Czy Polacy w ogóle zastanowili się nad tym dlaczego w Polsce, w której rzekomo nie ma
śydów, od 1989 roku aŜ trzy osoby pochodzenia Ŝydowskiego piastowały urząd ministra
spraw zagranicznych Polski? W tym ostatni (Rotfeld)i obecny minister (Meller)?; pierwszym
był Geremek.
To nie jest Ŝaden zbieg okoliczności. Za tym nie stoi brak Polaków
mogących kierować polską polityką zagraniczną. Po prostu śydów w MSZ (a jest ich tam
masa na wysokich stanowiskach w centrali jak i jako ambasadorowie!!!; np. ambasadorem RP
w Chile był najmniej na to stanowisko odpowiedni Daniel Pessent, dziennikarz z epoki
reŜymowej!) chce Biały Dom i ukrywający się za jego plecami Izrael (przecieŜ niedawno
media światowe podały, Ŝe premier Izraela Szaron powiedział, Ŝe Izrael kontroluje Biały
Dom). W ten sposób oba państwa są dobrze o wszystkim poinformowane i mają wpływ na
polską politykę zagraniczną.
Nie twierdzę, Ŝe wszyscy śydzi w polskim MSZ są nielojalni wobec Polski, ale Ŝe wielu, tak
? wielu, z nich nie jest lojalnych przekonuje mnie to co przeczytałem w ksiąŜce Victora
Ostrovskyego ?By way of deception. An Insider?s Devastating Expose of The Mossad?
London 1991). Ostrovsky, były agent izraelskiego Mossadu, pisze na stronach 86-87, Ŝe
Mossad ma na całym świecie tysiące śydów ? zwykłych obywateli tych państw, którzy
pracują na ochotnika dla Mossadu. I tak np. w samym Londynie Mossad ma 2000 obywateli
brytyjskich pochodzenia Ŝydowskiego, którzy są aktywnymi informatorami Mossadu i
dalszych 5000 osób gotowych do współpracy na wezwanie ze strony Mossadu. Biorąc to pod
uwagę, chyba nikt nie wątpi, Ŝe Mossad ma takŜe swoich informatorów wśród obywateli
polskich pochodzenia Ŝydowskiego.
W rządzie PiSu ministrem obrony narodowej został Radek Sikorski, człowiek, który ostatnie
cztery lata mieszkał w USA, ma obywatelstwo amerykańskie i jest Ŝonaty z amerykańską
śydówką oraz, jak podały media, popiera amerykańskich polityków o poglądach
konserwatywno-syjonistycznych. A poza tym, jak podały chyba wszystkie media w Polsce,
kilka lat temu powiedział, Ŝe Polska powinna oddać cały Śląsk Niemcom.
Mnie ciekawi czy Sikorski był prezentem dla Polski od prezydenta Busha (tak jak
Rokossowski prezentem od Stalina) czy PiS chciał tym przypodobać się Ameryce, nie patrząc
na konsekwencje tego posunięcia.
Polska bierze udział w amerykańskiej ekspedycji militarnej w Iraku bo do tego naciskał rząd
polski Biały Dom. Chyba co do tego nikt nie moŜe mieć najmniejszych wątpliwości.
Potwierdza to chociaŜby ten fakt, Ŝe dopiero po skłonieniu rządu polskiego do udziału w
interwencji prez. Bush poszedł na wojnę. A podatnika polskiego kosztowała ta wojenka juŜ 2
miliardy złotych!
Ameryka dba wyłącznie o własne interesy i zawsze dąŜy do wykiwania nawet swoich
przyjaciół, tak jak Polskę. Czy szczególnie Polskę. Kraj nasz zamiast francuskie czy
szwedzkie nowoczesne samoloty bojowe kupił za bajońskie sumy 48 amerykańskich F-16 ?
powoli przechodzących do historii. Teraz się okazało, Ŝe do ich ogólnej wprost
astronomicznej ceny naleŜy doliczyć podatek VAT ? ponad 2 miliardy zł.! Jak podało ?śycie
Warszawy? z 16 grudnia 2005 ambasada USA w
Warszawie POUFNIE naciskała na polskie Ministerstwo Finansów, aby przejęło na siebie te
zobowiązania płatnicze ? i Polska bez bicia grzecznie je przyjęła.
W kaŜdym kraju karze się ludzi, którzy szpiegują na rzecz innego kraju. ChociaŜ USA jest
największym przyjacielem Izraela śyd amerykański Pollard odsiaduje karę więzienia za
szpiegowanie w USA na rzecz Izraela. Tymczasem pułkownik wojsk polskich Zbigniew Sz.,
który szpiegował na rzecz wywiadu wojskowego USA i został zdemaskowany w 1996 roku
przez kontrwywiad UOP, zamiast trafić do aresztu, wyjechał za granicę, a teraz został
uniewinniony, gdyŜ rząd polski nie chciał skandalu z USA (?Szpiegował dla USA, ale jest
niewinny? śycie Warszawy 23.11.2005).
Nie ulega wątpliwości, Ŝe o to uniewinnienie starali się takŜe Amerykanie. A jeśli tak, to
mamy jeszcze jeden dowód na wasalność Polski wobec Stanów Zjednoczonych Ameryki.
?Nasz Dziennik? z 14 grudnia br. podał wiadomość Ŝe takŜe poznańska
Prokuratura Okręgowa umorzyła postępowanie zniewaŜenia Polski i narodu polskiego przez
amerykańskie Centrum Szymona Wiesenthala. I w tej sprawie na pewno nie chciano skandalu
? szkodzić Ameryce i śydom i na pewno Amerykanie zabiegali o umorzenie sprawy. A
Polacy podeszli do obu powyŜszych spraw tak: niech juŜ wtedy lepiej Polska i Polacy będą
poszkodowani i szkalowani, aniŜeli mamy słusznie karać zdrajców i szkodzić dobremu
imieniu Ameryki.
No a teraz wychodzi na jaw bardzo szkodliwa dla Polski i narodu polskiego sprawa
torturowania przez Amerykanów na terytorium Polski więźniów muzułmańskich.
A jak dodamy do tego fakt, Ŝe ambasadorowie USA w Warszawie (szczególnie pochodzenia
polskiego Nicholas Rey) zachowują się po 1989 roku tak jak przed tym rokiem zachowywali
się ambasadorowie sowieccy (szczególnie pochodzenia polskiego Stanisław Piłotowicz) to
doprawdy moŜna postawić pytanie: czy Polska nie jest w rękach amerykańskich, tj. Białego
Domu?
W wywiadzie dla ?Gazety Wyborczej? (17.12.2005) na pytanie: ?Czy po tych trzech latach
Polska na swym poparciu dla Ameryki zyskała czy straciła?? Zbigniew Brzeziński
odpowiedział: ?To nie jest kwestia, którą moŜna rozstrzygnąć w kolorach czarno-białych.
Trzeba przyznać, Ŝe sam fakt występowania Polski w roli sojusznika Ameryki daje
Warszawie pewne korzyści. Ale tylko pewne i nie są one całkowicie wykorzystane.
Natomiast są teŜ koszty polskiego poparcia i nie chodzi mi o koszta finansowe, które moŜna
róŜnie rozliczać. Mam na myśli pozycję Polski w Europie, gdzie wytworzyło się przekonanie,
Ŝe Polska ma nieco satelickie podejście w stosunku do Ameryki. I to jest dla Polski
szkodliwe?.
Niestety, bardzo wielu Polaków jest zaślepionych Ameryką i przez to
zaślepienie akceptują wręcz obrzydliwą i nadzwyczaj szkodliwą dla Polski wasalność
Warszawy względem Białego Domu. Potwierdzają to wypowiedzi internautów na wielu
forach. Oto jedna z nich, zamieszczona po wywiadzie ze Zbigniewem Brzezińskim:
Galaxy2099: ?Nieźle się człowiek ubawić moŜe gdy czyta tą paplaninę
doradcy największego prezydenta-nieudacznika w XX wieku w USA (Cartera). Ale trudno
być dobrym prezydentem przy takich doradcach jak Brzeziński, więc ja sie Carterowi trochę
nie dziwie?.
A oto jeden z niewielu głosów rozsądku:
eva15 : ?Po raz kolejny Z. Brzeziński nawołuje Polskę do przytomności w stosunkach z USA.
Po raz kolejny pokazuje wyraźnie straty jakie niesie dotychczasowa postawa (rządów
polskich), pokazuje Anglię jako przykład, jak MOZNA się mimo uzaleŜnienia zachowywać
wobec Ameryki i nie dopuścić do ośmieszającego juŜ zupełnie wasalstwa (kwestia więzień).
Po raz kolejny pewnie na próŜno.... Z. Brzeziński dał kolejny wywiad w którym wiele
powiedział, trzeba tylko chcieć uwaŜnie czytać?.
Problem w tym, Ŝe polscy fanowie Ameryki nie chcą uwaŜnie czytać, a tym bardziej logicznie
myśleć.
Marian Kałuski
http://www.prawica.net/