"Wyzwanie Autorytetu w praktyce społecznej i kulturze symbolicznej" przechadzki
krytyczne do teorii dyskusji, to swoista podróż przez osiągnięcia filozoficzno, społeczno-
etyczne w dorobku różnych autorytetów wypowiadających się w kwestii autorytetu -
poczynając od Leszka Kołakowskiego, a kończąc na psychoanalitycznych wynurzeniach
słoweńskiego "Lacanisty" Slavoja Žižki.
Witkowski opierając się przekrojowo na badaniach autorytetów w swoich dziedzinach na
polu nauki zadaje pytania. Czy autorytety w dobie wszechobecnej komputeryzacji życia są
jeszcze komukolwiek potrzebne? Czy w dobie globalizacji i postępującego zaniku
wszelkich autorytetów, jest jeszcze gdziekolwiek przestrzeń do dyskusji nad nimi? Jak taka
dyskusja powinna wyglądać, na czym powinna się opierać i z jakich przesłanek wynikać?
Zarazem kreśli on i definiuje owe przesłanki.
Bardzo podoba mi się w pracy Witkowskiego to, że nie słodzi autorytetom tak jak ma to
miejsce w wielu niestety przypadkach. Przez to prace traktujące o podobnych kwestiach, o
których pisze Witkowski, stają się zgoła niewiarygodne. Autor "Wyzwań autorytetu" właśnie
przez to, iż jest krytyczny, a zarazem autonomiczny wobec autorytetów i ich dokonań, jest w
tym co pisze prawdziwy i wiarygodny.
Każdy rozdział rozpoczyna się krótkim wstępem, co pozwala zorientować się
czytelnikowi w problematyce danego rozdziału i zagadnieniach tam podejmowanych. Ta
monumentalna, bo licząca łącznie z posłowiem około 522 s. praca jest bibliograficznie
znakomicie udokumentowana, i właściwie stanowić może znakomity wstęp do dalszych
badań nad problematyką autorytetu.
Książkę tą naprawdę polecam tym, którym naprawdę leży na sercu kwestia poszukiwań i
zdefiniowania na nowo autorytetu w tych bezwzględnych chaotycznych czasach. Praca
Witkowskiego to też znakomity podręcznik wielce przydatny studentom zwłaszcza
kierunków humanistycznych takich jak psychologia socjologia czy pedagogika.
Ważne jest także to, że Witkowski postrzega autorytety z różnych poziomów, np. poziomu
ducha czy społecznych dokonań. Z poziomu społecznych dokonań wpisuje też autorytet i
jego zadania w różne konteksty historyczne i społeczne. Definiuje jego obecną rolę
zastanawiając się nad rangą autorytetu dzisiaj. Jasno stwierdzając, że prawdziwy autorytet
nigdy nie będzie szukał miejsca w centrum jakiś wydarzeń, ale zawsze stać będzie obok,
jako baczny obserwator życia społeczno-gospodarczo i politycznego. Zawsze będzie nań
wpływał
poprzez to, iż skieruje swoje interpretacje określonych wydarzeń do podobnie myślących.
Albowiem prawdziwy uznający swą skromność autorytet jest niczym prorok nie zawsze
mogący dużo zdziałać w swoim kraju. Stąd mnóstwo autentycznych autorytetów emigrowało
i emigruje nadal z kraju, nie znajdując w kraju przestrzeni do merytorycznej dyskusji nad
najważniejszymi cywilizacyjnymi wyzwaniami.
Autor zapowiada kontynuacje swej pracy w następnym tomie przyznając się do tego, że
niektóre ważne merytorycznie wątki były przez niego tylko ledwie dotknięte.
Książka jest godna uwagi i polecenia choćby ze względu na oceny jakie wydali autorowi za
prace nad nią prof. Śliwerski, prof. Dudzikowa i prof. zwyczajny Zbigniew Kowalczyk.
Warto sięgnąć po najnowszą książkę Lecha Witkowskiego "Wyzwania autorytetu", która jest
wyjątkowym darem humanisty dla młodych pokoleń, dla zupełnie nowej generacji
studentów i doktorantów, nauczycieli i dyrektorów szkół, dla badaczy i działaczy kultury. W
pedagogice ogólnej, w teorii wychowania w szczególności, pojęcie autorytetu stanowi
przecież klucz do analiz istoty i efektywności procesu wychowania. Autorytet występuje tu
jako zasada wychowania, jako warunek wychowania, jako środek wychowania, a nawet jako
metoda wychowania.
Autorytety dzieli się na: indywidualne i grupowe, osobowe, charyzmatyczne, instytucjonalne
i władzy/pozycji społecznej, na autorytety oparte na wiedzy, doświadczeniu czy
kompetencjach, na autorytety zawodowe, oparte na nieformalnych umowach, wypływające z
władzy (prawa kontrolowania, prawa wskazywania, mocy karania w razie naruszenia reguł
postępowania.) itd. Sięga się też do dziedzin czy sfer naszego życia wyróżniając autorytet:
religijny, moralny, fizyczny (cielesny), psychiczny, duchowy, polityczny, historyczny,
artystyczny, kościelny, kulturowy, prawny, naukowy, medyczny, pedagogiczny,
dziennikarski-publicystyczny, literacki, dyplomatyczny, władzy, itp. A wykorzystując inne
kryteria dzieli się autorytety na racjonalny, nieracjonalny, symetryczny, asymetryczny,
realny, fikcyjny, świecki, transcendentny, prawdziwy, fałszywy autentyczny, rzeczywisty,
pozorny, szemrany, wylansowany, wewnętrzny, zewnętrzny, bezpośredni, pośredni,
pozytywny, negatywny, wyzwalający, wzmacniający, podnoszący, ujarzmiający,
osłabiający, obezwładniający, sentymentalny, ckliwy, delikatny, empatyczny, brutalny,
arogancki, oziębły, egoistyczny, posiadania, istnienia, właściwość ludzi, instytucji czy idei,
skutek, następstwo określonych procesów, działań itd., itd. Wiele spośród tu tylko
wymienionych rodzajów autorytetu przewija się w bardzo różnych kontekstach i narracjach
na kartach książki L. Witkowskiego.
Rozprawa tego Autora stawia nas przed niezwykle ważnymi pytaniami o sens teoretyczny,
kulturowy, społeczny, polityczny, a nawet historyczny autorytetu jako jednej z kategorii
pedagogicznych. Nareszcie ktoś uczula nas na nieobecne w myśli pedagogicznej i
konstrukcjach procedur badawczych sugestie dotyczące różnych aspektów bycia autorytetem
czy posiadania autorytetu, na nie rozpoznawane dotycząc sploty związków tego fenomenu z
innymi.
Jest to pierwsza – nie tylko w naszym kraju – interdyscyplinarna rozprawa naukowa
poświęcona kategorii autorytetu , której szczególnie wyróżnionym odbiorcą mają być
pedagodzy. Mimo tego, że pojęcie autorytetu nie jest dla nich nowe, to jednak podejmowane
dotychczas badania historyczne czy normatywne miały nie tyle dociekać istoty tego
fenomenu, ile przyjąwszy a priori jego wartość, rozstrzygały o tym, jak uczynić go bardziej
doniosłym czy skutecznym w praktyce wychowawczej. Jeśli zatem pisano lub pisze się w
naukach o wychowaniu o autorytecie, to głównie w kontekście traktowania go jako jednego
z warunków skuteczności działań pedagogicznych. Nie miało już zatem znaczenia to, czy dla
kogoś miałby on być definiowany w kategoriach specyficznego zbioru cech osobowych
wychowawcy, nauczyciela, a więc osoby wzbudzającej zainteresowanie, podziw, fascynację,
chęć wzorowania się, dezaprobatę, sprzeciw czy bunt ze strony innych, czy może powinien
on być ujmowany jako jedna z możliwych form relacji interpersonalnych (wynik
wzajemnych interakcji, uznania kogoś, rodzaj wpływu, przewagi, sprawowania władzy itp.).
Autor ukazuje fenomen autorytetu także w kontekście transformacji szkolnictwa wyższego.
Niektórzy czytelnicy znajdą tu zatem gorzką pigułkę tego, jak postrzegani są przez tego
wybitnego filozofa ci, którzy sprawują władzę w strukturach akademickich. Jak pisze Lech
Witkowski we "Wstępie":
(...) tzw. „kryzys autorytetów” to tak naprawdę kryzys zapotrzebowania na autorytety, albo
kryzys gotowości do samokrytycznego uznania wartości innych, nie do naśladowania –
wbrew nagminnym, banalnym wyobrażeniom o autorytecie – ale do sięgania do nich jako
wskazujących ślady, po których warto samodzielnie dążyć, ale na własne ryzyko i we
własnym stylu, dla odsłonięcia jakiejś inaczej niedostępnej tajemnicy, dla pokonania inaczej
nierozpoznanego celu czy wyzwania. Presja rozmaitych syndromów aroganckiej
przeciętności, czy to w wersji postawy człowieka masowego (obecnego, jak pisał José
Ortega y Gasset „po obu stronach katedr uniwersyteckich”), czy konsumenta „płynnej
nowoczesności” w ujęciu Zygmunta Baumana, czy narcyza, generuje odmowę uznania
znaczącej różnicy, uczącej pokory i mobilizującej do drapieżnego zmagania się.
Gdybym miał posłużyć się prowokacyjną kategorią Józefa Marii Bocheńskiego o
„zabobonach” w filozofii, to aż prosiłoby się, aby powiedzieć, że typowy zabobon polega na
sugestii, że autorytet zaprasza do naśladowania i posłuszeństwa. Wartości nie da się
naśladować, na co zwracał uwagę już Józef Tischner, mówiąc w jednym z wywiadów, że
tam gdzie jest wyższa wartość tam jest większa wolność i odpowiedzialność. Wielkość jest
nie do przejęcia, a jak już to do przejęcia się jej jakością, skazana na efekt zredukowanego
nastawienia odbiorcy, także w warunkach adoracji i afirmacji. Jednocześnie nie wolno
zapominać, że wielkość jest nie do uznania, pozbawiona zapotrzebowania na nią, z pozycji
odbiorców małych, słabych duchem, acz wywyższających się. Wyniesiona przeciętność
przekreśla zadanie mierzenia się z upadłymi wielkościami, recepcja jałowieje w sposób
czyniący z żywej twórczej myśli jałowe potwory, będące jedynie wytworami zmarniałej
mentalności.
Aż prosi się, aby uświadomić sobie wszystkie dramatyczne okoliczności poetyckiego pytania
Hőlderlina, podjętego przez Heideggera, w naszej trawestacji w formułe: cóż po autorytecie
w czasie marnym? Czas marny to, przypomnijmy, czas zmarniałej, znikczemniałej
egzystencji, która tej marności nie jest zdolna nawet sobie uświadomić. Nikczemność ta
może być zadufana w sobie, lekceważąca wysiłek i afirmująca namiastki (po)wagi
kulturowej. Nędza duchowa nie potrzebuje wielkości duchowej, wręcz brzydzi się nią, stąd
ogłasza, że autorytetów nie ma, żeby jej samej łatwiej było zamaskować brak własnego
kapitału symbolicznego wymachiwaniem banalnymi wyróżnikami kapitału władzy. Mylenie
tych dwóch wymiarów, jako zasypywanie przepaści między kulturą i społeczeństwem to
największy obecnie, jak mam wrażenie, generator kulturowego nikczemnienia życia
społecznego, funkcjonowania instytucji, które miały być kulturowe, a stają się tylko
społeczne (co dotyczy także uniwersytetów, niestety). Upadek szans na „społeczeństwo
wiedzy”, dokonujący się w barbarzyńskim trybie ‘orwellizacji’ świata społecznego, poprzez
ogłaszanie, że właśnie takie społeczeństwo powstaje, to jeden z wymiarów kryzysu wartości
autorytetu.
Sięgnięcie po ten tytuł nikogo nie rozczaruje, poza może tymi, którzy nie mają lub nie chcą
mieć nic wspólnego z autorytetami. Jestem przekonany, że pozostali znajdą w niej coś dla
siebie - do zadumy nad sobą, nad własnym środowiskiem akademickim czy oświatowym,
nad wychodzącym już z mody "powołaniem", nad dotychczasowym stanem oraz
przyszłością kultury, nauki i edukacji w naszym kraju.
Lech Witkowski polski profesor filozofii edukacji i kultury oraz epistemologii, pracownik
Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Odbywał staże naukowe na
Uniwersytetach w Mediolanie i w Perugii. Obecnie jest członkiem trzech naukowych
stowarzyszeń: Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, Filozoficznego i Pedagogicznego.
Otrzymał nagrodę Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz nagrodę
Ministerstwa Edukacji Narodowej.
„Wyzwania autorytetu” powstały w dość niezwykły sposób, ponieważ w wyniku nieudanej
próby napisania artykułu o pojęciu autorytetu. Napisanie krótkiego tekstu zmusza do
powierzchowności, na którą autor nie mógł się zgodzić odkrywając coraz to bardziej złożone
aspekty tematu. Lechowski w swojej książce podejmuje próbę uporządkowania oraz krytyki
dotychczasowych rozważań kwestii autorytetu. Zauważa on, że każdy człowiek jest
potencjalnym autorytetem, choćby dla swojego dziecka lub partnera. Wyjaśnia również
kwestię wydziedziczenia z kultury, którego nie potrafimy dostrzec powtarzając rytuały
naszej kultury. Lechowski wyjaśnia to jako sytuację podwójnego braku, czyli braku poczucia
braku. Dlatego właśnie potrzebne są nam autorytety. Autorytet ma stać na straży i
przywracać nam kontakt z naszymi niedoskonałościami ponieważ odnaleźć brak to uczynić
krok na drodze do odnalezienia siebie. Autor wyjaśnia również, że walka z autorytetem w
swojej istocie jest walką w obronie uprzywilejowania jego istnienia.
„Wyznania autorytetu” jest to doskonała rozprawa naukowa, której szczególnym odbiorcą
mają być pedagodzy. Jest to pierwsze interdyscyplinarne dzieło poświęcone problematyce
autorytetu. Autor z wielką swobodą porusza się na gruncie filozofii, socjologii, psychologii,
pedagogiki czy kulturoznawstwa. Książka nie jest łatwa, pisana trudnym językiem i
nawiązująca do wielu innych rozpraw naukowych lecz uporządkowanie treści w 15 dużych
rozdziałów, które podejmują różne aspekty problematyki ułatwia korzystanie z niej.
Umożliwia to studiowanie jej jako całości lub odrębnych konstrukcji krytycznych
dotyczących innych ujęć autorytetu. „Wyzwana autorytetu” otrzymały również bardzo dobre
recenzje od znanych pedagogów m. in. Zbigniewa Kwiecińskiego i Bogusława Śliwerskiego.
Uważam, że w dobie kryzysu autorytetów dotykającego coraz młodsze pokolenia próba
podjęcia tego tematu jest konieczna i bardzo ważna na współczesnej pedagogiki. Do tej
książki powinni sięgnąć nie tylko pedagodzy - badacze ale również studenci i praktycy,
zwłaszcza nauczyciele i wychowawcy młodzieży.