Wstecz / Spis TreÅ›ci / Dalej RozdziaÅ‚ IX Metody rozwijania jasnowidzenia JeÅ›li tylko czÅ‚owiek przekona siÄ™, że tak cenna zdolność jak jasnowidzenie istnieje naprawdÄ™, zwykle pierwszym jego pytaniem jest: “W jaki sposób mógÅ‚bym rozwinąć w sobie tÄ™ zdolność, która jak siÄ™ mówi jest utajona w każdym?" Otóż istnieje wiele metod jej rozwoju, lecz tylko jednÄ… można bezpiecznie zalecić do ogólnego użytku tÄ™, o której bÄ™dzie mowa na koÅ„cu. U maÅ‚o rozwiniÄ™tych narodów Å›wiata wywoÅ‚uje siÄ™ stan jasnowidzenia przy pomocy niepożądanych sposobów; u niektórych nie aryjskich plemion Indii przy pomocy odurzajÄ…cych narkotyków lub przez wdychanie oszaÅ‚amiajÄ…cych dymów; u derwiszów przez krÄ™cenie siÄ™ w szalonym taÅ„cu w zapale religijnym dopóty, aż dojdzie siÄ™ do zawrotu gÅ‚owy i zatraty wrażliwoÅ›ci; u uczestników wstrÄ™tnych praktyk kultu Voodoo przez straszliwe ofiary i obrzydliwe ceremonie czarnej magii. Na szczęście tego rodzaju metod nie używa siÄ™ w naszej rasie, chociaż i u nas istnieje znaczna ilość fuszerów tych starożytnych sztuk, którzy stosujÄ… pewien rodzaj autohipnozy, jak na przykÅ‚ad przez wpatrywanie siÄ™ w jasny punkt lub powtarzanie pewnej formuÅ‚y dopóty, aż nastÄ…pi stan uÅ›pienia; inny kierunek wÅ›ród nich usiÅ‚uje uzyskać podobne wyniki przez stosowanie pewnego szczególnego sposobu oddychania. Wszystkie te metody należy nieodwoÅ‚alnie potÄ™pić, jako bezwzglÄ™dnie niebezpieczne, gdy stosuje je przeciÄ™tny czÅ‚owiek, który nie ma pojÄ™cia o tym co czyni, który na Å›lepo przeprowadza eksperymenty w nieznanym sobie Å›wiecie. Również zdobywanie jasnowidzenia drogÄ… magnetyzowania przez, innÄ… osobÄ™ jest metodÄ…, przed którÄ… cofnÄ…Å‚bym siÄ™ zdecydowanie z najwyższÄ… odrazÄ…; nie może być wahania co do tego, że nie powinno siÄ™ jej nigdy próbować, chyba że istnieje absolutne zaufanie i sympatia pomiÄ™dzy magnetyzowanym i magnetyzujÄ…cym, jakÄ… wÅ‚aÅ›ciwie można spotkać tylko wÅ›ród najwiÄ™kszych Å›wiÄ™tych. DoÅ›wiadczenia z transem sÄ… w najwyższym stopniu ciekawe, gdyż (obok innych rzeczy) dajÄ… sceptykowi sposobność przekonania siÄ™ o fakcie jasnowidzenia, jednak wyjÄ…wszy dopiero co wspomniane warunki warunki, podkreÅ›lam, prawie że niemożliwe do speÅ‚nienia nigdy bym nikomu nie radziÅ‚, aby siÄ™ im poddawaÅ‚ jako przedmiot doÅ›wiadczenia. Magnetyzm leczniczy, (w którym bez wprowadzenia pacjenta w trans usiÅ‚uje siÄ™ uwolnić go od bólu lub choroby, albo z pomocÄ… ruchów magnetycznych rÄ…k wlać w niego nowe siÅ‚y życiowe), opiera siÄ™ na caÅ‚kiem odmiennej podstawie; jeÅ›li tylko magnetyzer, choćby nie caÅ‚kiem wyszkolony, jest caÅ‚kowicie zdrów i ożywiony dobrymi pobudkami, nie wyrzÄ…dzi pacjentowi szkody. W tak skrajnym przypadku, jak operacja chirurgiczna, można kierujÄ…c siÄ™ rozsÄ…dkiem, zezwolić na wprowadzenie siebie w trans, lecz na pewno nie jest to stan, z którym wskazane byÅ‚oby czynić eksperymenty. NaprawdÄ™, każdemu, kto by mnie zaszczyciÅ‚ pytaniem o moje zdanie w tej sprawie, odradzaÅ‚bym, jak najbardziej stanowczo wszelkich prób i badaÅ„ eksperymentalnych w zakresie niezwyczajnych jeszcze dla niego siÅ‚ przyrody, póki przede wszystkim nie przeczyta starannie wszystkiego, co już napisano o tym przedmiocie, lub co bÄ™dzie bez porównania lepsze zanim siÄ™ nie znajdzie pod kierunkiem doÅ›wiadczonego nauczyciela. Lecz gdzie można znaleźć doÅ›wiadczonego nauczyciela? wyÅ‚ania siÄ™ nowe pytanie. Na pewno nie miÄ™dzy tymi, którzy siÄ™ ogÅ‚aszajÄ… jako nauczyciele i ofiarowujÄ… siÄ™ za tyle a tyle wprowadzić w odwieczne Å›wiÄ™te misteria, lub którzy prowadzÄ… “kursy rozwijania zdolnoÅ›ci okultystycznych", przyjmujÄ…c na nie przygodnych kandydatów za odpowiedniÄ… opÅ‚atÄ… od osoby. Wiele już powiedziaÅ‚em w tej książce o koniecznoÅ›ci starannego przygotowania, o wielkiej przewadze, jakÄ… posiada wyszkolony jasnowidz nad niewyszkolonym; to jednak doprowadza nas znów do pytania: Gdzie można otrzymać to należyte, wÅ‚aÅ›ciwe wyszkolenie? Odpowiadam, że wyszkolenie to można otrzymać tam, gdzie zawsze od poczÄ…tku dziejów Å›wiata można je byÅ‚o znaleźć z rÄ…k Wielkiego BiaÅ‚ego Braterstwa Adeptów, które, jak zawsze tak i obecnie stoi poza ewolucjÄ… ludzkoÅ›ci, kierujÄ…c i pomagajÄ…c jej zgodnie z wielkim prawem kosmicznym, które przedstawia nam WolÄ™ Wieczystego. W jaki sposób, mógÅ‚by ktoÅ› zapytać, można do Niego dotrzeć? W jaki sposób ten, który szuka, peÅ‚en pragnienia wiedzy, może Je powiadomić o swoim pragnieniu otrzymania nauki? Jeszcze raz powtarzam: jedynie postÄ™pujÄ…c zgodnie z odwiecznymi metodami. Nie ma żadnych nowych patentów, które by pozwoliÅ‚y czÅ‚owiekowi zakwalifikować siÄ™ bez trudu na ucznia tej SzkoÅ‚y, nie ma żadnej wygodnej drogi prowadzÄ…cej do nauki, którÄ… można uzyskać w tej Szkole. Tak dzisiaj, jak i w ginÄ…cej we mgle starożytnoÅ›ci czÅ‚owiek, który pragnie zwrócić na siebie uwagÄ™ Adeptów, musi wejść na powolnÄ… i uciążliwÄ… Å›cieżkÄ™ rozwijania siebie, musi uczyć siÄ™ przede wszystkim brania siebie w garść i przerabiania na to, czym siÄ™ być powinno. Stopnie tej Å›cieżki nie stanowiÄ… tajemnicy; przedstawiÅ‚em je szczegółowo w mojej książce “Niewidzialni Pomocnicy", nie potrzebujÄ™ wiec tutaj tego powtarzać. Nie jest Å‚atwo iść tÄ… drogÄ…, a jednak wczeÅ›niej czy później wszyscy musimy niÄ… podążyć, gdyż wielkie prawo ewolucji pociÄ…ga ludzkość powoli, lecz nieodparcie naprzód ku jej celowi. SpoÅ›ród tych, którzy cisnÄ… siÄ™ ku tej Å›cieżce, wielcy Mistrzowie wybierajÄ… sobie uczniów, i tylko ten, kto sam siebie przygotuje do odbierania nauki, może wejść na DrogÄ™, na której jÄ… otrzyma. JeÅ›li ktoÅ› nie posiada tej kwalifikacji, nie posunie go ani na krok naprzód przynależność do jakiegoÅ› ogniska czy koÅ‚a, ani do jakiegokolwiek towarzystwa, wszystko jedno jawnego, czy też tajemnego. PrawdÄ… jest, jak wszyscy wiemy, że nasze Towarzystwo Teozoficzne zostaÅ‚o zaÅ‚ożone za sprawÄ… tych Mistrzów, i że szereg osób spoÅ›ród czÅ‚onków Towarzystwa zostaÅ‚o wybranych, by wejść w Å›ciÅ›lejszy z Nimi zwiÄ…zek. Jednak wybór ten zależy od gorliwoÅ›ci i powagi stosunku kandydata do sprawy, a nie od samej przynależnoÅ›ci do Towarzystwa, czy jakiegokolwiek jego zespoÅ‚u. Taka jest wiÄ™c jedyna bezwzglÄ™dnie bezpieczna droga rozwoju jasnowidzenia; wejÅ›cie z całą energiÄ… na Å›cieżkÄ™ moralnej i duchowej ewolucji, a w miarÄ™ posuwania siÄ™ naprzód, zacznÄ… siÄ™ pojawiać spontanicznie takie i inne wyższe zdolnoÅ›ci. Istnieje jeszcze jedno ćwiczenie, zalecane na równi przez wszystkie religie; jeÅ›li siÄ™ je przeprowadza starannie i ze zrozumieniem, nie przynosi ono szkody nikomu, a niekiedy rozwija bardzo czysty rodzaj jasnowidzenia; ćwiczeniem tym jest medytacja. Należy sobie wybrać na staÅ‚e dowolnÄ… porÄ™ dnia, co do której można być pewnym, że nic nam nie zakłóci spokoju choć lepiej jest, by to byÅ‚o w ciÄ…gu dnia, niż wieczorem i postarać siÄ™ uwolnić caÅ‚kowicie umysÅ‚ od wszelkich, bez wzglÄ™du na ich rodzaj, myÅ›li ziemskich, a gdy siÄ™ to osiÄ…gnie, skierować całą swojÄ… istotÄ™ ku najwyższemu znanemu nam ideaÅ‚owi duchowemu. Przekonamy siÄ™, że zdobyć takÄ… doskonałą kontrolÄ™ myÅ›li jest bez porównania trudniej, niż siÄ™ zdaje, jeÅ›li siÄ™ jÄ… jednak osiÄ…gnie, nie może być nic bardziej od niej owocnego, a w miarÄ™, jak wzrasta zdolność wznoszenia siÄ™ wzwyż i koncentrowania myÅ›li, czÅ‚owiek odkrywa, że otwierajÄ… siÄ™ stopniowo przed jego okiem coraz to nowe Å›wiaty. Jako wstÄ™pne ćwiczenie do doskonaÅ‚ego przeprowadzenia medytacji, pożądane jest, jak Å‚atwo siÄ™ przekonać, ćwiczenie w koncentracji na sprawach dnia codziennego nawet najdrobniejszych. JeÅ›li piszemy list, nie myÅ›limy o niczym innym, dopóki go nie skoÅ„czymy; jeÅ›li czytamy książkÄ™, skupmy siÄ™ na niej i nie pozwólmy myÅ›li w żadnym wypadku odbiegać od toku myÅ›li autora. Trzeba siÄ™ nauczyć trzymać umysÅ‚ w ryzach i panować nad nim równie sprawie, jak nad niższymi uczuciami; trzeba pracować cierpliwie nad zdobyciem bezwzglÄ™dnej kontroli swoich myÅ›li, tak aby zawsze wiedzieć dokÅ‚adnie, o czym siÄ™ myÅ›li i dlaczego aby móc tak używać swojego umysÅ‚u, tak nim kierować lub powstrzymywać go, jak wprawny fechmistrz wÅ‚ada swojÄ… broniÄ…. Jednak mimo wszystko, gdyby ci, którzy tak gorÄ…co pragnÄ… posiadać zdolność jasnowidzenia, mogli jÄ… uzyskać przejÅ›ciowo na dzieÅ„ lub nawet tylko na godzinÄ™, wÄ…tpić należy, czy zechcieliby zatrzymać ten dar na staÅ‚e. Wprawdzie otwiera on przed nimi nowe Å›wiaty do badaÅ„, nowe możliwoÅ›ci do pomagania drugim i z tej wÅ‚aÅ›nie przyczyny wiÄ™kszość z nas uważa go za cenny i pożądany, nie należy jednak zapominać, że dla czÅ‚owieka, któremu obowiÄ…zek każe żyć na tym Å›wiecie, jasnowidzenie nie jest wcale niezmÄ…conym bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwem. CzÅ‚owieka, przed którym otworzyÅ‚o siÄ™ widzenie, przytÅ‚acza brzemieniem smutek i nÄ™dza, zÅ‚o i żądze Å›wiata, tak że w pierwszych dniach posiadania swojej wiedzy, rad by czÄ™sto powtarzać namiÄ™tne zaklÄ™cia, zawarte w potężnych wierszach Schillera: “Dlaczego rzuciÅ‚eÅ› mnie w miasto wiecznie Å›lepych, abym gÅ‚osiÅ‚ twÄ… wieszczbÄ™, majÄ…c otwarte zmysÅ‚y? Po cóż podnosić zasÅ‚onÄ™ tam, gdzie grozi bliska ciemność? Tylko niewiedza jest życiem; ta wiedza jest Å›mierciÄ…. Zabierz, o zabierz tÄ™ smutnÄ… jasność widzenia; zabierz mi z przed oczu to okrutne Å›wiatÅ‚o! Straszna to rzecz być Å›miertelnym naczyniem twojej prawdy!" A nieco dalej woÅ‚a ponownie: “Daj mi z powrotem mÄ… Å›lepotÄ™, szczÄ™snÄ… ciemność moich zmysłów, a zabierz swój okropny dar!" OczywiÅ›cie uczucie to przemija, gdyż niebawem wyższy wzrok zaczyna ukazywać uczniowi coÅ›, co leży poza granicÄ… smutku; wnosi on wkrótce w jego duszÄ™ przemożnÄ… pewność, że cokolwiek by mu ukazywaÅ‚y tu na dole wszelkie widziadÅ‚a, wszystko niewÄ…tpliwie dziaÅ‚a dla przyszÅ‚ego ogólnego dobra. UÅ›wiadamia on sobie, że zÅ‚o i cierpienie istniejÄ… niezależnie od tego, czy je spostrzega, i że przecież dziÄ™ki temu, że może je widzieć, jest w stanie pomóc skuteczniej, niż mógÅ‚by to uczynić dziaÅ‚ajÄ…c po omacku; i tak stopniowo uczy siÄ™ dźwigać swojÄ… czÄ…stkÄ™ ciężkiej karmy Å›wiata. IstniejÄ… ludzie, którzy majÄ… szczęście posiadać zaczÄ…tki tych wyższych uzdolnieÅ„, lecz tak dalece zeszli na manowce i do tego stopnia pozbawieni sÄ… wszelkich skrupułów, że używajÄ… ich do najpodlejszych celów ogÅ‚aszajÄ… siÄ™ nawet jako jasnowidze zawodowi! Zbyteczne chyba dodawać, że takie postÄ™powanie jest po prostu prostytucjÄ… i poniżeniem tych zdolnoÅ›ci, i wskazuje, że ich nieszczÄ™sny posiadacz zdobyÅ‚ je wczeÅ›niej, nim moralna strona jego natury rozwinęła siÄ™ na tyle, aby mógÅ‚ wytrzymać napiÄ™cia, które te uzdolnienia sprowadzajÄ…. Gdy siÄ™ pomyÅ›li, ile zÅ‚ej karmy można w krótkim czasie sobie stworzyć takim postÄ™powaniem, odraza zamienia siÄ™ we współczucie dla nieszczÄ™snego sprawcy takiego Å›wiÄ™tokradztwa. Zarzuca siÄ™ niekiedy, że dar jasnowidzenia uniemożliwia wszelkÄ… poufność życia prywatnego i otwiera nieograniczone możliwoÅ›ci przenikania cudzych tajemnic. NiewÄ…tpliwie jasnowidzenie daje te możliwoÅ›ci, jednak myÅ›l tego rodzaju wydaje siÄ™ zabawna każdemu, kto zna nieco tÄ™ sprawÄ™ z wÅ‚asnego doÅ›wiadczenia. Zarzut tego rodzaju może być bowiem uzasadniony w stosunku do bardzo ograniczonego jasnowidzenia “jasnowidzów zawodowych"; natomiast stawiajÄ…c go tym, którzy zdobyli ten dar w ciÄ…gu dÅ‚ugiego szkolenia siÄ™ i dziÄ™ki temu posiadajÄ… go w peÅ‚ni, zapomina siÄ™ o trzech zasadniczych faktach: po pierwsze, jest nie do pomyÅ›lenia, aby ktoÅ›, kto może badać wspaniaÅ‚e dziedziny, jakie otwiera prawdziwe jasnowidzenie, mógÅ‚ mieć choćby najmniejszÄ… ochotÄ™ wtrÄ…cać siÄ™ w cudze maÅ‚ostkowe tajemnice; po drugie, gdyby nawet niezrozumiaÅ‚ym przypadkiem nasz jasnowidz poczuÅ‚ tego rodzaju dziecinnÄ… i niewÅ‚aÅ›ciwÄ… ciekawość wobec spraw, wkraczajÄ…cych w zakres plotkarstwa istnieje przecież sumienie, które na tym czy na innym planie nie pozwoli mu nawet na chwilÄ™ zatrzymać myÅ›li o możliwoÅ›ci zaspokojenia tej ciekawoÅ›ci; a po trzecie na wypadek, gdyby niebywaÅ‚ym trafem dar ten miaÅ‚ przypaść w udziale jakiemuÅ› niżej stojÄ…cemu osobnikowi, dla którego powyższe uwagi nie miaÅ‚yby znaczenia, każdy uczeÅ„, gdy tylko rozwinie w sobie przebÅ‚ysk jasnowidzenia, otrzymuje zawsze dokÅ‚adne wskazówki co do ograniczeÅ„, którym podlega jego użycie. Ograniczenia te, krótko mówiÄ…c nie pozwalajÄ… na żadne wÅ›cibstwo, na osobiste wykorzystywanie tych zdolnoÅ›ci, ani na popisywanie siÄ™ nimi. Oznacza to, że te same wzglÄ™dy, które kierujÄ… postÄ™powaniem prawego czÅ‚owieka w Å›wiecie fizycznym, obowiÄ…zujÄ… również w Å›wiecie astralnym i mentalnym; że w żadnym przypadku uczeÅ„ nie może używać wÅ‚adzy, którÄ… mu daje dodatkowa wiedza, dla celów swojego ziemskiego powodzenia, ani dla zysku; i że nie wolno mu dawać tak zwanego w koÅ‚ach spirytystycznych “dowodu", to znaczy nie wolno mu uczynić nic takiego, co mogÅ‚o by dowieść niezbicie sceptykom, że posiada on zdolność, która siÄ™ im wydaje anormalnÄ…. W zwiÄ…zku z tym ostatnim zakazem pytajÄ… czÄ™sto ludzie: “Dlaczego mu nie wolno? MógÅ‚by tak Å‚atwo zbić z tropu i przekonać wszystkich sceptyków, a wyszÅ‚oby to im na dobre! Krytycy ci przeoczajÄ… fakt, że po pierwsze nikt z tych, którzy coÅ› wiedzÄ…, nie pragnie zbić z tropu i przekonać kogokolwiek ze sceptyków, ani też nie troszczy siÄ™ w najmniejszym stopniu o ich stanowisko; a po drugie nie rozumiejÄ… oni, że lepiej jest dla tego sceptyka, jeÅ›li zrozumienie faktów przyrody bÄ™dzie w nim rosÅ‚o stopniowo, zamiast żeby naÅ„ spadÅ‚o od razu za jednym zamachem. Zagadnienie to rozważyÅ‚ w peÅ‚ni przed wielu laty A. P. Sinnett w swojej książce “Åšwiat Tajemny" i dlatego bezcelowe byÅ‚oby powtarzanie tu na nowo podanych tam argumentów. Niektórym z naszych przyjaciół bardzo trudno zrozumieć, że dla gÅ‚upich plotek i pustej ciekawoÅ›ci, które wypeÅ‚niajÄ… caÅ‚kowicie życie bezmózgiej wiÄ™kszoÅ›ci ludzi na ziemi, nie ma w ogóle miejsca w bardziej rzeczywistym życiu ucznia; toteż pytajÄ… nieraz, czy jasnowidz choćby mimo woli, nie może dojrzeć przypadkiem jakiejÅ› tajemnicy, którÄ… ktoÅ› usiÅ‚uje ukryć, dojrzeć w ten sposób, jak to siÄ™ dzieje, gdy wzrok pada niechcÄ…cy na jakieÅ› zdanie w cudzym liÅ›cie, który leży otwarty na stole. Naturalnie, że może, lecz cóż z tego? CzÅ‚owiek honoru odwraca oczy natychmiast zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, i zachowuje siÄ™ tak, jakby nic nie widziaÅ‚. Gdyby ci, którzy stawiajÄ… takie pytania, potrafili zrozumieć prostÄ… prawdÄ™, że żaden uczeÅ„ nie troszczy siÄ™ o cudze sprawy, chyba że wiążą siÄ™ one z pomocÄ…, której ma udzielić, i że każdy z nich jest zawsze zajÄ™ty wÅ‚asnÄ… pracÄ… nie byliby tak beznadziejnie dalecy od zrozumienia istoty szerszego życia prawdziwego jasnowidza. Nawet z tego, co powiedziaÅ‚em pokrótce o ograniczeniach, wiążących ucznia, widać jasno, że czÄ™sto wie on o wiele wiÄ™cej, aniżeli wolno mu powiedzieć. OczywiÅ›cie dotyczy to w daleko szerszym zakresie i samych wielkich Mistrzów MÄ…droÅ›ci, i oto powód, dla którego każdy, kto dostÄ…pi przywileju znalezienia siÄ™ w Ich obecnoÅ›ci, odnosi siÄ™ z tak wielkim szacunkiem do każdego najmniejszego Ich sÅ‚owa, nawet jeÅ›li ono dotyczy sprawy nie zwiÄ…zanej bezpoÅ›rednio z nauczaniem. Zdanie Mistrza lub nawet jednego ze starszych Jego uczniów o jakiejÅ› sprawie, wykracza daleko poza granice naszych możliwoÅ›ci sÄ…dzenia. Jego postawa i Jego szerokie zdolnoÅ›ci sÄ… w rzeczywistoÅ›ci dziedzictwem caÅ‚ej ludzkoÅ›ci, i choć dzisiaj jesteÅ›my może bardzo daleko od tych potężnych możliwoÅ›ci, niemniej z całą pewnoÅ›ciÄ… prÄ™dzej czy później przypadnÄ… nam one w udziale. Jakże jednak inaczej bÄ™dzie wyglÄ…daÅ‚ ten stary Åšwiat, gdy caÅ‚a ludzkość posiÄ…dzie wyższy rodzaj jasnowidzenia! PomyÅ›leć tytko, jak siÄ™ zmieni historia, gdy każdy bÄ™dzie mógÅ‚ czytać Kroniki Akashy; albo nauka, gdy bÄ™dzie można widzieć na wskroÅ› wszystkie procesy, o których ludzie tylko teoretyzujÄ… obecnie; medycyna, gdy lekarz i chory na równi bÄ™dÄ… widzieć jasno i dokÅ‚adnie; co należy czynić; filozofia, gdy nie bÄ™dzie już w ogóle możliwoÅ›ci dyskutowania nad jej podstawami, ponieważ wszyscy na równi bÄ™dÄ… mogli widzieć o wiele szerszy aspekt prawdy; praca, gdy każdy trud bÄ™dzie radoÅ›ciÄ…, ponieważ każdemu przypadnie tylko to czynić, co potrafi najlepiej; wychowanie, gdy serca i myÅ›li dzieci stać bÄ™dÄ… otworem dla nauczyciela, który ma ksztaÅ‚tować ich charaktery; religia, gdy nie bÄ™dzie już możliwoÅ›ci spierania siÄ™; o jej zasadnicze dogmaty, ponieważ prawda o tym, co jest po Å›mierci, i o Wielkim Prawie, które rzÄ…dzi Å›wiatem, bÄ™dzie widoczna dla oczu wszystkich. A nade wszystko, o ileż Å‚atwiej bÄ™dzie wtedy rozwiniÄ™temu w peÅ‚ni czÅ‚owiekowi pomagać drugim, gdy bÄ™dÄ… o tyle swobodniejsze warunki! MożliwoÅ›ci, które siÄ™ otwierajÄ… przed myÅ›lÄ…, sÄ… jak wspaniale perspektywy rozciÄ…gajÄ…ce siÄ™ we wszystkich kierunkach, tak iż nasza siódma runda może być naprawdÄ™ prawdziwym zÅ‚otym wiekiem. Dobrze też dla nas, że tych wielkich zdolnoÅ›ci ludzkość jako caÅ‚ość nie posiÄ…dzie wczeÅ›niej, zanim nie posunie siÄ™ na znacznie wyższy poziom, zarówno moralnoÅ›ci, jak i mÄ…droÅ›ci, inaczej bowiem powtórzyÅ‚by siÄ™ jeszcze raz, i to w znacznie gorszych warunkach, straszliwy upadek wielkiej cywilizacji atlantydzkiej, kiedy ludzie nie potrafili zrozumieć, że zwiÄ™kszona wÅ‚adza oznacza zwiÄ™kszonÄ… odpowiedzialność. My sami w wiÄ™kszoÅ›ci byliÅ›my wÅ›ród nich, miejmy wiÄ™c nadziejÄ™, że staliÅ›my siÄ™ mÄ…drzejsi przez tamten upadek, i że lepiej wytrzymamy próbÄ™, gdy otworzÄ… siÄ™ przed nami jeszcze raz możliwoÅ›ci szerszego życia.