pierwszym krokiem do pojmowania dwieście lat później poezji również w takiej samej dwoistości. Zwrócenie uwagi przez Skoworodę na aspekt samopoznania, pracy i refleksji nad wewnętrznymi doznaniami - to elementy oświeceniowe w jego systemie myślowym; wyraźne zrównanie świata symbolicznego z dwoma pozostałymi, jak mówi filozof, "wielkim" i "małym" - to wyraźna inspiracja ideami platońskimi.
Tym sposobem świat zawiera jakby dwa światy - wieczność i doczesność, jak jabłoń i jej cień, widzialne i niewidzialne, żywe i martwe; lecz pomiędzy nimi jest taka różnica, że drzewo życia jest wieczne, tylko jego cień się zmienia: zmniejsza lub zwiększa, rodzi się lub umiera. (...) I w Biblii istnieją te dwa elementy: pod jej literalnym rozumieniem ukrywa się wyższe, duchowe. Ona także zawiera materię i formę, ukrywa się i objawia, jest i powstaje na naszych oczach olśniewający sens, jej istota...88
Skoworoda (jak przed nim Jakub Boehme89) miał zapewne na myśli Boga, gdy mówił o istocie i sensie (istyna) ukrywających się pod materią, formą słowa. Niemniej dostrzeżenie elementu wieczne-
,V Zachód?
143
ssCyt. słowa komentatora Skoworody, Kowaliwskiego, za: D. Bahalij, Ukrajinśkyj filosof Hryhorij Skoworoda, wydanie II [wydanie I z 1926 roku], Kyjiw 1992, s. 425-426.
89 U Boehmego była to kategoria Deus absconditus - Boga ukrytego; zresztą niemiecki filozof także swoje pojęcie świata opierał na opozycyjnej triadzie: gniew (Ojciec) - miłość (Syn) - słowo-logos, jako trzecia dopełniająca całości bytu zasada. Podobnie u Swedenborga najważniejszym źródłem informacji jest Słowo Boże zawierające dwa znaczenia: dosłowne i ukryte. (Zob. B. Markie-
"o, niezmiennego i próby dotarcia do tej tajemnicy żywo przypo-minająpragnienia francuskich symbolistów. Wreszcie, jakby z braku komentarzy teoretycznych, Tyczyna niemalże wprost wyraża skoworodiański program symboliczny w tytułowym wierszu z to-n i i ku Słoneczne klarnety:
Nie Zeus, nie Pan, nie Gołąb-Duch, Ale Słoneczne Klarnety. Tan wiodę ja, rytmiczny ruch W kręgu wieczystym - planety.
Jam był - nie ja. Zawieja snów. I w krąg od dzwonków dzwonnie. I mroczny chiton twórczych słów, I błogosławieństw dłonie.
Już przebudzonym w istność Twą; Nade mną i pode mną Goreją światy, światy rwą Rzeką melodiopienną.
I zwiośnił mnie ożywczy wiew: Spiętrzyły się w akord planety. Na wieki wiem, żeś Ty nie Gniew, Ale Słoneczne Klarnety.90
Jest w tym późnym - nawet jak na symbolizm - wierszu i muzyczność, i wyraźny zwrot w stronę transcendencji, i wreszcie sy-ncstezyjność wrażeń. Już wiatach 20. dopatrywano się w nim trzech kosmicznych koncepcji minionych wieków: olimpijskiej (Zeus), orficznej (Pan) i gnostycko-chrześcijańskiej (Duch)91. Niezależnie od mnogości komentarzy, bez ryzyka nadinterpretacji ujęcie takie nazywać można skoworodiańskim, gdyż zawiera element nieuchwytny w zachodnioeuropejskim symbolizmie: Boga
wicz, B. Szymańska, Od mistycyzmu do symbolizmu. (Jakub Boehme i Emanuel Swedenborg), Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1985, s. 25 i 44).
90 P. Tyczyna, Słoneczne klarnety [1918 r.], tłum. M. Jastrun, w: tegoż, Poezje, wybór i wstęp F. Nieuważny, Warszawa 1969.
91 W. Juryneć, Pawło Tyczyna. Sproba krytycznoiji analizy, Charkiw 1928, s. 23.
144
Część trzecia: ukraińska modern
pojmowanego w przedziwny, panteistyczny sposób, lecz jednak obecnego jako stały, niezmienny pierwiastek świata i człowieka; są tu także obecne dwa elementy - kosmos i "ja" liryczne, które w tym szaleńczym tańcu jednoczą się w imieniu tego, który nie nazywa się "Gniew", lecz "Słoneczne Klarnety". Tymczasem "symboliści to w większości niechrześcijanie, a nawet ateiści, chociaż szukali nowej religii w okultyzmie i flirtowali z religiami Dalekiego Wschodu"92. Prawdopodobnie ze względu na opóźnienie w stosunku do symbolizmu zachodniego zaszła tu podobna zmiana jak w przypadku polskiego Leśmiana: przy zachowaniu postulatów poetyki symbolistycznej zmieniła się podstawa filozoficzna93.
W momencie gdy w Czechach powstaje bohater "szwejkow-ski", kiedy Pirandello wysyła swoje postaci w poszukiwaniu autora, Joyce tworzy wielogłosowego Ulissesa, a Kafka wyprawia w beznadziejną wędrówkę swojego bezimiennego bohatera (Proces i Zamek), w tym samym czasie Chwylowy obmyśla wizerunek samotnego romantycznego działacza rewolucji, a sceneria, w jakiej się on pojawi, na przykład w dostępnym po polsku opowiadaniu Ja (które zresztą w podtytule zawiera - Romantycz-ność)9A, owiana jest średniowieczną tajemnicą:
Wychodzę w bezkresne pola, przekraczam przełęcze i tam, gdzie się jarzą kurhany, skłaniam się nad samotną, bezludną skałą. Wdał spoglądam.... Mkną tajemniczy jeźdźcy kołysząc się rytmicznie poza krańce gór i dzień gaśnie; biegnie droga pośród kurhanów, a za nią step bezmowny... W oddali z ciemnego boru brnęli podróżni i przystawali wokół modrego źródła, tam, gdzie rozbiegają się drogi, gdzie stoi krzyż po rozbójnikach... Siedziba nasza mieści
92R. Wellek, Pojęcia i problemy nauki o literaturze, Warszawa 1979, s. 367.
93 Leśmian zwrócił się w kierunku antynomii bytu i niebytu, ku pojęciu czynnej intuicji rodem z Bergsona, której badaniu podlega zmienna ruchomość rzeczywistości.
94 Jedno z ważniejszych opowiadań Ja (Romantyczność) ukazało się "Literaturze na Świecie" (1995, nr 10) w przekładzie Jerzego Litwiniuka. Dodać można do tego europejskiego kontekstu także i to, że Eliot publikuje w tym czasie Ziemię jałową (1922), Rilke Sonety do Orfeusza (1923), Tomasz Mann Czarodziejską górę (1924).
Na Zachód?
145
się w fantastycznym pałacu... Groteskowe draperie, dawne wizerunki, portrety rodziny książęcej... książęta wpomroce stuletniej dąbrowy...95
I mogłoby nas to zmylić, gdyby nie fakt, że wszystko, co zjawia się w tym krajobrazie, bynajmniej nie przypomina romantycznej tajemniczości, lecz zmienia się w horror wykonywanych seryjnie wyroków śmierci, najpierw na obcych, potem na matce - symbolicznej Maryi, której postać, jak archetyp, przewija się w literaturze od Szewczenki po utwory Tyczyny (jako Maryj a-Madonna--Matka). Obsesja śmierci, która pojawia się we wszystkich możliwych, skomplikowanych planach tej opowieści, śmierć jako siła, piękno, zachwyt, poniżenie stanowi element wspólny z barokiem. To samo dotyczy rozszczepionego wewnętrznie bohatera, łączenia brutalnego realizmu z ornamentyką stylu, stosowanych hiperbol i antytez, patetyzmu łączonego z groteską i ironią itd. Autor od pierwszego tomu opowiadań maluje swoje postaci pewną ręką, lecz pomimo że są silne, pozostają często niejednoznaczne w rozwiązywaniu wewnętrznych dylematów. Wszystkie pomysły prozatorskie Chwylowego dają w rezultacie niepokojąco dynamiczne wizje, o których często nie da się powiedzieć, czy przynależą do wnętrza, czy do zewnętrzności życia. Jak ładnie powiedział Jefremow, z Chwylowego był żaden satyryk - to rzeczywistość nie nadawała się do innego ujęcia96.
Jednak ta erupcja energii życiowej, która zaowocowała znakomitymi osiągnięciami w literaturze, wiązała się przede wszystkim z doświadczeniami rewolucyjnymi, nagłym ożywieniem i podniesieniem temperatury nastrojów patriotycznych i renesansem kultury za pośrednictwem wprowadzanej polityki ukrainizacji. Bez specjalnego uproszczenia można uznać, że od pierwszych polemik w 1925 roku przez cztery następne lata zagorzali zwolennicy rewolucji, młodzieńcy o pałających spojrzeniach i głośnych hasłach na ustach, wytracali powoli siły nie na walkę o rozkwit narodowej kultury, lecz na obronę przed umasowieniem i uniformi-
95Ibidem, s. 218-219.
96 S. Jefremow, Istorija ukrajinśkoho pyśmenstwa, Nju-Jork 1991, t. II,
s. 412.
146
Część trzecia: ukraińska moderna
zacją, przed zmiażdżeniem przez rosyjski szowinizm. W 1930 roku jedynie słabo widzący nie orientowali się w kierunku zachodzących przemian, w 1933 tylko ślepi głosili ze szczerością w sercu prawdy internacjonalistycznego komunizmu. W każdym razie wszystko wskazuje na to, że Chwylowy znał prawdę dużo wcześniej, ostrzegając przed następstwami "sowieckiej chałtury" i propagandy.
Witalizm tego romantyzmu rodem z zawirowań rewolucyjnych obrócił się przeciwko życiu. Hasła Chwylowego otworzyły dyskusję w 1925 roku, a następnie zostały zinterpretowane politycznie. Pomimo zastrzeżeń ich autora, żeby nie mieszać sojuszów politycznych z postulatami w obrębie literatury, doprowadziły do zamknięcia kolejnych czasopism, w pracach których brał udział propagator odrodzonej kultury: "Waplite" (następnie organizacji o tej nazwie: Wilna AkademijaProletarśkoji Literatury97), "Lite-raturnyj Jarmarok"98 i w końcu ostatniej organizacji -Politfrontu (1930).
97 W pierwszym posiedzeniu, 14 października 1925 roku, brali udział: M. Chwylowy, H. Kociuba, A. Łejtes, O. Doswitny [Doswitnij; Skrypal], P. Iwa-niw, M. Johansen, O. Slisarenko, W. Wrażływy [Wrażływyj], M. Jałowy [Jało-wyj] (pseud. J. Szpol; pierwszy prezydent WAPLITE), P. Tyczyna, K. Hordi-jenko, M. Bondarenko, M. Majski [Majśkyj; Bułhakow], B. Lifszyc, O. Dowżenko, B. Feldman, J. Janowski. Później dołączyli także: P. Pancz, G. Epik, M. Bażan, O. Kopyłenko, I. Senczenko, J. Smołycz. Oficjalnie Akademia założona została 20 listopada. Dokumenty wywieziono głównie za sprawą sekretarza organizacji Arkadija Lubczenki, który w 1945 wyemigrował, a następnie zostały opublikowane w książce Waplitianśkyj zbirnyk, wstup i opr. J. Łućkyj, Kanada 1977, szczególnie s. 231-257. Najważniejszym źródłem do historii WAPLITE pozostaje przedwojenne wydanie: A. Łejtes, M. Jaszek, op. cit., t. II.
Przeciwwagą dla stosunkowo elitarnej grupy WAPLITE były literackie organizacje masowe Płuh (1922) i Hart (1923-25), które wprost deklarowały używanie sztuki w charakterze narzędzia kształtowania świadomości społecznej.
98 W 1929 roku ukazało się dwanaście numerów tego pisma, jak twierdzi Ławrinenko, dzięki staraniom szczerego bolszewika Mykoły Skrypnyka (skończył w tym samym domu literatów w Charkowie podobną śmiercią jak Chwylowy), który postanowił tym sposobem ratować ukraińskich pisarzy przed re-
Vi Zachód?
147
Pierwsze z przedsięwzięć, WAPLITE, było z założenia orga-iii/.acjąo charakterze literackim, która stawiała swoim członkom 11 wa sprzeczne zadania: utrzymanie wysokiego poziomu pisarstwa 11 udowego oraz pozostanie pisarzem proletariackim w pełnym ;o słowa znaczeniu. Grupa od razu weszła w konflikt z oficjal-i ni organami partyjnymi ("Komunist", "Mołodniak") i stąd większość jej inicjatyw sprowadzała siew końcu do ogłaszania spro-
towań, postanowień i usprawiedliwień. Można powiedzieć, że I h wyło wy stworzył własną frakcję literacką, aby... po roku zo-
tać z niej wyrzuconym (wraz z M. Jałowym i O. Doswitnym) i1 rięki dobremu słowu skierowanemu w stronę neoklasyków. Cho-
iaż autorzy niefortunnej obrony neoklasyków natychmiast się wycofali i przeprowadzili samokrytykę, sprawa nabrała charak-iitu "zboczenia ideologicznego", jak piszą ówcześni krytycy par-tyjni, i zinterpretowana została politycznie. Nikt oczywiście nie uwierzył w szczerość gestu członków grupy i usunięcie pisarzy prasa partyjna potraktowała jako manewr taktyczny samego Chwylowego, przeprowadzony w celu ochrony grupy przed atakami z zewnątrz. Ataki te dotyczyły najpierw pozycji, jaką w literackiej dyskusji zajęli stronnicy Chwytowego, poparci przez neoklasyków z Mykołą Zerowem na czele, później wymowy ideowej drukowanej na łamach pisma (nr 6) powieści Chwylowego Waldsz-nepy i w końcu skonfiskowanej w charkowskiej drukarni.
W 1928 roku nikt już nie widział sensu istnienia organizacji, której działalność ograniczała się do odpierania napaści. Mówią o tym członkowie grupy, których wypowiedzi relacjonuje J. Smołycz: "Nasza organizacja - żalił się J. Janowski - przez cały czas pracowała w ciężkiej atmosferze. Coraz bardziej zagęszczającej się, a teraz - najgęściejszej (...). Trzeba wreszcie o czymś zadecydować, aby nasza praca literacka była twórcza i celowa. Warunki są takie, że nie widać innego wyjścia prócz rozwiązania
presjami. Pomimo jednak publikowanych w każdym numerze oficjalnych oświadczeń o poparciu polityki moskiewskiej na Ukrainie, ukazywały się tam równocześnie utwory Kulisza, Sosiury, Włyźki, Chwylowego, Johansena, Mysyka, które nie wskazywały na socrealistyczne pokajanie się ich autorów. Zob. J. Ławrinenko, Rozstrilane widrodżennia..., op. cit., s. 962.
148
Część trzecia: ukraińska moderna
achód?
149
organizacji. Ponieważ jej istnienie w tych warunkach jest bezcelowe: i organizację, i czasopismo należy zlikwidować". Członkowie ugrupowania chcą uniknąć odpowiedzialności zbiorowej, dlatego rozwiązanie grupy łączą z usunięciem przedmiotu ataków, jak choćby I. Dniprowśkyj: "Po likwidacji każdy z nas będzie odpowiadać sam za siebie. Jeśli rzeczywiście czymś zawinił - niech odpowiada". Jednakże, wydawałoby się, to proste wyjście ma także swoje mankamenty. A. Łejtes pyta: "A jeśli nasza samolikwida-cja zrozumiana zostanie jako demonstracja? Demonstracją nazwać można wszystko, nawet jeśli formalnie nie rozwiążemy się i nadal będziemy istnieć". A. Lubczenko: "Byliśmy już bohemistami, szowinistami, faszystami, teraz szyją z nas jakąś nową partię polityczną. Możemy chyba zrobić chociaż jeden krok, aby nie przyczepiono nam jeszcze czegoś? Za co to wszystko? Za jakie przewinienia jesteśmy kompromitowani? Nie chcemy tego. Lepiej rzeczywiście rozwiążmy się". Łejtes słusznie obawia się, że takie wyjście jest niebezpieczne i że nie zmieni to atmosfery strachu ytóród krytyków i bojkotu wydawniczego panującego wokół nich. Gdziekolwiek pisarze pójdą po rozwiązaniu grupy, do jakiejkolwiek innej organizacji, zawsze traktowani będąjak trędowaci. I tak 14 stycznia 1928 roku ukazała się ostatnia rezolucja WAPLITE, w której czytamy między innymi: "W procesie pracy i polemiki literackiej WAPLITE dopuściła się pomyłek, które pomimo woli i świadomości organizacji nabrały negatywnego znaczenia politycznego. (...) Dlatego my, członkowie Wolnej Akademii Literatury, uważamy za słuszne rozwiązać naszą organizację, aby pisarzom, członkom WAPLITE, dać możliwość spokojnej pracy na rzecz kultury radzieckiej, którą kieruje nasza Partia Komunistycz-
"99
na:
Członkowie WAPLITE "wyspecjalizowali się" z podmianach szyldów i już w grudniu powstał pod redakcją Mykoły Chwylo-wego "Literaturnyj Jarmarok"; pismo, które przetrwało do 1930 roku i deklarowało się, tym razem, jako autonomiczne i ponad-grupowe. Była to jedna z ostatnich prób przeciwdziałania unifor-
1111 racji sztuki pod hasłem "realizmu proletariackiego". Wprowa-
ony dwa lata później realizm socjalistyczny ostatecznie zmiótł
R ./ystko, co stanowiło narodową specyfikę w literaturze. Oczy-
Ś i scie "Jarmarok" nie został oszczędzony przez krytykę - atako-
.mo nie tylko pojawiające się na jego łamach utwory M. Kuli-
s/.a, W. Sosiury czy satyry M. Chwylowego, ale nawet szatę
i ;i liczną, stanowiącą oryginalne połączenie na wskroś moderni-
i ycznych ilustracji z kompozycją ukraińskiego wertepu100, gdzie
ilość przeplatana jest intermediami.
Jeszcze w 1927 roku, gdy Chwylowy przebywał w Wiedniu, Stalin pisał do Ł. Kaganowicza:
W czasie, kiedy proletariat zachodnioeuropejski i tamtejsze partie komunistyczne pełne są miłości do Moskwy, tej cytadeli międzynarodowego ruchu u-wolucyjnego, kiedy proletariat zachodnioeuropejski z zachwytem spogląda na flagę powiewającą nad Moskwą, ukraiński komunista Chwylowy nie ma niczego do powiedzenia na korzyść Moskwy, prócz wzywania działaczy ukraińskich do jak najszybszej ucieczki, precz od Moskwy... Aby opanować nowy ruch w kulturze ukraińskiej, trzeba zniszczyć ekstremistyczne poglądy Chwylowego101.
Pisarz mógł więc dokonać wyboru i pozostać na emigracji. Powrócił jednak, kajał się i pisał samokrytyki, lecz ostatecznie popełnił samobójstwo w maju 1933 roku w tym samym domu w Charkowie, z którego wyszli odrodzeni pisarze dziesięć lat wcześniej. W odpowiedzi został ogłoszony "bandytą", "faszystą", "nieukiem", "zdrajcą", "czekistą", "zdegenerowanym psychopatą"... Mykoła Chwylowy, "czyli Śmierć przezwyciężona śmiercią" -jakrzekł J. Ławrinenko w 1959 roku102-to podjęcie świadomej
>Cyt. Waplitianśkyj zbirnyk..., op. cii., s. 240-246.
ki narodowy teatr lalkowy, podobny nieco do polskiej szopki, którego początki wiążą się z powstaniem dramatu szkolnego w II połowie XVII w. Spektakle rozgrywano w miniaturowych, dwupiętrowych, zrobionych z drzewa domkach (1,5 m wys.). Przedstawienie składało się z dwóch części: pierwsza pokazywała sceny związane z narodzeniem Chrystusa, druga wykorzystywała motywy narodowego folkloru. W XX wieku wertep traktowano w literaturze jako swego rodzaju alegorię świata.
101 List z kwietnia 1926 roku. Cyt. za: J. Ławrinenko, Rozstrilane widro-dżennia..., op. cit., s. 397 i 952.
102 J. Ławrinenko, Literatura sytuacji pogranicznych, "Kultura" 1959, nr 3.
150
Część trzecia: ukraińska modem,i
decyzji o samobójstwie, o fizycznym zniszczeniu, gdy niemożl i we jest duchowe zwycięstwo. Pisarz był aktywny literacko jedynie 6 lat, w czasie których napisał dziewięć książek, założył najsilniejszą wówczas na Ukrainie grupę literacką WAPLITE i ogłoś i I swoje najważniejsze postulaty. Długo przed śmiercią pisarza prasa moskiewska biła na alarm, że jego hasła szerzą się jak zaraza po ościennych republikach, przysparzając popularności ideom samorealizacji narodowościowej. Krytykowano między innymi Brunona Jasieńskiego i Jana Dombala, którzy na łamach "Kultury mass" mówili, że stworzenie proletariackiej kultury w Polsce zależy głównie od obrania prapolskiej opcji działań103. "Chwylo-wizm" stał się "chorobą" pokolenia lat 30., a cień pisarza władze komunistyczne ścigały na Ukrainie jeszcze przez następne ćwierć wieku.
Ławrinenko mówił wówczas o 40 latach sytuacji pogranicznej; dziś wiemy, że permanentny kryzys kultury trwał na Wschodzie 70 lat. Zachowania pisarzy, którzy w pewnym momencie przenieśli bitwę o własną tożsamość "na terytorium wewnętrznej istoty człowieka", określa mianem "decyzji ostatecznych" i wyróżnia cztery typy takich postaw, ajednąz nich jest zachowanie Mykoły Chwylowego w obliczu ostatecznej klęski. Pozostałe emblematycz-ne określenia także trafnie charakteryzują tych bohaterów lat 30.: Pawło Tyczyna - "czyli Gra z diabłem" - to przyjęcie kompromisu, w sytuacji zastraszenia, gdy pisarzowi każe się pisać absurdalne poematy, dając w zamian najwyższe zaszczyty i urzędy państwowe104; Mykoła Kulisz - "czyli Droga na Golgotę jako
103 Mowa o tym w recenzji książki Hirczaka Chwylowyzm, "Rewolucija i nacjonalnosti", 1930 cz. 8.
104 Tomikowi Czernihiw z 1930 roku, który stanowi symboliczne świadectwo degradacji poetyckiej Tyczyny i stoi na granicy dwu Tyczynowskich życiorysów, Grabowicz przekornie poświęca osobny esej Dyptych pro Tyczynu (s. 333-385) w książce Do istoriji ukrajinśkoji literatury, uznając z jednej strony, że zapoczątkowuje on nurt ironiczny oraz pragnie być swoistym vox populi, retoryką nacji i kolektywu, za którą ukrywa się głos liryczny i którą znamy z późniejszych wierszy. Z drugiej jednak, jak mówi Grabowicz, w zbiorku da się usłyszeć "światłorytmiczność", właściwą wczesnym wierszom, a z poezją trybun niewiele mającą wspólnego. Problem jednak w tym, że gdy Ty-
'achód?
151
Śja ostateczna" - to sytuacja odwrotna: gdy wiadomo już,
Ś i i los czeka opornych wobec "reform", gdy wszystkim teatral-
111 premierom sztuk Kulisza towarzyszą skandale i nagonki, pi-
I lostanawia zachować godność i dotrwać do końca - zostaje
Ś \ wieziony na Solówki, gdzie ślad po nim urywa się w 1937 roku; i "loś Ośmaczka - "czyli Słabośćjako ostatnia ucieczka" - to i.ik/c swego rodzajubezkompromisowość, ale zasłaniana choro-l>,| umysłową, słabością; Ośmaczka jako jeden z niewielu wytrzy-
11 t error, przetrwał aresztowanie i pobyt w zakładach psychia-i cznych aż do 1941 roku, po czym powrócił do życia, trafiając
Ś I wowa, w środek zawieruchy wojennej, skąd udało mu się uciec u.i Zachód.
Trudno nie dostrzec tutaj podobieństwa z diagnozami Miłosza .i Zniewolonego umysłu. Analogia jest jednak tylko pozorna, Imwiem nawet w przypadku takiego poetyckiego geniusza jak I yczyna, raz nałożona maska przyrasta w końcu do twarzy, raz przyjęty kompromis określa całe życie twórcy; krótko mówiąc, nudno jest w sytuacji radykalnego terroru poważnie traktować takie na przykład rady polskiego autora:
Znalazłszy się w samym środku historycznego cyklonu należy zachowywać się możliwie rozważnie, to znaczy zewnętrznie ulegać całkowicie siłom, które / łatwością niszczą opornych. Nie przeszkadza to jednak czerpaniu przyjemności z obserwacji. Gdyż zjawisko jest naprawdę niebywałe. Nigdy chyba do-lychczas człowiek nie był poddany równemu ciśnieniu i nigdy chyba nie kurczył się tak i nie zwijał, próbując przystosować się i żyć w foremkach skonstruowanych według książki, ale, jak się zdaje, nie na jego miarę105.
czyna wycofuje się z niedopowiedzeń, "kosmicznej" metaforyki, rezygnuje z wysokich rejestrów, postanawia stać się zrozumiałym dla "prostego proletariusza", czy - mówiąc za Grabowiczem - wciela w życie nową wersję "kotla-rewszczyzny" jako socrealistyczny kanon i równocześnie jego parodia - wówczas przestaje być słyszalny jako poeta i traci słuchacza.
105 Cz. Miłosz, Zniewolony umysł, Kraków 1990, s. 98-99.

152
Część trzecia: ukraińska moderna

5. LITERACKA DYSKUSJA LAT 1925-1928 CZYLI "DIABEŁ W BECZCE"
Przyjąwszy do wiadomości, że Kopernik pochodził z proletariatu, obradujący (...) konstatują: ziemia naprawdę krąży dokoła słońca.
(M. Chwylowy)
Mykoła Chwylowy106:
"Najbardziej lęka nas idea azjatyckiego renesansu i wyjaśnienie dwóch kategorii psychologicznych: Europy i Proswity. (...) Europa czy Proswita? Dla każdego z nas jest jasne, że młoda sztuka bez technicznej pomocy radzieckiej inteligencji nigdy na nogi nie stanie. Każdy z nas, dopóki plącze siqpo uniwersałach, platformach i manifestach, czuje się jak Pan Bóg (...). Problem w tym, że nie wyposażono nas w taką technikę artystyczną, jaką posiada wykwalifikowany artysta. I nie jest to przypadek, że w robotniczo-chłopskich organizacjach literackich zawsze obserwujemy maleńki odsetek inteligencji...
Przypomnijmy, że w związku z przyspieszeniem tak zwanej ukrainizacji, proletariackie piśmiennictwo wpada w tymczasowe niebezpieczeństwo: - Diabeł w beczce z Proswity ze [skocznymi] przytupami i w [kozackich] szarawarach wyłazi ze swojego tradycyjnego kubła i jak szarańcza sunie do miasta. Byłoby wielką pomyłką sądzić, że to podniósł się czarnoziem, - ten artysta, do którego Tyczyna adresował swoje wzruszenia. Analfabetyczne mieszczaństwo oto kim są. To właśnie ta kochana Proswita w wyszywanej koszuli i ze swoim zawalanym błotem
106 Poniższe fragmenty pochodzą z: M. Chwylowyj, Twory w dwóch tomach, Kyjiw 1991, s. 390, 394, 415 - i są odpowiedzią w formie trzech listów (do "młodych" i do S. Pyłypenki) na polemiki wokół artykułu Satana w boczci.
I n.racka dyskusja lat 1925-1928
153
lądem na świat, jaka w swoim czasie była ideologią kułacką.
i )bcenie z całym swoim brakiem zasad, gdy usunął się jej spod
1 grunt, gdy wyczuła nadspodziewane dla siebie możliwości
i przyspieszona ukrainizacja), zmienia się w czerwoną [Pro-
a i lę] i idzie po wiejsku reformować (najpewniej - profanować)
\ n liurę proletariacką miast. (...)
Ale idźmy dalej. Idźmy do proswitianskiej definicji artysty: -
'ywam artystą takiego mieszczanina, obywatela - mówi
nko [synonim jednego z oponentów rodem z Proswity] -któ-
i ównolegle do rozwoju dominującej klasy potrafił stworzyć spo-
l' i /nie pożyteczne dzieło.
W tym cała rzecz, że nie można go nazwać artystą, ponieważ,
111 estety, nie stworzy on pożytecznego utworu. Ponieważ artysta,
l tory towarzyszy rozwojowi klasy, przestaje być artystą. Mark-
i i n nie byłby marksizmem, gdyby nie budował swoich teorii na
wiadczeniach minionych wieków. A przeszłość mówi: praw-
dziwi artyści, jako artyści, zawsze wyprzedzali swój czas, nigdy
11111 nie towarzysząc. (...) Nasz proletariat do dziś woli oglądać
hałturę diabła w beczce, aniżeli sztuki Kurbasa107. Ale to nie
naczy, że jeśli ktoś stworzy czerwonego diabła w beczce, bę-
ie j uż artystą. Będzie chałturnikiem. Zupełnie nieprzypadkowo
kszą część tak zwanej literatury agitacyjnej pisała mieszczań-
I a inteligencja bez priorytetów, która niczego wspólnego z pro-
l i anatem nie miała i nie ma. (...)
Otóż - nadchodzi wielki azjatycki renesans w sztuce, a jego I u ckursorami jesteśmy my, olimpijczycy [jak ochrzcili Chwy-I<>wcgo i jego zwolenników oponenci]. Jak w swoim czasie Pe-ii.ii ka, Michelangelo, Rafael itd. z włoskiego zakątka podpalili I 11 ropę ogniem odrodzenia, tak nowi artyści pochodzący z nie-rilyś gnębionych krajów azjatyckich, nowi artyści-komunardzi,
107 Łeś Kurbas (1885-1942): reżyser i reformator teatru; w swoim char-
kowskim teatrze Berezil (1922-33) proponował eksperymentalne przedsta-
ienia, które w gruncie rzeczy realizowały postulat europeizacji ukraińskiego
teatru poprzez stosowanie osiągnięć sztuki zachodnioeuropejskiej, głównie
'Śkspresjonizmu i konstruktywizmu. Oskarżony o nacjonalizm i formalizm,
Itazany na początku lat 30. i zesłany na północ, skąd nigdy nie powrócił.
154
Część trzecia: ukraińska moderna
którzy podążają za nami, zejdą się na górę Helikon, rozpalą na niej światło renesansu, które - przy akompaniamencie kul, walk na barykadach, zapłonie purpurowo-błękitnym pięcioramieniem ponad ciemną europejską nocą".
Jurij Meżenko (1892-1969): literaturoznawca, bibliofil i krytyk Muzahetu; autor kolekcji związanej z imieniem T. Szewczenki (15 tys. eksponatów). Po rozgromieniu ukraińskiej inteligencji zmuszony został w 1934 roku do wyjazdu z Charkowa do Leningradu108.
"Europa, ale jaka Europa? Bez wątpienia, że nie Europa Locke'a, P. Benoit, nie Europa, o jakiej pisał Nitti, nie Europa Spenglera, nie Europa Tarzana (...). Jasna rzecz, że nie taka. Lecz co pozostaje? (...) Literatura europejska ze swoimi klasycznymi i pseudoklasycznymi tradycjami, z kulturą Anatola France'a, Andre de Renę, Heima, Hauptmanna, Ibsena, Hamsuna i nawet d'Annunzio - to w większości wszystko, czego nie znamy. Jedni dlatego, że nie chcą, drudzy dlatego, że nie mogą; pierwsi kategorycznie odrzucają, drudzy bezapelacyjnie asymilują. Propozycja tow. Chwylowego to woda na młyn tych drugich. Nie należy lać jej tak obficie.
Dziś gust mieszczański i kultura proswitiańska nie tylko nie umarły, odwrotnie - zaczynają rosnąć w siłę. Stoimy przed zagrożeniem w kulturze, które nie tylko jest nam nieznane, ale ma wrogie wobec nas zamiary. Zostaliśmy kulturowo i ekonomicznie w tyle, my, którzy nie mamy autorytetu w tej samej Europie, pozostaniemy w sytuacji: przyjdźcie, aby pokłonić się. (...)
Czyż całe to europejskie życie jest lepsze od naszego proswi-tiaństwa? Gorsze. Gdyż przed proswitiaństwem łatwiej jest się bronić, jego tradycja została już w znacznej mierze zdekon-struowana, a kultura europejska posiada autorytet, jest to teraz bardziej niebezpieczne przedsięwzięcie.
108 Głosy w poniższej dyskusji zostały zaczerpnięte z następującego źródła: Szlachy rozwytku suczasnoiji literatury. Dysput, Kyjiw 1925, dysput 24. 05. 1925. Zob. też: Literaturni dyskusiji, połemiky. Literaturno-krytycznistatti, Kyjiw 1991. Dyskusja została skomponowana nieco na wzór tej, która odbyła się na zebraniu Komisji Kultury Akademii Nauk, choć brak tam było samego Mykoły Chwylowego, którego artykuł - Satana w boczci - omawiano.
Kka dyskusja lat 1925-1928
155
Nic znamy Europy bezpośrednio. Sami jej nie asymilujemy, / spożywamy to, co dająnam wydawnictwa Frenkiela, Mysl, ma i przeróżni spekulanci książkowi. Sprawa prosta, sami tapoznamy się z książką zagraniczną, a ukraińskiej brak. Znali i crz tę chałturę, którą ci wpycham. Słyszeliśmy tylko o Eu-w radio, tej z traktorami, niezwykłymi maszynami, zadzi-ijącą techniką. (...) Sami natomiast nawet zapachu Europy nie Ś i.uny.
1'rzykro o tym mówić, lecz są przesłanki, że nie jesteśmy wy-jtfczaj ąco przygotowani na przyj ecie Europy. Mamy przykład. Wyprawił Hart trzech ukraińskich pisarzy do Europy. Powrócili. i >woch zamilkło, trzeci mówi; ale co i za co mówi? Co widział? (...) Czy ten przykład nie jest wskazówką, że nasza psychika nie I-i zyjmuje kultury Zachodu? Czyż nie musi to być wskazówką, że l u ropę należy przyjmować nieco inaczej, nie na oślep? Sprawa Idzie właśnie o to, jaką Europę asymilować i w jaki sposób? Halo Iow. Chwylowego przyjąć musimy ostrożnie, ponieważ ukryte |esl w nim to samo niebezpieczeństwo, co w twierdzeniu tow.
I imaczarskiegoo nieodzowności przyjęcia przez rewolucyjny pro-Kiariat kultury burżuazyjnej. (...)
Niech moje pytanie zabrzmi trochę patetycznie, ale nazwijmy
i ych, których bezapelacyjnie musimy przyjąć z Europy, w cało-
ii, bez ograniczeń i poprawek redakcyjnych. Dziesięć nazwisk.
I1 > przecież nie cała Europa. Reszta wymaga filtra, do tego gęstego.
Zrozumiałbym postulat asymilacji kultury industrialnej, ale to, CO nazywamy humanitarną kulturą, jest nam obce, obce i wrogie, ponieważ zostało stworzone w takich warunkach społecznych, jakich nie tylko nie przyjmujemy, ale nawet odrzucamy. (...)
Nasze oczy nie na Europę są zwrócone, nasza kulturowa droga nie tędy ma iść. Na czym polega znaczenie polityki kulturalnej władzy radzieckiej? Myślę, że na tym, aby przy pomocy techniki światowej maksymalnie rozwinąć siłę kulturotwórczą, którą nosi w sobie każdy naród; i jest to najkrótszy szlak prowadzący do wspólnoty ogólnoświatowej kultury.
Nasza działalność kulturalna tkwi pomiędzy Scyllą a Charybdą. Proswitiaństwo, od którego jeszcze nie odeszliśmy, i euro-
peizacja, którą chce^ latorośli młodej radzie^ j
iia muSy
Część trzecia: ukraińska moderna
Te dwie siły grożą zniszczeniem y
Literacka dyskusja lat 1925-1928
157
rośli młodej radzie^ j ktyWnie reagować na te siły kultury, Bez wątpienia muSyeanadejdąz Europy. Myślą, że wyjście na te prądy i wpływy* . śc jWie niezupełnie pośrodku: odrzu-tkwi właśnie pośrodku, w a^ przyjąc tezę - Europa, ale z ta-
PWlta<<
ie p p
tkwi właśnie p ^ przyjąc tezę - Europa, ale z ta-
cając tezą- Pr0SWlta<<' EurOpa musi zostać surowo przez nas kim zastrzeżeniem-,-ż6 a oOdana bez wątpienia w tak dużej
ilości, abyśmy jn^.,* -
Hacka Hart, pierwszy redaktor "Literaturnej
Borys Kowalenko: grupa prolet* kiej organizacji Mołodniak; jako krytyk hazety" (1927), ideolog f "^"y w połowie lat 30., jego dalszy los nie propagował socrealizm. Areszto
jest znany. .
my w Kijowie bardzo konserwatywne
"Około 1923 roku wldZrX^;ie wyłącznie o charakterze formal-
literackie zgrupowania, Praklasycy> którzy proponowali nam Eu-
nym. Z jednej strony to ne ^ a z dmgiej _ futuryści, którzy
ropę lat 50. PPrzedme^ badź 2000 roku; po środku była pust-
proponowaliEuropCJ^1^^ w Charkowie, stworzono literatu-
ka. W proletariackim cen ^^^^^-^ [ rewolucyjno-chłop-
ręzarówno w rozumieniup ^ też nagze kijowskie życie
skich gmp. Tego doma^iły się organizacje - Hart i Płuh. (...)
i w rezultacie w KiJ0Wie ^wOiuCyjnej inteligencji, zjednoczona
Z drugiej strony, gruPa ^ zaczęła lewicować, brać kurs na
w ramach Aspanfutu, row ^ taktyki dorasta do prawidło-
masę i w następstwie P1^^ literatury i nawet po części jed-
wego proletariackiego ro ,zac.ąproletariackąHart. (.-) Tym spo-
noczy się z głownąOrgaI1określone dwa wrogie obozy: z jednej
sobem mamy dziś jasno ^^^^ __proletariackie i chłopskie grupy
strony lewy frontnaSZe^onS6rwatywna inteligencja, która dotąd
rewolucyjne, z drugiej niepeWIue) zupełnie nie orientując się
drepcze w miejscu, ^^ pracy. (...) Przede wszystkim, u ja-
w rewolucyjnych me o ^ ^^ dzisiej szy młody pisarz, któ-
kiej inteligencji powinie ^^^ lub zmas chłopstwa? Bez-
rv wyszedł z szeiegw P sąneoklasycy lub grupa Lanka, bo sprzecznie, tąinteligencj^i
nie zważając na to, że bardzo dobrze potrafią krytykować nasze poczynania w kulturze, sami bardzo źle pracują w imię tych po-i /ynań. Jest tak, że po siedmiu latach rewolucji ci inteligenci -Kuropejczycy - nie stworzyli absolutnie nic, aby przybliżyć Eu-i opc do Ukrainy, i nawet pismo, na którego wydawanie się zdoby-li, to znakomite Życie i rewolucja, w jaskrawy sposób świad-czy o politycznym i kulturalnym bankructwie tych grup w odniesieniu do naszej rewolucji.
Maksym Rylski (1895-1964): poeta neoklasyk, teoretyk sztuki, etnograf i krytyk; autor kongenialnego przekładu Pana Tadeusza (1928), ponadto tłumaczył Słowackiego, Staffa, Tuwima, Broniewskiego, poezję Puszkina i francuskich p;n nasistów oraz sonety Szekspira. Wydał ponad sto tomików poetyckich, liczne ,/k icc i rozprawy. Za jego pierwsze dojrzałe osiągnięcie można uznać zbiorek lynia dalecziń (1922), który w połączeniu z następnymi sześcioma tomikami, -publikowanymi do 1930 r., wyznaczył mu pozycję czołowego pisarza. Oskar-iny przez radziecką krytykę o "ucieczkę od współczesności i hedonistyczno-Ś pikurejskie pojmowanie świata", a potem - o "burżuazyjny nacjonalizm", naj-płerw składa wyjaśnienia na łamach bolszewickiej prasy (1923), lecz, po u rs/.towaniu przez NKWD w 1931 r. i usunięciu przez cenzurę jego dorobku, iapitulował i zaczął śpiewać pochwalne hymny Moskwie.
"Przed nami stoi pytanie, co wziąć od Europy, od kultury eu-lupcjskiej dla swojego użytku. (...) Trzeba więc mieć jakieś kryte-iium. To prawda, tow. Kowalenko proponuje takie kryterium -i Insyć oryginalne. Podchodzi do utworów z miarą chronologiczną i odrzuca, powiedzmy, Pana Tadeusza tylko dlatego, że został diwno napisany. Ciekawie byłoby zapytać Kowalenkę: w jakiej I lnonologicznej odległości stoiParc Tadeusz od Kapitału Karola Marksa?
Doświadczenie całej przeszłości, wszystkiego, co istniało przed Minii, czy to w dziedzinie polityki, czy literatury, doświadczenie i u 11 )izedników trzeba wykorzystywać. Jeśli mówimy o sicie, przez Morc należy przesiać to, co przyswajamy z Europy, to nie mniej I m iir/ebne jest sito do przesiania tego wszystkiego, co obecnie dzieje M w naszej literaturze.
Nasz kryzys w literaturze nie polega na tym, że mamy za mało pisarzy, ale na tym, że jest ich zbyt dużo. Kiedy mówiono tu o po-n/cbie postawienia barier, to odpowiem, że bariery są tym, co
'
158
Część trzecia: ukraińska moderna
I iteracka dyskusja lat 1925-1928
159
wolna myśl zawsze przeskoczy. Jedyne bariery, jakie są potrzebne, to te dla zahamowania nieudolności. (...)
Ta atmosfera jest niezdrowa, pozbawiona wszelkiej krytyki i samokrytyki i jeśli z pewnym krytycyzmem powinniśmy podchodzić do tego, co oferuje nam Europa, to należy także przyłożyć krytyczną miarę i do siebie samych. Młodym pisarzom potrzebna jest samokrytyka. Ta śmiałość, z jaką nasi pisarze odcinają się od Mickiewicza, Goethego, od antyku, pokazuje, iż brak im krytycznego podejścia, a prezentują jedynie zadufanie. Przez to nie ma też żadnych osiągnięć".
Mykoła Zerow (1890-1937): poeta (neoklasyk i pamasista), historyk literatury i tłumacz, zwłaszcza literatury klasycznej, ale także sonetów Mickiewicza [Mazepy Słowackiego. Został w 1935 roku aresztowany i z 10-letnim wyrokiem zesłany na Solówki, gdzie słuch o nim zaginął.
"Myślę, że z całego kontekstu widać, iż Europa z artykułu Chwylowego to symbol silnej tradycji kulturowej, silnej życiowej konkurencji, silnej artystycznej propozycji. To brzmi tak wyraźnie, że cały artykuł można przyjąć jako wezwanie do zrównania się z kulturą, jaka tam panuje - w jej najwyższych zdobyczach warsztatowych. Europa u Chwylowego istnieje jak trampolina, która pomoże nam wspiąć się na wyższy poziom twórczości w kulturze, jak sposób podniesienia naszych własnych kwalifikacji. (...) Europę powinno się traktować jak szkołę, która podniesie na wyżyny nasz warsztat artystyczny, przy pomocy kultury słowa stworzy z naszej twórczości potężny potok, który na powierzchni zmusi do rezygnacji z wiór i śmiecia grafomanii. Myślę, że tak należy rozumieć to wezwanie i hasło. Brzmi w nich przestroga - nie chodzić na śmietnik i nie walać się w pomyjach. (...)
Zawsze powinniśmy opowiadać się za potrzebą uważnego stosunku do wszelkiej cenności kulturowej. Powinniśmy wyjawić, że pragniemy takich warunków literackich, w których cenione będą nie manifesty, lecz praca pisarza; nie uboga dyskusja w zakresie teoretycznym - powtórka tej samej płyty z trzeszczącego gramofonu - ale żywe i poważne studiowanie literatury; nie karierowi-
ivostwo pisarskie czieławieka iz organizacii, lecz artystyczna powaga autora przede wszystkim w stosunku do siebie"109.
Wasyl Desniak (1897-1938): grupa Żowteń; marksistowski krytyk, redaktor pisma "Krytyka"; zesłany w latach 30., rehabilitowany w 1965 roku.
"Europa czy Proswita, kultura czy chałtura - to przeciw-lawienie zostało zrobione faktycznie przeciwko literaturze pro-Iftariackiej, przeciwko rewolucyjnym organizacjom literackim. (...) W czym to w. Zerow widzi nieuctwo? W tym, że proletariaccy pisarze nie zdążyli jeszcze przyswoić sobie kulturowych zdobyczy i całego warsztatu".
Walerian Pidmohylny [Pidmohylnyj] (1901-1937): grupa Lanka; prozaik, intor opowiadań i dwóch powieści (Misto i Newetyczka drama), dobrych prze-I lądów francuskich klasyków; zesłany na Solówki, gdzie zginął.
"W artykule tow. Chwylowego nie było stwierdzenia: Europa czy Proswita. To tylko efekt, końcówka. Główny problem jego artykułu brzmi następująco: w naszej literaturze pojawił się niebezpieczny typ hurra-komunisty. Jego właśnie Chwylowy nazywa diabłem w beczce...
(...) Postawmy pytanie tak: czego wymagamy od pisarza? Najbardziej prymitywny, najprostszy wymóg to, mówiąc najbardziej ogólnie, by się ciekawie czytało, aby utwór choć w minimalnym zakresie posiadał cechy artyzmu. Lecz w naszych warunkach to nie obowiązuje, ponieważ ceni się u nas materiał wtedy, mjy sprosta on czemuś innemu, aniżeli wymaganiom literackim. A dokładnie - każdy utwór, gdy nie odpowiada absolutnie i kategorycznie wymaganiom oficjalnej ideologii, jest u nas zasądzany niezależnie od tego, czy jest dobry, czy rzeczywisty i czy potrzebny. Korzystając z tego, diabeł w beczce - przyswoiwszy prymitywne aspekty ideologii - zasypuje naszą literaturę makulaturą i zaczyna od zachwycania dyrygującej literaturą góry. Podwyż-

109Zob. też trzy komentujące wystąpienie Chwylowego artykuły w: Adfontes (Jewropa-Proswita-Oswita-Liknep, Jewrazijśkyj renesans iposzechnśki sosny, Zmicnenapozycija), w: M. Zerow, Twory w dwóch tomach, Kyjiw 1990, t. 2, s. 568-588.
160
Część trzecia: ukraińska moderna
szyć poziom wymagań w naszej literaturze - oto pierwszy krok na drodze do jej rozwoju..."110
S. Szczupak: pojawia się ówcześnie jako publicysta na łamach np. pisma "Żyttia i rewolucija" i autor jednej książki; poza tym brak danych.
"Mamy tu do czynienia ze szkodliwą ideologicznie postawą to w. Chwytowego. Kto w rzeczywistości na współczesnej Ukrainie reprezentuje Europę? Jeśli to w. Chwylowy używa słowa Europa jako symbolu kulturowości i lepszego wykorzystywania kulturowych zdobyczy, to na darmo było mu występować. Bo kto o tym nie wie? Do Chwylowego mówił o tym i Trocki, a przed Trockim - Lenin. Oczywiście, że żadnej nowej literatury nie można budować bez tradycji i jasne jest, że nie to doprowadziło do dyskusji. Rozumiemy pod słowem Europa coś innego, dokładnie: postęp, a właściwie to wszystko, co wnosi nowe do kultury ukraińskiej, co niszczyjej drobnoburżuazyjne ograniczenia i tworzy z niej organiczną część całej kultury internacjonalnej -kultury proletariatu.
Kto - w tym rozumieniu - najlepiej europeizuje kulturę ukraińską: czy te koła, które nie doceniają ideologii proletariackiej, czy też te, które opierają się na mocnej podbudowie proletariackiej? Ja uważam, że dziś na wsi KCM111 jest lepszym reprezentantem europeizmu, aniżeli inteligenci, którzy - przejęci ideologią narodnictwa - stoją na starych narodnickich, a więc chutorowych pozycjach, czy to niby proswitiańskich".
Mychajło Mohylanski [Mohylanśkyj] (1873-1942): dramaturg, autor opowiadań, literaturoznawca, krytyk, adwokat i polityk; popularyzował literaturę ukraińską na łamach rosyjskiej prasy. W czasie represji rozstrzelano jego dwoje dzieci (Ladę - poetkę i Dmytra Tasa - prozaika).
110 W tym miejscu - zapewne wskutek ingerencji służb porządkowych -jak dopisują redaktorzy, "tow. Pidmohylny poczuł się kiepsko i nie zakończył swojej wypowiedzi". (Cyt. wraz z niniejszym komentarzem za: Szlachy roz-wytku suczasnoiji literatury. Dysput, Kultkomisija Misckomu UAN, Kyjiw 1925, dysput 24. 05. 1925, s. 38.
111 Wsesojuzna Leninśka Komunistyczna Spiłka Mołodi, czyli po prostu komsomolcy.
I Utracka dyskusja lat 1925-1928
161
"Najlepsza ideologia w artystycznie nieudanym utworze jest 11 ku twa; to, co ma swoje miejsce w artykułach, publicystyce, roz-inawach naukowych, nie uratuje takiego utworu, nie sprawi, by f' s I bardziej przekonujący... To jest oczywiste i nikt chyba u nas i* mu nie zaprzecza?
Dlatego, mówiąc o literaturze i jej zadaniu stworzenia nowego i /towieka dla nowych czasów, możemy ominąć pytanie o aktyw i obotniczy i chłopski. Najlepsi z nich mogą dobrze wykonywać woja pracę, a jednocześnie być żadnymi lub złymi pisarzami... i ) Myślę, że przed nami stoi problem nie Proswity lecz o ś w i a -t y w szerokim tego słowa znaczeniu. (...)
Gdzie przede wszystkim dostrzegamy chałturę? Chałtura zja-w i a się wtedy, gdy pisarz nie rozwija się, gdy nie robi tego, o czym mówił Chwylowy - kiedy wykorzystuje klisze, nie pracuje nad sobą, nie szuka.
W naszych warunkach nie wie on często, jaką drogą podążać. Mówimy wiele o przyswajaniu tradycji literackiej, o wchłanianiu zdrowych elementów i przystosowaniu do współczesnych oczekiwań, ale w konkretny sposób nie bardzo uświadamiamy sobie,
0 co rzeczywiście idzie. (...)
Bezsprzecznie, zdążamy do realizmu, do prostoty i jasności.
1 )osyć już panowania u nas w ostatnich czasach mglistej symbo-liki, imażynizmu i futuryzmu, którymi dotąd przesiąkniętych jest wiciu pisarzy".
Olcksandr Doroszkewicz [Doroszkewycz] (1889-1946): literaturoznawca,
1'alagog i krytyk; autor podręczników literatury i książki o twórczości Szew-
/enki (1933). Na początku lat 30. wysłany na Ural, gdzie pracował w Szkole
1-dagogicznej.
"Towarzysze, główne zadanie dzisiejszej dyskusji polega na tym, aby postawić prawidłową diagnozę kryzysowi, jaki panuje we współczesnej literaturze ukraińskiej, znaleźć dla niej uzdrawiające lekarstwo. A ten kryzys istnieje - dokładnie i wyraźnie konstatował go Chwylowy, a za nim jego oponenci.
W czym można dostrzec symptomy, oznaki tego kryzysu? Tow. Meżenko i poprzedni mówcy podnieśli tylko jedną tezę Chwylo-
162
Część trzecia: ukraińska modem,i
wego - przeciwstawienie Europy i naszej rodzimej Proswi-ty. Tymczasem Chwylowy dotyka też innych, nie mniej ważnych oznak tej niezdrowej atmosfery panującej w literaturze, którą sann tak boleśnie odczuwamy. Należy w tym miejscu wspomnieć przede wszystkim o masowości, o szerokim zasięgu naszego ruchu kulturalnego, i jeszcze - o formach jego organizacji. I pierwsze, i drugie zagadnienie wymaga korekty, stanowczej pomocy z zewnątrz. Można myśleć, że Chwylowy boi się, iż ta ogromna ilość pisarzy, którzy pojawili się w ciągu ostatnich dwóch lat i ostatecznie zapełnili rynek słowa drukowanego, nie przetworzy się w jakość. (...)
Współczesna młoda młodzież przedstawia w swojej masie mało wyraźne osobowości, mało określone w swoich artystycznych i ideologicznych konturach. Nieodpowiedzialne i pochopne poparcie wszechmocnych osób i organizacji łatwo otwiera strony gazet i tłuste tomy książek dla pierwszych nieśmiałych prób pióra i atramentu. Pisarz drukuje, niekiedy słyszy na swoją cześć dytyramby wyśpiewywane przez przyjazną krytykę, i zadowala się poziomem artystycznym, jaki osiągnął, przestaje doskonalić swoją technikę. Taki pisarz może i przynosi jakąś korzyść prymitywnej agitacji, lecz do kultury - rozumianej w sposób rewolucyjny - niczego nowego nie wnosi: sam ginąc, powtarzam, zaniża ogólny poziom kultury. (...)
W tym kontekście nie wysuwałbym na pierwszy plan tezy -Europa czy Proswita. Wydaje mi się, że jest zbyt oczywista. Dopóki nie przyswoimy i nie przerobimy głównych, obiektywnie cennych tradycji kultury europejskiej (i ukraińskiej), wątpliwe, czy będziemy w stanie stworzyć dzieła szerszego, nie chutorowe-go wymiaru. Tutaj same deklaracje niczego nie dadzą. Ale, rzecz pewna, śledząc europejskie techniki, powinniśmy zapełniać te formy nową ideologicznie treścią, przystosowując je do naszych zadań rewolucyjnych. Może jedynie jako ilustrację przytoczę przykład naszej, chutorowej Europy. Niedawno wpadł mi w ręce zbiorek M. Woronego, niegdysiejszego modernisty, który mieszka w Europie. Mówię o tomiku Krasa żyttia - nudne, niezdar-
ka dyskusja lat 1925-1928
163
spóźniona jest prawie o 50 lat. (...) Wreszcie słów kilka o narodnictwie i chutorowości. (...) am, że jeśli ukraińska inteligencja pójdzie do wsi starym kciukiem narodnictwa z jego niewyraźnymi romantycznymi ten-
I ncjami a la Hrinczenko112, to nie przyniesie ona wsi kultury. Kqowu w odrębnych zakątkach istnieć będą grupki ludzi, lecz jak ilml/.ą sobie radę z ruchem na skalę masową? (...) Uważam, że
ht craturze powinniśmy zorientować się na masowy ruch chłop-inw tym miejscu nie zgadzam się z to w. Mohylanskim, że ak-
I1 w chłopski powinien znać swoje miejsce i nie mieszać siew spra-
li teratury".
Borys Antonenko-Dawydowicz [Dawydowycz] (1899-1984): grupa Łanka-' IARS, prozaik i dramaturg, krytyk i tłumacz z angielskiego, bułgarskiego i pol-
iego; autor m.in. powieści Smert', Tuk-tuk..., Sprawżnij czolowik, Za szyr-oraz zbioru reportaży; skazany łącznie na 20 lat i zesłany w 1935 roku,
11>56 rehabilitowany powrócił do Kijowa.
"U nas sprawę stawia się tak, że właściwie najważniejsza, najbardziej pozytywna dla pisarza jest ideologia. Kiedy pisarz wstępuje do jakiejś organizacji, pytany jest przede wszystkim, w jakich był organizacjach, jaki ma staż, interesuje ich ideologia, i zupełnie nie ciekawi sama istota tego, co stworzyło pisarza, jego lalcnty i dzieła. I kiedy wszystko jest zadowalające po linii ideologicznej, wówczas taki człowiek zostaje przyjęty do organizacji. (...) Wszystko to prowadzi do tego, że przed szefem organizacji literackiej nie stojąludzie, lecz elementy użytkowe. Na pewno trzeba z tym skończyć. (...)
Wreszcie - inteligencja. To słowo rozumiano na różny sposób: wcześniej mówiono po prostu -jesteście bandytami, potem
ll2Borys Hrinczenko (1863-1910): etnograf, historyk, publicysta, nauczyciel; przewodniczył "Proswicie" oraz Związkowi Nauczycielskiemu, autor Słownika Języka Ukraińskiego. Był ideologiem "narodnictwa", wierząc, że polepszenie życia wsi zależy od skuteczności pracy kulturalno-oświatowej, przy tym przeciwstawiał tradycjonalną, patriarchalną wieś - proletariackiemu miastu, kładł nacisk na problem ukrainizacji wśród chłopstwa.
164
Część trzecia: ukraińska moderna
Emigracja i reemigracja...
165
nazywano ją ukapistami, a obecnie inteligentami albo poput-nykami113. Myślę, że niestosownie jest włączać do ukraińskich kontekstów słowo poputnyk, bo właściwie, dlaczego nasza literatura, która nie pochodzi z tzw. organizacji proletariackich, świadomie idzie w ślad za władzą radziecką? Dlatego, ponieważ uznaje jąza jedynie możliwą dziś władzę na Ukrainie. (...)
Ale powróćmy do spraw literatury. Jeśli teraz zostaje postawiony problem: Europa czy Proswita, to ja właściwie rozumiem go tak: dyktatura proswitiaństwa czy układy rosyjskie, realia radzieckiej Rosji w dziedzinie literatury? Bez wątpienia należy odpowiedzieć: przyjmijmy warunki radzieckiej Rosji w naszej literaturze! (...) Trzeba stworzyć normalne warunki dla rozwoju kultury ukraińskiej - ukraińskiej nie z dużej lub małej litery.
(...) A więc nasze hasło brzmi - nie Europa czy Proswita - lecz literatura radzieckiej Ukrainy, uwolniona od chałtury, pro-switiaństwa i chachłackiej makulatury! Pragniemy, aby choć w połowie zaprowadzono tutaj warunki, jakie istnieją w radzieckiej literaturze w Rosji".
Iwan Łe (1895-1978): prozaik, autor m.in. powieści Roman, Miżhirija oraz powieści historycznych; nagrodzony orderem Lenina i wieloma zaszczytami literackimi.
"Trzeba zasadniczo postawić sprawę-nie Europa czy Pro-swita, lecz - poputnyctwo czy sztuka proletariacka, a w szczególności literatura. (...) Czy będziemy trzymać kurs na poputny-ków i koronować ich laurami artystycznymi, czy też będziemy ich tylko tolerować, promując swoje literackie siły spośród korespondencyjnych kół robotniczo-wiejskich i tworząc literaturę proletariacką; oczywiście nie taką, jak proponuje tow. Antonenko -literaturę USRR [Ukrajinśka Socjalistyczna Radianśka Respubły-ka], przy czym stawia on akcent na literze U. My dbamy o lite-
raturę ZSRR, o literaturę proletariatu całego świata, nie stawiając akcentu na literze U".
Tow. Żyhałko: komsomolec ze wsi; autor "dytyrambów przemysłowych" wygłaszanych na łamach "Nowych szlachów" (1929). Brak bliższych danych.
"Dziś nie jest nam potrzebne, jak mówi tow. Zerow, patrzenie na Europę i branie z niej przykładu. Jaka tam dziś u nas Europa? Europa burżuazyjna, a nam potrzebne są utwory proletariackie, potrzebna twórczość korzystna dla proletariatu, aby go wychowywać. Co widzimy za granicą? Widzimy, że ci sami pisarze, którzy za granicą przedstawiają się jako aktyw wiejski i robotniczy, idą za nami, w kupie z nami, z organizacjami proletariackimi; znaczy się - nie my powinniśmy brać przykład z Europy, a odwrotnie - musimy poszerzyć swojąwiedzę, swojąkulturę i ostro trzymać kurs proletariacki, a nie rozprawiać o tej ideologii, jak ta gadanina, którą tutaj słyszeliśmy. (...) Dlatego nie patrzeć na Europę, - zniszczymy ją, my, młodzi; za kilka lat, może 10 lub więcej, będziemy mieć taką kulturę, że nie my w Europie, ale Europa od nas będzie się uczyć".
113 Wbrew intencjom Dawydowicza słowo "poputnyk", kalka z rosyjskiego, której pierwotne znaczenie to "towarzysz podróży", weszło do ukraińskiego w zupełnie innym znaczeniu o zabarwieniu negatywnym i określało w słowniku komunistycznej propagandy starszą generację inteligencji, która z trud-
6. EMIGRACJA I REEMIGRACJA...
Jak wiadomo, najbardziej prężnym przedwojennym ośrodkiem ukraińskiego życia kulturalnego był Lwów. Tutaj znajdowały się ukraińskie wydawnictwa, które nie tylko wydawały klasykę, ale także promowały twórczość młodych pisarzy; tutaj ogłaszano konkursy literackie i wydawano literackie periodyki. Jak podają ówczesne statystyki114, w roku 1930 wPolsce wychodziło 37 ty-
nością przystosowywała się do gwałtownych zmian w literaturze w latach 20., można powiedzieć - "farbowanych komunistów".
114 J. Czechowycz, Ukrajina w czysłach. Zhirnyk, Odessa-Warszawa 1933;
166
Część trzecia: ukraińska moderna
tułów/ukraińskich czasopism literacko-artystycznych (na ogólną liczbę 80 gazet) oraz wydano 88 książek z literatury pięknej (na 423 pozycje wydane łącznie w tym czasie). Dla porównania na Ukrainie Sowieckiej ukazywało się wówczas, w okresie największego rozkwitu narodowej kultury, około 400 literackich czasopism115. Na obu obszarach za rekordowy uznaje się 1928 rok, kiedy to Ukraińcy wydawali łącznie na całym świecie 661 tytułów wszelkiego rodzaju gazet. Jednak najbardziej szokujące są wyliczenia dotyczące ukraińskiej inteligencji: poza granicami Ukrainy Sowieckiej zebrano łącznie 362 osoby, z których 244 żyły w granicach Rzeczpospolitej, z zawodu głównie technicy i inżynierowie. Można uznać, że ta skromna liczba odzwierciedla wojenne perypetie Ukraińców we wschodniej Galicji.
Jednym z najważniejszych czynników rozwoju i odrodzenia narodowego dla Ukraińców była nadzieja na zjednoczenie ziem po obu stronach Zbrucza, połączenie się Ukraińców galicyjskich z tymi, którzy pozostali na terenach sowieckich. Ta szansa została zaprzepaszczona z kilku przyczyn wystarczająco dokładnie omówionych przez historyków, abym już nie musiała się nad nimi tutaj rozwodzić116. W efekcie nie doszło, jak wiemy, do połączenia USRR z ZUNR, a traktat podpisany w marcu 1923 roku ostatecznie przyznał Polsce władzę w Galicji Wschodniej. Niezależnie od tego, czy politykę prowadzoną na tym terenie nazwiemy na modłę ukraińską "okupacją", czy też z podziwu godną konsekwencją upierać się będziemy przy polskości Lwowa - nie zmienia to faktu, że dla rozwoju procesu literackiego te zdarzenia polityczne miały znaczenie fundamentalne. W odpowiedzi na politykę polo-
ta pozycja jest nie tylko oryginalna ze względu na czas i miejsce wydania. Książkę wydrukowano w 200 egzemplarzach. Całość przedstawia właściwie stan gospodarki nie istniejącego państwa ukraińskiego (mniej więcej o współczesnych granicach politycznych) z wyliczeniem wielkości terytorium (986 548 km2) i łącznej liczby ludności na całym świecie (47,5 min). Autor bardzo sceptycznie odnosi się do pomysłów planowania centralnego w USRR, jednak w każdym przypadku podaje dość ścisłe liczby, choć nie wiadomo, na ile prawdziwe i wiarygodne.
115 Dane według radzieckiej statystyki Presa w USRR, Charkiw 1928.
116Zob. np. M. Kozłowski, Między Sanem a Zbruczem, Kraków 1990.
Imigracja i reemigracja...
167
nizacji prowadzoną w Galicji począwszy od lat 20. Ukraińcy stwo-rzyli uniwersytet podziemny, na którego czele stanął Wasyl Szczu-
Dla inteligencji zachodnioukraińskiej "ukrainizacja" ogłoszona na wschodzie była jedyną w swoim rodzaju ofertą po upadku /UNR i wprowadzeniu polonizacji na tym obszarze, toteż zaczęła ona masowo emigrować za wschodnią granicę, aby bezpośrednio wziąć udział w odbudowie narodowego państwa117. Uciekała lam od początku lat 20. przez następne dziesięć lat, pomimo coraz częściej ukazujących się w ukraińskiej prasie w Polsce alarmujących wieści i relacji o głodzie i terrorze.
Na początku lat 20., w wyniku wojny polsko-ukraińskiej, duża część inteligencji znalazła się poza granicami Rzeczpospolitej -w Austrii lub Czechosłowacji - wciąż jeszcze czekając na rozstrzygnięcie sprawy Republiki Zachodnioukraińskiej. Większość stanowili oczywiście żołnierze, którzy najpierw brali udział w walkach o ZUNR, a potem zostali internowani i zatrzymani w obozach. Dopiero po 1923 roku (po ogłoszeniu amnestii przez; polski rząd) rozpoczyna się stopniowy powrót Ukraińców z emigracji, lecz jeszcze dwa lata później ten proces rejestruje się jako nie zakończony118. Część tej grupy emigrantów, której ogólna liczba dochodziła do 100 tysięcy osób (z czego V3 to przybysze z Nad-dnieprza) przyjęła opcję zachodnią i stworzyła najsilniejsze ośrodki imigracji w Pradze, Warszawie, Wiedniu, Berlinie i Paryżu119; część jednak, pod wpływem propagandy "ukrainizacj i", postanowiła osiedlić się na radzieckiej Ukrainie. Dezorientacja polityczna ukraińskiej inteligencji i jej niejasny lub wręcz naiwnie opty-
117O. S. Rubliow, J. A. Czerczenko, op. cit., s. 6.
118 Zob. L. Wasilewski, Ukraińska sprawa narodowa w jej rozwoju histo-rycznym, Warszawa-Kraków 1925.
119 Sytuacja ukraińskich emigrantów w Europie Zachodniej przez cały okres międzywojenny była na wpół oficjalna. 0 ile uznawano taką kategorię jak polityczna emigracja rosyjska lub żydowska, to Ukraińcy nigdy nie uzyskali podobnego statusu i nie posiadali swego przedstawiciela w emigracyjnym rządzie przy Lidze Narodów, która regulowała sytuację prawną uciekinierów ze wschodu przy pomocy tzw. paszportów Nansena.
168
Część trzecia: ukraińska moderna
Imigracja i reemigracja...
169
mistyczny stosunek do wydarzeń na wschodzie doprowadziły do powstania zj awiska reemigracji.
Między innymi powrócić na Ukrainę zdecydował się w 1924 roku historyk Mychajło Hruszewski. Jego działalność w Ukraińskiej Akademii Nauk trwała jednak niedługo i zakończyła się wraz z falą represji lat 1929/30, uczniowie zostali aresztowani i zesłani, a sam autor monumentalnej Istoriji Ukrajiny-Rusy został w końcu w 1931 roku wysłany do Moskwy i wkrótce potem zmarł. Jest to przykład tym bardziej spektakularny, że Hruszewski był już w czasie I wojny światowej aresztowany, zesłany i trzymany w Moskwie, a z władzą radziecką miał do czynienia jako prezydent Ukraińskiej Republiki Ludowej w 1918 roku, po czym wyjechał do Wiednia. O ile w tym przypadku dość łatwo zgadnąć, jakimi argumentami kierował się Hruszewski, podejmując w 1924 roku decyzję powrotu, to im dalej od tej daty, tym więcej pojawia się w ukraińskiej prasie informacji o bolszewickim terrorze i motywacje reemigrantów stają się coraz trudniejsze do racjonalnego wytłumaczenia.
Podobna historia dotyczy innego działacza ukraińskiej kultury, który również w 1919 roku pełnił funkcje polityczne (ministra oświaty w rządzie Ukraińskiej Republiki Ludowej), Antona Kru-szelnyckiego [Kruszelnyćkyj]. Utworzył on już po upadku Republiki czasopisma "Nowi szlachy" i "Krytyka" (1929-1933). To ostatnie początkowo odznaczało się szerokim spojrzeniem na literaturę i proponowało znakomite recenzje pióra Iwana Kruszel-nyckiego. Jednak z czasem, co symptomatyczne dla ducha tamtego czasu, skłaniało się coraz bardziej ku propagowaniu osiągnięć kulturalnych na wschodniej Ukrainie, stając się wręcz pismem pro-sowieckim. Jak łatwo przewidzieć, Kruszelnycki (wraz z żoną i trzema synami, w tym utalentowanym poetą Iwanem) reemigro-wał w najgorszym dla siebie czasie, bo w 1934 roku, tuż po rozgromieniu całego pokolenia literatów oskarżonych o "burżuazyj-ny nacjonalizm". Cała rodzina Kruszę lny ckich zginęła w ciągu następnych dwóch lat120.
Klasycznym przypadkiem jest reemigracja Mykoły Worone-go, tłumacza między innymi Mazepy Słowackiego i symbolistów
francuskich. Po raz pierwszy wyjechał on do Wiednia i Lwowa, skąd powrócił w 1897 roku, aby pracować w trupach teatralnych Kropywnyckiego i Saksahanskiego. W 1910 roku osiedlił się na Itałe w Kijowie, gdzie pracował w teatrze Sadowskiego. Jak ładnie relacjonuje problem Ukrajinśka Literaturna Encykłopedija, Worony nie zaprzyjaźnił się z rewolucją ze względu na "niedo-i 'kreśloność postawy społeczno-politycznej". Że jednak zrobiła na mm wrażenie, dowodzi jego powtórny wyjazd do Warszawy, gdzie aprzyjaźnił się z Tuwimem i Staffem. Cytując słowa innego odkrywczego krytyka, utrata socjalistycznej ojczyzny stała się "ży-Dlowąi twórczą tragedią, w następstwie której te talenty [bo mowa także o Samijłence] nie mogły już odrodzić się w pełni swoich it". Drugi powrót na Ukrainę Wschodnią-po sześcioletniej prze-i wic - przypadł na 1926 rok. W końcu Worony razem ze swoim Utai entowanym poetycko synem, Markiem (który z kolei ratował lc przed represjami "ucieczką" do... Moskwy), trafił w połowie I .ii W. na Sołówki, gdzie obaj zginęli121.
Nie będę tutaj mnożyć analogicznych przykładów hurraopty-
M11 stycznych powrotów na Ukrainę sowiecką; nie dziwią mnie one,
Ś lv dotyczą na przykład ekipy lwowskiego, komunistycznego
isopisma "Wikna" (lub polskiego "Miesięcznika Literackiego",

" Kolejna fala powrotów na Ukrainę przypada na lata II wojny światowej, ictncy zawłaszczają Ukrainę, a komuniści wycofują się z Kijowa; na-pna ma nieco inny, często przymusowy charakter i przypada na okres powo-miiv, związana jest głównie z akcją "Wisła" i polityką "wywózek" prowa-il/nii;i wówczas wobec mniejszości narodowych. Każda z nich okupiona jest mii ofiar politycznych represji. Na przykład w okresie II wojny światowej i iikowski notuje dwie fale ucieczek Łemków na wschód: zima 1939/1940 res od późnej jesieni 1944 do końca 1946 roku (Z. Siatkowski, Formowali,- pokolenia literackiego. Współczesna poezja łemkowska, referat wygło-i na Kongresie Ukrainistów we Lwowie w 1993 roku). Zaznaczyć też /Śha, że dominującym zjawiskiem w tym okresie były jednak ucieczki na I I u ul; ogólną liczbę Ukraińców, którzy tam pozostali, oblicza się na 2-3
"iln
1 Trudno określić datę śmierci Mykoły Woronego -jedne źródła podają, ial rozstrzelany w 1938 roku (Odessa?), inne natomiast, że zginął w 1940 112 roku. Marko zmarł w 1941 roku.
170
Część trzecia: ukraińska moderna
z którego uratował się Aleksander Wat) - wyjazdy były tutaj motywowane ideologicznie.
Najważniejszym jednak problemem wydaje się rozgraniczę nie, co jest r e e m i g r a c j ą, a co do tej sfery już nie należy, kwalifikując się po stronie emigracji. Nie wątpię, że pisarz urodzony na Ukrainie Wschodniej, jak choćby Małaniuk, skierowawszy swe kroki na wschód (zamiast do Berlina), zostałby z całą pewnością nazwany reemigrantem (jak i ofiarą stalinizmu). Takie przypadki - osób urodzonych przed rewolucją na terenach ukraińskich, które wyjechały, aby przeczekać komunizm i, mimo wszystko, z nadzieją powróciły tam na początku lat 20. i w latach 30. -już pokazałam. Wątpliwości budzić mogą losy Ołeny Teli-hy, a więc powrotu w czasie II wojny światowej z autentyczną wiarą w możliwość odwrócenia sytuacji politycznej. Jakie bowiem były ideologiczne powody jej reemigracji? Czy gdyby wysłano poetkę do Pragi, pojechałaby tam z równym zapałem? Chociaż trudno jest, z drugiej strony, zaprzeczyć, że w każdym z podanych przykładów rolę odgrywa jakaś ideologia: czy będzie to przed-wojenny komunista, czy członek obozu przeciwnego. Inny przypadek to pisarz urodzony na terenie Ukrainy Zachodniej - gdy wraca na wschód, to w końcu szuka dla siebie Ukrainy, a zostając "po tej stronie Zbrucza", siłą rzeczy jest obywatelem II Rzeczpospolitej. Czy więc reemigruje jako Ukrainiec, czy też emigruje spod "polskiego zaboru" na wschód?
Po drugiej wojnie światowej nie ma już takich problemów -droga na wschód jest jednoznacznie zamknięta, pozostaje ucieczka na zachód. Ostatni, dość radykalny przypadek to, by tak rzec, symptom Chwylowego, a więc decyzja świadomego powrotu na Ukrainę, która równa się wydaniu na siebie wyroku śmierci. Inaczej mówiąc, gdy pisarz przebywa na Zachodzie, może pozostać na emigracji (może nawet czekać kilka lat, jak inni, na upadek bolszewików), a jednak powraca na pewną śmierć. W gruncie rzeczy Chwylowy nie zdążył tak naprawdę (psychologicznie) emigrować, albo też w ogóle nie wziął tej możliwości pod uwagę, jednak wybór posiadał. Niezależnie, jak zakwalifikujemy poszczególne przypadki, samo zjawisko reemigracji, choć problematycz-
/ Utracicie getta ipolskie stereotypy
171
istniało przez okrągłe 30 lat i świadczyło o izolacjonizmie, ", i; i k im tkwili Ukraińcy przebywaj ący na zewnątrz granic Ukrainy Sowieckiej.
I .osy Jewhena Małaniuka są wzorcowym przykładem drogi
Ś i u cy oderwanego od swego kulturowego źródła, który najpierw
i><>gląda z nadzieją na wschód, przeczekuje całe dziesięć lat
I Warszawie i Pradze, lecz po II wojnie traci nadzieję na upadek
I umunizmu i definitywnie emigruje na Zachód. I w tym miejscu
I1 u- ma już chyba wątpliwości, że wszyscy uciekający- czy z Żalu idniej, czy ze Wschodniej Ukrainy -są emigrantami, w pełnym tego słowa znaczeniu.
7. LITERACKIE GETTA I POLSKIE STEREOTYPY
Kiedy w 1933 roku warszawskie "Wiadomości Literackie" ogłosiły ankietę zatytułowaną Pisarze polscy a Rosja sowiecka, może dwóch respondentów wspomniało mimochodem o tym, że literatura sowiecka to także mniejszości narodowe - nie tylko Rosja. Sprawiało to wrażenie, jakby propaganda ujednolicania kultury i wynaradawiania prowadzona w latach 20. i 30. w ZSRR zyskała idealnych słuchaczy... w Rzeczpospolitej. Ankieta prezen-towała w czterech kolejnych numerach pisma wypowiedzi ponad dwudziestu polskich intelektualistów122, ujęte w trzech punktach: literatura sowiecka - eksperyment komunistyczny - zbliżeniepol-
122 Dla porządku wymieńmy te nazwiska: K. Irzykowski, prof. T. Grabow-ski, S. Baczyński, prof. F. Ossendowski, prof. W. Kozicki, J. Wittlin, prof. J. K. Kochanowski, J. E. Skiwski, M. Choromański, prof. M. Zdzie-chowski, J. Korczak, P. Hulka-Laskowski, F. Goetel, J. Tuwim, M. Kuncewi-czowa, Z. Nałkowska, A. Drogoszewski, prof. L. Chwistek, W. Rogowicz ("Wiadomości Literackie", Warszawa 1933, nr 38, 39,44,49). O złudzeniach polskiej komunizującej inteligencji dużo mówi powieść Juliana Stryjkowskiego Czarna róża.
172
Część trzecia: ukraińska moderna
sko-rosyjskie. Wszystkie wypowiedzi można podzielić na trzy zasadnicze grupy: takie, które szczerze popierają eksperyment sowiecki i wyrażają zachwyt tym, co dzieje się na wschodzie; takie, które wyrażają wątpliwości i niezdecydowanie co do komunistycznej propagandy sukcesu; wreszcie wypowiedzi zdecydowanie wrogie wobec Rosji Sowieckiej i te należą do zdecydowanej mniejszości. Najciekawsze jest to, że nazwiska zaliczane dziś do największych w historii polskiej literatury wcale nie gwarantowały przytomności umysłu autora, który najczęściej dawał się wodzić za nos komunistycznym piewcom sukcesu123. Na przykład Zofia Nałkowska mówi we wspomnianej ankiecie:
Eksperyment sowiecki, wyzwalając człowieka z nakazów etyki transcendentalnej, nakłada nań więzy etyczne nierównie surowsze, normowane prawem drugiego człowieka i ciężką odpowiedzialnością wobec kolektywu. Poddanie w Sowietach jednostki kolektywowi domaga się od niej wyrzeczeń dochodzących aż do zupełnego zapomnienia o swoim losie. Stwarza to stan napięcia, ofiarnej energii, stan wysokiego ciśnienia moralnego, ujawniający się w powieści i poezji sowieckiej, a nawet dostarczający kryteriów tamtejszej krytyce literackiej. Jest to atmosfera klasztoru o najsurowszej regule, nasycona moralnością nieubłaganą - bez jakiegokolwiek nakazu, poza nakazem społecznym (...) i bez nadziei na jakąkolwiek nagrodę doczesną, co jest istotnym męstwem...
Nawiasem mówiąc, gorzkiego smaku użytej tu metaforze "klasztoru" dodaje fakt, że mniej więcej pięć lat wcześniej cerkiew prawosławna staje się atrapą i właśnie w momencie wypowiadania przez Nałkowska powyższych słów odbywa się niszczenie soborów.
Podobnie, znakomity tłumacz poezji rosyjskiej, Julian Tuwim, diagnozuje:
Literatura sowiecka jest dalszym ciągiem wielkiej i wspaniałej literatury rosyjskiej (...). Utarło się głupie przekonanie, że pisarzom sowieckim każe się pisać na aktualne tematy, że literatura stała się powolnym narzędziem w rę-
123 Dobre przykłady takiej postawy mentora, roszczącego sobie prawo do ocen i mówienia ludzkości, w jaki sposób ma postępować, daje książka Paula Johnsona Intelektualiści (A. Pibera, Warszawa, [bez daty wyd.]), która w sposób demaskatorski przedstawia czołowych intelektualistów ostatnich dwustu lat, poczynając od Jana Jakuba Rousseau. W naszym kontekście szczególnie wartymi polecenia są eseje o Marksie i Brechcie.
literackie getta ipolskie stereotypy
173
k;ich p. Stalina, który zamawia powieść lub poemat jak traktor. Czyż gigantyczny wysiłek stworzenia nowego układu społecznego nie mógł szczerze po-i wać całych zastępów pisarzy i poetów?
Natomiast pisarz środowisk robotniczych, Paweł Hulka-La-skowski, zaczyna swoją wypowiedź następująco: "Literatura sowiecka, jak cały w ogóle komunizm rosyjski, to dobroczynna konsekwencja i wielkie zadośćuczynienie"; aby podsumować: "Literatura sowiecka to kronika walki z materią i proroctwo". Autor książki Literatura w ZSRR (1932) Stanisław Baczyński doda-
Mc i to, co daje ta literatura, obecnie wystarcza do uznania jej za promotorkę i o/woju przyszłej literatury świata. W konsekwencji będzie ona wobec Europy wyższym stopniem ewolucji artystycznej i objawem wyższego poziomu .wiadomości społecznej. Udowodni ona, że zagadnienie kultury socjalistycznej stanowi najbliższy etap rozwoju kultury ogólnoludzkiej, że nie jest ona ivlko metafizyczną fikcją i urojeniem marksistów.
lak wiemy, syn autora tych słów, Krzysztof Kamil Baczyński, /ginął w Powstaniu Warszawskim, gdy Armia Czerwona cierpliwie czekała aż stolica wykrwawi się w walce do końca.
Oczywiście, nie wszyscy są szczerze zachwyceni "postępem Śowieckim". Do przeciwnej grupy można zaliczyć wypowiedź MarianaZdziechowskiego, w której ostrzega: "Związkiem Sowiec-Icim rządzi głód! Metodą realizowania sowieckiego państwa jest i c rror!" I drugą opowieść o pobycie w ZSRR, Janusza Korczaka:
Mój upór był niewygodny. Tym samym rewolwerem, którym godzinę wcze-tniej zastrzelono parszywego konia, dano mi do zrozumienia, że jestem nie na miejscu i nie w porę. Bezcelowość walki była wyraźna. Wróciłem do Polski. In/ tylko z książek, filmów, opowiadań, pism posiadam niejakie doświadczenie w czytaniu między wierszami: co ocieka fałszem, syczy propagandą, co 11 zatajaniem okrutnej prawdy.
Jednak te pojedyncze głosy na ogół toną we wrzawie i entuzjazmie absolutnie ślepych i głuchych polskich elit intelektualnych. / pewnością można traktować takie symptomy jako zwykłą po-i H yłkę, naiwność lub jako wygodną ułudę, ucieczkę z panicznego nachu przed rodzącym się w Niemczech totalitaryzmem, albo u-/ jako naturalną przekorę wobec polityki władzy sanacyjnej.

174
Część trzecia: ukraińska modcnui
Lecz nie można usprawiedliwiać naiwności, przede wszystkim dlatego, że tuż obok biją na alarm ludzie przerażeni wynikami sowieckiego eksperymentu. Warto być może zaznaczyć w kon tekście tych wypowiedzi i to, że pierwszy obóz zagłady powstał w Związku Sowieckim już w 1921 roku (Chołmogory), od tamtej pory trwała intensywna rozbudowa sieci łagrów na olbrzym i < b obszarach od Morza Białego do Sachalinu i Karagandy oddanyc 11 przez Stalina w gestię GPU (NKWD).
Do grupy "niezdecydowanej" lub dystansującej się wobec postawionego w ankiecie zagadnienia należy zaliczyć choćby wypowiedź Józefa Wittlina:
Jedni uważają ZSRR za raj, inni za piekło. Co prawda w ostatnich latach wizja piekła zaczyna ustępować wizji czyśćca. Skłonny jestem uważać Sowiety raczej za ziemię zamieszkiwaną i rządzoną przez ludzi, którzy - jak wszyscy ludzie - mylą się i błądzą. Tylko że skala błędów ludzi budujących od podstaw nowy ustrój społeczny musi z natury rzeczy być większa od skali błędów popełnianych przez ludzi "starego świata". Takie jest prawo wszelkiego eksperymentu i wszelkiej młodości. Nie rozumiem tych, którzy cieszą się, gdy w budownictwie Sowietów coś się nie udaje. Podziwiam natomiast ludzi, którym rewolucja w Rosji wyrządziła wiele złego, a mimo to martwią się każdym niepowodzeniem Sowietów. (...) Daj im Boże, w którego nie chcą uwierzyć, żeby udało im się uszczęśliwić ich milionowe masy".
Leon Chwistek, na przykład, nie może zrozumieć, "dlaczego ruch podjęty w imię walki z przesądami posługuje się obskurną dialek-tyką heglowską, która była stworzona dla obrony imperializmu i z wielkim skutkiem może i dziś być do tego samego celu użyta". Z jeszcze większym dystansem podchodzi do problemu Michał Choromański:
Z komunizmem, jak dotychczas, nie spotkałem się nigdzie. Jedynie rozmawiałem z paroma przyj aciółmi na ten temat, ale działo się to już w kraju. W Rosji bowiem nigdy nie miałem sposobności z kimkolwiek poważnie porozmawiać, gdyż każdy znany mi komunista był zajęty jakąś konkretną pracą, czy to rozstrzeliwaniem naszych wspólnych znajomych, czy - walką ze spekulacją, czy - zwiększaniem produkcji.
Aureli Drogoszewski natomiast twierdzi, że "czyta się to [literaturę sowiecką] zawsze z podejrzliwą, lecz nie zawsze uświadamianą nieufnością. Cenzura nie zewnętrzna, lecz wewnętrzna kie-
m-kie getta ipolskie stereotypy
175
już samą myślą i piórem autora". I natychmiast dodaj e: "nie i, ale na pewno dużo tam znaleźlibyśmy talentów". Na to czytelnicze zapotrzebowanie rzeczywiście natychmiast ir ay u j ą,,Wiadomości Literackie" i niedługo potem proponują cały i (47/1933) poświęcony literaturze sowieckiej. Dodatkowo naczyć trzeba, że zainteresowanie kulturą rosyjską wzrosło iirpomiernie po przyznaniu w 1933 roku Nagrody Nobla w dzielnic literatury Iwanowi Buninowi, choć prawdopodobnie do-h/v był znany, delikatnie mówiąc, negatywny stosunek rosyjskiego i>i ..u za-emigranta do władzy sowieckiej124. "Wiadomości Literac-' zaprosiły do współpracy redakcję czasopisma "Literaturnaja i ieta". Ten specjalny numer przygotowany został w Moskwie, i następnie przetłumaczony na język polski. Dawał przegląd kul-nilny od prozy i satyry po problemy teatru i kina (mowa jest i.un naprzykłado sprowadzonym w 1932 roku do Moskwy ukraińskim reżyserze Oleksandrze Dowżence; dziś wiemy, że był tam many prawie do śmierci; autor Ziemi, jednego z 12 najwybitniejszych filmów świata, stał się swego rodzaju symbolem arty-ly, który nie mógł urzeczywistnić się w kulturze narodowej); zamieszczał także omówienie życia literackiego (pióra M. Sło-n niskiego), wktórym na przykład znalazło się takie oto zdanie: "Znany jest rozwój mniejszości narodowych, oswobodzonych z od-u-cznego ucisku...".
Oczywiście w następnym roku "Literaturnaja gazieta" postanowiła odwdzięczyć się za to żywe zainteresowanie i zaprosiła redakcję warszawskiego periodyku do złożenia analogicznego imneru polskiego w języku rosyjskim. Jak rok wcześniej zebrano i edakcję, zaproponowano zestaw reprezentatywnych tekstów literackich i o literaturze, przesłano wszystko do tłumaczenia, po czym 18 lipca 1935 roku ukazał się polski numer "Literaturnej jaziety". Dopiero poniewczasie okazało się, że wyszedł on poza serią i nie był wcale kolejnym numerem moskiewskiego periody-k ii, a nikt z prenumeratorów nigdy nie widział tego "wydania spe-
124 Zob. Wspomnienia Walentina Katajewa w książce Trawa zapomnienia (tłum. D. Wawiłow, Warszawa 1969).
176
Część trzecia: ukraińska moderna
cjalnego". Jak łatwo się domyślić, prawdopodobnie polski numer wyszedł tylko w jednym egzemplarzu, który dla polskich niedowiarków miał stanowić namacalny dowód wolności prasy w Z-SRR. I żeby już zupełnie rozwiać złudzenia: nie ma żadnej pewności, czy "Wiadomości Literackie" znały prawdę, bowiem historia ta nie wyszła wcale z ust aktorów biorących udział w tej komedii, lecz pojawiła się na łamach ukraińskiego periodyku wychodzącego we Lwowie ("Nazustricz", 17/1935)125.
Prezentowana wyżej ankieta "Wiadomości Literackich" może być reprezentatywnym przykładem trzech stanowisk, jakie zajmowali polscy intelektualiści wobec zmian za wschodnią granicą: 1. postawy akceptacji i zachwytu, 2. zachowania dystansu i powściągliwości oraz 3. otwartej wrogości, często podszytej strachem. Generalną tendencję natomiast dobrze defmiująw 1934 roku "Sygnały":
Bez wątpienia Ukraińcy mają i twórczą myśl, i własny aktualny dorobek w zakresie nauki, literatury i sztuki, w sprawach społeczno-ekonomicznych - zajmują też przodujące miejsce w stawianiu i rozpatrywaniu pytań, jakie dotyczą większości ludzi. Lecz w polskim społeczeństwie przemilcza się te fakty, trwając w nieustannej pogardzie, zarozumiałości i ignorancji. Kiedy mówi się w poważnej prasie o którymkolwiek z ukraińskich pisarzy, traktuje się go jak egzotyczny okaz w klatce, gdyż koniecznie powinien on być emigrantem, najlepiej wprost z Rosji.
Istotnie, większość wzmianek o literaturze ukraińskiej, na jakie można się natknąć w prasie polskiej, przypomina znany syndrom psa, co tykał sięjeża. Inny głos dodaje do tego wizerunku jeszcze smutniejsze tony:
Powstał mur z drutu kolczastego pomiędzy ludźmi, którzy obok siebie żyją, ale się najzupełniej nie znają. Mur, który się buduje od ziemi aż do nieba, do Boga. Czy nie warto i czy nie trzeba go zniszczyć od podstaw, albo przynajmniej znaleźć w nim miejsca wolne i otwarte, w których można się porozumieć?126
125 A. Słonimski, Alfabet wspomnień, Warszawa 1989, s. 101. Muszę tu jednak sprostować pogłoskę, jakoby numer ten nie był dostępny czytelnikom rosyjskim. Nawet dziś każdy badacz literatury może w leningradzkiej bibliotece zapoznać się z tą publikacją.
/ Utrackie getta ipolskie stereotypy
177
Najciekawszy jest fakt, że wszyscy krytycy tego okresu - nie-nleżnie, czy piszą po ukraińsku, czy też po polsku - domagają mi;, łby literatura spełniała role przede wszystkim społeczne. Nie-II ii In jednak odważy się na tak śmiałe wnioski, jak wspomniany iu/ autor Literatury w ZSRR Stanisław Baczyński, który w imię Idei jest gotów przymknąć krytyczne oko na braki w estetyce utwo-
l tteratura rosyjska po rewolucji [czyt. sowiecka w ogóle] nie utraciła swych I Kh oryginalnych, jest nadal krańcowa w stawianiu problematów, jest ciągle boleśnie szczera i bezpośrednia, co przy obniżeniu się na ogół poziomu sztuki pisarskiej robi wrażenie pewnego barbarzyństwa. Ale wobec Europy posiada OM walory, których nie zaćmi żadna subtelność artystyczna, jest literaturą wynikającą z życia i dla życia, tworzy, buduje i należy więcej do przyszłości iu/ przeszłości. Dzięki temu barbarzyństwu właśnie ma ona surowy zapach powstającego życia, nie zaś zgnilizny i rozkładu, jakim tchnie Europa. Jako literatura okresu przejściowego ma wiele wad, ale też zaletę główną, że jest pi zejściem do literatury nowej, przyszłej i nosi w sobie jej zaczątki127.
Najgorzej w zarysowanym przez Baczyńskiego krajobrazie literatury europejskiej wyglądają emigranci, którzy - zamiast sycić sią komunizmem - nie wiadomo z jakiego powodu uciekają ku ,,/gniliźnie Europy":
1'ominę tu, rzecz prosta, jednowymiarową i negatywną, tendencyjną literaturę (Śmigracyjną. (Pomyśleć tylko, że skarży się ona przy całej swej psychozie kontrrewolucyjnej na przymus tendencji w Sowietach!)128.
W tym kontekście można się nie dziwić żadnej, nawet najbardziej apologetycznej wobec komunizmu, wypowiedzi polskiego intelektualisty i (w końcu) specjalisty-literaturoznawcy podkarmia-nego podobnymi diagnozami. Jednak Polacy nie byli skazani jedynie na pomyłkowe opinie.
Należy wziąć pod uwagę, że - pomimo utrudnionego dostępu do informacji - duża grupa pisarzy miała okazję przebywać
126 "Sygnały" 1933, nr 2, s. 7 (komentarz Karola Kuryluka).
127 S. Baczyński, Literatura w ZSRR, Warszawa 1932, s. 84-85.
128Ibidem, s. 25.
178
Część trzecia: ukraińska moderna
w Związku Sowieckim już po rewolucji: Jarosław Iwaszkiewicz wyjechał z Kijowa dopiero w 1918 roku129; Kazimierz Wierzyń-ski najpierw trzy lata I wojny światowej spędził w rosyjskim obozie jenieckim w Riazaniu, a następnie uciekł w 1918 roku do Kijowa, rok później brał udział w walkach o Lwów, a następnie w wojnie polsko-bolszewickiej; powszechnie znane są petersburskie perypetie okresu rewolucji Witkacego, które w decydującym stopniu zadecydowały o jego katastroficznym światopoglądzie i ostatecznym losie samobójcy; Antoni Słonimski udał się na wschód i w 1932 roku opublikował w "Wiadomościach Literackich" artykuł Moja podróż do Rosji130. Na tych samych łamach ukazał się równie elegancki, co kłamliwy, wywiad ze Stalinem (12 VI1932) oraz cykl przenikliwych reportaży (również) z Ukrainy A. Janty-Połczyńskiego Wzdłuż i wszerz ZSRR, których diagnozy z powodzeniem mogłyby i dziś służyć analizie sowieckiego reżimu i psychologii mas. Wreszcie, szerokim echem odbiły się wrażenia z podróży po Związku Sowieckim laureata Nagrody Nobla za 1925 rok, George'a Bernarda Shawa, który podczas głodu na Ukrainie - zamiast umierających dzieci i zrabowanych gospodarstw - miał okazję oglądać pulchne wieśniaczki i bogate kołchozy, a zamiast przepełnionych więzień - wzorcowe zakłady wychowawcze. W ten sposób z pisarza lewicowego, głosiciela idei fabiańskich przekształcił się w apologetę komunizmu, co w dużym stopniu przyczyniło się do jeszcze większej dezorientacji kół intelektualnych Zachodu.
Moda na komunizm, jaka rozpoczęła się w połowie lat 20. w Rzeczpospolitej i trwała jeszcze długo w latach 30., była do pewnego stopnia postawą irracjonalną, programowo opozycyjną wobec oficjalnej władzy sanacyjnej. "W wyższych sferach to było bardzo dobrze widziane - i jak powiada A. Wat o Leonie Schille-rze - to był taki półcygański styl wrastania cyganerii w wyższe towarzystwo". Początkowo sprzyjał temu gospodarczy i polityczny
129 Zob. J. Iwaszkiewicz, Książka moich wspomnień, Warszawa 1957.
130 Miłosz zwraca uwagę, że plonem tej wyprawy jest również wiersz Ham-letyzm.
rackie getta i polskie stereotypy
179
jardiasz panujący w nowo powstałym państwie, później bez-;ie i Wielki Kryzys. Żeromski w tym czasie rejestrował Przedwiośniu (1924) najważniejsze tendencje światopoglądo-* ! (i prezentował w osobie Antoniego Lulka typ bohatera-rewo-H i imisty), jednak-co znamienne-nie potępiał najbardziej kon-wersyjnej z nich, choć przecież trudno było go w tym czasie podejrzewać o lewackie sympatie. Jak wiadomo, wywołało to na-."iikę na pisarza ze strony środowisk konserwatywnych, a także o/ywione dyskusje w samej KPP i zmusiło do wyjaśnienia swo-Ich i ntencji w Liście otwartym do Arcybaszewa.
W Polsce wyróżnić trzeba dwie fale zainteresowania komuni-Śiiicm: w połowie lat 20., gdy ukazał się manifest Trzy salwy i po-u-m "Miesięcznik Literacki" - według określenia Wata, faza "największego fanatyzmu, zaślepienia, kompletnego zaczarowania", Iowem "komunistyczny front"; i okres drugi w połowie lat 30. -pokolenie lewicowych literatów", kiedy komunizowanie staje się i nudną i dobrze widzianą postawą intelektualisty (z tego okresu pochodzą wypowiedzi z cytowanej ankiety).
Zresztą, mniej chodzi w tym miejscu o ocenę samego zjawi-
ka, bardziej o postawienie pytania, czy było możliwe rzetelne
podejście do tego problemu i czy publikowano na ten temat jakie-
I .ni wiek informacje na łamach prasy wychodzącej w Rzeczpospo-111 ej. Słowem, chodzi o określenie rozmiarów przepaści, oddziela-jąćej pełne złudzeń środowiska inteligencj i polskiej od ich (z reguły pozbawionych takich złudzeń) kolegów po piórze piszących po ukraińsku. Zjawisko jest złożone, lecz spróbowałam pokazać, że
I1 i c bez racj i w tytule tych rozważań poj awia się określenie "getta I iicrackie". I choć w zamierzeniu miało ono odnosić się do litera-i ury ukraińskiej, to w całym kontekście, mam wrażenie, idealnie pasuje także do środowisk polskich intelektualistów. Najpierw jednak zajmijmy się momentami wspólnymi dla obu literatur.
180
Część trzecia: ukraińska moderna
ona komunistyczne - "Miesięcznik Literacki" i " Wikna'
181
8. PISMA KOMUNISTYCZNE - "MIESIĘCZNIK LITERACKI" I "WIKNA"
Jak się za chwilą przekonamy, od końca lat 20. jedyną- bardzo wąską- płaszczyzną porozumienia i wymiany informacji dla pojedynczych przedstawicieli obu grup narodowościowych była wulgarnie pojęta płaszczyzna ideologiczna, literatura "społecznie zaangażowana", to jest przede wszystkim szpalty pism komuni-zujących: polskiego "Miesięcznika Literackiego" i ukraińskiego pisma "Wikna"131. Dopiero tu doszło do natężonej współpracy, wzajemnych tłumaczeń tekstów literackich i ich publikowania. Cały wrześniowy numer 1930 roku ukraińskiego miesięcznika poświęcony został twórczości polskich poetów rewolucyjnych: Słowo o Jakubie Szeli B. Jasieńskiego, wiersze W. Broniewskiego, S. Standego i W. Wandurskiego, dramat A. Wata, artykuły Stan-dego i Stawara oraz obszerna informacja o polskim piśmie; analogiczną prezentacją może pochwalić się numer 16 "Miesięcznika Literackiego" za 1931 rok.
Do początku lat 30. formacja "Wikna" (występująca od 1929 roku jako organizacja pisarzy proletariackich Horno) to jedyne ugrupowanie pisarzy ukraińskich, które szukało ideologii, znala-
131 "Miesięcznik Literacki" ukazywał się w Warszawie w latach 1929-1931 pod redakcją A. Wata i przy czynnym współudziale A. Stawara. Ukraińskie pismo wychodziło we Lwowie od listopada 1927 do roku 1932 (na początku nieregularnie) jako miesięcznik literatury, sztuki i krytyki; głównymi redaktorami byli W. Bobynski i S. Ołeksiuk (pseud. S. Tudor), współpracowali: W. Muzyneć, J. Hałan, O. Hawryluk, P. Kozłaniuk, J. Kondra, M. Sopiłka, W. Szajan, K. Jaran i inni.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że już w latach 1913-14 wychodziło marksistowskie czasopismo "Dzwin", które omawia - z punktu widzenia literatury proletariackiej - dokonania głównie polskiej prozy: W. Berenta i A. Struga, ale także K. Przerwy-Tetmajera, którego "proletariackość" widzi w utworach pisanych góralszczyzną. (Zob. K. Zalewśkyj, Do charakterystyky polśkoho krasnoho pyśmenstwa, "Dzwin" 1914, nr 3 i 5; zob. też: A. Kowaliwśkyj, op. cit., s. 86 passirn).

Śto ją i (niestety!) zabrało się do uprawiania twórczości politycz-Mic zaangażowanej. Jak na ironię, ukraińska krytyka tych lat go-i .u-o wzywała literaturę do politycznego i religijnego określania
u;, widząc w bezideowości największe zagrożenie dla literatury. Nie wzywała jednak do takiego rodzaju zaangażowania. Jednocześnie bowiem z tej samej strony dochodzą niepokojące sy-cnały, świadczące o nie do końca czystych intencjach literatów-
liojowników: "Nie może być tak dalej, aby poeci, którzy zawsze i wszędzie w rozmowach prywatnych przyznają absurdalność ide-ologii komunistycznej, w imię chwilowych politycznych iluzji i wy-i'ód osobistych, naginali swojąmuzę do ideologii komunizmu"132. I 'oźniejsze świadectwa Aleksandra Wata, opublikowane pod złowieszczym tytułem Demonizm i egzorcyzmy. "Miesięcznik Lite-i I lkwidacja polskiej partii komunistycznej [1938], likwidacja Polaków w Roli mówi Wat - ma bardzo wiele przyczyn. Jedną z przyczyn jest to, że polscy komuniści, przynajmniej inteligentni, ci najbardziej inteligentni, znacznie przed wojną i nawet przed procesami wiedzieli, czym są tak zwane zbrodnie Stalina. Były one nie tylko znane, były znane także i mnie, sympatykowi, ale były we właściwy, może niezupełnie jasny sposób przez nich oświetlone. Odejść od swojej młodości, od swojej idealnej młodości, nie mieli siły134.
Jak wyglądała ta świadomość po stronie komunistów ukraińskich? Tu sprawa była bardziej zagmatwana. Ukraińcy połączeni byli ze wschodem podwójnym węzłem: ideologicznym i narodo-wo-językowym. Z lektury niektórych numerów miesięcznika wi-
132 O. Babij, Ideołohiczni osnowy..., op. cit., s. 595.
133 Publikowane w cyklu wywiadów Mój wiek. Pamiętnik mówiony rozmowy prowadził i przedmową opatrzył Cz. Miłosz, Warszawa 1990. (Prw. podziemne wyd. z 1981 r.), s. 52-69. Wat tak komentował ten okres: "Całe moje zbliżenie się do idei komunizmu, cała moja bliskość do idei, to właściwie związek demoniczny, który dał swoje owoce dopiero dzisiaj, w postaci mojej choroby".
134 Ibidem, s. 65-66.

182
Część trzecia: ukraińska modem,.
komunistyczne "Miesięcznik Literacki" i" Wikna"
183
dać, że nie mogą oni żyć bez Wschodniej Ukrainy, muszą być ciągle podkarmiani - na zmianę - komunizmem i literaturą. O i 11 Ś na początku wygląda to na rzeczywistą fascynację nową ideą i tra fiają się na przykład bardzo oryginalne pomysły otwarcia szkoły teorii i praktyki pisarskiej, wartościowe przekłady wierszy Rim bauda pióra Wasyla Bobynskiego, to z czasem "Wikna" stają sic coraz bardziej nieprzyjemne, napastliwe i agresywne, aż w końcu dochodzi do oczywistych niedomówień i przekłamań. Można zobaczyć to choćby w przypadku nekrologu Maj akowskiego, w którym nie wspomniano ani słowem o tym, że poeta zakończył życie samobójstwem, albo na przykładzie złośliwych i prymitywnych ataków na lwowskich pisarzy protestujących przeciwko charkow-skim procesom, podczas których oskarżono i skazano w 1930 roku wybitnych działaczy kultury ukraińskiej, między innymi literatu-roznawcę Serhija Jefremowa'35.
Wówczas był to jedynie początek terroru, jaki miał trzy lata później ogarnąć całą Ukrainę i jaki nie ominął również głównego redaktora "Wikon", Wasyl Bobynski bowiem (podobnie jak większość członków grupy) wyjechał na Ukrainę radziecką i zginął na zesłaniu. Trudno jest zresztą zrozumieć jego postawę. Bobynski z jednej strony od początku konsekwentnie uczestniczył w sowie-tofilskich przedsięwzięciach: w pracach czasopism "Nowi szla-chy" AntonaKruszelnyckiego (Lwów 1929-1932), komunistycznej "Kultury", dwutygodnika "Switło" i wreszcie utworzył swoje własne "Wikna". Z drugiej strony nigdy nie otrzymał ani pochwały,
135 Serhij Jefremow (1876-1939) - ukraiński publicysta i historyk literatury, przedstawiciel tzw. "neonarodnictwa", które w myśleniu o literaturze stawiało akcent na trzy elementy: prawa człowieka do wolności, ideę narodowowyzwoleńczą, zachowanie tradycji narodowej w zakresie treści, formy i języka. Stąd też brało się ignorowanie literatury barokowej - "sztucznej, scholastycz-nej i oderwanej od żywego życia" - i uwielbienie dla romantyka Szewczenki. Młodzi awangardziści za uleganie "doraźnym wpływom" symbolizmu lub dekadentyzmu nie mogli liczyć na poparcie Jefremowa, niemniej jego autorytet w latach 20. był nie do zakwestionowania, a nieugięta postawa wobec bol-szewizmu doprowadziła do procesu i skazania na karę śmierci w charkow-skim procesie (później zamieniono mu wyrok na 10 lat więzienia).
Ś i potwierdzenia swej ideowej postawy. Przeciwnie, odpowie-ii na jego zbiorek Nicz kochannia był komentarz sowieckiej c i.cly"Bilszowyk":
i-ncki indywidualizm na spleśniałych drożdżach lekceważenia, choro-
stetyzm, rozpustna erotyka, zupełna nieobecność problemów społecz-
11 oto wszystko, co kultywowała poezja burżuazyjna... Szkoda. Już lepiej
' v;iłaby jego muza, jeśli ma tak pisać jak w Noczi kochannia w 1923 roku.
i hardziej szkoda, że Bobynski był świadkiem wielkiej społecznej walki,
I własne oczy widział, jak ukraińska literatura korzeniami zaczęła wrastać
n grunt, który zagospodarowali pracujący. Widział i niczego się nie na-
I Powrócił do Galicji i zaczął bajdurzyć o "świątyniach" i "Nocy miło-
kiedy cała Galicja pobrzękuje łańcuchami w polskich obozach koncen-
ii.u yjnych136.
Wyjaśnić tu trzeba, że "błyskotliwemu" krytykowi chodzi prawdopodobnie o obozy dla internowanych oddziałów ukraińskich, które powstały po upadku Republiki Zachodnioukraińskiej, nie /;iś o obozy zagłady analogiczne do tych, jakie założone zostały \\ Związku Sowieckim już w 1921 roku (Chołmogory; od 1923 loku- Solówki)137.
Równie bezwzględnie obszedł się z poetą współczesny emigracyjny krytyk, Mykoła Newrłyj: "Znacznie skromniejsze były osiągnięcia poetów galicyjskich lat 20. w dziedzinie wysokiej poezji. Można wyliczyć tutaj kilka zbiorków spod znaku bohe-111y W. Bobynskiego {Nicz kochannia, 1923 i Tajna tanciu, 1924), k tory miał aspiracje, aby zostać drugim Baudelaire'em. Możliwe, ż.c stałby się nim, gdyby Lwów był Paryżem i gdyby sam nie zdradził ideałów swojej młodości"138.
136 Cyt. za: "Bilszowyk", 25 grudnia 1923.
137 Zob. J. Smaga, Narodziny i upadek imperium, Kraków 1992, s. 98.
138 M. Newrłyj, Etapy, op. cit, s. 160.
184
Część trzecia: ukraińska moderna
9. CELEM SZTUKI JEST PRZEŻYCIE, JAKIEGO NIE ZAPROPONUJE NAM RZECZYWISTOŚĆ...
6 lipca 1937 roku zabrakło wśród nas Bohdana-Ihora Antonycza. Poeta--filozof zmarł w 28 roku życia na zapalenie płuc. Miał wówczas dobrą opinię i wysoki autorytet literacki. Był autorem trzech książek poetyckich: Przywitania życia (1931), Trzech pierścieni (1934), Księgi Lwa (1936). Przygotowane do druku następne dwa zbiorki, Zielona ewangelia i Obroty, ujrzały świat po śmierci autora, w 1938 roku.
W ten sposób pół wieku później żegnał poetę jeden z ukraińskich krytyków139.
Antonycz, Łemko z pochodzenia, pozostał poetą narodowościowym, chociaż studiował literatury słowiańskie na polskim Uniwersytecie Jana Kazimierza, a tworzył w sąsiedztwie prężnie rozwijającego się Skamandra. Nie pozostało to bez wpływu na twórczość debiutanta. Odnajdziemy w niej wpływy tematyki sportowej Wierzyńskiego, ślady koncepcji słowośpiewu poetyckiego Tuwima i, choć brak na to bezpośrednich dowodów, głębokie pokrewieństwo z Leśmianowskim sposobem widzenia świata. Także rozmiar wiersza140, do pewnego stopnia ignorujący tradycje wer-syfikacji ukraińskiej, jest śladem kontaktów z poezją polską lub
139 Bohdan-Ihor Antonycz, w: M. Żułynśkyj, Iz zabuttja w bezsmertija, Kyjiw
1990, s. 386. Prawie pełną bibliografię rękopisów, wierszy, artykułów Antonycza, opracowań krytycznych wydawanych za życia i po śmierci autora na Ukrainie i poza jej granicami zawiera opracowanie Biblioteki im. Stefanyka wydane z okazji 80 rocznicy urodzin poety w 1989 roku we Lwowie. Zob. Bohdan-Ihor Antonycz. Pokażczyk drukowanych materialiw..., op. cit.
140 M. Ilnyćkyj, Bohdan-Ihor Antonycz. Narys zyttia i tworczosti, Kyjiw
1991, s. 39^4 li 151. W swojej monografii autor szczegółowo omawia wszystkie aspekty drogi twórczej poety i wskazuje na inne perspektywy intertekstualne: zbiorek Kazimierza Wierzyńskiego Laur olimpijski, wiersze Tetmajera, utwory Majakowskiego, a także poetów, których przekładał z czeskiego, angielskiego i niemieckiego.
Ś:tuki jest...
185
rezultatem przywyknięcia ucha poety do rodzinnego języka
I < 111 k ó w ze stałym akcentem paroksytonicznym. Język ukraiński
u- stanowił na tyle silnej bariery, aby całkowicie odizolować An-
za od poetyckich wpływów nie tylko Polski, ale także i Za-
lii idu, na przykład Baudelaire'a.
laką barierą stała się granica polityczna, dzieląca poetów ukra-I ich na wschodnich, z Ukrainy Naddnieprzańskiej, i zachod-11 '' Ś żyjących głównie we Lwowie oraz realną emigrację tułającą i po Warszawie, Pradze, Berlinie, Wiedniu, Genewie... Tym sani \ m poezja rozwijająca się w okresie międzywojennym poza gra-. i mi Ukrainy sowieckiej podzielona została na dwa odłamy: I.poezja zachodnioukraińska w G a 1 i ej i tworzona Ś i r z twórców wywodzących się z obszarów etnicznie ukraińskich; 2. poezja emigrantów, którzy przynieśli ze wschodniej i krainy powiew nowości i którzy byli świadkami odradzającej n lam gwałtownie w latach 20. myśli narodowej, erupcji sił twór-t /ych, rozkwitu życia literackiego141.
Już samo rozróżnienie na dwa obozy: emigracyjny i zachodni uikraiński, wskazuje na rozproszenie twórców oraz na istnienie a gród nich nie tylko geograficznych podziałów. Obie grupy funk-I umowały zazwyczaj obok siebie, wzajemnie na siebie wpływały, lalnak ich dalsze drogi i polityczne opcje wskazują na fakt, że
0 ile twórcy pierwszego z wymienionych odłamów starali siękon-
1 vnuować jeszcze w latach 20. tradycyjne tematy (aż do popadania w epigonizm i wtórność), to uciekinierzy ze wschodu nie zapomnieli swoich doświadczeń i przez cały okres międzywojenny I no wadzili bardzo ostrą propagandę, starając się niszczyć mity i złudzenia lewicującej inteligencji.
Podział na poezję emigracyjną i rdzenną, zachodnioukraińska, 111 ż w międzywojniu uzyskał także wymiar pokoleniowy. Sam An-
141 Dodać trzeba, że wygasający na przełomie lat 20. i 30. symbolizm dał początek nowym kierunkom artystycznym na Zachodniej Ukrainie: imażyni-/mowi (Antonycz w tomiku Trypersteni), surrealizmowi (Antonycz i częściowo Hawryluk, Chmeluk), neoromantyzmowi (wczesna twórczość B. Krawci-wa, S. Hordynskiego i in.), neoklasycyzmowi (S. Hordynski, M. Rudnycki, B. Krawciw). Zob. M. Newrłyj, Etapy..., op. cit., s. 163.
186
Część trzecia: ukraińska mmltn
niki jest...
187
tonycz, prezentując polskiemu czytelnikowi dorobek ukra ińsl literatury współczesności na łamach "Sygnałów"142, w ai i \ I o dość wymownej nazwie Poezja po tej stronie barykady im
0 rozgraniczeniach pokoleniowych. Jasne jest dla młodego pfa rza, że twórcy Mołodej Muzy czy profesor krakowskiej wszecl nicy i pisarz Bohdan Lepki - urodzeni w Galicji w latach 70. f przedniego stulecia-przynależą do zupełnie innej generacji, ani/i artyści urodzeni 20 lat później. Jest prawie połowa lat 30. i / perspektywy krytyk umie już dostrzec fakt, że starsza genem i jakby wypaliła się i zamilkła, głównie za sprawą doświadczc n wojny o ZUNR; że z mapy literatury zniknęli komuniści, a ul miejsce zajęły takie oryginalne osobowości poetyckie, jak Boh dan Krawciw, słowem, "możliwe, że stoimy w przededniu nowe) szkoły neoromantyków".
Wymiar pokoleniowy w komentarzach Antonycza zyskuje tak tĄ grupa emigrantów - chodzi o te same różnice w datach urodzeń i;i - i tak, "starzy" będą tutaj na przykład Ołeksandr Ołeś i Mykola Worony, "młodzi" zaś to Jewhen Małaniuk i Jurij Łypa, o którym -jeśli już chwytać się zwodniczych analogii - można powiedzieć, że w poezji był ukraińskim Gumilowem piszącym twardym jam-bem, a w prozie - ukraińskim Berentem.
Nie zmienia to faktu, iż Antonycz, trafnie rozpoznając różnice pokoleniowe, zasadniczo opiera się na rozróżnieniu poezji na galicyjską i emigracyjną, która pozostała zamknięta na obce wpływy, jednolita, o wyrazistym treściowo i formalnie obliczu. Emigranci pozostali zasadniczo "historiozofami" w swej tęsknocie
1 wierności wschodnioukraińskim korzeniom; mogli to wyrażać, jak Olżycz lub Darahan, bezpośrednio głosem lirycznym, rozśpiewanym, mogli pozostać posępnymi pesymistami, jak Jewhen Małaniuk lub Ołeksa Stefanowicz [Stefanowycz]. Jeszcze później, po roku 1946, zgodnie z omówioną przy okazji rozważań o periodyzacji prawidłowością uciekania granicy literackiej przed przesuwającą się na zachód granicą polityczną, otrzymamy w rezultacie aż trzy grupy emigracyjne, które nie miały ochoty pozo-
142Nr 4-5, 1934.

i w komunistycznej Polsce, ani w Czechosłowacji, a tym ) na Ukrainie Sowieckiej - pisarzy galicyjskich, praskich ic tautologiami: "emigrantów emigracyjnych") i wschod-iik Mińskich.
i "w "podwójnie podwójny" podział komplikuje się jeszcze bar-Ś l, k iedy użyjemy kryterium geograficznego, wówczas bowiem H- się, co następuje: najsilniejszym ośrodkiem literackim był (rów, gdzie mieszkał choćby Antonycz i gdzie znajdowała się lęk s/ość wydawnictw; potem Praga czeska, w której tworzyli 111 Mosendz i Ołeh Olżycz, oraz - dzięki nieocenionemu po-111 prezydenta Masaryka - pracowały ukraińskie szkoły wyż-ośrodki kulturalne i działała poetycka "szkoła praska"; na-nie Warszawa, w której pisały Natalia Liwycka-Chołodna Ina Teliha; w końcu Bukowina uwieczniona w prozie M. Ko-niskiego i Zakarpacie, którego przedstawicielami byli lewi-i.u-y W. Grendża-Donski i katolicki Zoresław143.
0 ile Antonycz urodził się i całe swoje życie spędził właśnie ichodniej stronie granicy, to inni twórcy byli emigrantami
11 Rzeczpospolitej mogli czuć się źle (szczególnie, gdy we-
Ś 11 < i ny pod uwagę atmosferę polityczną, j aka wytworzyła się po
ilku Republiki Zachodnioukraińskiej). Poeci Ukrainy Sowiec-
i i mogli wywierać wpływ mniej więcej do 1929 roku, toteż śla-
Słonecznych klarnetów Tyczyny odnajdujemy także u Antony-
1 potem, w latach 1933-34, z powodu izolacji nastąpił wyraźny gres. Że poeci we Lwowie wiedzieli o rozgrywającej się na
I chodzie tragedii, o samobójstwach w Charkowie, wywózkach 00 lagrów i cichych egzekucjach, o tym świadczy na przykład An-"iiyczowskie Słowo do rozstrzelanych z 1934 roku144. Krótko mówiąc, eksterminacja formacji pokoleniowej na Ukrainie Nad-
143 Aby nie zaciemniać dodatkowo wywodu, dodam tylko, że pominęłam W tym miejscu podziały światopoglądowe i, co się z tym łączy, drobiazgowe wyliczenia grup i pism literackich, skupiając się dalej na najbardziej wyrazi-itej i najsilniejszej w tym okresie "szkole praskiej".
144 B. I. Antonycz, Poezji, Kyjiw 1989, s. 181. Zob. też: O. K[andyb]a, Ilolod i suczasna ukrajinśka literatura, w: O. Olżycz [Kandyba], Neznanomu wojakowi, Kyjiw 1994, s. 145-151.
188
Część trzecia: ukraińska modem.i

dnieprzańskiej spowodowała przerwanie linii rozwojowej poc/|i lat 30. Sytuacja, w jakiej wówczas znaleźli się poeci poza grani cami Ukrainy, przypominała bardziej wymuszoną emigrację ani żeli zadomowienie. A przecież nie wszyscy piszący wówczas po ukraińsku byli rzeczywistymi uciekinierami ze wschodu. O ile poeci Wisnykiwskiej Kwadrygi, warszawskiej grupy Tank, "szkoły praskiej" (J. Małaniuk, J. Mosendz, O. Olżycz, O. Teliha) mieli za sobą doświadczenia komunizmu, to Bohdan-Ihor Antonycz przynależał jednak z urodzenia do Łemkowszczyzny i nie musiał nigdzie uciekać, aby zachować neutralność światopoglądową. Twórcy tacy jak on grupowali się wokół apolitycznych periodyków "Nazustricz" czy "Dażboh", starając się ominąć rozpolitykowany "Wisnyk" Doncowa. Poezja lat 20. zdążyła już wejść do miast i, na sposób poetyckiego futuryzmu Mychąjła Semenki, chciała się w nich zadomowić, jednak zbyt krótki czas upłynął, aby mogła odnaleźć i utrwalić własny głos w urbanistycznej tradycji. Antonycz - wzorem Zerowa - zamiast sonetów pisał sonetopo-dobne twory, przez Majfeta nazwane sonetoidami145, świat zamieniał w baśniowość świata, a siebie - w "poetę chmielu, wiosny i pędu". I dopiero jego ostatni zbiorek zawiera wiersze typowo urbanistyczne.
Dwukulturowość Antonycza przejawiała się głównie w świecie jego poezji, w łemkowskiej tematyce wierszy, szczegółach leksykalnych, wykorzystaniu motywów folkloru, wierzeń i pieśni Łemkowszczyzny, liryce pejzażowej, słowem: w tej zadziwiającej atmosferze, jaką przesiąknięte są jego poezje. Od czasu łem-kowskich wierszy Rizdwo {Boże Narodzenie), Try persteni {Trzy pierścienie) i Ełehijipro spiwuczi dweri {Elegii o drzwiach śpiewających) do typowo urbanistycznych poezji z pośmiertnie wydanego zbiorku Rotaciji {Obroty) ich autor przeszedł długą drogę różnorodnych inspiracji. Mykoła Ilnycki wyraźnie wskazuje na źródła umiejscowione przede wszystkim na wschodniej Ukrainie:
sztuki jest...
189
nruk lasycy (M. Draj-Chmara i M. Rylski), futuryści (M. Semen-ii M. Bażan), neoromantycy (Ołeksa Włyźko i Jurij Janowski), i s ne wiersze Ty czyny, a nawet komunistyczny poeta i redak-11 I wowskiego periodyku "Wikna" - Wasyl Bobynski. Przykłady wpływów można znaleźć w okresie stosunkowo . snym, kiedy kształtuje się dopiero panteistyczna wizja świa-Ś poety: tutaj widać wyraźnie wpływ światopoglądu autora Słonych klarnetów, ale też polskiej poezji Skamandrytów, czyta-iii vch swego czasu wiersze w warszawskiej kawiarni literackiej 1'od Picadorem". Antonycz znał i komentował ich poczynania I artykule "Kryza suczasnoji literatury", gdzie mówił o tendencji |o przyjmowania postawy "skromności", wyrzeczenia się "wy-/ych celów" pojawiającej się w ówczesnej poezji, a więc afir-macji życia codziennego: "Trzeba także przypomnieć, żenaprzy-Uad młodzi polscy poeci tak tytułowali swoje występy w Pikadorze: Tu można usłyszeć dobre wiersze! Jak towar w sklepie"146.
Wiersz Juliana Tuwima Trawa141 żywo przypomina atmosferę /naną z Autoportretu: "poganin, zachwycony zawsze, / poeta
SM. Ilnyćkyj, Bohdan-Ihor Antonycz...., op. cit., s. 54.
"*Zob. I. B. Antonycz, Kryza suczasnoji literatury, "Dzwony" 1932, nr I ?., s. 779; przedruk w: "Suczasnist"' 1992, nr 9.
Poniższy fragment stanowi zmienioną wersję mojego wystąpienia na kon-Icrencji Janusowe oblicze współczesnej poezji ukraińskiej, drukowanego nasi cpnie w: Topika erotyczna w przekładzie, Katowice 1995.
147 Wiersz cytuję w całości:
Trawo, trawo, do kolan! Podnieś mi się do czoła, Żeby myślom nie było Ani mnie, ani pola.
Żebym ja się uzielił, Przekwiecił do rdzenia kości I już się nie oddzielił Słowami od twej świeżości.
Abym tobie i sobie Jednym imieniem mówił: Albo obojgu - trawa, Albo obojgu - tuwim.
190
Część trzecia: ukraińska moderna
chmielu, wiosny, pędu"148; a jeszcze bardziej dotyczy to wiersza Do istot z gwiazdy zielonej, gdzie chwyt użycia nazwiska jako znaku integracji ze światem został powtórzony wprost:
Rozumiem was, zwierzęta, rośliny nieznane, i słyszę, jak komety pędzą, jak kiełkuje trawa. Antonycz też jest zwierzę smutne, kędzierzawe.l49
Oczywiście Tuwim pragnie takiego słowa, które mogłoby zin-tegrowć poetę z rzeczą, której jest znakiem. Trzeba przejść poprzez słowo jak przez drzwi, aby dotrzeć do prawdziwej rzeczywistości. Stąd przecież pojawiają się wszystkie neologizmy, semantyczne przekształcenia, które, jak u Leśmiana, sprawiają, że dokonanie przekładu jest rzeczą karkołomną. Antonycz używa słów raczej w celu orzekania o jakimś stanie, dystansuje się przez to w stosunku do świata, który, ja" liryczne tylko rozumie i słyszy, ale czasami, jak Tuwim, jest nim, stanowiąc jedność.
Poezja ukraińska posiada dwie twarze nie tylko w latach 30. Jej Janusowe oblicze zobaczyć można na przykładzie wierszy Dio-ra Antonycza, jak by nie było autora Elegii o śpiewających drzwiach15" (co prawda drzwi Antonycza nie otwierały się, jak w świątyni Janusa, na wypadek wojny, lecz stanowiły wejście do krainy dzieciństwa) oraz wiersza Wasyla Hołoborod'ki, poety Ukrainy Wschodniej lat 60., których wspólną cechą jest to, że używajątopiki erotycznej dla wyrażenia zupełnie innych treści.
148 Fragment w przekładzie T. Hollendra, w: B. I. Antonycz, Księga lwa, Warszawa 1981, s. 37.
"- Antonycz chrabąszczem był, na wiśniach kiedyś mieszkał... - To jakiś idiotyzm... No, proszę powiedzieć, co to znaczy? - Słuchaj Pan, albo będziesz Pan pisał wiersze po ludzku, jak Pan Bóg przykazał, albo umieść Pan przy każdym komentarz". Te wyrwane z kontekstu wyjątki z opinii redakcyjnych podaję za: Jak rozumity poeziju. Rozmowa w redakciji z Bohdanom I. Antonyczem, "Nazustricz" 1935, nr 15; przedruk "Suczasnist"' 1992, nr 9, s. 74-75.
149Ibidem, tłum. K. A. Jaworskiego, s. 105.
150 Polski przekład tego wiersza w: B. I. Antonycz, Księga lwa, tłum. J. Pleśniarowicz, s. 39.
( ciem sztuki jest...
191
Pierwsze oblicze tej poezji zwrócone jest w przeszłość i odwo-luje się, zgodnie ze starą tradycją, do przyrody i związanej z ziemią mitologii słowiańskiej. To oblicze jasne i pogodne, pełne wiary w niezmienny bieg cyklów natury, w stałe, nienaruszalne miejsce człowieka w tym odwiecznym porządku. Poezja wypowiadana przez usta przynależne do tej twarzy nie musi jednak poruszać wydarzeń radosnych, jej optymizm leży głębiej: w wierze w zwycięstwo sił dobrych nad złymi, w swego rodzaju oswojeniu wszystkiego, co człowiek, integralna część natury, spotyka na swej drodze. Ten rodzaj poezji odwołuje się do świata co najmniej podwójnego -widać to we wszystkich stylistycznych i tematycznych antropomorfizacjach przyrody, jak na przykład w tej prostej historii:
Miał córkę diak powabną wielce, Jawor do niej ogniem płonie... Poczuła płód pod swoim sercem od tej miłości szalonej.
Umarł diak z bólu i z niesławy, twarz chmurna, gniewna, córkę wini. Krzewem jak matka kędzierzawym rośnie syn drzewa i diakini.151
Jaworowa opowieść o dziewczynie zawiera symbole zaczerpnięte z ustnych przekazów: jawor w ukraińskiej folklorystyce to młody parobek, który rozkochuje w sobie dziewczynę (w polskiej tradycji sentymentalnej spotkania kochanków odbywały się także pod jaworem); inna wersja mówi o tym, że dziewczyna rodząca nieprawe dziecko zakopywała je, a w tym miejscu wyrastało drzewo (przypomnijmy motyw z Lilii Mickiewicza). Oba symboliczne znaczenia znajdujemy ukryte w tym króciutkim utworze.
Jak widać, Antonycz nie używa obrazowania erotycznego wprost, lecz stwarza fakty quasi-erotyczne, elementy opowieści przemilcza i ukrywa, zanurzając je w kontekście kulturowym,
151 Ibidem, s. 138, tłum. B. Dohnalik. Drugie pominięte tutaj tłumaczenie tego wiersza autorstwa J. Samochwalenki znaleźć można w: "Ukrajinśkyj ka-łendar na 1976 rik", USKT, s. 206.
192
Część trzecia: ukraińsku m I
luki jest...
193
folklorystycznym. Mamy tu do czynienia nie z probierni-11 miaru topiki erotycznej, ale z jej niemalże całkowitym brał a więc z przykładem sytuacji erotycznych w liryce, gdy nic | u damy żadnych wypowiedzianych wprost środków sygnalizn i. i "rozkosz popełnianą tu i teraz". W momencie gdy jesteśmy ni* świadomi istnienia ukrytych w tekście symboli, cały utwói pi kształcą siew banalną opowieść o cudzołóstwie. Gdy sytuacja li ryczna skonstruowana jest poprzez nagromadzenie element A symbolicznych, które posiadają podwójne znaczenia; gdy zali n została wpisana w mit kulturowy lub też w mit własny poety, /.i wsze pojawia się problem rozpoznania każdego ze szczegółów, bo każdy może okazać się decydujący dla prawidłowego odczytania utworu. Słowem, to taki przypadek "rustykalnego" erotyk u w którym sytuacja miłosna nie została przedstawiona wprost, ali dana symbolicznie, a więc implikowana przez interteksty kultury,
Chciałabym zaryzykować tutaj twierdzenie, że poezja ukraińska odwołująca się do tej tradycji, którą umownie określiłam jaki > jedną z jej Janusowych twarzy, posługuje się w większości powy żej nakreślonym sposobem uobecniania sytuacji lirycznych, co jak później zobaczymy - utrudnia trafne zaklasyfikowanie utworów do erotyków lub do takich, które topiką erotyczną pozoruj;( tylko przynależność do tej sfery, stylistycznie "małpują" prawdziwe erotyki. Ten fakt w sposób zasadniczy odróżnia w ukraińskiej poezji utwory zaliczane przeze mnie do "rustykalnych", od tych, które wyrosły i w swej poetyce odwołują się do kultury miasta. Kamuflowanie, ukrywanie, maskowanie treści przy pomocy elementów symbolicznych, a więc odwołujących się np. do tradycji pieśni ludowej, przynależy właśnie do poetyki grupy utworów "rustykalnych", co nie może dziwić, gdyż są one z definicji inter-tekstualne w szerokim znaczeniu tego pojęcia.
Przemiany dotyczą zresztą nie tylko świata przedstawianego, ale także podmiotu autorskiego. Poeta powiada: "Antonycz też jest zwierzę smutne, kędzierzawe"152 stawiając się w jednym rzę-

' atym stworzeniem. Takie transformacje zachodząu auto-
Ik i ej harmonii przeważnie właśnie w utworach zaliczanych
mnie do "rustykalnych"; także Biblia nie jest tu Pismem
Śin, lecz "Zieloną Ewangelią", mitologia nie odsyła do sta-
mści, lecz jest mitem naturalnym, "opowieścią o nieznisz-
sci materii"153. W przypadku sytuacji erotycznych mają zna-
wszelkie zachodzące tu transformacje, wszelkie inkarnacje
w niezmierzonej przestrzeni natury. W Ogrodzie - "wier-
< (logicznym", jak określa go autor154 - "ja" liryczne zostaje
liianc właśnie takiej niezwykłej przemianie:
i.
Rozmowa zamilkła, wpół zdania przerwana, trzepotają słowa, jak na deszczu pszczoły, myśl nagle wybuchła - czmycha, nie nazwana, spojrzenie, jak motyl, skrzydlaty i wesoły.
Przemieni nam się pokój w ogród ukwiecony, objąwszy się, spleciemy kędzierzawym liściem. Wrosnę w ciebie jak korzeń, pośród umajonych naszych jasnych snów, rosa wybuchnie srebrzyście.
n.
Nas dwoje - dwa krzewy kosmate się splotły, usta - delikatne i subtelnie uśmiechnięte.
152 B. I. Antonycz, Do istot z gwiazdy zielonej, w: B. I. Antonycz, Księga lwa, tłum. K. A. Jaworski, s. 105.
Nawiasem mówiąc, takie wchodzenie wprost, przy użyciu własnego nazwiska, w rolę ,ja" lirycznego w większości przypadków nie służy, jak by się mogło wydawać, zbliżeniu czy utożsamieniu podmiotu z autorem. Wręcz prze-i iwnie, poeta, tworząc z siebie postać liryczną, dystansuje się lub powoduje dramatyczny rozdźwięk, podwojenie lub rozdwojenie osoby. Widać to nie tyłku u Antonycza, ale także w wierszu polskiej poetki, gdy mówi: "Halina Po-swiatowska to jest podobno człowiek / i podobno ma umrzeć jak wielu przed nią ludzi / Halina Poświatowska właśnie teraz się trudzi / nad własnym umie-raniem". (H. Poświatowska, Rozcinam pomarańczę bólu, wybór i wstęp K. Marciniak, Warszawa 1991, s. 105).
153 Zob. Pieśń o niezniszczalności materii, w: B. I. Antonycz, Księga lwa, op. cit., s. 86.
154 W oryginale z podtytułem: "Biołohicznyj wirsz u dwóch widminach" (Wiersz biologiczny w dwóch wariantach), tłum. moje - A. K., s. 215.

194
Część trzecia: ukraińska modern,i

Nasze myśli przekłute, jak na deszczu pszczoły, trzepotają na ostre ciernie mocno wpięte.
Pieśni, jak jagody, umajają kwiecisty ogród, gdzie rośniemy ciasno liściem spleceni. Roślinny bóg miłości pierwotny i czysty wszystko tutaj napełnia, w głąb, aż do korzeni.
Ten utwór na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie wiersza erotycznego. Ostatnie dwa wersy poszerzająnagle odczytanie i sytuację erotyczną, którą można uznać za przemyślną animizację obu lirycznych postaci, wbudowują nagle w szeroki kontekst filozoficzny. Nie jest to przy tym kontekst ogólnie znany, ani żadna ze znanych nam "kosmologii", lecz oryginalny światopogląd poety, posiadający oczywiście konotacje w historii filozofii, ale nie prze-kalkowany wprost.
Wzajemne powiązanie całego świata ożywionego nie jest motywem wyjątkowym tej strony Janusowego oblicza poezji. Na przykład przy lekturze wiersza Wasyla Hołoborod'ki (ur. 1940) musimy dostrzec fakt, że pogańskie symboliczne sekwencje kobie-ty-matki-ziemi, ojca-byka-pługa powiązane są wprost, bez użycia Antonyczowskiego kamuflażu, a jednak użyta tu topika erotyczna nie kwalifikuje tego wiersza do grupy utworów miłosnych:
Z ciemnej pieczary, co była żytem
wychodził byk z jednym rogiem, co był pługiem
i nastawał na kobietę, co była niwą,
aż ta padała, jak rola, co była gołymi nogami.
Poraniona o róg byka, co był pługiem,
kobieta leżała na ziemi i była naga,
i głaskała kwiaty, co były czerwonym makiem.
Zachodził byk z jednym rogiem, co był pługiem, do ciemnej pieczary, co była żytem.155
sztuki jest...
195
155 W. Hołoborod'ko, Byk z odnym rohom, tłum. moje - A. K.; oryginał w: tegoż, Letiucze wikonce, Paris-Baltimore 1970, s. 207. Wiersz posiada w oryginale motto będące fragmentem ukraińskiej pieśni ludowej: "Posyłała mene maty / zełenoho żyta żaty", co dodatkowo wskazuje na jego kontekstowe powiązania przede wszystkim z kulturąjęzyka, w którym powstał, a dopiero po-
M it jednorożca nie pojawia się w Biblii, może tylko jako na-symbol potężnej mocy i siły nie do poskromienia. Średnio-\s leczni egzegeci oswoili ten motyw, nadając mu znaczenie na I roś religijne. Chyba najbardziej oryginalnym, z filologiczne-'' punktu widzenia, było tłumaczenie wykorzystujące grę słów: 'Inorożec jako "jednorodzony syn Ojca" - Chrystus. Pierwotną,
Ś 'Ś ańską wersję mitu, do której odwołuje się zacytowany wiersz, u /crpnięto z jednego ze starożytnych Fizjologów. Nie mogę się 11 wstrzymać przed zacytowaniem podanego tam sposobu polo-
inia na jednorożce (choć mam wątpliwości, czy poeta, układa-|.|i- powyższą historię, znał ten motyw):
i Inorożec jest niewielkim zwierzęciem, spokojnymi łagodnym, podobnie jak
Bilą. Jeden róg ma pośrodku głowy, a róg ten jest długi i mocny. Myśliwy nie
Hoże złowić tego zwierzęcia, bo jest ono silne i potrafi się bronić. Posłuchaj
dnakjak się na nie poluje. Przyprowadzają [łowcy] do jego legowiska dzie-
\\ icc, zupełnie nagą, porzucająjątam i odchodzą. Nadchodzi jednorożec i znąj-
duje dziewczynę; wskakuje na jej łono i ssie jej piersi jak dziecko. A wtedy
ma odziewa się, podnosi stworzenie, owija je chustą i tuli do swego łona, tak
Ś irzyma ono wargi przy jej piersiach i ssie je. W ten sposób dziewczyna mesie je, gdzie chce156.
Oczywiście, nie powinniśmy trzymać się warstwy literalnej opowiedzianej historii mitycznej. Pozostaje jednak pytanie, czy możemy się bez niej w ogóle obyć? Pytając inaczej, czy dla od-r/ytania rzeczywistego znaczenia używanej topiki erotycznej prezentowanej w wierszach "rustykalnych", dla zdiagnozowania utworu jako erotyku, konieczna jest pełna znajomość użytej symboliki? Jak widać problem - w poprzednim przypadku Jaworowej opowieści, i tutaj -musi zostać sformułowany podobnie. Chociaż oba cytowane utwory Antonycza są poezją miłosną, a wiersz I Iołoborod'ki stwarza tylko takie pozory.
Trzy zacytowane do tej pory utwory - Jaworowa opowieść, Ogród i Byk z jednym rogiem - to trzy różne przypadki zaczerp-
tem z kontekstami kultury Zachodniej. (Zob. też przekład W. Woroszylskiego w: W. Hołoborod'ko, Ikar na motylich skrzydłach, opr. A. Hnatiuk, s. 103).
156 Cyt. za: D. Forstner OSB, Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 1990, s. 266.
196
Część trzecia: ukraińska modi
nięte z "rustykalnej" strony poezji ukraińskiej. Pierwszy z nil i pod banalną opowieścią ukrywał treści symboliczne, które nie b; i treściami stricte erotycznymi; w drugim przedstawiona wpro sytuacja erotyczna była pretekstem i wstępem do szerszy cli od czytań filozoficznych (dla których omówienia zabrakło tutaj miqj sca). Ostatni, najwyraźniejszy przypadek to wiersz, który piv\ pomocy topiki erotycznej całkowicie ukrył warstwę mitologiczną. Podsumowując, można powiedzieć, że wszystkie posługii|.i się swoistą strategią kamuflażu-używają topiki erotycznej tani, gdzie chodzi o treści innego rodzaju. Technika "mówienia z ukry cia" nie jest wyjątkowa w poezji, lecz w tak ściśle określonych pod względem tematycznym utworach, jakimi chcemy, aby były erotyki, topika miłosna, zdawałoby się, powinna ściśle przylegać do tematu miłosnego, podobnie jak w wierszach rewolucyjnych spodziewamy się "bojowej stylistyki", w reportażu - autentyczności, w krytycznym artykule - naukowej ścisłości.
Druga Janusowa twarz poezji ukraińskiej zwrócona jest w przyszłość. Poeci odrywają się od tradycyjnych związków z przyrodą i z impetem mkną do miast, murowanych kamienic i gwarnych ulic. Baudelaire'owski spleen rozciąga władzę nad tym obszarem i chyba nieprzypadkowo w Balladzie o błękitnej śmierci Antony-cza zostająużyte i przetworzone podobne do Baudelaire'owskich obrazy. Nas jednak interesuje przede wszystkim to, czy i na ile ważne dla odtworzenia sytuacji erotycznej są elementy, z jakich została stworzona, oraz czy są to elementy symboliczne? Porównajmy paryski Spleen ze spleenem lwowskim:
Pluviose dzisiaj miastu całemu wygraża, Z urny swej leje chłodnych ciemności odmęty Na wyblakłych mieszkańców bliskiego cmentarza, A śmierć na przedmieść obszar, we mgłę spowinięty.
Mój kot parszywy ciągle kręci się i tarza, Dreszcz wstrząsa na posłaniu chude ciała skręty. Duch starego poety w rynnie wciąż powtarza Błędnej, zziębniętej zjawy żałosne lamenty.(...)157
157 Ch. Baudelaire, Spleen, tłum. J. Opęchowski, w: tegoż, Kwiaty zła, Kraków 1990, s. 197.
luki jest...
197
innycz odpowiada w Wigilię 1935 roku:
Upiory czynszówek przy podwórek kotłach, schody - jądro mroku wilgotne i kręte, nocna, przez nikogo nie zmierzona otchłań, mdlący zaduch pleśni i ciemnych bram smętek.
Zmięty, na podłodze porzucony świstek. "Nikogo nie winić!" - treść jak zwykle skąpa. Frunie ćma i księżyc w ciszy uroczystej niczym kot uczony skrajem dachu stąpa
Z otwartego kurka sinej pary bukiet, z tętnicy miedzianej błękitna krew bucha, zza szafy, co z trwożnym zasypia pomrukiem, solo na klarnecie smutku któż wysłucha?
Jak dusza w natchnieniu ulatuje strumień i szept obłąkany dwa serca kołysze spod dna świadomości.
Aż noc zawiruje!
Modry kwiat się wplecie w zdarty kilim-ciszę!
Na łóżko, łódź wzlotów miłosnych i matni, mysz miesięczna wbiega, cyniczna i wątła, Wiją się w niesytym spazmie raz ostatni ciała, kiedy rozkosz z boleścią je splotła.
Schylony nad nimi modry anioł gazu wieńczy je jak mirtem oponą błękitu i dusze jak lilie napełnia ekstazą zanim się do reszty spalą jak spirytus.158
Widzimy, że sytuacja liryczna całkowicie się zmieniła: słowo I iryczne nie wynika już z jedności podmiotu i poetyckiej wizji, lecz następuje neutralizacja osobistego odczucia, niejako dehumanizacja lirycznego ,ja". Mówiąc inaczej, podmiot przestaje współ-odczuwać - wyodrębnia się ze świata, ustawia obok w roli obserwatora dokonującego się zła. Ważna u Antonycza staje się sama formalna zamiana 1. osoby liczby pojedynczej na 3. osobę liczby mnogiej (dawniej:, j a wrastam w ciebie korzeniem" - teraz: "oni
1!8B. I. Antonycz, Księga lwa, tłum. J. Litwiniuk, s. 167.
198
Część trzecia: ukraińska moderna
wiją siew niesytym spazmie"). Z otwartego, jasnego, zielono kwitnącego krajobrazu pozostaje "mdlący zaduch pleśni, nie zmierzona otchłań". Mrok, brud, swego rodzaju kubiczność miasta sprzyja rodzącej się tu agresji, również tej skierowanej przeciwko sobie. Elementy budujące nastrój nie mają znaczenia symbolicznego i mogłyby w zasadzie ulec zmianie, jak to się stało w cytowanym po polsku przekładzie w stosunku do oryginału: kamienice stały się czynszówkami, "kosze podwórek jak przepaście mroku" zamieniły się w "kotły podwórek", a cech przepastności nabrały "schody -jądro mroku", które po ukraińsku były jedynie "wąskie i mokre" (cytowane rozbieżności dotyczą jedynie pierwszej strofy tłumaczenia Litwiniuka). Jednakże wszystkie te zmiany nie mają większego znaczenia dla interpretacji tego wiersza. Określenia mają jedynie zbudować upiorną scenerię miasta, tło dla rozegranego przed chwilą dramatu. Deformacja świata widziana oczami lirycznego obserwatora ma pokazać, że miasto jest człowiekowi nienawistne, że nie służy jego duchowej równowadze. Stopniowo wzrastające panowanie "niezniszczalnej materii" sprzeciwia się człowiekowi, tak że przestaje on być już integralną częścią otoczenia. Toteż każdy z przedstawionych elementów opowiada o sobie samym swym wyglądem, a wyrzucony z jakiejś całości świata podmiot nie może już mówić w jej imieniu oraz w imieniu jej podmiotów składowych. Zmienia się także bestiarium poetyckie: ze wszystkich harmonijnie współistniejących w przyrodzie zwierząt, pozostająjedynie mysz i kot - towarzysze cywilizacji i uniwersalne, bo sztampowe i mechaniczne, transkulturowe znaki wzajemnej niezbywalnej wrogości. Żaden z użytych tutaj elementów nie stanowi w istocie i we właściwym znaczeniu symbolu, ukrywającego inne treści. A więc nie musimy znać całej złożonej różnicy pomiędzy np. symboliką kota w starożytnym Egipcie i jej zmianą w średniowiecznej Europie. Nie musimy także wiedzieć czegokolwiek o myszy, księżycu lub jakimkolwiek innym atrybucie opowiedzianej historii, bo nie ma to znaczenia w samym akcie interpretacji.
Jakie wnioski płyną z przytoczonych tutaj wywodów? Poezję ukraińskiej współczesności możemy podzielić na dwie zasadnicze
Celem sztuki jest...
199
grupy - istniejące obok lub ponad wszelkimi geograficznymi lub politycznymi podziałami - na poezję "rustykalną" i poezję "urbanistyczną". Podział ten jednak w żaden sposób nie odnosi się do tendencji istniejących w kulturze: "narodnictwa" i europeizacji, ponieważ wiersze zatopione lub wyrastające z mitów rustykalnych mogą z powodzeniem wpisywać się w szersze, ponadnarodowe archetypy, jak to się dzieje właśnie u Antonycza159. Poezja zanurzona w kontekstach wsi odwołuje się zawsze do szeroko pojętej tradycji, wymaga oderwania się od warstwy literalnej tekstu i poszukiwania treści ukrytych - pod użytymi przez poetę symbolami - w kontekstach kulturowych, ściślej: mitologicznych lub folklorystycznych. Sprawia to, że topika erotyczna w wierszu bywa sygnałem sytuacji bynajmniej nie erotycznych. Podczas gdy w poezji drugiej, "urbanistycznej" grupy, gdzie sytuacje erotyczne konstruowane są wprost, możemy bez obawy o interpretację wymieniać elementy (oczywiście w rozsądnych, nie fałszujących intencji poetyckich, granicach). Prowadzi to do dość zaskakującego wniosku, że prawdziwe erotyki, ani w oryginale, ani tym bardziej w przekładzie, nie są wcale niewolniczo wierne przynależnej im /, definicji topice erotycznej. Ta odrywa się od nich i wędruje do utworów, które w swych głębokich znaczeniach z miłością nie mają nic wspólnego.
Słowa zawarte w tytule tego rozdziału - "celem sztuki jest przeżycie, jakiego nie zaproponuje nam rzeczywistość..." - nawiązują do definicji, którą na potrzeby swojego artykułu w 1933 roku stworzył Antonycz: "Sztuka jest odrębną rzeczywistością, wywołuje w nas przeżycia niezbędne dla naszej psychiki, których nie może
159 Już po napisaniu tego tekstu natknęłam się na interesujący artykuł Ma-ryny Nowykowej, którego wnioski są do pewnego stopnia zbieżne z powyższymi. Nowykowa szeroko naświetla właśnie konteksty chrześcijańskie i folk-lorystyczno-pogańskie oraz wyodrębnia dwa bieguny poetyckie twórczości Antonycza: las (którego wariantami są - ogród i wieś) i miasto; wokół nich grupują się cykle mitów, których realizacjami są poszczególne wiersze. Zob. M. Nowykowa, Mifoswit Antonycza, "Suczasnist"' 1992, nr 9.
200
Część trzecia: ukraińska ;>
jest...
201
nam zaproponować realna rzeczywistość"160. W prosty sposób lą czy się z tym wartościowanie dzieła sztuki - artyzm mierzeń j 11 według mocy i jakości wywoływanych przeżyć. Ciekaws. jednak to, co ta definicja eliminuje z zasięgu sztuki. Antonycz ni" wprost, że celem twórczości nie jest piękno, lecz wywołanie pi życia odmiennego od tego, które daje religia lub nauka, bow ii i obie te dziedziny nastawione są na funkcj ę poznawania rzeczy u i stości. Uwaga skupia się na odbiorcy, a estetyzm w sztuce po/o staje czymś dodatkowym. Pomimo to Antonycz nie odbiera twm czości prawa do autonomiczności, ponieważ definicja mówi o tym,I że rzeczywistość proponowana przez artystę jest odrębna. Inny ml słowy - nie chodzi tu o odtwarzanie świata, lecz o stworzenn nowej, samoistnej rzeczywistości: rzeczywistości sztuki.
Dlatego też w procesie tworzenia akcent zostaje przeniesiony do wnętrza, w sferę przeżyć psychicznych i bodźców wrażeniu wych będących zasadniczym "materiałem" sztuki. Wbrew obu gowym poglądom, że artysta buduje dzieło wyłącznie ze słowa, kolorów, linii itd., Antonycz, nie bez pewnego urzeczenia freudy-zmem, kładzie nacisk na te etapy tworzenia, które znajdują się pomiędzy światem zewnętrznym a głową artysty przepełnioną wyobrażeniami. Wyobrażenia powstają w oparciu o wrażenia zaczerpnięte z rzeczywistości zewnętrznej. "Oto jak daleka jest droga od realności do rzeczywistości artystycznej". I krytyk wymienia tutaj aż pięć psychicznych etapów: "od bodźca do wrażenia, od wrażenia do jego wyobrażenia, od wyobrażenia do układu wyobrażeń, od ich układu do [wyboru] środków - barwy lub słowa i, na koniec, następuje materializacja tych środków [artystycznych]". Jest to szlak od wrażenia poprzez wyobraźnię ku treści dzieła artystycznego, a ponieważ jest on tak długi i skomplikowany, więc w efekcie - nawet jeśli otrzymujemy artystyczny chaos, to nie wierzmy, że jest to bałagan otaczającego nas świata - to chaos skonstruowany, gdyż "w ogóle każda sztuka jest konstruk-
160B. I. Antonycz, Nacjonalne mystectwo. Sproba idealistyczną/'i systemy mystectwa, "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 232; przedruk fragmentów w: Wstup do literaturoznawstwa. Chrestomatija, uporiadnyk N. Bernadśka, Kyjiw 1995.
Tym sposobem, gdy spodziewaliśmy się słów "fenome-
i" czy "przedmioty intencjonalne", nieoczekiwanie zostali-
Ś -zęstowani przez Antonycza terminem "konstruktywizm",
u szczęście jednak nie ma nic wspólnego z wcześniej szy-
lamicznymi pomysłami Waleriana Poliszczuka. Wyrażaje-
11 eprzezwyciężoną tęsknotę za realizmem. Lecz nie artysty,
- Iliiorcy, który z natury nie ma ochoty na wysiłek odtwórczy
i w myślanie się w sam akt tworzenia dzieła. Między odbiorcą
uluwcą istnieje podstawowa sprzeczność zbudowana na opo-
n: oczekiwanie realizmu, podobieństwa do rzeczywistości ze
ny przeciętnego odbiorcy sztuki - z gruntu antyrealistyczne
i.iwienie artysty, którego cały wysiłek zwrócony jest ku budo-
mi, mozolnemu konstruowaniu rzeczywistości konkurencyj-
sztuki. Sztuka definiowana według kategorii materialistycz-
h jako środek używany w walce klasowej, jak chciał Poliszczuk,
ii sobie przeczy i prowadzi do samolikwidacji. Jedynym sys-
u-in, w jakim może ona znaleźć naukowe umotywowanie, jest
ilizm i na takim systemie próbuje oprzeć swoje rozważania
iionycz161.
I iohdan Antonycz - poetycki indywidualista i oryginał - rów-' jako teoretyk broni autonomiczności i wolności twórcy. Co rej, przeciwstawia się swobodnej aneksji i podporządkowaniu uki prawom postępu i rozwoju znanym z darwinowskiego ewo-lonizmu. Wskazuje, iż "formy w sztuce właściwe każdej epoce 11 icpowtarzalne, a równocześnie prawa artystyczne wszystkich i sów są do siebie podobne. Wartość jednostek, ich wysiłek twór-i /y nie podlega jakiemuś jednokierunkowemu rozwojowi, chociaż podlega zmianom. Dlatego i sposoby wyrazu artystycznego
161 Podobnie zresztą jest w przypadku kategorii w sztuce, na przykład fik-I |i literackiej, o której da się mówić sensownie tylko wtedy, gdy mamy za Śuhą wywody A. Meinonga lub R. Ingardena. Można wiele o nich powiedzieć, ile nie to, że są spokrewnione z materializmem. W tym miejscu Antonycz jedynie wzmiankuje takie konotacje, później napisze artykuł Między treścią a formą, którego punktem wyjścia jest refleksja Ingardena, choć nazwisko krakowskiego filozofa nie pojawia się tam w ogóle. Zob. A. Sierszulska, Niedotykalność rozumienia^ "Teksty Drugie" 1997, nr 6.
202
Część trzecia: ukraińska
niki jest...
203
są dziedziną, która nie podlega prawom jednostronnego r< i ju". W tym "ewolucjonistycznym" sensie antagonizm międ/\ I' liszczukiem i Antonyczem, lub szerzej: między teoretyl wschodnio- i zachodnioukraińskimi, był wariantem niezgod no przejawiających się w tym samym mniej więcej czasie w łoi czesko-rosyjskiego formalizmu. Pogląd Mukafowskiego w odm sieniu do dzieła sztuki, które ujawnia wartość negatywny n przejmuje stare struktury bez zmian, jest natomiast godne uwa^i, gdy proponuje przekształcenie struktury, może być rozumian w kontekście historii literatury jako stawianie wyłącznie na ni watorstwo. Konwencje "zautomatyzowane" zastąpione zostaj;| n;u bardziej aktualnymi, odmiennymi, nowymi, a więc lepszymi M tych, jakie zaistniały w przeszłości. Nietrudno odnaleźć tu ech | poglądów futurystyczno-rewolucyjnych przywiązanych do synchroniczności i dynamiczności literatury, negujących stare form w sztuce. Z drugiej strony już w 1927 roku we wspólnym artykule Jurija Tynianowa i Romana Jakobsona Woprosy izuczenia li-tieratury ijazyka obserwujemy odwrót od synchronii i koncepqi ewolucjonizmu strukturalistycznego oraz wskazanie na pewnii spontaniczność kontaktu krytyka i samego artysty z przeszłości;| "Sięganie w przeszłość po wzory lub bodźce, obce lub rodzime, w sztuce czy w życiu, w innej dziedzinie twórczości i myśli, jest sprawąjego swobodnej decyzji, wyboru, który tworzy jego własną skalę wartości i znajduje odbicie w skali wartości zawartej w jego dziełach"162. Innymi słowy, ortodoksyjny formalizm (który potem wybrał drogę marksistowską) usiłował wartość dzieła sztuki sprowadzić do stopnia jego nowatorstwa; podczas gdy "idea systemu synchronicznego okazała się złudzeniem" i wartość jako taka okazała się własnością indywidualną twórcy, nie wykazującą bezpośrednich związków z teraźniejszością, a tym bardziej nie powiązana ze sztuką powstałą w przeszłości163.
162 R. Wellek, Pojęcie ewolucji w historii literatury, w: tegoż, Pojęcia i problemy nauki o literaturze, op. cit., s. 97.
163 Cyt. fragment artykułu Tynianowa i Jakobsona za: ibidem. Nie rozwijam tutaj zbieżności pomiędzy formalizmem rosyjskim, strukturalizmem czeskim, a tymi poglądami, które pojawiły się w Galicji w latach 30. Nie zetknę-
ledy Antonycz mówi, że sztukajest tworzona przez artystów, przez kierunki, to ostrzega przed popadaniem w inną zo-kty wizowaną generalizację: przed zabiegami, jakich dokonu-iny historycy, gdy wpisujemy pisarza w z góry nakreślony 1111) kierunek w sztuce. Gdy ,,-izmy" uśmiercają indywidual-i i wórcze. Ten niebezpieczny proceder uprawiają także kry-gdy nie mogą uporać się z niekonwencjonalną propozycją lyczną, jak i drugorzędni pisarze-"samobójcy", podszywa-t się pod najmodniej szą manierę artystyczną. Gdy uświadomi-lobie kontekst - po pierwsze utylitarny, "proswitiańsko-na-inicki", po drugie - zniszczonej na wschodzie formacji i > leniowej, która w końcu nie wywalczyła sobie praw do wol-> .i i twórczej, to dojrzałe hasła młodego Antonycza sąostatecz-111 wypełnieniem życzeń i pierwszego zdeklarowanego moder-i y, Mykoły Woronego, neoklasyków i członków grupy \I'LITE. Wreszcie - najważniejsze jest to, że Antonycz daje 1 uzna i zgodną z wygłoszonymi wcześniej postulatami odpo- edź wobec roszczeń tych, którzy chcieli użyć sztuki w charak-/c twierdzy narodowej: "specyfiki narodowej w sztu-nie tworzy tematyka ludowa lub historyczna mb naśladownictwo ludowych czy dawnych środ-> 6w kształtowania utworu artystycznego. Ażwstyd irst powtarzać te truizmy, ale trzeba. Sztuka sama z siebie jest wartością społeczną, a nacja to, oczywiście, społeczeństwo: więc iztuka sama z siebie także jest wartością narodową". Takiego głosu najwyraźniej zabrakło w dyskusji 1925-28 na Wschodniej Ukrainie, choć i wówczas postulowano wyjście z zaścianka narodowego w kierunku uniwersalizmu, lecz oferta literatury klasowej |ako "oryginalnego" wkładu pisarzy proletariackich do literatury i iropejskiej była, delikatnie mówiąc, niedorzeczna. Antonycz sformułował jasno, jak widzi wyjście literatury ukraińskiej na forum i-uropejskie: "ze sztuki narodowej trzeba wydobyć problemy ogól-
łam się także nigdy ze wspomnieniem o tych teoretycznych kontekstach chociażby przy okazji analizy spuścizny poetyckiej ukraińskiej "szkoły praskiej", istniejącej w latach 30. tuż obok praskiej szkoły językoznawczej.
204
Część trzecia: ukraińska moda
ne, a nie zdobnictwo zewnętrzne, jednym słowem, trzeba wynicsi ją do poziomu ponadludowości, lecz dokonać tego może chyhn tylko...Chopin lub...Picasso"164. Z trzech rad, jakich w 1896 roku udzielił Briusow (w wierszu Junomupoetu), żadnej nie posłuchu li w latach 30. poeci ukraińscy: miast tworzyć z myślą o przyszłości, o wieczności - trwają zagłębieni we współczesności; miast lansować indywidualizm - swój głos dostrajają do najhałaśliw-szych doktryn i programów; miast służyć sztuce dla niej samej wyznaczają jej cele pragmatyczne. Antonycz dołącza do życzeń rosyjskiego symbołisty i swoje własne: aby poeci szerokim kołem obchodzili te obszary, gdzie błąkają i gubią się politycy, publicyści, filozofowie, aby nie wyrokowali jako działacze społeczni, bowiem proroctwa przynależą sferze poezji...165.
Z dyskusji, jaka rozpoczęła się na początku lat 30. we Lwowie po publikacji książki Mychajła Rudnyckiego Mii idejeju i formo-ju {Między ideą a formą)166 wynikało, że wszystkie propozycje teoretyczne nie radzą sobie z interpretacją zjawisk współczesności. Kiedy do "czystej muzyki", "czystej poezji" i "czystej plastyki", czyli "czystej sztuki", przyłożono klasyczne rozgraniczenie: forma - to wszystko, co w dziele konkretne ("jak?") i treść lub idea - wszystko, co abstrakcyjne ("co?"), wówczas dochodzono do absurdalnych wniosków, gdyż niektóre z utworów nie posiadały na przykład skonkretyzowanych, wyrażonych idei. Dlatego też i sam "prowokator", Mychajło Rudnycki, pogubił się w swojej pracy i dał nie mniej jak osiem definicji pojęcia "idea" - od potocznych (idee religijne, społeczne), po bardziej wysublimowane (bodziec twórczy, odczucie)'67.
164 Wszystkie dotychczas użyte cytaty I. B. Antonycza pochodzą z artykułu Nacjonalne mystectwo. Sproba idealistycznoji systemy mystectwa, "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 230-234 (podkreślenia moje - A. K.).
165 B. I. Antonycz, Stanowy'szcze poeta (Słowo pry rozdaczi literaturnych nahorod dnia 31 sicznia 1934 r.), "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 238.
166M. Rudnyćkyj, Miż idejeju iformoju, L'wiw 1932; B. I. Antonycz, Mii zmistom j formoju, "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 235-238.
167 Rok później Roman Ingarden także podjął próbę wyróżnienia i zdefiniowania dziewięciu różnych znaczeń przeciwstawiania treści i formy w artykule Sprawa formy i treści w dziele literackim, "Życie Literackie" 1937, nr 5,
m sztuki jest...
205
Stanowisko Bohdana Antonycza w tej polemice pośrednio od-w ołuje się do psychologicznej definicji aktu twórczego, jaką wyraził poprzednio: "Czy istnieje jedna treść? Nie. Istnieje wiele tre-*ci, istnieje mnogość treści. Pierwszy bodziec, który oczywiście
.im jeszcze nie jest treścią, wywołuje w psychice twórcy mno-Hość (kompleks) wyobrażeń", przybierających pewien kształt (Ge-
i ;i 11) nie utożsamiany jednak z formą jako taką. Gdy krytyk mówi
0 treści, to używa tego pojęcia w sensie "treści idealnej", tak jak
1 n/umiała ją fenomenologia, w odróżnieniu od "treści potencjal-ncj", czyli takiej, która tkwi w utworze, lecz oczekuje jeszcze na
aktualizowanie. "Forma jest jedynie szlakiem, drogą do mety-
do [uzyskania ostatecznego] wyglądu (więc i treści), jest tylko spo-
obem do jego odtworzenia, stąd zupełnie słusznie mówimy
0 środkach formalnych". Mówiąc prościej, forma jest jedynie sposobem, aby dzieło dojrzało, rozkwitło na naszych oczach i, gdy 11 iż stoimy przed arcydziełem, nie ma w nim żadnej formy, króluje
1 reść - dla każdego inna, przy każdym podejściu do dzieła nowa i zaskakująca. Bez wątpienia drogą racjonalnej analizy zrekonstruujemy zabiegi formalne, jakie użyte zostały przez artystę, lecz czy na tym polega percepcja dzieł genialnych? Z czterech warstw, które Antonycz (wzorem Ingardena?) wyróżnia w dziele, trzy pierwsze w akcie odbioru zanikają, mianowicie: bodziec twórczy, treść twórcy, środki formalne; czwarta- forma materialna- umoż-I i wia kontakt z dziełem sztuki. "Dzieło artystyczne trzeba przede wszystkim przeżyć, aby je poznać"168.
"Czysta sztuka" sprowokowała w tym samym czasie także inną dyskusję, którą można uznać za kolejny wariant wcześniejszej trzydzieści lat polemiki między Iwanem Franką a Mykołą Woronym na temat zadań i rozumienia poezji. I znów naprzeciwko siebie stanęli Mychajło Rudnycki i Bohdan Antonycz169. Ponieważ ten
s. 153-167. Zob. też: R. Wellek, Pojęcie formy istruktury w krytyce XX wieku, w: tenże, op. cit., s. 100-112.
168 B. I. Antonycz, ibidem, s. 238.
169 Mam na myśli wypowiedzi prasowe M. Hnatyszaka, książkę M. Rudnyckiego Wid Myrnoho do Chwylowoho (Uwiw 193 6) i artykuł Antonycza Sto czerwinciw bożewilla. Do dyskusiji pro switohlad i rozuminnia poeziji, "Diło"
206
Część trzecia: ukraińska mod\
ostatni wielką wagę przykładał do przeżycia estetycznego w mi biorze dzieła sztuki, dlatego tego samego żądał od krytyków, kin rzy osądzają dzieła pod kątem światopoglądu: "Nie ma u nas | >i. i wie krytyków, którzy rzeczywiście odbieraliby literaturę, którzy potrafiliby odczuwać bodźce artystyczne i odpowiednio na m< reagować"170. Poeci nie pragną już etykiety światopoglądowi- j. chcą wolności i tego samego wymagają od krytyki przy ocenie swoich utworów. Dużo wcześniej przedstawiłam atmosferę literacką u progu lat 30. i dramatyczne pytania publicystów - "dfl kąd iść?" W którą stronę skierować swoje kroki? Jak uratować poezję przed niedostatkiem idei?171 W połowie tej samej dekady zmiana paradygmatu jest bardzo wyraźna. Antonycz najpierw z pa-sjąpiętnuje "wędrówki bezrobotnego inteligenta od jednego biura pośrednictwa do drugiego", literata koniunkturalisty, co kręci się jak kurek na wietrze, zmieniając co chwilę swoje poglądy172, aby w końcu wymalować smutny wizerunek ówczesnego krytyka:
Wyobraźmy sobie taką scenę: na otwarcie wystawy malarskiej przychodzi jakiś Doktor Daltonista (to zbiorcza nazwa, jest ich dosyć dużo), staje przed publicznością i mówi: "Panie i panowie! Malarstwo - to sztuka koloru. Wartość dzieła malarskiego tkwi w sile, pięknie i doborze barw. To najważniejsze kryterium oceny". Po czym podchodzi do ściany, na której wiszą obrazy, staje przed najbarwniejszym, najbardziej jaskrawym, wskazuje na niego i wyjaśnia: "Ten obraz, jak widzicie, jest jakiś modernistyczny. Zupełnie go nie rozumiem. Szary, brudny, bezbarwny. Dziwię się tylko, że pozwolono jakiemuś pretensjonalnemu bazgrale powiesić go tutaj". Publiczność potakuje głowami, że i jej to nie w smak, lecz przecież widzi: czerwień, a także zieleń, ale Doktor Daltonista to poważny człowiek i prawdziwy znawca...173.
1935, nr 156; przedruk "Suczasnist"' 1992, nr 9, ale także wypowiedzi wcześniejsze: Kryza suczasnoji literatury, "Dzwony" 1932, nr 12; przedruk w: "Suczasnist"' 1992, nr 9 - na które dalej będę się powoływać.
170 B. I. Antonycz, Sto czerwinciw bożewilla..., "Suczasnist"' 1992, nr 9, s. 81.
171 Chodzi o cytowany w części I fragment artykułu O. Babija Ideołohiczni osnowy... op. cii, s. 595.
172 B. I. Antonycz, Literatura bezrobitnoji intelihenciji, rkp. nr 58/P II, [brak daty i miejsca wydania], Archiwum Rękopisów Biblioteki im. W. Stefa-nyka we Lwowie; przedruk "Suczasnist"' 1992, nr 9.
173B. I. Antonycz, Sto czerwinciw bożewilla..., "Suczasnist"' 1992, nr 9, s. 81.
Celem sztuki jest...
207
Mychajło Rudnycki także staje po stronie artysty i broni sztuki przed wpisaniem w wąskie ramy światopoglądów, przyznając, że "literatura jest światem całkiem przeciwstawnym światu aktywności społecznej (...). Pisarz w roli działacza społecznego nie może pisać utworów tak, jak polityk broszury i artykuły". Następnie - swoim zwyczajem - natychmiast wpada w dwuznaczność: "Dzieło może nas zachwycić tym bardziej, im więcej zawiera idei; dzieło żyje tym dłużej, im jest głębiej związane z ideami swojego czasu, choćby te idee zestarzały się już w następnym pokoleniu"174. Jednakże Rudnycki przyznaje, że w ostatnich latach pisarze zbyt często sięgali po doraźne tematy narodowe, zbyt przywiązani byli do ukraińskich konfliktów socjalno-politycznych, aby mogli zwrócić się ku własnemu , ja"; zamiast psychologicznego pogłębiania wizerunku swoich postaci, używali ich do ilustrowania poglądów społecznych i lansowanych tendencji (co świetnie znamy z drugorzędnej literatury edukacyjnej polskiego pozytywizmu). Najciekawszy jest jednak fakt, że w swojej sławnej książce - Wid Myrnoho do Chwylowoho (Od Myrnego do Chwylowego) wyznacza on kryterium dla badań literackich, jakim ma być ekspresja jednostkowa, fenomen każdego pojedynczego artysty i droga jego twórczych poszukiwań. Dopiero w ramach ekspresji twórczej pisarza wspomina krytyk o światopoglądach, poddając zresztą w wątpliwość sensowność użycia takiego kryterium w interpretacji dzieła.
Pomimo to Rudnycki bywa specjalistą od nieudanych prognoz literackich, sprzecznych poglądów i wielce śmiałych pomysłów. Jeden z nich mówi o tym, że słabość literatury można zastąpić mocą krytyki, jako wysokiej, estetycznej formy kontaktu ze sztuką, "tak jak zastępujemy porażki w życiu osobistym, niedostatek przeżyć i działań, jasną myślą o tym, jak żyjemy i w jaki sposób moglibyśmy żyć...'"75 Inny pomysł dotyczy właściwie periodyza-cji i stworzony został na potrzeby wspomnianej książki. Zaryso-
"4M. Rudnyćkyj, Wid Myrnoho..., op. civ, cytaty i streszczone tu poglądy pochodzą ze stron 12-28. 175 Ibidem, s. 20-21.
208
Część trzecia: ukraińska moderna
wanatam z "krótkiego dystansu" perspektywa jest dziś zaskakująca i przypadkiem zyskała wydźwięk futurologiczny. W 1936 roku Rudnycki patrzy na XX wiek - "rozdarty na dwie połowy wielką wojną. Do 1914 roku cała nasza literatura kontynuuje wiek XIX, i to w tych jego cechach, które nie pozwalają domyślać się przemian naznaczonych rysami literatury europejskiej w latach 90. minionego wieku"176. Nie wiadomo wprawdzie, dlaczego początek I wojny światowej miałby być w literaturze ukraińskiej przełomem, bo przecież w połowie lat 30. równie daleko jest do roku 1914, jak i 1917 lub do ostatecznego rozgromienia Republiki Za-chodnioukraińskiej w 1923 roku. Tak jednak bywa z perspektywami "krótkiego trwania", że bywają subiektywne i zwodnicze. Z tego samego powodu Antonycz nie przewiduje, że lata 1933/34 to przełom, chociaż zna straty, jakie poniosła literatura po drugiej stronie Zbrucza. Z punktu widzenia Galicji widać jedynie "kryzys dyskusji nad kryzysem" - poeci nadal piszą wiersze, a debata nad zadaniami sztuki trwa.
10. MUR I ZA MUREM
Przez wiele lat w świadomości odbiorcy ukraińskiego nie bez przyczyny funkcjonował sztampowy portret grupy poetów, którzy już w latach 20. zaczęli się skupiać w czeskiej Pradze i tam stworzyli artystyczną bohemę nazwaną "szkołą".
Poeci na tym portrecie stali w sztywnych pozach (a wiąc poważnie odnosili się do swego powołania), wszyscy mieli ten sam wyraz twarzy (a więc łączyła ich wspólnota programowa), wszyscy mieli [wzniesione] mocne, bohaterskie ramiona (a więc nastawieni byli na służbę ideałom narodowym), wszyscy zwróceni w jednym kierunku (tworzyć zgodnie z wymaganiami swojej "epoki"), wszyscy mieli otwarte usta (jako trybuni idei politycznych) itd., itd.177
176Ibidem, s. 6.
Ul/R i za murem
209
Zupełną rację ma autor tych słów, Bohdan Bojczuk, mówiąc, że portret to nieciekawy, co więcej, budowany przez samych arty-i ów, a głównie lidera "szkoły praskiej" Jewhena Małaniuka - ale r/y nieprawdziwy? Nie ma w tym momencie znaczenia, że jako i zło wiek Małaniuk daleki był od wizerunku trybuna i że winnych warunkach członkowie grupy spełniliby się w swoich zawodach: Ołeh Olżycz jako wielki uczony, Jurij Łypa-jako lekarz, (tksana Laturynska [Laturynśka] -jako wybitna malarka178. Zresztą, pół wieku później ostatnia z wymienionych tak skomentuje "talent malarski" Bojczuka: "Zapewniam Pana, że Jurij Łypa, Oksa-na Laturynska, a w gruncie rzeczy i Małaniuk, i Ołena Teliha -
I77B. Bojczuk, Dwa sztrychy, "Suczasnist"' 1980, nr 1, s. 64.
178Do "szkoły praskiej" światopoglądowo, stylistycznie i tematycznie na-Ir/cli następujący poeci: Jurij Darahan (autor jedynego zbiorku Sahajdak), Irwhen Małaniuk, Łeonid Mosendz, Ołeh Olżycz, Jurij Kłen (Oswald Bur-e.liardt), Oksana Laturynska, Ołena Teliha, Ołeksa Stefanowicz oraz poeci /akarpacia - Iwan Irławski [Irławśkyj] (Roszko) oraz Iwan Kołos (Koszan); .iowarzyszeni z "prażanami" byli: przedwcześnie zmarły Maksym Hrywa [Za-hiywnyj], Hala Mazurenko, Iryna Nariżna, Andrij Harasewicz [Harasewycz]; a ich krytykiem był Mychajło Muchyn. Prócz tego działali w Pradze poeci star-Ś./cgo pokolenia - Spyrydon Czerkasenko i (ojciec O. Olżycza) Ołeksandr Ołeś, .i także młodsi, zorientowani na lewo poeci grupy Żowtnewe Koło - Antin Pawluk, Wasyl Chmeluk, Myrosław Irczan i Stepan Maślak. Zob. M. Newr-lv|. Prążka poetyczna szkoła, "Suczasnist"' 1991, nr 7-8.
Dzięki uprzejmości prof. M. Ilnyćkiego trafił w moje ręce rękopiśmienny i oryginalnie zdobiony rysunkami "anarchistyczny" tomik Wasyla Chmeluka zbierający wiersze datowane w kolejności: 1926, 1928, 1923 (Praha, knyha l). Widać w nich wyraźne wpływy futuryzmu Semenki, który na tym etapie przekształca się w swoisty surrealizm, co - zdaje się -jest najwcześniejszym w poezji ukraińskiej wyrazem artystycznym tego kierunku, niezależnie od niewysokiego poziomu samych poezji. Raczej jako ciekawostkę przytoczę tutaj |eden wiersz:
Moja piękna
dotknęła palcem swojego pępka i zagapiła się w sufit. Obok niej szklanka wody a z niej
wycieka cały poranek
wilgotny
i długi jak moje żarty
(znane przyjaciołom) jak jej zmęczenie
jak droga do szczęścia i jej język.
210
Część trzecia: ukraińska moderm
byli całkowicie szczerzy w wyrażaniu swoich uczuć i zupełnie im musieli dorastać do tego pańskiego zbiorowego portretu. Byli tacy, jakimi stworzyła ich epoka i nikt ani nic nie zmuszało ich dj pisania tak, a nie inaczej"179. Wszystkim członkom grupy nie uda 11 się do końca zerwać z kompleksem małorosyjskości, mówiąc inl czej, nie do końca uwolnili się od problemu postawionego przez Chwylowego - Ukraina czy Małorosja? Wiązało się to zarówfli ze wschodnioukraińskim pochodzeniem większości członków gni py, jak i z faktem, że na przełomie dekad brali oni udział w wal kach o własne zachodnioukraińskie państwo w Galicji.
"Prażanie" ukierunkowani byli przede wszystkim na gloryfikację ukraińskiej przeszłości w duchu neoromantycznym, choć poetki tej grupy proponowały też bardzo osobistą poezj ę miłosn;i Stąd na przykład pojawiły się u Małaniuka sławne motywy Ukrainy: od świętej ojczyzny poprzez Helladę stepową po bulwersujące wizje Antymarii; czułej, lecz zdradliwej Carmen lub uwiedzionej przez Moskala Kateryny. Ukraina "zgwałcona, bezsilna, w nieładzie, pijana i niema" graniczy z obrazami ojczyzny heroicznej i takie pojednanie przeciwieństw odbywa się także głębiej, na poziomie historiozofii. Olżycz mówi (za Owidiuszem) o czterech epokach w historii i taki wzorzec przetwarza poetycko w tomiku Riń; Jurij Kłen w swoich sonetach pozwala ludzkości dorastać jak człowiekowi - z niemowlęctwa przechodzić w młodość i wiek dojrzały ku starości, aby na koniec unicestwić ją "rękami" dwóch największych totalitaryzmów w proroczej epopei z czasów II wojny, Popił imperij. Ołeksa Stefanowicz powraca z kolei do wizji Ukrainy na rozdrożu Azji i Europy, a więc dzikości przeciwstawianej kulturze, pogaństwa - chrześcijaństwu. Warto dodać, że o ile stylistycznie i tematycznie "szkoła praska" sytuowała się blisko kijowskich neoklasyków - świadczą o tym upowszechniane przez czołowych przedstawicieli antyczne miary wierszowe, ulubione gatunki poetyckie, kreowani mitologiczni lub historyczni bohaterowie, częsta archaizacja języka itd. - to ze swe-
179B. Bojczuk, Rozmowa z Nataleju Liwyćkoju-Cholodnoju, "Suczasnist"' 1985, nr 3.
Ul/R i za murem
211
(.', ducha romantyczne były koturnowość i patos wyrażania myśli ilopione w micie odrodzeńczym Ukrainy. W tym sensie i na tym rolnym poziomie było to także połączenie sprzeczności - neo-l lasycyzmu z neoromantyzmem - co w jakiś sposób odzwierciedl I a inny paradoks: prascy emigranci zyskali wolność twórczą, j ed-Itak kurczowo trzymali się Wschodniej Ukrainy, co zdeterminowało Ich poetycką wizję i zamiast modernistycznego eksperymentu I ii rzymaliśmy patetyczny tradycjonalizm.
Część członków "szkoły praskiej" przeszła w latach 30. po-ilobną drogę, jaką podążał Dmytro Doncow - od marksizmu do nacjonalizmu - i była stowarzyszona z "Literaturno-naukowym wisnykiem", zyskując miano Wisnykiwskiej Kwadrygi. Swej nienawiści do komunizmu Dmytro Doncow poświęcił niejeden cykl esejów na łamach "Literaturno-naukowego wisnyka", demaskuje półprawdy i kłamstwa bolszewickiej propagandy. Pismo, powstałe w 1922 roku, początkowo deklaruje się jako spadkobierca pisma o tej samej nazwie (1898), wydawanego wcześniej przez I. Frankę, M. Hruszewskiego i W. Hnatiuka. Przemianowane w 1933 roku na "Wisnyk" staje się organem o bardzo wyraźnej antysowieckiej opcji, z którym walczą wszystkie środowiska ukra-i iiskie - od katolickich po lewicowe, od starszego pokolenia, protestującego przeciwko odejściu od tradycyjnej linii tego najpopularniejszego ukraińskiego organu180 - po młodych, posiadających własne koncepcje literatury. Słowem, jest "solą w oku" dla ukraińskich publicystów i nie ma chyba w międzywojniu periodyku, który nie zamieściłby przynajmniej jednej polemiki lub wręcz napaści na Doncowa. W Galicji lat 30. rozlegają się z trzech stron głosy-katolickie, komunistyczne i nacjonalistyczne. Komuniści nacierają: "przypuszczamy, że tak biednego, katolickiego, monar-chistyczno-nacjonalistycznego, postępująco papistyczno-służalcze-go [pisma - bo mowa tu o katolickim "Postupie"] nikt ani czytać
180 Przede wszystkim protestowali przedstawiciele emigracji ukraińskiej przebywający wówczas w Wiedniu - Mychajło Hruszewski, Antin Kruszel-nycki i Ołeksandr Ołeś.
212
Część trzecia: ukraińsku mi I
nie będzie, ani prenumerować"181. Katolicy na to ogłasz;>i.1 kowity upadek i bankructwo bolszewickiej krytyki", z dni)'i> 1 ny obdzielając razami nacjonalistów: "Doncow jedną no 1 1 stać na Mount Everest a drugą na Mount Blanc, chce połąi w swojej ideologii mongolizm i azjatyzm z kulturązachodnn ropejską, stworzyć ideologiczny i kulturowy euroazjatyzm 1 l zjednoczyć moskiewski nihilizm, bolszewicką treść z ideami i chodniej Europy, całkowity relatywizm zasad etycznych, aium ność i niewiarę w Słowo Boże chce pogodzić z religią... etc."M
Padają tysiące epitetów, im dalej na wschód, tym bardziej nil wybrednych, toczy się gorąca wymiana zdań, której ofiarą w gruf cie rzeczy padają... poeci. Bowiem publikowanie wierszy na lamach światopoglądowo zdeklarowanego czasopisma j< równoznaczne z nalepieniem sobie etykiety. Inna sprawa, że I "starzy", jak Bohdan Lepki, Petro Karmanski, Ołeksandr Oli jak i "młodzi", na przykład komunista Wasyl Bobynski, publik wali od czasu do czasu swoje wiersze na łamach pisma Doncov Zaś poeci ze wschodniej Ukrainy musieli gorąco protestov przeciwko zamieszczaniu tekstów w tym "nieprawomyślnym" 1 sopiśmie (później zresztą już sama pochwalna wzmianka dyskwalifikowała twórcę w oczach komunistycznej władzy i groziła uwięzieniem).
Część "prażan", ocalonych z zawieruchy wojennej, znalazła się na emigracji na Zachodzie. Nie było już wśród nich przedwcześnie zmarłego Darahana, Olżycza, Telihy, pozostali - Latu-rynska, Stefanowicz, który uległ manii prześladowczej na punkcie Jewhena Małaniuka, gdyż w cieniu jego talentu tworzyli wszyscy członkowie "szkoły" i który również w Ameryce pozo-
181 "Postup" ukazywał się pod redakcją o. dr Stasiuka; cyt. za: "Wikna" 1930, nr 2.
182 W przypadku pierwszym chodzi o prozę redaktora komunistycznego pisma "Wikna" Wasyla Bobynskiego, która przesiąknięta jest "pornografią". W przypadku Doncowa seria ataków rozpoczęła się od artykułu Sowitśka mo-łod' i my ("Literaturno-naukowyj wisnyk" 1933) i trwała na łamach "Dzwonów" przez cały 1933 rok; cyt. za: P. B., "Wisnyk" iideotohija Doncowa ("Dzwony" 1933, nr 5).
a murem
213
I I n niobnie jak Doncow, niekwestionowaną indywidualnością183. imo patosu tej poezji i stworzenia wizji takiej Ukrainy, jaka
nie istniała, literatura zawdzięcza "szkole praskiej" jedno:
> cnie uwagi na kształt poetycki, na formę, co mogło stano-
11 podstawę do późniejszych eksperymentów w tym zakresie.
1 ycki portret przedstawiony na początku przez Bojczuka ob-
I we wspomnienia, pamiętniki i dopiero dziś na Ukrainie odzy-
I1 ic swoje barwy, choć w nowym niepodległościowym kontek-h- historycznym postaci najczęściej stoją wjeszcze sztyw-
1. Ś 1 szych pozycjach narodowych trybunów i na jeszcze wyższych ii urnach...
Tuż po wojnie mamy do czynienia -jakby wbrew logice -11 icsłychanym ożywieniem twórczości literackiej i paraliterackiej. 1 ,li pamiętamy przytaczane wcześniej statystyki galicyjskie z lat 10., które mówiły o trzydziestu ukraińskich nazwiskach rocznie, . owczas to, co stało się po 1945 roku w obozach przesiedlenia /.ych Niemiec i Austrii, nazwać trzeba kolejnym odrodzeniem lub mówiąc skromnie-małym renesansem "wielkiej liii-r a tury". Wciągu, skromnie licząc, trzech lat pojawiło się około tysiąca dwustu książek, z czego dwieście pięćdziesiąt to literatura piękna. Większość obozów posiadało swoje almanachy wydawane czasem w jednym, dwóch numerach, jak znakomity 1 na wskroś modernistyczny "Chors" (1946), jak monachijskie "Weżi" czy "Ukrajinśke mystectwo", czasem jedynie dwa, trzy lata, jak znakomita "Arka" (jedenaście numerów) czy "Orłyk", po czym zniknęły one wraz ze swoją- ogółem biorąc - dwustuty-sięczną publicznością184.
183 Zob. B. Bojczuk, Dwa sztrychy, "Suczasnist"' 1980, nr 1, s. 65-66. "Literaturno-naukowyj wisnyk" był kontynuowany na emigracji w latach 1948-49 w Regensburgu (dwa numery).
184 Dane podaję za: G. Grabowycz, Uposzukach "welykoji literatury", Kyjiw 1993, s. 9. M. Ilnyćkyj podaje dwukrotnie wyższe liczby w: M. Ilnyć-kyj, Ukrajinśka powojenna emihracijna poezija, L'wiw 1995, s. 40-41.
214
Część trzecia: ukraińska in
Oczywiście takie ożywienie nie byłoby możliwe bez pcwi konsolidacji ruchu literackiego. Pisarze skupili się wokół mm. utworzonego w Niemczech związku pisarzy, który przyjął na/ \ -Mystećkyj Ukrajinśkyj Ruch (MUR) - i z zało/nu miał być organizacją elitarną. Do udziału w jej pracach zapras/.i no pisarzy według oceny ich literackich osiągnięć, choć -jak wsp mina Szerech - było to kryterium subiektywne i w praktyce do prowadziło do zazdrości, sprzeczek i koniunkturalizmu185. MIM istniał jedyne trzy lata, lecz zdążył zorganizować w sumie trzy zjazdy, tyleż konferencji poświęconych głównie zagadnieniom la teraturoznawstwa, wydał trzy części "Zbirnyka MURu" oraz "A I manach"(1946).
Mówiłam wcześniej o fenomenie dwukrotnego przesuwaniu granic politycznych Ukrainy na zachód i o równoczesnej ucieczce przed "stalińszczyzną" granic na mapie literackiej. Po 1945 roku granica polityczna rozciągnięta została na zachód, natomiast pisarze znowu pozostali na zewnątrz swojego państwa. Co więcej, zostali wypchnięci na zewnątrz obozu krajów reżimu socjalistycznego, co oznaczało, że nie mogli liczyć już na łączność ani z Pragą, ani z Warszawą, ani z Galicją- trafili wprost w ramiona Europy, której tak długo nie chcieli przyjąć. W tej sytuacji nie mogli zastanawiać się nad jej akceptacją lub odrzuceniem - rozpoczęła się dyskusja nad stworzeniem takiej literatury ukraińskiej, aby sprostać Europie. Twórcy w żadnym razie nie mogli też re-emigrować (w przeciwieństwie do tych, którzy uciekali w Polsce przed Akcją "Wisła"), więc w większości wyjechali jeszcze dalej, za ocean, aby tam stworzyć sztukę, która wyjdzie z izolacji i porozumie się ze światem186.
185 J. Szerech (Szewelow) dwukrotnie pisał o MURze: w czasopiśmie "Owyd" Ukrajinśka emihracijna literatura wJewropi 194549. Retrospektywy i perspektywy (przedruk w: tegoż, Ne dla ditej, Nju-Jork 1964) oraz w książce Tretia storoża, Kyjiw 1993. Założycielami MURu byli J. Szerech, W. Petrow, I. Kostecki, J. Kosacz, I. Bahriany [Bahrianyj], I. Majstrenko; ruchowi przewodniczył aż do wyjazdu do Kanady w 1948 roku Ułas Samczuk.
186 Niestety nie dotarłam do emigracyjnych czasopism i almanachów oraz pojedynczych książek, więc w dalszym streszczeniu postulatów MURu i Grupy Nowojowskiej oparłam się przede wszystkim na pracach Sołomiji Paw-
/' A' / za murem
215
I łyła to próba na miarę sił literackich pochodzących z Ukrainy hodniej (jak J. Szewelow i U. Samczuk187), emigracji prasko-i szawskiej (jak J. Małaniuk) i Galicji (jak choćby S. Hordyn-
i skupionych przez kilka lat w jednym miejscu wobec względ-icdnorodnego odbiorcy. Dodać trzeba, że pisarze ci byli v\ i iwczas izolowani:
Mieszkaliśmy wNiemczech, lecz z intelektualnymi Niemcami niewiele tniemy wspólnego. Gdy na konferencję w Bayreuth zaprosiliśmy nie tylko pisa-ukraińskich, ale też inne narodowości, nie przybył nikt prócz Białorusi-vv szczególności żaden Niemiec. Spotykaliśmy na ulicach i w tamtejszych dach Amerykanów. Lecz i wtedy nie znaliśmy nikogo. Z Europą [istnieją-poza Niemcami nie mogliśmy mieć żadnych związków - przez długi czas |c kursowała poczta, podróżować nie mieliśmy prawa. O tym, co działo się Związku Sowieckim, a w szczególności na Ukrainie, prawie nie mieliśmy bojęcia. Niewiele wiedzieliśmy o terrorze Kaganowicza na Ukrainie. Niemiec-Ś |c gazety nie informowały o przestępstwach "wielkiego sprzymierzeńca" alian-lów zachodnich, a ukraińskie docierały tylko od czasu do czasu i nieregular-(...) Otaczała nas pustka, którą wypełnialiśmy iluzjami188.
11 kraina była pierwszym złudzeniem emigracji; drugim była jej irdnolitość w obliczu wspólnych zadań; trzecim - mit "wielkiej literatury".
Pojęcie "wielkiej literatury" po raz pierwszy pojawiło się w pro-Ślamie MURu, a potem w pierwszym "Zbirnyku MURu" w tytu-lach aż dwóch artykułów wygłaszanych na I Zjeździe i w treści trzeciego: Wefyka literatura Ulasa Samczuka, Mała czy wefyka
łyczko {Teoretyczny] dyskurs..., op. cit., s. 24-35), George'a Grabowycza (U puszukach "wefykoji literatury", Kyjiw 1993, s. 20-39), Mykoły Ilnyckiego {Ukrajinśka powojenna..., op. cit), a także na wspomnieniach uczestników tych wydarzeń - Jurija Szewelowa {Tretia storoża, Kyjiw 1993) i Bohdana Hojczuka (Dekilka dumokpro Nju-Jorśku hrupu i dekilka zadnich dumok, "Su-czasnist'" 1979, nr 1).
187 Ponieważ większa część liderów MURu pochodziła z Ukrainy Sowieckiej, dlatego - kontrowersyjny pod wieloma osobistymi względami - Todoś (Iśmaczka stworzył złośliwy odpowiednik skrótu - Moskowskij Ugołownyj Rozysk (Moskiewski Urząd Kryminalny), co, zdaje się, miało wskazywać na domniemaną działalność szpiegowską członków i bliskość charakteru organizacji do WAPLITE. Zob. J. Szerech, Tretia storoża, op. cit., s. 503.
mIbidem, s. 505.
216
Część trzecia: ukraińska modtl
literatura Ostapa Hrycaja oraz Styli suczasnoji ukrajinśkoji ln< ratury na emihraciji Jurija Szerecha. W programie organi/ai pojawiły się sformułowania dotyczące zadań artysty, z któryi I najważniejsze wydają się dwa: ukraiński pisarz ma moralny obl I wiązek wspierać ideę niezależności swojego narodu, a -jako Ś tysta - najlepiej wypełni go poprzez swoją sztukę. Natychmiast pojawia się tu pytanie -jaka ma być to sztuka? Czy znów ideolo gicznie zaangażowana i obarczona obowiązkiem społecznym Pojawia się, czego można było się spodziewać, kilka propozyip w zależności od postawionych diagnoz i rozpoznań literackich. które w uproszczeniu - lecz dla jasności - można rozmieścić Ś przeciwległych biegunach. Chociaż w tej początkowej fazie nfl pada w nich ani słowo "modernizm", ani "nowoczesność", to wszystkie sytuują się już w obszarze literatury zmodernizowanej.
Po jednej stronie stoi wypowiedź Szerecha, który lansuje ideał narodowo-organicznego stylu, a więc zmodernizowanego "narodnictwa" opartego na folklorze i kanonie Szewczenkow-skim, na ugruntowanej - lecz odnowionej - tradycji. Tylko literatura w takim wydaniu, twierdzi Szerech i jego stronnicy, może być atrakcyjną propozycją dla ogarniętej kryzysem Europy. Tutaj także mieści się wspomniany już artykuł Samczuka z tezą o konieczności wyprowadzenia literatury ukraińskiej na szerokie europejskie wody, czy mówiąc inaczej - uczynienia z niej "wielkiej literatury", choć ta "wielka literatura Samczuka - przy całej oczywistości europeizmu - projektowała w perspektywie ukraińskiej literaturze los kulturowego getta, które na zawsze miało pozostać prowincjonalne"189.
Po tej stronie, niestety, umieścić należy- sformułowaną w wojowniczej retoryce -Dumkypro literatura Iwana Bahrianego, który europeizację uznał za niebezpieczną chorobę, a bezkompromiso-wością propozycji niebezpiecznie zbliża się raz do "wisnykizmu" Doncowa, innym razem do królującego wtedy na wschodzie socrealizmu: "pisarz - inżynier ludzkich dusz; pisarz - żołnierz, poddany dyscyplinie wojskowej; literatura - rzecz zbyt ważna, aby
189 S. Pawłyczko, Teoretyczny] dyskurs..., op. cit., s. 27.
I 7? i za murem
217
i'via sprawą prywatną-jest sprawą narodową; uchylanie się od logmatycznie wyznaczonych priorytetów literackich - to nic in-|ego, tylko zdrada narodowa"190. W podobnym stylu wypowiada 11; (już poza periodykiem MURu) Wołodymyr Derżawyn191, gdy n u)wi o tym, że o przynależności do literatury nie decyduje ukra-11 iskojęzyczność utworu, lecz jego ideologiczność; wreszcie, podobnie brzmią argumenty odrodzonego "Literaturno-naukowego wisnyka". Wszystko to łączy się ze znamiennym paradoksem: wszystkie centralistyczne projekty stworzenia organizacji artystycznych-pisarzy, malarzy, muzyków- i w końcu kongregacji lidnoczącej wszystkich artystów były niczym innym, jak próbą sterowania procesem artystycznym. Późniejsza organizacja ukraińskich pisarzy przebywających na wychodźstwie Słowo została zaprojektowana najpierw na papierze, a dopiero później zaczęła działać; podobnie MUR powstał, zgodnie z wyznaniami Szere-i/ha, nie z inicjatywy samych artystów, lecz przy okazji aresztowania zawartości ukraińskiej drukarni, co wcale nie umniejsza roli, jaką spełnił192.
Na drugim biegunie pojawiają się wypowiedzi, które wyrastają z rozpoznania sytuacji permanentnego kryzysu w literaturze ukraińskiej; kryzysu, który został spowodowany właśnie przez zestaw wyznaczonych jej zadań: utylitaryzmu, polityzacji, zide-ologizowania. O ile po przeciwnej stronie usiłowano kulturę modernizować, nie odchodząc zbyt daleko od tradycjonalisty cznych przyzwyczajeń, to Jurij Kosacz,.a przede wszystkim Ihor Kostec-ki mówią wprost, że ukraińskiemu artyście nie pozostaje nic innego, jak odwrócić się od tradycji i pójść drogą modernizmu. "Uważam - powie Kostecki - że ukraiński proces literacki dotarł do takiego stopnia samoświadomości, na którym nie musi odtwarzać zdobyczy swojej przeszłości, ani też odziewać siew książęce opoń-
190G. Grabowycz, Uposzukach..., op. cit., s. 25.
191W artykule wygłoszonym na I Zjeździe Ukrajinśkiej Wilnej Akademii Nauk w 1947 roku - Nacjonalna literatura jak mystectwo, "Nasze żyttia", 14. 07. 1947.
192Zob. G. Grabowycz, Uposzukach..., op. cit., s. 30-33.
218
Część trzecia: ukraińska moderna
cze lub kozackie żupany. To dorosła i pełna sił istota, która może odważnie patrzeć przed siebie"193.
Głównym organem, na łamach którego rozwinęła się dyskusja na temat szlaków europeizacji, a jednocześnie pismem, gdzie pojawiły się prezentacje wszystkich tendencji współczesnej sztuki -od malarstwa impresjonistów i kubistów po rozważania na temat muzyki atonalnej - była "Arka" (1947-48), redagowana przez tego samego Jurija Szerecha, który trzy lata wcześniej mówił o odnawianiu tradycji "narodnickiej", a potem bronił elitarnej i niezrozumiałej literatury194. Jej teoretyczny profil kształtowało w zasadzie trzech krytyków: wspomniani IhorKostecki i Jurij Kosacz oraz Wiktor Petrow (Domontowycz-Ber), który w dziwnych okolicznościach zniknął z Niemiec w 1949 roku.
To właśnie ten ostatni zapożyczył u Husserla koncepcję kryzysu cywilizacyjnego195 i dobudował do niej wymiar indywidualny - kryzysu osoby, która utraciła autentyczność i ustanowioną hierarchię wartości, za jedyny pewnik mając swój własny, zawodny intelekt196. Petrow wprawdzie nie zajmował się teleologią dziejów, lecz prawdopodobnie -jak Husserl - widział Europę w kate-
1931. Kostećkyj, Ukrajinśkyj realizm XX stolittia, "MUR. Zbirnyk III", Regensburg 1947, s. 33; cyt. za: S. Pawłyczko, Teoretyczny] dyskurs..., op. cit., s. 27.
""Jeszcze dwa czasopisma można uznać za na wskroś modernistyczne -"Chors" Kosteckiego (Regensburg, 1946) oraz "Zwena" (Insbruck, 1946-47) - pomimo że sam modernizm zastępowany tam był pozornie dalekimi i sprzecznymi hasłami "nowego realizmu" lub "romantyzmu", co w gruncie rzeczy oznaczało balansowanie pomiędzy witalizmem Chwylowego a egzystencjalizmem. Zob. ibidem.
195 Chodzi głównie o pracę Kryzys nauk europejskich i fenomenologia transcendentalna (1936), gdzie Husserl upatrywał przyczyn kryzysu w 1. zdominowaniu myślenia teoretycznego przez matematyczne przyrodoznawstwo, 2. przemieszczeniu filozofii z centralnego miejsca na peryferie innych nauk, 3. zmianie pozycji człowieka w świecie na skutek ingerencji nowego wzorca naukowości. Zob. Przewodnik po literaturze filozoficznej XX wieku, pod red. B. Skargi, Warszawa 1994, t. II, s. 196-203.
196 Petrow ucieleśnił swoją wizję odosobnienia człowieka doby kryzysu w psychologicznym typie bohatera, artysty Łynnyka, w swojej powieści Bez gruntu.
MUR i za murem
219
goriach miejsca narodzin relatywizmu wspólnego całej rozumiejącej ludzkości, dla której celem jest dążenie do prawdy ze względu na nią samą. Uciekając od relatywizmu, ukraiński emigrant trafił na tereny religii i przy jej pomocy analizował tragedię narodzin faszyzmu i dopiero co minionej wojny: "Ludzkość pozostała na skraju przepaści. Wszechwładna pod względem techniki, objawiła swoją etyczną niemoc, swoją moralną bezsilność w ustanawianiu ładu społecznego, pokojowego współistnienia ludzi i narodów. Ludzkość odczuwa strach przed groźbą katastrofy..."197 Nie była to jedyna wypowiedź Petrowa podszyta egzystencjali-/mem, z jakiej przeziera rozczarowanie humanizmem i pytanie o odpowiedzialność -jeśli nie całej ludzkości, to przynajmniej tej jej części, która uważa się za inteligentną. Co znamienne, Petrow sprytnie omija pojęcie modernizmu, zarówno w wypowiedziach, o estetyce, kiedy sztukę traktuje jak zbiór zdekonstruowanych po-jęć i obrazów, jak również w omówieniach kierunków powojennej awangardy. Zamiast tego używa określenia "nasz czas", co wiąże się ze złymi sensami przypisywanymi tradycjom modernizmu "Ukrajinśkiej chaty", różniącymi się od tradycji europejskich. Na tym samym biegunie znalazł się najbardziej świadomy uczestnik-modernista I Zjazdu MURu - Ihor Kostecki, który wprost opowiedział się za orientacją na Europę a przeciwko znienawidzonemu "narodnictwu", które uważał za zjawisko infantylne i stadne. Klęski literatury ukraińskiej upatrywał w fakcie, że poszła ona śladami języka Szewczenki zamiast "kosmopolitycznego" Skoworody. Na poziomie artystycznym owa dekanonizacja prowadzała się do dekonstruowania utworu poetyckiego na wszystkich poziomach - od językowego po gatunkowy, co dosko-nale widać w jedynym, jaki ukazał się po polsku tomiku Surowe \onety. Jest to przykład o tyle dobry, że pokazuje dwie równocze-Śiie tendencje: bazowanie na starym, z krwi i kości europejskim ratunku, przy równoczesnym zniszczeniu (lub zredukowaniu) jego Śnuktury. Kostecki, mając na względzie symetrię sonetu włoskie-
I97W. Petrow, Chrystianstwo isuczasnist', "Orłyk" 1947, nr 2, s. 15; cyt. i S. Pawłyczko, Teoretyczny] dyskurs..., op. cit., s. 30.

220
Część trzecia: ukraińska moderno
MUR i za murem
221
go zbudowanego z dwóch czterowierszy i dwóch tercyn, na wzór dodekafonii łamie wszystkie inne reguły - rymowe i tematyczne, zachowując z pierwotnego wzorca tylko szkielet. Dlatego jego surowy sonet wygląda tak jak Koncepcja słoniam:
1. pojąć
2. coś tak maleńkiego
3. w takim
4. ogromie
To samo dzieje się w najczęściej uprawianych przez Kostec-kiego gatunkach - opowiadaniach i utworach scenicznych powstających od początku lat 40.: znajdziemy w nich wiele neologizmów, eksperymenty językowe, swobodny strumień świadomości. Oba nigdy nie wystawione, jak mówi autor, "utwory dla teatru" - Kuszenie nieświętego Antoniego (1946) i Bliźnięta jeszcze się spotkają (1947) to w pierwszym przypadku - zmodernizowany moralitet, a w drugim - maska sceniczna z intermediami199, a więc gatunki stare lub wymarłe, które posłużyły jedynie za fundament do powstania nowoczesnego dzieła utrzymanego w poetyce absurdu, gdzie postaci - zamiast być ludźmi - stają się swoimi własnymi maskami.
Można chyba sądzić, że próby artystyczne Kosteckiego były swoistym papierkiem lakmusowym momentu dziejów literatury zdecydowanie wyrzuconej poza własny obszar językowy i pozostawionej pośrodku Europy, a potem pośrodku świata w zupełnej izolacji. Absurdalność tej przestrzeni, gdzie ze wszystkich zakątków słychać nawoływania do spełnienia powinności wobec narodu, którego nie ma, znalazła ujście w radykalizmie literackim,
1981. Kostecki, Surowe sonety, przełożył i szkic o poecie napisał J. Niemo-jowski, Londyn 1976, s. 33. Surowe sonety zaczęły powstawać już w 1944 roku, więc są dość dobrą ilustracją teorii głoszonej przez poetę w okresie niemieckiej emigracji. Oczywiście, jak można się spodziewać po wielce oryginalnym Jerzym Niemojowskim, ta mało znana książka jest właściwie taką samą prezentacją poety, co i tłumacza.
199 Oba opublikowane dopiero w 1963 roku, choć fragmenty Bliźniąt ukazały się w ukraińskiej "Arce" już w 1948 roku.
w nagłym przylgnięciu do świata z wszystkimi jego paradoksa-
200
MII
Przekroczyliśmy już zaklętą granicę połowy wieku i w tym kontekście jasne jest, że po ostatecznym wyjeździe pisarzy do Ame-i yki był już zupełnie dobrze przygotowany grunt na przyjęcie grupy, jaka rzeczywiście pojawiła się w Nowym Jorku i od razu ogłosiła się programowo zindywidualizowaną. Wszyscy członkowie Grupy Nowojorskiej przynależeli do stworzonego w 1954 roku (ukonstytuowanego trzy lata później) związku pisarzy Słowo. Nazwa łączyła minione z obecnym: miała nawiązywać do arcydzieł piśmiennictwa ukraińskiego Słowa o pułku Igora i Słowa pro zakon i błahodat' metropolity Iłariona oraz stanowić symbol zjednoczenia wszystkich piszących na wygnaniu tym samym językiem. Organizacja stawiała sobie jeden główny cel - konsolidować, wzmacniać i rozwijać siły literackie rozproszone po całym świecie niezależnie od przekonań politycznych lub deklaracji estetycznych poszczególnych pisarzy. Nie było to zadanie łatwe, zważywszy na ogromne rozbieżności poglądów i poetyk jej członków, na ich pochodzenie z różnych części Ukrainy, ich losy i wybory moralne okresu wojny, ale także biorąc pod uwagę aspekt czysto ludzki, czyli konflikty narastające w kręgu stosunkowo małej grupy
200Ihor Kostecki pozostał potem w Niemczech i swoją wizją europeizacji realizował innymi drogami - przede wszystkim poprzez przekłady: Szekspira, liliota, Pounda, Wilde'a, Tagore (na angielski), pieśni staroprowansalskich i staroislandzkich, Dantego, Mallarme'ego, Lorki, Novalisa, Yvana Golla i Ka-simira Edschinda, George'a, Mickiewicza, Lecą, Niemojowskiego oraz opracował nową wersję Pisma Świętego w oparciu o galicyjski przekład o. Iwana Chomejki. Większość przekładów wydana w serii Dla amatorów proponuje prawdziwą ucztę dla filologów; tomy te zawierają bowiem oryginały, ich symultaniczne tłumaczenia, wersje utworów w innych językach oraz suplementy w postaci poetyckich komentarzy na temat danego autora, listów, esejów, szkiców, przypisów itd. Tym sposobem wydawnicze inicjatywy Kosteckiego rozrastają się do rozmiarów ogromnych monografii. Dodać trzeba, że praca Kosteckiego jest zaledwie maleńką częścią tego, czego w zakresie przekładów dokonała ukraińska emigracja. Znamienne, że w tych samych latach 60. lakże na Ukrainie Sowieckiej powstaje licząca się szkoła przekładu.

222
Część trzecia: ukraińsku
literatów-emigrantów. Oświadczenie wydane na pierws/s 11 dzie organizacji Słowo w grudniu 1958 roku akcentów. 11 > przede wszystkim wyobcowanie ukraińskich intelektual 11 wiało na element, który mógł wówczas stanowić najsilniejs/s | nik integracji środowiska - świadomość narodową i obuwia^ rozwijania własnej kultury:
Żyjemy z dala od własnego kraju i narodu, lecz nie uważamy się za ilu oderwanych. Żyjemy pośród cudzego morza, lecz tym ostrzej wyczuu .1 Ś pach rodzimego słowa. Kochamy je, pielęgnujemy i będziemy pieli dopóty, dopóki ukraiński proces literacki nie przekształci się w jedno ] życie literackie na wolnej ziemi ukraińskiej. Wierzymy w to i z tą wiai dziemy pracować w najcięższych warunkach emigracyjnych.201
Na czele związku stanął Hryhorij Kostiuk, lecz honorowe młl sce w prezydium przeznaczono dla doświadczonego emigrai Jewhena Małaniuka, który miał za sobą lekcję praskiej emigra międzywojennej i przejazd do Ameryki był drugim etapem tej w j drówki. Organizacja Słowo, pomimo sporów, do jakich doclu >< I ło wśród jej członków, patronowała ukraińskim pisarzom. Na ji forum odbywały się dyskusje nad jednością procesu rozwojów 1 go literatury ukraińskiej (szczególnie w okresie chruszczowou skiej "odwilży", której echa dochodziły do Ameryki), nad roli tradycji i nowatorstwa oraz kumulacji i modernizacji w rozwozi literatury. Głosy Jurija Ławrinenki, Jurija Szerecha czy Wasyl.i Barki202 próbują na różne sposoby rozwiązać znany nam dylemal tradycjonalizm czy modernizacja? Ławrinenko widzi zgodę 110 watorstwa i tradycji w stylu neobaroku; Szewelow pokazuje pri widłowości zaprzeczeń i nawiązań między pokoleniami literacki mi, konflikty międzygeneracyjne wyjaśnia przy pomocy kategorii sztuki jako gry (rodem z Huizingi), a narodziny zjawisk nowatorskich upatruje w zmianie modelu poznawczego; Barka zaś widzi w literaturze konglomerat czasem przeciwstawnych prądów, który rządzi się swoimi własnymi prawami.

.1 murem
223
pupa Nowojorska w dużym stopniu przygotowała grunt pod skusje już pod koniec lat 50., chociaż była raczej ruchem lyMyeznym, aniżeli skonsolidowanym ugrupowaniem. Jej członie u- zresztą nazwę obrali nie przy okazji ogłoszenia jakiegoś HKiamu, lecz na użytek zaprojektowanej przez J. Tarnawskie-i. I1 Kyłynę i B.Bojczuka zimą 1958 roku antologii poezji i gra-,,Nowi poeziji", wzorowane na anglojęzycznym periodyku .ŚŚ", firmowane były właśnie przez Grupę Nowojorską, do 1 zaliczono - czasami wbrew intencjom samych artystów -IHijąceosoby: Emmę Andijewską[Andijewśka], Wirę Wowk, < Wasyliwską [Wasylkiwśka], Patrycję Kyłynę, Jurija Tar-skiego, Bohdana Rubczaka, Bohdana Bojczuka; prócz nich ibrębie ruchu pojawili się malarze i graficy, którzy jak w Gali-lat 30. tworzyli silną-jeśli nie silniejszą od literatów - repre-itację kultury ukraińskiej na wychodźstwie. Wszystkie te zja-I.; 1 nosiły cechy wybitnie generacyjne, do polemik przyłączali przedstawiciele innych środowisk, na przykład matematyk Wo-1 '.UmyrPetryszyn, socjolog WołodymyrNahirny [Nahirnyj] czy historyk Jarosław Pełenski203.
"Czynnikiem jednoczącym było wspólne przekonanie, że każ-poeta powinien iść odrębną, indywidualną drogą, uzewnętrzni swój własny wewnętrzny świat (który jest stylem) i w takim .nsie być innym, współczesnym, modernistycznym (oczywiście, każdy miał inne rozumienie i stosunek do modernizmu)". Modernizm ze swoją poetyką mógł być tą jedyną płaszczyzną porozu-111 icnia, jaką w sferze filozoficznej był egzystencjalizm. Wszyscy
I 1 artyści stanowczo odcięli się od jakichkolwiek pomysłów słu-i-nia narodowi, od spełniania roli trybuna treści patriotycznych,
I1 izumiejąc, że ich zadaniem jest "nie służyć a formować literatu-1 ę tego narodu, a więc po części kształtować sam naród"204. Jed-
201 Cyt. za: M. Ilnyćkyj, Ukrajinśka powojenna..., op. cit., s. 43.
202 Zwłaszcza wypowiedzi opublikowane w tomie Słowo. Zbirnyk 3, Nju--Jork 1968.
203 Do środowiska malarzy należeli m.in.: Jurij Sołowij, Lubosław Huca-luk, Sława Gerulak, Arkadija Ołenska-Petryszyn. Potem do grupy literackiej ilolączyli też młodsi - Ołeh Kowerko i Marko Carynnyk. Zob. B. Bojczuk, Ik-kilka dumokpro Nju-Jorśku hrupu i dekilka zadnich dumok, "Suczasnist"' 1979, nr 1.
mIbidem, s. 21.
224
Część trzecia: ukraińska modenH
nakże nie powinno nam się wydawać, iż zdobyli sobie tym samyfl szczególny szacunek lub popularność. W warunkach stosunkowo świeżej, jeszcze nie zadomowionej emigracji intelektualiści ukraińscy skłonni byli raczej kurczowo trzymać się imion swoich wieś/ czów, aniżeli pozwolić zwieść się "młodym gniewnym". Grup;i Nowojorska pozostała więc w pewnej izolacji i osamotnieniu, 11 a i ważniejsze jednak zostało powiedziane: założenia "narodniclwu" były fałszywe i zawiodły kulturę ukraińską w ślepą uliczkę. Zamiast tego należy zaczynać od siebie, od własnej osoby - budo wać poetyckie wizje.
Wszyscy poeci Grupy Nowojorskiej mieszczą siew szerokk'| formule surrealizmu z jego swobodnymi skojarzeniami i potokiem świadomości. Należą do niego też w zakresie bardziej ogólnym fundamentalnego sprzeciwu wobec ustalonego porządku, tradycji, języka (w kierunku wiersza wolnego), krańcowych doświadczeń wolności od kanonizowanych standardów, niechęci do tworzenia sformalizowanych ugrupowań. Wszystkie te określenia w swoistym ukraińskim kontekście nabierają innego - niż zachodnioeuropejskie - znaczenia: tradycja - to stare, liczące sto lat, "narodnictwo"; język - to "święta" mowa Szewczenki i Franki. Można wyróżnić w zasadzie dwa bieguny nadrealizmu: pierwszy (śladem Antonycza) zanurza się w świecie ukraińskiej duchowości - demonologii, zabobonów, wierzeń i zaklęć - używa landsza-ftów tamtejszej rzeczywistości i dopiero na tej bazie buduje na wpół realne obrazy, jak dzieje się to w wierszach Emmy Andijew-skiej; drugi opiera się przede wszystkim na redukcji języka, w centrum umieszczając metaforę zazwyczaj osamotnionego człowie-kajak to jestw wierszu JurijaTamawskiego, otwierającym tomik Bez niczoho:
człowiek w tłumie, pośród potu i żółtych dźwięków, dwoje w miękkim łóżku, dotykają się białymi brzuchami, śniąc różne sny...205
Wszystko to nie zmienia faktu, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat ci sami pisarze bardzo pesymistyczne ocenili swo-
UUR i za murem
225
ic dokonania w zakresie modernizacji kultury ukraińskiej. Chociaż, w przeciwieństwie do Mołodej Muzy, teoretyczne przekonania ucieleśnili w twórczości na dość wysokim poziomie. Wygląda to tak, jakby poeci koniecznie chcieli oderwać się od ziemi (i po-liągnąć za sobą naród), podczas gdy wszystko, co przynależy do i /oczywistości kultury, ciągnie ich w dół. Znamienna pod tym względem jest wypowiedź jednego w młodszych uczestników ru-chu nowojorskiego: "Naród, który uważa, że otaczają go wrogowie, nie chce pozwolić sobie na taki luksus jak sztuka dla sztuki. Mołoda Muza na początku wieku i Grupa Nowojorska współcześnie stanowiły wyjątki, które nie zdołały zmienić głównego kie-i unku poezji ukraińskiej"206. Jak w przypadku "szkoły praskiej", której "uczniowie" wzbraniali się przed jakimkolwiek awangar-dyzmem - nawet tym, jaki był im przypisywany z perspektywy półwiecza- tak i teraz, w latach 60., Grupa Nowojorska pozostawała osamotniona. Na Ukrainie pojawiło się bowiem nowe, odrodzone pokolenie, które znowu postawiło przed sztuką zadania polityczne i społeczne.
205 J. Tarnawśkyj, Bez niczoho, Kyjiw 1991, s. 16.
Inny z członków Grupy Nowojorskiej, Bohdan Rubczak, napisał w 1967 roku wiersz (przypadkiem) będący odpowiedzią na prośby Wisławy Szymbor-skiej znane ze smutnej Rozmowy z kamieniem, nie mówiąc wprawdzie o "braku zmysłu udziału":
Kamień nie ma okien, kamień nie ma oczu. Bezkrwistym naszym wiekiem
cisza będzie go toczyć. (...)
(
Obijane o kamień bez skutku tysiące smutków i szczęść, tylko linom i sarnom dane jest w środek wejść.
Zob. B. Rubczak, Kamiń, w: tegoż, Kryło Ikarowe, Kyjiw 1991, s. 67.
206 M. Carynnyk, Poezija i polityka, "Suczasnist"' 1986, nr 9, s. 35. O analogiach między obiema grupami, które rozdziela pół stulecia, a także o kon-ickstach "szkoły praskiej" i "szestydesiatnykiw" pisze M. Ilnycki w pracy I Ikrajinśka powojenna..., op. cit., s. 78-86.
226
Część trzecia: ukraińska moderna
Epilog
227
11. EPILOG
Pokolenie, które brało udział w protestach przeciwko polityce rusyfikacyjnej w połowie lat 60., nazywane jest czasami "uduszonym odrodzeniem" - właśnie przez analogię do "rozstrzelanego odrodzenia" lat 30. Byli to literaci, krytycy, dziennikarze, artyści, poeci, historycy - ludzie wszelkich profesji, których łączyło to, że nie chcieli poddać się zmowie milczenia i zaczęli głośno mówić o terrorze, w jakim przyszło im żyć. Ponieważ znali historię swoich poprzedników zniszczonych przez Stalina, nie mieli złudzeń co do intencji władz i losu, jaki ich czeka. Reżim był jednak nieco łagodniejszy od tego sprzed trzydziestu lat. KGB już nie rozstrzeliwało ludzi, lecz wspomagało system komunistyczny pracąłagierników. Mamy wystarczająco dużo i polskich, i rosyjskich świadectw tamtego okresu w słynnych powieściach, aby się tutaj nad tym nie rozwodzić.
Jednak pokolenie lat 60. w jednym różni się zasadniczo od swoich "ojców" z lat 30.: w procesach sądowych to oni byli oskarżycielami, pomimo że siedzieli na ławie oskarżonych. Pamiętali jednak o biografiach i zniszczonych talentach tych, którym udało się przeżyć pogrom lat 30.: talent pisarski i reżyserski Ołeksan-dra Dowżenki został spożytkowany w Moskwie; genialny poeta w latach 20., "książę ukraińskiej poezji", Tyczyna został na komunistycznym dworze utytułowanym, ale jednak lokajem, któremu stało się z czasem obojętne, jak nazywa się jego pan.
W tym czasie, mniej więcej w latach 60., zmarli ówcześni wielcy literatury ukraińskiej: poeta Maksym Rylski, literaturoznawi., Ołeksandr Biłecki i wcześniej, w 1956 roku, Dowżenko. Literatura ukraińska wzbogacona takimi dziełami jak Zaczarowana Dc sna Dowżenki, wierszami Bażana i Perwomajskiego weszła w o kres chruszczowowskiej "odwilży". Długo nie trzeba było czekać na debiuty utalentowanych poetów: najpierw Lina Kostenko, potem Iwan Dracz, Mykoła Winhranowski, Witalij Korotycz, Wa> syl Symonenko ("szistdesiatnyki") oraz ich młodsi koledzy ("post-
szistdesiatnyki"), których przedstawicielami mogą tu być Ihor Kałyneć lub Wasyl Hołoborod'ko. Wszyscy, jak już wspomniałam, zarażeni byli "bakcylem oporu", choć nie wszyscy mieli tyle godności i siły, by tę "chorobę" pielęgnować. Na przykład Dracz, Winhranowski i Korotycz ulegli po krytyce władz skierowanej pod ich adresem, Symonenko oficjalnie pisał "praworządne" wiersze, by kpić z nich w tych, które kursowały w odpisach po całej Ukrainie207, Kostenko zamilkła, Kałyneć trafił do łagru, a Stus spędził tam prawie całe życie i zmarł. Nie ulega wątpliwości, że nawet oficjalnie cenzurowane w ZSRR teksty wcześniej przechodziły przez cenzurę wewnętrzną. Ten "fenomen strachu", jaki opanował Ukrainę przełomu lat 60. i 70., znakomicie zanalizował inny więzień obozów pracy, Walentyn Moroz:
Despotyzm zaczyna liczyć czas od chwili, w której człowiek przestał odczuwać przemoc nad sobą jako zło i zaczynają przyjmować do wiadomości jako normalny stan rzeczy. ("Władza rozrabia... No to co? Od tego władza, żeby rozrabiała!"). Wyrosło pokolenie ludzi stworzonych ze strachu i na ramach osobowości zrealizowało się imperium śrubek. [...] Po przerobieniu ludzi na śrubki można bez obawy uchwalić każdą konstytucją, dawać najdalej idące prawa. Cała rzecz polega na tym, że śrubce nawet nie przyjdzie do głowy, aby z tych praw skorzystać. [...] Teza oficjalna głosi, że ludźmi-śrubkami i i orają takie motywy, jak wierność, ofiarność, honor i temu podobne ale śrubka me poczuwa się do tego wszystkiego i dochodzi do wniosku, że wszystkie moralne zasady to po prostu śmieszne zabobony, o których stale się mówi bo lak wypada. Realizować ich nie podobna, bo w przeciwnym razie naiwnych oka zguba w walce życiowej. Tak rodzi się podwójna moralność, fałsz staje miarą społecznego obyczaju. Siłą bezwładnego przyzwyczajenia oddaje się dyktatorowi cześć boską, jego portrety wiszą na każdym słupie, ale prawdziwym bóstwem staje się środkowy napastnik drużyny piłkarskiej Tylko na stali, mach piłkarskich i w knajpach śrubki wyrywają się na krótki czas spod wła-By letargicznego snu.
\ 1 echanizm, o jakim wspomina Moroz, dotyczy oczywiście dane-|0 pokolenia - pokolenia lat 60., które przyszło po rozstrzelanych * latach 30.-następne trzeba na nowo przerabiać na śrubki. Pro-
117 Wiersze "prawowierne" należą do okresu wczesnej twórczości Symo-Uci; na początku lat 60. nie pisał on już takich utworów, lecz wydawcy Śowali kompromitować książki poety, przeredagowując ich tekst, zamie-|Jąc słowa wedle oficjalnej doktryny.
228
Część trzecia: ukraińska modent
blem polegał jednak na tym, że zauważyło ono już ten "proof produkcyjny" i zaczęło zadawać pytania: "Ale przyszło nowe po kolenie i oświadczyło: Konstytucja mówi o wolności słowa chcemy tej wolności!. Takiego wariantu nie przewidziano. Na gle okazało się, że makieta karabinu zrobiona z myślą o wysta wie, nadaje się do strzelania..."208
Dzisiejsze próby wyznaczenia daty przełomowej tego okresu literatury ukraińskiej na Ukrainie Sowieckiej (np. według F. Nic uważnego będzie to rok 1967; A. Hnatiuk wskazuje rok 1961) są niedobre z dwóch powodów: po pierwsze, jeśli trzymać się wyda rżeń politycznych, to paradoksalnie musiałby to być rok likwida cji pokolenia "szistdesiatnykiw" i rozkwitu drugiego obiegu (1965) albo -jeszcze gorzej - okrągła rocznica rewolucji hucznie obcho dzona w ZSRR (1967). I, jak wszystkie tego rodzaju polityczne periodyzacje, ta też obarczona jest błędem upolitycznienia litera tury. Po drugie, jeśli brać pod uwagę jedynie kryterium literackie, a więc daty pojawienia się debiutów poetyckich (1958-1962), wówczas nie zarejestrujemy najważniejszego elementu właściwego tej formacji: ducha oporu, nie tylko w końcu politycznego I także wobec kanonizowanej przez socrealizm tradycji literackiej - który nadawał ogólny ton tej poezji. Kryterium literackie nic sprawdza się także dlatego, że część najważniejszych książek pojawiła się na emigracji, więc miały one bardzo mały wpływ na świadomość twórców i odbiorców ukraińskiej literatury (włącznie na przykład ze zbiorkami Wasyla Stusa). Równie krótko oddziaływały na rozwój procesu literackiego wydawnictwa podziemne. Trudno bowiem uwierzyć, aby małonakładowe wydawnictwa "Samwydawu", ostatecznie zniszczonego w 1972 roku, były takim stymulatorem dla pisarzy oficjalnych, a tym bardziej zamkniętych w łagrach. Dopiero dziś możemy zestawić ze sobą szereg indywidualności i orzec, czy ten marksistowski podział na dzie-sięciolatki, często używany z przyzwyczajenia, sprawdza się w estetyce utworów.
208 Są to komentarze zaczerpnięte z wydania: Ukraina 1956-68. Dokumenty, przedmowa I. Koszeliwcia, przekład J. Łobodowskiego, Paiyż 1969.
/.u.
229
I lementy wspólne debiutom lat 60. to przeciwstawienie się . Ś > > i < >wym i wyświechtanym "poetyckim kliszom", podążanie w kie-111 ii ku intelektualizmu, głębokiego namysłu nad rzeczywistością,
i ronę słowa i rozwijania metafory, która miała wreszcie prze-i. być ilustracją idei i wydarzeń politycznych. Oczywiście, jak /.u i ważył F. Nieuważny209, intelektualizm Liny Kostenko znacz-nii- różni się od intelektualizmu Iwana Dracza: pierwszy jest ra-lej liryczny i podąża często ku rozważaniom etycznym, drugi za pi/edmiot fascynacji obiera sobie rozwój współczesnej fizyki i w ogóle nauki. Podobnie różni się dość tradycyjne wierszowanie Syinonenki od swobody wersyfikacyjnej Dracza (by ograniczyć u jedynie do poetów publikowanych, którzy mieli szansę czytać lic nawzajem). Poeci tamtych lat uwielbiają paradoksy, groteskę, zaskakujące zestawienia obrazów, lecz często też zwracają się do przedmiotu, do bezpośredniej rzeczywistości i pod tym względem luillady dnia codziennego Dracza są niezrównane. Nie była to jednak polska Nowa Fala (podobna zalewa Ukrainę jakieś 20 lat później). Z jednej strony, tradycja rymotwórcza na Ukrainie na iik daleko idące eksperymenty ze słowem nie pozwalała, bo prze-cież najważniejsze - awangardowe - osiągnięcia poetyckie "rozstrzelanego odrodzenia" nie były normalną drogą udostępniane, więc tradycja została przerwana i zabrakło naturalnej kontynuacji. Z drugiej strony, mówienie "językiem ezopowym" - rozumianym jako swoista, poetycka gra z konwencją nowomowy (a więc wykorzystywanie języka oficjalnego w utworze w celu de-i naskacji jego pustki semantycznej) - budziło strach przed popad-nięciem w następną pułapkę-pustki semantycznej wierszy, a pokolenie lat 60. zażarcie walczyło o przywrócenie znaczenia słowu, /resztą taka "ezopowa poetyka" możliwa była w Polsce, kraju o umiarkowanym reżimie komunistycznym, nie do pomyślenia icdnak w sytuacji Ukrainy, gdzie ceną wolności słowa było niekiedy życie poety, a prawie zawsze utracenie tożsamości narodowej i osobistej godności.
209 F. Nieuważny, O poezji ukraińskiej. Od Iwana Kotlarewskiego do Liny Kostenko, Białystok 1993.
230
Część trzecia: ukraińska moderna
Zejście się tych wszystkich pokoleń nastąpiło dopiero przy końcu lat 80.: w pełni odkryte pokolenie lat 20-30. obok "szistde-siatnyki" i "postszistdesiatnyki" (wszyscy podzieleni na dwa skrzydła: bezkompromisowe i kolaborujące), dalej pokolenie lat 80. ("wisimdesiatnyky")... i do dzisiaj nie wiadomo, jaki może być wynik tego dodawania. Jak ten ogromny wydawniczy boom, ten literacki tygiel wpłynie na rozwój całej literatury? Aleksandra Hna-tiuk tak diagnozuje tę paradoksalną sytuację:
Proces powrotu postaci nieobecnych w kulturze staje się żywiołowy, w dobrym, ale i w złym znaczeniu, bowiem od 1992 roku publikuje się coraz więcej, a kryterium dla wydawców, którzy dostosowują się do potrzeb rynku, stanowi martyrologiczna biografia autorów, a nie wartości estetyczne. Przykładem tego mogą być liczne antologie represjonowanych poetów, w których ze znakomitą poezją sąsiaduje patriotyczna grafomania. Indywidualności tej miary, co Wasyl Stusj krytycy, przy poklasku publiczności literackiej, umieszczają w panteonie tuż obok dawniej kanonizowanej postaci Szewczenki. Stus zyskuje miano proroka i sumienia narodu, ale w jakimś sensie traci czytelnika. Część młodego pokolenia zaczyna bowiem negatywnie reagować na same nazwiska represjonowanych twórców, co utrudnia i tak niełatwy proces przyswojenia najnowszej -jakże ciekawej - tradycji poetyckiej. Powstaje paradoksalna sytuacja - zupełnie nie-tradycyjnych poetów: Wasyla Stusa, Ihora Kałyncia, Wasyla Hołoborod'kę umieszcza się pośród tradycyjnej wierszowa-no-patriotycznej retoryki, a poeci młodszego pokolenia czerpią stąd przekonanie o własnej awangardowości210.
W latach 50. i 60. w Polsce i na Ukrainie obserwujemy pojawianie się nowych propozycji i eksperymentów, gdyż artyści starają się niszczyć aksjologicznie określoną, przepisaną strukturę dzieła. Szlaki rozwoju wiodą do autotematyzmu poprzez nadbudowywanie znaczeń i poziomów wypowiedzi - aż do pełnej refleksji filozoficznej, bardzo dalekiej od realizmu. Niezależnie od tego, czy pisarz został zamknięty w estetyce socrealizmu na cztery czy na trzydzieści lat, jego nowa, odrodzona postać nosi w sobie ogromny bunt przeciw zastanym w sztuce konwencjom i schematom. "Rozchybotanie" twórcy i jego dzieła wygląda inaczej na Zachodzie, gdzie literacka gra prowadzi do powstania metasztu-
210 A. Hnatiuk, Wstęp, w: Rybo-wino-kur. Antologia poezji ukraińskiej ostatnich 20 lat, Warszawa 1994, s. 14.
Epilog
231
ki, inaczej zaś na Wschodzie, gdzie często na dalszym planie istnieje refleksja nad samym dziełem, a do głosu dochodzi postawa moralna twórcy. Od estetyki do etyki, od metadzieła ku metatwór-cy. Bohaterem w literaturze lat 60. na wschodzie nie są w gruncie rzeczy fakty literackie, lecz sami artyści, czyniący ze swojego życia epopeje. Nieprzypadkowo powstało tak wiele komentarzy do ludzkich historii, komentarzy uciekających od klasycznych realizacji gatunku, a mieszczących się na pograniczach prozy. Powstały "dopiski", "przypisy" do głównego tekstu, jakim stawało się życie pisarza uwięzionego w łagrze. Listy, eseje, wezwania, oświadczenia, dzienniki, zapiski, szkice, a potem wspomnienia stawały się dowodem refleksji artysty nad własną postawą, ale to życie artysty było właściwym "gatunkiem literackim".
Jednak nie wolno zapominać, że początki nowożytnej literatury ukraińskiej związane były z tradycją przeciwstawną poważnemu realizmowi i wzniosłemu "narodnictwu": z burleską i parodią. Kotlarewszczyzna, jak wskazuje G. Grabowycz2", była zawsze podskórnym nurtem przezierającym przez tę pozornie jednolitą tradycję romantyczną i stanowiącym dla niej przeciwwagę. Literatura ukraińska rozpoczęła swoją nowożytną historię od groteski i - ze współczesnej perspektywy patrząc - pozostała jej wierna aż do dzisiaj. XIX wiek naznaczony kultem Szewczenki, który, niestety, poczucia humoru nie posiadał, stanowi pozorną przeciwwagę w wydaniu "narodnickim". Groteska długo płynęła podskórnym nurtem w literaturze, aby objawić współcześnie swoją-n ie zawsze świeżą-twarz. Niemniej wystarczy prześledzić proponowaną przez Lyotarda kategorię "wzniosłości", aby dojść do wniosku, że wzniosłe jest wszystko, co w połowie wieku sytuuje się naprzeciw socrealizmu, wzniosłe, jakby to powiedzieć, wzniosłością wiecową, patetyczną, narodową- w wydaniu poezji "publicystycznej", skierowanej do serc słuchaczy (a nie czytelników!).
21IG. Grabowycz, Semantyka kotlarewszczyny, "Suczasnist"' 1995, nr 5, s. 65-73.
232
Część trzecia: ukraińska moderna
Jak zdążyliśmy się przekonać, podobne reminiscencje towarzyszyły narodzinom modernizmu "Ukrajinśkiej chaty", choć sama patetyczność sytuowała się wówczas po stronie przeciwnej - "na-rodnickiej". Obrona suwerenności narodowej, ideefix ukraińskiej literatury, nadaje wszelkim ,,-izmom" oryginalny charakter, czego - przyznać trzeba - nie dostrzegają europocentrycznie nastawieni badacze, szukający raczej wartości wspólnych w zjawiskach kultury, aniżeli dostrzegający swoistości.
Współczesne wydanie kotlarewszczyzny - po lekcjach Grupy Nowojorskiej i tej części literatury lat 60., którą nazwać można hermetyczną-nie straciło niczego z ostrości i pieprzności humoru oryginału, nabierając równocześnie cech groteski, przesady w przekształcaniu świata. Czytając współczesną powieść Jurija Andruchowicza [Andruchowycz], widzimy deformacje świata, i jest to swoiste odchodzenie od realizmu, jednak nie zastąpione przez nowy mit świata. Celem przejścia w stronę groteski jest tu demistyfikacja rzeczywistości, pokazanie jej niewidzialnych cudzysłowów, jej dekonstrukcja bez nakładania czy wskazywania nowej, lepszej rzeczywistości. Literatura weszła w obszary gry, lecz często zdarza się, że nie pozbyła się jeszcze tego podświadomego obowiązku, przekonania, że należy unicestwiać na oczach odbiorcy "człowieka totalitarnego". To znaczy, że nadal używa jako "materiału" do parodiowania i ośmieszania produktu czasów propagandy, że za swój temat obiera rzeczywistość tylko co minioną. To nowe wydanie bohatera literackiego jako parodii totalności, całościowości jednostki ludzkiej jest krokiem w dekon-strukcję. Dekonstrukcja po komunizmie nie może być jednak "rozbiórką" całkowitą, pełnym unicestwieniem (jak w sztuce na Zachodzie), bowiem literatura pamięta, że takie zniszczenia następowały realnie i wielokrotnie. Nowa postkomunistyczna destrukcja żeruje na kulturze zastanej, łatwej do wyszydzenia, lecz w gruncie rzeczy chce nadać nową wolność twórcy - bez wpychania rąk do własnych ust212. Ból, cierpienie, trwoga nie doty-
212 "Włoski artysta Vitto Anconi przedstawiał we własnym filmie Hand and Mouth Piece (1969) skrajną wersję destrukcji mitu Narcyza, pokazując

233
. l\ nigdy wolności, nie były próbą integracji artysty ze świa-
in , jak w eksperymentach artystycznych na Zachodzie, lecz
i.mówiły element maski, według określenia Iwana Franki, ele-
uni autocenzury. Dziś literatura ukraińska tkwi na fozdrożu
; u, 111 iędzy postkomunistyczną dekonstrukcja, która nie może wy-
Iwć się do końca wartości, a postmodernistyczną wizją artysty
współczesności.
Ironia, groteska, parodia są chwytami stosunkowo słabymi cpistemologicznie, to znaczy nie do końca podważającymi rze-i/ywistość. Inaczej mówiąc, są względnie słabą reakcją na za-ks|omatyzowany świat ostatnich dziesięcioleci. Dziś nadal obserwujemy, jak pisarze bazują na biegunowo rozciągniętej skali udniesień: znak plus służy temu, co neguje i ośmiesza, natomiast /.nak minus przypisany zostaje temu, co tradycyjne i poważne. 1 ccz obie wartości umieszczone sąjuż teraz w rzeczywistości post-komunistycznej, poza którą wyrzucono całość literatury oficjalnie uznawanej przez system. Nie stanowi ona punktu odniesienia, opozycji, przeciwwagi (również ze względu na fizyczną nieobecność twórców lub ich literackie wyczerpanie, gdyż zazwyczaj pełnią oni funkcje polityczne), tylko wstydliwie omijaną i unieważnioną przez polityczny przełom sztukę. Jest to w jakiś sposób właściwość wszystkich słowiańskich, postkomunistycznych literatur, w których następuje przeniesienie punktu ciężkości z opozycji: komunistyczne - antykomunistyczne (etyczne - nieetyczne) na skalę estetyczną i opozycję funkcjonującąjuż tylko w rzeczy-
siebie wpychającego do ust rękę i to tak skutecznie, aż zaczynały działać reakcje obronne organizmu. Owo szukanie dzieła w dziele i próbę wyciągnięcia go niczym królika z kapelusza można było interpretować jako kpinę z badawczego nastawienia współczesnej sztuki uparcie penetrującej własne wnętrze, aż do nieuchronnego momentu kryzysu i wydalenia, wraz z ręką badacza, treści zalegających w jej organizmie. W rezultacie ten prześmiewczy autote-matyzm, nie zachęcający jednak do wejrzenia w głąb struktury, kreowanej przez Anconiego, owocował resztkami nieprzetrawionego jedzenia, z których tylko jakiś uparty patolog sztuki mógłby wyczytać tajemnice tworzenia przez istnienie". (B. Bakuła, Człowiek jako dzieło sztuki, Poznań 1995, s. 45-46).
213 Z jednym, ważnym wyjątkiem - Wasyla Stusa, gdzie stały się elementem wolności i integracji ze światem równocześnie.

234
Część trzecia: ukraińska modern
wistości sztuki etycznej lub antykomunistycznej: artysta wicur, konwencji - artysta dekonstruujący siebie i rzeczywistość.
Jak to się stało, że skupieni na problemie pokoleń literack ich stanowisk światopoglądowych pisarzy, na ich przynależności Ś grup literackich, szkół, prądów, nie zauważyliśmy, co stało sit; z samym podmiotem w jego podwójnym bytowaniu: w rzeczywistości i w języku? Dojść można w tym miejscu do podobnego wniosku, do jakiego doszli historycy literatury polskiej: zryw wolno ściowy, odzyskanie niepodległości, wejście nowego pokolenia si| aktami ważnymi, jednakże użyte jako kryteria myślenia o litera turze zaciemniają inne, stricte estetyczne wartości. Nie mówin wszakże nic o podmiocie, jego wizji świata, o najważniejszej rc lacji: podmiot -język - rzeczywistość. Podmiot, jaki wyziera z dzieł Panasa Myrnego, jest na swój sposób całościowy, zintc growany, taki sam jak elegancki bohater powieści realistyczne i XIX stulecia. Gdy porównamy go z bohaterem Wynnyczenki lub Pidmohylnego, zobaczymy, że zrobili oni krok w kierunku pogłe. bienia psychologicznego i filozoficznego wizerunku postaci, zwrot do wnętrza człowieka. W połowie lat 20. Mykoła Chwylowy w ogóle pozbawił swoich bohaterów jednorodności, doprowadzając "ja" do rozszczepienia, a pejzaż uwewnętrzniając. Nie na darmo Worony proponował nazwać tego typu utwory neorealistycz-nymi, a Mychajłyn wyróżnił na tej podstawie ciekawą kategorie; "neoliteratury", którą zgrabnie zastąpił ogólnie znanym terminem - modernizm, autorytatywnie ogłaszając jego koniec na początku lat 30.214
Gdy desperacko przeskoczymy przez całe stulecie i porównamy te postacie choćby z podmiotem wykreowanym przez Andru-chowicza w Rekreacjach, wówczas dopiero przeżyjemy szok. Co stało się z bohaterem literackim? Jak to jest, że dziś rozpada się nam na kawałeczki? Nie tylko on! Cała wykreowana rzeczywistość została ujęta w nawias, w cudzysłów! Język nie jest już posłusznym medium dla "oddania" rzeczywistości, przedstawienia idei, lecz buntuje się i przez swoje wybryki neguje nie tylko to, co
'Uog
235
'I. Mychajłyn, op. cit., s. 206.
ma wykreować, neguje sam siebie, bo przestaje być przezroczy-siy. Cały dramat rozgrywa się właśnie w tej potrójnej relacji, język - podmiot - rzeczywistość, w której żaden z członów pod ko-iiicc XX wieku nie wychodzi bez szwanku. Mówiąc słowami Mac 11 ale'a, funkcja epistemologiczna, która dominowała jeszcze w modernizmie, zastąpiona zostaje przez ontologiczną, właściwą epo-ce postmodernizmu.
Czy jednak język dzieła przestaje być eo ipso słowem donosi-cieli i propagandystów? Czy w nagromadzeniu, w kaskadach wyliczeń, w wejściu narratora w skórę 2. osoby liczby pojedynczej słowo odzyskuje świeżość i dziewiczość? Słowem, czy wszyst-kie formalne zabiegi zmuszające do stawiania pytań o postmodernizm prozy Andruchowicza wiodą rzeczywiście ku odnowieniu języka?
W optymalnym, teoretycznie wyostrzonym modelu antyliteratury (...) proble-matyzuje się więc sam przede wszystkim akt pisania, samą możliwość i po-Irzebę mówienia, kwestionuje się w ogóle zasadność, tudzież prawdomówność mowy literackiej, demaskuje zwodniczość i zawodność języka albo z jego lałszerstw czyni się przewrotny, parodystyczno-destrukcyjny użytek. Imitując, /c śmiechem, niewyczerpaną i nie znającą kresu gadatliwość literatury (...) antyliteratura (...) co w gruncie rzeczy osiąga? Czy dostępuje w ten okrężny, niewygodny, trudny, negatywny sposób jakiejś transcendencji? Czy się wyzwala i oczyszcza? Czy się wyłamuje z widmowego pochodu słów-abstrakcji, / armii słów znieprawionych, parszywych, służących kłamstwu politycznemu, donosicielstwu, propagandzie, usprawiedliwianiu przemocy? Być może. Ale w każdym przypadku antyliteratura odsłania chorobę Słowatra-wiącą dzisiejszy świat. Odsłania niewspółmierność tradycyjnie pojętej fikcji literackiej i wykształcenia humanistycznego z faktami i kolektywnymi fantazmatami XX wieku, z cywilizacyjną, naukowo-techniczną i historyczno-poli-lyczną apokalipsą współczesności215.
Twórca pierwszej połowy wieku haustami połyka ideologie, mam na myśli także takie, które zostały przetworzone w artystyczną ideę. Im dalej od Paryża i Berlina na wschód, tym dalej w głąb stulecia, tym mniej szans na ostateczne uwolnienie się i ogłoszenie swojej wolności od idei. W Rosji, na Ukrainie, na całym sowieckim wschodzie postać artysty począwszy w zasadzie od lat
215T. Burek, op. cit., s. 27.
236
Część trzecia: ukraińska nwtlr
30. zastyga w bezruchu - potem słychać tylko chrzęst łamanj przez socrealizm kości. Być może zaskoczeniem jest fakt, że twi odbudowuje się już w następnym pokoleniu. Pokoleniowość pi mian postaw artystycznych charakterystyczna jest zarówno Zachodu, jak i Wschodu. Tu jednak przejawia siew o wiele ośli szej formie ze względu na warunki polityczne. Przeistaczanie \ koleń, zrzucanie skóry jest zjawiskiem nieodwracalnym i bęci/ obserwowane jako wyraźny, charakterystyczny i odrębny fem men w literaturze ukraińskiej do połowy lat 80. Wywrze wpl\ na myślenie o procesie literackim i zyska nowe określenia - "ro strzelane odrodzenie" lat 30. oraz "uduszone odrodzenie" lal 611 Z perspektywy Zachodu bardzo pesymistycznie ocenia się te zjawiska, jako stracone lub zaprzepaszczone formacje pokoleniowe podobnie jak polskie pokolenie Kolumbów rocznika 20. Możliwe, że istnieje pewna zbieżność w niespełnieniu dwóch zniszczonyeli formacji pokoleniowych: ukraińskiego "rozstrzelanego odrodzę nia" i polskiego pokolenia Kolumbów; gdyby Baczyński mógł rwo rzyć swoje wizje, a Zerow swoje sonety, gdyby Borowski i Chwy Iowy... Jak wyglądałyby nasze literatury, gdyby tych generacji nie dosięgły szaleństwa XX-wiecznych totalitaryzmów?

TABLICE CHRONOLOGICZNE
LATA 1891-1950*
216 Por. tytuły książek: Rozstrilane widrodżennia pod red. J. Ławrinenki i Propaszczi syfy W. Czapłenki.
* W Tablicach chronologicznych został zastosowany umowny podział na cztery kategorie: liryka (tutaj: zbiorki poetyckie), epika (tutaj: powieści, opowiadania, nowele, poematy, proza poetycka), dramat (tutaj także dramaty nie-sceniczne), inne (tutaj w przypadku każdego tytułu wprowadzona jest szczegółowa specyfikacja). Oddzielnie wymieniane są daty powstania ważniejszych utworów, daty istnienia czasopism, grup poetyckich.
239
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1891 liryka: Na nowyj szlach liryka: Poezje K. Przerwy-
U.Krawczenko (1860-1947, Tetmajera (1865-1940).
J. Sznajder). epika: Lalka B. Prusa (1847-
epika: Na rozputti 1912); Bez dogmatu
B.Hrinczenki (1863-1910, H. Sienkiewicza (1846-1916);
pseud. W. Czajczenko). Wysadzony w siodła
A. Sygietyńskiego (1850-
1923).
inne: Listy z Brazylii
A. Dygasińskiego (1839-
1902); Studia i szkice
filozoficzne C. Jellenty (1861-
1935, N. Hirschband); Na
przełęczy - szkic S. Witkie-
wicza (1851-1915).
1892 dramat: Bat'kowa kazka
I. Tobiłewycza (1845-1907,
I. Karpenko-Karyj).
1893 liryka: Na krylach piseń epika: Śmierć I. Dąbrowskiego
Ł.Ukrajinki (1871-1913, (1869-1932); Na złamanie
Ł. Kosacz-Kwitka); Pid karku A. Dygasińskiego.
chmurnym nebom B. Hrin-
czenki; Dzwin P. Kulisza
(1819-1897).
dramat: Ukradene szczastia
I. Franki (1856-1916);
Palywoda XVIII st.
I. Tobiłewycza.
1894 liryka: Robert Brius, korol liryka: II seria Poezji
szotlandśkyj Ł. Ukrajinki; K.Przerwy-Tetmajera; Nad
Prolisok P. Hrabowśkiego głębiami A. Asnyka (1838-
(1864-1902, pseud. Hrab). 1897, pseud. J. Stożek);
epika: Liudyna 0. Kobylanś- pierwsze polskie przekłady
kiej (1863-1942). Ch. Baudelaire'a i M. Mae-
terlincka.
epika: Emancypantki
B.Prusa; Szkice M. Komornic-
kiej (1876-1949, pseud.
240
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
Włast, J. Nałęcz); Felka
I. Dąbrowskiego; W przesile-
niu C. Jellenty; Gorzałka
A. Dygasińskiego; Na kresach
lasów W. Sieroszewskiego
(1858-1945).
1895 epika: Dla zahalnoho dobra liryka: Poezje A. Langego
M. Kociubynśkiego (1864- (1863 -1929, pseud.
1913); Osnowy suspilstwa Napierski, A. Wrzesień).
I. Franki. epika: Fachowiec W. Berenta
(1873-1940); Rodzina
Połanieckiech H. Sienkiewi-
cza; Opowiadania S. Żerom-
skiego (1864-1925); Wywczas
mlynowskie A. Dygasińskiego,
dramat: Skrzywdzeni
M. Komornickiej.
inne: Forpoczty - praca
zbiorowa W. Nałkowskiego
(1851-1911), M. Komornic-
kiej, C. Jellenty.
1896 liryka: Ziwiałe iysttia epika: Faraon B. Prasa; Quo
I. Franki; Dawnia kazka vadis H. Sienkiewicza;
Ł. Ukrajinki; Zpiwnoczi Melancholicy E. Orzeszkowej
P. Hrabowśkiego. (1841-1910); Fermenty
epika: Cariwna 0. Koby- W. Reymonta (1867-1925,
lanśkiej. S. W. Rejment); As A. Dyga-
dramat: Łycha iskra pole sińskiego.
spafyt' i sama szczezne dramat: Nurty C. Jellenty.
I. Tobiłewycza; Blakytna
trojanda (wyd. 1908)
Ł. Ukrajinki.
1897 liryka: Lux in tenebris epika: Syzyfowe prace
W. Szczurata (1871-1948). S. Żeromskiego.
epika: Zalisie 0. Makoweja inne: Galeria ostatnich dni
(1867-1925). szkice C. Jellenty; Studia
dramat: Ponad Dniprom i z literatury francuskiej
Czumaky I. Tobiłewycza. A. Langego.
241
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1897-1900: czasopismo
literackie "Życie" (Kraków).
1898 liryka: Mij izmarahd liryka: III seria Poezji
I. Franki; Kobza P. Hrabowś- K. Przerwy-Tetmajera; Krzak
kiego; Hirśki hymny dzikiej róży J. Kasprowicza
O. Makoweja. (1860-1926); Wierszów księgi
epika: Z sela B. Lepkiego W. Rolicz-Liedera(1866-
(1872-1941). 1912).
1898-1919: czasopismo dramat: Warszawianka
"Literaturno-naukowyj i Legenda S. Wyspiańskiego
wisnyk" (I edycja: 1898 (1869-1907).
1906 we Lwowie; 1907- inne: przybycie S. Przyby-
1914, 1917-1919 wKijo- szewskiego (1868-1927) do
wie). Krakowa; Młoda Polska - cykl
artykułów A. Górskiego
(1870-1959); Spór o piękno -
esej M. Zdziechowskiego
(1861-1938).
1899' liryka: Dumy i mriji epika: Ziemia obiecana
Ł. Ukrajinki; Z teky W. Reymonta; Ludzie
samowbywcia P. Karmanś- bezdomni S. Żeromskiego
kiego (1878-1956). (1864-1925); Zcyklu Wigilii
epika: Synia knyżeczka i Nad morzem S. Przybyszew-
W. Stefanyka (1871-1936); skiego.
Uputach szajtana M. Kociu- dramat: W sieci i Karykatury
bynśkiego. J. A. Kisielewskiego (1876-
dramat: Sawa Czalyj 1918); Klątwa S. Wyspiańskie-
I. Tobiłewycza; Nachmurylo go-
B. Hrinczenki. inne: Confiteor - manifest
S. Przybyszewskiego.
1899-1914: czasopismo
"Krytyka" (Kraków).
1900 liryka: Iz dniw żurby i Iwan liryka: Baśnie. Psalmodie
Wyszenśkyj I. Franki. M. Komornickiej.
epika: Sered temnoji noezi epika: Krzyżacy H. Sienkiewi-
B. Hrinczenki; Kaminnyj cza; Zając A. Dygasińskiego;
chrest W. Stefanyka; Ne- Drobiazgi A. Sygietynskiego;
czytalnyk Ł. Martowycza Androgyne S. Przybyszewskie-
242
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
(1871-1916); Wcarstwi go; Dno nędzy W. Sieroszew-
satany M. Jackowa (1873- skiego.
1961). dramat: Legion, Bolesław
dramat: Chaziajin Śmiały, Kazimierz Wielki
I. Tobiłewycza. S. Wyspiańskiego.
inne: pierwsze wystąpienia inne: Studia i wrażenia
przyszłych członków grupy A. Langego; Na drogach duszy
Mołoda Muza we Lwowie; - artykuły S. Przybyszewskie-
Malorusskije pisatieli na go; Pamiętnik Munia
Bukowinie, Nowyje paszkwile M. Bałuckiego
pierspiektywy i staryje Heni - (1837-1901).
artykuły Ł. Ukrajinki na
łamach gazety "Żizń".
1901 liryka: Rozsypani perły liryka: Sny o potędze L. Staffa
W. Paczowśkiego (1878- (1878-1957).
1942); Palmowe hilla epika: Margiela i Margielka
A. Krymśkiego (1871-1942). A. Dygasińskiego; Homo
epika: Doroha W. Stefanyka; sapiens i De profundis
Karby M. Czeremszyny S. Przybyszewskiego; Próchno
(1874-1927, I. Semaniuk); W. Berenta.
Szczaslywa hodyna dramat: Wesele S. Wyspiań-
B. Lepkiego (1872-1941); skiego; Złote runo S. Przyby-
Naszi znajomi 0. Makoweja; szewskiego.
Pid tychymy werbamy inne: Styl zakopiański
B. Hrinczenki. studium S. Witkiewicza;
dramat: Semczyszyny Walka ze sztuką - artykuł
A. Kruszelnyćkiego (1878- Z. Przesmyckiego (1861 -
1935). 1944, pseud. Miriam).
inne: manifest modernizmu 19011907: warszawskie
M.Woronego (1871-1936); czasopismo "Chimera" pod
Zamietki o nowiejszej red. Z. Przesmyckiego.
polskiej litieraturie -
studium krytyczne Ł. Ukra-
jinki.
1902 liryka: Wihuky Ł. Ukrajinki. liryka: W mroku gwiazd
epika: Na kameni M. Kociu- T. Micińskiego (1873-1918);
bynśkiego. Hymny J. Kasprowicza.
dramat: Handzia I. Tobiłe- epika: Gody życia A. Dygasm
wycza. skiego; Bajki, klechdy i baśni,
243
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
J. Kasprowicza.
dramat: Kraswa C. Jellenty.
inne: My młodzi - manifest
S. Brzozowskiego (1878-1911,
pseud. A. Czepiel); Piśmien-
nictwo polskie ostatnich lat
dwudziestu - studium
W. Feldmana (1868-1919).
1903 epika: Chytryj Pańko liryka: Dzień duszy L. Staffa;
Ł. Martowycza; Fata Święto słońca M. Wolskiej
morgana M. Kociubynśkiego (1873 -1930).
(do 1910). epika: Pałuba K. Irzykowskie-
dramat: Wawylonśkyj połon go (1873-1944); Na srebrnym
Ł. Ukrajinki; Sujeta - globie J. Żuławskiego (1874-
komedia I. Tobiłewycza; Son 1915); Na skalnym Podhalu
ukrajinśkoji noczi W. Pa- K. Przerwy-Tetmajera; Biesy
czowśkiego; Kassandra (zak. M. Komornickiej; Powieści
w 1907) Ł. Ukrajinki. chińskie W. Sieroszewskiego.
inne: almanach "Z-nad dramat: Śnieg S. Przybyszew-
chmar i dołyn" (Odessa). skiego; Dyktator J. Żuławskiego-
1904 liryka: Na trembiti epika: Popioły S. Żeromskie-
W. Szczurata; Na czużyni go; Requiem aeternam
B. Lepkiego. S. Przybyszewskiego.
epika: Hołota W. Wynny- dramat: Akropolis i Noc
czenki (1880-1951); listopadowa S. Wyspiańskiego;
Opowidannia O. Makoweja; Lekkomyślna siostra
Kłenowi łystky W. Stefanyka; W. Perzyńskiego (1877-1930);
W horach B. Lepkiego. Eros i Psyche J. Żuławskiego;
dramat: Na rujinach W małym domku T. Rittnera
Ł. Ukrajinki. (1873-1921, pseud.
Żytejśke morę - komedia T. Czaszka).
I. Tobiłewycza. inne: Jednostka i ogół -
szkice W. Nałkowskiego; Na
Daleki Wschód - reportaże
W. Sieroszewskiego.
1904-1909: Chłopi W. Rey-
monta.
244
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1905 liryka: Z hlybyn duszi, Nad liryka: Ptakom niebieskim
rikoju B. Lepkiego. L. Staffa; V seria Poezji
epika: Mojsej I. Franki; K- Przerwy-Tetmajera; Z ogni
Jaroszenko 0. Makoweja; kupalnych M. Wolskiej.
Moje słowo W. Stefanyka; inne: O dramacie i scenie -
Kara, Po dorozi żyttia rozprawa S. Przybyszewskie-
B. Lepkiego; Strybożyj go; przyznanie Nagrody Nobla
darunok Ł. Matrowycza; H. Sienkiewiczowi.
Duszi kłaniajut'sia 1905-1912: kabaret "Zielony
M. Jackowa. Balonik".
dramat: Osinnia kazka
Ł. Ukrajinki.
inne: zniesienie ograniczeń
w używaniu języka
ukraińskiego w granicach
imperium rosyjskiego.
1906 liryka: Semper tiro I. Franki; liryka: Rozmyślania
Oj, luli, smutku P. Karmanś- A. Langego.
kiego; Ukrajini W. Samijłen- epika: Kobiety Z. Nałkowskiej
ki (1864-1925); Liryka (1884-1954); Na polu chwały
M. Filanśkiego (1873-1938). H. Sienkiewicza.
epika: Bejrutśki opowidan- dramat: Kniaź Patiomkin
nia A. Krymśkiego. T. Micińskiego.
dramat: Ukatakombach inne: Do źródeł duszy polskiej
Ł. Ukrajinki. - publicystyka T. Micińskiego.
inne: pierwsze numery
czasopisma "Moloda Muza".
1907 liryka: Błudni wohni dramat: Moralność pani
P. Karmanśkiego; Zżurboju Dulskiej G. Zapolskiej (1860-
radist' obniałaś O. Ołesia 1921); Pijani W. Grubińskiego
(1878-1944, 0. Kandyba); (1883-1973); Aszantka
Na stoci hir W. Paczowśkie- W. Perzyńskiego; Powrót
go- Odysa, Sędziowie i Skałka
epika: Krasa i syla S. Wyspiańskiego.
W. Wynnyczenki; Nioba inne: Kultura i życie - szkice
O. Kobylanśkiej. S. Brzozowskiego.
dramat: Czolowik częsty
A. Kruszelnyćkiego.
245
DATY
LITERATURA UKRAIŃSKA
LITERATURA POLSKA
1908
1909
1910
liryka: Poezije, rozrado odynoka B. Lepkiego. epika: Intermezzo M. Kociu-bynśkiego; Wnedilu rano zilla kopała O. Kobylanśkiej. dramat: Rufin i Priscilla Ł. Ukrajinki.
liryka: Pfywem po moriu t 'my P. Karmanśkiego; Wybir piseń W. Szczurata; Poeziji O. Ołesia; Chwyłyny S. Czerkasenki (1876 -1940).
epika: Na szachti S. Czerkasenki; Zabobon Ł. Martowy-cza(do 1911, wyd. 1917). dramat: Memento W. Wynnyczenki. 1909-1914: czasopismo "Ukrajinśka chata" (Kijów).
liryka: Na bitych ostrowach M. Rylśkiego (1895-1964); Ohnecwit, Meteor, Urahan H. Czuprynki (1879-1921). epika: Zemla O. Kobylanśkiej.
dramat: Upuszczi Ł. Ukrajinki; Bazar W. Wynnyczenki. inne: Pid praporom mystectwa - zbiór artykułów M. Jewszana (1889-1919, Fediuszka); Narys istoriji ukrajinśko-ruśkoji literatury do 1890 r. I. Franki.
liryka: Ballada o słoneczniku
J. Kasprowicza.
epika: Ludzie podziemni
A. Struga (1871-1937,
T. Gałecki); Linie Hofera
C. Jellenty; Marzyciel, Senne
dzieje, Dziwna opowieść
W. Reymonta; Dzieje grzechu
S. Żeromskiego; Płomienie
S. Brzozowskiego.
epika: Bunt W. Grubińskiego. dramat: Róża S. Żeromskiego; W mrokach złotego pałacu czyli Bazylissa Teofanu T. Micińskiego. inne: W otchłani - szkice L. Krzywickiego (1859-194n
liryka: VI seria Poezji K. Przerwy-Tetmajera; Uśmiechy godzin L. Staffa; Chusty ofiarne B. Ostrowskiej (1881-1928); Nim serce ucichło S. Korab-Brzozow-skiego (1876-1901); Dusza mówiąca W. Korab-Brzozowskiego (1877-1941). :pika: Pan Balcer w Brazylii M. Konopnickiej (1842-1910); Nietota T. Micińskiego; Dzieje ednego pocisku A. Struga; Wiry H. Sienkiewicza. dramat: Sulkowski S. Żeromskiego; Głupi Jakub
246
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
T. Rittnera.
nne: tłumaczenie Kwiatków
św. Franciszka z Asyżu
L. Staffa; Legenda Młodej
Polski - studium krytyczne
S. Brzozowskiego.
1911 liryka: Calendarium liryka: Chwile J. Kasprowi-
M. Filanśkiego; Bifyj hart cza; W cieniu miecza L. Staffa.
H. Czuprynki; Dla ideji epika: Ozimina W. Berenta;
B. Lepkiego. Stypa A. Langego; W pustyni
epika: Eskizy S. Wasylczenki i w puszczy H. Sienkiewicza;
(1878-1932); Tini zabutych Sam wśród ludzi S. Brzozow-
predkiw M. Kociubynśkiego; skiego.
Kydaju słowa B. Lepkiego. 1911-1913: czasopismo
dramat: Adwokat Martijan, "Museion" pod red. L. H.
Lisowa pisnia, Kaminnyj Morstina (Kraków).
hospodar Ł. Ukrajinki;
Sonce rujiny W. Paczowśkie-
g-inne: Istorija ukrajinśkoho
pyśmenstwa S. Jefremowa
(1876-1939).
1912 liryka: Liryczni poeziji liryka: VII seria Poezji,
M. Woronego; Ładi i Mareni: Legenda Tatr K. Przerwy-
ternowyj ohoń mij.... Tetmajera; Sad rozstajny
W. Paczowśkiego; Kontrasty B.Leśmiana (1877-1937).
i Son-trawa H. Czuprynki. epika: Wierna rzeka i Uroda
epika: Zknyhy żyttia życia S. Żeromskiego;
A.Tesłenki (1882-1911); Pocałunek, Uczta Baltazara
Adagio consolante i inne nowele W. Grubińskie-
M. Jackowa; Czerez kładku go-
O.Kobylanśkiej. inne: Głosy wśród nocy -
dramat: Kaminnyj hospodar eseje S. Brzozowskiego; Czyn
Ł. Ukrajinki. i słowo - zbiór artykułów
K. Irzykowskiego.
1913 liryka: Wsiajwi mrij liryka: pierwsze futurystyczne
M. Woronego; Prelude wiersze J. Jankowskiego
M. Semenki (1892-1938). (1887-1941); Na złotym polu
247
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
dramat: Dramatyczni twory J. Lechonia (1899-1956,
0. Ołesia. L. Serafinowicz),
inne: Modernę mosko/ilstwo epika: Judasz z Kariothu
- publicystyka D. Doncowa K. Rostworowskiego (1877-
(1893-1973). 1938); Xiądz Faust T- Miciń-
1913-1914: czasopismo skiego.
"Dzwin" (Kijów). dramat: Wilki w nocy
T. Rittnera.
inne: Szkice literackie
1. Żuławskiego.
1913-1918: Rok 1794
W. Reymonta (trylogia)-
1914 liryka: Derzannia, liryka: Łabędź i Ura L. Staffa;
Querofuturyzm M. Semenki. XXVII sonetów A. Langego; Po
epika: Za sytuacijamy różnych ścieżkach J. Lechonia.
0. Kobylanśkiej. epika: Pieniądz A. Stniga.
dramat: Bojarynia
Ł. Ukrajinki; Polityczna
sprawa Ł. Martowycza;
Sfinks Jewropy W. Paczowś-
kiego; Kazka staroho młyna
S. Czerkasenki; Po dorozi
w kazku 0. Ołesia.
1915 epika: Opowidannia dramat: Kochankowie
S. Wasylczenki. W. Grubińskiego.
1916 liryka: Tym, szczo polahły liryka: Księga ubogich
B. Lepkiego. J. Kasprowicza; Siew doli
epika: Taneć tinej satyryczna L. Staffa.
M. Jackowa (1873-1961). 1916-1919: czasopismo "Pro
arte et studio" (Warszawa).
1917 liryka: Al fresco P. Karmanś- inne: grupa Formiści Polscy.
kiego; Dola B. Lepkiego; 1917-1922: czasopismo
Poeziji 0. Ołesia. "Zdrój" pod red. J. j W-
epika: Choczu i Zapysky Hulewiczów (Poznań)-
kyrpatoho Mefostofela
W. Wynnyczenki.
dramat: Chweśko-Andyber
248
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
zbiorek etiud 0. Ołesia.
inne: Szewczenko i Polaky.
Osnowy wzajemozwiazkiw -
eseje W. Szczurata; Mołodyj
Teatr - publicystyka
Ł.Kurbasa (1885-1942).
1918 liryka: Soniaszni klarnety liryka: Czyhanie na Boga
P- Tyczyny (1891-1967); Na J.Tuwima (1894-1953); Tęcza
uzlissi, Pid ossinimy zoriamy łez i krwi L. Staffa; Sonety
M. Rylśkiego; Na berezi A. Słonimskiego (1895-1976,
kastalśkomu 0. Slisarenki pseud. Pro-rok).
(1891-1937); Poeziji epika: Chimera A. Struga;
0. Ołesia. Święty ogień A. Sygietyńskiego
epika: Rubajut' lis i Homin inne: Wielość rzeczywistości
Hafyćkoji zemli A. Kruszel- w sztuce - rozprawa L. Chwist-
nyćkiego. ka (1884-1944); Ekspresjo-
dramat: Roman Welykyj nizm, Słowacki i " Genezis
W. Paczowśkiego; Pro szczo z ducha " - studium programo-
tyrsa szelestita S. Czerkasen-ki. we S. Przybyszewskiego.
inne: Tetralnyj łyst -
publicystyka Ł. Kurbasa;
czasopisma "Literaturno-
-krytycznyj almanach"
(Kijów) i "Uniwersalnyj
żurnał" (Kijów).
1919 liryka: Czużynoju O. Ołesia; liryka: Wiosna i wino
Zaspiw W. Czumaka (1900- K..Wierzyńskiego(1894-ll)<<
1919); Wprytwori chramu Oktostychy J. Iwaszkiewicza
W. Bobynśkiego(1898- (1894-1980); Ścieżki polne
1938); Samocwity A. Hołow- L. Staffa; Harmonia, Czarna
ki (1897-1972); Na hrani wiosna A. Słonimskiego;
D.Zahuła (1890-1933). Futuryzje A. Stema; Pierścień
epika: Tow. Sonce życia B. Ostrowskiej.
M. Semenki; Selo wyhybaje epika: Demon ruchu
M. Czeremszyny; Czesnist' S.Grabińskiego (1887-19.li,.
z soboju W. Wynnyczenki. Za frontem W. Reymonta; Jn
inne: almanach "Muzahet" z jednej strony i Ja z drugimi
(Kijów). strony mego mopsożelazn,
249
DATY
LITERATURA UKRAIŃSKA
LITERATURA POLSKA
1920
1921
liryka: Zamist' sonetiw i oktaw, Płuh P. Tyczyny; Rewolucija W. Czumaka; Udary mołota i serca W. Ełłana-Błakytnego (1892-1925, W. Ełłanśkyj). epika: Budennyj chlib, Jak promowyt' zemla, Jak pryhorne zemla A. Kruszel-nyćkiego; Twory W. Pidmo-hylnego (1901-1937). dramat: Artystka A. Kru-szelnyćkiego. inne: "Almanach trioch" (O. Slisarenko, M. Lubczenko, M. Semenko); almanach "Hrono" i grupa o tej samej nazwie.
1920-1924: Istorija ukrajinśkoji literatury M. Wozniaka (1881-1954).
liryka: Poema powstannia M. Semenki; Elektryczny] wik, Mołodist' i Doswitni symfoniji M. Chwytowego (1891-1933, M. Fitiłow);
piecyka A. Wata (1900-1967,
A. Chwat).
dramat: Niewinna grzesznica W. Grubińskiego. inne: klub futurystów Katarynka w Krakowie
B. Jasieńskiego (1901-1939)
i S. Młodożeńca (1895-1959); Nowe formy w malarstwie szkic estetyczny S. I. Witkiewicza (1885-1939); Facecje republikańskie - satyry J. Lechonia i A. Słonimskiego.
liryka: Hymny J. Wittlina (1896-1976); Tram wpopszek ulicy J. Jankowskiego; Karmazynowy poemat J. Lechonia; Zielone oko. Poezje formistyczne T. Czyżew-skiego; Łąka B. Leśmiana; Sokrates tańczący J. Tuwima. epika: Baj-baju-baj W. Grubińskiego; Zenobia Palmura J. Iwaszkiewicza. dramat: Papierowy kochanek J. Szaniawskiego (1886-1970). inne: almanach futurystów "Gga"; Rzeczpospolita Babińska. Śpiewy historyczne -satyry J. Lechonia. 1920-1928: miesięcznik "Skamander" (II edycja wl. 1935-1939).
liryka: Kreski ifutureski \ S. Młodożeńca; Szumiąca muszla L. Staffa; Wróble na dachu K. Wierzyńskiego. epika: Odznaka za wierną
250
251
I
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
D'hori M. Johansena (1895- służbę A. Struga.
1937, M. Herwasijowycz); dramat: Tumor Mózgowicz
Za Ukrajinu M. Woronego. S. I. Witkiewicza; Lenin
epika: Krywawe pole W. Grubińskiego.
0. Makoweja. inne: Nuż w bżuhu. Jedno-
inne: Perezwa - satyry dńuwka fuiurystuw - manifest
0. Olesia; Pidstawy naszoji futuryzmu polskiego pod red.
polityky - publicystyka B. Jasieńskiego i A. Sterna.
D. Doncowa; założenie 1921-1922: warszawskie
organizacji Komkosmos czasopismo "Nowa sztuka"
(Komunistycznyj kosmos). pod red. A. Sterna.
1921-1922: czasopismo
"Szlachy mystectwa"
(Charków).
1922 liryka: Czerwona zyma liryka: Siódma jesień
W. Sosiury; Czerwony] J. Tuwima; Dionizje
zaspiw W. Czumaka; Zemla J. Iwaszkiewicza; Żywiąc się
i witer P. Fyłypowycza w locie L. Staffa; Niebieskie
(1891-1937); Synia dalecziń migdały M. Pawlikowskiej-
M. Rylśkiego; Krucza Jasnorzewskiej (1891-1945);
T. Ośmaczki (1895-1962); Śmierć feniksa K. Iłłakowi-
Kwity z terniamy W. Gren- czówny (1892-1983).
dży-Donśkiego (1897-1974); epika: Generał Barcz
Psychołezy G. Szkurupija J. Kadena-Bandrowskiego
(1903-1937). (1885-1944); W czwartym
epika: Na zołotych bohiw wymiarze A. Langego; Mogiła
H.Kosynki (1899-1934, nieznanego żołnierza
H. Striłeć); opowiadania A. Struga; Pieśń o głodzie
W epidemicznomu baraci B. Jasieńskiego.
i powieść Ostap Szaptała dramat: Bolszewicy
W. Pidmohylnego. W. Sieroszewskiego.
inne: czasopisma: "Mytusa" inne: Szkice estetyczne S. I.
(Lwów), "Katafalk Witkiewicza.
iskusstwa", "Semafor 1922-1923: czasopismo
u majbutnie". Awangardy Krakowskiej
1922-1925: literacka "Zwrotnica" (II edycja 1926-
Asocjacija Panfuturystów 1927) pod red. T. Peipera
(Kijów); potem ASKK (1891-1969).
(Asocjacija Komunistycznoji 1922-1933: grupa literacka
Kultury). Czartak.
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1922-1928: czasopismo
"Nowa Ukrajina" (Praga).
1922-1932: literacka
organizacja pisarzy
chłopskich Phih (charkowski
organ "Phih" pod red.
S. Pyłypenki wychodził w 1.
1925-1928 pod nazwą
"Płużanyn", w 1. 1928-1932
jako "Phih", w 1933 r.jako
"Kołhospna Ukrajina").
1922-1933: teatr "Berezil"
(pod kier. Ł. Kurbasa,
Charków).
1922-1933: II edycja
"Literaturno-naukowego
wisnyka" D. Doncowa
(Lwów, od 1933 r.jako
"Wisnyk").
1923 liryka: Nicz kochannia liryka: Wielka Niedźwiedzica
W. Bobynśkiego; Poemy K. Wierzyńskiego; Godzina
0. Slisarenki; Zołoti kluczi poezji A. Słonimskiego;
W. Grendży-Donśkiego; Wierszy tom czwarty
Krokoweje koło, Rewolucija J. Tuwima; Powsinogi
M. Johansena; Baraban beskidzkie E. Zegadłowicza
G. Szkurupija. (1888-1941).
epika: Syni ejudy M. Chwy- epika: Uśmiech dzieciństwa
lowego; Pid tychyj weczir M. Dąbrowskiej (1889-1965).
B. Lepkiego; Hnizda stari dramat: W małym dworku
P. Pancza (1891-1978, S. I. Witkiewicza; Turoń
P. Panczenko). S. Żeromskiego.
dramat: Łycari absurdu inne: Teatr. Wstęp do teorii
B. Antonenki-Dawydowycza czystej formy w teatrze -
(1899-1984, B. Dawydow). studium S. I. Witkiewicza;
inne: Pryżmurenym okom - Snobizm i postęp - publicysty-
satyryczne felietony 0. Ma- ca S. Żeromskiego.
coweja; czasopismo "Żow-
newyj zbirnyk panfutury-
stiw" (Kijów); początek
polityki ukrainizacji.
252
253
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1923-1924: kijowski
związek pisarzy ASPYS
(Asocjacija Pyśmennykiw).
1923-1925: masowa
organizacja pisarzy Hart.
1923-1927: Istorija
ukrajinśkoji literatury
M. Hruszewśkiego (1866-
1934).
1923-1936: czasopismo
"Czerwonyj szlach"
(Charków).
1924 liryka: Kobzar M. Semenki; liryka: VIII seria Poezji
Kamena M. Zerowa; Witer K. Przerwy-Tetmajera; Srebrne
z Ukrajiny P. Tyczyny; Misto, i czarne J. Lechonia; A i Żywe
Osinni zory W. Sosiury; Kriź linie T. Peipera; Droga na
buriu i snih M. Rylśkiego; Wschód A. Słonimskiego;
Protoh do komuny, Dorobok Różowa magia M. Pawlikow-
M. Johansena; Tajna tanciu skiej-Jasnorzewskiej; Anielski
W. Bobynśkiego. cham A. Sterna; Ziemia na
epika: Sanatorijna żona, lewo A. Sterna i B. Jasieńskie-
Osiń M. Chwylowego; go; Semafory A. Ważyka.
W hołotach 0. Slisarenki; epika: Przedwiośnie i Między-
Tiunhyj 0. Doswitnego morze S. Żeromskiego; Romans
(1891-1934); Lisowyj żwir Teresy Hennert Z. Nałkowskiej;
D. Buźki; (1890-1937); Krwawe linie C. Jellenty
Wijśkowyj litun W. Pidmohyl- (powst. 1924-29); Miranda
nego. A. Langego; Lwy i święty
dramat: 97 M. Kulisza Grojosław W. Grubińskiego;
(1892-1937, M. Hurewycz). Torpeda czasu A. Słonimskie-
inne: Nowe ukrajinśke g-
pyśmenstwo M. Zerowa; dramat: Uciekła mi przepió-
Notatky oliwcem, Radianśka reczka S. Żeromskiego.
hirczyca - satyry W. Ełłana- inne: Dziesiąta Muza -
Błakytnego; Komu wesełe, rozprawa K. Irzykowskiego;
a komu j sumne, Literaturni W. Reymont otrzymuje Nagrodę
usmiszky, Repjaszky - satyry Nobla za Chłopów.
O.Wyszni (1889-1956, 1924-1939: "Wiadomości
P. Hubenko); powstanie Literackie" pod red. M. Gry-
w Pradze grupy Żowtnewe dzewskiego (Warszawa); w 1.
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
Koło. 1940-1944 jako "Wiadomości
1924-1926: grupa Lanka (po polskie, polityczne i literac-
1926 roku-MARS, czyli kie" (Londyn), od 1946 jako
Majsternia rewolucijnoho "Wiadomości".
słowa).
1925 liryka: Styłet i styłos liryka: Trzeci dzień
J. Małaniuka (1897-1968); A. Langego; Trzy salwy
Switlisf J. Łypy (1900- W. Broniewskiego, S. Stande-
1944); Skytśki wohni go, W. Wandurskiego; Wiatraki
T. Ośmaczki; Prostir W. Broniewskiego (1897-
P. Fyłypowycza; Maty, Snihy, 1962); Śruby J. Przybosia
Siohodni W. Sosiury; Żaryny (1901-1970); Kasydy
śliw G. Szkurupija; Prozołot' zakończone siedmioma
switanku J. Curkowśkiego wierszami J. Iwaszkiewicza;
(ur. 1905). Tętno J. Brząkowskiego
epika: Na czużyni O. Do- (1903-1983); Upały J. Kurka;
switnego; Maty H. Kosynki; Pamiętnik miłości K. Wierzyń-
Bujnyj chmil I. Kopyłenki skiego; Obrazy imion
(1900-1958); Mamutowi wróżebne, Połów K. Iłłakowi-
bywni J. Janowśkiego (1902- czówny; Oczy i usta
1954); Peremożeć drakona, A. Ważyka; Kwadraty
Pryhody maszynista Chorna S. Młodożeńca; Druga
G. Szkurupija; Sołomianyj ojczyzna J. Lieberta (1904-
dym P. Pancza; Plantaciji 1931).
O. Slisarenki. epika: Pokolenie Marka Świdy
dramat: Feja hirkoho A. Struga; Księżyc wschodzi
myhdału I. Koczerhy (1881- J. Iwaszkiewicza; Z dnia na
1952); Komuna w stepach dzień F. Goetla (1890-1960);
M. Kulisza. Raz w życiu W. Perzyńskiego;
inne: Derżawnyj rozum Wesele hrabiego Orgaza
satyry W. Ełłana-Błakytnego; R. Jaworskiego (1883-1944).
pamflety M. Chwylowego dramat: Jan Maciej Karol
Karno hriadeszy, Dumky Wścieklica, Nowe wyzwolenie,
proty tecziji; film Wasia- Wariat i zakonnica S. I.
reformator O. Dowżenki Witkiewicza; Żeglarz
(1894-1956); powstanie J. Szaniawskiego.
organizacji literackiej inne: Nowe usta. Odczyt
Żowteń (z Aspanfutu); o poezji T. Peipera.
założenie w Moskwie
związku ukraińskich


254
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
futurystów SiM (Seło
i Misto) i jego organu "Neo
Lif'; "Holfsztrom. Zbirnyk I"
- organ Asocjacji Kultury
Komunistycznej pod red.
M. Semenki (Charków).
1925-1933: czasopismo
"Żyttia i rewolucija"
(Kijów).
1925-1933: związek pisarzy
Zachidna Ukrajina
(Charków, od 1927 roku
almanach "Zachidna
Ukrajina").
1925-1934: czasopismo
"Wseswit" (Kijów).
1926 liryka: Dni J. Płużnyka liryka: Mój świat J. Kasprowi-
(1898-1936); 17-j patrul cza; Słowa we krwi J. Tuwima;
M. Bażana (1904-1983); Oburącz J. Przybosia;
Prorosteń M. Draj-Chmary Z dalekiej podróży A. Słonim-
(1889-1938); Trynadciata skiego; Pocałunki M. Pawli-
wesna M. Rylśkiego; kowskiej-Jasnorzewskiej.
Smołoskypy, Wohni epika: Słowo o Jakubie Szeli
J. Curkowśkiego; Herbarij B. Jasieńskiego; Bezrobotny
J. Małaniuka; Słota Lucyfer A. Wata; Nie było nas
B. Lepkiego. - był las W. Perzyńskiego;
epika: Taras Triasyło Z dnia na dzień F. Goetla
W. Sosiury; 17 chwylyn (1890-1960).
M. Johansena; Tuk-Tuk 1926-1933: grupa literacka
B. Antonenki-Dawydowycza; Kwadryga.
Możu A. Hołowki; Zemla
W. Stefanyka; Nepoborni
K. Hrynewyczewej (1875-
1947); Robitni syfy
M. Iwczenki (1890-1939);
Smert' Iwana Matwijowycza
D. Buźki; Apostoł czerni
O.Kobylanśkiej; Ostannij
Ejdżewud J. Smołycza (1900
1976); Mazepa (zak. w 1929
255
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
r.) B. Lepkiego; Myszaczi
nory P. Pancza.
dramat: Lubow i dym
I. Dniprowśkiego (1895-
1934, Szewczenko); Żona
M. Kulisza.
inne: Ukrajina czy
Małorosija?, Apołohety
pysaryzmu - pamflety
M. Chwylowego; Do dżereł -
eseje M. Zerowa; Łycem do
seta i Ukrajinizujemoś -
satyry O. Wyszni; Naciona-
lizm - publicystyka
D. Doncowa; otwarcie
Instytutu Literatury im.
T. Szewczenki w Charkowie.
1926-1928: organizacja
literacka WAPLITE (Wilna
akademija proletarśkoji
literatury, Charków).
1926-1932: związek pisarzy
komsomolskich Molodniak.
1927 liryka: Zołoti szuliky liryka: Laur olimpijski
W. Sosiury; Prekrasna UT K. Wierzyńskiego; Kamień
J. Janowśkiego; Rannia osiń J. Czechowicza (1903-1939);
J. Płużnyka; Riżbłena tiń Dymy nad miastem W. Bro-
M. Bażana; Obriji D. Fal- niewskiego; Ucho igielne
kiwśkiego (1898-1934); L. Staffa; Dansing M. Pawli-
Wereseń W. Swidzynśkiego kowskiej-Jasnorzewskiej; Bieg
(1885-1941); Za wsich skażu do bieguna A. Sterna; Rok
O. Włyźki (1908-1934); Boży W. Milaszewskiej (1894-
Momenty iwicznist' 1944).
J. Curkowśkiego; Do meż epika: Pożegnanie jesieni S. I.
zakazanych I. Bahrianego Witkiewicza; Choucas
(1907-1963); Smert' Franka Z. Nałkowskiej; Ludzie
W. Bobynśkiego. stamtąd M. Dąbrowskiej;
epika: Monholia I. Bahriane- Przymierze z dzieckiem
go; Waldsznepy M. Chwylo- M. Kuncewiczowej (1899-
wego; Krów zemli J. Janowś- 1989); Człowiek z klarnetem
256
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
kiego; Smert' W. Antonenki- W. Grubińskiego.
-Dawydowycza; Sotnykiwna inne: Kropka nad i -
B. Lepkiego; Polityka publicystyka polityczna
H. Kosynki; Kaminnyj S. Cata-Mackiewicza (1896-
winohrad 0. Slisarenki; 1966).
Burjan A Hołowki; Probłema 1927-1928: czasopismo
chliba W. Pidmohylnego; "Dźwignia" (Warszawa).
Buremna put' A. Lubczenki
(1899-1945).
dramat: Jabiunewyj polon
I. Dniprowśkiego.
inne: dwumiesięcznik
"Waplite"; Pan Tadeusz
w przekładzie M. Rylśkiego;
U teatralni] sprawi, Szlochy
Berezola - publicystyka
Ł. Kurbasa.
1927-1930: "Nowa
heneracija" - miesięcznik
pod red. Mychajła Semenki.
1927-1932: działalność
Wseukrajinśkiej Spiłki
Prołetarśkich Pysmennykiw
(WUSPP).
1927-1934: czasopismo
"Literaturna Ukrąjina"
(Kijów-Charków).
1928 liryka: Juń, Bahriani hony liryka: Cisza leśna M. Pawli-
W. Sosiury; Rozmowa serdeć kowskiej - Jasnorzewskiej;
M. Bażana; Bajda 0. Slisa- Wieczór na Wschodzie
renki; Na pożaryszczi S.Balińskiego (1899-1984);
D. Falkiwśkiego; Ternowi Na katodzie J. Brzękowskiego;
kwity polonyn Grendży- Tartak słoneczny B. Ostrow-
-Donśkiego; Ciłuju zemlu skiej.
M. Filanśkiego. epika: 1928-1929: Czarne
epika: Bez hruntu H. Epika skrzydła J. Kadena-Bandrow-
(1901-1942); Soniaszna skiego; Niedobra miłość
maszyna W. Wynnyczenki Z. Nałkowskiej; Twarz
(powst. 1922-24); Wybrani mężczyzny M. Kuncewiczowej.
opowidannia H. Kosynki; inne: przekład J. Tuwima
257
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
Zarady neji I. Dniprowśkie- Słowa o pułku Igora.
go; Bunt 0. Slisarenki; 1928-1934: Noce i dnie
Neduha J. Płużnyka; Hołubi M. Dąbrowskiej.
eszełony P. Pancza; Prekrasni 1928-1954: Oficyna Florencka
katastrofy J. Smołycza; - rękodzielnicza oficyna
Majster korabia J. Janowś- drukarska S. F. Tyszkiewicza.
kiego; Misto W. Pidmohylne-
go; Diwczyna z wedmedykom
W. Petrowa( 1894-1969,
pseud. W. Domontowycz,
W. Ber).
dramat: Narodnyj Małachij
M. Kulisza.
inne: Wid Kulisza do
Wynnyczenka - eseje
M. Zerowa.
1928-1929: biuletyn
"Awanhard" W. Poliszczuka
(1897-1942); miesięcznik
"Uniwersalnyj żurnał"
(Charków).
1928-1932: czasopismo
komunistów "Wikna"
(Lwów).
1928-1932: charkowskie
czasopismo "Krytyka" (w
1. 1932-1935 "Za markso-
leninśku krytyku", w 1.
1936-1940 "Literaturna
krytyka").
1929 liryka: De schodiatsia liryka: Rzecz czarnoleska
dorohy, Homin i widhomin J. Tuwima; Spotkanie w czasie
M. Rylśkiego; Kłekit M. Jastruna (1903-1983);
T. Ośmaczki; Budiwli Rozmyślania B. Ostrowskiej;
M. Bażana; Wżytti je szczoś Księga dnia i księga nocy
U. Krawczenko; Doroha J. Iwaszkiewicza; Dzbanek
B. Krawcewa (1904-1975). malin M. Wolskiej; Raz
epika: Hofmanowa nicz T. Peipera.
Vf. Bażana; Ave Maria epika: Palę Paryż B. Jasień-
I. Bahrianego; Nas buło troje, skiego; Klucz otchłani
258
DATY
1930
LITERATURA UKRAIŃSKA
Ałaj, Cht0? o. Doswitnego; Wona A. Lubczenki; Czornyj anheł O. Slisarenki; Czajka, Holandią d. Buźki; Szołomy M/ sond \. Hrynewyczewej; Wyzwolenia q Kopyłenki; Zołoti tyseniata J. Szpola (1895-1^37, M. Jałowyj); Fałszywą Melpomena i Hospoc(arstwo doktora Halwanasku J. Smołycza; Dweri w den G. Szkurupija; opowiadania Sprawżnij czołowi^ b. Antonenki--Dawydowycza. dramat: Marodnyj Małahij, Myna Hazajlo M. Kulisza. inne: film Arsenał O.Dowzenki; reportaże Zemleju ukrajinśkoju B. Anto^nenki-Dawydowycza, grupa ł^orno przy czasopiśmie "\Vikna" (Lwów); warszawska grupa Tank (wydai\ie manifestu Statti pro TaKtk).
liryka^ Wijna - wijni W. Sos.iury- Czernihiw P. Tyc^yny; Knyha baład, Rejs, Ż*ywu, praciuju O. Wfyźki; Jasen M. Johan-sena; fpoeziji. 1920-1928 W. Bo^byriśkiego; Zemlaj zalizo j. Małaniuka; Promeni B.Kr%Wcewa; Szlachy W. Ba;rki (ur. 1908); Sonce-bfysky w. Łesycza (1909-1982, WKirszak); Skelkca i Bahrianego. epikai: Zyma G. Szkurupija;
LITERATURA POLSKA
A. Struga; Porfirion Osiełek czyli Klub Świętokradców i Koniec świata K. I. Gałczyńskiego (1905-1953). dramat: Adwokat i róże J. Szaniawskiego; Samuel Zborowski F. Goetla. inne: Walka o treść - rozprawa polemiczna K. Irzykowskiego 1929-1931: czasopismo "Miesięcznik Literacki" pod red. A. Wata (Warszawa).
liryka: dzień jak codzień J. Czechowicza; Z ponad J. Przybosia; Gusła i. Liebl epika: Nienasycenie S. I Witkiewicza; Zmowa mtt Ś J. Iwaszkiewicza; Klejami W. Perzyńskiego. dramat: Dom kobiet Z.Nałkowskiej. inne: Tędy - zbiór ai i T. Peipera; Moi wspóli pamiętnik S. Przybys go (wyd. pośm.).
259
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
Wadym B. Lepkiego; Podoroż
uczenoho doktora Leonardo
ijoho majbutńoji kochanky
Alczesty u Słobożanśku
Szwejcariju M. Johansena;
powieść Żanna bataljonerka
G. Szkurupija; Newełyczka
drania W. Pidmohylnego;
Wertep A. Lubczenki; Po toj
bik sercia J. Smołycza.
dramat: Patetyczna sonata
M. Kulisza; Ałmazne żorno,
Marko w pękli, Swiczczyne
wesilla I. Koczerhy.
inne: film Zemla 0. Do-
wżenki.
1931 liryka: Poeziji O. Ołesia; liryka: Powrót do Europy
Prywitannia żyttia I.-B. J. Iwaszkiewicza.
Antonycza (1909-1937); epika: Wizja Madonny
Suworist' J. Łypy; Mynułe C. Jellenty; Bal u Salomona
W. Sosiury; Polissia K. I. Gałczyńskiego.
D. Falkiwśkiego. dramat: Dzień jego powrotu
epika: Czotyry szabli Z. Nałkowskiej.
J. Janowśkiego; Krokwy pid 1931-1932: czasopismo
taborom I. Bahrianego; "Kultura" pod red. K. Wie-
Persza wesna H. Epika. rzyńskiego (Warszawa).
1931-1933: czasopismo
awangardy "Linia" pod red.
J. Kurka (Kraków).
1931-1934: grupa literacka
Żagary (Wilno).
1932 liryka: "Znak tereziw liryka: ballada z tamtej strony
M. Rylśkiego; Cechy J. Czechowicza; Troska i pieśń
W. Barki; Widczyniaju wikno W. Broniewskiego; W głąb las
W. Łesycza; Widpowid', J. Przybosia; Wysokie drzewa
Czerwoni trojandy L. Staffa; Kołysanka jodłowa
1 W. Sosiury. J. Lieberta.
epika: Podoroż ludyny pid epika: Wspólny pokój
-- kepi M. Johansena; Witryła Z. Uniłowskiego (1909-1937);
260
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
trywoh A. Lubczenki; Strajk Szczury A. Rudnickiego
0. Slisarenki; powieść Domy (1912-1990).
i opowiadania Na switanku dramat: Kordian i cham
D. Buźki; Aceldrama L. Kruczkowskiego (1900-
I. Dniprowśkiego; Narodżu- 1962).
jefsia misto 0. Kopyłenki; inne: Literatura w ZSRR -
Kułak U. Samczuka (1905- studium krytyczne S. Baczyń-
1987). skiego (1890-1939);
dramat: Zemla horyt' Zagadnienia kultury duchowej
A. Lubczenki. w Polsce - publicystyka
1932-1935: czasopisma: L. Chwistka; Sarajewo 1914,
"Mystectwo" (Lwów, organ Gdańsk 193?, Szanghaj 1932
ANUM); "Dażboh" (Lwów). reportaże K. Pruszyńskiego
(1907-1950).
1932-1934: Noce i dnie
M. Dąbrowskiej.
1933 liryka: Pjatyj korabel liryka: Biblia cygańska
0. Włyźki; Poeziji i Bałady J. Tuwima; Inna młodość
pro wijnu i widbudowu M. Jastruna; Lato 1932
M. Johansena; Tryłohija J. Iwaszkiewicza; Pokosy
prystrasti M. Bażana; Sonety E. Zegadłowicza.
i strofy B. Krawcewa; Barwy epika: Poemat o czasie
i liniji S. Hordynśkiego zastygłym Cz. Miłosza
(1906-1993). (ur.1911); Pamiętnik okresu
epika: Naszczadky dojrzewania W. Gombrowicza
chorobrych D. Buźki; Zori (1904-1969); Sklepy
świt zapowidajut' H. Żurby cynamonowe B. Schulza
(1888-1979, Nywynśka); (1892-1942); Panny z Wilka,
Marija U. Samczuka. Brzezina J. Iwaszkiewicza;
dramat: Hetman Mazepa Zazdrość i medycyna
W. Paczowśkiego; Makłena M. Choromańskiego (1904-
Hrasa M. Kulisza. 1972).
1933-1939: warszawskie inne: Poezja integralna -
czasopismo "My"; lwowski rozprawa programowa
"Wisnyk" D. Doncowa. J. Brzękowskiego; Patrzę, na
Moskwę, W głąb ZSRR -
reportaże A. Janty-Połczyń-
skiego (1908-1974); Chimera
jako zwierzę pociągowe -
szkic J. Stempowskiego
261
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
(1904-1969, pseud.
B. Serafin); Podróże do piekieł
- eseje filozoficzne B. Miciń-
skiego (1911-1943);
utworzenie Polskiej Akademii
Literatury.
1933-1936: czasopismo
"Lewar" pod red. B. Gottheila,
E. Pietruszewskiego
(Warszawa).
1933-1937: zespół literacki
Przedmieście (Warszawa-
Lwów).
1933-1939: czasopismo
"Pion" pod red. T. Święcickie-
go, potem W. Antoniewicza,
R. Kołonieckiego (Warszawa).
1933-1934, 1936-1939:
czasopismo "Sygnały" pod red.
T. Hollendra, K. Kuryluka
(Lwów).
1933-1945: czasopismo
"Kamena" pod red. K. A.
Jaworskiego (Chełm).
1934 liryka: Partia wede liryka: W drugiej osobie
P. Tyczyny; Trypersteni l.-B. J. Brzękowskiego.
Antonycza; Zemna madonna epika: Czerwone tarcze
J. Małaniuka; Wohoń i popił J. Iwaszkiewicza; Nurt
N. Liwyćkiej-Chołodnej (ur. W. Berenta; Przyjście wroga
1902); Buruny S. Hordynś- J. Zagórskiego (1907-1984);
kiego. Ziemia Elżbiety P. Gojawi-
epika: Petro Romen czyńskiej (1896-1963);
H. Epika. Ludowa zabawa. Komiczniak
dramat: Majstry czasu poetycki K. I. Gałczyńskiego.
I. Koczerhy; Zahybel eskadry, dramat: Szewcy S. I.
Platon Kreczet O. Kornijczu- Witki ewicza.
ka (1905-1972). inne: Szczenięce lata -
inne: I Zjazd Pisarzy wspomnienia M. Wańkowicza
Radzieckich (ustalenie (1892-1974); Słoń wśród
założeń realizmu socjali- porcelany ~ szkice krytyczne
262
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
stycznego). K. Irzykowskiego; Heretyk na
ambonie - felietony A. Słonim-
skiego; Mój Żyrardów -
wspomnienia P. Hulki-
-Laskowskiego (1881-1946).
1934-1938: kwartalnik
"Marchołt" pod red. S. Kolacz-
kowskiego (Warszawa).
1934-1939: kwartalnik
"Verbum" pod red. ks.
W. Korniłowicza (Warszawa).
1935 liryka: Kyjiw M. Rylśkiego; liryka: Okno bez krat
Riń 0. Olżycza (1907-1944, A. Słonimskiego; Rozmowa
Kandyba); Rizblu widdal z Ojczyzną J. Łobodowskiego
W. Łesycza. (1909-1988).
epika: Obłoha noczi epika: Granica Z. Nałkow-
P. Pancza; Wo dni ony, 1313 skiej; Zmory E. Zegadłowicza;
N.Korolewej (1888-1966, Dziewczęta z Nowolipek
Dunin-Borkowśka); P. Gojawiczyńskiej.
Kryształewyj kraj D. Buźki; inne: Literatura w okresie
Duże dobre 0. Kopyłenki; wielkiej przebudowy - felietony
Wesznyky i. Janowśkiego. J. Stempowskiego; Pojęcia
dramat: Pidesz - ne i twierdzenia implikowane
werneszsia I. Koczerhy. przez pojęcie istnienia -
inne: Bij za ukrajinśku rozprawa filozoficzna S. I.
literaturu - eseje J. Łypy. Witkiewicza.
1935-1939: czasopisma
"Prosto z mostu" pod red.
S. Piaseckiego (Warszawa);
"Okolica Poetów" pod red.
S. Czernika (Ostrzeszów
Wielkopolski).
1936 liryka: Lito M. Rylśkiego; liryka: Trzy zimy Cz. Miłosz.\
Knyha lewa I.-B. Antonycza; Napój cienisty B. Leśmiana;
Bat 'kiwszczyna A. Małyszki Wolność tragiczna K. Wierzyń-
(1912-1970). skiego; nic więcej J. Czechów i
epika: Inakszyj świt, Son cza; Treść gorejąca J. Tuw i mi
tini, PredokN. Korolewej; Zaciśnięte dookoła ust
Hory howoriat' U. Samczu- J. Brzękowskiego; Barwa
263
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
ka. miodu L. Staffa.
inne: Wułycia, Aktor epika: Sanatorium pod
howoryt' - satyry B. Nyżan- klepsydrą B. Schulza; Młyn
kiwśkiego (1909-1986); nad Utratą J. Iwaszkiewicza;
Nasza doba i literatura - Sól ziemi J. Wittlina; Na
publicystyka D. Doncowa; wysokiej połoninie S. Vincenza
Ukrajinśka rasa, Ukrajinśka (1888-1971); Cudzoziemka
doba - publicystyka J. Łypy; M. Kuncewiczowej; Adam
Ukrajinśka bohema - Grywałd T. Brezy (1905-1970);
wspomnienia P. Karmanśkie- Dwa końce świata A. Słonim-
go. skiego; Zaklęte rewiry
H.Worcella (1909-1982,
T. Kurtyka); Ulica wszystkich
świętych K. Truchanowskiego
(ur. 1904); 16-go między
trzecią a siódmą J. Mackiewi-
cza (1902-1985).
dramat: Lato wNohant
J. Iwaszkiewicza;
inne: Mityzacja rzeczywistości
- esej B. Schulza; Na tropach
smętka - reportaż M. Wańkowi-
cza; Niemyte dusze - szkice
S. I. Witkiewicza.
1936-1939: czasopismo
"Kultura" pod red. ks.
S. Brossa (Poznań).
1937 liryka: Sim liter N. Liwyć- liryka: Dwa końce świata
kiej-Chołodnej; Słowa na A. Słonimskiego; Strumień
kamenach S. Hordynśkiego. i milczenie M. Jastruna; Wyjazd
epika: Zoloti worota wnuka J. B. Ożoga (ur. 1913).
W. Paczowśkiego; Myr epika: Ferdydurke W. Gombro-
P. Pancza; Rewolucija ide wicza; Kochanek Wielkiej
H. Żurby; Wołyń U. Samczu- Niedźwiedzicy S. Piaseckiego
ka (powst. 1932-37); Ludyna (1901-1964); Niekochana
pokima Ł. Mosendza (1897- A. Rudnickiego; Aecjusz
1948); Proklati roky J. Klena ostatni Rzymianin T. Parnickie-
(1891-1947, O. Burghardt). go (1908-1988); Rajska jabłoń
dramat: Prawda O. Kornij- P. Gojawiczyńskiej.
czuka. inne: Integralizm w czasie -
264
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
rozprawa J. Brzękowskiego.
1938 liryka: Ukrajina M. Rylśkie- liryka: Kurhany K. Wierzyń-
go; Czuttia jedynoji rodyny skiego; Dziejba leśna
P. Tyczyny. B. Leśmiana; Równanie sercu
epika: Syn Taraszczanśkoho J. Przybosia; Inne życie
połku P. Pancza; Zelena J. Iwaszkiewicza.
Jewanhelija i Rotaciji I.-B. epika: Bunt rojstów
Antonycza; Witer nad polarny J. Mackiewicza (1902-1985);
S. Hordynśkiego; Husla Pasje blędomierskie
0. Laturynśkiej (1902- J. Iwaszkiewicza; Znaki życia
1970); Wiruju J. Łypy; Liryka M. Dąbrowskiej; Ład serca
A. Malyszki; Desiatyklasny- J. Andrzejewskiego (1909-
ky 0. Kopyłenki. 1983); Motory E. Zegadłowi-
epika: Jaryna A. Małyszki. cza; Listy pogańskie
dramat: Bohdan Chmelnyć- W. Grubińskiego; Apteka Pod
kyj 0. Kornijczuka. Słońcem K. Truchanowskiego.
inne: Pryznaczennia dramat: Iwona, księżniczka
Ukrajiny - publicystyka Burgunda W. Gombrowicza.
J. Łypy; De szukaty naszych inne: 0 okrucieństwie - esej
tradyciji - publicystyka M. Zdziechowskiego;
D. Doncowa. Wyobraźnia wyzwolona.
O klasycznym i romantycznym
widzeniu poezji - rozprawa
J. Brzękowskiego; Lżejszy
kaliber - szkice K. Irzykow-
skiego.
1938-1939: czasopismo
"Ateneum" pod red.
S. Napierskiego (Warszawa).
1939 liryka: Persteń Polikrata liryka: nuta człowiecza
J. Małaniuka; Narodżennia J. Czechowicza; Szkicownik
syniw A. Małyszki. poetycki M. Pawlikowskiej-
epika: Ołeksandr Parcho- -Jasnorzewskiej; Krzyk
menko P. Pancza; Widplata ostateczny W. Broniewskiego;
Ł. Mosendza. Ogier i makolągwa J. B.
inne: monografia J. Hordynś- Ożoga.
kiego (1882-1939) epika: Niecierpliwi Z. Nał-
Literaturna krytyka kowskiej; Opętani W. Gombro-
pidsowietśkoji Ukrajiny. wicza.
265
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
inne: Widmo przyszłości
M. Zdziechowskiego; Pod
znakiem faszyzmu -reportaże
F. Goetla; Książka moich
rozczarowań publicystyka
polityczna S. Cata-Mackiewi-
cza.
1940 liryka: Zbir winohradu liryka: Alarm A. Słonimskie-
M. Rylśkiego; Żurawli go; Róża i lasy płonące
pryłetiły W. Sosiury; Jamby M. Pawlikowskiej-Jasnorzew-
M. Bażana; Ostannia osiń skiej.
B. Krawcewa; Weżi
O. Olżycza; Żajworonky
A. Małyszki.
inne: Czornomorska
doktryna - publicystyka
J. Łypy.
1940-1944: "Krakiwśki
wisti" (w 1. 1944-1945
wychodziły w Wiedniu).
1941 liryka: Stal iniżnist' liryka: Z dymem pożarów
P. Tyczyny; Wybrani poeziji J. Łobodowskiego; Wielka
U. Krawczenko; Do soncia podróż S. Balińskiego; Ziemia-
P. Karmanśkiego; Kniaża -Wilczyca K. Wierzyńskiego;
emal O. Laturynśkiej; Pid Gołąb ofiarny M. Pawlikow-
czużymy zoriamy B. Krawce- skiej - Jasnorzewskiej.
wa; Zodiak L. Mosendza; Do epika: Droga wiodła przez
boju wstawajte! A. Małyszki. Narvik K. Pruszyńskiego.
epika: Krutiż B. Lepkiego; inne: Księga ponurych
Noweli B. Nyżankiwśkiego. niedopowiedzeń i 1000 mil od
dramat: Wstępach Ukrajiny prawdy - szkice polemiczne
O. Kornijczuka. K. Pruszyńskiego; Historia
1941-1944: czasopismo Polski 1918-1939 -
"L'wiwśki wisti". publicystyka polityczna
S. Cata-Mackiewicza.
1941-1946: "Nowe Widnokrę-
gi" (Lwów; organ Związku
Pisarzy Radzieckich).
266
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1942 liryka: W hodynu hniwu liryka: Róża wiatrów
W. Sosiury; Terpke wyno K. Wierzyńskiego; Tamten
B. Nyżankiwśkiego; Preludiji brzeg nocy S. Balińskiego;
I. Kowaliwa (1916-1987); Wiersze wybrane K. K.
Ukrajino moja, Ponad Baczyńskiego (1921-1944);
pożary A. Małyszki. Lutnia po Bekwarku
epika: Słowo pro ridnu matir J. Lechonia; Dwie Ziemie
M. Rylśkiego; Łehendy Święte M. Hemara (1901-
starokyjiwśki (powst. 1942- 1972).
43) - N. Korolewej. epika: Gdziekolwiek ziemia
T. Borowskiego (1922-1951);
Popiół i wiatr A. Słonimskie-
go-
inne: O literaturze polskiej
J. Lechonia; Dwa portrety -
eseje filozoficzne B. Miciń-
skiego; O książkach i czytaniu
- eseje S. Vincenza.
1942-1943: czasopismo
konspiracyjne "Miesięcznik
Literacki" (Kraków).
1942-1944: czasopismo
konspiracyjne "Sztuka
i Naród" (Warszawa).
1943 liryka: Karaweli J. Kłena; liryka: Bagnet na broń
Suczasnykam T. Ośmaczki; W. Broniewskiego; Widma
Wybrani poeziji J. Małaniu- T. Gajcego (1922-1944);
ka; Peremahat' i żyt' Namiot z Kanady A. Między-
P. Tyczyny; Słowo połku, rzeckiego (1922-1997); Okno
Bytwa A. Małyszki; Z. Stroińskiego (1921-1944,
Stalinhradśkyj zoszyt pseud. M. Chmura); Psalmy
M. Bażana. A. Janty-Połczyńskiego.
epika: Doktor Kaczjoni epika: Kamienie na szaniec
H. Żurby; Nicz na połonyni A. Kamińskiego (1903-1978,
0. Ołesia (powst. 1943^44). pseud. J. Górecki).
inne: Marchewka. Pamiętnik
satyryczny M. Hemara; Klucz
do Piłsudskiego - publicystyka
polityczna S. Cata-Mackiewi-
cza.
267
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1943-1944: czasopisma
konspiracyjne "Dźwigary"
(Warszawa), "Nurt" (Warsza-
wa).
1944 liryka: Łuny lit M. Oresta liryka: Arkusz poetycki K. K.
(1901-1963, Zerow); Baczyńskiego; Grom powszedni
Wybrani poeziji S. Hordynś- T. Gajcego; Póki my żyjemy
kiego. J. Przybosia; Godzina strzeżona
epika: Mandriwka M. Jastruna; Ściana milczenia
w mołodist' M. Rylśkiego; A. Janty-Połczyńskiego.
Zwirołowy I. Bahrianego epika: Srebrne orły T. Parnic-
(wyd. 1946-47 jako kiego.
Tyhrołowy). inne: Optymizm nie zastąpi
inne: Duch naszoji dawnyny Polski - broszura propagando-
- publicystyka D. Doncowa. wa J. Mackiewicza.
1944-1950: tygodnik
"Odrodzenie" (Lublin-
-Krakó w-Warszawa).
1945 inne: założenie Mystećkiego poezja: Ocalenie Cz. Miłosza;
Ukrajinśkiego Ruchu (MUR) Aria z kurantem J. Lechonia;
w Niemczech. Wiek klęski A. Słonimskiego;
Kraj J. B. Ożoga; Drzewo
rozpaczające W. Broniewskie-
go-
inne: Żywi i umarli. Szkice
literackie G. Herlinga-
Grudzińskiego (ur. 1919);
Kłamałem aby żyć. Pamiętnik
roku niewoli A. Janty-
Połczyńskiego.
1945-1950: tygodnik
"Kuźnica" (Łódź-Warszawa).
1946 liryka: Pidzamcza liryka: Martwa pogoda
0. Olżycza; Dusza i dola L. Staffa; Krzyże i miecze
M. Oresta; Materynky K. Wierzyńskiego; Ody
O. Laturynśkiej; Apostofy olimpijskie J. Iwaszkiewicza;
W. Barki; Dusza na storożi Rzecz ludzka M. Jastruna;
O. Telihy (1907-1942, Homer i orchidea T. Gajcego;
268
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA
wszystkie tomiki wyd. pośmiertnie); Zołotyj bumerang I. Bahrianego. epika: Prometej A. Małyszki; Opowidannia pro peremoż-ciw I. Kostećkiego (1913-1983); Starszyj bojaryn T. Ośmaczki; Junist' Wasyla Szeremety U. Samczuka; Praporonosci O. Honczara (ur. 1918); Wony ne projszły J. Smolycza; Zasiw Ł. Mosendza; Popił imperij (powst. 1946-47, wyd. 1957) J. Kłena; Homoniła Ukrajina P. Pancza (powst. 1946-54). dramat: Jarosław Mudryj I. Koczerhy.
inne: pamflet Czomuja ne choczu powertatysia do SSSR? I. Bahrianego. 1946-1947: miesięcznik "Arka" (Monachium).
LITERATURA POLSKA
Razowy epos J. Brzękowskie go; Bal w operze J. Tuwima; Widzenie wiary A. Janty--Połczyńskiego. epika: Trzy poematy o Warszawie S. Balińskiego; Medaliony Z.Nałkowskiej; Jezioro Bodeńskie S. Dygata (1914-1978); Z kraju milczenia W. Żukrowskiego (ur. 1916); Mury Jery cha T. Brezy; Stara cegielnia, Młyn nad Lutynią, Nowa miłość J. Iwaszkiewicza; Trzynaście opowieści K. Pruszyńskiego. dramat: Dwa teatry J. Szaniawskiego; Zamach S. Dygata i T. Brezy. inne: Księżyc nad Cieszynem wspomnienia P. Hulki--Laskowskiego; W domu niewoli - pamiętnik B. Obertyńskiej (1898-1980, pseud. M. Rudzka); Dziennik podróży do Austrii i Niemiec J. Stempowskiego; Lata nadziei 1939-1946 -publicystyka polityczna S. Cata-Mackiewicza; założenie przez J. Giedroycia Instytutu Literackiego i pisma "Kultura" (Rzym-Paryż). 1946-1947: dwutygodnik "Pokolenie" pod red. R. Bratnego (Warszawa). 1946-1959: Teatrzyk "Zieloni Gęś " K. I. Gałczyńskiego.
269
DATY LITERATURA UKRAIŃSKA LITERATURA POLSKA
1947 liryka: Słowo pro tuhu liryka: Niepokój T. Różewicza
i szczastia M. Rylskiego; (ur. 1921); Wieczór w Wielisze-
Zołoti worota 0. Zujewśkie- wie J. Zagórskiego; Modlitwa
go(ur. 1920); Bifyj świt na wojnę J. Łobodowskiego;
W. Barki; Szczedrisf Jej Wielki Wóz J. B. Ożoga.
B. Nyżankiwśkiego; Wohnem epika: Kapitan Łuna
ismerczem S. Hordynśkiego; F. Goetla; Wrzesień żagwiący
Prapory ducha, Na czużyni M. Wańkowicza; Nowele
0. Telihy. włoskie J. Iwaszkiewicza;
epika: Doktor Seraflkus Zmowa demiurgów K. Trucha-
W. Petrowa (powst. 1928- nowskiego; Bolesław Chrobry
29); Poet T. Ośmaczki; A. Gołubiewa (1907-1979).
Łejtenanty 0. Kopyłenki. inne: Portret Kanta i trzy
dramat: Błyzniata szcze eseje o wojnie B. Micińskiego;
zustrinutsia (wyd. 1948) Kundlizm - szkice polemiczne
I. Kostećkiego; M. Wańkowicza.
inne: Dyjawofyczni parabofy
- parodie J. Kłena i Ł.
Mosendza (pod pseud.
Porfyrij Horotak); Spohady
pro neoklasykiw - wspomnie-
nia J. Kłena.
1948 liryka: Sonnetarium liryka: Żywe wymiary
M. Zerowa (wyd. emigracjy- T. Karpowicza (ur. 1921);
ne); Riwnowaha J. Płużnyka; Zaczarowana dorożka K. I.
Nad switłym dżerełom Gałczyńskiego; Sezon
I. Kaczurowśkiego (ur. w Alpach M. Jastruna;
1918). Czerwona rękawiczka
epika: Wołynśkyj rik T. Różewicza.
Ł. Mosendza; Tam, de epika: Między młotem
poczatok czuda I. Kostećkie- a sierpem W. Grubińskiego;
go; Bez hruntu W. Petrowa; Traktat moralny Cz. Miłosza;
Nowa zapowid'W. Wynny- Kamienny świat, Pożegnanie
czenki; Kyjiwśki opowidan- z Marią T. Borowskiego;
nia 1. Janowśkiego; My Węzły życia, Charaktery
razom buły w boju dawne i ostatnie Z. Nałkow-
J. Smołycza; Dity czumaćko- skiej; Pożegnania S. Dygata;
ho szlahu (powst. 1948-51) Popiół i diament J. Andrzejew-
D. Humennej (1904-1993); skiego; Krajobraz niewzruszo-
Moroziw chutir U. Samczuka ny K. Filipowicza (1913-
270
271
DATY
1949
v_ część trylogii Ost). dramat: Dijstwo pro wełyku ludynu, Spokusy neswiatoho Antona I. Kostećkiego.
liryka: Anhlijśki wrażennia
M. Bażana; / rosty, i dijaty
Tyczyny.
LITERATURA UKRAIŃSKA
LITERATURA POLSKA
-1990); Hotel Ansgar. Opowiadania L. Tyrmanda (1920-1985); Karabela z Meschedu K. Pruszyńskiego. inne: O literaturze i literatach - szkice W. Grubińskiego.
liryka: Ślubne obrączki K. I. Gałczyńskiego; Kwiaty polskie J. Tuwima; Strony przydrożne A. Międzyrzeckiego; Stocznia W. Wirpszy (1918-1985). epika: Niebo i ziemia T. Brezy (powst. 1949-50); Nr 16 produkuje J. Wilczka (brak danych); Epoka pieców A. Rudnickiego; Krzysztof Kolumb odkrywca T. Peipera. dramat: Niemcy L. Kruczków skiego.
inne: Życie Chopina monografia K. Wierzyńskiego. Na nieludzkiej ziemi -wspomnienia J. Czapskiego (1896-1995); Pola Elizejskie felietony S. Dygata; Wracam z Polski. 1948 - reportaż A. Janty-Połczyńskiego; Kluh trzeciego miejsca - szkice polemiczne M. Wańkowic/a Prądy i zagadnienia kultu w ZSRR i Rosja w kulturze Zachodu - studia W. Wcm trauba (1908-1988); zalo "Oficyny Poetów i Malarzy" w Londynie; szczeciński 11 Związku Literatów PolsKh \ (przyjęcie założeń socreall zmu).
DATY
1950
LITERATURA UKRAIŃSKA
liryka: Mołodist' M. Rylś-kiego; Za synim morem A. Małyszki.
epika: Sad Hetsymanśkyj I. Bahrianego; Wefyka ridnia M. Stelmacha (1912-1983). inne: Razom iz żyttiam -publicystyka O. Kornijczuka.
LITERATURA POLSKA
liryka: Rok urodzaju
M. Jastruna; Młyn wNadolni-
ku. Pamiętnik pomorski
A. Janty-Połczyńskiego.
epika: Pięć poematów
T. Różewicza; Przy budowie
T. Konwickiego (ur. 1926);
Węgiel A. Ścibora-Rylskiego
(1928-1983); Traktory
zdobędą wiosnę W. Zalewskie-
go (ur. 1921); Archipelag ludzi
odzyskanych I. Newerlego
(1903-1987).
dramat: Próba sił J. Lutow-
skiego (1923-1985); Zwykła
sprawa A. Tarna (1902-1975).
inne: Sztuka w walce
o socjalizm W. Sokorskiego
(ur. 1908).
ANEKS BIBLIOGRAFICZNY

Bibliografia przedstawiona poniżej jest selektywna. Zasadniczo zawiera pozycje o charakterze źródłowym i opracowania wydane w pierwszej połowie XX wieku w języku ukraińskim, jakie można znaleźć dzisiaj w archiwach Lwowa i Kijowa. Koncentruję się na antologiach poetyckich, wyjątkowo wymieniam almanachy i czasopisma, na łamach których publikowano teksty i wypowiedzi o charakterze programowym.
Pozostałe publikacje ukraińskojęzyczne zawarte w bibliografii stanowią dopełnienie refleksji metodologicznej - najczęściej są to współczesne publikacje krajowe i emigracyjne, rzadko ukazujące się w postaci książek - zaznaczam więc ważniejsze artykuły publikowane na łamach czasopism.
Do tej listy dodałam wszelkiego typu podręczniki i opracowania, podejmujące się całościowych lub częściowych rekonstrukcji procesu historycznoliterackiego, prace w zakresie poetyki i teorii literatury. Są to publikacje po angielsku, polsku, ukraińsku, których zakres tematyczny i czasowy znacznie przekracza problematykę poruszoną w tej książce. Bibliografia nie zawiera dużej liczby ukrainistycznych pozycji w języku polskim, jakich wykaz znaleźć można w opracowaniach M. Jakóbca, A. Hnatiuk, J. Hryc-kowiana. Trudno byłoby zresztą sporządzić pełną listę pozycji opisywanego okresu.
Uzupełnieniem bibliografii są wybiórczo potraktowane pozycje w języku polskim (również tłumaczenia) dotyczące przemian procesu historycznoliterackiego i jego periodyzacji, badań kom-paratystycznych, kategorii odbioru i odbiorcy, teoretycznej refleksji nad rozwojem procesu literackiego, prace na temat rozwoju modernizmu i postmodernizmu w kręgu literatur słowiańskich. W tym wykazie w ogóle pomijam cały ogromny obszar refleksji nad rae-lodologiąbadań historycznych i problemem prawdy historycznej.
276
Aneks bibliograficzny
"Slavia" (Praha) 1988, z. 1 (w całości poświęcony słowiańskiej
modernie).
"Teksty Drugie" 1994, z. 5/6 [Modernizowanie modernizmu]. "Zachidna Ukrajina. Almanach", red. W. Atamaniuk, D. Zahuł,
D. Rudyk, t. 1-2, Charkiw-Kyjiw 1930.
[Antonycz B. I.], Jak rozumity poeziju. Rozmowa w redakciji z Bohdanom I. Antonyczem, "Nazustricz" 1935, nr 15; przedruk w: "Suczasnist"' 1992, nr 9.
[N. N.], Pro literalurnu krytyku j krytykiw, "Dzwony" 1935, s.
105-109. [N. N.], Rozum czy serce u poeta (Dumky czytacza), "Dzwony"
1935, s. 310-316. [P. B.], " Wisnyk" j ideolohija Doncowa, "Dzwony" 1933, nr 5,
6-7. 60 poetiw 60 rokiw, uporiadnyk, peredmowa B. Krawciw, Niu-
Jork 1967.
Akordy. Antołohija ukrajinśkoij liryky wid smerti Szewczenka, uporiadnyk I. Franko [reprint], peredmowa i red. M. M. Ilnyć-kyj,Kyjiwl992.
Antologia poezji ukraińskiej, opr. F. Nieuważny i J. Pleśniaro-wicz, wstęp S. Kozak, Warszawa 1977.
Antologia polskiego futuryzmu i Nowej Sztuki, wstęp i komentarz Z. Jarosiński, wybór H. Zaworska, BN, seria I, nr 230.
Antologia współczesnych poetów ukraińskich, przeł. S. Twerdo-chlib, Lwów 1911.
Antonycz B. I., Cała chmielność świata, tłum. W. Graban, Kraków 1994.
------------Kryza suczasnoji literatury, "Dzwony" 1932, nr 12;
przedruk w: "Suczasnist"' 1992, nr 9.
- Księga lwa, wybór i wstęp F. Nieuważny, Warszawa
1981.
--------Literatura bezrobitnoji intelihenciji, rkp. nr 58/P II,
[brak daty i miejsca wydania], Archiwum Rękopisów Biblioteki im. W. Stefanyka we Lwowie; przedruk w: "Suczasnist"' 1992, nr 9.
Aneks bibliograficzny
277
---------Miż zmistom j formoju, "Nauka i kultura" 1990, cz.
24, s. 235-238.
Nacjonalne mystectwo. Sproba idealistycznoji syste-
my mystectwa, "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 232; przedruk fragmentów w: Wstup do literaturoznawstwa. Chresto-matija, uporiadnyk N. Bernadśka, Kyjiw 1995.
---------Poeziji, wstupna stattia M. Ilnyćkyj, Kyjiw 1989.
- Stanowyszczepoeta (Słowo pry rozdaczi literaturnych
nahorod dnia 31 sicznia 1934 r.), "Nauka i kultura" 1990, cz. 24, s. 238-239.
- Sto czerwinciw bożewilla. Do dyskusiji pro switohlad
i rozuminnia poeziji, "Diło" 1935, nr 156; przedruk "Suczasnist"' 1992, nr 9.
---------Try persteni, L'wiw 1934.
---------Wybrani poeziji, wstupna stattia B. Romaneczuk, Kra-
kiw1940.
Zibrani twory, wstupna stattia S. Hordynśkyj, opr. B.
Rubczak, Nju-Jork 1967. Atom sercia. Ukrajińśka poezija perszoji połowyny XXstolittja,
opr. J. Kowaliw, Kyjiw 1992. Babij O., Ideołohiczni osnowy suczasnoji zachidnoukrajinśkoji
literatury, "Literaturno-naukowyj wisnyk" 1928. ------------MykołaJewszan, "Literaturno-naukowyj wisnyk" 1929,
s. 898,975, 1056passim.
Baczyński S., Literatura w ZSRR, Warszawa 1932. Bahalij D., Ukrajinśkyj fiłosof Hryhorij Skoworoda, wydanie II
(wydanie I z 1926 roku), Kyjiw 1992. Bahrianyj I., Czomuja ne choczu powertatyś do SSSR?, Wideń
1946. ------------Pro swobodu słowa, sowisti ipresy za zaliznoju kurty-
noju, "Ukrajinśki wisti", Easter 1952, nr 33-34. Balcerzan E., Dialektyka polskiego dwudziestolecia międzywojennego, w: Prace ofiarowane Henrykowi Markiewiczowi, pod
red. T. Weissa, Kraków 1984. ------------Przez znaki. Granice autonomii sztuki poetyckiej. Na
materiale polskiej poezji współczesnej, Poznań 1972.
278
Aneks bibliograficzny
Barahura W., My koła Chwylowyj - literaturna sylwetka, L'wiw
1933.
Barański Z., Cieński M., Szyrocki M., Trznadlowski J., Europejskie awangardy literackie lat dwudziestych, Wrocław 1983.
Barański Z., Przełom modernistyczny w Polsce i w Rosji, w: Z polskich studiów slawistycznych, seria V, Warszawa 1978.
Barański Z., Szyrocki M., Trznadlowski J., Futuryzm i jego warianty w literaturze europejskiej, Wrocław 1977.
Barka W., Liryk-mysłytel. W. Paczowśkyj. Zibrani twory, t. II, Nju-Jork-Filadelfija-Toronto 1985.
Barthes R., Historia czy literatura?, przeł. W. Błońska, w: tegoż, Mit i znak, Warszawa 1970 (prw. "Pamiętnik Literacki" 1969, z. 4).
Bartko O. A., Literaturno-estetyczna koncepcija żurnalu " Ukra-jinśka chata ". Awtoreferat dysertaciji na zdobuttia naukowo-ho stupenia doktora fiłołohicznych nauk, Kyjiw, kwiteń 1996.
Barwinśkyj O., Istorija ukrajinśkoji literatury, t. 1-2, L'wiw 1920-21.
------------Ohlad istoriji ukrajinśkoji literatury, L'wiw 1922.
Berehulak M., Mahicznyj realizm ta literaturnyj mif zciłennia czy panaceja u postkolonialnomu konteksti?, "Suczasnist"' 1993, nr 3.
Biblioteka ukrajinśkych charakterystyk, opr. Ł. Neżan, Kołomyja 1928.
Biłećkyj Ł., Holowni napriamy ukrajinśkoji literaturno-nauko-woji krytyky za ostannich 50 rokiw. Sproba literaturnoiji me-todołohiji, Praha 1929.
------------Istorija ukrajinśkoji literatury, L'wiw [Kalisz] 1923.
------------Poezija ta jiji krytyka, [podręcznik dla gimnazjów],
L'wiwl921.
Biłećkyj O., Zibrannia prać w piąty tomach, Kyjiw 1965/66.
Blake P., Hayward M., Dissonant Voices in Soviet Literaturę, New York 1962.
------------Writers in Russia 1917-78, San Diego 1984.
Bobrownicka M., Mity narodowe w literaturach słowiańskich, Kraków 1992.
Aneks bibliograficzny
279
---------Nurt klasycystyczny w literaturach zachodnio- ipołu-
dniowosłowiańskich epoki modernizmu, w: Z polskich studiów slawistycznych, seria IV, Warszawa 1972.
- Problem poetyki dekadentyzmu w literaturach zachod-
niosłowiańskich, "Rocznik Komisji Historycznoliterackiej" 1984, R. 21.
- Problematyka modernizmu w literaturach słowiańskich
(Postulaty badawcze), w: Modernizm w literaturach słowiańskich, Wrocława 1973.
Ś Słowiańska moderna a kategorie prądów literackich,
"Zeszyty Naukowe UJ. Prace Historycznoliterackie" Kraków 1990, z. 69.
Ś Słowiańskie spory o model narodowej kultury, "Ruch
Literacki" 1993, z. 3. Bobyńskyj W, Literaturne żyttia po cej bik Zbrucza, w: tegoż,
Hist' iz noczi, Kyjiw 1990. Bobynśkyj W., Smert' Franka, peredmowa M. Irczan, Montreal
1927. Bohdan-Ihor Antonycz. Pokażczyk drukowanych materialiw ta
awtohrafiw do 80-riczczia z dnia narodżennia [opracowanie
Biblioteki im. Stefanyka], L'wiw 1989.
Bojczuk B., Dekilka dumok pro Nju-Jorśku hrupu i dekilka zadnich dumok, "Suczasnist"' nr 1, 1979.
------------Dwa sztrychy, "Suczasnist"' 1980, nr 1.
------------Jewhen Małaniuk tajoho doba (do 70-riczczia poeta),
"Słowo", Edmonton 1968, nr 3.
Rozmowa z Nataleju Liwyćkoju-Cholodnoju, "Sucza-
snist"' 1985, nr 3.
Tretia osiń. Poeziji, Kyjiw 1991.
Bójko I. Z., Ukrajinśky literaturni almanachy i zbirnyky XIX-
poczatku XXstolittia, Kyjiw 1967. Bójko O., Istorija Ukrajiny u XX stolitti (20-90-ti rolcy), Niżyn
1994.
Burek T., Żadnych marzeń, Londyn 1987. Butler Ch., Early Modernism. Literaturę, Musie and Painting in
Europę 1900-1916, Oxford 1994.
280
Aneks bibliograficzny
Bykowśkyj Ł., Apostoł nowitńoho ukrajinśtwa [J. Łypa], Żene-wa 1946.
Carynnyk M., Poezija i polityka, "Suczasnist"' 1986, nr 9.
Cegelśkyj Ł., Samostijna Ukrajina, Wideń 1915.
Chrapływyj J., Karpatśka Ukrajina w czysłach, L'wiw 1938.
Chrestomatija z ukrajinśkoji literatury XX storiczczia, uporiad-nyk J. Fedorenko, P. Malar, Nju-Jork 1978.
Chwylowyj M., Twory w dwóch tomach, Kyjiw 1991.
------------Wybrani twory, wstup B. Romaneczuka, L'wiw 1937.
Cywiński S., Sprawa podziału literatury polskiej na okresy, w: Prace historycznoliterackie. Księga zbiorowa ku czci Ignacego Chrzanowskiego, Kraków 1936.
Czapik B., Dwa warianty idei (mitu) słowiańskiej misji - romantyczny i awangardowy, "Ruch Literacki" 1993, z. 3.
------------Z problemów nadrealizmu w literaturach słowiańskich,
"Ruch Literacki" 1988, z. 1-2.
Czaplejewicz E., Jaka jest literatura polska?, "Slavia" (Praha) 1995, z. 4, R. 64.
Czapłenko W., Propaszczi syfy. Ukrajinśke pyśmenstwo pid komunistycznym reżimom 1920-33, Canada 1960.
------------Z istoriji ukrajinśkoho pyśmenstwa, Nju-Jork 1984.
Czechowycz J., Ukrajina w czysłach. Zbirnyk, Odessa-Warsza-wa 1933.
Czerkas W., Mynułe i majbutnie ukrajinśkoji poeziji. Sinusoji-dałna włastywist' rozwyiku poetycznoji aktywnosty ukrajinśkoho poetycznoho procesu ostannioho dwochsotłittia. Narys, L'wiw 1995.
Czernenko O., Ekspresionizm u tworczosti Wąsy la Stefanyka, Miunchen 1989.
Czyżewśkyj D., Istorija ukrajinśkoji literatury. Wid poczatkiw do doby realizmu, Ternopil 1994.
Dąbek-Wirgowa T., Bułgarski model neoromantyczny na tle modernizmu europejskiego, w: Zpołskich studiów sławistycznych, seria VII, Warszawa 1988.
------------Udział wzorców obcych w rozwoju historycznoliterac-
kim młodych literatur narodowych (na przykładzie awangar-
Aneks bibliograficzny
281
dy bułgarskiej), w: Zpołskich studiów sławistycznych, seria V, Warszawa 1978.
Derewśkyj N., Fiłosoficzni pidstawy ideołohiji nacjonalizmu D. Doncowa, L'wiw 1928.
Derżawyn W., Nacjonalna literatura jak mystectwo, w: Ukrajinśke słowo. Chrestomatija ukrajinśkoji literatury ta litera-turnoji krytyky XXst., red. A. Nahribnyj, t. 1-3, Kyjiw 1994.
------------Try roky literaturnoho żyttia na emihraciji (1945-47),
Miunchen 1948 [nadbitkaz: "Narodnyj kalendarza 1948 tik"].
Diner D., Ewropejśkyprotystojannia: problemy periodyzaciji ta istorycznojipamiati, "Suczasnist"' 1994, nr 5.
Dombrowśkyj W, Ukrajinśka stylistyka i rytmika. Ukrajinśka poetyka, Peremyszl 1923 i 1924 [reprint, Miunchen 1993].
Doncow D., Dwi literatury naszoji doby, L'wiw 1991, [wyd. I z 1958 roku].
Doroszenko D., Narys istoriji Ukrajiny, t. 1-2, Warszawa 1932.
-----------Ohlad ukrajinśkoji istoriohrafiji, Praha 1923.
-----------Ukraińska Akademia Nauk i jej losy, "Przegląd Współczesny" Warszawa 1935, nr 157.
Ukrajinśka nacjonalna biblioteka NTSZa Lwowi,
L'wiwl923. Doroszkewycz O., Pidrucznyk ostoriji ukrajinśkoji literatury,
Miunchen 1991, [wyd. IV]. Dowżenko O., Hospody, poszły meni syfy. Kinopowisti, opowi-
dannia, szczodennyk, folklorni zapysy, fysty, dokumenty, upo-
riadnyk i wstupna stattiaR. Korohodśkyj, Charkiw 1994. Dracz I., Łyst do kafyny. Poeziji. Poemy, Kyjiw 1990. Duriśin D., Podstawowe typy związków i zależności literackich,
przeł. J. Baluch, "Pamiętnik Literacki" 1968, z. 3. Dziuba I., Internacjonalizm czy rusyfikacja?, Londyn 1968. Eichenbaum B., Teoria metody formalnej, przeł. R. Zimand, w:
tegoż, Szkice o prozie i poezji, Warszawa 1973. Ełłan-Błakytnyj W, Twory w dwóch tomach, Kyjiw 1958. Erlich V, Russian Formalism. History. Doctrine, New Haven
1981.
282
Aneks bibliograficzny
------------The Duble Image. Concepts ofthepoet Slavic Litera-
tures, Baltimore 1964. Ermolayew H., Soviet Literatury Theories 1917-34. Genesis of
Socialist Realism, Berkeley 1963. Eysteinsson A., The Concept of Modernism, Ithaca and London
1990.
Falkiwśkyj D., Poeziji, Kyjiw 1928. ------------Poeziji, uporiadnyk i predmowa J. Kowaliw, Kyjiw
1989.
Fizer I., Miżpoezijeju i krytykoju, "Suczasnist"' 1991, nr 6. ------------Psycholingwistyczna teorija O. Potebni. Metakrytycz-
ne doslidżennia, perekład W. S. Briuchowećkyj, Kyjiw 1993. Franko I., Hrymit' Wirszi tapoemy, Kyjiw 1986. Frow J., Po stronie historii literatury, "Pamiętnik Literacki" 1988,
z. 4. Futuryzm na Ukrainie. Manifesty i teksty literackie, wybór, wstęp
i noty B. Nazaruk, Warszawa 1995.
Fyłypowycz O.,Żyttia i tworczist' JurijaKlena, Miunchen 1967. Fyłypowycz R, Literaturno-hrytyczni statti, uporiadnyk S. Hre-
czaniuk, Kyjiw 1991.
Głowiński M., Prąd literacki jako kategoria poetyki historycznej, w: tegoż, Powieść młodopolska, 1969. ------------Świadectwa i style odbioru, w: tegoż: Style odbioru.
Szkice o komunikacji literackiej, Kraków 1977. Górski K., Przegląd stanowisk metodologicznych w polskiej historii literatury do r. 1939, w: Zjazd Naukowy Polonistów
10-13X111958, 1960.
Grabar O., Poezija Zakarpattia 1939-44, Bratysława 1957. Grabowycz G., Do istoriji ukrajinśkoji literatury, Kyjiw 1997.
------------Semantyka kotlarewszczyny, "Suczasnist"' 1995, nr 5.
------------Uposzukach "wełykoji literatury", Kyjiw 1993.
Guillen C, O przedmiocie przemiany literackiej, "Pamiętnik Li
teracki" 1989, z. 1. Gumbrecht H. U., Historia literatury -fragment przepadłej ca
łości, "Pamiętnik Literacki" 1988, z. 3. Hajewśkyj S., Teorija poeziji, wyd. II, 1924.
Aneks bibliograficzny
283
Hałyćka ta bukowinśka poezija XX wiku, wybir i stattia B. Ja-
kubśkoho, Charkiw-Kyjiw 1930.
Han O., Trahedija Mykoły Chwylowoho [brak daty i miejsca wydania].
Handelsman M., Historyka. Zasady metodologii i teorii poznania historycznego, wyd. II, Warszawa 1928. Handke R., Kategoria horyzontu oczekiwań odbiorcy a wartościowanie dzieł literackich, w: Problemy odbioru i odbiorcy, red. T. Bujnicki i J. Sławiński, Wrocław 1977. Heistein J., Wprowadzenie do literaturoznawstwaporównawczego. Literatury awangardowe w świetle badań porównawczych, Wrocław 1990.
Hłobenko-Ohłobłycz M., Istorija ukrajinśkoji literatury, Miunchen 1947 [reprint Miunchen 1994].
Hnatiuk M., Do problemy modernizmu w ukrajinśkij literaturi
początkuXXstolittia (M. Jewszan ta "mołodomuziwci"), w:
"Naukowyj zbirnyk Ukrajinśkoho Wilnoho Uniwersytetu",
L'wiwl992.
Hnatiuk W., Naukowe Towary stwo im Szewczenka u L 'wowi: isto-
rycznyj narys 1873-1923, Miunchen 1984. Hnatyszak M., Istorija ukrajinśkoiji literatury, Praha 1941 [reprint Miunchen 1994].
------------Literatura i suspilne żyttia, L'wiw 1938.
------------Nowa ukrajinśka liryka w Hałyczyni na tli zachidno-
ewropejśkoji modernojipoeziji, "Dzwony" 1934, s. 307-321.
------------Nowa ukrajinśka liryka w Hałyczyni, L'wiw 1934.
Hollender T., Z poezji ukraińskiej (przekłady), wstęp i opr. F.
Nieuważny, Warszawa 1972.
Hołoborod'ko W, Ikar na motylich skrzydłach, opr. A. Hnatiuk, Warszawa 1995.
-----------Letjucze wikonce, peredmowa P. Hołubenko, Paris-
Baltimore 1970. llołowinśkyj I., Poniattia "batkiwszczyna" i "diaspora" w in-
terpretaciji egzystencialnoji psychołohiji, "Suczasnist"' 1991,
nr 3.
284
Aneks bibliograficzny
Hołubenko R, Waplite w XX-ti rokowyny rozhromu bolszewyka-my, Orłyk 1948.
Horbacz O., Ukrajinśko-polśki wzajemyny w literaturi, Miunchen 1959, [nadbitka z czasopisrna "Ukrajinśkyj samostijnyk", 19-20 IV 1959].
Hordynśkyj J., Kuliszewiperekłady Szekspira, L'wiw 1928.
------------Literaturna krytyka pidsowiedśkoji Ukrajiny, L'wiw
1939.
------------Stanisław Wyspianśkyj i Ukraina, L'wiw 1935 [nadbitka z "Zapisków NTSz", t. 55].
Hordynśkyj S., Barwy i linyi Poeziji, L'wiw 1933.
------------Literaturnyj rik (wid żowtnia 1942 do żowtnia 1943),
"Kałendar-almanach na 1944 rik", Krakiw.
Literaturnyj rik, "Kałendar-almanach na 1943 rik",
Krakiw.
1989.
Poet druhoji heneraciji, "Nazustricz", 15 luty 1936. Poeziji. Wirszi oryhinalni i perekłady "Suczasnist"'
------------Sim lit. Poema, L'wiw 1939.
------------Styl Chwylowoh0, "Krakiwśki wisti", 12/13. 05.1943.
------------Wybrani poeziji 1933-43, Krakiw-L'wiw 1943.
Hrabyk K., Sprawa ukraińska, Poznań 1935.
Hraszewśkyj M., Istorija ukrajinśkoji literatury w 6 tomach, 9 knyhach, t. 1-3, Kyjiw 1993 [prw. Kyjiw 1923-27].
Hryckowian J., Literatur^ ukraińska w przekładach i krytyce polskiej lat 1945-1985^ tenże, Bibliografia przekładów i polskiej ukrainistyki literackiej za lata 1945-1985, "Studia Po-lono-Slavica Orientalis. Acta literaria XII", Wrocław, [nadbitka].
HunczakT., Ukrajina: per-^zapołowyna XXstolittia. Narysy po litycznoji istoriji, Kyjivv 1993.
Hundorowa T., Dyskusija ukrajinśkoho modemu. Postmodertu, interpretacija. Awtoref^yat dysertaciji na zdobuttia naukow < ho stupenia doktora fił^łohicznych nauk, Kyjiw 1996.
------------Franko - ne ka^neniar, Melbourne 1996.
Aneks bibliograficzny
285
--------Jewropejśkyj modernizm czy jewropejśki modernizmy
(z ukrajinśkoji perspektywy), "Słowo i Czas" 1995, nr 2.
Postmodernistśka fikcija Andruchowycza zpostkolo-
nialnym znakom pytannia, "Suczasnist"' 1993, nr 9. ------------Projawłennia słowa. Dyskusija rannioho ukrajinśkoho modernizmu. Postmoderna interpretacija, L'wiw 1997. ------------Suspilno-literaturnyj ruch "Mołodoji Ukrajiny " ipro-
błema modernoji ukrajinśkoji naciji, "Suczasnist"' 1992,
nr 3. Hurśkyj J.,BibliohrafijapraćJ. Szewelowa: 1927-82, Filadelfi-
ja 1982. Hutnikiewicz A., Od czystej formy do literatury faktu, Warszawa
1976. llnyćkyj M. M., Bohdan-Ihor Antonycz. Narys żyttja i tworczo-
sti, Kyjiw 1991.
------------Enerhija słowa. Literaturno-krytyczni statti, Kyjiw
1978.
------------Iwan Dracz: narys tworczosti, Kyjiw 1986.
------------Literatura ukrajinśkoho widrodżennia, L'wiw 1994.
Ukrajinśka powojenna emihracijna poezija, L'wiw
Zachidnoukrajinśka i emigrantśka poezija 20-30-ch rokiw, Kyjiw 1992.
Ingarden R., Sprawa formy i treści w dziele literackim, "Życie Literackie" 1937, nr 5, s. 153-167.
Inglot M., Polska kultura literacka Lwowa lat 1939-1941. Ze Lwowa i o Lwowie. Antologia, Wrocław 1995.
Irczan M., Filmy rewoluciji. Narysy i noweli, Niu-Jork-Berlin 1923.
Isajiw R, Zprywodu literaraturnoji nahorodyza 1935 rik, "Dzwony" 1936, s. 46-55.
Istorija pogromnoho dwiżennia na Ukrajini, Berlin 1923-32.
Istorija ukrajinśkoji literatury XXstolittia, red. W. Donczyk, kn. 1-2, Kyjiw 1994.
Jackiw M., Dorycki krużganek, tłum. S. Twerdochlib, Lwów 1908.
1995.
286
Aneks bibliograficzny
________Nowele, tłum. S. Twerdochlib, Lwów 1911.
.________Wieczorne psoty i inne opowiadania, tłum. S. Twerdochlib, Warszawa 1910.
Jakóbiec M., Literatura ukraińska, w: Dzieje literatur europejskich, pod red. W. Floryana, cz. I, Warszawa 1989 [obszerna bibliografia].
Jakubowśkyj F., Syluety suczasnych ukrajinśkych pyśmennykiw, Charkiw-Kyjiw 1928.
Janaszek-Ivanićkowa H., Awangarda literacka w krajach zachod-nioslowiańskich, w: Z polskich studiów slawistycznych, seria VII, Warszawa 1988.
________O współczesnej komparatystyce literackiej, Warszawa 1989.
- Próby przezwyciężenia kryzysu badań porównawczych
nad literaturą, "Pamiętnik Słowiański" 1980, t. 30.
Janion M., Jak możliwa jest historia literatury?, w: tejże, Humanistyka: poznanie i terapia, Warszawa 1974; również w: Problemy teorii literatury, wyb. H. Markiewicz, seria 2, Wrocław 1987.
Jauss H. R., Czytelnik jako instancja nowej historii literatury [1975], tłum. K. Krzemieniowa, "Pamiętnik Literacki" 1980,
z. 1. ------------Dzieje sztuki i historia, "Pamiętnik Literacki" 1984,
z. 3.
Jaworski S., Między awangardą a nadrealizmem, Kraków 1976. Jefremow S., Istorija ukrajinśkohopyśmenstwa, 1.1II, Nju-Jork
1991. ------------Literaturno-krytyczni statti, uporiadnyk E. Sołowej,
Kyjiw 1993. Jewszan M., Borot'ba heneracij i ukrajinśka literatura, "Słowo
i Czas" 1995, nr 7. Kaczmarśka W., Wisimdesiatnyky. Antołohija nowoji ukrajinś-
kojipoeziji, "Suczasnist"' 1991, nr 5 [recenzja]. Kaczurowskyj I., Tragiczne losy pisarzy ukraińskich w ZSRR,
Warszawa 1984.
Aneks bibliograficzny
287
Kałyneć I., Podsumowując milczenie, wybór i opr. A. Hnatiuk, Warszawa 1995.
------------Probudżena muza. Poeziji, Warszawa 1991.
Kapuścik J., Podgórski W., Granice i pogranicza. Próby podziału literatury polskiej na okresy. Antologia, Warszawa 1982.
Kardynałowśka-Pyłypenko T., Spohady z 1920-30. rokiw, "Suczasnist"' 1989, nr 10 i 1990, nr 2.
Karmanśkyj P., Poeziji, uporiadnyk i predmowa W. Łuczuk, Kyjiw 1992.
------------Ukrajinśka bohema, L'wiw 1936.
Karpatśka Ukrajina: heohrafija, istorija, kultura, L'wiw 1939.
Karpatśka Ukrajina u borot'bi. Zbirnyk, Wideń 1939.
Kasianow H., Ukrajinśka intelihencija 1920-30. rokiw: social-nyjportret ta istoryczna dola, Kyjiw 1992.
Kategoria Europy w kulturach słowiańskich, red. T. Dąbek-Wir-gowa i A. Z. Makowiecki, Warszawa 1992.
Kategoria narodu w literaturach słowiańskich, red. T. Dąbek-Wirgowa i A. Z. Makowiecki, Warszawa 1993.
Kategoria wolności w literaturach słowiańskich, red. T. Dąbek-Wirgowa i A. Z. Makowiecki, Warszawa 1994.
Kategorie peryferii i centrum w kształtowaniu się kultur narodowych, red. T. Dąbek-Wirgowa i A. Z. Makowiecki, Warszawa 1986.
Kleiner J., Krytyk jako twórca fikcji genezy, w: tegoż, Studia z zakresu teorii literatury, Lublin 1956.
Kokot S., Dola ukrajinśkych pyśmennykiw pid bolszewikamy, "Krakiwśki wisti" 1943, nr 27-29.
Kolbuszewski J., Europejskie konteksty słovenskej moderny, w: Z polskich studiów slawistycznych, seria V, Warszawa 1978.
------------Modernizm zachodniosłowiański czy modernizmy za-
chodniosłowiańskie?, "Slavia" (Praha), z. 4, R. 57, 1988. Kolbuszewski S., Zagadnienie pojęcia i terminu "literatury słowiańskie " w nauce XIX i XX wieku, w: tegoż, Romantyzm i modernizm, Katowice 1959.
Kolessa A., Ukraińska rytmika ludowa w poezjach Bohdana Za-leskiego, Lwów 1900.
288
Aneks bibliograficzny
Kolessa F., Heneza ukrajinśkoji nowitnojipowisti, Praha 1927. Kołomyjciw I., Liryky ostannioho desiatylittia (1919-1929),
"Nowi szlachy" 1929, nr 1-3. Koordynaty. Antołohijapoeziji, uporiadnykB. Bojczuk, B. Rub-
czak, t. 1-2, Suczasnist' 1969. Koperżynśkyj K., Ukrajinśke naukowe literaturoznawstwo za
ostannie desiatylittia (1917-1927), Kyjiw 1929. Koriak W., Literatura mynułoho i żowteń, "Hart. Almanach I",
Charkiw 1924. ------------Na literaturnomu fronti. Ukrajinśka literatura pered
VIIżowtnem, Charkiw 1925, s. 27.
Narys istoriji ukrajinśkoji literatury. Burżuazne pyś-
menstwo, Charkiw 1929.
Ukrajinśka literatura. Konspekt, Charkiw 1931,
[wyd. III].
Komhauser J., Małe literatury a świadomość narodowa, referat wygłoszony na konferencji OBTA UW Czy świadomość narodowa jest dziś jeszcze potrzebna humanistom?, 2 XII 1996, Warszawa [maszynopis].
Korsunśka B., Poezija nowoho świtu: idei ta obrazy ukrajinśko-iji radianśkoiji liryky 20-30-ch rokiw, Kyjiw 1957.
Kosacz J., Za nowyj styl ukrajinśkoho teatru, "Kałendar-alma-nach na 1944 rik", Krakiw.
Kostecki I., Surowe sonety, przełożył i szkic o poecie napisał J.Nie-mojowski, Londyn 1976.
Kostećkyj I., Ukrajinśkyj realizm XX stolittia, "MUR. Zbirnyk III", Regensburg 1947.
KostelnykG., Wełykyludyz biblijnoho muzeju. Opowidannia pul teperiszniu i wsiakuporu, L'wiw 1925.
------------Zarodkowa dusza. Do henezy ludśkoji duszi, L'wnv
1931.
Kostenko L., Wybrane, Kyjiw 1989. Kostiuk H., Stalinizm w Ukrajini (Heneza ta naslidky). DosH
dżennia i spostereżennia suczasnyka, Kyjiw 1995. ------------Ukrajinśkypyśmennyki ta wczeni u bolszewyćkych Htli
mach i taborach: spochady, "Krakiwśki wisti" 1943, nr 13 I
Aneks bibliograficzny
289
------------Zustriczi iproszczannia: spohady, Edmonton 1987.
Koszarśka H., Interpretacija Szewczenka w czasy perebudowy
igłasnosty, "Suczasnist"' 1990, nr 3. Koszeliweć I., Literaturnyj proces deszczo z widdali, Paryż 1991.
------------Narysy z teoriji literatury. Wirsz, Miunchen 1954.
------------Panorama najnowiszoji literatury w URSR. Poezija-
proza-krytyka, Niu-Jork 1964.
------------Suczasna literatura w URSR, Niu-Jork 1964.
Kowalewśkyj M., Ukrajinapid czerwonym jarmom. Dokumenty,
fakty, Warszawa 1936. Kowalewśkyj W., Rytmiczni zasoby ukrajinśkoho literatumoho
wirsza. Sproba systematyky, Kyjiw 1960. Kowaliw J., Literaturna dyskusija 1925-28 rr., Kyjiw 1990.
------------Romantyczna stylowa teczija w ukrajinśkij Poeziji 20-
30 rokiw, Kyjiw 1988.
Kowaliwśkyj A., Z istoriji ukrajinśkoji krytyky, Charkiw 1926. Kowałenko B., Pwletarśkipyśmennyky, Charkiw 1931. Kozak S., Ukraińska rewolucja 1917-19 roku i jej poetyckie wizje, "Zeszyty Naukowe UJ. Prace Historyczne" 1993, z. 103. Kozłowski M., Między Sanem a Zbruczem, Kraków 1990. Krasylnykowa O., Ukrajinśka scenohrafija 20-ch rokiw u syste-
mi klasycznoho awanhardu, "Suczasnist"' 1993, nr 12. Krawciw B., Na bahrianomu koni rewoluciji: do rehabilitacij-noho procesu w URSR, Niu-Jork 1960.
------------Ostannia osiń, Berlin 1940.
------------Poeziji, uporiadnyk i predmowa T. Sałyga, L'wiw 1993.
------------Szamraj A., Ukrajinśka literatura: stysfyj ohlad. Roz-
hrom ukrajinśkoho literaturoznawstwa 1917-37, Miunchen 1989 [fotoreprint wydania charkowskiego z 1928 roku]. KraszelnyćkaŁ.,Rubały lis.... Spohady hałyczanky, L'wiw 1934. Kryk z mohyly. Zachalawni wirszi z Ukrajiny, perdmowa J. Bójko, Baltimore-Paris-Toronto 1969 [wiersze anonimowe]. Krywawa knyha. Materijały do polśkoji inwaziji na ukrajinśki
zemli schidnoji Hatyczyny, Wideń 1919 [Wideń 1921]. Krzyżanowski J., Neoromantyzm polski. 1890-1918, Wrocław 1963.
290
Aneks bibliograficzny
Kuderowicz Z., Dylematy historiozoficzne w myśli polskiego modernizmu, "Historyka" 1979, t. IX.
Kulturne żyttia Ukrajiny. Zachidni zemli 1939-53. Dokumenty i materiały, peredmowa O. Łućkyj, t. 1, Kyjiw 1995.
Kupriejanowa E. N., Istoriko-litieraturnyj process kak nauczno-jeponiati, w: Istoriko-litieraturnyj process. Probliemy i mie-tody izuczennia, Lieningrad 1974.
Kuszczenko Ł., Bijan stepowoji Ełlady. Małaniuk, Kirowohrad 1993.
Kuźma E., Strona czynna i bierna procesu literackiego i artystycznego. Na przykładzie historii ekspresjonizmu, "Pamiętnik Literacki" 1991, z. 2.
Lam A., Polska awangarda poetycka, t. 1-2, Kraków 1969.
------------Z teorii i praktyki awangardyzmu, Warszawa 1976.
Laslo-Kuciuk M., Szukannia formy. Narysy z ukrajinśkoji literatury XX stolittia, Bukarest 1980.
------------Ukrajinśka poezija XX stolittia. Antołohija, Bukarest
1976. Literary Politics in the Soviet Ukrainę, Revised and updated edi-
tion by G. S. Luckyj, Durham & London 1990. Literatura a heterogeniczność kultury. Poetyka i obraz świata,
red. E. Czaplejewicz i E. Kasperski, Warszawa 1996. Literatura polska a literatury słowiańskie, red. J. Magnuszewski
i J. Wierzbicki, Warszawa 1986.
Literatura XXstolittia: problemyperiodyzaciji. Kruhłyj stil, "Słowo i Czas" 1995, nr 4.
Literaturę andRevolution in Soviet Russia 1917-62, London 1963. Literaturna Bukowyna, opr. O. Hubary, Kyjiw 1966. Literaturni dyskusiji, połemiky. Literaturno-krytyczni statti, upo-
riadnyk W. H. Donczyk, Kyjiw 1991. Literaturni ruszennia 90-ch ta modernizm, postmodernizm, awan-
hard, mołod', suczasna i kołysznia etc. (T. Denisowa, T. Hun-
dorowa, S. Kwit, I. Bondar-Tereszczenko), "Słowo i Czas"
1995, nr 2. Literatury słowiańskie w okresie awangardowego przełomu, red.
A. Niedziela, Wrocław 1979.
Aneks bibliograficzny
291
Łakyza I., Pyśmennyk i krytyk. Statti, [Charkiw?] 1928. Ławrinenko J., Literatura sytuacji pogranicznych, "Kultura"
1959, nr 3, [nadbitka]. ------------Naszlachach klarnetyzmu (Do 60-littia "Soniasznych
klarnetiw " i 10-littia smerti Pawła Tyczyny, 15I1891 -16IX
1967), "Suczasnist"', Warszawa 1977.
------------Zrub ipamsti. Literaturno-krytyczni statti, eseiji i re-
fleksiji, Miunchen 1971.
Łejtes A., Jaszek M., Desiat' rokiw ukrajinśkoji literatury (1917--1927), t. I-II [brak zapowiadanego tomu III], DWU Charkiw 1928.
Łempicki J., Teoria ewolucji w historii literatury w tegoż Wybór pism, t. 2, 1966.
Łobodowski J., Poezja Jewhena Małaniuka, w: Antologia polskiej krytyki literackiej na emigracji 1945-1985, wybór wstęp biogramy J. Dąbała, Lublin 1992.
Łozynśkyj M., Hałyczyna w rr. 1918-20, Praha 1921.
Łycho z rozumu (portrety dwadciaty "złoczynciw"). Zbirnyk materialiw,ukławW. Czornowił,L'wiw 1991 [Iwyd w 1968 roku].
Łypa J., Bij za ukrajinśku literaturu, Warszawa 1935.
------------Czarnomorska doktryna, Warszawa 1940.
------------Pryznaczennia Ukrajiny, L'wiw 1938.
------------Symwoł Czornoho moria, Frankfurt 1948.
------------Trynadcat'pytcz, L'wi\y 1935
Łyszkewycz S., Na ukrajinśkomu Parnasi, "Dzwony" 1933 s. 40-53.
Magnuszewski 1, Problem modernizmu w literaturach Słowian zachodnich i południowych, w: Z polskich studiów slawistycz-nych, seria IV, Warszawa 1972.
Zmiany prądów w nowoczesnych literaturach zachod-mosłowiańskich ze stanowiska porównawczego. (W kręgu zbieżności i różnic procesów historycznoliterackich), w: Z polskich studiów slawistycznych, seria VI, Warszawa 1983 Majdan I. [D. Zahuł], Poezijajakmystectwo, "Muzahet" Kyjiw
292
Aneks bibliograficzny
Makowiecki A. Z., Młodopolski portret artysty, Warszawa 1971.
------------Wokół modernizmu, Warszawa 1985.
Malkin W., Russkaja litieratura w Galicii, Lwów 1957.
Małaniuk J., Do probłemy ukrajinśkoji kultury, [informacja w: "Naszi dni" 1943, nr 7, s. 8.
------------Hellada stepowa, tłum. Cz. Kozłowskiego, Warszawa
1936.
------------Holowni jawyszcza suczasnoho ukrajinśkoho żyttia.
Za tworamy krasnoho pyśmenstwa ostannioho periodu, do-powid' widczytana u Prazi w siczni 1929 roku, Warszawa 1929 [nadbitka z czasopisma "Szlachom nezależnosti", cz. 1].
Knyha spostereżeń. Frahmenty. Wid kobzaria do na-
ciji. Studiji i rozdumy, Kyjiw 1995.
---------Persteń iposoch. Epiłohy, Miunchen 1972.
Poezja ukraińska ostatniej doby, "Wiadomości Lite-
rackie" z 15 stycznia 1933 roku.
---------Poeziji, uporiadnyk i predmowaT. Sałyga, L'wiw 1992.
Wybrani poeziji 1923-43, L'wiw 1943.
MannM., O literaturze porównawczej. Szkic informacyjny, Kraków 1918.
------------Rozwój syntezy literackiej od jej początków do Gervi-
nusa, 1911.
Zagadnienie podziału historii literatury, 1921.
Manning C. A., The Story ofthe Ukrainę, New York 1947. Markiewicz H., Dylematy historyka literatury, w: tegoż, Litera-
turoznawstwo i jego sąsiedztwa, Warszawa 1989.
------------Główne problemy wiedzy o literaturze, Kraków 1966.
------------Młoda Polska i ,,-izmy", w: Z problemów literatury
polskiej XX wieku, t. 1, Warszawa 1965.
Proces literacki w świetle strukturalizmu i marksizmu,
w: Wymiary dzieła literackiego, Kraków 1984.
Ś Próba periodyzacji nowożytnej literatury polskiej, w:
tegoż, Przekroje i zbliżenia, Warszawa 1967.
Zakres i podział literaturoznawstwa porównawczego,
w: tegoż, Przekroje i zbliżenia dawne i nowe, Warszawa 1976. McHale B., Postmodernist Fiction, New York and London 1987.
Aneks bibliograficzny
293
Meżenko J. [Iwanów], Tworczist' indywiduuma i kolektyw, "Mu-
zahet", Kyjiw 1919.
Michalski T., Młoda Ukraina: myśli i wrażenia, Kijów 1909. ------------Noworocznik literacki autorów polskich i ukraińskich,
Kijów 1909. Miejsca wspólne. Szkice o komunikacji literackiej i artystycznej,
red. E. Balcerzan i S. Wysłouch, Warszawa 1985. Miller J. N., Zaraza w Grenadzie. Rzecz o stosunku Nowej Sztuki
do Romantyzmu i Modernizmu w Polsce, Warszawa 1926. Miłosz Cz., Zniewolony umysł, Kraków 1990. Mirczuk I., O słowiańskiej filozofii. Próba charakterystyki, [nadbitka], "Przegląd Filozoficzny" 1927, nr 7-8. Miropilśkyj W, Ulana Krawczenko. Sproba charakterystyky jiji
poetycznoji tworczosty, "Dzwony", 1933, s. 186-191,
232-237.
Modernism 1890-1930, ed. M. Bradbury, J. McFarlane, Middle-
sex 1976.
Modernizm w literaturach słowiańskich (zachodnich i południowych), red. M. Bobrownicka, Wrocław 1973. Mołoda Muza. Antołohija zachidnoukrajinśkoji poeziji początku XXstolittia, uporiadkuwannia i perednie słowo W. I. Łuczu-ka, Kyjiw 1989.
Morawski S., Czy modernistyczny światopogląd jest dzisiaj żywy?, "Polska Sztuka Ludowa" 1987, nr 4.
Moroz Ł., Pro symbolizm w ukrajinśkij dramaturhiji, "Sucza-snist'" 1993, nr 4.
Moroz O., Etiudy pro sonet. Do pytannia pro tradyciji i nowatorstwo z rozwytku soneta, Kyjiw 1973.
Motuzka M., Ukrajinśka kontrewolucijna emihracija, Charkiw 1927.
Mój wiek. Pamiętnik mówiony, rozmowy prowadził i przedmową opatrzył Cz. Miłosz, Warszawa 1990 [prw. podziemne wyd. z 1981 r.].
Mrozek A., Przyszłość z Polską czy przeciw?, Drohobycz 1935.
Mukafowsky J., Jednostka a rozwój literatury, przeł. J. Mayen, w: Wśród znaków i struktur, opr. J. Sławiński, Warszawa 1970.
294
Aneks bibliograficzny
Mychajłyn I., Problemy periodyzacji istoriji ukrajinśkoji literatury XXstolittia, w [zbiorze]: Ukrajinśka fiłołohija: dosiah-nennia i perspektywy, L'wiw 1995.
Myszanycz O.,Powernennia. Literaturno-krytycznistatti, Kyjiw 1993.
Nasiłowska A., Trzydziestolecie 1914-1944, Warszawa 1995.
Nasze łycho, abo szczo nam zaważaje wstanowyty poriadok. Zbir-ka opowidań, Charkiw 1920.
Nawroćkyj W., Mowa ta poezija. Narys z teoriji poeziji, Kyjiw 1925.
Nebesio B., Lubowyj trykutnyk: Iwan Franko - naród- modernizm, "Suczasnist"' 1991, nr 9.
Nedzelśkyj E., Oczerk karpatoruśkoji literatury, Użhorod 1932.
Newłyj M., Ukrajinśka radianśka poezija 20-ch rokiw: mikro-portrety w chudożnich stylach i napriamach, Kyjiw 1991.
------------Etapy formuwannia zachidnoukrajinśkoji modernoji
poeziji, "Suczasnist"' 1995, nr 5.
Nieuważny R, O poezji ukraińskiej. Od Iwana Kotlarewskiego do Liny Kostenko, Białystok 1993.
Ninowśkyj W., Antonycziw tajemnyjpersteń i czysto try, Miun-chen-Edmonton 1977.
Nowyćkyj [?], Na jarmarku. Krytyczni notatky, Charkiw 1930.
Nowykowa M., Mifoswit Antonycza, "Suczasnist"' 1992, nr 9.
Nycz R., Kilka uwag o literackiej formacji modernistycznej, w: Stulecie Młodej Polski, pod red. M. Podrazy-Kwiatkowskiej, Kraków 1995.
------------Tekstowy świat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Warszawa 1995.
Obirwani struny. Antołohij a poeziji polahłych, rozstrilanych i zasłanych 1920-45, uporiadnyk, peredmowa B. Krawciw, Nju-Jork 1955.
Oczyma sercia: uwiaznena liryka, uporiadnyk W. Borowyj, Kyjiw 1992.
Odarenko P., Ukrajinśka literatura. Zbirnyk wybranych statej, peredmowa W. Iwanysenko, red. O. Zinkewycz, Kyjiw 1995.

Aneks bibliograficzny
295
Olszański T. A., Historia Ukrainy XX wieku, Warszawa [brak
daty wyd.]. Olżycz O. [Kandyba], Cytadela ducha, opr. M. Newrłyj, Braty-
sława-Londyn 1991.
------------Neznanomu wojakowi, Kyjiw 1994.
Orski S., W Zachodniej Republice od 1 XI1918 do 22 V1919,
Lwów 1919. Ośmaczka T., Poeziji, uporiadnyk Ł. Switajło, peredmowa M.
Żułynśkyj, Kyjiw 1991. Paczowśkyj W., Problemy ukrajinśkoji literatury j mystectwa,
"Dzwony" 1935, s. 182-187, 256-262. Pankiwśkyj K., Roky nimećkoji okupaciji, Niu-Jork 1965. Papla E., Poetyka, skrypt dla studentów filologii ukraińskiej, Kraków 1994. Pawluk A., Nowa ukrajinśka poezija, [almanach] "Sterni", Pra-
ha 1922, łypeń, cz. 1.
Pawłyczko S., Dyskurs modernizmu w ukrajinśkij literaturi, Kyjiw 1997.
------------Modeli szewczenkoznawstwa w radianśkiji neradianś-
kij nauci, "Suczasnist"' 1990, nr 3.
------------Teoretycznyj dyskurs ukrajinśkoho modernizmu. Aw-
toreferat dysertaciji na zdobuttia naukowoho stupenia doktora fiłołohicznych nauk, Kyjiw, hrudeń 1995.
------------Wid "modernizmu" do modernosty: teoretycznyj dyskurs " Ukrajinśkoji chaty", "Suczasnist"' 1995, nr 10.
Pawłyszyn M., Czy sprawdi w ukrajinśkij literaturi widbuwajet-siaperebudowa?, "Suczasnist"' 1990, nr 1.
------------Kanon ta ikonostas, Kyjiw 1997.
-----------Ukrajinśka kultura zpohladu postmodernizmu, "Suczasnist"' 1992, nr 5.
Pełenśkyj J., B. Łepkyj 1872-1941, Krakiw 1943.
-----------Bibliohrafija ukrajinśkoji bibliohrafiji, L'wiw 1932.
-----------Owidij w ukrajinśkij literaturi, Krakiw-L'wiw 1943.
Stari poety nowoji doby, "Literaturno-naukowyj wi-
snyk" 1929, s. 515passim.
296
Aneks bibliograficzny
Suczasne zachidno-ukrajińśke pyśmenstvo. Ohlad za
1930-35, L'wiw 1935.
Ukrajinśka literaturna parodija, L'wiw 1934.
Petrov W., Ukrajinśky kulturni dijaczi USRS1920-1940: żertwy bilszowyćkoho teroru, Nju-Jork 1959.
Petrow D., Czyżewśkyj D., Hłobenko M., Ukrajinśka literatura, I. Mirczuk, Istorija ukrajinśkoji kultury, Miunchen-L'wiw 1994.
Petrow W., Chrystianstwo i suczasnist', "Orłyk" 1947, nr 2.
Pidmohylnyj W., Opowidannia. Powist'. Romany, wstupna stat-tia W. Melnyka, Kyjiw 1991.
Pietrzak M., Reglamentacja wolności prasy w Polsce 1918-39, Warszawa 1963.
Płewako M., Statti, rozwidky i bio-bibliohraficzni materiały, Nju--Jork 1961.
Po obu stronach granicy, red. B. Galster, Wrocław 1972.
Podlaski K. [Skaradziński B.], Białorusini, Litwini, Ukraińcy, Białystok 1990.
Poetry and Revolution in Russia 1905-30: an Exibition ofBooks and Manuscripts, prepared by L. Fleischman, Statford 1989.
Pokrowśkyj M., Rozwytok ukrajinśkoho żyttia w Sybiru w 1917 24 rokach, Niu-Jork-Szanhaj 1949.
Poland and Ukrainę: Past and Present, [materiały z konferencji], Toronto 1980.
Poliszczuk K., Z wyru rewoluciji, L'wiw-Kyjiw 1923.
Poliszczuk W., Literaturnyj awangard. Perspektywy rozwytku ukrajinśkoiji kultury, polemika i teoria poeziji, wydannia aw-tora, Charkiw 1926.
Pollak R., Zagadnienie periodyzacji historii literatury polskiej, "Pamiętnik Literacki", 1950.
Porębina G., Od proletkultu do realizmu socjalistycznego: węzłowe problemy literatury radzieckiej okresu międzywojennego, Katowice 1989.
Powstanśka lira. Surmaczi. Pochid. Na postoji, uporiadnyk M. Dubas, L'wiw 1992.
Aneks bibliograficzny
297
Poza tradyciji. Antołohija ukrajinśkoji modernoji poeziji, red. B.
Bojczuk, I. Makaruk, I. Fizer, Edmonton-Toronto-Kyjiw 1993.
Prąci Ukrajinśkoho Istorycznoho Fiłołoficznoho Towarystwa
uPrazi, t. 1-2, Praha 1939. Presa w USRR, Charkiw 1928.
Problem odbioru i odbiorcy, red. T. Bujnicki i J. Sławiński, Warszawa 1977.
Problemy socjologu literatury, red. J. Sławiński, Wrocław 1971. Problemy teorii literatury, wyb. H. Markiewicza, seria 1-3, Wrocław, 1987.
Proces historyczny w literaturze i sztuce, red. M. Janion i A. Piorunowa, Warszawa 1967.
Prokop J., W królestwie tautologii. (Nacjonalizm i literatura), w: tegoż, Szczególna przygoda żyć nad Wisłą. Studia i szkice literackie, Londyn 1985.
------------Z przemian w literaturze polskiej lat 1907-1917, Wrocław 1970.
Radzykewycz W, Istorija ukrajinśkoji kultury, L'wiw 1937. ------------Korotkyj kurs istoriji ukrajinśkoho pyśmenstwa, L'wiw
1922.
- Narys istoriji ukrajinśkoiji literatury, L'wiw 1941.
Refuge Experience: Ukrainian Displaced Persons after World War II, Edmonton 1992.
Rewolucija ukrajinśka. Rozwidky i materiały, kn. 1-2, Wideń 1921.
Rewolucijna dijalnist' zachidnoukrajinśkych proletarśkych py-
śmennykiw. Zbirka archiwnych dokumentiw, uporiadnyk H. S.
Sywonenko, L'wiw 1959. Rewolucijni poety Zachidnoji Ukrajiny, opr. S. M. Trofymuka,
Kijów 1958. Romaneczuk B., Bibliohrafija ukraijnśkoji knyhy w Wełykoni-
meczczyniza czas wijny (wereseń 1939-hrudeń 1941), L'wiw-
-Krakiw 1942.
------------Bibliohrafija wydań ukrajinśkoiji emihracijnoiji literatury 1945-70, Philadelphia 1974.
298
Aneks bibliograficzny
Rozstrilane widrodżennia. Antołohija 1917-1933. Poezija-pro-za-drama-esej, opracowanie, wybór i wstęp J. Ławrinenko, Paryż 1959.
Rozsypani perły. Poety Mołodoji Muzy, uporiadkuwannia i pe-rednie słowo M. M. Ilnyćkiego, Kyjiw 1991.
Różycki R., The Ukrainians in Poland, London 1931.
Rubczak B., Kryło Ikarowe, Kyjiw 1991. .
------------Wstęp [w:] Probnyj let. Ostap Łućkyj - mołodomuzeć,
Nju-Jork 1968.
Rubliow O. S., Czerczenko J. A., Stalinszczyna i dola zachidno-ukrajinśkoji inteligenciji, Kyjiw 1994.
Rudanśkyj S., Wybir iz tworiw, L'wiw 1927.
Rudnyćkyj M., Miż idejeju iformoju, L'wiw 1932.
------------Wid Myrnoho do Chwylowoho, L'wiw 1936.
Rudzińska K., Między awangardą a kulturą masową. Wokół społecznej roli pisarza, Warszawa 1978.
Rybo-wino-kur. Antologia poezji Ukraińskiej ostatnich 20 lat, wstęp A. Hnatiuk, Warszawa 1994 [bibliografia].
Sawczenko J., Poety i beletrysty, Charkiw 1927.
Sawicki S., Początki syntezy historycznoliterackiej w Polsce, 1969.
Schmidt S. J., Opisaniu historii literatury. Kilka uwag ze stanowiska konstruktywistycznego, "Pamiętnik Literacki" 1988, z. 3.
Sedmidubsky M., Ewolucja literacka jako proces komunikacyjny. Podstawy historii literatury w teorii komunikacji, "Pamiętnik Literacki" 1988, z. 4.
Semczyszyn M., Tysiacza rokiw ukrajinśkoji kultury. Istorycznyj ohlad kulturnoho procesu, Kyjiw 1993, [wyd. I - New York 1985].
------------ Ukrajinśke pyśmenstwo. Popularnyj narys, L'wiw
1938.
Sengle E, Zadania i trudności dzisiejszej historiografii literackiej, "Pamiętnik Literacki" 1969, z. 4.
Shumeyko S., A Birds Eye View ofUkrainian Literaturę, Jubilec Book of the Ukrainian National Association, New Jersey, New
Aneks bibliograficzny
299
York 1934.
Siatkowski Z., Formowanie się pokolenia literackiego. Współczesna poezja łemkowska, referat wygłoszony na Kongresie Ukrainistów we Lwowie w 1993 roku.
Simjaciw W, Studentśki czasy - Czechosłowaczczyna 1923-29, Waszyngton 1973.
Skrypnyk M., Pereznaky tworczoho terenu: rekonstruktywni lini-ji w literaturi, muzyci, obrazotworczomu mystectwi, Charkiw 1930.
------------Suczasna zachidnoukrajinśka literatura: zbirka stat-
tej [też: J. Czerniak, I. Tkaczuk], Charkiw 1930.
Slavic Literatures and Modernism, Stockolm 1987.
Sławiński J., Koncepcja języka poetyckiego awangardy krakowskiej, Wrocław 1965.
------------Odbiór i odbiorca w procesie historycznoliterackim,
"Teksty" 1981, z. 3.
------------Synchronia i diachronia w procesie historycznoliterackim, w: tegoż, Dzieło, język, tradycja, Warszawa 1974; też w: Problemy teorii literatury, wyb. H. Markiewicz, seria 2, Ossolineum 1987.
Sławutycz J., Rozstrilana muza, Kyjiw 1992 [przedruk wydania z Detroit, 1955].
------------Mecz ipero: wybrani doslidżennia, Kyjiw 1992.
------------Twory, 1.1II, Kyjiw 1994.
Słowo i zbroja. Antołohija wyzwolnoji borot 'by (Antołohija ukrajinśkoji poezijipryswiaczenoji UPA i rewolucijno-wyzwolnoji borot'by 1942-1947), uporiadnyk Ł. Połtawa, Kanada 1968. Słowo. Zbirka wirszina kooperatywni świata, L'wiw 1937 [wstęp
anonimowy].
Smaga J., Narodziny i upadek imperium, Kraków 1992. Soborna Ukrajina, pidred. T. Ołeksijuka [skrypt], Niu-Jork 1949. Sociołohiczna i socjalistyczna ukrajinśka literatura z rr. 1871-
1920, zładyw I. Kałynowycz, Praha [1922?], [bibligrafia]. Soniaszni klarnety. Antołohija ukrajinśkoji symbolistycznoji poeziji 20-ch rokiw, Krakiw 1941.
300
Aneks bibliograficzny

Spory filozoficzne w literaturze radzieckiej lat 20., red. H. Gum-pricht, R. Światło, Warszawa 1972.
Spys cenzurowanych ukrajinśkych pies dozwołenych władoju do wystawu, L'wiw 1929.
Staiger E., O zagadnieniu zmiany stylu, przeł. Z. Żabicki, "Pamiętnik Literacki" 1969, z. 3.
Stattipro Tank [J. Małaniuk, J. Łypa], Warszawa 1929.
Stefanowycz O., Stephanos, Praha 1939.
Stempowski J., W dolinie Dniestru. Listy o Ukrainie, wybór i posłowie A. S. Kowalczyk, Warszawa 1993.
Stierle K., O statusie opozycji narracyjnych, "Pamiętnik Literacki" 1984, z. 3.
Struny: antołohija ukrajinśkoji poeziji, Berlin 1922.
Struve G., Russian Literaturę under Lenin and Stalin, Oklahoma 1971.
Studia porównawcze z literatur słowiańskich, red. R. Łużny i Z. Niedziela, Wrocław 1992.
Suczasni ukrajinśkipoety, wyd. pod pseud. Czytacz [M. Muchyn], Czerniwci 1936.
Sulson Ł., Etiudy pro ukrajinśku poeziju, Kyjiw 1940.
Swayze H., Political Control of Literaturę in the USSR 1946-1959, Harvard University 1962.
Swidzynśkyj W., Poeziji, uporiadnyk i predmowa W. Jaremenko, Kyjiw 1986.
Swiencićkyj I., Spilni osnowy rozwytku ukrajinśkohopyśmenstwa i mystectwa, Praha 1929.
------------Spilni osnowy rozwytku ukrajinśkoho pyśmenstwa [materiały z I Zjazdu Slawistów], Praha 1931.
Symonenko W., Bereh czekan, wybir i komentar I. Koszeliweć, "Suczasnist"' 1973.
Szacki J., Tradycja. Przegląd problematyki, Warszawa 1971.
Szerech J. [Szewelow], Druha czerha, "Suczasnist"' 1978.
------------Ne dla ditej, Nju-Jork 1964.
------------Tretia storoża, Kyjiw 1993.
Szkandrij ML, Istorija, styl, epocha, kultura: do problemy perio-dyzaciji u Dmytra Czyżewśkoho, "Słowo i czas" 1995, nr 7.
Aneks bibliograficzny
301
------------Modernizm, awanhardyzm i estetyka Mychajła Boj-
czuka, "Suczasnist"' 1995, nr 9.
Szlachy rozwytku suczasnoji literatury. Dysput, Kyjiw 1925. Szowheniw J., Sadowśkyj W., Ukrajinśkyj CzornomorśkyjInstytut. Prohrama dialnosti, Warszawa 1941. Szwahulak M., Pacyfikacija. Polska represywna akcija w Hały-
czyni 1930 i ukrajinśka suspilnist', L'wiw 1993. Tarnawśka M., Ukrajinśka nacjonalna rewolucija w poeziji 1917
67, Edmonton 1969 [bibliografia]. Tarnawśkyj J., Bez niczoho, Kyjiw 1991. Tarnawśkyj O., LiteraturnyjL'wiw 1939-1944. Spomyny, L'wiw
1995.
Tatarkiewicz W., Dwa zadania periodyzacji, w: Moralność i społeczeństwo. Księga jubileuszowa dla Marii Ossowskiej, 1969. The Ukrainę 1917-21: a Study in Revolution, ed. T. Humczak,
Cambridge 1977.
Tiupa W, Aspekt przyczynowy i immanentny w rozwoju literatury, "Pamiętnik Literacki" 1988, z. 4. Tiutiunnyk J., ZPolakami proty Wkrajiny, peredmowa M. Lub-
czenko, Charkiw 1924 [reprint].
Tkaczuk J., Szlach rozwytku ukrajinśkoji literatury, L'wiw 1930. Trofymuk S. M., Rewolucijnapoezija Zachidnoji Ukrajiny 1917 -59,L'wiwl970.
------------Rozwytok rewolucijnoji literatury w Zachidnoji Ukra-
jini (1921-39), Kyjiw 1957. Tyczyna R, Deś na dni moho sercia. Poeziji, Kyjiw 1991.
------------Panachydni pisni. Poeziji (1915-16), Odessa 1993
[dwieście numerowanych egzemplarzy].
------------Poezje, wybór i wstęp F. Nieuważny, Warszawa 1969.
Tynianow J., O ewolucji literackiej [1929], tłum. A. Pomorski, w: tegoż, Fakt literacki, wyb. E. Korpała-Kirszak, Warszawa 1978.
Ukraina 1956-68. Dokumenty, przedmowa I. Koszeliwcia, przekład J. Łobodowskiego, Paryż 1969.
Ukrainian Free Academy of Sciences: Bibliography, Vinnipeg 1958.
302
Aneks bibliograficzny
Ukrajinśka Biblioteka. Literaturna serija, za red. J. Pełenśkoho, Krakiw 1940 [czterdzieści części].
Ukrajinśke słowo. Chrestomatija ukrajinśkoji literatury ta lite-raturnoji krytyky XXst., t. 1-4, Kyjiw 1994.
USRR w cyfrach, Charkiw 1936.
Vodićka R, Historia literatury. Jej problemy i zadania, [1942], przeł. J. Baluch, w: Teorie badań literackich za granicą, red. S. Skwarczyńska, t. 2, cz. 3, Kraków 1986 [prw. "Pamiętnik Literacki" 1969, z. 3].
------------Problemy procesu historycznoliterackiego w interpretacji praskiego strukturalizmu, "Pamiętnik Literacki" 1967, z. 2.
Vosskamp W., Historia literatury jako historia funkcji literatury (Na przykładzie nowożytnej utopii), "Pamiętnik Literacki" 1989, z. 1.
Walas T., Czy jest możliwa inna historia literatury?, Kraków 1994.
------------Ku otchłani (dekadentyzm w literaturze polskiej 1890
-1905), Kraków 1986.
Waplitianśkyj zbirnyk, wstęp i opr. J. Łućkyj, Kanada 1977.
Wasilewski L., Ukraina i sprawa ukraińska, Kraków 1911.
------------Ukraińska sprawa narodowa w jej rozwoju historycznym, Warszawa-Kraków 1925.
Weinrich H., Struktury narracyjne w historiografii, "Pamiętnik Literacki" 1984, z. 3.
Weiss T., Romantyczna genealogia polskiego romantyzmu. Rekonesans, Warszawa 1974.
WellekR., Upadek historii literatury, tłum. G. Cendrowska, "Pamiętnik Literacki" 1988, z. 3.
Wernywola W., Ukrajinśka literatura. Pohladnajiji istorycznyj rozwytok, L'wiw 1934.
White H., Metahistory: The Historical Imagination in the Nine-teeth Century Europę, 1973.
------------Zagadnienie przemiany w historii literatury, "Pamiętnik Literacki" 1989, z. 1.
Aneks bibliograficzny
303
Wiedina W., Literaturno-hromadśki zwiazky proletarśkych py-śmennykiw Zachidnoji Ukrajiny i Polszczi 20-30. rr., Kyjiw 1960.
Wilczyński W., Polsko-wschodniosłowiańskie pogranicza literackie. Szkice, Zielona Góra 1986.
Wisimdesiatnyky. Antołohija nowoji ukrajinśkoji poeziji, uporiad-nyk I. Rymaruk, peredmowa M. Riabczuka, Edmonton 1990.
Wisner H., Z historii stosunków polsko-radzieckich 1919-39, Warszawa 1987.
Wiśniewska E., Wasyl Stefanyk w obliczu Młodej Polski, Warszawa 1986.
Woronyj M., Poeziji. Perekłady. Krytyka. Publicystyka, wstupna stattia H. Werwes, Kyjiw 1996.
Współczesna teoria badań literackich za granicą, red. H. Mar-kiewicz, t. 3, wyd. II, Kraków 1976.
Wstup do literaturoznawstwa. Chrestomatija, uporiadnyk N. Ber-nadśka, Kyjiw 1995.
Wyka K., Literatura polska lat 1890-1939 w kontekście europejskim, w: Literatura polska w perspektywie światowej, Wrocław 1973.
------------Modernizm polski, Kraków 1968 [prw. 1959].
------------O potrzebie historii literatury. Szkice polonistyczne
z lat 1944-1967, Warszawa 1969; też w: Problemy teorii literatury, wyb. H. Markiewicza, seria 1, Ossolineum 1987. - Pokolenia literackie, Kraków 1977.
Wynar B. S., Ukrainę: a Biographic Guide to English-Language
Publications, Englewood 1990. Wysznewśkyj I., Tradyciji ta suczasnist'. Pro rozwytok literatury
na Zakarpatti, L'wiw 1963. Z aktualnych badań polskich nad językiem i kulturą wschodnio-
słowiańską, red. S. Dziechciaruk, Warszawa 1989. Z literaturnoho żyttia na Radianśkij Ukrajini, L'wiw 1930. Z problematyki związków kulturalnych polsko-rosyjsko-ukraiń-
skich, red. M. Bobran, Rzeszów 1976. Za wełycz naciji. U 20 rokowyny widrodżennia Ukrajiny, L'wiw
1938.
304
Aneks bibliograficzny
Zahuł D., Poeziji, uporiadnyk i predmowa S. Daławurak, W. Łe-
syn,Kyjiwl990. Zajikyn W., Problemy ukrajinśkoji literaturnoji krytyky j estety-
ky w liberalnim oswitlenni, "Dzwony" 1932, s. 535-539, 606-
-613, 669-67'4. Zalewśkyj K., Do charakterystyky polśkoho krasnoho pyśmen-
stwa, "Dzwin" 1914, nr 3 i 5. Zamariew-Ursyn J., Pierwsze walki o niepodległość Ukrainy (ruch
1917-18), Warszawa-Kijów 1920. Zastawnyj F., Schidna ukrajinśka diaspora, L'wiw 1992.
------------Ukrajinśka diaspora, L'wiw 1991.
Zastyreć O., Istorija ukrajinśkoji nacjonalnoji literatury, L'wiw
1920. Zaworska H., O nową sztuką. Polskie programy artystyczne z lat
1917-1922, Warszawa 1963. Zdziechowski M., Wybór pism, wstęp i wybór M. Zaczyński,
Kraków 1993. Zerow M., Do dżerel. Istoryczno-literaturni ta krytyczni statti,
Krakiw 1943.
------------Kamena. Poeziji, L'wiw 1943.
------------WidKulisza do Wynnyczenka, [Kijów?] 1929.
Zinkewycz O., Muza Moloda? Moloda Muza?, "Suczasnist"'
1995, nr 9-10. ------------Z heneraciji nowatoriw. Switłycznyj i Dziuba. Z dże-
reł modernoji ukrajinśkoji krytyky, Baltimore-Toronto 1967. Ziomek J., Epoki i formacje w dziejach literatury polskiej, "Pamiętnik Literacki" 1986, z. 4. ------------Metodologiczne problemy syntezy historycznoliterac-
kiej, w: Problemy metodologiczne współczesnego literaturo-
znawstwa, red. H. Markiewicz, J. Sławiński, Kraków 1976. Powinowactwa literatury. Studia i szkice, Warszawa
1980.
Żółkiewski S., Periodyzacja historii kultury literackiej w nowożytnym okresie dziejów Polski, "Pamiętnik Literacki" 1990, z. 4.
Żułynśkyj M., Iz zabuttja w bezsmertija, Kyjiw 1990.
Aneks bibliograficzny
305
Zurba H., Wid " Ukrajinśkoiji chaty " do "Muzahetu ", w: Słowo.
Zbirnyk ukrajinśkych pyśmennykiw u ekzyli, Nju-Jork 1962 Żyła W, Tworczist'Jara Sławutycza. Statti i recenziii Edmon-
ton 1978.
Żywotko A., Nezdijsneni plany wydannia ukrajinśkych czasopy-siw, Awhsburh 1949.
INDEKS NAZWISK
Amsterdamski, Stefan 29
Anconi, Vitto 232
Andijewska, Emraa [Andijewśka] 223,224
Andrijenko, Mychajło 120
Andruchowicz, Jurij [Andruchowycz] 68,
232, 234, 235
Andrzejewski, Jerzy 264,269 Ankersmit, Franklin R. 29, 31 Antonenko-Dawydowicz, Borys [Dawydo-
wycz] (właśc. B. Dawydow) 129, 163,
164,251,254,256,258 Antoniewicz, Włodzimierz 261 Antonycz, Bohdan-Ihor 10, 13, 14, 18, 37,
53, 58, 67, 72, 75, 80, 120, 184-193,
195-197, 199-206, 208, 224, 259, 261,
262, 264
Archypenko, Ołeksandr 120 Asnyk, Adam (pseud. Jan Stożek) 239
Babij, OłeśSl, 76, 115, 118, 181,206 Baczyński, Krzysztof Kamil 173,236,266,
267
Baczyriski, Stanisław 171, 173, 177,260 Bahalij, Dymytro 142 Bahr Hermann 89 Bahriany,Iwan [Bahrianyj] 58,61,214,216,
255, 256, 258, 259, 267, 268, 271 Bakuła, Bogusław 233 Baliński, Stanisław 256, 265, 266, 268 Baluch, Jacek 129 Bałucki, Michał 242 Barka, Wasyl 18, 117, 140, 222, 258, 259,
268, 269
Baudelaire, Charles 104,183, 185, 196,239 Bażan, Mykoła 122, 146, 189, 226, 254-
258, 260, 265, 266, 270 Benoit, Pierre 154
Berent, Wacław 89,180,186,240,242,246,
261
Bergel, Rajmund 116 Bergson, Henri 144 Berzins, Ludwigs 83 Białoszewski, Miron 90 Bieły, Andriej [Biełyj] 140, 141 Biłecki, Ołeksandr [Biłećkyj] 123, 140,226 Birczak, Wołodymyr 58 Blake, Patricia 12 Błok, Aleksander 140, 141, Bobrawnicka, Maria 83, 84, 86, 93, 95 Bobynski, Wasyi [Bobynśkyj] 19, 51, 61,
115-120, 180, 182, 83, 189, 212, 248,
251,252,255,258 Boehme, Jakub 142 Bohacki, Pawła [Bahackyj] 70 Bojczuk, Bohdan 61, 118, 209, 210, 213,
215,223 Bolecki, Włodzimierz (pseud. Jerzy Malew-
ski) 59
Bondarenko, Marfa 146 Borowski, Tadeusz 236, 266, 269 Bradbury, Malcolra 93 Bratny, Roman 268 Brecht, Brecht 172 Breza, Tadeusz 263, 268, 270 Briusow, Walery 204 Brodziński, Kazimierz 65 Broniewski, Władysław 157,180,253,255,
259, 264, 266, 267 Bross, S. 263 Brzękowski, Jan 253, 256, 260, 261, 263,
264, 268 Brzozowski, Stanisław (pseud. Adam Cze-
piel) 88, 243 246 Bunin, Iwan 175
308
Indeks nazwisk
Buonarroti, Michelangelo 153
Burek, Tomasz 7,16,21, 26,27,38,69,235
Butler, Christofer 93, 94
Buźko, Dymytro 252, 254, 258, 260, 262
Byrczak, wołodymyr 105
Byron, George Gordon 139
Capok,H. 135
Carynnyk, Marko 223, 225
Cat-Mackicwicz, Stanisław 256, 265, 267, 268
Chlebnikow,WielemirW. 121
Chmeluk, Wasyl 119, 185, 209
Cholodny, Petro [Chołodnyj] 121
Chomejko, Iwan 221
Chomyk,A. 123
Chopin, Fryderyk 204
Choromański, Michał 171, 174, 260
Chotkewicz, Hnat [Chotkewycz] 45
Chwistck, Leon 171, 174, 248, 260
Chwylowy, Mykoła [Chwylowyj] (właśc. M. Fitiłow) 15,45,55,68,70,85,134,138-141, 144-150, 152-155, 158-162, 170, 218 234, 236, 249, 251-253, 255, 256
Cukanowa, Marija 58
Curkowski, Jarosław [Curkowśkyj] 122, 123, 253-255
Cuvier, Georgcs 39,40
Cywiński, Stanisław 30
Czapik, Barbara 85
Czapłenko, Wasyl 58,236
Czapski, Józef 270
Czarnecki, Stepan [Czarnećkyj] 47,105,116
Czechowicz, Józef 255, 258, 259, 262, 264
Czechowycz, J. 165
Czerczenko, Jurij A. 26, 56, 167
Czeremszyna, Marko (właść, I. Semaniuk) 46, 47, 242, 248
Czerkas,Wasyl43,44
Czerkasenko, Spyrydon 209,245,247,248
Czernik, Stanisław 262
Czernow, Łeonid 135
Czumak, Wasyl 248-250
Czuprynka, Hryhorij 124, 245, 246
Czuży, Andrij [Czużyj] 122
Czyżewski, Dmytro [Czyżcwskyj] 41
Czyżewski, Tytus 249
D'Annunzio, Gabriele 154
Dante, Alighicri 221
Darahan, Jurij 186, 209, 212
Dąbrowska, Maria 251, 255, 257, 264
Dąbrowski, Ignacy 239,240
Dcsniak, Wasyl 159
Derżawyn, Wołodymyr 59, 107,217
Dinekow, Petyr 95
Dniprowśkyj, I. (właśc. Szewczenko) 148,
255-257, 260 Domańska, Ewa 29, 32 Dombal, Jan 150 Dombrowski, Wołodymyr [Dombrowśkyj]
132 Doncow, Dymytro 9,50,51,54, 59,61,130,
134, 188, 211-213, 216, 247, 250, 251,
255, 260, 263, 264, 267 Doroszkewicz, Ołeksander [Doroszkewycz]
140, 161 Doswitny, Oleś [Doswitnij] (właśc. Skrypal)
146, 147,252,253,258 Dowżenko, Ołeksander 146,175,226,253,
258, 259
Dracz, Iwan 17, 226, 227, 229 Drahomanow Mychajło 43, 107 Draj-ChmaraMychajło 189 Drogoszewski, Aureli 171,174 Drzewiecki, Henryk 181 Dygasiński, Adolf 239-243 Dygat, Stanisław 268,269, 270 Dziuba, Iwan 139
Edschind,Kasimir221
Eliot, Thomas Stearns 94, 144, 220
Ełłan-Błakytny, Wasyl (właśc. W. Ełłanski
[Ełłanśkyj]) 123, 249, 252, 253 Epik, Hryhorij 146, 259, 261 Eysteinsson, Astrador 93
Falkiwśki, Dymytro [Falkiwśkyj] 255,256,
259
Fedenko, Panas 58 Feldman, B. 146 Feldman, Wilhelm 243 Filanski, Mykoła [Filanśkyj] 244, 245,256 Floryan, Władysław 115 Forstner,DorotheaOSB 195 France, Anatol 154 Franko, Iwan 37, 43^ł7, 58, 66, 101-103,
106, 110, 120, 205, 211, 224, 233, 239-
Indeks nazwisk
309
241,244,245 Frenkiel 155 Filipowicz, Kornel 269 Fyłypowicz, Pawło [Fyłypowycz] 124,129,
250, 252
Gaczew, Georgij 95
Gajcy, Tadeusz 266-268
Gałczyński, Konstanty-Ildefons 90,258,259,
261, 268-270 Garcia Lorca, Fcderico 221 George, Stefan 221 Gerulak, Sława 223 Giedroyć, Jerzy 268 Goetel, Ferdynand 171,253,254,258,265,
269
Goethe, Joliann Wolfgang 139, 158 Gogol, Mikołaj 39, 58 Gojawiczyńska, Pola 261,262, 264 Goldoni, Carlo 58 Goli, Yvan 221 Gołubicw, Antoni 269 Gombrowicz, Witold 260,263-265 Goszczyriski, Seweryn 41 Gottheil, Bernard 261 Górski, Artur 82, 241 Grabiński, Stefan 248 Grabowicz, George [Grabowycz Hryhorij]
41, 68, 77, 150, 151, 213, 215, 217, 231 Grabowski, Tadeusz 171 Grendża-Donski, Wasyl. [Dońśkyj] 187,
250,251,256 Grochowiak, Stanisław 90 Grubiński, Wacław 244-247,249,250,252,
256, 264, 269, 270 Grydzewski, Mieczysław 253 Gumilow, Nikołaj 94, 186 Gżycki, Wołodymyr [Giżyckij] 58
Habermas, Jurgen 97
Hajewski, Stepan [Hąjewśkyj] 132
Halicki, Danyło [Hałyckyj] 115
Hałan, Jarosław 180
Harasewicz, Andrij [Harasewycz] 209
Hamsun, Knut 154
Hauptman, Gerhart 154
Hawryluk, Ołeksandr 80, 180, 185
Hawryluk, Wołodymyr 120
Hayward, Max 12
Heim 154
Hemar, Marian 266
Hempel,Janl81
Herling-Grudziński, Gustaw 267
Herus, Ołeh 56
Hirczak, Je when 15 0
Hirny, Wasyl [Hirnyj] (pseud. F. Tryndyk) 58
Hłobenko, Mykoła 121
Hłuszczenko, Mykoła 121
Hnatiuk, Aleksandra 195, 228, 230, 271
Hnatniuk, Mychajło 112
Hnatiuk, Wołodymyr 211
Hnatyszak, Mykoła 13, 37, 79, 205
Hollender, Tadeusz 42, 190, 261
Hołoborod'ko, Wasyl 190, 194, 195, 227, 230
Hołota, Petro 135
Hołowko, Andrij 248, 254,256
Hołubeć, Mykoła 105, 118
Honczar, Ołeś 268
Hordijenko, Kost' 146
Horodynski, Jarosław [Horodynśkyj] 116, 269
Horodynski, Swiatosław [Horodynśkyj] 58, 61, 118-120, 140, 185, 215, 260, 261, 263, 264, 267, 269 Hrotak, Porfyrij 269 Hrabowski, P. [Hrabowśkyj] (pseud. Hrab)
239-241 Hrinczenko, Borys (pseud. W. Czajczenko)
46, 112, 163,239,241,242 Hruszewski, Mychajło [Hruszewśkyj] 39,
168,211,252, Hrycaj, Ostap 70, 105,216 Hryckowian, Jarosław 271 Hiynewyczewa, Katria 254,258 Hryszczenko, Ołeksa 120 Hrywa, Maksym (właśc. Zahrywnyj) 209 Hucało, Jewhen 17 Hucałuk, Lubosław 223 Huizinga, Johan 222
Hulewiczowie (bracia Jerzy i Witold) 90,247 Hulka-Laskowski, Paweł 171,173,262,268 Humenna, Dokija 269 Hundorowa, Tamara 97 Husserl,Edmund218
Ibsen, Henryk 154
310
Indeks nazwisk
Ilnycki, M. M. [Ilnyćkyj] 49, 51, 76, 105,
116, 117, 119, 123, 125, 135, 184, 188,
209,213,215,222,225 Iłarion, 221
Iłlakowiczówna, Kazimiera 250,253 Ingarden, Roman 201, 204, 205 Inglot, Mieczysław 57 Irczan, Myroslaw 119,209 Irławski, Iwan [Irławśkyj] (pseud. Roszko)
209 Irzykowski, Karol 171,243,246,252,258,
262, 264 Isajiw, Petro 37 Iwaniw, Pawło 146 Iwanów, Wiaczesław95 Iwaszkiewicz, Jarosław 178,248-250,253,
257-261, 263, 264,268 , 269 Iwezenko, Mychajło 254
Jackiw, Mychajło 105, 116, 242, 244, 246,
247
Jakobson, Roman 202 Jakóbiec, Marian 115,271 Jałowy, Mychajło [Jałowyj] (pseud. J. Szpol
) 146, 147
Janaszek-Ivanickova, Halina 87 Janion, Maria 7 Jankowski, Jerzy 90, 246, 249 Janowski, Jurij [Janowśkyj] 146, 189,253,
255-257, 259, 262 Janta-Połczyński, Aleksander 178,260,266-
268,270,271 Jaran, K. 180 Jaremenko, Wasyl 56 Jarosiński, Zbigniew 91 Jaroszenko, Wołodymyr. 122,123 Jasieński, Bruno 90, 150, 180, 181, 249,
250, 252, 254, 258 Jastrun, Mieczysław 143, 257, 260, 263,
267-269, 271 Jaszek, M. 103, 129, 146 Jauss, Hans Robert 35 Jaworski, Kazimierz Andrzej 261 Jaworski, Roman 253 Jefremow, Serhij 9,39,45,46,70,107,109,
110, 134, 140, 145, 182,246 Jellenta, Cezary (właśc, N. Hirschband) 239,
240, 243, 245, 252, 259, Jermyłow, Wasyl 135
Jewszan, Mykoła (właśc. Fediuszka) 110,
112,245 Johansen, Majk (właśc. M. Herwasijowycz)
61, 146, 147, 250-252, 254, 258, 259,
260
Johnson, Paul 172 Joyce, James 144 Juszczak, Wiesław 37 Juryneć, W. 143
Kaczmarska, Wira [Kaczmarśka] 16 Kaczurowski, Ihor 269 Kaden-Bandrowski, Juliusz 250,256 Kafka,Franz 144 Kaganowicz, Łazar 149,215 Kałynec, Ihor 10, 17, 70, 227, 230 Kamiński, Aleksander (pseud. J. Górecki)
266
Kapuścik Janusz 16, 30,40 Karmanski, Petro [Karmanśkyj] 47,70,105,
114, 11E, 117, 120, 212, 241, 244, 245,
263, 265
Karpowicz, Tymoteusz 269 Karpenko-Kary I. [Karpenko-Karyj] (pseud.
I. Tobyłewycz) 46
Kasprowicz, Jan 89,241-243,245-247,254 Katajew, Walentin 175 Kcrnyćki, Iwan [Kernyćkij] 58 Kiczura, Mełetij 105 Kisielewski, Jan August 241 Kłen, Jurij (właśc. Oswald Burghardt) 58,80,
209, 210, 263, 266, 268, 269 Kobylanska, Olha [Kobylanśka] 44,47,70,
239, 240, 244-247, 255 Kobylanski, Wołodymyr [Kobylanśkyj] 119,
123
Kochanowski, Jan Karol 171 Kociuba, Horodij 146 Kociubynski, Mychajło [Kociubyńskyj] 43,
46, 103, 187, 240-243, 245, 246 Koczerha, I. 253, 259, 261, 262, 268 Kokowski, Franc [Kokowśkyj] 105 Kolada,Hryćkol35 Kolbuszewski, Jacek 87 Kolbuszewski, Stanisław 82, 83 Kollar, Jan 84 Kołaczkowski, Stefan 262 Kołoniecki, Roman 261 Kołos, Iwan (właśc. Koszan) 209
Indeks nazwisk
311
Komendant, Paweł 123, 124 Komornicka, Maria (pseud. Włast, J. Nałęcz)
239-241, 243 Kondra, Jarosław 180 Konopnicka, Maria 245 Konwicki, Tadeusz 90,271 Kopernik, Mikołaj 133, 152 Kopyłenko, Ołeksandr 146, 253, 258, 260,
262, 264, 269
Korab-Brzozowski, Stanisław 245 Korab-Brzozowski, Wincenty 245 Korczak, Janusz 171,173 Koriak, Wołodymyr 12, 136, 137, 138 Kornijczuk Ołeksandr 261, 264, 265, 271 Korniłowicz, Władysław 262 Korolewa, Natalia (własc. Dunin-Borkow-
ska) 58, 262, 263, 266, Korotycz, Witalij 17,226, 227 Kosacz, Jurij 58, 70,214, 217, 218 Kostecki, Ihor [Kostećkyj] 70,72,214,217-
221, 268-270
Kostenko, Lina 17, 226,227, 229 Kostiuk, Hryhorij 61,222 Kostomarow, Mychajło 84 Kosynka, Hrihorij (właśc. H. Striłeć) 129,
250, 253, 256, 257 Kosynyn, Iwan 105 Koszeliwiec, Iwan 228 Kośutić, V. 93 Kotlarewski, Iwan [Kotlarewśkyj] 40,43,44,
47
Kowalenko, Borys 156, 157 Kowaliw, Iwan 58,266 Kowaliwski Andrij [Kowaliwśkyj] 103,107,
109, 112, 125-127, 129, 136, 137, 142,
180
Kowerko, Ołeh 223 Kowżun, Fawło 120, 123 Kozicki, Władysław 171 Kozłaniuk, Petro 180 Kozłowski, Maciej 166 Kramberger, Marijan 86 Krawciw, Bohdan 17-20,80,185,186,257,
258, 260, 265 Krawczenko, Ulana (właśc. J. Sznajder) 239,
257, 265 Kristew,K.95 Krleźa, Miroslav 85 Kropywnycki, Marko [Kropywnyćkyj] 46
Kruczkowski, Leon 260,270
Kruszelnycka, Ł 26
Kruszelnycki, Antin [Kruszelnyćkyj] 168,
182, 2li, 242,244, 248, 249 Kruszelnycki, Iwan [Kruszelnyćkyj] 168 Krymski, Ahatanhel [Krymśkyj] 242,244 Krzywicki, Ludwik 245 Krzyżanowski, Julian 30,43, 65, 69 Kuhn, Thomas 33 Kulisz, Mykoła (właśc. M. Hurewycz) 147,
149, 150, 151, 252, 253, 255, 257-259,
260
Kulisz, Pantałejmon 39, 58,239 Kuncewiczowa, Maria 171, 256,257,263 Kupczynski, Roman [Kupczynśkyj] 115,118 Kurbas, Łeś 123, 153, 248, 251, 256 Kurdydyk, Anatolij 58 Kurek, Jalu 253, 259 Kuryluk, Karol 177,261 Kwitka-Osnowiarienko, Hruhorij 43 Kyłyna, Patrycija 223
Lange, Antoni (pseud. Napierski, A. Wrzesień) 240, 241, 244, 246, 247, 252, 253
Laturynska, Oksana [Laturynśka] 209,212, 264, 264, 268
Lec, Stanisław Jerzy 221
Lechoń, Jan (właśc. L. Serafinowicz) 247, 249, 252, 266, 267
Lenin, Włodzimierz 160
Lcśmian, Bolesław 126,144,190,246,249, 262, 264
Liebert, Jerzy 253,258, 260
Lifszyc, B. 146
Lisowski, Ołeksij [Lisowśkyj] 123
Liwycka-Chołodna, Natalia 187,261,263
LockeJohn 154
Lorka, Garcia Lorca Fedcrico 221
Lotman, Jurij 32
Lubczenko, Arkadij 58,146, 148,249,256, 258-260
Luckyj, Georges 12
Ludkewicz, Stanisław [Ludkewycz] 105
Lutowski, Jerzy 271
Lyotard, Jean-Francois 36,231
Ławrienko, Jurij 18, 19,61, 124-126, 140,
146, 147, 149, 150,222,236 Łe, Iwan (właśc. J. Mojsia) 164
312
Indeks nazwisk
Łebedynieć, Mychajło 123
Łejtes, Aleksander 103, 129, 146, 148
Lepki, Bohdan [Łepkij] 47, 105, 114, 118,
186, 212, 241-247, 251, 254-256, 259,
265 Łesycz, Władym (właśc. Włodymyr Kriszak,
pseud. Jarosłoaw Dryhymycz, Jarosław
Jaryj) 258, 259, 262 Łewada, Oleksandr 135 Łobodowski, Józef 262,265, 269 Łucki, Jurij zob. Luckij, George S. Łucki, Ostap [Łuckyj] 105, 106 Łuczuk, Wołodymyr 105 Łunaczarski, Anatolij [Łunaczarskyj] 155 Łypa, Jurij 20, 58,186,209,253,259,262-
265 Łysenko, Mykoła 122
Mackiewicz, Józef 59,263, 264, 267
Maeterlinck, Maurycy 239
Magnuszewski, Józef 87, 88
Majakowski, Władimir 47, 121, 182, 184
Majdan, I zob. D. Zahuł
Majfet, Hryhorij 188
Mąjski, Mychajło [Majśkyj] (wlaśc. Bułha-
kow) 146
Majstrenko, Iwan 214 Makarow, Anatolij 38 Makowiej, Osyp 47, 240-244, 250, 251 Maksymowicz, Mychajło [Maksymowicz]
39
Mallarme, Stephane 141,221 Małaniuk, Jewhen 13,18,47,54,58,59,61,
75, 79, 80, 170, 171, 186, 188, 209, 210,
212, 215, 222, 253, 254, 258, 261, 264,
266 Małyszko, Andrij 48, 262, 264-265, 266,
268, 271
Mann, Thomas 144 Marciniak, Ryszard 193 Marinetti, Filippo Tommaso 121 Markiewicz, Henryk 7, 30, 36, 142 Marks, Karol 139, 157, 172 Martowicz, Łeś [Martowycz] 47,242-245,
247
Masaryk, Tomasz 81, 187 Masiutyn, Wasyl 121 Maślak, Stepan 119,209 Mazurenko, Hala 209
Mączka, Józef 116
McFarlanc, James 93
McHale,Brian93,235
Mehoffer, Józef 124
Meinong, Alexius 201
Mełeszko, Fotij 58
Mendelsson, Feliks 131
Meżenko, Jurij (właśc. Iwanow-Meżenko)
13, 123, 124, 126, 127, 128, 129, 154 Micić, Ljubomir 84, 85 Miciński, Tadeusz 89, 242, 244, 245, 247,
261, 266, 269
Mickiewicz, Adam 158, 191, 221 Międzyrzecki, Artur 366,270 Mijakowski, Włodymyr [Mijakowśkyj] 124 Miłaszewska, Wanda 255 Miłosz, Czesław 151, 178, 181,260, 262,
267, 269 Mirczuk, Iwan 41 Mleczko, Stanisław 125 Młodożeniec, Stanisław 90,249,253 Mohylański, Mychajło [Mohylanśkyj] 160,
163
Morawski, Stefan 85 Moreas, Jean 128 Moroz, Walentyn 227 Morstin, Ludwik Hieronim 246 Mosendz, Łeonid 187, 188, 209, 263-265,
268, 269
Możejko, Edward 89,94 Możejko Jakiw 124
Muchyn, Mychajło (pseud. Czytacz) 80,209 Mudry, Wasyl [Mudryj] 26 Mukarowski, Jan 202 Muzyneć, Wasyl 180 Mychajliw, Juchym 124 Mychajłyczenko, Hnat 123 Mychajłyn, Ihor 42-44, 46, 54, 234 Myrny, Panas [Myrnyj] 46,234 Mysyk, Wasyl 147
Nahribny, Anatolij [Nahirnyj] 107 Nahirny, Wołodymyr [Nahirnyj] 223 Nałkowska, Zofia 171, 172, 244,252, 255,
257, 259, 262, 265, 268, 269 Nałkowski, Wacław 240, 243 Napierski, Stefan 264 Nariżna, Iryna 209 Nasiłowska, Anna 59, 60
Indeks nazwisk
313
Naumow, Aleksander 85
Nazaruk, Bazyli 121
Nebesio, Bohdan 101
Neborak, Wiktor 10
Neczuj-Łewycki, Iwan [Łewyćkyj] 46
Nemołowski, 123
Newerly, Igor271
Newrły, Mykoła [Newerłyj] 50,80,115,119,
183, 185, 209
Niemojowski, Jerzy 220,221 Nietzsche, Fryderyk 29,88 Nieuważny, Florian 42, 143, 228, 229 Nitti, Francesco Sewerio 154 Novalis221
Nowykowa, Maryna 199 Nycz, Ryszard 29 Nykołyszyn, S. 26 Nyżankiwśkyj, Bohdan 58, 263, 265, 266,
269
Obertytyńska, Beata (pseud. M. Rudzka) 268 Obidnyj, Mychajło 123 Olszański, Tadeusz Andrzej 77, 78 Olżycz, Ołech (właśc. Kandyba) 80, 186-
188, 209, 210, 212, 262, 265, 267 Ołeksiuk, Stepan (pseud. S. Tudor) 180 Ołenska-Petryszyn, Arkadija [Ołenśka-Petry-
szyn] 223 Ołeś, Ołeksander (właśc. Kandyba) 18,46,
114, 186, 209, 211, 212, 244, 245, 247,
248, 250, 259, 266
Orest, Mychajło (właśc. Zerow) 58,267 Orkan, Władysław 102 Orzeszkowa, Eliza240 Ossendowski, Ferdynand 171 Ostrowska, Bronisława 116,245,248,256,
257 Ośmaczka, Todoś 58, 151, 215, 250, 253,
257, 266, 268, 269 Owidiusz 210 Ożóg, Jan Bolesław 263, 264, 267, 269
Paczowski, Wasyl [Paczowśkyj] 18,47,105, 106, 116, 117 242-244, 246-248, 260, 263
Pancz, Petro (właśc. P. Panczenko) 58,146, 251, 253, 255, 257 262-264, 268
Pankiwski, K. [Pankiwśkyj] 58
Papla, Eulalia 132, 133
Paraszczuk, Mychajło 105 Parnicki, Teodor 263, 267 Pawlikowska-Jasnorzewska, Maria 250,
252, 254, 256, 264, 265 Pawluk, Antin 119, 123, 209 Pawłyczko, Sołomija 15,70, 102,104,106,
108, 110-114, 214, 216, 218, 219 Peiper, Tadeusz 250, 252, 258, 259, 270 Pełenski, Jarosław [Pełenśkyj] 223 Pełenski, Julij [Pełenśkyj] 47,49, 76, 80 Perwomajski, Łeonid (właśc. Hurewycz) 226 Perzyński, Włodzimierz 243,244,253,254,
258
Petrenko, Andrij 58 Petrow, Wiktor (pseud. W. Domontowycz, W.
Ber) 12, 41, 70, 71, 72, 214, 218, 219,
257, 269
Petrycki, Anatol [Petryćkyj] 123 Petryszyn, Włodymyr 223 Piasecki, Sergiusz 263 Piasecki, Stanisław 262 Piber, Andrzej 172 Picasso, Pablo 204 Picchio, Riccardo 82 Pidmohylny, Walerian [Pidmohylnyj] 45,71,
72, 129, 159, 160, 234, 249, 250, 252,
256, 257, 259
Pietruszewski, Edmunde 261 Piskor, Stanisław 136 Pirandello, Luigi 144 Platon 141
Płużnyk, Jewhenl29,254, 255, 257, 269 Podgórski, Wojciech 16, 30,40 Podraza-Kwiatkowska, Maria 87 Poliszczuk, Kłym 123,124 Poliszczuk, Walerian 43,67,129,130,131,
132, 133, 134, 135, 136, 137, 201, 202 Pomorski, Jan 31 Popper, Karl Rajmond 29 Poświatawska, Halina 193 Pound, Ezra221 Prokop, Jan 95, 108, 109 Prus, Bolesław 239, 240 Pruszyński, Ksawery 260,265,268,270 Przesmycki, Zenon (pseud. Miriam) 242 Przerwa Tetmajer, Kazimierz 88, 116, 180,
184, 239, 241, 243-246, 252 Przyboś, Julian 48,253,254,258,259,264, 267
314
Indeks nazwisk
Przybyszewski, Stanisław 47, 89,241-244,
248, 252
Puszkin, Aleksander 157 Putrament, Jerzy 56 Pyłypenko, Serhij 152,251 Pypin, Ołeksander 40
Quine, Villard Van Orman 34
Rafael 15
Relidzyński, Józef 116
de Renę, Andre 154
Reymont, Władysław (właśc. S. W. Rejmcnt)
240, 241, 243, 245, 247, 248, 252 Riabczuk, Mykoła 16 Ricoeur, Paul 8 Rilke, Rainer Maria 144 Rimbaud, Arthur 182 Rittner, Tadeusz (pseud: T. Czaszka) 243,
246, 247
Rogowicz, Wacław 171 Rolicz-Lieder, Wacław 241 Romaneczuk, B. 59 Rostworowski, Karol 247 Rousseau, Jan Jakub 172 Różewicz, Tadeusz 90,269,271 Rubczak, Bohdan 117, 123, 223, 225 Rubliow, Ołeksandr 26, 56,167 Rudnicki, Adolf 260,263, 270 Rudnycka, Miłcna [Rudnyćka] 56 Rudnycki, Mychajło [Rudnyćkyj] 53, 58,
105, 106, 185^ 204, 205, 207, 208 Ruffer, Józef 116 Rylski, Maksym [Rylśkyj] 45, 48, 58, 117,
134, 157, 189, 226, 245, 248, 250, 252,
254, 256, 257, 259, 262, 264-267, 269,
271 Rymaruk, Ihorló
Samczuk, Ułas 58, 61, 72, 214-216, 260,
263, 268, 269
Samijłenko Wołodymyr 169 Samochwałenko, J. 191 Sawczenko, Jakiw 20,117 Sawczenko, Paweł 114, 122, 123 Schiller, Leon 178 Schopenhauer, Arthur 88 Schulz, Bruno 260, 263 Semenko, Mychajło 43, 94, 114, 117, 121-
123, 137, 188, 189, 209, 246-249, 252,
254, 256
Senczenko, Iwan 146 Shaw, George Bernard 178 Siatkowski, Zbigniew 169 Sienkiewicz, Henryk 68,239-241,244-246 Sieroszewski, Wacław 240,242,243, 250 Sierszulska, Anna 201 Simowycz, Wasyl 59 Skarga, Barbara 218 Skiwski, Jan Emil 171 Skoworoda, Hryhorij 44, 142, 219 Skriabin, Aleksander 131 Skrypnyk, Mykoła 45, 146 Slisarenko, Ołeksa 58, 122, 123, 124, 146,
248, 249, 251-253, 256-258, 260 Słonimski, Antoni (pseud. Pro-rok) 176,178,
248, 249, 251, 252, 254, 262, 263, 265-
267
Słonimski, Michaił 175 Słoński, Edward 116 Słowacki, Juliusz 157, 158 Smaga, Józef 183 Smołycz, Jurij 146,147,255,257-259,268,
269
Sokorski, Włodzimierz 271 Sołowij, Jurij 223 Sopiłka, Myrosława 180 Sosiura, Wołdymyr48,58,71,72,147,149,
250, 252-256, 258-260, 265, 266 Spengler, Oswald 154 Sriblanski, Mykyta [Sriblanśkyj] (właśc. M.
Szapował)43, 106, 110, 113 Staff, Leopold 116,157,169,242-250,255,
259, 263, 267
Stalin, Józef 20, 114, 149, 173, 178, 181 Stande, Stanisław 180, 181,253 Stasiuk212 Stawar, Andrzej 180 Stefanowicz, Ołeksa [Stefanowycz] 186,
209,210,212
Stefanyk, Wasyl 46,47,103, 241-244, 254 Stelmach, Mychajło 271 Stempowski, Jerzy (pseud B. Serafin) 261,
262, 268
Stern, Anatol 91, 248, 250, 252, 255 Stroiński, Zdzisław (pseud. M. Chmura) 266 Strug, Andrzej (właśc. T. Gałecki) 180,245,
247, 248, 250, 253, 258
Indeks nazwisk
315
Strutynska Marija [Strutynśka] (pseud. M. Marska) 58
Stryjkowski, Julian 171
Stus, Wasyl 15,44,103, 227,228, 230,233
Swayze,H. 12
Swedenborg, Emanuel 142
Swidzyński, Wołodymyr [Swidzynśkyj] 22, 255
Sygietyński, Antoni 239,242, 248
Symonenko, Wasyl 18, 226, 227, 229
Śafarik, Paweł 82
Siada, Frantiśek Xavery 128
Szajan, Wołodymyr 180
Szaniawski, Jerzy 249 253, 258, 268
Szapował, Mykyta (właśc. M. Sriblanski) 130
Szczupak, S. 160
Szczurat, Wasyl 104, 167, 240, 243, 245, 248
Szekspir, William 58, 157, 221
Szercch, Jurij (właśc. J. Szewelow) 61, 80,
214, 215-218, 222
Szewczenko, Taras 43, 44, 45, 54, 58, 68, 69, 109, 110, 130, 145, 154, 161, 219, 224,230,231
Szewelow, Jurij (pseud. J. Szerech) 215,222 Szkrumelak, Jurij 115, 119 Szkurupij, Geo 122,250,251,253,258,259 Szkwarka, Iwan 58
Szpol, Julian (właśc. M. Jałowyj) 122,258 Szpytko, Osyp 105 Szymańska, Beata 143 Szymborska, Wisława 225 Szymczak, Mieczysław 15 Ścibor-Rylski, Aleksander 27 Ś więcicki, Tadeusz 261
Tagore, Rabindranath 221
Tarn, Adam 271
Tarnawski, Jurij [Tarnawśkyj] 223-225
Tarnawski, Ostap [Tarnawśkyj] 48, 56, 58,
60,62, 122, 123,223 Teliha, Ołena 18, 170, 187, 188, 209, 212,
268, 269
Tereszczenko, Mykoła 122, 123, 124, 129 Teslar, Józef Andrzej 116 Tesłenko, Arkadij 246 Tobiłewycz, Iwan (pseud. I. Karpenko-Ka-
ryj) 239-243
Tomaszewski, Boris [Tomaszewskij] 133
Topolski, Jerzy 32, 35
Towkaczewski, Andrij [Towkaczewśkyj]
110
Tretiak, Józef 30 Trocki, Lwe 160 Trofymuk, Stepan 56 Trojanker, Rajisa 135 Truchanowski, Kazimierz 263,264,269 Tynnand, Leopold 270 Tuwim, Julian 90, 157, 169, 171, 172, 184,
189, 190, 248-251, 254, 257, 260, 263,
268, 270
Twerdochlib, Sydir 102, 105 Tyczyna, Pawło 20, 22, 23, 45-48, 58, 61,
67, 95,117,123-125,131,134,140,141,
143, 145, 146, 150-152, 187, 189, 226,
248, 249, 252, 258, 261, 264, 265, 266,
270 Tynianow, Jurij 133, 202
Ukrainka, Łesia [Ukrajinka] (właśc. Ł. Ko-sacz-Kwitka)43,44,46,70,71,103,104, 239-247
Uniłowski, Zbigniew 260
Verne,Julesl31 Verlaine, Paul 141 Vincenz, Stanisław 263,266
Walas, Teresa 7, 8, 11, 14, 21, 24, 26, 28,
33,34,36,38,50,86 Wandurski, Witold 180, 181, 253 Wańkowicz, Melchior 262, 263, 269,270 Wasilewski, Leon 167 Wasylczenko, Stepan 246,247 Wasylkiwska, Żenią [Wasylkiwśka] 223 Wat, Aleksander (właśc. A. Chwat) 56, 90,
170, 178-181, 181,254, 258 Ważyk, Adam 252, 253 Weintraub, Wiktor 270 Wellek, Renę 7, 128, 144, 202, 205 White,Hayden31 Whitman, Walt 132 Wichert-Kajmsztisowa, Julia 82 Wierzyński, Kazimierz 47, 178, 184, 248,
249, 251, 253, 255, 259, 262, 264-267,
270 Wilczek, Jan 27
316
Indeks nazwisk
Wilde, Iryna 37
Wilde, Oskar 221
Winhranowski, Mykoła [Wihranowśkyj] 17, 226, 227
Wirpsza, Witold 270
Wiszniewski, Michał 40
Witkiewicz, Stanisław 239,242
Witkiewiez, Stanisław Ignacy (pseud. Witkacy) 90, 178, 249-251, 253, 255, 258, 261-263
Wittlin, Józef 171, 174, 249, 263
Włyżko, Ołeksa 147, 189, 255, 258, 260
Wollman, Frank 81
Wolska, Maryla 243, 244, 257
Worcell, Henryk (właśc. T. Kurtyka) 263
Worony, Mykoła [Woronyj] 43,45, 66, 70, 71, 102, 103, 105, 109, 111, 114, 125, 131, 162, 168, 169, 186, 205, 234, 242, 246, 250
Woroszylski, Wiktor 195
Wowczok, Marko (właśc. Marija Wilinśka) 43,46
Wowk, Wira 223
Wozniak, Mychajło 249
Wrażływy, Wasyl [Wrażływyj] 146
Wrzosek, Wojciech 32
Wyka, Kazimierz 7, 16, 17, 21, 88, 90, 92, 95,
Wynnyczenko, Wołodymyr 46, 111, 130, 234, 243-245, 247, 248, 257, 269
Wyspiański, Stanisław 97,241-244 Wysznia, Ostap (właśc. P. Hubenko) 252, 255
Zagórski, Jerzy 261,269
Zahuł, Dmytro (pseud. I. Majdan) 117,119,
123-125, 126-128, 127-129, 248 Zaleski, Józef Bohdan 41 Zalewski, Witold 271 Zalewski, K. [Zalewśkyj] 180 Zapolska, Gabriela (właśc. Maria Janowska
z Korwin-Piotrowskich) 244 Zdziechowski, Marian 171, 173, 241, 264,
265
Zegadłowicz, Emil 251, 260, 262,264 Zerow, Mykoła41,44,58,61,94,134,147,
158, 159, 165, 188, 236, 252, 255, 257,
267, 269
Ziomek, Jerzy 7, 29, 30, 64, 65, 66, 67 Zoresław (właśc. S.S. Saboł) 187 Zujewśkyj, Ołech 269 Żeromski, Stefan 179, 240, 241, 243, 245,
246,251,252 Żuk, Mychajło 23, 124 Żukrowski, Wojciech 268 Żuławski, Jerzy 116, 243, 247 Żułynski, Mykoła [Żułyńśkij] 184 Żurba, Hałyna (pseud. Nawynśka, H. Żmur-
ka) 58, 124, 125, 260, 263, 266, Żyhałko 165
Opracowała Krystyna Kajtoch
SUMMARY
The task of this book on Ukrainian modernism is to present a synthetic image of 20th-century tendencies of literary develop-ment in its historical-poetic aspect, and a reconstruction of the historical-literary process during the first six decades of the 20th century. Ukrainian literaturę found itself in a peculiar situation at the time: "quasi-emigrational," within foreign countries' bounda-ries, in the context of domination by Polish, Slovak, Czech, Rus-sian, and Western European literaturę on the one hand, and on the other hand subjected to unusual ideological pressure within the boundaries of its own government. This łed to the extermination of literary generations, and the formation of gaps in literary devel-opment. This work forms an introduction to the field of literary phenomena which existed in "boundary situations," shows the dramatic development of a fragment of 20th-century literaturę written in one language, manifesting similar developmental tendencies in isolated areas, although in extremely dissimilar politi-cal-cultural conditions.
The framework for these considerations is the designation of criteria for periodization on the basis of current partial proposi-tions. With this aim, commentaries have also been analyzed which were written "heatedly" in the '20s and '30s, from interwar criti-cism (e.g. J. Pelenśkyj, M. Hnatyszak, J. Małaniuk, M. Rudnyćkyj, O. Barbij, D. Doncow), which separated writers according to their worldviews into Catholics, nationalists, and Communists, and between these three options, discussions were held on the subject of these tasks and goals of literaturę. Next, Marxist criticism of the '20s is considered (e.g., W. Koriak, W. Poliszczuk, and pub-lishers of the Lviv periodical "Wikna"), their opponents from the
318
Summary
publishers, the Ukrainian futurists' manifestos, works of the neo-classicals, the writing of Paweł Tyczyny seen in the context of the theory of "clarnetism," through to the literary discussions of the '20s in Ukrainę, rarely considered theoretical statements of Ihor-Bohdan Antonycz, and the heads of the "Praska school." Ali of these phenomena, although existing within the boundaries of var-ious political organisms, present arguments in this book for the unity of the literary process, and not for its division under the influence of ideological pressures or geographical distance. This book also considers the fulfillment of terminological settle-ments regarding the very terms used for literaturę from Galicia, Warsaw, interwar Prague, and Western Ukrainian, Galician, diaspora, and emigrational literaturę, as well as literaturę by national minorities. Commentaries of Połish literary works from the interwar period prove to be useful, as well as pronouncements of Ukrain-ians living in the lands of the 2nd Republic and publishing within their own journals ("Literaturno-naukowy wisnyk," "Nazustricz," "Wikna," "Dzwony," eta).
The achieved division of the literary process in this work does not fułfil a role aiding stratification, which stems from the assur-ance that decisions madę in this area decide the axiological hierarchy used in description of the very artistic phenomena. From here on, a łarge part of the work is devoted to reflection upon the prin-ciples of periodization, repertoire and the historicał development of movements, their dynamie and mutual influences, and their national variants.
These considerations are illuminated by a ąuestion freąuently asked in the space of the last thirty years: is the history of literaturę still possible? And a second, morę relevant in its relation to literaturę after Communism: faced with lost generations, can we think about literaturę without ideołogical and political encumbranc-es? In the area of historiography, a successive ąuestion is raised, regarding perspective: do we register literary processes in their actual current state, or does distance bring them into relief against the background of a dim context of the epoch's culture? Or per-haps, we create apodeietie cuttings and registers of events, isolat-
Summary
319
ing single literary facts, by their very choice making them bright-er, morę important, morę significant?
The choice of a broadly-interpreted category of modernism de-termined the initiation of an attempt at a generał reinterpretation of the image of Ukrainian modernism based on aesthetic values rather than hitherto-existing ideological schemes formed in national as well as emigrational analyses (in the first case limiting oneself to the names of "right-thinking" writers; in the second, to the names of repressed and censored writers). This reinterpretation is accompanied by considerations from the field of the history of ideas and its influence upon the appearance of regional peculi-arities of modernism in Ukrainian literaturę (e.g. the categories of "Europę" and "Little Russia" in the declarations of the "Asian renaissance" of Mykoły Chwylowy as compared to the Serbian ideas of LjubomirMicić). This reinterpretation also takes bipolar ąualifications into account, which place modernism between the "Narodnicka" (national) tradition and avant-garde/classicizing trends, which touches on the poeties of works as well as genologi-cal settlements. This bipolarity - traditional-avant-garde duality - decided the characteristies of all local Slavic modernisms, of which Ukrainian modernism is here the only representative.
However, another issue remained, unusually relevant for the development of comparative studies: the designation of such theoretical categories that would allow the comparison of literatures within one cułtural branch without divesting them of unity and originality, and without holding onto illusory analogies and sys-tems having little to do with art. This issue is even morę relevant given that the time has come to reinterpret the problems of national auto-identification, the collapse of national myths, and the sym-biosis of Slavic and non-Slavic cultures in Central Europę. In other words, comparativists stand before a rather surprising problem: does the national consciousness today need humanists?


Wyszukiwarka