ToCA to już bardzo znana i lubiana seria gier. Od dwóch wersji ma wielką rzeszę fanów.
Co tak przyciąga wielu graczy? Fabuła! Fabuła to nowość w grach wyścigowych, Toca Race Driver dawało nam to obok niezłej jazdy. W Toce 3 zrezygnowano praktycznie całkowicie z fabuły na rzecz wielu wyścigów i wielu aut. W tej części możemy zmierzyć się w formule, truckach, ciężarówkach i wielu, wielu innych. Grafika prezentuje się wyśmienicie, dostrzegalne są takie efekty jak rozmycie obrazu itp. Karoseria w fajny sposób się wgniata, czyli tam gdzie uderzyliśmy pojawia się małe lub duże wgniecenie. W grze auta bardzo szybko się psują, wystarczy małe wyjście z toru, wypadek, a samochód już nie chodzi jak powinien. Mam jednak jedno zastrzeżenie co do wyjścia z trasy. Wszystkie samochody (obojętnie jakiej klasy i jakiego typu) zawsze zachowują się tak samo (obracają się wokół własnej osi). Trasy są bardzo różne, niektóre proste, niektóre karkołomne, jedno jest pewne: trzeba naprawdę umieć jeździć, choć co prawda producenci zrezygnowali z wielkiej trudności na rzecz masówki, bo ToCA zawsze wiązała się z profesjonalizmem, a nie zwykłą symulacją. Teraz wskaźnik przeszedł znacznie na symulację. Co chyba tylko i wyłącznie zaszkodziło grze. Dźwięk jaki wydają auta jest zróżnicowany. Do dyspozycji mamy wiele wozów, m.in. Cobrę, Mustanga, Subaru, Mistubishi, Alfa Romeo, Caterham, TVRa. Niestety oprócz większej ilości samochodów, gra praktycznie nie różni się od swojego poprzednika. Szczerze mówiąc nie widze sensu wydawać 100 złociszy za grę, która jest retuszem gierki za 19,90 (aktualnie)! I tak naprawdę Mistrzowie Kodu jakby trochę cofneli się w czasie, zamiast jak zawsze dawać stanadardy na przyszłość, cofneli się i teraz reszta daje te standardy. Mimo to gra się bardzo przyjemnie. Fajną rzeczą jest też metalowe pudełko w jakie została "zapakowana" gra. Wyróżnia się i to znacznie od zwykłych papierowych oraz bardzo dobrze podłożony głos (choć czasami wydaje się trochę sztuczny).
Ocena ogólna: 7/10
ocena(7)
grafika, dźwięki, ilość aut i konkurencji zbyt podobna do poprzedniej części, producenci poszli na masówkę