koniniana 2012 nr 8 116 sierpien


www.koniniana.netstrefa.com.pl
MIESICZNIK Towarzystwa Przyjaciół Konina sierpień 2012 r. Nr 8 (116)
Witam serdecznie i życzę miłego wykorzystania ostatnich wolnych dni.
Jak ten czas leci która forma bardziej Was satysfakcjonuje. warzyszył mu w tym konińskim spotkaniu, Recenzję ciekawej książki zamieszcza
(!), szczególnie zaś Próba ta jest odpowiedzią zarówno dla nasz aktor Szymon Pawlicki). Było to chyba Bartek Kiełbasa, i choć chwilami czyta się
uczniom (najbardziej piszących, jak i czytających. Sugerujecie ostatnie spotkanie Mistrza z publicznością. jak romans, to jednak interesująco autor doku-
podczas wakacji) i da- (jedni i drudzy), że niekiedy teksty są zbyt Włodek Aasiński (adwokat) uzupełnia mentuje  współtrwanie na naszych ziemiach
libóg  już właściwie powierzchowne, że trudno doprowadzić wypowiedz (zamieszczoną w  PK ) dyrek- trzech grup narodowościowych  Polaków,
w permanencji  nam, do pogłębionych rozwiązań. Ale wiem tora Muzeum Okręgowego w Koninie Lecha Niemców oraz Żydów. Książka pisana jakby
osobom starszym. I, również, że duża grupa Czytelników jest Stefaniaka na temat znanej rodziny malarzy trochę w pośpiechu, ale warta przeczytania.
niestety, nic na to nie przeciwnikiem  elaboratów . Więc propo- (Wieruszów-Kowalskich), zamieszkujących Włodek Kowalczykiewicz (mł.) przed-
poradzimy, jesteśmy bezradni! W związku z nuję, aby wspólnie poszukać właściwego ongiś w okolicach Konina. Bardzo nas cie- stawia ciekawe wspomnienia aktora sprzed
czym, ad res meritum. modus vivendi. Jednym słowem czekamy szą takie rozmowy na łamach. 130 lat  faktycznie, jak ten czas szybko
Dzisiejsza edycja  Koninianów od- na podpowiedz, jak zagospodarować owe Wreszcie zapraszam do zapoznania się biegnie, leci, płynie...
biega nieco od pewnego stereotypu, do cztery stronice. z artykułem Damiana Kruczkowskiego. Jeszcze wakacyjne pozdrowienia
którego Czytelnicy już się nieco przy- Pierwszą witam na łamach Jagodę Na- Wydaje mi się, że Damian szykuje się do Stanisław Sroczyński
zwyczaili, mianowicie teksty krótsze, ale skręcką  bo to ona jako pierwsza chyba  jakiegoś ciekawszego literackiego skoku , PS Panie prezydencie proszę (w imieniu
więcej. Natomiast w aktualnym wydaniu odpowiedziała na apel Zygmunta K. (st.) w bardzo mnie to cieszy, zawsze będziemy sporej grupy poszkodowanych) o wydanie
dajemy opracowania zdecydowanie dłuż- sprawie oznakowania  Kaszuby . Dziękuję mogli się pochwalić, że zaczynał w  Koni- stosownych poleceń wymalowania kopert
sze i naturalnie, jest ich mniej. Będzie- również Danusi Olczak za pożegnanie w nianach . Forma ciekawa, widać duże zaan- dla niepełnosprawnych przed konińskimi
my wdzięczni za informacje od Państwa, naszym imieniu Andrzeja Aapickiego (to- gażowanie emocjonalne autora. aptekami.
Kolebka
Wreszcie zobaczyłam to miejsce
które zatrzymało w wędrówce
pra-pra-pra& pradziadów
naszego miasta
oczyma cofniętej o tysiąc lat wyobrazni
zobaczyłam to co i oni
wówczas widzieli
(zarysy krajobrazu przecież
nie zmieniają się tak łatwo)
nie byli zbyt wymagający
wystarczyła szeroka przestrzeń
zielonej doliny
dostępna rybna woda
jakaś zwierzyna polna
wodne ptactwo w zasięgu łowców
kępy przybrzeżnych łóz
i liczne drzewa
upatrzyli nawet miejsce
na grzebanie swych zmarłych
nie wiemy skąd przybyli
jak długo wędrowali aż natrafili
na ten dogodny dla siebie
skrawek ziemi
ale wiemy
że oni pierwsi
zaciągnęli wartę nad swoją
bezpieczną siedzibą  grodziskiem
u brzegów życionośnej rzeki
I& może dlatego nazywa się ona
po prostu WARTA !
Jadwiga Naskręcka,
2.6.2012
str. 17 (str. I)
zdj. x 3M. Jurgielewicz
Alfred i Karol Wieruszowie-Kowalscy
Stosunkowo niedawno na łamach  Prze- ne, wyjazdy i powroty z polowań, częstym Pałac w Mikorzynie został wybudowany Pałac w Posadzie pochodzi z II połowy
glądu Konińskiego pan Lech Stefaniak, motywem obrazu był również samotny wilk. w II połowie XIX wieku. Obecnie mocno XIX wieku. W latach powojennych był wy-
dyrektor Muzeum Okręgowego w Koninie Alfred Wierusz-Kowalski brał udział w wie- przebudowany. Położony nad brzegiem jezio- korzystywany jako budynek mieszkalny dla
wypowiedział się, iż  marzymy, żeby mieć lu wystawach międzynarodowych, obrazy ra, otoczony był kilkuhektarowym parkiem wielu rodzin lokatorskich. W dekadzie lat
choć jeden obraz malarza z naszego terenu jego nabywały największe galerie i muzea w czasach, gdy dobra te należały do Wieru- osiemdziesiątych XX wieku został staran-
i wymienia nazwiska dwóch artystów: Al- europejskie oraz amerykańskie. Był jednym z sza-Kowalskiego. Aktualnie wchodzi w skład nie odrestaurowany na siedzibę Państwowej
freda Wierusza-Kowalskiego i jego bratanka twórców tzw. szkoły monachijskiej malarstwa Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego Służby Ochrony Zabytków  aktualnie jest
stryjecznego Karola Wierusza-Kowalskiego. polskiego.  Wityng i jest użytkowany do celów szkole- siedzibą delegatury konińskiej Wojewódzkie-
Dodaje przy tym:  mamy jednak nadzieję, że 13.07.1889 r. Alfred Wierusz-Kowalski niowych oraz gastronomicznych. go Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu.
pojawi się kiedyś hojny sponsor, który będzie nabył majątek Mikorzyn, koło Konina. Akt Karol Wierusz-Kowalski urodził się Otacza go kilkuhektarowy park.
chciał złączyć swoje nazwisko z dziejami kupna został spisany w naszym mieście. Ma- 25.08.1869 r. w Warszawie, zmarł 23.10.1953 Tak się składa, że również stosunkowo
konińskiego muzeum i coś nam zafunduje jątek obejmował 650 ha ziemi ornej, 40 ha r. w Poznaniu. Był bratankiem stryjecznym niedawno, bo w ubiegłym roku, ukazała się
( PK nr 21/2011). Jako mieszkaniec Konina lasów, 150 ha obejmowały jeziora oraz pałac Alfreda Wierusza-Kowalskiego, mniej sław- w wydawnictwie DJG monografia napisana
i częsty bywalec muzeum w Gosławicach w otoczony 16-hektarowym parkiem. O wybo- nym od niego, choć także znanym malarzem. przez panią Elizę Ptaszyńską  Alfred Wie-
pełni podzielam marzenia dyrektora tej pla- rze miejsca zadecydowało wiele czynników, Naukę rysunku rozpoczął w Warszawie, rusz-Kowalski 1849-1915 . Autorka w piękny
cówki. Zainspirowany wypowiedzią pana w tym dogodne położenie Konina, bliskość pózniej w Krakowie u Juliusza Kossaka i i przystępny sposób opisała życie i twórczość
Lecha Stefaniaka pomyślałem, że warto przy- rodziny i powrót w rodzinne strony. W pobli- Wojciecha Kossaka. Po maturze w 1889 artysty. Książka jest dokumentowana ilustra-
bliżyć na łamach  Koninianów sylwetki tych skiej Posadzie znajdował się majątek bratanka, roku wyjechał do Monachium, gdzie uczył cjami czarno-białymi i kolorowymi. Posia-
znanych malarzy polskich, z uwzględnieniem Karola Wierusza-Kowalskiego. W niedalekim się malarstwa w prywatnej szkole, a następ- dam tę książkę i z niej korzystałem. Zawiera
w szczególności  nie wszystkim może wia- Turku ojciec malarza, Teofil Wierusz-Kowal- nie w akademii monachijskiej, korzystając ona także liczne odnośniki o Koninie, więcej
domego faktu  związku ich z ziemią koniń- ski, pełnił jeszcze od niedawna funkcję nota- z opieki stryja Alfreda, któremu jednocześ- o Mikorzynie, jest warta, by do niej zajrzeć i
ską poprzez długie przebywanie i zamieszki- riusza, a przedtem był notariuszem w Kaliszu. nie pomagał w realizacji jego prac. W 1899 zachęcam do jej nabycia. Warto także  cho-
wanie w miejscowościach Mikorzyn i Posada, Po zakupie majątku w Mikorzynie rodzina roku opuścił Monachium i osiadł na stałe w ciażby przy okazji wyjazdu na Mazury lub
w których to posiadali swoje majątki ziemskie Wieruszów-Kowalskich zamieszkała w nim. pałacu w Posadzie, w majątku rodzinnym, do krajów bałtyckich  wstąpić do Muzeum
z pałacami. Dzisiaj to już prawie Konin. Alfred Wierusz-Kowalski był już wówczas od gdzie spędził swoje dzieciństwo. Urządził Okręgowego w Suwałkach, gdzie znajduje się
Alfred Wierusz-Kowalski urodził dawna żonaty i posiadał pięcioro dzieci. Arty- tam sobie pracownię, malował obrazy rodza- stała ekspozycja obrazująca życie i twórczość
się 11.10.1849 r. w Suwałkach, a zmarł sta wprawdzie nadal pracował w Monachium, jowe z życia wsi i sceny myśliwskie. Oprócz Alfreda Wierusza-Kowalskiego z licznymi
16.02.1915 r. w Monachium. W 1865 roku jednak przyjeżdżał do Mikorzyna, gdzie prze- malowania zarządzał swoim majątkiem, ad- dziełami, pamiątkami, rodzinnymi dokumen-
rodzina Kowalskich przeniosła się do Kalisza bywała jego żona z dziećmi, tak często, jak ministrował również majątek stryja w Miko- tami i meblami należącymi do artysty oraz
i syn Alfred uczęszczał tam do gimnazjum, a tylko to było możliwe. Inwestował w nabyty rzynie. Działał społecznie, pełniąc przez 16 jego rodziny.
w roku 1868 rozpoczął naukę w Warszawie majątek, przeprowadzając w nim niezbędne lat obowiązki sędziego pokoju. W okresie Odwiedziłem w tym roku oba pałace w
w klasie rysunkowej i w prywatnej pracowni prace budowlane i modernizacyjne. Miko- I wojny światowej służył w wojsku, które Mikorzynie i w Posadzie, obszedłem je doo-
Wojciecha Gersona. W 1871 roku Alfred Wie- rzyn był dla niego miejscem wypoczynku i opuścił w 1926 roku. Poświęcił się wówczas koła, zajrzałem nawet do wewnątrz. Nigdzie
rusz-Kowalski udał się na studia do Drezna, wytchnienia od codziennej pracy, a zapewne tylko pracy artystycznej. W Poznaniu prowa- nie zauważyłem tablicy bądz napisu, że nale-
potem wyjechał do Pragi, a następnie latem i dumy. Nie bez znaczenia było i zabezpiecze- dził salon sztuki. Wystawiał swoje obrazy w żały one do wybitnych przedstawicieli twór-
1883 roku przybył do Monachium, gdzie nie bytu rodziny na przyszłość. Warszawie, Aodzi, Bydgoszczy oraz Pozna- ców kultury polskiej, jakimi niewątpliwie
studiował. W Monachium osiadł już na stałe 10.08.1916 r. w Mikorzynie zmarła mał- niu, a jego prace cieszyły się dużym powo- byli malarze artyści Alfred Wierusz-Kowalski
i założył własną pracownię. Szybko osiągnął żonka artysty  Jadwiga Wierusz-Kowalska dzeniem. Najwięcej podejmował tematów, w i Karol Wierusz-Kowalski, którzy tam za-
popularność na monachijskim rynku sztuki z Szymanowskich. Prochy zmarłego wcześ- których ukazywał rodzinne obyczaje, konie i mieszkiwali i tworzyli. Dobrze byłoby taką
jako malarz polskiego obyczaju i życia pol- niej w Monachium artysty sprowadzono w swojskie sceny rodzajowe. W 1939 roku zo- tablicę umieścić i przedkładam ten pomysł
skiej prowincji. W 1886 roku został przyję- 1936 roku do Polski; został on pochowany stał aresztowany przez Niemców i przebywał pod rozwagę  dla użytkowników i właści-
ty na członka monachijskiego Towarzystwa na cmentarzu powązkowskim w Warszawie. przez parę tygodni w konińskim więzieniu, cieli tych obiektów bądz władz Starostwa Po-
Sztuk Pięknych, a kilka lat pózniej otrzymał Majątek Mikorzyn odziedziczył najmłodszy następnie wywieziony do Ostrowca Świę- wiatowego w Koninie. Warto upamiętnić tych
tytuł honorowego profesora monachijskiej syn Alfreda i Jadwigi Wieruszów  Jerzy. Po tokrzyskiego, zbiegł do Warszawy, gdzie wielkich artystów przez tyle lat związanych z
Akademii Sztuk Pięknych. Był u szczytu po- paru latach gospodarzenia odstąpił go swo- spędził okres okupacji. Po wojnie wrócił do ziemią konińską. Natomiast panu dyrektorowi
wodzenia, miał wybitną pozycję w świecie jej najmłodszej siostrze Janinie  zamężnej pałacu w Posadzie, w którym przebywał do Lechowi Stefaniakowi  a przy okazji i nam
artystycznym. Malował sceny z wilkami oraz Swinarskiej. Małżonkowie Janina i Tadeusz 1951 roku, kiedy przeniósł się do Poznania, wszystkim  życzę szybkiego spełnienia jego
prace o tematyce rodzajowej przedstawiające Swinarscy zamieszkiwali tam do wybuchu II gdzie zmarł. Pochowany został na cmentarzu marzenia.
liczne wesela krakowskie, przejażdżki kon- wojny światowej. parafialnym na Podolanach w Poznaniu. Włodzimierz Aasiński
Andrzejowi Aapickiemu
Mistrzu słowa,
Twój czas był bogaty
w blask talentu,
kolory przyjazni,
aksamit głosu,
piękną i czystą polszczyznę,
szacunek dla kultury.
Chciało się Ciebie oglądać,
chciało się słuchać.
Każdej granej postaci
ofiarowałeś część siebie.
Mówiłeś:
teatr  to też sam aktor.
Pełen wewnętrznej siły,
chłodnego dystansu,
czaru osobistego  wiedziałeś,
po aktorze pozostaje
ulotność, świadectwo tych,
którzy go oglądali.
Twój czas
nigdy się nie skończy.
Będzie odradzał się
w ogrodzie wspomnień.
Dziękujemy
za twórczą obecność
w Konińskim Salonie Poezji.
Dziękujemy za Twoją
niepowtarzalność&
Danuta Olczak
str. 18 (str. II)
zdj. M. Jurgielewicz
czy przed rokiem 1900, a po roku oraz brał udział w pracach BBWR.
1903, Ludwik i Alojza doczeka- Po ukończeniu studiów przez jakiś
li się jeszcze jakichś potomków. czas pracował w Międzynarodo-
Saga o Reymondach
Wiem za to, iż 31 pazdziernika wym Biurze Pracy Ligi Narodów
1907 roku, w wieku 64 lat, zmarła w Genewie, a po powrocie pełnił
Rok 1892. kiem o szwajcarskich korzeniach. czyna działalność, która stanie się Emma Karolina Reymond z domu funkcję okręgowego inspektora
Po raz kolej- Urodził się, jak można przeczytać zarodkiem pózniejszej Fabryki Na- Pietsch, córka Wilhelma i Krysty- pracy. W okresie okupacji Stefan
ny podkręcił w jego akcie zgonu z 17 pazdzierni- rzędzi i Maszyn Rolniczych Rey- ny z domu Francke, druga żona Kazimierz Reymond był zaangażo-
płomień w ka 1895 roku, w Ozorkowie w roku monda. Można zatem domyślać Edwarda, matka Ludwika. Nie jest wany w działalność konspiracyjną,
lampie naf- 1842, jako syn fabrykantów, Je- się, iż interesy układały się Edwar- też do końca pewne, co stało się z co było powodem jego aresztowa-
towej i spróbował jeszcze chwilę rzego (Georga) i Rozalii Reymon- dowi pomyślnie. Niestety, inaczej Karolem Reymondem, starszym nia przez gestapo w styczniu 1941
skupić się na czytaniu. Jednak głoś- dów. Ojciec jego, przybył na tereny przedstawiało się życie rodzinne. synem Edwarda. Kilka z archiwal- roku. Wywieziono go do obozu
ne rechotanie żab i delikatne piski dzisiejszej Polski, najprawdopo- Edward i Paulina Reymondowie w nych numerów gazety  Republika koncentracyjnego w Oświęcimiu,
nietoperzy nie pozwoliły skoncen- dobniej z miasta Sainte Croix w ciągu kilku zaledwie lat, ponieśli z 1925 roku, podaje, iż na ul. Pań- gdzie wkrótce po przybyciu został
trować się powtórnie na lekturze, a kantonie Vaud w Szwajcarii. Skąd wielkie straty. 7 lutego 1867 roku skiej 77 w Aodzi, rezydował nie kto stracony.
i pora była już stosunkowo pózna, takie przypuszczenia? Otóż w 1897 zmarła ich córeczka Otylia, która inny, jak inż. K. Reymond (czyżby Nie mniej dramatycznie poto-
dlatego 50-letni Edward Reymond do Polski, już po śmierci Edwarda, miała 28 dni. Rok pózniej, 18 lute- Karol?), przedstawiciel na obwód czyły się losy rodziny Reymon-
zamknął oprawny w skórę traktat przybył jego kuzyn, Alfred Charles go 1868 roku, zmarła kolejna cór- przemysłowy łódzki, Towarzystwa dów z Konina. Theo Richmond
o najnowszych maszynach rolni- Reymond. Alfred urodził się w St. ka, zaledwie dwudniowa Natalia. Akcyjnego R. Wolf z Magdeburgu- w swojej książce  Uporczywe
czych i skierował się w stronę bal- Croix w 1861 roku, ukończył szko- W międzyczasie musiała umrzeć Buckau, produkującego lokomo- Echo. Sztetl Konin wspomina,
konowego okna swojego gabinetu. łę teologiczną w Lozannie, po czym również Matylda Otylia, gdyż akt bile na parę przegrzaną. Zarówno iż Ludwik Reymond angażował
Po drodze zajrzał przez uchylone jesienią 1893 wyjechał do USA, zgonu 23-letniej Pauliny Reymond bliskość Aodzi i Konina, jak i sam się w pomoc żydowskim przyja-
drzwi sypialni i wsłuchiwał się gdzie jako młody pastor luterań- z domu Herzog, córki Wilhelma i inicjał imienia, a przede wszystkim ciołom i sąsiadom. To on, dzięki
chwilę w miarowy oddech Emmy, ski prowadził działalność misyjną Julianny, fabrykantów sukna z miej- lokomobile i maszyny rolnicze, po- zapewne kontaktom pozostałym
która spała spokojnie w ich szero- i sprawował opiekę nad rodakami. scowości Błaszki, z dnia 28 marca zwalają podejrzewać, iż chodzi o z czasów prowadzenia interesów,
kim łożu małżeńskim. Wyszedł na Jak wspomina jego prawnuk, Jerzy 1868 roku, wspomina, iż pozosta- Karola Reymonda z Konina. Mam znajomości języków obcych, jak i
balkon, oparł dłonie na kutej ba- Reymond z Radomia, w początko- wiła ona po sobie jedynie męża i nadzieję, iż potwierdzi te przypusz- podobieństwu wyznania, załatwił
rierce balkonu i wciągnął głęboko wej fazie pobytu Alfreda w Polsce, syna Karola. W trakcie kwerendy, czenia dalsza kwerenda archiwal- niemiecką przepustkę Henrykowi
powietrze, a w raz z nim, specy- wspierali go krewni z Konina. Stąd którą przeprowadziłem w księgach na. Kapłanowi, synowi Mojżesza Ka-
ficzny zapach znad Warty, która też moje przypuszczenie, iż rodzi- metrykalnych parafii ewangelicko- Od pierwszych podpisów pod płana, żydowskiego dziedzica wsi,
toczyła swe szare wody spokojnie ce Edwarda musieli pochodzić z augsburskiej, nie natrafiłem na akt aktami chrztów czy zgonów, jakie obecnie dzielnicy Glinka, która
tuż u podnóża brzegu, na którym tamtych rejonów Szwajcarii, tym urodzenia Karola, jak i akt ślubu składali Reymondowie, a jakie uda- umożliwiła mu ucieczkę i przeży-
stał jego dom, zapach kwitnących bardziej że w tamtejszych okoli- Edwarda i Pauliny, zatem sądzić ło mi się oglądać, widać, iż nie ma- cie. Nie są znane dokładne oko-
lip i wiosennych kwiatów z klom- cach mieszka obecnie wiele osób o można, iż urodził się on jeszcze nifestowali swego obcego pocho- liczności ani data śmierci Ludwika
bów, które tuż pod balkonem kaza- nazwisku Reymond. zanim Reymondowie przybyli do dzenia, a czuli się Polakami. Każde Reymonda, ale wieść gminna nie-
ła założyć, jeszcze Paulina, pierw- Reymondowie trafili na sto- Konina. Oprócz Ludwika Arnolda, imię zapisywali w polskojęzycznej sie, iż za okazanie dobrego serca i
sza żona Edwarda. Przed sobą miał sunkowo gorący okres w życiu na- Edward i Emma nie posiadali wię- wersji. Zatem od zawsze Edward, opór wobec władz okupacyjnych,
drewniany most na Warcie, z które- szego kraju. Zawirowania historii cej dzieci. nie Edouard, zawsze Ludwik, nie został on rozstrzelany przez hit-
go wjeżdżało się prosto do Konina, sprawiły, iż różnie plotły się ich Zdawać by się mogło, iż taka Louis, czy Karol, nie Charles. Za- lerowców krótko przed końcem
tuż za mostem cerkiew prawosław- losy. Alfred Charles Reymond 12 seria nieszczęśliwych zdarzeń, za- chowało się też kilka relacji świad- wojny. Faktem z kolei jest, iż po
ną, dalej starostwo i miejski rynek. sierpnia 1897 roku został zatrud- łamałaby niejednego człowieka. czących o tym, iż Reymondowie zakończeniu wojny, w roku 1945,
Konin, spokojne, urokliwe mia- niony w lubelskim Gimnazjum Edward jednak się nie poddawał. angażowali się aktywnie w życie Reymondowie z Konina, niespra-
steczko, do którego sprowadził się Męskim, gdzie uczył francuskie- Być może miał na względzie dobro społeczne ówczesnego Konina. 10 wiedliwie i krzywdząco uznani za
blisko trzydzieści lat temu. Spoj- go, zastępując chorego nauczycie- maleńkiego synka, którego pozo- lipca 1921 roku mieszkańcy miasta Niemców, zostali wywłaszczeni i
rzał delikatnie w prawo, na brzegu, la. Następnie pracę kontynuował stawiła pod jego opieką, Paulina. organizują przyjęcie i raut z okazji wyjechali z Polski na zachód. Nie-
na którym stał jego dom, w ciem- w Aomży, gdzie założył rodzinę, Już 20 pazdziernika roku 1869, z wizyty marszałka Piłsudskiego w stety, mimo usilnych poszukiwań,
ności zamajaczyła mu wieżyczka żeniąc się z Julią Przemyską, któ- drugiej żony, Emmy Karoliny z Koninie, na które między innymi nie udało mi się do dziś, skon-
jego fabryki maszyn rolniczych, rej matka, Louise Martin, również domu Pietsch ze Zduńskiej Woli, nakrycia na stoły wypożycza pani taktować z żadnym z potomków
dalej drzemały uśpione pozostałe była Szwajcarką, pochodzącą z rodzi się Edwardowi drugi syn Lu- Alojza Reymond. 19 lutego 1922 Ludwika Reymonda. Jednak nie
budynki jego dominium. Tak, inte- miejscowości L Auoberson koło dwik Arnold, który stanie się kiedyś roku mieszkańcy Konina organizu- ustaję w poszukiwaniach.
resy układały się pomyślnie, będzie St. Croix. Z tego związku, mię- dziedzicem konińskiego dominium ją przedstawienie, w którym bierze Tak właśnie, w wielkim skró-
mógł kiedyś spokojnie odejść, nie dzy innymi, w roku 1902 urodził Reymondów. Działalność Edwarda udział panna Maria Reymond. Rok cie, przedstawiają się losy rodziny
martwiąc się o przyszłość dwóch się syn Stefan Kazimierz. Louise kwitnie. Wszak w całej Europie, pózniej, bo w lutym 1923 roku, Reymondów, która na swój nowy
swoich synów, Karola i Ludwika. Martin, jak wspomina jej poto- jak i na świecie przemysł w tam- pani Alojza Ludwikowa Reymond, dom wybrała Polskę, a jeden z jej
Odwrócił się i spojrzał w górę, bar- mek, Jerzy Reymond, była zaan- tych czasach miał się wyjątkowo znajduje się na liście darczyńców odłamów wybrał Konin.
dziej domyślił się niż zauważył że- gażowana w pomoc działaczom dobrze. Zdawać by się mogło, iż Instytutu Gazowego. W tym sa- A zatem od dziś, spacerując od
liwną tablicę wmurowaną tuż nad niepodległościowym w Polsce, Edward Reymond, jako pierwszy, mym roku, kiedy kasztany dopiero mostu Żelaznego ul. Wojska Pol-
drzwiami balkonowymi; praca jest którym pomagała wyjeżdżać do z powodzeniem zaszczepił tę gałąz co przekwitły, a maturzyści mogą skiego ku staremu Koninowi, kiedy
zródłem powodzenia, przytoczył to Szwajcarii, aby uniknęli represji ze gospodarki na konińskim gruncie. myśleć o wakacjach, dziękują oni dojdziesz do kładki przy bulwarach
motto w duchu i uśmiechnął się do strony zaborców. Z Aomży rodzina Ciężka praca, jak i szereg oso- państwu Reymondom za darowi- nad Wartą, obejrzyj się przechod-
siebie. Następnie wszedł do środ- Reymondów przeprowadziła się do bistych niepowodzeń, być może znę w wysokości 50000 marek na niu w prawo, spójrz  póki masz
ka, przymknął drzwi balkonowe i Sandomierza, gdzie 14 listopada nadszarpnęły zdrowie Edwarda. rzecz Balu Maturzystów Akademi- jeszcze okazję, bo nie wiadomo,
udał się do sypialni. Emma nadal 1908 roku Alfred Charles podjął Umiera on zdecydowanie przed- ckiego Koła Koninian. jak długo jeszcze postoi  na pała-
spała, spał cały dom, tuż za ścianą pracę w Progimnazjum Męskim, wcześnie, w wieku 53 lat, w roku Z powyższych przykładów wy- cyk Reymonda i wspomnij tych ko-
spał Ludwik, w dalekiej Aodzi spał przekształconym w 1912 roku w 1895. Zwłoki Edwarda Reymonda nika, iż niegdyś szwajcarska krew ninian, i zadumaj się nad ich losem
Karol, a za rzeką spał Konin, jego Gimnazjum Męskie. W lipcu 1915 spoczęły w rodzinnym grobow- Reymondów stała się absolutnie i nad losem spuścizny po ludziach,
mała ojczyzna. roku zgodnie z poleceniem władz cu na cmentarzu ewangelickim w polską i jedynie obco brzmiące na- którzy włożyli ogromny wkład
Tak zapewne mogły wyglądać szkolnych ewakuował się z synem Koninie przy ul. Kolskiej. Do dziś zwisko było pamiątką po Szwajca- w rozwój naszego miasta. Być
pózne wieczory w konińskim pa- do Kurska, gdzie kontynuował pra- można oglądać piękny grobowiec z rii, z której wiedli swój ród. A oni może, w jednym z ocalałych jesz-
łacyku Reymonda, który dziś, za- cę pedagogiczną. Po zamknięciu czarnego kamienia z równie piękną sami ukochali swoje małe, polskie cze fragmentów szyby czy pustym
pomniany, niemal totalnie zrujno- w 1917 roku ewakuowanej szkoły, spiżową figurą Chrystusa, stojącą ojczyzny, czemu dali dowód, prze- oczodole okiennym, mignie smut-
wany, choć nadal piękny, gości w przeniósł się do Moskwy. Natych- nad miejscem, w którym niegdyś de wszystkim podczas II wojny no uśmiechnięta twarz Edwarda, a
swoich wnętrzach, jedynie nietope- miast po rewolucji pazdziernikowej wisiały tablice informujące, kto z światowej. Reymondowie stawiali spoglądając na ganeczek, wyda się,
rze i inne stworzenia, które zdołają próbował wydostać się z synem z rodziny Reymondów spoczywa w na pracę i wykształcenie, zgodnie iż Ludwik Reymond stoi i szero-
się do niego dostać. Przypadkowy Rosji, co urzeczywistniło się, jak tymże grobowcu. z kanonem swojej religii. Stąd też kim gestem zaprasza nas, swoich
przechodzień chcąc, nie chcąc musi opowiada jego prawnuk, dopiero w Na przełomie XIX i XX wieku Stefan, syn wspomnianego Alfreda sąsiadów, do środka.
zwrócić na niego uwagę. Nawet 1920 roku. Osiadł w swoich stro- Ludwik Arnold Reymond, dzie- Charles a, zdobył gruntowne wy- Na koniec moja prośba.
dziś, choć zaniedbany i chylący się nach rodzinnych, gdzie zmarł w dzic Fabryki Narzędzi i Maszyn kształcenie, początkowo w Szwaj- Wszystkich, którzy posiadają ja-
ku upadkowi, budzi podziw swoim roku 1941. Rolniczych, żeni się z Alojzą z carii, gdzie żył jego ojciec. Tam kiekolwiek informacje na temat
eklektycznym pięknem i powodu- Chyba najstarsze wzmianki o domu Rohnstock. W krótkim cza- uczęszczał do szkoły o profilu tech- rodziny Reymondów, stare doku-
je, iż przez chwilę przechodzień rodzinie Reymondów w Koninie, sie po sobie, na świat przychodzą nicznym, jednak po naleganiach menty, wspomnienia, zapiski, fo-
zastanowi się, któż mógł zamiesz- można znalezć w księgach metry- trzy ich córeczki: 17 pazdziernika matki, która osiadła w Radomiu, tografie członków rodziny, proszę
kiwać tak piękne domostwo. Jak kalnych konińskiej parafii ewan- 1900 roku Irena Zofia, 27 kwiet- wrócił do Polski i ukończył liceum o kontakt na e-mail: damian.krucz-
sama, ukuta przez koninian, nazwa gelicko-augsburskiej. Pod datą 9 nia 1902 roku Zofia Helena, 24 ogólnokształcące, a następnie stu- kowski@gmail.com, albo na nr tel.
wskazuje, zamieszkiwał ten dom czerwca 1866 roku odnotowano, iż listopada 1903 roku Maria Emma. diował nauki polityczne w uniwer- dostępny w redakcji, jak i Towarzy-
niejaki Edward Reymond z rodzi- w Koninie przyszła na świat Matyl- Z pozostałych z zawieruchy wo- sytecie poznańskim. Wiem też od stwie Przyjaciół Konina. Być może
ną. Kim był? Otóż, powojenne wła- da Otylia Reymond, córka Edwar- jennej metryk, znajdujących się jego wnuka, Jerzego, iż Stefan w wspólnie uda nam się uzupełnić i
dze uznały jego syna za Niemca, w da i Pauliny z domu Herzog. W tym w posiadaniu konińskiego od- okresie studiów był koresponden- poszerzyć wiedzę na temat rodziny
Koninie przyjęło się nazywać go też czasie, wspomagany zapewne działu Archiwum Państwowego tem Polskiej Agencji Telegraficznej Reymondów.
Szwajcarem, tymczasem był Pola- przez rodziców, Edward rozpo- w Poznaniu, nie udało się ustalić, i redaktorem  Ziemi Radomskiej Damian Kruczkowski
str. 23 (str. III)
 Listy ex aktora do ex aktora
Po każdym spek- wielką przedstawia rozmaitość typów ludo- go do siebie a wygodnego dla przyjezdnych Publiczność uczęszcza do teatru dość
taklu, dzieląc się wra- wych, jak różnobarwną wiązankę gór, la- artystów, że prawie w każdem mieście po- chętnie i licznie, ale gustuje jedynie w sztu-
żeniami, zwykliśmy sów i rzek, grodów i wiosek, powiązanych siada stałe i udekorowanie locum pod teatr, kach efektownych, wystawnych, w rodzaju
również oceniać lumi- wspólną nicią tradycji i braterskiej miłości. czego w innych guberniach jak; lubelskiej,  Chaty za wsią ; Komedy nie proteguje,
narzy widowiska. Jed- W ciągłej wędrówce z miejsca na miejsce siedleckiej&  . z wyjątkiem renomowanych. Bardzo po-
nakże jest i druga strona medalu, w postaci przedsiębranej w celu służenia sztuce i bu- Kolejno o Koninie Hoffman wspomi- pierają teatr tutejsi starozakonni, którzy w
pytania: Jakie odczucia wynieśli aktorzy ze dzenia życia szlachetniejszymi aspiracjami na:  Ale wracam do wrażeń podróżnych. swojem gronie liczą duży zastęp inteligen-
spotkania z nami? Bardzo ciekawym spoj- w najdalszych zakątkach, długo błądziłem z Konin należy do miast porządniejszych i cji, asymilującej się pojęciami i dążeniami
rzeniem na ówczesny Konin oraz Koło są miasteczka do miasteczka, z guberni do gu- ładnie zabudowanych. Centrum jego stano- z rdzenną ludnością kraju...
wspomnienia jednego z członków trupy ak- berni, z piosnką i mową ojczystą na ustach, wi rynek, około którego kupią się gmachy W ogóle Konin byłby dość gościnnym
torskiej odwiedzającej nasze miasta przed zanim wreszcie dostałem się w kaliskie biur rządowych, cerkiewka, dwie porządne dla teatru, gdyby nie bajeczne koszty spek-
130 laty. strony. & Kaliskie strony w ogóle wywarły cukiernie, apteka (oprócz której jest druga, taklowe, które pochłaniają część wpływu.
W 1891 nakładem drukarni A. Kurząd- na mnie nader sympatyczne wrażenie. Lud zaraz w sąsiedniej ulicy), sklepy i inne. Z Drugim z kolei miastem, gdzieśmy rozbili
kowskiego w Radomiu ukazała się pióra tu wesoły, swobodny, na pozór szczęśliwy, cukierni wybrałem sobie za locum, i dla fir- swoje namioty, było Koło. Miasto dziwnie
Karola Hoffmana książka pt.  Listy ex-ak- lubiący się bawić, ale daleki od nadużyć i my, i dla taniości produktów z jadłodajni, rozrzucone i rozlegle zabudowane lubo nie
tora do ex-aktora . Autor publikację zade- zbytków& Ten rys ludowej fantazji wpadł zakład restauracyjno-cukierniczy p. Jan- więcej mieszkańców od Konina liczące,
dykował przyjacielowi słowami:  Wierne- mi w oko od razu, tem łatwiej że przybyłem kiewicza i s-ki. Zawsze tu pełno i gwarno, rozdzielone rzeką Wartą na przedmieścia i
mu wspólnikowi doli i niedoli aktorskiej tu z okolic lubelskich, gdzie mnie uderzył tu stołują artyści, tu się sprzedają bilety właściwe miasto& Retrospekcje z wizyty
koledze i przyjacielowi Józefowi Głodow- przeciwny kontrast. Za to, uderza wędrow- teatralne. Z pism są:  Kurjer Warszawski , w obu miastach kończy następującą kon-
skiemu . ca zniemczenie tutejszych mieszkańców&  Kaliszanin i humorystyczne. Drukarnia kluzją:  Warunki wynajmu lokalu nadzwy-
Swoje retrospekcje zaczyna w następu- Zniemczenie to wyraża się dalej w udzie- p. Michla bardzo porządna, posiadająca czaj przystępne, za salę płaci się zaledwie
jący sposób:  Wspomnienia aktora prowin- lającej się naszym mieszczanom i ludowi doskonałe czcionki, odbijające szybko i 1/3 część tego, co w Koninie&  .
cjonalnego dadzą czytelnikom bodaj przy- żyłce wyzyskiwania  Drzeć łyko, kiedy bez zmyłek, słowem, unikat wśród mało- Po raz pierwszy odnoszę zadowolenie
bliżone pojęcie o stanie sztuki na prowincji, tylko się da , a zwłaszcza z podróżnych miasteczkowych drukarń. Tegoż p. Michla ze skromnych łamów miesięcznika  Ko-
o bycie (nie mogę napisać o dobrobycie) ak- ciągnąć do ostatka za mieszkanie, usługę, księgarnia pełna nowości, zaopatrzona ob- niniana , bowiem mogę się nimi zasłonić,
torów, o wzajemnym stosunku publiczności pranie itd. Najbardziej pod tym względem ficie w dobór książek do czytania, z obsługa omijając superlatywy, w jakich autor książ-
do aktora i odwrotnie, o działalności dyrek- zmaterializowanym jest Konin, do którego szybką grzeczną& Teatr reprezentuje szo- ki widzi Koło. Z tego powodu równie nie
torów, o doborze repertuaru, słowem o wie- losy najpierw mnie zaniosły&  . pa na instrumenty pożarne, duża wygodna zauważyłem przypisu pod tekstem infor-
lu rzeczach i niektórych innych. Rękojmią Ze słów Karola Hoffmana o ówczes- dla publiczności. Scena równie obszerna, mującego, że:  Obecnie pobudowano w
wierności tych notatek, bezpretensjonalnie nych mieszkańcach Konina można odnieść dekoracyj kilka, ale ładne. Słabą stroną lo- Kole nowy murowany teatrzyk, elegancki
kleconych, jest ścisła bezstronność& wrażenie, że nie tylko mieszkańcy Pozna- kalu teatralnego stanowi drożyzna nieprak- i wygodny .
W rozdziale pt.  Słowo o teatrach ama- nia mogą pretendować do miana  potom- tykowana, gdzieindziej i niepewność jutra: Czego dowody uznania oraz  zazdro-
torskich  Konin, Koło, Turek i Aęczyca ków wygnańców ze Szkocji za skąpstwo . lada deszcz, mróz lub nawet  chmurka ści dla ówczesnych mieszkańców Koła
Karol Hoffman napisał:  Mały nasz kraik, z Autor książki gubernię kaliską traktuje  instrumenty wtaczają się do szopy, a lary składa.
Włodzimierz Kowalczykiewicz
dziesięciu drobnych cząstek złożony, jakże bardzo pozytywnie słowami:  Ma to dobre- i peanty artystów wyrzucają się za drzwi&
Retrospekcje w książce Zdzisława Kulawinka
 Tam, gdzie konwalie & 
Zdzisław Kulawi- ne miejsc oraz dokumentacja: przyrodnicza Ta część książki koń-
nek to myśliwy i przed- oraz etnograficzna opuszczonych domostw, czy się sceną pogrzebu
siębiorca z Kalisza, któ- cmentarzy, kościołów  czyli tego, co osta- Edwarda, wielkim smut-
ry już od najmłodszych ło się jeszcze po osadnikach olęderskich i kiem Zosi i jej partnera
lat na wycieczkach, Żydach zamieszkujących kiedyś te tereny. Eryka  dziennikarza,
fascynujących wędrów- Niektóre świątynie ewangelickie przejęli osoby pochodzenia
kach, polowaniach, katolicy, w innych nadal spotyka się garst- niemieckiego, za-
w towarzystwie ojca, ka ewangelików, tylko nieliczne cmentarze mieszkałego w Pa-
stopniowo poznawał i olęderskie otoczone są opieką przez okolicz- ryżu.
pokochał fascynujący nych mieszkańców. Część druga
wielokulturowy świat W pierwszej części pojawia się osoba książki w więk-
społeczności Puszczy Pyzdrskiej na obszarze Edwarda  skarbnika wiedzy o tutejszej przy- szej mierze
między Stawiszynem a Grodzcem. rodzie i historii, mieszkającego samotnie we poświęcona
Mimo upływu przeszło pół wieku od tam- wsi Konary. Wielokrotnie odkrywa on przed jest czasom
tych wypraw, w jego pamięci utkwiły wy- odwiedzającą go młodą osobą o imieniu Zo- w s p ó ł -
raznie obrazy poznanych wtedy osób, wielu sia tajemnice tych terenów; oprowadza po czesnym,
rodzinne
odwiedzonych tajemniczych miejsc. Poznał ciekawych przyrodniczo miejscach, pokazu- m n i e j
strony i
fascynujące historie zasłyszane od mieszka- je stare chałupy z rudy darniowej, cmenta- jest od-
usiłującej
jących tutaj Polaków i Niemców. Widoczne rze olęderskie, opowiada o pogmatwanych wołań
rozpoznać
ślady dawnej przeszłości stopniowo ulegają losach Polaków i Niemców, uczy tajników d o
znane z dzie-
jednak zniszczeniu  umierają starsi ludzie fotografowania zwierząt. Interesujące są hi-
ciństwa miej-
 strażnicy przeszłości, wszystko nieodwra- storie osadników niemieckich, którzy poko-
sca.
calnie przemija, dlatego autor postanowił na- chali tą ziemię, zakładali tu rodziny. Niestety,
Po przeczy-
pisać książkę  świadectwo dla potomnych, wojna sprawiła, iż zmuszono ich do walk w
taniu tej książ-
opowieść o rzeczywistości, której już nie armii hitlerowskiej, wcześniej w 1939 r. wła-
ki  świadectwa
ma. Z wielką nostalgią wspomina te miejsca, dze polskie zmobilizowały ich jako żołnierzy
ogromnej miłości,
gdzie przez wieki mieszkali blisko siebie Po- polskich. Po wojnie władza komunistyczna prze-
jaką autor darzy te
lacy, Niemcy czy Żydzi. potraktowała ostałych się olędrów, którzy nie szłości. To
tereny  można poku-
Książka podzielona jest na dwie czę- uciekli do Niemiec, jako obywateli drugiej Zosia oprowadza po
sić się o sformułowanie
ści. Na końcu znajdują się mapki sytuacyj- kategorii. terenach Puszczy Pyzdrskiej
następującego przesła-
Eryka, a także przywozi na te tereny
nia: to młode pokolenie
jego babcię, urodzoną w Borowcu Starym
Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania
koło Grodzca. Ta młoda osoba dzieli się wie- m a za zadanie przekazywać
pamięć o daw- nych osobach i wydarze-
dzą przekazaną jej przez zmarłego Edwarda,
ADRES REDAKCJI:
niach, chronić ją od zapomnienia.
a także poszerza ją, szukając u regionalisty
62-510 Konin, ul. Przemysłowa 9,
tel. 63-243-77-00, 63-243-77-03 Ta ciekawa książka Zdzisława Kulawin-
z Zagórowa dokumentacji dotyczącej losów
ISSN 0138-0893
tutejszych Żydów podczas okupacji. Szcze- ka jest do nabycia w parafii ewangelicko-re-
tpk-sroczynski@wp.pl
gólnie wyraziście przedstawione są uczu- formowanej w Żychlinie.
Redaktor prowadzący  Stanisław Sroczyński, Zespół redakcyjny  Piotr Rybczyński, Zygmunt Kowalczykiewicz (st),
Jan Sznajder, Janusz Gulczyński, Włodzimierz Kowalczykiewicz (mł), (Internet) Bartosz Kiełbasa
cia babci Eryka powracającej po latach w
str. 24 (str. IV)


Wyszukiwarka