Ruslan Driven to Kill (2009)



0:00:43:Ruletka metalowymi łyżeczkami ?
0:00:46:Szczerze mówiąć kochanie to był mój|ulubiony fragment twojej książki.
0:00:50:Poważnie.|Ukryłeś metalową łyżeczkę pod kubkiem...
0:00:53:i zacząłeś kręcić kubkami|Póki ktoś nie trafi w kubek z łyżeczką ?
0:00:56:Jak bardzo byliście szaleni chłopaki ?|Byliśmy młodzi i głupi.
0:00:59:To było tak dawno temu, że| już nawet o tym nie mówimy.
0:01:03:Zdradź mi tę sztuczkę, no dalej|Skąd wiedziałeś gdzie znaleźć metalową łyżeczkę ?
0:01:07:Chcę poznać całość.|Ruletkę metalowymi łyżeczkami-
0:01:10:Wszystko, kochanie, proszę ?|Wiem, że nic ci się nie stanie.
0:01:15:Jeśli to dla mnie zrobisz,|Zrobię co tylko zechcesz .
0:01:19:Kochanie, już od 5 lat dajesz mi wszystko czego chcę.
0:01:22:Tak, ale znasz moją dziewczynę Selenę ?
0:01:25:Znam.|- Ona nie...
0:01:27:i obiecuję, że jeśli pokażesz mi tę sztuczkę,|będziesz miał nas obie.
0:01:33:Mogłabyś się pośpieszyć i już zacząć ?
0:01:37:Dobrze.
0:01:43:Zamknij oczy.|- Dobrze.
0:01:51:Gotowa ?|- Gotowa
0:02:07:Mój boże.|Skąd wiedziałeś ?
0:02:09:Nie wiedziałem, całą sztuczka polega na tym by mieć to gdzieś.
0:03:23:Wychodzi za mąż za Stephan Abramova ?
0:03:26:Teraz używa nazwiska Arbarn .
0:03:28:Nie jest taki jak jego ojciec.|Zobaczysz.
0:03:30:Rozumiem, ale czemu zawsze dowiaduje się ostatni ?
0:03:33:Lanie bała się zadzwonić.
0:03:35:Wiedziała jak bardzo będziesz zły,|ale, Ruslan, ona chce byś tu był.
0:03:40:Myślę, że ona naprawdę cię potrzebuje.
0:03:42:Jutro po południu.|Mam nadzieję, że złapiesz samolot.
0:03:45:Uwierz mi, że będę tam.
0:03:47:To cudownie.|Twoja córka będzie bardzo szczęśliwa, Ruslan.
0:03:51:Masz pióro ?|- Wiem gdzie mieszkacie, Katya.
0:03:54:Przeprowadziłyśmy się.
0:03:57:Co się stało ?
0:03:58:To długa historia,|i niezbyt szczęśliwa.
0:04:01:Nadrobimy wszystko kiedy przyjedziesz.
0:04:05:Wezmę pióro
0:04:33:California ?|- To takie oczywiste ?
0:04:36:Hej, za dużo słońca, za mało ruder|budynków?
0:04:39:Nie zostajesz kanapką wśród ludzi...
0:04:42:Nigdy nic nie wiadomo.
0:05:11:Ruslan.
0:05:14:Ruslan.
0:05:20:Miałem przeczucie, że wrócisz.|O mój-
0:05:37:Nie ma przyjaciół, są tylko wrogowie.
0:05:40:Lojalność kosztuje nas wszystko, bracie.
0:05:44:Lojalność między tobą a mną-|Tak.
0:05:46:ma cenę naszej wolności od 5 lat.
0:05:49:5 pieprzonych lat w gułagu.
0:05:52:Niewielu pozostało wsród nas tych|którzy pamiętają tamte dni.
0:05:59:Proszę cię, powiedz wszystkim-|- Tak ?
0:06:02:Że wróciłem tylko z powodów osobistych.|- Powiem, oczywiście...
0:06:06:ale nie jestem pewny czy uwierzą.
0:06:08:Nie obchodzi mnie to.|To sprawa osobista, rodzinna.
0:06:11:Absolutnie, absolutnie.
0:06:13:Przekaże wiadomość Mikaiłowi.
0:06:16:W Kalifornii jest człowiek, który pisze książkę o twoim życiu.
0:06:19:Przeczytam ją i myślę, że twoi wrogowie też...
0:06:23:i z tego powodu,|Chcę byś to miał.
0:06:32:Uważaj na siebie, Ruslan.|Dobrze ?
0:06:36:Witaj z powrotem.
0:06:51:Zadał ci pytanie.|-Wiecie, właśnie wychodziłem.
0:06:55:Już na to za późno, co ?|Obraziłeś nas.
0:06:57:Musisz ponieść karę.
0:06:59:Wiecie, byłoby naprawdę miło gdybym po prostu wyszedł.
0:07:02:Niedoczekanie.
0:07:09:Kurwa!
0:07:16:DObra, teraz zostaliśmy tylko my dwaj.
0:07:18:Kurwa, przepraszam, nie jestem taki jak ty.|Ja jestem tylko nowicjuszem.
0:07:22:Nie powiedziałeś przypadkiem,|"jeśli ktoś zrobi coś złego...
0:07:26:to musi zostać ukarany"?|- Nie, nie, to był tylko żart.
0:07:28:Zart ?|Na kolana.
0:07:32:Po raz pierwszy...
0:07:35:zostajesz ukarany za głupie żarty.
0:07:44:Zawołam moich ludzi.
0:07:57:Ruslan ?
0:08:00:Zapominasz kto płaci za wszystko.
0:08:03:To ja powinienem decydować kto przyjdzie a kto nie.
0:08:05:Jest jej ojcem.|Ona chce by był.
0:08:08:A ty ?|- Daj mi spokój, Terry.
0:08:11:Zadałem ci pytanie.|- Jak brzmi to pytanie ?
0:08:14:Czy chcę by córkę do ołtarza poprowadził prawdziwy mężczyzna ?
0:08:30:ładne miejsce, twierdzi pan, że meiszka tu pańska żona ?
0:08:33:Była żona.|Chyba wydaje spore przyjęcie.
0:08:37:Ktoś bierze słub ?
0:08:39:Moja córka
0:08:57:Poproszę to i to.
0:08:59:Tak, zamierzamy
0:09:09:Wejdź.|Musisz być Ruslan...
0:09:12:Autor tych książek o zabijaniu.|- Tak.
0:09:15:Terry Goldstein.|Jestem mężem Catherine.
0:09:20:Jestem też adwotaktem, więc bronię ludzi|takich jak ty. To znaczy takich jak w twoich książkach.
0:09:43:Ruslan, poznałeś już Terry'ego ?
0:09:46:Tak, rozmawialiśmy o moich książkach.|chyba jest moim fanem.
0:09:51:Powinien być.|A ty-
0:09:54:Świetnie sobie poradziłaś z naszą córką.
0:09:57:Kiedy ostatnio się widzieliśmy ?
0:10:00:Na rozdaniu dyplomów ?|Nie, szkoła prawnicza.
0:10:03:Jest oskarżycielem w biurze prokuratora.
0:10:06:A gdzie ona jest teraz ?
0:10:09:Na górze. Za 3 godziny przyjeżdża limuzyna|by zabrać nas do kościoła.
0:10:14:Spróbuj ją przekonać, że jeśli nie włoży welonu...
0:10:17:Będzie wyglądała jak tajna modelka Victorii.
0:10:19:Dobrze.
0:10:29:Hej.
0:10:31:Tata ?
0:10:35:Tęskniłem za tobą.
0:10:37:Ja za tobą też .
0:10:41:Co mówiła ?|- Że jesteś pięknijsza niż kiedykolwiek.
0:10:44:O czym już wiem.
0:10:47:I, że nie powinienem spóźnić się na ślub.
0:10:50:Mówiła coś jeszcze ?
0:10:53:Doszło do kłótni telefonicznej.
0:10:56:Tak, facet za którego wyszła to prawdziwy kutas.
0:10:58:Poznałem go na dole.
0:11:02:Chcę ci przedstawić mojego narzeczonego.
0:11:07:Ruslan, Miło cię wreszcie poznać.
0:11:09:Nazywam się Stephan Arbarn.
0:11:11:Miło cię poznać.
0:11:22:Wiesz...
0:11:24:Może spędzimy razem chwilę...
0:11:28:wiesz porozmawiamy w 4 oczy.
0:11:33:Bardzo chętnie.|To ważne dla mnie.
0:11:36:Limuzyna, kościół-|Może poczekać.
0:11:38:Tylko kilka minut.
0:11:54:Pamiętasz te historie, które Ruslan wysyłał ci|gdy byłaś małą dziewczynką ?
0:11:58:Tak, o smoku i niewidomej dziewczynce ?
0:12:02:Ona myślała, że był łabędziem...
0:12:04:a on nigdy nie chciał by myślała inaczej.
0:12:07:To smutne.
0:12:09:Nie wiń za to ojca.
0:12:12:Stephan jest teraz moim życiem.
0:12:14:Potrzebujesz zgody ojca by tak myśleć ?
0:12:18:Dawno temu pojęłam, że chce byśmy miały to czego sam nie może nam dać.
0:12:24:Cieszę się, że dziś przyjechał.
0:12:33:Gangster ?
0:12:35:Chwila, chyba źle zaczęliśmy.
0:12:38:Mój ojciec jest gangsterem i chce bym poszedł w jego-
0:12:41:Ślady.|Tak, wiem.
0:12:45:Wtedy poznałeś Lanie.
0:12:51:A ona oczekuje ode mnie czegoś więcej.
0:12:54:Tak.|Zapytam cię o coś-
0:12:57:Myślisz, że Mikaił mógłby |winić moją córkę lub mnie...
0:13:01:Za to, że zszedłeś ze ścieżki ?
0:13:07:Śluchaj, mój ojciec jest Rosjaninem starej szkoły.
0:13:09:Oczekuje, że pewnego dnia przyczołgam się do niego-|może po to by stać się kimś takim jak ty.
0:13:13:Nie znasz mnie.
0:13:15:A wszyscy z którymi pracowałem-
0:13:17:Po prostu żaden z nich nie przeżył by opowiedzieć tę historię.
0:13:23:No to nie będziemy o tym rozmawiać.
0:13:25:Tak byłoby najlepiej.
0:13:37:Wchodzimy kiedy wyjadą.|W porządku, zawrócimy.
0:13:44:Hej, Lanie.
0:13:46:Nie chcę ci przeszkadzać.-
0:13:49:Wiem, że już masz pierścionek.
0:13:54:Ten... należał do mojej matki.
0:13:57:pochodziła z Sankt Petersburga,|i była bardzo piękna, tak jak ty.
0:14:03:Chciałbym ci go dać.
0:14:21: Lanie, Terry podrzuci mnie do kościoła.
0:14:24:Po drodze możemy podrzucić Ruslana |do jego hotelu.
0:14:28:Czyj to pierścionek ?
0:14:33:Dziękuję tatusiu.|Jest piękny.
0:14:36:Wiem ile dla ciebie znaczy...
0:14:39:Więc go założe i będę go strzec.
0:14:44:Może odłożymy to na później-|na ślub.
0:14:51:Pojadę do hotelu, przebiorę się i spotkamy się w kościele.
0:14:56: Terry cię podwiezie.|- Mogę wziąć taksówkę.
0:14:59:Tatusiu, proszę, dla mnie.
0:15:02:Musicie się porozumieć.|- Dobrze.
0:15:05:Tatusiu...
0:15:08:Nie osądzaj Stephana zbyt surowo lub zbyt szybko.
0:15:10: Jeśli jesteś szczęśliwa to ja też.|A jeśteś szczęśliwa, więc w drogę.
0:15:16:To ostatnie kwiaty.|Gdzie je mam położyć panie Goldstein?
0:15:20:Skąd mam wiedzieć ? Spytaj moją żonę.
0:16:36:Nie! Nie! Nie!
0:16:52:Halo ?
0:16:55:Tak, Goldstein...
0:16:57:Myślałem, że dla dobra Lanie...
0:16:59:ty i ja powinniśmy-|-posłuchaj, posłuchaj, posłuchaj.
0:17:01:Może pan chwile poczekać ?|Coś tu się stało.
0:17:04:Musi pan porozmawiać z moim sierżantem.
0:17:07:Halo ? Halo ?
0:17:10:Halo ?
0:17:34:Tak, przepuście go
0:17:55:Rozmaiwałeś z dwójką ?
0:18:06:Musimy tu sprawdzić wszystkie odciski
0:19:04:Co z nią ?
0:19:06:Ma liczne rany kłute.|Wstrząs mózgu.
0:19:09:Jest w stanie krytycznym, ale stabilnym.
0:19:18:Z którego posterunku pan jest detektywie ? 26?|- Tak.
0:19:21:Akurat.
0:19:24:To moja odznaka.
0:19:26:Co jest do kurwy nędzy ?
0:19:32:To ojciec.
0:20:01:Uważamy, że szukali sejfu.|- To nie był rabunek.
0:20:05:Nieważne czy to był rabunek|czy po prostu go upozorowano...
0:20:08:Nadal musimy wszystko rozważyć.
0:20:10:Wie pan do czyjej rodziny pana córka wchodziła przez ten ślub ?
0:20:15:Przyjechał mąż dziewczyny.
0:20:17:Po pierwsze- on nie jest jej mężem.|Po drugie- musimy się zgodzić w 1 kwestii
0:20:22:Nikt- nawet Goldstein, nawet Stephan-
0:20:25:Nie może wiedzieć, że moja córka żyje.
0:20:30:Tak, dobrze, zajmiemy się tym.
0:20:32:Dla nas to też najlepsze wyjście
0:20:34:Kto tu dowodzi ?
0:20:37:Chcę zobaczyć żonę.|Gdzie ona jest ?
0:20:45:Mój Boże.|Catherine.
0:20:47:Gdzie ona jest ?|Chcę zobaczyć Lanie.
0:20:50:Czy ona-|Ciało już zostało zabrane.
0:20:57:Ruslan, powiedz mi co się stało.
0:21:05:Powiedz mi co się stało.
0:21:09:Powiedz mi co się stało.
0:21:13:Ruslan.
0:21:17:Będzie tutaj mundurowy ?
0:21:20:Na końcu korytarza przez całą dobę.
0:21:23:Mogłabym zaczekać i odwieźć pana do hotelu.
0:21:26:Dobry pomysł.
0:21:28:Obiecuje pan nikomu nie mówić ,że córka żyje ?
0:21:31:Jeśli morderca się dowie to zaszkodzi śledztwu.
0:21:33:To moja córka.|Oczywiście.
0:21:37:Przychodiz panu do głowy ktoś z jej życia|kto pana zdaniem byłby zdolny do czegoś takiego ?
0:21:42:Nie, to znaczy wiele osób byłoby zdolnych...
0:21:45:Ale nie znam nikogo kto zrobiłby coś takiego.
0:21:51:Ma pan swoją przeszłość, prawda ?
0:21:53:Co pani ma na myśli?
0:21:55:Miałą wyjść za mąż za syna Mihaiła Abramova.|Rosyjska mafia.
0:21:59:Naprawdę ?
0:22:01:Ta sama grupa ludzi z którą pan działał 20 lat temu.
0:22:04:Kto pani to powiedział ?
0:22:07:Zostawię was samych.
0:22:18: Nie martw się kochanie.
0:22:21:Wszystko będzie dobrze.
0:22:24:A ci którzy ci to zrobili|zapłaczą łzami krwi.
0:22:29:Przyrzekam ci to.
0:22:31:Policjant z końca skrzydła powiedział mi|że pan tu jest.
0:22:38:Co z moją córką ?
0:22:40:Odniosła poważne obrażenia wewnętrzne.
0:22:42:Głęboka rana klatki piersiowej zadana ostrym przedmiotem.
0:22:44:Silny uraz głowy i szyi.
0:22:46:Pani doktor, proszę mnie posłuchać.
0:22:49:Kiedy mówi pani o niej,|to proszę patrzeć mi w oczy.
0:22:54:Ona wyzdrowieje.
0:22:55:To trochę potrwa, ale ona ma dużo szczęścia.
0:22:57:Oby to szczęście jej sprzyjało.
0:22:59:Jeżeli cokolwiek się stanie,|zadzwoni pani pod ten numer.
0:23:11:Stephan wydałał się naprawdę wstrząśnięty|To chyba oczywiste.
0:23:14:Spodziewałeś się tego, prawda ?|- Tak.
0:23:16:Słuchaj, załatwię to jadąc do domu.
0:24:23:Miałeś dobry dzień ?
0:24:34:Przepraszam.
0:24:36:Chyba powinienem zapukać.
0:24:38:Straciłem ukochaną osobę, tak jak ty.
0:24:43:No to chyba jedziemy na tym samym wózku, nie ?
0:24:46:Tak, chyba tak.
0:24:49:Tak naprawdę, chcę się zemścić tak samo jak ty.
0:24:52:Ale spójrzmy prawdzie w oczy- |Nie mam takich umiejętności jak ty.
0:24:58:Co ty wiesz o moich umiejętnościach ?
0:25:00:Wiem to co widzę.
0:25:02:Jesteś niebezpiecznym człowiekiem, Ruslan.
0:25:05:Chcesz się zemścić.|Ja też.
0:25:09:Znajdę ludzi, którzy to zrobili.|Możesz mi wierzyć
0:25:16:Mogę ci pomóc.
0:25:18:Słuchaj, nie chcę się w to mieszać,|ale znam człowieka...
0:25:20:Który może ci pomóc zdobyć sprzęt przydatny do takiej roboty.
0:25:25:Czemu mnie to nie dziwi ?
0:25:27:Jestem prawnikiem.
0:25:30:Dzięki takim ludziom zarabiam pieniądze.
0:25:32:Wiesz co ?
0:25:35:Napisze ci jego numer telefonu...
0:25:38:bo wiem, że nie zamierzasz tracić czasu.
0:25:40:To prawda, nie zamierzam.
0:25:43:Przy okazji-
0:25:45:Próbowałem załatwić by Lanie pochowano obok matki...
0:25:49:ale w kostnicy nie chcieli wydać mi ciała.
0:25:51:Po wszystkim zabiorę prochy Lanie...
0:25:55:do domu ze mną.
0:26:19:Prawnik twierdzi, że nie używamy nazwisk...
0:26:22:Ruslan z Los Angeles.
0:26:24:Więc kupujesz w markecie ubrania a nie broń ?
0:26:27:Co, nie możesz poczekać ?|Masz mały problem z żoną ?
0:26:32:Nie.
0:26:42:No to czego potrzebujesz ? Pewny strzał ?
0:26:45:Dziura w drzwiach ?
0:26:47:gaz na szkolnym dziedzińcu ?
0:26:50:38.|- Wiesz, że disco już umarło ?
0:26:54:38 nie zostawia śladów.
0:27:20:Może ją tu przetestuję.
0:27:40:Jesteś gliną ?
0:27:42:Bo zaczynam mieć takie wrażenie.
0:27:44:Nie.
0:28:11:Trochę znosi na lewo i w górę.
0:28:15:Może strzelę jeszcze raz.
0:28:35:Widzicie, teraz jest dobrze.
0:28:37:No to teraz wam zapłacę.
0:28:42:Wyglądasz znajomo, robiliśmy wspólne interesy wcześniej ?
0:28:44:Nigdy się nie spotkaliśmy
0:28:48:Nie podoba mi się to.|Coś mi w tobie nie pasuje.
0:28:51:Wpieniłeś go, co ?|- Tak.
0:28:58:Słuchaj bracie, to dobra kasa.
0:29:01:Zapłacę ci i spadam stąd.
0:29:04:Zaczekaj chwilę
0:29:06:Mówi jak glina, Dino. Dokładnie coś takiego|powiedziałby gliniarz.
0:29:10:Co to jest ?
0:29:12:Wiadomość od mojego człowieka.|- Akurat.
0:29:24:Wiadomość o tobie.|Niedobrze.
0:29:33:Kurwa!
0:31:27:Mówiłem wam, że nie jestme gliną skurwiele.
0:31:58:Ruslan. proszę, Ruslan.
0:32:02:Właśnie doprowadziłem lokal do porządku po twojej ostatniej wizycie.
0:32:06:Nie powinieneś był go sprzątać
0:32:08:Co on tu robi ?
0:32:10:Nie zrobię mu krzywdy.|Nie martw się. Dobrze ? nie martw się.
0:32:14:Nie martw się
0:32:25:Kochałeś moją córkę, prawda ?
0:32:29:Czemu mnie o to pytasz ?
0:32:36:Widzę, że przyprowadziłeś tatusia.
0:32:40:Ruslan.
0:32:42:{y:i}Misha, Misha, Misha.|- Wróciłeś.
0:32:46:Gdybym powiedział, że miło znów cię widzieć,|to bym kłamał.
0:32:51:Proszę, usiądź.
0:32:56:A ty synu-|Nadal mnie poznajesz.
0:33:00:Chyba powinienem być wdzięczny.
0:33:14:Przykro mi z powodu Katji i Twojej córki.
0:33:18:Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak się teraz czujesz.
0:33:23:A Stephan-|Bardzo to przeżył-
0:33:26:Na pewno.
0:33:35:Naprawdę nie chciałbym wychodzić myśląc...
0:33:38:Że w jakimś sensie winisz mojego syna za to co te męty zrobiły twojej rodzinie.
0:33:43:Nie przyszedłem tu bez powodu...
0:33:46:Mam wrażenie, że chcesz się zemścić.
0:33:52:Mówiłem ci, że nie jestem gangsterem.|- Tak, ale posłuchaj.
0:33:56:Nie musisz być gangsterem...
0:33:58:By pomścić śmierć żony lub dziecka.
0:34:03:To powinien zrobić każdy prawdziwy mężczyzna.
0:34:07:Co masz na myśli ?|- Przejedziemy się, popytamy.
0:34:12:Rozglądaj się.|Dostrzeż to co ja.
0:34:15:To Ruslan, pamiętaj o tym.
0:34:17:A jeśli nic nie znajdziesz ?
0:34:20: To wyjadę.|Zabiorę prochy córki i wyjadę.
0:34:33:Wychowano nas wg tego samego kodeksu.
0:34:37:Nie zapominaj o tym.
0:34:39:Musi to zrobić.
0:34:41:Musi to zrobić, jeśli jest prawdziwym mężczyzną.
0:34:47:Wynoście się stąd
0:34:53:Ilya
0:34:55:Powiedziałeś, że nigdy nie wrócisz.
0:34:57:Mieliśmy układ.
0:35:00:Wiesz, życie bywa zabawne.
0:35:02:Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość.
0:35:05:Mieliśmy umowę, Mikaił. Pakt.
0:35:08:Teraz tu jesteś, po tym wsystkim,|okazałeś mi brak szacunku, co ?
0:35:15:Szacunek ?|Na niego trzeba zasłużyć.
0:35:18:Pamiętaj z kim masz do czynienia.
0:35:33:Chodźmy.
0:35:43:Za nimi.
0:35:45:Bądź gotowy, jeśli zadzwonię.
0:35:50:Uważaj nan maniery.|Zapomnij o nim.
0:36:04:Co jest kurwa między wami ?
0:36:08:Po prostu nie wierzę.
0:36:10:Porozmawiajmy o tym.
0:36:12:O czym ?
0:36:14:O starych czasach.
0:36:17:O Ruslanie.
0:36:19:I o tym jak pomożesz mi zabić tego skurwiela.
0:36:27:Tak, nie, dawaj to tu.
0:36:32:Dokąd idziemy ?
0:36:34:Szukam pierścionka zaręczynowego.
0:36:49:Znasz go ?|- No jasne.
0:36:52:Co miesiąc płacę jego tatusiowi.|Dostanę teraz zwrot ?
0:36:56:Szukamy pierścionka.|Prawdopodobnie pojawił się zeszłej nocy.
0:37:00:Czy ja cie przypadkiem nie znam ?
0:37:03:Biały z tatuażem na karku.
0:37:06:Pewnie myślał, że pierścionek-|- Bardzo wartościowy.
0:37:09:Na pierwszy rzut oka tak jest.|Ale jeśli przyjrzysz się dokładniej, to ma skazy.
0:37:12:Mało karatów.|- Tak, może nie ma wartości dla ciebie...
0:37:14:Ale dla niektórych może być bardzo ważny.
0:37:18:Twierdzisz, że włamali się tylko po to by ukraść pierścionek ?
0:37:21:Wiesz, tak się dostrzega pewne rzeczy.
0:37:23:Dzięki czemuś takiemu możesz|znaleźć tego kogo szukasz.
0:37:28:Dobra, zapytam ponownie
0:37:30:Biały z tatuażem na karku
0:37:33:To lombard a nie punkt informacji.
0:37:37:Wiesz, jakoś mam wrażenie...
0:37:40:że nie chcesz mówić.
0:37:49:Zabierz taśmę z kamery
0:37:53:Boże!
0:38:17:Gdzie jesteś ?
0:38:19:Właśnie wyszli z lombardu na Wade.|Ruslan miał ze sobą pudełko z pierścionkami.
0:38:23:Stephan wyglądał normalnie, ale słyszałem krzyki w środku.|co mam robić?
0:38:26:Pilnuj ich. Ruslan zamienia wszystko w gówno,|Wiem.
0:38:30:Wkrótce załatwimy skurwiela.
0:38:33:A jeśli mnie zobaczy ?
0:38:35:Myślisz, że jeszcze cię nie widział ?
0:38:52:Słyszałeś adres, który mi podał ?
0:38:55:Tylko ogólnie, południowa część.|Bez numeru mieszkania.
0:38:58:Uwierz mi, numer mieszkania nie będzie nam potrzebny.
0:39:21:Co się dzieje ?|Musimy sprawić by karaluchy wyszły...
0:39:26:a potem je złapiemy.
0:39:29:Jezu.
0:39:45:Co się dzieje ?
0:39:49:Duży facet, w zielonym płaszczu, idźcie!|- Myślicie, że to gliny ?
0:39:56:Nie zamierzam tu zostać na tyle długo by się o tym przekonać.
0:40:11:A jeśli oni wszyscy mają broń ?
0:40:15:Nie daj się zastrzelić i trzymaj się za mną.
0:40:24:Trzymaj sie blisko i nisko
0:40:26:Na końcu korytarza.
0:40:52:Ten zasraniec jest walnięty!
0:40:57:Spadamy stąd już!
0:42:18:Dziewczyna w posiadłości-|- Cholera!
0:42:22:To była moja córka.
0:42:24: Czy to był napad?|-Cholera!
0:42:29:Czy ktoś ci za to zapłacił ?
0:42:31:A żebyś wiedział dupku, nie było mnie tam.
0:42:34:Ale bardzo bym chiał tam być.
0:42:36:Umierała by o wiele woniej
0:42:50:Wiesz jakie miało być moje następne pytanie ?|Czy on cię zna ?
0:42:53:Myślisz, że ja-
0:42:55:A potem gdyby odpowiedź mnie zadowoliła,|miałem zapytać...
0:42:58:"Kto cię przysłał ?"
0:43:00:Kurwa kochałem ją, Ruslan.|Przynajmniej tam byłem.
0:43:03:Potrzebujemy informacji.|Teraz nie mamy kurwa nic.
0:43:22:Nigdy wcześniej nikogo nie zabiłem.
0:43:26:Nie myślisz chyba, że zabiłbym go po uzyskaniu informacji ?
0:43:33:Podnieś swoją pieprzoną broń!
0:43:42:Naucz się szanować narzędzia, którymi handlujesz.
0:43:47:Chodźmy
0:43:57:Stephan i stary jadą na wschód.
0:44:00:Dzieciak się trzyma.
0:44:07:Jadę.
0:44:11:Za późno dostałem wiadomość.|Jestem na miejscu.
0:44:14:gdzie jesteś ?
0:44:18:Zabrałeś pieprzony pierścionek zaręczynowy ?|Powiedz mi, że nie byłeś aż tak głupi!
0:44:21:Słuchaj, kazałeś brać co podleci by upozorować rabunek.
0:44:25:A teraz mój syn bawi się w mściciela.|Wiem.
0:44:28:Bo straciłem 1 z moich ludzi.
0:44:31:A gdyby wszystko poszło zgodnie z planem| to Stephan by go zabił.
0:44:34:Co ? Plan?
0:44:35:Za pierwszym razem jest łatwo jeśli jesteś przekonany, że na to zasługują.
0:44:40:Nie, zaczekaj, wynająłeś nas-
0:44:42:Chodziło o zemstę.
0:44:45:O to by mój syn stał się tym kim powinien.
0:44:47:A do tego potrzeba czegoś na co można polować, czegoś do zabicia.
0:44:52:Więc byliśmy tylko pieprzoną przynętą ?
0:44:59:Boże!
0:45:01:Ruslan przeszukałby twojego kumpla-ćpuna i co by znalazł ?
0:45:05:Oglądasz telewizję ?|To się nazywa trop.
0:45:11:Punkt dla niego, dobra ?|Pozwól mi to skończyć, pozwól mi to skończyć.
0:45:15:Przysięgam na Boga, że to skończę.
0:45:18:Lepiej tym razem nie spierdol sprawy.
0:45:21:Bo wiem gdzie będzie dziś wieczorem.
0:45:28:Chodźmy.
0:46:34:Wybierasz się dokądś ?
0:46:36:Jezu, Mickey,|Aleś mnie przestraszył.
0:46:39:Zadałem ci pytanie.|-Właśnie gadałem przez telefon z glinami.
0:46:44:Wypytywali o 4 martwych sprzedawców broni.
0:46:46: Wg rejestru połączeń komórki 1 z nich dzwoniłem do niego w chwili ich śmierci.
0:46:49:Lecę na Arubę, póki tego nie zakończysz.|- Jeszcze czego kurwa.
0:46:52:Jutro jest pogrzeb twojej żony.
0:46:55:Gliny nabiorą podejrzeń, jeśli się nie pokażesz.
0:46:57:Proszę, Mickey.|Ten gość mnie zabije...
0:46:59:Przy pomocy pieprzonego szpadla|i pochowa mnie na oczach księdza.
0:47:02:Nie wiesz do czego on jest zdolny.|- Wiem.
0:47:06:Jesteśmy z tej samej dzielnicy.
0:47:09:I dlatego wiem jaki będzie jego następny ruch.
0:47:12:Mamy przewagę.|- Pieprzyć przewagę.
0:47:15:Zabiję wszystko co kocha, zanim zabiję jego.
0:47:20:Ale to dwukierunkowa ulica.
0:47:23:Nie mogę sobie pozwolić na błąd lub uwagę glin.
0:47:26:Pójdziesz więc na pogrzeb.
0:47:33:A Stephan ?
0:48:29:Stevie.
0:48:31:Daj buziaka.|Jak tam ojciec ?
0:48:35:Ożeniłeś się już ?
0:48:37:Raz, nim poznałem Lanie.
0:48:39:Tak, tak.|Raz, akurat.
0:48:56:Dopilnuj by siedli w sali na zapleczu, dobra ?
0:49:57:Powinienem tak się czuć ?
0:50:00:Po stracie kogoś ?
0:50:03:Po zabiciu kogoś.
0:50:04:Są 2 rodzaje ludzi-
0:50:09:Ci którzy nie mają serca i może ich to nawet bawić.
0:50:13:Nie czują nic.
0:50:17:Dla takich jak ty i ja...
0:50:20:nigdy nie jest to łatwe.
0:50:25:Ale zawsze mamy powody .
0:50:28:To co my tutaj robimy ?
0:50:36:Jak wiesz bywa tu wielu interesujących złych ludzi.
0:50:42:Myśląc, że szukamy ich...
0:50:45:Mam wrażenie, że oni mogą też szukać nas.
0:50:49:Więc...
0:50:52:Pewnie nie będziemy musieli zbyt długo czekać.
0:50:59:Ruslan jest na zapleczu.
0:51:01:Mikaił powiedział, że jeśli dzieciak nie wyjdzie stamtąd żywy
0:51:04:Mam tylko 2 uszu.
0:51:05:Tak i trochę mózgu między nimi.
0:51:10:Co robisz ?
0:51:18:Ruslan!
0:51:21:Mam rozkaz zabrać cię po cichu na spotkanie.
0:51:27:Widzicie ? Żadnej broni.
0:51:30:Noże nie robią hałasu.
0:51:33:Nigdy nie należałem do takich co uciekają od walki na noże.
0:52:35:No dalej! Zabijcie skurwysyna!
0:53:52:Twój ojciec czeka z tyłu.
0:53:56:Co tu robi mój ojciec ?
0:54:02:Nie wiedziałeś.
0:54:07:To przez ojca zostałeś sam przy ołtarzu.
0:54:13:Teraz idź
0:54:31:No chodź człowieku
0:54:35:Ruszaj się, ruszaj się!
0:54:38:Stephan, wsiadaj do wozu, wszystko wyjaśnię.
0:54:41:Nie chcieliśmy jej skrzywdzić.|To był wypadek.
0:54:46:Była efektem ubocznym.
0:54:48:Nie wtrącaj się do mojego życia!|- Kurwa, wsiadaj do wozu, Stephan!
0:55:50:Mój boże!|Tędy, dalej!
0:55:57:Szybko|-Stać!
0:55:59:Stać! Do środka!|Tutaj!
0:56:02:Odłóż nóż, rzuć go!|{y:i}- Nie ruszać się!
0:56:05:Właścicel lombardu dał się ciężko pobić.
0:56:09:2 facetów, 1 pierścionek.
0:56:12:Brzmi jak małżeństwo gejów.
0:56:15:Trup w założeniach.
0:56:18:Spędziła pani chóć trochę czasu nad sprawą mojej córki ?
0:56:23:Bramkarz dostał szału.|W porządku ?
0:56:25:Chyba myślał, że może wyduszać dolarowe napiwki pasem.
0:56:29:To on zabił mojego kumpla.
0:56:31:A ten gość, Ruslan ?
0:56:33:To bohater.
0:56:35:Twoje ucho-|Jak to się stało ?
0:56:39:To nie pierwsza bójka w której oberwałem.
0:56:43:Piszesz książki, Ruslan ?
0:56:46:Nie są podpisane twoim nazwiskiem,|ale są podobne do ciebie.
0:56:52:"Frankie J. machał palmą nad ostatnimi kubkami...
0:56:56:Myśląc o tej ukrytej łyżeczce jak nie o obiekcie gry lecz o okrutnym przeznaczeniu.
0:57:01:A głos jego przyjaciela zabrzmiał nad nim zza stołu
0:57:06:'Chcesz być twardzielem ?"'
0:57:08:Każdy chce być twardzielem.
0:57:10:Ale nikt nie chce zapłacić ceny.
0:57:17:Co, nie mogłeś namówić Ilyi by dał spokój ?
0:57:19:Potrzebował kolejnej dziury w głowie ?
0:57:23:Nic o tym nie wiem.
0:57:29:Myślę, że skończyliśmy.
0:57:31:Mogłabym oskarżyć pana klienta o morderstwo, więcej niż 1.
0:57:34:Jasne, kiedy przyjdziesz ze świadkiem o dość dużych jajach by zeznał...
0:57:38:Na temat trupa w klubie ze striptizem, który nie zasłużył zdaniem przysięgłych na śmierć...
0:57:42:wymienimy numery telefonów.
0:57:52:Mam ci dać autograf?
0:57:55:Może później.
0:58:06:No to co osiągniesz ?
0:58:08:Co masz na myśli ?|To samo gówno co ty.
0:58:11:Goldstein Wyciągnął Ruslana tylko z 1 powodu-
0:58:14:by Mikaił mógł dokończyć sprawę i zabić go,|a my polegniemy wraz z nim.
0:58:18:To pieprzenie.
0:58:21:Cóż, w sprawie w której nie nadążamy z liczeniem trupów stawiam kasę na Ruslana.
0:58:25:Pierdolisz.|- Po prostu nie lubisz kiedy mam rację.
0:58:31:Wie więcej niż może udowodnić...
0:58:34:Ale będą cię od teraz obserwować.
0:58:36:A goście z klubu ze stripteasem ?
0:58:38:Załatwiłem ich sprawę parę godzin temu.
0:58:41:Pamiętasz tego gościa do którego mnie wysłałeś po sprzęt ?
0:58:45:Kiedy byłem u niego odebrał telefon i zaczął bardzo dziwnie się zachowywać.
0:58:50:Pewnie miał kiepski dzień.|Co mam dla ciebie zrobić ?
0:58:52:Nic z czym bym sobie nie poradził.
0:58:53:Świetnie, zaparkowałem wóz po drugiej stronie ulicy.
0:58:58:widziałeś ostatnio Stephana ?
0:59:02:A co ?|- Bez powodu.
0:59:04:Nie widziałem go.
0:59:09:Myślisz, że Stephan miał coś z tym wspólnego ?
0:59:13:Mikhail Abramov.|Znasz go ?
0:59:16:Tak, był moim klientem.
0:59:19:Podwójne zabójstwo.|Uniewinniony.
0:59:21:miły, przyjazny gość ?
0:59:23:Zimny jak lod.
0:59:26:Możesz poprowadzić ?|Muszę wykonać parę telefonów.
0:59:29:Zapytam cię o coś.
0:59:33:Kiedy Lanie powiedziała mi|że poznała Stephana w sądzie...
0:59:37:Czy broniła go ?
0:59:51:Naprawdę nie mogłeś sobie odpuścić, co ?
0:59:54:Nie, jestem jak dinozaur.
0:59:58:Catherine nigdy nie mówiła zbyt wiele o tym co wiesz.
1:00:01:Moim zdaniem dlatego, że ci nie ufała.
1:00:06:Przynajmniej poślubiła mnie.
1:00:08:Dałem jej więcej, niż ty kiedykolwiek byś mógł.|- Tak myślisz ?
1:00:11:A Lanie I Stephan ?|Oskarżała go.
1:00:16:Dołączyła do biura prokuratora.
1:00:18:Powiedziała, że robi się jej niedobrze gdy widzi jak mordercy odchodzą wolni.
1:00:21:Co to jest ? Jakiś żart rodzinny
1:00:23:Tak, miała poślubić syna wielkiego gangstera.
1:00:26:Jak Mikaił się z tym czuł ?.
1:00:32:Znienawidził pomysł by jego syn poślubił twoją córkę.
1:00:35:Tak.
1:00:35:Jak myślisz, kto próbował namówić Stephana do zmian w jego życiu ?
1:00:39:Lanie.
1:00:42:A Catherine ?
1:00:44:Poczyniłem kilka fatalnych inwestycji.|Głownie w nędzne obligacje.
1:00:48: miałem też spory dług u ojca Stephana.
1:00:52:Doniosłaby na mnie i ujawniła wszystkie moje interesy.
1:00:55:Więc kazałeś je zabić...
1:00:58:Byś nie musiał iść do więzienia.
1:01:02:Tak.
1:01:04:To i spore ubezpieczenie, które za nią dostanę|powinno rozwiązać wszystkie moje problemy.
1:01:08:Wiesz, mam wrażenie, że...
1:01:12:Twoje kłopoty dopiero się zaczęły
1:01:33:Tam jest drugi wóz.
1:01:45:Może załatwimy to tutaj ?
1:01:50:Nie, dla ciebie mamy lepsze plany.
1:01:52:Słuchajcie, jeśli ja was nie zabije to on to zrobi.
1:01:57:Jak kurwa zamierzasz to zrobić kiedy twoje pieprzone gałki oczne będą obijać się po pieprzonym cemencie ?
1:02:02:Mikaił wie, że jesteście zbędni.
1:02:06:z gułagu.|właśnie
1:03:37:Gotowa na lunch ?| Powiadomię naszych, dzięki .
1:03:41:Ruszamy, strzelanina w garażu na 12 ulicy.
1:03:44:Zgadnij kto jest w to zamieszany.|Zgarniamy go
1:04:13:Wstawaj
1:05:39:W porządku
1:06:29:Jest ze mną.|Przepuście go.
1:06:36:Co jest kurwa takie ważne...
1:06:38:Że nie mogliśmy pogadać o tym przez telefon ?
1:06:40:Liczysz na posiłek za friko ?
1:06:43:To poważne gówno, Mikaił.|Inaczej by mnie tu nie było.
1:06:46:Oby, płacimy ci za otwarte oczy a nie za socjalizm
1:06:56:Spokojnie.
1:06:58:Jesteśmy wśród przyjaciół.
1:07:00:Mów.
1:07:02:Dziewczyna, Ta z domu Goldsteina.
1:07:05:Zyje.
1:07:14:To jest wiadomość.
1:07:20:Która może spierdolić idealny dzień.
1:07:38:Dzięki.
1:07:44:To nie pasuje.
1:07:47:Myślisz, że Goldstein miał coś wspólengo z wydarzeniami z garażu ?
1:07:50:Myślisz, że wystawił Ruslana ?|Nie wiem, coś tu nie pasuje.
1:07:56:Gdzie nie powinien być pan młody ?
1:07:58:Może powinniśmy zapytać o to Ruslana.
1:08:00:Najpierw oczywiście musimy go znaleźć.
1:08:06:Pytanie brzmi czy tego chcę ?
1:08:10:Widziałeś co zrobili jego kobiecie.|Udawałeś, że była twoim dzieckiem.
1:08:15:Chcę byś wiedziała że nie jestem jedynym, który może to rozwikłać.
1:08:19:Sprawiedliwość polega
1:08:22:Sprawiedliwość polega na karaniu właściwych ludzi za ich zbrodnie.
1:08:28:Nie słyszę byś narzekał
1:08:53:Dasz mi bilet, Sam ?
1:09:25:Stephan, uspokój się-
1:09:27:Nie, nie rób tego.
1:09:29:Tylko 4 osoby w tym pokoju słyszały jak Lanie mówi, że pierścionek Ruslana jest wartościowy.
1:09:32:Nie wiesz tego co ja-
1:09:34:Tylko ty mogłeś im powiedzieć, gdzie go znaleźć.
1:09:37:To morderstwo.|Pójdziesz siedzieć.
1:09:40:Nie, jeśli będę miał dobrego prawnika.
1:09:51:Lanie by tego nie chciała
1:09:58:Halo.
1:10:02:Prosił pan o telefon, jeśli będą jakieś zmiany.|- Jakiś problem ?
1:10:05:Chodzi mi o policjanta z końca korytarza,|Już go nie ma.
1:10:11:Proszę mnie posłuchać.
1:10:13:Proszę ją natychmiast przenieść do miejsca, gdzie nie ma ludzi.
1:10:19:Rozumie pani ?|- Mamy opuszczony oddział, przeniosę ją tam.
1:10:26:Musimy jechać natychmiast do szpitala.
1:10:29:Do szpitala ?|- Lanie żyje.
1:10:34:Kurwa, wciskasz mi kit.|- Nie żartuje z własnej córki.
1:10:45:Teraz panie Goldstein niech pan się lepiej pomodli...
1:10:48:By żaden z pana kolegów nie dotarł tam przede mną.
1:10:51:Podobno zostawiłeś to życie za sobą.
1:10:55:Zraniłeś mnie, zmusiłeś mnie do powrotu.
1:10:58:W pewnym sensie już wróciłem, możesz mi wierzyć.
1:11:20:Wszyscy 3 są w środku, obserwowaliśmy ich.|- Gliny ?
1:11:24:Nie, nikt nie śledził ich od cmentarza.|I nie stanęli nigdzie po drodze.
1:11:27:Kiedy przybędzie policja ?
1:11:28:Możemy ściągnąć 2 radiowozy na peryferia miasta.
1:11:32:Nasi ludzie zadzwonią pod 911 i zglosżą rannego policjanta.
1:11:36:To powinno śicągnąć jednostki z komisariatu Dickerson .
1:11:39:Nawet jeśli pojadą z centrum na sygnale to mamy co najmniej 10 minut.
1:11:44:Czy 10 minuyt wystarczy ? |Chcę by ten sukinsyn i jego córka zginęli.
1:11:48:Zalatwimy to.
1:11:50:Kogo obchodzi czy pojawią się prawdziwi gliniarze ? |Zanim odkryją kim jesteśmy, oni już będą martwi.
1:11:55:To nie będzie prosta operacja, szefie.|-Myślisz, że Ruslan pozwoliłby na to ?
1:11:58:Zaparkuję furę z tyłu, zyskamy trochę czasu.
1:12:10:Nie uwierzysz.
1:12:13:Cały czas mieliśmy odpowiedź pod naszymi nosami.
1:12:17:Powiedz to wreszcie.|- Ten drugi facet, Goldstein-
1:12:20:Wykupił polisę ubezpieczeniową dla żony tuż przed jej śmiercią.
1:12:24:Aresztujmy go. Pytanie brzmi: gdzie on jest ?|- Właśnie.
1:12:33:Zastrzel każdego, kto przejdzie przez te drzwi.
1:12:35:Twój ojciec i jego ludzie idą tutaj.
1:12:38:Nie zostawiaj mojej córki samej choćby nie wiem co
1:12:46:Proszę... wypuście mnie.|Oddam się w ręce policji.
1:12:52:Wiesz-|Mam kulę, która czeka na ciebie
1:13:36:Myślałem, że mówiłeś, że mamy więcej czasu.|- Załatwimy to szefie
1:13:49:Proszę zebrać wszystkich w izbie przyjęć iwyprowadzić ich stąd.
1:13:55:Tędy, tędy.|Chodźmy, chodźmy.
1:13:58:Nie ma powodu do zmartwienia.
1:14:05:Izba przyjęć czysta, idziemy.
1:14:10:Szybko, pomóz mi przesunąć to do drzwi
1:14:45:Policjanci na miejscu przestępstwa w East Lawn Hospital.
1:14:48:Mamy towarzystwo.|- Uważajcie na siebie.
1:14:53:No dalej ludzie.
1:14:56:Obiecuję, że wrócicie do budynku za parę minut.
1:15:01:Hej, chłopaki
1:15:06:Idźcie! Idźcie! Idźcie! pośpieszcie się!|Tędy!
1:15:09:Niech ktoś zadzwoni po pomoc
1:15:31:Zabijcie go
1:15:53:Znajdźcie go
1:15:57:idźcie! idźcie!|Bierzcie dziewczynę! idźcie!
1:16:03: Tędy
1:16:24:To tutaj.
1:16:35:Cicho, słuchajcie.
1:17:06:Proszę, proszę.|Po prostu wypuście mnie.
1:17:09:Nie, dopóki nie zapłacisz za swoje czyny
1:17:21:Musimy dostać się teraz do schodów!|Chodźmy! Ruszamy!
1:17:24:Idź.
1:17:41: Zasadzka!
1:17:50:Zabijcie tego skurwysyna!
1:18:20:Strzelaj w zbiornik!
1:18:28:Zabijcie go! Ruszać! ruszać!
1:18:48:idź!
1:18:53:Co się dzieje ?
1:19:07:Nie ma tu jej.
1:19:09:Ktoś ich uprzedził.
1:19:12:Zasrany gliniarz gra na 2 strony
1:19:14:Znajdźcie mi tą pieprzoną dziewczynę
1:19:34:Pomóżcie mi to odsunąć
1:19:52:Gdzie ona jest ?
1:19:54:Nie rozumiem.|- Dziewczyna z tamtej sali.
1:19:57:Córka Ruslana-|Gdzie ona jest ?
1:20:02:Szybko pani doktor.|Nie ma pani zbyt wiele czasu.
1:20:38:Detektyw Norden.|Tu Ruslan.
1:20:42:Strzelanina w East Lawn Hospital.
1:20:45:Uprzedzę nszych ludzi.|Dzięki.
1:20:48:Ruslan już tam jest.|Podszywają się pod policjantów.
1:20:51:No to może poczekajmy i pozwólmy mu zabić ich wszystkich|a my pojawimy się na końcu i odwalimy papierkową robotę ?
1:21:01:Ten sukinkot może przestrzelić wszytko.
1:21:33:To twój ojciec, wszystko ci wyjaśni.
1:21:37:Nic nie mogłoby wyjaśnić tego.
1:21:38:To nie ja jestem zły!|To nie ja pociągnąłem za spust!
1:21:40:Równie dobrze mogłeś
1:21:51:Alex nie żyje!
1:21:55:On mnie przyszpilił!
1:22:33:idź, idź, idź! idź!
1:23:05:Czysto!
1:23:35:Tu się rozdzielimy.
1:23:40: Detektyw Norden, Tu Ruslan.
1:23:44:Jestem w East Lawn Hospital.
1:23:46:Kilku ludzi podszywających się pod policjantów urządziło tu zasadzkę.
1:23:51:Idź.
1:24:02:Słyszysz mnie ?
1:25:52:Mikaił!|- Zamknij się skurwysynu.
1:26:14:Tu Ruslan.
1:26:17: Słuchaj, doszło tu do zasadzki...
1:26:20:Kilku ludzi podszywa się pod policjantów.
1:26:23:możesz poznać bandytów...
1:26:25:po tym, ze noszą policyjne kombinezony.
1:26:33:Słuchaj, doszło tu do zasadzki.
1:27:34: Co ?
1:27:40:Jesteś niczym!
1:27:43:A ona już jest martwa!
1:27:45:Naprawdę myślisz, że zmieszałbym moją krew z twoją ?
1:27:53:Pokaż się, Ruslan.|Wyjdź i walcz jak mężczyzna.
1:30:07:Ty masz swoje zasady a ja swoje.
1:30:10:Nie obchodzi mnie w czyją grę gramy.
1:30:13:Dbam tylko o to kto przeżyje by opowiedzieć historię.
1:30:17:Pieprzę cię i twoją historię.
1:30:20:Teraz zdechniesz.
1:30:36:Zobaczymy jak się z tego wywiniesz
1:31:14:Mój ojciec ?|- Nie żyje.
1:31:24:Przykro mi z powodu żalu, który ci przysporzył.
1:31:27:Mnie również.
1:31:29:Słuchaj, zabierz go stąd do cholery.
1:31:33:Pieprzyć to.|- Nie, Stephan, proszę!
1:31:36:Nie.|Nie zachowuj się jak ja.
1:31:40:I nie zachowuj się jak twój pieprzony ojciec.
1:31:45:Chcesz poślubić moją córkę ?
1:31:48:Więc zachowuj się tak jak ona oczekuje.|Teraz zabierz go stąd
1:32:16:Oh.
1:32:23:Obudź się ćóreczko.
1:32:30:Kocham cię tatusiu
1:32:43:Już tu są, rozumiesz ?|Tak, rozumiem.
1:32:46:Idziemy.|Wychodzimy.
1:32:48:Terry Goldstein, jest pan aresztowany...
1:32:50:Za nakłanianie do popełnienia morederstwa,|Morderstwo i oszustwo.
1:32:54:Teraz proszę się odwrócić.|Pojedzie pan na przejażdżkę.
1:33:04:Gliny idą na górę.
1:33:13:Stephan.
1:33:21:Spraw by moja córka była szczęśliwa.
1:34:07:Halo ?
1:34:09:Cześć tatusiu, to ja.
1:34:11:{y:i}Stephan i ja właśnie wróciliśmy z miesiąca miodowego.
1:34:14:Opowiedz mi wszystko kochanie.


Wyszukiwarka