dziady cz 3


Akcja utworu dzieje się na wsi pod Lwowem, w Wilnie i w Warszawie.

I połowa XX wieku.

Książka zaczyna się od dedykacji. Owa dedykcja jest prowadzeniem w nastój utworu.

Prolog

Cela więzienna, w której przebywa więzień Gustaw. Dobre i złe duchy toczą walkę o niego.

Więzień dowiaduje się, że zostanie uwolonioy z łaski Moskwiczyna. Pod wpływem ten wiadomości podemuje decyzję: "Żywy, zostanę dla mej ojczyzny umarły."

Zapisuje na ścianie "Gustaw zmarł l XI 1823 r: Tu narodził się Konrad I XI 1823 r."

Scena I

W dzień wigilijny spotykają się więźniowie. Witają nowego więźnia - Żegotę.

Zegota trafił do więzienia, lecz nie należał do grona spiskujących.

Pewien Tomasz proponuje by ci więźniowie, którzy nie mają rodziny, poświęcili się dla innych i wzięli całą winę na siebie. On sam chce stanąć na czele tej grupy.

Więźniowoe opowiadają sobie o przeżyciach i spostrzeżniach o prześladowaniu spiskowców. Jeden wspomina o okropnym jedzeniu jakim go karmiono.

Jest mowa o skazanych na Syberię. Wśród wywożonych często bywały dzieci.

Sobolewski wspomina, że rozpoznał wśród w nich przyjaciela - Jankowskiego i wzniósł trzykrotny okrzyk "Jeszcze Polska nie zginęła".

Widział on również Wasilewskiego, który po torturach upadł nieżywy.

Żegota opowiada bajkę o diable, o tym jak diabeł zakopał ziarno, które Bóg człowiekowi zostawił. Po zakopaniu te ziarno wydało obfity plon...

Więźniowie podśpiewują sobie różne pieśni. Na szczególną uwagę zasługuje refren śpiewany przez Konrada:

"Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga ,Z Bogiem i choćby mimo Boga!"

Ta pieś wprawaia go w stan podobny do hipnozy.

Bohater ma wizję, że unosi się nad ziemią jak ten orzeł i chce dojrzeć przyszłość jego ojczyzny, lecz widok mu coś zasłania... ogromny czarny kruk.

Następuje zmiana warty... wszycy rozchodzą się do swoich cel.

Scena II

Obszerny monolog Konrada.

Rozważa on swoją sytuację - samotny artysta, skazany na obojętność ludzi.

Czuje się poteżny, jest zdolny do naprawdę wielkich czynów. Docenia wartość swojej poezji. Wyczuwa, że niebawem nadejdzie wyjątkowy moment.

"Ja kocham cały naród! - objąłem w ramionaWszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia,[...]"

Jest oburzony obojętnością boga wobec krzywdy. Zarzuca Mu brak miłości.

Utożsamia się z ojczyzną i odczuwa cierpienie całego narodu.

"Ja i ojczyzna to jedno.Nazywam się Milijon - bo za milijonyKocham i cierpię katusze."

Nie panuje nad swoimi emocjami. Straszliwie oskarża Boga.

W końcu Konrad pada. Dobre i złe duchy spierają się o jego duszę.

Scena III

W tej scenie Konrad zostaje rozgrzeszony przez ks. Piotra.

Ksiądz przybywa do celi Konrada. Odprawia egzorcyzmy. Pewien duch wyjawia, że w klaszotrze jest torturowany Rollison i chce popełnić samobójstwo. W końcu udaje się wypędzić złego ducha i ksiądz zachęca Konrada do pokuty.

Scena IV

Wieś pod Lwowem. Ewa ma widzenie: mały Jezus obsypuje ją kwiatami, które podała mu jego matka.

Scena V

Ksiądz Piotr się modli i ma widzenie: wywożenie młodzieży na wygnanie. Wsód nich jest przyszły zbawiciel ojczyzny.

"A imię jego czterdzieści i cztery."

Kolejna wizja księdza: cierpiący Piotr, który dzwiga kryż - naród polski.

Później zostaje ukrzyżowany i opłakiwany przez matkę Wolności. Naród na zmartwychwstaje i w postaci kobiety unosi się ku niebu i swoją białą szatą otula cały świat.

Scena VI

Widzenie Senatora: koszmary dręczące bohatera. Zostaje obdarowany tytułami, a później zostaje upokorzony. Wszyscy szydzą z Senatora, a diabły rzucają się na jego duszę.

Scena VII

Na salonie warszawskim odbywa się spotkanie elity. Przy dzwiach toczy się rozmowa dwóch starych Polaków i młodych skromnych ludzi. Rozmowa dotyczy prześladowania i torturowania przesłuchiwanych w Litwie.

W środku po francusku rozmawiają generałowie i urzędnicy (rozmawiają o balach i o Nowosilcowie, żałują, że wyjechał).

Jedna dama wyraża swój lekceważacy stosunek do ojczystego języka i literatury polskiej.

Następuje zachęcanie do wysłuchania opowieści o Cichowskim. Szambelan nie ma ochoty słuchać i wychodzi. Reszta zgormadzonych słucha.

Opowiadanie mówi o tym: przed latami uznano, że Cichowski się utopił. Tymczasem został on uwięziony. Został okrutnie torturowany. Pomimo tortur nikogo nie wydał. Po latach tortur, gdy wrócił do domu, był człowiekiem zupełnie wyniszczonym i stracił pamięć.

Ta opowieść stała się wstępem do rozważań na tematy literacieki.

Damy wogóle nie są zainteresowane literaturą polską, a literaci uważają hostorię za zbyt krwawą. Młodzi ludzie krytykują arystokrację za jej upadek moralny i brak zainteresowania sprawami narodu.

Literatura powinna przedstawiać wydarzenia naradowe, ich bohaterów ipt. Zwłaszcza poezja. Piotr Wysociki wyraża najdolniejszą refleksję o podziale społecznym w ojczyźnie:

"[...] Nasz naród jak lawa,Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi."

Scena VIII

Bal u Senatora w Wilnie. Towarzystwo gra w karty i wymienia uwagi.

Nowilcow, Doktor, Kajkow i Pelikan wspominają o więzieniu, o Rollisonie, który ciężko zachorował (zachorowoał na skutek pobicia, 300kijów).

Nowilcow jest zdumiony, że ów chłopak wciąż żyję.

Matka Rollisona zostaje wprowadzona przez znajomą, Kmitową. Prosi o widzenie się z synem. Chce by dopuszczono do niego spowiednika.

Nowilcow udaje, że nic nie wiem o żadnym młodym więźniu.

Obiecuje zainteresować się całą sprawą. Prani Rollinson ma znowu nadziej na uwolnienie syna. Mówi, że Senator otoczony jest przez łotrów i zgrajów. Matka chłopca zostaje stanoczo (lecz grzecznie) odprawiona przez gospodarza.

Po odejściu Pani Rllinson, Senator nakazue by wpuścić ją do celi syna. Drzwi mają zostać zaryglowane.

Doktor doradza by otworzyć okno w celi, gdyż więzień ma plany samobójcze. Okno jest na trzecim piętrze, a chłopiec, bardzo osłabiony i chory na płuca będzie miał ułatwione samobóstwo.

Na polecenie Doktora przesłuchant zostaje ks. Piotr. Zostaje spoliczkowany i poniżony. Przepowiada on swojemu prześladowcy, że jego tego samego dnia umrze.

Rollison spadł z wysokiego okna, jest ranny, nie umarł.

Senator zgadza się na wizytę księdza u rannego. Po drodze do celi ksiądz mija Konrada prowadzonego na przesłuchanie. Prosi o modliwe za dusze w czyścu i wręcza księdzu pierścień.

Ksiądz przpowiada Więźniowi daleką podróż, podczas której pozna tajemniczego męża. Konrad chce wiedzieć więcej, lecz żołnierz przerywa rozmowę. Główny bohater przeczuwa, że ksiądz zna wiele niedostępnych tajemnic.

Scena IX

Tajemniczy i niesamowity nastrój podczas nocy dziadów.

Wieśniacy schodzą się na cmentarzu na obrzęd dziadów. Pewna kobieta w żałobie wyjawia się Guślarzowi, chce sotkać duch, którego kiedyś sportkała na jeje weselu. Pojawiają się dwa widma: Dokotra i Bajkowa. Cierpią męki. Guślarz wzywa duch kachanka kobiety. Niestety bez skutku. Ma on teraz na immię Konrad, a nie Gustaw, lecz przyzywjący tego nie wiedzą.

Zbliża się pora dnia. Kobieta wraz z Guślarzem widzą wozy ze skazańcami, które jadą na północ. Wśród nich jest Konrad. Ma ranę na czole. Konrad sam ją sobie zadał, dlatego śmierć nie może go z niej wyleczyć. Scena kończy się westchnieniem kobiety.

"Ach ulecz go, Wielki Boże!"

To zdanie kończy Akt I.

Dalej następuje ustęp podzielony na części: Droga do Rosji, Przedmieścia stolicy, Petersburg, Pomnik Piotra Wielkiego, Przegląd wojska i Dzień przed powodzią peterburską 1824.

Pielgrzym Konrad podróżuje wraz z grupą wygnańców do Rosji. Tam człowiek zmuszony jest żyć w strasznych warunkach.

Najdłuższą częścią ustępu jest przegląd wojska, w którym csrska Rosja jest oskarżana. Cały Petersburg bezkrytycznie podporządkują się carowi. Pielgrzym spotyka tajemniczego mężczyznę. Zostaje wprowadzona tajemnicza bezimienna postać (Oleszkiwicz). Ta postać potrafi przewidzieć zdarzenia (powódź).

Pomni Piotra Wielkiego przedstawiony jest w zestawieniu z opisem pomnika Marka Aureliusza w Rzymie. Jest to symbol krytykowanego stylu rządzenia. Pęczocy koń niszczy wszystko, co staje mu na drodze).

Rosja jest przedstawiona jako ogromna potęga militarna. Ukierunkowana ona jest pod podbój narodów. Car dba wyłączie o sukcesy militarne. Bardzo często użwa barbarzyńskich metod, a nikt mu w tym nie przeszkadza.

"Dziady" kończą się apostrofą do przyjacóił Moskali. Ma ona uświadomić, że niepodległościowe starania Polski, to była również batalia o wolność poniżonego narodu rosyjskiego.

Padają tu również nazwika umęczonych za buntowniczych: Rylejew i Bestużew.

Wyszukiwarka