Podstawowe kierunki rozwoju koncepcji stosunków międzynarodowych w XIX i XX wieku
ż 80. Uwagi wstępne W wieku XIX i XX ukształtowały się również nowoczesne koncepcje tak stosunków międzynarodowych, jak i prawa międzynarodowego. Ich kształtowanie się nie następowało w sposób linearny. Przeciwnie, zwłaszcza gdy idzie o koncepcje stosunków międzynarodowych, zmiany następowały często na zasadzie Heglowskiej triady. Zarazem w pewnych momentach występowała dominacja jednej z koncepcji, a zatem brak wyraźnego pluralizmu, jaki cechował myśl polityczną i prawną tego samego okresu. Współczesne stosunki międzynarodowe można datować od upadku Napoleona i Kongresu Wiedeńskiego 1814-1815 roku. Decyzje Kongresu przesądziły o granicach w Europie na prawie 100 lat, do wybuchu I wojny światowej. Zmiany stosunków granicznych były zatem - poza skutkami rozpadu Imperium Ottomańskiego, znajdującymi odzwierciedlenie w powstawaniu nowych państw w Europie południowo-wschodniej - niewielkie. Tym bardziej były jednak odczuwalne, zwłaszcza jeżeli stanowiły skutek wojny, stając się po obu stronach podłożem tendencji nacjonalistycznych (utrata Alzacji i części Lotaryngii przez Francję w 1871 r.). Cezury dziejów współczesnych stosunków międzynarodowych są takie same jak cezury rozwoju nowoczesnej myśli politycznej (ż 66) - co jest o tyle oczywiste, że te ostatnie łączą się ze zjawiskami o zasięgu międzynarodowym. W każdym z okresów zamkniętych powyższymi cezurami wystąpiły tendencje wyraźnie przeważające, jeżeli nie dominujące, czasem zmieniające się w trakcie trwania okresu. Generalnie, po czasach, w których przeważały tendencje antagonizmu, walki, ekspansji, nadchodziły czasy poszukiwania środków współpracy i zbiorowego bezpieczeństwa. Doświadczenia obu wojen światowych i fakt, że środki prowadzenia wojny mają dziś charakter przekraczający jakikowiek cel, w którym wojna może być prowadzona, powodują, że - przynajmniej w skali globalnej - druga tendencja może nabrać cech trwałości.
ż 81. Podstawowe kwestie i koncepcje stosunków międzynarodowych w dobie współczesnej
Współczesne stosunki międzynarodowe długo łączyły się - mimo generalnego przyjmowania zasady równowagi sił (ż 64) - z różnego typu ekspansjonizmem, dążeniem państw do powiększenia swojego stanu posiadania. Po upadku Napoleona i ustaleniu, jak się okazało, na stulecie linii granicznych w Europie oraz zamknięciu drogi do półkuli zachodniej w następstwie tzw. doktryny Monroe (od Jamesa Monroe, prezydenta USA, który w 1823 r. ogłosił zasadę "Ameryka dla Amerykanów" - opierania się przez Stany Zjednoczone rozszerzaniu wpływów państw europejskich w Amerykach przy nieinterwencji USA w sprawy europejskie) ekspansjonizm dotyczył terytoriów Afryki, Azji i Oceanii. Rozpoczął się okres nowoczesnego kolonializmu, którego szczyt przypadł na końcowe dziesięciolecia XIX w., oraz imperializmu (ż 66). W samej Europie pojawiły się natomiast tendencje pacyfistyczne, propagujące pokój oraz potępiające wszelkie wojny. Cechował je utopizm, a to z powodu przekonania, że wojnom można zapobiec upowszechniając argumentację o charakterze etycznym lub humanitarnym. W ślad za podbojem coraz dalszych terytoriów i zamianą ich w kolonie rozwijała się ideologia kolonialistyczna. W tzw. starym systemie kolonialnym, do przełomu XVIII i XIX w., podstawą tej ideologii był merkantylizm (ż 55), mający zapewnić bezpieczeństwo handlu narodowego w obliczu obcej konkurencji. Później ideologia kolonialistyczna oparła się w dużym stopniu na darwinowskich argumentach "polityki światowej" (po niemiecku Weltpolitik) - konieczności ekspansji po to, by kontrolować kluczowe punkty świata i nie dopuścić do nadmiernej ekspansji konkurentów. Używano jednak także wielu innych argumentów, m.in. możliwość rozwiązywania w ten sposób trudności społecznych w mocarstwach kolonialnych (środek likwidacji przeludnienia i bezrobocia), jak i cywilizowanie tą drogą skolonizowanych ludów (paternalizm i misja cywilizacyjna Zachodu). W końcu XIX w. dokonał się kolonialny podział świata między państwa kapitalistyczne. Odtąd wszelka zmiana granic już nie tylko w Europie, ale i w świecie mogła dokonać się tylko w wyniku wojny, w której udział, wobec splotu sprzecznych interesów wielkich mocarstw, wziąć mogło wiele państw. Wojną taką stała się I wojna światowa. Ta, jak ją nazwano, "wielka wojna" miała wiele skutków. Jednym z nich było powstanie nowego układu państw w Europie w wyniki rozpadu wielkich monarchii w centrum i na wschodzie kontynentu; dzięki temu doszło do odrodzenia państwa polskiego. Innym skutkiem było powołanie do życia, na mocy traktatów pokojowych kończących wojnę, dwóch uniwersalnych organizacji międzynarodowych: Ligi Narodów oraz Międzynarodowej Organizacji Pracy. Głównym celem Ligi Narodów było zabezpieczenie pokoju przez stworzenie systemu bezpieczeństwa zbiorowego oraz rozwój współpracy międzynarodowej. Liga okazała się jednak niezdolna do zapobieżenia czy ukarania agresji Japonii w Chinach czy Włoch w Abisynii. Tym niemniej, choć mało efektywna, stanowiła ona pierwszą próbę realizacji utopii "wiecznego przymierza" czy "wiecznego pokoju", przedstawianych od kilku wieków (żż 27, 44 i 64). Międzynarodowa Organizacja Pracy, w pracach której biorą udział przedstawiciele rządów, pracodawców i pracobiorców państw członkowskich, postawiła sobie za cel uchwalanie zaleceń dla państw członkowskich lub konwencji regulujących istotne problemy prawa pracy. Oznaczało to również istotny krok na drodze wyjścia prawa międzynarodowego poza tradycyjną sferę prawa dyplomatycznego i konsularnego oraz prawa wojny (ż 82). "Wielka wojna", jak się okazało, nie była ostatnią wojną światową. Nadeszła po niej wojna jeszcze większa, wywołana przez hitlerowskie Niemcy, współpracujące z faszystowskimi Włochami i nacjonalistyczną Japonią. Argumentacji na rzecz ekspansji tych państw, a w szczególności Niemiec, dostarczała, obok darwinizmu społecznego, rasizmu i faszyzmu (żż 68 i 71), teoria geopolityki, powstała na przełomie XIX i XX wieku. Jej twórcą - łącznie z nazwą, pochodzącą od greckiego słowa ge, oznaczającego ziemię - był szwedzki teoretyk państwa i polityk o poglądach pangermanistycznych Rudolf Kjellen (1864-1922), m. in. autor książki Państwo jako forma życiowa (wyd. II-1917). Geopolityka, jego zdaniem, miała za cel "badanie wpływu czynników geograficznych na wydarzenia polityczne ludów i państw". Główną tezę stanowiło natomiast, że położenie geograficzne pewnych państw wymaga ich ekspansji, rozwój ich organizmu państwowego jest możliwy tylko przez zdobywanie nowej "przestrzeni życiowej". Kwestię tę, łącznie z pojęciem "przestrzeni życiowej" (Lebensraum), podjął niemiecki geograf Karl Haushofer (1869-1946), dostarczając tym samym argumentów cesarskiemu imperializmowi oraz hitlerowskiemu ekspansjonizmowi. Twierdził on , że państwo niemieckie, by naród zachował swoją "osobowość", musi objąć wszystkie ziemie zamieszkałe przez Niemców, nie może być zbyt gęsto zaludnione, musi być odpowiednio wielkie, by obronić się w przypadku ataku z zaskoczenia oraz musi mieć odpowiednio dużo ziemi uprawnej. Jego zdaniem, istniały cztery geopolityczne bieguny świata: Niemcy, mocarstwa anglosaskie, Rosja i Japonia; proponował oś Berlin-Moskwa-Tokio w celu przeciwstawienia się morskiej potędze państw anglosaskich. Upadek osi Berlin-Rzym-Tokio spowodował, w związku ze współpracą mocarstw koalicji antyhitlerowskiej, powstanie Organizacji Narodów Zjednoczonych jako nowej, bardziej uniwersalnej i, jak sądzono, bardziej efektywnej, organizacji mającej za cel utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz rozwijanie i popieranie współpracy międzynarodowej we wszelkich dziedzinach. Nadzieje, jakie łączono z ONZ, okazały się częściowo płonne w sytuacji rychłego przejścia do "zimnej wojny", w której Stany Zjednoczone starały się wykorzystać swoją przewagę w Organizacji. "Zimna wojna" była okresem podziału świata na dwa, przeciwstawne bloki, skupione wokół dwóch "supermocarstw": USA i ZSRR. Blok amerykański, aczkolwiek oparty na systemie organizacji i sojuszy wojskowych, przede wszystkim na Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego (NATO), powstałej w 1949 r., nie był zorganizowany w sposób monolityczny. W jego ramach, obok proame- rykańskiej idei atlantyzmu, rozwijała się idea europejska: stworzenia systemu organizacji demokratycznych państw Europy zachodniej. dea ta występowała w dwóch wariantach: utworzenia rodzaju Stanów Zjednoczonych Europy oraz utworzenia organizacji integracji gospodarczej w celu stopniowego rozszerzania zakresu tej integracji na sferę wojskową i polityczną. Skromną próbą realizacji pierwszego wariantu było utworzenie w 1949 r. Rady Europy, organizacji o szerokich zadaniach i szczupłych instrumentach ich wypełniania. Drugi wariant, którego twórcami byli przede wszystkim dwaj politycy francuscy: minister spraw zagranicznych Robert Schuman ( 18861963) oraz pierwszy komisarz planowania Jean Monnet (1888-1979), zaczęto realizować w 1951 r., tworząc Europejską Wspólnotę Węgla i Stali. Uzupeł- niono ją następnie o Europejską Wspólnotę Energii Atomowej i przede wszystkim, w 1957 r., Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Wspólnoty przeobraziły się dziś w Unię Europejską. Blok radziecki był, po usunięciu Jugosławii, monolityczny, złączony ścisłym podporządkowaniem jego członków interesom ZSRR poprzez powiązania partyjne, militarne, w dziedzinie bezpieczeństwa publicznego i gospodarcze. Wyrazem monolityzmu było przyznawanie sobie przez ZSRR prawa do militarnego interweniowania w państwach członkowskich, gdy zagrożone były jego interesy, przedstawiane jako interesy całego bloku "państw miłujących pokój" (interwencja na Węgrzech w 1956 r.). Koniec "zimnej wojny" i zadeklarowanie polityki "pokojowego współistnienia" państw o różnych systemach nie oznaczały końca polityki bloków. 516 Blok radziecki, osłabiony przez odejście Chin, zachowywał tradycyjny monolityzm. W związku z interwencją w Czechosłowacji w 1968 r. ponowiono uzasadnienie prawa do interwencji zagrożeniem interesów całej "wspólnoty państw socjalistycznych" (tzw. doktryna Breżniewa). Natomiast blok amerykański uległ znacznej dezintegracji, przede wszystkim z powodu antyatlantyckiej i "proeuropejskiej" polityki prezydenta Francji (1958-1969) Charlesa de Gaulle'a. Dwubiegunowy model stosunków międzynarodowych uległ jednak pewnemu zatarciu przede wszystkim ze względu na skutki dekolonizacji. Państwa powstałe z dawnych kolonii, zwane Trzecim Światem albo krajami rozwijającymi się, zaczęły walczyć o dostrzeżenie i pomoc w rozwiązywaniu ich szczególnych problemów. Z jednej strony, domagały się wprowadzenia mechanizmu wyrównywania historycznie uwarunkowanych różnic pomiędzy bogatą, uprzemysłowioną "Północą" (do której zaliczały na równi rozwinięte państwa kapitalistyczne oraz europejskie państwa socjalistyczne) a gospodarczo zacofanym "Południem" (do którego zaliczano też państwa socjalistyczne w Azji). Z drugiej strony, choć stanowiły podstawę ruchu państw niezaangażowanych, pomocy w rozwiązywaniu swoich problemów poszukiwały przede wszystkim w obozie radzieckim. Upadek "realnego socjalizmu" zadał ostateczny kres dwubiegunowemu modelowi świata. Na świecie pozostało jedno tylko "supermocarstwo" - Stany Zjednoczone. Kwestia czy i na ile jest ono w stanie sprostać wynikającym z tego obowiązkom w oczywisty sposób pozostaje poza zakresem niniejszego wykładu.
ż 82. Rozwój prawa międzynarodowego a prawo natury
W XIX w. prawo międzynarodowe szło w dużej mierze drogami wypracowanymi w klasycznej doktrynie nowożytnej (ż 64) , choć na jego kształt coraz silniejszy wpływ miały wyniki zjazdów i konferencji międzynarodowych, w szczególności wielostronne traktaty i konwencje. Na mocy tego rodzaju aktów utworzono pierwsze organizacje uniwersalne wyspecjalizowane w materiach 517 technicznych (Międzynarodowy Związek Telegraficzny w 1865 r., Powszechny Związek Pocztowy w 1874 r.), jak również zaczęto regulować w tym trybie kwestie prawa wojny (konwencja genewska z 1964 r., dotycząca rannych żołnierzy). Ten kierunek rozwoju prawa międzynarodowego - i w rezultacie jego nauki - był kontynuowany w wieku XX. Nowe rozwiązania traktatowe po I wojnie światowej, a w szczególności utworzenie dwóch, wspomnianych już, organizacji uniwersalnych: Ligi Narodów i Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz wprowadzenie traktatowej ochrony mniejszości w Europie środkowej i południowo-wschodniej, mimo tego, że w istotny sposób wykraczały poza tradycyjną domenę prawa międzynarodowego, nie wywarły szczególnego wpływu na naukę prawa międzynarodowego. Trzymała się ona tradycyjnych schematów, w tym uznawania za podmioty prawa międzynarodowego jedynie państw. Należy jednak zaznaczyć, że Hans Kelsen rozwijał w tym czasie teorię prymatu prawa międzynarodowego w stosunku do prawa wewnętrznego. Wywodził ją z bezwzględnego obowiązku wykonywania zobowiązań umownych (pacta sunt servanda), traktując ją, co warto zauważyć, jako prawo naturalne. Tego rodzaju koncepcja wskazywać musiała na wzrastającą nieadekwatność utrwalonego w okresie nowożytnym pojęcia suwerenności państwowej. Rozwiązania, jakie przyjęto w prawie międzynarodowym po II wojnie światowej, na tyle już różnią się od rozwiązań klasycznych, że nauce było coraz trudniej trzymać się ujęć klasycznych. Trzeba jednak pamiętać, że przedstawiciele "ortodoksyjnej" nauki państw socjalistycznych wykazywali pod tym względem znaczny konserwatyzm, wyrażając, typowe dla marksistowskiej kon- cepcji prawa (ż 78), poglądy pozytywistyczne. Pod hasłem obrony suwerenności państw - członków wspólnoty międzynarodowej za podstawowe źródło prawa międzynarodowego uważali traktaty. Nie dopuszczali, jako zasady, istnienia norm ograniczających swobodę kontraktową państw. Za podmioty prawa międzynarodowego uważali tylko państwa i, jako podmioty wtórne , pochodne i ograniczone, organizacje międzynarodowe. Tymczasem - w zakresie prawa traktatowego - już Karta Narodów Zjednoczonych z 1945 r., w zakresie dokumentów politycznych - Powszechna Deklaracja Praw Człowieka uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1948 r., a w zakresie praktyki prawa - statut i orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze (1945-1946) odwoływały się, wprost lub pośrednio, do naturalnych praw człowieka. Wprost o "przyrodzonej godności oraz równych i niepozbywalnych prawach wszystkich członków wspólnoty ludzkiej" mówiła Powszechna Deklaracja. Trybunał Norymberski osądził i skazał niemieckich przestępców wojennych oskarżonych o popełnienie zbrodni prawa międzynarodowego - zbrodni ludobójstwa, mimo że takiej zbrodni nie było uprzednio w żadnym prawie pozytywnym, ani wewnętrznym, ani traktatowym (projekt konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa przyjęto dopiero w 1948 roku). Powołane sformułowania Deklaracji powtórzył akt prawa traktatowego -Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, uchwalony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1966 roku. Nastąpiło w ten sposób formalne uznanie przez prawo międzynarodowe konstrukcji o charakterze prawnonaturalnym - obowiązującej niezależnie od jej deklarowania w dokumentach prawa międzynarodowego. Jeżeli dokumentami tymi są traktaty, dochodzi następnie do swoistej "pozytywizacji" tego prawa natury w ramach porządku prawa wewnętrznego (ż 79). Wśród wielu nowych rozwiązań, istotne znaczenie przypisać należy zjawisku ściśle związanemu z penetracją koncepcji naturalnych praw człowieka do prawa międzynarodowego, a mianowicie przyznawaniu jednostce statusu szczególnego co prawda - podmiotu prawa międzynarodowego. Europejska Konwencja Praw Człowieka, podpisana w 1950 r., stworzyła "każdej osobie fizycznej, organizacji pozarządowej lub każdej grupie jednostek", które uważają, iż stały się "ofiarą naruszenia przez Państwo-Stronę praw uznanych w (...) Konwencji" możliwość złożenia skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Z punktu widzenia tradycji prawa międzynarodowego rozwiązanie to, bez względu na realnie niewielki zakres jego stosowania, należy uznać za rodzaj rewolucji. Ponieważ Polska ratyfikowała Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych oraz, po upadku "realnego socjalizmu" i w związku z przystąpieniem do Rady Europy, Europejską Konwencję Praw Człowieka, rozwiązania odwołujące się do naturalnych praw człowieka weszły w skład naszego prawa wewnętrznego. Na zakończenie, warto też zacytować inny fragment preambuły Konwencji Europejskiej: "zdecydowani, jako rządy państw europejskich działających w tym samym duchu i posiadających wspólną spuściznę ideałów i tradycji politycznych, poszanowania wolności i zwierzchnictwa prawa (...)". Słowa te mogą służyć jako punkt dojścia i podsumowanie wykładu dziejów euratlantyckiej myśli politycznej i prawnej od starożytności do naszych dni.