To sie zdarzylo w rodzinie mojej zony kilkanascie lat temu. Bylo malzenstwo
starych ludzi i oni byli bardzo przywiazani do siebie i od wielu lat razem.
Ktoregos dnia on wzial i umarl nagle, a ja rodzina wziela do siebie, bo po
tym calym pogrzebie jej sie zrobila grypa, pozniej znowu cos itd. i w
efekcie nad starsza pania trzeba bylo opieke zdrowotna roztoczyc.
Starszej pani tak sie zrobilo, ze zaczely jej sie zaciskac powieki. Po
prostu nie potrafila rano wstajac otworzyc oczu. Mowila do czlowieka i nagle jej sie
zamykaly. Same. Zadnej kontroli nad tym nie miala i stopniowo doszlo do tego, ze nawet
jak chciala otworzyc, to jej powieki tak podobno same opadaly. No wiec rodzina
zaprowadzila ja do lekarza od oczu, ktory zapisal krople. No i jej
zakraplali te oczy i one sie oczywiscie zaczely slimaczyc od tych kropli, wiec lekarz krople
zmienil, a pozniej byl nastepny lekarz i nastepne krople i oczy to juz byly cale
czerwone od tego ponoc jak buraki. No wiec zawiezli ja do jakiejs swietej wody zeby
sobie przemyla w tej wodzie. Poniewaz dzieki temu odstawila te krople oczy przestaly sie
slimaczyc, ale dalej nie mogly sie otworzyc. Ksiadz ktory obslugiwal zrodelko po ilus tam
przemyciach stwierdzil, ze woda ze zrodelka nie dziala bo jej te powieki opadaja
neurologicznie i ze trzeba nie do okulisty tylko do neurologa.
Neurolog zrobil badania, przeswietlenia itd. i mu wyszlo, ze to musi byc
jakis nacisk ktory w badaniu nie wychodzi, wiec przepisal jakies takie leki za mnostwo
dolarow po ktorych sie cos tam mialo rozkurczac. No i oczywiscie te leki nic nie
pomogly, a pozniej zmienili leki i te kolejne tez nic nie pomogly. No i neurolog skonsultowal
sie z drugim neurologiem i doszli do tego, ze trzeba przeciac jakis nerw, zeby te oczy
sie nie mogly zamknac.
No i nerw przecieli. Oczy sie otworzyly, a po trzech tygodniach starsza pani
zmarla.
Powrót do strony głównej
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Pierdóka (2)blokowanie kazza i innych pierdolPierdółka3 (2)sprawozdanie 4 pierdoleniewięcej podobnych podstron