Åšw. Andrzej Bobola (1591-1657) Obszerne informacje o życiu i dziaÅ‚alnoÅ›ci Å›w. Andrzeja Boboli " przebieg życia " okolicznoÅ›ci mÄ™czeÅ„stwa " sylwetka duchowa " dzieje kultu " dzieje relikwii przebieg życia Gdy 31 lipca 1611 r. dwudziestoletni Andrzej Bobola, jako uczeÅ„ jezuickiej szkoÅ‚y w Braniewie zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do litewskiej prowincji Towarzystwa Jezusowego z pewnoÅ›ciÄ… nie myÅ›laÅ‚ o koÅ„cu, jaki zgotuje mu przyszÅ‚ość. ChciaÅ‚ być wierny Bożemu powoÅ‚aniu, dlatego usÅ‚yszawszy gÅ‚os Chrystusa: "Pójdz za mnÄ…!", nie zwlekaÅ‚, lecz poprosiÅ‚ o przyjÄ™cie do zakonu w tym samym dniu, w którym ukoÅ„czyÅ‚ szkoÅ‚Ä™ Å›redniÄ…. ImponowaÅ‚ mu rozmach pracy apostolskiej i poziom intelektualny, jaki reprezentowali jezuici dlatego postanowiÅ‚ zrealizować swoje powoÅ‚anie kapÅ‚aÅ„skie we wspólnocie, którÄ… poznaÅ‚ w czasie studiów. Ówczesny prowincjaÅ‚ litewski, PaweÅ‚ Beksa, poleciÅ‚ przyjąć zgÅ‚aszajÄ…cego siÄ™ kandydata. Andrzej jako uczeÅ„ musiaÅ‚ mieć w swoim Å›rodowisku opiniÄ™ nie budzÄ…cÄ… zastrzeżeÅ„. Wszystko, caÅ‚a przygoda, która miaÅ‚a doprowadzić go do janowskiej tragedii, a raczej janowskiego zwyciÄ™stwa, zaczęło siÄ™ bardzo po prostu. WstÄ™pujÄ…c w progi nowicjackiego domu, który z powodu pożaru kolegium Å›w. Ignacego mieÅ›ciÅ‚ siÄ™ w zabudowaniach Akademii WileÅ„skiej, wpisaÅ‚ wÅ‚asnorÄ™cznie do specjalnego zeszytu oÅ›wiadczenie: Ja, Andrzej Bobola, MaÅ‚opolanin, zostaÅ‚em przypuszczony do odbycia pierwszej próby, dnia ostatniego lipca 1611 r., zdecydowany za pomocÄ… Boga wypeÅ‚nić wszystko, co mi przedÅ‚ożono. 10 sierpnia otrzymaÅ‚ sukniÄ™ zakonnÄ… i rozpoczÄ…Å‚ wÅ‚aÅ›ciwy nowicjat. PewnÄ… monotoniÄ™ zajęć nowicjackich przerywaÅ‚ czas prób. Andrzej odbyÅ‚ ich trzy: miesiÄ™cznÄ… posÅ‚ugÄ™ chorym w szpitalu, katechizowanie na placu miejskim przygodnie zebranych sÅ‚uchaczy oraz pielgrzymowanie o żebraczym chlebie w okolicach Wilna. Szczególnie przykra wydaje siÄ™ ta ostatnia. ByÅ‚y to bowiem czasy zacietrzewienia religijnego, kiedy strony, zarówno katolicy, jak i ewangelicy czy prawosÅ‚awni, nie przebierali w Å›rodkach w walce z oponentami, a niechęć, niejednokrotnie nawet wrogość innowierców do Towarzystwa Jezusowego Å‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ z czynnymi zniewagami. UwieÅ„czeniem nowicjatu sÄ… Å›luby zakonne: wieczystego ubóstwa, czystoÅ›ci i posÅ‚uszeÅ„stwa. ZÅ‚ożyÅ‚ je Andrzej 31 lipca 1613 r., podczas Mszy Å›w. celebrowanej przez swojego rektora i jednoczeÅ›nie mistrza nowicjatu, WawrzyÅ„ca Bartiliusa. Jeszcze tego samego dnia przeniósÅ‚ siÄ™ Bobola do kolegium akademickiego, by odbyć studia filozoficzne. W 1616 r. zdaÅ‚ komisyjny egzamin z caÅ‚oÅ›ci filozofii. Zwyczajem Towarzystwa wysyÅ‚ano wówczas nowych magistrów na praktykÄ™ wychowawczÄ… lub dydaktycznÄ… do któregoÅ› z kolegiów. Andrzeja skierowano do kolebki polskich jezuitów - Braniewa. Zapewne zadowolony byÅ‚ z tej placówki, ponieważ w zawsze przepeÅ‚nionym Hozjanum panowaÅ‚ dobry duch. O duchowej prężnoÅ›ci tego oÅ›rodka w czasie, gdy tam pracowaÅ‚, Å›wiadczy fakt, że w roku, w którym odchodziÅ‚ z Braniewa, trzynastu uczniów tej szkoÅ‚y poprosiÅ‚o o przyjÄ™cie do Towarzystwa, a piÄ™ciu poszÅ‚o do innych zakonów. Drugim miejscem, gdzie Andrzej sprawdzaÅ‚ swoje siÅ‚y jako pedagog, byÅ‚ PuÅ‚tusk. Uczelnia liczÄ…ca wtedy ponad 800 studentów byÅ‚a ulubionÄ… szkoÅ‚Ä… synów magnackich i wydaÅ‚a wielu obywateli zasÅ‚użonych dla ojczyzny. Po dwuletniej praktyce pedagogicznej rozpoczÄ…Å‚ studia teologiczne na Akademii WileÅ„skiej. FunkcjÄ™ rektora kolegium peÅ‚niÅ‚ wówczas Å»mudzin, Jan Gruzewski, który podobnie jak uprzednio ks. Bartilius, mistrz nowicjatu, obok zwyczajnych zajęć zwiÄ…zanych z peÅ‚nionym urzÄ™dem, z umiÅ‚owaniem odwiedzaÅ‚ wiÄ™zniów, chorych w szpitalach oraz katechizowaÅ‚ dzieci. PrzykÅ‚ady te nie pozostaÅ‚y bez wpÅ‚ywu na Andrzeja. ÅšwiÄ™cenia kapÅ‚aÅ„skie, cel i przedmiot marzeÅ„ każdego kleryka, otrzymaÅ‚ w dniu kanonizacji pierwszych jezuitów: Ignacego Loyoli i Franciszka Ksawerego, 12 marca 1622 r. UdzieliÅ‚ mu ich bp Eustachy WoÅ‚Å‚owicz. Rok przed Å›wiÄ™ceniami rodzina Andrzeja zdoÅ‚aÅ‚a uzyskać zgodÄ™ generaÅ‚a zakonu, Mutiusa Vitelleschi, aby Bobola, jako MaÅ‚opolanin, mógÅ‚ przejść z prowincji litewskiej do polskiej. Andrzej jednak wolaÅ‚ pozostać w prowincji, do której wstÄ…piÅ‚. SÄ…dziÅ‚ widocznie, że tutaj bÄ™dzie mógÅ‚ owocniej pracować dla chwaÅ‚y Bożej. W roku 1622, bezpoÅ›rednio po ukoÅ„czeniu studiów teologicznych, zostaÅ‚ skierowany na rok trzeciej probacji do NieÅ›wieża, gdzie pogÅ‚Ä™biaÅ‚ zarówno swojÄ… znajomość konstytucji Towarzystwa, jak i osobisty kontakt z Bogiem przez Ćwiczenia duchowne Å›w. Ignacego. Tam, po probacji, spÄ™dziÅ‚ także pierwszy rok swojej pracy apostolskiej. ZostaÅ‚ rektorem koÅ›cioÅ‚a. OkazaÅ‚ siÄ™ doskonaÅ‚ym administratorem oraz jeszcze lepszym duszpasterzem: Å›wietnym spowiednikiem i kaznodziejÄ…. Oprócz zajęć na miejscu podejmowaÅ‚ w okolicy prace misjonarza ludowego: w pobliskich wioskach udzielaÅ‚ chrztu Å›w., sakramentalnym zwiÄ…zkiem poÅ‚Ä…czyÅ‚ 49 par żyjÄ…cych przedtem bez Å›lubu, wielu nakÅ‚oniÅ‚ do spowiedzi i poprawy życia. W NieÅ›wieżu peÅ‚niÅ‚ także obowiÄ…zki prefekta bursy dla ubogiej mÅ‚odzieży. WczeÅ›nie musiaÅ‚ zyskać sÅ‚awÄ™ jako gÅ‚osiciel sÅ‚owa Bożego, skoro staraÅ‚ siÄ™ o niego, wÅ‚aÅ›nie jako o wybitnego kaznodziejÄ™, dom profesów w Warszawie. ProwincjaÅ‚ posÅ‚aÅ‚ jednak BobolÄ™ do Wilna, do pracy w koÅ›ciele Å›w. Kazimierza. Tutaj powierzono Andrzejowi SodalicjÄ™ MariaÅ„skÄ… mieszczan, ambonÄ™, konfesjonaÅ‚, administracjÄ™ koÅ›cioÅ‚a oraz popularne wykÅ‚ady z zakresu Pisma Å›w. i dogmatyki. Gdy w czerwcu 1625 r. nawiedziÅ‚a Wilno jakaÅ› epidemia, nie zważajÄ…c na niebezpieczeÅ„stwo zarażenia siÄ™, pospieszyÅ‚ wraz z innymi na posÅ‚ugÄ™ chorym. NastÄ™pstwem samarytaÅ„skiej pomocy byÅ‚a wtedy Å›mierć 6 jezuitów; zebrano jednak niemaÅ‚y plon duchowy: wysÅ‚uchano 8000 spowiedzi, przykÅ‚adem heroicznego poÅ›wiÄ™cenia nawrócono 26 innowierców... W roku 1627 wypÅ‚ynęła sprawa publicznych Å›lubów Andrzeja. Rozpisane w tym celu informacje zgodnie podkreÅ›laÅ‚y bystry umysÅ‚ kandydata, dobre wyksztaÅ‚cenie, trzezwość osÄ…du, zdolnoÅ›ci kaznodziejskie oraz wielki i dobroczynny wpÅ‚yw, jaki wywieraÅ‚ na ludzi. Zarzucano mu jednak upieranie siÄ™ przy wÅ‚asnym zdaniu oraz wybuchowość. Ostatecznie zostaÅ‚ dopuszczony do profesji czterech Å›lubów, które zÅ‚ożyÅ‚ w niedzielÄ™, 1 czerwca 1630 r., w koÅ›ciele Å›w. Kazimierza w Wilnie. Po profesji odczuÅ‚ na sobie jednÄ… z cech jezuickiego charyzmatu: przenoszenie siÄ™ z miejsca na miejsce. Najpierw zostaÅ‚ posÅ‚any do Bobrujska, niewielkiego miasteczka zabudowanego drewnianymi domkami, zamieszkaÅ‚ego przede wszystkim przez prawosÅ‚awnych. NikÅ‚y odsetek katolików rozproszonych w innowierczej spoÅ‚ecznoÅ›ci pozbawiony byÅ‚ caÅ‚kowicie opieki duszpasterskiej. Ignorancji religijnej towarzyszyÅ‚ zanik życia sakramentalnego oraz obniżenie poziomu moralnoÅ›ci. Wielu ulegaÅ‚o wpÅ‚ywowi otoczenia i przystaÅ‚o do schizmy. W 1630 r. jezuici otworzyli tutaj placówkÄ™, a pierwszym jej przeÅ‚ożonym mianowano BobolÄ™. SpÄ™dziÅ‚ na niej trzy lata. DzieÅ‚o, którego dokonaÅ‚, byÅ‚o robotÄ… pionierskÄ… zarówno w wymiarze materialnym, jak i duchowym. Obok troski o niezbÄ™dne w każdej dziaÅ‚alnoÅ›ci zaplecze ekonomiczne, gÅ‚osiÅ‚ kazania i sÅ‚uchaÅ‚ spowiedzi. Do współpracy dodano mu czterech kapÅ‚anów i brata zakonnego. Księża poÅ›wiÄ™cali swoje siÅ‚y i czas przede wszystkim dziaÅ‚alnoÅ›ci misjonarskiej w okolicznych wioskach, brat Krzysztof Genell natomiast, jako rzezbiarz, zajÄ™ty byÅ‚ przy budowie koÅ›cioÅ‚a. PiszÄ…c w tym okresie opiniÄ™ do Rzymu, prowincjaÅ‚ MikoÅ‚aj AÄ™czycki podkreÅ›liÅ‚ u Boboli zdrowy rozsÄ…dek, dobre wyksztaÅ‚cenie, Å‚atwość obcowania z ludzmi oraz wywieranie dodatniego wpÅ‚ywu na otoczenie. W roku 1633 posÅ‚ano Andrzeja do PÅ‚ocka, gdzie kierowaÅ‚ SodalicjÄ… MariaÅ„skÄ… uczniów jezuickiej szkoÅ‚y. DokÅ‚adniejszych danych z tego okresu brakuje. Z PÅ‚ocka przeniesiono BobolÄ™ do Warszawy. StaraÅ‚ siÄ™ o niego tutejszy przeÅ‚ożony. W stolicy polem dziaÅ‚alnoÅ›ci Andrzeja miaÅ‚a być przede wszystkim ambona. NiedÅ‚ugo jednak tutaj zabawiÅ‚; po roku powróciÅ‚ do PÅ‚ocka przyjmujÄ…c tym razem obowiÄ…zki prefekta studiów w kolegium oraz gÅ‚oszenie sÅ‚owa Bożego. SzkoÅ‚a, którÄ… kierowaÅ‚, byÅ‚a niewielka - liczyÅ‚a zaledwie czterech nauczycieli. Zanotowano jednak w czasie jego pobytu w PÅ‚ocku ożywienie kultu Å›w. StanisÅ‚awa Kostki, do czego przyczyniÅ‚ siÄ™ prawdopodobnie Andrzej swoimi kazaniami. Od wyjazdu z PÅ‚ocka do 1642 r. pracowaÅ‚ w Aomży, gdzie - jak poprzednio w PÅ‚ocku - powierzono mu, obok ambony, także troskÄ™ o szkoÅ‚Ä™. Z korespondencji wiadomo, że cieszyÅ‚ siÄ™ zaufaniem ludzi i że byÅ‚ czÅ‚owiekiem o wielkim sercu, umiejÄ…cym współczuć z innymi w cierpieniu. W lipcu 1642 r. wróciÅ‚ do Wilna, aby, jak podczas pierwszego pobytu, kierować SodalicjÄ… mieszczan i prowadzić w koÅ›ciele komentarz Pisma Å›w. Z koÅ„cem 1642 r. lub na poczÄ…tku 1643 r. przeniesiono Andrzeja do PiÅ„ska. Kronika domu odnotowuje w tym okresie wzmożone zaangażowanie miejscowych jezuitów w pracÄ™ nad prawosÅ‚awnymi. Wielu z nich przychodziÅ‚o do koÅ›cioÅ‚a jezuickiego, aby posÅ‚uchać kazaÅ„ lub nauki katechizmu. To oddziaÅ‚ywanie prowadziÅ‚o do licznych nawróceÅ„. Nie bez znaczenia byÅ‚a też troska o rozwój kultu maryjnego, którego krzewicielami staÅ‚y siÄ™ Sodalicje. W 1646 r. Andrzej znalazÅ‚ siÄ™ znowu w Wilnie. Tym razem przyczynÄ… przeniesienia byÅ‚o jego zdrowie, które dotychczas wydawaÅ‚o siÄ™ nie do zdarcia. Wilno miaÅ‚o klimat bez porównania lepszy aniżeli Polesie. W koÅ›ciele Å›w. Kazimierza, wróciÅ‚ do poprzednio peÅ‚nionych obowiÄ…zków i pracowaÅ‚ tu przez sześć lat. W miesiÄ…cach letnich 1652 r., w lepszym stanie zdrowia, powróciÅ‚ do PiÅ„ska, gdzie praktycznie przebywaÅ‚, z niewielkÄ… przerwÄ…, do koÅ„ca życia. Przez ten ostatni okres swojej ziemskiej dziaÅ‚alnoÅ›ci pracowaÅ‚ przede wszystkim jako misjonarz na Polesiu. Zadanie, jakie postawiÅ‚a przed nim wola Boża wypowiedziana ustami przeÅ‚ożonych, bynajmniej nie byÅ‚o Å‚atwe. ApostoÅ‚owanie utrudniaÅ‚y zarówno okolicznoÅ›ci zewnÄ™trzne, jak i atmosfera duchowa. Brak dróg i stÄ…d trudny dostÄ™p do ludzi izolowanych od Å›wiata, żyjÄ…cych na piaszczystych ziemiach, wÅ›ród grzÄ…skich bagien, sprawiÅ‚, ii stan religijno-moralny Poleszuków byÅ‚ opÅ‚akany. HoÅ‚dowali oni przeróżnym zabobonom. W niedzielÄ™ jezdzili wprawdzie tÅ‚umnie do miasta, ale w koÅ›ciele lub cerkwi zjawiali siÄ™ tylko na bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo przed koÅ„cem Mszy Å›w., a resztÄ™ czasu spÄ™dzali w karczmie. PoczÄ…tkowo po wioskach i sioÅ‚ach PiÅ„szczyzny przyjmowano misjonarzy jezuickich bardzo niechÄ™tnie. Pózniej jednak, gdy pÄ™kÅ‚y lody nieufnoÅ›ci, chÅ‚opi gromadzili siÄ™ licznie na naukach gÅ‚oszonych w wiejskich chatach. Praca duszpasterska byÅ‚a niejednokrotnie dla Boboli okazjÄ… aby stanąć w szranki z duchownymi prawosÅ‚awnymi. Oczytanie w pismach Ojców KoÅ›cioÅ‚a greckiego, do czego dopomogÅ‚a mu wyniesiona z jezuickiej szkoÅ‚y Å›redniej dobra znajomość tego jÄ™zyka, sprawiÅ‚o, że z każdej dysputy wychodziÅ‚ zwyciÄ™sko. Do najwiÄ™kszych jego osiÄ…gnięć należy przejÅ›cie na katolicyzm dwu caÅ‚ych wsi: BaÅ‚andycze i Udrożyn. Proporcjonalnie do osiÄ…gnięć apostolskich rosÅ‚a w obozie przeciwnym niechęć do Andrzeja. Gdy pomimo osÅ‚abionego zdrowia chodziÅ‚ ciÄ…gle od wioski do wioski, obrzucano go nie tylko obelgami, ale także bÅ‚otem i kamieniami. UwieÅ„czeniem tej wrogoÅ›ci byÅ‚a sprawa janowska. okolicznoÅ›ci mÄ™czeÅ„stwa Wskutek różnorodnoÅ›ci kultur i uwarunkowaÅ„ politycznych niejednokrotnie dochodziÅ‚o do zrywania przez KoÅ›cioÅ‚y wschodnie wiÄ™zi z katolickim Rzymem. W r. 867 odÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ od KoÅ›cioÅ‚a powszechnego patriarcha konstantynopolitaÅ„ski - Focjusz. Rozdwojenie to jednak nie trwaÅ‚o dÅ‚ugo. Zasadniczy podziaÅ‚ KoÅ›cioÅ‚a nastÄ…piÅ‚ dopiero w r. 1054. Patriarcha Konstantynopola, MichaÅ‚ Cerulariusz, ogÅ‚osiÅ‚ siÄ™ wtedy równym papieżowi. Ponieważ RuÅ› przyjęła chrzeÅ›cijaÅ„stwo z Konstantynopola, otrzymaÅ‚a je w obrzÄ…dku bizantyjskim i w hierarchicznej zależnoÅ›ci od patriarchatu konstantynopolitaÅ„skiego. Po oderwaniu siÄ™ Cerulariusza od papiestwa, także biskupi ruscy zerwali Å‚Ä…czność ze StolicÄ… PiotrowÄ…. W XIV stuleciu, gdy po akcie krewskim na wpÅ‚ywy polskie otwarÅ‚y siÄ™ nic tylko tzw. ziemie czerwonoruskie lecz także BiaÅ‚oruÅ› i Ukraina, na nowo odżyÅ‚a dążność do unii z KoÅ›cioÅ‚em zachodnim. Nie zdoÅ‚aÅ‚a jednak ugruntować siÄ™ w paÅ„stwie polsko-litewskim unia Florencka (1439). Dopiero po Soborze Trydenckim, gdy ogarnÄ…Å‚ KoÅ›ciół nowy powiew Ducha ÅšwiÄ™tego, pracÄ™ nad zjednoczeniem chrzeÅ›cijaÅ„stwa w Rzeczypospolitej Obojga Narodów podjÄ™li biskupi ruscy, a wraz z nimi jezuici (na pierwszym miejscu wielki rzecznik tej sprawy, Piotr Skarga). W 1596 r. podpisano w BrzeÅ›ciu n. Bugiem uniÄ™ KoÅ›cioÅ‚a wschodniego z zachodnim na ziemiach polskich. JednoczeÅ›nie z synodem, którego wynikiem byÅ‚o uroczyste odczytanie aktu unii w koÅ›ciele Å›w. MikoÅ‚aja, w dniu 20 pazdziernika, obradowaÅ‚ w BrzeÅ›ciu antysynod. Zaprzysiężono na nim walkÄ™ z uniÄ…. Próba czasu wykazaÅ‚a, że i pod ten zasiew, jakim byÅ‚a unia brzeska, nie wszÄ™dzie gleba zostaÅ‚a przygotowana należycie. Jezuici urabiali umysÅ‚y do zjednoczenia KoÅ›cioÅ‚a poprzez swoje szkoÅ‚y i stacje misyjne. ByÅ‚o to za maÅ‚o, aby wpÅ‚ynąć na masy. Lud przywiÄ…zaÅ‚ siÄ™ do starej obrzÄ™dowoÅ›ci, a różnice dogmatyczne nie interesowaÅ‚y prostego wieÅ›niaka. Wskrzeszenie wiÄ™c sympatii dla prawosÅ‚awia w niektórych rejonach nie przychodziÅ‚o trudno. Do destruktywnych dziaÅ‚aÅ„ przyÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ również KoÅ›ciół Å‚aciÅ„ski. SÅ‚aboÅ›ci zarówno KoÅ›cioÅ‚a, jak i Cerkwi (brak w niej centralizacji wÅ‚adzy sprzyjaÅ‚ nadużyciom) wykorzystywali ludzie szukajÄ…cy we wszystkim pożytków doczesnych. Podsycali oni pomiÄ™dzy katolikami a prawosÅ‚awnymi wzajemnÄ… nienawiść, różnice religijne uczynili narzÄ™dziem w rozgrywkach politycznych. Ich sprzymierzeÅ„cem stali siÄ™ kozacy. Å»ycie na wschodnich rubieżach przerodziÅ‚o siÄ™ w piekÅ‚o. Ten tragiczny klimat odtworzyÅ‚ Henryk Sienkiewicz w Ogniem i mieczem. WÅ›ród licznych ofiar swojÄ… przynależność do KoÅ›cioÅ‚a przypÅ‚aciÅ‚ gÅ‚owÄ… także unicki arcybiskup poÅ‚ocki, Å›w. Jozafat Kuncewicz, zamordowany w Witebsku w 1623 r. Wycinano w pieÅ„ nie tylko hierarchów, lecz także caÅ‚Ä… katolickÄ… ludność. NajwiÄ™ksze triumfy Å›wiÄ™ciÅ‚o zÅ‚o za czasów Bohdana Chmielnickiego. Mordowano katolików bez wzglÄ™du na wiek, pÅ‚eć czy pochodzenie spoÅ‚eczne. Zagrożona ludność chroniÅ‚a siÄ™ w lasach. Przypuszczalnie chcieli tam znalezć azyl także pracujÄ…cy w terenie jezuici Szymon Maffon i Andrzej Bobola. Pierwszego z nich pochwycili kozacy 15 maja 1657 w Horodcu. Odartego z odzienia przybito gwozdzmi do jakiejÅ› Å‚awy czy stoÅ‚u, okrÄ™cono powrozami gÅ‚owÄ™ i tak zaciskano sznury, że gaÅ‚ki oczne wychodziÅ‚y z orbit. Zdarto mu nastÄ™pnie skórÄ™ z piersi i pleców, a otwarte rany polewano ukropem. Wreszcie udrÄ™czonego dobito ciÄ™ciem szabli. Na drugi dzieÅ„ kozacy podążyli do Janowa. Tutaj pozabijali co do jednego nie tylko katolików, ale i żydów. Dowiedziawszy siÄ™, że uszedÅ‚ stÄ…d niedawno Andrzej Bobola, urzÄ…dzili za nim poÅ›cig. W godzinach przedpoÅ‚udniowych dopadli go w miejscowoÅ›ci PredyÅ‚a. ByÅ‚a to Å›roda, 16 maja. Rozpoczęła siÄ™ swoista katecheza, majÄ…ca nakÅ‚onić Andrzeja do schizmy. Kozacy byli pomysÅ‚owi w zadawaniu tortur i nie trzymali siÄ™ jednego schematu. Najpierw wiÄ™c obnażono schwytanego Lacha i skatowano nahajkami potem dostaÅ‚ jeszcze w twarz kilka kuÅ‚aków tak silnych, że posypaÅ‚y siÄ™ zÄ™by. Po tej lekcji poglÄ…dowej, gdy Andrzej nadal nie wyrażaÅ‚ chÄ™ci przejÅ›cia na prawosÅ‚awie, skrÄ™powano mu rÄ™ce powrozem i przytroczono do pary koni, które ruszyÅ‚y w kierunku Janowa. W czasie czterokilometrowego biegu pomiÄ™dzy koÅ„mi dostaÅ‚ jeszcze mnóstwo razów batogami, ciÄ™cie szablÄ… po lewym ramieniu oraz kilka ukÅ‚uć lancÄ…, po których pozostaÅ‚y gÅ‚Ä™bokie rany. W Janowie zbiegÅ‚ siÄ™ tÅ‚um ciekawych niecodziennego widowiska. Aby uchronić siÄ™ od nadmiaru Å›wiadków, wprowadzono Andrzeja do szopy sÅ‚użącej za rzezniÄ™. Z gaÅ‚Ä…zek dÄ™bowych upleciono wieniec i wciÅ›niÄ™to mu na gÅ‚owÄ™, nastÄ™pnie rzucono go na stół i zachÄ™cajÄ…c do wyparcia siÄ™ katolicyzmu, ogniem przypalano jego ciaÅ‚o, wbijano drzazgi za paznokcie, zdzierano skórÄ™ z rÄ…k, piersi, pleców i gÅ‚owy, odciÄ™to palec wskazujÄ…cy od lewej dÅ‚oni i koÅ„ce dwu innych palców, wydÅ‚ubano prawe oko, Å›wieże rany posypano plewami, odciÄ™to nos i wargi, wyrwano jÄ™zyk, wreszcie powieszono u powaÅ‚y za nogi. Po dwu godzinach żyjÄ…cego jeszcze zdjÄ™to ze sznura. Dwukrotne ciÄ™cie szablÄ… w szyjÄ™ zakoÅ„czyÅ‚o ziemskÄ… wÄ™drówkÄ™ Boboli. W ten sposób Andrzej staÅ‚ siÄ™ czterdziestÄ… czwartÄ… żertwÄ… Towarzystwa zÅ‚ożonÄ… na oÅ‚tarzu Unii. W okolice Janowa niespodziewanie nadciÄ…gnÄ…Å‚ oddziaÅ‚ wojska polskiego. Kozacy uciekli w popÅ‚ochu zostawiajÄ…c zmasakrowane zwÅ‚oki. Jezuici piÅ„scy powiadomieni o okrutnej Å›mierci Andrzeja przybyli po ciaÅ‚o. Przewiezli je wozem do klasztoru i zÅ‚ożyli w drewnianej trumnie, zabijajÄ…c natychmiast jej wieko, aby uczniom kolegium oszczÄ™dzić straszliwego widoku. TrumnÄ™ umieszczono w podziemiach koÅ›cioÅ‚a, a na liÅ›cie zmarÅ‚ych odnotowano: Ojciec Andrzej Bobola roku 1657, maja 16, w Janowie okrutnie zamordowany przez bezbożnych kozaków w różnoraki sposób umÄ™czony, nastÄ™pnie obdarty ze skóry, poÅ‚ożony jest pod wielkim oÅ‚tarzem. sylwetka duchowa Dobrowolne oddanie wÅ‚asnego życia za drugiego wymaga heroizmu. Do tej dyspozycyjnoÅ›ci wzglÄ™dem Boga i Jego wyroków doprowadziÅ‚y BobolÄ™ Ćwiczenia duchowne - wielkie rekolekcje Å›w. Ignacego, które przeżywaÅ‚, jak każdy z jezuickich kapÅ‚anów, dwukrotnie: raz w nowicjacie, drugi raz już w wieku mÄ™skim, po ukoÅ„czeniu studiów filozoficzno-teologicznych. Wówczas w swoistym klimacie, który trzeba przeżyć samemu, aby to zrozumieć, dojrzaÅ‚y życiowe decyzje Andrzeja pozwalajÄ…ce mu rzucić wszystko na jednÄ… szalÄ™. Nie byÅ‚o to Å‚atwe. Każdy czÅ‚owiek wnosi ze sobÄ… do klasztoru szereg przywiÄ…zaÅ„, balast grzechu pierworodnego, obciążeÅ„, które powszechnie okreÅ›la siÄ™ mianem pożądliwoÅ›ci oczu, pożądliwoÅ›ci ciaÅ‚a i pychy albo pożądliwoÅ›ci sÅ‚awy. OdtrutkÄ… na tÄ™ ludzkÄ… sÅ‚abość majÄ… być Å›luby zakonne, ale one nie skutkujÄ… automatycznie. Bardzo fragmentaryczne sÄ… przekazy, które rzucajÄ… Å›wiatÅ‚o na duchowÄ… sylwetkÄ™ Andrzeja. Wytykano mu sporo wad. Temperament choleryczny z domieszkÄ… sangwinicznego niósÅ‚ ze sobÄ… miÄ™dzy innymi impulsywność i obstawanie przy wÅ‚asnym zdaniu. DorÄ™czona mu dÅ‚uga lista uÅ‚omnoÅ›ci zwiÄ…zanych ze sÅ‚aboÅ›ciÄ… charakteru oraz obiektywnych niedociÄ…gnięć w ideale doskonaÅ‚oÅ›ci zakonnej, nie zniechÄ™ciÅ‚a go. SzedÅ‚ konsekwentnie ku raz wytkniÄ™temu celowi, którym z chwilÄ… wstÄ…pienia do Towarzystwa, staÅ‚a siÄ™ sÅ‚użba Chrystusowi w KoÅ›ciele pod sztandarem Krzyża i przewodnictwem Ojca Å›w. Temu zasadniczemu charyzmatowi jezuity zawsze byÅ‚ wierny. Jego dynamizm apostolski i zapaÅ‚ kaznodziejski, co uwypuklajÄ… zachowane Å›wiadectwa, zrodziÅ‚y siÄ™ z woli sÅ‚użenia Stwórcy i blizniemu, szukania we wszystkim wiÄ™kszej chwaÅ‚y Bożej przez pracÄ™ nad zbawieniem dusz ludzkich odkupionych KrwiÄ… Chrystusa. Jeżeli zyskaÅ‚ sobie przydomek "duszochwata", jest to echem, rozmyÅ›lania o dwu sztandarach z książeczki ĆwiczeÅ„ duchownych. OsiÄ…gniÄ™cia apostolskie nie przychodzÄ… same. Nie sÄ… one również efektem jedynie potoku piÄ™knych słów. U podÅ‚oża dziaÅ‚ania nadprzyrodzonego leży kapitaÅ‚ modlitwy. ObracajÄ…c tÄ… monetÄ… można dorabiać siÄ™ tego, co w nazewnictwie zakonnym okreÅ›la siÄ™ sÅ‚owami "owoc duchowy". Ignacy nauczyÅ‚ swoich towarzyszy i ich nastÄ™pców sztuki "kontemplatywnoÅ›ci w dziaÅ‚aniu". Zjednoczenie z Bogiem w szarzyznie życia i przy peÅ‚nej intensywnoÅ›ci pracy posiadÅ‚ Bobola w wysokim stopniu skoro, gÅ‚oszonej przezeÅ„ Prawdzie towarzyszyÅ‚a u sÅ‚uchaczy wielka odmiana sposobu myÅ›lenia i wartoÅ›ciowania. Każdy czÅ‚owiek pragnie sukcesów, uznania, sÅ‚awy... W chwilach gdy natrafia na obelgi i nienawiść zamiast oczekiwanej wdziÄ™cznoÅ›ci, zaÅ‚amuje siÄ™. Jeżeli Andrzej pomimo niejednokrotnie czynnych zniewag, uzbrojony wyÅ‚Ä…cznie w miÅ‚ość, dalej zdążaÅ‚ do polskich miasteczek, wiosek i przysiółków, zamieszkaÅ‚ych przeważnie przez prawosÅ‚awnÄ… ludność, widać, że posiadaÅ‚ ducha trzeciego stopnia pokory z ignacjaÅ„skich rekolekcji. Jego współpraca z Å‚askÄ… byÅ‚a tak dynamiczna, że Opatrzność wyniosÅ‚a go na oÅ‚tarze. W okresie przeÅ›ladowaÅ„ kozackich oddaÅ‚o życie za wiarÄ™ ponad sześćdziesiÄ™ciu jezuitów. W przededniu Å›mierci Boboli w podobnie okrutny sposób zostaÅ‚ zamordowany Szymon Maffon. Poprzednio razem pracowali na Bożym zagonie i byli wiernymi towarzyszami duszpasterskich wypraw. Ówczesny generaÅ‚ jezuitów, Goswin Nikel, stawiaÅ‚ mÄ™czeÅ„stwo obydwu na tej samej pÅ‚aszczyznie. A jednak tylko jednego z nich wybraÅ‚ Bóg na szczególny wzór i orÄ™downika. dzieje kultu CiÄ…gÅ‚e wojny, które prowadziÅ‚a Polska w XVII stuleciu, pustoszyÅ‚y kraj i paraliżowaÅ‚y życie spoÅ‚eczno-organizacyjne. Sytuacja ta nie sprzyjaÅ‚a rozwojowi kultu mÄ™czennika, który w zabiegach o jedność KoÅ›cioÅ‚a postradaÅ‚ życie. Pamięć o Boboli wygasÅ‚a wraz ze Å›mierciÄ… tych, którzy znali go osobiÅ›cie. Ziarno rzucone w glebÄ™, chociaż pozornie obumiera, w stosownej chwili kieÅ‚kuje i rozwija siÄ™ we wspaniaÅ‚y kÅ‚os. Podobnie, w najbardziej nieoczekiwanym momencie, wyrósÅ‚ kult Boboli. Minęło 45 lat od Å›mierci Andrzeja. Polska znowu przeżywaÅ‚a gehennÄ™, tym razem wielkiej wojny północnej. NiebezpieczeÅ„stwo zagrażaÅ‚o także PiÅ„skowi. Gdy w niedzielÄ™, 16 kwietnia 1702 r., zatroskany rektor tamtejszego kolegium, Marcin Godebski, prosiÅ‚ niebo o ratunek, przyÅ›niÅ‚ mu siÄ™ nieznany jezuita i zapewniÅ‚, iż on, Andrzej Bobola, bÄ™dzie miaÅ‚ klasztor w opiece pod warunkiem, że jego ciaÅ‚o zostanie otoczone odpowiedniÄ… czciÄ…. Odnalezienie zwÅ‚ok Boboli nie byÅ‚o Å‚atwe. W podziemiach koÅ›cioÅ‚a spoczywaÅ‚o wielu jezuitów, a wszelkie zapiski poginęły w burzliwych dziejach kolegium. Na miejscu nie daÅ‚o siÄ™ ustalić nawet daty Å›mierci, co uÅ‚atwiÅ‚oby poszukiwania. W nocy z 18 na 19 kwietnia (tym razem Å›wieckiemu zakrystianowi) ukazaÅ‚ siÄ™ Bobola po raz wtóry i dokÅ‚adnie okreÅ›liÅ‚ miejsce, w którym zostaÅ‚ pochowany. Po trzech godzinach pracy wykopano z ziemi trumny z Å‚aciÅ„skim napisem: "Ojciec Andrzej Bobola Towarzystwa Jezusowego przez kozaków zabity". Wielkie byÅ‚o zdziwienie, gdy po zdjÄ™ciu wieka ujrzano zwÅ‚oki, które zachowaÅ‚y Å›wieży wyglÄ…d, ze wszystkimi Å›ladami tortur. Po przebraniu relikwii w nowe szaty przeÅ‚ożono je do drugiej, przygotowanej uprzednio trumny. Wiadomość o odnalezieniu ciaÅ‚a, które w wilgotnej piwnicy, wÅ›ród rozkÅ‚adajÄ…cych siÄ™ trupów, zachowaÅ‚o Å›wieżość, obiegÅ‚a Polesie lotem bÅ‚yskawicy. MieszkaÅ„cy PiÅ„ska, Janowa i okolic zaczÄ™li przypominać sobie fakty opowiadane kiedyÅ› przez starców. OdżyÅ‚o nagle ustne podanie o heroizmie Andrzeja. Okoliczna ludność tÅ‚umnie przychodziÅ‚a teraz do okienka krypty, w której spoczywa~ Bobola, by oddać hoÅ‚d MÄ™czennikowi. Andrzej Bobola roztoczyÅ‚ opiekÄ™ nie tylko nad jezuickim kolegium. Gdy w latach 1709- 1710 straszna zaraza pochÅ‚onęła tysiÄ…ce ofiar (w r. 1710 prowincja litewska pochowaÅ‚a 118 jezuitów, wÅ›ród których 94 przypÅ‚aciÅ‚o życiem samarytaÅ„skÄ… posÅ‚ugÄ™), jedynie PiÅ„szczyzna zostaÅ‚a ochroniona przed epidemiÄ…. MnożyÅ‚y siÄ™ także Å‚aski wypraszane za jego poÅ›rednictwem. GeneraÅ‚ Towarzystwa Jezusowego, MichaÅ‚ Tamburini, powiadomiony o czci, jakÄ… otaczajÄ… BobolÄ™ wierni i o tym, że rozprzestrzenia siÄ™ ona coraz bardziej, poleciÅ‚ pracujÄ…cemu w Rzymie polskiemu jezuicie, Janowi Dawidowiczowi; zająć siÄ™ sprawÄ… beatyfikacji. Widocznie rychÅ‚o sÅ‚awa mÄ™czennika przeniosÅ‚a siÄ™ poza granice Polski skoro pierwsza biografia Boboli zostaÅ‚a wydrukowana nie w żadnej oficynie krajowej, lecz w Würzburgu. Pomimo rozwijajÄ…cego siÄ™ kultu, wyniesienie na oÅ‚tarze szÅ‚o opornie. Zabiegi polskich biskupów oraz starania jezuitów sprawiÅ‚y jedynie, że Benedykt XIV 9 lutego 1755 r. wpisaÅ‚ BobolÄ™ na listÄ™ mÄ™czenników za wiarÄ™. W 1764 r., na sejmie konwokacyjnym w Warszawie, wypÅ‚ynęła sprawa na nowo. W konstytucjach, które zaprzysiÄ…gÅ‚ król StanisÅ‚aw August Poniatowski w dniu swojej koronacji, zamieszczono również takie zobowiÄ…zanie: Starać siÄ™ bÄ™dziemy wnieść instancjÄ™ do Stolicy Apostolskiej o beatyfikacjÄ™ Andrzeja Boboli SJ. NastÄ…piÅ‚a jednak kasata zakonu i rozbiory Polski, a beatyfikacja stanęła praktycznie w martwym punkcie. Opatrzność odÅ‚ożyÅ‚a tÄ™ uroczystÄ… chwilÄ™ na czas bardziej stosowny, gdy zniewolonemu i poddanemu silnej rusyfikacji narodowi polskiemu, a szczególnie przeÅ›ladowanym za wiarÄ™ unitom podlaskim potrzebny byÅ‚ wzór mocarza ducha, który nie ulÄ…kÅ‚ siÄ™ przemocy. NabożeÅ„stwo do bÅ‚. Andrzeja Boboli krzepiÅ‚o także jezuickich misjonarzy, gdy po kryjomu, przebierajÄ…c siÄ™ za domokrążnych kupców lub wÄ™drownych rzemieÅ›lników, pracowali wÅ›ród unitów podlaskich ryzykujÄ…c zsyÅ‚kÄ™ na Sybir lub tortury w rosyjskich kazamatach. Pomimo, iż rzÄ…d carski robiÅ‚ wszystko, aby przeszkodzić sprawie, Andrzej Bobola zostaÅ‚ w dniu 30 pazdziernika 1853 r. przez Piusa IX ogÅ‚oszony bÅ‚ogosÅ‚awionym. Uroczystość urzÄ…dzono z wielkÄ… okazaÅ‚oÅ›ciÄ…. WnÄ™trze caÅ‚ej bazyliki Å›w. Piotra wybito czerwonym adamaszkiem i oÅ›wietlono mnóstwem Å›wiateÅ‚. W miejscu, gdzie wedÅ‚ug zwyczaju wieszaÅ‚o siÄ™ herby: papieski oraz panujÄ…cego w paÅ„stwie, z którego pochodziÅ‚ bÅ‚ogosÅ‚awiony, poleciÅ‚ Ojciec Å›w. powiesić dwa herby papieskie, aby w ten sposób symbolicznie zaznaczyć, że uciemiężonemu narodowi on zastÄ™puje króla. W brewe beatyfikacyjnym napisaÅ‚: PragnÄ™, aby w tak ciężkich czasach i wobec wielkiej liczby nieprzyjaciół wierni Chrystusa uzyskali nowy wzór, który wzmógÅ‚by ich odwagÄ™ w walce, pozwalamy sÅ‚ugÄ™ bożego Andrzeja BobolÄ™, kapÅ‚ana profesa Towarzystwa Jezusowego, który za wiarÄ™ katolickÄ… i dusz zbawienie poniósÅ‚ mÄ™czeÅ„stwo, nazywać odtÄ…d imieniem bÅ‚ogosÅ‚awionego. Na swój sposób upamiÄ™tniÅ‚ tÄ™ beatyfikacjÄ™ rozgniewany car, skazujÄ…c na Å›mierć szeÅ›ciu Polaków wcielonych do rosyjskiej armii. Pomimo represji szerzyÅ‚ siÄ™ jednak kult bÅ‚ogosÅ‚awionego także w imperium rosyjskim. W 1908 r. udaÅ‚o siÄ™ nawet, dziÄ™ki przekupnoÅ›ci urzÄ™dników paÅ„stwowych, wydrukować w Petersburgu życiorys Andrzeja Boboli napisany przez ks. Jana Urbana SJ. Po odzyskaniu niepodlegÅ‚oÅ›ci episkopat polski rozpoczÄ…Å‚ starania o kanonizacjÄ™ bÅ‚ogosÅ‚awionego Andrzeja. Zabiegi zostaÅ‚y uwieÅ„czone przez Piusa XI pomyÅ›lnym skutkiem w Å›wiÄ™to Zmartwychwstania. Ostatnim aktem Stolicy Apostolskiej dotyczÄ…cym Andrzeja Boboli jest encyklika Piusa XII z okazji 300-lecia Å›mierci ÅšwiÄ™tego, skierowana do biskupów caÅ‚ego KoÅ›cioÅ‚a. Pragniemy gorÄ…co - powiada autor encykliki - aby przede wszystkim synowie ukochanej przez nas polskiej ziemi, dla których niezwyciężony bohater Chrystusowy, Andrzej Bobola, jest chlubÄ… i wspaniaÅ‚ym wzorem chrzeÅ›cijaÅ„skiego mÄ™stwa... rozważyli jego mÄ™czeÅ„stwo i jego Å›mierć... WÅ›ród innych chlubnych przymiotów nade wszystko bÅ‚yszczy w Andrzeju Boboli cnota wiary, której moc... dodaÅ‚a mu odwagi do mężnego podjÄ™cia mÄ™czeÅ„stwa. dzieje relikwii Po kasacie zakonu opiekÄ™ nad ciaÅ‚em MÄ™czennika przejÄ™li kapÅ‚ani uniccy. Relikwie ÅšwiÄ™tego otoczono wielkÄ… czciÄ…. NadszedÅ‚ jednak drugi rozbiór Polski i PiÅ„sk znalazÅ‚ siÄ™ w obszarze imperium rosyjskiego. Pojezuicka Å›wiÄ…tynia przeszÅ‚a w rÄ™ce schizmatyckich bazylianów. Nowi gospodarze uszanowali ciaÅ‚o i pozostawili je na miejscu, tym bardziej że do trumny garnęła siÄ™ takie ludność prawosÅ‚awna. Nie podobaÅ‚o siÄ™ to miejscowemu archimandrycie. Gdy zachowani na BiaÅ‚ej Rusi jezuici dowiedzieli siÄ™ o zamiarze ponownego zakopania relikwii w ziemi, wszczÄ™li starania u Aleksandra I o wydanie ciaÅ‚a. Car okazaÅ‚ siÄ™ Å‚askawy i w styczniu 1808 r., pomimo ciężkiej zimy i wielkich Å›nieżyc, przewieziono relikwie do PoÅ‚ocka, gdzie zÅ‚ożono je w przygotowanej w tym celu krypcie. 13 marca 1820 r. zostaÅ‚ podpisany przez cara dekret wydalajÄ…cy jezuitów z Rosji. (ByÅ‚o to już po przywróceniu zakonu w innych. krajach). Wszystkie zabudowania pojezuickie w PoÅ‚ocku oddano pijarom. Po dziesiÄ™ciu latach usuniÄ™to pijarów, jak poprzednio jezuitów, a koÅ›ciół przejÄ™li prawosÅ‚awni. CiaÅ‚o Andrzeja przewieziono wiÄ™c do koÅ›cioÅ‚a Dominikanów i zÅ‚ożono w oddzielnej kaplicy. W 1864 r. wydalono z PoÅ‚ocka także dominikanów, a ich Å›wiÄ…tyniÄ™ objÄ™li w posiadanie księża diecezjalni. W 1866 r. do PoÅ‚ocka przyjechaÅ‚a z Petersburga komisja rzÄ…dowa. RozeszÅ‚y siÄ™ bowiem wieÅ›ci, że BÅ‚ogosÅ‚awionemu oddajÄ… cześć na równi z katolikami także prawosÅ‚awni. W czasie inspekcji oderwaÅ‚a siÄ™ od sklepienia cegÅ‚a i spadajÄ…c raniÅ‚a jednego z urzÄ™dników. Zabobonni komisarze, widzÄ…c w tym "interwencjÄ™ Boboli", pospiesznie opuÅ›cili kaplicÄ™. Pozostawiono ciaÅ‚o w spokoju aż do rewolucji. W czasach sowieckich kilkakrotne próby zbeszczeszczenia relikwii zostaÅ‚y udaremnione zdecydowanÄ… postawÄ… spoÅ‚eczeÅ„stwa. Dopiero 23 czerwca 1922 roku koÅ›ciół otoczyÅ‚o wojsko. Zjawili siÄ™ wysÅ‚aÅ„cy Kremla. Po otwarciu trumny ciaÅ‚o obnażono i rzucono nim o posadzkÄ™. Ku osÅ‚upieniu obecnych, zwÅ‚oki nie rozsypaÅ‚y siÄ™. Spisano protokół o ich stanie, stwierdzajÄ…c, że trup zawdziÄ™cza swoje dobre zachowanie wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ciom ziemi, w której siÄ™ znajdowaÅ‚. Po tym antyhumanitarnym akcie profanacji pozostawiono relikwie w spokoju, ale nie na dÅ‚ugo. 20 lipca wtargnÄ™li do koÅ›cioÅ‚a "bojcy" i maltretujÄ…c parafian broniÄ…cych dostÄ™pu do trumny, wywiezli ciaÅ‚o do Moskwy, umieszczajÄ…c je w gmachu Higienicznej Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia. O zwrot relikwii wszczÄ…Å‚ bezskuteczne starania RzÄ…d Polski. WedÅ‚ug Å›wiadectwa Piusa XI wczeÅ›niej już Józef PiÅ‚sudski planowaÅ‚ szarżę na PoÅ‚ock, by odebrać trumnÄ™ z ciaÅ‚em BÅ‚ogosÅ‚awionego, ale zewnÄ™trzne okolicznoÅ›ci udaremniÅ‚y zamiar. Gdy ZwiÄ…zek Radziecki dotknęła klÄ™ska gÅ‚odowa, w roku 1922 ginÄ…cemu narodowi z wydajnÄ… pomocÄ… pospieszyÅ‚ Pius XI. Wówczas RzÄ…d Sowiecki - wobec zasÅ‚ug Papieskiej Komisji Ratowniczej - przychylnie zaÅ‚atwiÅ‚ proÅ›bÄ™ Ojca SwiÄ™tego o wydanie relikwii. 21 wrzeÅ›nia 1923 r. dwaj przedstawiciele wspomnianej Komisji, jezuici: Edmund Walsh i Leonard Gallagher, w towarzystwie podsekretarza stanu Komisariatu Spraw Zagranicznych i trzech czÅ‚onków Czerezwyczajki, udali siÄ™ do budynku Higienicznej Wystawy, gdzie wskazano im trumnÄ™ ze zwÅ‚okami Boboli. RzÄ…d Sowiecki nie życzyÅ‚ sobie, aby ciaÅ‚o powieziono przez PolskÄ™, uzgodniono wiÄ™c drogÄ™ przez OdessÄ™ i Konstantynopol. 25 wrzeÅ›nia zażądano od Walsha, aby do protokółu odbiorczego doÅ‚Ä…czyÅ‚ zobowiÄ…zanie, że ciaÅ‚o pozostanie w Rzymie i nie bÄ™dzie nikomu przekazane. Warunku tego ks. Walsh nie przyjÄ…Å‚. Do Wiecznego Miasta relikwie przybyÅ‚y w uroczystość Wszystkich ÅšwiÄ™tych. ZÅ‚ożono je w bazylice Å›w. Piotra na Watykanie, a w maju 1924 r. papież przekazaÅ‚ ciaÅ‚o jezuickiemu koÅ›cioÅ‚owi del Gesu. Po kanonizacji w 1938 r. relikwie przez JugosÅ‚awiÄ™, WÄ™gry i CzechosÅ‚owacjÄ™ dotarÅ‚y do Polski. Tutaj w triumfalnym pochodzie powieziono je najpierw do Czechowic, pózniej do OÅ›wiÄ™cimia, Krakowa, Katowic, Poznania i Aodzi, aż wreszcie trumna stanęła w Warszawie. WszÄ™dzie witano jÄ… z entuzjazmem, czego dowodem jest zachowana kronika filmowa. W stolicy odbyÅ‚o siÄ™ specjalne nabożeÅ„stwo na placu Zamkowym, nastÄ™pnie trumnÄ™ wystawiono w Å›wiÄ™tojaÅ„skiej katedrze. Prezydent Ignacy MoÅ›cicki, jako wotum zÅ‚ożyÅ‚ na trumnie swój Krzyż NiepodlegÅ‚oÅ›ci. Po uroczystoÅ›ciach powitalnych relikwie spoczęły w kaplicy Jezuitów przy ul. Rakowieckiej, gdzie miaÅ‚y czekać na wybudowanie specjalnego sanktuarium. Tymczasem wybuchÅ‚a wojna. We wrzeÅ›niu 1939 r., podczas oblężenia Warszawy, gdy Niemcy nacierali na Mokotów, lotnicy polscy wynieÅ›li nasz skarb narodowy na Stare Miasto i zÅ‚ożyli u stóp NMP Aaskawej w koÅ›ciele Jezuitów. Tutaj w latach okupacji krzepili swoje serca uciemiężeni Polacy. W czasie powstania warszawskiego, gdy pÅ‚onęła ulica ÅšwiÄ™tojaÅ„ska, relikwie przeniesiono do koÅ›cioÅ‚a Å›w. Jacka umieszczajÄ…c je w podziemiach. Zawalone gruzem przeleżaÅ‚y do lutego 1945 r. Po upadku powstania o trumnÄ™ z relikwiami dopytywali siÄ™ Niemcy. Na szczęście nie dowiedzieli siÄ™ o miejscu, gdzie jÄ… zabezpieczono. Gdy Warszawa zostaÅ‚a wyzwolona, odkopano trumnÄ™ i przy pomocy wojska polskiego przewieziono z powrotem na ul. RakowieckÄ…. O. Felicjan Paluszkiewicz SJ