Kurten Peter
Wstęp
Godnym uwagi z wielu względów jest przypadek, dotyczący słynnego zabójcy z lubie\ności,
Petera Kurtena z Dusseldorfu. Popełnił on szereg zbrodni, o których po zaaresztowaniu sam
zeznawał.
W maju 1913 roki znaleziono zamordowaną 10-letnią
dziewczynkę z czterokrotnie przeciętą szyją i rozdartą
pochwą, w mieszkaniu jej rodziców. Wypadek długo
był niewyjaśniony, dopiero w 1929 roku zaaresztowany
P. Kurten przyznał się i do tej zbrodni, podając, \e
dostał się do mieszkania w celu kradzie\y. Gdy
spostrzegł na łózku śpiącą dziewczynkę ogarnęło go
gwałtowne porządanie płciowe, rzucił się na nią i zaczął
prawą ręką dusić, lewą zaś rozdarł jej narządy płciowe,
potem wyjął nó\ i podciął jej gardło. Gdy krew zaczęła
płynąć i tryskać wystąpił u niego wytrysk.
W lutym 1929 roku napotkał 8-letnią dziewczynkę,
zadusił ją po czym zadał jej no\ycami ranę w szyję,
palec wło\ył do pochwy, przy czym wystąpił u niego
wytrysk. Z uszkodzonych tętnic szyi wyssał trochę
krwi, następnie poszedł do domu, przyniósł nafty, oblał
trupa i podpalił. Podczas palenia się ubrania
doświadczył on silnego podniecenia płciowego i miał
wytrysk. Kurten zeznał, \e paląc zwłoki, chodziło mu tu
nie tyle o ukrycie zbrodni, ile o zaspokojenie
podniecenia płciowego.
W sierpniu 1929 roku, napotkał on pewną młodą
Peter Kurten
słu\ącą, która mu się bardzo podobała, zaproponował
jej spacer, podczas którego miał z nią, za jej zgodą,
stosunek płciowy, który nie dał mu \adnego zadowolenia, co zauwa\yła.
Po niejakim czasie dziewczyna zaproponowała mu powtórny stosunek, tym razem odczuł on
silne podniecenie, podczas którego zaczął ją dusić, przy czym straciła ona przytomność. Gdy po
chwili powróciła do przytomności, zaczęła błagać by darował jej \ycie, lecz on no\yczkami
zaczął zadawać jej rany w głowę i szyję, przy tym pił krew z otwartych naczyń oraz le\ąc na
niej, kłuł no\yczkami w piersi; czując wypływająca krew, doświadczył ogromnego zadowolenia
płciowego i miał gwałtowny wytrysk. Po tym zabójstwie nie miał \adnych wyrzutów sumienia.
Czuł się lekko i dobrze. W nocy przyszedł do trupa, wykopał grób, począł macać zwłoki,
obna\ył górną część ciała, zwłoki zło\ył do mogiły i zakopał. Stojąc nad grobem odczuł
ponownie du\e podniecenie płciowe i miał wytrysk. W tym\e sierpniu 1929 roku, Kurten
zamordował dwie dziewczynki: 3-letnią i 13-letnią, podcinając im szyje i zadając liczne rany
kłute klatki piersiowej. Zaaresztowany podał na badaniu, \e obie dziewczynki najpierw ściskał
za gardło; po czym zaczął je kłuć, przy tym doświadczał silnego podniecenia płciowego i miał
wytrysk. Na drugi dzień przyszedł on na miejsce zbrodni, pomimo \e było tam du\o
podnieconych i oburzonych ludzi, i znów odczuł silne zadowolenie płciowe.
We wrześniu 1929 roku uderzeniami młotka w głowę zabił 31-letnią kobietę. Najpierw uderzył
ją raz, a gdy upadła, podniósł jej ubranie, ściągnął majtki i miał stosunek, jednocześnie bijąć ją
młotkiem po głowie, przy tym wystąpił wytrysk. W pazdzierniku 1929 roku, w podobny sposób
zabił 25-letnią dziewczynę; gdy ją obna\ył, stwierdził \e ma okres, nie dokonał wobec tego
stosunku płciowego, lecz bił ją młotkiem, przy czym wystąpił wytrysk.
W listopadzie zabił 5-letnią dziewczynkę, początkowo dusił ją za szyję, potem zadał 36 ran
kłutych w głowę i klatkę piersiową, następnie rozerwał pochwę a\ do odbytu. Gdy krew ciekła z
ran szyi, ssał ją, doświadczając przy tym ogromnego zadowolenia płciowego z wytryskiem.
W podobny sposób Peter zamordował 9 osób, poza tym doknał 10 napadów, które zakończyły
się cię\kimi zranieniami ofiar. Kurten poddany był badaniom psychiatrów i obserwacji w
zakładzie dla psychicznie chorych. Specjaliści doszli zgodnie do wniosku, \e nie wykazuje on
zadnych zaburzeń psychicznych i \e nie zdradzał podczas wykonywania zbrodni \adnego
nieprzezwycię\alnego przymusu psychicznego. Eksperci nie ustalili u Petera obcia\enia
dziedzicznego co do jego skłonności sadystycznych.
Początki
W całej historii seryjnych morderców nikt jeszcze nie wzbudzał takiej obawy, strachu i
przera\enia jak Peter Kurten.
Nasilenie się zbrodni o podło\u seksualnym pomiędzy lutym a listopadem roku 1929 wzburzyło
nie tylko Niemcy, ale te\ i cały świat. Przed wymiarem sprawiedliwości stanęło nie lada
wyzwanie. Nie tylko nale\ało schwytać niebezpiecznego mordercę, ale te\ poddać go
gruntownym badaniom psychiatrycznym. To własnie Peter Kurten był pierwszym seryjnym
mordercą, którego dokładnie przebadano. Wyniki tych badań stały się doskonałą i dogłębną
analizą nienormalnego i patologicznego przestępcy.
Pierwsze udokumentowane morderstwo Petera miało miejsce 25 maja 1913 roku w mieście
Koln. Kurten zajmował się wtedy włamaniami, zwłaszcza włamywał się do barów których
właściciele mieszkali w tym samym budynku, na górze. Wieczorem, 25 maja, włamał się do
pewnego baru. Oto jak Peter opisuje przebieg wydarzeń tego wieczoru:
'Włamałem się do domu przy Wolfstrasse, właścicielem był Klein. Wszedłem na górę, do
pierwszego napotkanego pokoju. Nie znalazłem tam nic, co mógłbym ukraść. W pokoju stało
łó\ko, w którym spała dziewczynka, około 10-letnia, przykryta grubą kołdrą.'
Kurten chwycił dziewczynkę za szyję i zaczął ją dusić. Dziecko broniło się przez jakiś czas,
Peter przeciagnął jej głowę przez krawędz łó\ka i zaczął penetrować palcami jej narządy rodne.
'Miałem przy sobie mały scyzoryk. Trzymałem dziewczynkę i poder\nąłem jej gardło. Słyszałem
jak krew trysnęła, następnie zaczęła spadać na matę obok łó\ka. Tryskająca krew tworzyła łuk
obok mojego ramienia. Wszystko trwało około trzech minut. Potem zamknąłem drzwi i
wróciłem do domu w Dusseldorfie.'
Zwłoki dziewczynki były bardzo blade. Sekcja zwłok wykazała silnie pogryziony język. Na
gardle były dwie rany. Jedna, głęboka na 1-2 mm. Druga, głębsza, miała długość 9 cm. Wy\sza
rana sugerowała pojedynczy ruch, ni\sza wykonana była za pomocą czterech ruchów.
Dziewczynka miała na imię Christine, miała 10 lat. Peter Klein, właściciel baru, ojciec Christine,
jako pierwszą podejrzaną osobę wskazał swojego brata Otto. Poprzedniego wieczora Peter Klein
odmówił bratu po\yczenia pieniędzy. Otto odgra\ał się, \e zrobi coś, co brat 'zapamięta na całe
\ycie.' W pokoju w którym zamordowano Christine, policja znalazła chusteczkę z
wyhawtowanymi inicjałami 'P.K.' Policja przypuszczała, \e chusteczkę tę Otto po\yczył od
swojego brata, Petera Kleina. Podejrzenie jakie padło na Otto było tym głębsze, \e morderstwo
zostało dokonane bez \adnego motywu. Dziewczynka została uduszona, poder\nięto jej gardło.
Były ślady penetracji pochwy, jednak nie był to gwałt. Podejrzewano, \e Otto specjalnie
penetrował palcami narzady rodne dziewczynki, by dostarczyć jakiegokolwiek motywu. Został
oskar\ony o morderstwo Christine, ale sąd, pomimo pewnych watpliwości co do jego
niewinności, uwolnił go z braku wystarczających do skazania dowodów. Następnego dnia, Peter
Kurten wrócił do Koln i w kawiarni znajdującej się naprzeciwko baru Kleinów zamówił
szklaneczkę piwa. Potem Peter wspominał jak wszyscy w kawiarni mówili o popełnionym
morderstwie, i jak 'całe to przera\enie i oburzenie wspaniale na niego działało.' Kurten był wolny
od jakichkolwiek podejrzeń, jego sadystyczne \ądze zostały przebudzone. Jego krwio\erczy
apetyt wzrastał. Ju\ wkrótce miał mordować mieszkańców Dusseldorfu.
Od 1921 roku, kiedy to pewien okres czasu spędził w więzieniu, Peter nieco się uspokoił.
Znalazł stałą pracę w fabryce, aktywnie udzielał się równie\ w zwiazkach zawodowych. Z nową
maską działacza politycznego, w \yciu Petera nastąpiły cztery lata spokoju i przyzwoitości.
W 1925 roku Peter wrócił do Dusseldorfu. Znów to miasto pokazało jak oddziaływuje na Petera.
Cieszył się, \e zachód słońca jest tak krwistoczerwony w dniu, w którym on wraca do tego
miasta. Było to jego przeznaczenie. Kolejne cztery lata upłynęły Peterowi na drobnych
przestępstwach, podpaleniach. Te cztery lata okazały się tylko preludium do wydarzeń, które
wstrząsnęły Dusseldorfem w 1929 roku.
Narodziny Mordercy
Peter Kurten był ofiarą środowiska w jakim się wychował. Urodził się 26 maja 1883 roku w
Koln-Mullheim. Dzieciństwo spędził w małym, biednym, jednopokojowym mieszkaniu. Był
jednym z trzynaściorga dzieci. Ojciec był agresywnym alkoholikiem. Wiecznie pijany miał
ogromny wpływ na to co działo się w domu, na nienormalną atmosferę tam panującą. Wy\ywał
sie psychicznie i fizycznie na swoich dzieciach, matkę Petera zmuszał do odbywania stosunków
seksulnych.
'Gdyby nie byli mał\eństwem, byłyby to gwałty.'
Skory do gniewu, niewy\yty seksualnie pan Kurten w końcu został uwięziony na trzy lata.
Powodem było popełnienie kazirodztwa z siostra Petera, trzynastoletnią dziewczynką. W końcu
Peter zaczyął powoli oddalać się od spokojnego, uczciwego \ycia. Matka Petera była córką
bogatego człowieka, miała pięcioro rodzeństwa z którymi długo wspólnie mieszkała. Po tym jak
jej mą\ został skazany, ogłosiła separację. W 1911 roku ponownie wyszła za mą\. Zmarła w
1927 roku.
Cała brutalność i sadystyczna impulsywność Kurtena były tylko tym czego nauczył sie w domu.
'Cała rodzina cierpiała przez jego alkoholizm. Gdy był pijany, mój ojciec stawał się sadystą.
Byłęm najstarszy i cierpiałem najbardziej. Jak mo\esz sobie wyobrazić, \yliśmy w strasznym
ubóstwie, poniewa\ wszelkie zarobki szły na alkohol. Wszyscy mieszkaliśmy w jednym pokoju,
więc mo\esz sobie wyobrazić, jak to wpłynęło na moja seksualność.'
Gdy Peter miał dziewięć lat zaprzyjaznił sie z chyclem. Mę\czyzna ten mieszkał w tym samym
domu. To on pokazał młodemu Peterowi jak masturbuje i torturuje się psy. Podczas gdy
normalne dziecko zareagowałoby niechęcią na tego typu znajomość, Peter bardzo był z owej
przyjazni zadowolony. Znajomość ta z biegiem czasu coraz bardziej się zacieśniała i umacniała.
Wtedy to Peter utopił swojego kolegę, podczas zabawy na tratwie, na Renie. Gdy drugi chłopiec
wskoczył do wody by ratować tonacego kolegę, równie\ został utopiony.
Popęd seksualny szybko się rozwijał, i niebawem Peter zaczął eksperymentować na owcach i
kozach w pobliskich zagrodach. Szybko odrył, \e najwiekszą przyjemność sprawia mu dzganie
owiec no\em w tym samym czasie, gdy uprawiał z nimi stosunki seksualne. Powtarzał to coraz
częściej.
W wieku szesnastu lat Peter zaczął kraść, uciekł te\ z domu. Wkrótce otrzymał pierwszy z
dwudziestu siedmiu wyroków, dzieki którym spędził dwadzieścia cztery lata swojego \ycia w
więzieniach. Na początku przestępstwa były drobne, kradzie\e \ywności i ubrań. Odsiadywał
krótkie wyroki w więzieniach Dusseldorfu. Po wypuszczeniu z aresztu, w 1899 roku, Kurten
rozpoczął \ycie z dwa razy starszą od siebie prostytutką o skłonnościach masochistycznych.
Teraz jego 'edukacja' została zakończona. Jego sadystyczne upodobania zostały przeniesione ze
zwierząt na ludzi.
Pierwszy dłu\szy pobyt w więzieniu wywarł na nim złe wra\enie.
'Nie potępiam tego, \e byłem skazywany, lecz to w jaki sposób odbywane były te kary.'
Izolacja dała Peterowi kolejną mo\liwość zaspokajania potrzeb seksualnych. Doprowadzał się do
orgazmu poprzez wyobra\anie sobie brutalnych aktów seksualnych. Stało się to dla niego tak
wielką obsesją, \e zaczął łamać mniejsze prawa obowiązujące w więzieniu, by móc odbywać
karę w izolatce. Izolatka była najlepszym miejscem na sadystyczne marzenia.
Niebawem po opuszczeniu więzienia, Peter zaatakował pierwszą kobietę. Zaatakował ją podczas
stosunku seksualnego, w Parku Grafenberg. Nigdy nie znaleziono ciała, przypuszcza się więc, \e
dziewczyna prze\yła atak, a wspomnienia tego wydarzenia zostawiła dla siebie. Coraz częściej
Kurten pewne okresy czasu spędzał w więzieniach. Po ka\dym takim pobycie uczucie
niesprawiedliwości wzrastało. Teraz, w swoje sadystyczne i seksualne fantazje włączył motyw
odwetu na społeczeństwie.
Rok terroru
9 lutego 1929 roku policja Dusseldorfu znalazła pod \ywopłotem ciało ośmioletniej dzieczynki,
Rosy Ohliger. Była zaatakowana trzynaście razy no\em, następnie jej ciało ktoś starał się spalić.
Morderca dzgał no\em tak\e jej pochwę, a ślady spermy na majtkach ofiary świadczyły o
wytrsku.
Wa\ne czynniki, brane pod uwagę przy określaniu przyczyny śmierci, jej czasu, tak\e motywu
morderstwa z tak charaktyrystycznym u\yciem no\a, to ponadprzeciętna ilość krwi w głowie i
obra\enia narządów rodnych dziewczynki. Okazało się, \e celem morderstwa nie była typowa
chęć zaspokojenia seksualnego. Sperma do pochwy została wprowadzona za pomocą palców.
Napastnik najpierw miał wytrysk, nstępnie odchylając majteczki, palcami wprowadził spermę do
pochwy dziewczynki.
Sześć dni wcześniej, po udanym pościgu, napastnik zaatakował wielokrotnie no\em panią Kuhn.
Pani Kuhn otrzymała dwadzieścia cztery ciosy no\em, zanim napastnik uciekł. Sadystyczny
apetyt Petera nie był zaspokojony. Teraz odkrył nową przyjemność seksualną powracając do
scen ze swoich zbrodni.
'Miejsce w którym zaatakowałem panią Kuhn odwiedziłem jeszcze dwa razy tego samego
popołudnia, pózniej wracałem tam jeszcze kilka razy. Podczas tych odwiedzin czasem osiagałem
orgazm. Gdy polewałem benzyną ciało tego dziecka - Ohliger, potem gdy ją podpaliłem, miałem
orgazm tak wielki jak wielkie były płomienie.'
Tylko pięć dni po morderstwie Rosy, znaleziono ciało dwudziestopięcioletniego mechanika,
nazwiskiem Scheer, przy drodze do Flingern; ofiara była zadzgana no\em. Scheer otrzymał
dwadzieścia ran kłutych, w tym kilka w głowę. Następnego dnia Peter wrócił na miejsce zbrodni
i nawet rozpoczął rozmowę z detektywem obecnym na miejscu. Chocia\ podej\liwy, policjant
nie miał powodu do niepokoju i spokojnie rozmawiał z Peterem o zbrodni. Podczas rozprawy
sadowej przypomniano ten fantastyczny epizod.
Niebawem po tym nagłym wzroście przestepstw policja zatrzymała chorego psychicznie
podejrzanego. Pan Stausberg, bo tak nazywał się podejrzany, został aresztowany pod zarzutem
zaatakowania dwóch kobiet. Oczywiście Stausberg został te\ oskar\ony o morderstwa mające
miejsce w lutym... i co najdziwniejsze, oskar\ony przyznał się do wszystkiego. Został zamkniety
w zakładzie dla psychicznie chorych. Niewątpliwie była to du\a pomyłka... aresztowanie nie
mającego nic wspólnego z wymienionymi wy\ej morderstwami, chorego psychicznie
mę\czyzny.
W sierpniu znów wzrosła ilość uduszeń i ataków z no\em w ręku. Było jasnym, i\ szaleniec jest
nadal na wolności i znów zaczyna mordować. 21 sierpnia, na zachodnim przedmieściu
Lierenfeld znaleziono trzy ofiary. Zostały zaatakowane wieczorem, w drodze powrotnej do
domu. Trzy przypadkowe ofiary zostały zaatakowane od tyłu, miały wiele głębokich ran kłutych
na plecach.
23 sierpnia 1929 roku, setki ludzi świętowało na dorocznym jarmarku w pełnym zabytków
miasteczku Flehe. Około godziny 22:30 dwie kuzynki, pięcioletnia Gertrude Hamacher i
czternastoletnia Louise Lenzen, opuściły zabawę i udały się do domu. Gdy szły między
drzewami jakiś mę\czyzna zaszedł im drogę. Pan zatrzymał dziewczynki i zapytał Louise: 'Nie
byłabyś tak miła i przyniosła mi kilka papierosów? W tym czasie popilnuje tą małą
dziewczynkę.' Lousie wzięła od mę\czyzny pieniądze i pobiegła spowrotem na jarmark. Wtedy
mę\czyzna spokojnie chwycił małą dziewczynkę i zaczął ją dusić. Następnie powoli podciął jej
gardło. Louise wróciłą po jakimś czasie... została zaciągnieta w krzaki, gdzie napastnik zaczął ją
dusić, nastepnie odciął jej głowę.
Następnego dnia, słu\ąca Gertrude Schulte została zaczepiona przez mę\czyznę proponującego
jej odbycie stosunku seksualnego. Gdy odpowiedziała 'Wolałabym umrzeć.', mę\czyzna
odpowiedział 'Więc umieraj.' i zaczął zadawać ciosy no\em. Jakimś cudem Gertrude prze\yła
atak i podała dokładny opis napastnika. Według jej opisu, Peter był zadbanym, miłym, nie
rzucającym się w oczy mę\czyzną około czterdziestki.
Kurten był wcią\ niezaspokojony, ciągle wzrastająca liczba i coraz większa brutalność ataków
przekonały psychiatrów, \e Wampir stracił kontrolę nad własnym, sadystycznym popędem.
Młoda dziewczynka, Ida Reuter została zgwałcona, następnie pobita ze skutkiem śmiertelnym.
Miało to miejsce we wrześniu. 12 pazdziernika inna słu\ąca, Elizabeth Dorrier została pobita ze
skutkiem śmiertelnym. 25 pazdziernika zostały zaatakowane dwie panie, pani Meuer i pani
Wanders. Obie zginęły iod ciosów zadanych młotkiem.
Całe miasto, Dusseldorf, było wstrząśnięte. Panika porównywalna była do paniki za czasów
Kuby Rozpruwacza. 7 listopada zniknęła pięcioletnia Gertrude Albermann. Dwa dni pózniej,
lokalna gazeta otrzymała krótki list wraz z mapką, na której zaznaczono miejsce 'spoczynku'
Gertrude. Dziewczynka, tak jak pokazywała mapa, znaleziona została przy ogrodzeniu pewnej
fabryki, pośród masy cegieł i gruzu. Została uduszona, następnie kłuta no\em trzydzieści dwa
razy.
Okres między lutym a majem 1930 roku to czas nasilających się ataków z młotkiem w ręku i
próbami uduszeń. Wszystkie napady były bez śmiertelnych konsekwencji. Pomimo wielkiej
obławy, Peter wcią\ znajdował się na wolności. Mieszkańcy Dusseldorfu byli na granicy
wytrzymałości. Gdy tylko napady mogły wydawać się podobne, Kurten zaraz zmieniał sposób
atakowania, nie dając tym samym jakiegokolwiek tropu. W maju 1930 roku cały Dusseldorf był
zterroryzowny, Peter był wcią\ na wolności, poza zasięgiem.
Pojmanie
Znamiennym dla seryjnych morderstw jest fakt, \e morderca złapany zostaje tylko dzieki
przypadkowi. 14 maja 1930 roku, bezrobotna słu\ąca, Maria Budlick postanowiła przyjechać do
Dusseldorfu z zamiarem znalezienia pracy. Na dworcu w Dusseldorfie została zaczepiona przez
mę\czyznę chcącego pokazać drogę i odprowadzić ją do schroniska dla kobiet. Szli razem jasno
oświetlonymi ulicami, jednak gdy mę\czyzna skierował się do parku, Maria przypomniała sobie
wiadomości czytane w gazetach o mordercy i odmówiła dalszej wspólnej drogi. Mę\czyzna
nalegał, tłumaczył \e morderca ujawnił się i teraz wszystko będzie w porządku. W takich
okolicznościach panna Budlick poznała samego Petera Kurtena.
'Dziewczyna powiedziała mi, \e nie ma pracy i nie ma się gdzie podziać. Zgodziła się pójść do
mego pokoju przy Mettmanner Strasse, jednak potem powiedziała, \e nie chce uprawiać ze mna
seksu, i poprosiła, bym znalazł jej inny nocleg.'
Po chwili para znajomych mineła przystanek tramwajowy na Worringerplatz i weszła do Parku
Grafenberg. Tutaj Peter chwycił Marię za szyję i spytał czy mógłby uprawiac z nią seks.
'Miałem nadzieję, \e w tych okolicznościach dziewczyna sie zgodzi i nie myliłem się. Po
wszystkim odprowadziłem ją na przystanek tramwajowy. Nie podszedłem z nią na przystanek,
poniewa\ obawiałem się, \e mogłaby zawiadomić stojacego tam policjanta. Nie chciałem zabić
Budlick dopóki nie okazałaby sprzeciwu.'
Kurten działał bardzo cicho i sprawnie. Upiewnił się \e nikt go nie widział gdy odprowadzał
dziewczynę.
'Byłem pewien ze Budlick nie zapamiętała drogi do mojego mieszkania przy Mettmanner
Strasse. Tym bardziej byłem zdziwiony, gdy ujrzałem ją tam 21 maja.'
W przeciwieństwie do tego co myślał Kurten, Maria doskonale zapamiętała adres Petera. 17
maja panna Budlick opisała pani Bruckner całą swoją przygodę z nieznajomym. Jednak list
nigdy nie dotarł do adresatki. Został zle zaadresowany i otrzymała go pani Brugman, która po
przeczytaniu listu, niezwłocznie zawiadomiła policję.
Maria Budlick została natychmiast znaleziona i poddana przesłuchaniu. Po chwilach wahania,
Maria zaprowadziła policjantów do domu przy Mettmanner Strasse 71. Właścicielka domu
wprowadziła ich do pustego pokoju i Maria od razu przypomniała sobie to miejsce. Po krótkim
czaise ustalono, \e pokój zajmuje niejaki Peter Kurten. Po pewnym czasie do mieszkania
przyszedł Peter. Był nieco zaskoczony obecnością Marii, jednak wszedł do pokoju. Po chwili z
niego wyszedł, naciągnawszy na oczy kapelusz. Wyszedł z domu i zniknął za rogiem.
Peter zaczął zastanawiać się, co go mo\e spotkać za uprawianie seksu z panną Budlick, jeśli
zostanie to podciągnięte pod gwałt. Wraz z poprzednimi wykroczeniami, mo\e dostać piętnaście
lat cię\kich robót.
'Spacerowałem całą noc. W czwartek rano, 22 maja w mieszkaniu spotkałm moją \onę.
Spakowałem moje rzeczy i wynająłem pokój przy Adlrstrasse. Poło\yłem się i usnąłem.
Obudziłem sie w piątek rano.'
Do tego momentu nic nie łączyło Petera z poprzednimi napadami, ze sprawą Wampira. Jego
jedynym przestępstwem było podejrzenie gwałtu. Ale on wiedział, \e nie ma mo\liwości
ukrywania prawdy o sobie. Peter Kurten opisał to wszystko w liście, 23 maja, w piątek rano.
'Dziś rano, 23 maja, powiedziałem \onie \e jestem odpowiedzialny za sprawę Schulte, dodając
zwyczajną uwagę, \e mo\e to oznaczać dziesięć lat separacji między nami, a mo\e i więcej.
Najprawdopodobniej na zawsze. Moja \ona nie była zadowolona. Mówiła o bezrobociu, braku
środków do \ycia na starość. Krzyczała, \e powinienem odebrać sobie \ycie, wtedy ona
uczyniłaby to samo, bo odtad jej \ycie straciłoby sens. Tego saemgo dnia, póznym popołudniem
powiedziałem \onie, \e mógłbym jej pomóc.'
Peter przyznał się \onie \e jest Wampirem z Dusseldorfu. Wyjawił jej ka\de morderstwo. Kurten
przypomniał jej, \e za pomoc przy pojamniu mordercy jest wysoka nagroda, którą mogłaby
otrzymać gdyby go wydała policji.
'Oczywiście, nie było mi łatwo przekonać ją, \e to nie byłaby zdrada, ale przeciwnie, \e
zrobiłaby dobry uczynek dla ludzkości i sprawiedliwości. Dopiero póznym wieczorem obiecała
mi wykonać moje polecenie, jak równiez obiecała, \e nie popełni samobójstwa. Około jedenastej
wieczorem rozstaliśmy się. Poszedłem do nowo wynajetego mieszkania, połozyłem się i po
chwili usnąłem.'
24 maja 1930 roku pani Kurten opowiedziała całą tą historię policji. Powiedziała, ze jest
umówiona z Peterem dziś o piętnastej, przy kościele St. Rochus. Do tego czasu cały teren został
otoczony. O umówionej porze Peter Kurten zjawił się na miejscu. Był uśmiechnięty i nie stawiał
oporu policjantom.
'Nie ma sie czego obawiać.' - powiedział.
Przyznanie i proces
Zaraz po zatrzymaniu, Peter spędzał sporo czasu na rozmowach ze znanym niemieckim
psychologiem, profesorem Karlem Bergiem. Berg pózniej napisał znakomitą ksią\kę o Peterze
pt. 'The Sadist'. Berg był bardzo zadowolony z tego, \e udało mu się zdobyć zaufanie Petera, i \e
mo\e wgłębiać się w jego psychokę, w psychikę seryjnego mordercy. Pamięć Petera była
doskonałą, opisywał ka\dy szczegół ka\dej zbrodni. Jednak gdy Peter opowiadał o czymś, z
czym nie był związany emocjonalnie, jego pamięć czasami zawodziła.
Sposób w jaki Peter opiwiadał o tym wszystkim czego dokonał był zdumiewający. Ne był
oskar\any o ka\dą zbrodnię osobno. Wyliczał je według swoich rachunków, pierwszej dał numer
1, ostatniej numer 79. Ka\da zbrodnia była zapisywana, i Peter wyglądał na zadowolonego z
powodu wra\enia jakie robił na słuchających go ludziach.
Ilość opisywanych zbrodni przera\ała. W pewnym momencie sąd nie chciał wierzyć w
prawdomówność Petera. W końcu, przed sądem, Peter musiał opowiadać przebieg ka\dej
zbrodni z najdrobniejszymi szczegółami, tak jak to robił w rozmowach z profesorem Bergiem.
Peter wyjaśnił, \e nadrzędną motywacją by dać się złapać nie było poczucie winy czy coś
podobnego. Po prostu chciał zapewnić przyszłość swojej \onie. Właśnie to postępowane było
bardzo zastanawiające. Kurte, mimo \e nie byłwierny swojej \onie, nadal ją kochał i pragnał
zabezpieczyć jej przyszłość.
'Zdałem sobie sprawę \e to koniec, gdy policja była na moim tropie. Chciałem by moja \ona
była zabezpieczona materialnie na starość, część nagrody naturalnmie się jej nale\y. To dlatego
przyznałem sie do tych wszystkich zbrodni.'
Proces rozpoczął się 13 kwietnia 1931 roku. Peter został oskar\ony o popełnienie dziewięciu
morderstw, i siedem prób morderstwa. Specjalna klatka została zbudowana na sali sądowej by
uniemo\liwić ucieczkę Kurtena. Wystawiono tak\e czaszki i ciała ofiar Petera. Ka\de z nich
zostało dokładnie omówione. Wystawiono tak\e no\e, scyzoryki, no\yce, młotek, odzie\ i łopatę
którą zakopywał ofiary. Cała wystawa była wstrząsająca.
Widownia była wstrząśnieta. Przera\enie wzrastało gdy Peter wchodził na salę. Ubrany w
nieskazitelny garnitur, z dobrze uło\onymi łosami, Kurten wyglądał na pedantycznego
biznesmena. Mówił spokojnie, był opanowany. Na początku nie przyznawał się do winy,
zaprzeczał wcześniejszym zeznaniom. Powiedział \e przyznał się tylko dlatego, by zapewnić
\onie przyszłość. W końcu Kurten przestał zaprzeczać, i po przesłuchaniach trwających dwa
miesiące przyznał się do wszystkiego o czym wcześniej zeznawał.
Przyznanie sie było bardzuiej potworne ni\ ktos mógłby to sobie wyobrazić. Najwięksi doktorzy
w Niemczech orzekli pełną poczytalność Kurtena. Motyw był łatwy do ustalenia. Kurten chciał
się zemścić na społeczeństwie za złe traktowanie w więzieniach. Na pytanie sedziego, jak
reaguje na to wszystko jego sumienie, Peter odparł:
'Nie mam sumienia. nigdy nie czułem niczego w mojej duszy. Nigdy nie myślałem \e to co robię
to cos złego, nawet gdy społeczeństwo uznawało to za złe. Moja krew, i krew moich ofiar będzie
na dłoniach moich oprawców. Musi być jakiś wy\szy byt który zapoczątkował \ycie. Ten
wy\szy byt uzna moje czyny za dobre odkad zazczałem odpłacać się niesprawiedliwością.
Wszystko to co przecierpiałem, zniszczyło wszystkie moje ludzkie uczucia. Dlatego nie miałem
litości dla moich ofiar.'
Swoim opanowanym, spokojnym głosem Kurten opowiedział cały zbieg okoliczności -
dziedzictwo, otoczenie, błędy niemieckiego systemu penitencjarnego - wszystko to miało wpływ
na to, \e Peter czuł, \e urodził sie z sadyzmem we krwii. Sąd słuchał z przejęciem, jak Peter
wyra\ał swoje myśli. Jak zbieg okoliczności wplątuje tysiące ludzi w ró\ne sprawy.
'Wyobra\ając sobie moje wizje, doznawałem takiej przyjemności jak inni ludzie, wyobra\ając
sobie gołą kobietę.'
Peter kontynuował opowieści o swoich zbrodniach. Ka\de takie wydarzenie opisywał z
niebywałym pietyzmem, dotychczas niespotykanym. Przyznanie sie było tak wstrzasające, \e
omawianie jakichkolwiek dowodów wydawało się strasznie nudnym. Obrońca, dr Wenher, starał
się wykazać chorobę psychiczną Kurtena.
'Kurten jest dla mnie zagadką. Nie moge tego pojąć. Haarman zabijał tylko mę\czyzn, Landru i
Grossman tylko kobiety. Peter zabijał mę\czyzn, kobiety, dzieci i zwierzęta. Zabijał wszystko co
tylko znalazł.'
Lawa przysiegłych ustaliła wyrok ju\ po póltorej godzinie. Winny wszystkich zarzucanych mu
czynów. Sędzia, dr Rose, dziewięć razy skazała Kurtena na smierć. Kurten był opanowany. Nie
okazywał \adnych emocji. Protestował czasem przeciw niezgodniści w liczbie dowodów, czy te\
opiniom ekspertów, które ,według jego opini, nie były dokładne.
2 lipca 1932 roku Kurten został scięty na dziedzińcu więzienia w Klingeplutz. Przed śmiercią
spytał więziennego psychaitrę:
'Czy gdy odetną mi głowę, chocia\ przez krótką chwilę, będę słyszał jak moja krew wypływa z
szyi?'
Pomyślał chwilkę i dodał:
'Byłaby to przyjemność kończąca wszelkie przyjemności.'
Ofiary
Ofiary:
N.N. - śmierć około 1892 roku.
Kurten przyznał się do utopienia dwóch pięcioletnich kolegów.
N.N. - śmierć (?) około 1900 roku.
Eksperyment z przyduszaniem podczas uprawiania seksu w lasku, niedaleko Graffenberga.
Poniewa\ nigdy nie znaleziono ciała, więc jest prawdopodobieństwo \e ofiara prze\yła.
Christine Klein - śmierć około 1913 roku.
Podcięte gardło posłu\yło Peterowi jako zamiennik pochwy. Na miejscu zbrodni zostawił
haftowaną chusteczkę.
N.N. - śmierć około 1913 roku.
Kurten zaatakował dwoje ludzi siekierą. Potem mówił, \e odczuwał zaspokojenie seksualne
obserwując tryskającą krew.
N.N. - śmierć w latach 1925-1929
Nieznana liczba ofiar. Śmierć przez uduszenie.
N.N. - 3 lutego 1929 roku.
Peter zaatakował wchodzącą do domu kobietę. No\ycami zadał jej 24 ciosy. Kobieta atak
prze\yła.
Rudolf Scheer - śmierć 13 lutego 1929 roku.
Gdy schodził do piwnicy został zaatakowany i wielokrotnie kłuty no\em w głowę i szyję.
Rosa Ohliger - śmierć 9 marca 1929 roku.
Nikt Peterowi nie przeszkadzał, gdy ten zaatakował Rosę na trawniku, za \ywopłotem. Zadał jej
13 ciosów no\em. Wrócił potem do ciała, by je spalić.
N.N. - początek sierpnia 1929 roku.
Dwie kobiety i mę\czyzna, zaatakowani póznym wieczorem, gdy wracali do domu. Ofiary atak
prze\yły.
Luise Lenzen (lat 13) i Gertrud Hamacher (lat 5) - śmierć 24 sierpnia 1929 roku.
Zostali zwabieni na łąkę. Peter dusił i kłuł no\em Luise, natomiast drugiej ofierze poder\nął
gardło.
Gertrud Schulte - 24 sierpnia 1929 roku.
Ofiara zaatakowana tego samego popołudnia co Lenzen i Hamacher. Peter zadał wiele ciosów
no\em zanim uciekł. Ofiara, jako pierwsza, podała policji dość dobry opis mę\czyzny którego
nale\ało znalezć.
Maria Hanh (lat 20) - śmierć w roku 1929.
Słu\ąca, zaatakowana 20 razy no\em. Pogrzebana nad brzegiem Renu. Ciało nie zostało odkryte
do póznej jesieni. Peter chciał ukrzy\ować ciało by wstrząsnąć społeczeństwem, jednak nie
udało mu się to ze względu na wagę ofiary.
Ida Reuter (lat 31) - śmierć 29 września 1929 roku.
Słu\ąca, zgwałcona i zabita młotkiem w lasku na przedmieściach Dusseldorfu.
Elizabeth Dorrier - śmierć na początku pazdziernika 1929 roku.
Ofiara była pół-cyganką, słu\ącą. Przebieg zbrodni analogiczny jak w przypadku Idy.
Gertrud Alberman (lat 5) - śmierć 7 listopada 1929 roku.
Po dwóch nieudanych próbach morderstw, wreszcie się udaje. Ofiara ginie na skutek
otrzymanych 36 pchnięć no\ycami. Peter zdobywa rozgłos i sławę porównywalną ze sławą Kuby
Rozpruwacza.
Maria Budlies lub Budlick - maj 1930 roku.
Fascynujące zachowanie Petera, który to wypuszcza swoją ofiarę. Wkrótce po tym zostaje
aresztowany w okolicznościach dziwnie podobnych do pojmania Dusiciela z Bostonu.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Zeromski Stefan Puszcza Jodlowa (m76)Kiss Bela m76Der Struwwel Peter oder Lustige Geschichten und drollige BilderBtk Strangler m7660 1 peterZeromski Stefan Legenda o bracie lesnym (m76)Beagle, Peter El Anillo Mágico de Tolkienwięcej podobnych podstron