Pyaar Ke Side Effects Uboczne skutki miłości


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:18:/Wersja polska:|/bhuvan
00:00:21:/Ku chwale Trishy Krishnan|/i Siddhartha Narayana.
00:00:27:/Oraz Karana Johara i jego kawy. ;)
00:00:35:/Z dedykacją dla ich fanów.
00:00:40:/Oraz całej bollywoodzkiej mafii|/działającej na obszarze Polski.
00:00:56:/UBOCZNE SKUTKI MIŁOŚCI|- Kochasz mnie?
00:00:58:Pierwszy uboczny skutek miłości:
00:01:00:Dziewczyny zawsze zadają|to pytanie w środku...
00:01:03:meczu krykieta między|Indiami, a Pakistanem.
00:01:05:W dodatku, kiedy Indie wygrywają.
00:01:10:Co? Oczywiście, kochanie.
00:01:12:Jak bardzo?
00:01:15:Drugi skutek uboczny:
00:01:17:Sama miłość nie wystarczy.|Musisz ją określić ilościowo.
00:01:24:Tak bardzo...
00:01:27:Tak bardzo, że... nie mogę tego opisać.
00:01:31:Co zrobisz jeśli cię rzucę?
00:01:34:Chcesz ze mną zerwać?
00:01:38:Nie.
00:01:39:Więc czemu o tym rozmawiamy?
00:01:42:Tak po prostu.
00:01:44:Po prostu?
00:01:46:Po prostu wkurzające.
00:01:49:Po prostu oszaleję.
00:01:52:Załamię się, wpadnę w szał.
00:01:55:Co jeśli nie wrócę?
00:02:01:Trish... Kocham cię
00:02:06:Gratulacje, panie Siddharth Bose.|Wszystkie pańskie odpowiedzi są...
00:02:09:idealne.
00:02:12:Lata praktyki.
00:02:13:Więc co wygrałem?|- Mnie.
00:02:31:Idealnie. Ja wygrałem|ją, Indie wygrały mecz.
00:02:39:Szósta!
00:02:40:Tak, tak!
00:02:44:Co się stało?
00:02:45:Nic.|- Oglądaliśmy mecz. Ty...
00:02:49:Przez cały dzień tylko telewizja.
00:02:51:Pomyślałam, że porozmawiamy... o nas.
00:02:57:O nas?
00:02:59:O nas.
00:03:00:Trzeci skutek uboczny: "o|nas" znaczy "mam przesrane".
00:03:03:"O nas" znaczy, że o czymś|zapomniałem. O jakieś rocznicy.
00:03:08:Rocznicy pierwszego spotkania,|pierwszej randki, pierwszego pocałunku,
00:03:11:pierwszego podarunku, który jej|dałem, pierwszego, który ona dała mi.
00:03:14:Mam przesrane!
00:03:15:Dobrze, dobrze!
00:03:18:Czwarty skutek uboczny.
00:03:19:Kiedy masz poważną|wątpliwość, powiedz...
00:03:24:Kocham cię.|- Wiem.
00:03:29:Uratowany!|- Jak długo się znamy?
00:03:33:Trzy lata.
00:03:34:Trzy piękne,
00:03:38:wspaniałe lata!
00:03:39:Trzy lata to wystarczająco dużo|czasu, żeby się dobrze poznać?
00:03:43:Z pewnością.
00:03:45:Jeśli nie dasz rady w trzy lata...
00:03:47:nigdy ci się nie uda.
00:03:55:Więc, Siddharcie Bose...
00:03:57:Chciałbyś spędzić ze|mną całe swoje życie?
00:04:01:Będziesz moim rycerzem w lśniącej zbroi?
00:04:04:Będziesz mnie kochał i|chronił na wieki wieków?
00:04:15:Czy ty mi się oświadczasz?
00:04:17:Dziewczyny nie mogą?
00:04:19:Daj spokój, mamy 2006 rok.|- Nie, oczywiście mogą się oświadczać.
00:04:25:Chodzi o to, że...
00:04:29:Chcesz się ze mną ożenić?
00:04:33:Nie chcesz!|- Nie, nie.
00:04:35:Nie, nie! To znaczy... Tak.
00:04:40:To znaczy nie.|- Nie... To znaczy, nie wiem.
00:04:44:Trish, małżeństwo jest zbyt...
00:04:46:No wiesz, jest zbyt...
00:04:48:Tak Sid, wiem.
00:04:50:Nie chodzi o to, że nie chcę|się z tobą ożenić, po prostu...
00:04:55:Po ślubie... no wiesz...|coś się zmienia.
00:04:59:Ale ja chcę, żeby się|pozmieniało, Sid.
00:05:02:Niektóre rzeczy powinny ulec zmianie.
00:05:04:Popatrz: 3 lata temu...|- Wiem, co ci powiedziałam 3 lata temu.
00:05:07:Wtedy nie chciałam wychodzić za mąż.
00:05:09:Ale w ciągu trzech lat wiele się|zmieniło. I ja też się zmieniłam.
00:05:12:Kocham cię i jestem|gotowa się poświęcić.
00:05:16:Chcę spędzić z tobą|całe swoje życie, Sid.
00:05:19:Chcę budzić się dla ciebie,|dla twoich głupich żartów...
00:05:24:Twojego dwunastoletniego plecaka...|Chcę poślubić to wszystko.
00:05:27:Ten plecak nie ma dwunastu lat.
00:05:31:Przepraszam. Spójrz, kochanie...
00:05:35:Może sobie odpuśćmy i|pogadajmy o tym za jakiś czas?
00:05:41:Masz na myśli po meczu?!
00:05:43:Co za bzdury! Za kogo ty|mnie masz? Po meczu...
00:05:46:Weź to. Zabierz się za to|po meczu i ożeń się z tym.
00:05:50:To wszystko, co cię obchodzi.|- To nie wszystko, co mnie obchodzi.
00:05:54:Idź do diabła!|- Wyłączyłem, widzisz.
00:05:56:Cholera!
00:05:58:Widzisz?
00:06:01:Trisha...
00:06:05:Cholera. Nie zadziałało.
00:06:09:Najgorszy skutek uboczny miłości:
00:06:12:Małżeństwo...|NOWE DELHI. 3 LATA WCZEŚNIEJ
00:06:20:TRISHA WYCHODZI ZA VIVKA
00:06:33:Nanoo, przysięgam, zabiję cię|za to, że każesz mi to robić.
00:06:37:Na weselach grają zespoły,|nie DJe. O co kaman?
00:06:41:To jest Delhi, men. Szpanują.
00:06:44:Zespoły to przeszłość, DJe to|teraz coś. I nie narzekaj.
00:06:49:Wiesz co? Płacą nam. Mamy|zajęte terminy na cały miesiąc.
00:06:54:Siddhi, wkrótce nadejdzie|dzień, w którym...
00:06:56:"Bar u Nanoo"!
00:06:58:Bar! Bar!|- Nanoo, proszę.
00:07:00:Kocham wesela! Kocham je!
00:07:05:Czemu zmieniłeś piosenkę?|- Czemu?
00:07:09:Halo! Zagraj ją jeszcze raz.
00:07:11:Jeszcze raz?|- Tak.
00:07:13:No co jest? Zagraj tę piosenkę|jeszcze raz, dzieciaku.
00:07:16:Proszę pana, grałem ją|już 15 razy.
00:07:19:Mam też inne piosenki,|może je zapodam?
00:07:20:Nie!|- Zagraj tę!
00:07:22:Bo cię stąd wypierniczę.
00:07:24:Hej, dosyć.
00:07:28:Przepraszam.
00:07:33:Sid, do czego ty pląsasz?
00:07:36:On ma broń.
00:07:38:Tutaj każdy ma spluwę, Sid.
00:07:40:Włączaj tę piosenkę, zanim|zrobi z nas ser szwajcarski.
00:07:42:Graj!|- Dajesz.
00:07:55:Siddhi, popatrz na to. Jak ja|się cieszę, że nie jest im zimno.
00:07:59:Mówię ci, najlepszy czas na|wyrywanie lachona to wesele.
00:08:02:Coś się z nimi dzieje. Potrzebują faceta
00:08:07:Obojętnie jakiego.
00:08:08:Nawet jeśli nie zmieniał|bielizny od czterech dni?
00:08:14:Zmienię jak tylko wezmę prysznic.
00:08:18:Idę. Pilnuj wszystkiego.
00:08:21:Jasne, jasne.|- I spróbuj nie dać się zabić.
00:08:25:Witam, panie Choudhary.|- Namaste.
00:08:31:Cześć.|- Cześć.
00:08:33:Ty dokąd?|- Do łazienki.
00:08:35:Idź to zrobić na zewnątrz.|- Co ma pan na myśli?
00:08:38:Jesteś z zespołu, idź|to zrobić na zewnątrz.
00:08:41:Nie jestem z zespołu, jestem DJem.|- To jedno i to samo.
00:08:45:Idź to zrobić na zewnątrz. No już.
00:08:58:Halo?|- Trisha, gdzie jesteś?
00:09:01:Orszak weselny już tu jest.|Pośpiesz się. - Będę za pięć minut.
00:09:06:Hej. Gdzie jest łazienka?|- Prosto i w lewo.
00:09:10:Dzięki.
00:09:14:Jesteś panną młodą, prawda? Trisha.|"Trisha wychodzi za Vivka".
00:09:18:Przepraszam... Jestem DJem.
00:09:21:Więc to ty grałeś tę|piosenkę piętnaście razy!
00:09:24:Nie ja, to Delhi.
00:09:27:Tak w ogóle, gratulacje.
00:09:29:Dziękuję.
00:09:31:Wyglądasz na zdenerwowaną.
00:09:34:Oczywiście, to moje wesele..
00:09:37:Małżeństwo to największe|poświęcenie w życiu.
00:09:40:Żartuję, będzie dobrze.|- Oczywiście, że będzie dobrze.
00:09:43:Znam Vivka od 6 miesięcy.|- Wspaniale.
00:09:45:Znasz go, kochasz go... Będzie dobrze.
00:09:49:Do zobaczenia. Pa.|- Pa.
00:09:58:Czemu śpiewam tę piosenkę?
00:10:15:Halo?|- Trisha, gdzie jesteś?
00:10:17:Ciociu, kiedy orszak przyjechał?
00:10:20:Dawno temu. Chodź...|- Przyjdę za pięć minut.
00:10:25:Co ty knujesz?
00:10:28:Uciekam. Masz jakieś|drobne? Na taksówkę.
00:10:32:Pewnie. Ale czemu uciekasz?
00:10:36:Bo nie kocham Vivka.
00:10:38:A jak można poślubić|osobę, której nie kochasz?
00:10:42:Słuchaj, nie martw się.
00:10:45:Kiedy już będziesz mężatką,|z pewnością go pokochasz.
00:10:47:Zawsze tak jest.|Zakochasz się. Masz...
00:10:55:Chyba masz rację. Moi|rodzicie też tak mieli.
00:11:00:Ślub, miesiąc miodowy,
00:11:03:dzieci i w końcu miłość.|- No widzisz!
00:11:07:Chyba powinnam wrócić i wyjść za mąż.
00:11:11:Dzięki. Do zobaczenia.
00:11:14:17, 18, 19, 20.
00:11:20:Nanoo...
00:11:23:Będę musiał znowu to włączyć.|Byłeś się odlać, czy wziąć kąpiel?
00:11:25:Słuchaj... Spotkałem tę dziewczynę.|- Którą?
00:11:28:Trishę. Pannę młodą. Próbowała uciec.
00:11:34:Dziewczyny z Delhi. No i?|- Przemówiłem jej do rozumu.
00:11:39:To znaczy, już po sprawie. Nic na to|nie poradzę, teraz musi wyjść za mąż .
00:11:44:Tak, ciociu? Nie mogę przyjść, ciociu.
00:11:49:SZEŚĆ MIESIĘCY PÓŹNIEJ
00:11:53:To jest Pojedynek DJów!
00:12:39:Ludziska, jedziemy!
00:12:41:Zwycęscą Pojedynku DJów jest DJ Shiva.
00:13:01:Cześć.
00:13:03:Cześć.
00:13:06:Panie DJ.
00:13:07:Pamiętasz? Trisha, Delhi, wesele...
00:13:10:Pół roku temu?|- Och, tak!
00:13:13:"Trisha wychodzi za Vivka". Tak.
00:13:17:Jestem Siddharth. Sid.
00:13:20:Wolę Sid. Pasuje do DJa.
00:13:24:Więc przyjechałaś tu wyjść za mąż?
00:13:27:Czy przed tym tu uciekłaś?|- Bardzo śmieszne.
00:13:30:Wzięłam ślub z pracą. Sezam i S-ka...
00:13:33:zorganizowało tę imprezę.|Pracuję dla nich.
00:13:36:Więc mieszkasz w Bombaju?
00:13:40:Cóż, życie uciekających panien|młodych w Delhi jest troszkę trudne.
00:13:47:Podoba ci się tutaj?
00:13:49:Podoba? Znalezienie|mieszkania graniczy z cudem.
00:13:53:Czynsze są horrendalnie wysokie.
00:13:55:Cebulę i pomidory określają|jakimiś dziwnymi nazwami.
00:13:57:Moja służąca używa curry do każdego|dania i co drugi dzień nie przychodzi.
00:14:02:Jestem kiepskim kucharzem.|Ale wiesz co? Uwielbiam to.
00:14:08:W każdym razie...
00:14:10:byłeś dobry.
00:14:12:Dzięki.
00:14:13:Następnym razem wygrasz.
00:14:15:Następnym razem!
00:14:17:Czasami myślę o tym, że mam 30 lat.
00:14:21:Inni DJe to nastolatki.
00:14:25:Może jestem zwykłym głupcem,|goniącym za marzeniami.
00:14:30:Gonienie za marzeniami|nie jest głupie, Sid.
00:14:37:Co?
00:14:38:Nic. Czy ja przyjmuję rady|od dziewczyny z Delhi?
00:14:43:Wybacz. Co jest nie tak|w dziewczynach z Delhi?
00:14:46:Nie, nic.
00:14:48:Dziewczyny z Delhi są...
00:14:50:Nieważne.
00:14:52:Naprawdę chciałabym wiedzieć.
00:14:56:Może kawa?|- Boisz się?
00:14:58:Czemu miałbym się bać?|- Bo jestem wyższa od ciebie.
00:15:01:Co?
00:15:03:Nie, nie jesteś wyższa. Masz obcasy.
00:15:06:Dobrze panie metr|siedemdziesiąt, wskakuj.
00:15:11:Jasne...
00:15:14:Wskakuj
00:15:16:Gotowy?|- Tak
00:15:19:Kiedy nauczyłaś się jeździć?|- Dwa dni temu.
00:15:23:Wyluzj, Sid.
00:15:25:PIERWSZA KOLEJKA
00:15:29:Nie pij tak namiętnie.|Chcę jeszcze jedno piwo.
00:15:33:Ja tak piję. I nie mam|ochoty na jeszcze jedno. Ok?
00:15:45:Co?
00:15:47:Nic. Znam cię prawie dwa miesiące...
00:15:50:Ale nigdy nie widziałem|cię takiej. Ładna.
00:15:53:Bardzo ładna
00:15:55:Bardzo ładna.
00:15:58:DRUGA KOLEJKA
00:16:01:Więc to tutaj przyprowadzasz|wszystkie swoje dziewczyny?
00:16:05:Dziewczyny?
00:16:07:Na randki.
00:16:09:Chłopak z dziewczyną mogą się|spotkać tylko po to, żeby się napić.
00:16:12:To nie musi od razu być randka.
00:16:14:Oczywiście.|- To na przykład nie jest randka.
00:16:19:Wiem, że to nie randka.
00:16:21:Nawet bym się z tobą nie umówiła.
00:16:24:PIĄTA KOLEJKA
00:16:29:Jeszcze jedna.
00:16:32:Dość.|- Daj spokój.
00:16:33:Dość.|- Jeszcze jednego poproszę.
00:16:37:Przy okazji...
00:16:39:Co miałaś na myśli mówiąc...
00:16:41:"Nawet bym się z tobą nie umówiła."?
00:16:48:Jesteś za niski.
00:16:53:Nie masz stałej pracy.|Wyglądasz na krnąbrnego typa.
00:16:57:Próbujesz zgrywać intelektualistę.
00:16:59:Szybko zaczynasz przynudzać.
00:17:01:Poproszę piwo.|- Słuchaj...
00:17:03:Słucham.|- Nie można na tobie polegać, wiesz.
00:17:06:Nie jesteś z gatunku tych,|na których można polegać.
00:17:15:Cóż, dla twojej informacji, ja|też bym się z tobą nie umówił.
00:17:20:Robisz się ckliwy.
00:17:22:Bzdura. Nie bądź głupia.|Ale, bez obrazy, ok?
00:17:27:Kobiety z Delhi ubierają się,|jakby każdego dnia było święto.
00:17:32:Makijaż, buty, sukienka.
00:17:35:Wolę subtelne dziewczyny,
00:17:38:te mniej kolorowe.
00:17:42:Masz na myśli nudziary?
00:17:44:Mam na myśli te z klasą.
00:17:50:Uważasz, że nie mam klasy?|- Robisz się ckliwa.
00:17:54:Widziałam w Bombaju wiele tych|twoich dziewczyn "z klasą".
00:17:58:Ubranka od projektantów|narzucone na skórę i kości!
00:18:01:Płaski biust, płaski tyłek!|Płaskie miasto, płaskie dziewczyny.
00:18:07:Skoro ludzie tak narzekają na|Bombaj, to czemu tu przyjeżdżają?
00:18:11:Ktoś ich zaprasza?
00:18:18:Nie wiem nic o Bombaju.
00:18:21:Ale rzeczywiście ktoś mnie tu zaprosił.
00:18:25:Cześć.
00:18:29:Przepraszam, proszę pana.|Ta pani upadła... Tam.
00:18:34:Halo?|- Nie jestem pijana, rozumiesz!
00:18:38:Dzięki.|- Nie ma za co. Trzymaj.
00:18:40:Przepraszam, przyniosłam ci wstydu.
00:18:43:Och, nie. Nie było mi|wstyd dlatego, że padłaś,
00:18:48:ale dlatego, że nie mogłem cię podnieść.
00:18:51:Chcesz powiedzieć, że jestem gruba?|- Nie...
00:18:54:Muszę trochę potrenować, nabrać tężyzny.
00:18:58:Jak słodko. Czemu nie|byłeś taki słodki w barze?
00:19:03:Czemu pozwoliłeś mi tak dużo wypić?
00:19:05:Czemu? Ponieważ... poszliśmy|tam, żeby sobie wypić.
00:19:11:No tak, ale nie po to,|żeby spaść pod stół.
00:19:14:E tam. Jeśli spadniesz, ja cię podniosę.
00:19:23:Dobranoc.|- Dobranoc.
00:19:46:Dobranoc.|- Dobranoc.
00:19:59:/Tak...
00:20:01:/Zgadzam się...
00:20:03:/To, że cię mam...
00:20:06:/Jest szczęściem.
00:20:09:/Ale...
00:20:11:/Posłuchaj...
00:20:14:/Te noce też...
00:20:16:/wyglądają inaczej.
00:20:20:/Czy to możliwe?
00:20:24:/Tylko sobie wyobraź...
00:20:27:/Czy to może być miłość?
00:20:32:/Kiedy to się stało?
00:20:34:/Powiedz mi, czy to miłość?
00:20:42:Złaź.
00:20:43:Moja szyja.
00:20:48:W końcu!
00:20:52:Moje włosy.
00:20:55:O mój Boże! Nie! Nie, nie,|nie, nie, nie! Nie, nie!
00:21:00:Co jest?|- Nie możemy tego zrobić, Sid.
00:21:03:Co?
00:21:07:Ale co my robimy?
00:21:12:To znaczy... Och, przestań!
00:21:16:Dobra... Będę się zmywał.
00:21:20:Przepraszam, Sid.|- Nie bądź głupia.
00:21:23:Dzięki Bogu do niczego nie doszło.
00:21:26:Do zobaczenia wkrótce. Pa.|- Pa.
00:21:29:/Czemu mam wyrażać...
00:21:32:/Swoje uczucia?
00:21:34:/Sama powinnaś je odgadnąć.
00:21:39:/To co stało się...
00:21:42:/Zeszłej nocy...
00:21:45:/Żyj tym aż do...
00:21:48:/Kolejnej chwili.
00:21:50:/Chwili, która skradnie wszystko.
00:21:54:/Powiedz mi, czy to miłość?
00:21:59:/Powiedz mi, czy to miłość?
00:22:18:Cześć.
00:22:21:Co ty tu robisz?|- Właściwie, to ja...
00:22:25:przyszedłem ci coś powiedzieć.
00:22:29:Musiałem wrócić.
00:22:31:Mam mętlik w głowie.
00:22:35:Trisha, chcę powiedzieć, że...
00:22:41:Wiem co chcesz powiedzieć.|Chcesz powiedzieć, że...
00:22:45:lecimy na siebie, jesteśmy samotni...
00:22:49:i dlatego się do siebie zbliżyliśmy...
00:22:52:i wszystko to skończy|się za kilka dni. Racja?
00:22:57:Tak, tak...
00:23:00:Dokładnie... Dokładnie.
00:23:01:To znaczy, jak długo to potrwa?|- Tak.
00:23:05:Tydzień?|- Dziesięć dni?
00:23:09:Najwyżej miesiąc.|- Najwyżej.
00:23:16:/Pozwól mi...
00:23:18:/Poznać cię bliżej.
00:23:21:/Pozwól mi...
00:23:23:/Wysłuchać twych zwierzeń.
00:23:26:/Pozwól mi...
00:23:28:/Poczuć cię.
00:23:31:/Miłość...
00:23:34:/W końcu nadejdzie.
00:23:36:/Tak trudno jest...
00:23:38:/Powstrzymywać się.
00:23:40:/Powiedz mi...
00:23:42:/czy to miłość?
00:23:46:/Powiedz mi, czy to...
00:23:49:/miłość?
00:24:02:MUMBAJ. W TEJ CHWILI.
00:24:09:Cholera!
00:24:12:Widzisz?|- Czemu miałabym na coś patrzeć?
00:24:14:Czemu nie spojrzysz z|mojego punktu widzenia?
00:24:16:Trisha, kocham cię.
00:24:19:Żeby zrozumieć babski punkt widzenia,
00:24:21:przyszedłem spotkać się z Shalini.
00:24:23:Shalini to moja siostra,|zamężna. I jest kobietą.
00:24:28:Shalini zna odpowiedzi na|wszystkie pytania na świecie.
00:24:33:Jest tylko jeden problem.
00:24:38:Znowu wróciłeś? Na pewno|masz jakiś problem.
00:24:41:I tylko ja mogę go rozwiązać.
00:24:44:W końcu, co jest sensem mojego życia?
00:24:46:Gotowanie i rozwiązywanie problemów.
00:24:49:Kocham swoje życie.
00:24:53:Narozrabiałeś.
00:24:54:Och, tak. Pokłóciłeś się i|to na pewno była twoja wina.
00:24:59:Dlaczego?|- Bo jesteś facetem.
00:25:01:Trisha musiała ci powiedzieć,|że chce za ciebie wyjść.
00:25:04:A ty musiałeś powiedzieć:|"Małżeństwo? No wiesz..."
00:25:07:"Chodzi o to, że małżeństwo... ja..."|- Skąd do diabła wiedziałaś?
00:25:11:Dzwoniła do ciebie?|- Nie. Ale to oczywiste,
00:25:14:Pewnego dnia to musiało się stać. Ale...
00:25:18:Ale faceci nie potrafią dostrzec|rzeczy, które są oczywiste.
00:25:22:Tak jak te skarpetki.
00:25:25:Normalni ludzie noszą skarpetki|razem z butami. I kiedy...
00:25:29:zdejmują buty, wkładają|do nich skarpetki.
00:25:31:Ale nie mężczyźni. Bo po|prostu nie widzą oczywistości.
00:25:38:Ty też?!|- Wiem.
00:25:44:Cześć, dziubasku.
00:25:49:Cześć...
00:25:53:Przepraszam za ostatni wieczór.
00:25:55:Wiesz, że unoszę się|w dziwnych sytuacjach.
00:25:59:Proszę, nie dąsaj się tak.|Popatrz, kupiłem ci kwiaty.
00:26:03:Twoje ulubione. Proszę, weź.
00:26:06:Wiesz, że cię kocham, prawda?
00:26:13:Sid też tu jest. Może|poszlibyśmy na drinka?
00:26:16:A potem na kolację? No jak?
00:26:20:Nie cierpisz domowego jedzenia, racja?
00:26:25:Nie, dziubasku! Nie to|miałem na myśli. Proszę...
00:26:30:Co się stało?|- Nie pytaj.
00:26:34:Zeszłego wieczoru...|- Kolacja.
00:26:39:Bon Apetitte, słodziaku!
00:26:43:Co to jest?|- Nowy przepis. Włoski.
00:26:47:Spróbuj.
00:26:58:Co się stało?
00:27:02:Pyszne.
00:27:04:Naprawdę?|- Tak.
00:27:18:To jest pyszne?|- Tak.
00:27:20:Jesteś pewien?
00:27:23:Bo ja myślę, że to jest okropne.
00:27:28:Tak?|- Czemu mnie okłamałeś?
00:27:30:Czemu nie powiesz szczerze?|Potrafię znieść prawdę.
00:27:33:Ładnie wyglądasz.|- Przestań.
00:27:35:Dobrze... Usiądź.
00:27:41:Szczerze, to jest niedobre, wręcz ohydne
00:27:44:Właściwie, "ohydne" to mało powiedziane.
00:27:48:Przepraszam. Zjedz chleba.
00:27:50:Gdyby były zawody w przypalaniu|jedzenia, bezkonkurencyjnie dostałabyś...
00:27:55:Pierwsze miejsce. Masz ten problem...
00:27:58:za każdym razem, kiedy próbujesz|nowego przepisu. Zawsze,
00:28:02:bez wyjątku, wychodzi po prostu...
00:28:05:Ohydnie?
00:28:07:Ohydnie!|- Bóg wie czemu próbuję dalej. Racja?
00:28:09:Faktycznie.|- Bo nie potrafię gotować tak,
00:28:12:jak twoja droga mamusia. Więc w|przyszłości, nawet nie będę próbować.
00:28:18:Czemu wciągasz w to mamusię?|- Oczywiście!
00:28:20:Powiedz jej, żeby od jutra|przysyłała ci z Kanpur obiady.
00:28:28:Na śniadanie też miałem to|przypalone włoskie jedzenie.
00:28:33:Ale dalej...
00:28:37:Daj to Trishy
00:28:42:Też nie weźmie.
00:28:46:Och, więc ty też masz przesrane?
00:28:49:Chce ślubu.
00:28:52:A ty?
00:28:56:Nie wiem.
00:28:58:Jak ty podjąłeś decyzję?
00:29:01:To było proste. Zobaczyłem|Shalini po raz pierwszy...
00:29:05:i wiedziałem, że to ta jedyna.
00:29:08:Ale ja wiem, że to ta jedyna.
00:29:13:Kurde! Mecz Indie-Sri|Lanka! Gdzie jest pilot?
00:29:17:Dzisiaj jest wtorek.|- Poniedziałek
00:29:19:Wtorek.
00:29:24:Jest! Już po wszystkim.|- Cholera!
00:29:26:Co jest?
00:29:35:Nina wychodzi za Vincenta.
00:29:39:Nina. Nina Manuel.
00:29:41:Była dziewczyna mojego|współlokatora, Nanoo.
00:29:44:Właściwie, to jego jedyna dziewczyna.
00:29:48:Zerwali w zeszłym roku.
00:29:52:Naprawdę dziwny koniec związku.
00:29:57:Co?|- Niech cię piorun!|Czemu się nie umyjesz?
00:30:00:Myłem się wczoraj.|- Myłeś się cztery dni temu.
00:30:03:Liczysz moje wizyty pod prysznicem?|Nie masz nic lepszego do roboty?
00:30:05:Pewnie. Nie zmieniałeś|bielizny od siedmiu dni!
00:30:10:Moja bielizna! O co ci chodzi?
00:30:12:Chodzi mi o to, że jesteś dupą wołową!
00:30:17:Dobrze... Dobrze.
00:30:23:Chcę powiedzieć, Nina, że przepraszam.
00:30:26:Chyba masz rację. Chyba...
00:30:28:masz okropnego chłopaka. I|chyba powinniśmy ze sobą zerwać!
00:30:33:Jesteś taki żałosny!|Chyba powinniśmy zerwać?
00:30:36:Tak!|- To ja zrywam z tobą!
00:30:38:O nie, nie.|- To ja zrywam z tobą!
00:30:40:Technicznie rzecz biorąc, ja zerwałem.|- Technicznie, jesteś kretynem.
00:30:42:Nie, nie obchodzi mnie co sobie myślisz.|- Zrywam z tobą!
00:30:45:To ja zerwałem! To ja zerwałem!|- To ja zrywam z tobą!
00:30:48:Potem już nigdy się nie|spotkali, nawet nie rozmawiali.
00:30:53:Więc czemu Nina wysłała|zaproszenie na ślub?
00:30:59:Stary...
00:31:01:Co ty robisz w moim pokoju?
00:31:06:Men, jestem znowu w|łaskach po 127 dniach.
00:31:10:Cholercia, kupuję proszek do prania.
00:31:13:Przyszła opylać detergenty,|wziąłem ją do twojej łazienki.
00:31:17:I wpadła w nastrój. Sori, stary.
00:31:21:Proszę, proszę
00:31:24:Piętnaście minut.|- Dobrze.
00:31:26:Ale chcę mieć czysto w pokoju.|- Obiecuję.
00:31:29:Chcę, żebyś ty go wyczyścił.|- Tak jest.
00:31:32:I nie zostawiaj niczego dla|mnie... Wiesz, co mam na myśli?
00:31:34:Wypiorę ci nawet ubrania. Nie|martw się, jestem przy tobie.
00:31:37:Tylko 20 minut. Co to jest?
00:31:42:Zaproszenie na ślub Niny.
00:31:45:Nina wychodzi za mąż?
00:31:49:Wariatka... Czemu mnie zaprasza?
00:31:52:To dla ciebie. Pa.
00:31:55:Koniec przerwy, kochanie.|Tęskniłaś za mną?
00:32:01:Nanoo się nie przyzna, ale|sądzę, że ciągle kocha Ninę.
00:32:08:Idź do diabła!|- Kochanie, posłuchaj...
00:32:10:Nie próbuj się więcej ze mną umawiać!|- Powiedziałem "sori".
00:32:13:Nie próbuj nawet dzwonić.|- Dzwonić? Nie dałaś mi numeru.
00:32:18:Cholera! Twój proszek jest do dupy!
00:32:28:Mój błąd, nazwałem ją Nina.
00:32:32:A to był dopiero początek.|Zaczęła wypytywać o swoje imię.
00:32:35:Ja nie mogłem sobie przypomnieć.|Co to za imię? Tina?
00:32:40:Nie, Tinę spotkałem tutaj.|Co to za problem, Siddhi?
00:32:47:Laski zapominają jak się nazywam,|ale czy mam im to za złe?
00:32:50:Czy facet nie może zapomnieć imienia?|- Pewnie.
00:32:53:Ale zapominanie jak|nazywa się dziewczyna,
00:32:57:z którą masz zamiar|przerwać swój...
00:32:59:127-dniowy celibat, jest zwodnicze.
00:33:06:Zapomnij o tym. Kolejne|15 dni to nic takiego.
00:33:11:Rozmawiałeś z Trishą?|- Nie opowiada na moje telefony.
00:33:16:Stary, mogę udzielić ci rady?
00:33:19:Myślę...|- Nie, Nanoo.
00:33:21:Myślę, że nie powinieneś się martwić.|Ona nigdzie się nie wybiera.
00:33:26:Czemu?|- Tresura, Siddhi.
00:33:30:Laski tresują facetów.
00:33:32:Tresowała cię przez ostatnie trzy lata.
00:33:35:Jeśli cię rzuci, będzie|musiała tresować nowego.
00:33:40:A to oznacza stratę|czasu. Tak być nie może.
00:33:44:Nanoo, myślę...
00:33:46:Daj spokój, powiedzieliśmy już,|że małżeństwo to katastrofa.
00:33:49:Nie wracaj teraz do tego. Wyobraź|sobie, gdybym poślubił Ninę...
00:33:53:Ty... Ty nie możesz poślubić nikogo. Ok?
00:33:58:Jesteś niepoślubialny.|Jesteś chodzącą katastrofą.
00:34:02:A ja nie jestem tobą.
00:34:23:Siddhi...
00:34:25:Ciasto... Zostawiłem dla ciebie.
00:34:30:A teraz zamierzam ci go podarować.
00:34:36:Ja kupiłem to ciasto.
00:34:44:Smakuje jak gówno.
00:34:53:Mamo?|- Sid?
00:34:55:Oglądasz serial? Zadzwonię później
00:34:58:Och nie, Nie oglądam tych tasiemców.
00:35:01:Słyszę telewizor, jest|włączony. To nic złego.
00:35:05:Włączyło się, kiedy przeskakiwałam|po kanałach szukając Discovery.
00:35:09:Więc w czym problem?
00:35:11:Jak to problem? Nie mogę|zwyczajnie zadzwonić?
00:35:15:Oczywiście. Ale dzwonisz tylko|w niedziele. Dziś jest czwartek.
00:35:20:Matki! One wiedzą wszystko.
00:35:25:Spójrz, Trisha to miła dziewczyna.
00:35:28:Jest trochę wyższa od|ciebie, ale co z tego?
00:35:30:Mamo!|- Wasze dzieci będą wysokie.
00:35:33:Sid, starzejesz się,|włosy ci się przerzedzają.
00:35:37:Znacie się z Trishą od trzech lat.
00:35:40:Nawet szczerze się|kochacie. Więc weźcie ślub.
00:35:45:Mamo... Małżeństwo...
00:35:48:Spójrz Sid, miłość nie|trafia się raz za razem.
00:35:54:Wszystko będzie wspaniale.
00:35:58:Do Trishy Mallik, proszę.|- A pan kim jest?
00:36:00:Nikim. Zupełnie nikim.
00:36:05:Do Trishy Mallik, proszę.|- Trisha nie chce cię widzieć.
00:36:10:To Dracula. Właściwie jest|przyjaciółką i gorylem Trishy.
00:36:15:Nazywa się Anjali. Ale|ja nazywam ją Dracula.
00:36:19:Zawsze, kiedy ją|spotykam szczerzy kły...
00:36:23:i chce wyssać mi krew.
00:36:26:Nadal tu jesteś?|- Nie wiem dlaczego, ale...
00:36:29:zawsze kiedy z nią rozmawiam,|czuję się jak na egzaminach.
00:36:33:Jesteś samolubną świnią.|- Angielski, oblany.
00:36:35:Jesteś nieczuły.|- Matma, oblana.
00:36:37:Jesteś głupi i nie|zasługujesz na Trishę.
00:36:40:I zawsze kiedy z tobą rozmawiam|robisz te głupie miny.
00:36:44:Oblane, oblane, oblane.
00:36:46:Zastanawiam się co|Trisha w tobie widziała.
00:36:49:Dajcie spokój, nie|kłóćcie się chociaż tutaj.
00:36:52:Nie wypowiedziałem ani słowa.|Zresztą nie dała mi do niego dojść.
00:37:07:Widzicie? To ja przyszedłem do niej.|To ja nie spałem od trzech dni...
00:37:11:ale dlaczego nadal wygląda to tak,|jakby samotność doskwierała jej?
00:37:16:Jakbym to ja nic nie czuł.
00:37:19:Wiem, chce, żebym ją przeprosił...
00:37:24:powiedział jej "Kocham cię".
00:37:26:Co się stało?
00:37:36:Kocham cię.|- No i...?
00:37:39:"No i"! Kiedy dziewczyna mówi|"no i", nadchodzi wojna.
00:37:45:A na wojnie liczy się tylko zwycięstwo.
00:37:49:Oczywiście nie jesteś zainteresowana|mną ani tym, co mam do powiedzenia.
00:37:55:Wiesz co, Sid? Nigdy nie|przyznasz, że to twoja wina.
00:38:00:Tak, to ja zawsze jestem tym winnym.
00:38:04:Zawsze narzekasz, że|nie chcę dyskutować.
00:38:07:Teraz przyszedłem, żeby|porozmawiać, a ty nie chcesz.
00:38:11:Nie możemy podjąć wspólnej decyzji|bez kłótni? Dojrzałej decyzji?
00:38:17:Nie wiem co tam plotę, ale|kogo to obchodzi? Wygrywam.
00:38:24:Faul.
00:38:25:Faul!
00:38:27:Typowe dla bab.
00:38:29:Wygrywałem 4:1. Ale|teraz, wróciła do gry.
00:38:35:Jesteś tu, żeby spowodować|mój płacz, Sid?
00:38:37:Nie, Trisha, nie.|- Więc po co tu przyszedłeś?
00:38:41:Proszę, przestań Trisha...|proszę, przestań.
00:38:43:Ja... Ja cię kocham.
00:38:45:Ja... Chcę się z tobą ożenić.
00:38:48:Sid!|- Naprawdę chcę się z tobą ożenić.
00:38:51:Naprawdę?
00:38:54:Naprawdę?
00:38:55:Niezupełnie.
00:39:01:Tak, naprawdę.|- Tak się cieszę, Sid.
00:39:05:Kocham cię... Tak bardzo cię kocham.
00:39:09:Cholera.
00:39:22:Dlaczego ona chce ślubu?
00:39:27:Konkurs piękności.
00:39:30:Ślub jest jedynym konkursem piękności,|który może wygrać każda dziewczyna.
00:39:35:Bo w dniu ślubu ich suknie,|makijaż, biżuteria...
00:39:38:deklasują inne dziewczyny. W|tym dniu może być Miss Świata.
00:39:43:Ma rację, ma rację.|- Jeszcze jedno.
00:39:45:Ale dlaczego faceci|śmiertelnie boją się małżeństw?
00:39:49:Zaraz wyjaśnię.
00:39:52:Od dzieciństwa, chłopców uczy|się gonić za dziewczynami.
00:39:56:To robimy. Ale kiedy|już jakąś złapiemy...
00:40:00:co sobie uświadamiamy? Ktoś wie?
00:40:04:Że, ganianie jest zabawniejsze.|A małżeństwo oznacza...
00:40:08:koniec ganiania, koniec zabawy. Do dupy!
00:40:15:Czego tu się bać w małżeństwie?|Uważam, że to pieprzenie.
00:40:19:Stary, gdyby małżeństwo|było takie wspaniałe,
00:40:24:usłyszelibyśmy o żeniących|się superbohaterach.
00:40:28:Superman nie jest żonaty,|Batman nie jest żonaty....
00:40:31:Shaktiman też nie jest żonaty.
00:40:33:Jest Hindusem, jego|mama pewnie musi go męczyć.
00:40:35:Shaktiman to Hindus,|a jeszcze kawaler!
00:40:37:Myślisz, że superbohaterowie|nie mogą się żenić?
00:40:40:Są bohaterami, a ponad to są|super. Superbohaterowie!
00:40:44:Mogą zdobyć laskę w mgnieniu|oka. Tylko przylecą,
00:40:48:wezmą laskę i odlecą.
00:40:50:Więc dlaczego nie są żonaci?|Pozwólcie, że wytłumaczę.
00:40:52:Chodzi o to, że po ślubie, żaden|facet nie może być superbohaterem.
00:40:57:Wyobraźcie sobie. Właśnie ratujecie|świat, a wasza komórka dzwoni...
00:41:01:"Kochanie, o której dzisiaj wrócisz?"
00:41:03:"Ugotowałam ziemniaki i soczewicę"
00:41:05:"Weź mnie do McDonalda"! Wiecie|o co mi chodzi? Co to za życie?
00:41:08:Nie pozwoli mu też nosić|kostiumu superbohatera.
00:41:11:Dokładnie. Dobra uwaga. Powie mu,|żeby nosił bieliznę pod spodem.
00:41:16:Co by to miało za sens, gdyby|superbohater nosił bieliznę pod spodem?
00:41:20:Niedobrze. - Może go nawet|poprosić, żeby ją wyprał.
00:41:34:Coś takiego jak ten pierścionek,|proszę pana?- Jest ładny.
00:41:38:Tak, ale wygląda drogo
00:41:40:Nieważne. To Twoje zaręczyny.|Muszą być wyjątkowe.
00:41:44:Tak, ale...|- Ja zapłacę. Oddasz pieniądze później.
00:41:49:Wiesz co? Trisha to nie ten typ.|Nie przyjmuje drogich pierścionków.
00:41:54:Spodoba jej się to, co wybiorę,|powiedziała mi. Zobaczę ten.
00:41:57:Poważnie? I ty jej uwierzyłeś?
00:42:00:Oczywiście.
00:42:04:Więc?
00:42:07:Jest bardzo ładny.|- Mówiłem to Shalini!
00:42:11:Kochanie...
00:42:13:możemy pójść do jubilera jeszcze raz?
00:42:17:Myślałem, że Ci się spodobał.|- Bardzo mi się podoba, słodziaku.
00:42:22:Ale to moja wina. To|znaczy, to nasze zaręczyny,
00:42:26:więc oboje musimy wybrać|pierścionki. Razem.
00:42:31:Ale powiedziałaś...|- Muszę iść do toalety. Wybacz.
00:42:49:Pierwszy skutek uboczny zaręczyn.
00:42:51:Po zaręczynach będziesz zmuszany|do podejmowania decyzji.
00:42:57:A w chwili, w której ją|podejmiesz, zostanie ona uchylona.
00:43:01:Razem.
00:43:02:Kochanie, a może ten stół?|- Och... ładny.
00:43:05:Słodziaku, jak ci się podoba to krzesło?|- Ładne.
00:43:12:Drugi skutek uboczny zaręczyn.
00:43:15:Po zaręczynach pójdziesz|na zakupy, duże zakupy.
00:43:19:Będziesz kupował... rzeczy, których|nie potrzebujesz ani nie pojmujesz.
00:43:24:To znaczy, skąd mam wiedzieć|jak prezentuje się ta sofa?
00:43:27:Skąd mam wiedzieć do jakiego|koloru ściany będzie pasowała?
00:43:31:Słodziaku, co sądzisz o tej skrzyni?
00:43:35:Och! Ładna.
00:43:41:ładna... ale będzie pasować|do naszej kremowej ściany?
00:43:46:Och tak, będzie wyglądać ładnie.
00:43:49:Ładna... ale gdzie ją postawimy?
00:43:52:Gdziekolwiek... To znaczy,|jest naprawdę ładna.
00:43:59:"Ładne" i "ładne"...
00:44:01:Wiem co to znaczy.
00:44:04:Dlaczego tu przyszedłeś, skoro|nic cię tu nie interesuje?
00:44:06:Nie, interesuje mnie. Dlatego tu jestem.
00:44:09:Właściwie, to bardzo|interesuje mnie ten kredens.
00:44:13:Skrzynia.|- Skrzynia.
00:44:15:Piękna skrzynia. Widzisz
00:44:18:Boże! Popatrz.
00:44:19:Jest przestrzenna. Popatrz...
00:44:21:miejsce na ubrania, książki, telewizor.
00:44:25:Właściwie, to jest w|niej tyle miejsca, że...
00:44:28:minutkę
00:44:30:mogłaby...
00:44:34:zmieścić dwoje niegrzecznych ludzi.
00:44:37:A oni...
00:44:39:mogliby robić w niej naprawdę|niegrzeczne rzeczy, proszę pani.
00:44:47:Czy ty potrafisz myśleć tylko|o niegrzecznych rzeczach?
00:44:50:Może pójdziesz wybrać zasłony|do naszej sypialni? Chodź.
00:44:55:Zasłony do "naszej" sypialni.
00:45:01:Myślisz o tym samym co ja?
00:45:06:Tak. Ale nie tutaj.
00:45:10:Sid!|- Co?
00:45:13:Chłopczyk, czy dziewczynka?|- Słucham?
00:45:18:Pierwsze dziecko:|chłopczyk, czy dziewczynka?
00:45:22:Trzeci skutek uboczny zaręczyn.
00:45:24:Jak tylko kończy się dyskusja|na temat małżeństwa,
00:45:27:zaczyna się dyskusja na nowy temat:
00:45:30:Dzieci!
00:45:33:Co?
00:45:36:Jeżeli to będzie chłopiec,|nazwiemy go Aniket.
00:45:38:Jeżeli dziewczynka
Aniketa.
00:45:45:Cholera.|- Nie chcesz mieć dzieci?
00:45:49:Nie, nie... broń Boże! Chcę.
00:45:52:Chodzi o to, że dzieci są zbyt...
00:45:56:no wiesz, dzieci są zbyt...|- Zbyt jakie?
00:46:00:Dzieci dorastają. A my|musimy się opiekować nimi...
00:46:03:podczas tego procesu.
00:46:05:Nie do wiary, Sid. Wszyscy|jesteście tacy sami.
00:46:09:Kiedy Shalini powiedziała|Kapilowi, że jest w ciąży,
00:46:12:Kapil powiedział to samo.
00:46:15:Gratulacje.
00:46:18:Dzięki.
00:46:22:Mam przesrane!
00:46:25:To znaczy, lubię dzieci,|dzieci innych, ale...
00:46:29:jeszcze niewiele osiągnęliśmy.
00:46:32:Chciałem zabrać Shalini do Las Vegas.
00:46:35:Ale co ja będę robił w kasynie|z dzieckiem na kolanach?
00:46:38:"Poproszę drinka z|lodem... i butelkę mleka"?
00:46:44:Moje życie się skończyło.
00:46:47:Nie mogę być ojcem, nie|jestem jeszcze gotowy.
00:46:52:Ty nie jesteś gotowy na bycie ojcem,
00:46:56:Ja nie jestem gotowy na|bycie mężem. A Nandoo...
00:46:59:nie chce nawet być człowiekiem.
00:47:02:Kiedy będziemy gotowi?
00:47:05:Mnie nie pytaj
00:47:07:Wujku, wstawaj, chcemy się pohuśtać
00:47:30:Hej DJu, muzyka jest dziś zajefajna.
00:47:34:Dzięki.
00:47:40:Ale wiesz co?
00:47:41:Strasznie tu gorąco.
00:47:46:Chwileczkę.
00:47:48:Trzymaj.
00:47:50:Dzięks.|- Nie ma za co.
00:48:03:Dzięks.
00:48:05:Nie ma za co.
00:48:18:Może zabrzmi to dziwnie, ale...
00:48:21:Chyba cię już gdzieś widziałem
00:48:24:Tak. "Baby Girl, Vol. 3"
00:48:29:"Baby Girl, Vol. 3"?
00:48:34:PNC PREZENTUJE|
00:48:36:/Hej laseczko!|/- Hej chłopczyku.
00:48:38:/Będziesz moją laleczką?
00:48:41:/Pewnie! Jeśli obiecasz|/być moim łobuziakiem.
00:48:49:/Ty i ja...|/Bądź mym łobuziakiem.
00:48:52:/Będziesz moim łobuziakiem?|/- Będę twoim łobuziakiem.
00:49:01:/Gorąco...
00:49:03:/Słodycz...
00:49:05:/Powab...
00:49:08:/Mogą zabić.
00:49:10:/Boże, pomóż!
00:49:12:/Miłość jest straszna!
00:49:20:/Jest okropna!
00:49:21:/Ale moje serce i tak się nią cieszy.
00:50:06:/Spotykamy się...
00:50:08:/W pewnym miejscu...
00:50:10:/Bardzo tu tłoczno...
00:50:12:/I wszyscy się na nas gapią.
00:50:15:/Boże, uchroń...
00:50:17:/Przed każdym wlepionym we mnie okiem!
00:50:20:/Boże, uchroń mnie przed każdym|/wlepionym we mnie okiem!
00:50:24:/To jest okropne!
00:50:26:/Ale moje serce i tak się tym cieszy.
00:50:33:/Oddam ci to raz na zawsze.
00:50:35:/Możesz ze mną odlecieć,|/jestem twoją laleczką.
00:50:43:/Będziesz moim łobuziakiem?|/- Będę twoim łobuziakiem.
00:50:51:KONIEC
00:50:55:Heloł
00:50:57:Przepraszam.|- Muszę z tobą porozmawiać.
00:50:59:Ze mną?|- Tak.
00:51:02:Tutaj?|- Może być.
00:51:05:Sunny...
00:51:11:Cześć.|- Hej.
00:51:13:Wiesz, chcę nagrać nowy album.
00:51:16:I wydaje mi się, ze powinieneś|pomóc mi go wyprodukować.
00:51:20:Ja?|- Tak.
00:51:22:Jestem tylko DJem, nie|producentem muzycznym.
00:51:26:Wiem o tym. Ale to jak czujesz muzykę,
00:51:30:to jak ją miksujesz, uwielbiam to.|Uważam, że to jest naprawdę spoko.
00:51:34:Dziękuję.|- Więc weź mój numer i zadzwoń.
00:51:39:Jesteś pewna?|- Tak. Całkowicie.
00:51:43:Wyobraź sobie. Twoja|muzyka, moje wokale...
00:51:49:I pieprzne video.
00:51:53:To na pewno będzie hit.|- Jestem zaręczony!
00:51:57:Słucham?|- To znaczy...
00:51:59:Moja narzeczona czeka na mnie|w domu... Bo jestem zaręczony.
00:52:03:W porządku, w porządku.
00:52:06:Ale możesz zadzwonić w|sprawie albumu, prawda?
00:52:10:Daj mi swój telefon.
00:52:21:Czwarty skutek uboczny zaręczyn.
00:52:23:Po zaręczynach, wszystkie|gorące laski na świecie...
00:52:27:chciałyby z tobą gadać, pracować.
00:52:32:Dają ci swoje numery telefonów.
00:52:35:Gdzie te dziewczyny były wcześniej?
00:52:38:Proszę bardzo.|- Dziękuję.
00:52:41:Zadzwoń, ok? Pa.
00:52:49:Sid, mój tata cię nie nienawidzi.|- Och, tak.
00:52:52:Emerytowany Gen. Mallik mnie nienawidzi.|- Och! Proszę, Sid. Nieprawda.
00:52:57:I przestań nazywać go emerytowanym gen.|- Więc jak mam go nazywać?
00:53:00:Tata.
00:53:03:Piąty skutek uboczny zaręczyn.
00:53:06:EMERYTOWANY GENERAŁ| VEERBHADRA MALLIK
00:53:10:KRYPTONIM: TATA
00:53:17:Ładny samochód, tato.
00:53:19:Sid, czyż samochód taty nie jest ładny?
00:53:23:Pewnie, bardzo ładny samochód...
00:53:27:Tato.
00:53:30:Dzięki.
00:53:36:Może zdejmę folię.
00:53:40:Nie dotykaj folii!
00:53:45:Nie mów do mnie "tato"!
00:53:47:Jak tam twój handicap, tato?
00:53:50:Rośnie. Było 9 zamiast|7. Jeszcze trzy lata,
00:53:55:a zagram z Tigerem Woodsem.|- Tigerem Woodsem!
00:53:58:Nie wierzysz mi?|- Ambitnie.
00:54:05:Cholera!
00:54:07:Przepraszam.|- Nic się nie stało, synu.
00:54:09:Kupiłem tyle folii.
00:54:11:Czemu ich nie używasz?|- Użyję.
00:54:14:Przepraszam.|- Postanowiliście już coś?
00:54:17:Gdzie weźmiecie ślub?|- Mamo, myślałam...
00:54:19:Kto będzie grał?
00:54:22:Chodzi mi o to, że...
00:54:25:Grasz na weselach i imprezach,|prawda? Jak cię nazywają?
00:54:33:Nie jesteś po prostu DJem, produkujesz|również albumy muzyczne. Ok?
00:54:37:Co?|- Po prostu to powiedz, proszę.
00:54:40:DJ. I, tak, mam zamiar puszczać|muzykę również na swoim weselu.
00:54:44:Właściwie, to wybrałem|już kilka utworów.|- Naprawdę?
00:54:48:Tak. Jeden nazywa się, "Przyjmij|błogosławieństwo swego ojca".
00:54:52:To remiks.
00:54:54:Mamo, Planuję ślub w Delhi...
00:54:57:Mój drogi chłopcze...|- A wesele w Bombaju.
00:55:00:Ile wyrabiasz w miesiąc?
00:55:04:Ile pieniędzy zarabiasz miesięcznie?
00:55:06:70-80,000.|- Mam skłamać?
00:55:10:30,000. - Kto ugotował to danie?|Jest fantastyczne.
00:55:14:Wiesz ile zarabia Trisha?
00:55:17:Trisha zarabia 75,250 rupii miesięcznie.
00:55:22:Wiem. Dlatego się z nią żenię.
00:55:28:Spytałem, skoro oboje tu jesteście.
00:55:31:Twoje wydatki, jej wydatki...|To jest ważne, wiesz.
00:55:39:Damy sobie radę, tato.
00:55:41:Wiem do czego on dąży.
00:55:44:Próbuje mnie poniżyć.
00:55:48:Niech próbuje.
00:55:49:Im bardziej będzie się starał,|tym bardziej ja będę stanowczy.
00:55:54:Właściwie, to chciałbym już poślubić|Trishę. Na złość staruchowi.
00:56:18:Oglądałem Panoramę.
00:56:20:Przepraszam, ja...
00:56:28:Co ty robisz? Telewizor zaraz wysiądzie.
00:56:38:Zdecydowałyśmy.
00:56:40:Wszystkie weselne zakupy|zrobimy u Karola Bagha.
00:56:46:Synu, nadeszła nasza pora na sen.
00:56:49:Wy też powinniście...
00:56:51:Tak, ja i... mama będziemy|spać w jednej sypialni.
00:56:55:Sid i tata zajmą drugą.|- Tak zrobimy, moja droga.
00:57:07:Myślałeś, że przegram?
00:57:09:Ja zawsze wygrywam.
00:57:12:Nie!
00:57:13:Nie, ciociu...|- Mamusiu!
00:57:17:Mamusiu! Mamusiu, Ja...
00:57:20:prześpię się tutaj.
00:57:23:Czemu miałbyś spać na sofie,|skoro mamy sypialnię?
00:57:26:Właściwie, to wcześnie wstaję...
00:57:29:Biegam, więc...
00:57:31:Kiedy zacząłeś biegać, Sid?
00:57:34:Jakiś tydzień temu...|Właściwie to miesiąc temu.
00:57:39:Pomimo wszystko, synu...
00:57:40:Jeśli chce spać na sofie, niech śpi.
00:57:43:Niech jest mu jak najwygodniej.
00:57:45:Ale upewnij się, że na sofie jest folia.
00:58:00:Co ty tu robisz? Co jeśli on patrzy?
00:58:02:On?
00:58:04:Proszę, nazywaj go tatą, Sid.|- Nazywaj go tatą.
00:58:07:Nazwałem go tatą.
00:58:09:A tata złamał mi ramię.|On mnie nienawidzi.
00:58:13:Nie, nieprawda. I nie mogłeś|powiedzieć tego, co ci kazałam?
00:58:17:Miałem kłamać?|- Oczywiście. Posuń się.
00:58:25:Lubisz wkurzać tatę, prawda?
00:58:29:Oczywiście.|- Wiedziałam.
00:58:34:Co się stało? Wstydzisz się?
00:58:37:Nie, boję się.
00:58:41:Nie panikuj. Taty nie|obudzi nawet wybuch bomby.
00:58:52:Zdejmij tę folię. Jest|bardzo niewygodna.
00:58:55:Nie, nie! Nie dotykaj folii.
00:59:17:Ciągle się tak grzebiesz! To nie|jest konstruowanie rakiet, wiesz.
00:59:21:To nowy model. Muszę na nim poćwiczyć.
00:59:32:Tę część lubię najbardziej.
00:59:35:Powiedz mi, dlaczego staniki|są takie skomplikowane?
00:59:38:Bo są przeznaczone dla kobiet.
00:59:42:Ładne.
00:59:45:Ładne, serduszko, naprawdę ładne.
00:59:50:Przepraszam.
00:59:52:Co z tobą nie-tak?
00:59:55:Twój tata.
01:00:03:Nikogo tu nie ma, sprawdziłam.
01:00:05:Przysięgam, to był twój tata.
01:00:07:Już dobrze, uspokój się.
01:00:09:Poza tym, jesteśmy dorośli,|mamy zamiar się pobrać.
01:00:12:Uspokój się. Dobrze?
01:00:15:Idź spać.
01:00:18:Dobranoc.
01:00:22:Tchórz.
01:00:32:Dzieńdoberek.
01:00:35:Dzieńdoberek.
01:00:41:Dzieńdoberek.
01:00:42:Chodźmy pobiegać.
01:00:46:Wiem do czego on zmierza.|Próbuje mnie zabić.
01:00:51:W domu to ryzykowne.|Odciski palców i te sprawy.
01:00:54:Ale tutaj... Pewnie mnie udusi!
01:00:58:Rusz się!
01:01:02:Nie jestem gotów, żeby się poddać.
01:01:14:Pewnie myślisz, że cię nie lubię.
01:01:19:Nie... Wcale tak nie myślę.
01:01:22:Nie jesteś zły. Właściwie,|to jesteś spoko gościu.
01:01:26:Dlatego dam ci radę.|Małżeństwo to nie miłość.
01:01:31:Trisha jest moją jedyną|córką. Rozpuściłem ją.
01:01:34:I spójrzmy prawdzie w oczy.
01:01:36:Nigdy nie będziesz|mógł dorównać jej zarobkom.
01:01:40:A żaden prawdziwy mężczyzna...
01:01:42:nie zniósłby tego, że jego|żona zarabia więcej niż on.
01:01:46:To powoduje problemy. Znasz Trishę.
01:01:50:Wiesz jak jest pokręcona.
01:01:53:Uciekła w dniu ślubu, a|teraz chce wyjść za ciebie.
01:01:57:Co zrobi jutro? Tego nie wiesz.
01:02:00:Zrobię jeszcze pięć rundek.
01:02:03:Możesz sobie gdzieś|usiąść i trochę odpocząć. Ok?
01:02:09:Czemu tu przyszliśmy?
01:02:11:Ciągle mamy do zrobienia|zakupy, tatusiu.
01:02:14:Chciałem zobaczyć to pole golfowe,|a Vivek jest członkiem tego klubu.
01:02:18:Zajrzymy tylko na chwilę.|- Vivek?
01:02:21:Och... Vivek Chadha?
01:02:26:Świetny strzał, Vivek.
01:02:28:Cześć wujku.
01:02:30:Sie ma Trisha.
01:02:31:Sie ma.
01:02:34:Witam, sir.
01:02:35:Dobrze cię widzieć, Vivek.|- Ciebie też.
01:02:37:Jak tam?|- Bardzo dobrze.
01:02:39:Vivek właśnie wrócił ze Stanów.
01:02:42:I już stał się najmłodszym|szefem operacyjnym w Indiach.
01:02:45:To nic wielkiego, wujku..
01:02:47:Właściwie to najmłodszym w całej|południowo-wschodniej Azji.
01:02:50:Business Week napisał o nim artykuł.
01:02:52:Wiesz, wujku, że nawet India|Today umieściła mnie na okładce?
01:02:55:Musieli kogoś tam wsadzić.
01:02:58:Musieli kogoś tam wsadzić.|- Ten chłopka jest taki skromny!
01:03:01:Przeprowadza się do Mumbaju.
01:03:04:Tak, dają mi dom w Nariman Point.
01:03:06:Nariman Point?|- Tak, wujku.
01:03:08:Wiesz co to jest Nariman Point?
01:03:11:Nariman Point to najdroższa|dzielnica w Mumbaju.
01:03:14:Wiedziałaś?
01:03:15:Daj spokój, wujku. To nic wielkiego.
01:03:18:Jak to nic wielkiego?|To jest coś wielkiego!
01:03:20:Vivek, poznaj Sida.
01:03:23:To jest Sid, to jest Vivek.
01:03:25:Jest jej przyjacielem.|Tylko przyjacielem.
01:03:27:Narzeczonym.
01:03:30:Szczęściarz z ciebie.|- Cóż... Dziękuję.
01:03:33:Zagrajmy w golfa.
01:03:36:W golfa.|- W golfa.
01:04:20:Przepraszam.
01:04:22:Co?
01:04:33:Generale...
01:04:39:Dobry strzał, sir, ale zły los.
01:04:42:Okropny los.
01:04:44:Okropny. Ciekawe gdzie jest piłka.
01:04:55:Czemu ty nie spróbujesz, panie DJu?
01:05:01:Twoja kolej.
01:05:06:To nie jest krykiet, tygrysku bengalski.
01:05:10:Wiem, Generale. Krykiet|jest brutalniejszy.
01:05:17:Wiesz Trisha, nigdy nie miałem|okazji, żeby przeprosić.
01:05:21:Daj spokój.
01:05:22:Czemu miałbyś przepraszać?|To ja uciekłam ze ślubu.
01:05:26:Tak, ale uciekłaś, bo prawdopodobnie|nie byłem ciebie warty.
01:05:30:Uderzaj w piłkę, człowieku.|- Zasługujesz na kogoś lepszego.
01:05:35:W każdym razie...
01:05:36:Było co było. Sztama?
01:05:39:Uderzaj w tę piłkę! Potrafisz|tylko puszczać muzykę, panie DJ?
01:05:42:Dobra, dobra, dobra. Już.
01:06:07:TO NIC TAKIEGO
01:06:11:No to zdjął swoją maskę.
01:06:14:Więc to jest twój odwet? Kontratak!?
01:06:17:Tatku, proszę.|- Co? Zapłacę za to.
01:06:20:Nie mów do mnie tym tonem!
01:06:23:Chcesz wyjść za kogoś, kto mści|się na samochodzie twojego taty?
01:06:27:Przepraszam? Ja się mszczę?|- Tak.
01:06:30:Mścisz się za to, co|powiedziałem ci rano w parku.
01:06:35:Wie pan co?|- Sid!
01:06:37:Chwileczkę.
01:06:38:To nie była zemsta, ale cieszę|się, że rozbiłem to cholerstwo.
01:06:41:Sid...|- Sekundę.
01:06:43:Teraz możemy być bardzo szczerzy.
01:06:45:Dlaczego nie wyjawi pan tego,|co powiedział mi pan rano?
01:06:48:Niech pan powie, że od kiedy|tu jestem próbuje pan...
01:06:51:wyrzucić mnie z życia swojej córki.|- Sid, proszę.
01:06:53:Trisha, pozwól mi mówić.
01:06:55:To twój tata. Czy akceptuje to,|co dzieje się w twoim życiu?
01:07:00:Nie obchodzi go to, co cię uszczęśliwia.
01:07:03:Co z niego za ojciec?|- Co ze mnie za ojciec?
01:07:06:A skąd możesz wiedzieć? Twój ojciec|zostawił cię, kiedy byłeś dzieckiem.
01:07:09:Skąd niby wiesz co znaczy "ojciec"?
01:07:18:Dobrze.
01:07:21:Skoro jestem taki fatalny, to|niech pan powie to swojej córce.
01:07:25:To ona nie może się|doczekać zamążpójścia.
01:07:28:Ona mi się oświadczyła. To ona|za wszelką cenę chce ślubu.
01:07:46:Cholera!
01:07:48:Dobra. Najpierw powiem|jej, że ją kocham.
01:07:52:Potem, że przepraszam. Prawdziwie.
01:07:57:Prosto i wyraźnie.
01:08:00:Ale powiem jej też, że to jej|tatuś mnie sprowokował, więc...
01:08:06:Nie... Po prostu powiem, że ją kocham.
01:08:19:KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
01:08:27:Wiesz w czym tkwi twój problem?|- Nie, ale na pewno mi powiesz.
01:08:32:Chwileczkę, trochę to|potrwa, nie? Mam tu stać?
01:08:35:Zastanawiam się co widziałeś w Trishy.
01:08:38:To co widziałem, zostanie|między Trishą, a mną.
01:08:41:Kocham Tishę, kocham ją i...
01:08:43:to się liczy.|- Wiem, że się kochamy.
01:08:46:Ale czy to wystarczy?
01:08:49:I ty mi to mówisz?
01:08:50:A co z tym wszystkim... nic w życiu|nie jest ważniejsze od miłości?
01:08:55:Siddharth, mógłbyś proszę szczerze|odpowiedzieć na jedno pytanie?
01:09:01:Naprawdę chcesz mnie poślubić?
01:09:08:Tylko nie to...
01:09:10:Trisha... Trisha... Chodzi|o to, że... Popatrz...
01:09:14:Proszę!
01:09:15:Nie rób mi takiej przysługi.
01:09:17:Wiem, że to małżeństwo byłoby dla ciebie ofiarą,
01:09:21:której dokonałbyś dla mnie.
01:09:23:A za kilka lat pomyślałbyś,|że jesteś na uwięzi.
01:09:26:Poczułbyś się osaczony. I wtedy...?
01:09:28:Wtedy co?
01:09:30:Ok, przepraszam.
01:09:32:Przepraszam, że jestem zwykłym facetem.
01:09:35:I nie potrafię podejmować|ważnych decyzji ot tak!
01:09:37:Nie to, co twoi starzy,|którzy myślą, że są bogami
01:09:41:Starzy?
01:09:42:Twój tata, Bóg! I ten|Vivek Chadha, Syn Boży.
01:09:52:Siddharth... Naprawdę przepraszam...
01:09:56:Cokolwiek mój tata powiedział|o twoim, było nie na miejscu.
01:09:59:Naprawdę przepraszam.|- Po prostu...
01:10:03:Nie mieszajmy w to mojego ojca.
01:10:06:Powinnaś zrozumieć jedną rzecz.
01:10:10:Nie możesz mieć wszystkiego, Trisha.
01:10:12:Miałaś mieć ślub, ale chciałaś miłości.
01:10:15:Teraz masz miłość,
01:10:17:ale chcesz ślubu.
01:10:20:Masz rację, Siddharth.
01:10:22:To mój błąd. Poszukuję wszystkiego.
01:10:26:Chcę wszystkiego.
01:10:29:Kretynka ze mnie.
01:10:33:Zmarnowałam trzy lata swojego życia.
01:11:00:/Smutno mi, smutno mi...
01:11:05:/Serce me, to|/nie może prawdą być!
01:11:10:/To nie może być|/koniec nas!
01:11:24:/Czego szuka moje|/szalone serce?
01:11:33:/Czemu deszcz łez|/spada z moich oczu?
01:12:01:/Smutno mi,|/smutno mi...
01:12:08:/Serce me, to|/nie może prawdą być!
01:12:13:/To nie może być|/koniec nas!
01:12:51:/Morza i góry|/niewzruszone!
01:12:55:/Czy moje łzy|/was poruszą?
01:13:00:/Czy mogę dotknąć...
01:13:05:/twojego serca?
01:13:09:/W sercu mym|/czai się śmierci chęć.
01:13:14:/Czego szuka moje|/złamane serce?
01:13:23:/Czemu deszcz łez|/spada z moich oczu?
01:13:28:/Smutno mi,|/smutno mi...
01:13:35:/Serce me, to|/nie może prawdą być!
01:13:40:/To nie może być|/koniec nas!
01:14:09:To jest pierwszy skutek|uboczny zerwania.
01:14:11:Ten kawałek wzrusza|mnie do łez.
01:14:14:Wiem, że musicie się|zastanawiać jak można płakać...
01:14:17:skoro jest się facetem? Ale...
01:14:20:Trzeba płakać. Trzeba płakać, bo...
01:14:23:Im więcej płaczesz, tym|szybciej wychodzisz z doła.
01:14:28:A ponieważ my, faceci...
01:14:31:nie wiemy jak płakać musimy|wysłuchać masę dołujących piosenek.
01:14:48:Weźmiesz tę kartę kredytową?|- Wezmę nawet twoją wizytówkę.
01:14:54:Dobra, dość tego.
01:14:57:Nic się nie stało, kontynuuj.
01:14:59:Dasz mi numery do wszystkich|twoich znajomych?
01:15:01:Wszystkich, nawet mojej|ciotki. Żyje w centrum kraju.
01:15:05:O Boże! Nareszcie, po 220 dniach!
01:15:08:Co?|- Nic, nic.
01:15:11:Kto słucha takiej smutnej muzyki?
01:15:14:Mój przyjaciel, właśnie zerwał z|dziewczyną, biedaczek. Nie martw się.
01:15:19:Nie możesz zostawiać go|samego w takim stanie.
01:15:22:Nie. W takim stanie|muszę zostawić go samego.
01:15:26:Co jeśli coś zrobi?|- Nina! Nic nie zrobi!
01:15:29:Ale może ty pozwolisz mi coś zrobić?
01:15:31:Jak mnie nazwałeś?
01:15:36:Sidhi!
01:15:38:Słuchasz tej piosenki 24h na dobę|przez ostatnie 2 dni! Mam dość!
01:15:42:Twoje złamane serce łamie moje życie!
01:16:14:Zamawiałeś pizzę?
01:16:18:Czemu mi nie powiedziałeś?
01:16:32:Drugi skutek uboczny zerwania. Żeby|zapomnieć o byłej idziesz na zakupy.
01:16:38:To naprawdę pomaga, popatrzcie na mnie.
01:16:40:Kupiłem sobie zegarek warty 15,000|rupii, głośniki za 25,000. Na raty.
01:16:44:Ale jedno wam powiem,|czuję się zajebiście.
01:16:54:Trisha też tu jest. Robi zakupy.|Więc jej też jest ciężko na sercu.
01:17:01:Ciekawe ile wyda próbując|o mnie zapomnieć?
01:17:09:Cześć!
01:17:11:Cześć!
01:17:14:Co ty tu robisz?
01:17:16:Przecież nienawidzisz zakupów.|- Nie znoszę zakupów.
01:17:20:Nie przyszedłem na|zakupy. Przyszedłem...
01:17:24:na spacer.
01:17:26:Spacer?
01:17:28:W centrum handlowym?
01:17:30:Tak, wszyscy wiedzą, że w Bombaju...
01:17:33:więcej przestrzeni znajdziesz w|centrach handlowych niż w parkach.
01:17:36:Więc co kupiłaś?
01:17:38:Widzę, że sporo!
01:17:42:Parę rzeczy do domu, nic specjalnego.
01:17:45:Rzeczy do domu?
01:17:47:Tutaj?
01:17:48:A ile zapłaciłaś?
01:17:51:Co?
01:17:53:Wybacz Sid, ale muszę iść. Spóźnię się.
01:17:55:Ile są warte twoje zakupy?
01:18:00:Sid, muszę iść do|biura. Śpieszę się. Pa.
01:18:03:Chodzi mi o to, czy jest|tu tanio, czy drogo?
01:18:09:Pa.
01:18:13:Co...?!
01:18:15:10500 rupii? Tylko?
01:18:17:Debil.
01:18:19:Trzeci skutek uboczny zerwania.
01:18:21:Co nocy imprezujesz z przyjaciółmi.
01:18:27:Dla mnie super! Powrót do wolności!
01:18:34:Siddi, stary.|Niezłe z ciebie ciacho.
01:18:37:Gdybym był laską,|poleciałbym na ciebie.
01:18:41:Gdybyś był laską,|poleciałbyś na każdego.
01:18:43:Uważasz, że gdybym był laską,|puszczałbym się z każdym?
01:18:46:Ej, spójrzcie na tę w czarnym.
01:18:49:Patrzy na mnie.
01:18:50:Nie na ciebie.|- Na mnie. Ok!? Patrz!
01:18:54:Znowu!
01:18:57:Myślę, że to koniec mojego|300-dniowego celibatu.
01:19:01:Życzcie mi szczęścia.|- To chyba nie jest dobry pomysł.
01:19:04:Nie jestem starą ciotą jak ty.
01:19:06:Podpiera ścianę i gapi się całą noc.
01:19:10:Bierz ją.
01:19:15:Hej laski, macie dziś szczęście.
01:19:20:Kto jest twoim tatusiem? No kto?
01:19:24:Spokojnie, spokojnie...|- Dzięki.
01:19:28:Cześć, jestem Poov.
01:19:30:Sid.
01:19:32:Zatańczymy?
01:19:35:Pewnie, że tak.
01:19:38:Co on robi do cholery?
01:19:40:Idiota.
01:19:41:Czwarty skutek uboczny zerwania.
01:19:43:Nagle nachodzi cię ochota|na inne dziewczyny.
01:19:46:Czemu nie? Na kaca najlepszy|jest alkohol. To znaczy...
01:19:51:Ból zadany przez kobietę uśmierzyć|może tylko druga kobieta.
01:20:02:Okropnie tańczysz.
01:20:04:A ty... wręcz przeciwnie.
01:20:13:Ok, pa. Muszę iść.
01:20:16:Ale... tak wcześnie?
01:20:18:Muszę rano wstawać.
01:20:21:A tak, praca?
01:20:22:Nie. Szkoła.
01:20:24:Zbliżają się egzaminy. Jeśli|opuszczę poranne zajęcia,
01:20:28:mama mnie zabije. Do następnego piątku?
01:20:34:Hej, misiu.
01:20:51:Okropnie tańczysz.
01:20:55:Sori...|- Ręce tutaj.
01:20:58:Ręce tutaj!
01:21:02:Poczuj mnie.|- Co?!
01:21:05:Powiedziałam, poczuj mnie! No dalej!
01:21:10:Pocałuj mnie.|- Czemu?
01:21:13:Bo skoro mój były całuje się z nową|laską, ja mogę zrobić to samo.
01:21:19:Pocałuj mnie, a potem go zabiję.
01:21:21:Nie, nie, nie!
01:21:28:Cześć!|- Cześć.
01:21:31:Cześć...
01:21:35:Cześć...
01:21:38:Cześć.
01:21:40:Cześć...
01:21:44:Jesteśmy robotami. Jesteśmy robotami.
01:21:58:Naprawdę...|- Okropnie tańczę, wiem.
01:22:04:Co powiesz na...?
01:22:08:Gdzie?
01:22:11:U mnie.
01:22:14:Jasne.
01:22:16:Za chwilę, mam tu kilku znajomych.
01:22:20:Nie, teraz.
01:22:24:Pół godziny nie zrobi chyba różnicy?|- Zrobi. Mój mąż wróci.
01:22:32:Więc zróbmy to teraz.
01:22:38:Piwo poproszę.
01:22:41:Mam tego dość!|- Dość?
01:22:45:Co się stało?|- Nic.
01:22:48:A tobie co?|- Nawet nie pytaj.
01:22:52:Wszystkie mają nierówno pod sufitem!
01:23:00:Co ci jest?
01:23:03:Alergia na nikotynę.
01:23:06:Ty naprawdę się starzejesz.|- Nieważne. Podrap mnie po plecach.
01:23:11:Zaraz pod ramieniem.
01:23:18:Jesteś taka gorąca.
01:23:19:Proszę opuścić parkiet.|- Ona tańczyła.
01:23:24:Nie martw się, nic się nie stanie.
01:23:25:Starusku, proszę...|- Kogo nazywasz staruszkiem?
01:23:27:Nie dotykaj! Czemu mnie dotykasz?!
01:23:29:W co on się pakuje?|- Wyżyje się i odpuści.
01:23:35:O kurwa!
01:23:45:Widziałeś jak przyłożyłem temu gorylowi?
01:23:48:Zamknij się. To byłem ja.|- Co? Sori.
01:23:53:Musiałeś rzucać się na tego mięśniaka?|- Powiedział do mnie staruszku.
01:23:57:Jesteśmy staruszkami.|Wkrótce będę ojcem.
01:24:02:Te laski najpierw cię|kokietują, a potem odpychają.
01:24:10:Tęsknię za Niną.
01:24:14:Piąty skutek uboczny zerwania.
01:24:17:Po zerwaniu pamiętasz o|wszystkich rocznicach.
01:24:21:Jak dzisiaj. Trisha ma urodziny|i po raz pierwszy o tym pamiętam.
01:24:25:Biedactwo, musi być samotna.
01:24:31:Włączyła muzykę, żeby|zagłuszyć swój smutek.
01:24:42:Zimne napoje są tam.|Świetna sukienka! Cześć.
01:24:48:Nie jesteś sama?
01:24:51:Przyjaciele urządzili mi przyjęcie.|- To wspaniale!
01:24:54:Urodziny trzeba świętować.
01:24:56:Cieszę się, że świętujesz|swoje urodziny.
01:24:59:Świętujesz tak mocno, że nawet|zapomniałaś mnie zaprosić.
01:25:03:Gdybym tylko wiedziała, że|znajomi zrobią imprezę...
01:25:07:Nie wygłupiaj się.|Wszystkiego najlepszego.
01:25:10:Dzięki.
01:25:11:Trisha, wszyscy czekają|aż pokroisz tort.
01:25:15:Cześć.|- To Sid. Siddharth.
01:25:18:Wszyscy na ciebie czekają.
01:25:21:Co jest?|- Pewnie się mylę.
01:25:25:Właściwie to muszę iść.|- Nie, nie. Wchodź.
01:25:27:Zaproś go do środka.
01:25:29:Wejdź na chwilę.|- No wchodź.
01:25:33:To ty musiałeś to|wszystko zorganizować...
01:25:36:To nic wielkiego.
01:25:38:Coś do picia?
01:25:40:Co ten idiota tu robi?|- Skąd miałam wiedzieć? Ignoruj go.
01:25:44:Naprawdę mi przykro.|- Serio?
01:25:48:Wiem jak musisz się teraz czuć.
01:25:51:Jak?
01:25:53:Kiedy Trisha uciekła ze ślubu,|miałem niewysłowienie złamane serce.
01:25:58:Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam!
01:26:02:Czas. Potrzebujesz czasu, przyjacielu.
01:26:05:Rany się zagoją.
01:26:13:Pomyśl życzenie.
01:26:29:Proszę bardzo.
01:26:36:Vivek zorganizował to wszystko.|Trisha nie chciała świętować.
01:26:43:Po tylu dniach Trisha znowu|wygląda na szczęśliwą.
01:26:48:Są idealną parą.
01:27:29:/Marzenia o miłości.
01:27:32:/Zawsze młode .
01:27:52:/Nie łam mi serca,|/nie odwracaj się ode mnie.
01:27:55:/Nie łam mi serca,|/nie odwracaj się ode mnie.
01:28:07:/Bez ciebie nie ma miłośi,|/nie odchodź więc proszę.
01:28:15:/Nie łam mi serca,|/nie odwracaj się ode mnie.
01:28:35:/Złamane serca,|/wściekli bogowie.
01:28:39:/Teraz rozumiem lekcje miłości.
01:28:47:/Nie ma szczęścia na świecie.
01:28:50:/Każdy zakochany płacze z głębi serca.
01:28:54:/Wieczna jest ostoja miłości.
01:29:02:/Wiecznie trwać będzie,|/inaczej przegrasz.
01:29:10:/Nie łam mi serca,|/nie odwracaj się ode mnie.
01:29:23:Gratuluję panu.|- Dziękuję.
01:29:25:Świetny występ. Dał pan radę.
01:29:28:Gratulacje, Sid.
01:29:32:Wreszcie się udało?|- Wreszcie. Trzym się.
01:29:39:Pierwszy raz w życiu coś wygrałem.
01:29:41:I naprawdę chciałbym|zadzwonić do Trishy.
01:29:47:Ale nie zrobię tego, bo pewnie|jest z tym Vivkiem Chadha.
01:29:53:Co jest nie-tak z tymi babami?
01:29:55:Nie minęły nawet dwa miesiące,|a ona jest już z kimś innym?
01:30:00:Jak ona tak może?
01:30:02:Hej, DJ!
01:30:05:Gratuluję.
01:30:07:Dzięki.
01:30:08:Zawsze lubiłam twoją muzę.
01:30:10:Dzięki
01:30:14:Baby Girl, Vol. 3...
01:30:16:Tanya!
01:30:18:Sori.
01:30:21:Mój album, pamiętasz...?|- Przepraszam.
01:30:24:Życie osobiste wymknęło|mi się spod kontroli.
01:30:27:Och! Brzmi strasznie.
01:30:31:Wszystko dobrze?
01:30:33:W porządku.|- To super.
01:30:35:To oznacza, że ty i ja...
01:30:38:zrobimy klip z minispódniczkami.
01:30:42:Baby Girl vol. 4.
01:30:45:Tak, vol. 4.
01:30:50:Dajesz, dajesz, dajesz!
01:30:54:Dobra. Twoja kolej.
01:30:57:Moja kolej?|- Spróbuj.
01:30:59:Kręgle?
01:31:00:Proszę cię...
01:31:04:Nie śpiesz się, Panie Ciacho.
01:31:08:Widzieliście?
01:31:11:Piosenkarka ze mną flirtuje. I to|nie byle jaka. Baby Girl, vol. 3.
01:31:39:To nie ta, Sid. Oczywiście,|że byłam kiedyś zakochana.
01:31:44:Chciał, żebym wszystko zostawiła|i wyjechała z nim do Ameryki.
01:31:48:Ale zbyt wiele pracy w to włożyłam.
01:31:51:Chciałam być bogata, sławna,|odnieść sukces. Naprawdę harowałam.
01:31:57:Musiałam się zdecydować|i wybrałam karierę.
01:32:02:Nie można mieć wszystkiego, prawda?
01:32:07:Prawda.
01:32:09:Nieważne. Możemy zmienić temat?
01:32:13:Jasne.
01:32:15:Dzisiaj miałam najfajniejszą|randkę w życiu.
01:32:20:Randkę? Było fajnie,|randka była fajna i...
01:32:24:Sid. Wszystko dobrze?|- Tak.
01:32:29:Bawiliśmy się tak dobrze, że|zapomnieliśmy porozmawiać o pracy.
01:32:38:O albumie.|- Tak... o moim albumie.
01:32:42:Więc chodźmy na górę,|pogadajmy i zróbmy sobie kawę.
01:32:50:Kawę?|- Tak, kawę.
01:32:56:Co?! Piosenkarka zaprasza|cię na kawę, a ty odmawiasz?!
01:33:01:Wiesz w ogóle co znaczy "kawa"?
01:33:03:Wiem.
01:33:05:Wiesz?
01:33:06:No więc?!
01:33:07:Nie miałem ochoty na kawę.
01:33:10:Stary, jesteś facetem! Na kawę|masz mieć ochotę 24 na dobę.
01:33:14:Tak właśnie robimy. To nasza|tradycja. Faceci tak mają!
01:33:20:Chyba nie masz jakichś|problemów fizjologicznych?
01:33:23:Mam zabrać cię do lekarza?
01:33:25:Zanim problem stanie się poważny...|- Dobra.
01:33:27:Następnym razem na pewno pójdę na kawę.
01:33:32:Swój chłop!
01:33:36:Jeśli kiedyś znowu nie będziesz miał|ochoty na kawę, zadzwoń do mnie, ok?
01:33:41:W końcu jesteśmy przyjaciółmi. Czym|mamy się częstować, jeśli nie kawą?
01:33:44:Zamkniesz się wreszcie?
01:33:49:- Jestem...|- Zamknij się.
01:33:52:Na kawę...|- Zamknij się!
01:33:56:Przyznaję, nie jesteś|takim złym kierowcą.|- Dzięki.
01:34:03:Kawa! Kawa! Kawa!
01:34:11:Chciałbyś...?|- Tak!
01:34:13:Tak, chciałbym pójść na|górę i wypić z tobą kawę.
01:34:18:Właściwie to pytałam, czy|chciałbyś pójść jutro na imprezę?
01:34:27:Na imprezę?
01:34:31:Pewnie.|- Ok.
01:34:35:Ok?|- Ok.
01:34:38:I, Sid...
01:34:41:Dzisiaj też jesteś zaproszony na kawę.
01:34:47:Ok.
01:34:56:Więc... Witam w domu!|- Dzięki.
01:35:01:Jak ci się podoba?
01:35:02:Jest... piękny.|- Dzięki.
01:35:09:Obiecałam ci kawę, więc jaką chcesz?
01:35:14:Bardzo gorącą. A jaką ty chcesz?
01:35:19:Bez mleka, bez cukru...
01:35:22:Zwykłą i... mocną.
01:35:27:Zwykłą i mocną?
01:35:33:Czuj się jak w domu. Zaraz wracam.
01:35:42:Zwykłą i mocną.
01:35:51:Wyglądam na zbyt napalonego?
01:36:00:Cukru?
01:36:02:Dwie łyżeczki.|- Tylko dwie?
01:36:04:Tak.
01:36:21:Co?
01:36:23:O co ci chodzi?
01:36:25:Wstawaj.
01:36:27:Spójrz na jej zdjęcia,|przypomnij sobie teledysk.
01:36:30:Boże, była taka seksowna.
01:36:35:Spójrz...
01:36:37:Stracę twarz jeśli nie dam|rady wypić dzisiaj kawy.
01:36:43:Kawa gotowa.
01:36:45:Ale ja jeszcze nie.
01:36:47:Na co...?
01:36:49:To znaczy...
01:36:50:Gdzie jest łazienka?
01:36:53:Do góry i w prawo.
01:36:55:Zaraz wracam.
01:36:58:Na kawę.
01:37:00:Jasne.
01:37:05:Co?
01:37:06:No co jest?
01:37:09:Wstawaj.
01:37:14:Śmiejesz się?
01:37:19:To poważny problem.
01:37:22:Nie śmieję się z ciebie.
01:37:24:Właśnie mi się przypomniało,|że mam naprawić auto.
01:37:26:Drążek biegów się zepsuł.
01:37:30:Kiepski żart. Zresztą, to nie są żarty.
01:37:34:Co jest? Jaki żart?
01:37:39:Sid nie...
01:37:42:To nic takiego.|- Lepiej mów zanim cię zmuszę.
01:37:46:Nie.
01:37:47:Żonie mówi się wszystko.
01:37:49:Nigdy nie wiesz kiedy przesoli|twoje ulubione danie.
01:37:53:Widziałaś klip Baby Girl, vol. 3?
01:37:57:Baby Girl, vol. 3?|- Taka laska. Dobrze zbudowana...
01:38:03:Nie, ale przyjrzę się jej.
01:38:06:Więc co z nią?
01:38:07:Zaprosiła Sida na kawę.|- Ooo!
01:38:11:Ale on nie mógł jej wypić!
01:38:15:Wszystkim się zdarza.
01:38:17:Wyluzuj. Będzie dobrze.|Samo się polepszy. - Samo? Jak?
01:38:22:Wy, mężczyźni zawsze|ignorujecie problemy.
01:38:25:Trzeba je rozwiązywać,|bo same tego nie zrobią.
01:38:28:Twój problem jest taki, że|ciągle myślisz o Trishy.
01:38:32:Bzdura!|- I musisz przestać.
01:38:35:Zakładając, że o niej myślę.
01:38:41:Co mam zrobić, żeby zapomnieć?
01:38:44:Musisz się z nią zaprzyjaźnić.
01:38:46:Kiedy staniecie się przyjaciółmi,|przestaniesz o niej tak myśleć.
01:38:51:I będziesz mógł pić kawę|z kim tylko zechcesz.
01:38:55:Nie.
01:38:58:Cześć.
01:39:02:Cześć.
01:39:03:Przyszedłem tylko powiedzieć,|że powinniśmy być przyjaciółmi.
01:39:11:Zgadzam się, że powinniśmy|się zaprzyjaźnić.
01:39:14:Wykazałeś się ogromną|dojrzałością. Naprawdę to doceniam.
01:39:19:Co z tego, że w związku|nam nie wypaliło?
01:39:21:Nadal możemy się przyjaźnić.|- Dokładnie.
01:39:24:Koniec związku nie oznacza końca życia.
01:39:28:Mamy wiele do zrobienia.
01:39:31:Wiele ludzi do spotkania,|wiele kaw do wypicia.
01:39:35:Pijemy kawę, Sid.
01:39:36:Tak, ale z innymi też możemy ją pić.
01:39:40:I kiedy to robimy, nie|powinniśmy myśleć o sobie.
01:39:44:W końcu jesteśmy przyjaciółmi.
01:39:47:Właśnie, po co mielibyśmy|myśleć? Jesteśmy przyjaciółmi,
01:39:50:więc wszystko możemy sobie powiedzieć.
01:39:52:Jasne.
01:39:53:W przyszłym miesiącu wychodzę za Vivka.
01:39:56:Co?
01:39:58:Przecież chodzicie ze|sobą dopiero od miesiąca.
01:40:01:Ale znałam Vivka wcześniej.
01:40:04:Na tyle dobrze, żeby uciec|ze ślubnego kobierca.
01:40:08:To był mój błąd.
01:40:11:Zbyt wiele oczekiwałam od życia.
01:40:16:Ja też się z kimś spotykam. Z Tanyą.
01:40:20:Tanya?|- Baby Girl, vol. 3?
01:40:25:Ta piosenkarka!
01:40:28:Jest bardzo fajna. Ładna.
01:40:30:Nie pasuje ci, że z nią jestem?
01:40:34:Wręcz przeciwnie, pasuje.
01:40:37:Tego chciałeś. Jeśli jesteś|szczęśliwy, mnie pasuje.
01:40:41:To świetnie.
01:40:43:A czy tobie nie pasuje|mój ślub z Vivkiem?
01:40:48:Bynajmniej. Pasuje. W stu procentach.
01:40:52:Tak mi to pasuje, że mam|pomysł na wspólną kolację.
01:40:59:Kolację?|- Tylko jeśli ci to pasuje.
01:41:02:Totalnie pasuje.
01:41:09:Wszystko pasuje?|- Absolutnie.
01:41:12:Świetna sukienka.|- Dziękuję.
01:41:15:Nie sądzisz, że ładna?|- Tak.
01:41:17:Ja nie odważyłabym się takiej założyć.
01:41:22:Może coś zamówimy?|- Nie mogę zbyt wiele odsłaniać.
01:41:25:Wiem co masz na myśli. Ale ja mogę.
01:41:30:Przystawki?|- Pewnie.
01:41:32:Chcę jeszcze jednego drinka.
01:41:35:Ostrożnie, bo spadniesz pod stół.
01:41:38:I co z tego. Vivek mnie podniesie.
01:41:43:Tak, nie martw się. Nie ma sprawy.
01:41:47:Owoce morza?|- Mają tutaj świetne kraby.
01:41:50:Kiedy byłem na Bahamach|jadłem fantastyczne kraby.
01:41:55:Byłeś na Bahamach?
01:41:57:I na Karaibach. Dwa miesiące wakacji.
01:42:01:Ale to nic wielkiego. Zamówmy kraby.
01:42:03:Na pewno nie zamówimy|krabów. Jestem wegetarianką.
01:42:08:Serio?
01:42:09:Ale nie zjeść tutaj kraba to zbrodnia.
01:42:14:Dla mnie zbrodnią jest|zabijanie dla jedzenia.
01:42:19:Deser. Może zjedzmy deser.
01:42:22:Sid uważa, że jedzenie|roślin to zbrodnia.
01:42:27:Serio?
01:42:35:Cudownie...
01:42:37:Sid! Co ty wyprawiasz?
01:42:39:Poczujesz się cudownie.
01:42:42:Wspaniale...
01:42:50:Dusi się!
01:42:51:Dusi się? Czekaj!|- Wszystko w porządku?
01:42:54:Wiem co robić.
01:42:55:Pij.|- Sid, co ty robisz?
01:42:57:Dusi się.|- Nie panikuj.
01:43:01:Co ty robisz?|- Sid!
01:43:03:Ona się dusi!|- Zaufaj mi.
01:43:06:Raz, dwa, trzy i...!
01:43:12:Dziękuję.|- Nie ma sprawy.
01:43:15:Wszystko w porządku?
01:43:18:Muszę do toalety.|- Pomogę ci.
01:43:21:Nie, dziękuję.
01:43:23:Zaprowadzę ją.
01:43:25:Dzięki.
01:43:30:Nic jej nie jest?|- Co masz na myśli?
01:43:34:Co ty knujesz?|- Co ja zrobiłam?
01:43:37:Ciągle próbujesz zażenować Tanyę.
01:43:39:Ja próbuję ją zażenować?
01:43:42:Rozumiem. Tak bardzo|się o nią troszczysz.
01:43:45:A co ze mną?
01:43:47:Wiesz jak ja jestem zażenowana?
01:43:52:Przepraszam.
01:43:54:Mój błąd. Nie powinienem|był proponować tej kolacji.
01:44:03:Nie ma sprawy Sid, naprawdę.
01:44:09:W ogóle, Tania to słodka dziewucha.|Może i wegetarianka, ale słodka.
01:44:15:Oczywiście, że słodka. Trochę nudna,
01:44:19:ale to przecież nic takiego.
01:44:24:Więc... Kumple?|- Kumple.
01:45:01:Co ty robisz, Sid?|- Co ja robię?
01:45:04:Nie wstyd ci? Wkrótce wychodzę za mąż.
01:45:07:A tobie? To moja nowa dziewczyna i...
01:45:09:Och, już wiem! Wrzesz z zazdrości.
01:45:12:Ja? Zazdrosna? O Baby Girl vol. 3?
01:45:17:To ty jesteś zazdrosny!|- Nie obchodzi mnie to,
01:45:20:idź i zostań sobie panią Chadha.
01:45:25:Zamknij się, Sid!
01:45:27:Dzięki Bogu tu byłeś.|- Nie wierzę, że cię uratowałem.
01:45:29:Uratowałeś.|- Zamawiamy coś?
01:45:37:Dziękuję.|- Ależ proszę.
01:45:42:Idiota! Jestem idiotą!
01:45:44:Chciałem się zaprzyjaźnić ze swoją byłą.
01:45:48:Spieprzyłem sobie humor.
01:45:51:Ale wypiję swoją kawę.
01:45:57:Jak się czujesz?|- Dobrze.
01:46:03:Może pójdziemy do ciebie na kawę?
01:46:08:Tak?
01:46:10:Nie sądzę, żebyś dał radę ją wypić.
01:46:16:Dlaczego? Nie mam żadnych problemów.
01:46:20:Mogę wypić kawę. Chcę kawy.
01:46:23:Tak, ale z Trishą.
01:46:25:Sid, ty ją kochasz.
01:46:28:Do końca życia będziesz.
01:46:30:Po prostu się z nią ożeń.
01:46:34:Nie mogę.|- Dlaczego?
01:46:37:Pytasz znając odpowiedź...
01:46:40:Bo małżeństwo jest na zawsze.|- Dokładnie.
01:46:43:Sid. Nieważne jak bardzo|będziesz się upierał.
01:46:47:Jesteś do niej przywiązany|nawet bez związku.
01:46:50:Nie widzisz tego?
01:46:55:Wiesz co? Z chęcią|wypiłabym z tobą kawę.
01:47:14:NADCHODZI MOJA KAWA
01:47:23:Mamo, co z Shalini?
01:47:26:W porządku.
01:47:28:Lekarze są przy niej.|- Ale czemu to trwa tak długo?
01:47:33:Rodzi dziecko. To trwa.
01:47:37:Gdybyś wiedział jak|długo ty się rodziłeś!
01:47:47:Przykro mi.
01:47:49:Czemu?|- Zerwałeś z Trishą...
01:47:54:Czemu jest ci przykro?
01:47:56:Nic na to nie poradzisz.
01:47:59:Obawiasz się małżeństwa, bo mnie|i twojemu ojcu się nie udało.
01:48:08:To nie ma nic wspólnego z tobą i tatą.
01:48:12:Ma.
01:48:15:Nie jesteś jak twój ojciec.|I nigdy nie będziesz.
01:48:22:Rodzina pani Shallini Sharmy?|- Tak.
01:48:25:Jest mały problem.
01:48:40:Już jesteście!
01:48:42:Twoja żona rodzi, a ty zemdlałeś?
01:48:45:To był jego pierwszy raz.|- Jaki pierwszy raz?
01:48:48:Kapil, musisz to|przyznać. Jesteś do bani.
01:48:52:A przed porodem powtarzał: "Nie martw|się kochanie, jestem przy tobie".
01:48:56:Chyba wrzeszczałeś głośniej ode mnie.
01:48:58:Absurdalne.
01:49:00:Powinieneś był to zobaczyć.
01:49:04:A ty lepiej zacznij mnie|szanować. Jestem ojcem.
01:49:07:Daj mi moje dziecko.
01:49:11:No chodź, Sanya!
01:49:14:Sanya będzie mnie szanować. Co nie?
01:49:17:Chcesz ją nazwać Sanya?|- Sanya Sharma. Zobaczysz jej forehand.
01:49:21:Nie. Zostanie największą indyjską|gwiazdą rocka. Madonna Sharma.
01:49:25:Co?|- Madonna Sharma.
01:49:27:Takie życie dla mojej córki? Zapomnij!
01:49:29:Masz wybór. Madonna Sharma albo...
01:49:32:Widzisz mamo? Tak jakby|to on wyszedł za mąż.
01:49:34:Przepraszam, chłopcy. To moja|córka i ja dam jej imię.
01:49:40:Ishita Sharma.
01:49:43:Ishita?|- Tak wybrała. Jej wola.
01:49:47:Ale i tak pojedzie na Wimbledon.|Ishita, chcesz iść do wujka?
01:49:51:Nie. Nie chce iść do wujka.
01:49:53:Wujek ja upuści.
01:49:56:Nie upuści. Trzymaj.
01:49:58:Nie bądź głupi. Nie.
01:49:59:No ej!|- Co?
01:50:00:Potrzymaj ją.|- Nie chcę.
01:50:02:Nie upuścisz jej.|- Sid! -Co, mamo?
01:50:05:Jesteś jej wujkiem, no dalej.
01:50:07:Wyluzuj. Po prostu ją weź.
01:50:21:Widzisz.
01:50:23:Raz ją potrzymasz i już|nie będziesz się bał.
01:50:29:Ja już się nie boję.
01:50:49:Siema, stary.
01:50:54:Co jest?
01:51:15:Po co to wszystko?
01:51:16:Nie musisz tego robić.|- Muszę, stary.
01:51:21:Łatwo stąd uciec, ale kiedy|wreszcie z tego wyjdę?
01:51:26:Muszę się z tym zmierzyć.
01:51:30:Nigdy w życiu nie byłem za nic|odpowiedzialny. Teraz chcę być.
01:51:37:Pomyś, stary.
01:51:38:To moje nazwisko mogło|tutaj wisieć.
01:51:41:"Nina Manuel wychodzi|za Narayanana Iyera".
01:51:46:Nazywasz się Narayanana Iyer?
01:51:50:Thalavur Narayanan|Balagopalaswamy Iyer.
01:52:07:Panie i panowie. Mamy|niespodziankę dla państwa młodych.
01:52:19:Kręcimy, kręcimy, kręcimy.
01:52:24:Dalej, chłopaki, dołączcie do nas.
01:53:29:Żegnaj, Nandu.|- Żegnaj, Nino.
01:53:43:Reszty nie trzeba.|- Brakuje 10 rupii!
01:53:49:Co ty tutaj robisz?|- Nie mam dla ciebie czasu.
01:53:51:Przegraniec.|- Słyszałem.
01:53:59:Czekaj!
01:54:01:Na co?|- Musimy pogadać.
01:54:02:Podobno nie masz dla mnie czasu.
01:54:06:Co ty wyprawiasz?|- Gdzie jest Trisha?
01:54:08:Czemu miałabym ci powiedzieć?
01:54:11:Bo ją kocham i chcę ją poślubić.
01:54:17:I jeśli mi nie powiesz...
01:54:20:rozbiorę się do naga.
01:54:24:Proszę bardzo.
01:54:50:Cholera! Dobra.
01:54:53:Ok. Pojechała do Delhi.
01:54:57:Do Delhi? Po co?
01:54:59:Za tydzień ma ślub!
01:55:00:Przez to, co się stało|wczoraj między wami.
01:55:04:Czemu nie dasz jej spokoju?
01:55:08:Wiem, że mnie nie popierasz.|Posprzeczaliśmy się, ale...
01:55:13:Ale ją kochasz i chcesz poślubić.|- Tak.
01:55:16:Czemu miałabym ci uwierzyć?
01:55:20:Bo się zmieniłem.
01:55:27:Jedź!
01:55:32:Uwaga! Wzrost: 170 cm.|Ciemne włosy.
01:55:36:Wiek: 25 lat. Imię Siddharth Bose.
01:55:39:Jeśli go zobaczycie,|przymknijcie go w więzieniu.
01:55:48:Nie wiesz co znaczy "uwaga"?
01:55:52:Wiem, sir.
01:55:53:Ale, skoro nie jesteśmy z armii|ani z policji, nie możemy go przymknąć.
01:55:58:Ale nosicie mundur.|Naucz się go szanować!
01:56:04:Ostrożnie.|- Rozejść się!
01:56:07:Cześć, Anjali.|- Cześć, wujku.
01:56:11:Przestań palić.|- Rzuciłam dwa lata temu, wujku.
01:56:15:Co to?|- Prezent ślubny dla Trishy.
01:56:29:Trisha, wyglądasz nieziemsko.
01:56:33:Dzięki.
01:56:36:Zajmiesz się Trishą?|Ja muszę iść na dół.
01:56:39:Oczywiście.
01:56:50:Co tam jest?|- Otwórz.
01:57:05:Wymyślne opakowanie.
01:57:22:Podoba ci się?
01:57:24:"Mogłaby zmieścić dwoje|niegrzecznych ludzi."
01:57:31:"A oni mogliby robić w niej|naprawdę niegrzeczne rzeczy."
01:57:37:Bardzo.
01:57:47:Duch! Duch!
01:57:49:Trisha? Co się stało?
01:57:51:Nic, bawiłyśmy się tylko w ducha.
01:57:55:Co ona tu robi? Chodź, mama cię szuka.
01:57:59:Tam jest duch!
01:58:06:Kocham cię!|- Nie! Nie! Nie!
01:58:09:Nie może cię tu być.
01:58:10:Trisha, on cię naprawdę kocha.|- Naprawdę.
01:58:13:Wiesz jak na ciebie mówi? Dracula.
01:58:16:Co?!
01:58:18:Mówisz na mnie Dracula?|- Tak.
01:58:20:Nie, nie...
01:58:24:Dobra. Tak, ale się|zmieniłem. To było przedtem.
01:58:32:Naprawdę się zmienił, Trish.|- Co się zmieniło?
01:58:35:Ja... chcę się z tobą ożenić.
01:58:40:Wiele razy już to słyszałam.|- Ale tym razem się nie poświęcam.
01:58:48:Chcę się z tobą ożenić, bo...
01:58:51:Bo już się nie boję.
01:58:57:Nie boję się.
01:58:59:Nie boję się, że możesz|przestać mnie kochać.
01:59:04:Będę przy tobie. Nie przez rok.
01:59:07:Nie przez dwa.
01:59:10:Będę na zawsze.
01:59:14:Przepraszam.
01:59:21:Nie ucieknę ze ślubnego|kobierca po raz drugi.
01:59:29:Dzień dobry ciociu.|- Gdzie się wybierasz?
01:59:31:Zaraz wrócę.
01:59:32:Stać!
01:59:35:Nie dajcie mu uciec. Łapać go!
01:59:39:Zostawcie!
01:59:41:170 cm?|- Bynajmniej! 175.
01:59:45:Znowu kłamiesz?
01:59:47:Nie uciekniesz.|- Zostawcie go!
01:59:50:Nie możecie go zatrzymać.
01:59:52:Jesteście z policji?|- Nie.
01:59:53:Z armii.|- Nie.
01:59:55:Więc jak możecie go zatrzymać?|- Mamy mundury.
01:59:57:Ziemniaki też mają mundurki. Idiota!
02:00:02:Chodźmy.
02:00:03:Jesteś z Bombaju i nie potrafisz|nawet uciekać? Do bani.
02:00:09:Stać albo strzelam!
02:00:12:Proszę, wszyscy patrzą.
02:00:13:Tato!|- O mój Boże!
02:00:17:Zaraz mnie zabije.|- Wyluzuj, nie zabije.
02:00:24:Zaraz cię zabije! Uciekaj!|- Trisha, stój!
02:00:36:Opuść ręce, Sid.
02:00:37:Tym razem nie macie DJa?|- Witam, ciociu...
02:00:40:Witam wszystkich.
02:00:42:Trisha?|- Pa!
02:00:46:Szybciej!
02:00:47:Stać!
02:00:48:Ten DJ nie odpuścił.
02:00:53:Stójcie! Słuchajcie!
02:00:57:Goni nas!
02:00:59:Uciekasz z jego panną|młodą. To nie są żarty.
02:01:03:Szybciej, Trish!|- Próbuję!
02:01:05:Trisha, zaczekaj!
02:01:12:Stój, stój!
02:01:15:Co jest temu koniowi?
02:01:16:Co się stało?|- Zostawiłem swoją torbę.
02:01:18:To weselna klacz, nie będzie|biegła, chyba, że za pieniądze.
02:01:21:Ta torba ma 12 lat! Chodźmy, proszę!
02:01:24:Nie ma 12 lat.|- Zamknij się!
02:01:26:Indie! Trzymaj.
02:01:31:Czemu indyjskie konie są takie wolne?
02:01:35:Czy on kiedyś da ci spokój?|- Przestaniesz trajkotać?
02:01:40:Szybko.|- Jedźmy.
02:01:42:Przełącz licznik.|- Martwisz się o pieniądze?
02:01:45:Gazu!|- Tego nienawidzę w Delhi.|Nie możesz wyzerować licznika?
02:01:49:Nigdy nie jeżdżę według liczników.
02:01:51:Trisha, nie możesz mi tego zrobić!|- Wyluzuj, Sid.
02:01:55:Twój Bombaj jest lepszy, ok? Lepiej ci?
02:02:03:Kiedy byłaś z Vivkiem...
02:02:08:piliście razem kawę?
02:02:10:Kilka razy.
02:02:12:Czemu?|- Nie o to mi chodzi.
02:02:16:Mam na myśli inny rodzaj kawy.|- Jaki?
02:02:21:To znaczy, czy ty i Vivek... No wiesz...
02:02:27:Nie mów mi. Nieważne.
02:02:31:To niczego nie zmienia.|- To czemu pytasz?
02:02:37:Właściwie...
02:02:39:A ty z Tanią piłeś kawę?|- Nie bądź głupia...
02:02:43:/A teraz pora na...|/wpadki z planu.
02:04:06:/I żyli długo i szczęśliwie...|/(przynajmniej do czasu sequela)
02:04:12:/Wersja polska:|/bhuvan
02:04:16:/Korekty i poprawki:|/też bhuvan
02:04:20:/Łamanie i redukcja asynchronów:|/również bhuvan
02:04:25:/Dedykacje:|/także bhuvan
02:04:29:/Głupie wstawki:|/ten sam bhuvan
02:04:35:/Odpowiedzialny za wszelkie błędy:|/niestety bhuvan
02:04:39:/Brak liryzmu w tłumaczeniu piosenek:|/oczywiście bhuvan
02:04:43:/Manager zespołu tłumaczącego:|/nie kto inny jak bhuvan
02:04:49:/Właściciel sprzętu tłumaczącego:|/chyba bhuvan
02:04:54:/Brak pomysłów na dalsze napisy:|/yyy... bhuvan?
02:05:00:/Jeśli chcecie dotrzeć do końca,|/to może warto...
02:05:03:/Tam coś jest, ale|/moja wersja ma to obcięte.
02:05:08:/Zawsze można też sobie|/muzyczki posłuchać.
02:05:16:/Albo popatrzeć na|/zdjęcia Malliki i Rahula.
02:05:27:/Bo listy płac raczej|/nie odczytacie...
02:05:38:/No i zdjęcia się skończyły.
02:05:51:/A jednak nie! :)
02:06:36:/Jestem pod wrażeniem,|/że tu dotarliście.
02:06:44:/Dziękuję za uwagę.
02:06:49:/Uwaga! Zaraz będzie Rahul.|/U mnie znika po ułamku sekundy.


Wyszukiwarka