863 00




863 - Joseph Murphy - "Tajemnice podświadomości odnalezione w Biblii"









Spis Treści /
Dalej




Rozdział 1
Wielkie prawdy Biblii kluczem do rozwiązania ludzkich
problemów
Lecz On im odpowiedział: „Kto z was, jeśli ma jedną owcę,
i jeżeli mu ta w dół wpadnie w szabat, nie chwyci i nie
wyciągnie jej? O ileż ważniejszy jest człowiek niż owca! Tak więc
wolno jest w szabat dobrze czynić”. Wtedy rzekł do owego
człowieka: „Wyciągnij rękę!”. Wyciągnął i stała się znów
tak zdrowa jak druga (Ewangelia wg św. Mateusza 12, 11-13).
[Cytaty z Pisma Świętego według Biblii Tysiąclecia, wyd. III
Pallottinum Poznań-Warszawa. Wyjątkowo, jeśli było to uzasadnione
wywodami autora, tłumaczone z angielskiego oryginału książki –
przyp. tłum.]
Dwunasty rozdział Ewangelii św. Mateusza w cudowny sposób
wyjaśnia zagadnienie mentalnego i duchowego uzdrawiania. Siła
świadomości Jezusa pozwalała mu dokonywać natychmiastowych uzdrowień.
Dlatego gdy powiedział: „Wyciągnij rękę!”, mężczyzna w
tej samej chwili mógł to uczynić.
Jednak w wyciągnięciu ręki kryje się również pewien
dodatkowy sens. Na przykład człowiek z kompleksem niższości lub z
kompleksem odrzucenia nie korzysta z Najwyższej Mocy i Mądrości,
jakie posiada w sobie. Człowiek taki nie dostrzega, iż Bóg –
jako władza wszechmogąca – obecny jest w głębi jego własnego
wnętrza i pozwoli mu, jeśli uwierzy, dokonywać prawdziwych cudów.
Jak sprzedawca wyciągnął rękę
Na moje wykłady i zajęcia w Los Angeles uczęszczał pewien
sprzedawca, który nie mógł związać końca z końcem. Z
tego powodu dręczyło go poczucie winy i czuł się gorszy od wszystkich
pozostałych sprzedawców firmy, w której pracował. Za
moją zachętą zaczął powtarzać afirmację: „Jestem dzieckiem Boga
Żywego, wyrażam w swoim działaniu Boże światło, miłość, prawdę i
piękno. We wszystkim, czego się podejmuję, odnoszę niesamowite
sukcesy i każdego dnia w cudowny sposób sprzedaję coraz więcej
i więcej. Za każdym razem, gdy przychodzę do klienta, powtarzam w
duchu następującą afirmację: »Duch (Boży) we mnie pozdrawia
Ducha (Bożego) w tobie. To Bóg przemawia do Boga, i skutkiem
tego jest harmonia, pokój, boskie porozumienie i właściwe
współdziałanie pomiędzy nami«.
Słowa te stały się jego codzienną modlitwą. Każdego ranka i
wieczora powtarzał je trzy lub cztery razy na głos, wiedząc, że ich
głęboka prawda dotrze do jego podświadomości i obudzi uśpione w niej
moce. Uwierzył, że jego podświadomość zaakceptuje to, w co będzie
szczerze wierzyć jego świadomość. Podświadomość przyjmuje bowiem
nasze świadomie żywione, najsilniejsze przeświadczenia i przekonania.
W ciągu miesiąca całe jego życie zmieniło się na lepsze. Nawiązał
doskonałe stosunki z klientami, zaczął sprzedawać więcej od innych i
już nie czuł się od nich gorszy. Nie przestał kontemplować siebie
samego jako dziecka Bożego i zarazem dostrzegł Boga w każdym innym
człowieku. Wyciągnął rękę i pokazał, co potrafi obecna w nim Moc
Nieskończonego. Jego afirmacją stały się słowa: „Dzięki obecnej
we mnie Mocy Bożej mogę dokonać wszystkiego, czego chcę”.
Jak wykorzystać moc uzdrawiającą dla dobra własnego lub innej
osoby
Bezgraniczna moc uzdrawiająca tkwi we wnętrzu wszystkich ludzi –
mężczyzn i kobiet. Każdy posiada dar uzdrawiania, gdyż Bóg
jest rzeczywistością każdego człowieka. Oto jak możecie się modlić o
uzdrowienie osoby ukochanej czy przyjaciela: uświadom sobie obecność
Boga, która jest obecnością sił żywotnych, zdrowia, mocy,
inteligencji, pokoju i harmonii, przenikającą całą istotę człowieka,
działającą w nim i poprzez niego. Uświadom sobie, że każdy człowiek,
obojętne – mężczyzna czy kobieta – znajduje się pod
opieką Boga. Ta osoba może być nieświadoma twojej modlitwy.
Zaakceptuj przedmiot swojej afirmacji i uwierz w jej siłę.
Modlitwa za innego człowieka jest myśleniem o cechach i atrybutach
Boga. Zainteresuj się losem tego człowieka, ale bez obaw, tak jak
czynisz to wówczas, gdy zajmie cię ogłoszenie w pociągu,
autobusie czy w metrze. Jeśli w podobny sposób zainteresujesz
się uzdrawiającą obecnością Boga, w miarę jak będziesz rozwijać swoją
świadomość, zdobędziesz moc.
Możesz twierdzić, że on czy ona (wymień imię) już jest uzdrawiana.
Odczuj obecność Boga i uświadom sobie, że on czy ona uzewnętrznia
witalność, zdrowie, moc i inteligencję czystego Ducha. Uwierz w to,
zaakceptuj, a następnie przestań o tym myśleć. Jeśli później
znów będziesz myślał o owej osobie, zrób to znów
tak, jakbyś się wcześniej jeszcze za nią nie modlił. Jeżeli jest ci
bliska, módl się kilka razy dziennie.
Uzdrowienie może nadejść powoli lub szybko, zależnie od twojej
wiary. Będzie to daniem twego słowa, myśli i uczuć innemu. Twoja
afirmacją trafi do osoby, za którą się modlisz. W rezultacie
podświadomość chorego w pełni uprzytomni sobie własną uzdrawiającą
moc i – zgodnie z prawami rządzącymi umysłem –
urzeczywistni na zewnątrz to, co utrwaliło się w jej wnętrzu.
Ostatecznie całe to postępowanie sprawia, że zdrowie zajmie miejsce
choroby.
Pamiętaj jednak, że gdy modlisz się za kogoś, nie możesz mieć
krytycznego nastawienia ani nie możesz odczuwać niepokoju, gdyż
wówczas nie osiągniesz celu. W nawróceniu i spokoju
jest wasze ocalenie [...] (Księga Izajasza 30,15).
Mateusza 12, 37). Uniewinnić znaczy wyrównać,
zrównoważyć to, czemu brak równowagi. Gdy matka
uświadomiła sobie prawdę o umyśle swego syna, została ona wskrzeszona
w jego umyśle, co zaprowadziło w nim równowagę. Wspomniane w
Biblii „słowo” oznacza myśli i odczucia człowieka,
jego przekonania, najgłębiej wpojone wierzenia, które się
urzeczywistniają w świecie zewnętrznym.
Jak pewna matka modliła się za syna, którego uznano za
opóźnionego w rozwoju
Pewien nauczyciel powiedział matce swego ucznia: „Wydaje mi
się, że pani syn jest opóźniony w rozwoju. Jest beznadziejnie
tępy; niczego go nie można nauczyć”. Matka, która
kochała chłopca, modliła się za niego takimi słowami: „Twierdzę,
czuję, wiem i wierzę w to, że w moim dziecku wzbiera bezgraniczna
inteligencja Nieskończonego. Wiem, że działa w nim mądrość Boża, a
jego umysł namaszczony jest światłem i miłością Nieskończonego. Mój
chłopiec jest doskonałym wyrazem bezgranicznej mocy uzdrawiającej.
Matka powtarzała sobie te prawdy codziennie, mniej więcej dziesięć
minut rano, po południu i wieczorem, wiedząc, że w ten sposób
obudzi przymioty i atrybuty Boga ukryte w głębi podświadomości syna.
Po rozważeniu tych prawd skupiała uwagę na wyobrażaniu sobie, że
widzi przed sobą swego chłopca, który mówi: „Mamo,
spójrz na moje stopnie. Nauczyciel mnie pochwalił”.
Powtarzała te słowa raz po raz w zrelaksowanym i biernym stanie
umysłu, wiedząc, że obraz, jaki kontempluje w umyśle, musi być zgodny
z jej afirmacją.
Obraz, noszony przez człowieka w umyśle, zawsze musi się w końcu
urzeczywistnić. Chłopiec zaczął coraz bardziej reagować na starania
nauczyciela i coraz lepiej się uczyć. Potwierdził obiektywnie to, co
pierwotnie było tylko przedmiotem subiektywnych wyobrażeń i afirmacji
jego matki.
Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na
podstawie słów twoich będziesz potępiony (Ewangelia św.
Jak zdobyć większą wiarę
Wszystko, co robimy, opiera się na wierze. Kiedy siejesz nasiona,
robisz to, bo wierzysz w prawa natury. Dzięki wierze pieczesz ciasto
i dzięki wierze kierujesz samochodem. Każdy posiada wiarę. Niestety,
niektórzy wierzą w niepowodzenie, chorobę, niedostatek i
ograniczenia. To jest wiara w niewłaściwe rzeczy. Uwierz w sukces,
osiągnięcia, zdrowie, szczęście i obfitość. Uwierz w twórcze
prawa swego umysłu, a jeśli wykorzystasz je w sposób
konstruktywny, twoja wiara wzrośnie. Uwierz w Boże przewodnictwo,
słuszność Bożego działania, obfitość Nieskończonego i jego dobroć „w
ziemi żyjących”.
Jak uwierzyć w Boga i przebaczenie
Istnieje cena, którą trzeba zapłacić, ale wszyscy ludzie
mogą zapłacić tę cenę, przestając zamartwiać się sobą, przestając
odnosić się do siebie z potępieniem i nadmiernym krytycyzmem,
przestając potępiać innych oraz wybaczając sobie i innym. Kiedy
poczujesz do kogoś niechęć, wypowiedz następującą afirmację:
„Odpuszczam ci i życzę ci wszelkich błogosławieństw, jakie
niesie życie”. Gdy będziesz tak robić przez jakiś czas, osoba,
do której czułeś niechęć, pojawi się w twoim umyśle i nie
poczujesz ukłucia. Inaczej mówiąc, przestaniesz się zżymać –
wtedy będziesz wiedzieć, że wybaczyłeś i zapomniałeś o wszystkim.
Uważaj na bezużyteczne słowa
A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które
wypowiedzą, ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu (Ewangelia św.
Mateusza 12, 36). Bezużytecznymi słowami, uniemożliwiającymi
uzdrowienie lub rozwój, są zwłaszcza negatywne myśli,
wątpliwości i lęki.
Każdy dzień, każda godzina stanowi chwilę sądu. Kiedy się za kogoś
modlisz, to jest twój osąd, osiągnięta przez ciebie decyzja.
Uświadamiasz sobie Bożą obecność w drugim człowieku, czyli zdrowie,
energię i dobre samopoczucie; lub też wciąż skupiasz się na obecnej w
nim chorobie. Jak go osądziłeś? Jeśli zobaczyłeś go chorego i masz
nadzieję, że mu się polepszy, źle osądziłeś. Jeśli zobaczyłeś
człowieka w doskonałym zdrowiu (inaczej mówiąc, jeśli
wyobraziłeś go sobie takim, jakim być powinien – witalnego, w
pełni sił, przepełnionego entuzjazmem i energią), wówczas
osądziłeś właściwie.
Kiedy doczekam się odpowiedzi na swoją modlitwę?
Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w
niebie, ani Syn, tylko Ojciec...
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: Z
wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy
rankiem (Ewangelia św. Marka 13, 32; 35).
Wszystkie nasiona dojrzewają i kiełkują w różnym czasie,
stosownie do swego rodzaju; podobnie nasiona czy wrażenia w twojej
podświadomości dojrzewają i rozkwitają w różnym czasie –
po upływie dni, miesięcy, czasem lat. Gdy pragnienie lub pomysł
zakorzeni się w twojej podświadomości, dojrzewa w jej ciemnościach, a
mądrość twojego podświadomego umysłu decyduje o tym, kiedy
przedstawić świadomości odpowiedź lub urzeczywistnić się w pełni
dojrzałej formie.
Przyczyna powrotu starych dolegliwości
Podczas wizyty pewien pacjent skarżył się, że został wyleczony z
wrzodów żołądka, lecz później dolegliwości wróciły.
W rozmowie opowiedział mi, że przed kilku laty prowadził firmę ze
wspólnikiem, który sprzeniewierzył pieniądze i uciekł
do Kanady. Niedawno dowiedział się, że defraudantowi znakomicie się
powodzi i odnosi sukcesy w interesach, co wywołało w moim pacjencie
niepokój i uczucie niechęci wobec oszusta. Raz po raz powracał
myślami do całej sprawy, rozjątrzając stare rany. Bolesne wspomnienie
nie wygasło w nim, nie wybaczył wspólnikowi i nie zapomniał
zła, jakie ów mu wyrządził. W głębi jego podświadomości wciąż
tkwiła niechęć i poczucie krzywdy, które jak ropiejąca rana
zatruwały psychiczną wydzieliną cały organizm. Rozjątrzone myśli i
emocje spowodowały odnowienie wrzodów.
Wyjaśniłem pacjentowi, że wybaczenie sobie i innym stanowi
absolutnie podstawowy warunek jego zdrowia i dobrego samopoczucia,
oraz że pozna, kiedy wybaczy, gdyż wówczas będzie mógł
myśleć o tym wydarzeniu, nie odczuwając emocji. Przeżywając na nowo
całą sytuację czy doświadczenie, spowodował odnowienie swego stanu
ducha, i w rezultacie wrzody też się odnowiły, jak nasiona, które
więdną i odradzają się na nowo w tej samej postaci po upływie
kwartału, roku czy dwóch lat. Pewne rośliny zamierają i
odżywają zgodnie z porą roku. Aby zapobiec nawrotowi choroby, należy
przede wszystkim usunąć jej przyczynę. Ostatecznie mój pacjent
zdecydował się odpuścić winę swemu byłemu wspólnikowi, życząc
mu wszystkich błogosławieństw życia, i ozdrowiał.
Dowód na to, że jesteś wolny od goryczy i niechęci
Czy potrafisz ujrzeć inną osobę jako szczęśliwą, harmonijną,
radosną itd.? Jeśli nie, to znaczy, że jej nie wybaczyłeś i nie
odpuściłeś jej win. To są chwasty, które musisz wyplewić.
Korzenie pozostają w glebie, a korzenie goryczy obumierają tylko
pod wpływem obojętności. Złe uczucia można wytrzebić również w
inny sposób: wysłuchaj głosu osoby, która cię
skrzywdziła. Niech ten głos – urealniony w twojej wyobraźni –
mówi, że jesteś cudownym, szlachetnym, uczciwym i dobrym
człowiekiem. Urzeczywistnij to wyobrażenie. Chcesz słyszeć te słowa.
Wprowadź się w nastrój odpowiadający temu obrazowi mentalnemu.
To działa.
Jak często należy się modlić, by rozwiązać problem?
Często słyszę to pytanie. Nie sposób podać uniwersalnych
zasad terapii modlitwą czy modlitwy „naukowej”. Za każdym
razem należy wziąć pod uwagę konkretną osobę oraz to, w jaki sposób
widzi ona swój problem czy trudności, z którymi się
boryka. W różnych porach dnia możesz się modlić różnymi
słowami, rankiem na przykład odmawiać Psalm 91, w południe
Psalm 23, wieczorem Psalm 27.
Jeśli modlisz się o pokój, harmonię i zdrowie w życiu
swojej matki, najlepiej zrobisz wymieniając jej imię i kontemplując
pokój, harmonię, zdrowie, piękno, witalność i życie
Nieskończonego, które przepływają przez nią, przywracając jej
zdrowie i pełną doskonałość. Powinieneś również uwierzyć, że
lekarzami, pielęgniarkami i wszystkimi osobami, jakie się nią
opiekują, kieruje Nieskończona Inteligencja. Otocz swą matkę i
troszczących się o nią ludzi światłem, miłością, prawdą i pięknem.
Módl się w ten sposób, dopóki nie poczujesz
spokoju i zadowolenia.
Zadecyduj, że twoja modlitwa działa już teraz. Nie mów: „Na
razie starczy. Za kilka godzin znów się pomodlę”. Taka
postawa neutralizuje działanie modlitwy. Musisz wiedzieć, że działa
ona już teraz, i pomodlić się znowu, gdy odczujesz, iż efekt
poprzedniej minął. Na co dzień człowiek jest zajęty różnymi
problemami – interesami, domem, sprawami zawodowymi, itd.
Inaczej mówiąc, na kilka godzin zapomnisz o modlitwie. Potem
możesz rozpocząć terapię prowadzoną za jej pośrednictwem na nowo,
kontynuując takie postępowanie, dopóki twoja matka nie będzie
na powrót zdrowa i szczęśliwa. Za każdym razem, gdy się
modlisz, wzmacniasz w swej podświadomości wyobrażenia zdrowia i
harmonii, które zostaną wskrzeszone w umyśle i ciele twojej
matki.
Unikaj krytykanctwa i narzekania na problem, który cię
dręczy. Zrelaksuj się i uwierz, a twoja modlitwa sprawi cuda. Bądź
świadomy, że za twoim wstawiennictwem myśli i dokonuje uzdrowienia
Nieskończona Obecność.
Jak przeszedł mu trądzik
Osiemnastoletniemu chłopakowi dolegał trądzik. Mimo stosowania
płynów, maści, a nawet zastrzyków, przypadłość to
ustępowała, to powracała. Lekarz za przyczynę krost na twarzy
pacjenta uznał stan zapalny gruczołów łojowych.
Prawdziwy problem polegał jednak na tym, że chłopak przeżył wielki
zawód. Chciał zostać lotnikiem, ale ojciec nie pozwolił mu na
to, gdyż wolał, żeby syn opanował umiejętność prowadzenia interesów
i kierował w przyszłości rodzinnym przedsiębiorstwem. W umyśle
chłopca toczyła się wojna. Jego skóra ujawniała ukryty
konflikt.
Chłopak stawił czoło problemowi i omówił całą sprawę z
ojcem. Ten zrozumiał źródła dolegliwości syna i uwolnił go od
nich, pozwalając mu zostać tym, kim pragnął być w życiu. W ciągu
tygodnia krosty zniknęły.
Jak pewna kobieta znalazła odpowiedź, kontemplując szczęśliwe
zakończenie sprawy
Gdy przed kilku laty wygłaszałem odczyt w Unity Tempie w Nowym
Orleanie, przyprowadzono do mnie na konsultację pewną kobietę. Od
sześciu lat chciała urodzić dziecko, ale jej ginekolog twierdził, że
ma guzy w macicy, i zdecydowanie jej to odradzał.
Kobieta owa dogłębnie poznała biblijne metody uzdrawiania.
Szczególnie zaciekawił ją następujący werset: Gdy
przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skaty i
położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz Mię
Z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę (Księga Wyjścia 33,
22-23).
Problem kobiety, która nie mogła urodzić dziecka,
rozwiązało zastosowanie przez nią do własnego życia prawd zawartych w
przytoczonym wersecie. Bóg, czy Wszechmocny Żywy Duch, czy też
Świadomość nie ma „tyłu”, jest niewidzialny tak jak twoja
Świadomość czy też moja jaźń, widzisz jednak manifestację swojej
wiary i swoich przekonań co do Boga. Dzień kończy się o zachodzie
słońca. Widzę go „z tyłu” w zachodzącym słońcu. Twarz
jest tajemnicą. Najgłębiej zakorzenione wierzenia i przekonania nie
mają postaci, kształtu ani oblicza. Skała oznacza twoje przekonanie.
Wyjaśniłem jej, że gdy zwróciła się do nieskończonej
uzdrawiającej Obecności, która ją stworzyła, świadomie i z
wiarą „stanęła na skale”, jej wiara skupiła się na
pewności, że urodzi dziecko w zgodzie z porządkiem Bożym i że Bóg
okryje ją swoją dłonią, co oznacza, iż Wszechobecność obdarzy ją
odpoczynkiem i pokojem, osłoni jej nową postawę umysłu. Kiedy ręka
(moc i obecność Boga) ustępuje, widzisz ją „z tyłu” –
jako uzewnętrznienie pragnienia. Kiedy do ciebie podchodzę, widzisz
moją twarz; kiedy jednak cię minę, widzisz mnie tylko „z tylu”.
Nieskończona Obecność nie da się ujrzeć „z tyłu”,
pozostaje po niej urzeczywistnienie twojego pragnienia.
Stosownie do tego kobieta zaczęła się modlić: „Przepływa
przeze mnie uzdrawiająca Miłość Boga, przenikając całą moją istotę.
Jestem odprężona i spokojna, wiedząc, że nieskończona uzdrawiająca
Obecność sprawi, że stanie się to zgodnie z jej wolą i boskim
porządkiem. Poddaję się, składając sprawę w ręce Boga. Wyobrażonymi
rękami obejmuję, przytulam i pieszczę własne dziecko, które
trzymam w ramionach”.
Kobieta afirmowała te prawdy rano i wieczorem, z uczuciem i pełną
świadomością, wiedząc, iż przez powtarzanie, wiarę i nadzieję sprawi,
że zapadną one w jej podświadomość [Zob. Joseph Murphy, Potęga
podświadomości, przełożyła Mariola Kęcka, Warszawa 1996.] i
zostaną urzeczywistnione. Wkrótce potem zaszła w ciążę i po
dziewięciu miesiącach urodziła udanego pod każdym względem chłopca.
Położnik nie stwierdził istnienia żadnych guzów. Uległy one
likwidacji wskutek jej nieustannych „transfuzji”
duchowych.
Ona widziała „z tyłu” – używając frazy biblijnej
– tj. manifestację, szczęśliwe zakończenie, obiektywizację jej
pragnienia. Nie było napięcia ani niepokoju; wyłącznie cicha pewność,
iż przepływa przez nią uzdrawiająca obecność, która sama
pokieruje biegiem rzeczy zgodnie z boskim porządkiem. Kiedy się
modlisz, wyobrażasz sobie szczęśliwe zakończenie, Boskie rozwiązanie
za sprawą Nieskończonego. Rozluźnij się i wierz, a kiedy się
zrelaksujesz, pozwól, by sprawy toczyły się dalej własnym
biegiem, i wierz, a doświadczysz radości, jaką napełnia serce
wysłuchana modlitwa.
Nie zaprzeczaj temu, co afirmujesz
Kiedy pragniesz uzdrowienia jakichkolwiek dolegliwości, wycisz
się, zrelaksuj, pomyśl o bezgranicznej wszechobecności i mocy, i
powiedz sobie: „W tej chwili Bóg mnie uzdrawia”.
Gryźć się i zadręczać, zaprzeczać i mówić: „Jest coraz
gorzej”, „Modlitwa nie działa”, „Jestem
beznadziejny” czy „Muszę coś źle robić”, to
postępować jak chirurg, który wyciąłby ci wyrostek, a po pół
godzinie przybiegłby i otworzyłby ci brzuch, żeby sprawdzić, jak tam
wygląda lub czy o czymś nie zapomniał, a po pół godzinie
przybiegłby i znów zaszyłby cię. Prawdopodobnie zginąłbyś
wskutek upływu krwi lub wstrząsu. Będziesz musiał się rozliczyć ze
wszystkich „bezużytecznych słów”, jakie
wypowiadasz, z tego prostego powodu, że twoja podświadomość bierze
cię dosłownie i realizuje wszystko, w co wierzysz.
Jak ojciec uzdrowił syna
Podczas wystąpienia, jakie miałem jakiś czas temu w Paw-tucket, na
Rhode Island, pewien człowiek radził się mnie w sprawie syna.
Mężczyzna ten był rozwiedziony i – powiadał – jego była
żona do tego stopnia zatruła umysł dziecka, że kiedy przyjeżdżał, by
zobaczyć się z synem, ten uciekał przez kuchenne drzwi do sąsiadów.
Usiłując uzyskać pieczę nad dzieckiem, mężczyzna wniósł sprawę
do sądu, proponował również byłej żonie znaczną sumę pieniędzy
powyżej tej, jaką ustanawiało porozumienie zawarte przed sądem, lecz
bez powodzenia. Chłopcu tymczasem źle szło w szkole, do ojca odnosił
się z nienawiścią, gdyż tego nauczyła go matka.
Zasugerowałem mu, by – skoro ludzkie podejście do sprawy nie
zdało egzaminu – spróbował podejścia duchowego. Jego
modlitwa brzmiała następująco: „Powierzam swoją żonę
Bezgranicznej Wszechobecności i Mocy. Bóg prowadzi ją na
każdym kroku i miłość Boża wypełnia jej duszę. Bóg przepływa
przez nią, wypełniając wszystkie puste naczynia jej życia”.
Ilekroć o niej pomyślał, natychmiast wygłaszał afirmację: „Ja
ci wszystko odpuszczam. Bóg cię kocha i troszczy się o
ciebie”.
Modlił się również za swego syna: „Bill, mój
syn, jest we właściwym miejscu, którym kieruje Boża miłość,
harmonia, pokój i zrozumienie. Zna prawdę, kocha prawdę i
słyszy prawdę. Między nami istnieje pokój, harmonia, miłość i
zrozumienie”. Ilekroć pomyślał o Billu, powtarzał afirmację:
„Boża miłość czuwa nad Billem”.
Jakiś czas potem dostałem od tego człowieka list, w którym
pisał, że zadzwoniła do niego była żona z informacją, że Bill jest
chory. Zatroszczył się o los syna i przeżył cudowne chwile odrodzenia
się łączącej ich więzi. Żona chciała, by zabrał chłopca, gdyż
zakochała się w innym mężczyźnie; z chęcią oddała dziecko ojcu. Takie
było doskonałe działanie zasady: Wszystko, o co w modlitwie
prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie (Ewangelia
św. Marka 11, 24).
Twoje autentyczne przekonanie zawsze się ujawni
Nie udawaj pełnego życia, silnego i zdrowego, kiedy jesteś chory.
Przyznaj się przed sobą do choroby. Uświadom sobie, że nic nie trwa
wiecznie, ale możesz przezwyciężyć i przezwyciężysz swój stan
dzięki znajomości praw umysłu i ducha. Głupotą byłoby udawać, że masz
się lepiej, gdy oczywiste jest, że masz się gorzej. Nie ma co wmawiać
samemu sobie, że czarne jest białe.
Odwracasz się od problemu i kontemplujesz uzdrawiającą moc Boga i
jego przewodnictwo; i gdy trwasz przy tej pozytywnej prawdzie,
okoliczności zmienią się na lepsze. Kiedy sytuacja zacznie się
poprawiać, będziesz na dobrej drodze. Pamiętaj, że jeśli – po
trwającej przez uzasadniony wymogami sytuacji czas terapii modlitwą –
zewnętrzny stan nie zaczyna się zmieniać na lepsze, to znaczy, że się
oszukujesz. Nie pracujesz właściwie. Kiedy zmienia się twój
stan fizyczny, to znaczy, że osiągasz rezultaty.
Pamiętaj, że twoje nastawienie, twoje autentyczne przekonanie
zawsze się ujawni. Daj spokój wymówkom i wykrętom
wszelkiego rodzaju, bo kiedy się modlisz, zdrowie szybko wraca. Ulga
w bólu i ustąpienie objawów mówią same za
siebie. Ta prawda cię wyzwoli: ...poznacie ich po ich owocach
(Ewangelia św. Mateusza 7, 20).




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
863 03
ustawa o umowach miedzynarodowych 14 00
00 Notatki organizacyjne
Nokia? 00 UG pl
00 Spis treści, Wstęp, Wprowadzenie
Dz U 00 40 470 bezpieczeństwo i higiena pracy przy pracach spawalniczych
00
b100 alg1

więcej podobnych podstron