14 (19)



















Anne McCaffrey    
  Jeźdźcy Smoków

   
. 14 .    










Mieszkańcu Weyr, bądź czujny
Mieszkańcu Weyr, bądź rozumny
Każdy Obrót coś nowego niesie
Najstarszy może być najzimniejszy
- Gdzie jest prawda, musisz czuć!
   W ciągu następnych miesięcy rozkazy F'lara
były powodem nie kończących się dyskusji, a nawet szemrania. Dla Lessy były one
jedynie logicznym wynikiem dyskusji, jakie prowadzili z F'larem od chwili, gdy
Ramoth złożyła czterdzieste pierwsze jajo.
   F'lar kwestionował tradycję na każdym kroku, depcząc
konserwatywne poglądy nic tylko samego R'gula.
   Lessa całkowicie poparła F'lara, zarówno z szacunku dla
jego inteligencji, jak i z upartej niechęci, jaką żywiła dla przebrzmiałych
doktryn, przeciwko którym występowała już podczas rządów R'gula. Widząc, jak
wszystkie przewidywania F'lara sprawdzają się jedno po drugim, nie mogła nie
uszanować danej mu wcześniej obietnicy, e będzie wierzyć wraz z nim aż do
wiosny. Przewidywania te opierały się jednak nie na przeczuciach, którym zresztą
po swoich podróżach pomiędzy czasami przestała ufać, ale na zapisanych faktach.

   Skoro tylko skorupki jaj stwardniały, Ramoth wytoczyła
spośród nakrapianych jaj złote królewskie jajo, aby otoczyć je uważniejszą
opieką. F'lar wprowadził wówczas do Wylęgarni przyszłych jeźdźców. Tradycyjnie
jeźdźcy mogli zobaczyć jaja po raz pierwszy dopiero w dniu Naznaczenia. Do tego
precedensu F'lar dodał inne: bardzo niewielu z ponad sześćdziesięciu kandydatów
było wychowankami Weyr i większość z nich stanowiła młodzież. Dotykając i
pieszcząc jaja kandydaci mieli przywyknąć do ich widoku i nauczyć się czerpać
przyjemność z myśli, że z tych jaj wyklują się młode smoki. F'lar czuł, że taka
praktyka może zmniejszyć liczbę rannych podczas Naznaczenia, gdyż jak dotąd
chłopcy bywali zbyt przestraszeni, aby w porę usunąć się z drogi niezdarnym
smoczątkom.
   F'lar poprosił także Lessę o nakłonienie Ramoth do tego, by
pozwalała Kylarze przebywać w pobliżu swego cennego złotego jaja. Kylara
skwapliwie odstawiła od piersi swego syna i pod nadzorem Lessy spędzała całe
godziny przy królewskim jaju. Pomimo swego luźnego związku z T'borem, Kylara
otwarcie okazywała swoje zainteresowanie towarzystwem F'lara. Lessie było to nie
w smak, toteż popierała plan F'lara co do dalszych losów Kylary, gdyż oznaczał
on jej przeprowadzkę, wraz z nowo wyklutą królową, do Fortu Weyr.
   Zamiar F'lara wykorzystania jako jeźdźców chłopców
urodzonych w posiadłościach spowodował pewien dodatkowy skutek. Na krótko przed
mającym nastąpić wykluciem i Naznaczeniem, Lytol, mianowany zarządcą w
posiadłości Ruatha, przysłał kolejną wiadomość.
   - Ten człowiek lubuje się w przysyłaniu złych wiadomości
zauważyła Lessa, gdy F'lar podał jej posłanie.
   - To ponurak - zgodził się F'nor, który przyniósł to
posłanie. - Żal mi tego młodzieńca, który musi przebywać z takim pesymistą.
   Lessa spojrzała krzywo na brunatnego jeźdźca. Nadal
drażniła ją jakakolwiek wzmianka o synu Gammy, obecnie lordzie jej rodowej
posiadłości. Aczkolwiek... skoro nieświadomie spowodowała śmierć jego matki oraz
skoro nie mogła być jednocześnie władczynią Weyr i lady posiadłości dobrze się
stało, że Jaxom jest lordem Ruatha.
   - Ja jednakże - powiedział F'lar - jestem wdzięczny za jego
ostrzeżenia. Podejrzewałem, że Mezon może znów sprawiać kłopoty.
   - Ma oczy równie fałszywe jak Fax.
   - Z fałszywymi oczyma czy nie, jest niebezpieczny - odparł
F'lar. - Nie mogę pozwolić mu na rozprzestrzenianie plotek, że świadomie
wybieramy przedstawicieli rodów, by je osłabić.
   - Swoją drogą, jest wśród nich więcej synów rzemieślników
aniżeli synów dzierżawców -parsknął F'nor.
   - Nie lubię tej jego stałej gadki, że Nici nie istnieją - z
troską dodała Lessa.
   F'lar wzruszył ramionami.
   - Pojawią się we właściwym czasie. Cieszmy się, że wciąż
utrzymuje się zimna pogoda. Będę się martwił wówczas, gdy się ociepli, a Nici
nadal nic pojawią się - porozumiewawczo uśmiechnął się do Lessy, przypominając
jej o danej obietnicy.
   F'nor pospiesznie chrząknął i odwrócił wzrok.
   - Jednakże - energicznie ciągnął władca Weyr - mogę zrobić
coś, aby obalić to pierwsze oskarżenie.
   Gdy tylko stało się jasne, że w każdej chwili nastąpi
wyklucie, złamał kolejną wielowiekową tradycję i wysłał jeżdźców, aby
sprowadzili ojców młodych kandydatów, zarówno rzemieślników jak i dzierżawców.

   Wielka jaskinia Wylęgarni była wypełniona prawie po brzegi
dzierżawcami i prostym ludem Weyr. Lessa zaobserwowała, że tym razem nie
towarzyszyła Naznaczeniu atmosfera strachu. Młodzi kandydaci byli wprawdzie
podekscytowani, ale na widok kołyszących się i pękających jaj nie tracili głowy.

   Kiedy niezgrabne smoczątka potykając się pełzły komicznie,
Lessie wydawało się, że świadomie rozglądają się wokół po ożywionych twarzach.
Młodzieńcy albo uskakiwali na bok, albo chciwie przystępowali do smoczątka,
które zawodzeniem oznajmiało swój wybór. Naznaczenia następowały szybko i bez
wypadków. Zdecydowanie za szybko, pomyślała Lessa, gdy triumfalny pochód
potykających się smoków i przepełnionych dumą jeźdźców, nieskładnie wychodził z
Wylęgarni.
   Młoda królowa wyskoczyła ze swej skorupy i skierowała się
precyzyjnie w kierunku Kylary, stojącej pewnie na gorących piaskach. Obserwujące
bestie pomrukiem wyraziły swoją aprobatę.
   - Odbyło się to wszystko zbyt szybko - rozczarowanym głosem
oznajmiła F'larowi wieczorem.
   Roześmiał się szczerze. Teraz, gdy zrealizował kolejny
punkt swego planu, mógł pozwolić sobie na odpoczynek. Mieszkańcy posiadłości,
oszołomieni i olśnieni Naznaczeniem, zostali odwiezieni do domów.
   - Tak ci się wydaje, bo byłaś tym razem tylko obserwatorem
zauważył, odgarniając jej z czoła kosmyk włosów. Ponownie zarechotał. - Zwróć
uwagę, że Naton...
   - N'ton - poprawiła go.
   - W porządku, N'ton naznaczony przez spiżowego smoka.
   - Dokładnie tak, jak przewidziałeś - wtrąciła z odrobiną
szorstkości.
   - A Kylara jest nową władczynią.
   Lessa nie skomentowała tego i wzruszyła ramionami w
odpowiedzi na śmiech F'lara.
   - Zastanawiam się, który ze spiżowych jeźdźców wzniesie się
z nią do lotu godowego - mruknął cicho.
   - Najlepiej by było, gdyby był to Orth T'bora - opanowując
się oznajmiła Lessa.
   Odpowiedział jej w jedyny sposób, w jaki może odpowiedzieć
mężczyzna.


następny   








Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 14 19
Ćwiczenia 14 19 01
dictionary 19 14
19 14 Luty 2000 Walki i czystki
7 19 14
19 (14)
Aresztowano 14 latków zwerbowanych przez Al Kaidę (19 04 2009)
TI 99 08 19 B M pl(1)

więcej podobnych podstron