Długo zastanawiałem się nad opublikowaniem tego tekstu, ponieważ może się on wydawać nieprawdopodobnym wymysłem fantazji lub owocem urojeń. Ale wiem, że może on pomóc wielu ludziom w odnalezieniu siebie i w samorealizacji. W wielu legendach pochodzących z różnych kręgów kulturowych zachowały się przekazy o aniołach. Anioły mają być istotami duchowymi, które żyją na planach niewidzialnych, w bardzo wysokich wibracjach - miłości, szczęścia, czystego światła i przebywają w chwale bożej. Bywają też jednak i anioły upadłe, które popadły w uzależnienie od materii. Do nich między innymi zalicza się Szatana oraz Lucyfera i ich świty. Ale nie samo zło jest domeną upadłych aniołów. Bywają i takie, które się zbuntowały, a potem zagubiły. I tych jest najwięcej! One chciałyby być dobre i szlachetne, ale nie zawsze im to wychodzi. Mity o aniołach oraz o raju można traktować różnie. Jedni widzą w nich ślady wizyt kosmitów, a inni pozostałości po pobycie w łonie matki, albo po okresie przebywania między wcieleniami w tej części świata astralnego, która zwie się "chwałą Boga". Część ludzi zajmujących się duchowością twierdzi, że rozmawiają z aniołami. I część z nich rzeczywiście ma coś mądrego do powiedzenia. Większość z nich jednak tak bredzi, jakby byli we władzy upadłych duchów. I ta właśnie większość powinna poddać się egzorcyzmowaniu. Część bowiem upadłych aniołów, które gloryfikują zło, to złośliwe istoty opętujące naiwniaków, którzy chcieliby od nich dostać moc. Jednak bywają przypadki, że kontakt z aniołami przynosi adeptowi realne korzyści przez cały czas jego rozwoju. Faktem jest, że w niewidzialnym świecie zamieszkują istoty bezcielesne. To nie tylko duchy. Ważne miejsce pośród nich zajmują istoty urzeczywistnione. I to często kontakt z nimi traktowany jest jako relacja z aniołami. Ale czy istnieją tam istoty przypominające ludzi, a ponadto obdarzone skrzydłami? Długo byłem skłonny uważać te legendarne przekazy za wynik fantazji, podobnie jak należy traktować smoki. Ale smoki istnieją, choć są znacznie mniejsze niż w legendach, a ponadto łagodniejsze. A jak jest z aniołami? Niektórzy są przekonani, że anioły czasami wcielają się w ludzkie postacie, by pomagać nam w trudnych chwilach, że w szczególnych przypadkach w ten sposób ratują nas z opresji. Prawie każdy wierzy, że ma swego anioła - stróża. Jak to więc jest? Zgodnie z wiedzą Huny aniołem stróżem możemy nazwać nasze Wyższe Ja, czyli boską iskrę w nas. Ale zdarza się, że jest to przyjazna istota duchowa działająca z zewnątrz. Niektórzy ludzie potwierdzają też, że modlitwy do aniołów pomagają im rozwiązać różne skomplikowane problemy. A więc, coś w tym musi być. Nawet, jeśli w Hunie twierdzi się że nie jest ważne, do kogo kierujemy modlitwę, ale z jakimi robimy to intencjami. Mnie bardziej zainteresował jednak problem upadłych aniołów i ich relacji z ludźmi. Wielu jasnowidzów i teozofów badających Kronikę Akaszy (miejsce w świecie informacji, w którym można odczytać przeszłe dzieje świata) twierdzi, że ludzkość pochodzi z 2 źródeł. Pierwszym jest ewolucja od niższych form do wyższych. To ona spowodowała ewolucję świadomości i rozwinięcie różnych zdolności ludzkich. Drugim z kolei źródłem pochodzenia ludzkości mają być upadłe istoty duchowe - anioły. Tych drugich jest znacznie mniej. Można by to włożyć między bajki, gdyby nie fakty. A fakty mówią wyraźnie, że w każdej społeczności byli ludzie, którzy wykazywali się większą inteligencją, zdolnością przewidywania i organizacji, niż pozostała większość. Wyraźnie wybijali się ponad przeciętność. Byli też tacy, którzy mieli wyższą świadomość duchową. Jest ich naprawdę niewielu. Najwyżej 15% w każdej społeczności. To oni tworzyli imperia i świątynie, oni zakładali kulty religijne i szkoły magiczne. Także bywali artystami i wybitymi naukowcami. A kiedy przypatrujemy się ich dziejom z perspektywy pamięci poprzednich wcieleń, okazuje się, że byli to ciągle ci sami ludzie kierujący się tymi samymi intencjami!
Niesamowite? WiÄ™kszość z tych, którzy organizowali spoÅ‚eczność, to byli ludzie zbuntowani przeciw temu, co zastali. JeÅ›li tÅ‚umaczono im, że tak urzÄ…dzili Å›wiat bogowie, wówczas ich bunt kierowaÅ‚ siÄ™ i przeciw bogom. NajwiÄ™ksi reformatorzy starali siÄ™ stworzyć Å›wiat lepszy od tego, jaki zastali. Swój - w miejsce boskiego (czy rzekomo stworzonego przez Boga). I miewali pod tym wzglÄ™dem niezÅ‚e efekty. PrzykÅ‚adem niech bÄ™dzie Egipt, którego organizacja spoÅ‚eczna i ekonomiczna przetrwaÅ‚a kilka tysiÄ™cy lat. Gdy odeszli ci, którzy siÄ™ Egiptem opiekowali, zapanowaÅ‚a tam nÄ™dza, bo zwykli ludzie nie potrafili nawet zorganizować siÄ™ do remontu urzÄ…dzeÅ„ nawadniajÄ…cych. Podobnie staÅ‚o siÄ™, gdy w Peru i Boliwii miejsce Inków zajÄ™li ludzie dowodzeni przez Å›winiopasa. Kiedy przeÅ›ledzimy dzieje innych kultur, też trafiamy na zaskakujÄ…ce nas rozwiÄ…zania. Weźmy np. Majów. Ich potomkowie -Lakandone - wrócili do dżungli i zapomnieli o swej Å›wietnoÅ›ci! Wrócili do bardziej prymitywnego życia, kiedy zabrakÅ‚o inteligentnych przywódców. To samo staÅ‚o siÄ™ w Azji z Khmerami. Spójrzmy też, co dzieje siÄ™ w Polsce za dni naszych. Å»ycie wielu ludzi zaczyna przypominać to, co znali tylko z opowieÅ›ci o murzyÅ„skich gettach. Ale nie ma w tym nic dziwnego. Przecież ogromna część naszego spoÅ‚eczeÅ„stwa od lat marzyÅ‚a o tym, by żyć po amerykaÅ„sku. Cokolwiek by to miaÅ‚o znaczyć! Podania o upadÅ‚ych anioÅ‚ach pochodzÄ… z Bliskiego Wschodu. W Indiach z kolei mówi siÄ™, że wÅ›ród istot duchowych istniejÄ… bogowie (istoty peÅ‚ne mocy, ale nie oÅ›wiecone) i assurowie - walczÄ…cy, albo upadli, bogowie. WalczÄ…cy sprzeniewierzajÄ… swÄ… moc na bzdurne zajÄ™cia i nie mogÄ… siÄ™ oÅ›wiecić, póki nie zrezygnujÄ… z takiego trybu życia. Zarówno bogowie, jak i assurowie co jakiÅ› czas wcielajÄ… siÄ™ w ludzkie ciaÅ‚a. Podobnie jak legendarne anioÅ‚y. W tym porównaniu podaÅ„ można dopatrzyć siÄ™ pewnych analogii. Otóż assurowie to odpowiednik upadÅ‚ych aniołów. UpadÅ‚e istoty czÄ™sto emanujÄ… niezwykÅ‚Ä… mocÄ… duchowÄ…. Nie jest to jednak peÅ‚na moc, jakÄ… dysponowaÅ‚y w dniach swej Å›wietnoÅ›ci, ale ma ona wpÅ‚yw na innych ludzi. To dlatego jednostki te czÄ™sto sÄ… zauważane. CzÄ™sto, ale nie zawsze. A to dlatego, że niektóre tak dalece zatraciÅ‚y siÄ™ w ziemskim życiu, że caÅ‚kowicie zablokowaÅ‚y siÄ™ w przejawianiu swych wyższych wibracji. UpadÅ‚e anioÅ‚y zbuntowaÅ‚y siÄ™ przeciw Bogu, który jest źródÅ‚em mocy i miÅ‚oÅ›ci. MusiaÅ‚y wiÄ™c odrzucić boskÄ… miÅ‚ość i moc. Wiele z tych istot czuje, że ma zablokowane serce. Wiele też mÄ™czy siÄ™ i wysila, by boskÄ… moc zastÄ…pić swojÄ… mocÄ…. Ale nie to jest najważniejsze. Otóż w sesjach regresingu® u pewnej grupy osób zauważamy Å›lady silnego szoku zwiÄ…zanego z upadkiem Å›wiadomoÅ›ci. Nie u każdego to wystÄ™puje, ale grupa tych, u których siÄ™ pojawia, jest zastanawiajÄ…co duża. Ich wzorce i szok sÄ… zaskakujÄ…co podobne. Może nie chodzi tu o upadek aniołów - istot bliskich bogu, ale na pewno o upadek Å›wiadomoÅ›ci. Z czym to siÄ™ wiąże? Otóż... zawsze z szokiem i zmienionym stanem Å›wiadomoÅ›ci. Prawie każda z tych osób przypomina sobie, że byÅ‚a odurzona jakby narkotykiem, po którym utraciÅ‚a Å›wiadomość wÅ‚asnej mocy. To byÅ‚ szok, którego skutki przejawiajÄ… siÄ™ do dziÅ› jako lÄ™k przed niemocÄ…, bezradnoÅ›ciÄ…, upokorzeniem czy poniżeniem. Pewna grupa osób przeżyÅ‚a szok innego rodzaju. Otóż kiedy przeniosÅ‚y swÄ… Å›wiadomość do umysłów istot czÅ‚ekopodobnych, po jakimÅ› czasie zabawy chciaÅ‚y wrócić do swych bezcielesnych form, ale ich wibracje okazaÅ‚y siÄ™ już zbyt ciężkie! To też zrodziÅ‚o bezradność, ale i zÅ‚ość na Boga, a także smutek. Zazwyczaj byÅ‚o tak, że dana istota doÅ›wiadczyÅ‚a wiÄ™cej upadków, niż tylko jeden. Zanim przykuÅ‚a siÄ™ energetycznie do materii, mogÅ‚a jeszcze zmieniać miejsce pobytu. Ale w pewnej chwili staÅ‚o siÄ™ to niemożliwe. Najgorsze wydawaÅ‚o siÄ™ to, że nikt nawet nie podejrzewaÅ‚, że coÅ› tak potwornego może siÄ™ zdarzyć. Pierwsze z upadÅ‚ych aniołów bawiÅ‚y siÄ™ Å›wietnie. A nawet jeÅ›li nie, to przynajmniej stwarzaÅ‚y takie wrażenie, by zaimponować tym, które jeszcze nie zaznaÅ‚y rozkoszy życia w ciele. Poza tym udawaÅ‚y, ponieważ gÅ‚upio im byÅ‚o, że wcale nie jest tak Å›wietnie, jak sobie wyobrażaÅ‚y. Podobnie dziÅ› wychwalajÄ… siÄ™ ci, którzy spróbowali narkotyków, wódki lub papierosów. MyÅ›lÄ…c, że coÅ› z nimi nie tak, opowiadajÄ… niestworzone historie o swych sukcesach - ekstra jazdach - zwiÄ…zanych z użyciem tych Å›wiÅ„stw. W ten sposób i upadÅ‚e anioÅ‚y zachÄ™caÅ‚y "niedowiarków" do kolejnych upadków. Pierwszym i najważniejszym motywem upadku byÅ‚o to, że anioÅ‚y dostrzegaÅ‚y różnorodność emocji i form życia w Å›wiecie fizycznym. Ale same doÅ›wiadczaÅ‚y tyko miÅ‚oÅ›ci. To im siÄ™ wydawaÅ‚o ograniczeniem. ByÅ‚y też i takie, które widziaÅ‚y w Å›wiecie zÅ‚o, mordowanie siÄ™ zwierzÄ…t i inne przejawy krzywdzenia siÄ™ nawzajem. ZbuntowaÅ‚y siÄ™ wiÄ™c przeciw Bogu twierdzÄ…c, że same potrafiÄ… stworzyć lepszy Å›wiat, w którym bÄ™dzie panować sprawiedliwość. W tych rozważaniach może ktoÅ› dopatrywać siÄ™ sÅ‚abych punktów. Otóż wydaje siÄ™, że istoty anielskie miaÅ‚y wysokÄ… Å›wiadomość i samoocenÄ™. Otóż to nieprawda. To byÅ‚ ich najsÅ‚abszy punkt! Istoty te nie doceniaÅ‚y tego, co miaÅ‚y. ZazdroÅ›ciÅ‚y czÄ™sto istotom cielesnym tego, że one majÄ… ciaÅ‚a i że mogÄ… doÅ›wiadczać tak wiele silnych emocji. ByÅ‚y przy tym zupeÅ‚nie naiwne, ponieważ nie znaÅ‚y, co to zÅ‚o i cierpienie. Nie miaÅ‚y wiÄ™c punktów odniesienia. Upadek zostaÅ‚ spowodowany najpierw pragnieniem mnożenia doznaÅ„, a później zachÅ‚annoÅ›ciÄ… na cudze przeżycia. PrzypomniaÅ‚em sobie, że kiedy pewien anioÅ‚ chciaÅ‚ mnie ratować, powiedziaÅ‚ mi, że nie można żyć bez miÅ‚oÅ›ci. Wtedy wpadÅ‚em w strasznÄ… zÅ‚ość i zbuntowany wykrzyczaÅ‚em do niego: a wÅ‚aÅ›nie że można. ZwierzÄ™ta tak żyjÄ…. A w czym ja jestem gorszy od zwierzÄ…t? I to byÅ‚a kwintesencja mojej argumentacji. Ale wtedy już trochÄ™ wiedziaÅ‚em, czym jest życie w ciele. Å»ycie z seksem i narkotycznymi odjazdami. Pierwszy upadek nie byÅ‚ dla mnie zabawny. ZostaÅ‚em zwabiony podstÄ™pem przez dwie upadÅ‚e piÄ™knoÅ›ci. ZachÄ™ciÅ‚y mnie, bym spróbowaÅ‚ doÅ›wiadczyć nieznanych mi aspektów mocy. ZaaplikowaÅ‚y mi coÅ›, co miaÅ‚o we mnie wyzwolić wiÄ™cej mocy. Nie doceniajÄ…c tego, co miaÅ‚em, daÅ‚em siÄ™ namówić. PomyÅ›laÅ‚em: A nuż bÄ™dÄ™ miaÅ‚ wiÄ™cej. Kiedy zaczÄ…Å‚em trzeźwieć, zostaÅ‚em wyÅ›miany i upokorzony. PoczuÅ‚em siÄ™ fatalnie, bez mocy, w jakichÅ› obrzydliwych wibracjach. MiaÅ‚em do nich żal. Ale po jakimÅ› czasie tego typu doÅ›wiadczenia zaczęły mi siÄ™ podobać. Przecież bez ciaÅ‚a nie można uprawiać seksu! A to wydawaÅ‚o siÄ™ nam najciekawsze. Jedni wiÄ™c próbowali w ciaÅ‚ach zwierzÄ…t, inni - ludzi. Jednym siÄ™ podobaÅ‚o, a inni czuli siÄ™ zawiedzeni. Mnie siÄ™ spodobaÅ‚o. Ale jak by nie byÅ‚o, tym wszystkim istotom seks do dziÅ› kojarzy siÄ™ z upadkiem. Z czymÅ› ponÄ™tnym, ale i groźnym zarazem. Wiele z tych upadÅ‚ych istot w seksie traci Å›wiadomość (bez mdlenia) i ma mieszane uczucia wobec tego typu doÅ›wiadczeÅ„. Przez tysiÄ…ce lat istoty upadÅ‚e usiÅ‚owaÅ‚y powrócić do Boga wyrzekajÄ…c siÄ™ seksu i obrzydzajÄ…c go sobie. UważaÅ‚y go za zÅ‚o, które trzeba wyplenić. Ale w kolejnych wcieleniach nadrabiaÅ‚y straty! Przez tysiÄ…ce lat prób i bÅ‚Ä™dów istoty te przekonaÅ‚y siÄ™, że nie da siÄ™ wrócić do Boga ani odrzucajÄ…c seks, ani niszczÄ…c swe ciaÅ‚a. CaÅ‚y paradoks powrotu polega na tym, żeby zaakceptować i oswoić to, czego siÄ™ najbardziej obawiamy. Oswoić seks i ciaÅ‚o. Nauczyć siÄ™ z nimi żyć na trzeźwo i przytomnie, oraz transformować energiÄ™ na coraz wyższe poziomy. Tylko ta droga zapewnia powrót do Boga, gdyż jest to jednoczeÅ›nie powrót do miÅ‚oÅ›ci. Nie wiedzÄ…c o tym, upadÅ‚e anioÅ‚y próbowaÅ‚y wielu sposobów. Ja np. plÄ…taÅ‚em siÄ™ tysiÄ…ce wcieleÅ„ przy istotach, które spowodowaÅ‚y mój upadek. Przez ten czas wydawaÅ‚o mi siÄ™, że skoro wiedziaÅ‚y, jak mnie tu Å›ciÄ…gnąć, to bÄ™dÄ… wiedziaÅ‚y, jak odesÅ‚ać z powrotem. ZdziwiÅ‚em siÄ™ dopiero wówczas, gdy uÅ›wiadomiÅ‚em sobie ich intencje: za żadne skarby nie chciaÅ‚y tam wracać, nawet kiedy obiecywaÅ‚y doprowadzić tam innych! Za mnÄ… też ciÄ…gnÄ… siÄ™ upadÅ‚e istoty przekonane, że z kolei ja wiem, jak majÄ… wrócić. KtoÅ› im to obiecaÅ‚ w moim imieniu. Jednak zwykle, kiedy im to tÅ‚umaczyÅ‚em, odwracaÅ‚y siÄ™ ode mnie i wszystko czyniÅ‚y po swojemu! WolaÅ‚y wypróbować jedynÄ… drogÄ™, która im siÄ™ wydawaÅ‚a skutecznÄ… - Å›mierć. Tak dokonaÅ‚a siÄ™ zagÅ‚ada Atlantydy, Sodomy, Mohendżo Daro, Harappy, Troi, Santorynu, łódzkiego getta, Auschwitz i kilku innych miejsc na Å›wiecie. A efekt wciąż byÅ‚ nie ten! I ja tam bywaÅ‚em. Ale zawsze przed zagÅ‚adÄ… jakaÅ› siÅ‚a ratowaÅ‚a mnie z opresji. I tylko pozostawaÅ‚ ból i poczucie winy, że ZNÓW nie udaÅ‚o mi siÄ™ ich uratować. Przecież byli mi tak bliscy! Kiedy już byÅ‚o po wszystkim, to i mnie ciÄ…gnęło do Å›mierci. Aż wreszcie pojÄ…Å‚em, że nie można ciÄ…gle ratować kogoÅ›, kto pragnie Å›mierci! DziÅ› mogÄ™ być spokojny. Nawet jeÅ›li już osobiÅ›cie nie przeprowadzÄ™ nikogo na "tamtÄ…" stronÄ™, to przynajmniej zostawiÄ™ im metodologiÄ™ regresingu. A niektórzy z nich bardzo siÄ™ go bojÄ…! Energia podobno jest jedna. Tak przynajmniej twierdzÄ… bliscy oÅ›wiecenia mistrzowie jogi. JeÅ›li energia jest jedna, a przejawia siÄ™ na wiele sposobów, to znaczy, że ulega modyfikacjom. Takich modyfikacji może dokonać i czÅ‚owiek, i zwierzÄ™, i upadÅ‚y anioÅ‚. Ten mechanizm staÅ‚ siÄ™ też przyczynÄ… sprzeniewierzania mocy - energii, którÄ… wykorzystywano dla celów szkodliwych. Tym celom czasami przyÅ›wiecaÅ‚y szlachetne z pozoru intencje. Wiele upadÅ‚ych aniołów pociÄ…gaÅ‚a możliwość Å›wietnej zabawy, której byÅ‚y pozbawione w formie bezcielesnej. Ale też i wiele z nich siÄ™ zmÄ™czyÅ‚o i pragnęło wrócić. Niektóre za cel swego życia postawiÅ‚y zepsucie zabawy innym i zmuszenie ich do powrotu (do tej grupy należeli smutni panowie nawiedzajÄ…cy Lota w Sodomie, a zwani w Biblii Mężami Bożymi). Powrót miaÅ‚a zapewnić Å›mierć lub unicestwienie ciaÅ‚a. Jednak żadna z tych metod nie okazaÅ‚a siÄ™ skuteczna. Nie mogÅ‚a, ponieważ Å›mierć czy unicestwienie to wibracje, które nie pasujÄ… do miÅ‚oÅ›ci. Jedynym wiÄ™c sposobem na powrót jest przepeÅ‚nienie duszy i ciaÅ‚a wibracjami miÅ‚oÅ›ci, spokoju i bożej mocy! A to już samo w sobie okazuje siÄ™ trudne ze wzglÄ™du na silny bunt przeciw Bogu. Bunt, który staÅ‚ siÄ™ przyczynÄ… upadku. ChcÄ…c powrócić, trzeba zrezygnować z ego i z buntu. Trzeba przyjąć bożą miÅ‚ość, mÄ…drość i moc za swojÄ…. Jednak zamroczenie zwiÄ…zane z szokiem upadku Å›wiadomoÅ›ci bywa tak silne, że owa droga wydaje siÄ™ nie do zaakceptowania. UpadÅ‚e anioÅ‚y nie tylko próbowaÅ‚y organizować - cywilizować spoÅ‚eczeÅ„stwa. BywaÅ‚o, że wzniecaÅ‚y straszliwe wojny i wywoÅ‚ywaÅ‚y kataklizmy. A to wszystko po to, by zniszczyć poronione owoce swych rzekomych kreacji i zacząć wszystko od nowa, albo też z nadziejÄ…, że kiedy siÄ™ uda zniszczyć ciaÅ‚a wszystkich istot, które mogÅ‚yby ich urodzić, to już żadna siÅ‚a nie zdoÅ‚a ich zawrócić z domu Ojca w niebie. Jakże pÅ‚onne byÅ‚y to nadzieje! Opisane w indyjskich eposach wojny z użyciem energii atomowej nie muszÄ… być wcale dowodem na przybycie kosmitów. Energia klÄ…twy to ta sama, co zabójcze promienie gamma emitowane podczas wybuchu bomby atomowej. I czÅ‚owiek potrafi jÄ… wyzwolić. CzÅ‚owiek potrafi, a co dopiero upadÅ‚y anioÅ‚! ÅšwiadczÄ… o tym przypadki samo spalenia ciaÅ‚a, a także Å›lady wybuchów jÄ…drowych w Dolinie Indusu, w Jerycho, oraz w Walii i Irlandii. Åšlady takie powinny jeszcze znajdować siÄ™ w którymÅ› z afrykaÅ„skich wÄ…wozów. a także i w innych miejscach. Znaleziono je miÄ™dzy innymi w północnych Chinach, Australii i w Brazylii. WszÄ™dzie tam zdarzyÅ‚y siÄ™ katastrofy, ponieważ mieszkajÄ…cy tam ludzie pragnÄ™li Å›mierci! Åšmierć wydawaÅ‚a im siÄ™ jedynym ratunkiem, ostatecznym rozwiÄ…zaniem gwarantujÄ…cym ulgÄ™ i spokój. Dlatego robili wszystko, by sprowokować wrogów lub siÅ‚y natury. UpadÅ‚e istoty wierzyÅ‚y, że kiedy zniszczÄ… życie na Ziemi, nie bÄ™dzie ich miaÅ‚ kto rodzić. LiczyÅ‚y, że w ten sposób nie bÄ™dÄ… musiaÅ‚y już wiÄ™cej inkarnować. Hmmm.... Prawdopodobnie dlatego część z nich inkarnuje siÄ™ dziÅ› na Ziemi zamiast na planecie Eleusis, która zostaÅ‚a zniszczona przez jej nienawidzÄ…cych życia mieszkaÅ„ców. Dokonali destrukcji na ogromnÄ… skalÄ™, a jednak nie udaÅ‚o im siÄ™ uwolnić od koÅ‚a reinkarnacji. A to dlatego, że nie tÄ™dy wiedzie droga do wyższych energetycznie Å›wiatów. Ale kto to wiedziaÅ‚, jeÅ›li pożądajÄ…c mocnych wrażeÅ„ zatraciÅ‚ zdolność rozróżniania poziomów energetycznych! A tu wrażenia byÅ‚y wyjÄ…tkowo mocne. Dodać należy, że w przeszÅ‚oÅ›ci mogÅ‚y siÄ™ wydarzyć i inne katastrofy kosmiczne, których pamięć przetrwaÅ‚a w podÅ›wiadomoÅ›ci ich byÅ‚ych mieszkaÅ„ców, którzy znaleźli schronienie na Ziemi. Czy jednak czegoÅ› siÄ™ oni nauczyli? Zniszczenia na Ziemi miaÅ‚y zdecydowanie mniejszy zasiÄ™g. DziÅ› jednak ludzkość dysponuje wszelkimi Å›rodkami, by rozwalić swÄ… planetÄ™. Jedyny sposób, by do tego nie dopuÅ›cić, to dbać, by mieszkaÅ„cy Ziemi byli zadowoleni z życia i uwolnili siÄ™ od pożądania Å›mierci! Jednak sprzeciwia siÄ™ temu wiele religii! A tendencje do kontrolowania wszystkiego przez ekipy rzÄ…dzÄ…cych urzÄ™dników mogÄ… spowodować wybuch niekontrolowanego buntu na ogromnÄ… skalÄ™. Nikt bowiem nie lubi być Å›ledzony na każdym kroku! Tymczasem postÄ™pujÄ…ca komputeryzacja może uczynić nasze życie peÅ‚nym zniewolenia koszmarem. O ile z poczÄ…tku ludzie bÄ™dÄ… sami prosili o zagwarantowanie im warunków peÅ‚niejszego bezpieczeÅ„stwa, to po jakimÅ› czasie obudzÄ… siÄ™ "z rÄ™kÄ… w nocniku" i zauważą, że wszczepione im mikro - chipy identyfikacyjne, zamiast im sÅ‚użyć, zniewalajÄ… ich. A wtedy nie da siÄ™ przewidzieć rozmiaru buntu i jego skutków. Chociaż ... pewne pojÄ™cie dajÄ… o tym wizje Apokalipsy. UpadÅ‚y anioÅ‚ czÄ™sto charakteryzuje siÄ™ ogromnÄ… zachÅ‚annoÅ›ciÄ… na mnożenie doÅ›wiadczeÅ„. ZachÅ‚annoÅ›ciÄ… wiÄ™kszÄ…, niż zwykli Å›miertelnicy. Tym do zabawy wystarcza cokolwiek. Ale upadÅ‚e anioÅ‚y pożądajÄ… czegoÅ› ekstra! Jak upadek, to na caÅ‚ego. Jak rozwój, to też prawie do oÅ›wiecenia. Jak wÅ‚adza, to po trupach. MajÄ…c na wzglÄ™dzie powyższe rozważania zastanawiam siÄ™ nad tym, co obecnie dzieje siÄ™ w USA. O ile wiem, w porównaniu z tym Sodoma i Gomora mogÄ… siÄ™ wydawać pensjonatami dla panienek z dobrych domów. Ale rozpasanie mÅ‚odych ludzi jeszcze nie dorównuje temu, co dziaÅ‚o siÄ™ na Atlantydzie. A cóż siÄ™ tam dziaÅ‚o? Wspomnienia sÄ… różne, bo dotyczÄ… różnych okresów istnienia atlantyckiej kultury. A najważniejsze jest to, że byÅ‚a ona zdominowana przez upadÅ‚e anioÅ‚y! Atlantyda byÅ‚a przede wszystkim koloniÄ… karnÄ… dla zbuntowanych. ZsyÅ‚ano tam upadÅ‚e anioÅ‚y, którym nie odpowiadaÅ‚y warunki gry w wyższej kulturze - MU i które chciaÅ‚y tam przejąć wÅ‚adzÄ™. W pewnym okresie na Atlantydzie pojawiÅ‚o siÄ™ mnóstwo istot, które chciaÅ‚y mnożyć doÅ›wiadczenia, a szczególnie doÅ›wiadczenia seksualne. PróbowaÅ‚y wszystkiego, co tylko jest możliwe. Ponieważ gen, który uniemożliwia czÅ‚owiekowi zapÅ‚adnianie innych gatunków, pojawiÅ‚ siÄ™ dopiero kilka lub kilkanaÅ›cie tysiÄ™cy lat temu, to owocem seksu ze zwierzÄ™tami byÅ‚y hybrydy! Seks z hybrydami to też byÅ‚o ciekawe zajÄ™cie! Ale nie wystarczaÅ‚o. Próbowano wiÄ™c transformować swe ciaÅ‚a, by dziÅ› być kobietÄ…, jutro mężczyznÄ…, innym razem hybrydÄ…. To wszystko odbywaÅ‚o siÄ™ w narkotycznym odurzeniu. Na tyle jednak sÅ‚abym, by daÅ‚o siÄ™ funkcjonować. Powiedzmy sobie, że na Atlantydzie próbowano też inżynierii genetycznej! Na pewno udawaÅ‚o siÄ™ też i klonowanie! Ale wyniki okazaÅ‚y siÄ™ mierne. UdawaÅ‚o siÄ™ bowiem sklonować ciaÅ‚o, ale nie psychikÄ™. Zamiast wiÄ™c kopii, byÅ‚y to zupeÅ‚nie inne istoty! Dokonywano też innych eksperymentów, które miaÅ‚y na celu stworzenie istot majÄ…cych pożądane cechy psychiczne. Za pomocÄ… hipnoz i narkotyków usiÅ‚owano stwarzać nowe osobowoÅ›ci i programować je tak, by odpowiadaÅ‚y twórcom programu. Tak można byÅ‚o stworzyć ulegÅ‚ych sobie niewolników i zabawki seksualne. Ale na tym nie koniec. PomysÅ‚owość mieszkaÅ„ców Atlantydy prawie nie znaÅ‚a granic. A skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ wielkÄ… nudÄ…! Kultura atlantydzka realizowaÅ‚a to, do czego czuÅ‚y siÄ™ zobowiÄ…zane upadÅ‚e anioÅ‚y. Chodzi o misjÄ™ uszlachetniania gatunku. Wyobrażano sobie, że jeÅ›li wiÄ™cej kobiet zostanie zapÅ‚odnionych przez ludzi bardziej inteligentnych (mężów bożych, żywych Bogów), to podniesie siÄ™ jakość caÅ‚ej ludzkoÅ›ci. Genotyp szlachetniejszych i mÄ…drzejszych miaÅ‚ siÄ™ w ten sposób upowszechnić. Jak widać, nie na wiele to siÄ™ zdaÅ‚o. A to dlatego, że o intelekcie oraz zdolnoÅ›ciach czÅ‚owieka decyduje przede wszystkim czynnik duchowy. Jak Å‚atwo zauważyć, upadÅ‚e anioÅ‚y rodzÄ… siÄ™ w ludzkich ciaÅ‚ach i czasami żyjÄ… w caÅ‚kiem ludzkich rodzinach. Pozornie nic ich nie odróżnia od zwykÅ‚ych ludzi. Ale to tylko pozornie! AnioÅ‚y mogÅ‚y zejść w materiÄ™ dopiero wówczas, gdy ewolucja doprowadziÅ‚a do powstania istot czÅ‚ekoksztaÅ‚tnych. Ich mózg byÅ‚ zdolny do tego, by Å›wiadomość anioÅ‚a mogÅ‚a siÄ™ przez niego przejawiać. MiaÅ‚y też rÄ™ce, którymi można byÅ‚o wykonywać ważne czynnoÅ›ci. Pierwsze próby wejÅ›cia w ciaÅ‚o to byÅ‚o klasyczne opÄ™tanie! OpÄ™tanie istot pra - ludzkich przez anioÅ‚y! ByÅ‚y to najpierw niewinne eksperymenty. Ale kiedy dokonaÅ‚ siÄ™ upadek, wówczas Å›wiadomość aniołów zaczęła podlegać tym samym prawom karmy i ewolucji, co Å›wiadomość zwykÅ‚ych ludzi. A jednak mimo to wiele z nich przez tysiÄ…ce lat nie utraciÅ‚o caÅ‚ej swej mocy i swych zdolnoÅ›ci! JeÅ›li już ktoÅ› przyznaje siÄ™, że jest upadÅ‚ym anioÅ‚em, to czy z tego powodu ma siÄ™ czuć lepszym, wywyższonym? Nic podobnego! Jest takim samym stworzeniem Bożym, jak wszystkie inne. Ani lepszym, ani gorszym. Powinien tylko zaakceptować, gdzie jest jego miejsce! To, że tu jestem, jest wynikiem mojej decyzji. Decyzji może niezbyt Å›wiadomej, ale mojej! A co z tymi, którzy postanowili Å›wiadomie opuÅ›cić ten Å›wiat? OpuszczajÄ… go, ale nie wracajÄ… do Boga, tylko odchodzÄ… w astral. A jeÅ›li pragnÄ… powrócić do Boga? W tym wypadku decyzja to za maÅ‚o. MuszÄ… przyjąć to, co odrzucili wybierajÄ…c życie w materii. TAM nie da siÄ™ przeszmuglować ani ulubionych maÅ‚pek, ani nawet ludzi. TAM wraca siÄ™ tylko wtedy, gdy znów dla upadÅ‚ego anioÅ‚a stanÄ… siÄ™ ważne miÅ‚ość, mÄ…drość i moc Boga, gdy przyjmie je za swoje. Ta nauka życia upadÅ‚ych aniołów w materii na pewno nie pójdzie na marne. Po powrocie bÄ™dÄ… bowiem znaÅ‚y różnicÄ™ miÄ™dzy miÅ‚oÅ›ciÄ… a innymi wibracjami. BÄ™dÄ… też potrafiÅ‚y docenić miÅ‚ość i swoje nieograniczone możliwoÅ›ci.
Tak, jak uczyniło to już przed nimi wiele oświeconych istot.