lalka i przedwiośnie literatura straconych złudzeń


"Lalka" i "Przedwiośnie" - literatura straconych złudzeń.

"Lalka" Prusa jest powieścią o straconych złudzeniach romantyków, o bezsensie i
niszczącej sile romantycznego idealizmu. Idealiści - naród sympatyczny, trochę
szalony, lecz wartościowy, giną, gdy nie mają realnych podstaw walki o swoją
ideę. Jedynie nauka broni się przed werdyktem i potrzebuje marzycieli, by móc
się rozwijać. Definicja i ocena idealizmu w "Lalce" jest w dużej mierze głosem
antyromantycznym a pochwałą rozsądnego programu pozytywistów.
Aby to ukazać autor ukazuje 3 pokolenia idealistów:
idealista polityczny - Ignacy Rzecki, który wbił sobie do głowy myśl o
wyzwoleniu, które przyniesie idea Napoleona, wskrzeszona przez potomków
cesarza. Jego idea nie miała szansy realizacji. Staruszek zmarł, wciąż czekając
nadejścia Napoleona, który nie miał nadejść. Była to romantyczna idea walki i
romantyczna postawa wiary wbrew realiom
idealista miłości - Stanisław Wokulski - to też romantyczna wiara w miłość,
postawa całkowitego się jej poświęcenia. Skutki przyniosło to opłakane: być
może śmierć, a w każdym razie bolesne rozczarowanie i wykluczenie bohatera ze
społeczności.
idealista naukowy - Julian Ochocki - jedynie jego idea wydaje się mieć pewne
szanse powodzenia. Marzenia o latających maszynach, pokonaniu niedostępnych
barier, tajnikach wiedzy, opanowały jego umysł. Wprawdzie nie istnieje metal
jest lżejszy od powietrza, czegoś takiego nie ma, lecz machiny latające
istnieją. To dzięki ludziom pokroju Ochockiego możliwy jest postęp w nauce i
kolejne wynalazki. Ale też, zauważmy, nauka nie jest ani trochę romantyczna.
Wiedza, scjentyzm - to ideały pozytywistów, dlatego może ten idealizm jest
jeszcze w miarę umotywowany.

"Przedwiośnie" Żeromski
Marzenia Polaków pod zaborami ziściły się w roku 1918. Radość z odzyskanej
wolności bardzo szybko zastąpione zostały przez świadomość ogromnego wysiłku,
przed którym stoi cały naród. Zniszczona przez działanie wojenne gospodarka,
nie istniejący system prawny, różnice polityczne wywołane przez zabory,
stanowiły poważną przeszkodę w sprawnym rekonstruowaniu państwowości polskiej.
Trudności te zaczęły rodzić w wielu umysłach refleksję o dysproporcji pomiędzy
ich wcześniejszymi wyobrażeniami o odrodzonej ojczyźnie a zastaną
rzeczywistością.
Literacką refleksją poświęconą przedstawionym problemom jest powieść
Żeromskiego "Przedwiośnie". Konfrontacja Polski wyśnionej i realnej stanowi
główny punkt zainteresowania autora. W powieści Żeromskiego Polska wyśniona to
kraj marzeń ojca Cezarego, Seweryna Baryki. Roztacza on przed synem wizję
ojczyzny jako państwa doskonałego, którego fundamentami są równość i braterstwo
wszystkich ludzi, powszechny dobrobyt dzięki osiągnięciom nauki: szkła, z
którego wykonane są czyste, nowoczesne. Słoneczne domy. Według słów ojca Polska
jest spełnioną utopią, krainą idealną, gdzie stworzone zostały warunki do życia
bez żadnych trosk. To wyobrażenie o wolnej Polsce poddane zostało bolesnej
konfrontacji z trudną rzeczywistością niepodległego już państwa. Po przyjeździe
do Polski, zamiast obiecanych szklanych domów dla robotników i chłopów, Cezary
zastaje wielkomiejskie slumsy i rozwalające się wiejskie chaty. Zamiast
sterylnej czystości spotyka się z wszechobecnym brudem. Cezary widzi Polskę
podzieloną. Symbolem podziału jest zamożny dwór szlachecki w Nawłoci i uboga
wieś, przygnębiająca swym zacofaniem. Ów rozdział jest widoczny w każdej
dziedzinie życia.
Zaprzeczeniem idealistycznych wizji Seweryna Baryki jest także położenie
robotników. Warunki w jakich żyją i pracują nie mają nic wspólnego z higieną i
bezpieczeństwem. Zdrowie człowieka, które miało być tak cenną wartością,
poddawane jest najcięższym próbom, lekceważeniu i zaniedbaniu. Karygodne
warunki życia dehumanizują warstwy najuboższe, nie stwarzając im nawet nadziei
na społeczny awans.
Według opiekuna Cezarego, Szymona Gajowca, taki stan rzeczy to tylko etap
przejściowy na drodze do powszechnego dobrobytu. Jest on smutną, wynikającą z
historycznych komplikacji koniecznością. Czas wyrzeczeń, nędzy, ogromnego
wysiłku doprowadzi w końcu do gospodarczego cudu i poprawy warunków życia
wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Znowu więc Polska wyśniona? Ponownie
zamiast radykalnych reform socjalno-gospodarczych, postulat cierpliwości? Takie
pytania stawia Cezary, gdy słucha argumentów Gajowca i roztaczanych przezeń
wizji o bogatej i nowoczesnej przyszłości w ojczyźnie.
Gajowiec będący przedstawicielem aparatu władzy zmuszony jest przemocą, której
przecież miało nie być w Polsce śnionej przez Seweryna, tłumić niezadowolenie
społeczeństwa z tempa i kierunku przemian państwa polskiego. Stanowi to
zaprzeczenie wyznawanych przez Gajowca ideałów - Polski wolnej i szczęśliwej.
Także więc na tej płaszczyźnie dokonuje się konfrontacja rzeczywistości i
wyobrażeń i ojczyźnie; konfrontacja tragiczna, uwikłana w niemal niemożliwe do
rozwiązania konflikty. Gajowiec zdaje sobie sprawę z oczekiwań i aspiracji
wyzwolonego spod zaborów społeczeństwa, jednak nie widzi sposobu na szybkie i
bezbolesne spełnienie marzeń o ogólnodostępnym życiowym komforcie.
Polska o tak drastycznie podzielonym społeczeństwie, opierająca się na wyzysku
najuboższych jest także zaprzeczeniem wyobrażeń o państwie polskich komunistów.
Obraz kraju, jaki wyłania się z przedstawionego na jednym z partyjnych zebrań
referatu, jest wstrząsający. Świadczy on o powszechnym zwyrodnieniu życia
społecznego, poraża liczbą i zakresem negatywnych zjawisk. Przyczyna tego stanu
rzeczy leży, według komunistów, w burżuazyjnym ustroju politycznym. Doznawana
przez nich polska rzeczywistość wymaga radykalnych i szybkich zmian. Jedynym
sposobem ich przyspieszenia jest robotnicza rewolucja, która obali
dotychczasową władzę i przekształci Rzeczypospolitą w państwo rządzone przez
masy pracujące. Polska wyśniona jest krajem ogarniętym żywiołem rewolucyjnym.
Dla komunistów jest ona aktem społecznej sprawiedliwości.
Inaczej ocenia ją Cezary Baryka, który jest wyrazicielem poglądów Żeromskiego.
Baryka jako świadek rewolucji w Baku jest przekonany, że niesie ona ze sobą
wszelkie zło; że jest to siła, która szybko porzuca głoszone przez swoich
rzeczników idee i tak naprawdę niczego nie zmienia. Mimo to, nie mogąc pogodzić
się z zalegalizowanym przez prawo i aparat władzy upośledzeniem socjalnym
najuboższych, z prześladowaniami mniejszości narodowych i stosowaniem
policyjnego terroru, decyduje się stanąć na czele robotniczego pochodu
protestacyjnego.
Takie zakończenie powieści pozwala na pewną dowolność interpretacji
ideologicznego stanowiska Żeromskiego. Nie wydaję się, aby zgłosił on akces do
robotniczej rewolucji, raczej przed nią przestrzega. Zasmucając siebie i
czytelników obrazem polskiej rzeczywistości, przeraża jeszcze bardziej obrazem
Polski z możliwej przyszłości - zalanej krwią. Pisarz zdaje sobie sprawę, że
patronująca rewolucyjnym przemianom ideologia komunistyczna jest dość
atrakcyjna, ze względu na swój idealizm oraz opowiadanie się po stronie
pokrzywdzonych. Jej łatwym łupem padają jednostki wartościowe, poszukujące
dopiero swego światopoglądu. Żeromski zdaje się ostrzegać, żę czas rewolucji
nadchodzi, lecz należy mu koniecznie zapobiec, stwarzając realną i efektywną
alternatywę dla komunistycznej wizji sprawowania władzy i modelu społeczeństwa.
Przedwiośnie przeminęło. Lecz jest jeszcze czas...


Wyszukiwarka