Samsara [2001]


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:20:Sonam!
00:01:44:O nie, znowu to samo!
00:02:44:Ladakh, India.
00:02:46:Wysokość: 4500m n.p.m i wyżej...
00:06:13:Jak długo?
00:06:16:Trzy lata, trzy miesiące,|trzy tygodnie i trzy dni.
00:07:38:Tashi,
00:07:40:zabieramy cię z powrotem.
00:08:17:Tashi,
00:08:19:już czas.
00:12:02:Tashi, przebywałeś tam zbyt długo.
00:12:41:"Jak mam uchronić kroplę wody|przed nieuchronnym wyschnięciem?"
00:13:22:Apo wrócił...
00:13:38:Kala!
00:15:38:- Muszę już wracać.|- Szczęśliwego powrotu!
00:15:42:Nie! Ja chcę do domu!
00:15:54:Tashi...
00:15:57:płakałeś gdy ojciec|pozostawił cię tutaj?
00:16:39:Główny lama,|wielebny Chen Tulku
00:16:43:przeprowadzi święcenia inicjacji|za pięć dni.
00:16:51:Prosi o twoje uczestnictwo.
00:18:59:A więc książe Siddhartha|opuścił swój pałac...
00:19:05:życie pełne luksusów...
00:19:08:i ze swej złotej lektyki...
00:19:11:ujrzał cierpienie, po raz pierwszy | w życiu!
00:19:21:I tak pewnej nocy,
00:19:24:książe Siddhartha
00:19:26:postanowił opuścić swą piękną żonę,
00:19:30:księżniczkę Yashodhara,
00:19:32:i swojego synka, Rahula, i odszedł.
00:19:37:Opuścił swojego syna?
00:19:40:Tak uczynił.
00:19:42:Zrobił to, gdyż chciał odkryć|prawdziwą przyczynę cierpienia i...
00:19:57:Chcę do domu!
00:20:28:Tashi, Rinpochey już tu jest!
00:21:25:Po dwudziestu latach nauk w naszym klasztorze...
00:21:27:Lama Tashi ukończył...
00:21:31:trzyletnią medytację,
00:21:35:która jest prawdziwą drogą w kierunku Nirvany.
00:21:52:Dlatego wielebny Dhyan Rinpochey
00:21:56:postanowił nagrodzić|Lamę Tashiego
00:22:01:stopniem Khenpo|za jego dotychczasowe osiągnięcia.
00:22:05:Jesteś bardzo dobrym mnichem.
00:22:43:Kala, ty małpo!
00:22:44:Tashi... odezwałeś się!
00:22:48:To nie ja - to pies!
00:23:01:Kala, słyszysz mnie?
00:23:06:Niech żyje Rinpochey!
00:23:10:Dla Tashiego cenny stopień Khenpo...
00:23:15:ale dla Kala... nic!
00:23:18:Wiwat! Tashi Delek!
00:24:07:Chwała!
00:24:09:Chwała!
00:24:12:Dla czterech Świętych Prawd!
00:25:46:Kto to?
00:25:47:Tashi.
00:26:14:Pospiesz się!
00:27:17:Możesz mi powiedzieć co się tu dzieje?
00:27:23:Apo, weź Lamę Tashiego ze sobą|na jutrzejszą ceremonię zbiorów.
00:27:28:Przyda mu się trochę świeżego powietrza.
00:27:41:Tashi, jeśli kolejnym razem będziesz chciał zmienić wystąpienie,|powiadom mnie o tym wcześniej, proszę.
00:28:49:Witajcie!
00:29:16:Jhuley.(pozdrowienie)
00:29:21:Gdzie jest dom Tenzin Thorgaya?
00:29:23:To tamten.
00:29:26:Chodźcie, zabiorę was tam.
00:29:35:Tashi Delek, jhulley, witaj.
00:34:58:Apo?
00:35:03:Moja głowa...
00:35:07:Ostatniej nocy miałem...
00:35:12:Tak, wiem o tym.|Sny czasami już takie są.
00:37:52:Czy Tashi wciąż śni?
00:38:53:Widzisz, czasami nawet ty wpadasz w gniew.
00:39:38:Oto mapa.|Wyruszysz o świcie.
00:39:42:Nadszedł czas wyboru.
00:39:55:Kala!
00:40:30:Kala!|Co się z toba dzisiaj dzieje?!
00:42:10:Kiedy to nauczyłaś się odczytywania mapy, Kala?
00:42:40:Jhulley, Tashi Delek!
00:42:44:Jhulley, jestem Tashi.
00:42:48:Przysyła mnie czcigodny Khenpo Apo.
00:42:52:Sluby milczenia?
00:42:54:Rozumiem.|Tylko ciało i umysł.
00:43:17:Dziękuję.
00:46:54:"KAŻDE NOWE DOŚWIADCZENIE POMAGA W ODNALEZIENIU DROGI"
00:47:57:Gdzie znajdę Apo?
00:48:36:Nawet on prowadził życie doczesne...
00:48:40:zanim skończył 29lat!
00:48:52:A ja, od piątego roku życia,
00:48:56:żyłem tak jak Budda,|po wyrzeczeniu się świata.
00:49:01:Skąd w ogóle możemy mieć pewność...
00:49:05:że był Oświecony...
00:49:07:A może to też skutek tego, iż|prowadził też doczesną egzystencję?
00:49:13:Apo!
00:49:15:A co z obiecaną wolnością, która miała|wypływać z wyrzeczeń i dyscypliny klasztornej?
00:49:18:I gdzie jest satysfakcja obiecana nam|za złożenie ślubów celibatu?
00:49:24:"Nie akceptuj mych nauk...
00:49:29:...dopóki nie pojmiesz ich...
00:49:32:...z własnego punktu widzenia",|tak kiedyś powiedział.
00:49:43:Są rzeczy, o których musimy zapomnieć...
00:49:46:by poznać je na nowo.
00:49:51:Są też rzeczy, które...
00:49:55:musimy posiąść,|by potem móc się ich wyrzec.
00:50:42:To, o czym śniłeś w wiosce,|nie było snem.
00:51:00:Ale...
00:55:37:Kala! To ja!
00:56:28:Przyjdź do mnie jutro.|Porozmawiamy o tym.
00:57:01:Dolma,
00:57:04:Potrzebne będzie jedzenie dla jeszcze| jednej osoby.
00:57:06:To koczownik.|Powiedziałem mu, że może pracować...
00:57:09:... do końca zbiorów.
00:57:11:W ten sposób, będę miał mniej pracy.
00:57:14:Za to ja będę miała jej więcej!
00:57:48:Sujata
00:57:50:Oh matko,
00:57:51:Chcę dokładkę.
00:57:56:Pema...
00:57:59:Idż po jedzenie dla tego|nowego robotnika.
00:58:05:I powiedz, żeby przestał pracować| podczas jedzenia.
00:58:16:Wystarczy, ojcze!
00:59:05:Proszę pana!
00:59:06:Niech pan odpocznie chwilę,
00:59:08:chociaż chwila przerwy by zjeść obiad.
00:59:41:Pema!
00:59:43:Pema, poczekaj!
00:59:45:Nie mów mi tylko, |że uczyniłeś to dla mnie...
00:59:49:Nie, zrobiłem to także dla siebie.
00:59:52:Ale dlaczego?
00:59:55:Przykro mi, |jeżeli to moja wina.
00:59:57:... Pema proszę.
01:00:01:Może postąpiłam źle robiąc to, ale...
01:00:03:chciałam tylko by było ci wtedy...
01:00:06:...jak najlepiej.
01:00:13:I zobacz teraz!
01:00:21:Jesteś pewna, że chodziło ci tylko|o chwilową przyjemność?
01:00:26:Jeżeli tak to...
01:00:28:...odejdę w takim razie...
01:00:31:...zanim wzejdzie słońce.
01:06:32:Od dziś będziesz wychodziła nosząc to!|Włócząc się gdzie popadnie!
01:07:08:Dałem ci pracę,|a ty tak mi się odpłacasz?
01:07:14:Czy to ty!? Wybacz mi!
01:07:19:Dlaczego prosisz o przebaczenie?
01:07:21:Kiedyś był Lamą,|ale już nie jest!
01:07:39:Mamo...
01:07:41:Powoli...
01:08:35:Pema,
01:08:38:co teraz zrobimy?
01:08:41:Twoja rodzina już zaakceptowała|nasze zaręczyny.
01:08:50:Wiem.|Co mam zrobić?
01:08:56:Nie mam nikogo oprócz ciebie.
01:09:03:Astrolog przybędzie tu jutro,|Niech on określi moje przeznaczenie.
01:09:19:Pema, dlaczego astrolog?
01:10:26:Z układu planet wynika, iż 10-ty będzie pomyślnym dniem na ślub.
01:10:31:Przygotujcie więc wszystko do tego dnia.
01:10:50:Proszę powiedz mi,
01:10:52:z kim mam wziąć ślub?
01:10:55:Z kim?|Myślałem, że o tym zadecydowała już ostatnia noc!
01:11:03:Jamayang przybył do mnie...
01:11:11:i zażądał mojego przybycia...
01:11:13:by ustalić datę ślubu...
01:11:16:of Pemy z Tashim.
01:11:42:Dlaczego?|Dlaczego to zrobiłeś?
01:11:47:Jamayang?
01:11:52:Nawet jeśli decyzja byłaby taka, |jaką bym sobie życzył,
01:11:57:nie wyszłabyś za mnie!
01:12:00:Czyż nie?
01:12:31:Żona będzie dominować!
01:12:33:Żona będzie dominować!
01:15:07:Przestań, zjedz lepiej to!|Popłaczesz sobie później.
01:16:25:Coś tu nie gra.
01:16:32:Kto to?
01:16:33:To mój mąż!
01:16:46:Co się dzieje?
01:16:49:Tyle lat prowadzimy razem handel.
01:16:51:Tenzin, pozwalasz by ktoś| podważał moja uczciwość?
01:16:56:Teraz możesz już płakać synku.
01:17:05:Lepiej zacznij juz budować nowy spichlerz.
01:17:07:Od dzisiaj będziesz potrzebował dużo więcej| miejsca na przechowywanie żywności!
01:17:27:Tashi, byliśmy zadowoleni z tego układu,| jaki był.
01:17:32:Musisz mu to odsprzedać.
01:17:34:Żaden inny kupiec nie przyjeżdża | do tej doliny!
01:17:37:Pozwól mi zawieść zbiory do miasta!|Wtedy sprzedam wszystko.
01:17:41:To da kupcowi Dawie niezłą nauczkę!
01:17:50:Dlaczego sądzisz, że miastowi| będą od nas kupować?
01:18:35:Co to jest?
01:18:37:To na podróż.
01:19:28:Jeden bilet, pięć rupii.
01:19:32:Dwa bilety, dziesięć.
01:20:36:A widzisz pieniędzy jest tyle,|że nie możesz ich pomieścić!
01:20:45:To niewiarygodne!|Ponad dwa razy tyle niż płacił nam Dawa!
01:21:14:Wiesz co?
01:21:17:Teraz banknoty|mieszczą się w moim portfelu!
01:21:44:Twój ojciec pojechał z Tashim.
01:21:46:Wiem.
01:21:54:Nie rozumiesz tego?!
01:21:57:Po co zmieniać tradycję?
01:22:00:Dawa odkupował od wszystkich zbiory od lat!
01:22:03:Nie jest bezpiecznie| zadrzeć z kimś takim.
01:22:09:Jamayang. Sprowadź moją matkę!
01:22:14:Szybko!
01:22:56:A któż to może być?
01:23:00:To ja!
01:23:04:Widzę, że byliście w mieście?
01:23:06:Pracowaliśmy.
01:23:08:Taaaak... właśnie widzę.
01:23:09:Ukrywacie ziarno?
01:23:12:To nic trudnego.|Trudniej wam będzie ukryć się przede mną!
01:23:15:Lepiej to sobie zapamiętajcie.
01:23:19:Co ci mówiłem?
01:23:22:Ten chłopak rujnuje całą dolinę!
01:23:26:Spójrz tylko na siebie!
01:23:28:Gnojki.
01:23:43:Pospieszcie się! Pema zaczęła rodzić!
01:23:51:Wejść mogą tylko kobiety!
01:24:05:Widzę, że...|na świat przyszła wspaniała dusza!
01:25:06:Jaki śliczny chłopak!|Wielki duch zamieszka z pewnością w jego ciele.
01:25:11:Zamierzasz zostać lamą maluszku?
01:26:01:Teraz kolej Sujaty.
01:26:03:Nie!
01:26:05:Zatrzymaj pieniądze!
01:26:06:Po prostu przyjeżdżaj tu jeszcze!
01:26:09:Pema wie co robi.|To ona mi płaci zanim przyjedziecie.
01:26:13:A od kiedy tak jest?
01:26:16:Mam dziewiętnaście lat...
01:26:20:Reszty sam się domyśl!
01:26:57:Twoje pieniądze!
01:27:00:Szczęśliwej podróży.
01:27:03:Do zobaczenia w przyszłym roku!
01:28:36:Karma, bardzo dobrze.
01:28:56:To drewno jest takie ciężkie...
01:29:02:To dlatego, że ciągle je nosisz!
01:29:24:Co jest w śrosku, tato?
01:29:26:- Mięso.|- A z czego to mięso?
01:29:29:Z kozy.
01:29:31:Czy musiałeś zabić kozę,|by wziąć to mięso?
01:29:33:Oczywiście.
01:29:35:Ale mama mówi, żeby nie zabijać|żadnych stworzeń,
01:29:37:Nawet robaków!
01:29:39:Nie musieliśmy zabijać tej kozy.|Ktoś to zrobił za nas.
01:29:50:Dlaczego nie zabiliśmy jej sami, tato?
01:29:56:Przestań rozmawiać i jedz, Karma.
01:30:04:Stój! Załóż coś ciepłego.
01:30:06:Puść go.
01:30:07:Ale na zewnątrz jest straszny mróz!
01:30:10:Niech się sam o tym przekona.
01:30:14:Ależ zimno!
01:30:39:A widzisz,|mówiliśmy ci, że jest straszny mróz.
01:33:20:Wszystko w porządku?
01:33:25:To tylko... wędrujący robotnicy.
01:33:28:Może nie potrzebujemy ich aż tylu.
01:33:32:Czasami zastanawiam się czy potrzebujemy| aż tylu pracowników.
01:33:36:Kosztuje to nas sporo pieniędzy!
01:33:40:Powiedzcie mi teraz...
01:33:44:co stanie się z tym patykiem.
01:33:49:Utonie!
01:33:53:A jednak nie.
01:34:03:Może utknie...
01:34:06:pomiędzy kamieniami!
01:34:09:A jednak nie utknął.
01:34:10:Naprawdę nie potrzebujemy, | aż tylu robotników.
01:34:15:Dlaczego raptem masz coś...
01:34:17:przeciwko tym ludziom?
01:34:22:Zostanie w wodzie i zgnije!
01:34:24:Nie.
01:34:27:Wciągnie go wir wodny...
01:34:29:...albo spadnie z wodospadu...
01:34:31:i złamie się.
01:34:34:Przypuśćmy jednak, że tak się nie stanie.
01:34:38:Co wtedy?
01:34:43:Poddajecie się?
01:34:49:Odpowiedź jest prosta.
01:34:51:Patyk dotrze do morza!
01:34:53:Wszyscy jesteśmy jak ten patyk.
01:35:00:A świat jest jak rzeka.
01:35:18:Jamayang, gratulacje!
01:35:20:Słyszałęm, iż wkrótce się żenisz.
01:35:27:A przy okazji...
01:35:31:zabieramy nasze zbiory...
01:35:33:do miasta.
01:35:35:Nie chcesz się do nas przyłączyć?
01:35:40:Sprzedaję ziarno tylko dla Dawy,|jak czynił to od lat mój ojciec.
01:35:43:Przemyśl to,
01:35:45:Dobrze wiesz, że Dawa cię oszukuje.
01:35:48:Po tylu latach...
01:35:51:nadal nie masz pojęcia|jak to się tutaj odbywa,
01:35:53:nieprawdaż?
01:36:19:Jesteśmy z powrotem! Patrzcie co mam!
01:36:34:Apa!| Co robiłeś gdy byłęś chłopcem?
01:36:40:Tata zawsze robił sobie zabawki sam.
01:36:44:Idź już!
01:37:27:Jamayang,
01:37:29:proszę, już go nie potrzebujesz.
01:37:31:Przestań!
01:37:42:Sam nawet nie wiem,|po co zawracam sobie głowę tą doliną.
01:37:49:Jamayang, niech sobie idzie. Posłuchaj...
01:37:51:Przygotujcie się na to, | że sami będziecie jeść tylko swoje zbiory!
01:37:53:Lepiej w to uwierzcie!
01:37:56:Możesz to sprzedać w mieście z nami.
01:37:59:To najlepszy sposób. | Przepędziłeś kupca!
01:38:06:Wszystko czego się dotkniesz,|obraca się w ruinę!
01:38:09:Dawa!
01:38:12:Jamayang to narwaniec.
01:38:14:Po ślubie uspokoi się.|Pozwól mu...
01:38:19:chodzić własnymi drogami.
01:38:41:Mamo!
01:38:43:Karma, nie wchodź proszę.
01:38:46:Karma, teraz możesz wejść.
01:40:29:Co się z nim dzieje?
01:40:30:Nie powinniśmy się przy nim kochać!
01:42:59:Ojciec mówił, że udało się| ocalić ponad połowę zbiorów.
01:43:02:Wszyscy przyszli by nam pomóc.
01:43:07:Cała dolina.
01:43:22:To ty, przyznajesz się?
01:43:26:Dlaczego miałbym to robić?|Oszalałeś.
01:43:28:Nie zrobiłem tego.
01:43:29:A więc kto?| Kto?
01:43:31:Zgadnij!
01:45:59:Ty głupcze,
01:46:03:lepiej popytaj swoich sąsiadów.
01:46:06:Myślisz, że to ja podpaliłem pole?
01:46:11:Tutaj nikt nie robi takich rzeczy.
01:46:13:Dorośnij!
01:46:22:Bardzo dziękuję za tak liczne przybycie.
01:46:26:Może jeszcze zostaniecie na obiad, co?!
01:47:56:Czy na pewno dasz sobie radę | z prowadzeniem interesów w mieście?
01:48:00:Jestem już mężczyzną!
01:48:06:To na podróż.
01:48:34:- Czy jest Pena?|- Nie.
01:48:36:Wyjeżdżamy...
01:48:39:Czy mogę dostać moje pieniądze?
01:48:42:W porządku.
01:49:02:Ile masz lat?
01:49:06:Pytałeś mnie o to w ubiegłym roku.
01:50:33:Ostrożnie, żeby się nie złamało.
01:51:50:- Słyszałem coś!|- Nie ruszaj się!
01:52:20:Pospiesz się! Pema wraca!
01:52:27:Moje sari, podarłeś je!
01:52:30:Musisz już iść.
01:52:33:Pospiesz się! Wyjdź.
01:52:35:Co tu jeszcze robisz?|Pema już tu jest.
01:52:40:Uspokój się.
01:52:41:Dlaczego tak się martwisz?|Powiedziała mi, że do tego dojdzie.
01:53:17:Spójrz tato, kucyk, zupełnie taki jak twój!|Sam go zrobiłem,.
01:53:22:To świetnie.
01:53:28:To dla ciebie.
01:53:31:Bardzo ładne. Dziękuję.
01:53:33:Nie zamierzasz...
01:53:34:Później, muszę coś załatwić.
01:53:37:...przymierzyć?
01:54:48:Tashi!
01:54:50:Sonam!
01:55:09:Chodzi o Apo?
01:55:14:Apo wiedział kiedy nadszedł ten czas,
01:55:22:udał się wtedy na przygotowania do świętej groty.
01:55:29:Poprosił mnie bym mu towarzyszył.
01:55:36:Medytowaliśmy obaj|dopóki...
01:55:43:...nie poprosił mnie...
01:55:48:...bym ci to przekazał.
01:56:12:Zdałem sobie sprawę, ze moja misja nie dobiegła końca,
01:56:18:będę więc musiał powrócić do Samsary.
01:56:26:Wiem też, że jeszcze się spotkamy.
01:56:33:Może wtedy...
01:56:37:...będziesz mógł powiedzieć mi,|co jest ważniejsze:
01:56:41:zapokoić tysiąc pragnień|czy oprzeć się pokusie jednego.
01:56:46:Twój przyjaciel, Apo.
01:58:12:Wiele słyszałam o...
01:58:15:przygotowywanych weselach w dolinie!
01:58:18:Ale dla dobra twojego małżeństwa,|nie powinnam być tutaj...
01:58:21:Nie mogę też opuścić farmy.
01:58:28:Czuję się dziwnie, wiedząc iż...
01:58:35:...nie wróce tu w przyszłym roku.
01:58:41:Uważaj na siebie.
02:04:53:Yashodhara...
02:05:02:Znasz to imię?
02:05:05:Prince Siddhartha, Gautama,|Shakyamuni, Buddha...
02:05:11:Te imiona znają wszyscy...
02:05:14:ale "Yashodhara"?
02:05:30:Yashodhara poślubiła Siddharthe.
02:05:35:Kochała go szczerze.
02:05:39:Pewnej nocy, Siddhartha porzucił ją...
02:05:44:i swojego syna, Rahula,
02:05:48:by szukać Oświecenia|i stać się buddą.
02:05:58:Odchodząc nie powiedział im nawet słowa.
02:06:08:Yashodhara okazywała współczucie...
02:06:10:...chorym i cierpiącym,
02:06:13:na długo przedtem, nim Siddhartha|w ogóle poznał co to cierpienie!
02:06:26:A może to właśnie jej zawdzięczał swoje Oświecenie?
02:06:32:Pema...
02:06:44:Być może Yashodhara sama chciała opuścić| Siddharthe i Rahula.
02:06:58:Skąd możesz wiedzieć, czy...
02:07:03:Yashodhara nie padła ofiarą gniewu,
02:07:06:samotności...zgorzknienia...
02:07:11:po odejściu Siddarthy?
02:07:26:Czy ktokolwiek o niej pomyślał?
02:07:47:Co musiała odpowiedzieć, gdy Rahul, jej syn...
02:07:52:...zadał jej odwieczne pytanie:
02:07:56:"Gdzie jest mój ojciec?"
02:07:59:Co musiała mu odpowiedzieć?
02:08:17:Czy matka mogłaby| opuścić własne dziecko...
02:08:19:...w środku nocy?
02:08:22:Tylko mężczyzna mógłby zrobić coś takiego.
02:08:28:Tashi... tylko mężczyzna.
02:08:39:Yashodhara nie miała innego wyboru,
02:08:44:jak tylko wieść życie, pełne wyrzeczeń.
02:08:53:Obcięła więc swoje włosy
02:08:57:i żyła jak asceta.
02:09:26:Oh Tashi...
02:09:29:Jeśli twoje myśli dotyczące religii|są tak samo intensywne
02:09:34:jak miłość i pasja, które mi okazałeś...
02:09:39:zostaniesz buddą, jeszcze w tym ciele,
02:09:44:jeszcze w tym życiu.
02:09:52:Pema,
02:09:56:wybacz mi.
02:09:59:Wracam z tobą.
02:10:00:Wracam do miejsca, do którego należę.
02:13:58:"Jak uchronić kroplę wody|przed nieuchronnym wyschnięciem?"
02:14:22:Wpuszczając ją do morza.


Wyszukiwarka