Coleridge Dziewica Christabel (poemat romantyczny o wampirzycy Geraldine)
Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Christabel Samuel Taylor Coleridge TAUM. StanisÅ‚aw KryÅ„ski Część pierwsza Åšrodek nocy wskazuje już zegar zamkowy I zbudziÅ‚y koguta piejÄ…cego sowy: Tu-hÅ‚yt! tu-huu! I, sÅ‚ysz! jak kogut-piejak znowu PiaÅ‚ gnuÅ›nie, jak ze snu. Sir Leoline, bogaty baron, Ma bezzÄ™bnÄ… sukÄ™ starÄ…; Jej wycie, z budy pod skaÅ‚Ä…, Zegarowi w odzew brzmiaÅ‚o: Na każdy kwadrans - raz, i tuzin jeszcze, Zawsze i stale, czy księżyc czy deszcze, Nie nazbyt gÅ‚oÅ›no, skowytów szesnaÅ›cie: Snadz widzi caÅ‚un JaÅ›nie Pani wÅ‚aÅ›nie. Czy dojmujÄ…ca noc to, ciemna? Noc dojmujÄ…ca, lecz nie ciemna. Tam, w górze, cienka chmura siwa Okrywa niebo, nie ukrywa. A księżyc zda siÄ™, choć jest w peÅ‚ni, MaÅ‚y i mÄ™tny w chmurek weÅ‚nie. W tÄ™ noc siÄ™ chłód we znaki daje: Ostatni miesiÄ…c to przed majem, A wiosna wolno tu nastaje. PrzeÅ›liczna Christabel, dziewica, Tak ukochana przez rodzica, Czemuż tak pózno idzie w gaje, Od wrót zamkowych caÅ‚e staje? O narzeczonym wczoraj Å›niÅ‚a, Rycerzu, co mu jest tak miÅ‚a; Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Za pomyÅ›lność kochanka dalekiego wzniesie Å»arliwe modÅ‚y o północy, w lesie. WykradÅ‚a siÄ™, nie mówiÄ…c sÅ‚owa, Westchnienia jej nie budzÄ… ech; Z zieleni - tylko dÄ…b zachowaÅ‚ JemioÅ‚Ä™, z rzadka, oraz mech. Pod dÄ™bem tym ogromnym, w cieniu UklÄ™kÅ‚a, modli siÄ™ w milczeniu. SkoczyÅ‚a nagle panna chyżo - O Christabel, przeÅ›liczna pani! CoÅ› zajÄ™czaÅ‚o tuż, w pobliżu Lecz co to jest - tajemne dla niej. Wydaje siÄ™ być z drugiej strony DÄ™bowej, wielkiej wszerz, korony. Bezlistny las jest; chÅ‚odna noc; Czy to tak wiatr posÄ™pnie jÄ™czy? Za sÅ‚aba jest wietrzyka moc, By zdmuchnąć choćby lok za uszy Z policzków tej panienki wdziÄ™cznej - Od tego wiatru siÄ™ nie ruszy Czerwony liść, ostatni zgoÅ‚a, Co plÄ…sa, póki plÄ…sać zdoÅ‚a, Co tak wysoko, lekko zawisÅ‚ Na gaÅ‚Ä…zce najwyższej, co z niebem siÄ™ bawi. Cyt, serce, co jak dzwon wybija! O Jezu, chroÅ„ jÄ…, chroÅ„, Maryja! ZÅ‚ożywszy rÄ™ce pod narzutkÄ…, Za dÄ…b przekradÅ‚a siÄ™ cichutko. Cóż widzi tam? Urocza siedzi tam panienka: Jedwabna, biaÅ‚a jej sukienka, Co mrocznie przy księżycu lÅ›ni; Biel szyi szatÄ™ biaÅ‚Ä… ćmi; Ramiona nagie szat nie niosÄ…, BÅ‚Ä™kitnożyÅ‚kie stopy - boso; BezÅ‚adnie bÅ‚yszczÄ… siÄ™ klejnoty, WplÄ…tane tu i tam w jej sploty. Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Zda mi siÄ™, strach byÅ‚ patrzeć na to: Na paniÄ… wraz z jej Å›wietnÄ… szatÄ…, Z jej urodÄ… tak bogatÄ…! "O, ratuj teraz mnie, Maryja! Tak rzecze Christabel. - TyÅ› czyja?" Odpowiedz godnÄ… da panienka, OmdlaÅ‚ość znać w jej gÅ‚osu dzwiÄ™kach: "Niedoli mej siÄ™ lituj - woÅ‚a - Znużona, ledwo mówić zdoÅ‚am". "Daj rÄ™kÄ™, nic siÄ™ nie bój, miÅ‚a! A jak i skÄ…deÅ› tu przybyÅ‚a?" Z omdleniem w sÅ‚odkich gÅ‚osu dzwiÄ™kach MówiÅ‚a dalej tak panienka: "Mój ojciec - starej szlachty syn, A imiÄ™ moje - Geraldine; Mnie wczoraj rano wojów piÄ™ciu SchwytaÅ‚o - krzywda to dziewczÄ™ciu; ZdÅ‚awiwszy krzyki siÅ‚Ä…, grozÄ…, ZwiÄ…zanÄ… mnie na siwku wiozÄ…. Wierzchowiec ten jak wiatr byÅ‚ rÄ…czy, Ci zniknÄ™li z tyÅ‚u - sfora goÅ„czych. OstrogÄ… bodli konie w bieli, I raz cieÅ„ nocy-Å›my minÄ™li. Niech Niebo mnie nie zbawi, biednej, Jeżeli wiem, co to za jedni; Bieg czasu nie docieraÅ‚ do mnie (LeżaÅ‚am chyba nieprzytomnie); Aż jeden najroÅ›lejszy z piÄ…tki, Z grzbietu wierzchowca mnie podzwignÄ…Å‚, Gdy we mnie życia byÅ‚y szczÄ…tki. MruknÄ™li tamci coÅ› przez zÄ™by, A ten poÅ‚ożyÅ‚ mnie pod dÄ™bem; PoprzysiÄ…gÅ‚, że powrócÄ… rychÅ‚o; Gdzie pojechali - nie wiem zgoÅ‚a; SÅ‚yszaÅ‚am (ledwo co ucichÅ‚o), Jak gdyby dzwon zamkowy woÅ‚aÅ‚. DajrÄ™kÄ™ - zakoÅ„czyÅ‚a. - Komuż Mam ufać? Zbiec nieszczÄ™snej pomóż". Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org DÅ‚oÅ„ Christabel wyciÄ…ga już, by Pocieszyć piÄ™knÄ… Geraldine: "O, Pani, odda ci swe sÅ‚użby Mój rodzic, imć pan Leoline; Rad poÅ›le mężne swe rycerstwo, A z nim przyjaciół zastÄ™p spory: UczyniÄ… tarczÄ… tobie pierÅ› swÄ…, OdwiozÄ… ciÄ™ na ojca dwory". WstaÅ‚a; do zamku wnet siÄ™ zbliżą; Iść chciaÅ‚y, ale nie szÅ‚y chyżo. DziÄ™kuje gwiazdom panna skromna, A miÅ‚a mówi Christabel: "Spoczywa w Å›nie już caÅ‚y dom nasz, We dworze - cisza mniszych cel; Pan ojciec mój na zdrowiu sÅ‚aby, Nie dobrze w noc go budzić ciemnÄ…; Ukradkiem przejdziem; bÅ‚agam, aby Waćpanna chciaÅ‚a być uprzejmÄ… Tej nocy dzielić Å‚oże ze mnÄ…". Minęły fosÄ™, Christabel TrafiÅ‚a kluczem prosto w cel: OtwarÅ‚a wnet nim w drzwiczkach zamek, A drzwiczki byÅ‚y w Å›rodku bramy; Brama byÅ‚a okuta od wewnÄ…trz i zewnÄ…trz; KtoÅ› wywiódÅ‚ przez niÄ… w szyku chorÄ…giew bitewnÄ…. Wtem dziewczÄ™, z bólu snadz, omdlaÅ‚o; A Christabel swÄ… mocÄ… caÅ‚Ä… UniósÅ‚szy z ziemi brzmiÄ™ srogie, PrzeniosÅ‚a je nad bramy progiem; Tam panna wstaÅ‚a już na nowo I poszÅ‚a, jakby byÅ‚a zdrowÄ…. Od niebezpieczeÅ„stw, trwogi bladej Wolne, dziedziniec przeszÅ‚y rade. I woÅ‚a Christabel pobożna Do pani, która z niÄ… tam poszÅ‚a: "MaryjÄ™ chwalić nam wypada, Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Co ciÄ™ z niedoli wybawiÅ‚a!" A Geraldine: "O, biada! biada! Nie mogÄ™ mówić, uszÅ‚a siÅ‚a". Od niebezpieczeÅ„stw, trwogi bladej Wolne, dziedziniec przeszÅ‚y rade. Przed budÄ… starÄ… suka mocno SpaÅ‚a, w poÅ›wiatÄ™ zimnÄ…, nocnÄ…. I we Å›nie siÄ™ nie zbudziÅ‚a starczym, A przecież gniewnie jÄ™czy, warczy! I cóż tÄ™ biednÄ… sukÄ™ nÄ™ka? Nie wyÅ‚a dotÄ…d nigdy ani SkomlaÅ‚a w obecnoÅ›ci pani. Przyczyna może w pódzki jÄ™kach Bo cóż tÄ™ biednÄ… sukÄ™ nÄ™ka? W Å›wietlicy echo siÄ™ rozlega, ChoćbyÅ› najlżej tam szedÅ‚, przebiegaÅ‚! ZaklÄ™sÅ‚y wÄ™gle, wÄ™gle gasÅ‚y, W popiołów bieli leżąc wÅ‚asnych; Lecz przy jej przejÅ›ciu - jak pochodnia TrysÅ‚ jÄ™zor Å›wiatÅ‚a, wybuch ognia; UjrzaÅ‚o dziewczÄ™ oczy paniej, W tym blasku patrzy tylko na nie, I guz, co zdobi ojca pawęż We wnÄ™ce muru dość ciemnawej. "O - rzecze Christabel - krocz cicho: Mój ojciec zwykle sypia licho". I Christabel już idzie boso, A wiatr siÄ™ przysÅ‚uchuje gÅ‚osom; Po schodach kroki ich siÄ™ niosÄ…, To w Å›wietle mdÅ‚ym, to znowu w mroku, MijajÄ… już Barona pokój, Nie budzÄ…c ech, wstrzymujÄ…c dech! Już sÄ… przed jej komnaty progiem; U Geraldine już depcze stopÄ… Trzciny, co kryjÄ… tam podÅ‚ogÄ™. MdÅ‚y sieje księżyc blask na dworze, A tu ni promyk wejść nie może. Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Lecz i bez Å›wiatÅ‚a obraz wierny MajÄ… w komnacie rzezb misternych: Dziwaczne, wdziÄ™czne te postacie W swym mózgu rzezbiarz wszystkie zebraÅ‚ - W sam raz w panieÅ„skiej tej komnacie; A lampÄ™ Å‚aÅ„cuch skuÅ‚ ze srebra Do stóp anioÅ‚a w majestacie. CoÅ› pÅ‚omieÅ„ lampy srebrnej dÅ‚awi; Lecz Christabel go wnet oprawi. Już oprawiÅ‚a, objaÅ›niÅ‚a, RozkoÅ‚ysaÅ‚a w takt wahadÅ‚a; Tu z Geraldine już uszÅ‚a siÅ‚a: Zemdlona na podÅ‚ogÄ™ padÅ‚a. "Znużona panno, Geraldine, O, proszÄ™, pij ten kordiaÅ‚ z win! To wino, w którym moc jest rzadka, RozbiÅ‚a z dzikich kwiatów matka". "Czy litość matkÄ™ twÄ… by wstrzÄ™sÅ‚a? Wszak na mnie przemoc zÅ‚a natarÅ‚a!" Christabel na to: "Ja nieszczÄ™sna! Gdy przyszÅ‚am na Å›wiat, ona zmarÅ‚a. MówiÅ‚ mi siwy mnich-braciszek: Przed Å›mierciÄ… matka rzekÅ‚a samÄ…, Å»e nasz zamkowy dzwon usÅ‚yszy W poÅ‚udnie, w dzieÅ„ gdy wyjdÄ™ za mąż. BodajÅ› tu byÅ‚a, matko miÅ‚a!" A Geraldine: "Bodajby byÅ‚a!" Lecz wnet zmienionym gÅ‚osem, rzecze: "Precz, bÅ‚Ä™dna matko! Schnij i zgiÅ„! Ja sprawiÄ™, że twój duch uciecze!" Cóż nÄ™ka biednÄ… Geraldine? Przecz oko w przestwór siÄ™ rozwarÅ‚o? Czyż bezcielesnÄ… widzi zmarÅ‚Ä…? I czemuż gÅ‚osem gÅ‚uchym woÅ‚a: "Niewiasto, precz! to pora moja - ZastÄ…pić Stróża chcesz, AnioÅ‚a - Niewiasto, precz! To moje zgoÅ‚a". Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org A Christabel, uklÄ…kÅ‚szy, wzniosÅ‚a BÅ‚Ä™kitne oczy swe jak gwiazdy, I rzekÅ‚a: "Biada! duch twój osÅ‚abÅ‚; To skutek tej upiornej jazdy!" Ta z czoÅ‚a zimny pot ociera I szepcze: "To już przeszÅ‚o teraz!" Próbuje z dzikich kwiatów wina; LÅ›niÄ… jasno Å›liczne, wielkie oczy, I wnet z podÅ‚ogi już dziewczyna Na równe nogi nagle skoczy. Tak piÄ™kna - miÅ‚o patrzeć na niÄ…: Z dalekich krain, rzekÅ‚byÅ›, paniÄ…. I tak ta Å›wietna rzecze pani: "Ci wszyscy, co mieszkajÄ… w niebie, MiÅ‚ujÄ… ciebie, Å›wiÄ…tobliwa! Ty ich miÅ‚ujesz; przez wzglÄ…d na nich Za dobro, które na mnie spÅ‚ywa, Jak bÄ™dÄ™ mogÅ‚a, chcÄ™ dla ciebie Okazać wdziÄ™czność, urodziwa! Lecz już siÄ™ rozdziej; modÅ‚y boże Trza zmówić mi, nim legnÄ™ w Å‚oże". WiÄ™c Christabel: "Niech tak siÄ™ stanie!" I wykonaÅ‚a rozkaz paniej: Z czÅ‚oneczków Å›licznych zdjęła odzież I legÅ‚a w caÅ‚ej swej urodzie. Lecz takie chodzi jej po gÅ‚owie I zÅ‚ych, i dobrych myÅ›li mrowie, Å»e zwarÅ‚szy oczy, spać nie może; WiÄ™c na pół wstaje, i na Å‚oże Aokciem siÄ™ wspiera; wzrok dziewczyny Zwraca siÄ™ w stronÄ™ Geraldiny. A ta siÄ™ skÅ‚ania przed pÅ‚omieniem I okiem z wolna toczy jeszcze; A potem gÅ‚oÅ›no wciÄ…ga tchnienie, Jak gdyby jÄ… przeszyÅ‚y dreszcze; Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Pas odwiÄ…zaÅ‚a pod piersiami; Jedwabna szata oraz stanik Do nóg jej spadÅ‚y: oto widać Jej Å‚ono caÅ‚e i pół boku. Nie mówić - Å›nić by o tym trzeba! OsÅ‚oÅ„cie Christabel, o Nieba! A Geraldine nie mówi, nie drgnie; Twarz peÅ‚na grozy niepowszedniej! Zda siÄ™, że z wewnÄ…trz siÄ™ wytęża, By nieporadnie dzwignąć ciężar, Na dziewczÄ™ zerka, czas zmitręża; I nagle, jak wyzwana, dyszy, W pogardzie skupia siÄ™ i w pysze, I przy dziewicy legnie w ciszy! - I bierze dziewczÄ™ już w ramiona, O biada, biada! I cichym gÅ‚osem, przygnÄ™biona, Jej tak powiada: "DotkniÄ™ciem tego Å‚ona dziaÅ‚a tajny urok, Co wÅ‚ada mowÄ… twojÄ…, o rycerska córo! Wiesz dziÅ› i jutro wiedzieć bÄ™dziesz o tym PiÄ™tnie mej haÅ„by, pieczÄ™ci zgryzoty; Lecz próżno bój toczysz, Bo rzecz ci jedynÄ… Wyjawić siÄ™ godzi: Å»e w lesie pomroczy JÄ™k cichy popÅ‚ynÄ…Å‚, I znalazÅ‚aÅ› panienkÄ™, nadobnÄ… nad podziw; I przywiodÅ‚aÅ› do domu, z miÅ‚oÅ›ciÄ…, współczuciem, ChcÄ…c jÄ… chronić, by wiew jej wilgotny nie szkodziÅ‚". ZakoÅ„czenie Części pierwszej Widok byÅ‚ Å›liczny nie do wiary, Jak panna Christabel - bez miary ModliÅ‚a siÄ™ pod dÄ™bem starym. WÅ›ród cieni zÄ™batych Konarów w mchu grubych W księżycu klÄ™czaÅ‚a, Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org By zÅ‚ożyć swe Å›luby; Jej splecione, wÄ…skie dÅ‚onie Czasem wznoszÄ… siÄ™ na Å‚onie; Jej oblicze piÄ™kne, blade Przyjmie szczęście lub zagÅ‚adÄ™; Oczy jej, za mgÅ‚Ä… niebieskie, Lada chwila zroniÄ… Å‚ezkÄ™. Z otwartym okiem (żal mi srodze!) UÅ›piona, straszne sny Å›ni w trwodze, Åšni w trwodze, a wszak, jako żywo, Nic nie Å›ni ponad rzecz prawdziwÄ… - Zgryzoto! wstydzie! Taż to pani, Co tam klÄ™czaÅ‚a pod dÄ™bami? A oto mÄ…k sprawczyni - ona DziewicÄ™ trzyma wszak w ramionach, W Å‚agodnym, cichym Å›nie siÄ™ kuli, Jak matka, która dziecko tuli. Już gwiazda wzeszÅ‚a, gwiazda zmierzchÅ‚a, Od czasu, jak w ramiona twoje Ta piÄ™kność, jak w wiÄ™zienie, weszÅ‚a. O, Geraldine! to chwile twoje - Co chcesz, to czynisz! Nad jeziorem Ptak nocny milczaÅ‚ byÅ‚ wieczorem; Lecz teraz znów siÄ™ sÅ‚yszeć daÅ‚ Radosny wrzask ich z wież i skaÅ‚: Tu-huuu! brzmi z lasu, z Å‚ysej góry! I patrzcie! panna Christabel OtrzÄ…sa już siÄ™ z urzeczenia: Odpręża w ciele, w twarzy zmienia, Smutnieje, miÄ™knie; oczy chroni PowiekÄ… gÅ‚adkÄ…; i Å‚zy roni - Od Å‚ez tych rzÄ™s siÄ™ bÅ‚yszczy gÄ™stwa! I wciąż w tym czasie uÅ›miechać zda siÄ™, Tak jak na nagÅ‚y blask - maleÅ„stwa! Z uÅ›miechem pÅ‚acze równoczeÅ›nie, Jak mÅ‚odociana pustelnica, Gdy piÄ™knem swym gÅ‚Ä…b puszcz zachwyca, Gdy siÄ™, wciąż modlÄ…c, modli we Å›nie. Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Jeżeli drgnie zaÅ› niespokojnie, To może tylko krew tak hojnie W jej stopach tÄ™tni, z takÄ… siÅ‚Ä…? Z pewnoÅ›ciÄ… widzi, Å›niÄ…c, rzecz miÅ‚Ä…. Cóż, jeÅ›li jest to Strój jej, AnioÅ‚? Cóż, jeÅ›li widzi matkÄ™-paniÄ…? Lecz to wie, w szczęściu czy w niedoli: PomogÄ… ÅšwiÄ™ci - woÅ‚aj do nich: Dla wszystkich wszak siÄ™ niebo kÅ‚oni! Część druga "Każdy dzwon jutrzni, Baron twierdzi, Nas zwraca wstecz, do Å›wiata Å›mierci". Te sÅ‚owa przeszÅ‚y mu przez gardÅ‚o, Gdy, wstawszy, zastaÅ‚ żonÄ™ zmarÅ‚Ä…: Pki żyw, bÄ™dzie te wyrazy PowtarzaÅ‚ rankiem wiele razy! StÄ…d zwyczaj, prawo weszÅ‚y w życie: Zakrystian zawsze, co o Å›wicie Za powróz dzwon pociÄ…ga srogi, Różaniec mówić ma przed Bogiem MiÄ™dzy dzwonami - gÅ‚os przestrogi, Co siÄ™ każdemu w ucho wbiÅ‚, Od Bratha Head po Wyndermere. RzekÅ‚ Bracy, bard: "A niech tam dzwoni! I niech zaspany stróż parafii Tak wolno liczy, jak potrafi! I tak jest dzwonów szereg dÅ‚ugi, By miÄ™dzy jednym brzmieć a drugim". I w Wiedzmiej Jamie, i na Langdale, W WÄ…wozie-Lochu, gdzie iść nie trza, KoÅ›cielnych trzech siÄ™ duchy wprzÄ™gÅ‚y: Kamiennym sznurem dzwon z powietrza RwÄ…, nutÄ™ Å›mierci grzmiÄ…c, by dać jÄ… Kolejno żywym swoim braciom; A czÄ™sto, dzwonem obrażony, Gdy sygnaÅ‚ raz! dwa! trzy! skoÅ„czony, Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Czart Å›mieje siÄ™ z żaÅ‚oÅ›ci tej, GrzmiÄ…c w skoczne dzwony w Borrowdale. W powietrzu cisza! Przez mgÅ‚y, chmury WesoÅ‚y dzwon dolata z góry; I Geraldine siÄ™ już nie trwoży: Opuszcza, lekko wstawszy, Å‚oże; Bieleje jej jedwabna szata; W warkocze Å›liczne wÅ‚os zaplata; Nie wÄ…tpiÄ…c o zaklÄ™ciu wiele, Przebudza pannÄ™ ChristabelÄ™. "Åšpi jeszcze miÅ‚a Christabela? Ufam, żeÅ› dobrze wypoczęła". A Christabel spoglÄ…da wokół: Tęż samÄ… widzi przy swym boku, Co tam wieczorem legÅ‚a, dziewÄ™ KtórÄ… podniosÅ‚a tam, pod drzewem! Owszem, piÄ™kniejszÄ…, bardziej Å›migÅ‚Ä…! Do woli pewno siÄ™ napiÅ‚a Snu, skÄ…d nam pÅ‚ynie bÅ‚ogość miÅ‚a! A gdy mówiÅ‚a - twarz jej wyglÄ…d GÅ‚osiÅ‚y wdziÄ™czność niedoÅ›cigÅ‚Ä…, Aż zdaÅ‚o siÄ™, że spiÄ™ty stanik Rozpiera pierÅ› wezbrana pani. "ZgrzeszyÅ‚am, rzekÅ‚a ta nieboga; Gdy dobrze pójdzie - chwalić Boga!" I dziewczÄ™ z cicha, chociaż miÅ‚o, TÄ™ Å›migÅ‚Ä… paniÄ… pozdrowiÅ‚o; A w gÅ‚owie miaÅ‚o zamÄ™t, dziwy, Jakie zostawia sen zbyt żywy. WiÄ™c szybko wstaÅ‚a, szybko już siÄ™ UbraÅ‚a, po czym, modÅ‚y wzniósÅ‚szy, By Ten, co w mÄ™kach krzyża konaÅ‚, ZmyÅ‚ grzechy, których nie wie ona, PowiodÅ‚a piÄ™knÄ… Geraldine, Gdzie rodzic byÅ‚, Sir Leoline. Pani, wiedziona przez dziewicÄ™, Już z niÄ… wraz kroczy przez Å›wietlicÄ™, Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Gdzie paziów ciżba jest ogromna, Wprost do audiencjonalnych komnat. WstaÅ‚ Baron, a gdy braÅ‚ w ramiona CóruchnÄ™, tulÄ…c jÄ… do Å‚ona, WzbudziÅ‚a zachwyt w jego oczach Imć panna Geraldine urocza, I takie daÅ‚ jej powitanie, Jakie przystoi Å›wietnej paniej! Lecz gdy usÅ‚yszaÅ‚ pani dzieje, Gdy rzekÅ‚a, jak siÄ™ zwie jej ojciec, Przecz tak Sir Leoline blednieje, Wciąż szepczÄ…c imiÄ™ ojca jej: "Lord Roland de Vaux, pan z Tryermaine"? AÄ…czyÅ‚y ich przyjazni wiÄ™zy, Lecz prawdÄ™ umie struć zÅ‚y jÄ™zyk; A staÅ‚ość mieszka wszak - w niebiesiech; Młódz - próżna; życie - peÅ‚ne cierni; A szaÅ‚-to, jakby czÅ‚ek siÄ™ zbiesiÅ‚, Gdy porwie gniew na druhów wiernych. Sir Leoline, jeżeli zgadÅ‚em, Tak wÅ‚aÅ›nie skłóciÅ‚ siÄ™ z Rolandem; Z nich każdy wzgardy rzekÅ‚ najkrwawszej SÅ‚owa do najmilszego brata: Rozstali siÄ™ - i to na zawsze Dla obu niezwrócona strata! Nic serc im pustych nie ocala - ZostaÅ‚y blizny - stali z dala, Jak dwie, rozdarte morzem, skaÅ‚y: DziÅ› wody dzielÄ… je w zalewie; Lecz upaÅ‚, piorun, ni mróz biaÅ‚y Nie zatrze Å›ladów, jestem pewien, ÅšwiadczÄ…cych, jak bywaÅ‚o drzewiej. Sir Leoline wiÄ™c staÅ‚ przed młódkÄ…, Wpatrzony w twarz jej, chwilÄ™ krótkÄ…; I pan na Tryermaine, ów mÅ‚ody, W sercu mu zjawiÅ‚ siÄ™, jak wprzody. ZapomniaÅ‚ Baron, że jest stary, Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Buchnęły w sercu wÅ›ciekÅ‚e żary; Na rany w Jezusowym boku PrzysiÄ…gÅ‚, że goÅ„com każe wokół GÅ‚osić, z trÄ…b graniem, najsolenniej: "Ci, co siÄ™ z paniÄ… tak obeszli, Jak plamy haÅ„by sÄ… nikczemni! A jeÅ›li Å›miÄ… zaprzeczyć, jeÅ›li... Mój herold im naznaczy tydzieÅ„: Niech każdy z podÅ‚ych zdrajców idzie Na turniej - oręż mój wywlecze Te dusze gadów, by pozbawić Å»ywota ciaÅ‚a ich czÅ‚owiecze!" RzekÅ‚: oko peÅ‚ne ma bÅ‚yskawic! Bo tÄ™ pannÄ™ porwano gwaÅ‚tem; a on przecie PoznaÅ‚ w tej piÄ™knej pannie przyjaciela dzieciÄ™! A teraz Å‚zy ma na obliczu, I tkliwie objÄ…Å‚, wziÄ…Å‚ w ramiona PanienkÄ™, Geraldine przeÅ›licznÄ…, Co tym uÅ›ciskiem ucieszona. Gdy Christabel to widzÄ… oczy, Widzenie Å›le jej duch proroczy, Widzenie trwogi, ból tknie ciaÅ‚a! Kurczy siÄ™ z dreszczem - znów ujrzaÅ‚a - (Ach, biada mi! O czyż przystoi Ten widok, dziewczÄ™, oczom twoim?) "Znów widzÄ™ stare Å‚ono przy mnie, Znów czujÄ™ tuż to Å‚ono zimne". O, dziewczÄ™, dech wciÄ…gajÄ…c - syczysz; OdwróciÅ‚ siÄ™, jak wÅ›ciekÅ‚y, rycerz, I ujrzaÅ‚ tylko wÅ‚asnÄ… córÄ™ Z oczami, jak przy modÅ‚ach, w górÄ™. DotkniÄ™cie to, ten widok - minÄ…Å‚; A w jego miejsce obraz drogi, Który pociechÄ… byÅ‚ niebogi, Kiedy leżaÅ‚a z tÄ… dziewczynÄ…, W jej piersi nieco zachwyt bÅ‚ogi, A na jej usta i wejrzenie Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Jak blask padÅ‚ uÅ›miech! Ze zdumieniem - "Cóż nÄ™ka ukochane dzieciÄ™?" RzekÅ‚ Baron. Córka jego przecie OdparÅ‚a: "Wszystko dobrze bÄ™dzie!" I wierÄ™, rzec nie mogÅ‚a wiÄ™cej: Tak mocne byÅ‚o to zaklÄ™cie. A wszak kto ujrzaÅ‚ GeraldinÄ™, Za boskÄ… wziÄ…Å‚by jÄ… dziewczynÄ™: Ze smÄ™tkiem taki wdziÄ™k w niej razem, Jakby strwożona, że obrazy DoznaÅ‚a Christabel tak miÅ‚a! Tak kornie, cicho poprosiÅ‚a, By do dom jÄ… odesÅ‚ać zaraz, Na zamek ojca jej. "Nie, wara! Nie, Leoline rzekÅ‚, na mÄ… duszÄ™! Hej! Bracy, tobie zlecić muszÄ™! Idz, grajÄ…c dzwiÄ™cznie - niech Å›wiat sÅ‚yszy, Rumaki dwa wez z rzÄ™dem pysznym, Wez najmilszego sobie z mÅ‚odzi, By pojÄ…Å‚ pieśń i harfÄ™ niósÅ‚ ci, I w uroczysty strój siÄ™ odziej; Przez góry cwaÅ‚em masz siÄ™ puÅ›cić, By siÄ™ włóczÄ™dzy, co lud srodze NÄ™kajÄ…, nie wstrzymali w drodze. A kiedy Irthing przebrniesz w bród, WesoÅ‚y bardzie, popuść uzdki Na Knorren Moor, przez Halegarth Wood, A dotrzesz wnet do zamku wrót, Co stoi trwożąc szkockie pustki. Hej, Bracy! hej, Bracy! wszak rÄ…czy twój koÅ„; Tam wjedz do Å›wietlicy i w struny swe dzwoÅ„: Niech gÅ‚oÅ›niej nad tÄ™tent im zagra twa dÅ‚oÅ„, Rolanda gÅ‚oÅ›no, gÅ‚oÅ›no wzywaj: «Twa córa - w Langdale, zdrowa, żywa! Zdrowa i wolna jest córa twa miÅ‚a; Przeze mnie ukÅ‚on Leoline przesyÅ‚a. Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Prosi, bez zwÅ‚oki byÅ› zawitaÅ‚, A z tobÄ… caÅ‚a liczna Å›wita, Wziąć do dom córÄ™, z wdziÄ™ków znanÄ…; A on po drodze ciÄ™ powita, Z nim caÅ‚a jego liczna Å›wita, BiaÅ‚a zgonionych koni pianÄ…; I powiem - jak mi miÅ‚y honor! - Å»em gorzko przeklÄ…Å‚ chwilÄ™ onÄ…, Gdym wyrzekÅ‚ sÅ‚owa wzgardy zÅ‚ej Do imć Rolanda z Tryermaine! - - Bo odkÄ…d rzekÅ‚em, zÅ‚Ä… godzinÄ…, Niejeden lata blask przeminÄ…Å‚, A jam nie znalazÅ‚ druha, hej! Jak Roland de Vaux, pan z Tryermaine." Objęła panna mu kolana, PodniosÅ‚a twarz, we Å‚zach ma oczy; A Bracy odrzekÅ‚ drżącym gÅ‚osem, SkÅ‚adajÄ…c ukÅ‚on wszem uroczy: "O, panie, harfa nie wypowie SÅ‚odyczy, jaka jest w twym sÅ‚owie; Lecz jeÅ›li Å‚aski Å›miem upraszać, Nie dziÅ› niech bÄ™dzie podróż nasza; Bo sen tak dziwny mnie przestrasza Å»e Å›lubowaÅ‚em grÄ… rozgÅ‚oÅ›nÄ… OczyÅ›cić las z nieczystej siÅ‚y; Przestrogi mi siÄ™ objawiÅ‚y! WidziaÅ‚em, jak goÅ‚Ä…bka pÅ‚ocha, Ptaszyna miÅ‚a, którÄ… kochasz I córy dajesz jej nazwanie - WidziaÅ‚em tęże samÄ…, panie, Jak siÄ™ trzepocze, sama, w lesie, WÅ›ród ziół zielonych jÄ™k siÄ™ niesie; A widzÄ…c to i sÅ‚yszÄ…c, ninie PomyÅ›lÄ™: co też jest ptaszynie? Bom dostrzec nie mógÅ‚ nic dokoÅ‚a, Jeno darÅ„ i pod starym drzewem zieleÅ„ zioÅ‚a. I zdaÅ‚o mi siÄ™, żem szedÅ‚ we Å›nie, By siÄ™ dowiedzieć, co mam począć, Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org I czemu wdziÄ™czny ptak boleÅ›nie Na darÅ„ legÅ‚ skrzydÅ‚em wciąż trzepoczÄ…c. Nie mogÅ‚em, idÄ…c, dojrzeć znikÄ…d Przyczyny żaÅ‚osnego krzyku; Alem siÄ™, przez wzglÄ…d dla panienki, SchyliÅ‚, by ptaszkÄ™ wziąć do rÄ™ki; Aż oto wąż zieloniuteÅ„ki WiÅ‚ jej siÄ™ wkoÅ‚o skrzydeÅ‚, szyi. Zielony na ksztaÅ‚t ziół, gdzie leżaÅ‚, Ku główce ptaszki Å‚bem w dół zmierza; Z goÅ‚Ä…bkÄ… wraz siÄ™ wznosi, wije, Wraz z niÄ… miarowo wzdyma szyjÄ™! ZbudziÅ‚em siÄ™: północna pora, I zegar biÅ‚ na wieży dwora; Lecz choć zbudzenie senność Å›ciera, Ten sen siÄ™ wciąż na nowo lęże - I, zda siÄ™, oczy mi pożera! StÄ…d Å›lubowaÅ‚em, że w dzieÅ„ tenże Z donoÅ›nym brzmieniem, Å›wiÄ™tym pieniem, ObejdÄ™ caÅ‚y las bezlistny, By tam nie zostaÅ‚ duch nieczysty". Tak Bracy rzekÅ‚; lecz pan pół ucha NadstawiaÅ‚ i z uÅ›miechem sÅ‚uchaÅ‚. Do panny zwróciÅ‚ siÄ™ z ukÅ‚onem, Z zachwytem i miÅ‚oÅ›ciÄ… w oczach, I rzekÅ‚ wykwintnym tonem: "Rolanda ptaszko ty urocza, Mocniejsza rÄ™ka niż piosenka: Twój rodzic ze mnÄ… węża zdepcze!" I w czoÅ‚o pocaÅ‚owaÅ‚ dziewczÄ™, A Geraldine, jak trzeba skromnej, SpuszczajÄ…c oczy swe ogromne, Dwornie, gdy ogniem pÅ‚onÄ… lica, Odwraca odeÅ„ siÄ™ dziewica; ZebraÅ‚a miÄ™kko tren sukienki, Aż zwisÅ‚ przez przegub prawej rÄ™ki; ZÅ‚ożyÅ‚a też na krzyż ramiona, Na piersi gÅ‚owa jej schylona; SpojrzaÅ‚a w Christabel z ukosa - Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org O Jezu! strzeżcie jej, Niebiosa! Wężowe oczko siÄ™ wytęża: Oczy siÄ™ kurczÄ…, w gÅ‚Ä…b czaszki jej wnijdÄ…, Skurczone oba w oczy węża; Ze zÅ‚oÅ›ciÄ…, aby bardziej jeszcze z trwóg ohydÄ… Na Christabel z ukosa patrzy! - I w mgnieniu oka znikÅ‚ ten widok! Lecz Christabel, jak w szaÅ‚ popadÅ‚szy, Jakby grunt drżaÅ‚, tak siÄ™ potyka; Dreszcz gÅ‚oÅ›ny przeszyÅ‚ jÄ…, aż syka; A tamta oczu jej umyka - DrÄ™czonej obraz to istoty; Zdziwienia peÅ‚na i zgryzoty Po Leolinie bÅ‚Ä™dnie toczy Swe wielkie, jasne, boskie oczy. O biada! na manowce idÄ… Dziewicy myÅ›li - wciąż ten widok! PodstÄ™pu nie ma w tej dziewoi; Sam nie wiem, jak siÄ™ w mózg jej wkradÅ‚y Te oczy - wzrokiem ich siÄ™ poi, Wężowych oczu tych zapadÅ‚ych, Aż obrazowi siÄ™ poddaÅ‚y Jej wszystkie rysy, umysÅ‚ caÅ‚y; Aż naÅ›ladować biernie pocznÄ… Nienawiść tÄ™ zdradliwÄ…, mrocznÄ…! I staÅ‚a tak, zgÅ‚uszona ciosem, PatrzyÅ‚a sama też ukosem; Współczucia tamta od niej żąda - Ta w oczach ojca cierpi mÄ™ki - Jeżeli może tak spoglÄ…dać Niewinnych oczu jasny bÅ‚Ä™kit! A gdy omamu przeszÅ‚a siÅ‚Ä…, Dziewica w duchu siÄ™ modliÅ‚a; Przed ojcem klÄ™kÅ‚a, co tam stoi: "BÅ‚agam na duszÄ™ matki mojej, ByÅ› tu nie Å›cierpiaÅ‚ tej kobiety!" Nie mogÅ‚a wiÄ™cej rzec, niestety: Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org Wyjawić tajemnicy, którÄ… ZnaÅ‚a - tak mocny byÅ‚ ten urok. Przez bladość, zamÄ™t na twych licach, Rycerzu? DzieciÄ™ twe, dziewica - U nóg twych: twoja radość, duma, Niewinna - wszystkim wzrok zachwyca: PamiÄ™taj, kto to za niÄ… umarÅ‚! O, przez mÄ™czarnie matki miÅ‚ej, Niech ie zna myÅ›li zÅ‚ych rodzica! Za ciebie, za niÄ…, ktoÅ› bez siÅ‚y Å»arliwie modliÅ‚ siÄ™, nim umarÅ‚: By dziecko to, za które umarÅ‚, To byÅ‚a pana męża duma! To w mÄ™kach ulgÄ… byÅ‚o przecie, MoÅ›ci Baronie! A skrzywdzić chcesz jedyne dzieciÄ™, Jakie masz po niej? Jeżeli rozum i odwaga Barona - przystÄ™p da tym myÅ›lom, To z nich siÄ™ wÅ›ciekÅ‚ość jeszcze wzmaga I one zamÄ™t w mózg mu wyÅ›lÄ…. WiÄ™c pÄ™ka serce z bólu, zÅ‚oÅ›ci, Drżą lica, oko gromy miecie: ZhaÅ„biony czuje siÄ™ w staroÅ›ci, ZhaÅ„biony przez jedyne dzieciÄ™: Bo wszak goÅ›cinność jego caÅ‚a Wobec skrzywdzonej córki druha Przez żeÅ„skÄ… zazdrość wniwecz miaÅ‚a Pójść, prysnąć jak rzecz jakaÅ› krucha. Surowo oczy siÄ™ toczyÅ‚y Po bardzie, po minstrelu miÅ‚ym, I rzecze tonem dumy skÅ‚utej: "Dlaczego Bracy, zwłóczysz tutaj? KazaÅ‚em precz!" UsÅ‚uchaÅ‚ bard go. OdwróciÅ‚ siÄ™ do córki wartko SÄ™dziwy rycerz Leoline, Precz wiodÄ…c pannÄ™ Geraldine! Opracowanie i bibliografia do opracowania Christabel Samuela Taylora Coleridge'a znajduje siÄ™ na stronie Biblioteka Wampira Blood Luna http://blood-luna.org ZakoÅ„czenie Części drugiej MaleÅ„ki dzieciak, elfik giÄ™tki, ÅšpiewajÄ…c, plÄ…sa w susach prÄ™dkich, Rumiany malec - sprytna sztuka, Co zawsze znajdzie, choć nie szuka, A widok jego - tak uroczy, Å»e blask przepeÅ‚nia ojca oczy; A rozkosz tak mu serce dusi Nadmiarem swym, że w koÅ„cu musi MiÅ‚oÅ›ci nadmiar kÅ‚aść gorÄ…cej W sÅ‚owa, co gorzkie sÄ… - niechcÄ…cy. MyÅ›li, co do siÄ™ nie przypadnÄ…, Tak spiąć - być może rzeczÄ… Å‚adnÄ…; Drwić, mruczÄ…c, z bezskutecznych czarów I pieÅ›cić nieszkodliwy narów. Być może, Å‚adnie jest i czule, Przy wÅ›ciekÅ‚ych sÅ‚owach gdy czujecie MiÅ‚oÅ›ci i radoÅ›ci bóle. A cóż, jeżeli w grzesznym Å›wiecie (Zgryzota pÅ‚ynie, wstyd, z tej prawdy!) Ten zawrót, który w sercu, w gÅ‚owie Przez ból i wÅ›ciekÅ‚ość czuje czÅ‚owiek, Przemawia tak, jak przywykÅ‚ zawdy.