Eminem Sing for the moment


Verse 1]
These ideas are nightmares to white parents
Whose worst fear is a child with dyed hair and who likes earrings
Like whatever they say has no bearing, it's so scary in a house that allows
no swearing
To see him walking around with his headphones blaring
Alone in his own zone, cold and he don't care
He's a problem child
And what bothers him all comes out, when he talks about
His fuckin' dad walkin' out
Cause he just hates him so bad that he blocks him out
If he ever saw him again he'd probably knock him out
His thoughts are whacked, he's mad so he's talkin' back
Talkin' black, brainwashed from rock and rap
He sags his pants, do-rags and a stocking cap
His step-father hit him, so he socked him back, and broke his nose
His house is a broken home, there's no control, he just let's his emotions
go...

[Chorus]
{C'mon}, sing with me, {sing}, sing for the years
{Sing it}, sing for the laughter, sing for the tears, {c'mon)
Sing it with me, just for today, maybe tomorrow the good Lord will take you
away...

[Verse 2]
Entertainment is changin', intertwinin' with gangsta's
In the land of the killers, a sinner's mind is a sanctum
Holy or unholy, only have one homie
Only this gun, lonely cause don't anyone know me
Yet everybody just feels like they can relate, I guess words are a
mothafucka they can be great
Or they can degrate, or even worse they can teach hate
It's like these kids hang on every single statement we make
Like they worship us, plus all the stores ship us platinum
Now how the fuck did this metamorphosis happen
From standin' on corners and porches just rappin'
To havin' a fortune, no more kissin' ass
But then these critics crucify you, journalists try to burn you
Fans turn on you, attorneys all want a turn at you
To get they hands on every dime you have, they want you to lose your mind
every time you mad
So they can try to make you out to look like a loose cannon
Any dispute won't hesitate to produce handguns
That's why these prosecutors wanna convict me, strictly just to get me off
of these streets quickly
But all they kids be listenin' to me religiously, so i'm signin' cd's while
police fingerprint me
They're for the judge's daughter but his grudge is against me
If i'm such a fuckin' menace, this shit doesn't make sense B
It's all political, if my music is literal, and i'm a criminal how the fuck
can I raise a little girl
I couldn't, I wouldn't be fit to, you're full of shit too, Guerrera, that
was a fist that hit you...

[CHORUS]

[Verse 3]
They say music can alter moods and talk to you
Well can it load a gun up for you , and cock it too
Well if it can, then the next time you assault a dude
Just tell the judge it was my fault and i'll get sued
See what these kids do is hear about us totin' pistols
And they want to get one cause they think the shit's cool
Not knowin' we really just protectin' ourselves, we entertainers
Of course the shit's affectin' our sales, you ignoramus
But music is reflection of self, we just explain it, and then we get our
checks in the mail
It's fucked up ain't it
How we can come from practically nothing to being able to have any fuckin'
thing that we wanted
That's why we sing for these kids, who don't have a thing
Except for a dream, and a fuckin' rap magazine
Who post pin-up pictures on their walls all day long
Idolize they favorite rappers and know all their songs
Or for anyone who's ever been through shit in their lives
Till they sit and they cry at night wishin' they'd die
Till they throw on a rap record and they sit, and they vibe
We're nothin' to you but we're the fuckin' shit in they eyes
That's why we seize the moment try to freeze it and own it, squeeze it and
hold it
Cause we consider these minutes golden
And maybe they'll admit it when we're gone
Just let our spirits live on, through our lyrics that you hear in our
songs and we can...

[CHORUS X2]


Takie myśli to koszmar
Dla białych rodziców
Którzy najbardziej obawiają sie dzieciaka
Z pofarbowanymi włosami
Lubiącego nosić kolczyki
Bo cokolwiek powiedzą, nie ma wpływu
To straszne, kiedy w takim domu
W którym nie wolno przeklinać
Widzisz go, jak łazi w kółko
Z dudniącymi słuchawkami na uszach
Samotny, we własnej strefie
Jest nieczuły i ma wszystko gdzieś
Jest trudnym dzieckiem
A wszystkie jego problemy wychodzą na jaw
Gdy mówi o tym
Jak jego cholerny ojciec sobie poszedł
Nienawidzi go tak bardzo
Że wykreśla go z pamięci
Ale gdyby go kiedyś znowu spotkał
Pewnie by mu przywalił
Jego myśli są rozbite
Jest wściekły, więc pyskuje
Gada jak Murzyn, mózg ma wyprany
Przez rock i rap
Nosi szerokie spodnie
Chustę na głowie lub wełnianą czapkę
Ojczym uderzył go
Więc mu oddal i złamał mu nos
To dom rozbitej rodziny
Nikt tu nad niczym nie panuje
A on poprostu daje upust swoim uczuciom

Refren:
Dalej! Śpiewaj ze mną (śpiewaj!)
Śpiewaj cały ten rok! (wyśpiewaj to!)
Śpiewaj ze śmiechu, śpiewaj przez łzy!
(Dalej!) Śpiewaj ze mną chociaż dzisiaj!
Może jutro dobry Bóg
Cię zabierze.

Show-biznes się zmienia
Przewijają się w nim gangsterzy
W kraju morderców
Rozum grzesznika to świętość
Tylko Ty nie jesteś świety
Masz tylko jedngo przyjaciela
Tylko tę spluwę, jesteś samotny
Bo nikt cię nmie zna
Mimo to wszystkim się zdaje
Że cię rozumieją
Myślę, że słowa są jak sukinsyn
Czasem są wielkie, czasem są podłe
Albo jeszcze gorzej: czasem uczą nienawiści
Te dzieciaki trzymają się
Każdego zdania, które wypowiemy
Czczą nas, a sklepy
Sprzedają nasze platynowe płyty
Ale jak wogóle doszło
Do takiej przemiany?
Kiedyś wystawało się na rogu ulicy
Przesiadywało na werandach i rapowało
Teraz ma się fortunę
I nie musi się nikomu lizać dupy
Ale ci wszyscy krytycy chcą cię ukrzyżować
Dziennikarze próbują cię spalić
Fani się odwracają
Adwokaci chcą się do ciebie dobrać
I położyć łapy
Na każdym groszu, jaki posiadasz
Chcą, żebyś oszalał
Zawsze, gdy jesteś wściekły
W ten sposób próbują pokazać
Że jesteś jak odbezpieczona broń
Przy każdym sporze bez wahania
Wyciągasz spluwę
To dlatego ci prokuratorzy
Chcą mnie natychmiast skazać
Żebym tylko jak najszybciej
Zniknął z tych ulic
Ale wszystkie te dzieciaki słuchają mnie wiernie
Więc podpisuję płyty
A policja zbiera moje odciski
To dla córki sędziego
ALe on ma do mnie żal
Jeśli jestem takim zagrożeniem
To to wszystko nie ma sensu, Bo
To polityka, jeśli moja muzyka jest dosłowna
A ja jestem przestępcą
to jak mogę wychowywać małą dzięwczynkę?
Nie mógłbym, nie byłbym w stanie
Ty też jesteś do niczego, Guerrera
Ta pięść uderzyła ciebie

Refren

Mówią, że musyka może zmieniać nastroje
I przemawiać do ludzi
Ale czy może naładować broń
I jeszcze ją odbezpieczyć?
Cóż, jeśli tak jest
To następnym razem
Gdy rzucisz się na jakiegoś kolesia
Powiedz sędziemu
Że to moja wina i wytoczą mi sprawę
Tak oto te dzieciaki ciągle tylko słyszą
O tym, jak taszczymy ze sobą pistolety
Więc też chcą mieć spluwę
Bo myślą, że to super
Nie wiedzą, że my naprawdę
Robimy to tylko dla ochrony
Jesteśmy artystami, oczywiście ten syf
Wpływa na sprzedaż naszych płyt
Ty ignorancie, ale muzyka jest odzwierciedleniem duszy
Po prostu wyjaśniamy to i potem
Dostajemy czeki pocztą
To wszystko jest porąbane, prawda?
Jak daleko można zajść
praktycznie od niczego
Tareaz możemy mieć
Każdą rzecz, jakiej zapragniemy
To dlatego śpiewamy dla tych dzieciaków
Które nie mają nic
Poza marzeniami
I rapowymi czasopismami
Które przypinają plakaty
Na ścianach całymi dniami
Ubóstawiają sowich ulubionych raperów
I znają ich wszystkie kawałki
Albo dla wszystkich, którzy kiedyś
Mieli przerąbane w życiu
I teraz przesiadują i płaczą nocami
I chieliby umrzeć
Dopóki nie wrzucą sobie rapowej płyty
Nie usiądą i nie poczują klimatu
Dla was jesteśmy nikim
ALe w ich oczach jesteśmy wielcy
Dlatego chwytamy tę chwilę
I próbujemy ją zatrzymać, posiąść
Wycisnąć i zachować
Bo dla nas te minuty są złotem
I może inni przyznają to
Kiedy nas już nie będzie
Niech nasz duch po prostu trwa
W naszych tekstach, które słyszycie
W naszych kawałkach, więc możemy ...

Refren (x2)


Wyszukiwarka