TÅ‚umaczenie: ZakrÄ™cona - aga Korekta: Zwariowana - JoseLinka 1 RozdziaÅ‚ 11 PoniedziaÅ‚ek rano. Czas by iść do pracy. Nie sÅ‚yszaÅ‚am nic od mojego taty, wiÄ™c musiaÅ‚am siÄ™ przygotować, że coÅ› usÅ‚yszÄ™. GrzebaÅ‚am w garderobie, kiedy ktoÅ› zapukaÅ‚ do drzwi sypialni. ProszÄ™ krzyknęłam. ChwilÄ™ pózniej usÅ‚yszaÅ‚am jak Cary woÅ‚a: Gdzie jesteÅ› do cholery? Tutaj. Jego cieÅ„ zamajaczyÅ‚ w drzwiach. JakieÅ› wieÅ›ci od ojca? SpojrzaÅ‚am na niego. Jeszcze nie. WysÅ‚aÅ‚am mu wiadomość i jeszcze nie dostaÅ‚am odpowiedzi. Bo może jeszcze jest w samolocie. Albo jej nie widziaÅ‚. Kto to może wiedzieć. SkrzywiÅ‚am siÄ™ na ubranie. Masz wszedÅ‚ i stanÄ…Å‚ przy mnie, po czym wyciÄ…gnÄ…Å‚ parÄ™ szarych, płóciennych spodni w dolnej półki, oraz podaÅ‚ mi czarnÄ… koszulkÄ™ z koronkowymi rÄ™kawkami. DziÄ™kujÄ™ powiedziaÅ‚am, a ponieważ staÅ‚ blisko, przytuliÅ‚am go. OdwzajemniÅ‚ uÅ›cisk, ale byÅ‚ przy tym tak spiÄ™ty, że wyglÄ…daÅ‚o 2 jakby Å›ciskaÅ‚ powietrze, a nie mnie. Zaskoczona jego wylewnoÅ›ciÄ…, trzymaÅ‚am go przez dÅ‚uższy czas, policzek oparÅ‚am na jego sercu. Po raz pierwszy raz od kilku dni, byÅ‚ ubrany w podkoszulek i jeansy, i chociaż byÅ‚o to zwykÅ‚e ubranie, wyglÄ…daÅ‚ w nim wspaniale i kosztownie. Wszystko w porzÄ…dku? zapytaÅ‚am. TÄ™skniÅ‚em za tobÄ…, dziewczynko wyszeptaÅ‚ w moje wÅ‚osy. ChciaÅ‚am siÄ™ tylko upewnić, że nie masz mnie dość. ChciaÅ‚am zabrzmieć jakbym siÄ™ drażniÅ‚a, ale on wcale siÄ™ nie Å›miaÅ‚. BrakowaÅ‚o mi jego beztroski do jakiej sÅ‚yszenia siÄ™ przyzwyczaiÅ‚am. JadÄ™ do pracy taksówkÄ…, wiÄ™c mam jeszcze trochÄ™ czasu. Może napijemy siÄ™ kawy? Tia. OdsunÄ…Å‚ siÄ™ ode mnie i uÅ›miechnÄ…Å‚, wyglÄ…dajÄ…c przy tym chÅ‚opiÄ™co. ZÅ‚apaÅ‚ mnie za rÄ™kÄ™ i wyciÄ…gnÄ…Å‚ z garderoby. RzuciÅ‚am ciuchy na oparcie fotela zanim udaÅ‚am siÄ™ za nim do kuchni. Wychodzisz? zapytaÅ‚am. Mam dzisiaj zdjÄ™cia. Cóż, to chyba dobra wiadomość! PodeszÅ‚am do ekspresu, podczas gdy Cary poszedÅ‚ do lodówki po mleko. Brzmi jak kolejna okazja na wykopanie Cristala1. Nie ma mowy prychnÄ…Å‚. Nie przy tym co siÄ™ dzieje w zwiÄ…zku z twoim tatÄ…. A co innego możemy zrobić? Siedzieć i gapić siÄ™ na siebie nawzajem? Nic wiÄ™cej nie można zrobić. Nathan nie żyje, a nawet gdyby żyÅ‚; to co mi zrobiÅ‚ byÅ‚o dawno temu. PostawiÅ‚am przed nim parujÄ…cy 1 Szampan (A), nie z paniÄ… (L) 3 kubek i zaczęłam napeÅ‚niać kolejny. Jestem gotowa wpakować go do najczarniejszej, zimnej dziury mojej pamiÄ™ci i zapomnieć o nim. Dobrze by byÅ‚o dla ciebie. RozjaÅ›niÅ‚ mojÄ… kawÄ™ i oddaÅ‚ mi. BÄ™dÄ™ tu by wysÅ‚uchać twojego ojca. BÄ™dzie chciaÅ‚ o tym pogadać. Nie bÄ™dÄ™ o tym z nim rozmawiaÅ‚a. Nigdy już nie mam zamiaru o tym wspominać. On siÄ™ może na to nie zgodzić. OdwróciÅ‚am siÄ™ do niego twarzÄ…, odchylajÄ…c siÄ™ w tyÅ‚, by obydwoma rÄ™kami zÅ‚apać za kubek stojÄ…cy na blacie. Wszystko czego mu trzeba to, by zobaczyÅ‚, że ze mnÄ… jest ok. Tu nie chodzi o niego. Tu chodzi o mnie, a ja przetrwam. MyÅ›lÄ™, że nawet dość dobrze. PoruszyÅ‚ siÄ™, na twarzy miaÅ‚ wyraz zamyÅ›lenia. Tia, dobrze ci idzie powiedziaÅ‚ po chwili kontemplacji. Masz zamiar powiedzieć mu o panu tajemniczym?2 On nie jest tajemnicÄ…. Po prostu nie mogÄ™ o nim mówić i to nie jest nic zwiÄ…zanego z naszÄ… przyjazniÄ…. Ufam ci i kocham ciÄ™, i polegam na tobie jak zawsze. Jego zielone oczy wpatrywaÅ‚y siÄ™ we mnie sponad krawÄ™dzi kubka. Nie wyglÄ…da na to. 2 Pan Tajemniczy Jð 4 JesteÅ› moim najlepszym przyjacielem. Kiedy bÄ™dÄ™ siwa i pomarszczona, ty nadal bÄ™dziesz moim najlepszym przyjacielem. Nie rozmawianie o facecie z którym siÄ™ spotykam tego nie zmieni. Ale co mam innego czuć niż to, że mi nie ufasz? Co jest takiego z tym facetem, że nie możesz zdradzić nawet jego imienia czy coÅ›. Westchnęłam i zdecydowaÅ‚am powiedzieć mu częściowÄ… prawdÄ™. Nie znam jego imienia. Cary umilkÅ‚ i znieruchomiaÅ‚. Jaja sobie robisz. Nigdy go nie zapytaÅ‚am. Kiedy wydusiÅ‚am z siebie tÄ™ wymijajÄ…cÄ… odpowiedz, bÅ‚agaÅ‚am w myÅ›lach, by jej nie kwestionowaÅ‚. Cary obdarowaÅ‚ mnie dÅ‚ugim spojrzeniem. I nie powinienem siÄ™ martwić? Nie. Jestem ok z caÅ‚Ä… tÄ… sprawÄ…. Oboje bierzemy czego potrzebujemy i on o mnie dba. PrzyglÄ…daÅ‚ mi siÄ™. A jak go nazywasz kiedy dochodzisz? Musisz coÅ› krzyczeć, jeÅ›li jest dobry w te klocki. A zakÅ‚adam, że jest, bo najwyrazniej nie spÄ™dzacie czasu na rozmowie, w której siÄ™ poznajecie. Umm& - ZÅ‚apaÅ‚ mnie. MyÅ›lÄ™, że woÅ‚am wtedy o Boże3! . OdrzuciÅ‚ gÅ‚owÄ™ w tyÅ‚ i zaczÄ…Å‚ siÄ™ Å›miać. A jak ty dajesz radÄ™ miÄ™dzy dwoma zwiÄ…zkami? zapytaÅ‚am. 3 Podczas seksu wzrasta nabożność w narodzie ;-) 5 Jest dobrze. WepchnÄ…Å‚ jednÄ… dÅ‚oÅ„ w kieszeÅ„ i zakoÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ na piÄ™tach. MyÅ›lÄ™ że Tat i Trey sÄ… dla mnie najbliżej monogamii jak tylko można. Jak do tej pory to siÄ™ sprawdza. UznaÅ‚am ten caÅ‚y ukÅ‚ad za fascynujÄ…cy. MartwiÅ‚eÅ› siÄ™ kiedyÅ›, że wykrzyczysz niewÅ‚aÅ›ciwe imiÄ™ podczas szczytowania? Jego zielone oczy rozjarzyÅ‚y siÄ™. Nie. Po prostu nazywam ich kochanie . Cary. PokrÄ™ciÅ‚am gÅ‚owÄ…. ByÅ‚ taki niepoprawny. Masz zamiar przedstawić ich sobie? WzruszyÅ‚ ramionami. Nie sÄ…dzÄ™, żeby to byÅ‚ dobry pomysÅ‚. Nie? Tatiana jest sukowata nawet w dobre dni, a Trey jest takim miÅ‚ym goÅ›ciem. Na moje, niezbyt dobre poÅ‚Ä…czenie. Raz mi powiedziaÅ‚eÅ›, że za bardzo nie lubisz Tatiany. Czy to siÄ™ zmieniÅ‚o? - Jest kim jest powiedziaÅ‚ wymijajÄ…co. MogÄ™ z tym żyć. WpatrywaÅ‚am siÄ™ w niego. Ona mnie potrzebuje, Eva dodaÅ‚ szybko. Trey mnie pragnie i myÅ›lÄ™, że mnie kocha, ale nie potrzebuje. To rozumiaÅ‚am. MiÅ‚o byÅ‚o być czasami potrzebnym. AapiÄ™. 6 Kto powiedziaÅ‚, że na Å›wiecie jest tylko jedna osoba, która może dać nam wszystko? parsknÄ…Å‚. Nie jestem pewien czy to kupujÄ™. Popatrz na siebie i bezimiennego. Być może zmiksowane towarzystwo może odpowiadać ludziom, którzy nie sÄ… zazdroÅ›ni. U mnie by to nie zadziaÅ‚aÅ‚o. Tia. WyciÄ…gnÄ…Å‚ kubek ku mnie, a ja siÄ™ z nim stuknęłam. W takim razie Cristal i& ? Hmm& - wydÄ…Å‚ wargi. Tapas4? ZamrugaÅ‚am. Chcesz wyjść gdzieÅ› z moim tatÄ…? A to zÅ‚y pomysÅ‚? To Å›wietny pomysÅ‚, jeÅ›li uda nam siÄ™ skierować jego myÅ›li na inne tory. UÅ›miechnęłam siÄ™. RzÄ…dzisz, Cary. MrugnÄ…Å‚ do mnie jednym okiem i poczuÅ‚am siÄ™ bardziej spokojnie. Wszystko w moim życiu wydawaÅ‚o siÄ™ zostać wstrzÄ…Å›niÄ™te5, a najbardziej relacje z ludzmi, których najbardziej kochaÅ‚am. Ciężko byÅ‚o mi siÄ™ z tym pogodzić, ponieważ opieraÅ‚am siÄ™ na tych relacjach, by trzymać siÄ™ w równowadze. Ale być może kiedy wszystko siÄ™ uspokoi bÄ™dÄ™ silniejsza. Å»yć nieco mocniej na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™. Wtedy byÅ‚oby to warte caÅ‚ego tego bólu i zamieszania. Chcesz, żebym ciÄ™ uczesaÅ‚? zapytaÅ‚ Cary. 4 MaÅ‚e kanapeczki ze wszystkim. 5 Dobrze, że nie zmieszane. 7 Przytaknęłam. PoproszÄ™. *** Kiedy dotarÅ‚am do pracy, czekaÅ‚o na mnie rozczarowanie w postaci smutnej Megumi. Machnęła mi apatycznie, kiedy mnie wpuszczaÅ‚a, a potem opadÅ‚a z powrotem na swój fotel. Dziewczyno, musisz nakopać Michaelowi do czterech liter powiedziaÅ‚am. To dla ciebie nic dobrego. No wiem. Odgarnęła dÅ‚ugÄ… grzywkÄ™ swojego asymetrycznego boba. Mam zamiar z tym skoÅ„czyć nastÄ™pnym razem, kiedy go zobaczÄ™. Nie sÅ‚yszaÅ‚am od niego ani słówka od piÄ…tku i zadrÄ™czam siÄ™ zastanawiajÄ…c czy odbierze od kogokolwiek telefon podczas tej swojej kawalerskiej wÄ™drówki po barach. Fuu. No wÅ‚aÅ›nie, prawda? Nie jest fajnie martwić siÄ™, podczas gdy facet z którym sypiasz obraca kogoÅ› innego. Nic nie mogÅ‚am na to poradzić, ale to przypomniaÅ‚o mi wczeÅ›niejszÄ… rozmowÄ™ z Cary m. Ja, Ben i Jerry jesteÅ›my pod telefonami. Dryndnij, jeÅ›li byÅ› nas potrzebowaÅ‚a. Czy to twój sekret? zaÅ›miaÅ‚a siÄ™ krótko. To twoja przyjemność po Gideonie Crossie? Nie jestem po nim przyznaÅ‚am. 8 Skinęła tylko gÅ‚owÄ…. Wiem, ale w sobotÄ™ dobrze siÄ™ bawiÅ‚aÅ›, prawda? A tak przy okazji to on jest idiotÄ…. Pewnego dnia dojdzie do tego i wróci do ciebie na klÄ™czkach. DzwoniÅ‚ do mojej mamy w ten weekend powiedziaÅ‚am pochylajÄ…c siÄ™ nad biurkiem i Å›ciszajÄ…c gÅ‚os. PytaÅ‚ o mnie. Wow. Megumi też siÄ™ pochyliÅ‚a. Co powiedziaÅ‚? Nie znam szczegółów. BÄ™dziesz chciaÅ‚a do niego wrócić? WzruszyÅ‚am ramionami. Nie umiem powiedzieć. Zależy od tego jak bÄ™dzie siÄ™ pÅ‚aszczyÅ‚6. DokÅ‚adnie. PrzybiÅ‚yÅ›my piÄ…tkÄ™. A tak przy okazji, masz zajebistÄ… fryzurÄ™. PodziÄ™kowaÅ‚am jej i poszÅ‚am do swojego boksu, mentalnie przygotowujÄ…c siÄ™ na wziÄ™cie wolnego, gdyby zadzwoniÅ‚ tata. Ledwo weszÅ‚am w zakrÄ™t, kiedy Mark wychodziÅ‚ ze swojego gabinetu, majÄ…c na twarzy wielki uÅ›miech. O mój Boże przystanęłam wpół kroku. WyglÄ…dasz na niesamowicie szczęśliwego. Niech zgadnÄ™, zarÄ™czyÅ‚eÅ› siÄ™. 6 żeby siÄ™ tylko w odpowiedniej pÅ‚aszczyznie ;-) uwypuklaÅ‚ :P 9 Tak! Jupi! UpuÅ›ciÅ‚am torebkÄ™ i siatkÄ™ na podÅ‚ogÄ™ i zaczęłam klaskać. Jestem taka podekscytowana! Gratulacje! SchyliÅ‚ siÄ™ i podniósÅ‚ moje rzeczy. Chodz do mojego biura. Gestem pokazaÅ‚, żebym szÅ‚a przed nim, po czym zamknÄ…Å‚ szklane drzwi za nami. Trudno byÅ‚o? zapytaÅ‚am, siadajÄ…c naprzeciw jego biurka. To byÅ‚a najtrudniejsza rzecz jakÄ… kiedykolwiek zrobiÅ‚em. Mark podaÅ‚ mi torebkÄ™. OpadÅ‚ na swój fotel i siÄ™ zakoÅ‚ysaÅ‚ na boki. A Stephen pozwoliÅ‚ mi denerwować siÄ™ z tego powodu. Dasz wiarÄ™? CaÅ‚y czas wiedziaÅ‚, że mam zamiar siÄ™ oÅ›wiadczyć. PowiedziaÅ‚, że mógÅ‚ to stwierdzić po tym jaki byÅ‚em przerażony. UÅ›miechnęłam siÄ™. On ciÄ™ dobrze zna. I czekaÅ‚ minutÄ™ czy dwie zanim odpowiedziaÅ‚. A mogÄ™ powiedzieć, że z mojej perspektywy to wyglÄ…daÅ‚o jak godziny. MogÄ™ siÄ™ zaÅ‚ożyć. A o co chodziÅ‚o z tÄ… caÅ‚Ä… jego gadkÄ… antymałżeÅ„skÄ…? SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… wciąż siÄ™ uÅ›miechajÄ…c. Jego duma wzięła górÄ™, kiedy go wczeÅ›niej zbyÅ‚em, wiÄ™c chciaÅ‚ siÄ™ trochÄ™ odgryzć. PowiedziaÅ‚, że spodziewaÅ‚ siÄ™ tego, że do niego przyjdÄ™. ChciaÅ‚ mnie nieco podrÄ™czyć, kiedy już do tego dojdzie. 10 To byÅ‚o podobne do Stephena, który byÅ‚ zabawny i towarzyski. WiÄ™c gdzie zadaÅ‚eÅ› to pytanie? RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. Nie mogÅ‚em tego zrobić w miejscu z atmosferÄ…, prawda? CoÅ› jak kolacja przy Å›wiecach w restauracji albo w jakimÅ› ciemnym barze po koncercie. Nie, poczekaÅ‚em, aż limuzyna odwiezie nas do domu po spÄ™dzonej nocy na mieÅ›cie i gdy staliÅ›my na zewnÄ…trz budynku, wiedziaÅ‚em, że zaraz stracÄ™ swojÄ… szansÄ™. WiÄ™c po prostu wypaliÅ‚em jak staÅ‚em na ulicy. MyÅ›lÄ™, że to naprawdÄ™ romantyczne. A ja myÅ›lÄ™, że ty jesteÅ› romantyczna. Kogo obchodzÄ… wino i róże? Każdy tak może zrobić. Pokazanie komuÅ›, że nie możesz bez niego żyć? To dopiero romantyczne. Jak zwykle celna uwaga. WypolerowaÅ‚am paznokcie o koszulkÄ™. Cóż mogÄ™ powiedzieć? Powiem Stephenowi, żeby przekazaÅ‚ ci wszystkie szczegóły dotyczÄ…ce Å›rodowego lunchu. On do tej pory opowiadaÅ‚ tÄ™ historiÄ™ tak wiele razy, że ma w tym niezÅ‚Ä… wprawÄ™. Nie mogÄ™ siÄ™ doczekać spotkania z nim. WnoszÄ…c po ekscytacji Marka, mogÅ‚am powiedzieć, że Stephen chodziÅ‚ po Å›cianach. Wielki, umięśniony budowlaniec miaÅ‚ osobowość tak żywÄ… jak jego jasno-rude wÅ‚osy. Bardzo siÄ™ cieszÄ™ z waszego powodu. 11 On ciÄ™ zaangażuje do pomocy Shawnie z planowaniem, wiesz o tym, prawda? WyprostowaÅ‚ siÄ™ i oparÅ‚ Å‚okcie na biurku. A poza tym jego siostra wciÄ…ga w to każdÄ… kobietÄ™ jakÄ… znamy. MyÅ›lÄ™, że caÅ‚a sprawa zakoÅ„czy siÄ™ w dość szaleÅ„czy sposób. Brzmi fajnie. Teraz tak mówisz ostrzegÅ‚, ale jego ciemne oczy siÄ™ Å›miaÅ‚y. Chodzmy zÅ‚apać za jakÄ…Å› kawÄ™ i zacznijmy w koÅ„cu ten tydzieÅ„. WstaÅ‚am. Umm... przykro mi o to pytać, ale mój tata organizuje przyjazd z odsieczÄ… do miasta w tym tygodniu. Nie mam pojÄ™cia kiedy dokÅ‚adnie przyjedzie. To może być nawet dzisiaj. BÄ™dÄ™ musiaÅ‚a odebrać go z lotniska i poÅ›wiÄ™cić mu trochÄ™ czasu. Potrzebujesz, aby wziąć urlop? Tylko wolne, by zawiezć go do mojego mieszkania, najwyżej parÄ™ godzin. Mark przytaknÄ…Å‚. PowiedziaÅ‚aÅ› przyjazd z odsieczÄ… , wszystko gra? BÄ™dzie. Dobra, nie ma przeszkód, abyÅ› zrobiÅ‚a sobie wolne, kiedy tylko potrzebujesz. DziÄ™kujÄ™. Kiedy rzuciÅ‚am swoje rzeczy na biurko, pomyÅ›laÅ‚am po raz milionowy jak bardzo kocham mojÄ… pracÄ™ i mojego szefa. RozumiaÅ‚am 12 jak bardzo Gideon potrzebowaÅ‚, abym byÅ‚a blisko i doceniaÅ‚am wizjÄ™ pomysÅ‚u budowania czegoÅ› razem, ale w mojej pracy mogÅ‚am być sobÄ…. Nie chciaÅ‚am siÄ™ poddać i skoÅ„czyć z niechÄ™ciÄ… do niego, jeÅ›li dalej bÄ™dzie naciskaÅ‚. MusiaÅ‚am wymyÅ›lić argument, który Gideon zaakceptuje. Zaczęłam nad nim myÅ›leć, kiedy wraz z Markiem udaliÅ›my siÄ™ do pomieszczenia socjalnego. *** Chociaż Megumi nie pocaÅ‚owaÅ‚a jeszcze Michaela na do widzenia, zabraÅ‚am jÄ… na lunch do pobliskiego baru z przepysznymi wrapsami7 i przyzwoitym wyborem w lodach Ben & Jerry. WybraÅ‚am Chunky Monkey8, a ona wybraÅ‚a Cherry Garcia9, po czym obie cieszyÅ‚yÅ›my siÄ™ ich chÅ‚odnym smakiem w gorÄ…cy dzieÅ„. UsiadÅ‚yÅ›my przy maÅ‚ym metalowym stoliku na tyÅ‚ach, resztki z naszego lunchu leżaÅ‚y na blacie pomiÄ™dzy nami. Bar nie byÅ‚ tak bardzo oblegany w godzinach popoÅ‚udniowych jak restauracje i samoobsÅ‚ugowe bary jakie byÅ‚y w okolicy, co w sumie zadowalaÅ‚o nas obie. MogÅ‚yÅ›my spokojnie rozmawiać bez koniecznoÅ›ci podnoszenia gÅ‚osu. Mark promienieje powiedziaÅ‚a oblizujÄ…c Å‚yżeczkÄ™. MiaÅ‚a na sobie limonkowÄ… sukienkÄ™, która Å‚adnie współgraÅ‚a z jej ciemnymi wÅ‚osami i bladÄ… skórÄ…. Megumi zawsze ubieraÅ‚a siÄ™ w wyraziste kolory i style. ZazdroÅ›ciÅ‚am jej zdolnoÅ›ci do zestawiania ich tak dobrze. Wiem uÅ›miechnęłam siÄ™. Fajnie jest widzieć kogoÅ› szczęśliwego. 7 NaleÅ›niki jak do tortilli ze wszystkim w Å›rodku. 8 Bananowe z orzechami i karmelem. 9 WiÅ›niowe z owocami i karmelem. 13 Szczęście bez poczucia winy. W przeciwieÅ„stwie do tych lodów. Czymże skutkujÄ… wyrzuty sumienia, jeÅ›li siÄ™ je zagÅ‚usza? TÅ‚ustym tyÅ‚kiem? JÄ™knęłam. DziÄ™ki za przypomnienie, że muszÄ™ iść dzisiaj na siÅ‚owniÄ™. Sporo czasu nie ćwiczyÅ‚am. JeÅ›li nie liczyć gimnastyki łóżkowej... A jak utrzymujesz motywacjÄ™? zapytaÅ‚a. Ja też wiem, że powinnam pójść, ale tak Å‚atwo znajdujÄ™ wymówki, by tego nie robić. I mimo to udaje ci siÄ™ utrzymywać tÄ™ fantastycznÄ… figurÄ™? PokrÄ™ciÅ‚am gÅ‚owÄ…. Niedobrze mi przez ciebie. ZadrżaÅ‚y jej usta. A gdzie ćwiczysz? Na przemian na siÅ‚owni i na zajÄ™ciach Krav Magi na Brooklynie. Chodzisz tam po pracy czy przed? Po. Nie jestem rannym ptaszkiem powiedziaÅ‚am. Sen jest moim przyjacielem. A miaÅ‚abyÅ› coÅ› przeciwko, gdybym siÄ™ czasem z tobÄ… wybraÅ‚a? Nie mam na myÅ›li tego Krav-coÅ›-tam, ale siÅ‚owniÄ™. Gdzie chodzisz? PrzeÅ‚knęłam kawaÅ‚ek karmelu i wÅ‚aÅ›nie miaÅ‚am odpowiedzieć, gdy usÅ‚yszaÅ‚am dzwonek telefonu. 14 Masz zamiar to odebrać? zapytaÅ‚a Megumi, co zwróciÅ‚o mi uwagÄ™, że dzwoniÄ…cy telefon musiaÅ‚ być mój. To byÅ‚ telefon od gorÄ…cej linii, dlatego do nie rozpoznaÅ‚am. WykopaÅ‚am go z torebki i szybko odebraÅ‚am. Halo? AnioÅ‚ku. Przez chwilÄ™ smakowaÅ‚am zachrypniÄ™ty gÅ‚os Gideona. Cześć. Co tam? Moi prawnicy wÅ‚aÅ›nie zgÅ‚osili mi, że policja może mieć podejrzanego10. Co? Moje serce zatrzymaÅ‚o siÄ™. Mój żoÅ‚Ä…dek zaczÄ…Å‚ buntować siÄ™ z powodu wchÅ‚oniÄ™tego lunchu. O mój Boże. To nie ja. Nie pamiÄ™taÅ‚am powrotu do biura. Kiedy Megumi zapytaÅ‚a mnie o nazwÄ™ siÅ‚owni, musiaÅ‚a pytać jeszcze raz. Strach jaki poczuÅ‚am byÅ‚ jak nic czego wczeÅ›niej doznaÅ‚am. To byÅ‚o o wiele bardziej intensywne uczucie, gdy chodziÅ‚o o kogoÅ›, kogo siÄ™ kochaÅ‚o. No bo jak policja mogÅ‚a podejrzewać kogoÅ› innego? MiaÅ‚am straszne przeczucie, że próbujÄ… wstrzÄ…snąć Gideonem. I 10 czyż nie wyglÄ…da podejrzanie? 15 mnÄ…. JeÅ›li taki byÅ‚ cel, to dziaÅ‚aÅ‚o. Przynajmniej na mnie. Gideon brzmiaÅ‚ na spokojnego i opanowanego podczas naszej krótkiej rozmowy. PowiedziaÅ‚, żebym siÄ™ nie denerwowaÅ‚a, że po prostu chciaÅ‚ mnie ostrzec, że policja może chcieć zadać wiÄ™cej pytaÅ„. Albo i nie. Jezu. Z napiÄ™tymi jak postronki nerwami podeszÅ‚am powoli do swojego biurka. CzuÅ‚am siÄ™ jakbym wypiÅ‚a duszkiem caÅ‚y dzbanek kawy. DÅ‚onie mi drżaÅ‚y, a serce biÅ‚o zdecydowane z szybko11. UsiadÅ‚am przy biurku i próbowaÅ‚am wziąć siÄ™ do roboty, ale nie umiaÅ‚am siÄ™ skoncentrować. GapiÅ‚am siÄ™ w monitor, ale nic nie widziaÅ‚am. Co jeÅ›li policja miaÅ‚a podejrzanego, który nie byÅ‚ Gideonem? Co powinniÅ›my zrobić? Nie mógÅ‚ pozwolić by niewinny czÅ‚owiek poszedÅ‚ do wiÄ™zienia. A mimo to byÅ‚ cieniutki gÅ‚osik szepczÄ…cy w mojej gÅ‚owie, że Gideon bÄ™dzie bezpieczny przed organami Å›cigania, jeÅ›li kto inny zostanie skazany za to przestÄ™pstwo. W chwili gdy ta myÅ›l nawiedziÅ‚a mój umysÅ‚, zrobiÅ‚o mi siÄ™ niedobrze. Mój wzrok spoczÄ…Å‚ na fotografii ojca. ByÅ‚ w mundurze, wyglÄ…daÅ‚ przystojne i dostojnie stojÄ…c przy swoim radiowozie. ByÅ‚am zdezorientowana, przerażona. PodskoczyÅ‚am, kiedy smartphon zaczÄ…Å‚ wibrować na blacie biurka. Informacja, że tata dzwoni wyÅ›wietliÅ‚a siÄ™ na ekranie. Szybko odebraÅ‚am. Hej! Gdzie jesteÅ›? 16 W Cincinnati, mam przesiadkÄ™. Czekaj, znajdÄ™ dÅ‚ugopis, żeby zapisać twój numer lotu. ZÅ‚apaÅ‚am za coÅ› do pisania i zanotowaÅ‚am szczegóły. BÄ™dÄ™ czekaÅ‚a kiedy wylÄ…dujesz. Nie mogÄ™ siÄ™ doczekać, by ciÄ™ zobaczyć. Tia& Eva. Serduszko westchnÄ…Å‚ ciężko. Wkrótce siÄ™ zobaczymy. RozÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™, a cisza w sÅ‚uchawce byÅ‚a ogÅ‚uszajÄ…ca. WiedziaÅ‚am, że jego najsilniejszÄ… emocjÄ… jakÄ… czuÅ‚ byÅ‚o poczucie winy. Ton jego gÅ‚osu wywoÅ‚aÅ‚ ból w mojej piersi. WstaÅ‚am i poszÅ‚am do gabinetu Marka. WÅ‚aÅ›nie rozmawiaÅ‚am z ojcem. Za kilka godzin lÄ…duje na LaGuardia. PopatrzyÅ‚ na mnie, po czym zmarszczyÅ‚ brwi i przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jeszcze chwilÄ™. WiÄ™c jedz do domu, przygotuj siÄ™, a potem jedz po niego. DziÄ™ki. To jedno sÅ‚owo musiaÅ‚o wystarczyć. Mark wydawaÅ‚ siÄ™ rozumieć to, że nie mam ochoty siedzieć i gadać. NapisaÅ‚am sms a z telefonu awaryjnego, podczas gdy jechaÅ‚am taksówkÄ… do domu: Za godzinÄ™ jadÄ™ na lotnisko po tatÄ™. Możesz rozmawiać? MusiaÅ‚am wiedzieć co o tym myÅ›li Gideon& co czuje. Ja byÅ‚am wrakiem i nie wiedziaÅ‚am jak sobie z tym poradzić. 11 Hertzklekoty ;-) 17 Kiedy wróciÅ‚am do domu, przebraÅ‚am siÄ™ w lekkÄ…, letniÄ… sukienkÄ™ i sandaÅ‚ki. OdpowiedziaÅ‚am na wiadomość od Martina, zgadzajÄ…c siÄ™, że wspaniale, iż spÄ™dziliÅ›my razem sobotniÄ… noc i że koniecznie musimy to powtórzyć. Dwa razy sprawdziÅ‚am kuchniÄ™ upewniajÄ…c siÄ™, że jest zaopatrzona w ulubione przysmaki ojca. Po raz kolejny sprawdziÅ‚am pokój goÅ›cinny, po mimo tego, że sprzÄ…taÅ‚am go dzieÅ„ wczeÅ›niej. WeszÅ‚am online i sprawdziÅ‚am lot taty. Wszystko gotowe. MiaÅ‚am wystarczajÄ…co dużo czasu, by zwariować. PrzeszukaÅ‚am Google grafikÄ™ pod wzglÄ™dem hasÅ‚a Corinne Giroux i mąż . OdkryÅ‚am, że Jean-François Giroux byÅ‚ przystojnym facetem. WÅ‚aÅ›ciwie gorÄ…cym. Nie tak apetycznym jak Gideon, ale kto taki byÅ‚? Gideon sam w sobie byÅ‚ klasÄ…, ale Jean-François byÅ‚ na czele listy gorÄ…cych, miaÅ‚ ciemne, krÄ™cone wÅ‚osy i oczy koloru jasnego jadeitu. ByÅ‚ opalony i miaÅ‚ bródkÄ™, która naprawdÄ™ mu pasowaÅ‚a. On i Corinne tworzyli oszaÅ‚amiajÄ…cÄ… parÄ™. Moja czerwona linia zadzwoniÅ‚a, a ja rzuciÅ‚am siÄ™ ku telefonowi, w poÅ›piechu potykajÄ…c siÄ™ o stolik. WygrzebaÅ‚am z torebki i odebraÅ‚am: Halo? Jestem za Å›cianÄ… powiedziaÅ‚ Gideon. Nie mam za dużo czasu. IdÄ™. ZÅ‚apaÅ‚am za torebkÄ™ i wybiegÅ‚am z mieszkania. Jedna z moich sÄ…siadek wÅ‚aÅ›nie otwieraÅ‚a drzwi, wiÄ™c obdarowaÅ‚am jÄ… uprzejmym, suchym uÅ›miechem i udawaÅ‚am, że czekam na windÄ™. W chwili gdy 18 usÅ‚yszaÅ‚am, że weszÅ‚a do swojego mieszkania, rzuciÅ‚am siÄ™ do drzwi Gideona. OtworzyÅ‚y siÄ™ zanim zdążyÅ‚am użyć klucza. Gideon przywitaÅ‚ mnie w podkoszulku, jeansach i czapce z daszkiem na gÅ‚owie. ZÅ‚apaÅ‚ mnie za rÄ™kÄ™ i wciÄ…gnÄ…Å‚ do Å›rodka, zdejmujÄ…c nakrycie gÅ‚owy zanim jego usta opadÅ‚y na moje. Jego pocaÅ‚unek byÅ‚ zaskakujÄ…co sÅ‚odki, jego wargi ciepÅ‚e i miÄ™kkie. UpuÅ›ciÅ‚am torebkÄ™ i owinęłam ramiona na jego szyi, przytulajÄ…c siÄ™ do niego. Jego mocna sylwetka zÅ‚agodziÅ‚a mój niepokój na tyle, bym mogÅ‚a odetchnąć. Hej wymruczaÅ‚. Nie musiaÅ‚eÅ› wracać do domu. MogÅ‚am sobie tylko wyobrazić jak musiaÅ‚am utrudnić mu dzieÅ„. Przebieranki dziÄ™ki czemu mógÅ‚ przyjechać i wrócić& A wÅ‚aÅ›nie, że musiaÅ‚em. PotrzebowaÅ‚aÅ› mnie. Jego rÄ™ce zsunęły siÄ™ na moje plecy, a potem odsunÄ…Å‚ siÄ™ na tyle, by móc spojrzeć mi w twarz. Nie martw siÄ™ o to, Eva. ZajmÄ™ siÄ™ tym. Jak? Jego niebieskie spojrzenie byÅ‚o chÅ‚odne, wyraz twarzy ukazywaÅ‚ zaufanie. Teraz czekam na wiÄ™cej informacji. Kogo szukajÄ…? Dlaczego akurat tego czÅ‚owieka? Szanse sÄ… caÅ‚kiem spore, że to siÄ™ nie uda. Wiesz o tym. PrzeszukaÅ‚am jego twarz. A co jeÅ›li im siÄ™ uda? 19 Czy pozwolÄ™, by ktoÅ› inny zapÅ‚aciÅ‚ za mojÄ… zbrodniÄ™? ZacisnÄ…Å‚ zÄ™by. O to wÅ‚aÅ›nie pytasz? Nie. PogÅ‚adziÅ‚am palcami jego czoÅ‚o. Wiem, że nie dopuÅ›ciÅ‚byÅ› do tego. Zastanawiam siÄ™ tylko jak temu zapobiegniesz. Jego grymas pogÅ‚Ä™biÅ‚ siÄ™. Prosisz mnie o przewidywanie przyszÅ‚oÅ›ci, Eva.12 Nie mogÄ™ tego zrobić. Po prostu musisz mi zaufać. Ufam wyznaÅ‚am żarliwie. Ale nadal jestem przerażona. Nic nie mogÄ™ na to poradzić, że wariujÄ™. Wiem. I o to też siÄ™ martwiÄ™. Kciukiem przeciÄ…gnÄ…Å‚ po mojej dolnej wardze. Detektyw Graves jest bardzo inteligentnÄ… kobietÄ…. Jego spostrzeżenie współgraÅ‚o z moim. Masz racjÄ™. Od razu mi lepiej. Nie specjalnie znaÅ‚am Shelly Graves. Ale w ciÄ…gu kilku razy w jakich miaÅ‚am z niÄ… do czynienia, daÅ‚a siÄ™ poznać jako inteligentna i sprytna. Nie wstawiaÅ‚am jej osoby do tego równania, a powinnam. To byÅ‚o dziwne, że jednoczeÅ›nie obawiaÅ‚am siÄ™ tego kim byÅ‚a i doceniaÅ‚am jÄ… za to. PrzygotowaÅ‚aÅ› siÄ™ na wizytÄ™ ojca? Te sÅ‚owa spowodowaÅ‚y, że wróciÅ‚am do terazniejszoÅ›ci. 12 i jeszcze poprosimy o numery totolotka :P 20 Wszystko jest gotowe. Oprócz mnie. Jego spojrzenie zÅ‚agodniaÅ‚o. Masz jakiÅ› pomysÅ‚ jak sobie z nim poradzić? Cary wróciÅ‚ dzisiaj do pracy, wiÄ™c bÄ™dziemy pózniej Å›wiÄ™tować szampanem i pójdziemy na kolacjÄ™. MyÅ›lisz, że bÄ™dzie na to gotowy? Nie jestem pewna, czy ja jestem przyznaÅ‚am. W Å›rodku tego caÅ‚ego baÅ‚aganu ostatniÄ… rzeczÄ… na jÄ… mam ochotÄ™ to picie Cristala i Å›cieranie sobie nóg w obcasach. Ale co innego mam zrobić? JeÅ›li ojciec nie zobaczy, że ze mnÄ… wszystko dobrze, nie przejdzie do porzÄ…dku dziennego nad tym co siÄ™ staÅ‚o z Nathanem. MuszÄ™ mu udowodnić że wszystkie te straszne rzeczy sÄ… już przeszÅ‚oÅ›ciÄ…. I musisz pozwolić bym zajÄ…Å‚ siÄ™ resztÄ… napomniaÅ‚. ZajmÄ™ siÄ™ tobÄ…, nami. Na tÄ™ chwilÄ™ skup siÄ™ na swojej rodzinie. CofajÄ…c siÄ™, zÅ‚apaÅ‚am go za rÄ™kÄ™ i pociÄ…gnęłam w stronÄ™ kanapy. ByÅ‚o dziwnie być w domu o tej porze bÄ™dÄ…c wczeÅ›niej w pracy. Widzenie poÅ‚udniowego jasnego sÅ‚oÅ„ca nad miastem za oknem, wywoÅ‚aÅ‚o u mnie poczucie, że oszukiwaliÅ›my czas, by być razem.13 UsiadÅ‚am, skrzyżowaÅ‚am nogi i popatrzyÅ‚am na niego, kiedy siadaÅ‚ obok mnie. ByliÅ›my tak podobni pod wieloma wzglÄ™dami, wliczajÄ…c w to 13 21 naszÄ… przeszÅ‚ość. Czy Gideon też musiaÅ‚ stanąć przed faktem, że jego rodzina dowiedziaÅ‚a siÄ™ o jego sytuacji? Czy to wÅ‚aÅ›nie z tego powodu musiaÅ‚ w peÅ‚ni wyzdrowieć? Wiem, że musisz wracać do pracy powiedziaÅ‚am ale cieszÄ™ siÄ™, że przyjechaÅ‚eÅ› dla mnie do domu. MiaÅ‚eÅ› racjÄ™, potrzebowaÅ‚am ciÄ™ zobaczyć. UniósÅ‚ moja dÅ‚oÅ„ do swoich ust. Wiesz, kiedy twój ojciec wraca do Kalifornii? Nie. Moje spotkanie z doktorem Petersenem umówiÅ‚em na jutro na pózny wieczór. Gideon spojrzaÅ‚ na mnie z lekkim uÅ›miechem. Znajdziemy sposób, by być razem. Bycie w jego pobliżu... dotykanie go... widzenie jak siÄ™ uÅ›miecha... sÅ‚yszenie tych słów. MogÅ‚am poradzić sobie ze wszystkim, byle tylko mieć go przy sobie po dÅ‚ugim dniu. MogÄ™ dostać pięć minut? zapytaÅ‚am. Możesz dostać co tylko chcesz, AnioÅ‚ku powiedziaÅ‚ miÄ™kko. Tylko tego chcÄ™. Przysunęłam siÄ™ i przekrÄ™ciÅ‚am w jego stronÄ™. RamiÄ™ Gideona owinęło siÄ™ wokół moich. Nasze dÅ‚onie splotÅ‚y siÄ™ na naszych kolanach. TworzyliÅ›my idealny krÄ…g. Nie tak bÅ‚yszczÄ…cy jak biżuteria na naszych palcach, ale tak samo cenny. Po chwili poczuÅ‚am, że oparÅ‚ siÄ™ o mnie. WestchnÄ…Å‚. Ja też tego potrzebowaÅ‚em. 22 PrzytuliÅ‚am go mocniej. Dobrze jest, że mnie potrzebujesz, Asie. Czasami chciaÅ‚bym potrzebować ciÄ™ nieco mniej. Tylko na tyle, by móc to znieść. A gdzie wtedy byÅ‚aby zabawa? Jego Å›miech sprawiÅ‚, że nie chciaÅ‚am go puÅ›cić. *** Gideon miaÅ‚ racjÄ™ odnoÅ›nie DB914. Kiedy parkingowy wyciÄ…gnÄ…Å‚ kluczyki od eleganckiego, szarego metalika Astona Martina, pomyÅ›laÅ‚am, że to coÅ› na kółkach w stylu Gideona. To byÅ‚ seks z pedaÅ‚em gazu; tak wiele silnej elegancji, że zwinęły mi siÄ™ palce od stóp. BaÅ‚am siÄ™ jak diabli wsiąść za kółko. Jeżdżenie po Nowym Jorku zupeÅ‚nie nie przypominaÅ‚o poruszania siÄ™ po poÅ‚udniowej Kalifornii. ZawahaÅ‚am siÄ™ zanim wzięłam kluczyki od parkingowego, rozmyÅ›lajÄ…c czy nie mÄ…drzej by byÅ‚o zadzwonić po taksi. Telefon czerwonej linii zaczÄ…Å‚ dzwonić, wiÄ™c siÄ™gnęłam po niego szybko i odebraÅ‚am. Halo? Po prostu to zrób wymruczaÅ‚ Gideon. PrzestaÅ„ siÄ™ martwić i jedz nim. 14 takie cacuszko. Ma 476,5 KM i przyspieszenie 4,8 s do setki. Generalnie wciska w fotel Jð 23 OdwróciÅ‚am siÄ™ wzrokiem przeszukujÄ…c pomieszczenie za kamerami ochrony. Ich Å›wiadomość wysÅ‚aÅ‚a dreszcz przez moje plecy. MogÅ‚am wyczuć, że Gideon patrzy na mnie. Co robisz? Å»aÅ‚uje, że nie jestem z tobÄ…. RozciÄ…gnÄ…Å‚bym ciÄ™ na masce i pieprzyÅ‚ naprawdÄ™ wolno. WepchnÄ…Å‚bym kutasa gÅ‚Ä™boko w twoje wnÄ™trze. DaÅ‚bym ci wycisk. Umm, Boże, ale jestem twardy. I sprawiÅ‚, że zrobiÅ‚am siÄ™ mokra. MogÅ‚am go sÅ‚uchać bez koÅ„ca; tak bardzo kochaÅ‚am jego gÅ‚os. BojÄ™ siÄ™, że rozwalÄ™ twój Å›liczny samochodzik. Mam w dupie samochód, jedyne na czym mi zależy to twoje bezpieczeÅ„stwo. WiÄ™c jak chcesz to go porysuj, ale nie zrób sobie krzywdy. JeÅ›li to miaÅ‚o mnie uspokoić to nie podziaÅ‚aÅ‚o. Możemy prowadzić tÄ™ seksgadkÄ™ póki nie dojdziesz, a to powinno pomóc. ZwÄ™ziÅ‚am spojrzenie patrzÄ…c na obsÅ‚ugÄ™ parkingu, która udawaÅ‚a, że mnie nie widzi. Powinnam siÄ™ martwić tym, coÅ› taki napalony w czasie tak krótkim odkÄ…d ostatni raz siÄ™ widzieliÅ›my? MyÅ›l o tobie prowadzÄ…cej DB9 mnie nakrÄ™ca. Nawet teraz? WalczyÅ‚am, aby powstrzymać uÅ›miech. Przypomnij mi, które z nas ma fetysz motoryzacyjny. 24 Wsiadaj za kierownicÄ™ namawiaÅ‚. Wyobraz sobie, że siedzÄ™ na siedzeniu pasażera. Mam rÄ™ce miÄ™dzy twoimi nogami. Moje palce pieprzÄ… ciÄ™ delikatnie, gÅ‚adzÄ… twojÄ… pereÅ‚kÄ™. PodchodzÄ…c bliżej samochodu na drżących nogach, mruknęłam: Prosisz siÄ™ o urwanie Å‚ba. WyciÄ…gam fiuta i gÅ‚askam go, podczas gdy drugÄ… robiÄ™ ci palcówkÄ™, doprowadzajÄ…c nas oboje do wrzenia. Twój brak szacunku dla samochodowej tapicerki jest przerażajÄ…cy. UsiadÅ‚am na miejscu kierowcy i dobrÄ… chwilÄ™ spÄ™dziÅ‚am na zastanawianiu siÄ™ jak go przesunąć do przodu. GÅ‚os Gideona chrypiaÅ‚ w samochodowych gÅ‚oÅ›nikach. Jak siÄ™ czujesz? WÅ‚aÅ›nie siÄ™ zorientowaÅ‚am, że zsynchronizowaÅ‚ awaryjny telefon z urzÄ…dzeniem Bluetooth auta. On zawsze myÅ›laÅ‚ o wszystkim. Ekskluzywnie odpowiedziaÅ‚am. JesteÅ› Å›wirniÄ™ty, że pozwalasz mi prowadzić coÅ› takiego. SzalejÄ™ za tobÄ… powiedziaÅ‚, czym rozpaliÅ‚ mój zachwyt. LaGuardia jest zaprogramowana w GPS-ie. To, że przez krótkÄ… wizytÄ™ w domu i możliwość zobaczenia mnie miaÅ‚ taki dobry nastrój sprawiÅ‚o, że poczuÅ‚am siÄ™ dobrze. WiedziaÅ‚am jak on siÄ™ czuÅ‚. Wiele dla mnie znaczyÅ‚o to, że czuÅ‚ siÄ™ tak samo jak ja. WÅ‚Ä…czyÅ‚am GPS i wcisnęłam guzik, by odpalić. Wiesz co, Asie? ChciaÅ‚abym ci obciÄ…gnąć, podczas gdy kierowaÅ‚ 25 byÅ› tym cudem. Rzucić poduszkÄ™ na deskÄ™ rozdzielczÄ… i ssać ciÄ™ przez caÅ‚e mile. Zamierzam wykorzystać w praktyce twój pomysÅ‚. Powiedz jak odczuwasz auto. Szykowne. Potężne. PomachaÅ‚am obsÅ‚udze, kiedy wyjeżdżaÅ‚am z podziemnego garażu. Bardzo elastyczny. Tak jak ty mruknÄ…Å‚. Ale oczywiÅ›cie ty jesteÅ› mojÄ… ulubionÄ… zabawkÄ… do jazdy. Och, jesteÅ› sÅ‚odziutki, kochanie. A ty jesteÅ› moim ulubionym joystickiem. WÅ‚Ä…czyÅ‚am siÄ™ powoli do ruchu. RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. Lepiej, żebym byÅ‚ twoim jedynym joystickiem. Ale ja nie jestem twojÄ… jedynÄ… zabawkÄ… do jazdy wytknęłam, kochajÄ…c go w tym momencie tak bardzo, bo wiedziaÅ‚am, że martwi siÄ™ o mnie, o to czy mi wygodnie. Gdy byÅ‚am w Kalifornii, prowadzenie byÅ‚o dla mnie niczym oddychanie, ale nie siedziaÅ‚am za kierownic odkÄ…d przeprowadziÅ‚am siÄ™ od Nowego Jorku. JesteÅ› jedynÄ… jakÄ… cieszÄ™ siÄ™ nago powiedziaÅ‚. To masz wielkie szczęście, ponieważ jestem bardzo zaborcza. Wiem. Jego gÅ‚os byÅ‚ pewien mÄ™skiej satysfakcji. Gdzie jesteÅ›? W pracy. 26 Jestem pewna, że masz podzielnÄ… uwagÄ™. Wdepnęłam gaz i zaczęłam siÄ™ modlić, kiedy zmieniaÅ‚am pasy. Czymże jest maÅ‚e uspakajanie swojej dziewczyny w Å›rodku zabawy w dominacjÄ™ nad Å›wiatem? Dla ciebie zatrzymaÅ‚bym Å›wiat. To gÅ‚upie zdanie dotknęło mnie. Kocham ciÄ™. Jak ten samochodzik, prawda? UÅ›miechnęłam siÄ™ zaskoczona i zadowolona przez jego absurdalne poczucie humoru. ByÅ‚am ultra Å›wiadoma swojego otoczenia. WszÄ™dzie byÅ‚y znaki zakazu. Jazda po Manhattanie byÅ‚a szybkÄ… jazdÄ… do nikÄ…d. Hej, nie mogÄ™ skrÄ™cić ani w prawo, ani w lewo. MyÅ›lÄ™, że kierujÄ™ siÄ™ do tunelu. MogÄ™ ciÄ™ stracić. Nigdy mnie nie stracisz, AnioÅ‚ku wyznaÅ‚. Gdziekolwiek bÄ™dziesz, jak daleko siÄ™ oddalisz, bÄ™dÄ™ tam przy tobie. *** Kiedy zobaczyÅ‚am tatÄ™ już poza terminalem, straciÅ‚am caÅ‚Ä… pewność jakÄ… Gideon wszczepiaÅ‚ we mnie odkÄ…d wyszÅ‚am z pracy. Tata wyglÄ…daÅ‚ mizernie, miaÅ‚ zaczerwienione oczy i zarost na szczÄ™ce. PoczuÅ‚am Å‚zy, kiedy podeszÅ‚am do niego, ale zamrugaÅ‚am, by je rozgonić, zdeterminowana, by go uspokoić. Z otwartymi ramionami patrzyÅ‚am jak upuÅ›ciÅ‚ swój bagaż, a nastÄ™pnie caÅ‚e powietrze z moich 27 pÅ‚uc zostaÅ‚o wyciÅ›niÄ™te, tak mocno mnie przytuliÅ‚. Cześć tatusiu powiedziaÅ‚am z drżeniem w gÅ‚osie, o którym miaÅ‚am nadziejÄ™, że go nie zauważyÅ‚. Eva. PrzycisnÄ…Å‚ wargi do mojej szyi. WyglÄ…dasz na wykoÅ„czonego. Kiedy ostatnio spaÅ‚eÅ›? Jestem na nogach od San Diego. SpojrzaÅ‚ na mnie szarymi oczami, jakie byÅ‚y identyczne jak moje. PatrzyÅ‚ mi w twarz. Masz wiÄ™cej bagażu? PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ… wciąż na mnie patrzÄ…c. A jesteÅ› gÅ‚odny? zapytaÅ‚am. JadÅ‚em coÅ› w Cincinnati. Wreszcie siÄ™ cofnÄ…Å‚ i schyliÅ‚ po swojÄ… torbÄ™. Ale jeÅ›li ty jesteÅ›...? Nie. Nie jestem. Ale myÅ›laÅ‚am, że moglibyÅ›my zabrać Cary ego pózniej na kolacjÄ™, jeÅ›li nie masz nic przeciwko. Dzisiaj wróciÅ‚ do pracy. Jasne przerwaÅ‚ z torbÄ… w rÄ™ce, wyglÄ…daÅ‚ nieco niepewnie i jakby byÅ‚ zagubiony. Tato, wszystko ze mnÄ… w porzÄ…dku. Ale ze mnÄ… nie. ChcÄ™ coÅ› rozwalić i nie mam w co walnąć. To poddaÅ‚o mi pewien pomysÅ‚. ZÅ‚apaÅ‚am go za rÄ™kÄ™ w celu wyprowadzenia z lotniska. Zatrzymaj tÄ™ myÅ›l. 28