Czasu tak dużo zajęło by przypomnieć sobie, co stało się właśnie. Byłem wtedy tak młody i dziewiczy, wiesz, że to mnie bolało, Lecz oddycham, więc zgaduję, że wciąż żywy jestem. Nawet jeśli niektóre znaki wydają się mówić mi co innego. Mam związane ręce, ma głowa spuszczona, me oczy zamknięte, A moje gardło szeroko otwarte.
Czyń innym to, co zrobiono tobie.
Stąpam po wodzie, potrzebuję snu choć chwilę. Me jagnię i męczeństwo, wyglądasz tak cennie. Dlaczego nie podejdziesz bliżej, blisko tak bym mógł twój zapach poczuć? Potrzebuję cię by czuć to, Nie mogę znieść tego że płonę zbyt długo już, Wypuszczony w tej sodomii. Dla tej jednej chwili słodkiej cały jestem.
Robię ci teraz to, co mnie uczyniono.
Oddychasz, więc zgaduję, że ciągle żywy jesteś, Nawet jeśli niektóre znaki wydają się mówić co innego. Dlaczego nie podejdziesz choć trochę bliżej, blisko tak bym mógł twój zapach poczuć? Potrzebuję cię by czuć to, Potrzebuję tego by całym mnie uczynić. To uwolnienie w sodomii. Ma osoba jest dowodem dla ciebie, potwierdza że krew i mięso mogą nieść zaufanie. I tylko to jedne święte objawienie spokój mym myślom przynosi.
Zwiąż ręce, spuść głowę, zamknij oczy. Jesteś teraz tak cenny.
Znalazłem coś w rodzaju tymczasowej poczytalności w tym gównie, krwi i spermie na mych dłoniach.
Zatoczyłem pełny krąg. Me jagnię i męczenniku, to wkrótce już się skończy. Wyglądasz tak cennie.