KsięŜniczka na ziarnku grochu

autor scenariusza: Krystyna Kwiatkowska

na podstawie: Jan Brzechwa „KsięŜ niczka na ziarnku grochu”

według baś ni Andersena wystę pują : król, królowa, ksiąŜę , ochmistrz, paź I, paź II, błazen, dwie panny słuŜ ebne, księŜ niczki: Srebrna Chmurka, Marcepanu, Pię ciu Sosen, Wę drowniczka, HulajnóŜ ka, Pirlipatka

scenografia: w centralnej częś ci sceny podwójny tron, po lewej ukoś nie ustawione łoŜ e(widok z boku) czas trwania przedstawienia: ok. 15 min.

Paź I

Powiem wam coś w sekrecie:

był sobie raz król na świecie,

wchodzi król, prezentuje się widowni i zasiada na tronie przy królu była królowa,

wchodzi królowa, ... i zasiada obok króla

a przy nich syn – pusta głowa.

wchodzi ksiąŜę , .... , gestem rę ki Ŝ egna parę królewską i odchodzi w ś wiat Król stale sapał i chrapał,

para królewska zasypia

do pracy mały miał zapał.

Syn był podobny do króla,

po świecie szerokim hulał,

a czego szukał na świecie,

o tym się z bajki dowiecie.

Ochmistrz

podchodzi do tronu i stara się obudzić króla Najjaśniejszy panie,

trzeba juŜ przerwać spanie,

niech król miłościwy wstanie!

na stronie

Sen ma twardy jak chłop.

krzyczy królowi do ucha

Mości królu, hop – hop!

WaŜne wieści przynoszę!

Król

budzą c się

Co, proszę?

Ochmistrz

Powiadam, waŜna sprawa!

Król

zaspany

Budzić mnie nie masz prawa,

gdy się we śnie pogrąŜę ...

Ochmistrz

Najjaśniejszy panie,

powrócił młody ksiąŜę,

zaraz przed tobą stanie.

Trzeba wydać orędzie!

Paź I

na stronie

Dwóch błaznów teraz będzie!

Król

Co ty tam gadasz, paziu?

Mów ochmistrzu wyraźniej,

syn wrócił?

Daję słowo!

Słyszysz, Ŝono? Królowo?

Królowa

budzą c się

Co? Co? Jakieś nowiny?

Wrócił nasz syn jedyny?

Nareszcie, gdzieŜ on, Ŝwawiej!

Wołaj go, niech się zjawi!

Paź II

Widziano go na placu,

zbliŜa się do pałacu

i on, i jego świta,

lud go po drodze wita,

witają go dworzanie,

za chwilę tutaj stanie.

Król

do ochmistrza

Niech wystrzeli armata

na cztery strony świata,

szykujcie ucztę huczną,

chcę przyjąć syna ucztą,

chcę przyjąć go z paradą,

niech się tu goście zjadą...

Królowa

Zaraz! Jeszcze chwileczka!

Niech wytoczą miód w beczkach,

a kucharzowi powiedz,

Ŝeby upiekł makowiec

stumetrowej długości

na dwa tysiące gości...

Król

Słyszysz? Trąbią trębacze,

zbliŜa się syn nasz miły

fanfary; na scenę wchodzi orszak ksiąŜę cy: błazen prezentują cy fikołki i gwiazdę , panny słuŜ ebne, księŜ niczki (oprócz Pirlipatki) , a na koń cu ksiąŜę ; ksiąŜę staje w centralnej częś ci sceny, księŜ niczki ukoś nie z prawej strony tronu, błazen siada u stóp tronu, panny słuŜ ebne przechodzą za kulisy Królowa

Czekać juŜ nie mam siły,

no chodź, niech cię przytulę,

niech cię uścisnę czule.

przywitanie księ cia z królową

Król

Przywitaj się i z królem,

pozwól, Ŝono, Ŝe księcia

wezmę w swoje objęcia.

przywitanie księ cia z królem

PokaŜ się ... wypiękniałeś,

urosłeś i zmęŜniałeś ...

Paź II

ś mieją c się na stronie

Lecz pewno nie zmądrzałeś!

KsiąŜę

Ojcze, matko!

PodróŜ mi przeszła gładko,

chętnie wróciłem wreszcie,

ale się zbyt nie cieszcie.

Byłem w zamorskim kraju...

Paź I i II

razem ś mieją c się

w królestwie Baju – Baju ...

KsiąŜę

i w państwie Patataju,

na morzach lazurowych,

na wyspach kolorowych

i dziś w rodzinne strony

wracam bez narzeczonej.

Królowa

To martwi nas, mój synu,

cóŜ tego jest przyczyną?

Czy jest księŜniczek mało?

Mów, czemu tak się stało.

KsiąŜę

KsięŜniczek duŜo bywa,

lecz która jest prawdziwa?

Czy ta, co tupie nóŜką

i zimne ma serduszko?

Czy ta, co dla ochłody

codziennie jada lody?

Czy ta, co w złocie tonie

i ma najbielsze dłonie?

Czy ta, co w morzu pływa?

Która z nich jest prawdziwa?

Królowa

Z tym synu róŜnie bywa,

tylko niewiele osób

zna niezawodny sposób,

by poznać, czy prawdziwa

księŜniczka, czy fałszywa.

Król

Nie troszcz się, synu, o to,

wdziej szatę szczerozłotą,

bo uczta się odbędzie.

Wydałem teŜ orędzie...

Ochmistrz

czyta orę dzie

Dziś z całego kraju

na ucztę przyjeŜdŜają

dziewczęta – białoliczki

i panny, i księŜniczki,

a pośród nich prawdziwa

przybędzie jako Ŝywa.

Królowa

Odpocznij do wieczora,

a kiedy przyjdzie pora,

licz na mnie.

Paź I i II

Wśród róŜnych głupich lalek

znajdzie Ŝonę synalek!

KsiąŜę

Znów obraŜają mnie dranie!

Król

To im nie ujdzie płazem,

zaraz ich pasem złoję!

goni paziów, uciekają wołają c:

Paź I i II

A ja się nic nie boję!

po krótkiej gonitwie ksiąŜę zakłada złotą szatę

i staje za tronem, na którym zasiadają król i królowa Paź II

czyta orę dzie

Niech wiedzą wszyscy i wszędzie,

co głosi królewskie orędzie.

Uwaga, ludzie, uwaga!

Król miłościwy wymaga,

aby prawdziwe księŜniczki

włoŜyły złote trzewiczki.

Paź I

I Ŝeby kaŜda przed nocą

przybyła złotą karocą

na królewskie przyjęcie,

gdzie czeka król z młodym księciem.

księŜ niczki stoją ce po prawej stronie tronu ruszają w korowodzie w takt muzyki, przechodzą przed tronem, kaŜ da składa ukłon, włą czają się panny słuŜ ebne, korowód znika za kulisami, pojawia się tak długo, aŜ paź II oraz paź I skoń czą swoje kwestie Paź II

Jadą, jadą księŜniczki,

rŜą bułane koniczki,

błyszczą złote trzewiczki,

Paź I

lśnią jedwabne spódniczki,

jada, jadą do króla,

a wiatr w głowach im hula .

cały korowód za kulisami, zapowiedziana przez ochmistrza księŜ niczka wchodzi tanecznym krokiem , kłania się przed tronem i mówi swoją kwestię

Ochmistrz

JuŜ pięćset. Odfajkować?

I następną wprowadzić?

rodzina królewska zgodnie przytakuje

KsięŜniczka Srebrna Chmurka!

Srebrna Chmurka

Jestem szesnastą córką

siedemnastego księcia,

nie chodzę na przyjęcia,

na uczty i na bale.

Chcę wrócić do mych lalek,

do miłych mych siostrzyczek,

takich jak ja księŜniczek.

Paź II

Ona jest jeszcze mała,

na pewno by płakała,

a prawdziwa księŜniczka

łzami nie szpeci liczka.

rodzina królewska gestem rą k daje znak, Ŝ eby księŜ niczka wyszła, gest ten bę dzie powtarzany przy kolejnych księŜ niczkach Srebrna Chmurka kłania się i wychodzi tanecznym krokiem Ochmistrz

KsięŜniczka Marcepanu!

Marcepanu

Najjaśniejszemu panu

jest znana moja matka

księŜniczka Marmoladka,

co była wychowanką

królowej Kawy z Pianką,

a ja chcę zostać księŜna

i damą być zamęŜną.

Paź I

O nie! My nie kochamy

tak cukierkowej damy.

wyjś cie księŜ niczki

Ochmistrz

KsięŜniczka Pięciu Sosen!

Pię ciu Sosen

Mam siedemnaście wiosen,

mój dom to zamek leśny,

w mym zamku śpiewam pieśni.

Mam cztery srebrne kozły,

które mnie tu przywiozły.

Mam dwa tygrysy rącze,

które w zaprzęgu łączę

i lwa ze złotą grzywą ...

Paź II

Wygląda na prawdziwą,

lecz ja – wyznaję szczerze –

w prawdziwość jej nie wierzę.

wyjś cie księŜ niczki

Ochmistrz

KsięŜniczka Wędrowniczka

w zielonych rękawiczkach!

Wę drowniczka

Królu, królowo, ksiąŜę!

Z daleka tutaj dąŜę,

po świecie wędrowałam,

wzdychałam, rozmyślałam

i wierzę, Ŝe zamęście

da mi największe szczęście.

Kto mnie za Ŝonę pojmie,

będzie mógł Ŝyć spokojnie.

Paź I

Jest bardzo urodziwa,

lecz ja, wyznaję szczerze,

w prawdziwość jej nie wierzę.

w yjś cie księŜ niczki

Ochmistrz

KsięŜniczka HulajnóŜka

tańcząca na paluszkach!

HulajnóŜ ka

Najmiłościwszy panie,

przybyłam na wezwanie.

Jestem jak puszek - zwiewna,

jestem jak piosenka - śpiewna.

Ja wśród motyli mieszkam,

z łupiny od orzeszka

zrobioną mam karocę

i fruwam, i trzepocę,

i tańczę dni i noce,

kto schwyta moją postać

moŜe mym męŜem zostać.

Paź II

Zanadto jesteś zwiewna,

a zwiewna jest niepewna,

przypływa i odpływa ...

nie, ta jest nieprawdziwa!

wyjś cie księŜ niczki

Ochmistrz

To była pięćset szósta,

sala jest całkiem pusta

i dziewcząt krwi ksiąŜęcej

nie ma juŜ, królu, więcej.

Król

wstają c z tronu

KaŜ pozamykać bramy,

a nas pozostaw samych.

Szyby w ulewie mokną

trzeba zasłonić okno...

podchodzi do brzegu sceny, nachyla się , jakby patrzył przez okno

przy scenie stoi bosa, przemoknię ta Pirlipatka

zbliŜcie się, drodzy moi,

ktoś tam pod brama stoi

wszyscy bę dą cy na scenie oraz za kulisami ( księŜ niczki, słuŜ ebne) podchodzą zaciekawieni do króla i spoglą dają przez okno KsiąŜę

Dziewczyna, spójrzcie, bosa,

deszcz spływa jej po włosach,

po czole, po policzkach...

Król

To przecieŜ jest księŜniczka!

KsięŜniczka, o mój BoŜe!

Sam bramę jej otworzę...

schodzi ze sceny i wprowadza Pirlipatkę za rę kę na scenę

Miłego gościa mamy!

w szyscy zajmują na scenie miejsca jak na począ tku przedstawienia,

tylko panny słuŜ ebne wracają za kulisy Pirlipatka

składają c pię kny ukłon

Nie mam wyglądu damy,

niech za to mnie nie gani

najmiłościwsza pani.

KsiąŜę

Jaka drŜąca, zziębnięta,

zsiniałe ma rączęta,

a jaka miła, gładka...

Pirlipatka

Ja jestem Pirlipatka.

Swój pałac mam daleko,

za górą i za rzeką.

Gdy jechałam przez lasy,

oś pękła u kolasy,

więc dalej szłam piechotą

przez las, przez deszcz, przez błoto.

Pantofelki w kałuŜy

zgubiłam podczas burzy

i przyszłam na wezwanie

najmiłościwszy panie!

ukłon

Królowa

Idź, Pirlipatko z paziem

i przebierz się na razie.

Przeszukaj szafy moje,

tam znajdziesz róŜne stroje,

godne tak pięknej damy,

a potem wróć. Czekamy.

Pirlipatka kłaniają c się wychodzi, a królowa rozmyś la

Prawdziwa czy fałszywa?....

Dowiemy się niebawem,

lecz mi panny słuŜebne

do tego są potrzebne...

wchodzi jedna panna słuŜ ebna

Niech ci któraś pomoŜe!

Panna I

Wniosę tu szybko łoŜe

to ze słoniowej kości

dla honorowych gości

panny uwijają się przy łoŜ u, jedna mówi, a druga wykonuje, na zmianę Panna II

i materaców osiem

dobrze nabitych włosiem.

Do tego dziesięć pierzyn,

wypchanych jak naleŜy,

a z piwnicznego lochu

przyniosę ziarnko grochu.

wnosi na pię knej tacy ziarnko grochu, przechodzi koło wszystkich,

bierze ziarnko w dwa palce i prezentuje z daleka widowni Panna I

PołóŜ tu ziarnko grochu,

dobrze, teraz po trochu

ułóŜmy materace,

no prędzej, kończmy pracę...

Panna II

i bierzmy się do pierzyn,

a kładźmy jak naleŜy:

równiutko, równiusieńko.

Trzeba wygładzić ręką,

Panna I

a teraz prześcieradła,

dwie kołdry atłasowe,

teraz jeszcze pod głowę

trzy poduszki puchowe

Panna II

jasieczek ... i gotowe.

No idźmy spać, prędziutko

noc mamy dzisiaj krótką.

Panny razem kłaniają c się

Więcej naszej pomocy

nie trzeba ... Dobrej nocy!

wchodzi Pirlipatka pię knie ubrana

Pirlipatka

Najmiłościwszy panie,

królowo miłościwa,

ksiąŜę – znowu przybywam,

lecz nieco odmieniona...

KsiąŜę

O, jakaŜ piękna ona!

Popatrzcie, ojcze, matko!

KsięŜ niczki wszystkie razem

KsięŜniczko Pirlipatko!

jaśnieje twa uroda, jak letni błękit nieba,

lecz Ci odpocząć trzeba!

Rodzina królewska

A oto jest gotowe

łoŜe z kości słoniowej

puchem usłane gładko

dla Ciebie, Pirlipatko!

Wszyscy

Dobranoc Pirlipatko!

Pirlipatka przechodzi do sypialnej częś ci, nie moŜ e zasnąć , cią gle poprawia poduszki, wszyscy na scenie zasypiają przy cichej kołysance, mocny akord budzi ś piacych Królowa

Idź, błaźnie do księŜniczki

przez potajemne drzwiczki.

Przyprowadź ją tu Ŝywiej,

bo król się niecierpliwi!

Błazen

Królowo miłościwa,

jestem na twe rozkazy.

KaŜde twoje Ŝyczenie

pragnę spełnić od razu.

Przyprowadzę księŜniczkę

migiem, na jednej nodze,

jam takŜe bardzo ciekaw,

jak się spało niebodze.

fikają c kozły i robią c gwiazdę wykonuje rozkaz królowej Pirlipatka

Najmiłościwszy panie,

przychodzę na wezwanie!

Król

Witamy cię, księŜniczko!

Czemu tak blade liczko?

Powiedz, księŜniczko mała,

czyŜbyś niedobrze spała?

Pirlipatka

Ach, nie zmruŜyłam oka,

choć była noc głęboka,

bo leŜałam – nie kłamię

na czymś twardym, jak kamień.

Mam ciało w sińcach całe

okropnie obolałe.

Noc taką, proszę wierzyć,

nie kaŜdy mógłby przeŜyć!

Królowa

Spójrz, synu, oto ona,

wyśniona narzeczona.

To prawdziwa księŜniczka

od głowy do trzewiczka,

skoro grochu ziarenko

było dla niej udręką.

Król

Niech lud mój się weseli,

będziemy wreszcie mieli

Ŝonę następcy tronu!

Niech bije tysiąc dzwonów

i niech trąbią trębacze...

fanfary, król nakłada koronę na głowę Pirlipatki

Ochmistrz

Niech wiedzą wszyscy i wszędzie,

co głosi królewskie orędzie:

Nasz ksiąŜę – następca tronu –

przy dźwiękach tysiąca dzwonów,

jak kaŜe zwyczaj rycerski,

porzucił stan kawalerski,

księŜniczkę pojął za Ŝonę

Wszyscy

i wszystko jest załatwione!

ukłon, fanfary i zejś cie orszaku królewskiego

prowadzonego przez figlują cego błazna na podst. Jana Brzechwy

autor scenariusza: Krystyna Kwiatkowska SP-1 im. H. Sienkiewicza w Czarnkowie przedstawienie wystawiane przez kółko teatralne „Chochliki”

wielokrotnie w róŜ nej obsadzie w r. szk.: 2005/06, 2006/07 i 2007/08