rozdział 27 tryb egzystecji wg Asziaty Szyjemasza


Rozdział 27
Jaki tryb egzystencji stworzył dla ludzi Prześwięty Asziata Szyjemasz
Belzebub kontynuował swą opowieść:
- Moje dalsze poszukiwania i badania ujawniły także, że Prześwięty Asziata Szyjemasz po tym, jak obmyślił na górze Wezi-niama, a następnie naszkicował w umyśle dokładny plan swoich kolejnych przeświętych działań, już nigdy nie powrócił do miasta Babilon, lecz udał się prosto do  Dżulfapał" czyli stolicy kraju położonego w centrum kontynentu Azja i nazywającego się wówczas Kurlandtech".
Zaraz po przybyciu nawiązał tam kontakt z braćmi z  Bractwa Czawtanturi" którego siedziba znajdowała się w pobliżu tego miasta, a jego nazwa oznaczała:  Być albo w ogóle nie być".
To bractwo zostało założone pięć ichnich lat przed przybyciem tam Przeświętego Asziaty Szyjemasza z inicjatywy dwóch autentycznych ziemskich  wtajemniczonych", którzy zdobyli to miano zgodnie z zasadami ustanowionymi jeszcze przed, jak się tam wtedy mówiło,  epoką asziacką".
Jedna z tych dwóch ówczesnych ziemskich istot trójmózgo-wych, które stały się autentycznymi wtajemniczonymi, miała na imię Paundoliro, a druga Sensimiriniko.
Chcę przy okazji zaznaczyć, że obaj ci ówcześni ziemscy autentyczni wtajemniczeni zakończyli już wtedy  oblekanie" w swoich zbiorczych obecnościach najwyższych części i w ciągu pózniejszej egzystencji zdążyli je udoskonalić do wymaganego stopnia świętego obiektywnego rozumu, tak że obecnie te ich udoskonalone najwyższe części istnieniowe  zasłużyły" nawet na to, by miejscem ich egzystencji stała się święta planeta Czyściec.
Jak wykazały moje pózniejsze szczegółowe badania, w tych dwóch tamtejszych istotach trój mózgowych, Paundoliro i Sensimiriniko, powstało i nieustannie dawało się odczuć we wszystkich
oddzielnych uduchowionych częściach ich zbiorczych obecności podejrzenie, które pózniej przerodziło się w przekonanie, że w ich zbiorczej organizacji pojawiło się z pewnych najwyrazniej nieprawidłowych przyczyn i zaczęło funkcjonować  coś" dla nich samych  bardzo niepożądanego" i że jednocześnie tego  czegoś bardzo niepożądanego" można się pozbyć za pomocą znajdujących się w nich danych. Zaczęli więc szukać innych podobnych do nich istot, które dążyły do tego samego celu, aby następnie spróbować razem usunąć z siebie to  coś bardzo niepożądanego".
A kiedy natrafiły wkrótce na istoty stawiające sobie taki cel wśród, jak to się mówi,  mnichów" żyjących w miejscach zwanych  klasztorami", których w okolicach miasta Dżulfapał istniało w owym czasie już wiele, wtedy z tymi wybranymi przez siebie mnichami założyli wspomniane bractwo.
Tak więc po przybyciu do miasta Dżulfapał Prześwięty Asziata Szyjemasz, nawiązawszy odpowiednie stosunki z braćmi należącymi do wspomnianego bractwa i zmagającymi się już z tym nienormalnym funkcjonowaniem swojej psychiki, które sami spostrzegli, zaczął oświecać ich rozum za pomocą obiektywnie prawdziwych informacji, a także kierować ich impulsami istnieniowymi w taki sposób, by mogli doznawać wszystkiego, co wiązało się z tymi prawdami, bez udziału nienormalnie skrystalizowanych czynników, które istniały już w ich obecnościach, bądz też czynników, które mogły się ponownie wyłonić z rezultatów zewnętrznych percepcji przyswajanych przez nich wskutek nienormalnie ustanowionych tam form zwykłej egzystencji istnieniowej.
Oświecając w taki sposób członków wspomnianego bractwa Czawtanturi i dzieląc się z nimi swoimi przypuszczeniami oraz zamierzeniami, Prześwięty Asziata Szyjemasz układał jednocześnie  reguły" lub, jak się tam jeszcze mówi,  regulamin" bractwa, które założył pózniej w mieście Dżulfapał wspólnie z tymi wtajemniczonymi przez siebie braćmi i które nazwano bractwem  Higcztwórz" co znaczyło:  Tylko ten będzie zwany i stanie się Synem Bożym, kto pozyska w sobie sumienie".
Jeszcze pózniej, kiedy z udziałem braci byłego bractwa Czawtanturi wszystko zostało już ustalone i zorganizowane, Prześwię-ty Asziata Szyjemasz zaczął posyłać tych braci w różne miejsca, zlecając im rozpowszechnianie zgodnie z jego wskazówkami informacji o tym, że w  podświadomości" ludzi skrystalizowały się i są zawsze obecne dane objawione z Góry, które potrafią wzbudzić w nich boski impuls prawdziwego sumienia, i że tylko ten, kto zyska taką  moc" żeby działanie owych danych zaczęło uczestniczyć w funkcjonowaniu tej świadomości, dzięki której wiedzie on swoją codzienną egzystencję, zdobędzie obiektywnie słuszne prawo do tego, by nazywać się i rzeczywiście być prawdziwym synem naszego wspólnego ojca, stwórcy wszystkiego, co istnieje.
Najpierw tę obiektywną prawdę bracia ci zaczęli głosić głównie wśród mnichów z licznych klasztorów znajdujących się w okolicach Dżulfapał, a dopiero pózniej pośród zwykłych mieszkańców miasta.
Rezultat tych ich kazań był taki, że wybrali na początek trzydziestu pięciu poważnych i dobrze przygotowanych  nowicjuszy" do pierwszego bractwa Higcztwórz, które potem założyli w mieście Dżulfapał.
Od tego czasu Prześwięty Asziata Szyjemasz, kontynuując oświecanie rozumu byłych braci bractwa Czawtanturi, zaczął z ich pomocą oświecać również rozum tych trzydziestu pięciu nowicjuszy.
Trwało to przez cały ichni rok i dopiero po jego upływie niektórzy z braci dawnego bractwa Czawtanturi, a także trzydziestu pięciu nowicjuszy stopniowo zasłużyło na miano  pełnoprawnych" braci pierwszego bractwa Higcztwórz.
Zgodnie z regulaminem ustanowionym przez Przeświętego Asziatę Szyjemasza, każdy z nich mógł zostać takim  pełnoprawnym bratem" bractwa Higcztwórz tylko wtedy, gdy prócz innych obiektywnych i również określonych z góry zasług zdobędzie taką  moc świadomego kierowania funkcjonowaniem własnej psychiki", że zdoła całkowicie przekonać sto innych zwykłych istot, ukazując im, jak powinien wyglądać u ludzi impuls obiektywnego
istnieniowego sumienia i w jaki sposób należy go manifestować, aby człowiek mógł dać wyraz rzeczywistemu sensowi i celowi swojej egzystencji, dzięki czemu zgromadzą one w sobie wymaganą  intensywność mocy" przekonania o tym co najmniej stu innych istot.
Tych, którzy zasłużyli na miano  pełnoprawnych braci" bractwa Higcztwórz, zaczęto tam wtedy po raz pierwszy nazywać  kapłanami".
Abyś mógł stworzyć sobie pełny obraz przeświętej działalności Asziaty Szyjemasza, musisz wiedzieć, że pózniej, gdy wszystkie rezultaty jego przeświętych trudów uległy zniszczeniu, twoi ulubieńcy zaczęli używać - i do dziś używają - zarówno tamtejszego słowa  kapłan" jak i wspomnianego przeze mnie wcześniej słowa  wtajemniczony" w dwóch całkowicie różnych znaczeniach.
Pierwsze z tych słów - którym dawniej posługiwano się powszechnie, lecz którego dzisiaj używa się tylko w pewnych miejscach i jedynie w odniesieniu do mało znaczących i odosobnionych grup - oznacza tych tamtejszych fachowców, których wszyscy teraz nazywają  spowiednikami" lub  duchownymi"
Drugie znaczenie słowa  kapłan" odnosiło się i nadal odnosi do tych tamtejszych istot, które dzięki swojemu świątobliwemu życiu oraz zasługom wynikającym z działania dla dobra swojego otoczenia tak bardzo wyróżniają się spośród zwykłych istot trójmózgo-wych, że ilekroć te ostatnie o nich wspominają, zawsze powstaje i zachodzi w ich obecnościach proces zwany  wdzięcznością".
Już w czasie, gdy Prześwięty Asziata Szyjemasz oświecał rozumy braci byłego bractwa Czawtanturi oraz trzydziestu pięciu przyjętych  nowicjuszy" zaczęła się szerzyć wśród zwykłych istot miasta Dżulfapał i jego okolic autentyczna idea mówiąca o tym, że w zbiorczej obecności istot-ludzi znajdują się wszelkie dane ku temu, by przejawiać boski impuls sumienia, ale że ów boski impuls nie uczestniczy w ich zbiorczej świadomości, ponieważ przeszkadzają w tym ich własne przejawy, przynoszące im wprawdzie w danej chwili  satysfakcję, za którą pózniej trzeba będzie zapłacić" oraz wiele materialnych dóbr, lecz jednocześnie powodujące
stopniowy zanik danych, którymi Przyroda obdarzyła ich obecność, aby mogły wzbudzać w otaczających je istotach - bez względu na ich  układ mózgów" - obiektywny impuls Bożej Miłości.
Te wszystkie autentyczne informacje zaczęły być rozpowszechniane głównie dzięki  idealnie mądrej" zapobiegliwości Przeświętego Asziaty Szyjemasza, który, jak już ci mówiłem, od każdego, kto dążył do stania się  pełnoprawnym" członkiem bractwa Higcztwórz, wymagał - prócz wszelkich innych  samozasług" - zdobycia takiej  mocy" dzięki której każda z trzech uduchowionych asocjujących części stu innych tamtejszych istot trójmózgo-wych mogła nabrać przekonania do boskiego impulsu sumienia.
Gdy organizacja pierwszego bractwa Higcztwórz w mieście Dżulfapał została już mniej więcej doprowadzona do ładu i stała się na tyle sprawna, że dalsza praca mogła przebiegać samodzielnie dzięki samym tylko wskazówkom wypływającym z rozumu braci należących do tego bractwa, wówczas Prześwięty Asziata Szyjemasz wybrał spośród  pełnoprawnych braci" tych, którzy świadomie rozumem i nieświadomie czuciem zaczęli już dostrzegać w swej podświadomości rzeczony boski impuls i byli w pełni przekonani, że dzięki określonym własnym wysiłkom ów boski impuls może się stać i na zawsze pozostać trwałą częścią ich zwykłej świadomości. Zaczął więc wtedy oddzielać takich  wtajemniczonych pierwszego stopnia", którzy odczuli i uświadomili sobie ów impuls, i na osobności oświecał ich rozum co do  obiektywnych prawd", które do tej pory były zupełnie nieznane tamtejszym istotom trójmózgowym.
Te wtajemniczone istoty pierwszego stopnia, które zostały oddzielone przez niego od reszty, nazwano wówczas po raz pierwszy  wielkimi wtajemniczonymi".
Tswróć uwagę, że to właśnie wtedy Prześwięty Asziata Szyjemasz odnowił wszystkie zasady  bycia" tamtejszych wtajemniczonych istot - zasady, które następnie nazwano  odnowami asziatowymi".
Otóż Prześwięty, a dzisiaj już Przenajświętszy Asziata Szyjemasz tym samym pierwszym  wielkim wtajemniczonym" szczegółowo wyjaśnił wówczas między innymi, na czym konkretnie
polega ów impuls istnieniowy obiektywnego sumienia, a także w jaki sposób w obecnościach istot trójmózgowych powstają czynniki warunkujące jego przejawianie się.
Pewnego razu powiedziaÅ‚ na ten temat, co nastÄ™puje:  Czynniki, które ksztaÅ‚tujÄ… w istotach trójmózgowych impuls istnieniowego sumienia, powstajÄ… ze zlokalizowanych w ich obecnoÅ›ciach czÄ…stek «emanacji smutku naszego miÅ‚oÅ›ci
PEANEGO I WIELCE CIERPLIWEGO NIESKOCCZONEGO STWORZYCIELA; stąd też zródło przejawu autentycznego sumienia nazywane jest niekiedy w istotach trój centrowych przedstawicielem stwórcy.
Przyczyną owego smutku naszego wszechwspierające-go wspólnego ojca jest walka między radością i strapieniem, która nieustannie toczy się we Wszechświecie".
Dodał jeszcze:
 Z powodu tych danych, które skrystalizowaÅ‚y siÄ™ w naszych zbiorczych obecnoÅ›ciach w celu wywoÅ‚ania w nas boskiego impulsu sumienia, my, ludzie, tak samo jak wszystkie bez wyjÄ…tku trój-centrowe istoty w caÅ‚ym naszym WszechÅ›wiecie, a wiÄ™c «wszyscy my wraz z caÅ‚Ä… naszÄ… esencjÄ…, już u swej podstawy jesteÅ›my i niczym innym być nie możemy, jak tylko cierpieniem.
A cierpieniem być musimy, ponieważ również w nas taki impuls istnieniowy może siÄ™ w peÅ‚ni przejawić jedynie wskutek nieustannej waÅ‚ki dwóch diametralnie różnych «ukÅ‚adów funk-cjonowania owych dwóch zródeÅ‚, które stanowiÄ… dla siebie nawzajem zupeÅ‚nie przeciwstawne zasady, a mianowicie na skutek ustawicznej walki miÄ™dzy procesami funkcjonowania samego naszego ciaÅ‚a planetarnego i równolegle przebiegajÄ…cymi procesami funkcjonowania, które pojawiajÄ… siÄ™ stopniowo, w miarÄ™ jak oblekajÄ… siÄ™ i doskonalÄ… w tym ciele planetarnym nasze wyższe ciaÅ‚a istnieniowe - procesami, które w sumie powodujÄ…, że we wszelkiego rodzaju istotach trój centrowych urzeczywistnia siÄ™ rozum.
To dlatego wszystkie trój centrowe istoty naszego Wielkiego Wszechświata, a więc także my, ludzie żyjący na Ziemi, z powodu obecnych w nas czynników służących do wywoływania boskiego
impulsu obiektywnego sumienia musimy nieuchronnie uczestniczyć w ciÄ…gÅ‚ej walce miÄ™dzy dwoma zupeÅ‚nie przeciwstawnymi rodzajami funkcjo no wania, które pojawiajÄ… siÄ™ i zachodzÄ… w naszej zbiorczej obecnoÅ›ci i których rezultaty w wypadku pierwszego z nich, odczuwamy zawsze jako «pragnienia, a drugiego jako «nie-pragnienia. (
I tak, ten z nas, kto bÄ™dzie Å›wiadomie sprzyjaÅ‚ przebiegowi tej wewnÄ™trznej walki i Å›wiadomie pomagaÅ‚ «nie-pragnieniom, by przeważyÅ‚y nad «pragnieniami, bÄ™dzie postÄ™powaÅ‚ w zgodzie z esencjÄ… naszego wspólnego ojca stwórcy, natomiast ten, kto bÄ™dzie siÄ™ Å›wiadomie przyczyniaÅ‚ do tego, by staÅ‚o siÄ™ na odwrót, bÄ™dzie tylko wzmagaÅ‚ jego smutek"
A zatem, mój chłopcze, nie minęły nawet trzy lata, gdy w rezultacie tego wszystkiego, o czym ci teraz opowiedziałem, wszystkie zwykłe istoty zarówno z miasta Dżulfapał i jego okolic, jak i z wielu innych krajów kontynentu Azja wiedziały już, że mają w sobie boski istnieniowy impuls prawdziwego sumienia zdolny uczestniczyć w funkcjonowaniu ich zwykłej  świadomości na jawie", i w każdym z bractw Wielkiego Proroka Asziaty Szyjema-sza wszyscy wtajemniczeni i kapłani wyjaśniali oraz wskazywali, jak i co trzeba uczynić, aby rzeczywiście to osiągnąć; co więcej, niemal każda istota zaczęła tam do tego dążyć, starając się zostać kapłanem jednego z bractw Higcztwórz, których do tego czasu założono już bez liku w różnych krajach kontynentu Azja i które funkcjonowały praktycznie samodzielnie.
Te prawie niezależne bractwa powstawały tam w następujący sposób:
Kiedy całokształt pracy owego bractwa, które zostało założone w mieście Dżułfapał, toczył się już swoim torem, Prześwię-ty Asziata Szyjemasz, zaopatrzywszy  wielkich wtajemniczonych" w odpowiednie wskazówki, zaczął ich wysyłać do innych krajów i miast kontynentu Azja, aby również tam organizowali tego rodzaju bractwa; on sam pozostał jednak w mieście Dżulfapał, skąd kierował działalnością swoich pomocników.
Cokolwiek by mówić, mój chłopcze, okazało się wtedy, że także prawie wszyscy twoi ulubieńcy, te dziwne istoty trójmózgowe, zapragnęli i wszystkimi swoimi uduchowionymi częściami istnie-niowymi zaczęli dążyć do tego, by w ich zwykłej świadomości na jawie pojawiło się prawdziwe boskie obiektywne sumienie; efekt był taki, że większość istot kontynentu Azja zaczęła pracować nad sobą pod kierunkiem  wtajemniczonych" i  kapłanów" bractwa Higcztwórz, pragnąc przenieść do swej zwykłej świadomości rezultaty tych danych obecnych w ich podświadomości, które wzbudzają tam impuls prawdziwego boskiego sumienia, i uzyskać w ten sposób możliwość, z jednej strony, całkowitego usunięcia z siebie - być może raz na zawsze - następstw właściwości organu kunda-bufor zgubnych dla nich samych, jak również dla przyszłych pokoleń, którym są one przekazywane dziedzicznie, a z drugiej strony świadomego uczestniczenia w pomniejszaniu smutku naszego
WSPÓLNEGO NIESKOCCZONEGO OJCA.
Wszystko to spowodowało, że w tamtym okresie, szczególnie na kontynencie Azja, kwestia sumienia zaczęła dominować w zwykłym procesie egzystencji istnieniowej twoich ulubieńców, i to zarówno w ich stanie  świadomości na jawie", jak i w stanie ,, instynktowno -pasywnym".
Nawet te ówczesne istoty trójmózgowe, które nie przetworzyły jeszcze w swojej obecności smaku tego boskiego impulsu i w swej dziwaczno-oryginalnej  świadomości", im tylko właściwej, miały na razie jedynie puste informacje o tym mogącym się w nich znajdować impulsie istnieniowym, także dokładały już starań, aby we wszystkim manifestować się zgodnie z tymi informacjami.
Dzięki temu wszystkiemu, o czym ci teraz opowiedziałem, dziesięć ichnich lat pózniej znikły same przez się te dwie podstawowe nienormalnie ustanowione tam formy zwykłej egzystencji istnieniowej, które były i nadal są zródłem większości zgubnych przyczyn generujących w sumie wszelkiego rodzaju drobne czynniki w coraz większym stopniu uniemożliwiające stworzenie tam warunków do normalnej, choćby tylko z zewnątrz, egzystencji twoich nieszczęsnych ulubieńców.
Mianowicie; po pierwsze, zupełnie samorzutnie zniknął ich podział na liczne społeczeństwa wraz z różnorodnymi formami zewnętrznej, a nawet wewnętrznej organizacji ichniej egzystencji, czyli, jak sami się wyrażają,  ustrojami państwowymi"; a po drugie, równie spontanicznie zniesiony został od dawna już tam ustanowiony podpodział istot na rozmaite  kasty" czy  warstwy".
Moim zdaniem to właśnie druga z tych dwóch podstawowych nienormalnie ustalonych form zwykłej egzystencji istnienio-wej, to znaczy zaliczanie się nawzajem do różnych warstw i kast, przyczyniła się, jak sam pózniej zrozumiesz, do trwałej krystalizacji w zbiorczych obecnościach twoich nieszczęsnych ulubieńców pewnej szczególnej właściwości psychicznej, która w całym Wszechświecie jest przynależna tylko obecności tych trójmózgo-wych istot. .
Ta wyjątkowa właściwość wykształciła się w nich wkrótce po drugiej tamtejszej perturbacji transapalnej i stopniowo się rozwijając oraz wzmacniając, zaczęła dziedzicznie przechodzić z pokolenia na pokolenie, aż w końcu dotarła do istot współczesnych w postaci pełnoprawnej i nierozłącznej części ich zbiorczej psychiki; one same tę szczególną właściwość nazywają  egoizmem".
Pózniej, we właściwym miejscu moich dalszych opowieści o trójmózgowych istotach egzystujących na planecie Ziemia, wyjaśnię ci szczegółowo, jak doszło do tego, że w wyniku nienormalnie ustanowionych tam warunków zewnętrznej egzystencji istnieniowej twoi ulubieńcy zaczęli zaliczać się nawzajem do różnych ichnich kast, a także w jaki sposób na skutek podobnych anomalii ta szkodliwa forma wzajemnych stosunków potem się tam przyjęła i przetrwała aż do dziś. Tymczasem powinieneś wiedzieć tylko, że powodem pojawienia się w ich zbiorczych obecnościach tej bardzo osobliwej właściwości ich zbiorczej psychiki, mianowicie  egoizmu", było to, że w rezultacie tych wszystkich nienormalnych warunków, jakie zapanowały tam zaraz po drugiej perturbacji transapalnej, ich ogólna psychika zrobiła się dwoista.
Stało się to dla mnie w pełni oczywiste, kiedy w czasie ostatniego pobytu na powierzchni twojej planety bardzo zainteresowałem
się legomonizmem o nazwie  Groza sytuacji" poświęconym rozważaniom Przeświętego Asziaty Szyjemasza. W toku moich dalszych szczegółowych poszukiwań i badań dotyczących jego przeświętej działalności oraz jej rezultatów, chciałem się dowiedzieć, w jaki sposób i dlaczego w ich obecnościach miejscem krystalizacji wspomnianych wcześniej czynników, które wywodzą się z cząstek emanacji smutku naszego wspólnego ojca stwórcy i służą do urzeczywistnienia boskiego impulsu istnieniowego obiektywnego sumienia, jest właśnie ich  podświadomość" dzięki czemu te czynniki mogły uniknąć ostatecznego zwyrodnienia, jakiemu uległy wszystkie inne dane umieszczone w nich po to, aby wywołać w ich obecnościach impulsy Wiary, Miłości i Nadziei. Przekonałem się także, że do tej dziwacznej tamtejszej anomalii w pełni stosuje się jedna mądra sentencja naszego dostojnego, niezastąpionego i czcigodnego Mułły Nasr Eddina, która głosi:
 Każde prawdziwe szczęście, jakie spotyka człowieka, jest zawsze pochodną równie prawdziwego nieszczęścia, którego on sam już wcześniej zaznał".
Taka dwoistość ich zbiorczej psychiki wynika z tego, że z jednej strony wszelkie  indywidualne inicjatywy" zaczęły wychodzić z tej powstałej w ich obecnościach lokalizacji, która zawsze dominuje w czasie ich egzystencji na jawie i jest wyłącznie rezultatem przypadkowo odbieranych wrażeń pochodzących z zewnątrz, a wywoływanych przez ich nienormalne środowisko - wrażeń, których całokształt nazywają oni swoją  świadomością" - z drugiej zaś strony, że te  indywidualne inicjatywy" zaczęły wypływać w nich, co zresztą na ogół jest charakterystyczne dla trójmózgo-wych istot, także z tej normalnej lokalizacji, która znajduje się w obecnościach wszelkiego rodzaju istot i nazywana jest tam  podświadomością"
Otóż wskutek tego, że w czasie ich egzystencji na jawie wspomniane  indywidualne inicjatywy" biorą się z tak odmiennych lokalizacji, każda z tych istot w procesie swojej codziennej egzystencji dzieli się niejako na dwie niezależne osobowości.
Nawiasem mówiąc, trzeba zaznaczyć, że również wskutek tego rozdwojenia stopniowo zaczął znikać z ich obecności niezbędny dla trójmózgowych istot impuls zwany  szczerością".
Pózniej nawet przyjął się wśród nich zwyczaj celowego tłumienia tego istnieniowego impulsu szczerości i obecnie tamtejsze istoty trójmózgowe już od dnia swojego powstania lub, jak same mówią, od dnia  narodzin" są przyzwyczajane przez swoich producentów, czy też, jak to same określają,  rodziców", do całkiem przeciwnego impulsu, mianowicie  zakłamania".
Istoty planety Ziemia uważają dzisiaj wręcz za swój obowiązek uczenie własnych dzieci i wpajanie im, jak być wobec innych  nieszczerym" i we wszystkim zakłamanym, i ten rodzaj oddziaływania na własne dzieci określają tam sławetnym słowem  wychowanie".
 Wychowują" one swoje dzieci w ten sposób, by te ostatnie nie mogły i nigdy się nie ośmieliły postępować zgodnie z tym, co instynktownie nakazuje im obecne w nich sumienie, lecz by wszystko robiły tak, jak zalecają podręczniki  bon tonu" będące przeważnie wymysłem różnych tamtejszych kandydatów na Hasnamusów.
Jest więc rzeczą naturalną, że kiedy te dzieci dorastają i stają się istotami odpowiedzialnymi, automatycznie manifestują się i postępują tak, jak je  nauczono" w okresie ich kształtowania, jak im to  wpojono" i jak je  nakręcono" - słowem tak, jak je  wychowano"
W rezultacie tego wszystkiego sumienie, które mogłoby się przejawiać w świadomości istot tej planety już od najmłodszych lat, jest stopniowo  zapędzane" do środka i kiedy w końcu stają się dorosłe, owo sumienie znajduje się już tylko w ich, jak same mówią,  podświadomości"
To z tego powodu funkcjonowanie danych, które służą do rozbudzania w ich obecnościach boskiego impulsu sumienia, już od dawna przestało uczestniczyć w tej świadomości, pod której kierunkiem toczy się ich  powszednia egzystencja na jawie".
Oto dlaczego, mój chłopcze, w ich zbiorczych obecnościach krystalizacja boskiego przejawu, wypływającego z Góry i kształtującego w nich dane potrzebne do powstania tego świętego impulsu istnieniowego, dokonuje się jedynie w  podświadomości"
która przestała uczestniczyć w procesie ich zwykłej codziennej egzystencji, skutkiem czego te dane uniknęły  zwyrodnienia" jakiemu uległy wszystkie pozostałe święte impulsy istnieniowe, które także powinny się znajdować w ich obecnościach, to znaczy impulsy Wiary, Miłości i Nadziei.
Ostatnimi czasy, nawet jeśli z takiego lub innego powodu boskie dane skrystalizowane w ich obecnościach na użytek tego impulsu istnieniowego zaczynają u niektórych przejawiać się na zewnątrz ich podświadomości i dążyć do tego, by uczestniczyć w funkcjonowaniu ich nienormalnie ukształtowanej zwykłej  świadomości" one zaraz, jak tylko to zauważą, uciekają się do wszystkich możliwych środków, aby do tego nie dopuścić, ponieważ w panujących tam dzisiaj warunkach nikt nie jest już w stanie egzystować, jeśli w jego obecności działa taki boski impuls prawdziwego obiektywnego sumienia.
Odkąd  egoizm" już na dobre przyjął się w obecnościach twoich ulubieńców, ta ich szczególna właściwość istnieniowa stała się podstawowym czynnikiem, który wywołuje stopniową krystalizację w ich zbiorczej psychice danych będących zródłem jeszcze paru innych naprawdę wyjątkowo osobliwych impulsów istnie-niowych, znanych tam obecnie pod nazwą:  chytrość"  zawiść"  nienawiść"  obłuda",  pogarda"  pycha",  służalczość"  przebiegłość"  ambicja",  dwulicowość" itd., itp.
Te wyjątkowo osobliwe i zupełnie niegodne istot trójmózgo-wych psychiczne właściwości, które właśnie wyliczyłem, jeszcze na długo przed epoką Przeświętego Asziaty Szyjemasza już całkowicie skrystalizowały się w obecnościach większości twoich ulubieńców i stały obowiązkowymi atrybutami psychiki każdego z nich, ale kiedy w procesie ich egzystencji istnieniowej zaczęły się ugruntowywać, a następnie funkcjonować już automatycznie nowe formy tej egzystencji, celowo wpojone im przez samego Asziatę Szyjemasza, wtedy te dziwne cechy ich psychiki całkowicie znikły z obecności niemalże wszystkich tamtejszych istot trójmózgo-wych. Pózniej jednak, gdy zaczęły one niszczyć wszystkie rezultaty przeświętych trudów Esencję Miłującego Asziaty Szyjemasza, te
same szkodliwe właściwości psychiczne zaczęły się w nich wszystkich stopniowo odradzać, aż w końcu we współczesnych istotach trójmózgowych stały się podłożem całej ich esencji.
Tak więc, mój chłopcze, gdy dane wzbudzające ten  unikato-wo-szczególny" istnieniowy impuls  egoizmu" pojawiły się w zbiorczych obecnościach twoich ulubieńców i gdy owa  jedyna w swoim rodzaju właściwość" - której ewolucja stopniowo doprowadziła do powstania nowych czynników warunkujących inne równie specyficzne, choć tym razem drugorzędne, dziwne impulsy istnieniowe
- zajęła w ich ogólnej organizacji miejsce Jedynego Autokratycznego Władcy" wówczas nie tylko wszystkie przejawy, ale także samo  pragnienie pojawienia się" boskiego impulsu istnieniowego zaczęło przeszkadzać w działaniu tego ich Jedynego Autokratycznego Władcy. Pózniej zaś, kiedy twoi ulubieńcy siłą rzeczy zaczęli zawsze i we wszystkim unikać - i to zarówno świadomie, jak i nieświadomie
- tego, by taki impuls uczestniczył w funkcjonowaniu świadomości, pod której kontrolą przywykli urzeczywistniać swoją egzystencję na jawie, działanie tych boskich danych stopniowo  oddaliło się" od funkcjonowania ich  zwykłej świadomości" i zaczęło uczestniczyć jedynie w funkcjonowaniu ich  podświadomości".
Dopiero gdy uprzytomniłem sobie to wszystko dzięki moim szczegółowym poszukiwaniom i badaniom, zrozumiałem w końcu, dlaczego powstał tam i do dzisiaj istnieje tak szkodliwy ze względu na swoje konsekwencje podział na różne  warstwy" i  kasty".
Owe wspomniane przeze mnie pózniejsze szczegółowe badania także bardzo wyraznie mi pokazały że nawet u istot współczesnych w tej ichniej świadomości, którą one same nazywają  podświadomością" dane do pozyskania w ich obecności podstawowego boskiego impulsu sumienia nadal się krystalizują i tym samym pozostają w niej przez cały czas ich egzystencji.
A fakt, że dane do tego boskiego impulsu istnieniowego dalej się krystalizują i ich przejawy ciągle uczestniczą w procesie ichniej egzystencji istnieniowej potwierdziły mi nie tylko rzeczone badania, lecz również częste trudności, jakie miałem z tego powodu, kiedy obserwowałem owe istoty z planety Mars.
Chodzi o to, że jakkolwiek z planety Mars zawsze mogłem swobodnie i bez żadnych przeszkód obserwować przez moje te-skuano egzystencję, która toczyła się na powierzchni innych planet tego układu słonecznego, to wskutek szczególnego zabarwienia atmosfery twojej planety Ziemia obserwacja procesu egzystencji twoich ulubieńców okazywała się czasami czystą udręką.
To szczególne zabarwienie było wywołane, jak pózniej ustaliłem, częstym pojawianiem się w obecności tej atmosfery licznych krystalizacji, które promieniują z obecności twoich ulubieńców, gdy ci ostatni ulegają pewnemu szczególnemu wewnętrznemu impulsowi zwanemu tam  wyrzutem sumienia".
A dzieje się tak dlatego, że kiedy niektórzy z nich doznają przypadkowo jakiegoś  moralnego wstrząsu" wtedy skojarzenia, które powstają w nich w wyniku wcześniej otrzymanych wrażeń i które, jak ci już mówiłem, składają się głównie z najrozmaitszych  bzdur", ulegają radykalnej zmianie, przycichają, a niekiedy nawet na chwilę zupełnie ustają.
Skutkiem tego w zbiorczej obecności tych trójmózgowych istot automatycznie wytwarza się taki układ funkcjonowania, który czasowo uwalnia występujące w ich podświadomości dane potrzebne do przejawu boskiego impulsu sumienia i pozwala tym danym uczestniczyć w funkcjonowaniu ichniej zwykłej świadomości, co powoduje, że zaczynają powstawać w nich wspomniane  wyrzuty sumienia" a to z kolei pociąga za sobą pojawienie się tych szczególnych krystalizacji, które, emanując z nich razem z ich innymi promieniowaniami, wspólnie nadają czasami atmosferze twojej planety właśnie to szczególne zabarwienie utrudniające istnieniowemu organowi wzroku swobodne przenikanie przez nią.
Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że twoi ulubieńcy, zwłaszcza ci współcześni,  po mistrzowsku" nauczyli się nie dopuszczać, by ten wewnętrzny impuls zwany  wyrzutem sumienia" utrzymywał się przez długi czas w ich zbiorczych obecnościach.
Gdy tylko zaczynają odczuwać pierwsze sygnały lub, by tak rzec,  ukłucia" zwiastujące funkcjonowanie takiego impulsu, na-
tychmiast, jak to się mówi,  dają mu w ryja", dzięki czemu ten jeszcze nie w pełni ukształtowany w nich impuls od razu ustaje.
Do takiego  prania po mordzie" tych kiełkujących w nich  wyrzutów sumienia" wymyślili nawet kilka bardzo skutecznych metod, które istnieją tam pod nazwami:  alkoholizm"  kokainizm",  morfinizm"  nikotynom"  onanizm"  mnisizm",  atenizm" i jeszcze parę innych sposobów, o nazwach tak samo kończących się na  izm"
Powtarzam, mój chłopcze, w odpowiednim momencie szczegółowo ci wyjaśnię, jakie rezultaty nienormalnie ustanowionych warunków tamtejszej zwykłej egzystencji przyczyniły się do powstania i nieprzerwanego istnienia tego szkodliwego dla nich samych podziału na różne kasty.
Na pewno jeszcze ci to kiedyś wyjaśnię, albowiem informacje o tej ichniej anomalii będą ci przydatne w pózniejszych logicznych zestawieniach służących do lepszego zrozumienia dziwnej psychiki tych przypadłych ci do gustu trójmózgowych istot.
Na razie jednak słuchaj uważnie i przetwórz w sobie, co następuje: kiedy w zbiorczej obecności twoich ulubieńców ta wspomniana szczególna właściwość psychiczna  egoizm" przybrała ostateczną formę, wywołując - jak zresztą czyni to jeszcze dziś -różne, wspomniane przeze mnie wcześniej, drugorzędne impulsy istnieniowe i gdy jednocześnie święty impuls obiektywnego sumienia zupełnie przestał uczestniczyć w ich świadomości na jawie, wtedy trójmózgowe istoty powstałe i egzystujące na planecie Ziemia zarówno przed, jak i po okresie przeświętej działalności Aszia-ty Szyjemasza zaczęły w trakcie procesu zwykłej egzystencji dążyć wyłącznie do zapewnienia sobie własnej pomyślności. A ponieważ generalnie na żadnej planecie naszego Wielkiego Wszechświata nie ma i nigdy nie będzie pod dostatkiem wszystkiego, aby móc niezależnie od  obiektywnych zasług" zapewnić każdemu jednakową pomyślność, doszło więc do tego, że pomyślność jednych zaczęto budować tam na niepomyślności wielu innych.
Owa wyłączna troska o własną pomyślność z czasem skrystalizowała w ich psychice niezwykle zdumiewające i wyjątkowe
właściwości, które już wcześniej wymieniłem, jak na przykład:  chytrość",  pogardę"  nienawiść"  służalczość"  kłamliwość"  schlebianie" itp., i które z jednej strony same posłużyły z kolei za czynniki kształtujące zewnętrzne przejawy niegodne istot trójmózgowych, a z drugiej - wpłynęły na stopniowe zniszczenie wszystkich przekazanych im przez Wielką Przyrodę wewnętrznych możliwości stania się cząstkami powszechnej Rozumnej Całości.
A więc, mój chłopcze, kiedy rezultaty przeświętych trudów Esencję Miłującego Asziaty Szyjemasza zaczęły łączyć się z procesami ich  wewnętrznej" i  zewnętrznej" egzystencji istnieniowej i kiedy następnie ocalałe w ich podświadomości dane służące boskiemu impulsowi sumienia pomału zaczęły brać udział w funkcjonowaniu ich świadomości na jawie, wówczas na tej planecie zarówno wspólna, jak i indywidualna egzystencja istnieniowa zaczęła toczyć się niemalże tak jak na pozostałych planetach naszego Wielkiego Wszechświata, na których mają siedlisko istoty trójmózgowe.
Także twoi ulubieńcy zaczęli się odnosić wtedy do siebie nawzajem jak do przejawów jedynego wspólnego stwórcy, które się różnią tylko poziomem, i okazywać innym szacunek wyłącznie wedle ich indywidualnych zasług osiągniętych dzięki partkdołgpowinnościom istnieniowym, to znaczy dzięki wielu świadomym osobistym trudom i zamierzonym cierpieniom.
Oto dlaczego w tamtym okresie zanikły dwie podstawowe szkodliwe formy ich zwykłej egzystencji, a mianowicie podział na odrębne, niezależne społeczeństwa i dalsze dzielenie siebie w tych społeczeństwach na różne kasty lub, jak jeszcze się tam czasami mówi, warstwy społeczne.
Ponadto w tym samym okresie wszystkie trójmózgowe istoty na twojej planecie zaczęły uważać siebie i istoty do nich podobne po prostu za istoty, które noszą w sobie cząstki emanacji smutku
NASZEGO WSPÓLNEGO OJCA STWÓRCY.
A stało się tak dlatego, że działanie tych danych, które wywołują boski impuls istnieniowy, brało odtąd udział w funkcjonowaniu
ich zwykłej świadomości na jawie, dzięki czemu trójmózgowe istoty zaczęły przejawiać się we wzajemnych stosunkach tylko zgodnie z sumieniem i w rezultacie panowie przestali pozbawiać niewolników wolności, a różne dzierżące władzę istoty same się zrzekły swych niezasłużonych praw, uświadomiwszy sobie i po-czuwszy zgodnie z sumieniem, że posiadły te prawa i zajmowały swoje pozycje nie dla ogólnego dobra, lecz tylko po to, by zadośćuczynić różnym własnym słabościom, na przykład  próżności"  miłości własnej"  samouspokojeniu" itd.
Oczywiście w tym okresie nadal istnieli tam najróżniejsi zwierzchnicy, przywódcy i  wyspecjalizowani doradcy", ale tym razem - jak to się dzieje na wszystkich innych planetach Wszechświata, na których mają siedlisko trójmózgowe istoty o różnym stopniu udoskonalenia - obejmowano te stanowiska z racji wieku i  esencjalnej mocy", a nie dzięki prawu do sukcesji czy też w drodze wyborów, jak to wyglądało przed i po zbawiennej epoce aszia-towej i jak to jest jeszcze do dzisiaj.
Wszyscy ci zwierzchnicy, przywódcy i doradcy stawali się nimi samorzutnie, czyli siłą rzeczy, zgodnie z osobistymi obiektywnymi zasługami, które faktycznie były odczuwane przez wszystkie istoty z ich otoczenia.
A działo się to w taki oto sposób:
Wszystkie istoty z tej planety, pracując nad tym, by wykształcić w świadomości ową boską funkcję  prawdziwego sumienia", zaczęły wtedy w tym celu przeistaczać w sobie - jak to się robi wszędzie indziej we Wszechświecie - wszystkie, by tak rzec,  ist-nieniowe dążenia obowiązkolne" na które składa się pięć następujących dążeń:
Pierwsze - mieć w trakcie zwykłej egzystencji istnieniowej wszystko to, co jest naprawdę niezbędne do zaspokojenia potrzeb własnego ciała planetarnego.
Drugie - odczuwać zawsze niesłabnącą instynktowną potrzebę doskonalenia się w sensie Bycia.
Trzecie - świadomie dążyć do tego, by wiedzieć coraz więcej o prawach Stworzenia i Istnienia Świata.
Czwarte - już na samym początku egzystencji zapłacić jak najszybciej za swe powstanie i za swoją indywidualność, aby mieć potem czas ulżyć, na ile to możliwe, smutkowi naszego wspólnego ojca.
I piąte - zawsze pomagać zarówno istotom do nas podobnym, jak i istotom o innych formach w tym, by jak najszybciej udoskonaliły się do stopnia  świętego Martfotaije" czyli stopnia samoindywidualności.
W tamtym okresie, kiedy każda ziemska istota trój centrowa egzystowała i świadomie pracowała nad sobą w zgodzie z tymi pięcioma dążeniami, wiele spośród nich szybko osiągnęło rezultaty w postaci obiektywnych, zauważalnych dla innych dokonań.
Oczywiście te obiektywne osiągnięcia zaczęły, by tak rzec,  rzucać się w oczy" wszystkim istotom z otoczenia, które wyodrębniały spośród siebie takie zasługujące na to istoty i na wszelkie możliwe sposoby okazywały im szacunek, a także z radością starały się zdobyć uwagę tych wyróżniających się istot, by mieć możliwość otrzymania od nich wskazówek i rad dotyczących tego, w jaki sposób same mogłyby się tak udoskonalić.
Z kolei te wyróżniające się istoty ówczesnej epoki wybierały spośród siebie, czyli pozostałych wyróżniających się istot, tę, która miała największe osiągnięcia, i ona, bez powoływania się na prawo do sukcesji czy jakieś inne prawa, stawała się automatycznie przywódcą wszystkich wyróżnionych istot; im większym uznaniem cieszyła się ta istota jako przywódca, tym dalej sięgała jej władza, obejmując nie tylko sąsiadujące obszary lądowe powierzchni twojej planety, ale także pobliskie kontynenty i wyspy.
W tamtym czasie rady, wskazówki i generalnie każde słowo takich przywódców stanowiły dła wszystkich tamtejszych trój-mózgowych istot święte prawo i były przyjmowane z oddaniem i radością, w przeciwieństwie do tego, co działo się, jeszcze zanim prześwięte trudy Asziaty Szyjemasza przyniosły rezultaty, jak również do tego, co pózniej - po tym, jak owoce jego przeświętych trudów zostały przez nie same zniszczone - ponownie zaczęło się tam dziać i dzieje do dzisiaj.
Chodzi o to, że obecnie twoi ulubieńcy, te dziwne trójmóz-gowe istoty, wypełniają różne rozkazy i rozporządzenia swoich przywódców oraz, jak ich zwą,  władców" tylko ze strachu przed  bagnetami" i  pluskwiarniami", których ci przywódcy i królowie mają do dyspozycji bardzo dużo.
Rezultaty przeświętych trudów Asziaty Szyjemasza odcisnęły się wówczas w bardzo wyraznej formie także na najbardziej potwornym i dziwnym przejawie psychiki twoich ulubieńców, mianowicie na ich  niepohamowanym okresowym popędzie do unicestwiania nawzajem swojej egzystencji".
Ustanowione tam procesy  unicestwiania się nawzajem" które wynikały z tej przerazliwej osobliwości ich psychiki, całkowicie zanikły na kontynencie Azja i tylko sporadycznie występowały na dużych i małych lądach stałych powierzchni twojej planety położonych daleko od tego kontynentu, gdzie z powodu takiego oddalenia nie mógł dotrzeć wpływ wtajemniczonych i kapłanów, aby przeistoczyć się w obecnościach istot zamieszkujących te obszary.
Najbardziej jednak zdumiewającym i wyrazistym rezultatem przeświętych trudów Asziaty Szyjemasza było to, że w tamtym okresie nie tylko długość egzystencji tych nieszczęśników znacznie zbliżyła się do normalnej - to znaczy zaczęła rosnąć przy równoczesnym spadku ich, jak sami mówią,  śmiertelności" - lecz także liczba ich rezultatów uzewnętrznionych w celu kontynuacji własnego gatunku, czyli to, co oni sami nazywają  przyrostem naturalnym", stała się niemal pięć razy mniejsza.
W ten sposób sprawdziło się w praktyce jedno z praw kosmicznych zwane  prawem wyrównywania wibracji" powstających w wyniku ewolucji i inwolucji kosmicznych substancji, a potrzebnych do przeogromnego ogólnokosmicznego Trogoautoegokrata.
Ten równoczesny spadek  śmiertelności" i  przyrostu naturalnego" był spowodowany tym, że w miarę jak ich egzystencja coraz bardziej się upodabniała do egzystencji normalnej dla istot trój-centrowych, zaczynali oni promieniować z siebie wibracje, które lepiej odpowiadały wymaganiom Wielkiej Przyrody, dzięki czemu
zmniejszyło się Jej zapotrzebowanie na wibracje, które z reguły uzyskuje się poprzez unicestwienie egzystencji istot.
Doskonałe zrozumiesz to kosmiczne prawo wyrównywania wibracji, kiedy we właściwym czasie szczegółowo ci wyjaśnię, jak już nieraz obiecałem, wszystkie podstawowe prawa kosmiczne.
A więc w taki oto sposób, mój chłopcze, i w takiej kolejności twoi ulubieńcy dzięki świadomym trudom Przeświętego Asziaty Szyjemasza stopniowo zgromadzili w tamtym okresie niebywałe dobra; ale, ku wielkiej rozpaczy wszystkich w miarę świadomie myślących indywiduów o dowolnym stopniu rozumu, ci nieszczęśliwcy zaraz po odejściu z tej planety Przeświętego Asziaty Szyjemasza sami doszczętnie je zniszczyli, co zresztą już przyzwyczaili się czynić ze wszystkimi pożytecznymi dokonaniami swoich przodków, i tak skutecznie te wszystkie dobra zniszczyli i zmietli z powierzchni swojej planety, że do tamtejszych współczesnych istot nie doszły nawet słuchy o tym, iż dawniej na ich planecie istniało tego rodzaju dobrodziejstwo.
Nawiasem mówiąc, pewne inskrypcje, które ocalały z czasów starożytnych i dotarły do istot współczesnych, zawierają informacje o tym, że na ich planecie wprowadzono kiedyś szczególny rodzaj  ustroju państwowego" i że na czele takiego państwa stały najbardziej zasłużone istoty.
Na podstawie tych informacji współczesne istoty wymyśliły jedynie nazwę dla takiego  ustroju państwowego", określając go mianem  ustroju kapłańskiego", i do tego się ograniczyły.
Na czym jednak taki  ustrój kapłański" polegał, jak i po co istniał? - czyż nie jest obojętne dzisiejszym istotom z planety Ziemia, czym zajmowały się starożytne dzikusy!...

Wyszukiwarka