Kierownik wręczył mi list od Ojca, siostry i małego Stasia, oraz paczkę książek (6 tomów pism Norwida i Dzieje duszy świętej Teresy). Rzuciłem okiem na list i stwierdziłem, że list mój odczytano Ojcu, a nie doręczono; podobnie siostrze. Wobec powyższego zapytałem, na jakiej podstawie prawnej jest to uczynione. Konstytucja PRL w artykule 74 "ochrania tajemnicę korespondencji". Listy, które wysyłam, są własnością Ojca i nie mogą być zatrzymane.
Ukochany Synu mój!
Ostatni list z 17.II. przeczytano mi 21.II. na Miodowej, gdzie jeszcze pozostawałem w łóżku.
Dziękuję Ci, mój Synu, za słowa serdecznej, synowskiej miłości i pociechy, dziękuję z wdzięcznością za modlitwy w mojej intencji. My, też modlimy się z ufnością do Pocieszycielki strapionych, Najświętszej Maryi Jasnogórskiej. Już sześć tygodni siedzę w pokoju, lekarze zalecili mało ruchu i spokój; cztery tygodnie miałem osłabienie, jako że leżałem w łóżku, dziś czuję się znacznie lepiej, mam nadzieję, że jeszcze wrócę do Zalesia. Siostrze Maksencji jestem wdzięczny za trudy jej około mnie. Nie mogę jeszcze dobrze pisać, tak mi brak władzy w ręku, ale to wróci, bo było gorzej. Serdecznie dziękuję za pasterskie błogosławieństwo, życzę zdrowia i siły ducha oraz rychłego powrotu, którego czekamy wszyscy z tęsknotą. Załączam pozdrowienia i ucałowania od wszystkich najbliższych i załączam ojcowskie błogosławieństwo.
Warszawa, 8.III.1955 r.
S. Wyszyński
Kochany Stryjaszku!
Chcę bardzo do Ciebie napisać, ale nie wiem, co i jak? O pomoc poprosiłem Mamusię i Tatusia i piszę.
Tak dawno, Stryjaszku, Cię nie widziałem, a tak bardzo chciałbym, byś już wrócił do nas. Co dzień rano i wieczorem modlę się do Mateńki Bożej o Twój powrót i zdrowie.
Chodzę już drugi rok do szkoły i uczę się dużo. Uczę się katechizmu, gdyż w maju mam przystąpić do pierwszej Komunii świętej. Może do tego czasu już wrócisz, to mi Jej udzielisz. Jestem ministrantem.
W domu pomagam Mamusi, chodzę po zakupy i bawię się z Anią. Kocham bardzo Anię, bo taka jest milutka. Znowu nam trochę chorowała, ale teraz jest zdrowa i wesoła.
Proszę, Kochany Stryjaszku, napisz do mnie długi list, to Ci na niego odpiszę.
Przesyłam dużo pozdrowień i całusków od siebie, Ani i Rodziców, przepraszam za błędy, proszę o pamięć i modlitwę. Będę się modlił gorąco o Twój powrót, a tego pana, co mi Twój list przywiezie, poproszę, by mi go zostawił.