1:1 Wielu już usiłowało opowiedzieć rzeczy, które się wśród nas wydarzyły, 1:2 tak jak je przekazali nam ci, co byli [ich] naocznymi świadkami i posługiwali słowu. 1:3 Dlatego też i ja, dostojny Teofilu, postanowiłem zbadać dokładnie wszystko i opisać ci według kolejności, 1:4 żebyś poznał całą prawdę pouczeń, których ci udzielono. 1:5 Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z klasy kapłańskiej Abiasza. Żona jego pochodziła z rodu Aarona i miała na imię Elżbieta. 1:6 Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga, przestrzegając gorliwie wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. 1:7 Nie mieli jednak dzieci, ponieważ Elżbieta była niepłodna; zresztą oboje byli już podeszli w latach. 1:8 I oto stało się, że gdy w przypadającej dla jego klasy kolejności [Zachariasz] pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, 1:9 zgodnie ze zwyczajem, który był praktykowany wśród kapłanów, na niego padł los, by wszedł do świątyni Pańskiej i nałożył kadzidła. 1:10 Cała rzesza ludzi modliła się w czasie kadzenia na zewnątrz świątyni. 1:11 I ukazał się mu anioł Pański po prawej stronie ołtarza kadzenia. 1:12 Na jego widok przeraził się Zachariasz i lęk go ogarnął. 1:13 I powiedział do niego anioł: Nie bój się, Zachariaszu! Modlitwa twoja została wysłuchana. Oto Elżbieta, żona twoja, porodzi ci syna, któremu dasz imię Jan. 1:14 Sam będziesz się cieszył i radował, i wielu innych będzie się weselić z powodu jego narodzenia. 1:15 Będzie on bowiem wielki w oczach Pana. Nie będzie pił ani wina, ani sycery. Od łona matki będzie pełen Ducha Świętego 1:16 i wielu spośród Izraela nawróci do Pana, Boga ich. 1:17 Sam będzie szedł przed Nim w duchu i w mocy Eliasza, aby zwrócić serce ojców ku ich synom, a niewierzących ku rozsądkowi sprawiedliwych, i by przygotować Panu lud doskonały. 1:18 A Zachariasz rzekł do anioła: Po czymże to poznam? Ja jestem już przecież stary a moja żona także podeszła w latach. 1:19 Odpowiadając tedy anioł rzekł do niego: Ja jestem Gabriel, który stoi przed Bogiem. Zostałem posłany, aby mówić z tobą i by donieść ci tę dobrą nowinę. 1:20 Lecz ty sam staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to wszystko stanie, ponieważ nie uwierzyłeś słowom moim, które się wypełnią we właściwym czasie. 1:21 A lud oczekiwał na Zachariasza i dziwił się że tak długo zostaje w świątyni. 1:22 Kiedy zaś wyszedł, nie mógł do nich nic powiedzieć. Wtedy zrozumieli, że miał jakieś widzenie w świątyni. A on tylko dawał im znaki i pozostał niemową. 1:23 Kiedy zaś skończył się czas jego służby, wrócił do swego domu. 1:24 Potem żona jego Elżbieta poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. 1:25 Tak oto uczynił mi Pan mówiła w tych dniach, kiedy to raczył zdjąć ze mnie hańbę wobec ludzi. 1:26 W szóstym zaś miesiącu anioł Gabriel został posłany przez Boga do miasta galilejskiego Nazaret, 1:27 do dziewicy poślubionej człowiekowi imieniem Józef, z pokolenia Dawidowego. Dziewica zaś miała na imię Maryja. 1:28 I wszedłszy do niej anioł powiedział: Bądź pozdrowiona, pełna łaski! Pan z tobą, (błogosławiona jesteś między niewiastami). 1:29 A ona przelękła się usłyszawszy te słowa i myślała sobie, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. 1:30 Wtedy rzekł do niej anioł: Nie bój się, Maryjo, bo znalazłaś łaskę u Boga. 1:31 Oto poczniesz w swym łonie i porodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. 1:32 Stanie się On wielkim i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu stolicę ojca Jego, Dawida. 1:33 I będzie panował nad domem Jakuba na wieki, i królestwo Jego nie będzie mieć końca. 1:34 A Maryja powiedziała do anioła: Jakże się to stanie? Przecież ja nie znam męża. 1:35 Odpowiadając jej anioł rzekł: Duch Święty zstąpi na ciebie i osłoni cię moc Najwyższego. Dlatego też Święte, to, co się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. 1:36 Oto Elżbieta, krewna twoja, również poczęła dziecię w swej starości. Teraz jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywają niepłodną. 1:37 Nic bowiem nie jest niemożliwe u Boga. 1:38 I rzekła na to Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. Wtedy odszedł od niej anioł. 1:39 A Maryja wybrała się w tym czasie i wyruszyła z pośpiechem w góry do pewnego miasta [przynależącego do pokolenia] Judy. 1:40 Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. 1:41 A gdy pozdrowienie Maryi usłyszała Elżbieta, poruszyło się dziecię w jej łonie, ona zaś, napełniona Duchem Świętym, zawołała w uniesieniu wielkim. 1:42 Jesteś błogosławiona wśród niewiast, błogosławiony także owoc twojego łona. 1:43 Skądże mi to [szczęście], że oto sama Matka Pana mojego przychodzi do mnie? 1:44 Gdy tylko zabrzmiał w uszach moich głos twojego pozdrowienia, poruszyło się radośnie dziecię w moim łonie. 1:45 O, błogosławiona jesteś za to, żeś uwierzyła w spełnienie się wszystkiego, co Pan ci powiedział. 1:46 A Maryja odrzekła: Uwielbia dusza moja Pana 1:47 i duch mój rozradował się w Bogu, Zbawicielu moim, 1:48 bo wejrzał na małość sługi swojej. Oto teraz będą mnie nazywać błogosławioną wszystkie narody. 1:49 Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny i święte jest imię Jego. 1:50 Jego miłosierdzie zaś z pokole nia na pokolenie względem tych, którzy się Go boją. 1:51 Ramieniem swoim moc okazał, rozproszył tych, co się wynosili w swym sercu. 1:52 Możnych usunął z ich tronów,a pokornych wywyższył. 1:53 Głodnych napełnił dobrami,bogaczy zaś z niczym odprawił. 1:54 Wejrzał na Izraela, swego sługę, przypominając [dawne] miło sierdzie swoje, 1:55 jak to powiedział ojcom naszym o Abrahamie i o potomstwie jego na wieki. 1:56 I pozostała z nią Maryja około trzech miesięcy, a potem wróciła do swego domu. 1:57 Dla Elżbiety zaś nadszedł czas jej rozwiązania i porodziła syna. 1:58 I dowiedzieli się jej sąsiedzi i krewni o tym, jak to Pan okazał jej swoje miłosierdzie. I cieszyli się wspólnie z nią. 1:59 A dnia ósmego przyszli, by obrzezać chłopca i nadać mu imię ojca jego, Zachariasza. 1:60 Lecz matka jego odpowiedziała: Żadną miarą! Będzie się nazywał Jan. 1:61 Wtedy powiedziano jej, że nikt w jej rodzinie nie nosi tego imienia. 1:62 I pytali na migi jego ojca, jak chciałby go nazwać. 1:63 A on, poprosiwszy o tabliczkę, napisał: Jan jest jego imię. I dziwili się wszyscy. 1:64 Zaraz też otworzyły się jego usta i [rozwiązał się] język, i mówił wielbiąc Boga. 1:65 A wszystkich sąsiadów [ich] ogarnęło przerażenie i opowiadano o tym po wszystkich górskich okolicach. 1:66 A wszyscy, którzy tego słuchali, byli prawdziwie przejęci i pytali: Kim też będzie to dziecko? Bo ręka Pańska była nad nim. 1:67 Zachariasz zaś, ojciec jego, napełniony Duchem Świętym, prorokował mówiąc: 1:68 Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela za to, że wejrzał na lud swój i wybawił go. 1:69 I wzbudził nam potęgę zba wienia w domu sługi swego, Dawida, 1:70 jak to zapowiedział od dawna przez usta świętych proroków swoich: 1:71 wybawienie od naszych nie przyjaciół i uwolnienie z rąk wszystkich, którzy nas nienawidzą; 1:72 aby okazać miłosierdzie ojcom naszym i przypomnieć swe święte przymierze: 1:73 przysięgę, jaką złożył ojcu naszemu Abrahamowi, 1:74 że za sprawą Jego wyrwani z mocy nieprzyjaciół bez lęku służyć Mu będziemy 1:75 w świętości i sprawiedliwości wobec Niego przez wszystkie dni naszego życia. 1:76 A ty, dziecko, będziesz nazwa ne prorokiem Najwyższego; pójdziesz bowiem przed obli czem Pana żeby przygotować drogi dla Niego 1:77 i nieść Jego ludowi wieść o zbawieniu przez odpuszczenie mu grze chów, 1:78 dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią to wejrzał na nas Ten, co wschodzi z wysoka, 1:79 aby oświecić pozostającychw ciemności i w mrokach śmierci i skierować nasze kroki na drogę pokoju. 1:80 A dziecię rosło i umacniało się na duchu, i pozostawało na pustkowiu aż do czasu ukazania się Izraelowi.
2:1 W owym czasie wyszedł de kret od cesarza Augusta, aby spisano mieszkańców całego państwa. 2:2 Odbył się ten pierwszy spis wtedy, gdy rządy w Syrii pełnił namiestnik Kwiryniusz. 2:3 Szli tedy wszyscy, każdy do swego miasta, aby się zapisać. 2:4 Wyruszył też i Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do Betlejem, miasta Dawidowego był bowiem z domu i z pokolenia Dawida
2:5 żeby się zapisać razem z Maryją, zaślubioną mu, brzemienną. 2:6 A kiedy się tam znajdowali, nadszedł dla niej czas rodzenia. 2:7 I wydała na świat Syna pierworodnego, owinęła Go w pieluszki i złożyła w żłobie, bo zabrakło dla nich miejsca w gospodzie. 2:8 Byli zaś w tej okolicy pasterze, czuwający nocą w polu nad swymi trzodami. 2:9 I oto anioł Pański zjawił się wśród nich: jasność Pana opromieniła ich, a oni bardzo się przelękli. 2:10 Anioł zaś powiedział do nich: Nie bójcie się! Oznajmiam wam bowiem wielką radość zgotowaną całemu narodowi: 2:11 W mieście Dawidowym narodził się wam dziś Zbawiciel, który jest Mesjaszem i Panem. 2:12 A oto znak dla was: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i złożone w żłobie. 2:13 I natychmiast przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga mówiąc: 2:14 Chwała Bogu na wysoko ściach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie [Bóg] upodo bał. 2:15 A kiedy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: Chodźmy do Betlejem i zobaczmy to, co się stało i co nam Pan okazał. 2:16 I spiesząc się przybyli, i znaleźli Maryję i Józefa, i Dziecię złożone w żłobie. 2:17 A gdy Je ujrzeli, poczęli opowiadać, co im było objawione o tym Dzieciątku. 2:18 Wszyscy zaś, którzy ich słuchali, dziwili się temu, co mówili pasterze. 2:19 A Maryja zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w swym sercu. 2:20 I wrócili pasterze wychwalając i wielbiąc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli tak, jak im to zostało powiedziane. 2:21 A po ośmiu dniach, gdy obrzezano Dziecię, nadano Mu imię Jezus, wskazane przez anioła, nim jeszcze było poczęte w łonie. 2:22 Gdy zaś nadszedł dzień poddania ich, zgodnie z Prawem Mojżesza, oczyszczeniu, zanieśli Go do Jerozolimy, aby był ofiarowany Panu, 2:23 według tego, co jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. 2:24 Mieli również złożyć ofiarę zgodną z tym, co jest powiedziane w Prawie Pańskim: parę synogarlic lub dwa gołąbki. 2:25 A był wówczas w Jerozolimie człowiek imieniem Symeon, mąż sprawiedliwy i pobożny, oczekujący pociechy dla Izraela. Duch Święty przebywał w nim. 2:26 Otrzymał on zapewnienie od Ducha Świętego, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. 2:27 On to, dzięki Duchowi Świętemu, przybył do świątyni, a gdy Dziecię Jezus było tam wnoszone przez rodziców, aby uczynić zadość Prawu, 2:28 wziął Je na swe ręce 2:29 i uwielbiając Boga, powiedział: Teraz, Panie, puszczasz sługę Twego w pokoju, według Twego słowa. 2:30 Widziały już bowiem moje oczy zbawienie Twoje, 2:31 któreś przygotował wobec wszystkich narodów: 2:32 Światłość na oświecenie pogan i chwałę dla ludu Twego, Izraela. 2:33 A ojciec Jego i matka dziwili się wszystkiemu, co o Nim mówiono. 2:34 Symeon zaś błogosławił im, a potem rzekł do Maryi, matki Jego: Oto Ten położony jest na zgubę i na podźwignięcie się wielu w [narodzie] izraelskim, i na znak, któremu będą się sprzeciwiać. 2:35 Twoją zaś duszę przeszyje miecz, aby wyszły na jaw zamysły serc wielu. 2:36 A była tam również Anna prorokini, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo już podeszła w latach. Żyła ze swym mężem siedem lat od czasu panieństwa, 2:37 a teraz, jako wdowa, mając już lat osiemdziesiąt cztery, nie opuszczała świątyni, postami i modlitwą służąc [Bogu] we dnie i w nocy. 2:38 Właśnie o tej samej godzinie weszła, wielbiąc Boga i mówiąc o Nim tym wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. 2:39 A kiedy dopełnili już wszystkiego zgodnie z Prawem Pańskim,wrócili do Galilei, do ich miasta Nazaretu. 2:40 Dziecko zaś rosło i umacniało się, będąc pełne mądrości, a łaska Boża była w Nim. 2:41 A rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na święto Paschy. 2:42 Gdy [Jezus] miał lat dwanaście, również udali się tam, zgodnie ze zwyczajem świątecznym. 2:43 Po upływie uroczystości, gdy oni znajdowali się w drodze powrotnej, Jezus jeszcze dziecko został w Jerozolimie, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. 2:44 Sądząc, że jest On wśród pielgrzymujących, uszli dzień drogi, szukając Go wśród krewnych i znajomych. 2:45 Nie znalazłszy Go jednak, wrócili do Jerozolimy, poszukując Go. 2:46 I oto po trzech dniach znaleźli Go w świątyni: siedział pośrodku między nauczycielami, słuchał ich i zadawał im pytania. 2:47 A wszyscy ci, którzy Go słuchali, byli pełni podziwu dla Jego rozsądku i dla samych odpowiedzi. 2:48 I zobaczywszy Go, zdziwili się. A Matka powiedziała do Niego: Synu, cóżeś nam uczynił? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. 2:49 A On rzekł do nich: Czemuście Mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że byłem zajęty sprawami mego Ojca? 2:50 Lecz oni nie zrozumieli tego, co im powiedział. 2:51 Potem wyruszył z nimi i wrócił do Nazaretu, i był im posłuszny. Matka zaś Jego zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu. 2:52 Tymczasem Jezus wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u
3:1 Stało się to w piętnastym roku panowania Tyberiusza cesarza. Poncjusz Piłat był wtedy namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, a jego brat Filip tetrarchą Iturei i ziemi Trachonu, Lizaniasz zaś tetrarchą Abileny. 3:2 Arcykapłanami byli Annasz i Kajfasz. Wtedy to właśnie przemówił Bóg do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. 3:3 I obchodził wszystkie okolice nad Jordanem, głosząc chrzest pokuty na odpuszczenie grzechów, 3:4 jak to jest napisane w księdze mów Izajasza proroka: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę dla Pana, prostymi czyńcie ścieżki Jego. 3:5 Każda dolina będzie wypeł niona, a każda góra i wzniesienie zostaną zrównane. Drogi kręte będą wyprosto wane, a wyboiste zostaną wygładzo ne. 3:6 I każdy człowiek ujrzy zbawie-nie Boże. 3:7 A do tłumów, które przyszły, by przyjąć chrzest od niego, wołał: Plemię żmijowe, kto wam powiedział, że zdołacie uniknąć zbliżającego się gniewu? 3:8 Zatroszczcie się tedy o to, żeby wydawać owoce godne nawrócenia. I nie zaczynajcie wmawiać w siebie: Mamy przecież ojca Abrahama. Zapewniam was bowiem, że Bóg z tych oto kamieni może sobie powołać do życia synów Abrahama. 3:9 Siekiera jest już przyłożona do korzeni drzew: każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i wrzucone do ognia. 3:10 Pytano go tedy z tłumu: Cóż więc mamy robić? 3:11 A on odpowiedział im: Kto ma dwa ubrania, niech da temu, który [nic] nie ma; kto ma jedzenie, niech uczyni podobnie. 3:12 Przyszli też i celnicy, aby się ochrzcić. I pytali go mówiąc: Nauczycielu, co mamy czynić? 3:13 A on odpowiedział im: Nie czyńcie nic ponad to, co do was należy. 3:14 Pytali go też i żołnierze: A my co mamy robić? I odpowiedział im: Nikomu nie dokuczajcie, nikogo nie wykorzystujcie, lecz poprzestańcie na własnym żołdzie. 3:15 Ponieważ zaś lud trwał w niepewności, a wszyscy snuli różne domysły na temat Jana [przypuszczając], że może jest Mesjaszem, tedy Jan oświadczył wobec wszystkich: 3:16 Ja chrzczę was wodą, lecz przyjdzie mocniejszy ode mnie, Ten, któremu ja nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On to będzie was chrzcił w Duchu Świętym i ogniu. 3:17 Ma On w ręku wiejadło, którym oczyści to, co zostanie wymłócone: ziarno zgromadzi do spichlerza, a plewy spali w ogniu, którego nic już nie ugasi. 3:18 I do wielu innych rzeczy nawoływał, głosząc ludowi Ewangelię. 3:19 Tymczasem Herod tetrarcha otrzymawszy naganę z powodu Herodiady, żony swego brata, i z powodu innych jeszcze złych uczynków, których się dopuścił, 3:20 do wszystkiego dorzucił także i to, że wtrącił Jana do więzienia. 3:21 A kiedy ochrzcił wszystkich ludzi i udzielał chrztu Jezusowi, który w tym czasie się modlił, otworzyło się niebo, 3:22 a Duch Święty, w postaci cielesnej niby gołębica, zstąpił na Niego. Z nieba zaś słychać było głos: Tyś jest moim najmilszym synem, w Tobie mam upodobanie. 3:23 A Jezus sam miał około trzydziestu lat, gdy rozpoczynał [swoją] działalność. Był, jak sądzono, synem Józefa, syna Helego, 3:24 syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa, 3:25 syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja, 3:26 syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody, 3:27 syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego, 3:28 syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Hera, 3:29 syna Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego, 3:30 syna Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima, 3:31 syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida, 3:32 syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona, 3:33 syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy, 3:34 syna Jakuba, syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora, 3:35 syna Serucha, syna Raaua, syna Faleka, syna Ebera syna Sali, 3:36 syna Kainama, syna Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha, 3:37 syna Matusali, syna Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama, 3:38 syna Enosa, syna Seta, syna Adama, który pochodził od Boga.
4:1 Jezus, pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu. Był następnie wodzony przez Ducha po pustyni 4:2 przez czterdzieści dni i kusił Go diabeł. W ciągu tego czasu nic nie jadł, tak że pod koniec już odczuwał głód. 4:3 Wtedy powiedział do Niego diabeł: Jeżeli jesteś Synem Bożym, to powiedz, żeby ten kamień stał się chlebem. 4:4 A Jezus odrzekł: Napisane jest, że człowiek żyje nie samym chlebem. 4:5 I zaprowadził Go diabeł na górę, w jednej chwili pokazał Mu wszystkie królestwa całego świata i powiedział: 4:6 Dam Ci całą tę potęgę z jej przepychem, mnie bowiem zostało powierzone wszystko i komu chcę, mogę to oddać. 4:7 Wszystko zatem będzie Twoje, jeśli tylko upadłszy oddasz mi pokłon. 4:8 A Jezus odpowiadając mu rzekł: Jest napisane: Pana Boga twego czcić będziesz i tylko Jemu służyć będziesz. 4:9 Wtedy zaprowadził Go do Jerozolimy, umieścił na gzymsie świątyni i powiedział Mu: jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się na dół. 4:10 Jest przecież napisane: Rozkazał swoim aniołom, żeby Cię strzegli. I gdzie indziej: 4:11 Poniosą Cię na rękach, żebyś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. 4:12 A Jezus odpowiadając rzekł mu: Powiedziane jest: Nie będziesz kusił Pana Boga twego. 4:13 Tak tedy skończywszy całe kuszenie, odstąpił od Niego diabeł aż do czasu. 4:14 Potem wrócił Jezus, pełen mocy Ducha, do Galilei i wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. 4:15 On sam zaś nauczał w synagogach tamtejszych i był wysławiany przez wszystkich. 4:16 I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychowywał. Według swego zwyczaju, wstąpił w szabat do synagogi i stanął, aby czytać. 4:17 Podano Mu księgę proroka Izajasza. Otworzył księgę i znalazł miejsce, w którym było napisane: 4:18 Duch Pana spoczął na mnie, gdyż namaścił mnie. I posłał mnie, abym głosił ubogim dobrą nowinę, bym uwięzionym przepowiadał wolność, a niewidomym możność widzenia; abym uciśnionych puszczał na wolność, 4:19 ogłaszając rok łaskawości Pańskiej. 4:20 A potem zamknąwszy księgę oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich, którzy się znajdowali w synagodze, były zwrócone na Niego. 4:21 On zaś tak zaczął do nich mówić: Oto dziś spełniły się dopiero co usłyszane przez was słowa Pisma. 4:22 I przyświadczali Mu wszyscy, podziwiając wdzięk, który się krył w słowach przez Niego wypowiadanych. I mówili: Czyż nie jest to syn Józefa? 4:23 Wtedy On im powiedział: Z pewnością przypomnicie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie. Dokonaj i w swojej ojczyźnie tego, co uczyniłeś, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum. 4:24 I powiedział dalej: Zaprawdę mówię wam, iż żaden prorok nie jest przyjmowany dobrze w swojej ojczyźnie. 4:25 Wiele wdów mówię wam szczerze było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy to niebo zamknęło się na okres trzech lat i sześciu miesięcy i głód zapanował na całej ziemi. 4:26 A jednak do żadnej z nich nie był posłany Eliasz, tylko do wdowy z Sarepty pod Sydonem. 4:27 I wielu również było trędowatych w Izraelu za czasów proroka Elizeusza, lecz żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk. 4:28 Usłyszawszy to, wszyscy w synagodze zapłonęli gniewem, 4:29 potem zerwali się, wywlekli Go poza miasto, aż na sam szczyt góry, na której było zbudowane ich miasto aby Go stamtąd strącić w przepaść. 4:30 Lecz On przeszedłszy pośród nich oddalił się.Jezus w synagodze w Kafarnaum. 4:31 A potem przyszedł do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał ich w szabat. 4:32 I podziwiali wszyscy Jego naukę, bo towarzyszyło jej poczucie mocy. 4:33 Był raz w synagodze człowiek mający ducha nieczystego, który wykrzykiwał donośnym głosem. 4:34 Co Tobie do nas, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kim jesteś, Święty Boży. 4:35 A Jezus skarcił go mówiąc: Zamilcz i wyjdź z niego! Wtedy zły duch, powaliwszy go na ziemię, wyszedł z niego i nie wyrządził mu żadnej krzywdy. 4:36 A wszystkich ogarnęło zdumienie i mówili między sobą: A cóż to za słowa, że z taką powagą i siłą wydaje nimi rozkazy złym duchom, i te wychodzą? 4:37 I rozchodziła się wieść o Nim po całej okolicy. 4:38 Tymczasem Jezus, opuściwszy synagogę, przyszedł do domu Szymona. A matka żony Szymona cierpiała wskutek wielkiej gorączki. Prosili Go więc o pomoc w jej sprawie. 4:39 Wtedy On stanął nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała [uzdrowiona] i usługiwała im. 4:40 A kiedy już słońce zaszło, wszyscy, którzy mieli cierpiących na jakieś dolegliwości, przyprowadzali ich do Niego. A On na każdego z osobna wkładał ręce i uzdrawiał ich. 4:41 I z wielu wychodziły czarty krzycząc: Ty jesteś Synem Bożym! A On, karcąc ich, nie pozwalał im przyznawać się, iż wiedzą, że On jest Mesjaszem. 4:42 A gdy nastał dzień, wyszedłszy udał się na miejsce odosobnione. Tymczasem tłumy szukały Go. I przyszli aż do Niego, i zatrzymywali Go, żeby nie odchodził od nich. 4:43 A On im powiedział: Również i w innych miastach muszę głosić dobrą nowinę o królestwie Bożym. Po to przecież zostałem posłany. 4:44 I nauczał po synagogach galilejskich.
5:1 Pewnego razu, gdy tłumy cis nęły się ku Niemu, aby słuchać słowa Bożego, On stał nad jeziorem Genezaret. 5:2 I oto zobaczył dwie łodzie przy brzegu jeziora. Rybacy z nich wyszli i płukali sieci. 5:3 Wstąpiwszy do łodzi, która była Szymona, kazał mu odpłynąć trochę od brzegu. A potem, usiadłszy, nauczał rzesze z łodzi. 5:4 A gdy tylko skończył nauczać, powiedział do Szymona: Wypłyń na głębię i zarzućcie wasze sieci na połów. 5:5 Lecz Szymon odpowiedział: Mistrzu, przez całą noc pracując niceśmy nie złowili, ale na Twoje słowo zarzucę sieci. 5:6 A kiedy tylko to uczynili, złowili bardzo dużo ryb, tak że sieci im się rwały. 5:7 Dali tedy znak towarzyszom, którzy byli w innej łodzi, żeby im pomogli. A gdy przybyli, napełnili obydwie łodzie, tak że się prawie zanurzały. 5:8 Widząc to Szymon Piotr upadł Jezusowi do kolan i powiedział: Panie, odejdź ode mnie, bo ja jestem grzesznym człowiekiem. 5:9 Osłupiał bowiem ze zdziwienia on i wszyscy, którzy z nim byli, z powodu takiego mnóstwa złowionych ryb. 5:10 Podobnie zdumieni byli Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, towarzysze Szymona. A Jezus powiedział do Szymona: Nie bój się, odtąd bowiem będziesz łowił ludzi. 5:11 A potem wyciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim. 5:12 A gdy znalazł się w jednym z miast, oto pewien człowiek, cały pokryty trądem, zobaczywszy Jezusa, upadł przed Nim na twarz i prosił Go mówiąc: Panie, gdybyś chciał, mógłbyś mnie oczyścić. 5:13 Wtedy Jezus, wyciągnąwszy rękę, dotknął go i powiedział: Chcę, bądź oczyszczony! I natychmiast trąd ustąpił z niego. 5:14 Potem polecił mu, żeby nikomu o tym nie mówił, lecz żeby poszedł, przedstawił się kapłanowi i złożył ofiarę za swe oczyszczenie jak to nakazał Mojżesz na świadectwo dla nich. 5:15 I coraz szerzej rozchodziła się Jego sława. Coraz liczniejsze tłumy przychodziły też do Niego, aby Go słuchać i doznawać od Niego ulgi w różnych dolegliwościach. 5:16 A On oddalał się na miejsca samotne i trwał na modlitwie. 5:17 Pewnego dnia, gdy On nauczał, siedzieli również faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przybyli z wszystkich osad Galilei, Judei i Jerozolimy. A w Niego wstąpiła moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać. 5:18 A oto jacyś ludzie przynieśli na łóżku paralityka i zastanawiali się, jak by go wnieść i położyć przed Nim. 5:19 Nie wiedząc jednak, w jaki sposób mogliby przecisnąć się przez tłum, weszli na dach i poprzez otwór w suficie spuścili go na noszach w sam środek, tuż przed Jezusa. 5:20 A On, gdy zobaczył ich wiarę, powiedział: Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy. 5:21 Wtedy uczeni i faryzeusze zaczęli szemrać między sobą mówiąc: Kimże On jest, że pozwala sobie na takie bluźnierstwa? Kto może odpuszczać grzechy, jeśli nie sam Bóg tylko? 5:22 A Jezus, rozpoznawszy ich myśli, rzekł do nich: A cóż to za myśli wypełniają wasze serca? 5:23 Co jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się grzechy twoje czy: Wstań i chodź? 5:24 Nie zapominajcie jednak, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów; Do paralityka zaś powiedział: Rozkazuję ci: wstań, weź twe nosze i idź do domu. 5:25 I natychmiast zerwał się na oczach ich, wziął nosze, na których leżał, i poszedł do domu wielbiąc Boga. 5:26 A wszystkich ogarnęło zdumienie i wysławiali Boga, i mówili przerażeni: Widzieliśmy dziś rzeczy niezwykłe. 5:27 A potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, jak siedział na cle. I rzekł do niego: Pójdź za Mną! 5:28 A on, zostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za Nim. 5:29 W swym domu zaś przygotował Lewi wielką ucztę dla Niego. Był tam cały tłum celników i innych, którzy razem z nimi zasiedli do stołu. 5:30 Faryzeusze zaś oraz ich uczeni w Piśmie poczęli szemrać, mówiąc do Jego uczniów: Dlaczego wy jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? 5:31 A Jezus odpowiadając im rzekł: Lekarza potrzebują chorzy, a nie ci, którzy się dobrze czują. 5:32 Nie przyszedłem, by nawoływać do pokuty sprawiedliwych, lecz grzeszników. 5:33 Oni zaś rzekli Mu na to: Dlaczego uczniowie Jana poszczą często i odprawiają różne modły, podobnie zresztą jak uczniowie faryzeuszów, a Twoi jedzą i piją? 5:34 A Jezus odpowiedział im: Czy możecie nakazać gościom weselnym, żeby pościli, gdy jeszcze jest wśród nich pan młody? 5:35 Przyjdą dni, gdy pan młody będzie zabrany spośród nich. Wtedy zaczną pościć. 5:36 Powiedział im też posługując się porównaniem: Nikt nie odcina części ubrania nowego i nie przyszywa jej jako łaty do starego ubrania, bo przecież zmarnowałby nowe ubranie. Zresztą nie zwykło się do starego ubrania przyszywać części z ubrania nowego. 5:37 Nikt też nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, bo przecież młode wino porozrywa stare bukłaki: samo wtedy wyciecze, a bukłaki będą do wyrzucenia. 5:38 Młode wino należy wlewać do nowych bukłaków. 5:39 Nikt też po wypiciu starego wina nie żąda zaraz młodego. Raczej powie: Stare jest lepsze
6:1 A pewnego szabatu, gdy prze chodził pomiędzy zbożami, uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękoma, jedli [ziarna]. 6:2 Wtedy niektórzy z faryzeuszy mówili: Dlaczego robicie to, czego nie wolno robić w szabat? 6:3 A Jezus odpowiadając im rzekł: Czyż nie czytaliście o tym, co uczynił Dawid, gdy był głodny? On sam i ci, którzy z nim byli? 6:4 Jak to wszedł do domu Bożego, wziął chleby pokładne, jadł je sam i dawał tym, którzy z nim byli, te chleby, które wolno spożywać tylko kapłanom? 6:5 I powiedział im także: Syn Człowieczy jest Panem nawet szabatu. 6:6 W inny szabat wszedł również do synagogi, żeby nauczać. A był tam człowiek z uschłą prawą ręką. 6:7 Uczeni w Piśmie zaś i faryzeusze pilnowali Go, czy przypadkiem nie będzie uzdrawiał w szabat. Mieliby wówczas o co Go oskarżyć. 6:8 Tymczasem On, rozpoznawszy ich myśli, powiedział do człowieka z uschłą ręką: Wstań i przyjdź tu na środek. 6:9 Podniósł się tedy i stanął [pośrodku]. A Jezus powiedział do nich: Pytam was, co godzi się czynić w szabat: dobro czy zło? Ocalić życie czy zgubić je? 6:10 Potem, rozejrzawszy się dokoła po wszystkich, powiedział do owego człowieka: Wyciągnij rękę. Kiedy to uczynił, została przywrócona (władza] jego ręce. 6:11 A oni wpadli we wściekłość i zastanawiali się między sobą, co by uczynić Jezusowi. 6:12 W tym też czasie wyszedł Jezus na górę, żeby się modlić, i spędził całą noc na modlitwie. 6:13 A kiedy nastał dzień, zwołał swoich uczniów i wybrał z nich dwunastu, i nazwał ich apostołami. 6:14 Byli to: Szymon, którego nazwał Piotrem; jego brat Andrzej; Jakub i Jan; Filip i Bartłomiej; 6:15 Mateusz i Tomasz; Jakub, syn Alfeusza, i Szymon, zwany Gorliwym; 6:16 Juda, syn Jakuba, oraz Judasz Iskariota, który okazał się później zdrajcą. 6:17 A potem zeszedłszy z nimi, zatrzymał się na równinie. Było tam wielu Jego uczniów i mnóstwo ludzi z Judei i Jerozolimy, z okolic nadmorskich, z Tyru i z Sydonu. 6:18 Przybyli, żeby Go posłuchać i doznać ulgi w rożnych dolegliwościach. I ci, których dręczyły złe duchy, również wracali do zdrowia. 6:19 Każdy z owego tłumu pragnął przynajmniej dotknąć Go. Wychodziła bowiem z Niego moc i uzdrawiała wszystkich. 6:20 On zaś, patrząc na swoich uczniów, począł mówić: Błogosławieni ubodzy, albowiem wasze jest królestwo Boże. 6:21 Błogosławieni wy, którzy teraz głód cierpicie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. 6:22 Błogosławieni będziecie, gdy ludzie zaczną was nienawidzić, gdy was wyłączą [ze wspólnoty], gdy was będą znieważać i pozbawiać dobrego imienia dla Syna Człowieczego. 6:23 Cieszcie się wtedy i bądźcie pełni radości. Jakże bowiem wielka jest wasza zapłata w niebie! Tak samo przecież ich ojcowie czynili prorokom. 6:24 A wam, bogacze, biada! Już bowiem doznajecie waszej pociechy. 6:25 Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem będziecie głód cierpieć. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem będziecie smucić się i płakać. 6:26 Biada wam, gdy wszyscy ludzie poczną was otaczać pochlebstwami. Tak samo przecież ich ojcowie czynili kiedyś fałszywym prorokom. 6:27 Lecz mówię wam [wszystkim], którzy Mnie słuchacie: Kochajcie waszych nieprzyjaciół; czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą. 6:28 Błogosławcie tym którzy wam złorzeczą, módlcie się za tych, którzy wam złorzeczą, módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 6:29 Temu zaś, który cię uderzył w jeden policzek, nadstaw i drugi, a temu, kto ci zabierze płaszcz, nie zabraniaj [wziąć] także ubrania. 6:30 Nie odmawiaj, gdy cię ktoś o coś prosi, i nie domagaj się zwrotu tego, co ci ktoś zabrał. 6:31 W ogóle postępujcie z ludźmi tak, jak chcielibyście, żeby ludzie postępowali z wami. 6:32 Jeśli bowiem kochacie jedynie tych, którzy was miłują, jakież w tym z waszej strony dobrodziejstwo? Czyż i grzesznicy nie okazują miłości tym, którzy ich kochają? 6:33 A jeżeli dobrze czynicie tylko tym, którzy i wam dobrze czynią, to cóż to za dobrodziejstwo z waszej strony? Przecież grzesznicy tak samo postępują. 6:34 Lub jeżeli pożyczacie tylko tym, o których wiecie, że wam dług oddadzą, to cóż za dobrodziejstwo z waszej strony? Przecież grzesznicy także pożyczają grzesznikom, żeby tyle samo otrzymać. 6:35 Raczej miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego w zamian nie spodziewając się, a wtedy wielka będzie wasza zapłata i będziecie synami Najwyższego, bo On również okazuje swoją łaskawość niewdzięcznikom i złym. 6:36 Bądźcie tedy miłosierni, bo i Ojciec wasz jest miłosierny. 6:37 I nie sądźcie też innych, to i sami nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, to i wy nie będziecie potępieni. Przebaczajcie innym, to i wam będzie przebaczone. 6:38 Dawajcie innym, to i wam będzie dane: dadzą wam w zanadrza wasze miarę sprawiedliwą, ubitą, potrzęsioną [i pełną] po same brzegi. Bo jaką miarą wy mierzycie, taką i wam odmierzą. 6:39 Powiedział im też taką oto przypowieść: Czy może ślepy prowadzić ślepego? Czy nie wpadną obaj do tego samego dołu? 6:40 [Zazwyczaj] uczeń nie jest wyższy od mistrza; w swej doskonałości niech każdy będzie jak jego nauczyciel. 6:41 Jakże to jest, że widzisz w oku brata małą zadrę, a we własnym oku nie dostrzegasz całej belki? 6:42 I jakże ty możesz mówić do twego brata: Bracie, pozwól mi wyjąć zadrę z twego oka kiedy sam we własnym oku belki nie widzisz? Obłudniku, usuń wpierw belkę z własnego oka, a potem będziesz mógł zobaczyć, jak usunąć zadrę z oka brata twego. 6:43 Nie jest dobre to drzewo, które rodzi złe owoce; nie jest też złe to drzewo, które rodzi owoce dobre. 6:44 Każde drzewo poznaje się po jego owocach. Nie zbiera się fig z cierni ani winnych jagód z głogu. 6:45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swojego serca dobywa rzeczy dobre, a zły człowiek ze złego skarbca złe. Z obfitości serca mówią bowiem jego usta. 6:46 Czemu to mówicie do Mnie: Panie, Panie! a jednak nie czynicie tego, co nakazuję? 6:47 Pokażę wam, do kogo podobny jest ten, który przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wprowadza je w czyn. 6:48 Podobny jest do człowieka, który budując dom zrobił najpierw głęboki wykop i położył fundament na twardym gruncie. Gdy przyszła ulewa, wezbrana rzeka spłynęła na ten dom, lecz nie mogła go poruszyć, był bowiem mocno zbudowany. 6:49 Kto zaś nie wprowadza w czyn tego, co słyszy, podobny jest do człowieka, który stawia swój dom na ziemi bez żadnego fundamentu: uderza weń fala, a on zapada się natychmiast i ulega zniszczeniu bez reszty.
7:1 A gdy skończył nauczanie, którego lud pilnie słuchał, wszedł do Kafarnaum, 7:2 gdzie sługa pewnego setnika, bardzo ceniony przez swego pana, był ciężko chory i miał niedługo skonać. 7:3 Usłyszawszy o Jezusie, posłał [setnik] do Niego starszych żydowskich z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił jego sługę. 7:4 Gdy tedy przyszli do Jezusa, usilnie Go prosili mówiąc: Naprawdę zasługuje na to, byś go wysłuchał. 7:5 Darzy bowiem życzliwością nasz naród i nawet sam zbudował nam synagogę. 7:6 Poszedł tedy z nimi Jezus. A gdy byli już niedaleko domu, setnik posłał do Niego swoich przyjaciół ze słowami: Nie trudź się, Panie! Nie jestem godzien, żebyś przyszedł do mojego domu. 7:7 Dlatego też i siebie nie uważałem za godnego na tyle, bym się odważył przyjść do Ciebie. Powiedz tylko słowo, a już odzyska zdrowie mój sługa. 7:8 Przecież ja też jestem człowiekiem postawionym pod władzą; mam również pod sobą żołnierzy i gdy jednemu z nich mówię: "Idź" to pójdzie; a drugiemu: "Chodź" to przychodzi; a słudze mojemu: "Zrób to "to zrobi. 7:9 Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się, a potem odwróciwszy się do idących za Nim rzesz powiedział: Mówię wam, nawet w Izraelu nie spotkałem tak wielkiej wiary. 7:10 A ci, którzy byli posłani, wróciwszy do domu, znaleźli sługę zupełnie zdrowego. 7:11 A potem udał się do miasteczka Naim. Szli z Nim uczniowie Jego i wielki tłum ludzi. 7:12 Kiedy już zbliżył się do bramy miasta, wynoszono pewnego zmarłego, który był jedynym synem kobiety wdowy. Towarzyszył jej wielki tłum ludzi z miasta. 7:13 Jej widok wzruszył Pana do głębi. Powiedział tedy do niej: Nie płacz! 7:14 A gdy podszedł i dotknął mar, ci, co je nieśli, zatrzymali się. On zaś powiedział: Młodzieńcze, rozkazuję ci, wstań! 7:15 Wtedy zmarły usiadł i począł mówić. I oddał go jego matce. 7:16 Wszystkich zaś ogarnęło przerażenie. I chwalili Boga mówiąc: Jakiś wielki Prorok pojawił się wśród nas! Bóg nawiedził swój lud! 7:17 I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej tamtejszej okolicy. 7:18 Janowi zaś donieśli o tym wszystkim uczniowie jego. Wezwał tedy Jan dwu spośród swoich uczniów 7:19 i posłał ich do Pana z zapytaniem: Czy to Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy na innego czekamy? 7:20 Gdy tedy przybyli do Niego ci ludzie, powiedzieli: Jan Chrzciciel przysłał nas do Ciebie z zapytaniem: Czy to Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy na innego czekamy? 7:21 A właśnie w tym czasie uzdrowił Jezus wielu z różnych chorób i dolegliwości i uwolnił od złych duchów. Wielu też niewidomym wzrok przywrócił. 7:22 Odpowiadając im rzekł: Idźcie i donieście Janowi, coście widzieli i słyszeli: ślepi widzą, kulawi chodzą, trędowaci bywają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim jest opowiadana dobra nowina. 7:23 A błogosławiony jest ten, kto się ze Mnie nie zgorszy. 7:24 Gdy zaś odeszli już wysłannicy Jana, począł mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę chwiejącą się na wietrze? 7:25 Coście wyszli widzieć? Człowieka ubranego w miękkie szaty? Ci, co noszą kosztowne szaty i żyją w rozkoszach, zajmują pałace królewskie. 7:26 Lecz coście wyszli zobaczyć? Proroka? O tak, zapewniam was, nawet więcej niż proroka. 7:27 Oto ten, o którym napisano: Posyłam mojego wysłannika przed Tobą, aby przygotował drogę dla Ciebie. 7:28 A ja wam powiadam, że wśród narodzonych z niewiasty nie ma większego od Jana. Lecz i od niego większy jest ten, kto jest najmniejszy w królestwie Bożym. 7:29 A wszystek lud, gdy to słyszał, podobnie zresztą i celnicy, przyznali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Jana. 7:30 Natomiast faryzeusze i uczeni w Prawie odrzucili zamiary Boże względem siebie, nie przyjmując od niego chrztu. 7:31 Do kogóż więc mam przyrównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? 7:32 Podobni są do dzieci siedzących na rynku i mówiących sobie nawzajem: Przygrywaliśmy wam na flecie, a wyście nie tańczyli, zawodziliśmy żałośnie, lecz wyście nie płakali. 7:33 Przyszedł Jan Chrzciciel. Nie jadł chleba i nie pił wina. I powiedzieliście: czarta ma. 7:34 Przyszedł Syn Człowieczy: jadł i pił. Wtedy powiedzieliście: Oto żarłok i winopijca, przyjaciel celników i grzeszników. 7:35 Lecz mądrości przyznały słuszność jej dzieci. 7:36 Pewien faryzeusz prosił Go kiedyś, by zasiadł wspólnie z nim do stołu. Wszedłszy tedy do domu faryzeusza, zasiadł do stołu. 7:37 I oto pewna kobieta, znana w tej miejscowości ze swych grzechów, skoro się dowiedziała, że [Jezus] gości w domu faryzeusza, przyniosła w naczyniu alabastrowym wonny olejek, a potem, 7:38 stanąwszy za Nim płacząc przy Jego stopach, zaczęła je obmywać łzami; potem wycierała je własnymi włosami, całowała i namaszczała olejkiem. 7:39 A faryzeusz, który zaprosił Go, widząc to mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, to wiedziałby zapewne, kim i jaka jest ta kobieta, która Go dotyka; [wiedziałby] że jest grzesznicą. 7:40 Jezus zaś rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A on na to: Mów, Nauczycielu! 7:41 pewien wierzyciel miał dwu dłużników: jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. 7:42 Ponieważ nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który kochał go za to więcej? 7:43 Szymon odpowiadając rzekł: Sądzę, że ten, któremu darował więcej. I odrzekł Jezus: Słusznie osądziłeś. 7:44 A zwróciwszy się w stronę kobiety, powiedział do Szymona: Widzisz tę kobietę? Gdy wszedłem do twego domu, nie podałeś Mi wody do nóg, a ona łzami obmyła Mi nogi i własnymi włosami je otarła. 7:45 Ty Mi nie dałeś pocałunku, a ona, gdy tylko wszedłem, nie przestała całować Mi stóp. 7:46 Nie namaściłeś Mi głowy [nawet] oliwą, a ona wonnym olejkiem namaściła moje stopy. 7:47 Dlatego mówię ci: Są jej darowane liczne grzechy, bo okazała wielką miłość. Komu zaś mniej jest darowane, to znaczy, że zdobył się na mniejszą miłość. 7:48 Do kobiety zaś powiedział: Odpuszczają ci się grzechy twoje. 7:49 A ci, co siedzieli razem przy stole, poczęli mówić między sobą: Kimże On jest, że nawet grzechy odpuszcza? 7:50 Tymczasem On powiedział do kobiety: Zbawiła cię wiara twoja, idź w pokoju.
8:1 A potem obchodził miasta i osiedla, nauczając i głosząc dobrą nowinę o królestwie Bożym. Chodziło z Nim Dwunastu 8:2 oraz kilka niewiast, uwolnionych od złego ducha i od chorób: Maria, zwana Magdaleną, z której wyszło aż siedem czartów; 8:3 Joanna, żona Chuzy, zarządcy majątków Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im służyły tym, co posiadały. 8:4 A kiedy rzesze wielkie zbiegły się do Niego ze wszystkich miast, powiedział im taką oto przypowieść: 8:5 Wyszedł siewca, aby zasiać swe ziarno. A kiedy rzucał ziarno, jedno upadło obok drogi, zostało zdeptane, a potem ptaki niebieskie wydziobały je. 8:6 A inne padło na skałę: wzeszło i uschło, bo nie miało wilgoci. 8:7 Jeszcze inne upadło wśród cierni: razem z nim wzrastały ciernie i zagłuszyły je. 8:8 Jeszcze inne wreszcie upadło na dobrą ziemię: to wzrosło i wydało plon stokrotny. Mówiąc to wołał: Kto ma uszy do słuchania, niech słucha. 8:9 A uczniowie pytali Go, co by ta przypowieść mogła znaczyć. 8:10 Wtedy im powiedział: Wam dane jest poznać [wprost] tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, żeby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. 8:11 A oto, co oznacza przypowieść: Ziarnem jest słowo Boże. 8:12 Ci, co są obok drogi, to ludzie, którzy słuchają [słowa Bożego], lecz potem przychodzi szatan, zabiera z ich serc słowo, ażeby nie byli przez wiarę zbawieni. 8:13 Ci, co są na skale, to ludzie, którzy usłyszawszy słowo, przyjmują je z radością, ale brak im korzeni: wierzą do pewnego czasu, a gdy przyjdą pokusy, odstępują. 8:14 To zaś, co padło między ciernie, oznacza ludzi, którzy usłuchali [słowa Bożego], lecz odchodząc, przez troski, bogactwa i rozkosze życia są niejako zduszeni i nie wydają owocu. 8:15 To wreszcie, które się znalazło na dobrej ziemi, oznacza ludzi o dobrym i szlachetnym sercu. Ci, usłyszawszy słowo, zatrzymują je i wydają owoc w cierpliwości. 8:16 Nikt nie zapala światła po to, by je zaraz przykryć jakimś naczyniem lub postawić pod łóżkiem Umieszcza je raczej na świeczniku, ażeby ci, co wchodzą, widzieli światło. 8:17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, lub tajemnego, co by nie miało być poznane i ujawnione. 8:18 Uważajcie więc na to, w jaki sposób słuchacie [słowa Bożego]: kto bowiem ma, temu będzie dane; kto zaś nie ma, temu zabiorą to, co, jak mu się wydaje, ma. 8:19 I oto przyszli, by Go zobaczyć, Matka i bracia Jego, lecz poprzez tłum nie mogli się do Niego docisnąć. 8:20 Wtedy doniesiono Mu: Matka Twoja i bracia są na zewnątrz i pragną Cię zobaczyć. 8:21 A On odpowiedział im: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je. 8:22 Pewnego zaś dnia wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami i powiedział do nich: Przepłyńmy na drugi brzeg jeziora. I wypłynęli. 8:23 Gdy wiosłowali, On zasnął. I oto zerwała się na jeziorze wichura, tak że już ich zalewało i byli w niebezpieczeństwie. 8:24 Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, mówiąc: Nauczycielu, Nauczycielu, giniemy! Wówczas On, podniósłszy się, upomniał wicher i wzburzoną wodę, a one uległy i zapanowała cisza. 8:25 Ich zaś zapytał: A gdzież jest wasza wiara? Tymczasem oni, pełni przerażenia, dziwili się, mówiąc między sobą: Kimże On jest, że rozkazuje wichrom i morzu, a te ulegają Mu? 8:26 I tak dopłynęli do krainy Gerazeńczyków, położonej naprzeciw Galilei. 8:27 A skoro tylko wyszedł na ląd, przybiegł do Niego z miasta pewien człowiek, który był owładnięty przez czarty. Nie nosił on już od dłuższego czasu żadnego ubrania i nie mieszkał w domu, lecz [przesiadywał] w grobowcach. 8:28 Zobaczywszy Jezusa, krzyknął, upadł przed Nim i zawołał głośno: Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Proszę Cię, nie dręcz mnie! 8:29 On bowiem rozkazywał duchowi nieczystemu, żeby wyszedł z tego człowieka, na którego już wiele razy się rzucał, a którego krępowano łańcuchami i [różnymi] pętami; lecz ten rwał więzy i był wiedziony przez złego ducha na pustynię. 8:30 Zapytał go tedy Jezus mówiąc: Jak ci na imię? A on rzekł: Legion bo rzeczywiście wiele złych duchów w niego wstąpiło. 8:31 I prosiły Go, żeby im nie kazał zginąć w przepaści. 8:32 A była tam wielka trzoda świń, pasących się na wzgórzu. Prosiły Go [złe duchy], żeby im pozwolił wstąpić w nie. I pozwolił im. 8:33 Wyszły więc złe duchy z człowieka i wstąpiły w świnie. I runęła cała trzoda po urwistym zboczu do jeziora, i utonęła. 8:34 A pasterze, gdy zobaczyli, co się stało, uciekli i opowiedzieli o tym wszystkim w mieście i po wsiach. 8:35 Wyszli tedy [ludzie], żeby zobaczyć, co się stało; przyszli do Jezusa i zobaczyli człowieka, z którego wyszły złe duchy: siedział u Jego stóp, w odzieniu i przy zdrowych zmysłach. Wtedy ogarnęło ich przerażenie. 8:36 A ci, którzy wszystko widzieli, opowiedzieli, w jaki sposób został uzdrowiony ów opętany. 8:37 Wtedy wszyscy ludzie z okolic Gerazy prosili Go, żeby odszedł od nich. Byli bowiem bardzo przerażeni. Wstąpiwszy zatem do łodzi, odpłynął z powrotem. 8:38 A człowiek, z którego wyszły złe duchy, prosił Go, żeby mógł pozostać z Nim. Lecz Jezus odesłał go, mówiąc: 8:39 Wracaj do swego domu i opowiedz, ile to dobrego uczynił ci Bóg. Poszedł więc rozpowiadając po całym mieście, co uczynił mu Jezus. 8:40 A kiedy Jezus wrócił, przyjął Go cały tłum; wszyscy bowiem czekali na Niego. 8:41 I oto przyszedł człowiek, imieniem Jair, przełożony pewnej synagogi. Upadł Jezusowi do stóp i prosił Go, aby przybył do jego domu. 8:42 Miał bowiem córkę, jedynaczkę, w wieku lat około dwunastu, która była już prawie konająca. 8:43 A kiedy tam szedł napierany przez tłumy, oto pewna kobieta chora od lat dwunastu na upływ krwi wydała na lekarzy już cały swój majątek i żaden jej nie wyleczył
8:44 podeszła z tyłu i dotknęła się skraju Jego płaszcza. I natychmiast ustał krwotok. 8:45 A Jezus zapytał: Kto Mnie dotknął? Gdy zaś nikt się nie przyznawał, odezwał się Piotr: Nauczycielu, całe tłumy napierają zewsząd i ściskają Cię. 8:46 Jezus jednak powiedział: Dotknął Mnie ktoś, bo poczułem, jak wyszła ze Mnie moc. 8:47 Wówczas kobieta owa widząc, że się nie ukryje, przyszła; drżąc cała, upadła Mu do nóg i powiedziała, wobec wszystkich ludzi, czemu się Go dotknęła i jak natychmiast [po dotknięciu] została uleczona. 8:48 Jezus zaś rzekł do niej: Córko, wiara twoja uzdrowiła cię. Idź w pokoju. 8:49 A kiedy On jeszcze to mówił, przybiegł ktoś od przełożonego synagogi i powiedział: Twoja córka umarła, nie trudź już Nauczyciela. 8:50 Usłyszawszy to Jezus powiedział do ojca dziewczyny: Nie bój się, uwierz tylko, a będzie uratowana. 8:51 Gdy zaś przyszedł do domu, pozwolił wejść ze sobą do środka tylko Piotrowi, Jakubowi, Janowi oraz ojcu i matce dziewczynki. 8:52 Wszyscy płakali i żałowali jej. A On powiedział: Nie płaczcie! Dziewczynka nie umarła, tylko śpi. 8:53 Poczęli się tedy naśmiewać z Niego, bo wiedzieli, że umarła. 8:54 A On, ująwszy ją za rękę, powiedział głośno: Dziewczynko, wstań! 8:55 I ponownie wstąpił w nią duch. I zaraz powstała. A On polecił, żeby jej dano jeść. 8:56 Wtedy rodzice jej osłupieli ze zdumienia. On zaś nakazał im, żeby nikomu nie mówili o tym, co się stało.
9:1 Zwoławszy Dwunastu dał im moc i władzę, by panowali nad wszystkimi duchami i aby leczyli [ludzkie] słabości. 9:2 I posłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. 9:3 Powiedział do nich przy tym: Nic nie bierzcie ze sobą w drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy, ani dwu ubrań. 9:4 Do jakiegokolwiek domu wstąpicie, zostańcie w nim, dopóki stamtąd nie będziecie odchodzić. 9:5 A jeśli was gdzieś nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta otrząsając pył z waszych stóp na świadectwo przeciw nim. 9:6 Wyruszywszy tedy, chodzili po wsiach, głosząc wszędzie Dobrą Nowinę i uzdrawiając chorych. 9:7 O wszystkim, co się dokonywało [przez Niego], usłyszał także tetrarcha Herod. I ogarnął go niepokój, ponieważ jedni mówili, że to Jan zmartwychwstał, inni że objawił się 9:8 Eliasz, a jeszcze inni, że zmartwychwstał któryś z dawnych proroków. 9:9 Powiedział tedy Herod: Jana ja ściąłem. Kimże jest więc Ten, o którym tyle słyszę? I chciał Go zobaczyć. 9:10 Apostołowie zaś, wróciwszy, opowiedzieli Mu wszystko, czego dokonali. A On, wziąwszy ich na osobność, zaprowadził do miasta zwanego Betsaidą. 9:11 A gdy się o tym dowiedziały tłumy, ruszyły za Nim. On je przyjął, mówił im o królestwie Bożym i uzdrawiał tych, którzy potrzebowali opieki. 9:12 Ponieważ zaś dzień się miał już ku wieczorowi, przyszło Dwunastu i powiedzieli do Niego: Roześlij ludzi po najbliższych wsiach i domostwach, by mogli znaleźć odpoczynek i coś do jedzenia, bo tu jesteśmy przecież na pustkowiu. 9:13 On zaś rzekł do nich: Wy im dajcie jeść! Lecz oni odpowiedzieli: Nie mamy nic więcej oprócz pięciu chlebów i dwu rybek; chyba że mielibyśmy pójść i zakupić żywności dla tych wszystkich ludzi. 9:14 Było zaś [samych] mężczyzn około pięciu tysięcy. Rzekł tedy do uczniów: Każcie ludziom usiąść w grupach po mniej więcej pięćdziesięciu. 9:15 Tak też uczynili: usadowili wszystkich. 9:16 A On, wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, podniósł oczy ku niebu, potem błogosławił, łamał i rozdzielał uczniom, aby kładli przed ludźmi. 9:17 Jedli tedy wszyscy do syta, a z ułomków, które zostały, zebrano dwanaście pełnych koszy. 9:18 A kiedy pewnego razu modlił się na osobności i byli z Nim Jego uczniowie, wtedy ich zapytał: Za kogo Mnie uważają rzesze? 9:19 Oni odpowiadając rzekli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni sądzą, że to jeden z dawnych proroków zmartwychwstał. 9:20 Powiedział im tedy: A wy sami za kogo Mnie uważacie? I odpowiedział Piotr: Za Mesjasza Bożego. 9:21 Wtedy On nakazał im surowo, żeby nikomu o tym nie mówili. 9:22 I oświadczył: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć; będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie i będzie skazany na śmierć, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie. 9:23 A potem mówił do wszystkich: Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech bierze krzyż swój na każdy dzień i niech Mnie naśladuje. 9:24 Kto by bowiem pragnął ocalić swoje życie, straci je, kto by zaś stracił swoje życie dla Mnie, ocali je. 9:25 Bo cóż człowiekowi z tego, jeśli nawet cały świat weźmie w posiadanie, lecz zatraci siebie samego i w ten sposób krzywdę sobie wyrządzi? 9:26 Kto bowiem wstydzi się Mnie i mojej nauki, tego również będzie się wstydził Syn Człowieczy, gdy przyjdzie w chwale własnej oraz w majestacie Ojca i świętych aniołów. 9:27 A Ja was zapewniam, iż wśród obecnych tu są tacy, którzy nie zaznają śmierci, dopóki nie ujrzą królestwa Bożego. 9:28 Gdy już upłynęło około ośmiu dni od wygłoszenia tych nauk, wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba i poszedł z nimi na górę, aby się modlić. 9:29 A kiedy trwał na modlitwie, zmienił się wygląd Jego twarzy, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. 9:30 Rozmawiało z Nim dwóch mężów. Byli to Mojżesz i Eliasz. 9:31 Ukazali się w blasku i rozprawiali o Jego odejściu, które miało nastąpić w Jerozolimie. 9:32 Piotra zaś i jego współtowarzyszy ogarnęła senność. Kiedy się ocknęli, zobaczyli Jego majestat oraz dwu mężów, którzy byli z Nim. 9:33 Gdy zaś ci już odchodzili od Niego, powiedział Piotr do Jezusa: Mistrzu, dobrze nam tu być. Postawmy tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co mówi. 9:34 A kiedy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i zasłonił ich. I przerazili się, widząc, jak znikają w obłoku. 9:35 Z obłoku zaś dały się słyszeć słowa: Oto mój Syn umiłowany. Jego słuchajcie. 9:36 Gdy jeszcze brzmiał ten głos, Jezus pozostał sam. A oni wszyscy milczeli. Nikomu nie powiedzieli wówczas nic o tym, co widzieli. 9:37 Gdy dnia następnego zstępował z góry, wielka rzesza ludzi wyszła Mu na spotkanie. 9:38 Nagle jakiś człowiek z tłumu zawołał: Nauczycielu, proszę Cię bardzo, spojrzyj na mojego syna. To mój jedynak! 9:39 Oto duch [nieczysty] chwyta go, a wtedy krzyczy rozpaczliwie. Rzuca nim tak, że się pianą pokrywa, i niechętnie odchodzi, dopiero kiedy go już bardzo umęczy. 9:40 Prosiłem Twoich uczniów, żeby go wyrzucili, lecz nie mogli. 9:41 A Jezus odpowiadając rzekł: Plemię niewierne i przewrotne! Jak długo mam być jeszcze z wami i znosić was? Przyprowadź twojego syna. 9:42 A kiedy się przybliżał, pochwycił go zły duch i powalił na ziemię, targając nim gwałtownie. Lecz Jezus skarcił ducha nieczystego, uzdrowił chłopca i oddał go jego ojcu. 9:43 I wszystkich zdumiewała wielkość Boga. Kiedy tak wszyscy trwali w podziwie dla wszystkich Jego czynów, On rzekł do uczniów: 9:44 Zachowajcie sobie dobrze w waszych sercach te oto słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. 9:45 Lecz oni nie zrozumieli tych słów; były zakryte przed nimi, tak że nic nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie. 9:46 Pewnego razu zaczęli się zastanawiać nad tym, który też z nich jest największy. 9:47 A wtedy Jezus, znając dobrze ich ukryte pragnienia, wziął dziecko, kazał mu stanąć koło siebie, 9:48 a potem rzekł do nich: Kto przyjmuje takie oto dziecko w imię moje, Mnie samego przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto jest bowiem najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest naprawdę wielki. 9:49 Wtedy odezwał się Jan: Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wyrzucał złe duchy. I zakazaliśmy mu, bo nie chodzi z nami. 9:50 A Jezus powiedział do niego: Nie zabraniajcie mu tego, kto bowiem nie jest przeciwko wam, jest z wami. 9:51 A gdy już nadchodziły dni wzięcia Go z tego świata, zdecydował się nieodwołalnie iść do Jerozolimy. 9:52 Wyprawił tedy przed sobą posłańców, a ci udali się do pewnego miasta w Samarii, aby Mu tam przygotować miejsce. 9:53 Lecz nie przyjęto Go tam, jako że kierował się ku Jerozolimie. 9:54 Wówczas Jakub i Jan, uczniowie Jego, widząc to, powiedzieli: Panie; jeśli chcesz, to powiemy, żeby ogień zstąpił z nieba i pochłonął ich. 9:55 Lecz On, zwróciwszy się ku nim, skarcił ich. 9:56 I odeszli do innej osady. 9:57 Gdy byli w drodze, powiedział ktoś do Niego: Pójdę za Tobą, dokąd tylko się udasz. 9:58 Lecz Jezus powiedział do niego: Lisy mają swoje nory, a ptaki gniazda. Tylko Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy skłonić. 9:59 A do drugiego rzekł: Chodź za Mną! Lecz ten odpowiedział: Panie, pozwól mi wpierw pójść i pogrzebać mego ojca. 9:60 A Jezus na to: Zostaw umarłym grzebanie umarłych Ty zaś idź i głoś królestwo Boże. 9:61 Wówczas ktoś inny powiedział: Pójdę z Tobą, Panie, lecz pozwól mi wpierw pożegnać się z tymi, którzy pozostali w domu. 9:62 Lecz Jezus powiedział do niego: Nie jest godzien królestwa Bożego ten, kto uchwyciwszy pług, ogląda się do tyłu.
10:1 A potem wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, którą sam miał nawiedzić. 10:2 I mówił im: Żniwo co prawda wielkie, ale robotników mało. Proście przeto Pana żniwa, żeby posłał robotników do swego żniwa. 10:3 Idźcie, oto posyłam was jak owce między wilki. 10:4 Nie bierzcie ze sobą ani trzosu, ani torby podróżnej, ani sandałów i nikogo nie pozdrawiajcie po drodze. 10:5 A gdy będziecie wchodzić do jakiegokolwiek domu, powiedzcie najpierw: Pokój temu domowi. 10:6 Jeżeli tam będzie człowiek godny pokoju, spocznie na nim wasz pokój, a jeśli nie, to wróci do was. 10:7 Macie też pozostawać w tym samym domu, jedząc i pijąc to, co wam dadzą. Wart jest bowiem robotnik zapłaty swojej. Nie przenoście się z domu do domu. 10:8 A gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i przyjmą was tam, jedzcie, co przed wami położą. 10:9 Troszczcie się też o chorych tego miasta i mówcie im: Zbliżyło się do was królestwo Boże. 10:10 A gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i nie przyjmą was tam, to wychodząc na jego ulice powiedzcie: 10:11 Nawet pył z miasta waszego, który przylgnął do naszych stóp, strząsamy wam. Wiedzcie jednak, iż mimo to przybliżyło się królestwo Boże. 10:12 A zapewniam was, że Sodomie w ów dzień lżej będzie niż temu miastu. 10:13 Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Gdyby bowiem w Tyrze i Sydonie działy się takie cuda, jakie miały miejsce wśród was, to już dawno pokutowałyby [owe miasta] we włosiennicy i popiele. 10:14 Dlatego w chwili sądu Tyrowi i Sydonowi lżej będzie niż wam. 10:15 A ty, Kafarnaum? Czy sądzisz, że będziesz wyniesione aż pod niebiosa? Aż do piekła będziesz strącone! 10:16 Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi. Kto zaś Mną gardzi, gardzi również Tym, który Mnie posłał. 10:17 I wróciło siedemdziesięciu dwóch, i mówili z radością: Panie, nawet złe duchy są nam uległe ze względu na imię Twoje. 10:18 A On im powiedział: Widziałem, jak szatan spadał z nieba na kształt błyskawicy. 10:19 Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po wszelkiej potędze przeciwnika. I nic wam nie zaszkodzi. 10:20 Lecz nie cieszcie się z tego, że duchy wam są posłuszne. Radujcie się raczej z tego, że imiona wasze zapisane są w niebie. 10:21 W tym też czasie Jezus, pełen radości w Duchu Świętym, powiedział: Uwielbiam Cię, Ojcze, Panie niebios i ziemi, za to, że zakryłeś to wszystko przed mędrcami i uczonymi, a objawiłeś prostaczkom. Tak, Ojcze, tak bowiem podobało się Tobie. 10:22 Wszystko zostało Mi przekazane przez mego Ojca i nikt nie wie, kim jest Syn, jak tylko Ojciec; nikt też nie wie, kim jest Ojciec, jak tylko Syn i ten, komu Syn chce to objawić. 10:23 A potem zwróciwszy się do swoich uczniów powiedział: 10:24 Błogosławione oczy, które widzą, co wy widzicie. Mówię wam bowiem, że wielu proroków i królów pragnęło widzieć to, co wy widzicie, lecz nie widzieli, i usłyszeć, co wy słyszycie, lecz nie usłyszeli. 10:25 A oto jakiś znawca Prawa powstał i próbując Go podejść, powiedział: Nauczycielu, co mam czynić, żeby osiągnąć życie wieczne? 10:26 A On odpowiedział: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz? 10:27 Ten zaś odpowiadając rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga twego, całym twoim sercem, całą duszą twoją, wszystkimi siłami twymi i całym umysłem twoim, a bliźniego twego jak siebie samego. 10:28 Rzekł mu tedy: Dobrześ odpowiedział. Czyń to, a będziesz żył. 10:29 On zaś, chcąc się usprawiedliwić, powiedział do Jezusa: A któż jest moim bliźnim? 10:30 Wtedy Jezus podejmując pytanie rzekł: Pewien człowiek szedł z Jerozolimy do Jerycha i wpadł między zbójców. Ci obrabowali go, pobili dotkliwie i zostawiwszy na pół żywego, odeszli. 10:31 I zdarzyło się, że przechodził tamtędy pewien kapłan. Zobaczywszy go, poszedł jednak dalej. 10:32 Podobnie i pewien lewita, choć był koło tego miejsca i widział go, poszedł dalej. 10:33 Aż oto pewien Samarytanin, odbywając podróż, gdy był już obok niego i zobaczył go, ulitował się nad nim. 10:34 Zbliżył się do niego, opatrzył jego rany, zwilżając je oliwą i winem, a potem, usadowiwszy go na swoim zwierzęciu, zawiózł go do gospody i opiekował się nim. 10:35 Następnego dnia wydobył dwa denary, wręczył je właścicielowi gospody i powiedział: Opiekuj się nim, a jeśli wydasz coś ponadto, wszystko ci oddam, gdy będę wracał. 10:36 Jak ci się wydaje: Któryż z tych trzech okazał się bliźnim tego, co wpadł między zbójców? 10:37 Odpowiedział: Ten, który okazał mu miłosierdzie. 10:38 Idąc dalej, wszedł do pewnego miasta, gdzie przyjęła Go w swym domu kobieta imieniem Marta. 10:39 Miała ona siostrę, której było na imię Maria. Ta siedząc u stóp Pana wsłuchiwała się w Jego słowa. 10:40 A Marta, krzątając się koło różnych posług, zatrzymała się wreszcie i powiedziała: Panie, czyż nic Cię nie obchodzi to, że siostra mnie samej zostawiła całą posługę? 10:41 Powiedz jej, żeby mi pomogła! Lecz Pan odpowiedział jej: Marto, Marto, zabiegasz i martwisz się o zbyt wiele. 10:42 A tylko jedno jest potrzebne. Maria wybrała najlepszą cząstkę: taką, która nie będzie jej odjęta.
11:1 A kiedy Jezus przebywał w pewnej miejscowości na modlitwie, powiedział do Niego jeden z uczniów, gdy On już przestał się modlić: Panie, naucz nas modlić się, tak jak Jan nauczał swoich uczniów. 11:2 A On powiedział im: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Imię Twoje, niech przyjdzie królestwo Twoje. 11:3 Chleba naszego powszednie go daj nam dziś. 11:4 I odpuść nam nasze grzechy, bo i my odpuszczamy każde mu, kto wobec nas zawinił. I nie wystawiaj nas na poku szenie. 11:5 Powiedział do nich także: Oto ma ktoś z was przyjaciela, idzie do niego o północy i mówi mu: Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, 11:6 bo mój przyjaciel wrócił z podróży i nie mam mu co dać. 11:7 A on odpowie z wewnątrz: Zostaw mnie w spokoju. Drzwi już zaryglowane, dzieci moje są już ze mną w łóżku. Nie mogę teraz wstać, żeby ci coś dać. 11:8 Zapewniam was, choć nie wstanie i nie da mu dlatego, że jest przyjacielem, to jednak, powodowany jego natarczywością, wstanie i da mu tyle wszystkiego, ile będzie potrzebował. 11:9 Mówię wam tedy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; stukajcie, a otworzą wam. 11:10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a stukającemu otwierają. 11:11 Jeśli ktoś z was prosi ojca swego o chleb, czyż poda mu kamień? Albo gdy będzie prosił o rybę, czyż poda mu zamiast ryby węża? 11:12 Lub gdy poprosi o jajo, czy poda mu skorpiona? 11:13 Jeżeli więc wy, choć jesteście źli, potraficie dawać to, co dobre, synom waszym, to o ileż bardziej Ojciec wasz niebieski da Ducha Świętego tym, którzy będą Go o to . 11:14 Wyrzucał kiedyś czarta [z człowieka], który był niemy. A gdy wyrzucił złego ducha, niemy przemówił. Wprawiło to tłumy w podziw. 11:15 Niektórzy zaś z obecnych powiedzieli: On wyrzuca złe duchy przez Belzebuba, władcę czartów. 11:16 A inni, usiłując Go podejść, żądali od Niego znaku z nieba. 11:17 Jezus zaś, poznawszy ich myśli, powiedział: Każde królestwo podzielone samo w sobie będzie zniszczone i zwali się w nim jeden dom na drugi. 11:18 Jeżeli szatan jest w niezgodzie ze sobą samym, to jakże będzie mogło przetrwać jego królestwo? A wy przecież mówicie, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. 11:19 Lecz jeżeli Ja wyrzucam złe duchy przez Belzebuba, to wasi synowie przez kogo je wyrzucają? I dlatego oni właśnie będą was sądzić. 11:20 Ale jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to królestwo Boże z pewnością już do was przyszło. 11:21 Gdy jakiś człowiek silny i uzbrojony pilnuje swego domu, bezpieczne jest wtedy wszystko, co ma. 11:22 Lecz kiedy nadejdzie ktoś jeszcze potężniejszy i zwycięży go, to zabierze mu całe uzbrojenie w którym taką ufność pokładał, i rozdzieli zdobyte na nim łupy. 11:23 Kto nie jest ze Mną, przeciwko Mnie jest; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. 11:24 Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, krąży po miejscach bezwodnych i szuka odpoczynku, aż wreszcie, nie znajdując, mówi: Wrócę do tego domu, z którego wyszedłem. 11:25 Przyszedłszy zaś tam, znajduje go umiecionym i uporządkowanym. 11:26 Wtedy idzie, bierze ze sobą siedmiu innych duchów, gorszych niż on sam, i wszedłszy mieszkają tam razem. A wówczas ostatnie rzeczy człowieka stają się jeszcze gorsze od pierwszych. 11:27 A gdy On to jeszcze mówił, jakaś kobieta z tłumu zawołała donośnym głosem: Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, któreś ssał. 11:28 On zaś odpowiedział: Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. 11:29 A do rzesz, które się gromadziły coraz liczniej, począł mówić: To plemię jest plemieniem przewrotnym. Domagają się znaku, lecz nie będzie im dany żaden inny znak, prócz znaku Jonasza. 11:30 Albowiem jak Jonasz był znakiem dla Niniwitów, tak też Syn Człowieczy będzie znakiem dla tego pokolenia. 11:31 Królowa z Południa powstanie na sądzie z ludźmi tego plemienia i potępi ich. Bo ona przyszła z krańców ziemi żeby usłyszeć mądrość Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. 11:32 Mieszkańcy Niniwy powstaną na sąd razem z tym pokoleniem i potępią je. Bo oni czynili pokutę, gdy ich pouczał Jonasz, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. 11:33 Ktokolwiek zapala świecę, nie zostawia jej w ukryciu ani nie wkłada pod korzec lecz umieszcza na świeczniku, ażeby ci co wchodzą, widzieli światło. 11:34 Światłem twojego ciała jest twoje oko. Jeżeli oko twoje jest zdrowe, to i całe ciało jest w światłości, a jeśli jest chore, to całe ciało twoje jest w ciemności. 11:35 Uważaj więc, ażeby światłość, która w tobie jest, nie zamieniła się w ciemności. 11:36 Jeśli zaś całe ciało twoje jest w światłości i nie ma w nim nic z mroków, pozostanie całe w jasności i rozświetli cię tak, jakby cię oświetliła jasność pochodni. 11:37 A kiedy to jeszcze mówił, poprosił Go pewien faryzeusz do siebie na posiłek. Wszedłszy tedy do niego, zasiadł do stołu. 11:38 A faryzeusz dziwił się, zauważywszy, że nie dokonał obmycia przed jedzeniem. 11:39 Wtedy powiedział mu Pan: Wy, faryzeusze, dbacie właśnie o to, co jest na zewnątrz kielicha i misy i to obmywacie, wewnątrz was zaś pełno ździerstw i nieprawości. 11:40 O niemądrzy, czyż Ten, który stworzył to, co jest na zewnątrz, nie uczynił także i tego, co wewnątrz jest? 11:41 Lecz tylko przeznaczcie na jałmużnę to, co jest wewnątrz, a zaraz wszystko będzie dla was czyste. 11:42 Ale biada wam, faryzeusze! Dajecie bowiem dziesięciny z mięty i ruty, i wszelkich ziółek, a wcale nie dbacie o sprawiedliwość i miłość Bożą. A przecież i jedno trzeba było czynić, i drugiego nie zaniedbywać. 11:43 Biada wam, faryzeusze. Lubicie pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na rynku. 11:44 Biada wam, bo jesteście jak groby ukryte: ludzie chodzą po nich i nic nie wiedzą. 11:45 A wtedy jeden z biegłych w Prawie powiedział do Niego: Nauczycielu, mówiąc to, również i nas obrażasz. 11:46 A On rzekł: Biada i wam, uczonym w Prawie! Nakładacie bowiem na ludzi takie ciężary, że nie mogą ich udźwignąć, a sami nawet palcem tych ciężarów nie tkniecie. 11:47 Biada wam, którzy budujecie grobowce dla proroków, a przecież to ojcowie wasi zgładzili ich. 11:48 I tak oto świadczycie o czynach waszych ojców i pochwalacie je: oni ich zabili, a wy budujecie zabitym grobowce. 11:49 Dlatego to już Mądrość Boża powiedziała: Poślę do nich proroków i apostołów, a oni jednych zabiją, innych będą prześladować. 11:50 I tak zostanie pomszczona na tym pokoleniu krew wszystkich proroków, przelana od początku świata, 11:51 od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, zapewniam was, dokona się zemsta na tym pokoleniu. 11:52 Biada wam, uczeni w Prawie! Wzięliście klucz poznania, lecz sami nie weszliście i tym, którzy chcieli wejść, też nie pozwoliliście. 11:53 A kiedy stamtąd wychodził, uczeni w Piśmie i faryzeusze tłoczyli się ku Niemu i zasypywali Go różnymi pytaniami. 11:54 Próbowali Go przy tym podejść i pochwycić na jakimś słowie.
12:1 A gdy tysięczne tłumy cisnęły się do Niego, tak że jedni po drugich deptali, począł mówić do swoich uczniów: Strzeżcie się kwasu faryzeuszy, to jest obłudy. 12:2 Nic bowiem nie jest zakryte, co nie miałoby być objawione; nic nie jest tak tajemne, żeby nie miało stać się znane. 12:3 To bowiem, co powiedzieliście w ciemności, będzie opowiadane przy pełnym świetle, co szeptaliście w izbie na ucho, będzie rozpowiadane na dachach. 12:4 A Ja, przyjaciele moi, mówię wam: Nie lękajcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą uczynić. 12:5 Pokażę wam, kogo macie się bać: bójcie się Tego, który, pozbawiwszy [was] życia, jest w mocy posłać [was] także na wieczne zatracenie. Tak, mówię wam, tego się bójcie! 12:6 Czyż bowiem nie sprzedają pięciu wróbli za dwa miedziaki? A jednak żaden z nich nie jest zapomniany przez Boga. Co więcej, nawet wszystkie włosy na waszych głowach są policzone. 12:7 Nie bójcie się więc. Jesteście warci więcej od wielu wróbli. 12:8 Zapewniam was także, iż Syn Człowieczy przyzna się wobec aniołów Bożych do każdego, kto wyzna Go wobec ludzi, 12:9 nie przyzna się zaś wobec aniołów Bożych do tego, kto wyprze się Go przed ludźmi. 12:10 I każdemu, kto mówi coś przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie darowane, ale temu, kto bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie darowane. 12:11 Kiedy będą was prowadzić po synagogach, [stawiać] przed sądy i władze, to nie martwcie się, jak i co będziecie odpowiadali albo co [w ogóle] będziecie mówili. 12:12 Duch Święty nauczy was, co w takiej chwili trzeba będzie mówić. 12:13 A oto nagle ktoś z tłumu powiedział: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. 12:14 Lecz On odrzekł: Człowieku, a któż Mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? 12:15 I rzekł do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości. Niczyje bowiem życie nie zależy od obfitości tego, co kto posiada. 12:16 Potem powiedział im taką oto przypowieść: Pewnemu bogatemu człowiekowi pole jego przyniosło obfite plony. 12:17 Zaczął się więc zastanawiać: Co ja teraz zrobię? Nie mam gdzie złożyć moich plonów. 12:18 W końcu powiedział sobie: Zrobię tak: zburzę moje [obecne] spichlerze i zbuduję większe. Tam właśnie złożę to, co mi się urodziło, i cały mój majątek. 12:19 I powiem sobie: Zgromadziłeś wielkie bogactwa, [starczą ci] na długie lata. Odpoczywaj sobie teraz, jedz, pij, zażywaj rozkoszy. 12:20 Ale Bóg powiedział mu: O niemądry! Jeszcze tej nocy zażądają od ciebie twojej duszy i dla kogóż zostanie to, co sobie przygotowałeś? 12:21 Oto co dzieje się z człowiekiem, który gromadzi sobie skarby, lecz nie jest bogaty w oczach Boga. 12:22 A do uczniów swoich powiedział: Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o życie wasze, o to, co będziecie jedli, ani o ciało, czym je przyodziejecie. 12:23 Bo dusza warta przecież więcej niż jedzenie, a ciało więcej niż odzież. 12:24 Popatrzcie na kruki: nie sieją ani nie zbierają czasu żniwa; nie mają piwnic ani spichlerzy, a jednak Bóg je żywi. O ileż więcej niż owe ptaki jesteście warci wy. 12:25 A któż z was przemyśliwaniem usilnym może choć o trochę przedłużyć swoje życie? 12:26 Jeżeli więc wobec tak małej rzeczy jesteście bezsilni, to po co się macie troszczyć o inne? 12:27 Popatrzcie na lilie polne: Nie pracują i nie przędą, a mówię wam, że nawet Salomon, przy całym przepychu swoim, nie był ubrany tak jak którakolwiek z nich. 12:28 Jeśli tedy zwykłe ziele, które jest dziś na polu, a jutro wrzuca się je do pieca, Bóg tak przyodziewa, to o ileż bardziej was, małej wiary? 12:29 Nie pytajcie tedy, co będziecie jeść albo pić, i nie popadajcie w trwogę. 12:30 Tego wszystkiego bowiem szukają poganie. Wasz Ojciec wie, że wam to potrzebne. 12:31 Raczej szukajcie królestwa Jego, a to będzie wam dodane. 12:32 Nie bój się, mała trzódko, gdyż podobało się waszemu Ojcu dać wam królestwo. 12:33 Sprzedajcie, co posiadacie, i rozdajcie [zapłatę] jako jałmużnę. Uczyńcie sobie trzosy, które się nie starzeją, skarb nie przemijający w niebie, gdzie ani złodziej się nie wkradnie, ani mól nie niszczy. 12:34 Gdzie jest bowiem skarb wasz, tam jest i serce wasze. 12:35 Niech będą przepasane wasze biodra i pochodnie zapalone, 12:36 sami zaś bądźcie podobni do ludzi oczekujących na swojego pana, który ma wracać z pewnej uczty, żeby otworzyć mu natychmiast, skoro tylko nadejdzie i zapuka. 12:37 Błogosławieni ci słudzy, których pan, przychodząc, zastanie na czuwaniu. Zaprawdę mówię wam, że przepasze się, każe im usiąść i obchodząc będzie im posługiwał. 12:38 A gdy nadejdzie o drugiej albo o trzeciej straży nocnej i tak samo ich zastanie, to zaprawdę błogosławieni będą ci słudzy. 12:39 Pamiętajcie zaś o tym: gdyby ojciec rodziny wiedział, kiedy przyjdzie złodziej, z pewnością czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. 12:40 I wy też bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie wtedy, kiedy nie będziecie się Go spodziewać. 12:41 A Piotr zapytał Go: Do nas tylko skierowałeś tę przypowieść czy do wszystkich? 12:42 Pan zaś odpowiedział: Jak ci się wydaje, kto to jest ów wierny i roztropny szafarz, którego pan postawił nad całą swoją rodziną, aby jej dostarczał pożywienia w czasie wyznaczonym? 12:43 Błogosławiony sługa, którego pan przychodząc zastaje tak czyniącego. 12:44 Zaprawdę mówię wam, że odda mu władzę nad wszystkimi dobrami swoimi. 12:45 Lecz jeśli sługa ów powie sobie: "Pan mój jeszcze długo nie wróci" i zacznie bić sługi i służebnice, jeść i pić, i upijać się, 12:46 to właśnie [pan] nadejdzie wtedy, kiedy nie będzie się spodziewał ani nie będzie [nic] wiedział; każe go wychłostać i wyznaczy mu miejsce między niewiernymi. 12:47 Tego sługę, który poznał wolę pana, lecz niczego nie przygotował i nie postępował zgodnie z jego wolą, ukarze bardzo surowo. 12:48 Ten zaś, kto nie znał [woli pana] i dopuszczał się rzeczy godnych chłosty, będzie ukarany mniej surowo. Od każdego, któremu wiele dano, wiele też będzie się wymagać; a jeszcze więcej będzie się wymagać od tego, któremu wiele powierzono. 12:49 Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i niczego więcej nie pragnę, jak tego tylko, żeby ogień zapłonął. 12:50 Mam być ochrzczony, lecz jakąż udrękę odczuwam, zanim się to stanie! 12:51 Czy myślicie, że przychodzę po to, by ustanowić pokój na ziemi? O nie, mówię wam raczej skłócenie. 12:52 Od tego bowiem momentu, gdy będzie gdzie w domu pięcioro, to troje zacznie występować przeciwko dwojgu, a dwóch przeciwko trzem: 12:53 Ojciec przeciwko synowi, syn przeciwko ojcu, matka przeciwko córce, córka przeciwko matce, teściowa przeciwko synowej, synowa przeciw teściowej. 12:54 A potem mówił do rzesz: Kiedy widzicie tworzącą się na zachodzie chmurę, to zaraz mówicie: Będzie deszcz. I tak też bywa. 12:55 A kiedy wieje wiatr południowy, przepowiadacie: Będzie gorąco. I tak też bywa. 12:56 O, wy, obłudnicy! Umiecie prorokować z wyglądu nieba i ziemi, a czemuż nie potraficie rozpoznać [znaczenia] tego czasu? 12:57 Czemuż to sami nie uznajecie tego, co słuszne? 12:58 Gdy z nieprzyjacielem twoim idziesz do tego, który ma władzę, to choć już jesteś w drodze, jeszcze staraj się dojść do zgody, żeby cię nie postawił przed sędzią, bo sędzia wyda cię dozorcy, a dozorca zamknie cię w więzieniu. 12:59 A stamtąd, zapewniam cię, nie wyjdziesz, dopóki nie oddasz ostatniego szelążka.
13:1 W tym samym czasie przyszli do Niego z wieścią o Galilejczykach, których krew zmieszał Piłat z krwią ich ofiar. 13:2 A On odpowiedział: Czy myślicie, że ci Galilejczycy, którzy tyle wycierpieli, gorsi byli od wszystkich pozostałych Galilejczyków? 13:3 Zapewniam was, że nie! Jeżeli nie będziecie pokutowali, wszyscy podobnie zginiecie. 13:4 Albo czy sądzicie, że owych osiemnastu, na których runęła wieża w Siloe i zabiła ich, bardziej zawiniło niż wszyscy pozostali mieszkańcy Jerozolimy? 13:5 Zapewniam was, że nie. Jeżeli nie będziecie pokutowali, wszyscy podobnie zginiecie. 13:6 Powiedział im też taką przypowieść: Pewien człowiek, mając drzewo figowe, zasadzone w swej winnicy, przyszedł kiedyś i szukał na nim owoców, lecz nie znalazł. 13:7 Powiedział tedy do tego, który uprawiał winnicę: Już od trzech lat przychodzę i szukam owocu na tej fidze, ale nic nie znajduję. Wytnij ją, po co ma tylko marnować ziemię? 13:8 Lecz on, odpowiadając, rzekł : Panie, zostaw ją jeszcze na ten rok; okopię ją i obłożę nawozem. 13:9 Może wyda owoc, a jeśli nie, to wtedy ją 13:10 Pewnego razu nauczał w jednej z synagog w szabat. 13:11 A była tam kobieta, która od lat osiemnastu miała ducha niemocy: bardzo pochylona, nie mogła w ogóle spojrzeć w górę. 13:12 Zobaczywszy ją Jezus przywołał ją ku sobie i powiedział do niej: Niewiasto, jesteś uwolniona od twej niemocy. 13:13 I włożył na nią ręce, a ona natychmiast wyprostowała się i poczęła wychwalać Boga. 13:14 A przełożony synagogi, mając Jezusowi za złe to, że w szabat dokonał uleczenia, powiedział do tłumu: Jest sześć dni, podczas których należy pracować. Wtedy przychodźcie i leczcie się, a nie w szabat. 13:15 Jezus zaś odpowiadając mu rzekł: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu albo osła od żłobu i nie wyprowadza go do wodopoju? 13:16 Czyż więc nie należało uwolnić w dzień szabatu tej oto córki Abrahama, którą szatan więził przez osiemnaście lat? 13:17 A gdy to mówił, czerwienili się wszyscy Jego przeciwnicy, lud zaś cały radował się z powodu wszystkich chwalebnych czynów, których dokonywał. 13:18 Powiedział tedy: Do czego podobne jest królestwo Boże? Do czego mam je przyrównać? 13:19 Podobne jest do ziarna gorczycy, które wziąwszy człowiek zasiał na swym polu. A ono wzrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne nadlatywały i odpoczywały na jego gałęziach. 13:20 I mówił dalej: Do czegóż [jeszcze] mam przyrównać królestwo Boże? 13:21 Podobne jest do kwasu, który wziąwszy kobieta włożyła w trzy miary mąki, aż wszystka się zakwasiła. 13:22 I tak chodził po miastach i osiedlach, nauczając i przybliżając się do Jerozolimy. 13:23 I oto zapytał Go ktoś: Panie, czy [rzeczywiście] niewielu jest takich, którzy będą zbawieni? A On odpowiedział im: 13:24 Starajcie się wchodzić wąską bramą, bo mówię wam, że wielu będzie usiłowało wejść, lecz nie będą mogli. 13:25 Kiedy zaś ojciec rodziny wstanie i zamknie drzwi, wy zostaniecie na zewnątrz i będziecie do drzwi kołatać, wołając: Panie, otwórz nam! A On odpowie wam: Nie znam was! Skąd jesteście? 13:26 Wy zaś zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy na Twoich oczach, a Ty sam nauczałeś na naszych ulicach. 13:27 A On wam powie: Nie wiem, skąd jesteście; odejdźcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się nieprawości. 13:28 I będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy zobaczycie Abrahama i Izaaka, i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, z którego wy będziecie wyrzuceni na zewnątrz. 13:29 Przybędą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa i zasiądą w królestwie Bożym. 13:30 Oto ostatni, którzy będą pierwszymi, lecz są też i pierwsi, którzy będą ostatnimi. 13:31 Właśnie wtedy przyszło do Niego kilku faryzeuszy i powiedziało Mu: Odejdź stąd i uchodź, bo Herod chce Cię zabić. 13:32 A On odrzekł: Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy, dokonuję uzdrowień dziś i jutro, i [dopiero] trzeciego dnia znajdę się u kresu. 13:33 Potrzeba jednak, abym jeszcze dziś i jutro, i następnego dnia odbywał moją podróż. Nie wypada bowiem, żeby prorok zginął poza Jerozolimą. 13:34 Jeruzalem, Jeruzalem! To ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są posłani do ciebie! Ileż, razy chciałem przygarnąć twoich synów, tak jak kokosz przykrywa skrzydłami swoje pisklęta, aleś nie chciało. 13:35 Oto opustoszeje wasz dom. Mówię zaś wam, że już Mnie nie zobaczycie, aż [nadejdzie dzień], kiedy powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie
14:1 Gdy Jezus wszedł raz w szabat do domu pewnego przywódcy faryzeuszy, aby spożywać chleb oni Go śledzili. 14:2 A oto znalazł się przed Nim pewien człowiek chory na puchlinę wodną. 14:3 Rzekł tedy Jezus do uczonych w Prawie i faryzeuszy: Czy wolno leczyć w szabat, czy nie? 14:4 Ale oni milczeli. Wtedy, dotknąwszy go, uzdrowił i odesłał. 14:5 Zwracając się zaś do nich powiedział: Jeżeli komuś z was wpadnie do studni syn albo wół, to czyż nie wyciągniecie go natychmiast [nawet] w dzień szabatni? 14:6 I nie mogli Mu na to [nic] odpowiedzieć. 14:7 Patrząc zaś, jak zaproszeni zajmowali pierwsze miejsca, opowiedział im taką oto przypowieść: 14:8 Gdy będziesz zaproszony na ucztę, nie zasiadaj na pierwszym miejscu. Bo może się zdarzyć, że zostanie zaproszony ktoś godniejszy od ciebie, 14:9 a wówczas ten, który ciebie i jego zaprosił, przechodząc powie ci: Ustąp temu twoje miejsce. A wtedy musiałbyś ze wstydem zająć miejsce ostatnie. 14:10 Lecz ty, gdy będziesz zaproszony, idź i zajmij ostatnie miejsce, aby gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, mógł ci powiedzieć: Przyjacielu, posuń się wyżej! Wtedy okryjesz się chwałą w oczach współbiesiadników. 14:11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. 14:12 Do tego zaś, który Go zaprosił, powiedział: Gdy urządzasz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani sąsiadów zamożnych, żeby z kolei oni zaprosili ciebie i odpłacili ci się w ten sposób. 14:13 Lecz ty, gdy urządzasz ucztę, zwołaj ubogich, ułomnych, kulawych i ślepych. 14:14 I będziesz szczęśliwy, bo oni nie mają z czego odwdzięczyć się tobie. Otrzymasz bowiem zapłatę w chwili zmartwychwstania sprawiedliwych. 14:15 Jeden ze współbiesiadników, gdy to usłyszał, powiedział: Szczęśliwy ten, kto będzie pożywał chleb w królestwie Bożym. 14:16 Wtedy Jezus rzekł do niego: Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił na nią wielu. 14:17 Posłał też swego sługę, gdy nadszedł czas uczty, aby powiedział zaproszonym, żeby przyszli, bo już wszystko gotowe. 14:18 A oni wszyscy poczęli się wymawiać. Jeden powiedział: Kupiłem pole, muszę przecież pójść i zobaczyć je. Proszę cię, miej mnie za wytłumaczonego. 14:19 Drugi zaś rzekł: Zakupiłem pięć par wołów; idę je wypróbować. Proszę cię, miej mnie za wytłumaczonego. 14:20 A jeszcze inny oświadczył: Żonę pojąłem i dlatego nie mogę przyjść. 14:21 Powróciwszy tedy, sługa doniósł to wszystko swemu panu. Wówczas rozgniewał się pan i powiedział do swego sługi: Wyjdź zaraz na ulice i zaułki miast i przyprowadź tu ubogich, ułomnych, ślepych i kulawych. 14:22 A sługa ów rzekł: Panie, już uczyniono, jak rozkazałeś, lecz jeszcze jest miejsce. 14:23 Wtedy powiedział pan do sługi: Wyjdź na drogi i ścieżki i usilnie nakłaniaj do wejścia, tak aby zapełnił się mój dom. 14:24 Zapewniam was bowiem, że żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie zakosztuje mojej uczty. 14:25 A szły z Nim wtedy liczne rzesze. Zwróciwszy się do nich powiedział: 14:26 Jeżeli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca, matki, żony, synów, braci i sióstr, i nawet siebie samego, to nie może być moim uczniem. 14:27 Kto nie dźwiga swego krzyża i nie idzie za Mną, również nie może być moim uczniem. 14:28 Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie siada wpierw i nie oblicza wydatków [i nie zastanawia się], czy będzie miał na wykończenie? 14:29 Inaczej bowiem gdyby położył fundamenty, a nie mógł skończyć budowli, wszyscy patrząc na to poczęliby drwić z niego mówiąc: 14:30 Oto człowiek, który rozpoczął budowę, lecz nie potrafił jej skończyć. 14:31 Albo jakiż król, wybierając się na wojnę przeciwko innemu królowi, nie usiądzie wpierw i nie zastanowi się, czy ze swymi dziesięcioma tysiącami ludzi będzie w stanie oprzeć się temu, który idzie przeciw niemu z dwudziestoma tysiącami? 14:32 Jeżeli nie [będzie w stanie], wyprawi poselstwo, gdy tamten będzie jeszcze daleko, prosząc go o warunki pokoju. 14:33 Tak więc nikt z was nie może być moim uczniem, jeśli się nie wyrzeknie wszystkiego, co posiada. 14:34 Sól jest dobra, lecz jeśli nawet sól straci swą moc, to czym się ją zaprawi? 14:35 Nie nadaje się już ani do ziemi, ani jako nawóz. Wyrzuca się ją na zewnątrz. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha.
15:1 Przychodzili też do Niego, żeby Go posłuchać, wszyscy celnicy i grzesznicy, 15:2 faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie, widząc to, szemrali: On przyjmuje grzeszników i jada z nimi. 15:3 Wtedy opowiedział im taką oto przypowieść: 15:4 Jeżeli ktoś z was ma sto owiec, to gdy mu zginie jedna z nich, czy nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za tą, która zginęła, tak długo, aż ją znajdzie? 15:5 Kiedy zaś ją odnajdzie, bierze z radością na ramiona, 15:6 a wróciwszy do domu zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi do nich: Cieszcie się ze mną, bo oto znalazłem owcę, która była zaginiona. 15:7 Mówię wam, że w niebie będzie większa radość z powodu jednego grzesznika czyniącego pokutę niż z powodu dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty. 15:8 Albo: Jeśli jakaś kobieta ma dziesięć drachm, to gdy straci jedną drachmę, czyż nie zapala światła i nie wymiata całego domu, i nie poszukuje tak długo, aż [ją] znajdzie? 15:9 A kiedy znajdzie, zwołuje przyjaciółki i sąsiadki i mówi do nich: Cieszcie się ze mną, bo oto znalazłam drachmę, którą straciłam. 15:10 Mówię wam, iż tak samo wielka będzie radość wśród aniołów Bożych z powodu pokuty jednego grzesznika. 15:11 A potem powiedział: Pewien człowiek miał dwu synów. 15:12 I oto młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi tę część majątku, która na mnie przypada. Podzielił tedy między nich majątek. 15:13 A po niewielu dniach młodszy syn, zabrawszy ze sobą wszystko, ruszył w podróż do dalekiej krainy, gdzie też, żyjąc rozrzutnie, roztrwonił cały swój majątek. 15:14 A kiedy już wszystko wydał, powstał straszny głód w owym kraju. I on też znalazł się w nędzy. 15:15 Ruszył tedy z miejsca i zgodził się na służbę u jednego z mieszkańców tej krainy. Ten zaś posłał go do swojego majątku, żeby pilnował świń. 15:16 Tam bardzo pragnął zaspokoić głód przynajmniej łupinami, którymi karmiono świnie, ale i tego nikt nie chciał mu dać. 15:17 Zastanowiwszy się tedy nad sobą, powiedział: Tylu służących w domu mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja przymieram tu głodem. 15:18 Wstanę, pójdę do mojego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem wobec nieba i przeciwko tobie. 15:19 Nie jestem już godzien nazywać się twoim synem, lecz uznaj mnie za jednego z twoich służących. 15:20 I powstawszy ruszył do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, zobaczył go ojciec, ulitował się nad nim, przybiegł do niego, wziął go w swe objęcia i ucałował go. 15:21 Wtedy rzekł do niego syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie! Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. 15:22 Lecz ojciec powiedział do swoich służących: Przynieście natychmiast najlepszą szatę i włóżcie na niego. Załóżcie mu też pierścień na palec i sandały na nogi. 15:23 Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie je. Będziemy jeść i radować się, 15:24 bo oto mój syn był już umarły, a teraz znów żyje; był zaginiony i oto znów odnalazł się. I zaczęli ucztować. 15:25 A starszy jego syn był w tym czasie na polu. Kiedy zaś wracał i był blisko domu usłyszał muzykę i tańce. 15:26 Zawołał tedy jednego ze służących i wypytywał, co to wszystko znaczy. 15:27 A ten powiedział: Wrócił twój brat. Zabił przeto ojciec jedno tłuste cielę [z radości), że odzyskał go w zdrowiu. 15:28 A on oburzył się na to i nie chciał wejść do domu. Wyszedł tedy ojciec i począł go prosić. 15:29 On zaś odpowiadając rzekł do ojca: Oto już tyle lat służę ci, nigdy nie wykroczyłem przeciwko twoim nakazom, a jednak nie dałeś mi nawet koźlęcia, żebym się zabawił z moimi przyjaciółmi. 15:30 Lecz kiedy zjawił się twój syn, ten, który roztrwonił swój majątek z rozpustnicami, zabiłeś dla niego tłustego cielca. 15:31 A on odpowiedział mu: Synu, ty zawsze jesteś ze mną, i wszystko, co ja mam, do ciebie należy. 15:32 Przecież należało się weselić i radować, że oto ożył na nowo twój brat, ten, co był już umarły, i że odnalazł się ten, który był zaginął.
16:1 Do swoich uczniów zaś powiedział: Był pewien bogaty człowiek. Miał on rządcę, o którym mu doniesiono, że marnuje jego majątek. 16:2 Zawołał go zatem i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj mi sprawę z twojego zarządzania, już bowiem nie będziesz mógł zarządzać [moimi dobrami]. 16:3 Wtedy pomyślał sobie rządca: Co ja zrobię, gdy mój pan odbierze mi władzę zarządzania? Kopać nie mogę, wstydzę się żebrać. 16:4 Wiem już, co zrobię, żeby mnie inni przyjęli do swoich domów, gdy będę pozbawiony zarządzania. 16:5 Zwoławszy tedy wszystkich dłużników swego pana, powiedział do pierwszego: Ile jesteś dłużny mojemu panu? 16:6 A on odpowiedział: Sto beczek oliwy. Rzekł mu: Bierz twój zapis, siadaj szybko i pisz: pięćdziesiąt. 16:7 Potem mówił do drugiego: A ty ile jesteś winien? Sto korcy pszenicy odpowiedział. Tedy rzekł mu: Bierz twój wykaz długów i napisz: osiemdziesiąt. 16:8 I pochwalił pan nieuczciwego rządcę za to, że rozsądnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są wśród podobnych sobie niż synowie światłości. 16:9 A Ja mówię: Zjednujcie sobie przyjaciół [nawet] przez niegodziwe pieniądze, aby przyjęto was do wiecznych przybytków, kiedy już wszystko opuścicie. 16:10 Każdy bowiem, kto jest wierny w rzeczach małych, jest też wierny i w rzeczach największych; a kto jest niegodziwy w małych rzeczach, również i w wielkich pozostaje niegodziwcem. 16:11 Jeżeli nie byliście wierni w zarządzaniu niegodziwą mamoną, to któż wam powierzy prawdziwe dobro? 16:12 A jeśli w zarządzaniu tym, co cudze, nie byliście wierni, to któż zleci wam to, co wasze? 16:13 Żaden sługa nie może dwom panom służyć, bo albo będzie miał jednego w nienawiści miłując jednocześnie drugiego, albo do jednego przylgnie, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. 16:14 Przysłuchiwali się zaś temu faryzeusze, znani z chciwości, i drwili sobie z Niego. 16:15 Powiedział im tedy: Ukazujecie przed ludźmi waszą sprawiedliwość, lecz Bóg zna wasze serca; to zaś, co jest wzniosłe w oczach ludzi, za obrzydliwość uchodzi wobec Boga. 16:16 Prawo i Prorocy sięgają aż do Jana, później zaś jest głoszona Dobra Nowina o królestwie Bożym, które każdy pragnąłby zdobyć siłą. 16:17 Lecz niebo i ziemia wpierw przeminą, nim choćby jedna kreska z Prawa przepadnie. 16:18 Każdy, kto rozchodzi się ze swoją żoną i bierze inną, cudzołoży. I ten, który opuszczoną bierze za żonę, również cudzołoży. 16:19 Był kiedyś pewien bogaty człowiek. Ubierał się w purpurę i bisior i ucztował hucznie każdego dnia. 16:20 A przed bramą jego [domu] leżał biedak, imieniem Łazarz, cały pokryty wrzodami. 16:21 Jakże chętnie posiliłby się on choćby okruchami ze stołu bogacza! Lecz tylko psy przychodziły i lizały jego rany. 16:22 I oto umarł żebrak. Wtedy pojawili się aniołowie i zanieśli go na łono Abrahama. Potem umarł także bogacz i został pochowany. 16:23 A znajdując się w Otchłani i cierpiąc bardzo, podniósł oczy, zobaczył w oddali Abrahama i Łazarza na jego łonie. 16:24 I zawołał: Ojcze Abrahamie, zlituj się nade mną i przyślij Łazarza, żeby choć umoczył koniec swojego palca w wodzie i zwilżył mi język, bo strasznie cierpię w tym ogniu. 16:25 Abraham zaś powiedział: Synu, przypomnij sobie, jakie to wielkie dobra otrzymałeś za życia swego, podczas gdy Łazarz doznawał równie wielkiej nędzy. Teraz jest na odwrót: on doznaje pociechy, a ty cierpisz męki. 16:26 Istnieje przy tym ogromna przepaść między nami i wami, tak że ci, którzy chcieliby stąd przejść do was nie mogą, ani stamtąd nikt nie może tu przybyć. 16:27 Wtedy tamten powiedział: Proszę cię tedy, ojcze, poślij go do domu mojego ojca, 16:28 gdzie mam pięciu braci. Niech ich przestrzeże, żeby i oni nie dostali się przypadkiem na to miejsce męki. 16:29 Lecz Abraham odrzekł: Mają przecież Mojżesza i Proroków! Niech ich słuchają. 16:30 A on na to: Nie, ojcze Abrahamie! Gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to by pokutowali. 16:31 Lecz on rzekł: Jeżeli nie słuchają Mojżesza i Proroków, to nawet przez kogoś powstałego z martwych nie dadzą się przekonać.
17:1 I powiedział do swoich uczniów: Nie jest możliwe, żeby nie przyszły zgorszenia, lecz biada temu, przez którego przychodzą. 17:2 Lepiej by mu było, gdyby mu uwiązano kamień młyński u szyi i rzucono go do morza, niż żeby miał zgorszyć jednego z tych maluczkich. Miejcie się na baczności. 17:3 Jeżeli twój brat dopuści się czegoś przeciw tobie, upomnij go: jeśli będzie żałował swego czynu, przebacz mu. 17:4 I jeśli nawet siedem razy w ciągu dnia zawini przeciwko tobie, lecz potem siedem razy zwróci się do ciebie i powie: żałuję to też mu przebacz. 17:5 Powiedzieli apostołowie do Pana: Spraw, żeby nasza wiara była większa. 17:6 A Pan odpowiedział: Jeżeli będziecie mieli wiarę nawet taką tylko, jak ziarnko gorczycy, to gdy powiecie temu oto drzewu sykomory, żeby wyszło stąd z korzeniami i przeniosło się do morza, to was usłucha. 17:7 Jeśli ktoś z was ma sługę zajmującego się orką lub pilnowaniem stada, to gdy ten wróci z pola, czy mówi do niego: Chodź szybko i siadaj do stołu? 17:8 Czy nie powie raczej: Przygotuj mi coś na kolację, ubierz się i posłuż mi, aż się najem i napiję, a potem ty zjesz coś i napijesz się? 17:9 Albo czy będzie okazywał jakąś wdzięczność swojemu słudze za to, że zrobił wszystko, co mu polecił? 17:10 Tak też i wy, gdy czynicie to wszystko, co wam nakazano, mówcie sobie: Jesteśmy sługami nieużytecznymi. Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli zrobić. 17:11 A gdy był w drodze do Jerozolimy, przechodził środkiem pomiędzy Samarią i Galileą. 17:12 A kiedy wchodził do pewnej osady, zabiegło Mu drogę dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się opodal i 17:13 zaczęli wołać podniesionym głosem: Jezusie, Nauczycielu, zmiłuj się nad nami! 17:14 A On, zobaczywszy ich, powiedział: Idźcie i pokażcie się kapłanom. Kiedy byli w drodze, zostali oczyszczeni. 17:15 Wtedy jeden z nich, gdy spostrzegł, że jest oczyszczony, wrócił, wysławiając całym głosem Boga. 17:16 Potem upadł Mu do nóg i dziękował. A był to Samarytanin. 17:17 Jezus zaś odpowiadając rzekł: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest jeszcze dziewięciu? 17:18 Nie znalazł się nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec? 17:19 A do niego powiedział: Wstań i idź! Uzdrowiła cię twoja wiara. 17:20 Zapytany zaś przez faryzeuszy, kiedy nadejdzie królestwo Boże odpowiedział: Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dający się zauważyć. 17:21 I niech wam nie mówią: Oto tu jest lub tam. Królestwo Boże jest bowiem w was. 17:22 Powiedział też do swoich uczniów: Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli zobaczyć choć jeden dzień Syna Człowieczego, lecz nie zobaczycie. 17:23 I będą wam mówić: Oto tu jest lub tam. Nie chodźcie tam nie naśladujcie ich. 17:24 Jak błyskawica ukazując się na niebie oświetla całe niebo, tak też będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. 17:25 Lecz wpierw musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to plemię. 17:26 I jak było w czasach Noego, tak też będzie za dni Syna Człowieczego: 17:27 jedli, pili, żenili się, wychodziły za mąż aż do chwili, kiedy to Noe wszedł do arki. Potem przyszedł potop i zniszczył wszystkich. 17:28 Podobnie zresztą działo się za czasów Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, uprawiali pola i budowali. 17:29 Tego dnia zaś, kiedy to Lot wyszedł z Sodomy, spadły z nieba ogień i siarka i wytraciły wszystkich. 17:30 Tak też będzie wtedy, kiedy pojawi się Syn Człowieczy. 17:31 Gdy ktoś będzie się znajdował w owym czasie na dachu, mając jeszcze swoje rzeczy wewnątrz domu, niech nie wraca, żeby je zabrać. Podobnie też gdy ktoś będzie się znajdował na polu niech nie wraca. 17:32 Przypomnijcie sobie żonę Lota. 17:33 Ktokolwiek usiłuje ocalić swoje życie, straci je; ten zaś, kto by je stracił, znów będzie żył. 17:34 Mówię wam, że nocy owej będą dwaj na tym samym posłaniu: jeden będzie zabrany, a drugi zostanie. 17:35 Dwie kobiety będą obracały żarna: jedną zabiorą, a druga pozostanie. (36) 17:37 Gdzie, Panie? zapytali Go. A On powiedział: Gdziekolwiek będzie ciało, tam też zgromadzą się i sępy.
18:1 Mówił im też za pomocą przypowieści, że ciągle należy się modlić i nie ustawać. 18:2 Sędzia pewien [ mówił ] był w jednym mieście; nie lękał się Boga i wcale nie zważał na ludzi. 18:3 I żyła w tym mieście również pewna wdowa. Przychodziła do niego i mówiła: Weź mnie w obronę przed moim przeciwnikiem. 18:4 Przez długi czas jednak nie chciał. W końcu powiedział sobie: Chociaż nie boję się Boga i nie zważam na ludzi, 18:5 to jednak, ponieważ tak mnie ta wdowa nachodzi, będę jej bronił. Bo wreszcie przyjdzie jeszcze i spoliczkuje mnie. 18:6 Pan zaś rzekł: Rozważcie dobrze, co powiedział ów niesprawiedliwy sędzia. 18:7 Czyż wobec tego Bóg nie weźmie w obronę swoich wybranych, gdy wołają doń we dnie i w nocy, i czy będzie odkładał ich sprawę? 18:8 Zapewniam was, że zaraz weźmie ich w obronę. Lecz czy Syn Człowieczy, przychodząc, znajdzie jeszcze na ziemi wiarę? 18:9 Tym zaś, którzy byli zadufani w sobie i pogardzali innymi, powiedział taką oto przypowieść: 18:10 Dwaj ludzie weszli do świątyni, żeby się modlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik. 18:11 Faryzeusz, stojąc, tak się modlił w duszy: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: jak złodzieje, nieuczciwi, cudzołożnicy, jak na przykład ten celnik. 18:12 Poszczę dwa razy w tygodniu, oddaję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam. 18:13 A celnik, stojąc z daleka, nie śmiał nawet oczu podnieść w górę; bił się tylko w piersi i mówił: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. 18:14 Mówię wam, ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. 18:15 Przynoszono także do Niego niemowlęta, żeby się ich [choć] dotknął, lecz uczniowie, widząc to, zabraniali im. 18:16 Ale Jezus przywołał je do siebie i powiedział: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie zabraniajcie im. Takich jest bowiem królestwo Boże. 18:17 Zaprawdę mówię wam: Jeśli ktoś nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, to nie wejdzie do niego. 18:18 I oto zapytał Go pewien dostojnik: Nauczycielu dobry, co mam czynić, żeby osiągnąć życie wieczne? 18:19 A Jezus powiedział do niego: Dlaczego nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, prócz jednego Boga. 18:20 Znasz przecież przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie dawaj fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę. 18:21 A on odpowiedział: Przestrzegałem tego wszystkiego od samej młodości. 18:22 Usłyszawszy to Jezus powiedział: Jednego jeszcze ci brak. Sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj [pieniądze] ubogim. A będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną. 18:23 Lecz on, gdy to usłyszał, zasmucił się, bo był bardzo bogaty. 18:24 Wtedy Jezus, widząc [jego smutek], powiedział: Jakże trudno będzie wejść do królestwa Bożego tym, którzy mają pieniądze. 18:25 Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do królestwa Bożego. 18:26 A ci, którzy słuchali tych słów, mówili: Czy wobec tego w ogóle może się ktoś zbawić? 18:27 A On rzekł im: To, co niemożliwe dla ludzi, jest możliwe u Boga. 18:28 Piotr zaś powiedział: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. 18:29 Lecz On na to: Zaprawdę mówię wam, iż nie ma takiego, który opuściwszy dla królestwa Bożego swój dom albo żonę, braci, rodziców lub dzieci, 18:30 nie otrzymałby o wiele więcej już na tym świecie i życia wiecznego w przyszłości. 18:31 Wziąwszy ze sobą Dwunastu powiedział do nich Jezus: Oto idziemy do Jerozolimy. Wypełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. 18:32 Będzie wydany poganom, będą zeń drwić, znieważą Go i oplują. 18:33 A po ubiczowaniu zabiją Go, lecz On zmartwychwstanie dnia trzeciego. 18:34 Ale oni nic z tego nie rozumieli. Zakryte były przed nimi te słowa Nie pojęli tego, co im mówił. 18:35 A kiedy już przybliżał się do Jerycha, [zobaczył, jak] jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. 18:36 Ten, gdy usłyszał, że obok przechodzi tłum, zapytał, co to jest. 18:37 Powiedziano mu, że to Jezus z Nazaretu przechodzi. 18:38 Wówczas on zawołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! 18:39 A ci, którzy szli na przedzie, upominali go, żeby zamilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną! 18:40 Zatrzymał się tedy Jezus i kazał go przywołać do siebie. Kiedy zaś był już blisko, zapytał go mówiąc: 18:41 Co chcesz, żebym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. 18:42 A Jezus powiedział mu: Przejrzyj, uzdrowiła cię twoja wiara. 18:43 I natychmiast przejrzał i ruszył za Nim, wychwalając Boga. A wszystek lud, widząc to, oddawał chwałę Bogu.
19:1 Wszedłszy do Jerycha, przechodził przez miasto. 19:2 Pewien zaś człowiek, imieniem Zacheusz, przełożony celników, człowiek zamożny, 19:3 chciał zobaczyć Jezusa [i dowiedzieć się], kim jest, lecz z powodu tłumu nie mógł, bo był bardzo małego wzrostu. 19:4 Podbiegłszy tedy wdrapał się na drzewo sykomory, żeby Go zobaczyć, ponieważ miał tamtędy przechodzić. 19:5 A kiedy Jezus przyszedł na to miejsce, zobaczył go i powiedział: Zacheuszu, zejdź szybko, bo muszę dziś znaleźć się w twoim domu. 19:6 Zszedł więc szybko i przyjął Go z radością. 19:7 A wszyscy, patrząc na to, mieli Mu za złe, że przestaje z grzesznikami. 19:8 Zacheusz zaś powstawszy powiedział do Pana: Panie, połowę mojego majątku oddaję na ubogich, a jeśli kiedykolwiek kogoś skrzywdziłem, wynagrodzę to czterokrotnie. 19:9 A Jezus rzekł mu na to: Dziś dokonało się zbawienie dla tego domu, gdyż i on jest potomkiem Abrahama. 19:10 Syn Człowieczy przyszedł po to, by szukać i ratować to, co było zaginione. 19:11 Gdy oni przysłuchiwali się tym słowom był zaś już blisko Jerozolimy, a oni sądzili, że wkrótce nadejdzie królestwo Boże opowiedział im jeszcze taką oto przypowieść: 19:12 Pewien wysokiego rodu człowiek udał się do odległego kraju. Miał tam objąć władzę nad pewnym królestwem, a potem wrócić. 19:13 Zwołał tedy dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć min mówiąc: Obracajcie nimi aż do mego powrotu. 19:14 A poddani jego nienawidzili go. Posłali tedy zaraz za nim delegację ze słowami: Nie chcemy, żeby on nami rządził. 19:15 Kiedy zaś on wrócił po objęciu królestwa, kazał zwołać swoje sługi, tych, którym dał pieniądze, żeby się dowiedzieć, jak każdy nimi obracał. 19:16 Przyszedł tedy pierwszy i powiedział: Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć nowych min. 19:17 A on rzekł do niego: Dobrze, sługo sumienny! Ponieważ byłeś wierny w rzeczach małych, będziesz miał władzę nad dziesięcioma miastami. 19:18 Potem przyszedł drugi i powiedział: Panie, twoja mina przysporzyła pięć innych min. 19:19 A on rzekł do niego: I ty będziesz miał władzę nad pięcioma miastami. 19:20 Wreszcie jeszcze inny przyszedł i powiedział: Panie, oto mina twoja. Miałem ją schowaną w chustce. 19:21 Bałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz stamtąd, gdzie nie położyłeś, i zbierasz tam, gdzie nie zasiałeś. 19:22 Rzekł mu tedy: Sługo niegodziwy, będę cię sądził [według tego, co wyszło] z twych własnych ust. Otóż wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym, że biorę stamtąd, gdzie nie położyłem, zbieram tam, gdzie nie zasiałem. 19:23 Czemuż tedy nie oddałeś moich pieniędzy do wspólnej kasy, żebym, gdy wrócę, mógł je podjąć z zyskiem? 19:24 Do obecnych zaś tam powiedział: Zabierzcie mu jego minę i dajcie temu, który ma dziesięć min. 19:25 A oni powiedzieli: Panie, ma już przecież dziesięć min. 19:26 Mówię wam, że każdemu, kto ma, będzie dodane, żeby miał w obfitości. Temu zaś, który nie ma, będzie zabrane nawet to, co już ma. 19:27 Nieprzyjaciół zaś moich, tych, którzy nie chcieli, żebym nimi rządził, przyprowadźcie tu i zabijcie na moich oczach. 19:28 To powiedziawszy ruszył w dalszą drogę, zmierzając do Jerozolimy. 19:29 A kiedy już zbliżył się do Betfage i do Betanii [położonej] na górze, która się zwie Oliwną, wysłał dwóch spośród swoich uczniów 19:30 mówiąc im: Idźcie do osady, która znajduje się naprzeciw was. U wejścia do niej znajdziecie oślątko na uwięzi. Nikt z ludzi jeszcze nie zasiadał na nim. Odwiążcie je i przyprowadźcie tu. 19:31 A gdyby was ktoś zapytał, czemu je odwiązujecie, to odpowiedzcie mu tak: Pan go potrzebuje. 19:32 Poszli tedy ci, których posłał, i znaleźli, tak jak im powiedział. 19:33 A kiedy odwiązywali oślątko, jego właściciele zapytali: 19:34 Dlaczego odwiązujecie to oślątko? A oni na to: Bo Pan go potrzebuje. 19:35 I przyprowadzili je do Jezusa. A potem, położywszy na nie swe szaty, usadowili Jezusa. 19:36 Gdy zaś już jechał, rozścielali swoje okrycia na drodze. 19:37 A kiedy schodzili z Góry Oliwnej, całe rzesze uczniów, radując się, poczęły donośnym głosem wielbić Boga z powodu wszystkich cudów, jakie widziano. 19:38 Wołali: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój na niebie, chwała na wysokościach. 19:39 Niektórzy zaś spośród faryzeuszy wołali do Niego z tłumu: 19:40 Nauczycielu, uspokój Twoich uczniów. On zaś rzekł do nich: Zapewniam was, że jeśli oni zamilkną, kamienie będą wołać. 19:41 A kiedy się zbliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim i powiedział: 19:42 Gdybyś i ty poznało w tym dniu to, co jest dla twego pokoju, lecz jest teraz zakryte przed twoimi oczyma! 19:43 Przyjdą dla ciebie dni, kiedy to nieprzyjaciele twoi otoczą cię wałem i oblegną cię, i ścisną zewsząd, i 19:44 na ziemię powalą ciebie i twoich synów, którzy w tobie są. I nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie rozpoznało czasu nawiedzenia twego. 19:45 A kiedy wszedł do świątyni, począł wyrzucać tych, co tam sprzedawali. Mówił im przy tym: 19:46 Napisane jest przecież: Mój dom jest domem modlitwy, a wyście zeń uczynili jaskinię zbójców. 19:47 I nauczał co dzień w świątyni. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie usiłowali Go zgładzić. Tego samego chcieli przywódcy ludu. 19:48 Nie wiedzieli jednak, co mogliby Mu zrobić, bo cały lud słuchał Go z zachwytem.
20:1 Pewnego dnia, gdy nauczał głosząc w świątyni Dobrą Nowinę, zeszli się arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi i pytali Go: 20:2 Powiedz nam, jakim prawem to czynisz? Albo kto Ci dał taką władzę? 20:3 A Jezus odpowiadając rzekł: Ja też zapytam was o coś: Powiedzcie Mi, 20:4 chrzest Jana pochodzi z nieba czy od ludzi? 20:5 Poczęli się tedy zastanawiać między sobą mówiąc: Jeżeli powiemy, że z nieba, to zapyta nas: Dlaczegoście mu nie uwierzyli? 20:6 Jeżeli zaś powiemy, że od ludzi, to cały lud rzuci się na nas z kamieniami. Są bowiem przekonani, że Jan jest prorokiem. 20:7 Powiedzieli zatem, że nie wiedzą, skąd. 20:8 Wtedy Jezus rzekł im: To Ja też nie powiem wam, jakim prawem to czynię. 20:9 A potem opowiedział ludziom taką oto przypowieść: Pewien człowiek założył sobie winnicę i oddał ją w dzierżawę rolnikom, a sam wyjechał na dłuższy czas. 20:10 W odpowiednim zaś momencie posłał swojego sługę do dzierżawców, żeby mu dali należną część z owoców winnicy. Lecz oni, pobiwszy go, odesłali z niczym. 20:11 Posłał tedy innego sługę. Lecz oni i tego również pobili, obrzucili obelgami i odesłali z niczym. 20:12 Posłał trzeciego, a oni go pokaleczyli i wyrzucili od siebie. 20:13 Wtedy właściciel winnicy powiedział sam do siebie: Co mam zrobić? Poślę mojego ukochanego syna. Jego chyba uszanują. 20:14 Lecz dzierżawcy, skoro tylko go ujrzeli, pomyśleli sobie: On jest dziedzicem. Zabijmy go, a wówczas dziedzictwo nam przypadnie w udziale. 20:15 I wyrzuciwszy go poza winnicę, zabili. Co im za to zrobi właściciel winnicy? 20:16 Przyjdzie sam, wytraci owych dzierżawców; a winnicę powierzy innym. Lecz oni, usłyszawszy to, powiedzieli: Nigdy. 20:17 Wtedy On patrząc na nich rzekł: Cóż wobec tego znaczy to, co jest napisane: Kamień odrzucony przez budowniczych stał się kamieniem węgielnym? 20:18 Każdy, kto upadnie na ten kamień, rozbije się; gdy zaś na kogoś kamień spadnie, też zmiażdży go. 20:19 Uczeni w Piśmie i arcykapłani dokładali tedy wszelkich starań, ażeby Go właśnie zaatakować, lecz bali się ludu. Zrozumieli bowiem, że to do nich skierował to podobieństwo. 20:20 Pilnując Go tedy, wysłali szpiegów, którzy udawali ludzi pobożnych po to, by pochwycić Go w mowie, a potem wydać w ręce zwierzchności i władzy namiestnika. 20:21 Postawili Mu takie oto pytanie: Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz i nauczasz. Nie szukasz niczyich względów, lecz nauczasz prawdziwej drogi Bożej. 20:22 Czy wolno płacić podatek cesarzowi, czy nie? 20:23 Lecz On, odkrywszy ich podstęp, powiedział: 20:24 Pokażcie Mi denara. Czyja to jest podobizna i napis? A oni odpowiedzieli: Cesarza. 20:25 Tedy rzekł im: Oddajcież więc to, co jest cesarskie, cesarzowi, a to, co Boże Bogu. 20:26 I nie mogli publicznie pochwycić Go na żadnym słowie. Pełni podziwu dla Jego odpowiedzi, zamilkli. 20:27 I przyszło do Niego kilku spośród saduceuszy, którzy odrzucają zmartwychwstanie, i zapytali Go mówiąc: 20:28 Nauczycielu, Mojżesz napisał nam tak: Jeżeli umrze ktoś żonaty a bezdzietny, to jego żonę powinien pojąć brat i zrodzić z niej potomstwo swemu bratu. 20:29 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i umarł bezpotomnie. 20:30 Wziął ją następny, 20:31 potem trzeci, w podobny sposób siedmiu [wzięło ją za żonę i] nie zostawiwszy potomstwa pomarło. 20:32 W końcu zmarła także i owa kobieta. 20:33 Czyją tedy będzie ona żoną w chwili zmartwychwstania? Siedmiu bowiem miało ją za żonę. 20:34 A Jezus rzekł do nich: Żyjąc na tym świecie, ludzie żenią się i wydają za mąż, 20:35 lecz ci, którzy okażą się godnymi przyszłego świata i zmartwychwstania, nie będą się ani żenić, ani wychodzić za mąż, 20:36 ani nawet nie będą już mogli umrzeć. Są bowiem podobni do aniołów, są synami Boga, jako zrodzeni w zmartwychwstaniu. 20:37 Że zaś umarli zmartwychwstaną, to już Mojżesz dał do zrozumienia, kiedy mówiąc o krzaku nazwał Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. 20:38 A Bóg nie jest przecież Bogiem umarłych, lecz żywych. Wszyscy bowiem żyją dla Niego. 20:39 W odpowiedzi na to niektórzy spośród uczonych w Piśmie przyznali: 20:40 Dobrze powiedziałeś, Nauczycielu! I nie mieli już odwagi pytać Go o coś jeszcze. 20:41 Powiedział tedy do nich: Jak można twierdzić, że Mesjasz jest synem Dawida? 20:42 Przecież sam Dawid mówi w Księdze Psalmów: Rzekł Pan do Pana mego: zasiadaj po prawicy mojej, 20:43 aż położę twych nieprzyjaciół jako podnóżek dla stóp twoich. 20:44 Jeśli Dawid nazywa Go Panem, to jakże może On być jego synem? 20:45 A potem, gdy cały lud słuchał, powiedział do swoich uczniów: 20:46 Strzeżcie się uczonych w Piśmie! Lubią bowiem przechadzać się w pięknych szatach, [pragną] żeby ich pozdrawiano na rynku, wybierają pierwsze rzędy w synagogach i najzaszczytniejsze miejsca na ucztach; 20:47 ograbiają domy wdów, udając przy tym, że odmawiają długie modlitwy. Spotka ich największa zagłada.
21:1 A potem spojrzawszy zobaczył bogaczy, którzy wrzucali swe ofiary do skarbony. 21:2 Widział też, jak pewna wdowa, bardzo uboga, wrzuciła do niej dwa malutkie pieniążki. 21:3 I powiedział: Zapewniam was, że ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. 21:4 Wszyscy ci bowiem z tego złożyli Bogu ofiarę, co im zbywało, a ona ofiarowała ze swojego niedostatku, z wszystkiego, co miała do życia. 21:5 A kiedy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i ofiarowanymi klejnotami, On rzekł: 21:6 Przyjdą dni, że z tego, co widzicie, nie pozostanie kamień na kamieniu; wszystko będzie zwalone. 21:7 Zapytali Go tedy: Nauczycielu, kiedy się to stanie, i co będzie znakiem, że już się zaczyna? 21:8 On zaś rzekł: Uważajcie, żeby was ktoś nie uwiódł. Przyjdzie bowiem wielu (rzekomo) w imię moje i będą mówić, że to Ja jestem i że czas już nadszedł. Nie idźcie za nimi! 21:9 Gdy usłyszycie odgłosy bitew i przewrotów, nie bójcie się. Musi się to najpierw stać, ale jeszcze nie zaraz będzie koniec. 21:10 Mówił do nich wtedy: Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu. 21:11 Będą się zdarzały trzęsienia ziemi, a w niektórych okolicach zaraza i głód dotkliwy. Na niebie pojawią się przerażające widma i cudowne znaki. 21:12 Lecz jeszcze przedtem wystąpią przeciwko wam, będą was prześladować, wydawać synagogom i wtrącać do więzień, wodzić przed królów i namiestników z powodu mojego imienia. 21:13 Jednak to będzie o was [dobrze] świadczyć. 21:14 Postanówcie sobie też w waszych sercach nie myśleć o tym, jak macie odpowiadać. 21:15 To Ja bowiem ześlę wam dar mowy i mądrość taką, że nie będą się mogli jej oprzeć nawet wszyscy nieprzyjaciele wasi. 21:16 Będą zaś wydawać was w ręce nieprzyjaciół nawet wasi rodzice, bracia, krewni i przyjaciele i niektórych spośród was pozbawią życia. 21:17 Z powodu mojego imienia wszyscy będą was mieć w nienawiści. 21:18 Lecz nawet jeden włos z głowy waszej nie przepadnie. 21:19 Dzięki swej wytrwałości ocalicie wasze dusze. 21:20 A gdy będziecie widzieli, jak Jerozolima jest otaczana przez wojsko, to wiedzcie, że bliskie jest już jej zniszczenie. 21:21 Wówczas ci, co są w Judei, niech uciekają w góry; ci, co są wewnątrz [miasta], niech wyjdą na wieś, ci zaś, co są na wsi, niech nie idą do wewnątrz [miasta]. 21:22 Będą to bowiem dni pomsty, aby się wypełniło wszystko, co jest napisane. 21:23 Biada zaś brzemiennym i karmiącym w dni owe. Nastanie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew straszny [objawi się] przeciwko temu ludowi. 21:24 I tak będą padać od miecza i uprowadzą ich w niewolę po wszystkich narodach. Jerozolimę zaś będą deptać poganie, dopóki nie przeminą czasy pogańskie. 21:25 Ukażą się też znaki na słońcu i księżycu, i gwiazdach, ludzi zaś na ziemi ogarnie trwoga i bezwład z powodu szumu morza i wód wzburzonych. 21:26 Kiedy zaś ludzie mdleć będą ze strachu i niepewności oczekiwania na to, co może się jeszcze zdarzyć bo przecież moce niebieskie będą poruszone
21:27 wtedy zobaczą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką potęgą i w chwale. 21:28 A gdy to się zacznie dziać, umocnijcie się i podnieście wasze głowy, bo zbliża się wasze odkupienie. 21:29 Powiedział im też taką oto przypowieść: Popatrzcie na figi i na wszystkie inne drzewa. 21:30 Gdy wypuszczają pączki, to widząc je poznajecie, że już blisko jest lato. 21:31 Tak też i wy: gdy zobaczycie, jak się to wszystko zacznie dziać, wiedzcie, że już blisko jest królestwo Boże. 21:32 Zaprawdę mówię wam, nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. 21:33 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. 21:34 Uważajcie zatem na siebie! Niech serc waszych nie obciąża ani obżarstwo, ani pijaństwo, ani [zbytnia] troska o to życie, żeby nie spadł na was ów dzień niespodziewanie. 21:35 Bo uchwyci on jak w potrzask tych wszystkich, którzy żyją na tej ziemi. 21:36 Czuwajcie tedy modląc się bez przerwy, żebyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym. 21:37 W tym czasie w ciągu dnia nauczał w świątyni, a na noc wychodził i przebywał na górze zwanej Oliwną. 21:38 A cały lud od samego rana zbierał się przy Nim, aby Go słuchać w świątyni.
22:1 Zbliżało się już święto Przaśników, zwane Paschą. 22:2 Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie zastanawiali się, jak by zabić Jezusa. Bali się bowiem ludu. 22:3 A oto szatan wstąpił w Judasza, zwanego Iskariotą, jednego z Dwunastu. 22:4 Poszedł on i powiedział arcykapłanom oraz przełożonym straży, jak może Go im wydać. 22:5 A oni ucieszyli się i zgodzili się dać mu pieniądze. 22:6 I dał im słowo. Odtąd szukał już tylko sposobności, żeby Go wydać, ale nie na oczach tłumu. 22:7 Nadszedł wreszcie dzień Przaśników, kiedy to należało ofiarować Paschę. 22:8 Posłał tedy Piotra i Jana mówiąc: Idźcie i przygotujcie [wszystko], żebyśmy mogli spożyć Paschę. 22:9 A oni zapytali: Gdzie chcesz, żeby Ci ją przygotować? 22:10 On zaś rzekł im: Gdy będziecie wchodzili do miasta, wyjdzie wam naprzeciw człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim aż do domu, do którego on wejdzie. 22:11 I powiedzcie gospodarzowi domu: Nauczyciel pyta ciebie, gdzie jest takie miejsce, w którym mógłby spożyć Paschę ze swoimi uczniami. 22:12 Wtedy on pokaże wam salę położoną na górze, przybraną. Tam przygotujcie [Paschę]. 22:13 Poszedłszy tedy znaleźli wszystko tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę. 22:14 A gdy nadeszła godzina, zasiadł do stołu i dwunastu apostołów z Nim. 22:15 Wtedy powiedział do nich: Tak bardzo pragnąłem spożywać z wami tę Paschę, zanim zacznę cierpieć. 22:16 Bo mówię wam, że już nie będę jej pożywał, aż się dopełni w królestwie Bożym. 22:17 A potem wziął kielich, odmówił modlitwę dziękczynną i powiedział: Weźcie go i podzielcie między siebie. 22:18 Bo mówię wam, że odtąd już nie będę pił z owocu winnego szczepu, dopóki nie przyjdzie królestwo Boże. 22:19 A potem wziąwszy chleb, odmówił dziękczynienie, połamał i rozdał go im mówiąc: To jest ciało moje wydane za was. Czyńcie to samo na moją pamiątkę. 22:20 Podobnie po wieczerzy wziął kielich i powiedział: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we krwi mojej, która będzie za was wylana. 22:21 Lecz oto jest na stole razem ze Mną ręka tego, który Mnie zdradzi. 22:22 Syn Człowieczy wprawdzie odchodzi zgodnie z tym, co zostało postanowione, lecz biada człowiekowi, przez którego będzie wydany. 22:23 A oni zaczęli się zastanawiać między sobą, który z nich miałby się tego dopuścić. 22:24 Powstał też między nimi spór, który z nich jest największy. 22:25 On zaś powiedział im: Królowie narodów panują nad nimi, a ci, co mają władzę, nazywają się dobroczyńcami. 22:26 Wy jednak postępujcie inaczej: Kto jest wśród was większy, niech się stanie mniejszym, a kto jest przełożonym, niech się zachowuje jak sługa. 22:27 Któż jest bowiem większy: ten, który zasiada przy stole, czy ten, który usługuje? Czyż nie ten, który zasiada przy stole? Ja jestem właśnie wśród was jako ten, który usługuje. 22:28 To wy wytrwaliście przy Mnie podczas wszystkich przeciwności moich. 22:29 Dlatego Ja przekazuję królestwo wam, tak jak Mnie przekazał je mój Ojciec. 22:30 Żebyście mogli jeść i pić przy moim stole w moim królestwie i zasiadać na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. 22:31 Szymonie, Szymonie! Oto szatan domagał się, żeby mógł was przesiać jak pszenicę. 22:32 Lecz Ja prosiłem za tobą, żeby się nie załamała wiara twoja. Ty zaś, nawróciwszy się raz, umacniaj twoich braci. 22:33 A on odpowiedział: Panie, z Tobą gotów jestem pójść do więzienia i nawet na śmierć. 22:34 On zaś rzekł na to: Piotrze, a Ja ci mówię, że jeszcze dziś, nim kur zapieje, ty aż trzykrotnie wyprzesz się tego, że Mnie znasz. 22:35 I powiedział im: Kiedy posłałem was bez trzosu na pieniądze, bez torby podróżnej i bez sandałów, to czy brakowało wam czegokolwiek? A oni odpowiedzieli: Niczego. 22:36 Powiedział im tedy: Teraz jednak, jeśli ktoś ma trzos na pieniądze, niech go weźmie ze sobą; podobnie i torbę podróżną. Kto zaś nie ma [pieniędzy], niech sprzeda płaszcz i kupi sobie miecz. 22:37 Mówię wam bowiem, że musi się wypełnić na Mnie to, co jest napisane: Postawiono Go na równi ze złoczyńcami. Oto jak dobiega do końca wszystko, co dotyczy Mnie. 22:38 A oni powiedzieli: Panie, oto są dwa miecze. Lecz On odpowiedział: Dość już! 22:39 Wyszedłszy zaś, udał się według zwyczaju na Górę Oliwną, a za Nim poszli także Jego uczniowie. 22:40 Gdy zaś przyszedł już na miejsce, powiedział do nich: Módlcie się, żebyście nie ulegli pokusie. 22:41 Wtedy sam oddalił się od nich na rzut kamienia i upadłszy na kolana, modlił się mówiąc: 22:42 Ojcze, jeśli chcesz, weź ode Mnie ten kielich, lecz niech się dzieje Twoja wola, nie moja. 22:43 Wówczas ukazał się anioł z nieba i umacniał Go na duchu. A gdy tak zmagał się z samym sobą, jeszcze usilniej się modlił. 22:44 I wystąpił na Jego ciało pot, który jak krople krwi spływał na ziemię. 22:45 A potem wstał od modlitwy i przyszedł do swoich uczniów, którzy ze smutku posnęli. 22:46 I powiedział im: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, żebyście nie ulegli pokusie.Pojmanie 22:47 Gdy On jeszcze to mówił, oto nadszedł tłum, a z nim jeden z Dwunastu, zwany Judaszem; ten poprzedzał innych zbliżających się do Jezusa, żeby Go pocałować. 22:48 A Jezus powiedział do niego: Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego. 22:49 Ci zaś, którzy byli koło Niego, widząc, na co się zanosi, zapytali: Panie, czy mamy chwycić za miecz? 22:50 I jeden z nich uderzył sługę arcykapłana, odcinając mu prawe ucho. 22:51 A Jezus rzekł na to: Dajcie spokój, dosyć! A potem dotknąwszy ucha, uzdrowił go. 22:52 Do tych zaś, którzy przyszli, to znaczy do arcykapłanów, urzędników świątynnych i starszych ludu, powiedział: Jak do zbója wyszliście z mieczami i kijami? 22:53 Gdy co dzień przebywałem wśród was w świątyni, nie podnosiliście na Mnie ręki. Teraz nadeszła jednak godzina wasza i [ujawniła się] moc ciemności. 22:54 Potem pochwyciwszy Go zabrali i zaprowadzili do pałacu arcykapłana. Piotr szedł za Nim z daleka. 22:55 Rozpaliwszy ognisko na środku dziedzińca, siedli wokoło. Wśród nich był także Piotr. 22:56 Gdy go zobaczyła pewna służąca, jak ogrzewał się przy ogniu, przyjrzała mu się dokładnie i powiedziała: I ten był z Nim! 22:57 Lecz on wyparł się, mówiąc: Kobieto, nie znam Go. 22:58 Chwilę potem ktoś inny, spostrzegłszy go, powiedział: Ty też jesteś jednym z nich. Lecz Piotr odrzekł: Człowieku, nie jestem. 22:59 Po upływie około godziny ktoś inny począł twierdzić: Rzeczywiście, ten też z Nim był, bo jest Galilejczykiem. 22:60 Piotr zaś powiedział: Człowieku, nie wiem, co mówisz. I natychmiast, gdy on jeszcze to mówił, kur zapiał. 22:61 A Pan odwróciwszy się popatrzył na Piotra. I przypomniał sobie Piotr słowa Pana, który powiedział: Dziś jeszcze, nim kur zapieje, wyprzesz się Mnie trzy razy. 22:62 I wyszedłszy na zewnątrz, zapłakał gorzko. 22:63 A ci, co Go pilnowali, wyśmiewali się z Niego i bili Go. 22:64 A potem, zakrywszy Mu twarz, pytali Go: Prorokuj nam, kto Cię uderzył? 22:65 Wiele też innych bluźnierstw wypowiadali przeciwko Niemu. 22:66 Z nastaniem dnia zebrali się starsi ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i postawili Go przed swoim sądem. I powiedzieli: 22:67 Jeżeli Ty jesteś Mesjaszem, to powiedz nam to. A On im odrzekł: Jeśli nawet wam powiem, nie uwierzycie Mi. 22:68 Jeżeli zaś wam postawię pytanie, to Mi nie odpowiecie. 22:69 Od tej chwili Syn Człowieczy będzie siedział po prawicy mocy Bożej. 22:70 Na to zawołali wszyscy: Więc Ty jesteś Synem Bożym? On zaś odpowiedział: Sami mówicie, że jestem. 22:71 A oni zawołali: Po cóż nam jeszcze jakiś dowód? Słyszeliśmy sami [zeznanie] z Jego własnych ust.
23:1 A potem całe zgromadzenie powstało i zaprowadzili Go do Piłata. 23:2 Zaczęli Go oskarżać mówiąc: Spotkaliśmy Go, jak podburzał nasz naród, zakazywał płacić podatki cesarzowi i mówił, że jest Mesjaszem Królem. 23:3 Zapytał Go tedy Piłat: Czy Ty jesteś królem żydowskim? A On odpowiadając rzekł: Ty mówisz. 23:4 Oznajmił tedy Piłat arcykapłanom i tłumom: Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. 23:5 Lecz oni nastawali coraz bardziej, wołając: Podburza lud głosząc swe nauki po całej Judei, poczynając od Galilei aż dotąd. 23:6 A Piłat, skoro tylko posłyszał o Galilei, zapytał, czy ten człowiek jest Galilejczykiem. 23:7 Stwierdziwszy tedy, że ma nad Nim władzę Herod, odesłał Go do Heroda, który właśnie bawił w Jerozolimie. 23:8 A Herod bardzo się ucieszył, gdy zobaczył Jezusa. Od dawna bowiem już pragnął Go zobaczyć, ponieważ wiele o Nim słyszał i miał nadzieję, że zobaczy jakiś cud zdziałany przez Niego. 23:9 I zadawał Mu bardzo wiele pytań. Lecz On na żadne nie odpowiadał. 23:10 Stali zaś tam arcykapłani i uczeni w Piśmie i oskarżali Go gwałtownie. 23:11 Wtedy i Herod wspólnie z żołnierzami naśmiewał się z Niego, a potem kazał Go ubrać w biały płaszcz i tak odesłał Go z powrotem do Piłata. 23:12 I stali się przyjaciółmi tego dnia Herod i Piłat, choć przedtem byli wrogami. 23:13 Zwoławszy tedy arcykapłanów, urzędników i lud, Piłat 23:14 powiedział do nich: Przyprowadziliście do mnie tego człowieka [oskarżając Go] o podburzanie tłumu, tymczasem ja, badając Go w waszej obecności, nie znalazłem w Nim nic z tego, o co Go oskarżacie. 23:15 Podobnie i Herod [nie znalazł w Nim winy], skoro odesłał Go do nas. Nie dopuścił się On niczego, co byłoby godne śmierci. 23:16 Każę Go ubiczować i puścić na wolność. 23:17 A powinien był wypuścić kogoś na wolność z okazji święta. 23:18 Wykrzykiwał tedy cały tłum tymi słowy: Zabierz Tego, a uwolnij nam Barabasza. 23:19 [Barabasz] był uwięziony za to, że podczas pewnego rozruchu w mieście dopuścił się zabójstwa. 23:20 Po raz drugi przemówił tedy do nich Piłat, pragnąc uwolnić Jezusa. 23:21 Lecz oni nastawali wołając: Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go! 23:22 Wtedy on po raz trzeci zapytał ich: A cóż On złego uczynił? Nie znajduję w Nim nic, co by zasługiwało na śmierć. Każę Go tylko ubiczować, a potem Go wypuszczę. 23:23 Lecz oni nalegali, domagając się natarczywymi krzykami, aby Go ukrzyżowano. Ich wrzaski stawały się coraz donośniejsze. 23:24 Zdecydował się zatem Piłat zadośćuczynić ich wołaniu. 23:25 Uwolnił im przeto tego, który pozostawał w więzieniu z powodu zabójstwa i rozruchów. Jego się domagali. Jezusa zaś wydał im w ich ręce. 23:26 A gdy Go już prowadzili, pochwycili niejakiego Szymona Cyrenejczyka, gdy wracał z pola. Włożyli mu krzyż na barki i kazali nieść za Jezusem. 23:27 Szło też za Nim mnóstwo ludzi między innymi kobiety, które płakały i lamentowały nad Nim. 23:28 Ale Jezus, zwróciwszy się do nich, powiedział: Córki Jerozolimy, nie płaczcie nade Mną. Nad sobą raczej płaczcie i nad dziećmi waszymi. 23:29 Przyjdą bowiem dni, kiedy to będą mówić: Błogosławione niepłodne i łona, które nikogo na świat nie wydały, i piersi, które nikogo nie karmiły 23:30 Wtedy poczną wołać do gór: Upadnijcie na nas, a do pagórków: Pokryjcie nas. 23:31 Bo jeśli na zielonym drzewie tak czynią, to cóż będzie na suchym? 23:32 Prowadzono też z Nim na zabicie dwu złoczyńców. 23:33 A kiedy przyszli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali Jego i dwu złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. 23:34 Jezus zaś mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielając Jego szaty, rzucili losy. 23:35 A lud stał gapiąc się, arcykapłani zaś szydzili zeń mówiąc: Innych zbawiał, niech więc uwolni i siebie samego, jeśli jest Mesjaszem, wybranym Boga. 23:36 Drwili też z Niego i żołnierze, którzy podchodząc podawali Mu ocet, 23:37 i mówili: Jeżeli jesteś królem żydowskim, uwolnij się. 23:38 A nad Nim był napis po grecku, po łacinie i po hebrajsku: To jest król żydowski. 23:39 Jeden zaś z wiszących złoczyńców ubliżał Mu mówiąc: Jeżeli jesteś Mesjaszem, to ratuj siebie i nas. 23:40 W odpowiedzi na to drugi skarcił go mówiąc: Nawet ty nie boisz się Boga, choć cierpisz wskutek tego samego skazania. 23:41 My słusznie, bo otrzymaliśmy zapłatę godną naszych czynów, a On przecież nic złego nie uczynił. 23:42 I powiedział: Jezu, pamiętaj o mnie, gdy będziesz już w Twoim królestwie. 23:43 A Jezus odrzekł: Zaprawdę mówię ci, jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju. 23:44 Była już prawie godzina szósta, gdy ciemności ogarnęły całą ziemię i trwały aż do godziny dziewiątej. 23:45 Słońce się zaćmiło, a zasłona świątyni rozdarła się przez sam środek. 23:46 Jezus zaś zawołał donośnym głosem: Ojcze, w ręce Twoje oddaję moją duszę. I powiedziawszy to, skonał. 23:47 A setnik widząc, co się stało, oddał cześć Bogu mówiąc: To był naprawdę sprawiedliwy człowiek. 23:48 Podobnie cały tłum ludzi, który zeszedł się na to widowisko, widząc, co się stało, wracał bijąc się w piersi. 23:49 Wszyscy zaś znajomi Jego stali z daleka, razem z kobietami, które Mu towarzyszyły od samej Galilei. I przypatrywali się. 23:50 A był tam człowiek imieniem Józef, członek Wysokiej Rady, mąż dobry i sprawiedliwy. 23:51 Nie zgadzał się on ani z ich uchwałą, ani z czynami. Pochodził z miasta żydowskiego Arymatei i oczekiwał również przyjścia królestwa Bożego. 23:52 On to właśnie udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. 23:53 Zdjąwszy je z krzyża, owinął w prześcieradło i złożył w grobowcu wykutym w skale. Nikt w nim nie był jeszcze złożony. 23:54 Był to dzień Przygotowania i zaczynał się już szabat. 23:55 Towarzyszyły mu kobiety, które przyszły z Nim z Galilei. Zobaczyły grobowiec i jak zostało złożone Jego ciało. 23:56 Wróciwszy, przygotowały wonności i olejki. Lecz w szabat, zgodnie z przykazaniem, zachowywały spoczynek.
24:1 A pierwszego dnia tygodnia bardzo wczesnym rankiem przyszły do grobu, przynosząc wonności, które przygotowały. 24:2 Zobaczyły też, że kamień był odwalony od grobu. 24:3 Wszedłszy zaś do środka, nie znalazły ciała Pana Jezusa. 24:4 I kiedy z tego powodu nie wiedziały, co robić, oto dwaj mężczyźni w lśniących szatach stanęli obok nich. 24:5 A gdy one, lękając się, spuściły głowy, ci powiedzieli do nich: Dlaczego szukacie żywego między umarłymi? 24:6 Nie ma Go tu, zmartwychwstał Przypomnijcie sobie, co wam powiedział, gdy jeszcze przebywał z wami w Galilei. 24:7 Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników, musi być ukrzyżowany, by trzeciego dnia zmartwychwstał. 24:8 Wtedy przypomniały sobie Jego słowa. 24:9 Wróciwszy od grobowca, opowiedziały wszystko Jedenastu i pozostałym. 24:10 Były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria [matka] Jakuba. Inne również opowiadały razem z nim to samo apostołom. 24:11 Lecz im słowa te wydawały się urojeniami i nie uwierzyli w nie. 24:12 Piotr jednak wyruszył, przybiegł do grobu i pochyliwszy się zobaczył same tylko bandaże. I wrócił nie mogąc się nadziwić temu, co zaszło. 24:13 Lecz oto dwaj spośród nich poszli tego samego dnia do miasteczka Emaus, które było odległe o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. 24:14 I rozmawiali o tym wszystkim, co się wydarzyło. 24:15 A kiedy tak rozprawiali i zastanawiali się wspólnie, przyłączył się do nich sam Jezus i szedł z nimi. 24:16 Lecz ich oczy były niejako zakryte, żeby Go nie rozpoznali. 24:17 On zaś rzekł do nich: Cóż to za rozmowy prowadzicie idąc? A oni zatrzymali się i byli przy tym smutni. 24:18 Wtedy jeden z nich, ten, któremu było na imię Kleofas, powiedział: To ty mieszkasz w Jerozolimie i nie wiesz, co się tam stało w ciągu ostatnich dni? 24:19 A On zapytał: A cóż takiego? Wtedy Mu powiedzieli: [Nie słyszałeś] o Jezusie Nazareńskim, który był prorokiem potężnym w czynie i w słowach wobec Boga i całego ludu? 24:20 [I o tym] jak najwyżsi kapłani i przywódcy nasi skazali Go na karę śmierci i jak Go ukrzyżowali? 24:21 A myśmy się tak spodziewali, że On wyzwoli Izraela. Lecz oto dziś mija trzeci dzień od czasu, jak się to wszystko stało. 24:22 A niektóre z naszych kobiet [jeszcze bardziej] nas przeraziły. Były bowiem już przed świtem przy grobowcu 24:23 i nie znalazłszy Jego ciała, przybiegły i powiedziały, że widziały aniołów, którzy im oznajmili, że On żyje. 24:24 Poszli tedy niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak mówiły kobiety. Lecz Jego samego nie znaleźli. 24:25 Wtedy On powiedział do nich: O niemądrzy! Jakże trudno uwierzyć wam w to wszystko, co mówili prorocy. 24:26 Czyż nie tak właśnie miał cierpieć Mesjasz, żeby potem wejść do swej chwały? 24:27 I rozpoczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków wyjaśniał im, co było o Nim we wszystkich Pismach. 24:28 I tak znaleźli się już blisko miasteczka, do którego szli. On zamierzał jak się wydawało iść dalej. 24:29 Lecz oni nastawali na Niego mówiąc: Zostań z nami; zbliża się wieczór, dzień się już kończy. Wyszedł tedy, by zostać z nimi. 24:30 A kiedy siadł z nimi do stołu, wziął chleb, pobłogosławił i połamał go, a potem podawał im. 24:31 Wtedy otworzyły się im oczy i rozpoznali Go. Lecz On znikł z ich oczu. 24:32 Poczęli tedy mówić do siebie: Czyż nie płonęło w nas serce, gdy przemawiał do nas w drodze i wyjaśniał nam Pisma? 24:33 I powstawszy, jeszcze tej samej godziny wrócili do Jerozolimy, gdzie znaleźli Jedenastu zgromadzonych razem z tymi, którzy z nimi byli. 24:34 I ci powiedzieli, że Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. 24:35 Oni zaś opowiadali o tym, co im się przydarzyło podczas podróży i jak Go rozpoznali w czasie łamania chleba. 24:36 I kiedy jeszcze to mówili, oto stanął pośrodku nich Jezus i powiedział: Pokój wam! 24:37 A oni przerazili się i byli przekonani, że widzą ducha. 24:38 Powiedział im tedy: Czemuż jesteście tak przerażeni i różne domysły cisną się wam do serca? 24:39 Popatrzcie na moje ręce i nogi! To Ja jestem! Dotykajcie i przyglądajcie się! Przecież duch nie ma ciała ani kości, a Ja je mam. 24:40 To powiedziawszy, pokazał im ręce i nogi. 24:41 Gdy zaś oni nadal nie dowierzali i dziwili się pełni radości, powiedział im: Czy macie tu coś do jedzenia? 24:42 Podali Mu tedy kawałek pieczonej ryby, a On, wziąwszy jadł na ich oczach. 24:44 A potem rzekł do nich: Oto słowa, które powiedziałem do was kiedy jeszcze byłem z wami: Musi się wypełnić wszystko, co jest napisane o Mnie w Prawie Mojżeszowym, u Proroków i w Psalmach. 24:45 Wtedy też oświecił ich umysły tak, aby mogli zrozumieć Pisma. 24:46 I powiedział im: Tak jest napisane i dlatego Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać dnia trzeciego. 24:47 W Jego imię trzeba też głosić wszystkim ludom, rozpoczynając od Jerozolimy, pokutę i odpuszczenie grzechów. 24:48 Wy zaś macie świadczyć o tym wszystkim. 24:49 A ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Pozostańcie w mieście aż do czasu przyodziania się w moc z góry. 24:50 I wyprowadził ich poza miasto do Betanii. Tam, wzniósłszy swoje ręce, błogosławił ich. 24:51 I tak, udzielając im błogosławieństwa, odszedł od nich i został zabrany do nieba. 24:52 A oni, oddawszy Mu pokłon, wrócili do Jerozolimy radując się. 24:53 I pozostawali ciągle w świątyni [wielbiąc i] wychwalając Boga.