Egzorcysta II Heretyk The Exorcist II Heretic [1977]
00:00:32:EGZORCYSTA II: HERETYK 00:02:17:Ojcze Marinie w dolinie|cieni bądź przy mnie. 00:02:20:Ojcze Marinie w dolinie|cieni bądź przy mnie. 00:03:06:Cisza! Cisza! 00:03:11:Uzdrawiam chorych.|Dlaczego ja? 00:04:51:Debbie? 00:04:55:Debbie słyszysz mnie? 00:04:57:Nie? 00:04:59:Podkręcę głośniej. 00:05:02:Debbie? Debbie? 00:05:07:Teraz słyszysz? 00:05:10:Debbie? Debbie? 00:05:16:Debbie? 00:05:20:Cześć!|Cześć Regan! 00:05:23:Co za punktualność wejdź!|Choć raz się nie spóźniłam. 00:05:52:Cześć.|Cześć. 00:06:01:Co nowego? 00:06:03:Niewiele. 00:06:05:Miałaś jakieś sny? 00:06:07:Żadnych. 00:06:09:OK. 00:06:15:Niepotrzebnie zabieram|pani czas. 00:06:18:Jak to? 00:06:20:Przecież pani wie|dlaczego tu przychodzę. 00:06:22:Powiedz? 00:06:25:Ze względu na moją matkę. 00:06:27:Mów jaśniej. 00:06:30:Ma poczucie winy. 00:06:32:Dlaczego? 00:06:34:Rozwód. Kariera...|Nigdy nie ma jej w domu. 00:06:39:Regan? Dlaczego nie|powiesz mi prawdy? 00:06:43:Nie ufasz mi? 00:06:45:Ufam! 00:06:47:Wciąż jednak powtarzasz, że nic nie pamiętasz|z tego co wydarzyło się w Waszyngtonie. 00:06:51:Nie bardzo ci wierzę. 00:06:54:Pamiętam, że byłam bardzo chora. 00:06:57:Gnębiły mnie koszmary.|To wszystko. 00:07:03:Te koszmary są nadal w tobie. 00:07:07:Teraz wszystko gra. 00:07:13:Regan? 00:07:16:Regan...coś ci pokażę.|Spójrz. 00:07:20:Skorzystajmy z tego urządzenia. 00:07:23:Wprowadzi ono nas|w stan głębokiej hipnozy. 00:07:26:Rozluźnisz się i|całkowicie odprężysz. 00:07:30:A wtedy wspólnie|przyjrzymy się twoim koszmarom. 00:07:34:Poznamy je i przepędzimy. 00:07:38:Nie będziesz sama.|Co ty na to? 00:07:44:Chyba nie jest pani|do tego przygotowana. 00:07:48:Co to ma znaczyć? 00:07:50:Pani jest lekarzem.|Powinna pani wiedzieć. 00:08:05:Proszę za mną. 00:08:30:Eminencjo oto ojciec Filip Lamonte|z towarzystwa Jezusowego. 00:08:42:Czy mogę wiedzieć dlaczego|nie chce się ojciec tego podjąć? 00:08:46:Eminencjo proszę o zwolnienie|mnie z obowiązków pasterskich. 00:08:50:Nie jestem godny. 00:08:52:Ojcze Lamonte nie proszę|o odprawianie egzorcyzmów. 00:08:57:Proszę o zbadanie okoliczności|śmierci ojca Merina. 00:09:03:Odprawiał ojciec egzorcyzmy,|znał ojca Merina... 00:09:07:...a także korzystał z jego nauk. 00:09:11:Nie znam nikogo|odpowiedniejszego. 00:09:20:Cieszę się, że cię widzę Filipie. 00:09:24:Chodzi o dobre imię Merina. 00:09:27:Skonfiskowano jego notatki. 00:09:31:Nie dziwię się. Kościoła nie|interesują rozprawki o diable. 00:09:36:Szatan stoi na drodze|naszych postępowych poglądów. 00:09:42:Niestety Merin posunął się dalej. 00:09:46:Twierdził, że potęga zła|zagraża samemu Bogu. 00:09:51:A więc uznano go za heretyka. 00:09:56:Wielu teologów uważa, że... 00:09:59:...zginął za sprawą diabła 00:10:03:kiedy odprawiał te|egzorcyzmy w Ameryce. 00:10:07:Zaś niektórzy z najbliższego|otoczenia samego papieża... 00:10:11:...sugerują nawet iż ojciec Merin|pod koniec życia stał się satanistą. 00:10:17:Może pobłądził, wybrał ścieżkę,|którą nikt nie mógł za nim podążyć? 00:10:21:Lecz był dla nas inspiracją! 00:10:25:Pamiętasz Filipie? 00:10:27:Za Chrystusem także|niełatwo podążyć. 00:10:31:Byliśmy młodzi. 00:10:34:Dzisiaj wszędzie|widzę tylko zło... 00:10:37:...a Bóg milczy. 00:10:44:Nie będę mógł zabezpieczyć|testamentu Merina... 00:10:48:...póki nie poznamy wszystkich szczegółów|jego ostatnich egzorcyzmów. 00:10:54:Ty przeprowadzisz śledztwo. 00:10:58:Będziesz działać w tajemnicy|a o wynikach poinformujesz tylko mnie. 00:11:03:Nie jestem tego godny! 00:11:05:Jesteś żołnierzem Chrystusa!|Musisz stać się godnym. 00:11:39:Jestem Gene Taskin ojcze. 00:11:41:Doktor Lamonte.|Proszę wejść. 00:11:47:Liz czego on tutaj szuka? 00:11:50:Skąd mam wiedzieć. 00:11:53:Przyszedł tu z mojego powodu. 00:11:56:Niby dlaczego? 00:12:01:A raport koronera?|I zeznania świadków? 00:12:04:Teczka z aktami|jest taka gruba! 00:12:06:Wiem. 00:12:08:Niestety niewiele się z nich dowiedzieliśmy|na temat śmierci ojca Merina. 00:12:14:Chciałbym porozmawiać|o tym z dziewczyną. 00:12:17:Proszę usiąść.|Dziękuję. 00:12:22:To przeżycie było|silnym wstrząsem dla Regan. 00:12:27:A egzorcyzmy jeszcze|go spotęgowały. 00:12:33:Z pewnością wie ksiądz|że zginęły trzy osoby. 00:12:36:Moim zdaniem Regan miała tak silne|poczucie winy, że stłumiła w sobie|wszystkie swoje wspomnienia. 00:12:40:Przykro mi ojcze ale nie|wyrażam zgody na rozmowę z nią. 00:12:44:Powrót do tych wspomnień|może doprowadzić ją do szoku. 00:12:49:Nawet do samobójstwa. 00:12:54:Ciąży na pani|wielka odpowiedzialność. 00:12:57:Odpowiedzialność za jej duszę. 00:13:00:Odpowiadam za jej umysł|i ciało ojcze. 00:13:08:Czy pani wie z czym|ma pani do czynienia? 00:13:17:Z czym ojcze? 00:13:20:Ze złem. 00:13:24:Tutaj mamy do czynienia|z chorobami psychicznymi. 00:13:28:Lub jeśli ojciec woli|z ofiarami chorego społeczeństwa. 00:13:32:Zło jest istotą duchową. 00:13:36:Żywą i prawdziwą. 00:13:39:Szerzącą zepsucie i|zdradziecko zatruwającą życie. 00:13:44:Przepraszam, że przeszkadzam.|O co chodzi Regan? 00:13:47:Zmieniłam zdanie. 00:13:49:Chciałabym wypróbować tę maszynę. 00:13:51:Doskonale! 00:13:53:Może spróbujemy od razu?|Nie będę dłużej przeszkadzał. 00:13:57:W porządku. Proszę zostać|jeśli ojciec chce. 00:14:02:To jest ojciec Lamonte. 00:14:04:Regan McNeal. 00:14:09:Może więc jutro Regan? 00:14:12:Może ojciec będzie mógł|mi jeszcze pomóc. 00:14:17:Nie masz nic przeciwko? 00:14:19:Zgoda. 00:14:21:Doświadczenia te potwierdzają, że myśli|mogą być przekazywane na odległość. 00:14:26:Zobaczymy teraz eksperyment z łyżką. 00:14:29:Sharon. 00:14:32:Spójrz ja też tak potrafię. 00:14:39:To naprawdę łatwe! 00:14:41:Wielki Boże! 00:14:47:Głupia jesteś można cię|nabrać na wszystko! 00:14:54:Lecz jest to tylko złudzenie,|projekcja umysłu. 00:14:58:To elektrody EEG. 00:15:00:Wyłapują częstotliwości|fal mózgowych. 00:15:04:Podłączone są do tych lamp|hipnotyzujących co pomaga synchronizować... 00:15:07:...obydwa odmienne|stany świadomości. 00:15:11:Jesteś gotowa?|Tak. 00:15:13:Zrobimy to dokładnie tak|jak ci pokazywałam. 00:15:17:Połóż ręce swobodnie. 00:15:27:Teraz skoncentruj się|na migotaniu lamp. 00:15:33:Odpręż się całkowicie. 00:15:37:Rozluźnij się i|patrz na światło. 00:15:55:Odpręż się i zejdź|na niższy poziom. 00:16:02:Wsłuchaj się w rytm. 00:16:05:Niżej. 00:16:13:Jeszcze niżej. 00:16:19:Słyszysz mnie? 00:16:23:Tak. 00:16:25:Kiedy usłyszysz dzwonek zbudzisz się. 00:16:27:Będziesz się czuć dobrze ale nie będziesz|pamiętać nic z tego co się zdarzyło. 00:16:32:Zrozumiałaś? 00:16:34:Tak. 00:16:36:Doskonale. 00:16:39:A teraz posłuchaj. 00:16:41:Czy pamiętasz swój|pokój w Waszyngtonie? 00:16:43:Tak. 00:16:45:Widzisz go? 00:16:48:Nie. 00:16:50:Więc zejdź jeszcze niżej. 00:16:53:Zanurz się głębiej we|wspomnienia aż go zobaczysz. 00:16:57:Zejdź na jeszcze niższy|poziom a go zobaczysz. 00:17:04:Niżej. 00:17:06:Jeszcze niżej Regan.|Niżej... 00:17:12:Widzisz go teraz? 00:17:18:Tak. 00:17:24:Chcę dołączyć do ciebie. 00:17:27:Pamiętasz jak możesz|mi w tym pomóc? 00:17:30:Tak.|Dobrze. 00:17:33:Sprowadzisz mnie tam|gdzie teraz jesteś. 00:17:35:A wtedy obie wypełnimy|polecenia Liz i ojca Lamonta. 00:17:39:Zrozumiałaś? 00:17:42:Tak. 00:17:44:Włączę teraz swoją lampę... 00:17:47:...a ty pomożesz mi zsynchronizować|mój rytm ze swoim. 00:18:07:Słyszysz mnie Gene?|Tak. 00:18:11:Odpręż się... 00:18:14:...i zejdź niżej coraz niżej. 00:18:21:Na spotkanie ze mną. 00:18:24:Odpręż się niżej niżej... 00:18:27:Odpręż się niżej niżej... 00:18:32:Dobrze. 00:18:34:Doktorze Taskin czy widzi|pani pokój Regan? 00:18:38:Tak. 00:18:44:Regan czy pamiętasz jak|przyszedł do ciebie ojciec Merin? 00:18:49:Tak. 00:18:53:Odpowiadaj teraz na|pytania ojca Lamonte. 00:19:03:Regan? 00:19:05:Tak? 00:19:07:Wtedy w pokoju. 00:19:09:Spróbuj przypomnieć sobie ojca|Merina tuż przed jego śmiercią. 00:19:14:Jesteśmy sami. 00:19:16:Czy jego serce jest|silne? Zdecydowane? 00:19:20:Modli się. 00:19:23:Cierpi? 00:19:25:Tak. 00:19:29:Czy wypędza nieczystego ducha? 00:19:32:Modli się. 00:19:35:A ty Regan? 00:19:37:Co ty robisz? 00:19:57:Doktorze Taskin? 00:20:02:Gene? 00:20:04:Gene zbudź się! 00:20:06:Co się stało? 00:20:08:Serce nie pracuje prawidłowo! 00:20:12:Włóż to!|Musisz po nią wrócić! 00:20:14:Musimy to zrobić natychmiast! 00:20:16:Wiem gdzie ona jest. 00:20:18:Odszukam ją.|Proszę mi to włożyć. 00:20:25:Liz niech mi pani pomoże|dotrzeć do doktor Taskin. 00:20:28:Spróbujemy. 00:20:36:Proszę się rozluźnić. 00:20:38:Patrzeć w światło. 00:20:49:Dobrze.|Proszę zejść niżej. 00:20:54:Proszę się wsłuchać w rytm|i zejść na niższy poziom. 00:20:59:Niżej... 00:21:01:Niżej... 00:21:49:Precz z tego świata! 00:21:51:Ona na zawsze|należy do mnie! 00:21:54:Nie! 00:21:56:Na zawsze... 00:21:58:Na zawsze... 00:22:02:Ojcze sprowadź ją|z powrotem! Błagam! 00:22:08:Ojcze słyszysz mnie? 00:22:20:Proszę sprowadź ją z powrotem! 00:23:28:W imię Boga! 00:23:34:Powiedz Gene, że nie|będzie tego pamiętać. 00:23:39:Gene to nie zostanie|w pani pamięci! 00:24:00:Co się stało? 00:24:02:Nic ci nie jest? 00:24:04:Miałaś migotanie przedsionków.|Nie wiem co nawaliło. 00:24:07:Nie mogłam wyrwać cię|z tego transu. 00:24:10:Ojciec Lamonte wszedł|w synchronizację z tobą. 00:24:13:To on sprowadził cię z powrotem. 00:24:17:Zakazał ci pamiętać. 00:24:20:A ty pamiętasz? 00:24:22:Nie. 00:24:28:A ojciec pamięta? 00:24:35:Chodź Regan! 00:24:37:Zaraz wracamy. 00:24:46:Jakie śliczne rysunki! 00:24:50:Narysujesz nam coś. 00:24:52:A co byś chciała? 00:24:54:Dom.|Dom? 00:24:57:Dlaczego akurat dom? 00:25:00:To takie nudne! 00:25:02:Może narysuję jakąś twarz. 00:25:15:Jak się ojciec czuje?|Dobrze. 00:25:17:A pani?|Nieźle. 00:25:20:Psychiczne skutki|wejścia w synchronizację 00:25:23:z innym umysłem|są długotrwałe. 00:25:29:Zobaczył ojciec to co chciał? 00:25:33:Zło kumuluje się. 00:25:35:Ojciec Merin został zabity. 00:25:39:Przez Regan?|Nie przez nią. 00:25:42:To nie był umysł dziecka|lecz coś strasznego. 00:25:47:Coś potwornego i... 00:25:50:...fascynującego. 00:25:55:Nasza wiedza na temat hipnozy|synchronizowanej jest wciąż niewielka. 00:25:59:Mógł ojciec równie dobrze|zobaczyć sen, fantazję... 00:26:03:...halucynacje|a nie wspomnienie. 00:26:06:Wszystko to tylko nazwy. 00:26:08:Lepiej zobaczyć twarz|niż wciąż słyszeć słowa. 00:26:18:Nie mogę teraz rozmawiać.|Czeka mnie obchód pacjentów. 00:26:22:Pani doktor to co widziałem... 00:26:24:Przykro mi ale|zajmiemy się tym jutro. 00:26:28:Cześć Emil. 00:26:32:Regan narysowała|portret ojca. 00:26:39:Co to ma znaczyć? 00:26:41:To ojciec.|Ona ma talent. 00:26:46:Płomienie! 00:26:49:Płomienie! 00:27:05:Doktorze! 00:27:06:Doktorze?!|Płomienie! 00:27:09:Ogień jest coraz potężniejszy!|Musimy go zgasić! 00:27:13:Niech się ojciec uspokoi. 00:27:15:To przewidzenia.|Uboczne skutki hipnozy. 00:27:18:Nie! Musi mi pani pomóc!|Może już jest za późno! 00:27:23:Dokąd ojciec biegnie? 00:27:25:Niech mi pani pomoże! 00:27:27:Ogień jest na rysunku Regan! 00:27:35:Ojcze proszę się uspokoić! 00:27:37:Nie! Tu gdzieś się pali! 00:27:55:Zadzwonię po straż pożarną! 00:28:22:Ok. 00:29:18:Dziękuję. 00:29:23:Dzięki. 00:29:25:Rysunek Regan - płomienie. 00:29:28:Ona nas ostrzegła. 00:29:30:Skontaktowaliśmy się za|pomocą pani maszyny. 00:29:33:Cokolwiek to było|uratowało dzieci. 00:29:36:Wszystko dzięki tej maszynie. 00:29:39:Pani praca jest niezwykle cudowna! 00:29:42:To proste urządzenie służące|do badania stanów patologicznych. 00:29:46:Nie! Ono ma właściwości|terapeutyczne! 00:29:49:Pani nie zdaje sobie sprawy|z wagi własnych doświadczeń! 00:29:51:Cieszy mnie ojca uznanie,|chociaż chyba to przesada. 00:29:54:Bynajmniej!|Czy pani nie rozumie... 00:29:57:...że stanąłem twarzą w twarz|ze złem, które w niej czyha? 00:30:01:Pani maszyna udowodniła naukowo|że w Regan siedzi demon. 00:30:05:Musimy go pokonać i pomóc jej! 00:30:17:Właśnie starałam się jej pomóc|jeszcze zanim ojciec tutaj przyszedł. 00:30:21:Musi mi pani pozwolić wejść|z nią w synchroniczną hipnozę. 00:30:24:W ten sposób będzie pani|nad wszystkim panować. 00:30:28:Nie jestem przekonana. 00:30:31:Możecie już wejść. 00:30:40:Wiem co panią gnębi. 00:30:42:Że Regan nagle wszystko sobie|przypomni przeżyje szok. 00:30:47:Doktorze Taskin. Moim zdaniem|ona i tak wszystko pamięta. 00:30:50:Zgony, opętanie, demony... 00:30:54:I jest tam całkiem sama... 00:30:57:...samotnie zmagając się|z tym czymś. 00:31:22:"Chodź Regan" 00:31:26:"Polecimy razem daleko..." 00:31:29:"...bardzo daleko" 00:34:33:Regan? 00:34:37:Regan??? 00:34:43:Regan??? 00:34:46:Dzień dobry Sharon. 00:34:57:Czemu wstałaś tak wcześnie? 00:34:59:Zbudziły mnie gołębie. 00:35:01:Chyba były głodne. 00:35:04:Może mnie nie być|gdy wrócisz ze szkoły. 00:35:07:Otworzysz sobie sama? 00:35:09:Tak. 00:35:11:Dokąd się wybierasz Sharon?|Do Waszyngtonu. 00:35:13:Wracam za kilka godzin.|Dlaczego tam? 00:35:16:Twoja matka nie zdążyła załatwić|kilku spraw przed wyjazdem na zdjęcia. 00:35:20:W porządku. 00:35:23:Chcesz polecieć?|No to w górę! 00:36:10:Dziękuję, że pani przyleciała. 00:36:13:Pani McNeal prosiła, żebym|udzieliła księdzu pomocy. 00:36:17:Zrobiłaby wszystko|dla ojca Merina. 00:36:20:Uważa, że oddał|życie za Regan. 00:36:28:Zostanie świętym? 00:36:31:Światu nie potrzeba|już świętych. 00:36:36:To nie jest|oficjalne dochodzenie. 00:36:52:Gdy ojciec Merin tu przybył|od czego zaczął? 00:36:57:Modlił się? 00:36:59:Policja nie zdołała niczego|wyjaśnić. Prawda? 00:37:16:Czy ojciec Merin wymienił|nazwę demona? 00:37:19:Nie. 00:37:21:Ale demon go znał. 00:37:25:Skąd pani wie? 00:37:27:Zawołał jego imię. 00:37:40:Czy wyglądało to tak jakby|demon oczekiwał ojca Merina? 00:37:43:Tak. 00:37:47:Ale chyba się go obawiał. 00:38:04:Czy ojciec Merin bał się? 00:38:10:Lepiej niech ksiądz zobaczy|gdzie to się stało. 00:38:18:W jakim stanie była Regan gdy|ojciec Merin zbliżył się do niej? 00:38:22:W okropnym.|Miała straszną twarz. 00:38:24:Potem nie mogłam się|do niej zbliżyć. 00:38:27:Lecz teraz mieszka|pani z nią. 00:38:29:Unikałam jej|przez dwa lata. 00:38:33:Niemal traciłam zmysły mimo to|cały czas pragnęłam ją zobaczyć. 00:38:37:W końcu wróciłam do niej i przekonałam się|że tylko przy niej czuję się dobrze. 00:38:44:Dlaczego tak jest? 00:38:46:Nie rozumiem tego|i to mnie przeraża. 00:38:49:Rozmawiała pani z|psychiatrą albo księdzem? 00:38:53:Przecież teraz|rozmawiam z księdzem! 00:38:56:Nie przyszedłem tutaj|z pani powodu. 00:39:00:Tam.|Tamten pokój. 00:39:10:Modlitwa. 00:39:12:Próbowała pani modlitwy? 00:39:14:Modlić się!? 00:39:59:Modlę się za duszę ojca Merina, 00:40:02:który zmarł w tym pokoju. 00:40:05:Za Sharon,|którą dotknął cień zła. 00:40:10:I za siebie.|Za siebie... 00:40:25:Do zobaczenia|za tydzień Frank. 00:40:27:Czy to ma sens?? 00:40:30:Będę się dalej zmagać|z jego chorobą. 00:40:33:Podobnie jak pan. 00:40:41:Dzień dobry. 00:40:43:Proszę bardzo. 00:40:50:Ma pani własne dzieci? 00:40:53:Tak.|Dwoje. 00:40:55:Chłopca i dziewczynkę. 00:40:57:Chciałabym przebywać|z nimi częściej. 00:41:01:To chyba trudne.|Ma pani tutaj tyle obowiązków. 00:41:04:Nie mówiąc o komplikacjach|związanych z rozwodem. 00:41:12:Ale radzi pani sobie doskonale.|Ma pani dobre serce. 00:41:17:Trudno jest żyć|w samotności. 00:41:21:Ojcu nigdy nie jest|potrzebna kobieta? 00:41:26:Jest. 00:41:34:Nie przeszkadzam? 00:41:54:Regan czy pamiętasz|sny o ojcu Merinie? 00:41:58:Tak. 00:42:00:Widzisz go teraz? 00:42:03:Tak. 00:42:06:Gdzie on jest? 00:42:15:Było to dawno temu kiedy badałem|żywoty afrykańskich świętych. 00:42:21:Ten młody chłopiec|miał wyjątkowe zdolności. 00:42:26:Tubylcy zwrócili się do niego|o pomoc z powodu plagi szarańczy. 00:42:30:Lecz być może szarańcza|nadleciała z powodu tego chłopca. 00:42:37:Czyżby wielka dobroć|ściągała na siebie zło? 00:42:51:Regan twój przyjaciel ojciec Lamonte|też znajduje się w stanie hipnozy. 00:42:55:Spotkaj się z nim|i powiedz mu co ma robić. 00:42:59:Ojcze Lamonte? 00:43:02:Tak? 00:43:05:Zawołaj mnie. 00:43:08:Regan. 00:43:55:Jestem Pazuzu! 00:44:01:Pazuzu... 00:44:06:Zawołaj mnie|imieniem ze snu. 00:44:14:Zawołaj. 00:44:16:Pazuzu! 00:44:19:Królu duchów powietrza. 00:44:23:Pazuzu! 00:44:25:Królu złych duchów powietrza. 00:44:29:Duchy powietrza. 00:45:10:Wszechmocny Boże,|który dałeś swoim apostołom... 00:45:14:...moc zwalczania niebezpieczeństw! 00:45:17:Daj nam siłę! 00:46:02:Nie bójcie się!|Tu jesteśmy bezpieczni! 00:46:07:Nawet Pazuzu ze wszystkimi|swoimi legionami... 00:46:10:...nie zdoła dostać się|do tego świętego przybytku! 00:46:16:Idź precz szatanie! 00:46:20:Wyrzucam cię! 00:46:24:Opuść to stworzenie boskie! 00:46:27:Rozkazuję ci wrócić|w czeluście piekła! 00:46:51:Merin cię pokonał?|Nie! 00:46:53:W swojej twierdzy zyskał|tylko na czasie to wszystko. 00:46:57:Ponieważ chłopiec był uzdrowicielem|dlatego go zaatakowałeś. 00:47:00:Teraz to rozumiem.|Jednak Merin go uratował. 00:47:03:Nigdy! 00:47:05:Kokumo może być|mój nawet teraz! 00:47:08:Pokażę ci moją moc! 00:47:10:On wciąż żyje?|Gdzie jest? 00:47:13:Mam cię do niego|zaprowadzić? 00:47:16:Tak. 00:47:18:Na pewno? 00:47:22:Pokaż mi. 00:47:33:Chodź leć na skrzydłach wiatru.|Na moich skrzydłach. 00:49:10:Co się stało? 00:49:12:Lampart! 00:49:14:Skoczył prosto na mnie.|Ten chłopiec żyje. 00:49:18:Odstraszył Pazuzu. 00:49:20:Pamiętasz coś? 00:49:22:Czy to się działo w Afryce? 00:49:24:Czemu pytasz? 00:49:26:Przypominało to coś co widziałam podczas|wycieczki do muzeum przyrodniczego. 00:49:32:Miałaś niczego nie pamiętać? 00:49:35:Wiem. 00:49:39:W porządku Regan.|Na dziś wystarczy. 00:49:59:Pazuzu wskazał mi|tego chłopca. 00:50:01:Jest teraz dorosły i mieszka w jakimś|dziwnym glinianym mieście w Afryce. 00:50:04:Może zdołam go odszukać.|Posiada on moc zwalczania zła. 00:50:08:Regan chyba rozpoznała|jedno z tych miejsc. 00:50:11:Przecież Regan powiedziała|że pamięta to coś z muzeum. 00:50:16:Spytam ją. 00:50:19:Chwileczkę.|Spokojnie. 00:50:21:Chcę ojca zbadać. 00:50:43:Cześć. 00:50:48:Czekasz na doktor Taskin? 00:50:52:Sympatyczna prawda? 00:50:56:Co ci jest? 00:51:11:Jestem autystyczką... 00:51:14:Jestem autystyczką... 00:51:19:To znaczy? 00:51:22:Jestem...zamknięta w sobie... 00:51:25:Jestem...zamknięta w sobie... 00:51:29:Nie mogę mówić. 00:51:33:Przecież mówisz?? 00:51:36:Tak słyszę cię! 00:51:42:Ty mnie słyszysz!? 00:51:45:Pewnie! 00:51:56:A co tobie jest? 00:52:00:Byłam opętana|przez demona. 00:52:04:Nie bój się już|sobie poszedł. 00:52:08:Doktor Taskin chciałaby, żeby Sandra przyszła|w czwartek na zajęcia terapii głosowej. 00:52:12:Mamusiu czy wiesz|co ją spotkało? 00:52:18:Ty mówisz!? 00:52:21:Mówisz!? 00:52:25:Słyszysz mnie mamo? 00:52:29:Ona przemówiła! 00:52:33:Wezwij Gene! 00:52:35:Wszystko w porządku|proszę pani? 00:52:39:Mamusiu wszystko|w porządku? 00:52:44:Co się stało? 00:52:46:Regan sprawiła, że|Sandra zaczęła mówić. 00:52:48:Muszę ją zabrać do domu. 00:52:50:Tatuś musi usłyszeć jak ona|mówi zanim znowu przestanie. 00:52:54:Ona już nie przestanie.|Proszę tak nie mówić. 00:52:56:Nie przestawaj mówić|kochanie mów dalej! 00:52:59:Mów cały czas! 00:53:01:Proszę wejść do mojego gabinetu. 00:53:03:Nie! Jej ojciec nigdy mi nie wybaczy|jeśli nie usłyszy jej głosu! 00:53:06:Muszę ją zabrać do domu! 00:53:09:Dobrze.|Idź z nimi Liz. 00:53:16:Co zrobiłaś? 00:53:18:Nic. Po prostu zaczęłam|z nią rozmawiać. 00:53:22:Najpierw mówiła wewnętrznie... 00:53:24:...a potem zaczęła mówić głośno! 00:53:28:Gene..może mogłabym pomóc|też innym dzieciom? 00:53:34:Niebezpiecznie jest grzebać|w ludzkich umysłach. 00:53:40:To znaczy z Sandrą wszystko w porządku|ale na razie nie rób niczego podobnego. 00:53:45:Przynajmniej teraz póki...|Póki co? 00:53:49:Póki nie dorośniesz. 00:53:54:Idzie Sharon.|Na razie. 00:53:58:Nie mówcie o tym Sharon bo zadzwoni do|mojej matki i niepotrzebnie ją zaniepokoi. 00:54:06:Nie interesują mnie ojca|zwariowane domysły! 00:54:08:Przecież ona weszła w umysł tej|dziewczynki i zmusiła ją do mówienia! 00:54:10:Trzymajmy się metod naukowych. 00:54:12:Proszę się nie zasłaniać nauką.|Jest pani więcej warta. 00:54:14:Niech ojciec posłucha. 00:54:16:Odpowiadam za Regan|podczas nieobecności jej matki! 00:54:19:Proszę ją zostawić w spokoju!|Dość już tego! 00:54:22:Musimy zwalczyć demona,|który w niej siedzi! 00:54:24:On przeszkadza jej w|osiągnięciu pełnej mocy duchowej. 00:54:27:Demony!? 00:54:29:Tutaj stwarzamy sobie demony!|Ojciec ma obsesję! 00:54:31:To nie obsesja! 00:54:33:Przyznaję, że jestem zafascynowany|jednak znam niebezpieczeństwo! 00:54:36:Ojciec Merin również|obawiał się wpadnięcia w podziw. 00:54:39:To się raczej nazywa|schlebianie samemu sobie! 00:55:23:Witam ojcze. 00:55:28:Skąd wiedziałaś, że tu przyjdę? 00:55:32:Nie wiedziałam. 00:55:34:Nie byłam pewna... 00:55:39:Nie wolno mi z tobą rozmawiać. 00:55:42:Pani doktor mi zabroniła. 00:55:47:Ojcze? 00:55:49:Czy księża wierzą w|doznania pozazmysłowe? 00:55:52:Niektórzy tak. 00:55:55:Francuski zakonnik Telar De Charden|uważał, że rozwinie się w ludziach... 00:55:59:...zdolność psychicznej telepatii. 00:56:02:Że nasze umysły to część jednej|wielkiej świadomości wszechświata. 00:56:08:A kiedy to ma nastąpić? 00:56:11:Nie wiem. 00:56:15:Ojciec Merin twierdził, że stanie się to|rychło za sprawą rozwoju nowoczesnej nauki. 00:56:19:Za sprawą takich badań jak|prowadzi doktor Taskin. 00:56:23:Jeśli jednak nastąpi to zanim| będziemy gotowi... 00:56:28:...możemy zwrócić się w|niewłaściwym kierunku. 00:56:32:Ku szatanowi. 00:56:37:Spójrz ojcze. 00:56:42:To tam? 00:56:46:Tam ojciec Merin pokonał Pazuzu. 00:56:50:Pamiętasz ojca Merina? 00:56:55:Tak. 00:56:57:Co jeszcze pamiętasz? 00:57:00:Wszystko. 00:57:02:Nie boisz się? 00:57:07:Chciałbym cię uspokoić|ale niestety nie mogę. 00:57:12:Dlaczego ten człowiek|z lampartem bał się Pazuzu? 00:57:17:Nie wiem. 00:57:20:Ale postaram się dowiedzieć. 00:57:22:Nazywa się Kokumo. 00:57:32:Kokumo? 00:57:37:Jeśli nauczy mnie|jak wygrać z Pazuzu. 00:57:43:Wrócę i powiem ci. 00:57:49:Muszę natychmiast|pojechać do Afryki. 00:57:51:Bo jeśli odszukam tego Kokumo to udowodnimy|niezbicie, że egzorcyzmy były niezbędne. 00:57:54:Bo jeśli odszukam tego Kokumo to udowodnimy|niezbicie, że egzorcyzmy były niezbędne. 00:57:58:Ponadto pamiętasz chyba przepowiednię|ojca Merina, że pojawią się nowi ludzie,|którzy przepędzą zło z tej ziemi? 00:58:01:Ponadto pamiętasz chyba przepowiednię|ojca Merina, że pojawią się nowi ludzie,|którzy przepędzą zło z tej ziemi? 00:58:05:Być może oni już są wśród nas. 00:58:09:Kokumo jest jednym z nich. 00:58:11:Miałem widzenie, w którym zobaczyłem|jego moc zwalczania zła. 00:58:17:Prosiłem cię abyś zbadał|egzorcyzmy ojca Merina. 00:58:21:A nie szedł w jego ślady! 00:58:24:Radzę abyś poszukał|spokoju w modlitwie. 00:58:26:Chcę abyś się wycofał! 00:58:28:Wycofać!?|A co ze śledztwem? 00:58:30:Buntujesz się|przeciwko kościołowi! 00:58:33:Zastanów się! 00:58:37:Nie mam wyboru muszę|odsunąć się od tego zadania. 00:58:41:Masz zaniechać|dalszych poszukiwań! 00:58:45:Porozmawiamy gdy|odbędziesz rekolekcje. 01:02:39:Zgrzeszyłem śmiertelnie.|Nieposłuszeństwem. Pychą. 01:02:44:Lecz zło nas przytłacza. 01:02:47:Musiałem być nieposłuszny!|Musiałem! 01:03:15:Gdzie ona jest? 01:03:17:Na dachu. 01:03:19:Zawsze tam przesiaduje. 01:03:27:Nie mogę jej zamknąć. 01:03:47:Chciałabym abyś pomogła|ojcu Lamontowi. 01:03:50:Co masz na myśli? 01:03:52:On potrzebuje twojej pomocy. 01:03:55:Jak mam mu pomóc?|Naprawdę nie wiem. 01:03:58:Wiesz! 01:04:01:O czym ty mówisz!? 01:04:03:Przecież wiesz. 01:04:05:Możemy się z nim skontaktować|za pomocą synchronicznej hipnozy. 01:04:10:Powiedziałaś mi, że|pojechał do Afryki! 01:04:14:To nie ma znaczenia. 01:04:16:Podczas synchronicznej hipnozy|można być wszędzie. 01:04:20:Każdego można odszukać. 01:04:23:No wiesz.. I każdemu pomóc. 01:04:27:Czy dlatego nie|odwiedzałaś mnie ostatnio... 01:04:30:...że nie pozwalam ci|poddawać się hipnozie? 01:04:33:Tak. 01:04:39:Nie mogę na to pozwolić. 01:04:49:Robię to dla twojego dobra. 01:04:58:Czy nikt tutaj|nie pamięta ojca Merina? 01:05:01:Spytam opata. 01:05:20:Znał ojca Merina.|Mówi, że był on człowiekiem świętym. 01:05:24:A znał Kokumo? 01:05:30:Merin przyprowadził tu kiedyś|bardzo chorego chłopca. 01:05:36:Zdarzył się wypadek. 01:05:39:Był wiatr. Jak to go nazywacie?|Diabelski wiatr! 01:05:42:Mnich wpadł w przepaść|i poniósł śmierć. 01:05:46:Wiatr spowodował burzę piaskową.|Ciała nigdy nie odnaleziono. 01:05:51:Szukali wszędzie. 01:05:59:Nie spadł tam. 01:06:01:Odbił się od tego|występu i zleciał tam! 01:06:05:Pokażę wam. 01:06:17:Ostrożnie! 01:06:23:Czekaj!|Czekaj na mnie! 01:07:32:Tam!|Za tą rozpadliną! 01:08:00:Skąd pan wiedział|że ciało jest tutaj? 01:08:02:Zabił go demon Pazuzu.|Potężny demon! 01:08:09:Pazuzu?!? Pazuzu!??! 01:08:12:Leciałem razem z Pazuzu.|Byłem w transie. 01:08:19:To trudno wytłumaczyć.|Byłem zahipnotyzowany. 01:08:24:Zaczekajcie! 01:08:32:Zatrzymaj się ojcze!|Poczekajcie! 01:08:43:Wysłuchajcie mnie! 01:08:47:Nie będzie rozmawiał|z wyznawcą szatana! 01:08:50:Nie jestem|wyznawcą szatana! 01:10:09:Nie rób mi|żadnych zastrzyków. 01:10:12:Proszę cię Gene.|Czuję się już dobrze. 01:10:17:To pomoże ci zasnąć. 01:10:19:Ale odbierze mi sny. 01:10:22:Może to i lepiej. 01:10:30:On mnie potrzebuje. 01:10:33:Muszę go odszukać. 01:10:36:Wszystko będzie dobrze. 01:10:41:Ty chcesz zabić moją duszę. 01:11:03:Muzułmańskie miasto|zbudowane z gliny. 01:11:07:Stare miasto,|czerwone mury? 01:11:09:Nie słyszałam o takim. 01:11:14:Nie wiem gdzie jest. 01:12:04:Miasto z gliny o czerwonych|murach? To chyba Dżerti! 01:12:07:Znasz je? 01:12:09:Znam wszystkie|święte miejsca w Afryce. 01:12:11:Religia to mój biznes. 01:12:14:Sprzedaję plastikowych świętych,|ikony, posążki buddy i sprzęt voodoo. 01:12:19:Nazywam się Edwards.|Mówią na mnie ekumeniczny Edwards. 01:12:23:Filip Lamonte...archeolog. 01:12:27:Miło mi księdza poznać. 01:12:49:Co oni robią? 01:12:51:Rozpylają truciznę. 01:12:55:Przeciwko szarańczy. 01:12:57:Jej stada zazwyczaj|tędy latają. 01:13:00:Wydaje im się, że zniszczą|szarańczę za pomocą DTT. 01:13:05:Leciałem już tędy! 01:13:08:Kiedy? 01:13:12:Leciałem...leciałem na|skrzydłach demona. 01:13:20:Zabrał pana do Dżerti? 01:13:24:Tak. 01:14:13:Przepraszam pana. 01:14:15:Zna pan człowieka|nazwiskiem Kokumo? 01:14:19:Kokumo? Nie znam|nikogo o tym nazwisku. 01:14:24:Komumo? Nie...nie. 01:14:29:Dziękuję. 01:17:40:Boże Wszechmogący pomóż mi. 01:17:45:Muszę odnaleść Kokumo. 01:17:49:Nie poddałem się. 01:17:51:Nie wezwałem na pomoc Pazuzu. 01:17:55:Pomóż mi! 01:18:00:Zawołaj mnie. 01:18:04:Regan... 01:18:09:Zawołaj mnie|imieniem ze snu. 01:18:18:Zawołaj mnie. 01:18:24:Pazuzu książę złych duchów|powietrza zaprowadź mnie do Kokumo! 01:18:30:Kokumo... 01:18:33:Kokumo! 01:19:19:Przychodzę do ciebie w imieniu| ojca Lancastera Merina! 01:19:26:Jak mnie znalazłeś? 01:19:29:Zobaczyłem cię w umyśle|dziewczyny opętanej przez Pazuzu. 01:19:34:Wciąż dręczą ją sny. 01:19:38:Jak mam jej pomóc? 01:19:41:Której dziewczynie chcesz pomóc? 01:19:44:Tej opętanej przez Pazuzu|czy tej, którą ratował ojciec Merin? 01:19:49:Musisz wyrwać jej złe serce! 01:19:53:Ale Pazuzu musnął cię|swymi skrzydłami! 01:19:56:Wezwałeś go na pomoc|żeby dotrzeć do mnie. 01:19:59:Straciłeś wiarę w|swojego Boga! Nie wierzysz! 01:20:03:Wierzę!|Naprawdę! 01:20:05:Zrobię wszystko|aby pomóc Regan! 01:20:08:A więc udowodnij swoją wiarę. 01:20:10:Podejdź do mnie. 01:20:16:Wierzę w Jezusa Chrystusa, 01:20:20:który stał się człowiekiem. 01:20:22:Udowodnij to. 01:20:24:Przejdź tutaj. 01:20:26:Porzuć rozpacz. 01:20:29:Jeśli Pazuzu przyjdzie po ciebie|wypluję na niego lamparta. 01:21:31:Czym mogę służyć? 01:21:36:Upadłem. 01:21:38:Zawiodłem. 01:21:40:Na pewno z gorąca. 01:21:43:Proszę wejść.|W środku jest chłodniej. 01:21:45:Kim pan jest? 01:21:46:Nazywam się Kokumo. 01:21:48:Znał pan ojca Lancastera Merina?|Tak. 01:21:52:Poznałem go za młodu w Etiopii.|Wspaniały człowiek. 01:21:55:Zginął w trakcie przepędzania demona Pazuzu,|który opętał młodą dziewczynę. 01:21:59:Czy był pan kiedykolwiek... 01:22:01:opętany przez Pazuzu? 01:22:03:Matka mi o tym opowiadała. 01:22:06:Szarańcza? 01:22:08:Tak!|Coś panu pokażę. 01:22:12:Jest tutaj jedna z głównych stacji do|walki z szarańczą w Afryce tropikalnej. 01:22:18:Czynnik podstawowy to|pocieranie skrzydeł. 01:22:23:Podczas suszy owady te zachowują się|beztrosko i niegroźnie. 01:22:29:Zaś w porze deszczowej wylęgają się|w dużej ilości i gromadzą się w stada. 01:22:34:Wtedy ich skrzydła|ocierają się o siebie. 01:22:37:To je przemienia. 01:22:44:Mamy tu szarańczę|w różnych postaciach. 01:23:04:Najważniejsze jest to, że pocieranie skrzydeł|zmienia jakby osobowość szarańczy. 01:23:09:Staje się niszczącą żarłoczną armią|drapieżców o wspólnym umyśle. 01:23:17:Możemy go nazwać umysłem|szarańczy jeśli pan chce. 01:23:31:Ta armia bezlitośnie sunie po ziemi|niszcząc wszystko na swojej drodze. 01:23:37:Zło rodzi zło przez sam kontakt. 01:23:41:Jeśli musnęły cię skrzydła|nie ma już żadnej nadziei? 01:23:46:Staramy się to zmienić|naukowymi metodami. 01:23:50:Proszę spojrzeć na|tę młodą samiczkę. 01:23:54:Została wyhodowana tak,|aby oprzeć się pocieraniu skrzydeł. 01:23:58:Przynajmniej mamy nadzieję|że tak się stanie. 01:24:00:Nazywamy ją dobrą szarańczą. 01:24:05:Jej dzieci będą naszymi|agentami w stadzie. 01:24:08:Uspokoją inne,|przerwą reakcję łańcuchową, 01:24:12:na zawsze będą beztroskie| jak pasikoniki. 01:24:17:Módlmy się, żeby się udało. 01:24:21:Dobra szarańcza. 01:25:11:Dokąd idziesz Regan? 01:25:13:Wszystko w porządku. 01:25:40:Dość tego figlowania! 01:25:44:Jestem cała mokra! 01:25:55:Niech sobie dzwoni! 01:26:06:Kiedy? 01:26:13:Czy doktor Taskin o tym wie? 01:26:17:Gdzie ona jest? 01:26:20:Chwileczkę ktoś dzwoni.|Może to Regan. 01:26:27:Ojciec? 01:26:29:Wszystko przez księdza! 01:26:31:Regan jest bardzo chora!|Uciekła ze szpitala! 01:26:33:Bóg jeden wie gdzie|ona teraz jest! 01:26:38:Muszę się z nią zobaczyć. 01:26:40:Co za tupet.. 01:26:42:Mogę jej pomóc!|Tylko ja mogę jej pomóc! 01:26:45:Proszę nas zostawić w spokoju! 01:26:47:Nie chcemy słuchać|o demonach ani o Bogu! 01:26:52:Niech ksiądz stąd wyjdzie! 01:27:37:Umieścili cię w szpitalu. 01:27:40:Doktor Taskin nic nie rozumie. 01:27:46:Odnalazłeś człowieka z lampartem? 01:27:49:Tak. 01:27:52:Powiedział jak zwalczyć Pazuzu? 01:27:56:Powiedział mi... 01:27:58:...że dobro i zło|zmagają się w tobie. 01:28:04:Musimy walczyć. 01:28:08:Przyniosłam to ze sobą. 01:28:11:Synchronizator? 01:28:15:Może zadzwoni|pani na policję? 01:28:20:Nie. 01:28:25:Zbierajcie się dzieci. 01:28:27:Podwiozę was do pani Billings. 01:28:29:Nie! Mamusiu!|To nie fair! 01:28:31:Wiem.|Ale nie mam wyboru. 01:28:33:Co chce pani zrobić? 01:28:35:Sama jej poszukam. 01:28:38:A także jego. 01:29:09:Pamiętasz Sandrę? 01:29:11:Tak. 01:29:13:Wciąż mówi. 01:29:15:Masz wielki dar. 01:29:18:Chroń go przed złem. 01:29:35:Pazuzu muśnie mnie|swymi skrzydłami. 01:29:39:Nie bój się. 01:29:41:Ojciec Merin nam pomoże. 01:29:59:W porządku Regan.|Jestem gotowy. 01:30:02:Prowadź mnie. 01:30:07:On jest ze mną. 01:30:10:Zejdź niżej. 01:30:14:Jeszcze niżej ojcze. 01:30:17:Tam się spotkamy. 01:30:41:Umierasz Merin! Umierasz! 01:30:44:A razem z tobą twoje nadzieje! 01:30:57:Nie tylko Kokumo lecz wielu takich|jak on pojawi się na świecie. 01:31:00:Nie tylko Kokumo lecz wielu takich|jak on pojawi się na świecie. 01:31:03:Odnalazłem tych ludzi i starałem|się chronić ich przed złem. 01:31:11:Więc szatan przysłał Pazuzu|by zniszczyć ich dobroć. 01:31:17:"Dlaczego ja uzdrawiam chorych?" 01:31:24:Filipie musisz zająć|moje miejsce. 01:31:28:Ona jest bardzo cenna. 01:31:30:Polecam ją twojej opiece. 01:32:10:Ojcze!?|Ojcze? 01:32:26:Ojcze zaczekaj! 01:32:32:Dlaczego właśnie tutaj|mieliby przyjść? 01:32:34:Z powodu synchronizatora! 01:32:36:Nie ma go!|Ubiegła nas! 01:32:40:Są jakieś wieści? 01:32:42:Regan zabrała synchronizator. 01:32:55:Ojcze!? Widzisz mnie? 01:32:59:Proszę widzisz mnie? 01:33:37:Gene to ona|na drugiej linii! 01:33:40:Regan? 01:33:42:Gene? 01:33:44:Zabrałam synchronizator.|Przepraszam ale musiałam. Był mi potrzebny. 01:33:49:Zostawiłam go w hotelu|"Dixie" w pokoju 27. 01:33:52:To nieważne.|Gdzie jesteś? 01:33:54:Na Pen Station. 01:33:56:Czy on jest z tobą?|Tak. 01:33:58:Jedzie do Waszyngtonu|prawda do tamtego domu? 01:34:00:Tak. 01:34:02:Nie jedź z nim! 01:34:04:Muszę. To przeze mnie. 01:34:06:On to robi dla mnie. 01:34:09:Posłuchaj Regan grozi ci|straszne niebezpieczeństwo. 01:34:14:Muszę jechać!|Wybacz! 01:34:23:Gdzie ona jest? 01:34:26:Na Pen Station. 01:34:43:Głupia dziwka! 01:34:45:Dokąd pani idzie? 01:34:47:Jadę do Waszyngtonu.|Pojadę z panią. 01:34:49:Jadę do Waszyngtonu zawiadom|moje dzieci. Będę w kontakcie. 01:35:11:Ojcze?|Ojcze? 01:35:17:Bilety!|Masz jakieś pieniądze? 01:35:34:Jesteśmy razem. 01:35:36:On jest chory|zrobili mu zastrzyk. 01:35:40:Zostaw ją!|Ona należy do mnie! 01:35:54:Był wypadek. 01:35:59:Potrzebuję lekarza! 01:36:04:Jedziemy!|Ktoś na pewno wezwie karetkę. 01:36:21:No tak.|Regan może zaczekać. 01:36:27:Proszę zaczekać|jestem lekarzem. 01:36:30:Pozwoli pan, że zobaczę. 01:36:44:Ta moc przybliża się.|Czujesz? 01:36:49:To olbrzymia moc.|Wypełnia mnie! 01:36:54:Mogę zrobić wszystko! 01:36:59:Zadzwoniłaś do Gene.|Prawda? 01:37:28:Ojcze? 01:37:32:Proszę nie zgiń przeze mnie. 01:37:49:Może poluzuje pan krawat.|Dziękuję. 01:37:59:Dlaczego tak mi się|pani przygląda? 01:38:05:Moc..muszę cię tam zabrać. 01:38:11:Kokumo ci kazał? 01:38:15:Powiedział..dobra szarańcza. 01:38:54:Gdzie jedziemy? 01:38:56:Podaj mu adres. 01:38:59:Georgetown,|Prospect Street numer 8. 01:39:02:Prospect Street 8?|Tak! Szybko! 01:39:18:Ruszajmy! Dziewczyna|musi zdążyć do domu! 01:39:30:Co znowu? 01:39:33:Zobaczę co się stało. 01:39:38:To nic nie da.|Ona jest lekarzem. 01:39:41:No to co z tego?|Jesteśmy w Waszyngtonie. 01:39:43:Ktoś umiera. 01:39:50:Ojcze nie! 01:40:21:Ojcze!? Ojcze! 01:40:28:Ojcze zaczekaj! 01:40:30:Proszę się pośpieszyć! 01:40:47:Szybciej! 01:40:56:Jesteśmy na Prospect Street. 01:42:26:Ojcze!? 01:42:31:Dopuść mnie do siebie. 01:42:56:Sharon? 01:42:58:Sharon wyciągnij mnie stąd! 01:43:00:Sharon pomóż mi! 01:43:03:Musimy ratować Regan! 01:43:07:Sharon!? 01:43:13:Sharon!? 01:43:23:Przynajmniej pomóż Regan! 01:43:26:W czym? 01:43:28:Pomóż jej zwalczyć to coś. 01:43:31:Nazwij to. 01:43:34:Pazuzu. 01:43:37:Sharon... 01:44:20:Muszę tam wejść! 01:44:22:Wpuść mnie! 01:44:37:Regan... 01:44:42:Pomóż mi ojcze Lamonte! 01:44:46:Kokumo! Przypomnij|sobie ojca Merina! 01:44:50:Nie! On jest mój! 01:44:54:Mnie wybrał! 01:44:56:Jest tylko jedna Regan|należy do Pazuzu! 01:45:06:Połącz się z nami ojcze. 01:45:21:Zabij ją. 01:45:53:Skrzydła ocierają się o mnie! 01:45:56:Skrzydła ocierają się o mnie!!! 01:46:00:Nazywamy ją dobrą szarańczą. 01:46:03:Została wyhodowana tak aby|oprzeć się pocieraniu skrzydeł. 01:46:08:Nie! Jak tylko musnęły cię|skrzydła jesteś mój na zawsze. 01:46:13:Ona przerwie|reakcję łańcuchową! 01:46:16:Zabij ją!|Rozkazujemy ci! 01:46:26:Dlaczego ja!|Dlaczego ja! 01:46:49:Musisz wyrwać jej złe serce. 01:47:23:Sharon!? 01:47:36:Na pomoc! 01:47:39:Niech mi ktoś pomoże! 01:47:44:Pomocy! 01:52:34:Wybrałam zło... 01:52:38:Nie. Twój głód wiary... 01:52:42:...był twoją prawdą. 01:52:46:Odpuszczam ci grzechy. 01:52:56:Sharon... 01:53:00:Regan... 01:53:21:Nadszedł czas. 01:53:24:Jesteśmy uratowani i silni. 01:53:28:Wróg ludzkości... 01:53:32:...został pokonany. 01:53:52:Regan?|Wybacz mi! 01:53:58:Teraz rozumiem. 01:54:00:Ale świat nie zrozumie. 01:54:03:Jeszcze nie teraz. 01:54:14:Idźcie już. 01:54:17:Proszę się nią opiekować. 01:54:56:Była pani świadkiem|tego co tu się działo? 01:54:59:Czy jest ktoś w środku? 01:55:04:Dobrze się pani czuje? 01:55:15:tłumaczenie na potrzeby własne 01:55:20:wszelkie prawa autorskie zastrzeżone 01:55:25:wprowadzanie zmian bez zgody autorów zabronione 01:55:30:napisy przeznaczone wyłącznie do celów niekomercyjnych