Channeling Duchowość Rok 2012 Zrównoważony rozwój Wielki Sen Jednego Śniąc...
Strona 1 z 1
Psyche
Wielki Sen Jednego Śniącego
Paul Levy
Budda, którego imię znaczy dokładnie "przebudzony",
powiedział: "Moja postać objawiła się jak sen oczom
czującej istoty, która sama jest jakby snem. Uczyłem ją w
tym śnie jak osiągnąć senne oświecenie". Kiedy
zaczynamy się przebudzać i dostrzegać senną naturę
naszej rzeczywistości zdajemy sobie sprawę, że wszyscy
jesteśmy postaciami we snach wszystkich innych postaci.
Podobnie jak odbicia w lustrze, wszyscy jesteśmy
wzajemnie połączonymi aspektami każdego z nas.
Zrozumienie natury snu, w którym jesteśmy oznacza
zrozumienie, że żaden z nas nie istnieje jako oddzielny
byt oddzielony od uniwersum, lecz raczej każdy z nas
istnieje wyłącznie w odniesieniu do wszystkich nas
pozostałych. Wszyscy jesteśmy spokrewnieni, jesteśmy
cząstkami wielkiej rodziny, żyjącą wielopoziomową
manifestacją Jednego Boskiego Bytu. Gdy zaczynamy się
przebudzać i widzieć śniącą naturę rzeczywistości
dostrzegamy, że "śniące ego", które wydaje nam się być
tym, czym jesteśmy, jest niczym innym, jak przyjętym modelem tego, czym wydajemy się sobie być, a wcale nie jesteśmy. Nasze "śniące ego" jest same w sobie snem dużo głębszej części naszego jestestwa.
Istnieje bowiem głębsza część naszego Ja i to ona nas śni. Podobnie, jak emanacje medytującego Buddy, jesteśmy snem czegoś dużo głębszego, co ja nazywam "głębszym, śniącym Ja" (ang: deeper dreaming Self), a co jest w rzeczy samej tym, czym naprawdę jesteśmy. Jest tylko jedno śniące Ja i jest nim cały wszechświat. A my jesteśmy jego snem. Jak to ujął niemiecki filozof Schopenhauer: " Wielki Sen Jednego Śniącego w którym wszyscy śniący także śnią." Owo
"głębsze śniące Ja" śni i to śni właśnie nas!
Gdy się przebudzamy i odzyskujemy świadomość bycia głębszym śniącym Ja, rozrywamy okucia
samoodradzającego się egotycznego złudzenia, że istniejemy na sposób, w którym wcale nie
istniejemy. Tak więc pojawia się pytanie, jak możemy najlepiej przysłużyć się temu, kim
naprawdę jesteśmy? Jak nasze głębsze śniące Ja chciałoby, byśmy się odnaleźli w naszym
obecnym wcieleniu? Jak więc jego sen miałby się zamanifestować w naszym życiu?
Ci, którzy myślą, że jeśli będą w stanie wieść świadome sny, to wygrają miliony, albo też zrzucą zbędne 10 kilo, są wciąż uwięzieni w ułudzie swojego ego, jakoby byli panami samego siebie. Są wciąż przywiązani do zachęcającej ale i monopolizującej jednocześnie iluzji swojej tożsamości jako swojego kapitana i dowódcy, co jest jedyną w swoim rodzaju podróżą. Takie próby
manipulowania swoim snem są próbą zakrzyczenia swojego strachu, że jesteśmy oddzieleni i
odseparowani od źródła. Próbując kontrolować nasz stan śnienia działamy wciąż z pozycji iluzji bycia bytem obiektywnym, co jest pozorem, który nas do siebie przywiązuje, zaś jego
http://www.schodamidonieba.pl/index.php?view=article&catid=53%3Ars&id=176%...
2009-04-15