Sylvia Day Wyznanie Crossa # 3 Rozdział 11


Tłumaczenie: Zakręcona - aga
Korekta: Zwariowana - JoseLinka
1
Rozdział 11
Poniedziałek rano. Czas by iść do pracy. Nie słyszałam nic od
mojego taty, więc musiałam się przygotować, że coś usłyszę. Grzebałam
w garderobie, kiedy ktoś zapukał do drzwi sypialni.
 Proszę  krzyknęłam.
Chwilę pózniej usłyszałam jak Cary woła:
 Gdzie jesteÅ› do cholery?
 Tutaj.
Jego cień zamajaczył w drzwiach.
 Jakieś wieści od ojca?
Spojrzałam na niego.
 Jeszcze nie. Wysłałam mu wiadomość i jeszcze nie dostałam
odpowiedzi.
 Bo może jeszcze jest w samolocie.
 Albo jej nie widział. Kto to może wiedzieć.  Skrzywiłam się na
ubranie.
 Masz  wszedł i stanął przy mnie, po czym wyciągnął parę
szarych, płóciennych spodni w dolnej półki, oraz podał mi czarną
koszulkę z koronkowymi rękawkami.
 Dziękuję  powiedziałam, a ponieważ stał blisko, przytuliłam go.
Odwzajemnił uścisk, ale był przy tym tak spięty, że wyglądało
2
jakby ściskał powietrze, a nie mnie. Zaskoczona jego wylewnością,
trzymałam go przez dłuższy czas, policzek oparłam na jego sercu. Po raz
pierwszy raz od kilku dni, był ubrany w podkoszulek i jeansy, i chociaż
było to zwykłe ubranie, wyglądał w nim wspaniale i kosztownie.
 Wszystko w porządku?  zapytałam.
 Tęskniłem za tobą, dziewczynko  wyszeptał w moje włosy.
 Chciałam się tylko upewnić, że nie masz mnie dość.  Chciałam
zabrzmieć jakbym się drażniła, ale on wcale się nie śmiał. Brakowało mi
jego beztroski do jakiej słyszenia się przyzwyczaiłam.  Jadę do pracy
taksówką, więc mam jeszcze trochę czasu. Może napijemy się kawy?
 Tia.  Odsunął się ode mnie i uśmiechnął, wyglądając przy tym
chłopięco. Złapał mnie za rękę i wyciągnął z garderoby. Rzuciłam ciuchy
na oparcie fotela zanim udałam się za nim do kuchni.
 Wychodzisz?  zapytałam.
 Mam dzisiaj zdjęcia.
 Cóż, to chyba dobra wiadomość!  Podeszłam do ekspresu,
podczas gdy Cary poszedł do lodówki po mleko.  Brzmi jak kolejna
okazja na wykopanie Cristala1.
 Nie ma mowy  prychnÄ…Å‚.  Nie przy tym co siÄ™ dzieje w
zwiÄ…zku z twoim tatÄ….
 A co innego możemy zrobić? Siedzieć i gapić się na siebie
nawzajem? Nic więcej nie można zrobić. Nathan nie żyje, a nawet gdyby
żył; to co mi zrobił było dawno temu.  Postawiłam przed nim parujący
1
Szampan (A), nie z paniÄ… (L)
3
kubek i zaczęłam napełniać kolejny.  Jestem gotowa wpakować go do
najczarniejszej, zimnej dziury mojej pamięci i zapomnieć o nim.
 Dobrze by było dla ciebie.  Rozjaśnił moją kawę i oddał mi. 
Będę tu by wysłuchać twojego ojca. Będzie chciał o tym pogadać.
 Nie będę o tym z nim rozmawiała. Nigdy już nie mam zamiaru o
tym wspominać.
 On się może na to nie zgodzić.
Odwróciłam się do niego twarzą, odchylając się w tył, by
obydwoma rękami złapać za kubek stojący na blacie.
 Wszystko czego mu trzeba to, by zobaczył, że ze mną jest ok. Tu
nie chodzi o niego. Tu chodzi o mnie, a ja przetrwam. Myślę, że nawet
dość dobrze.
Poruszył się, na twarzy miał wyraz zamyślenia.
 Tia, dobrze ci idzie  powiedział po chwili kontemplacji.  Masz
zamiar powiedzieć mu o panu tajemniczym?2
 On nie jest tajemnicą. Po prostu nie mogę o nim mówić i to nie
jest nic zwiÄ…zanego z naszÄ… przyjazniÄ…. Ufam ci i kocham ciÄ™, i polegam
na tobie jak zawsze.
Jego zielone oczy wpatrywały się we mnie sponad krawędzi kubka.
 Nie wyglÄ…da na to.
2
Pan Tajemniczy Jð
4
 Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Kiedy będę siwa i
pomarszczona, ty nadal będziesz moim najlepszym przyjacielem. Nie
rozmawianie o facecie z którym się spotykam tego nie zmieni.
 Ale co mam innego czuć niż to, że mi nie ufasz? Co jest takiego z
tym facetem, że nie możesz zdradzić nawet jego imienia czy coś.
Westchnęłam i zdecydowałam powiedzieć mu częściową prawdę.
 Nie znam jego imienia.
Cary umilkł i znieruchomiał.
 Jaja sobie robisz.
 Nigdy go nie zapytałam.  Kiedy wydusiłam z siebie tę
wymijającą odpowiedz, błagałam w myślach, by jej nie kwestionował.
Cary obdarował mnie długim spojrzeniem.
 I nie powinienem się martwić?
 Nie. Jestem ok z całą tą sprawą. Oboje bierzemy czego
potrzebujemy i on o mnie dba.
Przyglądał mi się.
 A jak go nazywasz kiedy dochodzisz? Musisz coś krzyczeć, jeśli
jest dobry w te klocki. A zakładam, że jest, bo najwyrazniej nie spędzacie
czasu na rozmowie, w której się poznajecie.
 Umm& - Złapał mnie.  Myślę, że wołam wtedy  o Boże3! . 
Odrzucił głowę w tył i zaczął się śmiać.  A jak ty dajesz radę między
dwoma związkami?  zapytałam.
3
Podczas seksu wzrasta nabożność w narodzie ;-)
5
 Jest dobrze.  Wepchnął jedną dłoń w kieszeń i zakołysał się na
piętach.  Myślę że Tat i Trey są dla mnie najbliżej monogamii jak tylko
można. Jak do tej pory to się sprawdza.
Uznałam ten cały układ za fascynujący.
 Martwiłeś się kiedyś, że wykrzyczysz niewłaściwe imię podczas
szczytowania?
Jego zielone oczy rozjarzyły się.
 Nie. Po prostu nazywam ich  kochanie .
 Cary.  Pokręciłam głową. Był taki niepoprawny.  Masz zamiar
przedstawić ich sobie?
Wzruszył ramionami.
 Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.
 Nie?
 Tatiana jest sukowata nawet w dobre dni, a Trey jest takim miłym
gościem. Na moje, niezbyt dobre połączenie.
 Raz mi powiedziałeś, że za bardzo nie lubisz Tatiany. Czy to się
zmieniło?
- Jest kim jest  powiedział wymijająco.  Mogę z tym żyć. 
Wpatrywałam się w niego.  Ona mnie potrzebuje, Eva  dodał szybko. 
Trey mnie pragnie i myślę, że mnie kocha, ale nie potrzebuje.
To rozumiałam. Miło było być czasami potrzebnym.
 AapiÄ™.
6
 Kto powiedział, że na świecie jest tylko jedna osoba, która może
dać nam wszystko?  parsknął.  Nie jestem pewien czy to kupuję.
Popatrz na siebie i bezimiennego.
 Być może zmiksowane towarzystwo może odpowiadać ludziom,
którzy nie są zazdrośni. U mnie by to nie zadziałało.
 Tia.  Wyciągnął kubek ku mnie, a ja się z nim stuknęłam.
 W takim razie Cristal i& ?
 Hmm& - wydÄ…Å‚ wargi.  Tapas4?
Zamrugałam.
 Chcesz wyjść gdzieś z moim tatą?
 A to zły pomysł?
 To świetny pomysł, jeśli uda nam się skierować jego myśli na
inne tory.  Uśmiechnęłam się.  Rządzisz, Cary.
Mrugnął do mnie jednym okiem i poczułam się bardziej spokojnie.
Wszystko w moim życiu wydawało się zostać wstrząśnięte5, a
najbardziej relacje z ludzmi, których najbardziej kochałam. Ciężko było
mi się z tym pogodzić, ponieważ opierałam się na tych relacjach, by
trzymać się w równowadze. Ale być może kiedy wszystko się uspokoi
będę silniejsza. Żyć nieco mocniej na własną rękę. Wtedy byłoby to
warte całego tego bólu i zamieszania.
 Chcesz, żebym cię uczesał?  zapytał Cary.
4
Małe kanapeczki ze wszystkim.
5
Dobrze, że nie zmieszane.
7
Przytaknęłam.
 PoproszÄ™.
***
Kiedy dotarłam do pracy, czekało na mnie rozczarowanie w postaci
smutnej Megumi. Machnęła mi apatycznie, kiedy mnie wpuszczała, a
potem opadła z powrotem na swój fotel.
 Dziewczyno, musisz nakopać Michaelowi do czterech liter 
powiedziałam.  To dla ciebie nic dobrego.
 No wiem.  Odgarnęła długą grzywkę swojego asymetrycznego
boba.  Mam zamiar z tym skończyć następnym razem, kiedy go
zobaczę. Nie słyszałam od niego ani słówka od piątku i zadręczam się
zastanawiajÄ…c czy odbierze od kogokolwiek telefon podczas tej swojej
kawalerskiej wędrówki po barach.
 Fuu.
 No właśnie, prawda? Nie jest fajnie martwić się, podczas gdy
facet z którym sypiasz obraca kogoś innego.
Nic nie mogłam na to poradzić, ale to przypomniało mi
wcześniejszą rozmowę z Cary m.
 Ja, Ben i Jerry jesteśmy pod telefonami. Dryndnij, jeśli byś nas
potrzebowała.
 Czy to twój sekret?  zaśmiała się krótko.  To twoja
przyjemność po Gideonie Crossie?
 Nie jestem  po nim  przyznałam.
8
Skinęła tylko głową.
 Wiem, ale w sobotę dobrze się bawiłaś, prawda? A tak przy
okazji to on jest idiotą. Pewnego dnia dojdzie do tego i wróci do ciebie na
klęczkach.
 Dzwonił do mojej mamy w ten weekend  powiedziałam
pochylając się nad biurkiem i ściszając głos.  Pytał o mnie.
 Wow.  Megumi też się pochyliła.  Co powiedział?
 Nie znam szczegółów.
 Będziesz chciała do niego wrócić?
Wzruszyłam ramionami.
 Nie umiem powiedzieć. Zależy od tego jak będzie się płaszczył6.
 Dokładnie.  Przybiłyśmy piątkę.  A tak przy okazji, masz
zajebistÄ… fryzurÄ™.
Podziękowałam jej i poszłam do swojego boksu, mentalnie
przygotowując się na wzięcie wolnego, gdyby zadzwonił tata. Ledwo
weszłam w zakręt, kiedy Mark wychodził ze swojego gabinetu, mając na
twarzy wielki uśmiech.
 O mój Boże  przystanęłam wpół kroku.  Wyglądasz na
niesamowicie szczęśliwego. Niech zgadnę, zaręczyłeś się.
6
żeby się tylko w odpowiedniej płaszczyznie ;-) uwypuklał :P
9
 Tak!
 Jupi!  Upuściłam torebkę i siatkę na podłogę i zaczęłam
klaskać.  Jestem taka podekscytowana! Gratulacje!
Schylił się i podniósł moje rzeczy.
 Chodz do mojego biura.
Gestem pokazał, żebym szła przed nim, po czym zamknął szklane
drzwi za nami.
 Trudno było?  zapytałam, siadając naprzeciw jego biurka.
 To była najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłem.  Mark
podał mi torebkę. Opadł na swój fotel i się zakołysał na boki.  A Stephen
pozwolił mi denerwować się z tego powodu. Dasz wiarę? Cały czas
wiedział, że mam zamiar się oświadczyć. Powiedział, że mógł to
stwierdzić po tym jaki byłem przerażony.
Uśmiechnęłam się.
 On ciÄ™ dobrze zna.
 I czekał minutę czy dwie zanim odpowiedział. A mogę
powiedzieć, że z mojej perspektywy to wyglądało jak godziny.
 Mogę się założyć. A o co chodziło z tą całą jego gadką
antymałżeńską?
Skinął głową wciąż się uśmiechając.
 Jego duma wzięła górę, kiedy go wcześniej zbyłem, więc chciał
się trochę odgryzć. Powiedział, że spodziewał się tego, że do niego
przyjdę. Chciał mnie nieco podręczyć, kiedy już do tego dojdzie.
10
To było podobne do Stephena, który był zabawny i towarzyski.
 Więc gdzie zadałeś to pytanie?
Roześmiał się.
 Nie mogłem tego zrobić w miejscu z atmosferą, prawda? Coś jak
kolacja przy świecach w restauracji albo w jakimś ciemnym barze po
koncercie. Nie, poczekałem, aż limuzyna odwiezie nas do domu po
spędzonej nocy na mieście i gdy staliśmy na zewnątrz budynku,
wiedziałem, że zaraz stracę swoją szansę. Więc po prostu wypaliłem jak
stałem na ulicy.
 Myślę, że to naprawdę romantyczne.
 A ja myślę, że ty jesteś romantyczna.
 Kogo obchodzą wino i róże? Każdy tak może zrobić. Pokazanie
komuś, że nie możesz bez niego żyć? To dopiero romantyczne.
 Jak zwykle celna uwaga.
Wypolerowałam paznokcie o koszulkę.
 Cóż mogę powiedzieć?
 Powiem Stephenowi, żeby przekazał ci wszystkie szczegóły
dotyczące środowego lunchu. On do tej pory opowiadał tę historię tak
wiele razy, że ma w tym niezłą wprawę.
 Nie mogę się doczekać spotkania z nim.  Wnosząc po ekscytacji
Marka, mogłam powiedzieć, że Stephen chodził po ścianach. Wielki,
umięśniony budowlaniec miał osobowość tak żywą jak jego jasno-rude
włosy.  Bardzo się cieszę z waszego powodu.
11
 On cię zaangażuje do pomocy Shawnie z planowaniem, wiesz o
tym, prawda?  Wyprostował się i oparł łokcie na biurku.  A poza tym
jego siostra wciąga w to każdą kobietę jaką znamy. Myślę, że cała sprawa
zakończy się w dość szaleńczy sposób.
 Brzmi fajnie.
 Teraz tak mówisz  ostrzegł, ale jego ciemne oczy się śmiały. 
Chodzmy złapać za jakąś kawę i zacznijmy w końcu ten tydzień.
Wstałam.
 Umm... przykro mi o to pytać, ale mój tata organizuje przyjazd z
odsieczą do miasta w tym tygodniu. Nie mam pojęcia kiedy dokładnie
przyjedzie. To może być nawet dzisiaj. Będę musiała odebrać go z
lotniska i poświęcić mu trochę czasu.
 Potrzebujesz, aby wziąć urlop?
 Tylko wolne, by zawiezć go do mojego mieszkania, najwyżej
parÄ™ godzin.
Mark przytaknÄ…Å‚.
 Powiedziałaś  przyjazd z odsieczą , wszystko gra?
 Będzie.
 Dobra, nie ma przeszkód, abyś zrobiła sobie wolne, kiedy tylko
potrzebujesz.
 Dziękuję.
Kiedy rzuciłam swoje rzeczy na biurko, pomyślałam  po raz
milionowy  jak bardzo kocham moją pracę i mojego szefa. Rozumiałam
12
jak bardzo Gideon potrzebował, abym była blisko i doceniałam wizję
pomysłu budowania czegoś razem, ale w mojej pracy mogłam być sobą.
Nie chciałam się poddać i skończyć z niechęcią do niego, jeśli dalej
będzie naciskał. Musiałam wymyślić argument, który Gideon
zaakceptuje.
Zaczęłam nad nim myśleć, kiedy wraz z Markiem udaliśmy się do
pomieszczenia socjalnego.
***
Chociaż Megumi nie pocałowała jeszcze Michaela na do widzenia,
zabrałam ją na lunch do pobliskiego baru z przepysznymi wrapsami7 i
przyzwoitym wyborem w lodach Ben & Jerry. Wybrałam Chunky
Monkey8, a ona wybrała Cherry Garcia9, po czym obie cieszyłyśmy się
ich chłodnym smakiem w gorący dzień.
Usiadłyśmy przy małym metalowym stoliku na tyłach, resztki z
naszego lunchu leżały na blacie pomiędzy nami. Bar nie był tak bardzo
oblegany w godzinach popołudniowych jak restauracje i samoobsługowe
bary jakie były w okolicy, co w sumie zadowalało nas obie. Mogłyśmy
spokojnie rozmawiać bez konieczności podnoszenia głosu.
 Mark promienieje  powiedziała oblizując łyżeczkę. Miała na
sobie limonkową sukienkę, która ładnie współgrała z jej ciemnymi
włosami i bladą skórą. Megumi zawsze ubierała się w wyraziste kolory i
style. Zazdrościłam jej zdolności do zestawiania ich tak dobrze.
 Wiem  uśmiechnęłam się.  Fajnie jest widzieć kogoś
szczęśliwego.
7
Naleśniki jak do tortilli ze wszystkim w środku.
8
Bananowe z orzechami i karmelem.
9
Wiśniowe z owocami i karmelem.
13
 Szczęście bez poczucia winy. W przeciwieństwie do tych lodów.
 Czymże skutkują wyrzuty sumienia, jeśli się je zagłusza?
 Tłustym tyłkiem?
Jęknęłam.
 Dzięki za przypomnienie, że muszę iść dzisiaj na siłownię. Sporo
czasu nie ćwiczyłam.
Jeśli nie liczyć gimnastyki łóżkowej...
 A jak utrzymujesz motywację?  zapytała.  Ja też wiem, że
powinnam pójść, ale tak łatwo znajduję wymówki, by tego nie robić.
 I mimo to udaje ci się utrzymywać tę fantastyczną figurę? 
Pokręciłam głową.  Niedobrze mi przez ciebie.
Zadrżały jej usta.
 A gdzie ćwiczysz?
 Na przemian na siłowni i na zajęciach Krav Magi na Brooklynie.
 Chodzisz tam po pracy czy przed?
 Po. Nie jestem rannym ptaszkiem  powiedziałam.  Sen jest
moim przyjacielem.
 A miałabyś coś przeciwko, gdybym się czasem z tobą wybrała?
Nie mam na myśli tego Krav-coś-tam, ale siłownię. Gdzie chodzisz?
Przełknęłam kawałek karmelu i właśnie miałam odpowiedzieć, gdy
usłyszałam dzwonek telefonu.
14
 Masz zamiar to odebrać?  zapytała Megumi, co zwróciło mi
uwagę, że dzwoniący telefon musiał być mój.
To był telefon od gorącej linii, dlatego do nie rozpoznałam.
Wykopałam go z torebki i szybko odebrałam.
 Halo?
 Aniołku.
Przez chwilę smakowałam zachrypnięty głos Gideona.
 Cześć. Co tam?
 Moi prawnicy właśnie zgłosili mi, że policja może mieć
podejrzanego10.
 Co?  Moje serce zatrzymało się. Mój żołądek zaczął buntować
się z powodu wchłoniętego lunchu.  O mój Boże.
 To nie ja.
Nie pamiętałam powrotu do biura. Kiedy Megumi zapytała mnie o
nazwę siłowni, musiała pytać jeszcze raz. Strach jaki poczułam był jak
nic czego wcześniej doznałam. To było o wiele bardziej intensywne
uczucie, gdy chodziło o kogoś, kogo się kochało.
No bo jak policja mogła podejrzewać kogoś innego?
Miałam straszne przeczucie, że próbują wstrząsnąć Gideonem. I
10
czyż nie wygląda podejrzanie?
15
mnÄ….
Jeśli taki był cel, to działało. Przynajmniej na mnie. Gideon
brzmiał na spokojnego i opanowanego podczas naszej krótkiej rozmowy.
Powiedział, żebym się nie denerwowała, że po prostu chciał mnie ostrzec,
że policja może chcieć zadać więcej pytań. Albo i nie.
Jezu. Z napiętymi jak postronki nerwami podeszłam powoli do
swojego biurka. Czułam się jakbym wypiła duszkiem cały dzbanek kawy.
Dłonie mi drżały, a serce biło zdecydowane z szybko11.
Usiadłam przy biurku i próbowałam wziąć się do roboty, ale nie
umiałam się skoncentrować. Gapiłam się w monitor, ale nic nie
widziałam.
Co jeśli policja miała podejrzanego, który nie był Gideonem? Co
powinniśmy zrobić? Nie mógł pozwolić by niewinny człowiek poszedł
do więzienia.
A mimo to był cieniutki głosik szepczący w mojej głowie, że
Gideon będzie bezpieczny przed organami ścigania, jeśli kto inny
zostanie skazany za to przestępstwo. W chwili gdy ta myśl nawiedziła
mój umysł, zrobiło mi się niedobrze. Mój wzrok spoczął na fotografii
ojca. Był w mundurze, wyglądał przystojne i dostojnie stojąc przy swoim
radiowozie.
Byłam zdezorientowana, przerażona.
Podskoczyłam, kiedy smartphon zaczął wibrować na blacie biurka.
Informacja, że tata dzwoni wyświetliła się na ekranie. Szybko odebrałam.
 Hej! Gdzie jesteÅ›?
16
 W Cincinnati, mam przesiadkÄ™.
 Czekaj, znajdę długopis, żeby zapisać twój numer lotu. 
Złapałam za coś do pisania i zanotowałam szczegóły.  Będę czekała
kiedy wylądujesz. Nie mogę się doczekać, by cię zobaczyć.
 Tia& Eva. Serduszko  westchnął ciężko.  Wkrótce się
zobaczymy.
Rozłączył się, a cisza w słuchawce była ogłuszająca. Wiedziałam,
że jego najsilniejszą emocją jaką czuł było poczucie winy. Ton jego głosu
wywołał ból w mojej piersi.
Wstałam i poszłam do gabinetu Marka.
 Właśnie rozmawiałam z ojcem. Za kilka godzin ląduje na
LaGuardia.
Popatrzył na mnie, po czym zmarszczył brwi i przyglądał się
jeszcze chwilÄ™.
 Więc jedz do domu, przygotuj się, a potem jedz po niego.
 Dzięki.  To jedno słowo musiało wystarczyć. Mark wydawał się
rozumieć to, że nie mam ochoty siedzieć i gadać.
Napisałam sms a z telefonu awaryjnego, podczas gdy jechałam
taksówką do domu: Za godzinę jadę na lotnisko po tatę. Możesz
rozmawiać?
Musiałam wiedzieć co o tym myśli Gideon& co czuje. Ja byłam
wrakiem i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić.
11
Hertzklekoty ;-)
17
Kiedy wróciłam do domu, przebrałam się w lekką, letnią sukienkę i
sandałki. Odpowiedziałam na wiadomość od Martina, zgadzając się, że
wspaniale, iż spędziliśmy razem sobotnią noc i że koniecznie musimy to
powtórzyć. Dwa razy sprawdziłam kuchnię upewniając się, że jest
zaopatrzona w ulubione przysmaki ojca. Po raz kolejny sprawdziłam
pokój gościnny, po mimo tego, że sprzątałam go dzień wcześniej.
Weszłam online i sprawdziłam lot taty.
Wszystko gotowe. Miałam wystarczająco dużo czasu, by
zwariować.
Przeszukałam Google grafikę pod względem hasła  Corinne
Giroux i mąż . OdkryÅ‚am, że Jean-François Giroux byÅ‚ przystojnym
facetem. Właściwie gorącym. Nie tak apetycznym jak Gideon, ale kto
taki był?
Gideon sam w sobie byÅ‚ klasÄ…, ale Jean-François byÅ‚ na czele listy
gorących, miał ciemne, kręcone włosy i oczy koloru jasnego jadeitu. Był
opalony i miał bródkę, która naprawdę mu pasowała. On i Corinne
tworzyli oszałamiającą parę.
Moja czerwona linia zadzwoniła, a ja rzuciłam się ku telefonowi, w
pośpiechu potykając się o stolik. Wygrzebałam z torebki i odebrałam:
 Halo?
 Jestem za ścianą  powiedział Gideon.  Nie mam za dużo czasu.
 IdÄ™.
Złapałam za torebkę i wybiegłam z mieszkania. Jedna z moich
sąsiadek właśnie otwierała drzwi, więc obdarowałam ją uprzejmym,
suchym uśmiechem i udawałam, że czekam na windę. W chwili gdy
18
usłyszałam, że weszła do swojego mieszkania, rzuciłam się do drzwi
Gideona. Otworzyły się zanim zdążyłam użyć klucza.
Gideon przywitał mnie w podkoszulku, jeansach i czapce z
daszkiem na głowie. Złapał mnie za rękę i wciągnął do środka, zdejmując
nakrycie głowy zanim jego usta opadły na moje. Jego pocałunek był
zaskakująco słodki, jego wargi ciepłe i miękkie.
Upuściłam torebkę i owinęłam ramiona na jego szyi, przytulając
się do niego. Jego mocna sylwetka złagodziła mój niepokój na tyle, bym
mogła odetchnąć.
 Hej  wymruczał.
 Nie musiałeś wracać do domu.  Mogłam sobie tylko wyobrazić
jak musiałam utrudnić mu dzień. Przebieranki dzięki czemu mógł
przyjechać i wrócić&
 A właśnie, że musiałem. Potrzebowałaś mnie.  Jego ręce zsunęły
się na moje plecy, a potem odsunął się na tyle, by móc spojrzeć mi w
twarz.  Nie martw siÄ™ o to, Eva. ZajmÄ™ siÄ™ tym.
 Jak?
Jego niebieskie spojrzenie było chłodne, wyraz twarzy ukazywał
zaufanie.
 Teraz czekam na więcej informacji. Kogo szukają? Dlaczego
akurat tego człowieka? Szanse są całkiem spore, że to się nie uda. Wiesz
o tym.
Przeszukałam jego twarz.
 A co jeśli im się uda?
19
 Czy pozwolę, by ktoś inny zapłacił za moją zbrodnię?  Zacisnął
zęby.  O to właśnie pytasz?
 Nie.  Pogładziłam palcami jego czoło.  Wiem, że nie
dopuściłbyś do tego. Zastanawiam się tylko jak temu zapobiegniesz.
Jego grymas pogłębił się.
 Prosisz mnie o przewidywanie przyszłości, Eva.12 Nie mogę tego
zrobić. Po prostu musisz mi zaufać.
 Ufam  wyznałam żarliwie.  Ale nadal jestem przerażona. Nic
nie mogę na to poradzić, że wariuję.
 Wiem. I o to też się martwię.  Kciukiem przeciągnął po mojej
dolnej wardze. Detektyw Graves jest bardzo inteligentnÄ… kobietÄ….
Jego spostrzeżenie współgrało z moim.
 Masz racjÄ™. Od razu mi lepiej.
Nie specjalnie znałam Shelly Graves. Ale w ciągu kilku razy w
jakich miałam z nią do czynienia, dała się poznać jako inteligentna i
sprytna. Nie wstawiałam jej osoby do tego równania, a powinnam. To
było dziwne, że jednocześnie obawiałam się tego kim była i doceniałam
jÄ… za to.
 Przygotowałaś się na wizytę ojca?
Te słowa spowodowały, że wróciłam do terazniejszości.
12
i jeszcze poprosimy o numery totolotka :P
20
 Wszystko jest gotowe. Oprócz mnie.
Jego spojrzenie złagodniało.
 Masz jakiś pomysł jak sobie z nim poradzić?
 Cary wrócił dzisiaj do pracy, więc będziemy pózniej świętować
szampanem i pójdziemy na kolację.
 Myślisz, że będzie na to gotowy?
 Nie jestem pewna, czy ja jestem  przyznałam.  W środku tego
całego bałaganu ostatnią rzeczą na ją mam ochotę to picie Cristala i
ścieranie sobie nóg w obcasach. Ale co innego mam zrobić? Jeśli ojciec
nie zobaczy, że ze mną wszystko dobrze, nie przejdzie do porządku
dziennego nad tym co się stało z Nathanem. Muszę mu udowodnić że
wszystkie te straszne rzeczy są już przeszłością.
 I musisz pozwolić bym zajął się resztą  napomniał.  Zajmę się
tobÄ…, nami. Na tÄ™ chwilÄ™ skup siÄ™ na swojej rodzinie.
Cofając się, złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę kanapy.
Było dziwnie być w domu o tej porze będąc wcześniej w pracy. Widzenie
południowego jasnego słońca nad miastem za oknem, wywołało u mnie
poczucie, że oszukiwaliśmy czas, by być razem.13
Usiadłam, skrzyżowałam nogi i popatrzyłam na niego, kiedy siadał
obok mnie. Byliśmy tak podobni pod wieloma względami, wliczając w to
13
21
naszą przeszłość. Czy Gideon też musiał stanąć przed faktem, że jego
rodzina dowiedziała się o jego sytuacji? Czy to właśnie z tego powodu
musiał w pełni wyzdrowieć?
 Wiem, że musisz wracać do pracy  powiedziałam  ale cieszę
się, że przyjechałeś dla mnie do domu. Miałeś rację, potrzebowałam cię
zobaczyć.
Uniósł moja dłoń do swoich ust.
 Wiesz, kiedy twój ojciec wraca do Kalifornii?
 Nie.
 Moje spotkanie z doktorem Petersenem umówiłem na jutro na
pózny wieczór.  Gideon spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem. 
Znajdziemy sposób, by być razem.
Bycie w jego pobliżu... dotykanie go... widzenie jak się uśmiecha...
słyszenie tych słów. Mogłam poradzić sobie ze wszystkim, byle tylko
mieć go przy sobie po długim dniu.
 Mogę dostać pięć minut?  zapytałam.
 Możesz dostać co tylko chcesz, Aniołku  powiedział miękko.
 Tylko tego chcę.  Przysunęłam się i przekręciłam w jego stronę.
Ramię Gideona owinęło się wokół moich. Nasze dłonie splotły się
na naszych kolanach. Tworzyliśmy idealny krąg. Nie tak błyszczący jak
biżuteria na naszych palcach, ale tak samo cenny.
Po chwili poczułam, że oparł się o mnie. Westchnął.
 Ja też tego potrzebowałem.
22
Przytuliłam go mocniej.
 Dobrze jest, że mnie potrzebujesz, Asie.
 Czasami chciałbym potrzebować cię nieco mniej. Tylko na tyle,
by móc to znieść.
 A gdzie wtedy byłaby zabawa?
Jego śmiech sprawił, że nie chciałam go puścić.
***
Gideon miał rację odnośnie DB914. Kiedy parkingowy wyciągnął
kluczyki od eleganckiego, szarego metalika Astona Martina, pomyślałam,
że to coś na kółkach w stylu Gideona. To był seks z pedałem gazu; tak
wiele silnej elegancji, że zwinęły mi się palce od stóp.
Bałam się jak diabli wsiąść za kółko.
Jeżdżenie po Nowym Jorku zupełnie nie przypominało poruszania
się po południowej Kalifornii. Zawahałam się zanim wzięłam kluczyki od
parkingowego, rozmyślając czy nie mądrzej by było zadzwonić po taksi.
Telefon czerwonej linii zaczął dzwonić, więc sięgnęłam po niego
szybko i odebrałam.
 Halo?
 Po prostu to zrób  wymruczał Gideon.  Przestań się martwić i
jedz nim.
14
takie cacuszko. Ma 476,5 KM i przyspieszenie 4,8 s do setki. Generalnie
wciska w fotel Jð
23
Odwróciłam się wzrokiem przeszukując pomieszczenie za
kamerami ochrony. Ich świadomość wysłała dreszcz przez moje plecy.
Mogłam wyczuć, że Gideon patrzy na mnie.
 Co robisz?
 Żałuje, że nie jestem z tobą. Rozciągnąłbym cię na masce i
pieprzył naprawdę wolno. Wepchnąłbym kutasa głęboko w twoje
wnętrze. Dałbym ci wycisk. Umm, Boże, ale jestem twardy.
I sprawił, że zrobiłam się mokra. Mogłam go słuchać bez końca;
tak bardzo kochałam jego głos.
 Boję się, że rozwalę twój śliczny samochodzik.
 Mam w dupie samochód, jedyne na czym mi zależy to twoje
bezpieczeństwo. Więc jak chcesz to go porysuj, ale nie zrób sobie
krzywdy.
 Jeśli to miało mnie uspokoić to nie podziałało.
 Możemy prowadzić tę seksgadkę póki nie dojdziesz, a to
powinno pomóc.
Zwęziłam spojrzenie patrząc na obsługę parkingu, która udawała,
że mnie nie widzi.
 Powinnam się martwić tym, coś taki napalony w czasie tak
krótkim odkąd ostatni raz się widzieliśmy?
 Myśl o tobie prowadzącej DB9 mnie nakręca.
 Nawet teraz?  Walczyłam, aby powstrzymać uśmiech. 
Przypomnij mi, które z nas ma fetysz motoryzacyjny.
24
 Wsiadaj za kierownicę  namawiał.  Wyobraz sobie, że siedzę
na siedzeniu pasażera. Mam ręce między twoimi nogami. Moje palce
pieprzą cię delikatnie, gładzą twoją perełkę.
Podchodząc bliżej samochodu na drżących nogach, mruknęłam:
 Prosisz siÄ™ o urwanie Å‚ba.
 Wyciągam fiuta i głaskam go, podczas gdy drugą robię ci
palcówkę, doprowadzając nas oboje do wrzenia.
 Twój brak szacunku dla samochodowej tapicerki jest
przerażający.  Usiadłam na miejscu kierowcy i dobrą chwilę spędziłam
na zastanawianiu się jak go przesunąć do przodu.
Głos Gideona chrypiał w samochodowych głośnikach.
 Jak siÄ™ czujesz?
Właśnie się zorientowałam, że zsynchronizował awaryjny telefon z
urządzeniem Bluetooth auta. On zawsze myślał o wszystkim.
 Ekskluzywnie  odpowiedziałam.  Jesteś świrnięty, że
pozwalasz mi prowadzić coś takiego.
 Szaleję za tobą  powiedział, czym rozpalił mój zachwyt. 
LaGuardia jest zaprogramowana w GPS-ie.
To, że przez krótką wizytę w domu i możliwość zobaczenia mnie
miał taki dobry nastrój sprawiło, że poczułam się dobrze. Wiedziałam jak
on się czuł. Wiele dla mnie znaczyło to, że czuł się tak samo jak ja.
Włączyłam GPS i wcisnęłam guzik, by odpalić.
 Wiesz co, Asie? Chciałabym ci obciągnąć, podczas gdy kierował
25
byś tym cudem. Rzucić poduszkę na deskę rozdzielczą i ssać cię przez
całe mile.
 Zamierzam wykorzystać w praktyce twój pomysł. Powiedz jak
odczuwasz auto.
 Szykowne. Potężne.  Pomachałam obsłudze, kiedy wyjeżdżałam
z podziemnego garażu.  Bardzo elastyczny.
 Tak jak ty  mruknął.  Ale oczywiście ty jesteś moją ulubioną
zabawkÄ… do jazdy.
 Och, jesteś słodziutki, kochanie. A ty jesteś moim ulubionym
joystickiem.  Włączyłam się powoli do ruchu.
Roześmiał się.
 Lepiej, żebym był twoim jedynym joystickiem.
 Ale ja nie jestem twoją jedyną zabawką do jazdy  wytknęłam,
kochając go w tym momencie tak bardzo, bo wiedziałam, że martwi się o
mnie, o to czy mi wygodnie. Gdy byłam w Kalifornii, prowadzenie było
dla mnie niczym oddychanie, ale nie siedziałam za kierownic odkąd
przeprowadziłam się od Nowego Jorku.
 Jesteś jedyną jaką cieszę się nago  powiedział.
 To masz wielkie szczęście, ponieważ jestem bardzo zaborcza.
 Wiem.  Jego głos był pewien męskiej satysfakcji.
 Gdzie jesteÅ›?
 W pracy.
26
 Jestem pewna, że masz podzielną uwagę.  Wdepnęłam gaz i
zaczęłam się modlić, kiedy zmieniałam pasy.  Czymże jest małe
uspakajanie swojej dziewczyny w środku zabawy w dominację nad
światem?
 Dla ciebie zatrzymałbym świat.
To głupie zdanie dotknęło mnie.
 Kocham ciÄ™.
 Jak ten samochodzik, prawda?
Uśmiechnęłam się zaskoczona i zadowolona przez jego absurdalne
poczucie humoru.
Byłam ultra świadoma swojego otoczenia. Wszędzie były znaki
zakazu. Jazda po Manhattanie była szybką jazdą do nikąd.
 Hej, nie mogę skręcić ani w prawo, ani w lewo. Myślę, że kieruję
się do tunelu. Mogę cię stracić.
 Nigdy mnie nie stracisz, Aniołku  wyznał.  Gdziekolwiek
będziesz, jak daleko się oddalisz, będę tam przy tobie.
***
Kiedy zobaczyłam tatę już poza terminalem, straciłam całą
pewność jaką Gideon wszczepiał we mnie odkąd wyszłam z pracy. Tata
wyglądał mizernie, miał zaczerwienione oczy i zarost na szczęce.
Poczułam łzy, kiedy podeszłam do niego, ale zamrugałam, by je
rozgonić, zdeterminowana, by go uspokoić. Z otwartymi ramionami
patrzyłam jak upuścił swój bagaż, a następnie całe powietrze z moich
27
płuc zostało wyciśnięte, tak mocno mnie przytulił.
 Cześć tatusiu  powiedziałam z drżeniem w głosie, o którym
miałam nadzieję, że go nie zauważył.
 Eva.  PrzycisnÄ…Å‚ wargi do mojej szyi.
 Wyglądasz na wykończonego. Kiedy ostatnio spałeś?
 Jestem na nogach od San Diego.  Spojrzał na mnie szarymi
oczami, jakie były identyczne jak moje. Patrzył mi w twarz.
 Masz więcej bagażu?
Pokręcił głową wciąż na mnie patrząc.
 A jesteś głodny?  zapytałam.
 Jadłem coś w Cincinnati.  Wreszcie się cofnął i schylił po swoją
torbę.  Ale jeśli ty jesteś...?
 Nie. Nie jestem. Ale myślałam, że moglibyśmy zabrać Cary ego
pózniej na kolację, jeśli nie masz nic przeciwko. Dzisiaj wrócił do pracy.
 Jasne  przerwał z torbą w ręce, wyglądał nieco niepewnie i
jakby był zagubiony.
 Tato, wszystko ze mnÄ… w porzÄ…dku.
 Ale ze mną nie. Chcę coś rozwalić i nie mam w co walnąć.
To poddało mi pewien pomysł.
Złapałam go za rękę w celu wyprowadzenia z lotniska.
 Zatrzymaj tę myśl.
28


Wyszukiwarka