o- a
a c
ti"
^< (W
O
S S
o
N
S 1.
m ostatnia grupa powstała w roku 1986 ze związku między De VoJ-
kskrant, Het Parool i Trouw.
NDU (NederJandse DagbJad Unie) stanowi prasową część grupy El-
seviera. Wydaje AJgemeen Dagblad i NRC HandeJsbJad.
Najpotężniejszą grupą jest HoJdingmij de Telegraaf kontrolująca tak-
że 10 gazet regionalnych i znaczną część nakładu krajowego.
Koncentracji podlegają też gazety lokalne. VNU (Verenigde Neder-
Jandse Uigeversbedrijven) posiada 6 takich pism.
Tendencje koncentracyjne nie napotykają praktycznie żadnego prze-
ciwdziałania, bowiem Holandia nie posiada prawa antymonopolowego
w tej dziedzinie, choć była niedawno dyskutowana propozycja ustale-
nia 25-procentowego limitu nakładu dla jednego właściciela. Rząd odrzu-
cił ten projekt wniesiony przez organizacje dziennikarskie. Przyjęta
jednak została sugestia wydawców gazet, by dobrowolnie ograniczyć się
do 33 procent nakładu krajowego.
Holandia należy do tych państw europejskich, które w trosce o plura-
hzm j poziom swoich mediów, wspierają je w sposób pośredni lub bez-
pośredni. W Holandii poparcie takie dociera do gazet i czasopism za
pośrednictwem Funduszu Prasowego (Bedrijfsfonds voor de Pres) i za-
teży od spełnienia dwóch warunków: istnienia statutu wydawniczego
oraz komercyjnego charakteru pisma. Ten ostatni warunek pozwała
umknąć zarzutu stronniczego wspierania jakichkolwiek opcji ideolo-
gicznych.
Około 90 proc. gazet dociera do odbiorców za pośrednictwem pre-
numeraty.
W Holandii ukazuje się około 2 tysiące periodyków o bardzo zróż-
nicowanych treściach. Istnieje tam organizacja wydawców prasy perio-
dycznej Nederłandse Organizatie van Tijdschrift-Uitgevers (NOTU)
grupująca 4 kategorie pism: tygodniki opinii, przeglądy radiowo-tełewizyj-
ne, magazyny popularne, przeglądy techniczne i wyspecjalizowane10.
Mimo wieloletnich tradycji tygodników, z reguły najpopularniejszego
rodzaju magazynów, obecnie przeżywają one poważne trudności spo-
wodowane wprowadzaniem przez dzienniki rozszerzonych wydań wee-
kendowych. Największym tygodnikiem holenderskim jest EJsevier (110
tys- egz.), a po nim De Groene Amsterdammer (15 tys.).
10 Journalism Training... s. 288. '
94
3. Media elektroniczne
Elektroniczne media w Holandii zorganizowane są w sposób szcze-
gólny, nawiązujący do tradycyjnego systemu udziału organizacji wyzna-
niowych w funkcjonowaniu instytucji publicznych i oświatowych. Właśnie
dlatego dzisiaj trzy kanały publicznego radia i publicznej telewizji słu-
żą przekazowi programów, w których znaczący udział i odpowiedzial-
ność mają stowarzyszenia prywatne.11
Sytuacja ta wynika ze zmian dokonywanych od 1969 roku, kiedy to
przyjęte zostało prawo ograniczające dostęp do mediów elektronicznych
dla tradycyjnych stowarzyszeń religijnych i politycznych, działających
na zasadzie tzw. "filarów". Dostęp zyskały także inne organizacje pod
warunkiem działania niekomercyjnego. Poszerzyło to bardzo ofertę pro-
gramową elektronicznych mediów, bowiem udziałowcy są zobowiązani
do umieszczania w swoich programach co najmniej 25 procent emisji
informacyjnych, 25 procent rozrywki. 20 procent czasu antenowego mu-
si być poświęcone kulturze i 5 procent oświacie.
Istnieje jeszcze jeden warunek udziału w mediach - posiadanie co
najmniej 150 tys. zwolenników danego programu. Nie dotyczy to tylko
stowarzyszeń religijnych, które pragną przedstawiać publicznie proble-
my życia duchowego.
Prawo z maja 1969 roku ustanowiło nowe instytucje - Holenderską
Fundację Radiowo-Telewizyjną (Nederłandse Omroep Stichting - NOS)
oraz Fundację Reklamową (Stichting Ether Reclame - STER), po-
siadającą wyłączność działań reklamowych w radio i w telewizji, a tak-
że zajmującą się rekompensowaniem strat ponoszonych przez prasę
drukowaną w związku z utratą reklam na rzecz mediów audiowizualnych.
Kolejne prawo z 1986 roku umocniło rolę NOS, ale podtrzymało nie-
kemercyjny charakter tych mediów, których dochody pochodzą zarówno
z reklam, jak i opłat abonamentowych. Osiem głównych organizacji two-
rzących programy posiada także własne źródła dochodów ze sprzedaży
programów i ze składek członkowskich. Zatrudniają one około 7000 osób..
Radio holenderskie posiada 5 programów o wyspecjalizowanym pro-
filu: informacyjne, poświęcone sprawom rodziny, muzyce popularnej,
muzyce klasycznej, a także dla rozmaitych grup odbiorców.
11 Por. .loiirnalism Training... s. 290 oraz Les droits et les devoirs... s. 173
95
Centrala radia mieści się w Hilversum i zatrudnia kilkudziesięciu
dziennikarzy. Wszystkie programy zawierają krótkie dzienniki informa-
. cyjne o określonych godzinach.
W poszczególnych prowincjach funkcjonuje także radio regionalne
i lokalne, prowadzone przez rozmaite stowarzyszenia.
Osiem organizacji, NOS oraz inne, mniejsze instytucje, realizują bar-
dzo zróżnicowane programy telewizyjne w trzech kanałach.
Czas, nadawania podzielony został na trzy części: A, B i C. Uzyska-
nie jednej z tych kategorii zależy od ilości członków. Uczestnictwo za-
leży natomiast od zaprenumerowania przewodnika telewizyjnego danej
organizacji i uregulowania rocznej składki. Oprócz informacji o progra-
mie, członkostwo zapewnia także dodatkowe, drobne korzyści w posta-
ci wstępu na imprezy telewizyjne, gadżety etc.
Do kategorii A zalicza się nadawców posiadających ponad 450 000
członków. Zwykle są to nadawcy o wyraźnych obliczach idelogicznych
np. katolicy (KRO), protestanci (NCRV), socjaliści (VARA), dostarcza-
jący główne programy dla telewizji Nederland 1.
Nederiand 2 odznacza się bardziej neutralnym charakterem i nadaje
programy "lżejsze", rozrywkowe. Grupuje takie stowarzyszenia jak AVRO
i TROS. Posiadają one po 800 tys. subskrybentów. Każde z nich otrzy-
muje 1.2 godzin czasu antenowego w telewizji i 65 godzin w radio.
W kategorii B znajdują się nadawcy posiadający 300 do 450 tys.
członków. Otrzymują 7 godzin tygodniowo czasu antenowego w tele-
wizji i 39 w radio.
W grupie tej znajdują się dwie organizacje: lewicowa VPRO i EO
reprezentująca ludność o wyznaniu ewangelickim.
W kategorii C znajduje się NOS i inne stowarzyszenia posiadające
od 150 do 300 tys. członków. Tworzą one program Nederland 3.
NOS nadaje 23 godziny w telewizji i 86 godzin w radio, głównie wypeł-
niając swój program informacjami, sportem i wiadomościami kulturalnymi.
Przynależność organizacji do poszczególnych kategorii ulega zmia-
nom, zaś całość tego systemu jest dyskutowana i być może ulegnie
w niedalekiej przyszłości zasadniczym zmianom.
Telewizja komercyjna rozpoczęła swój byt w Holandii w 1986 roku.
CLT (Compagnie Luxembourgoise de Telediffusion) nadaje z Luksembur-
ga programy RTL tworzone przez stowarzyszenie holenderskie.
W 1989 roku Holenderski Komitet do Spraw Mediów zezwolił na wpro-
wadzenie tych programów za pośrednictwem sieci kablowych.
96
Prawo zobowiązuje wszystkie stowarzyszenia nadające do umieszcza-
nia w swoich programach około 25 proc. czasu poświęconego informa-
cji, 20 proc. kulturze, 25 proc. rozrywce.
Główne źródła finansowania radia i telewizji to: opłaty abonamentowe
(65 proc), reklamy (35 proc.) i składki członkowskie, które idą głównie na
pokrycie kosztów wydawania magazynów informacyjnych o programach.
Kablowa telewizja lokalna rozpoczęła działalność w 1970 roku a obe-
cnie liczy około 300 stacji.
Sieć telewizji kablowej w Holandii należy do najlepiej rozwiniętych
w Europie. Około 80 proc. domów holenderskich jest w nią wyposażo-
na, zwłaszcza w rejonach wielkich miast. Jej widzowie mają do dyspo-
zycji kilkadziesiąt kanałów w tym 3 holenderskie, zaś pozostałe to:
belgijskie i CNN.
Sieci światłowodowe funkcjonują w Amsterdamie i Rotterdamie.
Istnieje wreszcie telewizja płatna, Filmnet, prezentująca głównie filmy.
Oprócz wymienionych telewizji publicznych (Nederland 1, 2, 3), te-
lewizjami komercyjnymi są: RTL 4, RTL 5, SBS 6, Veronica, TV 10
(nadająca stare filmy i programy).
Sytuacja komercyjnych stacji telewizyjnych nie zawsze jest stabilna,
o czym świadczy niedawny przypadek upadku stacji Sport 7, która za-
przestała nadawania z powodu trudności finansowych zrodzonych z nie-
dostatku reklam.
4. Agencja prasowa
Holandia należy do krajów z jedną, główną agencją prasową. Jest nią
ANP-1 (Algemen Nederlands Persbureau), założone w 1935 roku. Z usług
tej agencji korzystają wszystkie dzienniki Holandii.12 Serwis ANP zawiera
przede wszystkim wiadomości krajowe, chociaż agencja posiada swych
korespondentów w kilku państwach. Ciałem zarządzającym jest Rada
Administracyjna, do której wchodzą przedstawiciele prasy drukowane
i NOS.
Wg Journalism Training... s. 291.
97
5. Uwagi końcowe
System informacji masowej Holandii odznacza się wieloma specy-
ficznymi i niepowtarzalnymi w innych krajach cechami. Wiąże on bo-
wiem tradycje społeczeństwa wielojęzycznego, zróżnicowanego religijnie
i kulturowo, a jednocześnie przywiązanego do traktowania mediów ja-
ko służby publicznej, ze współczesnymi tendencjami do komercjaliza-
cji i internacjonalizacji mediów. Holandia, jako kraj uprzemysłowiony
i bliski potęgom informacyjnym, takim jak Francja, W. Brytania, Niem-
cy, szczególnie jest podatna na wszelkie zmiany w międzynarodowym
przepływie informacji stymulowanym postępem technicznym. Rodzi to
najrozmaitsze problemy dla jej polityki informacyjnej, skomplikowanej
i poddawanej rozmaitym naciskom.
III. LUKSEMBURG
1. Ogólne warunki funkcjonowania mediów
Wielkie Księstwo Luksemburg zajmujące powierzchnię zaledwie 2586
km kwadratowych jest najmniejszym państwem Unii Europejskiej. Li-
czy ono około 375 tysięcy mieszkańców, z czego prawie 27 procent sta-
nowią cudzoziemcy, głównie Włosi, Portugalczycy i obywatele państw
sąsiednich.
Ludność Luksemburga posługuje się trzema językami: luksembur-
skim, francuskim i niemieckim.
Administracja kraju używa języka francuskiego, podczas gdy nie-
miecki dominuje w mediach.
Luksemburg stanowi przykład konsekwentnego liberalizmu w stosun-
ku do mediów. Znajdują się one w rękach prywatnych i korzystają z bar-
dzo szerokiego zakresu wolności.
Gdy w ostatnich latach w wielu działach gospodarki Luksemburga
zaznaczyły się trudności, zwłaszcza w przemyśle stalowym i w rolnic-
twie, rozwój instytucji informacji masowej wysunął Księstwo na jedno
z czołowych miejsc w Europie. Istnieje tam nie tylko dobrze rozwinię-
ty, dochodowy system własnych mediów, ale i rozbudowane czytelnic-
two prasy zagranicznej.
r
2. Prasa drukowana
Pierwsze dzienniki na tym terenie ukazywały się w XVIII wieku w ję-
zyku francuskim, a 3 kwietnia 1821 roku ujrzała światło pierwsza ga-
zeta w języku niemieckim Luxemburger Wochenblatt.13 W 1837 roku
pojawiły się pierwsze gazety regionalne.
Obecnie prasa luksemburska boryka się z podobnymi problemami,
jakie występują w innych krajach Europy Zachodniej. Niedostatek re-
klam zagroził w pewnym momencie ich bytowi i spowodował uchwa-
lenie 11 marca 1976 roku prawa o bezpośredniej pomocy państwa dla
prasy, która korzysta zresztą także i z pomocy pośredniej w postaci ulg
pocztowych, telekomunikacyjnych etc.
Luksemburg posiada b. wysoki wskaźnik czytelnictwa prasy codzien-
nej - 365 egzemplarzy na 1000 mieszkańców.
W Księstwie ukazują się cztery dzienniki oraz jedna, luksemburska
edycja gazety francuskiej.
Prasa znajduje się w rękach prywatnych w powiązaniu z partiami po-
litycznymi i związkami zawodowymi.14
Największa gazeta Luksemburga Wort (83 tys. egz.) należy w 91 pro-
centach do biskupstwa katolickiego Luksemburga i zbliżona jest do Par-
tii Chrześcijańsko-Społecznej (CSV). Ten sam właściciel wydaje
największy tygodnik Telecran o nakładzie 30 tys. i inne periodyki.
Gazeta Tageblatt (27 tys.) należy do socjalistycznych związków za-
wodowych OGB-L i powiązana jest z Partią Socjalistyczną.
Letzebuerger Journal (5 tys.) należy do Partii Demokratycznej (LSAP,
liberałowie), a Zeitung vum Letzebuerger Vollek (5 tys.) do Partii Ko-
munistycznej.
Ukazuje się także luksemburska edycja francuskiego dziennika Re-
publicain Lorraine, zbliżona do Partii Demokratycznej.
Prasa luksemburska odznacza się wyjątkowym w Europie Zachodniej
upolitycznieniem, wynikającym z jej bliskich powiązań z rozmaitymi
ugrupowaniami ideologicznymi.
Po II wojnie światowej władze zawsze nalegały na utrzymanie w Księ-
stwie niskich cen prasy, co zagrażało jej rentowności i zmuszało do po-
13 Journalism Training... s. 257.
14 The Media in Western Europę... s. 146.
98
99
If C-
ż
I cT S ?
^ r- 3 Ę
Sto, 3
to to
3 Crq
3-
! N.
3
3- "^
N
3
.i-i
c to
*. 3
to to'
O N
o
o
.S-f
3 S
*3
trq
M 55.
w to O
a O. O.
to
to
-to
a. & o
- O *"
8-2
CD' "'
O .
IV 3
O to
o S-
r*- o
?OOQ
CD o
co to
CD ^
3 S5. a.
; to 3.-
N
3. to
O Cro
3- to
T5 O-
B^ 3
O. to
CD'
J
3 o
51 5-1
3 .to' o
to =' =T
J< to 3.
^ "r 5.
op o. tu
I ?".?ż*
?^ ĆD Q
o
co
N
CD
8
" o
3
to
c"
co
.^T3 ^>
to O j;
D. co. ,<
F j. |
o 2
o
ii'
! O
co
O
IV
o
3"
N
O
O
N _
t-1
2
N
O
N
PO
l
?Ł .^ CD
CD
s
2. g
2 S
CD 2
" ^ CD
< co <">
O N N
O tr O
3
CD'
c"
a c. 2
o ^ ? <2-
O
lf
CD
3
CD
*"? C
' to
3
O
ą
I
*i a.
1 3
3
&
to'
to
I:
8
i
to
.ĆD"
o
CD
cr
cr
I
N O.
f
S-.5;
3^
tr I.
to to
O. ?_
to 3'
O" O_
3. IV '
r 2-3
O C ^3
3
O.
o.
3
to
to
o
c
^ ^
er
to =
O ^
o
to'
o.
to'
1^
ST
i
o-
R
co
o
2 ^ co'
303
O N =
S ż
CL g- -
to p
o, o 2
fcJ.
(I
3
N O <
to ^v|
I
a
I
5*
N
^ 2 3
Ii
I
to
CD C
S- "
3 N
o "
N '
3 &
O
to
O.
O' "3
^ X.
i-
2 af
3 *? :
2
2
N
cr
ni
^5'
H
to
CL
Bc?
p. to
ć?. 3
CD O
3 to
3
5 era ^ =
) a S 3
g"
5 n
2. n
1^
?to O
= to ó
g. " * 3 H
CD co
? S
s 1
1 s1
N CD
o" 3
CD
o: 3 M.
. O CD g-
CD
I* to
|cż
v; O;
51
li
c< c&
? 3
3 ?'
CD "^
^-- N-
^a cr
o -CD
to^
.o ^
to 3"
ĆD N
3 *f
TT H
SE 3
5
a.
i
o
to
K-.O-
CD
S
!tls!iss
<= G 5 3
1 có = H co
o s>r "" ^ 2 <2
!V K' 3 -j
& f s I &. 5. i ^ ^
>T! w 3 w 1 <
= cr co ^D
c ęr.,N
^ -; ?_ CD
< O Cr co
o g- w" ?
to co ^
a- 3Sż'N3-
M a 3 'a- 2 3 c ^^
|. = to H. W_
O* T3
c o
(B ?:?
N
o
s-a^
CD
s- r g
i >&?
TT
C
to
5' 3 Ł
o
to
N
CD
3 !V K-. 3
to to >-i
5 G rt era
7^" >? C
T3
N
to
O
N
O
v;
o
3"
a.
&~
.0
CL
o"
Pl
-_ -1 <- N T3 o co
5 si
CD
to 3
to
s
r|.ll^-
0 ^'
ż? "I
to
t/l
O
o
y- w v:
s
f
3
et'
i. S.
S ""'
I
3 <
o
T) S'.
! 11.
r>p.
s O ,M
-J 1- *r.
co c
^>
a.
to o"
3
to
iftŚi
-I-
2 to Ć>
gil
>) S- to
CD S,
ITT1 rlT
o
5
1
a. 3 ^:
N o
Eg o
Ml
3 3". o
3 S N
O S
cr o-
?< - ES.
O- >^J to
N i
o
co
<- -J to
^ = 2
S. B-.
o. o'
to
O
O.
W
3
X
CD
X
B. r
CD C
3
O
8 era
3 N 3
3 f-3
S a. g
7? N ,to
O ?
|
m
i
1 i
P=
l!
O-
I
v;
grupującego europejskich udziałowców, przy 20-procentowym udziale
rządu Luksemburga. SES umieściła swego pierwszego satelitę na orbi-
cie w 1988 roku, a drugiego w 191, dając 24 kanały odbiorcom w ca-
łej Europie.
CLT zyskała jednak pewien sukces we Francji zdobywając część
udziałów w kanale M 6, a także na trudnym rynku niemieckim, gdzie
wkroczyła wspólnie z Bertelsmannem jako RTL Plus (1986).
We francuskojęzycznej części Belgii RTL posiada też bardzo moc-
ną pozycję w dziedzinie telewizji kablowej.
W 1990 roku CLT uruchomiła z powodzeniem nowy kanał telewi-
zyjny dla Holandii - RTL Veronique (RTL 4), wykorzystując satelitę
Astra.
Wszystkie te działania umocniły pozycję CLT poza granicami kraju,
budząc jednak krytykę jej niewystarczającej roli jako głównego dyspo-
' nenta mediów elektronicznych w samym kraju. W Luksemburgu, podob-
nie jak w innych państwach Europy Zachodniej, następuje szybki rozwój
nowych mediów, znajdujących się w rękach prywatnych przedsiębiorstw.
Telewizja kablowa lub satelitarna dostępna jest w przytłaczającej więk-
szości domów tego kraju.
JANUSZ ADAMOWSKI
KANADA
1. Uwagi wstępne
Rozległe terytorium Kanady (9.976,1 tys. km kw.)1 oraz stosunkowo
niewysoka liczba wielojęzycznej i wielorasowej ludności kreują co naj-
mniej dwa specyficzne problemy dla masowych środków przekazu te-
go kraju. Pod względem wielkości zajmowanego na mapie obszaru jest
bowiem Kanada^drugjm, po Federacji Rosyjskiej, krajem świata. Z te-
go też powodu przekaz informacji na tak olbrzymim terenie, złożonym
z kilku (aż 6) stref czasowych stwarzać może niemałe problemy - tak-
że z techniczno-ekonomicznego punktu widzenia.
Równocześnie, tak ogromny obszar zamieszkały jest przez zaledwie
nieco ponad 28 min obywateli2, z których więcej aniżeli połowa żyje
w promieniu zaledwie 100 mil od granicy ze Stanami Zjednoczonymi.
Oznacza to, że są oni w zasięgu stałego oddziaływania mediów maso-
wych wielkiego sąsiada, którego wpływ na gospodarkę kanadyjską -
a i wcześniejsze związki historyczne, językowe, handlowe, społeczne
itp. - i tak już tworzą stałą sieć specyficznych uzależnień.
Dodajmy - zależności wpływających bezsprzecznie na społeczno-po-
lityczny i gospodarczy rozwój Kanady, a tym samym - na kształt jej na-
rodowych środków przekazu, których roli i znaczenia nie sposób jest
przecenić.
1 Zob. Nowa encyklopedia powszechna PWN. Tom 3. Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 1996, s. 247.
2 Canadian Markets 1993. Statistics Canada, Ottawa 1994, s. 55.
102
103
J'
2. Historia prasy kanadyjskiej
Wybitny znawca historii prasy kanadyjskiej, prof. Wilfred Kesterton
wyodrębnia pięć zasadniczych etapów w jej rozwoju.3
_ Pierwszy z nich, obejmujący lata 17J52-]j?Q_7zapoczątkowało po^
wienie się w dniu 23 marca 1752 roku /nie Halifax Gazette" założo-
nej przez Johna Bushella. ^- "
Gazeta ze swoimi, początkowo zaledwie 72 prenumeratorami, była
pismem typowym dla owego pionierskiego etapu w rozwoju prasy na
terytorium późniejszej Kanady. Publikowała przede wszystkim informacje
oficjalne - w tym rozporządzenia miejscowych władz, dość liczne przedru-
ki zaczerpnięte z prasy zagranicznej - głównie angielskiej oraz reklamy
i ogłoszenia lokalnych przedsiębiorców. Stosunkowo mało było nato-
miast na jej łamach wiadomości lokalnych, co jednak nie powinno zbyt-
nio dziwić, bowiem społeczność ta nie była w owym czasie zbyt liczna.
Naśladowcą tego pisma stała się, złożona w 1764 roku (przez Wil-
liama Browna i Thomasa Gilmore'a) "The Quebec Gazette", także an-
glojęzyczna, stanowiąca swoiste następstwo pokoju paryskiego z 1763
roku, kiedy to fala emigrantów pochodzenia anglosaskiego zaczęła za-
siedlać tereny tzw. Lower Canada (dzisiejszej prowincji Quebec).
Wkrótce też pojawiły się następne, m.in. w hrabstwie Sunbury (dzi-
siejszy New Brunswick), na Wyspie Księcia Edwarda czy też w Ne-
wark (obecnie Niagara-on-the Lakę) - stolicy ówczesnej prowincji Upper
Canada (dzisiejsze Ontario). Zgodnie z modą obowiązującą natenczas
nosiły one nieco przydługie tytuły: "The Royal Gazette and Nova Sco-
tia Intelligencer", "The Royal Gazette and New Brunswick Advertiser",
"The Royal American Gazette and Weekly Intelligencer", "The Upper
Canada Gazette or American Oracle". Były to"pisma," rzec można, eli-
tarne, przeznaczone dla czytelnika dość dobrze wykształconego i wzglę-
dnie zamożnego, a redagowane wedle formuły "Halifax Gazette".
Okres drugi wyznaczają lata 1807-1858, kiedy to ówczesna prasa
podlegała dość dynamicznemu rozwojowi, wraz ze wzrostem liczby mie-
szkańców, zasiedlających terytoria dzisiejszej Kanady. Fala emigracyj-
na z lat 20-tych XIX stulecia podwoiła mianowicie tę liczbę - z 213
W. Kesterton: The Growth ofthe Newspaper in Canada. W: Communications in Ca-
nadian Society. Edited by Beniamin D. Singer. Nelson Canada, Stta+borottgh, Onta-
rio, 1991, s. 3-16. -? ' "???'? ??'? ' '?
///
tys. do 43Q
104
105
po2y-
Cała praktycznie pierwsza połowa wieku XX, a ściślej lata 1901-
Jj^52Jstanowiły kolejny, pomyślny etap rozkwitu prasy na terytorium
Kanady. Okres ten charakteryzowały takie zjawiska, jak:
- początkowy wzrost, lecz następujący po nim później systematycz-
ny spadek liczby wydawanych tytułów prasowych,
- proces koncentracji własności w sferze mediów masowych,
- - jakościowy rozwój gazet i czasopism, wyrażający się m.in. zwięk-
szeniem ich objętości, jednorazowych nakładów oraz doskonale-
niem samej techniki druku,
- znaczące udoskonalenie warsztatu zawodowego dziennikarzy (uno-
wocześnienie pracy wewnątrzredakcyjnej, pogłębienie specjaliza-
cji zawodowej itp.).
Na ten wielce niejednolity i burzliwy, pod względem politycznym
oraz społeczno-gospodarczym okres przypadają więc zjawiska nader
ważkie z punktu widzenia przyszłości mediów drukowanych w Kana-
dzie.
Nadal rozwijały się one równolegle z gospodarczo-społecznym roz-
kwitem kraju. Pierwszy okręsjegoboomu przypadł na lata 1901-1913.
Zahamowała go, w znacznym stopniu, I wojiia_śiiaatowa, której aktyw-
nym uczestnikiem była brytyjska Korona (część której stanowiła prze-
cież Kanada).
Pierwsze lata powojenne przyniosły ponowny wzrost gospodarczy,
a wraz z nim także i rozkwit mediów drukowanych. Jednakże "wielki
kryzys gospodarczy" lat 1929-1933 znów rozwój ten spowolnił.
Okres pomyślnego wychodzenia z gospodarczej zapaści przerwała
kolejna wojna światowa, która - choć nie dotknęła bezpośrednio (jak
i uprzednia) terytorium kanadyjskiego, to jednak poprzez prymat eko-
nomiki wojennej nad innymi sferami gospodarki wpłynęła hamująco na
rozwój mediów masowych w tym kraju. Nadal jednak, co trzeba wy-
raźnie podkreślić, zauważalny był ich rozwój jakościowy, a także kon-
centracja w sferze własności której początki dały się zaobserwować już
w pierwszych latach naszego stulecia, zaś wyraźne nasilenie - w okre-
sie międzywojennym.
Wzrosła początkowo, lecz następnie zmniejszyła się liczba wydawa-
nych gazet codziennych - odpowiednio, ze 121 w roku 1900 do 138
w roku 1913 i 87 w roku 1945 (w roku 1951 - 94). Równocześnie glo-
balny ich nakład uległ wyraźnemu, blisko 6-kiotnemu powiększeniu:
z 600 tys. w roku 1901 do blisko 3,5 min w 50 lat później. Oznaczało
106
poświęcony rozwojowi radia)
mierz, pod
negatyW">'m' charakterystycznym dla tego okresu
rosiuSŁ^^J2n?racJi kanadyjskich mediów
ny pokojący nawet najwyższe organ^^ładTy te^c- knii.
Coraz wyższe koszty wydawania prasy, będące efektem
tzw.
wzrost pOzlomu
roku
w
p kon^cj^; w K^
nosa pism codziennych. W raportach końcowych,
b:i:~j:7po zak;ńriu swej
6 Zob. W. Kesterton: The Growth... Op. cit s 9
Ke-J Davey et al: MaSs Media: THc Umin Mirro,-. Queen, Printe, O.tawa
107
by tytułów "niezależnych" do dzienników kontrolowanych przez wiel-
kie grupy wydawnicze kształtował się, odpowiednio, w roku 1970 jak
49 do 69, a w 10 lat później jak 29 do 88.8
Warto też dodać, iż omawiany okres charakteryzuje także spadek licz-
by wydawanych gazet wieczornych, których emisję i dystrybucję prze-
noszono na godziny poranne. Wkrótce o tej porze dnia ukazywać się
będzie zdecydowana większość wszystkich kanadyjskich gazet codzien-
nych. Stało się tak m.in. w następstwie opublikowania wyników badań
prowadzonych także przez ośrodki rządowe (np. Królewską Komisję ds.
Prasy), z których wynikało, że znaczna część osób w tym kraju czytu-
je prasę w trakcie pracy lub też w drodze do/z niej. W pewnym stop-
niu było to też rezultatem narastającej konkurencji ze strony mediów
elektronicznych - głównie telewizji - z których aktywność zwyczajo-
wo nasila się właśnie w godzinach wieczornych.
Obok zjawisk negatywnych, odnotowanych przez wspomniane orga-
ny państwowe, zwrócić jednakże wypada uwagę na niewątpliwie jx>zy-
tywne_zjawiska tego okresu. Zaliczyć do nich trzeba m.in.:
~""~^ powołanie do życia lokalnych rad prasowych (prowincjonalnych
lub miejskich), czuwających nad etyczną działalnością mediów
drukowanych,
- - utworzenie instytucji ombudsmana, tj. rzecznika interesów czytel-
ników, czuwającego m.in. nad przestrzeganiem elementarnych praw
im przynależnych,
- jakościowe doskonalenie gazet i czasopism, poprzez stosowanie
nowoczesnych technik druku, wzbogacanie ich zawartości (liczne
dodatki tematyczne i rozbudowane działy wewnętrzne), oraz udo-
skonalone metody ich dystrybucji.
Na szczególną uwagę zasługiwać może zróżnicowanie tematyczne
i językowe drukowanej prasy kanadyjskiej. Kolejne fale emigracyjne za-
silające ten kraj różnojęzycznymi obywatelami wielu ras (m.in. także
z Indii, Wietnamu, Jamajki oraz państw Europy Wschodniej, .a ostatnio
także i Hongkongu) wzbogaciły i tak już szeroką paletę gazet i czaso-
pism przeznaczonych dla licznych mniejszości narodowych (m.in. - pol-
8 Tom Kent et al: Royal Commission on Newspapers. Minister of Supply and Servi-
ces, Canada. Ottawa 1981, s. 6. '
skiej), co w połączeniu z tradycyjną dwujęzycznością kanadyjskich me-
diów9 czyni mozaike__p_r-asową tego państwa jeszcze bardziej bogatą.
3. Współczesne drukowane środki masowego przekazu
- uwagi ogólne
Mimo stale narastającej konkurencji ze strony elektronicznych środ-
ków przekazu (przede wszystkim - telewizji), co znajduje np. swe
odzwierciedlenie w zwiększającym się stale odsetku pozyskiwanych
przez te media globalnych wpływów z reklamy w Kanadzie10, dzienni-
ki i czasopisma wcale nie zamierzają kapitulować. (Większość gazet co-
dziennych jest dochodowa", zaś czasopisma, chronione specyficznym
protekcjonalizmem władz kanadyjskich (o czym - później) także, w więk-
szości, zachowują zadowalającą kondycję finansową.7
Prasa stale doskonali swoje oblicze, modernizując bazę wydawniczą
i poszerzając swoją objętość o coraz to nowe dodatki tematyczne. Nie
konkurując zbytnio z mediami elektronicznymi stara się być wobec nich
wysoce komplementarna. To wszystko sprawia, że w dającej się przewi-
dzieć przyszłości nie zagraża jej zapewne żaden poważniejszy kryzys.
CFak to już akcentowano wcześniej, poważnym problemem kanadyj-
skich drukowanych środków przekazu, nade wszystko zaś dzienników,
pozostaje relatywnie wysoki, w tej grupie wydawnictw, stopień koncen-
tracji własności. Zwracały na to szczególną uwagę dwa ważne ciała, po-
wołane dla zbadania stanu mediów drukowanych w tym kraju, tj. tzw.
Komitet Davey'a oraz tzw. Komisja Kenta"'
W szczególności ta ostatnia, nosząca pełną nazwę: Royal Commis-
sion on Newspapers, powołana do życia przez fetoalny_rzacl_Kanady,
9 Ok. 2/3 ludności Kanady uznaje się za anglojęzyczną, ok. 1/4 - za frankojęzyczną,
zaś ok. 7 proc. posługuje się zasadniczo językiem innym, aniżeli oba wymienione.
Zob. W. Brian Stewart: Canadian Social System and Canadian Broadcasting Au-
diences. W: Communications in Canadian Society. Edited by Benjamin D. Singer.
Nelson Canada, Scarborough 1991, s. 20.
10 Por. przykładowo dane zawarte w: Canadian Advertising Rates and Data. January
1996, MacLean Hunter Publishing Ltd., s. XIII.
11 P. Desbarats: Guide to Canadian News Media. Harcourt Brace Jovanovich, Canada,
Toronto 1990, s. 61.
108
109
by tytułów'
kie grupy j
49 do 69,
Warto t
by. wydaw
noszono r
będzie zd<
nych. Sta)
prowadzo
Prasy), z
je prasę \
niu było
elektronie
wo nasiłs
Obok:
ny państi
tywne zj,
- po^
lut
dni
- utv
nil
inl
- jał
no
dc
sk
Na s
ijęzykc (\
silające
z Indii,
także i
pism pi
8 Tom
ces,
108
stanowiła istotny dowód zaniepokojenia władz i społeczeństwa tego kra-
ju stale zwiększającym się wskaźnikiem koncentracji własności w sfe-
rze prasy (głównie zaś - dzienników)."Bezpośredniego pretekstu do jej
powołania dostarczyła likwidacja przez koncerny Southam Newspaper
Group oraz Thomson Newspapers należących doń dzienników: "Winni-
peg Tribune" oraz "Ottawa, Journal", co umożliwiło osiągnięcie mono-
polistycznej pozycji gazetom, które w tych miastach pozostały, tj.
"Winnipeg Free Press" (należącej do grupy Thomsona) oraz "Ottawa
Citizen" (własność Southam); Zaistniało tedy podejrzenie, iż doszło do
monopolistycznego porozumienia obu wspomnianych wydawców, co zli-
kwidowało, de facto, konkurencję na rynku prasowym dwu wielkich
miast kanadyjskich. To z kolei wywołało ogromne oburzenie nie tylko
miejscowej opinii publicznej, ale także i przedstawicieli świata mediów.
Powstały w efekcie pracy Komisji Kenta raport akcentował m.in. fakt,
iż zaledwie trzy grupy wydawnicze w Kanadzie kontrolują ażj?0j)roc.
globalnego nakładu dzienników wydawanych w j. francuskim, a kolej-
ne trzy - 2/3 łącznego nakładu gazet codziennych anglojęzycznych.1^
Pośród rekomendacji Komisji, zawartych we wspomnianym raporcie,
mających na celu przeciwdziałanie wzrostowi stopnia koncentracji pra-
sy w Kanadzie, znalazły się m.in. sugestie dotyczące uchwalenia sto-
sownej ustawy prasowej (Canadian Newspaper Act), opartej na zasadach
analogicznych do istniejącej już ustawy o mediach elektronicznych (Bro-
adcasting Act).
Wszystkie rekomendacje Komisji Kenta ogólnie dają się podzielić na
cztery zasadnicze grupy. Dotyczyły one mianowicie:
a) reguł posiadania mediów drukowanych,
b) ich koncentracji,
c) wolności działalności wydawniczej,
d) jakości dziennikarstwa kanadyjskiego.
Zob. Tom Kent et al- R"vni r ? '
Koyal Commission... Op. cit., s. 1.
ix / Co się tyczy pierwszej grupy wspomnianych postulatów, to warto za-
znaczyć, że Komisja zaproponowała wprowadzenie m.in. rygorystycz-
nych przepisów sprawiających, iż poszczególni właściciele nie mogą
posiadać więcej, aniżeli 5 dzienników, a łączny nakład kontrolowanych
przez nich tytułów nie mógłby przekroczyć 5 proc. globalnego nakładu
wszystkich kanadyjskich gazet codziennych. Jeśli zaś już kilka tytułów
110
znalazło się w rękach tego samego wydawcy, to powinny one ukazy-v
wać się w miejscowościach oddalonych od siebie o ok. 500 km.
Co się zaś tyczy szczegółowego zakresu koncentracji prasy, to Ko-
misja postulowała zmniejszenie jej stopnia w prowincjach: New Brun-
swick, Saskatchewan i Newfoundland, gdzie - jej zdaniem - ów
współczynnik był szczególnie wysoki. Co do innych obaw Komisji w tym
zakresie, to dotyczyły one potęgi koncernu Thomsona, koncentrującego
w swych rękach ogromną liczbę różnorakich mediów, potencjalnie od-
działujących na umysły znacznego odsetka społeczeństwa kanadyjskiego.
Członkowie Komisji podnosili w swoich wypowiedziach, że - przy
pełnym poszanowaniu zasady swobody wydawców w kształtowaniu for-
muły i strategii swego pisma - zbyt wielki wydaje się być zakres ich
ingerencji w pracę poszczególnych redakcji, zaś dziernikarze w nich za-
trudnieni wyraźnie odczuwają presję wywieraną na nich przez właści-
cieli gazet.
Komisja Kenta (podobnie zresztą jak 10 lat wcześniej uczynił to Ko-
mitet Davey'a) wyraziła również swe poważne zaniepokojenie jakościo-
wym stanem dziennikarstwa kanadyjskiego, którego kryzys został
w niemałej mierze wywołany nadrzędnością zasady opłacalności, za
wszelką cenę (nawet kosztem jakości prasy), którą przede wszystkim
kierują się w swoim postępowaniu wydawcy. Jej raport końcowy, oprócz
alarmistycznych danych w sprawie stanu koncentracji własności mediów
drukowanych, akcentował też niebezpieczeństwa wynikające dla kana-
dyjskich gazet i czasopism z tytułu bliskiego sąsiedztwa USA. Tu war-
to zaznaczyć, iż miarą swoistej ekspansji kulturowej Stanów
Zjednoczonych było i to, że aż dwie trzecie ogólnej liczby informacji
zagranicznych publikowanych w prasie kanadyjskiej dotyczyło właśnie
tego kraju.13 <=~
Wspomnianejrekomendacje Komisji (z konieczności tylko pobieżnie
omówione w tym rozdziale) zaprezentowane zostały w formie stosowa-
nej ustawy prasowej (Newspaper Act) w maju 1982 roku! Towarzyszy-
ła temu gorąca dyskusja, w trakcie której ścierały się różnorakie poglądy;
z jednej strony akcentujące, że stanowić to może ograniczenie zasady
wolności prasy, z drugiej zaś - argumentujące, iż nowy akt prawny
i-' W.l. Romanów, W.C. Soderlund: Media Canada. An Introductory Analysis. Copp
Clark Pitman Ltd., Mississauga 1992, s. 54.
111
wzmocni sferę mediów drukowanych, tak jak ma to miejsce w dziedzi-
nie radiofonii i telewizji.
Nie dowiemy się jednak, która ze stron tych sporów miała ostatecz-
nie rację, bowiem projekt wspomnianej ustawy, po wcześniejszym, przed-
terminowym rozwiązaniu parlamentu, nowych wyborach powszechnych
i przejęciu władzy przez konserwatywny gabinet Briana Mulroney'a, po-
został wyłącznie w sferze nie zrealizowanych zamysłów.
4. Kanadyjska prasa codzienna - jej obraz współczesny
Stan aktualny współczesnej prasy kanadyjskiej opisują następujące
ważniejsze zjawiska.
f&azety codzienne, których liczba zasadniczo od lat pozostaje nie
zmieniona (między 105 a 115 tytułów)14, mają charakter głównie lokal-
ny (prowincjonalny), podobnie zresztą, jak ma to miejsce w sąsiednich
Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Także globalny ich nakład pozostaje relatywnie stabilny: od 5 534
tys. egz. w roku 1978, poprzez 5 641 tys. w roku 1991 po 5 189 tys.
egz. w końcu roku 1996. Jeśli już nakłady gazet kanadyjskich rosły, to
były to przede wszystkim tytuły anglojęzyczne (i raczej ukazujące się
w dużych miastach).15 ł
C Analizy dokumentują także, i to wyraziście, że mimo utrzymywania
się nakładów gazet codziennych od lat na zasadniczo nie zmienionym
poziomie, ich czytelnictwo - wyrażone ilością czasu poświęconego na
ich lekturę - spada dość wyraźnie, przede wszystkim na rzecz telewi-
zji.16 Co więcej, relatywnie wysoki jest w Kanadzie odsetek analfabe-
tów, co zapewne w niemałym stopniu wpływa na stan czytelnictwa prasy,
zaś nawet ci, którzy pozostali wierni lekturze gazet, czynią to niezbyt
regularnie.17 Wskazują na to wyraźnie dane opublikowane przez Stowarzy-
szenie Kanadyjskich Wydawców Prasy Codziennej (Canadian Daily
14 Obliczenia własne autora na podstawie Canadian Advertising Rates and Data, nu-
mery z lat 1994-1996.
15 Por. W.l. Romanów, W.C. Sodeiiund: Media Canada. Op cit., s. 11 oraz obliczenia
własne, na odstawie danych Canadian Advertising Rates and Data
16 Ibidem, s. 114-117. : ,
17 Ibidem.
Newspaper Publishers Association), które dzielą czytelników prasy na
następujące grupy:
a) 20 proc. ich ogólnej liczby to osoby okazjonalnie tylko śledzące
prasowe nagłówki,
b) 40 proc. ogółu czytelników stanowią osoby regularnie otrzymują-
ce (kupujące) gazetę, lecz po zaledwie pobieżnej lekturze tytułów
oraz artykułów, które wzbudziły ich szczególniejsze zainteresowa-
nie,
c) dalsze 30 proc. (tzw. specjalistów) to osoby, które regularnie czy-
tują gazetę dla uzyskania potrzebnych im informacji,
d) pozostałe 10 proc. - tzw. niedzielni czytelnicy, przede wszystkim
oglądający telewizję, a w niedzielę czytający tylko świąteczne wy-
dania dzienników lub też tzw. gazety siódmego dnia.18
To samo źródło podaje także, iż spośród osób w ogóle nie czytują-
cych gazet, aż 39 proc. deklarowało brak czasu na wykonywanie tej
czynności, 21 proc. zdecydowanie preferowało informacje przekazywa-
ne im za pośrednictwem mediów elektronicznych a kolejne 19 proc.
uważało czytywanie gazet za zbyt trudne, a nawet wręcz nudne zajęcie.
Tym niemniej, jak to już podnoszono wcześniej, prasa codzienna
w Kanadzie nadal posiada wielu zagorzałych zwolenników. Jej lokalny
charakter objaśnia przede wszystkim obecny kształt Kanady jako pań-
stwa, zarówno w wyrażeniu społeczno-politycznym, jak i czysto geo-
graficznym.
IJedynym, rzeczywiście ogólnokrajowym pismem codziennym jest an-
glojęzyczna "Globe and Maił", która jako pierwsza w kraju zaczęła po-
jawiać się przy pomocy techniki przekazu satelitarnego, równocześnie
w kilku miejscach Kanady.
Kilkanaście innych dzienników próbuje także docierać do audytorium
szerszego, aniżeli własna, lokalna społeczność. Są wśród nich m.in. tak
znane w Kanadzie tytuły, jak: "Financial Post", "Toronto Star", "Lon-
don Free Press", "Le Journal de Montreal", "Edmonton Journal", czy
też "Ottawa Citizen".
Dominującym formatem dziennika jest tabloid. Pozostaje kwestią do
dyskusji, czy jest to konsekwencją brytyjskich wpływów na kształt ga-
zety popularnej wydawanej w Kanadzie, czy też raczej stanowi to odzwier-
18 Ibidem.
112
113
ciedlenie pewnych tendencji o charakterze ogólnoświatowym, gdzie do-
strzegamy wyraźnie ekspansję tej prasy "Jekkiej, łatwej i przyjemnej",
którą zdaje się cechować nadmierne udramatyzowanie wydarzeń, duży
udział tematyki sensacyjnej, dość znaczna dawka seksu oraz przewaga
fotografii (czy też szerzej - ilustracji) nad tekstem dziennikarskim.
-J< Specyficznie lokalny charakter kanadyjskiej prasy codziennej dodat-
kowo podkreśla znaczący w niej udział gazet ukazujących się z często-
tliwością rzadszą, aniżeli codzienna. Pisma te, znane w Kanadzie jako
"community newspapers" (czyli gazety wspólnot lokalnych) zajmują zna-
czący i ważny fragment rynku, mierzony zarówno ilością ukazujących
się tytułów, jak też ich globalnym nakładem. Np. tylko między 1983
a 1986 rokiem liczba tych gazet wzrosła z 1154 do 1295, a ich global-
ny, jednorazowy nakład, odpowiednio, z 12.348 tys. egz. do 16.255 tys.
egz.l9 Przyznać jednak trzeba, że zgodnie z danymi publikowanymi przez
inne źródła, zarówno ilość tych tytułów, jak i łączny ich nakład jedno-
razowy w latach 90-tych nie prezentował się już tak imponująco i wy-
nosił (w 1994 roku): 892 i 10.500 tys. egz.20, przy czym uściślić wypada,
że dane powyższe mówią jedynie o gazetach anglo- i frankojęzycznych.
Na odrębne potraktowanie zasługuje w tym miejscu prasa mniejszo-
ści narodowych określana jako "ethnic press", lub też zamiennie, "he-
ritage press", stosunkowo dynamicznie rozwijająca się w Kanadzie
(szczególnie w ostatnich latach), co wydaje się być zjawiskiem intere-
sującym, lecz równocześnie naturalnym, biorąc pod uwagę wieloraso-
wy i wielonarodowościowy charakter tego kraju.
Do kategorii tej zaliczyć należy pisma lokalne, wydawane w języ-
kach innych, aniżeli angielski i francuski. Z analiz charakteru tej prasy
dość jasno wynika, iż spełnia ona dwie podstawowe funkcje w odnie-
sieniu do swych czytelników, a mianowicie:
- dostarcza im znacznie bogatszych i zróżnicowanych informacji na
temat kraju ich pochodzenia (Homeland), aniżeli czynią to inne
gazety kanadyjskie,
- odgrywa znaczącą, rzec można "obywatelską" funkcję edukacyj-
ną, przekazując nowym Kanadyjczykom, nie w pełni jeszcze za-
adaptowanym w swej nowej ojczyźnie wiele ważnych społecznie
19 Zob. Statistks Canada: Canada Year Book 1990, s. 14-17.
20 Canadian Media Director's Council: Media Digest 94195, s. 25 oraz Canadian Ad-
vertising Rates and Data. Op. cit., s. 43.
114
treści w ich rodzimym języku, którym - co wielce prawdopodob-
ne - lepiej władają, aniżeli francuskim czy angielskim.
Obie te ważne funkcje zostały dostrzeżone i silnie wyeksponowane
nawet przez Komitet Davey'a w jego raporcie końcowym z 1970 roku.21
Jednocześnie jednak warto zauważyć, że wraz z upływem czasu wspo-
mniani "nowi" obywatele Kanady zatracają ową umiejętność powszech-
nego i częstego posługiwania się swoim ojczystym językiem. Badania
wykazały np., że tylko ok. 1 proc. z nich zachowuje w trzecim poko-
leniu zdolność pełnego posługiwania się ojczystym językiem swoich
przodków.22 To właśnie m.in. sprawia, że niejedna z kanadyjskich ga-
zet dla mniejszości narodowych ukazuje się dzisiaj zarówno w dawnym
języku ojczystym, jak i angielskim (lub francuskim).
5. Czasopisma
Już w 1951 roku Komisja O'Leary'ego (Royal Commission on Pu-
blications) w swym raporcie końcowym sygnalizowała liczne zagroże-
nia dla dalszego rozwoju czasopism kanadyjskich23, co budziło poważne
zaniepokojenie zarówno władz, jak i społeczności tego kraju. Magazy-
ny ilustrowane były bowiem (i są nadal) przez wielu obywateli trady-
cyjnie postrzegane, jako swoista ostoja kanadyjskości - a więc środek
przekazu szczególnie istotny w dziele utrwalania narodowej jedności
i kulturowej tożsamości kraju.
W podobnie alarmistycznym tonie mówiono o tych kwestiach blisko
20 lat później, w raporcie końcowym Komitetu Davey'a. Znajdujemy
tam tak kategoryczne stwierdzenia, jak np. mówiące iż "dla narodowego
przetrwania (Kanady - dopisek własny J.A.) czasopisma ilustrowane są
tak ważne jak autostrady, linie lotnicze, publiczna radiofonia i telewizja,
a także narodowa liga hokeja".24
21 Canada, Senate: Report ofthe Special Senate Committee on Mass Media. Information
Canada, Ottawa 1970, vol. 1, s. 179 (dalej przywoływany jako Davey Committee
Report).
22 K.G. O'Bryan, J.G. Reitz, O.M. Kuploska: Non-Official Languages: Study in Cana-
dian Miilticultiiralism. Supply and Serrices, Ottawa 1976, s. 46, tab. nr 4, 5.
23 Zob. Royal Commission on Publications: Report, Queen's Printer, Ottawa 1961.
24 Davey Committee Report. Op. cit., vol. 1, s. 153.
115
Opinię tę podzielały całkowicie władze kanadyjskie, podejmując pre-
cedensowe w istocie posunięcie, mające na celu ochronę ilustrowanych
czasopism kanadyjskich przed konkurencją zewnętrzną - przede wszy-
stkim amerykańską. Było nim uchwalenie słynnej ustawy Bili C-58, za-
sadniczo określanej mianem "Section 19 of the Income Tax Act"
(paragraf 19 Ustawy podatkowej).
Jej postanowienia, najogólniej rzecz ujmując, zadecydowały o zna-
czącym podniesieniu rentowności w tej sferze działalności wydawniczej,
głównie poprzez zastosowanie przepisu mówiącego, iż do kosztów swej
działalności gospodarczej firmy działające w tym kraju mogą zaliczyć
koszty reklamy i ogłoszeń publikowanych jedynie w kanadyjskich środ-
kach przekazu.25
Było to posunięcie skierowane przede wszystkim przeciwko wielkim
zagranicznym (czytaj: amerykańskim) magazynom ilustrowanym26, któ-
re drastycznie obniżając swe stawki na płatne reklamy i ogłoszenia, za-
mieszczane w ich kanadyjskich wersjach, realizowały znaczne zyski -
oczywiście kosztem swych miejscowych konkurentów.
Ową, faktycznie dumpingową działalność, umożliwiały amerykań-
skim edytorom niskie stosunkowo koszty własne ich kanadyjskiej "pro-
dukcji", bowiem były one zredukowane do minimum w części dotyczącej
autorskich kosztów, poprzez nagminne zamieszczanie przedruków z we-
rsji podstawowej w tej części nakładu, która przeznaczana była na ry-
nek tego kraju. Zaś korzyści wyniesione z poszerzenia skali produkcji
wydawniczej dodatkowo zyski te pomnażały.
Pozbycie się, lub chociażby tylko ograniczenie tej nieuczciwej - zda-
niem Kanadyjczyków - konkurencji było dla rodzimych wydawców cza-
sopism sprawą wagi najwyższej, bowiem dochody z ogłoszeń i reklam
stanowiły (i stanowią) zwyczajowo blisko 2/3 całości ich przychodów.
25 Szeroko o tych kwestiach informuje publikacja Canadian Magazine Publishers As-
sociation (Kanadyjskiego Stowarzyszenia Wydawców Czasopism) w postaci rapor-
tu: The Importance of Section 19 of the income Tax Act and Tariff Item 9958 to the
Canadian Magazine Industry (Sepember 1991).
26 Głównie rzecz dotyczyła dwóch amerykańskich pism: "Reader's Digest" oraz "Time",
których udział w rynku reklam i ogłoszeń publikowanych na łamach magazynów
ilustrowanych ukazujących się w Kanadzie wzrósł w latach 1958-1969 z 43 proc.
do 56 proc. (Wg materiałów Canadian Magazine Publishers Association - w posia-
daniu autora).
Zaś rentowność tej branży nie jest zbyt wysoka, bowiem szacuje się ją
na zaledwie 2-2,5 proc. brutto (tj. jeszcze przed opodatkowaniem).27
Pamiętać też dodatkowo należy, że także liczebnie magazyny z USA
wyraźnie dominują nad kanadyjskimi28, co sprawia, że wspomniana ame-
rykańska konkurencja jest dla miejscowych wydawców wyjątkowo do-
kuczliwa.
Można więc rzec bez większej przesady, iż Bili C-58 odegrała histo-
ryczną wręcz rolę w rozwoju kanadyjskiej prasy periodycznej, także ja-
ko dość efektywne narzędzie ochrony przed próbami przejęcia jej przez
obcokrajowców.
Ale też i pamiętać należy, iż kanadyjski rząd federalny już wcześniej,
bo jeszcze u schyłku XIX stulecia podjął inne, precedensowe postano-
wienia w tej mierze, subsydiując faktycznie rozwój omawianej branży
wydawniczej. Stało się tak poprzez zwolnienie kanadyjskich wydawców
? ze znacznej części kosztów pocztowych opłat pobieranych za przesył-
kę prasy, które z kolei w pełnej wysokości obciążały magazyny nie-ka-
nadyjskie.
Dwie podstawowe przyczyny legły u podstaw wspomnianej decyzji
władz, a mianowicie:
- wola zredukowania znacznych w istocie kosztów związanych z kol-
portażem kanadyjskiej prasy na tak rozległym geograficznie tery-
torium,
- chęć wsparcia rodzimych wydawców w ich zmaganiach z narastają-
cą stale ze strony ich amerykańskich odpowiedników konkurencją.
Było to posunięcie nadzwyczaj trafne, stanowiące swego rodzaju pod-
stawę wieloletniej strategii władz państwowych Kanady wspierania roz-
woju własnych mediów masowych, zagrożonych konkurencją nadchodzącą
przede wszystkim z USA.
Dopiero w czerwcu 1990 roku oznajmiono publicznie w Ottawie
o odejściu od polityki subsydiowania kolportażu publikacji kanadyjskich
drogą obniżki porto pocztowego. Zmiana, jakiej dokonano w owej stra-
tegii wspierania własnych mediów drukowanych polegała na - z jednej
strony - bezpośrednim ich subsydiowaniu odpowiednimi dotacjami rzą-
27 Ibidem.
28 CMPA szacuje, że na 500 kanadyjskich tzw. consumer magazines, a więc czaso-
pism popularnych przypada blisko 3000 ich amerykańskich odpowiedników (źródło
- jak wyżej).
116
117
dowymi, z drugiej zaś - poprzez podniesienie opłat pocztowych, na od-
cięciu zagranicznych wydawców od jakiejkolwiek (pośredniej nawet)
formy pomocy, płynącej ze strony podatnika kanadyjskiego.
Współczesne magazyny ilustrowane ukazujące się w Kanadzie (a tak-
że w sąsiednich USA) dzielone są zazwyczaj na kategorie w oparciu
o cztery zasadnicze kryteria, a mianowicie: ich format, sposób dystry-
bucji, częstotliwość ukazywania się oraftematykęj(zawartość treści).29.
To ostatnie kryterium podziału wydąje~srębyć najszerzej akceptowa-
ne i stosowane w praktyce. Biorąc je pod uwagę można więc dokonać
podziału ukazujących się w Kanadzie czasopism na:30
1. ogólnoinformacyjne (General Consumer Periodicals), których
w 1992 roku ukazywało się 167, w łącznym potężnym nakładzie
270 min egz. Wśród nich znajdowały się m.in. tak uznane tytuły
jak: dwumiesięcznik "Westworld", sprzedawany w przeciętnym
jednorazowym nakładzie 1.600 tys. egz. (wspólnie z pismem "Le-
isure Ways"), wielce ceniony przez czytelników "Canadian Geo-
graphic" - dwumiesięcznik, ukazujący się w nakładzie ponaćT246
tys."egz., kwartalnik "Globe Magazine" - 209 tys. egz., miesięcz-
nik "Legion" - posiadający ponad 446 tys. nakładu, wspomniany
już wcześniej dwumiesięcznik "Leisure Ways" - z nakładem bli-
sko 1.603 tys. egz., kanadyjska wersja popularnego miesięcznika
"Reader's Digest" oraz drukowany 10 razy w roku "Western Li-
ving" - nakład jednorazowy ok. 228 tys. egz.
2. informacyjne, wyspecjalizowane (Special Interest Gonsumer Pe-
riodicals), niezwykle "pojemna" kategoria czasopism, na którą skła-
dają się nie tylko tzw. pisma opinii oraz informacyjno-polityczne,
ale przede wszystkim tzw. przewodniki radiowe i telewizyjne, pi-
sma rodzinne, kobiece, dziecięce, młodzieżowe i dla mężczyzn,
a nawet czasopisma kulturalne i hobbystyczne. Jest ich ogółem
ponad 400 (w roku 1992 - 407), jednak nakład globalny zazwy-
29 Zob. John S. Wright, Willis L. Winter, Sherylin K. Zeigler, P. Noel O'Dea: Adver-
tising. First Canadian Edition. Mc Gray - Hill Ryerson, Toronto 1984, s. 274-276.
30 Powyższego podziału dokonano zgodnie z klasyfikacją stosowaną przez Statistics
Canada (oficjalny Urząd Statystyczny Kanady), która zasadniczo jest akceptowana
także przez fundamentalny miesięcznik "Canadian Advertising Rates and Data", za-
wierający najbaidziej szczegółowe dane dotyczące kanadyjskiego rynku mediów ma-
sowych.
118
czaj jest niższy od nakładu czasopism ogólnych (w 1992 roku -
108,1 min egz.). Znajdujemy w tej grupie m.in. tak znane i lubia-
ne periodyki jak: tygodniki telewizyjne "T_Y"Gnidę" i "TV Heb-
do" (nakłady jednorazowe, odpowiednio: 816 tys. egz. i 234 tys.
egz., przy czym ten drugi sprzedawany jest łącznie z niskonakła-
dowym dodatkiem "TV Plus"), magazyn informacyjno-polityczny
"Maclean's" - nakład ok. 511 tys. egz. oraz kanadyjską wersję je-
go~amerykańskiego odpowiednika - "Time" (nakład - 335 tys.
egz.), popularny miesięcznik rodzinny "Canadian Living" (jedno-
razowy przeciętny nakład - ponad 560 tys.) oraz wydawany w dwóch
wersjach językowych miesięcznik dla pań: "Chatelaine" (po an-
gielsku - 850 tys. egz., zaś francusku - ponad 187 tys. egz.).
3. ekonomiczne i handlowe (Business and Trade Periodicals) prze-
znaczone przede wszystkim dla ludzi zajmujących się handlem,
finansami, prowadzących działalność gospodarczą lub też zatru-
dnionych w przemyśle i zainteresowanych tą problematyką. Za
przykłady tego rodzaju czasopism służyć mogą takie tytuły jak:
miesięcznik "Canadian Business", tygodnik "Marketing Magazi-
,_ne", francuskojęzyczny tygodnik "Les Affaires", publikowany 10
razy w roku organ Stowarzyszenia Biegłych Księgowych "CA Ma-
gazine", renomowany miesięcznik "The Financial Post Magazine",
dwutygodnik "Computing Canada", miesięcznik informatyczny
"INFO Canada", publikowany 10 razy w roku "Canadian Lawy-
er", medyczny tygodnik "The Medical Post" oraz ponad 350 in-
nych tytułów (w 1992 roku - łącznie 383), wydawanych
w całkowitym nakładzie 63,8 min egz. Ich cechą wspólną, przy
wielkim rozproszeniu tematycznym, są stosunkowo niskie nakła-
dy jednorazowe, z rzadka tylko przekraczające granicę 100 tys.
' egz. (dominują nakłady kilkunasto- i kilkutysięczne) oraz wąska
stosunkowo specjalizacja "branżowa".
4; rolnicze (Farm Periodicals), które zgodnie ze swą nazwą przezna-
czone są dla osób bezpośrednio (lub tylko pośrednio) związanych
z rolnictwem i przetwórstwem rolno-spożywczym, a więc dziedzi-
nami gospodarki, odgrywającymi w Kanadzie rolę szczególną. Bez
zdziwienia więc należy przyjąć fakt, iż ukazuje się w tym kraju
aż ponad 60 tego rodzaju czasopism (w roku 1992 - 64) w łącznym
nakładzie 15,5 min egz. Podobnie jednak, jak to jest w przypadku
czasopism z kategorii prasy periodycznej ekonomiczno-handlowej
11S
1
5.
charakteryzują je dość niskie nakłady, przy daleko posuniętej spe-
cjalizacji tematycznej.
religijne (Religious Periodicals), znów zgodnie ze swą nazwą ad-
resowane do czytelników poszukujących tematyki religijnej, w tym
wyznawców wielu kościołów i członków sekt wyznaniowych, za-
mieszkujących w Kanadzie. Ich częstotliwość jest wielce zróżni-
cowana, poczynając od tygodników (przykładowo: "Christian Week",
"The New Freeman") poprzez najczęściej chyba spotykane mie-
sięczniki (jaFlip. "The Anglican", "The Atlantic Baptist", "The
Canadian Messenger", "Gospel Herald", "United Church Obse-
rver" czy też "Presbyterian Record"), dwumiesięczniki (np. "Fa-
ith Today"), kwartalniki ("Shalom"). Warto też dodać, że mimo
stosunkowo dużego ich rozproszenia tematycznego, łączna liczba
tych wydawnictw jest dość imponująca (w 1992 roku - 191), a łącz-
ny nakład także niemały, bowiem sięga blisko 56,7 min egz.
6. szkolne, uczelniane i naukowe (Scholarly Periodicals), zasadni-
czo przeznaczone dla czytelnika relatywnie dobrze wykształcone-
go, lub też kształcącego się. Ich ilość jest niemała (w 1992 roku
aż 228), lecz łączny nakład zdecydowanie najniższy, ze wszyst-
kich analizowanych tutaj grup (tylko ok. 7,3 min egz.) - oczywi-
ście za przyczyną niskich nakładów, charakteryzujących
poszczególne czasopisma tej kategorii. Wśród nich znajdujemy
jednak liczne pisma wysoce prestiżowe i cenione w gronie spe-
cjalistów różnych dziedzin wiedzy. Są to najczęściej kwartalniki
(rzadziej miesięczniki lub dwumiesięczniki), by przykładowo wy-
mienić: "Canadian Policy - Analysejje Politiąues", "Journal of
Canadian StudTes^T^Cańadian Historical Review", czy też "Cana-
dian Journal of Economics".
Inne jeszcze kryterium podziału ukazującej się w Kanadzie prasy pe-
riodycznej stanowi, zgodnie ze standardami Statistics Canada/język ich
wydawania. Wedle wspomnianego kryterium czasopisma tego kraju
podzielone zostały na:
a) anglojęzyczne, których przykładowo w 1992 roku ukazywało się 857
tj. blisko 60 proc. ogółu kanadyjskich pism periodycznych,
b) francuskojęzyczne, których w tym samym 1992 rokii wydawano
313, czyli niewiele ponad 20 proc. wszystkich czasopism kraju,
c) dwujęzyczne (tj. wydawane w obu urzędowych językach kraju) -
230 tytułów, / ,.,. - n 'I-M.UVJ
120
li
d) innojęzyczne (tzn. drukowane w językach innych, aniżeli angielski
i francuski) - 40 tytułów.
I wreszcie, z geograficzno-terytorialnego rozmieszczenia periodyków
kanadyjskich dość jasno wynika, że najwięcej z nich wydawanych jest
w Ontario (aż 671, tj. blisko 47 proc. ich ogółu) i Quebecu (409 tytu-
łów, tj. ok. 29 proc. całości czasopism kanadyjskich). Te dwie prowin-
cje zdecydowanie dominują, nie tylko zresztą pod tym względem, nad
pozostałymi częściami federacyjnej Kanady.
Ogółem w pierwszej połowie lat 90-tych wydawano w Kanadzie
ok. 1440 czasopism, o zróżnicowanej tematyce oraz częstotliwości uka-
zywania się. Zarówno ta liczba, jak i łączny ich nakład podlegały i pod-
legają nieustannym zmianom, ponieważ ta część branży wydawniczej
wydaje się być znacznie bardziej, aniżeli jakakolwiek inna, podatna na
różnorakie zjawiska, szczególnie o charakterze socjologiczno-demogra-
ficznym. Dowodzi tego chociażby przykład odnoszący się do tak spe-
cyficznej kategorii czasopism, jaką stanowią magazyny przeznaczone
dla czytelników tzw. złotego wieku, czyli emerytów.
Jeszcze w 1983 roku oficjalne statystyki kanadyjskie nie wykazywały
żadnego czasopisma tego rodzaju. W rok później pojawiły się trzy pierw-
sze z nich (m.in. "Age d'Or Vie Nouvelle" w prowincji Quebec oraz
"The Elder Statesman" w Brtish Columbia), odnotowane w grupie "Con-
sumer periodicals", zaś na początku obecnej dekady było ich już 28.31
Z uwagą należy też odnotować dokonującą się, coraz bardziej pogłę-
bioną specjalizację pism periodycznych. Obecny model - czasopisma
dość wąsko" wyspecjalizowanego, skierowanego do precyzyjnie wyse-
lekcjonowanego segmentu rynku czytelniczego, różni się dość znacznie
od popularnego jeszcze 20-25 lat temu wzorca "popularnego czasopi-
sma dla wszystkich". Przy takiej strategii działania na rynku, oczywi-
stym jest, że podstawowe zyski osiągane są raczej z działalności
reklamowej (tzn. sprzedaży powierzchni pisma pod reklamy i ogłosze-
nia), aniżeli ze sprzedaży emitowanego nakładu.
Branża ta, podobnie zresztą jak i wydawnictwa prasy codziennej, rzec
można - hartuje się w ogniu stałej, niezwykle ostrej walki konkuren-
cyjnej - nie tylko ze swymi amerykańskimi odpowiednikami, w tej mie-
Canadian Advertisiag Rates and Data. June 1991.
121
rze bowiem (jak to już odnotowano wcześniej) stworzono jej dość istot-
ne preferencje, a trwają też silne naciski na wykreowanie następnych.32
Niezwykle znaczącym konkurentem dla kanadyjskich czasopism po-
zostają oczywiście media elektroniczne (przede wszystkim - telewizją^
ale także i gazety niedzielne oraz wydania weekendowe licznych dzień- -
ników, które publikowane współcześnie w bogatej, kolorowej szacie,
obficie ilustrowane, przejęły dzisiaj pewne modelowe rozwiązania, cha-
rakterystyczne dla prasy periodycznej sprzed ćwierćwiecza.
Po to, aby sprostać wymaganiom stale narastającej konkurencji - we-
wnętrznej i zewnętrznej - magazyny podejmują więc rozliczne działa-
nia, mające na celu uatrakcyjnienie swej rynkowej oferty - poczynając
od doskonalenia szaty graficznej i treści, poprzez liczne atrakcje w ro-
dzaju konkursów i ąuizów "wygraj milion dolarów", aż po obniżki cen
- np. dla specjalnych grup potencjalnych czytelników (studentów, eme-
rytów czy też gospodyń domowych). Są to działania absolutnie niezbęd-
ne, bowiem konkurencja na tym rynku - jak to już wcześniej wielokrotnie
akcentowano - jest olbrzymia, a potencjalne przychody z reklamy, moż-
liwe do osiągnięcia tylko przy relatywnie wysokim zainteresowaniu pi-
smem ze strony rynku czytelniczego, stanowią podstawowy bodziec dla
rozwoju tej sfery wydawniczej, biorąc pod uwagę jej relatywnie niewy-
soką zyskowność. Np. w roku 1994 na czasopisma przypadła łącznie
mniej więcej 1/9 część globalnych wpływów netto, pochodzących z re-
klamy, podczas gdy gazety codzienne miały w tym czasie aż 20-proc.
udział w tym rynku, tzn. nawet więcej, aniżeli telewizja (19,3 proc.).33
A warto pamiętać, że łączne przychody netto z reklamy w Kanadzie
wyniosły w owym 1994 roku blisko 9.215 min dolarów.34 Jest to więc
wspaniały tort, z którego uszczknąć swój w miarę obfity kawałek z pew-
nością chciałby każdy.
6. Radiofonia kanadyjska
Narodziny kanadyjskiej radiofonii formalnie przypadają na lata 20-
te naszego wieku. Pierwsze informacje o nowym, wielce fascynującym
sposobie komunikacji społecznej pojawiły się jednak w tym kraju już
w początkach bieżącego stulecia, kiedy to parlament podjął dyskusję na
temat możliwości spożytkowania systemu komunikacji telegraficznej
Marconiego dla potrzeb łączności wewnętrznej kraju.35
Pierwsza linia telegraficzna zbudowana została na terytorium dzisiej-
szej Kanady jeszcze w 1846 roku, łącząc miasta Hamilton i Toronto.
Jednakże mimo iż do końca XIX stulecia aż ponad 56 tys. km sieci te-
legraficznej połączyło miasta i wsie kanadyjskie, to jednak uwzględnia-
jąc rozległość terytorialną tego kraju przyznać trzeba, że były to wielkości
dalece niewystarczające dla sprawnej działalności systemu łączności,
a więc także i organizmu państwowego.
Testowanie nowych rozwiązań technicznych podjęto więc, przy wy-
datnym materialnym wsparciu ze strony władz, już w 1901 roku, kie-
dy to sam Guglielmo Marconi dokonał transmisji sygnału radiowego
z brytyjskiej Kornwalii do Nowej Fundlandii.
Uwieńczone sukcesem próby techniczne spowodowały podjęcie dzia-
łań legislacyjnych, mających na celu objęcie państwową kontrolą tego
nowego, wielce obiecującego wynalazku.
"The Wireless Telegraphy Act" z 1905 roku ustanawiał obowiązek
uzyskania stosownej licencji Ministerstwa Marynarki i Rybołówstwa na
montaż aparatury telegraficznej na statkach (a nawet lądzie), przy czym
w 1913 roku przeniesiono owe uprawnienia licencjodawcze na resort
transportu morskiego, obostrzając kryteria przyznawania zezwoleń
w związku z napiętą ówcześnie sytuacją polityczną (zaś po wybuchu
I wojny światowej wprowadzając szereg kolejnych ograniczeń w dostę-
pie do licencji - z przyczyn konieczności dochowania niezbędnych re-
guł bezpieczeństwa narodowego).
I chociaż kanadyjski inżynier-elektryk Reginald Fessenden (pracują-
cy w USA) przeprowadził radiową transmisję ludzkiego głosu i muzy-
ki jeszcze w roku 1906, to jednak dopiero lata następujące bezpośrednio
34 Tamże.
122
Zob. P. Desbarats: Gnicie to... Op. cit., s. 29.
123
po zakończeniu I wojny światowej przyniosły naprawdę znaczący roz-
wój radiofonii na półkuli zachodniej.
Już w 1919 roku kanadyjska stacja XWA (obecnie CFCF) z Mon-
trealu uzyskała licencję nadawczą, co pozwoliło jej w dniu 20 maja
1920 roku nadać prawdopodobnie pierwszą w historii radiofonii świa-
towej transmisję audycji przeznaczonej dla odbiorcy publicznego (był
to wykład wygłoszony na posiedzeniu naukowym Królewskiego Towa-
rzystwa Kanadyjskiego).36
Tu warto dodać, że amerykańska stacja radiowa KDKA z Pitsburga,
nadająca swe eksperymentalne audycje od 1916 roku, dokonała pierw-
szej publicznej transmisji dopiero 2 listopada tegoż 1920 roku, jednak-
że to jej przypadł zaszczyt bycia pierwszym nadawcą świata - jak można
mniemać - ze względu na charakter owego przekazu, były to bowiem
informacje (wiadomości) dotyczące rezultatów ówczesnych wyborów
prezydenckich w USA.37
Chociaż obie pierwsze stacje radiowe działające na terytorium Ame-
ryki Północnej (a także i następne) miały charakter własności prywat-
nej, emisja programów radiowych w Kanadzie nie była jednak
rozpatrywana jedynie w kategoriach czysto komercyjnych. Licencje na
działalność w tej dziedzinie przyznawane były na warunkach obwaro-
wanych wieloma rygorami, rzec można iż nawet dość oszczędnie.38
W pierwszej połowie lat 20-tych na terytorium Kanady nadawały swe
programy zaledwie 34 stacje, podczas gdy w tym samym czasie w USA
działało ich ponad 500.39
Po wspomnianej montrealskiej XWA, w marcu 1922 roku rozpoczę-
ła swoją działalność stacja CFCA z Toronto (stanowiąca własność ga-
zety "Toronto Star"). Pierwszą w Kanadzie kobietą - nadawcą radiowym
została Jane Gray, która swą karierę rozpoczęła w 1924 roku, wraz ze
stacją CJGC (obecnie CEPL) nadającą w London (Ontario). Zachęceni
tym przykładem rozpoczęli także działalność inni naśladowcy pionie-
rów kanadyjskiej radiofonii. ?
36 E. Austin Weir: The Strugglefor National Broadcasting in Canada. McClelland andj
Stewart. Toronto 1965, s. 8.
" Ibidem.
38 Zob. P. Desbarats: Guide to... Op. cit., s. 30.
y> Garth S. Jowet: The Growth of the Mass Media in Canada. W: Commmieatkms ift
Canadian Society. Op. cit., s. 167. ?' Ł< ?'''? ?""??
W
Ta aktywność nadawców prywatnych była pilnie obserwowana przez
organa władzy państwowej, jak już wspomniano, dość rygorystycznie
pilnujące ładu w eterze i planujące wprzęgnięcie tego wielce obiecują,
cego środka przekazu w służbę publiczną.
W 1922 roku rząd zaprosił do Kanady sir Henry'ego Thomtona
znanego reformatora transportu w czasach I wojny światowej, z celem
powierzenia mu misji stworzenia (na bazie 5 bankrutujących kompanii
prywatnych) sieci państwowych kolei żelaznych. W trakcie realizacji
powierzonego mu zadania H. Thornton szybko zorientował się, jak istot-
nym reklamowym, lecz także i usprawniającym wewnętrzną działalność
przedsiębiorstwa medium stać się może radio. W efekcie, już w 1923
roku, w ramach nowo powstałego Canadian National Railways (CNR)
czyli Państwowych Kolei Żelaznych utworzony został wydział ds. ra-
diofonii, który następnie podjął (w trzy tygodnie po swych narodzinach)
praktyczną działalność, m.in. we współpracy ze stacją CHYC, stanowią-
cą własność Northern Electric Company, a następnie także innymi ra-
diostacjami - kanadyjskimi i amerykańskimi.
W roku 1924 pojawił się pierwszy skład pociągu kanadyjskiego,
w pełni wyposażony w odbiorniki radiowe. Do 1929 roku CNR dyspo-
nowały już 78 takimi składami, obsługującymi główne trasy krajowe.
W tym samym 1924 roku podjęła też regularną działalność pierwsza
z należących do kolei państwowych, nadająca w j. angielskim i francu-
skim radiostacja CNRO w Ottawie. Równolegle swe audycje zaczęła
też nadawać druga: CNRS w Saskatoon. W 1925 pojawiły się następ-
ne: CNRE w Edmonton, CNRT w Toronto oraz CNRM w Montrealu,
zaś w 1926 roku - CNRV Players w Vancouver, przede wszystkim pro-
dukująca radiowe audycje teatralne.40
Niemal natychmiast podjęte zostały też próby stworzenia sieci stacji
radiowych. Pierwszą z nich utworzyły wspomniane już stacje należące
do kolei państwowych CNR, szybko znajdując swych naśladowców po-
śród właścicieli prywatnych - m.in. kolejowego przedsiębiorstwa Cana-
dian Pacific Railways.
To jednak radiostacje CNR dały wkrótce początek publicznej dzia-
łalności w dziedzinie radiofonii na terytorium Kanady. Stało się tak mi-
mo poważnych trudności finansowych, przeżywanych przez kompanię
124
\
40 P. Desbarats: Guide to Canadian... Op. cit., s. 31-32.
125
w pierwszych latach "wielkiego kryzysu", kiedy to po krachu giełdo-
wym zmuszona została do radykalnego ograniczenia swych wydatków
na działalność w sferze radia.
Harmonijny rozwój kanadyjskiej radiofonii, "zakłócały" w niemałym
stopniu dynamicznie rozwijające się stacje działające na terytorium USA.
Praktycznie aż do momentu uchwalenia Konwencji Hawańskiej w 1941
roku wykazywały one stałą tendencję do zawłaszczania wszelkich moż-
liwych częstotliwości, także i tych, na których zwykły pracować radio-
stacje kanadyjskie. Ponadto nierzadkim zjawiskiem było wykorzystywanie
v przez nadawców kanadyjskich audycji pochodzących z USA, co - w od-
czuciu wielu osób - stanowiło swego rodzaju zagrożenie dla kanadyj-
skiej tożsamości kulturowej.
Dla oceny stanu płynących z tego tytułu zagrożeń, a także z potrze-
by określenia przyszłych kierunków rozwoju radiofonii kanadyjskiej po-
wołana została do życia w 1928 roku Królewska Komisja ds. Radiofonii,
ze znanym bankierem sir Johnem Aird'em na czele.
Opublikowany przez komisję 9-stronicowy raport końcowy stanowił
swoisty kamień milowy na drodze rozwoju tej sfery działalności me-
. diów w Kanadzie. Jego rekomendacje wskazywały bowiem na pilną po-
trzebę utworzenia w tym kraju dobrze rozbudowanej i sprawnie działającej
publicznej sieci radiofonicznej. Ich zwieńczeniem stało się uchwalenie
w 1932 roku pierwszego aktu prawnego regulującego dziedzinę publicz-
nego przekazu radiowego, tj. Canadian Radio Broadcasting Act, oraz
powołanie do życia pierwszej publicznej agencji kierującej jego rozwo-
jem: Canadian Radio Broadcasting Commission (CRBC). Od tego też
momentu liczy się w Kanadzie czas koegzystencji prywatnej i publicz-
nej radiofonii, trwający zresztą aż po dzień dzisiejszy.
Idea publicznej radiofonii w Kanadzie nie była, jak to się wielu może
wydawać, zgodnym i jednorodnym pomysłem członków Komisji Airda.
Był to raczej swoisty kompromis, wynikający z różnorodnych preferen-
cji i dążeń zasiadających w niej osób, które to idee doprowadzone zo-
stały do pewnego wspólnego mianownika. Oczywiście niemały też był
wpływ modelu brytyjskiego na ostateczny efekt prowadzonych prac. An-
gielska filozofia użycia publicznego radia jako swoistego koła napędo-
wego w społeczno-kulturowym rozwoju państwa wydawała się być
szczególnie kuszącą dla kanadyjskich elit, w znacznej części wychowa-
nych i wykształconych w Wlk. Brytanii i Francji, zagrożonych postę-
pującą konsekwentnie "amerykanizacją" swego kraju. Tak więc kulturowy
126
elitaryzm, swoista anglofilia oraz wyraźmy anty-amerykanizm stały się
znaczącymi czynnikami wspierającymi i^eę rozwoju publicznego prze-
kazu radiowego w Kanadzie.
Były to argumenty tak ważkie, że tyl^o z trudem udało się prywat-
nym nadawcom kanadyjskim przekonać parlament do potrzeby utrzy-
mania działalności także i niepublicznego sektora tej sfery masowej
komunikacji. Przeważyły ostatecznie argumenty mówiące, iż stacje te
są w pełni kontrolowane przez obywateli kanadyjskich, zaś popularne
programy amerykańskie, tak szeroko upowszechniane w Kanadzie są,
de facto, finansowane (przynajmniej w części) przez miejscowe firmy,
zatrudniające lokalnych, kanadyjskich pracowników.
Nie dało się już jednak uniknąć podporządkowania sektora prywat-
nego nowemu organowi radiofonii publicznej, tj. wymienionej uprze-
dnio CRBC. Ta ostatnia została zresztą w cztery lata później, tj. w roku
1936 zastąpiona przez Canadian Broadcasting Corporation, której dzia-
łalność - ze względu na specyficzne rozwiązania prawno-organizacyj-
ne - wymaga nieco szerszego, odrębnego omówienia.
"Złoty okres" w historii kanadyjskiej radiofonii publicznej rozpoczął
się w początkach lat 40-tych, kiedy to wydarzenia wojenne kreowały
olbrzymi popyt na wszelkiego rodzaju informacje. W 1941 roku 9 sta-
cji transmisyjnych objęło swym zasięgiem niemal całe terytorium kra-
ju, zaś sama radiofonia publiczna stworzyła dwie odrębne sieci: anglo-
i frankojęzyczną. Współczynnik nasycenia odbiornikami radiowymi go-
spodarstw domowych Kanady rósł gwałtownie: z i tak już wysokiego,
bo 74-procentowego w roku 1941 do 90 proc. w początkach 1947.41
Tworzone były kolejne audycje informacyjne, w tym także lokalne -
nadawane już kilka razy dziennie, coraz częściej wykorzystywane też
przez nadawców prywatnych (co pozwalało im uniknąć kłopotów z cen-
zurą wojskową).
Informacje z Kanady przekazywane były także drogą radiową za gra-
nicę - na mocy stosownego porozumienia, zawartego przez CBC z BBC.
Były to 15-minutowe serwisy polityczne oraz 10-minutowe wiadomo-
ści sportowe, przygotowywane przede wszystkim dla oddziałów kana-
dyjskich, walczących na frontach II wojny światowej.
41 Ibidem, s. 37.
127
Wiadomości wojenne przepływały także i w drugą stronę, nadawane
przez grupę korespondentów wojennych w dwóch wersjach językowych
- angielskiej i francuskiej.
Te doświadczenia wyniesione z czasu wojny pozwoliły zresztą CBC
na utworzenie w 1945 roku własnego programu międzynarodowego, któ-
ry obecnie nosi nazwę Radio-Canada International (o którym później).
Był to dobry okres dla publicznej radiofonii, a "produktem" owych lat
był m.in. Lorne Greene - natenczas młody prezenter, a wkrótce znany
aktor, odtwórca ról filmowych, m.in. w serialach telewizyjnych produ-
kowanych w USA (słynny ojciec rodziny w serialu westernowym "Bo-
nanza"), a także liczne, ambitne audycje w rodzaju "Wednesday Night"
(umiejętnie łączącej w sobie elementy dramatu, muzyki i publicystyki
radiowej), czy też "In Search of Ourselves", która penetrowała ważkie
problemy społeczne w udramatyzowanej formule.
Można więc rzec, iż w okres powojenny radiofonia wkroczyła jako
okrzepła i dobrze przygotowana do walki konkurencyjnej instytucja me-
dialna. Wedle dostępnych statystyk, już w pierwszych latach 50-tych
ponad 98 proc. wszystkich kanadyjskich gospodarstw domowych mia-
ło nieograniczony dostęp do programów radiofonicznych.42
Radio stosunkowo dobrze zniosło też falę narastającej popularności
telewizji/Przejmując na siebie rolę szybkiego informatora o wydarze-
niach lokalnych oraz nasycając swe programy muzyką popularną, radio-
fonia opanowała praktycznie tak znaczące segmenty rynku, jakie tworzą
np. zajęte pracami własnymi gospodynie domowe, ludzie młodzi po-
wszechnie posługujący się przenośnymi radioodtwarzaczami (walkma-
nami) czy też osoby zmotoryzowane, często korzystające w trakcie dnia
z pomocy auta. W społeczeństwie kanadyjskim, które stale zmuszone
jest do pokonywania rozległych przestrzeni swego kraju, spędzając ca-
łe godziny np. w drodze do i z pracy, jest to wcale znaczący odsetek
ludności.
Swoistym wyznacznikiem silnej pozycji radia jako środka przekazu
jest liczba współcześnie działających w Kanadzie stacji nadawczych.
U schyłku 1993 roku było ich aż 706 (przy czym 357 z nich to stacje
AM, zaś 349 - FM). . ;
42 Garth S. Jowett: The Growih of the Mass Media in Canada. W: Communications...
Op. cit., s. 167.
4} Zob. Canadian Media Directors Council: Media Digest 94/95, s. 19. : ? !
128
Część z nich (81) stanowiły st^pje stowarzyszone w sieci CBC, zaś
pozostałe były własnością prywatą, bądź też lokalnych wspólnot mie-
szkańców (studenckie, samorządy lokalnych, mniejszości etnicznych
i narodowych itp.).
Jeśli chodzi o terytorialne usytuowanie działających w Kanadzie roz-
głośni radiowych, to dość zdecydowanie dominują stacje nadające w dwóch
prowincjach, tj. Ontario i Quebet (odpowiednio: 199 i 163 rozgłośnie
radiowe), tym niemniej stan nasycenia pozostałych terytoriów nadajni-
kami radiowymi uznać można, biorąc pod uwagę liczbę zamieszkują-
cych je osób, za zadowalający.44
Ów lokalny w istocie charakter radiofonii kanadyjskiej w zasadni-
czej mierze decyduje, jak się wyclaje, o jej relatywnie wysokiej atrak-
cyjności dla ogłoszeniodawców. Udział kanadyjskich stacji radiowych
w dochodach netto z reklam i ogłoszeń w 1994 roku osiągnął 8 proc.
(w 1990 - 8,5 proc), mimo iż na niektóre z nich (np. na radiostacje
działające w osiedlach studenckich) nałożone zostały pewne ogranicze-
nia w postaci limitów czasu antenowego, przeznaczonego na ogłosze-
nia i reklamy.45
7. Telewizja kanadyjska - geneza i rozwój
Przełom lat 40-tych i 50-tych naszego stulecia był okresem istotnych
decyzji, dotyczących rozwoju nowych technik komunikacji społecznej
w Kanadzie.
Po wspaniałym rozkwicie radiofonii, której ogromne możliwości wyka-
zał nie tylko okres wojny, ale także i lata pokoju, tym razem przyszła ko-
lej na telewizję - nowe medium, które zafascynowało cały ówczesny świat.
Chociaż Kanadyjczycy rozpoczęli swe pierwsze eksperymentalne pra-
ce nad telewizją jeszcze w latach 30-tych, to jednak właśnie dopiero po
II wojnie światowej podjęto w tym kraju poważne prace studialne nad
rozwojem tego nowego środka przekazu. W roku 1949 rząd kanadyjski
ostatecznie zaaprobował program rozwoju krajowego systemu przekazu
telewizyjnego, realizowanego przez CBC.
44 Tamże.
45 Zob. Canadian Advertising Rates and Data. January 1996, s. XIII.
129
Co prawda prowincje kanadyjskie leżące w sąsiedztwie granicy z USA
już we wczesnych latach 40-tych dysponowały możliwościami odbioru
programów nadawanych przez telewizyjne stacje amerykańskie. Teraz
jednak miejscowym gazetom, czasopismom i stacjom radiofonicznym
przybywał nowy, poważny konkurent, którego walory były atrakcyjne
nie tylko dla odbiorców, lecz także dla zleceniodawców ogłoszeń i re-
klam - coraz bardziej znaczącego źródła finansowania działalności me-
diów masowych.
W 1951 roku opublikowany zosta! raport końcowy Komisji Mas-
sey'a (Royal Commission on National Development in the Arts, Letters
and Sciences in Canada), który stanowił pierwszą poważna propozycję
dotyczącą stworzenia ogólnokrajowego systemu przekazu telewizyjne-
go w Kanadzie.
To właśnie w jego efekcie utworzone zostały pierwsze telewizyjne
ogniwa sieci CBC: 6 września 1^52- roku rozpoczęła swą działalność
anglojęzyczna stacja CBFT z Montrealu, a już w dwa dni później emi-
sję programów podjęła także anglojęzyczna telewizja CBLT z Toronto.46
Do listopada 1955 roku kolejno rozpoczynały swoją działalność ośrod-
ki w Vancouver, Winnipeg i Halifax. W następnych latach CBC suk-
cesywnie poszerzała dotychczasowy stan posiadania o kolejne stacje.
Tu warto podkreślić, że w 1953 roku, a więc drugim roku istnienia
narodowej telewizji kanadyjskiej, zaledwie 10 proc. gospodarstw domo-
wych w tym kraju mogło poszczycić się posiadaniem odbiorników do
jej odbioru. W 10 lat później wskaźnik ten wzrósł do 90 proc, a w koń-
cu lat 60-tych aż do 96 proc.47
Co ciekawe, telewizję postrzegano początkowo, jako środek przeka-
zu służący niemal wyłącznie realizacji funkcji rozrywkowej. Z czasem
dopiero medium to zostało wprzęgnięte w służbę publiczną, realizując
dwie inne ważne funkcje, tj. informacyjną oraz edukacyjną.
W roku 1960 Rada Gubernatorów Radiofonii i Telewizji (Board of
Broadcast Governors) jako ciało powołane do nadzorowania działalno-
ści elektronicznych środków przekazu w Kanadzie, zatwierdziła utwo-
rzenie prywatnej, ogólnokrajowej, komercyjnej sieci telewizyjnej -
46 Zob. A.M. Osler: News. The Ewlution... Op. cit., s. 194.
47 G.S. Jowett: The Growth of the Mass Media in Canada. W: CommunicatuuBtinL
Op. cit., s. 169.
130
Canadian Television Network (CTV), która formalnie rozpoczęła swą
działalność w październiku 1961 roku, z miejsca stając się poważnym
konkurentem dla telewizji publicznej (początkowo tylko w ośmiu naj-
większych miastach kanadyjskich, gdzie podjęła emisję swego progra-
mu, lecz wkrótce już na terytorium całego niemal państwa).48
Nader znaczącym w historii telewizji kanadyjskiej wydarzeniem -
pierwszym o tak wielkiej randze, od chwili jej narodzin - stało się wpro-
wadzenie emisji programu w kolorze. Dokonało się to praktycznie w 1966
roku (a więc znów później aniżeli w sąsiednich Stanach Zjednoczo-
nych), kiedy to zarówno publiczna CBC, jak i prywatna CTV rozpo-
częły nadawanie swoich kolorowych audycji.
System przekazu w kolorze z miejsca zdobył sobie licznych zwolen-
ników; w trakcie pierwszych 10 lat emisji tych programów ok. 70 proc.
gospodarstw domowych w Kanadzie nabyło aparaty telewizyjne służą-
ce do jego odbioru.49
Warto podkreślić, że znaczący postęp naukowo-techniczny, dokonu-
jący się w sferze przekazu telewizyjnego w Kanadzie, stał się potężną
siłą napędową ilościowego rozwoju tego medium, które dzisiaj - obe-
cne w praktycznie każdej rodzinie - dysponuje blisko 20-proc. udzia-
łem w rynku przychodów (netto), pochodzących z reklam i ogłoszeń.50
Dogodnym przykładem wpływu innowacji technologicznych na roz-
wój telewizji w Kanadzie jest m.in. pojawienie się tzw. telewizji kablo-
wej, określanej w tym kraju mianem Community Antennae Television
(CATV).
Łączność kablową dla potrzeb przekazu telewizyjnego po raz pierw-
szy zastosowano w Kanadzie we wczesnych latach fKRyc.h. Pierwszą
taką sieć lokalną uruchomiono, mianowicie, w roku 1951 w London
(Ontario) i tym samym, kraj ten stał się pionierem, jeśli chodzi o ten
rodzaj łączności, spożytkowanej dla zaspokojenia potrzeb małych spo-
łeczności lokalnych, oddalonych od telewizyjnych stacji nadawczych
o ponad 100 km (bowiem taki był ich ówczesny zasięg).51
48 W.I. Romanów, W.C. Soderlund: Media Canada. Op. cit., s. 7.
49 Zob. M. Vipond: The Mass Media in Canada. Op. cit., s. 138.
50 Canadian Advertising Rates and Data. January 1996, s. XIII.
51 Por. David Hali, Arthur Siegel: The Impact of Social Forces on Canadian Media.
W: Communications in Canadian Society. Op. cit., s. 62.
131
Kolejny przełom technologiczny w sferze przekazu telewizyjnego do-
konał się w Kanadzie za przyczyną szerokiego zastosowanja łączności
satelitarnej. Przypomnijmy, że pierwszy eksperyment z satelitą 'teleko-
munikacyjnym przeprowadzony został przez Amerykańską Agencie ds
Badania Przestrzeni Kosmicznej - NASA w 1958 roku.
Kilkanaście lat później, w roku 1972, wprowadzając scne^te Anik A-
1 na orbitę geostacjonarną, Kanada stała się pierwszym Praktycznie pań-
stwem świata obsługiwanym przez własny sprzęt telekomv\nijfaCyjny te<*o
typu (co dało zresztą początek całej serii późniejszych Udanych ekspe-
rymentów z własnymi satelitami typu Anik, które po d>^ dzień stano-
wią podstawę systemu łączności wewnętrznej w tym kri\iu\55 używany
także w przekazie radiowym, a nawet przydatny w proces\e druku prasy
Te istotne zmiany i udoskonalenia wprowadzone do systemu przeka-
zu, a nade wszystko znacząca rozbudowa sieci kablo\vei w Kanadzie
sprawiły, że na szeroką skalę kraj ten zaadaptował amerykański pOrnySj
na tzw. pay-TV, czyli telewizję płatną, kiedy to telewidz wnosi dodat-
kową (ponad zwyczajową zapłatę za przekaz kablowy) opłatę za emisje
programu telewizyjnego, zaś realizację wspomnianej idei zapoczątko-
wała w Stanach Zjednoczonych w 1976 roku stacja Home Box Office
(HBO), od niedawna obecna także i na polskim rynku.
Ów pomysł płatnej telewizji polegał na, ogólnie rzee^ Dk>rac przesy-
łaniu zakodowanego sygnału, który przy pomocy specjajneoo dekodera
(zakupionego u autoryzowanego dystrybutora prograi-nu\ może zostać
"odszyfrowany" przez ostatecznego odbiorcę. Jak to już podkreślono sa
to opłaty wnoszone niezależnie od zapłaty za korzystanie z s[ecj kablowej
Przyznać trzeba, iż wspomniana koncepcja "płatnej telewizji" zosta-
ła zaszczepiona na grunt kanadyjski z pewnym opóźv\ienjem (praktycz-
nie, poczynając od 1982 roku), spowodowanym obawarru Kanadyjskiej
Komisji ds. Radiofonii, Telewizji i Telekomunikacji (CRTO _ a wiec
organu regulującego tę sferę działalności medialnej w ^^m, że pogłę-
bi ona "amerykanizację" odbieranej w Kanadzie telewizji Obawy te
znajdowały swe logiczne uzasadnienie, bowiem dostępne dane wyraź-
nie wykazywały, że większość mieszkańców tego kraiu zdecydowanie
preferuje oglądanie w TV programów niekanadyjskich przede wszyst-
kim - amerykańskich.56
55 Zob. M. Vipond: The Mass Media in Canada. Op. cit., s. 139.140
- 55 Zob. przykładowo W.I. Romanów, W.C. Soderlund: Media Qanaja Qp cjt s 101
133
Co praw*
Ich dopuszczalny, na mocy prawa, limit jest zresztą relatywnie wy-
soki, bowiem wynosi aż 40 proc, podczas gdy we Francji tylko 12
proc, a w Wielkiej Brytanii - 14 proc.57 Nota bene, limit ten był nie-
gdyś nawet wyższy o dodatkowe 5 punktów procentowych, i obniżono
go do wspomnianego poziomu 40 proc. dopiero w 1970 roku.
Koncepcja "płatnej telewizji" w Kanadzie została ostatecznie zaak-
ceptowana, pod warunkiem jednak, że pewną część swych dochodów
firmy trudniące się odpłatnym przesyłaniem swych programów telewi-
zyjnych przekażą na rzecz rozwoju kanadyjskich mediów elektronicz-
nych oraz ich produkcji.
W międzyczasie, za swego rodzaju alternatywę dla telewizji płatnej
uznano magnetowid (videocasette recorder - VCR), umożliwiający sa-
modzielne (i w dowolnym czasie) odtwarzanie filmów, programów roz-
rywkowych, audycji edukacyjnych itp., a także ich nagrywanie.
Sam magnetowid, który na kontynencie amerykańskim pojawił się
w 1975 roku, zdobył sobie wielką popularność dopiero w pierwszych
latach 80-tych, kiedy to znacząca obniżka ceny detalicznej tego urzą-
dzenia wyraźnie zwiększyła popyt nań, a następnie doprowadziła do sze-
rokiego upowszechnienia, także w kanadyjskich gospodarstwach
domowych. Wedle dostępnych statystyk, w 1993 roku aż 73 proc. z nich
dysponowało przynajmniej jednym magnetowidem, i wskaźnik ten wy-
kazuje stałą tendencję do wzrostu.58
Inną jeszcze swoistą "nowinką" technologiczną, która pojawiła się na
przełomie lat 80-tych i 90-tych, zdobywając sobie stosunkowo dużą po-
pularność, stała się telewizja jyjm "pay-ggr^yiew" ("płać za oglądanie"),
tj. system, w którym odbiorca programu może zakupić za określoną
przez nadawcę sumę (najczęściej na dyskrecjonalnych warunkach) pra-
wo do obejrzenia filmu (czasem np. pornograficznego), wydarzenia spo-
rtowego, koncertu rockowego lub innego programu, zamawiając je np.
drogą telefoniczną.
W Kanadzie eksperymentalną obsługę typu "pay-per-view" zainau-
gurowano w prowincji Saskatchewan w 1990 roku, i przy dość wyraź-
57 Jean-Luc Renaud, Barry R. Litman: Changing Dynamics of the Owrseas Market-
place for TV Programming: The Rise of International Co-Production. Telecommu-
nications Policy 9/1985, s. 25.
58 Zob. Television Bureau of Canada: TV Basics 93/94, s. 5. ? ? " ' ' : ' : " ?
134
nym zainteresowaniu telewidzów stacja "Viewer's Choice - Canada",
poczynając od 1991 roku rozpoczęła we wschodniej części kraju stałe
świadczenie swych usług tego rodzaju.59
Warto dodać, że wspomniana usługa obejmuje nie tylko "okablowa-
ne" gospodarstwa domowe, ale także i te, które odbierają program te-
lewizyjny za pośrednictwem własnej anteny satelitarnej. Nie jest to jednak
zbyt wielka grupa osób - wedle oficjalnych statystyk w roku 1993 w ca-
łej Kanadzie było w posiadaniu indywidualnych gospodarstw domowych
ok. 275 tys. anten tego rodzaju, co oznacza, że dysponowała nimi tyl-
ko co 40-ta rodzina.60
Eksperci od problematyki komunikowania masowego dość zgodnie
uważają, że kolejnym znaczącym stymulatorem w rozwoju telewizji -
nie tylko zresztą w Kanadzie - stanie się tzw. t?lejvizja_wysokiej roz-
dzielczości (High-definition TV), zapewniająca doskonałą jakość obra-
zu i dźwięku. Poważną BaneFę dla jej powszechnej akceptacji stanowią
jeszcze, niestety, dość wysokie koszty nowych odbiorników telewizyj-
nych. Tym niemniej z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidywać
można, iż stanie się ona - szczególnie w krajach bogatych, a do tej gru-
py z pewnością zalicza się Kanada - powszechnym standardem już
w pierwszych latach nadchodzącego stulecia.
A przecież przypomnieć należy, że nadal trwają w tym kraju liczne,
zakrojone na szeroką skalę prace badawcze nad nowymi technikami
i technologiami komunikacyjnymi, jak np. nad lepszym, bardziej wy-
dajnym aniżeli dotychczas wykorzystaniem światłowodów, lasera, wi-
deotekstu, stereo- i kwadrofonii oraz innych, już istniejących i stale
doskonalonych wynalazków. Prowadzone są badania nad kolejnymi, jak
np. telewizja interaktywna. To wszystko sprawia, że przyszłość telewi-
zji uznać można za wielce obiecującą.
Oczywiście, ów niczym praktycznie nie ograniczony rozwój nowych
technik elektronicznego przekazu, oprócz niewątpliwych licznych wąt-
ków optymistycznych wnosi jednak pewne akcenty niepokoju, biorąc
pod uwagę dotychczasową kanadyjską politykę ograniczonej państwo-
wej ingerencji w sferę mediów elektronicznych. Może się bowiem okazać
i tak, że dotychczasowe administracyjne regulacje prawne i organiza-
Sl) Zob. M. Vipond: The Mass Media in Canada Op. cit., s. 143.
60 Statistics Canada: Household Facilities and Eąuipment 1993, s. 50.
135
u
IT
cyjne w tej kwestii, mające na celu przede wszystkim interes publicz-
ny oraz ochronę polityczno-kulturowej tożsamości Kanady, staną się
bezwartościowe w świetle nowych, niemal nie ograniczonych możliwo-
ści transmisji programów obcych (głównie amerykańskich), których
udział w programowej ofercie dla kanadyjskiego telewidza i tak uznać
trzeba za relatywnie wysoki.
Ów swoisty "imperializm kulturowy" doprowadzić zaś może w efek-
cie do dalece zaawansowanej, a może nawet i pełnej "amerykanizacji"
Kanady, a więc do tego, przed czym kraj ten bronił się od niemal pierw-
szych dni swego istnienia, wkładając wielki wysiłek - finansowy i orga-
nizacyjny - w obronę swej odrębności politycznej, kulturalnej i społecznej.
Ale przecież nie znajdzie się zapewne w Kanadzie nikt tak odważ-
ny, kto mógłby postawić zdecydowaną barierę technicznemu i cywili-
zacyjnemu postępowi tylko w imię obrony dotychczas obowiązujących
w tym kraju pryncypiów. Rozwój mediów masowych niesie więc ko-
lejne zagrożenie dla jego przyszłego bytu państwowego, być może na-
wet tak silne, jak obecny już tu duch separatyzmu.
8. Współczesne oblicze telewizji kanadyjskiej
Ulubione audycje oglądane przez Kanadyjczyków w telewizji to fil-
my fabularne i seriale filmowe, opery "mydlane", programy rozrywko-
we oraz sportowe. Pod tym względem podobne są gusta zarówno
francusko- jak i anglojęzycznych obywateli tego kraju.
Odmienne są natomiast ich preferencje co do miejsca pochodzenia
(produkcji) tych pozycji programowych, bowiem francuskojęzyczni Ka-
nadyjczycy, w odróżnieniu od swoich anglojęzycznych współobywateli,
wyraźnie preferują rodzimą produkcję telewizyjną, co wydaje się być
zrozumiałe, biorąc pod uwagę bariery językowe. Warto jednak pamię-
tać, że w strukturze narodowościowej państwa kanadyjskiego zdecydo-
wanie dominują obywatele mówiący po angielsku, którzy stanowią ponad
3/4 ogółu jego mieszkańców.61
Wyznacznikami ogromnej popularności telewizji w Kanadzie są m.in.
dane, mówiące iż 99 proc. żyjących tutaj osób w wieku 2 lat i więcej,
zamieszkuje gospodarstwa domowe wyposażone w przynajmniej 1 apa-
rat telewizyjny (przy czym aż 53 proc. tych gospodarstw dysponuje 2
odbiornikami TV lub więcej).62 Badania wykazują także, iż przeciętnie
wpatrują się oni w ekran swego telewizora przez blisko 6 godz. dziennie.6?
Mieszkańcy tego państwa dysponują możliwością odbierania progra-
mu telewizyjnego emitowanego przez rozliczne stacje, zarówno krajo-
we, jak i zagraniczne. Jeśli uwzględnić relatywnie wysoki stopier
"okablowania" kanadyjskich gospodarstw domowych (o czym już byłE
mowa wcześniej) oraz dążenie wielu operatorów sieci kablowych, ab}
zaoferować swym odbiorcom maksymalnie bogatą (także w wyrazenii
ilościowym) ofertę programową, to z pewnością udział zagranicznycl
nadawców w kanadyjskim rynku telewizyjnym uznać wypada za wysoki
Jeśli chodzi o strukturę narodowej telewizji kanadyjskiej, to zbudo
wana jest ona - co już uprzednio akcentowano - z trzech sieci ogólno
krajowych, tj. publicznej anglojęzycznej CBC i jej francuskojęzyczneg(
odpowiednika - Radio-Canada oraz prywatnej CTV.
Oprócz wspomnianych sieci ogólnokrajowych działa także kilkana
ście sieci regionalnych, bądź prowincjonalnych, wśród których są 3 sie
ci francuskojęzyczne (Quatre Saisons, Radio Quebec oraz TV A) i 1(
anglojęzycznych (w tym: Atlantic Satellite Network - ANS, Atlanti<
Television System - ATV, Maritime Independent Television - MITV
ONT Network, Global Television Network i Saskatchewan Televisioi
Network - wszystkie prywatne, oraz 4 regionalne sieci CBC, tj. Paci
fic Regional Network, Western Regional Network, Central Regional Ne
twork i Atlantic Regional Network).
Poza wymienionymi ogólnokrajowymi i regionalnymi (prowincjonal
nymi) sieciami kanadyjskimi, następnych 18_?tzw. wysrjecjalkowanycli
także oferuje widzom swe programy. Są wśród nich: 10 anglojęzycz
nych - Much Musie, Bravo!, The Country Network, Lifestyle Televi
sion, Showcase TV, You: Your Channel, The Sports Network (TSN
Vision TV, The Weather Network oraz YTV (Youth TV); 5 francuskc
jgz^cznych - Musiąue Plus, Le Reseau des Sports (RDS), Meteo Medi;
TV 5 oraz Arts et Divertissement, a także 3 nadawane w innych, an
żeli oba oficjalne języki Kanady pasma programowe: CBC Newswork
Chinavision i Telelatino Television Network (TTN).
61 Zob. W.I. Romanów, W,C. Sedęrlund: Media Cattada. Op. cit., s. 95.
136
62 Television Bureau of Canada: TV Basics 93/94, s. 22.
63 Ibidem, s. 5.
9 Narodowe źródła informacji w Kanadzie
(agencje prasowe)
Ujednolicenie publikowanego serwisu informacyjnego oraz dzienni-
karskiego stylu dostarczanych wiadomości, jakie dokonało się w pierw-
szym ćwierćwieczu naszego stulecia, było w niemałej mierze efektem
narodzin w 1917 roku narodowej, ogólnokrajowej instytucji, powołanej
dla zbierania i rozpowszechniania informacji prasowych.
Uprzednio, w XIX-wiecznej Kanadzie działalność tego rodzaju stano-
wiła domenę miejscowych kompanii telegraficznych. Tak było, przykła-
dowo, gdy Montreal Telegraph Company sprzedawała gazetom informacje
0 przebiegu wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych i zamordowa-
niu prezydenta Lincolna, a także gdy w latach 8O-tych tego stulecia Ca-
nadian Pacific Railway Telegiaphs została główną instytucją narodową
zasilającą praktycznie całą prasę kanadyjską wiadomościami krajowymi
1 zagranicznymi. Nabyła bowiem od Associated Press - ówczesnego in-
formacyjnego giganta w tej części świata prawo do wyłącznego zaopa-
trywania w jej wiadomości wszystkich tutejszych odbiorców tego serwisu.
Kanadyjscy wydawcy zawsze kwestionowali nadmierną, ich zdaniem,
wysokość stawek płaconych rodzimym monopolistom za dostarczane in-
formacje. Także później, wiele ich obiekcji budził fakt, iż muszą pozy-
skiwać informacje zagraniczne niemal wyłącznie ze źródeł amerykańskich
lub brytyjskich. Ale też i stosunkowo niewielki rynek kanadyjski, jak
również dość ostra rywalizacja miejscowych wydawców prasy, przez
wiele lat czyniła praktycznie niemożliwym utworzenie własnej, narodo-
wej agencji prasowej.
Jeszcze w 1901 roku kanadyjscy edytorzy wywierali silne naciski na
rząd, aby przyjął ich propozycję finansowego wsparcia idei budowy sy-
stemu łączności telegraficznej, jednoczącego całe Imperium Brytyjskie
oraz obniżył stawki opłat pobieranych za usługi telegraficznego przeka-
zu informacji prasowych.
I kiedy zabiegi CPR Telegraphs sprawiły, że projekt ten został odrzu-
cony, liberalny gabinet sprawujący natenczas rządy w Ottawie, chcąc
pozyskać sobie wsparcie prasy przeforsował własny pomysł utworzenia
Canadian Associated Press (CAP), czyli pierwszej w Kanadzie agencji
prasowej, opierającej swe istnienie na współdziałaniu wydawców prasy
krajowej.
Dokonało się to przy finansowym wsparciu edytorów z takich ośrod-
ków jak: Ottawa, Toronto i Montreal, zaś wzmocnienie tej idei rządo-
wą dotacją w wysokości 60 tys. dolarów pozwoliło nowej instytucji na
codzienną publikację stosunkowo niewielkiego serwisu informacyjnego
w wymiarze 500 słów.
W 1907 roku gazety zachodniej Kanady, niezadowolone z monopo-
listycznego dyktatu CERJTelegraphs utworzyły konkurencyjną agencję
pod nazwą Western Associated Press, otwierając przy tej okazji własne
biuro informacyjne w Ottawie. Po tych dotkliwych dla stanu ich finan-
sów ciosach, kompanie telegraficzne wycofały się z tej formy działal-
ności, co ostatecznie nastąpiło w 1910 roku.
To posunięcie z kolei, otworzyło drogę do działania na rzecz stwo-
rzenia przez wszystkie zainteresowane gazety kanadyjskie wspólnej agen-
cji informacyjnej, pod nazwą Canadian Press Limited (CP). W roku
1917 rząd w Ottawie przyznał jej 'coroczne wsparcie finansowe w wy-
sokości 50 tys. dolarów, co pozwoliło na stworzenie własnego, narodo-
wego serwisu informacyjnego (dotychczas agencja była bowiem jedynie
swoistym przekaźnikiem kanadyjskiego serwisu, przygotowywanego
przez amerykańską Associated Press).64
W roku 1923 zmieniony został status prawny CP, która ze spółki
z ograniczoną odpowiedzialnością przekształcona została w korporację
działającą pod nazwą "The Canadian Press". Wkrótce spotkał ją jednak
dotkliwy cios ze strony liberalnego rządu premiera Mackenzie Kinga,
który w odwecie za odmowę dostarczania wiadomości nowej gazecie
tej partii (która zaczęła ukazywać się w Ottawie bezpośrednio przed wy-
borami parlamentarnymi) wycofał swe dotychczasowe wsparcie finan-
sowe.65
Szczęśliwie nie spowodowało to jednak poważniejszych perturbacji
w pracy agencji, która - po kolejnych zmianach wewnętrznych - wkrót-
ce osiągnęła pełną niezależność finansową, charakterystyczną także i dla
współczesnego etapu jej działalności.
Omawiając aktywność CP podkreślić wypada ogromny wpływ As-
sociated Press na styl i charakter pracy tej kanadyjskiej agencji infor-
macyjnej. Nawet obecna forma organizacyjno-prawna tych firm jest
64 Zob. P. Desbarats: Guide to Canadian... Op. cit., s. 18.
65 Ibidem, s. 19.
138
139
niemal identyczna, bowiem obie stanowią - jako spółki akcyjne - wła-
sność gazet codziennych, wydawanych w swoich krajach. Nieporówny-
walne są tylko ich rozmiary, bowiem CP, koncentrując się niemal
wyłącznie na problematyce krajowej, dysponuje zaledwie dwoma przed-
stawicielstwami zagranicznymi - w Nowym Jorku i Londynie.
Nadal też pozostaje ona dystrybutorem serwisu AP w Kanadzie. To
zapewne też za tą przyczyną widoczne są w pracy agencji liczne "ame-
rykanizmy", które sprawiają, że CP cieszy się zdecydowanie większą
popularnością wśród gazet i dziennikarzy anglojęzycznych, aniżeli po-
śród ich frankojęzycznych odpowiedników. Dla tych ostatnich szczegól-
nie ważnym partnerem pozostaje przede wszystkim francuska AFP.
Tym niemniej dalszy rozwój organizacyjny i wzrost popularności Ca-
nadian Press jest zjawiskiem bezspornym, stanowiąc w niemałym stop-
niu konsekwencję rozkwitu codziennej prasy kanadyjskiej. Warto też
dodać, że agencja jest również znaczącym dostawcą informacji dla elek-
tronicznych środków przekazu.
'???? i) ?
EWA STASIAK-JAZUKIEWICZ
SZWAJCARIA
I. Początki czasopiśmiennictwa szwajcarskiego
Szwajcaria należy do grona państw wielojęzycznych. Niemiecki, fran-
cuski, włoski i retoromański kreślą ramy zróżnicowania etnicznego te-
go niewielkiego kraju, położonego w samyiri środku kontynentu
europejskiego, między potężnymi i rywalizującymi ze sobą sąsiadami.
Wielość wyznaniowa, różnorodne wpływy kulturowe i trudne warunki
geograficzne (61% powierzchni kraju zajmują Alpy Szwajcarskie; 1,5
tys. jezior; dorzecza Renu, Rodanu i Padu), wzmagały tendencje party-
kularystyczne. Silny regionalizm kantonalny nie powstrzymał jednak
państwowotwórczego procesu rozwoju świadomości narodowej Szwaj-
carów. Decydujący wpływ miała tu przyjęta po klęsce pod Marignano
w 1516 r. zasada neutralności. Praktycznie stosowana chroniła kraj przed
angażowaniem się w konflikty sąsiadów. Pozwalała na koncentrowanie
się na problematyce wewnętrznej, na mobilizację sił wokół dzieła two-
rzenia jedności politycznej obywateli.
Niemały był w tym udział czasopiśmiennictwa. W długiej historii
prasy szwajcarskiej dominował czynnik polityczny. Nierozerwalnie łą-
czy się ona z rozwojem świadomości narodowej, ze wzrostem zaintere-
sowania genezą Związku, tradycją walk wolnościowych.
Za pierwsze pismo periodyczne uważa się w Szwajcarii miesięczne
sprawozdania augsburdzkiego publicysty Samuela Dilbauma, wydawa-
ne w 1597 r. w drukarni Leonarda Strauba w Rorschach nad Jeziorem
Bodeńskim. Każdy miesięcznik opatrzony był samodzielnym tytułem,
a tytuł całego rocznika brzmiał "Annus Christi 1597. Historische erzohlung
fiir fiirnembsten Geschichten und Handlugen".' Miało więc ono charak-
ter historiograficzny. Ta gałąź wiedzy rozwinęła się w Szwajcarii naj-
Handbuch der Weltpresse, Westdeutscher Yerlag Koln Opladen 1970, s. 478
140
141
wcześniej. Do jej wybitnych przedstawicieli epoki humanizmu należe-
li: Johannes Stumpf, Heinrich Bullinger, Aegidius Tschudi, Joachim von
Watt (Vadianus), Francois Bonnivard czy Michel Roset. Swoje prace
publikowali nie tylko w wydawnictwach książkowych, ale i na łamach
czasopism.
Pierwszym "prawdziwym" tytułem prasowym był wydawany w ro-
ku 1610 w Bazylei tygodnik "Ordinari-Zeitung".2 Przynosił wiadomo-
ści z całego kantonu, a także wieści ze świata. Stanowił szczególnie
użyteczny przewodnik dla kupców, rzemieślników i podróżników. W krót-
kim czasie tego rodzaju prasa wydawana już była w większości miast
szwajcarskich, zwłaszcza leżących na uczęszczanych szlakach handlo-
wych. Zapoczątkowała proces rozwoju swoistej szwajcarskiej prasy re-
CTionalnej, zróżnicowanej - ze względu na zasięg społeczny - nie tylko
wielkością nakładu, ale i językiem. Najwcześniej i najczęściej występu-
jący - to język niemiecki.
Prasa regionalna przybrała dwojaki charakter: pism ogólnoinforma-
cyjnych, utrzymujących się głównie z ogłoszeń, dzięki czemu tanich,
skierowanych do powszechnego odbiorcy - mieszczan, a donoszących
0 bieżących wydarzeniach z życia politycznego i gospodarczego regio-
nu, kraju i świata (jak na przykład wydawany w Zurychu od 1722 r.
"Sonntags-Nachrichten", czy ukazujące się do dziś: od 1738 r. "La Fau-
ille d Avis de Neuchatel", a od 1762 "La Feuille d Avis de Lausanne")
i oraz pism opinii, adresowanych do czytelnika bardziej zamożnego, wy-
kształconego - obywateli "urodzonych w mieście" tzw. natifs, szukają-
cych na łamach prasy nie tyle krótkiej, powierzchownej informacji, co
raczej wiedzy o zachodzących procesach politycznych, gospodarczych
1 społecznych, a także kulturalnej inspiracji do rozmów towarzyskich,
czy wreszcie rozrywki (np. berneński "Freytags-Blatlein", wydawany
także od 1722 r.). Pisma opinii wydawane były przez liczne towarzystwa
naukowe, nieformalne instytucje kulturalne, takie jak salony mieszczań-
skie czy loże wolnomularskie, a przede wszystkim - księgarzy-wydaw-
ców, wśród których na poczesnym miejscu figurowały: zurychska firma
Orell-Gessner-Fiissłi, czy bazylejskie J. Frobena i Johanna Petriego.
Własnymi organami prasowymi dysponowały także władze miejskie
i kościelne, wprawdzie nielicznymi ale istotnymi ze względu na spo-
łeczny zasięg oddziaływania. Były to pisma poważne, publicystyczne,
silnie zabarwione politycznie, przeznaczone dla bardzo wąskiej, ale li-
czącej się grupy patrycjuszy; jedynej posiadającej pełne prawa politycz-
ne. W 1767 r., na mocy porozumienia władz trzech kantonów: Zurychu,
Berna i Schaffhausen, ogłoszono wspólny akt cenzorski, zabraniający
wszelkiej krytyki kantonalnych władz administracyjnych oraz kościel-
nych. Obowiązywał aż do 1798 r. i był bardzo istotnym hamulcem po-
stępującego procesu rozwoju czasopiśmiennictwa.
Prezentowane wyżej trzy typy czasopism przetrwały do czasów Re-
wolucji Francuskiej. Należy jeszcze podkreślić, iż prasa wydawana by-
ła i rozpowszechniana jedynie na terenie miast, których mieszkańcy
decydowali o życiu politycznym, społecznym i ekonomicznym całego
kraju, chociaż ich udział w ogólnej liczbie obywateli nie był zbyt wiel-
ki. W XVIII w. na terenie Federacji Szwajcarskiej, zamieszkałej przez
1,700 min ludności, znajdowały się jedynie cztery miasta, których licz-
ba mieszkańców przekraczała 10 tys., a sześć - gdzie wynosiła ona od
5 do 10 tys. Do największych miast należały: Genewa, Zurych (po 25
tys. mieszkańców), Berno i Bazylea.3 To właśnie inteligencja szwajcar-
ska, wywodząca się z mieszczaństwa, była najbardziej podatna na wpływy
oświeceniowe. W działalności publicystycznej propagowała umiarkowa-
ny postęp, konieczność zachowania cennych rodzimych tradycji jak umi-
łowanie do wolności, i różnorodność lokalnych wartości kulturalnych.
Do najwybitniejszych postaci szwajcarskiego oświecenia należeli: pro-
fesor prawa w Akademii w Lozannie - Jean Barbeyrac; patrycjusz z Lu-
cerny - Franciszek Baltazar Urs; prawnik i historyk z Bazylei - Isaac
Iselin; urzędnik berneński, działacz Towarzystwa Ekonomicznego - Nic-
laus Emmanuel Tscharner; historyk - Jochanes von Miiller z Szafuzy.
Osobne miejsce zajmowała działalność publicystyczno-literacka Jana Ja-
kuba Rousseau, nazywającego siebie z dumą "obywatelem genewskim".
Specjalnie należy wspomnieć Henryka Pestalozziego, urodzonego w Zu-
rychu wybitnego pedagoga i publicystę, twórcę nowożytnego systemu
nauczania początkowego. Krytykę literacką uprawiał profesor historii
w Akademii Zurychskiej - Johann Jakub Bodmer. Pisywali na łamach
takich pism ogólnoinformacyjnych, jak m.in.: "Journal d'Yverdon" (wyd.
od 1773 r.), "Neue Zurcher Zeitung" (1780), "Gazette de Lausanne"
2 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 478
142
Jerzy Wojtowiczi Historia Szwajcarii, Ossolineum 1989, s. 116 - 117
143
(1798), "Thurgauer Zeitung" (1798) czy " Churer Zeitung" oraz takich
specjalistycznych pism opinii, jak: "Bemerisches Magazin der Wissen-
schaft und Kiinste", "Schweizermuseum", "Magazin fiir die Botanik",
"Historisch-Litterarisch-Bibliographisches Magazin" i wreszcie "Abhan-
dlungen von der ókonomischen Gesellschaft in Basel". Pod koniec
XVIII w. w Szwajcarii wychodziło już około 80 różnego rodzaju cza-
sopism, z czego znaczna część w kilku najważniejszych ośrodkach wy-
dawniczych: Bernie, Zurychu, Lozannie i Genewie.4
Rewolucja Francuska wywarła potężny wpływ na pogłębianie się
sprzeczności wewnątrz społeczeństwa szwajcarskiego. Wieści o wyda-
rzeniach politycznych we Francji: szturmie na Bastylię, proklamowaniu
praw człowieka i obywatela przenikały do Szwajcarii, zwłaszcza zacho-
dniej, gdzie związki kulturowe z Francją były silne, chociażby z uwa-
gi na brak bariery językowej. Akcja propagandowa szwajcarskich
emigrantów politycznych (druki ulotne, literatura polityczna, udział emi-
sariuszy paryskich w rozruchach) przyczyniła się do wzrostu nastrojów
radykalnych, a brutalna reakcja władz szwajcarskich pogłębiała je je-
szcze bardziej. Prasa zaangażowała się w walkę polityczną. Działacze
rewolucyjni - Pauł Usteri z Zurychu, Frederic Cezar de La Harpe z kan-
tonu Waadt i Peter Ochs z Bazylei - swoje liberalne hasła (zniesienia
poddaństwa chłopów, zmiany ustroju patrycjuszowskiego, a przede wszy-
stkim stworzenia centralnego ośrodka władzy państwowej) głosili głów-
nie na łamach, redagowanego przez Pestalozzi 'ego, pisma "Das Helvetische
Volksbott", wydawanego w językach: niemieckim, włoskim i francu-
skim, w nakładzie jak na owe czasy ogromnym, wynoszącym 7600 egz.5
W styczniu 1798 r. działacze liberalni, w porozumieniu z generałem
N. Bonaparte i rządem francuskim, zainicjowali powstanie w Vaud. Woj-
ska francuskie wkroczyły do Szwajcarii i pokonały zbrojne oddziały
Bema. 12 kwietnia 1798 r. w Aarau proklamowano Republikę Helwec-
ką, z nową centralistyczną konstytucją. Zniesiono przywileje stanowe,
m. in. ogłoszono wolność prasy. Napoleon Bonaparte nie pozwolił jed-
nak Szwajcarii długo cieszyć się wolnością. W 1803 r. narzucił jej no-
wą konstytucję, tworzącą z tego kraju sprzymierzony z Francją związek
19 suwerennych kantonów. Po klęsce cesarza Francuzów pod Lipskiem
rząd Szwajcarii ogłosił neutralność. Przystąpienie Szwajcarii do Świę-
tego Przymierza wzmocniło siły konserwatystów. Decentralizacja wła-
dzy państwowej przeprowadzona została z surową konsekwencją.
Ograniczono prawa obywatelskie, w tym prawo do swobodnego wypo-
wiadania się.
Wybuch rewolucji lipcowej we Francji (1830 r.) wywarł poważny
wpływ na sytuację wewnętrzną Szwajcarii. Trzymana w ryzach prasa
rozpoczęła energiczną kampanię na rzecz demokratyzacji stosunków po-
litycznych i społecznych. Jednym z podstawowych postulatów liberałów
była wolność słowa. Opowiadali się za nią Paul Usteri, Escher von der
Linth, Pestalozzi, Heinrich Zschokke czy Fellenberg. Propagatorem idei
liberalnych były wydawane i redagowane przez nich pisma, zwłaszcza:
"Aarauer Zeitung", "Schweizer Bote", "Nouvelliste Vaudois" czy "Journal
de Geneve". Już same tytuły pism, nawiązujące w swej nazwie do miejsc,
gdzie działalność radykałów doprowadziła do istotnych zmian na rzecz
demokratyzacji ustroju społeczno-politycznego Szwajcarii, wskazuje na
ich silny związek z liberałami. Konserwatyści - Karol Ludwik Haller,
Pierre Giroud, August de la Rive - także dysponowali własnymi orga-
nami prasowymi, m. in. "Courrier de Geneve".6 Zwycięstwo radykałów
w ostatniej wojnie domowej w Szwajcarii (1847 r.), dyplomatyczna po-,
rażka państw Świętego Przymierza i wreszcie rewolucja w Paryżu i Wie-
dniu (1848 r.) doprowadziły jesienią 1848 r. do uchwalenia obowiązującej
do dziś (ze zmianami wprowadzonymi w 1874 r. i 1942 r.) konstytu-
cji, która w artykule 55 ostatecznie gwarantuje wolność prasy.
Od tej pory odnotowujemy gwałtowny rozwój prasy szwajcarskiej.
W 1827 r. wydawano 33 gazety. Do 1857 r. podjęto 459 nowych prób
wydawniczych, z czego 312 miało w latach późniejszych swoje dalsze
kontynuacje. W samym tylko 1857 r. rozpoczęto wydawanie 180 tytułów
prasowych. Do najznamienitszych wydawnictw XIX-wiecznych zaliczyć
należy "Journal de Geneve" (1826), "Vaterland" (Lucerna 1833), "Ba-
sler Nationalzeitung" (1840), "Basler Nachrichten" (1844), "Der Bund"
(Berno 1850), "La Tribune de Lausanne" (1862), "La Tribune de Geneve"
(1879), "Tages-Anzeiger" (Zurych 1893), oraz "La Suisse" (Genewa
1898). W 1896 r. łącznie wydawano 418 pism, w tym 105 dzienników.7
4 Alex Kuhn: Trudition und Vielfalt der schweizerischen Presse, w: "Zeitungs-Verlag
und Zeitschriften-Verlag" 1965 nr 2, s. 878 - 880
5 AIex Kulm, op. cit. ? ..* >l
6 Alex Kuhn, op. cit, s. 6
7 Handhuch der Weltpresse, op. cit., s. 47
144
li
(1798), "Thurgauer Zeitung" (1798) czy " Churer Zeitung" oraz takich ?
specjalistycznych pism opinii, jak: "Bemerisches Magazin der Wissen-
schaft und Klinste", "Schweizermuseum", "Magazin fiir die Botanik",
"Historisch-Litterarisch-Bibliographisches Magazin" i wreszcie "Abhan-
dlungen von der ókonomischen Gesellschaft in Basel". Pod koniec
XVIII w. w Szwajcarii wychodziło już około 80 różnego rodzaju cza-
sopism, z czego znaczna część w kilku najważniejszych ośrodkach wy-
dawniczych: Bernie, Zurychu, Lozannie i Genewie.4
Rewolucja Francuska wywarła potężny wpływ na pogłębianie się
sprzeczności wewnątrz społeczeństwa szwajcarskiego. Wieści o wyda-
rzeniach politycznych we Francji: szturmie na Bastylię, proklamowaniu
praw człowieka i obywatela przenikały do Szwajcarii, zwłaszcza zacho-
dniej, gdzie związki kulturowe z Francją były silne, chociażby z uwa-
gi na brak bariery językowej. Akcja propagandowa szwajcarskich
emigrantów politycznych (druki ulotne, literatura polityczna, udział emi-
sariuszy paryskich w rozruchach) przyczyniła się do wzrostu nastrojów
radykalnych, a brutalna reakcja władz szwajcarskich pogłębiała je je-
szcze bardziej. Prasa zaangażowała się w walkę polityczną. Działacze
rewolucyjni - Paul Usteri z Zurychu, Frederic Cezar de La Harpe z kan-
tonu Waadt i Peter Ochs z Bazylei - swoje liberalne hasła (zniesienia
poddaństwa chłopów, zmiany ustroju patrycjuszowskiego, a przede wszy-
stkim stworzenia centralnego ośrodka władzy państwowej) głosili głów-
nie na łamach, redagowanego przez Pestalozzi'ego, pisma "Das HeWetische
Volksbott", wydawanego w językach: niemieckim, włoskim i francu-
skim, w nakładzie jak na owe czasy ogromnym, wynoszącym 7600 egz.s
W styczniu 1798 r. działacze liberalni, w porozumieniu z generałem
N. Bonaparte i rządem francuskim, zainicjowali powstanie w Vaud. Woj-
ska francuskie wkroczyły do Szwajcarii i pokonały zbrojne oddziały
Bema. 12 kwietnia 1798 r. w Aarau proklamowano Republikę Helwec-
ką, z nową centralistyczną konstytucją. Zniesiono przywileje stanowe,
m. in. ogłoszono wolność prasy. Napoleon Bonaparte nie pozwolił jed-
nak Szwajcarii długo cieszyć się wolnością. W 1803 r. narzucił jej no-
wą konstytucję, tworzącą z tego kraju sprzymierzony z Francją związek
19 suwerennych kantonów. Po klęsce cesarza Francuzów pod Lipskiem
4 Alex Kuhn: Tradition und Yielfalt der schweizerischen Presse, w. "Zeitungs-Veiiag
und Zeitschriften-Verlag" 1965 nr 2, s. 878 - 880
3 Alex Kuhn, op. cit. ? ..; ., ; ??.-,?.
144
rząd Szwajcarii ogłosił neutralność. Przystąpienie Szwajcarii do Świę-
tego Przymierza wzmocniło siły konserwatystów. Decentralizacja wła-
dzy państwowej przeprowadzona została z surową konsekwencją.
Ograniczono prawa obywatelskie, w tym prawo do swobodnego wypo-
wiadania się.
Wybuch rewolucji lipcowej we Francji (1830 r.) wywarł poważny
wpływ na sytuację wewnętrzną Szwajcarii. Trzymana w ryzach prasa
rozpoczęła energiczną kampanię na rzecz demokratyzacji stosunków po-
litycznych i społecznych. Jednym z podstawowych postulatów liberałów
była wolność słowa. Opowiadali się za nią Paul Usteri, Escher von der
Linth, Pestalozzi, Heinrich Zschokke czy Fellenberg. Propagatorem idei
liberalnych były wydawane i redagowane przez nich pisma, zwłaszcza:
"Aarauer Zeitung", "Schweizer Bote", "Nouvelliste Vaudois" czy "Journal
de Geneve". Już same tytuły pism, nawiązujące w swej nazwie do miejsc,
gdzie działalność radykałów doprowadziła do istotnych zmian na rzecz
demokratyzacji ustroju społeczno-politycznego Szwajcarii, wskazuje na
ich silny związek z liberałami. Konserwatyści - Karol Ludwik Haller,
Pierre Giroud, August de la Rive - także dysponowali własnymi orga-
nami prasowymi, m. in. "Courrier de Geneve".6 Zwycięstwo radykałów
w ostatniej wojnie domowej w Szwajcarii (1847 r.), dyplomatyczna po-,
rażka państw Świętego Przymierza i wreszcie rewolucja w Paryżu i Wie-
dniu (1848 r.) doprowadziły jesienią 1848 r. do uchwalenia obowiązującej
do dziś (ze zmianami wprowadzonymi w 1874 r. i 1942 r.) konstytu-
cji, która w artykule 55 ostatecznie gwarantuje wolność prasy.
Od tej pory odnotowujemy gwałtowny rozwój prasy szwajcarskiej.
W 1827 r. wydawano 33 gazety. Do 1857 r. podjęto 459 nowych prób
wydawniczych, z czego 312 miało w latach późniejszych swoje dalsze
kontynuacje. W samym tylko 1857 r. rozpoczęto wydawanie 180 tytułów
prasowych. Do najznamienitszych wydawnictw XIX-wiecznych zaliczyć
należy "Journal de Geneve" (1826), "Vaterland" (Lucerna 1833), "Ba-
sler Nationalzeitung" (1840), "Basler Nachrichten" (1844), "Der Bund"
(Berno 1850), "La Tribune de Lausanne" (1862), "La Tribune de Geneve"
(1879), "Tages-Anzeiger" (Zurych 1893), oraz "La Suisse" (Genewa
6 Alex Kuhn, op. cit, s. 6
7 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 47
1898). W 1896 r. łącznie wydawano 418 pism, w tym 105 dzienników.7
145
XIX-wieczna prasa szwajcarska była swoistym zwierciadłem sceny
politycznej. Wśród licznej już grupy pism trudno było znaleźć tytuły
nie związane z żadną partią czy ugrupowaniem politycznym. Do wyjąt-
ków należały: wspomniany wyżej berneński dziennik "Der Bund" i wy-
dawany od 1897 r. "Lucernen Neuesten Nachrichten". Młoda, powstała
w 1894 r., Freisinnig Demokratische Partei der Schweiz dysponowała
dwoma znacznymi tytułami: "Neue Zurcher Zeitung" oraz "National-
Zeitung" (Basel). Liberałowie swoje poglądy głosili m. in. na łamach
"Basler Nachrichten", "Journal de Geneve" czy "Gazette de Lausanne".
Konserwatystów reprezentowały dzienniki "Vaterland" (wyd. w Lucer-
nie) i "La Liberte" (wyd. od 1871 r. we Fryburgu). Także niezbyt licz-
ne w XIX w. organizacje robotnicze swą walkę o sprawy socjalne
wspierały działalnością publicystyczną. Działający od 1838 r. Griitlive-
rein od 1851 r. dysponował pismem "Der Arbeiter". Herman Greulich,
właściwy organizator szwajcarskiego ruchu socjalistycznego, wydawał
w Zurychu dziennik "Tagwacht". Od 1873 r. zorganizowany w zwią-
zek zawodowy ruch robotniczy miał jeszcze w Zurychu pismo "Sozial-
demokrat".8
Gwałtowny wzrost ilościowy prasy robotniczej nastąpił dopiero w XX
wieku, na skutek zmiany struktury społecznej kraju. W 1888 r. prze-
mysł i rzemiosło zatrudniały łącznie zaledwie 600 tys. osób a w 1910 r.
-już 811 tys. Dużą rolę w bilansie siły roboczej Szwajcarii odgrywali
obcy niewykwalifikowani robotnicy, zatrudniani głównie do prac sezo-
nowych, przede wszystkim Włosi, Hiszpanie, Grecy i Polacy. W 1850 r.
było ich 71 tys., a w 1880 r. - 211 tys. Rekrutowali się oni nie tylko
z ubogich warstw społecznych, przybyłych do Szwajcarii w poszukiwa-
niu chleba, ale także z licznej rzeszy emigrantów politycznych.9 Pod-
stawowym działem gospodarki, wytwarzającym największą część dochodu
narodowego, stał się przemysł. Prym wiódł tu przemysł budowy ma-
szyn, zatrudniający w 1910 r. przeszło 30 tys. robotników. Duże zna-
czenie zachował też przemysł tekstylny - w 1900 r. zatrudniał już około
Alex Kuhn, op. cit.
Niemałą część stanowili polscy działacze niepodległościowi i rewolucyjni, a także
różnej narodowości grupy anarchistyczne. Wydawali oni własną prasę. Do znanych
polskich tytułów należały chociażby pisma socjalistyczne "Przedświt", "Walka klas"
czy "Równość". Anarchiści włoscy wydawali np. gazety: "Avantgarde" - 1878 r.
czy "Revolte" - 1881 r., obie w końcu zakazane przez władze szwajcarskie.
105 tys. robotników. W szczególnie znanym na świecie przemyśle ze-
garmistrzowskim w 1910 r. pracowało 51 tys. osób.
Znacznie wzrosła liczba ludność Szwajcarii; w 1910 r. wynosiła już
3 min 400 tys. Industrializacja spowodowała zmianę stosunków demo-
graficznych. O ile w 1850 r. 42% Szwajcarów mieszkało w małych
miejscowościach liczących do tysiąca mieszkańców, a tylko 6% - w du-
żych miastach ponad 10 tysięcznych, to w 1910 r.: 23% - w małych
miejscowościach i aż 26% - w dużych. Do największych miast należa-
ły: Zurych - 200 tys. mieszkańców, Bazylea i Genewa - oba po ponad
130 tys. Dwie trzecie całej ludności zamieszkiwało najbardziej uprzemy-
słowione kantony: bazylejski, zurychski, berneński, St. Gallen i Waadt.10
Tak znaczny wzrost liczby robotników wywołał zapotrzebowanie na
prasę, która reprezentowałaby interesy nowo powstałej klasy społecz-
nej. Założony w 1935 r. w Zurychu ponadpartyjny "Die Tat", central-
ny organ prasowy związków zawodowych, stroniąc od politycznych
deklaracji zajmował się obroną bieżących interesów świata pracy. Roz-
rosła się prasa socjaldemokratów: w Zurychu wydawano dziennik "Vol-
ksrecht", w Bernie Robert Grimm nadal redagował "Berner Tagwacht".
Tytuły prasowe związane z ruchem robotniczym nie miały charakteru
komercyjnego. Podejmowane przez nie tematy ograniczały się wyłącz-
nie do poważnej informacji politycznej, spraw organizacyjnych i pro-
blematyki społecznej. Rozmijało się to z oczekiwaniami czytelnika,
pragnącego przede wszystkim rzetelnej, krótkiej relacji z bieżących wy-
darzeń krajowych i zagranicznych oraz rozrywki. Nałożone na prasę ro-
botniczą zadania organizatorskie czy też ideowe powodowały, iż różniła
się od prasy masowej nie tylko treścią, ale i wyglądem. Brak ilustracji,
długie materiały publicystyczne, jednolite formy wypowiedzi dzienni-
karskiej - wszystko to razem powodowało, iż nigdy nie stała się ona
rzeczywistą konkurencją dla codziennej prasy masowej czy sensacyjno-
rozrywkowych magazynów, takich jak na przykład "Die Weltwoche".
Jednocześnie zapotrzebowanie na prasę wzrosło. Znacznie zwiększyło
się czytelnictwo. Odbiorcami gazet była już nie tylko wąska grupa "mie-
szkańców miast".
I wojna światowa nie zahamowała rozwoju prasy szwajcarskiej. Jej
pozycja i rola nawet nieco się zwiększyła, chociaż nie zawsze z korzy-
J. Wojtowicz, op. cit., s. 184
146
147
ścią dla poczucia jedności narodowej Szwajcarów. Wojna dzieląca są-
siadów na dwie zwalczające się strony ujawniła konflikty i antagoni-
zmy wewnętrzne. Ludność kantonów romańskich wyraźnie manifestowała
swoje sympatie dla Francji i wrogość wobec Niemiec. Natomiast w Zu-
rychu i Bazylei, które od dawna utrzymywały kontakty z południowy-
mi Niemcami, panowały nastroje nieprzychylne dla aliantów. Rozszerzające
się działania wojenne pogłębiały polaryzację stanowisk. Znaczna część
szwajcarskich gazet niemieckojęzycznych próbowała usprawiedliwić
inwazję Niemiec cesarskich na neutralną Belgię, podczas gdy prasa kan-
tonów romańskich ją potępiała. Doszło do praktycznego zerwania kon-
taktów między ludnością kantonów romańskich i alemańskich. Notowano
akty nieprzyjazne wobec siebie. Język prasowy przybrał niespotykane
dotychczas cechy agresywności i zacietrzewienia. Nie odnosi się to tyl-
ko do prasy francusko- czy niemieckojęzycznej. Ludność mówiąca po
włosku także zdecydowanie manifestowała swoje prowłoskie sympatie.
Reprezentowała je głównie grupa związana z gazetą "Ticinesse". We-
wnętrzne zadrażnienia osiągnęły apogeum kiedy prasa kantonów romań-
skich oskarżyła pułkowników Karola Eglę i Moritza von Wattenwilla
o współpracę z niemieckim wywiadem. Po zbadaniu sprawy okazało się,
że pułkownicy zbierali jedynie niezbędne władzom szwajcarskim infor-
macje z frontów wojennych. Zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa
rozłamu społeczeństwa światli jego przedstawiciele, wybitni publicyści,
intelektualiści jak np.: Paul Dubois, Paul Schweizer, Paul Seippel i Carl
Spitteler rozpoczęli szeroko zakrojoną kampanię prasową, przypomina-
jącą dzieje Związku, zwracającą uwagę na jego różnorodność etniczną
i wyznaniową, dowodzącą konieczności zachowania tolerancji wobec
odmiennych przekonań. Ich gorący apel o zachowanie jedności wydru-
kowała m.in. "Neue Ziircher Zeitung".
I wojna światowa zmieniła dotychczasowy układ polityczny Europy.
Prasa szwajcarska z przykrością donosiła o wyeliminowaniu zeń Nie-
miec. Komentatorzy polityczni coraz większą uwagę poświęcali faszy-
stowskim Włochom, stanowiącym rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa
południowej granicy kraju. A pojawienie się na arenie międzynarodo-
wej nowego ideologicznie państwa, Związku Radzieckiego, ukoronowa-
ło podziały polityczne prasy szwajcarskiej.
Jednym z głównych punktów spornych było przystąpienie Szwajcarii
do Ligi Narodów. Większość tytułów prasowych obawiała się utraty do-
tychczasowego statusu państwa neutralnego. Prasa socjaldemokratyczna,
148
zdecydowanie przeciwna akcesowi Szwajcarii do Ligii Narodów, wi-
działa w niej tylko instrument powolny interesom państw kapitalistycz-
nych. Prasa kantonów romańskich była jego najwierniejszą orędowniczką.
Liczne polemiki prasowe, zażarte dyskusje znów doprowadziły do wy-
raźnej polaryzacji opinii publicznej. Podział społeczeństwa potwierdzi-
ły też wyniki przeprowadzonego w tej sprawie referendum ludowego
z 16 maja 1920 r. - 415 tys. Szwajcarów głosowało za przystąpieniem
kraju do Ligii Narodów, a 322 tys. opowiedziało się przeciwko.
Nowym zjawiskiem było pojawienie się prasy Zrzeszenia Niezależ-
nych, politycznych reprezentantów szwajcarskich warstw średnich. Twór-
cą ugrupowania był Gottlieb Duttweiler, który w 1925 r. założył
przedsiębiorstwo handlowe "Migros", zajmujące się sprzedażą z samo-
chodów tanich produktów spożywczych. Z czasem przekształciło się ono
w wielkie przedsiębiorstwo spółdzielcze, w 1940 r. liczące 120 tys.
członków. Oprócz własnych organów prasowych miało licznych sym-
patyków wśród znanych, cieszących się prestiżem pism. Do grona jego
znamienitych "wyznawców" zaliczała się m.in. "Neue Zurcher Zeitung".
Zwycięstwo Hitlera w Niemczech i Mussoliniego we Włoszech po-
ważnie zaniepokoiło prasę szwajcarską. Obawiała się ona wpływów ide-
ologii narodowego socjalizmu na elity polityczne kraju, zwłaszcza zaś
na koła prowadzące politykę zagraniczną. Nie byty to obawy bezzasad-
ne. Wpływ Niemiec na decyzje polityczne po 1933 r. był coraz bardziej
wyraźny. Rząd hitlerowski reagował gwałtownie na wszelką krytykę ze
strony prasy szwajcarskiej. W sierpniu 1933 r., czasowo zakazał rozpo-
wszechniania na terenie Rzeszy "Neue Zurcher Zeitung". W latach póź-
niejszych ograniczenia takie dotknęły także kilka innych znamienitych
gazet szwajcarskich, obok "NZZ" także "National-Zeitung" czy "Der
Bund".
W okresie międzywojennym Szwajcaria wzbogaciła się w nowocze-
sne środki masowego komunikowania - film i radio. W 1936 r. w kra-
ju tym filmy wyświetlano w 343 salach kinowych, zdolnych jednorazowe
przyjąć 126 tys. publiczność. Pierwsza radiowa stacja nadawcza urucho
miona została w Bernie w 1922 r., a rok później w Lozannie. W 1933 i
zreorganizowano radiofonię, upaństwawiając ją. W tym samym roku pc
szerzono możliwości nadawcze radia tworząc trzy dodatkowe państw*
we rozgłośnie w Beromunster, Sottens i Mont Ceneri.
Wybuch II wojny światowej ożywił prasę szwajcarskich kół fasz
żujących, atakującą zasadę neutralności kraju. Nie doszło jednak do r.
1
laryzacji nastrojów społecznych na skalę z czasów I wojny światowej,
a to za sprawą większości tytułów prasowych, tak francusko- jak i nie-
mieckojęzycznych. Również prasa socjaldemokratyczna odegrała istot-
ną rolę w procesie integracji społeczeństwa szwajcarskiego, zdecydowanie
występując przeciwko propagandzie narodowo-socjalistycznej. Niemałą
zasługę przyznać należy prasie, która zdecydowanie opowiadała się za
utrzymaniem prawa azylu, jako jednego z podstawowych elementów
szwajcarskiej neutralności. Mimo stosowanej przez władze wojskowe
cenzury - kontrola publikacji i zdjęć - prasa rzetelnie informowała opi-
nię publiczną o sytuacji uchodźców, przyczyniając się do wzrostu kry-
tycznej postawy wobec rządu (zwłaszcza gdy władze, czy to pod naciskiem
Niemiec czy ze względu na braki zaopatrzeniowe, wysiedlały uciekinie-
rów z powrotem do miejsca skąd przybyli). Mimo, iż na przełomie
1942/43 r. rząd federalny w praktyce zrezygnował ze stosowania zasa-
dy azylu, to w maju 1945 r. przebywało tu jeszcze 115 tys. uchodźców,
a w ciągu całej wojny na terytorium Szwajcarii schronienie znalazło
około 400 tys. uciekinierów."
II. Prawne podstawy działalności środków masowego
komunikowania
Szwajcaria nie posiada skodyfikowanego prawa prasowego. W prak-
tyce wydawniczej opiera się na doktrynie liberalnej, głoszącej zasadę
wolności słowa. Jej potwierdzenie odnajdujemy w art. 55 konstytucji,
brzmiącym: "Wolność prasy jest zagwarantowana"12.
Wychodząc z założenia, że istotnym czynnikiem gwarantującym róż-
norodność poglądów obok wolności słowa jest prawo wolnej konkuren-
cji rynkowej prawodawca szwajcarski konstytucyjny zapis: "Zapewnia
się wolność handlu i przemysłu na całym terytorium Związku, o ile nie
jest ona ograniczona przez konstytucję Związku lub przez ustawy w opar-
ciu o nią wydane" (art. 31 pkt. I)13 odnosi także do działalności wy-
I
dawniczej. Konkurencja jest jednym z podstawowych skutecznych środ-
ków samoobrony społeczeństwa przed możliwością wykorzystywania
wolności słowa do szerzenia dezinformacji, uprawianiem propagandy
czy wręcz manipulowaniem opinią publiczną. Stąd dominującą formą
własności prasy drukowanej jest własność prywatna.
Monopol państwa na media elektroniczne nie jest pogwałceniem art.
31 konstytucji. Wykorzystano tu możliwość jaką przewiduje art. 31 bis
w pkt. 3: "Związek ma prawo, jeżeli jest to usprawiedliwione ze wzglę-
du na interes publiczny (podkreślenie własne autora), wydawać w ra-
zie potrzeby przepisy zawierające odstępstwa od zasady wolności handlu
i przemysłu: a) dla utrzymania ważnych gałęzi gospodarki i zawodów,
w przypadku gdy zagrożone są podstawy ich egzystencji, jak również
dla popierania zdolności wytwórczej samodzielnych producentów w tych-
że gałęziach gospodarki i zawodach; (...) d) przeciwko szkodliwym go-
spodarczo i społecznie (podkreślenie autora) skutkom działalności karteli
i podobnych stowarzyszeń; (...)."14 Celem zapobieżenia ewentualnym
nadużyciom, wynikłym mimo, lub na skutek kontroli państwowej, za-
pis konstytucyjny gwarantujący prawo do składania petycji (art. 57: "Pra-
wo petycji jest zagwarantowane"15) interpretuje się jako możliwość
składania przez obywateli zażaleń na radio i telewizję.
Wolność prasy to wolność informacji, rozumiana jako prawo jedno-
stki do zasięgania informacji z wielu niezależnych źródeł. Prawodawca
szwajcarski wolność informacji traktuje jako niezbędny warunek funk-
cjonowania nowoczesnego społeczeństwa demokiatycznego. Bardziej to
już przypomina stosowanie się do reguł doktryny odpowiedzialności spo-
łecznej, niż do klasycznej liberalnej doktryny prasowej. Wyjątkową wa-
gę przywiązuje się więc do zagadnienia odpowiedzialności mediów
i przestrzegania przez dziennikarzy zasad etyki zawodowej, zwłaszcza
elementarnej - szczególnej staranności, jak również do problematyki
społecznej kontroli mediów.
Kontrola dokonuje się w pierwszym rzędzie poprzez środki prawne.
Możliwości działania przewidziane są w prawie karnym i prawie cywilnym.
Orzecznictwo karne należy do Związku. Art. 27 przyjętego w 1942 r.
kodeksu karnego, wzorem rozwiązań belgijskich, gwarantuje tajemnicę
11 J. Wojtowicz, op. cit., s. 235
12 Konstytucje Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Belgii, S:\vajcarii pod red.
A. Burdy, M. Rybickiego, Ossolineum Wrocław - Warszawa - Kraków 1970, s. 260
13 Konstytucje Wielkiej Brytanii..., op. cit., s. 238
150
14
Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 239
15 Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 260
151
źródła informacji jednocześnie czyniąc winnym za ewentualne nadu-
życia redaktora korzystającego z tegoż źródła czy też powołującego się
nań, jak również redaktora naczelnego pisma, w którym zamieszczono
materiał autora nieznanego, lub niedostępnego dla szwajcarskiego wy-
miaru sprawiedliwości: "Kiedy autor artykułu zamieszczonego w gaze-
cie lub czasopiśmie nie jest znany lub nie może stanąć przed sądem
w Szwajcarii, albo w publikacji dokonał nadużyć bezwiednie lub wbrew
własnej woli (pod przymusem np. redaktora naczelnego - przypis auto-
ra) wówczas konsekwencje karne ponosi redaktor odpowiedzialny, trak-
towany jako sprawca czynu. Redaktor nie jest zobowiązany do ujawnienia
nazwiska autora. Ani przeciw redaktorowi odpowiedzialnemu, ani wy-
dawcy, czy właścicielowi nie można przedsięwziąć żadnych środków
zmierzających do wymuszenia na nim ujawnienia nazwiska autora."16
Kolejną ważną regulacją jest przyznanie prawa do polemiki. W przy-
padku stwierdzeń prasowych niezgodnych z prawdą jednostka lub in-
stytucja ma prawo domagać się publikacji przedstawiającej jej punkt
widzenia. Nie jest to kalka francuskiego prawa do odpowiedzi, ale nie-
wątpliwie to rozwiązanie służyło prawodawcy szwajcarskiemu za wzór.
Podobnie jak we wszystkich systemach prasowych ochronie podlega
tajemnica państwowa jak również dobra osobiste jednostki, w tym
przede wszystkim prawo do ochrony integralności osobistej (prywat-
ność) oraz ochrona czci. Znanym także w innych rozwiązaniach pra-
wnych jest wreszcie, gdy wszelkie szczególne środki ostrożności zawiodły
i doszło do prasowego nadużycia, sądowy zakaz publikacji względnie
kolportażu.
Szczególną osobliwością szwajcarskiego prawodawstwa jest wprowa-
dzony w 1948 r., stosowany wobec niepożądanych cudzoziemców, za-
kaz wypowiadania się (Redeverbot). Zastosowano go na przykład
w 1974 r. w stosunku do przebywających w Genewie przedstawicieli
hiszpańskiej partii komunistycznej: La Passionarii i Santiago Carrillo17.
Kontrolę nad środkami masowego komunikowania sprawować mogą
także obywatele. Dokonuje się ona głównie poprzez listy czytelników
do redakcji. Inną możliwość dają krytyczne wobec mediów stowarzysze-
nia i organizacje obywatelskie, które są obecnie bardzo popularnymi
w Szwajcarii instytucjami. Zrzeszają one liczne grono członków, rekru-
tujących się z przedstawicieli inteligencji, w tym wiele autorytetów
moralnych. Powstały w celu zwiększenia oddziaływania krytyki, wpro-
wadzania pewnych zmian i podejmowania inicjatyw prewencyjnych po-
przez profesjonalną działalność publicystyczną. Wspomniane organizacje
obywatelskie mają dość szeroki zakres praw i obowiązków.
Na mocy przyjętej w 1958 r. noweli konstytucji, administracja pań-
stwowa przy udzielaniu finansowego wsparcia narodowej działalności
filmowej ma obowiązek "wysłuchać zdania właściwych stowarzyszeń
kulturalnych"18. Sama posiłkuje się też różnorodnymi ciałami społecz-
nymi. W 1965 r. powołano do życia Conseil de la Science (Radę do
Spraw Nauki) a w 1969, w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
powstała Komisja Ekspertów do Spraw Polityki Kulturalnej. Ożywioną
działalność prowadzi również Pro HeWetia, istniejąca od 1938 r. auto-
nomiczna instytucja użyteczności publicznej, finansowana przez władze
związkowe. Skupia wokół siebie, na zasadach dobrowolnej współpracy
specjalistów z różnych dziedzin życia uczonych, artystów, polityków
i publicystów. Jej zadaniem jest rozwijanie i propagowanie dorobku kul-
turalnego w kraju i za granicą. Organizuje więc festiwale muzyczne i te-
atralne, wystawy książki i grafiki, popiera badania folklorystyczne.
Przyznaje stypendia pobytowe dziennikarzom zagranicznym, pragnącym
zapoznać się z problemami politycznymi, społecznymi, gospodarczymi
czy kulturalnymi Szwajcarii.
Konstytucja Szwajcarii (art. 33 pkt. 1) przewiduje możliwość uzależ-
nienia wykonywania wolnego zawodu od przedstawienia świadectwa
uzdolnienia19. Dziennikarstwo jest jednak zawodem otwartym. W za-
chodniej Szwajcarii związki zawodowe wydawców (Union romande jo-
urnaux) i dziennikarzy (Association de la presse suisse), w trosce o poziom
wykształcenia, podpisały układ zobowiązujący pracodawców do zatru-
dniania tylko tych dziennikarzy, którzy odbyli dwuletni kurs praktykanc-
ki, złożony zarówno z części praktycznej, jak i teoretycznej.
Uniwersytety w Bernie i Neuenburgu prowadzą wykłady i seminaria
warsztatowe z zakresu dziennikarstwa. Na uniwersytecie w Zurychu ist-
nieje Wydział Publicystyki. Uniwersytet we Fryburgu posiada Instytut
16 Handbuch der Weltpres.se, op. cit., s. 480
n J. Wojtowicz, op. cit., s. 268 ;
18 Konstytucje Wielkiej Brytanii,...., op. cit., s. 237
19 Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 244
153
152
Dziennikarstwa, zaś na uniwersytecie w Lozannie są studia z teorii ma-
sowego komunikowania. Możliwości w zakresie kształcenia kadr dzien-
nikarskich istnieją więc niemałe.
Tabela nr 1: wielkość nakładów gazet szwajcarskich
nakład
liczba gazet
III. Źródła informacji
Szwajcarska Agencja Informacyjna (Agence Telegraphiąue Suisse -
Schweizerische Depeschenagentur - ATS - SDA) została założona
w 1894 r. Jest spółką akcyjną 44 wydawców gazet. Obrót akcjami moż-
liwy jest wyłącznie za zgodą Rady Administracyjnej spółki, która stoi
na straży niezależności politycznej agencji. SDA obsługuje około 240
pism szwajcarskich. Jej codzienny serwis informacyjny liczy około 48 tys.
słów, drukowanych w trzech językach: niemieckim, francuskim (w obu
od 1895 r.) i włoskim (od 1907 r.). Utrzymuje wymianę wiadomościa-
mi ze wszystkimi większymi agencjami światowymi. Zajmuje się przede
wszystkim zbieraniem informacji z obszaru Szwajcarii.20
W 1917 r. małe dzienniki lokalne powołały do życia wspólne biuro
informacyjne, pod nazwą Schweizer Mittelpresse, zbierające i przygo-
towujące ogólnokrajowe materiały polityczne. W 1947 r. przemianowa-
no je na Schweizerische Politische Korrespondenz. Codzienny serwis
informacyjny służby złożony z 15 tys. słów dociera do 200 małych i śre-
dnich pism.21
IV. Prasa drukowana
Bez druków urzędowych i darmowych gazet w 280 miejscowościach
szwajcarskich w 1994 r. wydawanych było 490 gazet. Na każde 1000
mieszkańców przypadało 415 egzemplarzy gazet, plasując Szwajcarię
na drugim miejscu w świecie, po Japonii - 584 egz.22 Przeważającą ich
część stanowiły niskonakładowe gazety tygodniowe.
357
64
48
do 10 tys. egz.
10 tys. - 20 tys.
20 tys. - 50 tys.
50 tys. - 100 tys.
ponad 100 tys.
123 tytuły to dzienniki, wydawane w łącznym jednorazowym nakła-
dzie 2.746 tys. egz. Najwięcej - 23 spośród nich - drukuje się i rozpo-
wszechnia na terenie kantonu zurychskiego; 17 - w kantonie berneńskim;
13 - w St. Gallen, a w pozostałych 70, po 3 (ew. 4) w 20 innych kan-
tonach.
72% wszystkich gazet wydawanych jest w języku niemieckim; 23%
- we francuskim; 4% - we włoskim a tylko 1% - w retoromańskim23.
Wykres nr 1: % udziat tytułów prasowych w poszczególnych językach:
379 tytułów ukazywało się z różną częstotliwością - od 1 do 5 ra-
zy w tygodniu, z czego ponad połowa to gazety tygodniowe.
20 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 481
21 Handbuch der Weltpresse, op. cit., s. 481
22 BDVZ - Jahrbuch 1995
23 BDVZ - Jahrbuch 1995
154
155
Tylko cztery gazety mają kilka wydań dziennych: "Neue Ziircher Ze-
itung" - w dni powszednie trzy razy dziennie (w poniedziałek nie uka-
zuje się w ogóle); "National-Zeitung" - w dni powszednie dwa razy;
"Basler Nachrichten" - w dni powszednie dwa razy oraz "St. Gallener
Tageblatt" - różnie, w różne dni tygodnia, najczęściej dwa razy dzien-
nie. W niedziele wydawane są tylko trzy dzienniki: "Neue Ziircher Ze-
itung", "La Suisse" i "La Tribune de Lausanne".
Ze 123 dzienników zaledwie 27 jest niezależnych od partii politycz-
nych. Stopień organizacyjnych powiązań pozostałych 96 tytułów jest
oczywiście różny, ale ich sympatie polityczne, ujawniane zwłaszcza
w publicystyce odredakcyjnej - wyraźne. 54 dzienniki prezentują libe-
ralną opcję polityczną; 28 - chrześcijańsko-konserwatywną, a 14 - so-
cjaldemokratyczną. Dzienniki prezentujące ustalone opcje polityczne to
niskonakładowe tytuły lokalne lub regionalne. Natomiast tytuły nieza-
leżne, mimo iż są w liczebnej mniejszości, mają znacznie większy za-
sięg społeczny. Wydawane są w centrach kulturalnych kantonów,
w nakładach conajmniej 30 tys. egz.
Ze względów językowych brak w Szwajcarii gazety ogólnokrajowej.
Dziennikiem o największym zasięgu jest bulwarowy "Blick", z nakładem
201 tys. egz., rozpowszechniany w 14 kantonach niemieckojęzycznych.
Drugą, pod względem wielkości nakładu jest "Die Weltwoche" (113
tys. egz.24), prestiżowa gazeta tygodniowa, założona przez Karla von
Schuhmachera i Manuela Gassera, dziennikarzy-współpracowników "Neue
Ziircher Zeitung". Pomysł wydawania tego pisma zrodził się 1 kwiet-
nia 1933 r. w pociągu na trasie Paryż - Tulon. Inicjatorzy, zauroczeni
prasą francuską, zapragnęli czytelnikowi szwajcarskiemu dostarczać nie
tyle suchych informacji o wydarzeniach co raczej rozważań o faktach
i ludziach. Kapitał założycielski pisma wynosił 100 tys. franków. Schuh-
macher już pierwszym swoim komentarzem politycznym, zatytułowa-
nym "Rzeczowy stosunek do Niemiec" (zamieszczonym w pierwszym
numerze pisma z 17 listopada 1933 r.), w którym dość szorstko potrak-
tował polityków szwajcarskich i łagodnie, acz stanowczo wypowiedział
się przeciwko Niemcom hitlerowskim, zjednał sobie czytelników i za-
pewnił gazecie grono wiernych przyjaciół. , .
Od 1990 r. wydawana jest przez koncern Curti Medien AG, należą-
cy do milionera z branży gastronomicznej Beata Curtiego.
Szczególnym uznaniem międzynarodowej opinii publicznej cieszy się
dziennik "Neue Ziircher Zeitung" (1780). Zastąpił on wydawane od po-
łowy XVII wieku przez Salomona Gessnera (od 1769 r. w nowocze-
snym domu wydawniczym Verlag Orell, Gessner, Fiissli & Ćie.) pismo
tygodniowe "Montags-Zeitung". "Ziircher Zeitung" (tak brzmiała po-
czątkowo nazwa gazety) ukazywała się dwa razy w tygodniu na czte-
rech, dwuszpaltowych stronach. Już pierwszy redaktor naczelny, Johann
Kasper Risbeck (1780 - 1783), nada jej dzisiejszy międzynarodowy wy-
miar. Nie ograniczył zainteresowań gazety, wzorem innych pism szwaj-
carskich, do wąskiej tematyki lokalnej czy ogólnokrajowej, tylko, jak
przyznaje historyk gazety August Welti, cały "europejski teatr" trakto-
wał jak wspólny "dom", tak dokładnie informując czytelnika o wszyst-
kich bieżących wydarzeniach, że "nic już nie pozostawiało do życzenia".23
Drugi redaktor naczelny, Peter Philipp Wolf (1783 - 1795), rozsze-
rzył krąg tematyczny gazety o sprawy ekonomiczne - m.in. wprowadził
informacje z giełd: paryskiej i zurychskiej.
W 1799 r. pismo przeszło z dwóch do czterech wydań tygodniowo.
W 1815 r. Johann Heinrich Fiissli, w obronie egzystencji gazety (cen-
zura znacznie ograniczała możliwości działalności publicystycznej) na
stałe wprowadził problematykę kulturalną - rubryki krytyka sztuki, re-
cenzje literackie i muzyczne zaskarbiły sobie uznanie czytelników. Da-
leko idące zmiany wprowadził Paul Usteri (1820 - 1830). Od czerwca
1821 r. gazeta wychodziła wprawdzie tylko trzy razy w tygodniu, za to
w trzykrotnie zwiększonym nakładzie - 1200 egz. i pod zmienionym
tytułem - "Neue Zurcher Zeitung".
Proklamowana w okresie Wiosny Ludów przez większość kantonów
szwajcarskich wolność słowa umożliwiła gazecie powrót do pozycji do-
minującego na rynku poważnego, prestiżowego pisma, podejmującego
trudną publicystykę polityczną i społeczną. Pod rządami kolejnego re-
daktora naczelnego, Heinricha Eschera, stanęła "NZZ" do walki o jed-
ność państwową Szwajcarii. 13 września 1848 r. w swoim 257 numerze
mogła donieść: "Nowy Związek przyjęty! Cel, któremu dziennikarze
24 Piero Schafer: Sommer-Gewitter, w: "Journalist. Das deutsche Medienmagazin" nr 8,
sierpień 1994, s. 62-63 ' ? " ??? -; ;; ??v ' ' ' :;
cyt. za: Dietrich Fischer: Die grossen Zeitungen. Portrats der Weltpres.se, Deutsche
Taschenbuch Yerlag GmbH, Munchen 1966, s. 40
156
157
"NZZ" od 1831 roku wiernie poświęcali swoje najlepsze siły, został wy-
walczony."26
O dalszy rozwój gazety zadbał Peter Felber (1849 - 1868). W stycz-
niu 1858 r. zmniejszył format pisma, zaś rok wcześniej wprowadził mie-
sięczny dodatek kulturalny pod nazwą "Pismo o sztuce i literaturze".
Z końcem jego rządów w gazecie rozwiązano także firmę Orell-Fiissl-
li. 6 marca 1868 r. powołano nowego właściciela pisma - spółkę ak-
cyjną, której kapitał założycielski wynosił 200 tys. franków.
W swej ponad 200 letniej historii "NZZ" zawsze wierna była ideom
liberalnym. Zmieniała się struktura redakcji, właściciele, forma w jakiej
była wydawana, ale niezmiennie była ona istotnym tytułem szwajcar-
skiego rynku wydawniczego, o ustalonej, względnie niezależnej pozy-
cji politycznej.
Od czasów wojny francusko-pruskiej z 1870/71 znacznie wzrosła
w gazecie rola komentarzy dotyczących polityki międzynarodowej. Szyb-
kie, bogate informacje o wydarzeniach w świecie pochodziły od wła-
snych korespondentów. Niemniej znaczące miejsce zajmuje dzisiaj
problematyka ekonomiczna. Obok własnej publicystyki traktującej o spra-
wach gospodarki światowej, przemysłu, handlu czy giełd "NZZ" publi-
kuje sprawozdania wiedeńskiego Instytutu Gospodarki Międzynarodowej,
analizy dokonywane przez specjalistów i ekspertów Banku Światowe-
go. I chociaż nie jest gazetą ekonomiczną, jej odbiorcy, podobnie jak
czytelnicy Financial Timse, rekiutują się głównie z elit ekonomicznych
Szwajcarii i państw europejskich. Wydawana jest w nakładzie 90 tys.
egz., sześć razy w tygodniu (z wyjątkiem poniedziałku) w trzech wy-
daniach krajowych: porannym, południowym i wieczornym. Wydanie
zagraniczne, przeznaczone głównie dla czytelnika europejskiego, druko-
wane jest w 19 tys. egz.27
Innym dziennikiem prestiżowym jest "La Gazette de Lausanne et Jo-
urnal Suisse". Wydawany w Lozannie od 1798 r. Pierwotna nazwa
brzmiała "Peuple vaudois Bulletlin oficiel", a nosiła ją urzędowa gaze-
ta informacyjna przeznaczona dla mieszkańców kantonu Vaud. W stycz-
niu 1804 r. administracja kantonalna zrezygnowała z jej wydawania.
Gazetę przejęły koła liberalne zmieniając jej tytuł na "La Gazette de
Lausanne". Dwanaście lat później, gazeta wykupiła akcje konkurencyj-
26 cyt. za: Dietrich Fischer, op. cit., s. 48
27 "Journalist. Das Deutsche Medienmagazin" 1995 nr 5, s. 72
nego pisma "Le Journal Suisse". Odtąd wychodzi pod podwójnym ty-
tułem, w niewielkim nakładzie 25 tys. egz.
Najczęściej cytowaną gazetą Szwajcarii, po "Neue Ziircher Zeitung",
jest "Le Journal de Geneve". Założyli ją James Fazy, Charles Durand
i Jean-Francois Chaponniere, w styczniu 1826 r. Marzyli oni, by stwo-
rzyć francuskojęzyczne pismo liberalne o zasięgu europejskim, podob-
ne do "Ziircher Zeitung". Przedsięwzięcie powiodło się. Po kilku latach
funkcjonowania gazeta była już tak dobrze umocowana na rynku, że
mogła sobie pozwolić na daleko idące inwestycje. W 1834 r. wykupiła
konkurencyjne wydawnictwo "L'Europę Centrale", a w 1836 r. kolejne
- "Le Federal". Niewielki nakład dziennika nie odzwierciedla jego po-
zycji na rynku. "Le Journal de Geneve" należy do najpoważniejszych
prestiżowych pism Europy, przeznaczonych dla elitarnych odbiorców.
Wydawany jest przez spółkę akcyjną, której wewnętrzny statut skon-
struowany został tak, by wykluczyć jakiekolwiek możliwości oddziały-
wania na politykę redakcyjną pisma. Traktowana jest jak instytucja
użyteczności publicznej. Gwarantowana niezależność i sieć własnych
korespondentów we wszystkich ważniejszych ośrodkach polityki świa-
towej pozwala "Le Journal de Geneve" zachować, rzadko już dziś spo-
tykaną, obiektywność przy samym wyborze, jak i ocenie wydarzeń
międzynarodowych. Dodatkową zaletą jest szeroka paleta zainteresowań
dziennika: od wielkich zagadnień międzynarodowych, poprzez proble-
my kraju, po sprawy regionalne i lokalne; na tematy: polityczne, gospo-
darcze, kulturalne i wszelkich innych przejawów społecznej aktywności.
Piątą pod względem wielkości nakładu gazetą szwajcarską jest "Neue
Luzerner Zeitung" największa i najnowsza gazeta regionalna, docie-
rająca do 70% gospodarstw domowych centralnej Szwajcarii. Powstała
na początku 1996 r. w wyniku fuzji dwóch, dotychczas konkurencyj-
nych, dzienników: "Luzerner Zeitung" i "Luzerner Neuesten Nachrich-
ten". Wychodzi codziennie w sześciu różnych wydaniach lokalnych. Jej
powstanie jest przejawem nowych, wyraźnie rysujących się tendencji
w realizowanej polityce informacyjnej kraju, opartej na doktrynie od-
powiedzialności społecznej.
O fuzji dotychczasowych konkurentów zadecydowały władze samo-
rządowe.28 Oczywiście zasadniczym powodem podjętego postanowienia
-8 Stephan Russ-Mohl: Kritisches Gewissen, w: "Journalist. Das deutsche Medienma-
gazin" 1996 nr 5, s. 68-69
158
159
był brak rynkowych możliwości finansowania dwóch tytułów praso-
wych. Nie mniej głos decydujący należał nie do właścicieli gazet a do
społeczności lokalnej, która obawiała się nieuczciwej konkurencji. No-
wa gazeta nie zmieniła formy własności, nadal jest prywatnym przed-
sięwzięciem, tyle że właścicieli jest już dwóch. Publiczność, jak stąd
wynika, ma w Szwajcarii daleko idące możliwości regulowania działal-
ności mediów.
Należy tu jeszcze podkreślić, iż szwajcarski rynek prasowy obfituje
w pisma niemieckie, francuskie czy włoskie, wydawane na terenie są-
siednich krajów, a jedynie rozpowszechniane na terytorium szwajcar-
skich kantonów historycznie związanych z ich językiem i kulturą.
Szczególnie dotyczy to pism typowo komercyjnych, przynoszących czy-
telnikowi rozrywkę. Natomiast publicystyka szwajcarska, najczęściej po-
pulamo-naukowa lub o silnym zabarwieniu moralistycznym, pełna refleksji
nad społeczeństwem i jego stosunkiem do świata uprawiana jest w nisko-
nakładowych czasopismach fachowych, przeznaczonych dla konkretnego
czytelnika. Wybitnym przedstawicielem publicystyki społeczno-politycz-
nej jest teolog protestancki - Karol Barth. Tematykę społeczno-histo-
ryczną reprezentują materiały publicystyczne Denisa de Rougemonta.
Publicystykę kulturalną uprawiał m.in. nieżyjący już Fritz Ernst.
V. Media elektroniczne
Art. 36 konstytucji szwajcarskiej kontrolę nad działalnością poczty
i telegrafu przyznaje Związkowi29. Na tej podstawie udzielona została
administracji związkowej koncesja na działalność w zakresie mediów
elektronicznych.
W 1964 r. powołano do życia towarzystwo radiowo-telewizyjne Schwe-
izerische Rundspruch- und Fernsehgesellschaft - Societe Suisse de Ra-
diodiffusion et Television - SRG. SRG jest spółką cywilno-prawną,
składającą się z trzech regionalnych instytucji: Societe de Radiodiffu-
sion et de Television de la Suisse Romande; Radio- und Fernsehgesell-
schaft der Deutschen und Ratoromanischen Schweiz oraz Societa coo-
perativa per la radiotelevisione nella Swizzera Italiana. Stacje regionalne
przygotowują po dwa programy radiowe i po trzy programy telewizyj-
ne. SRG wspólnie z niemieckimi programami telewizji publicznej oraz
austriacką ORF przygotowuje niemieckojęzyczny program telewizji sa-
telitarnej "3 sat".
Film szwajcarski jest stosunkowo młodą dziedziną. Pojawił się on
dopiero tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Za jego twórcę
uznaje się wybitnego szwajcarskiego reżysera pochodzenia austriackie-
go - Leopolada Lindtberga, autora m.in. słynnego obrazu "Marie-Lui-
se" z 1945 r., który zadebiutował w 1938 r. filmem "Le Fusilier Wipf'.
Rozwój rodzimej sztuki filmowej napotyka na duże trudności, wyni-
kające przede wszystkim z ogromnej konkurencji międzynarodowej.
Szwajcarska publiczność zainteresowana jest obrazami zagranicznymi.
Głównie importuje się filmy amerykańskie, brytyjskie, francuskie i nie-
mieckie, a także włoskie, austriackie i szwedzkie. W 1962 r. parlament
szwajcarski uchwalił wspomniane uprzednio prawo o pomocy finanso^
wej, początkowo tylko dla filmu dokumentalnego, którego wysokie wa-
lory poznawcze zostały powszechnie docenione. Po 1970 r., kiedy pojawiły
się magnetowidy i kryzys narodowej produkcji filmowej przybrał nie
notowane dotychczas rozmiary, rząd szwajcarski rozpoczął szeroko za-
krojoną politykę popierania własnej twórczości filmowej, przeznaczając
na ten cel znaczne środki finansowe. Mimo to w około 650 salach ki-
nowych wyświetlane są przede wszystkim obrazy zagraniczne.
Do najwybitniejszych reżyserów szwajcarskich należą: Kurt Fruh
("Polizist Wackerli" 1955, "Oberstadtgass" 1956) czy Franz Schnyder
("Wieder Urlaub" 1943, "Uli der Knecht" 1954) oraz współcześni twór-
cy: Georg Radanowicz, Kurt Gloor i Peter von Gunten.
29
Brzmi on: "Poczta i telegraf w całej Szwajcarii należą do Związku. 2. Dochody
z poczty i telegrafu wpływają do kasy Związku. 3. Taryfy będą ustalone dla całe-
go obszaru Szwajcarii w sposób jednolity i możliwie najbardziej równomierny. (....)",
cyt. za: Konstytucje Wielkiej Brytanii , op. cit., s. 248
160
161
BARTłOMIEJ GOLKA
WŁOCHY
I. Warunki ogólne
Włochy, jedno z największych państw Europy (301.262 km2) obej-
mują swoim terenem regiony bardzo zróżnicowane pod względem ge-
ograficznym, gospodarczym i politycznym. W skład terytorium włoskiego
wchodzą liczne wyspy, z których największą jest Sycylia o powierzch-
ni 25 709 km2. Włochy należą do najbardziej zaludnionych państw w Eu-
ropie, o ludności przeszło 57 milionów.
Obok uprzemysłowionych terenów północnych rozciągają się obsza-
ry rolniczego, ubogiego południa, a różnice stopy życiowej powodują
głębokie podziały wśród ludności włoskiej i rodzą problemy politycz-
ne, grożące nawet podziałem jednolitego organizmu państwowego.
Włochy należą do krajów o wysokim stopniu urbanizacji. Aż cztery
miasta posiadają ludność przekraczającą milion osób (Rzym, Turyn, Ne-
apol, Mediolan). Dwa z nich, Rzym i Neapol są jednocześnie wielkimi
ośrodkami przemysłu medialnego, który należy do najnowocześniejsz-
ych w Europie.
Stosunkowo stabilna prasa drukowana istnieje obok supernowocze-
snych mediów elektronicznych o wysokim stopniu koncentracji a tak-
że, dynamicznych zmianach, szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu.
Media odgrywają wielką, chociaż niejednoznacznie ocenianą rolę
w życiu politycznym i społecznym Włoch. Nie brakuje oskarżeń, iż tak-
że na nie spada odpowiedzialność za liczne skandale i afery obciążają-
ce życie publiczne tego kraju.
Od 1940 roku największą rolę polityczną odgrywała Partia Chrześci-
jańskich Demokratów, której pozycja w latach dziewięćdziesiątych ule-
gła jednak osłabieniu, podobnie jak jej wpływ na media. Znaczny wpływ
na nie wywierają także inne ugrupowania, a zwłaszcza Partia Socjali-
styczna i b. partia komunistyczna. Wpływ ten obejmuje głównie media
elektroniczne, bowiem prasa drukowana zachowuje znacznie większy
163
stopień niezależności, będąc także niezależną od państwa mimo otrzy-
mywania rozmaitych, pośrednich form subsydiowania.
II. Prasa drukowana
Historię prasy włoskiej po II wojnie światowej podzielić można na
cztery okresy1:
Pierwszy, bezpośrednio po wojnie w latach 1945-54, który zapocząt-
kował odradzanie się i przebudowę całego systemu informacji masowej
Włoch. Charakteryzowało go akcentowanie społecznych funkcji prasy,
zbliżających ją bardziej do instytucji użyteczności publicznej, niż me-
diów komercyjnych, działających w warunkach wolnej konkurencji. Kon-
stytucja z 1947 roku gwarantowała wolność prasy, a duże zapotrzebowanie
na gazety i czasopisma umacniały ich sytuację materialną. Wtedy to
umocniło się znaczenie wielkich, ogólnokrajowych dzienników: II Cor-
riere delia Sera, La Stampa, La Nazione, II Messagero, II Matino.
Drugi okres trwał od roku 1945 do 1970. Charakteryzowały go zmia-
ny gospodarcze i społeczne, związane z szybkim rozwojem ekonomicz-
nym wspieranym tendencjami "konsumpcjonistycznymi". Dla prasy
włoskiej, dotąd względnie stabilnej, zaczęły się lata trudności, charak-
terystycznych w warunkach koncentracji i zmian własnościowych. Daw-
ne funkcje społeczne prasy odchodziły w cień. Dla ich podtrzymania
podjęte zostały różnorodne środki zapobiegawcze jak: ograniczenia kon-
centracji, jawność wyników finansowych, pośrednie i bezpośrednie sub-
wencje dla prasy (ulgi transportowe, telefoniczne, pocztowe, kredyty na
modernizację etc).
Okres ten, przy ogólnej stagnacji nakładów prasy codziennej, przy-
niósł wielki rozwój magazynów (największy w ówczesnej Europie). Po-
jawiły się nowe tytuły, między innymi L'Espresso, a także dziennik II
Giorno służący nowoczesnej, wielkiej informacji. Jednocześnie jednak
wiele gazet zakończyło swój żywot.
Trzeci okres trwał od roku 1970 do 1985. Prasa stała się wtedy rzecz-
nikiem i stymulatorem głębokim przemian kulturowych, technologicz-
nych i politycznych. Powstawały nowe tytuły, takie jak II Giornale Nu-
ovo i La Repubblica. Jednocześnie jednak narastały trudności walki kon-
kurencyjnej i umacniało się znaczenie wielkich koncernów prasowych.
Prawo prasowe z 1981 roku zmierzało do ograniczenia ich wpływów
i podtrzymania społecznych funkcji prasy. Jego skuteczność bywa jed-
nak oceniana negatywnie, bowiem nie zdołało ono powstrzymać dalszej
koncentracji multimedialnej z jej negatywnymi skutkami. Włochy są dzi-
siaj krajem olbrzymich koncernów (m.in. Berlusconiego) wywierających
istotny wpływ także na życie polityczne kraju. Niektóre z nich wyka-
zują się silnymi związkami z wielkim przemysłem (Fiat-RCS Rizzoli-
Corriere delia Sera).
Po roku 1985 zaczął się pomyślny okres dla prasy włoskiej. Trwała
rewolucja techniczna, modernizacja gazet, zapoczątkowana spektakular-
nymi przykładami jeszcze z drugiej połowy lat siedemdziesiątych (II Mes-
sagero, powstanie La Repubblica w 1976 roku). Pojawiają się kolorowe
dodatki do dzienników, następuje wydatne wzbogacenie ich treści przy
zróżnicowanych formatach. Zmiany te dotyczą także gazet lokalnych,
często zresztą posiadających monopolistyczny charakter w danym re-
gionie.
Zwiększyło się czytelnictwo prasy. W 1987 roku przypadało 115 eg-
zemplarzy dzienników na 1000 obywateli, co oznaczało wzrost o 28 eg-
zemplarzy w porównaniu z rokiem 1976 (wg. innych danych w latach
1988 - 1990 przypadało na 1000 obywateli tylko 107 egzemplarzy
dzienników, co dawało Italii 18 miejsce w świecie)2. Zwiększyły się
także dochody prasy z reklam. W latach 1982-87 zyski reklamowe dzien-
ników wzrosły z 37,7% do 43,5%.3 W 1988 roku dzienniki włoskie uzy-
skały 1.554 miliardy lirów za publikowanie reklam mimo, że nie
wyróżniają się one wielkimi nakładami w porównaniu z gazetami in-
nych krajów.
Funkcjonowanie prasy włoskiej regulowane było po II wojnie świa-
towej wieloma aktami prawnymi, poczynając od artykułu 21 Konstytu-
cji gwarantującego wolność wypowiedzi dla wszystkich obywateli. Sprawy
te normowane były następnie Prawem Prasowym z 1948 roku, które sta-
nowiło kompleksowy zbiór norm funkcjonowania zawodu dziennikar-
skiego, jego przywilejów i obowiązków.
Tlie Media in Western Europę... s. 124. ?or.-wżhóftdrtiits1
i .1 oumalism Training in Europę... s. 231. .... ??-..-' ' '
ws:..-^. 143
2 Wlwre to live. The Economist, December 25 th 1993 - January 7 th 1994, s. 75
3 Joumalism Training... s. 232.
164
165
W 1981 roku ustanowione zostało nowe prawo, częściowo zmienia-
ne w następnych latach, które pełniej odpowiadało wymogom przemy-
słu informacyjnego. Między innymi legalizowało ono system subsydiów
pozwalających uniknąć prasie skutków kryzysowych.
Do ważniejszych postanowień tego prawa należało:4 "'
Jawność własności.
Istnienie gwaranta.
Umieszczenie w Narodowym Rejestrze Prasy.
O transferze udziałów musi być powiadomiony gwarant.
Koncentracja prasy została ograniczona określonymi przepisami.
W razie zamykania danej gazety przez właściciela mogło powstać
stowarzyszenie dziennikarzy (kooperatywa).
Jawność wyników finansowych (publikowanie ich).
Uwolnienie cen gazet.
Nie wszystkie te postanowienia zostały wprowadzone w życie z rów-
ną skutecznością, w szczególności nie została zahamowana koncentra-
cja prasy, prowadząca do powstania wielkich przedsiębiorstw. Dzisiaj
cechą charakterystyczną prasy włoskiej jest właśnie przynależność naj-
większych dzienników do koncernów przemysłowych. I tak Fiat posia-
da dzienniki La Stampa, Gazetta delio Sport, Berlusconi - II Giornale
i wiele periodyków, Mondadori - La Repubblica, Monti - II Tempo, II
Resto del Carlino, La Nazione, Gardini - II Messaggero etc.
We Włoszech ukazuje się około 90 dzienników których większość
kontrolowana jest przez koncerny.
Mondadori-L'Espresso, kontroluje około 23% nakładu periodyków
i około 13% nakładu dzienników.
RSC Editori (Rizzoli-Corriere delia Sera) kontroluje około 17% na-
kładu periodyków i około 16% nakładu dzienników.
Fiat bezpośrednio kontroluje około 7% nakładu dzienników, zaś po-
średnio gazety należące do RCS przekraczając wówczas 20% nakładu
krajowego, co stanowi granicę dozwoloną prawem.
Monti-Riffeser kontroluje około 9% nakładu dzienników. ';
Ferruzzi kontroluje około 4,5% nakładu. :
Koncert naftowy ENI wydaje II Giomo, komuniści wydają L'Unita etc.
Na przykładzie włoskim widać wyraźnie splatanie się kapitału za-
angażowanego w przemysł prasowy z innymi dziedzinami przemysłu.
Większość wymienionych grup prowadzi działalność w rozmaitych sfe-
rach gospodarki.
Dzienniki włoskie odznaczają się wielkim zróżnicowaniem tematycz-
nym. Najwięcej istnieje gazet lokalnych choć ich łączny nakład nie jest
duży. Największy udział posiadają dzienniki o zasięgu ogólnokrajowym.
Zbliża się on do połowy nakładu wszystkich gazet włoskich. Istnieją
także dzienniki o charakterze politycznym, (klasycznym przykładem jest
tu komunistyczna L'Unita czy katolicka Awenire), ekonomicznym, spo-
rtowe i inne, wyspecjalizowane.
Podobnie jak na rynku francuskim umacnia się rola i stabilność ga-
zet lokalnych, podczas gdy ogólnokrajowe, wielkie dzienniki wykazują
się mniejszą dynamiką rozwojową.
Włoska prasa zalicza się do tej grupy mediów krajowych w której
nie istnieje wyraźny podział na "prestiżowe" i sensacyjne. Podobnie jak
w Japonii, Belgii czy Holandii brakuje tu gazet kontynuujących trady-
cje "żółtej prasy", a dzienniki "lżejsze" zbliżają się poziomem do "po-
ważnych". Wielką popularnością cieszy się prasa sportowa.
Wobec braku gazet wyraźnie sensacyjnych, lukę tę wypełniają perio-
dyki, cieszące się we Włoszech wielką popularnością. W końcu lat osiem-
dziesiątych ukazywało się tam prawie 630 tygodników z czego 175
ogólnoinformacyjnych, niemal 500 dwutygodników, około 2500 mie-
sięczników, w sumie przeszło 9000 czasopism o łącznym nakładzie 1.558
milionów egzemplarzy.5
Wiele magazynów informacyjnych posiada długie tradycje, sięgające
końca XIX wieku. Po drugiej wojnie światowej przybyło wiele nowych
periodyków ilustrowanych, zwłaszcza poświęconych modzie i rozrywce.
Również i w tej dziedzinie zaznaczyły się silne procesy koncentra-
cyjne. Na rynku magazynów dominują wielkie koncerny jak Agnelli (II
Mondo, L'Europeo, Oggi, Capital), Berlusconi (L'Espresso, Panorama,
Epoca, TV Sorrisi e Canzoni) etc.
Magazyny korzystają w ostatnich latach z ustabilizowanego docho-
du z reklam, który wynosi około 20% całości inwestycji reklamowych
w mediach.
4 The Media in Western Europę... s. 127.
166
Journalism Training... s. 231 i nast.
167
Największe nakłady osiągają, podobnie jak w innych krajach, maga-
zyny "rodzinne", telewizyjne, rozrywkowe, jednak ich rola w kształto-
waniu opinii publicznej zdecydowanie ustępuje tej, jaką odgrywają
magazyny ogólnoinformacyjne.
III. Agencje6 7 ':
Rynek włoski zdominowany został przez dwie agencje informacyj-
ne: Agenzia Nationale Stampa Associata (ANSA) oraz 1'Agenzia Gior-
nialistica Italia (AGI). Pierwsza z nich, znacznie większa, założona
została w 1945 roku jako kooperatywa dzienników krajowych, podob-
nie jak amerykańska Associated Press. Druga, AGI, powstała w 1950
roku i należy do koncernu ENI.
ANSA posiada około 1000 abonentów w kraju i za granicą, którym
dostarcza serwisy w językach: włoskim, hiszpańskim, francuskim i an-
gielskim. Zatrudnia około 200 dziennikarzy i posiada 14 biur we Wło-
szech oraz dalszych 59 w innych krajach. Na podstawie umowy z władzami
państwowymi dostarcza swoje materiały ministerstwom i ambasadom
włoskim. Ciałami zarządzającymi agencją są: zgromadzenie wszystkich
udziałowców i Rada Administracyjna z Prezydentem na czele.
AGI posiada około 500 abonentów a jej serwisy realizowane są wy-
łącznie w języku włoskim. Posiada kilkanaście biur w kraju. Chociaż
dostarcza wszelkich wiadomości z wyjątkiem sportowych, szczególnie
interesuje się problematyką gospodarczą.
We Włoszech działa jeszcze kilka innych, prywatnych agencji infor-
macyjnych.
IV. Media elektroniczne
Działalność radia włoskiego rozpoczęta została w roku 1924, kiedy
to powstała Unione Radiofonica Italiana (URI), przekształcona następ-
nie w Ente Italiano Audizioni Radiofoniche i wreszcie w Radiotelevi-
sione Audizione Italia (RAI).
Pierwsza audycja radiowa nadana została 1 stycznia 1925 roku, a pierw-
szy program telewizyjny 3 stycznia 1954 roku.
Podobnie jak we Francji, po II wojnie światowej radio i telewizja
objęte zostały monopolem państwowym. Ich działania opierają się o dwa
podstawowe akty prawne: nr 103 z 1975 roku oraz 223 z 1990 roku.
Ten ostatni był następnie modyfikowany w szczegółach.
Rozwój telewizji komercyjnych spowodował silne naciski na zmia-
nę sytuacji prawnej, sprzyjając chaosowi w tej dziedzinie. Głównymi
przeciwnikami w wojnie telewizyjnych potentatów byli: RAI jako in-
stytucja użyteczności publicznej oraz koncern Berłusconiego Fininvest.
Prawo z 1990 roku umacniało sytuację obu tych instytucji. Każda
z nich otrzymała po trzy kanały telewizyjne, a w celu zapewnienia spój-
nego rozwoju mediów elektronicznych wchodziły w życie m.in. nastę-
pujące postanowienia:7
- ulegał likwidacji monopol państwa na nadawanie, a prywatne przed-
siębiorstwa mogły starać się o licencję.
- prywatne przedsiębiorstwa mogą mieć zasięg ogólnokrajowy.
- ustanawia się gwaranta dla nadawania.
- programy mogą być przerywane reklamami, z ograniczeniami okre-
ślonymi konkretnymi przepisami.
- sponsorzy nie mogą wywierać wpływu na treść programów.
- postanowienie Prawa prasowego z 1947 roku odnoszące się do pra-
wa do odpowiedzi stosuje się także do mediów elektronicznych.
- ustanawia się Narodowy Rejestr Organizacji Nadających.
Koncentracja multimedialna podlega następującym ograniczeniom:
- nikt kto kontroluje przynajmniej 16% dziennego nakładu gazet nie
może otrzymać licencji na nadawanie programu ogólnokrajowego.
- kto kontroluje 8-16% nakładu dziennego gazet może otrzymać tylko
jedną licencję.
- kto kontroluje mniej, niż 8% dziennego nakładu może uzyskać dwie
licencje.
- kto nie posiada udziałów w prasie drukowanej może otrzymać do
trzech licencji.
-
-
6 Jownalism Training... s. 237. oraz U agenzia ANSA e la sita orąamzzazwne: ANSA
1978. ' .:.?:: ?? r - *? ??? -. ....- < ?? :
168
7 The Media... s. 131. Por. też Joanna Stempień, Europejska telewizja publiczna, Życie
Warszawy 20-21.IV.1996.
169
Posiadacze licencji na nadawanie programów ogólnokrajowych mu-
szą nadawać dzienniki informacyjne.
Aż 40% rocznego czasu antenowego musi być poświęcone progra-
mom produkowanym w Europie i to w ciągu trzech lat po uzyskaniu
licencji a 51% w następnych latach. Z tego przynajmniej 50% musi być
produkcji włoskiej.
Opłaty za licencję są korzystniejsze dla przedsiębiorstwa użyteczno-
ści publicznej RAI.
Ustanawia się Komitet Użytkowników jako ciało doradcze przy Gwa-
rancie.
Ustanawia się sankcje karne i administracyjne.
Prawo z 1990 roku odnosiło się także do telewizji kablowej, nato-
miast telewizja płatna nie została wyodrębniona jako odrębny przedmiot.
Obecny stan elektronicznych mediów we Włoszech wygląda nastę-
pująco:
Radio składa się z pięciu programów:
Radio I
Radio II
Radio III
RAI Stereo I .
RAI Stereo 2
Chodzi tu o instytucję użyteczności publicznej, która nadaje progra-
my dla całego kraju, w znacznej części poświęcone aktualnej informa-
cji. Do godziny 21 ich audytorium jest większe niż stacji komercyjnych,
których słuchalność wzrasta w godzinach nocnych.
Zgodnie z umową zawartą między trzema partiami politycznymi, RAI
I posiada orientację chadecką, RAI II socjalistyczną, a RAI III komu-
nistyczną.8
RAI czerpie swoje wpływy z opłat abonamentowych i reklam.
Radiostacje komercyjne są bardzo liczne i różnią się znacznie swo-
im audytorium. Do największych należą:9 i.l
Rete 105 ,
Radio Deejay
????/??! -U..' :,..-.U, \
s\ ?
8 Jonrnalism Training... s. 235.
9 The Media... s. 134.
>!;<;
Monte Carlo
Radio Italia S.M.I.
Dimensione Suono
Radio Italia Network
Milano International
Radionorba ,
Radio Kiss Kiss
Gamma Radio
Do największych potentatów radiowych należą: Mondadori-L'Espres-
so i Berlusconi.
Programy stacji komerycyjnych, walczących o reklamy opierają się
głównie o muzykę.
Telewizja.
Telewizja publiczna we Włoszech reprezentowana jest przez trzy ka-
nały:
RAI Uno
: l! RAI Due
>!' RAITre
Sieci komercyjne Berlusconiego to:
Canale 5
Rete 4
Italia I
Sieciami należącymi do innych właścicieli są:
Italia 7
Cinąuestelle
Rete A
Odeon TV
Telemontecarlo
Retemia
Videomusic
Junior TV
Programy telewizji publicznej opierają się głównie na informacji.
Podobnie jak radio, korzystają z opłat i reklam.
Oprócz sieci Berlusconiego, wiele telewizji komercyjnych posiada
charakter lokalny. Walka o reklamy powoduje, że ich programy mają
170
171
często b. sensacyjny charakter i wzorowane są na telewizjach amery-
kańskich. Przeszło 71% ich programów pochodzi z importu.
Wg danych z 1990 roku10 oglądalność telewizji włoskich kształtowa-
ła się następująco:
RAI 52% czasu największej oglądalności
Fininvest 45%
Inne 10,1% ...
Największa sieć radiowo-telewizyjna RAI kierowana jest przez radę
złożoną z 16 członków mianowanych przez Parlament. RAI korzysta
z ulg przy opłatach licencyjnych i podatkowych a jej dochody pocho-
dzą nie tylko z opłat i reklam, ale i sprzedaży własnych programów
oraz innych form działalności komercyjnej. RAI zatrudnia około 15 tys.
osób i nadaje 23 000 godzin programów telewizyjnych oraz 59 000 go-
dzin programów radiowych.
W przeciwieństwie do wielu programów stacji komercyjnych poziom
telewizji publicznej jest we Włoszech b. wysoki. Jednocześnie jednak
istnieje problem rywalizacji o widza, który powoduje między innymi,
kilkakrotne w ostatnich latach zmiany przepisów co do ilości materia-
łów własnych oraz importowanych w programach RAI.
Struktura transmisji telewizyjnych RAI kształtuje się następująco:11
Rozrywka 45,7% czasu
Kultura 16,8%
Oświata 4,5%
Informacja .
(także sport) 26,8%
Reklamy 2,5%
Inne 3,7%
RAI i Fininvest Berlusconiego kontrolują około 90% rynku telewi-
zyjnego we Włoszech. Telewizja Berlusconiego nadaje przeszło 20 000
godzin programów, ale są one w znacznie mniejszym stopniu oparte
o produkcję własną (około 23%). Większy udział posiadają w nich na-
tomiast programy rozrywkowe i reklamy, pozyskiwane za pośrednic-
twem własnej agencji rekl.ajjio.wej Publitalia.
10 The Media... s. 136.
11 The Media... s. 136.
V. Zawód dziennikarski
Włochy należą do krajów o wysokim stopniu organizacji zawodu
dziennikarskiego oraz jego stosunkowo wysokim prestiżu, a także b.
wysokich płacach.Wynika to nie tylko z ogromnej roli mediów w ży-
ciu publicznym kraju, ale i aktywności samego środowiska dziennikar-
skiego, jego samoorganizacji w ramach Związku.
Przynależność do niego warunkuje uzyskanie tytułu dziennikarza pro-
fesjonalnego, a zależy od następujących warunków:12
- ukończenia 21 lat,
- niekaralności,
- wykształcenia co najmniej średniego lub zdania egzaminu z "kultu-
ry ogólnej" organizowanego przez Związek,
- co najmniej 18 miesięcznego stażu w dzienniku, radio, telewizji lub
agencji,
- traktowania dziennikarstwa jako zawodu głównego i trwałego,
- poddawania się sprawdzianom zawodowym organizowanym przez
Związek.
Dotyczy to także dziennikarzy-fotoreporterów.
We Włoszech istnieje także odrębna kategoria dziennikarzy - publi-
cystów, a więc takich, którzy zajmują się jednocześnie innymi zawoda-
mi. Ich zadanie musi ograniczać się do pisania artykułów problemowych.
Często są to działacze partii politycznych lub związków zawodowych.
Liczba dziennikarzy we Włoszech wykazuje tendencję wzrostową.
Gdy w 1951 roku było ich 3230, w 1987 już 9043. Około 15% stano-
wią kobiety.
Największym ośrodkiem dziennikarskim jest Rzym gdzie działa po-
nad 34% dziennikarzy, drugim zaś Mediolan z przeszło 27%.
Ponad 44% dziennikarzy posiadało już w 1988 roku dyplomy uni-
wersyteckie. Jednocześnie zmniejsza się ilość egzaminów dla kandyda-
tów na dziennikarzy z wykształceniem średnim.
BIBLIOTEKA
ićżMii DwraMistea i Uzuk Poftyesjnl
Uniwersytółu War.-) zawskiego
ul. Nowy Świat 69, 00-046 Wa*sewą
Journalism Training... s. 238.
tel. 620-03-81 w. 295, 256
172
173
dwieście sześćdziesiąta trzecia publikacja Domu Wydawniczego
Elipsa
Dom Wydawniczy ELIPSA
Warszawa 1997 r. Wydanie 1
Objętość: ark. wyd. 11,5, ark. druk. 10,9. Oddano do składu w lutym
1996 r. Druk ukończono w maju 1997 i". Przygotowanie do druku:
TILPOL-JH 02-536 Warszawa, ul. Narbutta 25a. Druk i oprawa:
Color CB Sp. z o.o. Warszawa, ul. Królewska 27
Wyszukiwarka